NR 8 (224) PAŹDZIERNIK 2013 NR 8 (224

Transkrypt

NR 8 (224) PAŹDZIERNIK 2013 NR 8 (224
ROK XXII
NR 8 (224)
PAŹDZIERNIK 2013
ISSN 1232-6755
CENA
3.00 zł
OD REDAKCJI
Wracamy do rozpoczynania gazety kilkoma słowami od Redakcji, gdyż słyszymy od Czytelników, że
jest to dla nich ważna i brakująca część gazety, taki swoisty przewodnik po artykułach i wydarzeniach,
które opisujemy, zresztą pojawiający się we wszystkich wydawanych gazetach przeważnie na początku
numeru.
Tak więc oddajemy do rąk Czytelników nr październikowy „Czasu Czchowa”. Jest w nim kilka wydarzeń, które szczególnie chcieliśmy pokazać, mianowicie promocje 4-ech wydanych w ostatnim czasie
przez Bibliotekę kolorowych albumów z serii pt. ”Ziemia Czchowska niejedno ma Imię”. Promocja była
połączona w jednym wypadku ze spotkaniem autorskim – poezją Ziemi Czchowskiej, w drugim z wernisażem, czyli otwarciem wystawy prac rodzimych artystów, którzy nie kończyli szkół plastycznych, a mimo
tego tworzą wspaniałe dzieła, swoją twórczość zawdzięczając talentowi i pasji.
Na kolorowej wkładce umieściliśmy kilka zdjęć z wydarzeń, natomiast całość można obejrzeć na
stronie internetowej www.czasczchowa.pl w okienku FOTOREPORTAŻE.
W dziale SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA znajdziemy bieżące informacje, adresowane do mieszkańców gminy Czchów, warto je śledzić, gdyż tu podajemy aktualne daty, terminy, czy – jak w wypadku informacji o wściekliźnie – ostrzeżenia oraz porady, dotyczące bezpieczeństwa. Burmistrz Czchowa w wywiadzie odkrywa kulisy tworzenia budżetu na najbliższy rok, dowiemy się z niego m.in. jakie inwestycje będą
wykonywane na terenie gminy Czchów, co jest planowane i jakie środki jesteśmy w stanie pozyskać.
Jest kilka artykułów Z ŻYCIA SZKÓŁ, opisujemy nie tylko ciekawe inicjatywy, programy, ale również
wydarzenia, ważne szczególnie dla uczniów, rozpoczynających szkołę, „Pierwszaków”, zarówno tych
7-letnich, jak i tych 16-letnich. To im poświęciliśmy okładkę. Przy okazji życzymy powodzenia i na tej
szkolnej drodze - nauczycieli, którzy odkryją przed Wami nowe, szerokie horyzonty.
Prawdziwą niespodziankę mamy dla tych, którzy w każdym „Czasie Czchowa” szukają wspomnień,
starych fotografii, pamiątek z przeszłości. W numerze październikowym, nawiązując do zbliżającego się
Święta Zmarłych, wspominamy znaną i szanowaną oraz do dziś z rozrzewnieniem opisywaną, co potwierdzi nasz artykuł, wzbogacony unikalnymi zdjęciami, udostępnionymi przez rodzinę - postać doktora
Józefa Gorycy z Czchowa. Dziękuję rodzinie doktora Gorycy – córce Bożenie (Annie) i synowi Wojciechowi oraz autorowi artykułu dr. Grzegorzowi Nieciowi, za umożliwienie publikacji tego wyjątkowego
materiału.
W numerze październikowym „Czasu Czchowa” znajdziemy również wspaniałe fotografie autorstwa
zdolnego fotografika, pochodzącego z Czchowa, Macieja Cygana. Warto dodać, iż Jego fotografie, m.in.
przedstawiające Czchów (jedną z nich prezentujemy w numerze) zostały wyróżnione na portalu National
Geographic, a autor, podpisując tytuł, dołączył do niego link do strony internetowej „Czasu Czchowa”,
gdzie zainteresowani widokami mogą również poczytać o samym Czchowie, jego historii i dzisiejszych
atutach. Za ten pomysł ciekawej promocji Czchowa i samego „Czasu Czchowa” jesteśmy bardzo
wdzięczni, jest świetny – do podpatrzenia, tym bardziej, że nie byle gdzie opis został umieszczony. Pierwsza z fotografii artystycznych Macieja Cygana znajdzie się już w listopadowym wydaniu (papierowym)
„National Geographic”, a będą kolejne, gratulujemy. Być może uda się jeszcze nie raz na naszych łamach
lub stronie internetowej pokazać świat w obiektywie tego zdolnego artysty.
W numerze polecamy również ciekawy artykuł ze spotkania po 25. latach w szkole podstawowej
w Czchowie. Świetny pomysł na organizację spotkania to nie wszystko, liczy się również atmosfera, jaka
towarzyszyła wydarzeniu. Myślę, że z okazji niedawno obchodzonego Dnia Nauczyciela taki artykuł,
wzbogacony dość obszernym fotoreportażem, który przybliża sylwetki czchowskich nauczycieli, dziś już
w większości emerytowanych, będzie miłym akcentem dla nich samych i przywoła wspomnienia szkolnych lat u niejednego z Czytelników.
Piszemy też o grzybach, zdrowiu i wydarzeniach sportowych, nawet o zasięgu międzynarodowym.
Warto sięgać po „Czas Czchowa”, piszemy o tym, co interesujące, ważne, również o Was, Drodzy
Czytelnicy - tworząc z „dziś” historię, po którą kiedyś być może będą sięgać przyszłe pokolenia.
Joanna Dębiec
SPIS TREŚCI:
BUDŻET NA 2014 R.
ROZMOWA Z BURMISTRZEM CZCHOWA
5
UWAGA – PRZEMOC W RODZINIE (…)
5
AKTUALNOŚCI STOWARZYSZENIA
„NA ŚLIWKOWYM SZLAKU”
6
SPOTKANIE PO LATACH PSP W CZCHOWIE
10
KULTURA LUDOWA – WYJĄTKOWYM
WALOREM NASZEGO REGIONU
14
SEZON TURYSTYCZNY NA BASZCIE
14
JAN PAWEŁ II – PAPIEŻ SŁOWA
POETYCKIEGO - CZ. I
16
NOWE WYSTAWY W MUZEUM
OKRĘGOWYM W TARNOWIE
19
SPOTKANIE Z POETAMI
ZIEMI CZCHOWSKIEJ
21
Z SERII SPOTKAŃ PROMUJĄCYCH
NOWO WYDANE ALBUMY
22
„WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ
OD PRZEDSZKOLA”
23
ŚWIĘTO PIECZONEGO ZIEMNIAKA
W TYMOWEJ
24
PASOWANIE NA UCZNIA KL. I
– ZS W TYMOWEJ
24
SPOTKANIE INTEGRACYJNE
CZCHOWSKIEGO KLUBU SPORTOWEGO
29
MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ SIATKÓWKI
O PUCHAR BURMISTRZA CZCHOWA
30
KOLEJNA PERŁA W CZCHOWSKIM
KOŚCIELE
33
WSPOMNIENIE O… JÓZEFIE GORYCY –
LEKARZU Z CZCHOWA
34
ALIMENTY
38
FELIETON
39
Przewodniczący Rady Miejskiej oraz Burmistrz Czchowa
serdecznie zapraszają na obchody
95 rocznicy Odzyskania Niepodległości przez Polskę,
które odbędą się 11 listopada 2013 roku w Czchowie
Program uroczystości:
10.30 - Msza Święta za Ojczyznę z intencji Burmistrza Czchowa w kościele pw. NMP w Czchowie.
- Przemarsz ze Strażacką Orkiestrą Dętą ze Złotej na cmentarz żołnierzy poległych podczas I wojny światowej.
- Złożenie kwiatów.
12.00 - Uroczysta akademia w sali kina „Baszta” w Czchowie:
- występ Chóru Kameralnego z Jurkowa,
- montaż słowno-muzyczny pt. „I wolności nadszedł czas” w wykonaniu uczniów Zespołu Szkół i Przedszkola w Domosławicach,
- występ wokalistek z klasy wokalno-aktorskiej: Aleksandry Fydy oraz Adriany Łach,
- występ Chóru Szkoły Muzycznej I stopnia w Domosławicach.
Serdecznie zapraszamy !!!
czas czchowa
3
SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA
BEZPŁATNA ZBIÓRKA ODPADÓW WIELKOGABARYTOWYCH
Urząd Miejski w Czchowie informuje, że w dniach od 17.10.2013r. do
31.10.2013r. na terenie Gminy Czchów
prowadzona jest bezpłatna zbiórka odpadów wielkogabarytowych przez firmę
„DIMARCO”, odbierającą odpady.
W wyznaczonym dniu mieszkańcy proszeni są o wystawienie do drogi
gminnej odpadów wielkogabarytowych
tj. stare meble, sprzęt RTV, AGD itp.
Prosimy o wystawianie w/w odpadów od godz. 7.00.
Zbiórka odpadów wielkogabarytowych jest przeprowadzana zgodnie z poniższym harmonogramem:
17 październik:
• Piaski Drużków
• Wytrzyszczka
• Będzieszyna
18 październik:
• Tymowa
26 październik:
• Czchów
29 październik:
• Jurków
• Tworkowa
31 październik:
• Biskupice Melsztyńskie
• Domosławice
• Złota
AKTUALIZACJA UMÓW NA DOSTARCZANIE WODY/ODBIÓR ŚCIEKÓW
Urząd Miejski w Czchowie, dokonując weryfikacji płatności z tytułu dostarczania wody oraz odbioru ścieków, stwierdził
występowanie w dokumentach tzw. „martwych dusz” – osób nieżyjących, które figurują jako strony zawartych umów na świadczenie w/w usług. Mając na uwadze to zjawisko zwracamy się z prośbą do wszystkich użytkowników budynków o nieuregulowanym stanie prawnym, do zaktualizowania posiadanych umów i zmianę danych osób, które ją aktualnie realizują. Obowiązek
taki nakładają na mieszkańców zapisy Regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków na terenie Gminy Czchów.
PRACE NAD UPROSZCZONYM PLANEM URZĄDZENIA LASÓW
Starostwo Powiatowe w Brzesku wykonuje uproszczony plan urządzenia lasu i inwentaryzację stanu lasu dla lasów, należących do osób fizycznych i wspólnot gruntowych.
W Urzędzie Miejskim w Czchowie na okres 60 dni ( tj. do 23.11.2013 roku) został wyłożony do publicznego wglądu projekt
uproszczonego planu urządzenia lasów, stanowiących własność osób fizycznych i wspólnot gruntowych, wykonany przez firmę
KRAMEKO spółka z o.o.
W terminie 30 dni od daty wyłożenia projektu uproszczonego planu urządzenia lasu, zainteresowani właściciele lasów mogą
składać zastrzeżenia i wnioski w sprawie planu w miejscu jego wyłożenia. Złożone wnioski zostaną przekazane do Starosty
Brzeskiego, który rozstrzygnie co do ich zasadności.
WNIOSEK NA KOMPUTERY DLA MIESZKAŃCÓW
W ramach konkursu ogłoszonego przez Władze Wdrażające Projekty Europejskie w Warszawie, Gmina Czchów złożyła projekt pod nazwą: „Lepsze jutro
– przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu w Gminie Czchów”, który został
zakwalifikowany do dofinansowania. Zgodnie z przyjętymi założeniami wsparciem zostanie objętych 110 gospodarstw domowych w trzech grupach docelowych: a) dzieci i młodzież ucząca się, z bardzo dobrymi wynikami w nauce,
z rodzin charakteryzujących się niskim dochodem, b) osoby w wieku 50 +,
których przeciętny miesięczny dochód na jednego członka w rodzinie nie przekracza najniższych gwarantowanych świadczeń emerytalno – rentowych, c) osoby niepełnosprawne ze znacznym lub umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Zakres wsparcia dotyczy
nie tylko zakupu sprzętu komputerowego wraz z oprogramowaniem, zapewnienia bezpłatnego dostępu do Internetu, ale także
przeprowadzenia szkoleń dla uczestników projektu.
Aktualnie trwają uzgodnienia z instytucją wdrażającą w sprawie zawarcia
stosownej umowy. Uruchomienie naboru nastąpi w połowie listopada. Pierwszeństwo do aplikowania będą miały osoby, które przystąpiły do projektu na etapie jego przygotowania.
UM w Czchowie
4
czas czchowa
SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA
BUDŻET NA 2014 r.
Rozmowa z Burmistrzem Czchowa na temat tworzonej właśnie uchwały budżetowej,
której projekt będzie przedłożony do głosowania na listopadowej sesji Rady Miejskiej
Red. Zbliża się termin przyjęcia
budżetu na 2014 r. Proszę o kilka
słów na ten temat.
- Jak co roku o tej porze przygotowuje się najważniejszy dokument, jakim niewątpliwie jest uchwała budżetowa. Tym bardziej, że ustawodawca
skrócił ten czas o trzy miesiące i tak,
jak w latach poprzednich uchwalało się
budżet do końca marca roku budżetowego, tak teraz okres ten został przesunięty do końca roku poprzedzającego
okres budżetowy.
Red. Mieszkańcy jak zwykle pytają o przyszłe inwestycje, proszę wymienić te najważniejsze.
- Nie dziwię się, gdyż inwestycje
widać, są najbardziej – kolokwialnie
ujmując – namacalne. Nie mniej jednak
należy przypomnieć, że budżet przede
wszystkim znajduje odzwierciedlenie
w utrzymaniu bieżącym całej gminy.
A tych zadań ustawowo narzuconych jest
bardzo dużo, począwszy od utrzymania
gminy, poprzez całą oświatę, a skończywszy na pomocy i świadczeniach
rodzinnych. Przypomnę, że stanowią
one ok. 80-90 % całości budżetu rocz-
UWAGA – PRZEMOC W RODZINIE (…)
KLAPSY
Bicie dzieci toleruje się od pokoleń. Na początku XX wieku nikt nie
kwestionował tej metody karania. Mało
tego – panowało przekonanie, że tylko
lanie uczy dziecko posłuszeństwa i bez
tego nie wyrośnie na porządnego człowieka. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu
bili nauczyciele, katecheci, rodzice. Zawstydzanie, upokarzanie czy fizyczne
karanie dzieci „dla ich własnego dobra”
ciągle się zdarza, choć często przebiega
w dużo bardziej subtelny sposób, niż
dawniej.
Psychologowie przekonują: bicie
dzieci jest wyłącznie wyrazem naszej bezradności, a nie metodą wy-
nie. Tak więc jak sama Pani widzi, do
dyspozycji na wydatki majątkowe pozostaje 10-20 %. Dlatego też tak ważnym
jest wybór, które z tych zadań z punktu
widzenia samorządu są najważniejsze.
Wybór ten jest też uzależniony od czynników zewnętrznych, a jeżeli mówimy
konkretnie – od rodzajów proponowanych naborów do konkursów, finansowanych przez Marszałka Województwa.
Często o tym mówię i jeśli chodzi o wykorzystywanie możliwości pozyskiwania środków unijnych, zarówno po stronie Rady Miejskiej, jak i mojej, jest pełna mobilizacja i determinacja. Nie stać
nas na niewykorzystanie szansy, jaką dał
nam obecny czas. Dlatego też na 2014
rok zapisałem w projekcie budżetu po
stronie wydatków majątkowych te inwestycje, na które mamy promesy, lub też
są złożone wnioski na ogłaszane przez
Marszałka Województwa nabory (z perspektywy 2007-2013).
problemowe Rady Miejskiej. Projekt
dotyczy zakończenia odbudowy Centrum Czchowa – Rynku. Podpisałem
już stosowną umowę z Marszałkiem
Województwa. Oddanie całkowicie
wyremontowanego rynku nastąpi pod
koniec sierpnia 2014 r.
Drugie zadanie obejmuje powstanie
wielofunkcyjnych placów o charakterze
regionalnym w Tymowej i Jurkowie.
Będzie ono również współfinansowane
ze środków unijnych (PROW).
Mamy już decyzję Zarządu Marszałkowskiego i będziemy budować
plac targowy w Czchowie (obok obecnie istniejącego) przy ulicy Targowej.
Nowy Rynek zostanie oddany do użytku pod koniec roku budżetowego.
Red. Jakie są to konkretnie zadania?
- Mamy cztery sztandarowe inwestycje, które wpisałem w projekt budżetu, są to zadania przedyskutowane i pozytywnie zaopiniowane przez Komisje
Red. Czy tylko te cztery inwestycje będą wpisane w budżet?
- Na pewno będą też zapisane pozycje budżetowe w budownictwie drogowym i to nie będzie mała kwota (ok.
1 mln zł). Pozostałe zadania, zwłaszcza
te w infrastrukturze oświatowej, uzupełniane będą w trakcie roku budżetowego w ramach posiadanych rezerw.
Red. Dziękuję za rozmowę.
chowawczą. Klapsy uczą zachowań
agresywnych, które są coraz większym
problemem w miarę jak dziecko dorasta. Rodzic, który bije dziecko, uczy je
stosowania przemocy, czyli odsłania
swoje słabości. Dziecko zaczyna być
agresywne w stosunku do młodszych
i słabszych kolegów, bo zna tylko taki
sposób radzenia sobie w trudnych sytuacjach. Korzysta z niego w piaskownicy,
w przedszkolu, szkole, a kiedy dorośnie,
bije swoje własne dzieci. Bite dziecko
czuje się upokorzone, poniżone, nic nie
warte. Prowadzi to do nieświadomego
rodzenia się w nim uczuć nienawiści,
złości, chęci odwetu.
Rodzice dają klapsy w chwili gdy
dziecko wyprowadzi ich z równowagi,
gdy nie potrafią zapanować nad swoimi emocjami, a potem fatalnie się z
tym czują. Co wtedy zrobić? Najlepiej
powiedzieć dziecku, że zrobiliśmy źle,
że puściły nam nerwy. Obiecać, że coś
takiego już się nie zdarzy. I dotrzymać
słowa.
A co zrobić, kiedy dziecko łamie
ustalone zasady?
Jeżeli na przykład w czasie spacerów
ucieka i wybiega na ulicę, wytłumaczmy
mu, dlaczego jest to niebezpieczne i dlaczego nie wolno mu tego robić. Tak uczy-
czas czchowa
5
INWESTYCJE NA BIEŻĄCO
my je odpowiedzialności. A potem ustalamy, że musi iść obok nas, nie dalej niż
na odległość wyciągniętej ręki i że zatrzymujemy się przed każdym przejściem dla
pieszych. Jeśli dziecko złamie tę regułę,
do końca spaceru trzymajmy go za rękę.
