Teologia i moral t. 18 - PDF 4.pm6
Transkrypt
Teologia i moral t. 18 - PDF 4.pm6
Teologia i Moralnoæ & THEOLOGY AND MORALITY & THE SACRAMENT OF PENANCE CONTEMPORARY CHALLENGES Edited by ANDRZEJ PRYBA ADAM MICKIEWICZ UNIVERSITY IN POZNAÑ FACULTY OF THEOLOGY Poznañ 2015 TEOLOGIA I MORALNOÆ & SAKRAMENT POKUTY WSPÓ£CZESNE WYZWANIA Redakcja ANDRZEJ PRYBA UNIWERSYTET IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU WYDZIA£ TEOLOGICZNY Poznañ 2015 PISMO UKAZUJE SIÊ POD PATRONATEM STOWARZYSZENIA TEOLOGÓW MORALISTÓW Czasopismo Teologia i Moralnoæ jest indeksowane w miêdzynarodowych bazach danych: Index Copernicus Journals Master List (INDEX COPERNICUS) <http://indexcopernicus.com>, The Central European Journal of Social Sciences and Humanities (CEJSH) <http://cejsh.icm.edu.pl>, w Repozytorium Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (AMUR) <http://repozytorium.amu.edu.pl> oraz na Platformie Otwartych Czasopism Naukowych wydawanych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (PRESSto) http://pressto.amu.edu.pl/index.php/tim WYKAZ RECENZENTÓW 17 i 18 (2015) ks. dr hab. Antoni Bartoszek Uniwersytet l¹ski w Katowicach ks. prof. dr hab. Ignacy Bokwa Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie ks. prof. AM dr hab. Jacek Bramorski Akademia Muzyczna w Gdañsku ks. prof. dr hab. Alojzy Dró¿d¿ Uniwersytet l¹ski w Katowicach o. prof. UKSW dr hab. Wojciech Kluj OMI Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie ks. dr hab. Marek Kluz Uniwersytet Papieski Jana Paw³a II w Krakowie o. prof. dr hab. Kazimierz Lubowicki OMI Papieski Wydzia³ Teologiczny we Wroc³awiu ks. prof. dr hab. Marian Machinek MSF Uniwersytet Warmiñsko-Mazurski w Olsztynie ks. prof. dr hab. Kazimierz Misiaszek SDB Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie ks. prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie ks. prof. UJPII dr hab. Andrzej Muszala Uniwersytet Papieski Jana Paw³a II w Krakowie ks. prof. dr hab. S³awomir Nowosad Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Paw³a II ks. prof. dr hab. Jan Orzeszyna Uniwersytet Papieski Jana Paw³a II w Krakowie ks. prof. dr hab. Mieczys³aw Ozorowski Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie ks. prof. UJPII dr hab. Henryk S³awiñski Uniwersytet Papieski Jana Paw³a II w Krakowie prof. WSNHiD dr hab. Józef Szopiñski Wy¿sza Szko³a Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu ks. dr hab. Tadeusz Zadykowicz Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Paw³a II Spis treci Contents Artyku³y WOJCIECH PAWLIK Rozumienie i wiadomoæ grzechu perspektywa socjologiczna 7 The Understanding and Consciousness of Sin a Sociological Perspective BOGDAN DE BARBARO Poczucie winy. Perspektywa psychiatry i psychoterapeuty 25 Sense of Guilt. The Prospect of a Psychiatrist and Psychotherapist KONRAD GLOMBIK ¯al za grzechy we wspó³czesnej refleksji teologicznej 35 Repentance in the Contemporary Theological Reflection KRZYSZTOF GRYZ Problematyka spo³eczno-etyczna w konfesjonale 53 Socio-Ethical Issues in the Confessional KRZYSZTOF NYKIEL Penitencjaria Apostolska: Trybuna³ mi³osierdzia w s³u¿bie Kocio³owi 67 The Apostolic Penitentiary: Tribunal of Mercy at the Service of the Church MARIAN BISKUP Duch sakramentalnej pokuty 89 The Spirit of Sacramental Penance JOSEPH R. CHAPEL The Word in the Sacrament of Confession 101 S³owo w sakramencie spowiedzi ADAM GACA Rola sakramentu pokuty w ¿yciu osób korzystaj¹cych ze spowiedzi na podstawie badañ ankietowych 117 The Role of the Sacrament of Penance in the Lives of Penitents According to the Questionnaire-Based Survey JÓZEF ZABIELSKI Kap³añska pos³uga w konfesjonale jako wyzwanie wspó³czesnoci 137 Priestly Ministry in the Confessional as a Challenge to the Present ANDRZEJ PRYBA Sakrament pokuty pomoc¹ w drodze do ma³¿eñskiej wiêtoci 153 The Sacrament of Penance as Help on the way to the Sanctity of Marriage 6 SPIS TRECI KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI Personalistyczne ujêcie cnoty vindicatio jako sprawnoci s³u¿¹cej miêdzyosobowemu pojednaniu 167 Personalistic Approach to the Vindicatio Virtue as the Skill Serving the Interpersonal Reconciliation PAWE£ ADAM MAKOWSKI Zasada miêdzynarodowej solidarnoci w nauczaniu Jana Paw³a II do dyplomatów 185 International Solidarity Principle in John Paul IIs Teachings for Diplomats Sprawozdania SEBASTIAN SOBKOWIAK Sprawozdanie z Miêdzynarodowego Sympozjum Teologicznego Duszpasterstwo Rodzin trosk¹ Kocio³a o ma³¿eñstwo i rodzinê (Kazimierz Biskupi, 11-12 lutego 2015 roku) 195 ANTONI KARA Sprawozdanie z Ogólnopolskiego Spotkania Naukowego Stowarzyszenia Teologów Moralistów Teologia moralna wobec ekologicznej perspektywy ochrony rodowiska (Warszawa-Bielany, 14-16.06.2015 roku) 197 ZDZIS£AW KLAFKA Miêdzynarodowy Kongres o Rodzinie Ewangelia ma³¿eñstwa i rodziny (Toruñ, 29-30 maja 2015 roku) 201 Recenzje Gabriele Kuby, Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolnoci w imiê wolnoci, t³um. D. Jankowska, J. Serafin. Kraków: Homo Dei 2013, ss. 440. (Krystian Gliniak) 207 Robert P. George, Conscience and Its Enemies: Confronting the Dogmas of Liberal Secularism, Wilmington: ISI Books 2013, ss. 290. (S³awomir Nowosad) 211 Pontificio Consiglio della Cultura. Cultura della legalita e societa multireligiosa, ed. Antonio Raspanti. Cortile dei Gentili. Il Pozzo di Giacobbe, Trapani 2013, ss. 174. (Andrzej Franciszek Dziuba) 216 7 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.1 WOJCIECH PAWLIK1 Uniwersytet Warszawski Instytut Stosowanych Nauk Spo³ecznych Rozumienie i wiadomoæ grzechu perspektywa socjologiczna The Understanding and Consciousness of Sin a Sociological Perspective CO SOCJOLOGIA MO¯E WNIEÆ DO BADAÑ NAD GRZECHEM? Pojêcie grzechu, jedno z centralnych w teologii i moralnoci chrzecijañskiej, w naukach spo³ecznych zajmuje miejsce marginalne. Nie ma w tym niczego dziwnego, odsy³a nas ono bowiem do porz¹dku sacrum, sfery relacji cz³owieka z Bogiem, zachowañ i intencji z za³o¿enia skrytych przed ogl¹dem innych ludzi, ujawnianych w konfesjonale tylko duchownym i w intymnej, wewnêtrznej relacji Bogu. Perspektywa socjologiczna, w której zjawiska spo³eczne bada siê na ogó³ w ich subiektywnoci i intersubiektywnoci, mo¿e co najwy¿ej pomóc ustaliæ kulturowe i behawioralne aspekty zachowañ definiowanych w moralistyce kocielnej jako grzech, zbadaæ, jak spo³eczeñstwo i jego poszczególne grupy oceniaj¹, potêpiaj¹ lub usprawiedliwiaj¹ ró¿ne kategorie zachowañ, oraz przeledziæ dyskurs spo³eczny w obszarze kulturowego i potocznego objaniania istniej¹cych 1 Wojciech Pawlik dr hab., prof. UW, socjolog, kierownik Katedry Socjologii Moralnoci i Aksjologii Ogólnej w Instytucie Stosowanych Nauk Spo³ecznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zajmuje siê szeroko rozumian¹ problematyk¹ wartoci i religijnoci spo³eczeñstwa polskiego. Autor wielu publikacji i ekspertyz dotycz¹cych przemian aksjologicznych i obyczajowych we wspó³czesnej kulturze, m.in. ksi¹¿ek Prawo. Moralnoæ. Gospodarka alternatywna, Grzech. Studia z socjologii moralnoci, wspó³redaktor m.in. ksi¹¿ek: Bóg. Szatan. Grzech. Studia socjologiczne, t. 1-2, Szko³a czy parafia? Nauka religii w wietle badañ socjologicznych, Emocje a kultura i ¿ycie spo³eczne, Idee. Historia. Spo³eczeñstwo. W swoich zainteresowaniach naukowych sk³ania siê w stronê dowartociowania znaczenia uczuæ i emocji jako si³y sprawczej dynamizuj¹cej dzia³ania jednostek i zbiorowoci. Podejcie to rozwija w ramach prac empirycznych i teoretycznych powiêconych koncepcji etyki empatycznej. 8 WOJCIECH PAWLIK nakazów i zakazów. Socjolog nie definiuje znaczeñ religijnych, nie ustala ich prawomocnoci i nie potwierdza (ani nie neguje) ich etycznych sensów. Bardziej interesuje go w ramach kompetencji przypisanych jego dyscyplinie jak ró¿ne zachowania s¹ postrzegane, jak w praktyce spo³ecznej funkcjonuj¹ normy je reguluj¹ce, jaka jest ich ewolucja historyczna, jak s¹ one prze¿ywane itd. Badaj¹c p r a k t y k i kulturowe i spo³eczne, a do nich zaliczyæ mo¿na praktyki religijne, w tym sakrament pokuty, mo¿emy w opisie socjologicznym spojrzeæ na akt przekraczania normy religijnej tak samo, jak na akty przekraczania innych porz¹dków normatywnych. Trzeba tu poczyniæ, oczywicie, zastrze¿enie pojêcie grzechu zak³ada szczególny charakter porz¹dku normatywnego, do którego odsy³a. W ujêciu teologicznym nie s¹ to bowiem normy wytwarzane przez instytucje wieckie, consensus spo³eczny czy kulturê. Wynikaj¹ one z porz¹dku nadprzyrodzonego, maj¹ charakter nakazów boskich lub kocielnych, a sfera profanum, choæ jest przez ten porz¹dek regulowana, sama na ten porz¹dek przynajmniej bezporednio nie wp³ywa (a jeli wp³ywa, to raczej na i n t e r p r e t a c j ê ni¿ literalne brzmienie tych norm). Z epistemologicznego punktu widzenia miêdzy ujêciem kulturowo-historycznym zjawisk religijnych a ich ujêciem teologicznym nie musi wiêc byæ sprzecznoci ka¿de z nich skupia sw¹ uwagê na innym ich aspekcie: funkcjonalnym, treciowym lub ontologicznym. Struktura normatywna regulacji zachowañ ludzkich jest zreszt¹ nie tylko wielowymiarowa (wieloaspektowa), ale i w gruncie rzeczy p o l i n o r m a t y w n a, co oznacza, ¿e wiele tych samych zachowañ podlega ocenom przez ró¿ne porz¹dki normatywne. Zachowania spo³eczne, bêd¹c wykroczeniami moralnymi, mog¹ zatem podlegaæ równie¿ repulsji prawnej i potêpieniu religijnemu. Moralnoæ, religia i prawo, ka¿de w swoim obszarze, definiuje to, co jest w nim zabronione, dozwolone, zalecane, tolerowane, nakazywane itd. Zakresy empiryczne pojêæ: z³o moralne, grzech, przestêpstwo/zbrodnia mog¹ wzajemnie krzy¿owaæ siê i zazêbiaæ, ale te¿ mog¹ byæ od siebie odseparowane. Przyk³adowo, choæ sfera ¿ycia seksualnego cz³owieka odgrywa³a i nadal odgrywa w moralistyce chrzecijañskiej bardzo wa¿n¹ rolê, a w niektórych krajach islamu regulowana jest równie¿ przez restrykcyjnie prawo (szariat), to we wspó³czesnych spo³eczeñstwach Zachodu, a w ostatnich latach tak¿e w Polsce, podlega ona coraz wiêkszej prywatyzacji i w coraz mniejszym stopniu jest obszarem kontroli normatywnej ze strony kultury, religii i spo³eczeñstwa. Badania socjologiczne od wielu lat dobrze ten proces rejestruj¹, m.in. w badaniach CBOS z 2014 roku 77% respondentów deklaruje przyzwolenie na antykoncepcjê, 74% na wspó³¿ycie seksualne przed lubem, 63% na rozwody2. Zazwyczaj te¿ jeszcze Por. CBOS, Religijnoæ a zasady moralne, Komunikat z badañ, Nr 15/2014, Warszawa, luty 2014, s. 13. Wyniki badañ sonda¿owych powiêconych ocenom i postawom spo³eczeñstwa polskiego w kwestiach zachowañ moralnych ró¿ni¹ siê w zale¿noci od terminu realizacji badañ, sformu³o2 ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 9 wy¿sze wskaniki odpowiedzi uzyskiwane s¹ w sonda¿ach, w których respondenci pytani s¹ nie o dopuszczalnoæ pewnych zachowañ, ale o przyznanie ludziom prawa do takiego postêpowania: 85% respondentów opowiada³o siê w 2014 roku za prawem do rozwodów, 63% za prawem do praktykowania nudyzmu, 52%-56% za prawem pary gejów lub lesbijek do prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego i wspólnego wychowywania dziecka3. Z drugiej strony coraz wiêkszego znaczenia nabieraj¹ w dyskursie publicznym takie kwestie etyczne, jak zagro¿enia ekologiczne, moralnoæ publiczna, prawa zwierz¹t, zagro¿enia w internecie i cyberprzestrzeni, moralnoæ podatkowa itd., które niekoniecznie wyra¿ane s¹ i prze¿ywane w religijnych kategoriach grzechu. Moralistyka kocielna i religijna oraz sfera pragmatyki i codziennej wiadomoci moralnej nie s¹ od siebie oderwane, ale te¿ natura dynamiki zjawisk spo³ecznych sprawia, ¿e na ogó³ to sfera refleksji normatywnej pod¹¿a za przemianami praktyk i form spo³ecznego ¿ycia, a nie na odwrót. Podobna sytuacja ma zreszt¹ miejsce tak¿e w przypadku innych systemów normatywnych, praktyka spo³eczna na ogó³ wyprzedza ich regulacje normatywne. Choæ Dekalog i podstawowe normy kocielne siê nie zmieniaj¹, to z socjologicznego i historycznego punktu widzenia ich interpretacja w wielu wymiarach podlega zmianie. Zmiany te rzadko kiedy s¹ uchwytne w perspektywie kilku czy kilkunastu lat, widaæ je dopiero w d³u¿szych interwa³ach czasu, kilkudziesiêciu lat czy stuleci. Szczegó³owe, monograficzne analizy historyków francuskiej szko³y Annales4, a tak¿e prace antropologów kultury i socjologii historycznej drobiazgowo udokumentowa³y i pokaza³y, ¿e wiêkszoæ pojêæ u¿ywanych w naszej kulturze: honor, godnoæ, poczucie winy, wstydu i in. nabiera znaczeñ dopiero w kontekcie konkretnego miejsca, czasu i danej kultury. Uniwersalnoæ i niezmiennoæ kategorii grzechu, oczywista w teologii i chrzecijañskiej etyce5, w socjologii uzupe³niana jest pytaniem o to, co jest w niej zmienne i historycznie ró¿nicuj¹ce. Z ahistorycznego punktu widzenia mo¿emy wprawdzie stwierdziæ eliptycznie, ¿e kategorie moralne, a zw³aszcza kategoria etycznego z³a, mog¹ funkcjonowaæ wania pytania ankietowego i doboru badanej próby, generalnie jednak ogólne prawid³owoci i procentowy rozk³ad odpowiedzi s¹ w nich podobne. Por. J. Mariañski, Kontrowersje wokó³ relacji religii i moralnoci. To¿samoæ czy rozbie¿noci. Studium socjologiczne, Toruñ 2014, s. 128-149, 285-306. 3 Por. CBOS, Prawo a moralnoæ opinie o zachowaniach kontrowersyjnych spo³ecznie. Komunikat z badañ, Nr 153/2014, Warszawa, listopad 2014, s. 2. 4 Por. J. Delumeau, Grzech i strach. Poczucie winy w kulturze Zachodu XIII-XVIII w., t³um. A. Szymanowski, Warszawa 1994. 5 Problematykê grzechu w tym aspekcie przedstawia m.in. Katechizm Kocio³a katolickiego, Poznañ 1994, cz. III, Dzia³ I, Rozdz. I, Artyku³ 8, s. 430-436; Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, Ojca wiêtego Jana Paw³a II do Episkopatu, duchowieñstwa i wiernych po synodzie biskupów o pojednaniu i pokucie w dzisiejszym pos³annictwie Kocio³a, Poznañ 1985; por te¿.: J. Mariañski, Struktury grzechu w ocenie spo³ecznego nauczania Kocio³a, P³ock 1998; P. Ricoeur, Z³o. Wyzwanie rzucone filozofii i teologii, t³um. E. Burska, Warszawa 1992; C. Wodziñski, wiat³ocienie z³a, Wroc³aw 1998. 10 WOJCIECH PAWLIK w zwi¹zku z religi¹ b¹d te¿ w pewnych sytuacjach niezale¿nie od niej6, dopiero jednak szczegó³owe studia nad danym przypadkiem historycznym, dan¹ kultur¹, pozwalaj¹ konkretnie okreliæ, jaki jest tu stopieñ powi¹zania, kierunek wzajemnych oddzia³ywañ i funkcjonalnych zale¿noci. Wskazaæ tu mo¿na co najmniej trzy hipotezy7: 1. Zmiennoæ i historycznoæ pojêcia grzechu przejawia siê ju¿ na poziomie wskazywania kategorii zachowañ spo³ecznych, które podlegaj¹ regulacji. Jako grzech pewne z nich s¹ sta³e, pewne za w nauczaniu kocielnym siê pojawiaj¹ lub znikaj¹. Zmiany systemu prawnego, ram politycznych i gospodarczych, przemiany technologiczno-cywilizacyjne sprawiaj¹, ¿e w polu refleksji normatywnej Kocio³a pojawiaj¹ siê zachowania i praktyki, których wczeniej byæ nie mog³o (np. problemy transplantologii, in vitro, zanieczyszczania rodowiska naturalnego i odpowiedzialnoci za zmiany klimatyczne), inne za staj¹ siê ju¿ nieaktualne lub praktykowane wyj¹tkowo rzadko (np. pojedynki, niepoddawanie siê obowi¹zkowym szczepieniom ochronnym, uprawianie praktyk uznawanych za czary itp.). Równie¿ repertuar kar ekspiacyjnych zmienia³ siê na przestrzeni dziejów. Listy wspó³czesnych pokut s¹ bardzo odleg³e od praktyk penitencjarnych zalecanych niegdy grzesznikom. Ich opisy, zawarte w dawnych katechizmach i dokumentach historycznych, pokazuj¹, ¿e sakrament pokuty by³ traktowany jako instytucja quasi-s¹dowa, w której spowiednik minister Boga wys³uchiwa³ wyznania grzechów, oskar¿a³ i orzeka³ nieraz bardzo dolegliwe dla penitenta kary. Wielodniowe, rygorystyczne posty, samoumartwianie, biczowanie, a w wiekach rednich jeszcze bardziej wymylne sposoby odpokutowania za grzechy uwiadamiaj¹ nam, jak bardzo pod wzglêdem mentalnym i kulturowym ró¿ni siê wspó³czesny katolicyzm od surowej religijnoci wieków dawnych. 2. Grzech i sakrament pokuty s¹ zjawiskiem historycznym równie¿ w tym sensie, ¿e zmienia siê teologiczna i religijna ocena niektórych praktyk spo³ecznych. Zachowania, niegdy uznawane za grzech, mog¹ zmieniaæ swoje znaczenia normatywne, przestaæ byæ zakazanymi lub reglamentowanymi, a nawet przeciwnie staæ siê w Kociele zachowaniami zalecanymi. Tak sta³o siê na przyk³ad z grzechem, jakim by³o w pewnym okresie historycznym czytanie Biblii bez zezwolenia w³adz kocielnych8 czy wchodzenie w bli¿sze relacje spo³eczne (oprócz zawodowych) z ¯ydami. Teologiczne pomy³ki Kocio³a s¹ z socjologicznego punktu widzenia czym normalnym, podobnie jak ewolucja jego nauczania. Korpus wiedzy ka¿dej instytucji ma charakter ugruntowany historycznie i kultu6 Por. M. Ossowska, Czy moralnoæ zale¿y od religii, w: O cz³owieku, moralnoci i nauce. Miscellanea, Warszawa 1983, s. 445-452. 7 Szczegó³owo zagadnienie to analizujê w ksi¹¿ce: W. Pawlik, Grzech. Studium z socjologii moralnoci, Kraków 2007, rozdz. Bunt i nikczemnoæ w dawnych katechizmach, s. 23-62. 8 Podstawy interpretacyjne reglamentacji stworzy³a ku temu Bulla Unigenitus papie¿a Klemensa XI z 1713 roku. ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 11 rowo, równie¿ wiedza naukowa podlega z tego powodu ci¹g³ej autorewizji. Objawiony charakter wiedzy religijnej nie musi staæ w sprzecznoci z tez¹ o historycznoci pewnych elementów kocielnego nauczania. Socjologia skupia siê na tym, co zmienne i kulturowo zró¿nicowane, co nie znaczy, ¿e kwestionuje to, co objawione, i to, co uniwersalne. Pytanie i szukanie odpowiedzi o uniwersalnoæ nie ma jednak w socjologii charakteru dedukcyjno-analitycznego, ale charakter historyczno-porównawczy, odpowied wywodzona jest w sposób indukcyjny, przy wykorzystaniu metodologii badañ empirycznych. 3. O ile w strukturze powierzchniowej historycznoæ pojêcia grzechu i sakramentu pokuty jest stosunkowo ³atwa do opisania, o tyle struktura g³êboka nauczania o grzechu jest trudniejsza do uchwycenia i wymaga wejcia w obszar hermeneutyki. W analizie tekstowej rozci¹gniêtego w czasie dyskursu teologicznego o grzechu i sakramencie pokuty zauwa¿ymy wówczas znacz¹ce przesuniêcia w tym, co mo¿na nazwaæ jego teori¹. Teologia, objaniaj¹c grzech, stale musi odwo³ywaæ siê do takich pojêæ i koncepcji, jak natura cz³owieka, natura Boga, relacja pojêæ: sprawiedliwoæ i mi³osierdzie, istota grzechu, rola Szatana, rozumienie z³a, filozofia kary itd. W tym obszarze socjologia ma niewiele do powiedzenia, struktura g³êboka systemu religijnego nie poddaje siê bowiem badaniu twardymi metodami ilociowymi, jakimi s¹ sonda¿e i standardowe metody socjologicznych badañ empirycznych. Analizy jakociowe, jak na przyk³ad analizy kazañ czy dokumentów kocielnych, wskazuj¹ jednak, ¿e w ostatnich kilkudziesiêciu latach Koció³ katolicki stopniowo odchodzi od buchalteryjnego traktowania sakramentu pokuty i problematyki grzechu na rzecz podejcia empatycznego, w którym uwaga spowiednika skupiona jest na penitencie jako osobie b³¹dz¹cej lub zagubionej, rozumieniu jego motywacji i sytuacji ¿yciowej, a nie na procedowaniu quasi-s¹dowym, w którym wa¿one s¹ uczynki i pokuty. Znalaz³o to wyraz w sposobie mówienia i pisania o sakramencie pokuty czêciej jako sakramencie p o j e d n a n i a ni¿ religijnej instytucji prostego wyznania win, kary i rozgrzeszenia9. Odwo³uj¹c siê do jêzyka papie¿a Jana Paw³a II, mo¿emy powiedzieæ, ¿e w Kociele nastêpuje przechodzenie od cywilizacji sprawiedliwoci do cywilizacji mi³oci, w której centraln¹ postaci¹ jest cz³owiek i zrozumienie dla niego. Taka transformacja teorii grzechu i sakramentu pokuty nie przebiega w pró¿ni kulturowej. Proces ten opisuj¹ prace socjologów powiêcone przemianom wspó³czesnej kultury, w której empatia, zrozumienie, tolerancja, ¿yczliwoæ i otwartoæ na innego cz³owieka stopniowo zmieniaj¹ kulturê10, opart¹ dotychczas na pos³u9 Por. Katechizm Kocio³a katolickiego, cz. II, Dzia³ I II, rozdz. II, art. 4: Sakrament pokuty i pojednania, s. 340-356. 10 Por. J. Rifkin, The Empathic Civilization, Cambridge 2009; E. Illouz, Uczucia w dobie kapitalizmu, t³um. Z. Simbierowicz, Warszawa 2010; A.R. Hochschild, Zarz¹dzanie emocjami. Komercjalizacja ludzkich uczuæ, t³um. J. Konieczny, Warszawa 2009. 12 WOJCIECH PAWLIK szeñstwie, obowi¹zku, sprawiedliwym karaniu i nagradzaniu, stawianiu wymagañ i rozliczaniu z nich itd. Mo¿na powiedzieæ, ¿e problem zbawienia wspó³czenie coraz bardziej odrywa siê od sfery uczynkowej, od kategorii zas³ug i bogobojnego ¿ycia. Wa¿noæ i znaczenie kategorii moralnych w coraz mniejszym stopniu wi¹zane s¹ z metodyk¹ zbawienia (w sensie Weberowskim), a coraz bardziej uprawomocniane s¹ w kategoriach autotelicznych. GRZECH, MORALNOÆ I SPO£ECZEÑSTWO UJÊCIE SOCJOLOGICZNE Religia nie funkcjonuje poza kultur¹ i poza spo³eczeñstwem, ale we wzajemnym zwi¹zku i oddzia³ywaniu z nimi. Procesy zachodz¹ce w kulturze odbijaj¹ siê na religii (i vice versa), która absorbuje niektóre jej treci, pozostaje w dialogu lub w instytucjonalnej i aksjonormatywnej opozycji. Rozwijane w ostatnich kilkudziesiêciu latach tezy o sekularyzacji bêd¹cej rezultatem procesów modernizacyjnych nie kwestionuj¹ tych zale¿noci, skupiaj¹ siê jednak przede wszystkim na procesie separowania bezporedniego oddzia³ywania religii i moralnoci (zw³aszcza w sensie instytucjonalnym) i poszerzaniu pola autonomii moralnoci i sfery normatywno-aksjologicznej11. Teza o zaawansowaniu tych procesów ma potwierdzenie równie¿ w licznych, szczegó³owych polskich badaniach empirycznych. Nie chodzi przy tym o prosty brak znajomoci zasad katolickiej nauki moralnej, ale o wiadome jej kontestowanie. Przyk³adowo, w badaniu sonda¿owym CBOS w 2010 roku na pytanie: Czy wie Pan(i), jaki jest stosunek Kocio³a katolickiego do stosowania zap³odnienia in vitro?, zdecydowana wiêkszoæ doros³ych Polaków (84%) prawid³owo odpowiada, ¿e Koció³ katolicki potêpia stosowanie zap³odnienia in vitro, ale zarazem, pomimo znajomoci nauczania Kocio³a w tej kwestii, wiêkszoæ nie uznaje praktyk medycznych in vitro za grzech: 66% respondentów nie uwa¿a, by lekarze dokonuj¹cy takich zabiegów dopuszczali siê grzechu (17% ¿e tak), a 69% uwa¿a, ¿e nie pope³niaj¹ go równie¿ kobiety poddaj¹ce siê taki zabiegom (16% ¿e tak)12. Z badañ socjologicznych wynika równie¿, ¿e zdecydowana wiêkszoæ polskiego spo³eczeñstwa, pomimo jasno sformu³owanego stanowiska Kocio³a w tej sprawie, opowiada siê za prawem par ma³¿eñskich gdy nie ma innych medycznych mo¿liwoci do zap³odnienia poza organizmem kobiety: 11 Por. Ch. Taylor, A Secular Age, Cambridge-MassachusettsLondon 2007, J. Casanova, Public Religions in the Modern World, ChicagoLondon 1994, s. 11-38; K. Dobbelaere, Sekularyzacja. Trzy poziomy analizy, t³um. R. Babiñska, Kraków 2008; J. Mariañski, Religia w spo³eczeñstwie ponowoczesnym. Studium socjologiczne, Warszawa 2010, rozdz. Kontrowersje wokó³ teorii sekularyzacji, s. 75-137. 12 Por. CBOS, Etyczne aspekty zap³odnienia in vitro. Komunikat z badañ, BS/96/2010, Warszawa, lipiec 2010, s. 9-10. ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 13 w 2014 roku 79% respondentów takie rozwi¹zanie uzna³o za w³aciwe, a 85% uzna³o, ¿e ma³¿onkowie powinni mieæ takie prawo13. Opinia spo³eczna w ostatnich kilkunastu latach, pomimo wielokrotnego zabierania przez Koció³ katolicki g³osu w sprawie in vitro, utrzymuje siê na mniej wiêcej sta³ym poziomie akceptacji tych medycznych zabiegów, a nawet ma niewielk¹, ale zauwa¿aln¹ tendencjê wzrostow¹14. wiadomoæ religijna polskiego spo³eczeñstwa odbiega od nauczania moralnego Kocio³a nawet w tak fundamentalnej zw³aszcza po 1989 roku kwestii, jak grzech pope³nienia aborcji. Choæ w badaniach CBOS w 2010 roku 45% respondentów uzna³o, ¿e kobiety poddaj¹ce siê zabiegowi przerwania ci¹¿y pope³niaj¹ grzech, to jednak a¿ 36% uzna³o, ¿e grzechu one nie pope³niaj¹ (19% nie mia³o zdania)15. I choæ 65% respondentów uwa¿a przerwanie ci¹¿y za moralnie niedopuszczalne16, to zarazem oko³o po³owy polskiego spo³eczeñstwa (53%) opowiada siê za zmian¹ obowi¹zuj¹cego prawa o przerywaniu ci¹¿y, z tego 84% ma przekonanie, ¿e powinno ono zostaæ z³agodzone17. Pogl¹dy polskiego spo³eczeñstwa s¹ zdecydowanie bli¿sze nauczaniu Kocio³a wtedy, gdy mówimy o religijnym i etycznym aspekcie aborcji ni¿ wtedy, gdy respondenci wypowiadaj¹ siê o prawnych rozwi¹zaniach regulacji ochrony ¿ycia poczêtego. Zwolenników prawnego zakazu aborcji (obowi¹zuj¹cego z pewnymi wyj¹tkami) jest mniej wiêcej tyle samo co przeciwników, a zauwa¿yæ te¿ trzeba, ¿e oceny i postawy badanych w tej kwestii dodatkowo ró¿nicuj¹ siê w zale¿noci od tego, czy odpowiadaj¹ oni na pytania sformu³owane ogólnie, czy te¿ ustosunkowuj¹ siê do konkretnych, szczegó³owo opisanych sytuacji usprawiedliwiaj¹cych pope³nienie aborcji18. Przedstawione tu wycinkowo wyniki badañ oczywicie nie dowodz¹, i nie maj¹ dowodziæ, rozmijania siê nauczania moralnego Kocio³a ze stanem wiadomoci polskiego spo³eczeñstwa. Wiele norm moralnych zawartych w tym nauczaniu nadal jest mocno zsocjalizowana i przyswojona i choæ w praktyce ¿yciowej nie zawsze s¹ one rygorystycznie przestrzegane to na poziomie postaw i wiadomoci spo³ecznej mo¿emy mówiæ o trwa³oci i skutecznoci wielu jego elementów. Na przyk³ad, pomimo liberalizowania siê pogl¹dów i zachowañ zwi¹zanych ze wspó³¿yciem seksualnym przed lubem, zdecydowana wiêkszoæ spoPor. CBOS, Prawo a moralnoæ opinie o zachowaniach kontrowersyjnych spo³ecznie. Komunikat z badañ, s. 2-4. 14 Por. CBOS, Postawy wobec stosowania zap³odnienia in vitro. Komunikat z badañ, BS/121/ /2012, Warszawa, wrzesieñ 2012, s. 1. 15 Por. CBOS, Opinie nt. dopuszczalnoci aborcji. Komunikat z badañ, BS/100/2010, Warszawa, lipiec 2010, s. 8-9. 16 Por. CBOS, Religijnoæ a zasady moralne. Komunikat z badañ, dz. cyt., s. 13. 17 Por. CBOS, Opinie o prawnej dopuszczalnoci i regulacji aborcji. Komunikat z badañ, BS/ /102/2011, Warszawa, wrzesieñ 2011, s. 7-8. 18 Por. tam¿e, s. 4. 13 14 WOJCIECH PAWLIK ³eczeñstwa konsekwentnie i zdecydowanie potêpia zdradê ma³¿eñsk¹. Wspó³¿ycie seksualne pozostaj¹cej w zwi¹zku ma³¿eñskim osoby z kim innym ni¿ jej m¹¿ lub ¿ona za niedopuszczalne uznaje 89% doros³ych Polaków19, za niew³aciwe 88,4%20. W badaniach TNS OBOP w 2011 roku cudzo³óstwo jako grzech potêpia oko³o 90% m³odych ludzi w wieku 18-29 lat, wraz z wiekiem badanych potêpienie tego grzechu co ciekawe nieco s³abnie21. Byæ mo¿e w³asne dowiadczenia ¿yciowe respondentów w tej sferze sprawiaj¹, ¿e s¹ bardziej ni¿ osoby m³odsze wyrozumiali dla tej kategorii grzechu. Z badañ socjologicznych powiêconych znajomoci Dekalogu i akceptacji jego poszczególnych przykazañ w polskim spo³eczeñstwie wynika, ¿e oko³o 70-90% respondentów stara siê przestrzegaæ wskazañ tego kodeksu religijno-moralnego, choæ zarazem zaznaczy³o siê doæ wyrane zró¿nicowanie akceptacji jego poszczególnych norm. Najwiêksz¹ aprobatê maj¹ trzy przykazania moralne (w popularnym brzmieniu katechizmowym Czcij ojca swego i matkê, Nie zabijaj, Nie cudzo³ó¿), du¿o ni¿sz¹ za przykazania religijne (Pamiêtaj, aby dzieñ wiêty wiêci³, Nie wzywaj imienia Boga twego nadaremno)22. Równie ciekawe poznawczo jest porównanie ró¿nych kategorii zachowañ grzesznych, dla których badani nie widz¹ usprawiedliwienia. Okazuje siê bowiem, ¿e hierarchia kategorycznoci ich potêpiania niekoniecznie pokrywa siê z ich ocen¹ aksjologiczn¹ i miejscem, jakie zajmuj¹ one w nauczaniu moralnym Kocio³a. Na pierwszym miejscu zachowañ, dla których Polacy nie widz¹ usprawiedliwienia, jest przyjmowanie ³apówek (96%) i wykorzystywanie pracowników przez pracodawcê (96%); dalej: wrêczanie ³apówek (94%), bicie dzieci (94%), wykorzystywanie stanowiska s³u¿bowego dla w³asnych celów (91%), zdradzanie wspó³ma³¿onka (85%). zaniedbywanie swoich obowi¹zków w pracy (87%), dokonanie fikcyjnych darowizn lub zani¿anie dochodów, by zap³aciæ mniejszy podatek (80%), przerywanie ci¹¿y (75%), przekraczanie dozwolonej prêdkoci na jezdni (78%), jazda na gapê w autobusie lub tramwaju (68%), homoseksualizm (56%), wiadome kupowanie rzeczy podrabianych (fa³szowanych 56%), ci¹ganie na egzaminach (56%), skracanie ¿ycia nieuleczalnie chorego na jego probê (48%), nieuczestniczenie w wyborach (45%), rozwód (38%), ¿yPor. CBOS, Religijnoæ a zasady moralne. Komunikat z badañ, dz. cyt., s. 14. Wyniki Polskiego Generalnego Sonda¿u Spo³ecznego w 2008. Podajê za: J. Mariañski, Kontrowersje wokó³ religii i moralnoci , dz. cyt., s. 293. 21 TNS OBOP przeprowadzi³ badanie na zlecenie serwisu zakupów grupowych Citeam.pl. Zosta³o ono wykonane w dniach 23-26 wrzenia 2011 r., technik¹ wywiadu telefonicznego (CATI), na próbie 801 Polaków pracuj¹cych zawodowo. Por: Polacy w sonda¿u TNS OBOP: Zdrada ma³¿eñska i pijañstwo to ciê¿kie grzechy, seks przedma³¿eñski nie, http://www.polskatimes.pl/artykul /457974,polacy-w-sondazu-tns-obop-zdrada-i-pijanstwo-to-ciezkie-grzechy-seks-przedmalzenski-n ie,id,t.html [dostêp 20.12.2014]. 22 Por. J. Mariañski, Kontrowersje wokó³ religii i moralnoci , dz. cyt., s. 128 i n. 19 20 ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 15 cie w zwi¹zku bez lubu (30%), stosowanie rodków antykoncepcyjnych (21%), uprawianie seksu przed zawarciem ma³¿eñstwa (20%)23. Choæ nie wszystkie z przytoczonych powy¿ej kategorii zachowañ maj¹ charakter naruszeñ moralno-religijnych i nie daj¹ siê jednoznacznie przypisaæ/zinterpretowaæ w jêzyku Dekalogu i taksonomii grzechów g³ównych, trudno nie zauwa¿yæ, ¿e rygoryzm normatywny spo³eczeñstwa polskiego skupia siê na innych kwestiach ni¿ te, które jako tzw. kwestie kontrowersyjne s¹ przedmiotem troski duszpasterskiej Kocio³a (wiêtoæ ¿ycia, kwestie etyki seksualnej). wiadomoæ moralna wspó³czesnego spo³eczeñstwa, podobnie jak jego wiadomoæ religijna, nie ma charakteru systemowo-homogenicznego, ale jak wskazuj¹ liczne badania socjologiczne charakter selektywny i mozaikowy. Spo³eczeñstwo ró¿nicuje swoje oceny nie tylko w stosunku do ró¿nych norm, ale nawet w ramach tej samej ogólnie sformu³owanej normy, w zale¿noci od tego, o jak¹ konkretn¹ sytuacjê chodzi. Relatywizm moralny jest stanem wspó³czesnej kultury i niezale¿nie od jego krytyki w kategoriach teologicznych czy etycznych stanem wiadomoci moralnej. Przekonanie, ¿e: Istniej¹ ca³kowicie jasne zasady okrelaj¹ce, co jest dobre, a co z³e. Maj¹ one zastosowanie do ka¿dego, niezale¿nie od okolicznoci w marcu 2009 roku podziela³o 45% doros³ych Polaków, przeciwnego zdania by³o 47%24. Cztery lata póniej, tj. w lipcu 2013 roku, akceptacja absolutyzmu moralnego wyranie spad³a: z pogl¹dem tym zgadza³o siê 34,6%, zdania przeciwnego by³o 42,4% respondentów25. Z badañ porównawczych europejskich wartoci (European Values Study EVS) w 2008 roku wynika, ¿e Polacy tak jak i spo³eczeñstwa Europy Zachodniej s¹ najbardziej rygorystyczni w przestrzeganiu norm w sferze spo³ecznej, nieco mniej rygorystyczni w przypadku naruszania norm w sferze obywatelskiej, najmniej za rygorystyczni w ocenie postêpowania w ¿yciu prywatnym (¿ycie seksualne, rozwody, in vitro itd.)26. Pomimo ¿e we wszystkich tych sferach naruszeñ normatywnych w Polsce w okresie ostatnich dwudziestu kilku lat transformacji nast¹pi³ spadek rygoryzmu i wzrost permisywnoci ocen moralnych, to jednak poziom rygoryzmu w sferze prywatnej nadal jest w spo³eczeñstwie polskim wy¿szy ni¿ w spo³eczeñstwach zachodnich. Odwrotnie jest z poziomem rygoryzmu w sferze obywatelskiej jest on w Polsce ni¿szy27. 23 s. 5. Por. CBOS, Wartoci i normy. Komunikat z badañ, BS/111/2013, Warszawa, sierpieñ 2013, 24 Por. CBOS, Moralnoæ Polaków po dwudziestu latach przemian. Komunikat z badañ, Warszawa, marzec 2009, s. 3. 25 Por. J. Mariañski, Kontrowersje wokó³ religii i moralnoci , dz. cyt., s. 235. 26 Por. A. Jasiñska-Kania, Miêdzy rygoryzmem a permisywnoci¹: przemiany moralnoci w Polsce i w Europie, w: Wartoci i zmiany. Przemiany postaw Polaków w jednocz¹cej siê Europie, red. A. Jasiñska-Kania, Warszawa 2012. s. 108-111. 27 Por. tam¿e, s. 112-113. 16 WOJCIECH PAWLIK Poniewa¿ wiêkszoæ norm naruszanych w ¿yciu codziennym dotycz¹cych ¿ycia spo³ecznego, obywatelskiego i prywatnego ma swoje metaznaczenia (nadznaczenia) normatywne wyra¿ane w jêzyku religijnym, do rozwa¿enia zostaje hipoteza do dalszych badañ: czy w takiej te¿ kolejnoci Polacy widz¹ swoje grzechy o ile w ogóle konkretne naruszenia normatywne definiuj¹ i prze¿ywaj¹ w kategoriach grzechu. Grzechy, potêpiane w ich brzmieniu katechizmowym, przewa¿nie s¹ du¿o bardziej liberalnie oceniane, gdy opisywane s¹ jako konkretne zachowania i sytuacje. Taki sytuacjonizm moralny rejestruj¹ sonda¿e socjologiczne: przekonanie, ¿e mo¿na odstêpowaæ od zasad moralnych w ró¿nych, konkretnych sytuacjach, deklaruje 61% respondentów, a tylko 22% badanych zgadza siê z opini¹, ¿e nale¿y mieæ zasady moralne i nigdy od nich nie odstêpowaæ28. Socjologiczne koncepcje permisywizmu, interpretuj¹ce to pojêcie jako werbaln¹ akceptacjê norm i zasad, ale zarazem postawê pob³a¿liwoci i wstrzymywania siê przed repulsj¹ moraln¹ wobec siebie i swoich najbli¿szych29, dobrze pozwala opisaæ klimat tolerancji i akceptacji w relacjach spo³ecznych, pozwalaj¹cy unikaæ dyskomfortu w samoocenie i interakcjach w swoim najbli¿szym rodowisku. Zasada teologiczna: Potêpiam grzech, nie grzesznika, paradoksalnie, znalaz³a swój odpowiednik w praktyce spo³ecznej reguluj¹cej stosunki miêdzyludzkie: sfera norm i wartoci nie przek³ada siê w niej bezporednio nie tylko na zachowania, ale równie¿ na reakcje spo³eczne w przypadku zachowañ aksjonormatywnie nagannych. Moralne potêpienie i nagana adresowane s¹ najczêciej w stosunku do kategorii innych, w stosunku do swoich dominuje postawa empatii i wyrozumia³oci. Socjologicznej tezy o procesie relatywizowania siê wiadomoci religijno-moralnej nie powinno siê mimo wszystko interpretowaæ jako stanu nihilizmu moralnego czy aksjonormatywnej atrofii. Kradzie¿, k³amstwo, morderstwo, oszustwo, agresja i przemoc, nielojalnoæ, nieuczciwoæ itd. to zachowania, które ca³y czas bardzo mocno potêpiane s¹ w polskim spo³eczeñstwie. Pojawia siê tu jednak pytanie dlaczego s¹ potêpiane? Jako grzech? Czy jako zachowania aspo³eczne? Poredniej odpowiedzi dostarczaj¹ wyniki tych badañ socjologicznych, w których analizowane s¹ struktury uzasadniania moralnoci. Przyk³adowo, na pytanie CBOS w 2014 roku o uzasadnianie moralnoci przez religiê zaledwie 16% respondentów odpowiedzia³o, ¿e tylko religia mo¿e uzasadniaæ s³uszne nakazy moralne (w 2005 roku 24%), pozostali za deklarowali, ¿e nie czuj¹ potrzeby uzasadniania moralnoci przez religiê, wystarczy im w³asne sumienie (41%) lub wybierali odpowied, ¿e religia uzasadnia ich w³asne regu³y moralne, ale mog¹ one te¿ byæ uzasadniane i bez niej (33%)30. Por. CBOS, Religijnoæ a zasady moralne. Komunikat z badañ, dz. cyt., s. 2. Por. H. wida-Ziemba, Permisywizm moralny a postawy polskiej m³odzie¿y, w: Kondycja moralna polskiego spo³eczeñstwa, red. J. Mariañski, Kraków 2002, s. 436-452. 30 Por. CBOS, Religijnoæ a zasady moralne. Komunikat z badañ, dz. cyt., s. 7. 28 29 ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 17 Moralnoæ, jak pokazuj¹ badania socjologiczne, staje siê wspó³czenie sfer¹ coraz bardziej autonomiczn¹ wobec religii31. Pojêcie grzechu jako odsy³aj¹ce do uniwersum symbolicznego, jakim jest chrzecijañski system religijny traci w zwi¹zku z tym spo³eczne znaczenie, gdy¿ kurczy siê sfera sacrum, definiuj¹ca sens ludzkich zachowañ, a sensy te wywodzone s¹ z innych zasobów normatywnych i uniwersów symbolicznych. Na pytanie w ankiecie CBOS o ród³o zasad moralnych 57% badanych odpowiedzia³o w 2013 roku, ¿e: To, czym jest dobro i z³o, powinno byæ przede wszystkim wewnêtrzn¹ spraw¹ ka¿dego cz³owieka, 20% stwierdzi³o, ¿e powinno o tym decydowaæ spo³eczeñstwo, a tylko 19% ¿e powinny o tym decydowaæ prawa Bo¿e32. Indywidualistycznie rozumiane sumienie zastêpuje powoli miejsce sumienia kszta³towanego i pozostaj¹cego pod kontrol¹ Kocio³a, rodziców i spo³eczeñstwa33. Nie oznacza to jednak, ¿e konkretne wybory moralne s¹ dzi jako nadzwyczajnie zró¿nicowane i zindywidualizowane. Zmiana zasz³a g³ównie w jêzyku, w kulturze i w sposobie uzasadniania wyborów moralnych. Nawet jeli s¹ one takie same, postrzegane s¹ jako w³asne, podejmowane w sposób wolny i samodzielny. Podmiotowoæ moralna, wa¿na w teologii, filozofii, antropologii, dyskursie normatywnym i ¿yciu spo³ecznym, w praktyce spo³ecznej mniej wyra¿a siê w procesie refleksyjnej twórczoci normatywnej i aksjologicznej innowacyjnoci, a bardziej w przywi¹zaniu do dominuj¹cego we wspó³czesnej kulturze przekonania, ¿e ludzie s¹ i powinni byæ w pe³ni autonomicznymi autorami swoich wyborów. Przekonanie to charakteryzuje postrzeganie siebie nie tylko w kategoriach moralnych, ale równie¿ jako wolnych podmiotów zachowañ konsumenckich, gustów estetycznych, opinii politycznych itd. Wszystkie te wybory s¹, w przekonaniu konsumentów, audytoriów i wyborców wolne, bo w takim jêzyku wspó³czenie przedstawiamy siebie i swoje decyzje. W³asne, wolne, indywidualne sumienie jest pojêciem, które sta³o siê punktem wyjcia do chrzecijañskiego personalizmu, egzystencjalizmu, etyki autentycznoci34), psychologii humanistycznej i wielu innych nurtów wspó³czesnego mylenia o cz³owieku, ale w pragmatyce ¿yciowej populistycznym rewersem tego pojêcia mo¿e byæ banalizacja podmiotowoci i sprowadzenie jej do prostego, subiektywnego poczucia braku podlegania ograniczeniom zewnêtrzPor. K. Kiciñski, wiadomoæ moralna Polaków g³ówne tendencje, w: Krêgi integracji i rodzaje to¿samoci: Polska, Europa, wiat, red. W. Weso³owski, J. W³odarek, Warszawa 2005, s. 341-358; K. Kiciñski, Autonomia moralna wartoæ epoki postautorytarnej (w wietle rozwa¿añ Stanis³awa Ossowskiego), w: Wartoci, postawy i wiêzi moralne w zmieniaj¹cym siê spo³eczeñstwie, red. J. Mariañski, L. Smyczek, Kraków 2008, s. 377-411. 32 Por. CBOS, Religijnoæ a zasady moralne. Komunikat z badañ, dz. cyt., s. 3. 33 Por. K. Kiciñski, Sumienie jako instancja moralna w wietle teorii i badañ, w: W poszukiwaniu sensu. O religii, moralnoci i spo³eczeñstwie, red. J. Baniak, Kraków 2010, s. 165-189. 34 Por. Ch. Taylor, Etyka autentycznoci, t³um. A. Pawelec, KrakówWarszawa 1996, s. 27-30; Ch. Taylor, A Secular Age, s. 473-504. 31 18 WOJCIECH PAWLIK nym. Badania socjologiczne nie dostarczaj¹ nam, niestety, wiedzy o tym, czy podmiotowe sumienie, o którym mówi¹ respondenci, mamy rozumieæ w znaczeniu religijno-personalistycznym35, czy te¿ jako wyraz ich pog³êbionej, refleksyjnej otwartoci w duchu liberalizmu arystokratycznego36, czy te¿ jako dobrze przyswojon¹, powtarzan¹ przez nich kalkê jêzykowo-kulturow¹, poprzez któr¹ autoopisuj¹ siê w ankietach. Sam jednak fakt, ¿e na poziomie jêzyka i kategorii samoopisu wyboru takiego jêzyka dokonuj¹, jest znacz¹cy. Na sumienie jako autorytet wewnêtrzny, którym badani kieruj¹ siê w rozwi¹zywaniu w³asnych problemów moralnych, wskazuje w ostatnich 20 latach oko³o 60-70% (na naukê Kocio³a katolickiego oko³o 10%)37. Zwolenników pogl¹du o w³asnej autonomii moralnej w ostatnich latach systematycznie przybywa, odsetek osób odwo³uj¹cych siê do prymatu prawa Bo¿ego maleje. Tak du¿e znaczenie zindywidualizowanego sumienia jako podstawowej instancji dokonywania wyborów i zachowañ moralnych jest mocnym wskanikiem procesów sekularyzacji, indywidualizacji, prywatyzacji i deinstytucjonalizacji religii. W³asne, indywidualne sumienie staje siê we wspó³czesnym spo³eczeñstwie instancj¹ coraz bardziej autonomiczn¹ w sferze moralnej i jest wyrazem nieufnoci jednostek wobec instytucji (w tym religijnych) oraz emancypacji spod aksjonormatywnej kontroli i instytucjonalnego paternalizmu (w tym kocielnego). GRZECH W KONFESJONALE Skoro zmienia siê wiadomoæ moralna i religijna spo³eczeñstwa, jak przek³ada siê to na praktyki religijne zwi¹zane z grzechem i sakramentem pokuty? Na gruncie socjologii empirycznej, jak ju¿ zwróci³em na to uwagê, odpowiedzieæ jest trudno, zw³aszcza ¿e sakrament pokuty obwarowany jest tajemnic¹ przebiegu aktu spowiedzi. Z badañ ankietowych CBOS przeprowadzonych w kwietniu 2014 roku wynika, ¿e do spowiedzi wielkanocnej zamierza³o przyst¹piæ 70% polskiego spo³eczeñstwa38. Odsetek ten od kilkunastu lat systematycznie maleje w 1998 by³o to 81% badanych, w 2010 74%. Raz w miesi¹cu przystêpuje do spowiedzi oko³o jednej trzeciej katolików i mniej ni¿ jedna trzecia kilka razy do roku39. 35 36 s. 62. Katechizm Kocio³a katolickiego, 1776, s. 418 n. Por. M. Król, Bezradnoæ libera³ów. Myl liberalna wobec konfliktu i wojny, Warszawa 2005, Por. J. Mariañski, Kontrowersje wokó³ religii i moralnoci , dz. cyt., s. 153-155. Por. CBOS, Praktyki Wielkopostne i Wielkanocne Polaków. Komunikat z badañ, Nr 74/2014, Warszawa, kwiecieñ 2014. 39 Por. J. Mariañski, Religijnoæ spo³eczeñstwa polskiego w perspektywie europejskiej. Próba syntezy socjologicznej, Kraków 2004, s. 219. 37 38 ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 19 Równie¿ czas przebiegu spowiedzi wielkanocnej mo¿e byæ pewn¹ wskazówk¹ co do duchowego wymiaru tego aktu religijnego. Z obserwacji przeprowadzonych w marcu 1996 roku przez zespó³ moich wspó³pracowników wynika, ¿e redni czas interakcji pomiêdzy penitentem a spowiednikiem wynosi 3,3 minuty40. Tak krótki czas trwania spowiedzi, zw³aszcza spowiedzi wielkopostnych, czêsto po³¹czonych z oczekiwaniem wraz z innymi penitentami w kolejce do konfesjona³u, nie musi jednak wiadczyæ o braku religijnego prze¿ywania tego sakramentu z jego za³o¿eñ wynika bowiem, ¿e w³aciwa praca wewnêtrzna zmierzaj¹ca do metanoi odbywa siê przed przyst¹pieniem do tego aktu (rachunek sumienia, ¿al za grzechy, postanowienie poprawy) oraz po wyjciu z konfesjona³u. W wietle zreferowanych wczeniej wyników badañ wiadomoci moralno-religijnej polskiego spo³eczeñstwa zasadne jest równie¿ inne pytanie: jak wygl¹da kwestia s z c z e r e g o ¿alu za grzechy i postanowienia poprawy, jeli penitenci nie uznaj¹ o s o b i c i e za grzech pewnych nakazów i zakazów religijnych, a zarazem wiedz¹, ¿e jako katolików kocielne definicje pewnych sytuacji ich obowi¹zuj¹ i powinni siê z nich spowiadaæ (lub s¹ o nie w konfesjonale indagowani). Odpowied na to dra¿liwe pytanie wymaga³aby jednak zastosowania metodologii badawczej mocno wkraczaj¹cej w intymnoæ respondentów i le¿y poza kompetencjami socjologii. Parafianie rzadko kiedy podejmuj¹ rozmowy i zwracaj¹ siê z prob¹ o porady dotycz¹ce rozwi¹zywania trudnych problemów moralnych i ¿yciowych do ksiê¿y. Jak wynika z badañ El¿biety Firlit, 89,3% parafian nigdy nie zwraca siê w tej sprawie do swoich proboszczów i ksiê¿y parafialnych. Jeli za do takich rozmów dochodzi, to poruszaj¹ te tematy, udaj¹c siê specjalnie w tym celu do ksiêdza na plebaniê 86,1%, w trakcie wizyty duszpasterskiej ksiêdza u parafian 68,9%, podczas nieformalnych, prywatno-towarzyskich spotkañ osób wieckich z ksiêdzem 41%, najrzadziej za w czasie spowiedzi 32,0%41. Choæ badanie grzechu z perspektywy socjologicznej to przede wszystkim przedstawianie i analizowanie stanu wiadomoci i zachowañ spo³eczeñstwa, to jednak jest mo¿liwa i inna optyka opisywania spo³eczeñstwa i jego grzechów tak, jak widz¹ to spowiednicy. To w koñcu oni, jako Koció³ s³uchaj¹cy w konfesjonale najbardziej nawet intymnych wyznañ penitentów, maj¹ lepszy, a w ka¿dym razie bardziej pog³êbiony ni¿ socjologowie dostêp do tej czêci ich ¿ycia, która 40 Badania zrealizowano w Warszawie czasie Wielkiego Postu, prowadz¹c obserwacje i pomiar czasu pobytu penitentów w konfesjonale. Pomiarów czasu dokonano w 21 kocio³ach, obserwuj¹c spowiedzi w czasie 76 mszy wiêtej (w³¹czaj¹c w to czas tu¿ przed rozpoczêciem nabo¿eñstw i ich zakoñczeniu). W czasie objêtym obserwacj¹ do spowiedzi przyst¹pi³o 949 osób, w tym 598 kobiet i 351 mê¿czyzn. 41 Por. E. Firlit, Parafia rzymskokatolicka w Polsce w okresie transformacji systemowej. Studium socjologiczne, Warszawa 1998, s. 187-188. 20 WOJCIECH PAWLIK ma charakter wstydliwy, ukryty i obwarowana jest religijn¹ sankcj¹ zachowania tajemnicy. Z socjologicznego punktu widzenia wiedza o zjawiskach moralnych pochodz¹ca z konfesjona³u jest trudna do przecenienia42, a zarazem ze wzglêdu na sw¹ dra¿liwoæ z trudem poddaje siê ona uogólnieniom, metodologicznym procedurom falsyfikacji, powtarzalnoci itd. Cech¹ wspóln¹ takich socjologizuj¹cych obserwacji wywodzonych z praktyki spowiedniczej jest mo¿liwoæ formu³owania uogólnieñ co do czêstotliwoci wystêpowania poszczególnych kategorii grzechów, a tak¿e ich spo³ecznej dystrybucji, rozk³adu ich wystêpowania w ró¿nych grupach socjodemograficznych. W czasie przeprowadzonych przeze mnie wywiadów z ksiê¿mi katolickimi na temat grzechów Polaków43 potwierdzi³o siê, ¿e grzech, choæ jest dowiadczeniem wszystkich ludzi, podlega zró¿nicowaniu nie tylko w biografiach indywidualnych, ale i ró¿nicowany jest strukturalnie i spo³ecznie tak samo jak jêzyk, gusta i kompetencje kulturowe, habitusy, style ¿ycia itd. Z uwagi na ledzenie przemian wspó³czesnej religijnoci te zró¿nicowania s¹ wa¿ne, ale równie wa¿ne jest zró¿nicowanie wiadomoci i praktyk spowiedniczych samych ksiê¿y. Niezale¿nie bowiem od religijno-normatywnej standaryzacji przebiegu spowiedzi spowiednicy w konfesjonale indywidualizuj¹ je zgodnie ze swoim dowiadczeniem ¿yciowym oraz w³asnym rozumieniem i interpretacj¹ nauki moralnej Kocio³a. Prowadzone przez nich spowiedzi maj¹, w zale¿noci od spowiednika, przebieg bardziej dialogowy lub bardziej rutynowy i podporz¹dkowany formule katechetycznego rachunku sumienia. Spowiednicy s¹ w konfesjonale dociekliwi lub ograniczaj¹ siê do wys³uchania penitentów, a jeli dociekliwi, to w sferze etyki seksualnej lub przeciwnie nie dopytuj¹c siê o te kwestie, skupiaj¹ swoj¹ uwagê na rozwoju duchowym penitenta i jego wewnêtrznym ukierunkowaniu na Boga oraz na ludzi. Nawrócenie, pojednanie, przebaczenie, uzdrowienie, a nie skrupulatna buchalteryjnoæ w rozliczaniu grzechu, to rys charakteryzuj¹cy klimat moralny sporej czêci wypowiedzi spowiedników. Grzech jako kategoria kodeksowo-katechetyczna stopniowo znika z ich pola widzenia (tak jak i z pola widzenia penitentów), w centrum uwagi jest pozytywna relacja cz³owiek-Bóg oraz relacja cz³owieka z innymi ludmi. Przyk³adem mo¿e byæ raport na ten temat przedstawiony w 2009 r. w Watykanie na podstawie studium spowiedzi opracowanego przez jezuitê o. Roberta Busa. Czêstotliwoæ grzechów g³ównych pope³nianych przez mê¿czyzn, wskazana w tym raporcie, to: nieczystoæ, ³akomstwo, lenistwo, gniew, pycha, zazdroæ, chciwoæ, za w przypadku kobiet: pycha, zazdroæ, gniew, nieczystoæ, ³akomstwo, chciwoæ, lenistwo. Por. Were all sinners but the gate to Hell are marked His and Hers http://www.thetimes.co.uk/tto/faith/article2100190.ece [dostêp 20.12. 2014]. 43 Badania (28 pog³êbionych wywiadów) przeprowadzono na prze³omie roku 1993/1994. Szczegó³owe omówienie wyników, w: W. Pawlik, Grzech. Studium z socjologii moralnoci, dz. cyt., s. 97-157. 42 ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 21 Pamiêtam stwierdzi³ z wywiadzie jeden z rozmówców jak by³em zaszokowany bardzo pozytywnie, kiedy on [ksi¹dz T.] te moje grzeszki zostawi³, on w ogóle tego nie dotkn¹³. On powiedzia³: S³uchaj, czy ty du¿o mylisz o drugim cz³owieku, czy pragniesz jego zbawienia tych ludzi, których na ulicy spotykasz? Myl o nich, módl siê o nich, to jest wa¿ne, ¿eby ty w tym drugim cz³owieku widzia³ kogo, na kim ci powinno zale¿eæ. A ja myla³em, ¿e on mnie tu ochrzani: Co, ty, ksi¹dz tak postêpujesz? A on nie. On przestawi³ akcent w moim myleniu duchowym. To, co mnie przygniata³o, ¿e ja myla³em, ¿e ja jestem ³otr, a on mi pokaza³ moje ³otrostwo, ale w innej dziedzinie. Mo¿e to by³a drzazga, której nie trzeba by³o zauwa¿aæ, a belka by³a gdzie indziej44 (ksi¹dz nr 28, lat 37). W¹tki eschatologiczne, zw³aszcza traktowane z perspektywy pytania o los poszczególnych ludzi, powoli przestaj¹ byæ zasadniczym pytaniem kultury i religii i zastêpowane s¹ pytaniem etycznym o to, jak byæ lepszym cz³owiekiem i jak realizowaæ postulat mi³oci do Boga i ludzi. Mo¿na powiedzieæ, ¿e grzech w jakim sensie wspó³czenie siê zewieccza jego potêpienie ma coraz mniej wspólnego z prze¿yciem religijnym, a coraz wiêcej z prze¿ywaniem go jako z³a moralnego polegaj¹cego na krzywdzeniu siebie i innych ludzi. Z kolei relacja z Bogiem, Jego adoracja, staje siê w sensie Giddensowskim45 relacj¹ czyst¹, w której sfera uczynkowa grzechu staje siê coraz mniej wa¿na. Zarówno ksiê¿a, jak i penitenci operuj¹ coraz bardziej w paradygmacie sytuacyjnego a g a p i z m u46 (czyli kierowania siê nadrzêdn¹ zasad¹ mi³oci i ¿yczliwoci), który wypiera styl moralizowana oparty na kodeksowo zdefiniowanych normach i obowi¹zkach. Czy styl ten bêdzie siê upowszechniaæ, czy pedagogika kszta³towania empatii i wra¿liwoci sumienia zast¹pi tradycyjne, zgodne z nauk¹ Kocio³a rozumienie grzechu (które wymaga bezporedniego odwo³ania siê do porz¹dku sacrum)? Moralnoæ uczuæ, wedle Kocio³a, nie wystarcza, by staæ siê fundamentem ¿ycia spo³ecznego47. Etyka empatyczna, niewidzialna religia, kulturowa fetyszyzacja indywidualnego sumienia, dobrze wpasowuj¹ siê w proces sekularyzacji, a tym samym s¹ trudne do pogodzenia z religijnoci¹ instytucjonalno-kocieln¹. Elementem tej religijnoci jest sakrament pokuty i pojednania. Jest on nieroz³¹czn¹ czêci¹ nauczania i praktyki duszpasterskiej Kocio³a katolickiego, jego treæ i sposób prze¿ywania ca³y czas jednak ewoluuje. Cytat z badañ socjologicznych (28 wywiadów z ksiê¿mi katolickimi) przeprowadzonych przez Autora w 1994 r. 45 Por. A. Giddens, Nowoczesnoæ i to¿samoæ. Ja i spo³eczeñstwo w epoce pónej nowoczesnoci, t³um. A. Szul¿ycka, Warszawa 2001. 46 Por. J. Fletcher, Situation Ethics: The New Morality, Philadelphia 1966. 47 Por. Katechizm Kocio³a katolickiego, cz. III, Dzia³ 1, rozdz. 1, Artyku³ 5: Moralnoæ uczuæ, s. 416-418. 44 22 WOJCIECH PAWLIK SUMMARY In the article, the concept of sin is analysed within the social sciences, i.e. as an act of transgressing the normative order, which is subject to sociological, anthropological and historical description. Based on documents and empirical materials (surveys, sociological interviews) it is shown how the processes of secularization and change in moral-religious consciousness influence the experience of sin in daily life. Moral relativism, removal from institutions and selective faith, as well as autonomous morality, are an axionormative context where the religious is beginning to be displaced by the only ethical. The sociological thesis of the sacrum sphere shrinking in public and social life is analysed in relation to the practice of confession from this point of view, the sacrament of penance is another area where religious meanings and experience are confronted with those of modern changes in culture and morality. Keywords sin, sacrament of penance and reconciliation, confession, relativitsm, conscience, moral autonomy, sacrum BIBLIOGRAFIA Casanova J., Public Religions in the Modern World, The University of Chicago Press, Chicago and London 1994, ISBN 0-226-09535-5. CBOS, Moralnoæ Polaków po dwudziestu latach przemian. Komunikat z badañ, CBOS, Warszawa, marzec 2009. CBOS, Opinie nt. dopuszczalnoci aborcji. Komunikat z badañ, BS/100/2010, Warszawa, lipiec 2010. CBOS, Etyczne aspekty zap³odnienia in vitro. Komunikat z badañ, BS/96/2010, Warszawa, lipiec 2010. CBOS, Opinie o prawnej dopuszczalnoci i regulacji aborcji. Komunikat z badañ, BS/ /102/2011, Warszawa, wrzesieñ 2011. CBOS, Postawy wobec stosowania zap³odnienia in vitro. Komunikat z badañ, BS/121/ /2012, Warszawa, wrzesieñ 2012. CBOS, Wartoci i normy. Komunikat z badañ, CBOS, BS/111/2013, Warszawa, sierpieñ 2013. CBOS, Religijnoæ a zasady moralne, Komunikat z badañ, Nr 15/2014, Warszawa, luty 2014. CBOS, Praktyki Wielkopostne i Wielkanocne Polaków, Komunikat z badañ, Nr 74/2014, CBOS, Warszawa, kwiecieñ 2014. CBOS, Prawo a moralnoæ opinie o zachowaniach kontrowersyjnych spo³ecznie. Komunikat z badañ, Nr 153/2014, Warszawa, listopad 2014. J. Delumeau, Grzech i strach. Poczucie winy w kulturze Zachodu XIII-XVIII w., t³um. A. Szymanowski, Instytut Wydawniczy PAX, Oficyna Volumen, Warszawa 1994, ISBN 83-85218-59-9. ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 23 Dobbelaere K., Sekularyzacja. Trzy poziomy analizy, t³um. R. Babiñska, NOMOS, Kraków 2008, ISBN 978-83-60490-78-5. Fletcher J., Situation Ethics: The New Morality, Westminster Press, Philadelphia 1966, ISBN 0-664-25761-5. Hochschild A.R., Zarz¹dzanie emocjami. Komercjalizacja ludzkich uczuæ, t³um. J. Konieczny, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, ISBN 978-83-01-15696-1. A. Giddens, Nowoczesnoæ i to¿samoæ. Ja i spo³eczeñstwo w epoce pónej nowoczesnoci, prze³. A. Szul¿ycka, PWN, Warszawa 2001, ISBN 83-01-13549-2. Firlit E., Parafia rzymskokatolicka w Polsce w okresie transformacji systemowej. Studium socjologiczne. Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 1998, ISBN 83-7151-146-9. Illouz E., Uczucia w dobie kapitalizmu, t³um. Z. Simbierowicz, Oficyna Naukowa, Warszawa 2010, ISBN 978-83-7459-105-8. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, Ojca wiêtego Jana Paw³a II do Episkopatu, duchowieñstwa i wiernych po synodzie biskupów o pojednaniu i pokucie w dzisiejszym pos³annictwie Kocio³a, Pallotinum, Poznañ 1985, ISBN 83-7014-015-7. Jasiñska-Kania A., Miêdzy rygoryzmem a permisywnoci¹: przemiany moralnoci w Polsce i w Europie, w: Wartoci i zmiany. Przemiany postaw Polaków w jednocz¹cej siê Europie, red. A. Jasiñska-Kania, Wyd. Naukowe Scholar, Warszawa 2012, ISBN 978-83-7383-488-0, s. 105-130. Kiciñski K., Autonomia moralna wartoæ epoki postautorytarnej (w wietle rozwa¿añ Stanis³awa Ossowskiego), w: Wartoci, postawy i wiêzi moralne w zmieniaj¹cym siê spo³eczeñstwie, red. J. Mariañski, L. Smyczek, Wyd. WAM, Kraków 2008, ISBN 978-83-7505-176-6, s. 377-411. Kiciñski K., wiadomoæ moralna Polaków g³ówne tendencje, w: Krêgi integracji i rodzaje to¿samoci: Polska, Europa, wiat, red. W. Weso³owski, J. W³odarek, Wyd. Naukowe Scholar, Warszawa 2005, ISBN 83-7383-141-X, s. 341-358. K. Kiciñski, Sumienie jako instancja moralna w wietle teorii i badañ w: W poszukiwaniu sensu. O religii, moralnoci i spo³eczeñstwie, red. J. Baniak, ZW Nomos, Kraków 2010, ISBN 978-83-7688-0, s. 165-189. Król M., Bezradnoæ libera³ów. Myl liberalna wobec konfliktu i wojny, Pruszyñski i S-ka, Warszawa 2005, ISBN 83-7337-937-1. Katechizm Kocio³a katolickiego, Pallotinum, Poznañ 1994, ISBN 83-7014-221-4. Mariañski J., Struktury grzechu w ocenie spo³ecznego nauczania Kocio³a, P³ocki Instytut Wydawniczy, P³ock 1998, ISBN 83-87403-35-0. Mariañski J., Religia w spo³eczeñstwie ponowoczesnym. Studium socjologiczne, Oficyna Naukowa, Warszawa 2010, ISBN 978-83-7459-122-5. Mariañski J., Kontrowersje wokó³ relacji religii i moralnoci. To¿samoæ czy rozbie¿noci. Studium socjologiczne, Wyd. Adam Marsza³ek, Toruñ 2014, ISBN 978-83-7780-945-7. 24 WOJCIECH PAWLIK Ossowska M., Czy moralnoæ zale¿y od religii, w: O cz³owieku, moralnoci i nauce. Miscellanea, PWN, Warszawa 1983, ISBN 83-01-00801-6 (pierwodruk artyku³u 1958), s. 445-452. Pawlik W., Grzech. Studium z socjologii moralnoci, ZW NOMOS, Kraków 2007, ISBN 978-83-60490-00-6. Ricoeur P., Z³o. Wyzwanie rzucone filozofii i teologii, t³um. E. Burska, Wydawnictwo PAX, Warszawa 1992, ISBN 83-211-1461-X. Rifkin J., The Empathic Civilization. The Race to Global Consciousness in a World in Crisis, Polity Press, Cambridge 2009, 13: 978-0-7456-4146-1. wida-Ziemba H., Permisywizm moralny a postawy polskiej m³odzie¿y, w: Kondycja moralna polskiego spo³eczeñstwa, red. J. Mariañski, Wyd. WAM, Polska Akademia Nauk, Kraków 2002, ISBN 83-7318-058-3, s. 435-452. Taylor Ch., A Secular Age, The Belknap Press of Harvard University Press, Cambridge, Massachusetts and London 2007, ISBN 10: 0-674-02676-4. Taylor Ch., Etyka autentycznoci, t³um. A. Pawelec, Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, KrakówWarszawa 1996, ISBN 83-7006-517-1. Wodziñski C., wiat³ocienie z³a, Leopoldinum, Wydawnictwo Fundacji dla Uniwersytetu Wroc³awskiego, Wroc³aw 1998, ISBN 83-85220-90-9. ród³a internetowe Polacy w sonda¿u TNS OBOP: Zdrada ma³¿eñska i pijañstwo to ciê¿kie grzechy, seks przedma³¿eñski nie, http://www.polskatimes.pl/artykul/457974,polacy-w-sondazu-tns -obop-zdrada-i-pijanstwo-to-ciezkie-grzechy-seks-przedmalzenski-nie,id,t.html [dostêp 20.12.2014]. Were all sinners but the gate to Hell are marked His and Hers -http://www.thetimes.co. uk/tto/faith/article2100190.ece [dostêp 20.12.2014]. ROZUMIENIE I WIADOMOÆ GRZECHU PERSPEKTYWA SOCJOLOGICZNA 25 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.2 BOGDAN DE BARBARO1 Uniwersytet Jagielloñski Collegium Medicum Zak³ad Terapii Rodzin Katedra Psychiatrii Poczucie winy. Perspektywa psychiatry i psychoterapeuty Sense of Guilt. The Prospect of a Psychiatrist and Psychotherapist Na podstawie referatu wyg³oszonego na Zjedzie Stowarzyszenia Teologów Moralistów, Licheñ 15-17 czerwca 2014) UWAGI WSTÊPNE Zajmuj¹c siê ¿yciem wewnêtrznym cz³owieka, jego dylematami i cierpieniami, teologia i psychiatria, a w praktyce tak¿e duszpasterstwo i psychoterapia w sposób naturalny pozostaj¹ ze sob¹ w swego rodzaju dialogu, a niekiedy sporze. Wiele jest frapuj¹cych zagadnieñ z tzw. pogranicza, chocia¿by problem psychicznych uwarunkowañ ¿ycia duchowego czy pytanie o duchow¹ komponentê dojrza³ej osobowoci. Na te tematy chêtnie zabieraj¹ g³os zarówno przedstawiciele jednej, jak i drugiej dziedziny, z czêsto zauwa¿aln¹ sk³onnoci¹ do traktowania swojej perspektywy jako wa¿niejszej. St¹d ju¿ tylko jeden krok do redukcjonizmu. Ze strony psychiatrów polega on na sprowadzaniu zagadnieñ duchowych do psychologii i psychopatologii. Ze strony teologów polega on na traktowaniu problemów psychicznych jako wtórnych do ¿ycia duchowego. Na szczêcie prze³om XX i XXI wieku doprowadzi³ do przezwyciê¿enia tego swoProfesor dr hab. n. med. Bogdan de Barbaro jest psychiatr¹ i psychoterapeut¹, kierownikiem Zak³adu Terapii Rodzin przy Katedrze Psychiatrii, Uniwersytetu Jagielloñskiego, Collegium Medicum. W bie¿¹cej kadencji pe³ni funkcjê przewodnicz¹cego Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. 1 26 BOGDAN DE BARBARO istego egoizmu: z jednej strony wyranie wzrasta zainteresowanie teologów zagadnieniami psychiatrii, psychopatologii i psychoterapii2 i otwarcie na nie, z drugiej strony wród psychiatrów i psychologów obserwujemy wra¿liwe zainteresowanie duchowym wymiarem osoby ludzkiej3. O intelektualnym klimacie tych i im podobnych pozycji wydawniczych wiadcz¹ podtytu³y: Wspó³zawodnictwo czy wspó³praca4, Jak rozmawiaæ z ludmi o ich ¿yciu duchowym5, Klejnoty do podró¿y6, Dwa jêzyki, jeden g³os?7, Ponad granicami 8 czy Wiele dróg, jedna podró¿9. Od strony praktycznej oznacza to, ¿e elementy psychologii, psychiatrii i psychoterapii s¹ coraz wyraniej obecne na uczelniach kszta³c¹cych przysz³ych ksiê¿y, w podrêcznikach przygotowuj¹cych lekarzy do specjalizacji psychiatrycznej pojawiaj¹ siê rozdzia³y dotycz¹ce zagadnieñ duchowych10, a pod auspicjami World Psychiatric Association dzia³a od 2003 roku i publikuje Section on Religion, Spirituality and Psychiatry11. Wydaje siê jednak, ¿e dialog miêdzy perspektyw¹ teologiczn¹ a psychiatryczn¹ obecny na konferencjach naukowych i na ³amach ksi¹¿ek wyprzedza ¿ycie codzienne, nadal czêsto wysycone wzajemn¹ (miêdzy teologami i duszpasterzami z jednej strony a psychiatrami i psychoterapeutami z drugiej) niepewnoci¹, nieufnoci¹ i dystansem. Dlatego ka¿da mo¿liwoæ wymiany myli na tematy z pogranicza staje siê wa¿nym krokiem ku wzajemnemu otwarciu praktyków, z korzyci¹ dla pacjenta (który bywa penitentem) i penitenta (który bywa pacjentem). Pytanie o najbardziej po¿yteczny charakter tego dialogu pozostaje otwarte i zostanie jeszcze podjête na koñcu tego artyku³u. PERSPEKTYWA KONSTRUKCJONIZMU SPO£ECZNEGO Do w¹tków, które wymagaj¹ spojrzenia z dwóch perspektyw i które budz¹ zainteresowanie i refleksjê intelektualn¹, zarówno psychiatry i psychoterapeuty, 2 Na przyk³ad J. Makselon (red.), Poradnictwo psychologiczno-religijne, Kraków 2001; S. Kuczkowski, Psychologia poczucia winy, Kraków 2000. 3 Na przyk³ad: J. Griffith, M. Griffith, Encountering the Sacred in Psychotherapy, New York 2002, pol. wyd.: Odkrywanie duchowoci w psychoterapii, t³um. K. Gdowska, Kraków 2008; Spirituality, Values and Mental Health, red. M.E. Coyte, P. Gilbert, V. Nicholls, London?Philadelphia 2007. Spirituality, Values and Mental Health, dz. cyt. 4 D. Black, Psychoanaliza i religia w XX wieku, Kraków 2009. 5 J. Griffith, M. Griffith, Encountering the Sacred in Psychotherapy, dz. cyt. 6 Spirituality, Values and Mental Health, dz. cyt. 7 L. Harborne, Psychotherapy and spiritual directio, London 2012. 8 Religion and Psychiatry, red. P.J. Verhagen, H.M. van Praag, J.J. Lopez-Ibor, J.L. Cox, D. Moussaoui, WileyBlackwell 2010. 9 Psychotherapy and Religion, red. M.B. Weiner, P.C. Cooper, C. Barbre, Lanham 2005. 10 B. de Barbaro, Kontekst religijny duchowoæ a psychiatria, w: Psychiatria, red. J. Wciórka, S. Pu¿yñski, J. Rybakowski t. 3, Wroc³aw 20122, s. 702-712. 11 Na przyk³ad Religion and Psychiatry, dz. cyt. POCZUCIE WINY. PERSPEKTYWA PSYCHIATRY I PSYCHOTERAPEUTY 27 jak i teologa i duszpasterza, nale¿y niew¹tpliwie problem poczucia winy. Przedstawiaj¹c poni¿ej garæ refleksji na ten temat z perspektywy psychiatry i psychoterapeuty, zamierzam odwo³aæ siê do epistemologii konstrukcjonizmu spo³ecznego, zgodnie z któr¹ rzeczywistoæ (tak¿e tê wewnêtrzn¹, psychiczn¹) postrzegamy i dowiadczamy poprzez pryzmat spo³ecznych dyskursów. Patrz¹c z tej perspektywy, nale¿y powiedzieæ, ¿e nasz jêzyk organizuje czy jakby powiedzia³ Agamben12 – „urz¹dza nasz wiat. Dla naszych rozwa¿añ jest to o tyle kluczowe, ¿e psychiatra pozostaj¹c neutralny wobec rozstrzygniêæ ontologicznych, mo¿e przygl¹daæ siê np. zjawisku poczucia winy przez pryzmat jêzyka psychiatrycznego, bez zak³adania i roszczenia, by to by³ jêzyk jedyny czy nawet g³ówny. KONTEKST KULTUROWY We wspó³czesnej psychiatrii, odwo³uj¹cej siê do modelu bio-psycho-spo³ecznego, zwraca siê uwagê na kontekst kulturowy, który wp³ywa na diagnozê i terapiê. Zjawiskiem, którego obecnoæ uderza we wspó³czesnej kulturze, jest wzrastaj¹ce znaczenie hedonizmu jako wartoci i stylu ¿ycia. Wspólnym mianownikiem dla pytania o to, jak byæ wiecznie piêknym, m³odym i bogatym, pozostaje wartoæ przyjemnoci jako istotnego, by nie rzec, zasadniczego d¹¿enia. W psychiatrii znajduje to porednie odzwierciedlenie pod postaci¹ masowo narastaj¹cych, nieomal na poziomie epidemii sk³onnoci do popadania w uzale¿nienia (nie tylko od substancji psychoaktywnych, ale tak¿e od np. gier komputerowych, seksu, hazardu, zakupów itd.). W tym kontekcie poczucie winy staje siê swego rodzaju antywartoci¹, podobnie jak smutek. Nic wiêc dziwnego, ¿e w kolejnych edycjach podrêczników diagnostyki psychiatrycznej coraz krótszy jest czas przewidziany na „naturalny smutek” w ramach ¿a³oby po mierci osoby bliskiej. Jeli ¿a³oba trwa za d³ugo, psychiatrzy mog¹ byæ sk³onni uznaæ j¹ za depresjê i proponuj¹ leki przeciwdepresyjne. W ten sposób dochodzi do transformowania normalnego smutku w zaburzenie depresyjne13. Podobna gotowoæ do diagnozy depresji pojawia siê przy, wydawa³oby siê, naturalnej reakcji smutku w obliczu np. utraty pracy czy kryzysu ma³¿eñskiego. Jest to zrozumia³e z punktu widzenia gotowoci psychiatry do niesienia ulgi w cierpieniu, ale jednoczenie odzwierciedla tendencjê do psychiatryzacji prze¿yæ niegdy uwa¿anych za naturalne14. Owa psychiatryzacja znajduje wyraz tak¿e w innych obsza12 M. Ratajczak, K. Szadkowski, Agamben: Instrukcja u¿ycia. w: Agamben, Przewodnik Krytyki Politycznej, Warszawa 2010. 13 A. Horwitz, J. Wakefield, The Loss of Sadness. How Psychiatry Transformed normal Sorrow Into Depressive Disorder, Oxford 2007. 14 B. de Barbaro, Medykalizacja i psychiatryzacja ¿ycia codziennego, w: Konteksty psychiatrii, red. B. de Barbaro, Kraków 2014 28 BOGDAN DE BARBARO rach diagnostycznych (np. osoba niegdy niemia³a dzi mo¿e otrzymaæ diagnozê fobii spo³ecznej, a osoba roztargniona i maj¹ca trudnoci w organizowaniu sobie dnia codziennego bêdzie bliska diagnozy ADHD doros³ych). Zdefiniowanie jakiego cierpienia czy problemu psychicznego w kategoriach psychopatologicznych i nadanie komu rozpoznania psychiatrycznego ma dla pacjenta powa¿ne skutki osobiste, rodzinne, spo³eczne i ekonomiczne. Otwarte pozostaje pytanie, w których sytuacjach taka etykietka, a w konsekwencji: terapia (czy to psychoterapia czy farmakoterapia) prowadzi do dobrych skutków (usuniêcia objawów, ulgi w cierpieniu, rozwi¹zania problemu), a kiedy prowadzi do swoistego emocjonalnego ubezw³asnowolnienia poprzez poddanie siê terapii i rezygnacjê z w³asnej sprawczoci. Wydaje siê, ¿e przy olbrzymim postêpie medycyny, a tak¿e psychiatrii w obszarze terapii, zbyt czêsto siê zdarza, ¿e konstrukty psychiatryczne wypieraj¹ jêzyk ¿ycia codziennego, a aktywnoæ psychiatry czy psychoterapeuty zastêpuje odpowiedzialnoæ osoby za w³asne decyzje ¿yciowe i szukanie rozwi¹zañ w³asnych problemów. POCZUCIE WINY JAKO EPIFENOMEN DEPRESJI Problematyce poczucia winy wiele uwagi powiêci³ wybitny polski psychiatra Antoni Kêpiñski15. W jego analizach perspektywa etyczna pozostaje na styku z perspektyw¹ psychologiczn¹ czy wrêcz psychopatologiczn¹. Opisuj¹c zwi¹zek poczucia winy z naruszeniem systemu wartoci moralnych, Kêpiñski jednoczenie podkrela³, ¿e uk³ad samokontroluj¹cy cz³owieka sk³ada siê z sumienia niewiadomego (w tradycji freudowskiej okrelany jako superego) oraz z czêci wiadomej, stale tworz¹cej siê w interakcji ze rodowiskiem. Poczucie winy w tym kontekcie to odpowied na naruszenie przyjêtych – wiadomie b¹d niewiadomie – norm. Zwi¹zek miêdzy depresj¹ a poczuciem winy jest – zwraca na to uwagê Kêpiñski – dwukierunkowy: z jednej strony „wyolbrzymione i utrwalone poczucie winy prowadzi do depresji”16, z drugiej strony w depresji dochodziæ mo¿e do z³¹czenia siê wiadomego sumienia z niewiadomym i wówczas poczucie winy ulega wyolbrzymieniu, przyjmuj¹c niekiedy formê urojeñ winy17. Tak siê dzieje w przypadku g³êbokiego obni¿enia nastroju, w ciê¿kim epizodzie depresji z objawami psychotycznymi. Urojeniowemu poczuciu winy towarzyszyæ mog¹ wówczas urojenia grzesznoci, urojenia katastroficzne, urojenia hipochondryczne czy urojenia wiecznego potêpienia. Nie trzeba dodawaæ, ¿e taki stan psychiczny jest niewyobra¿alnym cierpieniem i skuteczna pomoc wymaga interwencji psychiaA. Kêpiñski, Melancholia, Warszawa 1974. Tam¿e, s. 123. 17 Urojenie to w uproszczeniu fa³szywe przekonanie pochodzenia patologicznego. 15 16 POCZUCIE WINY. PERSPEKTYWA PSYCHIATRY I PSYCHOTERAPEUTY 29 try i farmakoterapii. O g³êbokoci cierpienia w takich stanach niech wiadczy to, ¿e myl o samobójstwie dla pacjenta drêczonego urojeniowym poczuciem winy staje siê swoist¹ ulg¹. Niestety, niepodejmowanie terapii nieraz koñczy siê w³anie odebraniem sobie ¿ycia18. POCZUCIE WINY BEZ WINY Do psychiatrów, psychologów i psychoterapeutów nieraz zg³aszaj¹ siê osoby, których problemy ¿yciowe i rodzinne oraz brak satysfakcji z ¿ycia wynikaj¹ z przekonania, ¿e s¹ one nic niewarte i niegodne mi³oci. Takie przekonanie (terapeuci okrelaj¹ je niekiedy jako autonarracjê) powstaje w dzieciñstwie pod wp³ywem wychowania opartego na karaniu, negatywnym ocenianiu i braku mi³osnej afirmacji ze strony rodziców. Stopniowo dziecko zaczyna wierzyæ, ¿e jest i bêdzie do niczego, a za swoje (i nieswoje) niepowodzenia jest gotowe siê obwiniaæ. Z up³ywem lat przybywa mu argumentów za swoj¹ nieuda³oci¹. Wystêpuje bowiem mechanizm samospe³niaj¹cej przepowiedni: jeli kto podejmie siê jakiego zadania z przekonaniem, ¿e je le wykona, zwiêkszy prawdopodobieñstwo, ¿e je le wykona (albo zrezygnuje z próby wykonania tego zadania i nie nabêdzie niezbêdnego dowiadczenia). Otrzymane od rodziców przekonanie sk¹din¹d chc¹cych dobrze swoje dziecko wychowaæ ¿e jest siê nie-OK trwa w osobie doros³ej pod postaci¹ gotowoci do czucia siê winnym. Co znamienne, osoby o zani¿onym autoportrecie i sk³onnoci do poczucia winy przed podjêciem terapii uwa¿aj¹, ¿e ich nadmiarowy samokrytycyzm jest trafny, obiektywny i ich autorstwa. Dopiero w trakcie psychoterapii okazuje siê, ¿e to surowi rodzice i wychowawcy nie wytworzyli bezpiecznej wiêzi z dzieckiem, a obecny auto-portret” jest de facto autorstwa ich opiekunów: surowych i sk³onnych do oskar¿ania innych. Na marginesie warto zwróciæ uwagê na jeszcze inny fenomen poczucia winy bez winy. Przyk³adowo, kochaj¹ca i wra¿liwa matka bêdzie gotowa obwiniaæ siê o to, ¿e jej dziecko zachorowa³o (tak¿e wtedy, gdy nie pope³ni³a ¿adnych b³êdów). Lekarz, któremu nie uda siê uratowaæ osoby miertelnie chorej, te¿ mo¿e mieæ sk³onnoæ do odczuwania poczucia winy (nawet jeli dzia³a³ lege artis). Osoba, która zaprosi³a do siebie przyjaciela, nie bêdzie sobie w stanie wybaczyæ, ¿e ów przyjaciel w drodze na spotkanie mia³ ciê¿ki wypadek samochodowy. Wszyscy oni bêd¹ zachodziæ w g³owê i drêczyæ siê mylami: To przeze mnie, Czy mog³em/ mog³am temu zapobiec?, Mo¿e trzeba by³o w pew18 Poniewa¿ tacy pacjenci mog¹ nieraz w konfesjonale wyznawaæ swoje grzechy i winy (urojone), niezwykle wa¿ne jest, by spowiednik dysponowa³ odpowiedni¹ wiedz¹ i wra¿liwoci¹ pozwalaj¹c¹ na rozumienie istoty sytuacji i przekonanie penitenta, by uda³ siê na konsultacjê psychiatryczn¹. 