UCZESTNICY KONFERENCJI O PAMIĘCI
Transkrypt
UCZESTNICY KONFERENCJI O PAMIĘCI
Prof. dr hab. Szymon Wróbel Warszawa, 30.01.2015. Wydział „Artes Liberales” UW Instytut Filozofii i Socjologii PAN tel. 609 726 795 RECENZJA ROZPRAWY DOKTORSKIEJ PANA KAMILA M. WIELECKIEGO, PT.: COPING WITH UNCERTAINTY: PETTY TRADERS IN POST-SOVIET KRASNOYARSK Przedstawiona mi do recenzji rozprawa doktorska pana Kamila M. Wieleckiego zatytułowana: Coping with Uncertainty: Petty Traders in Post-Soviet Krasnoyarsk została napisana pod kierownictwem naukowym Pana Prof. dr hab. Jana Kieniewicza na Wydziale „Artes Liberales” w Warszawie, w ramach elitarnego interdyscyplinarnego programu doktorskiego zatytułowanego „The Traditions of Mediterranean Humanism and the Challenges of Our Times: the Frontiers of Humanity” finansowanego przez FNP. Praca składa się z pięciu rozbudowanych rozdziałów, konkluzji oraz bogatej bibliografii. Zacząłbym od tego, że jest to niezwykle potrzebna praca, na temat reguł (lub ich braku) życia gospodarczego we współczesnej Rosji na przykładzie analizy rejonu Krasnojarska i jego wpływu na życie codzienne mieszkańców tego regionu. Wyrażając swój entuzjazm do pracy pana Kamila Wieleckiego, wyjawię też od razu, że moim zdaniem, jest to znakomity przykład antropologii życia codziennego, która w bardzo intrygujący sposób łączy ogólną refleksję teoretyczną z rzetelną pracą empiryczną, odwołującą się do analizy indywidualnych biografii uczestników czegoś, co można by nazwać „grą o przetrwanie”. Ta praca jest wzorem łączenia i uzupełniania refleksji z poziomu „wysokich”, „abstrakcyjnych” struktur społecznych i ekonomicznych, takich jak – państwo, pieniądz, stosunki produkcji z rekonstrukcją „indywidualnego doświadczenia” „człowieka z ulicy” walczącego o przeżycie w systemie, który jego przetrwaniu nie sprzyja. Uważam, że należy bardzo pochwalić Kamila Wieleckiego za rzadką umiejętność łączenia i splatania różnych poziomów analizy. Nie wiem, czy powstała dzięki tej umiejętności praca, która w terminologii Roberta C. Mertona mogłaby zostać nazwana „teorią średniego zasięgu”, a zatem teorią opisującą zjawiska społeczne, które nie dadzą się podporządkować „skali globalnej”, ale których nie da się także zredukować do 1 „skali czysto behawioralnej”, wiem jednak, że Kamil Wielecki stworzył narzędzia badawcze przydatne do opisu warunków życia gospodarczego i reprodukcji tego życia, narzędzia pozwalające badać materialne podstawy samego „faktu przeżycia”. Praca Kamila Wieleckiego to także bardzo udana próba powrotu do arystotelesowskiej kategorii oikos „przetłumaczonej” na język współczesny za pomocą kategorii petty trade, „drobnego handlu” i próby rewindykacji „ekonomii gospodarstwa domowego”. Kamil Wielecki na przykładzie „drobnych handlarzy” z Krasnojarska buduje ontologię działań ekonomicznych. Porównania do słynnej książki Stevena Levitta i Stephena J. Dubnera – Freakonomics: A Rogue Economist Explores the Hidden Side of Everything oraz książki Charlesa Hampden-Turnera i Alfonsa Trompenaarsa – Riding the Waves of Culture, Seven Cultures of Capitalism, Building Cross-Cultural Competence, 21 Leaders for the 21st Century and Innovating in a Global Crisis są trudne do uniknięcia, ale nie pomniejszają oryginalności zamysłu autora. Największa siła pracy Kamila Wieleckiego nie wynika jednak z reaktywacji „ekonomii elementarnej”, ani tkwi nawet w powrocie do teorii średniego zasięgu, ale z jego „empatii”, która stymuluje „opowieści” o zwykłych bohaterach życia codziennego współczesnego Krasnojarksa. Praca Kamila Wieleckiego przesycona jest empatią dla przygód zwykłego człowieka. Opowieści na temat Walentiny i Piotra, Lyubi, Alika, czy Toly Bykov są nie tylko pouczające poznawczo, ale nade wszystko uświadamiają nam w jak różnych „warunkach gry” toczy się ludzkie życie, dlatego, mówiąc nieco przesadnie, rozszerzają nie tylko nasze „rozumienie”, ale także naszą „wrażliwość”. Być może Kamil Wielecki nadużywa trybu mówienia, który kiedyś Clifford Geertz nazwał trybem „mówienia zaświadczającego”, opartego na „modalności”: „byłem tam i teraz wam to opowiem”. Uruchomienie tego „trybu świadka”, moim zdaniem, ma jednak głęboki sens, a autor pracy neutralizuje „efekt świadka”, tzn. „poskramia” swoje „Ja zaświadczające” równoległą opowieścią o warunkach swojego popytu „tam”, w Krasnojarsku, która usprawiedliwia obecność autora „tutaj”, w Warszawie. Z pewnością pisząc książkę Coping with Uncertainty: Petty