Ziemia Częstochowska - Częstochowskie Towarzystwo Naukowe
Transkrypt
Ziemia Częstochowska - Częstochowskie Towarzystwo Naukowe
Color profile: Disabled Composite Default screen Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe Ziemia Czêstochowska Tom XXXIII Czêstochowa 2006 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:43 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:43 Color profile: Disabled Composite Default screen Wydanie specjalne opracowane przez Sekcjê Astronomiczn¹ pod redakcj¹ Bogdana Wszo³ka D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:43 Color profile: Disabled Composite Default screen Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe Wydanie specjalne opracowane przez Sekcjê Astronomiczn¹ pod redakcj¹ Bogdana Wszo³ka Recenzent Marian G³owacki Redaktor Przemys³aw Lasota Korektor Miros³aw £apot Projekt ok³adki Ryszard Baranowski Redaktor techniczny Jacek W³odarczyk © Copyright by Akademia im. Jana D³ugosza w Czêstochowie Czêstochowa 2006 Publikacja ukaza³a siê dziêki dofinansowaniu przez Wydzia³ Kultury i Sztuki Urzêdu Miasta Czêstochowy oraz Starostwo Powiatowe w Czêstochowie ISBN 83–7098–745–1 Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie 42–200 Czêstochowa, ul. Waszyngtona 4/8 tel. (0 34) 378 43 29; fax (0 34) 378 43 19. www.ajd.czest.pl e-mail: [email protected] Wydanie I. Objêtoœæ 21,375 ark. druk. (B5) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen Spis treœci Bogdan Wszo³ek S³owo wstêpne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Czêœæ pierwsza (historyczno-opisowa) Ks. Jan Zwi¹zek Ks. Bonawentura Metler jako duszpasterz (1866–1939) . . Marian G³owacki Bonawentura Metler – pionier czêstochowskiej astronomii Artur Leœniczek Wczoraj i dziœ astronomii w Czêstochowie . . . . . . . . . Bogdan Wszo³ek Planetarium w Czêstochowie . . . . . . . . . . . . . . . . Bogdan Wszo³ek Wizja zamiejskiego obserwatorium astronomicznego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55 Bogdan Wszo³ek Oœwiata i badania naukowe z zakresu astronomii we wspó³czesnej Czêstochowie . . . . . . . 59 Marek Nowak Czêstochowskie obserwacje w ramach „Jupiter Project 2006” . . . . . . . . . . . . . . . . . . 65 Marek Nowak Obserwacje czêœciowego zaæmienia Ksiê¿yca w Czêstochowie 7 wrzeœnia 2006 . . . . . . . . 69 Marcel £apaj Strona internetowa CzTN-SACTN . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73 Marian G³owacki Z ¿ycia Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 77 Karina B¹czek Z ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego w trzecim roku jej istnienia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 83 Czêœæ druga (przyczynki oryginalne) Marek We¿gowiec Obserwacje radiowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 99 Agnieszka KuŸmicz Modelowanie efektu pikselizacji w astrofizyce obserwacyjnej . . . . . . . . . . . . . . . . . 109 Szymon Poœpiech Obserwacje S³oñca w Czêstochowie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 117 Kamil Wszo³ek Czêstochowskie obserwacje Wenus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123 Bogdan Wszo³ek, Agnieszka Leœniak, Anna Jackowska-Kowalczyk Poszukiwanie py³u miêdzygalaktycznego w obszarze ob³oku Hoffmeistera . . . . . . . . . . 127 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen Katarzyna Bryndal, Bogdan Wszo³ek Miêdzygwiazdowe pasma rozmyte . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 139 Marcin Dyrka, Micha³ Pawlikowski, Bogdan Wszo³ek Teleskop Hubble’a i obserwacje miêdzygwiazdowej moleku³y C2 . . . . . . . . . . . . . . . 145 Anna Jura, Bogdan Wszo³ek Badanie poszerzenia dopplerowskiego miêdzygwiazdowych pasm rozmytych. . . . . . . . . 151 Agata Ko³odziejczyk Orkiestra genów pod batut¹ matki Ziemi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen S³owo wstêpne W 140 rocznicê urodzin Bonawentury Metlera, niez³omnego szerzyciela wiedzy astronomicznej w Czêstochowie na pocz¹tku zesz³ego stulecia, a tak¿e w roku uruchomienia nowoczesnego planetarium w Czêstochowie uznano, ¿e XXXIII tom „Ziemi Czêstochowskiej” zostanie w ca³oœci poœwiêcony astronomii. Tematyka astronomiczna rzadko pojawia siê na ³amach „Ziemi Czêstochowskiej”. W tomie XXIII znajdujemy rozdzia³ z materia³ami sesji popularnonaukowej „Ks. Bonawentura Metler i jego nastêpcy”. W tomach XXXI i XXXII zamieszczono treœci astronomiczne wypracowane w ramach dzia³alnoœci Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego (SACTN). Astronomia w Czêstochowie nie mia³a szczêœcia rozwin¹æ siê instytucjonalnie. Od czasów Metlera wegetowa³a w najlepszym razie na poziomie mi³oœniczym. Chocia¿ bywa³y okresy œwietnoœci, to na ogó³ mi³oœnicy traktowali astronomiê tylko jako ciekawe hobby i rzadko byli zainteresowani zg³êbianiem jej tajników. Nie mieli te¿ wizji ani nie odczuwali potrzeby tworzenia np. takich instytucji jak planetarium czy obserwatorium astronomiczne. Œwiatlejsi mi³oœnicy astronomii pozostawali zawsze w mniejszoœci i nie mieli doœæ si³, by utrzymaæ czêstochowsk¹ astronomiê na przyzwoitym poziomie. Odziedziczone po ksiêdzu Metlerze obserwatorium w parku jasnogórskim, mimo okazjonalnych zabiegów restauracyjnych, nie maj¹c odpowiedniego nadzoru merytorycznego, umar³o œmierci¹ naturaln¹ i uleg³o daleko posuniêtej dewastacji. Wobec niefortunnego umiejscowienia (wysokie drzewa, du¿a jasnoœæ sztucznego oœwietlenia) nie mog³o spe³niaæ w³aœciwej sobie funkcji. Ostatecznie wyniesiono stamt¹d osprzêt astronomiczny, a sam budynek powróci³ do w³aœciciela, jakim jest Miasto. Jeszcze na pocz¹tku lat 80. zesz³ego stulecia astronomia by³a przedmiotem nauczania w szko³ach œrednich. Uczniowie i nauczyciele mieli mo¿liwoœæ czerpania wiedzy astronomicznej z podrêczników pisanych przez astronomów. Dla wielu by³ to jedyny w ¿yciu kontakt z astronomi¹. Dla nielicznych by³ to pocz¹tek g³êbszego zainteresowania astronomi¹, wieñczonego czêsto udzia³em w konkursach i olimpiadach astronomicznych, a tak¿e uniwersyteckimi studiami astronomii. Przez ostatnie 20 lat astronomii praktycznie nie naucza siê ju¿ w szko³ach. Na lekcjach „fizyki z astronomi¹” w przyt³aczaj¹cej wiêkszoœci przypadków treœci astronomiczne s¹ albo pomijane, albo, co jeszcze gorsze, profanowane wobec braku odpowiedniego przygotowania nauczycieli i w zwi¹zku z ra¿¹c¹ niekompetencj¹ astronomiczn¹ autorów podrêczników. W³adze Miasta Czêstochowy, tak dawne, jak i obecne, wykazuj¹ zrozumienie dla potrzeby tworzenia klimatu sprzyjaj¹cego szerzeniu wiedzy astronomicznej. Pomog³y Metlerowi w jego dzia³alnoœci popularyzuj¹cej astronomiê oraz w organizacji obserwatorium. Potem kilkakrotnie pomaga³y modernizowaæ obserwato- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen 8 S³owo wstêpne rium. Obecnie swoim wsparciem finansowym przyczyni³y siê istotnie do uruchomienia planetarium w Czêstochowie. Na tej astronomicznej pustyni, jak¹ przez wieki pozostawa³a Czêstochowa, zaanga¿owanie Miasta i cieszy, i zobowi¹zuje. Cieszy zw³aszcza dlatego, ¿e œrodowiska kulturotwórcze w naszym mieœcie, w tym i uczelnie wy¿sze, nie zawsze i nie do koñca rozumiej¹ rolê rozwoju astronomii. Zobowi¹zuje, gdy¿ nie mo¿na zaniedbaæ ¿adnej potencjalnej mo¿liwoœci nadrobienia zaleg³oœci w zakresie dzielenia siê ze spo³eczeñstwem zdobyczami astronomii. Dawniejsi i wspó³czeœni myœliciele na wiele sposobów przynaglaj¹ ludzkoœæ do skierowania g³êbszej uwagi na sprawy œwiata poza Ziemi¹, œwiata przybli¿anego przez astronomiê. Ich zdaniem ludzkoœæ stoi jakby na krawêdzi mo¿liwoœci dalszego rozwoju i mo¿e popaœæ w powa¿ne k³opoty spo³eczno-polityczne, je¿eli nie znajdzie w sobie doœæ si³, by wzlecieæ ku gwiazdom. Wzlecieæ dos³ownie i w przenoœni. Tak jak kiedyœ rozwój ¿eglugi spowodowa³ o¿ywienie cywilizacyjne, tak dzisiaj podbój kosmosu mo¿e zmobilizowaæ spo³ecznoœci do wzmo¿onej pracy. Podbój kosmosu to zadanie na tyle trudne i niebezpieczne, ¿e spowoduje o¿ywienie we wszystkich dziedzinach nauki i gospodarki. Wykorzysta wszelki potencja³ ludzki. Dziœ trudno przewidzieæ, co da jeszcze ludzkoœci podbój kosmosu. Mo¿na jednak oczekiwaæ, ¿e pozytywnie odmieni zarówno samego cz³owieka, jak i œrodowisko, w którym przyjdzie mu ¿yæ. Konstanty Cio³kowski powiedzia³: „Ziemia jest kolebk¹ ludzkoœci, ale nikt nie pozostaje w kolebce na zawsze”. S³owa Metlera: „Polska musi przecie¿ puœciæ siê na wyœcigi z innymi narodami ku przenikaniu przestworzy niebieskich” w szczególny sposób powinny znajdowaæ wziêcie w Czêstochowie. Nie wystarczy ju¿ tylko staæ i wpatrywaæ siê w niebo. Pora odwa¿nie w stronê nieba ruszyæ! Czêstochowa doby obecnej nie stoi ju¿ ca³kiem obojêtnie wobec tego rodzaju wezwañ. W marcu 2004 roku powo³ano do ¿ycia Sekcjê Astronomiczn¹, dzia³aj¹c¹ w ramach Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. Sekcja zrzesza oko³o 20 cz³onków sta³ych i sporo sympatyków. W sekcji dzieje siê wiele dobrego dla samych jej cz³onków oraz dla œrodowiska. Od cz³onków wymaga siê aktywnoœci na rzecz astronomii. Wiêkszoœæ przyczynków niniejszego wydania Ziemi Czêstochowskiej zosta³a wypracowana w³aœnie w ramach SACTN. W czêœci pierwszej niniejszego tomu czytelnik znajdzie treœci przybli¿aj¹ce postaæ ks. Bonawentury Metlera. Bêdzie mia³ okazjê zapoznaæ siê z histori¹ uruchomienia planetarium w Czêstochowie oraz z wizj¹ budowy zamiejskiego obserwatorium astronomicznego. Cz³onkowie SACTN przedstawi¹ swoje sprawozdania z wybranych obserwacji czy akcji astronomicznych. Informacje szczegó³owe o stronie internetowej SACTN czytelnik znajdzie w przyczynku Marcela £apaja, twórcy tej¿e strony. W czêœci drugiej znajdziemy przyczynki oryginalne z ró¿nych dziedzin astronomii. Marek We¿gowiec, czêstochowianin, doktorant w Obserwatorium Astronomicznym UJ w Krakowie, przybli¿a nam arkana radioastronomii. Agnieszka KuŸmicz, czêstochowska studentka astronomii (UJ w Krakowie), przedstawia D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen S³owo wstêpne 9 modelowanie efektów pikselizacji w nowoczesnych technikach detekcji. Wraz ze swoimi studentami w Akademii Jana D³ugosza w Czêstochowie prezentujemy kilka prac maj¹cych przybli¿yæ czytelnikowi problemy naukowe z zakresu astronomii podejmowane w ramach badañ w³asnych. Na koniec, Agata Ko³odziejczyk, czêstochowianka przebywaj¹ca na studiach doktoranckich z biologii na Uniwersytecie Sztokholmskim, przedstawia zagadnienie zegara biologicznego. Bogdan Wszo³ek D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen Czêœæ pierwsza (historyczno-opisowa) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Jan Zwi¹zek Ks. Bonawentura Metler jako duszpasterz (1866–1939) Po zakoñczeniu powstania styczniowego w Królestwie Polskim pozycja duchowieñstwa katolickiego tak diecezjalnego jak i zakonnego by³a bardzo jednoznaczna i ³¹czy³a siê z patriotyzmem, któremu kap³ani dali œwiadectwo podczas dzia³añ powstañczych, a tak¿e z wiernoœci¹ sprawie narodowej w okresie represji carskich. Represje rosyjskie stosowane wobec polskiego spo³eczeñstwa z t¹ sam¹ ostroœci¹ by³y skierowane przeciwko duchowieñstwu, i to nie tylko zaanga¿owanemu w dzia³aniach powstañczych, ale wobec wszystkich duchownych. Te same represje by³y jednak nie tylko naznaczone ogromem cier- Ks. Bonawentura Metler pieñ, ale wytworzy³y bardzo siln¹ wiêŸ pomiêdzy spo³eczeñstwem a duchowieñstwem. Wszystko, co ³¹czy³o siê z polskoœci¹, by³o zwalczane przez w³adze rosyjskie1. Jedynie w szko³ach elementarnych i œrednich w jêzyku polskim prefekci katoliccy uczyli religii, podczas gdy inne przedmioty by³y nauczane w jêzyku rosyjskim. Nawet jêzyka polskiego uczono w jêzyku rosyjskim. Korzystanie z polskich podrêczników i czytanie polskich ksi¹¿ek by³o ca³kowicie zabronione. Tak jêzyk polski, jak i przynale¿noœæ do Koœcio³a by³y wyrazem patriotyzmu2.Dla w³adz rosyjskich silna wiêŸ pomiêdzy ludnoœci¹ polsk¹ a duchowieñstwem by³a bardzo niebezpieczna i dlatego jej znaczenie nale¿a³o jak najbardziej os³abiæ. W³adze carskie, a przede wszystkim urzêdnicy wszelkimi sposobami os³abiali tê wiêŸ, a jednoczeœnie doprowadzili do wielkiego zmniejszenia liczby duchownych w zaborze rosyjskim3.W takich okolicznoœciach kszta³towa³o siê powo³anie do stanu duchownego tak w warunkach domowych jak i w okresie nauki w szkole œredniej oraz studiów seminaryjnych Bonawentury Metlera póŸniejszego astronoma i duszpasterza w kilku parafiach w diecezjach w³oc³awskiej i czêstochowskiej. Pochodzi³ z rodziny szlacheckiej, znanej z postawy patriotycznej, czego wyrazem by³ udzia³ krewnych, tak ze strony ojca, jak i matki, w powstaniach narodowych. W domu rodzinnym panowa³a atmosfera patriotyczna i religijna. Urodzi³ D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen 14 Ks. Jan Zwi¹zek siê 16 lipca 1866 r. w miejscowoœci Ci¹¿eñ nad Wart¹ w powiecie s³upeckim w guberni kaliskiej. Rodzicami jego byli Bernard i Maria z domu Winnicka. By³a to rodzina szlachecka, która po represjach popowstaniowych przenios³a siê do Ci¹¿enia. W tej sytuacji ojciec podj¹³ pracê urzêdnicz¹. Ks. Metler nie poda³ przynale¿noœci stanowej swoich rodziców, ale na podstawie nawet lakonicznych jego stwierdzeñ mo¿na przypuszczaæ, ¿e nale¿eli do stanu szlacheckiego. Zosta³ ochrzczony w miejscowym koœciele parafialnym pod wezwaniem œw. Jana Chrzciciela4. Sytuacja materialna rodziców by³a na tyle dobra, ¿e matka mog³a zajmowaæ siê jedynie prowadzeniem domu rodzinnego oraz wychowaniem dzieci. Jako dziecko Bonawentura ciê¿ko chorowa³, a kiedy leczenie okaza³o siê bezskuteczne i zaistnia³o niebezpieczeñstwo œmierci wówczas jego matka ofiarowa³a go Matce Bo¿ej w koœciele parafialnym przed obrazem Bogarodzicy. Odt¹d stan jego zdrowia znacznie siê polepszy³. Taki zwyczaj w tym czasie by³ szeroko znany w spo³eczeñstwie polskim. W latach, kiedy powinien uczêszczaæ do szko³y elementarnej, pozostawa³ w domu rodzinnym, gdzie otrzyma³ pocz¹tkowe wykszta³cenie. Nie wiadomo, czy rodzice zatrudnili w tym celu guwernantkê czy te¿ naucza³a go i wychowywa³a osobiœcie matka, aby go chroniæ przed wp³ywami rusyfikacyjnymi w szkole5.Najprawdopodobniej by³o to dzie³o matki. Bez w¹tpienia wszak¿e takie wykszta³cenie posiada³, bowiem w 1875 r. zosta³ przyjêty do Mêskiego Gimnazjum Klasycznego w Kaliszu. Podstaw¹ do przyjêcia do gimnazjum by³ egzamin wstêpny pozytywnie z³o¿ony. Gimnazjum w Kaliszu by³o wed³ug nazewnictwa rosyjskiego gimnazjum rz¹dowym, znajdowa³o siê bowiem w mieœcie gubernialnym. Tak przeto w wieku 10–11 lat rozpocz¹³ naukê w szkole œredniej. Nauka w tym gimnazjum, po przeprowadzonej niedawno reformie systemu szkolnego, trwa³a 8 lat. Wed³ug obowi¹zuj¹cego wówczas ustawodawstwa oœwiatowego zwierzchnoœci nad gimnazjum nie sprawowa³y w³adze oœwiatowe w Królestwie Polskim, ale podlega³o ono centralnym w³adzom rosyjskim w Petersburgu. Rosyjskie w³adze oœwiatowe reprezentowa³ i szkolnictwem w Królestwie Polskim kierowa³ Aleksander Apuchtin (1879–1897), za którego rz¹dów rusyfikacja osi¹gnê³a najwy¿szy poziom. Tak nauczyciele jak i uczniowie byli poddani sta³ej inwigilacji urzêdników rosyjskich w szkole i poza szko³¹. Wszelkie przejawy polskoœci, w tym rozmowa w jêzyku polskim powodowa³y usuniêcie ze szko³y. W szkole kaliskiej szczególny nacisk k³adziono na znajomoœæ jêzyków klasycznych i nowo¿ytnych, a tylko jêzyka polskiego uczono po rosyjsku i by³ to przedmiot fakultatywny. W takiej szkole przebywa³ i uczy³ siê m³ody Bonawentura Metler. Uczniowie szczególnym zaufaniem darzyli polskich nauczycieli, ale swoich uczuæ nie mogli okazywaæ publicznie, bowiem grozi³o to du¿ymi trudnoœciami wobec nauczycieli ze strony w³adz szkolnych. Jedynym przedmiotem, którego nauczano w jêzyku polskim, by³a religia, prowadzona przez ksiê¿y prefektów katolickich. Uczniowie wyznania rzymsko - katolickiego uczêszczali na nabo¿eñstwa szkolne do koœcio³a œw. Miko³aja w Kaliszu, w czasie których tak kazania, jak i nabo¿eñstwa dodatkowe odbywa³y siê w jêzyku polskim6. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:44 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Bonawentura Metler jako duszpasterz (1866–1939) 15 Podczas pobytu w gimnazjum Bonawentura Metler nie mia³ trudnoœci w nauce ani te¿ trudnoœci materialnych. W napisanej póŸniej autobiografii napisa³ o sobie, ¿e by³ „primus inter condiscipulos Gymnasii Calissiensis” (pierwszy wœród uczniów gimnazjum kaliskiego). Nauka w gimnazjum koñczy³a siê z³o¿eniem egzaminu maturalnego i uzyskaniem œwiadectwa dojrza³oœci. Takie œwiadectwo Bonawentura uzyska³, co œwiadczy³o o jego zdolnoœciach umys³owych, wielu bowiem uczniów takiego œwiadectwa nie uzyskiwa³o7. Po zakoñczeniu nauki w gimnazjum kaliskim wst¹pi³ do seminarium duchownego we W³oc³awku. Wybra³ studia w tym seminarium, poniewa¿ jego rodzinna miejscowoœæ le¿a³a na terenie diecezji w³oc³awskiej, czyli kaliskiej. W tym seminarium obowi¹zywa³a wówczas zasada, ¿e na studia seminaryjne mog¹ byæ przyjêci tylko ci kandydaci, którzy posiadali œwiadectwo dojrza³oœci. Takie œwiadectwo mia³, wobec tego bez trudnoœci zosta³ wpisany w poczet alumnów seminarium w³oc³awskiego. W tym miejscu nale¿y zaznaczyæ, i¿ ze wzglêdu na istniej¹ce trudnoœci w uzyskaniu œwiadectwa maturalnego niektóre seminaria duchowne przyjmowa³y kandydatów bez takiego dokumentu. Takie œwiadectwo zwykle uzyskiwa³ ju¿ w okresie studiów seminaryjnych. We W³oc³awku studia seminaryjne trwa³y 5 lat. Poziom naukowy w tym seminarium by³ wysoki (najwy¿szy w Królestwie) dziêki wielu wybitnym profesorom. Biskupi w³oc³awscy Wincenty Teofil Choœciak-Popiel i Aleksander Bereœniewicz otaczali troskliw¹ opiek¹ i œrodkami materialnymi swoj¹ uczelniê, a jednoczeœnie bronili jej przed wp³ywami rusyfikacyjnymi. Wyk³ady i egzaminy odbywa³y siê w jêzyku ³aciñskim i w jêzyku polskim. Mimo dotkliwych represji wobec duchowieñstwa na terenie diecezji seminarium duchowne w³adze rosyjskie pozostawia³y w spokoju. Do programu nauczania nie wprowadzono przedmiotów rosyjskich (historia, geografia i historia literatury rosyjskiej). Kieruj¹c siê obowi¹zuj¹cym ustawodawstwem rosyjskim w sprawach Koœcio³a katolickiego w Królestwie Polskim, w³adza koœcielna by³a zmuszona do zapewnienia przysz³ym strukturom koœcielnym warunków obejmowania stanowisk koœcielnych wed³ug nakazów carskich. W ca³ym Królestwie duchowni, którzy w przysz³oœci mieli obj¹æ wy¿sze stanowiska koœcielne, musieli posiadaæ ukoñczone studia koœcielne w carskiej Akademii Duchownej w Petersburgu. Z poszczególnych diecezji wysy³ano ka¿dego roku na studia do Petersburga, gdzie mo¿na by³o jedynie uzyskiwaæ stopnie akademickie, przeciêtnie 2–4 m³odych kap³anów lub kleryków z ostatnich lat studiów. Z tych powodów w³adza diecezjalna we W³oc³awku wysy³a³a do uczelni petersburskiej m³odych duchownych i zdolniejszych kleryków z ostatnich lat studiów, mimo ¿e poziom studiów w Akademii Duchownej nie by³ wy¿szy ni¿ w Seminarium Duchownym we W³oc³awku8. Po ukoñczeniu 4 lat studiów seminaryjnych kleryk Bonawentura Metler w 1887 r. zosta³ skierowany na studia w Petersburgu. Fakt ten œwiadczy³, ¿e kandydat by³ zdolnym studentem we W³oc³awku, a jednoczeœnie mia³ zabezpieczenie materialne i utrzymanie w Petersburgu ze strony w³asnej rodziny, studenci bowiem z Króle- stwa Polskiego musieli w Petersburgu utrzymywaæ siê D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:45 Color profile: Disabled Composite Default screen 16 Ks. Jan Zwi¹zek z w³asnych funduszów. Takie warunki spe³nia³ Bonawentura Metler, co potwierdza³o opiniê o szlacheckim pochodzeniu jego rodziców. Natomiast dla niego panowa³y w Petersburgu warunki klimatyczne nie do zniesienia. Surowy klimat w okresie d³ugiej zimy i panuj¹ca wilgoæ ze wzglêdu na bliskoœæ licznych i ogromnych jezior w pozosta³ej czêœci roku w stolicy carów systematycznie stanowi³y zagro¿enie jego zdrowia. Takie trudnoœci wyst¹pi³y od pocz¹tku jego studiów w Petersburgu. Mimo to studiowa³ w pierwszym roku swego pobytu w Akademii Duchownej. Jednak po zakoñczeniu pierwszego roku studiów w Akademii postanowi³ opuœciæ miasto carów i udaæ siê na dalsze studia w uczelniach w zachodniej Europie. Warunki materialne pozwala³y mu na podjêcie i realizacjê tych planów. Jako powód swojej decyzji podawa³ trudne warunki klimatyczne, a zw³aszcza wysokie mrozy panuj¹ce zim¹ w Petersburgu. Podj¹³ tak¹ decyzje samowolnie, bez wiedzy w³adzy diecezjalnej we W³oc³awku, której jako diakon podlega³. Nie wiadomo, czy w jakiœ sposób powiadomi³ o tym biskupa Bereœniewicza. Wyje¿d¿a³ z Petersburga, posiadaj¹c ukoñczone studia teologiczne. Biskup w³oc³awski wkrótce udzieli³ mu odpowiednich zezwoleñ, aby móg³ przyj¹æ œwiecenia kap³añskie poza granicami macierzystej diecezji. Faktycznie œwiêcenia kap³añskie przyj¹³ w dniu 18 XI 1888 r. z r¹k biskupa Alojzego Zorna z Gorycji. W tym samym roku uda³ siê do Rzymu, gdzie podj¹³ studia w zakresie sztuki koœcielnej. Zreszt¹ studiowa³ tak¿e inne kierunki wiedzy w Wiecznym Mieœcie, Monaco, Pary¿u i Londynie. Szczególnie interesowa³ siê malarstwem. Bra³ udzia³ w wyprawach naukowych (m.in. na Ocean Indyjski, w czasie której prowadzi³ badania z zakresu biologii) oraz zwiedza³ liczne muzea w Europie i w Ameryce. Celem zdobycia niezbêdnych œrodków do codziennego ¿ycia podj¹³ obowi¹zki pedagogiczne jako nauczyciel jêzyków francuskiego, niemieckiego angielskiego (napisa³ nawet podrêczniki gramatyki tych jêzyków z myœl¹ aby s³u¿y³y w polskich seminariach duchownych). Po powrocie z wyprawy naukowej na Ocean Indyjski w 1904 r. podj¹³ studia z zakresu astronomii w Pary¿u. Studiowa³ na Wydziale Matematycznym na Sorbonie. Studia z zakresu astronomii by³y po³¹czone z praktycznymi doœwiadczeniami. Badania wszechœwiata ukazywa³y mu wielkoœæ Boga, Stwórcy przestworzy. Konstruowa³ wówczas wielki teleskop, który zamierza³ w przysz³oœci przywieŸæ do Polski. W tym czasie w latach 1891–1907 podj¹³ pracê duszpasterska jako kapelan w Instytucie œw. Kazimierza, przeznaczonym dla polskich emigrantów – weteranów powstania styczniowego, w Juvisy sur Orge pod Pary¿em, w domu zakonnym Sióstr Szarytek œw. Wincentego á Paulo (Maison de S. Stanislas Kostka). W okresie jego d³u¿szych wyjazdów obowi¹zki duszpasterskie pe³nili inni kap³ani. Mimo obowi¹zków duszpasterskich zawsze zajmowa³ siê obserwacjami astronomicznymi. W Juvisy sur Orge pod nadzorem s³awnego astronoma Camillusa Flammariona organizowa³ obserwatorium astronomiczne i nadal konstruowa³ teleskop. Zmieni³a siê jednak polityka emigracyjna we Francji, poniewa¿ rz¹d socjalistyczny w tej sytuacji nie zezwoli³ polskim siostrom zakonnym na dalsz¹ pracê. W Instytucie œw. Kazimierza pracowa³y szarytki narodowoœci pol- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:45 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Bonawentura Metler jako duszpasterz (1866–1939) 17 skiej. Musia³y w tej sytuacji opuœciæ Francjê i udaæ siê do Polski. Przyby³y w 1907 r. do Czêstochowy. Znalaz³y zamieszkanie i pracê w Schronieniu œw. Antoniego dla Paralityków tu¿ pod murami klasztoru jasnogórskiego w dzielnicy Rynek Wieluñski. By³ to zak³ad opiekuñczy ufundowany przez Mariê Czarnieck¹, w³aœcicielkê posiad³oœci ziemskich w pobli¿u Czêstochowy. W œlad za siostrami szarytkami opuœci³ tak¿e Dom œw. Stanis³awa Kostki jego kapelan. Wraca³ do Ojczyzny przez Rzym, gdzie spotka³ siê i otrzyma³ b³ogos³awieñstwo apostolskie od papie¿a Piusa X. Do Czêstochowy przyby³ 17 IV 1908 r. Czêstochowa nale¿a³a wówczas do diecezji w³oc³awskiej, a nowy jej biskup Stanis³aw Zdzitowiecki przyj¹³ go ¿yczliwie. Jednak jego studia przyrodnicze i obawa wp³ywów modernistycznych spowodowa³y pewien dystans w³adzy diecezjalnej wobec jego osoby i powierzenia mu stanowiska wyk³adowcy w Seminarium Duchownym lub innej instytucji oœwiatowej. Tymczasem on by³ przekonany, ¿e zdobyt¹ wiedzê przyrodnicz¹ powinien przekazywaæ m³odzie¿y w nowym œrodowisku. W tej sytuacji biskup Zdzitowiecki kierowa³ go do pracy katechetycznej w Czêstochowie. Zosta³ prefektem szkolnym w szko³ach najni¿szego stopnia (ludowych, elementarnych). Tego rodzaju dzia³alnoœæ prowadzi³ po raz pierwszy w ¿yciu, a wiêc nie posiadaj¹c ¿adnego doœwiadczenia. Pisa³ na ten temat, ¿e czu³ siê jak nowicjusz w tej pracy (uti novitius). Mimo to uczy³ dzieci podstawowych wiadomoœci religijnych, chocia¿ bez entuzjazmu, nie móg³ bowiem przekazywaæ swej wiedzy. Spotka³ siê tak¿e z przykrym przyjêciem ze strony rodziców dzieci szkolnych, nie byli bowiem zaanga¿owani w sprawê nauki religii, w ogóle w sprawy szkolne, co by³o wynikiem ich niskiego poziomu intelektualnego. Nale¿a³ do Diecezjalnego Ko³a Ksiê¿y Prefektów w Czêstochowie. Mieszka³ w domu zakonnym Sióstr Szarytek przy Schronieniu œw. Antoniego dla Paralityków, gdzie zorganizowa³ ma³e obserwatorium astronomiczne i prowadzi³ stale obserwacje astronomiczne. Znalaz³ jednak zrozumienie dla swej wiedzy astronomicznej u w³adz miejskich. Otrzyma³ pozwolenie na prowadzenie zajêæ dla m³odzie¿y popularyzuj¹cych wiedzê astronomiczn¹. Popularyzowa³ wiedzê astronomiczn¹ na specjalnych spotkaniach z m³odzie¿¹ szkó³ œrednich w Czêstochowie. Jako prefekt szkolny odprawia³ nabo¿eñstwa dla m³odzie¿y szkolnej w koœciele Imienia Maryi. W swoich kazaniach do m³odzie¿y podkreœla³, ¿e wiedza astronomiczna zawsze wskazywa³a wielkoœæ Stwórcy wszechœwiata i m¹droœæ Bo¿ej Opatrznoœci. W ostatnich latach przed wybuchem I wojny œwiatowej biskup Zdzitowiecki mianowa³ go prefektem szkó³ œrednich w Czêstochowie. Wœród m³odzie¿y szkolnej zorganizowa³ oddzia³ Sodalicji Mariañskiej, który zosta³ w³¹czony do Sodalicji Mariañskiej na Jasnej Górze. Dziêki gorliwoœci w pracy i duszpasterstwie m³odzie¿y szkolnej znalaz³ uznanie w³adz koœcielnych, a praca dawa³a mu du¿o osobistej satysfakcji. W uznaniu jego dzia³alnoœci katechetycznej i dzia³alnoœci naukowo-popularyzatorskiej biskup Zdzitowiecki wzi¹³ udzia³ w jego jubileuszu 25-lecia kap³añstwa, który odprawi³ w koœciele pod wezwaniem Imienia Maryi w dniu 23 XI 1913 r. W nastêpnym roku 13 lipca 1914 r. mianowa³ go kanonikiem honorowym w kapitule kolegiackiej w Kaliszu. Te wydarzenia œwiadczy³y o uznaniu biskupa wobec D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:45 Color profile: Disabled Composite Default screen 18 Ks. Jan Zwi¹zek niego i jego postawy kap³añskiej. Ta jego dzia³alnoœæ katechetyczna i oœwiatowa w Czêstochowie zosta³a przerwana dzia³aniami wojennymi i okupacj¹ niemieck¹ i austriack¹ (Jasna Góra i kilka okolicznych domów by³y enklaw¹ austriack¹). Przera¿ony okrucieñstwami wojny i okupacji postanowi³ w pierwszych miesi¹cach okupacji niemieckiej opuœciæ Czêstochowê i wyjechaæ do Ameryki, sk¹d powróci³ do Czêstochowy dopiero w maju 1918 r. Tymczasem w diecezji w³oc³awskiej bardzo zmniejszy³a siê liczba duchowieñstwa na skutek dzia³añ wojennych i bardzo trudnych warunków bytowych. Z tego powodu biskup Zdzitowiecki by³ zmuszony do obsadzenia wakuj¹cych placówek parafialnych. Otrzyma³ w tych okolicznoœciach nominacjê na stanowisko proboszcza w ma³ej parafii, niedawno utworzonej w miejscowoœci Garnek k. Radomska. Wœród bardzo biednej ludnoœci wiejskiej organizowa³ ¿ycie parafialne i prowadzi³ zwyczajne duszpasterstwo parafialne. W duszpasterstwie parafialnym dotychczas nie pracowa³, wobec tego wszystkie rodzaje duszpasterstwa rozpoczyna³ od pocz¹tku, co dla niego nie by³o ³atwe. Zdobyta przez niego wiedza astronomiczna nie mog³a byæ wykorzystana w pracy parafialnej, parafianie bowiem w wiêkszoœci analfabeci nie rozumieli jego wywodów naukowych. Natomiast w swoich kazaniach dawa³ wyraz radoœci z odzyskanej niepodleg³oœci po latach niewoli narodowej, co przynios³o mu wielkie uznanie wiernych. Podczas wyborów do I Sejmu Ustawodawczego mieszkañcy tej okolicy oddali swoje g³osy na niego jako kandydata na pos³a. Praca duszpasterska w tym œrodowisku nie dawa³a mu jednak satysfakcji. Dlatego chêtnie przyj¹³ nominacjê biskupa Zdzitowieckiego z dnia 19 maja 1919 r. na stanowisko proboszcza w du¿ej parafii Kruszyna k. Radomska. By³a to parafia, w której od dawna kolatorem by³ s³awny ród Lubomirskich. W³aœciciele maj¹tków kruszyñskich dbali o utrzymanie koœcio³a parafialnego i uposa¿enie proboszcza. Warunki pobytu i pracy duszpasterskiej by³y tutaj znacznie lepsze ni¿ w poprzedniej parafii. Z zapa³em przeto przyst¹pi³ do pracy duszpasterskiej, chocia¿ zdawa³ sobie sprawê z trudnoœci, jakie wynika³y z faktu, i¿ tê pracê w parafii licz¹cej ok. 5000 wiernych mia³ tylko sam prowadziæ. Tymczasem w parafii by³y du¿e zniszczenia materialne z czasów I wojny œwiatowej (zniszczone wie¿e koœcielne oraz zabudowania plebañskie). Wœród mieszkañców nast¹pi³ tak¿e znaczny upadek ¿ycia moralnego i religijnego. Najpierw zorganizowa³ misje parafialne, które prowadzili ojcowie redemptoryœci, ze s³awnym kaznodziej¹ Bernardem £ubieñskim na czele. Misje trwa³y 10 dni. Kazania g³osi³o 4 redemptorystów. Rekolekcje przyczyni³y siê w wybitnym stopniu do poprawy ¿ycia religijnego wœród wiernych ca³ej parafii. Nadto od pocz¹tku swego pobytu w Kruszynie spotka³ siê z oddzia³em Wojska Polskiego, stacjonuj¹cego na terenie parafii. ¯o³nierze przybywali na nabo¿eñstwa do koœcio³a parafialnego. Dla miejscowej ludnoœci widok polskich ¿o³nierzy by³ wielkim wydarzeniem. Z odleg³ych okolic przybywali w niedziele do koœcio³a po to, ¿eby zobaczyæ polskie wojsko. W czasie tych nabo¿eñstw wyg³asza³ kazania patriotyczne, potrafi³ doskonale przemawiaæ w duchu patriotycznym. Te kazania przyczynia³y siê do pog³êbienia umi³owania wolnej Ojczyzny w sercach ¿o³nierzy i szacunku miejscowych wiernych dla obro- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:45 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Bonawentura Metler jako duszpasterz (1866–1939) 19 ñców niepodleg³oœci. Z ¿alem tak wierni, jak i proboszcz ¿egnali tych ¿o³nierzy 6 stycznia 1920 r., kiedy wyruszali na wschodnie rubie¿e Rzeczypospolitej, aby wkrótce walczyæ w wojnie bolszewicko-polskiej. W spokojnej dotychczas parafii w Kruszynie pojawili siê wkrótce zwolennicy Stanis³awa Thuguta, którzy rozniecali lewicowe i antykoœcielne pogl¹dy wœród ludnoœci wiejskiej. Niepokojem napawa³y wyst¹pienia przeciwko bogatym posiadaczom ziemi, a Lubomirscy z Kruszyny posiadali rozleg³e maj¹tki. Wyst¹pienia thugutowców grozi³y niepokojem spo³ecznym. Niebezpieczne by³y jednoczeœnie dla pracy duszpasterskiej, nawo³ywa³y bowiem do usuniêcia duchownych wiernych Koœcio³owi katolickiemu, a wyboru duchownych przez miejscowych mieszkañców. W Kruszynie d¹¿yli do usuniêcia proboszcza. Sytuacja by³a bardzo trudna, ale bardzo roztropne dzia³anie biskupa pomocniczego W³adys³awa Krynickiego, mieszkaj¹cego w Czêstochowie, skutecznie zapobieg³a temu niebezpieczeñstwu. Dalsza praca wymaga³a jednak ustawicznej czujnoœci, co w du¿ej parafii by³o bardzo trudne. Ju¿ zwyczajna praca duszpasterska po³¹czona z nauczaniem szkolnym dzieci w miejscowych szko³ach sprawia³a wiele trudnoœci. Tymczasem starania o wyznaczenie do pracy duszpasterskiej w Krusznie drugiego kap³ana (wikariusza) nie mog³y byæ zrealizowane, wszêdzie bowiem brakowa³o kap³anów. W parafii nie by³o wszak¿e ¿adnych zaniedbañ. Natomiast zaraz po zakoñczeniu I wojny œwiatowej, podobnie jak w innych krajach europejskich, tak samo i w Polsce pojawi³a siê bardzo niebezpieczna odmiana grypy, zwanej hiszpank¹. Wœród ludnoœci wiejskiej, pozbawionej opieki lekarskiej, na terenie parafii kruszyñskiej epidemia zbiera³a bardzo obfite ¿niwo œmierci. Umiera³y nie tylko poszczególne osoby, ale i ca³e rodziny. W³adze administracyjne zakaza³y jakiegokolwiek kontaktu z chorymi, a nawet wstêpu na teren wsi, gdzie panowa³a zaraza. Dla duszpasterza pozostawa³ jednak obowi¹zek udzielania ostatnich sakramentów, wiatyku i namaszczenia chorych, umieraj¹cym nawet na œmiertelne epidemie. W tej sytuacji wykaza³ siê wielkim bohaterstwem i gorliwoœci¹ duszpastersk¹. Nara¿aj¹c siê na utratê ¿ycia i wbrew zakazowi administracyjnemu przewa¿nie nocami udawa³ siê do konaj¹cych, aby spe³niæ pos³ugi kap³añskie. W koñcu jednak i sam zapad³ na tê chorobê, gro¿¹c¹ w ka¿dej chwili œmierci¹. Do niebezpiecznej grypy do³¹czy³o siê nadto zapalenie p³uc. Miejscowi lekarze potwierdzili jedynie gro¿¹ce niebezpieczeñstwo. ZaprzyjaŸniony lekarz z Warszawy po udzieleniu mu niezbêdnej pomocy zaleci³ mu, aby uda³ siê do uzdrowiska w okolicach Bordeaux we Francji, gdzie tê chorobê leczono skutecznie. D³uga kuracja okaza³a siê skuteczna. Powróci³ do swojej parafii. Ale koœció³ parafialny i zabudowania parafialne po zniszczeniach wojennych wymaga³y gruntownych remontów. Tymczasem zwolennicy pogl¹dów lewicowych Thuguta postanowili te remonty przeprowadziæ przez swoich zwolenników. Kierownictwo remontami zdecydowa³ siê prowadziæ miejscowy wójt na koszt gminy, ale nie zosta³y one zrealizowane. Nadal czu³ siê „wiejskim proboszczem”, zatroskanym o wszystkie sprawy parafialne. Mimo du¿ej ¿yczliwoœci i pomocy ze strony Lubomirskich nie móg³ tutaj Metler realizo- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:45 Color profile: Disabled Composite Default screen 20 Ks. Jan Zwi¹zek waæ swoich planów naukowych. Swoje niezadowolenie przedstawi³ biskupowi Krynickiemu, a ten proponowa³ mu podjêcie zajêæ dydaktycznych z zakresu astronomii w gimnazjum biskupim we W³oc³awku. Ze wzglêdu jednak na pogarszaj¹cy siê stan zdrowia postanowi³ od³o¿yæ na póŸniejsze lata ostateczn¹ decyzjê. Faktycznie w 1923 r. stan jego zdrowia znacznie siê pogorszy³. Kiedy sanatoryjne leczenie w Zakopanym nie przynios³o pozytywnych wyników, postanowi³ przejœæ na emeryturê. Ze wzglêdu jednak na brak kap³anów jego rezygnacja z pracy duszpasterskiej nie zosta³a przyjêta przez w³adzê diecezjaln¹. Otrzyma³ wszak¿e do pomocy w pracy parafialnej wikariusza. Dziêki temu móg³ siê leczyæ, a jednoczeœnie wiêcej czasu poœwiêciæ popularyzacji wiedzy astronomicznej. Jednoczeœnie w Czêstochowie nadzorowa³ budowê obserwatorium astronomicznego w parku podjasnogórskim. W okresie jego duszpasterstwa w Kruszynie wydatnie przyczyni³ siê do powstrzymania miejscowej ludnoœci przed wyjazdami na roboty sezonowe do Niemiec i Francji. Dziêki jego zabiegom w³aœciciele maj¹tków ziemskich na tym terenie stworzyli takie warunki pracy, i¿ nie by³o potrzeby wyjazdu poza granice kraju. W ten sposób m³odzi ludzie pozostawali w swoich miejscowoœciach i utrzymywali swoje rodziny, ale unikali niebezpieczeñstw w zakresie ¿ycia narodowego i religijnego. Po okresie niewoli narodowej w Koœciele w Polsce zaistnia³a koniecznoœæ przeprowadzenia reorganizacji granic metropolii i diecezji. We wszystkich projektach nowego podzia³u terytorialnego wskazywano na potrzebê powo³ania die- Fot. 2. Ks. Bonawentura Metler w otoczeniu dzieci podczas bli¿ej nie okreœlonej uroczystoœci patriotycznej D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:45 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Bonawentura Metler jako duszpasterz (1866–1939) 21 cezji czêstochowskiej. W Czêstochowie panowa³o powszechne przekonanie, ¿e pierwszym biskupem czêstochowskim zostanie mieszkaj¹cy w mieœcie biskup pomocniczy diecezji w³oc³awskiej W³adys³aw Krynicki. Znaj¹c dobrze miasto i instytucje koœcielne w Wiecznym Mieœcie, ks. Metler towarzyszy³ biskupowi Krynickiemu w Rzymie w czerwcu 1925 r., który w ten sposób przypomina³ siê w dykasteriach rzymskich. Na mocy bulli papie¿a Piusa XI „Vixdum Poloniae unitas” z 28 X 1925 r. powsta³a diecezja czêstochowska, a jej pierwszym biskupem zosta³ ks. dr Teodor Kubina z Katowic. Odt¹d Metler nale¿a³ do nowej diecezji czêstochowskiej, w której nadal pozosta³ na stanowisku proboszcza w Kruszynie, a jednoczeœnie doje¿d¿a³ do Czêstochowy, aby popularyzowaæ wiedzê astronomiczn¹ wœród m³odzie¿y szkolnej. Zorganizowa³ wówczas, zgodnie z postulatami w³adzy diecezjalnej, parafialny oddzia³ Ligi Katolickiej, a nastêpnie Akcji Katolickiej. Tym stowarzyszeniom poœwiêca³ wiele czasu i wysi³ku, bowiem w ka¿dym tygodniu wyg³asza³ specjalne konferencje, poœwiêcone formacji nowego stowarzyszenia. Bêd¹c jedynym duszpasterzem w du¿ej parafii, a przy tym przy stale pogarszaj¹cym siê zdrowiu prosi³ biskupa o przeniesienie go na inn¹ placówkê parafialn¹. 