30 BOGDAN DE BARBARO nym momencie inaczej post¹piæ itp. Tego rodzaju prze¿ywanie, jeli trwa krótko, mo¿na uznaæ za naturaln¹ refleksyjnoæ i wra¿liwoæ sumienia, lecz jeli utrzymuje siê, wymaga namys³u, czy gotowoæ do obwiniania siê za czyny niepope³nione nie ma swego ród³a w braku bezpiecznej wiêzi w dzieciñstwie. WINA BEZ POCZUCIA WINY W psychiatrii (nie tylko s¹dowej) mamy niekiedy do czynienia z sytuacj¹ odwrotn¹, kiedy to pacjent pomimo dokonywania z³ych czynów wprost deklaruje, ¿e nie odczuwa ¿adnego poczucia winy i nie zamierza zrezygnowaæ z praktykowania na przyk³ad przemocy wobec bliskich19. (A zg³asza siê do gabinetu terapeutycznego z innych powodów, na przyk³ad cierpi na stany lêkowe). Co ma w takich sytuacjach zrobiæ psychiatra czy psychoterapeuta? Z jednej strony nie wolno mu oceniaæ postêpowania pacjenta (zasada neutralnoci), z drugiej strony nie mo¿e legitymizowaæ przestêpstwa. Byæ mo¿e jedynym rozwi¹zaniem w takiej sytuacji jest uznanie, ¿e w miejscu, gdzie zaczyna siê przestêpstwo, tam koñczy siê psychoterapia. Terapeuta zobowi¹zany jest do zasady poufnoci w odniesieniu do czynów ju¿ pope³nionych, ale w obliczu powa¿nego zagro¿enia czyjego ¿ycia lub zdrowia staje siê obywatelem, którego obowi¹zkiem jest zapobiec takiemu czynowi20. Jeli zachowanie pacjenta nie nosi znamion przestêpstwa, ale w znacznym stopniu nie jest zgodne z systemem wartoci psychoterapeuty, ma on za zadanie wnikn¹æ w motywy postêpowania swojego pacjenta/ klienta i staraæ siê to postêpowanie rozumieæ w kategoriach psychologicznych motywacji, borykania siê z w³asnym lêkiem czy innymi czynnikami, determinuj¹cymi zachowanie nieetyczne. Rzecz jasna, nie oznacza to, ¿e terapeuta ma przyj¹æ postawê nihilisty neguj¹cego jakikolwiek system wartoci. Jeli za system wartoci pacjenta/ / klienta jest tak bardzo nie do przyjêcia przez terapeutê, ¿e praktycznie pozbawia go emocjonalnych mo¿liwoci pomagania, ma prawo zaniechaæ terapii i skierowaæ pacjenta do innego terapeuty. Przyk³adowo, psychoterapeuta wra¿liwy na 19 Do gabinetu psychoterapeuty na ogó³ trafiaj¹ osoby, u których wystêpuje tzw. patologiczne (przeroniête) poczucie winy; wówczas praca terapeuty polega na wspólnej z pacjentem analizie, jakie jest pochodzenie i motywy owej autoagresywnej tendencji, skutkuj¹cej poczuciem winy. Jakkolwiek z sytuacj¹ patologicznego nieodczuwania winy spotyka siê raczej psychiatra s¹dowy ni¿ psychoterapeuta, zas³uguje ona na uwagê. W skrajnym przypadku tu nieomawianym mówimy o moral insanity. 20 S³ynna sprawa Tarasoff v. University of California do dzi (wydarzenia mia³y miejsce w 1969 roku) jest klasycznym przyk³adem sytuacji, w której duty to protect uznane zosta³o za wartoæ wy¿sz¹ ni¿ wartoæ poufnoci w psychoterapii. Terapeuta wiedzia³ od swojego pacjenta, ¿e ten w akcie zemsty za uczuciowe odrzucenie zamierza zamordowaæ swoj¹ ukochan¹ (Tatianê Tarasoff). Zdaniem s¹du, psychoterapeuta powinien by³ zawiesiæ zasadê poufnoci i osobê zagro¿on¹ skutecznie ochroniæ przed zabójstwem (np. poprzez poinformowanie policji). POCZUCIE WINY. PERSPEKTYWA PSYCHIATRY I PSYCHOTERAPEUTY 31 postawy antysemickie nie bêdzie w stanie pomagaæ pacjentowi, który bêd¹c fanatycznym antysemit¹, nie identyfikuje swojego antysemityzmu jako patologii ani problemu osobowociowego i nie zamierza temu problemowi powiêciæ uwagi w czasie terapii. POCZUCIE WINY W GABINECIE TERAPEUTY MA£¯EÑSKIEGO Obszarem, w którym z problematyk¹ poczucia winy (a zarazem: z jego rewersem: poczuciem krzywdy) ma do czynienia psychoterapeuta, jest terapia ma³¿eñska. Kryzys ma³¿eñski (b¹d pary) czêsto polega na udziale obojga partnerów w grze Ty jeste nie OK21. G³ówny komunikat, jaki do siebie wprost lub porednio wyg³aszaj¹ partnerzy mo¿e to trwaæ w ró¿nych ods³onach przez wiele lat – brzmi: Mo¿e ja nie jestem w porz¹dku, ale ty jeszcze bardziej. Trwa wiêc wzajemne oskar¿anie, próba wzbudzenia w drugim poczucia winy i definiowanie siebie jako osoby krzywdzonej. Ka¿dy z partnerów broni siê i oskar¿a. Ten swoisty taniec krzywdy i winy mo¿e byæ przyczyn¹ skrajnego niezadowolenia ze zwi¹zku, wypalenia uczuciowego i rozwodu. Poczucie winy, a w³aciwie gra poczuciem winy jest tu wiêc wprzêgniêta w interpersonalny pojedynek. Jeli jednak taka para zdecyduje siê na terapiê, zadaniem psychoterapeuty bêdzie zwróciæ uwagê na destruktywny charakter tego b³êdnego ko³a i zablokowanie go. Zamiast nasilania b³êdnego ko³a poczucia winy i poczucia krzywdy, partnerzy ucz¹ siê wzajemnej empatii, szacunku, czytelnej komunikacji i uwa¿noci na drugiego. Nale¿y podkreliæ, ¿e jeli terapeuta zawiesza (dekonstruuje) poczucie winy, to nie po to, by bagatelizowaæ normy etyczne, lecz by poprzez zmianê interakcji miêdzy ma³¿onkami pomóc im byæ bardziej na siebie uwa¿nymi, a w konsekwencji dobrymi dla siebie. Mamy tu wiêc do czynienia z postêpowaniem pozornie zawieszaj¹cym perspektywê etyczn¹ (robocze zawieszenie) po to, by ostatecznym efektem mog³o byæ wspólne dobro tej pary. WNIOSKI 1. Poczucie winy mo¿e byæ adekwatn¹ reakcj¹ na pope³nione z³o (o ile zachodzi proporcjonalnoæ miêdzy czynem a g³êbokoci¹ poczucia winy). Mo¿e byæ te¿ niekiedy objawem psychopatologicznym wymagaj¹cym leczenia. Jest kwesti¹ kompetencji i odpowiedzialnoci psychiatry czy psychoterapeuty umiejêtnoæ rozró¿nienia, z któr¹ z tych sytuacji ma do czynienia w konkretnym przypadku. 21 Por. T. Harris, Ja jestem OK, Ty jeste. OK, Warszawa 2009. 32 BOGDAN DE BARBARO 2. Rozwa¿ania nad dowiadczaniem winy przez osoby podlegaj¹ce psychoterapii b¹d leczeniu psychiatrycznemu prowadz¹ do wniosku, ¿e niezbêdne jest przestrzeganie granic. Psychiatra, psycholog czy psychoterapeuta nie ma prawa wchodziæ w rolê teologa czy duszpasterza. Nie mo¿e to jednak oznaczaæ lekcewa¿enia problematyki etycznej ani obojêtnoci na dylematy moralne pacjenta/ klienta. Taka uwa¿noæ bez ingerowania niekiedy prowadzi do odes³ania danej osoby na konsultacjê duszpastersk¹ (oczywicie zgodnie z przyjmowanym przez tê osobê systemem wartoci). 3. Zasady niesienia pomocy terapeutycznej i duszpasterskiej ró¿ni¹ siê od siebie. Oba te oddzia³ywania, o ile nie staj¹ siê w zamyle terapeuty i duszpasterza konkurencyjne, mog¹ siê z korzyci¹ dla pacjenta/ penitenta uzupe³niaæ. Jednak nale¿y pamiêtaæ, ¿e gdyby w praktyce pojawi³ siê wiadomie lub niewiadomie czynnik rywalizacji miêdzy psychoterapeut¹ a duszpasterzem (deprecjonowanie dzia³alnoci drugiego, walka o rz¹d dusz), osob¹ stratn¹ bêdzie pacjent/ penitent, nieradz¹cy sobie z rozdart¹ lojalnoci¹22. 4. Z³o¿onoæ i subtelnoæ problematyki poczucia winy, niejednoznacznoæ granicy miêdzy tym, co powinno pozostawaæ w kompetencji psychiatry, a tym, co nale¿y do obszaru teologii i duszpasterstwa, powinny sk³aniaæ tak psychiatrów, psychoterapeutów, jak ksiê¿y i duszpasterzy do pog³êbiania wiedzy z pogranicza. Te teoretyczne kompetencje, chocia¿ nie upowa¿niaj¹ do praktykowania poza swoj¹ dziedzin¹, pozwalaj¹ g³êbiej zrozumieæ i doceniæ ow¹ jakby powiedzieli konstrukcjonici spo³eczni dwunarracyjnoæ. ABSTRACT The author presents his reflections on the issue of guilt in psychiatric and psychotherapeutic practice. According to the author, in pastoral practice and in psychotherapy for many years there has been a strong tendency to psychiatric or theological reductionism as well as rivalry and mutual invalidation between pastors and psychiatrists and psychotherapists. At the turn of the century there was a tendency for the mutual recognition of their competence and willingness to cooperate. The possibility of describing the problems of the patient / penitent from a psychological perspective on W orodku, w którym pracuje autor tej publikacji (BdB) od kilkunastu lat odbywaj¹ siê comiesiêczne spotkania seminaryjne z udzia³em duszpasterzy (miêdzy innymi jezuitów i dominikanów) oraz psychoterapeutów (o ró¿nej orientacji teoretycznej, miêdzy innymi psychoanalitycznej i systemowej). Celem tych spotkañ, prowadzonych w kameralnym gronie (kilkanacie osób) jest dyskutowanie problemów z pogranicza psychoterapii i duszpasterstwa, a tak¿e superwizyjny namys³ nad merytorycznymi i emocjonalnymi trudnociami psychoterapeutów i duszpasterzy podejmuj¹cych tê problematykê. 22 POCZUCIE WINY. PERSPEKTYWA PSYCHIATRY I PSYCHOTERAPEUTY 33 the one hand and from the ethical perspective on the other hand lets us to avoid conflict of competence for the benefit of people seeking psychiatric-psychotherapeutic and / or spiritual help. Keywords sense of guilt, psychopathology, psychotherapy BIBLIOGRAFIA Barbaro de B., Kontekst religijny duchowoæ a psychiatria, w: Psychiatria, red. J. Wciórka, S. Pu¿yñski, J. Rybakowski t. 3, Elsewier Urban & Partner, Wroc³aw 20122, s. 702-712. Barbaro de B., Medykalizacja i psychiatryzacja ¿ycia codziennego, w: Konteksty psychiatrii, red. B. de Barbaro, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloñskiego, Kraków 2014. Black D., Psychoanaliza i religia w XX wieku, Wyd. WAM, Kraków 2009. Coyte M.E., Gilbert P., Nicholls V. (red.), Spirituality, Values and Mental Health. Jessica Kingsley Publishers, London & Philadelphia 2007. Griffith J., Griffith M., Encountering the Sacred in Psychotherapy. The Guilford Press, New York 2002, pol. wyd.: Odkrywanie duchowoci w psychoterapii, t³um. K. Gdowska, Wyd. WAM, Kraków 2008. Harborne L., Psychotherapy and spiritual direction, Karnac, London 2012. Harris T., Ja jestem OK, Ty jeste. OK, Dom Wydawniczy Rebis, Warszawa 2009. Horwitz A., Wakefield J., The Loss of Sadness. How Psychiatry Transformed normal Sorrow Into Depressive Disorder, Oxford University Press, Oxford 2007. Kêpiñski A., Melancholia, PZWL, Warszawa 1974. Kuczkowski S., Psychologia poczucia winy, Wy¿sza Szko³a Filozoficzno-Pedagogiczna, Kraków 2000. Makselon J. (red.), Poradnictwo psychologiczno-religijne, Wyd. Naukowe PAT, Kraków 2001. Ratajczak M., Szadkowski K., Agamben: Instrukcja u¿ycia. w: Agamben, Przewodnik Krytyki Politycznej, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2010. Verhagen P.J., van Praag H.M., Lopez-Ibor J.J., Cox J.L., Moussaoui D. (red.), Religion and Psychiatry, WileyBlackwell 2010. Weiner M.B., Cooper P.C., Barbre C. (red.), Psychotherapy and Religion, Jason Aronson, Lanham 2005. 34 BOGDAN DE BARBARO POCZUCIE WINY. PERSPEKTYWA PSYCHIATRY I PSYCHOTERAPEUTY 35 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.3 KONRAD GLOMBIK1 Uniwersytet Opolski Wydzia³ Teologiczny ¯al za grzechy we wspó³czesnej refleksji teologicznej Repentance in the Contemporary Theological Reflection Wydaje siê, ¿e problematyka ¿alu za grzechy jest zasadniczo wyranie i przystêpnie wyjaniana w opracowaniach na temat pos³ugi spowiednika oraz sprawowania sakramentu pokuty i pojednania i przystêpowania do niego. Przez ró¿nych autorów jednomylnie jest on uwa¿any za zasadniczy akt penitenta, maj¹cy decyduj¹ce znaczenie dla ca³ego procesu nawrócenia cz³owieka. Najczêciej ¿al za grzechy jest okrelany, zgodnie z nauczaniem Soboru Trydenckiego, jako ból duszy i wstrêt do pope³nionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia w przysz³oci2. Opieraj¹c siê na tym stwierdzeniu, dostêpne opracowania dotycz¹ce sakramentu pokuty i pojednania okrelaj¹ ¿al za grzechy jako postawê, w której ma miejsce z jednej strony jasne i zdecydowane odrzucenie pope³nionego grze1 Konrad Józef Glombik (ur. 1970), dr hab., prof. UO, kap³an diecezji opolskiej, kierownik Katedry Teologii Moralnej i Duchowoci Wydzia³u Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego, dyrektor Redakcji Wydawnictw Wydzia³u Teologicznego UO, studia specjalistyczne z teologii moralnej w KUL JPII i Akademii Alfonzjañskiej w Rzymie, w 2008 r. habilitacja na podstawie rozprawy Jednoæ dwojga. Prekursorski charakter personalistycznego rozumienia ma³¿eñstwa w ujêciu Herberta Domsa (1890-1977); cz³onek Stowarzyszenia Teologów Moralistów, cz³onek Rady Naukowej czasopisma Teologia i Moralnoæ i zespo³u redakcyjnego Przegl¹du Pimiennictwa Teologicznego. Nale¿y do organizacji miêdzynarodowych: Vereinigung für Katholische Sozialethik in Mitteleuropa, Görres Gesellschaft zur Pflege der Wissenschaft, Bioethicists in Central Europe (BCE), Internationale Vereinigung für Moraltheologie und Sozialethik; jest cz³onkiem regionalnego komitetu Europy organizacji Catholic Theological Ethics in the World Church; w swoich badaniach zajmuje siê m.in. problematyk¹ moralnoci ma³¿eñstwa i rodziny oraz ¿ycia spo³ecznego, a tak¿e problemami z zakresu etyki seksualnej i sakramentalnoci ma³¿eñstwa. Jest autorem kilkunastu ksi¹¿ek oraz ponad 140 artyku³ów naukowych z zakresu ró¿nych zagadnieñ teologii moralnej. 2 Sobór Trydencki, Nauka o sakramencie pokuty, w: Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kocio³a, oprac. S. G³owa, I. Bieda, Poznañ 1989, s. 436. 36 KONRAD GLOMBIK chu, a z drugiej postanowienie niegrzeszenia na przysz³oæ. Tak postrzegany ¿al jest wyrazem ewangelicznej postawy nawrócenia, rozumianej jako metanoia, mo¿e byæ powodowany ró¿nymi motywami, w zale¿noci od których okrelany jest jako ¿al doskona³y (contritio) i mniej doskona³y (attritio). Ponadto refleksja na jego temat w podrêcznikach dotycz¹cych spowiednictwa zwraca uwagê na cechy, którymi powinna odznaczaæ siê postawa ¿alu za grzechy (ma byæ formalny, wewnêtrzny, nadprzyrodzony, powszechny, najwy¿szy, sakramentalny), a tak¿e przypomina o obowi¹zku wzbudzenia go3. Mo¿na odnieæ wra¿enie, ¿e rozwa¿ania na temat ¿alu za grzechy w dostêpnych opracowaniach na temat sakramentu pokuty wyczerpuj¹ problematykê istoty, znaczenia i cech charakterystycznych tej konstytutywnej dla nawrócenia postawy cz³owieka. Nie u³atwia to równie¿ zadania przedstawienia problematyki teologicznej z perspektywy wspó³czesnej refleksji na temat ¿alu za grzechy, zw³aszcza jeli ma ono byæ prób¹ ukazania nowych aspektów, a nie jedynie powtórzeniem znanych i obecnych w opracowaniach myli na podejmowany temat. Wydaje siê, ¿e na podstawie wspó³czesnej myli mo¿na przedstawiæ pewne oryginalne aspekty dotycz¹ce rozumienia istoty oraz cech ¿alu za grzechy. 1. ANTROPOLOGICZNE ZNACZENIE ¯ALU We wspó³czesnej refleksji teologicznej na temat ¿alu za grzechy nie sposób pomin¹æ jego znaczenia antropologicznego, co w ró¿nych opracowaniach teologów wspó³czesnych jest punktem wyjcia refleksji na ten temat. Ogólne antropologiczne ujêcie ¿alu zwi¹zane jest z prawd¹ o cz³owieku bêd¹cym istot¹ woln¹, duchow¹ i historyczn¹, która pozostaje w wiadomej i wolnej relacji do samego siebie, i to w odniesieniu do swojej przesz³oci, teraniejszoci i przysz³oci. Cz³owiek nie mo¿e i nie powinien zwyczajnie zostawiæ za sob¹ swojej przesz³oci. Ona zawsze istnieje jako moment jego teraniejszoci, który sam urzeczywistni³ w swojej osobistej wolnoci i w którym odnosi siê do siebie, do swojej przesz³oci, a przez aktualne stanowisko nadaje jej kierunek na przysz³oæ4. Zob.: J.S. P³atek, Sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania, Czêstochowa 1996, s. 177-186; A. Marcol, Pokuta i sakrament pokuty, Opole 1992, s. 61-65; J. Kasztelan, Sprawowanie sakramentu pokuty, Kraków 1993, s. 45-55; B. Petrà, Fare il confessore oggi, Bologna 2012, s. 95-97; R. Gerardi, Teologia ed etica della penitenta. Vita cristiana, vita riconciliata, Bologna 1993, s. 197-202. B. Häring, Die grosse Versöhnung. Neue Perspektiven des Bußsakramentes, Salzburg 1970, s. 57-63. Takie rozumienie ¿alu za grzechy wystêpuje tak¿e w Obrzêdach pokuty oraz Katechizmie Kocio³a katolickiego (dalej KKK). Zob. Obrzêdy pokuty. Dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, Katowice 1996, s. 15-16; KKK 1451-1454; wiêcej na temat ¿alu doskona³ego i mniej doskona³ego zob.: W. Granat, Sakramenty wiête, cz. II: Chrzest. Bierzmowanie. Pokuta, Lublin 1966, s. 331-341. 4 K. Rahner, Reue, w: Sacramentum mundi. Theologisches Lexikon für die Praxis, t. 4, Freiburg i.Br. 1969, k. 301. 3 ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 37 L. Boros zwróci³ uwagê, ¿e specyficzna dla cz³owieka zdolnoæ odniesienia do w³asnej przesz³oci i przenoszenia jej do przysz³oci nie jest procesem automatycznym. Cz³owiek sam musi zadecydowaæ o tym, co ze swojej przesz³oci przenosi w przysz³oæ. Z tej racji, ¿e przesz³oæ cz³owieka jest czêsto negatywna, musi on zaprzeczaæ czêci swego urzeczywistnionego istnienia, czyli dokonaæ obrachunku ze swoj¹ przesz³oci¹. Nie jest to jednak oznak¹ s³aboci, ale wielkoci cz³owieka. Byt autentycznie ludzki rozpoczyna siê w uwolnieniu siê od przesz³oci obci¹¿onej win¹, od zdolnoci rozstrzygania miêdzy dobrem i z³em w obrêbie w³asnego istnienia5. Jak pisa³ Max Scheler, w opinii wielu mylicieli, filozofów, teologów, psychologów ¿al stanowi negatywny, nieop³acalny i zbêdny akt dysharmonii duszy, który jest wywodzony z ró¿nego rodzaju rozczarowañ, bezmylnoci i chorób jako zbêdny balast, parali¿uj¹cy cz³owieka i wi¹¿¹cy go z jego przesz³oci¹, która ju¿ siê dokona³a i jest niezmienna. Z psychologicznego punktu widzenia ¿al wydaje siê rodzajem wewnêtrznego czarowania samego siebie, w którym cz³owiek myli, ¿e nie mo¿e znieæ obrazu swojego przesz³ego czynu i wypiera go przez ¿al. ¯al mo¿e te¿ jawiæ siê jako odwet za w³asn¹ przesz³oæ, samooskar¿enie i wymierzenie sobie kary, co wyra¿ane jest stwierdzeniem jak mog³em tak post¹piæ. Bywa te¿ rozumiany z perspektywy teorii lêku, w ramach której jest on niczym innym, jak rodzajem zwi¹zanego ze spodziewan¹ kar¹ ¿yczenia, ¿e nie chcia³o siê dokonaæ okrelonego czynu. W swojej genezie ¿al mo¿e byæ echem wczeniejszych dowiadczeñ karania i w ten sposób wskazówk¹ przewiadczenia o istnieniu Boskiego sêdziego lub uwewnêtrznionej policji przesz³oci. Bywa tak¿e wyjaniany na podstawie teorii „kaca moralnego”, w której rozumiany jest jako prymitywna forma depresji wystêpuj¹cej wskutek os³abienia napiêcia towarzysz¹cego dzia³aniu i wiadomoci jego ewentualnych szkodliwych i nieprzyjemnych skutków. Tego rodzaju ujêcia ¿alu s¹ b³êdne, gdy¿ nie jest on ani duchowym balastem, ani czarowaniem samego siebie, ani symptomem duchowej dysharmonii, ani zwyk³ym ciosem, który sprawia, ¿e cz³owiek sprzeciwia siê swojej przesz³oci. Wrêcz przeciwnie, ¿al jest form¹ samouzdrowienia duszy, jedyn¹ drog¹ do odzyskania na nowo jej utraconych mocy, naturalnym aktem, który Bóg daje cz³owiekowi, aby do Niego powróci³, jeli siê od Niego oddali³6. G³ówn¹ przyczynê niew³aciwego rozumienia istoty ¿alu Scheler dostrzega w b³êdnym rozumieniu wewnêtrznej struktury ¿ycia duchowego cz³owieka. Jeli jest ono ujmowane jako rodzaj p³yn¹cego nurtu, ¿al jest bezsensown¹ prób¹ wymazania czego, co zosta³o dokonane w przesz³oci. Tymczasem ¿ycie cz³owieka nale¿y rozumieæ z perspektywy struktury i idei ca³oci ¿ycia i osoby, 5 6 L. Boros, Odkrywanie Boga, t³um. C. Tarnogórski, Warszawa 1974, s. 91. M. Scheler, Vom Ewigen im Menschen, Bern 1954, s. 29-33. 38 KONRAD GLOMBIK w której teraniejszoæ, przesz³oæ i przysz³oæ s¹ obecne w dowiadczeniach wszystkich niepodzielnych momentów ¿ycia. Ka¿dy z nich odpowiadaj¹cy niepodzielnemu punktowi obiektywnego czasu rozci¹ga siê na trzy prze¿ywane aspekty: teraniejszoci, przesz³oci i przysz³oci, której rzeczywistoæ konstytuuje siê w postrzeganiu, bezporedniej pamiêci i oczekiwaniu. Cz³owiek dysponuje nie tylko swoj¹ przysz³oci¹, ale tak¿e przesz³oci¹ przez to, ¿e jako czêciowy sens mo¿e przyporz¹dkowaæ j¹ do ogólnego sensu swojego ¿ycia. Poszczególne prze¿ycia i dowiadczenia cz³owieka nale¿y widzieæ w zwi¹zku z ca³oci¹ jego egzystencji; znajduj¹ one pe³ny sens i ostateczn¹ wartoæ w kontekcie ca³oci. Dopiero z perspektywy koñca ¿ycia cz³owieka mo¿na mówiæ o niezmiennoci poszczególnych faktów jego istnienia. Wymiar i rodzaj skutecznoci ka¿dej czêci przesz³oci w odniesieniu do sensu ¿ycia cz³owieka jest w ka¿dym momencie w jego mocy. Historyczny stan faktyczny nie jest pe³ny, a w zwi¹zku z tym mo¿na go ocaliæ. Natura ludzka ma zdolnoæ do uwolnienia siê od swojej przesz³oci. Dzieje siê to przez pamiêæ, która jest ród³em mocy sprawiaj¹cej, ¿e cz³owiek przez zdystansowanie, uprzedmiotowienie, pewne umiejscowienie i okrelenie momentu dotyka samego nerwu tego, co w nim trwa i skutkuje. Pocz¹tkiem uwolnienia siê z ciemnej przemocy bytu i dzia³ania, rodzajem po¿egnania siê z prze¿yciami jest pamiêæ cz³owieka. Nie jest ona cz³onem w nurcie psychicznej przyczynowoci, ale jego prze³amaniem, nie przekazuje ona skutków naszego wczeniejszego ¿ycia na nasz¹ teraniejszoæ, ale wyzwala nas z fatalnoci tej rzeczywistoci. wiadoma historia uwalnia nas od mocy prze¿ywanej historii. Z tej perspektywy Scheler rozumie istotê ¿alu, który w pochyleniu siê nad czêciami przesz³oci naszego ¿ycia nadaje mu nowy cz¹stkowy sens i now¹ cz¹stkow¹ wartoæ. W ¿yciu cz³owieka niczego nie mo¿na zmieniæ, ale wszystko mo¿na odkupiæ, o ile jest jednoci¹ sensu, wartoci i dzia³ania. ¯al zmienia to, co wydaje siê niezmieniane, i stawia bezwartociow¹ treæ w nowy sposób i z nowym ukierunkowaniem dzia³ania w ca³oci ¿ycia cz³owieka. ¯al czyni cz³owieka wolnym od mocy winy i z³a przesz³ego ¿ycia. Zabija ¿yciowy nerw winy, wydala motyw i czyn z jego korzeniami z centrum ¿ycia osoby i umo¿liwia dziewiczy pocz¹tek nowego szeregu ¿ycia. Powoduje te¿ moralne odm³odzenie, uwalnia m³ode, niewinne moce spoczywaj¹ce w duszy cz³owieka hamowane przez ciê¿ar winy, która siê w niej nagromadzi³a. ¯al jest aktem prawdziwego wnikniêcia do sfery przesz³oci ¿ycia cz³owieka i prawdziw¹ operacyjn¹ ingerencj¹ w ni¹. ¯al prawdziwie wymazuje moraln¹ bezwartociowoæ, z³o postêpowania, prawdziwie uwalnia od ciê¿aru winy, który promieniuje z tego z³a we wszystkich kierunkach, i przez to odbiera mu moc kontynuacji, z powodu której z³o zawsze rodzi nowe z³o7. Tam¿e, s. 33-37; zob. tak¿e: A. Brunner, Reue als geschichtliche Macht, Stimmen der Zeit 171(1963), z. 4, s. 423-426. 7 ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 39 W ¿alu urzeczywistnia siê nie cz³owieka wobec wolnych czynów jego przesz³oci, a nie chodzi w nim o psychologiczny szok, który mo¿e wynikaæ ze z³ego czynu z racji psychologiczno-fizjologicznych i spo³ecznych. W ¿alu chodzi o dokonane w wolnoci nie osoby do moralnego braku wartoci dokonanego czynu i postawy, z której ten czyn wynikn¹³. Nie chodzi o ucieczkê ani o wyparcie przesz³oci, ale o w³aciwy sposób, w którym podmiot staje wobec swojej przesz³oci, przyznaje siê do niej i przejmuje za ni¹ odpowiedzialnoæ. Owo nie nie stanowi ¿adnej zwyk³ej fikcji ani irracjonalnej hipotezy („chcia³em, mia³em inaczej post¹piæ”), ale ma za przedmiot realn¹ rzeczywistoæ: teraniejsz¹ konstytucjê podmiotu w jego opcji fundamentalnej i zasadniczej postawie ¿yciowej, o ile jest ona wspó³konstruowana przez czyny przesz³oci. To nie nie podwa¿a teoretycznie i praktycznie niezaprzeczalnego faktu, ¿e tak¿e z³y czyn przesz³oci mia³ na wzglêdzie co dobrego i czêsto przynosi dobro, którym jest m.in. dojrza³oæ cz³owieka8. O sposobie uporania siê cz³owieka ze swoj¹ przesz³oci¹, co dokonuje siê przez skruchê bêd¹c¹ drog¹ realizacji osoby ludzkiej, pisa³ L. Boros, wskazuj¹c na trzy kroki tego procesu. Pierwszym z nich jest ubolewanie, które zwi¹zane jest z tym, ¿e cz³owiek urzeczywistnia siê przez swoje czyny, z³e lub dobre i na ró¿nych p³aszczyznach swojego cz³owieczeñstwa (biologicznej, psychicznej, spo³eczno-kulturowej) niejako nosi wewn¹trz siebie swoj¹ przesz³oæ. Jednoczenie, bêd¹c istot¹ osobow¹, cz³owiek wyrasta poza swoj¹ przesz³oæ i jest zdolny do zdystansowania siê wobec siebie, stwarzania siebie ze swojej przesz³oci, ubolewania nad swoj¹ przesz³oci¹. Ubolewanie jako pierwszy element ¿alu jest postaw¹ wiadomoci swojej nêdzy oraz têsknoty za czym lepszym. Cz³owiek zaczyna poprzez nie powracaæ do swojej g³êbi wewnêtrznej, w której jest samym sob¹, zasiada niejako w trybunale, w którym przedmiotem postêpowania jest on sam. Drugim krokiem postawy ¿alu jest zawstydzenie, które uwiadamia cz³owiekowi, ¿e istnieje wspólnie z innymi. Poczucie wstydu rodzi siê w relacji do osób, z którymi cz³owiek jest zwi¹zany mi³oci¹, wobec których powinien byæ wiat³em, co zosta³o zatracone przez ciemnoæ i winê. Strategia radzenia sobie ze swoj¹ przesz³oci¹ nie mo¿e jednak zatrzymaæ siê na zawstydzeniu. Mo¿e ono bowiem prowadziæ do obojêtnoci, mo¿e staæ siê przeszkod¹ rozwoju osobowoci, prowadziæ do rozk³adu, poczucia bezsensu. St¹d konieczny jest trzeci element ¿alu, jakim jest mi³oæ, która przemienia wstyd w ¿al przynosz¹cy ulgê i wybawienie oraz prawdziwe i ostateczne uwolnienie od zawinionej przesz³oci. Dokonuje siê to w dialogu, w którym do wiadomoci cz³owieka dochodzi prawda, ¿e kto go kocha, a on nie jest godzien tej mi³oci. Wtedy nastêpuje poznanie z³a, którego cz³owiek dokona³, rozbrat z nim, zawalenie wiata przesz³oci, ale tak¿e powstanie nowego wiata pe³nego wiat³a i egzystencjalny zwrot ku do8 K. Rahner, Reue, dz. cyt., k. 301-302. 40 KONRAD GLOMBIK bru. W ¿alu cz³owiek odnawia i oczyszcza najg³êbsz¹ podstawê swojego istnienia i jako nowy cz³owiek zwraca siê ku nowej przysz³oci9. Pomimo i¿ do istoty ¿alu nale¿y ubolewanie i cierpienie odnosz¹ce siê do przesz³oci cz³owieka niezgodnej z tym, kim jest, i jego godnoci¹, to do istoty ¿alu wyranie nale¿y aspekt pozytywny i optymistyczny zwi¹zany z radoci¹ z odrodzenia siê cz³owieka. Zwróci³ na to uwagê Jan Pawe³ II w Adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia, gdzie pisz¹c o zwi¹zanych z radykaln¹ odmian¹ ¿ycia cz³owieka wymogach i umartwieniu, przypomnia³ i podkreli³ jednoczenie, ¿e ¿al i nawrócenie s¹ o wiele bardziej zbli¿eniem siê do wiêtoci Boga oraz odnalezieniem w³asnej wewnêtrznej prawdy, zak³óconej i naruszonej przez grzech, wyzwoleniem w g³êbi w³asnego cz³owieczeñstwa, a przez to odzyskaniem utraconej radoci: radoci, ¿e siê jest zbawionym, której to radoci wiêkszoæ ludzi naszych czasów nie potrafi ju¿ odczuwaæ10. ¯al jest aktem dynamicznym, w którym nastêpuje zarówno wspinanie siê ja na mo¿liwe dla niego wy¿yny idealnego bytu, jak te¿ odrzucenie starego ja. Wyra¿a to u¿yty przez M.J. Scheebena obraz, zgodnie z którym wina ustêpuje przenikaj¹cej do duszy ³asce, jak ciemnoæ ustêpuje przed wiat³em. Im bardziej ¿al dotycz¹cy czynu („uczyni³em co z³ego”) staje siê ¿alem istoty („jakim jestem cz³owiekiem”, albo: „jakim jestem cz³owiekiem, skoro mog³em uczyniæ co takiego”), tym bardziej dotyka winy w jej korzeniach i wydala j¹ z osoby, aby przywróciæ jej wolnoæ czynienia dobra. ¯al z bólu dotycz¹cego pojedynczego czynu prowadzi do tego skruszonego serca, na którym opiera siê regeneracyjna si³a nowego serca i nowego cz³owieka. W tej mierze przybiera charakter w³aciwego ¿alu nawrócenia i prowadzi z ujêcia nowych dobrych postanowieñ przez g³êbok¹ przemianê nastawienia do prawdziwej zmiany postawy, czyli do nowych narodzin, w których ostateczne korzenie naszych aktów moralnych duchowe centrum osoby – s¹ w swoich ostatecznych intencjach materialnych spalane i budowane na nowo. Nie ma ¿alu, który by ju¿ od pocz¹tku nie nosi³ w sobie planu budowy nowego serca. ¯al zabija jedynie po to, aby tworzyæ, niszczy, by budowaæ, i potajemnie buduje ju¿ tam, gdzie z pozoru jeszcze niszczy. Dziêki temu jest potê¿n¹ moc¹ w cudownym procesie, który Ewangelia nazywa powtórnymi narodzinami nowego cz³owieka ze starego Adama, przyjêciem „nowego serca”11. L. Boros, Odkrywanie Boga, dz. cyt., s. 92-97. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, Watykan 1984, 31, III. 11 M. Scheler, Vom Ewigen im Menschen, s. 42, 50; zob. tak¿e A. Brunner, Reue und Vergebung, „Geist und Leben“ 25(1952), z. 2, s. 102; B. Häring, Christ in einer neuen Welt. Lebensgestaltung aus dem Glauben, Freiburg i.Br. 1960, s. 395-397. 9 10 ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 41 2. ASPEKTY TEOLOGII ¯ALU ZA GRZECHY 2.1. Perspektywa mi³oci W opracowaniach na temat sakramentu pokuty i pojednania zwraca siê uwagê na motyw ¿alu, od którego zale¿y to, czy mamy do czynienia z ¿alem doskona³ym i niedoskona³ym. W przypadku ¿alu doskona³ego jest nim mi³oæ do Boga. Tymczasem motyw mi³oci z perspektywy teologicznej ma jeszcze inne znaczenie. Wskazuje na to, ¿e ¿al cz³owieka dokonuje siê pod wp³ywem ³aski Bo¿ej. Na ten aspekt wskazuje nauczanie Soboru Trydenckiego, który w odniesieniu do ¿alu mniej doskona³ego stwierdza, ¿e […] jest prawdziwym darem Boga i poruszeniem Ducha wiêtego. Nie zamieszkuje On jeszcze wtedy w duszy, lecz tylko zsy³a poruszenia i dziêki Jego pomocy penitent przygotowuje sobie drogê do sprawiedliwoci12. M. Scheler, wychodz¹c od motywu mi³oci w przypadku ¿alu doskona³ego, wskazuje, ¿e jest on w podwójnym sensie niesiony przez mi³oæ Bo¿¹. Najpierw przez to, ¿e mi³oæ ta, stale ukierunkowana na cz³owieka, jednoczenie przypomina cz³owiekowi o obrazie jego idealnego bytu i dopiero w relacji do tego obrazu gwarantuje cz³owiekowi ogl¹d niegodziwoci i uwik³ania jego rzeczywistego stanu, nastêpnie za przez to, ¿e cz³owiek po spontanicznym dokonaniu ¿alu i z uwagi na stopniowo odczuwane przebaczenie i uwiêcenie dowiadcza mocy do dokonania ¿alu jako dar mi³oci i ³aski Bo¿ej. Dzieje siê to w tej samej mierze, jak w procesie ¿alu zakotwiczone ju¿ na pocz¹tku ludzkie poruszenie mi³oci do Boga stopniowo przywraca pe³n¹ zdolnoæ mi³owania Go i przez zniesienie wynikaj¹cej z winy bariery i oddalenia od Niego powoduje pojednanie i ponowne zjednoczenie z Nim. Motyw mi³oci bêd¹cy podstaw¹ ¿alu wydawa³ siê najpierw mi³oci¹ cz³owieka, ale w swojej istocie jest on odpowiedzi¹ na mi³oæ13. Takie rozumienie mi³oci jako motywu ¿alu odpowiada teologii mi³oci, której istota polega na tym, ¿e Poniewa¿ Bóg pierwszy nas umi³owa³ (por. 1 J 4,10), mi³oæ nie jest ju¿ przykazaniem, ale odpowiedzi¹ na dar mi³oci, z jak¹ Bóg do nas przychodzi14. W³aciwe rozumienie mi³oci zawiera pierwszeñstwo daru mi³oci Boga wobec cz³owieka przed mi³oci¹ cz³owieka wobec Boga. Jak pisa³ Benedykt XVI: [Bóg] pierwszy nas ukocha³ i nadal nas kocha jako pierwszy; dlatego my równie¿ mo¿emy odpowiedzieæ mi³oci¹. Bóg nie nakazuje nam uczucia, którego nie mo¿emy w sobie wzbudziæ. On nas kocha, pozwala, ¿e Sobór Trydencki, Nauka o sakramencie pokuty, dz. cyt., s. 436-437. M. Scheler, Vom Ewigen im Menschen, dz. cyt., s. 58-59; zob tak¿e: B. Häring, Christ in einer neuen Welt, dz. cyt. s. 398-400. 14 Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est, Watykan 2005, 1. 12 13 42 KONRAD GLOMBIK mo¿emy zobaczyæ i odczuæ Jego mi³oæ i z tego «pierwszeñstwa» mi³owania ze strony Boga mo¿e, jako odpowied, narodziæ siê mi³oæ równie¿ w nas15. Ujêcie ¿alu z perspektywy mi³oci podkrela responsoryjny charakter ¿alu, który wynika z inicjatywy Boga i musi byæ rozumiany jako odpowied na ni¹. ¯al w swojej istocie i rzeczywistym spe³nieniu, jak ka¿dy akt moralny, ma znaczenie zbawcze i opiera siê na ³asce Bo¿ej. Cz³owiek, ¿a³uj¹c za grzechy, nie sprawia ratuj¹cej woli zbawczej Boga, ale jako odpowied przyjmuje j¹ i jest wiadomy, ¿e to wolne przyjêcie te¿ jest dzie³em zbawczej woli Boga. St¹d ¿al dokonuje usprawiedliwienia jedynie przez to, ¿e zostaje ono przyjête wy³¹cznie jako dar Boga, gdy¿ ka¿dy element zas³uguj¹cy ¿alu we wszystkich jego fazach pochodzi ostatecznie z ³aski Bo¿ej, której nie uprzedza ¿adna ludzka zas³uga i dzie³o16. Ciekawe wyjanienie zagadnienia uprzedzaj¹cego i bezporedniego charakteru ³aski Bo¿ej nios¹cej usprawiedliwienie grzesznika, które dokonuje siê w ¿alu za grzechy, zawiera refleksja M.J. Scheebena, który pos³u¿y³ siê przy tym analogi¹ do prawdy o wcieleniu. Pisa³: Jak Maryja pod wp³ywem ³aski Ducha wiêtego swoj¹ pokor¹, pragnieniem i mi³oci¹ nie zrodzi³a Syna Bo¿ego17, ale jedynie przygotowa³a siê na Jego poczêcie, które by³o dzie³em Bo¿ym; tak i dusza swoimi aktami, które obudza pod dzia³aniem uprzedzaj¹cej i pomagaj¹cej ³aski, czyli pod tchnieniem Ducha wiêtego, nie zradza w sobie habitualnej sprawiedliwoci, tj. cnoty mi³oci razem z ³ask¹ Bo¿ego dzieciêctwa, czyli obrazu Bo¿ej natury i wiêtoci. Wewnêtrzne odnowienie usprawiedliwionego cz³owieka nie jest tylko porednim dzie³em Bo¿ym, ale bezporednim jak udzielenie pierwszej ³aski uprzedzaj¹cej. Jest i zawsze pozostaje ono bezporednim dzie³em Bo¿ym, i to dzie³em przedziwnym, prawie tak cudownym jak poczêcie Syna Bo¿ego w ³onie Maryi18. Tam¿e 17. K. Rahner, Reue, dz. cyt., k. 302-303. 17 Aby unikn¹æ nieporozumieñ zwi¹zanych z tym sformu³owaniem, nale¿y zaznaczyæ, ¿e w oryginalnym tekcie niemieckim zamiast s³owa „zrodzi³a” zosta³o u¿yte sformu³owanie in sich erzeugte. Oznacza to, ¿e Scheebenowi chodzi³o o ró¿nicê miêdzy stwierdzeniem, ¿e Maryja nie poczê³a w sobie Syna Bo¿ego, ale przygotowa³a siê na poczêcie z Ducha wiêtego. Ca³oæ tego zdania w oryginale brzmi nastêpuj¹co: „Wie Maria durch ihre Tätigkeit, die von der zuvorkommenden Gnade des Heiligen Geistes getragen war, nämlich durch ihre Demut, ihr Verlangen, ihre Liebe, den Gottmenschen nicht in sich erzeugte, sondern sich nur auf die Befruchtung vom Heiligen Geist vorbereitete, so vermag auch unsere Seele mit der Tätigkeit, die sie unter der zuvorkommenden, bewegenden Gnade Gottes und unter dem sie ergreifenden Wehen des Heiligen Geistes vollzieht, die Gnade der Kindschaft, das Bild der göttlichen Natur, nicht in sich zu erzeugen“ – M.J. Scheeben, Die Mysterien des Christentums. Wesen, Bedeutung und Gesamtschau, Kaldenkirchen 1956, s. 199. 18 M.J. Scheeben, Tajemnice chrzecijañstwa, t³um. J. Rostworowski, I. Bieda, Kraków 1970, s. 506. 15 16 ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 43 Konsekwencj¹ rozumienia ¿alu, który jest odpowiedzi¹ na mi³oæ Boga, jest uwaga pastoralna skierowana przez Jana Paw³a II do spowiedników, dotycz¹ca ich podejcia do penitentów. Jak pisa³ papie¿: Nie mo¿emy myleæ, ¿e to grzesznik wys³uguje sobie mi³osierdzie, gdy wchodzi na drogê nawrócenia. Wrêcz przeciwnie, to mi³osierdzie kieruje go na tê drogê. Cz³owiek sam z siebie nie jest zdolny do niczego. Na nic te¿ nie zas³uguje. Spowied, zanim stanie siê wêdrówk¹ cz³owieka ku Bogu, jest wpierw wejciem Boga do cz³owieczego domu. W ka¿dej spowiedzi mo¿emy zatem spotykaæ siê z najró¿niejszymi typami osób. Jednej rzeczy powinnimy byæ pewni: jeszcze przed naszym wezwaniem, a potem przed naszymi sakramentalnymi s³owami, braci, którzy prosz¹ o nasz¹ pos³ugê, ju¿ obejmuje mi³osierdzie, które dzia³a w ich sercach. Da³by Bóg, bymy przez nasze s³owo i pasterskiego ducha byli zawsze oddani ka¿demu cz³owiekowi, zdolni do zrozumienia jego problemów i do towarzyszenia mu z wyczuciem w jego wêdrówce, nape³niali go ufnoci¹ w dobroæ Bo¿¹, staj¹c siê porednikami mi³osierdzia, które go obejmuje i mi³oci, która go ocala19. 2.2. Perspektywa zbawienia Obrzêdy pokuty, cile wi¹¿¹c ¿al za grzechy z nawróceniem, wskazuj¹, ¿e dziêki temu dokonuje siê uwiêcenie cz³owieka i jego upodobnienie do Chrystusa. Jest tam mowa o metanoi, która jest wewnêtrzn¹ przemian¹ ca³ego cz³owieka, dziêki której zaczyna on w³aciwie myleæ, s¹dziæ i uk³adaæ swoje ¿ycie, przenikniêty t¹ wiêtoci¹ i mi³oci¹ Boga, które w Jego Synu zosta³y ostatecznie objawione oraz w pe³ni nam udzielone (por. Hbr 1,2; Kol 1,19 et passim; Ef 1,23). Prawdziwoæ pokuty zale¿y od tej skruchy serca. Nawrócenie powinno dotkn¹æ wnêtrza cz³owieka, aby go coraz g³êbiej owiecaæ i coraz bardziej upodobniaæ do Chrystusa20. ¯al za grzechy jest zatem rozumiany jako istotny element procesu nawrócenia cz³owieka, w którym dzia³aniu cz³owieka odpowiada uprzedzaj¹ca ³aska Bo¿a. Prawdziwy ¿al jest zawsze odpowiedzi¹ na uprzedni¹ ³askê Bo¿¹ i Jego mi³oæ. ¯al, który usprawiedliwia cz³owieka, jest znakiem i wyrazem przychodz¹cego i przyjêtego zbawczego, pe³nego mi³oci odniesienia siê Boga do cz³owieka. Dokonuje siê w horyzoncie odpowiedzi mi³oci na mi³oæ Boga i tê relacjê mi³oci przywraca. Dokonuje siê to przez dzie³o zbawcze Jezusa21. Wyjanienie i uzasadnienie tego typowo teologicznego aspektu rozumienia ¿alu zawieraj¹ refleksje M. Schelera, który uwa¿a³, ¿e pe³ne wyjanienie jego istoty jest mo¿liwe na p³aszczynie metafizyczno-religijnej. ¯al rozpoczynaj¹cy 19 Jan Pawe³ II, List do kap³anów na Wielki Czwartek 2002 r., LOsservatore Romano wyd. pol. 23(2002), nr 5, s. 7-8. 20 Obrzêdy pokuty. Dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, dz. cyt., s. 16. 21 J. Weismayer, Reue, Lexikon für Theologie und Kirche, t. 8, Freiburg i.Br. 2006, k. 1138. 44 KONRAD GLOMBIK siê od oskar¿enia mo¿e zwróciæ uwagê cz³owieka na istnienie Boga, gdy¿ zwi¹zany jest z pytaniem o to, przed kim cz³owiek siê oskar¿a, z wyznaniem winy oraz jej zmazaniem, a tak¿e now¹ moc¹, postanowieniem, nowym sercem, które powstaje z prochu starego, oraz odrodzeniem cz³owieka. Swoistym paradoksem jest to, ¿e wina i ¿al nie tylko z koniecznoci nale¿¹ do ¿ycia grzesznego cz³owieka, ale prowadz¹ go ponad stan pierwotnej niewinnoci do jeszcze wy¿szego stanu, który by³by nieosi¹galny bez grzechu i nastêpuj¹cego po nim ¿alu. Uzasadnienie tego twierdzenia wynika z makrokosmicznej nauki o dziele zbawczym Chrystusa, które nie tylko zg³adzi³o winê Adama, ale ponadto przenios³o cz³owieka do o wiele g³êbszej i bardziej wiêtej wspólnoty z Bogiem, ni¿ to by³o w przypadku Adama, nawet jeli zbawiony przez wiarê nie odzyskuje pe³nej integralnoci Adama, a w jego ¿yciu nadal obecna jest nieuporz¹dkowana po¿¹dliwoæ. Na p³aszczynie mikrokosmicznej rytm upadku i powstania wyra¿a ewangeliczne stwierdzenie o tym, ¿e w niebie wiêksza bêdzie radoæ z jednego grzesznika, który siê nawraca, ni¿ z dziewiêædziesiêciu dziewiêciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebuj¹ nawrócenia (£k 15,7)22. Istota ¿alu znajduje pe³ne wiat³o i ostateczne wyjanienie na p³aszczynie zbawczej. ¯al jest procesem, w którym grzeszny cz³owiek na powrót staje siê tym, kim jest w swojej godnoci, oraz rodzi siê nowy cz³owiek i zostaje przywrócony do przyjani z Bogiem, co dokonuje siê przez wcielenie Syna Bo¿ego. Istota i racja wcielenia Syna Bo¿ego polega na wspó³czuj¹cym mi³osierdziu Boga z grzesznym cz³owiekiem oraz jego zbawieniu i odkupieniu. Sformu³owanie felix culpa wskazuje na to, ¿e w³anie wcielenie Syna Bo¿ego wynios³o cz³owieka do godnoci bycia dzieckiem Bo¿ym, która przewy¿sza jego godnoæ wynikaj¹c¹ ze stworzenia. Przez postawê ¿alu za grzechy cz³owiek osobicie przyjmuje wys³u¿one przez dzie³o zbawcze Chrystusa owoce zbawienia i staje siê tym, kim jest, przybranym dzieckiem Bo¿ym23. Na zwi¹zek ¿alu za grzechy z prawd¹ o wcieleniu Syna Bo¿ego i Jego dzie³em zbawczym zwróci³ uwagê M.J. Scheeben. Stwierdzi³ on, ¿e szczery ¿al jest czynem zas³uguj¹cym na mi³oæ Bo¿¹, któr¹ cz³owiek utraci³ przez swoje grzechy. W ¿alu za grzechy dokonuje siê powrót cz³owieka do Boga. Z tej racji, ¿e cz³owiek nie utraci³ przez grzechy rdzenia swojego zwi¹zku z Bogiem, mo¿liwy jest powrót do Niego, co dzieje siê przez obrzydzenie sobie grzechu i têsknotê za Stwórc¹. Z tej racji, ¿e ów powrót cz³owieka do Boga o w³asnych si³ach jest trudny, konieczna jest Bo¿a pomoc. Jest ni¹ mi³osierdzie, które jest podstaw¹ nadziei cz³owieka na pojednanie; w nim Bóg lituje siê nad grzesznikiem. Za pojednanie cz³owieka z Bogiem i podniesienie go z ruiny i upadku dokonuje siê na drodze wcielenia Syna Bo¿ego. Jezus Chrystus podnosi cz³owieka z upadku, który jest 22 23 M. Scheler, Vom Ewigen im Menschen, dz. cyt., s. 54-57. Tam¿e, s. 57-58. ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 45 nie tylko upadkiem natury ludzkiej, ale tak¿e ¿ycia Bo¿ego w cz³owieku, którego korzeñ tkwi w Bogu i jedynie On mo¿e to ¿ycie zaszczepiæ i na nowo o¿ywiæ. Syn Bo¿y jest dawc¹ ¿ycia, porednikiem w nadprzyrodzonym zjednoczeniu siê cz³owieka z Bogiem, ród³em, fundamentem przybrania ludzi za dzieci Bo¿e, Ofiar¹, która zg³adzi³a grzechy ludzi. Nie przywraca On cz³owiekowi pe³nej integralnoci, bo pozostawia go w tym ¿yciu w naturze podleg³ej zepsuciu, ale zapobiega zgubnemu wp³ywowi na ducha i moc¹ swojego Ducha prowadzi jako dzieci Bo¿e z zepsucia do niemiertelnego, chwalebnego ¿ycia24. W postawie ¿alu za grzechy jako istotnym elemencie nawrócenia cz³owieka w sposób szczególny dochodzi do g³osu ludzki wymiar tajemnicy odkupienia, w którym Cz³owiek odnajduje [ ] swoj¹ w³aciw¹ wielkoæ, godnoæ i wartoæ swego cz³owieczeñstwa. Cz³owiek zostaje w Tajemnicy Odkupienia na nowo potwierdzony, niejako wypowiedziany na nowo. Stworzony na nowo! [ ] Cz³owiek, który chce zrozumieæ siebie do koñca nie wedle jakich tylko doranych, czêciowych, czasem powierzchownych, a nawet pozornych kryteriów i miar swojej w³asnej istoty musi ze swoim niepokojem, niepewnoci¹, a tak¿e s³aboci¹ i grzesznoci¹, ze swoim ¿yciem i mierci¹, przybli¿yæ siê do Chrystusa. Musi niejako w Niego wejæ z sob¹ samym, musi sobie przyswoiæ, zasymilowaæ ca³¹ rzeczywistoæ Wcielenia i Odkupienia, aby siebie odnaleæ. Jeli dokona siê w cz³owieku ów dog³êbny proces wówczas owocuje on nie tylko uwielbieniem Boga, ale tak¿e g³êbokim zdumieniem nad sob¹ samym25. W ¿alu za grzechy chodzi o wejcie w siebie, ale tak¿e powrót do Boga, który umo¿liwia dzie³o zbawcze dokonane przez Chrystusa. Nie jest on tylko uznaniem winy zwi¹zanej z naruszeniem osobistej relacji cz³owieka z Bogiem i odrzuceniem swojego z³ego postêpowania, ale pozytywnym aktem, przez który zmienia siê ontologiczny i moralny stan cz³owieka i kieruje on swoj¹ wolê oraz ¿ycie i postêpowanie na Boga. W akcie ¿alu cz³owiek urzeczywistnia siê na nowo przez podstawowe ukierunkowanie, które przez grzechy zosta³o zaciemnione lub zniszczone. W ¿alu za grzechy dochodzi do g³osu reakcja grzesznika na dochodz¹ce przez wiarê do wiadomoci cz³owieka skutki grzechu, co prowadzi do nawrócenia i ponownego spotkania cz³owieka z Bogiem. Dzieje siê to przez metanojê, nawrócenie, dyspozycjê, bêd¹c¹ warunkiem usprawiedliwienia cz³owieka przed Bogiem, które dokona³o siê przez dzie³o zbawcze Jezusa. Akt ¿alu, niezale¿nie od motywów, dla jakich jest podejmowany, stanowi zasadnicz¹ decyzjê, która skutkuje w centrum osoby i jest dokonywana w g³êbi duszy cz³owieka26. U³askawienie grzesznika przez Boga zak³ada wprawdzie uni¿enie siê M.J. Scheeben, Tajemnice chrzecijañstwa, dz. cyt., s. 280-284. Jan Pawe³ II, Encyklika Redemptor Hominis, Watykan 1979, 10. 26 R. Sagmeister, Reue, w: Neues Lexikon der christlichen Moral, red. H. Rotter, G. Virt Innsbruck–Wien 1990, s. 648. 24 25 46 KONRAD GLOMBIK przed nim grzesznika, co wyra¿a ¿al za grzechy, ale nie mo¿e rodziæ wra¿enia, ¿e wzbudzenie ¿alu za grzechy jest rodzajem ceny, któr¹ grzesznik p³aci za to, ¿e Bóg siê nad nim lituje. ¯al i zwi¹zane z nim postanowienie poprawy rodz¹ siê z Ducha Bo¿ego i dlatego nie mo¿na ich ujmowaæ jako wstêpnego wiadczenia wobec Boga27. Interpretacjê ¿alu za grzechy rozumianego z perspektywy zbawienia dokonanego przez Jezusa zawiera myl Benedykta XVI, który pisz¹c o zdradzie Judasza, stwierdza: Jego skrucha zamienia siê w rozpacz. Odt¹d widzi ju¿ tylko siebie samego i swoje ciemnoci; nie widzi ju¿ wiat³a Jezusa, które mo¿e rozjaniæ i pokonaæ równie¿ ciemnoci. W ten sposób ukazuje nam fa³szyw¹ odmianê skruchy; skrucha, która utraci³a ju¿ zdolnoæ nadziei i widzi jedynie w³asne ciemnoci, jest destruktywna i nie jest autentyczn¹ skruch¹. Sk³adnikiem prawdziwej skruchy jest pewnoæ nadziei pewnoæ, która rodzi siê z wiary w wiêksz¹ moc wiat³a, które w Jezusie sta³o siê cia³em28. ¯al rodzi siê przez dostrzeganie przez cz³owieka skutków jego winy u innych. Mo¿e siê przez to powieæ nowe podejcie afirmatywnego spotkania. Cz³owiek wierz¹cy poznaje, ¿e w Jezusie Chrystusie objawi³a siê wspó³czuj¹ca mi³oæ Bo¿a. W Jego ¿yciu staje siê widzialne wspó³czucie cz³owieka z ludmi. Brak mi³oci i wywo³ane przez to cierpienie osamotnienia dotykaj¹ tego, który objawia siê nam jako wspó³czuj¹cy wobec najmniejszego brata. Wychodz¹c od tego, czego cz³owiek dowiadcza w dotkniêciu konsekwencjami swojej winy w blinim, mo¿e w odwróceniu siê od cz³owieka przez wiarê dowiadczyæ odwrócenia siê od Boga. Cierpienie to spada na tego, na którego Bóg z³o¿y³ ciê¿ar nas wszystkich. Ten sposób dowiadczenia ¿alu integruje fundament historiozbawczy z wykonaniem, które jednoczy ludzkie dowiadczenie z wiar¹. W spotkaniu z krzy¿em staje siê widoczna ostateczna konsekwencja winy i jednoczenie jej przezwyciê¿enie29. ¯al przez cis³y zwi¹zek z sakramentem pokuty i pojednania jest wydarzeniem zbawczym. Przez sakramenty dzie³o zbawcze Chrystusa staje siê dla nas rzeczywistoci¹ teraniejsz¹ i skuteczn¹. ¯al przez skutecznoæ cierpienia i mierci Chrystusa daje nam w sakramentach udzia³ w Jego mierci i zmartwychwstaniu. Jest to owocem postawy wiary, gdy¿ ona spogl¹da na grzesznika i jego stan grzechu z perspektywy s¹du Bo¿ego, który dokona³ siê przez mieræ Chrystusa J. Werbick, Schulderfahrung und Bußsakrament, Mainz 1985, s. 148-149. J. Ratzinger / Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. II: Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania, t³um. W. Szymona, Kielce 2011, s. 81. 29 B. Fraling, Persönliche Bewältigung der Schuld, Reue, Metanoia, w: Sünde Schuld Erlösung. Kongress der Moraltheologen und Sozialethiker 1971 in Salzburg, red. S. Rehl, Salzburg 1973, s. 87-88. 27 28 ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 47 na krzy¿u. ¯a³uj¹cy mo¿e mieæ nadziejê, ¿e mieræ Chrystusa uwolni³a go od gniewu s¹du Bo¿ego. W ¿alu, który ma postaæ sakramentaln¹, cz³owiek spotyka siê ze skuteczn¹ i przychodz¹c¹ do niego mi³oci¹ Boga. Cz³owiek ¿a³uj¹cy jest wiadomy, ¿e przez ³askê, wiarê i nadziejê znajduje siê w obszarze oddzia³ywania spotkania z Chrystusem, co zosta³o mu zapewnione przez sakramenty. Podobnie jak mieræ Chrystusa przemieni³a mieræ w ród³o ¿ycia, tak ¿al za grzechy przemienia ból winy. W ¿alu umiera stary cz³owiek i rodzi siê nowy cz³owiek stworzony w Chrystusie. ¯al za grzechy jest udzia³em w mierci i zmartwychwstaniu Chrystusa jedynie w jego zwi¹zku z sakramentem chrztu, w którym cz³owiek umiera dla grzechu, aby ¿yæ ca³kowicie dla Boga w Jezusie Chrystusie (Rz 6,11). Ból zwi¹zany z ¿alem nosi w sobie zal¹¿ek nowego, Bo¿ego ¿ycia, w nim dzia³aj¹ moce zmartwychwstania Chrystusa30. Je¿eli sakrament pokuty jest misterium Chrystusa, w którym uobecnia siê dokonany na krzy¿u s¹d nad grzechem wiata, a tak¿e dialog Boga z cz³owiekiem i wyznanie winy wobec wiêtej spo³ecznoci zbawionych, to tak¿e akt ¿alu za grzechy musi byæ skierowany do Chrystusa. Jest on modlitw¹ osoby ochrzczonej, cz³onka Kocio³a, cz³owieka, który dowiadcza na sobie zbawiaj¹cego s¹du dokonanego na krzy¿u i wie, ¿e jedynie st¹d pochodzi zbawienie. Nale¿y byæ przy tym wiadomym, ¿e to nie ¿al jako akt cz³owieka sam w sobie g³adzi jego grzechy, ale ³aska Bo¿a, a ¿a³uj¹cemu nie musi zostaæ udzielone przebaczenie, poniewa¿ siê poprawi³, ale Bóg przemienia serca i nape³nia je swoim Duchem. Takie rozumienie ¿alu zwraca uwagê na to, ¿e postawa wierz¹cego sprowadza siê do przyjêcia pojednania pochodz¹cego od Boga przez pos³ugê Kocio³a. Wyraniejsze staje siê tak¿e to, ¿e cz³owiek osobicie w g³êbi swojej istoty dokonuje tego, co dzieje siê sakramentalnie31. Ujmuj¹c ¿al za grzechy z perspektywy w³¹czenia cz³owieka w misterium Chrystusa, co w przypadku cz³owieka grzesznego dokonuje siê w sakramencie pokuty i pojednania, nale¿y stwierdziæ, ¿e jego w³aciw¹ miar¹ nie powinno byæ jedynie spowodowane przez cz³owieka z³o, ale tak¿e dobro, które Syn Bo¿y tworzy wobec swojego Ojca, i Jego sta³a mi³oæ, której grzechy nie s¹ w stanie zniszczyæ ani pomniejszyæ. Patrz¹c na czyny i ¿ycie Jezusa z perspektywy wiary, mo¿na dostrzec, ¿e niezawodnoæ Jego bliskoci wobec Ojca nieustannie wzrasta, a w cz³owieku rodzi ból z powodu oddalenia. Bliskoæ Jezusa do Ojca jest miar¹ oddalenia siê cz³owieka od Boga. Je¿eli nasz¹ bliskoæ i oddalenie mierzymy bliskoci¹ Syna wobec Ojca, to nasz ¿al znajduje odniesienie do Boga i staje siê ¿alem poszukuj¹cym. Cz³owiek ¿a³uje nie tylko tego, ¿e nie jest lepszy, i poznaje swój brak mi³oci nie przez wpatrywanie siê w swoje grzechy, ale przez kontemplacjê mi³oci Syna. Tak rozumiany ¿al dokonuje siê przed Bo30 31 B. Häring, Christ in einer neuen Welt, dz. cyt., s. 386-389. K. Rahner, Beichtprobleme, „Geist und Leben” 27(1954), z. 6, s. 441-442. 48 KONRAD GLOMBIK giem, a nie wobec z³a, które cz³owiek dokona³, i jest spotkaniem z Jezusem, a przez Niego z Bogiem Ojcem. Autentyczny ¿al staje siê coraz g³êbszy dziêki wiadomoci, ¿e Bóg jest zawsze wiêkszy, i opiera siê na poznaniu, którego punktem wyjcia jest w³asna wina, a punktem dojcia poznanie Boga32. 2.3. Perspektywa solidarnoci Ilekroæ ¿al za grzechy dokonuje siê jako akt zbawczy, zawsze wynika z ³aski Bo¿ej i ma charakter odpowiedzi na zbawcz¹ inicjatywê Boga. Cz³owiek jako wierz¹cy rozpoznaje uczestnicz¹c¹ mi³oæ Bo¿¹. W ¿yciu Jezusa objawia siê mu wspó³czucie Boga wobec cz³owieka. Sytuacje i spotkania, których dowiadcza cz³owiek, mog¹ staæ siê dla niego ³ask¹ i kairosem, w którym urzeczywistnia siê zbawienie. W bólu zwi¹zanym z ¿alem za grzechy objawia siê cz³owiekowi obci¹¿onemu win¹ wzywaj¹cy charakter sytuacji decyzji, który zostaje przed nim odkryty przez wiarê. W tym zbawiennym dystansie do samego siebie staje siê zdolny do uniesienia konsekwencji wynikaj¹cych z winy i uznania j¹ za winê. Przez to ¿al staje siê znakiem nadziei na pojednanie. Cz³owiek ¿a³uj¹cy ws³uchuje siê w wezwanie Boga i daje nañ odpowied przez podjêcie odpowiedzialnoci. ¯al oznacza jednak tak¿e otwarcie zmys³ów na innych i wra¿liwoæ na cierpienie zawinione przeze mnie. ¯a³uj¹cy widzi wiat oczami osoby, której to dotyczy, i oczami Bo¿ymi, i w ten sposób daje znak solidarnoci33. M. Scheler zwróci³ uwagê, ¿e ¿al jest nie tylko procesem dokonuj¹cym siê indywidualnie w cz³owieku, ale podobnie jak wina, jest zjawiskiem spo³eczno-historycznym. Wi¹za³ to z pryncypium solidarnoci wszystkich potomków Adama we wspó³odpowiedzialnoci, winie i zas³udze, co oznacza, ¿e istnienie wspó³odpowiedzialnoci ka¿dej jednostki za wszystko to, co siê dzieje w wiecie, nie jest zwi¹zane dopiero z widocznymi i ewidentnymi skutkami. Wa¿na jest w tym wzglêdzie pierwotna wspó³odpowiedzialnoæ, która oznacza sta³¹ wiadomoæ cz³owieka, ¿e ca³y wiat moralny przesz³oci i przysz³oci móg³by byæ radykalnie inny, gdyby cz³owiek jako jednostka by³ inny. Ponadto wspó³odpowiedzialnoæ jest dla podmiotu moralnego tak samo wa¿na, jak odpowiedzialnoæ indywidualna. Wspó³odpowiedzialnoæ nie zostaje podjêta dopiero przez zobowi¹zanie albo obietnicê, ale jest elementem wewnêtrznym mo¿liwych zobowi¹zañ. St¹d ¿al odnosi siê pierwotnie do wspó³winy, jak do w³asnej winy, zarówno do pierwotnie tragicznej winy, w któr¹ cz³owiek popad³ bez przewinienia, jak i winy zawinionej, która jest skutkiem wolnego wyboru cz³owieka, zarówno do pierwotnie ogólnej winy i grzechu pierworodnego spo³ecznoci, rodzin, narodów i ca³ej ludzkoci, jak i winy pojedynczej. Pryncypium solidarnoci nakazuje nie tylko mieæ wzgl¹d 32 33 A. von Speyer, Spowied, t³um. W. Szymona, Poznañ 1993, s. 134-136. R. Sagmeister, Reue, dz. cyt., s. 649. ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 49 na w³asn¹ winê, ale rzeczywicie odczuwaæ wspó³winê, w obcej winie i ogólnej winie oraz ¿a³owaæ za ni¹ jako w³asn¹34. ¯al nie oznacza represywnego uczucia, ale produktywn¹ namiêtnoæ wobec innych i otwarcie zmys³ów wobec innych, wra¿liwoæ na ich cierpienie zawinione przeze mnie. ¯a³uj¹c, cz³owiek dowiadcza tego, co wyrz¹dzi³ przez swoje czyny drugiemu i sobie samemu jako bliniemu drugiego, uczy siê dowiadczaæ siebie nie tylko z perspektywy samego siebie, swoich potrzeb i zamiarów, ale z perspektywy bliniego. St¹d ¿al, jak twierdzi Jürgen Werbick, jest szko³¹ nie tylko solidarnoci z ludmi, którzy zostali dotkniêci przez moje czyny lub ich zaniechanie, ale tak¿e solidarnoci z Bogiem, który w swoim Synu sta³ siê solidarny z najmniejszymi wród ludzi. W ¿alu cz³owiek przekracza samego siebie w dwojaki sposób, widzi wiat oczami ludzi dotkniêtych swoj¹ win¹ i oczami Boga, który w Jezusie na zawsze uto¿sami³ siê z nimi. Owo przekroczenie samego siebie jest okrelane jêzykiem psychologii empati¹. Autentycznie prze¿ywany ¿al za grzechy bêdzie pobudza³ zdolnoæ cz³owieka do empatii i w ten sposób przeciwdzia³a³ skoncentrowaniu na w³asnym ja oraz wzywa³ cz³owieka wierz¹cego do wyjcia z siebie w kierunku lepszej przysz³oci jego samego oraz osób dotkniêtych jego przewinieniami. Kultywowanie tej produktywnej namiêtnoci ¿alu uwalnia wierz¹cego od w¹tpliwoci autodestrukcyjnych, ukierunkowanych na samego siebie35. Ujmuj¹c ¿al z perspektywy solidarnoci, mo¿na dojæ do przekonania, ¿e stanowi on najwiêksz¹ si³ê dziejotwórcz¹. Skoro bowiem dobro i z³o nie pozostaj¹ zamkniête w cz³owieku, ale oddzia³uj¹ na innych i sprawiaj¹, ¿e staj¹ siê lepsi lub gorsi, tak ¿e mo¿na mówiæ o uwik³aniu ludzi w dobro i z³o, to ¿al, usuwaj¹c z³o z serc ludzkich i wzajemnych postaw ludzi, zapobiega nagromadzeniu siê go w biegu historii i przemianie w niszcz¹c¹ wszystko lep¹ potêgê. ¯al jest si³¹ dziejow¹, która kieruje procesy historyczne ku dobru. Nie dzia³a ona bezporednio w tym, co widoczne, „nie krzyczy na targowisku wydarzeñ wiata, nie ulepsza zewnêtrznych instytucji i stosunków politycznych, ale zaczyna siê w punkcie, z którego wynika wszystko to, co zewnêtrzne, kszta³tuje ród³o dziejów. W sercu cz³owieka rodz¹ siê dobre i z³e myli, decyzje i czyny i dlatego jedynie wtedy, kiedy jego wewnêtrzna postawa jest dobra, skutkuje to dobrymi prawami i instytucjami, dziêki czemu tworzy on dobro. Cz³owiek, który przez ¿al stale na nowo ukierunkowuje swój byt ku dobru, niszczy w sobie z³o, pozbawia je skutecznoci dzia³ania i zachowuje wiat od niszcz¹cych i zatruwaj¹cych wp³ywów36. ¯al jest drog¹ cz³owieka do prawdziwej wielkoci, wskazuje na to, ¿e zachowa³ on wewnêtrzn¹ wie¿oæ i jest wra¿liwy na to, co nowe, inne, lepsze oraz 34 35 36 M. Scheler, Vom Ewigen im Menschen, dz. cyt., s. 51-52. J. Werbick, Schulderfahrung und Bußsakrament, dz. cyt., s. 148-149. A. Brunner, Reue als geschichtliche Macht, dz. cyt., s. 427-430. 50 KONRAD GLOMBIK potrafi umkn¹æ przed z³em i w ka¿dej chwili rozpocz¹æ od nowa. ¯al jest te¿ warunkiem prawdziwej radoci, m³odoci ducha, tym, co pogodne i zdolne do poddania siê przemianie. W nim nie tylko cz³owiek, ale tak¿e wiat podnosi siê z mroków ku wiat³u, odnawia siê i uduchowia. W konsekwencji biedni s¹ ci ludzie, którzy nie s¹ zdolni do odczuwania ¿alu. Przez nich wiat zapada siê w ciemnoci37. ¯al za grzechy widziany z perspektywy solidarnoci ma jeszcze jedno znaczenie, przywraca do spo³ecznoci zbawionych. Wi¹¿e siê to z faktem, ¿e ¿al za grzechy jest darem mi³oci, i to w podwójnym wymiarze. ¯al pochodzi z mi³oci Zbawiciela, przez któr¹ cz³owiek wkracza w zbawcze wydarzenie mierci i zmartwychwstania Chrystusa, ale przez to wkracza tak¿e w zbawcze misterium Kocio³a. ¯al jest równie¿ darem wspólnoty mi³oci zbawionych i dlatego prowadzi z powrotem do tej wspólnoty mi³oci. W ten sposób w ¿alu za grzechy zawiera siê ból zwi¹zany z naruszeniem przez grzechy solidarnoci zbawienia oraz nowe ukierunkowanie na wspólnotê zbawionych38. * Wspó³czesna refleksja teologiczna na temat ¿alu za grzechy, zw³aszcza zawarta w podrêcznikach i opracowaniach na temat sztuki spowiadania, koncentruje siê na przedstawieniu definicji, rodzajów, cech oraz koniecznoci i obowi¹zku przyjêcia tej istotnej w procesie nawrócenia postawy cz³owieka. Niejednokrotnie myli te maj¹ charakter prawny i brak im pog³êbionego teologicznego wyjanienia istoty ¿alu za grzechy. Aby uchroniæ prze¿ywanie sakramentu pokuty i pojednania przed legalizmem i bezowocn¹ rutyn¹, warto stale pog³êbiaæ refleksjê na temat istoty ¿alu za grzechy i docieraæ do tych aspektów, które pozwol¹ na g³êbsze prze¿ywanie sakramentalnej pokuty i istotnego dla niej aktu. Zamiar ten towarzyszy³ powy¿szej refleksji, ukazuj¹cej podstawowe aspekty antropologiczne i teologiczne obecne we wspó³czesnej myli na temat ¿alu. Mog¹ staæ siê one punktem wyjcia dalszych badañ naukowych, ale tak¿e pog³êbionego prze¿ywania tego sakramentu. SUMMARY It seems that reflection on repentance in the available studies about sacrament of penance fully draws issues of nature, meaning and characteristic features for this attitude of man, constitutive for conversion. This does not facilitate the presentation of the theological issues from the perspective of the contemporary reflection on repentance, especially if it is to be an attempt to show new aspects and not merely a repetition of known and present in the studies undertaken thoughts on the subject. It seems that on the basis of contemporary thought we can present some original aspects relating to 37 38 L. Boros, Odkrywanie Boga, dz. cyt., s. 98-99. B. Häring, Christ in einer neuen Welt, dz. cyt., s. 399. ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 51 understanding the essence and characteristics of repentance. These include anthropological basis for understanding grief, as well as three important aspects of theological act of contrition for sins, which include the prospect of love, salvation and solidarity. Contemporary theological reflection on repentance, especially in the textbooks and studies about the art of confession concentrates on the presentation of definition, type, characteristics, the necessity and the obligation of this important act for the process of mans conversion. Often these thoughts are legal and they lack the depth of the theological explanation of the essence of repentance. To protect the experience of the sacrament of reconciliation against legalism and fruitless routine is worth to continue the reflection about nature of repentance and seek those aspects that allow for a deeper experience of sacramental penance and its fundamental act, that is repentance. The anthropological and theological aspects, presented in this article and present in the contemporary theological reflection are a starting point for the better way to experience this sacrament. Keywords repentance, conversion, sacrament of reconciliation, internal renovation BIBLIOGRAFIA Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est, Watykan 2005. Boros L., Odkrywanie Boga, t³um. C. Tarnogórski, Warszawa 1974. Brunner A., Reue als geschichtliche Macht, „Stimmen der Zeit” 171(1963), z. 4, s. 422-431. Brunner A., Reue und Vergebung, „Geist und Leben” 25(1952), z. 2, s. 98-106. Fraling B., Persönliche Bewältigung der Schuld, Reue, Metanoia, w: Sünde Schuld Erlösung. Kongress der Moraltheologen und Sozialethiker 1971 in Salzburg, red. S. Rehl, Salzburg 1973, s. 85-89. Gerardi R., Teologia ed etica della penitenta. Vita cristiana, vita riconciliata, Bologna 1993. Granat W., Sakramenty wiête, cz. II: Chrzest. Bierzmowanie. Pokuta, Lublin 1966. Häring B., Christ in einer neuen Welt. Lebensgestaltung aus dem Glauben, Freiburg i.Br. 1960. Häring B., Die grosse Versöhnung. Neue Perspektiven des Bußsakramentes, Salzburg 1970. Jan Pawe³ II, List do kap³anów na Wielki Czwartek 2002 r., „L’Osservatore Romano” wyd. pol. 23(2002), nr 5, s. 5-8. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, Watykan 1984. Kasztelan J., Sprawowanie sakramentu pokuty, Kraków 1993. Katechizm Kocio³a katolickiego, Poznañ 2009. Marcol A., Pokuta i sakrament pokuty, Opole 1992. Obrzêdy pokuty. Dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, Katowice 1996. 52 KONRAD GLOMBIK Petrà B., Fare il confessore oggi, Bologna 2012. P³atek J.S., Sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania, Czêstochowa 1996. Rahner K., Beichtprobleme, „Geist und Leben” 27(1954), z. 6, s. 435-446. Rahner K., Reue, w: Sacramentum mundi. Theologisches Lexikon für die Praxis, t. 4, Freiburg i.Br. 1969, k. 300-306. Ratzinger J. / Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, cz. II: Od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania, t³um. W. Szymona, Kielce 2011. Sagmeister R., Reue, w: Neues Lexikon der christlichen Moral, red. H. Rotter, G. Virt, Innsbruck–Wien 1990, s. 646-651. Scheeben M.J., Die Mysterien des Christentums. Wesen, Bedeutung und Gesamtschau, Kaldenkirchen 1956. Scheeben M.J., Tajemnice chrzecijañstwa, t³um. J. Rostworowski, I. Bieda, Kraków 1970. Scheler M., Vom Ewigen im Menschen, Bern 1954. Sobór Trydencki, Nauka o sakramencie pokuty, w: Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kocio³a, oprac. S. G³owa, I. Bieda, Poznañ 1989, s. 432-444. Speyer von A., Spowied, t³um. W. Szymona, Poznañ 1993. Weismayer J., Reue, Lexikon für Theologie Und Kirche t. 8, Freiburg i.Br. 2006, k. 1135-1139. Werbick J., Schulderfahrung und Bußsakrament, Mainz 1985. ¯AL ZA GRZECHY WE WSPÓ£CZESNEJ REFLEKSJI TEOLOGICZNEJ 53 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.4 KRZYSZTOF GRYZ1 Uniwersytet Papieski Jana Paw³a II w Krakowie Wydzia³ Teologiczny Problematyka spo³eczno-etyczna w konfesjonale Socio-Ethical Issues in the Confessional Podejmuj¹c w artykule temat zagadnieñ spo³eczno-etycznych we wspó³czesnej pos³udze spowiedniczej, skoncentrujemy siê przede wszystkim na tych aspektach, które wi¹¿¹ siê z pewn¹ nowoci¹, jak¹ przynosz¹ ze sob¹ wspó³czesne wyzwania spo³eczno-kulturowe, a zarazem na tym, co ma istotny wp³yw na integralnoæ sakramentu pokuty i pojednania. Zaliczyæ do nich trzeba trzy elementy: problem osobistej odpowiedzialnoci za grzechy spo³eczne co przek³ada siê na ¿al za grzechy; nowe sytuacje grzechu co wp³ywa na sporz¹dzenie rachunku sumienia i wyznanie win; oraz nowe sposoby zadoæuczynienia i restytucji. 1. WSPÓ£CZESNA WIADOMOÆ WAGI GRZECHÓW Wed³ug sonda¿u przeprowadzonego przez BBC wiêkszoæ mieszkañców Wielkiej Brytanii nie wierzy ju¿, ¿e siedem grzechów g³ównych ma jakie znaczenie w ich ¿yciu, i uwa¿a, i¿ powinny zostaæ one uaktualnione, by odzwierciedlaæ cechy wspó³czesnego spo³eczeñstwa (C. Brown). Wed³ug Brytyjczyków na szczycie wspó³czesnych grzechów znajduje siê okrucieñstwo, za nim plasuje siê cudzo³óstwo, fanatyzm, nieuczciwoæ, ob³uda, chciwoæ i egoizm2. 1 Krzysztof Gryz ks. dr hab., teolog moralista, kierownik Katedry Teologii Moralnej Ogólnej i prodziekan Wydzia³u Teologicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Paw³a II w Krakowie, opiekun studiów magisterskich z teologii dla kleryków, rektor WSD Archidiecezji Krakowskiej. Zajmuje siê moralnym nauczaniem Magisterium Kocio³a, antropologi¹ filozoficzno-teologiczn¹ oraz zagadnieniami szczegó³owymi moralnoci ¿ycia osobistego. Jest tak¿e sekretarzem redakcji Analecta Cracoviensia rocznika naukowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Paw³a II w Krakowie. 2 www.drgorka.deon.pl/index.php/lyk-teologii/1602-siedem-nowych-grzechow-glownych [dostêp 5.05.2014]. 54 KRZYSZTOF GRYZ Taka ocena wynika nie tyle z w³aciwego rozumienia natury grzechów g³ównych, ile z tego, ¿e traktuje siê je jako katalog najciê¿szych wykroczeñ moralnych, a za takie uwa¿a siê te, które bezporednio godz¹ w dobro cz³owieka, wyrz¹dzaj¹c mu wymiern¹ szkodê. Z kolei na podstawie badañ nad moralnoci¹ m³odzie¿y polskiej ks. Janusz Mariañski zauwa¿a, ¿e bardziej aprobowane s¹ przykazania wobec blinich (62,7%) ni¿ wobec Boga (49%), co oznacza, ¿e m³odzie¿ ma wiêksz¹ trudnoæ z uchwyceniem teologicznego wymiaru grzechu3. Natomiast co do akceptowalnoci okrelonych zachowañ najbardziej wyrany jest brak potêpienia dla zachowañ w dziedzinie seksualnoci i moralnoci ma³¿eñsko-rodzinnej, natomiast najbardziej negatywnie postrzegane s¹ te, które wprost naruszaj¹ dobra innych osób i zwi¹zane s¹ z zasadnicz¹ postaw¹ nieuczciwoci4. Jednak¿e jeli chodzi o stosunek m³odzie¿y do wartoci prospo³ecznych, czyli postawy gotowoci do dzia³añ na rzecz dobra innych, kosztem w³asnych interesów, badania pokazuj¹, ¿e przewagê uzyskuj¹ odpowiedzi, które respektuj¹ dobra osobiste, chocia¿ wród osób g³êboko wierz¹cych postawy prospo³eczne przewa¿aj¹ nad egoistycznymi. Oceniaj¹c ca³okszta³t swoich badañ, ks. Mariañski stwierdza, ¿e: „trudno by³oby przypisaæ m³odemu pokoleniu Polaków wyranie przychylny stosunek do wartoci prospo³ecznych, ale i wniosek o pe³nej dominacji wartoci egoistycznych nie by³by uzasadniony. [ ] Wyranie pozytywne postawy wobec wartoci prospo³ecznych zaznaczaj¹ siê jedynie u mniejszoci badanych osób”5. Podsumowuj¹c badania socjologiczne, mo¿na sformu³owaæ wniosek, ¿e w sferze ocen moralnych najbardziej potêpiane s¹ grzechy spo³eczne, natomiast wartoci najwy¿ej cenione przez ludzi dotycz¹ dóbr osobistych i w³anie w stosunku do nich najbardziej dowiadczalna jest osobista odpowiedzialnoæ, która ujawnia siê w konfesjonale, spychaj¹c odpowiedzialnoæ za tzw. grzechy spo³eczne na plan dalszy, co sprawia, ¿e ich obecnoæ w wyznaniu win jest znacznie mniejsza. Socjologowie zwracaj¹ tak¿e uwagê na to, ¿e klasyczne grzechy g³ówne przybieraj¹ wspó³czenie now¹ postaæ. Angielski historyk Paul Johnson uznaje relatywizm moralny za grzech g³ówny XX wieku; Franz Kafka wskazywa³ na dwa grzechy charakteryzuj¹ce dzisiejsze czasy niecierpliwoæ i obojêtnoæ, C.S. Lewis w Wyznaniach skruszonego diab³a mówi o jego najwiêkszym sukcesie, jakim by³o uwolnienie ludzi od umiaru, czystoci i trzewoci ¿ycia6; kard. Gerhard Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, mówi o egoizmie (indywidu3 Por. J. Mariañski, Emigracja z Kocio³a. Religijnoæ m³odzie¿y polskiej w warunkach zmian spo³ecznych, Lublin 2008, s. 313. 4 Por. J. Mariañski, M³odzie¿ miêdzy tradycj¹ i ponowoczesnoci¹. Wartoci moralne w wiadomoci maturzystów, Lublin 1995, s. 134. 5 Tam¿e, s. 242. Por. Kondycja moralna spo³eczeñstwa polskiego, red. J. Mariañski, Kraków 2002. 6 Por. J. Petry Mroczkowska, Siedem grzechów g³ównych dzisiaj, Kraków 2004, s. 11-13. PROBLEMATYKA SPO£ECZNO-ETYCZNA W KONFESJONALE 55 alnym, grupowym, narodowym) i relatywizmie jako nowych formach herezji. Inni wskazuj¹, ¿e dzisiejszym duchem z³a jest chêæ zysku bez pracy, co przejawia siê w spekulacji, handlu narkotykami, prostytucji i kradzie¿y, oraz militaryzm, panseksualizm, konsumpcjonizm, dyskryminacja, ró¿ne odmiany k³amstwa spo³ecznego, konformizm; a papie¿ Franciszek zwraca uwagê na spo³eczne wykluczenie i skazywanie ludzi na ¿ycie na marginesie, przez co s¹ oni ju¿ nie tyle wykorzystywani, ile odrzuceni, i staj¹ siê niepotrzebnymi resztkami”7. To przesuniêcie w ocenie wagi z³ych czynów, s³usznie czy nie, wiadczy o zmianie sposobu patrzenia na grzech: nie jest on postrzegany jako indywidualne zachowanie i postawa cz³owieka (uzewnêtrzniona lub nie), ale ma wyranie wymiar spo³eczny, w takim rozumieniu, ¿e grzech narusza, w sposób bardzo wymierny, jakie dobro i prawa drugiego cz³owieka czyli jest dzia³aniem wbrew woli drugiego. Problem grzechu to przede wszystkim niszczenie drugiego, a nie niszczenie siebie. W takim spojrzeniu grzech nabiera bardziej wymiaru jurydycznego, jest jaskrawym naruszeniem zasad sprawiedliwoci przyjêtych przez okrelon¹ wspólnotê ludzi, które to zasady reguluje i których przestrzegania strze¿e prawo. Ono jest miernikiem czynów z³ych. Ubocznym skutkiem takiego mylenia jest akceptacja zasady, w myl której to, co nie jest zakazane przez prawo, jest dozwolone. 2. SERCE CZ£OWIEKA RÓD£EM Z£YCH CZYNÓW Badania socjologiczne pokazuj¹, ¿e wyranie s³abnie poczucie, i¿ grzech ma wymiar religijno-moralny: niszczy relacjê z Bogiem, przez co niszczy wewnêtrznie, moralnie cz³owieka i w rezultacie jego skutki dotykaj¹ innych. To, co „dokonuje” siê w cz³owieku, nie podlega zatem ocenie moralnej. Jest to stanowisko zupe³nie przeciwne wielkiej tradycji duchowej, której reprezentantem jest Ewagriusz z Pontu, uwa¿any za klasyka grzechów g³ównych, postrzegaj¹cy z³o przede wszystkim jako z³e myli, z³e duchy, które dzia³aj¹ we wnêtrzu cz³owieka8. Ewagriusza interesowa³y nie tyle konkretne grzechy, które pope³nia³ cz³owiek w ró¿nych obszarach ¿ycia, ile przede wszystkim ród³o, z którego pochodz¹ wszystkie ludzkie czyny, i dlatego zabiega³ o zachowanie jego czystoci przez czujnoæ wobec rodz¹cych siê pokus. Takie podejcie by³o owocem dowiadczenia, które przynios³a wielka praca, jak¹ podjêli na pustyni asceci zmagaj¹cy siê w samotnoci z samymi sob¹. By³o to – jak ocenia Paul Evdoki7 [ ] dzisiaj musimy powiedzieæ «nie dla ekonomii wykluczenia i nierównoci spo³ecznej». Ta ekonomia zabija. Nie mo¿e tak byæ, ¿e nie staje siê wiadomoci¹ dnia fakt, i¿ z wyziêbienia umiera starzec zmuszony, by ¿yæ na ulicy, natomiast staje siê ni¹ spadek na gie³dzie o dwa punkty Franciszek, Evangelii gaudium (24 listopada 2013), 53. 8 Por. Ewagriusz z Pontu, De octo vitiosis cogitationibus, wyd. pol., O ró¿nych rodzajach z³ych myli. O omiu duchach z³a, Kraków 2006. 56 KRZYSZTOF GRYZ mov – wielkie laboratorium ducha, swoista psychoanaliza ludzkiego wnêtrza. Pozwoli³a ona odkryæ, wydobyæ na wiat³o dzienne i uwiadomiæ wszystkie mroczne zau³ki ludzkiej natury ska¿onej grzechem, po to, aby je zidentyfikowaæ w wietle Ewangelii i przygotowaæ skuteczne lekarstwo dla wszystkich pokoleñ chrzecijan, chocia¿ sposób jego dawkowania mo¿e byæ ró¿ny w ró¿nych epokach i w zale¿noci od ró¿nych potrzeb. Ojcowie Pustyni dokonali takiej olbrzymiej operacji zamiast wszystkich ludzi i raz na zawsze. [ ] Ukazali cz³owieka w jego nagoci i nadali twarz i imiê ka¿demu mrocznemu elementowi z³a. Ludzka i demoniczna ukryta gra zostaje ukazana i wystawiona na wiat³o dnia. Po takiej demonstracji cz³owiek, który przystêpuje do spowiedzi, wie, co ma do zrobienia i co nast¹pi9. Jak w ka¿dym laboratorium przeprowadzono swoist¹ sterylizacjê warunków, usuwaj¹c wszelkie zewnêtrzne zanieczyszczenia ludzkiego ducha (st¹d surowa asceza), usuwaj¹c poza nawias wiele praktycznych sytuacji ¿yciowych. Nie oznacza to jednak, ¿e nie s¹ one wa¿ne, poniewa¿ wyniki pracy anachoretów nad ludzkim duchem maj¹ potem praktyczne zastosowanie do nich wszystkich. Jan Pawe³ II potwierdza tê intuicjê mistrzów duchowych, pisz¹c, ¿e grzech wywo³uje przede wszystkim skutki w samym grzeszniku, w jego relacji z Bogiem i w jego strukturze osobowej, zaciemniaj¹c rozum i os³abiaj¹c wolê10. Z tego ród³a pochodz¹ wszystkie inne grzechy, które maj¹ wyranie spo³eczny charakter i które zosta³y nazwane we wspó³czesnej refleksji teologicznej. 3. NATURA GRZECHU SPO£ECZNEGO Adhortacja Reconciliatio et paenitentia w numerze 16 mówi o grzechu spo³ecznym. Papie¿ przypomina, ¿e grzech jest zawsze aktem konkretnej osoby, a nie aktem grupy czy wspólnoty, bo jest owocem wolnoci, wolnego wyboru, a takiego mo¿e dokonaæ tylko osoba. Owszem, ka¿dy grzech, jako akt wolnego wyboru, mo¿e byæ uwarunkowany czynnikami wewnêtrznymi (stanem duchowym cz³owieka, przyzwyczajeniami, wadami) lub te¿ czynnikami zewnêtrznymi (wp³ywem rodowiska, opini¹ innych, wychowaniem), które mog¹ umniejszyæ moraln¹ odpowiedzialnoæ. Jednak grzech pozostaje zawsze aktem w³asnego wyboru i cz³owiek jest za niego osobicie odpowiedzialny. Dlatego w ka¿dym cz³owieku pisze papie¿ nie ma niczego bardziej osobistego i nieprzekazywalnego, jak zas³uga cnoty czy odpowiedzialnoæ za winê11. Próba przerzucenia odpowie- 9 P. Evdokimov, Wieki ¿ycia duchowego. Od Ojców pustyni do naszych czasów, t³um. M. Tarnowska, Kraków 1996, s. 146. 