Jednego klapsa pewnie nie zapamięta,
ale jeśli po każdej ucieczce będzie musiał
iść za rękę zrozumie, czego nie powinien
robić.
Warto stworzyć cały system takich
zasad, który będzie panował w domu
i poza nim. Ustalić z dzieckiem nie tylko, jak może wyrazić złość, ale też kiedy
będzie chodzić spać, czy gdzie odrabiać
lekcje. A za złamanie reguł wyciągać
konsekwencje, bo wtedy dziecko szybko
nauczy się, co mu wolno robić, a czego nie. W tak uporządkowanym świecie
poczuje się bezpieczniej. Konsekwencje i nagrody trzeba stosować rozsądnie
i zawsze tak, aby dziecko rozumiało, że
są wynikiem jego postępowania. Trzeba
wyjaśnić, dlaczego podjęliśmy taką decyzję, a w przypadku starszych dzieci
– negocjować i wspólnie szukać najlepszych rozwiązań. Co ważne, jeśli wprowadzamy nowe metody wychowawcze,
musimy poczekać, aż zaczną działać
i nie możemy pochopnie z nich rezygno-
wać. Na początku dziecko może zachowywać się dużo gorzej, żeby sprawdzić,
jak długo matka czy ojciec wytrzymają i czy będą konsekwentni. Na efekty
warto poczekać. Nie bijmy dziecka, nie
stosujmy przemocy wobec niego. Zrezygnujmy nawet z pozornie niewinnych
klapsów, które wcale nie są skuteczne,
a wyzwalają agresję. „Czasem trzeba powtarzać tę samą informację wiele razy,
ale powtórzona informacja dostarcza
więcej treści niż powtórzony klaps”.
opracowała
Małgorzata Szczepańska
psycholog
AKTUALNOŚCI STOWARZYSZENIA „NA ŚLIWKOWYM SZLAKU”
22 września 2013 r. podczas pikniku
„Od ziarenka do wiejskiego rarytasu”
w Bacówce „Biały Jeleń” w Iwkowej
odbyło się uroczyste zakończenie akcji „Spotkajmy się na… Śliwkowym
Szlaku 2013”. W jej ramach od sierpnia
do września w lokalach gastronomicznych, gospodarstwach agroturystycznych oraz u producentów można było
degustować i zakupić potrawy i produkty ze śliwką. Śliwka była również
elementem łączącym imprezy plenerowe, zorganizowane na terenie siedmiu
gmin Śliwkowego Szlaku. W ramach
imprezy folklorystycznej w Bacówce
„Biały Jeleń” rozstrzygnięto Śliwkowy
Konkurs Kulinarny, który cieszył się
dużym zainteresowaniem mieszkańców
Śliwkowego Szlaku. Potrawy przygotowane przez uczestników zachwyciły
nie tylko komisję konkursową, ale także
gości. Podczas imprezy miało również
miejsce zakończenie międzynarodo-
6
wego projekt Plum Area Tourism PAT
(międzynarodowy projekt - Śliwkowy
Szlak Turystyczny. Głównym celem PATu jest wspólna promocja oraz wymiana
doświadczeń w zakresie przetwórstwa
śliw i innych owoców oraz kreowanie
produktu turystycznego, związanego ze
śliwami - przyp.red.)
czas czchowa
Stowarzyszenie „Na Śliwkowym
Szlaku” informuje o możliwości składania wniosków z zakresu tzw. naboru tematycznego, dotyczącego działań:
„Małe projekty”, „Odnowa i rozwój wsi”,
„Różnicowanie w kierunku działalności
nierolniczej” oraz „Tworzenie i rozwój
mikroprzedsiębiorstw” w ramach PROW
2007-2013. Nabór tematyczny będzie
ściśle powiązany z produktem lokalnym, przez który rozumie się wyrób lub
usługę, z którym utożsamiają się mieszkańcy obszaru, produkowane w sposób
niemasowy i przyjazny dla środowiska,
z surowców lokalnie dostępnych.
Wnioski można składać do 28 października 2013 r.(tj. poniedziałek) do
godziny 16.00 w biurze Stowarzyszenia „Na Śliwkowym Szlaku” (Iwkowa
– Stadion IVA IWKOWA). Prosimy
o konsultowanie zaplanowanych do złożenia wniosków z biurem Stowarzyszenia ([email protected], tel.
14 68 44 549).
INWESTYCJE
Z DZIAŁAŃ
KULTURA
OSP
NA CZCHÓW
BIEŻĄCO
8.10.2013 r. Domosławice - wypadek drogowy
11.10.2013 r. Piaski Drużków - pożar budynku mieszkalnego
Info. i fot. OSP Czchów www.ospczchow.pl
PODZIĘKOWANIE
Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Biskupicach Melsztyńskich
i wszyscy strażacy ochotnicy składają wielkie podziękowania
p. Burmistrzowi Miasta Czchowa Markowi Chudobie i całej Radzie
Miejskiej, a także Sołtysom za przeznaczenie środków finansowych w budżecie gminy na zakup samochodu strażackiego marki
SCANIA GBCA 3/22 dla jednostki.
Nasza radość jest ogromna i jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim,
którzy włączyli się w realizację tego przedsięwzięcia.
czas czchowa
7
KRONIKA POLICYJNA
kradzieże
W nocy z 16. na 17. września w Uszwi miało miejsce włamanie do sklepu
spożywczo – przemysłowego. Sprawcy po wyważeniu drzwi wejściowych,
z magazynu dokonali kradzieży różnego
rodzaju papierosów o łącznej wartości
ok. 5500 zł.
***
18 września br. policjanci zostali powiadomieni o kradzieży paliwa z samochodu ciężarowego, do którego doszło
w Kątach. Złodzieje po zerwaniu korka
zabezpieczającego, skradli ok. 200 litrów oleju napędowego. Właściciel straty oszacował na sumę1100 zł.
***
20 września br. personel sklepu
Delikatesy Centrum w Iwkowej ujął
60-letniego mężczyznę, który nie płacąc za część zakupów próbował je
ukraść. W toku wykonywanych czynności okazało się, że sprawca dokonał
w tym sklepie kilku kradzieży różnego rodzaju produktów spożywczych
o łącznej wartości ok. 300 zł. Ponadto
mężczyzna ten odpowie za kierowanie
pojazdem, którym przyjechał w tym
dniu do sklepu, będąc w stanie nietrzeźwości (badanie na alkosensorze
wykazało 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu).
***
Policjanci zanotowali w sierpniu
br. przypadki 4. nietrzeźwych kierowców, w tym:
16 września w m. Porąbka Iwkowska policjanci zatrzymali do kontroli
59-letniego obywatela Czech, kierującego samochodem VW Passat.
Przeprowadzone badanie alkomatem
wykazało prawie 2 promile alkoholu
w wydychanym powietrzu. Policjanci kierowcy zatrzymali prawo jazdy.
Sprawca tego przestępstwa dobrowolnie poddał się karze 10 miesięcy pozbawienia wolności (w zawieszeniu
na 2 lata) oraz zakazowi prowadzenia
pojazdów kat. B na okres 2. lat.
***
28 września br. w Gnojniku 40-letni kierujący prowadził samochód VW
Passat będąc pod wpływem alkoholu.
Policjanci w wyniku badania stwierdzili u kierującego ponad promil alkoholu w organizmie.
8
BEZPIECZNA JAZDA JESIENIĄ
Pogoda nie daje się nam jeszcze we
znaki, ale nie sposób nie zauważyć, że
jesień zadomowiła się nam na dobre.
Już wkrótce temperatura powietrza zacznie stopniowo spadać, a ciepłe kurtki
staną się nieodzowne w chłodne, deszczowe dni. Zmiana aury ma wpływ nie
tylko na nasz ubiór, lecz także na jazdę
samochodem. Pogarszające się warunki atmosferyczne wymagają bowiem
pewnych modyfikacji w poruszaniu
się autem.
Jak przygotować się do jesiennej
jazdy samochodem?
Jeśli chcesz bezpiecznie przemieszczać się autem w każdych warunkach
pogodowych, pamiętaj o następujących wskazówkach:
• wymień opony, jeżeli głębokość
bieżnika jest mniejsza niż 3 mm. Nowe
opony efektywniej odprowadzają
wodę, dzięki czemu ryzyko wpadnięcia w poślizg jest mniejsze. Wymiana
opon jest wskazana również wtedy, gdy
guma jest wyraźnie sparciała lub gdy
opony mają więcej niż 5-6 lat.
• Nie czekaj ze zmianą opon na zimowe – najlepszym momentem na wymianę ogumienia są dni z temperaturą
powietrza na poziomie 7 stopni Celsjusza.
• Na bieżąco wymieniaj zużyte żarówki i napełniaj zbiornik płynem do
spryskiwaczy.
• Nie odwlekaj naprawy drobnych
usterek – prawidłowe funkcjonowanie systemu ABS, wycieraczek, układu
hamulcowego i innych elementów wyposażenia, ma kolosalne znaczenie dla
bezpieczeństwa jazdy.
• Dbaj o drożność kanałów wentylacyjnych i filtru kabinowego.
• W bagażniku miej zawsze płyn do
odmrażania szyb i zamków, skrobaczkę
oraz zmiotkę – śnieg może spaść w każdej chwili.
• Zwolnij tempo jazdy – śliska nawierzchnia to częsty problem w jesienne
dni. Uważaj też na liście, leżące na drodze, w szczególności te mokre, które powodują wydłużenie drogi hamowania.
• Pamiętaj, że w pobliżu zbiorników
wodnych powietrze jest bardziej wilgotne, a ryzyko utraty kontroli nad pojazdem
- wyraźnie większe. Ostrożnie operuj pedałem gazu i hamulca – gwałtowne ruchy
mogą mieć tragiczne konsekwencje.
czas czchowa
Bezpieczna prędkość i odległość
Prowadzenie auta w jesienne dni wymaga od kierowcy szczególnej uwagi.
Konieczne jest dostosowanie prędkości
samochodu do warunków atmosferycznych, ostrożne wymijanie pieszych, idących poboczem drogi i przygotowanie
się na każdą ewentualność (np. gałąź,
spadającą z drzewa, zwierzę, wbiegające na jezdnię).
Żelazną zasadą podczas poruszania
się po mokrej nawierzchni, czy podczas
opadów deszczu, jest utrzymanie bezpiecznej prędkości. Niestety często jest
ona utożsamiana z prędkością dozwoloną, którą poruszać się mogą pojazdy
na określonym odcinku drogi. Znak
mówiący o ograniczeniu nie przewiduje jednak trudnych warunków atmosferycznych. Dlatego też decyzję odnośnie
tego, z jaką prędkością mamy jechać,
musi podjąć indywidualnie kierowca.
Karygodne jest utrzymywanie takiej samej prędkości w momencie,
gdy nagle - np. po intensywnym deszczu - z nawierzchni suchej, jezdnia
robi się mokra. W takiej sytuacji maleje przyczepność, a razem z nią bezpieczeństwo.
Niezmiernie istotną rzeczą jest
również utrzymanie odpowiedniej
odległości od samochodu, jadącego
przed nami. W przypadku, gdy inny
kierowca będzie zmuszony nagle
zahamować, unikniemy najechania
na inne auto. Pamiętajmy o tym, że
utrzymując bezpieczną odległość,
zwiększamy swoje bezpieczeństwo
na drodze.
Zadbajmy o widoczność
Szyby, pokryte kroplami deszczu
oraz zaparowane od wewnątrz, powodują dramatyczny spadek widoczności.
Dlatego należy bezwzględnie sprawdzić układ ogrzewania i w razie konieczności wymienić filtry, które latem
mogły zostać zatkane przez kurz i pył.
Podobnie należy skontrolować - i jeśli
to potrzebne wymienić - pióra wycieraczek. Pamiętajmy, że dobra widoczność to często kwestia, decydująca
o bezpieczeństwie naszym i naszych
bliskich.
Aby być widocznym na drodze
jako piesi nie zapominajmy o odblaskach i odzieży z elementami, odbijającymi światło. Zaopatrzmy w nie przede
SAMORZĄDNOŚĆ LOKALNA
wszystkim nasze dzieci, które wieczorami wracają ze szkoły do domu.
Światła przeciwmgłowe
Kodeks drogowy nakłada na kierowców obowiązek używania przednich
świateł przeciwmgłowych w przypadku
zmniejszonej przejrzystości powietrza.
Zezwala też na ich użycie podczas dobrej widoczności od zmierzchu do świtu - na drodze krętej, która oznaczona
jest odpowiednimi znakami. Należy
jednak pamiętać, że używanie świateł
przeciwmgłowych może być uciążliwe
dla innych kierowców. Z kolei tylne
światło przeciwmgłowe może być włą-
czone wyłącznie, gdy widoczność spada poniżej 50 metrów.
Ograniczone zaufanie
Nawet najbardziej doświadczony
i sprawny kierowca, doskonale znający swoje umiejętności i osiągi swojego auta, w najmniej oczekiwanym
momencie może spotkać się na drodze z niebezpieczną sytuacją. Dlatego na drodze tak ważne jest stosowanie zasady ograniczonego zaufania.
Dojeżdżając do skrzyżowania, przejścia
dla pieszych, przejeżdżając na zielonym
świetle, zawsze musimy liczyć się z tym,
że ktoś będzie próbował złamać zakaz,
ruszyć na czerwonym świetle, niespodziewanie zmienić pas ruchu, czy jeśli
chodzi o pieszych - przebiec przez jezdnię. W związku z okresem jesiennym,
a więc i pogorszeniem się warunków na
drodze, policjanci apelują do wszystkich
uczestników ruchu o większą ostrożność
i rozwagę. Stosowanie się do powyższych porad z pewnością poprawi bezpieczeństwo na drodze.
dla Czasu Czchowa oprac.
podinsp. Piotr Wójciak,
Komendant KP Czchów
Źródło: www.parenting.pl
www.nasygnale.pl
- kompleksowe leczenie stomatologiczne
- zdjęcia, radiowizjografia zębów
- wybielanie, piaskowanie, skaling
- protezy – krótkie terminy
Kontrakt z NFZ
Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej
Szpital Położniczo-Operacyjny im św. Elżbiety zaprasza pacjentki do nowej lokalizacji w Roztoce (gm. Zakliczyn)
Szpital św. Elżbiety został zaprojektowany by zapewnić poczucie komfortu i bezpieczeństwa. Położony w cichej okolicy z dala od zgiełku miasta i idealnie wkomponowany w otoczenie zieleni, jest gwarancją spokoju. Ergonomiczny budynek, jego wyposażenie, przestronne wnętrza, zapewnią naszym
pacjentkom dyskrecję i intymność.
Do Państwa dyspozycji oddajemy wygodne pokoje jedno- i dwuosobowe z łazienką. Wykwalifikowany, doświadczony personel medyczny oraz nowy,
nowoczesny sprzęt medyczny zapewnia wysoką jakość świadczonych usług.
Oferujemy kompleksowe i bezpłatne świadczenia
ginekologiczno-położnicze w ramach kontraktu z NFZ w tym:
• Specjalistyczna poradnia
ginekologiczno-położnicza w Roztoce i Ciężkowicach
• Ambulatoryjna opieka ginekologiczna i położnicza
• Porody rodzinne
• Bezpłatne znieczulenie porodu
• Porody w wodzie
• Opieka nad noworodkiem
• Zabiegi diagnostyczne
• Zabiegi i operacje ginekologiczne
• Zabiegi i operacje laparoskopowe
• Zabiegi i operacje histeroskopowe
• Hospitalizacje
• Diagnostyka RTG
• Pełen zakres badań USG
• Krioterapia
• Leczenie nietrzymania moczu
• Profilaktyka raka szyjki macicy
• Patologia ciąży – diagnostyka i obserwacja
• Diagnostyka i leczenie niepłodności
tel. (14) 65 24 260
czas czchowa
9
KULTURA
SPOTKANIE PO LATACH - ZJAZD ABSOLWENTÓW PSP W CZCHOWIE
Sobotnie popołudnie, 14 września
2013 roku, a Publiczna Szkoła Podstawowa w Czchowie otwarta… Grupa
uczniów ze szkolnego koła teatralnego
pilnie ćwiczy pod czujnym okiem pani
Teresy Skorupskiej kabaretową scenkę, którą zaprezentuje w dalszej części
spotkania. Pani dyrektor Barbara Wojakiewicz pilnuje, aby wszystko było
dopięte na ostatni guzik. Tymczasem
do odświętnie przygotowanej sali gimnastycznej wkraczają nauczyciele, którzy w większości zakończyli już swoją
przygodę z czchowską szkołą. Trochę
nieśmiało, uśmiechając się, wchodzą
kolejni uczestnicy uroczystości - absolwenci, którzy dwadzieścia pięć lat
temu opuścili mury szkoły podstawowej, a teraz postanowili spotkać się po
latach. Wszyscy zgromadzili się wcześniej w kościele parafialnym, biorąc
udział we Mszy świętej celebrowanej
przez księdza Piotra Gawełdę - również
ucznia wspomnianego rocznika.
Rozpoczyna się część oficjalna nawiązująca do szkolnej rzeczywistości
lat osiemdziesiątych. Trwają powitania
wszystkich i każdego z osobna. Gospodarze spotkania: Agnieszka Mikulec
i Rafał Kozdrój dbają, aby każdy mógł
powrócić do czasów swego pobytu
w szkole. Najpierw wspomnienia dotyczą zgromadzonych nauczycieli, którzy
przybyli w niezwykle licznym gronie
(wymienieni tu w kolejności alfabe-
10
tycznej): pani Elżbieta Białka- Łagosz,
pan Czesław Gowin, pani Władysława Gowin, pani Henryka Kornaś, pani
Krystyna Kościelniak, pani Dorota Motyka, pani Maria Nastałek, pani Maria
Rościecha, pani Teresa Skorupska, pani
Władysława Skorupska, pani Kazimiera
Wojakiewicz, pan Jerzy Wojakiewicz.
