Guide to Metropolitan Living

Transkrypt

Guide to Metropolitan Living
No 1
WWW.POINTOFDESIGN.PL
LATO 2014
ISSN: 2353-9224
Guide to Metropolitan Living
UPDATE
ADAPT
EXPRESS
TRANSFORM
EVOLVE
2 – Point of Design – Lato / 2014
Edytorial
„Point of Design – Guide to Metropolitan Living” - jest o Tobie,
Twoim świecie i potrzebach, wyrażonych poprzez znakomite
wzornictwo przemysłowe, pobudzającą zmysły sztukę i architekturę, nowoczesne technologie czyniące życie łatwiejszym oraz
przedmioty, miejsca i ludzi, którzy inspirują.
Twój świat to tętniące życiem miasto, uzależniające od ogromu
możliwości, od kolorytu, różnorodności, multikulturowości
i sposobu, w jaki Cię pobudza.
Homo Metropolitanus – to także prawdopodobnie Ty człowiek zamieszkujący jedną z dużych światowych metropolii,
stale będący w ruchu, śledzący najnowsze trendy w modzie,
wzornictwie, kulinariach i wielu innych aspektach; świadomy
uczestnik rynku i wielbiciel dolce vita. Jednocześnie trendsetter
i wczesny naśladowca, który dzięki sieci różnorodnych kontaktów
i dostępowi do ciekawych informacji, staje się twórcą i znawcą
wysmakowanego designu.
Designu, który podobnie jak Ty, ewoluuje w czasie, modernizuje
się, dostosowuje się do aktualnych potrzeb i mód, szuka sposobu
na wyrażenie głębszych idei poprzez formę zewnętrzną, jest
w stanie ciągłych przeobrażeń.
I właśnie dlatego stworzyliśmy dla Ciebie ten przewodnik, bo
chcemy byś się nie zmieniał w swoim dążeniu do doskonałości
i poszukiwaniu form idealnych. Pomożemy Ci jedynie wyrobić
sobie właściwy dla Homo Metropolitanus „point of design”.
Zapraszam do lektury, która przeniesie Cię do świata metropolii.
Agnieszka Bzdyra
Redaktor Naczelna
3 – Point of Design – Lato / 2014
S
Spis treści
Update
10
15
Adapt
Express
40
Zaha Hadid.
Na granicy geniuszu i utopii.
Contemporary design.
Trendy w nowoczesnym wzornictwie.
18
26
Steve Jobs – architekt współczesnej
estetyki.
30
20
34
Design zakrapiany alkoholem.
36
Cold War Modern.
Snobistyczna moda metropolii.
Arne Jacobsen.
Twórca multidyscyplinarny.
Podróbki - plaga świata designu
– wywiad z Paulem Maierem.
La caffettiera del Bialetti
– design, który zmienił zwyczaje.
44
Art beyond taste. Celebracja
zwyczajności w wydaniu Jeffa Koonsa.
Modne „made in Poland”
– wywiad z Marcinem Paprockim
i Mariuszem Brzozowskim.
48
Plastic á la mode.
50
54
Vintage high fashion – alternatywna
forma inwestycji w sztukę.
Butelkowanie prawdy – wywiad
z Jarosławem Cybulskim.
s. 10
s. 30
s. 48
4 – Point of Design – Lato / 2014
Redaktor Naczelna
Agnieszka Bzdyra
[email protected]
Dyrektor Artystyczny
Łukasz Kwasiborski
[email protected]
Transform
Evolve
60
10 interior design trends 2014.
70
Andaz Amsterdam – hotel roku 2014.
76
80
Chaos okiełznany.
Wnętrza inspirowane metropoliami.
Grand design
– Hermès Rive Gauche boutique.
Zespół Redakcyjny
Anna Rułka-Jabłczyńska
[email protected]
Magdalena Jurczuk
[email protected]
Artur Maciorowski
[email protected]
86
Urban trends: 15 miejskich trendów
głównych.
92
Reklama
Magda Sasin
[email protected]
tel.: +48 698 985 784
Skład DTP – kreacja.co
Wybrani. Salone Internazionale
del Mobile.
Korekta – eKorekta24.pl
Druk – Poligrafia Janusz Nowak Sp. z o.o.
96
100
104
106
Pastelowy trend na lato.
Outdoor design
– udane powroty do miasta.
Konsumpcja guilt free
– mega trendy.
Best cities in the world
– metropolie z wyróżnieniem.
Wydawca
eCode
ul. Ogrodowa 9
05-500 Mysiadło
Redakcja
ul. Ogrodowa 9
05-500 Mysiadło
tel.: +48 22 701 41 03
tel.: +48 784 979 960
[email protected]
www.pointofdesign.pl
s. 70
s. 96
Publikacja jest chroniona przepisami
prawa autorskiego. Wykonywanie
kserokopii lub powielanie inną metodą oraz
rozpowszechnianie bez zgody Wydawcy
w całości lub części jest zabronione i podlega
odpowiedzialności karnej.
Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.
5 – Point of Design – Lato / 2014
Potrzeba 89 lat, by stworzyć tak
piękny ruch.
Nowy BeoVision Avant 55”, Smart TV
od Bang & Olufsen o rozdzielczości
Ultra High Definition (4K) z ikonowym
dźwiękiem. Sprawdź do w naszym salonie.
Rekomendowana cena: 10.500 EURO
bang-olufsen.com
Bang & Olufsen Centrum
ul. Piękna 18, 00-495 Warszawa
+48 22 375 69 75
[email protected]
Bang & Olufsen Sadyba
ul. Limanowskiego 11M, 02-943 Warszawa
+48 22 651 73 04
[email protected]
*Rekomendowana cena BeoVision Avant 55” zawiera pilota BeoRemote One oraz elektryczną podstawę wysoką, niską lub
6 – Point of Design – Lato / 2014
elektryczny wieszak ścienny. Klasa energetyczna C .
7 – Point of Design – Lato / 2014
Update
Moda i trendy to ważne
drogowskazy
w naszym życiu.
Modernizacja
najbliższego otoczenia
czyni je bardziej
przyjaznym dla
użytkownika i stanowi
łącznik pomiędzy
teraźniejszością
a przyszłością.
UPDATE
Zaha Hadid
Na granicy geniuszu
i utopii
Nieustannie podnosi ciśnienie w świecie architektów
i krytyków. Tworzy wokół siebie grono wyznawców swojej
architektonicznej religii, a jednocześnie przyciąga ludzi
z zacięciem zwalczających jej kolejne dzieła.
U góry
Zaha Hadid.
Zdjęcie: Brigitte
Lacombe.
Zaha Hadid – 63-letnia architektka
arabskiego pochodzenia, uznana przez
magazyny „Forbes” i „Time” za jedną
ze 100 najbardziej wpływowych osób świata.
Wyróżniona prestiżową Nagrodą Pritzkera.
Po prawej
Zaha Hadid Design
Gallery w Londynie.
Zdjęcie: Patrick
Collins.
Na dole
Heydar Aliyev Cultural
Zaha Hadid – grande persona
Hadid to instytucja i rozpędzona machina architektoniczno-budowlana. Obecnie zatrudnia blisko 400 pracowników i ma
na koncie 950 projektów zrealizowanych w 44 krajach. Zaha
Hadid to także marka globalna, pożądana i budząca emocje –
tak duże, że często bywa podrabiana i kopiowana, zanim jeszcze zdoła ukończyć dzieło.
Center Baku.
Zdjęcie: Flickr.
Jej znakami rozpoznawczymi są: sinusoidalne, organiczne for-
my przestrzenne, daleko wybiegające w przyszłość oryginalną
bryłą i materiałem budulcowym. Miłość Hadid do architektury
i jej inspiracje wywodzą się z południowego Iraku, z antycznych miast sumeryjskich. Rzeki, wydmy i płynny obraz Środkowego Wschodu stały się wzorem dla konsekwentnie realizowanego dzieła życia.
Hadid z takim samym sukcesem wkracza we wzornictwo przemysłowe i modę. Zaha Hadid Design to siódma z kolei marka
pod jej auspicjami, tworząca zaskakujące meble, które powstają na specjalne okazje. Rzadko spotyka się je w rzeczywistym
świecie, zawsze jednak stają się przedmiotami kolekcjonerskiej
pogoni z udziałem niebagatelnych sum.
Geniusz. Ikona współczesnej architektury
Jeszcze nie tak dawno jej projekty widniały głównie na papierze,
a ona sama była architektem, który nic nie zbudował. Ale ten
czas już minął: Hadid przeszła do fazy superproduktywności.
10 – Point of Design – Lato / 2014
11 – Point of Design – Lato / 2014
Nagła ekspansja projektów sygnowanych znakiem ZHA wynika z kilku makrotrendów. Przede wszystkim jest konsekwencją
boomu przełomu wieków – skoncentrowanego wokół budynków-ikon. Pokładano ogromne nadzieje w ich cudotwórczych
właściwościach, umiejętności regeneracji całych miast i firm,
dla których je zbudowano.
Na architektoniczną arenę Hadid wkroczyła dzięki projektowi
zleconemu przez giganta meblowego – firmę Vitra. Nieopodal granicy niemiecko-szwajcarskiej w 1994 r. powierzono jej
zaprojektowanie stacji przeciwpożarowej. Pod względem estetycznym odniosła sukces, funkcjonalnie była to porażka, więc
stację zmieniono w muzeum krzeseł Vitry.
Później było już tylko lepiej… W ostatnich kilku latach powstało szereg zjawiskowych budowli, reprezentujących przeciwne bieguny konstrukcyjnej skali. W azerskim Baku stworzyła kolosalne centrum kultury Heydar Aliyev, które wydaje
się najbardziej kompletną realizacją we wszechświecie Hadid.
Niedawno w Kensington Garden powstała siostrzana galeria
Serpentine – Serpentine Sackler, także jej autorstwa. Ten budynek został zaprojektowany z prawdziwym rozmachem, mimo
że stylistycznie opiera się na bazie, którą autorka projektu tworzyła przez 40 lat pracy. Londyńczycy cieszą się spektakularną
akademią Evelyn Grace w Brixton – zdobyła w 2011 r. Nagrodę
Stirlinga.
W ubiegłym roku przyjęła zlecenie na realizację Banku Centralnego w Bagdadzie. To swoisty powrót do korzeni dla Hadid, która przez 30 lat tułania się po świecie wróciła do miejsca,
z którego pochodzi. To zaledwie kilka z jej zjawiskowych projektów…
Arabska architektka ma misję. Podjęła
świadomą decyzję o rezygnacji z życia
prywatnego i rodziny, całkowicie
poświęciła się pracy zawodowej. Nigdy nie
zaprojektowała domu dla siebie, bo cały
czas jest w służbie wyższych celów i realizuje
zlecone projekty na całym świecie.
Jedyny przejaw jej egocentryzmu to budynek Design Museum
w Londynie, który kupiła za 10 mln funtów, by w 2015 r. przekształcić go w archiwum własnych prac i nowy dom. Za tą
transakcją także kryje się ważny cel: „zaangażowanie w zbiorowy dialog poprzez pokazanie zainteresowanym materiałów
badawczych, innowacji w zakresie globalnej współpracy sztuki, architektury i designu”.
Utopia. Krytycy o Hadid
Hadid znajduje się czasem pod ostrzałem niemal artyleryjskim.
W poszukiwaniu relacji z otoczeniem tworzy dzieła kontrowersyjne, takie jak biurowiec Galaxy Soho. Chwilę temu Beijing
Cultural Heritage Protection Centre wystosowało list otwarty
protestujący przeciwko tej budowli w samym centrum miasta.
Uznano ją za niepasującą do starej części Pekinu. Centrum
kultury Heydar Aliyev w Baku, stworzone na cześć byłego prezydenta Azerbejdżanu, również stało się solą w oku obecnych
władz. Jest to bowiem domniemany hołd dla kogoś, kto przyczynił się do łamania praw człowieka, korupcji, stosowania tortur i sfingowanych wyborów.
Innym głośnym projektem, który zachwiał finansami Rzymu
i spowodował wrzenie wśród krytyków architektury, było centrum sztuki nowoczesnej Maxxi, otwarte w 2010 r. Wielu sądzi,
że Maxxi to ubogie miejsce do prezentacji eksponatów, a konstrukcja przytłacza zawartość. Jednocześnie jest to odzwierciedlenie wielu obietnic Hadid, złożonych w pierwszym etapie jej
kariery: władczy, dystyngowany, spektakularny budynek, ukazujący specyficzną zdolność architektki do tworzenia złożonych przestrzeni trójwymiarowych. Co jednak najważniejsze,
to koncepcja miasta i życia publicznego uchwycona w jednej,
spójnej budowli.
Pippo Ciorra, starszy kurator ds. architektury Maxxi, określa
jej styl jako „wspaniałą prolongatę stylu XX wieku” – jednak
jego zdaniem współczesne czasy wymagają już innego podejścia projektowego.
12 – Point of Design – Lato / 2014
U góry
Muzeum krzeseł Vitra.
Zdjęcie: Vitra.
Po prawej
Centrum Sztuki
Nowoczesnej Maxxi
w Rzymie. Zdjęcie:
André P. Meyer-Vitali.
Po prawej
Stolik Liquid Glacial
dla Galerii David Gill.
Zdjęcie: Jacopo
Spilimbergo.
UPDATE
Aaron Betsky, wybitny znawca sztuki i architektury, twierdzi,
że „prace Hadid są wariacją na temat gromadzenia i przetwarzania energii zawartej w otoczeniu i sytuacji”. Intensywność
doznań w kontakcie z jej architekturą ma źródło w skondensowaniu form, które następnie otwierają się i przekazują zawartą
w sobie szczerość twórcy. To, co robi Hadid, jest niezwykle demokratyczne – i, co ciekawe, zmierza w kierunku przesuwania
kolejnych granic. Za pomocą architektury projektantka poszukuje sposobów na stworzenie nowej relacji między wewnętrznym a zewnętrznym „życiem” budynków, opartym na kontakcie z ulicą i najbliższym sąsiedztwem.
Najlepsze projekty Hadid są zmysłowe i nietoksyczne. Rzucają
nowe światło na kolejne stulecie. Jej projekty wyrażają „niesamowitą moc natury”, jak określił to Frank Gehry. Donna Karan
znajduje w nich elementy „kobiecej zmysłowości”. Te budynki
są na swój sposób bezczelne w formie, która – jak się wydaje
– pełni nadrzędną funkcję. Stąd ryzyko, że eksperyment architektoniczny przeważy nad funkcjonalnością dzieła. Część stworzonych modeli przypomina raczej abstrakcyjną sztukę, która
nie zawsze znajduje wspólny język ze zwykłym otoczeniem.
Hadid przypisuje się pierwiastek X – odpowiedzialny za jej nieprzeciętny talent, a jednocześnie czyniący z niej więźnia własnej wyjątkowości. Liczne próby naśladowania jej stylu ciągle
owocują jedynie marnymi kopiami czegoś wielkiego.
Wydaje się, że ona sama i jej unikalna sztuka zamieszkują nadmuchaną bańkę sławy, coraz bardziej tracąc związek ze światem i teraźniejszością. Bańkę podtrzymują przy życiu bezkrytyczne media, pomijające ewidentne wpadki Hadid i skupiające
się jedynie na uznanych dziełach.
Zastrzeżony znak firmowy ZHA jest jednak nadal pożądany –
ze względu na obietnicę, jaką za sobą niesie. Architektka deklasuje nieznanych, młodych twórców o ogromnym potencjale
i talencie.
Kim tak naprawdę jest Zaha Hadid?
Dla fanów i naśladowców – geniuszem żyjącym w świecie bez
kątów prostych.
Dla niektórych architektów – „arogancką tyranką, niedbającą
o doznania człowieka przebywającego wewnątrz jej budynków”
Dla swojego mentora, Rema Koolhaasa – „planetą na orbicie
stworzonej we własnej wyobraźni”.
13 – Point of Design – Lato / 2014
Zaawansowane technologicznie
HYBRYDA
PŁASKI
ŚWIAT
KLASYKA
DO LIFTINGU
DESIGN
EMOCJONALNY
Racjonalizm
BEZ
ZAHAMOWAŃ
EFEKT
ZASKOCZENIA
ZRÓWNOWAŻONY
DESIGN
SZTUKA
PODNOSZĄCA
PRESTIŻ
Niezaawansowane technologicznie
Emocje
MINIMALIZM
C
C
UPDATE
Contemporary design
Trendy w nowoczesnym wzornictwie
Jakie cechy świadczą o nowoczesności?
Jaki design można uznać za modny i wartościowy?
Ile w nim pierwiastków emocjonalnych, a ile – racjonalnych?
Czy nowoczesny design jest zaawansowany technologicznie
czy proekologiczny?
Aby odpowiedzieć na te pytania, warto poznać 9 głównych
trendów nowoczesnego designu.
TREND 1: efekt zaskoczenia
Opiera się na efekcie „wow” – kluczowym składniku budującym napięcie we wnętrzu. Zaskoczenie wizualne lub funkcjonalne to podstawa wyborów, których dokonujemy podczas budowania przestrzeni, meblowania i dekorowania wnętrz.
TREND 2: design emocjonalny
Lubimy odkrywać dziecięcą stronę swojego charakteru. Przedmioty kolorowe, zabawne, humorystyczne są mocno zakorzenione w metropolitalnym stylu, szczególnie wśród młodych
ludzi.
TREND 3: klasyka po liftingu
Nowa odsłona klasycznego designu cieszy się niemałą popularnością. Inspirowana latami 50., 70. i 80., a czasami sięgająca do
epoki Ludwika XIV, znakomicie wkomponowuje się w nowoczesne wnętrza.
TREND 4: sztuka podnosząca prestiż
Każda forma sztuki jest mile widziana, gdyż świadczy o głębi
osobowości właściciela. Gdy wybiera się sztukę do wnętrz wielkomiejskich, najlepiej skupić się na trzech jej typach:
• sztuce eksperymentalnej,
• prototypach i unikalnych przedmiotach,
• limitowanych seriach dobrych marek lub sygnowanych nazwiskami znanych twórców.
Za wszelką cenę unikamy masowej produkcji. Homo metropolitanus stawia na indywidualizm także we wnętrzach.
TREND 5: zrównoważony design
Zrównoważony design plasuje się między emocjami a racjonalizmem i jest silnie związany z ekotrendami. Jeśli chcemy
za nim podążać, wybierajmy produkty wytworzone z materiałów recyklingowanych i biodegradowalnych, takich jak papier,
drewno, naturalne tworzywa, kamień.
TREND 6: minimalizm
Jest kojarzony z czystością formy, umiarkowaniem koloru, klarownością funkcji i ograniczoną liczbą zabiegów estetycznych,
z których każdy nawiązuje do stylu Japonii. Warto z niego czerpać – wprowadzać elementy zindywidualizowane, świadczące
o naszej tożsamości.
TREND 7: bez zahamowań
Produkty stworzone w tym nurcie, na pierwszy rzut oka wyglądające na formy minimalistyczne, to przykłady całkowicie
demokratycznego, wyzwolonego, eksperymentalnego designu. Funkcja góruje nad formą, produkty są stosunkowo tanie
i oparte na ekotrendach. Design bez zahamowań jest rodzajem
protestu antifashion. Jego zwolennicy są postrzegani jako ludzie odważni i dalekowzroczni.
TREND 8: płaski świat
Estetyczna ekspresja w ramach tego trendu zmierza w dwóch
kierunkach. Z jednej strony dąży do uwypuklenia płynności
cyfrowego świata – stąd moda na notebooki MacBook Air.
Z drugiej natomiast jest nawiązaniem do starodawnych technik
płaskiego dekorowania, takich jak tapeta czy rysunki naścienne, a współcześnie – laserowe obrazy.
TREND 9: hybryda
Hybryda to mieszanka materiałów i form. Pozwala na różnicowanie struktur, faktur i materiałów, dzięki czemu powstają
zaskakujące zestawienia tego, co naturalne, i tego, co sztuczne.
Ten trend łączy się z lubianym shabby chic, pozwala wyrazić
szacunek dla dawnego rzemiosła, a jednocześnie – wykazać się
znajomością współczesnego designu.
15 – Point of Design – Lato / 2014
UPDATE
1
3
2
4
Zdjęcia
1. Tapeta marki NLXL.
2. Stolik Sirfo projektu Alessandro Mendini dla Zanotty.
3. Stolik Agrilo projektu Alessandro Mendini dla Zanotty.
4. Tkanina Point projektu Paula Smitha dla Fritz Hansen.
5. Stoliki marki Gervasoni.
6. Fotel i podnóżek projektu Rossa Lovergrove’a dla Zanotty.
7. Żyrandol Kroon projektu ZMIK dla Moooi.
