Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 3
Transkrypt
Przeczytaj/pobierz Świat Biznesu nr 3
marzec - kwiecień 2012 · nr 3-4 [124-125] Perły Biznesu 2011 Monika Pyszkowska Inwestycje Erbudu marzec - kwiecień 2012 1 Polska Fundacja Przedsiębiorczości Partner Główny „Pereł Biznesu 2011” gratuluje laureatom „Jako dwukrotna laureatka konkursu szczególnie pragnę pogratulować tegorocznym zwycięzcom. Wierzę w potencjał naszego regionu i zapraszam do współpracy z Polską Fundacją Przedsiębiorczości” dr Barbara Bartkowiak Prezes Zarządu PFP Polska Fundacja Przedsiębiorczości (PFP) jest wiodącą instytucją otoczenia biznesu wspierającą rozwój mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Fundacja oferuje pełen zakres instrumentów finansowych, w tym pożyczki na działalność obrotową i inwestycyjną, finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć oraz szkolenia i specjalistyczne doradztwo. Fundacja oferuje : - pożyczki ze szczególnym uwzględnieniem środków w ramach Inicjatywy JEREMIE - poręczenia, - finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć w ramach: - funduszu kapitału zalążkowego POMERANUS SEED, - funduszu kapitału podwyższonego ryzyka, - sieci aniołów biznesu AMBER (inwestorów prywatnych), - szkolenia, doradztwo oraz coaching. Polska Fundacja Przedsiębiorczości ul. Monte Cassino 32, 70-466 Szczecin tel. 91 312 92 16, faks 91 312 92 01 2 , www.pfp.com.pl e-mail:[email protected] marzec - kwiecień 2012 Od wydawcy Włodzimierz Abkowicz Marzec - Kwiecień 2012 · nr 3-4 [124-125] Adres redakcji Świat Biznesu pl. Hołdu Pruskiego 8 70-550 Szczecin tel. 91/4429275 fax 91/8854803 [email protected] Redaktor naczelny Włodzimierz Abkowicz tel. 91/4429275 Zespół redakcyjny Michał Abkowicz Łucja Pawłowska Magdalena Szczepkowska Mirosław Winconek Stali felietoniści Stanisław Flejterski Wojciech Olejniczak Aneta Zelek Skład kolumn Monika Gerlicka Vemo Design tel. 603557311 [email protected] Druk i naświetlanie „Rex-Druk”, ul. Dębogórska 34 71-717 Szczecin tel. 91/4281111 Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo opracowania redakcyjnego tekstów przyjętych do druku Redakcja nie odpowiada za merytoryczną treść reklam, ogłoszeń Na okładce: Laureaci Pereł Biznesu 2011. W dolnym rzędzie od lewej: Agnieszka Nykiel-Bobala (żona laureata Krzysztofa Bobali), Halina Milewska (w zastępstwie laureata Janusza Zalewskiego), Monika Pyszkowska, Dorota Sękowska-Przewłocka i Małgorzata Lis. W górnym rzędzie: Prof. Artur Bartkowiak, Grzegorz Krzywicki, Paweł Szynkaruk, Wojciech Naruć i Grzegorz Fujarski. Fot. Włodzimierz Piątek marzec - kwiecień 2012 i tekstów sponsorowanych „Świat Biznesu” w Internecie: www.swiatbiznesu.com s. 6 forum Perły zabłysły w Novotelu Kapituła złożona z naukowców i publicystów gospodarczych wybrała dwie najważniejsze Perły Biznesu oraz osiem wyróżnień. Statuetki w kształcie mankietów z perłowymi spinkami w szczecińskim hotelu Novotel Centrum odebrali Grzegorz Krzywicki, dyrektor szczecińskiego oddziału giełdowej firmy Erbud SA za dynamiczny wzrost inwestycji w Szczecinie w kategorii Wydarzenie Gospodarcze 2011, oraz Monika Pyszkowska, dyrektor Galerii Handlowej Kaskada w kategorii Osobowość Biznesu 2011. Koktajl biznesowy s. 22 Świński scenariusz s. 26 Marka Twaina pogłoski o… s. 27 Naprawdę jaka(i) jesteś? s. 28 Karuzela kadrowa Odświeżanie wizerunku s. 29 Nietoperz skradł serca publiczności s. 32 Z Krymu w szeroki świat s. 33 Rotarianie i jazz s. 34 Bankiety i… romantyczne kolacje s. 35 Transgraniczny golf s. 36 Emerytura pod pełnymi żaglami s. 38 Tym razem w koktajlu mieszamy: inwestycję koncernu Tognum w Stargardzie, 19. Targi Nieruchomości, 21. Międzynarodowe Targi Bud-Gryf i Energia, seminarium Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu pt. „Przetrwać dekoniunkturę”. Biznes bez iluzji Anety Zelek region i gospodarka Członek Północnej Izby Gospodarczej s. 4 „Świat Biznesu”rozmawia z Michałem M. Lisieckim, prezesem zarządu Platformy Mediowej Point Group SA felieton ul. Cukrowa 45-5 71-004 Szczecin tel. 91/8854804 fax 91/8854803 Media mnie zawsze kręciły Rozważania na czasie Stanisława Flejterskiego Na pytania z naszego kwestionariusza odpowiadają Beata Styś, prezes spółki BWG Ebit i Maciej Borowy, dyrektor agencji reklamowej Bautterfly. s. 30 „Świat Biznesu” rozmawia z Angeliką Rabizo, dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie. Romanse, zdrady, bale, przebieranki i intrygi, piękne stroje, zabawne dialogi, a wszystko do ponadczasowej muzyki Johanna Straussa - „Zemsta nietoperza” w Operze na Zamku oczarowała szczecińską publiczność. Od kilku dni w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie otwarta jest wystawa „Karaj jołłary - karaimskie drogi”, która prezentuje fotografie pochodzące z domowych archiwów karaimskich rodzin z Polski, Litwy i Francji. Dobroczynną zabawę karnawałową zorganizował w Teatrze Polskim Rotary Club Szczecin. Statek Ładoga to wizytówka Szczecina. Łajba zacumowana przy Wałach Chrobrego słynie z dobrej kuchni (Restauracja Rosyjska) oraz morskich klimatów (Restauracja Tawerna). Ale to niejedyne atrakcje, które proponuje swoim klientom Polsteam Żegluga Szczecińska. „Świat Biznesu” rozmawia ze Sławomirem Pińskim, dyrektorem pola golfowego Binowo Park Golf Club. Firma Mariana Preissa, znanego czytelnikom„Świata Biznesu”m.in. jako wykonawca statuetek Pereł Biznesu, ma za sobą kolejny udany rok. Sam twórca snuje już natomiast plany dotyczące aktywnej emerytury. 3 personalia Jak co roku o tej porze wiele miejsca na naszych łamach przeznaczyliśmy na relację z gali wręczenia Pereł Biznesu, nagród gospodarczych przyznawanych przez „Świat Biznesu”. Kapituła złożona z naukowców oraz publicystów gospodarczych przyznała dwie główne nagrody i osiem wyróżnień wyłaniając laureatów w kategorii Wydarzenie Gospodarcze i Osobowość Biznesu spośród 43 zgłoszonych kandydatur. Na pewno naszych Czytelników zainteresuje rozmowa z Michałem Lisieckim, wydawcą znanych tytułów prasowych i twórcą giełdowego koncernu - Platformy Mediowej Point Group absolwentem Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu. Nasz rozmówca opowiada o swojej drodze życiowej, biznesie kreatywnym, kulisach rozstania z Tomaszem Lisem, a także bez sentymentów określa miejsce Szczecina na mapie gospodarczej Polski i Europy. Zachęcamy też do zapoznania się ze „świńską” prognozą prof. Anety Zelek, która w swoim felietonie ekonomicznym przewiduje nadejście ciężkich czasów dla polskiej gospodarki powołując się na analogie do gospodarek Europy Południowej. Proponujemy wreszcie na koniec w ramach odrobiny relaksu zapoznać się z nowymi propozycjami Binowo Park Golf Club i ukończyć kurs Zielonej Karty, do czego namawia nas na naszych łamach Sławomir Piński, dyrektor pola w Binowie. Wydawca ABKOWICZ PRESS styl życia Szanowni Czytelnicy! rozmowa numeru W numerze Media mnie zawsze kręciły „Świat Biznesu” rozmawia z Michałem M. Lisieckim, prezesem zarządu Platformy Mediowej Point Group SA r o z m o w a n u m e r u W dwa ognie Michał M. Lisiecki - wydawca, menedżer, przedsiębiorca, ekspert rynku mediów i komunikacji marketingowej. Rocznik 1976. Pierwszą firmę założył w wieku 16 lat. Absolwent Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, Uniwersytetu Szczecińskiego oraz kursów menedżerskich Harvard Business School. Założyciel i prezes Platformy Mediowej Point Group. Karierę zaczynał w 1997 r. od start-up’u wydającego magazyn studencki. W 2006 r. kupił po funduszu inwestycyjnym Barrings magazyn MACHINA, a w 2007 od grupy Hachette Filipacchi - miesięcznik FILM. W 2006 r. wprowadził spółkę na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. Pod koniec 2009 r. PMPG kupiła tygodnik WPROST. Przeprowadzony przez PMPG relaunch tego tytułu doczekał się m.in. wyróżnienia w wydaniu tematycznym „Media & Marketing Polska” - „Wydawcy 2011”. W 2011 r. PMPG uzyskała również licencję na wydanie polskiej edycji magazynu Bloomberg Businessweek. 4 - Zapytajmy na początek o pana drogę życiową. Zaczynał pan od magazynu studenckiego „Dlaczego?”. Dziś jest pan prezesem spółki giełdowej, wydawcą opiniotwórczego tygodnika „Wprost” i pomysłodawcą kilku innych projektów medialnych. Jak wspomina pan swoje pierwsze kroki w biznesie? - Start był prosty. Prof. Wojciech Olejniczak, rektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, namawiał nas, swoich studentów, do rozkręcania biznesów, obiecując pomoc. Wykorzystałem tę deklarację i, mając pomysł, poprosiłem o wsparcie. To był 1996 r. i wówczas nie było jeszcze na uczelniach inkubatorów przedsiębiorczości. Nawiasem mówiąc, niedawno otwierałem taki inkubator w Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu. Kiedy człowiek bierze się za biznes, mając w kieszeni niewiele pieniędzy, szkoda jest je wydawać na drukarkę, komputer czy biurko. Na szczęście te rzeczy dała mi uczelnia. W ten sposób moje skromne oszczędności mogłem zainwestować w pomysł. Za to wsparcie, tak ważne na początku, panu rektorowi należą się słowa podziękowania. Media tak naprawdę zawsze mnie kręciły. Na studiach bardzo dużo czytałem. Chętnie też uczestniczyłem w spotkaniach z wydawcami i dziennikarzami, m.in. Janem Bazylem Lipszycem z „Businessman Magazine” czy Markiem Królem z tygodnika „Wprost”. Z kolei gdy jako student pierwszego roku w Londynie robiłem to, co robi dziś wielu Polaków, czyli podawałem do stołu i myłem okna wieżowców, dotarłem do biografii Ruperta Murdocha. Opowieść o tym, jak młody Australijczyk podbił pół świata i zbudował koncern medialny, zafascynowała mnie bez reszty. Odpowiedź zaś na pytanie: skąd wziąć pieniądze na biznes, znalazłem w biografii Richarda Bransona, który jako student założył gazetę studencką, a potem zbudował Virgin Group. - I postanowił pan przenieść to na polskie podwórko. - Pojechałem do redakcji tygodnika „Wprost”, by zobaczyć, jak wydaje się gazetę i jak działa biuro reklamy. Na pytanie, ile mam pieniędzy, że pcham się w ten biznes, odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że 2 tys. dolarów. Usłyszałem, że za to nie uda się zrobić gazety, trzeba mieć co najmniej 2 mln dolarów. Moja dziura budżetowa wynosiła więc 1 mln 998 tys. dolarów. Mimo to postanowiłem zrealizować swój pomysł. Wystartowałem z pismem akademickim. Okazało się, że na sentymencie studenckim można zrobić wiele pozytywnych rzeczy. Namawialiśmy firmy, by inwestowały w tę inicjatywę. Nie było łatwo, ale jako student miałem ten atut, że mogłem ponieść większe ryzyko niż każdy trzeźwo myślący człowiek, mający dom, rodzinę i dzieci. Młody człowiek zawsze może wrócić do rodzinnego domu, posypać głowę popiołem i powiedzieć, że potrzebuje pomocy. Brak świadomości biznesowej pozwala w tym wieku skoczyć do głębokiej wody. Ja miałem tę odwagę i potrafiłem wytrzymać ciśnienie. Redakcja „Dlaczego?” długo mieściła się w Szczecinie. W pewnym momencie okazało się jednak, że za same rachunki telefoniczne do Warszawy można wynająć w stolicy biuro. I tak też zrobiłem. Gazeta nie była zbyt dochodowa, ale potraktowałem ją jako dźwignię, przy której zbudowałem grupę firm działających w usługach, marketingu i reklamie. W następnych latach, korzystając z sytuacji na rynku wydawniczym, udało mi się kupić miesięczniki „Machina” i „Film”. Gdy zaś trudny rynek dopadł tygodnik „Wprost” - po sześciu nieudanych próbach - kupiłem i ten tytuł. Tytuł, do którego miałem sentyment od czasów studenckich. - Co poza lekturą dobrych biografii przydaje się w biznesie? - Pierwszą swoją działalność gospodarczą zarejestrowałem jeszcze w liceum. Taki wczesny start powoduje, że człowiek nie ma barier i nie daje wcisnąć się w schematy. Wtedy ma się dużą wyobraźnię i odwagę. Jeśli jednak ktoś startuje w biznesie w późniejszym wieku, musi go budować w oparciu o wiedzę, a nie tylko o intuicję. W obu jednak przypadkach ważna jest kreatywność, cierpliwość oraz konsekwencja, bo w biznesie prawie zawsze wiatr dmucha w oczy, a trzeba iść do przodu. Biznes przypomina trochę grę w lotto. Są wielkie projekty jak Google, Facebook czy Microsoft, które były dla swoich twórców jak trafienie szóstki. Ale większość biznesów przypomina raczej stale trafianą trójkę - na następny kupon starczy. - Nie sposób w rozmowie z wydawcą „Wprost” nie zapytać o pańskie pożegnanie z Tomaszem Lisem. - Tygodnik „Wprost”, kiedy go kupiliśmy, był w złej kondycji. Medioznawcy i konkurencja nie dawali nam żadnych szans. Trzeba było rewolucji, by pismo odżyło. Pomysł, żeby zatrudnić Tomasza Lisa, miałem jeszcze przed zakupem tygodnika. Tomek, jako naczelny, w okresie 22 miesięcy wykonał świetną robotę. Była to bardzo ciekawa, ale i trudna współpraca z człowiekiem, którego nie byli w stanie okiełznać poprzedni pracodawcy - tuzy biznesu mediowego: Mariusz Walter i Zygmunt Solorz. W redakcji Tomek