Osoba ludzka tworzy - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Osoba ludzka tworzy - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ osoba ludzka tworzy dynamizm kultur. „Pozostając w ścisłym związku z
ludźmi i z ich historią, kultury podlegają takiej samej dynamice, jaka
występuje w dziejach człowieka. Tak więc można w nich dostrzec
przekształcenia i procesy rozwojowe dokonujące się w wyniku kontaktów
między ludźmi, którzy przekazują sobie nawzajem różne modele życia.
Kultury czerpią pokarm z przekazywania wartości, zaś ich żywotność i
przetrwanie zależy od ich zdolności otwarcia na przyjęcie nowych elementów.
Jak wyjaśnić tę dynamikę rozwoju?” FR 71
+ osoba ludzka tworzy dynamizm kultur. „Pozostając w ścisłym związku z
ludźmi i z ich historią, kultury podlegają takiej samej dynamice, jaka
występuje w dziejach człowieka. Tak więc można w nich dostrzec
przekształcenia i procesy rozwojowe dokonujące się w wyniku kontaktów
między ludźmi, którzy przekazują sobie nawzajem różne modele życia.
Kultury czerpią pokarm z przekazywania wartości, zaś ich żywotność i
przetrwanie zależy od ich zdolności otwarcia na przyjęcie nowych elementów.
Jak wyjaśnić tę dynamikę rozwoju?” FR 71
+ Osoba ludzka tworzy dzieje wraz z innymi. „Człowiek / Nie jest też po
prostu „czymś” wrzuconym w proces dziejowy. Człowiek wszystkie
wydarzenia współtworzy. Wydarzenia nie są bowiem konsekwencją
realizowania się jakiegoś jednoznacznego, ściśle deterministycznego prawa
przyczynowo-skutkowego, które bez trudu może być ustalone przez historyka
na podstawie wskazanych faktów. Nie znaczy to jednak, że w ogóle nie
obowiązuje przyczynowanie, że w przypadku rzeczywistości ludzkiej nie
można mówić o strukturze przyczynowo-skutkowej. Prawo to - powiada
Mirewicz – wraz z całym procesem dziejowym, zapada się w głąb sumień
ludzkich, które są prawdziwymi polami bitew przesądzających kierunek
procesu dziejowego. […] Mirewicz po prostu myśli kategoriami Europy.
Chrześcijaństwo bowiem trzeba dobrze tu odczytać autora, dostarczyło
wyjątkowego spoiwa Europy. Stała się nim powszechna idea zbawcza, będąca
w gruncie rzeczy ideą nie tylko wyzwalającą potencjalność ludzkiej osoby,
lecz również całych społeczności” /S. Szczyrba, Afirmacja Boga i życie
moralne w ujęciu Jerzego Mirewicza TJ , Łódź 1994, s. 51/. „Prawdziwą
jedność europejską ukonstytuowało w pełni dopiero chrześcijaństwo właśnie
dzięki wydarzeniu zbawczemu. Ale mówiąc „chrześcijaństwo” nie można
zapominać, że pod tym określeniem rozumie się konkretnych ludzi, ich
indywidualne losy. To samo kryje w sobie określenie „Europa”, którym
posługuje się Mirewicz. Europa nie jest dlań tworem mitycznym ani ideą.
Europa jest nie tylko „małym przypadkiem azjatyckiego kontynentu”, jak
powiadał Paul Valery. Europa to przede wszystkim wspólny dom, wspólna
ojczyzna wielu ludzi wybitnych wymienionych z imienia i nazwiska, którzy
przysłużyli się do jej ukształtowania indywidualnym geniuszem, świętością
ale także i ojczyzna tych szarych, „bezimiennych”, których codzienny trud
przyznał im również tytuł aktorów dramatu trwającego już dwadzieścia
wieków” /Tamże, s. 52/. „Mówiąc inaczej Europa to dzieło ludzi, owoc trudu
człowieka, który poprawnie odczytuje prawdę o Bogu i konsekwentnie tą
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
prawdą żyje (Przypis 168: „Podstawą rzeczywistości, która określa się
mianem „Europa”, jest osoba ludzka. Ona stanowi fundament bytowy dla
systemu relacji międzyludzkich, które w swej treści są nieskończone i ciągle
zmienne. Społeczeństwo (resp. społeczność europejska) jest zgrupowaniem
osób powiązanych relacjami. Racja istnienia społeczeństwa jest dobro osoby
tym względem jest ono konieczne dla rozwoju potencjalności osoby.
