Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny

Transkrypt

Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672
Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji
Misje
S alezjańskie
2/2008 (123)
marzec – kwiecień
SALEZJANKI W RWANDZIE
KRAJU TYSIĄCA WZGÓRZ
Spis treści
Misje
S alezjańskie
W NUMERZE
3
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
Ks. Stanisław Rafałko SDB
4-5
Salezjański Ośrodek Misyjny
ul. Korowodu 20
02-829 Warszawa
tel. (022) 644-86-78; fax. 644-86-79
[email protected]
[email protected]
[email protected]
www.misje.salezjanie.pl
List Przełożonego Generalnego
Doświadczenie Księdza Bosko
Ks. Pascual Chavez SDB
6-9
Prosto z misji
Miałam ochotę stamtąd uciec
S. Grażyna Sikora CMW
10-11
Salezjański Dzień Misyjny 2008
Salezjańska odpowiedź na problem HIV/AIDS
S. Grażyna Sikora CMW
Konto złotówkowe:
PKO BP O/XVI Warszawa
50 1020 1169 0000 8702 0009 6032
12-13
Konto w euro:
PKO BP O/XVI Warszawa
69 1020 1169 0000 8502 0018 8714
swift code: BPKOPLPW
14-15
Konto w USD:
PKO BP O/XVI Warszawa
53 1020 1169 0000 8602 0089 7926
swift code: BPKOPLPW
Redaktor naczelny:
Ks. Stanisław Rafałko SDB
Zastępca redaktora naczelnego:
S. Grażyna Sikora CMW
Redaktor techniczny:
Krzysztof Karpiński
www.karpik.eu
Współpracują:
S. Ewa Siuda CMW, Małgorzata Łokaj,
Renata Piotrowska, Jolanta Surała
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian
w nadesłanych tekstach.
Korespondencja
Ks. Andrzej Borowiec SDB
S. Krystyna Soszyńska CMW
Wolontariat MWDB
Być wolontariuszem
16-17
Plakat
18-19
Adopcja na odległość
Spełniając dziecięce marzenia
Małgorzata Łokaj
Renata Piotrowska
20-21
Dla dzieci
Misyjny pomysłowy Dobromir
Jolanta Surała
22-25
Projekty misyjne
26-27
Z misji salezjańskich i nie tylko
28-29
Z działalności w kraju
30
Czytelnicy piszą
31
Misje
Salezjańskie
2
Ogłoszenia
Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego
Chrystus dla was
STAŁ SIĘ UBOGIM
Słowa z drugiego listu do Koryntian, posłużyły jako motto do tegorocznego orędzia papieża Benedykta XVI na
Wielki Post. Ojciec święty zwraca w nim
szczególną uwagę na praktykę jałmużny,
która obok postu i modlitwy, ma dopomagać wiernym w procesie wewnętrznej
odnowy. Papież podkreśla, że jest ona
konkretnym sposobem przyjścia z pomocą
temu, kto jest w potrzebie, a zarazem
praktyką ascetyczną, pozwalającą uwolnić się od przywiązania do dóbr ziemskich.
Jezus napomina tych, którzy posiadając
bogactwa ziemskie, wykorzystują je wyłącznie dla siebie i przypomina: Jeśliby
ktoś posiadał na świecie majątek i widział,
że brat jego cierpi niedostatek, a zamknął
przed nim swe serce, jak może trwać w nim
miłość Boga?
Szczególna odpowiedzialność spoczywa na nas - chrześcijanach. Pomoc
ubogim jest bardziej aktem miłosierdzia
niż wymogiem sprawiedliwości. Ojciec
święty podkreśla, że jałmużna chrześcijańska ma być dawana w ukryciu, ostrzega przed pokusą chlubienia się i oczekiwania za nią pochwały, abyśmy nie utracili za nią nagrody w niebie.
Żyjemy w świecie przesyconym reklamą, w którą inwestuje się coraz to
więcej. Dla kontrastu inni czynią wiele
dobra, ale bez rozgłosu. Jeśli zaś reklamuje się dobroczynność, to nie dla wła-
( 2 Kor 8,9)
snej chwały, lecz dla chwały Boga i ku promocji dobra. Takiej postawy uczy nas Jezus:
Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi,
aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili
Ojca waszego, który jest w niebie (Mt 5,16).
Również niektórzy z naszych darczyńców
proszą, aby o nich nic nie pisać, nie dziękować, gdyż nie czynią tego dla chwały własnej - i tu jesteśmy zgodni. Jeśli natomiast
my piszemy, to nie piszemy, aby nas chwalono, lecz aby inni widząc czynione dobro,
uwierzyli w jego skuteczność i zapragnęli
również włączyć się w to dzieło. A zatem
nie krępujmy się pisać czy mówić o tym, co
udało nam się zrobić dobrego. Nasze świadectwo może pociągnąć także innych. Kilka
dni temu jeden z darczyńców złożył znaczną ofiarę na misje ze sprzedaży naszych
materiałów wystawionych na aukcję, podczas przyjęcia urodzinowego swojej żony.
Albym został sprzedany za 1200zł! Pewne
małżeństwo z Legionowa postanowiło zapisać w testamencie dorobek całego życia na
misje. Właściciel sklepu jubilerskiego z Warszawy, który dzięki Panu Bogu – jak sam
mówi – zakończył bardzo dobrze miniony
rok, część zysków przekazał na misje… Są
to tylko niektóre z przykładów jak można
dawać jałmużnę nie dla własnej, lecz dla
Bożej chwały.
Dziękuję za przesłane ofiary i zachęcam wszystkich do wielkopostnej jałmużny
na rzecz misji.
3
Misje
Salezjańskie
DOŚWIADCZENIE
KSIĘDZA BOSKO
Według Księdza
Bosko wychowanie
wymaga wielu
poczynań, opartych
na przekonaniach
płynących z rozumu
i wiary, które nim
kierują. Centrum tej
wizji stanowi „miłość
pastoralna” .
(por. Juvenum Patris, 9).
Misje
Salezjańskie
4
W ychow y wać z sercem K siędz a Bosko
List Przełożonego Generalnego
Dla Księdza Bosko ważne było
pomóc wzrastać chłopcu na bazie tego,
kim był; ofiarować mu głębokie doświadczenie wiary; pomóc aktywnie włączyć
się w społeczeństwo przez pracę, współodpowiedzialność za dobro wspólne, zaangażowanie dla pokojowego współżycia. Wyrażał to w prostych słowach, które
chłopcy rozumieli i realizowali: dobrzy
chrześcijanie i uczciwi obywatele; mądrość, zdrowie i świętość; rozum i wiara.
Zaczynał tam, gdzie to było możliwe,
wychodząc od konkretnej sytuacji chłopca. W jego oratorium chłopcy mogli się
bawić, byli przyjęci, tworzyły się relacje;
uczyli się, zdobywali zawód, otrzymywali wychowanie religijne, poznawali swoje
prawa i obowiązki obywatelskie.
Dziś słyszy się narzekanie ludzi
młodych, że nauka nie bierze pod uwagę
problemów życia, przygotowanie zawodowe nie uwzględnia wymiaru etycznego i kulturalnego, wychowanie nie
dotyka pytań egzystencjalnych. Kiedy
życie i społeczeństwo komplikują się,
osoba bez mapy i busoli jest skazana na
zagubienie lub zależność. Kształtowanie umysłu, sumienia i serca są dziś jak
nigdy dotąd niezbędne. Słabym punktem wychowania dziś jest komunikacja:
między pokoleniami z powodu szybkich
zmian, między osobami z powodu braku
relacji, między instytucjami i odbiorcami
z powodu różnego zrozumienia celów.
Komunikacja jest chaotyczna, zaburzona,
skazana na dwuznaczność z racji niesamowitej wrzawy, wielości orędzi, braku
syntonii między obu stronami. To rodzi
niezrozumienie, zamknięcie się, słuchanie selektywne, pakty o nieagresji dla
świętego spokoju… Trudno jest wówczas
promować postawy, radzić zachowania,
przekazywać wartości. I choć zmieniły
List Przełożonego Generalnego
się czasy, proste wskazania Księdza Bosko
i dziś są skuteczne, jeśli tylko umie się je
wprowadzać w życie. Jedno z jego wskazań: Więcej osiągnie się jednym spojrzeniem miłości, niż wieloma upomnieniami.