8. Wnętrze projektu Fritz Hansen.
8
9. Regał ESU projektu Ray i Charlesa Eames dla Vitry.
7
5
6
9
UPDATE
Steve Jobs
– architekt współczesnej estetyki
Steve Jobs – architekt – wizjoner, według którego znakomite produkty
stanowią triumf dobrego gustu. Stworzył nową estetykę zen,
która na stałe zapisała się w historii designu.
Walter Gropius – założyciel i pierwszy dyrektor słynnej szkoły
rzemiosła, sztuki użytkowej i architektury – Bauhaus, ofiarował
światu awangardową stylistykę, która przetrwała po dziś dzień,
stanowiąc wyznacznik smaku i designerskiego kunsztu.
Kolejnym stylistycznym wstrząsem na miarę
modernizmu jest estetyka wypracowana przez
Steve’a Jobsa.
W estetyce Apple’a zawiera się zaawansowany kapitalizm, globalne systemy i kontrkultura, nasiąknięte duchem Zen Buddyzmu, którego wyznawcą był Jobs. Z tej perspektywy, Jobsa można uznać za genialnego architekta współczesnej estetyki, która
wyszła poza sferę marki dla której była dedykowana. Stała się
wzorcem naśladowanym przez konkurencję, wzorcem rozlewającym się poza granice kategorii zaawansowanych technologii i wreszcie wzorcem uznanym za ideał użyteczności i piękna
skorelowanego z dynamicznie zmieniającym się światem.
Postmodernistyczny design proponowany przez Apple’a,
w całej swej prostocie i jednocześnie złożoności, stanowi próbę
interpretacji otaczającego świata, będąc niejako kontynuacją
tego, kim był Jobs. Jobs pozostał żywy poprzez wpływową pedagogikę architektoniczną, jaką zaserwował zarówno pracownikom, jak i lojalnym marce konsumentom.
Będąc ambitnym projektantem przemysłowym, usytuowanym
w gałęzi sztuki stosowanej, zamknął wizję estetyczną słonecznej Kalifornii w jednym małym jabłku.
Etos zawarty w sloganie “Designed by Apple in California” bez
wątpienia odnosi się do wartości takich jak klarowność, szczerość, dążenie do formy idealnej i wreszcie osiągnięcie stanu
Zen. Apple to naoliwiona machina przetwarzająca lokalne gusta i pomysły designerów marki - Jonathana Ive’a czy Germana
Esslingera na uniwersalny język designu rozumiany jednakowo
na całym świecie.
Fenomen oczywistości miejsca i języka,
gładko dostrajający świadomość poprzez
doświadczenie kontaktu z marką
– to największe osiągnięcie Apple’a.
Kompleksowość, z jaką marka wprowadza użytkownika w swój
odmienny świat estetyczny i funkcjonalny, zadziwia na każdym
kroku. W designerskiej wizji perfekcjonisty – Jobsa, zostały
ujęte wszystkie możliwe punkty styczności z marką, poczynając
od komputerów, poprzez telefony, tablety, aż po wygląd sklepów
i biur sygnowanych logo z jabłkiem. Gigantyczne okna salonów Apple’a, ciągnące się od podłogi do samego sufitu, znajdują swoje powielenie w wielkich ekranach wyświetlaczy tabletów
i telefonów, podkreślając swój związek z systemem operacyjnym opartym o prezentację windows.
Materiały użyte do stworzenia urządzeń Apple’a: metal i szkło,
sugerują brak historii, brak przeszłości, uwypuklając natomiast
spontaniczność, prostotę i dyskrecję.
Jobs zwykł określać ten rodzaj designu –
“insanely great” (z ang. szaleńczo wspaniały),
kreując swe dzieło tak długo, aż pozostała
jedynie najprostsza, elegancka rzeczywistość.
Po odejściu od ikonicznej stylistyki iMac’ów z lat 90-tych, Jobs
zwrócił się w stronę japońskiej architektury zen, łączącej w sobie cechy zachodnie i orientalne tradycje architektoniczne.
Sublimowana estetyka minimalistyczna Apple’a okazuje się być
na miarę teraźniejszości i przyszłości, zajmując centralne miejsce w kulturze designu.
18 – Point of Design – Lato / 2014
J
S
Z modernizmu zaczerpnęła to, co najlepsze – odpowiednie
proporcje i harmonijne grupowanie obiektów – cechy stanowiące podwaliny nowoczesnej stylistyki zidentyfikowanej
przez Adolfa Loosa – prekursora modernizmu. Z drugiej strony, idąc śladem szkoły Bauhausu, Apple zdecydowanie zrezygnował z wszelkiej ornamentyki, tworząc produkty więcej niż
wyrafinowane w swej formie, będące rodzajem fetyszu dla swoich użytkowników.
Wydaje się, że miliony konsumentów zrozumiały z góry założoną sprzeczność pomiędzy estetycznym triumfem Apple’a,
a odmową społecznej sprawiedliwości i równości. Zen design
z założenia stanowi koncept dla wybranych, na tyle ujmujący
swym pięknem, że jego użytkownicy są skłonni zmierzyć się
z poczuciem winy, wyobcowaniem i własną innością, wynikającymi z korzystania z marki zarezerwowanej tylko dla określonej grupy klientów.
Zen to jeden z najciekawszych trendów współczesnego designu, na którego fali tworzą i komercjalizują z sukcesem swoje
projekty najbardziej ekskluzywne marki kategorii zaawansowanych technologii. Wspólnym mianownikiem za każdym
razem jest nieprzeciętna jakość produktów, wyrafinowany
minimalizm, w którym forma podporządkowana jest funkcji,
stanowiąc zarazem jeden z kluczowych wyróżników; klasyka
kolorystyczna - najczęściej ograniczona do stonowanej palety
czarno-białej i barw pośrednich, no i zaskakujące reminiscencje głównie do bauhausowskiego modernizmu.
19 – Point of Design – Lato / 2014
U góry
Sklep Apple, Nowy Jork.
Zdjęcie: Jeremy Piehler.
UPDATE
Design
zakrapiany alkoholem
Gdy ikoniczna marka spotyka wielkiego designera/artystę/kreatora efekt
jest więcej niż zaskakujący. Luksus przeplata się z awangardą, tradycja
z najnowszymi technologiami, wizerunek wspiera wizerunek…
Chivas Regal i Christian Lacroix
Ekstrawagancka kreatywność wielkiego kreatora mody Christiana Lacroix znalazła wspólny język z luksusową i równie
ikoniczną marką whisky: 18-letnią Chivas Regal.
Śmiały design Lacroix – bogaty, wylewny, strojny – znakomicie wpisuje się
w wizerunek szkockiej whisky. Sacha
Walckhoff, dyrektor kreatywny marki
Christian Lacroix, podkreśla, że zadaniem całego konceptu stworzonego na
potrzeby współpracy z Chivas Regal
jest uchwycenie kwintesencji luksusu
i entuzjazmu twórczego typowego dla
domu Lacroix oraz przywołanie ducha
wieloletniej tradycji marki whisky.
U góry
Christian Lacroix.
Zdjęcie: Flickr.
Butelka, ubrana w żakardowy, bogaty
strój, podkreśla złożoność i bogactwo
trunku dojrzewającego przez 18 lat.
Z laserową precyzją Lacroix stworzył
wyrafinowany design butelki opatrzonej złotym stemplem,
powielony w cennym brokatowym pudełku, przywołującym
na myśl dawne podarki godne koronowanych głów.
Chivas Regal 18 YO by Christian Lacroix wyprodukowano
w limitowanej edycji 3000 butelek, dostępnych w cenie 495
dolarów za 750 ml.
Chivas Regal i Vivienne Westwood
Opakowanie zaprojektowane przez Vivienne Westwood dla
Chivas Regal 18 YO zostało zainspirowane historią XIX-wiecznego Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii. Butelkę obszyto jedwabnym materiałem – jako wzór posłużył
oryginalny projekt flagi Trafalgaru z 1805 r.
Brytyjski „płaszcz”, otulający każdą z 2500 wyprodukowanych
butelek, kryje unikalny numer produktu i autograf projektantki – złoty podpis Vivienne Westwood i małe serduszko.
Butelka stała się modelem, który ekstrawagancka projektantka odziała w trzyczęściowy płaszcz z drukowanego jedwabiu.
Ten „męski” strój składa się z czterech precyzyjnie skrojonych
części, ozdobionych złotym haftem i wykończonych lamówką
z jedwabnej tafty.
Typowe dla Westwood motywy – zapięcia na napy i królewskie jabłko – to najbardziej charakterystyczne elementy projektu. Logo tego rodzaju pojawiło się po raz pierwszy w 1986
r., jako symbol przenoszenia tradycji w przyszłość. Westwood
często do tego nawiązuje: twierdzi, że „jesteśmy teraźniejszą
chwilą przeszłości, tradycja to nasz życiowy fundament”.
20 – Point of Design – Lato / 2014
Butelka Hadid podkreśla śmiałość, wyrazistość i dystyngowany
charakter wina, które kryje. Wyprodukowana w 999 egzemplarzach, stała się obiektem zainteresowania kolekcjonerów
z całego świata.
Fascynacja designerki formami organicznymi, a w ostatnim
czasie – wodą w ruchu, znalazła odzwierciedlenie w kształcie
butelki, nawiązującej do wydłużonej kropli cieczy. Linia biegnąca wzdłuż ściany butelki sugeruje wyżłobienie powstające
wskutek spływania kropli w dół i określa dwie płaszczyzny.
Wklęsłość umożliwia także ścisłe zestawienie butelek ze sobą –
tym samym tworzy się forma złożona. Poza funkcją estetyczną
pełni funkcje praktyczne: ułatwia ścisłe przyleganie do dłoni
i nalewanie wina.
Precyzja niezbędna do oddania pożądanego kształtu została zagwarantowana dzięki technologii 3D.
Po lewej
U góry
Butelka i opakowanie
Butelka i opakowanie
Chivas Regal 18 YO
Chivas Regal 18 YO
projektu Christiana
projektu Alexandra
Lacroix.
McQueena.
Po lewej
Butelka Icon Hill
projektu Zahy Hadid
dla Hillinger Winery.
Chivas Regal i Alexander McQueen
Historia i luksus przeplatają się także w projekcie wielkiego
Alexandra McQueena dla Chivas Regal 18 YO. Klasyczny krój,
kolory brytyjskiej flagi i jeden główny focal point – w postaci
pięknego klejnotu na szyjce butelki – to pomysł na uchwycenie
esencji Wielkiej Brytanii.
Ciemnogranatowa oprawa, wykonana ze skóry najwyższej jakości, podkreśla słynny, klasyczny kształt butelki Chivas Regal
18 YO, rozpoznawalny dla wielbicieli tego trunku na całym
świecie.
Limitowana edycja Chivas Regal 18 YO by Alexander McQueen
ukazała się na rynku w liczbie 3000 butelek, z czego na rynek polski trafiło zaledwie 18 sztuk – wszystkie przeznaczone dla wybitnych osobistości świata biznesu, kultury i sztuki.
Zaha Hadid i Leo Hillinger Winery
Icon Hill to wyjątkowa butelka stworzona przez królową architektury Zahę Hadid specjalnie dla czerwonego wina rocznika
2009, produkowanego przez australijską winiarnię Leo Hillingera.
21 – Point of Design – Lato / 2014
UPDATE
Po prawej
Jeff Koons i autorska
butelka Dom Pérignon
Vintage Rose 2003
Na dole
Os Gemeos - bracia
Otavio i Gustavo
Pandolfo.
Dom Pérignon i Jeff Koons
Współpraca Jeffa Koonsa i luksusowej marki szampana Dom
Pérignon zaowocowała ekscentryczną ekspresją tradycji i innowacji. Baloon Venus – współczesna bogini miłości – strzeże
wyjątkowego smaku Dom Pérignon Rose Vintage 2003. Koncepcja Baloon Venus została zaczerpnięta z antycznej figurki
Wenus z Willendorfu, którą datuje się na 23 tys. lat przed Chrystusem.
Jeff Koons tworzy nowy rodzaj bogini – jej zmysłowe krzywizny otulają butelkę szampana. Na bazie kolorystyki i stylistyki
Baloon Venus Koons, korzystając z podzielanej przez producenta trunku chęci testowania granic kreatywności, stworzył
dwa rodzaje tzw. gift boxów. Jeden – intensywny, połyskujący
i elegancki, taki jak Dom Pérignon Vintage 2004. Drugi – kuszący, tętniący życiem, poniekąd zakazany, dla Dom Pérignon
Vintage Rose 2003.
Oba opakowania kryją obietnicę boskiego i jednocześnie
grzesznego doświadczenia przyjemności, która czeka na osoby
smakujące te wyjątkowe szampany. Artystyczny styl Koonsa łatwo poznać po błyszczących płaszczyznach, nawiązujących do
Baloon Venus. Nie umknie też uwadze energia wypełniająca
wszystkie dzieła twórcy.
Po otwarciu gift boxu naszym oczom ukazuje się opalizujące
wnętrze oryginalnej rzeźby, wykonanej z wysokiej jakości chromowej stali, z transparentnie powlekanym kolorem. Ciemna
butelka szampana kontrastuje z żółtą (w wersji blanc) i różową
(w wersji rose) barwą metalicznej etykiety. Etykieta współgra
kolorystycznie z tłem pudełka, co podkreśla kuszący, zabawny
i tajemniczy charakter trunku.
Os Gemeos i Hennesy
Za marką Hennessy, należącą do grupy LVMH (Louis Vuitton
Moët Hennessy), stoi 250-letnia tradycja. Francuski cognac,
luksusowy i wyjątkowy, w ostatnim czasie podjął nieoczywistą
współpracę z popularnymi artystami z São Paulo – braćmi Os
Gemeos.
Os Gemeos są znani z potężnych, zapierających dech w piersiach murali zdobiących ulice wielkich miast. Reprezentują
nurt sztuki na wskroś nowoczesnej. Siła jej ekspresji stapia się
z dynamiką metropolii. Gdy projektowali etykietę kultowego
trunku, znaleźli wspólny mianownik dla tradycji i kolorowej
współczesności. Very Special Limited Edition by Hennessy to
małe dzieło sztuki eksperymentalnej.
U góry
Butelka koniaku Moët
Hennessy projektu
Os Gemeos.
Fortunato Depero, Matteo Ragni i Campari Soda
Campari Soda w swojej ikonicznej, czerwonej butelce pojawiła
się na włoskim rynku w 1932 r. Jeden z najważniejszych włoskich dzienników, „La Domenica del Corriere”, od razu okrzyknął nowy obiekt „objawieniem sezonu”. Był to pierwszy pro-
WWW.DOM-SZAMPANA.PL | ul. Zgoda 11 | 00-018 Warszawa | 22 55 66 933
Po prawej
Butelka Campari Soda
projektu Matteo Ragni.
dukt do natychmiastowej konsumpcji opakowany w szklankę
postawioną do góry dnem, co oznaczało wówczas futurystyczne odwrócenie konwencji designu.
Najciekawszym elementem butelki Fortunato Depero była jej
moc przyciągania, która zainspirowała kolejne generacje designerów. Najbardziej znanym i rozpoznawalnym re-designem
butelki stała się lampa Campari Light Pendant według projektu
Ingo Maurera.
Ponad 80 lat po stworzeniu butelki jej kształt pozostaje świeży
i modny. W 2012 r. Matteo Ragni (designer z Mediolanu) oddał
hołd twórcy pierwowzoru: dodał geometryczne wzory okalające dobrze znany kształt, tym samym odświeżając wizerunek
kultowego napoju Campari Soda.
23 – Point of Design – Lato / 2014
Żyjąc szybko chcemy
dostosowanych do własnych
potrzeb produktów.
Nowoczesny, wysokiej jakości
design ma w sobie pierwiastek
elastyczności – sprawdza się
w różnych miejscach
i okolicznościach.
Adapt
ADAPT
Cold War Modern
Snobistyczna moda metropolii
Powrót do modernizmu to nie tylko sentymentalna podróż do przeszłości,
ale przede wszystkim jeden z największych
snobizmów współczesnego designu, architektury i mody.
Wiele twarzy modernizmu
Modernizm budził wiele negatywnych emocji: łączono go
z minionym systemem politycznym, kojarzono z topornością,
brzydotą, bylejakością, monotonią prefabrykatów i zunifikowanym designem. Miał zaspokajać potrzeby mas, a nie trafiać
w indywidualne gusta odbiorców. Ten typ modernizmu to odmiana powojenna, zwana socrealizmem.
Obok niego funkcjonował modernizm sanacyjny – wysokiej
jakości, światowy, o idealistycznych założeniach – przypadający na okres przedwojenny. Reprezentowała go niemiecka
szkoła Bauhausu, stworzona przez Waltera Gropiusa w 1919
roku w Weimarze. Dziś, po 80 latach od ostatecznego zamknięcia Bauhausu przez hitlerowców, modernizm przeżywa
prawdziwy renesans.
Renesans modernizmu
Meble, architektura i sztuka powstałe w tym nurcie to jedne
z najbardziej pożądanych obiektów. Moda na cold war modern
– dyktowana tęsknotą za dorobkiem starszych pokoleń – króluje
w całym świecie zachodnim.
W Polsce gros substancji budowlanej pochodzi z okresu powojennego, z PRL-u. Lepsza tkanka budowlana uległa zniszczeniu
podczas wojny. Socmodernizm, ten lepiej nam znany rodzaj modernizmu, także nabrał nowego smaku. Około 2000 roku przedstawiciele świata sztuki zaczęli gorący romans z powojennym
dziedzictwem. Tym oto sposobem pokolenie urodzone po 1970
roku dostrzegło urok socindustrialu, domów – kostek czy modernistycznych budowli stworzonych zgodnie z nurtem Bauhausu.
Znakomitymi przykładami modernistycznego snobizmu stały
się obiekty publiczne, osiedla i domy zaprojektowane tak, by
nadać priorytet funkcji, która definiowała wówczas piękno budynku.
W myśl zasady głoszonej przez Sullivana – form follows function – powstawały bryły praktyczne i proste.
Prostota rozwiązań architektonicznych
była dyktowana maksymą
„less is more”
głoszoną przez Miesa van der Rohe
– ówczesnego dyrektora Bauhausu.
Modernizm zbliżył się zatem do minimalizmu, a każda forma
ornamentyki stała się zbrodnią na wypracowanej estetyce. Budynek zaczął funkcjonować jako dzieło abstrakcyjne, umiejscowione w nieźle zaplanowanej przestrzeni. Cechowały go:
lekka bryła, płaski dach z tarasem, ściany kurtynowe, wielkie
okna wpuszczające dużo światła i przeszklone klatki schodowe
– czyli elementy częściowo skodyfikowane w ramach szkoły
architektonicznej Le Corbusiera. Wśród materiałów budowlanych królowały beton, stal i szkło: obecnie synonimy nowoczesności, wtedy – synonimy taniości.
Tak rozpoczęła się historia szklanych domów – symboli nowoczesności 20-lecia międzywojennego – których twórcy czerpali pełnymi garściami ze sztuki abstrakcyjnej. Od 1925 roku, na
skalę niemal masową, zaczęto budować obiekty użyteczności
publicznej: kina, domy towarowe, biblioteki, ale także pierwsze osiedla mieszkalne. Skupiska te, początkowo niewielkie,
składające się z kilku domów, z czasem przybrały postać osiedli-miast.
Modernizm na świecie i „po polsku”
W okresie modernizmu architektura i urbanistyka wiązały się
z ideami demokratyzacji i egalitaryzacji życia społecznego (oczywiście poza socjalizmem i komunizmem). Cieszyły się uznaniem
głównie wśród wyższych klas, które już wtedy potrafiły dostrzec
pierwiastek wyjątkowości i światowości. Modernizm funkcjonował jako styl międzynarodowy, dlatego i teraz ma równie licznych
miłośników w państwach byłego bloku wschodniego, Europy Zachodniej i Ameryki.
26 – Point of Design – Lato / 2014
m
M
Na górze
Farnsworth House, USA,
projektu Miesa van der
Rohe.
Zdjęcie: wikimedia.
Po lewej
BeoLit projektu Jacoba
Jensena.
