Szkic Historyczny Parafii Św. Aniołów Stróżów

Transkrypt

Szkic Historyczny Parafii Św. Aniołów Stróżów
Szkic Historyczny Parafii Św. Aniołów Stróżów.
50th Anniversary Guardian Angels R. C. Church, West End Pittsburgh, PA. CAP at Orchard Lake.
Parafia Św. Aniołów Stróżów znajduje się na południowym zachodzie miasta. Pittsburgha i
składa się przeważnie z polskich rodzin, zamieszkałych przed laty przy Point Bridge i Carson ul.,
w pobliżu ongiś wielkich fabryk i hut żelaznych Carnegie i Crucible Steel Co.
Od 1905 r. Polacy zaczęli się przenosić na piękne wzgórza Mt. Washington, Attica, Elliott,
West End Park, a najwięcej osiedlało się przy ulicach Main i Steuben, które dzisiaj są głównymi
arteriami komunikacji automobilowej między Wschodem i Zachodem i przy których skupia się
cały handel tej dzielnicy.
Większa część rodzin należała do parafii Św. Wojciecha, inni jeździli na nabożeństwa do Carnegie, do McKees Rocks, a nawet i do Św. Stanisława na Penn Ave. Był to ludek religijny, ofiarny
i patriotyczny.
Do kościoła i do szkoły na Wojciechowo było za daleko. Pojmowali oni jednak dobrze, że
wiara św. i język ojczysty, to najdroższe skarby i tych trzeba było bronić. Rozpoczęły się zatem
starania o własny Dom Boży, o własną szkołę, o zorganizowanie samodzielnej parafii.
Pionierami tej sprawy byli: śp. Jakub Cholewa, Józef Firewicz, Alfons Krassowski, Władysław
Wróblewski, Władysław Brut, Wincenty Wiliński zasłużony sekretarz finansowy grupy, który
położył wielkie zasługi w życiu społecznym Polonii na West End, jak również w organizacji parafii
i liczni członkowie dzisiejszej Gr. 1052 Z. N. P., i dzisiejszego bractwa Św. Michała Archanioła.
Organizatorem i pierwszym proboszczem był śp. ks. Michał Krupiński.
Pierwsza Msza św. została odprawiona w sali pod kościołem św. Jakuba, dnia 15-go października, 1911 roku.
Po nabożeństwie wybrano tymczasowy komitet, w skład którego weszli: Alex. Drogowski,
Alfons Krassowski, Wł. Wróblewski, Jakub Cholewa, Kaz. Kiełczewski i Pr. Tłuczek. Krótko potem
został wybrany stały komitet: Alex. Drogowski, Fr. Tłuczek, Alf. Krassowski, Bartłomiej Galewicz,
Józef Sajniak i Józef Firewicz.
1
Kilka tygodni potem, na mocy uchwały zgromadzenia parafialnego, kupiono zbór od ewangielików wraz z całym urządzeniem i skromnym domkiem za $13,'500. Przybudowano sanktuarium, zakrystię i wykończono dwie klasy pod kościołem. Przy pierwszym spisie, parafia liczyła
210 rodzin i 215 osób samotnych. Do szkoły zapisało się 160 dzieci.
Od maja 1913 r. do marca 1920, kierownictwo parafii przypada na ks. A. A. Pniaka, śp.
proboszcza parafii Przemienienia Pańskiego w Mt. Pleasant, Pa. We wrześniu 1913 r. nastąpiło
otwarcie szkoły, później nabyto dwa domki i obecną plebanię. Liczba dzieci wzrastała, dwie klasy
pod kościołem nie wystarczały. Uczono zatem w przyległym domku, w starej irlandzkiej szkole,
w kościele, ale żaden lokal nie odpowiadał wymaganiom miejskim i stanowym.
Śp. ks. A. Pniak, zacny i pobożny kapłan, patriota i miłośnik ludu pragnął budować nowoczesną szkołę, która by się stała strażnica Wiary Św., języka, kultury i ducha polskiego dla młodych
pokoleń. Były nałożone i zebrane podatki na ten cel, zrobiono i zapłacono plany. Mimo tych
dobrych chęci i ofiar, szkoła nie powstała. Plany poszły na strych, zebrane pieniądze użyto na
spłacenie długu, a szkoła pozostała idealnym marzeniem. — (Dziś nie jedna polska parafia cierpi
za to, że jej organizatorzy wybrali za małe lub nie odpowiednie miejsce).