Istnieje słowo, nie często dzisiaj
używane, które streszcza rady Księdza
Bosko odnośnie relacji wychowawczej:
amorevolezza. Jej źródłem jest miłość,
dzięki której wychowawca dostrzega
plan Boży w życiu każdego młodego
człowieka, pomaga mu go odkryć i realizować w wolności i z wielkoduszną
miłością. To rodzi uczucie, które młody
człowiek okazuje na swój sposób. Tak
dojrzewa relacja, choć nie bez trudności, na którą trzeba zwrócić uwagę,
jeśli chce się dziś skorzystać z intuicji
Księdza Bosko. Jest to relacja przyjaźni, której pełnią jest ojcostwo. Ta przyjaźń dojrzewa w klimacie rodzinnym
i nim się karmi. Prowadzi do zaufania,
które jest wszystkim w wychowaniu.
Przyjaźń wychowawcy objawia się konkretnie poprzez asystencję. Nie da się
odczytać znaczenia pojęcia: asystencja salezjańska zaglądając do słowników; jest to termin zaczerpnięty z wewnętrznego doświadczenia i niezmiernie bogaty w treść. Oznacza obecność
wszędzie tam, gdzie są młodzi. Jest
siłą moralną, połączoną ze zdolnością
zrozumienia, dodania odwagi i zachęty. Jest ukierunkowaniem i umiejętnością
doradzenia zgodnie z potrzebami każdej
osoby.
Asystencja staje się ojcostwem
wychowawczym, które jest czymś więcej
niż przyjaźń. Jest serdeczną i wiarygodną odpowiedzialnością, życiowym przewodnictwem, wymagającym zdyscyplinowania i zaangażowania. Jest miłością
i autorytetem. Objawia się zdolnością
„przemówienia do serca”. Nie mówi
wiele, ale konkretnie, nie ze zdenerwowaniem, ale jasno. W pedagogii
Księdza Bosko są dwa przykłady
tego: słówko na dobranoc i słówka
na ucho, które Ksiądz Bosko niespodziewanie mówił chłopcom
w różnych chwilach. Były to mo-
menty bogate emocjonalnie, dotyczyły zawsze konkretnych sytuacji
i uczyły sztuki życia. Właśnie dlatego Ksiądz Bosko osiągnął świętość jako wychowawca i był zdolny
wychować świętych chłopców, jak
Dominik Savio. Istnieje głęboka relacja pomiędzy świętością i wychowaniem.
Ks. Pacual Chavez SDB
5
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
MIAŁAM OCHOTĘ STAMTĄD
UCIEC…
Rozmowa
z s. Iwoną Skwierawską,
misjonarką w Rwandzie
Jak to się stało, że siostra wyjechała na misje?
Od dzieciństwa marzyłam o tym.
Miłością do misji „zaraziła” mnie siostra
katechetka w I klasie szkoły podstawowej. Miałam na biurku zdjęcie płaczącego dziecka murzyńskiego. To była
moja mała afrykańska koleżanka, którą
nosiłam głęboko w sercu. Kiedy zdecydowałam się iść do Zgromadzenia, szukałam takiego, które dawało możliwość
wyjazdu na misje. Szybko zorientowałam się, że z tym wyjazdem to nie taka
łatwa sprawa, ale nigdy nie traciłam nadziei. I Matka Generalna wybrała właśnie moją prośbę o wyjazd na misje, to
był jeden z najpiękniejszych momentów
w moim życiu. Otrzymałam krzyż misyjny w Gnieźnie i w sierpniu 2000 r. wyjechałam do Rzymu na przygotowanie
misyjne.
Rwanda była Siostry osobistym wyborem?
Normalnie w życiu zakonnym rzadko
mamy okazje do własnego wyboru, jesteśmy raczej do dyspozycji, gotowi iść tam,
gdzie jest największa potrzeba. Matka
Generalna osobiście wskazała mi miejsce
mojego przeznaczenia.
Misje
Salezjańskie
6
Pierwsze wrażenia po przybyciu do Rwandy?
Były okropne! Miałam ochotę stamtąd uciec. Pierwsza myśl, jaka przyszła
mi do głowy, to: „Boże, co ja tu robię,
chyba oszalałam”. Dlaczego tak? Kiedy
jechałam do Rwandy wiedziałam dobrze
jaki to kraj, poświęciłam wiele czasu na
poznawanie jego historii i kultury. Czytałam wiele na temat ostatniej wojny, rzezi,
masakr, miałam przed oczyma reportaże,
które docierały do nas z okresu wojny.
Jako że jestem historykiem z wykształcenia wydawało mi się, że coś wiem, coś rozumiem. Szybko okazało się, jak bardzo
się mylę. Do Rwandy przyleciałam 2
kwietnia 2002 r., właśnie rozpoczął się
tydzień żałoby narodowej, obchodzony
co roku dla upamiętnienia tamtych wydarzeń. Pamiętam, że padał deszcz, dzień
i noc bez przerwy. W telewizji emitowano tylko filmy i reportaże z okresu rzezi,
świadectwa osób, które cudem przeżyły,
szukano winnych, oskarżano. Wtedy też
robiono ekshumacje zwłok, zbierano kości
z różnych miejsc i umieszczano we wspólnych mogiłach. Nigdy nie zapomnę stosu
kości, które leżały na naszym podwórku
(w czasie wojny Czerwony Krzyż zabrał
siostrom dom i zrobił tu szpital). Czekaliśmy na specjalny samochód, który miał
wywieźć kości do wspólnej mogiły. Nasze
dzieci – sieroty wojenne, które niejednokrotnie widziały na własne oczy śmierć
Prosto z misji
swoich rodziców czy bliskich asystowały
przy tym. Wpadłam w sam środek tej sytuacji i był to dla mnie chrzest bojowy.
Jaką religię wyznają Rwandyjczycy?
Rwanda to jeden z najbardziej katolickich krajów Afryki – 40% społeczeństwa to katolicy, choć jest to o wiele
mniej niż przed wojną w 1994 r. Na
skutek wydarzeń wojennych, wiele osób
odeszło od Kościoła. Do rzezi doszło
dlatego, że więzy krwi były silniejsze
niż więzy religijne i inne. Ewangelizacja okazała się bardzo powierzchowna,
sto lat chrześcijaństwa nie wystarczyło,
aby uchronić kraj przed bratobójstwem.
Wcześniej kościoły były miejscem schronienia dla uciekających przed masakrami, tym razem nie uszanowano żadnego
miejsca świętego. Kościoły katolickie dla
wielu stały się grobami.
Dużą grupą są protestanci. Wzrasta
też liczba muzułmanów. Na
co dzień jednak wszyscy
żyją niby spokojnie. Można
powiedzieć, że w kraju panuje wolność
religijna i wzajemna tolerancja.
Jakie są największe bolączki Rwandy?
Jest wiele problemów, ale trzeba pamiętać, że upłynęło zaledwie 10 lat od zakończenia okrutnej wojny, która pozostawiła po sobie spustoszenie we wszystkich
wymiarach życia, ale największe w relacjach ludzkich. Łatwo jest odbudować
domy, szkoły, drogi, najtrudniej odbudować zaufanie i wiarę w drugiego człowieka. Myślę, że przeminą pokolenia zanim
uleczą się rany. Obecnie bardzo trudną
sprawą są sądy GACACA – forma sądu
tradycyjnego, który ma pomóc w osądzaniu zbrodniarzy wojennych. Budzi ona
wiele kontrowersji, rodzi strach i nieufność, nie pomaga procesowi unifikacji
i przebaczenia.
Jak wygląda sytuacja dzieci i młodzieży?
Jest bardzo zróżnicowana, w zależności od tego, gdzie mieszkają. Są to wielkie skrajności. Życie w mieście jest zupeł-
7
Misje
Salezjańskie
Prosto z misji
nie inne niż we wioskach. Dzieci bogatych
rodziców mają wszystko, ale nie mają ojca
i matki. Dzieci w wioskach razem z rodzicami pracują i walczą o przetrwanie. Pracują bardzo dużo, czasem do późnych
godzin wieczornych, przynosząc wodę,
zbierając chrust, sprzedając np. naftę
do lamp.
