Papież w Meksyku

Transkrypt

Papież w Meksyku
2
Prymas Polski
o reformie
diecezjalnej
9
O. Augustyn o książce
ks. Tadeusza
Isakowicza-Zaleskiego
19 Meksykańskie
przemówienia
Benedykta XVI
(1043) niedziela, 1 kwietnia 2012
www.kai.pl
www.ekai.pl
ISSN 1230-8641
13
BIULETYN KATOLICKIEJ AGENCJI INFORMACYJNEJ
Papież
w Meksyku
Fot. T. Bravo/REUTERS
EDITORIAL
Polski paradoks
ROZMOWA K AI
2
W najbliższym czasie – na forum Komisji Konkordatowych – rozpoczną się rozmowy z rządem
na temat finansowania niektórych aspektów
działalności Kościoła, w tym przekształcenia
Funduszu Kościelnego. Rozmowy nie będą łatwe
m. in. dlatego, że Kościół w tym zakresie nie posiada poparcia społecznego, na jakie zasługuje.
Polski paradoks polega na tym, że finansowanie ze środków publicznych jakichkolwiek działań Kościoła jest traktowane jako „przywilej” ze
strony państwa. Inaczej jest w niemal wszystkich krajach europejskich. Kościoły – katolicki,
prawosławny oraz protestanckie – traktowane
są jako organizacje najwyższego pożytku publicznego, wykonujące ogrom pozytywnej pracy. W sferze edukacji, opieki nad najuboższymi
czy troski o dobra kultury wyręczają one w dużej mierze państwo. Państwa zatem łożą środki
na tego rodzaju działalność Kościołów, gdyż jest
to w ich interesie. Nikt lepiej nie wykonuje tych
trudnych zadań od organizacji kierujących się
inspiracją religijną.
Dlatego do absolutnych standardów w krajach Europy należy finansowanie przez państwo
szkół i uczelni wyznaniowych, w tym katechizacji w szkołach publicznych, działalności Kościołów w sferze kultury czy refundacji kosztów
ich działań medycznych bądź opiekuńczych.
Dochodzi do tego finansowanie opieki duszpasterskiej w strukturach zamkniętych – wojsko,
szpitale czy więzienia – co traktowane jest jako
realizacja prawa do wolności religijnej osób tam
przebywających.
Kwestie te w Europie traktowane są jako rzecz
normalna i to niezależnie od stopnia laicyzacji
poszczególnych krajów. Tymczasem świadomość
polskiego społeczeństwa – choć jest ono wierzące – bardzo odbiega od tych standardów myślenia. Wciąż króluje stereotyp o uprzywilejowaniu
Kościoła, szeroko nagłaśniany przez media oraz
polityków. Jeśli nie uda się tego zmienić to – jako
Kościół – możemy bardzo wiele stracić.
Marcin Przeciszewski
Spełnione marzenie
Jana Pawła II
Rozmowa z Prymasem Polski abp. Józefem Kowalczykiem
20 lat temu Jan Paweł II ogłosił bullę „Totus Tuus Poloniae
Populus”, która zmieniała podział administracyjny Kościoła
w Polsce. To była pierwsza taka reforma po II wojnie światowej.
Jako ówczesny nuncjusz apostolski w Polsce Ksiądz Prymas za
tę reformę był odpowiedzialny...
– Wydarzenia historyczne sprawiły, że podział administracyjny
Kościoła w Polsce na przestrzeni dziejów przechodził różne koleje.
Od chwili zaistnienia państwa polskiego w nowych granicach po II
wojnie światowej zreformowanie struktur było nieustanną troską
Kościoła. Przemieszczenie granic sprawiło, że wiele diecezji zostało
„rozregulowanych” pod względem struktury terytorialnej, jurysdykcyjnej. Część diecezji znalazła się poza granicami Polski, część
innych znalazła się w naszych granicach. Stało się to przedmiotem
głębokiej troski Episkopatu Polski, a szczególnie Prymasa Tysiąclecia kard. Stefana Wyszyńskiego.
Częściowo kwestie te udało się uregulować po zawarciu w 1970
roku układu pomiędzy Polską Rzeczpospolitą Ludową a Republiką Federalną Niemiec o uznaniu granicy zachodniej. Wtedy też,
w roku 1972, nastąpiła regulacja terytorialna na tzw. ziemiach odzyskanych. Nieuregulowana pozostała natomiast kwestia terytoriów wschodnich.
Podział struktur administracyjnych Kościoła w Polsce bardzo leżał na sercu Janowi Pawłowi II, ale można było dokonać tego dopiero, gdy Stolica Apostolska i Rzeczypospolita Polska nawiązały
stosunki dyplomatyczne. W lipcu 1989 roku nastąpiła nominacja
ambasadora i nuncjusza, a podstawowym zadaniem dla nuncjusza
Ojciec Święty uczynił przygotowanie nowego podziału administracyjnego Kościoła w Polsce. Powiem szczerze, że było to zadanie
przerażające i ogromnie trudne. Powiedziałem Janowi Pawłowi II,
że nie wiem dlaczego ten los na mnie padł. Papież odpowiedział
jasno i szczerze: Polska przez 50 lat nie miała nuncjusza, ma swoje doświadczenia z przeszłości, a ty znasz trochę Kościół w Polsce
i struktury Kurii Rzymskiej, i z tym doświadczeniem trzeba wejść
do Polski, aby łagodnie wprowadzać zarówno obecność nuncjusza,
jak i realizować program reformy administracyjnej. Tak też się stało.
Jako nuncjusz apostolski zabrał się Ksiądz Prymas bardzo
ochoczo do pracy, bo już 10 października 1990 roku podczas zebrania plenarnego KEP powstała komisja ds. nowego podziału
administracyjnego Kościoła w Polsce. Przygotowała ona ankietę skierowaną do wszystkich biskupów.
– Za zgodą członków komisji wysłałem list do poszczególnych
biskupów, by przesyłali propozycje podziału administracyjnego
swojej diecezji. Sugestie te miały być wcześniej uzgodnione w diecezjach, skonsultowane z kompetentnymi środowiskami, duchownymi czy świeckimi. Proszę pamiętać, że jakkolwiek istniały wtedy
diecezje, które w całości leżały w granicach Polski, to jednak były
i takie, których zaledwie skrawki znalazły się na terenie naszego
kraju, np. fragment diecezji wileńskiej ze stolicą w Białymstoku. Na
cd. na str. 4
Wielka radość w Meksyku
Na międzynarodowym lotnisku
Guanajuato w León Benedykta XVI
powitał prezydent Meksyku, Felipe
Calderón z małżonką Margaritą Zavala oraz przewodniczący episkopatu,
abp Carlos Aguiar Retes. – Przybywam
jako pielgrzym wiary, nadziei i miłości
– powiedział papież w swym przemówieniu. Podkreślił, że życie zgodne z Ewangelią jest fundamentem
zgodnego współżycia społecznego,
opartego na poszanowaniu ludzkiej
godności, wyrażającej się zwłaszcza
w prawie do wolności religijnej.
„Si, si, si, el Papa es aquí”
Idąc w towarzystwie pary prezydenckiej po czerwonym dywanie, po
którego obu stronach stali żołnierze
z kompanii honorowej, Benedykt XVI
pozdrawiał wiernych, którzy wznosili
okrzyki: „Si, si, si, el Papa es aquí” (Tak,
tak, tak, Papież jest tu), „Esta es la juventud del Papa” (To jest młodzież Papieża), „Benedicto!” (Benedykt).
Szef państwa zapewnił, że obecność Benedykta XVI ma wielkie znaczenie w czasie, gdy Meksyk przechodzi trudne chwile. Kraj ten wiele
wycierpiał z powodu światowego kryzysu gospodarczego, zorganizowanej
przestępczości i katastrof naturalnych.
Przyjazd papieża Calderón nazwał gestem solidarności i braterstwa, „którego nigdy nie zapomnimy”. Wyraził
nadzieję, że wizyta „pocieszy dusze”
milionów Meksykanów i odnowi ich
nadzieję. Podkreślił, że Meksyk przyjmuje Benedykta XVI z otwartymi
ramionami, tak jak wcześniej przyjmował Jana Pawła II. Ojciec Święty
obejrzał krótki spektakl muzyki i tańca ludowego. Po dłuższej rozmowie
z prezydentem odjechał w papamobile do prowadzonego przez siostry
zakonne kolegium Miraflores w León,
gdzie nocował podczas całej wizyty
w Meksyku.
Chrystus przemienia
nasze serca
W jej drugim dniu ponownie spotkał się – późnym popołudniem –
z prezydentem Calderonem. Tym razem w siedzibie gubernatora Casa del
Conde w Guanajuato. W trwającym 45
minut kurtuazyjnym spotkaniu z papieżem pięćdziesięcioletniemu politykowi towarzyszyła żona Margarita
i troje dzieci. Jednym z tematów rozmowy była walka z handlem bronią.
I Ojciec Święty, i prezydent wskazywali na konieczność ustanowienia międzynarodowego układu w tej sprawie.
Mówiono też o potrzebie ograniczenia głodu na świecie, rozbrojeniu atomowym oraz następstwach globalnych zmian klimatycznych.
Wieczorem Benedykt XVI spotkał
się z dziećmi na Placu Pokoju (Plaza
de la Paz) w Guanajuato. – Bóg chce,
abyśmy byli zawsze szczęśliwi. On
nas zna i kocha. Jeśli pozwolimy, aby
miłość Chrystusa przemieniała nasze serca, wówczas będziemy mogli
zmieniać świat. Oto tajemnica prawdziwego szczęścia – mówił papież
pozdrawiając tysiące przybyłych.
Muzykę ludową grała 400-osobowa
orkiestra złożona z młodych ludzi
ubranych w różnokolorowe koszule.
Na balkonie rezydencji gubernatora
papieżowi towarzyszyła grupa dzieci, która po przemówieniu wypuściła
białe gołębie, symbole pokoju. Po wizycie u prezydenta papież spotkał się
jeszcze z rodzinami ofiar przemocy.
Skierował do każdej z tych osób słowa
pocieszenia i zapewnił o swej modlitewnej pamięci.
Papież w centrum kraju
Do przeciwstawiania się pokusie
wiary powierzchownej i rutynowej,
niekiedy fragmentarycznej i niespójnej, a także do odzyskania „radości
z bycia chrześcijanami” zachęcił papież katolików Meksyku podczas Mszy
św. sprawowanej w Parku Dwustulecia
w Silao. Stanowiła ona główną liturgię
meksykańskiego etapu 23. podróży
zagranicznej Benedykta XVI. W drodze
na miejsce celebry przeleciał on obok
sanktuarium Chrystusa Króla na wzgórzu Cubilete. Znajduje się ono na wysokości 2579 n.p.m. w geograficznym
środku Meksyku. Atmosfera powitania
była entuzjastyczna. Okrzykom i wymachiwaniu flagami, balonikami, kapeluszami nie było końca. Śpiewano
także hymn papieskiej podróży: „Mensajero de Paz” (Posłaniec pokoju).
Ojciec Święty podarował archidiecezji mozaikę Chrystusa Króla, która
zostanie umieszczona w sanktuarium
na wzgórzu Cubilete. W homilii nawiązał do pomnika Chrystusa Króla na pobliskim szczycie Cubilete. Podkreślił, iż
sanktuarium to powinno być przede
wszystkim miejscem pielgrzymowania, żarliwej modlitwy, nawrócenia,
pojednania, poszukiwania prawdy
i przyjęcia łaski. Msza sprawowana
była po hiszpańsku i po łacinie. Koncelebrowało ją z Benedyktem XVI 250
kardynałów i biskupów z Ameryki Łacińskiej i Karaibów oraz 3 tys. księży.
Oprawę muzyczną liturgii zapewniła
60-osobowa orkiestra i 200-osobowy
chór. Przed końcowym błogosławieństwem papież odmówił z uczestnikami liturgii modlitwę „Anioł Pański”.
W poprzedzającym ją rozważaniu
Ojciec Święty powierzył opiece Matki
Bożej Meksyk, całą Amerykę Łacińską
i Karaiby. Jeszcze tego samego dnia
papież przewodniczył nieszporom
z udziałem biskupów Meksyku i Ameryki Łacińskiej, po czym zainaugurował iluminację sanktuarium Chrystusa
Króla na wzgórzu Cubilete.
kg, pb, st, tom
W YDARZENIA
Spotkanie z prezydentem Meksyku
Felipe Calderónem oraz młodzieżą w Guanajuato, Msza św. w Parku
Dwustulecia w Silao – złożyły się na
apostolską podróż Benedykta XVI
do Meksyku w dniach 23-26 marca.
Setki tysięcy rozentuzjazmowanych
ludzi na każdym ze spotkań z Ojcem Świętym, serdeczna atmosfera
na trasach przejazdu papieskiego
orszaku, relacje z wizyty na czołówkach mediów wszystkich krajów
latynoskich i w większości życzliwe
komentarze. Można więc mówić
o triumfie podróży Benedykta XVI
do drugiego pod względem liczby
katolików kraju na świecie. 26 marca
Ojciec Święty udał się na Kubę, gdzie
przebywał do 28 marca. Tę część
jego amerykańskiej pielgrzymki opiszemy w następnym numerze „Wiadomości KAI”
3
Spełnione marzenie Jana Pawła II
cd. ze str. 2
terenie dzisiejszej diecezji drohiczyńskiej leżała częściowo diecezja pińska,
a na terenie diecezji zamojsko-lubaczowskiej diecezja lwowska. Prosiłem
zatem o przekazanie swoich sugestii,
bo fragmenty diecezji, które znalazły
się w granicach Polski po wojnie były
zbyt małe, by można było utworzyć
samodzielne jednostki administracyjne. Należało zatem szukać różnych
rozwiązań, biorąc pod uwagę wątek
socjologiczny i kulturowy. Poszczególni biskupi przysyłali propozycje
z sugestiami zmian na mapach, po
czym odbyła się dyskusja na zebraniu
plenarnym Episkopatu.
ROZMOWA K AI
Podział administracyjny Polski także podczas tych dyskusji był brany
pod uwagę?
– Liczyliśmy się z tym, że zostanie
dokonany nowy podział administracyjny kraju, ale nie utożsamialiśmy stolic diecezji ze stolicami województw.
Przewidywaliśmy, że z pewnością niektóre województwa przestaną istnieć,
ale niektóre z tych miast, które były
stolicami województw zostały jednocześnie stolicami diecezji, jak choćby
Tarnów czy Kalisz. Warto przypomnieć, że np. diecezja kaliska składała
się z fragmentów innych diecezji. Biskup Stanisław Napierała miał wielkie
zadanie scalenia tej jednostki administracyjnej. Muszę mu tu pogratulować
i podziękować za jego zaangażowanie
i umiejętność zjednoczenia diecezji.
4
Mimo, że prace były trudne to nie
trwały zbyt długo, bo już 30 października 1991 roku dokumenty zostały
przesłane do Stolicy Apostolskiej.
– Szczegółowe opracowanie zawiozłem Janowi Pawłowi II w potężnej walizce zaraz po Bożym Narodzeniu 1991
roku. To był prezent świąteczny dla papieża. Powiedziałem: to jest to zadanie,
które Ojciec Święty mi zlecił – w mapach, opisie i opracowaniach. Papież
był bardzo zadowolony i zdziwiony,
bo nie przypuszczał, że w tak krótkim
czasie opracowanie to zostanie przygotowane. Pozostało jedynie czekać na
decyzję Stolicy Apostolskiej, ale nam
spadł kamień z serca, bo dotrzymaliśmy
słowa. Do realizacji tego zadania przyczyniły się też okoliczności zewnętrzne.
W tym okresie, w lipcu 1991 roku, nastąpiło rozwiązanie Układu Warszawskiego i wycofanie wojsk, co sprzyjało także
tworzeniu nowych struktur, dzięki przejęciu niektórych nieruchomości, które
pomagały ulokować np. urząd centralny diecezji. Z drugiej strony najważniejszą dla mnie, taką pomocą duchową,
była modlitwa papieża. Mówił: ja się
będę modlił, wy pracujcie, zobaczycie,
że coś z tego wyjdzie. I tak się stało. Już
w marcu 1992 roku została przecież wydana papieska bulla.
Dodam, że tytuł to nasz wynalazek.
Ojciec Święty Jan Paweł II miał w swoim herbie słowa „Totus Tuus”, więc zależało mi na tym, by znalazły się one
w tytule dokumentu. Nawet jeśliby
ktoś nie pamiętał, kto opublikował tę
bullę, to słowa „Totus Tuus” same za
siebie mówiły. Druga część tytułu to
„Poloniae populus”. Te dwa wyrażenia
– „Cały Twój, Naród Polski” – oddają treść tego, kim był Jan Paweł II, co
chciał dla Polski zrobić.
18 kwietnia 1991 roku Ojciec Święty
napisał do mnie list, w którym znalazły
się życzenia na święta Wielkanocne.
„Drogi księże arcybiskupie Józefie. Te
życzenia są dla mnie okazją do podziękowania za tyle trudu i głębokich refleksji związanych z przeprowadzeniem
nowej struktury Kościoła w Polsce. Bóg
zapłać. Niech ten trud owocuje dobrymi skutkami i wzmożoną gorliwością
pasterzy metropolii i biskupów. Z serca
błogosławię. Jan Paweł II”.
20 lat, jakie minęły od reformy, to
chyba dość czasu, by dokonać oceny
tego dzieła. Na ile, zdaniem Księdza
Prymasa, udało się zrealizować ten
chyba najważniejszy postulat owej
reformy, czyli zbliżenie biskupa do
wiernych?
– Udało się na tyle, na ile to było
wtedy możliwe. Proszę pamiętać, że
mamy do czynienia nie z kawałkiem
materiału, z którego chcemy wykroić
takie czy inne ubranie, ale z ludźmi,
strukturami, w których żyją różne środowiska, istnieją pewne powiązania.
Zatem w dużym stopniu się to udało. Z pewnością dzisiaj każdy biskup
może rano wyjechać do dowolnego
punktu diecezji, spełnić swoją funkcję duszpasterską i wrócić do domu.
To chyba odpowiedź na konkretne
zadania nam postawione. Oczywiście
kształt niektórych diecezji mógł być
nieco inny, ale to nie znaczy, że nie
można dokonywać korekt.
Takie swego rodzaju dopełnienie
miało miejsce w 2004 roku.
– To uzupełnienie było już wcześniej zaplanowane, choć nie mogliśmy go wcześniej dokonać, z różnych
przyczyn. W 2004 roku m.in. archidiecezja wrocławska została podzielona
na trzy części. Z jednej z nich powstała już wcześniej diecezja legnicka, ale
w 2004 roku powołano jeszcze diecezję świdnicką. Prócz tego pojawiła się
diecezja bydgoska. Łódź podniesiona
została natomiast do rangi archidiecezji, do której przyłączono Łowicz.
Mówiąc o reformie administracyjnej Kościoła w Polsce trzeba jeszcze
powiedzieć o dwóch kwestiach, które uzupełniają obraz całości. Otóż
najpierw, na początku 1991 roku nastąpiło odrodzenie ordynariatu polowego. To było bardzo ważne, by Wojsko Polskie miało biskupa polowego.
Statut ordynariatu został przygotowany przez nuncjaturę w konsultacji
z Ministerstwem Obrony Narodowej
i Konferencją Episkopatu Polski i przesłany do Stolicy Apostolskiej, która
go zatwierdziła. Natomiast w 1996
roku powstała metropolia bizantyńsko-ukraińska, w skład której weszły
archidiecezja przemysko-warszawska
i diecezja wrocławsko-gdańska. Przyznam, że proponowaliśmy powstanie
trzech diecezji, by mieć do czynienia
z klasyczną archidiecezją. Grekokatolicy – w tym Synod Lwowski – odpowiedzieli jednak, że z punktu widzenia
materialnego nie będą w stanie sprostać temu wyzwaniu. Kościół greckokatolicki w strukturach III RP ma autonomiczne struktury, a nigdy w historii
państwa polskiego takich nie miał.
Ta reforma z 1992 roku nie wpłynęła tylko na ilość i wielkość diecezji
w Polsce, ale również na Konferencję
Episkopatu Polski, która powiększy-
ła się; dołączyło do Episkopatu wielu
młodych biskupów, co także zmieniło sytuację w Kościele w Polsce.
– To normalny proces w życiu Kościoła. W sumie mamy teraz 42 biskupów diecezjalnych – proszę pamiętać,
że ordynariat polowy jest zrównany
w prawach z diecezją. To zasadnicza
różnica w stosunku do tego, co było
w przeszłości. Upłynęło jednak 20 lat
i znów następuje proces wymiany po-
koleniowej biskupów. Warto przypomnieć, że jeśli któryś z nich osiągnął
75 rok życia to papież może podjąć
decyzję o przedłużeniu jego posługi,
ale tendencja jest raczej taka, żeby rezygnację przyjmować.
Ojciec Święty mówił często, że niezauważalnie dzieją się rzeczy wielkie.
Myślę, że to, co Jan Paweł II zaprogramował, przewidział, do czego nas inspirował i powołał jest wydarzeniem
na miarę tysiąclecia, bo w całym tysiącleciu istnienia Kościoła w Polsce
tak globalnej reorganizacji struktur
administracyjnych nie było. Ja za to
Panu Bogu dziękuję, modlę się o to,
ażeby ta reforma miała cechy trwałości. Niech to będzie jeszcze jeden dowód na wielkość Jana Pawła II i jego
świętość, który wyrażała się w trosce
duszpasterskiej o człowieka.
Rozmawiał Rafał Łączny
Zmarł bp Edward Materski – pierwszy ordynariusz radomski
24 marca w Wojewódzkim Szpitalu
Specjalistycznym w Radomiu zmarł
bp Edward Materski, pierwszy biskup
diecezji radomskiej. Miał 89 lat. 19
lutego przeszedł poważną operację,
niestety w ostatnich tygodniach jego
stan zdrowia znacznie się pogorszył.
Urodził się w Wilnie 6 stycznia 1923
roku w rodzinie inteligenckiej. Po
śmierci ojca w 1932 r. wraz z matką
i dwiema siostrami przeniósł się do
Warszawy. Jako kleryk uczestniczył
w Powstaniu Warszawskim. W czasie
pobytu w stolicy pełnił rolę niemiano-
wanego sekretarza biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka.
W 1957 r. zainicjował wakacyjne kursy dla katechetów. Od 1966 do 1988
roku wykładał katechetykę formalną
i prowadził ćwiczenia katechetyczne
na KUL. W 1968 r. konsekrowany biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej
przez kardynała Stefana Wyszyńskiego, a w 1981 r. biskupem sandomierskim. 4 czerwca 1991 r. gościł w Radomiu Jana Pawła II.
W ramach reorganizacji diecezji
w Polsce w 1992 roku został mianowany pierwszym biskupem diecezji
radomskiej. Był przewodniczącym Komisji Episkopatu Polski ds. Wychowania Katolickiego, Komisji ds. Powołań
i członkiem Komisji ds. KUL.
Zainicjował budowę radomskiego
seminarium, założył tygodnik diecezjalny „AVE” i drukarnię, a w 1993 r. stworzył pierwsze lokalne radio w Radomiu.
Powołał do życia 131 nowych parafii.
Od 1999 roku był biskupem-seniorem diecezji radomskiej. Został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim
Orderu Odrodzenia Polski.
rm
Pozytywnie o Kościele katolickim
wypowiada się 61 proc. Polaków,
wzrósł także odsetek osób dobrze
oceniających Radio Maryja, choć
w odniesieniu do toruńskiej stacji
oceny krytyczne przeważają nad dobrymi – wynika z najnowszego sondażu CBOS.
Oceny społeczne Kościoła w ciągu
ostatnich sześciu miesięcy nie zmieniły się. Dobrą opinię o jego działalności ma 61 proc. Polaków, a złą – 28
proc. Podczas ostatniego badania (we
wrześniu 2011) było to odpowiednio
62 proc. i 26 proc.
Z kolei w badaniach z ostatniego
roku (marzec 2011 – marzec 2012) pozytywne oceny Kościoła wzrosły o 5 pkt.
procentowych (wówczas 56 proc.),
a negatywne zmalały o 4 pkt (wówczas
32 proc.).
Kościół jest najlepiej postrzegany przez najstarszych respondentów
(mających 65 lat i więcej) oraz osoby
praktykujące religijnie przynajmniej raz
w tygodniu.
Sejm pozytywnie ocenia jedynie 23
proc. Polaków, negatywnie aż 61 proc.
Działalność Senatu krytykuje 46 proc.
respondentów, z aprobatą odnosi się
do niej 26 proc. Prezydenta pozytywnie ocenia 63 proc. Polaków, a niezadowolona z jego działalności jest co
czwarta osoba (24 proc.).
Jak stwierdzono w raporcie CBOS,
krytyczne nastawienie do pracy głowy
państwa relatywnie częściej obserwuje
się wśród najmłodszych respondentów oraz osób o prawicowej orientacji
politycznej. Ponadprzeciętnie często
z uznaniem o działalności prezydenta
wypowiadają się zwolennicy PO i PSL,
a także potencjalni wyborcy SLD, z kolei najbardziej podzieleni i jednocześnie
krytyczni w ocenach są sympatycy PiS.
Badaniu poddano popularność największych stacji telewizyjnych. TVP
dobrze ocenia 81 proc., a źle 13 proc.
Polaków, Polsat dobrze 80 proc, a źle
9 proc., a TVN – dobrze 79 proc., a źle
11 proc. respondentów.
Działalność wszystkich stacji telewizyjnych, a zwłaszcza TVN częściej jest
krytycznie oceniana przez badanych
o prawicowej orientacji politycznej niż
tych, którzy deklarują poglądy lewicowe lub centrowe.
Na ogół pozytywnie postrzegana
jest działalność popularnych rozgłośni radiowych: Polskiego Radia (72
proc., spadek o 3 pkt. w stosunku do
września ub. roku), Radia RMF FM (70
proc., spadek o 3 pkt.) oraz Radia Zet
(68 proc., spadek o 3 pkt.).