uznawał zasadę chińskiego muru, oddzielającego biuro reklamy od redakcji. I taki ma być tygodnik opinii. Nie można w nim kupić sobie tekstu. Ten fundament zachwiał się jednak, gdy postanowił utworzyć swój portal. W pewnym momencie standardy biznesowe i etyczne zostały złamane i myślę, że stało się to z pełną premedytacją ze strony marzec - kwiecień 2012 Lisa. W tej sytuacji nie mogłem się zastanawiać, czy pozwolić na dalszą współpracę. Parafrazując Marka Siwca, który powiedział, że Lisa wyrzucono po chamsku, jak pijanego palacza z kotłowni, powiem tak: Tomek pijany nie był, ale zaczął handlować nie swoim węglem. Dziś „Wprost” ma nowego, bardzo doświadczonego naczelnego Michała Kobosko i praktycznie cały nowy zespół dziennikarski. - Jak ocenia pan przyszłość mediów w Polsce? - Wśród wydawców widać dosyć nerwową sytuację. Zmieniają częstotliwość wydawniczą, ceny, jakość papieru. A to znaczy, że w budżetach jest ciasno i trzeba się gimnastykować. Niewątpliwie nadchodzi schyłek prasy papierowej. Wydawcy muszą się oderwać od tego nośnika i znaleźć nowe miejsca wytwarzania i sprzedaży informacji. Oraz nowe sposoby ich sprzedawania. Drogę wytyczył Steve Jobs. I nią wszyscy podążamy. Jednym się to uda, innym nie. - Proszę nam zdradzić teraz, jakie są pana cele biznesowe? - Media to jest to, co fascynuje mnie najbardziej. Wielokrotnie kusiły mnie tabloidy - maszynki do robienia pieniędzy. Jednak wymyślanie historii o tym, że w górę Odry płynie wieloryb, nie jest zajęciem specjalnie twórczym. Zostanę jednak przy mediach jakościowych. Marzy mi się zrobienie projektu na skalę europejską, jeżeli nie globalną. Niewątpliwie nowe media to umożliwiają. Przyglądamy się m.in. rynkowi telewizyjnemu. Stawiam zatem na jakość, telewizję i nowe media. - Może jakiś konkret? - Pracujemy nad projektem, który być może będzie miał wpływ na polską rzeczywistość. Chcemy stwo- marzec - kwiecień 2012 rzyć think tank tygodnika „Wprost”, prawdopodobnie w partnerstwie z uniwersytetem George’a Sorosa w Budapeszcie. Think tank ma skupiać młodych naukowców, polityków i dziennikarzy. Naszym celem jest kształcenie w ciągu czterech lat około 400 osób specjalizujących się w ważnych dla Polski dziedzinach. Chodzi o osoby, które będą potrafiły rozmawiać ze sobą merytorycznie niezależnie od barw politycznych. Pracujemy także nad projektem fundacji, która każdego roku będzie wspierać 12 ważnych inicjatyw społecznych. - Na koniec pytanie: jak pan dziś spogląda na Szczecin? - Lubię Szczecin, to spokojne miasto z piękną architekturą i zielenią. Natomiast nie znajduję przyczyny biznesowej, by do Szczecina wracać. Z perspektywy Warszawy Szczecin leży daleko, choć w ostatnim okresie zauważona została strategia Floating Garden 2050. Jest ona jednak tak odległa, że trudno powiedzieć, co dokładnie oznacza. Z przykrością stwierdzam, że w Szczecinie brakuje infrastruktury do uprawiania turystyki wodnej. Dobrze, że w mieście powstają nowe powierzchnie biurowe i istnieje niezłe zaplecze akademickie. Szczecin powinien jednak garściami brać z Berlina. Nie bójmy się nazywać prowincją Berlina. Nie trzeba mieć na tym tle kompleksów, ale czerpać z tego, ile się da. Tak robi Wrocław, który pielęgnuje niemieckie kontakty, sprzyja przedsiębiorcom i dzięki temu znakomicie się rozwija. - Dziękujemy za rozmowę. W dwa ognie zagrali: Magdalena Szczepkowska i Włodzimierz Abkowicz 5 Perły zabłysły w Novotelu w Szczecinie w kategorii Wydarzenie Gospodarcze 2011 oraz Monika Pyszkowska, dyrektor Galerii Handlowej Kaskada w kategorii Osobowość Biznesu 2011. Gala wręczenia nagród gospodarczych Perły Biznesu, organizowana już po raz ósmy przez redakcję „Świata Biznesu”, odbyła się 1 marca w efektownie udekorowanych wnętrzach hotelu Novotel Centrum w Szczecinie. Wydarzenia i osobowości r e g i o n i g o s p o d a r k a Nagrody Gospodarcze „Świata Biznesu” Statuetkę Perły Biznesu z rąk Włodzimierza Abkowicza odebrał Grzegorz Krzywicki, dyrektor szczecińskiego oddziału Erbudu. Fot. M. Abkowicz Laureaci wraz z członkami kapituły i gośćmi honorowymi gali. Kapituła złożona z naukowców i publicystów gospodarczych wybrała dwie najważniejsze Perły Biznesu oraz osiem wyróżnień. Statuetki w kształcie mankietów z perłowymi spinkami w szczecińskim hotelu Novotel Centrum odebrali Grzegorz Krzywicki, dyrektor szczecińskiego oddziału giełdowej firmy Erbud SA, za dynamiczny wzrost inwestycji Wyróżnienia w kategorii Wydarzenie Gospodarcze 2011 otrzymali: Zakłady Chemiczne „Police” za sukces gospodarczy w 2011 roku, Polska Żegluga Morska za zdolność przetrwania firmy armatorskiej w burzliwych czasach (szczeciński armator obchodził niedawno 60-lecie istnienia), Megaron SA za udany debiut na Giełdzie Papierów Wartościowych oraz Pasieka Fujarskich z Czaplinka za zarejestrowanie w Brukseli pierwszego zachodniopomorskiego produktu regionalnego „Miody drahimskie”. Wyróżnienia te trafiły do rąk Wojciecha Narucia, wiceprezesa Zakładów Chemicznych „Police”, Pawła Szynkaruka, dyrektora generalnego Polskiej Żeglugi Morskiej, Doroty Sękowskiej-Przewłockiej, kierownika ds. zarządzania jakością i jednocześnie rzeczniczki prasowej Megaronu SA oraz do Grzegorza Fujarskiego, współwłaściciela pasieki w Czaplinku. W kategorii Osobowość Biznesu 2011 kapituła wyróżniła: Artura Bartkowiaka, dyrektora Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów Opakowaniowych przy Zachodniopo- 6 marzec - kwiecień 2012 g o s p o d a r k a morskim Uniwersytecie Technologicznym za doprowadzenie w roku 2011 do utworzenia unikalnej w skali kraju jednostki naukowo-badawczej, zorientowanej na ścisłe związki z praktyką gospodarczą w branży opakowaniowej, biotechnologicznej i rolno-spożywczej. Wyróżnienie dla Krzysztofa Bobali, współwłaściciela agencji Bono i Bene Sport Centrum za doprowadzenie do otwarcia w ub. roku największego Wydarzenie Gospodarcze 2011 * Statuetka„Perła Biznesu 2011”- Dynamiczny wzrost inwestycji w Szczecinie (Erbud SA oddział Szczecin) * Wyróżnienie - Sukces gospodarczy w 2011 roku (Zakłady Chemiczne„Police”) i * Wyróżnienie - Zdolność przetrwania firmy armatorskiej Papierów Wartościowych (Megaron SA) * Wyróżnienie - Zarejestrowanie w Brukseli pierwszego zachodniopomorskiego produktu regionalnego „ Miody drahimskie”(Pasieka Fujarskich w Czaplinku) w Szczecinie prywatnego centrum sportowego, a także za wybitny udział w organizacji turnieju tenisowego Pekao Szczecin Open oraz Mistrzostw Europy w Pływaniu odebrała partnerka życiowa i zawodowa pana Krzysztofa - Agnieszka Nykiel-Bobala. Wyróżnienie w tej kategorii przypadło także Małgorzacie Lis, Osobowość Biznesu 2011 * Statuetka„Perła Biznesu 2011”- Monika Pyszkowska, dyrektor Galerii Handlowej Kaskada * Wyróżnienie - Artur Bartkowiak, dyrektor Centrum Bioimmobilizacji i Innowacyjnych Materiałów Opakowaniowych przy Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym * Wyróżnienie- Krzysztof Bobala, współwłaściciel agencji Bono i Bene Sport Centrum * Wyróżnienie - Małgorzata Lis, dyrektor generalna Międzynarodowych Targów Szczecińskich * Wyróżnienie - Janusz Zalewski, właściciel kompleksu wypoczynkowego Sandra Spa w Pogorzelicy i Karpaczu aktorów i turystów w Pogorzelicy odebrała Halina Milewska, dyrektor kompleksu. Laureatom pogratulował Andrzej Jakubowski, wicemarszałek województwa. Z kolei Stanisław Gawłowski, wiceminister środowiska oraz posłanka Magdalena Kochan nadesłali listy z gratulacjami dla zwycięzców konkursu. W skład kapituły konkursu wchodzą naukowcy z uczelni zachodniopomorskich oraz publicyści ekonomiczni. W tym roku kapitule przewodniczyła prof. Aneta Zelek, prorektor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu, wiceprzewodniczącym był prof. Stanisław Flejterski, znany ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego. W obradach jedenastoosobowej kapituły uczestniczyli ponadto: profesor Włodzimierz Kiernożycki, rektor ZUT, dziekani wydziałów ekonomicznych, profesorowie - Grażyna Karmowska (ZUT), Leon Dorozik i Piotr Niedzielski z US oraz publicyści gospodarczy: Urszula Dembińska z TVP Info, Tomasz Kowalczyk, redaktor naczelny „Kuriera Szczecińskiego”, Zdzisław Tararako r e g i o n w burzliwych czasach (Polska Żegluga Morska) * Wyróżnienie - Udany debiut na Giełdzie Barbara Bartkowiak opowiada o znaczeniu Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości dla regionu. Uroczystość przyciągnęła licznych gości zaproszonych do udziału w imprezie. dyrektor generalnej Międzynarodowych Targów Szczecińskich za wieloletnie inteligentne zarządzanie spółką MTS, w tym zwłaszcza za działalność na rzecz wspierania rozwoju biznesu poprzez organizowanie międzynarodowych imprez targowych. Kolejne wyróżnienie w imieniu Janusza Zalewskiego, właściciela kompleksu wypoczynkowego Sandra SPA w Pogorzelicy i Karpaczu, za działalność na rzecz rozbudowy infrastruktury turystycznej na Wybrzeżu Rewalskim oraz za działalność sponsorską na rzecz piłkarzy Pogoni Szczecin oraz turnieju tenisowego marzec - kwiecień 2012 7 g o s p o d a r k a i r e g i o n W trakcie gali długonogie modelki zaprezentowały eleganckie sukienki z kolekcji wiosenno-letniej Yulii Babich. z Polskiego Radia Szczecin, Włodzimierz Abkowicz, redaktor naczelny „Świata Biznesu” oraz Michał Abkowicz, redaktor naczelny portalu Szczecinbiznes.pl. Obowiązki sekretarza kapituły pełniła redaktor Magdalena Szczepkowska. Świat samorządu, biznesu i nauki Impreza stała się też okazją do prezentacji dokonań Polskiej Fundacji Przedsiębiorczości, głównego partnera uroczystości. O znaczeniu tej instytucji dla rozwoju regionu opowiadała Barbara Bartkowiak, prezes PFP, w krótkiej rozmowie z Dariuszem Baranikiem, dziennikarzem TVP Szczecin, który z wdziękiem i dowcipem poprowadził galę rozdania Pereł Biznesu. Uroczystość przyciągnęła licznych gości zaproszonych do udziału w imprezie. W hotelu Novotel Centrum pojawili się samorządowcy (w tym obok wspomnianego już wicemarszałka województwa Dariusz Wąs, wiceprezydent Szcze- cina, Władysław Diakun, burmistrz Polic, oraz Rafał Zając, wiceprezydent Stargardu, a także przedstawiciele świata nauki , a wśród nich prof. Stefan Domek, prof. Mirosława El Fray i prof. Antoni Morawski z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego oraz prof. Ewa Kołodziejek, językoznawczyni z Uniwersytetu Szczecińskiego. Świat biznesu reprezentowały m.in. tak znakomite osobistości biznesu jak wspomniana już Barbara Bartkowiak, prezes Polskiej Fundacji przedsiębiorczości, Laura Hołowacz, dyrektor CSL International Spedition, Magdalena Kotnis, prezes Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju regionalnego, Beata Styś, prezes bwg EBIT, Przemysław Janasik, prezes Pazimu, Tomasz Partyka, prezes Asprodu, Dariusz Jedrzejewski, prezes „nowego” Turzynu oraz Grzegorz i Daniel Doboszowie, właściciele Fabryki Cukierków Dobosz z Trzebieży. Organizacje biznesowe reprezentowali Dariusz Więcaszek, prezes Północnej Izby Gospodarczej i Bogumił Rogowski, prezydent Business Club Szczecin. Na galę zawitał też Zbigniew Zalewski, dyrektor oddziału ZUS w Szczecinie i Wiesław Wierzchoś, biznesmen, konsul honorowy Litwy w Szczecinie. Wśród gości dostrzegliśmy także Jolantę Drąszkowską oraz Piotra Tomaszewicza, znanych szczecińskich deweloperów, a także Tadeusza Dudojcia, ongiś reprezentującego motoryzację, zaś dziś rynek nieruchomości. Pojawili się też reprezentanci świata finansów, a wśród nich Katarzyna Koroch, dyrektor Regionu Zachodniego Pekao SA i Krzysztof Kowalczyk, dyrektor regionu GBS Bank. Dostrzegliśmy też Adama Badacha, prezesa Zarządu Zachodniopomorskiego Regionalnego Funduszu Poręczeń Kredytowych i Krzysztofa Wojtowicza, szefa szczecińskiego oddziału Deloitte. Świat kultury i mediów obok wielu dziennikarzy reprezentowali także Mirosław Sobczyk, prezes Grupy Reklamowej Zapol i Roman Biłas, wicedyrektor Zamku Książąt Pomorskich. Laureaci oblegani byli przez licznie reprezentowane media. 