Kiedy przybyłyśmy do Gisenyi
i chciałyśmy zorganizować oratorium
w wakacje, rodzice pytali nas, co dzieci
będą robić? Gdy dowiedzieli się, że będą
się bawić, byli zdziwieni. Dla nich to czas
stracony, poszliśmy więc na ugodę, trzy
dni dzieci przychodziły do oratorium,
a trzy dni pracowały w domu.
Czy wszystkie dzieci mają dostęp do szkoły,
a potem do studiów i do pracy?
Nie, wielu z nich nie chodzi do
szkoły, jedni z powodu sytuacji ekonomicznej, bo rodziny nie stać na kształcenie wszystkich dzieci, inni dlatego, że rodzice – analfabeci nie rozumieją wartości
wykształcenia. Chociaż państwo gwarantuje prawo i obowiązek bezpłatnej nauki
w szkole podstawowej, rzeczywistość
jest zupełnie inna. Nie istnieje bezpłatne
nauczanie. Do szkoły średniej uczęszcza
tylko 20% młodych ludzi ze względu na
wysokie czesne. Jeśli chodzi o uniwersytet to trzeba być albo geniuszem, albo bogatym. Zdolny uczeń otrzymuje bursę na
czas studiów, a bogaci mogą studiować
gdzie chcą, nawet w USA. Jeśli chodzi
o pracę, jest wysoki stopień bezrobocia
i nie ma widoków na przyszłość, gdyż
przemysł praktycznie nie istnieje.
Jakie dzieła wychowawcze prowadzą siostry
salezjanki w Rwandzie?
Pracujemy tu od 23 lat. W czasie
wojny nasze placówki zostały zniszczone,
siostry musiały uciekać. RozpoczynałyMisje
Salezjańskie
8
O czym najbardziej marzą dzieci i młodzież
z Rwandy?
O tym, aby nigdy nie być głodnym, o spokojnym domu, może o tym,
by tyle nie pracować. Młodzież marzy
o wyjeździe do europejskiego raju,
marzy o lepszym życiu.
śmy od nowa. Obecnie mamy 2 placówki.
W Kigali, stolicy Rwandy, siostry prowadzą dom dziecka dla sierot wojennych
(20 dziewczynek), internat dla 60 dzieci
(3-12 lat) z najbiedniejszych rodzin, które
w tygodniu chodzą do przedszkola i do
szkoły, a w weekendy i wakacje wracają do domów, przedszkole (150 dzieci)
i szkołę podstawową (210 dzieci) oraz
katechizację przy domu. W Gisenyi otworzyłyśmy misję 31 stycznia 2003 r., by
zająć się młodzieżą i dziećmi.
Siostra pracuje w Gisenyi. Na czym tam polega
Wasza praca?
Musiałyśmy zorganizować placówkę, tzn. wybudować dom i szkołę oraz je
wyposażyć. Budynki stoją, resztę nadal
kończymy, ale już w styczniu 2007 r.
otworzyłyśmy Centrum Formacyjno-Zawodowe dla dziewcząt i kobiet. Centrum
stanowią: 3-letnia szkoła zawodowa
Prosto z misji
(krawiectwo) dla 30 dziewcząt, które
ukończyły podstawówkę, ale nie mają
możliwości kontynuowania szkoły średniej (w przygotowaniu są kierunki: hotelarstwo, turystyka i ogrodnictwo), 2-letni
program alfabetyzacji dla 30 dziewcząt
i kobiet analfabetek oraz żłobek i przedszkole dla ich dzieci, 3-letni program uzupełniający dla 40 dziewcząt (16-30 lat),
które z różnych powodów nie ukończyły
szkoły podstawowej.
W tym roku szkolnym zapisało się
100 nowych uczennic (od 16 lat wzwyż).
Niektóre z nich po raz pierwszy w życiu
postawiły nogę w szkole. Wiele wróciło
do szkoły po paru latach przerwy spowodowanej wojną. Są też sieroty i dziewczęta mieszkające u krewnych albo u obcych,
w zamian za pracę. Są służące, są dziewczyny ulicy. Wiele z nich wymaga reso-
cjalizacji. Nie tylko stworzenia im warunków do nauki, ale również pomocy
w codziennym życiu, zapewnieniu pracy
i godnych warunków mieszkaniowych.
Wielu młodych chce poświęcić część życia pracy
na misjach. Co im Siostra powie?
Odwagi, warto podjąć każde poświęcenie, żeby przeżyć tę wielką przygodę. Jest to niepowtarzalne doświadczenie, pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na
świat i na wszystko, co nas otacza. Jeżeli
jednak ktoś uważa, że jest to sposób
na ucieczkę od problemów, to się myli.
Wasze problemy pojadą z Wami. I jeszcze
jedno, interesujecie się pracą misyjną?
Rozejrzyjcie się dokoła i zobaczcie, jaka
„misja” czeka na Was w najbliższym środowisku.
Ostatnie słowo do naszych Czytelników…
Kochani, dziękuję Wam za pomoc,
jaką niesiecie misjom, a zwłaszcza
nam, misjonarzom. Może wiele razy
nie widzicie konkretnych owoców
Waszej pomocy, ale ona do nas dociera
i ratuje w wielu trudnych sytuacjach.
I proszę – módlcie się za nas, ofiarujcie
za nas swoje cierpienia. Wasza modlitwa jest naszym zapleczem i siłą, bez
niej jesteśmy bezsilni.
Rozmawiała: s. Grażyna Sikora CMW
9
Misje
Salezjańskie
Salezjański Dzień Misyjny 2008
SALEZJAŃSKA ODPOWIEDŹ
NA PROBLEM HIV/AIDS
Tak właśnie brzmi temat Salezjańskiego Dnia Misyjnego 2008.
Radca generalny salezjanów ds.
misji – ks. Francis Alencherry, prezentując temat podkreśla, że problem HIV/
AIDS jest dla Rodziny Salezjańskiej
„nowym polem” ewangelizacji. Jesteśmy
przekonani, że tylko wychowanie oparte
na wartościach Ewangelii i metodzie wychowawczej ks. Bosko może pomóc zapobiegać i kontrolować rozprzestrzenianie się
AIDS w świecie.
Temat tegorocznego Dnia Misyjnego
zaprasza wszystkich członków Rodziny
Salezjańskiej do stawania się prawdziwymi ewangelizatorami i realizatorami
systemu prewencyjnego, przygotowując
młodych do autentycznego życia i odpowiedzialnej miłości.
AIDS jest w dzisiejszym świecie
jednym z największych zagrożeń: po raz
pierwszy w historii ludzkość staje wobec
tak strasznej i tak szeroko rozprzestrzenionej pandemii – zaznacza z mocą ks.
Pascual Chavez, przełożony generalny
salezjanów. Jako Rodzina Salezjańska od-
powiedzieliśmy na tę tragedię przede
wszystkim działaniem prewencyjnym
– zgodnie z naszym charyzmatem –
przekonani, że tylko zmiana zachowań
i postaw może pomóc przezwyciężyć
tę tragedię. Ks. Chavez podkreśla, że
dzisiaj staje przed nami nowa konieczność: wyjście naprzeciw chorym i ich
rodzinom. Nasze serca muszą otworzyć się bardziej na osierocone w wyniku
AIDS dzieci i młodzież. Musimy usłyszeć
płacz sierot, zobaczyć ich łzy, i zrobić
przynajmniej coś, aby im pomóc: aby
mogli się uczyć, nie mieszkali na ulicy,
nie byli sprzedawani ani zabijani dla pozyskania organów do przeszczepów.
Każdy z nas może pomóc, może
dać konkretną odpowiedź na problem
HIV/AIDS i włączyć się w autentyczny
ruch służby i miłości w duchu Księdza
Bosko. By ta pomoc była skuteczna
musimy działać razem, musimy działać
w sieci. Jednym ze sposobów konkretnej pomocy sierotom AIDS jest prowadzony przez nas program Adopcji na
odległość oraz projekty edukacyjne.
FAKTY:
•
•
•
•
•
•
•
•
Obecnie 42 miliony ludzi na świecie jest zarażonych wirusem HIV.
Choroba AIDS zabiła już ponad 25 mln osób.
W niektórych państwach afrykańskich odsetek ludzi zakażonych wynosi 40%.
Tam liczba osieroconych dzieci dochodzi do 17 mln.
AIDS jest zasadniczą przyczyną śmierci osób w wieku od 15 do 49 lat.