Bardziej zróżnicowane są opinie o Radiu Maryja. W porównaniu
z pomiarem sprzed sześciu miesięcy
nieznacznie ubyło osób nie potrafiących się odnieść do programu tej
stacji (spadek o 3 pkt. do 44 proc.),
natomiast nieco zwiększył się odsetek
tych, które oceniają go dobrze (wzrost
o 4 punkty, do 25 proc.).
lk
KRAJ
CBOS: 61 proc. Polaków pozytywnie o Kościele
5
Nie tysiąc ale pięć tysięcy złotych do ZUS
Po 5254,2 zł płaciliby rocznie na
ubezpieczenia społeczne w ZUS
księża i siostry zakonne pracujący
w duszpasterstwie, gdyby został zlikwidowany Fundusz Kościelny. Najbardziej stratni byliby misjonarze
i siostry z klasztorów klauzurowych,
których składki do ZUS pochodzą
w 100 proc. z Funduszu Kościelnego.
Dziś duchowni, którzy pracują np.
w duszpasterstwie, pokrywają z własnej kieszeni 20 proc. składki na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe) w ZUS, a pozostałe
80 proc. płaci za nich Fundusz Kościelny.
W praktyce co miesiąc mają do zapłacenia na ubezpieczenia społecz-
ne 87,57 zł a Fundusz Kościelny płaci
za nich pozostałe 350,28 zł. Ponadto
135 zł wpłacają do ZUS na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. Podstawa ubezpieczenia obliczana jest od
minimalnego wynagrodzenia, czyli
1,5 tys. zł.
Osoby duchowne (w świetle prawa państwowego) to nie tylko księża,
ale też siostry i bracia zakonni. Płacą
rocznie z własnej kieszeni na ubezpieczenia społeczne 1050,84 zł od osoby.
Gdyby zlikwidowano Fundusz Kościelny musieliby płacić o 4203,36 zł więcej
niż obecnie, czyli 5254,2 zł rocznie.
Szczególnie trudna byłaby sytuacja misjonarzy i sióstr klauzurowych,
za których składki na ubezpieczenia
emerytalne, rentowe i wypadkowe
odprowadzane są do ZUS w 100 proc.
z Funduszu Kościelnego.
Kościół katolicki w Polsce posłał na
misje 2170 misjonarzy, którzy pracują
w 94 krajach świata. Na ich ubezpieczenia społeczne z Funduszu Kościelnego przekazywanych jest do ZUS
rocznie ponad 11,4 mln zł.
W Polsce jest ponadto 1412 sióstr
w klasztorach klauzurowych. Nie mają
one dochodów, z których te składki
mogłyby opłacać. Z Funduszu Kościelnego rocznie przekazywanych jest na
ich ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe – ok. 7,4 mln zł.
awo, mp
Propozycję likwidacji Funduszu
Kościelnego, a jednocześnie płacenia
składek na ubezpieczenia społeczne przez duchownych przedstawił
15 marca minister administracji i cyfryzacji Michał Boni na posiedzeniu
Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu
w Warszawie.
Zaproponował jednocześnie
wprowadzenie możliwości przekazywania przez obywateli na Kościół 0,3
proc. podatku dochodowego. Podczas konferencji prasowej min. Boni
powiedział, że „rząd uznał, iż zasady
dotyczące płacenia składek na ubezpieczenie powinny być podobne dla
wszystkich grup zawodowych, niezależnie od zadań i misji przez nie wykonywanych”.
Proponujemy usamodzielnienie płacenia składek przez osoby duchowne,
ale uważamy też, że płatnikiem składek
tych osób jest zwierzchnia instytucja
wyznaniowa danej osoby duchownej
– zaznaczył Boni, dodając, że ten zapis
wymagać będzie uzupełnienia o dokładną definicję takich instytucji.
Płacenie składek ubezpieczeniowych przez wszystkie osoby zatrudnione w formie stosunku pracy (np. przez
księży katechetów) odbywałoby się natomiast w taki sam sposób jak obecnie.
Jak wyjaśnił minister, nie ma żadnej
daty, do której strona rządowa chciałaby zakończyć rozmowy na temat Funduszu Kościelnego. Każda sprawa wymaga swego czasu – stwierdził Boni.
Strona kościelna nie odniosła się do
przedstawionego przez rząd projektu.
Jak powiedział sekretarz generalny
Episkopatu Polski bp Wojciech Polak
„przyjęła tylko do wiadomości” propozycję rządu i poinformowała, że dalsze
procedowanie odbędzie się w ramach
prac komisji konkordatowych.
W budżecie państwa na rok 2012 r.
na Fundusz Kościelny przeznaczono
94 mln 320 tys. zł.
KRAJ
Jest już kościelny zespół ekspertów
6
Abp Stanisław Budzik jako przewodniczący Kościelnej Komisji Konkordatowej powołał zespół, który zajmie
się zmianami finansowania Kościoła.
Jego członkowie, działając z upoważnienia Stolicy Apostolskiej, przystąpią
niebawem do rozmów z Zespołem
Roboczym ds. Finansów Rządowej
Komisji Konkordatowej, mianowanym
przez min. Radosława Sikorskiego.
Przewodniczącym Zespołu Ekspertów ds. Finansów Kościelnej Komisji Konkordatowej jest abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
W skład zespołu zostali powołani: kard.
Kazimierz Nycz, przewodniczący Rady
Ekonomicznej Konferencji Episkopatu
Polski, bp Wojciech Polak, Sekretarz
Generalny Konferencji Episkopatu Polski, dr Irena Ożóg, ks. prof. Piotr Stanisz
z KUL i sam abp Stanisław Budzik.
Przewodniczący Kościelnej Komisji
Konkordatowej zgodnie z art. 27 Konkordatu wystąpił do abp. Celestino
Migliore, Nuncjusza Apostolskiego
w Polsce, z prośbą o udzielenie w imieniu Stolicy Apostolskiej upoważnienia
członkom zespołu. Kościelna Komisja
Konkordatowa podlega bowiem Sto-
licy Apostolskiej. Powstanie obu zespołów, reprezentujących Rządową
Komisję Konkordatową oraz Kościelną
Komisję Konkordatową stanowi wypełnienie art. 22 ust. 2 Konkordatu.
Z kolei art. 27 Konkordatu stanowi,
że wszelkie nowe lub dodatkowe rozwiązania prawne dotyczące Kościoła
katolickiego w Polsce, winny być regulowane „na drodze nowych umów
między Układającymi się Stronami albo
uzgodnień między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej i Konferencją Episkopatu Polski upoważnioną do tego przez
Stolicę Apostolską”.
� mp
Święto życia
cztery obszary działań: tworzenie
warunków sprzyjających zakładaniu
rodzin, integrację międzypokoleniową, poprawę stanu zdrowia, określenie warunków migracji. – Polska musi
otworzyć się na migrację oraz integrację emigrantów – podkreślił mówca.
Dzień przez cały tydzień
Polska się starzeje
Najbogatsze obchody odbyły się
w archidiecezji warszawskiej, gdzie
pod hasłem „Chrońmy życie od poczęcia do naturalnej śmierci” od 16
do 25 marca trwał Tydzień dla Życia.
W ramach inicjatywy odbył się festiwal filmów pro-life, konferencja na
temat duchowości w medycynie oraz
rekolekcje i warsztaty służby zdrowia.
Zaplanowano też warsztaty rozpoznawania metod płodności, a w Świątyni
Opatrzności Bożej 24 marca wieczorem sprawowana była Msza św. dziękczynna za dar życia, w której uczestniczyli pielgrzymi i darczyńcy z całej
Polski.
21 marca podczas konferencji
naukowej „Ratujmy życie – wspierajmy rodzicielstwo” zastanawiano
się, dlaczego Polki rodzą coraz mniej
dzieci i jak przeciwdziałać zapaści
demograficznej. O wartości płodności ludzkiej mówił abp Henryk Hoser.
Przypomniał, że w przeszłości płodność była bardzo ceniona, uznawana
za błogosławieństwo Boga. Niestety,
obecnie to się zmienia. – Płodność
została zdehumanizowana, patrzy się
na nią jak na produkcję i hodowlę, jest
to efekt jej desakralizacji – podkreślił
biskup warszawsko-praski. Dlatego
pilnym zadaniem jest – według niego
– „zrewaloryzowanie płodności, które
powinno być jednym z celów wychowawczych”. – Młodym ludziom należy
tłumaczyć, że miłość ludzka ma dwa
aspekty: zmysłowy i duchowy – podkreśłił hierarcha.
Prof. Zbigniew Strzelecki, przewodniczący Rządowej Rady Ludnościowej
mówił o dokumencie nt. sytuacji demograficznej, który zostanie przedstawiony Radzie Ministrów i który będzie
podstawą do stworzenia narodowego
programu demograficznego. Polityka
ludnościowa powinna uwzględnić
Ważnym elementem Tygodnia dla
Życia był II Kongres Demograficzny.
Otworzył go 22 marca prezydent Bronisław Komorowski, który mówił, że
konieczna jest dziś odnowa demograficzna poprzez stworzenie „dobrego
klimatu dla rodziny”. Zdaniem głowy
państwa, należy też odbudować równowagę międzypokoleniową „dbając
w większym stopniu o rodziny, ale też
o godne życie starszego pokolenia”.
W opinii prezydenta niepokojem
napawa niska dzietność Polaków – nie
tylko przyspiesza ona proces starzenia
się ludności, ale i jest wyznacznikiem
kondycji polskich rodzin. Zdaniem Komorowskiego, państwo o przyjaznej
polityce rodzinnej to takie, w którym
jest m.in. „dostęp do żłobka, przedszkola, do szkoły, do lekarza, do placówek pozwalających na organizację
czasu wolnego dzieci i młodzieży, ale
i wspólnie całej rodziny”.
Podczas Kongresu przedstawiono
wyniki Spisu Powszechnego 2011, które pokazują, że liczba ludności Polski
nadal się zwiększa, choć nieco wolniej
niż w poprzednich dekadach. Według
stanu z 31 marca 2011 r. nasz kraj zamieszkiwało 38,5 mln osób, czyli o 271
tys. więcej niż w 2002 r. Jednocześnie
ludność Polski podlega feminizacji:
na 100 mężczyzn przypada prawie
109 kobiet. Zmniejszyła się liczba
mieszkańców miast (23 mln 169 tys.),
a zwiększyła ludności wiejskiej (15 mln
332 tys.).
Nastąpiły jednocześnie bardzo
duże zmiany w strukturze wiekowej. Polskie społeczeństwo starzeje
się. Maleje liczba oraz odsetek dzieci
i młodzieży (wiek przedprodukcyjny),
a systematycznie zwiększa się liczba
i odsetek osób w wieku postprodukcyjnym, choć więcej jest także osób
w wieku produkcyjnym.
Minister administracji i cyfryzacji
Michał Boni mówił o wyzwaniach
demograficznych i społecznych dla
Polski do roku 2030. Jego zdaniem,
są nimi m.in. zwiększenie aktywności starszych pokoleń i zapobieganie
„wykluczeniu cyfrowemu”, jako czynników mających wpływ na poziom
życia ekonomicznego Polaków. Istotne jest także znalezienie równowagi
między zwiększonymi w ostatnich
latach potrzebami konsumpcyjnymi
młodego pokolenia a uświadamianiem mu, że nie powinno się uchylać
od zakładania rodzin.
W ocenie dr. Macieja Duszczyka, wicedyrektora Instytutu Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego, nie
ma jednego, zapewniającego sukces
modelu polityki ludnościowej w UE.
Przed każdym z krajów stoją różne wyzwania i Polska nie jest tu wyjątkiem.
– Obecnie co prawda należymy do
państw relatywnie młodych, ale zmieni się to radykalnie już po roku 2015 i w
roku 2030 staniemy się jednym z najstarszych społeczeństw europejskich.
Ponadto na sytuację ludnościową
w Polsce wpływa negatywny bilans
migracyjny – podkreślił dr Duszczyk.
Święta rodzina
W całym kraju organizowane były
Marsze dla Życia. W Warszawie poprzedziły go Msze św. w katedrze św.
Jana Chrzciciela na Starym Mieście
oraz św. Floriana na Pradze.
– Chrześcijanie mają prawo i obowiązek domagać się, by ochrona życia poczętego była zagwarantowana
w prawie stanowionym. Życie poczęte jest święte – mówił kard. Kazimierz
Nycz. – Święta jest też rodzina – dodał
– i powinno się to podkreślać szczególnie dziś, gdy małżeństwo kobiety
i mężczyzny próbuje się zrównywać
z innymi możliwymi związkami.
Z kolei abp Henryk Hoser mówił
o eucharystycznej szkole miłości, która uczy nas przechodzenia od miłości
afektywnej do miłości efektywnej. –
Miłość bowiem to nie uczucie, ale akt
woli, który polega na stałym wybieraniu dobra drugiego człowieka zamiast
swojego własnego – tłumaczył.
KRAJ
Marsze dla Życia, duchowe adopcje,
projekcje filmów pro-life, konferencje demograficzne i dyskusje na
temat ochrony życia – tak w całym
kraju obchodzone były Narodowy
Dzień Życia i Dzień Świętości Życia,
przypadające 24 i 25 marca.
7
– Odwrotnością tej ekonomii miłości jest lansowana obecnie kultura
śmierci, polegająca na życiu wyłącznie dla siebie. Zakłada ona nawet zabójstwo innych w imię lepszej, czy wygodniejszej egzystencji – mówił abp
Hoser, przypominając, że „codziennie
ginie ponad 100 tys. dzieci zabitych
przed urodzeniem”.
W marszu wzięło udział ok. 3 tys.
osób. Członkowie kilku wspólnot
ewangelizacyjnych oraz ruchów i stowarzyszeń katolickich wznosili transparenty z napisami: „Życie jest piękne”,
„Wybieramy życie”, „Życie – tak, cywilizacja śmierci – nie”. Idąc Krakowskim
Przedmieściem skandowano także
hasła w obronie życia: „Polska matka
nie zabija”, „Nie zabijaj życia w sobie”,
„Życie ludzkie jest świętością”.
– Trzeba przywrócić w rodzinie
miejsce na miłość i zaufanie – mówił 24
marca w Przemyślu przed tamtejszym
Marszem dla Życia abp Józef Michalik. Wzięło w nim udział kilka tysięcy
osób. Przewodniczący KEP stwierdził,
że tego typu akcje mają ogromne znaczenie. – Trzeba manifestować wierność Bożemu prawu i mieć odwagę
budzić sumienia – powiedział.
Przewodniczący KEP docenił pomysł
ludzi świeckich, którzy zebrali 600 tysięcy podpisów w obronie życia, które
potem skierowano jako inicjatywę obywatelską do parlamentu. Stwierdził,
że tego rodzaju działania przynoszą
efekty, ponieważ w naszym kraju dokonuje się mniej aborcji niż na zachodzie Europy, jest też mniej przypadków
chorób przenoszonych drogą płciową.
Abp. Michalik zauważył jednocześnie,
że także polskie prawo jest w tej kwestii
korzystniejsze niż na Zachodzie.
KRAJ
Dla dzieci nienarodzonych
8
Dzień Świętości Życia to także okazja do podejmowania inicjatyw modlitewnych na rzecz dzieci poczętych.
W całym kraju miały miejsce duchowe
adopcje, a członkowie Apostolskiego
Stowarzyszenia Świeckich Legion Maryi prowadzili „łańcuszek postu” polegający na tym, że codziennie inna osoba podejmuje post o chlebie i wodzie
w intencji nienarodzonych. Odbywały
się także całodobowe czuwania i nabożeństwa Drogi Krzyżowej.
W Koszalinie pamiętano o dzieciach,
którym nie dane było się narodzić.
Upamiętniająca je figura Maryi Matki
Życia stanęła 24 marca na Cmentarzu
Komunalnym. Pomnik poświęcił biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Paweł Cieślik.
Poświęceniu pomnika towarzyszył
trzeci już pochówek dzieci zmarłych
przed urodzeniem, pozostawionych
w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie. Uroczyści poprzedziła Msza św.
– Kościół stoi na straży życia od poczęcia do naturalnej śmierci, dlatego
nie może być mu obojętny los dzieci,
którym nie dane było ujrzeć światła
dziennego – mówił przewodniczący
Eucharystii bp Cieślik.
Mocno podkreślał zarazem, że
szczątki dzieci martwo urodzonych są
szczątkami ludzkimi, niezależnie od
wieku prenatalnego. – Do niedawna
były one traktowane jak rzecz, materiał biologiczny. Dziś na szczęście
zmienia się prawo, choć jeszcze wiele jest do wyjaśnienia – przypominał
biskup. I podkreślił, że „martwemu
płodowi należy się szacunek należny
każdemu zmarłemu człowiekowi”.
Tulipany dla obrońców życia
Po raz trzeci wręczono Tulipany Narodowego Dnia Życia. Nagroda ma służyć
promocji osób i inicjatyw, które wspierają rodzinę, poprawiają jej kondycję ekonomiczną i pozycję społeczną. Wyróżnienia przyznawane są przez Fundację
Narodowego Dnia Życia w czterech kategoriach: samorząd przyjazny rodzinie,
dziennikarz, dzieło kultury oraz inicjatywa społeczna. Wśród samorządów wyróżniono Gminę Grodzisk Mazowiecki,
która jako pierwsza wprowadziła Kartę
Dużych Rodzin.
Nagrodę odebrała również dziennikarka Marzena Nykiel, która – jak
podkreślono w uzasadnieniu – z fachowością i wytrwałością porusza tematy związane z szeroko pojętą problematyką rodzinną, wychowaniem
i promocją kobiet.
W kategorii dzieło kultury Fundacja
Narodowego Dnia Życia przyznała nagrodę Fundacji „Orszak Trzech Króli”,
która „odwołuje się do tradycji polskich i wartości leżących u podstaw
cywilizacji europejskiej”.
Czwarte wyróżnienie, w kategorii
inicjatywa społeczna, otrzymała „Fundacja Mamy i Taty” za kampanię „Rozwód, przemyśl to”.
Apel z Jasnej Góry
Obrońcy życia świętowali także
w sanktuarium na Jasnej Górze. Odbyli tam pielgrzymkę, podczas której
oprócz modlitwy, wzięli udział w wykładach nt organizowania się w celu
skutecznego działania. Po spotkaniu,
wystosowano przesłanie, w którym
obrońcy życia zaapelowali o prawny
zakaz procedury in vitro, o promowanie naprotechnologii oraz o wprowadzenie skutecznej polityki prorodzinnej. Sygnatariusze przesłania nawołują
również do zaprzestania dyskryminacji telewizji TRWAM oraz o bojkot produktów firmy PepsiCo, z uwagi na fakt
wykorzystywania przez firmę z nią
współpracującą szczątków abortowanych dzieci w testach laboratoryjnych
zapachów i smaków.
Narodowy Dzień Życia jest zgodnie
z uchwałą Sejmu RP „okazją do narodowej refleksji nad odpowiedzialnością władz państwowych, społeczeństwa i opinii publicznej za ochronę
i budowanie szacunku dla życia ludzkiego, szczególnie ludzi najmniejszych, najsłabszych i zdanych na pomoc innych”. Ma być także motywem
„solidarności społecznej, zachętą dla
wszelkich działań służących wsparciu
i ochronie życia”.
Podobny charakter ma Dzień Świętości Życia. Jego ustanowienie jest
odpowiedzią na wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II.
oprac. lk, im
Komunikat
nuncjatury
apostolskiej
Ojciec Święty Benedykt XVI mianował księdza dr. hab. Wiesława
Śmigla, kierownika katedry teologii pastoralnej szczegółowej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego
Jana Pawła II w Lublinie, biskupem
pomocniczym diecezji pelplińskiej,
przydzielając mu stolicę tytularną
Beatia.
Warszawa, 24 marca 2012 r.
abp Celestino Migliore,
nuncjusz apostolski
Bez oskarżeń i uogólnień
Rozmowa z o. Augustynem o książce ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego „Chodzi mi tylko o prawdę”
Autor, powołując się na dokumenty
IPN, wysuwa tezę o „potężnym podziemiu seksualnym w Kościele”. Na
ile jest ona, według Ojca, wiarygodna?
– Nie siedziałem miesiącami w IPN,
jak autor tych słów, stąd nie mogę
potwierdzać czy też zaprzeczać informacjom, które wyczytał. Miałem
natomiast kiedyś możność wglądu
do dokumentów IPN pochodzących
z czasów mojej wczesnej formacji i byłem zdumiony, czytając dwustronicowe charakterystyki wychowawców,
z którymi żyłem pod jednym dachem.
Jak sądzę, pisał je ktoś z wewnątrz
(zresztą usunięto w tym okresie pewnego alumna podejrzanego o współ-
pracę z UB). Autor tych charakterystyk
był doskonale zorientowany w szczegółach środowiska. Emocjonalnie miał
bardzo jednoznaczne nastawienie do
opisywanych osób. Wychowawca lubiany był przedstawiany niemal jako
święty, z podkreśleniem jego „cnót
zakonnych”, o których ubecy nie mieli
pojęcia. Natomiast wychowawca nielubiany, ponieważ był zbyt wymagający czy przykry w zachowaniu wobec
kleryków, przedstawiony był w bardzo
negatywnym świetle. Najgrubszym kijem, którym donosiciel uderzał w osobę, były sprawy obyczajowe.
Tak radykalne wnioski, które wysuwa ks. Zaleski z informacji odnalezionych w IPN, wydają mi się nadinterpretacją. To tak, jakbyśmy chcieli na
podstawie archiwów Łubianki pisać
o moralności wśród więźniów w czasach stalinowskich. Kto, komu i dla jakich racji wystawia tutaj świadectwo
moralności? Dla ubecji sprawy obyczajowe były narzędziem niszczenia
ludzi, stąd ich opinie muszą być traktowane z najwyższą rozwagą. Oczywiście, że wśród informacji, z jakimi
autor miał do czynienia, były z pewnością i fakty. Pozostaje jednak kwestia ich interpretacji.
„Potężne podziemie seksualne” –
jak tę zbitkę słowną rozumieć? Jeżeli
używa się tak mocnych przymiotników, tym mocniejsze muszą być podstawy w badaniach, w analizie. W ogóle w tej książce w sprawach formacji
alumnów i opinii o księżach jest wiele
uproszczeń i obiegowych, ot takich
„ludowych” stwierdzeń. Na przykład:
„…w pewnym okresie formacji seminaryjnej przedstawiano kobiety jako
niemal diabła, co przyniosło określone efekty. Rodziło strach, obawę,
a niekiedy dziwaczne zachowania”.
Prowadziłem rekolekcje w wielu seminariach w Polsce, ale nigdy nie miałem
podobnego wrażenia. Inne stwierdzenie, tym razem o księżach: „Jeśli nie jesteś proboszczem, jesteś nikim…”. To
są wręcz nieludzkie sformułowania.
Jak można tak pisać? To obraża wielu
uczciwych księży, którzy nie byli pro-
boszczami i nie cierpią z tego powodu. Zresztą nie wszyscy księża nadają
się na proboszczów.
Czy jeśli chodzi o podejście do homoseksualistów, a także ich liczbę
wśród duchowieństwa, sytuacja
w samym Kościele – myślę o hierarchii czy przełożonych zakonnych –
jest inna niż kilkadziesiąt lat temu?
– Na pewno dawniej mniej mówiło
się o problemie. Na przestrzeni dziesięciu lat mojej jezuickiej formacji nie
pamiętam jednej konferencji poświęconej homoseksualizmowi w zakonie. Dziś temat jest przegadany. Gdy
problem pojawi się w seminarium,
wychowawcy zaczynają o nim dużo
mówić, choć sprawa dotyczy pojedynczych osób. Zagadnienie wymaga
bardziej indywidualnego podejścia,
kompetentnych rozmów, pomocy
psychologicznej, a nade wszystko głębokiej duchowości i przejrzystości
moralnej.
W środowisku młodych mężczyzn,
zamkniętych na całe dnie i tygodnie
w murach seminaryjnych, łatwo stworzyć fobie homoseksualne, gdy zbyt
dużo i niezręcznie mówi się na ten
temat. Ze względu na potężną cywilizacyjną promocję homoseksualizmu
przez ruchy gejowskie i świat wielkiej
polityki – liczby będą pewnie rosnąć.
Może to mieć nawet przełożenie na
obecność osób homoseksualnych
w szeregach kapłańskich. To niewątpliwie nowe wyzwanie formacyjne dla
seminariów. W tej sytuacji nie wystarczą ogólne pouczenia ojców duchownych czy też wygłaszane konferencje
zaproszonych specjalistów.
Wątek dotyczący homoseksualizmu
w Kościele jest w książce ks. Zalewskiego wsparty tezą o lobbowaniu.
– Lobbowanie homoseksualistów
to też żadna nowość. Tam, gdzie są
aktywni homoseksualiści, tam jest
też lobbowanie. Dotyczy to wszystkich środowisk, także Kościoła. Księżowskie wspólnoty nie są tu żadnym
wyjątkiem. To sposób społecznego
ROZMOWA K AI
Ks. Isakowicz-Zaleski formułuje
szereg mocnych tez dotyczących
homoseksualizmu wśród polskiego
duchowieństwa. Stwierdza np., iż
w dokumentach IPN zobaczył „potężne podziemie seksualne w Kościele”. Czy Kościół w Polsce ma problem
z homoseksualizmem?
– Duchowieństwo stanowi w znacznym stopniu odbicie społeczeństwa.
Jeżeli określony procent mężczyzn
w danym środowisku posiada skłonności homoseksualne, to taki mniej
więcej procent może znaleźć się
w seminarium, a potem w szeregach
duchowieństwa. To przecież żadne
novum. Już Ojcowie Pustyni przestrzegali nie tylko przed grzechami
z kobietami, ale także przed homoseksualizmem wśród mnichów. Problemem nie jest samo zjawisko, na które
mamy ograniczony wpływ, ale nasza
postawa wobec niego.
Ks. Isakowicz-Zaleski – niezależnie
od jego osobistych intencji – wywołuje temat. Z jego strony jest to niewątpliwie pewna prowokacja. Ale to też
nic nowego. Czytałem w internecie
kilkakrotnie o tym, jak to jakiś dziennikarz sprowokował księdza homoseksualistę i nagrał go ukrytą kamerą.
Stwierdzenie pełne samozadowolenia
„nas ten problem nie dotyczy” może
okazać się pułapką.