Podstawą więc relacyjnej jedności społeczności (resp. wspólnoty europejskiej)
jest transcendentalne przyporządkowanie osoby, dotyczące każdego z ludzi,
do dobra wspólnego, tj. dobra osoby. Jest to jedyne dobro, które nie ma
charakteru antagonizującego społeczność ludzką. Zaistnienie relacji
przypadłościowej konstytuującej społeczność jest natomiast różny i - z
metafizycznego punktu widzenia-tylko względnie konieczny. Tu można mówić
o historycznym, czasowym rysie („kategorii historycznej”) sposobu
istnienia”)” /Tamże, s. 53.
+ Osoba ludzka tworzy dziejowość Wszechświata. Struktury historii
ontologiczne i epistemologiczne z punktu widzenia personalizmu, według ks.
Cz. S. Bartnika. „7) Dzieje w najbardziej właściwym sensie to actus humani,
czyny, zachowania rozumne i wolne, także myśli i idee, których autorem (lub
współautorem) jest sam człowiek (historia activa), a jednocześnie są one
głęboko uwarunkowane rzeczywistością, od której człowiek zależy, którą
przyjmuje, percypuje i na bazie której tworzy, a więc zdarzenia, kształty losu,
prawa życia i działania, sytuacje dane a priori, determinizmy materialne,
społeczne i kulturowe, słowem: to, co się z człowiekiem dzieje (historia
passiva). Obie współstruktury: aktywna i pasywna, grożą alienacją, czyli
zatratą jaźni ludzkiej, rozbiciem wolności wyrażania się człowieka, jakąś
dewolucją bytową. 8) Wyróżnikiem procesu historycznego od procesów
natury i kosmosu jest relacja jaźniowa (z czym zgadzam się w całości z prof.
J. Bańką), ostatecznie – osobowa. Właściwie historia realizuje się i spełnia w
podmiocie ludzkim, jednostkowym i zbiorowym. Dzieje to wyłanianie się
podmiotu ludzkiego – nie tylko początkowe, ale i ciągłe – ze świata kosmosu i
przyrody, realizacja antropogenezy uniwersalnej (somatycznej i duchowej,
indywidualnej i społecznej, biologicznej i „technicznej” – tutaj jawi się
problem związku historii z techniką, dotąd wiązano ją tylko ze sferą
biologiczną i losową), a wreszcie tworzenie ludzkości finalnej. W pewnym
sensie cały Wszechświat jest „historyczny”, ale tylko o tyle, o ile stanowi
korelat człowieka, o ile jest jego niszą, o ile podlega ludzkiemu promieniowi
myśli, dążeń i działań. Ale jest to zawsze tworzywo dziejowości dla historii
osobowej, w osobie ludzkiej” /Cz. S. Bartnik, Historia i myśl, Lublin 1995, s.
21-22.
+ Osoba ludzka tworzy historię a innymi ludźmi mocą Bożą. „Punktem
wyjścia Bierdiajewa jest teza, że źródłem rozwoju dziejowego jest Bóg,
działający przez człowieka. W historii występuje Jego działanie i realizują się
Jego cele. Historia, w ujęciu Bierdiajewa, jest mistycznym łączeniem
człowieka z Bogiem. W podstawach jej leży mit, tajemnica, której umysł
ludzki bez wiary nie zgłębi” /M. Reutt, Przedmowa, w: M. Bierdiajew, Nowe
średniowiecze (Berlin 1924), Komorów 1997 5-11, s. 6/. /„Historia – mówi
Bierdiajew – nie jest czymś danym obiektywnie i empirycznie, historia jest
mitem. Mit ze swej strony, to nie wymysł, a realność, ale realność innego
rodzaju, aniżeli tzw. obiektywnej, empirycznej rzeczywistości” / „Mit jest
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
opowiadaniem, przechowaniem w pamięci narodu, o zdarzeniu, które miało
miejsce w przeszłości. Przechodzi ono granice zewnętrznej, obiektywnej
rzeczywistości i odkrywa nam podmiotowo – przedmiotową rzeczywistość
idealną. Mitologia, według głębokiej nauki Schellinga, jest pierwotną historią
ludzkości”. / „I dzisiaj spotykamy się z mitologią, z rzeczywistością
legendarną. Mamy mity o Średniowieczu, Reformacji, Renesansie, mamy mit
Wielkiej Rewolucji Francuskiej, a nawet ostatni mit XX wieku, stający się
rzeczywistością realizowaną geniuszem Hitlera. Schelling rzucił myśl, że
chrześcijaństwo jest w najwyższym stopniu historyczne, gdyż jest ono
objawieniem Boga w historii. Bierdiajew tę myśl rozwija i uzasadnia, mówiąc:
«Między chrześcijaństwem i historią istnieje taki związek, jaki nie istnieje
między żadną inną religią, ani żadną inną duchową siłą świata.
