Mecze 1 - 10 - Stowarzyszenie Asnykowców

Transkrypt

Mecze 1 - 10 - Stowarzyszenie Asnykowców
Stowarzyszenie Asnykowców
Mecze 1 - 10
Pojedynek pierwszy, turniejowy - puchar i tort dla Jagiellonów...
„Święta wojna” pod koszami zaczęła się w hali widowiskowo-sportowej (tej z pływalnią) przy ul. Łódzkiej późną
jesienią 25 listopada 1989 roku, kiedy to odbył się męski turniej koszykówki z udziałem reprezentacji oldbojów Asnyka,
Jagiellonów, Samochodówki i drużyny określonej jako Reszta Świata.
Jagiellonowie wygrali z Samochodówką 28:16, Asnykowcy z Resztą Świata 37:33. W finałowej potyczce reprezentacja
Asnyka uległa drużynie Jagiellonów 21:23.
Zwycięzcy zdobyli Puchar im. Kazimierza Paszyna i słodką nagrodę okazały tort ufundowany przez Hotel
„Orbis-Prosna”.
Pojedynek drugi - Jagiellonowie lepsi o pięć punktów...
Rok później, 1 grudnia 1990 roku, areną pojedynku „na kosze” była hala Calisii. Mecz składał się z czterech
12-minutowych potyczek. Pierwszą zdecydowanie wygrali Jagiellonowie 21:8 (prowadzili już 17:0 i 21:2), w drugiej zaś
lepsi byli Asnykowcy, którzy - wygrywając tę kwadrę 17:3 - na półmetku objęli prowadzenie 25:24, jednak w trzeciej
odsłonie znów przewaga należała do Jagiellonów - 26:15 i chociaż ostatnia „ćwiartka” znów została wygrana przez
naszych - 14:10, to końcowy wynik był korzystny dla gości. Jagiellonowie wygrali 59:54 i po raz drugi wywalczyli
Puchar.
Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobyli: Andrzej Woch 20, Włodzimierz Duda 12 i Waldemar Kuświk 10, natomiast
dla Asnykowców - Andrzej Cieślak 13, Ireneusz Kaczmarczyk 12 i Andrzej Jesion 11.
Odbył się też mecz siatkówki uczniowskich licealnych drużyn Asnyka i Kopernika o Puchar Prezesa Stowarzyszenia
Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. A. Asnyka, Jerzego Borowiaka, zakończony zwycięstwem „Kopernikanów” 2:1
(15:5, 0:15,15:12).
Pojedynek trzeci - puchar Paszyna staje się własnością Jagiellonów...
Trzecie z kolei zwycięstwo Jagiellonów sprawiło, że Puchar im. Kazimierza Paszyna przeszedł na ich własność.
Rozegrany 21 grudnia 1991 roku w hali Calisii pojedynek zakończył się wynikiem 57:53.
Blasku imprezie przydał pokazowy mecz młodzieżowych drużyn Śląska Wrocław (ówczesnego mistrza Polski) oraz
Stali Ostrów, który wygrali wrocławianie 113:87, a poziom nie tylko sportowych emocji podniosła atrakcyjna loteria
fantowa. W przerwach meczów występował dziewczęcy zespół tańca nowoczesnego „Malwinki” z Topoli Małej.
Pojedynek czwarty - nowy Puchar również nam zabrali...
I znów Asnykowcom nie udało się zdobyć Pucharu Paszyna, który - jako nowy, po zdobyciu poprzedniego przez
naszych przeciwników na własność - po dżentelmeńsku ufundował grający w drużynie Jagiellonów Jerzy „Kajtek”
Witczak.
Czwarty pojedynek, rozegrany w hali Calisii w sobotę 5 grudnia 1992 roku, zakończył się druzgocącym zwycięstwem
gości 95:55 (50:21). Najskuteczniejszym strzelcem w zwycięskiej drużynie był Marcin Kuźma, który zdobył aż 44
punkty, natomiast w zespole asnykowców Andrzej Jesion - 21 pkt.
Również w meczu koszykówki drużyn uczniowskich reprezentacja Liceum im. Adama Asnyka uległa drużynie Liceum
im. Mikołaja Kopernika 56:67 (31:33).