Byli wychowankowie okazują swym nauczycielom nie tylko szacunek słowny,
ale również obdarzają pięknymi kwiatami, o które zadbał Sławomir Horzymek,
a w organizację całości włączyły się także Marta Janicka-Zuba i Joanna Święcicka- Policht. W powietrzu i na ozdobnych kartach fruwają anioły radości,
pamięci, wdzięczności, a nawet swawoli
i tylko wtajemniczeni uczestnicy spotkania wiedzą, o co chodzi…
Kolejna odsłona uroczystości nawiązuje do ogniwa lekcyjnego, jakim jest
sprawdzanie obecności. Wychowawczyni klasy - pani Henryka Kornaś (i tu
ewenement na skalę Czchowa, a pewnie i Polski - pani Kornaś pełniła rolę
wychowawczyni od zerówki do klasy
ósmej!) odczytuje listę obecności klasy
VIIIA. Każdy mówi kilka zdań o sobie,
czasem przypomina jakąś szkolną anegdotę. W nagrodę jest obdarowywany
artystycznym portretem siebie… sprzed
lat i zabawnym dwuwierszem na swój
temat. Na koniec zabiera głos była pani
dyrektor - Maria Rościecha, dziękując
za możliwość spotkania po latach.
czas czchowa
Po uczcie dla ducha rozpoczyna się
uczta dla ciała, której organizacją zajęła
się niezwykle sprawnie i profesjonalnie
obsługa Zajazdu „Zagłoba” z Jurkowa.
Na „achy” i „ochy” zasługuje okolicznościowy tort z tarczą szkolną, nie tylko
pyszny, ale i pięknie wykonany. Dalej
spotkanie przebiega w cudownej atmosferze wspominek, wznoszenia toastów
i indywidualnych rozmów. Zarówno nauczyciele, jak i uczniowie przypominają
sobie zabawne (dziś!) momenty sprzed
lat, a w tle słychać sączącą się delikatnie
muzykę (o tę działkę zadbał Grzegorz
Marzec).
Nie brakuje również podróży w czasie, jaką jest wspólna wędrówka po korytarzach, odwiedzanie (jakże innych dziś)
sal lekcyjnych, zasiadanie w szkolnych
ławkach, przypominanie uczniowskich
wybryków i miłych chwil sprzed lat.
Pewnie niektórzy nie mogą uwierzyć,
że od czasu pożegnania się z czchowską
szkołą minęło aż tyle lat… Jednak niemal
wszyscy podkreślają, że czują się szczęśliwi, spełnieni, ktoś komentuje: ”To pokolenie tak ma!”… i tego się trzeba trzymać dalej!
Spotkanie trwa i trwa… do późnych
godzin nocnych, a obietnicom przyszłych
spotkań nie ma końca… Może przykład
zgranej klasy A z rocznika ’73 stanie się
inspiracją dla innych, byłych już uczniów
czchowskiej szkoły… Kto wie?
Agnieszka Mikulec
FOTOREPORTAŻ UCZNIOWSKI
Mikrofon i pszczółka w rękach, kwiaty we włosach
Dyrektorski głos
Który to syn Piotrka Michalaka?
Opowieść o... słynnym nietoperzu
Tomku, na czym skupiasz uwagę?
„Sto lat…”
W oczekiwaniu na…
Cóż za skupienie… w dłoniach
Tej p. dyrektor się nie boimy;-)
Cóż… p.Skorupska dalej grozi!
czas czchowa
11
FOTOREPORTAŻ UCZNIOWSKI
Ach, te dłonie Piotra ;-)
Wierszująca Asia
Były i… belferskie anioły
Marta a w tle… Grzesiek – na sznurkach ;-)
Andrzej kierujący ruchem
DJ-e DZIAŁAJCIE!
Kto najbardziej skoncentrowany?
12
czas czchowa
KULTURA
PRZEDSIĘBIORCZOŚĆ
FOTOREPORTAŻ
Z ŻYCIA
JEDNOSTEK
UCZNIOWSKI
OSP
Jak to drzewiej bywało…
Różana Henryka
Zamazany bo lewitujący Rafał
Tortowo…
Tortowo…
Tortowo…
czas czchowa
13
KULTURA
KULTURA LUDOWA – WYJĄTKOWYM WALOREM NASZEGO REGIONU
Realizacja projektu pod nazwą „Organizacja warsztatów i zakup strojów
regionalnych dla zespołów ludowych”
dobiega końca. W listopadzie ubiegłego
roku złożyliśmy wniosek o przyznanie
pomocy w ramach PROW 2007-2013
działanie 413 Wdrażanie lokalnych
strategii rozwoju z zakresu małych projektów. Przez następny rok realizowaliśmy zamierzone cele – „kultywowanie
miejscowych tradycji, obrzędów i zwyczajów wśród małych i dużych mieszkańców gminy poprzez aktywny udział
w warsztatach i zakup strojów regionalnych dla zespołów ludowych”.
W ramach projektu udało się nam
zakupić nowe stroje ludowe dla dzieci
i dorosłych. Wzór gorsetu dziewczęcego, jest odzwierciedleniem gorsetu
sprzed 100 lat pochodzącego z naszego regionu, który udostępniła nam pani
Maria Michalczyk. Zakupiliśmy po 5
kompletów strojów regionalnych męskich i damskich, 20 kompletów strojów
regionalnych dziecięcych oraz uzupełniliśmy posiadane już stroje w wianki, fartuchy i korale. Zakupiliśmy również 10
par obuwia chłopięcego i po 5 par butów dla kobiet i dla mężczyzn. Oprócz
zakupów, przeprowadziliśmy warsztaty
taneczne dla dzieci. Od marca, przez
cztery miesiące podczas zajęć, dzieci
poznawały tańce narodowe, ludowe
oraz zabawy ludowe.
W ramach projektu zorganizowaliśmy dwa spotkania integracyjne adre-
sowane do uczestników warsztatów
oraz pań z Grup Folkloru Wiejskiego
z Czchowa i ze Złotej. Podczas spotkań panie pokazywały jak uszyć gorset,
począwszy od przygotowania formy,
poprzez zszycie materiału i jego ozdobienie.
Kolejnym punktem projektu była
prezentacja umiejętności tanecznych
wyuczonych podczas warsztatów. Dzieci wystąpiły na okolicznościowych
piknikach miedzy innymi w Czchowie,
w Jurkowie i w Złotej, oraz podczas Dni
Czchowa. Natomiast Grupy Folkloru
Wiejskiego z Czchowa, Złotej, Biskupic Melsztyńskich, Jurkowa i Tymowej
wystąpiły podczas Gminnych Dożynek
w Złotej.
Projekt pod nazwą „Organizacja
warsztatów i zakup strojów regional-
nych dla zespołów ludowych” stał się
bodźcem do dalszej pracy artystycznej
małych i dużych mieszkańców gminy.
Udało się nam zakupić stroje regionalne, zorganizować kilkadziesiąt wyjątkowych spotkań, podczas których uczestnicy projektu, publiczność, zaproszeni
goście mogli podzielić się swoją wiedzą,
poznać historię naszego regionu, jak
również zaszczepić chęć dalszego poznawania i kultywowania regionalnych
tradycji.
Dziękujemy wszystkim osobom zaangażowanym w realizację projektu za
udział i pomoc. Wierzymy, że wspólnie
będziemy pielęgnować lokalną tradycję
i zwyczaje, a tym samym promować wyjątkowe walory naszego regionu związane z kulturą ludową.
Elżbieta Ogiela
SEZON TURYSTYCZNY NA BASZCIE
Nadeszła jesień, a z nią czas na podsumowanie sezonu turystycznego. Mija
już trzynasty rok działalności punktu
widokowego na baszcie. Dużo zmieniło się przez ten czas, mamy nadzieję, że
na lepsze, ale czy turyści dalej chętnie
odwiedzają nasze królewskie miasto
Czchów? Z obserwacji wynika, że tak.
Również statystyki, prowadzone na
podstawie sprzedaży biletów wstępu na
14
basztę potwierdzają, że zainteresowanie
turystów naszym zabytkiem jest duże.
Na dzień 30 września br. zostało sprzedanych 3369 biletów ulgowych i 2529
normalnych. Jednak nie jest to faktyczna
liczba osób, odwiedzających nasz punkt,
ponieważ w niektórych uzasadnionych
przypadkach (wycieczki szkolne z terenu Gminy Czchów, grupy harcerskie,
itp.) goście zwiedzają punkt bezpłatnie.
czas czchowa
Na baszcie gościliśmy m.in. uczestników kolonii polsko-angielskiej, oaz,
KULTURA
obozów, turystów z zagranicy (z Włoch,
Kanady, Słowacji, Czech, Niemiec, Anglii) a także gości, którzy przyjechali na
Baszta Jazz Festival, czy Dni Czchowa.
W tym roku na wzgórzu zamkowym
nie gościliśmy tzw. żywej legendy, ale
było coś w zamian. W wieży strażnika
stała „czchowianka” (tak wielu turystów ją nazywało), czyli manekin ubrany w strój średniowieczny. Praktycznie
każdy turysta chciał mieć z tą damą
zdjęcie. Oprócz pięknej damy na zamku
na turystów czekały ciekawe gadżety.
Wśród nich znalazły się akcesoria rycerskie (tarcze, łuki, proce, kusze, toporki)
oraz wydawnictwa. Wszystkie przypadły turystom do gustu.
Tradycyjnie zadbaliśmy również
o oprawę muzyczną zamkowych murów.
Przez cały sezon w niedzielę i święta
z baszty rozbrzmiewał czchowski hejnał
w wykonaniu Stanisława Piotrowskiego
i Józefa Kozdroja, a w maju można było
usłyszeć melodie Maryjne wykonywane
przez Stanisława Piotrowskiego, Józefa
Kozdroja i Stanisława Kryjomskiego.
Czchowskie wzgórze zamkowe to
wyjątkowe miejsce. Świadczą o tym
nie tylko wieki historii, ale również
niezwykłe wydarzenia. Na przykład 2
maja na szczycie wieży młody mężczyzna oświadczył się swojej wybrance.
A w czerwcu młodzież gimnazjalna brała
udział w ćwiczeniach praktycznych z zakresu pierwszej pomocy, organizowanych
w ramach konkursu „Nie bój się ratować
życia innym”. Natomiast w sierpniu turyści na wzgórze wjechali parą koni. To tyl-
ko nieliczne, ale jakże wyjątkowe sytuacje, zaistniałe w tym uroczym miejscu.
W tym roku, jeszcze tylko w październiku - w soboty i niedziele w godz.
od 10.00 -16.00 czynny jest punkt widokowy na baszcie. Więc kto jeszcze
planuje zajrzeć na wzgórze - serdecznie
zapraszamy!!!
MOKSiR
Z OKAZJI OBCHODZONEJ 16 PAŹDZIERNIKA ROCZNICY PONTYFIKATU JANA PAWŁA II, PAPIEŻA POLAKA, KTÓREGO BEATYFIKACJA JEST ZAPOWIEDZIANA NA KWIECIEŃ 2014 r. - W NUMERZE PAŹDZIERNIKOWYM MAMY DLA
CZYTELNIKÓW ARTYKUŁ AUTORSTWA WALDEMARA SMASZCZA. W PAŹDZIERNIKU RÓWNIEŻ MIAŁA MIEJSCE PROMOCJA ALBUMÓW, WYDANYCH PRZEZ MIEJSKĄ BIBLIOTEKĘ PUBLICZNĄ W CZCHOWIE, POŁĄCZONA ZE SPOTKANIEM AUTORSKIM ORAZ UDZIAŁEM WALDEMARA SMASZCZA W ROLI KRYTYKA LITERACKIEGO. ŁĄCZĄC TEMATY I
NAWIĄZUJĄC DO WSPANIAŁEJ ROZPRAWY O POEZJI – WALDEMAR SMASZCZ O „PAPIEŻU SŁOWA POETYCKIEGO”.
Na początek kilka słów o autorze.
RED.
Waldemar Smaszcz - historyk literatury, krytyk, eseista. Urodził się w 1951 r.
w Gdańsku. Ukończył polonistykę na
Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie studiował pod kierunkiem
prof. Konrada Górskiego i prof. Artura
Hutnikiewicza. Debiutował w roku 1975
roku w miesięczniku ,,Kontrasty”. W swojej twórczości skupia się na literaturze
emigracyjnej, inspiracjach chrześcijańskich polskiej literatury, twórczości pokolenia wojennego. Szczególne miejsce
w dokonaniach W. Smaszcza zajmuje
poezja ks. Jana Twardowskiego, z którym łączyła go ponad dwudziestoletnia
najpierw znajomość, a potem przyjaźń.
Wraz z ks. Janem Twardowskim
opracował antologię poezji polskiej Bóg
czyta wiersze; zbiorowe edycje poezji
księdza Jana Twardowskiego.
Opublikował m. in.: Miłość bez jutra. Muza wojenna 1939-1945; Słowo
poetyckie Karola Wojtyły; Adam i Ewa.
Rzymska miłość Mickiewicza; Obsypany Twymi dary. Rzecz o Franciszku
Karpińskim; Ludzie, których spotkałem.
Waldemara Smaszcza rozmowy z ks.
Janem Twardowskim; Ks. Jan Twar-
dowski. Poeta nadziei. Życie i twórczość;
Fotografie prawdziwe bo już niepodobne.
Ksiądz Jan Twardowski w dziewięćdziesiąte urodziny; Krzysztof i Barbara. Podobni
jak dwie krople łez.
Dwukrotny laureat Nagrody Literackiej im.
Włodzimierza Pietrzaka, Nagrody Twórczej
Wojewody Białostockiego, Nagrody Literackiej
czas czchowa
Prezydenta m. Białegostoku, Nagrody Literackiej im. Franciszka Karpińskiego, Nagrody im. Witolda Hulewicza. Odznaczony
Złotym Krzyżem Zasługi.
W 2000 r. Ojciec Święty Jan Paweł
II przyznał W. Smaszczowi za twórczość
literacką Insygnia Najczcigodniejszego
Krzyża Pro Ecclesia et Pontifice.
15
KULTURA
JAN PAWEŁ II – PAPIEŻ SŁOWA POETYCKIEGO - cz. I
Kto dostrzega w sobie tę Bożą iskrę, którą jest powołanie
artystyczne – powołanie poety, pisarza, malarza, rzeźbiarza, architekta, muzyka, aktora… – odkrywa zarazem pewną powinność: nie można zmarnować tego talentu, ale trzeba go rozwijać,
ażeby nim służyć bliźniemu i całej ludzkości.
Jan Paweł II
Jan Paweł II bywa charakteryzowany wieloma określeniami,
nie pojawia się jednak wśród nich to – moim zdaniem – niesłychanie istotne, które przywołałem w tytule tego szkicu. Słowo
poetyckie wszak było obecne w życiu i dokonaniach Następcy
św. Piotra od wczesnej młodości. Z całą pewnością został obdarowany talentem poetyckim, a co za tym idzie powinnością
rozwijania tego daru. W głośnym Liście do artystów napisał:
„Czuję się z wami związany doświadczeniami z odległej przeszłości, które pozostawiły niezatarty ślad w moim życiu.”
Jestem przekonany, że nie sposób zrozumieć dzieła, jakie
zostawił nam Jan Paweł II, bez zwrócenia uwagi na to, że był
poetą. A tymczasem niewiele zrobiono, by przybliżyć jak najszerszym kręgom tę część jego dzieła, a nawet próbowano marginalizować twórczość literacką jako zaniechaną po wyborze na
Stolicę Piotrową. Aż w końcu sam Ojciec Święty jednoznacznie rozstrzygnął tę kwestię publikując w roku 2002, a więc tuż
przed srebrnym jubileuszem swojej apostolskiej posługi, nową
książkę poetycką. W ten sposób do bogatego zbioru poezji i dramatów Karola Wojtyły dołączył niezbyt obszerny, ale jakże ważący na całości dokonań literackich tom, sygnowany imieniem
Jana Pawła II. I było to – dodam już teraz, wyprzedzając tok
rozważań – d o p e ł n i e n i e wręcz konieczne, będące syntezą
dorobku poety i nauczania papieża.
* * *
Tryptyk rzymski, zanim się jeszcze ukazał, stał się szeroko
komentowanym wydarzeniem. Pierwsze wiadomości o powrocie Jana Pawła II do poezji przyjęto w atmosferze bodaj
nie mniejszej sensacji, niż odkrycie zainteresowań literackich
wybranego w 1978 roku Papieża. W ciągu niemal dwudziestu
pięciu lat pontyfikatu było dość czasu, by zarówno oswoić się
z myślą, że Ojciec Święty pisał wcześniej wiersze i dramaty,
jak i przyjąć jako pewnik przekonanie, iż jest to zamknięty rozdział jego dokonań. Ukazujące się publikacje wydawały się potwierdzać ów podział: twórczość poetycka należała do Karola
Wojtyły i już samo nazwisko autora oddzielało ją od powstających tekstów Jana Pawła II. Niekiedy wprawdzie zwracano
się do papieża, czy pisze nadal wiersze, zakładając niejako z
góry retoryczny charakter tego pytania. Ojciec Święty tylko się
uśmiechał lub odpowiadał żartobliwie, że teraz robi to za niego
ks. Jan Twardowski.
W literaturze znane są nie tak rzadkie przypadki rozstania
się z twórczością z różnych powodów, także w związku z dokonanym wyborem drogi życiowej, ale Jan Paweł II – by tak
powiedzieć – miał już tę decyzję poza sobą. W głośnym dziele
scenicznym Brat naszego Boga ukazał dramat artysty, „postaci
historycznej”, Adama Chmielowskiego, który porzucił sztukę,
chociaż został obdarowany niewątpliwym talentem. Pewnego
dnia stanął przed namalowanym obrazem Ecce Homo i uznał, że
16
nie może „miłować po połowie”. Postanowił służyć najbardziej
opuszczonym, żyjącym bez jakiejkolwiek nadziei. Spowiednik,
którego prosił o wsparcie duchowe, uczulił go jednak, że prosty wybór niczego tu nie rozwiąże: „W tym, co powiedziałeś
teraz, zbyt wiele jest rezygnacji. Zgodziłbym się na to, gdyby
nie to poczucie, że tkwi w tym jeszcze więcej niepokoju. [...] I
ty im jesteś potrzebny, i Pan Bóg po ojcowsku patrzy na twoją
twórczość. Przecież ona do Niego przybliża. Przecież usiłujesz
szukać w niej Jego chwały.” Potem jeszcze dodał: „Daj się
kształtować miłości.” Nie potrafił jednak rozwikłać do końca
wątpliwości Adama, ponieważ nic nie może uwolnić człowieka od odpowiedzialności za dokonywane wybory.