Chrześcijaństwo dało historii dynamizm, wyjątkową siłę ruchu dziejowego i
stworzyło możliwość powstania filozofii dziejów…Chrześcijański dynamizm
wynikał z jego idei jednokrotności i niepowtarzalności wypadków dziejowych,
co było obce światu antycznemu. Tam panowała idea wielokrotności i
powtarzalności zdarzeń, idea, która uniemożliwiała przyjęcie historii»”
/Tamże, s. 7.
+ Osoba ludzka tworzy historię integralnie Linearność historii i
prowidencjalizm
chrześcijański
przyjmowali
następujący
autorzy
chrześcijańscy XX wieku: Bellon, Dawson, Vázques Mella, Benhard, Leclerq,
Schütz, Von Balthasar, Bierdiajew, Pieper, Danielou i Maritain. Bellon,
pisarz angielski, w Kryzys naszej cywilizacji rozróżnia pięć etapów w historii
cywilizacji: 1) założenie chrześcijaństwa, obejmuje pięć pierwszych wieków; 2)
rozwój Średniowiecza, podzielony na trzy części: utrwalenie chrześcijaństwa
(wieki VI-VIII); kulminacja Średniowiecza (wieki VIII-XIII); schyłek
Średniowiecza (wieki XIV-XV); 3) reformacja; 4) proces dezintegracji
rozpoczęty przez reformację osiąga szczyt w rewolucji francuskiej i
komunizmie; 5) Reakcja na komunizm: Europa albo będzie chrześcijańska
albo jej nie będzie /J. Saiz Barbera, Pensamiento histórico cristiano,
Ediciones y publicaciones españolas S.A., Madrid 1967, s. 316/. Dawson (na
podstawie wydania w j. hiszp.: C. Dawson, Dinámica de la historia universal,
Ed. Rialp, Madrid 1961, s. 14) podkreśla, że historia kierowana jest nie tylko
niezauważalnie przez Bożą Opatrzność, lecz również przez zauważalne
interwencje Boże, których szczytem było Wcielenie /Tamże, s. 319/. Historia
uniwersalna kierowana jest prawami wynikającymi z jej jedności duchowej.
Struktura dziejów wyznaczona jest przez wydarzenia zbawcze, które nie są po
prostu w niej umieszczone, lecz z nią ściśle splecione. Dostrzegają to tacy
filozofowie, jak Spengler, Northrop, Toynbee i Mully. Historia nie jest czymś
całkowicie zewnętrznym wobec osoby ludzkiej, tylko następstwem
materialnych pozostałości ludzkich czynów, lecz ciągłością dziejów
poszczególnych osób, wraz z ich życiem duchowym (Dawson). Dawson
odrzuca determinizm rasowy Spenglera, geograficzny (Montesquieu) czy
ekonomiczny (Marks), a także fatalizm cykliczności kultur (Toynbee) i
apriorystyczny synkretyzm estetyki z nauką (Northrop) /Tamże, s. 320/.
Dawson reprezentuje chrześcijańską wizję filozofii historii, którą rozwinęli w
wieku XX Balmes, Donoso Cortés i De Maistre, a kontynuowali w wieku XX
Menéndez y Pelayo, Vázques Mella, Bellon, i Maritain /Tamże, s. 321.