Zdjęcie: Bang&Olufsen.
27 – Point of Design – Lato / 2014
Po II wojnie światowej to kraje zachodnie były głównymi beneficjentami nowoczesnego modernizmu wysokiej jakości.
W Polsce królował toporny socrealizm, z nielicznymi odstępstwami od normy. Miasta zniszczone podczas wojny odbudowywano
w myśl tzw. Karty Ateńskiej, która reformowała założenia urbanistyczne osiedli mieszkalnych i przestrzeni publicznej. Od tego
czasu modernizm stał się nurtem humanistycznym, koncentrującym się na zdrowych warunkach życia człowieka – stąd wzięły
się znakomite budynki wielorodzinne i osiedla na całym świecie.
Sztandarowym przykładem polskiego osiedla modernistycznego
okrzyknięto to przy ulicy Hozjusza w Warszawie, zaprojektowane
przez pracownię JEMS Architekci.
M
Szybko jednak uznano rygorystyczne, szablonowe projektowanie za zagrożenie dla rozwoju demokratycznej architektury,
a coraz rozleglejsze osiedla – za przestrzeń patologii, wyobcowania i izolacji. Naczelna idea modernizmu, czyli idealna
wspólnota mieszkańców, legła w gruzach.
Późny modernizm w jego różnych postaciach (brutalizm, strukturalizm, metabolizm), przypadający na lata 50. i 60., widzimy niemal na każdym kroku w większości polskich miast. Choć mniej
ceniony niż młodsze odmiany, ciągle jest przedmiotem zainteresowania osób uciekających od budownictwa wielkopłytowego.
Formalny przepych
architektury postmodernizmu
wywołał w drugiej połowie lat 80.
trwającą do dziś modę na formy budynków
nawiązujące do modernizmu.
Firmy technologiczne stylizują sprzęt audio na prostokątne
skrzynki inspirowane odbiornikami radiowymi z lat 70., a moda
z powodzeniem sięga po geometryczne i wzorzyste tkaniny
z przełomu lat 50. i 60.
Na górze
Poduszki marki
Gervasoni.
Porcelana, ceramika i bibeloty osiągają niebanalne ceny na aukcjach dzieł sztuki i aukcjach internetowych. Z zacięciem licytują je oddani kolekcjonerzy.
Na modernistycznej mapie
Po latach zapomnienia i rynkowego niebytu do łask powracają
znakomite projekty Romana Modzelewskiego, Teresy Kruszewskiej, Marii Chomentowskiej czy Jana Kurzątkowskiego.
Jednocześnie doszli do głosu architekci późnomodernistyczni, którzy nadal projektowali według jego założeń. Problemy
techniczne, z jakimi borykali się architekci modernistyczni,
obecnie można już rozwiązać. Styl ten przeszedł w fazę odrodzenia w postaci neomodernistycznej i minimalistycznej:
przejął formalne elementy pierwowzoru, ale odciął się od
urbanistycznego i społecznego radykalizmu.
Inspirowane modernizmem
Modernizm jest żywy także w meblach, dodatkach, bibelotach, urządzeniach high-tech i modzie. Styl, wzornictwo i kolorystyka zaczerpnięte z architektury i sztuki wczesnego modernizmu powracają pod postacią ikonicznych mebli takich
twórców, jak Le Corbusier, Mies van der Rohe, Ray i Charles
Eamsowie, Gerrit Rietveld, Hans Wagner, Alvar Aalto czy Eero
Saarinen.
W restauracjach i barach królują zastawy oparte na modernistycznej typografii, a sklepy z pamiątkami wypuszczają kolejne
serie gadżetów bazujących na specyficznej tęsknocie do PRL-u, widocznej u obecnych trzydziestoparolatków.
Dziedzictwo PRL-u doczekało się nowych publikacji książkowych (Typespotting. Warszawa Artura Frankowskiego, Przewodnik po warszawskich blokowiskach Jarosława Trybusia), ukazujących zaklęty urok kontrowersyjnej urody blokowisk i miejsc,
które zapisały się na kulturalej mapie wielu polskich miast.
Po prawej
Klatka schodowa
w stylu
modernistycznym.
Zdjęcie: Flickr.
Modernizm leczy nas także z kompleksu europejskiego zaścianka. To przecież we Wrocławiu lat 20. praktykowali niemieccy architekci, którzy mieli potem zostać prawdziwymi sławami: Hans
Poelzig, Hans Scharoun czy Eric Mendelsohn. Z kolei Hala Stulecia to jedyny polski budynek wpisany na listę UNESCO. Stołeczni architekci – Helena i Szymon Syrkusowie, Maciej Nowicki,
Jerzy Sołtan, Hanna Skibniewska, Oskar Hansen – byli natomiast
współtwórcami modernistycznych idei, które rozprzestrzeniły się
na cały świat.
Moderna to zatem zarówno znak przynależności do światowego
obiegu intelektualnego, jak i jeden z największych snobizmów
ostatnich lat.
28 – Point of Design – Lato / 2014
Na górze
Apartament
projektu Vitra.
Po prawej
Stołek projektu
Emilio Nanni
dla Zanotty.
ADAPT
Arne Jacobsen
Twórca multidyscyplinarny
Jako pierwszy w Danii wcielił w życie idee pionierów modernizmu:
Le Corbusiera i L. Miesa van der Rohe.
Arne Jacobsen (ur. 11 lutego 1902
w Kopenhadze, zm. 24 marca 1971 tamże)
– duński architekt, projektant wnętrz
i designer sztuki użytkowej.
Nowoczesność i prostota form, osadzone w duńskiej tradycji
architektonicznej i stylistyce, to kluczowe elementy charakteryzujące ponadczasowy styl Arne Jacobsena. Na przestrzeni lat
wyewoluował jako architekt, od pozycji bardzo tradycyjnych,
w kierunku racjonalnego modernizmu. Dojrzewając w cieniu
stylu neoklasycznego i narodowego duńskiego zachował typowy dla Skandynawii umiar w stosowaniu ozdobników, na
rzecz uwypuklenia istotnych elementów konstrukcyjnych.
Romans ze sztuką użytkową rozpoczął dopiero w 1952 roku, tworząc swój pierwszy autorski mebel Ant, wykonany z jednego kawałka formowanej sklejki.
Model „3107” z 1955, nazywany „The Number Seven Chair”, początkowo powstał w trzech bazowych kolorach: buku, czarnym
i białym, by na przestrzeni kolejnych kilkudziesięciu lat zaistnieć
pełną gamą matowych i lśniących kolorów. Bezsprzecznie został
uznany największym osiągnięciem w historii duńskiego wzornictwa meblowego, produkowany w ponad pięciu milionach egzemplarzy.
Po lewej
Krzesło z serii
„The number seven”,
marki Fritz Hansen.
Na swoim koncie zapisał znaczącą ilość epokowych budowli,
zarówno we własnym kraju, jak również w Niemczech i Wielkiej Brytanii. Rozpoczynając od praktyki zwykłego murarza,
poprzez studia architektoniczne na Royal Danish Academy
of Arts w Kopenhadze, praktykę w biurze architektonicznym
Paula Holsoe, stał się jednym z najważniejszych wykładowców
architektury w Danii.
Po prawej
Fotel Egg marki
Fritz Hansen.
Arne Jacobsen był twórcą multidyscyplinarnym. Zajmował się
projektowaniem zarówno budynków, jak również wnętrz, mebli, tkanin i ceramiki.
Dla współczesnego świata najlepiej jest
znany z wyjątkowych projektów mebli,
których formy utorowały drogę zupełnie
świeżemu myśleniu o designie i stylistyce
kolejnych projektantów.
Modelowy design
Podstawą perfekcji projektowej Jacobsena były pełnowymiarowe
modele projektów, poprzedzone prostymi koncepcyjnymi szkicami. Tekturowe modele przechodziły wielokrotną transformację,
aż do momentu pełnej perfekcji założonej przez designera.
A
Seria 7 jest nie tylko najlepiej sprzedającym się modelem marki Fritz Hansen, ale prawdopodobnie także w ogóle w całej swej
kategorii. Zastosowana przy jej produkcji nowatorska, jak na
ówczesne czasy, technika warstwowego klejenia prefabrykatu,
pozwalała na uzyskanie idealnej formy i wytrzymałości mebla.
W latach 20. i 30. została doprowadzona do perfekcji przez Soren
C. Hansena – wnuka założyciela giganta meblowego.
30 – Point of Design – Lato / 2014
J
31 – Point of Design – Lato / 2014
32 – Point of Design – Lato / 2014
Po lewej
Sofa Swan marki
Fritz Hansen.
Po prawej
Krzesło Ant marki
Fritz Hansen.
Tworząc naprzemiennie niezapomniane dzieła architektoniczne i sztuki użytkowej, dążył do uzyskania kompletnego obrazu
własnych obiektów. The Royal Hotel w Kopenhadze, zaprojektowany w latach 1956-1961, stanowi wyraz działania Jacobsena
w nurcie Art&Craft. Właśnie na potrzeby dekoracji tego wyjątkowego miejsca powstały ikoniczne fotele Swan i Egg, stanowiące rodzaj organicznych rzeźb zdobiących wnętrza.
Seria 3000 powstała na potrzeby SAS Terminal, the Royal Hotel
w Kopenhadze. Stanowi ona kolejny wyraz totalnej harmonii
z dziełem architektonicznym, kontynuując jego formalny styl,
uchwycony w prostych liniach i proporcjach, wyraźnie kontrastując względem miękkich kształtów Egg i Swan. Inspiracją
do powstania całości były meble zaprojektowane na prywatny
użytek Jacobsena w latach 40-tych.
Po prawej
Krzesło Oxford
marki Fritz Hansen.
Dwadzieścia lat później (w latach 60-tych), Arne Jacobsen
zwrócił się w stronę form cylindrycznych, trójkątnych i okrągłych, za każdym razem dając się poznać przede wszystkim
jako architekt przekładający swoje myślenie wielkoskalowe na
projekty mikro.
W 1963 roku zaprojektował Oxford Chair, na specjalnie na
zamówienie St. Catherine College w Oxfordzie, jako element
kompleksowego zlecenia opiewającego na projekt uczelni,
otoczenie zewnętrzne campusu oraz meble. Wysokie krzesła
profesorskie stanowiły symbol prestiżu, kreowały wrażenie
przynależności do jednego właściciela i przestrzeni własnej.
Po wielokrotnej rewitalizacji, obecnie są dostępne w formie
najbardziej zbliżonej do oryginału.
Historia Jacobsena i Fritz Hansen splotła losy tych dwoje na
wiele dziesiątek lat, rozpoczynając się w 1934 roku. To dzięki
jego pierwszym projektom “The Ant” i “The Number Seven”,
Republic of Fritz Hansen stała się międzynarodowym producentem mebli, utożsamianych z najwyższą jakością i wyjątkowym stylem.
33 – Point of Design – Lato / 2014
ADAPT
podróbki
plaga świata designu
Paul Maier – Dyrektor the European Observatory on Infringements of Intellectual Property Rights, Office for Harmonization in the Internal Market
O problemie podróbek i ochronie własności intelektualnej
rozmawiamy z Paulem Maierem – dyrektorem the European Observatory on Infringements of Intellectual Property
Rights, Office for Harmonization in the Internal Market.
Agnieszka Bzdyra: Zajmuje się Pan m.in. ochroną własności
intelektualnej, która obejmuje zazwyczaj produkty z kategorii design, sztuka, moda, nowe technologie… Jak Europejczycy podchodzą do tego zagadnienia, co dla nich oznacza IP?
Paul Maier: Obywatele Europy zaczynają przykładać coraz
większą wagę do kwestii własności intelektualnej. Aż 85% respondentów badania przeprowadzonego przez the European
Observatory on Infringements of Intellectual Property Rights
zgadza się z tym, że ochrona w tym zakresie prowadzi do podwyższenia jakości produktów i usług. 96% natomiast sądzi, że
wspiera ona innowacje i kreatywność poprzez pewnego rodzaju
nagrodę i prestiż przyznawany twórcom, artystom, designerom.
Do tego dochodzą jeszcze kwestie pozytywnego wpływu na
zdrową kondycję gospodarki – tak uważa 69% respondentów.
czynników bezpośrednio godzących w gospodarkę w skali
makro. Mimo to, istnieje znikomy procent ludzi, głównie młodych, przyznających się do nabycia podrabianego produktu na
przestrzeni ostatnich 12 miesięcy.
Problem dwubiegunowości stanowisk konsumenckich względem problematyki podróbek, wynika głównie z faktu niedostrzegania bezpośrednich korzyści dla konsumentów, szczególnie w środowisku w którym nie są podzielane te same wartości
etyczne. Skomplikowana sytuacja ekonomiczna Europy także
nie sprzyja zobrazowaniu społecznych i ekonomicznych kosztów nielegalnych produktów.
A.B.: W jaki sposób należy zatem pracować nad uświadamianiem społeczeństwa w zakresie tego, czym jest własność
intelektualna, i w jaki sposób wpływa na codzienne życie
konsumentów?
A.B.: A co z podróbkami? Przecież istnieją na rynku, a skoro
tak, to są kupowane…
P.M.: Moim zdaniem najlepszym sposobem jest edukacja firm z kategorii małych i średnich przedsiębiorstw. Takich podmiotów jest już
blisko 20 milionów w Europie, z których każdy zatrudnia mniej niż
10 pracowników. To zwykle tam skoncentrowany jest problem naruszania praw własności intelektualnej, w dziedzinie wzornictwa, praw
do zasobów zdjęciowych, utworów muzycznych i innych form sztuki.
P.M.: Widoczny jest zdecydowany brak przyzwolenia społecznego względem tanich podróbek światowej klasy designu, jako
A.B.: Które kategorie produktów najczęściej padają celem
fałszerzy?
34 – Point of Design – Lato / 2014
ADAPT
P.M.: Niedawno przeprowadzone badania, przy współpracy
z Europejskim Urzędem Patentowym, pokazały nam szczegółowo jakiego rodzaju produkty są podrabiane oraz czego,
w świecie luksusu, poszukują osoby zamieszane w wytwarzanie
i handel nielegalnym towarem. Obok szerokiej gamy dóbr luksusowych: światowej klasy wzornictwa przemysłowego, odzieży
i akcesoriów, niestety na rynek trafia ogromna ilość produktów
mogących wywoływać katastrofalne skutki dla zdrowia i życia
nabywców. Mam namyśli leki, żywność, napoje, ale także nawozy wykorzystywane w uprawie roślin jadalnych.
A.B.: W przypadku dóbr luksusowych nawet 30% może
pochodzić z nielegalnego źródła. To bardzo dużo, więc nie
może obyć się bez wpływu na obroty i kondycję firm oryginalnych producentów…
P.M.: Tak, to prawda. To ogromny problem, gdyż osłabia, mimo
wszystko, dynamicznie rozwijającą się gałąź gospodarki. Obecnie pracujemy nad oszacowaniem poziomu spadku sprzedaży
firm dotkniętych procederem, ile miejsc pracy jest likwidowanych w bezpośrednim skutku tegoż oraz jak kurczą się wpływy
do budżetów poszczególnych państw.
A.B.: Globalizacja i digitalizacja świata wydają się sprzyjać
bezprawnemu kopiowaniu?
P.M.: W dzisiejszym świecie internet odgrywa nadrzędną rolę
dla gospodarki globalnej. Z jednej strony pozwala na rozwój
i zaistnienie wielu firmom, poprzez niemal nieograniczone
możliwości pozyskiwania nowych klientów, z drugiej, stał się
głównym narzędziem dystrybucji podróbek. Skala problemu
jest równie globalna, co wirtualne środowisko, stąd łatwy przepływ nielegalnych towarów i prawie nagminne łamanie praw
autorskich.
A.B.: Czy to także obszar którym zajmuje się OHIM?
P.M.: W tym momencie, to w zasadzie priorytetowe zadanie
naszej agencji. Opracowaliśmy dedykowane narzędzia online
pomagające w wykrywaniu podróbek i błyskawicznym obiegu
informacji na ich temat, do służb zwalczających nielegalny handel i policji. Obecnie narzędzie to jest testowane przez ponad
50 firm, na terenie całej Europy. Na tej podstawie, już wkrótce,
będzie można wyśledzić nielegalne produkty w ogólnorynkowym obiegu.
A.B.: Jak to działa?
P.M.: Zdjęcia produktów chronionych trademark’iem czy prawem autorskim, szczegółowe informacje o produkcie, te dotyczące designera, opakowania, firmowych oznaczeń, sposobu
dystrybucji itp. będzie można porównać z oryginałem. Jeżeli
istnieją odstępstwa od informacji pochodzących od producenta lub designera, system automatycznie poinformuje instytucje
zajmujące się zwalczaniem tego typu przestępczości.
A.B.: Koncepcja wydaje się prosta i klarowna w działaniu, ale
chyba należy uprzednio zasilić system informacjami o konkretnych towarach będących w rynkowym obiegu?
P.M.: Współpraca pomiędzy sektorem prywatnym i publicznym wydaje się być elementem niezbędnym dla powodzenia
przedsięwzięcia. Firmy muszą przejąć na siebie trud dostarczenia wyczerpujących informacji o produktach, które chcą
chronić, by policja i inne służby mogły podjąć skuteczną walkę
z podróbkami.
Mamy do czynienia z chorobą na skalę globalną, zatem i rodzaj
podjętych kroków, w celu ochrony własności intelektualnej,
musi przybrać postać wykraczającą poza granice Europy. To
kwestia nad którą dyskusja rozpoczęła się podczas International IP Enforcement Summit, w dniach 11-12 czerwca i zapewne będzie miała swój ciąg dalszy, w celu znalezienia optymalnych rozwiązań.
A.B.: Dziękuję za rozmowę.
Office for Harmonization In the Internal Market (Urząd ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego UE), jest urzędem struktur
Unii Europejskiej założonym w 1995 roku w Angers, odpowiedzialnym za rejestrację wspólnotowych znaków towarowych
(community trade marks) i wspólnotowych wzorów przemysłowych (registered community designs) na rynku europejskim
obejmując ochroną rejestrowane i już zarejestrowane znaki towarowe oraz wzory przemysłowe. Siedziba główna urzędu
znajduje się w Alicante w Hiszpanii.
Własność intelektualna (intelectual property) definiuje czym jest innowacja i kreacja w rozumieniu nowego dzieła oraz
stanowi podstawę jego ochrony w jednym z czterech możliwych poziomów:
Design – stanowi dokładną specyfikację wyglądu produktu sporządzoną przez producenta
Trade mark – sygnalizuje konsumentowi miejsce wytworzenia i pochodzenie produktu
Copyright – odnosi się do kreacji artystycznych, tj.: książki, muzyka, rysunek, rzeźba czy film
Patent – zabezpiecza innowacje o podłożu technologicznym
35 – Point of Design – Lato / 2014
ADAPT
La Caffettiera del Bialetti
- design, który zmienił zwyczaje
Bialetti Moka Express to ikona włoskiego designu od lat 50-tych XX
wieku, bez której trudno sobie wyobrazić cucina italiana.
Stanowi źródło nostalgii i obiekt miłości większości Włochów,
ale także Europejczyków i Latynosów.
Na dole
Czajniczek marki
Bialetti zaprojekto-
W projekcie Moka Express widoczne są silne wpływy nowoczesnych designerów, jak Hoffmann, Puiforcat, Genazzi czy
Henin, których pierwowzory kawiarenek posłużyły za inspirację dla czajniczka z wąsatym ludzikiem. Klasyczny design
z symetrycznym, ośmiokątnym, rozpoznawalnym kształtem,
pozostał niezmieniony od blisko 80 lat, co stanowi ewenement
w świecie ciągłych transformacji i modyfikacji produktowych.
Wykorzystanie aluminium w konstrukcji urządzenia także
znacząco wyprzedzało swoje czasy, gdyż w latach 30-tych, ten
rodzaj metalu praktycznie nie występował w żadnych tradycyjnie kojarzonych z kuchnią czy domem przedmiotach.
na kampania promująca Moka Express. Wraz z nią pojawiła
się sympatyczna maskotka wąsatego pana, zaprojektowana na
cześć Alfonso Bialetti - założyciela firmy, przez Paula Campani.
Od 1953 roku – niezmienny symbol marki.
Pomysł na przelewowy czajniczek do kawy, został opatentowany w 1933 roku i niemalże od razu stał się powszechnie stosowanym urządzeniem domowym.