9
istnienia osób identyfikujących się ze
swoim homoseksualizmem. Pewne
poszlaki, czasami więcej niż poszlaki,
lobbowania w pewnych grupach księży bywają wyraźne. Ponieważ w środowiskach kościelnych dokonywane
są nieustannie przesunięcia i zmiany
personalne, stąd też i tego typu lobby
podlegają zmianom. Jeżeli np. w seminarium jest dwóch czy trzech kleryków homoseksualnych (na stu i więcej
alumnów), a ich poziom moralny jest
niski, zaczynają lobbować: spotykają się, wspierają, ustawiają „politykę”
itd. Niekiedy wynika to z pewnej naiwności i niedojrzałości emocjonalnej,
a czasami jest świadome i z wyboru.
Wszystko zależy od poziomu duchowego i moralnego. Gdy w seminarium znajdzie się jedna osoba o niskiej
motywacji duchowej z głębokimi
skłonnościami homoseksualnymi, zanim sprawa dojdzie do przełożonych
– może zrobić wiele złego.
ROZMOWA K AI
A propos homoseksualnego lobbowania ks. Zaleski stwierdza: „im wyżej, tym gorzej”.
– To jest – w moim odczuciu – nieodpowiedzialne uogólnienie. Autor
robi z Kościoła jakieś monstrum. To,
co jest najgorsze w tej książce, to wysuwanie pewnych hipotez, formułowanie spostrzeżeń, opinii, podejrzeń,
myśli, które składają się na pewien
całościowy obraz. A obraz ten jest po
prostu potworny.
10
„Znam nawet przypadek jednej
z kurii, w której od biskupa do kamerdynera pracują wyłącznie osoby
o takiej skłonności” – twierdzi ks.
Isakowicz-Zaleski. Czy wydaje się to
Ojcu możliwe?
– Tego nie wiem. Na tym świecie
wszystko jest jednak możliwe. I zdrada
Judasza była możliwa. Gdy widzimy
grzech brata, Jezus każe nam upomnieć
go w cztery oczy, potem przy świadkach, a następnie powiedzieć Kościołowi. Być świadkiem cudzego grzechu, to
ból, ciężar i wielka odpowiedzialność.
Nawet gdyby było tak, jak twierdzi autor, to opowiadanie o grzechu brata
w klimacie sensacji, w mediach, nie jest
rozwiązaniem. Tak naprawdę ważne
jest nie tylko to, co się mówi, ale dlaczego się mówi. I jest to pytanie do autora:
„dlaczego on to mówi?”
Homoseksualiści tworzą – choć nie
tylko w Kościele – „państwo w państwie i często są bezkarni, choć są
zdecydowaną mniejszością” – oto
kolejna teza. Prawdziwa?
– To ta sama czarna wizja. Ale niech
nas ona nie odwiedzie od problemu,
który niewątpliwie jest.
Jaki to problem?
– Kościół nie generuje homoseksualizmu, ale jest ofiarą nieuczciwych
ludzi o skłonnościach homoseksualnych, którzy wykorzystują struktury
kościelne dla realizowania własnych
najniższych instynktów. Praktykujący
księża homoseksualiści to mistrzowie
kamuflażu. Demaskuje ich niekiedy
przypadek. Nikt nie jest w stanie zabezpieczyć się na sto procent. Także
i oni. A im bardziej taka osoba jest
arogancka i pewna siebie, tym łatwiej
traci kontrolę nad sobą, wyczucie i w
końcu sama się demaskuje. Moglibyśmy tu podać znane przykłady, ale
podarujmy je sobie…
Problem jest – w moim odczuciu –
nie „w nich”, ale w naszej reakcji „na
nich”. Jak my, szeregowi księża i przełożeni, reagujemy na ich zachowania?
Dajemy się zastraszyć, wycofujemy się,
nawołujemy do milczenia, udajemy, że
problemu nie ma? Czy też odwrotnie:
stawiamy problemowi czoło, mówimy
o nim jasno, odbieramy tym ludziom
wpływy, usuwamy ze stanowisk?
Nie powinni oni pracować w seminarium ani na żadnym ważnym stanowisku. Jeżeli lobby homoseksualne
istnieje i ma coś do powiedzenia w jakichkolwiek strukturach kościelnych,
to dlatego, że im ustępujemy, schodzimy z drogi, udajemy. Ich zdolności, talenty, wpływy, pracowitość nie mogą
nas zmylić. Gdy toleruje się jedną taką
sytuację, staje się ona „normą” dla całego środowiska: „tak też można żyć”.
To bardzo zły sygnał.
Nie, nie chcę powiedzieć, że „oni”
są wszędzie… Bynajmniej… Ale wystarczy jedno lobby na kilkadziesiąt
diecezji (by ograniczyć się tylko do
Kościoła polskiego), by zgorszenie
rozlało się po całej Polsce.
W czasie lutowego sympozjum
w Rzymie poświęconego pedofilii
księży, z ust przedstawicieli najwyższych władz kościelnych, którzy używają na ogół języka dyplomatycz-
nego, padały twarde słowa tak pod
adresem sprawców, jak też ich przełożonych: biskupów i prowincjałów. Ks.
Charles Scicluna, watykański „prokurator” zajmujący się pedofilią księży,
przestrzegał przed omertą. Użył pojęcia zaczerpniętego ze słownika włoskiej mafii, które oznacza zmowę milczenia. Nie był to bynajmniej lapsus.
Stolica Apostolska w taki sposób
dała wyraźny znak, jak rozwiązywać
tego typu problemy. Ukrywanie zachowania osób nieuczciwych, które i tak
wcześniej czy później wychodzą na jaw,
niszczy autorytet Kościoła. Wierni pytają spontaniczne, jaka jest wiarygodność
kościelnej wspólnoty, skoro toleruje takie układy. Jeżeli a priori zakładamy, że
nigdy nie było, nie ma i nie będzie lobbowania homoseksualnych księży, to
wtedy właśnie wspieramy to zjawisko.
Lobby homoseksualne duchownych
staje się wówczas bezkarne i jest poważnym zagrożeniem.
Czy rzeczywiście homoseksualiści są
takim zagrożeniem dla Kościoła?
– Klerycy o głębokich skłonnościach
homoseksualnych nie powinni być
święceni. Ale jeżeli zostali już kiedyś
wyświęceni, trzeba to uczciwie rozwiązywać. O zachowaniu człowieka
decydują najpierw nie jego skłonności i tendencje, ale postawa moralna
i poziom duchowy. Sama wrażliwość
homoseksualna czy też skłonności nie
muszą być zagrożeniem. Są osoby, które z tego powodu cierpią, ale są uczciwe, zmagają się ze sobą. To ich droga
uświęcenia. Każdy ma jakiś krzyż.
Jeżeli ksiądz homoseksualny nie jest
w stanie zachować celibatu – w moim
odczuciu – nie powinien sprawować
funkcji kapłańskiej. Prawdziwym zagrożeniem dla Kościoła są natomiast
cyniczni księża homoseksualni, którzy
wykorzystują swoje funkcje dla siebie,
a robią to niekiedy w sposób przebiegły. Takie sytuacje to wielkie cierpienie
dla Kościoła, dla wspólnoty kapłańskiej, dla przełożonych. Problem jest
nadzwyczaj trudny. Aby coś z tym zrobić, konieczna jest wielka modlitwa,
pokuta, jałmużna. Sam Duch Święty
musi nam coś podpowiedzieć, jak tego
typu sytuacje rozwiązywać.
Czy obecnie Kościół w Polsce ma klarowny program mierzenia się ze zja-
wiskiem homoseksualizmu wśród
duchowieństwa?
– Obecnie do problemu homoseksualizmu w seminariach podchodzi się bardzo odpowiedzialnie. Ale
człowiek to nie komputer. Nie da się
go przetestować jakimś kontrolnym
programem. Samo mówienie o problemie nie rozwiązuje go. Zbyt częste
mówienie o homoseksualizmie w seminarium ośmiesza problematykę.
W przeszłości wielu wychowawców
czuło się nieprzygotowanych do rozwiązywania takich sytuacji. Nie było
też szczegółowych wskazań. Dzisiaj
są lepiej przygotowani. Istnieje też
instrukcja watykańska mówiąca jasno
o kryteriach rozeznania powołania wobec osób z tendencjami homoseksualnymi. Wylicza ona trzy kategorie osób,
które nie powinny być dopuszczane
do formacji i święceń: osoby praktykujące homoseksualizm, posiadające
głębokie skłonności oraz promujące
kulturę gejowską. Ponieważ w społeczeństwie jest coraz więcej tolerancji
wobec zachowań homoseksualnych,
stąd też osoby mające ten problem
mogą zgłaszać się do seminarium.
Chciałbym powiedzieć, że lekceważące, bez szacunku mówienie o problemach homoseksualizmu uderza w osoby, które nie są homoseksualistami i nie
mają też takich pragnień i zamiarów,
ale noszą w sobie pewną homowrażliwość, swoisty głód męskiego wsparcia,
bliskości, przyjaźni, ponieważ nie doświadczyły tych uczuć w relacji z ojcem.
One często boją się homoseksualizmu.
Głód męskiej bliskości i przyjaźni nie
musi być od razu homoseksualizmem.
Tu potrzebna jest wielka roztropność
i kompetencja, by nie ranić ludzi bardziej wrażliwych. Pamiętam rozmowę
z pewnym młodym człowiekiem, który
czuł się upokorzony słowami katechety
o homoseksualistach, ponieważ sam
cierpiał z powodu homoseksualnych lęków. Pojęcie homoseksualizmu w Katechizmie Kościoła katolickiego jest jasne:
głęboka skłonność połączona z aktami
homoseksualnymi. Pojęciami: „homoseksualista”, „homoseksualny” należy
posługiwać się z rozwagą.
Czy ta książka może odegrać pozytywną rolę? Czy przyniesie ona coś
dobrego?
– Nie oceniam całej książki, ale wyłącznie jej wątek dotyczący homoseksualizmu duchownych. Problem taki
niewątpliwie istnieje. Jest on jednak
przedstawiony przez Autora w sposób
dwuznaczny i powierzchowny. Zbyt
wiele tu oskarżeń, uogólnień, uproszczeń. Autor mówi w tytule: „Chodzi
mi tylko o prawdę”… No dobrze, ale
prawda nie jest jedynie w informacjach. Ona jest także w motywacjach
serca, dla których podajemy owe informacje. Prawda jest w miłości, w zrozumieniu, w miłosierdziu, przebaczeniu. Pan pyta: „Czy książka przyniesie
coś dobrego?”. To zależy od każdego
z nas. Każdy będzie zdawał sprawę ze
swego. Autor będzie rozliczony z tego,
co napisał, a my z tego, jak książkę
wykorzystaliśmy. Bóg ze wszystkiego
może wyprowadzać jakieś dobro. Ale
może to zrobić jedynie On. My – nie!
Rozmawiał Tomasz Królak
Książka rozmowa Tomasza Terlikowskiego z ks. Tadeusza Isakowiczem-Zaleskim „Chodzi mi tylko
o prawdę” ukazała się właśnie nakładem Frondy.
Wizja Kościoła według abp. Życińskiego
Człowiek Kościoła dialogu i wierności Ewangelii, łączący kontemplację
z życiem czynnym, przywiązany do
tradycji, a jednocześnie przynależący do wspólnoty Kościoła powszechnego – taki obraz abp. Józefa Życińskiego wyłonił się 19 marca ze słów
uczestników spotkania w Metropolitalnym Seminarium Duchownym
w Lublinie.
Poświęcone ono zostało wizji Kościoła w nauczaniu i doświadczeniu
zmarłego przed rokiem metropolity
lubelskiego. I zakończyło poświęcone
mu Dni Pamięci, trwające od 17 marca.
Rozpoczynający spotkanie prymas
senior abp Henryk Muszyński wyznał,
że był bardzo blisko związany z abp.
Życińskim. – Na ostatnich rekolekcjach w Częstochowie spędziliśmy
półlegalnie całe dwie godziny na bra-
terskiej rozmowie, takiej która daje
zaopatrzenie na całe życie i na całą
wieczność. Byłem przekonany, że to
jest jedna z wielu rozmów, okazało się,
że była ostatnia. To mnie wewnętrznie
bardzo porusza, bo jestem dziś po raz
pierwszy pod nieobecność jego tutaj
– mówił.
Opowiadając o wizji Kościoła abp.
Życińskiego, abp Muszyński wskazał
na kilka najważniejszych – jego zdaniem – elementów, wśród których na
pierwszym miejscu znalazły się wierność Ewangelii i otwartość. – Najczęściej wierność i otwartość są przedstawiane jako kategorie przeciwstawne.
Tymczasem w istocie są to kategorie
komplementarne i tak pojmował
je również abp Życiński – zauważył
prymas-senior. Podkreślił, że bohater
spotkania był głęboko zakorzeniony
w Biblii i tradycji, dlatego mógł być
tak otwarty. – Podstawowym kryterium wszelkich jego działań duszpasterskich była Ewangelia. Jako biblista
bardzo chętnie czytałem wszystkie
jego refleksje biblijne. Choć sam nie
był biblistą, potrafił bardzo głęboko
i egzystencjalnie Biblię interpretować
– mówił.
Przypomniał, że abp Życiński chętnie sięgał do obrazu Wieczernika,
otwartego Kościoła Zielonych Świąt.
– Na międzynarodowym kongresie w Jerozolimie zaproponował, by
przyjąć wspólną deklarację ogólnoludzkich uniwersalnych wartości, bo
uważał, że jeśli nie ma uniwersalnych
wartości, to równie dobry jest antysemityzm, jak i kanibalizm. Jego zasługą
jest też w dużym stopniu pierwsza
deklaracja Episkopatu na temat dialogu z 1995 roku, fundamentalna, bo
ukazująca dialog nie tylko jako środek
KRAJ
– dyskusja w lubelskim seminarium
11
KRAJ
12
porozumienia, ale postawę otwartości w stosunku do drugiego człowieka – mówił abp Muszyński. Podkreślił
jednocześnie, że abp Życiński w dobie
pluralizmu właściwego systemom
demokratycznym opowiadał się zdecydowanie za zwartym systemem
wartości aksjologicznych, które nie
podlegają głosowaniu.
Abp Muszyński zauważył też, że
abp Życiński, choć przywiązany do
rodzimej tradycji, ostro występował
przeciwko wszelkim formom jednostronności, ponieważ doświadczenie
spotkania z różnymi Kościołami partykularnymi pozwoliło mu odkryć,
co należy do istoty Kościoła, a co jest
jego fasadą. – To doświadczenie pozwoliło mu ocenić wymiar Kościoła
powszechnego, poznać piękno, istotne elementy i ukochać Kościół w całości – zauważył.
Nie narzucał, ale proponował – opisywał mówca swego bohatera. Dodał, że Kościół był dla niego znakiem
i narzędziem uniwersalnej miłości,
a działanie Ducha Świętego nie może
być obwarowane żadnymi warunkami
poza gotowością przyjęcia go.
Abp Muszyński podkreślił także, że
poprzedni metropolita lubelski był
jednym z pierwszych w Polsce, który
skomputeryzował seminarium i diecezję. – Wzorców Kościoła, mówił,
nie należy szukać w żonie Lota, która
oglądała się wstecz i zamieniła w słup
soli. Kościół jest przede wszystkim
wspólnotą wyznawców Chrystusa,
skierowaną ku przyszłości poprzez
tajemnicę zmartwychwstania – zaznaczył. Przypomniał także, że abp Życiński był zwolennikiem szerokiego
udziału świeckich w życiu Kościoła
w duchu soboru watykańskiego.
Odpowiadając na pytanie, co dziś
zostało z myśli abp. Życińskiego o Kościele, Aleksandra Klich, autorka książki z niedokończonymi rozmowami
z metropolitą lubelskim, stwierdziła,
że przed Kościołem nie ma innej drogi niż ta, którą on szedł. – Ta książka
to rozmowy katoliczki z „Gazety Wyborczej”, ja przyjechałam do Lublina
jako osoba poszukująca, wątpiąca,
grzesząca i znalazłam zrozumienie –
mówiła. – Otwartość, energia, którą
tryskał, odrzucenie strachu i odwaga
to było coś, co mi niesamowicie zaimponowało. Potem zorientowałam się,
że jest w nim wiele cierpienia, samotności, i że miał poczucie niezrozumienia. Ale przekonanie o tym, że najważniejsza jest Ewangelia i zbawienie, to
jest coś, co we mnie zostanie z tych
kontaktów – dodała.
Prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej, Marcin Przeciszewski nazwał
abp. Życińskiego jednym z wielkich
prekursorów. – Prekursorów charakteryzuje to, że przygotowują przyszłość, mają doskonałą wizję i intuicję,
natomiast wykraczając poza epokę,
w której żyją, doznają olbrzymiego
cierpienia z tego powodu – mówił.
Dodał, że jego zdaniem „przyszłość
w dużej mierze należy do abp. Życińskiego”. – Jestem pewien, że ten
grób będzie coraz bardziej miejscem
pielgrzymkowym, zadumy i refleksji,
nie tylko świeckich, ale duchownych
i hierarchów Kościoła w Polsce, którzy
u tego grobu będą szukać odpowiedzi na coraz trudniejsze pytania, które
stają przed Kościołem dziś – stwierdził.
Podkreślił także, że gdyby wizja
abp. Życińskiego stała się dominująca
w Kościele w Polsce, to nie przeżywałby on na taką skalę trudności, jakie
dziś przeżywa. – Kościół w kontekście polskim musi się oczyścić z wielu lokalnych partykularyzmów, które
w historii być może były potrzebne,
ale dziś są niepotrzebnym bagażem,
wręcz garbem. Abp Życiński zdecydowanie przeciwstawiał się tradycyjnej
wizji, którą promował ruch narodowo-demokratyczny przez dziesięciolecia, że Kościół jest przede wszystkim
instytucją narodową. To było jego
credo – był świadkiem Kościoła powszechnego na ziemi w Polsce – przypomniał prezes KAI.
Dodał, że zadaniem hierarchy było
także przekonanie katolików, że Kościół ma nieść światu nadzieję, a nie
zamykać się przed tym „beznadziejnym światem”. Zadaniem tym była
również praca na rzecz ocalenia cywilizacji opartej na wartościach, poprzez
dialog i budowanie koalicji ludzi dobrej woli.
Na inny aspekt przesłania abp. Życińskiego zwrócił uwagę medioznawca z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej i wieloletni dziennikarz, Jan
Pleszczyński. – Uczył nas, żebyśmy się
nie bali Europy, ale znacznie ważniej-
sze jest to, że uczył Europę i Polskę,
żeby nie bała się chrześcijan – mówił.
– Nie tylko Kościół boi się Europy, liberałów, postmodernizmu i innych rzeczy, ludzie boją się Kościoła, bo widzą
jego twarz – dodał.
Jego zdaniem, dopóki był abp Życiński, ten strach był dużo mniejszy,
także dlatego, że metropolita wiedział, iż wiedza tworzy się z komunikacji i komunikował się z ludźmi za
pomocą mediów.
– Jestem przekonany, że ten agresywny antyklerykalizm, jaki mamy
w tej chwili, to jest 20 lat pracy Episkopatu – twierdził Pleszczyński. Dodał,
że abp Życiński był bardzo samotny.
– Być może na zebraniach Episkopatu
miał poparcie, ale tego nie było widać.
Moim zdaniem niewiele zostało z tego
przesłania w praktyce. Gdyby teraz
był taki człowiek jak on, dużo łatwiejsze byłyby układy państwo-Kościół
i nie byłoby takiego antyklerykalizmu
wśród ludzi młodych – stwierdził.
W czasie spotkania w seminarium
zaprezentowano dwie książki – dedykowaną abp. Życińskiemu, autorstwa ks. Grzegorza Pawłowskiego,
ocalonego z zagłady Żyda, który od
1970 r. pracuje w Ziemi Świętej jako
duszpasterz katolicki wspólnot języka
hebrajskiego i Polonii, a także „Świat
musi mieć sens” Aleksandry Klich.
Mówiąc o tej ostatniej książce abp
Stanisław Budzik stwierdził, że jest to
jakby ostatnie słowo, testament abp
Życińskiego, wypunktowany tytułem.
– To jest niezwykłe przesłanie. Nawiązuje tu do papieża, który w „Tryptyku
rzymskim” trzykrotnie powtarza: to
ma sens. Myślę, że fundamentem wiary chrześcijańskiej jest to, że świat ma
sens. Trudno afirmować ten sens, jeżeli nie przyjmie się Tego, który temu
chaosowi sens nadaje – powiedział.
Głos zabrała także przedstawicielka lubelskiej społeczności żydowskiej,
Wanda Lotter. – Ja jestem niezmiernie
wdzięczna abp. Życińskiemu, że mogę
tutaj być i czuć się nadzwyczaj swobodnie, z pełną satysfakcją, otwartą
przyłbicą. Za to chciałabym abp. Życińskiemu i wszystkim obecnym bardzo serdecznie, gorąco podziękować
– powiedziała.
Dni pamięci o abp. Józefie Życińskim trwały w Lublinie od 17 marca.
mj
BIELSKO – ŻYWIEC
Uroczysta liturgia w bielskiej katedrze, sympozjum naukowe oraz
koncert chóru złożyły się 24 marca
na obchody 20. rocznicy powstania
diecezji bielsko-żywieckiej.
W homilii ordynariusz bielsko-żywiecki bp Tadeusz Rakoczy powiedział, że w przypadku diecezji bielsko-żywieckiej bardzo twórcze okazało się
spotkanie i przenikanie dwóch tradycji kulturowych i kościelnych: śląskiej
i krakowskiej. – Ta wielość w jedności
tworzy wielkie bogactwo naszego regionu. Staramy się, tak jak potrafimy,
umiejętnie z tych zasobów czerpać,
ale także ciągle jednoczyć je i pomnażać – mówił kaznodzieja wspominając
o szeregu świętych i błogosławionych
związanych z ziemią beskidzką.
Podkreślił, że rozwój infrastruktury
diecezji był efektem pracy wielu zaangażowanych kapłanów. – Zaczynaliśmy przecież niemal od zera, a dziś
mamy kurię, seminarium duchowne,
Instytut Teologiczny, Dom Księży
Emerytów. Działa owocnie diecezjalna Caritas oraz liczne duszpasterstwa
i wspólnoty, ruchy i stowarzyszenia
religijne, grupy modlitewne i apostolskie. Nikt nie wznosił tych dzieł tylko
dla własnej chwały – dodał biskup
i szczególnie dziękował ks. infułatowi
ks. Emilowi Mroczkowi za jego wkład
i zaangażowanie w budowę kurii.
Podczas sobotniej uroczystej sesji
naukowej w Bielskim Centrum Kultury
wykłady wygłosili biskup pomocniczy diecezji dr Piotr Greger i ks. prof.
Edward Staniek. Biskup mówił o świętych pochodzących z diecezji – św.
Maksymilianie Kolbe i św. Janie Sarkandrze. Były rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, wychowawca wielu kapłanów, ks. prof.
Staniek, poruszył natomiast temat
dynamizmu wiary w kontekście nadchodzącego Roku Wiary. Uroczystości
zakończył koncert Chóru Akademii
Techniczno-Humanistycznej.
Przegląd
najważniejszych
wydarzeń diecezjalnych
Najważniejszym wydarzeniem
w dwudziestoletniej historii diecezji
była wizyta papieska Jana Pawła II,
który 22 maja 1995 roku odwiedził
Skoczów, Bielsko-Białą i Żywiec. Jedenaście lat później na terenie diecezji
modlił się papież Benedykt XVI, nawiedzając teren byłego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau.
Innymi ważnymi wydarzeniami
były beatyfikacje i kanonizacje ludzi
pochodzących z terenu diecezji lub
tych, którzy na tej ziemi zginęli: św.
Edyty Stein, św. Jana Sarkandra, św.
Melchiora Grodzieckiego, św. Józefa
Bilczewskiego czy bł. Matki Celiny Borzęckiej.
Diecezja liczy dziś 207 parafii oraz 2
ośrodki duszpasterskie, zorganizowane w 22 dekanaty. W ciągu 20 lat istnienia biskup konsekrował 68 świątyń.
Ponad połowa wszystkich księży diecezjalnych to kapłani, którzy przyjęli
święcenia już po utworzeniu bielsko-żywieckiego Kościoła lokalnego.
Patronami diecezji są: św. Maksymilian Maria Kolbe, św. Jan Kanty i św.
Jan Sarkander.
rk
BYDGOSZCZ
Tysiące wiernych z diecezji bydgoskiej, różnych zakątków Polski
i zagranicy obejrzało 24 marca
Misterium Męki Pańskiej w Górce
Klasztornej.
Inscenizacja męki i śmierci Chrystusa jest odgrywana przy najstarszym
sanktuarium maryjnym w kraju od
1984 roku.
Każdego roku misterium jest przedstawiane czterokrotnie. – Coraz trudniej przeżywać to, co jest niewidoczne
dla oczu. Współczesny człowiek jest
bardziej nastawiony na to, co można
dotknąć i zobaczyć. Odgrywamy to
misterium, aby pogłębić naszą wiarę – tłumaczy ks. Piotr Gałązka MSF
ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej
Rodziny.
Grupę aktorską stanowi kilkadziesiąt osób. W jej szeregi wchodzą duchowni i świeccy z parafii i pobliskich
miejscowości.
jm
GDAŃSK
Dziękuję dzisiaj Panu Bogu za tamtą decyzję Papieża – powiedział 25
marca emerytowany metropolita
gdański abp Tadeusz Gocłowski
w katedrze oliwskiej. Odbyła się tam
uroczysta Msza Św. w 20. rocznicę
powołania metropolii gdańskiej.
Eucharystii przewodniczyli abp
Sławoj Leszek Głódź oraz abp senior
Tadeusz Gocłowski. – Nikt tak, jak Jan
Paweł II, nie znał naszych potrzeb –
szczególnie po dramatycznym okresie II wojny światowej, po bolesnych
zmianach granic Rzeczpospolitej i po
ciężkim okresie systemu totalitarnego – mówił w homilii abp senior Goc­
łowski.
Przypomniał, że reforma diecezjalna miała miejsce na początku „nowego okresu naszej historii”. – Odpadły
od polskiego kościoła metropolie
o wielkim historycznym znaczeniu –
wileńska czy lwowska. Zaistniały nowe
– wrocławska, szczecińska, a nade
wszystko gdańska.
Po 20 latach pochylamy się nad
tamtym wydarzeniem. Podejmujemy
refleksję o tym, jak ta metropolia, jak
cały Kościół w Polsce spełnia swoje
obowiązki w szczególnym okresie naszej historii.