Warto w tym miejscu przypomnieć, co Karol Wojtyła pisał wcześniej o poezji. W rozprawie O humanizmie św. Jana
od Krzyża, próbując wyjaśnić dlaczego na dzieło Doktora
Mistycznego składają się zarówno wiersze, jak i traktat teologiczny, tak ujął to zagadnienie: „Poezja niewątpliwie ułatwiła
Autorowi wiele w tej dziedzinie, która ani w ramach potocznego prozaicznego języka, ani w więzach ściśle naukowej terminologii, nie da się w s p ó ł r z ę d n i e wyrazić” [podkreśl.
– W. S.].
Ktoś, kto uznaje mowę poetycką za współrzędną z innymi
drogę poznania, nigdy nie mógł z niej zrezygnować, ponieważ
wiele spraw można wyrazić jedynie w ten sposób. Tak czynili
przecież autorzy Pisma św., posługując się nie tylko językiem
pojęciowym, ale i poetyckim. Bardzo ważne jest to określenie
„współrzędnie”, jawnie sprzeciwiające się oświeceniowym i
pozytywistycznym tendencjom do marginalizacji „mowy serca”. Ciasny racjonalizm przeznaczył poezji niewielki obszar,
pozostawiany odłogiem przez dociekania naukowe, co doprowadziło wręcz do jej eliminacji z życia społecznego.
* * *
Jan Paweł II od swoich pierwszych prób pisarskich był jak
najdalszy od traktowania poezji jako zjawiska na wskroś autonomicznego. Mógłby powtórzyć za Stanisławem Balińskim,
który w utworze zatytułowanym Komentarz, a będącym rodzajem polemiki z głośnym artykułem Witolda Gombrowicza
Przeciw poetom, napisał: „Wiersz nie jest dziełem sztuki, ale
komentarzem / Do spraw, co poza wierszem wyrazić się nie
chcą…” Po swojemu zaś wyraził to przekonanie w jednym z
listów do przyjaciela i mistrza, Mieczysława Kotlarczyka, podkreślając, iż sztuka „jest spojrzeniem wprzód i wzwyż, jest
towarzyszką religii i przewodniczką na drodze ku Bogu; ma
wymiar romantycznej tęczy: od ziemi i od serca człowieka ku
Nieskończonemu.” (…)
Poezja Karola Wojtyły powstawała równolegle do posługi
kapłańskiej i biskupiej oraz pracy naukowej autora, w późniejszym czasie profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego,
na styku literatury, duszpasterstwa, teologii i filozofii. Cechowała je oryginalna dykcja poetycka i niezwykle precyzyjna logika
teologicznego wykładu. Różniły się zdecydowanie nie tylko od
poezji europejskiej czy amerykańskiej, ale i polskiej. Wynikało
to przede wszystkim z ich medytacyjnego charakteru, co ujawniał już pierwszy opublikowany poemat Pieśń o Bogu ukrytym,
napisany jeszcze w seminarium duchownym:
czas czchowa
KULTURA
Dalekie wybrzeża ciszy zaczynają się tuż za progiem.
Nie przefruniesz tamtędy jak ptak.
Musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej
aż nie zdołasz już odchylić duszy od dna.
i głębszą miałem przejrzystość.
W kolejnym fragmencie poeta niejako dopowiada:
A to wszystko przez Punkt jeden Biały
z najczystszej bieli
objęty w sercu człowieczym
krwawym przypływem czerwieni.
Tam już spojrzeń żadna zieleń nie nasyci,
nie powrócą oczy uwięzione.
Myślałeś, że cię życie ukryje przed tamtym Życiem
w głębiny przechylonym.
[...]
Poprzez kontrastowe zestawienia („dalekie wybrzeża” –
„tuż za progiem...”; „nie przefruniesz tamtędy jak ptak” – „musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej...”) i wyraziste zaznaczenie granicy między światem realnym a rzeczywistością
nadprzyrodzoną („próg”, „życie” pisane małą i wielką literą)
ukazuje poeta od razu na wstępie ogromną przestrzeń między
człowiekiem i Bogiem, a jednocześnie zachęca do wysiłku, by
ją pokonać, duchowo, oczywiście. Jest to możliwe właśnie dzięki kontemplacji, głębokim rozmyślaniom nad niepojętą Tajemnicą, prowadzącym do otwarcia się na działania Łaski. W tym
młodzieńczym poemacie, nawiązującym do dzieła św. Jana od
Krzyża, odnajdujemy niemal wszystkie najważniejsze motywy,
obecne w całej twórczości późniejszego Ojca Świętego. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden z kluczowych wyrazów jego słownika – „zdziwienie”:
Opowiadam wam zdziwienie wielkie, helleńscy mistrze:
nie warto czuwać nad bytem, który wymyka się z rąk,
jest Piękno rzeczywistsze,
utajone pod żywą krwią.
Starożytni Grecy uważali, że zdziwienie dało początek i poezji, i filozofii. Autor przytoczonej strofy wyraża przekonanie,
iż nie można z niczym porównać zdziwienia wobec Tajemnicy
Jedynego Boga:
Często myślę o tym dniu widzenia,
który pełen będzie zdziwienia
nad tą Prostotą,
z której świat jest ujęty,
w której przebywa nietknięty
aż dotąd
– i dalej niż dotąd.
To, co jest niezwykle tajemnicze, niepojęte, przerastające
możliwości ludzkiego rozumu, okaże się – poeta jest o tym
przekonany – tak proste, jak to ujął choćby Juliusz Słowacki
w słynnym wierszu o Słowiańskim Papieżu, który „Boga pokaże w twórczości świata / Jasno jak dzień”. Prostotę tę może ująć
jedynie dziecko i… poeta:
W jednym spojrzeniu dziecięcym
skupionym w łagodnej Hostii
spotkałem się z Ojcem Niebieskim,
który patrzał z niezmierną miłością.
[…]
Jakiej trzeba wiary, by w Hostii ujrzeć rzeczywistego Boga,
Ojca Niebieskiego! Dlatego w innym fragmencie poematu autor
woła po prostu:
[…]
Powracać ciągle w ten czas,
gdy utulony tylko Twoją Myślą,
niewinność większą niż dziecko
Jeżeli potrafiliśmy ocalić w sobie dziecięcą wrażliwość,
to czytając podobne słowa musimy doznać metafizycznego
wstrząsu, a to jest nieomylną wskazówką, iż obcujemy z poezją
czystą, sięgającą Tajemnicy. Nie musimy nawet wszystkiego rozumieć, by poddać się sile tych obrazów. Dzieci i ludzie prości
– powtórzmy za ks. Janem Twardowskim – nie starają się zrozumieć, aby wierzyć, ale w i e r z ą by w i e d z i e ć. Niemniej
jednak spróbujmy głębiej odczytać ów poetycki przekaz. Autor
znakomicie skontrastował „najczystszą biel” Hostii z czerwienią
serca, przez które nieustannie przepływa krew, wyrażając w ten
sposób ofiarę Chrystusa, niewinną, a krwawą.
W Pieśni o Bogu ukrytym nieustannie – jak czytamy
– „miesza się szczebiot / dziecięcy i podziw”, bo jakże inaczej mówić o Stwórcy. Pisał o tym Jan Paweł II w Liście apostolskim Dies Domini: „Poetycki styl narracji Księgi Rodzaju
dobrze wyraża z d u m i e n i e człowieka w obliczu ogromu stworzenia oraz płynące stąd uwielbienie dla Tego, który
wszystkie rzeczy wyprowadził z nicości” [podkreśl. – W. S.].
Zdumienie, ta trudna do opisania reakcja człowieka na coś
niepojętego, jest w tym przypadku – co chciałbym mocno podkreślić – większe od lęku i z całą pewnością bardziej twórcze.
W Piśmie św., zwłaszcza w Nowym Testamencie, znajdujemy
wiele fragmentów mówiących o zdumieniu człowieka wobec
niepojętych objawień Bożych. Zwykle padają wtedy słowa
podobne do tych, zapisanych przez św. Łukasza, gdy anioł
ogłosił pasterzom wielką nowinę o narodzeniu Mesjasza: „Nie
lękajcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką...” (Łk 2, 10).
Zdumienie prowadzi do podziwu i zachwytu, co jest największą modlitwą i – by nawiązać do słownika Jana Pawła II – p
r o g i e m sztuki.
* * *
Zdumienie rozpoczyna Tryptyk rzymski, a ściślej pierwszą
jego część zatytułowaną Strumień. W ten, powiedziałbym,
najprostszy sposób została potwierdzona jedność dzieła poetyckiego dostojnego Autora. Nie powinniśmy też przeoczyć zamieszczonego jako motto cytatu z Księgi Rodzaju: „Duch Boży
unosił się nad wodami” (Rdz 1,2). Mam nadzieję, że nie będzie
nadużyciem bezpośrednie odniesienie tego motta do pojawiającego się konkretu w początkowym fragmencie utworu. Bohater
poematu zatrzymał się nad górskim strumykiem, a więc nad
wodą, bo tam – powtórzmy – unosi się „duch Boży”. Podobnie
umieszczenie całego zdarzenia w górach ma swoją wymowę.
Powszechnie mówi się o mistyce gór, a św. Jan od Krzyża zatytułował swoje dzieło Droga na górę Karmel.
Poeta, zasłuchany w rytm górskiego potoku, odnalazł w nim
Boga, który – jak wiemy z Pisma św. – objawia się człowiekowi
w różny sposób:
Zatoka lasu zstępuje
w rytmie górskich potoków
ten rytm objawia mi Ciebie,
Przedwieczne Słowo.
[...]
czas czchowa
17
KULTURA
Nie trzeba być teologiem, by poddać się sugestywnej sile
tego obrazu. Anna Kamieńska napisała kiedyś, że wielka metafora musi wyrastać z konkretu, gdyż w przeciwnym przypadku jest po prostu nieczytelna. Spojrzenie w górę potoku,
płynącego gdzieś ze szczytu, w naturalny niejako sposób kieruje wzrok ku niebu, które z kolei wydaje się „zstępować” ku
nam wraz z „zatoką lasu”.
Po tym obrazie, objawiającym poecie Stwórcę, nieoczekiwanie następuje refleksja raczej niż pytanie, zważywszy, że
nie sposób oczekiwać na nie odpowiedzi:
Jakże przedziwne jest Twoje milczenie
we wszystkim, czym zewsząd przemawia
stworzony świat...
co razem z zatoką lasu
zstępuje w dół każdym zboczem...
to wszystko, co z sobą unosi
srebrzysta kaskada potoku,
który spada z góry rytmicznie
niesiony swym prądem...
– niesiony dokąd?
[...]
Skoro nie możemy usłyszeć głosu Pana, z tym większą
uwagą powinniśmy zanurzyć się w dzieło przez Niego stworzone, ponieważ jest ono widomym znakiem Bożej obecności w świecie. Poeta zwraca się więc do strumienia:
Co mi mówisz górski strumieniu?
w którym miejscu ze mną się spotykasz?
ze mną, który także przemijam –
podobnie jak ty...
Czy podobnie jak ty?
[...]
że masyw milczącej wiedzy wyrastał w nim bez natchnienia
i bywał myślom przytomny, choć brakowało słów.
I nagle, gdy noc już zupełna stopniowo zgasiła oczy
owiec, a potem wielbłądów, a potem dzieci i żon,
Jakub z masywem swej wiedzy pozostał zupełnie samotny,
lecz czuł, że ktoś go ogarnia i że nie ruszy się stąd.
I ktoś – ten sam – tak samo otworzył świadomość do dna,
tak samo, a jednak inaczej niż dziecko, niż owca czy sprzęt;
jednak tamtych nie zmiażdżył, nie zepchnął, tylko objął,
tak że wszystkie z Nim z lekka drżały, odsłaniając
wewnętrzny swój lęk.
I Jakub drżał w nim również, bo nigdy rzeczywistość
nie rozstąpiła się przed nim tak nagle,
więc zgiął się pod jej ciężarem – i przez to ułatwił myślom,
że mogły uchwycić w tym wszystkim najprostszą równowagę.
Cały ten utwór zasługuje na wnikliwą uwagę, w tym
miejscu chciałbym jedynie zwrócić uwagę na różnice między postawą człowieka Starego i Nowego Testamentu wobec
Boga. Od Wcielenia, a więc kiedy „Słowo stało się ciałem”,
człowiek już się nie lęka spotkania z Bogiem, jak w Starym
Testamencie, a nawet dąży do niego.
Między Stwórcą i stworzeniem – powtórzmy za poetą –
jest jednak próg; może nim być „zdumienie”, któremu „kiedyś [...] nadano imię Adam”:
Był samotny z tym swoim zdumieniem
pośród istot, które się nie zdumiewały
– wystarczyło im istnieć i przemijać.
Człowiek przemijał wraz z nimi
na fali zdumień.
Zdumiewając się, wciąż się wyłaniał
z tej fali, która go unosiła
[...]
To ostatnie pytanie kryje w sobie odpowiedź: „Potok się
nie zdumiewa, gdy spada w dół / i lasy milcząco zstępują
w rytmie potoku...” – czytamy w dalszej części. A więc tym,
co nas wyróżnia spośród stworzeń, jest z d o l n o ś ć do z d
u m i e w a n i a s i ę. Jednakże i ów niezdolny do podobnych reakcji potok okazuje się niezwykle ważny. Pozwala się
zatrzymać, „zatrzymać na progu”, co autor nazywa jednym
z „najprostszych zdumień”.
W tym miejscu chciałbym powrócić do wcześniejszej
twórczości Ojca Świętego i przywołać głośny poemat Myśl
jest przestrzenią dziwną, a ściślej jego fragment zatytułowany Jakub, nawiązujący do Księgi Rodzaju. Tam także
wielkie przeżycie biblijnego bohatera, który ujrzał „Boga
twarzą w twarz” (Rdz 32, 31), miało miejsce nad potokiem.
Woda zmusiła go do zatrzymania się. I oto wyrwany z codziennych czynności, poruszony czekającym go spotkaniem
z bratem, po żarliwej modlitwie, odsłonił się zupełnie na
działanie Pana:
On jeden dostrzegł sens przemijania, odkrył – jak czytamy dalej – że nie „wszystek umiera”.
Druga część Strumienia powtarza tytuł całości – Źródło.
Człowiek nie poprzestaje na samym zdumieniu, wyrusza ku
źródłu. Autor i w tym przypadku oparł wypowiedź poetycką
na konkretach, które urastają do wymiaru metafory:
Jakub odchodził z wolna, znał bowiem siłę wody
i wątłe golenie swych owiec, które z daleka wiódł.
Na próżno w strumieniu, nad którym stanęli on i trzody,
szukał jakiegoś miejsca, które by przejść mogli w bród.
Podobnie strumień górski jawi się tu w podwójnym znaczeniu – w jego czystej, źródlanej wodzie możemy „wargi
umoczyć /odczuć świeżość, / ożywczą świeżość”. Wie o tym
każdy, kto chociaż raz wędrował górskimi szlakami. Nie
mamy jednak wątpliwości, że uprawnione jest także metaforyczne odczytanie i tego fragmentu.
Jeśli chcesz znaleźć źródło,
musisz iść do góry, pod prąd.
Przedzieraj się, szukaj, nie ustępuj,
wiesz, że ono musi tu gdzieś być –
A był to Jakub pasterz, który wśród potęg ziemi
nie czuł się nigdy obco. Tak w nich po prostu tkwił,
18
Cdn.
czas czchowa
KULTURA
NOWE WYSTAWY W MUZEUM OKRĘGOWYM W TARNOWIE
Na początku października w odrestaurowanej kamienicy, usytuowanej
w zachodniej części tarnowskiego rynku
– Rynek 3, Muzeum Okręgowe w Tarnowie udostępniło trzy nowe wystawy.
Cieszą się one dużym zainteresowaniem wśród zwiedzających osób, o czym
świadczą pozytywne reakcje i opinie,
z jakimi organizatorzy ekspozycji się
spotykają.
Dyrektor Muzeum Okręgowego
w Tarnowie – Andrzej Szpunar wraz
z pracownikami, pragnie zaprosić mieszkańców Ziemi Czchowskiej do wizyty
w muzeum i do obejrzenia nowo powstałych wystaw. Poniżej zamieszczamy
krótkie charakterystyki poszczególnych
ekspozycji, by przekonać Państwa do zawitania w muzealne progi.
Pierwsza z prezentowanych wystaw
poświęcona jest grodowi Leliwitów, czyli
Tarnowowi. Ekspozycja ta nosi tytuł „To
właśnie Tarnów - Wielcy Tarnowianie”
i przybliża historię miasta od czasów prehistorycznych do współczesnych, oraz
obejmuje sylwetki wybitnych postaci,
związanych z miastem. Do grona tych
osób należą: hetman Jan Tarnowski, generał Józef Bem oraz burmistrz Tarnowa Tadeusz Tertil. Znajdziemy tu liczne przykłady ceramiki, przedmiotów codziennego
użytku jak i elementy broni. Przedmioty
te, jak i rekonstrukcje grobu ciałopalnego czy też popielnicowego, przenoszą
widzów w odległe czasy, które możemy
poznać tylko dzięki pracy archeologów,
wydzierających ziemi prezentowane artefakty. Natomiast o dalszej części historii miasta, którego istnienie datuje się od
1330 roku, opowiadają liczne dokumenty
oraz eksponaty, związane z działalnością
cechów rzemieślniczych, funkcjonujących
w Tarnowie, a także powiązane z życiem
i pracą tarnowskich Żydów.
Całość wystawy dopełnia makieta
dawnego Tarnowa, która daje widzom
wyobrażenie, jak miasto wyglądało przed
wiekami oraz umożliwia porównanie topografii Tarnowa tej sprzed kilku stuleci
z obecną. Wystawa została wsparta finansowo przez Narodowe Centrum Kultury
w ramach programu „Interwencje”
Kolejna ekspozycja nosi wdzięczny
tytuł „Klejnoty archeologiczne Muzeum
Wschodniosłowackiego w Koszycach”.
Powstała przy współpracy Muzeum
Wschodniosłowackiego w Koszycach,
Muzeum Okręgowego w Tarnowie
i Konsulatu Republiki Słowacji w Krakowie, przy osobistym zaangażowaniu Pana
Konsula Marka Lisanskiego. Tarnowskie
muzeum jako drugie w Małopolsce ma
zaszczyt prezentować ową ekspozycję
swoim mieszkańcom i przybyłym turystom. Dlatego też tym bardziej zachęcamy Państwa do jej zobaczenia, zwłaszcza
iż cieszyć się nią będziemy tylko do końca grudnia tego roku.