Dotychczas przywilej ten był zarezerwowany dla klasy wyższej i średniej, pozostali zwykle korzystali z lokalnych barów
i kawiarni. Od momentu wejścia do rynkowego obrotu, umożliwił parzenie smacznej i wysokiej jakości kawy we własnym
zakresie tysiącom ludzi. Moka Express wyparła przestarzałe
urządzenia dziewiętnastowieczne - Napoletana i Milanese. Od
momentu stworzenia Moka Express sprzedano ponad 330 milionów sztuk kawiarenki.
wany w 1933 r.
Zdjęcie: Dominic
Tremblay.
Początkowo, do lat 40-tych, sprzedawany jedynie lokalnie, na
targach Piemontu, produkowany był w stosunkowo niewielkiej
ilości - 70 tysięcy sztuk (na przestrzeni 6 lat). Gdy w 1946 roku
schedę po ojcu przejął Renato Bialetti, rozpoczęła się gigantycz-
Moka Express to fenomen socjologiczny, który
zainicjował zupełnie nową kulturę picia kawy
w domowym zaciszu.
Ikoniczny design Moka Express prezentowany
jest w wielu muzeach sztuki użytkowej
i nowoczesnej na całym świecie, w tym w:
Wolfsonian- FIU, Museum of Modern Art,
the Cooper–Hewitt, National Design Museum,
the Design Museum i the London Science
Museum.
»Kawę latte macchiato
proszę – świeżo zmieloną,
nie z kapsułki.«
Kultura picia kawy dla ludzi z klasą : Ekspres do kawy IMPRESSA Z9 One Touch TFT przekonał do siebie Rogera Federera inteligentną technologią i zdobył jego serce uwodzicielskim smakiem niezliczonych rodzajów kawy. Docenisz intuicyjną obsługę i możliwość indywidualnego
programowania za pomocą wyświetlacza TFT oraz Rotary Selection przy wyjątkowo cichym przyrządzaniu specjałów kawowych. Niezależnie,
czy masz ochotę na mocne ristretto czy bajeczną kawę latte macchiato - ekspres do kawy IMPRESSA Z9 spełni wszystkie życzenia wymagających
miłośników kawy. JURA - if you love coffee.
www.jura.com
37 – Point of Design – Lato / 2014
Design stanowi unikalny
kod pozwalający na
wyrażenie samego siebie.
Przedmioty, które nas
otaczają, opowiadają
określony rodzaj historii
swoich właścicieli.
Dzięki nim możesz
w dowolny sposób
kreować swój wizerunek.
EX press
EXPRESS
Art beyond teste
Celebracja zwyczajności w wydaniu Jeffa Koonsa
Jeff Koons to artysta – prowokator, jeden z najlepiej znanych
twórców sztuki nowoczesnej XX w. i zarazem najdroższy
żyjący kreator dzieł wykraczających poza granice sztuki
dekoracyjnej.
Testuje barierę między zaawansowaną
sztuką i kulturą masową – tym samym
zmieniając relację artysty, świata celebrytów
i globalnego rynku.
Zwykłe przedmioty urastają w jego oczach do rangi arcydzieł.
Ryzykownie balansują na granicy kiczu i pospolitości. Jego
twórczość podzieliła odbiorców i krytyków. Niektórzy okrzyknęli go królem kiczu, inni uznali za pioniera i wizjonera.
Nie ulega wątpliwości, że jego niepowtarzalny styl wyznacza
nowe trendy współczesnej sztuki. Najlepszym przykładem
jest dzieło „Balloon Flower (Magenta)”, sprzedane za niemal
26 mln euro, czy „Balloon Dog”, sprzedany za 58 mln dolarów
w domu aukcyjnym Christie’s.
Sztuka Jeffa Koonsa rzuca wyzwanie estetyce
i pięknu: tworzy świat, w którym artefakty
kultury masowej stają się przedmiotami
pożądania i synonimami luksusu.
Odbiorcy jego dzieł zaczynają postrzegać udziwnione obiekty
codzienne jako coś ważnego, dobrego, prawdziwego i górnolotnego. To podwaliny jego niebywałego sukcesu komercyjnego i sławy, porównywalnej jedynie z tą Damiena Hirsta. Koons kontynuuje idee dadaizmu i pop-artu, jego dzieła bardzo
często przypominają powiększone drobnomieszczańskie bibeloty. Analizuje ukryte mechanizmy władzy: obserwuje kino,
pop-kulturę i reklamę.
W świecie ready-made
Koons to człowiek rozkochany we własnym świecie ready-made, zmagający się z materią – rozciąganą, wyciskaną, rekonfigurowaną. Chce zmienić zwyczajność w coś niezwykłego lub
chociaż dziwnego. Jego wyjątkowe postrzeganie formy można
porównać jedynie z szóstym zmysłem Salvadora Dalego.
Sprawia wrażenie schizofrenika zafascynowanego z jednej strony seksem, z drugiej – niewinnością wieku dziecięcego. Raz po
raz sięga po wulgarne sceny pornograficzne (seria rzeźb „Made
in Heaven”, ukazująca artystę i jego ówczesną żonę Cicciolinę
w pozycjach zaczerpniętych z Kamasutry), by płynnie przejść
do tworzenia balonowych królików i piesków, które skądinąd
przyniosły mu największą sławę i stały się jego wizytówką.
Seks fascynacje
Erotyzm zawsze był terytorium, gdzie wzniosłe idee były zdradzane przez podstawowe fizyczne potrzeby, gdzie piękno przeistaczało się w banał. I właśnie dlatego Koons tak ochoczo sięga
po pornografię jako formę sztuki. Gdy ulegamy pożądaniu,
wszyscy stajemy się w pewien sposób Jeffami Koonsami własnego świata.
Artysta wyraża w swojej sztuce chęć bycia
zadowolonym jak dziecko i jednocześnie
zaspokojonym jak osoba dorosła.
Oryginalność jego dzieł ukazuje dziwactwa tego świata. Koons podkreśla je materiałami niepasującymi do tematu, takimi
jak z pozoru lekkie, a jednak metalowe balony. Czy jego dzieła mogą przedstawiać zakłócony obraz nowoczesnego świata?
Częściowo pewnie tak.
40 – Point of Design – Lato / 2014
K
J
Władanie wyobraźnią
Komentatorów współczesności jest wielu, więc dlaczego to właśnie Koonsowi udało się zawładnąć światową wyobraźnią artystyczną w ostatnich trzech dekadach?
Otóż Koons działa systematycznie, a jego wygórowane ambicje
twórcze kierują go w stronę najznakomitszych postaci sztuki
XX w., z których czerpie wzorce i know-how, modyfikowane
wedle własnych potrzeb. Jeden z jego najwcześniejszych bohaterów – Salvador Dali – zaszczepił, mu miłość do przetwarzania codzienności. Od Andy’ego Warhola, Koons pożyczył natomiast koncepcję bezbożnego świata przesyconego mediami.
Rozwinął metodę tworzenia zwaną art fabrication, nawiązującą
do idei manufaktury (to metoda konstruowania dzieła skomplikowanego technicznie przez artystę i grupę pracowników).
Mimo że jego sztuka bywa określana jako jałowa, sterylna i kiczowata, to bez wątpienia ma w sobie pierwiastek wyjątkowości, który z roku na rok winduje ceny ekstrawaganckich dzieł.
Po prawej
Rzeźba z serii „Made in Heaven”.
Zdjęcie: René Spitz.
U góry
Rzeźba „Ring”.
Zdjęcie: Dierk Schaefer.
EXPRESS
Kicz to nowa estetyka XXI w., rozlewająca
się na cały świat sztuki, mody i popkultury.
Zrodzona na gruncie społeczeństwa
mieszczańskiego, jest w pewnym sensie
synonimem miejskości.
Moda na kicz
Kicz urasta do rangi zjawiska ponadstylowego, staje się ozdobą
wyrafinowanych przestrzeni prywatnych i komercyjnych.
Jeśli przyjąć, że niektóre formy kiczu, takie jak dzieła Koonsa,
chińskiego designera JiJi (na jego twórczości bazowała popularna marka Hi Panda) czy Rosjanina Vladimira Tretchikoffa,
którego „Chinese girl” została sprzedana za 1,5 mln dol., można
uznać za formy sztuki nowoczesnej, należy spodziewać się nasilenia tego zjawiska i jego coraz większej popularności.
Warto pamiętać, że sztuka pozostawia zawsze otwarte pole do
interpretacji. Jest interesująca właśnie dzięki temu, że w każdym człowieku wywołuje inne emocje, pozwala na różne odczytywanie dzieła. Tak samo dzieje się z kiczem. Zaspokaja on
najniższe instynkty, ale – jak się okazuje – ludzie wymagają
i oczekują tego samego od sztuki. Przeżycie związane z odbiorem kiczu opiera się na zasadzie wyboru. Jest i chce być nierozsądne, bezkrytyczne, nieracjonalne.
Dla tych, którzy jednak nie uznają kiczu za formę sztuki, nadal
pozostanie on przynajmniej estetycznym trybem codzienności
– odrzucającym transcendencję, osadzającym się w większości
i przeciętności.
U góry
Rzeźba „Baloon Dog
(Orange)”.
Zdjęcie: Christie’s.
Po lewej
Rzeźba „Tulips”.
Zdjęcie: Christie’s.
42 – Point of Design – Lato / 2014
EXPRESS
modne
„made in Poland”
Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski
Absolwenci Wydziału Tkaniny i Ubioru Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
Od 2000 roku tworzą duet paprocki&brzozowski. Po kolekcji dyplomowej,
zadebiutowali pierwszą autorską kolekcją w Warszawie w 2003 roku, dzięki której
zostali uznani przez miesięcznik Elle projektantami roku 2004. Uhonorowani
wielokrotnie przez środowisko branżowe - laureaci Złotej Nitki w Łodzi, Osobowości
w Modzie i w Sztuce oraz Projektanci roku 2008.
U góry
Marcin Paprocki
i Mariusz Brzozowski.
Zdjęcie: Filip Okopny.
Projekty z metką
paprocki&brzozowski budzą
jednoznaczne skojarzenia
z metropolią. Zaskakują
oryginalnością i niebanalną
konstrukcją, a przy tym wysokiej jakości tkaninami i detalami
wykończeniowymi.
kogoś innego. Dlatego lubimy zagłębiać się w ten odmienny
świat, to niezwykle inspirujące przeżycie.
O modzie metropolitalnej i pozycji polskich projektantów
w świadomości fashionistów, rozmawiamy z Marcinem
Paprockim i Mariuszem Brzozowskim – naczelnym duetem
modowym kraju.
A.B.: Czy w tym sezonie pojawiło się coś spektakularnego
w ofercie największych domów mody? Co byście wybrali dla
metropolitan?
M.P i M.B.: Wszyscy idą w kierunku sportowych bluz odmienianych na dziesiątki sposobów, a dopełnienie miejskiego looku stanowią buty w tym samym stylu. Kenzo, Valentino, Balenciaga, Givenchy - największe domy mody oferują sportowe
ubrania na co dzień. Te bluzy i trampki są tak rozpoznawalne
i pożądane, że stają się kultowymi w kilka dni. Plecaki z nadrukiem - to kolejny hit tego sezonu oraz dodatki z przezroczystych tworzyw, neonowa biżuteria i zegarki.
Agnieszka Bzdyra:
Mam wrażenie, że moda metropolii żyje swoim życiem, indywidualny styl bierze tu górę nad sezonowymi trendami.
Co o tym sądzicie?
Marcin Paprocki i Mariusz Brzozowski:
Trafne spostrzeżenie. Trendy są odgórnie wytyczone, są po to,
aby się nimi inspirować… Jednak duże metropolie lubią oryginalność i własne osobiste podejście do mody. Spójrzmy na
Nowy Jork, Paryż, Mediolan.... Pełno tu dziwaków, świetnie
ubranych ludzi, oryginalnych dam i wystylizowanych quasi
dandysów - każdy chce po swojemu zamanifestować swoją
tożsamość. Bezwzględnie nikt nie chce wyglądać jak kopia
A.B.: Co waszym zdaniem charakteryzuje modę miejską?
M.P i M.B.: Moda miejska musi być wygodna, nie ograniczająca, ale jednocześnie też lubi jak jest zauważalna i oryginalna.
Najlepiej sprawdzają się w mieście kontrasty - elegancja versus
sport. Naszym zdaniem takimi hasłami wywoławczymi dla
mody miejskiej są luz, spontaniczność, nonszalancja i soczysty
kolor. Dużo jeansu - wiadomo, ale też dużo wariacji na temat
t-shirtów i marynarek, zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn.
A.B.: Kto dla was jest wzorem w branży modowej, z którego
czerpiecie inspiracje dla własnych prac?
M.P i M.B.: Inspiracje czerpiemy zewsząd. Nie inspiruje nas
jedna konkretna osoba, u każdego wielkiego projektanta może
się nam coś spodobać lub nie. Obserwujemy blogi, śledzimy
44 – Point of Design – Lato / 2014
Po lewej
Kolekcja
paprocki&brzozowski
wiosna-lato 2014.
Zdjęcia: Filip Okopny.
45 – Point of Design – Lato / 2014
EXPRESS
ulubione pisma modowe, często podróżujemy, za każdym razem przywożąc ze sobą jakieś smaczki… To proces naturalny
i wielostronny. Jeśli chodzi o projektantów, to lubimy naprawdę różnych - z jednej strony - zachwycamy się mrocznym konceptem Ricardo Tisci, z drugiej - luzem i nonszalancją Albera
Elbaza.
A.B.: Czy Wasza oferta modowa, to odpowiedź na zapotrzebowanie rynku na nowoczesną, wyrafinowaną prostotę? Jak
określilibyście proponowany przez Was styl?
M.P i M.B.: Dokładnie tak - wyrafinowana prostota i kobiecość, która nie krzyczy, tylko szepcze. Lubimy proste fasony, ale
z oryginalnym detalem, lubimy konkrety - metalowe zamki,
będące jednym z naszych rozpoznawalnych elementów, ale
także falbany i asymetrie. Kobieta przez nas kreowana nie jest
nudna, lubi eksperymentować, ale w zakresie pewnych granic.
Nie jest grunge’owa, nade wszystko jest kobieca i nowoczesna. Zawsze staramy się aby w naszych ubraniach kobiety nie
wyglądały na przebrane, dając im komfort i pewność siebie,
dzięki zewnętrznemu wizerunkowi jaki tworzą poprzez kreację. Ubrania traktujemy bardzo osobiście, co jest wyczuwalne
w perfekcyjnie dopracowanych detalach – tak bardzo cenionych przez nasze klientki. To jeden z powodów, dla których
wracają po więcej…
A.B.: Można chyba już mówić o modzie na polskich projektantów. Czy z Waszych doświadczeń i codziennej obserwacji
rynku płyną podobne wnioski?
M.P i M.B.: Zapotrzebowanie na modę polską wciąż rośnie.
Powstają coraz to nowe blogi modowe i portale, a telewizja zaczyna promować polski przemysł modowy. To wszystko dzieje
się szybko i z dużą dynamiką, z czego niezmiernie się cieszymy. Z naszej perspektywy widzimy też, że coraz więcej ludzi
chce kupować ubrania polskich projektantów, i to nie tylko na
specjalne okazje, ale do noszenia na co dzień. Stąd w zasadzie
wziął się pomysł na linię Plants z kolekcji wiosna-lato 2014
(do kupienia w butiku online i sklepach z nami współpracujących).
A.B.: Czy moda polska jest niszowa? Jak oceniacie swoją pozycję?
M.P i M.B.: Bywa niszowa. To wszystko zależy od konkretnego projektanta czy marki. Z pewnością nie jesteśmy obecni
w każdej galerii handlowej w tym kraju, jak chociażby Reserved, ale nasza metka jest już rozpoznawalna w całej Polsce.
Musimy przyznać, że po trzynastu latach ciężkiej pracy to
wspaniałe uczucie mieć świadomość silnej pozycji rynkowej
i dobrze znanego brandu.
A.B.: Do kogo chcą dotrzeć polscy projektanci, którym już
udało się zbudować nazwisko i pozycję na krajowym rynku
mody?
M.P i M.B.: Nam zależy na pozyskiwaniu coraz większej ilości
klientów o podobnym profilu, jak Ci, którzy już zdecydowali
się na zakup naszej marki. Ostatni
rok był dla nas rokiem ekspansji,
wyszliśmy poza rynek stołeczny.
Nasze ubrania, można już kupić nie tylko we flagowym butiku
w Warszawie, ale także we Wrocławiu, Bielsku-Białej, Krakowie, Sopocie, Kaliszu, Poznaniu, Rzeszowie i w Katowicach. To zupełnie
inny zasięg niż dotychczas…Czas
pokaże efekty.
A.B.: Gosia Baczyńska sięgnęła
po europejski rynek, dołączając
do elitarnego grona kreatorów
prezentujących kolekcje podczas
Paryskiego Tygodnia Mody. Czy
wy też macie taki plan lub marzenie by podążyć tym tropem?
M.P i M.B.: Mamy wiele marzeń, w tym obecność na zagranicznym fashion week. Bardziej jednak na zasadzie przygody,
niż stałej obecności na rynkach zachodnich. Zdajemy sobie
sprawę jakimi prawami rządzi się ta branża i jak trudno jest zaistnieć za granicą. Wielu polskich projektantów podjęło takie
wyzwanie w przeszłości i niestety tylko nielicznym wysiłek ten
się opłacił. Oczywiście trzymamy kciuki za wszystkich, my natomiast, póki co, skupiamy się na rozwoju na rodzimym rynku,
na którym uważamy, że jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia.
To dopiero początek prawdziwego biznesu modowego, nasz
polski rynek jest bardzo młody, a my mamy szansę nie tylko
go współtworzyć, ale także samodzielnie napisać własny rozdział…
A.B.: Jak oceniacie stosunek cen polskich marek luksusowych do tych światowych – czy cena nie jest nieco zbyt wygórowana? Podobne kwoty trzeba zapłacić za marki istniejące
dziesiątki lat na rynku, o światowym zasięgu, dla których
projektują prawdziwe sławy…
M.P i M.B.: Tak, wiemy których projektantów dotyczy pytanie… Z pewnością jednak nie nas. Nasze ubrania nie są na tym
samym poziomie co Prada czy Gucci - to byłoby abstrakcyjne!
Ale zdajemy sobie sprawę, że są tacy polscy projektanci, którzy
windują kwoty do poziomu globalnych marek premium. To
bez sensu jeśli spódnica kosztuje 7000 zł! Za każdym razem
rozwiewamy mit na temat wysokich cen mody „made in Poland”, bo nas to nie dotyczy. Nasze klientki zazwyczaj są zaskoczone jakością tkanin i wykonania versus cena. Często są to
pojedyncze modele, niepowtarzalne w formie, więc oczywiście
mogłyby kosztować więcej, ale nam zależy by nasze ubrania
przede wszystkim noszono, a nie by widniały na wystawach
czy w muzeach.
A.B.:
Dziękuję bardzo za rozmowę.
46 – Point of Design – Lato / 2014
mm
EXPRESS
Plastic à la mode
Plastik plus kolor równa się najmodniejszy dodatek sezonu!
To, że modą i designem zawładnęły pastele i energetyczne kolory to
wiemy. Ale to nie wszystko! Do dopełnienia miejskiego look-u potrzebny
jest plastik. Eco modzie na chwilę dziękujemy i sięgamy po transparentne
lub matowe, plastikowe torebki – takie jak z kolekcji Kartella i Furli.
Prêt-à-Kartell
Kartell to marka bez granic. Po raz pierwszy w historii firma wprowadziła na rynek plastikowe torebki zaprojektowane
przez normaluisa, w kolekcji Kartell à la mode. To absolutny
„must have” sezonu lato 2014! Dostępne są w trzech kolorach
– mleczno-białym, czarnym i koralowym oraz w dwóch wersjach dwukolorowych: gołębio-brzoskwiniowym i biało-gołębim. Torebki wykonano z transparentnego plastiku, z którym
kontrastuje złoty łańcuszek paska.
Na dole
Torebki New Grace K
projektu normaluisa
dla Kartell.
Kolekcję uzupełniono także o płaskie sandały w stylu minimalistycznym, w czterech kolorach: czarnym, brzoskwiniowym,
złotym i koralowym – do kupienia we flagowych sklepach
Kartella. Baleriny BowWow, także produkcji Kartell, można
kupić w sklepach Moschino i na moschino.com.