Kościół umocniony Duchem Świętym, w dniu pięćdziesiątnicy wychodził na cały świat, by głosić Ewangelię
całemu stworzeniu. By służyć człowiekowi, by być rzecznikiem wolności, by
otwierać człowiekowi oczy na prawdę, miłość i sens całego życia – mówił abp Gocłowski. Dodał, że tak było
w ciągu dwóch tysięcy lat. Zmieniały
się systemu polityczne i gospodarcze,
przedzierały się przez świat ideologie ocierające się niekiedy o absurd.
Z DIECEZJI
Moja
Diecezja
13
A Kościół mimo słabości swoich ludzi
trwał i trwa nadal. Nie jako partner czy
przeciwnik państwa, ale jako nowy
lud Boży. Lud Boży, którego głową jest
Chrystus.
Jak zauważył abp Gocłowski w siłę
rośnie dziś „agresywny laicyzm o cechach liberalizmu etycznego”. – Kościół i społeczeństwo zdaje sobie
z tego sprawę. Kościół nie chce z nikim walczyć, ale chce bronić prawdy
o człowieku i o Bogu. Kościół wschodzi i wchodzi w okres nowej ewangelizacji, która nikogo nie atakuje, ale
broni prawdy – mówił hierarcha.
– Ja dziękuję Panu Bogu – dodał –
że mogłem służyć tej diecezji przez
16 lat – podsumował abp Gocłowski.
Zwracając się do obecnego metropolity gdańskiego abp. Głódzia powiedział: – Prowadzisz ją dzisiaj i prowadź
najdłuższe lata w duchu nauczania
Jana Pawła II, który wolę swoją umieścił i wypowiedział w wielkim dokumencie „Totus Tuus Poloniae populus”.
W Mszy św. uczestniczyli księża biskupi z całej gdańskiej metropolii, władze samorządowe oraz politycy, służby mundurowe, rektorzy wyższych
uczelni oraz licznie przybyli wierni.
als
Z DIECEZJI
GLIWICE
14
25 marca duchowieństwo i wierni
dziękowali za 20 lat istnienia diecezji
gliwickiej – jednej z najmniejszych
w kraju.
Obejmuje ona obszar 2 250 km kw.,
z którego 60,6 proc. należało wcześniej do diecezji opolskiej, a 39,4 proc.
do diecezji katowickiej. Nowo utworzona diecezja gliwicka liczyła początkowo 145 parafii, z których 50 należało uprzednio do diecezji katowickiej,
a 95 do diecezji opolskiej. Obecnie
diecezja liczy 155 parafii. Ponadto na
jej terenie znajdują się 3 parafie nie
podlegające jurysdykcji biskupa gliwickiego.
W 137 parafiach posługę duszpasterską pełnią kapłani diecezjalni.
W pozostałych 18 – duchowieństwo
zakonne z 10 różnych zgromadzeń
i zakonów.
Do diecezji gliwickiej inkardynowanych jest 370 kapłanów diecezjalnych,
w tym 40 emerytów i rencistów. Poza
tym rezyduje tu 13 kapłanów diece-
zjalnych nieinkardynowanych, w tym
9 emerytów i trzech duszpasterzy
wojskowych.
Średni wiek księży czynnych wynosi
43,2 lat, a emerytów 75,4 lat. Na jednego kapłana diecezjalnego przypada
średnio 1995 wiernych. Spośród duchowieństwa diecezjalnego dziewięciu
kapłanów pracuje na misjach, w tym
dwóch w Peru, po jednym w Czadzie,
Togo i w Teksasie w Stanach Zjednoczonych. Trzech księży przebywa na
czasowych kontraktach w Czechach,
a jeden w Rosji na Sachalinie.
W trosce o zapewnienie Kościołowi gliwickiemu odpowiednio przygotowanych duszpasterzy bp Jan
Wieczorek erygował 30 grudnia 1994
roku Wyższe Seminarium Duchowne Diecezji Gliwickiej. Początkowo
mieściło się ono w Nysie, a od 1997
roku w Opolu. Nowa lokalizacja seminarium związana jest z powstaniem
w 1994 roku Uniwersytetu Opolskiego, w którego skład wchodzi Wydział
Teologiczny.
Według danych z 2010 r. diecezję
zamieszkuje 714 855 mieszkańców,
w tym 637 584 katolików. Stanowią oni
około 89 proc. ogółu ludności diecezji.
Specyfiką diecezji są duże parafie
miejskie, z których z biegiem lat wyodrębniono mniejsze jednostki administracyjne. Parafii liczących więcej
niż 10 000 wiernych jest w diecezji 17,
a parafii, w których liczba wiernych nie
przekracza tysiąca osób, jest również
17. Średnia liczba wiernych w parafiach
diecezji gliwickiej wynosi 4120 osób.
Na przestrzeni dwudziestu lat erygowano 8 nowych samodzielnych
parafii. Wybudowano 18 nowych kościołów.
Na terenie diecezji znajdują się dwa
kanonicznie ustanowione sanktuaria
maryjne. W Rudach czczony jest od
wielu wieków Cudowny Obraz Matki
Boskiej z Dzieciątkiem, która odbiera
cześć, jako Pokorna Pani z Rud. Drugie
sanktuarium diecezjalne znajduje się
w Lubecku. W tutejszym kościele parafialnym otoczony jest wielką czcią
słynący cudami wizerunek Matki Boskiej Lubeckiej, będący małą kopią
Obrazu Jasnogórskiego. Instytucjonalną działalność charytatywną w diecezji gliwickiej realizuje diecezjalna
Caritas, powołana do życia dekretem
biskupa gliwickiego 9 lipca 1992.
Dzięki inicjatywie i przy ogromnym
zaangażowaniu ś.p. ks. biskupa Czesława Domina, w latach 1990-94 powstał
na ziemi lublinieckiej w Rusinowicach
Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjny
dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej pw. św. Rafała Archanioła.
W trosce o właściwy kształt muzyki
w parafiach nowo powstałej diecezji
gliwickiej, bp Jan Wieczorek dekretem
z 1996 r. powołał do istnienia Studium
Muzyki Kościelnej w Gliwicach, jako filię Studium Muzyki Kościelnej w Opolu przy Wydziale Teologicznym UO.
Biskup diecezji w 2002 r. powołał do
istnienia drugą instytucję kształcącą
muzyków kościelnych – Diecezjalną
Szkołę Organistowską II stopnia na prawach szkoły niepublicznej. W 1993 roku
pod nazwą Radio Puls rozpoczęła nadawanie rozgłośnia diecezji gliwickiej.
Wielkim wydarzeniem był pobyt
Ojca Świętego Jana Pawła II w dniu
17 czerwca 1999 r. w Gliwicach. Dostojny Gość zmożony chorobą nie
mógł przybyć do Gliwic 15 czerwca,
obecny był za to przez krótki czas dwa
dni później. Słowa Ojca Świętego:
„Ma przyjechać – nie przyjeżdżo, nie
ma przyjechać – przyjeżdżo”, obiegły
echem cały kraj. Dwukrotnie w te dni
na gliwickim lotnisku zgromadziła się
prawie półmilionowa rzesza pielgrzymów. Mobilizację wiernych nazwano
w mediach „cudem nad Kłodnicą”.
Na pamiątkę tego wydarzenia wybudowano obok katedry gliwickiej
Centrum Edukacyjne im. Jana Pawła II.
Przez blisko 20 lat diecezją gliwicką
kierował jej pierwszy ordynariusz bp
Jan Wieczorek. W grudniu 2011 nowym pasterzem został bp Jan Kopiec.
paj
GNIEZNO
W sobotę 24 marca w godzinach popołudniowych zginął tragicznie ks.
Tadeusz Kwitowski, ojciec duchowny
w Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym w Gnieźnie.
Śp. ks. Tadeusz Kwitowski urodził
się 19 lipca w 1966 r. Święcenia kapłańskie przyjął 30 maja 1992 roku.
W Prymasowskim Wyższym Seminarium Duchownym wykładał teologię duchowości. Od 2003 roku pełnił
funkcję ojca duchownego.
bgk
– Brońmy cywilizacji i kultury, które
zostały ufundowane na Bogu samym i wierności Jego słowu – powiedział metropolita katowicki abp
Wiktor Skworc 22 marca do uczestników tradycyjnego dnia skupienia dla
nauczycieli katowickich szkół, który
odbył się w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach.
Nawiązując do fragmentu Ewangelii o skazaniu Jezusa przez Kajfasza
i Najwyższą Radę, abp Skworc stwierdził, że „wciąż znajdują się naśladowcy, którzy w imię egoizmu i zaślepienia, skazują na śmierć niewinne osoby.
I nie chodzi tu o niegdysiejsze systemy
zła. Chodzi również o ułomny system,
zwany demokracją, który nieraz przyjmując prawa stanowione większością głosów, dopuszcza się zbrodni
na dzieciach, niepełnosprawnych, na
osobach starszych”.
Hierarcha dodał, że w takich sytuacjach często decyduje „czysty
rachunek ekonomiczny, pojęcie użyteczności i produktywności, a nawet
chęć oszczędzania dla lepszego życia
silnych i zdrowych”. Przypomniał również słowa bł. Jana Pawła II: „Demokracja bez wartości staje się jawnym lub
ukrytym totalitaryzmem”.
Zaapelował „o właściwe wychowanie młodych, o wskazywanie im
tradycyjnej, chrześcijańskiej, głęboko humanitarnej hierarchii wartości,
a także tożsamego z nimi etosu życia, myślenia i postępowania, aby nie
poddawali się ideologiom absolutnej
wolności, wypranej z poczucia odpowiedzialności, szacunku i miłości
względem każdego człowieka”.
ksas
KOSZALIN – KOŁOBRZEG
W ramach uroczystości związanych
z 50. rocznicą kanonizacji św. Wincentego Pallottiego, bp koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak celebrował 21 marca Mszę św. w domu
sióstr pallotynek w Koszalinie.
Uroczystości jubileuszowe w Koszalinie rozpoczęły się dwa dni wcześniej
i trwały do 23 marca. Towarzyszyła im
peregrynacja krzyża-relikwii, który został wyjęty z grobu Świętego podczas
procesu beatyfikacyjnego.
– Przeżywamy tajemnicę krzyża przy
relikwiach człowieka, który żył w trudnych czasach pierwszej połowy XIX
wieku, w czasach, które wstrząsnęły
historią i geografią Europy. Zewnętrzne warunki wcale nie sprzyjały wielkiej
działalności apostolskiej, bo i Kościół
był wówczas osłabiony podziałami duchowieństwa i silną wrogością wobec
niego. Pomimo tych doświadczeń, ks.
Pallotti dzięki swojej gorliwości dokonał
wielkich dzieł, a jego wizja, niezależnie
od upływającego czasu, jest ciągle aktualna – podkreślił bp Dajczak.
S. Ewa Barłowska ze wspólnoty
sióstr pallotynek w Koszalinie wyznała w rozmowie z KAI, że myśli św. Pallottiego zachwyciły ją i zdecydowały
o wstąpieniu do Zgromadzenia Sióstr
Misjonarek Apostolstwa Katolickiego.
– Św. Pallotti głosił, że każdy jest powołany do świętości i każdy ochrzczony może być apostołem – urzekła
mnie ta idea. Od razu pomyślałam
o swojej mamie, jej codziennej pracy
i spracowanych dłoniach. Pomyślałam, że ona jest wielkim apostołem
poprzez wychowanie tylu dzieci, poprzez swój styl życia. Ona realizuje
największe z przykazań – przykazanie
miłości i dzięki niemu na nowo odkryłam swoje powołanie do chrześcijaństwa – powiedziała s. Barłowska.
alg
KRAKÓW
Kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski powierzył ks. prałatowi
Dariuszowi Rasiowi, proboszczowi
bazyliki Mariackiej, troskę duszpasterską o sportowców i miłośników
piłki nożnej przybywających do
Krakowa z okazji Mistrzostw Europy
w Piłce Nożnej 2012.
Kardynał mianował ks. Rasia kapelanem w uroczystość św. Józefa, na prośbę bp. Mariana Florczyka, delegata
Konferencji Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa sportowców. „Kardynał
w specjalnym dekrecie wyraził prośbę,
by bazylika Mariacka była kościołem,
w którym podejmowane będą inicjatywy duszpasterskie związane z tym
wydarzeniem” – poinformowano na
serwisie archidiecezji krakowskiej.
W trakcie piłkarskich mistrzostw
Europy w Krakowie będzie przebywać
około stu tysięcy kibiców.
� led
LEGNICA
Nuncjusz apostolski abp Celestino
Migliore był gościem uroczystości
zakończenia I Synodu Diecezji Legnickiej i jubileuszu 20-lecia powołania diecezji.
23 marca abp Migliore odwiedził
Centrum Caritas w Legnicy, gdzie spotkał się z księżmi emerytami dziękując
im za ofiarną służbę Kościołowi i wspólnotom parafialnym, wśród których posługiwali. –Bóg jeden wie, ile wysiłku,
ciężkiej i pokornej pracy wykonaliście
w waszym kapłańskim życiu – mówił
nuncjusz. Życzył im, aby nie ustawali
w posługiwaniu i pomimo wieku emerytalnego służyli pomocą w diecezji.
24 marca abp Migliore spotkał się
w Seminarium z klerykami i przełożonymi. Zwracając się do nich w kaplicy
seminaryjnej, zachęcał do wierności
Chrystusowi w powołaniu, jakim ich
obdarzył, „ponieważ to On was wybrał do misji, jaką jest ewangelizacja
świata”. Na zakończenie krótkiego
spotkania zostało zrobione pamiątkowe zdjęcie z dostojnym gościem.
Tego samego dnia w obecności
nuncjusza apostolskiego, odbyła się
uroczysta sesja plenarna na zakończenie I Synodu diecezjalnego, z udziałem zaproszonych gości i członków
Synodu. Hasłem Synodu były słowa:
„Przypatrzmy się powołaniu naszemu”. Przemawiając do zgromadzonych, bp Cichy wyraził wdzięczność
wszystkim, którzy zaangażowali się
w przebieg i realizację Synodu w przeciągu 5 lat jego trwania. Następnie bp
legnicki Stefan Cichy podpisał dokumenty synodalne, które wejdą w życie
30 kwietnia w całej diecezji.
Kulminacyjnym punktem wizyty
nuncjusza apostolskiego w Legnicy
była Msza św. dziękczynna sprawowana w katedrze legnickiej w XX rocznicę powstania diecezji.
ks. pd
OLSZTYN
Reforma administracji Kościoła
w Polsce wywarła ogromny wpływ,
zmusiła Kościoły lokalne do nowego
spojrzenia w siebie, w swoją sytuację oraz nowe zadania – powiedział
w homilii abp Wojciech Ziemba podczas Mszy św. odprawionej w kate-
Z DIECEZJI
KATOWICE
15
Z DIECEZJI
drze św. Jakuba w Olsztynie z okazji
20. rocznicy reformy administracyjnej Kościoła w Polsce i zakończenia
prac I Synodu Archidiecezji Warmińskiej. Mszy św. przewodniczył abp
Józef Kowalczyk razem z biskupami
i kapłanami metropolii warmińskiej.
W homilii abp Ziemba przypomniał,
że reforma była konsekwencją Soboru
Watykańskiego II, który postulował,
aby organizacja Kościołów lokalnych
bardziej podkreślała ich wspólnotowy charakter. Metropolita warmiński
podkreślił, że wyjątkową rolę w przygotowaniu reformy administracyjnej
odegrał ówczesny nuncjusz apostolski
w Polsce, abp Józef Kowalczyk. Jesteśmy dumni z tego – mówił – że absolwent naszego seminarium Hosianum
był z woli Jana Pawła II głównym architektem reformy administracji Kościoła w Polsce.
Metropolita warmiński podkreślił,
że jej konsekwencją jest I Synod Archidiecezji Warmińskiej, który pozwolił
zobaczyć nowe problemy w dziedzinie wiary i w dziedzinie ekonomii.
Do najważniejszych, odkrytych na
nowo spraw, podejmowanych przez
Synod, abp Ziemba zaliczył miejsce
kapłana wśród ludu Bożego. Hierarcha uważa, że próbowano zdyskredytować posługę kapłanów. Dzisiaj również – zamiast troszczyć się o dobro
wspólne Ojczyzny – wielu cały swój
wysiłek wkłada w nową walkę klas,
zwłaszcza z Kościołem. Zapominają,
że Kościół tworzą po prostu obywatele Rzeczpospolitej. W tym kontekście
metropolita warmiński podkreślił: „nie
lękamy się o przyszłość Kościoła, ale
lękamy się, by nienawiść do Kościoła
i Pana Boga znów nie zamknęła oczu
na sprawy naszej Ojczyzny”.
Na zakończenie homilii z okazji złotego jubileuszu kapłaństwa abp. Kowalczyka, abp Ziemba przekazał mu
wyrazy wdzięczności za kapłańską
posługę.
xmb
16
PELPLIN
Ogłoszona 24 marca decyzja Benedykta XVI o nominacji ks. prałata
Wiesława Śmigla nowym biskupem
pomocniczym w Pelplinie zbiegła się
ze świętowaniem 20-lecia powołania do istnienia diecezji pelplińskiej.
Biskup Jan Bernard Szlaga podczas
uroczystości rocznicowych zaznaczył, że 20 lat to niewiele czasu, lecz
„można w nim dokonać wiele, jeżeli
pracuje się razem, mając za cel dobro człowieka i chwałę Bożą”.
Uroczystości rozpoczął koncert
żeńskiego Chóru „Gaudium per canto”, a po nim ks. profesor Anastazy
Nadolny ukazał historię diecezji na tle
posługi pierwszego biskupa pelplińskiego – Jana B. Szlagi. Wymienił liczne
inicjatywy duszpasterskie, które dokonały się w minionym czasie, w tym wizytę Jana Pawła II w 1999 r. Prelegent
wskazał na przełomowe inwestycje
20-lecia: kompleksową renowację katedry pelplińskiej, utworzenie szkół
katolickich, Instytutu Teologicznego
w Tczewie, powołanie do istnienia
Wydawnictwa Diecezjalnego „Bernardinum” oraz Radia „Głos”. Ks. kan. Wincenty Pytlik, dyrektor Muzeum Diecezjalnego, poinformował, że rozpoczęły
się prace nad spiżowymi drzwiami do
pelplińskiej katedry, które mają być
gotowe w przyszłym roku.
W południe rozpoczęła się Msza św.
pod przewodnictwem biskupa Szlagi.
Koncelebrował biskup-senior Piotr
Krupa oraz wielu księży z całej diecezji. Przed Mszą św. biskup pelpliński
poinformował zebranych o decyzji Benedykta XVI, który mianował ks. prałata Wiesława Śmigla nowym biskupem
pomocniczym diecezji pelplińskiej.
Słowo wprowadzające do liturgii
wygłosił ks. infułat Tadeusz Brzeziński.
Proboszcz parafii katedralnej i dziekan
kapituły katedralnej powiedział, że
czas 20-lecia diecezji to czas „budowania i jednoczenia”.
Homilię wygłosił ks. infułat Stanisław Grunt, wikariusz generalny diecezji. Nawiązał do burzliwych dziejów
Pomorza, męczeństwa kapłanów
i świeckich w czasie II wojny światowej. Wskazał przy tym, że diecezja
pelplińska jest spadkobiercą wielkiej,
historycznej diecezji chełmińskiej, na
terenie której utworzono diecezję toruńską i pelplińską.
Odnosząc się do współczesności
ekonom diecezji zauważył, że „we
współczesnej wieży Babel wielu mówi
językiem biznesu, polityki, partyjnym językiem obłudy, ułudy a nawet
oszczerstw”. Dlatego – przekonywał –
„potrzebni są nam prorocy, wołający
językiem wiary, mówiący o Kościele,
źródle prawdy i życia”. Kaznodzieja
dziękował za bogatą posługę biskupa
pelplińskiego, w tym głoszenie Słowa
Bożego.
Obchody 20-lecia diecezji pelplińskiej poprzedziło otwarcie w Muzeum
Diecezjalnym w Pelplinie wystawy
o Słudze Bożym Konstantynie Dominiku, który był sufraganem chełmińskim i zmarł w opinii świętości
w 1942 r. Jego proces beatyfikacyjny
toczy się obecnie na etapie rzymskim.
xis
PŁOCK
Muzyczny spektakl Drogi Krzyżowej, z udziałem solistów, kwartetu
klarnetowego i z muzyką organową
można było zobaczyć w niedzielę
18 marca, w bazylice katedralnej
w Płocku. Proboszcz parafii katedralnej ks. kanonik dr Marek Zawadzki
dziękował artystom za to, że śpiewali o rzeczach dla ludzi najświętszych.
Widowisko Drogi Krzyżowej z muzyką Tomasza Labunia i poetyckim
tekstem Andrzeja Krajewskiego po
raz pierwszy zostało zaprezentowane w 2002 r., w kościele Matki Boskiej
Zwycięskiej w Rembertowie. W Polsce
było już wykonywane kilkakrotnie,
w Płocku spektakl ten został pokazany
po raz pierwszy.
Śpiewaną pasję zaprezentowali: sopranistka Ewa Barbara Rafałko i tenor
Piotr Rafałko, natomiast rolę narratora
odtwarzał Jerzy Łazewski. Artystom
akompaniował kwartet klarnetowy
Scherzo, natomiast na organach grał
Wiktor Bramski. Spektakl spotkała się
z bardzo dobrym odbiorem wśród
płocczan, szczególnie zachwycił ich
śpiew sopranistki.
eg
POZNAŃ
Uroczysta Msza św. dziękczynna
w katedrze poznańskiej była głównym punktem obchodów 20. rocznicy przyjęcia sakry biskupiej przez
abp. Stanisława Gądeckiego. – Niech
głębokie przemiany, jakich doświadcza nasze społeczeństwo, staną się
dla mnie nową okazją do głoszenia
wyzwalającej prawdy Ewangelii, która przemienia i uwzniośla wszelkie
RADOM
W intencji zmarłego pierwszego ordynariusza radomskiego biskupa
Edwarda Materskiego modlili się
wierni 25 marca w katedrze Opieki
Najświętszej Maryi Panny w Radomiu. Liturgię z okazji 20. rocznicy
ustanowienia diecezji radomskiej
celebrował biskup Henryk Tomasik.
W homilii dziękował Bogu za dar,
którym jest diecezja radomska, wspólnota ludzi wiary. – Jesteśmy zaproszeni do ciągłego budowania domu,
którym jest Kościół. Wspominamy
ustanowienie diecezji radomskiej,
cząstkę wielkiego Kościoła powszechnego, która wywodzi się z tradycji
diecezji sandomierskiej, ale od 25
marca 1992 zaczęła tworzenie własnej specyfiki. Wspominamy pierwszego ordynariusza biskupa Edwarda
Materskiego, który odszedł do Boga
w przeddzień tej rocznicy. To szczególny znak. Nie może świętować tej
rocznicy w tej katedrze, ale świętuje ją
tam, przy Chrystusie – mówił biskup
Tomasik.
Dziękował za dzieła, które dokonały
się w ciągu tych 20 lat diecezji radomskiej. Za nowe struktury parafialne, seminarium duchowne, nowe instytucje
kościelne, w tym Instytut Teologiczny,
Studium Organistowskie, dziękując
jednocześnie za te wielkie pomniki
pracy duszpasterskiej biskupa Materskiego. – Powstało nowe seminarium,
gdzie był przyjmowany bł. Jan Paweł
II, dziękujemy za pracę związaną z formacją dzieci i młodzieży, katechetów,
za podręczniki do katechezy, za wielki wysiłek księdza biskupa związany
z powrotem religii do szkoły. Dziękujemy za dobro, które wciąż dokonuje się
w ludzkich sercach. Do tego dziękczynienia dołączamy modlitwę błagalną
o dar w pełni życia w niebie – mówił
biskup radomski.
Przytoczył także spotkania biskupa Materskiego z Janem Pawłem II. –
Podczas rozmowy usłyszał to słynne
„Radom musi być”. Biskup Materski
bardzo zaangażował się tworzenie tej
młodej diecezji radomskiej. Prosimy
dzisiaj o siłę potrzebną dla nas wszystkich, aby życiem wyznawać wiarę –
zakończył bp Tomasik.
rm
RZESZÓW
Z okazji 20-lecia powstania diecezji
rzeszowskiej (25 marca) Poczta Polska wydała okolicznościową kartkę
pocztową z herbem diecezji oraz zatwierdziła datownik upamiętniający
jubileusz.
Na kartce naklejony będzie znaczek
pocztowy z wizerunkiem Matki Bożej
Rzeszowskiej z bazyliki oo. bernardynów w Rzeszowie. Zgodnie z ustaleniami Poczty Polskiej i Konferencji
Episkopatu Polski, każda diecezja
mogła wybrać tylko jeden wizerunek.
Diecezja rzeszowska wybrała wizerunek Matki Bożej Rzeszowskiej.
ik
SANDOMIERZ
Z okazji 20. rocznicy ustanowienia
nowych granic diecezji sandomierskiej w sobotę 24 marca podczas
dziękczynnej Eucharystii w bazylice
katedralnej zostały uhonorowane
odznaczeniem Protector Vitae osoby zaangażowane w ochronę życia
i zdrowia ludzkiego.
Sobotnia jubileuszowa Eucharystia odprawiona była w intencji całej
wspólnoty diecezjalnej, a także błogosławieństwa Bożego dla bp. Wacława
Świerzawskiego z okazji 20. rocznicy
jego sakry biskupiej. Następnie w Sali
Papieskiej Instytutu Teologicznego
odbyła się uroczysta sesja księży dziekanów.
Z okazji 20. rocznicy ustanowionych przez Jana Pawła II nowych
granic diecezji sandomierskiej bp
Krzysztof Nitkiewicz w ogłoszonym
na początku lutego br. specjalnym
komunikacie z wdzięcznością wspominał swoich poprzedników – biskupów, którzy przyczynili się do rozwoju
diecezji i zaprosił wszystkich wiernych
na uroczystości dziękczynne.
Z północnej części diecezji sandomierskiej 20 lat temu powstała
diecezja radomska, natomiast do pozostałych 8 dekanatów dołączono 7
dekanatów diecezji przemyskiej, dwa
z diecezji lubelskiej i jeden z diecezji
tarnowskiej.
Wówczas w związku z mianowaniem bp. Materskiego pierwszym
biskupem radomskim, nowym biskupem sandomierskim został bp Świerzawski.
