Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
Transkrypt
Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672 Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji Misje S alezjańskie 2/2008 (123) marzec – kwiecień SALEZJANKI W RWANDZIE KRAJU TYSIĄCA WZGÓRZ Spis treści Misje S alezjańskie W NUMERZE 3 Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego Ks. Stanisław Rafałko SDB 4-5 Salezjański Ośrodek Misyjny ul. Korowodu 20 02-829 Warszawa tel. (022) 644-86-78; fax. 644-86-79 [email protected] [email protected] [email protected] www.misje.salezjanie.pl List Przełożonego Generalnego Doświadczenie Księdza Bosko Ks. Pascual Chavez SDB 6-9 Prosto z misji Miałam ochotę stamtąd uciec S. Grażyna Sikora CMW 10-11 Salezjański Dzień Misyjny 2008 Salezjańska odpowiedź na problem HIV/AIDS S. Grażyna Sikora CMW Konto złotówkowe: PKO BP O/XVI Warszawa 50 1020 1169 0000 8702 0009 6032 12-13 Konto w euro: PKO BP O/XVI Warszawa 69 1020 1169 0000 8502 0018 8714 swift code: BPKOPLPW 14-15 Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa 53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Stanisław Rafałko SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna Sikora CMW Redaktor techniczny: Krzysztof Karpiński www.karpik.eu Współpracują: S. Ewa Siuda CMW, Małgorzata Łokaj, Renata Piotrowska, Jolanta Surała Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian w nadesłanych tekstach. Korespondencja Ks. Andrzej Borowiec SDB S. Krystyna Soszyńska CMW Wolontariat MWDB Być wolontariuszem 16-17 Plakat 18-19 Adopcja na odległość Spełniając dziecięce marzenia Małgorzata Łokaj Renata Piotrowska 20-21 Dla dzieci Misyjny pomysłowy Dobromir Jolanta Surała 22-25 Projekty misyjne 26-27 Z misji salezjańskich i nie tylko 28-29 Z działalności w kraju 30 Czytelnicy piszą 31 Misje Salezjańskie 2 Ogłoszenia Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego Chrystus dla was STAŁ SIĘ UBOGIM Słowa z drugiego listu do Koryntian, posłużyły jako motto do tegorocznego orędzia papieża Benedykta XVI na Wielki Post. Ojciec święty zwraca w nim szczególną uwagę na praktykę jałmużny, która obok postu i modlitwy, ma dopomagać wiernym w procesie wewnętrznej odnowy. Papież podkreśla, że jest ona konkretnym sposobem przyjścia z pomocą temu, kto jest w potrzebie, a zarazem praktyką ascetyczną, pozwalającą uwolnić się od przywiązania do dóbr ziemskich. Jezus napomina tych, którzy posiadając bogactwa ziemskie, wykorzystują je wyłącznie dla siebie i przypomina: Jeśliby ktoś posiadał na świecie majątek i widział, że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął przed nim swe serce, jak może trwać w nim miłość Boga? Szczególna odpowiedzialność spoczywa na nas - chrześcijanach. Pomoc ubogim jest bardziej aktem miłosierdzia niż wymogiem sprawiedliwości. Ojciec święty podkreśla, że jałmużna chrześcijańska ma być dawana w ukryciu, ostrzega przed pokusą chlubienia się i oczekiwania za nią pochwały, abyśmy nie utracili za nią nagrody w niebie. Żyjemy w świecie przesyconym reklamą, w którą inwestuje się coraz to więcej. Dla kontrastu inni czynią wiele dobra, ale bez rozgłosu. Jeśli zaś reklamuje się dobroczynność, to nie dla wła- ( 2 Kor 8,9) snej chwały, lecz dla chwały Boga i ku promocji dobra. Takiej postawy uczy nas Jezus: Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5,16). Również niektórzy z naszych darczyńców proszą, aby o nich nic nie pisać, nie dziękować, gdyż nie czynią tego dla chwały własnej - i tu jesteśmy zgodni. Jeśli natomiast my piszemy, to nie piszemy, aby nas chwalono, lecz aby inni widząc czynione dobro, uwierzyli w jego skuteczność i zapragnęli również włączyć się w to dzieło. A zatem nie krępujmy się pisać czy mówić o tym, co udało nam się zrobić dobrego. Nasze świadectwo może pociągnąć także innych. Kilka dni temu jeden z darczyńców złożył znaczną ofiarę na misje ze sprzedaży naszych materiałów wystawionych na aukcję, podczas przyjęcia urodzinowego swojej żony. Albym został sprzedany za 1200zł! Pewne małżeństwo z Legionowa postanowiło zapisać w testamencie dorobek całego życia na misje. Właściciel sklepu jubilerskiego z Warszawy, który dzięki Panu Bogu – jak sam mówi – zakończył bardzo dobrze miniony rok, część zysków przekazał na misje… Są to tylko niektóre z przykładów jak można dawać jałmużnę nie dla własnej, lecz dla Bożej chwały. Dziękuję za przesłane ofiary i zachęcam wszystkich do wielkopostnej jałmużny na rzecz misji. 3 Misje Salezjańskie DOŚWIADCZENIE KSIĘDZA BOSKO Według Księdza Bosko wychowanie wymaga wielu poczynań, opartych na przekonaniach płynących z rozumu i wiary, które nim kierują. Centrum tej wizji stanowi „miłość pastoralna” . (por. Juvenum Patris, 9). Misje Salezjańskie 4 W ychow y wać z sercem K siędz a Bosko List Przełożonego Generalnego Dla Księdza Bosko ważne było pomóc wzrastać chłopcu na bazie tego, kim był; ofiarować mu głębokie doświadczenie wiary; pomóc aktywnie włączyć się w społeczeństwo przez pracę, współodpowiedzialność za dobro wspólne, zaangażowanie dla pokojowego współżycia. Wyrażał to w prostych słowach, które chłopcy rozumieli i realizowali: dobrzy chrześcijanie i uczciwi obywatele; mądrość, zdrowie i świętość; rozum i wiara. Zaczynał tam, gdzie to było możliwe, wychodząc od konkretnej sytuacji chłopca. W jego oratorium chłopcy mogli się bawić, byli przyjęci, tworzyły się relacje; uczyli się, zdobywali zawód, otrzymywali wychowanie religijne, poznawali swoje prawa i obowiązki obywatelskie. Dziś słyszy się narzekanie ludzi młodych, że nauka nie bierze pod uwagę problemów życia, przygotowanie zawodowe nie uwzględnia wymiaru etycznego i kulturalnego, wychowanie nie dotyka pytań egzystencjalnych. Kiedy życie i społeczeństwo komplikują się, osoba bez mapy i busoli jest skazana na zagubienie lub zależność. Kształtowanie umysłu, sumienia i serca są dziś jak nigdy dotąd niezbędne. Słabym punktem wychowania dziś jest komunikacja: między pokoleniami z powodu szybkich zmian, między osobami z powodu braku relacji, między instytucjami i odbiorcami z powodu różnego zrozumienia celów. Komunikacja jest chaotyczna, zaburzona, skazana na dwuznaczność z racji niesamowitej wrzawy, wielości orędzi, braku syntonii między obu stronami. To rodzi niezrozumienie, zamknięcie się, słuchanie selektywne, pakty o nieagresji dla świętego spokoju… Trudno jest wówczas promować postawy, radzić zachowania, przekazywać wartości. I choć