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Osoba ludzka tworzy historię wraz z innymi, stanowi twór, w którym są
miejsca substancjalne (osoby ludzkie jako hipostazy) oraz sieć relacji
łączących je (osoby ludzkie w relacji do innych). Program historii realizowany
jest według dwóch zasadniczych kryteriów: perychoretyczność i trynitarność
/B. J. Hilberath, Der dreieinige Gott und die Gemeinschaft der Menschen,
Mainz 1990. Autor wymienia teologów podejmujących ten temat: L. Boff, K.
Hemmerle, J. Moltmann, B. Forte/. Bóg-Trójca jest kluczem dla zrozumienia
człowieka. Nie można zrozumieć człowieka bez Chrystusa. Oznacza to, że nie
można zrozumieć człowieka bez Trójcy Świętej. W konsekwencji nie można
zrozumieć historii bez Boga Trójjedynego. Wszelkie próby ateistyczne, czy
nawet teistyczne, ale antytrynitarne są skazane na niepowodzenie /A.
Dupleix, Dio-Trinita. Una chiave di lettura per un nuovo dialogo con l’uomo
contemporaneo, „Nova humanista” 19, n. 109 (1997) 145-163/. W
szczególności bez Boga Trójjedynego nie można wyjaśnić dzieła odkupienia
oraz procesu zbawienia. Można to uczynić jedynie wtedy, gdy historia
zbawienia jest widziana jako przekład, odzwierciedlenie historii Boga
Trójjedynego. Początek świata, początek dziejów w czasie jest jednocześnie
zstąpieniem Boga w świat /C. Sorc, La historia en su dimensión pericorética,
Actas del X Simposio de Teología Histórica 3-5 marzo 1999, Valencia 2000,
519-530, s. 519/. Od początku w świecie jest chwała Boża (shekina) /B.
Janowski, Ich will in eurer Mitte Wohnen. Struktur und genese der exilischen
Schekina-Theologie, Band 2, Neukirchen 1987, 165-194/. Na końcu świata
Bóg będzie wszystkim we wszystkich, poprzez rekapitulacje wszystkiego w
Chrystusie, poprzez działanie Ducha Świętego /Tamże, s. 520.
+ Osoba ludzka tworzy historię. Historia jest dziełem wolności ludzkiej,
odniesiona jest do przyrody i otwarta na Boga. Suma trzech elementów:
natura (przyroda), wolność i Bóg tworzy niszę teoretyczna niemożliwą do
odcyfrowania przez umysł ludzki. Nauki historyczne ograniczają się do sfery
zewnętrznej, zapisanej, możliwej do odczytania. Interpretowanie pozostawiają
filozofom. Mamy do czynienia z dwoma obliczami historii, poznawalnym i
misteryjnym, z jednej strony oczywistość, z drugiej zagadka. Historia jest
polem zapełnionym roślinami przynoszącymi wielorakie owoce, ale też
gąszczem, przez który trudno się przedrzeć. Jedne wydarzenia powtarzają się
aż do znudzenia, inne pojawiają się niespodziewanie, stanowiąc
nieprzenikniona zagadkę /Gonzáles de Cardedal O., Historia, hombres, Dios,
Ediciones Cristiandad, Madrid 2005, s. 17/. Po upadku Rzymu, po
splądrowaniu miasta przez hordy Alaryka w roku 410, św. Augustyn w roku
412 napisał Miasto Boże, starając się wyjaśnić wydarzenia w kontekście
najgłębszym i pobudzić zgnębionych ludzi do tworzenia przyszłości. W ten
sposób wpłynął na kształt historii wielu kolejnych wieków. Historia złożona
jest z intencji, działania oraz interpretowania, które jest punktem wyjścia do
projektowania historii /Tamże, s. 18/. Człowiek pojawia się w nurcie historii
i staje się częścią historii, tworzy ją. Poznanie polega na wydobywaniu
cennych informacji, jak grudki złota z masy piasku nad brzegiem potoku.
Ważna jest świadomość aspektu hermeneutycznego. Poznający nie jest
obojętny wobec poznającego przedmiotu, wpływa, na niego, jest jego częścią,
tworzy go, poznając dzieje świata poznaje też siebie samego. Poznawanie jest
też elementem dziejów, samo w sobie też jest przedmiotem tego poznawania.
