Nadmorskie przygody Wiktora i Oli
Transkrypt
Nadmorskie przygody Wiktora i Oli
Nadmorskie przygody Wiktora i Oli - Jedziemy na wakacje! – zawołał głośno tata, kiedy w sobotnie popołudnie, po powrocie z pracy, stanął w drzwiach. - Hurraaaa! – zakrzyknęli wszyscy członkowie rodziny Milusińskich, a było ich aż dziewięcioro. Bliźnięta – Ola i Wiktor, podobni do siebie jak dwie krople wody. Mama, tato, babcia, dziadek, ciocia, wujek oraz pies – Reks. W domu, przy ulicy Kremowej rozpoczęło się wielkie pakowanie. Mama z kwaśną miną przymierzała przed lustrem kostium kąpielowy i obiecywała sobie, że w te wakacje już zdenerwowany na pewno szukał w będzie całym biegać. domu Tato, pompki. Absolutnie nie chciał powtórzyć sytuacji z zeszłego roku, kiedy omal nie zemdlał po nadmuchaniu ustami wielkiego, dwuosobowego materaca. Babcia pytała co chwilę dziadka, czy na wczasach na pewno będzie jedzenie i czy nie trzeba zabrać żadnych przetworów, a ciocia z wujkiem martwili się, jak Reks zniesie podróż w takim upale. W tym czasie, gdy krzątaninie, pokrzykiwaniom i wypełnianiu walizek nie było końca Ola i Wiktor snuli się po domu i nie mogli doczekać wyjazdu. Bardzo się zatem zdziwili, kiedy obudzili się w swych fotelikach samochodowych. Był sierpień, a dokładnie niedziela. Milusińscy jechali kawalkadą nad morze. Na mijanych polach leżała zrolowana słoma. Słońce mocno grzało, więc Oli i Wiktorowi było w samochodzie bardzo gorąco. Tak to już bywa, kiedy się podróżuje w lecie. Dzieci mimo to, bawiły się. Wyobrażały sobie, że szukają wróżek, które na swoich skrzydłach zaniosą je nad morze. I tak też musiało się stać, ponieważ nagle cała rodzina Milusińskich uniosła się w powietrze i szybując wysoko, wysoko znalazła się nad piękną piaszczystą plażą, na której czekał wspaniały kolorowy zamek. Już, już Ola i Wiktor mieli do niego wejść, gdy nagle pałac zniknął. Dzieci otworzyły oczy i zobaczyły małe domki, w których miały mieszkać przez dwa tygodnie. Ciekawe, co będą robić na wczasach? Czy będą się dobrze bawić? Na pewno tak. W końcu to wakacje. Czy zgadzacie się ze mną?:) Autorzy historii: Dzieci z turnusu 17-24.08.2013 w Magra Holiday Club oraz Małgorzata Żółtaszek