zmieniły List Przełożonego Generalnego się czasy, proste wskazania Księdza Bosko i dziś są skuteczne, jeśli tylko umie się je wprowadzać w życie. Jedno z jego wskazań: Więcej osiągnie się jednym spojrzeniem miłości, niż wieloma upomnieniami. Istnieje słowo, nie często dzisiaj używane, które streszcza rady Księdza Bosko odnośnie relacji wychowawczej: amorevolezza. Jej źródłem jest miłość, dzięki której wychowawca dostrzega plan Boży w życiu każdego młodego człowieka, pomaga mu go odkryć i realizować w wolności i z wielkoduszną miłością. To rodzi uczucie, które młody człowiek okazuje na swój sposób. Tak dojrzewa relacja, choć nie bez trudności, na którą trzeba zwrócić uwagę, jeśli chce się dziś skorzystać z intuicji Księdza Bosko. Jest to relacja przyjaźni, której pełnią jest ojcostwo. Ta przyjaźń dojrzewa w klimacie rodzinnym i nim się karmi. Prowadzi do zaufania, które jest wszystkim w wychowaniu. Przyjaźń wychowawcy objawia się konkretnie poprzez asystencję. Nie da się odczytać znaczenia pojęcia: asystencja salezjańska zaglądając do słowników; jest to termin zaczerpnięty z wewnętrznego doświadczenia i niezmiernie bogaty w treść. Oznacza obecność wszędzie tam, gdzie są młodzi. Jest siłą moralną, połączoną ze zdolnością zrozumienia, dodania odwagi i zachęty. Jest ukierunkowaniem i umiejętnością doradzenia zgodnie z potrzebami każdej osoby. Asystencja staje się ojcostwem wychowawczym, które jest czymś więcej niż przyjaźń. Jest serdeczną i wiarygodną odpowiedzialnością, życiowym przewodnictwem, wymagającym zdyscyplinowania i zaangażowania. Jest miłością i autorytetem. Objawia się zdolnością „przemówienia do serca”. Nie mówi wiele, ale konkretnie, nie ze zdenerwowaniem, ale jasno. W pedagogii Księdza Bosko są dwa przykłady tego: słówko na dobranoc i słówka na ucho, które Ksiądz Bosko niespodziewanie mówił chłopcom w różnych chwilach. Były to mo- menty bogate emocjonalnie, dotyczyły zawsze konkretnych sytuacji i uczyły sztuki życia. Właśnie dlatego Ksiądz Bosko osiągnął świętość jako wychowawca i był zdolny wychować świętych chłopców, jak Dominik Savio. Istnieje głęboka relacja pomiędzy świętością i wychowaniem. Ks. Pacual Chavez SDB 5 Misje Salezjańskie Prosto z misji MIAŁAM OCHOTĘ STAMTĄD UCIEC… Rozmowa z s. Iwoną Skwierawską, misjonarką w Rwandzie Jak to się stało, że siostra wyjechała na misje? Od dzieciństwa marzyłam o tym. Miłością do misji „zaraziła” mnie siostra katechetka w I klasie szkoły podstawowej. Miałam na biurku zdjęcie płaczącego dziecka murzyńskiego. To była moja mała afrykańska koleżanka, którą nosiłam głęboko w sercu. Kiedy zdecydowałam się iść do Zgromadzenia, szukałam takiego, które dawało możliwość wyjazdu na misje. Szybko zorientowałam się, że z tym wyjazdem to nie taka łatwa sprawa, ale nigdy nie traciłam nadziei. I Matka Generalna wybrała właśnie moją prośbę o wyjazd na misje, to był jeden z najpiękniejszych momentów w moim życiu. Otrzymałam krzyż misyjny w Gnieźnie i w sierpniu 2000 r. wyjechałam do Rzymu na przygotowanie misyjne. Rwanda była Siostry osobistym wyborem? Normalnie w życiu zakonnym rzadko mamy okazje do własnego wyboru, jesteśmy raczej do dyspozycji, gotowi iść tam, gdzie jest największa potrzeba. Matka Generalna osobiście wskazała mi miejsce mojego przeznaczenia. Misje Salezjańskie 6 Pierwsze wrażenia po przybyciu do Rwandy? Były okropne! Miałam ochotę stamtąd uciec. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to: „Boże, co ja tu robię, chyba oszalałam”. Dlaczego tak? Kiedy jechałam do Rwandy wiedziałam dobrze jaki to kraj, poświęciłam wiele czasu na poznawanie jego historii i kultury. Czytałam wiele na temat ostatniej wojny, rzezi, masakr, miałam przed oczyma reportaże, które docierały do nas z okresu wojny. Jako że jestem historykiem z wykształcenia wydawało mi się, że coś wiem, coś rozumiem. Szybko okazało się, jak bardzo się mylę. Do Rwandy przyleciałam 2 kwietnia 2002 r., właśnie rozpoczął się tydzień żałoby narodowej, obchodzony co roku dla upamiętnienia tamtych wydarzeń. Pamiętam, że padał deszcz, dzień i noc bez przerwy. W telewizji emitowano tylko filmy i reportaże z okresu rzezi, świadectwa osób, które cudem przeżyły, szukano winnych, oskarżano. Wtedy też robiono ekshumacje zwłok, zbierano kości z różnych miejsc i umieszczano we wspólnych mogiłach. Nigdy nie zapomnę stosu kości, które leżały na naszym podwórku (w czasie wojny Czerwony Krzyż zabrał siostrom dom i zrobił tu szpital). Czekaliśmy na specjalny samochód, który miał wywieźć kości do wspólnej mogiły. Nasze dzieci – sieroty wojenne, które niejednokrotnie widziały na własne oczy śmierć Prosto z misji swoich rodziców czy bliskich asystowały przy tym. Wpadłam w sam środek tej sytuacji i był to dla mnie chrzest bojowy. Jaką religię wyznają Rwandyjczycy? Rwanda to jeden z najbardziej katolickich krajów Afryki – 40% społeczeństwa to katolicy, choć jest to o wiele mniej niż przed wojną w 1994 r. Na skutek wydarzeń wojennych, wiele osób odeszło od Kościoła. Do rzezi doszło dlatego, że więzy krwi były silniejsze niż więzy religijne i inne. Ewangelizacja okazała się bardzo powierzchowna, sto lat chrześcijaństwa nie wystarczyło, aby uchronić kraj przed bratobójstwem. Wcześniej kościoły były miejscem schronienia dla uciekających przed masakrami, tym razem nie uszanowano żadnego miejsca świętego. Kościoły katolickie dla wielu stały się grobami. Dużą grupą są protestanci. Wzrasta też liczba muzułmanów. Na co dzień jednak wszyscy żyją niby spokojnie. Można powiedzieć, że w kraju panuje wolność religijna i wzajemna tolerancja. Jakie są największe bolączki Rwandy? Jest wiele problemów, ale trzeba pamiętać, że upłynęło zaledwie 10 lat od zakończenia okrutnej wojny, która pozostawiła po sobie spustoszenie we wszystkich wymiarach życia, ale największe w relacjach ludzkich. Łatwo jest odbudować domy, szkoły, drogi, najtrudniej odbudować zaufanie i wiarę w drugiego człowieka. Myślę, że przeminą pokolenia zanim uleczą się rany. Obecnie bardzo trudną sprawą są sądy GACACA – forma sądu tradycyjnego, który ma pomóc w osądzaniu zbrodniarzy wojennych. Budzi ona wiele kontrowersji, rodzi strach i nieufność, nie pomaga procesowi unifikacji i przebaczenia. Jak wygląda sytuacja dzieci i młodzieży? Jest bardzo zróżnicowana, w zależności od tego, gdzie mieszkają. Są to wielkie skrajności. Życie w mieście jest zupeł- 7 Misje Salezjańskie Prosto z misji nie inne niż we