Codziennie 16 tys. ludzi na świecie zaraża się wirusem HIV.
HIV rozprzestrzenia się najszybciej w Azji Środkowej i Europie Wschodniej.
W Polsce w latach 1985-2007 zanotowano ok. 11 tys. przypadków zakażenia wirusem HIV. Co roku wykrywa się ok. 650 nowych przypadków.
Misje
Salezjańskie
10
Salezjański Dzień Misyjny 2008
AIDS (Acquired Immune Deficiency Syndrome) to zespół nabytego
niedoboru odporności, stanowi końcową fazę zakażenia wirusem HIV.
Układ immunologiczny chorego staje
się dysfunkcjonalny, pacjent zapada
na różne choroby, m. in. na nowotwory, grzybice, zapalenie płuc, które
często doprowadzają do śmierci.
Salezjanie i salezjanki w różnych
krajach świata, zwłaszcza w Afryce, są
protagonistami i twórcami wielu programów wychowawczych, szkoleń i inicjatyw uświadamiających ten wielki problem
i walczących z pandemią AIDS, jak: STOP
AIDS, LoveMatters, Don Bosco Life Choices
Programme, Club Anti-AIDS i inne.
S. Grażyna Sikora CMW
Każdy z nas może pomóc!
Czerwona wstążeczka: międzynarodowy symbol
walki z AIDS oraz solidarności z ludźmi żyjącymi
z HIV i AIDS. Idea symbolu powstała w 1991 r.
11
Misje
Salezjańskie
Korespondencja
KORESPONDENCJA
Z KUBY
Ks. Andrzej Borowiec SDB
Dziś otrzymałem czasopismo Misje
Salezjańskie i kalendarz Dzieci Świata.
Czytam je po kilka razy. Czuję się żywą
cząstką naszej wielkiej Rodziny Salezjańskiej i to dodaje mi sił do pracy na Kubie.
Tu salezjanie pracują dość prężnie, choć
jest nas tylko 20, w 5 domach rozrzuconych po całym kraju. Wcześniej salezjanie posiadali wiele szkół i różne dzieła
misyjne, ale one zostały skonfiskowane
a księża skazani na banicję. Wielu rodzimych salezjanów musiało opuścić swoją
Ojczyznę. Po wielu latach niektórym pozwolono wrócić. Nasza praca dzisiaj oscyluje wokół kościołów, przy których funkcjonują oratoria dla dzieci i młodzieży.
Prowadzimy tam kursy językowe i komputerowe, warsztaty artystyczne, teatral-
ne, malowania, robótek ręcznych, tańca,
zajęcia sportowe, katechezy, szkoły biblijne i inne. Borykamy się z wieloma
trudnościami, także finansowymi. Codziennie organizujemy dla dzieci mały
popołudniowy posiłek – jedna bułeczka
i szklanka napoju. Dzieci prosto ze szkoły
przychodzą do nas, by pograć w piłkę,
poczytać książkę, uczestniczyć w zajęciach a przede wszystkim zjeść bułkę. Dla
wielu jest to pierwszy dzienny posiłek.
Znając ich problemy rodzinne, zastanawiam się, jak można tak żyć? W większości są to rodziny rozbite a wielu mężczyzn
żeni się po kilka razy. Najbardziej cierpią
dzieci. W wieku kilkunastu lat, dzieci
mają dzieci. Czasem wracając wieczorem
spotykam matki, które za parę groszy
oferują swe kilkunastoletnie córki. Nie
mówi się tu o prostytucji, ale ona kwitnie
na każdym miejscu. I tak żyje się z dnia
na dzień.
Hawana, 22 stycznia 2008
Misje
Salezjańskie
12
Korespondencja
KORESPONDENCJA
Z MADAGASKARU
S. Krystyna Soszyńska CMW
Myślą byłam z Wami w dniu uroczystości Księdza Bosko. My też świętowałyśmy hucznie. W niedzielę oratorium wychwalało Boga za Księdza Bosko. Podwórze pękało w szwach od radości dzieci
i młodzieży. Także wielu dorosłych wzięło
udział w tym święcie. We wtorek uczniowie naszej szkoły razem z dwoma szkołami salezjanów uczestniczyli we Mszy św.
celebrowanej w naszym kościele. Przez
trzy dni młodzież przygotowywała się
do tej uroczystości. Byli odpowiedzialni
za liturgię. Biskup, który przewodniczył
Mszy św. był zachwycony. Po krótkiej
przerwie na obiad, gry i zabawy na boisku
nie miały końca. A szczytem radości była
paczka ciastek, którą każdy otrzymał. To
było prawdziwe święto – mówiła młodzież
wracając do domów. Byli zmęczeni, ale
szczęśliwi.
Trzeba dopowiedzieć, że teraz u nas
jest okres cyklonów, ale Bóg kocha swoje
dzieci i dał piękną pogodę w ten dzień.
Za to w nocy deszcz lał się jak z wiadra.
Szczytem świętowania był czwartek, dzień Księdza Bosko dla wiernych
całego dystryktu. Ze wzruszeniem patrzyłyśmy na tłumy ludzi wychodzących
z różnych zakrętów drogi i ścieżek przecinających pola ryżowe, żeby po wielkiej
ulewie w nocy uczestniczyć we Mszy św.
Niektórzy mieszkają w odległości 25 czy
nawet 30 km, ale to nie przestraszało
nikogo. Chcieli być razem z salezjanami
i salezjankami, aby czcić ich Założyciela
i Patrona młodzieży.
Dziękuję za wszystko i pozdrawiam
Przyjaciół dzieła Księdza Bosko.
Manazary, 2 lutego 2008
13
Misje
Salezjańskie
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
BYĆ WOLONTARIUSZEM…
…To przede wszystkim nie bywać, nie
przechodzić obok, nie rozglądać się bezczynnie, nie obserwować biernie miejsc,
zjawisk…, to być tam, gdzie Niebo płacze
nad tymi, do których nas posyła… Słuchać,
widzieć, czuć to, przed czym świat zatyka
uszy, zamyka oczy, zatwardza serce. Wcale
nie jesteśmy doskonali… Wolontariusz to
człowiek, który się boi, który płacze, który
nie wie, nie umie, który się śmieje i cieszy
razem z tymi, z którymi przebywa.
Ania z Olsztyna
…To ofiarować siebie innym ludziom.
To służba, która wymaga wysiłku i zapomnienia o sobie i swoich potrzebach. Przez
bycie wolontariuszem uczę się jak nie być
egoistką.
Gosia z Przasnysza
…Jest dla mnie czymś, co przynosi
mi radość z każdej chwili. Z tego, że zawsze
mogę pomóc i często dostać piękną zapłatę
Misje
Salezjańskie
14
od ludzi, nie w formie pieniędzy, lecz ich
uśmiechu lub słowa dziękuję.
Maciek z Kościana
”…Panie pozwól, abym mogła raczej
pocieszać, niż być pocieszana; rozumieć
niż być rozumiana; kochać niż być kochana;
albowiem zapominając o sobie odnajdujemy siebie; umierając budzimy się do życia
wiecznego”. (Matka Teresa)
Kasia z Łowiczka
…Ofiarować drugiej osobie nadmiar
mojej energii. Wiem, że nie marnuję czasu,
który otrzymałam od Boga.
Zuzanna z Ełku
… To być narzędziem w rękach Pana!
To stawać się każdego dnia lepszym człowiekiem, coraz bardziej podobnym do Niego…
Uczyć się pokory i bezgranicznego zaufania,
które pomaga w pokonywaniu ludzkiego
lęku…
Iwona z Grajewa
Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco
Nic lepszego nie mogło się wydarzyć
Co mogę i czy zmieniam coś w życiu tych dzieci? Na pokazie „Reksia” jest pełna
widownia niczym w kinie. Na okno zarzucamy citengi, bo nie mamy zasłon, ekranem
jest ściana lub trzcinowa mata, czasem mamy ławki. Przychodzą zarówno 2-latki, jak
i 19-latki i śmiało przynoszą siostry i braci, którzy dopiero co zaczynają stawać na chudych nóżkach. To jedyne takie miejsce, gdzie niewielkim kosztem możemy zrobić wiele,
ale gdy daję im kawałek palca proszą zwykle o całą rękę z ramieniem i łopatką włącznie.