14 maja 1932 r. zosta³ mianowany proboszczem parafii Maluszyn w dekanacie gidelskim, w której kolatorem koœcio³a by³ hrabia Stanis³aw Potocki. Pracowa³ jako zwyk³y proboszcz przy dobrze uk³adaj¹cej siê wspó³pracy z kolatorem, ale wilgotny klimat nadpilicki niekorzystnie wp³ywa³ na stan jego zdrowia, chorowa³ na gruŸlicê p³uc. Z tego powodu biskup Kubina mianowa³ go 18 VI 1934 r. proboszczem w parafii Parzymiechy, gdzie wœród du¿ych lasów sosnowych i piaszczystych ziem panowa³ suchy klimat, bêd¹cy naturalnym lekarstwem na jego chorobê. Kolatorami w tej parafii byli tak¿e Potoccy, a w tym czasie hrabia Karol Potocki. By³o to typowo œrodowisko wiejskie, a wiêkszoœæ mieszkañców pracowa³a w dobrach hrabiowskich. Hrabia troszczy³ siê o miejscow¹ ludnoœæ, a tak¿e o koœció³ parafialny. Ale i tutaj pracowa³ sam w duszpasterstwie, dopiero po usilnych staraniach otrzyma³ do pomocy wikariusza. Prowadzi³ nada³ obserwacje astronomiczne za pomoc¹ w³asnego teleskopu. Ze wzglêdu na przebyte choroby p³uc i gard³a du¿o trudnoœci sprawia³o mu g³oszenie kazañ i nauczanie religii dzieci. Osobiœcie przygotowywa³ dzieci do I Spowiedzi i Komunii œw. By³ wymagaj¹cym nauczycielem, a jednoczeœnie domaga³ siê dobrego zachowania siê uczniów podczas zajêæ szkolnych. Pod koniec lat trzydziestych widaæ by³o znaczne zmiany w jego postawie, wynikaj¹ce ze starczego wieku9. Zbli¿a³ siê wybuch II wojny œwiatowej. Parzymiechy le¿a³y w strefie przygranicznej z Niemcami. W sierpniu 1939 r. w tych okolicach zosta³y rozlokowane ró¿ne jednostki wojskowe. W niedziele i œwiêta ¿o³nierze przychodzili na nabo¿eñstwa parafialne. Wyg³asza³ wówczas do nich patriotyczne kazania. Do pomocy mu w pracy parafialnej przyby³ neoprezbiter ks. Józef Danecki (25 VIII 1939 r.). W ostatnia niedzielê sierpnia w imieniu mieszkañców i w³asnym wys³a³ telegram do marsza³ka Edwarda Rydza-Œmig³ego zapewniaj¹c o wiernoœci dla Ojczyzny, ale treœæ tego telegramu najprawdopodobniej przechwyci³ wywiad hitlerowski. We wczesnych godzinach rannych 1 wrzeœnia rozpoczê³y siê bohaterskie walki D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:45 Color profile: Disabled Composite Default screen 22 Ks. Jan Zwi¹zek polskich ¿o³nierzy z wojskami hitlerowskimi. Wobec przewagi bojowej Wehrmachtu ¿o³nierze polscy w zorganizowany sposób wycofywali siê. Na wie¿y koœcielnej pozosta³ polski ¿o³nierz, trwaj¹c na stanowisku z karabinem maszynowym. Nie maj¹c mo¿liwoœci do³¹czenia do polskich oddzia³ów, z wie¿y koœcielnej ostrzeliwa³ zbli¿aj¹cych siê ¿o³nierzy niemieckich, zadaj¹c wielkie straty najeŸdŸcom. Zemsta hitlerowców by³a okrutna. Spalili domostwa, rozstrzeliwali dzieci, kobiety i starców. Wielu mieszkañców w tym obu kap³anów i organistê aresztowali. Ks. Metler zdo³a³ uratowaæ z koœcio³a Najœw. Sakrament, ale do bursy dla chorych ukrytej pod sutann¹ zabra³ wiatyk, na wypadek koniecznoœci zaopatrzenia na œmieræ konaj¹cych. Po straszliwych torturach w nocy zosta³ wraz z wikariuszem i organist¹ zawleczony za samochodem do wsi Jaworzno k. Wielunia (6 km), gdzie 2 wrzeœnia zostali rozstrzelani przez ¿o³nierzy Wehrmachtu strza³ami w plecy. Kula utkwi³a w naczyñku z Najœw. Sakramentem. Pochowani zostali najpierw na podwórzu jednego z gospodarzy, a potem na cmentarzu grzebalnym w Jaworznie10. W ten sposób zakoñczy³o siê ¿ycie i dzia³alnoœæ ks. kanonika Bonawentury Metlera. Z wykszta³cenia i zami³owania by³ astronomem. Wszechœwiat by³ dla niego wielk¹ œwi¹tyni¹ Bo¿ej Opatrznoœci, w której szuka³ œladów Wszechmog¹cego Boga i je znajdowa³. Pozostawa³ jednoczeœnie gorliwym kap³anem i duszpasterzem. Dawa³ tego œwiadectwo tak w pracy katechetycznej w Czêstochowie, jak i w pracy duszpasterskiej w kilku parafiach. Zawsze propagowa³ wiedzê astronomiczn¹ i wykorzystywa³ j¹ w dzia³alnoœci nauczycielskiej i duszpasterskiej. By³ wielkim patriot¹. Swoj¹ œmierci¹ mêczeñsk¹ da³ wyraz heroicznej mi³oœci Boga i Ojczyzny. By³ jednym z trzech pierwszych polskich kap³anów zamordowanych przez Wehrmacht. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:46 Color profile: Disabled Composite Default screen Ks. Bonawentura Metler jako duszpasterz (1866–1939) 23 Przypisy 1 C. Skrzeszewski, Koœció³ katolicki w Polsce wobec zagadnieñ spo³eczno - gospodarczych (966 – 1918), [w:] Ksiêga tysi¹clecia katolicyzmu w Polsce, pod red. M. Rechowicza, Lublin 1969 cz. 3, s. 380-391; B. Kumor, Ustrój i organizacja Koœcio³a polskiego w okresie niewoli narodowej (1772–1918), Kraków 1980, s. 695–699; D. Olszewski, Okres wzrastaj¹cego ucisku i g³êbokich przemian spo³ecznych (1864–1914), [w:] Chrzeœcijañstwo w Polsce. Zarys przemian 966 – 1979, pod red. J. K³oczowskiego, Lublin 1992, s. 471. 2 W. Tokarz, Nasze kó³ko. „Ziemia Czêstochowska”, t. 1: 1933, s. 109–115; A. Janczak, Pamiêtniki. „Ziemia Czêstochowska”, t. 2: 1938, s. 13–16; F. Juttner, Pamiêtniki. „Ziemia Czêstochowska”, t. 2: 1938, s. 37–41; J. Zwi¹zek, Przeciwko rusyfikacji polskich uczniów w progimnazjum czêstochowskim (1880 – 1894). „Czêstochowskie Studia Teologiczne”, t. 31: 2003, s. 293–313; ten¿e, Obroñcy jêzyka polskiego w progimnazjum czêstochowskim w XIX w., [w:] Almanach Czêstochowy, Czêstochowa 2004, s. 73–85. 3 Liczba kleryków w Seminarium Duchownym kszta³towa³a siê w granicach 30–40 osób. 4 Ks. Metler, bêd¹c proboszczem w Kruszynie, napisa³ w³asn¹ biografiê pt. In memoria³ posteris sibique, w której opisa³ szczegó³y ze swojego ¿ycia. Znajduje siê w Archiwum Archidiecezjalnym w Czêstochowie. Akta personalne ks. Bonawentury Metlera, AACz sygn. III 126, s. 1013. 5 Akta personalne ks. Bonawentury Metlera, AACz sygn. III 126, s. 10. 6 E. Polanowski, Mêskie Gimnazjum Klasyczne (1866–1914) [w:] Szko³a kaliska. Dzieje I Liceum Ogólnokszta³c¹cego im. Adama Asnyka w Kaliszu, pod red. E. Polanowskiego, Kalisz 1991, s. 96–116. 7 Akta personalne ks. Bonawentury Metlera, AACz sygn. III 126, s. 10. 8 W. Urban, Dzieje ustroju Koœcio³a na ziemiach polskich pod zaborem rosyjskim, [w:] Historia Koœcio³a w Polsce, pod red. B. Kumora i Z. Obertyñskiego, Poznañ 1979, t. 2, cz. 1, s. 493–494. 9 J. Zwi¹zek, Per aspera ad astra. ¯ycie i dzia³alnoœæ ks. Bonawentury Metlera, „Ziemia Czêstochowska”, t. 23: 1996, s. 18–21. 10 J. Pietrzykowski, Hitlerowcy w powiecie czêstochowskim 1939–1945, Katowice 1972, s. 14-16; J. Zwi¹zek, Martyrologium kap³anów diecezji czêstochowskiej w czasie II wojny œwiatowej. „Czêstochowskie Studia Teologiczne”, t. 4: 1976, s. 259–261; J. Pietrzykowski, Walka i mêczeñstwo. Z wojennych dziejów duchowieñstwa diecezji czêstochowskiej (1939–1945), Warszawa 1981, s. 15–17; J. Zwi¹zek, Metler Bonawentura (1866–1939). [w:] S³ownik biograficzny ziemi czêstochowskiej, t. 1, pod red. A. J. Zakrzewskiego, Czêstochowa 1998, s. 91–93; R. Brzeziñski. Ks. Bonawentura Metler i mêczennicy parzymiescy, Czêstochowa 1999, s. 17–22. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:46 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:46 Color profile: Disabled Composite Default screen Marian G³owacki Bonawentura Metler – pionier czêstochowskiej astronomii Minê³o prawie 70 lat od mêczeñskiej œmierci wybitnego czêstochowianina, którego ¿ycie i dzia³alnoœæ ³¹czy³a siê z naszym miastem. Cz³owiekiem tym by³ skromny ksi¹dz, lecz wielki duchem i wiedz¹ astronom, twórca obserwatorium astronomicznego i wspó³za³o¿yciel Polskiego Towarzystwa Przyjació³ Astronomii, Bonawentura Metler. Ksi¹dz Metler urodzi³ siê 16 lipca 1866 r. w Ci¹¿eniu, ma³ej miejscowoœci w Kaliskiem. W 1883 r. ukoñczy³ Mêskie Gimnazjum Klasyczne w Kaliszu, otrzymuj¹c œwiadectwo dojrza³oœci, po czym wst¹pi³ do Wy¿szego Seminarium Duchownego we W³oc³awku. Po czwartym roku studiów zosta³ wys³any do Akademii Duchownej w Petersburgu, aby tam kontynuowa³ naukê. Ze wzglêdu na stan zdrowia oraz szukaj¹c nowych Ÿróde³ wiedzy, uda³ siê po kilku miesi¹cach do W³och, gdzie 18 listopada 1988 w Gorycji otrzyma³ œwiêcenia kap³añskie, których udzieli³ mu arcybiskup Alojzy Zorn. Ju¿ po wyœwiêceniu studiowa³ w Rzymie architekturê i sztukê. By³ œwietnym poliglot¹. Opanowa³ biegle m.in. jêzyk rosyjski, francuski, angielski i niemiecki. O wysokim stopniu znajomoœci jêzyków niech œwiadczy fakt, ¿e napisa³ podrêcznik gramatyki jêzyka angielskiego dla Francuzów. W 1901 roku ks. Metler wyjecha³ do Australii, stamt¹d uda³ siê w 1902 roku na wyprawê naukow¹ na Ocean Indyjski, przeprowadzaj¹c badania nad stanem istot ¿yj¹cych w tym oceanie. Owocem tych prac by³o dzie³o Les Algues Marines – l`Ocean Indien 1902 wydane w Australii. Tytu³ dotycz¹cy alg morskich œwiadczy o tym, ¿e w tym czasie ks. Metler interesowa³ siê biologi¹ mórz i oceanów. Zajmowa³ siê bardzo ciekaw¹ i przysz³oœciow¹ tematyk¹. J. Borys pisze: „Morza i oceany s¹ Ÿród³em glonów cenionych od tysi¹cleci za swoje cenne w³aœciwoœci. Glony chroni¹ przed chorobami, swoim smakoszom przed³u¿aj¹ ¿ycie, s³u¿¹ te¿ w kosmetyce do upiêkszania. Mimo ¿e ró¿ne rodzaje alg ró¿ni¹ siê miejscem pochodzenia, kolorem, wygl¹dem, struktur¹, to jednak ³¹czy je wiele wspólnego: zgodnie z tradycyjn¹ medycyn¹ chiñsk¹ maj¹ ch³odz¹c¹ naturê termiczn¹, s³ony smak, zdolnoœæ do zmiêkczania stwardnia³ych struktur i obszarów cia³a (t¹ w³aœnie cechê wykorzystuje wspó³czesna kosmetyka), alkalizuj¹ krew i usuwaj¹ toksyny, nawil¿aj¹ suchoœæ i transformuj¹ flegmê, dzia³aj¹ moczopêdnie i pomagaj¹ usuwaæ pozosta³oœci radioaktywnych elementów z organizmu, poprawiaj¹ przemianê wody w organizmie, u³atwiaj¹c równoczeœnie usuwanie obrzêków (zmniejszenie D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:46 Color profile: Disabled Composite Default screen 26 Marian G³owacki wagi cia³a), zmniejszaj¹ stê¿enie cholesterolu we krwi”1. Autor niestety nie dotar³ do publikacji. Dopiero po zakoñczeniu badañ i podró¿y dooko³a œwiata, w 1904 roku, rozpocz¹³ studia w zakresie astronomii na Wydziale Matematycznym w Sorbonie. W³aœnie wtedy pojawi³y siê u niego zainteresowania, którym pozosta³ wierny przez ca³e ¿ycie. Swe studia kontynuowa³ w Innsbrucku i Oxfordzie. Po zakoñczeniu studiów ks. Metler pracowa³ jako kapelan w Domu Opieki im. Stanis³awa Kostki (Instytucie œw. Kazimierza) przeznaczonym dla polskich emigrantów w Juvisy sur Orge pod Pary¿em w klasztorze sióstr szarytek ze Zgromadzenia sióstr Mi³osierdzia œw. Wincentego á Paulo. Tam zaprzyjaŸni³ siê ze znanym francuskim astronomem Camilem Flamarionem. Pod kierunkiem s³ynnego astronoma ks. Metler skonstruowa³ teleskop. Do Polski powróci³ 17 kwietnia 1908 roku. Osiad³ w Czêstochowie, pracuj¹c jako prefekt w szko³ach miejskich. Nauczycielem religii mianowa³ go biskup Kazimierz Zdzitowiecki. Zamieszka³ w domu sióstr szarytek przy ulicy Wieluñskiej, gdzie mia³ ma³e obserwatorium astronomiczne. ród³a nie wspominaj¹ o przyrz¹dzie jakiego u¿ywa³, ale by³a to na pewno luneta w³asnej konstrukcji. Fot. 1 przedstawia ks. Metlera na placu jasnogórskim u wylotu ul. WieFot. 1. Ks. Metler ze skonstruowan¹ przez luñskiej ze skonstruowan¹ przez niego siebie lunet¹2 lunet¹. W uznaniu za dzia³alnoœæ pedagogiczn¹ i studia naukowe biskup Zdzitowiecki 13 lipca 1914 roku, mianowa³ go kanonikiem honorowym w kapitule kolegiackiej w Kaliszu. Po wybuchu I wojny œwiatowej wyjecha³ do Ameryki, sk¹d powróci³ w maju 1918 roku. Wówczas zosta³ mianowany proboszczem w parafii Garnek k. Radomska. 19 marca 1919 r. zosta³ proboszczem w parafii Kruszyna. Tutaj zachorowa³ na tzw. hiszpankê i zapalenie p³uc. Na leczenie wyjecha³ do Francji. 14 maja 1932 r. zosta³ proboszczem w parafii Maluszyn. 18 czerwca 1934 r. zosta³ mianowany proboszczem parafii Parzymiechy. Od pocz¹tku umys³ jego zaprz¹tnê³a idea wybudowania obserwatorium astronomicznego oraz popularyzacji wiedzy astronomicznej wœród mieszkañców miasta. Ide¹ t¹ podzieli³ siê ze swoim przyjacielem z okresu pobytu w Juvisy, s³ynnym D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:46 Color profile: Disabled Composite Default screen Bonawentura Metler – pionier czêstochowskiej astronomii 27 Kamilem Flamarionem. Œwiadczy o tym przet³umaczony list Flamariona do ks. Metlera przytoczony przez Antoniego D³ugosza, wówczas ucznia IX klasy Liceum im. Romualda Traugutta i opublikowany w Czasopiœmie M³odzie¿y II LO im. R. Traugutta „Nasz Œwiat”3 za „Goñcem Czêstochowskim” z 17 grudnia 1911 roku. Tekst ten œwiadczy równie¿ o wielkim szacunku, jakim darzy³ s³ynny astronom francuski ksiêdza Metlera. Treœæ listu w ca³oœci wygl¹da nastêpuj¹co: Obserwatorium Juvisy, 28 lipca 1911. Mój Drogi Ksiê¿e Profesorze. Cieszê siê bardzo, ¿e Drogi Profesor oddaje siê w dalszym ci¹gu swym studiom astronomicznym pod niebem Polski, kolebki astronomii, oraz ¿e ma najlepsze dane po temu, aby urz¹dziæ obserwatorium, które mo¿e oddaæ rzeczywiste us³ugi tak postêpowi naszej wiedzy, jak równie¿ publicznej oœwiacie. Jak Drogi Profesor wie, towarzystwo astronomiczne Flamariona w Marsylii, w Montpellier, w Rumunii, w Kolumbii, Meksyku, z³o¿one z przyjació³ wiedzy, posiadaj¹ obserwatoria, w których pracuje siê z korzyœci¹ i naucza tych, co pragn¹ zapoznaæ siê z cudami niebios. Mogê tylko pochwaliæ zamiar utworzenia czegoœ podobnego i jestem pewien, ¿e Drogi Profesor znajdzie wokó³ siebie ludzi wy¿szych, którzy nieœæ Mu bêd¹ pomoc oraz znakomitych protektorów, co uwa¿aæ siê bêd¹ za szczêœliwych popieraj¹c to dzie³o postêpu. Racz, Mój Drogi Profesorze, przyj¹æ zapewnienie mych najserdeczniejszych uczuæ itp. Kamil Flamarion. Jako u¿yteczny do tego celu obiekt upatrzy³ sobie ks. Metler wolno stoj¹cy budynek w parku miejskim, zwanym dziœ Parkiem Staszica. By³ to pawilon, pozosta³y po zorganizowanej w 1909 roku wystawie przemys³owo-rolniczej, w³asnoœæ Towarzystwa Akcyjnego „Zawiercie” Zak³adów Przêdzalni Bawe³ny, Tkalni i Blicharni w Zawierciu. W 1913 roku, zamys³ ks. Metlera zacz¹³ przybieraæ realne kszta³ty. W „Goñcu Czêstochowskim” z 27 maja 1913 roku pojawi³a siê notatka pod tytu³em Obserwatorium Astronomiczne w Czêstochowie, w której dziennikarz pisze: „Radni miasta, pojmuj¹c donios³oœæ tej sprawy, zaofiarowuj¹ kiosk „Zawiercie” w parku powystawowym, gdzie po odpowiednich przeróbkach urz¹dzone bêdzie obserwatorium. Na razie ks. Metler bêdzie u¿ywa³ w³asnych instrumentów, zaœ miasto dostarczy z biegiem czasu nowych pomocy naukowych”. Dalej mo¿na przeczytaæ: „Dziêki obserwatorium uczniowie bêd¹ mogli nabywaæ zami³owanie do astronomii, co z kolei przyczyni siê te¿ do tego, ¿e wzmocni siê zainteresowanie lekcjami kosmografii, udzielanymi w wy¿szych klasach miejscowych gimnazjów”. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:46 Color profile: Disabled Composite Default screen 28 Marian G³owacki Ta donios³a decyzja radnych miejskich procentuje do dziœ. Po prawie 100 latach, w grudniu 2005 roku, obecna Rada Miasta przychyli³a siê do wniosku Prezydenta Miasta Czêstochowy, dr in¿. Tadeusza Wrony i przekaza³a pieni¹dze na zakup nowoczesnego, cyfrowego systemu planetaryjnego Digistar III. Ciê¿kie czasy I wojny œwiatowej nie sprzyja³y realizacji decyzji Rady, ale starania ks. Metlera o przejêcie budynku uwieñczone zosta³y powodzeniem w roku 1923.Wówczas to w 450 rocznicê urodzin Miko³aja Kopernika, która odby³a siê w³aœnie w Czêstochowie, prezydent miasta Czêstochowy Józef Marczewski da³ w imieniu miasta s³owo honoru, ¿e „d¹¿eniu ducha ludzkiego do poznania i objêcia wszechœwiata” przyniesie ju¿ bez zw³oki na terenie Czêstochowy skuteczn¹ pomoc w postaci oddania do dyspozycji Popularnego Polskiego Towarzystwa Astronomicznego – powystawowego pawilonu „Zawiercie” w parku Staszica i wyznaczenie rocznej subwencji na prowadzenie prac przekaza³ pawilon w celu przystosowania go do potrzeb przysz³ego obserwatorium. Wysi³kiem spo³eczeñstwa Czêstochowy, czêœciowo z funduszy mieszkañców, czêœciowo zaœ z w³asnych zasobów ks. Metlera, przebudowano obiekt, zmieniaj¹c go w dwunastok¹tn¹ wie¿ê, zwieñczon¹ kopu³¹ o œrednicy 5 m. Równoczeœnie z dzia³alnoœci¹ kap³añsk¹ oraz pasj¹ astronomiczn¹ ks. Metler od 1915 roku uczy³ astronomii w Gimnazjum im. H. Sienkiewicza w Czêstochowie. To z jego inicjatywy w 450 rocznicê urodzin M. Kopernika na terenie liceum usypano kopiec ku czci Kopernika. W miêdzyczasie od 7 do 10 kwietnia 1920 roku w auli Uniwersytetu Warszawskiego obradowa³ I Zjazd Naukowy Astronomów. Ks. Metler wyst¹pi³ na nim z nastêpuj¹cym wnioskiem: „Pierwszy Zjazd Naukowy Polski uznaje wielk¹ potrzebê powo³ania do ¿ycia instytucji samodzielnej – pañstwowego Obserwatorium Astronomicznego – z drugiej strony uwa¿a za wielce po¿yteczne popieranie zamierzonego z inicjatywy prywatnej popularnego Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, którego siedzib¹ by³aby Czêstochowa”4. Wniosek zosta³ jednog³oœnie przyjêty, ale nie zosta³ zrealizowany w pe³ni. Formalne zawi¹zanie siê organizacji o nazwie: Polskie Towarzystwo Astronomiczne z siedzib¹ w Warszawie, nast¹pi³o 19 lutego 1923 roku na ZjeŸdzie Astronomów w Toruniu. Okazj¹ do utworzenia takiej organizacji by³y obchody 450 rocznicy urodzin Miko³aja Kopernika5. Oddzia³ tego Towarzystwa powsta³ w Czêstochowie w 1928 roku. W tym¿e roku dokonano otwarcia obserwatorium astronomicznego. Na jego wyposa¿eniu znalaz³a siê luneta-ekwatoria³, ofiarowany przez Wincentego Skrywana. Luneta posiada³a obiektyw o œrednicy 11 cm i ogniskowej 204 cm. S³u¿y³a obserwatorium do II wojny œwiatowej. W czasie wojny optyka lunety by³a przechowywana przez Tadeusza Seifrieda. Po wojnie pod jego opiek¹ luneta zosta³a zrekonstruowana i dalej by³a wykorzystywana do obserwacji. Po przejêciu Obserwatorium przez Zak³ad Dydaktyki Fizyki i Astronomii, Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej (obecnie Akademii im. Jana D³ugosza) w Czêstochowie zosta³a przekazana do Zarz¹du G³ównego Polskiego Towarzystwa Mi³oœników Astronomii, a obecnie jest w³asnoœci¹ Szko³y Podstawowej w Potarzycy ko³o Jarocina. Zosta³a ofiarowana szkole przez Zarz¹d G³ówny Polskiego Towarzystwa Mi³oœników Astronomii w nagrodê za wybudowanie planetarium przez uczniów tej szko³y pod kierunkiem nauczyciela, mgr. Andrzeja Owczarka – patrz „Urania” – D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:46 Color profile: Disabled Composite Default screen Bonawentura Metler – pionier czêstochowskiej astronomii 29 PA 1/99, s. 35. Wygl¹d lunety przed jej przekazaniem do Zarz¹du G³ównego PTMA przedstawia fot. 2. Oprócz lunety w obserwatorium znajdowa³ siê dobrej klasy astronomiczny zegar (obecnie w pomieszczeniach zak³adu Dydaktyki Fizyki i Astronomii, Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie) oraz biblioteka. Odt¹d w ka¿d¹ pogodn¹ noc prowadzono obserwacje nieba. W 1933 roku Polskie Towarzystwo Astronomiczne postara³o siê o wyposa¿enie obserwatorium w Czêstochowie. Wykonano instalacjê zegara astronomicznego, za³o¿ono œwiat³o elektryczne, zakupiono odbiornik radiowy i za³o¿ono bibliotekê. W tym czasie ks. Metler mieszka³ i pracowa³ ju¿ poza Czêstochow¹, ale nie zerwa³ kontaktu z Fot. 2.Wspó³czesny wygl¹d lunety przekazaobserwatorium. Wspó³pracowa³ teraz nej ks. Metlerowi przez Wincentego Skrywaze swoimi uczniami, którzy z zapa³em na6 Fot. 3.Ks. B. Metler ze swoim uczniem Zygmuntem Przes³añskim przy lunecie astronomicznej7 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:47 Color profile: Disabled Composite Default screen 30 Marian G³owacki kontynuowali jego prace. Najwiêkszy rozkwit dzia³alnoœci Towarzystwa przypad³ na ostatnie lata przed wybuchem II wojny œwiatowej. Kierowali nim wtedy: Tadeusz Seifried, Zygmunt Przes³añski (absolwenci i póŸniejsi profesorowie Gimnazjum H. Sienkiewicza) i Jan Gustowski. Fot. 3 przedstawia ks. Metlera i Zygmunta Przes³añskiego. 14 maja 1932 r. Metler zosta³ proboszczem w parafii Maluszyn. Tam, na dachu plebani równie¿ urz¹dzi³ obserwatorium. 18 czerwca 1934 r. zosta³ mianowany proboszczem parafii Parzymiechy, gdzie równie¿ zajmowa³ siê astronomi¹. W komórce zainstalowa³ teleskop zwierciadlany ustawiony azymutalnie. Pisze o tym w swoich wspomnieniach ks. Marian Ratuszny: „Przed wojn¹ by³em wikariuszem u ks. Bonawentury Metlera. Pomaga³em mu w duszpasterstwie i popularyzowaniu astronomii. Sprawowa³ on funkcjê Prezesa Towarzystwa Przyjació³ Astronomii Oddzia³u Czêstochowskiego, a ja by³em sekretarzem. Obserwacje w wolnych chwilach prowadziliœmy równie¿ w Parzymiechach na plebani. Mieliœmy w szopie teleskop o œrednicy zwierciad³a 30 cm. By³ on wykonany przez ks. kanonika, a zwierciad³o srebrzyliœmy razem. Teleskop by³ systemu „newtonowskiego” i zalicza³ siê w owym czasie do najwiêkszych w Polsce. Wyje¿d¿a³ na szynach na œrodek podwórza, gdzie dokonywaliœmy obserwacji nieba – sami i goœcie, wzglêdnie przyje¿d¿aj¹ce wycieczki. Rozsta³em siê z ks. kanonikiem 22 sierpnia 1939 roku. Ks. Biskup przeniós³ mnie do Chruszczobrodu, gdzie jako wikariusz prze¿y³em pocz¹tek drugiej wojny œwiatowej. Gdybym zosta³ w Parzymiechach, by³bym rozstrzelany razem z ks. kanonikiem”8. WypowiedŸ ta, dotycz¹ca wycieczek, œwiadczy, ¿e ks. Metler z zapa³em oddawa³ siê w dalszym ci¹gu popularyzacji astronomii. Ks. Marian Ratuszny zgromadzi³ po wojnie pami¹tki po ks. Metlerze oraz jego notatki i przekaza³ je do archiwum archidiecezjalnego w Czêstochowie. W 1995 roku by³y one prezentowane na wystawie: „Ksi¹dz Bonawentura Metler – kap³an, astronom, podró¿nik”. Po swojej œmierci w 1994 roku zosta³ pochowany obok grobu ks. Metlera w Parzymiechach. Ksiê¿y Metlera i Ratusznego przedstawia fot. 4, zaœ na fot. 5 mo¿na zobaczyæ grób ks. Ratusznego. Fot. 4. Ksiê¿a Bonawentura Metler (z prawej) i Marian Ratuszny przy monta¿u lunety9 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:47 Color profile: Disabled Composite Default screen Bonawentura Metler – pionier czêstochowskiej astronomii 31 W pierwszych godzinach II wojny œwiatowej w miejscowoœci Parzymiechy polski oddzia³ Strzelców Poleskich stoczy³ zaciêty bój z 19 dywizj¹ pancern¹ z 10 armii gen. Waltera von Reichenau. Bombardowani z powietrza, nêkani raz po raz powtarzaj¹cymi siê nalotami, ostrzeliwani przez artyleriê, polscy ¿o³nierze, nie ¿a³uj¹c ¿ycia wal- Fot. 5. Zdjêcie grobu ks. Ratusznego na cmentarzu czyli, wykazuj¹c nieopi- w Parzymiechach10 sane mêstwo i odwagê. D³ugi i skuteczny ostrza³ z wie¿y parafialnego koœcio³a powstrzyma³ na jakiœ czas wroga. Z najwy¿szym poœwiêceniem broniono ojczystej ziemi. Wielu ¿o³nierzy Wehrmachtu poleg³o. Znaleziony w trakcie walk teleskop ks. Metlera Niemcy uznali za przyrz¹d s³u¿¹cy do kierowania polsk¹ obron¹ wojskow¹11. 2 wrzeœnia 1939 roku oko³o godz. 8 rano na plebaniê w Parzymiechach przyszli Niemcy. Rozkazali wyjœæ wszystkim osobom przebywaj¹cym na plebani. Ks. Metlera, ks. Józefa Daneckiego, organistê Ignacego Sobczaka oraz oko³o 30 wiernych za³adowano na samochód. Przed cmentarzem w Jaworznie samochód zatrzyma³ siê. Wszystkim polecono wysi¹œæ i przejœæ do ogrodu Piotra Omy³y. Tam jeden z Niemców zastrzeli³ obu ksiê¿y i organistê. Zw³oki zakopano na miejscu. Dopiero kilka dni póŸniej przeniesiono je na cmentarz w Jaworznie i umieszczono we wspólnym grobie. 12 grudnia 1945 roku zw³oki przeniesiono uroczyœcie na cmentarz w Parzymiechach12. Zdjêcie grobów ksiê¿y Metlera i Daneckiego oraz organisty Sobczaka przedstawia fot. 6. Fot. 6. Groby ksiê¿y Metlera i Daneckiego oraz organisty Sobczaka na cmentarzu w Przymiechach13 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:48 Color profile: Disabled Composite Default screen 32 Marian G³owacki Pismem z 15 VI 1972r. Polskie Towarzystwo Mi³oœników Astronomii, Oddzia³ w Czêstochowie z ramienia Zarz¹du G³ównego w Krakowie przekaza³o parafii Parzymiechy medal pami¹tkowy wybity dla uczczenia zas³ug ks. Metlera po³o¿onych w dziedzinie astronomii. Po ksiêdzu Metlerze pozosta³o obserwatorium, które by³o u¿ytkowane przez studentów Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej w latach 1983–2002, a obecnie jest jednym z budynków Muzeum Czêstochowskiego. Przed obserwatorium pozosta³y wyryte s³owa Metlera na granitowym zegarze s³onecznym – „Quam Virgo Dilexit Hic Urbem Ad Astra Apellat Et Gentem Buona Ventura”. Ksi¹dz Bonawentura Metler nie pozostawi³ po sobie wielu publikacji. Jedn¹ by³o ju¿ wspomniane dzie³o Les Algues marines – l`Ocean Indien 1902 wydane w Australii po jego udziale w ekspedycji badawczej. Druga praca, Kszta³t Ziemi, pozosta³a w postaci zbioru odrêcznych notatek. Notatki te uporz¹dkowa³, opracowa³ i wyda³ drukiem autor niniejszego artyku³u w XXIII tomie „Ziemi Czêstochowskiej”. Praca jest napisana piêknym, literackim jêzykiem i jest przegl¹dem pogl¹dów na kszta³t Ziemi oraz jej po³o¿enia we Wszechœwiecie, od czasów staro¿ytnych a¿ do czasów wspó³czesnych ks. Metlerowi, wraz ze wzorami oraz obliczeniami u¿ytymi przez uczonych okreœlaj¹cych kszta³t Ziemi. Autor na wstêpie pisze „Odda³ Bóg Ziemiê badaniom ludzkim”, a potem omawia kolejne pogl¹dy na kszta³t Ziemi: od wyspy p³ywaj¹cej po morzu Egipcjan, potem walca w centrum wszechœwiata Anaksymandra, kolejno szeœcianu i potem kuli Pitagorasa w centrum sferycznego wszechœwiata, przez jajo Rzymian, kulê kr¹¿¹c¹ wokó³ S³oñca Kopernika, a¿ do sp³aszczonej bry³y obrotowej Newtona i Huygensa. Ks. Metler opisuje równie¿, jak dokonywano pomiarów wielkoœci Ziemi. Dzie³o ks. Metlera czyta siê z zapartym tchem od pocz¹tku do koñca. Ksi¹dz Metler pozostawi³ równie¿ inne notatki. Autor niniejszego artyku³u postanowi³ je opracowaæ i udostêpniæ. Okaza³o siê jednak, ¿e sta³a siê rzecz niewyobra¿alna. Wszystkie materia³y, które zdeponowa³ w Archiwum Archidiecezjalnym ksi¹dz Marian Ratuszny, zaginê³y. 19 maja 1995 roku odby³a siê sesja popularnonaukowa nt. „Ksi¹dz Bonawentura Metler i jego nastêpcy”. Organizatorami sesji byli: Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe, Zak³ad Dydaktyki Fizyki i Astronomii WSP w Czêstochowie oraz Czêstochowski Oddzia³ Polskiego Towarzystwa Mi³oœników Astronomii. Pierwsza, przedpo³udniowa czêœæ sesji odby³a siê w Muzeum Czêstochowskim, w Ratuszu. W programie sesji, której zadaniem by³o przedstawienie sylwetki ks. Bonawentury Metlera i ludzi nauki, mieszkañców Czêstochowy, zajmuj¹cych siê obecnie astronomi¹, przedstawiono nastêpuj¹ce wyst¹pienia: – ks. prof. dr hab. Jan Zwi¹zek – ¯ycie i dzia³alnoœæ ks. Bonawentury Metlera, – uczniowie Liceum Wojskowego w Czêstochowie, Andrzej Lis, Artur Mszyca – film „Umrzeæ jak Archimedes”, – prof. dr hab. Marian G³owacki – Kszta³t Ziemi – opracowanie niepublikowanego rêkopisu ks. Metlera, D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:48 Color profile: Disabled Composite Default screen Bonawentura Metler – pionier czêstochowskiej astronomii 33 – doc. dr Andrzej Lisicki – Astronomia w czasach m³odoœci ks. Bonawentury Metlera, – dr Adam Cudak – Przegl¹d wspó³czesnych modeli kosmologicznych, – dr Bogdan Wszo³ek – Py³ kosmiczny, – dr Andrzej Skalski – Obserwacja zachowania zwierz¹t w czasie zaæmienia S³oñca. W dyskusji udzia³ wziêli m.in.: arcybiskup Stanis³aw Nowak, Sekretarz ZG PUMA, dr Henryk Brancewicz i prof. dr hab. Andrzej Zakrzewski. Druga, wieczorna czêœæ sesji odby³a siê w Obserwatorium Astronomicznym, w parku im. S. Staszica. Sesja poœwiêcona by³a astronomicznej dzia³alnoœci ks. Metlera oraz przesz³oœci, teraŸniejszoœci i przysz³oœci obserwatorium astronomicznego. Z okazji sesji w Muzeum Czêstochowskim, w Ratuszu zorganizowano wystawê „Ksi¹dz Bonawentura Metler – kap³an, astronom, podró¿nik”. Wiêkszoœæ eksponatów pochodzi³a ze zbiorów Archiwum Archidiecezjalnego. Jak ju¿ wspomniano wczeœniej, przekaza³ je tam wikariusz ks. Metlera z Parzymiech, ks. Marian Ratuszny. Wystawa by³a otwarta od 16 do 21 maja 1995 roku. Materia³y z sesji „Ks. Bonawentura Metler i jego nastêpcy” ukaza³y siê drukiem w XXIII tomie Ziemi Czêstochowskiej, pod red. Andrzeja J. Zakrzewskiego i Mariana G³owackiego. Przedstawiono tam nastêpuj¹ce artyku³y: Marian G³owacki: Sesja popularnonaukowa „Ks. Bonawentura Metler i jego nastêpcy”, s. 7–9; Jan Zwi¹zek: Per aspera ad astra. ¯ycie i dzia³alnoœæ ks. Bonawentury Metlera, s. 11–30; Roman Janiczek: Obserwatorium Astronomiczne w Czêstochowie, s. 31–32; Bonawentura Metler: Kszta³t Ziemi, s. 33–4114. Do chwili obecnej w Czêstochowie, poza podpisem na zegarze astronomicznym przed Obserwatorium Astronomicznym w Parku im. S. Staszica, nie ma ¿adnych œladów przypominaj¹cych tego wybitnego cz³owieka zwi¹zanego z Czêstochow¹ i regionem, brutalnie zamordowanego przez niemieckiego najeŸdŸcê w 1939 roku. Mamy nadziejê, ¿e w³adze miejskie przeznacz¹ zabytkowy budynek Obserwatorium, obecnie pod zarz¹dem Muzeum Czêstochowskiego na Muzeum poœwiêcone astronomii, w tym i osobie ksiêdza Bonawentury Metlera. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:48 Color profile: Disabled Composite Default screen 34 Marian G³owacki Przypisy 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 S.J. Borys, Algi morskie – sposób na zdrowie, http://www.algi.hdwao.aplus.pl. http://parzywory.ovh.org/bonawentura.html. A. D³ugosz, Czêstochowskie Obserwatorium Astronomiczne, „Nasz Œwiat”, nr 3, s. 8, (1957). Tam¿e. http://www.pta.edu.pl/pta/index.html. Zdjêcie wykonane w Zak³adzie Dydaktyki Fizyki i Astronomii, AJD w Czêstochowie. http://www.absolwenci.sieniu.webd.pl. Ks. Marian Ratuszny, W rocznicê œmierci ksiêdza Bonawentury Metlera, Tygodnik Katolicki „Niedziela”, 1984, nr 50, s.8. http://parzymiechy. galeria.w.interia.pl/foto/foto/mirpt.html. http://parzywory.ovh.org/zdjecia_cmentarza.html. http://parzywory.ovh.org/bonawentura.html. Ks. Marian Ratuszny, W rocznicê œmierci ksiêdza Bonawentury Metlera, Tygodnik Katolicki „Niedziela”, nr. 50, s. 8, 1984. http://parzywory.ovh.org/zdjecia_cmentarza.html. Ziemia Czêstochowska, t. XXIII, Czêstochowa 1996. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:49 Color profile: Disabled Composite Default screen Artur Leœniczek Wczoraj i dziœ astronomii w Czêstochowie Poniewa¿ astronomia jest jedn¹ z najstarszych dziedzin nauki, zapewne w Czêstochowie byli dawno temu ludzie ni¹ zainteresowani. Artyku³ o historii astronomii czêstochowskiej i ludziach j¹ tworz¹cych rozpocznê jednak dopiero od pocz¹tku XX wieku, poniewa¿ nie mam informacji o wczeœniejszej dzia³alnoœci astronomicznej w tym mieœcie. Pierwsz¹ postaci¹, która wyró¿ni³a siê, jeœli chodzi o krzewienie wiedzy astronomicznej w Czêstochowie, by³ ksi¹dz Bonawentura Metler. Urodzi³ siê 16 lipca 1866 roku w Ci¹¿eniu (Ÿród³o internetowe nr 1). Przyby³ on tutaj w 1908 roku. To dziêki jego zabiegom powsta³o obserwatorium astronomiczne w parku Staszica, do dzisiaj jedyne w Czêstochowie, choæ ju¿ nieczynne. Powsta³o ono w miejscu pawilonu, w którym w 1909 roku zosta³a zorganizowana wystawa przemys³owo-rolnicza. W 1913 roku radni miasta przychylili siê do zamys³u budowy obserwatorium, zgadzaj¹c siê na przekazanie na ten cel pawilonu. Plany te pokrzy¿owa³ wybuch pierwszej wojny œwiatowej w 1914 roku. Starania o przejêcie budynku przeznaczonego na obserwatorium zosta³y uwieñczone powodzeniem w 1923 roku. Wtedy to odby³a siê w Czêstochowie uroczystoœæ 450-lecia urodzin Miko³aja Kopernika, podczas której, jak pisze „Nasz Œwiat” z kwietnia 1957 roku „prezydent miasta Józef Marczewski da³ w imieniu miasta s³owo honoru, ¿e „d¹¿eniu ducha ludzkiego do poznania i objêcia Wszechœwiata” przyniesie ju¿ bez zw³oki na terenie Czêstochowy skuteczn¹ pomoc w postaci oddania do dyspozycji Polskiego Towarzystwa Astronomicznego – powystawowego pawilonu „Zawiercie” i wyznaczenia rocznej subwencji dla prowadzenia prac w obserwatorium”. W 1928 roku powsta³ w Czêstochowie oddzia³ Polskiego Towarzystwa Przyjació³ Astronomii (tak¹ nazwê nosi³o wówczas Polskie Towarzystwo Mi³oœników Astronomii). W tym samym roku urz¹dzono i otwarto obserwatorium. Pocz¹tkowo wyposa¿ono je w lunetê ofiarowan¹ przez mjr. Wincentego Skrywana. Skonstruowa³ on j¹ na bazie optyki Zeissa. Posiada³a obiektyw o œrednicy 11 centymetrów i ogniskowej 204 cm. Pojawi³ siê te¿ dobry zegar typu astronomicznego i zacz¹tki biblioteki. Po pewnym czasie Bonawentura Metler wyjecha³ z Czêstochowy, ale nie zerwa³ z ni¹ kontaktów. Wiêcej informacji o ksiêdzu Metlerze czytelnik mo¿e znaleŸæ w artykule profesora Mariana G³owackiego „Bonawentura Metler – pionier czêstochowskiej astronomii”, znajduj¹cym siê w tym samym wydaniu Ziemi Czêstochowskiej. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:49 Color profile: Disabled Composite Default screen 36 Artur Leœniczek Lata przed wojn¹ to okres najwiêkszego rozkwitu obserwatorium. Jak podaje S³awomir Ruciñski w czwartym numerze „Uranii” z 1961 roku, pracowali tam Zygmunt Przes³añski, Tadeusz Seifried i Jan Gustowski, utalentowany samouk, który swymi pracami teoretycznymi zaciekawi³ Eddingtona. Dwaj pierwsi byli uczniami ksiêdza Metlera, który naucza³ wczeœniej w Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Czêstochowie. Od pocz¹tku wspierali wszelkiego rodzaju inicjatywy astronomiczne ksiêdza. Tadeusz Seifried urodzi³ siê 3 grudnia 1911 roku w Czêstochowie (Ÿród³o internetowe nr 2). Naukê w szkole powszechnej rozpocz¹³ póŸno. Zawsze pasjonowa³o go czytelnictwo, zw³aszcza literatura przyrodnicza. W 1933 roku zda³ zwyczajny egzamin dojrza³oœci typu matematyczno-przyrodniczego w Gimnazjum im. H. Sienkiewicza. W tym samym roku podj¹³ studia na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu im. J. Pi³sudskiego w Warszawie. Ukoñczy³ je tu¿ przed wybuchem wojny. Zygmunt Przes³añski urodzi³ siê 25 lipca 1914 roku (Ÿród³o internetowe nr 3). W siódmym roku ¿ycia rozpocz¹³ naukê w szkole powszechnej. Naukê kontynuowa³ w Gimnazjum im. H. Sienkiewicza. Œwiadectwo dojrza³oœci uzyska³ w 1933 roku. Nastêpnie rozpocz¹³ studia na Uniwersytecie Jagielloñskim w Krakowie. Tam pocz¹tkowo jako pasjonat astronomii pragn¹³ zg³êbiaæ tê dziedzinê wiedzy, jednak po kilku miesi¹cach zdecydowa³ siê na studiowanie matematyki. W 1935 zmuszony by³ powróciæ do Czêstochowy. W tym samym roku zosta³ powo³any do czynnej s³u¿by wojskowej, któr¹ odby³ w Dywizyjnym Kursie Podchor¹¿ych Rezerwy. Po jej skoñczeniu wróci³ na dwa lata do Czêstochowy, gdzie miêdzy innymi sprawowa³ opiekê nad obserwatorium astronomicznym. W 1936 roku odby³ siê remont obserwatorium. Zmieniono wówczas m.in. blachê pokrywaj¹c¹ kopu³ê. Wybuch wojny w 1939 roku zahamowa³ rozwój dzia³alnoœci astronomicznej w Czêstochowie. Na samym jej pocz¹tku ksi¹dz Metler, który pe³ni³ wtedy pos³ugê kap³añsk¹ w Parzymiechach, zosta³ zamordowany przez hitlerowców. Optykê z lunety z obserwatorium ukry³ Tadeusz Seifried. Zegar i bibliotekê przechowano na Jasnej Górze. Obserwatorium zosta³o zdewastowane, a tubus lunety zniszczony. W czasie okupacji mgr Seifried bra³ czynny udzia³ w tajnym nauczaniu w Liceum i Gimnazjum Ziem Zachodnich w Czêstochowie. Swoj¹ pracê w tym zakresie rozpocz¹³ 1 wrzeœnia 1942 roku i naucza³ a¿ do 1 czerwca 1945 roku. Równoczeœnie od pocz¹tku okupacji opiekowa³ siê budynkiem obserwatorium, stara³ siê tam prowadziæ zajêcia dydaktyczne z m³odzie¿¹ w ramach tajnych kompletów. Po zakoñczeniu wojny grupa mi³oœników astronomii przyst¹pi³a do przywrócenia obserwatorium do stanu u¿ywalnoœci. W kwietniu 1945 roku Zarz¹d Miejski roztoczy³ opiekê nad obserwatorium i dopomóg³ w otwarciu go. M³odzie¿ Liceum im. H. Sienkiewicza pod kierunkiem Tadeusza Seifrieda dokona³a wszelkich napraw i doprowadzi³a obserwatorium do porz¹dku. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:49 Color profile: Disabled Composite Default screen Wczoraj i dziœ astronomii w Czêstochowie 37 Od kwietnia do grudnia 1945 roku kierownikiem obserwatorium by³ mgr Ludwik Zajdler, póŸniej, po jego wyjeŸdzie do Warszawy, obowi¹zki te przej¹³ Tadeusz Seifried. Borykaj¹c siê z ogromnymi trudnoœciami finansowymi i, podobnie jak jego poprzednicy, du¿o dok³adaj¹c z w³asnej kieszeni, mgr Seifried prowadzi³ obserwatorium do 1949 roku, kiedy to w ramach redukcji miasto zwolni³o go z zajmowanego stanowiska. Od tego roku obserwatorium pozostawa³o w zaniedbaniu. Dopiero na wiosnê 1956 roku niektóre przedsiêbiorstwa czêstochowskie przeprowadzi³y remont budynku i dopomog³y do instalacji najpotrzebniejszych urz¹dzeñ. Kierownikiem obserwatorium zosta³ wtedy in¿. Mann. Do grudnia 1956 roku odbywa³y siê raz w tygodniu pokazy nieba. Bibliotekê doprowadzono do porz¹dku oraz odremontowano zegar astronomiczny. Biblioteka sk³ada³a siê w wiêkszoœci z angielskich wydawnictw astronomicznych. By³y tam wielkie i grube tomy roczników z Greenwich od 1840 roku do lat miêdzywojennych, publikacje obserwatorium Georgetown, Princeton, kilka wydawnictw z obserwacjami gwiazd zmiennych i spory zbiór ksi¹¿ek naukowych i popularnonaukowych w jêzyku angielskim Clerka Maxwella, Lorda Kelwina i Karla Pearsona. Z powodu wyjazdu in¿. Manna dokonano nowego wyboru zarz¹du, którego przewodnicz¹cym zosta³ mgr Jerzy Rudenko. W tym okresie Jan Wieczorek, S³awomir Ruciñski i Waldemar Samborski prowadzili obserwacje gwiazd zmiennych. W 1959 roku obserwowali oni kometê Bunghama. Wyniki tych obserwacji zosta³y wydrukowane w cyrkularzach kopenhaskich z podaniem nazwisk. W 1961 roku w „Œwiecie M³odych” ukaza³ siê artyku³ o ich obserwacjach. By³a to jedna z pierwszych wzmianek po wojnie o obserwatorium w prasie ogólnokrajowej. Jan Wieczorek, W³odzimierz Kozak i jeden z paulinów, do którego imienia i nazwiska nie dotar³em, obserwowali z wie¿y jasnogórskiej 7 listopada 1960 roku przejœcie Merkurego przed tarcz¹ s³oneczn¹. Natrafiwszy na brak zainteresowania miejscowych w³adz, w 1960 roku Jerzy Rudenko zrzek³ siê z zajmowanego stanowiska. W 1961 roku ukaza³ siê w „Uranii” artyku³ S³awomira Ruciñskiego dotycz¹cy obserwatorium. W „¯yciu Czêsto- Fot. 1. Na tarasie obserwatorium. Od lewej: Jan Wieczorek, chowy” 12 czerwca S³awomir Ruciñski, W³odzimierz Kozak i Waldemar Samborski D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:49 Color profile: Disabled Composite Default screen 38 Artur Leœniczek 1962 roku pojawi³a siê wzmianka o planowanym remoncie obserwatorium. Napisano miêdzy innymi: „Projektuje siê adaptowaæ budynek do wymogów placówki naukowej i w zwi¹zku z tym w jego wnêtrzu wybuduje siê dodatkowy strop, dziel¹c istniej¹c¹ powierzchniê na dwie kondygnacje, na których znajdowaæ siê bêd¹ pracownie naukowe. Zmieni siê tak¿e elewacja obiektu, wybije siê dodatkowe okna itp. Po przeprowadzeniu remontu budynku czêstochowskie obserwatorium astronomiczne prowadziæ bêdzie systematyczn¹ dzia³alnoœæ naukow¹ i badawcz¹, popularyzuj¹c zagadnienia astronomii wœród spo³eczeñstwa miasta, zw³aszcza m³odzie¿y. Przewiduje siê organizowanie sta³ych nocnych pokazów nieba, pogadanek i odczytów z dziedziny astronomii, kosmonautyki itp., z których bêd¹ mogli korzystaæ wszyscy mieszkañcy miasta”. W lipcu 1962 roku prezesem Czêstochowskiego Oddzia³u PTMA zosta³ wybrany Roman Janiczek (Ÿród³o internetowe nr 4). Urodzi³ siê on 30 kwietnia 1910 roku we Lwowie. Tam te¿ uczêszcza³ do szkó³ i po zdaniu egzaminu dojrza³oœci w 1929 roku w IX Humanistycznym Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego podj¹³ studia na Wydziale In¿ynierii L¹dowej i Wodnej Politechniki Lwowskiej. Obserwacjami astronomicznymi zajmowa³ siê od 14 roku ¿ycia, pos³uguj¹c siê lunetk¹ domowej konstrukcji. W 1945 roku wraz z ¿on¹ opuœci³ Lwów i przyjecha³ do Bytomia. PóŸniej budowa Planetarium i Obserwatorium w Chorzowie zosta³a powierzona jemu. W 1957 roku rozpocz¹³ wyk³ady na Politechnice Czêstochowskiej. Sprowadzi³ siê tu w 1959 roku. Kiedy zosta³ prezesem czêstochowskiego oddzia³u, zachêci³ kolegów z Biura Projektów Miastoprojekt Czêstochowa do opracowania dokumentacji przebudowy budynku Obserwatorium Czêstochowskiego w czynie spo³ecznym. Nastêpnie uda³ siê do niezawodnego w tych sprawach wojewody, Jerzego Ziêtka, którego interwencja w Miejskiej Radzie Narodowej w Czêstochowie spowodowa³a Fot. 2. Prof. Roman Janiczek przyznanie dotacji na wykonanie robót. Najpierw nale¿a³o przygotowaæ budynek do oddania przedsiêbiorstwu wykonuj¹cemu remont. Jerzy Rudenko przewióz³ do specjalnego pomieszczenia na terenie Politechniki Czêstochowskiej lunetê wraz z monta¿em oraz ca³y ksiêgozbiór, który nastêpnie oczyœci³ i uporz¹dkowa³. In¿. Witold Pydziñski, D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:50 Color profile: Disabled Composite Default screen Wczoraj i dziœ astronomii w Czêstochowie 39 bêd¹cy sekretarzem czêstochowskiego oddzia³u, zorganizowa³ przewiezienie umeblowania z budynku obserwatorium do tymczasowego pomieszczenia. Stefan P³usa, bêd¹cy technikiem budowlanym i studentem politechniki oraz jego koledzy, mi³oœnicy astronomii, w ci¹gu kilku dni wykonali w³asnorêcznie konieczne roboty rozbiórkowe wewn¹trz budynku. Rozebrano zniszczone pod³ogi na parterze i na górze pod kopu³¹ oraz strop i œciany pokoiku wewn¹trz budynku, o czym napisa³ Roman Janiczek w drugim numerze „Uranii” z 1966 roku. Miejskie przedsiêbiorstwo budowlane przyst¹pi³o do pracy w 1965 roku. Prace instalacyjne wykonywa³y odpowiednie przedsiêbiorstwa w czynie spo³ecznym. ZnaleŸli siê te¿ tacy sponsorzy jak Spó³dzielnia Spo¿ywców „Spo³em”. Oficjalne otwarcie Obserwatorium odby³o siê 25 maja 1969 r. Otwarcie po³¹czono z plenarnym zebraniem Zarz¹du G³ównego PTMA udzia³em przedstawicieli G³ównej Rady Naukowej i G³ównej Komisji Rewizyjnej PTMA oraz prezesów reprezentuj¹cych 25 oddzia³ów terenowych, jak podaje Tadeusz Grzes³o w 7/8 numerze „Uranii” z 1969 roku. PóŸniej w 1983 roku na Walnym ZjeŸdzie Delegatów PTMA w Toruniu prof. Roman Janiczek zosta³ wybrany prezesem PTMA. W tym samym roku pieczê nad budynkiem obserwatorium przejê³a Wy¿sza Szko³a Pedagogiczna (obecnie Akademia im. Jana D³ugosza) w Czêstochowie, o czym pisze Barbara Kucharska w „Gazecie Wyborczej” z 17 paŸdziernika 1991 roku. W latach 80. odby³ siê kolejny remont. Do tamtej pory nie mo¿na by³o prowadziæ obserwacji w zenicie poniewa¿ szczelina w kopule mia³a wykrój trójk¹tny. Wyciêto szczelinê o przekroju prostok¹tnym, usuniêto wiele usterek natury technicznej i odnowiono wszystkie pomieszczenia. Obserwatorium odwiedzali wtedy g³ównie pracownicy WSP, poniewa¿ dzia³alnoœæ Czêstochowskiego Oddzia³u PTMA praktycznie zamiera³a. Stary teleskop wymieniono na zakupiony ze œrodków uczelni teleskop firmy Carl Zeiss o œrednicy 15 cm. U¿ytkownikiem obserwatorium zosta³ Zak³ad Dydaktyki Fizyki i Astronomii kierowany przez prof. dr hab. Mariana G³owackiego. W ramach tego zak³adu dzia³a³a grupa badawcza, której opiekunem by³ dr hab. Boles³aw Grabowski. W 1981 roku rozpocz¹³ w Zak³adzie Dydaktyki Fizyki i Astronomii pracê doc. dr Andrzej Lisicki. Urodzi³ siê on w 1927 roku. Wojna czêœciowo przeszkodzi³a mu w nauce gdy¿ uczy³ siê wtedy w tajnym gimnazjum a maturê zda³ po niej. Walczy³ miêdzy innymi w Powstaniu Warszawskim w pu³ku Baszta. Po wojnie rozpocz¹³ studia astronomii na Uniwersytecie Warszawskim, które kontynuowa³ i ukoñczy³ na Uniwersytecie Miko³aja Kopernika w Toruniu. W czasie swojej pracy na WSP w Czêstochowie pe³ni³ funkcjê prodziekana i dziekana Wydzia³u Matematyczno-Przyrodniczego. Wykorzysta³ realizowan¹ budowê nowego budynku Instytutu Fizyki i zaproponowa³ zbudowanie czêœci dachu w formie tarasu. Dziœ korzysta z niego Sekcja Astronomiczna Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:50 Color profile: Disabled Composite Default screen 40 Artur Leœniczek W wywiadzie z doc. dr. Andrzejem Lisickim, wydrukowanym w Trybunie Robotniczej 5 maja 1987 roku, wtedy prodziekanem Wydzia³u Matematyczno-Przyrodniczego WSP, pad³o pytanie: „Czy uczniowie szkó³ œrednich bêd¹ mogli w przysz³oœci korzystaæ z budowanego obecnie przy WSP planetarium?” Andrzej Lisicki odpowiedzia³: „Planetarium zosta³o zaplanowane we wznoszonym obecnie budynku przeznaczonym dla Instytutu Fizyki. Bêdzie to dla nas cenny obiekt, poniewa¿ w ka¿dej chwili, niezale¿nie od warunków atmosferycznych bêdziemy mogli tam mieæ sztuczne niebo, na którym z kolei mo¿na bêdzie dokonaæ prostych obserwacji, a nawet pomiarów”. Jak widaæ, rozpoczêto wtedy realizacjê planów budowy planetarium. Firma Carl Zeiss oferowa³a pe³ne wyposa¿enie planetarium wraz z jego budow¹ za 600 tysiêcy DM. Projektor mia³ byæ mechaniczno-optyczny. O wznowienie pokazów nieba w obserwatorium i seriê odczytów postarali siê dwaj asystenci z WSP: mgr Tomasz Michnikowski i mgr Jan Bieleninik. Na pocz¹tku lat 90.wraz z Jerzym Rudenk¹ wyg³aszali oni odczyty o tematyce astronomicznej. Ostatnim jak do tej pory prezesem Czêstochowskiego Oddzia³u PTMA by³ Grzegorz Czepiczek. Dzia³a³ on tam od 1997 do 2000 roku. PóŸniej oddzia³ ten przesta³ istnieæ. W czasie swojej kadencji zorganizowa³ on razem z Towarzystwem Obserwatorów S³oñca dwa zjazdy: 1–2 sierpnia 1998 roku i 7–8 sierpnia 1999 roku. Tak jak wczeœniej, organizowane by³y wtedy pokazy nieba i wyk³ady. Poniewa¿ stan budynku obserwatorium pogarsza³ siê i nie mo¿na by³o zdobyæ pieniêdzy na kolejny remont, dzia³alnoœæ astronomiczna w tym miejscu zosta³a zaniechana. Teleskop, zegar i inne rzeczy zosta³y przeniesione na WSP, a budynek oddany miastu. Mimo ¿e do tego nie przeznaczony, budynek obserwatorium by³ te¿ przez krótki okres zamieszkany. W trudnych czasach powojennych mieszka³ tam i broni³ go przed dalszym zdewastowaniem Jerzy Rudenko. Celem jego zamieszkania by³o w³aœnie pilnowanie budynku. W póŸniejszym czasie mieszkañcem by³ te¿ pan Kowalczyk z rodzin¹. Tym razem mieszkañcy pojawili siê tam z powodu k³opotów mieszkaniowych. Aktualnie budynek stoi i czeka na remont. Jeœli w³adze miasta oddadz¹ go po remoncie dla potrzeb czêstochowskiej astronomii, to bêdzie ju¿ pe³ni³ zupe³nie inn¹ rolê. Ze wzglêdu na swoj¹ lokalizacjê stare obserwatorium mo¿e s³u¿yæ np. jako wspania³e miejsce wystaw o treœciach astronomicznych. Umiejscowienie obserwatorium nie by³o zbyt dobre. Œwiadczy o tym nastêpuj¹cy fragment z „¯ycia Czêstochowy” z 1991 roku: „Po³o¿one w bliskim s¹siedztwie Jasnej Góry obserwatorium astronomiczne Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej traci z powodu oœwietlenia klasztoru podstawowy warunek obserwacji niebosk³onu. Mo¿liwe s¹ one tylko przy sk¹pym oœwietleniu otoczenia. Pracownicy WSP, korzystaj¹cy z obserwatorium, twierdz¹, ¿e jako mieszkañcy Czêstochowy s¹ rzecz jasna usatysfakcjonowani tym, ¿e unikalny zespó³ klasztorny Jasnej Góry zyska³ wreszcie nale¿yt¹ oprawê. Bêd¹ jednak próbowali dojœæ do porozu- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:50 Color profile: Disabled Composite Default screen Wczoraj i dziœ astronomii w Czêstochowie 41 mienia z oo. paulinami, aby w korzystne pod wzglêdem obserwacyjnym noce wy³¹czaæ na kilka godzin przynajmniej czêœæ reflektorów”. Mimo ¿e we fragmencie tym mowa jest tylko o oœwietleniu Jasnej Góry, to jednak nie ono najbardziej tu przeszkadza³o. Obserwatorium po³o¿one jest w centrum miasta, gdzie oœwietlenie jest du¿e. Nie przeszkadza³o to prawdopodobnie tak bardzo, kiedy obserwatorium za³o¿ono, poniewa¿ nie by³o wtedy takiego œwiat³a wokó³. Jednak razem z rozwojem miasta rozwija³o siê te¿ i jego oœwietlenie. Dlatego obserwatorium to by³o niepe³nowartoœciowe. Z tego wzglêdu potrzebne jest obserwatorium po³o¿one daleko poza miastem, gdzie w najbli¿szym czasie nie pojawi¹ siê oœwietlone zabudowania. Wizjê takiego obserwatorium przedstawi³ dr Bogdan Wszo³ek w niniejszym tomie. W marcu 2004 roku da³o siê w Czêstochowie zauwa¿yæ wyraŸne o¿ywienie astronomiczne. Wszystko za spraw¹ powo³ania do ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. Sekcjê za³o¿y³ i przewodniczy jej dr Bogdan Wszo³ek. W jej ramach odbywaj¹ siê regularne, cotygodniowe spotkania. Organizuje ona te¿ co roku konkurs astronomiczny Urania przeznaczony dla uczniów gimnazjów i szkó³ ponadgimnazjalnych. Wydawany jest te¿ „Czêstochowski Kalendarz Astronomiczny”. Zawiera on miêdzy innymi dane astronomiczne obliczone w³aœnie dla tego miasta. Terenem jej dzia³ania jest Instytut Fizyki AJD. Sekcja dzia³a ju¿ 3 lata, a po szczegó³y jej dotycz¹ce odsy³am do artyku³u Kariny B¹czek (w niniejszym tomie). Kiedy sekcja zosta³a za³o¿ona, kopu³a przysz³ego planetarium AJD wci¹¿ sta³a jeszcze pusta. Poniewa¿ wszelkie wczeœniejsze zabiegi maj¹ce prowadziæ do zakupu drogiej aparatury projekcyjnej nie przynosi³y Fot. 3. Dr Bogdan Wszo³ek przy projektorze rezultatu, dr Bogdan Wszo³ek systemu Digistar III SP pod kopu³¹ planetarium postanowi³ wzi¹æ sprawê w Czêstochowie (fot. A. Trêbacz) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:50 Color profile: Disabled Composite Default screen 42 Artur Leœniczek w swoje rêce i zdoby³ u¿ywany, nowoczesny cyfrowy system planetaryjny Digistar III SP. System zosta³ sprowadzony i zainstalowany w 2006 roku za pieni¹dze pochodz¹ce z bud¿etu Miasta. Otwarcie planetarium odby³o siê 3 paŸdziernika 2006 roku. W ten sposób Czêstochowa dysponuje najnowoczeœniejszym planetarium w Polsce. Chocia¿ funkcjonuje ono w strukturze organizacyjnej wy¿szej uczelni i do niej nale¿y, to ma œwiadczyæ us³ugi edukacyjne dla ogó³u spo³eczeñstwa. Po sukcesie, jakim jest uruchomienie planetarium w Czêstochowie, dr Bogdan Wszo³ek ju¿ planuje budowê nowoczesnego, zamiejskiego obserwatorium astronomicznego dla Czêstochowy. Czy znajdzie on zrozumienie u w³adz lokalnych i uda mu siê szczytne plany obróciæ w czyn? W przypadku budowy prywatnego obserwatorium w jego stronach rodzinnych (Rzepiennik Biskupi, Pogórze Ciê¿kowickie) da³ ju¿ wyraz niebywa³ej przedsiêbiorczoœci i znajomoœci problematyki inwestycji astronomicznych. Czêstochowa stoi za jego przyczyn¹ przed historyczn¹ szans¹ zbudowania nowoczesnego, licz¹cego siê w œwiecie obserwatorium astronomicznego. Obserwatorium takie, obok funkcji czysto naukowej, by³oby idealnym uzupe³nieniem planetarium, jeœli chodzi o otwartoœæ dla spo³eczeñstwa dla szeroko pojêtej popularyzacji wiedzy astronomicznej. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:50 Color profile: Disabled Composite Default screen Wczoraj i dziœ astronomii w Czêstochowie 43 Literatura D³ugosz A., 1957, Czêstochowskie Obserwatorium Astronomiczne, kwietniowy numer „Naszego Œwiata”. Grzes³o T., 1969, Doroczny zjazd Prezesów Oddzia³ów PTMA w Czêstochowie, „Urania”, nr 7/8. Janiczek R., 1966, Odbudowa Obserwatorium Astronomicznego w Czêstochowie, „Urania” nr 2. Kucharska B., 1991, Popatrzmy w gwiazdy, Lokalny dodatek „Gazety Wyborczej” Gazeta w Czêstochowie z dnia 17 paŸdziernika. Kujawska A., 1987, Podgl¹danie gwiazd, „Trybuna Robotnicza” z dnia 5 maja. Ruciñski S., 1961, Obserwatorium Astronomiczne w Czêstochowie, „Urania” nr 4. Artyku³ w „¯yciu Czêstochowy” (31 X – 1 XI 1991), Obserwatorium astronomiczne w parku Staszica dostêpne dla wszystkich czêstochowian. Artyku³ w „¯yciu Czêstochowy” (12 czerwca 1962), W br. remont budynku obserwatorium astronomicznego. ród³a internetowe Informacje o ksiêdzu Bonawenturze Metlerze – http://absolwenci.sieniu.webd.pl/index.php?show=art&which=20 Informacje o Tadeuszu Seifriedzie – http://absolwenci.sieniu.webd.pl/index.php?show=art&which=88 Informacje o Zygmuncie Przes³añskim – http://absolwenci.sieniu.webd.pl/index.php?show=art&which=867 Informacje o Romanie Janiczku – http://postepy.camk.edu.pl/inmemo8.html D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:50 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:50 Color profile: Disabled Composite Default screen Bogdan Wszo³ek Planetarium w Czêstochowie Cudownym zbiegiem okolicznoœci oraz wielkim wysi³kiem zaanga¿owanych osób we wrzeœniu 2006 roku Czêstochowa doczeka³a siê uruchomienia dawno wyczekiwanego planetarium. W oœmiometrowej kopule planetaryjnej na gmachu Instytutu Fizyki Akademii im. Jana D³ugosza (AJD) uruchomiono cyfrowy system projekcyjny Digistar III SP firmy Evans&Sutherland Computer Corporation z Salt Lake City. System pozwala na wyœwietlanie barwnych obrazów w re¿imie trójwymiarowym na ekran sferyczny. Obrazy mog¹ byæ statyczne albo dynamiczne. Digistar III posiada wszystkie walory tradycyjnych mechaniczno-optycznych projektorów planetaryjnych. Walory te jednak¿e stanowi¹ zaledwie skromny u³amek wszystkich jego mo¿liwoœci. W planetarium mo¿na zobaczyæ nie tylko czêstochowskie rozgwie¿d¿one niebo wolne od ska¿enia miejskim oœwietleniem. Mo¿na ogl¹daæ niebo z dowolnego miejsca na Ziemi i z dowolnego miejsca w Uk³adzie S³onecznym i w Galaktyce. Ca³a wiedza o Wszechœwiecie, jak¹ dzisiaj posiada ludzkoœæ, mo¿e byæ udostêpniana widzom w przyjemny i najbardziej przystêpny sposób. Daje siê zobaczyæ cia³a niebieskie „oczami” sond kosmicznych i obserwatoriów orbitalnych. Mo¿na ogl¹daæ Wszechœwiat w ultrafiolecie, w podczerwieni, w zakresie radiowym i w promieniowaniu rentgenowskim. Idea budowy planetarium w Czêstochowie zrodzi³a siê z potrzeby udostêpnienia D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:51 Fot. 1. Projektor planetaryjny Digistar III (fot. P. Ko³odziejczyk) Fot. 2. Zestaw trzech komputerów wchodz¹cych w sk³ad systemu Digistar III (fot. P. Ko³odziejczyk) Color profile: Disabled Composite Default screen 46 Bogdan Wszo³ek czêstochowianom i mieszkañcom regionu nowoczesnych zdobyczy nauki i techniki w zakresie podboju kosmosu i astronomii. Planetarium, bêd¹ce na wyposa¿eniu Zak³adu Dydaktyki Fizyki i Astronomii, ma spe³niaæ wa¿n¹ rolê w astronomicznym przygotowaniu studentów do póŸniejszej pracy pedagogicznej oraz ma w sposób bezpoœredni oddzia³ywaæ na m³odzie¿ szkoln¹ poprzez otwarte seFot. 3. Pulpit sterowniczy do obs³ugi systemu Digistar III anse. Z racji zakotwiczenia (fot. P. Ko³odziejczyk) na uczelni wy¿szej mo¿e oddawaæ równie¿ nieocenione przys³ugi w procesie kszta³cenia studentów. Dla przyk³adu studenci mog¹ tworzyæ swoje w³asne trójwymiarowe grafiki komputerowe i testowaæ je bezpoœrednio na ekranie sferycznym planetarium. Tematyka utworów mo¿e byæ dowolna, nie tylko astronomiczna. Z mo¿liwoœci aparatury mog¹ korzystaæ zarówno przyrodnicy, jak i artyœci (zajmuj¹cy siê np. projektowaniem wnêtrz). Budowê obiektu na potrzeby Wydzia³u Matematyczno-Przyrodniczego uczelni wraz z lokalem przeznaczonym dla planetarium zapocz¹tkowano w 1990 roku. Oficjalne zakoñczenie prac zwi¹zanych z budow¹ nast¹pi³o w 1999 roku, a otwarcie samego pomieszczenia planetarium mia³o miejsce rok póŸniej. Dopiero w latach 2005–2006, dziêki kontaktom osobistym i zabiegom autora niniejszego raportu, wypracowano realne Fot. 4. Budynek Instytutu Fizyki AJD z kopu³¹ planetaryjn¹ podstawy dla wypo- (fot. M. Orkisz) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:52 Color profile: Disabled Composite Default screen Planetarium w Czêstochowie 47 sa¿enia planetarium w odpowiedni system projekcyjny. Systemy planetaryjne, tak klasyczne, jak i nowoczesne, s¹ bardzo drogie. Ich wartoœæ zwykle przewy¿sza znacznie wartoœæ budynku planetaryjnego. W przypadku planetarium czêstochowskiego du¿o zawdziêczamy Panu Prezydentowi Miasta, dr. Tadeuszowi Wronie, który w porê, choæ nie bez powa¿nych problemów, którym sam musia³ stawiæ czo³a – wykroi³ z bud¿etu Miasta œrodki konieczne na transport i uruchomienie systemu projekcyjnego. Firmie E&S d³u¿ni jesteœmy ogromn¹ wdziêcznoœæ za podarowanie systemu i wspó³pracê na etapie jego rozpoznawania i uruchamiania. Nade wszystko jednak wdziêcznoœæ nale¿y wyraziæ pod adresem Roberta Hilla z Armagh Planetarium w Irlandii Pó³nocnej. To od znajomoœci z nim wszystko siê zaczê³o. Roberta spotka³em na konferencji naukowej w Petersburgu latem 2004. Nasza znajomoœæ zaczê³a siê w czasie dyskusji po wyg³oszonym przeze mnie referacie o swoim obserwatorium astronomicznym budowanym w Rzepienniku Biskupim. Pe³en podziwu dla przedsiêwziêcia przyst¹pi³ do mnie i wypytywa³ o szczegó³y. ZaprzyjaŸniliœmy siê. Przy okazji wymiany ¿yczeñ bo¿onarodzeniowych zim¹ 2004 przedstawi³em mu problem planetarium czêstochowskiego i prosi³em o pomoc w jego rozwi¹zaniu. Wspó³pracowaliœmy intensywnie przez ca³y rok 2005 i przez dwa pierwsze miesi¹ce roku 2006.Wymieniliœmy setki maili. Ostatecznie wypracowaliœmy superkorzystn¹ ofertê na system Digistar III dla czêstochowskiego planetarium. Wybrane szczegó³y z tego owocnego okresu wspó³pracy przybli¿am w punktach: 1. W lipcu 2004 podczas konferencji naukowej w Sankt Petersburgu spotka³em Roberta Hilla z Armagh Planetarium (Irlandia Pó³nocna) i, zaprzyjaŸniwszy siê z nim, rozmawia³em o problemach astronomii w Polsce. W grudniu zapyta³em Roberta, czy nie widzi mo¿liwoœci zakupu po atrakcyjnej cenie u¿ywanego cyfrowego systemu planetaryjnego. Na pocz¹tku roku 2005 Robert poinformowa³ mnie, ¿e w ich planetarium dokonuj¹ zamiany starszego systemu cyfrowego Digistar II na nowszy Digistar III. System wycofywany jest do wziêcia za symboliczn¹ odp³atnoœci¹. Po ci¹gn¹cych siê przez dwa miesi¹ce negocjacjach ustalono symboliczn¹ cenê na poziomie 100 000 euro. 2. Wspólnie z Robertem zastanawialiœmy siê sk¹d wzi¹æ potrzebne pieni¹dze. Ustalona kwota nie podlega³a ju¿ negocjacji, gdy¿ nie przewidywa³a dla Armagh Planetarium ¿adnej zap³aty, tylko mia³a pokryæ koszty firmowego demonta¿u, kapitalnego remontu systemu i monta¿u go w Czêstochowie. Próbowaliœmy prosiæ w British Council o sponsorowanie przedsiêwziêcia, a tak¿e w organach administracyjnych UNESCO. Spotkaliœmy siê z grzecznymi odmowami i zachêt¹ do z³o¿enia odpowiednich próœb o ewentualne wyasygnowanie œrodków na rzecz uruchomienia planetarium w latach 2006–2007. 3. Starania o zakup nowego, mechaniczno-optycznego projektora planetaryjnego dla AJD by³y prowadzone niezale¿nym torem przez w³adze AJD. Koszt tego D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:52 Color profile: Disabled Composite Default screen 48 Bogdan Wszo³ek projektora mia³ wynosiæ ponad 300 000 euro. Uczelni nie by³o staæ na taki wydatek i zwrócono siê oficjalnie do Urzêdu Miasta Czêstochowy z proœb¹ o finansowe wsparcie inicjatywy. Urz¹d Miasta zaproponowa³ uczelni pokrycie kosztów do spó³ki. W praktyce, wobec deficytu bud¿etowego AJD, oznacza³o to, ¿e ¿adnego planetarium w Czêstochowie nie bêdzie. 4. W maju 2005 roku prof. Marian G³owacki przedstawi³ nieoficjalnie Prezydentowi Miasta Czêstochowy, dr. Tadeuszowi Wronie alternatywne rozwi¹zanie sprawy planetarium w oparciu o dopiero co wynegocjowany system cyfrowy Digistar II. Proœba o sponsorowanie szczêœliwie spotka³a siê z przychylnoœci¹ Pana Prezydenta. 5. W dniu 24 paŸdziernika 2005 r., Uchwa³¹ Nr 792/L/2005 Rady Miasta Czêstochowy w sprawie aktualizacji Wieloletniego Planu Inwestycyjnego Miasta Czêstochowy na lata 2005-2011, przyznano œrodki na sprowadzenie aparatury planetaryjnej w roku 2006. Aparatura w Armagh jeszcze czeka³a. Nast¹pi³ okres przygotowania umowy pomiêdzy Urzêdem Miasta (UM) i AJD w sprawie sponsorowania planetarium. Koñcem grudnia w mediach pojawi³a siê szokuj¹ca informacja, ¿e niektórzy radni jawnie sprzeciwiaj¹ siê w³¹czeniu do bud¿etu na rok 2006 finansowania aparatury planetaryjnej. Dopiero 29 grudnia 2005 Rada Miasta zatwierdzi³a bud¿et na rok 2006 przewiduj¹cy œrodki na sprowadzenie cyfrowego systemu planetaryjnego. Pan Prezydent w³o¿y³ na tym etapie nie ma³o swego wysi³ku mediacyjnego dla uzyskania pomyœlnej decyzji Rady Miasta. 6. W dniu 23 lutego 2006 zosta³a uroczyœcie podpisana umowa miêdzy UM i AJD w sprawie partycypacji w kosztach wyposa¿enia planetarium. Równolegle do prac nad umow¹ prowadzi³em korespondencjê z firm¹ E&S w sprawie sposobu i terminów wykonania poszczególnych etapów przygotowania i instalacji systemu Digistar II w Czêstochowie. Przedstawiciel handlowy firmy E&S, Scott Niskach, stwierdzi³, ¿e przykro im bêdzie instalowaæ starszy system w Polsce, skoro dysponuj¹ o wiele lepszym Digistar III. Wczeœniej ju¿ uœwiadomiony w temacie braku mo¿liwoœci finansowych ze strony AJD, przedstawi³ pod rozwagê bardzo korzystn¹ ofertê na u¿ywany system Digistar III w cenie tylko dwa razy przewy¿szaj¹cej œrodki przyznane przez UM. Odpisa³em wtedy, ¿e niestety nie jesteœmy w stanie zakupiæ dro¿szej aparatury. Bêd¹c w sta³ym kontakcie z Robertem Hillem w Armagh zapyta³em, co on s¹dzi o ewentualnym wycofaniu siê z zakupu obstalowanego u nich systemu na rzecz proponowanego Digistar III. W odpowiedzi zachêca³, ¿ebym zrobi³ wszystko co mo¿liwe, aby nabyæ proponowany przez E&S system. Wed³ug niego warunki cenowe s¹ nadzwyczaj korzystne! W dniu 1 lutego 2006, po przedstawieniu szeregu argumentów i po przeprowadzeniu rozmów z najwa¿niejszymi przedstawicielami firmy E&S otrzyma³em wiadomoœæ, ¿e firma E&S podaruje, w geœcie tzw. promocji dla Polski, u¿ywany system Digistar III SP. Wyposa¿enie systemu w nowsze czêœci, transport, instalacjê, instrukta¿e, D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:52 Color profile: Disabled Composite Default screen Planetarium w Czêstochowie 49 gwarancjê i szereg innych us³ug koniecznych dla prawid³owego funkcjonowania systemu, firma zgodzi³a siê wykonaæ za œrodki, jakie obieca³ UM. 7. Jeszcze przed podpisaniem oficjalnej umowy pomiêdzy E&S i AJD firma przygotowa³a dla nas system i planowa³a instalowaæ go w Czêstochowie w czerwcu. Wobec ca³ego ci¹gu niedorzecznoœci, jakim nale¿a³o stawiæ czo³a w zwi¹zku z ustawami o zamówieniach publicznych, termin podpisania umowy by³ wci¹¿ oddalany. Firma E&S, nie mog¹c siê doczekaæ na wi¹¿¹ce decyzje z AJD, zapyta³a mnie, czy mog¹ sprzedaæ czekaj¹cy na nas system do Republiki Po³udniowej Afryki. Obiecano jednoczeœnie przygotowaæ inny system z mo¿liwoœci¹ instalacji w Czêstochowie we wrzeœniu lub paŸdzierniku. Zgodzi³em siê w œwiadomoœci, ¿e i tak nie da siê wczeœniej – jeœli w ogóle – dokonaæ instalacji w Czêstochowie. Po wielu perypetiach administracyjno-prawnych, 9 czerwca 2006 uczelnia otrzyma³a oficjaln¹ ofertê w odpowiedzi na og³oszony konkurs. By³a to naturalnie oferta firmy E&S z Salt Lake City. Ostatecznie w dniu przesilenia letniego 21 czerwca 2006 JM Rektor AJD Prof. Janusz Berdowski z³o¿y³ swój podpis na umowie tydzieñ wczeœniej podpisanej przez przedstawiciela E&S. Najwa¿niejszy dokument w batalii o czêstochowskie planetarium zosta³ podpisany! W okresie poprzedzaj¹cym ten uroczysty moment wiele dobrego dla sprawy planetarium uczyni³y Panie: mgr Mariola Ptaszek (kanclerz AJD) oraz mgr Agnieszka Ma³olepsza (kierownik Dzia³u Zamówieñ Publicznych). Dziêki ich operatywnoœci i emocjonalnemu zaanga¿owaniu w sprawê transakcji uda³o siê dokonaæ. W œrodê 23 sierpnia cztery skrzynie zawieraj¹ce aparaturê planetaryjn¹ przyby³y do Instytutu Fizyki AJD. Aparatura dotar³a do Czêstochowy akurat w przededniu jej podwójnego jubileuszu (650-lecia nadania lokacji i 50-lecia Jasnogórskich Œlubów Narodu) i jakby w œwi¹tecznym podarunku Matce Boskiej Czêstochowskiej, któr¹ lud szczególnie czci w dniu 26 sierpnia. 8. Koñcem lipca salê planetaryjn¹ wyposa¿ono w miêkkie siedziska wykonane przez czêstochowsk¹ firmê Cedrus. Koszty z tym zwi¹zane pokry³a AJD. 9. W dniach 18–23 wrzeœnia dokonano instalacji systemu planetaryjnego. Instalacji dokona³ specjalista z Salt Lake City, Stanford Pitcher, w towarzystwie moim oraz dwóch specja- Fot. 5. Autor przy skrzyniach z systemem Digistar III listów technicznych: mgr. (fot. B. Wszo³ek) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:53 Color profile: Disabled Composite Default screen 50 Bogdan Wszo³ek Marka Orkisza (kolegi z Zak³adu) i mgr. in¿. Marka Nowaka. Równolegle do instalacji, i w okresie bezpoœrednio j¹ poprzedzaj¹cym i po niej nastêpuj¹cym, wykonano si³ami w³asnymi AJD wiele koniecznych prac remontowych i zakupiono szereg elementów wyposa¿enia planetarium. 10. 3 paŸdziernika 2006, w 25 rocznicê powo³ania do ¿ycia Instytutu Fizyki, dokonano oficjalnego otwarcia planetarium. W otwarciu uczestniczy³y osoby zaproszone przez JM Rektora AJD Prof. Janusza Berdowskiego i Prezydenta Miasta dr. Tadeusza Wronê. Ze wzglêdu na skromne mo¿liwoœci lokalowe planetarium (tylko 60 miejsc siedz¹cych) liczbê zaproszonych goœci bardzo okrojono. Uroczystoœæ rozpoczêto pod go³ym niebem, na tarasie Instytutu Fizyki przylegaj¹cym do kopu³y planetarium. W charakterze prologu wypowiedzia³em tam nastêpuj¹ce s³owa: Fot. 6. Autor w trakcie instalacji projektora (fot. M. Nowak) Fot. 7. Chwila wytchnienia. Od lewej: autor i Marek Nowak (fot. M. Orkisz) Vivat Academia, Vivat Profesores, Vivat Astronomia…w Czêstochowie! Wierzê gor¹co, ¿e Duch ksiêdza Bonawentury Metlera, wspó³wesel¹c siê z nami, jest tu obecny! Ten pionier astronomii czêstochowskiej wypowiedzia³ kiedyœ znamienne s³owa, które wyryto na zegarze s³onecznym w Parku Jasnogórskim: D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:53 Color profile: Disabled Composite Default screen Planetarium w Czêstochowie 51 Quam Virgo Dilexit Hic Urbem Ad Astra Apellat Et Gentem Buona Ventura (Jak¿e bardzo Panna umi³owa³a to miasto, ¯e a¿ ku gwiazdom go przyzywa Ku lepszej chc¹c przeznaczyæ przysz³oœci – t³um. w³asne) Drogowskaz ku lepszej przysz³oœci, Czêstochowy i œwiata, skierowany jest ku niebu, ku gwiazdom. Zdobycze astronomii i wynikaj¹cy z nich podbój kosmosu zaprowadz¹ ludzkoœæ dalej, ni¿ komukolwiek dziœ siê wydaje. W „dobrym mieœcie” – Czêstochowie – rozpoczyna dzia³alnoœæ planetarium! Mo¿e w niedalekiej przysz³oœci uda siê zrealizowaæ wspania³y zamiar Metlera, zbudowania zamiejskiego obserwatorium astronomicznego dla Czêstochowy. Nie mo¿emy, tu w Czêstochowie, pozostawaæ w tyle, jeœli chodzi o sprawy nieba! Po prologu obowi¹zki gospodarza przej¹³ JM Rektor AJD Prof. Janusz Berdowski. W swoim przemówieniu przypomnia³ zgromadzonym historiê powstania planetarium. Przemówienia okolicznoœciowe wyg³osili te¿ Prezydent Miasta Dr Tadeusz Wrona i Jego Ekscelencja Arcybiskup Stanis³aw Nowak. W prze- mówieniach pad³o wiele ciep³ych s³ów pod adresem astronomii. Po przemówie- niach Jego Ekscelencja uroczyœcie poœwiêci³ planetarium. Nastêpnie uczestnicy uroczystoœci zebrali siê we wnêtrzu kopu³y, gdzie dokonano symbolicznego otwarcia poprzez zdjêcie bia³ego p³ótna, które zakrywa³o projektor. Po tej ceremonii uruchomi³em system i dokona³em prezentacji mo¿liwoœci planetarium. Po pokazie nast¹pi³ poczêstunek po³¹czony z dyskusjami i wywiadami dla mediów. Wypito szampana za planetarium i uznano je za otwarte! Firma E&S udzieli³a rocznej gwarancji i preferencji, jeœli chodzi o dostêp do nowych produktów eksFot. 8. Podczas instrukta¿u. Od lewej: Marek Nowak, pozycyjnych. Cyfrowe sys- autor i Stanford Pitcher (fot. M. Orkisz) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:53 Color profile: Disabled Composite Default screen 52 Bogdan Wszo³ek Fot. 9.Podczas uroczystoœci otwarcia planetarium. Od lewej: JM Rektor AJD Janusz Berdowski, ks. arcybiskup czêstochowski Stanis³aw Nowak, prezydent Czêstochowy Tadeusz Wrona, wicewojewoda œl¹ski Artur Warzocha, przewodnicz¹cy Rady Miasta Ryszard Szczuka i autor (Fot. Marek Makowski) temy planetaryjne maj¹ bowiem to do siebie, ¿e mo¿na je wci¹¿ wzbogacaæ o nowe mo¿liwoœci na poziomie oprogramowania i komputerowych baz danych. System nie gwarantuje jakoœci prezentacji i jej dydaktycznego przekazu. System dzia³a w sposób interaktywny. Od obs³ugi zale¿y, jakie treœci zostan¹ wyeksponowane i w jakim kontekœcie. Z chwil¹ uruchomienia planetarium zaistnia³a potrzeba stworzenia nale¿ytego „³adu zewnêtrznego” gwarantuj¹cego w³aœciw¹ pracê tej pla- Fot. 10. Jego Ekscelencja Arcybiskup Stanis³aw Nowak w trakcie poœwiêcania planetarium (fot. M. Nowak) cówki dydaktycznej. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:54 Color profile: Disabled Composite Default screen Planetarium w Czêstochowie 53 Fot. 11. W chwili oficjalnego otwarcia planetarium. W ceremonii ods³ony uczestnicz¹ czynnie: (od lewej) autor, wicewojewoda œl¹ski Artur Warzocha, prezydent Czêstochowy Tadeusz Wrona, JM Rektor AJD Janusz Berdowski i ks. arcybiskup Stanis³aw Nowak (fot. M. Nowak) Fot. 12. Toast za pomyœlnoœæ planetarium. Na pierwszym planie (od lewej): Pani Mariola Ptaszek (kanclerz AJD), JM Rektor AJD Janusz Berdowski, prezydent Czêstochowy Tadeusz Wrona i autor (fot. M. Nowak) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:54 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:54 Color profile: Disabled Composite Default screen Bogdan Wszo³ek Wizja zamiejskiego obserwatorium astronomicznego Czêstochowa od dawna dzieli los innych œwiatowych aglomeracji pod wzglêdem braku dostêpu do naturalnego wygl¹du nocnego nieba. Poci¹ga to za sob¹ straty w sferze intelektualnej i duchowej czêstochowian. Sztuczne rozœwietlenie nocnego nieba jest powa¿nym zak³óceniem œrodowiska naturalnego, chocia¿ ma³o siê dziœ o tym wspomina w mediach czy w opracowaniach naukowych. Sk¹din¹d ogl¹danie i studiowanie nocnego nieba leg³o u podstaw rozwoju kulturowego ludzkoœci. Gdyby z Ziemi w przesz³oœci nie by³y widoczne gwiazdy, najprawdopodobniej nie dosz³oby do dzisiejszego zaawansowania cywilizacyjnego. Wobec rosn¹cego sztucznego rozjaœnienia nocnego nieba w miastach urz¹dza siê planetaria. Czêstochowa szczyci siê ju¿ swoim nowoczesnym planetarium i oczekuje, ¿e jego dzia³alnoœæ pozwoli nadrobiæ zaleg³oœci edukacyjne z dziedziny astronomii. Chocia¿ wiele jeszcze jest do zrobienia, zanim planetarium zacznie dzia³aæ w pe³ni, to mo¿na dziœ uznaæ, ¿e czêstochowianie maj¹ wystarczaj¹co dobry dostêp do najistotniejszych zdobyczy astronomii. Nie zmienia to jednak faktu, ¿e kontaktu z naturalnie rozgwie¿d¿onym niebem nie zast¹pi nawet najlepsze planetarium. Mo¿liwoœæ skierowania prawdziwego teleskopu w okreœlonym kierunku i dokonania obserwacji, to zupe³nie co innego ni¿ bierny odbiór choæby najwspanialszych treœci w planetarium. Dlatego buduje siê szeroko dostêpne obserwatoria astronomiczne usytuowane poza miejskimi aglomeracjami, w miejscach z minimalnym zanieczyszczeniem œwietlnym nocnego nieba. Zainteresowane osoby czy ca³e grupy (np. szkolne) mog¹ podj¹æ trud podró¿y do takiego obserwatorium i w jakiejœ mierze zaspokoiæ g³ód bli¿szego obcowania z naturalnie rozgwie¿d¿onym niebem. Z osobistych kontaktów z wieloma grupami i pojedynczymi osobami wiem, ¿e taka „gwiezdna terapia” mo¿e wywo³aæ wyj¹tkowo korzystne zmiany w ludzkiej psychice, utrzymuj¹ce siê przez bardzo d³ugi czas. W Czêstochowie, ani te¿ na terenie powiatu czêstochowskiego, nie ma ¿adnego obserwatorium astronomicznego. Sk¹din¹d w krajach oœciennych rysuje siê bardzo wyraŸnie tendencja, ¿e ka¿de miasto o liczbie mieszkañców powy¿ej 100 tysiêcy ma swoje planetarium i obserwatorium astronomiczne. W Polsce te¿ obserwuje siê spo³eczn¹ d¹¿noœæ do zabezpieczenia elementarnej bazy astronomicznej w wielu miastach i mniejszych skupiskach. Mo¿na tu dla przyk³adu przywo³aæ m³ode obserwatoria w Kielcach, Opolu i Zielonej Górze. Od wielu lat œwietnie s³u¿y mieszkañcom Krakowa i okolic Miêdzyszkolne Obserwatorium Astronomiczne w Niepo³omicach. W województwie ma³opolskim powstaje obecnie kilka innych edukacyjnych obserwatoriów astronomicznych w ma³ych miasteczkach. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:55 Color profile: Disabled Composite Default screen 56 Bogdan Wszo³ek W Czêstochowie istnia³o ju¿ mi³oœnicze obserwatorium astronomiczne w parku jasnogórskim. Fakt jego zaistnienia dobrze œwiadczy o w³adzach miejskich, które przyczyni³y siê do jego zbudowania i utrzymania. Niemniej to co by³o dobre sto lat temu, okaza³o siê prze¿ytkiem, jeœli chodzi o czasy wspó³czesne. Zarówno silne rozœwietlenie nieba jak wysokie drzewa w parku skutecznie eliminuj¹ mo¿liwoœæ prowadzenia obserwacji astronomicznych. Sama konstrukcja budynku nie spe³nia wspó³czesnych wymogów stabilnoœci pod³o¿a pod teleskop. Gdyby budynek odpowiednio przystosowaæ, móg³by stanowiæ œwietne miejsce do ekspozycji ró¿nego rodzaju treœci astronomicznych (wystawy o charakterze muzealnym, artystycznym i dydaktycznym). Obecnie sposób zagospodarowania dawnego obserwatorium spoczywa w gestii Urzêdu Miasta. Czêstochowa dzisiaj jest æwieræmilionowym miastem – oœrodkiem akademickim. Pobliskie tereny jurajskie zachwycaj¹ urod¹ i przyci¹gaj¹ wielu turystów. Warunki astroklimatyczne oraz oœwietleniowe s¹ na wiêkszoœci obszarów jurajskich doskona³e jak na Polskê. S³owem, a¿ siê prosi pobudowaæ tam obserwatorium astronomiczne z prawdziwego zdarzenia. Skoro uda³o siê stworzyæ dla Czêstochowy najnowoczeœniejsze w Polsce planetarium, to pora pomyœleæ o obserwatorium astronomicznym. Nie musi ono byæ od razu najwiêksze. Wystarczy, ¿e bêdzie najlepsze pod jakimœ wzglêdem. Na przyk³ad mog³oby to obserwatorium z jednej strony byæ najbardziej otwarte dla szerokiego odbiorcy, z drugiej zaœ mog³oby posiadaæ pierwszy lub jedyny w Polsce teleskop-robot z mo¿liwoœci¹ pe³nego zdalnego sterowania. Posiadanie takiego teleskopu otwiera³oby Czêstochowie mo¿liwoœæ czynnego w³¹czenia siê do sieci tego typu teleskopów rozmieszczonych w ró¿nych miejscach na Ziemi i w kosmosie. Udostêpniaj¹c czêœæ swojego czasu teleskopowego, moglibyœmy w zamian korzystaæ z innych teleskopów. U¿ywaj¹c w szczególnoœci sieciowego teleskopu-robota w Ameryce czy na orbicie, by³oby mo¿liwe przeprowadzanie obserwacji w ci¹gu dnia, nawet na lekcji w szkole. Obserwatorium powinno znajdowaæ siê w obrêbie powiatu czêstochowskiego, na terenie wolnym od gêstej zabudowy i z ciemnym nocnym niebem. Najlepiej usadowiæ je na pagórku wolnym od drzew, tak by niebo by³o wolne od zas³on a¿ po horyzont astronomiczny. Obserwatorium powinno mieæ odpowiednie zaplecze sprzêtowe i socjalne. Budynek dla teleskopu (kopu³a) powinien byæ oddzielony od g³ównego gmachu. Kopu³a powinna mieæ œrednicê nie mniejsz¹ ni¿ 6 metrów. Teleskop, o œrednicy obiektywu 50–70 cm, powinien byæ wyposa¿ony w nowoczesny detektor CCD oraz w elektroniczny system umo¿liwiaj¹cy zdaln¹ pracê, w tym równie¿ przez internet. Teleskop wraz z monta¿em musia³by byæ wykonany przez renomowan¹ firmê, np. przez Zeissa. Gmach g³ówny powinien zawieraæ specjalny pokój dla zdalnego sterowania teleskopem, pracowniê obliczeniow¹, salê wyk³adow¹, bibliotekê, kilka pokoi goœcinnych (najlepiej dobre zaplecze hotelowe z mo¿liwoœci¹ wykorzystania równie¿ dla turystów), pomieszczenia administracyjne, kuchniê z jadalni¹, ³azienki i inne. Potencjalnie powinien jednorazowo pomieœciæ najmniej oko³o 50 osób, tak by mo¿na w nim przeprowa- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:55 Color profile: Disabled Composite Default screen Wizja zamiejskiego obserwatorium astronomicznego 57 dziæ np. zajêcia „zielonych szkó³”, organizowaæ astronomiczne szko³y letnie, konkursy i seminaria. Minimalny obszar dzia³ki dla zorganizowania obserwatorium powinien wynosiæ oko³o jednego hektara (optymalnie 2–3 ha zwartego obszaru). Na terenie obserwatorium powinien byæ parking umo¿liwiaj¹cy zaparkowanie autokaru. Teren powinien byæ obrany tak, by mo¿liwie najpewniej wykluczyæ budowê innych obiektów w pobli¿u obserwatorium w daj¹cej siê przewidywaæ przysz³oœci. Raz pobudowane obserwatorium astronomiczne powinno s³u¿yæ spo³eczeñstwu przez stulecia. By³oby nierozs¹dnie budowaæ je tam, gdzie za kilkadziesi¹t lat ludzie pobuduj¹ osiedla mieszkaniowe lub zak³ady przemys³owe. Na urz¹dzenie obserwatorium nale¿y przewidzieæ wystarczaj¹co du¿y obszar, by mo¿na by³o urz¹dziæ najbli¿sze otoczenie budynków w efektowny sposób. Klasyczne obserwatoria astronomiczne w wielu miejscach œwiata s¹ otoczone rozleg³ymi ogrodami botanicznymi. Ogrody te s¹ poprzecinane krêtymi alejkami, przy których stoj¹ ³awki. Ponadto wiêksza powierzchnia terenu nale¿¹cego do obserwatorium daje mo¿liwoœæ rozwoju bazy obserwacyjnej (ewentualne kolejne stanowiska obserwacyjne). Mo¿e siê czasem pojawiæ koniecznoœæ przyjêcia na teren obserwatorium du¿ej liczby osób. Nale¿a³oby mieæ do dyspozycji odpowiednio du¿y plac pozwalaj¹cy rozbiæ namioty. Niezale¿nie dobrze by³oby zabezpieczyæ wolny pas ziemi o d³ugoœci oko³o 300 metrów i szerokoœci 30 metrów na wypadek potrzeby zbudowania w przysz³oœci lotniska dla awionetek. Zamiejskie obserwatorium astronomiczne mia³oby s³u¿yæ przede wszystkim mieszkañcom Czêstochowy i okolic. Gdyby zosta³o zbudowane w pobli¿u szlaku pielgrzymkowego, mog³oby tak¿e s³u¿yæ przybyszom z daleka. Pielgrzymi mogliby nie tylko zakosztowaæ kontaktu z niebem, ale równie¿ skorzystaæ z bazy noclegowej. Popularyzatorska funkcja obserwatorium powinna iœæ w parze z jego charakterem naukowym. Czêœæ czasu teleskopowego powinna byæ przeznaczona na prace naukowe. Szczególnie interesuj¹cym kierunkiem obserwacji naukowych, jednoczeœnie kierunkiem bardzo w Polsce zaniedbanym, by³yby obserwacje spektroskopowe. G³ówny teleskop obserwatorium powinien mieæ mo¿liwoœæ pracy w dwóch trybach: fotometrycznym i spektroskopowym. Oba tryby powinny byæ dostêpne zdalnie. Idea³em by³oby móc prze³¹czaæ tryby w sposób zdalny w bardzo krótkim czasie. Warto zainwestowaæ w dobry instrument, gdy¿ za jego udostêpnienie innym u¿ytkownikom w œwiecie bêdzie mo¿na zdobyæ wiêcej czasu na obcych teleskopach. Instaluj¹c jeden instrument dobrej klasy, obserwatorium by³oby praktycznie w posiadaniu du¿ej liczby wspania³ych teleskopów, i to rozmieszczonych w ró¿nych atrakcyjnych miejscach. Zapotrzebowanie na zamiejskie obserwatorium astronomiczne dla Czêstochowy jest oczywiste. Wiele miast w œwiecie posiada od dawna takie obserwatoria i ¿adne z nich nie upada. Jednak warto zauwa¿yæ, ¿e byle jakiego obserwatorium budowaæ nie warto. Czy z kolei Czêstochowa bêdzie w stanie udŸwign¹æ ciê¿ar budowy nowoczesnego obserwatorium oraz póŸniejszego jego utrzymania? Osobiœcie s¹dzê, ¿e przy roztropnym podejœciu do przedsiêwziêcia, obserwatorium ma szansê powstaæ w kilka lat i bez zauwa¿alnego uszczerbku na bud¿ecie tak du¿ego miasta jak Czêsto- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:55 Color profile: Disabled Composite Default screen 58 Bogdan Wszo³ek chowa. Koszty utrzymania w du¿ej mierze powinny siê rekompensowaæ poprzez œwiadczone odp³atnie us³ugi turystyczne. Nie bez znaczenia jest te¿ fakt, ¿e wzrós³by istotnie presti¿ miasta i regionu. Taka placówka jak obserwatorium astronomiczne bynajmniej nie zagra¿a krajobrazowi ani przyrodzie Jury. Przeciwnie, w bardzo szlachetny sposób wzbogaci³oby krajobraz i przyci¹ga³oby ludzi, którzy oprócz gwiazd poznawaliby i podziwiali uroki przyrody jurajskiej. Osobiœcie budujê od 1998 roku prywatne obserwatorium astronomiczne w Rzepienniku Biskupim na Podkarpaciu. Budujê je za w³asne oszczêdnoœci i obecnie jestem na etapie wykoñczeñ budowlanych. Przez nastêpne lata planujê zainstalowaæ odpowiednie instrumenty. Zanim przyst¹pi³em do budowy w³asnego obserwatorium, goœci³em w kilkudziesiêciu obserwatoriach astronomicznych rozrzuconych po ca³ym œwiecie. Ogl¹da³em obserwatoria w budowie, dyskutowa³em z wieloma ludŸmi sprawy budowy teleskopów i ich wyposa¿enia. Swoje obserwatorium projektujê osobiœcie. Osobiœcie wykonujê równie¿ wszystkie prace budowlane i konstrukcyjne, na których siê znam. Zdoby³em sporo doœwiadczenia i wci¹¿ je zdobywam. Gdyby zasz³a potrzeba, jestem gotów sprawowaæ nadzór merytoryczny nad projektowaniem, budow¹ i instrumentalnym wyposa¿eniem obserwatorium dla Czêstochowy. Fot. 1. Widok ogólny Obserwatorium Astronomicznego Œwiêtej Jadwigi Królowej w Rzepienniku Biskupim. Na pierwszym planie dwa budynki dla teleskopów zwieñczone ruchomymi kopu³ami o 5-metrowych œrednicach. W tle trzykondygnacyjny gmach g³ówny obserwatorium. Mieœci siê w nim pokój przeznaczony na zdaln¹ sterowniê, dwupoziomowa sala wyk³adowa i pe³ne zaplecze socjalne (fot. B. Wszo³ek) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:55 Color profile: Disabled Composite Default screen Bogdan Wszo³ek Oœwiata i badania naukowe z zakresu astronomii we wspó³czesnej Czêstochowie Powszechna edukacja astronomiczna w Polsce nigdy nie by³a prowadzona na odpowiednim poziomie. Kszta³ceniem pojedynczych astronomów zajmuj¹ siê najlepsze uniwersytety, a same studia mia³y i nadal maj¹ bardzo elitarny charakter. Wykszta³ceni astronomowie znajduj¹ czêsto zatrudnienie w instytutach naukowych i nie maj¹ okazji dzieliæ siê ze spo³eczeñstwem wynikami swoich prac. Wiedza astronomiczna pozostaje w du¿ej mierze tajemn¹ i niedostêpn¹ dla ogó³u. Spo³eczeñstwo karmione jest najgorszej jakoœci informacjami podawanymi okazjonalnie przez media oraz kolorowymi ksi¹¿kami dla dzieci, nieudolnie t³umaczonymi z jêzyków obcych. Jeœli wspomnieæ jeszcze napór nieodpowiedzialnych informacji astrologicznych, tak chêtnie rozpowszechnianych przez media, to ³atwiej zrozumieæ ubóstwo statystycznego Polaka, jeœli chodzi o znajomoœæ kosmicznego kontekstu funkcjonowania naszej cywilizacji. Za czasów Polski socjalistycznej w klasach maturalnych uczono astronomii jako osobnego przedmiotu. Przez ostatnie lata tego okresu obowi¹zuj¹cym podrêcznikiem o astronomii dla tych klas, by³a ksi¹¿ka napisana przez s³ynnego polskiego astronoma, Konrada Rudnickiego. Osobiœcie pierwsz¹ wiedzê astronomiczn¹ nabywa³em z tego podrêcznika, zanim jeszcze sta³em siê osobistym uczniem jego autora. Dzisiaj, poza wydzielonymi uniwersytetami, nie naucza siê ju¿ w Polsce astronomii. To co nazywa siê nauczaniem przy okazji przyrody, geografii czy fizyki, jest czyst¹ kpin¹ z nauczania, choæ nie postrzega siê jej jako takiej wobec powszechnego niedouczenia w zakresie podstaw astronomii. Z ca³¹ odpowiedzialnoœci¹ stwierdzam, ¿e niedouczenie to dotyczy w równym stopniu prostych ludzi, jak i nauczycieli, nie wy³¹czaj¹c akademickich. Nie mog¹ zatem dziwiæ fakty zatwierdzania przez ministerstwo podrêczników szkolnych, w których bardziej rozgarniêci uczniowie s¹ w stanie wskazaæ nawet po kilkanaœcie merytorycznych b³êdów na jednej stronie dotycz¹cej astronomii. Nie budzi te¿ spo³ecznego niepokoju fakt, ¿e tzw. nauczanie astronomii powierza siê w przyt³aczaj¹cej wiêkszoœci ludziom, którzy nie posiadaj¹ nawet elementarnej wiedzy z dziedziny astronomii. Dlaczego astronomia jest tak bardzo niechciana w kraju Kopernika? Komu zale¿y na tym, by zaciemniaæ przed spo³eczeñstwem wiedzê o otaczaj¹cym œwiecie? Podobne pytania mo¿na mno¿yæ. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:55 Color profile: Disabled Composite Default screen 60 Bogdan Wszo³ek Czêstochowa pod wzglêdem dostêpu do czystych Ÿróde³ wiedzy astronomicznej dzieli los wiêkszoœci miast polskich. Jako æwieræmilionowa metropolia, zatem i oœrodek akademicki, ma to szczêœcie, ¿e istnieje w Akademii im. Jana D³ugosza Zak³ad Dydaktyki Fizyki i Astronomii, który bardziej z racji swojej nazwy ni¿ z realnej potrzeby zatrudnia jednego astronoma. Ma on za zadanie prowadziæ zajêcia (w bardzo okrojonym programie) dla tych nielicznych studentów, którzy zdobywaj¹ szlify pedagogiczne z dziedziny fizyki. Wobec braku odpowiedniego zaplecza astronomicznego (instrumenty badawcze, literatura fachowa) taki astronom skazany jest z góry na cofanie siê w rozwoju. S³u¿y temu dodatkowo brak œrodków uczelnianych na finansowanie udzia³u astronoma w krajowych i zagranicznych imprezach naukowych, nie mówi¹c o realnej wspó³pracy. Taki stan rzeczy sprawia, ¿e astronomowie z Czêstochowy uciekaj¹. Dotyczy to nawet tych, którzy z Czêstochowy pochodz¹. Gdyby nie wspomniany etat w Akademii im. Jana D³ugosza, w Czêstochowie najprawdopodobniej nie by³oby i tego, jedynego, astronoma. Spo³ecznoœæ Czêstochowy ³aknie jednak dostêpu do wiedzy astronomicznej. Widzi, ¿e astronomia jest dziœ najszybciej rozwijaj¹c¹ siê nauk¹ i instynktownie wyczuwa, ¿e w jakiœ sposób od zdobyczy astronomii bêdzie zale¿eæ przysz³oœæ cywilizacji ludzkiej. Przekonuj¹ mnie o tym studenci, którzy wrêcz siê bij¹ o tematy astronomiczne dla swoich prac magisterskich i licencjackich. Przekonuj¹ szko³y czêstochowskie, które zamawiaj¹ wyk³ady i pokazy astronomiczne i s¹ gotowe jeszcze za to p³aciæ. W szko³ach czêsto dzia³aj¹ kó³ka astronomiczne. Uczniowie wystêpuj¹ w lokalnych i ogólnopolskich konkursach astronomicznych. Ponadto statystyczni mieszkañcy Czêstochowy – bez wzglêdu na wiek czy wykszta³cenie – daj¹ przy wszelkich okazjach wyrazy zainteresowania i sympatii dla astronomii. Nawet zwierzê (chocia¿by taki wilk czy pies) wykazuje zainteresowanie tym, co postrzega na niebie. Czy mo¿na dalej ignorowaæ astronomiê i udawaæ, ¿e mo¿na siê dobrze urz¹dziæ, nie bacz¹c na wiedzê o kosmicznym otoczeniu Ziemi? W ostatnich latach mnie przypad³o spe³niaæ czêstochowskie zapotrzebowanie na astronoma. Przyby³em tu po trwaj¹cym 25 lat procesie wzrostu w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagielloñskiego w Krakowie. Przyby³em dlatego, ¿e moja ¿ona – z wykszta³cenia te¿ astronom – pochodzi z Czêstochowy i tu chcia³a po latach wróciæ na pewien czas. Nie czujê siê na si³ach przywo³aæ tu astronomiczne zas³ugi swoich poprzedników. Przybli¿ê natomiast, w grubym zarysie, to co siê dzia³o i dzieje w Czêstochowie dla astronomii przy moim udziale. W ramach przypisanych do etatu zajêæ dydaktycznych prowadzi³em wyk³ady i æwiczenia z astronomii dla studentów ostatnich lat fizyki. Ca³a edukacja astronomiczna przysz³ego nauczyciela fizyki z astronomi¹ sprowadza³a siê do 75 godzin zajêæ (po ostatnich ciêciach programowych zmniejszono ten wymiar do 30 godzin). Zwa¿ywszy na praktycznie zerow¹ wiedzê astronomiczn¹ studentów na starcie kursów oraz na ich stosunkowo s³abe podstawy matematyczne i fizyczne, edukacja astronomiczna mog³a skutecznie siê odbywaæ jedynie na poziomie bar- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:56 Color profile: Disabled Composite Default screen Wizja zamiejskiego obserwatorium astronomicznego 61 dzo elementarnym. Stan¹³em przed problemem wyboru odpowiedniego podrêcznika dla swoich studentów. Nale¿a³o stworzyæ podrêcznik, który jest pojêciowo tak przystêpny, jak to tylko mo¿liwe, i który nie sp³aszcza istotnych zagadnieñ astronomicznych. Napisa³em od podstaw taki podrêcznik – Wprowadzenie do astronomii. Jego pierwsze wydanie pojawi³o siê w 2000 roku. Dwa dalsze, rozszerzone i poprawione, w latach 2002 i 2005. Podrêcznik znacznie u³atwi³ mi pracê dydaktyczn¹, a dla moich studentów stanowi³ czêsto jedyne Ÿród³o przyswajalnej wiedzy astronomicznej. Jakimœ miernikiem sympatii studentów do astronomii jest ich chêæ pisania prac dyplomowych z zakresu astronomii. Poni¿ej przytaczam szczegó³y dotycz¹ce prac, jakie zada³em swoim studentom w Czêstochowie i prowadzi³em je jako promotor. Obronione prace magisterskie El¿bieta Gawroñska, 1997, „Metodyczne propozycje nauczania elementów astronomii na lekcjach fizyki w szkole œredniej”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Wioletta Pyrkosz-Dró¿d¿, 1998, „Dydaktyczna rola obserwatorium astronomicznego w nauczaniu elementów astronomii w szkole œredniej”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Ewelina Goc, 2002, „Wyznaczanie jasnoœci galaktyk w podczerwieni”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Aneta Pi³at, 2002, „Analiza emisji podczerwonej ob³oków miêdzygwiazdowych”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Patrycjusz Dudek, 2004, „Wyznaczanie ekstynkcji ca³kowitej dla wybranych ob³oków miêdzygwiazdowych”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Anna Jackowska-Kowalczyk, 2004, „Badanie emisji podczerwonej z obszaru Ob³oku Hoffmeistera”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Norbert W³odek, 2004, „Poszukiwanie rodzin miêdzygwiazdowych pasm rozmytych”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Agnieszka Kania, 2004, „Analiza emisji podczerwonej i badanie ekstynkcji œwiat³a widzialnego w kierunku ob³oku Rudnickiego-Baranowskiej”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Szymon Poœpiech, 2006, „Mo¿liwoœci wykorzystania ma³ego teleskopu do badañ zjawisk fizycznych zachodz¹cych na S³oñcu”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Prace magisterskie – w toku Katarzyna Bryndal, 2006/07, „Wyodrêbnianie rodzin spektroskopowych wœród miêdzygwiazdowych pasm rozmytych”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Marcin Dyrka, 2006/07, „Badania molekularnego sk³adu ob³oków miêdzygwiazdowych z wykorzystaniem danych HST”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:56 Color profile: Disabled Composite Default screen 62 Bogdan Wszo³ek Obronione prace licencjackie Dorota Adamczyk, 2001, „Miêdzygwiazdowe pasma rozmyte”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Agata Kowalczykowska, 2001, „Rodowód prawa powszechnego ci¹¿enia”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Anna Ha³adus, 2002, „Astronomia a astrologia”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Norbert W³odek, 2002, „Kosmologia jako nauka przyrodnicza”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Katarzyna Wolska, 2004, „Wielkoskalowa struktura Wszechœwiata”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Szymon Poœpiech, 2004, „Py³owe ksiê¿yce Ziemi”, Fizyka, WSP w Czêstochowie. Œwi¹tek Gra¿yna, 2005, „Wyznaczanie i rachuba czasu”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Marcin Czuba, 2005, „Bli¿ej Marsa”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Anna Winogrodzka, 2006, „Fizyczne aspekty powstawania i ewolucji komet”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Andrzej Wszo³ek, 2006, „S³ynne zegary w Czêstochowie”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Katarzyna Witkowska, 2006, „Rytmy w przyrodzie”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Prace licencjackie – w toku Sylwia Grzelczyk, 2006/07, „Planeta Wenus w œwietle dawnych i wspó³czesnych badañ”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. Izabela Woszczyk-Pluta 2006/07, „Teleskop SALT – nadziej¹ polskiej astronomii”, Fizyka, AJD w Czêstochowie. W sferê moich oddzia³ywañ dydaktycznych w Czêstochowie wchodzi tak¿e dzia³alnoœæ w ramach Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. Œwiadom potrzeby krzewienia wiedzy astronomicznej w szerszych krêgach ni¿ tylko programowych, za³o¿y³em w 2004 roku strukturê umo¿liwiaj¹c¹ takie dzia³ania. Bli¿sze szczegó³y na temat dzia³ania sekcji opisuje Karina B¹czek w niniejszym tomie. Chocia¿ prowadzenie sekcji jest zajêciem bardzo wyczerpuj¹cym, to nie wyobra¿am sobie dzisiaj zaprzestania jej dzia³alnoœci. Coraz wiêcej osób anga¿uje siê mocno w pracê i po cichu liczê, ¿e w coraz mniejszym stopniu mój udzia³ bêdzie nieodzowny. Spore nadzieje wi¹¿ê z Czêstochowskim Kalendarzem Astronomicznym, który jest adresowany do wszystkich interesuj¹cych siê astronomi¹. Wydawany w cyklu rocznym kalendarz, obok œcis³ych treœci tabelarycznych dotycz¹cych zjawisk astronomicznych w Czêstochowie, za- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:56 Color profile: Disabled Composite Default screen Wizja zamiejskiego obserwatorium astronomicznego 63 wiera wiele cennych i rzetelnych informacji ogólnych z zakresu astronomii. Do tej pory wydano kalendarze na lata: 2005, 2006 i 2007.Wielk¹ trosk¹ otaczam równie¿ stronê internetow¹ sekcji. Bli¿sze szczegó³y na jej temat czytelnik znajdzie w tym tomie w przyczynku Marcela £apaja, który jest jej twórc¹ i administratorem. Strona wci¹¿ jest doskonalona i odwiedzaj¹cy j¹ mog¹ czerpaæ wiedzê astronomiczn¹ w coraz to szerszym zakresie. Przewiduje siê umieszczenie na stronie sekcji elektronicznych wersji wybranych podrêczników i Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego. Dla celów krzewienia wiedzy astronomicznej w œrodowisku uda³o mi siê sprawiæ Czêstochowie doskona³y prezent w postaci planetarium. Wraz z nim otwiera siê wspania³a szansa budowania klimatu przyjaznego astronomii i popularyzacji jej osi¹gniêæ. Astronomiczne ¿ycie naukowe w Czêstochowie ze wzglêdów oczywistych prawie nie istnieje. Praca naukowa mo¿e dziœ owocowaæ cennymi wynikami, jeœli wykonywana jest w zespo³ach badawczych. Dla pojedynczego astronoma w izolacji od reszty œwiata astronomii istniej¹ marne szanse rozwoju. Moja dzia³alnoœæ naukowa jest prowadzona przy coraz bardziej ograniczonych kontaktach roboczych z oœrodkami krajowymi i zagranicznym. Kontakty te podtrzymujê g³ównie na w³asny koszt, gdy¿ uczelni nie staæ na ich finansowanie. Przez ca³y czas pozostajê w kontaktach z astronomami krakowskimi. Mam status wspó³pracownika Obserwatorium Astronomicznego UJ, co w³aœciwie daje mi pe³ny dostêp do literatury fachowej i pozwala podejmowaæ wspólne tematy badawcze. Zajmujê siê fizyk¹ materii rozproszonej we Wszechœwiecie i z tej dziedziny udaje mi siê czasem uzyskiwaæ wyniki na poziomie œwiatowym. Ze wzglêdu na brak w Polsce odpowiedniej bazy instrumentalnej dla moich badañ, wykorzystujê najczêœciej dane uzyskiwane w ramach kosmicznych programów obserwacyjnych. Bli¿sze informacje o publikowanych pracach i o kontaktach zagranicznych czytelnik mo¿e znaleŸæ na stronie internetowej: www. sactn. ajd. czest. pl. O kondycji ¿ycia naukowego placówki œwiadczy m.in. udzia³ jej pracowników czy studentów w tematycznych konferencjach naukowych. W ostatnich latach wraz ze swoimi studentami regularnie biorê czynny udzia³ w miêdzynarodowej konferencji „Young Scientists’ Conference”, poœwiêconej ró¿nym zagadnieniom z zakresu astronomii i astrofizyki, organizowanej przez Uniwersytet im. Tarasa Szewczenki w Kijowie. W ramach organizowanego corocznie w Czêstochowie seminarium „Forum M³odych Nauki” zaprosi³em ostatnio dwie doktorantki z Obserwatorium Astronomicznego Akademii Nauk Ukrainy w Kijowie, aby wyg³osi³y tu swoje referaty. Astronomiczno-fizyczna czêœæ seminarium zyska³a przez to istotnie na jakoœci. Goœcie przyjechali za w³asne pieni¹dze, a koszty ich pobytu w Polsce trzeba mi by³o wzi¹æ w ca³oœci na siebie, gdy¿ uczelnia odmówi³a pomocy w tym wzglêdzie. Podajê ten przyk³ad, by uzmys³owiæ czytelnikowi, gdzie jesteœmy pod wzglêdem zrozumienia potrzeb natury astronomicznej czy naukowej w ogóle. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:56 Color profile: Disabled Composite Default screen 64 Bogdan Wszo³ek Poprawa naukowego poziomu czêstochowskiej astronomii mo¿e nast¹piæ z chwil¹, gdy powstanie nowa instytucja albo struktura organizacyjna w ramach jakiejœ placówki naukowej, która zatrudni kilku astronomów. W takim zespole by³by zgromadzony odpowiedni potencja³ intelektualny i organizacyjny dla podtrzymania ¿ycia naukowego na œwiatowym poziomie. Na pocz¹tek krajowym przyk³adem do naœladowania w tym wzglêdzie mo¿e byæ dla czêstochowskich uczelni np. Akademia Pedagogiczna w Krakowie, która zatrudnia wielu astronomów i posiada jedno z lepszych w Polsce obserwatorium astronomiczne. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:56 Color profile: Disabled Composite Default screen Marek Nowak Czêstochowskie obserwacje w ramach „Jupiter Project 2006” Jowisz i jego ksiê¿yce Galileuszowe W 1610 roku Galileo Galilei odkry³ 4 ksiê¿yce Jowisza. Dziœ znamy ich ³¹cznie z Galileuszowymi a¿ 63.To jakby uk³ad s³oneczny w miniaturze. W³oski astronom swoim nowo odkrytym ksiê¿ycom nada³ nazwê „gwiazd medycejskich” na czeœæ ksiêcia Toskanii – Kosmy II Medyceusza. Nazwy u¿ywane do dziœ zosta³y nadane przez niemieckiego astronoma Simona Mariosa, który niezale¿nie od Galileusza równie¿ dokona³ odkrycia ksiê¿yców Jowisza. Pisa³ o tym w swej wydanej w 1614 roku pracy „Mundus Jovialis”. Poczynaj¹c od najbli¿ej kr¹¿¹cego wokó³ Jowisza, ksiê¿yce Galileuszowe to: Io, Europa, Ganimedes i Callisto. Ze wzglêdu na du¿e rozmiary, ksiê¿yce te, kr¹¿¹c po swoich orbitach wokó³ Jowisza, wzajemnie na siebie oddzia³uj¹ w ten sposób, i¿ zak³ócaj¹ ruch po orbitach s¹siaduj¹cych ksiê¿yców. Najlepiej mo¿na to zaobserwowaæ na symulacjach komputerowych lub wyœwietlaj¹c w przyspieszonym tempie zdjêcia wykonywane sekwencyjnie. Najbli¿szym niezwykle ciekawym ksiê¿ycem Jowisza jest Io. To najbardziej aktywny wulkanicznie obiekt w Uk³adzie S³onecznym spoœród obecnie nam znanych. Kiedy kr¹¿y po swojej orbicie, olbrzymia grawitacja Jowisza wywiera na niego ogromne si³y p³ywowe. Czêœæ powierzchni ksiê¿yca znajduj¹ca siê bli¿ej Jowisza jest silniej przyci¹gana przez si³y grawitacji ni¿ powierzchnia znajduj¹ca siê po przeciwnej stronie globu ksiê¿yca, co powoduje jego rozci¹ganie. Powstawanie ogromnych si³ p³ywowych jest równie¿ zwi¹zane z zaburzeniami w ruchu po orbicie Io powodowanymi przez Fot. 1. Zestawienie ksiê¿yców Galileuszowych odksiê¿yce: Europê i Ganime- daj¹ce proporcje ich rozmiarów D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:56 Color profile: Disabled Composite Default screen 66 Marek Nowak desa. Od strony Jowisza Io jest o ok. 10 km bardziej wypuk³y, a jego powierzchnia porusza siê codziennie o dziesi¹tki metrów w górê i w dó³. Powoduje to olbrzymie odkszta³cenie wewnêtrzne i jest Ÿród³em bardzo du¿ych iloœci ciep³a. Za jego ¿ó³tobr¹zowy kolor odpowiadaj¹ ró¿ne alotropowe odmiany siarki. Io wielkoœci¹ odpowiada naszemu ksiê¿ycowi, ale jego najwiêkszy wulkan jest dwa razy wiêkszy ni¿ amerykañski stan Teksas. Kolejnym ksiê¿ycem jest tajemnicza Europa. Jej powierzchnia pokryta jest lodem, przypominaj¹cym po³aman¹ krê na jeziorze. Szczyty lodowców maj¹ zaskakuj¹co regularne kszta³ty i przypominaj¹ z pewnej odleg³oœci pot³uczon¹ skorupkê jajka. Jej wnêtrze ogrzewaj¹ te same si³y co Io. Pod powierzchni¹ lodu mo¿e byæ p³ynny ocean s³onej wody o g³êbokoœci nawet 30 km, albo i wiêcej. Istnieje przypuszczenie wystêpowania w nim ¿ycia. Widzialne œlady na Europie, w postaci pasów przecinaj¹cych powierzchniê ksiê¿yca, mog¹ byæ rezultatem globalnego rozszerzania siê twardej pow³oki lodowej, gdzie mo¿e ona ulegaæ pêkniêciom, a nastêpnie mo¿e byæ wype³niana wod¹ i lodem. Na fotografii jej powierzchni, wykonanej przez sondê Voyager 2, widaæ, ¿e jest ona g³adka i posiada bardzo ma³o kraterów uderzeniowych – znaleziono jedynie 3 kratery o œrednicy wiêkszej od 5 km. Ganimedes zaskakuje odmiennoœci¹. Jest to najwiêkszy ksiê¿yc w Uk³adzie S³onecznym o œrednicy 5262 km, a jego rozmiary s¹ wiêksze ni¿ Merkurego i Plutona. Gdyby obiega³ S³oñce, nie okr¹¿aj¹c przy tym Jowisza, móg³by byæ sklasyfikowany jako planeta. Jest najprawdopodobniej zbudowany ze skalistego rdzenia z lodowym p³aszczem i skorupy sk³adaj¹cej siê ze ska³ i lodu. Na jego powierzchni wystêpuj¹ góry, doliny, kratery. Czêœæ jego powierzchni pokryta jest dziwnymi rowami, ci¹gn¹cymi siê przez tysi¹ce km. Dawno temu ksiê¿yc ten musia³ byæ bardzo aktywny geologicznie. Kalisto najbardziej przypomina ziemski Ksiê¿yc. Ze swoj¹ œrednic¹ 4800 km jest trzecim spoœród najwiêkszych ksiê¿yców Uk³adu S³onecznego i dorównuje prawie rozmiarowi najbli¿szej planecie S³oñca – Merkuremu. Jego najg³êbsze warstwy s¹ podobne do wnêtrza Ganimedesa. Przypuszcza siê, ¿e jego skalisty rdzeñ jest mniejszy ni¿ w przypadku Ganimedesa i jest otoczony grubym lodowym p³aszczem, a jego powierzchnia jest pokryta rysami i kraterami. Kallisto ma ich najwiêcej spoœród znanych nam cia³ w Uk³adzie S³onecznym. Ksiê¿yc ten jest ca³kowicie martwy. Jupiter Project 2006 Jupiter Project 2006 jest zorganizowany przez stowarzyszenie „Japan Association for Hands-On Universe”. Cel, jaki przyœwieca programowi, to wykonanie ci¹g³ej obserwacji ksiê¿yca Io przez okres jego pe³nego obiegu po orbicie wokó³ Jowisza, który wynosi ok. 43 godziny. W praktyce polega to na fotografowaniu Jowisza wraz z jego czterema ksiê¿ycami: Io, Europa, Ganimedes i Kalisto, w równych odstêpach czasu (co 30 min.) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:56 Color profile: Disabled Composite Default screen 67 przez okres trzech kolejnych dni. Czas wykonywania zdjêæ jest tak dobrany, aby pokrywa³ pe³n¹ dobê dla ró¿nych stref czasowych. Jako cz³onkowie Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego drugi raz przyst¹piliœmy do programu Jupiter Project, tym razem bogatsi o doœwiadczenie z roku 2005 (Nowak i in., 2005). W tym roku byliœmy jedynymi uczestnikami w tym programie z tzw. „reszty œwiata” i pomimo skromnych mo¿liwoœci obserwacyjnych, jakimi dysponujemy (ma³y teleskop montowany prowizorycznie oraz rozœwietlenie miejskiego nieba), wykonaliœmy kilka serii wartoœciowych zdjêæ w czasie, kiedy nie mogli tego zrobiæ Japoñczycy (u nich by³ wtedy dzieñ). Zdjêcia wykonywaliœmy przy wykorzystaniu teleskopu Meniskas 150/2250 mm oraz aparatu fotograficznego Nikon F3 na b³onie fotograficznej: Fujicolor Superia X-TRA 400. W nocy z 4 na 5 maja wykonaliœmy 10 zdjêæ, z czego 9 zosta³o wykorzystanych. Z 5 na 6 maja – 7 zdjêæ. Poniewa¿ warunki atmosferyczne nam nie sprzyja³y (du¿a zawartoœæ pary wodnej oraz œwiat³a miejskie powoduj¹ce rozjaœnienie nieba), zdjêcia wymaga³y ingerencji w programie graficznym celem polepszenia widocznoœci poszczególnych ksiê¿yców. W trzeci¹ noc z 6 na 7 maja równie¿ wykonaliœmy 7 zdjêæ (6 zamieszczono). Czêœæ z nich znajduje siê na stronie sekcji: http://www.sactn.ajd.czest.pl. Ca³oœæ materia³u fotograficznego zamieœciliœmy na stronie projektu: http://www.jahou.org/projects/jupiter-pj-2006. Nasze obserwacje opatrzone s¹ tam identyfikatorem sactnpl. Z analizy zdjêæ umieszczonych na stronie projektu wynika, ¿e nasz wk³ad jest znacz¹cy, gdy¿ dostarczyliœmy najwiêcej zdjêæ spoœród wszystkich uczestników, i to dobrej jakoœci. Zamieszczamy w niniejszym artykule zestawienie najlepiej prezentuj¹ce ruchy poszczególnych ksiê¿yców Jowisza w stosunkowo krótkich odstêpach czasu. W ramach podziêkowania za wspó³pracê otrzymaliœmy pami¹tkowe dyplomy w jêzyku japoñskim oraz bardzo oryginalne naklejki z imionami cz³onków SACTN uczestnicz¹cych w projekcie. To bardzo mi³y gest ze strony japoñskich studentów, zachêcaj¹cy do kontynuowa- Fot. 2. Zestaw imion cz³onków SACTN uczestnicz¹cych nia wspó³pracy. w Jupiter Project 2006 (fot. M. Nowak). D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:57 Color profile: Disabled Composite Default screen 68 Marek Nowak Nasz udzia³ w programie to nie tylko cenny materia³ fotograficzny, ale równie¿ prze¿ycia osobiste cz³onków SACTN, którzy brali udzia³ w obserwacjach. Zapewne w przysz³ym roku bêdziemy równie¿ obserwowaæ ksiê¿yce Jowisza w ramach Jupiter Project 2007. Fot. 3. Kompozycja graficzna kilku zdjêæ Jowisza z jego czterema najwiêkszymi ksiê¿ycami wykonanych przez SACTN w ramach Jupiter Project 2006 (fot. M. Nowak) Podziêkowanie Niniejszym dziêkujemy dr. Bogdanowi Wszo³kowi za zorganizowanie akcji obserwacji Jupiter Project 2006 w Czêstochowie oraz pomoc merytoryczn¹ w opracowaniu niniejszego tekstu. Literatura Nowak M., Wszo³ek A., Wszo³ek K., 2005, Forum M³odych Nauki, (red. C. Koz³owski), Wydawnictwo AJD w Czêstochowie, s. 93. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:57 Color profile: Disabled Composite Default screen Marek Nowak Obserwacje czêœciowego zaæmienia Ksiê¿yca w Czêstochowie 7 wrzeœnia 2006 siê¿yc, z racji swej bliskoœci, od czasów najdawniejszych intrygowa³ cz³owieka, pobudzaj¹c jego wyobraŸniê. Przez tysi¹clecia istnienia naszej cywilizacji ludzie starali siê zg³êbiæ tajemnice Ksiê¿yca, ale pomimo wielu wieków obserwacji i ostatnich podbojów nadal skrywa on wiele tajemnic. Ksiê¿yc jest najbli¿szym Ziemi cia³em niebieskim. Towarzyszy nam od zarania dziejów, rozœwietlaj¹c ciemnoœci nocy. Wiemy dziœ, ¿e ma œrednicê równikow¹ 3476.2 km. Porusza siê po eliptycznej orbicie, oddalaj¹c siê od Ziemi maksymalnie na odleg³oœæ 405 696 km (apogeum) i zbli¿aj¹c siê do niej najbardziej na odleg³oœæ 384 400 km (perygeum). Poniewa¿ orbita Ksiê¿yca jest nachylona do ekliptyki pod k¹tem oko³o1o.5424, mo¿emy obserwowaæ jego zaæmienia, gdy znajdzie siê w cieniu Ziemi (ryc. 1). K Ryc. 1. Rysunek pogl¹dowy odzwierciedlaj¹cy wzajemne po³o¿enie S³oñca, Ziemi i Ksiê¿yca podczas ca³kowitego zaæmienia Ksiê¿yca. Nie zachowano tu proporcji rozmiarów ani odleg³oœci obiektów Powierzchnia Ksiê¿yca jest pokryta kraterami o bardzo zró¿nicowanych rozmiarach, od ma³ych po bardzo du¿e. Najwiêksze maj¹ œrednicê oko³o 230 km i g³êbokoœæ oko³o 3 km (Clavius i Grimaldi). Ksiê¿yc jest bardzo podobny do Ziemi pod wzglêdem geologicznym i posiada szcz¹tkow¹ atmosferê. Powszechnie obserwowanym zjawiskiem s¹ fazy Ksiê¿yca. Dla czterech charakterystycz- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:57 Color profile: Disabled Composite Default screen 70 Marek Nowak Fot. 1. Zestaw zdjêæ Ksiê¿yca w ró¿nych fazach (z kolekcji autora) nych faz ustalono nazwy: pierwsza kwadra, pe³nia, ostatnia kwadra oraz nów (wtedy Ksiê¿yc jest niewidoczny z Ziemi). Fot. 1 przedstawia zestaw trzech fotografii Ksiê¿yca w ró¿nych fazach. Fotografia z prawej przedstawia Ksiê¿yc w fazie miêdzy pierwsz¹ kwadr¹ a pe³ni¹. Na zdjêciu œrodkowym mamy pe³niê, a na zdjêciu lewym fazê blisk¹ ostatniej kwadry. Ksiê¿yc jest wyj¹tkowo wdziêcznym obiektem dla astrofografów. Udane zdjêcia mo¿na otrzymaæ nawet przy sporym rozjaœnieniu nocnego nieba przez œwiat³a miejskie. W ramach dzia³añ Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego wykonano wiele obserwacji wizualnych i fotograficznych Ksiê¿yca. W szczególnoœci uwieczniono zjawisko czêœciowego zaæmienia Ksiê¿yca, jakie mia³o miejsce na pocz¹tku nocy 7 wrzeœnia 2006 roku. Obserwacje i fotografowanie zaæmienia Ksiê¿yca by³y prowadzone za pomoc¹ teleskopu Meniskas 150/2250 mm (fot. 2) produkcji firmy Fot. 2. Autor przy teleskopie Meniskas 150 podczas obZeiss o monta¿u paralaktycz- serwacji S³oñca. Zamontowany teleskop ma mo¿liwoœæ nym, oraz aparatu Nikon F3 œledzenia za ruchem dziennym nieba i po od³¹czeniu sprzê¿onego z teleskopem. czêœci okularowej daje siê go zastosowaæ w charakteTeleskop ten, bêd¹cy w³asno- rze obiektywu fotograficznego D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:58 Color profile: Disabled Composite Default screen Czêstochowskie obserwacje w ramach „Jupiter Project 2006” œci¹ Instytutu Fizyki Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, jest do celów obserwacyjnych wynoszony na taras widokowy i tam prowizorycznie montowany. Zaæmienie z 7 wrzeœnia 2006 rozpoczê³o siê o godz. 18:42, lecz u nas nie by³o ono od razu widoczne, gdy¿ Ksiê¿yc wschodzi³ dopiero po godz. 19:17.Wschodz¹cy Ksiê¿yc nie wykazywa³ wyraŸnych cech zaæmienia. Pocz¹tkowo niewiele wskazywa³o, ¿e zjawisko siê ju¿ rozpoczê³o. Ksiê¿yc by³ lekko ciemniejszy od góry, czego mo¿na siê ledwie dopatrzyæ na fotografii 3.Dalsze zdjêcia przedstawiaj¹ kolejne fazy zaæmienia. Widaæ wyraŸnie, jak czêœæ Srebrnego Globu znika z pola widzenia. Ksiê¿yc robi³ wra¿enie „ugryzionego” z jednej strony. Zjawisko by³o bardzo dobrze widoczne nawet go³ym okiem, a uzbroiwszy siê w lornetkê czy lunetê, mo¿na by³o podziwiaæ czêœciowe zaæmienie w pe³nej krasie. Niestety, maksymalnej fazy zjawiska zaæmienia, która wyst¹pi³a o godz. 20:51, nie da³o siê obejrzeæ. W ci¹gu paru minut Ksiê¿yc zosta³ zakryty chmurami, które nadci¹gnê³y z zachodu, uniemo¿liwiaj¹c dalsz¹ obserwacjê (fot. 6). Na pró¿no wyczekiwaliœmy rozpogodzenia. Zjawisko zaæmienia, choæ dla nas niewidoczne, trwa³o do godz. 23:00. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:58 Fot. 3. Zdjêcie Ksiê¿yca w pocz¹tkowej fazie zaæmienia w dniu 7 wrzeœnia 2006 (fot. autor) Fot. 4. Jak dla Fot. 3, lecz trochê póŸniej Fot. 5. Jak Fot. 3, lecz póŸniej 71 Color profile: Disabled Composite Default screen 72 Marek Nowak Komplet zdjêæ dokumentuj¹cych znajduje siê na stronie sekcji: http://sactn. ajd.czest.pl. Cieszy fakt, ¿e pomimo prowizorycznego monta¿u teleskopu na zdjêciach mo¿na ³atwo rozpoznaæ morza i wiêksze kratery na Ksiê¿ycu. Fot. 6.(maks6.jpg) Ostatnie zdjêcie czêœciowego zaæmienia Ksiê¿yca obserwowanego w Czêstochowie 7 wrzeœnia 2006. W³aœciwie trudno ju¿ tu rozstrzygn¹æ jednoznacznie, w jakim stopniu zaciemnienie tarczy jest spowodowane zaæmieniem, a w jakim zachmurzeniem (fot. autor) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Marcel £apaj Strona internetowa CzTN-SACTN Strona CzTN-SACTN dzia³a od pocz¹tku 2006 roku. W czêœci dotycz¹cej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego (CzTN) dostêpnej pod adresem: www. ctn. ajd. czest. pl zawarto kluczowe informacje dotycz¹ce towarzystwa i jego dzia³alnoœci. Czêœæ dedykowana Sekcji Astronomicznej towarzystwa (SACTN) zosta³a utworzona, aby szerzyæ kulturê astronomiczn¹ na terenie Czêstochowy i w kraju. Jest ona dostêpna albo z poziomu strony CzTN, albo pod adresem: www. sactn. ajd. czest. pl. W sk³ad tej strony wchodz¹ nastêpuj¹ce dzia³y: Informacje ogólne, gdzie umieszczone s¹ wiadomoœci na temat dzia³alnoœci SACTN; Cz³onkowie sekcji – dzia³ stworzony, aby umo¿liwiæ bli¿sze poznanie cz³onków sekcji; Nowoœci – krótkie informacje o nowoœciach na stronie; Kronika – szeroko rozbudowany dzia³ poœwiêcony historii sekcji astronomicznej, pocz¹wszy od roku 2004; w dziale opisane s¹ wa¿niejsze wydarzenia z ¿ycia SACTN, takie jak: konkursy (‘Urania’), obserwacje (np. przejœcie Wenus na tle tarczy S³oñca), wspólne wyjazdy (np. Krym 2005), seminaria, odkrycia astronomiczne; Publikacje – w tym dziale zamieszczone s¹ informacje o publikacjach wypracowanych w ramach dzia³alnoœci SACTN i o wa¿niejszych komunikatach prasowych dotycz¹cych sekcji; Galeria zdjêæ z wyodrêbnionymi dzia³ami: ‘z ¿ycia SACTN’, ‘obserwacje SACTN’ oraz ‘piêkne zdjêcia’ (dzia³ aktualnie w budowie; po ukoñczeniu bêdzie mo¿na w nim zobaczyæ najciekawsze zdjêcia wykonane przez obserwatoria astronomiczne oraz teleskop Hubble’a); Konkursy – informacje o konkursach astronomicznych organizowanych w Czêstochowie. Na stronie mo¿na równie¿ dowiedzieæ siê o wspó³pracy sekcji z innym pañstwami, takimi jak Japonia czy Ukraina. Zainteresowani mog¹ zaczerpn¹æ informacji na temat zapisów do sekcji. Strona daje mo¿liwoœæ zapoznania siê z ciekawymi ksi¹¿kami, podrêcznikami i czasopismami o tematyce astronomicznej oraz atlasami nieba. Znajdziemy tu te¿ przydatne adresy internetowe oraz oprogramowanie astronomiczne umo¿liwiaj¹ce obserwowanie nieba. Bardzo wa¿n¹ czêœæ strony stanowi elektroniczna wersja czêstochowskiego kalendarza astronomicznego (Wszo³ek, 2006). Strona przedstawia najwa¿niejsze wiadomoœci z ¿ycia astronomicznego regionu czêstochowskiego; przeczytamy tu równie¿ publikacje Europejskiego Obserwatorium Po³udniowego (ESO), dotycz¹ce odkryæ astronomicznych. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen 74 Marcel £apaj W najbli¿szym czasie strona zostanie wzbogacona now¹ wiedz¹ na temat m.in.: – map nieba, – teleskopów (jakie warto kupiæ, na co nale¿y zwracaæ uwagê przy wyborze, jakie maj¹ mo¿liwoœci), – szczegó³owe objaœnienia dotycz¹ce fotografowania nieba. Zamierzamy te¿ umieœciæ elektroniczne wersje ksi¹¿ek/podrêczników do astronomii. Na stronie powstanie tak¿e forum internetowe, na którym bêdzie mo¿na porozmawiaæ z innymi pasjonatami astronomii oraz wymieniæ pogl¹dy. Planowane jest utworzenie dzia³u poœwieconego nowo otwartemu planetarium czêstochowskiemu, w którym dowiemy siê o mo¿liwoœciach sprzêtu Digistar III oraz przedstawianych programach multimedialnych. Strona internetowa Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego oraz jego Sekcji Astronomicznej powsta³a w edytorze stron internetowych WebSite Pro. WebSitePro to edytor stron WWW, który pozwala budowaæ witryny internetowe oraz je edytowaæ. Program zosta³ wyposa¿ony w nastêpuj¹ce funkcje: b³yskawiczne generowanie tabel, modu³ ftp, now¹ paletê kolorów, rozbudowane dialogi zapisu i otwierania plików, zadania, skrypty, rozbudowane kolorowanie sk³adni (SSI, Odnoœnik, Obrazek, Tabele, PHP, ColdFusion) i inne. Program oferuje podpowiedzi sk³adni PHP i JavaScript oraz dzia³anie walidatora, który sprawdza poprawnoœæ kodu. Domeny stron s¹ umieszczone na serwerze wydzia³u MP AJD. Serwer jest dostêpny w nieograniczonej przestrzeni dyskowej. Strona CzTN zawiera 6 dzia³ów, które maj¹ podobny uk³ad tabel jak strona g³ówna. Zawieraj¹ zdjêcia formatu JPG i teksty dotycz¹ce dzia³alnoœci towarzystwa. Strona jest zbudowana na podstawie szablonu stworzonego w jêzyku HTML. Jêzyk HTML (HyperText Markup Language, hipertekstowy) to jêzyk sk³adaj¹cy siê ze znaczników (ang. tags), stosowany do pisania stron . HTML jest teoretycznie aplikacj¹. Jego pierwsza wersja zosta³a opracowana przez w roku. Pierwotnie sk³ada³ siê on z kilkunastu znaczników umo¿liwiaj¹cych wyœwietlanie tekstu wraz z odsy³aczami do innych tekstów. Dokument HTML jest zwyk³ym dokumentem tekstowym o ustalonym kodowaniu znaków sk³adaj¹cym siê z elementów (tagów) znaczników. Element zwyk³y sk³ada siê z trzech czêœci: – znacznika pocz¹tkowego (w formie <znacznik>); – zawartoœci elementu (tekst lub inne elementy); – znacznika koñcowego (w formie </znacznik>). Elementy mog¹ te¿ mieæ przypisane atrybuty precyzuj¹ce znaczenie danego elementu. Atrybuty wraz z ich wartoœciami wpisuje siê wewn¹trz znacznika pocz¹tkowego (<znacznik atrybut=„wartoœæ”>). Niektóre elementy nie musz¹, a niektóre wrêcz nie mog¹ posiadaæ znacznika koñcowego (np. element br s³u¿¹cy do rozpoczêcia nowego wiersza tekstu). Element g³ówny ka¿dego doku- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Strona internetowa CzTN-SACTN 75 mentu HTML jest html. Element g³ówny zawiera dwa kolejne elementy: head (nag³ówek dokumentu) i body (zasadnicza treœæ dokumentu). Element head zawiera tytu³ strony oraz informacje dodatkowe niewidoczne w dokumencie, takie jak autor, data, s³owa kluczowe itp. Wewn¹trz elementu body znajduj¹ siê wszystkie pozosta³e elementy, mog¹ce zawieraæ tekst, wstawiaæ grafikê itp. Na pocz¹tku dokumentu, poza elementem html powinna siê jeszcze znaleŸæ informacja o zastosowanym typie dokumentu, wskazuj¹ca u¿yt¹ wersjê HTML. Strony HTML-a mo¿na tworzyæ na wiele sposobów. Obecnie wiêkszoœæ stron HTML jest tworzona dynamicznie przez skrypty w ró¿nych jêzykach programowania (PHP, Perl, Java, ASP i wiele innych). Mo¿na te¿ napisaæ dokument rêcznie za pomoc¹ dowolnego edytora tekstowego (takiego jak Emacs, vim, czy nawet zwyk³y Notatnik pod Windows) lub jednego z wielu specjalnie do tego przystosowanych edytorów HTML. Strona SACTN zawiera 10 g³ównych dzia³ów. Ka¿dy dzia³ zbudowany jest z tabel, kolumn oraz zdjêæ graficznych. Strona SACTN pisana jest w jêzyku HTML z zastosowaniem skryptów Java Script. Skrypty pisane w JS s³u¿¹ najczêœciej do zapewnienia interaktywnoœci oraz sprawdzania poprawnoœci formularzy HTML oraz budowania elementów nawigacyjnych (np. menu). Tak uruchomiony skrypt JavaScriptu ma ograniczony dostêp do komputera, na którym jest wykonywany (ma wysoce ograniczony dostêp do zasobów systemu), o ile nie zostanie podpisany cyfrowo. W jêzyku JavaScript mo¿na tak¿e pisaæ pe³noprawne aplikacje, które pozwalaj¹ na szybkie œci¹gniêcie siê strony i wstawienie wielu udogodnieñ lub efektów graficznych. Strony mo¿na przegl¹daæ we wszystkich dostêpnych przegl¹darkach internetowych. Strony najlepiej prezentuj¹ siê w rozdzielczoœci 1024 x 768 oraz w 32 bitach kolorów, poniewa¿ zamieszczone tam zdjêcia wymagaj¹ du¿ej g³êbi kolorów i barw. Ka¿da strona posiada statystyki pozwalaj¹ce oszacowaæ popularnoœæ artyku³u lub odwiedzanych dzia³ów. Strona SACTN aktualnie zajmuje oko³o 110 MB powierzchni dyskowej. Literatura: Wszo³ek B., 2006, Czêstochowski Kalendarz Astronomiczny 2006 (red. nauk), Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Marian G³owacki Z ¿ycia Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe liczy obecnie 70 cz³onków czynnych, dwu honorowych (JM Rektor Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie – prof. dr hab. Janusz Berdowski i Dyrektor Biblioteki Publicznej w Czêstochowie – mgr Ewa Derda, którzy zostali przyjêci w poczet cz³onków CzTN na walnym nadzwyczajnym zebraniu 22 marca 2004) oraz jednego cz³onka wspieraj¹cego (Akademia im. Jana D³ugosza w Czêstochowie – przyjêta jako Wy¿sza Szko³a Pedagogiczna na zebraniu Zarz¹du w dniu 12 stycznia 2004). Obecna kronika dotyczy roku 2006.W tym czasie odby³o siê jedno statutowe, walne zebranie, w dniu 24 kwietnia, na którym Zarz¹d przedstawi³ sprawozdanie z dzia³alnoœci merytorycznej i finansowej za rok 2005. Sprawozdania zosta³y przyjête przez obecnych cz³onków Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. Od 6 czerwca 2005 roku, to jest od walnego zebrania sprawozdawczo-wyborczego, dzia³a Zarz¹d Towarzystwa w sk³adzie: 1. prof. dr hab. Marian G³owacki – prezes, 2. prof. zw. dr hab. Janusz HereŸniak – wiceprezes, 3. dr Marceli Antoniewicz – sekretarz naukowy, 4. mgr in¿. Dariusz Stefañski – sekretarz organizacyjny, 5. mgr Jacek Koj – skarbnik, 6. dr Bogdan Wszo³ek – cz³onek, 7. dr Franciszek Sobalski – cz³onek, 8. prof. dr hab. Dariusz Z³otkowski – cz³onek, 9. dr Aleksander Jaœkiewicz – cz³onek, 10. ks. prof. zw. dr hab. Jan Zwi¹zek – cz³onek, oraz Komisja Rewizyjna w sk³adzie: 1. dr Juliusz Sêtowski – przewodnicz¹cy, 2. mgr Jerzy Biczak – cz³onek, 3. mgr Ewa Kaczmarzyk – cz³onek. W przedstawionym okresie odby³y siê 4 protoko³owane posiedzenia Zarz¹du w dniach: 27 lutego, 19 czerwca, 6 paŸdziernika i 23 paŸdziernika. Zarz¹d spotyka³ siê równie¿ po ka¿dym odczycie. Dy¿ury cz³onków Zarz¹du odbywa³y siê co poniedzia³ek od 17.00 do 18.30 w pokoju 1018, w Instytucie Fizyki, Akademii im. Jana D³ugosza, al. Armii Krajowej 13/15. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen 78 Marian G³owacki Aktywnoœæ Towarzystwa w omawianym roku przejawia³a siê g³ównie w dzia³alnoœci popularyzatorskiej oraz wydawniczej, dotycz¹cej edycji periodyku Ziemia Czêstochowska oraz innych wydawnictw, autorstwa cz³onków naszego Towarzystwa. W 2006 roku odby³o siê 7 odczytów o nastêpuj¹cej tematyce: – 7 marca: „Galileusz, twórca wspó³czesnej fizyki”. Wyk³ad wyg³osi³ prof. Marian G³owacki w Muzeum, w Pa³acu Œlubów, na otwarcie wystawy „Nauki dawne i niedawne”, – 23 marca” „Einstein znany i nieznany”. Prelekcjê wyg³osi³ prof. Marian G³owacki w Zespole Szkó³ w K³obucku. – 24 kwietnia: „Zwi¹zki Papie¿a Jana Paw³a II z Czêstochow¹”. Wyk³ad wyg³osi³ ks. prof. Jan Zwi¹zek w Muzeum, w Pa³acu Œlubów, – 8 czerwca: „Zarys historyczny rozwoju ruchu krajoznawczego i turystycznego w Czêstochowie i regionie”. Wyk³ad wyg³osi³ prof. Marian G³owacki na Sesji „100-lecie Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego”w sali sesyjnej Urzêdu Miejskiego, – 23 paŸdziernika: „Badania archeologiczne w regionie czêstochowskim w latach 1999- 2005”. Wyk³ad wyg³osi³ mgr Jacek Koj, w sali Instytutu Fizyki, Akademii im. Jana D³ugosza, – 27 listopada: „Ksi¹dz Bonawentura Metler, kap³an, podró¿nik i astronom”. Biografiê i dzia³alnoœci duszpastersk¹ ksiêdza Metlera przedstawi³ ks. prof. Jan Zwi¹zek, zaœ dzia³alnoœæ naukow¹ i dydaktyczn¹ – prof. Marian G³owacki, – 18 grudnia: „Przedpremierowe 2 seanse w planetarium: Cuda Wszechœwiata i Tajemnice Gwiazdy Betlejemskiej”. Seanse prowadzi³ i komentowa³ dr Bogdan Wszo³ek. O¿ywion¹ dzia³alnoœæ prowadzi³a Sekcja Astronomiczna Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego (SACTN), wykorzystuj¹c pomieszczenia i sprzêt Instytutu Fizyki Akademii im. Jana D³ugosza. Obecnie liczy ona oko³o 20 sta³ych cz³onków. Spotkania Sekcji odbywaj¹ siê regularnie w œrody. W dniach 25-29 kwietnia 2006 w Kijowie odby³a siê konferencja „13th Open Young Scientists’ Conference on Astronomy and Space Physics”. Wziê³o w niej czynny udzia³ czworo cz³onków Sekcji pod przewodnictwem dr. Bogdana Wszo³ka (tematy wyst¹pieñ mo¿na znaleŸæ na stronie internetowej Sekcji: www.sactn.ctn.ajd.czest. pl). W dniach 4–6 maja 2006 cz³onkowie Sekcji dokonali udanych obserwacji Jowisza z jego czterema najwiêkszymi ksiê¿ycami. Obserwacje przeprowadzono w ramach wspó³pracy SACTN z organizatorami akcji Jupiter Project w Japonii. 2 czerwca 2006 na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym AJD odby³o siê II Interdyscyplinarne Seminarium Studenckie „Forum M³odych Nauki”. Cz³onkowie SACTN w³¹czyli siê bardzo aktywnie do seminarium, przygotowuj¹c w sumie 12 komunikatów (tematy komunikatów mo¿na znaleŸæ na stronie internetowej Sekcji). D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego 79 7 czerwca ukaza³ siê drukiem Czêstochowski Kalendarz Astronomiczny na rok 2006 pod redakcj¹ Bogdana Wszo³ka, wydany przez Wydawnictwo AJD im. S. Podobiñskiego z funduszy Dziekana Wydzia³u Matematyczno-Przyrodniczego. Cz³onkowie SACTN i inni sympatycy astronomii w Czêstochowie przyjêli go z tym wiêksz¹ radoœci¹, ¿e jego druk siê opóŸni³. Ponadto, zainteresowani mog¹ korzystaæ z elektronicznej wersji kalendarza, odwiedzaj¹c stronê internetow¹ Sekcji. Na pocz¹tku 2006 roku zosta³ rozpisany III konkurs astronomiczny Urania dla uczniów gimnazjów oraz szkó³ ponadgimnazjalnych Czêstochowy i powiatu czêstochowskiego. Konkurs zorganizowa³a Sekcja Astronomiczna Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego oraz Instytut Fizyki AJD w Czêstochowie. Konkurs objêty by³ honorowymi patronatami Prezydenta Miasta Czêstochowy i Starosty Powiatu Czêstochowskiego. Konkurs wygrali: – w grupie uczniów m³odszych – Piotr Bednarek. Drugie i trzecie miejsce zajêli odpowiednio, Sebastian Maczuga i Micha³ Bigaj. – w grupie uczniów starszych – Kamil Wszo³ek. Drugie miejsce zaj¹³ Piotr Jeruszka, trzecie Przemys³aw Bruœ. Wszyscy uczestnicy fina³u otrzymali dyplomy sfinansowane i opracowane przez SACTN oraz cenne nagrody ksi¹¿kowe ufundowane przez Starostwo Powiatowe (300 z³), Urz¹d Miasta (300 z³) oraz JM Rektora AJD (zestaw ksi¹¿ek). Finaliœci oraz ich opiekunowie w chwilach wyczekiwania na werdykt Jury mieli okazjê ogl¹daæ specjalnie przygotowan¹ wystawê oraz film o treœciach astronomicznych. Konkurs zaszczycili swoj¹ obecnoœci¹ i uczestniczyli w ceremonii rozdania dyplomów i nagród: Gra¿yna Budziñska – Naczelnik Wydzia³u Kultury Starostwa Powiatu Czêstochowskiego oraz Jacek Betnarski – Wiceprezydent Czêstochowy. W dniach 24–25 czerwca dziewiêciu cz³onków SACTN z osobami towarzysz¹cymi odby³o wycieczkê na Babi¹ Górê. Wieczorem 7 wrzeœnia nast¹pi³o czêœciowe zaæmienie Ksiê¿yca. Cz³onkowie SACTN dokonali obserwacji zjawiska i wykonali zdjêcia. Noc¹ 14/15 grudnia 2006 przeprowadzono udane obserwacje roju meteorów „Geminidy”. Obserwacji dokonano ze wzgórza ruin zamku olsztyñskiego. Odnotowano ponad 50 meteorów. W obserwacjach uczestniczy³o 7 cz³onków SACTN. Dziêki dotacji Urzêdu Miasta, Starostwa Czêstochowskiego i udzia³owi Wydawnictwa AJD ukaza³ siê XXXII tom „Ziemi Czêstochowskiej” oraz dziêki dotacji Urzêdu Miasta i udzia³owi Wydawnictwa AJD z wk³adem CzTN, praca dr Franciszka Sobalskiego Dawne archiwum miejskie w Czêstochowie. Uzyskano dotacje z Urzêdu Miasta po 2500 z³ na ka¿d¹ pozycjê. Dodatkowo na wydanie tomu „Ziemi” uzyskano dotacjê 600 z³ ze Starostwa Powiatu Czêstochowskiego. Obie prace zosta³y wydane przez Wydawnictwo im. Stanis³awa Podobiñskiego, Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie. W zwi¹zku z coraz wy¿szymi kosztami druku i niewielkimi nak³adami wydanymi za uzyskane dotacje, Zarz¹d Towarzystwa wyda³ w³asnym kosztem dodruki obu pozycji w iloœci 50 sztuk ka¿da. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen 80 Marian G³owacki Uroczysta promocja XXXII tomu „Ziemi Czêstochowskiej” odby³a siê w dniu 27 czerwca, w Muzeum Czêstochowskim, w nowo otwartym po remoncie, Ratuszu. W ubieg³ym roku z³o¿ono wniosek do Urzêdu Miejskiego na dotacjê na wydanie obecnego XXXIII tomu „Ziemi Czêstochowskiej” i uzyskano j¹ na sumê 2500 z³. Uzyskano równie¿ 600 z³, na dofinansowanie wydania tej pozycji ze Starostwa Powiatowego w Czêstochowie. Tom jest monotematyczny i poœwiêcony wiedzy astronomicznej oraz astronomom zwi¹zanym z Czêstochow¹. Tematykê tê wybrano w zwi¹zku z finansowaniem sprowadzenia aparatury planetaryjnej przez Urz¹d Miasta dla Akademii im. Jana D³ugosza oraz otwarciem Planetarium w 2006 roku. W grudniu bie¿¹cego roku z³o¿ono wniosek o dotacjê na wydanie kolejnego XXXIV tomu „Ziemi Czêstochowskiej” oraz kolejnego wydania Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego na rok 2008, pod redakcj¹ Bogdana Wszo³ka. Dzia³alnoœæ naszego Towarzystwa w zakresie upowszechniania nauki, a zw³aszcza wiedzy o regionie czêstochowskim, zosta³a uhonorowana poprzez przyznanie przez zarz¹d województwa œl¹skiego, presti¿owej Nagrody im. Karola Miarki dla wiceprezesa Towarzystwa, prof. zw. dr. hab. Janusza HereŸniaka, geobotanika, dendrologa i ekologa, artystê fotografika, autora licznych prac poœwiêconych przyrodzie ziemi czêstochowskiej. Nagrod¹ t¹ zosta³ uhonorowany ju¿ kolejny cz³onek naszego Towarzystwa. Poprzednio tê nagrodê uzyskali: dr Franciszek Sobalski, prof. zw. dr hab. Andrzej Zakrzewski, ks. prof. zw. dr hab. Jan Zwi¹zek, dr Marceli Antoniewicz i prof. dr hab. Marian G³owacki. Cz³onek Zarz¹du naszego towarzystwa ks. prof. Jan Zwi¹zek, na walnym zebraniu Wieluñskiego Towarzystwa Naukowego zosta³ powo³any na honorowego cz³onka tego Towarzystwa. W uroczystoœci wziêli udzia³ równie¿ prof. zw. dr hab. Andrzej Zakrzewski i prof. dr hab. Marian G³owacki. W ubieg³ym 2005 roku Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe wyda³o opracowanie dr. Juliusza Sêtowskiego Przewodnik biograficzny po cmentarzu Kule w Czêstochowie. Opracowanie to zosta³o uznane przez czytelników „Gazety Wyborczej” za wydarzenie kulturalne roku 2005. W zwi¹zku z tym 24 lutego bie¿¹cego roku w Muzeum WyobraŸni Tomasza Sêtowskiego autorowi ksi¹¿ki oraz prezesowi naszego Towarzystwa zosta³y wrêczone pami¹tkowe statuetki. 14 czerwca prezydent miasta powo³a³ nowy sk³ad Rady Muzeum Czêstochowskiego, w sk³ad której weszli cz³onkowie naszego Towarzystwa: prof. Marian G³owacki, prof. Janusz HereŸniak, mgr Jacek Koj, dr Juliusz Sêtowski i prof. Dariusz Z³otkowski. Nominacje zosta³y wrêczone na posiedzeniu Rady, w Ratuszu. Kolejne posiedzenie odby³o siê 18 paŸdziernika. 27 sierpnia na Prezentacjach Czêstochowskich Organizacji Pozarz¹dowych 2006 nasze Towarzystwo przedstawi³o swój dorobek edytorski. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego 81 18 grudnia, po seansach w Planetarium, odby³ siê tradycyjny op³atek dla cz³onków Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego. Honorowym goœciem by³ wiceprezydent Czêstochowy, Bogumi³ Sobuœ. Cz³onek naszego Towarzystwa, Wojciech John zaprojektowa³ logo Towarzystwa. Zosta³y równie¿ wydrukowane legitymacje. Wrêczono je cz³onkom Towarzystwa na spotkaniu 27 listopada, po wyk³adzie „Ksi¹dz Bonawentura Metler, kap³an, podró¿nik i astronom”. Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe ma swoj¹ stronê internetow¹: www. ctn. ajd. czest. pl. Na stronie tej mo¿na przeczytaæ o historii Towarzystwa, zapoznaæ siê ze Statutem, poznaæ sk³ad Zarz¹du, wydawnictwa. Tradycyjnie, w ka¿dy poniedzia³ek, w pokoju 1018 Instytutu Fizyki, Akademii im. Jana D³ugosza, Al. Armii Krajowej 13/15, w godz. 17.00–18.30 odbywaj¹ siê dy¿ury cz³onków Zarz¹du Towarzystwa. W siedzibie tej znajduj¹ siê wszystkie tomy Ziemi Czêstochowskiej oraz inne prace wydane przez Czêstochowskie Towarzystwo Naukowe, z których mo¿na skorzystaæ na miejscu. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:04:59 Color profile: Disabled Composite Default screen Karina B¹czek Z ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego w trzecim roku jej istnienia Sekcja Astronomiczna Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego (SACTN) zosta³a powo³ana do ¿ycia w marcu 2004 roku. Jej inicjatorem, a zarazem przewodnicz¹cym by³ i jest dr Bogdan Wszo³ek. Do sekcji mo¿e nale¿eæ ka¿dy, bez wzglêdu na wiek i wykszta³cenie, kto jest zainteresowany astronomi¹ i pragnie tê wiedzê poszerzaæ. Zajêcia odbywaj¹ siê w ka¿d¹ œrodê. W godzinach od 18 do 19 spotyka siê grupa osób zainteresowana rozwi¹zywaniem ró¿nych zadañ astronomicznych. Osoby te przygotowuj¹ siê w ten sposób do udzia³u w konkursach i olimpiadzie astronomicznej. W godzinach od 19 do 20:30 spotykaj¹ siê osoby chc¹ce poszerzyæ swoj¹ wiedzê poprzez ogl¹danie filmów naukowych, s³uchanie prelekcji i osobisty udzia³ w obserwacjach astronomicznych. Pierwsze zajêcia SACTN odby³y siê w sali planetaryjnej Instytutu Fizyki dzisiejszej Akademii im Jana D³ugosza (AJD) w dniu 10 marca 2004.Wziê³o w nich udzia³ osiem osób. Przedstawiono ideê i plan dzia³ania sekcji oraz wytyczono pierwsze zadania. Wœród nich by³o przygotowanie konkursu astronomicznego Urania, wymyœlenie logo sekcji, przygotowanie siê do obserwacji, maj¹cego nast¹piæ w czerwcu, przejœcia Wenus na tle tarczy S³oñca oraz opracowanie Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego i strony internetowej sekcji. Wszyscy pojêli, ¿e cz³onkostwo w sekcji, chocia¿ jest bezp³atne, zobowi¹zuje do pracy na rzecz astronomii. Poszerzaniu w³asnej wiedzy astronomicznej mia³o towarzyszyæ dzielenie siê ni¹ ze œrodowiskiem. Od pocz¹tku ca³y ciê¿ar dzia³alnoœci sekcji bierze na siebie dr Bogdan Wszo³ek, który da³ siê poznaæ jako nadzwyczaj pracowity, sumienny, wiarygodny, kompetentny i dobry cz³owiek. Jego pasj¹ do astronomii zarazi³o siê wielu, którzy mieli okazjê go bli¿ej poznaæ. Ogromna wiedza astronomiczna, talent dydaktyczny jej przekazywania oraz odwaga w podejmowaniu wielkich zadañ dla astronomii to g³ówne zalety przewodnicz¹cego naszej sekcji. Na pierwsze sukcesy nie przysz³o d³ugo czekaæ. Uda³o siê zorganizowaæ i przeprowadziæ konkurs astronomiczny Urania dla gimnazjów i szkó³ ponadgimnazjalnych Czêstochowy i regionu. Zaraz po przeprowadzeniu fina³u tego konkursu dokonaliœmy rzeczy nadzwyczajnej, dokumentuj¹c ca³y przebieg unikalnego D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:00 Color profile: Disabled Composite Default screen 84 Karina B¹czek zjawiska przejœcia Wenus na tle tarczy S³oñca. Wtedy po raz pierwszy z wynikami swoich obserwacji zaistnieliœmy na arenie miêdzynarodowej. Obok wielkich sukcesów odnosiliœmy i mniejsze. Po d³u¿szej dyskusji nad kszta³tem logo sekcji przyjêto zgodnie projekt zaproponowany przez przewodnicz¹cego. Na pocz¹tku by³o to logo w wersji czarno-bia³ej. Potem wypracowano wersjê kolorow¹. Tu swoje zdolnoœci graficzno-komputerowe mia³ okazjê wykorzystaæ zastêpca przewodnicz¹cego, mgr Marek Nowak. Odbyliœmy wycieczki do uniwersytecFot. 1. Logo sekcji (fot. M. Nowak) kiego Obserwatorium Astronomicznego w Krakowie oraz do buduj¹cego siê obserwatorium im. œw. Jadwigi Królowej w Rzepienniku Biskupim. Interesuj¹ce jest to, ¿e z punktu widzenia statystycznego cz³onka sekcji te sukcesy pojawia³y siê jako jakiœ efekt uboczny g³ównego nurtu dzia³añ, polegaj¹cego na regularnych prelekcjach i obserwacjach. Krok po kroku sekcja zaczê³a têtniæ ¿yciem i rozwijaæ siê. Wielu mieszkañców Czêstochowy o naszej sekcji mia³a okazjê us³yszeæ dopiero w dniu 8 czerwca 2004 roku, kiedy to na tarasie widokowym Instytutu Fizyki Wy¿szej Szko³y Pedagogicznej (dzisiejszej AJD) przy alei Armii Krajowej, przeprowadziliœmy publiczny pokaz przejœcia planety Wenus na tle tarczy S³oñca (Wszo³ek, 2004). Przygotowania do nadchodz¹cego zjawiska trwa³y ju¿ od marca. Zaplanowano m.in. rutynowe obserwacje, polegaj¹ce na wykonaniu zdjêæ oraz uchwyceniu momentów czterech kontaktów tarczy Wenus z tarcz¹ S³oñca. Przygotowano równie¿ stanowiska obserwacyjne dla obs³ugi publicznego pokazu. By³o tak¿e stanowisko wydawania certyfikatów (wydano ich ponad 500) i ulotek informacyjnych o planecie Wenus. Pokaz zaszczyci³ swoj¹ obecnoœci¹ sam Prezydent Miasta Czêstochowy, który na bie¿¹co dzieli³ siê z mediami swoimi wra¿eniami podczas obserwacji zjawiska. Przyby³o te¿ kilka osób z uniwersytetów amerykañskich, które bêd¹c w Czêstochowie, mog³y zobaczyæ to unikalne zdarzenie (niewidoczne w Ameryce). Po udanym i pe³nym najwy¿szych emocji pokazie zaplanowano wspólne ognisko z okazji udanych obserwacji, które uwieñczy³o wiosenn¹ dzia³alnoœæ sekcji w roku akademickim 2004/2005. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:00 Color profile: Disabled Composite Default screen 85 Fot. 2. Seria fotografii odzwierciedlaj¹ca przebieg zjawiska przejœcia planety Wenus na tle tarczy S³oñca obserwowanego przez SACTN w dniu 8 czerwca 2004 (fot. Marek Nowak) Z ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego... D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:01 Color profile: Disabled Composite Default screen 86 Karina B¹czek Na pocz¹tku nowego sezonu, po wakacjach 2004, zosta³y zakoñczone prace redakcyjne nad pierwszym rocznikiem Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego (Wszo³ek, 2005). Dane astronomiczne zale¿ne od wspó³rzêdnych geograficznych miejsca obserwacji zosta³y w nim podane dla Czêstochowy. ¯adne miasto w Polsce nie posiada podobnego kalendarza astronomicznego. Wydany w iloœci 80 egzemplarzy kalendarz rozszed³ siê b³yskawicznie. Kalendarz sk³ada siê z trzech czêœci: tabelarycznej, dydaktyczno-informacyjnej oraz artyku³ów popularnonaukowych. Na ok³adce zosta³a zamieszczona rycina znaku Wodnika, zwiastuj¹cego nadejœcie nowego rozdzia³u historii dziejów, naznaczonego wyp³yniêciem ludzkoœci na szerokie „wody” kosmosu. Zosta³a ona zaczerpniêta z atlasu nieba opracowanego przez Jana Heweliusza – wielkiego astronoma z siedemnastowiecznego Gdañska. W grudniu 2004 roku cz³onkowie sekcji, po prelekcji dr. Wszo³ka: „Bo¿e Narodzenie a narodziny Ziemi” wziêli udzia³ w uroczystym spotkaniu op³atkowym zorganizowanym przez zarz¹d CzTN. Na pocz¹tku 2005 roku obserwowaliœmy go³ym okiem kometê Machholza. W tym samym czasie dr Bogdan Wszo³ek podj¹³ intensywne starania o uruchomienie planetarium, gdy¿ od wielu lat na gmachu Instytutu Fizyki AJD sta³a pusta kopu³a planetaryjna. Planetarium nie dzia³a³o z powodu braku projektora. Przedstawiony przez przewodnicz¹cego plan sprowadzenia najnowoczeœniejszego cyfrowego systemu planetaryjnego zdawa³ siê dla cz³onków sekcji prawie niemo¿liwy do realizacji. Byliœmy wczeœniej œwiadkami „cudu” polegaj¹cego na nieoczekiwanym i pospiesznym rozpierzchniêciu siê chmur tu¿ przed rozpoczêciem zjawiska przejœcia Wenus na tle tarczy S³oñca. Przewodnicz¹cy mówi³ wtedy, ¿e to za spraw¹ œw. Jadwigi Królowej. Czy¿by zanosi³o siê w Czêstochowie na kolejny cud. Cz³onkom sekcji nie pozostawa³o nic, jak tylko trzymaæ kciuki i podpieraæ na duchu przewodnicz¹cego w chwilach, gdy piêtrzy³y siê ró¿norakie trudnoœci. Byliœmy na bie¿¹co informowani o rozwoju wydarzeñ na ró¿nych frontach starañ o sprowadzenie systemu i prze¿ywaliœmy g³êboko wszelkie informacje, które poddawa³y w w¹tpliwoœæ szanse powodzenia projektu. W ¿aden sposób nie potrafiliœmy pomóc przewodnicz¹cemu w tych staraniach. Widzieliœmy, ¿e dzia³a w pojedynkê i ¿e nie brak mu wiary w sukces. Wiosn¹ zosta³ przeprowadzony drugi konkurs astronomiczny – Urania II. Fina³ konkursu zorganizowano 8 czerwca, upamiêtniaj¹cym czêstochowski sukces obserwacji przejœcia Wenus na tle tarczy S³oñca. Aby umiliæ uczestnikom czas wyczekiwania na ostateczne wyniki konkursu, zosta³ dla nich wyœwietlony film o ewolucji Ziemi i Ksiê¿yca oraz sporz¹dzono wystawkê astrofotografii. W maju sekcja znowu zaistnia³a na arenie miêdzynarodowej. Wziê³a udzia³ w akcji obserwacji Jowisza z jego ksiê¿ycami Galileuszowymi (Nowak i in., 2005). Akcjê „Jupiter Project 2005” zorganizowa³o w dniach 29 kwietnia – 1 maja japoñ- skie stowarzyszenie Japan Association for Hands-On Universe. Celem projektu by³o wykonanie ci¹g³ej serii zdjêæ w odstêpach trzydziestominutowych przez okres jednego pe³nego obiegu ksiê¿yca Io, tj. przez oko³o 43 godziny. Kiedy D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:01 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego... 87 Fot. 3. Uroczyste podziêkowanie w jêzyku japoñskim za czynny udzia³ SACTN w akcji Jupiter Project 2005 przes³ane do przewodnicz¹cego sekcji (fot. Marek Nowak) w Japonii koñczy³a siê noc, „ sztafetê” fotograficzn¹ podejmowano w Czêstochowie, gdzie noc wci¹¿ jeszcze trwa³a. Gdy u nas koñczy³a siê noc, ciê¿ar obserwacji brali na siebie Paragwajczycy. Potem znowu Japoñczycy i tak przez trzy kolejne doby. SACTN by³a jedynym reprezentantem Europy w tym programie i mimo ograniczonych mo¿liwoœci obserwacyjnych wykona³a seriê wartoœciowych zdjêæ. Za owocny udzia³ w projekcie otrzyma³a uroczyste podziêkowanie w jêzyku japoñskim. Równie¿ w maju odby³o siê Interdyscyplinarne Seminarium Studenckie „Forum M³odych Nauki”, w którym sekcja wziê³a czynny udzia³, prezentuj¹c wyniki swoich prac. Przy tej okazji, podobnie jak podczas prac redakcyjnych przy Czêstochowskim Kalendarzu Astronomicznym, aktywniejsi cz³onkowie SACTN mieli okazjê pokonywaæ pierwsze swoje opory, jeœli chodzi o sprawy publikacyjne i publiczne wyst¹pienia. Przewodnicz¹cy ma wielk¹ si³ê przekonywania i oœmielania nowicjuszy do tego, by podejmowali zadania wykraczaj¹ce poza „normalnoœæ”. Nadto s³u¿y nieocenion¹ pomoc¹ tym, którzy ju¿ podejm¹ siê takich zadañ. Zaraz po seminarium odby³a siê wycieczka sekcji do chorzowskiego planetarium i krakowskiego obserwatorium astronomicznego. Okaza³o siê, ¿e wizyta w planetarium lub w obserwatorium astronomicznym mo¿e byæ bardzo interesuj¹ca. Najpierw pojechaliœmy do planetarium, w którym oprócz dwóch wspa- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:01 Color profile: Disabled Composite Default screen 88 Karina B¹czek Fot. 4. Cz³onkowie SACTN przed Chorzowskim Planetarium. Od lewej: Ryszard Staniewski, Adam Strzelecki, Artur Leœniczek, El¿bieta Rumiñska, Marek Nowak, Karina B¹czek, Bogdan Wszo³ek (fot. Marek Nowak) nia³ych seansów „S¹siedzi Ziemi” i „Niebo letnie nad Œl¹skiem”, ogl¹daliœmy wystawê s³onecznych zegarów oraz najwiêkszy refraktor w Polsce, o œrednicy obiektywu 30 cm. W drugiej czêœci wycieczki przemieœciliœmy siê do obserwatorium w Krakowie. Obserwatorium to rozmieszczone jest w by³ym forcie „Ska³a” i w jego najbli¿szym otoczeniu. Najpierw udaliœmy siê pod dwa krakowskie radioteleskopy – jeden o œrednicy czaszy 15, a drugi 8 m. Nastêpnie udaliœmy siê do czêœci optycznej obserwatorium. W pierwszej kolejnoœci odwiedziliœmy tam 35-centymetrowy teleskop Maksutowa, przez który mieliœmy m.in. zobaczyæ Wenus. Potem zobaczyliœmy najwiêkszy krakowski teleskop optyczny (œrednica lustra 50 cm), zbudowany w systemie optycznym Cassegraina, oraz historyczny refraktor Grubba (luneta z 1874 r. zakupiona w Londynie przez Tadeusza Banachiewicza). Na koniec doszliœmy do kopu³y astrografu i zapoznaliœmy siê z technik¹ fotografowania nieba dla potrzeb mechaniczno-niebieskich. Po obserwatorium oprowadza³ nas dr Bogdan Wszo³ek, który jest zwi¹zany z t¹ placówk¹ naukow¹ przez 30 lat i obok informacji fachowych dotycz¹cych poszczególnych instrumentów i programów naukowych podejmowanych z ich u¿yciem, móg³ podaæ nam wiele ciekawych szczegó³ów dotycz¹cych dzia³ania tej placówki. Na czas wakacji przewodnicz¹cy zaproponowa³ cz³onkom sekcji wyjazd naukowy na Ukrainê. Wykorzystuj¹c swoje serdeczne znajomoœci z astronomami ukraiñskimi, zapewni³ bazê noclegow¹ w Krymskim Obserwatorium Astrofizycznym oraz D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:02 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego... 89 zwiedzanie oddzia³ów tego obserwatorium. Warto zauwa¿yæ, ¿e jest to najwiêksze obserwatorium w ca³ej Eurazji pod wzglêdem jakoœci i iloœci sprzêtu specjalistycznego. Uczestniczy³am osobiœcie w wyprawie. Najpierw zatrzymaliœmy siê na jedn¹ dobê we Lwowie. Zwiedziliœmy Instytut Astronomii Uniwersytetu Lwowskiego, a noc spêdziliœmy w podmiejskim Obserwatorium Astronomicznym tego uniwersytetu. Pokazano nam wszystkie instrumenty tego obserwatorium i przedstawiono nam programy badawcze tam podejmowane. Nastêpnego dnia zwiedziliœmy cmentarz £yczakowski i kontynuowaliœmy nasz¹ podró¿. Bêd¹c na Krymie, przebywaliœmy w dwóch miejscowoœciach: Nauchny i Simeiz. Fot. 6. Na tle kopu³y 2.6-metrowego teleskopu ObNauchny, to ma³e miasteczko serwatorium Krymskiego stoj¹ od lewej: Karina naukowe, po³o¿one w g³êbi B¹czek, Adam Strzelecki, El¿bieta Rumiñska, Pó³wyspu Krymskiego, nieda- Bart³omiej Nowak, Orysia Klewczuk, Barbara i Marek leko miasteczka Bakczisaraj. Nowak, Julia Bezugla, Agnieszka Kania i Marek LePrzebywaliœmy tam 4 doby, w siak, Marcin Dyrka, Katarzyna Bryndal, Marcin Lelit, ci¹gu których mieliœmy okazjê Magdalena i Bogdan Wszo³ek (fot. Marek Nowak) m.in. podziwiaæ najwiêkszy ukraiñski teleskop zwierciadlany im. Szajna (ZTS) o œrednicy zwierciad³a 260 cm. Poznaliœmy wielu wspania³ych astronomów oraz historiê obserwatorium. Zaprowadzono nas do wiêkszoœci instrumentów, zademonstrowano ich dzia³anie oraz objaœniono przeznaczenie. Jednego wieczoru prowadziliœmy nawet obserwacje w tym s³ynnym obserwatorium. Na zakoñczenie pobytu w Nauchnym zorganizowaliœmy ognisko, na które zaprosiliœmy wielu spoœród wczeœniej poznanych astronomów przebywaj¹cych wtedy w obserwatorium. Okaza³o siê, ¿e ognisko przyci¹gnê³o astronomów i mi³oœników astronomii z 5 krajów. Mia³o naprawdê miêdzynarodowy charakter. Kolejne dni spêdziliœmy w nadmorskim oddziale Krymskiego Obserwatorium, usytuowanym w Katzewille niedaleko Simeiz. Ogromne wra¿enie wywar³ na D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:02 Color profile: Disabled Composite Default screen 90 Karina B¹czek Fot. 7. Radioteleskop RT-22 nale¿¹cy do Krymskiego Obserwatorium Astrofizycznego (fot. Adam Strzelecki) mnie olbrzymi radioteleskop RT-22 o œrednicy czaszy anteny równej 22 metry, usytuowany nad samym brzegiem morza. Na tê czaszê mieliœmy okazjê potem wejœæ. Oprócz zajêæ zwi¹zanych z tematyk¹ astronomiczn¹ chodziliœmy na pla¿ê oraz zwiedzaliœmy okoliczne miejscowoœci. Przez ca³y czas dopisywa³a nam pogoda, równie¿ w nocy, kiedy patrzyliœmy w rozgwie¿d¿one niebo. W drodze powrotnej zwiedziliœmy Kijów, który wywar³ na nas ogromne wra¿enie, g³ównie z powodu skarbów, jakie posiada z dziedziny kultury i sztuki. Astronomiczne atrakcje zwi¹zane z Kijowem przysz³o nam od³o¿yæ na inny raz. Podczas wyprawy wykonaliœmy w sumie ponad 1500 wspania³ych zdjêæ, o tematach zwi¹zanych nie tylko bezpoœrednio z astronomi¹. Czêœæ z nich by³a prezentowana na publicznym slajdowisku, które zorganizowaliœmy w Czêstochowie po powrocie z Krymu. Wa¿nym przejawem aktywnoœci SACTN by³o utworzenie w³asnej strony internetowej. Dokona³ tego Marcel £apaj, aktywny cz³onek sekcji, student zarz¹dzania i marketingu AJD. Strona znajduje siê pod adresem: www.sactn.ajd. czest.pl. Jesieni¹ aktywnoœæ sekcji koncentrowa³a siê na tworzeniu przyczynków do Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego 2006 (Wszo³ek, 2006). Wobec zaistnia³ych opóŸnieñ w wydaniu kalendarza, stworzono jego elektroniczna wersjê i umieszczono na stronie sekcji do u¿ytku publicznego. Z koñcem roku 2005 odby³o siê 50-jubileuszowe spotkanie, na którym stali cz³onkowie SACTN otrzymali legitymacje cz³onkowskie. Z legitymacjami by³o podobnie jak z logo. Na ka¿dym spotkaniu omawiano i dyskutowano wzór legity- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:03 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego... 91 Fot. 8. Cz³onkowie SACTN na czaszy RT-22. W tle góra Koszka, na której jeszcze widniej¹ œlady po instrumentach s³u¿¹cych do obs³ugi pierwszych lotów kosmicznych. (fot. Marek Nowak) macji, jej format oraz co bêdzie ona zawieraæ. Gdy wszystko zosta³o ustalone, wykonaniem legitymacji zaj¹³ siê osobiœcie Marek Nowak. Koniec roku 2005 i pierwsza po³owa nastêpnego by³y naznaczone wielkim niepokojem w sekcji o losy czêstochowskiego planetarium. Wczeœniejsza nadzieja na mo¿liwoœæ sfinansowania kosztów aparatury planetaryjnej przez Miasto zaczê³a nikn¹æ wobec protestów na poziomie Rady Miasta. Niemniej koñcem grudnia przyznano œrodki na sprowadzenie aparatury. W lutym dosz³o do oficjalnego podpisania umowy miêdzy Urzêdem Miasta i AJD w sprawie finansowania kosztów sprowadzenia aparatury projekcyjnej. Po podpisaniu umowy pojawi³y siê powa¿ne problemy natury administracyjnej. Okaza³o siê, ¿e ustawa o zamówieniach pu- Fot. 9. Strona tytu³owa Czêstochowskiego Kalendarza Astronomicznego (fot. Marek blicznych narzuca tak skomplikowan¹ Nowak) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:03 Color profile: Disabled Composite Default screen 92 Karina B¹czek procedurê zakupu, ¿e praktycznie j¹ uniemo¿liwia. Sprawa zaczê³a wygl¹daæ bardziej optymistycznie dopiero na pocz¹tku czerwca, kiedy mo¿na by³o przeprowadziæ transakcjê w oparciu o znowelizowan¹ ustawê o zamówieniach publicznych. Choæ udzia³ sekcji, poza jej przewodnicz¹cym, przy sprowadzaniu projektora by³ znikomy, to jednak Fot. 10. Przyk³adowa legitymacja cz³onkowska (fot. Marek wszyscy cz³on- kowie Nowak) prze¿ywali boleœnie ka¿d¹ niepokoj¹c¹ informacjê. W atmosferze ogólnego niepokoju o sprawy planetarium czyniliœmy przygotowania do planowanej wyprawy na zaæmienie S³oñca w dniu 29 marca 2006. Przewodnicz¹cy zaproponowa³, abyœmy pojechali do obserwatorium astronomicznego zbudowanego na zboczu Elbrusa w Rosji. Nawi¹za³ kontakt z tamtejszymi astronomami i otrzyma³ zgodê na przyjêcie naszej grupy. Impreza zapowiada³a siê nadzwyczaj imponuj¹co. Pas ca³kowitego zaæmienia S³oñca przechodzi³ idealnie przez wiecznie bia³y Elbrus, króluj¹cy we wspania³ych górach Kaukazu. Ekspedycja na zaæmienie S³oñca nie by³a przedsiêwziêciem tanim. Szukaliœmy sponsorów, lecz daremnie. Rozchodzi³o siê ogó³em o oko³o 5 000 z³otych na dofinansowanie kosztów przejazdu. Wobec braku pieniêdzy oraz utrudnieñ wizowych trzeba by³o, choæ z wielkim ¿alem, zaniechaæ ekspedycji. Ponadto okaza³o siê, ¿e w dniu zaæmienia pogoda na Elbrusie by³a idealna i obserwacjê mo¿na by³o przeprowadziæ z wielkim powodzeniem. W dniach 25–29 kwietnia 2006 roku odby³a siê w Kijowie trzynasta Konferencja M³odych Naukowców poœwiêcona astronomii i przestrzeni kosmicznej. W konferencji wziê³o udzia³ 76 uczestników z 12 krajów: Ukrainy, Rosji, Polski, Francji, Niemiec, Litwy, Azerbejd¿anu, Finlandii, Iranu, Pakistanu, Libii i Armenii. Na konferencji Polskê reprezentowa³o osiem osób, w tym z Czêstochowy: dr Bogdan Wszo³ek, Karina B¹czek, Katarzyna Bryndal, Marcin Dyrka oraz Szymon Poœpiech. Wszyscy to cz³onkowie SACTN. Dr Bogdan Wszo³ek wyg³osi³ wyk³ad proszony o miêdzygwiazdowych pasmach rozmytych i ich rodzinach. Katarzyna Bryndal przedstawiùa referat o wspólnym pochodzeniu miædzygwiazdowych pasm D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:04 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego... 93 rozmytych 5797 i 5850 Å. Marcin Dyrka mówiù o obserwacjach miædzygwiazdowej molekuùy C2 na podstawie danych z HST/ STIS. Szymon Poœpiech podzieli³ siê swoimi doœwiadczeniami zdobytymi podczas pisania swojej pracy magisterskiej, wyg³aszaj¹c referat pt. „Lekcje astronomii ze S³oñcem”. Ja przedstawi³am referat na temat wp³ywu obserwacji komet na rozwój cywilizacji. Jêzykiem wyk³aFot. 11. Katarzyna Bryndal i Marcin Dyrka na œcie¿ce w dowym by³ angielski. G³ownym Obserwatorium Astronomicznym Akademii Nauk Ka¿dy z konferen- Ukrainy (fot. B. Wszo³ek) cyjnych wieczorów zosta³ ciekawie zagospodarowany przez organizatorów. Pierwszego dnia we wtorek odby³a siê wycieczka do obserwatorium astronomicznego Kijowskiego Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki. Tutaj mogliœmy poznaæ nieco historii uniwersytetu, odby³o siê równie¿ przyjêcie powitalne. Œrodowy wieczór spêdziliœmy w planetarium kijowskim. Z kolei w czwartek odby³ siê bankiet, na którym mieliœmy okazjê podziwiaæ narodowe tañce ukraiñskie w wykonaniu zespo³u uniwersyteckiego. Wieczór up³yn¹³ w bardzo mi³ej i pogodnej atmosferze. Ostatniego dnia w pi¹tek zwiedziliœmy G³ówne Obserwatorium Astronomiczne Pañstwowej Akademii Nauk na Ukrainie. Konferencje takie jak ta zorganizowana w Kijowie stwarzaj¹ mo¿liwoœæ prezentowania swoich prac naukowych oraz sprzyjaj¹ rozwojowi kontaktów pomiêdzy studentami i m³odymi naukowcami z wielu krajów. Wszystkie zaprezentowane na konferencji wyk³ady i sprawozdania odpowiada³y nowoczesnym kierunkom rozwoju badañ astronomicznych i porusza³y wa¿ne kwestie z ró¿nych dziedzin wspó³czesnej astronomii. W dniach 4–6 maja 2006 znowu dokonaliœmy udanych obserwacji Jowisza z jego czterema najwiêkszymi ksiê¿ycami w ramach akcji „Jupiter Project 2006” (Nowak i Plaszczyk, 2006), organizowanej przez Japoniê. Mimo nie najlepszej przejrzystoœci powietrza i stosunkowo krótkich nocy obserwacyjnych uda³o siê otrzymaæ ponad 20 fotografii. Sukces fotograficzny zawdziêczamy, podobnie jak D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:04 Color profile: Disabled Composite Default screen 94 Karina B¹czek rok wczeœniej, Markowi Nowakowi. Nasze zdjêcia w iloœci 23 zosta³y zamieszczone na japoñskiej stronie internetowej i obok zdjêæ wykonanych w Japonii s³u¿¹ celom dydaktycznym na ca³ym œwiecie. W dniu 2 czerwca 2006 odby³o siê na Wydziale Matematyczno Przyrodniczym AJD II Interdyscyplinarne Seminarium Studenckie „Forum M³odych Nauki”. Cz³onkowie SACTN w³¹czyli siê bardzo aktywnie do seminarium, przygotowuj¹c w sumie 12 przyczynków, które zosta³y opublikowane w materia³ach konferencyjnych (Forum M³odych Nauki (red. nauk. C. Koz³owski), Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, 2006). Na seminarium „Forum M³odych Nauki” SACTN zaprosi³a dwie doktorantki z G³ównego Obserwatorium Astronomicznego Ukraiñskiej Akademii Nauk w Kijowie. By³y to Tatiana Szumakowa i Nadia Kostogryz. Tania i Nadia wyg³osi³y po angielsku referaty pt. Minor Mergers of Galaxies oraz Raman Scattering and Optical Parameters of the Uranus Nonisothermal Atmosphere. Wzorem lat ubieg³ych przeprowadziliœmy konkurs astronomiczny Urania dla uczniów gimnazjów oraz szkó³ ponadgimnazjalnych Czêstochowy i powiatu czêstochowskiego. Tym razem konkurs objêty by³ honorowymi patronatami Prezydenta Miasta Czêstochowy i Starosty Powiatu Czêstochowskiego. W finale, rozegranym tradycyjnie 8 czerwca, pierwsze miejsca zajêli cz³onkowie SACTN, Piotr Bednarek i Kamil Wszo³ek. W dniu przesilenia letniego (21 czerwca), po d³ugim okresie niepewnoœci co do losów planetarium, podpisano umowê miêdzy AJD i firm¹ Evans&Sutherland Computer Corporation z Salt Lake City odnoœnie do sprowadzenia i instalacji planetaryjnego systemu cyfrowego Digistar III SP. W sekcji od¿y³a wiara w sukces. Cud by³ nieomal w zasiêgu rêki. Czy po wakacjach w Czêstochowie faktycznie zostanie uruchomione planetarium? W dniach 24–25 czerwca odbyliœmy wycieczkê na Babi¹ Górê. By³a to wycieczka na zakoñczenie okresu aktywnoœci SACTN 2005/2006.W ramach wycieczki odby³o siê ognisko pod gwiazdami, nocne wejœcie na Babi¹ Górê i obserwacja wschodu S³oñca oraz dzienne wêdrówki górskie. Du¿o mówi³o siê o planetarium i o oczekiwanych mo¿liwoœciach jego funkcjonowania. Cz³onkowie SACTN ufundowali i uroczyœcie wrêczyli przewodnicz¹cemu kolorowy album, wyra¿aj¹c wdziêcznoœæ za ca³okszta³t oddzia³ywañ astronomicznych. Pod koniec sierpnia dowiedzia³am siê nieoczekiwanie, ¿e system planetaryjny ju¿ jest w Czêstochowie. Jeœli chcieæ kwalifikowaæ wydarzenie w kategoriach cudu, to nie trudno wskazaæ jego sprawczyniê. Skrzynie przyby³y do Czêstochowy wczeœniej ni¿ oczekiwano, aby zd¹¿yæ na podwójny jubileusz czêstochowski: 650-lecia lokacji i 50-lecia Œlubów Jasnogórskich. Na dodatek system przyby³ jakby w prezencie dla jasnogórskiej Pani z okazji jej œwiêta (26 sierpnia – œwiêto Matki Boskiej Czêstochowskiej). W ostatnim dniu lata zakoñczono instalacjê systemu. Brali w niej czynny udzia³ i uzyskali instrukta¿ u¿ytkowania dwaj cz³onkowie SACTN: dr Bogdan Wszo³ek i D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:04 Color profile: Disabled Composite Default screen Z ¿ycia Sekcji Astronomicznej Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego... 95 mgr Marek Nowak. 3 paŸdziernika dokonano oficjalnego otwarcia planetarium w Instytucie Fizyki AJD. W uroczystoœci wziêli udzia³ m.in.: JM Rektor AJD prof. Janusz Berdowski (gospodarz uroczystoœci), Prezydent Miasta Czêstochowy dr Tadeusz Wrona (wy³¹czny sponsor systemu planetaryjnego), dr Bogdan Wszo³ek (autor i wykonawca przedsiêwziêcia, jakim by³o wyszukanie i sprowadzeFot 12. Bogdan Wszo³ek i Marek Nowak przy projektorze planie systemu projekcyj- netaryjnym (fot. A. Trêbacz) nego oraz uruchomienie planetarium), Jego Ekscelencja Arcybiskup Czêstochowski Stanis³aw Nowak (wy- g³osi³ piêkne przemówienie i dokona³ uroczystego poœwiêcenia planetarium). W uroczystoœci wziê³o udzia³ oko³o 60 osób, g³ównie przedstawicieli œrodowisk akademickich i samorz¹dowych. Cz³onkowie SACTN w³¹czyli siê w organizacjê uroczystoœci otwarcia i czynnie w niej uczestniczyli. Zatroszczyli siê o dekoracje w postaci plakatów astronomicznych wykonanych w oparciu o w³asne materia³y fotograficzne. Otwarcie najnowoczeœniejszego w Polsce planetarium to wydarzenie na wielk¹ skalê i w pierwszej kolejnoœci prawo do chluby ma g³ówny jego sprawca – dr Bogdan Wszo³ek. Jest to równie¿ wielki zaszczyt dla Prezydenta Miasta dr. Tadeusza Wrony, który w³¹czy³ siê finansowo w uruchomienie planetarium. Dla cz³onków SACTN pozostaje radowaæ siê z zaistnienia w Czêstochowie jednego z najlepszych w œwiecie centrów krzewienia wiedzy astronomicznej i w miarê mo¿liwoœci, pod fachowym okiem przewodnicz¹cego, w³¹czyæ siê te¿ w pracê planetarium. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:05 Color profile: Disabled Composite Default screen 96 Karina B¹czek Literatura Nowak M., Plaszczyk P., 2006, Forum M³odych Nauki, red. nauk. C. Koz³owski, Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, s. 117. Nowak M., Wszo³ek A., Wszo³ek K., 2005, Forum M³odych Nauki, red. nauk. C. Koz³owski, Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, s. 93. Wszo³ek B., 2004, „Ziemia Czêstochowska” (red. naukowy M. Antoniewicz), Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, t. XXXI, s. 181. Wszo³ek B. (red. naukowy), 2005, „Czêstochowski Kalendarz Astronomiczny 2005”, Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie. Wszo³ek B. (red. naukowy), 2006, „Czêstochowski Kalendarz Astronomiczny 2006”, Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:05 Color profile: Disabled Composite Default screen Czêœæ druga (przyczynki oryginalne) D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:05 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:05 Color profile: Disabled Composite Default screen Marek We¿gowiec Obserwacje radiowe 1. Wstêp Chêæ poznania otaczaj¹cego nas Wszechœwiata towarzyszy cz³owiekowi od momentu, gdy po raz pierwszy spojrza³ w niebo. Jednak przez wiele tysiêcy lat móg³ on badaæ jedynie œwiat³o widzialne za pomoc¹ przyrz¹du, którym obdarzy³a go sama natura – w³asnego oka. PóŸniej, od pocz¹tku XVII wieku zacz¹³ wykorzystywaæ coraz wiêksze i doskonalsze instrumenty umo¿liwiaj¹ce dotarcie do œwiec¹cych s³abiej, bardziej odleg³ych obiektów. Rozwój ten trwa oczywiœcie do dziœ, jednak a¿ do lat 30.ubieg³ego wieku pasmo optyczne pozostawa³o jedynym dostêpnym dla badaczy kosmosu zakresem promieniowania elektromagnetycznego. Wtedy w³aœnie Karl Jansky, in¿ynier zak³adów Bell Telephone Laboratories, zupe³nie przypadkiem odkry³ promieniowanie radiowe docieraj¹ce spoza Ziemi. Po kilku latach badañ okaza³o siê, i¿ Ÿród³em fal radiowych jest centrum naszej Galaktyki – Drogi Mlecznej. W ten w³aœnie sposób narodzi³a siê radioastronomia, czyli ga³¹Ÿ astronomii badaj¹ca promieniowanie nieba na falach radiowych. W 1937 roku Grote Reber skonstruowa³ pierwszy radioteleskop, a rozwój technik radarowych podczas II wojny œwiatowej spowodowa³ szybki postêp w budowaniu coraz lepszych instrumentów niezbêdnych do uprawiania radioastronomii. Obecnie tworzy siê anteny o œrednicach dziesi¹tków czy nawet setek metrów oraz uk³ady anten umo¿liwiaj¹ce obserwacje ze zdolnoœci¹ rozdzielcz¹ lepsz¹ ni¿ w przypadku teleskopów optycznych, a sama nauka rozwija siê dynamicznie, dostarczaj¹c wielu wartoœciowych danych. 2. Specyfika radioastronomii a. Sposoby i techniki obserwacyjne Istot¹ obserwacji radioastronomicznych jest rejestrowanie promieniowania radiowego przy pomocy anteny. D³ugoœæ fal radiowych determinuje rodzaj wykorzystywanych urz¹dzeñ oraz sposób obserwacji – s¹ one zupe³nie ró¿ne od tych znanych z obserwacji optycznych. Podczas, gdy œwiat³o widzialne to zakres fal o d³ugoœci nanometrów (1 nm = 10-9 m), fale radiowe maj¹ d³ugoœæ od u³amków milimetra do dziesi¹tek metrów. Poniewa¿ fala „musi siê zmieœciæ” do naszego instrumentu oczywiste jest, ¿e aby uzyskiwaæ odpowiednio du¿e czu³oœci oraz rozdzielczoœci, talerz anteny musi mieæ œrednicê wielu metrów. Obecnie standardem s¹ anteny o œrednicach 25–40 metrów, choæ oczywiœcie zdarzaj¹ siê prawdziwe olbrzymy, jak 100–metrowe teleskopy w niemieckim Effelsbergu oraz amerykañskim Green Bank czy 300-metrowy radioteleskop w Arecibo na karaibskiej wyspie Portoryko. Jednak nawet tak ogromne czasze nie s¹ w stanie zapewniæ roz- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:05 Color profile: Disabled Composite Default screen 100 Marek We¿gowiec dzielczoœci (czyli rozró¿niania obiektów znajduj¹cych siê w bliskiej odleg³oœci na niebie) podobnej do tych znanych z teleskopów optycznych. Dzieje siê tak, gdy¿ zdolnoœæ rozdzielcza jest proporcjonalna do œrednicy powierzchni zbieraj¹cej instrumentu (zwierciad³a teleskopu lub talerza anteny radioteleskopu) oraz odwrotnie proporcjonalna do d³ugoœci fali. Zatem przy takich samych rozmiarach teleskop optyczny bêdzie mieæ zdolnoœæ rozdzielcz¹ 350 tysiêcy razy lepsz¹ od radioteleskopu, bo taki mniej wiêcej jest stosunek d³ugoœci typowych fal optycznych i radiowych. Jednak sytuacja nie jest beznadziejna – ju¿ w 1946 roku, a wiêc w czasach, gdy radioastronomia by³a jeszcze bardzo m³od¹ nauk¹, powsta³ pierwszy interferometr, czyli instrument sk³adaj¹cy siê z co najmniej dwóch anten. Anteny te obserwuj¹ ten sam obiekt, a dane przez nie zgromadzone s¹ nastêpnie ³¹czone przez urz¹dzenie zwane korelatorem. Poniewa¿ anteny znajduj¹ siê w pewnej odleg³oœci od siebie, sygna³ pochodz¹cy od Ÿród³a bêdzie mieæ nieco ró¿n¹ drogê do przebycia do ka¿dej z anten. Kompensuje siê to poprzez wstawienie stosownego opóŸnienia czasowego na drodze sygna³u z anteny do korelatora. Korelator ma za zadanie z³o¿enie sygna³ów w jeden wypadkowy, który jest wynikiem interferencji sygna³ów sk³adowych. Ka¿da para anten dostarczy nam jednego punktu pomiarowego tzw. funkcji widzialnoœci, który pos³u¿y póŸniej do uzyskania koñcowej mapy. U¿ywaj¹c wielu anten ustawionych na p³aszczyŸnie w ró¿nych kierunkach wzglêdem siebie, otrzymamy naturalnie wiele pomiarów funkcji widzialnoœci: gdzie u=a/l, v=b/l opisuj¹ odleg³oœci miêdzy antenami widzianymi z pozycji Ÿród³a wyra¿one w d³ugoœciach fali, a I(q, f) jest dwuwymiarowym rozk³adem jasnoœci nieba wzd³u¿ niezale¿nych kierunków na niebie. Gdy dysponujemy ju¿ pomiarami funkcji widzialnoœci V(u, v), mo¿emy, z wykorzystaniem operacji matematycznej, zwanej odwrotn¹ transformat¹ Fouriera, „odzyskaæ” interesuj¹cy nas rozk³ad jasnoœci I(q, f) . Aby jednak procedura ta przynosi³a po¿¹dane rezultaty, musimy dysponowaæ jak najwiêksz¹ iloœci¹ pomiarów funkcji widzialnoœci. Naturalnie, im wiêcej anten, tym wiêcej tzw. baz (odleg³oœci pomiêdzy dwiema dowolnymi antenami, a zatem naszych punktów pomiarowych). Jednak nie mo¿emy mieæ ich dowolnie du¿o. Z pomoc¹ przychodzi nam sama natura, gdy¿ skoro p³aszczyzna (u, v) widziana jest z pozycji Ÿród³a, wraz z obrotem Ziemi, a wiêc i nieba, zmieniaæ siê bêdzie po³o¿enie punktów pomiarowych funkcji widzialnoœci na owej p³aszczyŸnie. £atwo jednak zauwa¿yæ, ¿e nawet jeœli u¿yjemy bardzo wielu anten, a obserwacje prowadzone bêd¹ przez d³ugie godziny, wci¹¿ znajdziemy puste obszary na p³aszczyŸnie (u, v), której rozmiary w praktyce odpowiadaj¹ obszarowi, na D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:05 Color profile: Disabled Composite Default screen Obserwacje radiowe 101 którym rozstawione s¹ anteny. Najbardziej znacz¹cym obszarem bêdzie samo centrum p³aszczyzny (u, v), czyli miejsce odpowiedzialne za g³ówn¹ wadê interferometru – efekt „zerowego wype³nienia”. Otó¿ nie jesteœmy w stanie umieœciæ anten (a mówi¹c dok³adnie, ich ognisk) dowolnie blisko siebie. Granic¹ s¹ przecie¿ rozmiary samych anten. W efekcie obszar p³aszczyzny (u, v) odpowiadaj¹cy zerowej i bliskim zeru odleg³oœciom miêdzy antenami pozostanie pusty. Matematyczne zale¿noœci miêdzy rozk³adem jasnoœci I(q, f) a funkcj¹ widzialnoœci V(u, v) powoduj¹, i¿ najkrótsze bazy, a wiêc odpowiadaj¹ce im wartoœci funkcji widzialnoœci, dostarcz¹ nam informacji o rozci¹g³ych strukturach obserwowanych obiektów. Dlatego te¿ obserwacje bardzo rozci¹g³ych struktur przy pomocy interferometru s¹ bardzo utrudnione, czy wrêcz niemo¿liwe. Analogicznie, bazy najd³u¿sze odpowiadaæ bêd¹ za struktury najbardziej zwarte, a zatem determinuj¹ one zdolnoœæ rozdzielcz¹ ca³ego systemu. Jeden z g³ównych instrumentów tego typu – amerykañski VLA – umo¿liwia tworzenie baz d³ugoœci 36 km! Rozdzielczoœæ uzyskiwana na czêstotliwoœci 43 GHz (najwy¿szej, na jakiej mo¿e pracowaæ VLA) siêga 0.04 sekundy ³uku. To lepiej ni¿ w przypadku Kosmicznego Teleskopu Hubblea, którego zdolnoœæ rozdzielcza wynosi ok. 0.1 sekundy ³uku. Kolejn¹ cech¹ charakterystyczn¹ obserwacji radiowych jest samo rejestrowanie sygna³u. Dzieje siê to w odbiorniku umieszczonym w ognisku anteny. Jednak sam odbiornik ró¿ni siê znacznie od wykorzystywanej w innych ga³êziach astronomii kamery CCD, która jest z³o¿onym uk³adem bardzo wielu elementów (pikseli) umo¿liwiaj¹cym uzyskiwanie obrazów o wysokiej rozdzielczoœci. Odbiornik radiowy natomiast jest „jednym wielkim pikselem”, co powoduje, ¿e obserwacje wymagaj¹ ci¹g³ego ruchu anteny, która przesuwaj¹c siê po obiekcie, skanuje go, dziêki czemu uzyskuje siê mapê owego Ÿród³a. Poniewa¿ sygna³y rejestrowane przez odbiornik s¹ bardzo s³abe, wymagana jest niezwykle du¿a czu³oœæ odbiornika oraz obecnoœæ wzmacniaczy bardzo wysokiej jakoœci – o mo¿liwie najmniejszych szumach w³asnych. Dla zobrazowania poziomu sygna³u wystarczy powiedzieæ, i¿ w radioastronomii trzeba by³o zastosowaæ specjalne jednostki do opisania mierzonego strumienia sygna³u. Nowa jednostka, Jansky (na czeœæ odkrywcy pozaziemskiego promieniowania radiowego), równa jest 10-26 W/m2/Hz! Widzimy zatem, jak istotna jest du¿a powierzchnia zbieraj¹ca anteny oraz wysoka jakoœæ odbiorników radioteleskopu. Powszechnie uwa¿a siê, i¿ obserwacje radiowe mo¿na prowadziæ o dowolnej porze dnia i nocy, niezale¿nie od pogody. Taka teza wymaga jeszcze kilku za³o¿eñ. Oczywiœcie, w odró¿nieniu od obserwacji optycznych, nie musimy mieæ ciemnego nieba, by rejestrowaæ sygna³ radiowy dochodz¹cy do nas z przestrzeni kosmicznej. O ile jednak dzieñ nie jest przeszkod¹, S³oñce ju¿ tak. Obserwacje radiowe nale¿y prowadziæ w znacznej odleg³oœci od S³oñca, rzêdu 15 czy 20 stopni tak, by antena nie odbiera³a jakichkolwiek zak³óceñ od niego pochodz¹cych. Dziaæ siê mo¿e tak z dwóch zwi¹zanych ze sob¹ powodów. Po pierwsze, tzw. charakterystyka kierunkowa anteny powoduje, i¿ jest ona w stanie wychwyciæ sygna³y z obszarów nawet doœæ odleg³ych od miejsca, w które zosta³a D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:05 Color profile: Disabled Composite Default screen 102 Marek We¿gowiec ona wycelowana. Naturalnie, instrument konstruowany jest w ten sposób, by czu³oœæ na te „boczne sygna³y” by³a jak najmniejsza. I tu pojawia siê drugi powód. S³oñce jest nies³ychanie jasnym Ÿród³em promieniowania radiowego, co powoduje, i¿ nawet znikoma czêœæ promieniowania to wci¹¿ sygna³ o bardzo du¿ym natê¿eniu. Dlatego w³aœnie, dla zagwarantowania wysokiej jakoœci gromadzonych danych, unika siê obserwacji Ÿróde³ w pobli¿u S³oñca. Sprawa warunków atmosferycznych jest ju¿ bardziej z³o¿ona. Otó¿ najistotniejsze jest, na jakich czêstotliwoœciach prowadzimy obserwacje. Przyjmuje siê, co ma poparcie w obserwacjach, ¿e dla czêstotliwoœci radiowych poni¿ej 15 GHz faktycznie nawet wp³yw brzydkiej pogody mo¿na usun¹æ z obserwacji. Nie dzieje siê to jednak samo, nale¿y u¿yæ odpowiednich odbiorników, z których dane mo¿na póŸniej poddaæ specjalnemu procesowi redukcji, tzw. „software beam switching”. Polega on na obserwowaniu Ÿród³a odbiornikiem rejestruj¹cym promieniowanie dochodz¹ce z dwóch lub wiêkszej iloœci bliskich siebie miejsc na niebie, a nastêpnie na wykorzystaniu faktu, i¿ rzeczywistym sygna³em pochodz¹cym od Ÿród³a s¹ ró¿nice w obserwacjach z ró¿nych obszarów. Czêœci¹ wspóln¹ jest natomiast szum i wszelkiego rodzaju zak³ócenia, które w znacznym stopniu os³abn¹ po w³aœciwym odjêciu map. PóŸniejsze zastosowanie procedur przywracaj¹cych pierwotn¹ postaæ mapy (a wiêc zapobiegaj¹cych otrzymaniu ujemnych sygna³ów, b¹dŸ przesuniêtych Ÿróde³) pozwala uzyskaæ obraz w znacznym stopniu pozbawiony wp³ywu z³ej pogody. Powy¿ej opisany sposób redukcji danych ilustruje rys. 1. W wyniku dzia³ania takiej metody usuwamy zatem w du¿ej mierze szum wprowadzony do obserwacji przez chmury – sygna³ od Ÿród³a oczywiœcie jest w stanie przenikn¹æ przez nie, lecz jest wtedy mocno zak³ócony. Jeœli zejdziemy jednak z czêstotliwoœci¹ obserwacji jeszcze ni¿ej, powiedzmy do ok. 3 GHz, wówczas chmury staj¹ siê dla promieniowania niemal ca³kowicie przezroczyste i obserwacje nawet pojedynczymi odbiornikami przynosz¹ bardzo dobre rezultaty, nawet podczas opadów deszczu! A co z obserwacjami powy¿ej 15 GHz? Oczywiœcie równie¿ i one s¹ mo¿liwe. Pojawia siê jednak du¿y problem. Otó¿ 15 GHz to granica, powy¿ej której promieniowanie pochodz¹ce od samej atmosfery zaczyna dominowaæ nad promieniowaniem dochodz¹cym do nas od obserwowanych Ÿróde³. Procesy usuwania takich zak³óceñ s¹ ju¿ du¿o bardziej skomplikowane, gdy¿ stosowana wczeœniej (z powodzeniem) technika „software beam switching” staje siê niewystarczaj¹ca. Warto zaznaczyæ, i¿ równie¿ polska radioastronomia ma tutaj swój wk³ad – toruñskie Centrum Astronomii Uniwersytetu Miko³aja Kopernika wykorzystuje swój 32metrowy radioteleskop równie¿ do obserwacji na wysokich czêstotliwoœciach. Obok wielu innych projektów prowadzone s¹, we wspó³pracy z obserwatorium w angielskim Jodrell Bank, obserwacje w ramach programu OCRA (One Centimeter Receiver Array) na czêstotliwoœci 30 GHz. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:05 Color profile: Disabled Composite Default screen Obserwacje radiowe 103 Rys. 1. Proces redukcji „software beam switching” (SBS) na przyk³adzie obserwacji Ÿród³a kalibruj¹cego 3C 286 wykonanych podczas niekorzystnych warunków atmosferycznych. Mapki a i b przedstawiaj¹ oryginalne dane uzyskane przez „podwójny” odbiornik. Jego „horny” obserwuj¹ punkty na niebie odleg³e od siebie o ok. 9 minut ³uku. Mapa c powsta³a w wyniku odjêcia map a i b, co zaowocowa³o znacznym usuniêciem zak³óceñ. Mapa d jest ostateczn¹ map¹ Ÿród³a powsta³¹ ze z³o¿enia obserwacji z obu „hornów”. b. Wspó³czesne instrumenty Jak ju¿ zosta³o zasygnalizowane wczeœniej, radioteleskopy mo¿emy podzieliæ na dwie grupy – pojedyncze anteny oraz interferometry. Ogromn¹ przewag¹ interferometrów jest nieporównywalnie lepsza zdolnoœæ rozdzielcza. Nadal jednak buduje siê pojedyncze anteny. Dzieje siê tak z bardzo prostego powodu. Nie maj¹ one wady tzw. „efektu zerowego wype³nienia” przedstawionego wczeœniej przy opisie interferometru. Mo¿emy ich zatem z powodzeniem u¿ywaæ do obserwacji subtelnych struktur rozci¹g³ych, które zazwyczaj maj¹ znaczne rozmiary k¹towe, a zdolnoœæ rozdzielcza instrumentu, choæ wci¹¿ wa¿na, przestaje byæ spraw¹ kluczow¹. Do g³ównych instrumentów na œwiecie nale¿¹: – pojedyncze anteny: 300-metrowy radioteleskop w Arecibo (Portoryko) i dwa 100-metrowe radioteleskopy w Effelsbergu (Niemcy) oraz w Green Bank (USA). – interferometry: VLA (Very Large Array) w Nowym Meksyku w USA, ATCA (Australian Telescope Compact Array) w Narrabri w Australii, WSRT (Westerbork Synthesis Radio Telescope) w Westerbork w Holandii oraz powsta³y niedawno GMRT (Giant Metrewave Radio Telescope) w Pune w Indiach. Metodê interferometru wykorzystuje siê tak¿e do obserwacji radioteleskopami znajduj¹cymi siê w znacznej odleg³oœci od siebie. S¹ to MERLIN (Multi-Element D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:06 Color profile: Disabled Composite Default screen 104 Marek We¿gowiec Radio Linked Interferometer Network) w Wielkiej Brytanii, VLBA (Very Long Baseline Array) w USA oraz globalna sieæ VLBI (Very Long Baseline Interferometry), ³¹cz¹ca wszystkie wiêksze radioteleskopy na œwiecie. 3. Czego mo¿emy siê dowiedzieæ z obserwacji radiowych? Stosuj¹c dedykowane instrumenty, zapewniaj¹ce po¿¹dan¹ zdolnoœæ rozdzielcz¹ i/lub czu³oœæ oraz prowadz¹c obserwacje na odpowiedniej czêstotliwoœci (od u³amków milimetra do kilkunastu metrów), jesteœmy w stanie badaæ praktycznie wszelkiego rodzaju obiekty astronomiczne – od najbli¿szych nam ob³oków molekularnych czy neutralnego wodoru, przez pobliskie galaktyki, a¿ do odleg³ych gromad galaktyk czy gigantycznych radiogalaktyk. Z ogromnej ró¿norodnoœci zagadnieñ przedstawione zostan¹ pokrótce te, którymi autor niniejszego artyku³u zajmuje siê w swej pracy zawodowej. Obserwacje ca³kowitego promieniowania radiowego dochodz¹cego do nas z przestrzeni kosmicznej dostarczaj¹ cennych informacji na temat emituj¹cych je obiektów; mo¿emy na przyk³ad wyznaczaæ widma i indeksy spektralne, które powiedz¹ nam o aktywnoœci i rodzaju badanych obszarów. Natomiast badanie emisji spolaryzowanej mo¿e byæ bardzo czu³ym narzêdziem do œledzenia wszelkich zaburzeñ pola magnetycznego, a wiêc i przep³ywu oœrodka, w który najczêœciej jest ono wmro¿one. Wdziêcznym obiektem do zastosowania naszego „narzêdzia” jest gromada galaktyk Virgo. Jest ona najbli¿sz¹ du¿¹ gromad¹. Ponadto jej nieregularna budowa oraz obfitoœæ galaktyk spiralnych sprzyja wystêpowaniu ró¿nego rodzaju anomalii w budowie i oddzia³ywaniach galaktyk. W³aœnie takie zaburzenia s¹ przedmiotem naszych szczegó³owych badañ. Zaobserwowanych zosta³o 12 du¿ych galaktyk spiralnych po³o¿onych w ró¿nych czêœciach gromady, co dodatkowo umo¿liwia lepsze poznanie jej œrodowiska. Okaza³o siê, ¿e wszystkie galaktyki wykazuj¹ œlady oddzia³ywañ albo miêdzy sob¹, albo z oœrodkiem wewn¹trz gromady – gazem rozgrzanym do milionów stopni. Co wiêcej, niektóre z tych oddzia³ywañ pozostaj¹ ca³kowicie niewidoczne podczas obserwacji w innych zakresach widma. Dopiero radiowa polarymetria dostarcza pewnych informacji. Doskona³¹ ilustracj¹ jest rys. 2, gdzie przedstawiona zosta³a galaktyka NGC 4535. Po lewej stronie widzimy kontury ca³kowitego natê¿enia promieniowania radiowego na³o¿one na obraz optyczny. Jak mo¿na siê spodziewaæ, nie wykazuj¹ one ¿adnego „odchylenia od normy”, widzimy równomierne promieniowanie pochodz¹ce od ca³ego dysku galaktyki. Prawy obraz jest ju¿ zaskakuj¹cy. Przedstawia konturow¹ mapê promieniowania spolaryzowanego, w znacznym stopniu przesuniêt¹ wzglêdem obrazu optycznego. Nie jest to bynajmniej efekt b³êdnego opracowania map. Widzimy jak najbardziej realne skutki zjawiska tzw. ciœnienia uderzeniowego, które wywiewa czêœæ oœrodka miêdzygwiazdowego galaktyki oraz kompresuje pole magnetyczne, gdy galaktyka z du¿¹ prêdkoœci¹ (rzêdu 1000–2000 km/s) porusza siê przez gor¹cy oœrodek wewn¹trzgromadowy. Warto zwróciæ uwagê, i¿ ani na obrazie optycznym, ani na mapie ca³kowitego natê¿enia D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:06 Color profile: Disabled Composite Default screen Obserwacje radiowe 105 Rys. 2. Mapy radiowe galaktyki NGC 4535 na czêstotliwoœci 4.85 GHz: a. ca³kowite natê¿enie radiowe z wektorami natê¿enia spolaryzowanego; b. natê¿enie promieniowania spolaryzowanego z wektorami stopnia polaryzacji radiowego w³aœciwie nie widaæ ¿adnych zaburzeñ, którym jednak galaktyka podlega, co ujawni³a nam dopiero mapa spolaryzowanego promieniowania radiowego. Obserwacje promieniowania spolaryzowanego mog¹ nieœæ kolejn¹, bardzo istotn¹ informacjê o badanych obiektach, a mianowicie dostarczaæ wskazówek dotycz¹cych dok³adnego ich umiejscowienia w przestrzeni. Obserwowany k¹t p³aszczyzny polaryzacji docieraj¹cego promieniowania jest afektowany przez oœrodek, przez który siê ono porusza. Wp³yw oœrodka zale¿ny jest od czêstotliwoœci (a wiêc d³ugoœci fali) promieniowania. Efekt ten zwany jest rotacj¹ Faradaya. Obserwuj¹c promieniowanie o ró¿nych czêstotliwoœciach, jesteœmy w stanie otrzymaæ tzw. miarê rotacji, która bêdzie nam mówiæ o iloœci oœrodka miêdzy nami a obserwowanym obiektem, z czego mo¿na doœæ dok³adnie oszacowaæ jego po³o¿enie. Podsumowuj¹c, kompleksowe obserwacje radiowe mog¹ (wraz z obserwacjami z innych zakresów widma) dostarczyæ nam pe³nego, trójwymiarowego obrazu gromady, wraz z dok³adnym opisem poszczególnych galaktyk. Oczywiœcie, nie tylko galaktyki spiralne mog¹ byæ obiektem badañ polarymetrycznych. Prowadzony jest obecnie przez nasz¹ grupê projekt obserwacji galaktyk nieregularnych Grupy Lokalnej, którego zakoñczenie dostarczy kompletnej próbki galaktyk nieregularnych w otoczeniu naszej Drogi Mlecznej oraz odpowiedzi na pytania o istnienie i ewentualn¹ strukturê pól magnetycznych w galaktykach nieregularnych. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:06 Color profile: Disabled Composite Default screen 106 Marek We¿gowiec Podobnym projektem jest przegl¹d galaktyk nieregularnych typu LSB (Low Surface Brightness), czyli o ma³ej jasnoœci powierzchniowej. Tutaj tak¿e szukanie pól magnetycznych mo¿e dostarczyæ bardzo ciekawych i znacz¹cych wyników. W obszarze radiowych obserwacji, na drugim krañcu skali, le¿¹ gigantyczne radiogalaktyki, których rozmiary znacznie przewy¿szaj¹ wielkoœæ naszej Drogi Mlecznej, a nierzadko s¹ porównywalne z ca³ymi gromadami „normalnych” galaktyk. Obiekty te s¹ bardzo odleg³e i silnie promieniuj¹ na falach radiowych. Sk³adaj¹ siê z silnego, centralnego Ÿród³a promieniowania radiowego, które wysy³a znaczne iloœci materii tworz¹ce gigantyczne tzw. loby. Badaj¹c kszta³t i strukturê oraz sk³ad lobów (równie¿ wiek elektronów w nich siê znajduj¹cych co umo¿liwiaj¹ pomiary indeksu spektralnego) mo¿emy uzyskaæ wiele informacji na temat struktury otaczaj¹cego je oœrodka jak i samej ewolucji tych Ÿróde³. Jedn¹ z takich gigantycznych galaktyk przedstawia rys. 3, który dodatkowo obrazuje zalety ³¹czenia danych interferometrycznych z danymi uzyskanymi pojedyncz¹ anten¹. Lewy obraz to mapa uzyskana przez interferometr VLA, natomiast prawa to Rys. 3. Mapy radioŸród³a J0749+5552: a. VLA.; b. VLA+Effelsberg (patrz tekst). ta sama mapa uzupe³niona danymi pochodz¹cymi z pojedynczej anteny radioteleskopu w Effelsbergu. Technikê tak¹ stosuje siê, by ograniczyæ do minimum efekt „zerowego wype³nienia” w³aœciwy interferometrom. Poniewa¿ pojedyncza antena nie posiada takiego ograniczenia, wykorzystanie danych przez ni¹ zgromadzonych pozwala na „odzyskanie” strumienia. £¹czenie danych zachodzi w przestrzeni fourierowskiej w³aœciwej specyfice obserwacji interferometrycznych. Warto dodaæ, i¿ w przypadku tak rozci¹g³ych Ÿróde³, jak gigantyczne radiogalaktyki, interferometr potrafi „zgubiæ” nawet 30% ca³ego strumienia. Kontury na obu mapach odpowiadaj¹ tym samym wartoœciom, co od razu uwidacznia skutecznoœæ zastosowanej procedury. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:06 Color profile: Disabled Composite Default screen Obserwacje radiowe 107 4. Spojrzenie w przysz³oœæ Najbli¿sze lata w radioastronomii przedstawiaj¹ siê optymistycznie. Wiele projektów instrumentalnych znajduje siê w fazie planowania przygotowañ, czy wrêcz budowy. Jak wiadomo, odpowiednie zaplecze technologiczne niezbêdne jest, by w dzisiejszych czasach uprawiaæ naukê na najwy¿szym poziomie. Du¿e nadzieje pok³ada siê w superinterferometrze przysz³oœci – SKA, czyli Square Kilometer Array – interferometrze o ³¹cznej powierzchni zbieraj¹cej równej kilometrowi kwadratowemu. Planuje siê rozbudowê VLA, powiêkszanie i udoskonalanie sieci VLBI. Niekoniecznie jednak postêp oznacza samo budowanie ogromnych instrumentów. Wa¿niejsze jest odpowiednie ich umiejscowienie oraz ludzie z pasj¹. Na „rodzimym podwórku” równie¿ czynione s¹ starania o rozwój radioastronomii. Toruñski radioteleskop zyskuje nowe odbiorniki, stare s¹ udoskonalane. Rozpoczyna siê nowe projekty badawcze. Jednym z nich jest próba utworzenia testowego interferometru z³o¿onego z 15-metrowych anten obserwatoriów toruñskiego i krakowskiego. Jeœli dojdzie do skutku, bêdzie to eksperyment nowatorski na skalê œwiatow¹. Byæ mo¿e i Czêstochowa do³¹czy do grona miast goszcz¹cych obserwatoria astronomiczne? Po³o¿enie geograficzne (w szczególnoœci pobliska jura krakowsko-czêstochowska) zdecydowanie sprzyja takim przedsiêwziêciom, a rozwijaj¹ce siê oœrodki dydaktyczno-naukowe dostarczyæ mog¹ wykwalifikowanej kadry. O ile dla obserwacji optycznych tereny jury krakowsko czêstochowskiej s¹, zaraz po wysokogórskich lokalizacjach, miejscem wrêcz wymarzonym, o tyle w przypadku obserwacji radiowych mog¹ byæ punktem niemal strategicznym, bior¹c pod uwagê ewentualn¹ pracê w „krajowej sieci interferometrycznej”. Literatura Morsi H. W., Reich W., 1986, Astronomy & Astrophisics, 163, 313 Soida M., 2003, Polska Akademia Umiejêtnoœci, Prace Komisji Astrofizyki, 7, 41 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:06 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:06 Color profile: Disabled Composite Default screen Agnieszka KuŸmicz Modelowanie efektu pikselizacji w astrofizyce obserwacyjnej ¯yjemy w czasach, w których mamy do czynienia z wieloma zdobyczami nowoczesnej techniki. W astronomii tak¹ zdobycz¹ jest kamera CCD (Wszo³ek, 2005). Jest to urz¹dzenie, którego g³ównym elementem s³u¿¹cym do detekcji jest matryca œwiat³oczu³ych pikseli. Dziêki kamerze CCD udaje siê obserwowaæ s³abe obiekty oraz wyznaczaæ dok³adniej ni¿ do tej pory i ich jasnoœci, jak zarówno po³o¿enia. Nie wnikaj¹c w szczegó³ow¹ budowê kamery CCD skupimy siê na pewnym ciekawym problemie zwi¹zanym z mo¿liwoœciami obserwacyjnymi kamery w dziedzinie fotometrii i astrometrii. Ka¿de Ÿród³o promieniowania ma jakiœ rozk³ad jasnoœci, np. gaussowski lub lorentzowski (Waniak, 2006). Równie¿ czu³oœæ poszczególnych pikseli detektora jest funkcj¹ posiadaj¹c¹ maksimum (np. funkcj¹ trójk¹tn¹, gaussowsk¹, lorentzowsk¹ itp.). Intuicyjnie mo¿emy siê spodziewaæ, ¿e w przypadku gdy chcemy zmierzyæ jasnoœæ interesuj¹cego nas obiektu, wa¿ne jest, aby by³ on rejestrowany przez jak najwiêksz¹ iloœæ pikseli detektora, gdy¿ to zwiêksza dok³adnoœæ pomiaru. W przypadku gdy interesuje nas wyznaczenie po³o¿enia obiektu chcemy otrzymaæ z detektora jak najbardziej precyzyjn¹ informacjê o tym, który piksel zarejestrowa³ obiekt. Jeœli rozci¹ga siê on na wiêksz¹ liczbê pikseli, dok³adnoœæ wyznaczenia po³o¿enia maleje. W celu zamodelowania powy¿szego efektu wybrano gaussowskie Ÿród³o, które jest rejestrowane przez szereg pikseli o czu³oœciach opisanych równie¿ funkcjami gaussowskimi (bierzemy pod uwagê jeden wiersz z matrycy pikseli). Kiedy sygna³ pochodz¹cy z obiektu rozk³ada siê na du¿¹ iloœæ pikseli, wówczas nie ma znaczenia dla rejestrowanej jasnoœci, czy maksimum sygna³u przypadnie pomiêdzy pikselami, czy te¿ w obszarze najwiêkszej ich czu³oœci. W przypadku jednak gdy sygna³ ze Ÿród³a rozk³ada siê na zbyt ma³¹ iloœæ pikseli, wówczas mamy do czynienia z tzw. niedopróbkowaniem. W efekcie mo¿emy dostaæ ró¿ne wartoœci jasnoœci Ÿród³a w zale¿noœci od tego, w którym miejscu szeregu pikseli ono siê znajduje. Rozwa¿my konkretne profile Ÿród³a oraz pikseli. Przyk³adowo poszczególne piksele maj¹ kszta³ty gaussowskie opisane równaniem: gdzie wartoœci liczbowe wybrano dowolnie, ale w ten sposób, aby szerokoœci po³ówkowe pikseli by³y jednostkowe: w = 1 [j] (w jednostkach skali). Szerokoœæ poszczególnych pikseli wynosi 2.9 [j]. Równie¿ wybrano cztery ró¿ne Ÿród³a opisane funkcjami gaussowskimi o równaniach: D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:06 Color profile: Disabled Composite Default screen 110 Agnieszka KuŸmicz – szerokoœæ po³ówkowa równa szerokoœci 1 piksela = 2.9 [j] (rys. 1); – szerokoœæ po³ówkowa równa szerokoœci 1.25 piksela = 3.625 [j] (rys. 2); – szerokoœæ po³ówkowa równa szerokoœci 1.5 piksela = 4.35 [j] (rys. 3); – szerokoœæ po³ówkowa równa szerokoœci 2 pikseli = 4.35 [j] (rys. 4). Na poni¿szych wykresach przedstawiono cztery Ÿród³a umieszczone na szeregu pikseli: Rys. 1. Profil Ÿród³a o równaniu (pole powierzchni pod profilem: Stot = 24.6956) naniesiony na szereg pikseli (suma profilów Gaussa o równaniu przesuniêtych o 2.9 [j]) Rys. 2. Profil Ÿród³a o równaniu (pole powierzchni pod profilem: Stot = 30.8695) naniesiony na szereg tych samych pikseli D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:07 Color profile: Disabled Composite Default screen Modelowanie efektu pikselizacji w astrofizyce obserwacyjnej Rys. 3. Profil Ÿród³a o równaniu Stot = 37.0435) naniesiony na szereg pikseli (pole powierzchni pod profilem: Rys. 4. Profil Ÿród³a o równaniu Stot = 49.3911) naniesiony na szereg pikseli (pole powierzchni pod profilem: 111 W przypadku obserwacji fotometrycznych interesuje nas jasnoœæ obserwowana obiektu. Obliczyæ j¹ mo¿na ze wzoru: D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:07 Color profile: Disabled Composite Default screen 112 Agnieszka KuŸmicz gdzie: si – sygna³ w punkcie i (bêd¹cy splotem charakterystyki Ÿród³a z charakterystyk¹ pikseli); stot – pe³ny sygna³ (pole pod profilem gaussa obiektu). Zmieniaj¹c po³o¿enie Ÿród³a wzglêdem pikseli (przesuwaj¹c je np. o 0.25 [j]), obliczono dla ka¿dego z czterech przypadków rejestrowan¹ jasnoœæ. Na poni¿szych wykresach przedstawione jest tylko przesuniêcie charakterystyki Ÿród³a o szerokoœci po³ówkowej równej szerokoœci jednego piksela kolejno o p = 0 [j], p = 0.75 [j] oraz p = 1.5 [j]. Rys. 5. ród³o nie przesuniête wzglêdem szeregu pikseli o p = 0 [j] Rys. 6. ród³o przesuniête wzglêdem pikseli o p = 0.75 [j] D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:08 Color profile: Disabled Composite Default screen Modelowanie efektu pikselizacji w astrofizyce obserwacyjnej 113 Rys. 7. ród³o przesuniête wzglêdem szeregu pikseli o p = 1.5 [j] W wyniku obliczeñ za pomoc¹ programu Mathematica uzyskano nastêpuj¹ce wyniki: Na podstawie powy¿szych obliczeñ sporz¹dzono wykres ukazuj¹cy zale¿noœæ magnitudo obserwowanego od po³o¿enia maksimum charakterystyki Ÿród³a wzglêdem punktu zerowego charakterystyki pikseli – Äx (rys. 8). Jak widaæ, bardzo du¿e znaczenie na obserwowan¹ jasnoœæ ma to, w którym miejscu matrycy znajduje siê obiekt. Jest to spowodowane niejednorodn¹ czu³oœci¹ pikseli. Zwiêkszaj¹c liczbê pikseli, na które rozk³ada siê Ÿród³o, zmniejszamy ten efekt niemal¿e ca³kowicie (czyli im szerszy profil gwiazdy w porównaniu z iloœci¹ pikseli, tym b³¹d fotometrii jest mniejszy – w tym przypadku ju¿ dla szerokoœci po³ówkowej profilu gwiazdy równej dwóm szerokoœciom piksela, b³¹d fotometrii jest rzêdu 0.000001 magnitudo). Widaæ równie¿ (rys. 8), ¿e dla szerokoœci po³ówkowej równej jednemu pikselowi b³¹d odczytania jasnoœci jest 0.08 magnitudo, co w dzisiejszych czasach jest du¿o, gdy¿ oko ludzkie pope³nia b³¹d oko³o 0.1 magnitudo. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:08 Color profile: Disabled Composite Default screen 114 Agnieszka KuŸmicz Rys. 8. Wykres zale¿noœci magnitudo obserwowanego od po³o¿enia maksimum charakterystyki Ÿród³a wzglêdem punktu zerowego charakterystyki pikseli W astrometrii interesuje nas dok³adne po³o¿enie obiektu, czyli szukamy w matrycy piksela, na który przypada maksimum jasnoœci obserwowanego obiektu. Powinniœmy zatem otrzymaæ najmniejszy b³¹d wyznaczenia po³o¿enia, gdy profil gwiazdy jest najwê¿szy. Po³o¿enie obiektu obliczamy ze wzoru: – œrednie po³o¿enie wa¿one jasnoœci¹, gdzie: si – sygna³ w punkcie i (bêd¹cy splotem charakterystyki Ÿród³a z charakterystyk¹ pikseli); xi – po³o¿enie, w którym liczymy sygna³. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:08 Color profile: Disabled Composite Default screen Modelowanie efektu pikselizacji w astrofizyce obserwacyjnej 115 W wyniku obliczeñ za pomoc¹ programu Mathematica uzyskano nastêpuj¹ce wyniki: Poni¿szy wykres przedstawia zale¿noœæ b³êdu wyznaczenia po³o¿enia obiektu od faktycznego po³o¿enia. Rys. 9. Wykres zale¿noœci b³êdu wyznaczenia po³o¿enia obiektu od faktycznego po³o¿enia. Jak widaæ z wykresu (rys. 9), w miarê poszerzania siê profilu obiektu pope³niamy coraz wiêkszy b³¹d przy wyznaczeniu po³o¿enia obiektu. Z powy¿szych rozwa¿añ widaæ, ¿e w celu wykonywania dobrych pomiarów zarówno fotometrycznych, jak i astrometrycznych nale¿y uwzglêdniæ parametry pikseli matrycy CCD. Nie da siê bowiem t¹ sam¹ kamer¹ wykonaæ dobrych pomiarów jasnoœci i po³o¿enia obiektu (Waniak, 2006). Literatura Waniak W., 2006, informacja w³asna Wszo³ek B., 2005, Wprowadzenie do astronomii, Wyd. AJD w Czêstochowie, s. 65. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:09 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:09 Color profile: Disabled Composite Default screen Szymon Poœpiech Obserwacje S³oñca w Czêstochowie Ka¿dy na pewno choæ raz spogl¹da³ w niebo podczas gwieŸdzistych, letnich nocy. Próbowa³ odnaleŸæ charakterystyczne gwiazdy lub najjaœniejsze noc¹ obiekty – planety. Czêsto zapominamy jednak, ¿e najjaœniejsza gwiazda jest widoczna praktycznie codziennie. Jest ni¹ S³oñce. Gdy tylko pojawia siê nad horyzontem, jej blask przyæmiewa wszystkie inne. Jej jasnoœæ widoma wynosi -26m.7. Jednak jej jasnoœæ absolutna to tylko 4m.8, tak wiêc gdyby by³a odleg³a od Ziemi o oko³o 33 lata œwietlne (w skali kosmicznej niezbyt daleko), doœæ trudno by³oby j¹ zauwa¿yæ go³ym okiem. Byæ mo¿e z tego powodu, lub te¿ z oczywistej obecnoœci, czêsto jest ignorowana przez „prawdziwych” astronomów. Próbuj¹ oni spogl¹daæ coraz dalej, szukaj¹c nowych œwiatów (czego nie nale¿y oczywiœcie potêpiaæ), zapominaj¹c jednak jak ciekawym i nadal nie do koñca zbadanym obiektem jest S³oñce. Samo S³oñce jest obiektem stosunkowo ³atwym do obserwacji. Przede wszystkim jest „dostêpne” w ci¹gu dnia. Ma to niebagatelne znaczenie, gdy chcemy prowadziæ obserwacje na przyk³ad w ramach lekcji szkolnych. Jako ¿e jest obiektem rozci¹g³ym, mo¿na obserwowaæ jego powierzchniê i zjawiska na niej zachodz¹ce. W ten sposób mo¿na dowiedzieæ siê du¿o o S³oñcu, nie dysponuj¹c zaawansowanym sprzêtem. Wystarczy ma³y teleskop lub nawet dobra lornetka. S³oñce, bêd¹c typow¹, przeciêtn¹ gwiazd¹, jest dobr¹ reprezentacj¹ wielu innych podobnych do niego obiektów. To dziêki badaniom S³oñca poznaliœmy prawa rz¹dz¹ce budow¹ i ewolucj¹ gwiazd. Obecnie prowadzonych jest wiele projektów maj¹cych na celu badanie naszej najbli¿szej gwiazdy. S¹ to zarówno badania zaawansowane technologicznie (np. poznanie budowy wewnêtrznej S³oñca), jak i proste obserwacje, które wpisuj¹ siê w d³ugoletnie projekty, takie jak okreœlanie aktywnoœci na podstawie liczebnoœci plam. Obserwacje takie nie s¹ trudne, wymagaj¹ niewielkich nak³adów, dlatego te¿ s¹ popularne. Ju¿ przy u¿yciu dobrej klasy lornetki mo¿na zaobserwowaæ plamy s³oneczne. Pozwala to na wyznaczanie liczby Wolfa (np. Wszo³ek, 2005) i okreœlanie aktywnoœci S³oñca oraz na wyznaczenie okresu rotacji Gwiazdy Dziennej. Obserwacje S³oñca (Poœpiech, 2006) by³y prowadzone od 27 lutego do 14 czerwca 2006 roku z tarasu na dachu Instytutu Fizyki Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie. Ponadto w okresie œwi¹t wielkanocnych (13–18 kwietnia) rysunki plam s³onecznych by³y wykonywane w Zawadach (gmina Popów) oraz raz (12 maja), w zwi¹zku z pokazem w gimnazjum, w Kamienicy Polskiej. Do obserwacji s³u¿y³a luneta Telementor, która znajduje siê na wyposa¿eniu Zak³adu Dydaktyki Fizyki i Astronomii w Instytucie Fizyki AJD. Œrednica obiektywu lunety wynosi 63 mm, a ogniskowa – 840 mm. Ponadto zamocowany by³ okular Huygen- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:09 Color profile: Disabled Composite Default screen 118 Szymon Poœpiech sa o ogniskowej 25 mm. Ca³oœæ zamontowana zosta³a na statywie z monta¿em paralaktycznym. Obserwacje by³y prowadzone na dwa sposoby: – obserwacja bezpoœrednia z u¿yciem filtru obiektywowego Baadera z folii Mylar. Filtr mylarowy przepuszcza œwiat³o s³oneczne w zakresie 0.1% do 0.01%. Eliminuje siê w ten sposób problemy termiczne wewn¹trz teleskopu. Umieszczany jest na otworze wejœciowym reflektora lub na obiektywie refraktora. W obu typach teleskopów kolumna powietrza pozostaje nieznacznie ogrzana. Obiektywowe filtry mog¹ byæ wykonane z p³yt szklanych, które czêsto pokrywa siê cienk¹ warstw¹ chromu. Jakoœæ filtrów szklanych zale¿y od ich dok³adnoœci powierzchni (powinna wyFot. 