wioskach. Dzieci bogatych rodziców mają wszystko, ale nie mają ojca i matki. Dzieci w wioskach razem z rodzicami pracują i walczą o przetrwanie. Pracują bardzo dużo, czasem do późnych godzin wieczornych, przynosząc wodę, zbierając chrust, sprzedając np. naftę do lamp. Kiedy przybyłyśmy do Gisenyi i chciałyśmy zorganizować oratorium w wakacje, rodzice pytali nas, co dzieci będą robić? Gdy dowiedzieli się, że będą się bawić, byli zdziwieni. Dla nich to czas stracony, poszliśmy więc na ugodę, trzy dni dzieci przychodziły do oratorium, a trzy dni pracowały w domu. Czy wszystkie dzieci mają dostęp do szkoły, a potem do studiów i do pracy? Nie, wielu z nich nie chodzi do szkoły, jedni z powodu sytuacji ekonomicznej, bo rodziny nie stać na kształcenie wszystkich dzieci, inni dlatego, że rodzice – analfabeci nie rozumieją wartości wykształcenia. Chociaż państwo gwarantuje prawo i obowiązek bezpłatnej nauki w szkole podstawowej, rzeczywistość jest zupełnie inna. Nie istnieje bezpłatne nauczanie. Do szkoły średniej uczęszcza tylko 20% młodych ludzi ze względu na wysokie czesne. Jeśli chodzi o uniwersytet to trzeba być albo geniuszem, albo bogatym. Zdolny uczeń otrzymuje bursę na czas studiów, a bogaci mogą studiować gdzie chcą, nawet w USA. Jeśli chodzi o pracę, jest wysoki stopień bezrobocia i nie ma widoków na przyszłość, gdyż przemysł praktycznie nie istnieje. Jakie dzieła wychowawcze prowadzą siostry salezjanki w Rwandzie? Pracujemy tu od 23 lat. W czasie wojny nasze placówki zostały zniszczone, siostry musiały uciekać. RozpoczynałyMisje Salezjańskie 8 O czym najbardziej marzą dzieci i młodzież z Rwandy? O tym, aby nigdy nie być głodnym, o spokojnym domu, może o tym, by tyle nie pracować. Młodzież marzy o wyjeździe do europejskiego raju, marzy o lepszym życiu. śmy od nowa. Obecnie mamy 2 placówki. W Kigali, stolicy Rwandy, siostry prowadzą dom dziecka dla sierot wojennych (20 dziewczynek), internat dla 60 dzieci (3-12 lat) z najbiedniejszych rodzin, które w tygodniu chodzą do przedszkola i do szkoły, a w weekendy i wakacje wracają do domów, przedszkole (150 dzieci) i szkołę podstawową (210 dzieci) oraz katechizację przy domu. W Gisenyi otworzyłyśmy misję 31 stycznia 2003 r., by zająć się młodzieżą i dziećmi. Siostra pracuje w Gisenyi. Na czym tam polega Wasza praca? Musiałyśmy zorganizować placówkę, tzn. wybudować dom i szkołę oraz je wyposażyć. Budynki stoją, resztę nadal kończymy, ale już w styczniu 2007 r. otworzyłyśmy Centrum Formacyjno-Zawodowe dla dziewcząt i kobiet. Centrum stanowią: 3-letnia szkoła zawodowa Prosto z misji (krawiectwo) dla 30 dziewcząt, które ukończyły podstawówkę, ale nie mają możliwości kontynuowania szkoły średniej (w przygotowaniu są kierunki: hotelarstwo, turystyka i ogrodnictwo), 2-letni program alfabetyzacji dla 30 dziewcząt i kobiet analfabetek oraz żłobek i przedszkole dla ich dzieci, 3-letni program uzupełniający dla 40 dziewcząt (16-30 lat), które z różnych powodów nie ukończyły szkoły podstawowej. W tym roku szkolnym zapisało się 100 nowych uczennic (od 16 lat wzwyż). Niektóre z nich po raz pierwszy w życiu postawiły nogę w szkole. Wiele wróciło do szkoły po paru latach przerwy spowodowanej wojną. Są też sieroty i dziewczęta mieszkające u krewnych albo u obcych, w zamian za pracę. Są służące, są dziewczyny ulicy. Wiele z nich wymaga reso- cjalizacji. Nie tylko stworzenia im warunków do nauki, ale również pomocy w codziennym życiu, zapewnieniu pracy i godnych warunków mieszkaniowych. Wielu młodych chce poświęcić część życia pracy na misjach. Co im Siostra powie? Odwagi, warto podjąć każde poświęcenie, żeby przeżyć tę wielką przygodę. Jest to niepowtarzalne doświadczenie, pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na świat i na wszystko, co nas otacza. Jeżeli jednak ktoś uważa, że jest to sposób na ucieczkę od problemów, to się myli. Wasze problemy pojadą z Wami. I jeszcze jedno, interesujecie się pracą misyjną? Rozejrzyjcie się dokoła i zobaczcie, jaka „misja” czeka na Was w najbliższym środowisku. Ostatnie słowo do naszych Czytelników… Kochani, dziękuję Wam za pomoc, jaką niesiecie misjom, a zwłaszcza nam, misjonarzom. Może wiele razy nie widzicie konkretnych owoców Waszej pomocy, ale ona do nas dociera i ratuje w wielu trudnych sytuacjach. I proszę – módlcie się za nas, ofiarujcie za nas swoje cierpienia. Wasza modlitwa jest naszym zapleczem i siłą, bez niej jesteśmy bezsilni. Rozmawiała: s. Grażyna Sikora CMW 9 Misje Salezjańskie Salezjański Dzień Misyjny 2008 SALEZJAŃSKA ODPOWIEDŹ NA PROBLEM HIV/AIDS Tak właśnie brzmi temat Salezjańskiego Dnia Misyjnego 2008. Radca generalny salezjanów ds. misji – ks. Francis Alencherry, prezentując temat podkreśla, że problem HIV/ AIDS jest dla Rodziny Salezjańskiej „nowym polem” ewangelizacji. Jesteśmy przekonani, że tylko wychowanie oparte na wartościach Ewangelii i metodzie wychowawczej ks. Bosko może pomóc zapobiegać i kontrolować rozprzestrzenianie się AIDS w świecie. Temat tegorocznego Dnia Misyjnego zaprasza wszystkich członków Rodziny Salezjańskiej do stawania się prawdziwymi ewangelizatorami i realizatorami systemu prewencyjnego, przygotowując młodych do autentycznego życia i odpowiedzialnej miłości. AIDS jest w dzisiejszym świecie jednym z największych zagrożeń: po raz pierwszy w historii ludzkość staje wobec tak strasznej i tak szeroko rozprzestrzenionej pandemii – zaznacza z mocą ks. Pascual Chavez, przełożony generalny salezjanów. Jako Rodzina Salezjańska od- powiedzieliśmy na tę tragedię przede wszystkim działaniem prewencyjnym – zgodnie z naszym charyzmatem – przekonani, że tylko zmiana zachowań i postaw może pomóc przezwyciężyć tę tragedię. Ks. Chavez podkreśla, że dzisiaj staje przed nami nowa konieczność: wyjście naprzeciw chorym i ich rodzinom. Nasze serca muszą otworzyć się bardziej na osierocone w wyniku AIDS dzieci i młodzież. Musimy usłyszeć płacz sierot, zobaczyć ich łzy, i zrobić przynajmniej coś, aby im pomóc: aby mogli się uczyć, nie mieszkali na ulicy, nie byli sprzedawani ani zabijani dla pozyskania organów do przeszczepów. Każdy z nas może pomóc, może dać konkretną odpowiedź na problem HIV/AIDS i włączyć się w autentyczny ruch służby i miłości w duchu Księdza Bosko. By ta pomoc była skuteczna musimy działać razem, musimy działać w sieci. Jednym ze sposobów konkretnej pomocy sierotom AIDS jest prowadzony przez nas program Adopcji na odległość oraz