10 Por. Jan Pawe³ II, Reconciliatio et paenitentia, 16. 11 Tam¿e, 16. PROBLEMATYKA SPO£ECZNO-ETYCZNA W KONFESJONALE 57 dzialnoci na strukturê, co jest coraz czêstsz¹ pokus¹ wspó³czesnego cz³owieka, jest w gruncie rzeczy zamachem na jego osobow¹ godnoæ. Jan Pawe³ II zwraca uwagê, ¿e pojêcie grzech spo³eczny” ma trojakie znaczenie: (1) wymiar mistyczny ka¿dy grzech indywidualny rani ca³y Koció³; (2) grzechy godz¹ce wprost w dobro bliniego, pope³nione przeciwko sprawiedliwoci, prawom osoby ludzkiej i dobru wspólnemu; (3) grzechy dotycz¹ce stosunków miêdzy ró¿nymi wspólnotami ludzkimi (walki klas, przeciwstawiania bloków pañstw innym blokom, jednego narodu innemu narodowi czy jednej grupy innym grupom w ³onie jednego narodu). Grzechy takie rodz¹ swoist¹ solidarnoæ w z³u, co skutkuje utrwalaniem go poprzez zbiorowe zachowania, zwyczaje, prawo czy instytucje12. Zranione w ten sposób struktury spo³eczne sprzyjaj¹ postawom, które usi³uj¹ poniek¹d legalizowaæ niesprawiedliwoæ, prowokowaæ do z³ych dzia³añ b¹d przyzwalaæ na takie dzia³anie innych. Utrwalona niesprawiedliwoæ mo¿e z kolei wyzwoliæ sprzeciw przejawiaj¹cy siê w u¿yciu przemocy, na co zwraca uwagê papie¿ Franciszek: Z³o zagnie¿d¿one w strukturach jakiego spo³eczeñstwa zawiera zawsze potencja³ rozk³adu i mierci. Od z³a wpisanego na trwa³e w niesprawiedliwe struktury spo³eczne nie mo¿na oczekiwaæ lepszej przysz³oci13. W ten sposób poszerza siê kr¹g oddzia³ywania z³a i przybiera ono coraz bardziej charakter z³a spo³ecznego. 4. ODPOWIEDZIALNOÆ CZ£OWIEKA WOBEC GRZECHU SPO£ECZNEGO W kontekcie grzechu spo³ecznego, zw³aszcza w trzecim przypadku opisanym we wspomnianej adhortacji, mamy do czynienia z problemem odpowiedzialnoci cz³owieka za istniej¹c¹ sytuacjê. Ze wzglêdu na powszechnoæ wystêpowania i skalê problemow¹ wydaje siê ona w wielu przypadkach anonimowa, mo¿na tak¿e odnieæ wra¿enie, ¿e jeden cz³owiek nie zdo³a jej zmieniæ. Czy i jak wobec tego dzia³aæ, zw³aszcza jeli chodzi o nawrócenie i zadoæuczynienie? Jan Pawe³ II by³ wiadomy tego problemu, a jednoczenie przekonany, ¿e chrzecijañska droga przemiany wiata prowadzi przez cz³owieka i jego osobiste nawrócenie, wobec czego wskazywa³, ¿e ka¿dy „we w³asnym zakresie [powinien] podj¹æ w powa¿ny sposób i z odwag¹ odpowiedzialnoæ za zmianê istniej¹cego z³a i sytuacji, z którymi nie mo¿na siê pogodziæ14. Wa¿ne s¹ te trzy imperatywy, które powinny siê wzajemnie warunkowaæ i weryfikowaæ zarazem: w³asny zakres dzia³ania, powa¿ny sposób oraz odwaga dzia³ania. Bez tego ostatniego warunku cz³owiek sk³onny jest zbyt ³atwo usprawiedliwiaæ siebie i t³umaczyæ siê z bezczynnoci. Odwa¿ne dzia³anie zak³ada, ¿e musi ono cz³o12 13 14 Por. P. Góralczyk, Spo³eczny wymiar grzechu, Communio 5(1984), s. 40-42. Franciszek, Evangelii gaudium, dz. cyt., 59. Jan Pawe³ II, Reconciliatio et paenitentia, dz. cyt., 16. 58 KRZYSZTOF GRYZ wieka kosztowaæ, ¿e wymaga nara¿enia siebie i swojej pozycji spo³ecznej oraz rezygnacji z ró¿norodnych korzyci, jakie z zaistnia³ej sytuacji cz³owiek nauczy³ siê czerpaæ. Wa¿n¹ kwesti¹ jest uwiadomienie sobie i penitentom, ¿e grzech indywidualny mo¿e rozpocz¹æ lub wrêcz rozpoczyna ³añcuch grzechu spo³ecznego. Takiej wyranej wiadomoci nie ma lub jest ona bardzo ograniczona, wskutek czego skutki grzechu najczêciej s¹ postrzegane w kontekcie indywidualnej ofiary, któr¹ grzech dotkn¹³. Tym bardziej nie dostrzega siê potencjalnych konsekwencji z³ego dzia³ania, które mog¹ pojawiæ siê w d³u¿szym okresie i w rezultacie nie istnieje poczucie odpowiedzialnoci moralnej za ich spowodowanie (przyk³adem mo¿e byæ g³osowanie na cz³owieka o wyranie niechrzecijañskich pogl¹dach, ale który proponuje racjonalne rozwi¹zania w praktycznych sferach ¿ycia). wiadczy to o niskiej wiadomoci znaczenia wypracowanych przez teologiê moraln¹ tzw. grzechów cudzych”, które inspiruj¹, prowokuj¹, zachêcaj¹, pomagaj¹ w czynieniu z³a i tym samym przyczyniaj¹ siê do powstawania spo³ecznych struktur grzechu w wielu dziedzinach ¿ycia15. Tymczasem grzech cudzy ma wyrany charakter spo³eczny i jest praród³em grzechów strukturalnych. Trzeba w tym miejscu dodaæ, ¿e w sensie cis³ym nie istnieje odpowiedzialnoæ moralna za przysz³oæ, która jest wynikiem wieloci z³o¿onych czynników i przyczyn. Odpowiedzialnoæ jest zwi¹zana bezporednio z wolnym aktem wyboru i dotyczy tego momentu, a wiêc rozgrywa siê tu i teraz. Niemniej jednak istnieje odpowiedzialnoæ za taki wybór, który w przysz³oci skutkuje okrelonymi konsekwencjami, ze wzglêdu na które dokonany zosta³ wybór. W tym znaczeniu aktualna pozostaje staro¿ytna zasada: quidquid agis, prudenter agas et respice finem16. Trzeba z ca³ym przekonaniem stwierdziæ, ¿e nie istniej¹ „struktury” z natury grzeszne ani te¿ nie ma struktur z natury dobrych17. Grzeszny jest tylko cz³owiek, który je tworzy. Dlatego wszystkie struktury mog¹ byæ bardziej lub mniej naznaczone grzesznoci¹ cz³owieka lub mog¹ byæ bardziej lub mniej wykorzystane do z³a przez grzesznego cz³owieka. Dotyczy to te¿ struktur powo³anych w dobrzej wierze i dla dobrych celów, nawet struktury Kocio³a, rozumianego w tym miejscu jako widzialna wspólnota wiernych. Dlatego Koció³ te¿ potrzebuje nieustannego nawrócenia i oczyszczania. Ró¿nica miêdzy innymi wspólnotami polega na tym, ¿e Koció³ ma w samym sobie ród³o owego uzdrowienia, którym jest Chrystus. 15 Próbê prze³o¿enia grzechów cudzych na konkretne sytuacje spo³eczne i zawodowe, podaj¹c przy tym wiele przyk³adów, podj¹³ A. Zwoliñski, Grzechy cudze, Kraków 2009. 16 Gesta Romanorum, 103, w: Thesaurus. Skarbiec ³aciñskich sentencji, przys³ów i powiedzeñ w literaturze polskiej, red. M. Korolko, Warszawa, 1967, s. 403. 17 Sytuacja a wiêc tak¿e instytucja, struktura, spo³eczeñstwo nie jest sama przez siê podmiotem aktów moralnych; dlatego nie mo¿e byæ sama w sobie dobra lub z³a – Jan Pawe³ II, Reconciliatio et paenitentia, dz. cyt., 16. PROBLEMATYKA SPO£ECZNO-ETYCZNA W KONFESJONALE 59 5. NOWE FORMY GRZECHU W SFERZE SPO£ECZNEJ Wskazuj¹c na osobist¹ odpowiedzialnoæ za grzech, Jan Pawe³ II przestrzega³ równoczenie przed redukowaniem grzechu tylko do wymiaru indywidualnego18. Sygnalizuj¹c problemy, z którymi musi zmierzyæ siê Koció³ w nowym tysi¹cleciu, wspomina³ o wielkim wysi³ku, jakie podjê³o Magisterium, zw³aszcza w XX wieku, aby odczytywaæ wyzwania spo³eczne w wietle Ewangelii. Koció³ czyni³ to w przekonaniu, ¿e ten aspekt etyczno-spo³eczny jawi siê jako nieodzowny wymiar chrzecijañskiego wiadectwa: nale¿y odrzucaæ pokusê duchowoci skupionej na wewnêtrznych, indywidualnych prze¿yciach, któr¹ trudno by³oby pogodziæ z wymogami mi³osierdzia, a ponadto z logik¹ Wcielenia i ostatecznie nawet z chrzecijañsk¹ eschatologi¹19. Owoce tej pracy, choæ nie zawsze wi¹zane bezporednio z dzia³alnoci¹ Kocio³a, znajduj¹ swój oddwiêk i s¹ widoczne w przestrzeni spo³ecznej. Dowodem na to jest fakt, ¿e ró¿ne rodowiska zawodowe opracowuj¹ w³asne kodeksy etyczne, których pojawia siê coraz wiêcej, tak ¿e mo¿na mówiæ o pewnej modzie na etykê deontologiczn¹. Kodeksy deontologiczne maj¹ za podstawê normy prawne, okrelaj¹ce powinnoci zawodowe, ale zawieraj¹ wyrane odniesienie do fundamentów moralnych. Obecnie funkcjonuj¹ w Polsce ró¿ne ich rodzaje: kodeksy etyczne grup zawodowych (lekarskie, prawnicze, pielêgniarek, dziennikarza, architekta, maklerów, a nawet pi³karski kodeks etyczny; jest ich 38); kodeksy etyczne firm i instytucji (43) oraz kodeksy etyczne instytucji publicznych (np. Zasady etyki poselskiej, Kodeks S³u¿by Cywilnej)20. Ich istnienie oraz tworzenie wci¹¿ nowych uzasadnia siê siln¹ spo³eczn¹ potrzeb¹ gwarancji rzetelnoci i uczciwoci zawodowej ze strony przedstawicieli ró¿nych zawodów, a tak¿e pozytywnym wp³ywem na presti¿ danej profesji. Tego nie mo¿na osi¹gn¹æ jedynie przez odwo³anie siê do ogólnych norm moralnych i etycznych funkcjonuj¹cych w danej kulturze. Normy te s¹ podstaw¹ do tworzenia kodeksów, ale nie zastêpuj¹ ich praktycznej roli w regulowaniu zachowañ w³aciwych dla danego zawodu czy stanowiska spo³ecznego. Trzeba przyznaæ, ¿e kodeksy te nie zawsze odzwierciedlaj¹ w pe³ni chrzecijañski system wartoci, co jednak nie oznacza, ¿e go kwestionuj¹ czy wrêcz odrzucaj¹, i dlatego nie mo¿na z góry przekrelaæ ich wartoci etycznej. Rodzi siê zatem pytanie, czy nie mo¿na by ich wykorzystaæ w formacji sumienia, tak¿e w konfesjonale, np. poprzez stawianie pytania w trakcie spowiedzi, czy penitent zna w³asny kodeks zawodowy i czy nie narusza³ jego zasad. Mo¿na by tak¿e, korzystaj¹c z tych kodeksów, pokusiæ siê o przygotowanie rachunku sumienia dla okrelonych grup zawodowych. 18 Podobnie czyni papie¿ Franciszek: propozycja Ewangelii nie polega tylko na osobistej relacji z Bogiem Franciszek, Evangelii gaudium, dz. cyt., 180. 19 Jan Pawe³ II, Novo millennio ineunte (6 stycznia 2001), 52. 20 Por. Kodeksy etyczne w Polsce, wstêp, wybór i oprac. G. So³tysiak, Warszawa 2006. 60 KRZYSZTOF GRYZ Pojawiaj¹ siê tak¿e nowe zachowania spo³eczne, które dotycz¹ wszystkich ludzi, niezale¿nie od rodzaju wykonywanego zawodu. W marcu 2008 roku arcybiskup Gianfranco Girotti z Penitencjarii Apostolskiej zwróci³ uwagê na nowe formy grzechu, do których zaliczy³ m.in. na polu bioetycznym: eksperymenty i manipulacje genetyczne; w sferze spo³ecznej: handel narkotykami, które docieraj¹ do coraz m³odszych odbiorców; na polu ekonomicznym: akumulacjê bogactwa, skutkiem czego bogaci staj¹ siê coraz bogatsi, a biedni coraz biedniejsi; grzechy w sferze ekologii21. Fora dyskusji internetowych formu³uj¹ w³asne katalogi nowych grzechów: np. zdrady ma³¿eñskie z inn¹ osob¹ tej samej p³ci, zdrady przez komputer; nowe formy prostytucji (studentki, utrzymanki, tzw. „galerianki”); ci¹ganie z cudzego konta pieniêdzy (np. m¹¿ ¿onie, syn matce); fa³szowanie zeznañ (zg³aszanie nieistniej¹cyh wypadków komunikacyjnych w celu wy³udzenia ubezpieczenia). Jeli mówimy o tzw. „nowych grzechach”, to trzeba zaznaczyæ, ¿e w gruncie rzeczy chodzi o wskazanie nowych form dzia³alnoci cz³owieka, w których mo¿e pojawiæ siê z³o. Taka sytuacja jest konsekwencj¹ zmiany zachowañ ludzkich, skutkiem czego zanikaj¹ dawne zwyczaje, a pojawiaj¹ siê nowe, zwi¹zane z rozwojem kulturowo-spo³eczno-ekonomicznym22. a) W sferze komunikacji spo³ecznej Wiele grzesznych zachowañ zwi¹zanych ze wspó³czesnymi rodkami spo³ecznego przekazu, tak¿e tych najnowszych, jakim jest internet, zosta³o ju¿ zdiagnozowanych i opisanych23. Zagro¿enia p³yn¹ce ze strony mediów mog¹ mieæ charakter podmiotowy (dotycz¹ osób, które nie dysponuj¹ odpowiedni¹ wiedz¹, rozs¹dkiem, umiarem i brak im nale¿ytego dystansu do treci pojawiaj¹cych siê w internecie) lub przedmiotowy (chodzi o konkretny przekaz odpowiednio przygotowany przez producentów i nadawców, którzy chc¹ zmanipulowaæ odbiorcê lub wykorzystaæ go do w³asnych celów). Szczególn¹ cech¹ wspó³czesnych rodków komunikacji spo21 Le nuove forme del peccato sociale. A colloquio con il reggente della Penitenziera a conclusione del Corso per confessori, LOsservatore Romano (9 marca 2008), w: http://www.vatican.va/news_services/or/or_quo/interviste/2008/059q08a1.html [dostêp 20.05.2014]. 22 Przyk³adowo w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku ekskomunice zaci¹ganej na mocy samego czynu i zarezerwowanej Stolicy Apostolskiej podlegali dopuszczaj¹cy siê pojedynku albo tylko wyzywaj¹cy nañ, lub wyzwanie przyjmuj¹cy, oraz ci, którzy udzielaj¹ w tym jakiejkolwiek pomocy, jak równie¿ przygl¹daj¹cy siê wydarzeniu, dopuszczaj¹cy doñ, oraz nie zabraniaj¹cy go, ile w ich mocy, jakiegokolwiek byliby urzêdu” – CIC c. 2351. 23 Por. Papieska Rada ds. rodków Spo³ecznego Przekazu, Etyka w rodkach spo³ecznego przekazu (4 czerwca 2000); Jan Pawe³ II, Orêdzie na XXXVI wiatowy Dzieñ rodków Spo³ecznego Przekazu, Internet: nowe forum g³oszenia Ewangelii (24 stycznia 2002); A. Lepa, wiat manipulacji, Czêstochowa 1995; W.L. Rivers, C. Mathews, Etyka rodków przekazu, t³um. J. Zakrzewski, E. Krasnodêbska, Warszawa 1995; T. Reroñ, Media na us³ugach moralnoci chrzecijañskiej, Wroc³aw 2002; K. Czuba, Katolickie podstawy etyki dziennikarskiej, Toruñ 2007. PROBLEMATYKA SPO£ECZNO-ETYCZNA W KONFESJONALE 61 ³ecznej jest ³atwoæ i powszechnoæ dostêpu do nich, szeroki zasiêg oddzia³ywania i interaktywnoæ, powoduj¹ca bezporednie zaanga¿owanie w tworzeniu przekazu, a nie tylko odbiór treci. Wszystko to u³atwia powstawanie uzale¿nieñ powoduj¹cych nie tylko problemy osobowociowe, ale tak¿e wp³ywaj¹ce na relacje z bliskimi (zaniedbanie obowi¹zków rodzinnych, os³abienie, a nawet rozpad relacji rodzinnych). Szczególnie szkodliwe s¹ uzale¿nienia od przemocy, zwi¹zane z korzystaniem z brutalnych gier internetowych, hazardem i pornografi¹. Szczególnie niebezpieczna, zw³aszcza dla nieletnich, jest ³atwoæ dostêpu do pornografii oraz korzystanie z interaktywnych stron internetowych pozwalaj¹cych online uczestniczyæ w zachowaniach seksualnych innych. Rodz¹ce siê wskutek tego uzale¿nienie opisuje siê pojêciem seksoholizmu, a osoby nim dotkniête maj¹ sk³onnoæ do nadawania seksualnego znaczenia ludziom i sytuacjom, z którymi siê stykaj¹, oraz do odnajdywania skojarzeñ seksualnych w najzwyklejszych zdarzeniach. Leczenie takiego uzale¿nienia jest bardzo trudne i jak dotychczas nie ma wypracowanej specjalnej terapii. Próbuje siê w niej korzystaæ z dowiadczeñ zwi¹zanych z leczeniem z alkoholizmu. Uzale¿nienie od hazardu mo¿e byæ o tyle groniejsze, ¿e skutki s¹ natychmiastowe i dotykaj¹ ca³ych rodzin, gdy¿ w jednej chwili mo¿na straciæ ca³y maj¹tek i pozbawiæ najbli¿szych rodków do ¿ycia24. Pojawiaj¹ siê tak¿e nowe sytuacje moralne: dzia³alnoæ na tzw. portalach spo³ecznociowych, które obejmuj¹ szerok¹ rzeszê odbiorców i jak ka¿de wspó³czesne rodki komunikacji dzia³aj¹ szybko. W takim kontekcie naruszenie dobrego imienia poprzez obmowê czy oszczerstwo mo¿e wyrz¹dziæ znacznie wiêksz¹ szkodê. Szkoda taka jest trudna do naprawienia, bo nawet usuniêcie informacji pozostawia lad w internecie. Coraz czêstsze s¹ tak¿e przypadki nêkania i mobbingu elektronicznego, pedofilskiego uwodzenia dzieci w internecie (tzw. grooming), zak³adania profili fikcyjnych osób, aby nawi¹zaæ kontakt z potencjalnym odbiorc¹, tworzenia fa³szywych blogów, tzw. flogów (ang. fake blog), aby uwiarygodniæ jak¹ fa³szyw¹ informacjê o danej osobie, spo³ecznoci czy firmie gospodarczej. S¹ te¿ grzechy wskazane przez w³asne rodowiska dziennikarzy, którzy s¹ wiadomi, ¿e przekaz informacji staje siê nowym narzêdziem w³adzy, tym bardziej niebezpiecznym, ¿e czêsto kryje siê za nim w³adza anonimowa. Zaliczaj¹ do owych grzechów: nierzetelnoæ, stronniczoæ, manipulacjê, „gwiazdowanie”, chciwoæ, arogancjê przejawiaj¹ca siê w stawianiu z³oliwych lub prowokuj¹cych pytañ rozmówcy, solidarnoæ zawodow¹ za wszelk¹ cenê25. Katechizm przypomina, ¿e gry hazardowe same w sobie nie s¹ sprzeczne ze sprawiedliwoci¹. Staj¹ siê moralnie nie do przyjêcia, gdy pozbawiaj¹ osobê tego, czego jej koniecznie trzeba dla zaspokojenia swoich potrzeb i potrzeb innych osób. Namiêtnoæ do gry mo¿e staæ siê powa¿nym zniewoleniem Katechizm Kocio³a katolickiego, Poznañ 1994, 2413. 25 Por. http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/grzechy-czwartej-wladzy [dostêp 25.05. 2014]; http://manager.nf.pl/siedem-grzechow-glownych-dziennikarzy,,41037,24 [dostêp 25.05.2014]. 24 62 KRZYSZTOF GRYZ b) W sferze ekonomiczno-gospodarczej Wraz ze zmieniaj¹c¹ siê sytuacj¹ ekonomiczno-gospodarcz¹, po³¹czon¹ ze zjawiskiem globalnej ekonomii, w której dominuje przede wszystkim chêæ wiêkszego zysku, pojawiaj¹ siê nowe formy wyzysku pracownika, którego postrzega siê przez pryzmat u¿ytecznoci dla procesu produkcji. Trudna sytuacja na rynku pracy i wysokie bezrobocie stanowi dla pracodawcy pokusê szanta¿owania bezrobociem w celu wymuszenia dzia³añ niezgodnych z prawem lub sumieniem pracownika. Papie¿ Franciszek, który niesprawiedliwoci spo³ecznej powiêci³ wiele uwagi w adhortacji Evangelii gaudium, mówi o niebezpieczeñstwie wykluczenia, które niesie z sob¹ wspó³czesna ekonomia: Wykluczeni nie s¹ «wyzyskiwani», ale s¹ odrzuceni, s¹ «niepotrzebnymi resztkami»26. To ci, którzy s¹ postrzegani przez ekonomiê jako bezproduktywni, nie maj¹ odpowiednich kwalifikacji zawodowych i umiejêtnoci potrzebnych pracodawcom albo – ze wzglêdu na swoj¹ sytuacjê ekonomiczn¹ – nie mog¹ byæ nawet konsumentami. Z bezrobociem wi¹¿¹ siê wyjazdy zarobkowe za granicê, które staj¹ siê pokus¹ do zdrad ma³¿eñskich i braku odpowiedzialnoci za pozostawionych w kraju cz³onków rodziny (wspó³ma³¿onka, dzieci, starszych rodziców pozbawionych w³aciwej opieki). Czêstym wykroczeniem, pojawiaj¹cym siê szczególnie w okresie z³ej koniunktury gospodarczej, jest wykorzystywanie tzw. luk w prawie i nieznajomoci przez partnerów gospodarczych czy klientów z³o¿onych przepisów prawnych, które s¹ interpretowane na korzyæ silniejszego podmiotu. Dotyczy to tak¿e sektora finansowego i mo¿liwoci korzystania z po¿yczek i kredytów, które zamiast byæ realn¹ pomoc¹ dla zainteresowanego staj¹ siê pu³apk¹ postêpuj¹cego zad³u¿enia, z którego trudno znaleæ wyjcie. Sami bankowcy wskazuj¹ w tym wzglêdzie na takie dzia³ania, jak nadu¿ycie zaufania klientów, naruszenie standardów obs³ugi, agresywn¹ sprzeda¿ kredytów, jakoæ bankowego doradztwa, która przejawia siê w celowym pomijaniu rzetelnej informacji o ryzyku27. Na przeciwnym biegunie znajduje siê pogoñ za dobrami materialnymi, nawet wbrew mo¿liwociom ich zakupu, co rodzi oszustwa, kradzie¿, rozboje. Pokus¹ jest tak¿e nieokie³znany – jak pisze Franciszek – konsumizm28, czyli kupowanie bez liczenia siê z w³asnymi mo¿liwociami i bez troski o zabezpieczenie przysz³oci (swojej i najbli¿szych) rzeczy niepotrzebnych, których cz³owiek nie u¿ywa, ale których posiadanie daje poczucie przynale¿noci do grona osób id¹cych z postêpem, a wiêc w opinii spo³ecznej ludzi rozs¹dnych, nowoczesnych i zaradnych. Franciszek, Evangelii gaudium, dz. cyt., 53. Por. E. Pietkiewicz, S. Ka³u¿ny, Bankowcy i dobre obyczaje, Warszawa 1993. Zwi¹zek Banków Polskich, Kodeks etyki bankowej. Zasady dobrej praktyki bankowej (Przyjêty na XXV Walnym Zgromadzeniu ZBP w dniu 18 kwietnia 2013 r.), s. 4-6. 28 Franciszek, Evangelii gaudium, dz. cyt., 60. 26 27 PROBLEMATYKA SPO£ECZNO-ETYCZNA W KONFESJONALE 63 Na koniec trzeba wspomnieæ o powszechnym w wielu rodowiskach braku uczciwoci wobec spo³ecznych zobowi¹zañ p³acenia podatku czy wymaganego ubezpieczenia zdrowotnego. Katechizm wspomina o przestêpstwach podatkowych i przypomina, ¿e rzecz¹ niesprawiedliw¹ [jest] niep³acenie instytucjom ubezpieczeñ spo³ecznych sk³adek ustalonych przez prawowit¹ w³adzê29. Z kolei papie¿ Franciszek piêtnuje egoistyczne unikanie p³acenia podatków, która to praktyka przyjmuje rozmiary na skalê wiatow¹30. c) W sferze zachowañ i kontaktów spo³ecznych Dynamicznie zmieniaj¹ce siê warunki ¿ycia przek³adaj¹ siê tak¿e na relacje spo³eczne. Niebagateln¹ rolê w tym procesie odgrywa zwiêkszaj¹ca siê urbanizacja i migracja ludzi do wielkich miast. Tworzy siê specyficzne rodowisko ludzi w luny sposób zwi¹zanych ze sob¹ i tworz¹cych wspólnotê wielokulturow¹. Papie¿ Franciszek zwraca uwagê, ¿e w takich okolicznociach ³atwo kwitnie handel narkotykami i ludmi, wykorzystywanie i wyzysk m³odocianych, porzucanie osób starszych i chorych, ró¿ne formy korupcji i przestêpstw31, wzajemny brak zaufania, anonimowoæ i izolacja. Towarzyszy im tak¿e przemoc, jako rodek w walce o byt, narzêdzie zamanifestowania swojego sprzeciwu i buntu b¹d droga do zdobycia swoistej pozycji w grupie. Dotyczy ona nawet takich rodowisk jak szko³a czy rodzina. Przemoc przejawia siê tak¿e w prowokowaniu i podsycaniu konfliktów spo³ecznych, które inspirowane indywidualizmem i prawem do posiadania w³asnej prawdy subiektywnej niszcz¹ jednoæ spo³eczn¹32. To wszystko uzasadnia stwierdzenie o wzrastaj¹cej brutalizacji ¿ycia spo³ecznego. Na koniec trzeba wspomnieæ o grzechach zwi¹zanych z ruchem drogowym. Staj¹ siê one tym powa¿niejsze, im bardziej nasila siê zjawisko motoryzacji, rosn¹ mo¿liwoci techniczne, st¹d niew³aciwe zachowania na drodze nie s¹ ju¿ wyrazem zwyk³ego braku kultury, ale coraz czêciej zagra¿aj¹ ¿yciu. Dotyczy to brawurowej jazdy, lekcewa¿enia przepisów drogowych lub jazdy pod wp³ywem alkoholu i rodków odurzaj¹cych. d) Grzechy ekologiczne Zagro¿enia ekologiczne zwykle s¹ postrzegane przez pryzmat globalnego wp³ywu na rodowisko naturalne, skutkuj¹cego czêsto powszechnym zanieczyszczeniem i ska¿eniem du¿ego obszaru ziemi czy widocznymi i nieodwracalnymi zmianami w klimacie i przyrodzie. S¹ one wynikiem dzia³ania wielkich korporacji i ponadnarodowego przemys³u. St¹d te¿ troska o ekologiczne zachowanie 29 30 31 32 Katechizm Kocio³a katolickiego, dz. cyt., 2436. Por. Franciszek, Evangelii gaudium, dz. cyt., 56. Tam¿e, 75. Por. tam¿e, 226-230. 64 KRZYSZTOF GRYZ w wiadomoci ludzi nie wi¹¿e siê z ich osobist¹ odpowiedzialnoci¹. Tymczasem istnieje ca³y szereg dzia³añ, których sprawc¹ mo¿e byæ przeciêtny cz³owiek i mimo i¿ nie maj¹ tak szerokiego zasiêgu, to ich kumulacja oraz czêstotliwoæ wystêpowania przynosi widoczne szkody przyrodzie. Dotyczy to: bezwzglêdnej eksploatacji przyrody dla powiêkszenia zysków33, marnotrawstwa dóbr, podczas gdy wielu ludzi cierpi g³ód34, zanieczyszczania przyrody przez porzucanie mieci w niew³aciwych miejscach, utylizacji niebezpiecznych odpadów niezgodnie ze wskazan¹ procedur¹, stosowania niew³aciwych materia³ów jako paliwa w domowych kot³owniach. 6. NOWE ZADOÆUCZYNIENIE I RESTYTUCJA Wraz z nowymi formami grzechów spo³ecznych pojawia siê koniecznoæ poszukiwania i sformu³owania nowych sposobów zadoæuczynienia i restytucji, bo istniej¹ce zasady maj¹ charakter ogólnych wskazówek, a praktyczne rozwi¹zania wypracowano przede wszystkim w odniesieniu do kradzie¿y. Specyfika i „techniczna” z³o¿onoæ pope³nionego grzechu jest takiej natury, ¿e spowiednik niejednokrotnie nie dysponuje w³aciw¹ wiedz¹ na temat funkcjonowania przestrzeni spo³ecznej czy zawodowej, w której zosta³ on pope³niony, st¹d trudno zaproponowaæ mu konkretn¹ formê zadoæuczynienia i restytucji. Najczêciej odwo³uje siê wtedy do wra¿liwoci penitenta i pyta, w jaki sposób on sam widzi mo¿liwoæ naprawienia szkody. W tym miejscu nale¿y przypomnieæ wskazówkê Jana Paw³a II, któr¹ poda³ w odniesieniu do przeciwstawiania siê grzechowi spo³ecznemu, a któr¹ mo¿na mutatis mutandis zastosowaæ do restytucji i zadoæuczynienia. Mówi ona o naprawianiu szkód we w³asnym zakresie, czyli wed³ug w³asnych kompetencji i mo¿liwoci; w powa¿ny sposób, czyli nie tylko symbolicznie, ale adekwatnie do uczynionej krzywdy oraz z odwag¹, czyli bez zwa¿ania na trudnoci i przeciwnoci, które temu mog¹ towarzyszyæ. Po drugie, w³¹czenie penitenta w znalezienie najlepszej formy restytucji jest dzia³aniem przynosz¹cym jemu samemu korzyæ, pomaga lepiej zrozumieæ i zobaczyæ z³o, a tak¿e anga¿uje osobist¹ wolnoæ. Pokuta, która wymaga od penitenta twórczego zaanga¿owania, jest jak najbardziej godna polecenia, gdy¿ wychowuje do chrzecijañskiej odpowiedzialnoci35. Wyniszczenie i zatrucie ziemi jest niejako chorob¹, dotykaj¹c¹ nas wszystkich Franciszek, Evangelii gaudium, dz. cyt., 215. Por. Jan Pawe³ II, Novo millennio ineunte (6 stycznia 2001), dz. cyt., 51. 34 Franciszek, Evangelii gaudium, dz. cyt., 53. 35 D. Kowalczyk, Wyznaczanie „pokuty” w konfesjonale, w: Sztuka spowiadania. Poradnik dla ksiê¿y, red. J. Augustyn, S. Cyran, Kraków 2005, s. 178. 33 PROBLEMATYKA SPO£ECZNO-ETYCZNA W KONFESJONALE 65 Na koniec trzeba przypomnieæ wagê, lekcewa¿onych i pomijanych w ¿yciu moralnym, grzechów zaniedbania i ich spo³eczne konsekwencje. Grzechem jest nie tylko czynienie z³a, ale tak¿e rezygnacja z tych wszystkich dzia³añ, które tworz¹ dobro i stawiaj¹ tamê z³u. Papie¿ Franciszek z now¹ moc¹ przypomnia³ o koniecznoci czynnego zaanga¿owania w budowanie spo³eczeñstwa sprawiedliwoci. Tymczasem wraz z globalizacj¹ ¿ycia spo³ecznego rozwinê³a siê tak¿e globalizacja obojêtnoci36. Przypomina te¿, ¿e zasady nauki spo³ecznej nie mog¹ pozostaæ ogólnymi wskazaniami, które nikogo nie dotycz¹. Trzeba wyprowadziæ z nich praktyczne wnioski”37. St¹d te¿ stosownym zadoæuczynieniem bêdzie tak¿e przeciwstawianie siê w dostêpny penitentowi sposób wszelkim przejawom z³a, które ma miejsce w rodowisku jego ¿ycia i pracy. SUMMARY The article deals with the question of the importance of the so-called social sins in the contemporary consciousness of the faithful, their sense of responsibility for personal sins which have serious social consequences, as well as with confessing those sins during the sacrament of reconciliation. The new situations of sins are being analysed, particularly those emerging from current transformations of the socio-economic and cultural spheres of life. Keywords social sin, ethics of mass media, confession, restitution, personal responsibility LITERATURA Czuba K., Katolickie podstawy etyki dziennikarskiej, Toruñ 2007. Ewagriusz z Pontu, O ró¿nych rodzajach z³ych myli. O omiu duchach z³a, Kraków 2006. Evdokimov P., Wieki ¿ycia duchowego. Od Ojców pustyni do naszych czasów, Kraków 1996. Franciszek, Evangelii gaudium (24 listopada 2013). Góralczyk P., Spo³eczny wymiar grzechu, Communio 5 (1984), s. 35-47. Jan Pawe³ II, Novo millenio ineunte (6 stycznia 2001). Jan Pawe³ II, Orêdzie na XXXVI wiatowy Dzieñ rodków Spo³ecznego Przekazu, Internet: nowe forum g³oszenia Ewangelii (24 stycznia 2002). Jan Pawe³ II, Reconciliatio et paenitentia (2 grudnia 1984). 36 37 Franciszek, Evangelii gaudium, dz. cyt., 54. Tam¿e, 182. 66 KRZYSZTOF GRYZ Katechizm Kocio³a katolickiego, Poznañ 1994. Kodeksy etyczne w Polsce, wstêp, wybór i oprac. G. So³tysiak, Warszawa 2006. Kowalczyk D., Wyznaczanie pokuty w konfesjonale, w: Sztuka spowiadania. Poradnik dla ksiê¿y, red, J. Augustyn, S. Cyran, Kraków 2005, s. 171-180. Lepa A., wiat manipulacji, Czêstochowa 1995. Mariañski J., Emigracja z Kocio³a. Religijnoæ m³odzie¿y polskiej w warunkach zmian spo³ecznych, Lublin 2008. Mariañski J., M³odzie¿ miêdzy tradycj¹ i ponowoczesnoci¹. Wartoci moralne w wiadomoci maturzystów, Lublin 1995. Papieska Rada ds. rodków Spo³ecznego Przekazu, Etyka w rodkach spo³ecznego przekazu (4 czerwca 2000). Petry Mroczkowska J., Siedem grzechów g³ównych dzisiaj, Kraków 2004. Pietkiewicz E., Ka³u¿ny S., Bankowcy i dobre obyczaje, Warszawa 1993. Reroñ T., Media na us³ugach moralnoci chrzecijañskiej, Wroc³aw 2002. Rivers W.L., Mathews C., Etyka rodków przekazu, t³um. J. Zakrzewski, E. Krasnodêska, Warszawa 1995. Thesaurus. Skarbiec ³aciñskich sentencji, przys³ów i powiedzeñ w literaturze polskiej, red. M. Korolko, Warszawa, 1967. Zwoliñski A., Grzechy cudze, Kraków 2009. PROBLEMATYKA SPO£ECZNO-ETYCZNA W KONFESJONALE 67 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.5 KRZYSZTOF NYKIEL Penitencjaria Apostolska Rzym Penitencjaria Apostolska: Trybuna³ mi³osierdzia w s³u¿bie Kocio³owi The Apostolic Penitentiary: Tribunal of Mercy at the Service of the Church Celem niniejszego opracowania jest przedstawienie najstarszej: Dykasterii Kurii Rzymskiej, jak¹ jest Penitencjaria Apostolska, jej struktury, uprawnieñ, dzia³alnoci, zilustrowanie zarówno jej metody codziennej pracy, jak i sposobu traktowania spraw sumienia, które z racji swego ciê¿aru s¹ zarezerwowane dla Stolicy Apostolskiej. Nie jest znana precyzyjna data jej powstania, lecz na podstawie wiarygodnych róde³ historycznych wiadomo, ¿e pod koniec XII wieku istnia³ urz¹d penitencjarza wiêkszego. Penitencjaria Apostolska, pomimo swej d³ugiej historii, jest ma³o znana, nawet w wiecie kocielnym, g³ównie z racji natury swej dzia³alnoci. Jest to jeden z trybuna³ów Stolicy Apostolskiej wymieniony w Konstytucji Pastor bonus Jana Paw³a II z 28 czerwca 1988 r. jako pierwszy wród Trybuna³ów Stolicy Apostolskiej (Penitencjaria Apostolska, Sygnatura Apostolska, Rota Rzymska). Jej uprawnienia zosta³y okrelone w art. 117-120 wspomnianego dokumentu papieskiego i dotycz¹ wy³¹cznie forum wewnêtrznego (sumienia), tzn. ukrytego obszaru osobistych, duchowych relacji miêdzy mi³osiernym Bogiem a wiernym, penitentem. Forum wewnêtrzne jest sakramentalne, jeli cile zwi¹zane jest z sakramentem pokuty, a pozasakramentalne, jeli sprawy sumienia rozpatrywane s¹ poza sakramentem spowiedzi. Penitencjaria Apostolska nie ma funkcji prawnych zwi¹zanych z forum zewnêtrznym, tak jak wspomniana Rota Rzymska czy Sygnatura Apostolska. Sprawuje jurysdykcjê ³aski. Mo¿na s³usznie powiedzieæ, ¿e wype³nia s³u¿bê wy³¹cznie duchow¹, to znaczy funkcjê bezporednio zwi¹zan¹ z celem misji Kocio³a, jakim jest zbawienie ludzkiej duszy (salus animarum). 68 KRZYSZTOF NYKIEL Na forum wewnêtrznym, zarówno sakramentalnym, jak i pozasakramentalnym, Penitencjaria Apostolska udziela rozgrzeszeñ, „dyspens, ³ask, uwa¿nieñ, zamian” oraz wielu innych ³ask. Do kompetencji Penitencjarii Apostolskiej nale¿¹ tak¿e sprawy zwi¹zane z udzielaniem i praktyk¹ odpustów, z wyj¹tkiem kwestii dogmatycznych tych odpustów, które s¹ zarezerwowane dla Kongregacji Nauki Wiary. Ponadto troszczy siê, nawi¹zuj¹c do swych historycznych korzeni siêgaj¹cych XII wieku, o zapewnienie w bazylikach patriarchalnych Rzymu wystarczaj¹cej liczby spowiedników, wyposa¿onych w odpowiednie upowa¿nienia. Penitencjaria Apostolska jest wiêc organem s³u¿¹cym spowiednikom i penitentom. S³usznie mo¿na j¹ nazwaæ Trybuna³em Mi³osierdzia, poniewa¿ jej g³ówn¹ misj¹ jest pomaganie w procesie pojednania z Bogiem i z Kocio³em wiernego, który znalaz³ siê w sytuacji niedaj¹cej siê pogodziæ z jego wiecznym zbawieniem. 1. STRUKTURA PENITENCJARII APOSTOLSKIEJ Penitencjaria Apostolska ma nastêpuj¹c¹ strukturê: penitencjarz wiêkszy Jego Eminencja ks. kard. Mauro Piacenza; regens J.E. ks. Pra³at Krzysztof Nykiel; Rada Kardyna³a Penitencjarza (w jej sk³ad wchodz¹ regens i piêciu pra³atów: teolog o. Ján Ïaèok SJ, kanonista JE ks. bp Juan Ignacio Arrieta Ochoa de Chinchetru, trzej konsulatorzy o. Maurizio Faggioni OFM, don Paolo Carlotti SDB, ks. pra³at Giacomo Incitti; oficja³owie codziennie wykonuj¹ ró¿ne zadania, jednak bez ograniczenia ich do zwyk³ej realizacji, w odró¿nieniu od innych dykasterii; uczestnicz¹ oni bowiem w codziennych sesjach (kongresach), na których przedstawiaj¹ swoje votum. Po schematycznym przedstawieniu struktury Trybuna³u Penitencjarii Apostolskiej warto przybli¿yæ poszczególne funkcje i zadania osób pe³ni¹cych pos³ugê w tym¿e Trybunale Mi³osierdzia. Kardyna³ penitencjarz wiêkszy Stoi on na czele Penitencjarii Apostolskiej i ³¹czy w sobie wszystkie uprawnienia tej dykasterii. Trudno wymieniæ je wszystkie, bowiem jest czym niezmiernie trudnym sporz¹dzenie katalogu wszelakich spraw i przypadków, które mog¹ siê pojawiæ. Niemniej jednak nale¿y przypomnieæ, ¿e gdy idzie o uprawnienia Penitencjarii Apostolskiej, to zosta³y one potwierdzone przez papie¿a Benedykta XVI podczas audiencji udzielonej kardyna³owi penitencjarzowi wiêkszemu, 16 czerwca 2005 roku1 i w dalszym ci¹gu s¹ obowi¹zuj¹ce. W konsekwencji, Por. Reskrypt ex Audientia SS.mi z dnia 16 czerwca 2005: Penitencjaria Apostolska, aby móc wykonywaæ swoje zadania na forum wewnêtrznym, posiada wszystkie konieczne uprawnie1 PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 69 Penitencjaria na forum wewnêtrznym mo¿e traktowaæ tak¿e sprawy, które rozpatruj¹ na forum zewnêtrznym inne Dykasterie Kurii Rzymskiej. Ewentualne skutki, jakie jej wykonywanie zdolne jest wywo³aæ w zakresie zewnêtrznym, nie s¹ uznawane w tym zakresie, chyba ¿e jest to postanowione w okrelonych przez prawo przypadkach (por. kan. 130 KPK). Jeli rozwi¹zanie problemów przekracza jej habitualne uprawnienia, Penitencjaria dzia³a ex Audientia SS.mi, czyli po przed³o¿eniu konkretnego przypadku Ojcu wiêtemu i otrzymaniu od niego koniecznego zezwolenia. Jak ju¿ wy¿ej powiedziano, kardyna³ penitencjarz wiêkszy, jest nim obecnie kard. Mauro Piacenza, ³¹czy w sobie wszystkie uprawnienia Penitencjarii, które mo¿e wykonywaæ tylko po uprzedniej konsultacji ze swoimi wspó³pracownikami. Os¹d kardyna³a penitencjarza dotycz¹cy danej sprawy mo¿e siê ró¿niæ od votum wspó³pracowników i gdy tak siê dzieje, wówczas zostaje on zaprotokó³owany. Kardyna³ penitencjarz, któremu zwyczajowo towarzyszy regens, jest od czasu do czasu przyjmowany na audiencji przez Ojca wiêtego i sk³ada mu dok³adne sprawozdanie z pracy i funkcjonowania Penitencjarii Apostolskiej. W gestii penitencjarza wiêkszego le¿y ponadto nominacja i udzielenie uprawnieñ do spowiadania penitencjarzom zwyczajnym zwanym penitencjarzami mniejszymi bazylik papieskich Rzymu po zdaniu przez nich egzaminu-kolokwium wymaganego przez normy papieskie dla pe³nienia przez nich takiego urzêdu. Udziela tak¿e koniecznych uprawnieñ spowiednikom, tzw. nadzwyczajnym, wspó³pracuj¹cym z penitencjarzami mniejszymi, wed³ug zaaprobowanego regulaminu. Innym zadaniem kardyna³a penitencjarza wiêkszego jest podpisywanie reskryptów, dekretów i dokumentów wiêkszej wagi, tak ze wzglêdu na materiê, jak i na adresata, jak np. dekretów ogólnych, dekretów dotycz¹cych odpustów czy reskryptów, które daj¹ ostateczne rozwi¹zania w sprawach forum wewnêtrznego. Nale¿y tak¿e podkreliæ, ¿e kardyna³ penitencjarz wiêkszy, z samej natury swoich zadañ i funkcji, jak¹ jest troska o dobro dusz, nie traci swojego urzêdu podczas wakatu Stolicy Apostolskiej. Ta norma po raz pierwszy ustanowiona przez Sobór w Vienne (1311-1312), znalaz³a potwierdzenie w art. 6 Konstytucji apostolskiej Pastor bonus. Dlatego te¿ Penitencjaria Apostolska – zazwyczaj za porednictwem regensa – mo¿e, jeli zachodzi taka koniecznoæ, komunikowaæ siê z kardyna³em penitencjarzem podczas trwaj¹cego konklawe. Regens Penitencjarii Apostolskiej Regens jest bezporednim i pierwszym wspó³pracownikiem kardyna³a penitencjarza, jest tak jak np. sekretarze w Kongregacjach Kurii Rzymskiej pra³atem wy¿szym. Jak wskazuje jego nazwa, jest tym, który kieruje Penitencjari¹ nia, z wyj¹tkiem jedynie tych, które Ojciec wiêty zakomunikowa³ bezporednio Kardyna³owi Penitencjarzowi, chc¹c zarezerwowaæ je sobie. 70 KRZYSZTOF NYKIEL Apostolsk¹. Jest odpowiedzialny za jej organizacjê i w³aciwe funkcjonowanie, zawsze pod autorytetem w³adzy kardyna³a penitencjarza, którego tak¿e zastêpuje w razie jego nieobecnoci. Wykonuje ponadto inne zadania, które s¹ mu delegowane przez penitencjarza wiêkszego. Musi dysponowaæ szczególnymi kompetencjami w zakresie prawa kanonicznego i teologii moralnej. Wród wielu zadañ, jakie na nim spoczywaj¹, warto zwróciæ uwagê na przewodniczenie codziennemu kongresowi, podczas którego rozpatrywane s¹ sprawy, które nap³ynê³y do Penitencjarii, a które wymagaj¹ natychmiastowego rozpatrzenia i dania odpowiedzi petentom z uwagi w³anie na zbawienie dusz. Rada Kardyna³a Penitencjarza Tak jak ju¿ wczeniej napisano, Rada Kardyna³a Penitencjarza, sk³ada siê z regensa i piêciu innych pra³atów. Radni s¹ konsultowani w ró¿nych przypadkach, daj¹c ich vota na pimie lub pod przewodnictwem kardyna³a Penitencjarza, zbieraj¹ siê na posiedzeniach tzw. Sygnatury (jest to instancja wy¿sza Penitencjarii Apostolskiej, bêd¹ca kongresem nadzwyczajnym, zwo³ywanym ilekroæ zachodzi taka koniecznoæ), by przedyskutowaæ nowe, szczególnie trudne przypadki natury moralnej, etycznej czy prawnej, przedk³adane Penitencjarii Apostolskiej z ca³ego wiata. W ten sposób wypracowuje siê jak najbardziej klarown¹ odpowied, zgodn¹ z nauczaniem Kocio³a, osobie, która przed³o¿y³a Penitencjarii dany przypadek osobicie lub poprzez swojego spowiednika. Na takim posiedzeniu mog¹ byæ te¿ dyskutowane sprawy przedstawione z urzêdu. Cz³onkowie Rady mog¹ byæ tak¿e delegowani przez kardyna³a penitencjarza do reprezentowania Penitencjarii w ró¿nych inicjatywach, w które jest zaanga¿owana Penitencjaria Apostolska. Inni oficja³owie Oficja³ami Penitencjarii Apostolskiej s¹ kap³ani, którzy uczestnicz¹ w codziennych kongresach, odbywaj¹cych siê pod przewodnictwem regensa w celu przebadania wp³ywaj¹cych spraw. Proponuj¹ oni rozwi¹zania, które po aprobacie regensa przedstawiane s¹ do decyzji i podpisu przez kardyna³a penitencjarza wiêkszego. Pod nieobecnoæ kardyna³a penitencjarza reskrypt zawieraj¹cy decyzje Penitencjarii Apostolskiej w konkretnej sprawie jest podpisywany przez regensa i kontrasygnowany przez jednego z pozosta³ych oficja³ów oraz jeli to mo¿liwe, w tym samym dniu (jest praktyk¹ Trybuna³u odpowiadaæ prosz¹cym w ci¹gu 24 godzin lub przynajmniej tak szybko, jak to mo¿liwe; jeli sprawa wymaga d³u¿szego studium, wówczas informuje siê o tym petenta przez jego spowiednika), wys³any na adres wskazany przez osobê, która siê zwróci³a do Penitencjarii Apostolskiej, zazwyczaj jest to spowiednik. Mo¿e zdarzyæ siê tak, ¿e nie ma jednomylnoci na Kongresie. Jeli jej nie ma – a takowa jest wymagana – nale¿y odnotowaæ to w Protokole i przedstawiæ penitencjarzowi do jego decyzji. PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 71 Jeli kardyna³ penitencjarz uwa¿a, ¿e konkretny przypadek, na skutek du¿ej rozbie¿noci g³osów, nale¿a³oby g³êbiej przestudiowaæ, mo¿e poprosiæ o dodatkowe votum jednego czy dwóch pra³atów nale¿¹cych do jego Rady lub zdecydowaæ o zwo³aniu posiedzenia rady, tzw. „Sygnatury” Penitencjarii Apostolskiej. 2. MATERIE PODLEGAJ¥CE KOMPETENCJI PENITENCJARII APOSTOLSKIEJ Chocia¿ obowi¹zuj¹ce dzi prawo kanoniczne ukszta³towane jest g³ównie wed³ug zasad umiarkowania w karaniu i tzw. decentralizacji, to jednak niektóre przypadki (chodzi tu o przestêpstwa karane cenzurami latae sententiae, kiedy podlega siê karze automatycznie przez samo pope³nienie tych¿e przestêpstw [ipso facto], bez koniecznoci na³o¿enia jej w procesie kanonicznym lub dekretem, o czym mowa w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r., lub o grzechy zastrze¿one, o których mowa w Kodeksie Kanonów Kocio³ów Wschodnich z 1991 r.) o szczególnym znaczeniu ze wzglêdu na ich wagê albo na skutki, które mog¹ za sob¹ poci¹gaæ s¹ zastrze¿one Stolicy Apostolskiej (tzn. na forum wewnêtrznym Penitencjarii Apostolskiej), a mianowicie: 1. Wobec wiernych obrz¹dku ³aciñskiego cenzury (ekskomunika) za nastêpuj¹ce przestêpstwa: profanacja wiêtych postaci konsekrowanych (por. Kodeks Prawa Kanonicznego = KPK, kan. 1367); bezporednie naruszenie tajemnicy spowiedzi (tam¿e, kan. 1388, §1); rozgrzeszenie wspólnika w grzechu przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu (tam¿e, kan. 1378, §1); zastosowanie przymusu fizycznego wobec biskupa Rzymu (tam¿e, kan. 1370); przyjêcie i udzielenie konsekracji biskupiej bez mandatu apostolskiego (tam¿e, kan. 1382); usi³owanie udzielenia wiêceñ kobiecie (por. SST, art. 5, n. 1). 2. W odniesieniu do wiernych obrz¹dków wschodnich: grzechy bezporedniego naruszania tajemnicy spowiedzi; rozgrzeszenie wspólnika grzechu przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu (Kodeks Kanonów Kocio³ów Wschodnich = KKKW, kan.728, §1, nn. 1 i 2); nale¿y tu jednak zaznaczyæ, ¿e zastrze¿enie to nie obowi¹zuje, gdy wed³ug roztropnej oceny spowiednika nie mo¿na poprosiæ (odnieæ siê do) kompetentnej w³adzy o upowa¿nienie do udzielania rozgrzeszenia bez powa¿nych k³opotów dla penitenta lub bez zagro¿enia zdrady tajemnicy spowiedzi (tam¿e, kan. 729, nn. 1 i 2). 72 KRZYSZTOF NYKIEL Odnonie do wiernych obrz¹dku wschodniego na mocy kanonu 730 KKKW i odnonie do wiernych obrz¹dku ³aciñskiego na mocy kanonu 977 KPK rozgrzeszenie wspólnika – poza niebezpieczeñstwem mierci – jest niewa¿ne. Aktualnie obowi¹zuj¹ce prawo kocielne przewiduje dziewiêæ przestêpstw karanych ekskomunik¹ latae sententiae, a jedynie tych szeæ wy¿ej wymienionych dotycz¹cych wiernych obrz¹dku ³aciñskiego jest zarezerwowanych Stolicy Apostolskiej. Dla wiernych obrz¹dków wschodnich jest mowa o dwóch grzechach zarezerwowanych Stolicy Apostolskiej. Jeli wy¿ej wymienione przestêpstwa i grzechy zarezerwowane nie by³y przedmiotem wyroku s¹dowego lub nie zosta³y publicznie zdeklarowane, s¹ rozpatrywane na forum wewnêtrznym przez Penitencjariê Apostolsk¹. Pozosta³e przestêpstwa karane cenzurami latae sententiae – piêæ interdyktem i szeæ suspens¹, s¹ zastrze¿one zwyczajnej w³adzy diecezjalnej lub wy¿szym prze³o¿onym zakonnym wobec wiernych im podlegaj¹cych. Z wy¿ej wymienionych przestêpstw na szczególn¹ uwagê zas³uguje profanacja wiêtych postaci konsekrowanych, bezporednie naruszenie tajemnicy spowiedzi i rozgrzeszenie wspólnika w grzechu przeciw szóstemu przykazaniu Dekalogu, poniewa¿ one najczêciej maj¹ miejsce. W Kodeksie Kanonów Kocio³ów Wschodnich (=KKKW) nie mówi siê o przestêpstwach i o cenzurach latae sententiae z nimi zwi¹zanymi, lecz o grzechach zastrze¿onych Stolicy Apostolskiej. Profanacja wiêtych postaci konsekrowanych W kan. 1367 (por. kan. 1442 KKKW, który przewiduje karê ekskomuniki wiêkszej i je¿eli sprawc¹ jest to osoba duchowna, tak¿e inne kary) prawodawca stanowi, ¿e karze ekskomuniki latae sententiae podlega ten, kto postacie konsekrowane porzuca albo w celu wiêtokradczym zabiera lub przechowuje2. Ekskomunikê w tym przypadku zdeklarowaæ lub wymierzyæ mo¿e tylko Stolica Apostolska i dlatego mo¿e byæ ona zdeklarowana i uchylona przez Penitencjariê Apostolsk¹ jako trybuna³ forum wewnêtrznego lub przez Kongregacjê Nauki Wiary jako trybuna³ forum zewnêtrznego3, a tak¿e przez ka¿dego spowiednika w niebezpieczeñstwie mierci zagra¿aj¹cemu sprawcy przez trybuna³ sakramentalny z na³o¿eniem obowi¹zku na penitenta, w przypadku wyzdrowienia lub wyjcia z sytuacji zagro¿enia, udania siê do odpowiednich w³adz kocielnych. Przestêpstwo to, niestety, dokonywane jest czêciej, ni¿ mo¿na to sobie wyobraziæ. W niektórych przypadkach wierny dokonuje zbezczeszczenia potajemnie, na 2 Zob. tak¿e: Pontificium Consilium de Legum Textibus Interpretandis, Responsio ad propositum dubium, 4.06.1999, AAS 91(1999) s. 918. 3 Ioannes Paulus II, Constitutio apostolica Pastor bonus de Romana Curia, 28.06.1988, AAS 80(1988), s. 841-912, art. 52 i 118; Regolamento Generale della Curia Romana, Libreria Editrice Vaticana, 1999, art. 11. PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 73 przyk³ad w domu, w jakim innym pomieszczeniu czy te¿ na ulicy. Wiele z tych profanacji pope³nionych zostaje podczas rytua³ów satanistycznych, a sposoby ich pope³nienia s¹ ró¿ne, bo cz³owiek zdolny jest do dokonania nieprawdopodobnych rzeczy. Ró¿ne s¹ te¿ powody, które prowadz¹ do profanacji postaci konsekrowanych: czasem z nienawici do Boga, czasami z zemsty lub ze wzglêdu na przes¹dy albo z nieopanowanych namiêtnoci, zw³aszcza wyuzdania lub z zaburzeñ psychicznych. Aby zapobiec tego typu przestêpstwom, bardzo wa¿ne jest, aby kap³ani obserwowali, co czyni¹ wierni, którzy otrzymuj¹ Komuniê wiêt¹ na rêkê, tak by, gdy zorientuj¹ siê, ¿e ci wrócili na swoje miejsce bez spo¿ycia Komunii, powinni podj¹æ odpowiednie dzia³ania. Innymi s³owy, trzeba zachowaæ czujnoæ, równie¿ na forum zewnêtrznym, aby z³u zapobiegaæ, denuncjowaæ je i karaæ. Bezporednie naruszenie tajemnicy sakramentalnej Jest to przestêpstwo, które mo¿e byæ pope³nione tylko poprzez kap³ana dzia³aj¹cego jako spowiednik, nawet jeli ostatecznie nie udzieli³ on rozgrzeszenia penitentowi. Zgodnie z kan. 1388 § 1 spowiednik, który narusza bezporednio tajemnicê sakramentaln¹ spowiedzi (sigillum sacramentale), podlega ekskomunice latae sententiae, z której uwolnienie jest zastrze¿one Stolicy Apostolskiej, jeli za narusza j¹ tylko porednio, powinien byæ ukarany stosownie do wagi przestêpstwa, czyli w trybie ferendae sententiae. Racj¹ istnienia kary ekskomuniki jest ochrona wiêtoci sakramentu pokuty, jedynego rodka, poprzez który wierni otrzymuj¹ zwyczajnie przebaczenie grzechów i maj¹ prawo gwarancji zachowania w tajemnicy tego, co wyznali podczas spowiedzi. Jakakolwiek w¹tpliwoæ w tym wzglêdzie mog³aby przyczyniæ siê do odejcia od konfesjona³u. Obowi¹zek zachowania tajemnicy dotyczy tak¿e t³umacza, jeli wystêpuje, oraz osób, które w jakikolwiek sposób wesz³y w posiadanie wiadomoci o grzechach (por. kan. 983). Mamy do czynienia z bezporednim naruszeniem tajemnicy sakramentalnej spowiedzi, jeli spowiednik umylnie (ex dolo) wyjawi³by to¿samoæ penitenta i grzechy penitenta, us³yszane podczas spowiedzi, przy czym wystarczy niekiedy dok³adny ich opis, by siê domyleæ, o kogo i o jaki grzech chodzi. St¹d te¿ potrzeba ogromnej czujnoci i roztropnoci. Nienaruszalnoæ tajemnicy spowiedzi nie dopuszcza ¿adnych wyj¹tków ani dyspens. Obowi¹zuje spowiednika nawet po mierci penitenta. Karze ekskomuniki latae sententiae za zdradê tajemnicy sakramentalnej spowiedzi podlega równie¿ ten, kto nagrywa za pomoc¹ jakiegokolwiek urz¹dzenia technicznego to, co jest wyznawane w spowiedzi prawdziwej lub symulowanej, w³asnej lub kogo innego, lub upowszechnia to za porednictwem rodków masowego przekazu4. 4 Zob. Congregatio pro Doctrina Fidei: Decretum quo, ad Poenitentiae sacramentum tuendum, excommunicatio latae sententiae illi quicumque ea quae a confessario et a poenitente dicuntur vel 74 KRZYSZTOF NYKIEL Na temat bezporedniego naruszenia tajemnicy sakramentalnej mówi tak¿e Kodeks Kanonów Kocio³ów Wschodnich w kan. 1456, bez efektu latae sententiae, mimo i¿ rozgrzeszenie z grzechu, o którym mowa w § 1, zarezerwowane jest Stolicy Apostolskiej (kan. 728 § 1, nr 1 KKKW). Rozgrzeszenie osoby bêd¹cej wspólnikiem w grzechu przeciw czystoci Przestêpstwa tego nie nale¿y myliæ z przestêpstwem solicytacji, o którym mowa w kan. 1387. Rozgrzeszenie wspólnika jest bardzo ciê¿kim przestêpstwem pope³nionym przez kap³ana spowiednika, poniewa¿ dzia³aj¹c jako spowiednik, rozgrzesza penitenta z grzechu przeciwko czystoci, w którym oboje uczestniczyli. Ciê¿ar tego przestêpstwa tkwi w tym, ¿e spowiednik w rzeczywistoci oszukuje penitenta wspólnika, ¿e wa¿nie go rozgrzesza, co nie odpowiada prawdzie, bo tego nie mo¿e uczyniæ, poniewa¿ nie ma uprawnienia do rozgrzeszenia tego typu grzechu. Jeli rozgrzeszenie wspólnika w tej materii by³oby wa¿ne, pope³nianie tego grzechu mog³oby przekszta³ciæ siê w rutynê i spowied sakramentalna nie s³u¿y³aby nawróceniu, lecz zatraceniu. Przestêpstwo to stanowi¹ wszystkie grzechy zewnêtrzne przeciw czystoci (bez koniecznoci pe³nego aktu seksualnego) pope³nione ze wspólnikiem, nawet jeli grzech ten mia³ miejsce przed przyjêciem wiêceñ. Oczywicie, trzeba pamiêtaæ, ¿e do pope³nienia tego przestêpstwa spowiednik musi zdawaæ sobie sprawê, ¿e spowiadaj¹cy siê jest wspólnikiem w grzechu przeciwko czystoci. Jeli spowiednik nie rozpozna penitenta i go rozgrzeszy, przestêpstwo nie zostaje pope³nione. Nie ma miejsca przestêpstwo tak¿e w przypadku, gdy wspólnik jako penitent nie wyznaje grzechu przeciw czystoci pope³nionego razem ze spowiednikiem, otrzyma³ bowiem ju¿ rozgrzeszenie z tego¿ grzechu w sakramentalnej spowiedzi odbytej u innego spowiednika. Roztropnoæ duszpasterska mówi, by nie spowiadaæ osoby, z któr¹ wczeniej dopuci³o siê grzechu przeciwko czystoci i dla której nie by³o siê przyk³adem. Chc¹c chroniæ wiêtoæ sakramentu pokuty i pojednania oraz maj¹c na uwadze rzeczywist¹ poprawê wiernych penitentów, Koció³ w swoim prawodawstwie przewidzia³ za pope³nienie omawianego przestêpstwa karê ekskomuniki. W tej kwestii kan. 1378 § 1 (por. kan. 1457 KKKW) stwierdza, ¿e kap³an, który dzia³a wbrew przepisowi kan. 977 to znaczy usi³uje rozgrzeszyæ osobê bêd¹c¹ wspólnikiem w grzechu przeciw szóstemu przykazaniu podlega ekskomunice latae sententiae, z której uwolnienie jest zastrze¿one Stolicy Apostolskiej, tak jak w poprzednio omawianym przypadku bezporedniego naruszenia tajemnicy sakramentalnej. Przez termin Stolica Apostolska nale¿y rozumieæ Kongregacjê per instrumenta technica captat vel per communicationis socialis instrumenta evulgat, infertur, AAS 80 (1988), s. 1367; tekst polski w: W trosce o pe³niê wiary. Dokumenty Kongregacji Nauki Wiary 1966-1994, red. J. Królikowski, Z. Zimowski, Tarnów 1997, t. 2, s. 20. PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 75 Nauki Wiary, która mo¿e wymierzyæ lub zdeklarowaæ karê5, oraz Penitencjariê Apostolsk¹, do której nale¿¹ decyzje na forum wewnêtrznym sakramentalnym i niesakramentalnym. Warto pamiêtaæ, ¿e odpowiednik § 1 kan. 1378 KPK znajduje siê w kan. 1457 KKKW (bez klauzuli latae sententiae) z mo¿liwoci¹ rozgrzeszenia tego grzechu wy³¹cznie przez Stolicê Apostolsk¹ (kan. 728 § 1, 2° KKKW). Pozosta³e dwa paragrafy s¹ zestawione w kan. 1443. Rozgrzeszenie wspólnika w grzechu, z wyj¹tkiem niebezpieczeñstwa mierci, jest niewa¿ne tak¿e w przypadku wiernych Kocio³ów Wschodnich, na podstawie kan. 730 KKKW. Trzeba zauwa¿yæ, ¿e zarówno w przypadku bezporedniego naruszenia tajemnicy sakramentalnej, jak i rozgrzeszenia wspólnika w grzechu, dyspozycje kan. 729 1° i 2° KKKW, mówi¹, ¿e jakiekolwiek zastrze¿enia rozgrzeszenia nie maj¹ mocy, jeli spowiada siê osoba chora, która nie mo¿e opuciæ domu lub nupturient z okazji sakramentu ma³¿eñstwa oraz jeli spowiednik roztropnie uzna, ¿e nie mo¿e zwróciæ siê o upowa¿nienie do kompetentnej w³adzy bez powa¿nej niedogodnoci dla penitenta lub bez nara¿enia na niebezpieczeñstwo naruszenia tajemnicy spowiedzi. Ponadto, w niebezpieczeñstwie mierci ka¿dy kap³an mo¿e wa¿nie i godziwie rozgrzeszyæ penitenta z jakichkolwiek grzechów, tak¿e zastrze¿onych (por. kan. 725 KKKW). Racj¹ tych kanonów jest z pewnoci¹ dobro dusz, najwy¿sze prawo Kocio³a, które nie mo¿e ograniczaæ czy pozbawiaæ penitenta mo¿liwoci uzdrowienia i oczyszczenia w sytuacjach wyj¹tkowych U¿ycie si³y fizycznej wobec papie¿a i konsekracja biskupa bez mandatu papieskiego Prawodawca w kan. 1370 § 1 (por. kan. 1445 KKKW, z wyj¹tkiem kary latae sententiae i w przypadkach bardzo ciê¿kich; KKKW rozszerza w § 2 przepis § 3 Kodeksu Kocio³a ³aciñskiego, chroni¹c osobê wieck¹ qui actu minus ecclesiasticum exercet, postanawia, ¿e kto stosuje przymus fizyczny wobec biskupa Rzymu, podlega ekskomunice latae sententiae, mimo i¿ w praktyce jest to przestêpstwo, do którego bardzo rzadko dochodzi w dzisiejszych czasach, podobnie jak konsekrowanie na biskupa bez papieskiego mandatu (kan. 1382 KPK). To drugie przestêpstwo polega na udzieleniu wiernemu sakramentu wiêceñ w stopniu episkopatu, bez odpowiedniego zezwolenia papieskiego. Takiego przestêpstwa dopuciæ siê mo¿e tylko biskup katolicki w momencie, kiedy udziela wiêceñ biskupich bez zgody papie¿a. wiêcenia takie s¹ wa¿ne, ale nielegalne. Ten, kto udziela wiêceñ, i ten, kto te wiêcenia przyjmuje, podlega karze ekskomuniki latae sententiae, od której uwolnienie nale¿y zawsze do Stolicy Apostol5 Ioannes Paulus II, Litterae apostolice motu proprio datae Sacramentorum sanctitatis tutela qui bus Normae de gravioribus delictis Congregationi pro Doctrina Fidei reservatis promulgantur, 30.04.2001, AAS 93(2001), s. 737-739; Congregatio pro Doctrina Fidei, Normae de gravioribus delictis, 18.05.2010, AAS 102(2010), s. 419-431, art. 4, n. 1 (dalej: SST). 76 KRZYSZTOF NYKIEL skiej, a w przypadku okultyzmu sprawê rozpatruje Penitencjaria Apostolska lub Kongregacja Nauki Wiary, jeli przestêpstwo zosta³o dokonane publicznie. W Kodeksie Kanonów Kocio³ów Wschodnich w kan. 1459 § 1 (bez skutku latae sententiae) mówi siê o zezwoleniu w³adz kompetentnych, a nie o zezwoleniu papieskim, ze wzglêdu na procedury zwi¹zane z wyborem biskupów w Kocio³ach patriarchalnych i arcybiskupich wiêkszych. Sankcj¹ za to przestêpstwo jest ekskomunika wiêksza. Usi³owanie udzielenia wiêceñ kobiecie Nale¿y te¿ przypomnieæ o wprowadzeniu do kanonicznych norm nowego przestêpstwa, jakim jest usi³owanie udzielenia wiêceñ kobiecie, za które sankcj¹ jest ekskomunika latae sententiae zastrze¿ona Stolicy Apostolskiej6 Kongregacji Nauki Wiary w zakresie forum zewnêtrznego i Penitencjarii Apostolskiej na forum wewnêtrznym. Takie wiêcenia oczywicie s¹ niewa¿ne, a karze podlega zarówno biskup, który usi³uje udzieliæ wiêceñ, jak i kobieta usi³uj¹ca je przyj¹æ. Jeli ten, kto usi³uje udzieliæ wiêceñ, lub kobieta, która wiêcenia usi³uje przyj¹æ, nale¿¹ do Kocio³a Wschodniego, podlegaj¹ obligatoryjnej karze ekskomuniki wiêkszej, z której zwolnienie jest zastrze¿one Stolicy Apostolskiej7. 3. SPOWIEDNIK WOBEC WIERNEGO, KTÓRY ZACI¥GN¥£ CENZURÊ ZAREZERWOWAN¥ STOLICY APOSTOLSKIEJ W niniejszym punkcie nakrelony zostanie iter postêpowania przez spowiednika, który w trakcie sakramentalnej spowiedzi zorientowa³ siê, ¿e ma do czynienia z penitentem, który – na skutek pope³nionego jednego z wy¿ej opisanych przestêpstw – popad³ w karê cenzury latae sententie zastrze¿onej Stolicy Apostolskiej (na forum wewnêtrznym Penitencjarii Apostolskiej). Spowiednik w takiej sytuacji ma dwie mo¿1iwoci do wyboru. Pierwsza mo¿liwoæ: Spowiednik winien wyjaniæ penitentowi jego status kanoniczny, pouczaj¹c go jednoczenie o obowi¹zku wniesienia rekursu celem otrzymania zwolnienia z cenzury. Penitent mo¿e sam odwo³aæ siê do Penitencjarii Apostolskiej, lecz zazwyczaj czyni to spowiednik, co jest uzasadnione potrzeb¹ ochrony anonimowoci penitenta oraz tym, ¿e spowiednik jest w stanie bardziej obiektywnie oceniæ ca³¹ sprawê i przeprowadzi odwo³anie w sposób bardziej kompetentny, ni¿ uczyni³by to penitent. Jeli zostanie zdecydowany taki sposób dzia³ania, wówczas spowiednik powinien ustaliæ z penitentem spotkanie (miejsce, dzieñ i godzinê), podczas którego oczywicie po otrzymaniu uprawnienia z Penitencjarii – bêdzie móg³ zwolniæ go z zaci¹gniêtej cenzury i udzieliæ mu rozgrzesze6 7 SST, art. 5, nr 1. Por. SST, art. 5, nr 2. PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 77 nia w rekursie do Penitencjarii Apostolskiej – przedstawiwszy w sposób poufny i bez wskazywania danych osobistych penitenta – nale¿y dobrze przedstawiæ fakty zwi¹zane z zaci¹gniêciem cenzury oraz poprosiæ o zgodê na rozgrzeszenie wiernego z zaci¹gniêtej cenzury, a tak¿e o wskazania dotycz¹ce pokuty, jaka winna byæ na³o¿ona przez spowiednika na penitenta. Po otrzymanej odpowiedzi z Penitencjarii penitent otrzyma absolucjê z cenzury oraz ze swoich grzechów, a tak¿e wskazania dotycz¹ce adekwatnej pokuty. Druga mo¿liwoæ, z jakiej mo¿e skorzystaæ spowiednik, to pos³u¿enie siê przepisem zawartym w kan. 1357 KPK. Norma ta ma wielkie znaczenie w pos³udze w konfesjonale. Kanon 1357 § 1 mówi, ¿e spowiednik, w zakresie wewnêtrznym sakramentalnym, mo¿e zwolniæ z cenzury latae sententiae – ekskomuniki interdyktu, wi¹¿¹cych moc¹ samego prawa, gdy nie zosta³y orzeczone/ /zdeklarowane publicznie (ale nie z suspensy), jeli penitentowi jest trudno pozostawaæ w grzechu ciê¿kim przez czas konieczny do tego, aby zaradzi³ kompetentny prze³o¿ony. Warto tak¿e zauwa¿yæ, ¿e umorzenie mo¿e nast¹piæ równie¿ wzglêdem kar zastrze¿onych Stolicy Apostolskiej, a dokonaæ tego mo¿e praktycznie ka¿dy spowiednik. Udzielaj¹c zwolnienia z kary, jak czytamy w kan. 1357 § 2, spowiednik powinien na³o¿yæ na penitenta obowi¹zek odniesienia siê w ci¹gu miesi¹ca, pod grob¹ ponownego popadniêcia w karê, do kompetentnego prze³o¿onego, b¹d do kap³ana posiadaj¹cego odpowiednie uprawnienia [ ]. Tymczasem spowiednik powinien na³o¿yæ odpowiedni¹ pokutê i w razie potrzeby nakazaæ naprawienie zgorszenia i wyrównanie wyrz¹dzonej szkody. Odniesienia mo¿e dokonaæ tak¿e spowiednik bez podania nazwiska. Penitencjaria, po otrzymaniu rekursu z prob¹ o ratyfikacjê rozgrzeszenia i udzielenia instrukcji odnonie do meritum sprawy, zbada j¹, ratyfikuj¹c rozgrzeszenie udzielone przez spowiednika na mocy kan. 1357 KPK i nak³adaj¹c w³aciw¹ pokutê. 4. NIEPRAWID£OWOCI Nieprawid³owoæ kanoniczna to materia czêsto nieznana spowiednikom. Nieprawid³owoci¹ jest kanoniczny zakaz o charakterze trwa³ym, który wyklucza mo¿liwoæ godziwego przyjêcia lub wykonywania wiêceñ ju¿ przyjêtych, chyba ¿e zosta³a udzielona dyspensa przez kompetentn¹ w³adzê. Nieprawid³owoci mog¹ mieæ ród³o w przestêpstwie, ale nie s¹ one karami kanonicznymi, tak jak na przyk³ad cenzury. Dlatego wierny mo¿e byæ rozgrzeszony z przestêpstwa, które pope³ni³, lub ze wszystkich swoich grzechów, a pozostawaæ nadal w stanie nieprawid³owoci a¿ do momentu uzyskania dyspensy. Nieprawid³owoci chroni¹ czeæ nale¿n¹ wiêtym pos³ugom i godnoæ samych pos³ug. Bior¹c pod uwagê, ¿e nieprawid³owoci nie maj¹ charakteru karnego, ich nieznajomoæ nie uwalnia od nich osoby (por. kan. 1045 KPK). 78 KRZYSZTOF NYKIEL W wietle obowi¹zuj¹cego prawodawstwa kocielnego Stolicy Apostolskiej (na forum wewnêtrznym sumienia Penitencjarii Apostolskiej) zastrze¿one jest dyspensowanie od nieprawid³owoci co do przyjêcia lub wykonywania wiêceñ pochodz¹cej z przestêpstwa zabójstwa lub spêdzenia p³odu, gdy zamierzony cel zosta³ osi¹gniêty (por. kan. 1041, n.4 i 1044, §1, n. 3). Niestety bardzo czêste jest przestêpstwo aborcji, o którym mówi kan. 1398KPK: kto powoduje skutecznie aborcjê, podlega ekskomunice latae sententiae”. Nie s¹ przestêpstwem próby dokonania aborcji bez osi¹gniêcia zamierzonego celu, choæby skutek nie nast¹pi³ z przyczyn niezale¿nych od sprawcy czynu. Poza tym, jeli nie ma pewnoci co do osi¹gniêcia zamierzonego celu, np. jak w przypadku za¿ycia okazjonalnego pigu³ki dzieñ po, nie ponosi siê kary. Karê ponosi wykonawca aborcji, asystenci, pielêgniarki, nie ponosi jej jednak ten, kto tylko zasugerowa³ czy zachêca³ do aborcji (ten ostatni ponosi jedynie bardzo powa¿n¹ odpowiedzialnoæ moraln¹). Doradcy i zleceniodawcy, wed³ug kan. 1329, podlegaj¹ takiej samej karze tylko w przypadku, gdy chodzi o karê ferendae sententiae, tutaj jednak mówimy o latae sententiae. Kara w tym przypadku nie jest zastrze¿ona Stolicy Apostolskiej: mo¿e byæ uchylona przez miejscowego lub innego ordynariusza. Podczas spowiedzi mo¿e byæ uchylona przez biskupa, kanonika penitencjarza lub spowiednika, który ma odpowiednie uprawnienia. Ordynariusz miejsca, który dysponuje w³adz¹ uwalniania od kar, zgodnie z kan. 1354 § 1 i 2 mo¿e udzieliæ jej innym. Kanon 1398 paralelny do kan. 1450 § 2 KKKW (bez efektu latae sententiae) odsy³a do kan. 728 § 2, który odpuszczenie tego grzechu rezerwuje biskupowi eparchialnemu. Mówi¹c o przypadkach zastrze¿onych Stolicy Apostolskiej, trzeba tu jednak uwzglêdniæ przypadek, gdy pozostawanie w grzechu ciê¿kim jest zbyt trudne dla penitenta, kan. 1357 KPK upowa¿nia wtedy ka¿dego spowiednika do zwolnienia z cenzury ekskomuniki i interdyktu, gdy nie zosta³y orzeczone/zdeklarowane publicznie (ale nie z suspensy), przy czym na penitenta nale¿y na³o¿yæ zobowi¹zanie – pod grob¹ ponownego popadniêcia w karê – aby w ci¹gu miesi¹ca zwróci³ siê do kompetentnego prze³o¿onego i zastosowa³ siê do jego po1eceñ. Spowiednicy winni te¿ pamiêtaæ o kanonie 1048 – zak³adaj¹c spe³nienie koniecznych warunków – który pozwala zwi¹zanym nieprawid³owoci¹ na wykonywanie funkcji wynikaj¹cych w niebezpieczeñstwie mierci, a w przypadku cenzury, która nie zosta³a orzeczona, tak¿e dla dobra innych wiernych, którzy poprosz¹, na sprawowanie sakramentów, sakramentaliów lub w³adzy rz¹dzenia. Gdy chodzi o probê o dyspensê od nieprawid³owoci, np. do przyjêcia czy wykonywania w³adzy wiêceñ, to kierowana ona jest do Penitencjarii Apostolskiej w formie listu przez spowiednika, kierownika duchowego osoby dotkniêtej nieprawid³owoci¹ lub innego prze³o¿onego, do którego zwróci³a siê osoba zainteresowana. Poniewa¿ sprawa jest rozpatrywana na forum wewnêtrznym (sakra- PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 79 mentalnym lub pozasakramentalnym), nale¿y pomin¹æ dane personalne osoby, opisuj¹c wyczerpuj¹co fakty i zdarzenia, które by³y powodem nieprawid³owoci. W przypadku kandydata do wiêceñ nale¿y tak¿e podkreliæ, czy kandydat, w ocenie pisz¹cego spowiednika czy ojca duchownego, jest zdolny do przyjêcia sakramentu. Istotna jest tak¿e wzmianka o autentycznym nawróceniu kandydata i jego ¿arliwoci na drodze ku kap³añstwu. 5. INNE MATERIE ROZPATRYWANE NA FORUM WEWNÊTRZNYM PRZEZ PENITENCJARIÊ APOSTOLSK¥ Do Penitencjarii Apostolskiej mo¿na odwo³ywaæ siê tak¿e w sprawach, które nie s¹ zastrze¿one Stolicy Apostolskiej. Ten bowiem Trybuna³ Apostolski, bêd¹cy Trybuna³em Mi³osierdzia i £aski, jest kompetentny nie tylko w materii karnej i administracyjnej, wczeniej omówionej, oczywicie na forum wewnêtrznym zarówno sakramentalnym, jak i pozasakramentalnym, lecz w ogóle we wszystkim, co jest po¿yteczne dla sumieñ wiernych nale¿¹cych do jakiegokolwiek obrz¹dku i co jest zwi¹zane z udzieleniem ³ask, „absolucji”, „dyspens” „sanacji”, „zamian” i „zwolnieñ, a tak¿e w badaniu i rozstrzyganiu problemów sumienia. Prosz¹c o ³aski, sanacje, dyspensy itp., trzeba zawsze pamiêtaæ, ¿e Penitencjaria Apostolska mo¿e na forum wewnêtrznym udzieliæ prawie wszystkiego, czego na forum zewnêtrznym udzielaj¹ inne dykasterie Stolicy Apostolskiej, o ile oczywicie to, o co siê prosi, jest mo¿liwe do rozwi¹zania na forum wewnêtrznym. Godne uwagi s¹ pewne przypadki, które mog¹ byæ rozpatrywane przez Penitencjariê Apostolsk¹, a mianowicie: uwa¿nieniew zwi¹zku ma³¿eñstw zawartych niewa¿nie czy w¹tpliwoci co do wa¿noci sakramentów chrztu, bierzmowania i wiêceñ, zobowi¹zania mszalne, jak równie¿ rozmaite kwestie o charakterze moralnym, etycznym i kanonicznym. Uwa¿nienie w zwi¹zku ma³¿eñstw niewa¿nych z powodu przeszkód tajnych Penitencjaria Apostolska mo¿e udzieliæ tej ³aski, kiedy z uzasadnionych powodów by³oby s³uszne uczynienie tego na forum wewnêtrznym. Takim s³usznym powodem mo¿e byæ ochrona dobra osobistego ma³¿onków. Dokonuj¹c sanacji na forum wewnêtrznym, uwa¿nia siê ma³¿eñstwo uwa¿ane przez dan¹ spo³ecznoæ za wa¿ne. Oczywicie taka sanacja na forum wewnêtrznym mo¿e mieæ miejsce, jeli nie istniej¹ przeszkody, o których mowa w prawie kanonicznym, do wa¿nego zawarcia zwi¹zku ma³¿eñskiego, jak np. uprzedni wa¿nie zawarty zwi¹zek jednej czy obu stron. Zanim podejmie siê decyzjê co do uwa¿nienia w zwi¹zku, trzeba zweryfikowaæ, czy istnieje prawdziwa wola ma³¿eñska, z której mo¿na domniemywaæ, ¿e strony chc¹ kontynuowaæ swoje wspólne ¿ycie. Kompetentn¹ w³adz¹ do uwa¿- 80 KRZYSZTOF NYKIEL nienia ma³¿eñstwa w zwi¹zku jest biskup diecezjalny, lecz z uzasadnionych racji wierni mog¹ odnieæ siê tak¿e do Stolicy Apostolskiej. Proba o uwa¿nienie mo¿e byæ z³o¿ona przez obie strony lub przez jedn¹ z nich, nawet bez wiedzy drugiej. Kap³an, który otrzyma³ decyzjê o uwa¿nieniu w zawi¹zku ma³¿eñstwa poprzez reskrypt Penitencjarii Apostolskiej, winien do³¹czyæ dane obydwóch osób do tego reskryptu i zdeponowaæ go w tajnym archiwum kurii diecezjalnej. Jest stosowne, aby zabiegaj¹cy o uwa¿nienie zachowali numer protoko³u tego reskryptu na wypadek, gdyby by³o konieczne udowodnienie zaistnia³ej sanacji w przysz³oci. Jeli kap³an otrzyma³ informacjê o niewa¿noci ma³¿eñstwa w trakcie spowiedzi sakramentalnej, wówczas reskrypt Penitencjarii Apostolskiej nale¿y zniszczyæ, po zakomunikowaniu jego treci petentowi (petentom) i podaniu im numeru protoko³u, by go mieli jako dowód otrzymanego uwa¿nienia. Mo¿na te¿ odwo³ywaæ siê do Penitencjarii Apostolskiej, gdy z jakiego powodu, który pozostaje tajny, istnieje u kogo w¹tpliwoæ co do wa¿noci sakramentów chrztu, bierzmowania i wiêceñ (takie w¹tpliwoci rodz¹ siê u niektórych osób, na skutek np. braku koncentracji czy niepewnoci co do u¿ytej materii czy formy przy sprawowaniu sakramentu itd.). Penitencjaria bada konkretny przypadek i odpowiada zainteresowanemu, autoryzuj¹c ponowienie rytu sakramentalnego sub conditione lub absolute, lub te¿ po prostu odpowiada siê, ¿e dany sakrament jest wa¿ny i nie nale¿y mieæ wiêcej w¹tpliwoci w tej sprawie. Zobowi¹zania mszalne ci¹¿¹ce na kap³anach na skutek przyjêtych stypendiów mszalnych Chocia¿ zobowi¹zania mszalne nie s¹ obwarowane ¿adn¹ cenzur¹, wydaje siê rzecz¹ po¿yteczn¹ zwróciæ na nie uwagê, gdy¿ maj¹ wielkie znaczenie w ¿yciu Kocio³a. Wi¹¿¹ siê bowiem zarówno ze czci¹ Najwiêtszego Sakramentu Eucharystii, jak i obowi¹zkami wyp³ywaj¹cymi ze sprawiedliwoci. Mog¹ te¿ wydatnie wzmagaæ albo – przeciwnie – os³abiaæ zaufanie wiernych, jakie okazuj¹ oni swoim kap³anom. Dlatego te¿ trzeba pamiêtaæ o zachowywaniu norm zawartych w kanonach 945-958 KPK i kan. 717 KKKW. Dowiadczenie bowiem poucza, ¿e s¹ kap³ani, którzy niekiedy zwalniaj¹ siê z wype³niania tych zobowi¹zañ, b³êdnie rozumiej¹c, i¿ przeznaczenie stypendium na jaki dobry cel zadoæuczyni przyjêtemu zobowi¹zaniu bez odprawiania Mszy w. ad mentem offerentis. Na mocy obowi¹zku wyp³ywaj¹cego ze sprawiedliwoci oprócz kanonów wy¿ej wymienionych nale¿y tak¿e zachowaæ Dekret Kongregacji do spraw Duchowieñstwa, zatwierdzony przez papie¿a Jana Paw³a II w sposób specjalny” dnia 22 stycznia 1991 roku i og³oszony 22 lutego 1991 roku, gdzie mówi siê o problemie ³¹czenia razem wielu intencji, tzw. kumulacji. Je¿eli kap³an przyj¹³ okrelon¹ liczbê intencji mszalnych i nie jest w stanie ich odprawiæ, mo¿e na forum wewnêtrznym za porednictwem swojego spowiednika, odwo³aæ siê do Penitencjarii Apostolskiej, która ma kompetencje w tych PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 81 sprawach, z prob¹ o sanacje, redukcje lub inne jeszcze rodki. W przypadku, w którym obowi¹zek odprawienia Mszy spoczywa na osobie prawnej lub instytucji, na przyk³ad na seminarium lub kurii diecezjalnej, Penitencjaria nie ma kompetencji, by takiego rodzaju ³aski udzieliæ. Kompetencje wobec tych instytucji na forum zewnêtrznym ma Kongregacja do spraw Duchowieñstwa. Spowiednik, wystêpuj¹c do Penitencjarii Apostolskiej w imieniu kap³ana-penitenta, pomijaj¹c jego dane osobiste (imiê i nazwisko) winien w reskrypcie dok³adnie okreliæ – jeli to mo¿liwe – liczbê mszy wiêtych nieodprawionych wraz z przybli¿onym wiekiem penitenta, a tak¿e podaæ przyczyny, ze wzglêdu na które nie zosta³y odprawione, oraz co uczyni³ z pieniêdzmi przyjêtymi za nie. Ponadto nie mo¿e zabrakn¹æ informacji o stanie zdrowia kap³ana-penitenta i o liczbie mszy wiêtych, które by³by w stanie jeszcze odprawiæ osobicie lub powierzyæ innemu kap³anowi czy kap³anom wspó³braciom diecezjalnym lub zakonnym. Penitencjaria, po otrzymaniu takowego rekursu, oceni informacje w nim zawarte i podejmuje stosown¹ decyzjê, któr¹ mo¿e byæ – w przypadku bardzo s³abego stanu zdrowia i zaawansowanego wieku dyspensa od zobowi¹zañ przyjêtych albo te¿ redukcja mszy wiêtych, które nie zosta³y odprawione przez wspomnianego kap³ana, nak³adaj¹c obowi¹zek odprawienia lub zlecenia odprawienia innym mniejszej liczby mszy wiêtych, a resztê zaczerpnie z tzw. skarbca Kocio³a8. O ka¿dej redukcji zobowi¹zañ mszalnych kardyna³ penitencjarz wiêkszy jest zobowi¹zany powiadomiæ Ojca wiêtego na prywatnych audiencjach. Rozmaite kwestie o charakterze moralnym, etycznym i kanonicznym absorbuj¹ce ludzkie sumienie Kap³ani mog¹ swobodnie odwo³ywaæ siê do tej pos³ugi spe³nianej przez Penitencjariê, gdy podczas wype³niania swych zadañ spotkali przypadki trudne do rozstrzygniêcia. Chodzi o kwestie o charakterze moralnym, etycznym czy kanonicznym. To odwo³anie mo¿e byæ tym bardziej wskazane, ¿e niekiedy, mimo obfitej literatury teologicznej, u wielu pisarzy wystêpuje godne ubolewania pomieszanie pojêæ i wcale nie jest nierealne niebezpieczeñstwo przyjêcia za prawdziw¹ naukê i za dozwolony sposób postêpowania tego, co g³osz¹ autorzy pozostaj¹cy w sprzecznoci z Magisterium Kocio³a. Nale¿y jednak zwróciæ uwagê, ¿e odpowiedzi Penitencjarii dotycz¹ce spraw sumienia maj¹ moc wi¹¿¹c¹ jedynie wobec tych realnych i konkretnych sytuacji, 8 Wyra¿enie skarbiec Kocio³a nale¿y rozumieæ nie jako nagromadzenie dóbr materialnych, które posiada Koció³, ale jako nieskoñczon¹ i niewyczerpan¹ wartoæ, któr¹ maj¹ przed Bogiem zadoæuczynienia i zas³ugi naszego Pana Jezusa Chrystusa, do których dochodzi tak¿e ogromna wartoæ, któr¹ maj¹ wobec Boga modlitwy i dobre dzie³a Najwiêtszej Dziewicy Maryi i wszystkich wiêtych (por. Clemente VI, Bulla unigenitus Dei Filus, w: Paolo VI, Const. Apost. Indulgentiarum doctrina). 82 KRZYSZTOF NYKIEL dla których zosta³y dane. Wobec innych przypadków mog¹ stanowiæ jedynie wskazówkê i ¿adn¹ miar¹ nie wolno ich publicznie rozg³aszaæ. Trzeba nastêpnie zaznaczyæ, ¿e zagadnienia ogólne, maj¹ce formê pytañ czysto teoretycznych, nale¿y kierowaæ nie do Penitencjarii Apostolskiej, lecz odpowiednio do ich charakteru albo do Kongregacji Nauki Wiary (problemy doktrynalne), albo do innych dykasterii Stolicy Apostolskiej. Mo¿na to zilustrowaæ przyk³adem. Mamy pytanie czysto teoretyczne: Czy wolno zawrzeæ ma³¿eñstwo osobie dotkniêtej dziedziczn¹ chorob¹? Nale¿y takie pytanie skierowaæ do Kongregacji Nauki Wiary. Inny przyk³ad mamy pytanie konkretne: Czy osoba N, dotkniêta okrelon¹ chorob¹, mo¿e zawrzeæ ma³¿eñstwo? Gdy przypadek jest jawny, równie¿ nale¿y skierowaæ pytanie do tej¿e Kongregacji. Do Penitencjarii natomiast kieruje siê to konkretne pytanie wtedy, gdy przypadek jest tajny. Penitencjaria Apostolska ka¿dy konkretny przypadek przed³o¿ony jej skrzêtnie studiuje, konsultuj¹c ze swoimi specjalistami, i daje odpowied w sprawie. Odpowied na konkretn¹ kwestiê, tak jak zosta³o to ju¿ podkrelone, ma moc wi¹¿¹c¹ jedynie wobec realnej i konkretnej sytuacji, dla której zosta³a dana. Wobec innych przypadków mo¿e byæ jedynie wskazówk¹ i ¿adn¹ miar¹ nie wolno jej publikowaæ. 