8 marzec - kwiecień 2012 marzec - kwiecień 2012 i się także Perpol, Tiffany Flowers&Café, Cafe 22, restauracja Ładoga, Baltica SPA, fabryka cukierków Dobosz z Trzebieży oraz Butterfly - upominki reklamowe. Patroni medialni imprezy to TVP Szczecin, Polskie Radio Szczecin, „Kurier Szczeciński” oraz portal Szczecinbiznes.pl. (PB) r e g i o n Uczestnicy gali obejrzeli prezentację najnowszych kolekcji świetnie zapowiadającej się w Europie projektantki mody Yulii Babich, która związana jest ze Szczecinem i dziś posiada już swoje butiki w Berlinie i Poznaniu, szykując się do podbicia Londynu. W trakcie gali długonogie modelki zaprezentowały eleganckie sukienki z kolekcji wiosenno-letniej oraz powłóczyste suknie z linii ślubnej. Zanim laureaci i goście gali udali się na przepyszny koktajl, wysłuchali minikoncertu wokalistki jazzowej Sylwii Kowalczyk, która wykonała znane standardy jazzowe. Tym razem kuchnia Novotelu przygotowała smakołyki serwowane w formie drobnych przekąsek. Można więc było zdegustować kilka wyśmienitych przysmaków, specjalnie przygotowanych na tę okazję. Na uczestników gali czekał m.in. sandacz w galarecie z warzywami i pianką kawiorową, wędzona kaczka z fromage curry czy też marynowana dynia w imbirze z tuńczykiem w sezamie na kiełkach. Po zakończeniu koktajlu uczestników i gości imprezy żegnały hostessy, wręczając im słodkie upominki ufundowane przez fabrykę cukierków Dobosz z Trzebieży. Współorganizatorem gali Pereł Biznesu 2011 był już po raz szósty hotel Novotel Centrum w Szczecinie. Rolę głównego partnera wydarzenia pełniła Polska Fundacja Przedsiębiorczości, zaś rolę partnerów towarzyszących imprezie przyjęły na siebie Mercedes-Benz Mojsiuk oraz Bank GBS z Barlinka. Wśród sponsorów gali znaleźli g o s p o d a r k a Modne stroje i wytworne przekąski Na uczestników gali czekał koktajl z przepysznymi przekąskami. Fot. Michał Abkowicz i Włodzimierz Piątek 9 p r o m o c j a Prezentacje 2012 US: Najważniejszy jest rozwój „Świat Biznesu” rozmawia z prof. Waldemarem Tarczyńskim, rektorem Uniwersytetu Szczecińskiego - W 2005 roku został pan rektorem Uniwersytetu Szczecińskiego. Zbliża się do końca pana druga kadencja. Jak ocenia pan ten okres? Jak bardzo w tym czasie zmieniła się uczelnia? - Przede wszystkim cieszę się z naszych osiągnięć w zakresie nauki. Staliśmy się uczelnią pierwszej kategorii, a to oznacza, że mamy pełne uprawnienia akademickie w naszych jednostkach. Poza tym mamy kilkanaście uprawnień do doktoryzowania, a kolejne są w drodze. Powstało kilka nowych wydziałów, w tym Wydział Teologiczny oraz zamiejscowe wydziały w Jarocinie (administracji), Wałczu (ekonomiczny) i Gorzowie Wielkopolskim (społeczno-ekonomiczny). Z Wydziału Humanistycznego wydzieliliśmy Wydział Filologiczny, zaś z Wydziału Nauk Przyrodniczych – Wydział Nauk o Ziemi. Na bazie Instytutu Wychowania Fizycznego utworzyliśmy Wydział Kultury Fizycznej i Promocji Zdrowia. Przekształciliśmy też Wydział Nauk Przyrodniczych w Wydział Biologii. Dodajmy do tego inne nowe uczelniane struktury. Powstał Akademicki Inkubator Przedsiębiorczości i Akademickie Centrum Kultury. Przekształciliśmy Międzywydziałowe Studium Kształcenia Pedagogicznego w Uniwersyteckie Centrum Edukacji. Mamy duży potencjał kadrowy. Choć nie zwiększyła się zbytnio liczba pracowników naukowych, to liczba kadry profesorskiej oraz doktorskiej zwiększyła się o jedną trzecią. Jeśli chodzi o dydaktykę, to otworzyliśmy nowe kierunki studiów, które odpowiadają potrzebom rynku pracy, jak np. specjalności związane z rynkiem kapitałowym czy też z wycenami i zarządzaniem nieruchomościami. - A jak rozwinęła się infrastruktura uczelni? - Od 2005 r. rozwijaliśmy się w głównej mierze dzięki środkom unijnym oraz dotacjom z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wszystkie nasze wydziały, poza filologicznym przeszły gruntowne modernizacje. Wyremontowaliśmy także obiekty w Małkocinie i Kulicach. Akademickie Centrum Kształcenia Językowego mieści się teraz w wyremontowanej willi przy ul. Wawrzyniaka. Modernizujemy Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług, przy którym powstaje Service Inter Lab - nowy projekt usługowo-dydaktyczny. Ponad 24 mln zł zainwestowaliśmy w Wydział Biologii. Do wszystkich naszych obiektów doprowadziliśmy sieć światłowodową. Modernizowana jest nasza baza informatyczna i laboratoryjna. 10 Rozwój Wydziału Nauk o Ziemi zaowocował uruchomieniem Stacji Brzegowej w Międzyzdrojach. Powstała w ten sposób nowoczesna stacja badawcza na światowym poziomie. - Jak układa się współpraca uczelni z gospodarką, władzami Szczecina i regionu? - O okresie siedmiu lat wiele się zmieniło. Nasza współpraca układa się o wiele lepiej niż to kiedyś bywało. Nadal jednak, w skali ocen między 2 a 5, oceniam ją na trzy z plusem. Jesteśmy w połowie drogi do tego, co chcielibyśmy osiągnąć. A chcemy, by gospodarka regionu czerpała określone bonusy z faktu istnienia Uniwersytetu Szczecińskiego. Do tego jednak jest potrzebne znacznie większe „ssanie” ze strony samorządów i lokalnego biznesu. Oczywiście są pewne pozytywne przykłady współdziałania, jak na przykład projekty związane z energetyką jądrową, które rozwijamy na uczelni. Idea budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu Zachodnim wyszła z uniwersytetu po słynnej awarii energetycznej zwanej blackoutem. Władze samorządowe i wojewoda „kupiły” nasz pomysł. Cały czas jednak potencjał uniwersytetu można lepiej wykorzystać. Nie chcemy, żeby myślenie o uczelni ograniczać do faktu, że w mieście jest 25 tys. studentów, którzy robią zakupy, przez co dają zarobić kupcom i centrom handlowym. - No i jesteście jednym z największych pracodawców. - Zatrudniamy ponad 2 tys. osób i rzeczywiście jesteśmy jednym z największych pracodawców w naszym regionie. To miło brzmi dla ucha, ale wolałbym jednak, żeby największymi pracodawcami w regionie były duże firmy przemysłowe i usługowe. Zawsze powtarzam, że Szczecin powinien stać się polską Katalonią i wykorzystywać tak jak Hiszpanie możliwości turystyczne regionu. - W połowie kwietnia będą wybory nowego rektora, który przejmie pana obowiązki 1 września. Co pan poradzi swojemu następcy? - Powiem mu, że przekazuję uczelnię w biegu, że jesteśmy w ciągu pewnej drogi. Powiem, co udało się zrobić, a jakie pomysły nie wypaliły i co należy zrobić w najbliższych latach. Zapewniam, że będę służył swoją pomocą. Nowe władze będą w 2013 r. rozliczać trzy duże projekty realizowane ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego. Chętnie będę służył swoją radą, bo prowadzenie projektów unijnych jest trudnym zadaniem. Liczę też na to, że nowe władze będą miały własne nowe spojrzenie na rozwój uczelni. - Dziękujemy za rozmowę. marzec - kwiecień 2012 ZARR: kompleksowe działanie Zachodniopomorska Agencja Rozwoju Regionalnego wzbogaca paletę swoich działań o program JESSICA i projekty związane z ekonomią społeczną, nie zapominając przy tym o przedsiębiorcach. W 2012 roku ZARR uruchomi dwa nowe projekty z pogranicza biznesu, rynku pracy i ekonomii społecznej. Obydwa otrzymały dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Pierwszy to „Dorosłość, samodzielność, praca”. Jest to projekt innowacyjny, skierowany m.in. do wychowanków domów dziecka i młodzieży wykluczonej społecznie, a jego celem jest wypracowanie skutecznych narzędzi wsparcia młodzieży w poszukiwaniu pierwszej pracy. Projekt został przygotowany w partnerstwie ze Stowarzyszeniem SOS dla Rodziny, Powiatowym Urzędem Pracy w Policach i Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Szczecinie. Do udziału w projekcie, na etapie opracowywania i testowania wypracowanych rozwiązań zaproszeni zostaną także przedsiębiorcy. - Celem projektu jest pomoc w znalezieniu pracy przez młodych ludzi, którzy ze względu na trudną sytuację rodzinną lub życiową mają z tym największe problemy - wyjaśnia Magdalena Kotnis, prezes ZARR. - Będziemy łączyć firmy, które poszukują pracowników i kandydatów do pracy. Będziemy proponować im miejsca pracy dostosowane do ich potrzeb i kwalifikacji, a także obejmiemy ich programem szkoleń i coachingu. Drugi projekt nosi nazwę „Spółdzielnie dla przedsiębiorczych” i skierowany jest przede wszystkim do osób bezrobotnych. Szczególne preferencje do udziału w nim otrzymają osoby w wieku do 25 lat i powyżej 50. roku życia oraz kobiety. Jego efektem ma być utworzenie na Pomorzu Zachodnim sześciu spółdzielni socjalnych, które umożliwią osobom aktywnym, ale nie zawsze mającym możliwość rozpoczęcia działalności stricte biznesowej, rozwijanie się w lokalnych środowiskach. - Członkowie spółdzielni otrzymają wsparcie finansowe, skorzystają z warsztatów, doradztwa. Chcemy w ten sposób zachęcić ludzi do tego, żeby brali sprawy w swoje ręce, nie bali się pracy w grupach i z pożytkiem wykorzystywali swoją energię - mówi Magdalena Kotnis i dodaje: - Angażujemy się w tego typu działania z pogranicza ekonomii społecznej, bo uważam, że obecnie istotne jest, żeby przedsiębiorstwa zwracały uwagę na coś więcej niż tylko zysk. Tego typu działania mają charakter prestiżowy i udział w nich świadczy o misji nie tylko biznesowej, ale też społecznej. Nasze podejście potwierdza też fakt, że wspieramy lokalne grupy działania z całego województwa - pomagamy im przy pisaniu wniosków o dotacje, organizujemy szkolenia. JESSICA pomoże rewitalizować ZARR wspólnie z BZ WBK jest w przededniu przyjmowania pierwszych wniosków w ramach JESSICA. Agencja przeanalizuje je pod kątem efektów społecznych. JESSICA umożliwia otrzymanie nisko marzec - kwiecień 2012 oprocentowanej pożyczki na rewitalizację nieruchomości zlokalizowanych na obszarach zdegradowanych. Po aktualizacji w miastach lokalnych programów rewitalizacji wnioski będą mogły składać firmy, samorządy, uczelnie wyższe, organizacje pożytku publicznego, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe oraz kościoły i związki wyznaniowe. W Szczecińskim Obszarze Metropolitalnym wnioski przyjmują ZARR S.A. i Bank Zachodni WBK. Do podziału (do 2014 roku) jest ok. 82 mln zł. Obecnie ZARR prowadzi specjalistyczne szkolenia dla podmiotów zainteresowanych tymi pozyskaniem środków z funduszu Jessica. - Warto zwrócić uwagę na korzystne warunki tych pożyczek. Oprocentowanie jest niższe od stawki WIBOR 3M, okres karencji to cztery lata, nie ma opłat dodatkowych i prowizji. Obserwuję, że coraz częściej interesują się nimi przedsiębiorcy, którzy chcą współuczestniczyć w kreowaniu wizerunku miasta - np. poprzez zakup i remont kamienic w centrum Szczecina - mówi Magdalena Kotnis. Fachowe analizy na trudne czasy Oprócz tego ZARR rozwija też Regionalne Centrum Badań i Analiz, które świadczy usługi komercyjne na rzecz firm, samorządów i instytucji. Specjaliści pracujący w centrum mają na koncie wiele strategii spółek, badań poświęconych potencjałowi gospodarczemu, analiz dotyczących tworzenia nowych jednostek badawczo-rozwojowych oraz badań rynkowych i wycen (np. nieruchomości). ZARR tradycyjnie udziela wsparcia dotacyjnego dla osób przedsiębiorczych oraz dla małych i średnich firm. Dotacje udzielane są w ramach projektu „Paszportu do Przedsiębiorczości 2010”, finansowanego w ramach Działania 6.2 Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. O dotacje można wnioskować m.in. w ramach działań 5.4.1, 6.1, 8.1 i 8.2 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (PO IG). ZARR prowadzi także Punkt Konsultacyjny Krajowego Systemu Usług, który świadczy usług informacyjne i doradcze w zakresie różnorodnych aspektów podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej. Wszystkie działania w ramach PO IG oraz PK KSU są realizowane w ramach umów z Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości. - Oferowane przez ZARR działania stanowią instrumenty wsparcia rozwoju regionu i są szansą dla Pomorza Zachodniego. Obecnie w swoim wachlarzu usług Agencja posiada m.in. udzielanie dotacji, zarządzanie funduszem zwrotnym Jessica, usługi eksperckie, szkolenia, działalność informacyjną i doradczą. Istotne jest, by przedsiębiorcy byli kompleksowo wspierani w podejmowaniu swoich decyzji inwestycyjnych. Reorientacja przedsiębiorców na zasadność wykorzystania funduszy zwrotnych, które w znacznej mierze będą oferowane w kolejnej perspektywie finansowej, jest już dziś bardzo potrzebna - podsumowuje Magdalena Kotnis. p r o m o c j a Prezentacje 2012 Magdalena Kotnis, prezes Zachodniopomorskiej Agencji Rozwoju Regionalnego S.A. Zachodniopomorska Agencja Rozwoju Regionalnego S.A. ul. Św. Ducha 2, 70-205 Szczecin tel. 91 432 93 21, 91 488 24 88 fax 91 488 26 26, 91 432 93 22 e-mail: [email protected] www.zarr.com.pl 11 p r o m o c j a Prezentacje 2012 39 mln zł w ramach POIiŚ na inwestycje wodno-kanalizacyjne Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie ul. Solskiego 3 71-323 Szczecin tel. 91/48 615 56 fax 91/48 615 57 e-mail: [email protected] www.wfos.szczecin.pl 12 Ponad 39 milionów złotych otrzymają beneficjenci: Związek Miast i Gmin Pojezierza Drawskiego oraz gmina Gryfino na projekty związane z gospodarką wodno-ściekową. Umowy z beneficjentami podpisał w Koszalinie prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie Jacek Chrzanowski w obecności wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego. Kolejne dwie umowy w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko to duży sukces zarówno dla WFOŚiGW w Szczecinie, jak i dla podpisujących je beneficjentów. Jak powiedział prezes WFOŚiGW w Szczecinie Jacek Chrzanowski, jeszcze do niedawna projekty Związku Miast oraz Gryfina widniały na liście rezerwowej. Finansowe wsparcie projektów stało się możliwe dzięki przesunięciom dokonanym za zgodą Komisji Europejskiej. To