Elixir młodości
Transkrypt
Elixir młodości
Alveo dla każdego sportowca Elixir młodości Rozmowa z Barbarą Prymakowską – sportsmenką biorącą udział w maratonach ludźmi, na pewno młodszymi ode mnie. Ciągle stawiam sobie jakieś wyzwania, takim ostatnim wyzwaniem był dla mnie maraton górski Gorce, 42 km. Pokonałam tę trasę 6 września, byłam dziesiąta. Dyrektor maratonu, gdy dowiedział się, że mam 65 lat, przeraził się, czy dam radę, czy mam odpowiednią wydolność. Najważniejsze, by znać swoje możliwości, by nie szarżować. Muszę przyznać, że ten maraton, zresztą nie pierwszy w moim życiu, to było dość ekstremalne posunięcie, ale ukończyłam go w zdrowiu i jestem z tego dumna. Już planuję kolejne wyzwania. Do czego potrzebny jest sport? Sport to dla mnie przede wszystkim radość, rozrywka, kontynuacja moich wcześniejszych działań, spełnienie marzeń, bo ja już dawno temu, gdy chodziłam jeszcze do szkoły, bardzo chciałam być nauczycielem wychowania fizycznego i w związku z tym podjęłam studia na Akademii Wychowania Fizycznego. Ze sportem jestem związana od lat. Sport to doskonała szkoła charakteru, możliwość poznawania ludzi, ich psychiki, ich obyczajów, to także zwiedzanie naszego kraju, bo ja wciąż, biorąc udział w różnych zawodach, jeżdżę po Polsce wzdłuż i wszerz. Wciąż, mimo że jestem już od wielu lat na emeryturze, pracuję jako instruktor w fitness klubie, prowadzę gimnastykę wyszczuplającą w wodzie, ta praca daje mi ogromną satysfakcję. Pani rówieśniczki raczej rzadko spędzają czas na bieżni czy basenie, nie mówiąc o jeździe na rolkach... Sport to walka ze sobą, to przełamywanie barier, przekraczanie swoich możliwości. To mobilizacja, by wciąż czuć się młodym! Sport to młodość, bo to też ciągłe obcowanie z młodymi 80 To w pewnym sensie nałóg? Ale dobry nałóg. Nałóg, który służy zdrowiu. Ubolewam nad tym, że kobiety, które przechodzą na emeryturę, wycofują się z życia. Wiem, że emerytura to jest często duży wstrząs dla organizmu. A przede wszystkim dla psychiki. Człowiek zaczyna czuć się stary, niepotrzebny, żyje ze świadomością, że wszystko już się skończyło. Te kobiety na emeryturze nie umieją sobie z tym stanem poradzić. A tymczasem nawet najprostsze spacery, sama chęć, mobilizacja, żeby wyjść z domu, postawienie sobie jakiegoś celu, żeby zrobić coś dla siebie, to porywa do życia. Trzeba postawić na aktywność, intelektualną i fizyczną. Bez tego człowiek więdnie. Już embrion w łonie matki potrzebuje ruchu. Człowiek, który eliminuje ze swojego życia ruch, przestaje żyć. Bo brak ruchu to choroby: kręgosłupa, mięśni przede wszystkim. Ale ważna jest też konsekwencja i systematyczność w tej aktywności. Biegam codziennie bez względu na pogodę. Niejednokrotnie pokonywałam maratony po kilka godzin w deszczu, w zimnie, ale aktywność fizyczna hartuje organizm. Każdy dzień jest piękny i każda pogoda jest dobra. Najważniejsze, żeby zarazić się tą pasją ruchu. Kiedy prowadzę zajęcia z fitness, często słyszę od różnych pań: „Pani Barbaro, my panią podziwiamy”. A ja wtedy mówię: „Proszę nie podziwiać, tylko proszę działać!” W Pani przypadku jednak sport to wieczna młodość, rzekłabym. Świetna figura, energia, piękna cera. Skóra ładniej wygląda, bo organizm jest bardziej dotleniony, krew lepiej krąży, oczy błyszczą. Sport to dla mnie akumulator życia. Potrzebuję tego i nie umiałabym bez tego żyć. Sport to też świetny sposób na stres, na problemy, skołatane nerwy, to taka ucieczka do lepszego świata. To lek na bezczynność, która jest fatalna dla naszej psychiki. W tych moich zmaganiach sportowych wiernie towarzyszy mi Alveo. Już trzeci rok. Regularnie, zwłaszcza jesienią i zimą, piję zioła. Mają zbawczą moc, uspokajają tętno, gdy czuję się wypompowana po dużych maratonach, zmęczona. Alveo to specyfik wspomagający i wspierający organizm sportowca. ■ Rozmawiała Zofia Rymszewicz Fot. K Piotrowska Barbara Prymakowska absolwentka Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie. 36 lat pracowała jako nauczyciel wychowania fizycznego. Od ponad 20 lat prowadzi w Tarnowie gimnastykę wyszczuplającą dla kobiet. Biega 18 lat. Brała udział w Mistrzostwach Polski Weteranów na dystansie 10 km, wielokrotnie wygrywała te zawody. Wielokrotnie również zdobywała mistrzostwo Polski Weteranów na dystansie 21 km 95 m. W ciągu siedmiu lat przebiegła 14 maratonów. Te najważniejsze to w Berlinie, Paryżu, Londynie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Dębnie, Warszawie. Poza bieganiem przemierza te trasy na łyżworolkach. Biega na biegówkach, startuje także w maratonach w narciarstwie klasycznym, plasując się na wysokich pozycjach w swojej kategorii wiekowej.