Do uczestników tego turnieju sympatyczne przesłanie wystosował wojewoda kaliski Eugeniusz Małecki, wychowanek
1
Stowarzyszenie Asnykowców
„Kopernika”.
Pojedynek piąty - „zjazdowi” Asnykowcy i zwycięzcy Jagiellonowie...
Ten piąty mecz odbył się 10 września 1993 roku w ramach XIII Zjazdu Wychowanków Gimnazjum i Liceum im. Adama
Asnyka. W wypełnionej publicznością, która gorąco dopingowała obie drużyny, hali Calisii stoczono zacięty,
emocjonujący pojedynek, zakończony kolejnym zwycięstwem Jagiellonów 59:57.
Asnykowcy zapowiedzieli rewanż jeszcze tej jesieni - podczas Zjazdu Wychowanków Jagiellonek i Kopernika.
Pojedynek szósty - remis to już pół zwycięstwa...
Do kolejnej potyczki doszło 8 października 1993 roku podczas IV Zjazdu Wychowanków Gimnazjum im. Anny
Jagiellonki i Liceum im. Mikołaja Kopernika. Mecz, który w licznym gronie publiczności obserwowali m.in. wojewoda
kaliski Eugeniusz Małecki i prezydent miasta Kalisza Wojciech Bachor, w regulaminowym czasie zakończył się
wynikiem remisowym 52:52. Po konsultacjach z zawodnikami obu drużyn sędziowie zrezygnowali z zarządzenia
dogrywki i uznali ten rezultat za ostateczny.
Pojedynek siódmy - pierwszy z Fundacją im. Kazimierza Paszyna...
Po raz pierwszy głównym organizatorem (siódmego już) meczu, który rozegrano 3 grudnia 1994 roku, była nowo
powstała Kaliska Fundacja im. Kazimierza Paszyna, współorganizatorem Stowarzyszenie Wychowanków Gimnazjum i
Liceum im. Adama Asnyka, a prasowy patronat nad meczem Asnykowcy - Jagiellonowie objęła redakcja „Głosu
Wielkopolskiego”, fundując dla zwycięzców nagrodę - kolorowy monitor do komputera.
- Asnykowcy, którym nie udało się dotychczas pokonać swych kolegów, zmobilizowali tym razem
wszystkie siły, by przerwać niekorzystną, dla siebie passę i dać wreszcie Jagiellonom kosza - napisał
sprawozdawca „Gazety Poznańskiej”.
Rzeczywiście rozegrali wspaniały mecz i byli bliżsi sukcesu, niż kiedykolwiek wcześniej, ale jednak nie udało im się
odnieść upragnionego zwycięstwa. Po pasjonującej, zaciętej walce Asnykowcy ulegli Jagiellonom 47:49 (21:26).
Losy meczu rozstrzygnęły się w ostatnich sekundach, kiedy to Andrzej Woch efektownym „hakiem" zdobył decydujące
o wygranej Jagiellonów punkty.
Najskuteczniejszymi strzelcami w zwycięskiej drużynie byli: Włodzimierz Duda -16 pkt., Jacek Czajczyński 10 i
Waldemar Kuświk 9, a wśród Asnykowców - Ireneusz Kaczmarczyk 19, Krzysztof Matusiak 8 i Andrzej Cieślak.
Pojedynek ósmy - wreszcie wiktoria, i to podwójna!
16 grudnia 1995 roku hala Calisii była podwójnie dla Asnykowców szczęśliwa, bowiem zarówno mecz uczniowskiej
reprezentacji Liceum im. A. Asnyka z drużyną Liceum im. M Kopernika, jak i mecz oldbojów: Asnykowcy - Jagiellonowie
zakończyły się naszymi zwycięstwami.
Po meczu licealistów na tablicy widniał wynik 79:59; a po ósmej potyczce oldbojów 43:35 - a oba oznaczały wiktorię
Asnyka.
- Oldboje pokazali spore jeszcze umiejętności i olbrzymią wolę walki - stwierdził sprawozdawca „Głosu
Wielkopolskiego”.