Ekspozycję tworzą unikatowe zabytki archeologiczne, głównie z terenu
Słowacji i Węgier. W muzealnych gablotach prezentowane są narzędzia, ozdoby
i broń, wykonane z gliny, brązu, żelaza,
srebra i złota. Najstarsze z nich datowane
są na czasy neolitu (około 7000 lat temu),
natomiast te młodsze to już okres średniowiecza (1000 lat temu).
czas czchowa
Trzecia wystawa prezentuje fragmenty obrazu znanego jako „Panorama
siedmiogrodzka” (inne tytuły to: Bem
w Siedmiogrodzie, Bem i Petöfi, Bitwa po
Sybinem). Obraz ten posiada bardzo ciekawą historię. Został namalowany w 50
– tą rocznicę Powstania Węgierskiego
przeciw Habsburgom (1848-49). Tematem dzieła jest jedna z ważniejszych
bitew powstania, która rozegrała się 11
marca 1849 r. pod Sybinem. Dzięki tej
batalii powstańcza armia węgierska pod
dowództwem gen. Józefa Bema zdołała
pokonać połączone wojska austriacko
– rosyjskie. Zwycięstwo to umożliwiło
opanowanie przez Węgrów całego Siedmiogrodu. Głównym twórcą tego monumentalnego dzieła /120x15m/ był Jan
Styka. Niestety, obraz nie przetrwał do
naszych czasów. Został pocięty na liczne
kawałki, które rozproszyły się po świecie. Dzięki staraniom Muzeum Okręgowego w Tarnowie, które pielęgnuje
pamięć gen. J. Bema możemy zobaczyć
16 z 37. zidentyfikowanych kawałków
Panoramy.
Mamy nadzieję, że powyższy opis zachęci Państwa do odwiedzenia Muzeum
i zapoznania się ze zgromadzonymi zabytkami. Nowoczesne wnętrza i ciekawa
kompozycja wystaw, są zachętą i miejscem dla rodzinnych wycieczek, z których każdy, bez względu na wiek, może
czerpać wiedzę.
Przypominamy Czytelnikom, iż tarnowskie muzeum posiada także inne placówki, które warto zobaczyć. W ratuszu
można zapoznać się z ekspozycją, dedykowaną kulturze szlacheckiej, w budynku Rynek 20 (Gmach Główny) jeszcze
w październiku będzie czynna wystawa
przyrodnicza, pt. „W polu i kniei”. Natomiast na ul. Krakowskiej w Muzeum
Etnograficznym mogą Państwo zwiedzić
kolorową wystawę, poświęconą kulturze
i obyczajom romskim oraz równie barwną ekspozycję, dotyczącą sztuki ludowej
z Zalipia (czynna do końca listopada).
Więcej szczegółów znajdą Państwo
na naszej stronie www.muzeum.tarnow.
pl i na naszym profilu na facebook’u.
Jednocześnie informujemy, że niedziela
jest dniem bezpłatnym.
Muzeum Okręgowe w Tarnowie
– serdecznie zaprasza !!!
19
KULTURA
W październiku swoje 25-lecie obchodziła znana nie tylko na naszym terenie firma – Zakład Betoniarski JUR-BET z Jurkowa. Z tej okazji przygotowaliśmy krótką
historyczną wzmiankę na ten temat.
TO JUŻ 25 LAT!
25 lat temu pierwsze kroki na rynku
usług betoniarskich postawiła firma „JURBET” w Jurkowie, której właścicielem jest
Piotr Musiał. Wówczas na terenie gminy
działało już kilka zakładów oraz indywidualnych producentów o podobnym profilu, jednak z biegiem lat nie wszyscy oni
zdołali sprostać wymaganiom rynku budowlanego. Utrzymali się tylko nieliczni.
Przez 25 lat zakład bardzo ewoluował.
Z małej firmy stał się prężnie działającym
i znaczącym lokalnie przedsiębiorstwem.
Zakład Betoniarski „JUR-BET” począt-
Tort firmowy
nymi przedsiębiorstwami, trudniącymi się
branżą budowlaną, czy urzędami gmin.
- Na te 25 lat pracowaliśmy wszyscy,
bo nie świętowalibyśmy dziś ćwierćwiecza
istnienia firmy, gdyby nie świetnie zgrana
załoga pracowników JUR-BETu, oraz zaufanie, którym obdarzyli nas kontrahenci. Dziękujemy i zapraszamy do dalszej
kowo był firmą, zatrudniającą dwóch
pracowników, ale tych z każdym rokiem
przybywało, bo i linia produkcyjna zakładu znacznie się rozszerzyła, wychodząc
naprzeciw wymaganiom klienta i rynku
budowlanego. Produkcja nastawiona była
głównie na pustaki żużlowe i betonowe,
które kilka lat temu zostały wyparte przez
cegłę budowlaną i obecnie nie są już wytwarzane. Wykorzystanie nowych rozwiązań technologicznych, jak wibropasy,
węzła betoniarskiego, bazy transportowej,
pozwoliło podwyższyć jakość usług, oferowanych przez firmę. Bogaty asortyment
umożliwił nawiązanie kontaktu nie tylko
z indywidualnym klientem, ale także in-
20
czas czchowa
współpracy – podsumowuje Jubileusz Firmy właściciel Piotr Musiał.
Warto dodać, iż Firma włącza się od
lat w organizację wydarzeń kulturalnych
na terenie gminy i samego Jurkowa poprzez wsparcie finansowe, również na
rzecz OSP Jurków czy szkoły.
KULTURA
Z SERII SPOTKAŃ PROMUJĄCYCH NOWO WYDANE ALBUMY
SPOTKANIE Z POETAMI ZIEMI CZCHOWSKIEJ
Pod koniec września odbyło się
pierwsze ze spotkań, zaplanowanych na
promocję ostatniej publikacji, wydanej
w formie 4-ech atrakcyjnych albumów
- serii pod wspólnym tytułem „Ziemia
Czchowska niejedno ma Imię”. Seria
zawiera m.in. album „Nasze Talenty”,
na który składa się starannie dobrany
i opracowany zbiór wierszy lokalnych
twórców, opatrzony słowem wstępnym
znanego krytyka literackiego - Waldemara Smaszcza. To właśnie prezentacji
lokalnych twórców - poetów i ich twórczości, zawartej w publikacji, poświęcone było spotkanie.
Jednak nim wrócę do samego spotkania, w kilku słowach przedstawię całość
albumu. Druga książeczka z serii to „Historia i Dziedzictwo kulturowe”, w której
staraliśmy się zebrać najważniejsze informacje o historii poszczególnych miejscowości gminy Czchów, tym, co warto
wiedzieć o naszym regionie i jakie miejsca zobaczyć. Trzeci album poświęcony
jest kulturze, ale tej żywej, tworzącej się
na naszych oczach, ukazał się pod tym
samym tytułem i zawiera - oprócz opisu
i fotorelacji z najważniejszych czchowskich wydarzeń kulturalnych - dział, poświęcony lokalnym twórcom i ich dorobkowi artystycznemu. Ostatni album pt.
„Wędrówki piesze i rowerowe” zawiera
informacje turystyczne - opis tras rowerowych, ścieżki przyrodniczej po Czchowie, rezerwatu florystycznego w Tymowej oraz ścieżki edukacyjnej (historycznej). To w skrócie o samych albumach,
które udało się wydać w pięknej oprawie
dzięki środkom unijnym.
Spotkanie autorskie lokalnych poetów, których utwory znalazły się w albumie - z krytykiem literackim Waldemarem Smaszczem oraz odbiorcą bezpośrednim, czyli publicznością (rodziną,
mieszkańcami gminy Czchów), okazał
się bardzo ciekawym wydarzeniem kulturalnym. Goście zostali powitani przez
kierownik Miejskiej Biblioteki Publicznej w Czchowie Rozalię Krakowską
i pracowników Biblioteki, wydawcy
i „sprawcy” powstania owych albumików. Następnie pałeczkę przejął Waldemar Smaszcz. Zaczął od wykładu na
temat języka poezji, „pokazał” różne oblicza poezji, jej rolę w życiu, posiłkując
się wymownymi cytatami Jana Pawła II
- poety, ks. Twardowskiego, ale i Miłosza i wielu innych wspaniałych twórców literatury pięknej. Wszyscy zebrani z zachwytem słuchali, jak to słowa,
odpowiednio dobrane, nabierają smaku,
kształtu, zapachu, zaczynają „żyć” w naszej wyobraźni, jak to język poezji potrafi wyrazić to, czego nie określi język
naukowy, czy nawet potoczny... Po tym
wstępie nastąpiła prezentacja albumu.
Waldemar Smaszcz nie omieszkał wspomnieć, iż Biblioteka podjęła się bardzo
ryzykownego zadania, a właściwie
wyzwania - zebrania i wydania zbioru
wierszy osób z tak małego środowiska,
osób piszących w bardzo różnorodnym
stylu, gdzie różnica wieku miedzy najmłodszym a najstarszym uczestnikiem
projektu (autorem) wynosi ok. 60 lat,
co nie tylko się udało, ale i okazało się
bardzo wartościowym doświadczeniem.
Gratulował podjęcia się tego wyzwania.
Życzył powodzenia wszystkim autorom.
Po takim wstępie przyszła kolej na
samych poetów, bohaterów spotkania,
Waldemar Smaszcz poprosił Ich o krótką autoprezentację i przeczytanie swoich utworów przed zebraną widownią.
Dla wielu z nich to było pierwsze tego
czas czchowa
rodzaju, głębokie przeżycie... może nie
wszyscy czuli się prawdziwymi poetami,
ale każdy chciał „odcisnąć” swój ślad
w pamięci zebranych i zaprezentować
się szczerze i prawdziwie - jak w swoich
wierszach. Waldemar Smaszcz, który
swoim wykładem i prezentacją albumu,
ujął słuchaczy, otrzymał piękne podziękowania od autorów, były symboliczne
róże i słowo od burmistrza Czchowa.
Na zakończenie prawdziwej uczty
„dla ducha” było jeszcze prozaiczne „co
nieco dla ciała”, czyli tzw. „szwedzki
stół” pełen smakowitych kanapeczek,
sałatek, galaretek, kompozycji owocowych... tło do kuluarowych dyskusji, komentarzy, dzielenia się wrażeniami oraz
gratulacji ze strony rodzin i znajomych,
gdyż w tak małym środowisku niemal
wszyscy - jak nie rodzina, to znajomi.
Czas upływał, a jakby wszyscy stracili
na chwilę jego poczucie...
Zebrani goście otrzymali w prezencie nowo wydane albumy, a wielu z nich
postarało się o autografy autorów opublikowanych wierszy i samego krytyka
literackiego, któremu „zdarzyło się popełnić” w albumie słowo wstępne.
Fotoreportaż umieściliśmy na kolorowej wkładce wewnątrz numeru
– przyp.red.
Red. J.Dębiec
21
Ślubowanie PierwszakÓw – czchów
Ślubowanie PierwszakÓw - Tymowa
Ślubowanie klas I ponadgimnazjalnych w Czchowie
CZCHOWSKIE INSPIRACJE W OBIEKTYWIE MACIEJA CYGANA
Grubej brak…
Kolorowy sen szewczyka Skuby…
MACIEK CYGAN swoją fotograficzną przygodę rozpoczął przed trzema laty. -To moja pasja i sposób na spędzanie wolnego czasu – zdradza redakcji. - W doskonaleniu warsztatu pomagają czchowskie przyrodniczokrajobrazowe klimaty, tym bardziej, że to rodzinna miejscowość, którą staram się odwiedzać jak najczęściej – dodaje. W ubiegłym roku przed Gmachem Głównym MNK otwarto Galerię Zewnętrzną 15 fotografii, wyróżnionych w konkursie „Ruch, dynamika, sport”, zorganizowanym przez Muzeum Narodowe w Krakowie i redakcję „Gazety Wyborczej”. Dwa wyróżnione zdjęcia Maćka Cygana można było oglądać na citylightach
Galerii przez 3 miesiące. Konkurs zorganizowany był w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie i wystawy: „Aleksander Rodczenko. Rewolucja w fotografii”. Warto wspomnieć, iż zdjęcie pt.„Grubej brak…” jw.,
przedstawiające wschód słońca nad Czchowem, zostało wybrane Zdjęciem Dnia i Zdjęciem Tygodnia na portalu National Geographic. - Makrofotografia to jedna z trudniejszych dziedzin, którą staram się udoskonalać,
przybliżając świat niedostrzegalny gołym okiem. Przykładem jest „Kolorowy sen szewczyka Skuby…”(jw.), również wyróżniony kadr w NG. Korzystając z okazji pozdrawiam mieszkańców Czchowa oraz pasjonatów
fotografii, życząc tym ostatnim udanych kadrów i pięknego światła. Pierwsze ze zdjęć Maćka Cygana ukaże się już w listopadzie w wersji drukowanej magazynu National Geographic. Gratulujemy.
PROMOCJA ALBUMÓW „ZIEMIA CZCHOWSKA NIEJEDNO MA IMIĘ”
SPOTKANIE AUTORSKIE - POEZJA
WERNISAŻ - TWÓRCZOŚĆ
MIEJSCOWYCH ARTYSTÓW
Święto pieczonego
ziemniaka w tymowej
KULTURA
WERNISAŻ PROMOCJĄ TWÓRCZOŚCI MIEJSCOWYCH
ARTYSTÓW I... ALBUMU „KULTURA”
18. października br. odbyło się kolejne wydarzenie promocyjne, organizowane przez Bibliotekę. Tym razem w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Czchowie
została zorganizowana specjalna wystawa dla zaprezentowania prac artystów,
tworzących tu, na Ziemi Czchowskiej,
gdzie mieszkają i skąd czerpią inspiracje.
Kolejny z 4-ech albumów, wydanych
przez MBP pt. Kultura w swojej 2-giej
części przybliża sylwetki tych artystów,
na wernisażu była okazja Ich osobiście
poznać i dowiedzieć się czegoś więcej
o Ich twórczości - malarstwie, rzeźbie,
koronkarstwie, „tworzeniu” - w najszerszym tego słowa znaczeniu.
Po oficjalnym rozpoczęciu wernisażu, którego dokonała kierownik Biblioteki Rozalia Krakowska prezentując
treści, zawarte w albumach oraz kulisy
ich powstawania, każdy z artystów miał
powiedzieć kilka słów o sobie. Teresa
Turek z Czchowa podzieliła się historią tworzenia postaci i kompozycji ze
sznurka sizalowego, udziałem w wystawach i stworzeniem Rycerza Czchowskiego - symbolu odzyskania przez
Czchów praw miejskich. Artur Sacha
z Jurkowa – młody jeszcze chłopak,
22
opowiedział swoją historię, zaledwie
4-letnią - z rzeźbą, która rozpoczęła się
na wycieczce z przyszłą wówczas żoną
w górach. Doświadczony góral, rzeźbiarz ludowych świątków, zainspirował
młodzieńca na tyle, że dziś Jego prace
mogły wzbogacić pierwszą z wystaw,
jakie zapewne jeszcze go czekają, gdyż
zachwyciły niejednego obserwatora.
Jerzy Kwadrans z Piasków Drużkowa
opowiadał o swojej pasji wypalania,
rzeźbienia i rysowania w drewnie, strugania ryb (wędkarstwo to Jego druga pasja) i pomyśle stworzenia jak żywej kolekcji ryb, pływających w Dunajcu, który udało mu się zrealizować. Ma jeszcze
sporo pomysłów na zimowe wieczory.
Zofia Wolska z Jurkowa podzieliła się
swoją pasją tworzenia serwet, serwetek, koronek, od obrazów po koszyczki,
pasją, którą rozwija od dzieciństwa poświęcając jej każdy wolny czas. Jej młodziutka córka natomiast, Sabina Sacha,
opowiedziała o swoim talencie tworzenia papierowych kompozycji i wzorów,
wyszywaniu haftem krzyżykowym i nowych technikach dekoracyjnych. Teresa Horzymek z Czchowa na wystawie
prezentowała obrazy wyszywane haf-
czas czchowa
tem krzyżykowym, ale również najbardziej wymyślne czapki, kapelusze oraz
broszki. Pani doktor przy okazji promocji albumów niejednym talentem miała
okazję się z nami podzielić, wcześniej
- poetyckim. Marta Duda z Czchowa
tworzy wspaniałe obrazy, haftując, a zainspirowała ją twórczość właśnie pani
doktor. Dziś jej kolekcja zdobi całe ściany, nie tylko własnego domu. Twórczość
Doroty Mikulec z Czchowa również jest
związana z pasją haftowania. A każdy
z obrazów to prawdziwe dzieło sztuki,
co mieli okazję ocenić goście, zaproszeni na wernisaż. To był pierwszy z wielu,
jakie będą w przyszłości organizowane
– wernisaż – podsumował wydarzenie burmistrz. Podkreślił rolę promocji
w środowisku twórczości miejscowych
artystów, których dopiero poznajemy,
a do wielu z nich będziemy chcieli
jeszcze dotrzeć. Jest to bogactwo tego
regionu, które powinniśmy pokazywać
i z niego być dumni.
Wystawę można było oglądać jeszcze przez tydzień w Bibliotece, z czego
skorzystała młodzież szkolna.
Red.
Z ŻYCIA SZKÓŁ
„WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ OD PRZEDSZKOLA”
Pierwszy dzień w przedszkolu to jeden z najważniejszych momentów w życiu dziecka. Spod opieki najbliższych
trafia ono pod opiekę nieznanej mu
pani,do grupy obcych dzieci, w nowe
miejsce, gdzie wszystko toczy się inaczej jak w domu. W nowym miejscu
dziecko czuje się samotne, bezbronne, nie zawsze potrafi szybko pokonać
wszystkie swoje lęki. Przystosowanie
się do warunków nowego otoczenia, do
zmian jakie zaszły w życiu dziecka, ma
jednak ogromne znaczenie dla jego dalszego rozwoju.
W Publicznym Przedszkolu w Jurkowie takie właśnie zmiany zaszły w życiu
dzieci 3-4 letnich z grupy „Słoneczka”,
które od września rozpoczęły swoją
edukację przedszkolną. Niektóre szybko
zapoznały się z nową salą, zabawkami,
kolegami, koleżankami i paniami, innym zajęło to trochę więcej czasu. Coraz częściej jednak czas przeznaczony
na zabawę dzieci spędzają wspólnie
z kolegami układając klocki, puzzle, rysują, śpiewają poznane piosenki, ciągle
coś odkrywają, sprawdzają i oglądają.