6. ODPUSTY Do kompetencji Penitencjarii Apostolskiej nale¿¹ tak¿e sprawy zwi¹zane z udzielaniem i praktyk¹ odpustów, z wyj¹tkiem kwestii dogmatycznej tych odpustów, które w tym przypadku zarezerwowane s¹ Kongregacji Nauki Wiary. W historii naros³o wiele opinii na temat odpustów. By³y czasy, w których poprzez niew³aciwe ich traktowanie dochodzi³o do bardzo powa¿nych nadu¿yæ. Dzisiaj, a ju¿ w³aciwie podczas trwania Soboru Watykañskiego II, zorientowano siê, ¿e odpusty s¹ zbyt wa¿n¹ spraw¹, by przejæ obok nich obojêtnie. Z tej racji Pawe³ VI og³osi³ w Konstytucji apostolskiej Indulgentiarum doctrina, z dniem 1 stycznia 1967 roku, poprawion¹ naukê w zakresie praktyki odpustów. Podaje j¹ w sposób skondensowany w kanonach 992-997 Kodeks Prawa Kanonicznego Jana Paw³a II z 1983 roku. Wspomniany Kodeks Prawa kanonicznego w kan. 992 zawiera nastêpuj¹c¹ definicjê odpustu: „Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, odpuszczone ju¿ co do winy. Otrzymuje je wierny, odpowiednio przygotowany i po wype³nieniu pewnych okrelonych warunków, przez dzia³anie Kocio³a, który jako s³uga odkupienia autorytatywnie rozporz¹dza i dysponuje skarbcem zadoæuczynieñ Chrystusa i wiêtych”. Chrzecijanin skruszony w swoim sercu i ¿a³uj¹cy szczerze za pope³nione grzechy w sakramencie pokuty otrzymuje odpuszczenie winy, natomiast pozo- PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 83 staje jeszcze tzw. kara doczesna. Darowanie kary doczesnej okrela siê terminem odpust, którego uzyskanie zak³ada szczer¹ wewnêtrzn¹ przemianê oraz wype³nienie przepisanych uczynków. Odpust jest cz¹stkowy lub zupe³ny, w zale¿noci od tego, czy uwalnia od kary doczesnej nale¿nej za grzechy w czêci lub ca³oci. Pawe³ VI zniós³ odpusty okrelane konkretnym czasem (np. iloci¹ dni lub lat), poniewa¿ w wiecznoci nie ma czasu. Ten, kto jest ochrzczony, nie jest ekskomunikowany i znajduje siê w stanie ³aski uwiêcaj¹cej, przynajmniej pod koniec wype³niania przepisanych czynnoci jest zdolny do uzyskania odpustu. Wierny mo¿e uzyskiwaæ odpust zupe³ny lub cz¹stkowy tylko za siebie lub ofiarowaæ go za zmar³ego, na sposób wstawienniczy, ale za nikogo z ¿yj¹cych, poniewa¿ ka¿dy cz³owiek sam jest w stanie dokonaæ przemiany swojego ¿ycia i wype³niæ wymagane do otrzymania odpustu warunki. Odpust zupe³ny mo¿na uzyskaæ tylko jeden raz w ci¹gu dnia, poza pozostaj¹cymi w obliczu mierci, natomiast odpusty cz¹stkowe mo¿na uzyskiwaæ w ci¹gu jednego dnia wielokrotnie. Wierny mo¿e dost¹piæ odpustu zupe³nego, który znosi wszystkie kary doczesne nale¿ne za grzech odpuszczony co do winy w sakramencie pokuty. Warunkiem dost¹pienia tej ³aski jest przyst¹pienie do sakramentu pojednania i Komunii w., ca³kowicie wewnêtrzne oderwanie siê od grzechu, nawet najl¿ejszego, spe³nienie czynu, z którym zwi¹zany jest odpust zupe³ny, oraz modlitwa w intencjach Ojca wiêtego. Przyjrzyjmy siê bli¿ej tym wspomnianym warunkom. 1. Spowied sakramentalna – nie mo¿na zyskaæ odpustu bez odbycia spowiedzi sakramentalnej. Powinna ona mieæ miejsce na kilka dni przed lub po wype³nieniu czynnoci odpustowej (na kilka, tzn. zaleca siê trzymanie siê granicy 8 dni przed i po); istnieje tak¿e zasada, ¿e po jednej spowiedzi sakramentalnej mo¿na uzyskaæ wiele odpustów zupe³nych, ale tylko jeden w ci¹gu jednego dnia! 2. Komunia eucharystyczna – to kolejny niezbêdny do zyskania odpustu zupe³nego warunek; mo¿na j¹ przyj¹æ pod jedn¹ z dwóch postaci, a wiêc albo chleba, albo wina, lub pod dwiema, czyli chleba i wina, w przeddzieñ dope³nienia czynu obdarzonego odpustem i w ci¹gu siedmiu dni po dope³nieniu czynnoci odpustowych; jednak zaleca siê, aby Komuniê w. przyj¹æ w dniu, w którym pragnie siê dost¹piæ ³aski odpustu, gdy¿ zwiêksza to mo¿liwoæ jego zyskania. Nale¿y tak¿e zaznaczyæ, ¿e w odró¿nieniu od spowiedzi po przyjêciu jednej Komunii w. mo¿na uzyskaæ tylko jeden odpust zupe³ny! Wyj¹tek od tej regu³y stanowi niebezpieczeñstwo mierci. 3. Modlitwa w intencjach papie¿a, czyli w intencjach wyznaczonych przez Ojca wiêtego. Wierny nie musi ich znaæ, wystarczy, ¿e wzbudzi ogóln¹ intencjê modlitwy w wyznaczonych przez papie¿a intencjach; odmówienie tej modlitwy mo¿e mieæ miejsce w ci¹gu kilku dni przed wykonaniem dzie³a odpustowego lub 84 KRZYSZTOF NYKIEL po nim, ale podobnie jak w przypadku Komunii wiêtej zaleca siê, aby modlitwa zosta³a odmówiona w dniu wykonania czynu odpustowego. Jakie to maj¹ byæ modlitwy? Dla wype³nienia warunku wystarcza jedno Ojcze nasz i jedno Zdrowa Maryjo. Pozostaje jeszcze kwestia jak, tzn. modliæ siê ustnie czy tylko w myli? Ogólna regu³a g³osi, ¿e ma to byæ modlitwa ustna, a dla zyskania odpustu zupe³nego wystarczy odmówiæ tê modlitwê na przemian z kim innym lub ledziæ j¹ swoj¹ myl¹, gdy kto inny tê modlitwê odmawia g³ono. 4. Ca³kowite wykluczenie przywi¹zania do jakiegokolwiek grzechu, tak¿e powszedniego – jest to ostatni warunek konieczny do zyskania odpustu zupe³nego, ostatni i bardzo trudny do wype³nienia, ale mo¿liwy. Kiedy mamy do czynienia z przywi¹zaniem do grzechu? Mówimy o nim wtedy, gdy kto wiadomie grzeszy wiêcej ni¿ raz, znaczy to, ¿e grzeszy i chce tego, a przy tym nie poprzestaje na jednym grzechu, ale dopuszcza do pewnej wielokrotnoci, jakkolwiek nie do zwyczaju, z którego rodzi siê nawyk. Odpust zupe³ny mo¿e zyskaæ tylko ten, kto nie jest przywi¹zany do grzechu lekkiego, np. do spóniania siê na mszê w. (bo na poci¹g do pracy czy do szko³y siê nie spónia!). To przywi¹zanie do grzechu jest zawinione i jako takie stanowi przeszkodê do uzyskania odpustu (bo jak wiadomo odpust nie g³adzi grzechu – w tym celu konieczna jest spowied). W tym przypadku chodzi o szczere nastawienie umys³u i woli, aby spe³niæ wolê Bo¿¹ tak¿e w szczegó³ach, i o jej umi³owanie, przy równoczesnym odwróceniu siê od nieuporz¹dkowanych relacji ze wiatem i samym sob¹. Trudnoæ wyzbycia siê przywi¹zania do jakiegokolwiek grzechu mo¿na wiêc porównaæ z trudnoci¹ wzbudzenia w sobie ¿alu doskona³ego. Jednak tak wzbudzenie aktu ¿alu, jak i uzyskanie odpustu zupe³nego jest mo¿liwe, nale¿y tylko jak najpe³niej otworzyæ siê na dzia³anie Bo¿ych ³ask w swoim codziennym ¿yciu. Tylko bowiem moc¹ Bo¿ego mi³osierdzia mo¿emy siê nawracaæ i zadoæuczyniæ za swoje grzechy i zmar³ych cierpi¹cych w czyæcu. G³êbokie i szczere pragnienie zyskania odpustu, zawierzenie siê ³asce Bo¿ej oraz wype³nienie, z pe³nym zaanga¿owaniem woli i serca, wszystkich warunków z pewnoci¹ jest w stanie wytworzyæ w nas odpowiedni¹ dyspozycjê do otwarcia siê na dar odpustu zupe³nego. Gdy chodzi o aspekt praktyczny sk³adania proby o uzyskanie odpustu, z racji ró¿nych okazji przedk³ada siê je na pimie, podaj¹c motyw, i do³¹czaj¹c na koñcu zatwierdzenie przez kompetentn¹ w³adzê kocieln¹. Z terenów misyjnych zazwyczaj takowe proby wp³ywaj¹ za porednictwem nuncjuszy apostolskich. W ostatnich latach bardzo wzros³a liczba prób o odpusty; to znak otwarcia na Mi³osierdzie Bo¿e. Penitencjaria Apostolska na mocy w³adzy udzielonej jej przez Ojca wiêtego chêtnie udziela ze Skarbca Kocio³a daru odpustów. Aby wyjæ naprzeciw wszystkim probom o odpusty, sugeruje siê wysy³anie ich przez osoby zainteresowane z wystarczaj¹cym wyprzedzeniem. Tylko w ten sposób dekret zostanie przes³any w stosownym czasie. PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 85 ZAKOÑCZENIE Niniejsze opracowanie jest prób¹ przedstawienia najstarszej Dykasterii Kurii Rzymskiej, jak¹ jest Penitencjaria Apostolska, jej struktury, kompetencji, dzia³alnoci oraz zarówno metody jej codziennej pracy, jak i sposobu traktowania spraw sumienia, które z racji swego ciê¿aru s¹ zarezerwowane dla Stolicy Apostolskiej. Podkrelono, ¿e jest ona Trybuna³em Mi³osierdzia w s³u¿bie Kocio³owi i ¿e na podstawie dowiadczeñ wieków historii Kocio³a mo¿na dowieæ, ¿e wszystko to, co stanowi forum wewnêtrzne w Kociele, ma niezg³êbion¹ wartoæ. Misj¹ Kocio³a jest zbawienie dusz. W tê misjê w sposób jak¿e szczególny w³¹cza siê Trybuna³ Penitencjarii Apostolskiej. Dobrze jest wiêc, ¿e istnieje taki trybuna³ mi³osierdzia Bo¿ego i ¿e s³u¿y wiernym w ich drodze pojednania z Bogiem. Trybuna³ ten by³ i jest na co dzieñ wiadkiem wielu nawróceñ. Penitencjaria jest dumna z mo¿liwoci wykonywania tej pos³ugi, pamiêtaj¹c o s³owach wypowiedzianych przez Zbawiciela: Bêdzie wiêksza radoæ w niebie z jednego grzesznika, który siê nawraca, ni¿ z dziewiêædziesiêciu dziewiêciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebuj¹ nawrócenia” (£k 15,7). Penitencjaria nie ukrywa przestêpstw, ale dzia³aj¹c na forum wewnêtrznym i rozpatruj¹c sprawy ludzkiego sumienia i ludzkiej s³aboci, zdaje sobie sprawê z otrzymanej misji jednania cz³owieka z Bogiem i Kocio³em, nie zapominaj¹c o podstawowej prawdzie, ¿e wiara oparta jest na prawdzie objawienia Pañskiego, a nie na osobach w Kociele. Koció³ tworz¹ grzesznicy, ale jego Za³o¿yciel jest wiêty, jego doktryna jest wiêta i wzywa nas do ¿ycia w wiêtoci. SUMMARY In this paper the author, the Regent of the Apostolic Penitentiary, has illustrated the oldest Dicastery of the Roman Curia, which is the Apostolic Penitentiary, its structure, competency, activities and the method of its daily work, as well as the treatment of cases of conscience which, because of their gravity, are reserved to the Apostolic See. It was pointed out that it is the Tribunal of Mercy at the service of the Church, and that based on the experience of centuries of Church history, it can be proven that everything pertaining to the internal forum in the Church is of inestimable value. The mission of the Church is the salvation of souls. In this mission the Tribunal of the Apostolic Penitentiary enters in a most special way. It is therefore good that such a Tribunal of Divine Mercy exists, and that it serves the faithful on their way of reconciliation with God. This Tribunal was and is a daily witness to so many conversions. The Penitentiary is proud of the possibility of carrying out this service, mindful of the words spoken by the Savior: There will be more joy in heaven over one sinner who repents than over the ninetynine righteous persons who need no conversion (Luke 15: 7). The Penitentiary does not hide transgressions, but acting in the internal forum and examining matters of human conscience and weakness, is aware of the mission received of reconciliation with God and the Church, not forgetting the fundamental truth that faith is based on the truth of the Revelation of the Lord, and 86 KRZYSZTOF NYKIEL not on the people in the Church. The Church is made up of sinners, but its Founder is holy, his doctrine is holy and calls us to a life of holiness. Keywords Tribunal of mercy, internal forum, external forum, conscience, sin, transgression, latae sententiae censure and sins reserved to the Apostolic See, confessor, irregularity, indulgences BIBLIOGRAFIA ród³a prawa Clemens VI, Bulla iubilaei unigenitus Dei Filus, 27 ian. 1343, in D-SCh 1025-1027: Extravagantes comunes, 5, 9, 2. Paulus VI, Const. Apost. Indulgentiarum doctrina, (1.01.1967), „Acta Apostolicae Sedis” 59 (1967) 5-24. Ioannes Paulus II, Const. Apost. de Romana Curia „Pastor Bonus”, (28.06.1988), „Acta Apostolicae Sedis” 80 (1988), s. 841-934. Ioannes Paulus II, Codex Iuris Canonici Ioannis Pauli PP.II auctoritate promulgatus, 25.01. 1983, „Acta Apostolicae Sedis” 75/II (1983) 1-317. Ioannes Paulus II, Fidei Depositum qua Catholicae Ecclesiae Catechismus post Concilium Oecumenicum Vaticanum II instauratus publici iuris fit, (11.10.1992), „Acta Apostolicae Sedis” 86 (1994) 113-118. Ioannes Paulus II, Bulla Incarnationis mysterium, (29.11.1998), „Acta Apostolicae Sedis” 91/II (1999) 29-147. Ioannes Paulus II, Il Sacramento della Penitenza Nei messaggi del Sommo Pontefice Giovanni Paolo II alla Penitenzieria Apostolica, Libreria Editrice Vaticana 2000. Ioannes Paulus II, Litt. Apost. motu proprio datae „Sacramentorum sanctitatis tutela” quibus Normae de gravioribus delictis Congregationi pro Doctrina Fidei reservatis promulgantur (30.04.2001), „Acta Apostolicae Sedis” 93 (2001), s. 737-739. Ioannes Paulus II, Litt. Apost. motu proprio datae quibus normae quaedam inseruntur in Codice Iuris Canonici et in Codice Canonum Ecclesiarum Orientalium „Ad tuendam fidem” (18.05.1998), „Acta Apostolicae Sedis” 90 (1998), s. 457-461. Benedictus PP. XVI, Allocutio ad Sacrae Rotae Romanae Tribunal, occasione inaugurationis Anni Iudicialis (21.01.2012), „Acta Apostolicae Sedis” 104 (2012), s. 103-107. Pontificium Consilium de Legum Textibus Interpretandis, Responsio ad propositum dubium (4.06.1999), „Acta Apostolicae Sedis” 91 (1999), s. 918. Concilium Oecumenicum Vaticanum II, Constitutio dogmatica de Ecclesia „Lumen gentium”, „Acta Apostolicae Sedis” 57 (1965), s. 5-75. Regolamento Generale della Curia Romana, Libreria Editrice Vaticana 1999. PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 87 Congregatio pro Doctrina Fidei, Normae de gravioribus delictis (18.05.2010), „Acta Apostolicae Sedis” 102 (2010), s. 419-431. Congregatio pro Doctrina Fidei, Decretum quo, ad Poenitentiae sacramentum tuendum, excommunicatio latae sententiae illi quicumque ea quae a confessario et a poenitente dicuntur vel per instrumenta technica captat vel per communicationis socialis instrumenta evulgat, infertur, „Acta Apostolicae Sedis” 80 (1988), s. 1367; tekst polski w: W trosce o pe³niê wiary. Dokumenty Kongregacji Nauki Wiary 1966-1994, red. J. Królikowski, Z. Zimowski, t. 2, Tarnów 1997, s. 20. Congregatio pro Doctrina Fidei: Professio fidei et Iusiurandum fidelitatis in suscipiendo officio nomine Ecclesie exercendo una cum nota doctrinali adnexa (29.06.1998), „Acta Apostolicae Sedis” 90 (1998), s. 542-551. Paenitentiaria Apostolica, Enchiridion indulgentiarum. Normae et concessiones, Libreria Editrice Vaticana 19994 ; tlumaczenie wloskie: Manuale delle indulgenze. Norme e concessioni, Libreria Editrice Vaticana 19994 Reskrypt ex Audientia SS.mi, Watykan 16 czerwca 2005 LITERATURA Maggiolini S., Peccato e perdono nella Chiesa, Brescia 1969. Pinto P., Commento al Codice di Diritto Canonico, Roma 1985. Calabrese A., Diritto penale canonico, Roma 1996. Codice di Diritto Canonico commento, Milano 2001. De Bertolis O., L’atto di defezione dalla Chiesa, „La civiltà cattolica” 2007, nr 4, s. 125-138. De Bertolis O., L’ellisse giuridica, Padova 2011. De Paolis, V., Apostata, w:Nuovo Dizionario di diritto canonico, ed. C. Corral Salvador, V. De Paolis, G. Ghirlanda, Cinisello Balsamo 1993, s. 34-35. De Paolis, V., Appartenenza alla Chiesa, w:Nuovo Dizionario di diritto canonico, ed. C. Corral Salvador, V. De Paolis, G. Ghirlanda, Cinisello Balsamo 1993, s. 37-42. De Paolis, V., Scismatico, w:Nuovo Dizionario di diritto canonico, ed. C. Corral Salvador, V. De Paolis, G. Ghirlanda, Cinisello Balsamo 1993, s. 958-959. De Paolis, V., Scomunica, w:Nuovo Dizionario di diritto canonico, ed. C. Corral Salvador, V. De Paolis, G. Ghirlanda, Cinisello Balsamo 1993, s. 959-962. 88 KRZYSZTOF NYKIEL PENITENCJARIA APOSTOLSKA: TRYBUNA£ MI£OSIERDZIA W S£U¯BIE KOCIO£OWI 89 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.6 MARIAN BISKUP1 Papieski Wydzia³ Teologiczny we Wroc³awiu Duch sakramentalnej pokuty The Spirit of Sacramental Penance Od czasu Soboru Watykañskiego II w literaturze teologicznej obserwuje siê wzrost zainteresowania postaw¹ pokutn¹ chrzecijanina i sakramentem pokuty. Ojcowie soborowi przypomnieli, ¿e Koció³ jest wspólnot¹ wiêt¹, ale zarazem stale potrzebuje oczyszczenia i dlatego „ustawicznie podejmuje pokutê i odnowienie swoje2. Tematyka nawrócenia i pojednania zosta³a podjêta w sposób jednoznaczny przez Jana Paw³a II. Da³ temu wyraz najpierw w orêdziu na Wielki Post 1979 roku, jak równie¿ w szeregu przemówieñ. Niektóre z tych myli mo¿na odnaleæ w encyklice Redemptor hominis (np. nr 19 i 20). Nawi¹zuj¹c ju¿ do roku 2000, Ojciec wiêty w swojej pierwszej encyklice pisa³, ¿e Koció³ nowego adwentu musi byæ Kocio³em pokuty. Powinna w nim istnieæ ¿ywa potrzeba pokuty pojmowanej jako cnota oraz pokuty sakramentalnej. Nawi¹zywa³ do tej prawdy w listach do kap³anów na Wielki Czwartek i w przemówieniach podczas podró¿y apostolskich, wyjaniaj¹c znaczenie ci¹g³ego nawracania siê w ¿yciu chrzecijañskim. Synod Biskupów w roku 1983 powiêci³ swoje obrady pokucie i pojednaniu w misji Kocio³a. Synod ten by³ znamiennym wydarzeniem w dziejach Kocio³a posoborowego, podj¹³ bowiem zawsze aktualny problem nawrócenia (metanoia), które jest koniecznym warunkiem pojednania z Bogiem zarówno 1 Marian Biskup ur. 1948 r. w Bodzentynie; wiêcenia kap³añskie 1971 r. w katedrze wroc³awskiej; specjalizacja z teologii moralnej ATK Warszawa pod kierunkiem ks. prof. Helmuta Jurosa; doktorat z teologii moralnej na podstawie rozprawy Teologia moralna a teologia prawa kocielnego; adiunkt na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wroc³awiu; wyk³adowca teologii moralnej w MWSD we Wroc³awiu; 1995-2006 rektor MWSD we Wroc³awiu; wikariusz biskupi ds. duszpasterstwa w archidiecezji wroc³awskiej. 2 Sobór Watykañski II, Konstytucja dogmatyczna o Kociele Lumen gentium, Wroc³aw 2004, 8. 90 MARIAN BISKUP poszczególnych osób, jak i wspólnot. Jako owoc prac synodalnych Jan Pawe³ II dnia 2 grudnia 1984 roku w pierwsz¹ niedzielê adwentu, wyda³ Adhortacjê apostolsk¹ Reconciliatio et paenitentia o pojednaniu i pokucie w dzisiejszym pos³annictwie Kocio³a. Obchodzimy 30. rocznicê wydania przez Ojca wiêtego tego dokumentu, co inspiruje do ponownego g³êbszego przestudiowania wspomnianej adhortacji. Mówienie o POKUCIE i POJEDNANIU pisze papie¿ jest dla wspó³czesnych mê¿czyzn i kobiet wezwaniem do odnalezienia na nowo, w przek³adzie na ich w³asny jêzyk, owych s³ów, którymi nasz Zbawiciel i Mistrz, Jezus Chrystus, zechcia³ rozpocz¹æ swoje przepowiadanie: nawracajcie siê i wierzcie w Ewangeliê (Mk 1,15), czyli przyjmijcie radosn¹ nowinê o mi³oci, o przybraniu za synów Bo¿ych, a wiêc o braterstwie3. Zatem podjêcie tematu pokuty, nawrócenia i pojednania wydaje siê tak¿e koniecznoci¹ biegn¹cego czasu zbawienia (kairos). Zachêta Ojca wiêtego do przyjêcia radosnej nowiny o mi³oci inspiruje, aby zreinterpretowaæ rozumienie ducha pokuty i nawrócenia, a tak¿e ducha pokuty sakramentalnej. Ca³y drugi rozdzia³ adhortacji powiêca papie¿ sakramentowi pokuty, daj¹c te¿ wyk³adniê koñcowego aktu, który wieñczy sakramentalny znak radoci, a mianowicie zadoæuczynienia, czyli sakramentalnej pokuty4. Chc¹c zrozumieæ ducha i znaczenie sakramentalnej pokuty oraz koniecznoæ jej w³aciwego spe³nienia, nale¿y dotrzeæ do ewangelicznego orêdzia Jezusa. I. DUCH RADOCI Wór pokutny, biczowanie, zadawanie sobie przeró¿nych kar, umartwieñ, cierpieñ gdzie¿ tu miejsce na radoæ? Rzeczywicie, skoncentrowanie siê na drastycznych, zewnêtrznych praktykach pokutnych minionych epok mo¿e wywo³aæ w cz³owieku raczej pokutny lêk ani¿eli pokutn¹ radoæ. Takie spojrzenie na pokutê mo¿e pozbawiæ cz³owieka wszelkiej ochoty czynienia pokuty, a mo¿e nawet jakiejkolwiek chêci mylenia o niej. Zgoda, aby pokuta mia³a polegaæ na okrutnych, zewnêtrznych praktykach, niewarta by³aby mylowych zabiegów. Tak jednak nie jest! Zewnêtrzne æwiczenia i praktyki pokutne, nawet najbardziej ofiarne, nie s¹ same w sobie pokut¹, nie stanowi¹ jej istoty. Nawet najsurowsze z nich mog¹ byæ jedynie skromnymi, ale wcale nie najwa¿niejszymi oznakami tego, co dokona³o siê lub ma siê dokonaæ we wnêtrzu cz³owieka, to znaczy w jego sercu, woli i umyle. Zatem czym jest pokuta? Czy rzeczywicie jest w niej miejsce na radoæ? Chc¹c dobrze zrozumieæ istotê pokuty i odkryæ jej radosny wymiar, nale¿y zapy3 4 Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska, Reconciliatio et paenitentia, Wroc³aw 1999, 1. Tam¿e, 31. DUCH SAKRAMENTALNEJ POKUTY 91 taæ, co na ten temat mówi sam Jezus Chrystus, który przyszed³ na wiat po to, ¿eby nawo³ywaæ grzeszników do nawrócenia (£k 5,32). W³anie to nawo³ywanie grzeszników do pokuty (nawrócenia) stanowi zasadniczy rys pos³annictwa Jezusa i jest w gruncie rzeczy wezwaniem do radoci. Jezus ujawnia jej motywacje: „bliskie jest królestwo Bo¿e (Mk 1,14) a wraz z nadejciem królestwa Bo¿ego bêdzie mo¿liwoæ poznania przeznaczenia wszystkich grzechów i blunierstw, których by siê ludzie dopucili (Mk 3,28). Jednak w³anie ta radosna nowina o mo¿liwoci przebaczenia grzechów w za³o¿onym przez Jezusa królestwie ³¹czy siê nierozerwalnie z wezwaniem do wewnêtrznej przemiany: nawracajcie siê, czyñcie pokutê (Mt 4,17; Mk 1,15). W czym siê wyra¿a wewnêtrzna przemiana? Najwa¿niejsza jej czêæ dokonuje siê w sercu. Odrzuæcie od siebie wszystkie grzechy, którecie pope³niali przeciwko Mnie i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha” (Ez 18,31). To ukszta³towanie nowego serca jest wiadectwem powtórnych narodzin: jeli siê kto nie narodzi powtórnie, nie mo¿e ujrzeæ królestwa Bo¿ego (J 3,3). Przemiana serca powoduje, ¿e cz³owiek staje siê dzieckiem: Jeli siê nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa Niebieskiego” (Mt 18,3). Nie mniej wa¿na jest przemiana woli prowadz¹ca do jej upodobnienia do woli Ojca w niebie (Mt 7,21). Chodzi o to, by usprawniæ j¹ do wyboru miêdzy dobrem a z³em, z czasem za do wyboru tego, co najwartociowsze, co najbardziej siê Bogu podoba. Równie¿ zmiana sposobu mylenia jest znamiennym wspó³czynnikiem wewnêtrznej przemiany cz³owieka. Wzniesienie siê ponad dotychczasowy sposób mylenia, nowa orientacja umys³u wp³ywaj¹ca na jego duchow¹ odnowê, na jego odrodzenie: Wtedy zastanowi³ siê i rzek³: «Ilu¿ to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z g³odu ginê. Zabiorê siê i pójdê do mego ojca» (£k 15,17n). To nowe ukierunkowanie serca, woli i umys³u domaga siê najpierw ustosunkowania siê do przesz³oci. Gruntowna i szczera weryfikacja przesz³oci zmusza do odwrócenia siê od z³a, zerwania z grzechem, naprawy przekonañ oraz wynikaj¹cych z nich zamierzeñ i dzia³añ. W tej nowej orientacji ducha rodzi siê tak¿e potrzeba innego spojrzenia w przysz³oæ. Jawi siê tu ona jako drogocenny skarb ukryty w roli i jako jedyna drogocenna per³a, dla zdobycia której warto wszystkie dot¹d posiadane pseudoskarby powiêciæ (Mt 13,44-46). Inna przysz³oæ to nowe, cilejsze wiêzi, jakie cz³owiek zadzierzgnie z Bogiem i drugim cz³owiekiem, to przyjanienie siê cz³owieka z Bogiem, Jego Mi³oci¹, to odzyskanie zagubionej godnoci ludzkiej, godnoci dziecka Bo¿ego. Kiedy rozpoczyna siê w cz³owieku ta radosna nowa wewnêtrzna rzeczywistoæ? Pocz¹tek owej radosnej duchowej przysz³oci to opowiedzenie siê za Chrystusem, przyjêcie Jego pos³annictwa, w³¹czenie siê w realizacjê królestwa 92 MARIAN BISKUP Bo¿ego, które jest królestwem prawdy, sprawiedliwoci, mi³oci i pokoju, to ponowne uwierzenie w dobr¹ nowinê o zbawieniu. Oto zasadnicze rysy ewangelicznej pokuty, do której wezwany jest bez wyj¹tku ka¿dy cz³owiek. W pokucie rozumianej jako ci¹g³a wewnêtrzna przemiana nietrudno jest zauwa¿yæ jej radosne aspekty. Przede wszystkim cz³owiek czyni¹cy pokutê, czyli wewnêtrznie ci¹gle siê doskonal¹cy, odkrywa dla siebie i innych, kim jest Bóg, jaki On jest, krótko mówi¹c, odkrywa prawdê, która daje radoæ. W nawróceniu dowiadcza Boga kochaj¹cego, wyrozumia³ego, cierpliwego, przebaczaj¹cego. Cz³owiek wewnêtrznej przemiany wie, ¿e nawet w najtrudniejszym, najbardziej mrocznym stanie duszy nie jest sam. Wie on, ¿e mo¿e liczyæ na wsparcie Boga, który widz¹c dobre zamiary dziecka, dyskretnie, po ojcowsku mu pomaga. wiadomoæ, ¿e Bóg nie chce potêpienia cz³owieka, lecz pragnie jego zbawienia, ¿e szuka tego co, zginê³o (£k 19,10), nawet w najbardziej odcz³owieczonym cz³owieku budzi, radosn¹ nadziejê, ¿e znów mo¿e byæ w pe³ni cz³owiekiem, ¿e mo¿e byæ rzeczywistym dzieckiem, przyjacielem Boga. To jest drugi radosny aspekt pokuty. Osoba podejmuj¹ca pokutê ucz³owiecza swoje cz³owieczeñstwo, rozwija swoj¹ godnoæ istoty stworzonej na obraz i podobieñstwo Bo¿e (Rdz 1,27), dowiadcza wyranej godnoci dziecka Bo¿ego w perspektywie wiecznoci. Wchodz¹c na drogê wewnêtrznej przemiany, staj¹c siê cz³owiekiem pokuty, prze¿ywa radoæ z odkrycia wartoci cz³owieczeñstwa i z mo¿noci jego doskonalenia, przez co mo¿e wchodziæ w cilejsz¹ wiê ze swoim Panem i swoimi braæmi ludmi. Ewangelicznym przyk³adem takiej postawy jest Maria Magdalena (J 8,1-11), a tak¿e zwierzchnik celników Zacheusz (£k 19,1-10). Przemiana, jaka dokona³a siê w Marii Magdalenie, zaowocowa³a w niej mi³oci¹ do Jezusa. Mi³oæ ta zaprowadzi³a j¹ wraz z Jezusem pod krzy¿ (J 19,25). Natomiast, Zacheusz rozradowany, ¿e Jezus zauwa¿y³ go i wszed³ do jego domu (ku zgorszeniu wielu), rzek³ do Pana: Panie, oto po³owê mego maj¹tku dajê ubogim, a jeli kogo w czym skrzywdzi³em, zwracam poczwórnie (£k 19,8). Do radoci cz³owieka czyni¹cego pokutê przy³¹cza siê ca³e niebo (£k 15,7). Razem z nawracaj¹cym siê cz³owiekiem cieszy siê Ojciec, który jest w niebie (Mt 18,13). Z tego powodu radoæ powstaje tak¿e u anio³ów Bo¿ych (£k 15,10). Do uczestnictwa w radoci pokutuj¹cego wezwani s¹ tak¿e jego wspó³bracia: cieszcie siê i weselcie z tego, ¿e brat wasz by³ umar³y, a znów o¿y³; zagin¹³, a odnalaz³ siê (£k 15,32). Cz³owiek pokuty nowym duchem” ogarnia wszystkich i wszystko. Coraz mocniej kocha Boga i ludzi. Chce siê zrehabilitowaæ za z³o, które kiedykolwiek uczyni³. Dlatego z inspiracji nowego serca podejmuje czyny, którymi pragnie wyraziæ swoje zadoæuczynienie wobec Dobrego Ojca i blinich swoich braci. Jednak w nauczaniu Jezusa znamienne jest to, ¿e nie zachêca On tylko do jakich DUCH SAKRAMENTALNEJ POKUTY 93 zewnêtrznych praktyk pokutnych. Dobitnie przestrzega przed wielkim manifestowaniem pokutowania, modlitwy, postów, dobrych czynów: Strze¿cie siê, ¿ebycie uczynków pobo¿nych nie wykonywali przed ludmi po to, aby was widzieli […]. Kiedy wiêc dajesz ja³mu¿nê, nie tr¹b przed sob¹, jak ob³udnicy czyni¹ […]. Gdy siê modlicie, nie b¹dcie jak ob³udnicy […]” (Mt 6,1-6). Kiedy pocicie, nie b¹dcie posêpni jak ob³udnicy (Mt 6,16). Pan Jezus nie ma zaufania do zbyt widocznych oznak pokuty. Najwa¿niejsza jest bowiem przemiana, która dokonuje siê w sercu, woli i umyle cz³owieka. Tak pojêta pokuta nie sieje lêku, strachu ani obaw, lecz przeciwnie rozsiewa radoæ, a nawet szczêcie, gdy¿ p³ynie z prawdziwego odkrycia Mi³oci. Przebywaj¹c na ziemi, Jezus rozes³a³ swoich aposto³ów, a¿eby g³osili nawrócenie, opowiadaj¹c przy tym Dobr¹ Nowinê o królestwie (Mk 6,12). W ostatnich s³owach po swoim zmartwychwstaniu, ¿egnaj¹c siê z uczniami, ponowi³ nakaz misyjny. W imiê Jego g³oszone bêdzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom (£k 24,47). Wype³nienie tej misji wci¹¿ trwa, tak¿e w XXI wieku, choæ pojawiaj¹ siê sceptyczne pytania, typu: Czy orêdzie skierowane przez Chrystusa do cz³owieka 2000 lat temu jest rzeczywicie aktualne dzi, na pocz¹tku XXI wieku? Czy wspó³czesny wyznawca Chrystusa jest w stanie podj¹æ ten mesjañski apel? Czy odpowied nañ traktuje jako swoj¹ chrzecijañsk¹ powinnoæ, swój chrzecijañski przywilej? Czy aktualny obyczajowo-kulturalny kontekst sprzyja duchowi pokuty i nawrócenia? Czy w krainie pepsi coli, big maca, big brothera, idola jest miejsce na pytanie o sens ¿ycia, o prawdê dotycz¹c¹ Boga i cz³owieka? A mo¿e w³anie ¿aden czas, ¿adna epoka nie by³y(by) tak odpowiednie dla pokuty i nawrócenia jak nasze, niemal apokaliptyczne czasy? Mo¿e w³anie te¿ na przekór tym modnym trendom, lansuj¹cym bezsens wszystkiego, nale¿y z szczególn¹ wra¿liwoci¹ pytaæ o sens i iæ w g³¹b prawdy o Bogu i cz³owieku, nie boj¹c siê metafizycznych pytañ?! Choæ w krainie pepsi coli, billboardów i reklam pokuta i nawrócenie tr¹c¹ myszk¹, zacofaniem, dekadencj¹ czy ciemnogrodem, to jednak Chrystusowe wezwanie do pokuty i nawrócenia mo¿na, a mo¿e trzeba potraktowaæ powa¿nie i zobowi¹zuj¹co równie¿ w naszych czasach. Mo¿e w takim naszym konsumpcyjnym dzi szkoda by³oby straciæ ostroæ widzenia i si³ê mi³owania Boga i cz³owieka?! II. DUCH POTRÓJNEJ AFIRMACJI Po zatrzymaniu siê przy ródle nauki o pokucie, sk¹d p³ynie inspiracja dla ucznia Chrystusa w ka¿dym czasie dziejów Kocio³a, spróbujmy zaktualizowaæ ten problem w kontekcie sakramentu pokuty. Chodzi o w³aciwe umotywowanie i nadanie sensu pokucie, jak¹ zadaje spowiednik penitentowi i któr¹ otrzymuj¹cy rozgrzeszenie powinien wype³niæ. Z ewangelicznego ducha pokuty mo¿- 94 MARIAN BISKUP na wyeksponowaæ potrójn¹ afirmacjê dla pokuty, a wiêc równie¿ dla pokuty sakramentalnej. A. TAK DLA CHRYSTUSA W³aciwa refleksja nad pokut¹ i nawróceniem mo¿e siê dokonywaæ jedynie na p³aszczynie religijnej. Dla chrzecijanina sens czynienia pokuty wyp³ywa z wiary. Czas siê wype³ni³ i bliskie jest królestwo Bo¿e. Nawracajcie siê i wierzcie w Ewangeliê (Mk 1,15); Nawracajcie siê, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie(Mt 4,17), takim apelem rozpocz¹³ Jezus g³oszenie Ewangelii Bo¿ej (Mk 1,14). Zatem podjêcie pokuty w ogóle, tak¿e sakramentalnej, jest nie tylko akceptacj¹ s³ów Chrystusa, lecz przede wszystkim pe³n¹ akceptacj¹ Jego samego. Wiêcej, wcielanie w ¿ycie nauki Jezusa jest wyrazem wielkiego zawierzenia ucznia wobec Mistrza. Oznacza to wyrane opowiedzenie siê za Chrystusem. Taki te¿ jest ewangeliczny sens pokuty i nawrócenia. Pokuta sakramentalna zwi¹zana z nawróceniem staje siê praktycznym potwierdzeniem, wrêcz wiadectwem uznania zbawczego pos³annictwa Jezusa i osobistego przyjêcia Jego Osoby i daru zbawienia. Jest ona pozytywn¹ odpowiedzi¹ ¿a³uj¹cej mi³oci penitenta na przebaczaj¹c¹ Mi³oæ Boga Mi³osiernego. Rzeczywistoæ sakramentalna: przywrócenie cz³owiekowi pe³nej godnoci dzieciêctwa Bo¿ego, odpuszczenie grzechów, wyposa¿enie na nowo w mi³oæ nadprzyrodzon¹, wytycza kierunek zadanej pokucie w sakramencie pojednania. Na uwagê zas³uguje to, ¿e bez Chrystusa, bez Jego zbawczej mêki, mierci i zmartwychwstania nie by³oby skuteczne i owocne zbawczo podejmowanie pokuty i nawrócenia, z którym mocno koresponduje wype³nienie pokuty. To Chrystus przez ofiarowanie siê za nas na krzy¿u i odkupienie naszych grzechów wys³u¿y³ nam ³askê odpuszczenia grzechów, a przez to te¿ mo¿liwoæ wewnêtrznej przemiany i nowego ¿ycia. Jeli uwzglêdnimy pedagogiê Jezusa, który wszystkich prowadzi do Ojca, to podjêcie pokuty jest równie¿ wyranym okreleniem siebie wobec Boga, przyznaniem Jemu w naszym ¿yciu pierwszego miejsca, aby wszystko inne by³o na w³aciwym miejscu. Pokuta sakramentalna staje siê znakiem afirmacji Chrystusa. Wyra¿a zdecydowany zwrot cz³owieka ku Bogu, by odnowiæ i mocniej nawi¹zaæ z Nim najbardziej osobist¹, duchow¹ wiê, by staæ siê kochaj¹cym Go dzieckiem. Z tym w³anie zdeklarowanym powrotem do Boga wi¹¿e siê przyjêcie orientacji Chrystusowej za swoj¹ w³asn¹ jako nadaj¹c¹ now¹ treæ i nowy sens ca³emu ¿yciu cz³owieka. B. TAK DLA CZ£OWIEKA Rozumienie pokuty i nawrócenia jako wyrazu lojalnoci wobec Chrystusa zak³ada potrzebê uczciwego wnikniêcia do najg³êbszych pok³adów cz³owieczeñstwa. Po co? Po to, aby w prawdzie sumienia okreliæ swoje dzi cz³owieka- DUCH SAKRAMENTALNEJ POKUTY 95 -chrzecijanina. Inaczej mówi¹c, pokuta i nawrócenie zak³ada postawienie pytañ: Jakim jestem cz³owiekiem? Jakim jestem chrzecijaninem? Jakimi zasadami, normami kierujê siê w rodzinie, w pracy, realizuj¹c swoje powo³anie? Rzetelny rachunek sumienia staje siê podstaw¹ do przyjêcia postawy nowej, udoskonalonej, postawy najbardziej godnej cz³owieka, i to cz³owieka wierz¹cego. Chodzi o postawê mi³oci, która przez grzech zosta³a zak³ócona, a nawet wyeliminowana. Dlatego zrealizowanie pokuty zadanej przez spowiednika jest wyranym opowiedzeniem siê po stronie cz³owieka, wobec którego zosta³o pope³nione z³o. Jest to deklaratywne, bardzo wa¿ne odwrócenie siê od antymi³oci, od z³a, grzechu przeciwko bliniemu. Z³o jest znakiem dzia³ania nieludzkiego, jest symptomem chorego cz³owieczeñstwa, nie czyni cz³owieka bardziej cz³owiekiem. Choæby przybra³o postaæ dobra, nie oszuka Mi³oci. Dlatego w pokucie istotne jest prze¿ywanie siebie w odzyskanej Mi³oci, która najbardziej ucz³owiecza cz³owieka. S³yszy siê dzi o kryzysie cz³owieka! Mocno brzmi¹ ostrze¿enia futurologów: Cz³owieczeñstwo cz³owieka znalaz³o siê w niebezpieczeñstwie! Na ratunek cz³owiekowi! Spe³niona pokuta jest darem na rzecz ocalenia swojego cz³owieczeñstwa i ko³em ratunkowym dla drugiego cz³owieka. Dlatego wiêty Jan Pawe³ II apelowa³ na B³oniach Krakowskich: „Dzi z ca³¹ moc¹ proszê Was pomó¿cie wspó³czesnemu cz³owiekowi zaznawaæ mi³osiernej mi³oci Boga! Niech w jej blasku i cieple ocala swoje cz³owieczeñstwo!” Tak oto pokuta i nawrócenie jawi¹ siê jako „antybiotyk” daj¹cy nadziejê, szansê uratowania cz³owieka w jego cz³owieczeñstwie. B. TAK DLA MI£OCI Jak zauwa¿ylimy ju¿ wczeniej, w pokucie i nawróceniu istotne jest zwrócenie siê cz³owieka ku Mi³oci, która jest podstawow¹ wartoci¹ i energi¹ jego dzia³ania. Tê mi³oæ rani, a nawet umierca z³o grzech. Rodzi siê zatem pytanie: czy zraniona mi³oæ mo¿e byæ uzdrowiona, a umiercona przez grzech miertelny – mo¿e byæ wskrzeszona? To pytanie koresponduje z mog¹c¹ pojawiæ siê w¹tpliwoci¹ dotycz¹c¹ w ogóle mo¿liwoci pokuty i nawrócenia, czy mo¿liwa jest tak g³êboka przemiana cz³owieka? Odpowied jest jednoznaczna. Nie tylko jest mo¿liwa, ale wed³ug Chrystusa jest konieczna: „jeli siê nie nawrócicie, wszyscy zginiecie” (£k 13,5); „a ci, którzy trwaæ bêd¹ w zatwardzia³oci serca, zgin¹ jak owa figa nie rodz¹ca owoców (£k 13,6-9). Cz³owiek, który dopuci³ do mierci mi³oci w sobie, mo¿e j¹ ponownie odzyskaæ, ale pod jednym warunkiem, ¿e sprzeciwi siê z³u, które mi³oæ z niego wyeliminowa³a, i uczyni wysi³ek, aby to konkretne z³o (grzech) stanowi¹ce przeszkodê dla oczekiwanej Mi³oci, z siebie usun¹æ. Jednak¿e,w³asnymi si³ami dokonaæ tego nie mo¿e. Musi wiêc zwróciæ siê do Kogo, kto jest mocen poradziæ sobie z grzechem i win¹ cz³owieka. Tym, który mo¿e i chce cz³owiekowi pomóc w odzyskaniu mi³oci, jest Jezus Chrystus – Odkupiciel cz³owieka. W³anie Jezus, wzywaj¹c do pokuty i na- 96 MARIAN BISKUP wrócenia, nie tylko zachêca do porzucenia drogi grzechu, lecz daje dowody, jak ju¿ zauwa¿ylimy, ¿e „Syn Cz³owieczy ma na ziemi moc odpuszczania grzechów” (Mt 9,6). Jak konkretnie cz³owiek mo¿e odzyskaæ utracon¹ mi³oæ? Dla chrzecijanina odpowied jest znana. Dokonuje siê to w sakramencie pokuty, w którym mi³osierdzie jest przed sprawiedliwoci¹. ¯a³uj¹cy za grzechy i pragn¹cy programem swojego ¿ycia uczyniæ mi³oæ cz³owiek zostaje obdarzony pe³ni¹ Mi³oci Mi³osiernej, jak¹ wyrazi³ ju¿ wobec niego Jezus Chrystus na krzy¿u, a w sakramentalnym spotkaniu mu j¹ przekazuje. Ta odrodzona Mi³oæ pragnie jeszcze wiêkszego uintensywnienia. Dlatego wzywa cz³owieka do wejcia w komuniê z Jezusem Eucharystycznym, aby z Nim stanowiæ jedno. Wówczas cz³owiek osi¹ga apogeum swojego cz³owieczeñstwa, zdolny jest do sk³adania wiadectwa Mi³oci, któr¹ do koñca zosta³ umi³owany. Zatem ods³ania siê nam kolejna racja wype³nienia sakramentalnej pokuty. Ujawnia siê te¿ nowy aspekt sposobu i intencji jej wykonania. Bogactwo odzyskanej Mi³oci staje siê wezwaniem do zanegowania grzechu, niszczyciela mi³oci, a powiedzenia Mi³oci Tak! III. KOÑCOWE REFLEKSJE 1. W czasach apostolskich istnia³o g³êbokie poczucie wartoci chrztu jako sakramentu nawrócenia i nowego ¿ycia, przez który chrzecijanin otrzymuje raz na zawsze udzia³ w dziele pojednania dokonanym z inicjatywy Boga Ojca w mierci i zmartwychwstaniu Chrystusa. Ochrzczony, jako nowy cz³owiek narodzony z Boga, nie powinien w ogóle pope³niaæ grzechu i musi podj¹æ konieczny wysi³ek, aby ¿yæ dla Boga i trwaæ w czynnej mi³oci. 2. wiadectwa Nowego Testamentu wykazuj¹, ¿e metanoia jest istotnym elementem postawy moralnej ucznia Chrystusowego. Grzech nie jest brudn¹ plam¹ na bia³ej kamizelce cz³owieka, któr¹ mo¿na wywabiæ chemicznie. To nie grzech musi oderwaæ siê od cz³owieka, ale cz³owiek musi oderwaæ siê od grzechu, i to od razu, gdy us³yszy zew ³aski. Dlatego zbyteczna siê staje s³ynna kwestia moralistów, jak d³ugo odk³adaæ mo¿e grzesznik swe nawrócenie, nie pope³niaj¹c w ten sposób nowego grzechu. Nie ma przecie¿ takiego prawa, które okrela³oby odk³adanie nowego grzechu. Nie ma przecie¿ takiego prawa, które okrela³oby termin nawrócenia. Wielkim prawem królestwa Bo¿ego i nawrócenia jest ³aska: „Dzi, jeli g³os jego us³yszycie, nie zatwardzajcie serc waszych!” (Ps 94,8). Odrzucenie ³aski zawiera w sobie nie tylko wielkie niebezpieczeñstwo utraty zbawienia, lecz równie¿ szczególny brak mi³oci i wdziêcznoci, jednym s³owem grzech. 3. Skoro Nowy Testament akcentuje potrzebê nawrócenia, w pracy duszpasterskiej i w katechezie nale¿y po³o¿yæ wiêkszy nacisk na wychowanie do poku- DUCH SAKRAMENTALNEJ POKUTY 97 ty. Trzeba uczyæ, ¿e jest ona funkcj¹ i warunkiem duchowoci chrzecijañskiej, a sakrament pokuty jej nie zastêpuje, lecz j¹ zak³ada i u³atwia. Sakrament nie zwalnia nas z uczynków pokutnych poza spowiedzi¹. 4. Nale¿y te¿ zauwa¿yæ, ¿e kryzys zrozumienia i praktyki pokuty, o jakim mówi siê wspó³czenie, nie dotyczy wy³¹cznie ani przede wszystkim, poszczególnych problemów zawartych w nauce Jezusa Chrystusa, lecz wynika z kryzysu wspó³czesnego cz³owieka i jego samozrozumienia, jako ¿e nie dostrzega on ju¿ winy (grzechu) i potrzeby nawrócenia, chroni¹c siê w u³udê niewinnoci. Dlatego obecnie uwra¿liwianie wierz¹cych w Chrystusa i nie tylko na potrzebê, a nawet koniecznoæ nawrócenia i pojednania siê z Bogiem i z drugim cz³owiekiem wydaje siê najlepszym przygotowaniem do spotkania, z Tym, „Który by³ i Który jest, i Który przychodzi”. 5. Pokuta nie jest kwiatkiem do ko¿ucha omawianego sakramentu, dlatego ¿e numerycznie jest ostatnim, pi¹tym warunkiem jego wa¿noci i godziwoci. Jej sens zakorzeniony jest w istocie ducha pokuty i wyp³ywa z aktu ¿alu za grzechy i postanowienia poprawy. Ma ona zatem charakter retrospekcyjny, z akcentem wynagradzaj¹cym, zadoæczyni¹cym, a u jej podstawy jest w³anie akt ¿alu. Pokuta sakramentalna ma te¿ wyraz progresywny, wyp³ywaj¹cy z nawrócenia, z nowej jakoci penitenta, a jej treci¹ jest opowiedzenie siê za Chrystusem, cz³owiekiem i mi³oci¹. 6. Pokuta sakramentalna, choæ ma charakter s¹downiczo-karny”, nie mo¿e byæ skoncentrowana jedynie na aspekcie sankcyjnym wyp³ywaj¹cym ze sprawiedliwoci. Uwzglêdniaj¹c priorytet mi³osierdzia (mi³osierdzie przed sprawiedliwoci¹), nale¿y doceniæ w niej Bo¿e Mi³osierdzie, z którego dowiadczenia rodzi siê potrzeba wdziêcznoci za dar nowego stworzenia. Rzadko zwraca siê uwagê na ten wymiar zadanej pokuty. 7. Je¿eli owocem pokuty jest radoæ z nawróconego grzesznika, bo cieszy siê Pasterz, cieszy siê Koció³, ciesz¹ siê anio³owie, to raduje siê te¿ przede wszystkim sam pokutuj¹cy. Jest to wa¿ny akcent w wype³nianiu pokuty zadanej penitentowi podczas spowiedzi. Prze³amuje siê w ten sposób stereotyp ciê¿aru, jakim jest pokuta, i zwi¹zanego z tym cierpiêtnictwa. Radoæ z samej mo¿liwoci pokuty wynagradzaj¹cej Bogu i nastêpuj¹ca po niej radoæ ze spe³nienia pokuty w duchu wdziêcznoci za ³askê mi³osierdzia, to rezultat odzyskanej to¿samoci dziecka Bo¿ego w sakramencie pojednania. 8. Mówi¹c o sankcyjnym i dziêkczynnym wydwiêku pokuty sakramentalnej, trzeba te¿ koniecznie zwróciæ uwagê na jej wychowawcze znaczenie, zwi¹zane z postanowieniem poprawy. Zadana pokuta ma czêsto odniesienie do jakoci grzechów, poniewa¿ spowiednik chce w ten sposób pomóc penitentowi w usuwaniu przyczyn grzechu. Zawarte w intencji spowiadaj¹cego kap³ana za³o¿enie jest jasne, aby adekwatna pokuta korespondowa³a z nawróceniem. 9. Ojciec wiêty Jan Pawe³ II w adhortacji Reconciliatio et paenitentia podkrela znaczenie zadoæuczynienia, czyli pokuty, któr¹ siê wype³nia: „Z pewnoci¹ 98 MARIAN BISKUP nie jest to cena, któr¹ p³aci siê za odpuszczony grzech i za otrzymane przebaczenie: ¿adna ludzka cena nie mo¿e wyrównaæ tego, co siê otrzyma³o, owocu przenajdro¿szej Krwi Chrystusowej. Akty zadoæuczynienia, które, choæ zachowuj¹ charakter prostoty i pokory, powinny mocniej wyra¿aæ wszystko to, co oznaczaj¹ – zawieraj¹ cenne elementy: s¹ znakiem osobistego zaanga¿owania, które chrzecijanin podejmuje w Sakramencie wobec Boga, aby rozpocz¹æ nowe ¿ycie”5. 10. Nale¿y te¿ jasno powiedzieæ, ¿e zadana w konfesjonale pokuta, niezale¿nie od jej formy, ma charakter „symboliczny”. Zewnêtrzna jej forma, np. modlitwa, jest wezwaniem do zaanga¿owania ducha wiary, nadziei i mi³oci. I liczy siê nie tyle liczba modlitw czy innych czynów pokutnych, lecz jakoæ ich wykonania. Zadana pokuta jest inspiracj¹ do podjêcia osobistej pracy, aby formowaæ w sobie usposobienie pokutne, czyli cnotê pokuty, u podstaw której jest mi³oæ do Boga, do cz³owieka i siebie samego. W ten sposób penitent spe³niaj¹cy pokutê zadan¹ przez spowiednika zapobiegnie mechanicznemu, legalistycznemu jej wype³nieniu. Niech pokuta i nawrócenie, które s¹ wpisane w esse chrzecijanina, cz³owieka Wielkanocy, staje siê dla ka¿dego pokutuj¹cego i pragn¹cego nawrócenia cz³owieka sposobnoci¹ dotkniêcia Boga w Jego Mi³oci Mi³osiernej i dowiadczenia siebie w godnym, wyznaczonym mu przez Boga cz³owieczeñstwie. A wypiewywane te¿ w pokucie Alleluja niech stanie siê wyznaniem, ¿e cz³owiek mo¿e uwierzyæ w Mi³oæ i uwierzyæ Mi³oci! SUMMARY The 30th anniversary of the Exhortation Recontiliatio et Paenitentia, announced by the Holy Father John Paul II, is a good occasion to induce reflection on the meaning and sense of penance and repentance, as well as on sacramental penance. The Exhortation inspires us to embark on a journey of discovery of the evangelical spirit of penance, which in turn implies understanding of the spirit of sacramental penance. The whole Gospel is permeated with Divine Love towards a human being, revealed by Gods Son Jesus Christ. Penance and repentance should also be imbued with Love and desire for experiencing the merciful love of God by man. Hence, it is the multidimensional joy that constitutes the fruit of penance. We are able to emphasize the triple affirmation of penance, stemming from the understanding of its evangelical spectrum. Penance means: Yes said to Christ, Yes said to man and Yes said to Love. This very notion of penance negates all the old negativity concerning outer forms of penance. Moreover, it also has an effect on the new quality of sacramental penance, in which there is room not only for atonement but also for expression of gratitude for the gift of Gods Mercy. The realization of sacramental penance, as the answer of love filled with repentance for the committed sin, and the answer to the granted, forgiving Love of God, comes from the resultant, constantly growing joy, at the same time. It is the Paschal Joy at Christs victory over evil. Hallelujah! Keywords penance, reformation, the sacrament of penance, atonement sacramental penance 5 Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, dz. cyt., 31. DUCH SAKRAMENTALNEJ POKUTY 99 LITERATURA Augustyn J., Sakrament pojednania, Kraków 2000. Czajkowski M., Biblijne misterium grzechu i pojednania, w: Sakrament pokuty, red. A. Skowronek. Katowice 1980, s. 209-232. Dro¿d¿ A., Sakrament pojednania z Bogiem i Kocio³em, Tarnów 1994, s. 89-95. Jan Pawe³ II, Adhortacja Recontilitio et paenitentia, Wroc³awska Ksiêgarnia Archidiecezjalna TUM, Wroc³aw 1999. Kasztelan J., Sprawowanie sakramentu pokuty, Kraków 1997. Kowalczyk D., Wyznaczanie pokuty w konfesjonale, w: Sztuka spowiadania poradnik dla ksiê¿y, red. J. Augustyn, S. Cyran, Kraków 2005, s. 171-179. Kowalski J., Metanoia jako istotny element postawy moralnej, Roczniki TeologicznoKanoniczne 28(1981) z. 3. Mizak J., Formacyjny wymiar sakramentu pokuty, Teologia i Moralnoæ 10(2011), s. 185-200. Olejnik S., W odpowiedzi na dar i powo³anie Bo¿e, Zarys teologii moralnej, Warszawa 1979, s. 420-439. Parole di conversione e di riconciliazine. Dai discorsi di Paulo VI, Torino, Ed. Paoline 1974. Pryba A., Pos³uga sakramentalnej pokuty i kierownictwa duchowego w perspektywie wiêtoci chrzecijañskiej, Teologia i Moralnoæ 10(2011), s. 201-212. Romaniuk K., Pokuta I pojednanie w Nowym Testamencie, Ateneum Kap³añskie 89 (1970), s. 16-32. Sobór Watykañski II, Konstytucja dogmatyczna o Kociele Lumen gentium, Wroc³aw 2004. Witek S., Sakrament pojednania, Poznañ 1979, s. 273-365. 100 MARIAN BISKUP DUCH SAKRAMENTALNEJ POKUTY 101 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.7 JOSEPH R. CHAPEL1 Immaculate Conception Seminary School of Theology Seton Hall University South Orange, NJ USA The Word in the Sacrament of Confession S³owo w sakramencie spowiedzi In the wake of the Second Vatican Council, the Sacrament of Penance – like all the Sacraments – underwent significant revision, particularly in light of a deepened sense of the significance of “word” in theology.2 A somewhat hidden contribution to this deepening is found in the work of the Austrian dialogical philosopher, Ferdinand Ebner (1882-1931). In the English speaking world, Ebner is barely known, but he is well known in Europe, and his major work, Das Wort und die geistigen Realitäten (The Word and the Spiritual Realities),3 first pubJoseph R. Chapel, S.T.L., S.T.D., Theology, Accademia Alfonsiano, Lateran University, Rome (Italy), a priest of the Archdiocese of Newark, New Jersey (USA), is Associate Professor of Theology, Immaculate Conception Seminary School of Theology, Seton Hall University, South Orange, New Jersey (USA) where he has also served as Associate Dean, Associate Spiritual Director, Director of the Permanent Diaconate, Co-Director of the Institute for Christian Spirituality. He is presently on leave to serve as Spiritual Director at the Pontifical North American College, Casa Santa Maria, Rome (Italy). 2 This article is adapted from a paper given by the author at the academic conference: Ferdinand Ebner: Denker des Logos und des Dia-Logos – Pneumatologie als Grammatik der Subjektivität, (Phil.-Theologischen Hochschule Brixen/Bressanone, Italy, November 19-20, 2009) and published in a somewhat different form in the conference proceedings as, J. R. Chapel, Das Wort im Sakrament der Beichte, trans. M. Flatscher, in E. Bidese, R. Hörmann, S. Zucal, eds., “Pneumatologie” als Grammatik der Subjektivität: Ferdinand Ebner (Wien/Berlin: LIT Verlag, 2012), 181-192. 3 F. Ebner, Das Wort und die geistigen Realitäten. Pnuematologische Fragmente, ed. R. Hörmann, Vienna 2009 (hereafter WgR). English translations used in this article are from H. J. Green, The Word and the Spiritual Realities: A Translation of and Critical Introduction to Ferdinand Ebner’s „Das Wort und die geistigen Realitäten” and a Comparison with Martin Buber’s „Ich und Du” (Ph.D. diss., Northwestern University, 1980), (hereafter Green). 1 102 JOSEPH R. CHAPEL lished in 1921, has been translated into other languages – including Italian,4 Spanish5 and Polish,6 – but as yet there is no published English translation.7 Nonetheless, Ebner, who has been called “the secret philosophical inspiration of modern theology,”8 had a significant influence on the development of Sacramental Theology, including the Sacrament of Penance, through both the direct and indirect application of his thought. This article will proceed in four steps: first, a brief review of Ebner’s direct thought on sin, sacraments, and specifically the Sacrament of Confession; second, the influence of Ebner’s thought on the Second Vatican Council’s understanding of the role of the “word”; third, how this thought on the word is present in the New Rite of Penance; and finally, some implications for further study of how Ebner’s thought can be applied to other language philosophies to better understand the internal dynamics of the Sacrament of Confession. WORD AND SIN The centerpiece of Ferdinand Ebner’s thought is this: humans are given the “word”; in the word, being is founded. It is only in the word, in language, that an “I” meets a “thou,” so that relationship and self-consciousness may occur. God “spoke” man and woman into being9 as the centerpiece of His creation, and chose to express Himself to us in Jesus, the “Word made flesh,”10 who dwelt among us. God thus spoke to us “in the word” and invited our response: a dialogue in which the word is the relational vehicle in, through, and because of which, each of us discovers absolute dependence on God, our Creator, the eternal Thou whose word reveals to each of us, “I am.” We can retreat from this encounter into “I-aloneness” (Icheinsamkeit), into an inauthentic world of idea or “dream of the Spirit” (Traum vom Geist). Such a “closing of oneself to the Thou” (Duverschlossenheit) is the heart of sin. While sin, itself, is not the topic of this article, it is important to have in mind that for La parola e le realtà spirituali. Frammenti pneumatologici, trans. P. Renner, ed. S. Zucal, Cinisello Balsamo 1998. 5 La palabra y las realidades spirituales. Fragmentos pneumatológicos, trans. J. M. Garrido, Madrid 1995. 6 S³owo i realnoci duchowe. Fragmenty pneumatologiczne, t³um. K. Skorulski, Warszawa 2006. 7 However, an English translation will be forthcoming, edited by Joseph R. Chapel and Harold Johnson Green (see footnote 2 above). 8 J. Moltmann, Anfänge der dialektischen Theologie, 1, Mn: Kaiser, 1966, xvii, cited in H. Waldenfels, La comprensione della rivelazione nel XX secolo, in: La rivelazione, trans. M. Ch. Laurenzi, Palermo 1992, 452: “[…] il segreto ispiratore filosofico della teologia moderna.” 9 See Genesis 1. 10 See John 1:14. 4 THE WORD IN THE SACRAMENT OF CONFESSION 103 Ebner, authentic Confession will recognize that sin is rooted in the retreat into the world of solitary “ideas” – a rejection of authentic encounter with the thou. For this reason Descartes’ cogito must be rejected for the existence of the I is not founded or proved by solitary thinking, but only in relation with a thou. When all is said and done, while there are “many transgressions, in reality, there is only one sin, the sin: only the single sin of interior closing before God and before men…. Born into evil itself is the fact that man closes himself off and ‘does not come to the light’…. All evil happens in the ‘closure’ of the I to the thou, in ‘aloneness.’”11 There is no aspect of spiritual life, not even sin, which does not have a direct and essential relationship to the word, because that life was created through the word: “All being, which has fallen from God and has become wordless, is destined to return again to the word – in man and through him.”12 For the reality of sin, sacramental Confession offers the avenue for this return to the word. CHURCH & SACRAMENT Any consideration of the Word in the Sacrament of Confession, in the thought of Ferdinand Ebner, must bear in mind the ambivalent relationship he had with the institutional Church throughout his adult life. It is clear in his writings that Ebner had a respect for the Church, while lamenting what he perceived as its institutional faults: its political activity, abuses, and lack of charity among the clergy. He avoided public criticism of the Church, believing it required a special vocation from God, which he did not possess. Thus Ebner did not publicly reject or rebel against his Catholic faith; while estranged from the Church, he always remained deeply devout and pursued his faith – not surprisingly – in the Word: through daily reflection on Sacred Scripture, especially the gospels, which so profoundly inform and permeate his thought. Ebner’s faith is not in the written word, in the Protestant sense, but rather in the Gospel word, in St. Augustine’s sense, as the word we could not have come to know if the Church had not been there to bear witness to it.13 F. Ebner, Aphorismen, in: idem, Schriften 1, ed. F. Seyr, Munich, 997-998: “Es gibt in Wirklichkeit nur eine Sünde, die Sünde, aber viele Fehler; nur die eine Sünde der inneren Abschließung vor Gott und dem Menschen…. In diesem an und für sich liegt es, daß sich der Mensch verschließt, und ‘kommt nicht an das Licht’…. Alles Böse geschieht in der ‘Abschließung des Ich vor dem Du,’ in der ‘Icheinsamkeit.’” 12 H.J. Green, Fragment 17, 266; WgR, Fragment 17, 176: “Alles von Gott abgefallene und wortlos gewordene Sein soll – im Menschen und durch ihn – zum Wort wieder zurück.” 13 J. Puente, Ética Personalística: Una interpretación de la obra de F. Ebner (S.T.D. diss., Accademia Alfonsiana, 1976; Madrid: Imprenta Saez, 1982), 45, cf.: Die Wirklichkeit Christi, in Schriften, 1:594: “Also hätten wir uns doch auf den Standpunkt des heiligen Augustinus zu stellen, der sagte, wir könnten dem Evangelium nicht glauben, wenn nicht die Kirche uns bezeugt hätte, was überhaupt Evangelium ist.” 11 104 JOSEPH R. CHAPEL Even if obscured at times, the Church has continuously witnessed to this word which remains the way to reach Christ. The Church is the place of salvation to the extent that salvation and orientation for our lives is given in the word, that is, the word transmitted (überliefertes Wort) in and by the Church, a word that the Church should make fruitful, so that it remains a living (lebendig) word.14 In this sense, Ebner is sensitive to the danger that the Sacraments could be reduced to mere objects or magic, rather than formal expressions of man’s I-Thou relationship with God (a concern addressed in the reformulation of the Rites after Vatican II). In Ebner’s view, when an institution, as a “sacrament,” in its spiritual reality, engages the personal and dialogical dimensions of life in the faith, then it truly is an authentic Christian sign. Bearing in mind that Ebner is not a theologian but simply adopts some theological concepts for his philosophical purposes, it must be noted that within his ambivalence to the Church as an institution, he fails to grasp the Church as a true community of believers, as sacramental and relational in itself. This is a weakness in his thought and a limitation in his understanding of Sacraments. This ambivalence also left Ebner personally at a distance from the Sacraments; as an adult, he did not entrust himself to the Sacrament of Confession, except when it was specifically expected as part of his duties as a schoolteacher in Gablitz. At times, he did express the desire to “return to the Church” and he recognized that pride was at the root of his unwillingness to confess his sins.15 It was only near the end of his short life, as his friendship developed with the new parish priest – a “simple priest” as Ebner described him – that he found it possible to confess his sins in the Sacrament of Penance.16 While he did not frequent the Sacrament of Confession, neither did he reject it conceptually. Rather, he had an interest and concern for “authentic” Confession. It is precisely Ebner’s insistence on the “authentic” word in dialogue that marks his contribution to the Church’s own later reflection at the Second Vatican Council on God’s revelation to man through His own Word made Flesh. J. Puente, 46, cf.: WgR, Fragment 16, 160; Die Wirklichkeit Christi, in Schriften, 1:563. F. Ebner did reconcile with the Church at the end of his life, but had thought of it over several years. For example, in January, 1927 he wrote: “Return to the Church? How? But how? I am not capable of unburdening myself to a less than impressive priest. That is certainly pride once again….” See Tagebücher, in Schriften, 2:1017: “Zurück zur Kirche? Wie? Ja, wie? Ich vermag mich ja doch nicht dem nächstbesten Priester anzuvertrauen. Das ist freilich wieder Hochmut….” Cf.: Puente, 51. 16 See A. Bertoldi, S. Zucal, Ferdinand Ebner: Vita e opera, “Communio: Rivista Internazionale de Teologia e Cultura”, 175-176 (January-April, 2001), p. 15: The new “simple priest” was Heinrich Hofstätter whom Ebner found very sympathetic, and able to show him the true and communitarian face of the Church. 14 15 THE WORD IN THE SACRAMENT OF CONFESSION 105 Notwithstanding his own hesitations about sacramental Confession, Ebner makes the argument that in sin, being falls from God and thus loses the word, and is destined to return again to the word – in man and through him: “And through the grace of God being is lifted from its untruth and taken back completely into the word.”17 At the same time, “the knowledge of sin… must go to the word and must become word, if it is not to immortalize itself and sin in its unutterability and unstatedness.”18 The danger of sin becoming, in Ebner’s words, “immortalized” in its “unstatedness,” suggests the value of sacramental Confession as an authentic human experience in the word. However, in his ambivalence toward sacramental Confession, Ebner does not go that far in his own presentation, but limits himself to noting the value of bringing faults to speech in a general sense. Nonetheless, sacramental Confession does correspond to the overall sense of sacrament as word in Ebner. In his sense of the word, external signs and gestures have a place in interpersonal communication, for the word is perceptible and real when persons encounter and communicate with each other. In this way, all sacraments can be seen as word, as a medium for the encounter of man with God.19 THE SACRAMENT OF CONFESSION Man is not isolated but has the capacity to transcend himself in dialogue with others, human and divine. Animals have no such capacity. The word is of divine origin, planted within man and at the very heart of his identity. Thus man is so constituted that he must speak if he is to live in a truly human way. Ebner’s point: what is authentic and real must come into word and be spoken. Sin, in dialogical thought, is seen not so much as a “lacking something” as a “lacking someone,” specifically as the lack of the thou. When sin is understood in this way it becomes impossible to “objectify guilt,” to make guilt into a “thing” which remains intimately united to the personal situation and decisions. In the same way, conversion is an attitude of the whole person in his decision to assume his responsibilities with respect to the thou.20 With sin understood as broken I-Thou relation, the repair of that relation will occur in the word. If sin, as Ebner defines it, is “closure to the thou,” then following his own argumentation, sacramental Confession is the avenue for the repair of I-Thou 17 H.J. Green, Fragment 17, 266; WgR, Fragment 17, 176: Und durch die Gnade Gottes wird es aus seiner Unwahrheit heausgehoben und ganz ins Wort zurückgenommen. 18 H.J. Green, Fragment 17, 265; WgR, Fragment 17, 175: “Die Erkenntnis der Sünde… muß zum Wort hin und muß Wort werden, wenn sie nicht in ihrer Unsagbarkeit und Ungesagtheit sich und die Sünde selbst verewigen soll.” 19 J. Puente, 48-49. 20 J. Puente, 88. 106 JOSEPH R. CHAPEL relations. Despite his personal ambivalence toward the sacrament of Penance, Ebner recognized that, if entered into authentically, it was a sign that genuinely engaged the personal and dialogical dimensions of life in the faith, for in this sacrament, the concrete and personal confession of our sins is demanded. This is a matter of opening oneself to the thou in the word, and in the authentic word, that is, not externally without repentance, but externally and internally in the love which is able to pull us out of our solitude.21 Ebner recognizes the impotence of any external sign that is not accompanied by an internal disposition of love, to move out of “I-aloneness” and “closure to the thou,” toward the realization of the I-thou relation for, “the sacrament of Confession cannot make pardon real without the active participation on the sinner’s part in the encounter with the thou.”22 In the case of sin, the only way to move out of I-aloneness, which is also “closure to the thou,” is to bring that sin to light in the word. The bringing to word is to confess: The knowledge of sin must, in spite of its unutterability, come about through the word spoken to a concrete Thou (not only in a mere journal monologue, or to an ideal Thou, like the word of the poet), otherwise man perishes spiritually from it and its unutterability.23 As difficult as it is to speak our sins out loud, they must come into speech to a concrete person. It is not enough to do so in a monologue form, on paper or in one’s private thoughts, or else one spiritually perishes in the pride of resistance. As long as this knowledge renounces the word and avoids expressing itself over against a concrete Thou, a still more spiritual pride abides in it. Even in his knowledge of sin and its verbalization, the relation of man to God must find its expression in the relation of man to man just as in love. Certainly God is in him whom I make the concrete Thou of my confession of sin .24 21 J. Puente, 47: “…se exige la concreta y personal confesión de nuestros pecados. Se trata de un abrirse al tú en la palabra, y en la palabra verdadera, es decir, no externamente sin arrepentimiento, sino externa e interiormente en el amor que es capaz de sacarnos de nuestra soledad.” Cf.: Notizen, in Schriften, 2:494, 500; Tagebücher 1918, in Schriften, 2:858. 22 J. Puente, 47, note 16: “El sacramento de la confesión no puede hacer real el perdón sin la participación activa en ese encuentro con el tú por parte del pecador.” Cf.: Die Wirklichkeit Christi, in Schriften, 1:540-541; Aphorismen 1931, in Schriften, 1:998. 23 H.J. Green, Fragment 17, 263; WgR, Fragment 17, 174: “Die Erkenntnis der Sünde muß, trotz ihrer Unsagbarkeit, durch das Wort hindurch, das zu einem konkreten Du gesprochen wird – nicht etwa nur in einem bloßen Tagebuchmonolog oder zu einem ideelen Du wie das Wort des Dichters – sonst geht der Mensch an ihr und ihrer Unsagbarkeit geistig zugrunde.” 24 H.J. Green, Fragment 17, 263; WgR, Fragment 17, 174: “Solange sie auf das Wort verzichtet und es vermeidet, einem konkreten Du gegenüber sich auszusprechen, steckt in ihr noch immer geistiger Hochmut. Auch in seiner Erkenntnis der Sünde und ihrer Wortwerdung muß das Verhält- THE WORD IN THE SACRAMENT OF CONFESSION 107 Because the relation to God is expressed in the relation to man, then just as with love, even sin and sorrow must be brought to God by being expressed out loud in word, to another concrete human person. To refuse this is the further sin of pride. With sorrow for sin, just as with positive expressions of love, there is a “communicative tension” toward expression. That man speaks is a miracle, for language is placed in him by God. And the word of confession, like all word, is the “objective” vehicle of authentic relation, by which man expresses love, the “subjective” reality of authentic relation: “The word of confession originates from the love for God; the love for God grows in the word of confession. Thus we see here again how the word and love belong together in their deepest basis.”25 Any confession of faith must be also a confession of sin, for the recognition of God’s love brings with it the recognition of the inadequacy of human response to that love. In this sense, a confession of faith which is not also a confession of sin, would be an empty and meaningless word, a misuse and a sacrilege of the word. In the confession of sin man believes in the word, which is from God and descended from heaven in order to dwell among us; he believes in redemption through the word.26 The I-Thou relationship with God brings a deepening of faith with an increased awareness of God’s forgiving love revealed in the word; in this context the awareness of sin becomes more obvious, and man’s sorrow can be a striking witness of love. But even in the face of God’s love and grace, there can be a resistance to openness: Sin is revealed in the word . And if in this life man in the taciturnity [closure to the Thou] of his heart hinders the word in time, then on the day of judgment it is hindered for all eternity.27 Without explicit reference, Ebner points to the effectiveness of the words of absolution in sacramental Confession. It is pride to refuse to bring sin to the word, nis des Menschen zu Gott – wie in der Liebe – in Verhältnis zum Menschen seinen Ausdruck finden. Gewiß ist in dem, den ich zum konkreten Du meines Sündenbekenntnisses mache, Gott….” 25 H.J. Green, Fragment 17, 263; WgR, Fragment 17, 174: “Das Wort des Bekenntnisses entspringt aus der Liebe zu Gott, die Liebe zu Gott wächst im Wort des Bekenntnisses. So sehen wir auch hier wieder, wie das Wort und die Liebe im tiefsten Grunde zusammengehören.” 26 H.J. Green, Fragment 17, 263; WgR, Fragment 17, 174: “[Eines] wäre ein leeres, nichtssagendes Wort, ein Mißbrauch des Wortes und Frevel an ihm. Im Sü?ndenbekenntnis glaubt der Mensch an das Wort, das von Gott ist und das vom Himmel herabstieg, um unter uns zu wohnen, glaubt er an die Erlösung durch das Wort.” 27 H. J. Green, Fragment 17, 264; WgR, Fragment 17, 174: “Die Sünde wird im Worte offenbar – und wenn es der Mensch in diesem Leben in der Verschlossenheit seines Gemüts «in der Zeit» verhindert, dann am Tage des Gerichts für alle Ewigkeit….” 108 JOSEPH R. CHAPEL but such a choice has potential consequence for life beyond “time.” The key again is what Ebner has called, the one sin: “thou-taciturnity” or closing of oneself to the thou, a prideful decision to remain in “I-aloneness,” with the illusion of self-sufficiency. VATICAN II It is clear that Ferdinand Ebner had some concrete views about the Sacrament of Confession. However, his influence on the New Rite of Penance is only indirect – it comes as the “application” of a more direct influence on the Second Vatican Council, most especially in the “Dogmatic Constitution on Divine Revelation,” Dei Verbum. Therefore, this direct influence will be considered first, in order to understand its indirect influence on the New Rite of Penance. The centrality of the word is notable in various places throughout the documents of Vatican II. From Sacrosanctam Concilium, the first document approved at the Council, which opens acknowledging God’s call to humanity through the prophets and later through the Word,28 to Dei Verbum, approved at the end of the last Council session, which likewise opens with God’s call to humanity,29 one of the themes that emerges throughout is the dialogical nature of all human encounter with God. For this reason, it might be said that theological renewal in the afConstitution on the Sacred Liturgy, Sacrosanctum Concilium 5, in ed. A. Flannery OP, Vatican Council II: The Conciliar and Post Conciliar Documents (New York: Costello Publishing Co., 1987, rev. 1988): God who in many times and various ways spoke of old to the fathers through the prophets (Heb. 1:1), when the fullness of time had come sent His Son, the Word made flesh, anointed by the Holy Spirit , to be a bodily and spiritual medicine, the Mediator between God and man. For His humanity, united with the person of the Word, was the instrument of our salvation. 29 “Dogmatic Constitution on Divine Revelation,” Dei Verbum 2, in Flannery, Vatican Council II: “In His goodness and wisdom God chose to reveal Himself and to make known to us the hidden purpose of His will (Eph. 1:9) by which through Christ, the Word made flesh, man might in the Holy Spirit have access to the Father and come to share in the divine nature (Eph. 2:18; 2 Peter 1:4). Through this revelation, therefore, the invisible God (Col. 1;15, 1 Tim. 1:17) out of the abundance of His love speaks to men as friends (Ex. 33:11; John 15:14-15) and lives among them (Bar. 3:38), so that He may invite and take them into fellowship with Himself. This plan of revelation is realized by deeds and words having an inner unity: the deeds wrought by God in the history of salvation manifest and confirm the teaching and realities signified by the words, while the words proclaim the deeds and clarify the mystery contained in them. By this revelation then, the deepest truth about God and the salvation of man shines out for our sake in Christ, who is both the mediator and the fullness of all revelation….” DV 4: “Then, after speaking in many and varied ways through the prophets, ‘now at last in these days God has spoken to us in His Son’ (Heb. 1:1-2). For He sent His Son, the eternal Word, who enlightens all men, so that He might dwell among men and tell them of the innermost being of God (John 1:1-18). Jesus Christ, therefore, the Word made flesh, was sent as ‘a man to men.’ He ‘speaks the words of God’ (John 3;34), and completes the work of salvation which His Father gave Him to do” (John 5:36; 17:4). 28 THE WORD IN THE SACRAMENT OF CONFESSION 109 termath of Vatican II has occurred within the understanding that all relations between God and humanity are dialogical. This is most notable in Dei Verbum, which, as Joseph Ratzinger points out, reflects a very different understanding of God’s revelation, considerably influenced in this century by the dialogical personalism of Ferdinand Ebner, Martin Buber and others (largely filtered through Karl Barth’s influence).30 If Dei Verbum is contrasted with Dei Filius, Vatican I’s reflection on revelation, a few significant elements emerge.31 Vatican I starts from the natural knowledge of God and considers “supernatural” revelation only in relation to this idea, in order to proceed directly to its transmission in scripture and tradition. However, in Dei Verbum 2, the question of the natural knowledge of God is put at the end and Gods revealing activity described within a comprehensive survey of salvation history . We first have a reference to God Himself, in his wisdom and goodness, thus giving a far greater emphasis to the personal and theocentric starting point when compared to Vatican I .32 Secondly, where Vatican I portrays revelation legalistically as the issuing of divine decrees, Vatican II speaks of God’s will as sacramentum, “a sacramental view, which sees law and grace, word and deed, message and sign, the person and his utterance within the one comprehensive unity of the mystery.”33 The mystery is the mystery of God which is, “ultimately nothing other than Christ himself – it is the person. From this there follows an understanding of revelation that is seen basically as dialogue, as is indicated in the words alloquitur and conversatur.”34 In this dialogical context, in the reading of Scripture, “a dialogue takes place between God and man.”35 The reading of Scripture reaches its highest point when the Church, “listens to the word of God in common in the sacred liturgy and within this framework itself experiences the active presence of the Logos, the Word in the words.”36 J. Ratzinger, Dogmatic Constitution on Divine Revelation, in ed. H. Vorgrimler, and others, Commentary on the Documents of Vatican II, vol. 3 (New York: Herder, 1969), 170. 