Pewnie gdyby mój brzuch był pusty tak jak ich, poprosiłabym nie o rękę, ale o buty,
jedzenie, ubranie i zeszyt. Bywa, że proszą wprost: daj zegarek, daj twoje buty, jestem
głodny. Nauczyłam się kłamać, że nie mam, bo dając raz, mogę zepsuć czyjąś pracę przez
lata. Choć czasem jest zwyczajnie smutno. One są moim światem, te które przychodzą
pokazać mi zwierzaki z gliny, które same ulepiły i te, które pytają czemu w moich dłuKarolina Kalata, Zambia
gich włosach nie mam robaków. Dziecięctwo i dziecinność to dwie różne rzeczy
Widzimy tłumy naszych kochanych
maluchów jak wchodzą przez bramę i formują rzędy, żeby rozpocząć oratorium
krótką modlitwą; pomagamy w nauce,
denerwujemy się, gdy nie myślą i cieszymy się z ich sukcesów; żartujemy z naszego trudnego polskiego języka i wyjaśniamy, że to coś innego niż angielski;
odpowiadamy na łatwe i trudne pytania,
uczymy się ich gier i zabaw, wreszcie słuchamy o ich troskach i problemach. Dzieci
są zawsze sobą nawet, jeżeli przygniata
je sytuacja, w którą zostały wrzucone
bez możliwości wyboru. Prostota pytań,
za którymi kryją się dramaty i piękno
uśmiechu, który pojawia się nawet na
ulicy, wbrew maskom „żebraczym”. Światło i cień, które się przeplatają, a nad którymi zawsze dominuje to jedno i najważniejsze: kolejna osóbka, kolejna tajemnica
do przeniknięcia. Chwile – one odsłaniają
to, co dni i tygodnie mogą ukryć. Właśnie
w ten sposób będę chciała przedstawić
Wam naszych przyjaciół i przekonać do
„normalności” życia w „nienormalności”
warunków. Że naprawdę mnóstwo jest
małych Mozartów, którzy dopominają
się o uznanie swojego skarbu, a tylko nie
zawsze umiemy odczytać te drobne sygnały.
Agnieszka Jaroszewicz, Peru
15
Misje
Salezjańskie
Jezusie Pasterzu przedziwny,
Jezusie Nadziejo poznana,
Jezusie piękno w stworzeniach Twoich odnawiający,
Jezusie Królu przedwieczny,
Miłością Twoją obdarz mnie!
Z Akatystu do Najsłodszego Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa
Drodzy Misjonarze, Misjonarki i Wolontariusze,
Darczyńcy i Przyjaciele misji salezjańskich!
Życzymy Wam prawdziwej radości wielkanocnej
i mocy płynącej z Tajemnicy Zmartwychwstania Chrystusa,
Który pokonał śmierć,
aby dać nam nowe życie i nową nadzieję.
Z darem modlitwy
Wspólnota Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego
Warszawa, Zmartwychwstanie Pańskie 2008
SPEŁNIAJĄC
Adopcja na odległość
DZIECIĘCE MARZENIA…
Drodzy Opiekunowie Adopcyjni!
Od stycznia 2008 roku rozpoczęliśmy przekształcanie adopcji imiennej
w adopcję grupową. Ten proces zakończyliśmy już w Kenii (Nairobi-Bosco Boys),
Ugandzie (Bombo-Namaliga), Malawi
(Nkhotakota) oraz Gruzji (Turc’ch). Jesteśmy w trakcie zmian w placówkach:
Zambia (Luwingu), Albania (Tirana),
Peru (Piura), Zambia (Mansa-Chimese)
i Madagaskar (Ivato). Do końca bieżącego
roku wprowadzimy ten rodzaj pomocy na
wszystkich placówkach obejmowanych
do tej pory programem imiennej Adopcji
na odległość.
Serdecznie dziękujemy tym, którzy
pozytywnie odpowiedzieli na nasz apel.
To dzięki Wam możemy nadal nieść nadzieję ubogim dzieciom o konkretnych
imionach i twarzach. To przez Wasze
ręce dokonuje się codziennie cud przemiany życia tysięcy dzieci, którym dajecie szansę na realizację marzeń.
Małgorzata Łokaj i Renata Piotrowska
Misje
Salezjańskie
18
Z listów opiekunów adopcyjnych:
Widząc jak wielu ludzi na świecie
żyje w złych warunkach: w chłodzie, głodzie, chorobach i patologiach – zastanawiam się, czym sobie zasłużyłam na moje
dobre, spokojne i dostatnie życie w miłości,
zgodzie i nie najgorszym zdrowiu. Dziękuję Panu Bogu za nie, ale też wciąż proszę
o coś więcej. A co daję od siebie? Coś tam
daję, ale wciąż mam wrażenie, że to nic
nieznaczące ziarenka na pustyni potrzeb
bliźnich.
Cieszę się, że parę lat temu zdecydowaliśmy się razem z mężem na przystąpienie do Adopcji na odległość. O naszym
adopcyjnym synu Yohane Kudakuera
z Nkhotakota w Malawi nie mieliśmy wielu
informacji, ale rozumieliśmy sytuację i nie
mieliśmy żadnych pretensji. Rozumiemy
też Waszą prośbę o to, aby zamienić adopcję imienną na grupową. Teoretycznie
wydaje się, że jak się ma pod „opieką” konkretną osobę – znaną z imienia i nazwiska – to jest to bardziej mobilizujące dla
ofiarodawcy. Ale z drugiej strony kontakty
pomiędzy rodzicami adopcyjnymi a dzieckiem są często żadne, więc trudno mówić
o jakiejś więzi emocjonalnej. Więc jeżeli
ma to w jakikolwiek sposób ulżyć pracy
Adopcja na odległość
rze, którzy tak ciężko pracują na różnych
kontynentach najlepiej wiedzą, co jest dla
dzieci najlepsze, dlatego wspieramy Wasze
Felicja z mężem z Leszna
dzieło. / Uganda, Bombo-Namaliga
Uważam, że pomysł adopcji grupowej
jest fantastyczny, pokierowany najwyższym dobrem wszystkich dzieci, a także
sprawiedliwością i uczciwością. Misjonarze
nie byli w łatwej sytuacji a nawet myślę,
że przeżywali wiele niemiłych sytuacji.
Ja mam 1000% zaufania do misjonarzy
i słusznym jest, że nie będą tracili czasu na
papierki, bo „czas to miłość”.
misjonarzy i wolontariuszy – to oczywiście wyrażamy zgodę na zamianę adopcji
imiennej na grupową.
Zofia i Marian z Zabrza
/Malawi, Nkhotakota
Cieszymy się, że możemy pomagać
w zdobywaniu wykształcenia najbiedniejszym. To, czy będzie to adopcja imienna
czy grupowa nie ma dla nas żadnego znaczenia. Jesteśmy przekonani, że misjona-
Marek z Hiszpanii
/Malawi, Nkhotakota
Grupowa
Adopcja
na
odległość
– finansowa pomoc w zdobyciu wykształcenia konkretnej grupie dzieci
i młodzieży z salezjańskiej placówki
misyjnej. Wsparcie dociera do: Zambii,
Ugandy, Malawi, Kenii, Madagaskaru,
Peru, Togo, Wybrzeża Kości Słoniowej, Rwandy, Ghany, Sudanu, Albanii
i Gruzji.
19
Misje
Salezjańskie
Dla dzieci
MISYJNY
POMYSŁOWY
DOBROMIR
Kochane Dzieci!
Zbliżają się święta Zmartwychwstania Pana Jezusa, dlatego zapraszamy
Was do świątecznej papierowej zabawy.
Dzisiaj podpowiemy jak można w prosty
sposób wykonać metodą „origami płaskie
z koła” palemkę i koszyczek wielkanocny.
PALEMKA
Prace te mogą stanowić element dekoracji
świątecznej np. gazetki klasowej, w świetlicy lub w domu, albo stać się inspiracją
do wykonania oryginalnych kartek świątecznych, które można wysłać bliskim,
bądź zorganizować kiermasz wiosenny.