Po odejściu bp. Świerzawskiego na
emeryturę, rządy w diecezji sprawował bp Andrzej Dzięga, którego następcą jest obecnie bp Nitkiewicz.
Diecezję sandomierską utworzył
30 czerwca 1818 r. papież Pius VII
bullą „Ex imposita nobis”. Jej granice
wytyczyły rzeki: Wisła, Pilica, Czarna
oraz Góry Świętokrzyskie. W kształcie
prawie niezmienionym diecezja przetrwała 174 lata. W 1981 r. jej nazwa
została zmieniona na sandomiersko-radomską.
Diecezją kierowało 9 biskupów ordynariuszy, 4 administratorów apostolskich i 11 wikariuszy kapitulnych.
Wspomagało ich także 8 biskupów
pomocniczych. Ważną rolę w admi-
Z DIECEZJI
ludzkie relacje – mówił 25 marca na
zakończenie uroczystości metropolita poznański.
Wiceprzewodniczący Episkopatu
Polski dziękował Bogu za dar biskupstwa i prosił o modlitwę w jego intencji. – Proście Boga o to, abym stojąc
na czele diecezji, nad którą Chrystus
powierzył mi pieczę, starał się urzeczywistnić wizerunek biskupa nakreślony przez św. Pawła, abym stawał się
coraz bardziej gościnnym, miłującym
dobro, rozsądnym, sprawiedliwym,
pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni
nauki – mówił abp Gądecki.
Przypominając najważniejsze wydarzenia z życia abp. Gądeckiego,
wśród nich studia biblijne w Rzymie
i Jerozolimie oraz pracę w Prymasowskim Seminarium Duchownym
w Gnieźnie, bp Zdzisław Fortuniak
podkreślił, że metropolita poznański
cieszy się szacunkiem i zaufaniem
współbraci w biskupstwie, czego
znakiem jest m.in. powierzenie mu
stanowiska wiceprzewodniczącego
Konferencji Episkopatu Polski i delegowanie na obrady Synodów Biskupów w Rzymie.
We Mszy św. dziękczynnej w najstarszej katedrze na ziemiach polskich
wzięli udział poznańscy biskupi pomocniczy i kapłani, a także wojewoda
wielkopolski, marszałek województwa wielkopolskiego, prezydent miasta Poznania, rektorzy i profesorowie
wyższych uczelni.
ms
17
nistrowaniu diecezją odgrywał konsystorz generalny, od 1919 r. nazwany
kurią diecezjalną. Funkcje doradcze
spełniała kapituła katedralna, a następnie od 1971 r. rada kapłańska
i kolegium konsultorów. Od 1820 r.
diecezja posiada własne seminarium
duchowne, w którym przygotowywano przyszłych księży. W 1937 r. seminarium uzyskało niektóre uprawnienia szkół wyższych.
apis
Z DIECEZJI
SZCZECIN – KAMIEŃ
18
Nowotwór, groźba utraty wzroku
– to tylko niektóre z problemów,
z jakimi musiały zmierzyć się kobiety, których historie opisała Marta
Dzbeńska-Karpińska. Książka przedstawiająca 22 przypadki kobiet,
które w obliczu zagrożenia życia postanowiły nie przerywać ciąży, ma
ukazać się na rynku w Dzień Matki.
Marta Dzbeńska-Karpińska zjechała
całą Polskę, aby opisać historie swoich
bohaterek. Dzieli je na te, które miały
tak silne pragnienie macierzyństwa,
że chciały urodzić mimo zagrożenia
życia i te, które znalazły się w nieplanowanej i zagrożonej ciąży.
Jedna z historii dotyczy kobiety,
która chorowała od wczesnego dzieciństwa na pigmentozę. – To choroba
oczu, w wyniku której traci się wzrok,
natomiast wszelkie wysiłki, a tym wysiłkiem jest ciąża i poród, utratę wzroku w sposób błyskawiczny przyspieszają – tłumaczy Dzbeńska-Karpińska.
– Kiedy Elżbieta zdecydowała się na
urodzenie córki, a zawsze marzyła
o tym, żeby mieć córkę, to decydowała się poniekąd na to, że utraci wzrok.
Kiedy dziewczyna miała 3 lata, Elżbieta wzrok utraciła – opisuje autorka.
Dzbeńska-Karpińska wspomina
także przypadek kobiety, która postanowiła kontynuować ciążę mimo rozwijającego się nowotworu. W chwili
porodu dziecko ważyło 2 kg, a wycięty guz aż 15 kg.
Publikacja ukaże się na rynku 26
maja w Dzień Matki.
pk
TARNÓW
Bp Władysław Bobowski skończył 80
lat. W intencji biskupa – seniora die-
cezji tarnowskiej modlono się wieczorem 19 marca w tarnowskiej katedrze. Jubilat przewodniczył Mszy
św. Eucharystię koncelebrowali bp
Wiesław Lechowicz, administrator
diecezji tarnowskiej, bp pomocniczy
Andrzej Jeż i kapłani z całej diecezji.
W uroczystości uczestniczyli klerycy, siostry zakonne i tarnowianie,
którzy cenią biskupa seniora. Jest on
honorowym obywatelem Tarnowa,
Ryglic i Gródka nad Dunajcem. Jest
także w gronie nagrodzonych Tarczą
Herbową „Zasłużony dla Miasta Nowego Sącza”.
– Dziękujemy Bogu, za dar życia bp.
Władysława Bobowskiego, powołanie,
studia teologiczne, pracę duszpasterską, za pełne oddanie i służbę jako
biskup pomocniczy i biskup senior
– mówił na początku Mszy św. bp Lechowicz.
W homilii bp Bobowski mówił o św.
Józefie – swoim patronie wybranym
z okazji sakramentu bierzmowania.
Na zakończenie Mszy św. życzenia
w imieniu Kościoła tarnowskiego złożył biskupowi ks. Stanisław Kądziołka,
dziekan dekanatu Czchów, z którego
pochodzi biskup senior.
eb
TORUŃ
– Urodzinowe święto diecezji to
szczególna okazja do wspólnego
dziękczynienia za dar Kościoła lokalnego, w którym prawdziwie obecny
jest i działa jeden, święty, katolicki
i apostolski Kościół Chrystusowy –
powiedział biskup toruński Andrzej
Suski podczas sympozjum rozpoczynającego uroczyste obchody 20.
rocznicy ustanowienia diecezji toruńskiej.
Profesor Wiesław Sieradzan podkreślił, że diecezja toruńska jest kontynuatorką wielkiego dziedzictwa
diecezji chełmińskiej. Utworzona
w 1992 r. nowa diecezja obejmuje
swoimi granicami właśnie terytorium
macierzystej diecezji chełmińskiej,
czyli ziemię chełmińską, lubawską
i michałowską.
Dyrektor Caritas diecezji toruńskiej
ks. Daniel Adamowicz przybliżył posługę Caritas w 20-leciu.
Sympozjum zostało zorganizowane przez kurię diecezjalną toruńską,
Wydział Teologiczny Uniwersytetu
Mikołaja Kopernika oraz Oddział Toruński Polskiego Towarzystwa Teologicznego.
Główne obchody 20-lecia odbyły się 24 marca w sanktuarium Matki
Bożej Nieustającej Pomocy, Patronki
diecezji.
Diecezja Toruńska obejmuje obszar
5427 km kw., zamieszkiwany obecnie
przez 609 tys. osób, z czego 591 tys.
stanowią katolicy.
xpb
WARSZAWA-PRAGA
Trwa Narodowa Koronka Smoleńska. Jej celem jest objęcie modlitwą
do Miłosierdzia Bożego wszystkich,
którzy zginęli dwa lata temu w katastrofie smoleńskiej oraz ich rodzin.
Jej inicjatorami są tegoroczni maturzyści. Honorowy patronat nad nią
objął bp pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej Marek Solarczyk.
Przypominając wyznawaną w Credo prawdę o świętych obcowaniu bp
Solarczyk zwrócił uwagę, że możemy
pomagać ludziom, którzy odeszli do
domu Ojca, a nie mamy pewności, że
już cieszą się radością w chwale nieba. Jak podkreślił – człowiek, który
przekracza granicę ziemskiego życia
może już tylko liczyć na Miłosierdzie Boga wypraszane przez innych,
a więc ci, którzy byli ofiarami katastrofy w kwietniu 2010 roku pod Smoleńskiem mogą liczyć na nas. A poprzez
duchową więź, którą przeżywamy
z Bogiem, możemy także wspierać
duchowo zmarłych.
Aby modlitwą byli otoczeni wszyscy, którzy wówczas zginęli, trzeba
wypełnić formularz zgłoszeniowy
widniejący na stronie internetowej, po
czym otrzymuje się przydzieloną konkretną osobę. W intencji jej zbawienia
chętni zobowiązują się do codziennej
modlitwy Koronką do Miłosierdzia Bożego, codziennego przystępowania
do Komunii św. oraz podjęcia osobistego wyrzeczenia.
Narodową Koronkę Smoleńską zainaugurowała 1 kwietnia uroczysta
Msza św. w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana Męczennika.
Liturgii przewodniczył bp Solarczyk.
Modlitwa potrwa do 9 kwietnia.
mag
Przemówienia i homilie Benedykta XVI wygłoszone 23-26 marca w Meksyku
Przybywam jako pielgrzym wiary, nadziei i miłości
Ekscelencjo Panie Prezydencie Republiki,
Księża Kardynałowie,
Czcigodni Bracia w biskupstwie i kapłaństwie,
Szanowni Przedstawiciele Władz,
Umiłowani mieszkańcy Guanajuato
i całego Meksyku!
Bardzo się cieszę, że tu jestem
i dziękuję Bogu, że pozwolił mi spełnić pragnienie, które od bardzo dawna nosiłem w moim sercu – by móc
utwierdzić w wierze Lud Boży tego
wielkiego kraju na jego własnej ziemi. Dobrze znana jest żarliwość ludu
meksykańskiego, okazywana Następcy Piotra, zawsze obecnego w jego
modlitwie. Mówię to w tym miejscu,
uważanym za geograficzny środek
terytorium meksykańskiego, które
chciał odwiedzić już od czasu swej
pierwszej podróży mój czcigodny poprzednik, błogosławiony Jan Paweł II.
Nie mogąc tego uczynić pozostawił
wówczas przesłanie otuchy i błogosławieństwa, gdy przelatywał nad jego
przestrzenią powietrzną. Dziś jestem
szczęśliwy, powtarzając jego słowa na
tej ziemi i między wami: Dziękuję za
miłość do papieża i za wierność Panu,
okazywane przez wiernych z Bajío
i Guanajuato – napisał Ojciec Święty
w swym orędziu. – Niech Bóg zawsze
wam towarzyszy (por. telegram, 30
stycznia 1979).
Serdecznie o tym wspominając
dziękuję Panu, Panie Prezydencie, za
gorące przyjęcie i pozdrawiam z szacunkiem Pańską Czcigodną Małżonkę oraz pozostałych przedstawicieli
władz, którzy zechcieli zaszczycić
mnie swoją obecnością. Szczególne
pozdrowienie kieruję do arcybiskupa
León – José Guadalupe Martina Rábago, jak również do arcybiskupa Tlalnepantla – Carlosa Aguiara Retesa, przewodniczącego Konferencji Episkopatu
Meksykańskiego i Latynoamerykańskiej Rady Biskupiej. Podczas tej
krótkiej wizyty pragnę uścisnąć ręce
wszystkich Meksykanów oraz ob-
jąć narody i ludy Ameryki Łacińskiej,
godnie tu reprezentowane przez tak
wielu biskupów właśnie w tym miejscu, w którym majestatyczny pomnik
Chrystusa Króla na wzgórzu Cubilete
świadczy o zakorzenieniu wiary katolickiej wśród Meksykanów, którzy
uciekają się do Niego z prośbą o stałe
błogosławieństwo we wszystkich kolejach swego losu.
Meksyk i większość państw Ameryki Łacińskiej obchodziły dwóchsetlecie swej niepodległości lub czynią to
w tych latach. Wiele było uroczystości
religijnych, aby podziękować Bogu za
tę tak ważną i znaczącą chwilę. Tak jak
to było na Mszy św. w bazylice św. Piotra w Rzymie w uroczystość Matki Bożej z Guadalupe, przywoływano podczas nich żarliwie Najświętszą Maryję
Pannę, która spoglądała ze słodyczą,
jak Pan kocha wszystkich i oddał się za
nich, bez wyjątku. Nasza Matka w niebie, w ślad za Nim czuwała nad wiarą
swych dzieci również w procesie tworzenia się tych narodów i czyni to nadal dzisiaj w obliczu nowych wyzwań,
które są Jej przedstawiane.
Przybywam jako pielgrzym wiary,
nadziei i miłości. Pragnę umocnić wierzących w Chrystusa w wierze, wesprzeć ich w niej i zachęcić do jej odnawiania przez słuchanie Słowa Bożego,
sakramenty i zgodne z nią życie. W ten
sposób będą mogli dzielić ją z innymi
jako misjonarze pośród swoich braci
i być zaczynem w społeczeństwie,
przyczyniając się do pełnego szacunku i pokojowego współżycia, opartego na nienaruszalnej godności każdej
osoby ludzkiej, stworzonej przez Boga
i o której żadna władza nie ma prawa
zapominać ani jej pomniejszać. Godność ta wyraża się w sposób szczególny w podstawowym prawie do
wolności religijnej w jej autentycznym
znaczeniu i w jej pełnej integralności.
Jako pielgrzym nadziei mówię
wam za św. Pawłem: „...abyście się
nie smucili jak wszyscy ci, którzy nie
mają nadziei” (1 Tes 4, 13). Zaufanie
do Boga daje pewność spotkania Go,
otrzymania Jego łaski i na tym opiera
się nadzieja tego, kto wierzy. Wiedząc
to, podejmuje On wysiłek przemieniania także obecnych, niedobrych
struktur i wydarzeń, które wydają się
niezachwiane i nieprzezwyciężalne,
pomagając tym, którzy nie znajdują
w życiu ani sensu, ani przyszłości. Tak,
w sposób rzeczywisty nadzieja zmienia konkretne życie każdego człowieka (por. „Spe salvi”, 2). Nadzieja wskazuje „niebo nowe i ziemię nową” (Ap
21, 1), starając się, aby już teraz można
było dotknąć niektórych jego refleksów. Ponadto, gdy zakorzenia się ona
w narodzie, gdy się dzieli, rozchodzi
się jak światło, rozpraszające ciemności, które zaciemniają i dręczą. Ten
kraj i ten kontynent jest wezwany do
przeżywania nadziei w Bogu jako głębokiego przekonania, przemieniając
ją w nastawienie serca i w konkretne
zobowiązanie do wspólnego kroczenia ku lepszemu światu. Jak to już powiedziałem w Rzymie, „nadal budujcie niezmordowanie społeczeństwo
oparte na rozwijaniu dobra, triumfie
miłości i szerzeniu sprawiedliwości”
(Kazanie w uroczystość Matki Bożej
z Guadalupe, Rzym – 12 grudnia 2011).
Obok wiary i nadziei człowiek
wierzący w Chrystusa i cały Kościół
przeżywa i praktykuje miłość jako
zasadniczy element swego posłannictwa. W swym pierwszym rozumieniu
miłość „jest przede wszystkim odpowiedzią na to, co w konkretnej sytuacji
stanowi bezpośrednią konieczność”
(„Deus caritas est”, 31a), jak wspieranie tych, którzy cierpią głód, nie mają
okrycia, są chorzy lub potrzebujący
w jakimś aspekcie swego istnienia.
Nikt nie jest wykluczony ze względu
na swe pochodzenie lub przekonania
z tej misji Kościoła, która nie konkuruje
z innymi inicjatywami prywatnymi lub
publicznymi, wręcz chętnie współpracuje ona z tymi, którzy dążą do tych
samych celów. Nie chce też czegokolwiek innego, jak tylko bezinteresownego i pełnego szacunku czynienia
dobra potrzebującemu, któremu czę-
DOKUMENT
Przemówienie powitalne papieża na międzynarodowym lotnisku Guanajuato w León, 23 marca 2012
19
sto brakuje najbardziej właśnie okazania prawdziwej miłości.
Panie Prezydencie, drodzy przyjaciele! W tych dniach będę usilnie prosił
Pana i Matkę Bożą z Guadalupe za ten
lud, aby przynosił chlubę otrzymanej
wierze i swym najlepszym tradycjom;
a zwłaszcza będę się modlił za tych,
którzy najbardziej tego potrzebują,
szczególnie za cierpiących z powodu
dawnych i nowych wrogości, uprzedzeń i form przemocy. Już wiem, że
jestem w kraju dumnym ze swej gościnności i pragnącym, aby nikt nie
czuł się obco na jego ziemi. Wiem to,
wiedziałem to już wcześniej, lecz teraz
widzę to i czuję w samej głębi serca.
Ufam z całej duszy, że czują to również
liczni Meksykanie, żyjący poza swą
ojczyzną, której jednak nigdy nie zapominają i pragną widzieć, że wzrasta
ona w zgodzie i w prawdziwym integralnym rozwoju. Dziękuję bardzo.
tł. kg
Chrystus tajemnicą prawdziwego szczęścia
Przemówienie Benedykta XVI do dzieci zgromadzonych na Placu Pokoju (Plaza de la Paz) w mieście
Guanajuato, 24 marca 2012
DOKUMENT
Drogie Dzieci!
Cieszę się, że mogę z wami się
spotkać i widzieć wasze radosne
twarze, zapełniające ten piękny plac.
Zajmujecie bardzo ważne miejsce
w sercu papieża. Chciałbym obecnie,
aby dowiedziały się o tym wszystkie dzieci w Meksyku, a zwłaszcza te,
które dźwigają brzemię cierpienia,
opuszczenia, przemocy lub głodu,
który w tych miesiącach dał się mocno odczuć w niektórych regionach
z powodu suszy. Dziękuję za to spotkanie wiary, za tę świąteczną obecność i za radość, którą wyraziłyście
śpiewem. Dziś przepełnia nas wesele
i to jest ważne. Bóg chce, abyśmy byli
zawsze szczęśliwi. On nas zna i kocha.
Jeśli pozwolimy, aby miłość Chrystusa
przemieniała nasze serca, wówczas
będziemy mogli zmieniać świat. Oto
tajemnica prawdziwego szczęścia.
Miejsce, w którym się znajdujemy,
nosi nazwę, która wyraża gorące pragnienie, obecne w sercach wszystkich
narodów: „pokój” – dar pochodzący
z Góry. „Pokój wam!” (J 20, 21). Są to
słowa zmartwychwstałego Pana. Słyszymy je na każdej Mszy św., a dziś
rozbrzmiewają na nowo tutaj, wraz
z nadzieją, że każdy się przemieni
20
w siewcę i głosiciela tego pokoju, za
który Chrystus oddał swe życie.
Uczeń Jezusa nie odpowiada złem
na zło, ale zawsze jest narzędziem
dobra, głosicielem przebaczenia, nosicielem radości i sługą jedności. Jezus pragnie zapisać w życiu każdego
z was historię przyjaźni. Przyjmijcie
Go więc jako najlepszego ze swych
przyjaciół. Niezmordowanie mówi
wam, abyście zawsze kochali wszystkich i czynili dobro. Usłyszycie to, jeśli
zawsze będziecie mieli częsty z Nim
kontakt, który pomoże wam także
w najtrudniejszych sytuacjach.
Przybyłem, abyście odczuli moją
miłość. Każde z was jest darem Bożym
dla Meksyku i świata. Wasza rodzina,
Kościół, szkoła i ci, którzy ponoszą
odpowiedzialność w społeczeństwie,
winni razem pracować, abyście mogli
otrzymać w spadku lepszy świat, bez
zawiści i podziałów.
Dlatego pragnę wezwać wszystkich, aby chronili i troszczyli się o dzieci, aby nigdy nie gasł ich uśmiech, aby
mogły żyć w pokoju i spoglądać ufnie
w przyszłość.
Wy, moi mali przyjaciele, nie jesteście
sami. Możecie liczyć na pomoc Chrystusa i Jego Kościoła, aby prowadzić
chrześcijański styl życia. Uczestniczcie
w niedzielnej Mszy św., w katechizacji,
w różnych grupach apostolstwa, szukając miejsc modlitwy, braterstwa i miłości. To samo przeżywali błogosławieni
Krzysztof, Antoni i Jan – męczeńskie
dzieci z Tlaxcali, które poznając Jezusa
w czasach pierwszej ewangelizacji Meksyku, odkryły, że nie ma skarbu większego niż On. Byli oni dziećmi jak wy i możemy się od nich uczyć, że w każdym
wieku można kochać i służyć.
Chciałbym pozostać z wami dłużej, ale muszę już odejść. Pozostaniemy razem w modlitwie. Zachęcam
was więc, abyście nieustannie się
modlili, również w domu; w ten sposób doświadczycie radości rozmowy
z Bogiem w rodzinie. Módlcie się za
wszystkich, także za mnie. Ja będę
się modlił za was, aby Meksyk był
domem, w którym wszystkie jego
dzieci żyją w spokoju i zgodzie. Błogosławię wam z całego serca i proszę
was, abyście zanieśli miłość i błogosławieństwo papieża swym rodzicom
i rodzeństwu, i wszystkim waszym
bliskim. Niech Maryja Panna wam towarzyszy. Dziękuję bardzo, moi mali
przyjaciele.
tł. kg
Odzyskajmy radość z bycia chrześcijanami
Homilia papieża wygłoszona podczas Mszy św. sprawowanej w Parku Dwustulecia w Silao, 25 marca 2012
Drodzy bracia i siostry!
Cieszę się, że jestem pośród was
i pragnę serdecznie podziękować arcybiskupowi Leonu – José Guadalupe
Martinowi Rábago za jego miłe słowa
powitania. Pozdrawiam episkopat meksykański, jak również Księży Kardynałów
i pozostałych obecnych tu Biskupów,
zwłaszcza pochodzących z Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Niech moje gorące
pozdrowienie dotrze także do towarzyszących nam przedstawicieli władz
oraz do wszystkich, którzy zgromadzili
się, aby uczestniczyć w tej Mszy świętej
pod przewodnictwem Następcy Piotra.
Ewangelia dzisiejsza w dalszej części pozwala nam zauważyć, jak to
starożytne pragnienie pełnego życia
wypełniło się naprawdę w Chrystusie.
Wyjaśnia to św. Jan w urywku, w którym krzyżują się pragnienie Greków ujrzenia Jezusa i chwila, w której Pan ma
być uwielbiony. Na pytanie Greków, reprezentujących świat pogański, Jezus
odpowiada słowami: „Nadeszła godzina, aby został otoczony chwałą Syn
Człowieczy” (J 12, 23). Dziwna to odpowiedź, która wydaje się być niespójna
z pytaniem Greków. Co ma wspólnego
uwielbienie Jezusa z prośbą o spotkanie się z Nim? Ale przecież istnieje pewien związek. Ktoś mógłby pomyśleć
– zauważa św. Augustyn – że Jezus poczuł się otoczony chwałą, gdyż przyszli
do Niego poganie. Coś podobnego do
aplauzu tłumu, który „chwali” wielkich
tego świata, jak byśmy dzisiaj powiedzieli. Ale to nie tak. „Należało, aby
wywyższenie uwielbienia poprzedziło
uniżenie męki” (Kom. do Ewangelii św.
Jana, 51, 9; PL 35, 1766).
Odpowiedź Jezusa, zapowiadająca
Jego nieuchronną mękę, oznacza, że
przypadkowe spotkanie w tamtym
czasie byłoby zbyteczne i może nawet szkodliwe. Zamiast tego, co Grecy
chcą w rzeczywistości zobaczyć, ujrzą
Go wyniesionego na krzyżu, z którego
przyciągnie wszystkich do siebie (por. J
12, 32). Tam rozpocznie się Jego „chwała”, dzięki Jego ofierze odkupienia za
wszystkich, niczym ziarno pszenicy
wrzucone w ziemię, które – obumierając – kiełkuje i przynosi owoc obfity.
Spotkają Tego, którego – z pewnością
nie wiedząc o tym – poszukiwali w czasie swej wędrówki w swych sercach,
prawdziwego Boga, który daje się rozpoznać wszystkim ludom. Jest to także
sposób, w jaki Matka Boża z Guadalupe ukazała swego boskiego Syna św.
Janowi Diego. Nie jako niezwykłego
bohatera z legendy, ale jako najprawdziwszego Boga, dla którego się żyje,
Stwórcę osób, bliskości i bezpośredniości, Nieba i Ziemi (por. Nican Mopohua,
w. 33). Uczyniła w owej chwili to, czego
już doświadczyła w czasie godów w Kanie. Wobec braku wina wskazała jasno
służącym, że mają iść za Jej Synem:
„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5).
Drodzy bracia, przybywając tutaj,
mogłem zbliżyć się do pomnika Chry-
stusa Króla na szczycie Cubilete. Mój
czcigodny poprzednik, błogosławiony papież Jan Paweł II, chociaż gorąco tego pragnął, nie mógł odwiedzić
tego symbolicznego miejsca wiary
ludu meksykańskiego w czasie swych
wizyt na tej umiłowanej ziemi. Z pewnością ucieszy się dzisiaj z nieba, że
Pan obdarzył mnie tą łaską, iż mogę
obecnie przebywać z wami, a także
pobłogosławi milionom Meksykanów,
którzy zechcieli ostatnio uczcić jego
relikwie we wszystkich zakątkach kraju. A zatem ten pomnik przedstawia
Chrystusa Króla. Ale korony, które nosi
– jedną jako władca, drugą cierniową
– wskazują, że Jego królewskość nie
jest taka, jak to wielu rozumiało i rozumie. Jego panowanie nie polega na
sile Jego wojsk, aby ujarzmić innych
siłą lub przemocą, ale zasadza się na
większej sile, która podbija serca: na
miłości Boga, którą przyniósł światu
swą ofiarą i na prawdzie, której dał
świadectwo. Takie jest Jego panowanie, którego nikt nie będzie mógł usunąć ani o którym nikt nie powinien
zapomnieć. Toteż słuszne jest, aby
sanktuarium to było przede wszystkim miejscem pielgrzymowania, żarliwej modlitwy, nawrócenia, pojednania, poszukiwania prawdy i przyjęcia
łaski. Prosimy Chrystusa, aby królował
w naszych sercach, czyniąc je czystymi, łagodnymi, pełnymi nadziei i odważnymi w swej pokorze.