31 See DV 2 and Vatican I, Dei Filius in DS3004f in H. Denzinger and P. Hunerman, Enchiridion Symbolorum: A Compendium of Creeds, Definitions, and Declarations of the Catholic Church (Latin Edition) (San Francisco: Ignatius, 2012). 32 J. Ratzinger, “Dogmatic Constitution,” 170-171. 33 J. Ratzinger, “Dogmatic Constitution,” 171. 34 J. Ratzinger, “Dogmatic Constitution,” 171; alloquitur and conversatur are variously translated as “speak,” “address,” “converse,” etc. 35 DV 25. 36 J. Ratzinger, “Dogmatic Constitution,” 271; see DV 25. 30 110 JOSEPH R. CHAPEL God’s dialogue is always actual; as I-Thou dialogue it always takes place in the present tense, which means that the reference in Dei Verbum 2 to the address, no longer do I call you servants but friends, is given here and now with the intention of forcing us to reply. Thus we can see how the idea of revelation also outlines a conception of man: man as the creature of dialogue who, in listening to the word of God, becomes contemporaneous with the presentness of God and in the fellowship of the word receives the reality which is indivisibly one with this word: fellowship with God himself.37 Likewise, according to Ratzinger, there is a new relation between the word and the event which attempts to overcome a neo-scholastic view of revelation as a collection of supernatural teachings to be accepted in faith. Rather, Vatican II wanted to portray revelation as: “a totality, in which word and event make up one whole, a true dialogue which touches man in his totality, not only challenging his reason, but, as dialogue, addressing him as a partner, indeed, giving him his true nature for the first time.”38 The quotation from Hebrews 1, which was used at the beginning of Dei Filius, is used again in Dei Verbum 4, to show not only the continuity of divine history with men, but also to reveal what is truly new in the New Testament: instead of words, we have the Word. Christ no longer speaks merely of God, but he is himself the speech of God; this man is himself and as an entity the Word of God that has made himself one of us . In him God has, as it were, said himself.39 Therefore, the nature of God’s revelation cannot be captured strictly by intellectualism for it does not talk about something that is somehow external to the person. Rather, revelation is concerned with, “the relation of the human «I» to the divine «thou,» so that the purpose of this dialogue is ultimately not information, but unity and transformation.”40 Where Vatican I tried to define the relation between natural and supernatural revelation, Dei Verbum approaches the divine-human relationship in more philosophical terms: “The symbol used is the Word since a word is the privileged mode for communicating thought, emotion, or purpose. This Word is not one of «laws and decrees» as in Vatican I, but the secret purpose or mystery (sacramentum) of God’s will.”41 In this Word, what is transcendent has drawn near to us. J. Ratzinger, Dogmatic Constitution, 171, citing John 15:15. J. Ratzinger, “Dogmatic Constitution,” 172. 39 J. Ratzinger, “Dogmatic Constitution,” 175, citing R. Latourelle, Theology of Revelation (Théologie de la Révélatíon) (New York: Alba House, 1966) and K. Rahner, “The Development of Dogma,” Theological Investigations 1 (London: Darton, Longman & Todd, 1961), 39-78. 40 J. Ratzinger, “Dogmatic Constitution,” 175. 41 P. Gibbs, The Word in the Third World (Rome: Gregorian University Press, 1996), 27; see also K. McNamara, “Divine Revelation,” Irish Theological Quarterly 34 (1967), 3-7. 37 38 THE WORD IN THE SACRAMENT OF CONFESSION 111 Although Christ was the end of God’s speaking, “this end is nothing but man’s being constantly addressed by God, it is the constant relating of man to the one man who is the Word of God himself.”42 Therefore, what stands out most notably in Vatican II’s understanding of revelation is that it is God who continually takes the initiative to make Himself known to us: God broke the silence; God came out of His mystery; He addressed Himself to man and unveiled for him the secrets of His personal life; to man He communicated His unheard-of plan for a covenant with man, offering him a share in life. God, the living God, has spoken to humanity.43 In this understanding of revelation as dialogical, the considerable, if sometimes indirect, influence of Ferdinand Ebner is apparent. THE NEW RITE OF PENANCE Having now seen the significant prominence of the word in the Second Vatican Council, the centrality of the word is presupposed in the new Rite of Penance. While not mentioned often, it is a “given” and is something new in the revised Rite of Penance. The Second Vatican Council’s, “Constitution on the Sacred Liturgy,” Sacrosanctum Concilium, decreed that: “The rite and formulae of Penance are to be revised so that they more clearly express both the nature and effect of the sacrament.”44 In the new Rite of Penance itself, there are only seven direct references to Vatican II documents, none of which directly address actual verbal confession of sins.45 Nonetheless, the New Rite does reflect a significant underlying influence of the re-emphasis on the Word, characteristic of Vatican II. The new Rite of Penance makes sacramental confession more explicitly an encounter with Jesus, the Word made flesh, by way of an encounter in the word – the word of God in Sacred Scripture. The introduction to the rite begins with a scriptural reflection on the mystery of reconciliation in salvation history which specifically states that one of the ways of repentance among the people of God is for the faithful to “confess that they are sinners and ask pardon of God and of their brothers and sisters.” And one of the ways this takes place is “in the proclamation of the word of God.”46 J. Ratzinger, Dogmatic Constitution, 175. R. Latourelle, Theology of Revelation, 13. 44 Rite of Penance (Ordo Paenitentiae, 1973), in The Rites of the Catholic Church, vol. 1, 517-629, at 523, citing Sacrosanctum Concilium, 72. 45 See A. Biazzi, “Le citazioni nei Praenotanda dell’Ordo Paenitentiae: Natura e significato,” Ephemerides Liturgicae 106 (1992): 81-116, particularly section III.1.B, “Concilio Vaticano II,” 106-107. 46 Rite of Penance, 4. 42 43 112 JOSEPH R. CHAPEL In the celebration of the rite itself, the actual confession of sins is situated in the word: After the priest welcomes the penitent, but prior to the confession of sins, “the occasion may be taken for the priest, or even the penitent, to read a text of holy Scripture… for through the word of God Christians receive light to recognize their sins and are called to conversion and to confidence in God’s mercy.”47 Rather than facing a strictly juridical experience, the penitent is invited in this way to an experience of Christ personally calling him to conversion, speaking to his heart in the word. In the “Rite for Reconciliation of Several Penitents,” the emphasis on word, in an ecclesial context, is more pronounced still: When a number of penitents assemble at the same time to receive sacramental reconciliation, it is fitting that they be prepared for the sacrament by a celebration of the word of God . The faithful listen together to the word of God, which as it proclaims his mercy invites them to conversion; at the same time they examine the conformity of their lives with that word of God and help each other through common prayer.48 It becomes clear that the context for confession of sins is dialogue with the word of God: the awareness of God’s mercy as revealed in the word helps the penitent to examine how his life responds to that word. Thus, to give ample time and weight to that word there should be “a period of silence… so that the word of God may be more deeply understood and heartfelt assent may be given to it.”49 Further, the homily should be based on the scripture readings and, in the context of the word, speak of how sin works against God, self, neighbor and community.50 Finally, even the examination of conscience is situated in reference to the word, for it follows the reading of the word and the homiletic comment on that word.51 Thus every aspect of Confession is to grow out of the specific encounter with Jesus in the word. Having heard the word, reflected on it, and examined his conscience in light of the word, the penitent is now ready to confess his sins, to bring them to speech in the miracle of the word. It is true that the new Rite of Penance has little to say “quantitatively” about the direct dialogical nature of the word in this Sacrament. However, this is not a fault or a lack, but rather it must be recalled that the new Rite is already taking as a “given,” what was already “absorbed” into the Church’s thinking as a result of a more penetrating understanding of the word, as dialogical, following the Second Vatican Council. 47 48 49 50 51 Rite Rite Rite Rite Rite of of of of of Penance, Penance, Penance, Penance, Penance, 17. 22. 24. 25. 26. THE WORD IN THE SACRAMENT OF CONFESSION 113 IMPLICATIONS As at least one theologian has noted, it is surprising, that given the symbolic aspect of Word as the mode of God’s self-communication, “there are very few theologians who elaborate these notions of word… by making a comparison to the philosophy of language.”52 While this must wait for further research, a further elaboration of Ebner’s influence on the Sacrament of Confession comes through another indirect path: the use of his thought as a prism through which to apply other language philosophies to the Sacrament of Confession. In Ferdinand Ebner’s thought on the foundational nature of the word for human identity, he gives us the “why” of language, but he does not offer a structured program for the “how” of language. At the same time, much of the Philosophy of Language gives us the “how” of the operation of language, but little of the “why.” Therefore, Ebner’s work offers us a prism through which the thought of various philosophers of language may be cautiously applied to the internal operation of the Sacraments, specifically the Sacrament of Confession. Because the Sacraments are ordered to the way in which the human person is constituted by the Creator, such a consideration of language philosophies through the prism of Ebner’s thought will allow us to benefit from a variety of sources, such as: the contributions of Ludwig Wittgenstein’s thought on language games and private language; Martin Heidegger’s thought on naming and the centrality of speech for “being”; J. L. Austin’s theories of “performative language”; the semiotic theories of Ferdinand de Saussure and Charles Sanders Peirce about the symbolic content of speech; the Symbolic Sacramentology of Louis-Marie Chauvet which recovers the “bodiliness” of the Sacraments; and the work of Walter Ong on the primacy of the word. All of these, examined through the prism of Ebner’s thought will allow the believer to better understand the meaning of the Sacrament of Confession and approach it with more confidence.53 This will form the basis of a subsequent study. R. Latourelle, Theology of Revelation, 208. For more on the topics found in this paper see, J. R. Chapel, “Why Confess Our Sins Out Loud?: Some Possibilities Based on the Thought of Ferdinand Ebner and Louis-Marie Chauvet,” Irish Theological Quarterly 66 (2001): 141-156; “Philosophy in the Ongoing Renewal of Moral Theology: Dialogical Personalism Revisited,” Studia Moralia 40 (2002): 205-236; “Philosophy as Preparation for Sacramental Theology and Moral Life, Seminary Journal 11, no. 1 (Spring, 2005): 27-35. 52 53 114 JOSEPH R. CHAPEL SUMMARY The work of the Austrian dialogical thinker, Ferdinand Ebner, had both a direct and an indirect influence on the development of the Sacrament of Penance after Vatican Council II. Ebners notion that humans are given the word by God, who is the Eternal Thou, informed Vatican IIs deepening theology of the word. Sin is understood as a rejection of dialogue, a closing of oneself to the Thou, for which authentic sacramental Confession offers the remedy, in and through the miracle of Gods gift of speaking to humans. Ebners influence on Vatican II is direct, especially in the elaboration of the Dogmatic Constitution on Divine Revelation, Dei Verbum, while his influence on the New Rite of Penance is indirect reflected in a deeper theology of the word that had already been absorbed by the Council. There are implications for further study of Ebners thought as a prism through which to apply other language philosophies to better understand the Sacrament of Confession. Keywords Ebner, I-thou, dialogue, dialogical philosophy, sacrament, reconciliation, Penance, Confession, auricular confession, Revelation, Dei Verbum STRESZCZENIE Dzie³o austriackiego filozofa dialogu Ferdynanda Ebnera mia³o zarówno bezporedni, jak i poredni wp³yw na rozwój sakramentu pokuty po II Soborze Watykañskim. Jego pogl¹d, ¿e ludzie otrzymali s³owo od Boga, który jest Wiecznym Ty, wp³ynê³o na pog³êbienie soborowej teologii s³owa. Grzech rozumiany jest jako odrzucenie dialogu, zamkniêcie siê na Ty, na co lekarstwo przynosi autentyczna sakramentalna spowied w i poprzez cud Boskiego daru s³owa skierowanego do ludzi. Wp³yw Ebnera na Sobór jest tu bezporedni, zw³aszcza na opracowanie Konstytucji dogmatycznej o Objawieniu Bo¿ym Dei Verbum, natomiast wp³yn¹³ on porednio na nowy Obrzêd Sakramentu Pokuty, co widaæ w pog³êbionej teologii s³owa, która ju¿ wczeniej zosta³a wch³oniêta przez Sobór. Warto podj¹æ dalsze studium nad myl¹ Ebnera jako pryzmatu, przez który mo¿na zastosowaæ inne filozofie jêzyka dla lepszego zrozumienia sakramentu spowiedzi. S³owa kluczowe Ebner, ja-ty, dialog, filozofia dialogu, sakrament, pojednanie, pokuta, spowied, spowied uszna, objawienie, Dei Verbum T³³umaczenie na j. polski: S³awomir Nowosad BIBLIOGRAPHY Bertoldi A., Zucal S., Ferdinand Ebner: Vita e opera, „Communio: Rivista Internazionale di Teologia e Cultura” 175-176. January-April, 2001. Chapel J.R., “Das Wort im Sakrament der Beichte.” Trans. Markus Flatscher. In “Pneumatologie” als Grammatik der Subjektivität: Ferdinand Ebner, eds. E. Bidese, R. Hörmann, S. Zucal, Wien – Berlin: LIT Verlag, 2012, p. 181-192. ISBN 3643503911, 9783643503916 THE WORD IN THE SACRAMENT OF CONFESSION 115 Chapel J.R., Philosophy as Preparation for Sacramental Theology and Moral Life, „Seminary Journal” 11, no. 1. Spring, 2005, p. 27-35. Chapel J.R., Philosophy in the Ongoing Renewal of Moral Theology: Dialogical Personalism Revisited, „Studia Moralia” 40 (2002), p. 205-236. Chapel J.R., Why Confess Our Sins Out Loud?: Some Possibilities Based on the Thought of Ferdinand Ebner and Louis-Marie Chauvet, „Irish Theological Quarterly” 66 (2001), p. 141-156. Ebner F., Das Wort und die geistigen Realitäten. Pnuematologische Fragmente, ed. Richard Hörmann, Vienna: LIT Verlag, 2009. ISBN 9783700007388, 9783825887223 Ebner F., La palabra y las realidades spirituales. Fragmentos pneumatológicos, trans. J.M. Garrido, Madrid: Caparrós Editores, 1995. ISBN 8487943357 Ebner F., La parola e le realtà spirituali. Frammenti pneumatologici, trans. P. Renner, ed. S. Zucal, Cinisello Balsamo (Milan): Edizioni San Paolo, 1998. ISBN 8821538206, 9788821538209 Ebner F., Schriften 1, 2, 3, ed. F. Seyr, Munich: Lösel Verlag, 1963-1965. ISBN none Ebner F., S³owo i realnoci duchowe: fragmenty pneumatologiczne, trans. K. Skorulski, Warsaw: Wydawnictwo IFiS PAN, 2006. ISBN 8373881131, 9788373881136 Gibbs Ph., The Word in the Third World, Rome: Gregorian University Press, 1996. ISBN 8876526978, 978-8876526978 Green H.J., „The Word and the Spiritual Realities: A Translation of and Critical Introduction to Ferdinand Ebner’s „Das Wort und die geistigen Realitäten” and a Comparison with Martin Buber’s” „Ich und Du”, Unpublished Ph.D. diss., Northwestern University, 1980. Latourelle R., Theology of Revelation (Théologie de la Révélatíon), New York: Alba House, 1966. ISBN 1608991423, 978-1608991426 Moltmann J., Anfänge der dialektischen Theologie, 1, Mn: Kaiser, 1966. ISBN none Puente Lopez J., Ética Personalística: Una interpretación de la obra de F. Ebner, Madrid: Imprenta Saez, 1982. ISBN none Puente Lopez J., Ferdinand Ebner: Testigo de la la luz y profeta, Madrid: Revista Estudios, 2006. ISBN 8495494221, 9788495494221 Rahner K., The Development of Dogma, in: Theological Investigations 1. London: Darton, Longman & Todd, 1961, p. 39-78. ISBN 0824503775, 978-0824503772 Ratzinger J., Dogmatic Constitution on Divine Revelation, in Commentary on the Documents of Vatican II, vol. 3., ed. H. Vorgrimler, and others, New York: Herder, 1969. ISBN 0223292206, 978-0223292208 Vatican Council II, Constitution on the Sacred Liturgy Sacrosanctum Concilium, in Vatican Council II: The Conciliar and Post Conciliar Documents, ed. A. Flannery OP, New York: Costello Publishing Co., 1987, rev. 1988. ISBN 0918344395, 978-0918344397 116 JOSEPH R. CHAPEL Vatican Council II, Dogmatic Constitution on Divine Revelation Dei Verbum, in Vatican Council II: The Conciliar and Post Conciliar Documents, ed. A. Flannery OP, New York: Costello Publishing Co., 1987, rev. 1988. ISBN 0918344395, 978-0918344397 Vatican Council I, Dei Filius, in H. Denzinger, P. Hunerman, Enchiridion Symbolorum: A Compendium of Creeds, Definitions, and Declarations of the Catholic Church (Latin Edition), San Francisco: Ignatius, 2012: DS3004ff. ISBN 0898707463, 9780898707465 Waldenfels, H., „La comprensione della rivelazione nel XX secolo.” In La rivelazione. Trans. Maria Christina Laurenzi. Palermo: Edizioni Augustinus, 1992). ISBN none McNamara K., Divine Revelation, „Irish Theological Quarterly” 34(1967), p. 3-7. Rite of Penance (Ordo Paenitentiae, 1973), in The Rites of the Catholic Church, vol. 1. New York: Pueblo Publishing Co., 1976, p. 517-629. ISBN 0814660150, 978-0814660157 Biazzi A., Le citazioni nei Praenotanda dell’Ordo Paenitentiae: Natura e significato, „Ephemerides Liturgicae” 106(1992), p. 81-116. Especially section III.1.B, “Concilio Vaticano II,” p. 106-107. THE WORD IN THE SACRAMENT OF CONFESSION 117 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.8 ADAM GACA1 Wy¿sze Seminarium Duchowne Zgromadzenia Misjonarzy wiêtej Rodziny w Kazimierzu Biskupim Rola sakramentu pokuty w ¿yciu osób korzystaj¹cych ze spowiedzi na podstawie badañ ankietowych The Role of the Sacrament of Penance in the Lives of Penitents According to the Questionnaire-Based Survey WSTÊP Metody statystyczne rzadko pojawiaj¹ siê w teologii. Nic dziwnego nie nale¿¹ do jej istoty, gdy¿ tak z³o¿one, wieloaspektowe i wielopoziomowe zjawiska jak religia i religijnoæ s¹ w ogóle trudne do badania i mierzenia2. Mimo to podjêto ryzyko przeprowadzenia prostej analizy statystycznej na podstawie wyników ankiet, których temat brzmia³: Rola sakramentu pokuty w moim ¿yciu. Nie jest to zatem perspektywa teoretyczna, lecz punkt widzenia samych penitentów, prze³o¿enie nauki Kocio³a na podejcie praktyczne. Niniejsze opracowanie ma na celu krótki zarys faktycznego stosunku spowiadaj¹cych siê do sakramentu pokuty oraz diagnozê niektórych problemów z tym zwi¹zanych. Owszem, dla unikniêcia interpretacji redukcyjnych nale¿a³oby odbyæ d³u¿sze wywiady3, lecz mog³oby to niebezpiecznie zbli¿yæ badacza do granic prywatnoci i tajemnicy spowiedzi. Temat jest wiêc z koniecznoci Adam Gaca MSF jest absolwentem geografii na Uniwersytecie Miko³aja Kopernika w Toruniu oraz teologii na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wroc³awiu. W 2012 r. obroni³ pracê magistersk¹ z zakresu teologii dogmatycznej pt. Przestrzeñ Jezusa Chrystusa, w której zaj¹³ siê rol¹ kategorii przestrzeni w teologii oraz przejciem od jej fizykalnego pojmowania do ujêcia relacyjnego i personalistycznego. Obecnie jest alumnem Wy¿szego Seminarium Duchownego Zgromadzenia Misjonarzy wiêtej Rodziny w Kazimierzu Biskupim. 2 M. Grabowska, Przeobra¿enia polskiej religijnoci, Znak 673(2011), s. 46. 3 Por. M. £uczewski, Zapomniana socjologia, niewidzialna religia, Znak 623(2007), s. 162. 1 118 ADAM GACA ujêty powierzchownie, jednak mo¿e choæ trochê uda siê nawietliæ praktyczne nastawienie do tego rodka medicina salutis? Czy nauka Kocio³a katolickiego dotycz¹ca sakramentu pokuty i pojednania jest znana i akceptowana? METODA BADANIA Zastosowano autorsk¹ ankietê, która oprócz danych wstêpnych sk³ada³a siê z 10 pytañ zamkniêtych i w ca³oci mia³a formê testu jednokrotnego wyboru. U³atwi³o to obróbkê statystyczn¹ materia³u. Odpowiedzi by³y anonimowe, co prawdopodobnie podnios³o poziom wiarygodnoci wyników. Ankiety wype³nione b³êdnie (np. z brakuj¹cymi odpowiedziami) zosta³y zdyskwalifikowane. Treæ pytañ dotyczy³a w pierwszej kolejnoci charakteru zwi¹zku osoby ankietowanej z Kocio³em i religi¹ (pytanie 1), nastêpnie czêstotliwoci korzystania z sakramentu i powiêcanego temu czasu (pytania 2 i 4), motywacji (pytanie 3) i trudnoci zwi¹zanych z sakramentem (pytania 5 i 6) oraz indywidualnej oceny jego skutecznoci w poprawie postêpowania (pytanie 10). Pojawi³y siê tak¿e pytania sprawdzaj¹ce opinie wiernych na niektóre kontrowersyjne tematy dotycz¹ce spowiedzi (pytania 7, 8 i 9). Ca³oæ ankiety przedstawia siê nastêpuj¹co: ROLA SAKRAMENTU POKUTY W MOIM ¯YCIU Poni¿sza ankieta jest anonimowa, a jej wyniki zostan¹ wykorzystane w artykule dotycz¹cym sakramentu pokuty. Proszê o dok³adne przeczytanie pytañ i zaznaczenie w ka¿dym tylko jednej odpowiedzi. DANE WSTÊPNE P³eæ: Wiek: Miejsce zamieszkania: Wykszta³cenie: ~ ~ ~ ~ kobieta ~ mê¿czyzna <18 ~ 18-30 ~ 31-60 miasto ~ wie podstawowe/zawodowe ~ rednie ~ studiujê ~ >60 ~ wy¿sze PYTANIA ANKIETOWE 1. Które okrelenie najlepiej opisuje Twój zwi¹zek z Kocio³em i religi¹? ~ ~ ~ ~ jestem wierz¹cym i regularnie praktykuj¹cym katolikiem jestem wierz¹cy, lecz nie praktykujê regularnie chodzê do Kocio³a tylko ze wzglêdu na rodzinê lub tradycjê jestem niewierz¹cy, a do Kocio³a chodzê sporadycznie 2. Które okrelenie najlepiej opisuje Twoje praktykowanie sakramentu pokuty (spowiedzi) w ostatnim czasie (ok. 1 roku)? ~ korzystam ze spowiedzi czêsto i regularnie ~ korzystam ze spowiedzi czêsto, lecz nieregularnie ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 119 ~ korzystam ze spowiedzi raczej rzadko ~ korzystam ze spowiedzi sporadycznie 3. Jaki jest Twój g³ówny powód korzystania ze spowiedzi? ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ przyzwyczajenie, tradycja obowi¹zek spowiadania siê przynajmniej raz w roku pomoc w pracy nad sob¹ potrzebujê kartki z potwierdzeniem (np. do bycia wiadkiem, chrzestnym) mo¿liwoæ przyst¹pienia do Komunii wiêtej oczyszczenie siê z grzechów odnowienie relacji z Panem Bogiem 4. Czy powiêcasz specjalny czas na przygotowanie siê do sakramentu pokuty? (rachunek sumienia, modlitwa) ~ tak, zawsze ~ tak, czasami ~ rzadko ~ nie 5. Co najczêciej zniechêca Ciê do spowiedzi? (wybierz 1 odpowied) ~ ~ ~ ~ ~ ~ wstyd d³ugie kolejki surowe nauki spowiedników strach, ¿e inni us³ysz¹ treæ spowiedzi brak czasu nic mnie nie zniechêca 6. Który z warunków dobrej spowiedzi sprawia Ci najwiêksz¹ trudnoæ? ~ ~ ~ ~ ~ ~ rachunek sumienia ¿al za grzechy mocne postanowienie poprawy szczere wyznanie grzechów zadoæuczynienie Panu Bogu i bliniemu ¿aden nie sprawia mi trudnoci 7. Czy spowied indywidualn¹ mo¿na wed³ug Ciebie równie dobrze zast¹piæ spowiedzi¹ ogóln¹ w trakcie Mszy wiêtej? (Spowiadam siê Bogu wszechmog¹cemu i wam, bracia i siostry ) ~ tak ~ nie ~ trudno powiedzieæ 8. Czy spowied indywidualn¹ mo¿na wed³ug Ciebie równie dobrze zast¹piæ osobistym wyznaniem grzechów Panu Bogu podczas modlitwy? ~ tak ~ nie ~ trudno powiedzieæ 9. Czy uwa¿asz, ¿e nale¿y siê spowiadaæ nawet wtedy, gdy ma siê tylko grzechy lekkie? ~ tak ~ nie ~ trudno powiedzieæ 10. Czy sakrament spowiedzi pomóg³ Ci w poprawieniu siê z konkretnego grzechu, s³aboci? ~ tak ~ nie ~ trudno powiedzieæ 120 ADAM GACA CHARAKTERYSTYKA ANKIETOWANYCH Badaniem objêto 65 osób, wiernych uczestnicz¹cych uprzednio w niedzielnych Mszach wiêtych dnia 27 lipca 2014 roku (XVII niedziela zwyk³a) w kociele pw. Najwiêtszej Maryi Panny Niepokalanie Poczêtej w Górce Klasztornej. Jest to najstarsze w Polsce sanktuarium maryjne, prowadzone przez Misjonarzy wiêtej Rodziny, dlatego te¿ znaczn¹ czêæ ankietowanych stanowili pielgrzymi i przybywaj¹cy z okolicy gocie. Sama parafia obejmuje swoim zasiêgiem cztery wsie, zatem respondentami byli równie¿ ich mieszkañcy. Ponadto przychodzi³y osoby bior¹ce w³anie udzia³ w rekolekcjach dla cz³onków wspólnoty Kocio³a Domowego. Ankietowana próba osób nie mo¿e byæ uznana za reprezentatywn¹, gdy¿ badano wy³¹cznie ochotników. Z tej racji nale¿y przypuszczaæ, ¿e by³o wród nich grono osób intensywniej zaanga¿owanych w ¿ycie Kocio³a. W celu wykrycia mo¿liwych zale¿noci zebrano podstawowe dane wstêpne i zró¿nicowano grupê wed³ug kilku kategorii: p³ci, wieku, miejsca zamieszkania oraz wykszta³cenia. Wród badanych ponad 2/3 stanowi³y kobiety. Najliczniej reprezentowan¹ grup¹ wiekow¹ by³ przedzia³ 31-60 lat (52,3% osób), a tylko po kilka osób znalaz³o siê w grupach poni¿ej 18 lat i powy¿ej 60 lat. Mieszkañcami wsi by³o 61% ankietowanych, a pozosta³e 39% to mieszkañcy miast. W strukturze wykszta³cenia prawie po³owa respondentów (49,2%) ukoñczy³a szko³ê redni¹, 42,9% studiuje b¹d ma wykszta³cenie wy¿sze, za jedynie 7,9% osób ma wykszta³cenie podstawowe lub zawodowe. Ryc. 1. Struktura p³ciowa ankietowanych ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI Ryc. 2. Struktura wiekowa ankietowanych wed³ug przedzia³ów wiekowych Ryc. 3. Struktura miejsca zamieszkania ankietowanych Ryc. 4. Struktura wykszta³cenia ankietowanych 121 122 ADAM GACA T³em dla pe³niejszej interpretacji wyników niniejszego badania mog¹ byæ wybrane dane dotycz¹ce diecezji bydgoskiej, do której nale¿y terytorialnie Górka Klasztorna. Parafia zosta³a wyodrêbniona w ramach archidiecezji gnienieñskiej w roku 1971, a w sk³ad diecezji bydgoskiej wchodzi od czasu jej powstania w 2004 roku. Postawy religijne diecezjan charakteryzuj¹ wskaniki podawane przez Instytut Statystyki Kocio³a Katolickiego w Polsce. Wed³ug tych danych pod wzglêdem wyznaniowym 96% osób mieszkaj¹cych w diecezji bydgoskiej deklaruje przynale¿noæ do Kocio³a Rzymskokatolickiego, za 2,5% nie przyznaje siê do ¿adnego Kocio³a czy zwi¹zku wyznaniowego, 92,4% badanych twierdzi, ¿e wierzy w Boga. Dogmaty wiary s¹ doæ powszechnie akceptowane. Najbardziej selektywnie s¹ traktowane treci eschatologiczne przyk³adowo wiarê w piek³o wyznaje tylko 64,8% osób4. Do najistotniejszych wskaników nale¿¹ dominicantes i communicantes, których wartoci niewiele odbiegaj¹ od przeciêtnych dla ca³ego kraju. Obliczono, ¿e w 2012 roku w diecezji bydgoskiej 38,7% wiernych uczestniczy³o w niedzielnej Mszy wiêtej (dla porównania w Polsce ich odsetek by³ trochê wiêkszy, bo 40,0%), a 16,6% przyjê³o Komuniê wiêt¹ (w Polsce nieco mniej 16,2%)5. Daje to nam obraz diecezji, w której postawy religijno-spo³eczne nie s¹ wyranie spolaryzowane (jak w przypadku niektórych obszarów Polski)6, lecz nie odbiegaj¹ od rednich wartoci dla ca³ego kraju. Warto te¿ mieæ na uwadze porównania miêdzynarodowe podaj¹ce, ¿e Polska niezmiennie jest od lat w gronie kilku najbardziej wierz¹cych krajów Europy, gdy¿ ponad 90% mieszkañców okrela siê jako wierz¹cy7. 4 Por. Instytut Statystyki Kocio³a Katolickiego SAC (ISKK), Wyniki badania diecezji bydgoskiej, maj 2008, http://iskk.pl/badania-diecezji/55-diecezja-radomska.html [dostêp 22.01.2015]. 5 Por. tam¿e, Dominicantes i Communicantes 2012, http://iskk.pl/kosciolnaswiecie/179-domi nicantes-i-communicantes-2012.html [dostêp 22.01.2015]. 6 Por. S.H. Zarêba, Religijnoæ doros³ych Polaków na pocz¹tku XXI wieku, Instytut Statystyki Kocio³a Katolickiego w Polsce (ISKK), http://www.katecheza.episkopat.pl/index.php/menu/wy dzialy-katechetyczne/63-materialy-ze-spotkan-dyrektorow-wydzialow-katechetycznych [dostêp 22.01.2015]. 7 Por. M. Grabowska, Przeobra¿enia polskiej religijnoci, dz. cyt., s. 46. ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 123 ANALIZA I INTERPRETACJA WYNIKÓW Pytanie 1: Które okrelenie najlepiej opisuje twój zwi¹zek z Kocio³em i religi¹? Ryc. 5. Zwi¹zek ankietowanych z Kocio³em i religi¹ Zdecydowana wiêkszoæ, bo a¿ 83,1% badanych uwa¿a siê za wierz¹cych i regularnie praktykuj¹cych katolików (wród kobiet 88,6%, a wród mê¿czyzn 71,4%). Pozostali (16,9%) przyznaj¹ siê do mniejszej regularnoci w praktykach religijnych, natomiast nikt nie stwierdzi³ jeszcze s³abszego przywi¹zania do wiary. W wielu przypadkach jednak wystêpuj¹ rozbie¿noci pomiêdzy tym, co deklarujemy, a tym, jak ¿yjemy. Socjologowie religii dowodz¹, ¿e jest to widoczne zw³aszcza u m³odych8. Najlepsz¹ weryfikacj¹ jest czêsto ¿ycie sakramentalne wiernych. To z kolei próbuj¹ zdiagnozowaæ kolejne pytania. Por. K. Kose³a, Religijnoæ m³odych Niemców i Polaków, Socjologia Religii, red. J. Baniak, t. 2, Poznañ 2004, s. 136. 8 124 ADAM GACA Pytanie 2: Które okrelenie najlepiej opisuje twoje praktykowanie sakramentu pokuty (spowiedzi) w ostatnim czasie (ok. 1 roku)? Ryc. 6. Czêstotliwoæ korzystania ankietowanych z sakramentu pokuty Niemal 3/4 wiernych bior¹cych udzia³ w badaniu twierdzi, ¿e korzysta ze spowiedzi czêsto, w tym jednak wiêcej osób z mniejsz¹ regularnoci¹. Natomiast 21,5% korzysta raczej rzadko, za 4,6% (3 osoby) sporadycznie. Analiza pod k¹tem p³ci wykazuje, ¿e 38,6% kobiet spowiada siê czêsto i regularnie, za w grupie mê¿czyzn zaledwie 9,5%. Ogólnie widaæ tu ju¿ rozdwiêk pomiêdzy tymi wynikami a odpowiedziami na poprzednie pytanie, poniewa¿ liczni ankietowani spowiadaj¹cy siê rzadko lub nawet sporadycznie nadal okrelaj¹ siebie jako wierz¹cych i regularnie praktykuj¹cych. Mo¿na przypuszczaæ, ¿e za praktykowanie uznaj¹ ju¿ samo chodzenie do kocio³a, a niekoniecznie przystêpowanie do sakramentów. Jest to swoisty przejaw formalizmu religijnego oraz lekcewa¿enia sakramentu pokuty. Na podstawie zebranych danych mo¿na okreliæ, ¿e czêciej s¹ to osoby mieszkaj¹ce w miastach. ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 125 Pytanie 3: Jaki jest Twój g³ówny powód korzystania ze spowiedzi? Ryc. 7. Motywacja ankietowanych do korzystania ze spowiedzi Odpowiedzi proponowane do wyboru w przypadku tego pytania by³y dosyæ zró¿nicowane, lecz daj¹ siê podzieliæ na pewne kategorie. Motywacjê formaln¹, wiadcz¹c¹ o braku duchowego pog³êbienia, reprezentowa³y stwierdzenia: obowi¹zek spowiadania siê przynajmniej raz w roku (5,4%), potrzeba kartki z potwierdzeniem (1 osoba 1,4%) oraz przyzwyczajenie i tradycja (nikt nie wybra³ tej mo¿liwoci). S¹ to zwykle niespowiadaj¹cy siê czêsto mê¿czyni, mieszkaj¹cy w miastach, co ma zwi¹zek z innymi badaniami religijnoci diecezjan9. O roli spowiedzi jako pomocy w pracy nad sob¹ mówi 18,9% ankietowanych mo¿emy nazwaæ to podejcie bardziej psychologicznym, w którym omawiany sakrament jest pojmowany jednostronnie, jako narzêdzie samodoskonalenia. Nie jest to bowiem tylko powtarzanie obrzêdów czy psychologiczne æwiczenie, lecz nieustanna troska o doskonalenie ³aski chrztu […]”10. Za rzeczywist¹, duchow¹ funkcj¹ spowiedzi opowiedzia³o siê ³¹cznie 3/4 badanych osób. S¹ to ci, którzy wybrali jedn¹ z trzech ostatnich mo¿liwoci, przy czym potrzebê spowiadania najczêciej motywowali chêci¹ oczyszczenia siê z grzechów (36,5%). Prawie zawsze s¹ to osoby deklaruj¹ce wiarê i regularnie praktykuj¹ce. 9 Por. ISKK, Wyniki badania diecezji bydgoskiej, maj 2008, http://iskk.pl/badania-diecezji/55diecezja-radomska.html [dostêp 22.01.2015]. 10 Obrzêdy pokuty dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, Katowice 1981, nr 7. 126 ADAM GACA Pytanie 4: Czy powiêcasz specjalny czas na przygotowanie siê do sakramentu pokuty? (rachunek sumienia, modlitwa) Ryc. 8. Powiêcanie czasu na przygotowanie siê do sakramentu spowiedzi Niemal po³owa ankietowanych twierdzi, ¿e zawsze powiêca czas, aby przygotowaæ siê do spowiedzi. Kobiety wypadaj¹ tu wyranie lepiej od mê¿czyzn: 59,1% z nich zawsze przygotowuje siê do sakramentu, a w przypadku mê¿czyzn 28,6%. Ci, którzy znajduj¹ ten czas rzadko (13,8%) lub nie znajduj¹ go wcale (4,6%), korzystaj¹ z sakramentu pokuty z ró¿n¹ regularnoci¹, chocia¿ czêsto utrzymuj¹, ¿e praktykuj¹ regularnie. ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 127 Pytanie 5: Co najczêciej zniechêca Ciê do spowiedzi? Ryc. 9. Czynniki zniechêcaj¹ce ankietowanych do spowiedzi A¿ 53% odpowiadaj¹cych uwa¿a, ¿e nic ich nie zniechêca do spowiedzi, a jednak s¹ wród nich tak¿e ludzie spowiadaj¹cy siê rzadko. U pozosta³ych czynnikami najbardziej zniechêcaj¹cymi do korzystania z sakramentu pokuty by³y wstyd (18,2% – zazwyczaj u osób, które nie spowiadaj¹ siê regularnie, a rzadko wród ludzi z wy¿szym wykszta³ceniem) oraz surowe nauki spowiedników (13,6%). Ta druga opcja by³a czêciej wybierana przez osoby m³odsze, mniej wykszta³cone i rzadko lub nieregularnie praktykuj¹ce. Pozosta³e odpowiedzi pojawia³y siê z mniejsz¹ czêstotliwoci¹. 128 ADAM GACA Pytanie 6: Który z warunków dobrej spowiedzi sprawia ci najwiêksz¹ trudnoæ? Ryc. 10. Warunki dobrej spowiedzi sprawiaj¹ce trudnoæ ankietowanym Odpowiedzi na to pytanie roz³o¿y³y siê dosyæ równomiernie (mniej wiêcej po 20% na ka¿d¹ z mo¿liwych), z jednym tylko ciekawym wyj¹tkiem: nikt nie zdeklarowa³ trudnoci z ¿alem za grzechy. Najczêciej wskazywano na mocne postanowienie poprawy (24,2%). W tej grupie znajduj¹ siê przede wszystkim kobiety mieszkaj¹ce na wsi. Za to mieszkañcy miast wyranie czêciej odpowiadali, ¿e ¿aden warunek dobrej spowiedzi nie sprawia im trudnoci. ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 129 Pytanie 7: Czy spowied indywidualn¹ mo¿na wed³ug Ciebie równie dobrze zast¹piæ spowiedzi¹ ogóln¹ w trakcie Mszy wiêtej? (Spowiadam siê Bogu wszechmog¹cemu i wam, bracia i siostry ) Ryc. 11. Mo¿liwoæ zast¹pienia spowiedzi indywidualnej aktem pokutnym podczas Mszy wiêtej To pytanie zosta³o celowo sformu³owane nie po to, aby sprawdziæ wiedzê (czy mo¿na ?), lecz aby zbadaæ opiniê (czy mo¿na wed³ug Ciebie ?). W ten sposób ankietowani mogli ujawniæ swoj¹ rzeczywist¹ postawê wobec oficjalnej wyk³adni Kocio³a zak³adaj¹c, ¿e by³a ona znana. Jeli nie, to jest to swoisty sprawdzian intuicji religijnej. Przypomnijmy tylko, ¿e indywidualna i ca³kowita spowied oraz rozgrzeszenie pozostaj¹ jedynym zwyk³ym sposobem, w jaki wierni mog¹ siê pojednaæ z Bogiem i Kocio³em, chyba ¿e niemo¿noæ fizyczna albo moralna uwalnia ich od takiej spowiedzi”11. Z powy¿sz¹ nauk¹ zgadza siê 2/3 osób badanych, lecz a¿ 20% ma przeciwne zdanie. Bior¹c pod uwagê, ¿e w ankiecie bra³y udzia³ przewa¿nie osoby deklaruj¹ce zaanga¿owanie religijne, trzeba przyznaæ, ¿e jest to liczba niepokoj¹co wysoka. W grupie tej jest stosunkowo du¿o mê¿czyzn, osób m³odych oraz tych, którzy przyznaj¹ siê do rzadkiego i sporadycznego korzystania ze spowiedzi. 11 Tam¿e, nr 31. 130 ADAM GACA Pytanie 8: Czy spowied indywidualn¹ mo¿na wed³ug Ciebie równie dobrze zast¹piæ osobistym wyznaniem grzechów Panu Bogu podczas modlitwy? Ryc. 12. Mo¿liwoæ zast¹pienia spowiedzi osobistym wyznaniem grzechów Panu Bogu na modlitwie Procentowy rozk³ad odpowiedzi by³ zbli¿ony do poprzedniego pytania, przy czym wiêcej by³o osób niezdecydowanych (21,5%). Znów ujawnia siê niema³a grupa (18,5% ankietowanych) sk³aniaj¹ca siê do tego, by lekcewa¿yæ rolê sakramentu pokuty. W wiêkszoci s¹ to te same osoby, które podobny pogl¹d wyrazi³y na temat zast¹pienia spowiedzi aktem pokutnym. Nauczanie Kocio³a katolickiego przewiduje wprawdzie liczne pozasakramentalne mo¿liwoci g³adzenia grzechów, wymieniaj¹c tak¿e modlitwê12. Zaznacza jednak¿e, ¿e dotyczy to wy³¹cznie grzechów powszednich, a zwyczajnymi sposobami pozostaj¹ chrzest i sakrament pokuty. 12 Por. Katechizm Kocio³a katolickiego, Poznañ 1994, nr 1434-1439. ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 131 Pytanie 9: Czy uwa¿asz, ¿e nale¿y siê spowiadaæ nawet wtedy, gdy ma siê tylko grzechy lekkie? Ryc. 13. Potrzeba spowiadania siê z grzechów lekkich A¿ 67,7% badanych uwa¿a, ¿e powinno spowiadaæ siê równie¿ z samych grzechów lekkich. Wskazuje to na ich g³êbsze zrozumienie funkcji omawianego sakramentu i mo¿na z du¿ym prawdopodobieñstwem za³o¿yæ, i¿ sami w ten sposób z niego korzystaj¹. Koció³ naucza, ¿e czêste i staranne korzystanie z tego sakramentu jest bardzo u¿yteczne dla zwalczania grzechów powszednich13. Ci natomiast, którzy myl¹ odwrotnie, zwykle sami rzeczywicie nie praktykuj¹ spowiedzi gorliwie. Relatywnie jest tu wiêkszy odsetek mê¿czyzn. 13 Obrzêdy pokuty , dz. cyt., nr 7. 132 ADAM GACA Pytanie 10.: Czy sakrament spowiedzi pomóg³ Ci w poprawieniu siê z konkretnego grzechu, s³aboci? Ryc. 14. Pomoc sakramentu spowiedzi w poprawieniu siê z grzechu lub s³aboci Znaczna czêæ wiernych bior¹cych udzia³ w ankiecie (70,8%) ocenia, ¿e spowied w sposób realny przek³ada siê na poprawê ich ¿ycia. Nie jest to jednak imponuj¹ca liczba. Doæ du¿¹ grupê prawie 1/4 stanowi¹ niezdecydowani. Jedynie 4 osoby (6,2%) nie dostrzegaj¹ tego oddzia³ywania. Znamienne jest to, ¿e ¿adna z nich nie korzysta z sakramentu pokuty regularnie. WNIOSKI OGÓLNE Jednoznaczna ocena uzyskanych wyników jest obarczona pewnym ryzykiem, jednak mo¿na pokusiæ siê o zasygnalizowanie kilku kwestii. Trudno to uczyniæ, nie stosuj¹c formy zalecenia dla szafarzy sakramentu pokuty oraz dla samych penitentów. Wydaje siê, ¿e nale¿y wci¹¿ na nowo budziæ potrzebê korzystania ze spowiedzi, gdy¿ jest to jeden z rzeczywistych wskaników naszej religijnoci. Ankietowani chêtnie deklaruj¹, ¿e s¹ wierz¹cymi i regularnie praktykuj¹cymi katolikami (83,1%), a mimo to wielu z nich (1/4 grupy) przystêpuje do sakramentu pokuty rzadko lub sporadycznie. Nara¿aj¹ siê oni tym samym na stopniowy zanik poczucia grzechu powoduj¹cy zanik poczucia Boga14. Wyrazem tego rozprzê14 Por. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, Watykan 1984, 18. ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 133 ¿enia jest równie¿ fakt, ¿e prawie 20% badanych osób rzadko przeznacza czas na rachunek sumienia i modlitwê przed spowiedzi¹ lub wcale tego nie robi. W wiêkszoci przypadków motywacja penitentów nosi znamiona pog³êbionej duchowo. Ponad po³owa wiernych bior¹cych udzia³ w ankiecie nie widzi czynników zniechêcaj¹cych ich do sakramentu pokuty, choæ s¹ wród nich osoby spowiadaj¹ce siê rzadko. Mo¿na to prawdopodobnie t³umaczyæ ich duchowym lenistwem b¹d s³abo uformowanym sumieniem. Ci, którzy czuj¹ zniechêcenie, najczêciej wskazuj¹ na wstyd i zbyt surowe nauki spowiadaj¹cych kap³anów. Z pomoc¹ przychodzi tutaj Katechizm Kocio³a katolickiego, który mówi o absolutnym charakterze tajemnicy spowiedzi oraz o przymiotach, jakimi powinien cechowaæ siê szafarz sakramentu pokuty15. Trudnoæ dla sporej liczby penitentów stanowi ponadto mocne postanowienie poprawy. Natomiast nikt z badanych nie dostrzega u siebie problemu z odczuwaniem ¿alu za grzechy, skruchy. Przypomnijmy tylko, ¿e jest to najwa¿niejszy akt penitenta16, ból duszy i znienawidzenie pope³nionego grzechu z postanowieniem niegrzeszenia w przysz³oci17. Oko³o 60% ankietowanych uwa¿a, ¿e spowiedzi nie mo¿na zast¹piæ ani aktem pokutnym, ani indywidualn¹ rozmow¹ z Panem Bogiem. Jednak¿e z drugiej strony a¿ 1/5 ma tendencjê do kwestionowania potrzeby sakramentu pokuty w Kociele i w swoim ¿yciu. Niewykluczone, ¿e w praktyce sami czasem traktuj¹ publiczny akt pokutny oraz prywatn¹ modlitwê jako rodki zastêpuj¹ce spowied. £atwiej decyduj¹ siê na za³atwianie spraw sumienia sam na sam z Panem Bogiem, unikaj¹c przez to dyskomfortu, jaki mo¿e stwarzaæ dla nich spowied, lecz tak¿e nara¿aj¹c siê na ryzyko b³êdów. Tymczasem przepisy kocielne z naciskiem przypominaj¹, ¿e absolucja wielu penitentów równoczenie, w sposób ogólny, bez uprzedniej spowiedzi indywidualnej stanowi nadzwyczajn¹ formê odpuszczania grzechów, okrelon¹ licznymi warunkami18. Mimo to o wra¿liwoci sumienia badanej grupy wiadczy chocia¿by potrzeba spowiadania siê z grzechów lekkich (2/3 uzyskanych odpowiedzi) czy pozytywna ocena wp³ywu omawianego sakramentu na ¿ycie osobiste. Osoby wypowiadaj¹ce siê inaczej przewa¿nie nie praktykuj¹ sakramentu regularnie trudno okreliæ, czy jest to przyczyna czy raczej skutek ich opinii niezgodnych z nauk¹ katolick¹. Warto pamiêtaæ, ¿e wyznawanie na spowiedzi grzechów powszednich nie jest konieczne, ale gor¹co zalecane, gdy¿ pomaga kszta³towaæ sumienie, walczyæ ze z³ymi sk³onnociami, poddawaæ siê lecz¹cej mocy Chrystusa i postêpowaæ w ¿yciu Ducha19. Por. Katechizm Kocio³a katolickiego, dz. cyt., 1464-1467. Por. tam¿e, 1451. 17 Sobór Trydencki, 1545-1563, w: Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kocio³a, red. I. Bokwa, Poznañ 2007, 428, s. 211. 18 Por. Jan Pawe³, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, dz. cyt., nr 33. 19 Katechizm Kocio³a katolickiego, dz. cyt., 1458. 15 16 134 ADAM GACA WNIOSKI SZCZEGÓ£OWE: SPECYFIKA WYBRANYCH GRUP Analizê uzyskanych danych mo¿na przeprowadziæ równie¿ pod k¹tem przynale¿noci badanych osób do pewnych grup. Zarysowuj¹ siê tutaj niekiedy charakterystyczne cechy wspólne, których znajomoæ mo¿e pomóc w konkretnej pracy duszpasterskiej. Wyniki oraz wnioski wynikaj¹ce z ich porównania do innych badañ przedstawiaj¹ siê nastêpuj¹co: Ko b i e t y: czêciej i regularniej od mê¿czyzn korzystaj¹ z sakramentu pokuty, staranniej siê do niego przygotowuj¹, bardziej trzymaj¹ siê nauki Kocio³a oraz przejawiaj¹ wiêksz¹ wra¿liwoæ sumienia. St¹d prosty wniosek, ¿e to mê¿czyni w pierwszej kolejnoci wymagaj¹ w³aciwego ukierunkowania na omawiany sakrament20. Jednak socjologowie religii z punktu widzenia dynamiki omawianych zjawisk wskazuj¹ na gwa³towne oddalanie siê kobiet od Kocio³a. Mê¿czyni rzeczywicie rzadziej praktykuj¹, lecz poziom ich praktyk jest doæ stabilny21. Nie mo¿na zatem duszpastersko zaniedbaæ przedstawicieli ani jednej, ani drugiej p³ci. Mi e s z k a ñ c y m i a s t: cechuj¹ siê wyraniejsz¹ dwubiegunowoci¹, tzn. z jednej strony wiêkszy ni¿ na wsi odsetek osób powiêca czas na czêst¹ i regularn¹ spowied, ale równoczenie liczniejsza jest te¿ grupa korzystaj¹ca z niej sporadycznie. Ich motywacja nie jest tak pog³êbiona. Czêciej deklaruj¹ problemy z rachunkiem sumienia lub stwierdzaj¹ brak trudnoci, a ich pogl¹dy na potrzebê korzystania z sakramentu s¹ bardziej liberalne. Znacznie gorsze s¹ pochodz¹ce z innych róde³ wyniki religijnoci Polaków mieszkaj¹cych w najwiêkszych aglomeracjach (powy¿ej 500 tys. mieszkañców). M. Grabowska mówi wrêcz o erozji praktyk religijnych22, poniewa¿ istotnie wzros³a w ostatnich latach liczba osób, które uczestnicz¹ w obrzêdach kocielnych jedynie kilka czy kilkanacie razy w roku23. Os o b y m ³ o d s z e (do 30 roku ¿ycia): zasadniczo ujawniaj¹ s³absze przywi¹zanie do Kocio³a, spowiadaj¹ siê z wyranie mniejsz¹ regularnoci¹ i rzadziej znajduj¹ czas na przygotowanie do tego sakramentu. Ich nieufnoæ budz¹ surowe nauki spowiedników i obawa przed ujawnieniem treci spowiedzi, dlatego te¿ maj¹ wiêcej problemów ze szczerym wyznaniem grzechów. W pogl¹dach na rolê sakramentu pokuty i pojednania wiêcej jest osób niezdecydowanych. Badania socjologiczne wykazuj¹, ¿e ludzie m³odzi coraz rzadziej i coraz mniej regularnie praktykuj¹: w ci¹gu 20 Badania czêsto potwierdzaj¹ zwi¹zek religijnoci z p³ci¹; por. np. ISKK, Polacy na rekolekcje, http://iskk.pl/sondazeniedzieli/150-polacy-na-rekolekcje-.html [dostêp 22.01.2015]. 21 Por. M. Grabowska, Przeobra¿enia polskiej religijnoci, dz. cyt., s. 47. 22 Por. tam¿e, s. 47. 23 Por. Dwie dekady przemian religijnoci w Polsce. Komunikat Badañ CBOS, oprac. R. Boguszewski, Warszawa, wrzesieñ 2009, s. 16. ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 135 dwóch ostatnich dekad odsetek m³odzie¿y praktykuj¹cej nieregularnie w Polsce wzrós³ z 20% do 40%24. Dostrzega siê to tak¿e w innych krajach uznawanych tradycyjnie za katolickie. M³odzie¿ wyranie unika sakramentów wymagaj¹cych wiêkszego powiêcenia25, dlatego np. a¿ 70% studentów z Lizbony w Portugalii w ogóle siê nie spowiada26. Os o b y z w y ¿ s z y m w y k s z t a ³ c e n i e m: w przeprowadzonej analizie nie odró¿niaj¹ siê od innych pod wzglêdem zaanga¿owania w praktyki religijne. Doceniaj¹ terapeutyczn¹, czyli lecznicz¹ funkcjê spowiedzi na równi z rol¹ oczyszczania z grzechów. Raczej nie czuj¹ siê do niej zniechêcone ani nie deklaruj¹ problemów ze szczeroci¹, ale czêciej nie radz¹ sobie z rachunkiem sumienia. Niekiedy lepiej znaj¹ i akceptuj¹ naukê Kocio³a. W dynamicznych badaniach religijnoci odnosz¹cych siê do ca³ego kraju notuje siê wród osób z wy¿szym wykszta³ceniem stopniowy wzrost polaryzacji wskaników: przybywa osób deklaruj¹cych siê jako wierz¹ce, ale tak¿e tych, które nie praktykuj¹ regularnie27. ZAKOÑCZENIE W wietle powy¿szych danych g³ównym wyzwaniem zarówno dla spowiedników, jak i dla penitentów wydaje siê g³êbsze zrozumienie istoty, a st¹d te¿ potrzeby sakramentu spowiedzi, szczególnie wród mê¿czyzn i ludzi m³odych. Wkrada siê tutaj nadmierny formalizm, indywidualizm i wybiórczoæ28. Pojawiaj¹ce siê czynniki zniechêcaj¹ce powinny byæ niwelowane bardziej indywidualnym podejciem do osób spowiadaj¹cych siê. Wierni z pewnoci¹ nie chc¹ konfesjona³u, który jest przykrym obowi¹zkiem albo miejscem tortur. Potrzebuj¹ go przede wszystkim jako miejsca dowiadczenia mi³osierdzia i uzdrowienia. Tylko wtedy skutki korzystania ze spowiedzi prze³o¿¹ siê w sposób trwa³y na praktykê. Koció³ mówi bowiem, ¿e pokuta jest nawróceniem, które przechodzi z serca do czynów, a wiêc do ca³ego chrzecijañskiego ¿ycia29. SUMMARY The article is an attempt to describe the attitude toward the sacrament of penance. A questionnaire-based survey carried out on the group of 65 people provided some basic information, including their practical approach to the confession. It has been proved that a high Por. M. Grabowska, Przeobra¿enia polskiej religijnoci, dz. cyt., s. 47. Por. J.P. Coutinho, Beliefs, practices and attitudes of portugese undergraduate youth, “Horizonte”, Belo Horizonte, 2012, v. 10, n. 26, s. 448. 26 Por. tam¿e, s. 447. 27 Por. Dwie dekady przemian…, dz. cyt., s. 11. 28 Por. M. Grabowska, Przeobra¿enia polskiej religijnoci, dz. cyt., s. 48. 29 Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, dz. cyt., nr 4. 24 25 136 ADAM GACA degree of declared religiousness often does not go hand in hand with practicing of this sacrament because as much as 1/4 of the respondents goes to confession rarely or sporadically. Almost 20% of the group spends little or no time on the examination of conscience and a prayer before the confession. Moreover, the motivation, difficulties and the opinion on how confession influences life, were also diagnosed. It turned out that in many cases there is a noticeable connection between the answers and sex, place of living (urban or rural area), age and level of education. The analysis showed that there is a considerable degree of individualism and selectiveness in attitude toward the sacrament of penance and reconciliation so it is necessary to realize again the need and understanding of it, especially among men and young people. Keywords sacrament of penance, confession, religiousness LITERATURA Dwie dekady przemian religijnoci w Polsce. Komunikat Badañ CBOS, oprac. R. Boguszewski, Warszawa, wrzesieñ 2009. Breviarium fidei. Wybór doktrynalnych wypowiedzi Kocio³a, red. I. Bokwa, Poznañ 2007. Coutinho J.P., Beliefs, practices and attitudes of portugese undergraduate youth, Horizonte, Belo Horizonte, 2012, v. 10, n. 26, s. 432-455. Grabowska M., Przeobra¿enia polskiej religijnoci, Znak, nr 673, czerwiec 2011, s. 45-52. Instytut Statystyki Kocio³a Katolickiego SAC, Dominicantes i Communicantes 2012, http://iskk.pl/kosciolnaswiecie/179-dominicantes-i-communicantes-2012.html [dostêp 22.01.2015]. Instytut Statystyki Kocio³a Katolickiego SAC, Polacy na rekolekcje, http://iskk.pl/sonda zeniedzieli/150-polacy-na-rekolekcje-.html [dostêp 22.01.2015]. Instytut Statystyki Kocio³a Katolickiego SAC, Wyniki badania diecezji bydgoskiej, maj 2008, http://iskk.pl/badania-diecezji/55-diecezja-radomska.html [dostêp 22.01.2015]. Jan Pawe³ II, Reconciliatio et paenitentia, Watykan 1984. Katechizm Kocio³a katolickiego, Poznañ 1994. Kose³a K., Religijnoæ m³odych Niemców i Polaków, Socjologia Religii, red. J. Baniak, t. 2, Poznañ 2004, s. 123-153. £uczewski M., Zapomniana socjologia, niewidzialna religia, Znak, nr 623, kwiecieñ 2007, s. 154-165. Obrzêdy pokuty dostosowane do zwyczajów diecezji polskich, Katowice 1981. Zarêba S.H., Religijnoæ doros³ych Polaków na pocz¹tku XXI wieku, Instytut Statystyki Kocio³a Katolickiego SAC, http://www.katecheza.episkopat.pl/index.php/menu/wydzialy-katechetyczne/63-materialyze-spotkan-dyrektorow-wydzialow-katechetycznych [dostêp 22.01.2015]. ROLA SAKRAMENTU POKUTY W ¯YCIU OSÓB KORZYSTAJ¥CYCH ZE SPOWIEDZI 137 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.9 JÓZEF ZABIELSKI1 Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie Wydzia³ Teologiczny Kap³añska pos³uga w konfesjonale jako wyzwanie wspó³czesnoci Priestly Ministry in the Confessional as a Challenge to the Present Wspó³czesnym znakiem czasu w wymiarze ¿ycia religijno-moralnego jest zanikanie wiadomoci grzechu i poczucia winy w tzw. nowoczesnym spo³eczeñstwie. Papie¿ Benedykt XVI podkrela, ¿e w naszych czasach stwierdzamy, i¿ wierni s¹ zanurzeni w kulturze, która zmierza do zanegowania poczucia grzechu, sprzyjaj¹c p³ytkiej postawie prowadz¹cej do zapominania o koniecznoci trwania w ³asce Bo¿ej, aby móc godnie przyst¹piæ do sakramentalnej Komunii. W rzeczywistoci, zagubienie wiadomoci grzechu wiedzie do pewnej p³ycizny, równie¿ w pojmowaniu mi³oci samego Boga2. Ksi¹dz prof. zw. dr hab. Józef Zabielski kap³an archidiecezji bia³ostockiej; kierownik Katedry Teologii Moralnej ¯ycia Spo³ecznego Wydzia³u Teologicznego Uniwersytetu Kard. S. Wyszyñskiego w Warszawie; wyk³adowca Archidiecezjalnego Wy¿szego Seminarium Duchownego w Bia³ymstoku, w latach 2001-2004 rektor tego¿ seminarium; wyk³adowca Centrum Katechetycznego Studium Teologii w Wilnie (Litwa) oraz Riga Higher Institute of Religions Sciences w Rydze (£otwa); w latach 1999-2012 pracownik Miêdzywydzia³owej Katedry Teologii Katolickiej Uniwersytetu w Bia³ymstoku. Autor oko³o 300 publikacji naukowych i popularnonaukowych z zakresu teologii moralnej i etyki filozoficznej, moralnoci ¿ycia spo³eczno-religijnego, antropologii i bioetyki, w tym kilkunastu pozycji ksi¹¿kowych, m.in.: Wspó³czesny indyferentyzm religijny. Studium teologicznomoralne (1999); Prawda ludzkiego losu (2000); Wydobywanie dobra. Teologia chrzecijañskiego mi³osierdzia (2006); Odpowiedzialnoæ za ¿ycie (2007); Wzrastanie w ¿yciowym powo³aniu (2008); Teologiczno-etyczne podstawy ³adu spo³ecznego (2010); ¯ycie jako zobowi¹zuj¹cy dar (2011); Podstawy chrzecijañskiej moralnoci. Teologia moralna fundamentalna (2013); Ewangeliczna droga do Boga (2014); Roztropnoæ, mêstwo, umiarkowanie i sprawiedliwoæ jako wyznaczniki chrzecijañskiej moralnoci. Studium tomistyczno-aksjologiczne, Warszawa 2015. 2 Benedykt XVI, Posynodalna adhortacja apostolska Sacramentum Caritatis, Kraków 2007, nr 20. Zob. P. Becker, U. Diewald, Relativismus. Postmoderne und Wahrheitsanspruch, „Stimmen der Zeit” 2009, z. 10, s. 673-684. 1 138 JÓZEF ZABIELSKI Uwiadomienie tego stanu mylenia i dzia³ania oraz dowiadczenie jego konsekwencji staje siê szczególnym wymiarem wspó³czesnej troski o stan moralnoci ludzkiej egzystencji. Z pewnoci¹ jest to zobowi¹zuj¹ce wyzwanie dla moralno-duszpasterskiej funkcji Kocio³a. Wyj¹tkowym miejscem spotkania cz³owieka z Bogiem i z sob¹ samym jest sakrament pokuty i pojednania. St¹d te¿ pos³uga w konfesjonale, jak te¿ inne formy duchowej pomocy kap³ana w wartociowaniu swego ¿ycia i kierowaniu nim, s¹ wa¿nym wyzwaniem wspó³czesnoci. Przypomnia³ o tym papie¿ Benedykt XVI, zwracaj¹c siê w Roku Kap³añskim do spowiedników: Trzeba powróciæ do konfesjona³u jak na miejsce sprawowania sakramentu pojednania, w którym nale¿y «przebywaæ» czêciej, aby wierny móg³ znaleæ mi³osierdzie, radê i umocnienie, móg³ poczuæ siê kochany i zrozumiany przez Boga oraz dowiadczaæ obecnoci mi³osierdzia Bo¿ego obok rzeczywistej Obecnoci w Eucharystii3. Ten papieski apel jest wezwaniem do nowego odkrycia znaczenia sakramentu pojednania przez penitentów i spowiedników. Kap³ani-spowiednicy winni na nowo przemyleæ i zrewidowaæ swoj¹ funkcjê s³uchacza spowiedzi penitenta i szafarza mi³osierdzia Bo¿ego oraz duchowego towarzyszenia penitentowi w dalszym jego ¿yciu. Problematyce tej powiêcony zosta³ dokument Kongregacji ds. Duchowieñstwa, zatytu³owany Kap³an szafarz Mi³osierdzia Bo¿ego. Pomoce dla spowiedników i kierowników duchowych4. We Wprowadzeniu do tego dokumentu przywo³ano s³owa papie¿a Benedykta XVI, ¿e ludzie wspó³czeni coraz bardziej wymagaj¹ poprawnej formacji sumienia, co jawi siê jako duszpasterski priorytet. St¹d te¿ nale¿y zwróciæ uwagê na kierownictwo duchowe jako specyficzn¹ formê owej formacji. To za domaga siê m¹drych i wiêtych «nauczycieli duchowych», o których trzeba siê modliæ i których trzeba przygotowywaæ. Z t¹ misj¹ ³¹czy siê powo³anie kap³ana do szafowania mi³osierdzia Bo¿ego w sakramencie pokuty. Jako szafarz Bo¿ego mi³osierdzia kap³an za porednictwem Chrystusa odpuszcza grzechy oraz wspomaga penitenta na drodze uwiêcenia, zw³aszcza poprzez formacjê sumienia. Te zadania i funkcje kap³añskie wymagaj¹ od ka¿dego prezbitera ci¹g³ego kszta³towania ¿ycia duchowego oraz troski o rozwój teologiczno-pastoralny. W spe³nieniu tych powinnoci pomoc¹ ma byæ omawiany dokument, w którym jako wzór osobowy spowiednika i kierownika duchowego ukazano w. Jana Mariê Vianneya – Proboszcza z Ars5. Benedykt XVI, Przemówienie do uczestników kursu dla spowiedników zorganizowanego przez Penitencjariê Apostolsk¹, Watykan, 11.03.2010 r. Kraków 2010. Por. J. Zabielski, Ludzie sumienia problem i wezwanie naszych czasów, Collectanea Theologica 62(1997), nr 3, s. 148-161. 4 Dokument ten zosta³ og³oszony w Watykanie w rodê Popielcow¹ 09.03.2011 r.; wyd. pol. w t³um. J. Królikowskiego, Tarnów 2011 r.; dalej skrót: KSMB. 5 Por. tam¿e, nr 1. Zob. Benedykt XVI, Orêdzie do kard. J. F. Stafforda i do uczestników kursu spowiedników, Watykan, 12. 03.2009 r., Kraków 2009. 3 KAP£AÑSKA POS£UGA W KONFESJONALE JAKO WYZWANIE WSPÓ£CZESNOCI 139 1. SAKRAMENTALNA POS£UGA SPOWIEDNIKA W pierwszej czêci owego dokumentu ukazana zosta³ funkcja kap³ana-spowiednika jako szafarza Bo¿ego mi³osierdzia. Analizy tej czêci zatytu³owano Pos³uga pokuty i pojednania w perspektywie wiêtoci chrzecijañskiej. Podejmuj¹c apel papie¿a Jana Paw³a II, treæ omawianego dokumentu zachêca kap³anów do szczególnej troski o sprawowanie sakramentu pojednania, czego domaga siê równie¿ autentyczna mi³oæ i prawdziwa sprawiedliwoæ duszpasterska6. Ta pastoralna powinnoæ jest wymownym znakiem ca³ego ¿ycia eklezjalnego, pozostaj¹c w relacji do Eucharystii oraz sakramentów chrztu i bierzmowania, jak te¿ do wymagañ mi³oci. Sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania wpisuje siê w eklezjaln¹ funkcjê g³oszenia i udzielania przebaczenia, którego dowiadczenie objawi siê postaw¹ wdziêcznoci i zachêty innych do takiego spotkania z Chrystusem. St¹d te¿ praktyka tego sakramentu jest wiadectwem ewangelizacji ca³ej wspólnoty Kocio³a i braterskiego zjednoczenia. Pojednanie z Bogiem jest nierozdzielnie pojednaniem z braæmi [ ]. Gdy otrzymuje siê przebaczenie Bo¿e, serce ludzkie uczy siê lepiej przebaczaæ i pojednywaæ siê z braæmi7. Wymaga to jednak osobistego otwarcia siê na mi³oæ i pojednanie z Bogiem i ludmi. Wyra¿a siê to ju¿ w celebracji tego sakramentu zw³aszcza wspólnotowej – która jest wielk¹ pomoc¹ w prze¿ywaniu kocielnej rzeczywistoci komunii wiêtych8. Dokonuj¹ce siê tu pojednanie jest szczególn¹ postaci¹ realizacji proby z modlitwy Ojcze nasz oraz przykazania mi³oci. „Jest to droga oczyszczenia z grzechów, a tak¿e wêdrówka zmierzaj¹ca do uto¿samienia z Chrystusem9. Takie ukierunkowanie i akty ¿ycia chrzecijañskiego s¹ potwierdzeniem komunijnego charakteru spo³ecznoci Kocio³a10. W rozpoznaniu owej funkcji i skutków tego sakramentu istotn¹ rolê odgrywa i ma znaczenie postawa kap³anów-spowiedników. Historia Kocio³a zna wielu duszpasterzy, którzy s¹ wzorem spowiedników i kierowników duchowych. W czasach najnowszych szczególnie zapisali siê w pamiêci wiernych: w. Jan Nepomucen, w. Jan Maria Vianney, w. Józef Cafasso, w. Leopold z Castelnuovo, w. Pio z Pietreciny. Przypominaj¹c zas³ugi tych wiêtych kap³anów, papie¿ Jan Pawe³ II z szacunkiem przywo³uje te¿ liczne rzesze wiêtych, a niemal zawsze anonimowych spowiedników, którzy przyczynili siê do zbawienia tak wielu dusz, pomagaj¹c im w nawróceniu, w walce z grzechem i pokusami, w postêKSMB, nr 7. Por. Jan Pawe³ II, List apostolski Misericordia Dei, Kraków 2007. KSMB, nr 11. 8 Tam¿e, nr 12. Por. J. Zabielski, Sakrament pokuty i pojednania w przygotowaniu chrzecijan do Jubileuszu 2000, „Studia Theologica Varsaviensia” 34(1986), nr 2, s. 151-171. 9 Tam¿e, nr 13. 10 Por. Benedykt XVI, Encyklika Caritas in veritate, Kraków 2009, nr 34; Katechizm Kocio³a katolickiego, [KKK] Poznañ 1994, nr 407. 6 7 140 JÓZEF ZABIELSKI pie duchowym, a ostatecznie w uwiêceniu11. Tak¹ postawê kap³anów daje siê zauwa¿yæ tak¿e w czasach wspó³czesnych, co mobilizuje wiernych do korzystania z sakramentalnego pojednania z Bogiem i Kocio³em, równoczenie daj¹c mo¿liwoæ pos³ugi duchowego kierownictwa12. W analizowanym dokumencie Kongregacja ds. Duchowieñstwa przypomina wewnêtrzny zwi¹zek kap³añskich funkcji sakramentalnej pos³ugi z Osob¹ Jezusa Chrystusa i jej znaczenie dla duchowego dobra wiernych. St¹d te¿ wzywa siê szafarzy sakramentu pokuty do wzmo¿enia wysi³ków zaanga¿owania w tê pos³ugê w charakterze daru z siebie za „owczarniê Chrystusa. Szczególn¹ form¹ tego zaanga¿owania jest korzystanie z tego sakramentu przez samych kap³anów, którzy w ten sposób staj¹ siê wiadkami Bo¿ego mi³osierdzia dla grzeszników. Przywo³ano tu s³owa papie¿a Jana Paw³a II: Gdyby jaki ksi¹dz nie spowiada³ siê lub spowiada³ siê le, bardzo szybko odbi³oby siê to na samym jego kap³añstwie i sprawowaniu kap³añstwa, co dostrzeg³aby równie¿ wspólnota, której jest pasterzem13. Utwierdza w tym przekonaniu papie¿ Benedykt XVI, który do seminarzystów napisa³, ¿e pozwalaæ sobie przebaczaæ, uczê siê tak¿e przebaczaæ innym14. ród³em tej apostolskiej aktywnoci jest Bo¿e mi³osierdzie, którego kap³an dowiadcza w sakramencie pojednania. St¹d te¿ Kongregacja ds. Duchowieñstwa s³owami papie¿a Jana Paw³a II apeluje: Trzeba otoczyæ maksymaln¹ trosk¹ duszpastersk¹ ten sakrament Kocio³a, ród³o pojednania, pokoju i radoci dla nas wszystkich, którzy potrzebujemy mi³osierdzia Pañskiego i uzdrowienia z ran grzechu”15. Osobowym wzorcem oraz zobowi¹zuj¹cym przyk³adem kap³añskiej pos³ugi w konfesjonale jest w. Jan Maria Vianney Proboszcz z Ars. Sytuacja spo³eczno-kulturowa pierwszej po³owy XIX wieku, a wiêc czas jego pos³ugi duszpasterskiej, przesycona by³a zagro¿eniami wojen i przeladowañ oraz destrukcj¹ idei materializmu i sekularyzacji. Jego powiêcenie siê jednak w s³u¿bie wiernym, szczególnie jako spowiednika, spowodowa³o nawrócenie wielu oraz niezwykle wzmo¿on¹ liczbê osób potrzebuj¹cych sakramentalnej spowiedzi. Postawa zaanga¿owania siê w. Proboszcza z Ars w sprawowanie sakramentu pokuty pozwala stwierdziæ, ¿e pos³uga jednania wiernych z Bogiem i ludmi by³a jego miejscem mêczeñstwa, co wyda³o bardzo obfite i ¿ywe owoce. By³ przekonany, ¿e w bezradnoci wobec ludzkiego grzechu i winy pozostaje „tylko p³akaæ i modliæ siê. Ca³e swe ¿ycie powiêci³ tylko dla biednych grzeszników z nadziej¹ zobaJan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, Kraków 1997, nr 29. Zob. KSMB, nr 15. 13 Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Pastores dabo vobis, Kraków 1996, nr 15. Zob. KSMB, nr 17. 14 Benedykt XVI, List do seminarzystów, [18.10.2010 r.], Warszawa 2010, s. nr 10. 15 KSMB, nr 18. Por. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Pastores gregis, Kraków 2007, nr 39. 11 12 KAP£AÑSKA POS£UGA W KONFESJONALE JAKO WYZWANIE WSPÓ£CZESNOCI 141 czenia ich nawrócenia i p³aczu16. To charyzmatyczne zaanga¿owanie w. Jana M. Vianneya w sprawowanie sakramentu pokuty podkreli³ papie¿ Jan Pawe³ II w 200-lecie narodzin w. proboszcza z Ars, wskazuj¹c, ¿e jego przyk³ad zobowi¹zuje do wysi³ku przywracania pos³udze jednania w³aciwego miejsca w czasach wspó³czesnych. Uwzglêdniaj¹c szerz¹ce siê dzisiaj zobojêtnienie wobec grzechu i spowiedzi, nale¿y stwierdziæ, ¿e rozwijanie duszpasterstwa sakramentu pojednania staje siê nagl¹c¹ powinnoci¹, aby nieustannie o¿ywiaæ w chrzecijanach potrzebê prawdziwego, osobistego stosunku z Bogiem, aby budziæ poczucie grzechu, który zamyka cz³owieka na kontakt z Bogiem i z blinimi, aby przekonywaæ o koniecznoci nawrócenia i otrzymania za porednictwem Kocio³a rozgrzeszenia jako bezinteresownego daru Boga, a tak¿e stworzenie warunków, które pozwol¹ nale¿ycie sprawowaæ ten sakrament, pokonuj¹c uprzedzenia, fa³szywy lêk czy rutynê17. Powinnoæ ta domaga siê od kap³anów powiêcenia odpowiedniego czasu i troski oraz postawienia tej pos³ugi na pierwszym miejscu funkcji pasterskich. Takie podejcie kap³anów do pos³ugi pojednania uwiadomi wiernym znaczenie tego sakramentu. To za przyczyni siê do pog³êbienia rozumienia znaczenia mi³oci Boga, a tym samym do odbudowania poczucia grzechu i winy jako utrudnieñ prawdziwej mi³oci. Faktem bowiem jest, ¿e zatracanie poczucia grzechu powoduje w cz³owieku dysharmoniê wewnêtrzn¹ oraz rodzi sprzecznoci i konflikty spo³eczne. Tylko wiêc uporz¹dkowanie ludzkiego wnêtrza pozwala uchroniæ siê od napiêæ zewnêtrznych. Temu procesowi wyzwalania s³u¿y autentyczna pos³uga pojednania, bêd¹ca „priorytetem duszpasterstwa, gdy¿ oznacza ¿ycie mi³oci¹ Chrystusa Dobrego Pasterza. Powrót do Boga Mi³oci uwarunkowany jest uznaniem w³asnego grzechu, wiar¹ w Bo¿e mi³osierdzie, którego dowiadcza cz³owiek w sakramencie pokuty. Przyjmowanie tego sakramentu przez wiernych rodzi kap³añsk¹ radoæ, jak te¿ jest znakiem ¿ycia Kocio³a pielgrzymuj¹cego. W pe³nieniu tej funkcji i powo³ania Koció³ wpatruje siê w Maryjê, która dla pielgrzymuj¹cego Ludu Bo¿ego jest znakiem „niezachwianej wiary i pociechy”18. Egzystencjaln¹ aktualnoæ sakramentu pojednania oraz potrzebê zaanga¿owania duszpasterzy w jego sprawowanie wyra¿a natura tego sakramentu. W dokumencie Kongregacji podkrelono, ¿e jest on skutecznym znakiem obecnoci 16 KSMB, nr 19. Por. Jan XXIII, List apostolski Sacerdoti Nostri primordia, Acta Apostolicae Sedis 51(1959), s. 573-575. 17 Jan Pawe³ II, List do kap³anów na Wielki Czwartek, 16.03.1986 r., Warszawa 1986, nr 7. Por. KSMB, nr 20. 18 Por. KSMB, nr 22-23; Sobór Watykañski II, Konstytucja Lumen gentium, Paris 1967, nr 68. Zob. S. Heße, Treue Christi, Treue des Priesters, „Lebendiges Zeugnis” 66(2011), z. 2, s. 110-113; J. Sobrino, Christsein heute, „Concilium” [niem.], 47(2011), z. 2, s. 175-185. 142 JÓZEF ZABIELSKI s³owa i zbawczego dzia³ania Chrystusa Odkupiciela”19. St¹d te¿ jego celebracja ma charakter wi¹teczny i radosny, gdy¿ zmierza, pod przewodnictwem Ducha wiêtego, do nowego spotkania z Ojcem i z Dobrym Pasterzem”20. Sakrament ten jest celebracj¹ powo³ania do nawrócenia jako powrotu do Ojca. W Katechizmie Kocio³a katolickiego jest on nazwany sakramentem pokuty, spowiedzi, przebaczenia oraz pojednania21. Okrelenia te wyra¿aj¹ rzeczywistoæ dokonuj¹c¹ siê w tym sakramencie, która sprowadza siê do sakramentalnej celebracji nawrócenia, co jest charakterystyczn¹ odpowiedzi¹ na Bo¿¹ mi³oæ. Wezwanie do nawrócenia jest bowiem istotnym elementem g³oszenia Królestwa22. Sakramentalne prze¿ywanie dynamizmu skruszonego serca jest wêdrówk¹ ku wiêtoci. W³¹czaj¹c siê w tê ewangeliczn¹ dynamikê przebaczenia, cz³owiek dowiadcza ³aski Bo¿ego mi³osierdzia oraz pragnienia przemiany swego ¿ycia, a tym samym potrzeby bycia mi³osiernym wobec innych ludzi. Tak¿e kap³an-spowiednik, jako porednik ³aski przebaczenia, uwiadamia, ¿e pe³ni pos³ugê Dobrego Pasterza, dobrego samarytanina, ojca czekaj¹cego na marnotrawnego syna, sprawiedliwego Sêdziego, który nie ma wzglêdu na osoby, którego s¹d jest sprawiedliwy i mi³osierny23. W tych funkcjach sakramentalnej pos³ugi wyra¿a siê rzeczywistoæ ³aski Boga, co ukazuje tajemnicê i godnoæ cz³owieka w wietle tajemnicy Chrystusa. Zawiera siê to w skutkach sakramentu pokuty, które polegaj¹ na pojednaniu cz³owieka z Bogiem, z Kocio³em i z sob¹ samym. Tak odzyskana godnoæ penitenta ukazuje siê w celebracji tego sakramentu, w której wyra¿a siê autentycznoæ nawrócenia i ¿al za pope³nione z³o. St¹d te¿ penitent, dowiadczaj¹c w swoim ¿yciu mi³osierdzia Bo¿ego i g³osz¹c je, sprawuje razem z kap³anem liturgiê Kocio³a, który nieustannie siê odnawia24. To wspólnotowe prze¿ywanie sakramentalnego znaku ³aski wyra¿a sakramentalnoæ Kocio³a, co zawiera siê w modlitwie Ojcze nasz, w której wierny prosi o odpuszczenie grzechów, odpuszczaj¹c je innym. Z tego prze¿ycia pojednania rodzi siê pragnienie pokoju dla ca³ej rodziny ludzkiej, ¿eby wszyscy ludzie mogli wzywaæ Boga jako naszego Ojca25. Omawiany dokument zawiera te¿ szereg wskazañ praktycznych adresowanych do penitentów i szafarzy sakramentu pojednania. Aktami penitenta s¹: ¿al za grzechy, ich wyznanie i zadoæuczynienie; aktem za szafarza jest rozgrzeszenie z zachêt¹ otwarcia siê na mi³oæ. Penitent, spe³niaj¹c przynale¿ne mu akty, KSMB, nr 24. Tam¿e, nr 25. 21 Zob. KKK, nr 1424-1428. 22 Tam¿e, nr 1427. 23 Por. tam¿e, nr 29-31; KKK, nr 1465; zob. J. Zabielski, Uwiêcaj¹cy charakter nawrócenia i pokuty w nauczaniu kardyna³a Stefana Wyszyñskiego, „Studia Prymasowskie” 5(2011), s. 351-363. 24 KSMB, nr 33. 25 Tam¿e, nr 35. Por. R. Jaworski, Sakramenty uzdrowienia, ¯ycie Duchowe 2012, nr 69, s. 45-53. 19 20 KAP£AÑSKA POS£UGA W KONFESJONALE JAKO WYZWANIE WSPÓ£CZESNOCI 143 otrzymuje przebaczenie grzechów, moc ³aski trwania w tym stanie oraz rozwoju w mi³oci. Zewnêtrznymi gestami wyra¿aj¹cymi wewnêtrzn¹ postawê pokuty s¹: modlitwa, ja³mu¿na, ofiara, prze¿ywanie okresów liturgicznych itd. Ale «ród³em i pokarmem codziennego nawrócenia i pokuty jest Eucharystia»”26. Do spe³nienia tych aktów uzdalnia penitenta ³aska Bo¿a. Uznanie i integralne oskar¿enie z grzechów wobec kap³ana, prosto i jasno, stanowi wiêc czêæ dzia³ania Ducha mi³oci ponad bólem ¿alu doskona³ego (z mi³oci) lub mniej doskona³ego (z bojani przed sprawiedliwoci¹ Bo¿¹)27. Celebracja sakramentu pokuty mo¿e przyj¹æ jedn¹ z trzech dopuszczonych form: spowiedzi indywidualnej; wspólnotowego przygotowania i indywidualnej spowiedzi oraz „w przypadkach powa¿nej koniecznoci [mo¿e to byæ] wspólnotowa celebracja pojednania z ogóln¹ spowiedzi¹ i ogólnym rozgrzeszeniem28. Kongregacja przypomina obowi¹zek zachowania wymogów prawnych Kocio³a w celebracji sakramentu pokuty29, podkrelaj¹c, ¿e spowied osobista jest najbardziej wymown¹ form¹ pojednania z Bogiem i Kocio³em30. Zachowanie kocielnych wymogów moralnoprawnych jest wyrazem pasterskiej mi³oci oraz gwarantem osobowych relacji w sakramentalnym spotkaniu. Kongregacja przypomina spowiednikom, ¿e rzecz¹ najwa¿niejsz¹ jest pomóc penitentowi w jego procesie upodobnienia do Chrystusa. Niekiedy prosta i m¹dra rada owieca na ca³e ¿ycie lub prowadzi do podjêcia powa¿nego procesu kontemplacji i doskona³oci pod przewodnictwem dobrego kierownika duchowego”31. Spowiednik winien prezentowaæ autentyczn¹ dyspozycyjnoæ i ojcowskie przyjêcie, czego wyrazem jest „przede wszystkim modlitwa i pokuta za dusze”32. Szafarz sakramentu pokuty ma przede wszystkim pomóc penitentowi w rzeczywistym poznaniu siebie w wietle wiary w kontekcie ¿alu i wewnêtrznego nawrócenia. Zawsze chodzi o funkcjê ojcowsk¹ i bratersk¹ Dobrego Pasterza oraz o priorytet duszpasterski. Chrystus obecny w celebracji sakramentalnej czeka tak¿e w sercu ka¿dego penitenta i domaga siê od szafarza modlitwy, studium, wzywania Ducha wiêtego, ojcowskiego przyjêcia33. Kap³ani winni siê tego uczyæ od w. Jana M. Vianneya, który jest przyk³adem niewyczerpanej ufnoci w sakrament pokuty oraz metod „dialogu zbawienia”34. KSMB, nr 39. Por. KKK, nr 1436. KSMB, nr 40. Por. Jan Pawe³ II, Encyklika Dives in misericordia, Kraków 1996, nr 13. 28 Kodeks Prawa Kanonicznego (KPK), kan. 962 § 1; por. KKK, nr 1483. 29 Zob. KPK, kan. 959-963. 30 KSMB, nr 43; por. KKK, nr 1484. 31 KSMB, nr 48. 32 Tam¿e, nr 51. 33 Tam¿e, nr 55. Zob. A. Ziegenus, Ohne Beichte keine Erneuerung, „Forum Katolische Theologie” 29(2013), H. 3, s. 202-209. 34 KSMB, nr 57. 26 27 144 JÓZEF ZABIELSKI Kszta³towanie sprawnoci i postaw spowiednika winno uwzglêdniæ wspó³czesn¹ sytuacjê religijno-kulturow¹, a zw³aszcza odniesienie cz³owieka do grzechu i potrzeby pojednania z Bogiem i ludmi. Nie zmienia to jednak podstawowych funkcji kap³ana podczas sprawowania sakramentu pokuty: Spowiednik jest pasterzem, ojcem, nauczycielem, wychowawc¹, sêdzi¹ duchowym, a tak¿e lekarzem, który rozeznaje i otacza trosk¹35. Maj¹c na wzglêdzie wspó³czesne zatracanie poczucia grzechu oraz nieufnoæ do spowiedzi, kap³an winien pamiêtaæ, ¿e sakrament pokuty zawsze jest jednak odrodzeniem duchowym, które przekszta³ca penitenta w nowe stworzenie i ³¹czy go coraz wiêksz¹ przyjani¹ z Chrystusem36. Spowiednik winien prze¿ywaæ swoj¹ pos³ugê w kategorii bycia narzêdziem cudownego wydarzenia ³aski. W wietle wiary mo¿e dowiadczyæ urzeczywistnienia siê mi³osiernej mi³oci Boga. Gest i s³owa szafarza s¹ rodkiem, by dokona³ siê prawdziwy cud ³aski [ ]. Jest uprzywilejowanym rodkiem, by zachêciæ nie tylko do przyjêcia przebaczenia, lecz tak¿e do wspania³omylnego pójcia drog¹ uto¿samienia siê z Chrystusem37. wiadomoæ tej roli i funkcji domaga siê od spowiednika sta³ej formacji kap³añskiej, w tym tak¿e szczegó³owych form kursów dla spowiedników. 