A kiedy w drzwiach pojawia się mama
okazuje się, że nie wszystko jeszcze
zbadane a – ku niezadowoleniu dziecka
- trzeba iść już do domu…
Okazją do wspólnej zabawy oraz integracji dzieci z wszystkich grup przedszkolnych był ustanowiony przez Sejm
Rzeczpospolitej Polskiej Ogólnopolski
Dzień Przedszkolaka – 20 września.
Nadanie ogólnokrajowego charakteru temu świętu podkreśliło rolę, jaką
odgrywa edukacja przedszkolna. Podkreśliło również prawo dziecka do zabawy i szczęśliwego dzieciństwa oraz
potrzebę wspierania rozwoju dzieci już
od najmłodszych lat. W sali najstarszej
grupy zebrały się „Pszczółki” w żółtych koszulkach, „Motylki” na zielono
oraz pomarańczowe „Słoneczka”, aby
po wysłuchaniu piosenki „Dzień przedszkolaka”, z uśmiechem i radością oddać się wspólnym tańcom i zabawom.
Starsze dzieci chętnie i troskliwie zajęły
się młodszymi kolegami i koleżankami,
wprowadzając je w coraz to inne zabawy. Dzień minął na wesołej, „kolorowej” zabawie, przez dzieci będzie na
pewno jeszcze długo mile wspominany,
a co roku jeszcze huczniej świętowany
(bowiem to ważne święto - zarówno dla
przedszkolaków, jak i rodziców, nauczycieli i wszystkich osób pracujących na
rzecz dzieci) na stałe zagości w harmonogramie ważnych uroczystości przedszkolnych…
Wrzesień to również okres, w którym
bardzo dużo w przedszkolu mówi się
o bezpieczeństwie dzieci: w przedszkolu, na placu zabaw, na drodze. W każdej
grupie dzieci zapoznawały się z zasadami korzystania z zabawek i sprzętu,
znajdującego się w salach, z zasadami
obowiązującymi podczas korzystania
z placu zabaw oraz o zachowaniu się
czas czchowa
na drodze. „Słoneczka” zapoznały się
również z przedmiotami, mającymi zapewnić im bezpieczeństwo, np. z kaskiem chroniącym głowę podczas jazdy
na rowerze. A ponieważ maluchy do
przedszkola najczęściej przywożone są
przez swoich rodziców samochodami,
zapoznały się też z bardzo potrzebnym,
zapewniającym bezpieczeństwo podczas
jazdy samochodem, niezbędnym wyposażeniem każdego pojazdu, w którym
podróżuje dziecko – fotelikiem samochodowym. Przymierzały się do niego najpierw „na sucho”, a później już
chętnie wsiadały do przypiętego fotelika
w samochodzie.
Wrzesień to także miesiąc spotkań
z rodzicami dzieci, zwłaszcza tych, które po raz pierwszy przekroczyły progi
przedszkola. Do nowej sytuacji, jaką jest
pójście dziecka do przedszkola muszą
się przystosować nie tylko dzieci, ale
również rodzice, którzy bardzo często
swoje obawy z tym związane próbują
rozwiać podczas rozmów z nauczycielami. Nauczyciele informują jak rodzice
mogą pomóc swojemu dziecku pomyślnie przejść proces adaptacyjny w przedszkolu, odsyłając również do lektury
artykułów, ulotek, informacji znajdujących się w „Kąciku rodzica” w naszym
przedszkolu. Jest wiele sposobów wspomagających adaptację dziecka w przedszkolu. Oto kilka z nich:
- racjonalne podjęcie decyzji
- pozytywne myślenie o placówce,
personelu
- poznanie placówki przez dziecko
- wcześniejsze dostarczenie dziecku
doświadczeń przebywania z innymi dorosłymi
- umożliwienie kontaktów z innymi
dziećmi
- usamodzielnienie dziecka
- akceptacja dziecka i zrozumienie
jego stresu, wspieranie go
- okazywanie spokoju, poczucia bezpieczeństwa podczas rozstania
- czas na bycie z dzieckiem po odebraniu go z przedszkola
- ujednolicenie rytmu życia w przedszkolu i w domu.
Publiczne Przedszkole w Jurkowie
Zuzanna Kornaś
23
Z ŻYCIA SZKÓŁ
ŚWIĘTO PIECZONEGO ZIEMNIAKA W TYMOWEJ
25 września 2013 r. po raz pierwszy
w Tymowskiej szkole zorganizowano
Święto Pieczonego Ziemniaka jako swoiste powitanie jesieni. Organizatorami
imprezy byli: Zespół Szkół w Tymowej,
Miejska Biblioteka Publiczna oraz Miejski
Ośrodek Kultury Sportu i Rekreacji. Impreza rozpoczęła się na sali gimnastycznej. Tu
zebranych gości powitała dyrektor szkoły
Lucyna Krzyżak. Dekoracja oraz kapitalne
stroje - tak prowadzącej, Magdaleny Bednarek (w lnianych otulinach i czapeczce
z burakiem), jak i szefowej Rady Rodziców Szkoły – jak się dowiedzieliśmy, gdyż
całkowicie się schowała za przebraniem
(„brzuchatego” ziemniaka) – sprawiły, że
dzieci już nie mogły się doczekać dalszego ciągu – gier i zabaw na świeżym powietrzu, degustacji ziemniaków z ogniska
i kiełbasek z grilla… A tu zaproszono
jeszcze jednego gościa - przewodniczącą
Koła Gospodyń Wiejskich w Tymowej,
Józefę Kornaś, która w kilku zdaniach
przybliżyła wieloletnią działalność gospodyń tymowskich oraz tradycje, związane
z jesiennymi pracami w ogrodach, kuchni
i spiżarni. Pani Józia znana jest ze swojego
nieprzeciętnego talentu organizatorskiego,
uśmiechu i dowcipnego języka, malutka
wzrostem, a wielka osobowością i ciepłem, jakim obdarza wszystkich wokół.
Dzieci miały okazję zobaczyć ją na niejednych dożynkach, a tym razem przyszła
do nich, do szkoły, reprezentować ważne
dla Tymowej Koło Gospodyń Wiejskich
i zachęcić młode dziewczęta do przyszłej
współpracy. Wspominaliśmy o ziemniaku,
kolejnym punktem spotkania był monolog,
wygłoszony przez zmęczonego życiem
Pana Ziemniaka, bo „ziemniak to nie ma
życia dobrego, jest kopany i obdziera się
go ze skórki, kroi, rozgniata”. A my dodamy: ale jaki pyszny, a już prosto z ogniska? – palce lizać. Kto z Was, Czytelnicy,
jadł ostatnio ziemniaka z ogniska? Kiedy
to było, prawda? Może warto wykorzystać
jeszcze jesienną pogodę na popołudniowego grilla, czy ognisko z ziemniakami,
pieczonymi w rozgrzanym popiele. Ale się
jesiennie rozmarzyliśmy…
Po występach na sali gimnastycznej
rozpoczęły się zajęcia w grupach. Dla
każdej został opracowany atrakcyjny plan
zajęć. Najmłodsi bawili się przy świetlicy
gminno – parafialnej. Brali udział w konkursach ziemniaczanych: slalomie między
ziemniakami, biegu na czas, czy wyścigu
ziemniaczanych skoczków. Dużym zainteresowaniem cieszyło się malowanie
twarzy, ta modna ostatnio zabawa ma jeden fajny efekt, dzieci nawet w zwykłych
szkolnych ubraniach wyglądają na poprzebierane, odświętne, gotowe do zabawy.
Dziewczynki malowały farbami jesień,
wykorzystując własną inwencję twórczą,
chłopcy rozgrywali mecze w piłkę nożną.
Ponadto odbyła się zabawa z chustą animacyjną. A to wszystko połączono z degustacją pysznych ziemniaków z ogniska,
które w drugim końcu piekły dla rozbawionych dzieci mamy, zaangażowane
w organizację święta.
Klasy IV – VI bawiły się na boisku
obok kościoła. Uczestniczyły tam w qui-
zach i rozgrywkach sportowych, po których czekały na nich soczyste kiełbaski
z grilla, po ruchu na świeżym powietrzu
– wyjątkowo smaczne. Gimnazjaliści na
sali gimnastycznej rozegrali mecz piłki
nożnej, natomiast dziewczęta uczestniczyły w warsztatach teatralnych, prowadzonych przez panią Natalię Przychocką
z Miejskiej Biblioteki Publicznej – filii
w Tymowej. W każdej grupie wiekowej
można było zdobyć nagrodę główną, którą
były wspaniałe ciasta gospodyń Tymowskich, szczególną popularnością cieszyły
się „Burakowe” babeczki. Kilkanaście minut po 15.00 na sali gimnastycznej odbyły
się tańce przy hitach ostatnich lat, jak popularna „belgijka”, a godzinę później dzieci leniwie i z tęsknotą za mijającym dniem
i jego atrakcjami - rozchodziły się już do
domów. Pogoda była wspaniała, brzuchy
pełne, nastroje wyborne…
Red.
Impreza odbyła się dzięki zaangażowaniu wielu osób.
Organizatorzy dziękują głównemu
sponsorowi imprezy
panu Zbigniewowi Jakóbczykowi,
rodzicom z Rady Szkoły
oraz pani Józefie Kornaś z Koła Gospodyń Wiejskich.
Dziękujemy !!!!
Fotoreportaż umieściliśmy na kolorowej wkładce numeru, natomiast całość
można obejrzeć na stronie www.czasczchowa.pl – przyp.red.
PASOWANIE NA UCZNIA KL. I – ZS W TYMOWEJ
1 października br. w Zespole Szkół
w Tymowej odbyło się uroczyste pasowanie uczniów klasy I.
Na wstępie uroczystości pani dyrektor Lucyna Krzyżak powitała pierwszoklasistów oraz przybyłych gości, m.in.
rodziców i przedszkolaków z wychowawcami z pobliskiego przedszkola.
Uczniowie klasy I wraz z wychowawczynią przygotowali część artystyczną
pt. „W Królestwie Wiedzy”. Podczas
przedstawienia odpowiadali na pytania
króla i królowej, recytowali wiersze,
śpiewali i ilustrowali ruchem piosenki
24
oraz złożyli uroczyste ślubowanie. Po
części artystycznej pani dyrektor do-
czas czchowa
konała pasowania na uczniów Zespołu
Szkół w Tymowej. Każdy pierwszokla-
Z ŻYCIA SZKÓŁ
sista otrzymał pamiątkowy dyplom, legitymację szkolną oraz słodki upominek,
ufundowany przez szkolny sklepik.
Następnie rodzice zaprosili dzieci na
wcześniej przygotowany poczęstunek.
Na uczniów ZS w Tymowej zostało pasowanych 25 pierwszoklasistów:
Faustyna Bednarek, Manuel Bodurka,
Bartosz Cabała, Kamil Chojecki, Jadwiga Czarnecka, Daria Figiel, Julia Gicala,
Kamil Gnyla, Aleksandra Jakóbczyk,
Magdalena Jeleń, Nikodem Karpiel,
Wojciech Kołodziej, Magdalena Kulig,
Karol Leszczyński, Roksana Michalak,
Łukasz Mida, Miłosz Morydz, Kinga
Motak, Katarzyna Niedziocha, Jakub
Pajor, Radosław Salaterski, Agnieszka
Sapała, Filip Syrek, Paulina Urbańczyk,
Kornelia Włodarczyk.
GRATULUJEMY
„PIERWSZAKOM”.
„PRAKTYKA W LONDYNIE DROGĄ DO EUROPEJSKIEGO RYNKU PRACY”
Trzydziestu uczniów technikum
ekonomicznego z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czchowie jest już po
praktykach w Londynie. Mogli oni przez
cztery tygodnie ćwiczyć swe zawodowe
umiejętności w brytyjskich przedsiębiorstwach w ramach projektu „Praktyka
w Londynie drogą do europejskiego rynku pracy”. Na realizację projektu szkoła
otrzymała wsparcie finansowe za pośrednictwem FRSE, realizującego z kolei projekt „Staże i praktyki zagraniczne
dla osób kształcących się i szkolących
zawodowo” z Europejskiego Funduszu
Społecznego – Programu Operacyjnego
Kapitał Ludzki na zasadach Programu
Leonardo da Vinci, który jest częścią programu „Uczenie się przez całe życie”.
Praktykanci rekrutowani byli z dwóch
klas, po piętnaście osób z każdej. Pierwsza piętnastoosobowa grupa przebywała
w Londynie na przełomie maja i czerwca
2013 roku, druga grupa, również piętnastoosobowa, była w Londynie we wrześ-
niu 2013 roku. Praktyki zorganizowane
były za pośrednictwem ADC College
w różnych jednostkach gospodarczych
i instytucjach. Uczniowie odbywali praktyki pojedynczo lub parami w przedsiębiorstwach usługowych (Prontaprint Harrow, Transcribe - The Print People Moorgate), w biurach szkół i bibliotek (Brent
Library, City of London Business College, Roxeth Library South Harrow, Roxeth
Library South Harrow, Mother Nature
Science, Willesden Library, Whitefield
School), w przedsiębiorstwach handlowych (TRAID Kilburn, Oxfam St John’s
Wood, Oxfam Shop Highgate, Oxfam
West Hampstead, Cancer Research UK
West Hampstead, Deichmann, RSPCA
Shop - Pinner), w firmach ubezpieczeniowych (Insurance Claims Accommodation Bureau), w agencji nieruchomości
(Maple Estates) oraz w przedsiębiorstwie
dziennikarsko-medialnym (Vizrt). Opowiadają jakie wykonywali prace: pomagałem w prowadzeniu biura, obsługiwa-
czas czchowa
łem sprzęt biurowy, obsługiwałam kasę
fiskalną, segregowałem i układałem dokumenty, sporządzałam pisma służbowe,
pracowałem w programach komputerowych funkcjonujących w przedsiębiorstwie, przetwarzałam dane, obsługiwałam klientów w języku angielskim. Dużo
się nauczyliśmy – podsumowuje Alicja
- praktyka zagraniczna była dla nas cennym doświadczeniem. Poznaliśmy funkcjonowanie europejskich przedsiębiorstw
„od środka” i nie będziemy się bać szukać pracy zagranicą. Bardzo cenne są
dla nas również dokumenty potwierdzające zdobyte wiadomości i umiejętności
– podkreśla Kamil – możemy je załączyć
do akt aplikacyjnych. Europass Mobility
czy certyfikat POKL ułatwią nam start
w dorosłe życie. Nad realizacją programu praktyki w każdym przedsiębiorstwie
czuwał przydzielony uczniowi opiekun,
będący pracownikiem danej jednostki
gospodarczej. Opiekunowie udzielali
nam cennych rad i zawsze służyli pomocą
25
Z ŻYCIA SZKÓŁ
– opowiadają uczniowie. Pani Magdalena była dla mnie świetnym mentorem
– swoją opiekunkę praktyk ocenia Jan.
Wszyscy uczestnicy otrzymali z praktyk
najwyższe oceny, zarówno z pracy jak
i zachowania.
Bardzo ważnym aspektem pobytu
młodzieży w Londynie było też szlifowanie języka angielskiego. Język mogliśmy
ćwiczyć na każdym kroku – mówi Natalia
- u pracodawców, w rodzinach, u których
mieszkaliśmy, podróżując po mieście,
zwiedzając.
Wycieczki po Londynie były zorganizowane głównie w weekendy – wspominają uczestnicy. Poznaliśmy wiele atrakcji turystycznych Londynu, m.in. Pałac
Buckingham – siedzibę rodziny królewskiej z jedyną w swoim rodzaju wartą honorową, 10 Downing Street – rezydencję
premiera, opactwo Westminster Abbey,
gdzie do tej pory odbywają się koronacje królów, Pałac Westminster – miejsce
posiedzeń obu izb parlamentu z jedną
z najsławniejszych jego części - wieżą
zegarową z Big Benem, Trafalgar Square
oraz mosty na Tamizie: London Bridge
i Tower Bridge, a także Tower of London,
Giełdę Królewską i Centralny Bank Angielski, historyczny Ratusz zwany Guildhall z Galerią Sztuki i Clockmakers Muzeum. Mnogość i bogactwo zwiedzanych
muzeów oraz galerii (Muzeum Historii
Naturalnej, British Museum, Museum
of London, Science Muzeum, Muzeum
Sherlocka Holmesa) nie pozwoliło na zobaczenie wszystkich eksponatów, jednak
mimo tego było łakomym kąskiem dla poszukujących wiedzy i wrażeń dla ducha
- wspomina opiekunka Barbara. Miałam przyjemność spotkać wiele bardzo
znanych osobistości i przyglądnąć się
im z bliska w muzeum figur woskowych
Madame Tussauds – cieszy się Joanna.
Ponadto uczniowie skorzystali również
z półgodzinnego przejazdu w kapsule
London Eye, który dał im możliwość
zobaczenia zapierającą dech w piersiach
panoramę niemal całego Londynu, rozpościerającego się po obydwóch stronach
Tamizy. Aby pogłębić wiedzę geograficzną odwiedzili południowo-wschodnią
część Londynu - Greenwich. Podróżnicy
odpoczywali np. w Hyde Parku z narożnikiem mówców, The Green Parku czy
St. James Parku.
Pod koniec pobytu drugiej grupy
w Londynie miała miejsce wizyta kontrolna delegacji ze strony Starostwa Po-
26
wiatowego w Brzesku oraz Zespołu Szkół
Ponadgimnazjalnych w Czchowie, której
celem było spotkanie z partnerem projektu, odwiedzenie miejsca praktyk i miejsca
zakwaterowania uczniów w dzielnicy
Harrow. Dyrektor Wydziału Edukacji
Pani Janina Motak oraz wicedyrektor ZSP
w Czchowie Pani Ewa Cetnar spotkały się
zatem z Dyrektorem ADC College Janą
Muruganathan – Strausovą i koordynatorem programu praktyk dla szkół z Polski
Magdaleną Ciolek, która wyraziły wielkie zadowolenie z przebiegu praktyk oraz
pracy i sprawowania uczniów z Zespołu
Szkół Ponadgimnazjalnych w Czchowie.
Delegacja odwiedziła jedno z miejsc praktyk, przedsiębiorstwo ICAB działające
w sektorze ubezpieczeń i likwidacji szkód.