Candy Furla
Candy Bag jest niekonwencjonalna i spontaniczna, stanowi
autentyczny i oryginalny symbol zdefiniowanego miejskiego
stylu życia. Klasyczny kształt Boston został zinterpretowany
od nowa poprzez zastosowanie awangardowych, nowoczesnych materiałów. Balansując na granicy tradycji i formy eksperymentalnej, już od 2011 roku, ten ikoniczny design zyskał
miano najpopularniejszego akcesorium kobiecego. Candy Bag
odzwierciedla pragnienie kobiet otaczania się nowoczesnym,
kolorowym designem, w którym zawiera się określona osobowość, z którą chcą się utożsamiać.
48 – Point of Design – Lato / 2014
EXPRESS
U góry
Torebki Candy Furla
z kolekcji wiosna- lato 2014.
49 – Point of Design – Lato / 2014
EXPRESS
Vintage high fashion
– alternatywna forma inwestycji w sztukę
V
Niewiele jest takich inwestycji, które łączą w sobie sztukę, piękno
i historię. Bez wątpienia należy do nich vintage haute couture.
Jakość, długowieczność, globalna rozpoznawalność i ograniczona podaż - to cechy dóbr luksusowych, które w ostatním
czasie zaczynają być postrzegane jako efektywne sposoby inwestowania pieniędzy. Aż 41% badanych Polaków podejmuje próby pomnażania majątku poprzez lokowanie pieniędzy właśnie
w tego typu obiektach. Nieruchomości od dawna są dobrą lokatą, ale nie tylko one przykuwają uwagę posiadaczy „wolnej” gotówki. Coraz częściej inwestujemy w luksusowy alkohol (czyni
tak co piąty badany Polak), ale także w sztukę. W tę ostatnią
inwestuje 10% bogatych ludzi i 7% tych o ponadprzeciętnych
zarobkach. Ciągle jeszcze mamy większe zaufanie do sztuki
współczesnej lub dawnej (29% inwestycji) niż do najnowszych
dzieł żyjących twórców lub dopiero wschodzących gwiazd.
Alternatywą dla sztuki i równie dobrą formą inwestycji stała się
ostatnio również moda vintage, ale ta z kategorii high fashion
i custom made, od najlepszych światowych krawców i z wiarygodnym świadectwem pochodzenia. Trudno sobie wyobrazić
lepszą kombinację sztuki, piękna i historii niż vintage haute
couture.
Jednym z bardziej znamiennych symptomów rosnącej popularności mody na rynku sztuki jest spektakularny sukces licytacji w domu aukcyjnym Christie’s. W styczniu wystawiono
prywatną kolekcję Elsy Schiaparelli, w której znalazły się głównie realizacje w stylu prêt-à-porter. Choć eksponaty nie były
specjalnie awangardowe, osiągnęły zaskakująco wysokie ceny.
Rekordową cenę za pozycję z oferty Schiap osiągnęła aksamitna kamizelka, sprzedana za 70 tys. euro.
Profesjonalne aukcje nadają kreacjom rangę obiektów kolekcjonerskich. To dzięki nim muzea mody – Victoria and Albert
w Londynie czy nowojorskie Metropolitan – mają szansę na
uzupełnienie własnych kolekcji. W tym świetle vintage couture ma wartość dzieła sztuki, co upewnia inwestorów, że to, co
kupują, jest taką samą inwestycją jak obrazy, rzeźby czy inne
kolekcjonerskie przedmioty.
Kolekcjonerska pasja ma wiele różnych podłoży: od zwyczajnej
fascynacji ubiorem i perfekcją wykonania kreacji, przez chęć
zbierania obiektów historycznych i miłość do pamiątek po
sławnych postaciach, po inwestycje stosunkowo łatwo pomnażające kapitał.
Niemały wpływ na powrót dawnych stylów ma kultura masowa, w tym głównie kino („Wielki Gatsby” w reżyserii Baza
Luhrmanna) i współczesne linie inspirowane konkretną dekadą czy historyczną kolekcją twórców domu mody.
Vintage haute couture, czyli co?
Za modę vintage specjaliści uznają tę z okresu 1920–1980.
Wcześniejsze okazy są przypisywane do kategorii antyk. Pod
pojęciem vintage fashion kryją się nie tylko ubrania, ale i torebki, buty, okulary, biżuteria, zegarki i inne dodatki.
Przed rokiem 2000 temat kupowania ubrań second hand w zasadzie nie istniał. Modę zainicjowały gwiazdy kina: Penélope
Cruz, Kirsten Dunst, Kate Moss czy Sarah Jessica Parker, będące od lat ikonami stylu i synonimami dobrego gustu.
Wraz z modą na vintage wykształcił się także popyt na najbardziej unikalne, najrzadsze elementy haute couture, pochodzące z szaf dawnych celebrytek i przedstawicieli socialites. Za
wyjątkowość strojów trzeba słono płacić – zyskuje się jednak
perspektywę pewnego zysku i możliwości odsprzedaży eksponatu jednemu z licznych światowych kolekcjonerów dzieł high
fashion.
Najbardziej pożądane marki to te powstałe na początku XX
wieku. Elsa Schiaparelli, Chanel, Dior, Balmain, Lanvin, Balenciaga, Yves Saint Laurent, Halston, Jean Patou, Jean Muir, Paul
Poiret, Raymond „Ossie” Clark czy Hermès to perły w koronie
kolekcji. Te nazwiska zmieniły historię mody, dały kobietom
wyzwolenie, stały za największą modową rewolucją wszechczasów.
Stawka większa, niż szacowano
Kerry Taylor, założyciel Kerry Taylor Auctions, domu aukcyjnego specjalizującego się w handlu vintage haute couture,
twierdzi, że niektóre obiekty mogą zyskiwać na wartości od
10 do 20% w ciągu roku. Niekiedy w ręce wpadają eksponaty
o nieoszacowanym wcześniej potencjale inwestycyjnym, których ROI może przekraczać wiele tysięcy procent.
Wyszywany zamszowy płaszcz Hermès i pasująca do niego torebka, należące do meksykańskiej aktorki Marii Felix, noszone w 1940
r., sprzedano za 19 200 dol. w 2007 r., na aukcji Christie’s. Początkowe szacunki oscylowały między 1500 a 2500 dolarów! Kapelusze
marek Yves Saint Laurent, Chanel i Ralph Lauren należące do nowojorskiego przedstawiciela wyższych sfer Nana Kempnera sprze-
50 – Point of Design – Lato / 2014
VF
Po prawej
Sukienka „Mondrian”
projektu Yves Saint
Laurent z 1965 roku.
51 – Point of Design – Lato / 2014
EXPRESS
dano za 5 250 dolarów – 200% początkowych cen.
Słynna sukienka Yves Saint Laurent z 1965 r.,
inspirowana pracami Pieta Mondriana, jest
obecnie wyceniana na 20 tys. dolarów. Pierwotna kwota sprzedaży w 1980 r. wynosiła 1 tys.
Pozycja chwilowo nie na sprzedaż – znajduje się
w zbiorach Rijksmuseum w Amsterdamie.
Torebkę Cordelier marki Hermès, wykonaną
ze skóry krokodyla, sprzedano za 6 875 dol.
(w 2008 r.) – więcej niż trzykrotność pierwotnej
wyceny.
Kreacje Elsy Schiaparelli to jedne z najbardziej
pożądanych pozycji, częściowo ze względu na jej
współpracę z surrealistami – Salvadorem Dalim
i Jeanem Cocteau. Suknia stworzona we współpracy z Cocteau została sprzedana za 100 tys. funtów.
Sukienka YSL z 1976 r., pochodząca z tzw. kolekcji rosyjskiej, uzyskała kwotę 35 tys. funtów.
Chanel – z okresu, kiedy ubrania sygnowano
metką Gabrielle Chanel – można kupić za 10
tys. funtów, a elementy pierwszej kolekcji Diora,
„New Look”, za ponad 20 tys. funtów.
Mężczyźni inwestują w luksusowe dodatki
Choć moda to domena kobiet, panowie nie pozostają obojętni
na jej urok – ze względów zarówno finansowych, jak i wizerunkowych. Styl vintage jest szczególnie modny we wszelkiego
rodzaju dodatkach. W męskiej garderobie pojawia się ich niewiele, więc warto skupić się na zegarkach.
Luksusowi konsumenci chcą luksusowych przedmiotów, których nie spotkają u nikogo innego. Vintage Cartier czy vintage Breitling to ścisła czołówka męskich inwestycji w biżuterię
z minionych dekad.
Nowe odsłony Rolexa – stylizowanego na lata 30. i 40., z tarczą
w odcieniach różu, pomarańczu, czerwieni i błękitu – cieszą
się wielką popularnością wśród współczesnych wielbicieli tej
marki.
Jak kupować
Oczywiście liczą się metka i logo, dlatego gdy kupuje się kreację
z danej dekady, warto sprawdzić, jak wyglądało logo firmy w okresie deklarowanym jako czas stworzenia dzieła. To pomoże ustrzec
się przed kupnem falsyfikatów lub obiektów młodszych, niż deklaruje sprzedawca (jeśli zdecydujemy się zainwestować poza domem
aukcyjnym). Przykładowo: logo YSL zmieniało się co dekadę!
Niektóre wartościowe kreacje mają ukryte oryginalne metki
Absolutne rekordy cenowe należą jednak do
sukni Audrey Hepburn z filmu „Rzymskie wakacje”, sprzedanej za 130 tys. dolarów i sukni
zaręczynowej księżnej Diany, która w 2010 r.
zmieniła właściciela za 300 tys. dolarów.
U góry
Żakiet projektu
Balenciaga
z 1950 roku.
Zdjęcie: Christie’s.
Po prawej
Zestaw projektu
Elsy Schiaparelli.
Zdjęcie: Christie’s.
W co inwestować
Nieprzeciętną wartość mają suknie koktajlowe i wieczorowe.
Warto zwrócić uwagę na ich ręczne wykonanie, „starą” szkołę szycia i wykończenia high fashion oraz wyjątkowość materiałów. Tuż za nimi plasują się torebki, głównie od Hermèsa
i Chanel. Egzemplarze z okresu przedwojennego, z pierwszych
kolekcji designerów, czy te sygnowane nazwiskami twórców
(a nie – domów mody), to przedmioty prawdziwie pożądane.
„Młodsza” moda także ma niemałą wartość, szczególnie kiedy
wiąże się z tzw. medialnymi osobami. Gdy inwestuje się w Versace, lepiej skupić się na okresie sprzed 1997 r., kiedy tworzył
Gianni Versace (później zamordowany). Modny jest Galliano
z początku lat 90. oraz wczesny Gaultier i Comme des Garçons.
Tragiczna historia Alexandra McQueena także sprawiła, że
jego spektakularne kreacje stały się przedmiotami wielkiego
zainteresowania.
Gdy kupujemy współczesne produkty luksusowe, także możemy mieć pewność, że za jakiś czas zyskają miano vintage i staną
się obiektami kolekcjonerskimi.
52 – Point of Design – Lato / 2014
EXPRESS
lub noszą ślady ich odprucia i ponownego przyszycia. Dzieje
się tak ze względów podatkowych: osoby eksportujące takie
eksponaty, aby uniknąć płacenia podatku od przedmiotów luksusowych, usuwają ewidentne znamiona ich pochodzenia. To
jednak niewielka niedogodność, w znikomy sposób wpływająca na wartość dzieła, rekompensująca natomiast ok. 20-procentową prowizję od sprzedaży, którą przyjdzie nam zapłacić
w domu aukcyjnym.
Oprócz marki liczy się nazwisko osoby noszącej przed laty
daną kreację – i okoliczności, w jakich wystąpiła. Należy pamiętać, że w pierwszej połowie XX w. do reklamy mody haute
couture podchodzono zupełnie inaczej niż obecnie. To gwiazdy kina zabiegały o to, by móc wystąpić w filmie w jednej
z najnowszych kreacji Diora, który rzadko dawał na to przyzwolenie – tak więc liczba wartościowych „dzieł sztuki” jest
faktycznie ograniczona. Współcześnie ten mechanizm promocji funkcjonuje w odwróconej formie: celebryci to żywa
reklama domu mody, więc moda nieco straciła ze swej pozycji
społecznego selekcjonera statusów.
Kiedy już znajdziemy kreację noszoną przez Audrey Hepburn,
księżną Windsor czy wspaniałą Daphne Guinness – muzę
większości projektantów z tamtego okresu – możemy być pewni wartości tej pozycji. Z bardziej współczesnych na uwagę zasługują kreacje Lady Di, księżnej Walii: jej suknia od Emanuela
została sprzedana za 192 tys. funtów brytyjskich!
Gdy decydujemy się na kolekcjonowanie elementów high fashion, warto zwrócić uwagę także na rozmiar eksponatu. Im
mniejszy, tym lepszy – a więc cena rośnie.
Kreacja musi być w nienagannym stanie, bez najmniejszych
oznak prób reparacji, wyblaknięć czy plam – pamiętajmy, że
kolejny kolekcjoner może zechcieć ją nosić.
Trendy ze świata
W świecie inwestycji naśladujemy zachodnie wzorce. Choć
aukcje mody uznanych projektantów przyciągają głównie międzynarodowych kolekcjonerów, to można przypuszczać, że
wraz z modą na vintage także w Polsce wkrótce pojawi się zainteresowanie inwestycjami w vintage haute couture.
Aukcje są prowadzone na żywo i w internecie, a ceny wywoławcze – względnie niskie, już od 100 dolarów. Dla porównania:
w ekskluzywnych butikach second-hand markowe ubrania
vintage są sprzedawane nawet za kilka tysięcy złotych.
Po prawej
Płaszcz projektu
Balenciaga z 1960 roku.
Zdjęcie: Christie’s.
Wygląda na to, że dojrzeliśmy do tego, by docenić nie tylko
znakomitą jakość dóbr luksusowych, ale też ich historyczną
wartość i kunszt krawiecki dawnych warsztatów.
53 – Point of Design – Lato / 2014
EXPRESS
Butelkowanie prawdy
Wino - trunek tak stary jak historia ludzkości. Już ponad 5 tysięcy lat
cieszy smakoszy i wzbudza pasję wśród kolekcjonerów. W rozmowie
z Jarosławem Cybulskim, redaktor naczelna – Agnieszka Bzdyra,
odkrywa tajniki tworzenia wyjątkowych zbiorów.
Jarosław Cybulski - Koneser i kolekcjoner. Twórca czołowych firm zajmujących się importem wysokiej jakości win, aktualnie prezes
i współwłaściciel Wine4you. Wieloletni doradca przy Kancelarii Prezydenta RP w zakresie doboru win i potraw na oficjalne przyjęcia
Głów Państw (m.in. Królowej Holandii - Beatrix, Prezydenta USA - Billa Clintona, Króla Malezji - Tuanku Abdul Halima).
Agnieszka Bzdyra: Kolekcjonowanie wina to hobby, snobizm czy może inwestycja?
Jarosław Cybulski: W zasadzie wszystkie te elementy składają
się na obraz kolekcjonowania wina. Nie wyobrażam sobie kolekcjonowania tylko w celu inwestycyjnym, bez głębokiej miłości i pasji związanej z odkrywaniem tego cudownego trunku.
Oczywiście wina mogą być traktowane jako forma inwestycji,
na zasadzie wykupienia jednostek akcji firm winiarskich operujących na giełdzie albo przybrać formę kolekcji tworzonej
we własnej piwnicy lub zewnętrznej - świadczącej usługę przechowywania na zlecenie. Ideałem jest oczywiście posiadanie
własnej piwnicy z bogatym i różnorodnym asortymentem.
Wtedy warto podzielić kolekcję na trzy części. Pierwsza to
lokata kapitału, np. w rzadkie i unikalne rodzaje win, druga
jest przeznaczona do dojrzewania, a trzecia – do codziennego
spożycia.
Szczególnie ciekawe są wina dojrzewające pod naszym okiem.
Takie powinniśmy kupować w większej ilości, 10–12 butelek,
i sprawdzać co roku, jak wino dojrzewa, jak się rozwija, czy ma
potencjał…
A.B.: Na podstawie takich testów możemy przewidzieć, czy wino
będzie z czasem zyskiwać, czy raczej tracić walory smakowe?
J.C.: W zasadzie tak, pod warunkiem że mamy już pewne
doświadczenie w tym zakresie, wiedzę wynikającą z tych doświadczeń i możliwość porównywania. Wtedy uda nam się
ocenić przyszły potencjał wina.
Każdego roku wino jest inne, zmienia się jak pogoda. Często poszczególne roczniki znacznie różnią się między sobą i można je
w ciemno rozpoznać. Rok 2003 okazał się bardzo upalny, więc
wina były bardziej alkoholowe, konfiturowe. Z kolei w roku 2002
mieliśmy w Europie powodzie: mokry rok skutkował brakiem
tych konfitur na rzecz większej lekkości, wodnistości i kwasowości wina. To jest pewien trop dla degustujących trunki…
A.B.: Czy punkty Parkera i opinie sommelierów z całego
świata są wartościowym wskaźnikiem jakości wina?
J.C.: Przede wszystkim jest to opinia, a ta, jak wiemy, bywa
mniej lub bardziej obiektywna. Ja w znikomym stopniu kieruję
się punktacją win, ale dla ogólnego rynku faktycznie są to ważne
wyznaczniki jakości.
Jeśli Robert Parker przyznaje określonemu rodzajowi wina blisko 100
punktów, to z pewnością jest ono wartościowe i znakomitej jakości.
Z drugiej strony, młode wino kosztujące 500 euro nie może mieć
mniej niż dziewięćdziesiąt kilka punktów - w tym przypadku cena
kieruje naszą uwagę na potencjał dojrzewania, a punktacja Parkera to
kolejne liczbowe potwierdzenie jakości.
A.B.: Czy lepiej skupić się na określonych winach, czy kolekcjonować zróżnicowany asortyment, który osiąga apogeum w różnych
terminach?
J.C.: Aby odpowiedzieć na to pytanie, znowu muszę się odnieść do
kwestii inwestycji… Jeśli ktoś inwestuje w wina, żeby na nich zyskać, to lepiej, by miał różnicowaną kolekcję – w ten sposób uda mu
się rozłożyć ryzyko nietrafionych lub mniej rentownych inwestycji. Ceny win zmieniają się w czasie, a ich szacowanie to dziedzina
trudna i skomplikowana, więc – podobnie jak w przypadku innych
form lokowania kapitału – warto dywersyfikować portfel inwestycji.
Jeśli ktoś chce zostać smakoszem, znawcą win, również powinien
próbować różnych rodzajów, by wyrobić sobie opinię na ich temat
i zdecydować o tym, co najlepiej odpowiada jego gustowi.
A.B.: Czy możemy mieć pewność co do przyszłej jakości wina
przeznaczonego do dojrzewania? Jak wiemy, wino potrafi różnie
się starzeć w różnych warunkach…
Po prawej
Jarosław Cybulski
J.C.: Wina zawsze zyskują w czasie, jeśli uwzględnieni się ich potencjał
dojrzewania i odpowiednie warunki przechowywania. Jedynie bardzo stare wina, kilkudziesięcioletnie, mogą nieco tracić, przechodzić
w swoją fazę schyłkową. W tej fazie wydobędą się aromaty
świadczące o przejrzałości wina, zwietrzeniu. Pojawi się lekki
posmak ściółki leśnej, grzybów czy pleśni. Te cięższe aromaty
54 – Point of Design – Lato / 2014
- prezes Wine4you.
Kolekcjoner i znawca
win.
55 – Point of Design – Lato / 2014
EXPRESS
to naturalny skutek dojrzewania, dlatego istotne jest testowanie i uchwycenie apogeum wina.
A.B.: Za ile lat po nie sięgnąć?
J.C.: Określone wina mają określony potencjał dojrzewania.
Najlepsze roczniki wina Barollo mają potencjał nawet na kilkadziesiąt lat, a słabsze – na kilkanaście.
Podobnie jest z winami Grand Prix Classe, Premier Prix czy
Grand Prix. Te w większości przypadków zachowują znakomitą jakość nawet po kilkudziesięciu latach.
Château Margaux, Château Petrus czy Château Lafite Rothschild
to najlepsze i najdroższe na świecie wina przeznaczone do długiego leżakowania. Ich wyjątkowość rośnie z każdym rokiem.
Wino młodsze dobrych szczepów, po pięciu latach od wytworzenia, zacznie osiągać dojrzałość, która będzie wzrastać na
przestrzeni kolejnych 10–20 lat, by następnie przejść do fazy
schyłkowej.