2. SPOWIEDNIK JAKO KIEROWNIK DUCHOWY Duchowe kierownictwo praktykowane jest w Kociele od jego pocz¹tku. Potrzeba tej praktyki jest ci¹gle aktualna w ¿yciu chrzecijañskim, zw³aszcza w sytuacjach rozeznawania okolicznoci ¿yciowych. Autorzy omawianego dokumentu przywo³uj¹ s³owa Jana Paw³a II, który wzywa: Trzeba koniecznie odkryæ na nowo wielk¹ tradycjê osobistego kierownictwa duchowego, które zawsze przynosi³o liczne i cenne owoce w ¿yciu Kocio³a38. W historii Kocio³a kierownictwem duchowym najczêciej zajmowali siê mnisi i kap³ani np. w. Jan od Krzy¿a, w. Ignacy Loyola, w. Franciszek Salezy, ale te¿ pos³ugê tê pe³nili zakonnicy i wieccy np. w. Katarzyna. Kierownictwo duchowe jest nieod³¹cznym elementem w formacji kap³añskiej, do czego czasy wspó³czesne jeszcze bardziej zobowi¹zuj¹. W czasie przygotowania do kap³añstwa wyra¿a siê to w studium duchowoci i dowiadczeniu ¿ycia duchowego, radzie i towarzyszeniu duchowym oraz rozeznaniu Ducha wiêtego, co przypomnia³ Sobór Watykañski II39. W formacjê tê wpisuj¹ Tam¿e, nr 59. Por. KPK, kan. 878. KSMB, nr 61. Zob. J. Zabielski, Ewangeliczna droga do Boga, Bia³ystok 2014, s. 61-64. 37 KSMB, nr 62. Zob. S. Heße, Treue Christi, Treue des Priesters, „Lebendiges Zeugnis”, art. cyt., s. 114-119. 38 Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Pastores dabo vobis, dz. cyt., nr 40. Por. KSMB, nr 64. 39 Zob. Sobór Watykañski II, Dekret Presbyterorum ordinis, Paris 1967, nr 9; ten¿e, Dekret Optatam totius, Paris 1967, nr 3. 35 36 KAP£AÑSKA POS£UGA W KONFESJONALE JAKO WYZWANIE WSPÓ£CZESNOCI 145 siê konsultacje doktrynalne oraz kszta³towanie relacji za¿y³oci i upodobnienia do Chrystusa, bêd¹ce uczestnictwem w ¿yciu z Trójjedynym Bogiem. Relacje te obrazuj¹ kap³añskie funkcje (munera), które maj¹ charakter uwiêcaj¹cy, bêd¹c wyrazem apostolskiej misji i komunii eklezjalnej. ¯ycie duchowe wiernych i prowadzenie ich drog¹ wiêtoci oraz pomoc w rozeznawaniu duchowym jest priorytetem duszpasterskim. St¹d te¿ wyrazem troski o powo³ania kap³añskie winna byæ równie¿ zdecydowana i przekonuj¹ca propozycja kierownictwa duchowego. [ ] Kap³ani za, ze swej strony, winni jako pierwsi powiêcaæ czas i si³y temu dzie³u wychowania i pomocy duchowej40. Troska ta w odniesieniu do m³odzie¿y winna koncentrowaæ siê wokó³ rozeznawania osobistego powo³ania w ramach ogólnego powo³ania chrzecijañskiego, obejmuj¹c radê i duchowe towarzyszenie. Szczególnym za miejscem kierownictwa duchowego jest sakrament pojednania, w ramach którego wierni prosz¹ o wskazania w wêdrówce uwiêcenia na osobistej drodze powo³ania. Pos³uga kap³añska domaga siê, aby szafarz korzysta³ z kierownictwa duchowego, szukaj¹c go i wiernie za nim id¹c, aby lepiej prowadziæ innych41. W ró¿nych szczegó³owych problemach osobistych i wspólnotowych kap³ani winni odwo³ywaæ siê do rady braci, przede wszystkim tych, którzy powinni jej udzielaæ z racji pe³nionej misji, zgodnie z ³ask¹ stanu, przypominaj¹c, ¿e pierwszym «doradc¹» lub «kierownikiem» jest zawsze Duch wiêty, do którego trzeba zwracaæ siê w nieustannej, pokornej i ufnej modlitwie42. Teologiczn¹ podstawê duchowego kierownictwa wyznacza prawda, ¿e ¿ycie chrzecijañskie jest wêdrówk¹ i ¿yciem Ducha (zob. Ga 5,25), bêd¹c¹ naladowaniem i upodobnieniem siê do Chrystusa, ¿eby uczestniczyæ w Jego Bo¿ym synostwie. Potrzeba wiêc rady i duchowego kierownictwa, aby chrzecijanie mogli rozró¿niaæ ducha prawdy i ducha fa³szu (1 J 4,6) oraz przyoblekaæ siê w cz³owieka nowego, stworzonego na obraz Boga, w sprawiedliwoci i prawdziwej wiêtoci (Ef 4,24). Celem za kierownictwa duchowego jest przede wszystkim rozeznawanie znaków woli Bo¿ej, czyli wiate³ i poruszeñ Ducha wiêtego. S¹ chwile, w których taka konsultacja jest niezbêdna. Koniecznie trzeba uwzglêdniaæ szczególny «charyzmat» osobistego powo³ania lub wspólnoty, w której ¿yje ten, kto prosi lub otrzymuje radê43. W ramach takiej konsultacji nale¿y uwzglêdniæ kwestie moralne i praktykê cnót oraz ufne przedstawienie sytuacji, która domaga siê wyjanienia. Spe³nienie tak rozumianego celu duchowego kierownictwa wymaga uwzglêdnienia dynamizmu ludzkiej egzystencji, któr¹ winno charakteryzowaæ Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Pastores dabo vobis, dz. cyt., nr 4. Por. KSMB, nr 70. KSMB, nr 75. Por. Kongregacja ds. Duchowieñstwa, Dyrektorium o pos³udze i ¿yciu kap³anów, Kraków 2010, nr 54. 42 KSMB, nr 76. 43 Tam¿e, nr 78. 40 41 146 JÓZEF ZABIELSKI zdecydowane zaufanie Bogu. cilej bior¹c, jest to wêdrówka osobistej relacji z Chrystusem, która obejmuje uczenie siê i praktykowanie z Nim pokory, ufnoci i daru siebie, zgodnie z nowym przykazaniem mi³oci44. Tylko taka postawa umo¿liwia i wspomaga formowanie sumienia, kszta³towanie sfery poznawczo-wolitywnej cz³owieka, jak te¿ ukierunkowuje jego uczuciowoæ i zachêca do zdecydowanego wysi³ku uwiêcenia. Duchowe kierownictwo na owej drodze doskonalenia ma etapy, na które sk³adaj¹ siê: prowadzenie do poznania siebie, zaufanie Bogu Mi³oci, zdecydowanie o ca³kowitym darze z siebie, zharmonizowanie oczyszczenia, owiecenia i zjednoczenia. [ ] Wszystko to rozwija siê na ró¿nych polach (wiê z Bogiem, praca, relacje spo³eczne, jednoæ ¿ycia), na których szuka siê woli Bo¿ej za pomoc¹ rady i towarzyszenia: wêdrówka modlitwy-kontemplacji, rozeznania, harmonijne prze¿ywanie kocielnej komunii braterskiej, gotowoæ do apostolatu. Towarzyszenie i rada siêgaj¹ tak¿e do konkretnych rodków. W ca³ym tym procesie nale¿y uwzglêdniæ, ¿e prawdziwym kierownikiem jest Duch wiêty, podczas gdy wierny zachowuje ca³¹ swoj¹ odpowiedzialnoæ i inicjatywê45. Udzia³ kierownika duchowego jest zasadny i potrzebny we wszystkich powo³aniach kocielnych, z uwzglêdnieniem konkretnych sytuacji i rodzaju powo³ania. Równie¿ dynamika owego kierowniczego towarzyszenia ró¿nicuje siê, przyjmuj¹c formê kierownictwa sta³ego lub czasowego – ad casum. Papie¿ Benedykt XVI przypomina: Dyspozycyjnoæ wobec Boga otwiera na dyspozycyjnoæ wobec braci oraz wobec ¿ycia pojmowanego jako solidarne i radosne zadanie46. Kongregacja podaje kilka praktycznych wskazañ, jakie winien uwzglêdniæ kierownik duchowy we wspó³pracy z konkretn¹ osob¹ i w ramach konkretnego powo³ania. Najpierw, winien zacz¹æ wêdrówkê kierownictwa duchowego od nowego odczytania swojego ¿ycia47. W tym odczytywaniu nale¿y uwzglêdniæ relacje z Bogiem, relacje bratersko-rodzinne, przyjacielsko-zawodowe. Trzeba te¿ wzi¹æ pod uwagê osobiste wyposa¿enia i uzdolnienia danej osoby, aspiracje i d¹¿enia, trudnoci i dotychczasowe b³êdy. Po tym momencie pocz¹tkowym nastêpuje drugi etap nazywany czasem postêpu, w którym k³adzie siê nacisk na skupienie lub ¿ycie wewnêtrzne, na wiêksz¹ pokorê i umartwienie, na pog³êbienie cnót, na doskonalenie modlitwy48. Zaanga¿owanie w poszczególne sfery ¿ycia i ich pozytywny rozwój prowadzi do momentu wiêkszej doskona³oci, 44 Tam¿e, nr 81. Zob. R. Kantor, wiêtoæ kap³ana dla s³u¿enia innym, Polonia Sacra 15(33)2011, nr 28(72), s. 101-121. 45 KSMB, nr 82. 46 Benedykt XVI, Encyklika Caritas in veritate, dz. cyt., nr 78. Por. KSMB, nr 86. 47 KSMB, nr 88. 48 Tam¿e, nr 90. Zob. Jan Pawe³ II, List apostolski Novo millennio ineunte, Poznañ 2000, nr 31. KAP£AÑSKA POS£UGA W KONFESJONALE JAKO WYZWANIE WSPÓ£CZESNOCI 147 w którym modlitwa jest bardziej kontemplacyjna, zmierza siê do wyeliminowania preferencji, ró¿nicuj¹c aspekt «czynny» i aspekt «bierny» […], ucz¹c siê przechodziæ przez noc ducha (noc wiary). Pog³êbienie pokory przemienia siê w gesty mi³oci49. W procesie tego duchowego postêpu pojawiaj¹ siê momenty kryzysu wzrostu i dojrzewania”, które weryfikuj¹ naturê duchowego rozwoju i jego kierownictwa. Pomoc kierownika duchowego jest tu szczególnie wa¿na i potrzebna, aby pomóc prze¿ywaæ p³odn¹ tajemnicê krzy¿a jako szczególny dar Chrystusa Przyjaciela”50. Wa¿nym momentem s¹ te¿ pojawiaj¹ce siê nadzwyczajne przypadki lub zjawiska. Wtedy nale¿y koniecznie odwo³aæ siê do autorów duchowych i do mistyków Kocio³a”51. Kierownik duchowy, kieruj¹c siê roztropnoci¹, winien uwzglêdniæ, ¿e takie zjawiska mog¹ byæ owocem natury lub ³aski, ich za forma wyrazu mo¿e mieæ wymiar psychologiczny, kulturowy, formacyjny lub spo³eczny. Niekiedy z ¿yciem duchowym ³¹cz¹ siê te¿ psychiczne choroby i s³aboci, przybieraj¹ce charakter bardziej duchowy jak letnioæ i przeciêtnoæ – b¹d te¿ typu neurotycznego, wymagaj¹ce pomocy specjalistów. Istotnym etapem duchowego rozwoju i zadaniem kierownictwa jest rozeznanie Ducha wiêtego. Uwiarygodnieniem dzia³ania Ducha wiêtego jest autentyczna modlitwa, pokora, ofiara, zwyczajne ¿ycie, s³u¿ba, nadzieja i postêpowanie wed³ug wzoru ¿ycia Jezusa. Wyrazem za dzia³ania z³ego ducha jest pycha i samowystarczalnoæ, zniechêcenie, zawiæ i nienawiæ, zamêt i fa³sz, poni¿anie innych i egoistyczne preferencje. W po³¹czeniu z temperamentem, kultur¹ i osobistymi preferencjami, bez rady i towarzyszenia duchowego staje siê wprost niemo¿liwe ocenienie siebie i wyjcie z takiego stanu zawirowania. W tym mo¿e pomóc tylko dojrza³y kierownik duchowy, który winien odznaczaæ siê rozwiniêt¹ zdolnoci¹ przyjêcia i s³uchania, z poczuciem odpowiedzialnoci i dyspozycyjnoci, w duchu ojcostwa, braterstwa i delikatnej przyjani, pe³ni¹c pokorn¹ s³u¿bê udzielania rady, unikaj¹c autorytaryzmu i paternalizmu, jak równie¿ zale¿noci uczuciowej, popiechu i tracenia czasu na kwestie drugorzêdne, z nale¿yt¹ dyskrecj¹ i roztropnoci¹, umiej¹c odpowiednio i powci¹gliwie prosiæ innych o radê itd.52 Skutecznoæ duchowego kierownictwa uzale¿niona jest te¿ od osoby i postawy korzystaj¹cego z tej pomocy. Korzystaj¹cy z kierownictwa duchowego powinien odznaczaæ siê otwartoci¹, szczeroci¹, autentycznoci¹ i spójnoci¹; powinien siêgaæ do rodków uwiêcenia (liturgia, sakramenty, modlitwa, ofiara, rachunek sumienia )53. Czas korzystania z kierownictwa zale¿y od potrzeb 49 KSMB, nr 90. Zob. S. Koperek CR, Rekolekcje ze wiêtym Janem Chryzostomem, Kraków 2013, s. 256-267. 50 KSMB, nr 93. 51 Tam¿e, nr 95. Zob. J. Zabielski, Vademecum ad praxim confessariorum, „Collectanea Theologica” 68(1998), nr 4, s. 153-157. 52 KSMB, nr 101. Por. Jan Pawe³ II, Adhortacja Pastores dabo vobis, dz. cyt., nr 80. 53 Tam¿e, nr 106. 148 JÓZEF ZABIELSKI osobistych i okolicznoci zewnêtrznych. Korzystaj¹cemu nale¿y te¿ zapewniæ wolnoæ wyboru kierownika, co nie zwalnia go z szacunku i zawierzenia kieruj¹cemu, jak te¿ z osobistej odpowiedzialnoci54. Kierownictwo duchowe ró¿nicuje siê równie¿ w ramach poszczególnych powo³añ osób kierowanych. Jan Pawe³ II przypomina: Drogi wiêtoci s¹ wielorakie i dostosowane do ka¿dego powo³ania55. St¹d te¿, kap³an korzystaj¹cy z kierownictwa winien koniecznie uwzglêdniæ fakt, ¿e zwornikiem jego specyficznej duchowoci jest «jednoæ ¿ycia» oparta na mi³oci pasterskiej56. Kap³an winien mieæ wiadomoæ tego, ¿e w ramach swego powo³ania jest on kierownikiem duchowym oraz potrzebuje duchowych wskazañ. St¹d te¿: Kto rzeczywicie docenia kierownictwo duchowe, nie tylko zachêca do niego w ramach swojej pos³ugi, ale osobicie je praktykuje57. Szczególnymi adresatami duchowego kierownictwa s¹ te¿ osoby konsekrowane. W odniesieniu do nich nale¿y uwzglêdniæ specyficzny charyzmat za³o¿ycielski i szczególn¹ profesjê zakonn¹, ró¿ne sposoby ¿ycia kontemplacyjnego, ewangelicznego, wspólnotowego i misyjnego, jak te¿ odpowiednie regu³y i konstytucje. Kierownictwo osoby, która idzie drog¹ ¿ycia konsekrowanego, zak³ada szczególn¹ wêdrówkê kontemplacji, doskona³oci, komunii (¿ycia braterskiego) i misji, stanowi¹c¹ element sakramentalnoci Kocio³a tajemnicy, komunii i misji58. Tak¿e wobec osób wieckich nale¿y uwzglêdniæ naturê powo³ania. Kierownictwo duchowe wieckich chrzecijan zak³ada ich osobiste powo³anie do doskona³oci, uwzglêdniaj¹ce ich ewangeliczny charakter w wiecie w ³¹cznoci z Kocio³em. St¹d te¿: Kierownik duchowy musi pomagaæ w osobistej relacji z Bogiem [ ], formowaæ sumienie, pomagaæ w uwiêceniu rodziny, pracy, relacji spo³ecznych, uczestnictwa w ¿yciu publicznym59. Winien te¿ zawsze pamiêtaæ o tym, by stawaæ siê dla innych pomostem, a nie przeszkod¹ w ich spotkaniu z Jezusem Chrystusem Odkupicielem cz³owieka60. Maj¹c na wzglêdzie ró¿norodnoæ powo³añ oraz osobistych uwarunkowañ osób korzystaj¹cych z duchowego wsparcia, w kierownictwie duchowym nale¿y zachowaæ harmoniê miêdzy ró¿nymi poziomami formacyjnymi. Zachowuj¹c ten wymóg, kierownik duchowy winien pamiêtaæ, ¿e zawsze ma do czynienia z osob¹ jako cz³onkiem wspólnoty ludzkiej i eklezjalnej. Por. tam¿e, nr 107-109. Jan Pawe³ II, List apostolski Novo millennio ineunte, dz. cyt., nr 31. 56 KSMB, nr 110. 57 Tam¿e, nr 114. Por. R. Kantor, wiêtoæ kap³ana dla s³u¿enia innym, „Polonia Sacra”, R. 15(33), nr 28/72 (2011), s. 101-121. 58 KSMB, nr 120. 59 Tam¿e, nr 122. 60 Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Pastores dabo vobis, dz. cyt., nr 43. 54 55 KAP£AÑSKA POS£UGA W KONFESJONALE JAKO WYZWANIE WSPÓ£CZESNOCI 149 Nale¿y w³aciwie uwzglêdniæ wymiar lub poziom ludzki, osobisty i wspólnotowy, gdy¿ osoba ludzka potrzebuje prawid³owej oceny, odczuwaæ mi³oæ i kochaæ w prawdzie. Zak³ada to wêdrówkê wolnoci, która formuje siê w wietle komunii Boga Mi³oci, w której ka¿da osoba jest relacj¹ daru. Osoba jest wiêc budowana w oparciu o kryteria obiektywne, autentyczn¹ skalê wartoci, motywy ukierunkowane na mi³oæ, postawy relacji i s³u¿by61. * Dynamizm ludzkiej natury ukierunkowany jest na celowoæ naszej egzystencji, która mobilizuje do wysi³ku wzrastania ku pe³ni bytu. To za domaga siê w³aciwego rozpoznania owego celu i sposobu jego osi¹gania, co pozwala ustaliæ poprawny rytm rozwojowego dynamizmu. H. Hesse stwierdza: Nie powinnimy z vita activa uciekaæ ku vita contemplativa ani na odwrót, lecz kr¹¿yæ stale pomiêdzy nimi, w obu z nich jak u siebie w domu siê czuj¹c i w obu uczestnicz¹c62. W tym rozwojowym wysi³ku cz³owiek potrzebuje ukierunkowuj¹cego wsparcia i pomocy innych ludzi, czyli duchowego kierownictwa. Tê potrzebê wzmacnia nasilaj¹cy siê pêd wspó³czesnego rozwoju, który jak¿e czêsto wprowadza w ¿yciowy zamêt. St¹d te¿ pos³uga sakramentalnego pojednania i kierownictwa duchowego stanowi wa¿n¹ pomoc w tym ci¹g³ym procesie otwarcia i wiernoci ca³ego Kocio³a, a w szczególnoci kap³añstwa s³u¿ebnego na dzisiejsze dzia³anie Ducha wiêtego63. Sakramentalna pos³uga jest szczególnym elementem na drodze wiary, po której cz³owiek zd¹¿a do Boga. Cz³owiek pobo¿ny jest w drodze i musi byæ gotów pozwoliæ siê prowadziæ, wyjæ poza siebie, by odnaleæ Boga, który zawsze zdumiewa64. SUMMARY Modern society is characterized by the disappearance of the sense of sin and guilt. This loss of moral responsibility leads the man to the loss of unity with God, with ourselves and with others. This fact poses a particular challenge to the moral and pastoral function of the Church. The unique place of mans encounter with God and with himself is the sacrament of penance and reconciliation. Hence, the ministry of the confessional and other forms of spiritual help of the priest in evaluating of human life, and directing it are a special challenge of contemporary times. The document of the Congregation for the Clergy Priest the minister of Divinity Mercy. Helpers for confessors and spiritual directors was dedicated to this issue. Analyzing the content of these indications, in this article have been taken two issues: 1. Sacramental ministry of confessor; 2. Confessor as a spiritual director. Keywords sin, guilt, the sacrament of penance, confessor, spiritual director 61 62 63 64 KSMB, nr 126. H. Hesse, Gra szklanych paciorków, t³um. M. Kurecka, Poznañ 1971, s. 238. KSMB, nr 140. Por. Jan Pawe³ II, Encyklika Redemptoris missio, Kraków 1996, nr 92. Franciszek, Encyklika Lumen fidei, Kraków 2013, nr 35. 150 JÓZEF ZABIELSKI BIBLIOGRAFIA Becker P., Diewald U., Relativismus. Postmoderne und Wahrheitsanspruch, Stimmen der Zeit, 2009, z. 10, s. 673-684. Benedykt XVI, Adhortacja apostolska Sacramentum Caritatis, Kraków 2007. Benedykt XVI, Przemówienie do uczestników kursu dla spowiedników zorganizowanego przez Penitancjariê Apostolsk¹, Watykan, 11.03.2010 r., Kraków 2010. Benedykt XVI, Orêdzie do kardyna³a J.F. Stafforda i do uczestników kursu spowiedników, Watykan 11.03.2009 r., Kraków 2009. Benedykt XVI, Encyklika Caritas in veritate, Kraków 2009. Benedykt XVI, List do seminarzystów, 18.10.2010 r., Kraków 2010. Franciszek, Encyklika Lumen fidei, Kraków 2013. Heße S. Treue Christi, Treue des Priesters, Lebendiges Zeugnis, 66(2011), z. 2, s. 110-119. Hesse H., Gra szklanych paciorków, t³um. M. Kurecka, Poznañ 1971. Jan XXIII, List apostolski Sacerdoti nostri primordia, Acta Apostolicae Sedis, 51(1959), s. 573-575. Jan Pawe³ II, List apostolski Misericordia Dei, Kraków 2017. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Reconcliatio et paenitentia, Kraków 1996. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Pastores gregis, Kraków 2010. Jan Pawe³ II, List do kap³anów na Wielki Czwartek, 16.03.1986 r., Kraków 1996. Jan Pawe³ II, Encyklika Dives in misericordia, Kraków 1996. Jan Pawe³ II, Kodeks Prawa Kanonicznego, Watykan 1983, wyd. pol. Poznañ 1984. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Pastores dabo vobis, Kraków 1996. Jan Pawe³ II, List apostolski Novo millennio ineunte, Poznañ 2000. Jan Pawe³ II, Encyklika Redemptoris missio, Kraków 1996. Jaworski R., Sakrament uzdrowienia, ¯ycie Duchowe, 2012, nr 69, s. 45-53. Kantor R., wiêtoæ kap³ana dla s³u¿enia innym, Polonia Sacra 15(33)2011, nr 28(72), s. 101-121. Katechizm Kocio³a katolickiego, Poznañ 1994. Kongregacja ds. Duchowieñstwa, Dyrektorium o pos³udze i ¿yciu kap³anów, Kraków 20010. Kongregacja ds. Duchowieñstwa, Kap³an szafarz Mi³osierdzia Bo¿ego. Pomoce dla spowiedników i kierowników duchowych, t³um. J. Królikowski, Tarnów 2011. Koperek S., Rekolekcje ze wiêtym Janem Chryzostomem, Kraków 2013. KAP£AÑSKA POS£UGA W KONFESJONALE JAKO WYZWANIE WSPÓ£CZESNOCI 151 Sobrino J., Christsein heute, Concilium [niem.], 47(2011), z. 2, s. 175-185. Sobór Watykañski II, Konstytucja Lumen gentium, Paris 1967. Sobór Watykañski II, Dekret Presbyterorum ordinis, Paris 1967. Sobór Watykañski II, Dekret Optatam totius, Paris 1967. Zabielski J., Uwiêcaj¹cy charakter nawrócenia i pokuty w nauczaniu kardyna³a Stefana Wyszyñskiego, Studia Prymasowskie 5(2011), s. 351-363. Zabielski J., Ewangeliczna droga do Boga, Bia³ystok 2014. Zabielski J., Vademecum ad praxim confesariorum, Collectanea Theologica 68(1998), nr 4, s. 153-157. Zabielski J., Sakrament pokuty i pojednania w przygotowaniu chrzecijan do Jubileuszu 2000, Studia Theologica Varsaviensia 34(1986), nr 2, s. 151-171. Zabielski J., Ludzie sumienia problem i wezwanie naszych czasów, Collectanea Theologica 62(1997), nr 3, s. 148-161. Ziegenus A., Ohne Beichte keine Erneuerung, Forum Katolische Theologie 29(2013), z. 3, s. 202-209. 152 JÓZEF ZABIELSKI KAP£AÑSKA POS£UGA W KONFESJONALE JAKO WYZWANIE WSPÓ£CZESNOCI 153 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.10 ANDRZEJ PRYBA1 Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Wydzia³ Teologiczny Sakrament pokuty pomoc¹ w drodze do ma³¿eñskiej wiêtoci The Sacrament of Penance as Help on the way to the Sanctity of Marriage Ma³¿eñstwo i rodzina to podstawowe i prawdziwe powo³anie cz³owieka2. Jednoczenie jest to powo³anie religijne. ¯ycie ma³¿eñskie jest bowiem w³aciw¹ drog¹ do wiêtoci zgodnie z soborowym nauczaniem: wszyscy chrzecijanie, jakiejkolwiek sytuacji ¿yciowej oraz stanu, s¹ powo³ani przez Pana, ka¿dy na jemu w³aciwej drodze, do doskona³oci t¹ wiêtoci¹, któr¹ sam Ojciec jest doskona³y3. Papie¿ Jan Pawe³ II t³umaczy³ m³odym ca³ego wiata, ¿e powo³anie do ma³¿eñstwa jest równie¿ powo³aniem do pójcia za Chrystusem. Chrystus mówi „«pójd za Mn¹!», który jestem Oblubieñcem Kocio³a mojej Oblubienicy pójd, stañ siê i ty oblubieñcem twojej oblubienicy stañ siê i Ty oblubienic¹ twego oblubieñca. Stañcie siê oboje uczestnikami tej tajemnicy, tego Sakramentu, o którym List do Efezjan mówi, ¿e jest «wielki; w odniesieniu do Chrystusa i do Kocio³a» (zob. Ef 5,32)”4. Ma³¿eñstwo i rodzina ma stawaæ siê wiêt¹ wspólnot¹. Bêdzie tak¹, je¿eli w swojej egzystencji pozostanie w harmonii z Bo¿¹ myl¹ i Jego wol¹. Zwi¹zek 1 Ksi¹dz Andrzej Pryba MSF kap³an Zgromadzenia Misjonarzy wiêtej Rodziny, doktor nauk teologicznych w zakresie teologii moralnej. Adiunkt w Zak³adzie Teologii Moralnej, Duchowoci i Katolickiej Nauki Spo³ecznej Wydzia³u Teologicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Cz³onek Stowarzyszenia Teologów Moralistów oraz Polskiego Stowarzyszenia Familiologicznego. G³ówne kierunki badañ to problematyka zwi¹zana z teologi¹ ma³¿eñstwa i rodziny, poradnictwa rodzinnego oraz katolickiej nauki spo³ecznej w odniesieniu do ma³¿eñstwa i rodziny. Adres do korespondencji: ul. Wie¿owa 2/4; 61-111 Poznañ; [email protected] 2 Por. Jan Pawe³ II, List do Rodzin Gratissimam sane, Watykan 1994, nr 18. 3 Sobór Watykañski II, Konstytucja dogmatyczna o Kociele Lumen gentium, Watykan 1964, nr 11. 4 Jan Pawe³ II, List do m³odych ca³ego wiata Parati semper, Watykan 1985, nr 10. 154 ANDRZEJ PRYBA ma³¿eñski bêd¹cy podstaw¹ rodziny ma charakter sakralny. Jest on charakterystyczny dla szeroko rozumianej tradycji religijno-moralnej ludzkoci, a jeszcze bardziej dla tradycji chrzecijañskiej, w której zosta³ ustanowiony przez Chrystusa znakiem widzialnym niewidzialnej ³aski, czyli sakramentem. Jak trafnie zauwa¿y³ Wojciech Tabaczyñski, charakter sakralny ma zatem przysiêga ma³¿eñska dwojga chrzecijan, jak te¿ b³ogos³awieñstwo kap³ana udzielane nowo¿eñcom w perspektywie ich wspólnego ¿ycia i powstania nowej rodziny. Znamiê wiêtoci posiada poczêcie nowego cz³owieka (bêd¹ce w swej istocie aktem stwórczym Boga). Podobne znamiê nosi urodzenie dziecka, a zw³aszcza jego chrzest. Znamiê wiêtoci posiada tak¿e wychowanie w rodzinie, gdy jest ono ukierunkowane na Pana Boga jako wartoæ najwy¿sz¹ i normatywn¹ dla cz³owieka. W rodzinie autentycznie chrzecijañskiej miejsce donios³e zajmuje modlitwa (o ile mo¿liwe wspólna), regularny i pobo¿ny udzia³ we Mszy wiêtej, po³¹czony z Komuni¹ wiêt¹, czêste i celowe korzystanie z Sakramentu Pojednania5. Sakrament pokuty jest wiêc jednym ze rodków pomagaj¹cym w d¹¿eniu do wiêtoci ma³¿eñsko-rodzinnej. St¹d te¿ spróbujmy podj¹æ refleksjê dotycz¹c¹ powo³ania ma³¿eñskiego i roli sakramentu pokuty w drodze do jego najlepszej realizacji. 1. POWO£ANIE MA£¯EÑSKIE Tajemnica powo³ania ma swoje ród³o w nieskoñczonej Mi³oci Boga, która w Osobie Jezusa Chrystusa przelewa siê na Koció³ w Duchu wiêtym. St¹d te¿ mo¿emy stwierdziæ, ¿e Koció³ jest wiêty, a w konsekwencji wiêtoæ Kocio³a domaga siê wiêtoci ma³¿eñstwa, macierzyñski charakter Kocio³a domaga siê realizacji w ³onie Ludu Bo¿ego mi³oci p³odnej zarówno w formie rodzicielstwa w³aciwego ma³¿eñstwu, jak i w formie dziewiczej mi³oci oblubieñczej, zwróconej ku tajemnicy eschatologicznej Królestwa Bo¿ego”6. Ma³¿eñstwo jest wiêc powo³aniem do wiêtoci. To powo³anie wynika jeszcze z jego zakorzenienia w tajemnicy stworzenia. Ma³¿eñstwo bowiem, jak trafnie zauwa¿y³ w swym artykule Marek Marczewski, jest „sakramentem najpierwotniejszym” przenosz¹cym w widzialn¹ przestrzeñ wiata niewidzialn¹ tajemnicê Boga. Przeznaczeniem ma³¿eñstwa jest wiêc uobecniaæ mi³oæ i wiêtoæ Boga7. Wynika to z faktu stworzenia, czyli przymierza osób (Boga z cz³owiekiem). Ponadto niezwykle wa¿nym W. Tabaczyñski, wiêtoæ rodziny, w: S³ownik ma³¿eñstwa i rodziny, red. E. Ozorowski, Warszawa£omianki 1999, s. 446. 6 J. Bajda, Powo³anie chrzecijañskie a moralnoæ ma³¿eñska, w: Pos³uga spowiedników w realizacji powo³ania ma³¿eñskiego, red. E. Bogurad, B. Bassa, K. Wolski, £omianki 1999, s. 32. 7 Zob. M. Marczewski, Sakrament najpierwotniejszy. Sakramentalnoæ ma³¿eñstwa w ujêciu Jana Paw³a II, „Ethos” 43(1998), s. 93-104. 5 SAKRAMENT POKUTY POMOC¥ W DRODZE DO MA£¯EÑSKIEJ WIÊTOCI 155 elementem wynikaj¹cym równie¿ z tajemnicy stworzenia jest pos³annictwo rodzicielskie ma³¿onków, które poredniczy w przekazywaniu «obrazu Bo¿ego» istotom ludzkim, obdarowywanym istnieniem”8. Rodzicielstwo jest wiêc porednictwem pomiêdzy Bogiem Stwórc¹ a stwarzan¹ ludzkoci¹, co sugeruje, ¿e rodzicielstwo ma cechê charakterystyczn¹ dla kap³añstwa. Ponadto wa¿nym elementem buduj¹cym wiêtoæ powo³ania ma³¿eñskiego jest zakorzenienie w sakramencie. Jak wiadomo, sakrament ma³¿eñstwa odnosi ma³¿onków bezporednio do Tajemnicy Chrystusa i Kocio³a, wprowadzaj¹c ich tym samym w uczestnictwo Paschalnej Mi³oci Chrystusa. Ta mi³oæ, o której pisa³ w. Pawe³ w Licie do Efezjan9, jest wzorem i norm¹ postêpowania. Mi³oæ ta jest mi³oci¹ uwiêcaj¹c¹ i jednoczenie powiêcaj¹c¹10. Na przywo³an¹ tu kwestiê zwraca³ uwagê papie¿ Jan Pawe³ II, który w licie skierowanym do rodzin stwierdzi³: Racjonalizm nowo¿ytny nie toleruje tajemnicy. [ ] Nie toleruje zw³aszcza wielkiej tajemnicy, tej któr¹ g³osi List do Efezjan, i radykalnie j¹ zwalcza. Jeli nawet uznaje mo¿liwoæ, a nawet potrzebê deizmu, to zdecydowanie nie do przyjêcia jest dla niego Bóg [ ], który jest Oblubieñcem, ród³em absolutnym wszelkiej mi³oci oblubieñczej miêdzy ludmi11. St¹d te¿ niezbêdne wydaje siê zbli¿anie i odkrywanie tej wielkiej tajemnicy. To mi³oæ oblubieñcza Boga sprawi³a, ¿e w historii ludu wybranego zosta³o objawione serce Boga. Obecnie natomiast jest ono objawiane w ca³ej pe³ni w relacji Chrystusa do wspólnoty Kocio³a. To Chrystus objawia tê wielk¹, ofiarn¹ mi³oæ Boga. Ma³¿onkowie s¹ równie¿ powo³ani do jej objawiania. Maj¹ oni ca³e swoje ma³¿eñskie ¿ycie uczyniæ obrazem tej w³anie mi³oci12. Mi³oæ Chrystusa do wspólnoty Kocio³a to nie poetycka przenonia, ale rzeczywistoæ powi¹zana sakramentem ma³¿eñstwa. Mi³oæ ma³¿eñska jest znakiem tego, co zachodzi pomiêdzy Chrystusem a wspólnot¹ Kocio³a. Nale¿y podkreliæ, ¿e relacja ta ukazuje najg³êbsz¹ naturê Kocio³a13. Nie jest to te¿ ludzki pomys³, ale jest to w rzeczywistoci objawienie i urzeczywistnienie w czasie tajemnicy zbawienia i wybrania z mi³oci, która odwiecznie «ukryta jest» w Bogu”14. Papie¿ podczas audiencji ogólnej wyjania³ jeszcze kwestiê wspomnianej analogii mi³oci oblubieñczej. Jego zdaniem, „przynosi [ona] tak¹ charakterystykê tajemnicy, jakiej nie uwydatnia wprost ani analogia «mi³oci litociwej», ani J. Bajda, Powo³anie chrzecijañskie a moralnoæ ma³¿eñska, dz. cyt., s. 33. Ef 5,25. 10 Por. J. Bajda, Powo³anie chrzecijañskie a moralnoæ ma³¿eñska, dz. cyt., s. 33. 11 Jan Pawe³ II, List do rodzin Gratissimam sane, Watykan 1994, nr 19. 12 Por. K. Lubowicki, Duchowoæ ma³¿eñska w nauczaniu Jana Paw³a II, Kraków 2005, s. 74. 13 Por. tam¿e. 14 Jan Pawe³ II, Analogia wiêzi ma³¿eñskiej oraz wiêzi Chrystusa i Kocio³a. Katecheza podczas audiencji ogólnej, 18.08.1982, w: ten¿e, Katechezy Ojca wiêtego Jana Paw³a II. Teologia ma³¿eñstwa, Kraków 1999, s. 312. 8 9 156 ANDRZEJ PRYBA analogia «mi³oci ojcowskiej» (czy te¿ jakakolwiek inna analogia u¿yta w Biblii, do której moglibymy siê odwo³aæ)15. Przywo³ana tu rzeczywistoæ, zaczerpniêta z Listu do Efezjan nie przestaje byæ tajemnic¹16. Jest to bowiem rzeczywistoæ transcendentna. Mimo ¿e analogia nawi¹zuj¹ca do ziemskiej, ludzkiej mi³oci mê¿a do jego ma³¿onki jest najbardziej adekwatna, to w rzeczywistoci jest ona ci¹gle niedoskona³a17. Dziêki niej mo¿na jednak lepiej zrozumieæ istotê zwi¹zku Chrystusa ze wspólnot¹ Kocio³a oraz g³êbiej wnikn¹æ w istotê samego ma³¿eñstwa, co jest wa¿ne w przypadku poszukiwania odpowiedzi na pytanie dotycz¹ce powo³ania ma³¿eñskiego. Kazimierz Lubowicki zajmuj¹cy siê w swoim studium duchowoci ma³¿eñskiej tym zagadnieniem s³usznie stwierdza: Analogia ta ukazuje mianowicie, ¿e bezwzglêdnym powo³aniem ma³¿eñstwa chrzecijañskiego jest odzwierciedlaæ mi³oæ, jaka istnieje miêdzy Chrystusem a Wspólnot¹ Kocio³a18. Przywo³ana tu kwestia nie jest jedynie dowoln¹ spraw¹ ma³¿onków. Papie¿ Jan Pawe³ II podkrela³ w swoim nauczaniu, ¿e nie mo¿na jej przyj¹æ ani odrzuciæ bez konsekwencji. Od realizacji tego powo³ania zale¿y jakoæ mi³oci w ka¿dym konkretnym ma³¿eñstwie. Papie¿, analizuj¹c podjêt¹ tu kwestiê, w licie skierowanym do rodzin napisa³ w sposób nastêpuj¹cy: Mi³oæ ludzka jest nie do pomylenia bez Oblubieñca, bez tamtej mi³oci, któr¹ On pierwszy umi³owa³ do koñca. Albo staj¹ siê jej uczestnikami, albo te¿ w ogóle nie wiedz¹, co to znaczy mi³oæ. Nie wiedz¹ co sobie wzajemnie lubowali, do czego siê wzajemnie zobowi¹zali, nie wiedz¹ za co s¹ wspólnie odpowiedzialni. A to zawsze jest dla nich wielkim zagro¿eniem19. Oprócz tego nale¿y zauwa¿yæ, ¿e ma³¿eñstwo jest dane ma³¿onkom dla dobra Kocio³a i spo³eczeñstwa. Powo³anie to wykracza bowiem poza to, co odnosi siê tylko do kwestii indywidualnych. Wobec tego ma³¿onkowie winni sobie uzmys³owiæ, ¿e powo³anie, jakim zostali obdarzeni, domaga siê od nich tego, aby mi³oæ objawiona w Chrystusie sta³a siê czytelna dla wiata w ich wzajemnej mi³oci ma³¿eñskiej20. Winni wiêc poczuæ siê odpowiedzialni za to, by ich ¿ycie ma³¿eñskie by³o ¿ywym obrazem mi³oci Chrystusa do wspólnoty Kocio³a. W dalszej analizie tekstu z Listu do Efezjan Jan Pawe³ II t³umaczy³, na czym ma poleTam¿e. Zob. Jan Pawe³ II, Specyfika optyki teologicznej u w. Paw³a: Wymiar chrystocentryczny i eklezjologiczny. Katecheza podczas audiencji ogólnej, 22.09.1982, w: ten¿e, Katechezy Ojca wiêtego Jana Paw³a II. Teologia ma³¿eñstwa, dz. cyt., s. 333. 17 Por. Jan Pawe³ II, „Sacramentum magnum”. Katecheza podczas audiencji ogólnej, 29.09.1982, w: ten¿e, Katechezy Ojca wiêtego Jana Paw³a II. Teologia ma³¿eñstwa, dz. cyt., s. 334. 18 K. Lubowicki, Duchowoæ ma³¿eñska w nauczaniu Jana Paw³a II, dz. cyt., s. 80. 19 Jan Pawe³ II, List do rodzin Gratissimam sane, dz. cyt., nr 19. 20 Por. Jan Pawe³ II, Do nowo¿eñców. Pozdrowienia podczas audiencji ogólnej, 27.02.1979, w: ten¿e, Nauczanie papieskie, II/1: I-VI 1979, Poznañ 1990, s. 177. 15 16 SAKRAMENT POKUTY POMOC¥ W DRODZE DO MA£¯EÑSKIEJ WIÊTOCI 157 gaæ owa szczególna mi³oæ ma³¿onków obdarowanych powo³aniem do wiêtoci. Papie¿ zwraca³ uwagê na to, ¿e mi³oæ ka¿e oblubieñcowi-ma³¿onkowi troszczyæ siê o wszelkie dobro oblubienicy-ma³¿onki. Ka¿e mu pragn¹æ jej piêkna, a zarazem odczuwaæ to piêkno i troszczyæ siê o nie. Chodzi tu równie¿ o piêkno widzialne, piêkno cia³a. Oblubieniec wpatruje siê w oblubienicê jakby z mi³osnym, twórczym niepokojem: czy znajdzie w niej to dobro i piêkno, którego w niej i dla niej pragnie21. Ma³¿eñstwo jest prawdziwym powo³aniem do wiêtoci. Jest ono „wielkim sakramentem w Chrystusie i w Kociele […] wiêtym znakiem, który uwiêca, dzia³aniem Jezusa, który bierze na w³asnoæ dusze ma³¿onków i zaprasza ich do pójcia za Nim, przemieniaj¹c ca³e ¿ycie ma³¿eñskie w Bo¿¹ drogê na ziemi22. Ma³¿eñskie powo³anie do wiêtoci to realizacja Bo¿ej woli w ich ¿yciu, co oznacza w praktyce doskonalenie siê w mi³oci w ¿yciu ma³¿eñskim i rodzinnym. Aby tak mog³o byæ, potrzebna jest z ich strony wiadomoæ autentycznego sensu ma³¿eñstwa23 oraz jego godnoci. To przecie¿ dziêki niemu zosta³a uwiêcona ich mi³oæ. Sakrament jest wiêc wielkim Bo¿ym darem uwiêcaj¹cym ma³¿eñstwo i rodzinê, podejmuje oraz rozwija ³askê uwiêcaj¹c¹ chrztu24. To w sakramencie ma³¿eñstwa Duch wiêty kszta³tuje ma³¿onków, czyni¹c ich zdolnymi do podjêcia i realizacji otrzymanego powo³ania. To Duch wiêty wprowadza w ¿ycie osób zwieraj¹cych sakrament ma³¿eñstwa now¹ jakoæ polegaj¹c¹ na prawdziwym uczestnictwie w ¿yciu Bo¿ym poprzez udzielone im ³aski. Jednak wiêtoæ ma³¿eñska to nie nadzwyczajnoæ. Papie¿ Jan Pawe³ II podczas homilii w czasie Mszy w. beatyfikacyjnej Alojzego i Marii Quattrocchi zwraca³ uwagê na idea³ wiêtoci ma³¿eñskiej, którym wed³ug niego jest zwyczajne ¿ycie ma³¿eñskie prze¿ywane w sposób nadzwyczajny25. Autentyczne ¿ycie sakramentem ma³¿eñstwa bêdzie prowadziæ do piêknego, upragnionego przez Boga, ¿ycia jak znakomicie wyra¿a³ to psalmista: Pos³uchaj, córko, spójrz i nak³oñ ucha, […] Król pragnie Twojej piêknoci (Ps 45[44], 11-12). Nawi¹zuj¹c do tego psalmu, Jan Pawe³ II w Rio de Janeiro podczas kongresu rodzin wymownie stwierdzi³: Dzisiaj papie¿ chce to samo powiedzieæ ka¿dej ludzkiej rodzinie: «Pos³uchaj, spójrz: Jan Pawe³ II, Kto mi³uje swoj¹ ¿onê, siebie samego mi³uje. Katecheza podczas audiencji ogólnej, 01.09.1982, w: Jan Pawe³ II, Katechezy Ojca wiêtego Jana Paw³a II. Teologia ma³¿eñstwa, dz. cyt., s. 319. 22 Jan Pawe³ II, Wielki sakrament w Chrystusie i w Kociele. Homilia, 06.06.1992, „L’Osservatore Romano”, wyd. pol., 8-9(1992), s. 30. 23 Zob. tam¿e. 24 Zob. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio, Watykan 1981, nr 56. 25 Zob. Jan Pawe³ II, Prze¿ywali zwyczajne Zycie w sposób nadzwyczajny. Homilia podczas beatyfikacji Alojzego i Marii Quattrocchi, 21.10.2001, „L’Osservatore Romano”, wydanie polskie, 1(2002), s. 51-52. Por. K. Lubowicki, Duchowoæ ma³¿eñska w nauczaniu Jana Paw³a II, dz. cyt., s. 90-91. 21 158 ANDRZEJ PRYBA Bóg pragnie, aby by³a piêkna; aby ¿y³a pe³na ludzkiej godnoci i Chrystusowej wiêtoci; aby s³u¿y³a mi³oci i ¿yciu. Masz pocz¹tek w Stwórcy i zosta³a uwiêcona przez Ducha Parakleta, aby staæ siê nadziej¹ wszystkich narodów»”26. Dla osi¹gniêcia wiêtoci ma³¿eñskiej, wspomnianego wy¿ej piêkna, istotne jest zakorzenienie w sakramencie ma³¿eñstwa, który odnosi mê¿czyznê i kobietê bezporednio do Tajemnicy Chrystusa i Kocio³a. Dziêki temu dokonuje siê przemiana, mi³oæ zostaje oczyszczona i udoskonalona poprzez przeniesienie jej na poziom boski. Staje siê wówczas mi³oci¹ ofiarn¹ prowadz¹c¹ do prawdziwego daru z siebie. To wszystko jest mo¿liwe pod warunkiem wspó³pracy z ³ask¹ Bo¿¹27. 2. MA£¯EÑSTWO A SAKRAMENT POKUTY I POJEDNANIA Ma³¿onkowie s¹ powo³ani do wiêtoci. Jej osi¹gniêcie jest mo¿liwe dziêki wspó³pracy z ³ask¹, która niejako przebóstwia naturalne cnoty moralne. Najwa¿niejsz¹ z nich jest cnota mi³oci i to w³anie ona przemienia inne cnoty. To ona o¿ywia je swym duchowym dynamizmem. Jerzy Bajda, analizuj¹c podejmowane tu zagadnienie, stwierdza: Ca³e ¿ycie ma byæ w ten sposób natchnione i formowane mi³oci¹ nadprzyrodzon¹. Jest oczywiste, ¿e mi³oæ nadprzyrodzona nie zastêpuje braku cnót moralnych, lecz dzia³a w tych cnotach, które ju¿ mo¿na rozpoznaæ jako prawdziwe w sensie antropologiczno-etycznym, natomiast nie przemienia cnót nieobecnych, a sama staje siê nieobecna w przypadku zerwania wiêzi z Bogiem przez grzech miertelny28. Wówczas zamiera wewnêtrzne ¿ycie duchowe. Brak mi³oci jest przyczyn¹ wielu trudnoci w rozwi¹zywaniu problemów ¿ycia ma³¿eñskiego. Ponadto jest on tak¿e powodem pozostawania w stanie grzechu, a to z kolei prowadzi do os³abienia relacji z Bogiem, co przejawia siê m.in. zaniechaniem udzia³u we wspólnocie eucharystycznej29. W tej sytuacji konieczne jest dzia³anie zmierzaj¹ce do nawrócenia poprzez korzystanie z sakramentu pokuty i pojednania. Pocz¹tek tego procesu winien rozpoczynaæ siê w spotkaniu z kochaj¹cym, osobowym Bogiem. Zwraca na to uwagê dokument Papieskiej Rady do Spraw Rodziny: W drodze ku wiêtoci ma³¿eñskiej i rodzinnej podstawow¹ rolê pe³ni¹ sakramenty Eucharystii i pokuty. Pierwszy umacnia jednoæ z Chrystusem, ród³em ³aski i ¿ycia, drugi odbudowuje j¹, ilekroæ uleg³aby zniszczeniu, lub pomna¿a i doskonali 26 Jan Pawe³ II, wiêtoæ zwi¹zku mê¿czyzny i kobiety. Homilia podczas Mszy w. dla uczestników kongresu teologiczno-duszpasterskiego, 04.10.1997, LOsservatore Romano, wyd. pol., 12(1997), s. 15. 27 Por. J. Bajda, Powo³anie chrzecijañskie a moralnoæ ma³¿eñska, dz. cyt., s. 33. 28 Tam¿e, s. 34. 29 Por. S. Stefanek, wiêtoæ ma³¿eñska a sakrament pojednania, dz. cyt., s. 83. SAKRAMENT POKUTY POMOC¥ W DRODZE DO MA£¯EÑSKIEJ WIÊTOCI 159 ma³¿eñsk¹ i rodzinn¹ komuniê, zagro¿on¹ i zranion¹ przez grzech30. Korzystanie z sakramentu pokuty, w sposób wiadomy, g³êboki i autentyczny, pomaga dostrzec osobom w nim uczestnicz¹cym prawdê o rujnuj¹cej ¿ycie duchowe mocy grzechu. To grzech niszczy komuniê z Bogiem, ze wspó³ma³¿onkiem i poszczególnymi cz³onkami rodziny. Niezbêdne w tej sytuacji jest, zdaniem Jana Paw³a II, prawdziwe poznanie Boga mi³osierdzia, Boga mi³oci ³askawej. To jest sta³ym i niewyczerpanym ród³em nawrócenia, nie tylko jako doranego aktu wewnêtrznego, ale sta³ego usposobienia, jako stanu duszy. Ci którzy w taki sposób poznaj¹ Boga, w taki sposób Go «widz¹», nie mog¹ ¿yæ inaczej, jak stale siê do Niego nawracaj¹c31. Bóg, dostrzegaj¹c u³omnoæ cz³owieka, jego upadki moralne, pierwszy wychodzi do niego z inicjatyw¹, przynaglaj¹c go do nawrócenia i do odnowienia komunii ze sob¹. Z tego, co dotychczas stwierdzono, wynika, ¿e prawdziwe odbudowanie relacji pomiêdzy Bogiem, wspó³ma³¿onkiem i pozosta³ymi cz³onkami rodziny wymaga spotkania z Bogiem bogatym w mi³osierdzie (Ef 2,4), z Bogiem, którego mi³oæ jest potê¿niejsza ni¿ grzech32. To Bóg przebacza cz³owiekowi, który powraca z prob¹ o przebaczenie pope³nionej winy. Dziêki temu przebaczeniu dokonuje siê prawdziwe pojednanie. Sakrament pokuty pomaga wiêc odzyskaæ i jednoczenie wzmocniæ utracon¹ b¹d os³abion¹ jednoæ ma³¿eñsk¹, jak równie¿ odbudowaæ relacjê z Bogiem. Sakrament pokuty jest znakomitym narzêdziem pomocy dla ma³¿onków w drodze do wiêtoci. To poprzez niego dochodzi do lepszej wspó³pracy pomiêdzy nimi. Podjêty przez ma³¿onków, w tej konkretnej sytuacji, wysi³ek duchowy stwarza w³aciwe rodowisko do ich wzrostu poprzez odbudowywanie wiêzi mi³oci. Sakrament pokuty bowiem leczy s³aboci i choroby wystêpuj¹ce w ma³¿eñstwie, pomaga te¿ w zachowaniu trwa³oci i wiernoci33. Ponadto ¿ycie sakramentem pokuty umacnia ducha ma³¿onków. Obdarza ich owocami Bo¿ego mi³osierdzia, domagaj¹c siê jednoczenie od nich: wzajemnego przebaczenia, ducha wyrzeczenia, wytrwa³oci i pokory. Wszystko to dzieje siê dziêki dzia³aniu Ducha wiêtego, któremu poprzez aktywne prze¿ywanie sakramentu pokuty udzielili dostêpu34. Postawa skruchy, przebaczenia i pojednania w³¹czona w sakramentalne prze¿ywanie pokuty jest dla ma³¿onków podstaw¹ do budowania szczególnej relacji Papieska Rada ds. Rodziny, Vademecum dla spowiedników. O niektórych zagadnieniach moralnych dotycz¹cych ¿ycia ma³¿eñskiego, Watykan 1997, nr 1. 31 Jan Pawe³ II, Encyklika Dives in misericordia, Watykan 1980, nr 13. 32 Tam¿e. 33 Por. K. Wojaczek, Sakramentalno-eklezjalne podstawy katolickiej koncepcji ma³¿eñstwa, „Collectanea Theologica” 68(1998), s. 49. 34 Por. W. Giertych, Spowied ma³¿onków. W wietle dwóch dokumentów, „W Drodze” 1(1998), s. 5-6. 30 160 ANDRZEJ PRYBA mi³oci, porozumienia, zgody i pokoju. Relacja ta winna byæ charakterystyczna dla ma³¿onków. To we w³aciwie prze¿ywanym sakramencie pokuty ma³¿onkowie ucz¹ siê od Chrystusa postawy akceptacji innoci drugiego cz³owieka, co jest niezwykle istotne w budowaniu relacji mi³oci ma³¿eñskiej. To przecie¿ Jezus akceptuje ich takimi, jakimi s¹. Uczy ich nosiæ swoje brzemiona. Zachêca ich do tego, aby byli wzglêdem siebie mi³osierni35. Ponadto w czasie sakramentu wzajemnej mi³oci ma³¿onkowie otrzymali oblubieñcz¹ mi³oæ Jezusa. S¹ w sposób szczególny zaproszeni do tego, aby ¿yæ mi³oci¹ tak, jak ¿y³ ni¹ Chrystus Pan. To On pragnie dla nich mi³osierdzia i jednoczenie chce w nich wzbudziæ mi³osierdzie, by mieli je dla siebie nawzajem. Ma ono polegaæ na przyjêciu grzechów wspó³ma³¿onka i cz³onków rodziny, przez wielkoduszne przebaczenie przy jednoczesnej modlitwie wstawienniczej w ich intencji, co bêdzie w praktyce wyrazem Chrystusowej mi³oci oblubieñczej. Niestety, wród wspó³czenie ¿yj¹cych ma³¿onków mo¿na zauwa¿yæ, ¿e postawa, której charakterystyczne cechy zosta³y wczeniej zaprezentowane, nie jest powszechna. Mo¿na zauwa¿yæ postawy niedocenienia i zaniedbania sakramentalnej pokuty. Witold Kawecki zwraca³ uwagê na uwidocznion¹ postawê indywidualizmu polegaj¹c¹ na traktowaniu sakramentu pokuty jako aktu, który trwa tak d³ugo, jak d³ugo spowiada siê dana osoba. Spowied ta w praktyce nie ma nic wspólnego z codziennoci¹ ¿ycia danego cz³owieka. Tak prze¿ywany sakrament nie kszta³tuje jego wnêtrza, a tym samym nie kszta³tuje relacji z innymi ludmi. Inn¹ form¹ przywo³anego tu indywidualizmu jest postawa rezygnacji z sakramentalnej pokuty, co wynika z przekonania, ¿e przebaczenie grzechów mo¿na otrzymaæ bez poredników, bezporednio od Boga poprzez osobisty i zwyczajny kontakt z Nim36. Postawa indywidualizmu prowadzi do traktowania grzechu jako sprawy prywatnej. Prawda jest jednak inna. Grzech dotyczy wspólnoty i ma on taki w³anie wymiar. St¹d te¿ pojednanie i nawrócenie dotyczy równie¿ wspólnoty. Przywraca jej utracon¹ duchow¹ harmoniê. Winno wiêc siê dokonaæ z Bogiem i Kocio³em. Patrz¹c natomiast z perspektywy sakramentalnego ma³¿eñstwa, pojednanie winno dokonaæ siê tak¿e z Kocio³em domowym, co w praktyce oznacza pojednanie ze wspó³ma³¿onkiem i ca³¹ rodzin¹37. Z woli Chrystusa pojednanie, o którym tu mowa, dokonuje siê w Kociele. Duch wiêty jest sprawc¹ pojednania i pragnie On niejako w sakramentalnym dzia³aniu „dotkn¹æ pragn¹cego go cz³owieka. Aby to dzia³anie Ducha wiêtego mog³o byæ skuteczne, cz³owiek musi mieæ w³aciw¹ postawê. W tym procesie nawrócenia niezbêdne jest nade wszystko dostrze¿enie w³asnego grzechu i grzesznoci. Cz³owiek musi dostrzec w swoim wnêtrzu zapisane normy etyczne i jednoczenie Por. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio, Watykan 1981, nr 58. Zob. W. Kawecki, Spowied a kszta³towanie sumienia, „Homo Dei” 71(2001), s. 38. 37 Por tam¿e. Por. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Recconcilliatio et paenitetia, Watykan 1984, nr 28. 35 36 SAKRAMENT POKUTY POMOC¥ W DRODZE DO MA£¯EÑSKIEJ WIÊTOCI 161 uznaæ swoj¹ odpowiedzialnoæ za ich przekroczenie38. To poszukiwanie prawdy o sobie samym jest pierwszym i jednoczenie niezbêdnym krokiem na drodze pojednania. Nastêpnie, po odkryciu prawdy dotycz¹cej w³asnej grzesznoci, konieczny jest ¿al za grzechy. Jest to punkt zwrotny na drodze nawrócenia. Winna tu pojawiæ siê skrucha, a nastêpnie decyzja o powrocie do jednoci z Bogiem, z drugim cz³owiekiem, jak równie¿ z samym sob¹. W lad za tym powinna pojawiæ siê tu te¿ postawa gotowoci do naprawienia wyrz¹dzonej krzywdy polegaj¹ca na podjêciu nowego sposobu postêpowania, w któr¹ wpisuje siê ofiarnoæ i trud39. Zaprezentowana postawa pozwala na spotkanie z szafarzem sakramentu pokuty i pojednania, kiedy to nast¹pi wyznanie grzechów i udzielenie rozgrzeszenia. Nale¿y tu podkreliæ, ¿e szafarz jest znakiem i narzêdziem w rêku mi³osiernego Ojca40. To dowiadczenie odpuszczenia grzechów rodzi w cz³owieku odczucie radoci i pokoju z przywrócenia jednoci z Bogiem, drugim cz³owiekiem i sob¹ samym. Ponadto, w autentycznym, szczerym podejciu do sakramentu pokuty rodzi siê równie¿ w cz³owieku pragnienie wynagrodzenia krzywd wyrz¹dzonym innym, co jest czytelnym znakiem odnowionego sposobu funkcjonowania. To tu dokonuje siê równie¿ powrót do ¿ycia Bo¿ego41. To tu staje siê te¿ mo¿liwe odczytanie na nowo swojego powo³ania. Ma³¿onkowie maj¹ szansê na podjêcie kolejnych prób wyjcia ponad swój egoizm. Mog¹ podj¹æ na nowo zobowi¹zania, które przyjêli w chwili zawierania sakramentalnego ma³¿eñstwa. Jest to okazja do podjêcia postawy bezinteresownego daru z siebie. Kszta³tuj¹c tak¹ postawê, przyczyniaj¹ siê jednoczenie do przyjêcia jeszcze g³êbszego wymogu wiernoci ma³¿eñskiej, która wymaga od nich dzielenia siê w³asnymi bogactwami duchowymi. Jest to jednoczenie odpowiedzialnoæ za zbawienie wspó³ma³¿onka w praktyce polegaj¹ca na wspó³dzia³aniu we wzajemnym wychowaniu do wiêtoci. Niezwykle te¿ istotna w tej sytuacji jest postawa wspomagaj¹ca w trudnych sytuacjach ¿yciowych42. Sakrament pokuty usposabia wiêc ma³¿onków do przemiany swojego ¿ycia. Daje szansê na wzrost na wszystkich poziomach ludzkiej osobowoci oraz mo¿liwoæ postêpu na drodze wiêtoci, która uobecnia siê w praktyce mi³oci. 3. KIEROWNICTWO DUCHOWE MA£¯ONKÓW W RAMACH SAKRAMENTU POKUTY W d¹¿eniu do wiêtoci potrzeba indywidualnego rozwoju, dojrzewania we wszystkich sferach cz³owieczeñstwa: psychicznej, moralnej, duchowej, religijnej i spo³ecznej. Sakrament pokuty jest spotkaniem z Bo¿ym mi³osierdziem. Jest jed38 39 40 41 42 Por. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Recconcilliatio et paenitetia, dz. cyt., nr 33. Por. tam¿e, nr 26. Por. tam¿e, nr 31. Por. tam¿e. Por. J. Bajda, Powo³anie chrzecijañskie a moralnoæ ma³¿eñska, dz. cyt., s. 35. 162 ANDRZEJ PRYBA noczenie wezwaniem do nawrócenia, jak równie¿ okazania mi³osierdzia innym. W sakramencie pokuty cz³owiek dowiadcza oczyszczenia z grzechów. W³aciwe jego prze¿ywanie prowadzi do zmiany postawy w ¿yciu wewnêtrznym i zewnêtrznym. Pomaga ma³¿onkom w prze¿ywaniu ich wzajemnej komunii. Jak wobec tego ma siê sprawa kierownictwa duchowego? Czy sam dobrze prze¿ywany sakrament pokuty nie wystarczy? Wydaje siê, ¿e sprawa ta ma charakter indywidualny. Dla niektórych dobrze prze¿yta spowied wystarczy. Maj¹ w niej w³aciwy punkt odniesienia do dalszego ¿ycia. Dla wielu osób przedstawiaj¹cych kontekst wydarzeñ zwi¹zanych z grzechem spowied sakramentalna staje siê jednoczenie tak¿e kierownictwem duchowym. Mo¿e ono bowiem byæ prowadzone niezale¿nie od sakramentu pokuty, jak równie¿ byæ z nim po³¹czone. Dla ma³¿onków pragn¹cych postêpu na drodze ¿ycia duchowego oczywiste jest, ¿e warto regularnie korzystaæ z sakramentu pokuty po³¹czonego z kierownictwem duchowym. Ponadto wielu osobom dbaj¹cym o pog³êbianie ¿ycia wewnêtrznego oczywiste wydaje siê posiadanie sta³ego spowiednika i kierownika duchowego w jednej osobie. Zadaniem kierownika duchowego jest prowadzenie na duchow¹ g³êbiê wiêzi z Bogiem. Tylko bowiem ci, którzy stale pog³êbiaj¹ osobist¹ przyjañ z Bogiem, s¹ w stanie w pog³êbiony sposób rozumieæ sens w³asnego powo³ania oraz uczyæ siê coraz bardziej dojrza³ej mi³oci ma³¿eñskiej i rodzicielskiej43. Kierownictwo duchowe ma doprowadziæ poddaj¹cego siê mu cz³owieka do osobistego spotkania z Osob¹ Jezusa Chrystusa. Ma pomóc penitentowi w d¹¿eniu do wiêtoci, który jest procesem upodabniania siê do Chrystusa. Kierownik duchowy jest t¹ osob¹, która pomaga penitentowi w odkrywaniu Bo¿ego zamys³u w konkretnym ¿yciu penitenta44. Jest on narzêdziem w rêku Boga. Jest on jednoczenie wspó³pracownikiem Ducha wiêtego, któremu winien jest wiernoæ. Kierownictwo duchowe jest procesem sk³adaj¹cym siê z poszczególnych etapów. Prowadz¹ one najpierw do poznania siebie, nastêpnie do zaufania Bogu i zdecydowanego ofiarowania siê Jemu w darze45. Uczestnictwo w procesie kierownictwa duchowego prowadzi ma³¿onków do pog³êbienia osobistej wiêzi z Bogiem, co niesie z sob¹ radoæ oraz daje zdolnoæ spojrzenia na siebie wzajemnie oraz wspólne ¿ycie w perspektywie wiary. Ponadto usposabia ono ma³¿onków do rozwi¹zywania swoich problemów w wietle Ewangelii. Spowiednik i kierownik duchowy winien byæ wiadomy, jaka jest Bo¿a wizja powo³ania ma³¿eñsko-rodzicielskiego. To on powinien pomagaæ ma³¿onkom 43 M. Dziewiecki, Kierownictwo duchowe narzeczonych i ma³¿onków, w: Sztuka kierownictwa duchowego. Poradnik, red. J. Augustyn, Kraków 2013, s. 552. 44 A. Pryba, Pos³uga sakramentalnej pokuty i kierownictwa duchowego w perspektywie wiêtoci chrzecijañskiej, Teologia i Moralnoæ 10(2011), s. 209. 45 Zob. Kongregacja ds. Duchowieñstwa, Kap³an Szafarz Mi³osierdzia Bo¿ego, Watykan 2011, nr 82. SAKRAMENT POKUTY POMOC¥ W DRODZE DO MA£¯EÑSKIEJ WIÊTOCI 163 w rozumieniu natury mi³oci ma³¿eñskiej, jak równie¿ powinien pokazywaæ zadania, jakie z tego wynikaj¹. Dorastanie do mi³oci ma³¿eñskiej, czyli do wiêtoci, to z jednej strony owoc wspó³pracy z Bogiem. Z drugiej natomiast to owoc pracy wewnêtrznej polegaj¹cej na czujnoci, dyscyplinie i wysi³ku. Rola kierownika w tym procesie polega na dyskretnym towarzyszeniu ma³¿onkom w ich drodze do wiêtoci. W konkretnych sytuacjach ostateczne decyzje nale¿¹ do tych, którzy uczestnicz¹ w procesie kierownictwa, a nie do kierownika duchowego. Jest on tym, który pomaga w rozeznawaniu osobom uczestnicz¹cym w tym procesie. Rozeznaj¹ równie¿ penitenci. Kap³an ma pomagaæ w obiektywizowaniu rzeczywistoci prze¿ywanej przez osobê poddaj¹c¹ siê kierownictwu. Marek Dziewiecki s³usznie zwraca uwagê na znaczenie wiadectwa ¿ycia kierownika duchowego: Podstawow¹ metod¹ kierownictwa duchowego jest osobiste wiadectwo ¿ycia, które wynika z ¿arliwej przyjani z Bogiem oraz kroczenia drog¹ wiernoci w³asnemu powo³aniu”46. Proces kierownictwa duchowego w sakramencie pokuty wydaje siê ze wszech miar godny polecenia ma³¿onkom pragn¹cym duchowego wzrostu, a przecie¿ jest to istotny element ich powo³ania ma³¿eñskiego. * * * Sakrament pokuty jest jednym z elementów pomocowych na drodze do wiêtoci ma³¿eñsko-rodzinnej. Dla osi¹gniêcia tej wiêtoci istotne jest zakorzenienie w sakramencie ma³¿eñstwa, który przez p³yn¹ce z niego ³aski dokonuje przemiany. Sprawia, ¿e mi³oæ zostaje oczyszczona i udoskonalona i staje siê wówczas mi³oci¹ ofiarn¹ prowadz¹c¹ do prawdziwego bezinteresownego daru z siebie. Dzieje siê tak wówczas, gdy ma³¿onkowie wspó³pracuj¹ z ³ask¹ Bo¿¹. Nie zawsze jednak tak jest. S³aboæ ludzka wynikaj¹ca z grzechu pierworodnego objawiaj¹ca siê wieloma upadkami moralnymi jest przyczyn¹ braku jednoci i harmonii w relacji z Bogiem i sob¹ nawzajem. Sakrament pokuty jest szans¹ na oczyszczenie, przemianê wewnêtrzn¹, skruchê i zadoæuczynienie. To narzêdzie pomocy na drodze do wiêtoci. Dodatkow¹ pomoc¹ zarówno w rozwoju indywidualnym, jak i ma³¿eñskim jest kierownictwo duchowe, które prowadzi do osobistego spotkania kierowanego z Osob¹ Jezusa Chrystusa. W³aciwie prze¿ywany sakrament pokuty, jak równie¿ uczestnictwo w procesie kierownictwa duchowego, prowadzi do wzrostu na drodze wiêtoci. 46 M. Dziewiecki, Kierownictwo duchowe narzeczonych i ma³¿onków, dz. cyt., s. 560. 164 ANDRZEJ PRYBA ABSTRACT The call to holiness is for the baptized the gift and task. It is a marvelous gift of Gods infinite love, by which Christ gave Himself as a sacrifice of expiation for peoples sins. Though Him the Church becomes holy. This is manifested in the sanctification of its members. The Church of sinners becomes the Church of saints by the persistent undertaking of conversion. In a particular way, sacramental spouses are participants in the love of Christ. They are invited to participate in this great mystery. If you truly love and to the end they participate in it and what they become as intended by the Creator himself. The help they get on their way is regular experience of the sacrament of penance combined with spiritual direction. Keywords the sacrament of penance, spiritual direction, marriage, family, sanctity BIBLIOGRAFIA Bajda J., Powo³anie chrzecijañskie a moralnoæ ma³¿eñska, w: Pos³uga spowiedników w realizacji powo³ania ma³¿eñskiego, red. E. Bogurad, B. Bassa, K. Wolski, £omianki 1999, s. 32-48. Dziewiecki M., Kierownictwo duchowe narzeczonych i ma³¿onków, w: Sztuka kierownictwa duchowego. Poradnik, red. J. Augustyn, Kraków 2013, s. 551-560. Giertych W., Spowied ma³¿onków. W wietle dwóch dokumentów, W Drodze 1(1998), s. 4-18. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Familiaris consortio, Watykan 1981. Jan Pawe³ II, Adhortacja apostolska Recconcilliatio et paenitetia, Watykan 1984. Jan Pawe³ II, Analogia wiêzi ma³¿eñskiej oraz wiêzi Chrystusa i Kocio³a. Katecheza podczas audiencji ogólnej, 18.08.1982, w: Jan Pawe³ II, Katechezy Ojca wiêtego Jana Paw³a II. Teologia ma³¿eñstwa, Kraków 1999. Jan Pawe³ II, Do nowo¿eñców. Pozdrowienia podczas audiencji ogólnej, 27.02.1979, w: Jan Pawe³ II, Nauczanie papieskie, II/1: I-VI 1979, Poznañ 1990. Jan Pawe³ II, Encyklika Dives in misericordia, Watykan 1980. Jan Pawe³ II, Kto mi³uje swoj¹ ¿onê, siebie samego mi³uje. Katecheza podczas audiencji ogólnej, 01.09.1982, w: Jan Pawe³ II, Katechezy Ojca wiêtego Jana Paw³a II. Teologia ma³¿eñstwa, Kraków 1999. Jan Pawe³ II, List do m³odych ca³ego wiata Parati semper, Watykan 1985. Jan Pawe³ II, List do rodzin Gratissimam sane, Watykan 1994. Jan Pawe³ II, Prze¿ywali zwyczajne ¿ycie w sposób nadzwyczajny. Homilia podczas beatyfikacji Alojzego i Marii Quattrocchi, 21.10.2001, LOsservatore Romano, wyd. pol., 1(2002). SAKRAMENT POKUTY POMOC¥ W DRODZE DO MA£¯EÑSKIEJ WIÊTOCI 165 Jan Pawe³ II, Sacramentum magnum. Katecheza podczas audiencji ogólnej, 29.09.1982, w: Jan Pawe³ II, Katechezy Ojca wiêtego Jana Paw³a II. Teologia ma³¿eñstwa, Kraków 1999. Jan Pawe³ II, Specyfika optyki teologicznej u w. Paw³a: Wymiar chrystocentryczny i eklezjologiczny. Katecheza podczas audiencji ogólnej, 22.09.1982, w: Jan Pawe³ II, Katechezy Ojca wiêtego Jana Paw³a II. Teologia ma³¿eñstwa, Kraków 1999. Jan Pawe³ II, wiêtoæ zwi¹zku mê¿czyzny i kobiety. Homilia podczas Mszy w. dla uczestników kongresu teologiczno-duszpasterskiego, 04.10.1997, LOsservatore Romano, wyd. pol., 12 (1997). Jan Pawe³ II, Wielki sakrament w Chrystusie i w Kociele. Homilia, 06.06.1992, LOsservatore Romano, wyd. pol., 8-9(1992). Kawecki W., Spowied a kszta³towanie sumienia, Homo Dei 71(2001), s. 35-46. Kongregacja ds. Duchowieñstwa, Kap³an Szafarz Mi³osierdzia Bo¿ego, Watykan 2011. Lubowicki K., Duchowoæ ma³¿eñska w nauczaniu Jana Paw³a II, Kraków 2005. Marczewski M., Sakrament najpierwotniejszy. Sakramentalnoæ ma³¿eñstwa w ujêciu Jana Paw³a II, Ethos 43(1998), s. 93-104. Papieska Rada ds. Rodziny, Vademecum dla spowiedników. O niektórych zagadnieniach moralnych dotycz¹cych ¿ycia ma³¿eñskiego, Watykan 1997. Pryba A., Pos³uga sakramentalnej pokuty i kierownictwa duchowego w perspektywie wiêtoci chrzecijañskiej, Teologia i Moralnoæ 10(2011), s. 201-212. Sobór Watykañski II, Konstytucja dogmatyczna o Kociele Lumen gentium, Watykan 1964. Stefanek S., wiêtoæ ma³¿eñska a sakrament pojednania, w: E. Bogurad, B. Bassa, K. Wolski red. Pos³uga spowiedników w realizacji powo³ania ma³¿eñskiego, £omianki 1999, s. 83-86. Tabaczyñski W., wiêtoæ rodziny, w: E. Ozorowski red. S³ownik ma³¿eñstwa i rodziny, Warszawa-£omianki 1999, s. 446-447. Wojaczek K., Sakramentalno-eklezjalne podstawy katolickiej koncepcji ma³¿eñstwa, Collectanea Theologica 68(1998), s. 31-53. 166 ANDRZEJ PRYBA SAKRAMENT POKUTY POMOC¥ W DRODZE DO MA£¯EÑSKIEJ WIÊTOCI 167 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.11 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI1 Wy¿sze Seminarium Duchowne Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie Personalistyczne ujêcie cnoty vindicatio jako sprawnoci s³u¿¹cej miêdzyosobowemu pojednaniu Personalistic Approach to the Vindicatio Virtue as the Skill Serving the Interpersonal Reconciliation wiêty Tomasz z Akwinu w swoim systemie cnót umieszcza tak¿e cnotê vindicatio. Polski t³umacz Summy teologicznej, F.W. Bednarski, przet³umaczy³ to s³owo jako pomsta. Akwinata uznaje j¹ za jedn¹ z cnót pokrewnych sprawiedliwoci, podobnie jak Cyceron2. Reguluje ona wymierzanie kary, aby s³u¿y³a odsuniêciu z³a i zaprowadzeniu sprawiedliwoci. Vindicatio ma zapewniæ harmoniê osobow¹ i spo³eczn¹ polegaj¹c¹ na pewnym z ³ o t y m r o d k u, który jest cech¹ ¿ycia cnotliwego, poniewa¿ niew³aciwymi, skrajnymi, postawami w sytuacji krzywdy jest zarówno brak wybaczenia, jak równie¿ biernoæ wobec z³a3. Wyodrêbnienie tzw. pomsty, nie tylko jako czynu dopuszczalnego, ale tak¿e jako aktu cnotliwego, wskazuje na to, ¿e dochodzenie sprawiedliwoci jest wed³ug w. Tomasza niezbêdne, zarówno dla funkcjonowania spo³eczeñstwa, jak równie¿ przez wzgl¹d na poszkodowan¹ osobê, i broni j¹ przed utrat¹ godnoci. Pokuta 1 Krzysztof Niewiadomski OFMCap, doktor teologii (teologia moralna), ur. w 1974 r. w Bielawie, franciszkanin-kapucyn, kap³an, studia magisterskie w Wy¿szym Seminarium Duchownym Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie, studia doktoranckie na Uniwersytecie Papieskim Jana Paw³a II w Krakowie, wyk³adowca w Wy¿szym Seminarium Duchownym Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie. Adres: ul. Loretañska 11, 31-114 Kraków, [email protected] 2 Por. M.T. Cicero, Xiêgi dwie o wynalezieniu retoryczném, Wilno 1840, s. 116-117. 3 „Cnocie, której aktem jest pomsta, przeciwstawiaj¹ siê dwie wady: przez nadmiar – grzech okrucieñstwa lub przesadnej surowoci w wymiarze kary, przez niedomiar za – zbytnia pob³a¿liwoæ w karaniu wbrew zaleceniu Ksiêgi Przypowieci (13,24): Nie kocha syna, kto rózgi ¿a³uje. Cnota za, której aktem jest pomsta, polega na tym, by cz³owiek zachowa³ nale¿yt¹ miarê stosownie do wszystkich okolicznoci przy dokonywaniu pomsty” – Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Cnoty spo³eczne pokrewne sprawiedliwoci, t. 20, t³um. F.W. Bednarski, London 1972, q. 108, a. 2. 168 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI mo¿e okazaæ siê po¿yteczna tak¿e dla krzywdziciela, wiod¹c go do nawrócenia. Wed³ug Akwinaty karanie za akty niesprawiedliwoci spo³ecznej podlega cnocie sprawiedliwoci wymiennej, za regulacja kary za z³o wymierzone przeciw pojedynczej osobie nale¿y do cnoty pomsty4. Celem artyku³u jest opisanie w optyce personalistycznej cnoty pomsty, jej roli polegaj¹cej nie tylko na zaprowadzeniu sprawiedliwoci, ale tak¿e na naprawieniu jednoci pomiêdzy osobami. Rozpatruj¹c bowiem czynniki zwi¹zane z budowaniem duchowej struktury osoby i relacji miêdzyludzkich, nale¿y dowartociowaæ równie¿ tê sprawnoæ. Takie podejcie wi¹¿e siê z ods³oniêciem wszystkich jej aspektów, nie tylko opisanych przez w. Tomasza, ale tak¿e widocznych w opisach biblijnych, np. w historii Józefa Egipskiego. Refleksja nad cnot¹ vindicatio wydaje siê dzi szczególnie potrzebna. Wspó³czesna poprawnoæ polityczna sk³ania siê raczej ku postawie tolerancji, której definicja zosta³a zmieniona przez kulturê postmodernistyczn¹ i okrelona jako zrównanie wartoci wszystkich pogl¹dów. Nauki humanistyczne k³ad¹ nacisk na tzw. cnoty i uczucia pozytywne (coraz bardziej modna jest np. psychologia pozytywna badaj¹ca te uczucia), wiele koncepcji pedagogicznych proponuje rezygnacjê z kar w wychowaniu. Pod wielk¹ kontrol¹ i presj¹ spo³eczn¹ pozostaje gniew. Kultura pacyfistyczna wspó³czesnego wiata promuje bardziej kobiece cechy charakteru czu³oæ, delikatnoæ5. Do sprawiedliwej kary podchodzi siê z nieufnoci¹ tak¿e w chrzecijañstwie, ze wzglêdu na wezwanie Chrystusa do przebaczenia nieprzyjacio³om. Nawet w praktyce spowiedniczej widaæ niew³aciw¹ tendencjê do redukowania zadoæuczynienia tylko do modlitwy, pojednania siê z Bogiem i ograniczania restytucji do kwestii materialnych, bez naprawienia innych krzywd6. Refleksja nad cnot¹ vindicatio mo¿e przyczyniæ siê do zredukowania skutków tych trendów, separuj¹cych pojednanie od sprawiedliwoci. 1. RÓ¯NICA MIÊDZY PRZEBACZENIEM I POJEDNANIEM JAKO UZASADNIENIE DLA AKTÓW CNOTY VINDICATIO Biblijn¹ ideê przebaczenia doskonale streszcza dokument Miêdzynarodowej Komisji Teologicznej przygotowany z okazji Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Przebaczenie wynika z mi³oci, bêd¹cej najwiêkszym przykazaniem, naladowaniem Boga, Jego daru z siebie (por. J 13,1; J 13,34-35), mi³oci odzwierciedlaj¹cej wzajemnoæ miêdzy Jezusem i Ojcem (por. J 13,34n; 15,1-11; 17,21-26). Chrzecijanin jest powo³any do przebaczenia, które przekracza miarê sprawiedliwoci. Jezus wymaga tego od swoich uczniów, poniewa¿ Bóg zawsze ofiaruje Por. tam¿e. Por. M. Lacroix, Il culto dell emozione, Milano 2002, s. 45-49. 6 Por. J. Orzeszyna, Spo³eczno-eklezjalny wymiar sakramentu pokuty, Kraków 1996, s. 266-270. 4 5 PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 169 swoje przebaczenie cz³owiekowi: „I przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili” (Mt 6,12-15). Wyznawca Chrystusa ma tak czyniæ a¿ siedemdziesi¹t siedem razy, czyli zawsze, nie czekaj¹c na probê o przebaczenie (por. Mt 18,21-22). Zbawiciel wzywa osobê skrzywdzon¹ do uczynienia pierwszego kroku na drodze pojednania (por. Mt 18,35; Mk 11,25). Upomina On, aby przed z³o¿eniem daru na o³tarzu „iæ i pojednaæ siê ze swoim bratem”, w przeciwnym razie dar nie bêdzie mi³y Bogu (por. Mt 5,23-24)7. Taka postawa, wymagana przez Jezusa od uczniów, jest wyrazem mi³osierdzia. W zwi¹zku z tym w. Tomasz nazywa przebaczenie rodzajem ja³mu¿ny wzglêdem krzywdziciela8. Jak pisze Jan Pawe³ II, mi³osierdzie jest nieodzownym czynnikiem kszta³tuj¹cym wzajemne stosunki pomiêdzy ludmi. Nie sposób osi¹gn¹æ wiêzi braterstwa, jeli te stosunki bêd¹ oparte tylko na sprawiedliwoci. Musi ona doznawaæ korekty ze strony mi³oci mi³osiernej. wiat, z którego wyeliminujemy przebaczenie, mo¿e byæ tylko wiatem zimnej, bezwzglêdnej sprawiedliwoci, w imiê której ka¿dy bêdzie dochodzi³ swych praw w stosunku do drugiego, a drzemi¹ce w cz³owieku egoizmy ró¿nego gatunku mog¹ albo zamieniæ ¿ycie i wspó³¿ycie ludzi w system ucisku s³abszych przez silniejszych, albo te¿ w arenê nieustannej walki jednych przeciw drugim9. Mimo akcentowania koniecznoci mi³osierdzia Jan Pawe³ II nie zapomina o sprawiedliwoci, przebaczenie nie niweczy bowiem jej obiektywnych wymagañ. W³aciwie rozumiana sprawiedliwoæ stanowi poniek¹d cel przebaczenia. W ¿adnym miejscu orêdzia ewangelicznego ani przebaczenie, ani te¿ mi³osierdzie jako jego ród³o, nie oznacza pob³a¿liwoci wobec z³a, wobec zgorszenia, wobec krzywdy czy zniewagi wyrz¹dzonej. W ka¿dym wypadku naprawienie tego z³a, naprawienie zgorszenia, wyrównanie krzywdy, zadoæuczynienie za zniewagê, jest warunkiem przebaczenia10. J. Orzeszyna, definiuj¹c pojednanie na podstawie nauczania Jana Paw³a II, wyra¿a jego ideê w nastêpuj¹cy sposób: „Jest to pragnienie przywrócenia utraconej jednoci [ ]. W przypadku doznanej krzywdy zak³ada ono tak¿e darowanie winy. Pojednanie ma bliski zwi¹zek z przebaczeniem, które oznacza ca³kowite wyzbycie siê s³usznego gniewu, ¿alu, urazy do kogo, odpuszczenie, darowanie komu winy”11. Mo¿na zauwa¿yæ, ¿e jest mo¿liwe przebaczenie bez 7 Por. Miêdzynarodowa Komisja Teologiczna, Dokument Pamiêæ pojednanie. Koció³ i winy przesz³oci, Kraków 2000, 2.2. 8 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Mi³oæ, t. 16, t³um. A. G³a¿ewski, London 1967, q. 32, a. 2. 9 Jan Pawe³ II, Encyklika o Bo¿ym Mi³osierdziu Dives in misericordia (30.11. 1980), Kraków 2010, 14. 10 Tam¿e. 11 J. Orzeszyna, Pojednanie, w: Jan Pawe³ II. Encyklopedia nauczania moralnego, red. J. Nagórny, K. Je¿yna, Radom 2005, s. 393. 170 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI pojednania. Taka sytuacja ma miejsce, gdy mimo darowania winy nie mo¿na osi¹gn¹æ przywrócenia utraconej jednoci. Nastêpuje to z winy krzywdziciela, który nie chce zmieniæ swego z³ego postêpowania. Aby nast¹pi³o pojednanie, konieczne jest nie tylko przebaczenie, ale te¿ jego przyjêcie. Przebaczenie jest dowiadczeniem wewnêtrznym, decyzj¹ odpuszczenia win. Zarówno pojednanie, jak i przebaczenie s¹ pewnym procesem, nierzadko wymagaj¹ d³u¿szego czasu. Pojednanie by³oby nietrwa³e, powierzchowne, gdyby wynika³o tylko z niecierpliwoci, poczucia winy lub perfekcjonizmu. Jego pe³nia wymaga pokonania urazów emocjonalnych, niechêci. Potrzebuje ono cierpliwoci i czasu. Nale¿y jednak rozpoczynaæ próby, które z czasem przynosz¹ owoc wzajemnego zbli¿enia12. Aby pojednanie by³o prawdziwe, potrzebne jest wziêcie odpowiedzialnoci za z³o. Mo¿e byæ ono budowane tylko na prawdzie, szczeroci, ostatecznie na sprawiedliwoci, choæ oczywicie miarkowanej mi³osierdziem. Powinno ³¹czyæ siê z zadoæuczynieniem. Trzeba dobrze oceniæ skalê win ka¿dej ze stron, aby przez niezdrowe poczucie winy jedna z nich nie bra³a ca³ej odpowiedzialnoci na siebie, jeli spoczywa ona tak¿e na innych. Niekoniecznie kto ponosz¹cy wiêksz¹ odpowiedzialnoæ musi zawsze inicjowaæ pojednanie. Takie czekanie mog³oby skoñczyæ siê fiaskiem. Józef Augustyn twierdzi, ¿e pierwszy krok na drodze do pojednania powinien zrobiæ nie ten, kto bardziej zawini³, ale ten, kto ma wiêcej si³ psychicznych i duchowych, jest mniej podatny na zranienia, ma lepiej rozwiniête zdolnoci interpersonalne13. W adhortacji o pojednaniu Reconciliatio et paenitentia Jan Pawe³ II przypomina, ¿e szczególnym narzêdziem pojednania, tak¿e cz³owieka z cz³owiekiem, jest Koció³, który w sposób trwa³y, ze swej natury, zawsze niesie zgodê. Koció³ dokonuje dzie³a pojednania, gdy g³osi orêdzie, którego oryginalnoæ polega na tym, ¿e wi¹¿e cile pojednanie z nawróceniem serca. Drog¹ pojednania jest przezwyciê¿enie grzechu egoizmu i niesprawiedliwoci, dominowania i wyzysku bliniego, przywi¹zania do dóbr materialnych i niepohamowanej pogoni za przyjemnoci¹. rodki ku temu to s³uchanie s³owa Bo¿ego, modlitwa osobista i wspólnotowa, a nade wszystko sakramenty. W tym aspekcie na plan pierwszy wysuwa siê wród nich sakrament pokuty14. W adhortacji Jan Pawe³ II wskazuje, ¿e pojednanie nie mo¿e byæ mniej g³êbokie ni¿ sam roz³am. „Têsknota za pojednaniem i ono samo bêd¹ w takiej mierze pe³ne i skuteczne, w jakiej zdo³aj¹ uleczyæ ow¹ pierwotn¹ ranê, bêd¹c¹ ród³em wszystkich innych, czyli grzech”15. Por. J. Augustyn, Ból krzywdy, radoæ przebaczenia, Kraków 1999, s. 128-129. Por. tam¿e, s. 129-131. 14 Por. Jan Pawe³ II, Adhortacja o pojednaniu i pokucie w dzisiejszym pos³annictwie Kocio³a Reconciliatio et paenitentia (02.12.1984), Watykan 1984, 8. 15 Tam¿e, 3. 12 13 PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 171 Papie¿ sprzeciwia siê teoriom psychologicznym i spo³ecznym dominuj¹cym w czasach wspó³czesnych, przeciwnym idei pokuty w jej potrójnym znaczeniu, polegaj¹cej na skrusze, uznaniu z³a, wysi³ku wewnêtrznej przemiany i naprawieniu powsta³ej krzywdy: wspó³czesnemu cz³owiekowi przychodzi trudniej ni¿ kiedykolwiek uznanie w³asnych b³êdów i decyzja zawrócenia z drogi, aby po naprawieniu b³êdów podj¹æ wêdrówkê na nowo; dzisiejszy cz³owiek bardzo niechêtnie mówi: ¿a³ujê czy przykro mi; wydaje siê, ¿e instynktownie, a czêsto bardzo stanowczo odrzuca to wszystko, co jest pokut¹ w sensie ofiary przyjêtej i praktykowanej dla naprawienia grzechu16. Pokuta chrzecijañska ma oczywicie wynikaæ z mi³oci, a nie z lêku, jednak domaga siê metanoi, zadoæuczynienia, co nie mo¿e byæ zaniechane bez wielkiej szkody zarówno dla wewnêtrznego ¿ycia wiernych i wspólnoty Kocio³a, jak i dla skutecznoci ich oddzia³ywania misyjnego, bez zgorszenia niechrzecijan zaskoczonych znikomoci¹ wiadectwa prawdziwej pokuty uczniów Chrystusa17. Jan Pawe³ II przypomina w orêdziu na Trzydziesty wiatowy Dzieñ Pokoju, ¿e przebaczenie ma tak¿e swoje wymogi. Jest to, po pierwsze, poszanowanie prawdy. Dokonane z³o musi zostaæ rozpoznane i w miarê mo¿liwoci naprawione. Inny wymóg przebaczenia i pojednania to sprawiedliwoæ. Nie ogranicza siê ona do ustalenia nale¿noci wobec stron konfliktu, ale zmierza do ponownego nawi¹zania w³aciwych relacji. Przebaczenie nie usuwa koniecznoci naprawienia z³a ani nie umniejsza jej. Kara nie powinna jednak deptaæ godnoci winowajcy, droga do skruchy i rehabilitacji musi byæ zawsze otwarta18. Rozpatruj¹c temat grzechu w relacjach miêdzyosobowych, Pawe³ Góralczyk dochodzi do wniosku, ¿e po ka¿dym zranieniu bliniego pozostaje potrójna wina – w zranionym jako blizna, w rani¹cym jako wyrzut sumienia, za w wiadku jako zgorszenie. Jedynym rozwi¹zaniem tej sytuacji jest uznanie winy, prze¿ycie bólu z powodu grzechu i próba naprawy z³a. Koniecznoæ zadoæuczynienia dotyczy wszystkich dóbr i jest kategoryczna, choæ ma ograniczony zasiêg, bo pewne dobra mo¿na trwale utraciæ, np. zdrowie. Kto ok³ama³, powinien wyznaæ prawdê, kto zniewa¿y³ przywróciæ czeæ, kto odebra³ nadziejê, zatroszczyæ siê o ni¹19. Jan Orzeszyna przypomina, ¿e czêsto o wiele gorsze od krzywd materialnych s¹ krzywdy moralne, zgorszenia i zaniedbania. One tak¿e domagaj¹ siê restytucji, o czym spowiednik powinien pamiêtaæ podczas sprawowania sakramentu pojednania. Czasem trzeba j¹ od³o¿yæ lub roz³o¿yæ na raty. Gdy w³aciwe zadoæTam¿e, 26. Por. tam¿e. 18 Por. Jan Pawe³ II, Orêdzie na wiatowy Dzieñ Pokoju 1997„Przebacz a zaznasz pokoju” (8.12.1996), w: Orêdzia Ojca wiêtego Jana Paw³a II, Kraków 1998, 5. 19 Por. P. Góralczyk, Uznanie winy podstaw¹ pojednania, „Communio” 22(2002) nr 3, s. 110-114. 16 17 172 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI uczynienie nie jest ju¿ mo¿liwe, pozostaje jeszcze modlitwa za pokrzywdzonego albo innego typu pomoc20. Jak zauwa¿a S. Olejnik, nie ma obowi¹zku podejmowania nadzwyczajnych zabiegów, aby antypatiê nieprzyjaciela przemieniæ w przyjañ. Dla wype³nienia przykazania mi³oci nieprzyjació³ wystarczy odrzucaæ od siebie nieprzyjazne uczucia. Jeli nie da siê porozumieæ, trzeba siê usun¹æ, zachowuj¹c spokojny dystans. W wypadku nienawici, a wiêc wrogoci wiêkszej od zwyk³ej antypatii, mo¿na broniæ siê, a nawet karaæ. Choæ zewnêtrznie wystêpuje podobieñstwo miêdzy zemst¹ a kar¹, jednak ró¿ni¹ siê one intencj¹ sprawcy. Sprawiedliwa kara ma na celu poprawê winnego i naprawê zgorszenia przy zachowaniu warunków sprawiedliwoci. Przebaczenie jest jednak zawsze konieczne, nawet w wypadku z³ej woli nieprzyjaciela. Jest ono wtedy bardzo trudne, jednak mo¿liwe z pomoc¹ ³aski Bo¿ej21. Mi³oæ nieprzyjació³ mo¿e oznaczaæ naleganie na darowanie kary. Mo¿e siê bowiem zdarzyæ, ¿e krzywdziciel ju¿ odpokutowa³ i odcierpia³ z³o w innej formie, sam ¿al móg³ mieæ dla niego walor naprawczy, dokona³o siê ju¿ zadoæuczynienie szkodzie w sposób materialny. Jednak mi³oæ ma te¿ element pragnienia naprawienia jednoci. Nie musi byæ to jednoæ inna ni¿ pomiêdzy nieznajomymi, jeli postawa krzywdziciela uniemo¿liwia wiêksz¹ bliskoæ, nawet jeli wczeniej by³a to wielka, braterska, za¿y³oæ. Przebaczenie mo¿e byæ jednostronne, ale zwi¹zek mi³oci, jednoæ, zale¿y tak¿e od krzywdziciela, poniewa¿ czyn jest nie tylko czym zewnêtrznym wobec osoby, ale wp³ywa na jej duchow¹ strukturê, dopóki jego treæ moralna nie zostaje odwo³ana22. W kontekcie zarysowanej ró¿nicy pomiêdzy przebaczeniem a pojednaniem podjêcie bardziej zdecydowanych inicjatyw zwi¹zanych z przywróceniem jednoci, nawet rodków wychowawczych, jawi siê czêsto jako wiêksze dobro ni¿ bierne pogodzenie siê z zaistnia³¹ sytuacj¹ roz³amu, tym bardziej ¿e mo¿na by j¹ ³atwo usprawiedliwiæ niechêci¹ krzywdziciela do zgody i dokonanym ju¿ aktem przebaczenia. Cnota pomsty mo¿e s³u¿yæ osi¹gniêciu sprawiedliwoci, wyrównaniu szkód, ale tak¿e pe³nemu pojednaniu, opartemu na nawróceniu siê nieprzyjaciela. 