także wynik starań Sekretarza Stanu w Ministerstwie Środowiska Stanisława Gawłowskiego - dodał Chrzanowski. Związek Miast i Gmin Pojezierza Drawskiego otrzymał dofinansowanie w wysokości 32,3 mln zł. Inwestycja pod nazwą „Ochrona wód zlewni rzek Drawy i Regi” już trwa. Związek Miast i Gmin rozpoczął ją w 2010 roku, jeszcze przed uzyskaniem środków z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Wartość całego zadania to 82,9 mln zł. To dużo, ale i projekt jest dużych rozmiarów - obejmuje cztery gminy: Drawsko Pomorskie, Złocieniec, Resko i Łobez. Na tym terenie wybudowane zostaną: 41,4 km sieci kanalizacji sanitarnej, 20,4 km sieci wodociągowej oraz 2,9 km sieci kanalizacji deszczowej. Zmodernizowana zostanie Stacja Uzdatniania Wody w Złocieńcu i przebudowana oczyszczalnia ścieków w Drawsku Pomorskim. Jak powiedział przewodniczący Związku Miast i Gmin Waldemar Włodarczyk, realizacja projektu zdecydowanie polepszy standard życia mieszkańców poprzez poprawę jakości usług zaopatrzenia w wodę. Ważnym celem inwestycji jest bowiem zabezpieczenie wód podziemnych przed przedostaniem się do nich zanieczyszczeń i ograniczenie negatywnego wpływu systemu kanalizacji na wody rzek Drawy i Regi. Dzięki temu poprawią się także walory rekreacyjne na terenie gmin. Drugi z projektów, na który podpisana została umowa, dotyczy Gryfina. Budowa kanalizacji sanitarnej ma potrwać do 31 lipca 2013 roku. Do tego czasu wybudowanych zostanie 13,3 km nowej sieci i zmodernizowane 237 m istniejącej. Zadanie opiewające na kwotę 14,7 mln zł dofinansowane zostanie środkami z POIiŚ w wysokości 6,8 mln zł. Przedsięwzięcie realizowane będzie w powiecie gryfińskim, na terenie Gminy Gryfino, w trzech miejscowościach: Pniewo, Żórawki i Gryfino. Projekt dotyczy terenu bezpośredniej zlewni rzeki Tywy. Woda z tego zbiornika jest jednym z głównych źródeł wody pitnej dla Gryfina, a samo ujęcie wód podziemnych „TYWA” zlokalizowane jest w pobliżu miejscowości Żórawki. Dla obu zadań instytucją wdrażającą jest Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. WFOŚiGW w Szczecinie na podstawie zawartego porozumienia międzyinstytucjonalnego z Instytucją Pośredniczącą pełni rolę Instytucji Wdrażającej dla I i II osi priorytetowej POIiŚ. Działania Funduszu w zakresie przypisanych zadań ukierunkowane są na efektywną absorpcję środków unijnych w województwie zachodniopomorskim poprzez wspieranie inwestycji realizowanych przez beneficjentów w obszarach gospodarki wodno-ściekowej oraz gospodarki odpadami i ochrony powierzchni ziemi. Tylko w 2011 roku Fundusz w Szczecinie zawarł 4 umowy o dofinansowanie projektów ze środków Funduszu Spójności w ramach wdrażania Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Są to zadania prowadzone przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Świnoujściu, Pyrzyckie Przedsiębiorstwo Komunalne Sp. z o.o., ZWIK Sp. z o.o. w Szczecinie oraz MPGK Sp. z o.o. w Stargardzie Szczecińskim. Obecny rok rozpoczął się podpisaniem umowy o dofinansowanie z Funduszu Spójności dla projektu: „Ochrona brzegów morskich w granicach Centralnego Poligonu Sił Powietrznych Wicko Morskie” prowadzonego przez Urząd Morski w Słupsku. Łączna wartość unijnego wsparcia z POIiŚ przekazanego za pośrednictwem Funduszu w Szczecinie to ponad 500 mln zł. Kwota ta dotyczy 15 zadań realizowanych ze środków UE wyłącznie na terenie województwa zachodniopomorskiego. Publikacja współfinansowana ze środków Funduszu Spójności w ramach Pomocy Technicznej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. marzec - kwiecień 2012 Najwyższy zysk w historii ZCh „Police” S.A. Zakłady Chemiczne „Police” S.A. zakończyły 2011 rok z rekordowym zyskiem netto na poziomie 321 mln zł, co w porównaniu do roku 2010 stanowi wzrost o 820 proc. Spółka poprawiła wszystkie wskaźniki finansowe, a czwarty kwartał na długo zapisze się w historii Zakładów. Wyniki uzyskane w okresie październik - grudzień są porównywalne do sumy wyników z pozostałych trzech kwartałów. Rekordowe wyniki ekonomiczne były efektem zarówno pomyślnej koniunktury rynkowej, jak i szeregu zmian, które zostały przeprowadzone w Spółce. ZCh „Police” S.A. osiągnęły w 2011 roku zysk netto na poziomie 321 mln zł, przy przychodach ze sprzedaży w wysokości 2 754 mln zł, które w stosunku do poprzedniego roku wzrosły o 36%. - Wyniki z 2011 r. stanowią podstawę do spoglądania z optymizmem w przyszłość. W zeszłym roku udało nam się zauważalnie zmniejszyć koszty, sfinalizować proces wprowadzania strategicznych zmian w modelu biznesowym Spółki, porozumieć ze Związkami Zawodowymi. Jednym z kluczowych czynników, wpływających na osiągnięcia „Polic” była konsolidacja z Grupą Kapitałową Azoty Tarnów. „Police” zyskały silnego Partnera, który wzmocnił nasze bezpieczeństwo finansowe. Skalę podjętych wysiłków podkreśla fakt, że jeszcze dwa lata temu byliśmy przedsiębiorstwem zagrożonym, korzystającym z pomocy publicznej, a wielkość wygenerowanych strat stawiała pod znakiem zapytania dalsze istnienie Spółki - powiedział Krzysztof Jałosiński, prezes Zarządu ZCh „Police” S.A. - W 2011 r. wynik EBITDA ukształtował się na poziomie 344 mln zł. W 2010 r. wynosił niespełna 102 mln zł. Jesteśmy dumni, że wszystkie kwartały 2011 roku udało nam się zakończyć z zyskiem - powiedział Wojciech Naruć, wiceprezes Zarządu ds. Finansowych. O osiągnięciu tak dobrych rezultatów zadecydowały zarówno czynniki zewnętrzne, jak i wewnętrzne. W porównaniu do poprzedniego roku wzrosła opłacalność produkcji rolnej, a wraz z tym zwiększały się zakupy nawozów - głównego produktu Spółki. Zarząd „Polic” konsekwentnie i umiejętnie wykorzystywał sprzyjającą sytuację rynkową, jednocześnie zwiększając efektywność Zakładów. W 2011 roku „Police” zostały poddane gruntownej reorganizacji obejmującej wszystkie obszary funkcjonowania przedsiębiorstwa. Wiele zmian nastąpiło w strukturze organizacyjnej. Firma została podzielona na jednostki biznesowe, centra oraz departamenty, którym przyznano szeroki zakres autonomii, ale także odpowiedzialność za realizację celów biznesowych. Zarząd przygotował nową strategię Spółki a filozofia zarządzania oparta została o metodykę Balanced Scorecard. Głęboka transformacja Spółki zaowocowała radykalnym zwiększeniem rentowności i wzrostem przychodów we wszystkich grupach produktowych. Poprawa warunków funkcjonowania przedsiębiorstwa pozwoliła na spłatę powstałych w latach 2008 - 2010 zobowiązań w łącznej wysokości 319 mln zł. Dzięki uregulowaniu zobowiązań możliwe było wycofanie z Komisji Europejskiej wniosku zgłaszającego pomoc na restrukturyzację. Tym samym Spółka przestała być objęta procedurą pomocy publicznej. Wyniki za 2011 rok świadczą o tym, że zainicjowane zmiany były niezbędne, aby ZCh „Police” mogły dołączyć na stałe do grona najsilniejszych polskich firm chemicznych. Bieżące działania Zarząd koncentruje na tym, aby 2012 rok mimo spodziewanego pogorszenia warunków rynkowych zamknąć na satysfakcjonującym poziomie. p r o m o c j a Prezentacje 2012 Krzysztof Jałosiński, prezes Zarządu ZCh „Police” S.A. Zakłady Chemiczne „POLICE” SA ul. Kuźnicka 1, 72-010 Police www.zchpolice.com e-mail: [email protected] tel. 91 317 40 30 fax 91 317 36 03 marzec - kwiecień 2012 13 14 marzec - kwiecień 2012 TWOJA PRZESTRZEŃ W BIZNESIE Nowoczesne powierzchnie biurowe do wynajęcia w budowanym centrum biznesowym „BALTIC BUSINESS PARK” w Szczecinie przy ul. 1-go Maja Łączna powierzchnia biurowa ok. 40.000 m.kw. 800 miejsc parkingowych W budowie I Etap - ok. 19 tys. m.kw. powierzchni biurowej klasy A+ Planowane zakończenie I Etapu – początek 3 kwartału 2012 Do wynajęcia z I Etapu pozostaje jeszcze ok. 11 tys. m.kw. Szczegóły na stronie internetowej: www.balticbusinesspark.com.pl marzec - kwiecień 2012 Tel. +48 91 885 29 47, Fax +48 91 350 74 80 15 p r o m o c j a Prezentacje 2012 Turystyczna perła regionu Kilkanaście dużych inwestycji zrealizuje w najbliższym czasie gmina Nowe Warpno. W efekcie urokliwe miasteczko i jego otoczenie stanie się atrakcyjnym turystycznym zapleczem Szczecina. Otoczone przez wodę Nowe Warpno jeszcze lepiej wykorzysta swoje naturalne walory dzięki budowie promenady biegnącej wzdłuż południowego brzegu Półwyspu Nowowarpieńskiego. Prace rozpoczną się w kwietniu, a zakończą, według planu, jeszcze w tym roku. Promenada zaczynać się będzie przy przystani żeglarskiej, która razem z Aleją Żeglarzy jest od ubiegłego roku nową wizytówką miasta, chętnie odwiedzaną przez miłośników żeglarstwa. To miejsce też się zmieni: wkrótce na przystani stanie naturalnych rozmiarów rzeźba przedstawiająca rybaka, który wrócił z połowu. Jej autorem jest Bohdan Ronin-Walknowski. - Na naszej przystani działa od tego roku nowy najemca. Liczymy na to, że będzie aktywnie działać na rzecz rozwoju turystyki i sportów wodnych. Ma też zadbać o szkolenie młodzieży - mówi Władysław Kiraga, burmistrz Nowego Warpna. Pięknieje serce miasta Inwestycje, które są w tej chwili na etapie przygotowania, diametralnie zmienią serce miasta. Kamienice wokół XVI-wiecznego ratusza zostaną odnowione pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków, dzięki czemu miejsce to stanie się jednym z najbardziej urokliwych zakątków Pomorza Zachodniego. Jeszcze w tym roku z centrum znikną napowietrzne linie energetyczne - zastąpią je instalacje wkopane w ziemię. - Naszym marzeniem jest, żeby Nowe Warpno było znaczącym członkiem Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego. Chcemy być jednoznacznie kojarzeni z turystyką, a nie z tym, że jesteśmy sypialnią większego miasta. Chcemy i możemy być perłą w koronie naszego regionu - przekonuje Władysław Kiraga, burmistrz Nowego Warpna. Turysta dobrze poinformowany Obecnie w pomieszczeniach wieży ratuszowej w Nowym Warpnie powstaje punkt informacji turystycznej, a sama wieża jest gruntownie remontowana. Stanie w niej infomat, dzięki któremu turyści będą mogli dowiedzieć się więcej o lokalnych atrakcjach. Podobne urządzenia zostaną umieszczone przy świetlicach sołeckich w Brzózkach i Warnołęce, a w samym Nowym Warpnie także na przystani jachtowej oraz w dzielnicy Podgrodzie. To inwestycja, na którą gmina pozyskała środki z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego. Dodatkowo, dzięki nowej instalacji, w całej gminie będzie można skorzystać z bezprzewodowego internetu i wyszukiwać potrzebne informacje korzystając z własnego laptopa lub telefonu. Rekreacja, ekologia i transport Na liście tegorocznych inwestycji w Nowym Warpnie znajduje się boisko i tereny rekreacyjne w Brzózkach, zaś w Podgrodziu i w samym Nowym Warpnie zagospodarowane zostaną plance z małą architekturą. natomiast w Warnołęce powstaje świetlica i plac zabaw. Niedługo turyści zobaczą przy wjeździe na teren gminy nowy witacz. - W najbliższych latach dojazd mieszkańcom i turystom ułatwią wyremontowane drogi do Polic i Dobieszczyna oraz trasy rowerowe - zapowiada Władysław Kiraga i wymienia szereg kolejnych przedsięwzięć, do których gmina przygotowuje dokumentację: utworzenie międzynarodowego centrum spotkań obszarów granicznych, budowa Centrum Edukacji, adaptacja przepompowni w Brzózkach na budynek straży pożarnej. Gmina wyremontuje też plażę „Słoneczną” i wybuduje lodowisko. Zgodnie z obowiązującymi trendami Nowe Warpno planuje w dłuższym okresie oraz dba o oszczędność i ochronę środowiska. W tym celu przygotowuje się do budowy farmy fotowoltaicznej i elektrowni wiatrowej do zasilania obiektów użyteczności publicznej. Urząd Gminy Nowe Warpno pl. Zwycięstwa 1 72-022 Nowe Warpno tel. 91 31 29 660 fax 91 31 29 713 [email protected] www.nowewarpno.pl 16 marzec - kwiecień 2012 Jak bezpiecznie świadczyć usługi dla niemieckich kontrahentów Położenie województwa zachodniopomorskiego sprawia, że z roku na rok coraz więcej tutejszych firm świadczy usługi na terenie Niemiec. Jednakże zanim polska firma zacznie tego typu działalność, warto by poznała zasady, jakie obowiązują w tym zakresie. Od maja 2004 wobec polskich usługodawców (firm delegujących swoich pracowników) obowiązywał tzw. okres przejściowy, który w istotnym stopniu ograniczał ich dostęp do określonego rodzaju usług. Ograniczenia spowodowane wprowadzeniem okresu przejściowego, a tym samym obowiązek posiadania przez polskie przedsiębiorstwa zezwoleń na pracę na świadczenie usług w sektorze usług budowlanych i pokrewnych, sprzątania i czyszczenia obiektów, oraz w zakresie działalności dekoratorów wnętrz przestały obowiązywać od 1 maja 2011 r. Odtąd polskie firmy usługowe mogą bez dodatkowych ograniczeń świadczyć usługi w Niemczech we wszystkich sektorach gospodarki. Zmiana sytuacji prawnej w kontekście konieczności uzyskania zezwoleń na pracę dla pracowników oddelegowanych, to tylko jeden z aspektów świadczenia usług transgranicznych w Niemczech. Istotne znaczenie mają tu