Po śp. ks. A. Pniaku objął rządy parafii, dziś już śp. Ks. Jan Kopero. Zacny i gorliwy kapłan,
pobożnie odprawiał nabożeństwa i wszystko było w porządku, dopóki miasto nie zamknęło
szkoły. Sterany na siłach długoletnią pracą duszpasterską i nauczony doświadczeniem, gdy parafianie zażądali budowy nowej szkoły, ten odpowiedział: "Złóżcie pieniądze, będziemy budować."
W tym czasie wyłonił się projekt sprzedaży majątku parafialnego i kupienia nowego placu na
Elliott, lecz gdy kolekta na kupno i budowę przyniosła zaledwie parę set dolarów, by zapobiec
nieporozumieniom w parafii, ks. Kopera dobrowolnie zgodził się na zmianę.
Od sierpnia 1922 r. proboszczuje ks. St. Żmijewski. Dla młodego kapłana, pełnego energii i
zapału, otwiera się szerokie pole do pracy. Zrozumiał on odrazu, że bez szkoły lud się rozjedzie,
parafia upadnie.
By zapobiec przerwie w nauce i zjednać sobie zaufanie parafian, ks. Proboszcz udaje się do
Departamentu Zdrowia i otrzymuje powstrzymanie zakazu na jeden rok szkolny. W następnym
roku podczas budowy, dzieci uczęszczają do wynajętej publicznej szkoły wyższej przy Carson ul.,
zaś w 1924 r. podwoje nowej szkoły już były otwarte dla dziatwy.
Zanim jednak doszło do tego, trzeba było pokonać poważne trudności: uprzedzenie i pustą
kasę. Ludziska powiadali: Dwakroć składaliśmy na szkołę i jej nie widać, może i teraz inaczej nie
będzie. Ks. Proboszcz zastał w kasie $251.36 w gotówce, a $1,073.73 długu.
Ponadto, wszystkie chodniki i schody przy budynkach parafialnych były drewniane, pognite,
podziurawione — na podwórku szkolnym błocisko. Przystawione w powietrzu sanktuarium,
odstawało od tylnego muru kościoła, deszcz się lał do wnętrza, w bocznych ścianach na jakie
10 stóp od sanktuarium świeciły gołe cegły, tak że cały tył kościoła groził zawaleniem się.
2
Od czego zacząć? Budować szkołę? Ale gdzie? Na czym? Za co? Grunt spadzisty, różnica w
poziomie wynosi przeszło 30 stóp na 80 stóp długości.
Po rozpatrzeniu różnych projektów i planów, zgodzono się na plan, według którego usunięto
dobudowane sanktuarium; tylną część kościoła rozebrano, by uzyskać wymaganą przestrzeń dla
szkoły, ocalając resztę budynków i zachowując dosyć miejsca na podwórko dla dzieci. Podług
tego planu kościół zyskał 20 stóp na długości, 16 na szerokości.
Z punktu estetycznego pozostawało do wykonania: rozszerzenie i podwyższenie frontu
kościoła.
Po przełamaniu pierwszych lodów, mniejsze i większe ofiary zaczęły napływać od parafian.
Kto mógł i jak mógł pomagał przy budowie, także pod koniec 1924 r. stanęła nowa Szkoła, nowa
Świątynia Pańska i dom dla Sióstr przebudowany i powiększony. Całość z umeblowaniem i witrażami kosztowała około $60,000.00.
W niedzielę są odprawiane dwie Msze Św.
Obecnie parafia jest bez długu. — W kościele wszystko było odnowione. Kupione były nowe
ławki, podłoga odnowiona tak, że obecnie mamy śliczny Dom Pański.
Zamykając historię 50-lecia Parafii Św. Aniołów Stróżów, z ufnością spoglądamy w przyszłość,
że tak jak do tej pory, błogosławił nas Bóg i łaskami Swymi darzył przez tych minionych lat 50, tak
nas mieć będzie i w przyszłych latach w czułej Swej opiece i da Parafii Aniołów Stróżów doczekać
dalszych godnych rocznic.
3