Dzisiaj też z tego parku, który ma
trwale upamiętnić dwustulecie narodzin narodu meksykańskiego, łączącego w sobie liczne różnice, ale
o jednym przeznaczeniu i wspólnych
pragnieniach, prośmy Chrystusa o serce czyste, w którym może On zamieszkać jako Książę Pokoju, dzięki mocy
Boga, która jest mocą dobra i mocą
miłości. Aby jednak Bóg zamieszkał
w nas, trzeba Go słuchać, trzeba dać
się porywać codziennie Jego Słowu,
rozważając je we własnym sercu, za
przykładem Maryi (por. Łk 2, 51). W ten
sposób wzrasta nasza osobista przyjaźń z Nim, dowiadujemy się, czego
od nas oczekuje i uzyskujemy zachętę,
aby ukazywać Go innym.
W Aparecidzie biskupi z Ameryki
Łacińskiej i Karaibów wyczuli dalekowzrocznie konieczność potwierdzenia, odnowy i ożywienia nowości
Ewangelii, zakorzenionej w dziejach
DOKUMENT
„Stwórz, o Boże, we mnie serce
czyste” (Ps 51 [50], 12) – wołaliśmy
w psalmie responsoryjnym. Wezwanie to ukazuje głębię, z jaką winniśmy
się przygotowywać, aby obchodzić
zbliżający się tydzień wielkiej tajemnicy męki, śmierci i zmartwychwstania Pana. Jednocześnie pomaga nam
ono spojrzeć głębiej w serce ludzkie,
szczególnie w chwilach bólu, a zarazem nadziei, jakimi żyje obecnie
naród meksykański, jak również inne
narody Ameryki Łacińskiej.
Gorące pragnienie serca czystego,
szczerego, pokornego, miłego Bogu,
dawało się już bardzo odczuć w Izraelu, w miarę, jak uświadamiał on sobie
trwanie zła i grzechu w swym łonie
jako siły w praktyce nie do uniknięcia
i nie do przezwyciężenia. Pozostawało
jedynie ufać w miłosierdzie wszechmogącego Boga i mieć nadzieję, że
przemieni On od środka, w sercu, sytuację nie do zniesienia, mroczną i bez
przyszłości. I tak otwierano się na bogactwo nieskończonego miłosierdzia
Pana, który nie chce śmierci grzesznika, ale aby się nawrócił i żył (por. Ez 33,
11). Serce czyste, serce nowe to takie,
które uznaje, że nic nie może samo
z siebie i oddaje się w ręce Boga, aby
iść dalej, pokładając nadzieję w Jego
obietnicach. W ten sposób Psalmista
może z przekonaniem powiedzieć
Panu: „Nawrócą się do Ciebie grzesznicy” (Ps 51 [50], 15). A pod koniec
Psalmu wyjaśni, że jest to jednocześnie mocne wyznanie wiary: „Nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym” (tamże, w. 19).
Dzieje Izraela mówią też o wielkich czynach i walkach, ale w godzinie zmierzenia się z życiem bardziej
prawdziwym, ze swym ostatecznym
przeznaczeniem, zbawienie, bardziej
niż na własnych siłach, spoczywa na
ufności w Bogu, który może ponownie stworzyć nowe serce, zamiast
nieczułego i pyszniącego się. Może to
przypominać dzisiaj nam i naszym narodom, że gdy chodzi o życie osobiste
i wspólnotowe w najgłębszym jego
wymiarze, nie wystarczą strategie
ludzkie, aby nas zbawić. Należy również uciec się do tego jedynego, który
może dać pełnię życia, gdyż On sam
jest istotą życia i jego twórcą i uczynił
nas jego uczestnikami przez swego
Syna Jezusa Chrystusa.
21
tych ziem „od osobistego i wspólnotowego spotkania z Jezusem Chrystusem, który wzbudza uczniów
i misjonarzy” (Dokument końcowy,
11). Misja Kontynentalna, która obecnie trwa w kolejnych diecezjach tego
kontynentu, ma właśnie na celu przekazanie tego przekonania wszystkim
chrześcijanom i wspólnotom kościelnym, aby przeciwstawiały się pokusie
wiary powierzchownej i rutynowej,
niekiedy fragmentarycznej i niespójnej. Należy tu również przezwyciężyć
zmęczenie wiarą i odzyskać „radość
z bycia chrześcijanami, z bycia umacnianymi wewnętrznie przez szczęście
poznania Chrystusa i należenia do
Jego Kościoła. Z tej radości rodzą się
też siły pozwalające służyć Chrystu-
sowi w przygnębiających sytuacjach
cierpienia ludzkiego, oddawać się do
Jego dyspozycji bez oglądania się na
swój dobrobyt” (Przemówienie do
Kurii Rzymskiej, 22 grudnia 2011). Widzimy to bardzo dobrze u świętych,
którzy z entuzjazmem i radością oddawali się całkowicie sprawie Ewangelii, nie bacząc na poświęcenia, nawet
własnego życia. Ich serca opowiedziały się bezwarunkowo za Chrystusem,
od którego nauczyli się, co naprawdę
oznacza kochać aż do końca.
W tym sensie Rok Wiary, który zapowiedziałem dla całego Kościoła,
„jest zaproszeniem do autentycznego i nowego nawrócenia do Pana,
jedynego Zbawiciela świata. (...) Wiara
bowiem rośnie, gdy przeżywana jest
jako doświadczenie otrzymanej miłości i kiedy jest przekazywana jako
doświadczenie łaski i radości” (Porta
fidei, 11 października 2011; 6.7).
Prośmy Maryję Pannę, aby pomogła nam oczyścić swe serca, zwłaszcza
w obliczu zbliżających się obchodów
Świąt Wielkanocnych, abyśmy mogli
jak najlepiej uczestniczyć w zbawczej
tajemnicy Jej Syna, tak jak dała Ona
poznać to na tych ziemiach. I prośmy
Ją również, aby nadal towarzyszyła
i opiekowała się swymi umiłowanymi
dziećmi meksykańskimi i latynoamerykańskimi, aby Chrystus królował
w ich życiu i aby pomógł im wspierać
śmiało pokój, zgodę, sprawiedliwość
i solidarność. Amen.
tł. kg
Do zła nie należy ostatnie słowo historii
DOKUMENT
Homilia Benedykta XVI wygłoszona w katedrze Najświętszej Marii Panny Światła w Leon podczas
nieszporów z biskupami Meksyku, Ameryki Łacińskiej oraz Karaibów, 25 marca 2012
22
Księża Kardynałowie,
Drodzy Bracia w biskupstwie!
Z wielką radością modlę się z wami
wszystkimi w tej bazylice katedralnej
w Leónie, poświęconej Matce Bożej
Światła. W pięknym obrazie, czczonym w tej świątyni, Najświętsza Maryja Panna trzyma swego Syna z wielką
czułością na jednej ręce, drugą zaś
wyciąga, aby podtrzymywać grzeszników. W ten sposób postrzega Maryję
Kościół wszystkich czasów, wielbiąc Ją
za to, że dała nam Odkupiciela i zwraca się ku Niej z ufnością, ponieważ jest
Matką, którą Jej boski Syn dał nam
z krzyża. Dlatego wzywamy Ją często
jako „nadzieję naszą”, gdyż ukazała
nam Jezusa i przekazała nam wielkie
rzeczy, które Bóg uczynił i czyni z ludzkością, w sposób delikatny, jak gdyby
wyjaśniając je dzieciom w domu.
Krótkie czytanie, które usłyszeliśmy
podczas tych nieszporów ukazuje nam
decydujący znak tych wielkich rzeczy.
Mieszkańcy Jerozolimy i ich przywódcy nie rozpoznali Chrystusa, jednakże
– skazując Go na śmierć – sprawili, że
wypełniły się słowa proroków (por. Dz
13, 27). Istotnie, złość i niewiedza ludzi
nie są w stanie powstrzymać Bożego
planu zbawienia i odkupienia. Zło nie
może uczynić aż tak wiele.
Inny cud Jezusa przypomina nam
drugi Psalm, który dopiero co odmówiliśmy. „Opoki” zmieniają się „w oazy,
a skała w krynicę wody” (Ps 114 [113], 8).
To, co mogłoby być kamieniem obrazy
i zgorszenia, dzięki zwycięstwu Jezusa nad śmiercią staje się kamieniem
węgielnym: „Stało się to przez Pana,
cudem jest w oczach naszych” (Ps 118
[117], 23). Nie ma więc powodów, aby
ulegać przemocy zła. Prosimy Zmartwychwstałego Pana, aby okazał swą
moc w naszych słabościach i brakach.
Z bardzo wielką nadzieją oczekiwałem tego spotkania z wami, Pasterzami Kościoła Chrystusowego pielgrzymującego w Meksyku i w innych
krajach tego wielkiego kontynentu,
jako okazji, aby wspólnie spojrzeć
na Chrystusa, który powierzył wam
wspaniałe zadanie głoszenia Ewangelii wśród tych ludów o mocnych korzeniach katolickich. Obecna sytuacja
waszych diecezji tworzy z pewnością
wyzwania i trudności o bardzo zróżnicowanym charakterze. Wiedząc jednak, że Pan zmartwychwstał, możemy
iść ufnie naprzód, w przekonaniu, że
do zła nie należy ostatnie słowo historii i że Bóg jest w stanie otworzyć
nowe przestrzenie nadziei, która nie
zawodzi (por. Rz 5, 5).
Dziękuję za serdeczne pozdrowienie, jakie skierował do mnie arcybiskup Tlalnepantli, a zarazem przewodniczący Konferencji Episkopatu
Meksykańskiego i Latynoamerykańskiej Rady Biskupiej, stając się wyrazicielem i rzecznikiem wszystkich.
Proszę was, Pasterzy różnych Kościołów partykularnych, abyście – po powrocie do swych siedzib – przekazali
swym wiernym serdeczną miłość papieża, który nosi głęboko w swym sercu wszystkie ich cierpienia i dążenia.
Widząc na waszych twarzach odbicie trosk powierzonej wam owczarni,
nasuwają mi się na myśl zgromadzenia
Synodu Biskupów, podczas których ich
uczestnicy klaszczą, gdy przemawiają
ci, którzy pełnią swą posługę w sytuacjach szczególnie bolesnych dla życia
i posłannictwa Kościoła. Gest ten rodzi
się z wiary w Pana i oznacza braterstwo w pracy apostolskiej, jak również
wdzięczność i podziw dla tych, którzy
sieją Ewangelię wśród cierni, pod postacią prześladowań, wykluczenia lub
pogardy. Niemało jest też trosk z powodu braku środków i zasobów ludzkich lub przeszkód dla wolności Kościoła w pełnieniu jego posłannictwa.
Następca Piotra uczestniczy w tych
uczuciach i dziękuje za waszą cierpli-
tykularnych Ameryki Łacińskiej i Karaibów. Wśród nich są studium, szerzenie
i rozważanie Pisma Świętego, które głosi miłość Bożą i nasze zbawienie. Dlatego zachęcam was do dalszego otwierania skarbów Ewangelii, aby stawały się
mocą nadziei, wolności i zbawienia dla
wszystkich ludzi (por. Rz 1, 16). Bądźcie
również wiernymi świadkami i wyrazicielami Słowa Syna Wcielonego, który
żył, aby pełnić wolę Ojca, a będąc człowiekiem wraz z ludźmi, poświęcił się za
nich aż do śmierci.
Drodzy Bracia w biskupstwie,
w otwierającej się przed wami perspektywie duszpasterskiej i ewangelizacyjnej sprawą o kapitalnym
znaczeniu jest wielka troska o seminarzystów. Zachęcajcie ich, aby nie
zabiegali o „nic więcej jak tylko o Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1
Kor 2, 2). Nie mniej podstawowa jest
bliskość z kapłanami, którym nigdy
nie powinno brakować zrozumienia
i zachęty ze strony ich biskupa, a gdyby to było konieczne, również jego ojcowskiego napomnienia w przypadku
niewłaściwych zachowań. Są oni jego
pierwszymi współpracownikami w sakramentalnej wspólnocie kapłaństwa,
z którymi należy pozostawać w stałej
i uprzywilejowanej bliskości. To samo
trzeba powiedzieć o różnych formach
życia konsekrowanego, których charyzmaty winny być doceniane z wdzięcznością i którym należy towarzyszyć
odpowiedzialnie i z poszanowaniem
otrzymanego daru. Coraz większą
uwagę należy poświęcać świeckim, zaangażowanym najczęściej w katechizację, animację liturgiczną, działalność
dobroczynną oraz na płaszczyźnie
społecznej. Ich formacja w wierze jest
kluczowa dla uobecniania i owocności
Ewangelii w dzisiejszym społeczeństwie. Nie jest słuszne, aby czuli się oni
ledwo tolerowani w Kościele, mimo
nadziei, jakie wiążą z pracą w nim stosowanie do właściwego im powołania
i wielkiej ofiarności, jakiej niekiedy wymaga to oddanie. W tym wszystkim
szczególnie ważne dla Pasterzy jest to,
aby duch wspólnoty panował wśród
kapłanów, osób zakonnych i świeckich, pozwalając uniknąć bezowocnych podziałów, krytyk i szkodliwych
podejrzeń.
Wyrażając te pragnienia, wzywam
was, abyście głosili dniem i nocą chwałę Boga, który jest życiem człowieka.
Bądźcie po stronie zmarginalizowanych
z powodu użycia siły, przemocy lub
bogactwa ignorującego tych, którym
brakuje niemal wszystkiego. Kościół
nie może oddzielać wielbienia Boga
od służby ludziom. Jedyny Bóg Ojciec
i Stwórca jest tym, który ustanowił nas
braćmi: być człowiekiem znaczy być
bratem i strażnikiem bliźniego. Na tej
drodze, wraz z całą ludzkością, Kościół
musi przeżywać na nowo i uobecniać
to, kim był Jezus: Miłosiernym Samarytaninem, który pochodząc z daleka,
wpisał się w historię ludzką, podniósł
nas i zajął się naszym leczeniem.
Drodzy Bracia w biskupstwie, Kościół
w Ameryce Łacińskiej, który wielokrotnie łączył się z Jezusem Chrystusem
w Jego męce, musi nadal być ziarnem
nadziei, które pozwala wszystkim widzieć, jak owoce zmartwychwstania
zdobywają i wzbogacają te ziemie.
Niech Matka Boża, czczona jako
Najświętsza Maryja Panna Światła,
rozproszy mroki naszego świata i rozświetli naszą drogę, abyśmy mogli
utwierdzać w wierze lud latynoamerykański w jego trudach i nadziejach
mocą, męstwem i silną wiarą w Tego,
który wszystko może i wszystkich kocha aż do końca. Amen.
tł. kg
Pozostańcie mężni i wierni
Przemówienie pożegnalne papieża wygłoszone na międzynarodowym lotnisku Guanajuato w León,
26 marca 2012
Panie Prezydencie,
Czcigodni Przedstawiciele Władz,
Księża Kardynałowie,
Drodzy Bracia w biskupstwie,
Meksykańscy Przyjaciele!
Moja krótka, lecz intensywna wizyta
w Meksyku zbliża się ku końcowi. Nie
jest to jednak koniec moich serdecznych uczuć dla kraju, który noszę głęboko w mym sercu. Wyjeżdżam pełen
niezapomnianych doświadczeń, tak jak
niezapomniane są przejawy okazywanego mi wielkiego szacunku i miłości.
Dziękuję za uprzejme słowa, skierowane do mnie przez Pana Prezydenta, jak
DOKUMENT
wą i pokorną troskę duszpasterską.
Nie jesteście sami w przeciwnościach
tak samo, jak i w sukcesach ewangelizacyjnych. Wszyscy jesteśmy zjednoczeni w cierpieniach i pocieszeniu
(por. 2 Kor 1, 5). Wiedzcie, że zajmujecie szczególne miejsce w modlitwach
tego, który otrzymał od Chrystusa
zadanie utwierdzania w wierze swych
braci (por. Łk 22, 31), który zachęca
was także w misji sprawiania, aby Pan
nasz Jezus Chrystus był coraz bardziej
znany, kochany i naśladowany na tych
ziemiach, nie dając się przy tym zastraszyć przeciwnościom.
Wiara katolicka naznaczyła wyraźnie życie, zwyczaje i dzieje tego
kontynentu, na którym wiele zamieszkujących go narodów obchodzi
dwustulecie swej niepodległości. Jest
to chwila historyczna, podczas której
nadal jaśnieje Imię Chrystusa, przybyłego tu za sprawą wybitnych i oddanych misjonarzy, którzy głosili Go odważnie i mądrze. Oddali oni wszystko
dla Chrystusa, pokazując, że człowiek
znajduje w Nim swą stałość i siłę konieczną do życia w pełni i do budowania społeczeństwa godnego istoty
ludzkiej, jak pragnął tego jego Stwórca. Ów ideał niestawiania niczego ponad Pana i sprawienia, aby Słowo Boże
przenikało wszystkich, posługując się
własnymi znakami i najlepszymi tradycjami, jest nadal cenną wytyczną
dla dzisiejszych duszpasterzy.
Inicjatywy, które są podejmowane
z okazji Roku Wiary, winny zmierzać do
prowadzenia ludzi do Boga, którego łaska pozwoli im zrzucić okowy grzechu,
który ich zniewala, i kroczyć naprzód, aż
do prawdziwej i odpowiedzialnej wolności. Pomaga w tym Misja Kontynentalna, zaproponowana w Aparecidzie,
której tak wiele owoców odnowy kościelnej już zebrano w Kościołach par-
23
również za to wszystko, czego dokonały władze dla tej ważnej podróży. Dziękuję z całego serca tym, którzy pomagali lub współpracowali, aby zarówno
w sprawach ważnych, jak i w drobnych
szczegółach wydarzenia tych dni przebiegały szczęśliwie. Proszę Pana, aby te
liczne wysiłki nie były daremne i aby
przy Jego pomocy przynosiły obfite
i trwałe owoce w życiu wiary, nadziei
i miłości w Leónie i Guanajuato, w Meksyku oraz w bratnich krajach Ameryki
Łacińskiej i Karaibów.
W obliczu wiary w Jezusa Chrystusa,
której porywy odczułem w sercach oraz
wzruszającej pobożności do Jego Matki
– wzywanej tu pod cudownymi tytułami, jak Pani z Guadalupe i Pani Światła – która rozświetlała oblicza, pragnę
powtórzyć z mocą i jasnością wezwanie
do ludu meksykańskiego, aby był wierny samemu sobie i nie dał się zastraszyć
siłom zła, aby był mężny i pracował nad
tym, aby żywotne soki jego korzeni
chrześcijańskich pozwalały rozkwitnąć
jego teraźniejszości i przyszłości.
Byłem również świadkiem przejawów zatroskania z powodu różnych
przejawów życia tego umiłowanego
kraju – jedne z nich są najświeższe,
inne są starsze – oraz licznych ran, jakie nadal powodują. Zabieram je także z sobą, dzieląc zarówno radości, jak
i ból mych meksykańskich braci, aby
zanieść je w modlitwie do stóp Krzyża,
do serca Chrystusa, z którego wypływa odkupieńcza woda i krew.
W tych okolicznościach zachęcam
gorąco katolików meksykańskich oraz
wszystkich ludzi dobrej woli, aby nie
poddawali się mentalności utylitarnej,
która kończy się zawsze złożeniem
w ofierze najsłabszych i bezbronnych. Wzywam do solidarnego wysiłku, który pozwoli społeczeństwu
odnowić się od samych podstaw, aby
Papież po raz pierwszy użył laski
Benedykt XVI, który 16 kwietnia skończy 85 lat, po raz pierwszy publicznie
pokazał się z laską. Przeszedł ok. 100
metrów od śmigłowca, który przywiózł go z Watykanu na rzymskie lotnisko im. Leonardo da Vinci, do samolotu włoskich linii Alitalia, na którego
pokładzie odleciał do Meksyku, rozpoczynając swą podróż do Ameryki
Łacińskiej.
Pragnący zachować anonimowość
przedstawiciel najbliższego otoczenia papieskiego powiedział jednemu
z dziennikarzy, że Ojciec Święty zaczął
używać czarnej laski mniej więcej dwa
miesiące temu w swych pomieszczeniach prywatnych, gdyż pewniej
się z tym czuje, a nie ze względu na
problemy zdrowotne. Kilka miesięcy
temu papież zaczął korzystać z ruchomej platformy, aby oszczędzać siły
podczas poruszania się po rozległym
terenie Bazyliki św. Piotra. W środę 21
marca nie było tradycyjnej audiencji
ogólnej, gdyż – jak stwierdzili przedstawiciele Watykanu – Ojciec Święty
miał odpocząć przed czekającą go
długą podróżą, która trwała ponad 6
dni, a jej łączna długość – od wylotu
z Rzymu do powrotu – wyniosła prawie 22,4 tys. km. Pod tym względem
była to druga pod względem przemierzonych kilometrów zagraniczna
wyprawa papieża, po australijskiej (1221 lipca 2008). Ojciec Święty pokonał
wówczas ponad 32,8 tys. km.
kg
osiągnąć dla wszystkich życie godne,
sprawiedliwe i w pokoju. Dla katolików ów wkład do dobra wspólnego
jest również wymogiem tego zasadniczego wymiaru Ewangelii, który jest
promocją człowieka i najwyższym
wyrazem miłości. Dlatego Kościół
zachęca wszystkich swych wiernych,
aby byli także dobrymi obywatelami,
świadomymi swej odpowiedzialności
za troskę o dobro innych, wszystkich,
zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak
i w różnych grupach społecznych.
Drodzy przyjaciele meksykańscy,
mówię: z Bogiem! w znaczeniu pięknego tradycyjnego wyrażenia hiszpańskiego: Zostańcie z Bogiem! Tak,
z Bogiem; do zobaczenia na zawsze
w miłości Chrystusowej, w której
wszyscy się spotykamy i odnajdziemy.
Niech Pan wam błogosławi a Najświętsza Maryja Panna niech was strzeże.
tł. kg
O triumfalnym przyjęciu Benedykta XVI w Meksyku napisał
francuski dziennik „La Croix”. Specjalny wysłannik gazety zauważył,
że było ono zgodne z reputacją,
jaką ma ten drugi pod względem
liczby katolików kraj na świecie.
„La Croix” zaznacza, że na liczącej 34 km trasie przejazdu z lotniska
do miasta „gęsty tłum”, złożony
z młodych ludzi powiewał flagami
w biało-żółtych barwach watykańskich. Szacuje się, że na Ojca Świętego czekało pół miliona Meksykanów. Przybyli oni zarówno pieszo,
jak i na koniach oraz w pickupach.
Towarzyszyli im liczni młodzi księża
w sutannach i młode siostry zakonne w habitach. Archidiecezja León
liczy 2,5 mln katolików, 352 księży
� pb
i 92 seminarzystów.
DOKUMENT
Ćwierć miliona różańców dla Kuby
Z okazji rozpoczynającej się 26 marca wizyty Benedykta XVI na Kubie na
prośbę tamtejszego episkopatu Papieska Fundacja Pomoc Kościołowi
w Potrzebie ofiarowała miejscowym
katolikom 250 tys. różańców.
24
W każdym z nich jest trójkątny medalik przedstawiający figurkę Matki
Bożej z El Cobre. To właśnie obchodzona w tym roku 400. rocznica znalezienia tego posążku stała się powodem przyjazdu Ojca Świętego na
karaibską wyspę.
Różańce były sprzedawane za symboliczną cenę, a uzyskane z tego pieniądze posłużą na prace budowlane w
sanktuarium w El Cobre.
Międzynarodowa organizacja
charytatywna przekazała też kubańskim biskupom 15 tys. książeczek o
modlitwie różańcowej. Pomogą one
w duchowej odnowie kraju, w którym religia jest od kilkudziesięciu lat
prześladowana (z różnym nasileniem)
przez komunistów.
RV
Kard. Marx –
przewodniczącym,
bp Jarecki –
wiceprzewodniczącym
Arcybiskup Monachium, kard. Reinhard Marx został 23 marca nowym
przewodniczącym Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE), a jednym z jej czterech wiceprzewodniczących został ponownie
biskup pomocniczy archidiecezji
warszawskiej, Piotr Jarecki.
Metropolita Monachium i Fryzyngi, kard. Reinhard Marx urodził się 21
września 1953 w miejscowości Geseke na terenie archidiecezji Paderborn,
w środkowych Niemczech. Studiował
na Wydziale Teologicznym w Paderborn i w Paryżu. Święcenia kapłańskie
otrzymał w 1979 r. z rąk arcybiskupa Paderborn Johannesa Joachima Degenhardta, przyszłego kardynała. W latach
1981-89 kontynuował studia na uniwersytetach w Bochum i Münster, kończąc je doktoratem z teologii. W 1993
otrzymał tytuł Kapelana Jego Świątobliwości. W 1996 został profesorem
nadzwyczajnym chrześcijańskiej nauki
społecznej na Wydziale Teologicznym
w Paderborn. W 1996 otrzymał nominację na biskupa pomocniczego Paderbornu. W 2001 przeniesiony na biskupstwo Trewiru. W 2007 został następcą
kardynała Friedricha Wettera w Monachium i Fryzyndze. Od roku 2006 jest
on członkiem COMECE, a od marca
2009 – był jej wiceprzewodniczącym.
Wiceprzewodniczącymi COMECE
zostali: ordynariusz włoskiej diecezji
Piacenza-Bobbio – bp Gianni Ambrosio, ordynariusz rumuńskiej greckokatolickiej diecezji Oradea Mare – bp
Virgil Bercea, biskup pomocniczy archidiecezji Mechelen-Bruksela – Jean
Kockerols oraz warszawski biskup pomocniczy bp Piotr Jarecki.
COMECE powstała 3 marca 1980 r.
Należą do niej episkopaty krajów
członkowskich UE, zaś starająca się
o członkostwo w Unii Chorwacja ma
status obserwatora. Wcześniej, w latach 1976-80 poprzednikiem ­COMECE
była Europejska Katolicka Informacyj-
na Służba Duszpasterska – SIPECA.
