Nr wniosku: 151253, nr raportu: 6777. Kierownik (z rap.): dr Barbara

Transkrypt

Nr wniosku: 151253, nr raportu: 6777. Kierownik (z rap.): dr Barbara
Nr wniosku: 151253, nr raportu: 6777. Kierownik (z rap.): dr Barbara Sozańska
Istnieje coraz więcej dowodów na to, że gwałtowny wzrost częstości występowania chorób alergicznych i astmy
oskrzelowej obserwowany w ostatnich dziesięcioleciach może być konsekwencją współczesnego, „higienicznego” stylu
życia. Wyniki badań prowadzonych w ostatnich latach sugerowały, że częsty kontakt ze zwierzętami z gospodarstwa
wiejskiego we wczesnym dzieciństwie może zmniejszać ryzyko tych chorób a dzieci mieszkające na wsi rzadziej chorują
na choroby alergiczne niż ich rówieśnicy w miastach.
W 2003 roku w przekrojowym badaniu epidemiologicznym przeprowadzonym na Dolnym Śląsku wykazaliśmy, że
częstość atopii i alergicznego nieżytu nosa jest znacznie niższa u mieszkańców wsi, którzy prowadzą gospodarstwo rolne
niż u mieszkańców pobliskiego małego miasteczka (atopia odpowiednio 7% vs 20%). Różnice dotyczyły wszystkich grup
wiekowych, choć największe występowały u osób do 30 roku życia.
Rok po przeprowadzeniu badania Polska weszła w struktury Unii Europejskiej. Konsekwencją było wprowadzenie
nowych przepisów dotyczących warunków produkcji rolnej, co wymusiło szybkie zmiany w strukturze gospodarstw
rolnych, typie hodowli i upraw. Te przeobrażenia dotyczyły w sposób bardzo wyraźny wsi objętych naszym badaniem.
Liczba gospodarstw, w których hodowano bydło spadła w ciągu zaledwie kilku lat z 24% do 4%, trzody chlewnej z 33%
do 14%, drobiu z 47% do 37% a spożywanie niepasteryzowanego mleka deklarowało jedynie 9% mieszkańców w
porównaniu z 36% w 2003 roku. Te wyraźne zmiany w ekspozycji na czynniki związane ze środowiskiem wiejskim
stwarzały okazję do sprawdzenia efektu takich przeobrażeń we wcześniej przebadanej populacji. Ciekawym było czy, w
ciągu kilku lat, znaczące zmiany zachodzące na wsi mogą zmniejszyć lub znieść ochronny wpływ tego środowiska na
częstość atopii i chorób alergicznych.
Przeprowadzono zatem powtórne badanie epidemiologiczne w tych samych wsiach i miasteczku, większość uczestników
to te same osoby, które uczestniczyły w pierwszym badaniu. W ciągu 10 lat częstość atopii wśród mieszkańców tych
samych wiosek wzrosła z 7 do 19,9%, osiągając poziom obserwowany w pobliskim miasteczku, jednocześnie w samym
miasteczku nie zmieniła się. Wzrost częstości atopii na wsiach dotyczył nie tylko dzieci i młodzieży, ale praktycznie
wszystkich grup wiekowych do 60 roku życia. Na wsi wzrosła także dwukrotnie częstość alergicznego nieżytu nosa, ale
nie zmieniła się częstość astmy oskrzelowej. Nowe przypadki atopii były najczęstsze u osób, które straciły po 2004 roku
kontakt ze zwierzętami hodowlanymi czy przestały pić niepasteryzowane mleko krowie (prosto od krowy).
Wyniki naszych badań wskazują, że status atopowy może być bardziej plastyczny niż do tej pory sądzono a ekspozycja na
czynniki środowiskowe oraz jej zmiany mogą wpływać na wystąpienie alergii nie tylko w dzieciństwie ale w ciągu całego
życia. Atopia staje się więc niejako lustrem zmian zachodzących w otaczającym środowisku. Wyniki wskazują, że bardzo
szybki wzrost atopii może wystąpić jako bezpośredni skutek "modernizacji", w tym przypadku nagłego zakłócenia
wielowiekowego systemu rolnictwa. Jest prawdopodobne, że podobny proces ma miejsce w innych częściach Europy i
świata. Może to mieć ważne konsekwencje dla potencjalnego zapobiegania alergiom nie tylko w krajach świata
zachodniego, ale również w krajach o niskich i średnich dochodach, gdzie mamy do czynienia z perspektywą dużego
wzrostu częstości występowania chorób alergicznych w ciągu najbliższych lat, gdy kraje te będą stawały się coraz
bardziej zurbanizowane.