2. CNOTA VINDICATIO I JEJ ZADANIA W SUMMIE TEOLOGICZNEJ W. TOMASZA Z AKWINU Na cnotê pomsty warto najpierw spojrzeæ w szerszym kontekcie nauczania Akwinaty. Pisz¹c o cnocie sprawiedliwoci, zauwa¿a on, ¿e domaga siê ona pewnej odp³aty, odpowiedniej do krzywdz¹cego dzia³ania. Odwet stanowi wyrównaPor. J. Orzeszyna, Spo³eczno-eklezjalny wymiar sakramentu pokuty, dz. cyt., s. 271-272. Por. S. Olejnik, Dar. Wezwanie. Odpowied. Teologia moralna. ¯ycie osobiste i wspó³¿ycie miêdzyludzkie, t. 6, Warszawa 1990, s. 194-196. 22 Por. E. Stump, Mi³oæ wed³ug w. Tomasza z Akwinu, „Teofil” 16(2007) nr 2, s. 13-16. 20 21 PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 173 nie doznanego uszczerbku. Mo¿e on byæ sprawiedliwy lub niesprawiedliwy. Wed³ug w. Tomasza nie zawsze restytucja by³aby adekwatna, gdyby kto dozna³ tego samego, co zrobi³, np. gdy kto wyrz¹dzi³ krzywdê osobie na wa¿nym stanowisku, powinien otrzymaæ znacznie wiêksz¹ karê ni¿ równowartoæ materialna czynu. Podobnie, jeli kto dokona³ kradzie¿y jego rzeczy, wówczas wyrz¹dzona szkoda by³aby wiêksza ni¿ jej konsekwencje, jeli odebrano by mu tylko tê rzecz, gdy¿ wówczas z³odziej nie dozna³by szkody na swoim maj¹tku. Dlatego wymierza siê mu karê tak¹, by odda³ wielokrotnie wiêcej, gdy¿ nie tylko wyrz¹dzi³ szkodê osobie prywatnej, ale tak¿e pañstwu, naruszaj¹c pewnoæ jego opieki23. Temat pomsty wystêpuje tak¿e w zagadnieniach Summy teologicznej dotycz¹cych gniewu. Stanowi on jej po¿¹danie. wiêty Tomasz cytuje Arystotelesa, stwierdzaj¹cego, ¿e gniew jak gdyby za pomoc¹ sylogizmu wnosi, i¿ nale¿y przeciwstawiæ siê i natychmiast szuka pomsty24. Zestawianie oraz sylogizm s¹ dzie³em rozumu, a wiêc gniew wspó³dzia³a z rozumem25. Ten, kto nienawidzi, po¿¹da dla nieprzyjaciela z³a jako z³a, zagniewany za pragnie dla tego, na kogo siê gniewa, z³a jako pewnego dobra, w miarê jak myli, ¿e to z³o, jako pewien odwet, jest sprawiedliwe. Niekiedy sama cnota sprawiedliwoci wymaga pragnienia pewnego z³a ze wzglêdu na to, ¿e siê to komu nale¿y zgodnie z nakazem rozumu. Gniew niedomaga, je¿eli nie podlega rozumowi26. Cz³owiek mo¿e gniewaæ siê za bardzo lub za ma³o. Jeli za kto gniewa siê zgodnie z wymogiem prawego rozumu, jego gniew jest godny pochwa³y27. Kto bowiem gniewa siê, bo ma ku temu (s³uszn¹) przyczynê, dokonuje aktu s¹du. Brak gniewu jako namiêtnoci jest czym wadliwym, podobnie jak brak decyzji ku wymierzeniu kary, zgodnie z s¹dem rozumu28. Przyczyn¹ gniewu jest obecnoæ z³a trudnego do przezwyciê¿enia29. Gniew idzie za mia³oci¹ bêd¹c¹ nastêpstwem nadziei zwyciêstwa30. wiêty Tomasz powiêca cnocie pomsty kwestiê 108, zawieraj¹c¹ cztery artyku³y. Na jej pocz¹tku rozwa¿a, czy jest ona dozwolona. Pomsta polega na wymierzeniu kary za grzech. Nale¿y tu wzi¹æ pod uwagê zamiar mciciela. Jeli Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Sprawiedliwoæ, t. 18, t³um. F.W. Bednarski, London 1970, q. 61,a. 4. 24 Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Uczucia, t. 10, t³um. J. Bardan, London 1967, q. 46, a. 4; por. Arystoteles, Etyka nikomachejska, w: Arystoteles, Dzie³a wszystkie, t³um. D. Gromska, L. Regner, W. Wróblewska, Warszawa 1996, s. 221. 25 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Uczucia, dz. cyt., q. 46, a. 4. 26 Por. tam¿e, q. 46, a. 6. 27 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Umiarkowanie, t. 22, t³um. S. Be³ch, London 1963, q. 158, a. 1. 28 Por. tam¿e, q. 158, a.8. 29 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Uczucia, dz. cyt., q. 23, a. 3. 30 Por. tam¿e, q. 25, a. 3. 23 174 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI zmierza on g³ównie do wyrz¹dzenia z³a osobie, na której dokonuje pomsty, wówczas taka kara jest niedozwolona, gdy¿ radoæ z cudzego nieszczêcia jest przejawem nienawici, by³oby to zwyciêstwo z³a, przed czym przestrzega w. Pawe³ Aposto³ w s³owach: „nie daj siê zwyciê¿yæ z³u, ale z³o dobrem zwyciê¿aj (Rz 12,21). Jeli natomiast dokonuj¹cy pomsty zmierza przez karê do jakiego dobra, np. poprawienia grzesznika, albo przynajmniej do powstrzymania go od dalszych wystêpków lub do zapewnienia pokoju innym, zachowania sprawiedliwoci czy chwa³y Bo¿ej wówczas pomsta mo¿e byæ dozwolona, jeli s¹ zachowane inne warunki dobrego uczynku31. Kto stosownie do swego stanowiska dokonuje pomsty na z³ych ludziach, nie przyw³aszcza sobie tego, co Bo¿e, gdy¿ u¿ywa w³adzy zleconej mu przez Stwórcê Jest ona narzêdziem Boga do wyznaczenia sprawiedliwej kary temu, kto czyni le (Rz 13,4). Kto dokonuje pomsty wbrew porz¹dkowi ustanowionemu przez Boga – grzeszy. Ludzie dobrzy maj¹ znosiæ z³ych w tym znaczeniu, ¿e winni cierpliwie znieæ doznane od nich osobiste krzywdy, ale w miarê jak to jest godziwe. Nie mog¹ jednak pozwoliæ na wyrz¹dzanie krzywdy Bogu i blinim. Prawo Ewangelii to prawo mi³oci, dlatego nie nale¿y za pomoc¹ kar wzbudzaæ strachu w tych, którzy z mi³oci czyni¹ dobrze, mo¿na natomiast powodowaæ strach w tych, którzy nale¿¹ do Kocio³a tylko co do liczby, a nie co do zas³ug. Niekiedy krzywda wyrz¹dzona jakiej osobie zwraca siê przeciw Bogu i Kocio³owi, wówczas trzeba j¹ ukaraæ. Kiedy jaka spo³ecznoæ grzeszy, Akwinata dopuszcza pomstê na ca³ej wspólnocie, jak to uczyni³ Bóg, gdy zatopi³ Egipcjan cigaj¹cych Izraela poprzez Morze Czerwone (Wj 14,22) lub gdy zniszczy³ Sodomê (Rdz 19,1-29). Gdy istnieje nadzieja poprawy tej grupy osób, nale¿y surowoæ ograniczyæ tylko do jej przywódców, których kara odstraszy innych. Jeli natomiast wystêpku dokona³a nie ca³a spo³ecznoæ, lecz tylko jej czêæ, nale¿y ukaraæ sprawców tego wystêpku, jeli da siê ich oddzieliæ od ludzi niewinnych, i bez wywo³ania zgorszenia innych, jeli jest to mo¿liwe. W przeciwnym razie nale¿y zaniechaæ surowoci. To samo odnosi siê do przywódcy – nale¿y znosiæ jego grzech, chyba ¿e mo¿na go ukaraæ bez zgorszenia, z wyj¹tkiem jednak wypadku, gdy jego grzech jest tak wielki, ¿e wyrz¹dzi³by spo³ecznoci wiêksz¹ szkodê duchow¹ lub doczesn¹ ni¿ zgorszenie wywo³ane przez ukaranie go32. W drugim artykule Akwinata udowadnia, ¿e pomsta jest odrêbn¹ sprawnoci¹. Cnoty doskonal¹ cz³owieka, by postêpowa³ we w³aciwy sposób, id¹c za sk³onnociami bêd¹cymi wyrazem prawa natury. Z tego powodu ka¿dej okrelo31 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Cnoty spo³eczne pokrewne sprawiedliwoci, dz. cyt., q. 108, a. 1; por. A. Maryniarczyk, Casus cnoty wendety a terroryzm. Filozoficzna próba analizy terroryzmu, w: Terroryzm dawniej i dzi, red. A. Maryniarczyk i in., Lublin 2010, s. 10-11. 32 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Cnoty spo³eczne pokrewne sprawiedliwoci, dz. cyt., q. 108, a. 1. PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 175 nej sk³onnoci naturalnej odpowiada inna cnota. W cz³owieku istnieje odrêbna d¹¿noæ do usuwania rzeczy szkodliwych, do obrony przed krzywd¹ oraz do pomsty za doznane ju¿ z³o, jednak¿e nie z zamiarem szkodzenia, lecz w celu usuniêcia niesprawiedliwoci33. Ka¿dy akt cnoty wyrasta z korzenia mi³oci, co w tej sytuacji nastêpuje w miarê, jak karz¹c krzywdy wyrz¹dzone Bogu lub blinim, poczytuje siê je za wyrz¹dzone sobie34. Cnocie vindicatio przeciwstawiaj¹ siê dwie wady: przez nadmiar grzech okrucieñstwa lub przesadnej surowoci w wymiarze kary, przez niedomiar za – zbytnia pob³a¿liwoæ w karaniu, wbrew zaleceniu Ksiêgi Przypowieci (13,24): Nie kocha syna, kto rózgi ¿a³uje. Cnota za polega na tym, by cz³owiek zachowa³ nale¿yt¹ miarê stosownie do wszystkich okolicznoci przy dokonywaniu pomsty35. W artykule trzecim w. Tomasz stawia pytanie o dopuszczalnoæ kar i ich rodzaje. Zauwa¿a on, ¿e niektórzy ludzie, nie maj¹c upodobania w cnocie, powstrzymuj¹ siê od grzechów tylko na skutek obawy utraty tych dóbr, które bardziej kochaj¹ ni¿ te, jakie przez grzech spodziewaj¹ siê osi¹gn¹æ. Jest to usprawiedliwieniem kary. Do najbardziej po¿¹danych dóbr nale¿¹: ¿ycie, nietykalnoæ i ca³oæ cia³a, wolnoæ oraz dobra zewnêtrzne, takie jak bogactwa, ojczyzna i s³awa. St¹d Akwinata wylicza nastêpuj¹ce kary: pozbawienie ¿ycia, ch³ostê, odciêcie cz³onków, uwiêzienie i niewolê, wygnanie, pozbawienie maj¹tku oraz hañbê, czyli utratê dobrej s³awy. Co siê tyczy kary mierci, to ju¿ w zagadnieniach dotycz¹cych celowoci ludzkiego dzia³ania stwierdza on, ¿e czasem zabójstwo jest aktem wady, ale mo¿e byæ te¿ aktem cnoty, jak w przypadku obrony w³asnej36. W artykule czwartym w. Tomasz rozwa¿a, czy nale¿y dokonywaæ pomsty na tych, którzy niedobrowolnie dokonali wystêpku. Wprawdzie karze siê tylko za czyn dobrowolny, mo¿na jednak stosowaæ karê jako lekarstwo zapobiegaj¹ce grzechom w przysz³oci i pobudzaj¹ce do dobra. Z tego wzglêdu wymierza siê niekiedy karê za wystêpek niezawiniony, ale nigdy bez przyczyny. Mo¿na wyrz¹dziæ komu szkodê w tym, co mniej istotne, by przynieæ mu pomoc w tym, co wa¿niejsze. Poniewa¿ za dobra duchowe maj¹ wartoæ najwiêksz¹, czasami wymierza siê kary za wystêpki niezawinione przez utratê pewnych dóbr doczesnych. Nikogo natomiast nie karze siê pozbawieniem dóbr duchowych bez jego w³asnej winy. Karê doczesn¹ wymierza siê za grzechy drugiego z trzech powodów. Po pierwsze – gdy jeden cz³owiek w porz¹dku doczesnym przynale¿y do innego i karz¹c pierwszego, wymierza siê karê drugiemu. Nastêpnie ze wzglêdu Por. tam¿e, q. 108, a. 2. Por. tam¿e. 35 Por. tam¿e. 36 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Cel ostateczny czyli szczêcie oraz uczynki ludzkie, t. 9, t³um. F.W. Bednarski, London 1963, q. 1, a. 3. 33 34 176 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI na to, ¿e grzech przechodzi na karanych przez naladowanie, albo dlatego, ¿e zas³u¿yli sobie na te kary, np. gdy poddani przez swe grzechy maj¹ wystêpnego prze³o¿onego, albo daj¹ swe przyzwolenie, milcz¹ na widok cudzych b³êdów. Po trzecie, dla podkrelenia jednoci spo³eczeñstwa, w którym jedni winni troszczyæ siê o to, by inni nie grzeszyli i aby znienawidzili grzechy37. S¹dy ludzkie powinny naladowaæ s¹dy Bo¿e, gdy te s¹ jawne i karz¹ ludzi tylko za ich w³asne winy. Natomiast s¹d ludzki nie mo¿e naladowaæ ukrytych wyroków Bo¿ych karz¹cych ludzi za cudze wystêpki, gdy¿ cz³owiek nie mo¿e zrozumieæ ich powodów. Dlatego te¿ nigdy s¹d ludzki nie powinien skazywaæ cz³owieka niewinnego na kary cielesne, takie jak mieræ, okaleczenie, ch³osta. Natomiast karê pozbawienia pewnych dóbr zewnêtrznych mo¿na niekiedy stosowaæ tak¿e wobec niewinnych, ale nigdy bez s³usznej przyczyny, lecz dla osi¹gniêcia jakiego dobra, w trzech wypadkach. Po pierwsze, gdy kto staje siê bez w³asnej winy niezdolny do posiadania lub do osi¹gniêcia czego (np. gdy kogo z powodu tr¹du nie dopuszcza siê do s³u¿by kocielnej). Po drugie, gdy dobro, którego kto zostaje pozbawiony, nie jest jego w³asne, ale nale¿y do wspólnoty (np. godnoæ biskupia, przywi¹zana do jakiego kocio³a, stanowi dobro ca³ej spo³ecznoci, a nie samego kleru). Po trzecie, gdy dobro jednostki zale¿y od dobra drugiego cz³owieka (np. za obrazê majestatu przez rodziców ich dzieci trac¹ maj¹tek). Niekiedy taka kara wychodzi na dobre dzieciom, zapobiegaj¹c naladowaniu ojcowskiej z³oliwoci. Wreszcie pomsta dokonana na zwierzêtach dosiêga ich w³acicieli lub powoduje nienawiæ do grzechu na skutek lêku przed t¹ kar¹38. Cnota vindicatio wspó³dzia³a z innymi cnotami. Gniew, bior¹c odwet, dostarcza przyjemnoci pomszczenia krzywdy, któr¹ musi ³agodziæ cnota ³agodnoci (clementia)39. £askawoæ (mansuetudo) powoduje zmniejszenie kary, której gniew po¿¹da40. Ostatecznie to mi³oæ sprawia, ¿e nie jest przyjemna kara sama w sobie, ale tylko ze wzglêdu na sprawiedliwoæ albo poprawê karanego41. Abstrahuj¹c od scholastycznego jêzyka czy opinii maj¹cych dzi wartoæ tylko historyczn¹ (np. dopuszczaj¹cych pewne rodzaje kar), nale¿y stwierdziæ, ¿e w. Tomasz dokona³ trafnego ujêcia zagadnienia obrony osoby ludzkiej i porz¹dku spo³ecznego, ukazuj¹c je w ramach ¿ycia cnotliwego. Jest to wprawdzie myl zapo¿yczona z filozofii pogañskiej, jednak rozwiniêta w kontekcie teologicznym. W wietle tekstów Pisma wiêtego Akwinata opisuje ró¿ne rodzaje sprawiedliwej kary, której celem ma byæ zaprzestanie aktów krzywdy i uzyskanie 37 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Cnoty spo³eczne pokrewne sprawiedliwoci, dz. cyt., q. 108, a. 4. 38 Por. tam¿e. 39 Por. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Umiarkowanie, dz. cyt., q. 157, a. 1. 40 Por. tam¿e, q. 157, a. 2. 41 Por. tam¿e, q. 157, a. 1. PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 177 pokoju. Kara mo¿e byæ wymierzona nie tylko dla zaprzestania z³a, ale tak¿e dla poprawienia grzesznika. Daje to mo¿liwoæ pe³nego pojednania z nim, poniewa¿ wzbudzona przez niego mi³oæ sk³ania go do prze¿ycia bólu krzywd wyrz¹dzonych blinim, do solidarnoci ze swoimi ofiarami. 3. PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO NA PODSTAWIE HISTORII JÓZEFA EGIPSKIEGO Temat relacji miêdzyludzkich podejmuj¹ przedstawiciele ró¿nych nurtów personalizmu. Koncepcje te akcentuj¹ szczególny status cz³owieka jako osoby, jego duchowoæ, rozumnoæ, wolnoæ. Do podstawowych tez personalizmu nale¿y tak¿e relacyjnoæ cz³owieka, jego powo³anie do realizacji siebie przez mi³oæ, odpowiedzialnoæ42. Tomaszowa koncepcja cz³owieka jest jednoznacznie i konsekwentnie personalistyczna43. W tym nurcie postrzega on tak¿e karê, jak wykazano w poprzednim paragrafie. Pokuta musi mieæ znaczenie personalistyczne, poniewa¿ takie znaczenie ma grzech niszcz¹cy relacje. Zgodnie z tak¹ wizj¹ cz³owieka pojednanie oznacza naprawienie relacji, i to takie, które uszanuje godnoæ osobow¹ obu stron. Personalici przypominaj¹ o zmianie w duchowej i psychologicznej strukturze osoby pod wp³ywem grzechu. Staje siê ona dobra lub z³a, wroga lub przyjazna drugiemu. Naprawa relacji musi wi¹zaæ siê z przemian¹ osoby ku dobru. Nie chodzi tylko o praktyczn¹ zmianê w postêpowaniu, ale o wewnêtrzne przekonanie do dobra, o jego przyjêcie rozumem i wol¹. Grzech nie tylko zmienia swojego sprawcê, ale jest tak¿e ustanowieniem przez czyn a n t y p r a w d y sprzecznej z prawd¹ o krzywdzonej osobie. Nie ma grzechów przeciw rzeczom, dotycz¹ one zawsze osoby. Grzech oznacza odmowê przyjêcia jej godnoci i uczczenia w niej dobra. Jego przeciwieñstwo stanowi afirmacja osoby przez mi³oæ. Nie jest ona wy³¹cznie przewiadczeniem o wartoci osoby, chodzi o pe³ne zaanga¿owanie wolnoci44. Tylko na podstawie personalistycznej, integralnej wizji grzechu mo¿liwe jest budowanie w³aciwej teologii nawrócenia i pokuty. W przekazie moralnoci, formuj¹c do ¿alu i pokuty, nale¿y akcentowaæ jej treæ osobow¹. Pojednanie w tym kontekcie bêdzie powtórnym uznaniem wartoci osoby, po uprzednim jej zanegowaniu, aktem wyp³ywaj¹cym z wewnêtrznego przekonania, z przemienionej ku dobru struktury osoby krzywdziciela. Takie personalistyczne ujêcie pojednania jest zgodne z podstawowymi za³o¿eniami etyki biblijnej, ukazuj¹cej metanoPor. B. Inlender, Elementy personalizmu chrzecijañskiego w teologii grzechu, Communio. Miêdzynarodowy przegl¹d Teologiczny 4(1984) nr 5, s. 16-17. 43 Por. S. Kowalczyk, Nurty personalizmu. Od Augustyna do Wojty³y, Lublin 2010, s. 17. 44 Por. B. Inlender, Elementy personalizmu chrzecijañskiego w teologii grzechu, art. cyt., s. 22-26. 42 178 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI jê jako przemianê serca, a nie tylko postêpowanie zgodne z prawem. Przemiana serca to nowe mylenie i wartociowanie, tak¿e w stosunku do drugiego cz³owieka. Samo prze¿ywanie grzechu jako zabronionego czynu, bez odniesienia do moralnej motywacji, do rozpoznania godnoci osoby, jest moraln¹ niedojrza³oci¹45. Personalistyczny aspekt cnoty vindicatio dobrze zobrazowany jest w historii Józefa Egipskiego. Józef, syn Jakuba i Racheli, zostaje sprzedany przez rodzeñstwo (synów Jakuba i Lei) do niewoli. Dochodzi jednak do wysokiego stanowiska na dworze faraona, wtedy przybywaj¹ do niego bracia w celu zakupienia ¿ywnoci. Józef rozpoznaje ich i daruje im ¿ycie. Analizuj¹c starotestamentalny tekst, najpierw trzeba zadaæ pytanie: czy rzeczywicie przebaczy³ on braciom, czy tylko od³o¿y³ zemstê46? Recepcja tekstu przez tradycjê wskazuje na prawdziwe przebaczenie. Józef zosta³ uznany za biblijny typ Jezusa. Analogi¹ jest tu m.in. wydanie przez swoich braci, niesprawiedliwe cierpienie, wywy¿szenie i uratowanie rodziny Józefa47. Tê tezê tzw. egzegezy kanonicznej potwierdzaj¹ tak¿e przedstawiciele egzegezy historycznokrytycznej. Zdecydowana wiêkszoæ badaczy Starego Testamentu reprezentuje pogl¹d, ¿e mamy tu do czynienia z prawdziwym przebaczeniem. Tak twierdzi G. von Rad, H. Gunkel, C. Westermann, A. Bonora, A. Meinhold, R. Alter48. Ca³a historia Józefa Egipskiego zawarta jest w Ksiêdze Rodzaju, w rozdzia³ach: 37 oraz 39-50. Dla cnoty vindicatio znaczenie maj¹ rozdzia³y 41-45. Opisuj¹ one dwie podró¿e braci po ¿ywnoæ i dzia³ania Józefa podjête wzglêdem nich, zakoñczone ujawnieniem swojej to¿samoci i pojednaniem. Proces ten rozpoczyna siê wraz z pierwsz¹ wypraw¹ braci do Egiptu. Jej opis pochodzi z tradycji elohistycznej (z pewnymi zapo¿yczeniami z tradycji jahwistycznej). Ju¿ podczas tej wizyty Józef rozpoznaje braci, w przeciwieñstwie do nich. Traktuje ich jednak surowo, zamierzaj¹c poznaæ, jak oceniaj¹ swój niecny postêpek wobec niego i wobec ojca, któremu sprawili wielki ból. Oskar¿a ich o szpiegostwo49. Nie bêd¹c jeszcze pewnym mo¿liwoci pojednania, Józef wybacza im. Jako namiestnik faraona móg³ przecie¿ bez wiêkszych problemów pozbawiæ ich ¿ycia i dokonaæ zemsty. Najpierw zamyka braci w wiêzieniu, by siê przerazili. Rozporz¹dza, aby przyprowadzili Beniamina na dowód tego, ¿e mówi¹ prawdê i nie s¹ szpiegami. Por. tam¿e, s. 28-33. Por. K.D. Lisewski, Studien zu Motiven und Themen zur Josefgeschichte der Genesis, Frankfurt am Main 2008, s. 278. 47 Por. R. Selejdak, Józef Egipski jako figura Chrystusa w dzie³ach Ojców Kocio³a pierwszych czterech wieków, „Roczniki Teologiczne” 47 (2000) z. 4, s. 5-10. 48 Por. K.D. Lisewski, Studien zu Motiven und Themen zur Josefgeschichte der Genesis, dz. cyt., s. 278-279. 49 Por. Ksiêga Rodzaju. Wstêp przek³ad z orygina³u. Komentarz, red. S. £ach, Poznañ 1962, s. 500-501. 45 46 PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 179 Trwaj¹ce trzy dni uwiêzienie braci odpowiada trzem dniom przetrzymywania Józefa przez nich w studni. Przez swoje, wydawa³oby siê niesprawiedliwe, postêpowanie, czyli pos¹dzenie o szpiegostwo, pragnie on wybadaæ cz³owieczeñstwo synów Lei, którzy dla niego mogli okazaæ siê kiedy zabójcami, sprawdziæ ich braterskie uczucia wobec Beniamina50. Pocz¹tkowo myl¹, ¿e wszyscy zostan¹ w wiêzieniu, czekaj¹c na jednego z nich, wys³anego do domu, jednak Józef zmienia ten wyrok i zostawia w niewoli tylko Symeona (Rdz 42,16-19). Bracia odczytuj¹ to jako karê za postêpek z Józefem. Ból z tego powodu pog³êbi³ Ruben swoimi wyrzutami i wypomnieniem ich grzechu. Józef s³yszy tê rozmowê. Nie mo¿e powstrzymaæ siê od p³aczu, odchodzi na bok, nie daj¹c siê rozpoznaæ. Nie zmienia jednak swego planu. Bracia prze¿ywaj¹ ból sumienia z powodu tego, ¿e patrzyli kiedy na swojego brata b³agaj¹cego ich o litoæ, ale go nie wys³uchali. Teraz, gdy ka¿dy z nich mo¿e zostaæ uwiêziony, mogli wczuæ siê w jego sytuacjê, poniewa¿ po og³oszeniu wyroku Józef nie ujawnia od razu, kto ma pozostaæ (Rdz 42,21). Józef oszczêdza Rubena jako swojego orêdownika, który ocali³ go od mierci z ich r¹k, po nim najstarszy by³ Symeon. Bracia myl¹, ¿e wybranie go na zak³adnika to przypadek51. Józef ka¿e zwi¹zaæ Symeona, poniewa¿ gdy grupa pope³nia grzech, najstarszy jest karany najsurowiej, jako reprezentuj¹cy wszystkich i dysponuj¹cy najwiêksz¹ w³adz¹52. W³o¿enie pieniêdzy do pakunków braci wiadczy jednak o dobrych zamiarach Józefa. Opis drugiej podró¿y pochodzi z tradycji jahwistycznej53. Podczas tej wizyty braci Józef decyduje, aby spotkanie nast¹pi³o na uczcie. W czasie posi³ku kilkakrotnie opanowuje wzruszenie, chc¹c poddaæ braci ostatniej próbie54. Nakazuje w³o¿enie swojego pucharu do wora podró¿nego Beniamina. Winowajca, u którego znajdzie siê kielich, ma zostaæ niewolnikiem w Egipcie. Jak niegdy Jakub rozdar³ szaty na wieæ o mierci Józefa, tak teraz jego synowie rozdzieraj¹ szaty na wieæ o nieszczêciu, jakie zawis³o nad najm³odszym z nich55. Nie znajduj¹ usprawiedliwienia dla tego, co siê sta³o, s¹ przekonani, ¿e to sam Bóg ukara³ ich za sprzedanie Józefa. Juda wyg³asza przemówienie, w którym ofiarowuje siebie samego jako niewolnika. Przez Judê przemawiaj¹ wszyscy bracia, pragn¹ ponieæ karê, wol¹ zostaæ uwiêzieni ni¿ zobaczyæ zrozpaczonego ojca, gdyby wrócili bez Beniamina. Józef dostrzega, ¿e jego bracia zmienili siê, nie byli to ju¿ ci sami ludzie, którzy bez litoci sprzedali go w niewolê56. Por. R.J. Clifford, R.E. Murphy, Ksiêga Rodzaju, w: Katolicki komentarz biblijny, red. R.E. Brown, J.A. Fitzmyer, R.E. Murphy, W. Chrostowski, Warszawa 2001, s. 64. 51 Por. Ksiêga Rodzaju…, dz. cyt., s. 502-505. 52 Por. Ibn Ezra, ¯ydowski komentarz do Tory, w: Tora. Pardes Lauder, Ksiêga pierwsza. Bereszit, red. S. Pecaric, E. Gordon, A. Borkowski, Kraków 2001, s. 268. 53 Por. Ksiêga Rodzaju…, dz. cyt., s. 507-508. 54 Por. M. Peter, Komentarz do Ksiêgi Rodzaju, w: Biblia Poznañska, t. 1, Poznañ 2009, s. 71. 55 Por. Ksiêga Rodzaju…, dz. cyt., s. 513. 56 Por. tam¿e, s. 514-515. 50 180 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI Podczas ostatniej próby nale¿y dostrzec solidarnoæ braci, zmianê, jaka siê w nich dokona³a dzia³aj¹cy z rozmys³em bratobójcy wystêpuj¹ jednomylnie, by ocaliæ Beniamina. Ta zmiana wyra¿a siê w mowie Judy, w jego postawie mi³oci wobec rodziny. Juda, który nie mia³ kiedy wzglêdu na ojca, gdy oznajmiono mu o mierci ukochanego syna, dla Jakuba chce teraz powiêciæ samego siebie. To Juda by³ tym, który wpad³ na pomys³ sprzeda¿y Józefa (Rdz 37, 26), mo¿na powiedzieæ, ¿e zarówno Symeon, jak i Juda s¹ w opowiadaniu o Józefie pars pro toto wszystkich braci, ponosz¹c karê albo przynajmniej zgadzaj¹c siê j¹ ponieæ, jak wczeniej byli pars pro toto braci-winowajców. Ich zachowanie jest dowodem, ¿e powtórzenie próby zabójstwa czy sprzedania brata nie by³oby ju¿ dla nich mo¿liwe, ¿aden z nich nie zamierza opuciæ drugiego. To, ¿e Juda nie mo¿e wróciæ do ojca bez Beniamina, pokazuje, ¿e nie ma ju¿ antagonizmów miêdzy synami Jakuba ze wzglêdu na inn¹ matkê. Bez zazdroci opisuje on faworyzowanie Józefa przez ojca. W mowie Judy widaæ przede wszystkim jego osobist¹ przemianê moraln¹57. Teraz ka¿dy z braci wola³by raczej sam ponieæ niesprawiedliwoæ ni¿ wyrz¹dziæ j¹ drugiemu. Uznali oni cz³owieczeñstwo swego brata w ca³ej pe³ni, ze wszystkimi implikacjami, pokuta doprowadzi³a do przemiany ich mylenia, wczucia siê w sytuacjê drugiego, prze¿ycia ¿alu i solidarnoci, a¿ po uto¿samienie siê z blinim. Z ca³ego opowiadania przebija mi³oæ Józefa do braci, nie tyle chêæ ukarania ich, ile pojednania siê z nimi. Bêd¹c zarz¹dc¹ Egiptu, nie wyruszy³ do Kanaanu, aby uwiêziæ braci i poddaæ ich karze, ale czeka³, a¿ nadarzy siê okazja do pojednania. Nie musia³ szukaæ sprawiedliwoci, poniewa¿ nie podlega³ ju¿ skutkom krzywdy wyrz¹dzonej mu przez braci. Poprzez ciê¿kie dowiadczenia Józef prowadzi jednak braci do ¿alu, skruchy za swój czyn. Gdyby to by³a zemsta, bracia musieliby wiedzieæ, ¿e to Józef jej dokonuje58. Jego wola pojednania nie by³a naiwnym potwierdzeniem zastanej sytuacji. Wielu autorów wskazuje, ¿e pojednanie jest tu procesem. Ma ono pewn¹ metodologiê. Przes³ank¹ jest uznanie winy i odwrócenie siê od niej, skrucha i ca³kowita zmiana postêpowania. Do tego bracia musieli dojrzeæ. Pojednanie bez uprzedniego sprawdzianu by³oby ryzykiem powtórnej próby zabójstwa starszego syna Racheli, nawet tylko ze strachu przed zemst¹. Przez swe dzia³ania Józef umo¿liwi³ braciom postawienie siê w jego sytuacji wiênia i tu³acza, doprowadzi³ ich do prze¿ycia wspó³czucia dla niego, którego kiedy zabrak³o, a które musi charakteryzowaæ prawdziwie ludzkie relacje59. Dziêki mowie Judy Józef przekonuje siê, ¿e bracia definitywnie przeszli próbê, jest pewien zmiany w sercach swoich niedosz³ych zabójców mogli prze- Por. K.D. Lisewski, Studien zu Motiven und Themen zur Josefgeschichte der Genesis, dz. cyt., s. 288. 58 Por. tam¿e, s. 279-285. 59 Por. tam¿e, s. 287. 57 PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 181 cie¿ odejæ w pokoju bez Beniamina (Rdz 44,17)60.Wtedy pozostaliby bez kary, a Beniamin zosta³by z bratem61. Po ujawnieniu siê Józefa zapanowa³ nie tyle rozejm, ile pe³na mi³oci zgoda, rodzinie zaczyna dobrze powodziæ siê w Egipcie dziêki wysokiemu stanowisku Józefa. Tej harmonii nic ju¿ nie zak³óca, pojednanie nast¹pi³o w ca³ej pe³ni62. Tekst biblijny w praktyczny sposób ukazuje dzia³anie cnoty vindicatio w aspekcie personalistycznym jej s³u¿by miêdzyosobowej jednoci, ukazuje osobê cnotliw¹, która doprowadza do pojednania rodziny. Kary czy pokuty na³o¿one przez Józefa na braci doprowadzaj¹ do ich wewnêtrznej przemiany i mo¿liwoci ca³kowitego i szczerego pojednania. By³o ono na tyle dog³êbne, ¿e Józef móg³ byæ ju¿ ca³kowicie pewnym uczuæ swojego rodzeñstwa. ZAKOÑCZENIE Powracaj¹c do myli zawartych w encyklice Dives in misercicordia, trzeba zaakcentowaæ bezwzglêdn¹ koniecznoæ przebaczenia, zawsze i wszêdzie. Domaga siê to miarkowania kary. Jeli by³aby ona nadmierna, niesprawiedliwa, bezlitosna, nie przyniesie poprawy relacji miêdzyludzkich. Jej zadaniem powinno byæ stworzenie mo¿liwoci zadoæuczynienia i przywrócenia porz¹dku sprawiedliwoci. W zwi¹zku z tym, pisz¹c o pomcie, w. Tomasz ³¹czy z ni¹ tak¿e umiejêtnoæ cierpliwego znoszenia krzywd. Celem artyku³u by³o wykazanie, ¿e cnota vindicatio, reguluj¹c sprawiedliw¹ karê, mo¿e przys³u¿yæ siê pojednaniu miêdzy ludmi. Akwinata nie pisze wprost, ¿e mo¿e ona umo¿liwiæ naprawienie relacji z krzywdzicielem, ale dok³adna analiza tej cnoty prowadzi go do wniosku, ¿e kara nie mo¿e byæ czyst¹ retrybucj¹, ale ma mieæ tak¿e inne cele: poprawienie grzesznika albo przynajmniej powstrzymanie go od dalszych wystêpków, zapewnienie pokoju innym, sprawiedliwoæ i chwa³ê Bo¿¹. W przeciwnym wypadku mo¿e ona ³atwo zamieniæ siê w zemstê. Pojednanie, oznaczaj¹ce przywrócenie pe³ni relacji osobowych, nie jest mo¿liwe bez tego fundamentu. Dla powy¿szych celów pomsta jest dozwolona, jeli s¹ zachowane inne warunki dobrego uczynku. Koncepcja kary u w. Tomasza jest g³êboko personalistyczna, zmierza ona do metanoi osoby, co w dalszej perspektywie wiedzie do pojednania nieprzyjació³. Niezupe³nie trafne wydaje siê w zwi¹zku z tym t³umaczenie przez F.W. Bednarskiego s³owa vindicatio jako ‘pomsta’, co podkrela tylko jedno zadanie tej cnoty retrybucjê. Dla lepszego oddania jej 60 s. 66. Por. R.J. Clifford, R.E. Murphy, Ksiêga Rodzaju, w: Katolicki komentarz biblijny, dz. cyt., Por. K.D. Lisewski, Studien zu Motiven und Themen zur Josefgeschichte der Genesis, dz. cyt., s. 286. 62 Por. tam¿e, s. 282. 61 182 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI personalistycznych aspektów nale¿a³oby uwzglêdniæ inne znaczenia tego ³aciñskiego wyrazu, np. ‘dochodzenie praw’ czy ‘obrona’63. Biblijne przyk³ady takich pojednawczych dzia³añ mo¿na znaleæ w historii Józefa Egipskiego. Synów Lei charakteryzowa³ brak wspó³czucia wobec przyrodniego brata, gdy planowali jego zabójstwo czy potem sprzedanie kupcom izmaelskim. Mo¿na powiedzieæ, ¿e zosta³ on w ich oczach pozbawiony cz³owieczeñstwa. Po nawróceniu siê objawiali g³êbok¹ empatiê, ka¿¹c¹ im postawiæ samych siebie w zastêpstwie drugiego, jest to prawdziwa mi³oæ bliniego, jednoæ z drugim cz³owiekiem, jego afirmacja ze wzglêdu na to, ¿e jest on osob¹. Personalistyczne ujêcie cnoty vindicatio odpowiada mentalnoci wspó³czesnego cz³owieka, charakteryzuj¹cej siê wyczuleniem na wartoci osobowe, co widaæ tak¿e w nowoczesnych teoriach prawa. Przyk³adowo, teorie komunikacyjne kary postrzegaj¹ j¹ jako symbol spo³eczny sposób wyra¿ania krytycyzmu lub potêpienia, który otwiera drogê do moralnego komunikowania siê ze sprawc¹ czynu, a celem tego nie jest ¿adna inna korzyæ spo³eczna, np. wyrównanie niesprawiedliwej korzyci osi¹gniêtej drog¹ przestêpcz¹, lecz proces przyjêcia odpowiedzialnoci za swój czyn64. Kara ma wywo³aæ, pog³êbiæ lub potwierdziæ rozpoznanie przez przestêpcê wyrz¹dzonego z³a i ¿al z jego powodu, a zarazem skierowaæ ku ofierze swego przestêpstwa i wspó³obywatelom pragnienie zadoæuczynienia i pojednania. Wspó³czesne teorie prawa k³ad¹ nacisk na w³¹czenie na nowo do wspólnoty, zniwelowanie wykluczaj¹cego charakteru kary kryminalnej, której dolegliwoæ ma na celu uznanie przewinieñ przez przestêpcê65. Jak wykazano, akty cnoty vindicatio mog¹ przynieæ rezultat w postaci naprawienia relacji miêdzyosobowych, i to na bardzo g³êbokim poziomie. Buduj¹ one bowiem trwa³y fundament pojednania, jakim jest sprawiedliwoæ i uto¿samienie siê z drug¹ osob¹. Tak¹ funkcjê tej cnoty mo¿na nazwaæ personalistyczn¹ ze wzglêdu na skutki osobowe i kierowanie cz³owieka ku pe³ni ¿ycia spo³ecznego. Przyjmuj¹c bardziej personalistyczn¹ koncepcjê aretologii, koncentruj¹c siê bardziej na osobie ni¿ jej cechach, trzeba zaznaczyæ, ¿e cz³owiek cnotliwy nie mo¿e byæ nieczu³y czy bierny. Powinien nie tylko czekaæ na pojednanie, ale jeli jest to mo¿liwe, przyspieszaæ je, tak¿e, jeli trzeba, poprzez dochodzenie sprawiedliwoci. 63 Por. S³ownik ³aciñsko-polski, red. M. Plezia, t. 5, Warszawa 1979, s. 618; S³ownik ³aciñsko-polski, red. J. Korpanty, t. 2, Warszawa 2003, s. 971. 64 Por. M. Królikowski, Komunikacyjne teorie kary jako wspó³czesne retrybutywne uzasadnienia kary kryminalnej, „Studia Iuridica” 31(2004), s. 38-41. 65 Por. tam¿e, s. 45-51. PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 183 SUMMARY The virtue of vindicatio was known even to ancient philosophers. It was also described by Thomas Aquinas according to whom vindicatio had an important role in inflicting punishment so that it would serve the conversion of wrongdoer and the restoration of justice, the requirements of which are not cancelled by the Christian duty to forgive. The article describes its additional aspect which can be defined as personalistic, which is excellently depicted in the Biblical story of Joseph of Egypt. It consists in the acts of this virtue contributing to building full interpersonal reconciliation. More focus on this aspect may bring about a better understanding of the reconciliation process and its practical requirements. Keywords vindicatio, reconciliation, punishment, forgiveness, personalism, aretology, Joseph of Egypt T³um. Magdalena Mazur BIBLIOGRAFIA Arystoteles, Etyka nikomachejska, w: ten¿e, Dzie³a wszystkie, t. 5, t³um. D. Gromska, L. Regner, W. Wróblewski, Warszawa 1996, s. 77-300. Augustyn J., Ból krzywdy, radoæ przebaczenia, Kraków 1999. Cicero M.T., Xiêgi dwie o wynalezieniu retoryczném, Wilno 1840. Clifford R.J., Murphy R.E., Ksiêga Rodzaju, w: Katolicki komentarz biblijny, red. R.E. Brown, J.A. Fitzmyer, R.E. Murphy, W. Chrostowski, Warszawa 2001, s. 14-71. Góralczyk P., Uznanie winy podstaw¹ pojednania, Communio 22(2002) nr 3, s. 107-115. Ibn Ezra, ¯ydowski komentarz do Tory, w: Tora. Pardes Lauder, Ksiêga pierwsza. Bereszit, red. S. Pecaric, E. Gordon, A. Borkowski, Kraków 2001, s. 1-322. Inlender B., Elementy personalizmu chrzecijañskiego w teologii grzechu, Communio. Miêdzynarodowy przegl¹d Teologiczny 4(1984) nr 5, s. 14-34. Jan Pawe³ II, Adhortacja o pojednaniu i pokucie w dzisiejszym pos³annictwie Kocio³a Reconciliatio et paenitentia (02.12.1984), Watykan 1984. Jan Pawe³ II, Encyklika o Bo¿ym Mi³osierdziu Dives in misericordia (30.11. 1980), Kraków 2010. Jan Pawe³ II, Orêdzie na wiatowy Dzieñ Pokoju 1997 Przebacz a zaznasz pokoju (8,12.1996), w: Orêdzia Ojca wiêtego Jana Paw³a II, t. 1, Kraków 1998, s. 153-163. Kowalczyk S., Nurty personalizmu. Od Augustyna do Wojty³y, Lublin 2010. Królikowski M., Komunikacyjne teorie kary jako wspó³czesne retrybutywne uzasadnienia kary kryminalnej, Studia Iuridica 31(2004), s. 33-52. Ksiêga Rodzaju. Wstêp przek³ad z orygina³u. Komentarz, red. S. £ach, Poznañ 1962. 184 KRZYSZTOF NIEWIADOMSKI Lacroix M., Il culto dellemozione, Milano 2002. Lisewski K.D., Studien zu Motiven und Themen zur Josefgeschichte der Genesis, Frankfurt am Main 2008. Maryniarczyk A., Casus cnoty wendety a terroryzm. Filozoficzna próba analizy terroryzmu, w: Terroryzm dawniej i dzi, red. A Maryniarczyk i in., wyd. KUL, Lublin 2010, s. 7-19. Miêdzynarodowa Komisja Teologiczna, Dokument Pamiêæ i pojednanie. Koció³ i winy przesz³oci, Kraków 2000. Olejnik S., Dar. Wezwanie. Odpowied. Teologia moralna. ¯ycie osobiste i wspó³¿ycie miêdzyludzkie, t. 6, Warszawa 1990. Orzeszyna J., Pojednanie, w: Jan Pawe³ II. Encyklopedia nauczania moralnego, red. J. Nagórny, K. Je¿yna, Radom 2005, s. 393-396. Orzeszyna J., Spo³eczno-eklezjalny wymiar sakramentu pokuty, Kraków 1996. Peter M., Komentarz do Ksiêgi Rodzaju, w: Biblia Poznañska, t. 1, Poznañ 2009, s. 4-81. Selejdak R., Józef Egipski jako figura Chrystusa w dzie³ach Ojców Kocio³a pierwszych czterech wieków, Roczniki Teologiczne 47(2000) z. 4, s. 5-24. Stump E., Mi³oæ wed³ug w. Tomasza z Akwinu, Teofil 16(2007) nr 2, s. 7-16. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Cel ostateczny czyli szczêcie oraz uczynki ludzkie, t. 9, t³um. F.W. Bednarski, London 1963. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Uczucia, t. 10, t³um. J. Bardan, London 1967. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Mi³oæ, t. 16, t³um. A. G³a¿ewski, London 1967. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Sprawiedliwoæ, t. 18, t³um. F.W. Bednarski, London 1970. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Cnoty spo³eczne pokrewne sprawiedliwoci, t. 20, t³um. F.W. Bednarski, London 1972. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna. Umiarkowanie, t. 22, t³um. S. Be³ch, London 1963. Vindicatio, w: S³ownik ³aciñsko-polski, red. M. Plezia, t. 5, Warszawa 1979, s. 618. Vindicatio, w: S³ownik ³aciñsko-polski, red. J. Korpanty, t. 2, Warszawa 2003, s. 971. PERSONALISTYCZNE UJÊCIE CNOTY VINDICATIO JAKO SPRAWNOCI 185 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.12 PAWE£ ADAM MAKOWSKI1 Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Wydzia³ Teologiczny Zasada miêdzynarodowej solidarnoci w nauczaniu Jana Paw³a II do dyplomatów International Solidarity Principle in John Paul IIs Teachings for Diplomats WPROWADZENIE Eskalacja konfliktów i postêpuj¹cy terroryzm zagra¿aj¹ bezpieczeñstwu i pokojowi na ca³ym wiecie. W tej sytuacji trzeba podj¹æ refleksjê nad dzia³aniami, które pomog¹ rozwi¹zaæ te problemy. Jednym z warunków skutecznoci w tym wzglêdzie jest zasada miêdzynarodowej solidarnoci, której powiêcony jest niniejszy artyku³. Podejmowane dot¹d próby rozwi¹zania pojawiaj¹cych siê problemów miêdzynarodowych nie przynosz¹ oczekiwanych rezultatów, dlatego nale¿y odwo³aæ siê do wyznawanych od wielu wieków zasad i wartoci, które wyznacza³y niegdy kierunki dzia³ania. Jedn¹ z nich by³a i wci¹¿ pozostaje solidarnoæ, która zak³ada wspólnotowe dzia³anie dla dobra wszystkich. Jan Pawe³ II nie bez powodu jest nazywany „papie¿em solidarnoci. Przez ca³y swój pontyfikat wiele uwagi powiêca temu zagadnieniu. Wizjê solidarnoci najszerzej przedstawi³ w encyklice Sollicitudo rei socialis, a tak¿e w niektórych orêdziach og³aszanych z okazji wiatowego Dnia Pokoju. Ze wzglêdu na charakter niniejszego artyku³u g³ównym jego ród³em bêdzie nauczanie Jana Paw³a II do dyplomatów. Jego analiza pozwoli³a ukazaæ najwa¿niejsze kryteria, 1 Pawe³ Adam Makowski jest absolwentem Wydzia³u Teologicznego Uniwersytetu Szczeciñskiego. Aktualnie jest doktorantem na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jego g³ówne zainteresowania oscyluj¹ wokó³ zagadnieñ teologii moralnej i politycznej, etyki oraz stosunków miêdzynarodowych. Jest cz³onkiem: Polskiego Towarzystwa Etycznego, Stowarzyszenia Teologów Moralistów, The European Society of Catholic Theology. 186 PAWE£ ADAM MAKOWSKI jakimi powinna siê kierowaæ wspó³czesna dyplomacja. Zastosowanie ich pozwala na rozwi¹zywanie wielu z³o¿onych problemów, z którymi zmaga siê wspó³czesny wiat. Nale¿y zwróciæ uwagê, ¿e Jan Pawe³ II zarówno za ¿ycia, jak i po mierci cieszy siê wielkim autorytetem, za jego nauczanie jest uznawane na forum miêdzynarodowym tak¿e przez osoby niewierz¹ce doceniaj¹ce zasiêg i wymiar papieskiego przes³ania2. I. POJÊCIE ZASADY MIÊDZYNARODOWEJ SOLIDARNOCI Punktem wyjcia w refleksji nad zasad¹ miêdzynarodowej solidarnoci jest przemówienie skierowane do korpusu dyplomatycznego wyg³oszone w Lusace w 1989 roku. Podczas tego spotkania papie¿ zdefiniowa³ wspomnian¹ zasadê i okreli³ podstawowe kierunki zgodnego z ni¹ dzia³ania. Zdaniem Jana Paw³a II, miêdzynarodowa solidarnoæ wymaga porzucenia polityki samolubnej i inspirowanej partykularnymi interesami. Polityka godna prawdziwych mê¿ów stanu zak³ada realistyczne i obejmuj¹ce ca³y wiat spojrzenie na metody, którymi nale¿y siê pos³ugiwaæ, aby zapewniæ lepsz¹ i godniejsz¹ egzystencjê ka¿demu cz³owiekowi i narodowi. Zasadniczym kryterium postêpu ludzkoci w tym zakresie jest przekonanie, ¿e rozbie¿noci i napiêæ miêdzy pañstwami nie nale¿y usuwaæ za pomoc¹ si³y czy groby jej u¿ycia, lecz metodami otwartymi i pokojowymi opartymi na obustronnych negocjacjach i porozumieniu. St¹d bierze siê papieskie przekonanie o tym, ¿e spo³ecznoæ dyplomatów w tym zakresie ma do odegrania niezwykle istotn¹ rolê3. Zasada miêdzynarodowej solidarnoci jest bowiem gwarancj¹ poszanowania godnoci drugiego cz³owieka i tworzenia wspólnego dobra, jakim jest umacnianie bezpieczeñstwa i utrwalanie pokoju na ca³ym wiecie. Ze wspomnianej zasady Ojciec wiêty uczyni³ postawê bycia, tj. „wszyscy z wszystkimi” i „wszyscy dla wszystkich”4. Rozumia³ przez to, ¿e cz³owiek wi¹¿e siê z drugim cz³owiekiem jako jednostk¹ i wspólnot¹ osób. W ten sposób wspólnotowoæ i jednoæ s¹ elementami konstytutywnymi pojêcia zasady solidarnoci. Podobnie jest z pañstwami, jednak aby móc okreliæ dzia³anie wielu pañstw jako solidarne, nale¿y wzi¹æ pod uwagê ich wysi³ki na rzecz kszta³towania dobra wspólnego, które wyra¿aj¹ siê w dzia³aniu sprzeciwiaj¹cym siê wojnie, terroryzmowi, rasizmowi i dyskryminacji czy miêdzynarodowemu zad³u¿eniu. Wysi³ki ukierunkowane na rozwi¹zywanie przytoczonych problemów s¹ wed³ug Jana Paw³a II fundamentem do jednoczenia siê pañstw5. Por. Z. Zieliñski, Jan Pawe³ II Papie¿, Poznañ 2001, s. 175. Por. Jan Pawe³ II, Zasada miêdzynarodowej solidarnoci. Spotkanie z Korpusem Dyplomatycznym w Lusace (3 maja 1989 r.), „L’Osservatore Romano” 4(1989), s. 25. 4 Por. A. Zwoliñski i in., Encyklopedia nauczania spo³ecznego Jana Paw³a II, Radom 2005, s. 475. 5 Por. tam¿e. 2 3 ZASADA MIÊDZYNARODOWEJ SOLIDARNOCI W NAUCZANIU JANA PAW£A II 187 Warto podkreliæ, ¿e Ojciec wiêty by³ przekonany, i¿: Solidarnoæ musi iæ przed walk¹. Wówczas ludzkoæ mo¿e przetrwaæ. I mo¿e przetrwaæ i rozwijaæ siê ka¿dy naród w wielkiej ludzkiej rodzinie. Bo co to znaczy solidarnoæ? Solidarnoæ to znaczy sposób bytowania wieloci ludzkiej, na przyk³ad narodu, w jednoci, w uszanowaniu wszystkich ró¿nic, wszystkich odmiennoci, jakie pomiêdzy ludmi zachodz¹, a wiêc jednoæ w wieloci, a wiêc pluralizm, to wszystko mieci siê w pojêciu solidarnoæ6. Zatem zasada miêdzynarodowej solidarnoci jest wartoci¹ sam¹ w sobie. Dlatego zarówno dyplomaci, jak równie¿ wszyscy ludzie dobrej woli powinni jej pragn¹æ oraz nieustannie do niej d¹¿yæ, podejmuj¹c konkretne wysi³ki i dzia³ania. II. PROBLEMY WYMAGAJ¥CE RESPEKTOWANIA ZASADY MIÊDZYNARODOWEJ SOLIDARNOCI W papieskim nauczaniu do dyplomatów znajduj¹ siê wskazówki dotycz¹ce tego, w jakich sytuacjach nale¿y zastosowaæ zasadê miêdzynarodowej solidarnoci. S¹ to konkretne problemy miêdzynarodowe, których rozwi¹zanie nie jest mo¿liwe bez wspólnotowego dzia³ania ca³ej spo³ecznoci miêdzynarodowej. Jednym z pierwszych problemów, jaki sta³ siê przedmiotem papieskiego nauczania do dyplomatów w tym zakresie, jest prowadzenie ró¿norodnych dzia³añ wojennych. Wed³ug Jana Paw³a II napiêta sytuacja w okrelonej czêci wiata, jak równie¿ tocz¹ce siê konflikty zbrojne wymagaj¹ podjêcia solidarnych kroków prowadz¹cych do ich deeskalacji. Wspó³czesna dyplomacja dysponuje skutecznymi metodami zapobiegania im. Oparte s¹ na prowadzeniu dialogu, negocjacji, arbitra¿u trzeciego bezstronnego pañstwa czy okrelonego autorytetu miêdzynarodowego dysponuj¹cego dostateczn¹ w³adz¹, co czêsto prowadzi do z³agodzenia napiêæ i konfliktów7. Jan Pawe³ II s³usznie zwraca³ uwagê, ¿e dzia³ania dyplomatyczne powinny w wiêkszym stopniu zmierzaæ do likwidacji samych przyczyn dzia³añ wojennych. Do osi¹gniêcia tego celu prowadzi wspólny wysi³ek na rzecz kszta³towania w ró¿nych spo³ecznociach postaw i przekonañ, jakie s¹ wspólne z intencjami i d¹¿eniami wszystkich rz¹dów i narodów. Wyra¿one w ten sposób solidarne dzia³anie zapobiega powstawaniu wielu kataklizmów wojennych, które zawsze nios¹ ze sob¹ zniszczenie i mieræ8. W obliczu dzia³añ wojennych i zwi¹6 Por. Solidarnoæ, J. Nagórny i in., Encyklopedia nauczania moralnego Jana Paw³a II, Radom 2005, s. 497-498. 7 Por. Jan Pawe³ II, Pokój przekracza ludzkie si³y. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego (10 stycznia 1987 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 5, Kraków 2007, s. 511. 8 Por. ten¿e, Na forum pokoju i sprawiedliwoci. Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych (2 padziernika 1979 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 14, Kraków 2009, s. 28. 188 PAWE£ ADAM MAKOWSKI zanych z nimi cierpieñ ¿adne przedsiêwziêcie dyplomatyczne nie mo¿e byæ skuteczne, je¿eli nie jest urzeczywistnianiem ludzkich d¹¿eñ do solidarnoci, która nie zna granic. Zadanie to w sposób szczególny spoczywa na dyplomatach, którzy reprezentuj¹c przedstawicieli pañstw, powinni byæ przyk³adem budowania solidarnego wiata. Jest to misja g³êboko ludzka i wymaga odrzucenia pokus, obojêtnoci, egocentryzmu, a tak¿e przezwyciê¿ania destrukcyjnych si³. Tylko wtedy mo¿na d¹¿yæ do rzeczywistego pojednania i budowy solidarnego wiata9. Ponadto Jan Pawe³ II zwróci³ uwagê, ¿e wojna zaczepna jest niegodna cz³owieka, za niszczenie moralne lub fizyczne przeciwnika jest zbrodni¹. Natomiast obojêtnoæ wobec takich praktyk jest wiadomym zaniedbaniem, za ten, kto dopuszcza siê ró¿norodnych aktów przemocy, toleruje lub usprawiedliwia je, odpowie za to nie tylko przed spo³ecznoci¹ miêdzynarodow¹, ale przede wszystkim przed Bogiem10. Kolejnym równie wa¿nym problemem wymagaj¹cym solidarnego dzia³ania ca³ej wspólnoty miêdzynarodowej jest walka z terroryzmem. Jan Pawe³ II naucza³, ¿e nie mo¿na dopuciæ do tego, aby dzia³ania terrorystyczne by³y drog¹ prowadz¹c¹ do uznania okrelonej ideologii ani sposobem sprawowania w³adzy w danym pañstwie11. Wspólnota miêdzynarodowa powinna odrzucaæ wszelkie relacje oparte na przemocy, poniewa¿ „nigdy nie mo¿emy przystaæ na to, aby pokój sta³ siê zak³adnikiem przemocy”12. Wymaga to jednak zapewnienia trwa³ego bezpieczeñstwa, poniewa¿ u¿ywanie przemocy nigdy nie rozwi¹zuje konfliktów miêdzy narodami13. Tylko dziêki wzajemnemu zaufaniu i solidarnemu dzia³aniu ludzi i narodów mo¿na oddaliæ widmo terroryzmu, który nigdy nie powinien byæ uznany za sposób sprawowania w³adzy w danym regionie czy pañstwie. Ojciec wiêty, mówi¹c o aktach terroru, przypomina³, ¿e zawsze zas³uguj¹ na potêpienie jako prawdziwe zbrodnie przeciw ludzkoci14. Skoro wspólnota miêdzynarodowa uznaje terroryzm za zbrodniê przeciw ludzkiemu ¿yciu, to obrona przed nim staje siê niezbywalnym prawem. Nale¿y przy tym pamiêtaæ, ¿e egzekwowanie tego prawa musi uwzglêdniaæ moralne i prawne kryteria, które Por. ten¿e, Wspólnota miêdzynarodowa musi stawiæ czo³o problemom ludzkoci. Spotkanie z Korpusem Dyplomatycznym w Dakarze (21 lutego 1992 r.), LOsservatore Romano 5(1992), s. 13. 10 Por. ten¿e, Wojna i ubóstwo: dwie plagi nêkaj¹ce ludzkoæ. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego (16 stycznia 1993 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 5, Kraków 2007, s. 557. 11 Por. ten¿e, Dialog i wspó³praca drog¹ do rozwoju i pokoju. Do ambasadora Japonii, Przemówienie papieskie do ambasadora Japonii (29 padziernika 2002 r.), „L’Osservatore Romano” 2(2002), s. 40. 12 Por. ten¿e, W trosce o lepsz¹ przysz³oæ rodziny ludzkiej. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego (12 stycznia 2004 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 5, dz. cyt., s. 618-621. 13 Por. tam¿e. 14 Por. Jan Pawe³ II, Narody maj¹ prawo do ¿ycia w bezpieczeñstwie. Do nowego ambasadora Izraela przy Stolicy Apostolskiej (2 czerwca 2003 r.), „L’Osservatore Romano” 10(2003), s. 39. 9 ZASADA MIÊDZYNARODOWEJ SOLIDARNOCI W NAUCZANIU JANA PAW£A II 189 mog¹ ograniczaæ wybór celów i rodków przeznaczonych do obrony przed terroryzmem15. Jan Pawe³ II naucza³, ¿e jednym z najskuteczniejszych narzêdzi, jakie ograniczaj¹ zapêdy wojenne i stosowanie ró¿nych form przemocy wobec poszczególnych osób i narodów, jest nak³adanie ró¿nych form embarga (potocznie zwanych sankcjami) jako rodka wywierania wp³ywu. Stosowanie tego rodka powinno byæ cile zdefiniowane przez prawo, za pos³ugiwanie siê nim powinno byæ czynione z wielk¹ rozwag¹ i w wietle precyzyjnych kryteriów etycznych i moralnych. Papie¿ przestrzega³, ¿e nie mo¿na nak³adaæ embarga lekkomylnie i wykorzystywaæ go do walki z rz¹dami i systemami politycznymi innych pañstw, ale trzeba stosowaæ je jako formê nacisku bêd¹c¹ reakcj¹ na dzia³ania niezgodne z obowi¹zuj¹cym ustawodawstwem miêdzynarodowym. Nak³adanie sankcji ma s³u¿yæ utrzymaniu bezpieczeñstwa i pokoju na wiecie, a nie przybieraæ formê przemocy i uderzaæ w obywateli objêtych nimi pañstw. Papie¿ podkrela³, ¿e ka¿dorazowe stosowanie tego typu rodków musi poprzedzaæ g³êboka analiza etyczna i prawna, poniewa¿ powinny pozostawaæ we w³aciwej proporcji do z³a, które maj¹ usun¹æ16. Nastêpnym problemem miêdzynarodowym wymagaj¹cym zastosowania zasady miêdzynarodowej solidarnoci jest rasizm i jego przejawy w systemach dyskryminacji spo³ecznej, gospodarczej i politycznej, jakie czêsto w ró¿nych formach i w ró¿nym stopniu, wystêpuj¹ we wspó³czesnym wiecie. Papie¿, mówi¹c o rasizmie i dyskryminacji, nie uto¿samia³ ich tylko z poszczególnymi jednostkami czy grupami osób, lecz odnosi³ je tak¿e do narodów i pañstw. Dotyczy to szczególnie podzia³u dóbr materialnych i kontrastów, jakie dziel¹ Pó³noc z Po³udniem oraz Wschód z Zachodem17. Rozwi¹zanie tego problemu mo¿e nast¹piæ tylko na drodze solidarnego dzia³ania ca³ej wspólnoty miêdzynarodowej18. Kolejnym problemem jest miêdzynarodowe zad³u¿enie, które – zdaniem Jana Paw³a II – najlepiej ukazuje wzajemn¹ zale¿noæ miêdzy pañstwami, a tak¿e koniecznoæ solidarnego dzia³ania na rzecz budowania dobra wspólnego. Problemu miêdzynarodowego zad³u¿enia nie mo¿na rozwi¹zaæ bez wzajemnego zrozumienia i zawierania takich umów miêdzynarodowych pomiêdzy krajami-d³u¿nikami a pañstwami-wierzycielami, które bêd¹ sprawiedliwe dla obu stron. Papie¿ jednak zwraca uwagê, ¿e pañstwa-wierzyciele, wiadcz¹c pomoc krajom dotkniêtym niedo¿ywieniem, g³odem i ubóstwem, nie powinny w hierarchii swoich celów na pierwszym miejscu stawiaæ zysków ekonomicznych i gospodarczych, lecz Por. tam¿e. Por. Jan Pawe³ II, Stolica Apostolska jest g³osem, na który czeka ludzkie sumienie. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego (9 stycznia 1995 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 5, dz. cyt., s. 574. 17 Por. ten¿e, Na forum pokoju i sprawiedliwoci, dz. cyt., s. 32. 18 Por. ten¿e, Zasada miêdzynarodowej solidarnoci, dz. cyt., s. 25. 15 16 190 PAWE£ ADAM MAKOWSKI prawo do godnej egzystencji innych. Wymaga to jednak przekszta³cenia systemu wartoci, w którym rzeczywista troska o drugiego cz³owieka bêdzie nadrzêdn¹ wartoci¹ w stosunku do zaspokojenia w³asnego interesu i osi¹gniêcia zaplanowanego zysku19. Ponadto Jan Pawe³ II podkrela³, ¿e zacofanie gospodarcze – g³ówna przyczyna miêdzynarodowego zad³u¿ania – jest wielkim zagro¿eniem dla utrzymania wiatowego pokoju. Dlatego, dzia³aj¹c w duchu solidarnoci, mo¿na temu przeciwdzia³aæ poprzez podejmowanie wspólnych wysi³ków na rzecz pañstw, którym trudno jest rozwi¹zywaæ codzienne problemy20. Ojciec wiêty s³usznie dostrzega³, ¿e zasada solidarnoci powinna obj¹æ ca³¹ gospodarkê miêdzynarodow¹, poniewa¿ tylko wtedy mo¿liwe jest budowanie lepszej przysz³oci ca³ego rodzaju ludzkiego. Dziêki temu bardziej powszechny by³by udzia³ w sprawowaniu w³adzy, nast¹pi³by wzrost ekonomiczny i sprawiedliwy podzia³ dóbr21. Równie wa¿ne jest wychowanie m³odych pokoleñ do zrozumienia tych problemów, aby w przysz³oci mog³y w lepszy sposób organizowaæ struktury gospodarcze i spo³eczne22. Warto zauwa¿yæ, ¿e zagadnienia podejmowane przez Jana Paw³a II nie utraci³y nic ze swej aktualnoci. Dlatego papieskie nauczanie powinno byæ przedmiotem ¿ywej dyskusji wielu wspólnot politycznych, które maj¹ bezporedni wp³yw na kszta³towanie celów polityki zagranicznej, a zatem losów ca³ego wiata. III. ZASADA MIÊDZYNARODOWEJ SOLIDARNOCI JAKO KRYTERIUM DZIA£ALNOCI DYPLOMACJI Z analizy papieskiego nauczania do dyplomatów wynika, ¿e rozwi¹zywanie problemów miêdzynarodowych nie jest mo¿liwe bez solidarnoci. Wyp³ywa z tego wniosek, ¿e zasada miêdzynarodowej solidarnoci powinna byæ podstawowym kryterium wszelkich dzia³añ. Jak naucza³ Jan Pawe³ II solidarnoæ daje nam podstawê etyczn¹ do nale¿ytego dzia³ania, rozwój staje siê bratersk¹ propozycj¹ umo¿liwiaj¹c¹ pe³niejsze ¿ycie przy ca³ym zró¿nicowaniu i komplementarnoci, które s¹ znamieniem ludzkiej cywilizacji23. Wskazuj¹c na bratersk¹ postawê, Ojciec wiêty analizowa³ pojêcie solidarnoci, czyli postawy bycia „wszyscy z wszystkimi” i „wszyscy dla wszystkich”, wydobywaj¹c z niej charakter, który okrela³ jako braterstwo. Potwierdzaj¹ to jego s³owa: Por. tam¿e. Por. Jan Pawe³ II, Pokój nie jest mo¿liwy bez solidarnoci i sprawiedliwoci. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego (11 stycznia 1986 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 5, Kraków 2007, s. 501. 21 Por. ten¿e, Od praw cz³owieka do praw narodów. Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych (5 padziernika 1995 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 14, dz. cyt., s. 133. 22 Por. ten¿e, Pokój nie jest mo¿liwy bez solidarnoci i sprawiedliwoci, dz. cyt., s. 501. 23 Por. ten¿e, Pokój przekracza ludzkie si³y, dz. cyt., s. 512. 19 20 ZASADA MIÊDZYNARODOWEJ SOLIDARNOCI W NAUCZANIU JANA PAW£A II 191 W wietle wiary solidarnoæ zmierza do przekroczenia samej siebie, do nabrania wymiarów specyficznie chrzecijañskich ca³kowitej bezinteresownoci, przebaczenia i pojednania. Wówczas blini jest nie tylko istot¹ ludzk¹ z jej prawami i podstawow¹ równoci¹ wobec wszystkich, ale staje siê ¿ywym obrazem Boga Ojca, odkupionym krwi¹ Jezusa Chrystusa i poddany sta³emu dzia³aniu Ducha wiêtego. Winien byæ przeto kochany, nawet jeli jest wrogiem, t¹ sam¹ mi³oci¹, jak¹ mi³uje go Bóg; trzeba byæ gotowym do poniesienia dla niego ofiary nawet najwy¿szej oddaæ ¿ycie za braci24. Zatem z refleksji tej wynika, ¿e blini jest nie tylko istot¹ ludzk¹, ale obrazem samego Boga. Kszta³tuje to wizjê cz³owieka opart¹ na jego nadprzyrodzonej godnoci, która sprawia, ¿e cz³owiek chce byæ z drugim cz³owiekiem, tworz¹c wspólnotê dziêki kszta³towaniu jakiego dobra wspólnego. Zarysowuje to wzór jednoci okrelany jako solidarnoæ rodzaju ludzkiego25. Umo¿liwia on rozwój i umacnianie miêdzynarodowej solidarnoci, dziêki której okrelone narody oprócz s¹siedztwa geograficznego, pokrewieñstwa kultur czy zbie¿noci interesów ³¹czy wspólne pochodzenie ka¿dego cz³owieka, jakie wykracza poza granice pañstw i narodów26. Dziêki temu zasada solidarnoci staje siê nieod³¹cznym elementem ¿ycia miêdzynarodowego i mo¿e byæ wyra¿ana w: podejmowaniu wspólnych inicjatyw, wspó³pracy instytucjonalnej, dobra wspólnego, dowartociowaniu zasobów ludzkich, zagospodarowaniu terytoriów, a tak¿e w takim udziale w ¿yciu narodów, w którym bogactwo nie jest postrzegane w kategoriach ekonomicznych27. Bez zastosowania zasady solidarnoci trudno jest utrzymaæ braterskie wiêzy sprzyjaj¹ce dobru wszystkich narodów28. Ponadto nie ma prawdziwego rozwoju sprawiedliwoci, bezpieczeñstwa i pokoju na wiecie bez zasady solidarnoci. Zapewnienie tej harmonii pomaga nie tylko kszta³towaæ moralne podstawy dyplomacji, ale zapewnia wszystkim ludziom obiecuj¹c¹ przysz³oæ29. Miêdzynarodowa solidarnoæ wymaga obrony wartoci moralnych, poniewa¿ sama w sobie jest wartoci¹ etyczn¹, obowi¹zkiem moralnym, zgodnie z którym ka¿dy naród troszczy siê o w³asne dobro i zobowi¹zany jest równie¿ do troski o dobro innych narodów, z czym zwi¹zana jest zasada wspó³zale¿noci30. PraktyPor. Jan Pawe³ II, Encyklika Sollicitudo rei socialis, w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 1, Kraków 2006, n. 40, s. 313. 25 Por. Solidarnoæ, A. Zwoliñski in., Encyklopedia nauczania spo³ecznego, dz. cyt., s. 477. 26 Por. Jan Pawe³ II, Pokój nie jest mo¿liwy bez solidarnoci i sprawiedliwoci, dz. cyt., s. 499. 27 Por. ten¿e, Drogi rozwoju. Spotkanie z Korpusem Dyplomatycznym w Antananarivo (30 kwietnia 1989 r.), „L’Osservatore Romano” 4(1989), s. 21. 28 Por. ten¿e, Dialog i wspó³praca drog¹ do rozwoju i pokoju, dz. cyt., s. 39. 29 Por. ten¿e, Narody maj¹ prawo do ¿ycia w bezpieczeñstwie, dz. cyt., s. 40. 30 Por. ten¿e, Osoba ludzka jest kryterium i miara ka¿dej polityki, tak¿e miêdzynarodowej. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego akredytowanego w Hiszpanii (2 listopada 1982 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 10, Kraków 2008, s. 388. 24 192 PAWE£ ADAM MAKOWSKI kowanie solidarnoci przyczynia siê do kszta³towania czynników ¿ycia spo³ecznego na p³aszczynie krajowej i miêdzynarodowej. Dziêki nim ¿ycie miêdzynarodowe opiera siê na fundamencie wspólnych wartoci moralnych i kieruje siê powszechnie przyjêtymi zasadami wspó³pracy31. Je¿eli przedmiotem misji dyplomatycznej pozostaje odpowiedzialnoæ za losy reprezentowanego kraju i jego obywateli, to przyjêcie szerszej perspektywy wartoci moralnych takich, jak: solidarnoæ, prawda, sprawiedliwoæ itp., u³atwia zrealizowanie tej misji. Wartoci moralne pozwalaj¹ odnaleæ odpowiedzi na wiele czêsto z³o¿onych i trudnych pytañ, wobec których stoi wspó³czesny wiat. Papie¿ wielokrotnie podkrela³, ¿e je¿eli wiat chce przezwyciê¿aæ te problemy, to musi w coraz wiêkszym stopniu zmierzaæ do urzeczywistniania zasady miêdzynarodowej solidarnoci w podejmowanych dzia³aniach32. ZAKOÑCZENIE Koñcz¹c refleksjê na temat zasady miêdzynarodowej solidarnoci w nauczaniu Jana Paw³a II, nale¿y stwierdziæ, ¿e wymienia³ on ró¿norakie problemy, jakie wymagaj¹ jej zastosowania, ale przede wszystkim wyra¿a³ przekonanie, ¿e solidarnoæ jest podstawow¹ wartoci¹ dla egzystencji jednostki i spo³eczeñstwa. Warto zwróciæ uwagê, ¿e zasada solidarnoci by³a konsekwentnie rozwijana w wielu przemówieniach Jana Paw³a II do dyplomatów. Papie¿ postrzega³ j¹ jako szansê na autentyczn¹ odnowê stosunków miêdzynarodowych ukierunkowan¹ na podmiotowoæ cz³owieka. Zasada solidarnoci w dyplomacji oznacza rzeczywiste i bezwarunkowe propagowanie równej godnoci ka¿dej istoty ludzkiej obdarzonej podstawowymi prawami. Ojciec wiêty implikowa³ postulat jednoci, w myl którego nie jest mo¿liwe ¿ycie wedle zasady „wszyscy przeciw wszystkim”, ale tylko wedle zasady „wszyscy z wszystkimi”, „wszyscy dla wszystkich”. Dlatego zasada solidarnoci w ujêciu Jana Paw³a II zak³ada istnienie konfliktu miêdzy interesem w³asnym jednostki a dobrem wspólnym. Wyp³ywa z tego wniosek, ¿e zadaniem dyplomatów nie jest d¹¿enie do walki oraz wzajemne wyniszczanie siê, lecz porozumienie i zgoda dla budowy powszechnego dobra. Iluzj¹ staje siê przekonanie, ¿e wojna oraz terror s¹ jedynym sposobem na rozwi¹zanie problemów w sytuacji, kiedy negocjacje i dialog nie przynosz¹ rezultatów. Wojna i terror zawsze siej¹ strach, nienawiæ, nieufnoæ i mieræ. Dlatego w ich obliczu ¿adne przedsiêwziêcie dyplomatyczne nie mo¿e byæ skuteczne, je¿eli nie urzeczywistnia siê w d¹¿eniu do solidarnoci. Szczere i ¿arliwe nauczanie Jana Paw³a II na temat zasady miêdzynarodowej solidarnoci znalaz³o ¿ywy oddwiêk 31 Por. ten¿e, Budujcie wiat bardziej ludzki i sprawiedliwy. Spotkanie z Korpusem Dyplomatycznym w stolicy Meksyku (23 stycznia 1999 r.), LOsservatore Romano 4(1999), s. 21. 32 Por. ten¿e, Zasada miêdzynarodowej solidarnoci, dz. cyt., s. 25. ZASADA MIÊDZYNARODOWEJ SOLIDARNOCI W NAUCZANIU JANA PAW£A II 193 w sercach wielu ludzi na ca³ym wiecie, staj¹c siê dla dyplomatów drogowskazem wiod¹cym do budowy lepszego wiata i lepszej przysz³oci. Dlatego w swoim nauczaniu do dyplomatów niestrudzenie prawdê tê przypomina³. ABSTRACT Current events in the international arena, the escalation of conflicts and increasing terrorism threaten peace and security in the world. The situation calls for a reflection on actions that will help to solve these problems. One of the conditions of effectiveness in this respect is the principle of international solidarity, to which this article is devoted. The teaching of John Paul II on the principle of international solidarity is a signpost for diplomats and all people of good will, which lies at the heart of building a better future and the world. That is why John Paul II tirelessly emphasised this truth in his teachings for diplomats. Keywords solidarity, diplomacy, John Paul II, morality of diplomacy BIBLIOGRAFIA Jan Pawe³ II, Budujcie wiat bardziej ludzki i sprawiedliwy. Spotkanie z Korpusem Dyplomatycznym w stolicy Meksyku (23 stycznia 1999 r.), LOsservatore Romano 4(1999), s. 21-22. Jan Pawe³ II, Dialog i wspó³praca drog¹ do rozwoju i pokoju, Do ambasadora Japonii. Przemówienie papieskie do ambasadora Japonii (29 padziernika 2002 r.), LOsservatore Romano 2(2002), s. 39-40. Jan Pawe³ II, Drogi rozwoju. Spotkanie z Korpusem Dyplomatycznym w Antananarivo (30 kwietnia 1989 r.), LOsservatore Romano 4(1989), s. 21. Jan Pawe³ II, Na forum pokoju i sprawiedliwoci. Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych (2 padziernika 1979 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 14, Wyd. M, Kraków 2009, s. 24-34. Jan Pawe³ II, Od praw cz³owieka do praw narodów. Przemówienie do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych (5 padziernika 1995 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 14, Wyd. M, Kraków 2009, s. 127-135. Jan Pawe³ II, Osoba ludzka jest kryterium i miara ka¿dej polityki, tak¿e miêdzynarodowej. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego akredytowanego w Hiszpanii (2 listopada 1982 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 10, Wyd. M, Kraków 2008, s. 387-388. Jan Pawe³ II, Pokój nie jest mo¿liwy bez solidarnoci i sprawiedliwoci (11 stycznia 1986 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. V, Wyd. M, Kraków 2007, s. 496-505. Jan Pawe³ II, Pokój przekracza ludzkie si³y. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego (10 stycznia 1987 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 5, Wyd. M, Kraków 2007, s. 506-512. 194 PAWE£ ADAM MAKOWSKI Jan Pawe³ II, Sollicitudo rei socialis. Encyklika Jana Paw³a II, w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 1, Wyd. M, Kraków 2006, s. 277-324. Jan Pawe³ II, Stolica Apostolska jest g³osem, na który czeka ludzkie sumienie. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego (9 stycznia 1995 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 5, Wyd. M, Kraków 2007, s. 572-576. Jan Pawe³ II, Wojna i ubóstwo: dwie plagi nêkaj¹ce ludzkoæ. Przemówienie do Korpusu Dyplomatycznego (16 stycznia 1993 r.), w: Dzie³a zebrane Jana Paw³a II, t. 5, Wyd. M, Kraków 2007, s. 554-562. Jan Pawe³ II, Wspólnota miêdzynarodowa musi stawiæ czo³o problemom ludzkoci. Spotkanie z Korpusem Dyplomatycznym w Dakarze (21 lutego 1992 r.), LOsservatore Romano 5(1992), s. 13-14. Jan Pawe³ II, Zasada miêdzynarodowej solidarnoci. Spotkanie z Korpusem Dyplomatycznym w Lusace (3 maja 1989) r., LOsservatore Romano 4(1989), s. 25. Zieliñski Z., Jan Pawe³ II Papie¿, Wyd. Druck s.c., Poznañ 2001. Zwoliñski A. (i in.), Encyklopedia nauczania spo³ecznego Jana Paw³a II, Wyd. Polwen, Radom 2005. Nagórny J. (i in.), Encyklopedia nauczania moralnego Jana Paw³a II, Wyd. Polwen, Radom 2005. ZASADA MIÊDZYNARODOWEJ SOLIDARNOCI W NAUCZANIU JANA PAW£A II 195 TEOLOGIA I MORALNOÆ Volumen 10(2015), numer 2(18) Sprawozdania SPRAWOZDANIE Z MIÊDZYNARODOWEGO SYMPOZJUM TEOLOGICZNEGO DUSZPASTERSTWO RODZIN TROSK¥ KOCIO£A O MA£¯EÑSTWO I RODZINÊ (Kazimierz Biskupi, 11-12 lutego 2015 roku) Dwie rocznice Ju¿ po raz 15. w Kazimierzu Biskupim k. Konina teologowie spotkali siê na naukowym sympozjum powiêconym trosce Kocio³a o ma³¿eñstwo. Rodzinna tematyka tych spotkañ wynika z tego, ¿e organizatorem debaty s¹ misjonarze wiêtej Rodziny, szczególnie akcentuj¹cy w swoim pos³ugiwaniu wzór Rodziny z Nazaretu jako patronki wspó³czesnych ludzi. W tym roku Zgromadzenie Misjonarzy wiêtej Rodziny (dalej Zgromadzenie) celebruje jubileusz 120. rocznicy za³o¿enia, co uwarunkowa³o dobór prelegentów i tematów. Ksi¹dz dr Andrzej Pryba MSF (UAM Poznañ) tak okreli³ tegoroczny temat „Pragniemy w tym roku zaj¹æ siê tematem niezwykle wa¿nym, jakim jest duszpasterstwo rodzin w perspektywie synodu biskupów, który odby³ siê w Rzymie. Refleksja ta niech pos³u¿y nam do wypracowania konstruktywnych wniosków na przysz³oæ, dla naszej pracy duszpasterskiej”. Dwa tematy W ci¹gu wszystkich sesji pierwszego dnia przeplata³y siê dwa w¹tki: pos³uga Kocio³a dla rodzin oraz historia i dzia³alnoæ Zgromadzenia w tej przestrzeni w czasie 120 lat istnienia od momentu za³o¿enia i prawie 100 lat obecnoci w Polsce. Jako pierwszy wyst¹pi³ ks. genera³ Edmund Michalski MSF z Rzymu, który pokaza³, ¿e duszpasterstwo rodzin jest na sta³e wpisane w charyzmat tego Zgromadzenia oraz poda³ przyk³ady, jak jest ono rozumiane w ró¿nych czêciach wiata, w których misjonarze maj¹ swoje placówki. Nastêpnie uczestnicy wys³uchali refleksji by³ego prze³o¿onego generalnego, pochodz¹cego z Niemiec ks. Egona Färbera MSF, który by³ wiadkiem historycznej ewolucji metod duszpasterskiego pos³ugiwania, szczególnie za pewnego rodzaju rewolucji i zachwiania bêd¹cego efektem zmian dokonanych po Soborze Watykañskim II. „By³ taki moment – wspomina³ ¿e zaczêto siê zastanawiaæ nad sensem ¿ycia zakonnego i naszego pos³ugiwania”. Ksi¹dz prowincja³ dr hab. Adam Sobczyk MSF (UMK Toruñ), który jest tak¿e naukowym specjalist¹ od duchowoci wiêtorodzinnej, przedstawi³ proces formowania siê nauki Magisterium na temat rodziny, co zbieg³o siê z kolejnymi etapami rozwoju Zgromadzenia. By³a to jedna z przy- 196 SPRAWOZDANIA czyn, dla których wiêtorodzinnoæ i troska o chrzecijañskie ma³¿eñstwa sta³y siê sta³ymi cechami pos³ugiwania tego konkretnego zakonu. Zaproszono wielu kap³anów Zgromadzenia, którzy, ka¿dy z perspektywy swojej specjalnoci naukowej (biblistyki, liturgiki, teologii moralnej, duchowoci), starali siê odpowiedzieæ na pytania o sposoby i metody wspó³czesnego duszpasterstwa rodzin. Dwa stanowiska Pierwszy dzieñ obrad uwieñczy³a burzliwa dyskusja na temat roli duszpasterstwa ma³¿eñstw niesakramentalnych. Przedmiotem sporu by³ problem planowanego uruchomienia duszpasterstwa ma³¿eñstw niesakramentalnych i o nieuregulowanej sytuacji. Z jednej strony znaleli siê zwolennicy tego projektu, którzy argumentowali koniecznoæ objêcia duszpastersk¹ opiek¹ Kocio³a wszystkich bez wyj¹tku ludzi, nawet tych, którzy nie mog¹ przystêpowaæ do sakramentów, z drugiej strony przeciwnicy obawiali siê, ¿e stworzenie odrêbnej instytucji dla takich osób bêdzie niejako milcz¹c¹ zgod¹ Kocio³a na ponowne zalubiny po rozwodzie i uspokojeniem sumieñ tych, którzy nie chc¹ skonfrontowaæ swojego postêpowania z teologicznomoralnym wyk³adem Katechizmu. Ostatecznym wnioskiem z tej dyskusji by³ postulat objêcia trosk¹ tych ma³¿eñstw i zwi¹zków w ramach obecnego programu Krajowego Duszpasterstwa Rodzin. Uczestnikami panelu byli m.in. ks. bp dr Damian Bryl (Poznañ), ks. prof. dr hab. Mieczys³aw Ozorowski (UKSW Warszawa) oraz dr hab. Mieczys³aw Guzewicz (Wschowa). Dwa dni Drugi dzieñ sympozjum powiêcono interdyscyplinarnemu studium problemów rodzinnych. Z wyk³adami wyst¹pili prelegenci specjalizuj¹cy siê w filozoficznej antropologii, socjologii i psychologii, którzy zgodnie podkrelali, ¿e kocielna troska o wspólnoty rodzinne nie mo¿e ograniczaæ siê do prawd teologicznych, a ogromn¹ pomoc¹ mog¹ byæ osi¹gniêcia wspó³czesnej psychologii i socjologii, gdy¿ obok kryzysu wiary mamy wspó³czenie równie czêsto do czynienia z kryzysem to¿samoci czy problemami natury psychicznej. Teologiczne podstawy zbawczej misji Kocio³a wobec rodzin syntetycznie przedstawi³ ks. dr Andrzej Pryba MSF (UAM Poznañ), zwracaj¹c szczególn¹ uwagê na sakramentalny wymiar ma³¿eñstwa i koniecznoæ dobrego przygotowania do niego. Ciekawa by³a myl ks. dr. Józefa M³yñskiego (UKSW Warszawa), ¿e warto wykorzystaæ potencja³ osób starszych. „Nie mo¿na zapomnieæ zaznaczy³ ¿e osoby te s¹ nosicielami tradycji pokoleniowej narodu i stra¿nikami pamiêci, reprezentuj¹ te¿ silny zwi¹zek z wartociami chrzecijañskimi”. Pani Ma³gorzata Bojarska przedstawi³a raport z prac duszpasterstwa rodzin diecezji w³oc³awskiej, Anna i Jerzy Kolbuszowie podzielili siê wiadectwem swojego ¿ycia, a ks. dr Adam Bajorski MSF (Kazimierz Biskupi) przedstawi³ konkretne propozycje rekolekcji dla rodzin i ma³¿onków, które mo¿na prze¿ywaæ w misjonarskich orodkach formacji wiêtorodzinnej. Dwa s³owa zakoñczenia Duszpasterstwo rodzin powinno byæ fundamentem pos³ugi Kocio³a wobec wierz¹cych, poniewa¿, jak naucza³ ks. Jan Berthier MSF za³o¿yciel Zgromadzenia, „to 197 SPRAWOZDANIA rodzina czyni cz³owieka i spo³eczeñstwo”. Uczestnicy jubileuszowego XV Sympozjum zgodnie przyznali, ¿e w obecnych trudnych czasach to w³anie rodzina jest przedmiotem najostrzejszych ataków, nurtuj¹ j¹ równie¿ rozliczne problemy, musi byæ wiêc tak¿e przedmiotem najsilniejszej troski hierarchów, ale te¿ pozosta³ych wieckich katolików, zaanga¿owanych w dzie³o ewangelizacji, których, co godne zauwa¿enia, podczas obrad nie brakowa³o. SEBASTIAN SOBKOWIAK Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Wydzia³ Teologiczny SPRAWOZDANIE Z OGÓLNOPOLSKIEGO SPOTKANIA NAUKOWEGO STOWARZYSZENIA TEOLOGÓW MORALISTÓW TEOLOGIA MORALNA WOBEC EKOLOGICZNEJ PERSPEKTYWY OCHRONY RODOWISKA (Warszawa-Bielany, 14-16.06.2015 roku) W dniach 14-16 czerwca 2015 roku w Warszawie odby³o siê Ogólnopolskie Spotkanie Naukowe Stowarzyszenia Teologów Moralistów. Jego temat Teologia moralna wobec ekologicznej perspektywy ochrony rodowiska wywo³a³ zainteresowanie wielu osób, równie¿ nienale¿¹cych do stowarzyszenia. Szczególnymi goæmi zaproszonymi do przewodniczenia Mszy w. i wyg³oszenia homilii byli ksiê¿a biskupi. W poniedzia³ek, we wspomnienie b³ogos³awionej Jolanty, Mszy w. przewodniczy³ i homiliê wyg³osi³ ks. kard. Kazimierz Nycz, arcybiskup metropolita warszawski. Podczas homilii ksi¹dz kardyna³, nawi¹zuj¹c do odczytanej Ewangelii, powiedzia³, ¿e cz³owiek w przesz³oci i w czasach wspó³czesnych podobny jest do rozmówców Chrystusa, którzy odrzucaj¹ kamieñ wêgielny, czyli Bo¿y fundament. Cz³owiek, urz¹dzaj¹c sobie wiat, czêsto odrzuca Chrystusa oraz Bo¿e przykazania. W³aciwa troska o ziemiê, ca³y wiat i ludzkoæ, co jest celem szeroko rozumianej ekologii, wymaga solidnego fundamentu, którym jest Jezus Chrystus. Na nim budowa³a swoje ¿ycie b³. Jolanta. Na tym fundamencie winni budowaæ wszyscy, a zw³aszcza uczniowie Chrystusa. Teologowie moralici maj¹ wa¿n¹ rolê do odegrania w kszta³towaniu postaw ludzi ¿yj¹cych w Polsce. Drugi dzieñ sympozjum rozpocz¹³ siê równie¿ Msz¹ w., której przewodniczy³ i podczas której homiliê wyg³osi³ prymas Polski, arcybiskup metropolita gnienieñski Wojciech Polak. Nawi¹zuj¹c do przykazania mi³oci nieprzyjació³, które by³o g³ównym przes³aniem odczytanej Ewangelii, ksi¹dz prymas podkreli³, ¿e mi³oæ do Chrystusa jest wzorem wszelkiej mi³oci, zarówno do Boga, jak i do ka¿dego cz³owieka oraz rodowiska i wiata. Wraz z ludmi, którzy niekiedy inaczej myl¹ i ¿yj¹, trzeba szukaæ wspólnej p³aszczyzny skutecznej troski o rodowisko ¿ycia ludzi, zwierz¹t i rolin. W poniedzia³ek, w pierwszym dniu obrad, ks. prof. dr hab. Marian Machinek MSF, przewodnicz¹cy Stowarzyszenia Teologów Moralistów, przywita³ wszystkich uczestników oraz otwar³ obrady sympozjum. W tym dniu podczas dwóch sesji przedpo³udniowych z ró¿nych perspektyw nawietlono zagadnienie ekologii. W czasie pierwszej sesji, której przewodniczy³ ks. prof. dr hab. Pawe³ Bortkiewicz (Poznañ/Toruñ), zosta³y wyg³oszone dwa referaty. Autorem pierwszego z nich Fizyka i ekologia by³ prof. dr 198 SPRAWOZDANIA hab. Krzysztof Meissner, pracownik Katedry Teorii Cz¹stek i Oddzia³ywañ Elementarnych Instytutu Fizyki Teoretycznej na Wydziale Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Podkrela³ on, ¿e cz³owiek nie ma wp³ywu na prawa fizyki, poniewa¿ s¹ one niezmienne, jednak pozornie nieistotne rzeczy w fizyce mog¹ wywo³aæ dot¹d niespotykane zjawiska. Autork¹ referatu Od filozofii do ekologii by³a dr hab. Anna Lemañska, prof. UKSW, kierownik sekcji filozofii przyrody. Na samym wstêpie podkreli³a zdolnoæ cz³owieka do transcendencji oraz swoist¹ podmiotowoæ, czyli podmiotow¹ godnoæ, nie tylko cz³owieka, ale tak¿e przyrody, która przejawia siê w tym, ¿e ta ostatnia zosta³a wyposa¿ona w takie wartoci jak u¿ytecznoæ i piêkno. Cz³owiek mo¿e potraktowaæ przyrodê egoistycznie (antropocentryzm) lub byæ odpowiedzialny za ni¹ (fizjocentryzm). Obie te postawy znajduj¹ uzasadnienie w Pimie wiêtym. Pierwsza sesja zakoñczy³a siê dyskusj¹, w której g³os zabrali: ks. I. Mroczkowski, bp J. Wróbel, ks. J. Sobkowiak, ks. M. Machinek MSF oraz J. Lasota. Pytania skierowane do obydwu prelegentów pozwoli³y lepiej zrozumieæ i poszerzyæ omawiane tematy, jak niezmiennoæ praw fizyki, istnienie „tajemnicy” w fizyce, która zaprzecza francuskiemu owieceniu, czy te¿ to, ¿e przewidywania skutków emisji gazów z punku widzenia fizyki s¹ nieuzasadnione. Przewodnicz¹cy drugiej sesji, ks. dr hab. Zbigniew Wanat (Toruñ), przedstawiaj¹c sylwetkê pierwszego prelegenta, prof. dr. hab. Jana Szyszko z Warszawy, podkreli³ nie tylko na jego dzia³alnoæ naukow¹, ale tak¿e polityczn¹. Obydwie sfery zaanga¿owania prelegenta odzwierciedla³ równie¿ temat, który mu zosta³ powierzony, czyli Od ekologii do polityki. Profesor i minister Jan Szyszko rozpocz¹³ od wskazania trzech problemów w ekologii, które dotycz¹ zasobów wody i jej jakoci, zasobów powietrza i jego jakoci oraz giniêcia gatunków. Oddzia³ywanie wiatowej polityki na ekologiê mo¿na dostrzec w organizowanych konwencjach ekologicznych, które ukazuj¹ d¹¿enia wiatowych mocarstw do decydowania o iloci emisji dwutlenku wêgla. Taka polityka sprzyja pañstwom wysoko rozwiniêtym, a jednoczenie ogranicza rozwój pañstw biednych. Jako specjalista w dziedzinie badañ wp³ywu dwutlenku wêgla na biosferê prelegent podkreli³, ¿e bioró¿norodnoæ zwi¹zana jest przede wszystkim z iloci¹ tego gazu. Sama przyroda chroni swoj¹ ró¿norodnoæ poprzez rozmaite katastrofy (np. po¿ary, wybuchy wulkanów). Prelegent wskaza³ równie¿ na potrzebê edukacji ekologicznej nie tylko na ró¿nych etapach szkolnictwa, ale równie¿ ca³ego spo³eczeñstwa. Prelekcjê zatytu³owan¹ Bezdro¿a ekologii chrzecijañska krytyka wspó³czesnych nurtów w ekologii wyg³osi³ ks. dr Bernard Jurczyk z Opola. Krytykê wspó³czesnych nurtów w ekologii przedstawi³ on na podstawie pryncypium antropologicznego. Prelegent wyró¿ni³ trzy dziedziny, które zajmuj¹ siê ekologi¹. Nale¿¹ do nich: religia, polityka i biologia. Poddaj¹c krytyce nurty religijne, zwane ekoreligiami, ks. B. Jurczyk wyakcentowa³ chrzecijañstwo i New Age z kultem Gai (Matki-Ziemi), by pokazaæ, ¿e w chrzecijañstwie cz³owiek stawiany jest ponad natur¹, czyli nie stanowi on jej elementu, lecz jest czym wy¿szym, natomiast religie z krêgu New Age ubóstwiaj¹ kosmos i g³osz¹ koniecznoæ harmonii cz³owieka z nim. Na tej podstawie zarzuca siê chrzecijañstwu, ¿e jest ono religi¹ antyekologiczn¹ oraz ¿e prowadzi do klêski ekologicznej i demograficznej. Krytyka wspó³czesnych nurtów w ekologii, jakiej dokona³ prelegent, odnosi³a siê równie¿ do polityki, w której dominuje postawa harmonii ze SPRAWOZDANIA 199 stworzeniami, naruszanej m.in. przez ¿ywienie, giniêcie gatunków, eksploatacjê zasobów naturalnych. Przedstawiciele tego rodzaju nurtów wypowiadaj¹ siê na wszystkie tematy i usi³uj¹ wp³ywaæ na ludzi, ich podwiadomoæ, nie opieraj¹c siê przy tym jednak na rzetelnych badaniach naukowych w dziedzinie ekologii. Trzecia grupa pr¹dów ekologicznych zwi¹zana jest z biologi¹, a zw³aszcza z genetyk¹, w której nierzadko upowszechnia siê przekonanie, ¿e zachowania siê organizmów, w tym i dzia³anie cz³owieka, zdeterminowane s¹ przez geny, czyli to nie ludzie dzia³aj¹, lecz geny (S. Hawking). Dokonuj¹c podsumowania krytyki wspó³czesnych nurtów w ekologii, prelegent doda³, ¿e pr¹dy o charakterze religijnym prowadz¹ do panteizmu i stawiaj¹ cz³owieka na o³tarzu przyrody, nurty o charakterze politycznym sprowadzaj¹ kwestie ekologiczne do wspó³czesnego przejawu grzechu pierworodnego, natomiast koncepcje wyros³e na bazie biologii podwa¿aj¹ godnoæ cz³owieka, który jest szczytem stworzenia, a wiêc degraduj¹ antropocentryzm, a promuj¹ biocentryzm. Tymczasem wiat nigdy nie mo¿e przestaæ byæ dla cz³owieka. Równie¿ ta sesja zakoñczy³a siê dyskusj¹, w której g³os zabrali: ks. T. Reroñ, ks. J. Kalniuk MS, ks. S. Nowosad i bp J. Wróbel. Poruszono w niej m.in. zagadnienia: „granicy kompromisu” w sprawach konfliktowych, jak np. spór o obwodnicê Augustowa, uczynienia ekologii dyscyplin¹ naukow¹, stanu wspó³czesnej ekologii, zainteresowania treci¹ najnowszej encykliki papieskiej (Laudato Si’), która ma siê ukazaæ, obecnoci ekologii w dzia³alnoci duszpasterskiej. Ponadto poruszono sprawê rozumienia równowagi miêdzy trosk¹ o zwierzynê a protestami rolników w zwi¹zku z niszczeniem upraw oraz zwrócono uwagê na trwaj¹c¹ w Polsce debatê na temat polskiego ³owiectwa i lasów pañstwowych. Trzecia sesja powiêcona by³a problematyce ekologii ludzkiej. Przewodniczy³ jej ks. dr hab. Maciej Olczyk (Poznañ). Ksi¹dz dr hab. Andrzej Szafulski z Wroc³awia przedstawi³ temat Ekologiczna perspektywa we wspó³czesnym nauczaniu Magisterium, natomiast tematem wyst¹pienia dr. Micha³a Wyrostkiewicza z Lublina by³a „Ekologia ludzka” jako poszerzona perspektywa ekologiczna. Ksi¹dz A. Szafulski zapozna³ uczestników z dokumentami Magisterium Kocio³a i wypowiedziami papieskimi, które powiêcone s¹ ekologii. Na szczególn¹ uwagê w tym zakresie zas³uguje nauczanie w. Jana Paw³a II. Z kolei M. Wyrostkiewicz przedstawi³ ró¿ne definicje ekologii oraz klasyfikacje tej dyscypliny nauki ze wzglêdu na ekosystemy (wodê, powietrze, l¹dy) czy te¿ ze wzglêdu na jednostki (cz³owieka, zwierzêta, roliny). W dalszej czêci swojego wyst¹pienia prelegent skupi³ siê na wyjanieniu terminu ekologia ludzka, które wyra¿a integraln¹ wizjê osoby ludzkiej. Dla lepszego odró¿nienia pozycji cz³owieka w ekologii zaproponowa³, by u¿ywaæ wyra¿enia podmiotowoæ jedynie w odniesieniu do cz³owieka, natomiast w odniesieniu do przyrody – jego zdaniem bardziej odpowiednim s³owem jest autonomia przyrody, poniewa¿ jedynie cz³owiek jest godzien nazywaæ siê podmiotem ze wzglêdu na otrzyman¹ od Boga osobow¹ godnoæ. Na zakoñczenie sesji g³os w dyskusji zabrali m.in. o. M. Mrozek, J. Lasota, o. A. Kara CSsR oraz ks. A. Szafulski. Dyskusja dotyczy³a znaczenia terminów ekologia cz³owieka i ekologia ludzka oraz mo¿liwoci adekwatnego oddania ich treci za pomoc¹ wyra¿enia metaekologia. 