postanowienia dyrektywy 96/71 z dnia 16 grudnia 1996 roku o oddelegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług. Na terenie Niemiec aktem prawnym, który wprowadza w życie zapisy ww. dyrektywy, jest ustawa z dnia 24 kwietnia 2009 roku o delegowaniu pracowników (Arbeitnehmer-Entsendegesetz - AentG). Pracownicy oddelegowani do pracy w Niemczech są zobowiązani do przestrzegania przepisów odnoszących się do m.in.: • minimalnego wynagrodzenia, w tym stawki za nadgodziny, • maksymalnego czasu pracy i minimalnych okresów wypoczynku, • zdrowia, bezpieczeństwa i higieny w miejscu pracy. Warunki pracy i płacy Celem niemieckiej ustawy jest przede wszystkim zapewnienie przestrzegania minimalnych wymogów w odniesieniu do warunków pracy i płacy pracowników oddelegowanych do pracy w Niemczech oraz zapewnienie tym samym zasad uczciwej konkurencji. Szczególnie istotne znaczenie mają tu postanowienia dotyczące przestrzegania regulacji związanych z minimalnym wynagrodzeniem. Funkcjonujący na terenie Niemiec system wynagrodzeń opiera się przede wszystkim na układach zbiorowych obowiązujących w poszczególnych branżach. Na podstawie rozwiązań przyjętych w danych układach zbiorowych, w oparciu o ustawę o delegowaniu Federalne Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych wydaje rozporządzenia określające minimalne wynagrodzenie. Paragraf 4 przedmiotowej ustawy wskazuje, w jakich branżach mają zastosowanie przepisy określające minimalne wynagrodzenie. Są to takie branże jak: marzec - kwiecień 2012 - budownictwo oraz branże pokrewne - usługi opiekuńcze (nad osobami starszymi i chorymi) - usługi górnicze - usługi w zakresie gospodarki odpadami - usługi ochrony osób i mienia - usługi sprzątania i czyszczenia budynków Stawki minimalnego wynagrodzenia w branży budowlanej dla regionu Berlina: - pracownik niewykwalifikowany- 11,05 euro - pracownik wykwalifikowany- 13,25 euro Ponadto pracodawca oddelegowujący pracowników do pracy w Niemczach zgodnie z paragrafem 5 ustawy, musi przestrzegać regulacji związanych z czasem pracy, trwania urlopu, dodatków za nadgodziny i tzw. dodatku urlopowego. Obowiązkowe zgłoszenie Każdy przedsiębiorca działający jako tymczasowy usługodawca w branżach wymienionych w ustawie o oddelegowaniu (AentG), zobowiązany jest przed rozpoczęciem prac do złożenia pisemnego wniosku do właściwego organu administracji celnej, która została wyznaczona jako organ monitorujący podmioty wykonujące tymczasowo usługi na rynku niemieckim. Przedsiębiorca zobowiązany jest do podania informacji dotyczących m.in.: • nazwisk, imion i daty urodzenia pracowników oddelegowanych do pracy w Niemczech • daty rozpoczęcia i przewidywanego okresu wykonywania pracy • miejsca pracy (np. miejsce wykonywania prac budowlanych) Wysokie kary Zgodnie z postanowieniami ww. ustawy, naruszenie przepisów ustawy może powodować nałożenie na przedsiębiorcę kary grzywny od 30 tys. do prawie 500 tys. euro. Informacja o nałożeniu kary grzywny o wysokości co najmniej 200 euro trafia do Centralnego Rejestru Handlowego, co powoduje, iż ukarany przedsiębiorca praktycznie traci prawo udziału w zamówieniach publicznych realizowanych na terenie Niemiec. Przy zamówieniach powyżej 30 tys. euro organy publiczne w każdym przypadku żądają informacji o danym przedsiębiorcy z Centralnego Rejestru Handlowego. Wszelkie dodatkowe informacje związane z powyższym tematem, jak również informacje dotyczące innych aspektów współpracy gospodarczej z firmami z krajów członkowskich UE, mogą Państwo uzyskać w biurze Enterprise Europe Network działającym przy Zachodniopomorskim Stowarzyszeniu Rozwoju Gospodarczego - Szczecińskim Centrum Przedsiębiorczości przy ul. Kolumba 86. Zapraszamy też na naszą stronę internetową: www.zsrg.szczecin.pl. Łukasz Żak, prawnik, konsultant ds. prawa gospodarczego Enterprise Europe Network przy ZSRG-SCP p r o m o c j a Usługi w Niemczech Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Gospodarczego - SCP Enterprise Europe Network www.zsrg.szczecin.pl [email protected] ul. Kolumba 86, 70-035 Szczecin tel: 91 433 02 20 fax: 91 433 02 66 17 p r o m o c j a Prezentacje 2012 Profesjonalizm i partnerstwo w biznesie Rozmowa z Tomaszem Piaseckim, regionalnym dyrektorem ds. MŚP w 1 oddziale regionalnym w Szczecinie Banku Zachodniego WBK S.A. Bank Zachodni WBK SA 1 Oddział Regionalny w Szczecinie ul. Matejki 22, 70-530 Szczecin tel. 091 480 29 60; fax.091 432 35 84 www.bzwbk.pl 18 - Czym są zespoły MŚP Banku Zachodniego WBK i w jakim celu powstały? - Zespoły MŚP nazwane segmentem 10-30 mają za zadanie zapewnić pełną obsługę klienta segmentu przy wsparciu tej obsługi ze strony Oddziałów, pod opieką których klienci do tej pory pozostawali. Filozofia współpracy zespołu MŚP z klientem polega na pozostawieniu go w obsłudze Oddziału bez przenoszenia relacji do innych opiekunów spoza dotychczasowej miejscowości. Klient zespołu MŚP jest cały czas również klientem Oddziału, natomiast zespół poprzez swoje kwalifikacje, wiedzę i otrzymane kompetencje w sposób bardziej elastyczny dopasowuje ofertę do indywidualnych potrzeb obsługiwanego klienta. W ramach zespołu, którym kieruję zatrudnionych, zostało sześciu Starszych Doradców Firm w pięciu lokalizacjach naszego regionu. Nasi specjaliści mają za zadanie świadczyć tę obsługę w ramach całego wachlarza produktów finansowych - zarówno tych kredytowych, depozytowych, jak i okołorachunkowych. Naszą ambicją jest elastyczne i kreatywne podejście do każdego klienta. Mamy świadomość, że obecny rynek usług bankowych jest mocno nasycony i tylko poprzez takie podejście i najwyższą jakość obsługi możemy odnieść sukces. Czujemy się powołani do rozwiązywania niestandardowych, trudnych spraw, których pozytywny efekt pozwoli postrzegać nas jako partnerów do prowadzenia biznesu i tym samym nawiązywać relacje z nowymi, potencjalnymi klientami. Ponadto przy zespole MŚP powołany został lokalny zespół kredytowy, dzięki czemu proces udzielenia kredytu jest znacznie szybszy. Decydent może spotkać się bezpośrednio z każdym klientem, poznać charakterystykę jego działalności oraz oczekiwania i podjąć decyzję. - Dla jakich klientów przeznaczone są Zespoły MŚP w BZ WBK? - Nowe zespoły powstały 1 listopada 2011 roku i są to jednostki w pełni relacyjne, oferujące swoje usługi klientom małych i średnich przedsiębiorstw, których roczne obroty nie przekroczyły 30 mln zł. Możemy udzielać kredytów do wysokości łącznego zaangażowania w Banku na poziomie 5 mln zł. - Co zyskali klienci dzięki powstaniu Zespołów MŚP Banku Zachodniego WBK? - Przede wszystkim bezpośredni dostęp i kontakt z najbardziej kompetentnymi i doświadczonymi pracownikami naszego regionu w zakresie obsługi firm. Pracownicy zespołu to osoby o świetnym przygotowaniu analitycznym i sprzedażowym, których zadaniem jest przedstawienie najlepszej oferty usług bankowych, „skrojenie oferty na miarę”. Udzielenie zespołom MŚP wyższych kompetencji w zakresie obsługi bieżącej oraz kredytowej pozwoli na bardziej elastyczne i kreatywne podejście do klienta oraz jego indywidualną obsługę. Dzięki zespołom MŚP nasi klienci zyskali dostęp do pełnej oferty Banku w jednym miejscu. Warto podkreślić, że wspomagani jesteśmy przez doradców produktowych, dostępnych w tych samych lokalizacjach. W przypadku wątpliwości możliwy jest natychmiastowy bezpośredni kontakt ze specjalistą zajmującym się konkretnym produktem z dziedziny leasingu, faktoringu czy operacji skarbowych. Szczególne znaczenie dla klienta ma przyspieszenie decyzji kredytowych. Mamy znacząco zdecentralizowane kompetencje, co pozwala na podejmowanie decyzji na miejscu, lokalnie, a nie w centrali Banku. Podstawową zaletą jest więc jakość i szybkość procesowanych spraw. - Co musi zrobić właściciel przedsiębiorstwa, aby móc skorzystać z tych udogodnień? - Po pierwsze powinien zgłosić się do najbliższej placówki Banku Zachodniego WBK. Pracownik takiego Oddziału poinformuje nas o tym fakcie, a my jako zespół zainicjujemy wspólne spotkanie. Chcemy obejmować swoim zasięgiem jak największy obszar geograficzny, dlatego Zespoły MŚP powstały przy wszystkich Oddziałach Regionalnych w dziesięciu miastach na terenie całej Polski. - Dziękujemy za rozmowę. marzec - kwiecień 2012 ... marzec - kwiecień 2012 19 p r o m o c j a Prezentacje 2012 Centrum Informacji Turystycznej powstaje w Nowym Warpnie W gminie Nowe Warpno większość inwestycji realizowanych jest z myślą o turystach. Aby w pełni móc korzystać z dobrodziejstw oferty turystycznej gminy oraz najbliższego regionu, niezbędna jest właściwa informacja. Temu celowi ma służyć realizowany obecnie projekt „Utworzenie punktu informacji turystycznej w pomieszczeniach wieży ratuszowej oraz zakup wyposażenia”. Projekt ten jest współfinansowany przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2007-2013, poddziałanie 6.1.2. W jego ramach jest wykonywany remont wnętrza dwóch kondygnacji istniejącej wieży ratuszowej (remont ścian wewnętrznych, montaż instalacji c.o., elektrycznej i teleinformatycznej oraz budowa nowych drewnianych schodów) i przystosowanie tych pomieszczeń do prowadzenia centrum informacji turystycznej. Zakupiono już wyposażenie w postaci 5 infomatów, zestaw komputerowy oraz meble. Infomaty zostaną umieszczone przy świetlicach sołeckich w Brzózkach i Warnołęce. W Nowym Warpnie staną koło ratusza, na przystani jachtowej oraz w dzielnicy Podgrodzie. Celem bezpośrednim projektu jest zwiększenie atrakcyjności turystycznej gminy Nowe Warpno poprzez stworzenie systemu informacji turystycznej opartego na lokalnej i regionalnej ofercie turystycznej. Dzięki powstaniu Centrum Informacji Turystycznej poprawi się dostęp do informacji turystycznej i oferty turystycznej w regionie Szczecińskiego Obszaru Metropolitarnego. Publikacja współfinansowana przez Unię Europejską z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2007-2013 20 marzec - kwiecień 2012 marzec - kwiecień 2012 21 Koktajl biznesowy Fot. archiwum r e g i o n i g o s p o d a r k a „Świat Biznesu” przy tym był W Stargardzie powstanie fabryka komponentów do silników Diesla. MTU Polska, spółka należąca do niemieckiego koncernu Tognum, specjalizująca się w systemach napędowych i instalacjach energetycznych, zainwestuje ponad 90 mln euro w fabrykę w Stargardzkim Parku Przemysłowym Nowoczesnych Technologii. Zakład powstanie na działce o powierzchni 20 ha na obszarze objętym Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną i będzie kolejnym dużym przedsiębiorstwem obok japońskiej fabryki opon Bridgestone i zakładu montażowego fińskiej firmy Cargotec. Budowa fabryki komponentów do silników Diesla marki Tognum MTU rozpocznie się w kwietniu br. Od drugiej połowy 2013 r. ze stargardzkiego Fot. A. Słaba Sławomir Pajor: - To jest ogromny sukces nie tylko naszego miasta, ale także regionu i całej Polski. Nowoczesna fabryka w Stargardzie 22 zakładu pochodzić będą skrzynie korbowe silnika, głowice cylindrów i elementy wielkogabarytowe. Będą one dostarczane na linie montażowe do centrali w niemieckim Friedrichshafen oraz do fabryk w Aiken (USA) i Suzhou w Chinach, gdzie produkowane są już silniki, systemy napędowe i instalacje energetyczne Grupy Tognum. Ponadto w Stargardzie powstanie centrum badawczo-rozwojowe firmy, w którym inżynierowie i konstruktorzy będą projektować i testować komponenty silników oraz podzespołów elektronicznych dla elementów sterowania i automatyzacji. Pierwsi pracownicy zatrudniani będą już podczas budowy zakładu, a gdy w 2015 r. firma osiągnie pełną moc produkcyjną w fabryce pracować będzie 220 osób. Starania, aby niemiecki inwestor zlokalizował swą nową fabrykę w Stargardzie, trwały ponad rok. Ostatecznie tę rywalizację miasto nad Iną wygrało m.in. z Zieloną Górą i niemieckim Schwerinem. Jak twierdzi członek zarządu Tognum AG Ulrich Dohle, dwa spośród najistotniejszych atutów przemawiających za Stargardem jako nową lokalizacją dla zakładu, to duży potencjał fachowych pracowników oraz bliskość węzłów logistycznych, takich jak położone w niewielkiej odległości dwa porty morskie. - Nasza oferta okazała się najlepsza - cieszy się Sławomir Pajor, prezydent Stargardu Szczecińskiego. - To jest ogromny sukces nie tylko naszego miasta, ale także regionu i całej Polski. Taka decyzja jest efektem dobrej współpracy z zarządem województwa, Pomorską Specjalną Strefą Ekonomiczną i Polską Agencją Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Okazaliśmy się odpowiedzialnym partnerem dla przedstawicieli zakładu bardzo zaawansowanego technologicznie. Grupa Tognum należy do wiodących na świecie producentów silników i systemów napędowych dla statków, ciężkich pojazdów lądowych, szynowych i wojskowych oraz przemysłu naftowego i gazowego. W ub.r. Tognum osiągnęła obrót w wysokości 2,97 mld euro, zatrudniając 10 