Traders in Post-Soviet Krasnoyarsk Kamil Wielecki dostarczył dowodów na to, że jest wyposażonym w warsztat badawczy wrażliwym obserwatorem życia społecznego, ale dostarczył też dowodów na to, że los podmiotów jego badania nie jest dla niego losem obojętnym. Konstrukcja: bohaterowie dramatu Zacznijmy od omówienia „architektury” tej pracy, zdefiniowanie jej naczelnego zadania oraz scharakteryzowania głównego „bohatera”. Patrząc na książkę Kamila Wieleckiego z 2 „szerokiej perspektywy” należałoby powiedzieć, że to rozprawa opisuje sytuację ekonomiczną w Federacji Rosyjskiej po 1990 roku, w której miliony obywateli zostało pozbawionych zatrudnienia w przedsiębiorstwach państwowych, a przez to zmuszonych do „walki o przetrwanie” „na własną rękę”. Obywatele Federacji Rosyjskiej storneli w obliczu katastrofy: wszystko, co zdobyli w okresie „panowania” Związku Radzieckiego stało się bezużyteczne, a nawet jakimś sensie „obciążające”. Obywatele ci jednak zdołali „jakoś przetrwać” załamanie gospodarcze i drastyczna zmianę „warunków życia”. Praca Kamila Wieleckiego mozolnie rekonstruuje odpowiedź na pytanie, jak to przetrwanie stało się w ogóle możliwe? Jaka była „praktyka” przetrwania? Jakie były warunki materialne i mentalne tego przetrwania? W jakie umiejętności musiały być wyposażone podmioty „gry o przetrwanie”, aby odnieść „minimalny sukces”, a zatem po prostu „przeżyć”, „przetrwać”? Kamil Wielecki pokazuje wielość stosowanych „strategii przetrwania”, które czasem oparte były na globalnej „wyprzedaży” swojego zgromadzonego w komunizmie majątku, czasem na uruchomieniu „turystyki” lub „migracji” ekonomicznej do Chin lub Turcji, gdzie kupowano tanie tekstylia i sprzedawano je na ulicach Krasnojarksa lub jeszcze kiedy indziej na próbie stworzenia własnego „miejsca pracy”, „własnego przedsiębiorstwa” – „kiosku handlowego”, w którym sprzedawano towary z lokalnych hurtowni, rekonstruując w ten sposób „utajony” („stłumiony”), choć nigdy nie zamarły („wykluczony”), rosyjski drobny handel. Kamil Wielecki zwraca uwagę na to, że w pierwszych latach po zmianie systemowej w Federacji Rosyjskiej, nie było ani profesjonalnych firm towarowych ani wyspecjalizowanych dostawców towarów, zatem musiał rozkwitać handel typu „zrób to sam”, handel „bazarowy” lub „wahadłowy” (chelnoki). Autor pracy szacuje, że w połowie lat dziewięćdziesiątych zaangażowanych w ten „drobny handel międzynarodowy” było od 18 było do 30 milionów obywateli Federacji Rosyjskiej. Oznacza to, że „drobny handel” wytwarzał „wielkie efekty”. W największym zatem skrócie „bohaterem” książki Kamila Wieleckiego są „drobni przedsiębiorcy”, „handlarze” tworzący podstawy gry rynkowej w świecie, który tej grze nie sprzyja. Opowieść Kamila Wieleckiego dotyczy bardzo niejednorodnej i wcale nieścisłej kategorii „petty traders”, którzy organizują się oraz organizują coś, co autor nazywa „street economy”, „uliczną ekonomią”. Kim są jednak „petty traders”, czyli drobni handlarze? Jaki jest „skład” tej grupy? Jak tą grupę wyposażyć w „twarz”, tak, aby nie była ona grupą anonimową? „Drobni handlarze” Kamila Wieleckiego to grupa zamieszkująca obszar Krasnojarska, która została wywłaszczonych w wyniku transformacji systemowej, tzn. została pozbawiona pracy oraz społecznie i politycznie zdefiniowanego miejsca w strukturze 3 społecznej. Ta grupa wydziedziczonych „z imienia”, „z mienia” oraz „tożsamości społecznej” przyszłych handlarzy stanowi szeroką i niejednorodną kategorię, o ile się pamięta, że w jej skład wchodzą „przedstawiciele” tak różnych „środowisk” jak: bezdomni, „przemytnicy”, emeryci, członkowie mniejszości etnicznych, uchodźcy z byłych republik radzieckich, ale także nauczyciele, a nawet profesorowie uniwersyteccy. To, co łączy ową „wielość” „drobnych handlarzy” z tak bardzo zróżnicowanym „kapitałem początkowym” to „wspólnota straty”. Mówiąc językiem psychoanalizy należałoby powiedzieć, że jest to „wspólnota żałoby po komunizmie”. Czego dotyczy to poczucie straty i ta żałoba? Otóż dotyczy głównie poczucia straty jasnego i ściśle zdefiniowanego „statusu społecznego”, którym cieszyli się „ubodzy obywatele” w komunistycznej przeszłości. Ci drobni handlarze, którzy pochodzą ze zróżnicowanych środowisk, żyli przez lata jasnym i ściśle zdefiniowanym „logosem”, teraz odnaleźli swój „nowy byt” na bazarach, w kioskach ulicznych, w nieformalnym handlu, na ulicach starając się konkurować z wyłaniającymi się i coraz liczniejszymi „centrami handlowymi” i „supermarketami”. Kamila Wieleckiego interesuje, jak ta dotknięta „anomią”, niejednorodna grupa ludzi organizuje się, różnicuje, hierarchizuje, dzieli handlem przestrzenią, obowiązkami i próbuje żyć „z handlu” i „dla handlu”. Konstrukcja: scena dramatu Skoro znamy miejsce akcji, oraz osoby dramatu, czas na rozpisanie kolejnych scen, tj. pięciu zasadniczych rozdziałów (aktów) tej zajmującej sztuki. Rozdział pierwszy książki Kamila Wieleckiego poświęcony jest opisowi ram instytucjonalnych oraz prawnych określający tło legislacyjne regulujące handel detaliczny w Federacji Rosyjskiej. W szczególności autorowi chodzi o rekonstrukcje wszystkich implikacji oraz samej „treści” dekretu na temat rynków detalicznych oraz w zmian w Kodeksie Pracy Federacji Rosyjskiej, który został podpisany przez Prezydenta Dmitrija Miedwiediewa w grudniu 2011 roku. Kamil Wielecki chce najpierw odmalować „tło globalne” dla sceny swego dramatu, i w tym celu zastanawia się nad tym, jak opisać i „zrozumieć” jakościową zmianę porządku ekonomicznego w Federacji Rosyjskiej po 1990 roku. Autor zdaje sobie sprawę, że ta zmiana nie może zostać scharakteryzowana jako „terytorium” lub „czas” „przejścia” od „socjalizmu” do „kapitalizmu”, ale raczej jako „czas” i „terytorium” „przejścia” od „socjalizmu” do „neofeudalizmu”. Cechy gospodarek feudalnych pojawiają się bowiem W Federacji Rosyjskiej zarówno na poziomie państwa, majątków prywatnych, przedsiębiorstw państwowych, administracji publicznej, ale także struktur mafijnych. Z tymi podmiotami, „ponad” nimi, „w 4 ich obrębie” lub „obok” tych skorumpowanych, feudalnych podmiotów nasi bohaterowie – „drobni handlarze” muszą się jakoś „komunikować” i z nimi „współżyć”. W celu dopracowania „sceny globalnej” dramatu Kamil Wielecki zwraca uwagę, że jednym z najbardziej uderzających skutków „postkomunistycznej dekompozycji” w Federacji Rosyjskiej był wzrost nierówności ekonomicznych i społecznych. Przemiany systemowe doprowadziły, z jednej strony, do powszechnej pauperyzacji całej masy obywateli oraz, z drugiej strony, do zorganizowania się wąskich „nowobogackich elit”. Cechą tego nowego systemu jest brak znaczącej i silnej klasy średniej. Tu wyłania się moja pierwsza krytyczna uwaga wobec tekstu Kamila Wieleckiego. Nie rozumiem dlaczego, autor nie odnosi się do bogatych i znaczących analiz socjologicznych dotyczących polskich doświadczeń transformacyjnych i ignoruje bogatą literaturę socjologiczną dotyczącą procesu transformacji nie tylko w Polsce, ale w całym obszarze bloku postkomunistycznego. Być może uznał, że „fenomen Rosji” jest nieporównywalny z niczym. W kolejnym rozdziale, zatytułowanym Pojęcia i metoda, Kamil Wielecki opracowuje aparat pojęciowy do analizy centralnej dla pracy kategorii „niepewności”. Kamil Wielecki opierając się na bogatej literaturze przedmiotu rozwija teorię, która ma na celu uchwycenie sytuacji egzystencjalnej rosyjskich klas drobnych przedsiębiorców. Wieleckiemu chodzi tutaj o skonstruowanie aparatu, który byłby zdolny zespolić na jednej „scenie”, w unitarnym „języku” trzy pojęcia – „niepewność”, „ryzyko” i „przedsiębiorczość”. Główną tezą autora w tym rozdziale jest sugestia, w dużej części zapożyczona od autora Społeczeństwa ryzyka, Ulricha Becka, zgodnie z którą „ryzyko” jest obliczane, stąd autor mówi o „calculable risk”, natomiast „niepewność” pozostaje „nieobliczalna”, stąd wprowadzone przez niego pojęcie – „incalculable uncertainty”. Nie mam tu jednak pewności, czy autorowi autentycznie udało się ekstrapolować pojęcie niepewności ze zglobalizowanego i „ubezpieczonego” świata ryzyka drugiej nowoczesności, do neofeudalnego świata „powszechnej kleptokracji” współczesnej Rosji. Nie mam jasności, na ile „czułe” na analizowane zjawiska pojęcie niepewności znajduje autor pracy? Czy znajduje on wystarczająco „wrażliwe” pojęcie, odpowiednie dla środowiska „drobnych handlarzy”? Wrócimy jeszcze do tego. W kolejnym, moim zdaniem – znakomitym i kluczowym, rozdziale zatytułowanym Od radzieckiej gospodarki nieformalnej do rosyjskiego drobnego handlu, Kamil Wielecki próbuje „rozwiązać” główny „paradoks pracy”, tj. odpowiedzieć na pytanie: jak centralnie planowana gospodarka, która została „zaprojektowania” w celu modelowania ludzkiej „bierności” mogła stać się pobudką i pożywką dla rozbudzenia indywidualnej przedsiębiorczości? Wielecki pragnie zatem w tym rozdziale „wyśledzić” i „prześledzić” 5 przesłanki, które doprowadziły do „eksplozji” drobnego handlu w Federacji Rosyjskiej po 1990 roku. Kamil Wielecki stawia tezę, zgodnie z którą w realnym komunizmie musiała być skrycie i milcząco „kultywowana”, „zdeponowana” i „przetrzymywana” umiejętność „gospodarowania”, która pozwala rozwijać takie kompetencje osobiste jak – zdolność do ponoszenia ryzyka, bycia innowacyjnym, umiejętność tworzenia miejsca pracy, zdolność komunikowania się ekonomicznego z otoczeniem, tworzenia i organizowania zespołu ludzkiego działającego jak jedna „korporacja”. Gdyby te umiejętności nie zostały „zdeponowane” w „ludzkim kapitale” i nie przetrwały czasów „martwego ekonomicznie” komunizmu, twierdzi Kamil Wielecki, nie bylibyśmy w stanie wytłumaczyć i zrozumieć tego „wybuchu” drobnej przedsiębiorczości, który obecnie obserwujemy. To wielka zasługa, świadcząca o niemałej sile charakteru i intelektualnej przenikliwości Kamila Wieleckiego, że jego praca nie podtrzymuje mitu homo sovieticus, i jawne z tym mitem zrywa. Nie znajduje słów uznania dla autora pracy, który przeciwstawia się zbiorowi stereotypów, pomówień i kalek językowych i kulturowych nakazujących nam myśleć o obywatelu radzieckim w kategoriach ofiary, a o „kolektywie” jako zbiorze „galaretowatych jednostek” pozbawionych kręgosłupa. Dla Wieleckiego, tak jak dla francuskich teoretyków życia codziennego pokroju Michela de Certeau, podmiot działania „wynajduje codzienność”, a jego główną sztuką jest „sztuka podstępu”, sztuka przechwytywania narzędzi władzy dla celów poszerzania własnej wolności. Nawet, jeśli jest to walka Dawida z Goliatem. I nawet, jeśli Dawid wyposażony jest tylko w procę. Konstrukcja: aktorzy dramatu W kolejnym rozdziale, po rozrysowaniu otoczenia prawnego oraz przygotowaniu aparatu pojęciowego, Kamil Wielecki przystępuje do systematycznego opisu „głównych aktorów” dramatu i opisu ich „strategii radzenia” sobie z niepewnością. Wielecki przystępuje zatem do opisu „podstępów” i „sztuczek” stosowanych przez swoich Dawidów w walce z potężnym Goliatem. Autor ogniskuje naszą uwagę na pytaniu: w jaki sposób podmioty ekonomiczne „reagują adaptacyjnie” i „działają innowacyjnie” w sytuacji gwałtownych zmian politycznych, społecznych i ekonomicznych? Kamil Wielecki swój szkic zaczyna od przypomnienia reform gospodarczych wprowadzonych przez Jegora Gajdara – premiera i ministra finansów Federacji Rosyjskiej w latach 1991-1992. Ważność reform Gajdara polega głównie na tym, że jako minister finansów Gajdar był jednym z autorów „terapii szokowej”, która poprzez „uwolnienie cen” spowodowała gwałtowny wzrost tych cen i drastyczne 6 pogorszenie poziom życia obywateli. To właśnie reakcje „drobnych handlarzy” na „terapię szokową” Gajdara są przedmiotem analiz Wieleckiego. Autor pracy omawia zatem sposoby, w jaki obywatel Federacji Rosyjskiej radzi sobie z bezrobociem, niestabilnością rubla, koniecznością utrzymania gospodarstwa domowego. Znaczna część tego rozdziału poświęcona jest zjawisku „chelnoki”, pojęcia pochodzącego od rosyjskiego „chelnok” czyli transport. W największy skrócie „chelnoki” to działanie ekonomiczne polegające na handlu towarami zakupionymi za granicą i przywożonymi na teren kraju bez pełnej deklaracji podatkowej w celu uniknięcia cła przywozowe. „Chelnoki” to właśnie jedna ze „sztuczek” stosowanych przez rosyjskiego „drobnego handlarza”. Wielecki przy tej okazji przeprowadza analizę ewolucji, osobiście powiedziałbym – „genealogii” „drobnego handlu” w Federacji Rosyjskiej od początku lat 90-tych do dnia dzisiejszego. Moim zdaniem to także jeden z ciekawszych rozdziałów pracy, z którego wiele się dowiedziałem. Kamil Wielecki stawia mnogie pytania niejednorodnej grupie handlarzy. Wielecki przepytuje, wypytuje i wysłuchuje tych ludzi na wiele sposobów. Przede wszystkim interesuje go, jak doszło do tego, że w kraju, w którym prywatny handel i przedsiębiorczość były „stłumione” przez ponad 60 lat, ogromna rzesza obywateli, z dnia na dzień odzyskała status „podmiotu działań gospodarczych”? Jak „człowiek radziecki”, „podporządkowany organizacji partyjnej”, „niezdolny do samodzielnego myślenia oraz działania”, „zniewolony intelektualnie”, „całkowicie podporządkowany władzy” wyzwolił w sobie „zmysł przedsiębiorczości”, wymyślił sztuki ekonomicznego działania? Kamila Wieleckiego interesuje: jakie „strategie przetrwania” uruchamiają ludzie w chwili, gdy stawką „gier ekonomicznych” nie jest „zysk ponad miarę”, ale zwykłe „przeżycie”? Jak ludzie reagują w sytuacji