A.B.: Jakie właściwości wina decydują o jego potencjale dojrzewania?
J.C.: Jeżeli wino jest zbalansowane, ma odpowiednią kwasowość, ilość cukru, tanin i alkoholu (ok. 13%), można mówić, że nadaje się do długiego leżakowania. Przy czym mowa
tu wyłącznie o winach czerwonych, białe są znacznie lepsze
w młodych rocznikach – najwyżej do trzech lat od butelkowania.
A.B.: Jakie czynniki należy wziąć pod uwagę, chcąc stworzyć
wyjątkową kolekcję win?
J.C.: Dénomination d’origine contrôlée to element wyznaczającym wartość wina.
Wyjątkowe mikroklimaty, uboga gleba zmuszająca roślinę do
poszukiwania wody i pożywienia nawet 10 metrów pod powierzchnią, liczba dni słonecznych oraz wentylacja powietrza
sprawiają, że niektóre regiony wydają wyjątkowe wina. Do
takich miejsc należą bez wątpienia: Francja, szczególnie Bordeaux – jeden z największych regionów winiarskich świata
i Burgundia, której wina osiągają najwyższe ceny na rynkach
światowych. Poza tym Dolina Rodanu – produkująca Hermitage czy Châteauneuf-du-Pape. Piemont i Toskania też zazwyczaj cechują się wyjątkową jakością, na uwagę zasługuje szczególne Barollo Barbaresco. Można też inwestować w szampany
czy alzackie rieslingi.
No i oczywiście roczniki uznane za wyjątkowe. W ostatniej dekadzie były to 2003, 2005, 2009 i 2010.
A.B.: A co z winami butikowymi – czy małe produkcje mają
szansę na wyższe ceny w przyszłości, czy to rodzaj winiarskiego mitu?
J.C.: Wina butikowe, ze względu na ograniczoną podaż, oczywiście zyskują na wartości szybciej niż inne rodzaje win, ale tu
działa zasada limitowanych edycji, na których opiera się cała
kategoria dóbr luksusowych.
Jeżeli natomiast chodzi o poziom cen w przyszłości, to rynek
wygląda mniej atrakcyjnie niż jeszcze 10 lat temu. Od sześciu
lat rynek winiarski stał się trudny dla inwestycji.
Wraz z gwałtownym zainteresowaniem Azjatów dobrami luksusowymi, również winem, nastąpił niespotykany dotychczas
wzrost cen. Mowa tu o 200–300% w skali 10 lat.
A.B.: Na rynku win najdroższe butelki krążą od jednego do
drugiego właściciela jako produkt inwestycyjny…
J.C.: W Polsce rynek kolekcjonerów jest niewielki, głównie ze
względu na niemożność wymiany wolnorynkowej bez koncesji. Na Zachodzie, rynek win funkcjonuje jak rynek dzieł sztuki: bazuje na aukcjach i ogłoszeniach zainteresowanych kolekcjonerów, poszukujących określonych win czy roczników. Ale
faktycznie bywa tak, że butelka znakomitego wina zmienia
właściciela, nigdy nieotwierana i niesmakowana.
A.B.: Co sądzi Pan o polskich winach? Czy to rodzaj lokalnej
atrakcji, czy zaczątki prawdziwego winiarskiego biznesu?
J.C.: Temat jest nośny, ale faktem jest, że poziom produkcji
w Polsce jest symboliczny. Obecnie mamy w kraju kilkudziesięciu producentów posiadających uprawy powyżej hektara
i dwóch lub trzech powyżej 20 hektarów.
W przypadku europejskich winiarni przeciętna winnica zajmuje obszar około 500 hektarów, więc skala mówi sama za siebie.
Z małej wydajności wynikają wysokie ceny krajowych win.
Przeciętnie za butelkę trzeba zapłacić 60–70 złotych – to dużo
w zestawieniu z winem hiszpańskim czy nowoświatowym.
Do tego dochodzą skomplikowane przepisy, pozwolenia, sanepid … To skuteczna blokada rozwoju tego typu biznesu.
Choć te wina są poprawne, dobre, to raczej rodzaj regionalnych
atrakcji, niż zaczątki kolejnego rynku winiarskiego w Europie.
A.B.: Czy możemy mówić o modzie na wina?
J.C.: Oczywiście, że tak. Najlepszym przykładem jest Prosecco – lekkie wino musujące, dozowane do butelek pod ciśnieniem metodą charmat.Szczególnie w sezonie letnim wina te cieszą się zainteresowaniem. Konkuruje z nim Espumante, nieco
mniej wytrawne niż szampan. Z kolei hiszpańska Cava zaczyna
w ostatnich latach nieco ustępować miejsca tym dwóm pierwszym rodzajom wina. Oczywiście zawsze modny jest szampan,
ale to już rzecz dla smakoszy gotowych wydać kilkaset złotych
za jedną butelkę. W Polsce modne są wina chilijskie i nowoświatowe. W krajach, z długą tradycją picia wina, konsumenci
poszukują trunków bardziej rasowych – europejskich. Należy
się spodziewać, że na rynku polskim ewolucja także będzie
zmierzać w podobną stronę.
A.B.: Dziękuję za rozmowę.
56 – Point of Design – Lato / 2014
HOTEL | RESTAURACJA | Dwór Chotynia, Chotynia 96, 08-460 Sobolew, woj. mazowieckie, tel.: 603 32 00 00, tel.: 25 684 83 33, [email protected], www.dworchotynia.pl
70 km od Warszawy, 1,5 km od trasy E17 Warszawa-Lublin, 12 km od Garwolina
Dodaj s woją his to rię d o miejsc któ re t wo r z ą h isto rię ...
HOTEL | RESTAURACJA | Pałac Żaków, Żaków 53, 05-332 Siennica, woj. mazowieckie, info: 663 44 44 43, tel: 25 74 05 100, [email protected], www.palac-zakow.pl
50 km od Warszawy, 14 km od Mińska Mazowieckiego, 14 km od ronda w Kołbieli
57 – Point of Design – Lato / 2014
Zmiana wpisana jest
w koloryt współczesnego
świata. Dynamiczna,
zaskakująca i obalająca
stereotypy sprawia,
że nasze życie staje się
bogatsze i urozmaicone.
TRANSform
TRANSFORM
10 Interior Design Trends 2014
Tegoroczne trendy w interior designie koncentrują się wokół kreowania
dramatycznych doznań. Modne wnętrza są jednocześnie proste, ale też
symultanicznie zuchwałe w formie i dostępne dla użytkownika.
Wybraliśmy dla Was 10 trendów, które pozwolą na stworzenie supermodnej przestrzeni,
na tyle jednak uniwersalnej, by mogła zachować świeży look przez dłuższy czas.
1. Nasycone kolory
Zapomnijcie na chwilę o kolorach: szarym i beżowym oraz
wszelkich mieszankach tych neutralnych barw. Nadchodzi
moda na nasycony morski i śliwkowy. De facto morski to nowa
klasyka, dzięki swoim właściwościom łatwego miksowania
z innymi barwami i niemal wszelkimi stylami. Nie musicie od
razu malować ścian na mocny kolor, wystarczy zacząć od obicia kanapy lub stworzyć inny „focal point“ w tym kolorze.
60 – Point of Design – Lato / 2014
Na dole
Sofa z kolekcji
Fritz Hansen.
TRANSFORM
2. Bogate tkaniny
Odkładamy na półkę lniane i bawełniane tkaniny by delektować się bogatą fakturą luksusowego aksamitu, naturalnego
zamszu, a nawet teksturalnego sztruksu. Te materiały są jednocześnie wyrafinowane i trwałe, a przede wszystkim sprawdzą
się w nieco ciemniejszym otoczeniu.
3. Nowoczesny look starych
wzorów
Wzory kwiatowe od setek lat są modne i prawdopodobnie nadal będą. Wystarczy zmiksować je w niekonwencjonalny i odważny sposób z nowoczesnymi elementami wystroju, by nadać
zupełnie nowy charakter pomieszczeniu. Klasyka po rewitalizacji, to klucz trafnych wyborów dodatków do wnętrz.
Na dole
U góry
Krzesło i podnóżek
Siedziska z kolekcji
Nut Lounge projektu
Cappellini.
Marcela Wandersa
dla Moooi.
61 – Point of Design – Lato / 2014
TRANSFORM
4. High style za niewielkie
pieniądze
Trendy haute design nigdy wcześniej nie były tak dostępne jak
obecnie, także dzięki kooperacji sławnych designerów z popularnymi sieciami sklepów. Bycie au courant z tym, co modne
i pożądane, to zaledwie kwestia selekcji bogatej oferty sklepów
wnętrzarskich.
Po lewej
Żyrandol Tangle Gold
projektu Torda Bontje
dla Artecnica.
5. Koniec z dopasowaniem
Świadomość trendów i dostępność do profesjonalnych informacji na temat wystroju wnętrz pozwala odważniej sięgać po
to, co modne i podejmować większe niż dotychczas ryzyko
stylistyczne. Kolory wcale nie muszą być harmonijnie dobrane
by tworzyły zgraną całość, podobnie jak elementy dekoracyjne.
Mieszamy tkaniny, faktury, style dekoracyjne, by finalnie uzyskać fantastyczny spójny i modny look.
Po prawej
Wnętrze projektu
Fritz Hansen.
62 – Point of Design – Lato / 2014
63 – Point of Design – Lato / 2014
TRANSFORM
Po prawej
Wnętrze projektu
Fritz Hansen.
6. Niestandardowe myślenie
o stylu
Determinacja w testowaniu nowych trendów wraz z chęcią
miksowania różnorodnych detali dekoracyjnych wymaga szerszej interpretacji zdefiniowanych stylów. Kategorie stylistyczne typu: „klasyka”, „rustic”, „industrial” czy „country” zaczynają ustępować miejsca eklektycznemu stylowi łączącemu je
wszystkie, w zgodzie z własnym gustem i upodobaniami.
Po lewej
Po prawej
Wnętrze projektu NLXL.
Wnętrze projektu
Fritz Hansen.
10
65 – Point of Design – Lato / 2014
66 – Point of Design – Lato / 2014
TRANSFORM
7. Akcesoria nie bez znaczenia
W przypadku akcesoriów dekoratorskich „mniej zawsze znaczy więcej”, zgodnie z maksymą Miesa van der Rohe. Wybieramy zatem jedynie te przedmioty, działa sztuki, fotografie, które
mają dla nas znaczenie sentymentalne, a jednocześnie uzupełniają obrany kierunek planowania przestrzeni.
8. Rzeźby
Obok płaskich dekoracji ściennych sięgamy po rzeźby nadające
wielowymiarowości gładkim ścianom. W tym zakresie panuje pełna dowolność materiałów, od metalowych i lustrzanych
konstrukcji, i lustrzanych przez rogi zwierzęce, aż po ceramiczne formy. Pamiętajmy, że to mocne formy w naszym wnętrzu,
więc w naturalny sposób przejmą rolę „focal points”.
Po lewej
Arne Jacobsen Collage.
Zdjęcie: Fritz Hansen.
Po prawej
Lustro Pablo projektu
Rosa Gabriele dla
Zanotty.
67 – Point of Design – Lato / 2014
TRANSFORM
Po lewej
Fotel Gekleurd
projektu
Piet Hein Eek
Po prawej
Meble z materiałów
naturalnych projektu
Gervasoni.
9. Elementy naturalne
Naturalne elementy wkroczyły do naszych domów na dobre,
na fali eko trendów. Materiały, meble, obicia ścienne – wszystko pochodzenia organicznego.
68 – Point of Design – Lato / 2014
10. Jasne drewno
Przez wiele lat modne ciemne drewno dominowało na rynku
meblarskim. W tym roku najmodniejsze są odcienie karmelu
i miodu. Świetnie wpisują się w większość stylów wnętrzarskich, nadając pomieszczeniu lekkości i przestrzenności.
Po lewej
Sofa Alfa marki Zanotta.
Zdjęcie: Emaf Progetti.
Po prawej
Regał Planophore
projektu Vitra.
69 – Point of Design – Lato / 2014
TRANSFORM
Andaz Amsterdam
– hotel roku 2014
Luksus w wydaniu holenderskiego designera – Marcela Wandersa –
to eklektyczna mieszanka historii, tradycji, kultury i nowoczesnego
wzornictwa.
Andaz Amsterdam Prinsengracht to tegoroczny zwycięzca
GaultMillau Award 2014 przyznawanej dla najlepszego hotelu
roku. Zaprojektowany przez Marcela Wandersa, holenderskiego designera światowej sławy, zachwyca swym wyrafinowaniem i ujmującym luzem - typowym dla miasta i jego mieszkańców.
Hotel Andaz, zlokalizowany w samym centrum Amsterdamu,
pomiędzy dwoma największymi kanałami miasta – Prinsengracht (kanał książęcy) oraz Keizersgracht (kanał cesarski),
w naturalny sposób bije tym samym rytmem, co serce miasta.
Jego wygląd nawiązuje do złotego wieku, delfickich błękitów
porcelany, wielowiekowej tradycji żeglarskiej Holandii, obietnicy przygody i jednoczesnego doświadczenia znakomicie
funkcjonującej gospodarki opartej na wiedzy.
Pobyt w Andaz to doświadczenie lokalnych wrażeń na globalną skalę, skoncentrowaną wokół obcokrajowców przybywających w interesach lub by poznać niderlandzkie dziedzictwo
narodowe i kulturę.
Hotel zadomowił się w dawnej miejskiej bibliotece publicznej,
gdzieniegdzie zachowując wygląd i styl miejsca poprzedniej
użyteczności. Zdjęcia historycznych książek o Amsterdamie
posłużyły jako inspiracja do stworzenia ściennych dekorów,
w postaci tapet i grafik. Równolegle z nimi, funkcjonuje sztuka
video, pozwalająca pogłębić wiedzę gości oraz zrelaksować się
w pożyteczny sposób.
Mądrość zawartą w książkach odbijają
wielkie lustra wszechobecne w całym hotelu,
tworząc wrażenie nieskończonego świata
wiedzy i informacji.
Każdy pokój posiada własną „Connected Polarity” – gigantyczną grafikę ścienną – zaskakującą tematyką, skalą i nieoczekiwanym zestawieniem prezentowanych obiektów. Raz jest to wielka łyżka, innym razem głowa ryby, za każdym razem połączone
jakby ręcznym ściegiem z odmiennym obrazem. Jest to swoiste
nawiązanie do logo miasta – xxx – które symbolizuje łatwość
łączenia, naprawiania i adaptacji.
Amsterdam to miasto kreatywności i tolerancji, podejmujące
ciągłe starania by utrzymać ten status. Stąd Wanders zaczerpnął pomysł do zestawienia przeciwieństw, by podkreślić, że
w tym miejscu na świecie wszystko jest możliwe i akceptowalne.
Po lewej
Strefa relaksu przywołuje na
myśl wrażenie przebywania
pod gołym niebem. Ciemno-niebieski sufit rozświetlają
żyrandole w stylu vintage,
będące jak gwiazdy zawieszone w mroku nocy. Każda z nich
niepowtarzalnie piękna.
Po prawej
Przeskalowane żyrandole
w formie infantylnych dzwoneczków z kokardką to główna
ozdoba przeszklonego holu.
70 – Point of Design – Lato / 2014
71 – Point of Design – Lato / 2014
A
U góry
Symbol miasta –
xxx – podkreśla
elastyczną zdolność
adaptacji miasta i
ludzi zamieszkujących
Amsterdam.
Po lewej
Łazienka na miarę apartamentu
prezydenckiego. Barokowy
przepych miesza się
z nowoczesną armaturą
stanowiąc układ idealnie
dopasowany.
Po prawej
Pokaźnych rozmiarów
rzeźba mężczyzny
wyglądającego przez
okno biblioteki to żart
projektanta – całkiem
udany.
72 – Point of Design – Lato / 2014
Andaz to w pewnym sensie deklaracja
wyzwolonego obyczajowo Amsterdamu.
73 – Point of Design – Lato / 2014
74 – Point of Design – Lato / 2014
Po lewej
Sala konferencyjna opowiada
historię zapisaną w misternej
okładzinie porcelanowych
płytek. Delikatność dekorów
równoważą masywne,
pikowane krzesła.
Po prawej
Akcenty kolorystyczne są
zdecydowane
i energetyczne – krwista
czerwień, słoneczny żółty
i wszechobecny lazur to jedyne
kolory poza stonowaną paletą
czerni, bieli i złota.
Na dole
Otwarta restauracja gwarantuje
wyjątkowe doznania smakowe i daje
rodzaj pewnej swobody wnętrzu.
Po lewej
Neonowe formy
przestrzenne
przypominają
o nowoczesnym duchu
miejsca, nie dając się
zwieść historycznym
reminiscencjom.
75 – Point of Design – Lato / 2014
TRANSFORM
Chaos okiełznany
Wnętrza inspirowane metropoliami
Paryż – ukochane miasto artystów, fashionistów i zakochanych...
Kolebka najnowszych trendów i źródło gwałtownych impulsów kreatywnych.
Współistnienie odmiennych nurtów wydaje się tu zupełnie naturalne, niewymuszone, harmonijne. Ta inspirująca świat synergia widoczna jest również we wnętrzach paryskich domów,
zaklęta w kolorystyce i arcyważnych detalach.
Paryski styl to mix historii i nowoczesności, łączący w sobie
z jednej strony: elegancję, szyk, klasę, przepych, dekoracyjność,
blask i luksus, a z drugiej: lekkość, awangardę, nieszablonowość, pikanterię, intymność, romans i nutkę kokieterii.
Tchnienie dawnych epok przeplata się z ładem i przemyślaną
kompozycją, możliwą do rozszyfrowania na podstawie zastosowanych osi symetrii.
Styl paryski ma wiele twarzy, jest niejednoznaczny i zaskakujący. To rodzaj indywidualnej kreacji, w której osobowość
domowników zamknięto w meblach, dodatkach i kolorach.
Delikatne odcienie bieli i szarości – bazowych barw stylu – eksponują bogato zdobione, często historyczne wnętrza, nie konkurując z nimi w jakikolwiek sposób. To idealne, czyste tło,
zachęca do namalowania własnego obrazu, z awangardowymi
formami i kolorami, podkreślającymi związek z najnowszymi
trendami i światowej klasy wzornictwem.
W takim wnętrzu pierwszoplanową rolę grają detale i niuanse. Eklektyczna mieszanka mebli i dekoracji nosi ślady rokoko,
neoklasycyzmu, art déco czy belle époque, wybierając z nich
tylko to, co najlepsze.
Na pierwszy rzut oka wszechobecny chaos,
po chwili przeradza się w szczególny klimat,
z urzekającą Europejczyków aurą jasnych,
wysokich wnętrz.
Po lewej
Modernistyczne meble
marki Fritz Hansen,
na tle tradycyjnych
francuskich dekorów
ściennych.
Po prawej
Strefa relaksu
z modułowymi
meblami projektu
B&B Italia.
76 – Point of Design – Lato / 2014
77 – Point of Design – Lato / 2014
TRANSFORM
P
Po lewej
Korytarz stanowi
przedsmak wyjątkowych
wrażeń wizualnych
w paryskim domu.
Obiecuje luksus
w artystycznej oprawie.
Po prawej
Duże lustro nad
kominkiem otwiera
przestrzeń i stanowi
awangardową
ozdobę dzięki
stylizowanym
nadrukom.
Na dole
Otwarta przestrzeń
pracy i relaksu
utrzymana w stylu
nieformalnym.
TRANSFORM
Grand Design
– Hermès Rive Gauche boutique
Hermès – jedna z najbardziej luksusowych marek na świecie, słynie nie
tylko ze znakomitej mody i ponadczasowych dodatków,
ale także ze spektakularnych wnętrz swoich butików.
Wieloletnia współpraca Hermès Rive Gauche z firmą architektoniczną RDAI zaowocowała niepowtarzalnymi przestrzeniami, w których wielka architektura i interior design stoją
w służbie komercji i konsumenta.
Zabytkowy paryski basen z 1935 roku, położony w samym centrum Saint-Germain-des-Prés, przeszedł niesamowitą metamorfozę, łącząc kontrasty i podobieństwa obu światów. Projekt
opracowany przez zespół RDAI, pod nadzorem Denisa Montela, jest zarazem radykalny i delikatny w zakresie wpływu na
odbiór tej ogromnej przestrzeni.