tys. pracowników. Od września ub.r. większościowy pakiet udziałów w Tognum posiada Engine Holding GmbH, spółka Daimler i Rolls – Royce’a. - Nowa fabryka w Polsce jest elementem naszej międzynarodowej ekspansji - przyznaje Ulrich Dohle. - Będzie stanowić istotną część naszej globalnej sieci produkcyjnej, która dzięki niej stanie się jeszcze bardziej ścisła i zarazem bardziej elastyczna. Również w przyszłości będziemy się rozwijać szybciej, wyprzedzając trendy rynkowe. Przyczynią się do tego w szczególny sposób nasze nowe systemy napędowe, charakteryzujące się niskim zużyciem paliwa, niskimi emisjami oraz długą żywotnością i najwyższymi osiągami. Aneta Słaba marzec - kwiecień 2012 i Calbud, która na targach prezentowała cztery swoje inwestycje w różnych punktach miasta. - Z jednej strony obniżyliśmy nieco ceny, ale myślimy też o zupełnie nowym rozwiązaniu, jaką będzie oferta mieszkań do wynajęcia. Obecnie dopracowujemy jej szczegóły. ŁP r e g i o n Fot. Ł.P. 19. Targi Nieruchomości tradycyjnie już przyciągnęły do hali MTS tłumy odwiedzających. - Przeważają osoby konkretnie zainteresowane kupnem - mówili zgodnie wystawcy. - Przed nami wiosna, czyli dla nas najlepszy okres, a mieszkania na pewno już nie stanieją. Deweloperzy przekonują, że z cen mieszkań nie będą schodzić, bo już praktycznie nie ma z czego. Wiadomości takie trafiły już prawdopodobnie do potencjalnych nabywców, bo tłumnie stawili się w hali MTS, gdzie można było m.in. zapoznać się z ofertami kilkudziesięciu deweloperów. Fantazję zwiedzających rozbudzały przede wszystkim okazałe makiety całych osiedli. Doradcy finansowi służyli również informacjami o możliwościach kredytowania takiego zakupu - Ten rynek jest właściwie całkowicie uzależniony od polityki banków, a te naturalnie reagują na doniesienia o kryzysie i zaostrzają warunki udzielania kredytów - mówi Piotr Tomaszewicz, właściciel Tomaszewicz Development - To się jednak musi zmienić, bo przecież banki utrzymują się z kredytów, więc będą musiały być bardziej elastyczne. I choć deweloperzy przyznają, że spowolnienie jest widoczne, w przyszłość patrzą optymistycznie. - Dobry deweloper na pewno będzie potrafił odnaleźć się nawet na trudnym rynku i to bez obniżania jakości - mówi Kamila Paliczuk-Bielecka z firmy g o s p o d a r k a Wiosenny ruch w nieruchomościach Kamila Paliczuk-Bielecka: - Dobry deweloper na pewno będzie potrafił odnaleźć się nawet na trudnym rynku i to bez obniżania jakości. Energooszczędny Bud-Gryf marzec - kwiecień 2012 giełdy. - Przeprowadzono ponad sto rozmów. Wielu uczestników umawiało się na kolejne spotkania i jest duża szansa, ze przynajmniej część firm, które się u nas spotkały, rozpocznie współpracę. ŁP W niskoenergetyczny dom trzeba zainwestować nieco więcej. Fot. Ł.P. Ponad 200 firm z kraju i zagranicy zaprezentowało się podczas 21. Międzynarodowych Targów Budowlanych Bud-Gryf Szczecin oraz Energia. W tym roku dominującym trendem były rozwiązania ekologiczne i energooszczędne. Bud-Gryf jak co roku przyciągnął do Szczecina przedstawicieli branży budowlanej, architektów, deweloperów, a także indywidualnych inwestorów. Już drugi rok z rzędu jednym z centralnych punktów ekspozycji był dom energooszczędny. - W niskoenergetyczny dom trzeba zainwestować nieco więcej - mówi Franciszek Kadłubek z firmy Fran-Gut specjalizującej się w budownictwie energooszczędnym. - Jego cena może być wyższa o ok. 10-15 proc. od tradycyjnego. Koszt takiego 130-metrowego domu „pod klucz” może zamknąć się w kwocie 400 tys. zł. W przypadku niskoenergetycznego domu niemal wszystkie elementy są wykonywane z najnowocześniejszych materiałów pozwalających na oszczędzanie energii: od wylewki, poprzez izolację i tynki, po okna i drzwi. Ich zastosowanie pozwala nawet na czterokrotne obniżenie kosztów utrzymania takiego domu. Podczas targów odbyła się także giełda kooperacyjna. - Wzięło w niej udział ponad 50 firm z naszego województwa, ale także z innych rejonów kraju oraz z Niemiec i z Czech – mówi Katarzyna Męcińska z Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Rozwoju Gospodarczego - SCP, organizatora 23 Fot. archiwum g o s p o d a r k a i r e g i o n W połowie marca z inicjatywy Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu odbyło się interesujące seminarium pt. „Przetrwać dekoniunkturę”. 24 Bronimy się przed kryzysem 15 marca z inicjatywy Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie odbyło się wielce interesujące seminarium pt. „Przetrwać dekoniunkturę”. Było ono podsumowaniem jedynego w Polsce projektu badawczego, który obejmował analizę zachowań podmiotów rynkowych i gospodarstw domowych w warunkach spowolnienia gospodarczego. Naukowcy z ZPSB zbadali postawy i reakcje na kryzys 202 przedsiębiorstw i 500 gospodarstw domowych z naszego regionu. I choć wnioski z badań nie nastrajają zbyt optymistycznie, bo - jak raportowano w trakcie seminarium - około 1/2 badanych firm odczuła poważne skutki kryzysu, to jednak konsumenci pozostali odporni na negatywne oddziaływanie spowolnienia gospodarczego. Organizatorzy seminarium zadbali nie tylko o prezentację wyników z badań, ale także o ciekawą debatę na temat globalnych i lokalnych problemów współczesnej gospodarki. Uczestnicy panelu eksperckiego (profesorowie ekonomii i praktycy biznesu) rozprawiali na temat perspektyw naszej regionalnej gospodarki. Prof. Stanisław Flejterski wyznał, że nie wierzy w poetykę polskiej gospodarki jako „zielonego oceanu”. Prof. Leonard Rozenberg zaczepnie rozprawiał o utracie regionalnego charakteru gospodarki. Wiceprezes Zakładów Chemicznych Police Wojciech Naruć odpierał zarzuty, twierdząc, że konsolidacja zakładów z Grupą Azoty Tarnów pozwoliła na wdrożenie programu naprawczego i uratowanie firmy. Ekspert z zakresu finansów korporacyjnych - dyrektor regionalny Banku Ochrony Środowiska Piotr Podębski udowadniał, że firmy w regionie mają się nieźle i dysponują pewnymi zapasami gotówki. Z kolei syndyk likwidacyjny Stoczni Szczecińskiej Nowa Przemysław Wardyn pozbawił uczestników złudzeń i nadziei na reanimację produkcji stoczniowej w Szczecinie. Wniosek z seminarium „Przetrwać dekoniunkturę” - kryzys nam dokucza, ale wychodzimy z niego obronną ręką. (a) marzec - kwiecień 2012 marzec - kwiecień 2012 25 DDB Auto Bogacka S.J. Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz, ul. Mieszka I 30, 71-011 Szczecin, tel: +48 91 482 77 00, www.ddb.mercedes-benz.pl f e l i e t o n Biznes bez iluzji Świński scenariusz Dr hab. Aneta Zelek, profesor Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu w Szczecinie, prorektor ds. rozwoju, dyrektor generalny Centrum Rozwoju Biznesu ZPSB 26 „…Nic dwa razy się nie zdarza” - pisała nasza noblistka Wisława Szymborska. A jednak, mam poważne obawy, że w świecie ekonomii ta mądrość nie działa. W ekonomii bowiem działa cykl koniunkturalny, którego fazy powtarzają się sekwencyjnie. To dlatego ekonomiści uznają, że kryzysy… były, są i będą. Dlatego, nie uderzając w ton zbędnego lamentu, stawiam odważną, autorską tezę, że Polska wkrótce dozna takich samych problemów, jakie dzisiaj dotykają gospodarki PIGS (Portugal, Italy, Grece, Spain). PIGS (w jęz. angielskim - świnie) cierpią dzisiaj na głęboki kryzys gospodarczy, któremu towarzyszy krytyczna sytuacja zadłużeniowa. Ujemne tempo wzrostu w ostatnich 3 latach zredukowało wartość PKB w tych gospodarkach o około 12 proc., a dług publiczny osiągnął ekstremalne rozmiary, stanowiąc nawet 160 proc. PKB (przypadek Grecji). A przecież nie tak dawno, bo około 10 lat temu, kraje PIGS należały do ścisłej czołówki krajów Unii Europejskiej pod względem tempa wzrostu. Portugalia, Hiszpania i Grecja notowały tempo wzrostu gospodarczego na poziomie 4-5 proc. rocznie, czyli dokładnie takim jakim dzisiaj cieszymy się w Polsce. Niestety, sukcesy końca lat dziewięćdziesiątych uśpiły ich czujność, a nawet spowodowały poluźnienie dyscypliny finansowej. W efekcie zadłużenie krajów PIGS wzrosło do poziomu niewypłacalności. Kryzys PIGS podzielił Unię i to wzdłuż granic, których nikt wcześniej nie przewidział. Dzisiaj Unia to podział na zdyscyplinowane kraje Północy i niegospodarne kraje Południa. Czy scenariusz krajów „świń” powtórzy się w Polsce? Choć Polacy zdają się zupełnie nie przejmować kryzysem PIGS i dramatycznymi wydarzeniami strefy euro, to jednak nie ma gwarancji, że kryzys ominie nas tak jak 2-3 lata temu. Na nic się zda mantra „zielonej wyspy” stosowana do opisu nadzwyczajnej wręcz odporności Polski na kryzys. Polska gospodarka stoi na progu takich samych problemów, jakie doprowadziły PIGS na skraj przepaści. Polski dług publiczny gwałtownie narasta i już wkrótce możemy mieć realne problemy z jego sfinansowaniem. Trzeba pamiętać, że tylko w strefie euro zapotrzebowanie na pożyczki wynosi około 1 bilion euro. Oznacza to, że polskie obligacje będą musiały stanąć w szranki o pieniądze. Niestety, taka ostra konkurencja musi wywołać słabnięcie złotego, a to już bardzo źle rokuje dla polskich kredytobiorców uzależnionych od kursu euro. Następstwem będzie ograniczony dostęp do kredytów i natychmiastowy efekt w postaci obniżenia tempa wzrostu polskiej gospodarki. I tak oto świński scenariusz może się powtórzyć. Obym to nie ja, a Wisława Szymborska miała rację! Aneta Zelek marzec - kwiecień 2012 f e l i e t o n Rozważania na czasie Marka Twaina pogłoski o… Trawestując Marka Twaina - „pogłoski o śmierci Uniwersytetu Szczecińskiego są mocno przesadzone”… mimo stanu demografii i finansów. W połowie lat 80. byłem - jako sekretarz Komisji Organizacyjnej - przy jego powstawaniu, pamiętam ojców założycieli i ówczesną dramaturgię , pozytywną energię… i tamten entuzjazm. Rozwój NASZEGO US (oraz pozostałych uniwersytetów i akademii) to nasza zachodniopomorska racja stanu. Trzeba życzyć wybieranym tej wiosny Rektorom i Dziekanom, aby sprostali ponadprzeciętnym wyzwaniom. Nasz US MUSI być znacznie bardziej efektywny i efektowny. I trzeba systematycznie poprawiać pozycję w rankingach. Think positive! Świat jest wielobiegunowy, a sytuacja dynamiczna. Ryszard Kapuściński napisał kiedyś - nie ogarniam świata… A Oriana Fallaci napisała w 2001 roku sławny tekst „Wściekłość i duma”. Ja w roku 2012 napisałbym raczej „Duma i wściekłość”. Aż 75 proc. dumy… i tylko (?) 25 proc. wściekłości. Zaniechania, zaniedbania, błędy, jałowe spory, polskie piekło, „mądrość inaczej”.Od czasu do czasu jednak bywam dumny. W lutowej tzw. uchwale stanowiskowej Sejmiku Województwa - podpisanej przez przewodniczącego dr. Marka Tałasiewicza - znalazło się znamienne, ważne sformułowanie - „pomimo starań władz samorządowych i środowisk gospodarczych marzec - kwiecień 2012 region zachodniopomorski nie jest w stanie pomóc sobie sam, bowiem stan gospodarki znajduje się na takim poziomie, że region utracił ZDOLNOŚĆ DO SAMOODBUDOWY”(podkr. SF).Warto marzyć i działać (!) na rzecz kryzysoodpornego regionu. Również na rzecz kryzysoodpornej całej polskiej gospodarki. Kilka ważnych myśli - nie po raz pierwszy - sformułował niedawno prof. Jerzy Hausner, współautor raportu „Kurs na innowacje. Jak wyprowadzić Polskę z rozwojowego dryfu”, autor stwierdzenia, że „zielona wyspa” jest symbolem samozadowolenia. Czytelnicy poprzedniego felietonu dali do zrozumienia, że moja subiektywna, spontaniczna, ekumeniczna, alfabetyczna lista była mocno niepełna… osób i osobowości w Szczecinie i poza nim nie brakuje. Choćby - prof. Alberto Lozano (Forum Gryf), a ponadto - last but not least - wszyscy laureaci Pereł Biznesu 2011 - pięć Wydarzeń i pięć Osobowości. PT. Czytelnicy zasugerowali też, aby uzupełnić listę tych, którzy rządzą światem… Europą… Chodzi m.in. o dwóch Włochów noszących imię Mario: Draghi i Monti. Pierwszy to prezes EBC, drugi - premier Włoch, obaj ponad 60-letni profesorowie ekonomii. Ich roli w naprawie europejskich finansów rzeczywiście nie sposób przecenić… Stanisław Flejterski Prof. zw. dr hab. Stanisław Flejterski, wykładowca Uniwersytetu Szczecińskiego i Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu. Specjalizuje się w problematyce finansów i bankowości. Członek Komitetu Nauk o Finansach PAN (2007-2014). 