Przygotowujemy 44 kółka:
1 szt. – kartka z bloku technicznego formatu A4 (kolor dowolny)
1 szt. – koło 5 cm – jasny brąz – na podstawę palmy
7 szt. – koło 3 cm – czerwony – na kwiaty
9 szt. – koło 3 cm – zielony – na kwiaty
3 szt. – koło 3 cm – żółty – na kwiaty
1 szt. – koło 1 cm – czerwony – na kwiaty
6 szt. – koło 3 cm – jasny brąz – na gałązki
8 szt. – koło 2 cm – jasny brąz – na bazie
8 szt. – koło 2 cm – biały – na bazie
Misje
Salezjańskie
20
Dla dzieci
KOSZYCZEK WIELKANOCNY
Przygotowujemy 41 kółek:
1 szt. – kartka z bloku technicznego formatu A4 (kolor dowolny)
1 szt. – koło 15 cm – żółty – na koszyk
1 szt. – koło 11 cm – żółty – na podstawę koszyka
26 szt. – koło 2 cm – żółty – na pałączek od koszyka
4 szt. – koło 3 cm – różowy (2) i fioletowy (2) – wstążka przy koszyku
1 szt. – koło 1cm – brązowy – wstążka przy koszyku
3 szt. – koło 4cm – dowolny kolor (każdy inny) – na jajka
3 szt. – koło 2cm – fioletowy – kijek do chorągiewki
1 szt. – koło 4cm – czerwony – chorągiewka
Baranek – dowolny szablon lub wycięty z pocztówki świątecznej
W tych kompozycjach nie powinniście mieć trudności z prawidłowym złożeniem
kółek – zamieszczone zdjęcia podpowiedzą jak właściwie pracę wykonać.
Mamy nadzieję, że przedstawione dzisiaj formy wykorzystacie jako inspirację do
tworzenia własnych modeli. Być może origami pomoże Wam w zajęciach szkolnych.
Wierzymy, że pomysłów macie wiele.
Życzymy powodzenia i do zobaczenia w kolejnym spotkaniu w „świecie papierowych cudów”.
Jolanta Surała
21
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne
TANZANIA
Projekt nr 138
Remont bursy dla dziewcząt
Dodoma jest polityczną stolicą Tanzanii od 1981 roku. Leży w środkowej
części kraju, na wysokości ok. 1100 m,
460 km od Dar Es Salam, gdzie mieści
się siedziba rządu. Miasto liczy 181 tys.
mieszkańców. Jest ośrodkiem handlowym regionu rolniczego, gdzie uprawia
się głównie zboża, kawę, herbatę, orzeszki ziemne, bawełnę i goździki (83% światowych zbiorów). Powoli staje się też
ważnym centrum wychowawczo-akademickim.
Salezjanie w 1987 roku otworzyli
w Dodomie salezjańską szkołę średnią,
a cztery lata później Wyższe Studium
Pedagogiczne kształcące nauczycieli dla
potrzeb lokalnych, głównie nauczycie-
Misje
Salezjańskie
22
li szkół średnich. Obie szkoły otworzyły
swoje podwoje dla okolicznej młodzieży, szczególnie ze środowisk ubogich.
Czesne w szkole salezjańskiej jest jednym
z najniższych w kraju i utrzymuje się na
poziomie dostępnym dla tych, którzy posiadają niewiele. W szkole średniej kształci się ponad 100 dziewcząt i chłopców
a w Wyższym Studium Pedagogicznym
35 studentek i studentów.
Prawie od początku funkcjonowania
szkoły wybudowano tu również internat,
który istnieje do dziś. Sporo młodzieży
dojeżdża do szkoły, gdyż mieszkają ok.
15-20 km od niej. Ponadto niektórzy
muszą pokonać codziennie ponad 3 km
do najbliższego przystanku autobusowe-
Projekty misyjne
go. Sytuacja ta jest szczególnie uciążliwa i niebezpieczna dla dziewcząt. Z tego
właśnie powodu trzy małe domki, które
pierwotnie używane były przez rodziny nauczycieli (niedawno się wyprowadzili), zostały przerobione na bursę dla
dziewcząt. Ponieważ kandydatek jest
bardzo wiele w każdym z sześciu małych
pokoi mieszka po sześć dziewcząt. Mają
do dyspozycji piętrowe łóżka. Największy jednak problem to łazienki i toalety,
bowiem 36 dziewcząt a raczej młodych
kobiet ma do dyspozycji tylko 3 prysznice
i 3 toalety. Jest to zdecydowanie za mało
(nie mówiąc już o tym, że jest to region
o klimacie półpustynnym, gdzie dostęp
do wody jest niezbędny), dlatego salezjanie postanowili wybudować dodatkowo 6
pryszniców i 3 toalety, a także zewnętrz-
ną kuchnię, bowiem w dotychczasowych
warunkach dziewczęta po prostu się
duszą.
Misjonarze chcieliby także odnowić
internat, gdyż 20 lat temu, kiedy był on
budowany, w Tanzanii panował pełny
socjalizm i materiały dostępne na rynku
były bardzo kiepskiej jakości. Rezultat
jest taki, że te budynki po prostu się sypią
a rozmaite instalacje wymagają całkowitej odnowy.
Za realizację projektu odpowiedzialny jest administrator szkoły i placówki misyjnej w Dodomie, ks. Krzysztof
Owczarek. Przewidywany koszt projektu to 9.000 USD. Wszystkim Darczyńcom z góry dziękujemy i obiecujemy modlitwę.
przy salezjańskiej szkole średniej
i Wyższym Studium Nauczycielskim w Dodomie
Ofiary na powyższy cel można
przesyłać na konto Ośrodka
z dopiskiem: PROJEKT nr 138
23
Misje
Salezjańskie
Projekty misyjne
PODZIĘKOWANIE
Z
TIMORU WSCHODNIEGO
W imieniu własnym i moich sióstr wyrażam wdzięczność za szybką
i pozytywną odpowiedź na nasz projekt. Bóg zapłać za hojność, z jaką
Salezjański Ośrodek Misyjny poprzez wielu Darczyńców – ludzi o wraż-
Projekty misyjne 2008
PROJEKT NR 86 – UGANDA (Adopcja grupowa)
Pomoc 130 chłopcom ulicy w ośrodku w
Namugongo
(ks. Ryszard Józwiak)
PROJEKT NR 95 – ZAMBIA
PROJEKT NR 108 – KAMERUN
(Adopcja grupowa)
Dofinansowanie nauki 30 chłopców ze
szkoły zawodowej w Ebolowa
(ks. Artur Bartol)
PROJEKT NR 109 – KAMERUN
Pomoc w funkcjonowaniu salezjańskiego
Radia Regionalnego MVILA w Ebolowa
(ks. Artur Bartol) koszt: 10.000 EURO
PROJEKT NR 120 – ZAMBIA
Organizacja nowicjatu inspektorii ZMB w
Lusace
(ks. Józef Czerwiński) koszt: 100.000 USD
Budowa przedszkola w Mansie
(s. Zofia Łapińska) koszt: 40.000 USD
PROJEKT NR 100 – GHANA (Adopcja grupowa)
PROJEKT NR 131 – WYBRZEŻE
KOŚCI SŁONIOWEJ
Wyżywienie i pomoc dla chłopców z
internatu i z oratorium w Ashaiman
(ks. Krzysztof Niżniak)
Misje
Salezjańskie
24
Wyposażenie domu dla dziewczynek ulicy
w Abidżanie
(s. Małgorzata Tomasiak)
koszt: 7.745 EURO
Projekty misyjne
liwych sercach odpowiada na potrzeby
naszej misji na Wschodnim Timorze.
Dzięki Waszej pomocy około 200 dzieci
oraz młodzieży z bardzo biednych dzielnic stolicy, tj. Tasi Tolu i São José, mogło
rozpocząć nowy rok szkolny w październiku 2007 roku w obowiązkowych mundurkach i butach oraz z własnymi zeszytami, przyborami i podręcznikami. Dzieci
cieszyły się bardzo z otrzymanych darów.
Niektóre nie mogły uwierzyć, że to, co
otrzymały naprawdę już do nich należy.
Poza tym kupiłyśmy nowe piłki i instrumenty muzyczne – gitary i organy, które
pozwalają nam na organizowanie atrakcyjnych i pożytecznych zajęć w naszych
oratoriach.
Raz jeszcze z całego serca dziękuję
za Waszą dobroć i hojność serc. Naszą
wielką wdzięczność wyrażamy przed
Panem Bogiem w modlitwach za wszystkich Dobrodziejów.