projekty edukacyjne. FAKTY: • • • • • • • • Obecnie 42 miliony ludzi na świecie jest zarażonych wirusem HIV. Choroba AIDS zabiła już ponad 25 mln osób. W niektórych państwach afrykańskich odsetek ludzi zakażonych wynosi 40%. Tam liczba osieroconych dzieci dochodzi do 17 mln. AIDS jest zasadniczą przyczyną śmierci osób w wieku od 15 do 49 lat. Codziennie 16 tys. ludzi na świecie zaraża się wirusem HIV. HIV rozprzestrzenia się najszybciej w Azji Środkowej i Europie Wschodniej. W Polsce w latach 1985-2007 zanotowano ok. 11 tys. przypadków zakażenia wirusem HIV. Co roku wykrywa się ok. 650 nowych przypadków. Misje Salezjańskie 10 Salezjański Dzień Misyjny 2008 AIDS (Acquired Immune Deficiency Syndrome) to zespół nabytego niedoboru odporności, stanowi końcową fazę zakażenia wirusem HIV. Układ immunologiczny chorego staje się dysfunkcjonalny, pacjent zapada na różne choroby, m. in. na nowotwory, grzybice, zapalenie płuc, które często doprowadzają do śmierci. Salezjanie i salezjanki w różnych krajach świata, zwłaszcza w Afryce, są protagonistami i twórcami wielu programów wychowawczych, szkoleń i inicjatyw uświadamiających ten wielki problem i walczących z pandemią AIDS, jak: STOP AIDS, LoveMatters, Don Bosco Life Choices Programme, Club Anti-AIDS i inne. S. Grażyna Sikora CMW Każdy z nas może pomóc! Czerwona wstążeczka: międzynarodowy symbol walki z AIDS oraz solidarności z ludźmi żyjącymi z HIV i AIDS. Idea symbolu powstała w 1991 r. 11 Misje Salezjańskie Korespondencja KORESPONDENCJA Z KUBY Ks. Andrzej Borowiec SDB Dziś otrzymałem czasopismo Misje Salezjańskie i kalendarz Dzieci Świata. Czytam je po kilka razy. Czuję się żywą cząstką naszej wielkiej Rodziny Salezjańskiej i to dodaje mi sił do pracy na Kubie. Tu salezjanie pracują dość prężnie, choć jest nas tylko 20, w 5 domach rozrzuconych po całym kraju. Wcześniej salezjanie posiadali wiele szkół i różne dzieła misyjne, ale one zostały skonfiskowane a księża skazani na banicję. Wielu rodzimych salezjanów musiało opuścić swoją Ojczyznę. Po wielu latach niektórym pozwolono wrócić. Nasza praca dzisiaj oscyluje wokół kościołów, przy których funkcjonują oratoria dla dzieci i młodzieży. Prowadzimy tam kursy językowe i komputerowe, warsztaty artystyczne, teatral- ne, malowania, robótek ręcznych, tańca, zajęcia sportowe, katechezy, szkoły biblijne i inne. Borykamy się z wieloma trudnościami, także finansowymi. Codziennie organizujemy dla dzieci mały popołudniowy posiłek – jedna bułeczka i szklanka napoju. Dzieci prosto ze szkoły przychodzą do nas, by pograć w piłkę, poczytać książkę, uczestniczyć w zajęciach a przede wszystkim zjeść bułkę. Dla wielu jest to pierwszy dzienny posiłek. Znając ich problemy rodzinne, zastanawiam się, jak można tak żyć? W większości są to rodziny rozbite a wielu mężczyzn żeni się po kilka razy. Najbardziej cierpią dzieci. W wieku kilkunastu lat, dzieci mają dzieci. Czasem wracając wieczorem spotykam matki, które za parę groszy oferują swe kilkunastoletnie córki. Nie mówi się tu o prostytucji, ale ona kwitnie na każdym miejscu. I tak żyje się z dnia na dzień. Hawana, 22 stycznia 2008 Misje Salezjańskie 12 Korespondencja KORESPONDENCJA Z MADAGASKARU S. Krystyna Soszyńska CMW Myślą byłam z Wami w dniu uroczystości Księdza Bosko. My też świętowałyśmy hucznie. W niedzielę oratorium wychwalało Boga za Księdza Bosko. Podwórze pękało w szwach od radości dzieci i młodzieży. Także wielu dorosłych wzięło udział w tym święcie. We wtorek uczniowie naszej szkoły razem z dwoma szkołami salezjanów uczestniczyli we Mszy św. celebrowanej w naszym kościele. Przez trzy dni młodzież przygotowywała się do tej uroczystości. Byli odpowiedzialni za liturgię. Biskup, który przewodniczył Mszy św. był zachwycony. Po krótkiej przerwie na obiad, gry i zabawy na boisku nie miały końca. A szczytem radości była paczka ciastek, którą każdy otrzymał. To było prawdziwe święto – mówiła młodzież wracając do domów. Byli zmęczeni, ale szczęśliwi. Trzeba dopowiedzieć, że teraz u nas jest okres cyklonów, ale Bóg kocha swoje dzieci i dał piękną pogodę w ten dzień. Za to w nocy deszcz lał się jak z wiadra. Szczytem świętowania był czwartek, dzień Księdza Bosko dla wiernych całego dystryktu. Ze wzruszeniem patrzyłyśmy na tłumy ludzi wychodzących z różnych zakrętów drogi i ścieżek przecinających pola ryżowe, żeby po wielkiej ulewie w nocy uczestniczyć we Mszy św. Niektórzy mieszkają w odległości 25 czy nawet 30 km, ale to nie przestraszało nikogo. Chcieli być razem z salezjanami i salezjankami, aby czcić ich Założyciela i Patrona młodzieży. Dziękuję za wszystko i pozdrawiam Przyjaciół dzieła Księdza Bosko. Manazary, 2 lutego 2008 13 Misje Salezjańskie Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco BYĆ WOLONTARIUSZEM… …To przede wszystkim nie bywać, nie przechodzić obok, nie rozglądać się bezczynnie, nie obserwować biernie miejsc, zjawisk…, to być tam, gdzie Niebo płacze nad tymi, do których nas posyła… Słuchać, widzieć, czuć to, przed czym świat zatyka uszy, zamyka oczy, zatwardza serce. Wcale nie jesteśmy doskonali… Wolontariusz to człowiek, który się boi, który płacze, który nie wie, nie umie, który się śmieje i cieszy razem z tymi, z którymi przebywa. Ania z Olsztyna …To ofiarować siebie innym ludziom. To służba, która wymaga wysiłku i zapomnienia o sobie i swoich potrzebach. Przez bycie wolontariuszem uczę się jak nie być egoistką. Gosia z Przasnysza …Jest dla mnie czymś, co przynosi mi radość z każdej chwili. Z tego, że zawsze mogę pomóc i często dostać piękną zapłatę Misje Salezjańskie 14 od ludzi, nie w formie pieniędzy, lecz ich uśmiechu lub słowa dziękuję. Maciek z Kościana ”…Panie pozwól, abym mogła raczej pocieszać, niż być pocieszana; rozumieć niż być rozumiana; kochać niż być kochana; albowiem zapominając o sobie odnajdujemy siebie; umierając budzimy się do życia wiecznego”. (Matka Teresa) Kasia z Łowiczka …Ofiarować drugiej osobie nadmiar mojej energii. Wiem, że nie marnuję czasu, który otrzymałam od Boga. Zuzanna z Ełku … To być narzędziem w rękach Pana! To stawać się każdego dnia lepszym człowiekiem, coraz bardziej podobnym do Niego… Uczyć się pokory i bezgranicznego zaufania, które pomaga w pokonywaniu ludzkiego lęku… Iwona z Grajewa Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Nic lepszego nie mogło się wydarzyć Co mogę i czy zmieniam coś w życiu tych dzieci? Na pokazie „Reksia” jest pełna widownia