27 Fot. M. Abkowicz Naprawdę jaka(i) jesteś? Beata Styś, prezes firmy BWG Ebit Fot. archiwum p e r s o n a l i a Twarze biznesu Maciej Borowy, dyrektor agnecji reklamowej Butterfly Mój znak zodiaku Byk. Moje uniwersytety Uniwersytet Szczeciński i Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny. Moja ulubiona postać Margaret Hilda Thatcher i Scarlett O’Hara. Co cenię u mężczyzny Nie ma dla mnie nic bardziej seksownego niż mądry silny mężczyzna, uwieść mnie można słowami... Co cenię u kobiety Niezależność i pewność siebie. Moja największa wada Niecierpliwość. Czego najbardziej nie lubię Braku zdecydowania. Ulubione zajęcie po pracy Czytanie książek , pływanie. Czym zachwyciłam się ostatnio Zapachem ziemi po wiosennym deszczu. O czym marzę Żeby doba miała 48 h, miałabym wtedy więcej czasu dla rodziny. Mój znak zodiaku Panna. Moje uniwersytety Uniwersytet Szczeciński i Akademia Ekonomiczna w Poznaniu. Moja ulubiona postać Chogyam Trungpa Rinpocze – człowiek renesansu, genialny tybetański nauczyciel, który w latach 70. zainspirował miliony Amerykanów, w tym młodego Steve’a Jobsa. Co cenię u mężczyzny Spokój i powściągliwość. Co cenię u kobiety Klasę. Cenię kobiety, które są damami, ale nie księżniczkami. Moja największa wada Często biorę na siebie więcej, niż jestem w stanie udźwignąć... Czego najbardziej nie lubię Fanatyzmu na dowolnym polu i klapek na oczach w dyskusji. Ulubione zajęcie po pracy Rodzinne wycieczki, tai chi, kolacje i dyskusje z przyjaciółmi. Czym zachwyciłem się ostatnio Wiosną po miesiącach szarówki... O czym marzę O tym, żeby wreszcie się skończyło to, co dopiero się zaczyna - kryzys ekonomiczny, który sprawia, że pracujemy coraz wiecej i brakuje nam czasu dla siebie i bliskich. Wysłuchali: (masz) i (mab) 28 marzec - kwiecień 2012 zarządzanie pionem inwestycyjnym realizującym największy w Polsce program z zakresu gospodarki wodno-ściekowej współfinansowany ze środków Unii Europejskiej pn. „Poprawa jakości wody w Szczecinie”. Angelika Rabizo (33 lata) od 1 marca po wygraniu konkursu pełni funkcję dyrektora Opery na Zamku. Rabizo pochodzi z Elbląga. Swoją przyszłość zawodową wiązała z muzyką (grała na gitarze klasycznej), dlatego jako nastolatka przeniosła się do Gdańska, gdzie kontynuowała edukację muzyczną. Przerwała ją jednak i na studia przeniosła się do Poznania. Ukończyła stosunki międzynarodowe na tamtejszym uniwersytecie. Po studiach była między innymi stażystką w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Dziesięć lat temu przeniosła się do Szczecina, gdzie rozpoczęła pracę w Euroregionie Pomerania. Następnie przeniosła się do Urzędu Marszałkowskiego, gdzie była dyrektorem Wydziału Wdrażania Regionalnego Programu Operacyjnego. Joanna Niemcewicz (33 lata) od 1 lutego 2012 r. jest dyrektorem Regionalnego Centrum Innowacji i Transferu Technologii w Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym w Szczecinie. Niemcewicz jest rodowitą szczecinianką. Studiowała budownictwo na Politechnice Szczecińskiej oraz zarządzanie przedsiębiorstwem w Zachodniopomorskiej Szkole Biznesu. Pierwsze kroki w karierze zawodowej stawiała w branży budowlanej. Pracę w ZUT (uprzednio w PS) rozpoczęła w 2006 roku na stanowisku specjalisty ds. projektów międzynarodowych. Później przyszedł czas na bliższą współpracę z przedsiębiorcami i animowanie działań mających na celu inicjowanie współpracy klastrowej. Biuro Programów Międzynarodowych, w którym pracowała Joanna Niemcewicz zostało w 2007 roku przekształcone w RCIITT. (miszmasz) DOWÓZ GRATIS* marzec - kwiecień 2012 29 p e r s o n a l i a Fot. archiwum Fot. archiwum Fot. archiwum Fot. UMWZP Do zarządu województwa zachodniopomorskiego pod koniec ub. roku dołączyła Anna Mieczkowska (44 lata). W zakresie jej obowiązków są m.in. sprawy związane ze służbą zdrowia, oświatą, polityką społeczną i sportem. Zastąpiła na tym stanowisku Marka Hoka, który zdobył mandat poselski w październiku ub. roku. Mieczkowska jest absolwentką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (nauczanie początkowe). Ponadto ukończyła studia podyplomowe na trzech uczelniach: z logopedii na Uniwersytecie Szczecińskim, z organizacji i zarządzania „Menedżer w Oświacie” w Gnieźnieńskiej Wyższej Szkole HumanistycznoMenedżerskiej oraz z neurologopedii na Uniwersytecie Gdańskim. W latach 2007-2010 była dyrektorem Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Kołobrzegu. Od stycznia 2010 roku pełniła funkcję zastępcy prezydenta Kołobrzegu, mając w swoich kompetencjach sprawy społeczne, oświatę, sport, kulturę i promocję miasta. Elżbieta Ostatek od początku marca pełni obowiązki dyrektora Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. Ostatek jest absolwentką Politechniki Szczecińskiej Wydziału Budownictwa i Architektury Politechniki Szczecińskiej. Ukończyła studia podyplomowe z zakresu zarządzania przedsiębiorstwem na US oraz studia podyplomowe dotyczące wykorzystania funduszy Unii Europejskiej w Wyższej Szkole Integracji Europejskiej w Szczecinie. W latach 1980-1997 pracowała w Szczecińskim Przedsiębiorstwie Budownictwa Przemysłowego, zaś w latach 1997-2003 w Urzędzie Miejskim w Szczecinie, gdzie od 1998 r. pełniła funkcję zastępcy dyrektora Wydziału Inwestycji Miejskich .W latach 2003-2011. pracowała w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie na stanowisku członka zarządu, dyrektora ds. inwestycji współfinansowanych z Funduszu Spójności. W okresie tym odpowiedzialna była za ż y c i a s t y l Opera na Zamku staje się modna Odświeżanie wizerunku „Świat Biznesu” rozmawia z Angeliką Rabizo, dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie - Jakie ma pani plany i pomysły związane z przyszłością Opery na Zamku? - Na pewno chciałabym odświeżyć nieco wizerunek naszej Opery. Pragnę, by była ona postrzegana jako miejsce, w którym można ciekawie spędzić czas, rozerwać się, jednocześnie obcując ze sztuką najwyższej jakości. Zależy mi bardzo na tym, aby przyciągnąć do nas młodszego widza. Chciałabym raz w roku wystawiać operę dziecięcą. Miałby to być napisany specjalnie dla nas, krótki, niezbyt trudny utwór, w warstwie treściowej najlepiej wykorzystujący wątki z historii naszego miasta i regionu. Do współpracy przy realizacji takiego spektaklu zamierzam zaprosić szkoły muzyczne, aby wykonawcami były same dzieci. W ten sposób młodym muzykom zapewnimy kontakt z „dorosłą sztuką” i dorosłymi artystami. Natomiast młodzi widzowie, obserwując na scenie swoich rówieśników, być może sami zapragną również spróbować swoich sił w muzykowaniu czy innej aktywności artystycznej. Wciąż poszukujemy też najlepszej i najbardziej twórczej formuły dla naszego OPERAnka jako ważnego sposobu wtajemniczania dzieci w świat muzyki. Raz na kwartał chciałabym również wystawiać bajkę dziecięcą, przygotowaną przez nasz zespół. Dostrzegam też duży obszar do zagospodarowania wśród osób, które nie są do końca przekonane do opery. Dlatego chciałabym choć raz podczas tej kadencji przygotować coś, co przyciągnie do nas te osoby. Mam na myśli rockoperę, która pozwoli dostrzec, że ta dziedzina sztuki przyjmuje również mniej klasyczne formy. Oczywiście nie zapominamy o naszej dotychczasowej publiczności i nadal będziemy „dopieszczać” ją klasyką na jak najlepszym poziomie. - Ostatnio jednak Opera na Zamku nie może chyba narzekać na frekwencję? Bilety na ostatnią premierę, czyli „Zemstę nietoperza”, są wyprzedane... Można odnieść wrażenie, że opera stała się wręcz modna. Odczuwa to pani? - Zauważyłam, że odkąd artystów wziął pod swoje skrzydła Wojciech Semerau-Siemianowski, dyrektor artystyczny, i tchnął w tę instytucję młodego ducha, znacznie atrakcyjniejszy stał się repertuar Opery, co przyciągnęło wielu nowych widzów. Rzeczywiście, patrząc na ostatnie premiery i zainteresowanie nimi, można stwierdzić, że opera stała się modna. Jednak to nie wystarczy, nie możemy spocząć na 30 laurach. Statystyki pokazują bowiem, że od 2006 roku w naszym województwie systematycznie spada liczba imprez kulturalnych, a także widzów. To oznacza, że nie wystarczy rozwijać się swoim tempem, małymi krokami, żeby nadążać za innymi ośrodkami, które niestety nadal znacznie nas wyprzedzają. Mam jednak nadzieję, że moje wcześniejsze doświadczenie w zarządzaniu i nowe pomysły, w połączeniu z wizjami i dorobkiem mojego zastępcy oraz faktem, że mamy w zespole artystów - ciekawe sceniczne osobowości, sprawią, że już niedługo Opera na Zamku będzie wymieniana w jednym rzędzie z innymi tego typu instytucjami w kraju. - Jakich zmian może spodziewać się zespół Opery pod pani rządami? - Widzę w tym zespole olbrzymi potencjał. Kiedy spotkaliśmy się pierwszy raz, zobaczyłam ludzi z iskierkami w oczach, którzy czekają na zmiany i świeże pomysły. Na pewno będę robić wszystko, aby poprawić warunki ich pracy. Oczywiście pewnych ograniczeń nie przeskoczę. Zawsze tym największym są finanse i w przypadku naszej Opery one są dość mocnym hamulcem rozwoju. Ale na przykład jednym z moich pomysłów jest zwiększenie naszej aktywności artystycznej w okresie letnim. Chcę, żeby Opera na Zamku była bardziej widoczna w miejscowościach nadmorskich i wpisała się ciekawą ofertą kulturalną w morski charakter regionu. Oznacza to w pewnym stopniu symboliczne „zejście z piedestału” i pojechanie do widzów tam, gdzie oni odpoczywają. Jestem przekonana, że będzie to z korzyścią dla nas wszystkich, gdyż grając więcej, w tym tradycyjnie raczej „martwym” okresie, artyści będą mieli szansę więcej zarobić, a instytucja znacznie poszerzy swoje grono odbiorców. - Czy ma pani swój ulubiony utwór, o którym marzy pani, żeby wystawić go w Operze na Zamku? - Nie mam ulubionej opery, gdyż z muzyką, podobnie jak z zapachami, jest tak, że mamy wiele pięknych kompozycji, z których trudno wybrać tę najpiękniejszą. Marzę jednak o tym, aby niezależnie od tego, co będziemy wystawiać, zawsze było to wykonane na najwyższym poziomie. Hołduję zasadzie, że albo robimy coś na sto procent, albo należy się poddać i zająć się czymś, co wychodzi nam lepiej. W moim przypadku o poddawaniu się nie ma mowy, gdyż zbyt wiele osób we mnie uwierzyło i na pewno nie zamierzam ich zawieść. - Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Łucja Pawłowska marzec - kwiecień 2012 marzec - kwiecień 2012 31 Nietoperz skradł serca publiczności Fot. archiwum s t y l ż y c i a Premiera w Operze na Zamku „Zemsta nietoperza” w Operze na Zamku oczarowała szczecińską publiczność. 32 Romanse, zdrady, bale, przebieranki i intrygi, piękne stroje, zabawne dialogi, a wszystko do ponadczasowej muzyki Johanna Straussa - „Zemsta nietoperza” w Operze na Zamku oczarowała szczecińską publiczność. Premiera najnowszego spektaklu przygotowanego przez zespół Opery na Zamku przyciągnął na widownię tłum widzów spragnionych sztuki w najlepszym wydaniu. I sądząc po brawach, jakie publiczność zgo- towała artystom nie tylko po spektaklu, ale także nagradzając poszczególne wykonania, nie zawiedli się. „Zemsta nietoperza” Johanna Straussa to klasyka operetki i jeden z najbardziej cenionych utworów tego gatunku. Twórcy spektaklu jednak postarali się, aby historia hulaki Eisensteina, który staje się „ofiarą” wyrafinowanej i zabawnej intrygi, w żadnym wypadku nie trąciła myszką. Na każdym kroku puszczają oko do widza, zręcznie wplatając w tłumaczenie libretta autorstwa Juliana Tuwima rozmaite aluzje i nawiązania do naszej… szczecińskiej rzeczywistości. Artyści, których widzimy na scenie, nie tylko spisali się świetnie wokalnie, ale wykazali się też doskonałym talentem komicznym. Pięknymi głosami, urodą i wdziękiem czarują przede wszystkim dwie panie: Lucyna Boguszewska w roli Rozalindy oraz Justyna Reczeniedi jako Adela. Serce publiczności skradł jednak chyba przede wszystkim Bartłomiej Misiuda, który doskonale odnalazł się w roli beztroskiego i rubasznego nieco Eisensteina. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem sprawował Wojciech Semerau-Siemianowski, pod którego batutą orkiestra zagrała jak zwykle świetnie. Szczególny entuzjazm publiczności wzbudził czardasz i polka, które uatrakcyjniły występy baletu. ŁP marzec - kwiecień 2012 ż y c i a Karaimi w Szczecinie marzec - kwiecień 2012 Fot. Marcin Wąsik Od kilku dni w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie otwarta jest wystawa „Karaj jołłary - karaimskie drogi”, która prezentuje fotografie pochodzące z domowych archiwów karaimskich rodzin z Polski, Litwy i Francji. Karaimi to wywodząca się z Krymu najmniejsza mniejszość etniczna w Polsce. Dawne karaimskie siedliska to Halicz, Łuck, Troki i Wilno. Na wystawie znalazło się wiele zdjęć ilustrujących życie poszczególnych karaimskich społeczności, pokazujących zarówno ważne wydarzenia, jak i codzienne sprawy, spotkania towarzyskie, uroczystości rodzinne, pracę, wypoczynek. Uzupełniają ją utrwalone aparatem fotograficznym losy niektórych członków poszczególnych gmin. Możemy poznać wywodzących się z Krymu kupców tytoniowych Szyszmanów, prowadzących interesy najpierw w Warszawie, a potem w Wilnie, by po 1945 r. znowu znaleźć się nad Wisłą. Inne z kolei były losy rodziny Łopatów, których kupiecka żyłka zaprowadziła aż na Daleki Wschód, a los potem zawiódł do Paryża. Na wystawie zapoznamy się też z historią hazzana Rafała Abkowicza, który po I wojnie światowej odbudowywał życie religijne w Trokach, zaś po II wojnie światowej organizował je na Dolnym Śląsku. Wystawa, która potrwa do połowy kwietnia zakończy się Dniem Karaimskim, który rozpocznie się w sobotę 14 s t y l Z Krymu w szeroki świat kwietnia o godz.13.00 w sali księcia Bogusława X. W tym dniu mieszkańcy Szczecina będą mogli m.in. obejrzeć występy karaimskich zespołów folklorystycznych Birlik z Trok i Dostłar z Warszawy oraz posłuchać opowieści o niecodziennych losach tej mniejszości etnicznej oraz zdegustować karaimskie potrawy. Organizatorem wystawy jest Zamek Książąt Pomorskich oraz Związek Karaimów Polskich w RP. (a) W Dniu Karaimskim mieszkańcy Szczecina obejrzą występ zespołów folklorystycznych. 