1. Samodzielnie wykonany obiektynosiæ l/10 d³ugoœci fali). Wykonanie filtru obiektywowego wowy filtr s³oneczny (fot. Sz. Poœpiech) z folii Mylar jest doœæ proste i niedrogie. Po zakupieniu folii (koszt ok. 10 z³ za 100 cm2) mocujemy j¹ na opakowaniu po p³ycie CD, w którym wczeœniej wyciêty zosta³ odpowiedni otwór. Jako mocowanie do teleskopu wykorzystaæ mo¿na na przyk³ad plastikow¹ butelkê o odpowiedniej dla u¿ywanego sprzêtu œrednicy. Tak przygotowany filtr doskonale nadaje siê do bezpoœrednich obserwacji tarczy s³onecznej, a tak¿e jej fotografowania. Filtr ukazuje rzeczywisty kolor tarczy s³onecznej. Inne filtry (szklane) daj¹ mglisty niebieskawy lub czerwonawy obraz, odcinaj¹c tym samym emisjê czêœci widma. Filtry okularowe s¹ zwykle za³¹czane jako akcesoria do niedrogich teleskopów astronomicznych. Ich u¿ycie nie jest bezpieczne przy obserwacjach S³oñca z uwagi na ich lokalizacjê w punkcie skupienia wi¹zki promieni s³onecznych. Gor¹co mo¿e spowodowaæ nag³e ich pêkniêcie, a co za tym idzie – uszkodzenie oka lub nawet utratê wzroku. Tak wiêc obserwacje S³oñca lepiej prowadziæ z u¿yciem filtrów obiektywowych ni¿ filtrów okularowych. Rzutowanie obrazu tarczy s³onecznej na ekran umo¿liwia obserwatorom obserwacje plam s³onecznych i pochodni w absolutnie bezpieczny sposób. Jest to najprostsza z metod obserwacji. Mocowanie ekranu przy lunecie powinno byæ doœæ solidne, aby mo¿na by³o na nim rysowaæ na kartce papieru pozycjê plam. Kompletny ekran jest przymocowany do rury teleskopu za pomoc¹ specjalnych uchwytów. Sam ekran najlepiej wykonaæ z lekkiego materia³u, np. aluminium. Na D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:09 Color profile: Disabled Composite Default screen Obserwacje S³oñca w Czêstochowie 119 jego powierzchni mocuje siê kartê z wczeœniej narysowan¹ œrednic¹ obserwowanej tarczy s³onecznej. Do ekranu mo¿na przytwierdziæ j¹ za pomoc¹ spinaczy biurowych lub pinezek. Bardzo wa¿n¹ rzecz¹ jest to, aby sam ekran projekcyjny by³ ustawiony pod k¹tem prostym do osi optycznej lunety – inaczej rzutowany obraz bêdzie zniekszta³cony, a co za tym idzie, wykonana obserwacja bêdzie bardzo niedok³adna. Innym szkodliwym czynnikiem wp³ywaj¹cym na jakoœæ samej obserwacji jest tzw. œwiat³o rozproszone. W celu jego st³umienia i podwy¿szenia dziêki temu kontrastu obserwowanego obrazu tarczy Fot. 2. Zastosowany do obserwacji ekran zacieniony s³onecznej nale¿y os³oniæ kartonem (fot. Sz. Poœpiech) ekran. Szczegó³y na powierzchni S³oñca s¹ wtedy du¿o wyraŸniejsze. Metoda projekcji umo¿liwia obserwacje obrazu tarczy s³onecznej jednoczeœnie wielu obserwatorom, dziêki czemu nadaje siê doskonale do stosowania w czasie pokazów dla licznych grup osób, na przyk³ad w szko³ach. Ka¿dorazowo sesja obserwacyjna przebiega³a nastêpuj¹co: – zorientowanie teleskopu w kierunku pó³noc – po³udnie, – bezpoœrednia obserwacja tarczy s³onecznej z u¿yciem filtru obiektywowego, – wykonanie zdjêæ z trzema czasami naœwietlania, – obserwacja obrazu rzutowanego na ekran i zaznaczenie po³o¿enia plam, – ponowna obserwacja przez filtr w celu uzupe³nienia ewentualnych braków. Rezultatem prowadzonych obserwacji S³oñca by³o wykonanie rysunków tarczy s³onecznej i rozmieszczenia plam. Ze wzglêdu na pogodê (bardzo du¿o dni o ca³kowitym zachmurzeniu) i nisk¹ aktywnoœæ S³oñca, rysunków tych jest stosunkowo niewiele. Oprócz rysunków by³y wykonywane równie¿ zdjêcia tarczy s³onecznej z u¿yciem filtrów. Jednak¿e z podobnych jak powy¿ej powodów, a tak¿e trudnoœci w doborze czasu ekspozycji, tylko kilka z nich mog³o byæ wykorzystane do dalszej pracy. Wykorzystuj¹c ma³y teleskop, jakim jest Telementor, mo¿na prowadziæ ciekawe i wartoœciowe obserwacje S³oñca. Jak we wszystkich obserwacjach astronomicznych, jedynym ograniczeniem jest pogoda. Do najprostszych zadañ nale¿y D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:10 Color profile: Disabled Composite Default screen 120 Szymon Poœpiech wyznaczanie liczby Wolfa. W tym celu wystarczy tylko liczenie plam i prawid³owe przyporz¹dkowanie ich do grup. Nieco wiêcej trudnoœci mo¿e sprawiæ obliczenie okresu obrotu S³oñca na podstawie przemieszczenia plam. W tym przypadku trzeba dok³adnie zrysowaæ po³o¿enie plam i zaznaczyæ dok³adny czas obserwacji. Warto te¿ wyselekcjonowaæ do tych pomiarów plamy wyraŸne, raczej niezmienne i po³o¿one w miarê daleko od brzegu tarczy s³onecznej. Szczegó³owa analiza wygl¹du grup plam daje wyobra¿enie o z³o¿onoœci procesów zachodz¹cych na powierzchni S³oñca. Przy odrobinie szczêœcia mo¿na zaobserwowaæ, jak plamy rodz¹ siê, rozrastaj¹ tworz¹c grupy, i w koñcu znikaj¹ b¹dŸ na naszych oczach, b¹dŸ za brzegiem tarczy s³onecznej. Czas ¿ycia du¿ych grup plam szacuje siê na od kilku tygodni, do nawet kilku miesiêcy. Mo¿e siê wiêc te¿ zdarzyæ, ¿e plamy pokonaj¹ ca³¹ szerokoœæ tarczy w niezmienionej postaci (potrzebuj¹ na to oko³o dwóch tygodni). Do obserwacji szczegó³ów grup (odró¿nienie plamy i jej pó³cienia) niezbêdna jest doskona³a widocznoœæ. Rys. 1. Ewolucja obserwowanej grupy plam na przestrzeni kilku dni. Grupy plam opisano dat¹ obserwacji (rok 2006) W czasie prowadzonych obserwacji zaznaczane by³o przede wszystkim po³o¿enie plam i ich wielkoœæ. Na sporz¹dzanych rysunkach nie by³ zaznaczany cieñ i pó³cieñ, przez co nie jest mo¿liwe precyzyjne sklasyfikowanie typu grupy. Wszystkie przedstawione powy¿ej obserwacje i oparte na nich obliczenia mog¹ byæ przeprowadzone w szkole w ramach lekcji fizyki lub uczniowskiego ko³a astronomicznego. W trakcie obserwacji nale¿y pamiêtaæ o zasadach bezpieczeñstwa. Brak zabezpieczenia oczu mo¿e byæ przyczyn¹ uszkodzenia wzroku ju¿ przy najkrótszym spojrzeniu na S³oñce przez teleskop lub lornetkê. Dlatego zawsze nale¿y zachowywaæ szczególn¹ ostro¿noœæ, zw³aszcza gdy obserwacje prowadzimy z grup¹ uczniów. Warto zademonstrowaæ im, co mo¿e staæ siê z okiem przy próbie spojrzenia w kierunku S³oñca przez teleskop. W tym celu wystarczy umieœciæ w pobli¿u ogniska okularu suchy liœæ lub foliê, ju¿ po kilku sekundach zaczn¹ siê paliæ. Widaæ te¿, dlaczego filtry okularowe s¹ niebezpieczne, po prostu mog¹ ulec nadmiernemu nagrzaniu i pêkniêciu. W czasie obserwacji przez filtr obiektywowy nale¿y upewniæ siê, ¿e jest on za³o¿ony. Je¿eli teleskop zaopatrzony jest w szukacz, nale¿y go zas³oniæ lub zdemontowaæ, by nikt nie móg³ przez niego spogl¹daæ na S³oñce. Instrument nakierowujemy na S³oñce, ustawiaj¹c go tak, by cieñ by³ jak najmniejszy. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:10 Color profile: Disabled Composite Default screen Obserwacje S³oñca w Czêstochowie 121 Najbezpieczniejszym i prostym sposobem obserwacji S³oñca jest rzutowanie obrazu tarczy s³onecz- nej na ekran. Ponadto metoda ta daje mo¿liwoœæ obserwacji wielu osobom jed- noczeœnie. Dziêki temu nadaje siê do stosowania w trakcie pokazów lub zajêæ szkolnych. Obserwuj¹c S³oñce za pomoc¹ ma³ego teleskopu, mo¿na zauwa¿yæ ciemniejsze obszary – plamy s³oneczne. Najprostszym sposobem badania plam jest ich zliczanie. Pozwala Fot. 3. Uczniowie Gimnazjum w Kamienicy Polskiej w to okreœliæ aktywnoœæ trakcie obserwacji plam S³oñca (fot. Sz. Poœpiech) S³oñca. W tym celu wykorzystuje siê prosty wzór, zaproponowany w XIX wieku przez Rudolfa Wolfa (Wszo³ek, 2005): W = 10g + p, gdzie: W – liczba Wolfa, g – liczba grup plam, p – liczba plam. Uzyskana wartoœæ czêsto jest mno¿ona przez wspó³czynnik k, zale¿ny od u¿ytego instrumentu, aby dane zebrane przez ró¿ne oœrodki pasowa³y do siebie. Dla w³asnych obserwacji na pocz¹tek mo¿na przyj¹æ k = 1. Jedyn¹ trudnoœci¹ w tym æwiczeniu mo¿e byæ prawid³owe ustalenie granic grup w czasie maksimum aktywnoœci, gdy pojawia siê najwiêcej plam. Uwaga: pojedyncza plama liczona jest jako oddzielna grupa, wiêc je¿eli widzimy tylko jedn¹ plamê, to W=11. Nawet je¿eli nie dysponujemy teleskopem, æwiczenie mo¿na przeprowadziæ na podstawie obrazów S³oñca publikowanych w serwisach internetowych zajmuj¹cych siê pogod¹ kosmiczn¹. Zliczanie plam warto prowadziæ przez d³u¿szy czas (nawet ca³y rok, a najlepiej kilka lat). Widoczne wtedy bêd¹ zmiany aktywnoœci S³oñca. Mo¿emy porównaæ zebrane przez nas wyniki z danymi z innych oœrodków. Ka¿dego roku na Ziemi obserwowaæ mo¿na co najmniej dwa zaæmienia S³oñca. Rozró¿niæ mo¿emy zaæmienia czêœciowe, ca³kowite, obr¹czkowe i hybrydowe. Najbardziej widowiskowe jest oczywiœcie zaæmienie ca³kowite, kiedy to D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:10 Color profile: Disabled Composite Default screen 122 Szymon Poœpiech Ksiê¿yc przes³ania ca³¹ tarczê S³oñca i zapadaj¹ ciemnoœci. Niestety, zjawisko to obejmuje doœæ w¹ski pas Ziemi, ponadto czêsto wystêpuje w obszarach niedostêpnych (np. nad oceanami). Obserwacja tego zjawiska wi¹¿e siê wiêc z koniecznoœci¹ podró¿y. Najbli¿sze ca³kowite zaæmienie widoczne z terenów Polski nast¹pi dopiero 7 paŸdziernika 2135 Fot. 4 Czêœciowe zaæmienie S³oñca obserwowane roku. Du¿o ³atwiej zaobser- w Polsce w dniu 29 marca 2006 wowaæ zaæmienie czêœciowe, wystêpuj¹ce podczas zaæmieñ ca³kowitych. Szerokoœæ pasa ca³kowitego zaæmienia wynosi maksymalnie 267 km. To samo zaæmienie, tylko jako czêœciowe, widoczne jest w pasie o szerokoœci kilku tysiêcy kilometrów. Najbli¿sze takie zaæmienie bêdzie widoczne w Polsce 1 sierpnia 2008 roku. Jest to wiêc zjawisko rzadkie i wyj¹tkowe. Obserwacja zaæmienia S³oñca mo¿e byæ wa¿nym wydarzeniem w ¿yciu szko³y. Dlatego warto namówiæ uczniów, by zorganizowali pokaz zaæmienia i podzielili siê swoj¹ wiedz¹ astronomiczn¹ z pozosta³ymi uczniami. Obserwacje mo¿na po³¹czyæ z wystaw¹ prac plastycznych dotycz¹cych zjawiska. Pokusiæ siê mo¿na te¿ o zorganizowanie ma³ej konferencji i poprosiæ uczniów o przygotowanie odczytów o tematyce astronomicznej. Organizacja pokazu zaæmienia wymagaæ bêdzie od naszych uczniów przede wszystkim dobrej organizacji. Bezwzglêdnie nale¿y te¿ przestrzegaæ zasad bezpieczeñstwa przy obserwowaniu S³oñca przez teleskop. W trakcie obserwacji wprowadziæ mo¿na treœci teoretyczne dotycz¹ce sposobu powstawania zaæmieñ, zarówno S³oñca, jak i Ksiê¿yca. Warto tak¿e wspomnieæ o historycznym postrzeganiu zaæmieñ S³oñca, jak by³o ono odbierane przez staro¿ytne cywilizacje. Zwróciæ te¿ mo¿na uwagê na zachowanie siê przyrody w trakcie ca³kowitego zaæmienia. Literatura Poœpiech Sz., 2006, Praca magisterska: „Mo¿liwoœci wykorzystania ma³ego teleskopu do badañ zjawisk fizycznych zachodz¹cych na S³oñcu” wykonana w Zak³adzie Dydaktyki Fizyki i Astronomii Akademii im. Jana D³ugosza. Wszo³ek B., 2005, Wprowadzenie do Astronomii, Wyd. AJD w Czêstochowie, s. 134. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:11 Color profile: Disabled Composite Default screen Kamil Wszo³ek Czêstochowskie obserwacje Wenus W Czêstochowie obserwacje Wenus przez Sekcjê Astronomiczn¹ Czêstochowskiego Towarzystwa Naukowego (SACTN) zaczê³y siê w maju 2004 r. Wenus w tym czasie by³a widoczna jako jasny w¹ski sierp, poniewa¿ zbli¿a³a siê do koniunkcji dolnej, a zarazem do s³ynnego przejœcia na tle tarczy S³oñca, które nast¹pi³o 8 czerwca 2004 r. Przejœcie Wenus na tle tarczy S³oñca by³o okazj¹ do zwrócenia uwagi na tê planetê. Nasza sekcja mo¿e siê poszczyciæ fotograficzn¹ dokumentacj¹ ca³ego zjawiska oraz tym, ¿e zorganizowa³a publiczny jego pokaz. Ponad 700 osób, w tym równie¿ z zagranicy, skorzysta³o wtedy z us³ug SACTN i ogl¹da³o to niezwyk³e zjawisko. Obszern¹ relacjê o przejœciu Wenus na tle tarczy S³oñca opublikowano w XXXI tomie „Ziemi Czêstochowskiej” (Wszo³ek, 2004) oraz w materia³ach Forum M³odych Nauki (Nowak i in., 2005). Po up³ywie jednego okresu synodycznego Wenus (584 doby) od jej tranzytu na tle tarczy S³oñca w czerwcu 2004 znowu obserwowa³em Wenus jako w¹ziutki sierp. Tym razem pokusi³em siê o zrobienie fotografii Wenus wraz z wie¿¹ jasnogórsk¹. Wykona³em seriê zdjêæ w dniach 9, 10 i 11 stycznia 2006 r., ka¿dego dnia po dwa: jedno – gdy Wenus by³a po lewej stronie wie¿y, a drugie – gdy by³a ju¿ po prawej (fot. 1–6). Porównuj¹c fotografie z kolejnych dni, od 9 do 11 stycznia (wszystkie fotografie wykonano z tego samego miejsca), zauwa¿y³em wyraŸne podnoszenie siê z dnia na dzieñ linii przeciêcia wie¿y jasnogórskiej przez Wenus. Rys. 1 odzwierciedla istotê zjawiska i pozwala przeœledziæ ideê dalszych rozwa¿añ. Wykonuj¹c linijk¹ pomiary na otrzymanych fotografiach, stwierdzi³em, ¿e w przeci¹gu 2 dób Wenus podnios³a siê, licz¹c wzd³u¿ wie¿y o 16 swoich œrednic. Zwa¿ywszy, ¿e œrednica k¹towa Wenus w tym czasie by³a oko³o 1 minuty ³uku, mo¿na przyj¹æ, ¿e planeta zwiêksza³a swoj¹ wysokoœæ w tempie 8’ na dobê. K¹t nachylenia widomej drogi Wenus do linii pionu da³ siê ³atwo pomierzyæ na zdjêciach. U¿ywaj¹c zwyk³ego k¹tomierza, stwierdzi³em, ¿e ka¿dego dnia k¹t ten by³ taki sam i wynosi³ oko³o 54. Maj¹c dobow¹ zmianê wysokoœci, mog³em obliczyæ dobow¹ zmianê deklinacji Wenus. Ta liczona jest wzd³u¿ okrêgu godzinnego na sferze niebieskiej. Linia tego okrêgu jest nachylona do linii wie¿y pod k¹tem 90o – 54o = 36o. Przyrost deklinacji otrzyma³em jako przyrost wysokoœci mno¿ony przez cosinus k¹ta 36o. Wyniós³ on 6’.5 na dobê. Korzystaj¹c nastêpnie z kalendarza astronomicznego, odnotowa³em, ¿e dla rozwa¿anego przedzia³u dat deklinacja Wenus ros³a w tempie oko³o 7’ na dobê. ród³o niezgodnoœci wyników le¿y w niedok³adnoœci pomiaru rozmiaru liniowego œrednicy Wenus w oparciu o zdjêcia. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:11 Color profile: Disabled Composite Default screen 124 Kamil Wszo³ek Fot. 1. Sierp Wenus przy wie¿y jasnogórskiej w dniu 9.01.2006 tu¿ po zachodzie S³oñca. Zdjêcie wykonano aparatem Zenit TTL, podpiêtym do teleskopu Meniskas 150 na filmie Fuji 200.Czas ekspozycji – oko³o 1 sekundy Fot. 3. Jak opis do fot. 1, tylko dla daty 10.01.2006 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:11 Fot. 2. Jak opis do fot. 1 Fot. 4. Jak opis do fot. 3 Color profile: Disabled Composite Default screen Czêstochowskie obserwacje Wenus Fot. 5. Jak opis do fot. 1, tylko dla daty 11.01.2006 125 Fot. 6. Jak opis do fot. 5 W oparciu o kalendarz astronomiczny sprawdzi³em, ¿e tym razem podczas koniunkcji dolnej Wenus przesz³a ponad S³oñcem w odleg³oœci oko³o 5o. Porusza³a siê przy tym ruchem wstecznym na tle gwiazd w tempie oko³o 40 minut ³uku na dobê. Rys. 1. Schematyczny rysunek nawi¹zuj¹cy do realiów obserwacyjnych (fot. 1–6) i pozwalaj¹cy okreœliæ dobow¹ zmianê deklinacji Wenus Literatura: Wszo³ek B., 2004, Czêstochowskie obserwacje przejœcia Wenus na tle tarczy S³oñca, „Ziemia Czêstochowska”, red. M. Antoniewicz, Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, s. 181–188. Nowak M., Wszo³ek K., Witkowska K. i Winogrodzka A., 2005, Przejœcie Wenus na tle tarczy S³oñca, Forum M³odych Nauki red. C. Koz³owski 1/2005, Wydawnictwo Akademii im. Jana D³ugosza w Czêstochowie, s. 103–108. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:11 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:11 Color profile: Disabled Composite Default screen Bogdan Wszo³ek, Agnieszka Leœniak, Anna Jackowska-Kowalczyk Poszukiwanie py³u miêdzygalaktycznego w obszarze ob³oku Hoffmeistera Wstêp Istnieje wiele argumentów za tym, ¿e ogromna czêœæ materii we Wszechœwiecie wystêpuje w postaci ciemnej, tj. wymykaj¹cej siê detekcji w zakresie œwiat³a widzialnego. Ta materia w jakiejœ czêœci wystêpuje w postaci py³u kosmicznego. Choæ obecnie trudno jeszcze o ostateczne potwierdzenie istnienia ziaren py³u w oœrodku wype³niaj¹cym przestrzenie miêdzy galaktykami, to ich obecnoœæ czêsto siê zak³ada dla uproszczenia rozwa¿añ teoretycznych, kosmologicznych czy filozoficznych. Py³ kosmiczny jest wszechobecny w Uk³adzie S³onecznym, w naszej Galaktyce i w wielu innych galaktykach. Wobec tego, ¿e ziarna py³u powoduj¹ ekstynkcjê œwiat³a widzialnego, mo¿na zlokalizowaæ obszary jego wzmo¿onego wystêpowania, obserwuj¹c odpowiedni spadek blasku obiektów t³a. Niezale¿nie, ziarna py³u s¹ wydajnym Ÿród³em emisji podczerwonej. Otwiera to mo¿liwoœæ lokalizacji obszarów wystêpowania py³u kosmicznego w oparciu o analizê map emisji podczerwonej. Ka¿da z metod ma swoje dobre i z³e strony. Gdyby py³ by³ rozmieszczony jednorodnie w przestrzeni, nie bylibyœmy w stanie pomierzyæ ekstynkcji ogólnej przez niego powodowanej. Jeœli np. chcemy zmierzyæ ogóln¹ ekstynkcjê miêdzygalaktyczn¹ w danej barwie, to musimy najpierw okreœliæ jasnoœci, odleg³oœci i rozmiary dla du¿ej liczby galaktyk. Bior¹c pod uwagê du¿e niepewnoœci pomiarowe i efekty selekcji, jesteœmy w stanie okreœliæ ekstynkcjê, traktowan¹ jako spadek jasnoœci powierzchniowej galaktyk z odleg³oœci¹, z bardzo ma³¹ precyzj¹. Jeœli uda nam siê zmierzyæ poczerwienienie (ekstynkcjê selektywn¹) wywo³ane istnieniem py³u miêdzygalaktycznego, bêdziemy dysponowaæ informacj¹ li tylko o ma³ej frakcji ziaren py³u, mianowicie o ziarnach koresponduj¹cych rozmiarem z d³ugoœci¹ fali rejestrowanego œwiat³a. Ziarna wiêksze spowoduj¹ ekstynkcjê szar¹, niezale¿n¹ od d³ugoœci fali (Wszo³ek, 2005). Jeœli, w innym przyk³adzie, skoncentrujemy uwagê na ob³okach py³u, napotkamy kolejne problemy. Bêdziemy musieli jakoœ zlokalizowaæ obszary podejrzane o wzmo¿on¹ ekstynkcjê œwiat³a. Jak siê okazuje, nie jest to proste zadanie. Jak dot¹d znanych jest jedynie kilka obszarów kandyduj¹cych do miana miêdzygalaktycznych ob³oków ekstynguj¹cych (Wszo³ek, 1988). W ka¿dym przypadku istnie- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:12 Color profile: Disabled Composite Default screen 128 Bogdan Wszo³ek, Agnieszka Leœniak, Anna Jackowska-Kowalczyk je bardzo powa¿ny problem z ustaleniem odleg³oœci ob³oku, zatem i ustalenia samej jego miêdzygalaktycznej natury. Jeœli rozwa¿aæ drug¹ metodê detekcji py³u miêdzygalaktycznego, polegaj¹c¹ na badaniu jego emisji w zakresie podczerwieni, to trzeba siê liczyæ z trudnoœci¹ rozdzielenia przyczynków dawanych przez py³ miêdzygalaktyczny i py³ miêdzygwiazdowy w Galaktyce. Ogólna emisja pozagalaktycznego t³a w podczerwieni, jak równie¿ emisja ewentualnych ob³oków miêdzygalaktycznych, jest znacznie s³absza od emisji lokalnej nawet wtedy, gdy skierujemy uwagê na s³abo promieniuj¹ce obszary nieba w pobli¿u biegunów Galaktyki. Py³ miêdzygalaktyczny bez w¹tpienia powinien byæ znacznie ch³odniejszy ni¿ py³ miêdzygwiazdowy ze wzglêdu na brak pobliskich gwiazd, odpowiedzialnych za jego grzanie. Detekcja bardzo zimnego py³u w odleg³ych obszarach Wszechœwiata wci¹¿ jeszcze jest wyzwaniem przekraczaj¹cym mo¿liwoœci wspó³czeœnie stosowanych odbiorników. S³owem, nie dysponujemy jeszcze odpowiednimi narzêdziami do jednoznacznej detekcji py³u miêdzygalaktycznego, i to jest powód bardzo znikomej wiedzy na jego temat. Rozwa¿ania na temat spodziewanego py³u miêdzygalaktycznego mo¿na prowadziæ w dwóch kierunkach: jaka jest jego gêstoœæ oraz jakie s¹ fizyko-chemiczne w³asnoœci jego ziaren. Trudno jest spekulowaæ na temat gêstoœci py³u miêdzygalaktycznego. Ta gêstoœæ mo¿e byæ bardzo ma³a, bo przecie¿ obserwujemy bardzo odleg³e obiekty. Znaczy to, ¿e ewentualny py³ roz³o¿ony wzd³u¿ kierunków ku takim obiektom nie jest w stanie skutecznie os³abiæ œwiat³a. Sk¹din¹d gêstoœæ mog³aby byæ ca³kiem spora, gdyby dopuœciæ ziarna mniej liczne, ale znacznie bardziej masywne (wiêksze), ni¿ to siê przyjmuje w modelach ziaren py³u miêdzygwiazdowego. Jest tak, gdy¿ gêstoœæ py³u jest proporcjonalna do wielkoœci jego ziaren przy ustalonym poziomie ekstynkcji. Fizyczne i chemiczne w³asnoœci ziaren py³u zale¿¹ po pierwsze od warunków pocz¹tkowych (sk³ad chemiczny, gêstoœæ i temperatura materii z której tworzy siê py³), a po drugie od historii jego dotychczasowego istnienia. Niektóre ziarna py³u miêdzygalaktycznego powsta³y w galaktykach, we wzglêdnie gêstym i ciep³ym œrodowisku, i podlega³y wielorakim procesom przemian w galaktyce macierzystej, zanim j¹ opuœci³y. Inne ziarna mog¹ pochodziæ z czasów, kiedy galaktyk jeszcze nie by³o i mog³y siê tworzyæ i ewoluowaæ w warunkach o wiele trudniejszych do odtworzenia ni¿ w przypadku pierwszym. Ziarna zrodzone w galaktykach maj¹ w du¿ej mierze historiê podobn¹ do ich miêdzygwiazdowych kuzynów. Nie znaczy to oczywiœcie, ¿e jesteœmy w stanie dobrze odtworzyæ ich historiê ¿ycia. Spekuluje siê, ¿e ziarna py³u miêdzygwiazdowego narodzi³y siê w atmosferach ch³odnych gigantów i/lub w otoczkach protogwiazd. W warunkach wzglêdnie wysokiej gêstoœci wzbogaconego chemicznie gazu i przy wzglêdnie niskiej temperaturze w atmosferach wymienionych gwiazd mog³o dojœæ do kondensacji gazowego wêgla, krzemu, ¿elaza i innych pierwiastków w trudnotopliwe zestalone zarodki ziaren. Raz utworzone zarodki pod wp³ywem ciœnienia promieniowania opuszczaj¹ gwiazdê i wêdruj¹ przez bezkresne i ch³odne obszary oœrodka D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:12 Color profile: Disabled Composite Default screen Poszukiwanie py³u miêdzygalaktycznego w obszarze ob³oku Hoffmeistera 129 miêdzygwiazdowego. Tam na ich powierzchni osiadaj¹ atomy napotykane w oœrodku i buduj¹ p³aszczowinê ziarna. P³aszczowiny ziaren py³owych mog¹ rozrastaæ siê do wzglêdnie du¿ych rozmiarów. W zale¿noœci od warunków, w jakich ziarnom przyjdzie wystêpowaæ, albo ulegaj¹ procesom czêœciowej destrukcji, albo procesom odbudowy. Powstawanie ziaren py³u pregalaktycznego jest znacznie bardziej problematyczne. Spekuluje siê jednak, ¿e na wczesnych etapach ewolucji Wszechœwiata z pierwiastków powsta³ych w wyniku nukleosyntezy pierwotnej zrodzi³y siê pierwsze cz¹steczki, takie jak: H2, HD, HeH+, LiH, LiD, BeH2 i BH3. Uformowa³y siê pierwsze ob³oki molekularne, które kolapsuj¹c, da³y pocz¹tek pierwszym gwiazdom i galaktykom. W gêstych obszarach cz¹steczki LiH mog³y krystalizowaæ, tworz¹c ziarna pierwotnego py³u. LiH ma temperaturê kondensacji oko³o 870 K. Kryszta³ki LiH maj¹ bardzo aktywn¹ powierzchniê, jeœli chodzi o oddzia³ywania z innymi cz¹steczkami i atomami. Niezale¿nie od sposobu formowania siê ziaren py³u miêdzygalaktycznego, do ich wzrostu potrzebny jest oœrodek gazowy. Argumenty obserwacyjne za istnieniem gazu miêdzygalaktycznego s¹ o wiele bardziej pewne ni¿ dla py³u. Œwiadcz¹ o jego istnieniu obserwacje radiowe (na linii 21 cm) wodorowych ob³oków miêdzygalaktycznych, obserwacje tzw. „Lyá forests” w widmach kwazarów oraz emisja promieniowania X przez gaz wewn¹trz gromad galaktyk. Jeœli nawet przytoczone spekulacje na temat istnienia py³u miêdzygalaktycznego nie s¹ fa³szywe, potrzebujemy sensownego potwierdzenia obserwacyjnego dla samego istnienia oraz dla iloœci tej formy ciemnej materii. Ob³ok Hoffmeistera W 1962 roku Hoffmeister og³osi³ istnienie wyraŸnego deficytu zliczeñ galaktyk w du¿ym obszarze w obrêbie gwiazdozbioru Mikroskopu (rys. 1). Deficyt ten dotyczy³ zwartego pola o powierzchni k¹towej oko³o 20 stopni kwadratowych. Wspó³rzêdne równikowe równonocne centrum tego pola na epokê 2000.0 wynosz¹: a = 20h54m (313o.5), d = -41o33’. Przeprowadzona przez Hoffmeistera analiza rozk³adu gwiazd w tym obszarze nie wykaza³a ¿adnego deficytu zliczeñ. Zani¿ona liczba galaktyk, przy normalnym zagêszczeniu gwiazd, w znalezionym obszarze zosta³a zinterpretowana przez Hoffmeistera jako przejaw istnienia rozleg³ego ob³oku ekstynguj¹cego zlokalizowanego w przestrzeni miêdzygalaktycznej, w bliskim s¹siedztwie Galaktyki. Miêdzygalaktyczny charakter odkrytego przez siebie ob³oku Hoffmeister argumentowa³ m.in. tym, ¿e: – zliczenia gwiazd populacji sferycznej (typu RR Lyrae) nie wykazuj¹ ¿adnej anomalii w obszarze ob³oku, podczas gdy zliczenia galaktyk wskazuj¹ na istnienie ekstynkcji 0.5–1.2 magnitudo, – galaktyki w obszarze ob³oku s¹ œrednio bardziej czerwone ni¿ galaktyki w jego otoczeniu. Opieraj¹c siê na dok³adniejszych danych, Meinunger (1976) i Murawski (1979) opracowali szczegó³owo ob³ok Hoffmeistera (ozn. OH) i potwierdzili D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:12 Color profile: Disabled Composite Default screen 130 Bogdan Wszo³ek, Agnieszka Leœniak, Anna Jackowska-Kowalczyk zgodnie jego istnienie. Murawski stwierdzi³, ¿e ocena ekstynkcji w ob³oku dokonana przez Hofmeistera by³a zawy¿ona i zaproponowa³ wyliczon¹ przez siebie wartoœæ 0.13 magnitudo w barwie niebieskiej. Rys. 1. Po³o¿enie ob³oku Hoffmeistera na mapie nieba (ci¹g³y kontur). Rysunek adaptowano z oryginalnej pracy Hoffmeistera (1962 b), zmieniaj¹c tylko wspó³rzêdne na osiach z epoki oryginalnej 1875.0 na epokê 2000.0. Równolegle do obwiedni ob³oku poprowadzono kontur (linia przerywana) wytyczaj¹cy od zewn¹trz granice obszaru porównawczego, wprowadzonego do potrzeb analizy. Od wewn¹trz obszar porównania jest ograniczony obwiedni¹ ob³oku. Wzd³u¿ zaznaczonych 13 pionowych odcinków dokonano, na potrzeby analizy, odczytu poczerwienieñ (rozdzia³ 5) Dzisiaj na liœcie ob³oków ekstynguj¹cych, kandyduj¹cych do miana miêdzygalaktycznych, umieszcza siê oprócz OH jeszcze kilka innych (Wszo³ek, 1988). Badania dotycz¹ce istnienia i natury materii miêdzygalaktycznej ciesz¹ siê rosn¹cym zainteresowaniem tak od strony obserwacyjnej, jak i teoretycznej. Nagromadzony w ostatnich latach bogaty materia³ obserwacyjny, g³ównie dla podczerwonego zakresu widma, pozwala dokonaæ wnikliwszej analizy postulowanych ob³oków miêdzygalaktycznych, w tym OH. W tej pracy przeprowadzono badania emisji podczerwonej z obszaru zawieraj¹cego OH oraz jego najbli¿sze s¹siedztwo. Celem analizy jest sprawdzenie, czy OH wyró¿nia siê jako Ÿród³o emisji w dalekiej podczerwieni. Obserwacje Do analizy emisji podczerwonej OH u¿yto danych uzyskanych w ramach misji COBE (ang. Cosmic Background Explorer) przeprowadzonej przez NASA (Bogges i in. 1992) oraz z map ekstynkcji sporz¹dzonych dla ca³ego nieba przez Schlegela i in. (1998). COBE to satelita naukowy wyniesiony przez NASA w 1989 roku na wysokoœæ oko³o 900 km nad powierzchniê Ziemi. Satelita w ci¹gu doby dokonywa³ 14 obie- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:12 Color profile: Disabled Composite Default screen Poszukiwanie py³u miêdzygalaktycznego w obszarze ob³oku Hoffmeistera 131 gów Ziemi, skanuj¹c niebo m.in. w zakresie podczerwonym. Za obserwacje w podczerwieni by³ odpowiedzialny modu³ DIRBE (ang. Diffuse Infrared Background Experiment) (Hauser i in., 1997). DIRBE sk³ada³ siê z teleskopu o œrednicy obiektywu 19 cm i z radiometru wielopasmowego, ch³odzonego kriogenicznie do temperatury poni¿ej 2 K. Przyrz¹d bada³ emisjê w dziesiêciu kana³ach podczerwieni (1.25, 2.2, 3.5, 4.9, 12, 25, 60, 100, 140 i 240 mm). Pole widzenia teleskopu wynosi³o oko³o 1 stopieñ kwadratowy. Dla u³atwienia analizy danych DIRBE zespó³ naukowy NASA obs³uguj¹cy program COBE przygotowa³ odpowiednio zredukowane zestawy wyników obserwacji. Tu wykorzystano zestaw danych o nazwie AASM (ang. Annual Average Sky Maps), czyli mapy jasnoœci powierzchniowych nieba uœrednione po dziesiêciomiesiêcznym okresie obserwacyjnym. Ca³e niebo zosta³o podzielone na 393216 ponumerowanych pikseli o rozmiarach 0o.32´0o.32. Ka¿dy taki piksel by³ wielokrotnie obserwowany w czasie trwania misji. Dane AASM obejmuj¹ 10 zbiorów (osobny zbiór dla ka¿dego pasma fotometrycznego) zapisanych binarnie w formacie FITS (ang. Flexible Image Transport System). W zbiorze dla ka¿dego numeru piksela podano wartoœæ uœrednionej jasnoœci powierzchniowej oraz odchylenie standardowe (s) od œredniej. Zbiory AASM umieszczone s¹ w archiwach NASA i s¹ dostêpne w sieci pod adresem: http://www. gsfc. nasa. gov/astro/cobe_home. html. Dane AASM charakteryzuj¹ siê bardzo dobrym stosunkiem sygna³u do szumu i jak dot¹d nie maj¹ sobie równych, jeœli chodzi o jakoœæ fotometrii absolutnej w podczerwieni. Schlegel i in. (1998) opublikowali wyniki swoich badañ odnoœnie do obfitoœci materia³u ekstynguj¹cego rezyduj¹cego w Galaktyce. Ca³e niebo zosta³o podzielone na piksele 5’´5’. Dla ka¿dego piksela autorzy wyliczyli wartoœæ ekstynkcji, w oparciu o dane DIRBE oraz dane IRAS (ang. Infrared Astronomical Satellite) (Beichman i in. 1988). Otrzymane przez nich mapy ekstynkcji s³u¿¹ g³ównie dla oszacowania emisji Galaktyki w zakresie mikrofalowym; emisji, która „zanieczyszcza” pomiary mikrofalowego promieniowania t³a (py³ widoczny w emisji podczerwonej promieniuje termicznie równie¿ w zakresie mikrofalowym). Mapy te s¹ powszechnie uznane jako miarodajne Ÿród³o informacji o ekstynkcji produkowanej w Galaktyce i s¹ dostêpne w sieci pod adresem http://nedwww.ipac.caltech.edu/forms/index.html. Badanie emisji podczerwonej z OH Oryginalne zbiory binarne z danymi DIRBE sprowadzono, z u¿yciem w³asnych programów komputerowych, do wygodnej w dalszej obróbce postaci. Otrzymano zbiór ASCII zawieraj¹cy wspó³rzêdne pikseli i odpowiadaj¹ce im natê¿enia emisji podczerwonej wraz z niepewnoœciami pomiarowymi. Przy wyborze danych ograniczono siê do obszaru zawieraj¹cego OH. Jako ¿e spodziewane maksima emisji wypadaj¹ w dalekiej podczerwieni, do analizy wykorzystano tylko d³ugofalowe pasma fotometryczne 60, 100, 140 i 240 mm. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:12 Color profile: Disabled Composite Default screen 132 Bogdan Wszo³ek, Agnieszka Leœniak, Anna Jackowska-Kowalczyk Maj¹c tak przygotowane dane, dokonano graficznej prezentacji obszaru zawieraj¹cego OH dla wszystkich czterech pasm fotometrycznych. Dane zosta³y przedstawione w postaci dwuwymiarowych map liczbowych, na których wed³ug wspó³rzêdnych zaznaczono po³o¿enia pikseli i opisano je odpowiadaj¹cymi im wartoœciami emisji. Wszystkie natê¿enia podano w MJy/sr, gdzie 1 MJy jest równy 10-20 W m-2 Hz-1. Otrzymano cztery mapy natê¿eñ i odpowiadaj¹ce im cztery mapy b³êdów. Fragmenty map dla zakresu 100 mm przedstawiono na rysunkach 2 i 3. Rys. 2. Rozk³ad natê¿eñ emisji, podanych w MJy/sr, sporz¹dzony w siatce wspó³rzêdnych równikowych równonocnych na epokê 2000.0 dla pasma 100 mm D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:12 Color profile: Disabled Composite Default screen Poszukiwanie py³u miêdzygalaktycznego w obszarze ob³oku Hoffmeistera 133 Rys. 3. Jak opis do rys. 2, tylko ¿e dla niepewnoœci pomiarowych (s) Tak dla map natê¿eñ emisji, jak i dla map niepewnoœci pomiarowych uœredniono wartoœci przypisane pikselom zarówno w obszarze wewn¹trz konturu ob³oku, jak i w obszarze porównawczym. Obszar porównawczy zosta³ przyjêty w kszta³cie pasa naœladuj¹cego obwiedniê ob³oku (rys.1). Szerokoœæ tego pasa wynosi oko³o jednego stopnia. Otrzymane wyniki uœrednieñ zebrano w tabeli 1. Tabela 1.Wyniki przeprowadzonej procedury uœrednieñ. W kolumnie pierwszej wyszczególniono pasma DIRBE. W kolumnach drugiej i trzeciej podano (w MJy/sr) œrednie wartoœci natê¿eñ odpowiednio dla ob³oku i obszaru porównawczego (t³a). W kolumnie czwartej zamieszczono œredni¹ emisjê ob³oku po odjêciu t³a. W ostatniej kolumnie podano œredni¹ wartoœæ niepewnoœci pomiarowej dla emisji w obrêbie ob³oku D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:13 Color profile: Disabled Composite Default screen 134 Bogdan Wszo³ek, Agnieszka Leœniak, Anna Jackowska-Kowalczyk Analiza ekstynkcji selektywnej (poczerwienienia) dla OH Informacje o poczerwienieniach E(B-V) [E(B-V) = AB – AV jest ró¿nic¹ pomiêdzy ekstynkcjami w pasmach fotometrycznych B i V] uzyskano, pracuj¹c interaktywnie z programem zamieszczonym pod adresem: http://nedwww.ipac. caltech.edu/forms/index.html. Program urz¹dzony jest tak, ¿e po wprowadzeniu wspó³rzêdnych a i d na epokê 2000.0 dla ustalonego miejsca na mapie nieba otrzymamy wartoœæ E(B-V) wyznaczon¹ dla piksela 5’´5’ zawieraj¹cego punkt o wprowadzonych wspó³rzêdnych. Na mapie z naniesionym ob³okiem wytyczono dla potrzeb analizy 13 pasów o sta³ej rektascensji (a = const), kolejno: a 1=305o, a 2=306o, . . ., a 13=317o. Zakres deklinacji dla wszystkich pasów wynosi³ [–45o, –37o]. W pasach dokonywano odczytu E(B-V) ze skokiem w deklinacji równym 0o.1. Wyniki odczytów dla wszystkich pasów umieszczono w tabeli 2. Dane zebrane w tabeli 2 pos³u¿y³y do wykreœlenia profili na rysunku 4. Tabela 2. Wyniki odczytu wartoœci E(B-V) w pasach tn¹cych ob³ok Hoffmeistera (rys. 1). W komórkach tabeli, dla ustalonych a i d , podano E(B-V) pomno¿one przez czynnik 1000 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:13 Color profile: Disabled Composite Default screen Poszukiwanie py³u miêdzygalaktycznego w obszarze ob³oku Hoffmeistera D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:13 135 Color profile: Disabled Composite Default screen 136 Bogdan Wszo³ek, Agnieszka Leœniak, Anna Jackowska-Kowalczyk Rys. 4. Profile E(B-V) dla ustalonych rektascensji. Profil a =305o przyjmuje swoje naturalne po³o¿enie. Dalsze profile przesuniêto w pionie o wartoœæ D n=(a-305o)´DE(B-V) mag, gdzie n przybiega naturalne wartoœci od 305o do 317o, a DE(B-V)=0.025 mag. Pionowe linie przecinaj¹ce profile wytyczaj¹ lewostronn¹ i prawostronn¹ granicê obszaru, w którym spodziewamy siê nadwy¿ki E(B-V) spowodowanej ob³okiem Hoffmeistera Dyskusja i wnioski Analiza emisji podczerwonej w czterech d³ugofalowych pasmach podczerwieni dla obszaru zajmowanego przez OH nie wykaza³a ¿adnej istotnej nadwy¿ki emisji ob³oku wzglêdem jego bezpoœredniego otoczenia. Oczekiwanej nadwy¿ki nie widaæ na mapach ani jej nie wykazuj¹ wyniki uœrednieñ zawarte w tabeli 1. Zarówno dane obserwacyjne, jak i metoda analizy zosta³y dobrane tak, aby ³atwo zauwa¿yæ choæby ma³e nadwy¿ki emisji. Pomimo to ¿adnej nadwy¿ki emisji, ponad wartoœæ niepewnoœci pomiarowej, nie zauwa¿ono. Dla OH nie stwierdzono równie¿, choæby minimalnej, nadwy¿ki barwy E(B-V), co obrazuje rysunek 4. Profile na tym rysunku wykazuj¹ bardzo drobne fluktuacje w ca³ym przedziale deklinacji. ¯aden z profili nie wykazuje wyraŸnej nadwy¿ki w obszarze ob³oku (miêdzy d = -39o i d = -42o). Jeœli przyj¹æ za Hoffmei- sterem wartoœæ ekstynkcji AVwnoszonej przez ob³ok jako 1.2 mag, to poczer wienienie liczone zwyczajowo ze wzoru: E(B-V)= AV/R (np. Wszo³ek, 2005) wynosi³oby oko³o 0.4 dla typowej wartoœci parametru R » 3.1 (na rys. 4 dodatnie wychylenie profili w obszarze ob³oku powinno wtedy przyj¹æ wartoœæ równ¹ d³ugoœci ca³ej osi rzêdnych). Jeœli przyj¹æ za Murawskim (1979) wartoœæ ekstynk- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:13 Color profile: Disabled Composite Default screen Poszukiwanie py³u miêdzygalaktycznego w obszarze ob³oku Hoffmeistera 137 cji dla OH oko³o 10 razy mniejsz¹ od ustaleñ oryginalnych, to wychylenie profili powinno mieæ wartoœæ oko³o 0.04, co równie¿, ponad wszelk¹ w¹tpliwoœæ, nie ma miejsca. W œwietle otrzymanych wyników nale¿y stwierdziæ, ¿e status OH jako ob³oku miêdzygalaktycznego nie zosta³ podwa¿ony (mog³o to nast¹piæ gdyby siê okaza³o, ¿e ob³ok jawi siê jako stosunkowo silne Ÿród³o w podczerwieni; wtedy mo¿na by³oby podejrzewaæ OH o miêdzygwiazdow¹ naturê). OH mo¿e nie byæ widoczny w podczerwieni z powodu bardzo niskiej temperatury zawartego w nim py³u. Jeœli OH jest realnie istniej¹cym ob³okiem miêdzygalaktycznym albo bardzo zimnym ob³okiem w halo Galaktyki, to powinien (jako nie odjêty) jawiæ siê w postaci dodatniej „fluktuacji” na mapach kosmicznego promieniowania t³a. W najnowszych danych obserwacyjnych zebranych w ramach misji WMAP (ang. Wilkinson Microwave Anisotropy Probe) bêdzie mo¿na niebawem to sprawdziæ. Literatura Beichman C.A., Neugebauer G., Habing H.J., Clegg P.E., Chester T.J., 1988, „IRAS Catalogs and Atlases” (NASA RP-1190), Vol. 1. Boggess N.M., Mather J. C., Weiss R., Bennett C.L., Cheng E.S., Dwek E., Gulkis S., Hauser M.G., Jansen M.A., Kelsall T., Meyer S.S., Moseley S.H., Murdock T.L., Shafer R.A., Silverberg R.F., Smoot G.F., Wilkinson D.T., Wright E.L., 1992, ApJ., 397, 420. Hauser M.G., Kelsall T., Leisawitz D., Weiland J. (eds), 1995, „COBE Diffuse Infrared Background Experiment (DIRBE)”, COBE Ref. Pub. Nr 95-A (Greenbelt, MD:NASA/GSFC). Hoffmeister C., 1962 a, Astron. Nachr., 286, 264. Hoffmeister C., 1962 b, Zeitschrift f. Astrophys., 55, 46. Meinunger I., 1976, Astron. Nachr., 297, 23. Murawski W., 1979, Acta Astronomica 29, 293. Schlegel D.J., Finkbeiner D.P., Davis M., 1998, ApJ., 500, 525. Wszo³ek B., 1988, Postêpy Astronomii, t. XXXVI–Z. 4, 245. Wszo³ek B., 2005, Wprowadzenie do astronomii, Wydawnictwo AJD w Czêstochowie. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:13 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:13 Color profile: Disabled Composite Default screen Katarzyna Bryndal, Bogdan Wszo³ek Miêdzygwiazdowe pasma rozmyte Badania spektroskopowe, przeprowadzone na pocz¹tku XX wieku przez Heger (Heger, 1922), zaowocowa³y odkryciem tajemniczych struktur absorpcyjnych w okolicy 5780 i 5797 Å. Linie (pasma) te zosta³y nazwane „rozmyte”, poniewa¿ s¹ one znacznie szersze od miêdzygwiazdowych linii atomowych, jonowych czy molekularnych, chocia¿ zazwyczaj wê¿sze od poszerzonych przez rotacje linii gwiazdowych. Te struktury absorpcyjne s¹ pochodzenia miêdzygwiazdowego, a poniewa¿ nadal czekaj¹ na wyt³umaczenie, nazywa siê je, podaj¹c przybli¿on¹ d³ugoœæ fali, na której siê znajduj¹. Obecnie znamy ju¿ ponad 300 pasm miêdzygwiazdowych wystêpuj¹cych w zakresie 4000–13500 Å i dla ¿adnego z nich nie potrafimy dokonaæ identyfikacji noœnika. S³owem, w ob³okach materii miêdzygwiazdowej istnieje jakaœ bardzo ¿ywotna cz¹stka (b¹dŸ ca³y ich zespó³), która opiera siê destrukcyjnym procesom fotodysocjacji i daje wyraŸnie o sobie znaæ w widmach gwiazd. Nie mniej skutecznie cz¹steczka ta wymyka siê próbom identyfikacji. W niniejszym przyczynku postaramy siê przybli¿yæ czytelnikowi wa¿niejsze osi¹gniêcia badawcze w odniesieniu do miêdzygwiazdowych pasm rozmytych (MPR). Na rysunku 1 przedstawiono widmo gwiazdy z wyraŸnie widocznymi trzema strukturami z grupy MPR. S¹ to linie oznaczone liczbami 5780, 5797 oraz 5850 Å. Rys. 1. W¹ski fragment znormalizowanego widma optycznego dla gwiazdy HD149757 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:13 Color profile: Disabled Composite Default screen 140 Katarzyna Bryndal, Bogdan Wszo³ek Zamieszczony fragment widma obejmuje ponadto nastêpuj¹ce linie: – D1 i D2 miêdzygwiazdowego sodu neutralnego NaI (5895.9 Å, 5890.0 Å), – D3 HeI (5876 Å) (linia gwiazdowa), – FeIII (5833.93 Å) (linia gwiazdowa). Linie sodu neutralnego (dobrze znany dublet sodowy) s¹ bardzo w¹skie. Ch³odne œrodowisko, w jakim powsta³y (20–80 K), sprawia, ¿e nie doznaj¹ one znacz¹cego poszerzenia dopplerowskiego. MPR powstaj¹ w tym samym ch³odnym œrodowisku, w którym jest obecny sód i te¿ nie s¹ termicznie poszerzone. Niemniej linia 5780, widoczna na rys. 1, jest znacznie szersza zarówno od linii sodu, jak i od pozosta³ych MPR. Wnioskuje siê z tego, ¿e MPR nie s¹ liniami atomowymi, lecz pasmami molekularnymi. U¿ycie widm o bardzo wysokiej rozdzielczoœci nie owocuje rozszczepieniem MPR na spodziewane ostre sk³adniki pasma, typowe dla linii molekularnych. Wnioskuje siê wiêc, ¿e domniemany gêsty uk³ad w¹skich linii absorpcyjnych nale¿¹cy do pasm noœnika jest z jakichœ powodów rozmyty. Za jedn¹ z przyczyn rozmycia mo¿na przyj¹æ spodziewane drobne ruchy turbulentne materii wewn¹trz ob³oku miêdzygwiazdowego. St¹d te¿ w nazwie omawianych struktur pojawia siê okreœlenie „rozmyte”. Linia oznaczona na rys. 1 jako HeI jest to linia powstaj¹ca w atmosferze gwiazdy, gdzie wystêpuje du¿o atomów helu w stanie neutralnym (nie zjonizowanym). Na prezentowanym fragmencie widma widaæ tylko jedn¹ liniê helu neutralnego. £atwo zauwa¿yæ, ¿e linia helu jest bardzo szeroka w porównaniu z liniami miêdzygwiazdowymi. Za jej szerokoœæ odpowiada podwójnie efekt Dopplera. Po pierwsze linia powstaje w atmosferze gwiazdy, czyli w œrodowisku o wysokiej temperaturze. Przyczynek do linii daj¹ zarówno atomy, które w czasie obserwacji wykonywa³y swój szybki ruch termiczny w kierunku teleskopu (budowanie profilu linii po stronie fal krótszych), jak i atomy, które w tym czasie oddala³y siê termicznie od teleskopu (budowanie profilu linii po stronie fal d³u¿szych). Po drugie, gwiazda rotuje. Obszary powierzchni gwiazdy nacieraj¹ce w kierunku teleskopu poszerzaj¹ liniê w kierunku fal krótszych, natomiast obszary oddalaj¹ce siê rozbudowuj¹ profil po stronie fal d³u¿szych. Im szybciej rotuje gwiazda i im bardziej jest gor¹ca, tym szersza i zarazem p³ytsza jest linia powstaj¹ca w jej atmosferze. Rysunek 2 obrazuje metodê oddzielania linii pochodzenia miêdzygwiazdowego od linii gwiazdowych przy pomocy gwiazdy spektroskopowo podwójnej. Tak¹ gwiazd¹ jest np. gwiazda oPer (HD23180) o okresie obiegu 4.42 doby. Jeœli wykonaæ seriê widm dla takiej gwiazdy, to oka¿e siê, ¿e linie gwiazdowe bêd¹ zmieniaæ swoje po³o¿enie w zale¿noœci od fazy ruchu sk³adników wokó³ wspólnego œrodka masy. Linie miêdzygwiazdowe nie maj¹ prawa uczestniczyæ w tego rodzaju „tañcu” i co noc zajmuj¹ te same po³o¿enia w widmie. Za jedn¹ dobê, dziel¹c¹ czasy wykonania zamieszczonych widm, prêdkoœæ gwiazdy produkuj¹cej linie FeIII i HeI wyraŸnie zmieni³ radialn¹ (wzd³u¿ linii gwiazda – obserwator) sk³adow¹ prêdkoœci, co objawia siê, w zwi¹zku z prawem Dopplera, zmian¹ po³o¿enia linii gwiazdowych. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:14 Color profile: Disabled Composite Default screen Miêdzygwiazdowe pasma rozmyte 141 Rys. 2. Widma gwiazdy spektroskopowej podwójnej oPer (HD23180) wykonane podczas dwóch kolejnych nocy W œwietle dzisiejszych wyobra¿eñ dotycz¹cych ewolucji materii miêdzygwiazdowej to w³aœnie z niej tworz¹ siê gwiazdy i planety. Mo¿na wiêc powiedzieæ, ¿e stan, rozmieszczenie i ruch materii miêdzygwiazdowej w Galaktyce ma decyduj¹cy wp³yw na kinematykê powstaj¹cych podsystemów gwiazdowych i na budowê m³odych gwiazd nale¿¹cych do tych podsystemów. Cenne informacje o materii miêdzygwiazdowej otrzymujemy analizuj¹c widma gwiazd poczerwienionych. Poczerwienienie gwiazdy, inaczej nadwy¿ka jej barwy, jest naturaln¹ konsekwencj¹ oddzia³ywania wi¹zki œwiat³a z oœrodkiem materialnym, jaki wype³nia ob³oki miêdzygwiazdowe. Za poczerwienienie gwiazdy najefektywniej odpowiada py³ miêdzygwiazdowy. Drobne ziarna tego py³u (o rozmiarach rzêdu 0.1 mikrona) rozpraszaj¹ fotony œwiat³a niebieskiego silniej ni¿ fotony œwiat³a czerwonego. W rezultacie po przejœciu œwiat³a przez ob³ok zawieraj¹cy py³, stwierdzimy, ¿e gwiazda ma barwê czerwieñsz¹ ni¿ wynika to z jej typu widmowego (temperatury). Fakt, ¿e za poczerwienienie œwiat³a i powstanie MPR odpowiada ten sam oœrodek, wcale nie oznacza, ¿e jeœli gwiazda jest silnie poczerwieniona, to w jej widmie znajdziemy równie¿ silne MPR. Brak œcis³ej korelacji pomiêdzy ekstynguj¹cymi w³asnoœciami oœrodka i natê¿eniami MPR zosta³ zinterpretowany tak, ¿e noœnikami MPR najprawdopodobniej nie s¹ ziarna py³u miêdzygwiazdowego. W zakresie promieniowania radiowego odkryto dziesi¹tki cz¹steczek miêdzygwiazdowych. W laboratoriach otrzymano widma wszystkich takich cz¹steczek i nie stwierdzono wœród nich takiej, która produkuje MPR. Cz¹steczki identyfikowane radiowo s¹ z³o¿one maksymalnie z kilkunastu atomów. Skoro to nie one D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:14 Color profile: Disabled Composite Default screen 142 Katarzyna Bryndal, Bogdan Wszo³ek s¹ odpowiedzialne za powstanie MPR, to pojawi³y siê hipotezy o olbrzymich cz¹steczkach jako potencjalnych noœnikach MPR. Wœród tych cz¹steczek rozpatrywano ró¿ne policykliczne wêglowodory aromatyczne, fulereny i d³ugie ³añcuchy wêglowe. Badania laboratoryjne tych cz¹steczek te¿ nie daj¹ nadziei na szybkie odnalezienie noœników MPR. Przypuszcza siê, ¿e postêp w próbach rozwi¹zania tajemnicy noœników miêdzygwiazdowych pasm rozmytych bêdzie mo¿liwy, kiedy wszystkie poznane MPR bêd¹ pogrupowane w rodziny w taki sposób, ¿e za powstanie ka¿dej z rodzin bêdzie odpowiedzialny inny rodzaj noœnika. Zadanie to jest bardzo trudne i jak dot¹d nie opublikowano wiarygodnych wyników w tym wzglêdzie. Niemniej jednak by³o kilka prac, w których autorzy, opieraj¹c siê na ró¿nych wspólnych cechach linii, podzielili MPR na klasy. Rodziny, jakie w ten sposób otrzymano, ogólnie nazywa siê morfologicznymi. Linie nale¿¹ce do takiej rodziny s¹ doœæ w¹skie i mog¹ byæ wytwarzane przez ró¿ne noœniki. W 1986 roku Chlewicki i inni (Chlewicki i in., 1986) zaproponowali podzia³ wybranych MPR na rodziny ze wzglêdu na korelacje ich natê¿eñ z nadwy¿k¹ barwy E(B-V). Wyodrêbnili dwie grupy linii: – 5797 Å i prawdopodobnie 5849 Å, dobrze skorelowane z E(B-V), oraz – 5780, 6195, 6203, 6269 i 6283 Å, dobrze skorelowane miêdzy sob¹, ale wykazuj¹ce s³absz¹ zale¿noœæ od E(B-V). Kolejnego podzia³u, tym razem na trzy rodziny, dokonali w 1987 roku Kre³owski i Walker. Ich podzia³ oparty by³ na sta³oœci intensywnoœci okreœlonych MPR: – 4430, 6177 Å i ewentualnie 4882 Å, bardzo szerokie i p³ytkie linie, – 4763, 4780, 5362, 5449, 5487, 5780, 6196, 6203, 6269, 6284 Å i ewentualnie lina 5535 Å, pasma stosunkowo symetryczne, – 4762, 5545, 5797, 5850, 6376, 6614 Å i ewentualnie 5494, 5508, 6379 Å, pasma stosunkowo ostre, ale zwykle asymetryczne. Jak widaæ, rodziny tego podzia³u wyraŸnie pokrywaj¹ siê z klasami wyodrêbnionymi przez Chlewickiego i in. W drugiej rodzinie znalaz³y siê linie wystêpuj¹ce w drugiej grupie linii Chlewickiego, zaœ w trzeciej rodzinie linie, które wystêpuj¹ w pierwszej grupie Chlewickiego. Innym podzia³em by³a klasyfikacja Josafatssona i Snowa (1987). Wyró¿nili oni trzy rodziny MPR: – w¹skie i g³êbokie struktury 5780, 5797, 5849 Å, dobrze skorelowane ze sob¹ jak równie¿ z nadwy¿k¹ barwy E(B-V), – szerokie linie 5778 i 5844 Å, intensywnoœci tych linii bardzo dobrze koreluj¹ z nadwy¿k¹ barwy E(B-V) oraz z intensywnoœci¹ pasma le¿¹cego w ultrafiolecie, – 5705 Å, linia s³abo skorelowana zarówno z innymi MPR, jak i z nadwy¿k¹ barwy E(B-V). Chocia¿ próbka obserwowanych w tym przypadku gwiazd by³a du¿a, to wskazane rodziny zupe³nie nie pokrywa³y siê z tymi, które wyznaczyli poprzednicy. Umieszczenie linii 5780 i 5797 Å w tej samej grupie pozostaje w sprzecznoœci z D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:14 Color profile: Disabled Composite Default screen Miêdzygwiazdowe pasma rozmyte 143 wynikami póŸniejszych obserwacji, które pokaza³y, ¿e linie te maj¹ zdecydowanie ró¿ne stosunki natê¿eñ. Obiecuj¹cym kierunkiem badañ zmierzaj¹cych ku rozpoznaniu noœników MPR jest wyodrêbnienie rodzin spektroskopowych. Rodziny spektroskopowe to zbiory linii o wspólnym noœniku. Jeœli linie s¹ wytwarzane przez ten sam noœnik, to bez wzglêdu na ró¿nice natury morfologicznej nale¿¹ one do tej samej rodziny spektroskopowej. Aby wyodrêbniæ rodziny spektroskopowe, Wszo³ek i God³owski (2003) zastosowali trzy ró¿ne metody: – Statystyczna analiza korelacji natê¿eñ par linii. – Metoda uœredniania szerokoœci równowa¿nych w odpowiednio dobranych zestawach widm. – Metoda wyodrêbniania kandydatów do rodzin spektroskopowych oparta na wizualnej analizie odpowiednio uszeregowanych widm. Na podstawie tych metod autorzy wytypowali wstêpnie dwie rodziny spektroskopowe linii 5780 i 5797 Å: – 5780, 5776, 5795 Å oraz – 5793, 5797, 5819, 5829 i 5850 Å. Obserwuj¹c jednak iloœæ odkrytych do tej pory MPR oraz postêpy w odkrywaniu nowych, nale¿y przepuszczaæ, ¿e powy¿sze rodziny mog¹ byæ niepe³ne. Konieczne jest dog³êbne przeanalizowanie zgromadzonych ju¿ materia³ów obserwacyjnych oraz przeprowadzenie szeregu dalszych obserwacji spektroskopowych gwiazd. Przez ostatnich kilkadziesi¹t lat zgromadzono bardzo du¿o informacji o MPR i zapisano nimi tony papieru. Zagadka noœników MPR nie zosta³a jednak jeszcze rozwi¹zana. Wymaga ona wspó³pracy specjalistów reprezentuj¹cych ró¿ne dziedziny wiedzy przyrodniczej, tj. astronomów, fizyków, chemików. Problem jest trudny i prawdopodobnie szybko nie doczekamy siê jego rozwi¹zania. Literatura Chlewicki G., van der Zwet G.P., van Ijzendoorn L.J., Greenberg J.M., Alvarez P.P., 1986, ApJ, 305, 455. Heger M. L., 1922, Lick Observatory Bull. No. 10, 146. Josafatsson K., Snow T.P., 1987, ApJ, 319, 436. Kre³owski J., Walker G.A.M., 1987, ApJ, 312, 860. Wszo³ek B., God³owski W., 2003, Mon. Not. R. Astron. Soc., 338, 990. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:14 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:14 Color profile: Disabled Composite Default screen Marcin Dyrka, Micha³ Pawlikowski, Bogdan Wszo³ek Teleskop Hubble’a i obserwacje miêdzygwiazdowej moleku³y C2 Ubieg³e stulecie przynios³o mnóstwo wspania³ych odkryæ, cz³owiek dotar³ tam, gdzie jeszcze niegdyœ koñczy³a siê nauka, a zaczyna³a wyobraŸnia. Spe³nione marzenia, osi¹gniête cele ci¹gle stawiaj¹ nowe wyzwania w naszym ¿yciu zale¿nie od tego, gdzie chcemy dotrzeæ, co chcemy zobaczyæ, dotkn¹æ i poznaæ. Do pocz¹tku XX wieku naukowcy budowali coraz to wymyœlniejsze i ciê¿sze teleskopy, wzbijali siê w tej dziedzinie na szczyty techniki, umieszczano obserwatoria na szczytach gór, by móc prowadziæ obserwacje przy jak najczystszym powietrzu. Zale¿a³o im przede wszystkim, by podczas badañ warstwa atmosfery by³a jak najcieñsza, a co za tym idzie i zdolnoœæ poch³aniania fal elektromagnetycznych by³a mniejsza. Podczas gdy koñczy³y siê pomys³y na to, jak usprawniæ obserwacje, jak omin¹æ niepo¿¹dane efekty atmosferyczne, pojawi³a siê koncepcja teleskopu kosmicznego. Pierwszy pomys³ umieszczenia teleskopu w kosmosie pochodzi od Hermanna Obertha z 1922 roku. Mija³y lata, pomys³ na owe czasy niemodny i wydawa³oby siê niemo¿liwy do zrealizowania, czeka³ na rok 1962, kiedy to wystrzelono pierwszego satelitê Ziemi (OSO – ang. Orbiting Solar Observatory), który pe³ni³ rolê poza atmosferycznego obserwatorium do badania S³oñca. Kolejne lata tylko pomno¿y³y takie przedsiêwziêcia i wkrótce w przestrzeni kosmicznej kr¹¿y³o kilka obserwatoriów ró¿nego typu, dziêki którym uda³o siê zarejestrowaæ koronê s³oneczn¹ na falach poni¿ej 200 nm, wyznaczono obfitoœæ wystêpowania deuteru w materii miêdzygwiazdowej, uzyskano mnóstwo informacji na temat atmosfer jasnych gor¹cych gwiazd, zbadano widmo komety Halleya, badano kwazary jak równie¿ wykonano obserwacje w UV obiektów znajduj¹cych siê poza nasz¹ galaktyk¹. W 1990 roku umieszczono na orbicie, dzia³aj¹cy do dziœ, wielki teleskop kosmiczny: Hubble Space Telescope (HST). Budowa HST trwa³a dekadê. Pierwsze ustalenia zak³ada³y umieszczenie teleskopu na orbicie ju¿ w 1983 roku, niestety z powodu opóŸnieñ w budowie oraz innych okolicznoœci nast¹pi³o ono dopiero 24 kwietnia 1990 roku. Zaszczytn¹ funkcjê wyniesienia teleskopu na orbitê spe³ni³ prom kosmiczny Discovery. Szczegó³owe informacje na temat HST mo¿na znaleŸæ na stronie: http://hubblesite.org). Niestety, minimalny b³¹d cz³owieka w trakcie budowy spowodowa³ wadê optyki g³ównego zwierciad³a. Szybko jednak uporano siê z tym problemem i w wyniku przeprowadzonej misji serwisowej, polegaj¹cej na za³o¿eniu optyki korekcyjnej, zniwelowano usterkê. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:14 Color profile: Disabled Composite Default screen 146 Marcin Dyrka, Micha³ Pawlikowski, Bogdan Wszo³ek HST by³ zaprojektowany modu³owo, co dawa³o mo¿liwoœæ napraw bie¿¹cych uszkodzeñ, wymiany zu¿ytego sprzêtu na nowy. Dot¹d przeprowadzono cztery misje serwisuj¹ce do teleskopu. Na orbicie ma on pozostaæ do 2009 roku (zaplanowano go na oko³o 20 lat dzia³ania) i jak do tej pory jest urz¹dzeniem, które w najwiêkszym stopniu przyczyni³o siê do poszerzenia wiedzy o Wszechœwiecie. Jego najwiêksze sukcesy to: obserwacje bardzo odleg³ych galaktyk, dostarczenie argumentów za istnieniem czarnych dziur w centrach galaktyk, sprecyzowanie wieku Wszechœwiata, potwierdzenie istnienia br¹zowych kar³ów, zaobserwowanie procesu formowania planet wokó³ m³odych gwiazd z py³owym dyskiem, dostarczenie obserwacji narodzin gwiazd, potwierdzenia istnienia lodowego pierœcienia dooko³a Uk³adu S³onecznego, zarejestrowanie zderzenia komety Shoemaker – Levy 9 z Jowiszem, obserwacji powierzchni Plutona oraz dostarczenie szeregu danych potwierdzaj¹cych teoriê Wielkiego Wybuchu. HST sk³ada siê z tuby o d³ugoœci 15.9 m, w której jest umieszczone zwierciad³o g³ówne o œrednicy 2.4 m. Ca³oœæ jest pokryta wielowarstwow¹ izolacj¹, która zabezpiecza teleskop przed gwa³townymi zmianami temperatury. Po przeciwnej stronie znajduj¹ siê cztery grodzie instrumentów: STIS (ang. Space Telescope Imaging Spectrograph), NICMOS (ang. Near Infrared Camera Multi Object Spectrometer) – spektrometr wykonujàcy obserwacje wyùàcznie w bliskiej podczerwieni, WFPC2 (ang. Wide Field Planetary Camera) – kamera czuùa w zakresie 1150–1100 Å oraz ACS (ang. Advenced Camera for Survays) – kamera przystosowana do robienia przegl¹dów nieba. STIS jest poùàczeniem kamery ze spektrografem, pokrywa szeroki zakres widma, od bliskiej podczerwieni do ultrafioletu (1150–10300Å). Spektrograf rozszczepia úwiatùo zebrane przez teleskop, wiêc mo¿e byæ ono analizowane w celu okreœlenia, jakie w³aœciwoœci ma dane cia³ niebieskie, tj. sk³ad chemiczny, obfitoœæ poszczególnych zwi¹zków, temperatura, prêdkoœæ radialna i rotacyjna oraz pole magnetyczne. Zaopatrzony w koronograf mo¿e blokowaæ œwiat³o pochodz¹ce od jasnych obiektów, w zwi¹zku z czym mo¿e badaæ pobliskie s³abe obiekty. Rys. 1. Schemat budowy HST D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:14 Color profile: Disabled Composite Default screen Teleskop Hubble’a i obserwacje miêdzygwiazdowej moleku³y C2 147 Za pomoc¹ m.in. tego spektrografu przeprowadzone zosta³y obserwacje spektroskopowe gwiazd wczesnych typów widmowych. Wczeœniejsze obserwacje przeprowadzone w œwietle widzialnym dostarczy³y mnóstwa informacji na temat istnienia Miêdzygwiazdowych Pasm Rozmytych (MPR) (np. Herbig, 1975). MPR zosta³y odkryte 85 lat temu i nieustannie s¹ przedmiotem badañ. Niestety, pomimo nieustannych wysi³ków te tajemnicze struktury po dziœ dzieñ nie doczeka³y siê definitywnego okreœlenia i wci¹¿ zastanawiamy siê, co tak naprawdê jest noœnikiem tych struktur (Wszo³ek 2006, Bryndal i Wszo³ek, 2007). W roku 2000 pojawi³y siê istotne argumenty za tym, ¿e Ÿród³em MPR mog¹ byæ ³añcuszki wêglowe C2, C3, C4… (Fulara, 2000). Nadto znaleziono cz¹steczki C2 w ob³okach miêdzygwiazdowych (Kaczmarczyk, 2000). Wa¿nym kierunkiem badañ jawi siê zatem poszukiwanie ewidencji wystêpowania ³añcuszków wêglowych w ob³okach zawieraj¹cych noœniki MPR oraz szukanie korelacji miêdzy natê¿eniami linii MPR i C2. Cz¹steczka C2 ma intensywne przejúcie elektronowe leýàce w ultrafiolecie, w okolicy 2313 Å. Ten zakres spektralny jest dostæpny wyùàcznie z obserwacji pozaatmosferycznych. Interesuj¹cym i daj¹cym siê dokonaæ z u¿yciem obserwacji HST/STIS jest sprawdzenie, czy dla kierunków, gdzie w ob³okach miêdzygwiazdowych wystêpuj¹ noœniki pasm rozmytych, wystêpuj¹ równie¿ cz¹steczki C2. Przeprowadziliœmy analizê w oparciu o dane HST/STIS zgromadzone w archiwum: http://archive. stsci. edu). Pobraliœmy dane w œwietle UV dwunastu poczerwienionych gwiazd, co do których wiedzieliœmy, ¿e w ich widmach optycznych rejestruje siê MPR. Otrzymane pliki by³y zapisane binarnie w standardowym formacie FITS. Dla potrzeb analizy danych i graficznej prezentacji wyników skorzystaliœmy z trzech pakietów oprogramowania: IRAF (ang. Imaging Reduction Analisis Facility), z pomoc¹ którego rozkodowaliœmy dane binarne do formatu ASCII, Program Rewia (autorstwa Jerzego Borkowskiego z Pracowni Astrofizyki Centrum Astronomicznego im. Miko³aja w Toruniu PAN w Toruniu) pos³u¿y³ nam do znormalizowania widm, Pakiet programowy ORIGIN, przy pomocy którego dokonano prezentacji graficznej wyniku. Gdy rozkodowaliœmy dane, okaza³o siê, ¿e dysponujemy wieloma obserwacjami interesuj¹cych nas gwiazd (wiele z nich zosta³o przeprowadzonych w podobnych warunkach). Jednoczeœnie, okaza³o siê, ¿e dane nie zachowuj¹ ca³kiem jednorodnego charakteru. Istniej¹ niezgodnoœci zarówno w doborze zakresów widma, jak i du¿y rozrzut jakoœci widm. Spoœród dwunastu gwiazd, dla których analizowaliœmy dane, w pe³ni satysfakcjonuj¹ce widma uda³o nam siê uzyskaæ tylko dla trzech obiektów: HD27778, HD147933 i HD207198. Skupiaj¹c uwagê na cz¹steczce C2 w rejonie 2313Å, zauwaýyliúmy, ýe czàsteczka C2 wystêpuje w kierunkach ku gwiazdom, których widma optyczne s¹ bogate w MPR, co pokazuje rysunek 2. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:15 Color profile: Disabled Composite Default screen 148 Marcin Dyrka, Micha³ Pawlikowski, Bogdan Wszo³ek Rys. 2. Widma gwiazd (HD) 27778, 147933, 207198 uzyskane w ultrafiolecie przez Hubble Space Telescope. We wszystkich przypadkach wyraŸnie widaæ ca³e sekwensy linii cz¹steczki C2. Liczby podane w nawiasach klamrowych po nazwie gwiazdy zdaj¹ relacjê z tego, o ile przesuniêto widmo gwiazdy wzd³u¿ osi poziomej dla uzyskania zgodnoœci po³o¿eñ linii przynale¿nych do pasma Na rysunku 2 ³atwo zauwa¿yæ 19 linii rotacyjnych cz¹steczki C2 w paúmie wokóù 2313 Å. Uzyskany wynik potwierdza fakt, ýe czàsteczka C2 wystêpuje w tych samych ob³okach, które zawieraj¹ noœniki MPR. Mi³ym zaskoczeniem by³o dla nas, ¿e widma STIS nie tylko pozwoli³y znaleŸæ s³abe linie cz¹steczki C2, ale tak¿e, ¿e jakoœæ tych linii, przynajmniej w prezentowanych przypadkach, jest wspania³a. Pozwala ona np. stwierdziæ, ¿e po drodze do HD207198 istniej¹ co najmniej dwa ob³oki, przemieszczaj¹ce siê wzd³u¿ linii patrzenia z ró¿nymi prêdkoœciami (rozszczepienie dopplerowskie linii). Niestety, dane obserwacyjne spektrografu STIS istniej¹ tylko dla ma³ej próbki gwiazd, w których widmach obserwuje siê MPR. Posiadaj¹c wiêcej danych, moglibyœmy sporz¹dziæ diagramy korelacyjne pomiêdzy natê¿eniami wybranych MPR i natê¿eniami linii C2. Analiza takich diagramów pomog³aby zweryfikowaæ pogl¹dy o zwi¹zkach MPR z ³añcuchami wêglowymi. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:15 Color profile: Disabled Composite Default screen Teleskop Hubble’a i obserwacje miêdzygwiazdowej moleku³y C2 149 Literatura Bryndal K., Wszo³ek B., 2007, Miêdzygwiazdowe pasma rozmyte, w niniejszym tomie. Fulara J., 2000, Pochodzenie rozmytych linii miêdzygwiazdowych, monografia habilitacyjna wydana przez Instytut Fizyki PAN w Warszawie. Herbig G.H., 1975, Astrophys. J., 196, 129. Kaczmarczyk G., 2000, Acta Astronomica, 50, 151. Pawlikowski M., Misja HST i zastosowanie jej rezultatów dla badania molekularnego sk³adu ob³oków miêdzygwiazdowych, praca magisterska w Instytucie Astronomii UJ, Kraków 2005. Wszo³ek B., 2005, Wprowadzenie do astronomii, Wydawnictwo AJD w Czêstochowie. Wszo³ek B., 2006, „Forum M³odych Nauki”, red. Cezary Koz³owski, Wydawnictwo AJD w Czêstochowie, s. 83–88. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:15 Color profile: Disabled Composite Default screen D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:15 Color profile: Disabled Composite Default screen Anna Jura, Bogdan Wszo³ek Badanie poszerzenia dopplerowskiego miêdzygwiazdowych pasm rozmytych Wstêp Tajemnicze pochodzenie tzw. rozmytych pasm miêdzygwiazdowych jest od ponad 80. lat jednym z wa¿niejszych problemów astronomii. Rozmytymi pasmami miêdzygwiazdowymi (MPR) nazywamy widoczne w widmach gwiazd struktury absorpcyjne o rozci¹g³ych profilach i udowodnionym pochodzeniu miêdzygwiazdowym. Po raz pierwszy o tych zagadkowych strukturach absorpcyjnych napisa³a Heger w swojej publikacji z 1922 r. Wówczas zaobserwowa³a ona w widmach niektórych gwiazd wczesnych typów dwie stosunkowo szerokie absorpcyjne linie widmowe o d³ugoœciach fal ok. 5780 Å i 5797 Å (Herbig 1975, Herbig, 1995). Dziêki zastosowaniu nowych technik obserwacyjnych ci¹gle wzrasta liczba zaobserwowanych MPR. Istniej¹ równie¿ s³abe, ale dobrze potwierdzone MPR zaobserwowane po raz pierwszy przez Wszo³ka (Wszo³ek i God³owski, 2003). Obecnie znanych jest oko³o 300 struktur widmowych uwa¿anych, z du¿ym prawdopodobieñstwem, za miêdzygwiazdowe pasma rozmyte. Jednoczeœnie mimo usilnych starañ w celu zidentyfikowania Ÿród³a tych tajemniczych pasm („efektem ubocznym” tych wysi³ków by³o m.in. odkrycie fulerenów) pozostaj¹ one do dziœ spektroskopow¹ zagadk¹. Gdyby uda³o siê j¹ rozwi¹zaæ, przybli¿y³oby nam to zapewne charakter oœrodka miêdzygwiazdowego i pomog³o uœciœliæ niektóre hipotezy dotycz¹ce ewolucji materii w Galaktyce. Najprawdopodobniej noœnikiem MPR nie jest jedna substancja. Wystêpowanie MPR o bardzo ró¿nych kszta³tach profilu oraz brak sta³oœci stosunku intensywnoœci badanych struktur, a tak¿e ich du¿a liczebnoœæ i czasem wzajemne nak³adanie siê na siebie sugeruj¹, ¿e pasma te pochodz¹ od wiêcej ni¿ jednego Ÿród³a. Czêsto uwa¿a siê, ¿e Ÿród³em MPR mo¿e byæ py³ miêdzygwiazdowy, a œciœlej mówi¹c, ziarna py³u o rozmiarach porównywalnych z d³ugoœci¹ fali promieniowania. Struktury absorpcyjne w widzialnym zakresie widma s¹ najprawdopodobniej pochodzenia molekularnego. Wielu naukowców sugeruje, ¿e Ÿród³em MPR mog¹ byæ zwi¹zki z grupy wielopierœcieniowych wêglowodorów aromatycznych. Dotychczasowe osi¹gniêcia astronomicznych obserwacji spektroskopowych po³¹czonych z analizami laboratoryjnymi polegaj¹ g³ównie na udanej identyfikacji niektórych grup atomów, które wystêpuj¹ w moleku³ach wewn¹trz ziaren py³u miêdzygwiazdowego. Coraz czêœciej rozwa¿a siê równie¿ mo¿liwoœæ, ¿e Ÿród³em MPR s¹ skomplikowane cz¹steczki wystêpuj¹ce w fazie gazowej, a nie zestalonej na ziarnach py³u. Analiza profili MPR jest jednym z wa¿niejszych sposobów poszukiwania ich Ÿróde³. Zauwa¿enie skutków zwi¹zanych z efektem Dopplera w pasmach rozmy- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:15 Color profile: Disabled Composite Default screen 152 Anna Jura, Bogdan Wszo³ek tych jest bardzo trudne. Szybkoœci ob³oków miêdzygwiazdowych raczej nie przekraczaj¹ 10–20 km/s, natomiast przesuniêcie dopplerowskie równe szerokoœci profilu przeciêtnego MPR odpowiada szybkoœci >200 km/s. Badanie i pomiary pasm rozmytych w widmach gwiazd przes³oniêtych pojedynczym ob³okiem s¹ bardzo trudne, natomiast wzajemny ruch ob³oków mo¿e poszerzaæ i zniekszta³caæ profile MPR w widmach gwiazd o silniejszym poczerwienieniu. Aby rozstrzygn¹æ, jak du¿y wp³yw na kszta³t pasma ma poszerzanie siê MPR, wywo³ane efektem Dopplera, analizuje siê profile linii atomowych lub jonowych. Najczêœciej wykorzystuje siê do tego celu dublet linii sodu Na I (D1, D2), który zawsze wystêpuje w ob³okach miêdzygwiazdowych. Jednak¿e, aby móc uwzglêdniæ poszerzenie dopplerowskie w pasmach rozmytych na podstawie analizy profili dubletu linii sodu Na I, nale¿a³oby wiedzieæ, czy dynamika ob³oków zawieraj¹cych sód wspó³gra z dynamik¹ ob³oków zawieraj¹cych substancjê powoduj¹c¹ powstawanie MPR. Substancja odpowiedzialna za istnienie MPR mo¿e wystêpowaæ razem z sodem w tych samych ob³okach miêdzygwiazdowych lub tworzyæ odrêbne skupiska materii. W przypadku ³¹cznego wystêpowania sodu i Ÿróde³ pasm rozmytych powinna istnieæ korelacja pomiêdzy poszerzeniem dopplerowskim linii sodu i profili MPR wynikaj¹cym z ruchu ró¿nych ob³oków wzglêdem siebie. Jeœli natomiast sód i Ÿród³a pasm rozmytych wystêpuj¹ w oddzielnych oœrodkach, korelacja taka nie musi zachodziæ. W kontekœcie powy¿szego sensowne by³o zbadanie zwi¹zku pomiêdzy dynamik¹ ob³oków miêdzygwiazdowego sodu a dynamik¹ oœrodka odpowiedzialnego za powstawanie MPR. W tym celu u¿yto do porównañ szerokoœæ po³ówkow¹ linii D1 sodu oraz szerokoœci po³ówkowe silnych struktur absorpcyjnych 5780 Å i 5797 Å. Materia³ obserwacyjny Materia³ obserwacyjny stanowi³y dobrej jakoœci widma gwiazd wczesnych typów widmowych (O, B, A) otrzymane z dwóch ró¿nych stacji badawczych: Canada – France – Hawaii Telescope (CFHT), znajduj¹cego siê na szczycie Mauna Kea na Hawajach (widma 50 gwiazd), oraz z McDonald Obserwatory (McDO) w Teksasie (widma 73 gwiazd) (Wszo³ek i God³owski, 2003). Opracowanie danych Najpierw dokonano przegl¹du wszystkich widm. Do pomiarów szerokoœci po³ówkowej wybrano widma, które by³y dobrej jakoœci w obszarze wystêpowania interesuj¹cych profili. Zaakceptowano 37 widm z CFHT i 38 widm z McDO. Za miarê poszerzenia dopplerowskiego przyjêto szerokoœci po³ówkowe wybranych struktur widmowych – wykonano po trzy niezale¿ne pomiary szerokoœci po³ówkowej pasm rozmytych l 5780 Å i l 5797 Å oraz linii D1 i D2 sodu przy pomocy interaktywnego programu Spektrum autorstwa Sebastiana Freuza. Do opracowania i analizy wyników wykorzystano program Microsoft Excel. Obliczono wartoœci œrednie i odchylenie standardowe œredniej dla ka¿dego przypadku. Wyniki, ³¹cznie z b³êdami pomiarów, dla widm pochodz¹cych z CFHT, przedstawiono w tabeli 1. Podobne wyniki otrzymano dla widm z McDO, ale ich tu nie zamieszczono. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:15 Color profile: Disabled Composite Default screen Badanie poszerzenia dopplerowskiego miêdzygwiazdowych pasm rozmytych 153 Tabela 1. Wyniki pomiarów szerokoœci po³ówkowych profili linii NaI (D1 i D2) oraz pasm rozmytych l 5780 Å i l 5797 Å. W kolumnie pierwszej podano numery katalogowe (HD) badanych gwiazd. Litera „c” oznacza, ¿e obserwacji dokonano przy pomocy CFHT. W kolumnach nastêpnych podano szerokoœci po³ówkowe i ich b³êdy dla wyszczególnionych linii D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:15 Color profile: Disabled Composite Default screen 154 Anna Jura, Bogdan Wszo³ek Odchylenie standardowe, traktowane tu jako b³¹d pomiaru, okaza³o siê niewielkie, ale ró¿nice w szerokoœciach po³ówkowych dla dwóch ró¿nych widm tej samej gwiazdy wykonanych w tym samym obserwatorium czasem by³y wiêksze, a wykonanych w obu stacjach badawczych (jedno widmo pochodz¹ce z CFHT, a drugie z McDO) jeszcze wiêksze. Rozbie¿noœæ wyników dla l 5797 Å (dla widm tej samej gwiazdy pochodz¹cych z ró¿nych Ÿróde³) mo¿na wyt³umaczyæ nak³adaj¹c¹ siê na profil g³ówny struktur¹ dodatkow¹, która czasem schodzi poni¿ej po³owy, a czasem nie dochodzi do po³owy g³êbokoœci profilu. Na podstawie otrzymanych wyników wykonano diagramy korelacyjne. Wykresy 1–4 przedstawiaj¹ relacje pomiêdzy szerokoœciami po³ówkowymi badanych profili, tak dla danych CFHT, jak i McDO. Rys. 1. Diagram korelacyjny pomiêdzy szerokoœciami po³ówkowymi badanych linii (CFHT). Szerokoœci podano w angstremach Rys. 3. Jak opis do rys. 1 D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:16 Rys. 2. Jak opis do rys. 1, tylko dla McDO Rys. 4. Jak opis do rys. 2 Color profile: Disabled Composite Default screen Badanie poszerzenia dopplerowskiego miêdzygwiazdowych pasm rozmytych 155 Na rysunkach 5 i 6 pokazano diagramy korelacyjne dla rozwa¿anych pasm. Rys. 5. Diagram korelacyjny pomiêdzy szerokoœciami po³ówkowymi pasm 5780 i 5797 Å dla danych CFHT Rys. 6. Jak opis do rys. 5, tylko dla danych McDO Okazuje siê, ¿e wykresy przedstawiaj¹ce relacje dla widm otrzymanych z CFHT znacznie siê ró¿ni¹ od wykresów tych samych zale¿noœci dla widm z McDO. Wydaje siê, ¿e spoœród relacji HWl5780(HWD1), HWl5780(HWl5797) i HWl5797(HWD1) tylko szerokoœæ po³ówkowa l5797 Å wykazuje s³ab¹ zale¿noœæ od szerokoœci po³ówkowej linii D1 (dla danych z obu Ÿróde³). Dyskusja otrzymanych wyników Z otrzymanych wykresów wynika, ¿e szerokoœci po³ówkowe linii D1 i pasma l5780 Å oraz pasm l5780 i l5797 Å nie s¹ skorelowane wzajemnie. Mo¿na mówiæ jedynie o s³abej korelacji pomiêdzy HWD1 i HW l5797Å (oczywiœcie nie œwiadczy to o tym, ¿e z ca³¹ pewnoœci¹ faktyczna korelacja w którymœ z tych przypadków nie istnieje). Brak korelacji miêdzy HWl5780 i HWl5797 mo¿e wynikaæ z nastêpuj¹cych powodów: 1) b³êdy aparatury i metody pomiarów, 2) pasma l5780 Å i l5797 Å nale¿¹ do ró¿nych rodzin MPR, tzn. wywo³uj¹ je inne substancje, wystêpuj¹ce oddzielnie, w odrêbnych ob³okach poruszaj¹cych siê z ró¿nymi prêdkoœciami radialnymi. Ad. 1) Oczywiœcie nie da siê wykluczyæ na pewno takiej ewentualnoœci. Niemniej jednak zastanawiaj¹ce jest to, ¿e nie chodzi tutaj o kilka punktów, które „odstaj¹” od reszty, ale o ca³oœciowy „chaos”. Poza tym rezultaty takie otrzymano na podstawie materia³u obserwacyjnego z ka¿dego z dwóch niezale¿nych Ÿróde³. Ad. 2) Wydaje siê, ¿e ta mo¿liwoœæ jest du¿o bardziej prawdopodobna. Wynika z tego, ¿e nale¿a³oby oddzielnie poszukiwaæ noœników pasm l5780 Å i l5797 Å jako dwóch ró¿nych substancji. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:16 Color profile: Disabled Composite Default screen 156 Anna Jura, Bogdan Wszo³ek Na wykresach przedstawiaj¹cych zale¿noœæ miêdzy szerokoœci¹ po³ówkow¹ badanych pasm rozmytych a szerokoœci¹ po³ówkow¹ linii D1 sodu ³atwo zauwa¿yæ, ¿e rozrzut szerokoœci po³ówkowej linii sodu znacznie przewy¿sza rozrzut szerokoœci po³ówkowych badanych MPR. Fakt ten mo¿na zinterpretowaæ nastêpuj¹co: substancja odpowiedzialna za powstawanie MPR wystêpuje w ob³okach w postaci drobin znacznie masywniejszych ni¿ atomy sodu. Termiczna sk³adowa poszerzenia dopplerowskiego dla tych drobin jest znacznie mniejsza ni¿ dla atomów sodu. Jeœli chodzi o zaburzenie kszta³tu profili pasm rozmytych efektem Dopplera, to jest ono w œwietle powy¿szego znikome, zw³aszcza wtedy, gdy linie sodu s¹ w¹skie. Mo¿na zatem badaæ kszta³ty profili MPR w widmach wysokiej jakoœci i oczekiwaæ ich podobieñstwa z profilami ewentualnych laboratoryjnych analogonów substancji odpowiedzialnej za powstawanie tych tajemniczych pasm. Literatura Herbig, G.H., 1975, ApJ, 196, 129. Herbig, G.H., 1995, Review, Annual of Astronomy and Astrophysics 33, 19. Wszo³ek B., God³owski W., 2003, Mon. Not. R. Astron. Soc., 338, 990. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:16 Color profile: Disabled Composite Default screen Agata Ko³odziejczyk Orkiestra genów pod batut¹ matki Ziemi Pomiar czasu intrygowa³ ludzkoœæ ju¿ w staro¿ytnoœci. Zapocz¹tkowany by³ on przez astronomiczne obserwacje po³o¿eñ S³oñca, gwiazd i Ksiê¿yca. Bazuj¹c na fundamentach astronomii, rozwiniêto fizyczne metody do okreœlania up³ywaj¹cych minut. Zalicza siê tu miêdzy innymi szybkoœæ spalania ³uczywek, œwiec, przesypywania piasku w klepsydrach, wycieku wody z naczyñ czy przelewania rtêci. Stosowany obecnie mechaniczny pomiar czasu zdaje siê ustêpowaæ mechanizmom opartym na elektronice i atomistyce. Odnosi siê wra¿enie, ¿e ludzkoœæ w pe³ni zaw³adnê³a wymiarem czasowym. Up³ywaj¹ce sekundy z wysok¹ precyzj¹ przeliczane s¹ na pieni¹dze i miejsca na metach. A ponoæ „szczêœliwi czasu nie licz¹”. To powiedzenie kryje w sobie g³êbok¹ prawdê, siêgaj¹c¹ pocz¹tków ¿ycia na naszej planecie. Wszystkie bowiem organizmy ¿ywe maj¹ zdolnoœæ odczuwania up³ywaj¹cego czasu dziêki obecnoœci biologicznych mechanizmów pomiarowych. Z pewnoœci¹ nikogo nie dziwi fakt, ¿e w ci¹gu dnia kwiaty siê otwieraj¹, a na noc sk³adaj¹ p³atki korony. Oczywistym zjawiskiem zdaje siê równie¿ spadanie liœci jesieni¹ i zielenienie drzew na wiosnê. To, ¿e niedŸwiedzie przesypiaj¹ ca³¹ zimê, a ptaki odlatuj¹ do ciep³ych krajów, wie nawet dziecko. Takich przyk³adów, gdzie natura zsynchronizowana jest ze œwiat³em s³onecznym, jest bardzo wiele. Choæ ju¿ w staro¿ytnoœci cz³owiek nada³ S³oñcu wyj¹tkowe znaczenie, podnosz¹c je do rangi bóstwa, dopiero w XVII wieku mo¿liwe by³o t³umaczenie owej harmonii pomiêdzy najbli¿sz¹ gwiazd¹ a cywilizacjami ¿ycia ziemskiego. Si³¹ napêdow¹ harmonizacji procesów ¿yciowych, takich jak aktywnoœæ, spoczynek, od¿ywianie czy rozmna¿anie, jest podstawowa rytmika Ziemi, czyli jej ruch wirowy wokó³ w³asnej osi i ruch obiegowy wokó³ S³oñca. Efektem ruchu wirowego s¹ nastêpuj¹ce po sobie dzieñ i noc, ruchu obiegowego natomiast wystêpowanie pór roku. To w³aœnie ruch Ziemi po orbicie nadaje rytm procesom biologicznym u wiêkszoœci ¿ywych organizmów. W 1729 r. Jean Jacques d’Ortous de Mairan zaobserwowa³, ¿e liœcie heliotropu europejskiego (Heliotropum europaenum) otwieraj¹ siê w ci¹gu dnia, a zamykaj¹ w nocy, nawet w warunkach ca³kowitej ciemnoœci. Jasno wynika³o, ¿e roœlina pomimo braku S³oñca wie, kiedy jest dzieñ, a kiedy noc, jakby by³a sterowana nieznanym mechanizmem. Zjawisko to by³o na tyle fascynuj¹ce, ¿e z nauk biologicznych wy³oni³a siê nowa dziedzina zwana chronobiologi¹ (z greckiego: chronos = czas), a wewnêtrzny czasomierz zauwa¿ony u heliotropu nazwany zosta³ zegarem biologicznym (Sadowski, 2003). Dwadzieœcia lat po odkryciu de Mairana szwedzki botanik Karol Linneusz na pod- D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:16 Color profile: Disabled Composite Default screen 158 Agata Ko³odziejczyk stawie empirycznych danych zestawi³ z ró¿nych gatunków kwiatów barwne zegary dla poszczególnych pór roku (za wyj¹tkiem zimy). Dzia³a³y one na nieznanej Linneuszowi zasadzie otwierania siê i zamykania kwiatów danego gatunku o charakterystycznych porach dnia, nawet podczas chmurnych dni (ryc. 1). Po dziœ dzieñ takie zegary zdobi¹ ekskluzywne ogrody œwiata. Stanowi¹ one pracoch³onn¹ alternatywê dla zegarów s³onecznych. Ryc. 1. Zegar kwiatowy opublikowany przez Linneusza w 1751 r. Na tarczy zegara przedstawiono 12 godzin od 6.00 do 18.00: 6 pierwszych godzin odpowiada otwieraniu siê kwiatów charakterystycznych gatunków roœlin (1–6), 6 kolejnych godzin reprezentuje gatunki zamykaj¹ce swoje kwiaty (7–12) Wraz z rozwojem biologii molekularnej, zw³aszcza genetyki, by³o mo¿liwe odkrycie podstawowych elementów zegara biologicznego. W 1971 roku Konopka i Benzer odkryli u muszki owocowej pierwszy gen zegara biologicznego zwany period. W dzisiejszych czasach odkryto ca³¹ orkiestrê genów zegara biologicznego stanowi¹c¹ ko³a zêbate skomplikowanego mechanizmu biochemicznych zale¿noœci. Dzia³aj¹ one na zasadzie wzajemnych sprzê¿eñ zwrotnych, np.: jeden z genów zegara (nazwijmy go gen X) uaktywnia siê pod wp³ywem impulsu œwietlnego. Nastêpuje gromadzenie siê w komórce du¿ej iloœci bia³ka genu X. Bia³ko to z kolei aktywizuje inny gen zegara (gen Y). Obecnoœæ bia³ka genu Y w komórce D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:16 Color profile: Disabled Composite Default screen Orkiestra genów pod batut¹ matki Ziemi 159 blokuje gen X. W ten sposób istnieje ca³y szereg sprzê¿eñ zarówno dodatnich, jak i ujemnych, wielokrotnie niezale¿nych od bodŸców zewnêtrznych. Choæ ci¹gle nie wszystkie s¹ rozpoznane. Pewne jest, ¿e praca zazêbiaj¹cych siê genów przenoszona jest na ruch wskazówek, jakimi s¹ obserwowalne rytmy procesów ¿yciowych. Co ciekawe, te same geny zegara biologicznego wystêpuj¹ u wielu gatunków, poczynaj¹c od roœlin, a koñcz¹c na cz³owieku. Œwiadczy to o wysokiej konserwatywnoœci ewolucyjnej mechanizmu rytmiki czynnoœci biologicznych. Znaj¹c geny zegara, zaczêto lokalizowaæ miejsca ich wystêpowania w tkankach ró¿nych zwierz¹t i roœlin. U cz³owieka zegar biologiczny znajduje siê w j¹drach nadskrzy¿owaniowych w mózgu (Zawilska i Nowak, 2002). Przestawiaj¹c wskazówki domowych zegarów z czasu zimowego na letni, albo odwrotnie przez kilka dni odczuwa siê „stary czas”. Dzieje siê tak dlatego, ¿e wewnêtrzny zegar biologiczny dostraja siê do nowych warunków nie tak szybko, jak siê to ma w przypadku zegarków mechanicznych lub elektronicznych. Istnieje kilka czynników przestawiaj¹cych wskazówki zegara biologicznego. Czynniki te zwane s¹ synchronizatorami zegara albo dawcami czasu. Najsilniejszym synchronizatorem jest œwiat³o, zw³aszcza wysokoenergetyczne, krótkofalowe. W warunkach naturalnych S³oñce jest g³ównym jego Ÿród³em, a w warunkach sztucznych – œwietlówki o du¿ej mocy. Promieniowanie œwietlne indukuje ca³y szereg rytmów oko³odobowych, takich jak: cykliczne zmiany ciœnienia krwi, aktywnoœæ fizyczn¹, wydalanie moczu, liczbê limfocytów we krwi, cykle snu i czuwania, temperaturê cia³a, wydajnoœæ umys³ow¹ oraz wiele innych (Ishida i in. 1999). Wskutek zmiany k¹ta oœwietlenia Ziemi przez S³oñce w ci¹gu roku generowane s¹ rytmy oko³oroczne. Wyró¿niæ tu mo¿na miêdzy innymi okresy rozrodcze zwierz¹t dzikich i udomowionych oraz rytm wegetacji roœlin. U cz³owieka na skutek niedoboru promieni s³onecznych w okresie zimowym w Skandynawii wiele ludzi cierpi na depresjê sezonow¹. Z pomoc¹ idzie szeroko stosowana fototerapia, która jest dotychczas najlepsz¹ metod¹ leczenia tego zaburzenia psychiki. Œwiat³o s³oneczne wp³ywa na oko³odobowe i oko³oroczne fluktuacje czynników klimatycznych, jak pole magnetyczne Ziemi, jonizacja atmosfery, ciœnienie atmosferyczne. Wiele zwierz¹t synchronizuje rytmy bezpoœrednio do tych czynników, przyk³adowo przez detekcjê temperatury lub wilgotnoœci gadów i p³azów. Doœæ tajemniczymi, ale bezsprzecznymi, synchronizatorami s¹ œwiat³o Ksiê¿yca oraz zró¿nicowane p³ywy morskie wywo³ane jego przyci¹ganiem grawitacyjnym. Wywo³uj¹ one tak zwane rytmy lunarne. Organizmy ¿yj¹ce w strefie p³ywów synchronicznie z rytmik¹ ksiê¿ycow¹ odnawiaj¹ muszle, zmieniaj¹ ubarwienie i cyklicznie sk³adaj¹ jaja (Rao, 1954). Sugeruje siê tak¿e, ¿e cykl ksiê¿ycowy wp³ywa na poziom melatoniny i steroidów u owadów, ryb, ptaków i ssaków. Cykliczne zaœ zmiany hormonów p³ciowych odpowiadaj¹ za rytmikê p³odnoœci, np. u kobiet (Zimecki, 2006). D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:17 Color profile: Disabled Composite Default screen 160 Agata Ko³odziejczyk Trudnoœci w obserwacji wp³ywów S³oñca i Ksiê¿yca na zegary biologiczne wywo³ane s¹ trudnoœci¹ w eliminacji czynników socjalnych zwi¹zanych z interakcjami spo³ecznymi. Czynniki socjalne to ostatni rodzaj dawcy czasu. O ile w przypadku organizmów ¿yj¹cych w naturalnych warunkach czynniki socjalne s¹ œciœle skorelowane z warunkami œwietlnymi, o tyle cz³owiek ma wiêksz¹ swobodê przez korzystanie z elektrycznoœci i innych dóbr, jakie niesie ze sob¹ postêp cywilizacji. Swoboda ta nierzadko prowadzi do zag³uszenia naturalnej rytmiki zegara biologicznego, doprowadzaj¹c konsekwentnie do wielu chorób. Skutkiem nieregularnego chodzenia spaæ mo¿e staæ siê bezsennoœæ, a nieregularnego jedzenia, tycie i inne zaburzenia w przemianie materii. Z tego wzglêdu harmonia pracy zegara biologicznego z rytmik¹ ziemsk¹ ma szczególne znaczenie. Zwracaj¹c uwagê na fakt, ¿e ewolucja ¿ycia nieoderwalnie skorelowana by³a z rytmami ziemskimi, prawid³owe funkcjonowanie naszych zegarów biologicznych prowadzi do odnalezienia odwiecznej harmonii z natur¹. W dzisiejszych czasach zagadnienia zwi¹zane z rytmami biologicznymi s¹ szeroko studiowane. Opracowuje siê miêdzy innymi techniki efektywnego uczenia, racjonalnego od¿ywiania, czy nawet przyjmowania leków lub operowania pacjentów. A wszystko to w œcis³ej korelacji z rytmami biologicznymi. Dopóki „Ziemia toczy swój garb uroczy”, naturalne rytmy biologiczne bêd¹ siê utrzymywa³y bez wzglêdu na postêp cywilizacyjny. Warto wiêc nauczyæ siê odczytywaæ po³o¿enia wskazówek w³asnego zegara. Szczêœliwi czasu nie licz¹, ale ¿yj¹ z nim w zgodzie. Literatura Ishida N., Kaneko M., Allada R., 1999, Biological clocks, Proc. Natl. Acad. Sci. USA vol. 96, pp. 8819–8820. Rao K.P., 1954, Biological Bulletin 106, 357–359. Sadowski B., 2003; Biologiczne mechanizmy zachowania siê ludzi i zwierz¹t, Wydawnictwo Naukowe PWN. Zawilska J.B., Nowak J.Z., 2002; Rytmika oko³odobowa i zegar biologiczny, www.sen.viamedica.pl, t. 2, nr 4, 127–136). Zimecki M., 2006, The lunar cycle: effects and animal behavior and physiology, www.phmd.pl. D:\!!!_PRACA\zc33\Ziemia_Czestochowska_33.vp 18 maja 2007 12:05:17