gwałtownych zmian społecznych? W jaki sposób radzą sobie z zjawiskami globalnymi takimi jak hiperinflacja, bezrobocie, ubóstwo, brak towarów konsumpcyjnych? Wielecki ponadto próbuje ustalić, jaki jest „status społecznych” nowej grupy ludzi w dzisiejszej Federacji Rosyjskiej? Jakie relacje społeczne i komunikacyjne buduje ta grupa z potencjalnymi klientami i między sobą? Jakie są główne obawy, lęki i nadzieje tej wspólnoty? Kamil Wielecki nie byłby jednak sobą, gdyby ograniczył się tylko do analiz ściśle historycznych. Wieleckiego interesuje, jak zwykle, los zwykłego człowieka, jego mechanizm adaptacyjny, jego mechanizm obronny, jego przedsiębiorczość, generatywność, „twórcza energia”. Zdaniem Wieleckiego to te umiejętności pozwoliły obywatelom Federacji Rosyjskiej w ogóle, a „drobnym handlarzom” w szczególności, przetrwać dramatyczną sytuację po 1990 roku. To „sztuki działania”, umiejętności wolnego działania pozwoliły im 7 radzić sobie z „ekonomicznym kataklizmem”. Zdaniem autora kategoria „przedsiębiorczości” jest kluczowa dla zrozumienia „woli przetrwania”. Rozmówcy wywiadów przeprowadzonych przez Kamila Wieleckiego używali określeń, wyrażeń językowych, kategorii leksykalnych, a nawet całego słownika naznaczonego „witalizmem”, języka przesiąkniętego „wolą prze-życia” i „nadzieją przetrwania”. Wielecki, moim zdaniem, opisuje „witalizm ekonomicznym” charakteryzujący grupę „drobnych handlarzy”. Zgodnie z tym witalizmem „otwarty rynek” oznacza „otwarty świat” i „otwarte życie”, tj. oznacza samą możliwość kontynuowania życia. Przedsiębiorcy sami siebie nazwali wspólnotą żyjących: vyzhivayem („my żyjący”). „Mы живем” to, mówiąc nieco przesadnie, nowa znakomita formuła ustanowienia „wspólnoty życia”, która ma się przeciwstawić „martwym” formułom świata zachodu – „We The People” lub „We The Mortal”. Konstrukcja: morał dramatu W ostatnim akcie (rozdziale) Kamil Wielecki próbuje ustalić czynniki modelujące zachowania gospodarcze „drobnych handlowców” na rynkach działających na „wolnym powietrzu” (outdoor markets). Autor pracy ustala tu wagę czynników pozaekonomicznych, takich jak – pochodzenie etniczne, przekonania religijne, afiliacyjność, wielkość kręgu przyjaciół, w kształtowaniu działań „czysto ekonomicznych”. W duchu antropologii dnia codziennego, Wielecki znakomicie demonstruje jakie „wyzwanie” stanowią „wolni mali handlarze” dla „wielkich” modeli ekonomicznych wolnego rynku i wolnej konkurencji. Zdaniem Kamila Wieleckiego „rzeczywiste” zachowania „małych handlowców” są znacząco oddalone od „czysto formalnych” modeli racjonalnego działania. Czynniki przywoływane i omawiane przez Kamila Wieleckiego są „przyczyną” tego, że konkurencja, tj. „wojna wszystkich przeciwko wszystkim”, przejawia się w znacznie łagodniejszych i bardziej cywilizowanych formach niż przewiduje to „paradygmat indywidualisty” oparty na idei homo economicus. W rzeczywistości, zdaniem Kamila Wieleckiego, ludzie często współpracują ze sobą o wiele częściej niż przewidują to modele „wąskiej racjonalności”, a ich strategie nie są naznaczone tylko „maniakalnym” dążeniem do zysku. Idea homo economicus zostaje przez Wieleckiego słusznie obśmiana nie mniej niż idea homo sovieticus. W pełni się podpisuję pod jedną i drugą krytyką. Kamil Wielecki na pytania o działania ekonomiczne odpowiada z perspektywy „antropologii oddolnej”, „antropologii codzienności”, „antropologii indywidualnego doświadczenia”, która pojedyncze biografie traktuje jako swoje główne źródło danych, ale 8 także wiodący czynnik „wyzwalający” „wielkie” procesy społeczne, ekonomiczne i polityczne. Ekonomia Wieleckiego to nie „kapryśna ekonomia”, ale „ekonomia sprytu”. Takie podejście metodologiczne nakazuje Wieleckiemu myśleć o swoich bohaterach nie w kategoriach „ofiar” procesów ekonomicznych społecznych i historycznych, ale w kategoriach głównych aktorów tych procesów, „wytwórców swojego losu” i swojego „trwania”, twórców indywidualnych praktyk życia codziennego, „kowali” wykuwających nowe życie. Bazą empiryczną dla teoretycznych refleksji Wieleckiego były szeroko zakrojone badania terenowe przeprowadzone wśród „drobnych handlarzy” w mieście Krasnojarsk w latach 2012-2013. Głównym celem tych badań było odtworzenie historii ich „przedsiębiorstw”, a zatem opis napotykanych problemów, na każdym etapie ich funkcjonowania, począwszy od pierwszych nieśmiałych kroków, które były krokami „po omacku”, „na oślep”, skończywszy na planowaniu „perspektyw na