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Obiektywność powiązana jest z subiektywnością, empiria z metodami
odpowiednimi dla psychologii głębi /Tamże, s. 19.
+ Osoba ludzka tworzy schemat poznawczy własny. Wiedza ludzka tworzona
i porządkowana jest według określonych schematów poznawczych. „Według
Rumelharta schemat jest strukturą wykorzystywanych do reprezentacji pojęć
ogólnych zakodowanych w pamięci, które odnoszą się do przedmiotów,
sytuacji oraz zdarzeń i ich sekwencji. Schematy zawierają w sobie sieci relacji
między pojęciami je tworzącymi. Według Rumelharta schematy mają
strukturę analogiczną do gry. Tak jak w grze są role odgrywane przez
różnych wykonawców, tak w schemacie poznawczym istnieją zmienne, które
mogą być skojarzone z różnymi aspektami otoczenia. Schematy poznawcze
są też – podobnie jak teorie – prywatne, nieformalne, czasem trudne do
wyartykułowania. Zbiór schematów uaktywnionych w danym momencie
stanowi nasz wewnętrzny model sytuacji, w jakiej się znajdujemy. Wojciszke
pisze: „[…] schemat jest posiadaną przez podmiot wiedzą na temat
określonego wycinka rzeczywistości, jest semantyczną reprezentacją
określonego rodzaju treści. Ponieważ jest to reprezentacja semantyczna,
zawiera ona nie wszystkie wiadomości podmiotu dotyczące danego fragmentu
rzeczywistości, lecz jedynie wiedzę uogólnioną, wyabstrahowaną z
konkretnych doświadczeń” (B. Wojciszke, Teoria schematów społecznych.
Struktura i funkcjonowanie jednostkowej wiedzy o otoczeniu społecznym,
Wrocław, „Ossolineum” 1986). Treści zawarte w schematach poznawczych
stanowią więc zapis cech definicyjnych i charakterystycznych dla
przedmiotów składających się na zbiór egzemplarzy właściwych odpowiednim
schematom. Zapis ten ma charakter uogólniony, wyabstrahowany. Nie
wszystkie egzemplarze mają te same cechy. Schematy takie mają więc
zmienne, które kojarzą się z różnymi aspektami egzemplarzy. Nasze różne
reprezentacje poznawcze przedmiotów i zdarzeń są egzemplarzami
zakodowanych w pamięci ogólnych schematów” /Z. Chlewiński, Umysł.
Dynamiczna organizacja pojęć, Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa
1999, s. 201.
+ Osoba ludzka tworzy siatkę pojęć własną, jest u każdego inna. „Nasze
pojęcia stanowią nieprzeliczalny zbiór. Teoretycznie rzecz traktując, człowiek
jest w stanie odebrać o wiele więcej informacji z otaczającej go rzeczywistości,
niż to czyni faktycznie. Jednakże selekcjonuje on i koduje w pamięci tylko te
informacje, które są mu z jakiegoś względu potrzebne. Selekcja ta dokonuje
się więc według pewnych kryteriów, które są zidentyfikowane tylko
częściowo. W razie potrzeby są one efektywnie wykorzystywane. Człowiek
kieruje się także odpowiednimi kryteriami wydobywania z pamięci i
przetwarzania informacji” /Z. Chlewiński, Umysł. Dynamiczna organizacja
pojęć, PWN, Warszawa 1999, s. 292/. „Pojęcia o różnej ogólności określają,
na jakich aspektach rzeczywistości człowiek koncentruje swą uwagę, jakich
informacji szuka, jak je interpretuje, a także które z tych informacji
wykorzystuje do rozwiązywania różnego rodzaju problemów. Odgrywa w tym
też dużą rolę współdziałający z systemem pojęciowym system językowy.
