Człowieku opamiętaj się!

Transkrypt

Człowieku opamiętaj się!
Elżbieta Nowak
Sztuka w trzech aktach o tematyce ekologicznej przeznaczona dla szkoły podstawowej
i gimnazjum. Przedstawienie może być wystawione z okazji Dnia Ziemi a także w ciągu
całego roku, ponieważ zagadnienia te są zawsze aktualne.
CZŁOWIEKU, OPAMIĘTAJ SIĘ !
Osoby:
Mama
Tata
Kapitan
Mechanik
Pięciu uciekinierów:
Magda –Polka
John- Brytyjczyk
Abdullah- Arab
Kali- Nigeryjczyk
Jamamoto- Japończyk
AKT I
Szczyt góry Mount Everest. Na wierzchołku siedzi wystraszony Japończyk i mówi sam do siebie
wspominając jakieś okropne, niedawne wydarzenia na Ziemi. Następnie, co chwilę, wdrapuje się na
górę kolejna osoba opowiadając co jej się przytrafiło. Wszyscy są przerażeni. Czekają na ratunkowy
statek kosmiczny, który ma ich zabrać na planetę X.
Jamamoto
Ściągając maskę gazową rozgląda się wokoło.
Dzięki Bogu udało mi się uciec. Dobrze, że jakoś wspiąłem się na tę najwyższą górę na
Ziemi. Zresztą niewiele tej ziemi, to znaczy lądu zostało.
Tu wstaje i rozgląda się patrząc w dół.
Wszystkie niziny zalane wodą! Pola uprawne i miasta zatopione! Zostało tylko to co leżało
na wyżynach i w górach. Jakoś cieplej zrobiło się ostatnio.
A powietrze ?
Kaszle.
Eche! Eche!
Nie da się tym już oddychać.
Magda
Niesie ze sobą kontener z wodą. Wdrapuje się na górę, strzepuje z ubrania jakieś śmieci.
Przedstawiają się sobie. Magda opowiada swoją historię.
Cześć, jestem Magda. Pochodzę z Polski. Kiedyś był to piękny kraj, teraz zostały tam tylko
Tatry i to jeszcze w opłakanym stanie. Ledwo przecisnęłam się przez tę górę śmieci, którą
zostawili tam ci pseudo-turyści.
Strzepuje z ubrania jakieś papiery i woreczki foliowe.
Jamamoto
Cześć. Ja jestem Japończykiem, ale w moim kraju zaistniała zupełna katastrofa ekologiczna.
Uratowałem się dzięki tej masce gazowej. Nie było już czym oddychać i wszyscy się udusili.
Jakimś cudem udało mi się tu przedostać. Usiądź tutaj jest, dużo miejsca.
Magda
Dziękuję , taka jestem zmęczona. Poczęstuje cię za to wodą. To ostatnia czysta woda na
Ziemi. Zaczerpnęłam ją ze źródła zanim wypłynęła z niego mętna, cuchnąca ciecz.
Piją wodę i rozkoszują się jej smakiem.
Nagle słychać ryk krowy z oddali. Nadbiega następna zziajana osoba
i wdrapuje się na szczyt trzymając w rękach jakieś zawiniątko.
John
Ratunku! Pomóżcie!
Magda
Trzeba mu pomóc!
Jamamoto
Trzymaj rękę i wychodź. Posuńmy się.
John wdrapuje się na skałę. Spogląda w dół z obawą.
Magda
Co się stało?
John
Nie uwierzycie. W Wielkiej Brytanii nie ma już co jeść. Całe bydło choruje na chorobę
wściekłych krów. Jedna mnie goniła aż dotąd. Trzoda chlewna przestała istnieć, ponieważ
powodu pryszczycy wybito wszystkie zwierzęta. Uciekałem w pośpiechu przed tą wściekłą
krową i udało mi się zabrać ze sobą tylko to zawiniątko.
Magda
Pokaż, pokaż co tam masz?
Jamamoto
To marchewka!
John
Tak, to marchewka. Jest to jedyna żywność pozbawiona metali ciężkich. Hodowałem ją
pieczołowicie na parapecie okna w moim domu. Tylko to mi zostało, chętnie się z wami
podzielę.
Częstuje pozostałych. Wszyscy jedzą z apetytem zachwycając się smakiem.
Wtem słychać dzwonek roweru i pojawia się zdyszany Arab. Rower zostawia u podnóża. Wdrapuje się
na szczyt a wszyscy mu pomagają.
Abdullah
Nareszcie. Myślałem, że nie zdążę na tym rowerze! Jestem Abdullah, pochodzę z Arabii
Saudyjskiej. Czy mogę do was dołączyć?
Magda
Oczywiście.
John
Chodź, wdrapuj się prędko.
Podaje mu rękę
Jamamoto
Posuniemy się. Jeszcze jest miejsce.