niczym w kinie. Na okno zarzucamy citengi, bo nie mamy zasłon, ekranem jest ściana lub trzcinowa mata, czasem mamy ławki. Przychodzą zarówno 2-latki, jak i 19-latki i śmiało przynoszą siostry i braci, którzy dopiero co zaczynają stawać na chudych nóżkach. To jedyne takie miejsce, gdzie niewielkim kosztem możemy zrobić wiele, ale gdy daję im kawałek palca proszą zwykle o całą rękę z ramieniem i łopatką włącznie. Pewnie gdyby mój brzuch był pusty tak jak ich, poprosiłabym nie o rękę, ale o buty, jedzenie, ubranie i zeszyt. Bywa, że proszą wprost: daj zegarek, daj twoje buty, jestem głodny. Nauczyłam się kłamać, że nie mam, bo dając raz, mogę zepsuć czyjąś pracę przez lata. Choć czasem jest zwyczajnie smutno. One są moim światem, te które przychodzą pokazać mi zwierzaki z gliny, które same ulepiły i te, które pytają czemu w moich dłuKarolina Kalata, Zambia gich włosach nie mam robaków. Dziecięctwo i dziecinność to dwie różne rzeczy Widzimy tłumy naszych kochanych maluchów jak wchodzą przez bramę i formują rzędy, żeby rozpocząć oratorium krótką modlitwą; pomagamy w nauce, denerwujemy się, gdy nie myślą i cieszymy się z ich sukcesów; żartujemy z naszego trudnego polskiego języka i wyjaśniamy, że to coś innego niż angielski; odpowiadamy na łatwe i trudne pytania, uczymy się ich gier i zabaw, wreszcie słuchamy o ich troskach i problemach. Dzieci są zawsze sobą nawet, jeżeli przygniata je sytuacja, w którą zostały wrzucone bez możliwości wyboru. Prostota pytań, za którymi kryją się dramaty i piękno uśmiechu, który pojawia się nawet na ulicy, wbrew maskom „żebraczym”. Światło i cień, które się przeplatają, a nad którymi zawsze dominuje to jedno i najważniejsze: kolejna osóbka, kolejna tajemnica do przeniknięcia. Chwile – one odsłaniają to, co dni i tygodnie mogą ukryć. Właśnie w ten sposób będę chciała przedstawić Wam naszych przyjaciół i przekonać do „normalności” życia w „nienormalności” warunków. Że naprawdę mnóstwo jest małych Mozartów, którzy dopominają się o uznanie swojego skarbu, a tylko nie zawsze umiemy odczytać te drobne sygnały. Agnieszka Jaroszewicz, Peru 15 Misje Salezjańskie Jezusie Pasterzu przedziwny, Jezusie Nadziejo poznana, Jezusie piękno w stworzeniach Twoich odnawiający, Jezusie Królu przedwieczny, Miłością Twoją obdarz mnie! Z Akatystu do Najsłodszego Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa Drodzy Misjonarze, Misjonarki i Wolontariusze, Darczyńcy i Przyjaciele misji salezjańskich! Życzymy Wam prawdziwej radości wielkanocnej i mocy płynącej z Tajemnicy Zmartwychwstania Chrystusa, Który pokonał śmierć, aby dać nam nowe życie i nową nadzieję. Z darem modlitwy Wspólnota Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego Warszawa, Zmartwychwstanie Pańskie 2008 SPEŁNIAJĄC Adopcja na odległość DZIECIĘCE MARZENIA… Drodzy Opiekunowie Adopcyjni! Od stycznia 2008 roku rozpoczęliśmy przekształcanie adopcji imiennej w adopcję grupową. Ten proces zakończyliśmy już w Kenii (Nairobi-Bosco Boys), Ugandzie (Bombo-Namaliga), Malawi (Nkhotakota) oraz Gruzji (Turc’ch). Jesteśmy w trakcie zmian w placówkach: Zambia (Luwingu), Albania (Tirana), Peru (Piura), Zambia (Mansa-Chimese) i Madagaskar (Ivato). Do końca bieżącego roku wprowadzimy ten rodzaj pomocy na wszystkich placówkach obejmowanych do tej pory programem imiennej Adopcji na odległość. Serdecznie dziękujemy tym, którzy pozytywnie odpowiedzieli na nasz apel. To dzięki Wam możemy nadal nieść nadzieję ubogim dzieciom o konkretnych imionach i twarzach. To przez Wasze ręce dokonuje się codziennie cud przemiany życia tysięcy dzieci, którym dajecie szansę na realizację marzeń. Małgorzata Łokaj i Renata Piotrowska Misje Salezjańskie 18 Z listów opiekunów adopcyjnych: Widząc jak wielu ludzi na świecie żyje w złych warunkach: w chłodzie, głodzie, chorobach i patologiach – zastanawiam się, czym sobie zasłużyłam na moje dobre, spokojne i dostatnie życie w miłości, zgodzie i nie najgorszym zdrowiu. Dziękuję Panu Bogu za nie, ale też wciąż proszę o coś więcej. A co daję od siebie? Coś tam daję, ale wciąż mam wrażenie, że to nic nieznaczące ziarenka na pustyni potrzeb bliźnich. Cieszę się, że parę lat temu zdecydowaliśmy się razem z mężem na przystąpienie do Adopcji na odległość. O naszym adopcyjnym synu Yohane Kudakuera z Nkhotakota w Malawi nie mieliśmy wielu informacji, ale rozumieliśmy sytuację i nie mieliśmy żadnych pretensji. Rozumiemy też Waszą prośbę o to, aby zamienić adopcję imienną na grupową. Teoretycznie wydaje się, że jak się ma pod „opieką” konkretną osobę – znaną z imienia i nazwiska – to jest to bardziej mobilizujące dla ofiarodawcy. Ale z drugiej strony kontakty pomiędzy rodzicami adopcyjnymi a dzieckiem są często żadne, więc trudno mówić o jakiejś więzi emocjonalnej. Więc jeżeli ma to w jakikolwiek sposób ulżyć pracy Adopcja na odległość rze, którzy tak ciężko pracują na różnych kontynentach najlepiej wiedzą, co jest dla dzieci najlepsze, dlatego wspieramy Wasze Felicja z mężem z Leszna dzieło. / Uganda, Bombo-Namaliga Uważam, że pomysł adopcji grupowej jest fantastyczny, pokierowany najwyższym dobrem wszystkich dzieci, a także sprawiedliwością i uczciwością. Misjonarze nie byli w łatwej sytuacji a nawet myślę, że przeżywali wiele niemiłych sytuacji. Ja mam 1000% zaufania do misjonarzy i słusznym jest, że nie będą tracili czasu na papierki, bo „czas to miłość”. misjonarzy i wolontariuszy – to oczywiście wyrażamy zgodę na zamianę adopcji imiennej na grupową. Zofia i Marian z Zabrza /Malawi, Nkhotakota Cieszymy się, że możemy pomagać w zdobywaniu wykształcenia najbiedniejszym. To, czy będzie to adopcja imienna czy grupowa nie ma dla nas żadnego znaczenia. Jesteśmy przekonani, że misjona- Marek z Hiszpanii /Malawi, Nkhotakota Grupowa Adopcja na odległość – finansowa pomoc w zdobyciu wykształcenia konkretnej grupie dzieci i młodzieży z salezjańskiej placówki misyjnej. Wsparcie dociera do: Zambii, Ugandy, Malawi, Kenii, Madagaskaru, Peru, Togo, Wybrzeża Kości Słoniowej, Rwandy, Ghany, Sudanu, Albanii i Gruzji. 