Pojęcia współkonstytuują treść naszej percepcji świata, decydują o tym, co w
otoczeniu spostrzegamy, a czego nie. Siatka pojęć to zatem siatka wiedzy
osobniczej i już z tej racji jest u każdego inna. Nowe pojęcie, którego
nabywamy, włącza się w umyśle w już istniejącą siatkę pojęciowa,
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
modyfikując ją nieraz bardzo poważnie. Z tego wynika, że w każde pojęcie
„zaangażowany” jest kontekst pojęciowy – obszar naszej wiedzy. Ponieważ
wiedza podmiotowa każdego z nas jest inna (wynika to z osobniczego
doświadczenia), dlatego różne są również powiązania pojęciowe. Rodzi to
takie sytuacje, że patrząc na to samo, co innego widzimy i co innego
rozumiemy. Już nie tylko „język myślom kłamie”, ale jest też źródłem
naszych nieporozumień, a wynika to z różnych siatek pojęciowych, różnych
filtrów, czyli „pojęciowych okularów”. W siatce pojęć jest wiele obszarów,
które się z sobą łączą. Siatka ta rejestruje zarówno statyczny, jak i
dynamiczny obraz świata, ma więc możliwość „odwzorowania” zmienności
świata. Każde pojęcie relacyjne dopuszcza pewną, sobie tylko właściwą,
liczbę łączących się z nim pojęć (argumentów). Wynika to z treści danego
pojęcia, np. „czytać” można książkę, gazetę, list, ogłoszenie itp. – to, co jest
do czytania. Wymienione wyrażenia stanowią realizację tego samego
argumentu – „czytać coś”. Każde pojęcie dopuszcza też ściśle określoną liczbę
pojęć obok siebie w pozycji różnych argumentów. Ktoś czyta coś komuś,
gdzieś i kiedyś” /Tamże, s. 293/.
+ Osoba ludzka tworzy sobą mikrohistorię. Historia złożona jest z kilku
struktur wielkich. „a) Mikrohistoria – historia jednostki ludzkiej od jej przedhistorii, początków w zygocie aż do śmierci lub do czasu trwania ciała jako
„dokumentu” po człowieku wraz z jej wpływami i dokonaniami jako pewną
postacią „po-historii”; dzieje jednostki i jej świadomość historyczna mogą być
niepełne; zdarzenia mogą być różnorezultatowe i wieloznaczeniowe; historia
jednostki może się zrekapitulować w jednym wydarzeniu; w jednostce
zachodzi zapodmiotowanie historii najbardziej subsystentne i substancjalne.
b) Makrohistoria – historia zbiorowości ludzkiej: rodziny, rodu, szczepu,
plemienia, grupy formalnej i nieformalnej, klasy społecznej, ludności wsi lub
miasta, społeczeństwa państwowego, narodu, kultury; posiada swoją
czasoprzestrzeń i swój świat realizowanych wartości, kierują nią szczególne
prawa społeczno-historyczne; wypełniają ją: subsystencji kolektywna,
komunijność dziejowa, świadomość i samoświadomość społeczna,
organiczność społeczna, socjopsychologia, socjofizjonomia, „osobowość
kolektywna”. c) Megahistoria – dzieje rodzaju ludzkiego wszystkich ludów i
narodów Ziemi, całej ludzkości od jej form przedludzkich, przez formowanie
się człowieka refleksyjnego, aż po ostatnią istotę „post-ludzką”, żyjąca jeszcze
na naszym globie lub kontynuującą się na innych ciałach niebieskich
(historia uniwersalna). d) Panhistoria – dzieje ludzkości wraz z całym
Wszechświatem i ewentualnie wszystkich innych „ludzkości”, wszelkich istot
rozumnych i wolnych w Kosmosie; jej poznanie musi korzystać ze źródeł
pozahistorycznych” /Cz. S. Bartnik, Historia i myśl, Lublin 1995, s. 10-11.
+ Osoba ludzka tworzy społeczeństwo wraz z innymi osobami. Działania
ludzkie są złożone i nie potrafimy określić ich celu w sposób prosty (Ibn
Bayya, wiek XII). Najwyższy cel człowiek może osiągnąć w realnej sytuacji
społecznej. Ibn Bayya szukał społeczeństwa idealnego poprzez analizowanie
społeczeństwa realnego, niedoskonałego. Swoje spostrzeżenia zamieścił w
swym najważniejszym dziele pt. Tadbir al-mutawah hid (Rządy jednego).
Władca powinien być jeden, ale powinien on nieustannie się doskonalić /M.