John
Co mówiłeś o tym rowerze? Nie przesadzasz trochę ? Przecież Arabia Saudyjska to potentat
naftowy!
Abbullah
Tak było kiedyś, za dobrych czasów. Teraz niestety wszystkie zasoby ropy naftowej
wyczerpały się do cna. Nawet szejkowie jeżdżą rowerami. To znaczy jeździli do niedawna,
zanim nie zbankrutowali. Ostatnio banki zabrały im za długi nawet stare rowery i poszli
żebrać pod meczet.
Sadowi się wygodnie patrząc w niebo. Wtem słychać jakiś hałas
i szeleszczenie. Nadbiega zziajany Murzyn. Nad głową trzyma ortalion z napisem: osłona przeciw UV.
Wdrapuje się z trudem na górę . Wszyscy mu pomagają .Częstują go marchewka i wodą Kali je i pije z
zadowoleniem głaszcząc się po brzuchu.
Jamamoto
Witaj .Widzę, że i ciebie dotknęło jakieś nieszczęście. Dołącz do nas i opowiedz nam o sobie.
Kali
Mam na imię Kali i pochodzę z Nigerii. Panuje tam susza i okropny głód.
Do tego już wszyscy się przyzwyczaili, o ile można przyzwyczaić się do głodu. Na domiar
złego wystąpiło tam takie natężenie promieniowania ultrafioletowego, że mimo tego, że
Murzyni mają ciemną skórę, chroniącą przed nim w pewnym stopniu, nic już nie pomaga.
Ludzie poumierali na nowotwory skóry .To przez tę przeklętą dziurę ozonową! Zachciało się
ludziom freonów . Tylko ja przetrwałem, ponieważ nie wychodziłem w dzień na otwartą
przestrzeń.
Magda
A co to jest ? I dlaczego się tym przykrywasz?
Kali
To osłona przeciw promieniom ultrafioletowym. Wszyscy się pod nią zmieścimy. Dalej,
ukryjcie się.
Wszyscy naciągają na siebie ortalion i wypatrują czegoś na niebie z niecierpliwością
Magda
Długo nie nadlatuje. Wy też umówiliście przez Internet na to spotkanie z kapitanem ?
Wszyscy
Tak. Oczywiście.
Jamamoto
Zaraz powinien przylecieć statek ratowniczy. O już go widać! Jesteśmy uratowani!
Nadlatuje statek ratowniczy. Na jego pokładzie znajdują się :Kapitan
i Mechanik. Wszyscy w pośpiechu wsiadają na pokład i odlatują.
Nagle w oddali słychać eksplozję i jakieś wybuchy trzaski i dziwne odgłosy. Wszyscy odwracają się w
te stronę. Statkiem zatrzęsło, ale udało mu się odlecieć.
AKT II
W tle zamiast góry, gwieździste niebo.
Akcja toczy się na pokładzie statku ratowniczego a potem na planecie X .Pojazd kosmiczny zrobiony
jest z podoczepianych do siebie kartonów . Trwa podróż międzygwiezdna. Następnie załoga ląduje na
planecie X. Nazywają ja Ziemia i zagospodarowują po swojemu tak jak umieją.
Kapitan
Czy wszyscy obecni? Sprawdzę to jeszcze.
Wyczytuje z listy imiona a wszyscy odzywają się na zawołanie.
Na Ziemi był wielki wybuch bomb nuklearnych zgromadzonych w arsenałach potęg
militarnych. Był on tak potężny, że rozerwał ją na kawałki. Moi drodzy, nie mamy dokąd
wracać. Musimy kontynuować naszą podróż, nie mamy odwrotu.
Magda
Ojej!
Jamamoto
Szkoda! Czy nam się uda?
Kapitan
Przedstawiam wam naszego mechanika. Będzie się opiekował statkiem i nami podczas
podróży. Jak tam stan techniczny naszego pojazdu?
Mechanik
Melduję posłusznie, że wszystko w porządku. Zapasy paliwa i tlenu uzupełnione.
Na miejscu, to znaczy na planecie X powinniśmy być za niecałą godzinę świetlną.
Kapitan
To dobrze. Proponuję wygodnie się usadowić i trochę zdrzemnąć. Podróż mimo wszystko
trochę potrwa. Jak będziemy na miejscu to was obudzę.
Ktoś je marchewkę, ktoś pije wodę, częstują się wzajemnie, potem zapadają
w sen. Po chwili kapitan ich budzi. Rozglądają się, przeciągają, pokazują coś w dole i cieszą się.
Kapitan
Za chwilę lądujemy. Proszę zapiąć pasy i pochylić się do przodu.
Zapinają pasy i pochylają się do przodu. Mechanik wydaje odgłosy hamowania.
Kapitan
Jesteśmy na miejscu. Jakie warunki panują na planecie X?
Mechanik
Czujniki wykazały, że warunki są identyczne z ziemskimi.