Wszyscy praktykanci z Czchowa zostali
pochwaleni za sumienność w wykonywaniu obowiązków, wzorowe zachowanie
oraz sprawność w posługiwaniu się językiem angielskim. Rodziny goszczące uczniów również wyraziły pozytywne opinie
na temat ich sprawowania i kultury osobistej – relacjonuje Pani Ewa Cetnar.
czas czchowa
Podsumowując, można stwierdzić,
że wyjazd był bardzo owocny. Uczestnicy skorzystali na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim wprawili
się w uczonym zawodzie i podszkolili
język angielski. Żyjąc przez cztery tygodnie w środowisku wielokulturowym
poznali odmienne od polskich zwyczaje
cudzoziemców, a to zapewne przyczyniło się do rozwoju ich tolerancyjności.
Poznali też londyńskie zabytki i atrakcje. Nauczyli się poruszania po dużym
mieście np. metrem. Mimo mieszkania
w różnych miejscach Londynu, uczniowie świetnie radzili sobie z docieraniem
do miejsca pracy – oceniają młodzież
nauczycielki wydelegowane z ZSP
w Czchowie jako opiekunki. Nauczyliśmy się samodzielności – akcentuje
Daniel w wygłoszonych na apelu szkolnym podziękowaniach dla opiekunów
i organizatorów – i mamy poczucie, że
świat do nas należy.
Koordynator projektu:
Bożena Kusion
Z ŻYCIA SZKÓŁ
Z OKAZJI 50-LECIA SPECJALNEGO OŚRODKA SZKOLNO-WYCHOWAWCZEGO W ZŁOTEJ, KTÓRE BĘDZIE
UROCZYŚCIE OBCHODZONE 23 PAŹDZIERNIKA br. PUBLIKUJEMY KRÓTKIE KALENDARIUM HISTORYCZNE
OD JEGO ZAŁOŻENIA DO DNIA DZISIEJSZEGO.
Red.
JUBILEUSZ 50 – LECIA ISTNIENIA
SPECJALNEGO OŚRODKA SZKOLNO
– WYCHOWAWCZEGO W ZŁOTEJ
KALENDARIUM
1963r. – 1986r.
-22 października 1963r. - uroczyste otwarcie Szkoły Specjalnej w Złotej;
- założycielami Szkoły są Państwo Maria i Marian Mazgajowie;
-dyrektorem zostaje mianowany dotychczasowy kierownik Internatu – p. Kazimierz Hojnowski;
-
p. Marian Mazgaj zostaje kierownikiem internatu;
-lipiec 1964r. – Zakład uzyskuje orzeczenie organizacyjne;
- p. Marian Mazgaj zostaje mianowany dyrektorem;
- 10 października 1964r. - placówka otrzymuje samochód marki Nysa;
- wiosna 1966r. – podłączenie prądu;
- 1966r. - rozbudowa placówki (powstają dwie nowe sale lekcyjne, pracownia krawiecka oraz podręczne magazynki);
- czerwiec 1967r.– szkołę po raz pierwszy opuszcza klasa VIII
(12 uczniów) oraz klasa VII (7 uczniów);
-1968r. – szkoła otrzymuje kolejny samochód marki Nysa;
- przełom 1971/1972 - remont budynku szkoły; położenie
chodnika wokół budynku;
- 21 stycznia 1972r. - przeprowadzka do nowego Internatu
(z dostępem do bieżącej wody, z centralnym ogrzewaniem
i przestronnymi sypialniami);
-rozkwit szkoły (w Internacie – 120 wychowanków, kadra pedagogiczna – 23 osoby);
-utworzenie klasy „życia” dla uczniów z głębszą niepełnosprawnością intelektualną.
-1987r.- zmiana nazwy: z Państwowego Zakładu Wychowawczego na Specjalny Ośrodek Szkolno Wychowawczy;
-1987-1988r. – remont budynku Internatu (zmiana wyposażenia umywalni, wymiana pieców centralnego ogrzewania, renowacja całego dachu, ocieplenie i wykonanie elewacji południowej strony budynku, odnowienie wszystkich pomieszczeń
wewnątrz Internatu wraz z wymianą futryn i drzwi, remont
kuchni);
-1990r. – „duże zakupy”: wyposażenie placówki w nowe szafki pokojowe, meble, dywany, koce, pościel, kolorowy telewizor, video, magiel elektryczny, siatkę ogrodzeniową itp.
1997r. – 2004r.
-dyrektorem zostaje mianowana p. mgr Dorota Piekielniak;
1986r. – 1997r.
-1986r. - p. Marian Mazgaj – wieloletni dyrektor, Pedagog
i założyciel PZW odchodzi na emeryturę;
czas czchowa
27
Z ŻYCIA SZKÓŁ
-utworzenie Oddziału Szkoły Podstawowej Specjalnej
w Domu Pomocy Społecznej w Brzesku;
-w Internacie powstaje nowoczesna kotłownia gazowa;
-Ośrodek zyskuje salę gimnastyczną wraz ze sprzętem rehabilitacyjno – sportowym;
-zakup nowego mikrobusu „FORD – TRANSIT”;
-1999r. – kapitalny remont dachu;
-2001r. – generalny remont i modernizacja sanitariatów i umywalni, wymiana stolarki drzwiowej, wykonanie posadzek
w klasach i na salach sypialnych, wykonanie wewnętrznego
i zewnętrznego podjazdu dla osób niepełnosprawnych;
-2002r. – nadbudowa drugiego piętra Internatu (powstają sale
lekcyjne, pracownia praktycznej nauki zawodu, pracownia
komputerowa).
2004r. – 2013r.
-2004r. - dyrektorem Ośrodka
zostaje p. mgr Bożena Barwiołek;
-patronką naszej szkoły zostaje
Maria Konopnicka;
-2007r. - Ośrodek wzbogaca się o nowoczesnego
busa do przewozu osób
niepełnosprawnych;
-2007-2008r. – udział
w projekcie „Moja ojczyzna tam, gdzie moja
szkoła” dotowanym przez
Europejski Fundusz Społeczny, dzięki któremu uczniowie wyjeżdżają na wycieczki
i zwiedzają Polskę;
-2008r. – powstaje nowoczesne Centrum Informacji Multimedialnej;
-2008r. - rozbudowa Ośrodka (powstają dodatkowe sale edukacyjno – rehabilitacyjne oraz gabinety specjalistów: psychologa, pedagoga oraz logopedy;
-2009r. - generalny remont kuchni;
-2012r. - remont pomieszczeń obsługi administracyjnej Ośrodka oraz gabinetu pielęgniarek.
DYREKTORZY PLACÓWKI
-2006r. - powstaje ciekawie zaprojektowany plac zabaw;
Marian Mazgaj
1963r. – 1986r.
Dorota Piekielniak
1997r. – 2004r.
-2006r. – pozyskanie (w ramach projektu współfinansowanego
przez Europejski Fundusz Społeczny) nowoczesnego sprzętu
i środków dydaktycznych ułatwiających kształcenie dzieci ze
specjalnymi potrzebami edukacyjnymi;
-2007r. – bogate wyposażenie tzw. „pokojów cichej nauki”;
-zamontowanie windy w budynku Ośrodka;
-powstaje tzw. Sala Doświadczania Świata;
28
Kazimierz Hojnowski
1986r. – 1997r.
Bożena Barwiołek
2004r. – nadal
Dziękujemy wszystkim, którzy przez 50 lat istnienia SOSW
w Złotej swoją pracą i zaangażowaniem przyczynili się do rozkwitu szkoły: Kuratorium Oświaty, organowi prowadzącemu
– Starostwu Powiatowemu w Brzesku, wszystkim Dyrektorom,
Kierownikom Internatu, Księżom, Nauczycielom i Wychowawcom, Obsłudze administracyjno – gospodarczej.
Niech czas dopisze kolejne stronice historii naszego Ośrodka…
Źródło: powyższe informacje zostały zaczerpnięte
z kronik SOSW w Złotej z lat 1863 – 2013,
oprac. mgr M. Dudek
czas czchowa
SPORT
SPOTKANIE INTEGRACYJNE CZCHOWSKIEGO KLUBU SPORTOWEGO
21 września 2013 roku na Miejskim
Stadionie w Czchowie został rozegrany
towarzyski mecz piłki nożnej pomiędzy drużynami złożonymi z MŁODZIKÓW, TRAMPKARZY, RODZICÓW
i TRENERÓW. Spotkaniu towarzyszyło
wiele emocji, każda z drużyn walczyła
o punkty. Z minuty na minutę zmieniały
się wyniki i zawodnicy. Sędzią spotkania był Prezes Podokręgu Piłki Nożnej
w Brzesku pan Mirosław Nieć, a sam
mecz zakończył się remisem.
Po meczu świętowaliśmy awans drużyny młodzików do I ligi tarnowskiej
w Ośrodku Wypoczynkowym Cztery
Pory Roku.
Kierownik drużyny - Rafał Kopytko dokonał podsumowania ostatniego
sezonu młodzików, z którego wynikało,
że spośród 20 rozegranych meczów,
drużyna tylko jeden mecz zremisowała, a pozostałe 19 wygrała, uzyskując
58 punktów. Młodzi piłkarze strzelili 94 bramki, z czego 44 gole padły na
czchowskim stadionie.
W sezonie 2012/2013 skład Młodzików wyglądał następująco: Patryk
Białek, Mikołaj Biłos, Marcel Chmura, Przemysław Chojecki, Radosław
Chojecki, Wojciech Ciślak, Artur Holik, Jacek Kantek, Dominik Kołodziej,
Krzysztof Kozdrój, Tomasz Kozdrój,
Kamil Kryjomski, Aleksander Mierz-
wa, Dariusz Ogiela, Krzysztof Pachel,
Filip Pawłowski, Daniel Piechnik, Paweł Piechnik, Jacek Stachurski, Kamil
Szkaradek, Dominik Tucznio, Dariusz
Turek i Grzegorz Zięba. Trenerami kadry byli Mariusz Skwarło w rundzie
jesiennej oraz Dawid Musiał w rundzie
wiosennej. Obecnie chłopców trenuje
Jarosław Górka. Wsparcia drużynie
udzielili również trenerzy bramkarzy,
którzy szkolili i szkolą nadal chłopców
społecznie. Są to Zbigniew Mazurkiewicz z Katowic oraz Stefan Rębilas
z Nowego Sącza.
W tym dniu młodzieżowe sekcje piłkarskie MOKSIR Piast Czchów otrzymały również niezwykłe wyróżnienia.
Zastępca Burmistrza Czchowa Tadeusz
Płachta odczytał list gratulacyjny. W liście Burmistrz Czchowa Marek Chudoba, gratulował osiągniętego wyniku
zawodnikom, trenerom, kierownictwu
drużyny oraz rodzicom. Zaznaczył, jak
ważna dla władz samorządowych jest
inwestycja w człowieka, a sukcesy młodzieży również służą promocji miasta
i gminy Czchów.
Kolejne gratulacje oraz pamiątkowy
puchar na ręce byłego kapitana młodzików, a obecnie kapitana trampkarzy
- Radosława Chojeckiego przekazał
Prezes Podokręgu Piłki Nożnej w Brzesku Mirosław Nieć.
czas czchowa
29
SPORT
W imieniu kadry zarządzającej sekcją
Dyrektor MOKSiRu złożyła gratulacje
młodzieży, a wszystkim sympatykom
i przyjaciołom wyrazy wdzięczności.
W tym miejscu należy zaznaczyć, iż
mamy wielkie szczęście, że otaczają nas
wspaniali ludzie, dzięki którym nasze
dzieci odnoszą sukcesy. Na te nasze małe
sukcesy sportowe składa się wiele czynników, jest to zarówno baza sportowa,
szkoleniowcy oraz zaangażowanie władz
samorządowych i mieszkańców gminy.
W tym szczególnym dniu, chcieliśmy również wyróżnić osoby, dla których ważne jest dobro naszej młodzieży,
dlatego też przygotowaliśmy specjalne
przypinki. Okolicznościową przypinkę
– „SUPER RODZICE – DZIĘKUJEMY – MOKSIR PIAST CZCHÓW”
– otrzymali rodzice naszych chłopców,
dyplom uznania oraz przypinkę „SUPER BURMISTRZ” otrzymał Marek
Chudoba oraz Tadeusz Płachta, a „SUPER SEKRETARZ” Jarosław Gurgul.
Przypinki otrzymali również trenerzy,
Prezes PPN w Brzesku Mirosław Nieć,
kierownik drużyny Rafał Kopytko oraz
pracownicy MOKSiRu.
Serdeczne podziękowania za pomoc
w zorganizowaniu spotkania oraz ufundowanie koszulek treningowych dla drużyn MŁODZIKÓW I TRAMPKARZY
MOKSIR PIAST CZCHÓW składamy:
Państwu Alicji i Andrzejowi Kocoń
– Gospodarstwo Ogrodnicze z Jurkowa,
Państwu Renacie i Piotrowi Musiał
– Firma Jurbet, Państwu Agnieszce
i Zbigniewowi Chojeckim, Państwu
Danucie i Rafałowi Wiśniewskim,
Panu Kazimierzowi Gurgulowi –
ABC Sklepy Spożywczo-Przemysłowe,
Panu Tadeuszowi Sacha – Firma Drew
Trans, Panu Markowi Malinowskiemu
– Firma Malbus oraz Panu Mateuszowi Gasińskiemu – Domki „Cztery Pory
Roku” i Laserowy Paintball.
Zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie wszystkim podziękować za otrzymane wsparcie, jednakże
doceniamy każdą pomoc i pamiętamy
o wszystkich naszych Dobroczyńcach.
Wszystkim jeszcze raz dziękujemy!
Po części oficjalnej na wszystkich
czekały zabawy rekreacyjne oraz kiełbaski z grilla.
Elżbieta Ogiela
Dyrektor MOKSiR w Czchowie
MIĘDZYNARODOWY TURNIEJ SIATKÓWKI JUŻ PO RAZ CZWARTY W CZCHOWIE!
Bochnia Polska, Relax Czchów Polska,
Bez Odbioru Brzesko Polska, Kosice
Słowacja i Trubky Słowacja. Warto do-
dać, że w Turnieju biorą udział drużyny,
które od 7 lat współpracują ze Słowacją
(Relax, Red Bull) i które zajęły medalowe miejsca w Amatorskiej Lidze Piłki Siatkowej w Czchowie oraz drużyny
zapraszane przez organizatora. Zwycięstwo oraz puchar Burmistrza Czchowa
wywalczyła drużyna Malcov ze Słowacji, następnie na drugim miejscu uplasował się Taxi Roman ze Słowacji, na
trzecim Red Bull Czchów Polska i dalej
zgodnie z kolejnością, w której drużyny wymieniliśmy wcześniej. Wszystkim
uczestnikom gratulujemy!!!
fot. Grzegorz Nowak
8 września 2013 r. w hali sportowej
w Czchowie odbył się Międzynarodowy
Turniej Amatorskiej Piłki Siatkowej „O
Puchar Burmistrza Czchowa” PolskaSłowacja 2013. Koordynatorem Turnieju
była Beata Nosek z Czchowa, pasjonatka „siatkówki”. W turnieju wzięło udział
10 drużyn w tym 4 ze Słowacji: Malcov
Słowacja, Taxi Roman ze Słowacji, Red
Bull Czchów Polska, Płomień Limanowa Polska, Nowy Sącz Polska, Promień
30
czas czchowa
SPORT
Atmosfera rozgrywek, już tradycyjnie, jest wyjątkowa, co potwierdzają
zdjęcia w fotoreportażu, który umieszczamy na koniec artykułu. Patronat nad
wydarzeniem sportowym objęli Burmistrz Czchowa oraz MOKSiR. Turniej
odbył się również dzięki wsparciu sponsorów: Carlsberg – Mieszko i Agnieszka
Musiał, Manner Wiedeń Jacek Janicki,
Gold Drop Limanowa Czesław Krężołek, Rabek - Maria i Zbigniew Rabiaszowie, Wramex – Zofia i Czesław Wrona,
za co im serdecznie dziękujemy.
Na koniec mamy dla Czytelników
krótki wywiad z Organizatorką Turnieju.
RED.
O KULISACH TURNIEJU
Rozmowa z Beatą Nosek, Inicjatorką i Organizatorką już od 4-ech lat Międzynarodowego Amatorskiego Turnieju
Siatkówki w Czchowie
Nie było dotąd okazji szerzej napisać o pięknej, sportowej imprezie
o zasięgu międzynarodowym, jaka odbywa się już od 4-ech lat pod koniec
września w Czchowie, którą jak wiem
to Ty, będąc ogromną pasjonatką siatkówki, czchowianką, „sprowadziłaś”
do Czchowa. Jak to wszystko się zaczęło? Skąd pomysł i takie kontakty?
- Wszystko zaczęło się 7 lat temu.
Drużyna „Relax” z Czchowa na zaproszenie Jozefa BARBOR KA poprzez
dyrektora PG w Iwkowej i koordynatorkę tego spotkania p.Urszulę Nowak,
wyjechała na turniej do Bardejova.
W następnym roku wyjechały na Słowację już dwie drużyny z Czchowa:
Relax i Red Bull. Na trzecim spotkaniu
pomyślałam sobie, że warto by było
sprowadzić taką imprezę do Czchowa. Za pierwszym razem do Czchowa
przyjechały 2 drużyny i tak co roku ich
przybywa. W tym roku gościliśmy 4
drużyny ze Słowacji: TRUBKY, TAXI
ROMAN, MALCOV i KOSICE i 6
drużyn z Polski.
czas czchowa
Powiedz kilka słów o zasadach Turnieju.
- Cały turniej ma nieco inny charakter. Biorą w nim udział drużyny polskie,
które od początku współpracują ze Słowacją, czyli Relax i Red Bull oraz drużyny, które zajmują czołowe miejsca
w Amatorskiej Lidze Piłki Siatkowej
w Czchowie, którą też prowadzę od dobrych kilku lat. Musze też nadmienić,
że na Słowację drużyny, które zajmują
I, i II miejsca w czchowskiej lidze wyjeżdżają w nagrodę. Drużyny, tak słowackie, jak i polskie, muszą się składać
minimum z 2 dziewcząt i 4. chłopców.