przyszłość”. Ta pozornie „ograniczona” technika badawcza pozwoliła autorowi na wyprowadzenie interesujących wniosków dotyczących roli „drobnych przedsiębiorstw” w procesie transformacji w postkomunistycznej Rosji. Wielecki stale pamięta o „złożonych zależnościach” łączących skalą „mikro” procesów społecznych ze skalą „makro”. Wielecki znakomicie „balansuje”, „chwyta równowagę” w złożonych relacjach łączących „to, co indywidualne” i „to, co zbiorowe”, „to, co interakcyjne” i „to, co systemowe”, „to, co subiektywne” i „to, co intersubiektywne”, „to, co regionalne” i „to, co globalne”, mikroekonomię i makroekonomię. Nietrywialność pozycji intelektualnej, bronionej przez Kamila Wieleckiego, polega na tym, że dystansuje się on od „teorii wielkiego szoku”, jak również teorii socjologicznych wiążących specyficzne zachowania ludzkie, charakterystyczne dla „porządków postkomunistycznych”, z czasem transformacji. Wielecki jest zdania, że „transformacja zachowań” poprzedza, a nie następuje „po” serii zmian społeczno-ekonomicznych, i niejako antycypuje nowy porządek społeczno-ekonomiczny. Przejście ustrojowe (transition) dokonuje się zatem, zdaniem autora, w zakresie zmian instytucjonalnych, politycznych i ekonomicznych, a transformacja antropologiczna (transformation) jest wskaźnikiem zmian zachowań związanych z inicjatywą, motywacją ekonomiczną, przedsiębiorczością, ale też odpornością, tj. zdolnościami adaptacyjnymi do zmiennych warunków otoczenia. Jeśli dobrze rozumiem tezę główną autora, sugeruje on, że „transformacja antropologiczna” jest warunkiem przyszłego „przejścia ustrojowego”. „Transformacja antropologiczna” jest pojęciem szerszym i bardziej podstawowym. To konkretni ludzie, którzy tworzą instytucje i zmieniają ich charakter. Zdaniem Wieleckiego nie wystarczy stworzyć instytucje „wolnego rynku” i „praworządnego państwa”, aby wyzwolić współczesną 9 Federację Rosyjską ze starej mentalności oraz kleptokracji i doprowadzić do systemowej zmiany orientacji w ludzkich przekonaniach i kompetencjach. Taki sposób myślenia oznaczałby, że zachowania grup i jednostek traktuje się za mniej lub bardziej „pasywne” i „reaktywne” wobec sytuacyjnych okoliczności, a zdolności ludzkie traktuje się jako „ograniczone” do przyjęcia i zaadaptowania dominujących wzorców. Co więcej, Kamil Wielecki twierdzi, że „demontaż” reżymu komunistycznego dokonał się na długo przed jego „rozpadem”, i to głównie na skutek działania owych „drobnych przedsiębiorców” oraz sektora gospodarki nieformalnej obecnego już w Rosji sowieckiej w czasach komunizmu. Oczywiście, Kamil Wielecki zdaje sobie sprawę z tego, że procesy globalne – pierestrojka, rozpad Związku Radzieckiego, kryzysu roku 1998, wyczerpanie strategii zimnowojennej, etc. to nie są proste i bezpośrednie „efekty” działań „drobnych handlarzy”. Wielecki twierdzi jednak, że drobny handel odegrał znacząca rolę w przygotowaniu materialnych i mentalnych warunków dla rosyjskiej transformacji. To drobni handlarze generowali nowe wzorce zachowań i promowali nowa „etykę przedsiębiorczości”. Podobnie ich energia i pomysłowość, ich spryt i witalizm ekonomiczny pozwoliły krajowi przetrwać najgorsze lata kryzysu Drugą tezą bronioną w pracy przez Kamila Wieleckiego, jest twierdzenie, że od 1990 roku do dnia dzisiejszego życie „drobnych handlarzy” – „najsłabszej społecznie” i „najmocniejszej politycznie” grupy w Rosji, może zostać scharakteryzowane tylko przez kategorię „niepewności”. Wielecki zdaje sobie sprawę z tego, że „niepewność” obejmuje wiele różnych „sfer życia” oraz uwarunkowana jest zróżnicowanymi czynnikami. Wiodącą zmienną modelującą niepewność jest „wiedza” lub raczej „niewiedza” na temat kształtu samego „rynku”, „warunków pracy”, „polityki rządu”, „porządku prawnego” regulującego przedsiębiorczość. Niepewność obywateli Federacji Rosyjskiej jest dramatycznie bardziej „dezorganizująca” niż ta którą „przeżywają” obywatele drugiej nowoczesności. Obywatele „gry o przetrwanie” toczącej się na terenie Federacji Rosyjskiej nie mogą być pewni ani swoich oszczędności, albowiem stopa inflacji może uczynić je w jednej chwili „bezwartościowym depozytem bankowym”, nie mogą ufać swoim miejscom pracy, albowiem mogą okazać się one w każdej chwili „nieopłacalne” lub politycznie „niepoprawne”, nie mogą oni liczyć także na regulacyjną, ochronną i prawodawczą moc państwa, albowiem istotnym źródłem „niepewności” jest samo państwo zezwalające na gospodarczą przestępczość (kleptokrację), państwo wytwarzające warunki eskalacji stanu wojny. Niepewność obywateli Federacji Rosyjskiej to niepewność w stanie permanentnej wojny, wojny wszystkich ze wszystkimi. Stąd tak silna pokusa odwołania się do rządów silnej ręki, pokusa autorytaryzmu. 