Cruz Hernandez, Historia del pensamiento en Al-Andalus (1). Historia,
Biblioteca de la Cultura Andaluza, Editoriales Andaluzas Unidas, Sevilla
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
1985. s. 160/. Doskonalenie się wymaga studiów. W społeczeństwie powinni
być lekarze ciała ludzkiego, relacji społecznych i duszy ludzkiej. W
społeczeństwie rządzonym przez wzajemną miłość nie trzeba lekarzy relacji
społecznych i lekarzy dusz. Nie trzeba sędziów, prawników. Każdy byłby
podobny do naczelnego władcy w tym, że dążyłby do osobistej doskonałości
/Tamże, s. 161/. Społeczeństwo kładące nacisk na jednostkę, na jej
samodzielność, nie oznacza skrajnego indywidualizmu, samotności
jednostek, lecz rezygnację z wad powiązanych z zazdrością, nienawiścią i
wzajemnymi walkami. Wysiłek tracony na zdobywanie rzeczy materialnych
kosztem innych ludzi, zmieniłby się na wysiłek skierowany na siebie samego,
na doskonalenie się. Osoba doskonaląca się w samotności nie jest egoistą,
nie jest obojętna na los innych, lecz wie, że największą wartością, którą może
ofiarować innym jest nauczenie ich tego, w jaki sposób również oni mogą być
doskonali i szczęśliwi /Tamże, s. 162/. Człowiek samodzielny nie ucieka od
innych, żyje w społeczeństwie, ale nie uczestniczy w jego wadach. Szuka
przede wszystkim jemu podobnych, bo wie, że razem mogą uczynić dla ogółu
więcej niż w pojedynkę. W ten sposób budowane jest nieustannie
społeczeństwo doskonałe, które ma być złożone z ludzi mądrych /Tamże, s.
163.
+ Osoba ludzka twórcą historii a historia tworzy osobę ludzką pełną. „f)
Historyczność to także świadomość siebie, ciągłość myślenia o „teraz”,
zakorzenienie się podmiotu w bycie ruchomym i odnoszenie bytu do
czasoprzestrzeni i stawania się. Jest to zatem także myślenie historyczne”
Cz. S. Bartnik zgadza się, „że „ja” jest źródłem historii, nie zaś przeszłość lub
przyszłość: „Historia oderwana od świadomości historyka (niekoniecznie
uczonego – Cz. S. B.) to bękart” (J. Bańka, Filozofia cywilizacji, III, s. 660).
Nie oznacza to idealizmu, bo historia po prostu nie istnieje bez osoby
ludzkiej. g) W aspekcie religijnym historia jest warunkiem chrześcijaństwa,
sposobem jego realizacji, kontynuacją kreacyjną, modlitwą, praxis religijną.
Dzięki niej chrześcijanin żyje w środku bytu i osiąga swój sens w każdym
miejscu rzeczywistości. Historia jednak nie jest jakimś mechanizmem, ani
tym bardziej Absolutem. Sama jest względnością, relacją, pewnym
„tymczasem”, które potrzebuje soterii, by mogło się transcendować”. W tym
sensie Bartnik zgadza się, „że historia „empiryczna” jest to peryferium
czasowe rozumiane jako „czas teraźniejszy dokonany”, ale koniecznie
dopełnione przez przyszłość jako górny horyzont teraźniejszości, peryferium
czasowe, rozumiane jako czas teraźniejszy niedokonany, jako górny, otwarty
i na swój sposób określający horyzont realnego istnienia (J. Bańka, Traktat o
czasie, Katowice 1991). Historyczność zatem to istnieniowa (existere),
istotowa (essentia) i tematyczna (drama) personacja indywidualna i
społeczna (por. Cz. S. Bartnik, Problem historii uniwersalnej w teilhardyzmie,
Lublin 1972; tenże, Précis de la méthodologie teilhardienne d’histoire
universelle, „Cahier P. Teilhard de Chardin” (1974) nr 8, 136-156; tenże,
Historyczność człowieka w ujęciu personalistycznym, „Roczniki TeologicznoKanoniczne” 27 (1980) z. 2, 5-17; tenże, 1993, Encyklopedia katolicka, t. VI:
Historyczność człowieka, 940-941” /Cz. S. Bartnik, Historia i myśl, Lublin
1995, s. 26.
7

Podobne dokumenty