O wyniku meczu decydowały ostatnie minuty, w których bohaterami byli: Krzysztof Matusiak z Asnyka, popisujący się
akcjami pod koszem i Jerzy Witczak z Jagiellonów, imponujący rzutami za trzy punkty. Właśnie oni okazali się
najskuteczniejszymi zawodnikami w swoich zespołach, zdobywając po 13 punktów.
2
Stowarzyszenie Asnykowców
Pojedynek dziewiąty - i znowu podwójne zwycięstwo...
Arena asnykowsko-jagiellońskich (kopernikańskich) potyczek była znów - 7 grudnia 1996 roku - piękna, otwarta po
wielu latach remontu, hala Ośrodka Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji przy ul. Łódzkiej 29. Podobnie jak w poprzednim
roku publiczność obejrzała dwa mecze.
Uczniowski pojedynek toczył się pod dyktando Asnyka i zakończył się wynikiem 81:38 (33:12), a najwięcej punktów
dla zwycięzców zdobyli: Hubert Kulikowski 22, Jakub Madejczyk 21 i Szymon Grzonka 15, natomiast dla pokonanych
Miłosz Pijański 13 i Mateusz Kiełbasa 11.
Wiele więcej wrażeń dostarczył widzom mecz oldbojów.
- Pojedynek był bardzo emocjonujący i długo ważyły się jego losy - napisał sprawozdawca „Kuriera
Sportowego” w Kaliskim Przeglądzie Ogłoszeniowym. - Gdy na kilka minut przed końcem Jagiellonowie
objęli kilkupunktowe prowadzenie, wydawało się, że powrócą do swojej zwycięskiej tradycji, jednak
asnykowski team wykazał się hartem ducha i do niego należało ostatnie słowo. Asnykowcy wygrali
41:36 (14:15).
W zwycięskiej drużynie, której trzon (podobnie jak u Jagiellonów) nie zmienił się od dziewięciu lat, grali: Ireneusz
Kaczmarczyk, zdobywca 14 punktów, Wiesław Łukasiewicz i Krzysztof Matusiak - po 8 pkt., Piotr Graliński - 7 pkt.,
Paweł Olejnik i Andrzej Cieślak - po 2 pkt., oraz Leszek Cierniak i Piotr Strójwąs - bez punktowych zdobyczy.
Najskuteczniejszymi strzelcami w gronie Jagiellonów okazali się: Piotr Walczak - 7 pkt., Jerzy Witczak i Wiesław
Kostera po 6 pkt. oraz Andrzej Woch - 5 punktów.
Pojedynek dziesiąty - w oldbojach nasza potęga...
„Jubileuszowe emocje”, „Puchar dla Asnyka”, „Asnykowcy po raz trzeci” - to tylko niektóre prasowe tytuły po meczu,
który odbył się 13 grudnia 1997 roku.
Sporo emocji, wspaniała atmosfera na widowni i spotkanie wielu dobrych znajomych, to wszystko było
udziałem tych, którzy zdecydowali się przyjść do hali OSRiR na dziesiąty pojedynek
Asnykowcy-Jagiellonowie - napisał o tym wydarzeniu sprawozdawca „Życia Kalisza”.
A w „Gazecie Poznańskiej” już na wstępie obwieszczono, że podobnie jak przed rokiem oraz przed
dwoma laty zwyciężyli Asnykowcy, otrzymując na własność Puchar im. Kazimierza Paszyna, którego
pamięci poświęcona jest ta ciesząca się duża popularnością impreza.
Reporter „Panoramy Wielkopolskiej” podkreślił, że w dotychczas rozegranych dziewięciu spotkaniach
sześciokrotnie triumfowali Jagiellonowie; raz był remis, a dwa ostatnie spotkania zakończyły się
zwycięstwem Asnykowców. Tym razem w hali Ośrodku Sportu, Rehabilitacji i Rekreacji zjawiła się
rekordowa liczba blisko 600 widzów, którzy gorąco oklaskiwali oba zespoły. A było na co, a raczej na
kogo popatrzeć!
3
Stowarzyszenie Asnykowców
„Głos Wielkopolski” podkreślił, że gościem honorowym była wdowa po legendarnym już nauczycielu i
trenerze Leokadia Paszyn, a wśród kibiców byli także wojewoda kaliski Eugeniusz Małecki oraz
wiceprezydenci miasta Daniel Tylak i Artur Żłobiński.