Trwające w latach 70. dyskusje na
temat utworzenia platformy łączącej
konferencje biskupów i Wspólnotę
Europejska zaowocowały utworzeniem w 1979 r. COMECE, na krótko
przed pierwszymi bezpośrednimi wyborami do Parlamentu Europejskiego.
st
Portugalia
Biskupi krytykują
strajk generalny
Biskupi z Lizbony i Setubalu negatywnie oceniają strajk generalny, który
w zeszłym tygodniu sparaliżował całą
Portugalię i był protestem przeciwko
polityce oszczędnościowej rządu Pedra Passosa Coelho. Skutki akcji strajkowej, organizowanej przez CGTP,
największą lewicową centralę związkową w kraju, były szczególnie mocno
odczuwane w aglomeracji stołecznej,
gdzie wystąpiły poważne utrudnienia
w funkcjonowaniu środków komunikacji miejskiej, kolei oraz poczty.
W opinii bp Nuno Brasa, biskupa
pomocniczego Patriarchatu Lizbony,
uczestnicy drugiego w ciągu ostatnich
czterech miesięcy strajku generalnego
są wykorzystywani do rozgrywek politycznych. – W ostatnim czasie pracownicy wielokrotnie byli elementem gry
politycznej. Zamiast walczyć o dobro
wspólne, zachęcani są, by doprowadzić
do paraliżu kraju w imię rzekomej walki o prawa pracownicze. Tymczasem
strajk powinien być środkiem ostatecznym, ostatnią formą walki pracowników o swoje prawa – stwierdził bp Brás.
Strajk skrytykował też emerytowany biskup diecezji Setubal, Manuel
Martins. Jego zdaniem, akcje protestacyjne uderzają głównie w najbiedniejszych obywateli. – Wiele osób chciało
pracować, a było pozbawionych tego
prawa z uwagi na paraliż transportowy – powiedział.
Biskupi obu przylegających do siebie diecezji uznali, że zapowiadane
przez ugrupowania lewicowe i podległe im związki zawodowe nasilenie
akcji strajkowych doprowadzi do „banalizacji i znieczulicy społeczeństwa
wobec protestów pracowniczych”.
mz
Wielka inwentaryzacja
Portugalski Kościół katolicki zamierza zinwentaryzować wszystkie sakralne dzieła sztuki na terenie kraju.
Dotychczasowe prace nad oszacowaniem wartości jego dziedzictwa
kulturalnego pozwoliły odnaleźć i zidentyfikować przedmioty skradzione z pięciu portugalskich diecezji.
Jak poinformowała Sandra Costa Saldanha, przewodnicząca działającego
przy Episkopacie Portugalii Krajowego
Sekretariatu Dziedzictwa i Dóbr Kultury (SNBCI) udało się już odzyskać około
600 zrabowanych w ostatnich latach
z portugalskich świątyń obiektów religijnych. Identyfikacja większości przedmiotów jest skomplikowana z uwagi na
brak katalogu. Dotychczas inwentaryzację kościelnych dóbr kulturalnych
rozpoczęto w archidiecezjach w Bradze
i Evorze, a także diecezjach Lamego,
Porto i Viana do Castelo.
Władze SNBCI zapowiedziały intensyfikację prac we wszystkich 18 diecezjach Portugalii. – Proces ten w znacznym stopniu pomógłby nam określić
co posiadamy, co zostało skradzione,
a w przypadku odnalezienia przedmiotu ułatwić oddanie go w ręce właściciela – stwierdziła Sandra Costa Saldanha.
Jak poinformowała przewodnicząca SNBCI, w tym roku rozpoczęto już
na terenie całego kraju weryfikację
zabezpieczeń chroniących przed włamaniami do obiektów sakralnych.
mz
Wielka Brytania
Muzułmanie i sikhowie
popierają Kościół
Brytyjscy muzułmanie i sikhowie
poparli Kościół katolicki w jego
sprzeciwie wobec rządowych planów nowego prawnego określenia
małżeństwa. Władze chcą objąć tym
pojęciem również związki osób tej
samej płci.
„Jesteśmy przeciwni homofobii, jednakże ingerowanie w definicję małżeństwa, która jest wspólna dla wszystkich
kultur i epok, uważamy za niepotrzebne i chybione” – oświadczył Farooq
EUROPA
Bruksela
25
Murad, sekretarz generalny Rady Muzułmańskiej w Wielkiej Brytanii.
W podobnym duchu wypowiedział się również Lord Indarjit Singh,
przewodniczący sieci organizacji sikhijskich. Uważa on, że homoseksualiści otrzymali już w Wielkiej Brytanii
wszystko, czego potrzebują. W dążeniu do zmiany definicji małżeństwa
widzi on natomiast ukryty atak na
religię.
RV
Francja
II Sobór Watykański
znakiem Boga
EUROPA
– II Sobór Watykański był i pozostaje
autentycznym znakiem Boga dla naszych czasów – stwierdził Benedykt
XVI w przesłaniu video wyemitowanym 24 marca w Lourdes, gdzie
z inicjatywy francuskiego episkopatu odbyło się spotkanie delegacji
z wszystkich diecezji kraju zorganizowane z okazji 50. rocznicy inauguracji Soboru.
26
Wzięło w nim udział 2600 osób
świeckich, zakonników, zakonnic, diakonów stałych i kapłanów.
Ojciec Święty podkreślił, że rocznica II Soboru Watykańskiego jest
okazją do odnowy duchowej i duszpasterskiej. Stwarza ona bowiem możliwość lepszego poznania tekstów,
które Ojcowie Soborowi pozostawili
nam w spadku i które nic nie straciły
ze swej wartości.
– Ta odnowa, która ma swe miejsce
w ciągłości, przybiera różne formy,
a Rok Wiary, który zechciałem zaproponować z tej okazji całemu Kościołowi, powinien ożywić nasze posłuszeństwo Ewangelii – powiedział Benedykt
XVI. – Niech ten czas łaski pozwoli
umocnić komunię w wielkiej rodzinie Kościoła katolickiego i przyczyni
się do przywrócenia jedności między
wszystkimi chrześcijanami, co stanowiło jeden z głównych celów Soboru
– stwierdził papież.
Zaznaczył, że wspomniana odnowa
Kościoła obejmuje także świadectwo
życia chrześcijan. W tym kontekście
wskazał na przykłady świętych: Bernardety Soubirous i Pauliny Jaricot.
st
Najstarszy biskup
katolicki ma 106 lat
Niemcy
Emerytowany biskup południowowietnamskiej wietnamskiej diecezji
Vinh Long – Antoine Nguyễn Văn
Thiện skończył w marcu 106 lat. Jest
on najstarszym żyjącym hierarchą
katolickim na świecie. Od wielu lat
mieszka w domu dla księży emerytów w Nicei.
72-letni Joachim Gauck został 23
marca zaprzysiężony na prezydenta
Niemiec. Złożył on ślubowanie przed
połączonymi izbami niemieckiego
parlamentu, Bundestagiem i Bundesratem. Swoją formułę zaprzysiężenia w berlińskim Reichstagu jedenasty prezydent Niemiec zakończył
słowami: „Tak mi dopomóż Bóg”.
Przyszły biskup urodził się w 1906 r.
w mieście Cái Cồn na terenie diecezji
Cân Tho w Wietnamie Południowym.
Święcenia kapłańskie przyjął w 1932,
po czym pracował w swej rodzimej
diecezji. W 1960 bł. Jan XXIII mianował go biskupem południowowietnamskiej diecezji Vinh Long; sakry
udzielił mu w styczniu następnego
roku jego poprzednik na tym stanowisku abp Pierre Martin (Phêrô Máctinô) Ngô Đình Thục (6 X 1897-13 XII
1984) – starszy brat wieloletniego
dyktatora Wietnamu Południowego Jeana-Baptiste Ngô Đình Diệma
(1901-63).
Nowy biskup przetrwał na swym
stanowisku tylko krótko, gdyż w kilka lat po wymuszonym ustąpieniu
ówczesnego przywódcy kraju (1963)
– 12 lipca 1968, w wieku 62 lat musiał
zrzec się swego urzędu jako „człowiek
arcybiskupa”. Paweł VI, który formalnie przyjął jego dymisję, mianował
go wówczas biskupem tytularnym
Hispellum (po włosku Spello) i z tym
tytułem hierarcha wietnamski widnieje do dzisiaj w różnych informatorach.
Wkrótce potem wyjechał do Europy
i od wielu lat mieszka w Nicei.
Fakt, że jego konsekratorem był arcybiskup, znany ze swych konserwatywnych przekonań i sympatyzujący
najpierw z lefebrystami, a następnie
z sedewakantystami (uważającymi,
że obecnie nie ma prawowiernego
papieża), rzutował też na dalsze losy
najstarszego obecnie biskupa świata.
Nie tylko musiał ustąpić, jak wspomniano, ze swego stanowiska w stosunkowo młodym wieku, ale także
po przybyciu do Europy przestał odgrywać jakąkolwiek rolę w Kościele
powszechnym.
kg, pb
Tak mi dopomóż Bóg
W przemówieniu po złożeniu przysięgi nowy prezydent zaapelował do
obywateli i rządzących o wzajemnie
zaufanie, wiarę w siebie oraz zaangażowanie społeczne. Przestrzegł również przed zwątpieniem w wartość integracji europejskiej w czasie kryzysu.
– Proszę was o jeden prezent: o zaufanie – powiedział Gauck. Zaznaczył,
że nie chodzi mu w pierwszej kolejności o zaufanie do jego osoby. – Najpierw
proszę o zaufanie do tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za nasz kraj, a ich
proszę o zaufanie do wszystkich mieszkańców tego zjednoczonego i dojrzałego kraju. Was wszystkich proszę
o odważne i niewzruszone budowanie
zaufania do samych siebie – apelował
nowy prezydent. Na zaprzysiężeniu
obecna była życiowa partnerka Gaucka,
Daniela Schadt, a także jego poprzednik Christian Wulff z małżonką. Obecny
był także pełnomocnik polskiego premiera ds. dialogu międzynarodowego
Władysław Bartoszewski.
ts
Kardynał K. Koch: Kościół
cierpi na „brak wiernych”
Obecną sytuację w duszpasterstwie
cechuje przede wszystkim „brak
wiernych”, a brak księży jest sprawą
drugoplanową – uważa przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan kard. Kurt
Koch. Proponuje w związku z tym
„zmianę paradygmatów duszpasterskich”, gdyż ze względu na spadek
liczby praktykujących katolików i na
„sytuację misyjną” należy przykładać większą wagę do spraw ewangelizacji i przekazywania wiary.
równie dobrze można żyć bez Boga. –
Można powiedzieć, że pragną oni być
księżmi dla siebie – powiedział kard.
Kasper, dodając, że dla nich „kapłaństwo jako instytucja już się wysłużyło”.
Zdaniem niemieckiego teologa,
problemu tego nie da się rozwiązać
za pomocą reformy w łonie Kościoła.
Należałoby nadać „nową aktualność”
zagadnieniu Boga we współczesnym,
zlaicyzowanym świecie. Bez takiej
„zmiany teocentrycznej” wszelkie wysiłki duszpasterstwa powołaniowego
będą trafiać w pustkę. Jednocześnie
hierarcha przyznał, że jest zadowolony z obranej przed 55 laty drogi życiowej. – Kapłaństwo, mimo różnych
zmian w Kościele, jest ciągle najpiękniejszym zawodem świata – stwierdził
były przewodniczący Papieskiej Rady
ds. Jedności Chrześcijan
ts
Austria
Nie milczeć
o dyskryminacji
chrześcijan!
Przed coraz większą dyskryminacją
prawną chrześcijan oraz powtarzającymi się przejawami braku tolerancji
wobec stanowisk zajmowanych przez
chrześcijan w Europie ostrzega w najnowszym „Raporcie 2011” Centrum
Obserwacji Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Europie (Observatory on Intolerance and Discrimination against Christians in Europe).
Ośrodek, którego siedziba znajduje
się w Wiedniu, zbadał i udokumentował w najnowszym raporcie 180
przypadków braku tolerancji oraz dyskryminacji chrześcijan w 2011 roku. Z informacji tych wynika, że 85 proc. tzw.
„przejawów nienawiści” skierowanych
jest właśnie przeciwko chrześcijanom.
„O tym fakcie nie można milczeć w debacie publicznej” – zaapelowała dyrektorka centrum Gudrun Kugler w dokumencie opublikowanym 19 marca.
Wśród krajów, w których często
dochodzi do dyskryminacji wyznawców Chrystusa, wymienia się Francję.
Z raportu wynika, że 84 proc. aktów
wandalizmu, to w tym kraju ataki na
miejsca chrześcijańskie, takie jak kościoły czy cmentarze.
Natomiast według opublikowanych
niedawno przez rząd Szkocji danych
wynika, że 95 proc. aktów przemocy
antyreligijnej dotyczy chrześcijan.
Z kolei w Anglii i Walii 74 procent osób
uczęszczających do kościołów potwierdziło, że coraz bardziej widoczne jest marginalizowanie chrześcijan w życiu publicznym, w mediach,
w polityce i miejscu pracy.
Gudrun Kugler powiedziała w rozmowie z austriacką agencją katolicką
Kathpress, że odczuwany przez wiele
osób brak tolerancji wobec chrześcijan w społeczeństwie prowadzi do
tego, że ludzie zaczynają uważać, iż
„lepiej nie mówić o swoich chrześcijańskich poglądach”.
Według raportu, w niektórych krajach europejskich łamie się wolność
sumienia na drodze prawnej. – I tak
na przykład w Holandii czy Wielkiej
Brytanii urzędnicy państwowi mają
obowiązek udzielania „ślubów” parom homoseksualnym. We Francji
pracownicy aptek muszą sprzedawać
środki wczesnoporonne, a w Hiszpanii
zarówno lekarze, jak i personel szpitalny zmuszani są do dokonywania aborcji – powiedziała Kugler.
W wielu krajach niezbyt precyzyjne ustawy antydyskryminacyjne, czy
dotyczące głoszenia nienawiści, powodują, że coraz częściej w sądach
dochodzi do spraw przeciwko chrześcijanom, zwłaszcza kaznodziejom.
Na tym tle nadal mają miejsce konflikty w szkolnictwie, a także w sferze
wolności wypowiedzi i zgromadzeń.
– W Wielkiej Brytanii trwa już debata na ten temat – podkreśliła Kugler
i wyraziła ubolewanie, że nie dzieje się
tak w innych krajach, również w jej rodzinnej Austrii. – Taka debata jest konieczna, bowiem świadomość problemu jest pierwszym krokiem na drodze
do jego rozwiązania – przypomniała.
Za „pozytywny” z politycznego
punktu widzenia krok przeciwko dyskryminacji chrześcijan raport uznaje
rezolucję Zgromadzenia Parlamentarnego Organizacji Bezpieczeństwa
i Współpracy w Europie – OBWE z lipca 2011 roku. Dokument wzywa państwa członkowskie do zbadania ich
ustawodawstwa pod kątem negatywnych skutków dla chrześcijan.
ts
EUROPA
Szwajcarski purpurat kurialny wyraził zaniepokojenie, że w ciągu minionych lat znacznie obniżył się – jak to
określił – „poziom wód gruntowych
wiary”, a z tego wynika „głęboki kryzys wiary”. Łączy się z tym fakt, że
podważana jest tożsamość kapłana.
Obecny brak księży jest, zdaniem referenta, wyzwaniem „jakości”, z czego
powinno wynikać nowe określenie
tożsamości urzędu kapłańskiego.
Ale zmiana paradygmatów ma
także „konsekwencje dla struktury
kościelnej” – stwierdził przewodniczący Papieskiej Rady. Zaproponował,
aby obok istniejących już jednostek
duszpasterskich tworzyć „ośrodki duchowe” i wytypować kościoły, w których w niedziele sprawowana byłaby
jedna, centralna liturgia, w związku
z czym ksiądz nie musiałby jeździć od
parafii do parafii. Bywa bowiem tak, że
z braku księży jeden kapłan odprawia
niedzielną liturgię w kilku parafiach.
W obecnej sytuacji taka zasada sprawowania Eucharystii jest dla kard. Kocha „nakazem chwili”. Można bowiem
przekonywać wiernych, by „sięgając
do zasady wspólnoty domowej, o której mówi Nowy Testament, pod okiem
kapłana angażowali się w zadania duszpasterskie”. Pod tym względem „brak
księży może się stać szansą na nowy
styl sprawowania urzędu duszpasterskiego tak, aby przełożyć na konkretne
życie i realizować znaczenie, jakim obdarzył świeckich II Sobór Watykański”
– podkreślił hierarcha. Referat chorego
kardynała odczytano na obradującym
w Vallendarze pod Trewirem sympozjum na temat „Kapłaństwo Chrystusa
a posługa kapłańska”.
Jednym z mówców był tam także
poprzedni przewodniczący tejże Rady
kardynał Walter Kasper. Podkreślił on,
że niedostateczna atrakcyjność i brak
akceptacji dla urzędu kapłańskiego
można tłumaczyć mocno zlaicyzowaną kulturą zachodnią. Zdaniem hierarchy, niewiele już pozostało z fascynacji i ducha przełomu, jakie panowały
po II Soborze Watykańskim (1962-65).
Winne temu jest – zdaniem mówcy – „mocno rozwinięte racjonalne
pojmowanie rzeczywistości” i podporządkowywanie religii sferze prywatnej. Ten, kto dziś oficjalnie prezentuje
przekonania religijne, uważany jest za
„outsidera”. Większość ludzi wierzy, że
27
Katolicy wybrali Rady
Parafialne
Pod hasłem „Dobrze, że jest parafia”
w Austrii odbyły się 18 marca wybory do Rad Parafialnych. Według źródeł kościelnych do wyboru 30 tys.
członków Rad Parafialnych uprawnionych było 4,5 miliona spośród
5,4 mln austriackich katolików. Rady
wybierane są na okres pięciu lat.
Obowiązujące w Austrii przepisy
mówią, że Rada Parafialna wspiera
proboszcza w kierowaniu parafią.
W tym gremium, wyłanianym przez
wszystkich członków parafii, omawiane są też istotne problemy duszpasterskie oraz organizacyjne.
Biskupi austriaccy, a także przedstawiciele organizacji katolickich, apelowali o liczny udział w wyborach. – Wybrane kobiety i mężczyźni kształtują
wraz z kapłanem życie parafialne i są
reprezentantami wspólnej odpowiedzialności wszystkich wiernych – przypomniał bp Alois Schwarz, odpowiedzialny w episkopacie Austrii za Rady
Parafialne.
Prawo udziału wyborach mają
w Austrii bierzmowani katolicy od
16. roku życia, a w wyjątkowych przypadkach – od 14. roku. Niezależnie od
przynależności państwowej mogą też
uczestniczyć w wyborach katoliccy
migranci mieszkający w Austrii
W poprzednich wyborach sprzed
pięciu lat głosował co piąty katolik
austriacki żyjący w kraju i za granicą.
Ogółem oddano 945 tys. głosów na
28 806 osób. Niemal co drugi członek
Rady Parafialnej został wybrany po raz
pierwszy do tego gremium.
ts
Czarnogóra
EUROPA
Niebawem konkordat
28
Rozmowy w sprawie konkordatu
między Stolicą Apostolską a Czarnogórą są bliskie zakończenia.
Prawdopodobnie w maju lub
czerwcu do Watykanu uda się prezydent Czarnogóry, Filip Vujanović, aby
podpisać dokument – poinformował
nuncjusz apostolski, abp Alessandro
D’Errico 19 marca.
Konkordat zastąpi dotychczasową
umowę, zawartą w 1886 roku z ówczesnym księstwem Czarnogóry. Stolica Apostolska od 1990 roku zawarła
już odpowiednie umowy konkordatowe z większością europejskich krajów
postkomunistycznych.
W Czarnogórze jest ok. 22 tys. katolików. Większość ludności (3/4) należy do
serbskiego Kościoła prawosławnego.
ts
Słowacja
Episkopat ubolewa
z powodu deportacji
Żydów
Episkopat Słowacji wyraził ubolewanie z powodu deportacji przedstawicieli tamtejszej społeczności żydowskiej, która rozpoczęła się przed 70
laty. Czytamy o tym w komunikacie
z 71. posiedzenia plenarnego Konferencji Biskupów Słowacji, obradującej 19 i 20 marca w Čičmanach, około
40 km na północ od Żyliny.
Głównym tematem obrad słowackiego episkopatu były obchody 1150.
rocznicy misji świętych Cyryla i Metodego. Postanowiono, że rozpoczną się
one 5 lipca br., a zakończą 31 grudnia
2013 r. i obejmować będą między innymi cztery konferencje naukowe –
w Nitrze, Rzymie i Bratysławie. Biskupi
uchwalili też nowe statuty Caritas, spotkali się z przedstawicielami zakonów
męskich i żeńskich. Opublikowali też
komunikat z okazji 70. rocznicy pierwszego transportu słowackich Żydów.
W dokumencie przypomniano, że
relacje obydwu społeczności miały
w dziejach bardzo złożony charakter,
były w nich punkty jasne i ciemne. Dotyczyły one nie tylko dwóch różnych
narodowości, ale także dwóch religii,
a zawsze kształtowali je konkretni
ludzie. Nazizm był owocem kultury
przemocy, która radykalnie odeszła od
chrześcijaństwa i odwoływała się do
utrwalonych stereotypów. Przełomową datą był 25 marca 1942 roku, gdy
z Popradu odszedł pierwszy transport
słowackich Żydówek do Auschwitz. Na
deportacje wpływ wywierali Niemcy
oraz znacząca grupa sympatyzujących
z nazizmem. „Paradoksem jest fakt, że
miało to miejsce w kraju o głębokich
korzeniach chrześcijańskich” – zauważają biskupi i przypominają, że przed
70 laty nie wysłuchano protestów hierarchii katolickiej i ewangelickiej oraz
Stolicy Apostolskiej.
Jednocześnie komunikat słowackiego episkopatu zaznacza, że ówcześni
słowaccy politycy deklarowali chrześcijaństwo, ale niektórzy z nich prześladując swych żydowskich współobywateli działali praktycznie wbrew jego
zasadom. Z niemal 90 tys. słowackich
Żydów w 1942 deportowano 57 628
osób, a następnie w 1944 – 13,5 tys.
Niemal wszyscy z nich zginęli w obozach koncentracyjnych.
st
Ukraina
Prezydent spotkał się
z biskupamii
Do budowania jedności narodowej
zachęcił 21 marca w Kijowie przedstawicieli religii prezydent Ukrainy,
Wiktor Janukowycz podczas trwającego ponad 2,5 godziny spotkania
z Wszechukraińską Radą Kościołów
i Organizacji Religijnych.
Uczestniczący w nim zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) abp Swiatosław
Szewczuk wyraził zadowolenie z tego
spotkania. Zarazem zaznaczył, że jest
zdziwiony, iż zainteresowanych powiadomiono o nim zaledwie dwa dni
wcześniej i dodał, że trzeba było z tego
powodu odwołać zaplanowaną wcześniej podróż przywódców religijnych
z Ukrainy do Brukseli.
Arcybiskup większy kijowsko-halicki
podkreślił, że udział w tym wydarzeniu
w praktyce wszystkich członków Rady
świadczy o wielkim uznaniu, jakie
okazują oni głowie państwa. Mówca
wspomniał o konieczności rozwijania
stosunków państwowo-kościelnych,
będących „ważnym czynnikiem zgodnego rozwoju naszego kraju”. Jednocześnie zaznaczył, że dziś „na Ukrainie
niekiedy wyczuwa się ostry brak dialogu między władzą a różnymi warstwami społeczeństwa obywatelskiego”.
– Rozwój dialogu pozwoli usunięcie
tego, obserwowanego obecnie napięcia w społeczeństwie – wyraził przekonanie zwierzchnik UKGK.
Metropolita lwowski Mieczysław
Mokrzycki odwiedził 21 marca
w kijowskiej klinice zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego (Patriarchatu Moskiewskiego), metropolitę kijowskiego
i całej Ukrainy Włodzimierza (Sabodana).
76-letni obecnie hierarcha cierpi
od wielu lat na chorobę Parkinsona,
a od października ub.r. przebywa
w stołecznym szpitalu. Abp Mokrzycki zapewnił go o stałej modlitwie o jego jak najszybsze uzdrowienie.
– Spotkanie odbyło się w bardzo
serdecznej atmosferze – powiedział KAI arcybiskup. Zaznaczył,
że chory bardzo ucieszył się z tych
odwiedzin. – Interesował się również życiem naszego Kościoła, stosunkami między katolikami a prawosławnymi. Zapraszał do siebie
zawsze, ilekroć będę w Kijowie –
relacjonował metropolita lwowski.
Dodał, że obaj złożyli sobie życzenia z okazji nadchodzących świąt
wielkanocnych oraz wymienili podarunki. Hierarcha katolicki przekazał
choremu medal z okazji sprowadzenia relikwii św. Józefa Bilczewskiego
do katedry łacińskiej we Lwowie,
a otrzymał od niego srebrną monetę
z jego wizerunkiem.
kcz, kg
Zadowolenie ze spotkania z głową państwa wyraził również rzecznik
Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Kijowskiego (UKP PK),
arcybiskup czernihowski i niżyński Eustratiusz. W wypowiedzi dla Religijno-Informacyjnej Służby Ukrainy (RISU)
zwrócił uwagę, że było ono najdłuższe
ze wszystkich dotychczasowych, co
także świadczy o jego randze. Zdaniem
hierarchy, prezydent w rozmowie ze
swymi gośćmi zapewnił, że nie wiedział,
iż wyjazd do stolicy Belgii ma się odbyć
w tym samym czasie, co jego spotkanie z Radą. Jednocześnie Janukowycz
dodał, że władza w żadnym wypadku
nie chce i nie będzie przeszkadzać Kościołom i organizacjom wyznaniowym
w ich kontaktach międzynarodowych.
Zwierzchnicy kościelni przekazali
głowie państwa na piśmie propozycje
dotyczące współpracy ich Kościołów
z organami władzy państwowej, m.in.
ze służbą podatkową, MSZ i Administracją Prezydenta – oświadczył arcybiskup. Jego zdaniem gospodarz spotkania obiecał, że „wszystko to zostanie
opracowane i przekazane osobiście
zainteresowanym”. Prezydent zaproponował ponadto zwierzchnikom religijnym odbywanie stałych spotkań
dwa razy w roku. – Razem z wami robimy wielką rzecz: w istocie jednoczymy
kraj – oświadczył Janukowycz. Dodał,
że chodzi o wspólną odpowiedzialność
za stan państwa i za jego rozwój.