200 SPRAWOZDANIA Po przerwie mia³o miejsce walne zebranie cz³onków stowarzyszenia, na którym omówiono bie¿¹ce sprawy, zaproponowano tematy i miejsca przysz³orocznego zjazdu. W drugim dniu sympozjum zosta³y wyg³oszone trzy referaty zakoñczone dyskusj¹ panelow¹. Sesji powiêconej szczegó³owym zagadnieniom ekologicznym przewodniczy³ ks. prof. dr hab. Piotr Morciniec (Opole). Pierwszy referat, zatytu³owany Arka Noego jako teologiczno-moralny archetyp zmagañ cz³owieka ze zmianami klimatycznymi wyg³osi³ o. dr Jerzy Brusi³o OFMConv z Krakowa, który wykaza³, ¿e biblijne archetypy, jak Arka Noego, Kain i Abel czy te¿ wie¿a Babel i inne, mog¹ mieæ implikacje moralne w wa¿nych problemach wspó³czesnego wiata. Przedstawiony w Biblii obraz potopu zawiera trzy archetypy: troski o przyrodê ukazanej w postaci Noego, globalnego kataklizmu przyrodniczego oraz teologiczno-moralnego obrazu zmagañ ze zmianami klimatycznymi. Zestawienie ekologii i biblijnego archetypu Arki Noego (Rdz 6,1-9,17) pozwala lepiej rozeznaæ i zrozumieæ wspó³czesny wiat, dostrzegaæ z³o, odejcie cz³owieka od Boga i zamkniêcie siê na Niego, potrzebê nowej Arki i nowego Noego pozostaj¹cego w relacji do Boga oraz zagra¿aj¹cy wiatu nowy potop. Prelegent wykaza³, ¿e Biblia pomaga nie tylko opisaæ i lepiej rozumieæ problemy wspó³czesnego wiata, ale równie¿ pomylnie je rozwi¹zywaæ. Referat zatytu³owany Status zwierz¹t w kontekcie postulatów ekologicznych wyg³osi³ ks. prof. dr hab. Ireneusz Mroczkowski z Warszawy. Prelegent ten przedstawi³ m.in. trzy modele etycznej odpowiedzialnoci za ¿ycie zwierz¹t: antropocentryczny, biocentryczny i utylitarystyczny. W pierwszym z nich cz³owiek dominuje nad wiatem, a jego okrucieñstwo wobec zwierz¹t i innych ludzi niszczy jego godnoæ. W modelu biocentrycznym, u podstaw którego le¿y zredukowana koncepcja cz³owieka, czyli b³¹d antropologiczny, podkrela siê, ¿e cz³owiek jest równie¿ czêci¹ przyrody (natury). W modelu utylitarystycznym stosunek cz³owieka do zwierzêcia mierzony jest iloci¹ cierpienia. Ukazuj¹c chrzecijañsk¹ etykê odpowiedzialnoci za zwierzêta, prelegent podkreli³, ¿e wspólnota miêdzy cz³owiekiem a zwierzêciem nie ma charakteru równorzêdnego partnerstwa. Ze wzglêdu na ontyczny status cz³owieka ani zwierzê, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie mo¿e byæ postawione na równi z cz³owiekiem. W chrzecijañskiej etyce zwierz¹t istotn¹ rolê odgrywaj¹: wiara, sumienie cz³owieka, jego solidarnoæ ze wiatem zwierz¹t oraz etyczne ramy eksperymentów medycznych na zwierzêtach. Ostatni¹ prelekcjê sympozjum powiêconego ekologii wyg³osi³ ks. dr Jaros³aw Sobkowiak MIC z Warszawy. Temat konferencji Ekologia nowy styl ¿ycia? prelegent podzieli³ na trzy czêci. W pierwszej czêci wskazane zosta³y postawy proekologiczne, które s¹ nie do przyjêcia z punktu widzenia wiary chrzecijañskiej a mimo to budz¹ wielkie zainteresowanie u ludzi. Do takich trendów zalicza siê m.in. siêganie w imiê harmonii wewnêtrznej z otoczeniem po leki homeopatyczne, uprawianie jogi, sypanie mandali. Trendy te podwa¿aj¹ hierarchicznoæ, rozumnoæ i logikê, a promuj¹ oddawanie siê podwiadomym manipulacjom. Druga czêæ omawianego wyst¹pienia powiêcona by³a ekologii jawi¹cej siê jako nowy styl i sposób ¿ycia wspó³czesnego cz³owieka. W ostatniej czêci referatu przedstawiony zosta³ cz³owiek wspó³czesny, tzw. homo ecologicus wraz ze swoj¹ proekologiczn¹ metanoi¹, który le¿y u podstaw nowej wspólnoty ludzkiej. Ecocz³owiek ma zast¹piæ homo sapiens i byæ od niego lepszy. Koñcz¹c, prelegent SPRAWOZDANIA 201 podkreli³, ¿e cz³owiek traci sw¹ podmiotowoæ, poddaje siê naturze i jej podlega. Kontakt z przyrod¹ daje mu nowe rozumienie duchowoci, która oderwana od religii stanowi harmoniê z natur¹. W takiej sytuacji potrzebna jest ekologia ludzka, o której mówi papie¿ Franciszek. Po przerwie mia³a miejsce dyskusja panelowa, któr¹ poprowadzi³ równie¿ ks. prof. dr hab. P. Morciniec. Przewodnicz¹cy dyskusji oraz prelegenci wczeniejszej sesji dokonali krótkiego podsumowania i wprowadzenia w dyskusjê. G³os zabrali m.in. bp. J. Wróbel, o. K. Grzybek, bp. F. Dziuba, ks. P. Kieniewicz, ks. Z. Teinert, pani A. Androsik, ks. A. Szumski, ks. K. Smykowski. Uczestnicy nie tylko stawiali pytania, ale równie¿ dzielili siê w³asnymi przemyleniami na temat ekologii. Poruszono m.in. problem redukcji relacji cz³owieka do relacji ze zwierzêciem, pierwszy i najwa¿niejszy postulat ekologii, jakim jest chwalenie Boga, problem cierpienia zadawanego zwierzêtom dla zabawy ludzi oraz dla celów kultowych, leków homeopatycznych, tzw. braterstwo ludzi i zwierz¹t, zagadnienie równorzêdnoci praw wszystkich istot ¿ywych P. Singera oraz jego rozró¿nienie na osobê i naturê, dzia³alnoæ charytatywn¹ na rzecz zwierz¹t oraz istotê w³adzy cz³owieka nad zwierzêciem. Na zakoñczenie sympozjum g³os zabra³ ks. dr Andrzej Pryba MSF, redaktor naczelny czasopisma Teologia i Moralnoæ, oraz przewodnicz¹cy Stowarzyszenia Teologów Moralistów, ks. prof. dr hab. Marian Machinek MSF, który podziêkowa³ zarz¹dowi za wspó³pracê w przygotowaniu sympozjum, pani Joannie za sprzeda¿ ksi¹¿ek, zebranym za udzia³ w obradach oraz zachêci³ do uczestnictwa w przysz³orocznym sympozjum, które bêdzie jednoczenie po³¹czone z wyborem nowego zarz¹du. ANTONI KARA Wy¿sze Seminarium Redemptorystów w Tuchowie MIÊDZYNARODOWY KONGRES O RODZINIE EWANGELIA MA£¯EÑSTWA I RODZINY (Toruñ, 29-30 maja 2015 roku) Ojciec wiêty Franciszek, maj¹c na wzglêdzie XIV Zgromadzenie Zwyczajne Ogólne Synodu Biskupów o rodzinie w padzierniku 2015 roku, zaprosi³ Kocio³y partykularne wraz z instytucjami akademickimi i stowarzyszeniami wieckimi do rozleg³ej konsultacji na temat rodziny. Papie¿ przy ró¿nych okazjach nieustannie prosi³ wierz¹cych nie tylko o modlitwê, ale i o pog³êbion¹ refleksjê i bratersk¹ dyskusjê przyczyniaj¹c¹ siê do owocnego Synodu Biskupów. Apelowa³ on – id¹c ladami swoich poprzedników, a szczególnie papie¿a rodziny w. Jana Paw³a II o przywrócenie nale¿nej czci ma³¿eñstwu i rodzinie oraz ich piêkna zgodnego z zamys³em Boga Stwórcy. Wychodz¹c naprzeciw temu wo³aniu Ojca wiêtego Franciszka, Wy¿sza Szko³a Kultury Spo³ecznej i Medialnej w Toruniu postanowi³a zorganizowaæ Miêdzynarodowy Kongres o Rodzinie pt. „Ewangelia ma³¿eñstwa i rodziny w dniach 29 i 30 maja. Kongres ten odby³ siê pod patronatem i z osobistym udzia³em JE ks. abp. Stanis³awa 202 SPRAWOZDANIA G¹deckiego, metropolity poznañskiego i przewodnicz¹cego Konferencji Episkopatu Polski, przy wspó³pracy pasterzy i wybitnych teologów Kocio³a w Polsce i spoza jej granic. Gociem szczególnym kongresu by³ JEm. ks. kard. Gerhard L. Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Otwarcia Kongresu 29 maja o godz. 17.00 dokona³ JE ks. bp Andrzej Suski, ordynariusz diecezji toruñskiej. Witaj¹c uczestników wydarzenia, zauwa¿y³ on, ¿e dzisiaj pojawia siê mnóstwo pytañ dotycz¹cych rodziny, ale na czo³o wysuwaj¹ siê trzy zasadnicze. Pierwsze dotyczy jej to¿samoci, istoty, natury. Drugie – aktualnej sytuacji rodziny w dobie wielorakich przemian i zagro¿eñ. Trzecie za samego zaanga¿owania na rzecz rodziny tak Kocio³a, jak pañstwa oraz ca³ego spo³eczeñstwa. Ksi¹dz biskup wyrazi³ nadziejê, ¿e prace Kongresu pomog¹ udzieliæ wyranych odpowiedzi na te wa¿ne pytania. Pierwszy referat powiêcony Nadziei rodziny dla Kocio³a, nadziei Kocio³a dla rodziny wyg³osi³ JEm. ks. kard. Gerhard L. Müller, prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Kardyna³ w podkreli³ m.in., ¿e rodzina jest instytucj¹ spo³eczn¹ maj¹c¹ szczególne znaczenie dla Kocio³a i pozostaje z nim w cis³ej relacji, gdy¿ to przede wszystkim w niej cz³owiek rodzi siê i rozwija. W³anie dlatego Koció³ aktywnie sprzeciwia siê wszelkim próbom manipulowania definicj¹ rodziny i broni jej zakorzenienia w objawieniu i rzeczywistoci duchowej. W³aciwie rozumiane pojêcia rodziny i ma³¿eñstwa musz¹ byæ – zdaniem ksiêdza kardyna³a – zakorzenione w kategorii wieloaspektowej, pe³nej mi³oci ewangelicznej, sprzeciwiaj¹cej siê wspó³czesnym relatywizuj¹cym tendencjom intelektualnym, takim jak m.in. dyktat wolnoci indywidualnego sumienia. Tylko dziêki w³aciwemu zrozumieniu w³asnej to¿samoci rodzina mo¿e realizowaæ swoje funkcje, a przede wszystkim swoj¹ misjê ewangelizacyjn¹ i oddzia³ywaæ przez ni¹ tak¿e na otoczenie, a wiêc na ca³e spo³eczeñstwo. Drugi referat wyg³osi³ JE ks. abp Stanis³aw G¹decki, przewodnicz¹cy Konferencji Episkopatu Polski. W odczycie zatytu³owanym: Chrystusowe wezwanie od pocz¹tku – wzorem duszpasterstwa Kocio³a, przewodnicz¹cy KEP dobitnie zaznaczy³, ¿e energiczne przypominanie nauczania Kocio³a na temat ma³¿eñstwa i rodziny jest konieczne nie tylko ze wzglêdu na krytykê chrzecijañskiego przepowiadania w tym zakresie, lecz tak¿e z uwagi na realny kryzys rozumienia tych zagadnieñ przez samych katolików. Nauczanie katolickie bowiem jest zakorzenione w pocz¹tku oznaczaj¹cym pierwotny stan stworzenia cz³owieka, a wiêc decyduj¹cym o jego prawdziwej naturze. Na biblijnym opisie stworzenia opiera siê rozumienie relacji mê¿czyzny i kobiety jako jednoci dwojga, ustanowienie przez Boga ma³¿eñstwa oraz wizja absolutnej i niezniszczalnej mi³oci. Na nich tak¿e – powiedzia³ ks. abp G¹decki – powinien opieraæ siê wysi³ek duszpasterski Kocio³a, najlepiej stroni¹cy od podejcia jurydycznego, czêsto postrzeganego obecnie przez wiernych jako schemat praw i zakazów. Dziêki temu wysi³kowi wzmocnione mo¿e zostaæ rozumienie rodziny jako Kocio³a domowego, bêd¹cego nie tylko figur¹ retoryczn¹, lecz autentyczn¹ drog¹ prowadz¹c¹ do zbawienia. Z zaproszonych goci zagranicznych jako pierwsza g³os zabra³a dr In Hye Colomba Kim z Korei Po³udniowej, która podjê³a temat: Ma³¿eñstwo drog¹ wiêtoci. Rodzina ma³ym Kocio³em i obrazem Trójcy Przenajwiêtszej w ¿yciu i myli S³ugi Bo¿ego SPRAWOZDANIA 203 Igino Giordaniego. Igino Giordani by³ w³oskim politykiem i pisarzem, który jako gorliwy chrzecijanin walczy³ o obronê godnoci rodziny w ¿yciu publicznym. Zdaniem dr Colomby Kim, przywo³ana postaæ katolickiego pisarza mo¿e byæ doskona³ym przyczynkiem do rozwa¿añ nad rodzin¹ i ma³¿eñstwem, zarówno jeli chodzi o jego wk³ad w refleksjê teologiczn¹, jak i ¿ywe wiadectwo jego ¿ycia. Jedn¹ z najwiêkszych zas³ug Giordaniego na polu teologii jest ukazanie rodziny jako ma³ego Kocio³a”, w którym cz³owiek zaczyna s³uchaæ s³owa Bo¿ego i nim ¿yæ, w którym owocuje Ewangelia i wreszcie w którym ¿yje i uosabia siê w pewien sposób Chrystus. Giordani nazywa rodzinê obrazem Trójcy; w Niej to mi³oæ ma³¿eñska zostaje podniesiona do rangi tej samej mi³oci, która ³¹czy Trzy Osoby Boskie. Uzupe³nieniem rozwa¿añ teologicznych w³oskiego myliciela s¹ uwagi pedagogiczne dotycz¹ce praktyki codziennego ¿ycia rodzinnego wynikaj¹ce z jego w³asnych dowiadczeñ. Nastêpnym zagranicznym gociem by³ wybitny specjalista z zakresu teologii rodziny ks. prof. Juan José Pérez Soba z Hiszpanii, profesor Papieskiego Instytutu Jana Paw³a II do Studiów nad Ma³¿eñstwem i Rodzin¹ przy Papieskim Uniwersytecie Laterañskim. W wyk³adzie o Granicach poszukiwañ teologicznych i rozwi¹zañ duszpasterskich w s³u¿bie ma³¿eñstwu i rodzinie ks. prof. Soba wykazywa³, ¿e wspó³czesne wyzwania teologiczne i pastoralne dotycz¹ce katolickiego podejcia do rodziny i ma³¿eñstwa nie pozostaj¹ bez zwi¹zku z klimatem intelektualnym naszych czasów. Ró¿ne pr¹dy filozoficzne oddzia³uj¹ na przemianê antropologicznego obrazu cz³owieka, co przek³ada siê tak¿e na obowi¹zuj¹ca wizjê zwi¹zku dwojga ludzi. W obecnych czasach kryzys w³aciwego rozumienia kwestii rodziny i ma³¿eñstwa ³¹czy siê z sukcesem koncepcji psychologistycznych i emotywistycznych, które absolutyzuj¹ ludzkie uczucia i przez to redukuj¹ ró¿ne aspekty natury ludzkiej. Wszelkie próby przeformu³owania katolickiego programu teologicznego i duszpasterskiego w dziedzinie rodziny i ma³¿eñstwa musz¹ mieæ na uwadze nie tylko specyfikê naszych czasów, lecz tak¿e pe³n¹ i wszechstronn¹ wizjê cz³owieka, jak¹ proponuje objawienie chrzecijañskie. Inny wybitny wspó³czesny znawca tematyki rodzinnej ks. prof. Augusto Sarmiento z Hiszpanii z uniwersytetu w Nawarze, redaktor Enchiridion Familiae, podj¹³ temat: Wk³ad w. Jana Paw³a II w teologiê ma³¿eñstwa i rodziny. Ksi¹dz prof. Sarmiento ukaza³ wyj¹tkowe znaczenie papie¿a w. Jana Paw³a II dla rozwoju teologii ma³¿eñstwa i rodziny poprzez oparcie siê na jego nauczaniu dotycz¹cym osoby ludzkiej. Podkreli³ dobitnie, ¿e ca³a teologia cia³a Jana Paw³a II odwo³uje siê do biblijnego pocz¹tku i momentu, gdy cz³owiek mê¿czyzna i kobieta zostaje stworzony na obraz i podobieñstwo Bo¿e. Pomimo szkód wyrz¹dzonych rodzajowi ludzkiemu przez grzech – pokazuje papie¿ Jan Pawe³ II – rzeczywistoæ stworzenia cz³owieka na obraz Bo¿y nie zostaje wymazana i przek³ada siê tak¿e na w³aciwe rozumienie rodziny. Stanowi ona przejaw ¿ycia integralnego, odwo³uj¹cego siê do rzeczywistoci zarówno naturalnej, jak i zbawczej, oraz jest uprzywilejowan¹ odpowiedzi¹ na powo³anie chrzecijañskie, uzyskuj¹c¹ swoj¹ pe³niê w sakramencie ma³¿eñstwa. Niezwyk³ym ubogaceniem kongresu by³a obecnoæ pary ma³¿eñskiej z Egiptu. Profesor Mounir Farag, dyrektor i za³o¿yciel Instytutu wiêtego Józefa w Egipcie oraz cz³onek Papieskiej Akademii ¯ycia, wraz z ma³¿onk¹ Mon¹ Mishriky Abdelmalek przedstawili zagadnienie Misji rodziny na Bliskim Wschodzie i jej oczekiwañ wsparcia 204 SPRAWOZDANIA ze strony Kocio³a. Wyst¹pienie to by³o ¿ywym wiadectwem o praktycznym prze¿ywaniu ma³¿eñstwa chrzecijan na Bliskim Wschodzie, a zarazem refleksj¹ natury ogólnej nad misj¹ ma³¿eñstwa i rodziny we wspó³czesnym wiecie z punktu widzenia kogo, kto ¿yje w kontekcie Bliskiego Wschodu. Misja i pos³annictwo rodziny chrzecijañskiej ze szczególnym uwzglêdnieniem obecnoci ¿ywego Jezusa w jej centrum przedstawiona zosta³a przez zaproszonych goci na tle sytuacji spo³eczeñstwa egipskiego, a ogólniej: wiata arabskomuzu³mañskiego. Dowiadczenia rodzinne wzbogacone zosta³y refleksjami zwi¹zanymi z prowadzeniem przez prelegentów Instytutu wiêtego Józefa na rzecz Ma³¿eñstwa i Bioetyki. W swoim wyst¹pieniu sformu³owali oni tak¿e oczekiwania rodziny chrzecijañskiej wobec Kocio³a, mog¹ce pomóc sprostaæ wyzwaniom naszych czasów i globalizuj¹cego siê coraz bardziej wiata. Na kongresie nie mog³o zabrakn¹æ równie¿ przedstawiciela Afryki. By³ nim o. prof. Nestor Basunga, redemptorysta z Demokratycznej Republiki Konga, profesor Akademii Alfonsjañskiej w Rzymie. Zaprezentowa³ on temat: Zwi¹zek miêdzy sakramentem ma³¿eñstwa a rodzin¹. Dowiadczenie afrykañskie. Ojciec prof. Basunga mówi³, ¿e samo wspó³istnienie kultury afrykañskiej i religii chrzecijañskiej rodzi wiele problemów charakterystycznych dla spotkania g³êboko zakorzenionych zwyczajów spo³eczeñstw tradycyjnych i wskazañ przes³ania ewangelicznego. Ma³¿eñstwo w Afryce, jak wyjania³, jest elementem szerszej tradycji „rodzinnoci tamtejszych spo³eczeñstw, co implikuje zwi¹zan¹ z tym zwyczajowoæ dotycz¹c¹ miêdzy innymi kwestii posagu czy znaczenia p³odnoci w zwi¹zku kobiety i mê¿czyzny. Jednak afrykañskie ma³¿eñstwo zwyczajowe i orêdzie chrzecijañskie nie stoj¹ do siebie w ca³kowitej opozycji, gdy¿ wynikaj¹ z tej samej motywacji. Chrzecijañstwo mo¿e dope³niæ afrykañsk¹ tradycjê ma³¿eñsk¹ i nadaæ jej pe³en sens, tkwi¹cy ostatecznie nie w kulturze, lecz w objawieniu chrzecijañskim. Kongres uwietni³a tak¿e obecnoæ przedstawiciela tradycji wschodniej – ks. prof. Bohdana Tymchyshyna z Ukraiñskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie, przewodnicz¹cego Komisji Rodziny Ukraiñskiego Kocio³a Greckokatolickiego. Omówi³ on kwestiê Teorii i retoryki nierozerwalnoci sakramentu ma³¿eñstwa pomiêdzy Wschodem a Zachodem. Dowiadczenie Ukraiñskiego Kocio³a Greckokatolickiego. Ksi¹dz prof. Tymchyshyn wyjania³ s³uchaczom, ¿e rozumienie sakramentu ma³¿eñstwa i jego nierozerwalnoci w poszczególnych Kocio³ach chrzecijañskich, pomimo fundamentalnych podobieñstw, ró¿ni siê w wielu punktach i skutkuje innym pojmowaniem niektórych kwestii szczegó³owych i praktyk duszpasterskich. Ró¿nice te wynikaj¹ nie tylko z historii, ale tak¿e z nieco innych interpretacji teologicznych. Tradycja wschodnia postrzega sakrament ma³¿eñstwa jako uznanie zjednoczenia dwojga ludzi, które ju¿ dokonuje siê w ich ¿yciu. Potwierdza to – zdaniem prelegenta – forma sakramentu ma³¿eñstwa sk³adaj¹ca siê z odrêbnych ceremonii zarêczyn i obrzêdu ukoronowania. Przek³ada siê to tak¿e na nieco inne podejcie ni¿ w Kociele zachodnim do kwestii zawierania ponownych zwi¹zków. W gronie wybitnych polskich teologów i znawców z zakresu tematyki ma³¿eñstwa i rodziny wyst¹pi³ ks. bp Stanis³aw Stefanek TChr, aktualny cz³onek prezydium Papieskiej Rady Rodziny, który dzieli³ siê ze s³uchaczami Prorocz¹ wizj¹ encykliki Humanae vitae. Ksi¹dz bp Stefanek podkrela³, ¿e proroczy wymiar encykliki Paw³a VI nie SPRAWOZDANIA 205 polega tylko na tym, ¿e przewidzia³a ona rozwój wielu pr¹dów i tendencji szkodz¹cych kondycji ma³¿eñstwa i rodziny. Przede wszystkim – zaznaczy³ on – proponuje ona prorocz¹, a wiêc opart¹ na chrzecijañskiej prawdzie, wizjê stosunków rodzinnych. Przeciwstawiaj¹c siê zgubnym pr¹dom cywilizacyjnym, takim jak np. rosn¹ca akceptacja dla aborcji czy antykoncepcji, Pawe³ VI nie proponuje podejcia legalistycznego czy restrykcyjnej formalistyki, lecz próbuje zbli¿yæ siê do wspó³czesnego cz³owieka w realnych problemach ¿ycia codziennego zwi¹zanych z poruszanymi zagadnieniami. Podejcie papie¿a przedstawiaj¹cego tradycyjne stanowisko Kocio³a w odniesieniu do problemów nowych czasów – w ocenie prelegenta – ukazuje wielkie zaufanie do cz³owieka jako istoty zdolnej do ¿ycia wed³ug Prawa Bo¿ego oraz porz¹dkowania swoich odruchów natury emocjonalnej. Nastêpny znany i wybitny polski teolog ks. prof. Pawe³ Bortkiewicz, zakonnik z Towarzystwa Chrystusowego, podj¹³ bardzo aktualne zagadnienie: Równoæ, ró¿norodnoæ, komplementarnoæ to¿samoæ ma³¿eñstwa wobec genderfeminizmu. Ksi¹dz Profesor podkreli³, ¿e o ile w historii ostatnich kilku wieków wielokrotnie mielimy do czynienia z atakami na rodzinê jako instytucjê ¿ycia spo³ecznego, o tyle obecnie na atak nara¿one jest samo pojêcie rodziny jako monogamicznego i heteroseksualnego zwi¹zku mê¿czyzny i kobiety. G³ównymi nurtami mylowymi prowadz¹cymi tê walkê – mówi³ – s¹ wspó³czesne ideologie genderyzmu i feminizmu d¹¿¹ce do: demonta¿u tradycyjnego pojêcia p³ci, zmiany ugruntowanych ról spo³ecznych i kulturowych, a w perspektywie d³ugofalowej – do zmiany natury ludzkiej w celu zniwelowania ró¿nic pomiêdzy p³ciami. W reakcji na opisane zjawiska – wskaza³ ksi¹dz profesor – Koció³ g³osi stanowisko oparte na fundamentach antropologii chrzecijañskiej, mówi¹ce o godnoci i komplementarnoci mê¿czyzny i kobiety oraz akcentuj¹ce zró¿nicowanie pomiêdzy p³ciami. Jednoczenie, doceniaj¹c rolê kobiety, Koció³, choæby w ramach nauczania tzw. nowego feminizmu autorstwa w. Jana Paw³a II, krytykuje nadmiern¹ schematyzacjê postrzegania ról mê¿czyzny i kobiety w spo³eczeñstwie, bêd¹c¹ pok³osiem stereotypów kulturowych, a nie wnioskiem wynikaj¹cym z nauczania ewangelicznego. Wspó³czesne nauczanie Kocio³a dotycz¹ce p³ci jest zarówno reakcj¹ na niebezpieczne zjawiska wspó³czesnoci, jak i kontynuacj¹ nauczania Ewangelii. W czasie intensywnych dyskusji na kongresie nie zabrak³o te¿ pochylenia siê nad osobami, którym nie powiod³o siê w ¿yciu ma³¿eñskim i wst¹pi³y w nowe zwi¹zki. Problematyk¹ tych osób zaj¹³ siê ks. prof. Pawe³ Góralczyk, pallotyn, podejmuj¹c temat: Miejsce osób w zwi¹zkach niesakramentalnych w Kociele. Ksi¹dz prof. Góralczyk pokaza³, ¿e Koció³ w swojej trosce o kondycjê rodziny i ma³¿eñstwa d¹¿y do zapewnienia opieki rodzinie nie tylko w jej religijnych wymiarach, ale tak¿e w ró¿nych sytuacjach niepo¿¹danych, lecz charakterystycznych dla wspó³czesnego wiata. Dzia³ania nakierowane na ludzi rozwiedzionych, ¿yj¹cych w nowych czy tzw. wolnych zwi¹zkach s¹ – zdaniem prelegenta – wyrazem mi³oci Bo¿ej obejmuj¹cej wszystkich ludzi oraz realizacj¹ misji sakramentalnej Kocio³a. W rozwa¿aniu konkretnych sytuacji ¿yciowych – zaznaczy³ – potrzebna jest szczególna ostro¿noæ, gdy¿ pomiêdzy pozostawaniem w ³asce Bo¿ej a jej odrzuceniem i wyst¹pieniem ze wspólnoty kocielnej obejmuj¹ one ca³y szereg ró¿nego rodzaju mo¿liwoci i stopni przynale¿noci do Kocio³a. 206 SPRAWOZDANIA Obecnie spotykane kryzysy ma³¿eñstw i rodzin bardzo czêsto spowodowane s¹ brakiem pog³êbionej duchowoci ma³¿eñstwa. To zagadnienie poruszy³ inny wybitny znawca teologii i duchowoci ma³¿eñstwa i rodziny w Polsce o. prof. Kazimierz Lubowicki OMI w prelekcji zatytu³owanej: Duchowoæ ma³¿eñstwa i rodziny. Jego zdaniem, w³aciwe spojrzenie cz³owieka wierz¹cego na kwestiê ma³¿eñstwa i rodziny czêsto jest sprowadzane do kwestii przestrzegania prawa kanonicznego. Prawo jednak powinno byæ rozumiane nie tylko jako zbiór przepisów, lecz zgodnie z perspektyw¹ biblijn¹ jako ród³o m¹droci, za którym stoi zamys³ Bo¿y. W tej perspektywie drog¹ uratowania w³aciwego rozumienia ma³¿eñstwa przed kryzysem, w jakim siê ono znajduje, jest odnowienie troski o wiêtoæ ma³¿eñsk¹. Wiedzie ona poprzez przypomnienie miêdzy innymi chrzecijañskiego rozumienia jednoci ma³¿eñskiej czy cielesnego i duchowego wymiaru mi³oci w ma³¿eñstwie; pozwala ona te¿ ma³¿onkom na uczestnictwo, dokonuj¹ce siê w specjalny sposób, w mi³oci oblubieñczej Chrystusa. Kongres mia³ równie¿ szczególn¹ oprawê kulturow¹ i duchow¹. Pod koniec pierwszego, ogromnie intensywnego, dnia, po Apelu Jasnogórskim studenci z Wy¿szej Szko³y Kultury Spo³ecznej i Medialnej z Teatru Studenckiego DOBRY WIECZÓR wystawili sztukê teatraln¹ Wyzwolenie Stanis³awa Wyspiañskiego w re¿yserii Jerzego Zelnika i o. Dariusza Dr¹¿ka CSsR. Drugi dzieñ kongresu rozpoczêlimy od wspólnej modlitwy na Eucharystii za ma³¿eñstwa i rodziny w sanktuarium Matki Bo¿ej Nieustaj¹cej Pomocy w Toruniu pod przewodnictwem JEm. ks. kard. Gerharda L. Müllera, który w czasie homilii podkreli³ znaczenie modlitwy uczestników Kongresu w intencji Synodu Biskupów o rodzinie: Nasza modlitwa w sposób szczególny obejmuje te¿ uczestników Synodu Biskupów z Ojcem w. Franciszkiem na czele. Modlimy siê dla nich wszystkich o nieustaj¹c¹ pomoc od Boga przez Maryjê w rozeznawaniu Ducha Prawdy o blasku i piêknie ma³¿eñstwa. O odwagê w g³oszeniu tej prawdy poród wiata czekaj¹cego na now¹ ewangelizacjê, bo przysz³oæ tego wiata idzie przez rodzinê, rodzinê Bogiem siln¹. Z okazji kongresu swoje s³owo do uczestników skierowa³ równie¿ JEm. ks. kard. Zenon Grocholewski, b. prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego, który napisa³ m.in.: „Cieszê siê, ¿e Wasza Uczelnia podejmuje niezwykle cenny i wa¿ny temat ma³¿eñstwa i rodziny, zw³aszcza w obecnym czasie, kiedy refleksja Kocio³a koncentruje siê pomiêdzy dwoma etapami Synodu Biskupów powiêconymi «wyzwaniom duszpasterskim dla rodziny w wietle nowej ewangelizacji» oraz «powo³aniu i misji w Kociele i wiecie wspó³czesnym»”. Owocem kongresu jest ju¿ wydana przez wydawnictwo WSKSiM w Toruniu pozycja monograficzna pt. Ewangelia ma³¿eñstwa i rodziny pod redakcj¹ o. dr. Zdzis³awa Klafki. Kongres w czêci transmitowany by³ przez TV Trwam. W internecie dostêpne s¹ równie¿ niektóre prelekcje: https://wsksim.edu.pl/miedzynarodowy-kongres-o-rodzinieewangelia-malzenstwa-i-rodziny/. ZDZIS£AW KLAFKA Wy¿sza Szko³a Kultury Spo³ecznej i Medialnej w Toruniu SPRAWOZDANIA 207 Recenzje doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.13 Gabriele Kuby, Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolnoci w imiê wolnoci, t³um. D. Jankowska, J. Serafin, Kraków: Homo Dei 2013, ss. 440. Prze³om XX i XXI wieku to okres dynamicznych przemian nie tylko w dziedzinie nauki i kultury, ale nade wszystko zmian spo³ecznych, których ród³o dostrzega siê wspó³czenie w wielu wymiarach, tak¿e w samej ludzkiej mentalnoci. Cz³owiek prze³omu tysi¹cleci to istota coraz bardziej wyobcowana z rzeczywistoci sacrum, niejednokrotnie pozbawiona nadziei, wci¹gniêta w niekoñcz¹cy siê kierat zaspokajania w³asnych potrzeb, ale tylko na p³aszczynie cielesnej. To cz³owiek pozbawiony Boga, wy¿szych uczuæ i przez to tak¿e podatny na ró¿norakie tendencje i sugestie kultury zlaicyzowanej, przesyconej duchem liberalizmu i synkretyzmu religijno-moralnego. Postêpuj¹ca laicyzacja i ateizacja spo³eczeñstw dokonuj¹ca siê pod pretekstem lansowania wolnoci z niespotykanym wczeniej zaanga¿owaniem roci sobie prawo do niczym nieskrêpowanego ataku na fundamentalne wartoci, jakimi s¹ ludzkie ¿ycie i jego godnoæ. Co wiêcej, ów atak przybiera dzi coraz bardziej wyrafinowane formy, a przy prê¿nym wspó³dzia³aniu ze sob¹ koncernów, instytucji i mediów, które w sposób jawny d¹¿¹ do dezinformacji spo³eczeñstwa staje siê niemal niemo¿liwy do wykrycia. Z tym wiêksz¹ radoci¹ nale¿y przyj¹æ monografiê Gabriele Kuby, niemieckiej socjolog, zajmuj¹cej siê (od czasu przejcia na katolicyzm w 1997 roku) ukazywaniem w pe³nym wietle i ca³ej okaza³oci niebezpieczeñstw i jawnie prowadzonej dezinformacji spo³eczeñstwa, z jak¹ ma siê do czynienia w globalnej rewolucji kulturowej znanej pod has³em ideologii gender. W prezentowanej publikacji autorka w sposób bezkompromisowy ukazuje ró¿norakie formy deregulacji ludzkiej seksualnoci, które rozpoczê³y siê podczas przewrotu studenckiego z koñca lat 60., a które dzi, z pomoc¹ potê¿nego lobby w postaci ONZ, niektórych instytucji Unii Europejskiej oraz mass mediów, próbuje siê przeforsowaæ, maj¹c na celu ca³kowit¹ zmianê porz¹dku wartoci. Co wiêcej jak zreszt¹ s³usznie zauwa¿a autorka dokonuje siê to pod p³aszczem pozbawionej jakichkolwiek obostrzeñ normatywnych wolnoci, która rzekomo ma wyzwoliæ cz³owieka od dyktatury natury. W ten sposób dochodzi do niespotykanego wrêcz przewrotu, w którym próbuje siê zakwestionowaæ dwubiegunowoæ i ró¿norodnoæ p³ci, zrównaæ ze sob¹ ma³¿eñstwo i inne formy zwi¹zków niesakramentalnych, (a nawet stawiaæ je w pozycji uprzywilejowanej), propagowaæ prawo do aborcji pod has³em wolnoci i mo¿liwoci do samodecydowania czy zobowi¹zywaæ szko³y, by pod nazw¹ zajêæ z zakresu wychowania seksualnego uczy³y m³odych ludzi ró¿norakich form autoerotyzmu i seksualnego samozaspokojenia. Publikacjê z³o¿on¹ z 15 rozdzia³ów uzupe³niaj¹: wprowadzenie wybitnego uczonego, Roberta Spaemanna, wstêp autorki, pos³owie oraz indeksy: osób i organizacji, które 208 RECENZJE wraz z wybran¹ bibliografi¹ zosta³y zamieszczone na koñcu. Na uznanie zas³uguje przejrzysty i szczegó³owo opracowany spis treci, który nie tylko trafnie oddaje treci zamieszczone w rozdzia³ach, ale staje siê niejako ich reklam¹, co zachêca czytelnika do zag³êbienia siê w lekturê. Tak¹ formê zachêty pe³ni¹ równie¿ interesuj¹ce sentencje wielu osobistoci kultury i nauki, umieszczone bezporednio pod tytu³ami poszczególnych rozdzia³ów. Z jednej strony dodaj¹ one powagi treciom zamieszczonym w rozdziale, z drugiej za trafnie z nimi koresponduj¹, bêd¹c niejako ich wstêpem i wprowadzeniem w omawian¹ tematykê. W pierwszym rozdziale pt. Likwidacja wolnoci w imiê wolnoci autorka stara siê w ogólnym zarysie przedstawiæ wp³yw deregulacji sfery p³ciowoci i seksualnoci na w³aciwy rozwój zarówno spo³eczeñstwa, jak i jednostki. Kuby przestrzega, ¿e nierozumnie i bezrefleksyjnie realizowana seksualnoæ, odarta z jakichkolwiek norm etycznomoralnych, staje siê w ostatecznym rozrachunku przyczyn¹ likwidacji w³aciwie pojêtej wolnoci, zarówno tej cile osobistej, jak i spo³ecznej. Wówczas ju¿ tylko krok do nowych form totalitaryzmu, pocz¹wszy od zabijania istnieñ ludzkich w ³onach matek, a¿ do zmian normatywnych i jêzykowych, s³u¿¹cych lansowaniu nowego, genderowego cz³owieka. Rewolucja seksualna, tak jak ka¿da inna, równie¿ mia³a swoich prekursorów. Autorka przedstawia ich w nastêpnych rozdzia³ach, umiejêtnie ³¹cz¹c liczne nazwiska z ideami filozoficzno-psychologicznymi, które sta³y i nadal stoj¹ u fundamentu destabilizacji rodziny, kultury i spo³eczeñstwa. Warto w tym momencie wspomnieæ choæby A. Kinseya, S. De Beauvoir, M. Hirschfelda, M. Sanger czy J. Butler. Trzy ostatnie nazwiska w sposób szczególny nale¿y wi¹zaæ z przewrotem seksualnym promowanym przez gender. Hirschfeld znany by³ ze swej dzia³alnoci na rzecz legitymizacji homoseksualizmu czy promocji eugenicznych idei podwy¿szania jakoci ludzi; Sanger podró¿owa³a po ca³ym wiecie, walcz¹c o legalizacjê aborcji, sterylizacji i wprowadzenie kontroli urodzeñ; Butler natomiast zaatakowa³a wprost biegunowoæ p³ci, twierdz¹c, ¿e mê¿czyzn i kobiet w zasadzie nie ma, za to¿samoæ p³ciowa, któr¹ mo¿na dobrowolnie zmieniaæ, wi¹¿e siê z wyuczonymi zachowaniami. W nastêpnych czêciach pracy Kuby dowodzi, ¿e promocja ideologii gender to dzi nade wszystko priorytet organizacji mniejszociowych, reprezentuj¹cych interesy osób o sk³onnociach homo-, bi- i transseksualnych. Zastanawiaj¹ce jest jednak to (o czym wielokrotnie wspomina autorka), z jak¹ ³atwoci¹ owe mniejszoci uzyskuj¹ nowe prawa i za pomoc¹ nonych hase³ wolnoci, równoci, antydyskryminacji i walki z homofobi¹ narzucaj¹ je spo³eczeñstwom. W wielu pañstwach (Szwecji, Norwegii, Niemczech, USA i innych) tzw. Gender Meinstreaming zosta³ wprowadzony jako strategia polityczna i jest w ró¿noraki sposób wspierany ze rodków publicznych. Gender pojawia siê w urzêdach (zmiana regulacji prawnych i brzmieñ ustaw), na uniwersytetach (otwieranie katedr i finansowanie badañ naukowych promuj¹cych ów nurt), w przedszkolach i szko³ach (obowi¹zkowe lekcje wychowania seksualnego), w rodowisku pracy (powa¿ne sankcje za wypowiedzi przeciwko narzuconemu porz¹dkowi, ze zwolnieniem z pracy, zdyskredytowaniem czy napiêtnowaniem publicznym w³¹cznie). Zasadniczym celem ideologii gender jest zdaniem Gabriele Kuby dekonstrukcja to¿samoci p³ciowej. Cel ten osi¹gany jest stopniowo, ale systematycznie, w zale¿noci od stopnia zaadaptowania przez spo³eczeñstwo postulatów promuj¹cych ów ruch. Tam, RECENZJE 209 gdzie ma³¿eñstwa heteroseksualne i instytucja rodziny s¹ mocno zakorzenione w kulturze, prominenci kó³ queerowych s¹ ostro¿niejsi, staraj¹c siê za pomoc¹ medialnej, werbalnej czy emocjonalnej manipulacji wzbudziæ spo³eczn¹ aprobatê dla rodków antykoncepcyjnych, wywo³aæ wspó³czucie czy oburzenie spo³eczne z powodu rzekomych krzywd wyrz¹dzonych mniejszociom homoseksualnym czy te¿ oskar¿aæ okrelone rodowiska o dyskryminacjê i brak tolerancji. Tam, gdzie rewolucja seksualna osi¹gnê³a ju¿ wstêpn¹ aprobatê spo³eczn¹, zmierza siê do prawnego unormowania zg³aszanych postulatów; uznania zwi¹zków nieheteroseksualnych i innych zwi¹zków partnerskich za alternatywê dla ma³¿eñstwa heteroseksualnego i wystêpuje o dalsze prawa, pocz¹wszy od wiadczeñ z funduszów spo³ecznych, na adopcji dzieci i m³odzie¿y skoñczywszy. Ksi¹¿kê Gabriele Kuby szczególnie wartociow¹ czyni w³aciwie jej bezkompromisowoæ. Autorce nale¿¹ siê s³owa uznania za odwagê mówienia prawdy tam, gdzie dochodzi do jawnej manipulacji, relatywizacji prawdy i zak³amania. Kuby z godn¹ podziwu konsekwencj¹ demaskuje wszelkie formy ideologizacji nauki i banalizacji p³ciowoci dla potrzeb ideologii gender. Ods³ania mechanizmy finansowania i promowania Gender meinstreaming od podrzêdnych instytucji publicznych po miêdzynarodowe korporacje. Ukazuje bez ogródek niebezpieczeñstwa wynikaj¹ce z przymusowej seksualizacji dzieci i m³odzie¿y w szko³ach, zagro¿enia i nastêpstwa permisywizmu seksualnego i tzw. wolnych kontaktów seksualnych, ryzyko i konsekwencje stosowania rodków antykoncepcyjnych, erotyzacji mediów i kultury. Wspomniana ju¿ wy¿ej bezkompromisowoæ w po³¹czeniu z bezporednioci¹ przekazu mo¿e wra¿liwych emocjonalnie czytelników wprawiaæ niekiedy w konsternacjê lub nawet w lekkie zdziwienie, niemniej jednak nale¿y pamiêtaæ, ¿e mówi¹c o rewolucji seksualnej, która de facto uderza w fundamenty ludzkiej cywilizacji, jakimi s¹ rodzina i heteroseksualne ma³¿eñstwo powo³ane do przyjêcia nowego ¿ycia nale¿y j¹ przedstawiaæ wprost jako bardzo du¿e zagro¿enie dla cz³owieka XXI wieku, a nie jako jak¹ ewentualnoæ czy alternatywê na wygodne, pe³ne przygód ¿ycie. Autorka, która jest z wykszta³cenia socjologiem, ma tego doskona³¹ wiadomoæ, dlatego nie waha siê ujawniaæ sprzecznoci w wywrotowych teoriach rewolucjonistów seksualnych, którzy: mówi¹ o mi³oci, a nak³aniaj¹ do niczym nieograniczonego zaspokajania popêdu; obiecuj¹ wolnoæ, a tworz¹ seksoholików; mówi¹ o odpowiedzialnoci, a wpêdzaj¹ w wyniszczenie seksualne; [ ] chc¹ chroniæ przed AIDS, a propaguj¹ seks analny ze zmieniaj¹cymi siê partnerami; [ ] wystêpuj¹ w obronie praw dzieci, a czyni¹ je bezbronnymi, niszcz¹c ich rodzinn¹ wiê z rodzicami (s. 348). Nale¿y podkreliæ równie¿, ¿e w koñcowych fragmentach ksi¹¿ki autorka podsumowuje ocenê emancypacyjnej pedagogiki seksualnej, przywo³uj¹c stanowisko Kocio³a katolickiego. Jest to o tyle wa¿ne, ¿e wobec ideologii gender, promuj¹cej kulturê queerow¹, w której nie obowi¹zuj¹ ¿adne etyczno-moralne obostrzenia, rozwa¿ania te zyskuj¹ niejako wymiar apologetyczny, broni¹ zarówno powagi Urzêdu Nauczycielskiego Kocio³a, jak i czci, jak¹ winna byæ obwarowana ludzka p³ciowoæ i seksualnoæ bêd¹ce miejscem przekazywania najpiêkniejszego z Bo¿ych darów, jakim jest ludzkie ¿ycie. Podsumowuj¹c, nale¿y powiedzieæ, ¿e omawiana pozycja zas³uguje na uznanie i przedstawia wysok¹ wartoæ merytoryczn¹. Wywody poparte s¹ bogat¹ literatur¹ o charakterze naukowym i popularnonaukowym, co sprawia, ¿e czytelnik ma wiadomoæ, ¿e ksi¹¿ka nie prezentuje uprzedzeñ autorki pod adresem lansowanej przez nieliczne krêgi rewolucji 210 RECENZJE seksualnej, ale jest u³o¿on¹ w logiczny i spójny sposób, popart¹ dowodami naukowymi, prezentacj¹ ideologii, któr¹ próbuje siê narzuciæ si³¹ zdecydowanej wiêkszoci. Jedyn¹ w¹tpliwoæ mo¿e budziæ zasadnoæ obecnoci niektórych zapytañ z popularnej internetowej encyklopedii Wikipedia. Nale¿y domniemywaæ, ¿e wiedza oraz kompetencje autorki w zakresie omawianego tematu z ca³¹ pewnoci¹ pozwoli³yby zrezygnowaæ z poszukiwania informacji w witrynie, która nie ma charakteru cile naukowego, i pozostaæ w sferze bardziej uznanych opracowañ. Nie umniejsza to oczywicie wartoci ca³ej monografii, która jak czêsto odnosi siê wra¿enie podczas lektury chce z jak najwiêksz¹ dok³adnoci¹ ukazaæ wszelkie formy zak³amania i fa³szu obecne w ideologii gender. Jest to znakomita propozycja zarówno dla tych, którzy byæ mo¿e nie s³yszeli jeszcze o tej ideologii, jak i dla tych, którzy zetknêli siê ju¿ z ni¹, a chcieliby przypomnieæ sobie pewne zapomniane kwestie. Atutem ksi¹¿ki jest jej przejrzystoæ, a lekki i komunikatywny jêzyk pozwala poleciæ j¹ niemal¿e wszystkim. Powinien przeczytaæ j¹ ka¿dy, komu le¿y na sercu dobro przysz³ych pokoleñ. KRYSTIAN GLINIAK Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Paw³a II RECENZJE 211 doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.14 Robert P. George, Conscience and Its Enemies: Confronting the Dogmas of Liberal Secularism, Wilmington: ISI Books 2013, ss. 290. Nie tylko dla teologów czy etyków, ale i dla ka¿dego, kto ma wiadomoæ tematyki wspó³czesnych debat publicznych czy choæby kszta³tu stanowionego prawa, jest oczywiste, ¿e problematyka sumienia nale¿y do kwestii centralnych i zawsze aktualnych. Do sumienia odwo³uj¹ siê niemal wszyscy, aby uzasadniæ swoje racje, zarazem widaæ, ¿e te racje mog¹ byæ rozbie¿ne, a nawet ze sob¹ sprzeczne. To potwierdza, jak wa¿na i niezbêdna jest w³aciwa refleksja nad tym zagadnieniem, od czego zale¿y nie tylko s³usznoæ i dobroæ osobistych wyborów, ale i kszta³t ¿ycia spo³ecznego w jego ró¿nych obszarach. Robert P. George to jeden z tych autorów, do których mo¿na i nale¿y siê odwo³ywaæ, by lepiej zrozumieæ podstawowe problemy ¿ycia moralnego, zw³aszcza w ich wymiarze filozoficznym i prawnym. Od prawie trzydziestu lat wyk³ada na Princeton University, ale te¿ gocinnie na Uniwersytecie Harwardzkim, bêd¹c jednoczenie czynnym uczestnikiem ¿ycia publicznego, np. jako powo³any przez prezydenta cz³onek Komisji Praw Obywatelskich czy Prezydenckiej Rady Bioetycznej. Jego wczeniejsze publikacje zawsze budzi³y szerokie zainteresowanie i liczne komentarze, gdy¿ wytrwale broni tam takich podstawowych wartoci i idei, jak ¿ycie ludzkie, ma³¿eñstwo czy prawo naturalne. Warto tu wspomnieæ np. In Defense of Natural Law (Oxford: OUP 1999), Embryo: A Defense of Human Life (wraz z Ch. Tollefsenem, New York: Doubleday 2008) czy pod redakcj¹ jego i J.B. Elshtain The Meaning of Marriage: Family, State, Market and Morals (Dallas: Spence 2006). Te publikacje i inne wypowiedzi Georgea to bogate ród³o argumentów u³atwiaj¹cych zrozumienie podstawowych zagadnieñ zwi¹zanych z ludzkim ¿yciem. George ma wiadomoæ, ¿e wspó³czesne liberalne rozumienie takich podstawowych spraw ludzkich, jak wartoæ ¿ycia czy kszta³t i znaczenie ma³¿eñstwa, kwestionuje ich trwa³oæ i podstawow¹ wartoæ, rodz¹c w spo³eczeñstwie przekonanie o ich nieoczywistoci i mo¿liwoci kwestionowania. Tymczasem chce on z pomoc¹ tej ksi¹¿ki (jak te¿ swoich wczeniejszych publikacji) ods³oniæ pustkê tego przekonania i ujawniæ, ¿e wbrew popularnym tezom – nawet embriologia, biologia rozwojowa i inne nauki pozwalaj¹ ustaliæ pewne niezaprzeczalne fakty, które kwestionuj¹ ¿arliwie g³oszone przekonania moralne wieckich libera³ów (s. XI). Na ca³oæ Conscience and Its Enemies sk³ada siê kilkadziesi¹t tekstów zorganizowanych w cztery czêci: zagadnienia fundamentalne, moralnoæ a sfera publiczna, problem ¿ycia i mierci oraz kilka esejów o godnych uznania albo krytyki wspó³czesnych postaciach. George wielokrotnie pisze o sprawach, wydawa³oby siê, oczywistych, które dla zwolenników zw³aszcza ró¿nej maci liberalizmów wcale nie s¹ oczywiste, wskutek czego je redefiniuj¹ czy wprost odrzucaj¹. Ju¿ w pierwszym eseju George wskazuje na trzy (oczywiste przecie¿) filary ka¿dego zdrowego spo³eczeñstwa, dot¹d powszechnie przyjmowane (choæ ju¿ nie zawsze jednoznacznie interpretowane), jak szacunek dla osoby ludzkiej, rodzina oraz sprawiedliwy i skuteczny system prawa i rz¹du (por. s. 3-6). Jak jednak ³atwo dostrzec, nawet te fundamenty s¹ dzisiaj kwestionowane i modyfikowane z liberalnego punktu widzenia. Przywo³uj¹c wielokrotnie liberalne tezy, George wyjania, ¿e kryje siê za nimi radykalny indywidualizm, który we w³asnych, subiektywnych potrzebach i pragnieniach wi- 212 RECENZJE dzi klucz do swoicie pojmowanej autentycznoci jako kryterium wszelkich wyborów. W centrum jest tu d¹¿enie, by móc robiæ to, co siê naprawdê chce robiæ, wtedy bowiem cz³owiek bêdzie autentyczny i prawdziwie wierny sobie. W takich okolicznociach normy moralne czy zasady ¿ycia spo³ecznego, uniemo¿liwiaj¹ce tak indywidualnie i subiektywnie pojêt¹ drogê do realizacji siebie, nale¿y odrzuciæ jako ograniczaj¹ce w³asn¹ wolnoæ. W szczególny sposób dotyczy to ca³ego obszaru etyki seksualnej (por. s. 28-31). W liberalizmie widzianym jako powszechny styl ¿ycia odrzuca siê przekonanie, ¿e wspó³¿ycie seksualne winno byæ ograniczone do relacji ma³¿eñskiej. Nie ma wiêc powodów do wyra¿ania zastrze¿eñ moralnych co do pozama³¿eñskich relacji seksualnych, gdzie jedynym kryterium jest zgoda i brak przymusu czy oszustwa. Nawet cudzo³óstwo w tzw. otwartym ma³¿eñstwie przestaje byæ problematyczne moralnie, skoro o wszelkich zachowaniach decyduj¹ subiektywne preferencje jednostki (s. 136-137). Niemal poprzez wszystkie rozdzia³y tej ksi¹¿ki George odnosi siê do zawsze wa¿nego zagadnienia roli moralnoci w sferze publicznej. Mo¿na powiedzieæ, ¿e w typowo amerykañskim stylu autor czêsto przywo³uje dawne przekonania ojców za³o¿ycieli, najwa¿niejszych prezydentów amerykañskich czy samej Deklaracji niepodleg³oci Stanów Zjednoczonych, by zilustrowaæ czy wyjaniæ konkretny problem (nie pomijaj¹c zarazem Sokratesa, Arystotelesa, Akwinaty czy Kanta). Dotyczy to na przyk³ad podkrelenia znaczenia prawa naturalnego jako nieodzownego dla zdrowego i w³aciwego pojêcia ca³ej ludzkiej rzeczywistoci, zw³aszcza ludzkiej godnoci i nale¿ycie pojêtych praw cz³owieka. George wyra¿a przekonanie, ¿e jeli jest jaki zestaw norm moralnych, w tym norm sprawiedliwoci i praw cz³owieka, poznawalnych na drodze racjonalnego dochodzenia, zrozumienia i os¹dzenia, nawet niezale¿nie od specjalnego objawienia, te normy prawa naturalnego dostarczaj¹ podstawy dla wspólnego pojmowania praw cz³owieka pojmowania mo¿liwego do przyjêcia nawet przy braku zgody religijnej (s. 84). Choæ oczywicie nie da siê zaprzeczyæ, ¿e zarówno wród wierz¹cych, jak i wród sceptyków s¹ tacy, którzy bêd¹ to kwestionowaæ. Odwo³uj¹c siê do danych naukowych, George przypomina o wartoci ka¿dego ludzkiego ¿ycia w ka¿dym stadium jego rozwoju. Od dawna jest znany jako jednoznaczny obroñca ¿ycia ludzkiego, zw³aszcza w okresie prenatalnym. Bazuj¹c na samych racjach rozumowych i osi¹gniêciach nauki, George wyjania, jak wspó³czesna embriologia potwierdza poza wszelk¹ w¹tpliwoci¹, ¿e nigdy nie bylimy czêci¹ [cia³] naszych matek; od pocz¹tku bylimy kompletnymi, samointegruj¹cymi siê organizmami, które rozwinê³y siê do dojrza³oci na drodze stopniowego, nieprzerwanego i ukierunkowanego przez samego siebie procesu” (s. 95; por. s. 165nn). A ka¿demu cz³owiekowi, w ka¿dym stadium jego rozwoju, nale¿y siê szacunek i ochrona. W rozdziale pt. Sumienie i jego wrogowie, od którego ca³a ksi¹¿ka zaczerpnê³a swój tytu³ (s. 155-164), George przywo³uje, jak pisze, przera¿aj¹cy postulat pewnego grona amerykañskich ginekologów i po³o¿ników o koniecznoci prawnego ograniczenia wolnoci sumienia lekarzy w sferze medycyny reprodukcyjnej. Tu i w innych miejscach filozof z Princeton podkrela, ¿e obrazuje to radykalne zmiany w mentalnoci (a w konsekwencji w prawodawstwie) odnonie do rozumienia medycyny, która zasadniczo nie zajmuje siê ju¿ ochron¹ i przywracaniem zdrowia rozumianego jako rzeczywistoæ obiektywna i dobro cz³owieka, ale raczej jako zaspokajanie osobistych upodobañ czy RECENZJE 213 pragnieñ zwi¹zanych ze stylem ¿ycia ludzi, którzy przychodz¹ do lekarza ¿¹daj¹c zabiegów chirurgicznych czy innych us³ug niezale¿nie od tego, czy maj¹ one jaki sens z punktu widzenia medycyny (s. 157). Dotyczy to niejednokrotnie na przyk³ad ¿¹dania aborcji jako us³ugi przynale¿nej kobiecie ze wzglêdu na jej swoicie pojête zdrowie. W tym kontekcie George wspomina swoje wypowiedzi na forum Prezydenckiej Komisji Bioetycznej, wskazuj¹c, jak wa¿na jest obecnoæ i wyra¿anie opinii w tego typu gronie, nawet dostrzegaj¹c jego kontrowersyjnoæ. W tym i innych miejscach George zwraca te¿ uwagê na moralnie naganne liczne deklaracje i decyzje prezydenta Obamy, zw³aszcza te, które zagra¿aj¹c ¿yciu ludzkiemu w ³onie matki, naruszaj¹ te¿ wolnoæ sumienia. Mamy wiêc obowi¹zek sprzeciwiaæ siê temu nie tylko ze wzglêdu na obronê ¿ycia naszych najbardziej bezbronnych braci i sióstr dzieci w ³onie [matki] ale tak¿e w obronie tego, co James Madison [g³ówny twórca konstytucji USA] nazwa³ «wiêtymi prawami sumienia»” (s. 163). Do tematyki nienaruszalnoci i wiêtoci ¿ycia nienarodzonych wraca wielokrotnie w swojej ksi¹¿ce, na przyk³ad w ostatniej jej czêci, gdy wspomina ró¿ne postaci ¿ycia publicznego (jak B. Nathanson, G.E.M. Anscombe, R.J. Neuhaus, J. Finnis, E. Fox-Genovese). Podobnie Robert George pisze o rozumieniu i koniecznoci obrony rzeczywistoci ma³¿eñstwa (do czego zreszt¹ wraca w swej ksi¹¿ce kilkakrotnie), a w tym kontekcie o znaczeniu seksualnoci w ¿yciu cz³owieka i w³aciwym pojmowaniu samej osoby ludzkiej. T³umaczy, ¿e dokonuj¹ca siê ju¿ w niektórych spo³eczeñstwach zachodnich redefinicja ma³¿eñstwa poprzez akceptacjê zwi¹zków dwóch osób tej samej p³ci oznacza nie tylko faktyczn¹ rezygnacjê z podstawowej i wy³¹cznej koncepcji ma³¿eñstwa jako zwi¹zku jednej kobiety i jednego mê¿czyzny, ale równie¿ w nieunikniony sposób doprowadzi do poliamorii, czyli tzw. zwi¹zków mnogich (por. s. 101-102, tak¿e s. 137-138). Równie¿ tytu³owe zagadnienie sumienia powraca wielokrotnie w zbiorze R.P. Georgea, nie tylko w odniesieniu do konkretnych zagadnieñ, ale i w dyskusji na poziomie bardziej fundamentalnym, np. gdy odnosi siê do dwóch koncepcji wolnoci J.S. Milla i J.H. Newmana. W tym kontekcie George wskazuje na racje s³usznego uznawania wolnoci religijnej za pierwsz¹ wolnoæ – odnosi ona bowiem cz³owieka do rzeczywistoci ostatecznych, prowadzi go do uznania i przyjêcia transcendentnych róde³ znaczenia i wartoci, natomiast sama religia jest nie tylko podstawowym dobrem dla cz³owieka, ale i wrodzonym i konstytutywnym aspektem naszego integralnego dojrzewania jako osób ludzkich oraz dobrem, które kszta³tuje i integruje wszystkie inne wrodzone i konstytutywne aspekty ludzkiej pomylnoci i spe³nienia (s. 113). Ostatnie, krótkie eseje ksi¹¿ki Georgea prezentuj¹ kilka postaci wspó³czesnego ¿ycia publicznego, o których warto pamiêtaæ, niekoniecznie za ich zas³ugi, ale tak¿e za ich winê. George wspomina tutaj np. H. Blackmuna („nudnego” prawnika, który odegra³ wiod¹c¹ rolê w decyzji S¹du Najwy¿szego z 1973 roku o legalizacji aborcji w USA), A. Sullivana, R. J. Neuhausa, G.E.M. Anscombe’a, Bernarda Nathansona (lekarza aborcjonisty, maj¹cego na sumieniu ponad 60 tys. zabiegów przerywania ci¹¿y, który potem sta³ siê wielkim obroñc¹ dzieci nienarodzonych). Przypominaj¹c Nathansona, George daje wyraz bardzo osobistym przekonaniom o wartoci i koniecznoci obrony ¿ycia: w ruchu pro-life nam nie chodzi o to, by zniszczyæ wrogów. Naszym orê¿em jest czysty orê¿ ducha: prawda i mi³oæ. Nasze zadania to nie pokonaæ oponentów, ale zdobyæ ich dla sprawy ¿ycia [ ] Nie ma nikogo nikogo czyje serce by³oby tak twarde, by on czy ona nie dali siê 214 RECENZJE przekonaæ. Nie traæmy wiary w moc naszego orê¿a przemiany nawet najbardziej zdecydowanych zwolenników aborcji (s. 226). Styl tej ksi¹¿ki jest swobodny, czasem z akcentami humorystycznymi, ale zawsze powa¿ny. Jest tu wiele odniesieñ do wspó³czesnoci, do wydarzeñ z ¿ycia politycznego, a nawet konkretnych wypowiedzi polityków (jak P. Ryana, kandydata na wiceprezydenta z 2012 roku, gubernatora M. Cuomo, prezydenta B. Obamy) czy do kultury (np. do filmu Downton Abbey), co czyni tekst bardziej zrozumia³ym i bliskim ¿yciu, ale te¿ pomaga w lekturze. Robert Peter George to szanowany profesor akademicki, który rozumie, ¿e nie mo¿e dystansowaæ siê wobec konkretnych zagadnieñ i problemów ¿ycia spo³ecznego, dla którego nauka nie ogranicza siê do sali wyk³adowej. Dostrzega on spo³eczne, a nawet antropologiczne znaczenie wizji filozoficznych czy trendów kulturowych, co stara siê uwiadomiæ swoim studentom i czytelnikom, gdy¿ dotycz¹ one konkretnych ludzkich dowiadczeñ i wyborów. W tym sensie treæ tej ksi¹¿ki nie ma charakteru akademickiego, ale jest raczej podana lekturze szerszego spo³eczeñstwa. Wskazuje niejednokrotnie na ró¿ne publikacje warte lektury, dziêki czemu czytelnik, a wiêc i uczestnik ¿ycia spo³ecznego, lepiej zrozumie wspó³czesne przemiany kulturowe, a zw³aszcza b³êdne za³o¿enia i tezy liberalizmu. Chodzi mu zarówno o autorów niejako klasycznych (jak J. Rawls, J. Finnis), ale i na przyk³ad dokumenty Kocio³a katolickiego, które nawet niewierz¹cym mog¹ pomóc poj¹æ sens religii czy wolnoci religijnej jako wartoci zasadniczych dla ¿ycia osobistego i spo³ecznego (np. dokumenty Vaticanum II Dignitatis humanae i Nostra aetate, s. 120nn). George jasno i zdecydowanie wykazuje te¿ fa³sz czy bezsensownoæ w wypowiedziach postaci ¿ycia publicznego, w tym katolików, jak choæby w czêsto u¿ywanej przez polityków argumentacji, ¿e osobicie s¹ przeciw (np. przerywaniu ci¹¿y), ale nie mog¹ narzucaæ swoich przekonañ innym (np. s. 186-193). Ta ksi¹¿ka, przy ca³ym jej zorientowaniu na szeroko rozumian¹ wspó³czesn¹ kulturê, by wykazaæ jej czêst¹ wewnêtrzn¹ niekoherencjê i skrajn¹ subiektywizacjê, jest te¿ bezporedni¹ krytyk¹ kultury amerykañskiej. Nie tylko w jej wymiarze akademickim choæ ten jest z oczywistych powodów stale obecny ale i szerszym prawnym, obyczajowym czy politycznym. George cierpliwie i na ró¿ne sposoby pokazuje, jak absolutyzacja i subiektywizacja wolnoci w istocie zwraca siê przeciwko samumu cz³owiekowi, a zw³aszcza deformuje i deprecjonuje jego sumienie. To zafa³szowanie, byæ mo¿e szczególnie wyranie obecne w wiecie uniwersyteckim, polega na przeciwstawieniu sobie wolnoci i prawdy oraz przyjêciu, ¿e obrona wolnoci domaga siê przyjêcia relatywizmu, subiektywizmu czy radykalnego sceptycyzmu (por. s. 40). Sposób argumentacji, odwo³ywanie siê do pojêæ i zasad filozoficznych i racjonalnych (a nie teologicznych, choæ sam George jest gorliwym katolikiem) sprawia, ¿e jest on przekonuj¹cy i dla wielu ludzi (w tym niewierz¹cych) mo¿e byæ pomocny w wyjanianiu swoich przekonañ. George ma te¿ odwagê wielokrotnie przywo³ywaæ wspó³czenie podejrzane dla wielu pojêcie prawdy i t³umaczyæ jej znaczenie dla ka¿dego cz³owieka, nawet jeli tak czêsto g³osicieli prawdy uwa¿a siê dzisiaj za fundamentalistów czy zwolenników totalitaryzmu (s. 94). Ze wzglêdu na walory tej ksi¹¿ki nawet liberalny „The New York Times” (z dn. 21 czerwca 2013) zamieci³ jej przychyln¹ recenzjê. Z niepodwa¿aln¹ kompetencj¹ George potrafi analizowaæ nie tylko wydarzenia czy g³oszone pogl¹dy ró¿nych autorów, ale te¿ skomplikowane orzeczenia prawne amerykañskich s¹dów, jak np. dotycz¹ce zmiany polityki segregacji rasowej czy akcji afirmatywnej RECENZJE 215 w USA (por. s. 42-60). Umiejêtnie wykazuje moraln¹ niedopuszczalnoæ akceptowanych w wielu rodowiskach teorii etycznych, jak na przyk³ad konsekwencjalizmu, który okaza³ siê g³êboko destrukcyjn¹ si³¹, nie tylko w etyce rozumianej jako sfera filozofii akademickiej, ale równie¿ w ¿yciu etycznym jednostek i kultur” (s. 235). Mimo niemal powszechnie obecnej mentalnoci liberalnej w amerykañskim (i zachodnim w ogóle) spo³eczeñstwie George wyra¿a przekonania, ¿e liberalizm ju¿ siê prawie wyczerpa³. [ ] czo³owi teologowie liberalnej religii, w tym zw³aszcza zmar³y John Rawls z Harwardu, nie zdo³ali stworzyæ intelektualnie przekonuj¹cej obrony jego dogmatów (s. 209). Dostrzegalne niekiedy w tekcie drobne powtórzenia (np. w kontekcie problematyki ma³¿eñskiej czy ¿ycia ludzkiego), wynikaj¹ce najpewniej z pochodzenia poszczególnych tekstów, które powstawa³y w rozmaitych okolicznociach i dla ró¿nych czytelników czy s³uchaczy, w niczym nie umniejszaj¹ wartoci tego opracowania. Bogate udokumentowanie w szerokiej literaturze potwierdza wysokie zorientowanie George’a we wspó³czesnej filozofii, jurysprudencji, a nawet teologii. Ta ksi¹¿ka to okno na wiat, dziêki któremu wspó³czesny wiat widaæ lepiej, tak¿e w tych jego obszarach, gdzie jest wyranie zagubiony i na ro¿ne sposoby staje siê nie tylko wyzwaniem, ale i zagro¿eniem dla cz³owieka. S£AWOMIR NOWOSAD Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Paw³a II Wydzia³ Teologii 216 RECENZJE doi: 10.14746/TIM.2015.18.2.15 Pontificio Consiglio della Cultura. Cultura della legalita e societa multireligiosa, ed. Antonio Raspanti, Cortile dei Gentili. Il Pozzo di Giacobbe, Trapani 2013, ss. 174. Chrzecijañstwo, nios¹c orêdzie Ewangelii, sta³o siê od pocz¹tku wielkim promotorem kultury i cywilizacji. Zreszt¹, nie bez powodu wskazuje siê na nowoæ czasów po Jezusie Chrystusie. Jest to wyj¹tkowe znamiê, które z ró¿nych racji wiele rodowisk stara siê usuwaæ z nomenklatury historycznej. Jest to bardzo niepokoj¹ce zjawisko antykulturowe. Jednak kulturotwórcza rola Ewangelii i wszystkiego, co z ni¹ jest zwi¹zane, pozostaje faktem, którego nic nie zdo³a zanegowaæ. Zatem kultura wraz z orêdziem Ewangelii winna byæ tak¿e przedmiotem, nie tylko samej pos³ugi, ale i teoretycznych zainteresowañ Kocio³a. Dobrze, ¿e wol¹ Ojca wiêtego Jana Paw³a II – powsta³a Papieska Rada ds. Kultury, która jest wiod¹c¹ dykasteri¹ watykañsk¹ zajmuj¹c¹ siê t¹ problematyk¹. W³anie ta rada, jedna z najm³odszych w Kurii Rzymskiej, opublikowa³a ostatnio ciekawy materia³, który jest przedmiotem tej prezentacji. Ksi¹¿kê otwiera interesuj¹cy wstêp przygotowany przez bp. Antonia Raspantiego z Acireale. Nastêpnie zamieszczono krótkie uwagi o dziedziñcu dzieci autorstwa Patrizii Martinez. Pierwszy blok nosi tytu³: Fotografie. Nastêpnie zamieszczono Dziedziniec opowiadania przygotowany przez Stasia Gawroñskiego z RAI Educationale i LUMSA z Rzymu. Natomiast kard. Gianfranco Ravasi, przewodnicz¹cy wspomnianej rady, przedstawi³ temat: Spo³eczeñstwo, kultura i wiara. Wiod¹ce s¹ tutaj dwa terminy: piêkno i kultura. Autor pyta o ród³a osoby, prawa i moralnoci oraz prawdy. Blok ten koñczy Dziedziniec na uniwersytecie przygotowany przez Roberta Lagalla, rektora Uniwersytetu z Palermo. Prawo s³abych i prawo mocnych to tytu³ drugiej czêci publikacji. Relacje miêdzy prawem Bo¿ym i ludzk¹ sprawiedliwoci¹ ukaza³a Alessandra Dino z Università degli Studi w Palermo. Zwi¹zek miêdzy prawd¹ i sprawiedliwoci¹ to tytu³ wyst¹pienia Nando Dalla Chiesa z Università degli Studi w Mediolanie. Autor dostrzega potrzebê sprawiedliwoci. W tym kontekcie pyta tak¿e o doskona³oæ i zdradê. Kolejny punkt swej refleksji znamiennie tytu³uje: Bóg ad personam. Pochyla siê nad badaniem sprawiedliwoci Bo¿ej. Wreszcie wskazuje na socjologiê ziemskiej sprawiedliwoci. Na koñcu dodaje jeszcze zestaw bibliograficzny. Tematem wypowiedzi, której autorem jest Remi Brague z Paryskiej Sorbony i Uniwersytetu Ludwig-Maximilian z Monachium, jest: Przebaczenie, od ¿alu do zadoæuczynienia. Autor najpierw podj¹³ próbê odpowiedzi na pytanie: czym jest przebaczenie? Zebra³ myli na temat grzechu. Postawi³ jeszcze dwa pytania: komu przebaczaæ oraz kto przebacza. Natomiast kwestiê: Religie i prawa ludzi omówi³ Aldo Schiavello z Università degli Studi z Palermo. Z kolei Francesco D’Agostino z Università degli Studi di Roma Tor Vergata podj¹³ temat: Religie i prawa ludzi wobec wyzwañ pokoju. W tym bloku jeszcze Gian Enrico Rusconi z Università degli Studi w Turynie przedstawi³ temat: Religia katolicka i demokracja wiecka. To refleksja nad Etsi Deus non daretur. Wskazano tak¿e na wieckoæ oraz status obywatelstwa. RECENZJE 217 Trzeci blok tematyczny opatrzono tytu³em: Warunki dla dialogu miêdzyreligijnego”. Najpierw Leonardo Samonà z Università degli Studi di Palermo wskazuje na pluralizm i uniwersalizm. Z kolei Henri Bresc z Université de Paris X podejmuje temat: „«Tolerancja» sycylijska w XII-XV wieku. W obszernym studium autor wskazuje najpierw na monarchiê ekumeniczn¹. To g³ównie refleksja nad pytaniami o pañstwo. Wskazuje tak¿e na warunki pluralizmu. Centralnoæ monarchii jest, jak nazwie autor, g³ównym aktorem i ostatecznym gwarantem w³anie tolerancji. Wyakcentowano tak¿e kolejne upadki programu normandzkiego. W tym bloku François Bousquet z Instytutu Katolickiego w Pary¿u i rektor kocio³a w. Ludwika w Rzymie podj¹³ temat: Mnogoæ i uniwersalnoæ. Zachêca, aby zrozumieæ, ¿e prawda jest symfoni¹. Wa¿ne jest rozró¿nienie miêdzy istotnymi punktami rozbie¿noci i ró¿nicami nieseparatystycznymi. Jest tak¿e przeciw przemocy, która niszczy przyjemnoæ ¿ycia razem oraz promocjê pokoju. Religie i przestrzeñ publiczna to temat przed³o¿enia Francesca Viola z Università degli Studi di Palermo. Natomiast Ugo Perone z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie podj¹³ temat: Bogactwo i trud dialogu. W koñcu Giuliano Amato d³ugoletni prezes Rady Ministrów W³och omówi³ kwestiê: Wk³ad religii w rekonstrukcjê komunii. Kolejn¹ czêæ prezentowanego zbioru opatrzono tytu³em: Dziedziniec na placu. Dziedziniec katedry w Palermo. Najpierw Pietro Grasso, przewodnicz¹cy senatu W³och zaprezentowa³ tekst: Najserdeczniejsze zadanie Kocio³a dla liturgii. Do jakiego Boga modl¹ siê ró¿ni Sycylijczycy? pyta Silvia Buzzone z Komitetu Addio Pizzo. Wreszcie Alessandro DAvenia podejmuje temat: „Historia Cola”. Nastêpnie dodano indeks autorów i spis treci. W omawianej ksi¹¿ce znajdujemy interesuj¹ce materia³y bêd¹ce owocem Dziedziñca pogan, który mia³ miejsce w Monreale i Palermo, na Sycylii w dniach 29-30 marca 2012 roku, a zorganizowany zosta³ przez lokalne w³adze wieckie wraz z Kocio³em, z inspiracji Papieskiej Rady ds. Kultury. Wydarzenie to wpisuje siê w coraz popularniejsze propozycje Kocio³a skierowane do niewierz¹cych i innych wspólnot religijnych. Ta inicjatywa, siêgaj¹ca do wi¹tyni Starego Przymierza, ma du¿e znaczenie, nie tylko religijne, ale i kulturowe Prezentowane materia³y ukazuj¹ niezwyk³¹ interdyscyplinarnoæ podjêtych tematów. Zreszt¹ wpisuje siê to tak¿e w typowe dla Sycylii bogactwo kulturowe oraz religijne. Przecie¿ ma ona bogat¹ historiê, a jej pozosta³oci materialne oraz duchowe sprawiaj¹, ¿e rodowisko to nadal jest niezwykle z³o¿one. Dziêki temu powsta³ ciekawy materia³ badawczy. Mo¿na powiedzieæ, ¿e pamiêæ o przesz³oci oznacza szczególnie wa¿ne zaanga¿owanie w przysz³oæ. Autorzy prezentowanych tekstów reprezentuj¹ ró¿ne rodowiska oraz rozmaite dyscypliny naukowe. S¹ wród nich tak ludzie Kocio³a, jak i polityki oraz przedstawiciele ró¿nych dyscyplin naukowych. Wielu z nich to wybitne autorytety oraz autorzy licznych publikacji. Zatem zaproponowane przez nich bogactwo myli i propozycji dobrze wpisuje siê w zakrelon¹ w tytule problematykê. Mowa bowiem o kulturze, zgodnoci z prawem, spo³ecznoci wielowyznaniowej. Tematy te spaja w³anie kultura. Jest ona szczególnym tworem cz³owieka, stanowi¹cym jego atrybut i specyfikê; zazwyczaj powstaje za spraw¹ wiadomego dzia³ania. Kultura stanowi wszystko to, co ludzkoæ wytworzy³a i co poszczególni ludzie sobie przyswoili jako ca³okszta³t ¿ycia moralno-duchowego. Jan Pawe³ II podpowiada: Ka¿dy 218 RECENZJE cz³owiek, ka¿dy naród, ka¿da kultura i cywilizacja maj¹ swoj¹ rolê do wype³nienia i swoje miejsce w tajemniczym planie Boga i powszechnej historii zbawienia (Slavorum apostoli, 7). Nale¿y dostrzec tak¿e pewne braki redakcyjno-edytorskie prezentowanego zbioru. W wielu miejscach wystêpuj¹ zbyt obszerne akapity. Szkoda, ¿e indeks osobowy nie jest precyzyjnym zestawieniem. Na przyk³ad nie zostali w nim uwzglêdnieni: Nicola Cusano, Cesare, Michele Scoto, Bartolomeo di Messina i inni. Natomiast stosunkowo interesuj¹ce s¹ zamieszczone przypisy czy zestawy bibliograficzne. Szkoda, ¿e jest ich tak ma³o. Dziêki lekturze ksi¹¿ki oraz samemu duchowi spotkania – wierz¹cych z niewierz¹cymi – widaæ, i¿ mo¿e to byæ ciekawym dowiadczeniem, jeli uniknie siê postaw apologetycznych. Poznajemy g³êbokie racje ludzkie, nadzieje wierz¹cych stykaj¹ siê z oczekiwaniami agnostyków czy wrêcz niewierz¹cych. Jednak te dwie ostatnie postawy s¹ wspó³czenie czêsto raczej pewn¹ mod¹, a nie autentycznym przekonaniem ¿yciowym. Realizm codziennego ¿ycia idzie bowiem czêsto zupe³nie innym torem. W sytuacji spotkania potrzebne jednak s¹ harmonia i szacunek. Na kartach ksi¹¿ki wybrzmiewa piêkno debaty akademickiej i uniwersyteckiej oraz ludzkich postaw wpisanych w krajobraz Palermo i Sycylii. Sta³y siê one interesuj¹cym dziedziñcem dla wszystkich ludzi. Podjêta w sycylijskim Dziedziñcu pogan debata mo¿e byæ inspiracj¹ nie tylko pod wzglêdem kulturowym i cywilizacyjnym. Zreszt¹ – w prezentowanym zbiorze – mo¿na spotkaæ w³anie pewne próby b³êdnego zawê¿aj¹cego spojrzenia na cz³owieka i kulturê, wykluczaj¹ce czasem kwestie duchowe. Na podstawie prezentowanego zbioru wydaje siê, ¿e jednak zawsze musi byæ miejsce dla religii, oczywicie w wielorakim jej bogactwie, co widaæ choæby na przyk³adzie Sycylii, tak w jej przesz³oci, jak i teraniejszoci. Bez niej wspomniany dziedziniec przybiera zupe³nie inny kszta³t, traci swoj¹ wewnêtrzn¹ to¿samoæ, odchodzi od tego zamys³u w spojrzeniu Jana Paw³a II i Benedykta XVI. To ich charyzmatyczne spojrzenie na cz³owieka, nauczanie o nim i osobiste wiadczenie sta³y siê cennym impulsem dla bogactwa, któremu na imiê wspó³czesny Dziedziniec pogan. W obrazie sycylijskim, jaki wy³ania siê z prezentowanego zbioru, czêsto literalnie lub tylko duchowo wraca sprawa struktur mafijnych i ludzi mafii. Jest to swoiste negatywne piêtno, które jakby wpisane jest zw³aszcza w dzieje tej wyspy, choæ nie tylko. Towarzyszy ono samej myli o Sycylii. Czasem nawet mo¿e siê wydawaæ, ¿e mafia jest dramatycznym elementem kulturowym tego rodowiska. Wydaje siê jednak, ¿e by³oby to b³êdne czy uproszczone mylenie i formu³owanie zgubnych, a nawet krzywdz¹cych opinii. Sycylia musi siê skuteczniej broniæ przed tym stereotypem. Prezentowany zbiór jest jeszcze jednym wa¿nym obrazem samej idei Dziedziñca pogan, który sta³ siê jedn¹ z form dialogu i debaty nie tylko z niewierz¹cymi, ale i wyznaj¹cymi inne religie. Warto siêgn¹æ po tê propozycjê, zw³aszcza gdy podejmuje siê organizacjê takiego spotkania. Oczywicie, nie jest to modelowa propozycja, ale godna uwagi. Jednak w praktyce to zwyczajna praca w wielkiej sferze relacji miêdzyludzkich, a ta zawsze bêdzie aktualna i twórcza. Dobre dowiadczenie, jakie tchnie z kart tych akt, mo¿e staæ siê twórcz¹ inspiracj¹ dla innych. Biblijne korzenie dziedziñca pogan sprawiaj¹, ¿e tego typu spotkania s¹ wa¿n¹ p³aszczyzn¹ pos³ugi Kocio³a wobec wspó³czesnego wiata. Organizowanie ich jest przyjêciem pewnego daru oraz przejawem otwartoci wspólnoty wierz¹cych na innych. W g³êbszym zrozumieniu tego wzajemnego obdarowania mo¿e zapewne pomóc prezen- RECENZJE 219 towana ksi¹¿ka. Kultura zawsze winna stawaæ siê niezwykle pomocna w kszta³towaniu poprawnych wizji antropologicznych. Cz³owiek, zarówno przez pracê, jak i poprzez kulturê, staje siê lepszym cz³owiekiem. Jednoczenie jako twórca kultury powinien zharmonizowaæ wartoci cywilizacji kulturowej z zasadami sumienia. Jak powie Jan Pawe³ II: Cz³owiek jest jednoczenie i dzieckiem i ojcem kultury, w której ¿yje (Fides et ratio, 71). ANDRZEJ FRANCISZEK DZIUBA Uniwersytet Kardyna³a Stefana Wyszyñskiego w Warszawie Wydzia³ Teologiczny 220 RADA WYDAWNICZA JACEK HADRY, BOGUS£AW KOCHANIEWICZ, MIECZYS£AWA MAKAROWICZ, ADAM PRZYBECKI, JAN SZPET PRZEWODNICZ¥CY, PAWE£ WYGRALAK RADA NAUKOWA KS. PROF. UO DR HAB. KONRAD GLOMBIK – UNIWERSYTET OPOLSKI KS. PROF. DR HAB. PAWE£ GÓRALCZYK UNIWERSYTET KARDYNA£A STEFANA WYSZYÑSKIEGO W WARSZAWIE PROF. DR JOHN S. GRABOWSKI – THE CATHOLIC UNIVERSITY OF AMERICA, WASHINGTON D.C. (USA) O. PROF. DR HAB. EDMUND KOWALSKI CSSR – ISTITUTO SUPERIORE DI TEOLOGIA MORALE ACCADEMIA ALFONSIANA DI ROMA (W£OCHY) KS. PROF. DR MARTIN M. LINTNER – PHILOSOPHISCH THEOLOGISCHE HOHSCHULE BRIXEN/ BRESSANNONE (W£OCHY) KS. PROF. DR LIVIO MELINA – PONTIFICIO ISTITUTO GIOVANNI PAOLO II PER STUDI SU MATRIMONIO E FAMIGLIA PRESSO LA PONTIFICIA UNIVERSITÀ LATERANENSE, ROMA (W£OCHY) KS. PROF. DR HAB. MIROS£AW MRÓZ UNIWERSYTET IM. MIKO£AJA KOPERNIKA W TORUNIU KS. PROF. DR EBERHARD TIEFENSEE – UNIVERSITÄT ERFURT (NIEMCY) KS. PROF. DR HAB. JERZY TROSKA – UNIWERSYTET IM ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU KS. BP PROF. DR HAB. JÓZEF WRÓBEL SCJ – KATOLICKI UNIWERSYTET LUBELSKI JANA PAW£A II ZESPÓ£ REDAKCYJNY ANDRZEJ PRYBA (REDAKTOR NACZELNY) ANDRZEJ BOHDANOWICZ PIOTR KIENIEWICZ DAMIAN BRYL (REDAKTOR TEMATYCZNY) JÓZEF M£YÑSKI (REDAKTOR STATYSTYCZNY) MIECZYS£AWA MAKAROWICZ (REDAKTOR JÊZYKOWY JÊZYK POLSKI) THADDÄUS PYRCZEK (REDAKTOR JÊZYKOWY JÊZYK NIEMIECKI) JOHN M. GRONDELSKI (REDAKTOR JÊZYKOWY JÊZYK ANGIELSKI) Adres pocztowy: ul. Wie¿owa 2/4, 61-111 Poznañ Tel. +48 602 387 916 Adres mailowy: [email protected] Adres internetowy: http://www.teologiaimoralnosc.amu.edu.pl PROJEKT GRAFICZNY SERII: PAWE£ P¥K OPRACOWANIE REDAKCYJNE: MIECZYS£AWA MAKAROWICZ T£UMACZENIA NA JÊZYK ANGIELSKI: RENATA STACHEWICZ WERSJ¥ PIERWOTN¥ CZASOPISMA JEST WERSJA DRUKOWANA PUBLIKACJA FINANSOWANA Z FUNDUSZU WYDZIA£U TEOLOGICZNEGO UNIWERSYTETU IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU ISSN 1898-2964 eISSN 2450-4602 UNIWERSYTET IM. ADAMA MICKIEWICZA W POZNANIU WYDZIA£ TEOLOGICZNY ul. WIE¯OWA 2/4, 61-111 POZNAÑ e-mail: [email protected] tel./fax (61) 851-97-43 http://www.teologia.amu.edu.pl ZAK£AD GRAFICZNY UAM, ul. H. WIENIAWSKIEGO 1, 61-712 POZNAÑ