S. Joanna Goik CMW
Dili, 14 stycznia 2008
PROJEKT NR 132 – PERU
PROJEKT NR 136 – ZAMBIA
Stypendia dla ubogiej młodzieży z plemion
indiańskich (San Lorenzo)
(ks. Józef Kamza) koszt: 21.250 USD
Budowa kościołów misyjnych w Kampalala i
Kapota
(ks. Andrzej Zdzieborski) koszt: 20.000
USD
PROJEKT NR 133 – PERU
Pomoc humanitarna w leczeniu
najuboższych Indian (San Lorenzo)
(ks. Józef Kamza) koszt: 5.000 USD
PROJEKT NR 134 – PERU
Wyposażenie kaplic w osiedlach 4 szczepów
Indian (San Lorenzo)
(ks. Józef Kamza) koszt: 3.500 USD
PROJEKT NR 135 – MALAWI
Zakup ławek do nowego kościoła w Lilongwe
(ks. Piotr Boryczka) koszt: 27.000 USD
PROJEKT NR 139 – TANZANIA
Dofinansowanie kształcenia 10 nauczycieli w
Studium Nauczycielskim w Dodomie
(ks. Krzysztof Owczarek) koszt: 4.500
USD
PROJEKT NR 140 – ALBANIA
Wyposażenie liturgiczne kościoła w Tiranie
(ks. Marek Gryn) koszt: 5.000 EURO
PROJEKT NR 141 – ALBANIA
Pomoc upośledzonym dzieciom i młodzieży
w Tiranie
(ks. Marek Gryn) koszt: 5.000 EURO
Ty też możesz być misjonarzem!
Wybierz projekt i prześlij ofiarę z dopiskiem: Projekt Nr…
Dziękujemy!
25
Misje
Salezjańskie
Z misji salezjańskich i nie tylko
Angola – Obóz MGS
W dniach 6-10 stycznia w mieście Dondo, 180 km od Luandy, stolicy Angoli, odbył się Krajowy Obóz
Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego (MGS). Uczestniczyło w nim 210
osób: 16 salezjanów, 5 Córek Maryi
Wspomożycielki, siostry z innych
zgromadzeń, liczni świeccy i młodzi
animatorzy. Dni spędzone razem pozwoliły uczestnikom spotkania określić konkretne linie działania MGS na
najbliższe dwa lata. W ramach programu tych dni pogłębiono pięć tematów: Wychowanie do życia i wartości,
Rodzina, Przyczyny ubóstwa i sposoby
jego pokonania, Obywatelstwo, Prawa
Człowieka, podkreślając w szczególny
sposób prawa dzieci i zaangażowanie
na rzecz walki z przemocą wśród nieletnich. Obóz, który charakteryzował
klimat radości i głębi wychowawczej,
umożliwił młodym nakreślić odważny
projekt, który pozwoli Salezjańskiemu Ruchowi Młodzieżowemu MGS
z większą skutecznością oddziaływać
na rówieśników i całe społeczeństwo
angolańskie.
Misje
Salezjańskie
26
Tajlandia – 60 lat salezjańskiej
szkoły w Hua Hin
W święto św. Franciszka Salezego – 24 stycznia, z okazji 60. rocznicy
istnienia Vithayalai Salesian School
w Hua Hin, otwarto nowy budynek
szkolny poświęcony Maryi Wspomożycielce. Pięciopiętrowy budynek
posiada formę litery U. Pierwsze
piętro zostało pomyślane jako obiekt
wielofunkcyjny, służący zwłaszcza
do spotkań dla wszystkich uczniów.
Na pozostałych piętrach znajdują się
sale lekcyjne i pokoje dla nauczycieli,
biblioteka, pracownie do nauki języków i muzyki, warsztaty i sale posiedzeń. Ta szkoła salezjańska, otwarta
w 1947 roku i licząca wówczas 47
uczniów, dzisiaj kształci 3000 wychowanków.
Obecnie w Tajlandii w pracę
wychowawczą z dziećmi i młodzieżą
zaangażowanych jest 76 salezjanów
i 94 Córki Maryi Wspomożycielki
(siostry salezjanki).
Z misji salezjań
Z misji salezjańskich i nie tylko
Kenia – Salezjanie dla pokoju
Meksyk – Salezjanie na
północnej granicy
Salezjanie z Kenii angażują się
na rzecz pokoju, a zwłaszcza bezpieczeństwa dzieci i młodzieży. Boys
Town i Bosco Boys to ośrodki salezjańskie dla chłopców ulicy w Nairobi,
które gromadząc uczniów i nauczycieli z różnych plemion, angażują się
na rzecz harmonijnego współżycia
i przezwyciężania trudności, jakim
ten kraj stara się sprostać. Niektórzy pracownicy i młodzi z Bosco Boys
odwiedzili Jamhuri Camp, miejsce
przyjęcia uciekinierów z terenów
zagrożonych przemocą. Bosco Boys
współpracuje z Czerwonym Krzyżem. Ośrodek przyjął także 8 dzieci
z obozu do swojej szkoły podstawowej. W Boys Town, który znajduje się
Dzięki nowym formom obecności salezjanów w miastach Tijuana
i Nuevo Laredo, wzmocniło się w tym
przygranicznym regionie wychowawcze oddziaływanie synów Ks. Bosko.
27 stycznia otwarto salezjańskie oratorium w Nuevo Laredo, w stanie
Tamaulipas, w północno-wschodniej
części Meksyku. Oratorium znajduje się w bardzo ubogiej dzielnicy, na
terenie salezjańskiej parafii María
Auxiliadora. Miejsce pod nie zostało
wygospodarowane dzięki życzliwości
burmistrza Nuevo Laredo i inicjatywie 2 salezjanów, którzy z tego terenu
usunęli śmieci i wykarczowali krzaki.
Na inauguracji oratorium obecni byli
przedstawiciele Kościoła i władz
na obrzeżach Nairobi, sytuacja jest
trudniejsza. Tutaj pracownicy ośrodka
i ich krewni stracili domy i własność;
dwoje krewnych zostało zamordowanych, trzeci został zastrzelony przez
policję, a jeszcze inny został ranny
w czasie starć; 14 rodzin przesiedlono, 6 osób z personelu zmuszono do
zmiany domu. Głównym zadaniem
jest zapobieganie incydentom przemocy w szkole i angażowanie uczniów
w działania pozytywne.
miasta. Natomiast 31 stycznia w Tijuana, 2600 km od Nuevo Laredo, na
granicy Meksyku ze stanem Kalifornia (USA), poświęcono kościół pod
wezwaniem Księdza Bosko, wybudowany przy jednym z 6 oratoriów salezjańskich, jakie funkcjonują w mieście. Mszę św. poprzedziła procesja
ulicami Tijuany, w której młodzież
niosła statuę Księdza Bosko. Uroczystość zakończyła się tradycyjnym pokazem ogni sztucznych.
skich i nie tylko
27
Misje
Salezjańskie
Z działalności w kraju
KONFERENCJA PRASOWA
W przeddzień święta patrona
dziennikarzy, św. Franciszka Salezego, w SOM odbyła się konferencja
prasowa poświęcona działalności
Ośrodka w 2007 roku. SOM zrealizował ponad 30 salezjańskich projektów edukacyjnych na łączną sumę
ponad 300 tys. dolarów. Dotyczyły
one działalności i wyposażenia szkół,
internatów, stołówek, ośrodków dla
dziewcząt i chłopców ulicy. Pomoc
otrzymały także tradycyjne oratoria
młodzieżowe w biednych dzielnicach
miast. Programem Adopcji na odległość objętych jest ponad 5 tys. dzieci.
Od 2008 roku przekształcany on jest
w adopcję grupową, ale cel pozostaje
ten sam – danie dziecku szansy nauki.
Ponadto w 2007 roku wyjechało na
misje 10 wolontariuszy – do Mongolii, Peru, Ugandy, Zambii i na Madagaskar. W wakacje wolontariat krótkoterminowy w Libanie i na Ukrainie
podjęło ponad 30 osób. Powstało też
internetowe Misyjne Radio Don Bosco,
kontynuowano wydawanie Misji Salezjańskich i różnych publikacji misyjnych.
Misje
Salezjańskie
28
STYCZNIOWE SPOTKANIE
WOLONTARIATU
Przewodnią myślą styczniowego spotkania Międzynarodowego
Wolontariatu Don Bosco była pokora.