19 Misje Salezjańskie Dla dzieci MISYJNY POMYSŁOWY DOBROMIR Kochane Dzieci! Zbliżają się święta Zmartwychwstania Pana Jezusa, dlatego zapraszamy Was do świątecznej papierowej zabawy. Dzisiaj podpowiemy jak można w prosty sposób wykonać metodą „origami płaskie z koła” palemkę i koszyczek wielkanocny. PALEMKA Prace te mogą stanowić element dekoracji świątecznej np. gazetki klasowej, w świetlicy lub w domu, albo stać się inspiracją do wykonania oryginalnych kartek świątecznych, które można wysłać bliskim, bądź zorganizować kiermasz wiosenny. Przygotowujemy 44 kółka: 1 szt. – kartka z bloku technicznego formatu A4 (kolor dowolny) 1 szt. – koło 5 cm – jasny brąz – na podstawę palmy 7 szt. – koło 3 cm – czerwony – na kwiaty 9 szt. – koło 3 cm – zielony – na kwiaty 3 szt. – koło 3 cm – żółty – na kwiaty 1 szt. – koło 1 cm – czerwony – na kwiaty 6 szt. – koło 3 cm – jasny brąz – na gałązki 8 szt. – koło 2 cm – jasny brąz – na bazie 8 szt. – koło 2 cm – biały – na bazie Misje Salezjańskie 20 Dla dzieci KOSZYCZEK WIELKANOCNY Przygotowujemy 41 kółek: 1 szt. – kartka z bloku technicznego formatu A4 (kolor dowolny) 1 szt. – koło 15 cm – żółty – na koszyk 1 szt. – koło 11 cm – żółty – na podstawę koszyka 26 szt. – koło 2 cm – żółty – na pałączek od koszyka 4 szt. – koło 3 cm – różowy (2) i fioletowy (2) – wstążka przy koszyku 1 szt. – koło 1cm – brązowy – wstążka przy koszyku 3 szt. – koło 4cm – dowolny kolor (każdy inny) – na jajka 3 szt. – koło 2cm – fioletowy – kijek do chorągiewki 1 szt. – koło 4cm – czerwony – chorągiewka Baranek – dowolny szablon lub wycięty z pocztówki świątecznej W tych kompozycjach nie powinniście mieć trudności z prawidłowym złożeniem kółek – zamieszczone zdjęcia podpowiedzą jak właściwie pracę wykonać. Mamy nadzieję, że przedstawione dzisiaj formy wykorzystacie jako inspirację do tworzenia własnych modeli. Być może origami pomoże Wam w zajęciach szkolnych. Wierzymy, że pomysłów macie wiele. Życzymy powodzenia i do zobaczenia w kolejnym spotkaniu w „świecie papierowych cudów”. Jolanta Surała 21 Misje Salezjańskie Projekty misyjne TANZANIA Projekt nr 138 Remont bursy dla dziewcząt Dodoma jest polityczną stolicą Tanzanii od 1981 roku. Leży w środkowej części kraju, na wysokości ok. 1100 m, 460 km od Dar Es Salam, gdzie mieści się siedziba rządu. Miasto liczy 181 tys. mieszkańców. Jest ośrodkiem handlowym regionu rolniczego, gdzie uprawia się głównie zboża, kawę, herbatę, orzeszki ziemne, bawełnę i goździki (83% światowych zbiorów). Powoli staje się też ważnym centrum wychowawczo-akademickim. Salezjanie w 1987 roku otworzyli w Dodomie salezjańską szkołę średnią, a cztery lata później Wyższe Studium Pedagogiczne kształcące nauczycieli dla potrzeb lokalnych, głównie nauczycie- Misje Salezjańskie 22 li szkół średnich. Obie szkoły otworzyły swoje podwoje dla okolicznej młodzieży, szczególnie ze środowisk ubogich. Czesne w szkole salezjańskiej jest jednym z najniższych w kraju i utrzymuje się na poziomie dostępnym dla tych, którzy posiadają niewiele. W szkole średniej kształci się ponad 100 dziewcząt i chłopców a w Wyższym Studium Pedagogicznym 35 studentek i studentów. Prawie od początku funkcjonowania szkoły wybudowano tu również internat, który istnieje do dziś. Sporo młodzieży dojeżdża do szkoły, gdyż mieszkają ok. 15-20 km od niej. Ponadto niektórzy muszą pokonać codziennie ponad 3 km do najbliższego przystanku autobusowe- Projekty misyjne go. Sytuacja ta jest szczególnie uciążliwa i niebezpieczna dla dziewcząt. Z tego właśnie powodu trzy małe domki, które pierwotnie używane były przez rodziny nauczycieli (niedawno się wyprowadzili), zostały przerobione na bursę dla dziewcząt. Ponieważ kandydatek jest bardzo wiele w każdym z sześciu małych pokoi mieszka po sześć dziewcząt. Mają do dyspozycji piętrowe łóżka. Największy jednak problem to łazienki i toalety, bowiem 36 dziewcząt a raczej młodych kobiet ma do dyspozycji tylko 3 prysznice i 3 toalety. Jest to zdecydowanie za mało (nie mówiąc już o tym, że jest to region o klimacie półpustynnym, gdzie dostęp do wody jest niezbędny), dlatego salezjanie postanowili wybudować dodatkowo 6 pryszniców i 3 toalety, a także zewnętrz- ną kuchnię, bowiem w dotychczasowych warunkach dziewczęta po prostu się duszą. Misjonarze chcieliby także odnowić internat, gdyż 20 lat temu, kiedy był on budowany, w Tanzanii panował pełny socjalizm i materiały dostępne na rynku były bardzo kiepskiej jakości. Rezultat jest taki, że te budynki po prostu się sypią a rozmaite instalacje wymagają całkowitej odnowy. Za realizację projektu odpowiedzialny jest administrator szkoły i placówki misyjnej w Dodomie, ks. Krzysztof Owczarek. Przewidywany koszt projektu to 9.000 USD. Wszystkim Darczyńcom z góry dziękujemy i obiecujemy modlitwę. przy salezjańskiej szkole średniej i Wyższym Studium Nauczycielskim w Dodomie Ofiary na powyższy cel można przesyłać na konto Ośrodka z dopiskiem: PROJEKT nr 138 23 Misje Salezjańskie Projekty misyjne PODZIĘKOWANIE Z TIMORU WSCHODNIEGO W imieniu własnym i moich sióstr wyrażam wdzięczność za szybką i pozytywną odpowiedź na nasz projekt. Bóg zapłać za hojność, z jaką Salezjański Ośrodek Misyjny poprzez wielu Darczyńców – ludzi o wraż- Projekty misyjne 2008 PROJEKT NR 86 – UGANDA (Adopcja grupowa) Pomoc 130 chłopcom ulicy w ośrodku w Namugongo (ks. Ryszard Józwiak) PROJEKT NR 95 – ZAMBIA PROJEKT NR 108 – KAMERUN (Adopcja grupowa) Dofinansowanie nauki 30 chłopców ze szkoły zawodowej w Ebolowa (ks. Artur Bartol) PROJEKT NR 109 – KAMERUN Pomoc w funkcjonowaniu salezjańskiego Radia Regionalnego MVILA w Ebolowa (ks. Artur Bartol) koszt: 10.000 EURO PROJEKT NR 120 – ZAMBIA Organizacja nowicjatu inspektorii ZMB w Lusace (ks. Józef Czerwiński) koszt: 100.000 USD Budowa przedszkola w Mansie (s. Zofia Łapińska) koszt: 40.000 USD PROJEKT NR 100 – GHANA (Adopcja grupowa) PROJEKT NR 131 – WYBRZEŻE KOŚCI SŁONIOWEJ Wyżywienie i pomoc dla chłopców z internatu i z oratorium w Ashaiman (ks. Krzysztof Niżniak) Misje Salezjańskie 24 Wyposażenie domu dla dziewczynek ulicy w Abidżanie (s. Małgorzata Tomasiak) koszt: 7.745 EURO Projekty misyjne liwych sercach odpowiada na potrzeby naszej misji na Wschodnim Timorze. Dzięki Waszej pomocy około 200 dzieci oraz młodzieży z bardzo biednych dzielnic stolicy, tj. Tasi Tolu i São José, mogło rozpocząć nowy rok szkolny w październiku 2007 roku w obowiązkowych mundurkach i butach oraz z własnymi zeszytami, przyborami i podręcznikami. Dzieci cieszyły się bardzo z otrzymanych darów. Niektóre nie mogły uwierzyć, że to, co otrzymały naprawdę już do nich należy. Poza tym kupiłyśmy nowe piłki i instrumenty muzyczne – gitary i organy, które pozwalają nam na organizowanie atrakcyjnych i pożytecznych zajęć w naszych oratoriach. Raz jeszcze z całego serca dziękuję