Wszechobecny duch art déco miesza się z wartościami Hermès
– przeszłym dorobkiem i nowoczesnością, kreatywnością
i know-how firmy. Szacunek dla zabytku, dbałość o jego ocalenie i starania o jednoczesną reinterpretację wnętrza, widoczne
są na każdym kroku.
Fasada wychodząca na Rue de Sèvres zachowała swój oryginalny wygląd, ale wnętrza są już zdecydowanie nowoczesne. Cztery jesionowe, ażurowe chaty, dzielą gigantyczną przestrzeń,
jednocześnie podejmując z nią architektoniczny dialog. Stanowią one namiastkę domów wewnątrz domu - elastycznych,
Po prawej
Przeskalowane
drewniane formy
sięgają niemal sufitu.
80 – Point of Design – Lato / 2014
TRANSFORM
lekkich, nomadycznych… Zmiana skali przestrzeni skłania do
zastanowienia i generuje rodzaj magnetyzującej energii. Płynność linii i materii, wydaje się być jak najbardziej naturalna dla
przestrzeni wcześniej wypełnionej wodą. Całość daje wrażenie
dziwnej i zaskakującej harmonii, stanowiąc tło dla superluksusowych produktów marki Hermès.
Dyskretne wejście
Horyzontalne wejście z korytarzem prowadzącym do oświetlonej przestrzeni dawnego basenu to rodzaj zaproszenia
i drogowskazu. Wchodzący, podąża za jasnością, by zetknąć
się z dziwnymi mieszkańcami basenu – drewnianymi chatami.
Wprowadzenie obiecuje tajemnicę i wzmaga zaciekawienie odwiedzającego po raz pierwszy sklep.
Drewniane chaty
Organiczny design chat, w którym widoczne są odniesienia do
kształtu roślin i zwierząt, nawiązania do zabaw z okresu dzieciństwa lub może nawet gniazd uwitych przez ptaki, w stu procentach został wykonany z drewnianych jesionowych listewek
profilu 6x4 cm. Wszystkie wysokie na ponad 9 metrów, zwężają
się stopniowo ku górze, kończąc się rodzajem świetlików. To
właśnie one pełnią najważniejsze funkcje w butiku – skrywają
najnowszą kolekcję Hermès.
U góry
Wnętrza chat kryją
najnowszą kolekcję
Oświetlenie
Przy tych rozmiarach pomieszczenia odgrywa ono zasadniczą
rolę. Całość znakomicie doświetlona przez gigantyczne świetliki nad atrium, minimalnie złagodzone metalowym ekranem.
Chaty wyposażone w wielkie żyrandole, także drewniane, odpowiadające stylem i charakterem mini wnętrz.
Mozaiki
Paryski basen Lutétia to świat mineralny. Zarówno podłogi,
jak i gigantyczne kolumny oraz schody, w całości pokryte są
kruszonymi płytkami lub granitem. Wnętrze basenu pokrywają natomiast ceramiczne i szklane mozaiki zapobiegające powstawaniu fal. Błyszczące i matowe tekstury podłogi mienią się
wielością kolorowych linii biegnących w różnych kierunkach.
Zakupy w takim miejscu, to nie tylko luksus obcowania z wielką modą, ale przede wszystkim spektakularne doświadczenie
wyjątkowej architektury.
81 – Point of Design – Lato / 2014
Hermés.
82 – Point of Design – Lato / 2014
GD
Po lewej
Ażurowe chaty skrywają
i jednocześnie osłaniają to,
co najcenniejsze - luksusowe
produkty marki.
Po prawej
Inspirację zaczerpnięto
wprost ze świata
organicznego.
83 – Point of Design – Lato / 2014
EVolve
Dążąc do doskonałości
pokonujemy kolejne
kroki na drodze
rozwoju. Zmieniają się
wrażenia wizualne
i cechy użytkowe, tak jak
ewoluuje forma i funkcje
produktów.
EVOLVE
BMW/Guggenheim Lab zbadało tysiące zjawisk kulturowych,
społecznych, architektonicznych, technologicznych i wreszcie
urbanistycznych, by poznać 100 kluczowych trendów
przyszłości, które na zawsze zmienią oblicze największych
światowych metropolii.
Mikro architektura
To nowa koncepcja zagospodarowania niewielkich przestrzeni.
Trend bardzo rozwojowy mając na uwadze nie tylko miejski ścisk
urbanistyczny, ale też ceny gruntu. Znakomitym polskim przykładem mikro architektury jest Keret House.
niające typowe budowle mieszkalne, teraz zyskują miano supermodnych, ekologicznych tworów. Architektura kontenerowa cieszy się szczególną popularnością w branży komercyjnej
i artystycznej. W kontenerach powstają przymierzalnie, galerie,
tymczasowe biura i modne sklepy pop-upowe w największych
Architektura tymczasowa
Limitowany czas, zaskakująca forma, znakomita lokalizacja lub
całkowita mobilność – to główne cechy architektury tymczasowej. Jej wartość mierzona efektem wywołanym wśród odbiorców i użytkowników. To forma przekazu dająca architektom
narzędzia skłaniające do działania, zastanowienia, pochylenia
się nad jakimś problemem – lub do niekonwencjonalnych zachowań. Architektura tego typu staje się formą ekspresji społeczeństwa w ciągłym ruchu. Będzie jej przybywać.
światowych metropoliach: Nowym Jorku, Londynie i Berlinie.
Kontenery wyrażają tymczasowość obiektu, co dodatkowo
wzmaga zainteresowanie klientów tym, co kryją wnętrza.
Urban
trends
15 miejskich trendów głównych
Architektura non-iconic
To reakcja na rozpowszechnianie się architektury sygnowanej
wielkimi nazwiskami. Architektura końca XX w. – kojarzona
z globalizmem, konsumpcjonizmem i twórcami-celebrytami
– zaczyna ustępować miejsca tej bardziej przyziemnej. Ludzka
skala nowych budowli i zmiana statusu ich twórców, odejście
od abstrakcyjnych form, tworzonych jak rzeźby, na rzecz prostoty i funkcjonalności obiektów… Nie ulega wątpliwości, że to
reakcja pokryzysowa, manifest nowego system wartości, a przy
okazji – długowzroczności urbanistów i architektów.
Architektura kontenerowa
Ten trend opiera się na wykorzystaniu tanich modularnych
struktur, które można szybko i efektywnie transportować
w całości. Do niedawna wykorzystywano je jako formy uzupeł-
Ten nowy typ architektury zyskuje także zwolenników wśród
klienteli prywatnej: staje się podstawowym budulcem całorocznych domów o wyrafinowanej, nowoczesnej bryle.
Architektura barier
Nie ulega wątpliwości, że niektóre rzeczy są zarezerwowane jedynie dla wybrańców. W przyszłości barierą dywersyfikującą
użytkowników może być także architektura i design. Limitowanie czy kontrolowanie dostępu do określonych stref miejskich,
to nowe zadanie architektów (skądinąd znane już z przeszłości,
a teraz zyskujące większe znaczenie i większą skalę).
Weźmy przykład luksusowej plaży Manhattanu, Long Island,
do której dostęp mają tylko posiadacze samochodów, ponieważ
wyspę łączy z miastem wąski tunel niemieszczący autobusów,
pozbawiony ścieżki dla pieszych czy rowerzystów. W większych miastach zachodnich pojawiły się także ławki z napisem
„No loitering” i wiele mówiącą grafiką obrazującą ręce w kajdankach. To nowa metoda walki z bezdomnymi śpiącymi na
parkowych ławkach.
Po prawej
Dom Kereta - instalacja artystyczna
projektu Jakuba Szczęsnego i grupy
Centrala, zlokalizowana przy
ul. Chłodnej i Żelaznej w Warszawie.
86 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
Po lewej
Muzeum Historii
Żydów Polskich
na warszawskim
Muranowie.
Śmietnikowy Design
Materiały innowacyjnych produktów będą coraz częściej pochodzić wprost z naszego śmietnika. Zrównoważona konsumpcja i ekologia to potężne siły napędowe tego trendu
– skupionego wokół alternatywnej gospodarki, która funkcjonuje dzięki recyclingowi, odzyskiwaniu, przetwarzaniu
i współdzieleniu. Na uwagę zasługują znakomite szwedzkie
dywany firmy Nudie, wytworzone ze zużytych dżinsów i odpadków produkcyjnych zebranych w krajowych fabrykach
odzieżowych.
Infrastruktura rozwoju
Wielkoskalowe projekty architektoniczne zakładające zagospodarowanie dużych obszarów pozwalają na wypracowanie
nowego podejścia do łączenia elementów naturalnych i sztucznych. Celem jest stworzenie otoczenia bardziej przyjaznego
człowiekowi. To swoisty powrót do koncepcji modernistycz-
nych szkoły Le Corbusiera, który zakładał utopijne miasta –
charakteryzujące się idealnymi warunkami do życia i współistnienia w określonej społeczności.
Disneyfication
“Disneyfication” odnosi się do kształtowania miasta na wzór
parku tematycznego. Proces urbanizacji zmierza w kierunku tworzenia homogenicznych stref miejskich i symulowanej
rzeczywistości – zamiast chronić elementy historyczne i różnorodność kulturową tkanki miejskiej. W celu podtrzymania
wartości danego miejsca będą wtórnie wprowadzane obiekty
tematyczne, podkreślające kontekst historyczny czy kulturowy.
Znakomitym tego przykładem jest Muzeum Historii Żydów
Polskich w Warszawie, zlokalizowane na Muranowie.
Lokalna żywność
Moda na zdrową, świeżą żywność łączy się także z lokalnym
patriotyzmem. Jako konsumenci coraz częściej chcemy, by produkty, które trafiają na nasz talerz, pochodziły od lokalnych lub
regionalnych mikrowytwórców. W pewnym sensie jest to gwarancja świeżości, ponieważ produkty nie są transportowane
z innych kontynentów przez wiele dni, mrożone ani konserwowane, by dotrzeć do finalnego odbiorcy w dobrym stanie. W
USA uchwalono ustawę regulującą pojęcie „produkt lokalny”:
w rozumieniu prawa amerykańskiego jest to produkt wytworzony nie dalej niż 400 km od miejsca finalnej sprzedaży. Najlepsze restauracje, takie jak Atelier Amaro, już podążają tym
tropem: serwują tylko to, co polskie.
Proces urbanizacji zmierza
w kierunku tworzenie homogenicznych
stref miejskich i symulowanej
rzeczywistości.
Po lewej
Water Bench projektu
MARS Architects we
współpracy z BMW/
Guggenheim Lab.
EVOLVE
U góry
Dom Kultury Służew
w Warszawie.
Zdjęcie: Wojtek Gurak.
Po prawej
Dywan
z recyklingowanego
jeansu marki NudieJeans.
Po lewej
Samochód z napędem
elektrycznym Tesla
model S.
Zdjęcie:
Olivier Le Queinec
Shutterstock.com
Miejska samowystarczalność
Uzupełnieniem poprzedniego trendu będzie żywieniowa samowystarczalność. W miastach zagoszczą drzewa owocowe,
trawniki z jadalnymi grzybami i jagodami oraz inne sezonowe
rośliny mające wysoką wartość odżywczą, ale niewymagające
uprawiania i nawożenia. Stanie się to namiastką zrównoważonego żywienia miast – przynajmniej w jakimś zakresie. Do tego
dojdą ogrody warzywne na dachach budynków i doniczkowe
miniogródki.
Wypożyczalnie rowerów
Strategiczne punkty miasta zostały już częściowo wyposażone
w rowery, które można wypożyczyć na określony czas, by łatwo i szybko przemieścić się z punktu A do punktu B. Program
zwany bike-sharing, umożliwiający darmowe wypożyczenie roweru, funkcjonuje obecnie już w 165 miastach świata. Prekursorem był modny Amsterdam, znany z miłości do cyklistów.
Już od 1969 r. można się tam przemieszczać białymi rowerami
miejskimi. Program jest sponsorowany przez duże korporacje,
we współpracy z władzami miejskimi. W ramach programu
mierzony jest tzw. Copenhagenize Index, pozwalający ocenić
miejskie warunki do jazdy rowerem, w tym – liczbę i jakość
ścieżek rowerowych, wypożyczalnie rowerów, bezpieczeństwo
i dostosowanie przepisów drogowych do potrzeb rowerzystów.
Samochody elektryczne i parkingi przyszłości
Jak wskazują najnowsze trendy, samochód miejski musi być
mały i najlepiej z napędem elektrycznym. Od 2000 r. produkcja
samochodów elektrycznych przeżywa renesans – w związku
z rozwojem technologii i jednoczesną troską o środowisko, jak
również rosnącymi cenami paliwa. Prognozuje się, że w najbliższej przyszłości wiele metropolii będzie zmierzało do całkowitego zastąpienia pojazdów mechanicznych tymi z napędem
elektrycznym. Zmiana będzie skutkować totalnym przeobrażeniem strefy miejskiej, w tym – koniecznością stworzenia punktów ładowania i parkowania pojazdów tego typu.
90 – Point of Design – Lato / 2014
U
EVOLVE
Slowing Down
Dynamiczne życie w mieście wymaga stworzenia stref przeznaczonych do resetowania umysłu i ciała. Koncepcja opiera się na
wykreowaniu przyjaznej, wspólnej, ogólnodostępnej przestrzeni miejskiej, w której ludzie nie tylko będą wolniej się poruszać,
ale i odpoczywać.
Współwłasność przestrzeni publicznej
W tej kwestii następuje swoisty powrót do przeszłości – do
koncepcji starożytnych Greków i Rzymian, głoszącej prawo
do swobodnego korzystania z przestrzeni publicznej. Dążenie do stref miejskich współdzielonych na równych prawach,
to reakcja na społeczne wykluczenie ze względu na wiek, rasę
czy przynależność klasową. Przykładem może być berliński
Labplatz, który raz na jakiś czas zamienia strefę parkingową
w miejsce wspólnej rozrywki, gotowania, socjalizacji i nauki.
U
Miejska zieleń
To, że zieleń jest potrzebna, to oczywistość, chodzi jednak również o formę korzystania z niej. Parkowe trawniki z tabliczkami „Szanuj zieleń” czy „Nie deptać” odchodzą do lamusa – jak
w zachodnich strefach zielonych, będących namiastką własnego ogródka. Swobodny wypoczynek, pikniki, leżakowanie…
To wszystko stanie się możliwe.
Dodatkowo pojawią się całkiem nowe sposoby pozyskiwania
i gromadzenia wody deszczowej na potrzeby podlewania zieleni miejskiej. Ławki absorbujące deszczówkę będą pęczniały
wraz z każdą kroplą deszczu, by w okresie suszy oddać drogocenny płyn spragnionym roślinom i trawnikom.
Po lewej
Strefa miejska w St.
Gallen w Szwajcarii,
projektu Carlosa
Martineza.
91 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
Wybrani
Salone Internazionale del Mobile
Co roku, europejska stolica mody i designu – Mediolan, kipi od talentów,
kreatywnych wzlotów i ogromu produktowych nowości. To właśnie
tam powstają trendy i wytyczane są kierunki nadchodzących mód.
Pokazujemy Wam to, co naszym zdaniem najciekawsze w kategorii
design.
Na dole
Uncle Jack i Uncle
Jim - siedziska projektu
Philippe Starcka dla
Kartell.
Nostalgiczny Philippe Starck
Philippe Starck z sentymentem wraca do przeszłości, sięgając
po obraz wujostwa siedzącego w swoich ulubionych fotelach
i sofach przed kominkiem, pochłoniętych codziennymi przyjemnościami – paleniem fajki i robieniem na drutach. Kolekcja
“aunts and uncles” stworzona dla marki Kartell jest minimalistyczną i technologicznie zaawansowaną wariacją na temat tradycyjnych mebli mieszczańskich. Nostalgia spotkała się z hiper
nowoczesnością pod postacią transparentnego fotela La Marie
i sofy Uncle Jack. La Marie to mebel ikona, powstały w 1999
roku, ważący zaledwie 3,5 kg. Przeciwwagę lekkości stanowi
niesamowity Uncle Jack, którego, na pierwszy rzut oka, lekka
bryła, waży aż 30 kg.
Klubowy Tom Dixon
Tom Dixon debiutował na tegorocznych targach Salone Internazionale del Mobile w Mediolanie, pokazując nowe meble,
oświetlenie i akcesoria ujęte w spójną kolekcję zwaną Club.
Inspiracją do jej powstania był tradycyjny brytyjski gentelmen’s club, który w wyobraźni designera przeistoczył się we
współczesną wersję historycznego miejsca spotkań panów.
Nowoczesny klub obfituje w metaliczną paletę barw, niezwykłe
oświetlenie i szereg drobiazgów niezbędnych w takim miejscu.
Jest dostojny i elegancki oraz bezwzględnie współczesny. Futurystyczne środowisko społeczne to odpowiedź designera na
współczesne potrzeby bywalców biznes klubów.
Wyrafinowany Kartell
Zaawansowane technoogicznie, funkcjonalne, pełne energii,
blasku i światła – takie są najnowsze produkty firmy Kartell
zaprezentowane na tegorocznym Salone del Mobile. Kartell,
rzeźbiąc w plastiku, idzie niejako pod prąd, wbrew trendom
ekologicznym i modzie na produkty wytworzone z materiałów
naturalnych. Mimo to, wzornictwo sygnowane tą marką staje
się coraz bardziej ekskluzywne, cenne i wyrafinowane. 30 nowych produktów, zaprojektowanych przez sławy designu: Andrea Berton, Carlo Cracco, Ferruccio Laviani, Eugeni Quitllet,
Piero Lissoni, Jean-Marie Massaud, Davide Oldani, Ludovica
i Roberto Palomba, Philippe Starck, Patricia Urquiola, Tokujiin
Yoshioka – to odpowiedź marki na pytanie o miejsce plastiku
we współczesnym designie.
Ikoniczna Vitra
W tym roku Vitra zaprezentowała nowe edycje klasycznego
designu autorstwa Charles&Ray Eames, Alexandra Girard
i innych projektantów. Obok dobrze już znanych, ikonicznych
wzorów, pojawiły się nowe, współczesne, stworzone przez Barber Osegerby, Jaspera Morrisona, Hella Jongeriusa czy Ronana
& Erwana Bouroullec i Michel Charlot.
92 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
U góry
Produkty z najnowszej
kolekcji Club projektu
Toma Dixona.
Po prawej
Sofa Nest projektu
Marcela Wandersa
dla Moooi.
93 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
Optymistyczna Bosa według Hayona
Najwyższej jakości wyroby ceramiczne marki Bosa stoją na
straży optymizmu i pozytywnych wibracji wnętrz, które zdobią. Kolekcje powstałe we współpracy z Jaime Hayonem
w 100% są tworzone ręcznie z wykorzystaniem tradycyjnych
metod ceramicznej sztuki. Najnowsza kolekcja, zaprezentowana w Mediolanie składa się z eleganckich rzeźb ściennych,
mini figur oraz niewielkich stolików pomocniczych – wszystkie wzbogacone dekoracjami z metali szlachetnych. Ikoniczny
już „Hope Bird”, symbolizujący wagę pozytywnego myślenia w
codziennym życiu, spogląda horyzontalnie na otoczenie, podczas gdy 72 centymetrowa rzeźba zachęca do refleksji nad podejściem „szklanka do połowy pełna”. Stolik T-table wykonano
w trzech kolorach: złotym, miedzianym i białym, podczas gdy
Joya posiada kontrastujące metalowe wykończenie. Horamur
to zegar ceramiczno-skórzany, którego forma nawiązuje do tradycyjnych zegarów kuchennych. Połączenie eleganckiej białej
skóry nadaje mu jednak nutkę nowoczesności i minimalizmu.
Kwiecisty Marcel Wanders dla Moooi
Najnowsze projekty Nest Chair i Nest Sofa, projektu Marcela
Wandersa dla Moooi, zachwycają urodą, elegancją i niespotykaną wygodą. Lekkie metalowe nóżki sprawiają wrażenie lewitacji mebla. Kwiecista tkanina modelu „Flower bits“ daje wrażenie wypoczynku na łące, natomiast „One minute“ oddaje urok
bezchmurnego, słonecznego nieba.
Po prawej
Hope Bird i Hayon Mask projektu
Jaime Hayona dla Bosa.
Na dole
Nowa odsłona Aluminium Chair projektu
Ray i Charlesa Eames dla Vitry.
