wiersze „Wiersz o jeżu” – Wiktoria Słomkowska IV d Jeż to piękny
Transkrypt
wiersze „Wiersz o jeżu” – Wiktoria Słomkowska IV d Jeż to piękny
wiersze „Wiersz o jeżu” – Wiktoria Słomkowska IV d Jeż to piękny zwierz. Ma igiełek ile chcesz. Te igiełki są kłujące. Ukłuć się nimi to miejsce bolące. Nos ma długi, łapki malutkie, Zwija się w kłębuszek I jest jak kłujący kaktusek. „Jeż” – Julia Pietrzak IV c Jestem Jeżem, małym zwierzem, co w nocy grasuje. Lubię z liści mieć okrycie, gdy w lesie zimuję. Więc uważaj przyjacielu, nie podpalaj liści, bo tam mogę spać i wtedy aż strach pomyśleć… Jestem mały, więc igiełki mam na plecach. Do obrony mi potrzebne – to nie żadna heca. Lubię jeść owoce, gryzonie malutkie, a najbardziej lubię mleczko bialutkie. „Jeż” – Krzysztof Strzałkowski IV a W wielkim starym borze mieszka sobie w ciepłej norze. Mały kolczasty jeż, który lubi duży zjeść. Kolce ma piękne, lśniące, kłujące. To jego ozdoba i przed drapieżnikiem obrona. Gdy w lesie go spotkasz, to lepiej go poznasz. „Jeż i mrówki” – Amielia Jęsiak IV c Idzie jeż po suchych liściach i napotkał dwa mrowiska, a w mrowiskach mrówek wiele zawołało: Zostań naszym przyjacielem! Mrówki oczy skierowały na jeżyka biednego, bo nie chciał im dać odmowy, ale zapadł w sen zimowy. „O jeżu Stasiu” – Beata Dubilas VI e (opowiadanie rymowane) Dawno, dawno temu, w leśnej gęstwinie, żył sobie jeżyk Staś, w cudownej rodzinie. Miał mały pyszczek i czarne oczęta, był piękny i słodki, niech każdy pamięta. Na jego skórze było igieł tysiące. Uwielbiał, gdy przez korony drzew przebijało słońce. Staś już od urodzenia kochał jeść robaczki – owady, dżdżownice i takie ślimaczki. Gdy mu za to cos nie smakowało, opluwał białą śliną całe swoje zaiglone ciało. Co Was to tak śmieszy, kochane dzieciaki? Staś był dość wybredny, gdy chodzi o smaki. Głoś miał dość chrapliwy, czasem pomrukiwał, gdy szukał jedzenia, liście przeszukiwał. Słuch miał doskonały, węch też w super stanie, ułatwiało mu to życie, takie na polanie. Gdy go ktoś zdenerwował, to prychał i fukał. Kto wrogiem, kto przyjacielem, nikt go nie oszukał. Jeżeli na horyzoncie pojawił się wróg, Staś kulił się w kłębek, aż nie było widać ni głowy ni nóg. Nie lubił nasz bohater borsuków i psów, ale chyba najbardziej obawiał się lisów. Był zwierzem towarzyskim, lubiącym człowieka, lecz gdy miał on zły zamiar, to przed nim uciekał. Sypiał w chruście i w liściach zakopany cały, tak by inne zwierzęta mu nie przeszkadzały. Staś to fajny zwierzak, przyznajcie to sami. Teraz wiecie już dużo, jak to jest z jeżami! Pamiętajcie tylko, i o to Was proszę, że jabłka na swym grzbiecie tylko w bajkach noszę.