za Waszą dobroć i hojność serc. Naszą wielką wdzięczność wyrażamy przed Panem Bogiem w modlitwach za wszystkich Dobrodziejów. S. Joanna Goik CMW Dili, 14 stycznia 2008 PROJEKT NR 132 – PERU PROJEKT NR 136 – ZAMBIA Stypendia dla ubogiej młodzieży z plemion indiańskich (San Lorenzo) (ks. Józef Kamza) koszt: 21.250 USD Budowa kościołów misyjnych w Kampalala i Kapota (ks. Andrzej Zdzieborski) koszt: 20.000 USD PROJEKT NR 133 – PERU Pomoc humanitarna w leczeniu najuboższych Indian (San Lorenzo) (ks. Józef Kamza) koszt: 5.000 USD PROJEKT NR 134 – PERU Wyposażenie kaplic w osiedlach 4 szczepów Indian (San Lorenzo) (ks. Józef Kamza) koszt: 3.500 USD PROJEKT NR 135 – MALAWI Zakup ławek do nowego kościoła w Lilongwe (ks. Piotr Boryczka) koszt: 27.000 USD PROJEKT NR 139 – TANZANIA Dofinansowanie kształcenia 10 nauczycieli w Studium Nauczycielskim w Dodomie (ks. Krzysztof Owczarek) koszt: 4.500 USD PROJEKT NR 140 – ALBANIA Wyposażenie liturgiczne kościoła w Tiranie (ks. Marek Gryn) koszt: 5.000 EURO PROJEKT NR 141 – ALBANIA Pomoc upośledzonym dzieciom i młodzieży w Tiranie (ks. Marek Gryn) koszt: 5.000 EURO Ty też możesz być misjonarzem! Wybierz projekt i prześlij ofiarę z dopiskiem: Projekt Nr… Dziękujemy! 25 Misje Salezjańskie Z misji salezjańskich i nie tylko Angola – Obóz MGS W dniach 6-10 stycznia w mieście Dondo, 180 km od Luandy, stolicy Angoli, odbył się Krajowy Obóz Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego (MGS). Uczestniczyło w nim 210 osób: 16 salezjanów, 5 Córek Maryi Wspomożycielki, siostry z innych zgromadzeń, liczni świeccy i młodzi animatorzy. Dni spędzone razem pozwoliły uczestnikom spotkania określić konkretne linie działania MGS na najbliższe dwa lata. W ramach programu tych dni pogłębiono pięć tematów: Wychowanie do życia i wartości, Rodzina, Przyczyny ubóstwa i sposoby jego pokonania, Obywatelstwo, Prawa Człowieka, podkreślając w szczególny sposób prawa dzieci i zaangażowanie na rzecz walki z przemocą wśród nieletnich. Obóz, który charakteryzował klimat radości i głębi wychowawczej, umożliwił młodym nakreślić odważny projekt, który pozwoli Salezjańskiemu Ruchowi Młodzieżowemu MGS z większą skutecznością oddziaływać na rówieśników i całe społeczeństwo angolańskie. Misje Salezjańskie 26 Tajlandia – 60 lat salezjańskiej szkoły w Hua Hin W święto św. Franciszka Salezego – 24 stycznia, z okazji 60. rocznicy istnienia Vithayalai Salesian School w Hua Hin, otwarto nowy budynek szkolny poświęcony Maryi Wspomożycielce. Pięciopiętrowy budynek posiada formę litery U. Pierwsze piętro zostało pomyślane jako obiekt wielofunkcyjny, służący zwłaszcza do spotkań dla wszystkich uczniów. Na pozostałych piętrach znajdują się sale lekcyjne i pokoje dla nauczycieli, biblioteka, pracownie do nauki języków i muzyki, warsztaty i sale posiedzeń. Ta szkoła salezjańska, otwarta w 1947 roku i licząca wówczas 47 uczniów, dzisiaj kształci 3000 wychowanków. Obecnie w Tajlandii w pracę wychowawczą z dziećmi i młodzieżą zaangażowanych jest 76 salezjanów i 94 Córki Maryi Wspomożycielki (siostry salezjanki). Z misji salezjań Z misji salezjańskich i nie tylko Kenia – Salezjanie dla pokoju Meksyk – Salezjanie na północnej granicy Salezjanie z Kenii angażują się na rzecz pokoju, a zwłaszcza bezpieczeństwa dzieci i młodzieży. Boys Town i Bosco Boys to ośrodki salezjańskie dla chłopców ulicy w Nairobi, które gromadząc uczniów i nauczycieli z różnych plemion, angażują się na rzecz harmonijnego współżycia i przezwyciężania trudności, jakim ten kraj stara się sprostać. Niektórzy pracownicy i młodzi z Bosco Boys odwiedzili Jamhuri Camp, miejsce przyjęcia uciekinierów z terenów zagrożonych przemocą. Bosco Boys współpracuje z Czerwonym Krzyżem. Ośrodek przyjął także 8 dzieci z obozu do swojej szkoły podstawowej. W Boys Town, który znajduje się Dzięki nowym formom obecności salezjanów w miastach Tijuana i Nuevo Laredo, wzmocniło się w tym przygranicznym regionie wychowawcze oddziaływanie synów Ks. Bosko. 27 stycznia otwarto salezjańskie oratorium w Nuevo Laredo, w stanie Tamaulipas, w północno-wschodniej części Meksyku. Oratorium znajduje się w bardzo ubogiej dzielnicy, na terenie salezjańskiej parafii María Auxiliadora. Miejsce pod nie zostało wygospodarowane dzięki życzliwości burmistrza Nuevo Laredo i inicjatywie 2 salezjanów, którzy z tego terenu usunęli śmieci i wykarczowali krzaki. Na inauguracji oratorium obecni byli przedstawiciele Kościoła i władz na obrzeżach Nairobi, sytuacja jest trudniejsza. Tutaj pracownicy ośrodka i ich krewni stracili domy i własność; dwoje krewnych zostało zamordowanych, trzeci został zastrzelony przez policję, a jeszcze inny został ranny w czasie starć; 14 rodzin przesiedlono, 6 osób z personelu zmuszono do zmiany domu. Głównym zadaniem jest zapobieganie incydentom przemocy w szkole i angażowanie uczniów w działania pozytywne. miasta. Natomiast 31 stycznia w Tijuana, 2600 km od Nuevo Laredo, na granicy Meksyku ze stanem Kalifornia (USA), poświęcono kościół pod wezwaniem Księdza Bosko, wybudowany przy jednym z 6 oratoriów salezjańskich, jakie funkcjonują w mieście. Mszę św. poprzedziła procesja ulicami Tijuany, w której młodzież niosła statuę Księdza Bosko. Uroczystość zakończyła się tradycyjnym pokazem ogni sztucznych. skich i nie tylko 27 Misje Salezjańskie Z działalności w kraju KONFERENCJA PRASOWA W przeddzień święta patrona dziennikarzy, św. Franciszka Salezego, w SOM odbyła się konferencja prasowa poświęcona działalności Ośrodka w 2007 roku. SOM zrealizował ponad 30 salezjańskich projektów edukacyjnych na łączną sumę ponad 300 tys. dolarów. Dotyczyły one działalności i wyposażenia szkół, internatów, stołówek, ośrodków dla dziewcząt i chłopców ulicy. Pomoc otrzymały także tradycyjne oratoria młodzieżowe w biednych dzielnicach miast. Programem Adopcji na odległość objętych jest ponad 5 tys. dzieci. Od 2008 roku przekształcany on jest w adopcję grupową, ale cel pozostaje ten sam – danie dziecku szansy nauki. Ponadto w 2007 roku wyjechało na misje 10 wolontariuszy – do Mongolii, Peru, Ugandy, Zambii i na Madagaskar. W wakacje wolontariat krótkoterminowy w Libanie i na Ukrainie podjęło ponad 30 osób. Powstało też internetowe Misyjne Radio Don Bosco, kontynuowano wydawanie Misji Salezjańskich i różnych publikacji misyjnych. Misje Salezjańskie 28 STYCZNIOWE SPOTKANIE WOLONTARIATU Przewodnią myślą styczniowego spotkania Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco była pokora. Spotkanie rozpoczęło się konferencją ks. Tadeusza Niedzieli na ten temat. Gość specjalny – ks. Dariusz Buksik miał cykl wykładów praktycznych z psychologii na temat dojrzałej osobowości. Ks. Józef Kamza podzielił się doświadczeniem pracy w peruwiańskiej dżungli a wolontariusze mieli okazję do rozmowy na żywo z Agnieszką Słowik i Michaliną Hering – wolontariuszkami pracującymi obecnie w Peru. Sobotni wieczór i niedzielny poranek upłynął w atmosferze bliskości ze Wschodem. S. Jolanta Lisak przybliżyła tradycje i główne elementy duchowości greckokatolickiej. Wolontariusze pełni zapału i pozytywnych wrażeń wrócili do swoich domów, by być misjonarzami na lokalnych areopagach. Z działalnoś Z działalności w kraju UROCZYSTOŚĆ ŚW. JANA BOSKO MISYJNY WYMIAR WIELKIEGO POSTU 2008 Dzień 31 stycznia, poświęcony św. Janowi Bosko – Założycielowi Towarzystwa Salezjańskiego i Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki obchodzony był w SOM bardzo uroczyście. Obecni byli przedstawiciele organizacji misyjnych, proboszczowie dekanatu ursynowskiego, przedstawiciele darczyńców i władz dzielnicy Warszawa-Ursynów oraz wspólnota salezjanów, salezjanek i pracownicy SOM. Mszy św. o godz. 11.00 przewodniczył ks. Krzysztof Jakubowski, zastępca inspektora salezjanów inspektorii warszawskiej. W homilii podkreślił, że ten wielki Święty Wychowawca i Ojciec młodzieży wciąż inspiruje i zachęca do jeszcze większego wysiłku na rzecz wychowania młodych. Ks. Jakubowski powtórzył za ks. Pascualem Chavezem – przełożonym generalnym salezjanów: Wychowanie jest sprawą serca! Uroczystość ta była kolejną okazją pozwalającą uświadomić sobie, jak wielkim darem dla Kościoła są święci. Papież Benedykt XVI w orędziu na Wielki Post 2008 przypomniał zobowiązania, które pomagają w procesie wewnętrznej odnowy. To modlitwa, post i jałmużna. Uwagę skierował na praktykę jałmużny, która jest konkretnym sposobem pomocy potrzebującym, a zarazem środkiem, pozwalającym przezwyciężyć nieustanną pokusę czynienia z dóbr ziemskich swego bożka. Jałmużna otwiera serca na potrzeby braci, jest znakiem miłości. Jak nie dziękować Bogu za liczne osoby, które po cichu, z dala od reflektorów medialnego społeczeństwa spełniają w tym duchu wielkoduszne uczynki, wspierając bliźniego w potrzebie? II Niedziela Postu była okazją do pomocy tym, którzy w krajach misyjnych cierpią głód, nie mają dachu nad głową, są pozbawieni wszystkiego. Jej hasło: Dar miłości i nadziei zobowiązuje zachęca nas do podzielenia się tym, co mamy z najbardziej potrzebującymi, zwłaszcza z dziećmi odartymi z beztroskiego dzieciństwa. ści w kraju Nie jest jeszcze za późno! Zobacz: Projekty misyjne – s. 22-25. 29 Misje Salezjańskie Czytelnicy piszą Nie przywykliśmy do takiej dobroci Już dawno chcieliśmy podziękować za informacje, dary materialne (kalendarze, książki, płyta z filmem o misjach w Peru), a przede wszystkim za jakąś myśl, czas poświęcony nam, – którzy żyjemy tym swoim życiem i tylko fragmencik dnia poświęcimy modlitwie w intencji misji i naszego syna w Limie oraz skromną kwotę pieniędzy. Nie przywykliśmy w życiu do takiej dobroci – i za to Wam – wszystkim pra- cownikom Ośrodka Misyjnego mówimy wielkie Bóg zapłać. Przyglądanie się życiu innych ludzi na tej planecie, możliwość poszerzenia własnej świadomości i nabranie dystansu do własnych problemów to też obdarowywanie, to kształtowanie i formowanie naszego życia i sumienia. Bardzo dziękujemy za włączenie nas – tak to czujemy – w Rodzinę Salezjańską, za wszelkie dobro z niej płynące. Bożena i Romuald Błaszczyk Dąbrowa Górnicza Misje Salezjańskie 30 Czytelnicy piszą Odeszli do Pana... S. PAULA ROŻEK CMW Zmarła w Środzie Śląskiej 29.01.2008, w 94 roku życia i 73 ślubów zakonnych DZIĘKUJEMY Firmie Wp. Foto – Superfoto.pl Sp. z o.o za wywoływanie naszych zdjęć. Ogłoszenia JAN ABRAMEK Ojciec ks. Henryka, misjonarza w Peru, zmarł w Puławach 07.02.2008, w 95 roku życia PRZYŚLIJ SWÓJ ADRES MAILOWY Tych z Państwa, którzy nie otrzymują Biuletynu Elektronicznego Misje Salezjańskie BEMS – prosimy o przesłanie swego maila na adres: [email protected] podając równocześnie swoje dane adresowe celem uzupełnienia bazy danych i usprawnienia komunikacji między nami. MSZA ŚW. – DAREM NA MISJE Zamawiając Msze św., wspierasz misje. Przyjmujemy Msze św. zwykłe, nowenny (9 Mszy św.) oraz gregorianki (30 Mszy św. za zmarłych). Zapraszamy na spotkanie Dobrodziejów z Krakowa i okolic 6.04.2008 w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa (ul. St. Millana 13) w Krakowie – Łagiewnikach. Spotkanie rozpoczniemy o godz. 12.30 Mszą św. w kościele. WAŻNE! ODPIS OD PODATKU Zachęcamy wszystkich do skorzystania z możliwości przekazania 1% podatku na misje. SOM współpracuje z Salezjańską Fundacją Ku Mądrości. Do formularza PIT należy wpisać dane: Nazwa organizacji: Fundacja Ku Mądrości im. Dr Anny Dux Numer wpisu do KRS: 0000156069 Numer rachunku bankowego: 82 1500 1663 1216 6006 2787 0000 Szczegółowe informacje na ten temat znajdują się w poprzednim numerze Misji Salezjańskich 1/2008 a także na naszej stronie internetowej www.misje.salezjanie.pl Dziękujemy za każdą pomoc. Wszystkich zapraszamy do odwiedzania naszych stron internetowych. Filmy misyjne, audycje, bieżące informacje – świat misji stoi przed Tobą otworem! www.misje.salezjanie.pl 31 Misje Salezjańskie Życie ludzkie jest drogą. Do jakiego celu? Jak odnaleźć do niego szlak? Życie jest niczym żegluga po morzu historii, często w ciemnościach i burzy, w której wyglądamy gwiazd wskazujących nam kurs. Prawdziwymi gwiazdami naszego życia są osoby, które potrafiły żyć w sposób prawy. One są światłami nadziei. Oczywiście, Jezus Chrystus sam jest światłem… słońcem, które wzeszło nad wszystkimi ciemnościami historii. Aby jednak do Niego dotrzeć, potrzebujemy bliższych świateł – ludzi, którzy dają światło, czerpiąc je z Jego światła, i w ten sposób pozwalają nam orientować się w naszej przeprawie. Z Encykliki Benedykta XVI Spe Salvi - O nadziei chrześcijańskiej, 49 PRAWDZIWYMI GWIAZDAMI naszego życia SĄ OSOBY
Podobne dokumenty
Salezjanie w Ghanie na rzecz życia
Takich historii można usłyszeć dziesiątki tysięcy nie tylko w Ghanie, ale w całej Afryce. Wprawdzie malaria na tym kontynencie zbiera największe żniwo, ale HIV/AIDS
Bardziej szczegółowoMisje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa
Bardziej szczegółowo