We Wszechukraińskiej Radzie Kościołów i Organizacji Religijnych Kościół katolicki obrządku łacińskiego
reprezentuje biskup łucki, Marcjan
Trofimiak. Metropolita lwowski abp
Mieczysław Morzycki zaprosił prezydenta Janukowycza na obchody
600-lecia archidiecezji lwowskiej.
kg, kcz
Burmistrz apeluje do
katolików o rezygnację
z kościoła
W napiętej atmosferze przebiegało 20
marca spotkanie lwowskich katolików
obrządku łacińskiego z burmistrzem
miasta Andrijem Sadowym. Przybyli
do ratusza wierni przekonywali, że ich
kościół św. Marii Magdaleny jest świątynią, a nie salą muzyki organowej.
Natomiast Sadowy usiłował ich
przekonać, że nie powinni się domagać zwrotu kościoła i wycofać się ze
sprawy, prowadzonej obecnie w Kijowie. Jego zdaniem „nie przyniesie
ona pożytku ani miastu, ani katolikom
obrządku łacińskiego”. Burmistrz argumentował, że skoro nie mogą się
porozumieć z dyrekcją sali muzyki
organowej i kameralnej, to powinni
korzystać z innych kościołów.
Do spotkania wiernych obrządku
łacińskiego z burmistrzem doszło po
proteście parafian pod lwowskim ratuszem, który odbył się 5 marca i wywołał rezonans w środkach masowego przekazu na Ukrainie i w Polsce.
Był on reakcją na wyłączenie światła
w kościele podczas rekolekcji wielkopostnych. – Już 20 lat walczymy
o zwrot naszej świątyni – powiedział
KAI parafianin, Stanisław Durys. – Niestety, władze miasta dwa lata temu
przekazały nasz kościół do dyspozycji
orkiestrze muzyki organowej i kameralnej na kolejne 20 lat. Dlatego procesujemy się. Parafianie narzekali, że
ostatnio przed wejściem do kościoła
ustawiono rusztowania, aby uniemożliwić procesję w Niedzielę Palmową
i na Wielkanoc.
kcz
Rosja
Dzwon gigant uczci
wypędzenie Polaków
Jeden z największych dzwonów katedralnych na świecie powstał w Rosji.
Zostanie on zamontowany w Niżnym
Nowogrodzie. Odlano go z okazji czterechsetlecia zakończenia okresu tzw.
smuty i wypędzenia polsko-litewskich
oddziałów z Moskwy w 1612 r.
Dzwon waży 64 tony i jest pod
względem wielkości trzecim na świecie. Największy car-kołokoł znajduje
się na dziedzińcu moskiewskiego
Kremla i nigdy nie zadzwoni z powodu pęknięcia w korpusie. Drugim jest
buddyjski Mingun w Birmie, ważący
ponad dziewięćdziesiąt ton.
Największym polskim dzwonem
jest „Maryja Bogurodzica” z bazyliki
Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski
w Licheniu, ważący blisko 15 ton.
RV
EUROPA
Zwrócił też uwagę na międzynarodowy wymiar działalności Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych (WRKiOR), dodając, iż
władze tego kraju nie mają się czego
obawiać. – Celem naszego zaplanowanego [już wcześniej] wyjazdu do Brukseli jest ukazanie eurointegracyjnych
pragnień obywateli Ukrainy – zaznaczył hierarcha greckokatolicki. Jego
zdaniem, państwo ukraińskie winno
być zainteresowane tego rodzaju kontaktami, służą one bowiem rozwijaniu
europejskiej perspektywy kraju.
Na zakończenie abp Szewczuk wyraził nadzieję, że w przyszłości o planach
spotkań z prezydentem uczestnicy
będą powiadamiani co najmniej na tydzień przed zaplanowanym terminem
i że stosunki między organami władzy
a przedstawicielami wyznań będą budowane na zasadach parytetowych.
29
Katolików przybywa
w Afryce i Azji
PołudniowoWschodniej
ŚWIAT
Afryka i Azja Południowo-Wschodnia – to obszary, gdzie najdynamiczniej rozwija się Kościół katolicki.
Katolików ubywa natomiast w Ameryce Środkowej i w Europie – wynika
z danych zawartych w najnowszym
wydaniu Annuario Pontificio oraz
Rocznika Statystycznego Kościoła.
30
Według nich w 2010 r. było na świecie 1 mld 181 mln katolików – o 15 mln
więcej niż w 2009 r. W okresie minionych dwóch lat ich odsetek w porównaniu z ogółem mieszkańców naszej
planety utrzymuje się na tym samym
poziomie – 17,5 proc.
Ich udział zmniejszył się z 28,54
proc. w Ameryce Środkowej oraz
z 24,05 proc. w Europie do 23,83 proc.
Natomiast w Afryce wzrósł z 15,15
proc. do 15,55 proc., zaś w Azji Południowo-Wschodniej z 10,41 – do 10,87
proc.
Utrzymuje się tendencja wzrostowa
liczby duchowieństwa zarówno diecezjalnego jak i zakonnego. Ogółem
w roku 2010 było 412 236 kapłanów
w porównaniu z 410 593 w roku 2009.
Dwie trzecie stanowi duchowieństwo
diecezjalne, zaś jedną trzecią zakonne. Najwięcej księży – 1695 przybyło
w Azji oraz w Afryce – 761. Natomiast
ubyło ich w Europie – 905. W roku
2010 w porównaniu z rokiem 2009
o 3,7 proc. zwiększyła się liczba diakonów stałych i jest ich w świecie 39 564.
Dwie trzecie z nich (64,3 proc.) pracuje
w Ameryce Północnej, a jedna trzecia
w Europie (33,2 proc.).
Zahamowany został proces ubywania braci zakonnych. O ile w 2009 było
ich 54 229, to w 2010 – 54 665. Zmniejsza się natomiast liczba zakonnic.
W 2009 było ich 729 371, a w 2010 –
721 935. Wpłynął na to głównie spadek
ich liczby w Europie (2,9 proc.), Oceanii
(2,6 proc.) i Ameryce – 1,6 proc.). Natomiast o około 2 proc. zwiększyła się
liczba zakonnic w Afryce i Azji.
W okresie minionych pięciu lat
zwiększyła się o 4 proc. liczba kan-
dydatów do kapłaństwa. O ile w roku
2005 było 114 439 alumnów, to w 2010
– 118 990. Wzrost ten jest głównie zasługą Afryki (14,2 proc.), Azji (13 proc.)
i Oceanii 12,3 proc.). Natomiast w Europie liczba kleryków spadła o 10,4
proc., zaś w Ameryce o 1,1 proc.
st
Chiny
Dymisja biskupa
pomocniczego
w Szanghaju
Biskup pomocniczy diecezji szanghajskiej Joseph Xing Wenzhi podał się do dymisji – poinformowała
agencja Eglise d'Asie. Kilka miesięcy
temu 49-letni hierarcha przestał zastępować 95-letniego ordynariusza,
bp. Aloysiusa Jin Luxiana podczas
oficjalnych ceremonii.
10 grudnia 2011 r. w związku z hospitalizacją bp. Jina, jego biskup pomocniczy mógł go zastąpić w trakcie
udzielania święceń kapłańskich 7 diakonom, jednak uroczystość została
przełożona. Bp Xing nie odprawił też
w katedrze Mszy bożonarodzeniowej,
zaś tuż przed świętami nie on, lecz
inny duchowy, ks. Thaddeus Ma Daqin został mianowany nowym wikariuszem generalnym diecezji.
Odsunięcie bp. Xinga chińscy katolicy wiązali z jego obecnością w grudniu ub.r. na VIII Krajowym Kongresie
Delegatów Katolickich, nieuznawanym przez Stolicę Apostolską. Podczas obrad został wyłoniony nowy
przewodniczący Patriotycznego
Stowarzyszenia Katolików Chińskich
(które ma na celu tworzenie Kościoła
narodowego, oderwanego od łączności z papieżem) oraz przewodniczący
Rady Biskupów Chińskich (nieuznawanego przez Stolicę Apostolską odpowiednika konferencji episkopatu). Bp
Xing, pokazywany przez telewizję, nie
miał na sobie ani sutanny, ani piuski,
nie wniósł też wkładu w obrady. Za te
trzy „nie” spotkała go krytyka. Władze
uznały, że jego postawa stanowiła
lekceważenie „patriotycznej koalicji”
obejmującej Stowarzyszenie i Radę –
pisała wówczas agencja UCAN.
Honorowym przewodniczącym
tej koalicji jest bp Jin z Szanghaju.
Jednak jego stosunki z długoletnim
(1992-2009) wiceprzewodniczącym
Stowarzyszenia (i faktycznie nim kierującym) Anthony Liu Bainianem były
napięte. Hierarcha potrafił wprost
go krytykować, zarzucając mu, że
to z jego winy w Kościele katolickim
w Chinach panuje chaos. Liu torpedował bowiem próby zbliżenia między
władzami Chin a Stolicą Apostolską,
na czym zależało bp. Jinowi.
Udzielenie 28 czerwca 2005 r. sakry
bp. Xingowi uznano za historyczne wydarzenie, gdyż nowy chiński hierarcha
Kościoła „patriotycznego” przyjął ją –
jak publicznie stwierdził – za zgodą Stolicy Apostolskiej. Przedstawiciele miejscowego urzędu ds. wyznań twierdzili
jednak, że Watykan nie miał nic wspólnego z wyborem biskupa, ponieważ
desygnowali go wierni, a zaaprobowała
rada biskupów „patriotycznych”.
Ks. Xing był wcześniej wikariuszem
generalnym diecezji, a od 1990 r.
wykładał historię Kościoła i liturgikę
w działającym oficjalnie seminarium
duchownym. W 1998 r. został jego
rektorem. W latach 2003-2004 pogłębiał swoją formację teologiczną
w Stanach Zjednoczonych. 17 maja
2005 r. większość spośród 130 przedstawicieli duchowieństwa i świeckich
wybrało go na biskupa pomocniczego Szanghaju. Chińscy katolicy mieli
wówczas nadzieję, że będzie on następcą zarówno ordynariusza diecezji
oficjalnej, bp. Jina, jak i ordynariusza
diecezji „podziemnej”, nieuznawanej
przez władze, równie sędziwego bp.
Josepha Fan Zhonglianga.
Zdaniem agencji Fides, dymisja bp.
Xinga nie do końca jest jasna. Według niektórych źródeł odszedł on
z powodów osobistych i podjął pracę
świecką w okolicach Szanghaju. Mówi
się również, że nie pasował do duchowieństwa diecezji szanghajskiej, gdyż
pochodził z innej części kraju. Jakie by
jednak nie były osobiste powody skłaniające go do dymisji, oczywiste jest,
że stał się on „przede wszystkim ofiarą systemu kontroli i presji rządu na
przywódców kościelnych, posuwającej się aż do zastawiania pułapek, aby
później szantażować duchownych.
Być może bp Xing postanowił podać
się do dymisji, aby nie ulec szantażowi” – pisze Fides.
pb
Nuncjusz wspiera ONZ
– Deklaracja ONZ ws. położenia
kresu przemocy w Syrii jest bardzo
dobra – ocenił nuncjusz apostolski w Syrii, abp Mario Zenari. Zapewnił o pełnym poparciu dla tego
dokumentu. Wyraził zadowolenie,
że wreszcie udało się wypracować
tekst, który uzyskał jednogłośną
aprobatę Rady Bezpieczeństwa
ONZ.
Papieski dyplomata wziął 21 marca udział w modlitewnym spotkaniu
międzyreligijnym w kościele św. Cyryla
w Damaszku. Modlono się tam za ofiary konfliktu w Syrii. Za pilne abp Zenari
uznał „dokonanie przełomu na płaszczyźnie humanitarnej”, gdyż „zbyt wielu ludzi” cierpi, a w Homs nie sposób
nawet pochować zmarłych. W mieście
tym – według źródeł agencji Fides – pozostało zaledwie około tysiąca chrześcijan w dzielnicy, o którą toczą się walki
między powstańcami i siłami rządowymi. Większość wyznawców Chrystusa
uciekła z Homs z powodu nasilającej się
przemocy. Pozostało tam wciąż „kilku
200 kg ładunków wybuchowych
eksplodowało 18 marca przed
franciszkańskim kościołem i szkołą
w Aleppo na północy Syrii. Zginęły dwie osoby, 30 zostało rannych,
w tym 2 ciężko.
Zabitych mogło być dużo więcej. Tuż przed eksplozją przy samochodzie pułapce znajdowało się
bowiem 50 dzieci z przykościelnej
szkoły. – Gdyby tego dnia o. Shadi
Bader OFM nie skończył przed czasem zajęć, mielibyśmy do czynienia
z prawdziwą masakrą – pisze kustosz
Ziemi Świętej o. Pierbattista Pizzaballa OFM, dziękując Opatrzności za
ocalenie dzieci.
Do zamachu w chrześcijańskiej
dzielnicy Aleppo nikt się nie przyznał. Syryjskie władze obarczają
odpowiedzialnością zagranicznych
terrorystów, którzy wspierają powstańców. Opozycja z kolei dopatruje się w nim świadomej prowokacji rządu.
RV
kapłanów, którzy niosą pociechę i pomoc cierpiącej ludności”.
Deklaracja Rady Bezpieczeństwa
ONZ, uchwalona 21 marca w Nowym
Jorku, udziela poparcia planowi pokojowemu, opracowanemu przez
byłego sekretarza generalnego ONZ,
Kofiego Annana. Siedmiopunktowy
plan wzywa obie strony konfliktu do
zaprzestania przemocy, stopniowego wprowadzenia zawieszenia broni,
zapewnienia pomocy humanitarnej
mieszkańcom Syrii, uwolnienia osób
bezprawnie aresztowanych, umożliwienia dziennikarzom swobodnego
poruszania się po kraju i rozpoczęcia
dialogu politycznego. Od połowy marca 2011 r. w Syrii zginęło 8-9 tys. ludzi.
pb
Egipt
Pachomiusz –
tymczasowym
zwierzchnikiem
Kościoła koptyjskiego
Po śmierci patriarchy Szenudy III na
czele Kościoła koptyjskiego stanął
dotychczasowy metropolita Beheiry,
Matruchu oraz pięciu miast Zachodu
i Północy Afryki – Pachomiusz. Będzie on kierował bieżącymi sprawami
Kościoła do czasu wyboru nowego
zwierzchnika, co powinno nastąpić
w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
Metropolita Pachomiusz (w świecie: Antonios El Suriani) urodził się 17
grudnia 1935 w mieście Szibin al-Kom
w Dolnym Egipcie (w delcie Nilu).
W 1956 ukończył studia handlowe, po
czym krótko pracował w wyuczonym
zawodzie. Ciągnęło go jednak do życia mniszego i niebawem wstąpił do
jednego z licznych w Kościele koptyjskim klasztorów. Formalnie mnichem
został w 1962 roku. W nieco ponad 3
lata później przyjął święcenia diakonatu, a w 1968 – święcenia kapłańskie.
Stał się wtedy jednym z bliskich
współpracowników ówczesnego biskupa Szenudy, a gdy ten w 1971 został
nowym patriarchą i zwierzchnikiem Kościoła koptyjskiego, zaraz na początku
swego urzędowania konsekrował ks.
Pachomiusza na biskupa. W 1990 roku
mianował zaś niespełna 54-letniego
wówczas hierarchę metropolitą Beheiry oraz pięciu miast Zachodu i Północy
Afryki – jednej z najstarszych eparchii
(diecezji) koptyjskich, położonej w delcie Nilu w Dolnym Egipcie.
W przeszłości wybory nowego
zwierzchnika Kościoła koptyjskiego odbywały się w ten sposób, że
najbardziej wpływowi i szanowani
chrześcijanie świeccy i przywódcy
religijni (biskupi i przełożeni najważniejszych klasztorów) zgłaszali
swych kandydatów, po czym na
kolejnych posiedzeniach i drogą
pocztową stopniowo zmniejszano tę liczbę do trzech i ich imiona
zapisywano na kartkach. A wówczas małe dziecko, zwykle sierota,
ciągnęło jedną z nich i jeden z biskupów odczytywał wylosowane
imię, którego posiadacz stawał się
nowym patriarchą. W owym czasie
minimalny wiek kandydata wynosił 50 lat, z tego przynajmniej 15 lat
musiał on być zakonnikiem.
W niepodległym Egipcie nowego zwierzchnika Kościoła, zanim
obejmie swój urząd, musi jeszcze
zatwierdzić prezydent kraju.
Wenezuela
kg
Chávez dziękuje za
Msze o uzdrowienie
Opuszczając po trzech tygodniach
Kubę prezydent Wenezueli, Hugo
Chávez wystosował listy dziękczynne do arcybiskupa Hawany, Jaime
Ortegi y Alamino oraz nuncjusza
apostolskiego w tym kraju, abp
Bruno Musarò. Poinformował o tym
osobiście, po przylocie na stołeczne
lotnisko Maiquetía.
Jak wyjaśnił pragnął w ten sposób
wyrazić obydwu hierarchom swą
wdzięczność za sprawowanie Mszy
św. w intencji jego wyzdrowienia.
Przez trzy tygodnie (na przełomie
lutego i marca) Chávez przebywał
w Hawanie, gdzie poddał się operacji
usunięcia nowotworu. Zanim pojawiły
się informacje, że wenezuelski polityk
cierpi na raka prostaty niejednokrotnie dochodziło do napięć między nim
ŚWIAT
Syria
31
a episkopatem Wenezueli, oskarżającym go o zapędy dyktatorskie i brak
poszanowania zasad demokracji. Niepokój Kościoła budziły też próby przejęcia przez państwo szkół katolickich,
czy wprowadzenie monopolu informacyjnego. Mimo to 12 lipca ub. roku
Hugo Chávez w obliczu poważnej
choroby przyjął sakrament chorych.
st
USA
Jaka powinna być
szkoła katolicka
Zbiór norm przeznaczonych dla
szkół katolickich został wydany
w Stanach Zjednoczonych. Określa
on cechy, jakie powinna posiadać
szkoła, aby mogła nosić miano „katolickiej”. Opublikowane normy dotyczą szkół podstawowych i gimnazjów.
Zostały one opracowane przez Uniwersytet Loyoli w Chicago, bostoński
collage Lynch School of Education
oraz ogólnokrajowy związek edukacji
katolickiej National Catholic Educational Association.
Autorzy wymieniają dziewięć cech
szkoły katolickiej. Są wśród nich: naśladowanie wzoru Jezusa, praca na
rzecz misji ewangelizacyjnej, próba
osiągania jak najlepszych wyników nauczania, całościowa edukacja dziecka,
promowanie katolicyzmu, współpraca
z lokalnym biskupem. Dokument został zaaprobowany przez osoby odpowiedzialne za szkolnictwo katolickie
na szczeblu krajowym. Prace nad nim
trwały od 2009 r.
RV
ŚWIAT
Jezuita polskiego
pochodzenia bliżej
ołtarzy
32
Watykańska Kongregacja Spraw
Kanonizacyjnych uznała ważność
dochodzenia diecezjalnego procesu
beatyfikacyjnego o. Waltera Ciszka
SJ, jezuity polskiego pochodzenia,
więźnia Łubianki, który przez 23
przebywał w łagrze na Syberii. Władze sowieckie oskarżyły go o szpie-
gostwo na rzecz Watykanu. Biskup
John Barres, ordynariusz diecezji Allentown, która zainicjowała w 1996
roku proces beatyfikacyjny, wyraził
zadowolenie z tego jak to określił
„przełomowego” momentu prac.
W 2006 roku materiały oraz dokumenty – w tym 45 relacji świadków
– dotyczące życia i działalności zakonnika zostały przesłane do watykańskiej
Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
Był to efekt ponad 10-letniej pracy diecezjalnej komisji historycznej. Niektóre
świadectwa zawierają osobiste wspomnienia łagierników, którzy zetknęli się
z kapłanem na terenie dawnego Związku Radzieckiego. Kandydata na ołtarze
można już nazywać „sługą Bożym”.
Walter Ciszek, syn małżeństwa polskich imigrantów (Marii i Marcina) urodził 4 listopada 1904 r. w górniczym
miasteczku Shenandoah w stanie
Pensylwania. Jego decyzja o pójściu za
głosem powołania kapłańskiego była
dużym wstrząsem dla lokalnej społeczności, która znała młodzieńca z jego
powiązań z miejscowym środowiskiem
przestępczym. Przed rozpoczęciem
działalności misjonarskiej studiował
w Collegium Russicum w Rzymie. Po
jego ukończeniu w 1937 roku przyjął
święcenia kapłańskie w rycie bizantyjskim. W 1938 roku, z uwagi na zagrożenie wybuchem wojny, został skierowany do Polski, do misyjnego ośrodka
jezuitów w Albertynie koło Słonimia.
Do ZSRR o. Ciszek przybył w 1940
roku, przechodząc z ziem polskich okupowanych już przez Armię Czerwoną.
Towarzyszył deportowanym Polakom
szerząc Słowo Boże. Rok później aresztowało go NKWD i skazało na 15 lat więzienia. W niezwykle surowym więzieniu
na Łubiance przebywał 5 lat. W 1946
roku został wysłany do obozu pracy na
Syberii. W 1963 r. komunistyczne władze wymieniły go za dwóch sowieckich
szpiegów, dzięki czemu mógł powrócić
do Stanów Zjednoczonych.
Aż do swej śmierci w 1984 r. o. Ciszek
pracował w Ośrodku Studiów Wschodnich Uniwersytetu Fordham w Nowym
Jorku oraz jako rekolekcjonista i kierownik duchowy. Swe wspomnienia z ZSRR
opisał w dwóch książkach: „Z Bogiem
w Rosji” i „On mnie prowadzi”.
Zmarł 8 grudnia 1984 roku.
rk
Katolicka Agencja Informacyjna,
Skwer Kard. S. Wyszyńskiego 9,
01-015 Warszawa
tel.: 022 838 80 61, 635 77 18, fax: 022 635 35 45,
e-mail: [email protected], Internet: www.kai.pl,
prenumerata: 022 838 80 63, e-mail: [email protected]
RADA PROGRAMOWA KAI:
abp Stanisław Budzik (przewodniczący rady),
abp Stanisław Gądecki, bp Marek Jędraszewski,
bp Adam Lepa, bp Jan Tyrawa
REDAKTOR NACZELNY: Marcin Przeciszewski
ZASTĘPCA RED. NACZELNEGO: Tomasz Królak (kierownik
działu krajowego)
ZESPÓŁ: Paweł Bieliński, Grzegorz Boguszewski (foto.kai),
Maria Czerska, Krzysztof Gołębiowski, Łukasz Kasper,
Rafał Łączny (audio.kai), Izabela Matjasik, Joanna Operacz
(IDK), Alina Petrowa-Wasilewicz, Marcin Stradowski (ekai),
o. Stanisław Tasiemski OP, Krzysztof Tomasik (kierownik
działu zagranicznego), Anna Wojtas, Justyna Wójcik (ekai),
Wojciech Załuska (sekretarz redakcji)
KORESPONDENCI KRAJOWI: Robert Adamczyk (Licheń),
ks. Maciej Bartnikowski (Olsztyn), Ewa Biedroń (Tarnów), ks.
Paweł Borowski (Toruń), ks. Ireneusz Bruski (Olsztyn), Paweł
Bugira (Przemyśl), ks. Michał Czeluśniak (Rzeszów), ks. Piotr
Duda (Legnica), Agnieszka Dziarmaga (Kielce), ks. Mariusz
Frukacz (Częstochowa), ks. Dariusz Frydrych (Drohiczyn), Jan
Głąbiński (Nowy Targ), Łukasz Głowacki (Łódź), Małgorzata
Godzisz (Zamość), Alicja Górska (Koszalin – Kołobrzeg),
Beata Graszka (Łowicz), Magdalena Gronek (WarszawaPraga), Elżbieta Grzybowska (Płock), Marta Jachowicz
(Lublin), Marcin Jarzembowski (Bydgoszcz), ks. Stanisław
Jóźwiak (Wrocław), Paweł Jurek (Gliwice), Robert Karp
(Bielsko – Żywiec), Iwona Kosztyła (Rzeszów), Ewa Kotowska
(Kalisz), Bernadeta Kruszyk (Gniezno), ks. Jarosław Kwiecień
(Sosnowiec), Liliana Leda (Kraków), ks. Artur Niemira
(Włocławek), Edyta Łukaszewska (Siedlce), Teresa Margańska
(Białystok), Wanda Milewska (Gorzów Wlkp.), Radosław
Mizera (Radom), ks. Robert Nęcek (Kraków), ks. Artur
Płachno (Drohiczyn), ks. Mieczysław Puzewicz (Lublin), Alicja
Samulewicz (Gdańsk), ks. Jerzy Sikora (Ełk), ks. Ireneusz
Smagliński (Pelplin), Anna Sobocińska (Łomża), Krzysztof
Stępkowski (Ordynariat Polowy), ks. Artur Stopka (Katowice),
ks. Maciej Szczepaniak (Poznań), Izabela Tyras (Jasna Góra),
Łukasz Woźniak (Opole), ks. Łukasz Ziemski (Świdnica)
KORESPONDENCI ZAGRANICZNI:
Wojciech Raiter (Moskwa), Konstanty Czawaga (Lwów),
Elżbieta Dziuk (Delhi), o. Paweł Janociński OP (Tokio),
ks. Artur Karbowy SAC (Lizbona), Marek Lehnert (Rzym),
ks. Ireneusz Wołoszczuk (Strasburg)
KIEROWNIK DZIAŁU MARKETINGU: Małgorzata Starzyńska
SEKRETARIAT: Aleksandra Staszewska
DZIAŁ PRENUMERATY: (pon.-pt. 9-16): Anna Mirkiewicz,
tel. 022 838 80 63
CENNIK WYDAWNICTW KAI: Biuletyn KAI „Wiadomości” –
prenumerata roczna pocztą – 358 zł, – prenumerata roczna
e-mailem – 194 zł
Gazetka „Życie Kościoła” – prenumerata roczna – 263 zł.
Redakcja zastrzega sobie prawo skrótów i korekty
nadesłanych tekstów
Zamieszczone w Biuletynie materiały mogą być
publikowane z podaniem źródła i po wykupieniu
abonamentu prasowego
KONTO ZŁOTÓWKOWE KAI:
Bank Polska Kasa Opieki S.A. nr rach:
83 1240 2034 1111 0010 0054 8635
KONTO EURO KAI:
PKO S.A.III O/W-wa nr 44124020341978001003569053
SKŁAD I ŁAMANIE: Studio BELLE-AMI