Pierwsi podkoszową potyczkę stoczyli uczniowie Liceów im. A. Asnyka i M. Kopernika. Był to fascynujący pojedynek.
Do przerwy asnykowcy prowadzili 29:27 i gdy w drugiej połowie powiększyli punktową przewagę, wydawało się, że nie
oddadzą już zwycięstwa. Przy stanie 59:53 dla Asnyka kopernikanie zaczęli grać jak z nut i fortuna do końca już im
sprzyjała.
Wygrali 70:63, zdobywając Puchar Prezydenta Kalisza. Wywalczyli też cenną nagrodę dla swojej „zwycięskiej” szkoły komputerowa drukarkę ufundowana przez firmę TOPSEL S.A., której prezesem jest syn Patrona Fundacji (oczywiście,
absolwent „Asnyka”) Jarosław Paszyn.
Puchar otrzymał też kapitan reprezentacji Liceum im. M. Kopernika, Paweł Głuchowski, który był najskuteczniejszym
graczem na boisku (zdobył 29 punktów).
W zespole Asnyka najlepszymi byli: Szymon Grzonka - 23 pkt.; Sebastian Blicharski - 12, Sebastian Białek i Bartłomiej
Karlik - po 9.
Główny pojedynek oldbojów Asnyka i Jagiellonek rozpoczął się dla nas pomyślnie. Choć długo trzeba było czekać na
pierwsze punkty - dopiero w trzeciej minucie celnym rzutem popisał się Wiesław Łukasiewicz - to nasi reprezentanci
prowadzili 4:0, 9:5, 11:6 i pierwsza połowa zakończyła się pomyślnym rezultatem 14:13.
Na początku drugiej części meczu Jagiellonowie po raz pierwszy objęli prowadzenie - 15:14, ale nie zdeprymowało to
Asnykowców, a szczególnie Krzysztofa Matusiaka, który przeprowadził dwie skuteczne akcje i od tej pary utrzymywała
się kilkupunktowa przewaga naszej drużyny. Obok Matusiaka najlepiej na boisku radził sobie niezwykle ofiarnie
grający Piotr Graliński.
Końcowe fragmenty meczu były podobnie jak w pojedynku uczniów niezwykle emocjonujące - mecz zakończył się
wynikiem 33:26 dla Asnykowców. Ponieważ było to trzecie z rzędu zwycięstwo, Puchar im. Kazimierza Paszyna
przeszedł na własność jego wychowanków.
Nagrodę dla najskuteczniejszego zawodnika otrzymał Krzysztof Matusiak, ale dopiero po dodatkowej serii rzutów
osobistych, bowiem w meczu zdobył tyle samo - 10 punktów - co reprezentant Jagiellonów Jacek Czajczyński.
W zwycięskim zespole Asnykowców zagrali: Krzysztof Matusiak -10, Piotr Graliński - 8, Wiesław Łukasiewicz - 5,
Andrzej Cieślak - 4, Piotr Strójwas - 3, Sławomir Michniacki -2, Ireneusz Kaczmarczyk -1 i Paweł Jaroszuk - bez
punktowych zdobyczy.
Dla Jagiellonów punkty zdobyli: Jacek Czajczyński -10, Włodzimierz Duda - 6, Waldemar Kuświk, Paweł Leśniak i Piotr
Walczak - po 3 oraz Krzysztof Mączyński - 1. Grali też: Wiesław Kostera oraz Jerzy Witczak, który po odniesieniu
bolesnej kontuzji na początku meczu heroicznie włączył się do boju dopiero w ostatnich momentach jubileuszowego
meczu.
Niepowtarzalny nastrój, podczas imprezy stworzyła publiczność - podkreślał w swoim sprawozdaniu
reporter „Głosu Wielkopolskiego” i Radia Centrum, Dariusz Dymalski. – Swoją zasługę miał w tym takie
mistrz ceremonii redaktor Zbigniew Kościelak, który swój dziennikarski talent szlifował w murach I LO
im. Adama Asnyka. Zbyszek zadbał o to, aby cała imprez miała odpowiedni urok, a jego „spikerka” była
jak zwykle pełna językowych fajerwerków.
4

Podobne dokumenty