10 Uwagi krytyczne Moja główna wątpliwość dotyczy pojęciowego opracowana kategorii „ryzyka” i „niepewności”. Nie widzę w pracy przekonująco rozwiniętej kategorii „ryzyka” i „niepewności”, które są dziś najbardziej eksploatowanymi kategoriami socjologicznymi i psychologicznymi. Literatura na temat ryzyka i niepewności podąża w różnych kierunkach. Moim zdaniem „ryzyko”, którym zajmuje się socjologia zachodnia (U. Beck, Rose, etc) próbując powiązać tą kategorię z instytucjami ubezpieczeniowymi i niemożnością zabezpieczenia się przed „niepewnością jutra”, jest innego rodzaju niż ta, o której mówi Kamil Wielecki w pracy o Krasnojarsku. Mówiąc w dużym skrócie: „człowiek zachodu” martwi się nie tyle „o jutro”, ile o „po pojutrze”, niepewność nie dotyczy „teraźniejszości”, jego „tu i teraz”, ale raczej tego, co nadejdzie po tym „tu i teraz”. Należałoby się nad tym zastanowić głębiej. Myślę, że ze studiowania tej różnicy ryzyka „na zachodzie” i ryzyka „na wschodzie” mógłby wyłonić się duży zysk poznawczy. Niepewność „ubezpieczonego człowieka zachodu” dotyczy jego zdrowia, miejsca pracy, zarobków, życia rodzinnego i afektywnego, cyklów ekonomicznych, etc, a zatem ma w dużym stopniu charakter „abstrakcyjny”. Niepewność „obywatela” Krasnojarska jest zmysłowa i fizyczna, ma zatem innych charakter i dotyczy „pewności” tego, że jutro będzie trzeba dalej walczyć fizycznie z niesprzyjającym i w dużej części izolowanym od fluktuacji makroekonomicznych systemem. Chciałbym usłyszeć od autora pracy pogłębioną refleksję w tym temacie „ryzyka” i „niepewności” „na zachodzie” i „na wschodzie”. To, co przeczytałem w pracy, uznaję za niewystarczające. Z tego też powodu wątpliwe wydaje mi się użycie kategorii wypracowanych dla analizy „późnej nowoczesności” dla lepszego zrozumienia świata „neofeudalnego”. Druga uwaga dotyczy silnie eksponowanej przez autora pracy kategorii „gry o przetrwanie” i rezultacie „gamifikacji” zachowań mieszkańców Krasnojarska. Zaniepokoiła mnie, użyta przez Kamila Wieleckiego jako centralna, kategoria „radzenia sobie” oraz, asystująca jej kategoria „przetrwania”. Otóż wydaje mi się, że argumentacja autora jest uwikłana w „język podwójny” – odwołujący się równocześnie do naturalistycznej kategorii „przetrwania” oraz „kognitywistycznej” kategorii „radzenia sobie”. Uważam, że myślenie w kategoriach „przetrwania” jest obce duchowi projektu Kamila Wieleckiego. Twierdzę, że autor pracy wybiera obcy sobie słownik do opisu ciekawych intuicji. Intuicje pracy są ciekawsze niż słownik pracy. Kamil Wielecki jest „autentycznym antropologiem”, „antropologiem z powołania” i jako antropolog zajmuje się różnymi aspektami praktyki 11 ludzkiej. Jednym z tych aspektów jest badanie działalności handlowej opartej na wymianie towarów. Badanie bazarów w Krasnojarsku daje mu niepowtarzalną okazję do obserwacji takich form aktywności ludzkiej. Powstaje jednak pytanie nie tylko jak opisać tą rzeczywistość, ale nade wszystko w jakich kategoriach ją wyjaśnić. Kamil Wielecki odwołuje się do kategorii „radzenia sobie”, która odsyła albo do myślenia w kategoriach ewolucyjnych (walka o przterwanie), albo w kategoriach kompetencyjnych (wyposażenie poznawcze podmiotu) albo w kategoriach biopolitycznych (przeciw-władza). Każdy z tych trzech tropów jest obcy duchowi pracy Kamila Wieleckiego. Sam autor o tym doskonale wie lub to przeczuwa. Wielecki chce nam zademonstrować nie „mechanizmy adaptacyjne” lub „strategie przetrwania” uruchamiane przez ludzi w sytuacjach niedostatku, nie są to też „strategie biopolityczne” za pomocą których zderzają się ze sobą populacje ludzkie rządzone przez „rządy bezprawia”. Wielecki, co znakomicie demonstruje znacząca część jego projektu, zajmuje się ludzką wynalazczością i innowacyjnością, kreatywnością i przedsiębiorczością. Wielecki winiec się zatem odwołać do tradycji „sztuk działania”. Kategoria „biedy” nie jest tu kategorią degradującą, ale kategorią umożliwiającą wyzwolenie ludzkiej aktywności. Sprzedawcy z bazaru, z którymi rozmawia Kamil Wielecki nie są ani „organizmami” walczącymi o przetrwanie, ani też „częścią populacji” rządzonej przez mechanizmami „tanotopolityki”. To raczej ludzie, którzy dzięki sytuacji