33 Rotarianie i jazz Fot. M. Abkowicz s t y l ż y c i a Pomagają małym pacjentom Zebrane podczas licytacji pieniądze zostały przeznaczone na szczytny cel: pomoc małym pacjentom Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Szczecinie. 34 Dobroczynną zabawę karnawałową zorganizował w Teatrze Polskim Rotary Club Szczecin. 17 lutego 300 gości obejrzało obszerne fragmenty spektaklu „Koniom i zakochanym siano pachnie inaczej” z repertuaru kabaretowej sceny Teatru Polskiego Czarny Kot Rudy. Było głównie o tytułowych zako- chanych i o damsko-męskich związkach, ale pojawiło się również aktualne polityczno-satyryczne „expose”. Po aktorach Teatru Polskiego na scenę weszła gwiazda wieczoru - Jola Szczepaniak. Wokalistka wraz z zespołem wykonywała utwory ze swojej najnowszej płyty „Babagada”, która powstała przy wparciu Rotary Club Szczecin. Po koncercie impreza przeniosła się do foyer, gdzie w karnawałowym nastroju podtrzymywał uczestników zabawy „Czarkowski Band”. Tam też odbyły się licytacje. Powalczyć można było m.in. o grafikę Henryka Sawki oraz oryginalną statuetkę z brązu wykonaną specjalnie na tę okazję przez znanego szczecińskiego artystę Jacka Bernera. W międzyczasie uczestnicy zabawy kupowali płyty Joli Szczepaniak z osobistymi dedykacjami i autografami. Zebrane pieniądze zostały przeznaczone na szczytny cel: pomoc małym pacjentom Kliniki Pediatrii, Hematologii i Onkologii Dziecięcej w Szczecinie, a konkretnie na zakup pomp infuzyjnych. - Pomagają one celniej uderzyć w chorobę, z którą zmagają się nasi pacjenci. Umożliwiają też dzieciom wstanie z łóżek, kontakt z kolegami i uczestniczenie w życiu kliniki - tłumaczył jej kierownik, prof. Tomasz Urasiński. mab marzec - kwiecień 2012 ż y c i a Kilka pokładów atrakcji marzec - kwiecień 2012 Fot. archiwum Statek Ładoga to wizytówka Szczecina. Łajba zacumowana przy Wałach Chrobrego słynie z dobrej kuchni (Restauracja Rosyjska) oraz morskich klimatów (Restauracja Tawerna). Ale to niejedyne atrakcje, które proponuje swoim klientom Polsteam Żegluga Szczecińska. Spółka zaprasza na pokłady trzech jednostek białej floty - statek Ładoga oraz dwie pływające jednostki Odra Queen oraz Penne Queen. Na Ładodze codziennie otwarte są dwie restauracje: Rosyjska i Tawerna. Na pokładzie jest sala szkoleniowo-bankietowa Saima oraz dwie kameralne sale: salonik i apartament. Uzupełnieniem oferty jest 12 kajut hotelowych. To dobre miejsce do szkoleń, spotkań biznesowych, przyjacielskich wypadów „na miasto” i romantycznych kolacji. Wycieczki po Odrze ruszyły z początkiem kwietnia. W rejs po porcie możemy wybrać się codziennie Odrą Queen lub Peene Queen. W kwietniu, wrześniu i październiku organizowane są dwa rejsy dziennie, od maja do sierpnia - cztery. Bilety są w cenie 22 zł (normalny), 17 zł (ulgowy) i 54 zł (rodzinny). Na każdy statek może się zabrać 140 pasażerów. Jednostki posiadają dwa pokłady: widokowy oraz klimatyzowany bankietowy, w którym znajduje minibar oraz miejsce do tańca lub prezentacji szkoleniowych. s t y l Bankiety i… romantyczne kolacje Statki można wyczarterować. - Popłyniemy tam, gdzie życzy sobie klient - mówi Krzysztof Linek, prezes spółki Polsteam Żegluga Szczecińska. A jakie są ceny za wynajęcie statku i catering? Czy w tym wypadku także... popłyniemy? - Mamy swoje stawki, ale jesteśmy elastyczni - zaznacza prezes. Więcej informacji znajdziemy na stronie www.statki.net.pl oraz pod numerem telefonu: 91/434 57 00. (masz) Ładoga zacumowana przy Wałach Chrobrego słynie z dobrej kuchni i morskich klimatów. 35 Transgraniczny golf „Świat Biznesu” rozmawia ze Sławomirem Pińskim, dyrektorem pola golfowego Binowo Park Golf Club Fot. BPGC ż y c i a s t y l Binowo Park zmienia swoje szaty 36 - W tym roku pierwsi golfiści po zimowej przerwie wyszli na pole już w połowie marca. - Tegoroczna aura sprawiła nie lada niespodziankę i nasi golfiści tłumnie zjawili się w tym roku na polu na długo przed rozpoczęciem sezonu. Sezon otwieramy tydzień po świętach wielkanocnych mistrzostwami Polski par AEZ. Będzie to zresztą oficjalna ogólnopolska inauguracja sezonu golfowego. - Jest to jeden z trzech waszych sztandarowych turniejów. Kolejną naszą flagową imprezą o bogatej tradycji będzie turniej World Golfers Championship, czyli nieoficjalne mistrzostwa świata amatorów. Ogólnopolski finał tych rozgrywek rozegrany zostanie na polu w Binowie na przełomie sierpnia i września. Kolejnym ważnym wydarzeniem stanie się turniej zawodowych golfistów Szczecin Open, który rozegrany zostanie w październiku. - O ile wiem, już na początku sezonu miłośnicy golfa zauważą dwie zasadnicze zmiany w Binowo Park. - Naszym nowym head pro, czyli szefem zawodowych golfistów i nauczycieli golfa został Kacper Bobala, wychowanek pola w Binowie i członek zespołu, który kilkakrotnie wywalczył dla naszego klubu drużynowe mistrzostwo Polski. Będzie on nadzorował i organizował szkolenie golfistów klubowych, a także szkolił początkujących graczy. Pomagać mu w tym będzie inny nasz wychowanek Maks Sałuda, zawodowy golfista mający na swoim koncie wiele turniejowych sukcesów. - Jeśli już wspomnieliśmy o początkujących, to zapytajmy: jak można nauczyć się grać w golfa? - Organizujemy przez cały sezon kursy nauki gry w golfa, sponsorowane przez Polski Związek Golfa, kończące się zdobyciem Zielonej Karty, czyli takiego golfowego prawa jazdy. Cały kurs składa się z pięciu dwugodzinnych lekcji, a zajęcia odbywają się w niedziele lub w czwartkowe popołudnia. Warto dodać, że każdy uczestnik kursu, którego koszt wynosi 390 złotych, otrzyma w prezencie profesjonalny kij golfowy. Namawiam do nauki gry w golfa, tym bardziej że, jak pokazuje praktyka zdawalność egzaminu końcowego na Zieloną Kartę przekracza 90 proc. - Kolejną zmianą na polu w Binowie jest nowa kuchnia w klubowej restauracji. - Odeszliśmy od samowystarczalności. Podpisaliśmy umowę z zewnętrznym operatorem, który podjął się prowadzenia restauracji i działalności cateringowej na polu. Właściciele firmy Anna i Andrzej Smolińscy mają na swoim koncie orga- nizację przyjęć w ambasadzie RP w Berlinie oraz bankietów i koktajli towarzyszących prezentacji na terenie Niemiec znanej firmy Solaris, producenta autobusów. Specjalizują się oni w kuchni dietetycznej, a ponadto w wyrobie wędlin, które wędzone będą na miejscu w Binowie. Liczę na to, że gastronomia stanie się kolejnym mocnym punktem Binowo Park. - Dobra gastronomia przydaje się szczególnie przy organizacji imprez korporacyjnych oraz integracyjnych z udziałem partnerów i klientów firm, które organizujecie w Binowie. - Tak, gdyż nasza działalność nie ogranicza się do profesjonalnych turniejów. Organizujemy na polu golfowym imprezy integracyjne i firmowe. Cieszą się one powodzeniem m.in. instytucji finansowych, które wykorzystują takie spotkania na polu golfowym do pogłębienia kontaktów ze swoimi klientami, a także do umocnienia więzi wewnątrz korporacji. W trakcie imprez korporacyjnych odbywa się akademia golfa oraz turnieje i konkursy golfowe zarówno dla grających jak i poczatkujących. Towarzyszą temu zazwyczaj występy artystyczne oraz catering na świeżym powietrzu. Jest to doskonały sposób na osiąganie dobrych wzajemnych relacji pomiędzy klientami i pracownikami danej firmy. Przekłada się to w ostateczności na wyniki biznesowe. Dorobiliśmy się już na polu golfowym w Binowie imprez korporacyjnych z tradycjami. Należy do nich turniej Banku Citi Handlowy, który gromadzi corocznie prawie tysiąc zaproszonych uczestników, czy też turniej, któremu patronuje Klinika Implantologii HAHS. - Rozwijacie też współpracę transgraniczną. - Współpracujemy z polem golfowym Krugsdorf Schloss, położonym koło Pasewalku. Golfiści z obu pól mogą skorzystać z podwójnego członkostwa w obu klubach na bardzo atrakcyjnych warunkach. Mamy ambicję, by ta współpraca przerodziła się w kontakty biznesowe. Dlatego wraz z polem golfowym Krugsdorf Schloss organizujemy w maju w Binowie i w czerwcu w Krugsdorfie dwa turnieje pn. Polish German Business Golf League. Zaprosimy nań biznesmenów i dziennikarzy nie tylko z regionu Pasewalku i Szczecina, ale także z innych większych miast Polski i Niemiec. Jego najważniejszym wymiarem będą spotkania biznesowe przy białej piłce. Turniejom tym patronuje marszałek zachodniopomorski oraz premier landu Meklemburgia - Pomorze Przednie. - Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał: Włodzimierz Abkowicz marzec - kwiecień 2012 marzec - kwiecień 2012 37 Emerytura pod pełnymi żaglami Fot. mab s t y l ż y c i a Sztuka, biznes i sport rodziny Preissów Balustrada oddzielająca Galerię Kaskada i Bank PKO BP jest dziełem firmy Mariana Preissa. Fot. Marek Wilczek/wizstudio.pl Irena Preiss sędziuje walkę podczas elitarnego turnieju Ragnarok w Świnoujściu. Firma Mariana Preissa, znanego czytelnikom „Świata Biznesu” m.in. jako wykonawca statuetek Pereł Biznesu, ma za sobą kolejny udany rok. Sam twórca snuje już natomiast plany dotyczące aktywnej emerytury. Marian Preiss już nie raz udowadniał, że ze stali potrafi zrobić niemal wszystko. Stoły, krzesła, wieszaki, ogrodzenia, balustrady i inne ozdobne elementy do domów, kamienic i ogrodów to dla niego codzienność. W ubiegłym roku miał jednak swój udział również przy jednej z najgłośniejszych inwestycji w Szczecinie. Odrestaurował, a częściowo odtworzył zabytkowe, poniemieckie ogrodzenie, oddzielające Galerię Kaskada od budynku banku PKO BP. - Wypiaskowaliśmy stare elementy, a te całkiem skorodowane wymieniliśmy na nowe - mówi Marian Preiss. - Było przy tym trochę nerwów, bo robiliśmy to w ostatniej chwili, tuż przed otwarciem, ale ostatecznie się udało i wszyscy byli zadowoleni. 38 Jego firma kontynuuje również współpracę z klientami zagranicznymi. Oprócz pojedynczych zleceń rozpoczyna stałą produkcję zupełnie nowego produktu, sprzedawanego na rynku niemieckim. - To bardzo popularne tam grillokominki - tłumaczy Marian Preiss. - Nawiązałem stałą współpracę z firmą, która nimi handluje. Oni przywieźli mi model takiego urządzenia, a my trochę go ulepszyliśmy i teraz produkujemy je według własnego projektu na ich zlecenie. Być może będzie to nawet współpraca na kilka lat. Przekazać pasję innym Pomimo że firma rozwija się systematycznie, a ubiegły rok zakończył się lepszym wynikiem niż poprzedni, pan Marian powoli zaczyna myśleć o emeryturze. - Za dwa lata chciałbym zająć się jeszcze jedną rzeczą, która jest moją pasją i w kierunku której się kształciłem - mówi. - Chodzi o żeglarstwo i jego nauczanie. Myślę nawet o jakiejś niewielkiej szkółce. Znany w środowisku żeglarskim zwycięzca wielu regat właściciel firmy Preiss zdradza, że buduje łódź, na której będzie pływał w wieku „65 plus”. Irena wygrywa, sędziuje i działa Pan Marian cały czas dopinguje też swojej córce Irenie, która staje się gwiazdą sportów walki. W ubiegłym roku obroniła tytuł mistrzyni Europy i zdobyła upragnione mistrzostwo świata w grapplingu (dyscyplina bazująca na chwytach i walce w parterze). Przed nią, w maju, kolejne ME. Dlatego cały czas trenuje, choć ostatnio pochłaniają ją także inne zajęcia. - Latem ubiegłego roku otrzymałam brązowy pas, który jest tylko o jeden stopień niżej niż czarny - tłumaczy. - Oznacza to nie tylko uznanie moich umiejętności, ale także większą odpowiedzialność za to, co robię. Uznałam więc, ze to odpowiedni moment, żeby bardziej się zaangażować w rozwój i propagowanie swojej dyscypliny. Dlatego zajęłam się sędziowaniem. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Irena Preiss, pomimo swojego młodego wieku i dziewczęcej urody okazała się stanowczym i zdecydowanym sędzią, który nie da się przekrzyczeć i jest w stanie zapanować nad setką zawodników, którzy oczywiście często chętnie z arbitrami dyskutują. Niedawno jako reprezentantka naszego kraju uczestniczyła również w spotkaniu roboczym Międzynarodowej Federacji Zapaśniczej (FILA), na którym działacze z wielu krajów dopracowywali wspólnie przepisy techniczne i formalne oraz strategie rozwoju grapplingu. Warto dodać, że była tam również jedyną kobietą. Teraz jej zadaniem jest przekazanie tych ustaleń trenerom i zawodnikom w Polsce oraz sprawowanie pieczy nad rozwojem kobiecego grapplingu na świecie. ŁP marzec - kwiecień 2012 marzec - kwiecień 2012 39 40 marzec - kwiecień 2012