Spotkanie rozpoczęło się konferencją ks. Tadeusza Niedzieli na ten
temat. Gość specjalny – ks. Dariusz
Buksik miał cykl wykładów praktycznych z psychologii na temat dojrzałej osobowości. Ks. Józef Kamza
podzielił się doświadczeniem pracy
w peruwiańskiej dżungli a wolontariusze mieli okazję do rozmowy na
żywo z Agnieszką Słowik i Michaliną Hering – wolontariuszkami pracującymi obecnie w Peru. Sobotni
wieczór i niedzielny poranek upłynął
w atmosferze bliskości ze Wschodem.
S. Jolanta Lisak przybliżyła tradycje
i główne elementy duchowości greckokatolickiej. Wolontariusze pełni
zapału i pozytywnych wrażeń wrócili
do swoich domów, by być misjonarzami na lokalnych areopagach.
Z działalnoś
Z działalności w kraju
UROCZYSTOŚĆ
ŚW. JANA BOSKO
MISYJNY WYMIAR
WIELKIEGO POSTU 2008
Dzień 31 stycznia, poświęcony
św. Janowi Bosko – Założycielowi Towarzystwa Salezjańskiego i Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki
obchodzony był w SOM bardzo uroczyście. Obecni byli przedstawiciele
organizacji misyjnych, proboszczowie
dekanatu ursynowskiego, przedstawiciele darczyńców i władz dzielnicy
Warszawa-Ursynów oraz wspólnota
salezjanów, salezjanek i pracownicy
SOM. Mszy św. o godz. 11.00 przewodniczył ks. Krzysztof Jakubowski, zastępca inspektora salezjanów
inspektorii warszawskiej. W homilii
podkreślił, że ten wielki Święty Wychowawca i Ojciec młodzieży wciąż
inspiruje i zachęca do jeszcze większego wysiłku na rzecz wychowania
młodych. Ks. Jakubowski powtórzył
za ks. Pascualem Chavezem – przełożonym generalnym salezjanów: Wychowanie jest sprawą serca! Uroczystość ta była kolejną okazją pozwalającą uświadomić sobie, jak wielkim
darem dla Kościoła są święci.
Papież Benedykt XVI w orędziu
na Wielki Post 2008 przypomniał zobowiązania, które pomagają w procesie wewnętrznej odnowy. To modlitwa, post i jałmużna. Uwagę skierował na praktykę jałmużny, która
jest konkretnym sposobem pomocy
potrzebującym, a zarazem środkiem, pozwalającym przezwyciężyć
nieustanną pokusę czynienia z dóbr
ziemskich swego bożka. Jałmużna
otwiera serca na potrzeby braci, jest
znakiem miłości. Jak nie dziękować
Bogu za liczne osoby, które po cichu,
z dala od reflektorów medialnego społeczeństwa spełniają w tym duchu
wielkoduszne uczynki, wspierając bliźniego w potrzebie?
II Niedziela Postu była okazją do
pomocy tym, którzy w krajach misyjnych cierpią głód, nie mają dachu nad
głową, są pozbawieni wszystkiego. Jej
hasło: Dar miłości i nadziei zobowiązuje zachęca nas do podzielenia się
tym, co mamy z najbardziej potrzebującymi, zwłaszcza z dziećmi odartymi z beztroskiego dzieciństwa.
ści w kraju
Nie jest jeszcze za późno!
Zobacz: Projekty misyjne – s. 22-25.
29
Misje
Salezjańskie
Czytelnicy piszą
Nie przywykliśmy do takiej dobroci
Już dawno chcieliśmy podziękować
za informacje, dary materialne (kalendarze, książki, płyta z filmem o misjach
w Peru), a przede wszystkim za jakąś
myśl, czas poświęcony nam, – którzy
żyjemy tym swoim życiem i tylko fragmencik dnia poświęcimy modlitwie w intencji misji i naszego syna w Limie oraz
skromną kwotę pieniędzy.
Nie przywykliśmy w życiu do takiej
dobroci – i za to Wam – wszystkim pra-
cownikom Ośrodka Misyjnego mówimy
wielkie Bóg zapłać.
Przyglądanie się życiu innych ludzi
na tej planecie, możliwość poszerzenia
własnej świadomości i nabranie dystansu
do własnych problemów to też obdarowywanie, to kształtowanie i formowanie
naszego życia i sumienia.
Bardzo dziękujemy za włączenie nas
– tak to czujemy – w Rodzinę Salezjańską, za wszelkie dobro z niej płynące.
Bożena i Romuald Błaszczyk
Dąbrowa Górnicza
Misje
Salezjańskie
30
Czytelnicy piszą
Odeszli do Pana...
S. PAULA ROŻEK CMW
Zmarła w Środzie Śląskiej 29.01.2008,
w 94 roku życia i 73 ślubów zakonnych
DZIĘKUJEMY
Firmie Wp. Foto – Superfoto.pl Sp. z o.o
za wywoływanie naszych zdjęć.
Ogłoszenia
JAN ABRAMEK
Ojciec ks. Henryka, misjonarza w Peru,
zmarł w Puławach 07.02.2008,
w 95 roku życia
PRZYŚLIJ SWÓJ ADRES MAILOWY
Tych z Państwa, którzy nie otrzymują Biuletynu Elektronicznego Misje Salezjańskie
BEMS – prosimy o przesłanie swego maila
na adres: [email protected] podając równocześnie swoje dane adresowe celem uzupełnienia bazy danych i usprawnienia komunikacji między nami.
MSZA ŚW.
– DAREM NA MISJE
Zamawiając Msze św., wspierasz misje.
Przyjmujemy Msze św. zwykłe,
nowenny (9 Mszy św.)
oraz gregorianki (30 Mszy św.
za zmarłych).
Zapraszamy na spotkanie
Dobrodziejów z Krakowa
i okolic 6.04.2008 w parafii
Najświętszego Serca Pana
Jezusa (ul. St. Millana 13)
w Krakowie – Łagiewnikach. Spotkanie rozpoczniemy o godz. 12.30 Mszą
św. w kościele.
WAŻNE! ODPIS OD PODATKU
Zachęcamy wszystkich do skorzystania z możliwości przekazania
1% podatku na misje. SOM współpracuje z Salezjańską Fundacją Ku
Mądrości. Do formularza PIT należy wpisać dane:
Nazwa organizacji: Fundacja Ku Mądrości im. Dr Anny Dux
Numer wpisu do KRS: 0000156069
Numer rachunku bankowego: 82 1500 1663 1216 6006 2787 0000
Szczegółowe informacje na ten temat znajdują się w poprzednim
numerze Misji Salezjańskich 1/2008 a także na naszej stronie internetowej www.misje.salezjanie.pl
Dziękujemy za każdą pomoc.
Wszystkich zapraszamy do odwiedzania naszych stron internetowych.
Filmy misyjne, audycje, bieżące informacje
– świat misji stoi przed Tobą otworem!
www.misje.salezjanie.pl
31
Misje
Salezjańskie
Życie ludzkie jest drogą. Do jakiego celu? Jak odnaleźć do niego
szlak? Życie jest niczym żegluga po morzu historii, często w ciemnościach
i burzy, w której wyglądamy gwiazd wskazujących nam kurs. Prawdziwymi gwiazdami naszego życia są osoby, które potrafiły żyć w sposób
prawy. One są światłami nadziei. Oczywiście, Jezus Chrystus sam jest
światłem… słońcem, które wzeszło nad wszystkimi ciemnościami historii. Aby jednak do Niego dotrzeć, potrzebujemy bliższych świateł – ludzi,
którzy dają światło, czerpiąc je z Jego światła, i w ten sposób pozwalają
nam orientować się w naszej przeprawie.
Z Encykliki Benedykta XVI
Spe Salvi - O nadziei chrześcijańskiej, 49
PRAWDZIWYMI GWIAZDAMI
naszego życia
SĄ OSOBY

Podobne dokumenty

Salezjanie w Ghanie na rzecz życia

Salezjanie w Ghanie na rzecz życia Takich historii można usłyszeć dziesiątki tysięcy nie tylko w  Ghanie, ale w całej Afryce. Wprawdzie malaria na tym kontynencie zbiera największe żniwo, ale HIV/AIDS

Bardziej szczegółowo