Kapitan
Mamy szczęście. Możemy tu żyć długo i szczęśliwie przez wiele pokoleń. Proponuję nazwać
te planetę Ziemia . Czy wszyscy się zgadzają?
Magda i Jamamoto
Tak.
John
Fajnie!
Kali
Oczywiście.
Wszyscy wysiadają i rozglądają się dookoła podziwiając planetę
Magda
Jakie tu czyste źródła. Cóż to za lazurowe jeziora. Ile tu ryb i jakie duże!
Jamamoto
Atmosfera taka czysta! Niebo błękitne jak niezapominajki!
John
Widzę jakieś zwierzęta podobne do krowy. Może uda nam się je oswoić.
Abdullah
Ciekawe czy pod ziemią są jakieś bogactwa mineralne. Mam na myśli węgiel czy ropę
naftową.
Kapitan
Dosyć gadania! Zabierajmy się do pracy. Musimy się tu jakoś zadomowić.
Proponuję taki podział ról:
Magda zajmie się domem. Kali zacznie produkcję potrzebnych nam przedmiotów i urządzeń.
John zajmie się produkcją żywności. Abdullah zorganizuje transport.
Ja i Mechanik będziemy koordynować pracę.
Wszyscy biorą się ostro do roboty. Nie pamiętając o niedawnych nieszczęściach produkują śmieci,
zabrudzają wodę, pojawia się plastyk
i dezodoranty z freonem .Palą w piecu węglem i wydobywają ropę naftową.
Pojawia się szyb naftowy i butelki plastykowe. Ogólny bałagan.
Magda
do Kalego
Potrzebuję mocniejszego płynu do naczyń. Tym nie mogę zmyć tłuszczu!
No i przynieś węgla do pieca!
Wylewa brudną wodę przed dom. Zaczyna przeglądać się w lusterku.Perfumuje się wodą toaletową
w spray’u, potem rzuca opakowanie na ziemię i odchodzi..
John
To bydło nic nie rośnie! Trzeba dodać do paszy mączki mięsno-kostnej! Kali , słyszałeś?
Zajmij się tym!
Wyrzuca na ziemię jakieś plastykowe opakowania.
Abdullah
Stawia szyb naftowy. Krząta się wokoło urządzeń.
Za małe wydobycie. Trzeba wiercić głębiej. O rety! Pękł rurociąg i ropa naftowa wycieka!
Wszyscy
Pali się ! Pali się! Uciekajmy w inne miejsce!!!
Robi się zamieszanie. Wszyscy biegają, krzyczą. Ogólny popłoch i zamieszanie.
AKT III
Pokój dziecinny. Magda śpi w łóżku Nagle zaczyna mówić przez sen rzuca się i krzyczy:
Magda
Nie! Nie! Co robicie! Przestańcie! Nie! Już dosyć! Ratunku!
Do pokoju wpadają przestraszeni rodzice. Matka budzi Magdę. Ojciec stoi nad nimi zdenerwowany.
Matka
Kochanie, obudź się. Obudź się już.
Ojciec
Co się stało? Co jej się śni?
Magda
Zrywa się. Przytula mocno do mamy.
Gdzie ja jestem? Och, jak to dobrze, że to był tylko sen. Jak to dobrze, że was widzę!
Znowu przytula się do mamy ,chwyta za rękę tatę. Potem siada na łóżku i opowiada:
Śniły mi się potworne rzeczy. Dobrze, że to był tylko sen.
Ojciec
Opowiadaj Magdusiu.
Magda
To był koszmarny sen! Śniło mi się, że ludzie zniszczyli Ziemię - przestała istnieć!. Mnie
i paru innym ludziom udało się cudem uratować i zasiedliliśmy inną bliźniaczą do Ziemi
planetę. Nawet nazwaliśmy ja tak samo. Wiecie co się stało dalej?
Matka i Ojciec
Co? Co takiego?
Magda
Zaczęliśmy ją niszczyć tak samo jak Ziemię. Zasypaliśmy ją śmieciami, zatruliśmy powietrze
i wodę. To było okropne. Następna zagłada była nieunikniona. Nic nas nie nauczyło
nieszczęście jakie spotkało naszą prawdziwa Ziemię ! Przeraziłam się okropnie. Wtedy to
obudziłam się i zobaczyłam was. Co za szczęście, że to tylko sen! Czy człowiek nigdy się nie
opamięta?! Przecież w szkole pani opowiadała nam o czystej energii czerpanej ze słońca,
wody i wiatru, o segregacji i powtórnym przerobie odpadów. Dlaczego nie myślimy
o przyszłości naszej planety?
Mama
Kochanie, uspokój się. Jeśli wszyscy uczniowie myślą tak jak ty i będą postępować tak jak
wam pani w szkole powiedziała, to ludzkość w końcu opamięta się i uchroni Ziemię przed
katastrofą ekologiczną.
Magda
Byle nie było już za późno. Musimy się opamiętać!
KONIEC

Podobne dokumenty