niedostatku kreują własne warunki bycia. To dlatego dla Kamila Wieleckiego jest tak intrygująca grecka kategoria oikos, albowiem to właśnie ten arystotelesowski model myślenia o ekonomii pozwala autorowi pracy reanimować pojęcie „troski o dom” i „przyszłość tego domu”. Namawiam autora do przemyślenia nie dość przemyślanej w pracy różnicy pomiędzy trzema kategoriami – „radzeniem sobie (coping with), „troską o los swego domostwa” oraz „walką o przetrwanie”. Moim zdaniem to nie kategoria „przetrwania” ani kategoria „radzenia sobie”, ale kategoria „innowacyjności i kreatywności” oddaje rzeczywistego ducha tego znakomitego myślenia naszego brawurowego autora pracy. Kamil Wielecki nie mówi wcale o ekonomii przetrwania - economy of survival (ekonomika vyzhivaniya), ale o bezpośredniej ekonomii projektowania (w Heideggerowskim sensie) swojego bycia w świecie. Wielecki nie mówi o zblazowanym homo economicus, ale o niewyalienowanym z siebie podmiocie żywej pracy i żywego handlu. Rzecz nie ma charakteru czysto terminologicznego i nie dotyczy jedynie trudności w przekładzie słowa wyżiwanie. Nie sadzę także, aby bohaterowie opowieści Kamila Wieleckiego jedynie „robili ekonomię”. Oni robią „prawdziwą politykę” opartą na budowaniu nowej wspólnoty, 12 odwołującej się do nowej interpelacji: „My Wspólnota Życia”. Rzecz jest zatem strategiczna i polityczna i Kamil Wielecki jako antropolog, czytający Geertza, musi zdawać sobie sprawę jak bycie tam, wśród obcych, jak i „bycie obcym” „tam”, tj. użycie takiego a nie innego słownictwa, przesądza o konstruowaniu „faktów” „tutaj”. Kategoria „radzenia sobie” jest tak ogólna, że trudno powiedzieć co nie podpada pod tą kategorię. „Tubylcy z Krasnojarska” nie są bardziej uwikłani w grę o przetrwanie niż my – „tubylcy z Warszawy”. Z punktu widzenia teorii „gry o przetrwanie” wszystko co robimy jest elementem gry adaptacyjnej i strategią radzenia sobie ze „złożonością” lub „ubogością” świata. Kategoria „radzenia sobie” staje się atrakcyjna dopiero wówczas, gdy doprecyzujemy kto jest rzeczywistym podmiotem walki o przetrwanie (ciało, gen, rodzina, populacja, naród) i co jest rzeczywistą stawką gier przetrwania (utrzymanie przy życiu – ciała, genu, narodu, populacji, utrzymanie honoru, bycie lojalnym wobec wspólnoty, szacunek do siebie, zdobycie nowych dóbr, wyniszczenie wroga, dominacja nad terytorium, etc. etc.). Po takim doprecyzowaniu zmiennych „przetrwanie” i „radzenie sobie” przestaje być tylko „przetrwaniem” i „radzeniem sobie”, a staje się walką o „prawo do życia” lub walką o „poszerzanie zakresu swojej wolności”. I dopiero w tym miejscu, a nie wcześniej zaczyna się opowieść Kamila Wileckiego. Tu „ekonomia sprytu” przeistacza się też w „politykę spryciarza”. Konkluzja Recenzowana praca doktorska jest oryginalną próbą rozwiązania, zaprezentowanego w niej zagadnienia. Autor znakomicie rekonstruuje formy życia ekonomicznego i strategie „przetrwania”, „radzenia sobie” mieszkańców rejonu Krasnojarska. Autor podjął w pracy problem, który ma istotne znaczenie z punktu widzenia poznawczego i praktycznego. Trafnie określił założenia dotyczące jego analizy i z sukcesem ją zrealizował. Panu Kamilowi Wieleckiemu udało się bardzo rzetelnie zrekonstruować wpływ współczesnej sytuacji Federacji Rosyjskiej na życie jej mieszkańców i na odwrót: wpływ zbiorowych działań ekonomicznych na kształt życia Federacji Rosyjskiej. Praca jest napisana rzetelnie. Jest napisana przy odwołaniu do znaczącego materiału źródłowego, co wymaga osobnego docenienia. Pan Kamil Wielecki przy okazji analiz z poziomu mikroekonomii wyprowadza wiele znakomitych wniosków na temat – niepewności i ryzyka, praworządności i jej braku, ubóstwa i nieformalnej ekonomii, strategii „radzenia sobie” z zagrożeniem i niepewnością oraz „ekonomicznej innowacyjności”. Myślę, że praca Pana Kamila Wieleckiego, po rozwinięciu zakończenia i dopracowaniu części pojęciowej oraz mocniejszym wypracowaniu 13 i uzasadnieniu bronionej koncepcji „niepewności” zasługuje na druk w formie publikacji książkowej. Powtarzam: nie znajduję słów uznania dla autora, który z taką siłą i konsekwencją przeciwstawił się wielu mylnym stereotypom powtarzanym w temacie „człowieka radzieckiego”. Stwierdzam, że praca pana Kamila M. Wieleckiego zatytułowana: Coping with Uncertainty: Petty Traders in Post-Soviet Krasnoyarsk spełnia wszystkie wymogi stawiane rozprawom doktorskim i niniejszym wnoszę o dopuszczenie jej do publicznej obrony. 14