a ty! co lałaś żółciowe gorycze, Skoro się otwierała serca
Transkrypt
a ty! co lałaś żółciowe gorycze, Skoro się otwierała serca
48 DROBNE WIERSZE A ty! a ty! co lałaś żółciowe gorycze, Skoro się otwierała serca mego rana, O! gorzej, niż przeklęta — widmo tajemnicze Złej przeszłości — przeklęta bądź i zapomniana ROZŁĄCZENIE. Rozłączeni — lecz jedno o drugim pamięta; omiędzy nami lata biały gołąb smutku * nosi ciągłe wieści. Wiem, kiedy w ogrodku, _ lem, kiedy płaczesz w cichej komnacie zamknięta, 6 0 godzinie wraca bolu fala, Wiem, jaka ci rozmowa ludzi łzę wyciska. iys mi widna jak gwiazda, co się tam zapala z;t różową leje i skrą siną błyska. m ? Cłloć mi teraz ciebie oczyma nie dostać, ^?ając twój dom — i drzewa ogrodu i kwiaty, Wiem, gdzie malować myślą twe oczy i postać, ^dzy jakiemi drzewy szukać białej szaty. l6 ty próżno będziesz krajobrazy tworzyć, ®rekrzać je księżycem i promienie świtem. ple wicsz, że trzeba niebo zwalić i położyć 0 oknami i nazwać jeziora błękitem. ^otem jezioro z niebem dzielić na połowę, £ d«eń zasłoną gór jasnych, w nocy skał szafirem; Nie wiesz, jak włosem deszczu skałom wieńczyć głowę, je widzieć w księżycu odkreślone kirem. wiesz, nad jaką górą wschodzi ta perełka, rąm wybrał dla ciebie za gwiazdeczkę-stróża; Nowacki. \, 4= tQ 50 DROBNE WIERSZE Nie wiesz, że gdzieś daleko, aż u gór podnóża, Za jeziorem, — dojrzałem dwa z okien światełka. 26 Przywykłem do nich, kocham te gwiazdy jeziora, Ciemne mgłą oddalenia, od gwiazd nieba krwawsze, Dziś je widzę, widziałem zapalone wczora, Zawsze mi świecą — smutno i blado — lecz zawsze.A ty —*• wiecznie zagasłaś nad biednym tułaczem; so Lecz choć się nigdy, nigdzie połączyć nie mamy, Zamilkniemy na chwilę i znów się wołamy, Jak dwa smutne słowiki, co się wabią płaczem. STOKROTKI. Miło po listku rwać niepełną stokroć rozkochanych słów różaniec cedzić, Milo przy ludziach było raz powiedzieć, e się kochamy i mówić po stokroć. Nad jeziorem Leman, d. 20 lipca 1835 r. 6 10 Miło zabłądzić pod lipowe cienie kwiatkami w ręku — i patrząc ukradkiem, ^zajemnie mówić obrywanym kwiatkiem: Kochasz!... i pani kochasz mnie szalenie... nas różowa poróżniała sprzeczka, p zS°dy ciągłe zabraniały świadki, pamiętasz, luba, jak te białe kwiatki, J eden mówił: nie — a drugi: t r o s z e c z k a . ^zisiaj samotny, dzisiaj bez nadziei jedząc po skałach, wszystkie moje smutki obiegły się razem do białej stokrotki, była siostrą stokrotek w alei. Rwałem ją... listki leciały w błękicie, I na jezioro, ze skały gdziem siedział; 'T wiesz, co listek ostatni powiedział? — ^a) że jeszcze kochasz mnie nad życie. eytoux, d. 21 lipca 1835 r. rano. v