94 – Point of Design – Lato / 2014
Dziecięce wnętrza w najlepszym stylu
Caramella proponuje gotowe rozwiązania na kompletne, stylowe urządzenie pokoju dziecięcego. Nasze produkty
są pomyślane tak, aby tworzyć część spójnej kolekcji, a jednocześnie funkcjonować samodzielnie w istniejącym już wnętrzu.
Charakteryzuje je najwyższa jakość, oryginalne wzornictwo, niezwykła dbałość o detale oraz ręczne wykonanie.
salon sprzedaży: ul. Wiertnicza 127, Warszawa
sklep online: www.caramella.pl
EVOLVE
Pastelowy trend na lato
Najmodniejsze kolory na lato 2014 to romantyczna mieszanka
delikatnych pasteli oraz nasyconych kolorów morza i kwiatów.
Paleta barw odzwierciedla tęsknotę za emocjonalną i artystyczną równowagą. Z jednej strony chęć odważnego eksperymentowania, z drugiej poszukiwanie spokoju i stabilizacji.
Modne letnie barwy są wspólne dla mody i interior designu.
Nie po raz pierwszy te dwa światy inspirują się nawzajem, by
stworzyć obraz spójny i piękny, w sferze przedmiotów, które
nas otaczają.
Pantone Color Institute prezentuje 10 faworytów sezonu, z których każdy ma własną osobowość, jednym razem delikatną,
innym zdecydowaną i dominującą.
Powraca także moda na odcienie błękitu bezchmurnego nieba
PANTONE Placid Blue i nasyconej ultramaryny – PANTONE
Dazzling Blue.
Upalne dni chłodzą jedynie odświeżające odcienie mięty –
PANTONE Hemlock oraz zgaszone szarości – PANTONE
Paloma i delikatny piasek – PANTONE Sand.
Udanej zabawy w kolory!
Kolory lata są kuszące, intensywne, pobudzające. Wśród nich
szczególną uwagę zwraca PANTONE Radiant Orchid i bardziej
nasycony PANTONE Violet Tulip.
Zdecydowanym królem lata jest jednak koralowy – PANTONE
Cayenne, konkurujący z pamarańczowym – PANTONE Celosia
Orange.
Lato nie może obejść się bez słonecznego żółtego, tym razem
w odcieniu PANTONE Freesia.
Po lewej
System regałów
marki Cappellini.
Na dole
Siedzisko Colour
PANTONE 18-3224
Radiant Orchid
PANTONE 15-3920
Placid Blue
PANTONE 15-6114
Hemlock
PANTONE 18-1651
Cayenne
PANTONE 16-0000
Paloma
PANTONE 17-1360
Celosia Orange
PANTONE 15-1225
Sand
PANTONE 14-0852
Freesia
PANTONE 16-3823
Violet Tulip
PANTONE 18-3949
Dazzling Blue
96 – Point of Design – Lato / 2014
Wheel Ottoman marki
Vitra.
U góry
Żyrandol Lolita projektu
Marcela Wandersa dla
Moooi.
U góry
Fotele Swan projektu
Arne Jacobsena dla
Fritz Hansen.
Po prawej
Fotele i krzesła
w pastelowej
kolorystyce z oferty
Fritz Hansen.
97 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
U góry
Lampa Bell projektu
Marcela Wandersa
dla Moooi.
U góry
Tapeta w odcieniu
koralowym z kolekcji
Brooklyn, marki
NLXL.
Po prawej
Sofa projektu Marcela
Wandersa dla Moooi.
98 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
Po lewej
Kanapy modułowe marki
Fritz Hansen.
Na dole
Fotel J.J. projektu Antonio
Citterio dla B&B Italia.
P
99 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
Wysokiej jakości materiały budulcowe, ciekawe formy, nawiązania do przeszłości i kultury miejsca, stanowią składowe
obiektów użytkowych i tymczasowych form pop-up-owych,
urozmaicających koloryt dużych miast. Ich jakość i staranność
wykonania świadczą o wadze outdoor designu dla wizerunku
metropolii, ale także komfortu życia jej mieszkańców.
Drewno – powrót do niewinności
Stowarzyszenie Handlowe Amerykańskiego Przemysłu Drewna Liściastego (AHEC) już po raz drugi zaprezentowało światu
zrealizowany przez Bellitalia – firmę od 40 lat specjalizującą
się w produkcji outdoor designu. PRECIOUS STONES to specjalna tekstura materiału, z którego zrobiono wielkie ziarna
– kosze na śmieci, siedziska, ławki. Łączy on w sobie piękno
i elegancję marmuru z właściwościami betonu.
Metal – powrót do brutalizmu
Zaprojektowany przez Konstantina Grcica One Public Seating System, to jeden z najwybitniejszych i najbardziej oryginalnych przykładów małej architektury miejskiej. Stalowa
Outdoor
design
Udane powroty do miasta
Tradycja, trwałość i ekologia to główne charakterystyki
nowoczesnego outdoor designu przeznaczonego dla miast.
surrealistyczną instalację Endless Stair – tym razem podczas
targów FuoriSalone w Mediolanie, na wystawie Feeding New
Ideas for the City. Instalacja powstała we współpracy AHEC
ze studio architektonicznym dRMM oraz firmą inżynieryjną
Arup. Konstrukcja Endless Stair jest w pełni elastyczna, przeznaczona do dowolnej konfiguracji i adaptacji w różnych lokalizacjach. Wykonana z wysokiej jakości klejonych warstwowo
paneli drewnianych tulipanowca amerykańskiego, stanowi
przykład znakomitego designu w nurcie eko.
Kamień – powrót do tradycji
Projekt Piazza d’Annunzio, włoskiej architektki Luisy Fontana, dla miasta Manzoni, nawiązuje do tradycyjnej roli rynków
miejskich, w przeszłości wykorzystywanych jako miejsce handlu i spotkań mieszkańców. Wielkie parasole uosabiają chroniące przed słońcem korony drzew, podczas gdy meble uliczne
symbolizują rozsypane na bruku ziarno zbóż. Projekt został
Po prawej
One Public Seating
System projektu
Konstantina Grcica
dla Magis.
lub stalowo-betonowa ażurowa forma oddaje ducha nowoczesności, jest minimalistyczna w odbiorze, utrzymana w duchu
modernizmu. Jako forma użytkowa znakomicie sprawdza się
w warunkach zewnętrznych, dzięki trwałym materiałom i dodatkowej warstwie poliestrowego proszku powlekającego stalową konstrukcję.
Plastik – powrót do przyszłości
Siedzisko Folly zaprojektowane przez Rona Arada dla Magis,
to symbol nieskończoności ujęty w polyetylenową bryłę. Czysta forma o płynnych liniach nadaje projektowi dynamiczny
charakter, wprowadzając wrażenie ruchu do statycznego otoczenia. Przeznaczona do użytku wewnętrznego i zewnętrznego, znakomicie sprawdza się w pod względem funkcji użytkowej (może na niej usiąść nawet 10 osób jednocześnie!), jak
również stanowiąc atrakcyjny element dekoracyjny.
EVOLVE
U góry
Endless Stairs instalacja studia
architektonicznego
dRMM, Arup i AHEC.
101 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
O
U góry
Siedziska kamienne
BIOS projektu
Luisy Fontana dla
Bellitalia.
Po prawej
Ulice Manzoni,
Włochy. Projekt
outdoorowy Luisy
Fontana.
102 – Point of Design – Lato / 2014
U góry
Siedzisko Folly
projektu Rona Arada
dla Magis.
Po prawej
Siedzisko Folly
projektu Rona Arada
dla Magis.
103 – Point of Design – Lato / 2014
EVOLVE
Konsumpcja guilt free
– mega trendy
Konsumpcja nieobarczona poczuciem winy to nowy luksus
współczesnych czasów oraz kolejne wyzwanie
dla innowacyjnych firm i świata designu.
Megatrendy skupione wokół etyki, ludzkich marek, wymagań
wobec biznesu i samych klientów to tło, na którym będzie się
rozwijać się konsumeryzm.
Coraz częściej naszym udziałem – jako konsumentów – stają
się wyrzuty sumienia i poczucie winy. Z jednej strony ulegamy impulsywnym zakupom i tym samym zwiększamy skalę
konsumpcjonizmu, z drugiej zaś mamy aspiracje, by być dobrymi ludźmi. Rezultatem jest coraz większy głód nowej formy konsumowania, w której nie będziemy musieli się martwić
o negatywny wpływ na środowisko, gdy ulegniemy własnym
zachciankom.
Wewnętrzne rozdarcie
Jedną z podstawowych ludzkich potrzeb jest poczucie bycia
dobrym człowiekiem. Potrzeba ta może zostać zaspokojona
pod pewnymi warunkami. Najważniejszym z nich jest życie
w zgodzie z własnymi przekonaniami i aspiracjami.
Dojrzałe społeczeństwa konsumenckie charakteryzują się dużym poziomem świadomości, jeżeli chodzi o rodzaj pragnień,
jakim ulegają, oraz dokładny czas i okoliczności, w jakich to
następuje. Zaspokajając własne pragnienia na arenie konsumenckiej, ludzie popadają w swoiste rozdwojenie jaźni. Popełniają bowiem gwałt na własnych wartościach i wierzeniach.
Triumf przejrzystości
Wymogi ostatnich lat dotyczące przejrzystej polityki firm pogłębiają wewnętrzne rozdarcie konsumentów. Każdego dnia
otrzymują oni informacje o nadużyciach producentów ich ulubionych przekąsek czy napojów, dostarczane przez liczne instytuty naukowe i zdrowotne.
Trudno pozostać obojętnym wobec tych faktów i kupować ze
świadomością, że wybór tych, a nie innych produktów to przyzwolenie na kontynuowanie złych praktyk niektórych firm.
Do tego dochodzi świadomość rujnowania sobie zdrowia na
własne życzenie, a przy okazji – odbieranie szansy na rozwój
małym firmom, produkującym zgodnie z zasadami fair trade.
Rażący kontrast
Gdy wynosimy na piedestał odpowiedzialne zachowania biznesowe stabilnych marek, a jednocześnie piętnujemy te, którym nie do końca udaje się sprostać wymogom zrównoważonej produkcji, stajemy się w pewnym sensie hipokrytami. Jako
konsumenci i użytkownicy jesteśmy krótkowzroczni w ocenie.
Czy ktoś z Was, kupując produkt od firmy superetycznej, zastanawia się, czy jego składowe – wytworzone w zupełnie innych
manufakturach – powstały w równie etyczny sposób? No właśnie, tu tkwi problem…
Nie możesz zatrzymać, nie zatrzymuj
Obraz konsumenta to swoisty miks statusu, pobłażliwości wobec siebie, uzależnienia od zakupów i czystej przyjemności
z kupowania.
Ten zestaw sprawia, że człowiek mający zasady związane ze
zrównoważonym konsumowaniem zmienia się diametralnie –
przegrywa wewnętrzną walkę z samym sobą.
Trudno walczyć z siłami wyższymi, nie każdy został obdarzony
silną wolą, by trwać w swoich przekonaniach.
Spirala winy
W procesie podejmowania decyzji zakupowej wyczuwalne jest
napięcie: wyznawane wartości są na jednej szali, a na drugą
trafia zakup zadający kłam wyznawanym wartościom. Konsumenci pragną cieszyć się z konsumpcji bez poczucia winy. Oto
kilka statystyk potwierdzających tę obserwację.
Aż 2,5 mld tych aspirujących konsumentów
cechuje miłość do zakupów – to 78% globalnej
populacji kupujących; 92% ludzi pragnie
odpowiedzialnej konsumpcji, a 58% wierzy, że
wraz z markami, które wybierają, osiągają cele
pożyteczne społecznie.
(BBMG, GlobeScan and SustainAbility, październik 2013 r.).
104 – Point of Design – Lato / 2014
Rozgrzeszenie win
Aby stać się marką, która nie obciąża konsumentów poczuciem
winy, firma musi zrozumieć rodzaje grzechów psujących dobry
nastrój klientów. Wyróżniono trzy zasadnicze typy winy:
• wobec siebie samego – u podstaw leżą negatywne skutki
działań odczuwane indywidualnie przez daną osobę,
• wobec społeczeństwa – źródłem są działania bezpośrednio
lub pośrednio godzące w inne osoby lub żywe stworzenia,
• wobec planety – wina związana z destrukcyjnym wpływem na Ziemię.
W tym miejscu warto zaznaczyć, że w trendzie guilt-free nie
chodzi o zerowy wpływ i etyczny perfekcjonizm. Większość
konsumentów po prostu chce mieć pewność, że szkody wyrządzane sobie, społeczeństwu i planecie są najmniejsze z możliwych. A zatem potencjał innowacji stworzonych w ramach
nowego trendu koncentruje się w epicentrum napięć między
wartościami, a impulsami zakupowymi.
Poczucie winy to złożone zagadnienie. Może mieć charakter
wielowymiarowy, wykraczać poza zaprezentowane obszary –
i pojawiać się np. w kontekście kulturowym. Globalna arena
konsumencka sprzyja zatracaniu lokalnej tożsamości i dorobku.
C
M
Y
CM
Fascynujące różnice wynikające z odmienności
historii poszczególnych narodów zacierają się,
ponieważ świat zmierza w kierunku unifikacji
i multikulturowości.
MY
CY
CMY
K
Konsumenci wybierający produkty firm o zasięgu lokalnym
i akceptujący globalne trendy przejmują na siebie ciężar odpowiedzialności wobec rodzimej kultury.
Konsumenci nie są jednak gotowi na rezygnację z konsumpcji
globalnych marek, czy redukcję konsumpcji w ogóle. Wydaje
się, że także marki nie dojrzały jeszcze do tego, by same zachęcać klientów do jej ograniczenia i wybierania trwalszych produktów.
Konsumpcja bez winy
Niektóre marki starają się być fair wobec ludzi, społeczeństwa
i planety – symultanicznie i wielopoziomowo. Takie podejście
można uznać za holistyczne. Za idealny układ sił między biegunami: człowiek–otoczenie.
Można także próbować osiągnąć „konsumencką nirwanę”: nie
tylko nie niszczyć i nie szkodzić, ale wręcz dawać planecie, społeczeństwu i samemu sobie więcej, niż bierze się z zewnątrz.
Czy to realne? Brzmi utopijnie, ale kto wie – może są na świecie
tacy, którym udaje się wypracować stan totalnej harmonii?
EVOLVE
Best cities in the world
– metropolie z wyróżnieniem
Na światowej mapie widać jaśniejące miasta - gwiazdy.
Jest w nich coś niespotykanego w innych miejscach globu, posiadają pierwiastek indywidualizmu, który czyni je wyjątkowymi.
Na dole
Plac przed Muzeum
Sztuki Współczesnej
MUMOK w Wiedniu.
Zdjęcie: wikimedia.
Najlepsze miasto do życia
Wiedeń, stolica Austrii, zajął pierwsze miejsce w globalnym
rankingu, grupy konsultingowej Mercer, na najlepsze miejsce
do życia i najbardziej przyjazne mieszkańcom miasto. Od 2009
roku znajduje się na szczycie listy w tej kategorii, zapewniając swoim mieszkańcom bogatą ofertę kulturalną, znakomitą
i kompleksową opiekę zdrowotną, nowoczesną infrastrukturę
oraz umiarkowanie rosnące koszty mieszkaniowe. Wiedeń jest
postrzegany jako miasto bezpieczne, z dużą ilością parkingów
oraz niezawodnym i tanim transportem publicznym (dzienny
koszt to zaledwie 1 Euro). Do tego dochodzi bogaty wachlarz
możliwości spędzania wolnego czasu, dopasowany do potrzeb
różnych grup wiekowych i zasobności portfela.
W Europie znajduje się 15 z 25 najlepszych na świecie miast.
Prym wiodą Niemcy i Szwajcaria mają po trzy miasta w pierwszej dziesiątce. Warszawa uplasowała się dopiero na 84. pozycji.
Najniższym rangą miastem w zachodniej Europie są natomiast
Ateny, jednak jeszcze gorzej żyje się w stolicy Iraku – Bagdadzie.
* W rankingu na najlepsze miasto do życia pod uwagę brane
było 39 czynników, w tym: stabilność polityczna, opieka zdrowotna, edukacja, przestępczość, rekreacja i transport.
Najlepsze miasto na zakupy
Najlepszym miastem na zakupy jest Nowy Jork. To tam, zdaniem MasterCard, konsumenci zostawiają najwięcej pieniędzy.
Turyści zagraniczni dokonali zakupów w Nowym Jorku za niebagatelną sumę 18,59 miliardów dolarów. Drugim światowym
rajem zakupowym jest Londyn. Tam wydano aż 16,32 miliarda
dolarów.
Najbardziej innowacyjne miasto
Najbardziej innowacyjnym miastem świata, jak podaje Organization for Economic Co-operation and Development, jest
holenderskie Eindhoven. Miarą innowacyjności w tym rankingu jest liczba zgłoszonych wniosków patentowych przypadających na 10 tys. mieszkańców obszarów metropolitalnych.
W Eindhoven mieszka 693 tys., przy gęstości zaludnienia: 577
osób/km2. Tylko w tym mieście zgłoszono aż 1565 patentów, co
oznacza 22,58 patentów na 10 tys. mieszkańców.
W kategorii innowacyjności prym wiodą głównie miasta północno-zachodniej Europy, w tym: szwedzkie – Malmo (6,85),
Sztokholm (5,72) i Goteborg (4,4), francuskie Grenoble (6,23),
niemieckie – Stuttgart (6,18), Monachium (4,97) i Mannheim (4,95), duńska – Kopenhaga (3,75), oraz Stanów Zjednoczonych: San Diego (8,95), San Francisco (7,57), Boston (5,8),
Minneapolis (5,06), Seattle (4,25) i Raleigh (3,74).
106 – Point of Design – Lato / 2014
Najdroższe miasto
Najdroższym miastem na świecie, już po raz drugi, została stolica Angoli – Luanda. W Luandzie drogie jest prawie wszystko
ze względu na wysoki poziom korupcji. Zakwaterowanie w hotelach kosztuje więcej niż gdziekolwiek indziej na świecie (500
dolarów za noc w hotelu pięciogwiazdkowym). Koszt wynajmu 3-pokojowego apartamentu jest aż trzykrotnie wyższy niż
w Sydney i dwukrotnie wyższy niż w Moskwie. Ceny wyżywienia także wprawiają w osłupienie. Koszt posiłku w popularnym
fast foodzie wynosi około 20 dolarów! Po ubrania także lepiej
wybrać się gdzie indziej, para jeansów kosztuje 200 dolarów,
przewyższając pod tym względem ceny w Zurichu, Tokio czy
Genewie. Jedynym tanim produktem jest benzyna, za którą
trzeba zapłacić 0,63 dolara, tj. dwukrotnie mniej niż w szwajcarskich miastach czy Hongkongu.
Na kolejnych pozycjach, tuż za Luandą znajdują się: Moskwa,
Tokio, Ndżamena, Singapur i Hongkong.
U góry
Nowojorskie Soho.
Zdjęcie: Turkabroad.
Po prawej
Ulice Bangkoku.
Zdjęcie: Ahron
de Leeuw.
Najciekawsze miasto
Najciekawszym miastem na świecie okazuje się być Bangkok,
jak wynika z MasterCard Global Destination Cities Index –
rankingu najchętniej odwiedzanych miast. Po raz pierwszy
w historii, azjatyckie miasto zdeklasowało silną pozycję europejskich stolic, w tym Londynu i Paryża, będących odpowiednio na 2 i 3 miejscu. Z listy turystycznych destynacji zniknęły
Madryt, Frankfurt i Pekin, podczas gdy Tokio, stolica Arabii
Saudyjskiej - Rijad oraz Los Angeles dołączyły. Wschodzącymi
gwiazdami okazują się być Stambuł i Dubaj. Jeśli trend rosnącej
popularności się utrzyma, to w 2016 roku Stambuł odwiedzi
więcej turystów niż Singapur, Nowy Jork i Paryż. Dubaj ma
szansę prześcignąć Singapur i Nowy Jork w 2016 roku, a Paryż
już rok później.
107 – Point of Design – Lato / 2014
PA N O W A N I E N A D S A M O C H O D E M
NIGDY NIE BYŁO BARDZIEJ EKSCYTUJĄCE
MASERATI CHODZEŃ
112 – Point of Design – Lato / 2014
UL. PUŁAWSKA 52A, 05-500 PIASECZNO
Tel.: +48 22 716 92 92
E-mail: [email protected]
www.maserati.pl

Podobne dokumenty