Podczas całego turnieju nie ma sędziów,
sędziujemy sobie nawzajem, dzięki
temu rozgrywkom towarzyszy bardzo
31
SPORT
sprawowali strażacy OSP Czchów. Jeżeli kogoś pominęłam to bardzo przepraszam i również bardzo dziękuję.
dobra, towarzyska rywalizacja i miła
atmosfera. Po każdym turnieju staram
się organizować imprezę integracyjną,
w której biorą udział wszystkie drużyny.
Na takiej imprezie jest rozdanie nagród,
podajemy gorące danie (Słowacy uwielbiają bigos), można też samemu usmażyć sobie kiełbaski. Wieczorem jest muzyka i tańce.
W tym miejscu warto wymienić
wszystkich, którzy bezinteresownie pomagają przy każdym turnieju, ale obawiam się, żeby nikogo nie pominąć.
W pozyskiwaniu nagród dla zawodników od lat pomagają mi państwo Agnieszka i Mieszko Musiołowie – Firma
Carlsberg, Czesław Krężołek - Gold
Drop Limanowa, Jacek Janicki - Manner
Wiedeń, Maria i Zbigniew Rabiaszowie
- Rabek, Zofia i Czesław Wrona – Wramex. Bez tych osób z samego wpisowego drużyn nie byłabym w stanie zorganizować takich nagród. Bardzo bardzo
serdecznie dziękuję. Jest jeszcze grono
osób, które pomagają mi pracą fizyczną
przy turnieju. Pan Kaziu Jankosz, który zawsze jest z nami, Mateusz Gasiński, który udostępnia ośrodek „4 Pory
Roku”, gdzie mogę zorganizować całą
imprezę integracyjną i wszystkie domki, w których Słowacy mają zapewniony nocleg. DJ Łukasz Jakubiak, który przyjeżdża z Warszawy i (za zwrot
kosztów paliwa) organizuje nam cały
czas atrakcje taneczne.
Fotograf Grzesiu Nowak, który nas
na bieżąco uwiecznia oraz trójka młodzieży, która robi całą tzw. czarną robotę już od lat: Marzena Piech, Agnieszka
Nosek oraz Mirosław Kociołek. W tym
roku również opiekę nad turniejem
Podsumowując, robisz dla Czchowa i regionu kawał dobrej promocji,
czy ze strony władz Czchowa, ośrodka kultury, organizacji sportowych
- masz jakieś wsparcie?
- Nie mogę narzekać na brak wsparcia ze strony UM w Czchowie, czy
MOKSiRu. Pomagają w miarę możliwości, udostępniając za każdym razem
halę sportową nieodpłatnie oraz fundując komplet medali. W tym roku Turniej został nazwany Międzynarodowym
Turniejem Amatorskiej Piłki Siatkowej
„O Puchar Burmistrza Czchowa” Polska – Słowacja i został ufundowany
również puchar, który wręczył zwycięzcom Zastępca Burmistrza Czchowa
Tadeusz Płachta. Mam głęboką nadzieję, że turniej ten wejdzie już do stałego
cyklu imprez sportowych w Czchowie.
Czy chciałabyś coś dodać na koniec?
- W ramach współpracy PolskoSłowackiej przyjeżdża do nas również młodzież słowacka, która w trakcie trwania turnieju zwiedza okolice
Czchowa i sam Czchów. Chciałabym,
aby nasza czchowska młodzież włączyła się w nasze działania i brała udział
w wyjazdach na Słowację. Raz zorganizowałam taki wyjazd, ale później już
nie było chętnych, młodzież sama się
nie zaangażuje, turniej muszą promować opiekunowie, wychowawcy, pasjonaci, może rodzice. Warto. Chciałabym
też zachęcić wszystkich do uprawiania
takiego sportu, jakim jest siatkówka, trenujcie, zakładajcie drużyny, to nie tylko
sport, rywalizacja, ale przede wszystkim
bardzo dobra i zdrowa zabawa. Zapraszam też wszystkich chętnych do kibicowania drużynom, które biorą udział
w turniejach i lidze. Warto wspomnieć,
że tegoroczna Amatorska Liga Piłki
Siatkowej w Czchowie rusza pod koniec
listopada.
Pozostaje tylko życzyć Ci wytrwałości, wciąż rozwijania i podsycania tej
pasji sportowej, zarażania nią innych
i jeszcze wielu edycji Międzynarodowego Turnieju Siatkówki w Czchowie.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała red. J.Dębiec
32
czas czchowa
CIEKAWE TEMATY * REPORTAŻE
KOLEJNA PERŁA W CZCHOWSKIM KOŚCIELE
W tym roku wspólnota parafialna wraz
z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków podjęła się konserwacji kolejnej części fresków, znajdujących się na ścianach
czchowskiego kościoła.
Tym razem „pod pędzel” poszła Droga
Krzyżowa. Jest to fresk podłużny, przebiegający przez ścianę północną prezbiterium
i zawierający dziesięć scen Drogi Krzyżowej. Według mojej analizy kolejne sceny
przedstawiają następujące stacje: pierwszy obraz - skazanie Chrystusa na śmierć,
drugi - wzięcie Krzyża przez Pana Jezusa
i spotkanie Chrystusa z Matką, trzeci obraz
- upadek pod Krzyżem, czwarty - św. Weronika ociera twarz Jezusowi, piąty - Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść Krzyż
Jezusowi, szósty - płaczące niewiasty,
siódmy - kolejny upadek Jezusa i spotkanie ze współczującą Matką Bolesną, ósmy
- obnażenie z szat, dziewiąty - przybicie
do Krzyża i dziesiąty obraz - śmierć na
Krzyżu. Kolejne trzy stacje są umieszczone na ścianie wschodniej. Znajdują się na
nich sceny: zdjęcia z Krzyża, złożenia do
grobu i Zmartwychwstania.
Według analizy historyków sztuki
fresk Drogi Krzyżowej jest datowany na
rok 1450. Trudno jest jednak o dowód,
potwierdzający tę datę. Sama analiza pigmentówm używanych do wykonania fresków również nie jest dowodem, ponieważ
użyte pigmenty są pigmentami ziemnymi,
a te stosowane były już od starożytności
i nie mogą wskazać na wiek danego malowidła. Jest jednak możliwość udowodnienia górnej granicy powstania tej polichromii. Otóż w malowaniu Drogi Krzyżowej
zostały użyte azuryt i malachit - pigmenty,
które stosowano do XVI wieku - dlatego możemy stwierdzić z całą pewnością,
że ten fresk powstał przed XVI wiekiem,
a więc najpóźniej w XV wieku. Istnieje
więc duże prawdopodobieństwo, że ta
piękna polichromia powstała w roku 1450.
Pierwsza jej konserwacja w prezbiterium
czchowskiego kościoła, a więc i interesującej nas Drogi Krzyżowej, miała miejsce
w 1913 roku. Dzieła tego dokonało Grono Konserwatorów Galicji Zachodniej,
działające na przełomie XIX i XX wieku.
Prace w czchowskim kościele prowadzili:
Julian Makarewicz i Franciszek Przebindowski.
Następne prace konserwatorskie były
wykonane w latach 1958 i 1967. W doku-
mentach je opisujących nazwano ten fresk
„Droga Krzyżowa Juliana Makarewicza”.
Jest to ciekawostka potwierdzająca fakt,
że w tym czasie nie rozpoznano oryginalnych fragmentów tego fresku z XV wieku,
uważano, że Julian Makarewicz sam domalował brakujące fragmenty, lub nawet
je namalował, dziś już wiemy, że tylko
próbował odrestaurować sceny, których
większość zachowała się w oryginalnym,
XV-wiecznym wykonaniu.
Obecne prace konserwatorskie zostały
wykonane przez panią Dorotę Kwiecińską-Nosek i trwały od czerwca do września 2013 roku. W czasie tych prac okazało
się, o czym wspomnieliśmy, że większość
tej polichromii jest jednak oryginalna i pochodzi z XV wieku, a nie, jak sugerował
pan dr Kozłowski, jest to w większości
kompozycja namalowana przez Juliana
Makarewicza w 1913 r.
Od strony technicznej prace konserwatorskie składały się z kilku etapów. Najpierw fresk został oczyszczony głównie
przy użyciu hebla, którego miąższ stanowi
swego rodzaju „guma” dobrze zbierająca
zabrudzenia i nie niszcząca zasadniczej
powierzchni. Następnie powierzchnia
została utrwalona substancją chemiczną,
która wzmocniła malowidło oraz warstwę
tynku. Potem w miejscach, w których
tynk nie przylegał całościowo do muru,
wykonano „lekarskie” zastrzyki, wypełniające puste przestrzenie i uniemożliwiające odpadnięcie tynku. Następnie zostały
wypełnione spękania oraz powierzchnie
ubytków w tynku materiałem zbliżonym
do używanego oryginalnie. I dopiero na
końcu wykonano konserwację estetyczną,
polegającą na „punktowaniu naśladowczo-scalającym” miejsc, wypełnionych kitem w celu ujednolicenia kolorystycznego
z fragmentami oryginalnymi.
Należy podkreślić, że jest to technika
nie ingerująca w oryginalnie zachowane fragmenty malowidła, a technika tzw.
kropkowania, a nie malowania pozwala
nieinwazyjnie pokryć kolorami (ujednolicić) fragmenty powierzchni nieoryginalnych, została zastosowana w celu odróżnienia powierzchni oryginalnych od tych
uzupełnionych w czasie konserwacji.
To piękne dzieło możemy już podziwiać i niech ono nas motywuje do głębokiej refleksji i żarliwej modlitwy. Wyrażam wdzięczność wszystkim osobom,
czas czchowa
które przyczyniły się do konserwacji polichromii Drogi Krzyżowej: Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków za przyznanie nam dotacji na ten cel; wszystkim
moim parafianom za złożone ofiary, które
pozwoliły nam zapłacić część konieczną
do uiszczenia przez parafię jako inwestora; panu Tadeuszowi Kanownikowi za
przygotowywanie wniosków i czuwanie
nad administracyjną stroną prac oraz pani
Dorocie Kwiecińskiej-Nosek za włożone
serce i artyzm.
Bądźmy dumni, że nasza świątynia,
która już od tylu wieków zachwyca wiernych i pobudza do pięknej modlitwy,
będzie dla nas i dla przyszłych pokoleń,
miejscem wyjątkowym na mapie naszych
codziennych przeżyć.
ks. dr Ryszard Biernat, proboszcz
33
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
WSPOMNIENIE O…
Józefie Gorycy – lekarzu z Czchowa
„Jeśli zatem będę wiernie dotrzymywał tej przysięgi i nie naruszał jej, niech
damy mi będzie owoc życia i sztuki,
i sława u wszystkich ludzi po wsze czasy” ( z Przysięgi Hipokratesa).
Była zima, solidna i mroźna. Miałem
wtedy kilka lat, dużo czasu spędzałem
u dziadków w Czchowie; zdarzyło się,
że zachorowałem. Mocno już przeziębiony leżałem w łóżku z wysoką gorączką, chyba nawet majaczyłem. Bliscy, zaniepokojeni o moje zdrowie, posłali po
lekarza – naszego sąsiada, którym był
Józef Goryca. Pojawił się, jak zwykle
34
zresztą w takich sytuacjach, niezwłocznie, jak tylko mógł najszybciej. Doktor
wszedł do pokoju. Miał na sobie kożuch
z wielkim kołnierzem, dźwigał dużą,
czarną torbę lekarską. Przyniósł ze sobą
z pola mróz, w momencie powiało świeżym powietrzem. Troskliwie pochylił
się nade mną, dotknął zimną, ale dziwnie przyjemną ręką rozpalonego czoła,
kazał pokazać język, zajrzał do gardła.
Sięgnął po chwili do owej czarnej torby, z której wyjął stetoskop – lodowaty.
Zanim zaczął mnie obsłuchiwać, pocierał go o rękaw, chuchał, aby choć trochę
podnieść jego temperaturę. Był niezwykle delikatny i cały czas się uśmiechał,
uśmiechały się też jego oczy. Tym swoim uśmiechem i troskliwością już leczył,
uspokajał, może jakoś nawet hipnotyzował... Nie ma w Czchowie i w okolicy
domu, rodziny, w której nie przechowały się takie wspomnienia. Nie chodziło
się przecież do lekarza, ale go Gorycy.
Jego postać, jego nazwisko połączyły
się trwale w naszej świadomości z rolą,
jaką przyszło mu przez dziesięciolecia
wypełniać.
W tym roku minęło 25 lat od śmierci
doktora Józefa Gorycy – czchowianina,
lekarza, żołnierza września 1939 i Armii
Krajowej. Warto, jestem o tym święcie
przekonany, przypomnieć tego wspaniałego człowieka, choć wiem, że żyje on
czas czchowa
wciąż w sercach i wdzięcznej pamięci
wielu ludzi, który przychodzili do niego, nieraz z daleka, po pomoc i poradę.
Trzeba to zrobić także po to, aby opowiedzieć o Nim tym, którzy przyszli na
świat już po jego odejściu. Jest On bowiem jedną z ważniejszych postaci w historii naszego miasta, postacią, o której
powinniśmy pamiętać, i którą możemy
stawiać za wzór jako człowieka, obywatela i lekarza.
Był – jak już zaznaczyłem – naszym
sąsiadem, stąd miałem okazję spotykać
go nie tylko podczas lekarskich wizyt.
Interesowałem się historią, wypytywałem go o dawne dzieje, a on chętnie
opowiadał. Jako student medycyny,
czwartego czy piątego już roku, w 1939
roku został zmobilizowany. Zawędrował ze swoim oddziałem aż pod Kock,
skąd wrócił do domu pieszo. Podczas
wojny uczestniczył w konspiracji, a po
jej zakończeniu ścigany był przez nową
władzę, ukrywał się na Dolnym Śląsku.
W końcu, po jakimś czasie mógł wrócić
do Czchowa, gdzie spędził resztę życia.
O swoich przygodach mówił z uśmiechem; podzielił po prostu doświadczenie swojego pokolenia, nie domagał się
z tego tytułu żadnych honorów i zadośćuczynień. Spełnił obowiązek.
Pracował w ośrodku, był lekarzem
okręgowym, prowadził też prywatną
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
praktykę. Szybko zdobył sobie zaufanie
i popularność. Był lekarzem starej szkoły – świetnie przygotowanym do zawodu, ale też nieustannie się dokształcającym. Bywało, że nad wypisaną przez
niego receptą kiwali głowami profesorowie w Krakowie, dziwiąc się, skąd wiejski lekarz zna najnowsze specyfiki, które jeszcze dobrze nie weszły na rynek.
Sam pamiętam takie zdarzenie. Leczył
wszelkie dolegliwości, odbierał porody,
składał połamane kości, jak trzeba - wyrywał zęby. Kiedy był już w podeszłym
wieku, bardzo słabo widział, ale mimo
to dawał radę – jego diagnozy, wydawane dosłownie po omacku, były trafne. Miał talent i intuicję, o czym było
mi dane nieraz się przekonać. Od wielu
słyszałem, że był wobec pacjentów bezinteresowny, gdy trzeba było, nie tylko
odmawiał przyjęcia należnego mu honorarium, ale pomagał jeszcze wykupić
receptę. Leczył, wspierał, radził, tłumaczył, uświadamiał i uspokajał. Był lekarzem starej szkoły, nie tylko przez swoje
wszechstronne umiejętności, ale również
przez wartości, jakim był wierny, i jakie
wyznawał. Doktor Józef Goryca był dla
czas czchowa
mnie żywym ucieleśnieniem przysięgi Hipokratesa i etosu inteligenckiego,
etosu, który poznawaliśmy w szkole
poprzez twórczość Stefana Żeromskiego czy Marii Dąbrowskiej; był jak postać z ich dzieł. Równocześnie był także
wierny swoim chłopskich korzeniom,
w głębi duszy był przecież rolnikiem.
Często zobaczyć go można było oporządzającego zwierzynę, czy przewracającego siano w polu.
Nie zamykał się w obrębie spraw
swojej profesji, ale wszechstronnymi
zainteresowaniami wykraczał poza za-
35
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
wodową dziedzinę – dużo czytał, interesował się tym, co dzieje się na świecie;
utrzymywał szerokie kontakty towarzyskie, jego dom był zawsze pełen ludzi.
Dom ten tworzył wspólnie ze swoją
żoną, Elżbietą – kobietą wyjątkową,
nietuzinkową. Pochodziła z Kresów, ze
znanej rodziny Lipińskich. Najsławniejszy przedstawiciel tej rodziny – Karol
(1790-1861) był wybitnym kompozytorem, najsławniejszym polskim skrzyp-
36
kiem XIX wieku; wirtuozem, który
koncertował wspólnie z Paganinim. Wojenne losy rzuciły przyszłą Panią Doktorową i jej rodzinę do Czchowa. Wychowana na Podolu, w dworze ziemiańskim,
przyniosła ze sobą kresową fantazję, witalność, pogodę ducha i wielką gościnność. Z opowieści mojego ojca wiem, że
w tuż powojennych, niełatwych przecież
czasach zbiegała się do Goryców dzieciarnia z okolicy na wspólną zabawę
czas czchowa
i poczęstunek, zawsze było coś dobrego.
Lubiłem odwiedzać Panią Doktorową
i ja, słuchałem jej opowieści; zanuciła
też czasem jakąś tęskną dumkę ukraińską. To ona wprowadziła mnie w świat
książek – pożyczała, zachęcała do lektury. Podczas któryś wakacji czytałem namiętnie kolejne tomy Trylogii, to z nią
dzieliłem się pierwszymi wrażeniami
z lektury, przywoływaliśmy ulubione
fragmenty, postaci z Panem Zagłobą na
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
czele. To był przecież świat jej dzieciństwa. Elżbieta i Józef stanowili parę niezwykłą, niebanalną – ogień i woda. On
– uosobienie spokoju, ona – żywiołowa,
dynamiczna. Uzupełniali się jednak doskonale, i – co było widać do końca ich
wspólnego życia – kochali i szanowali
się bardzo, byli sobą nieustanne zafascynowani.
A czy pamiętacie rytuał wizyt u Doktora, tych poza czasem urzędowania,
bywało, nocnych? Petenta obszczekiwał
pierwszy pies – łańcuchowy, rzeczywiście groźny, następnie Pani Doktorowa
zwracała stanowczo uwagę (eufemizm),
że jest już po godzinach, że mąż śpi,
bądź odpoczywa. Mimo to szła go budzić, choć bywał – jak wiem – z tego
powodu nieraz bardzo niezadowolony
(znów eufemizm). Nie odprawiała jednak nikogo z kwitkiem, wręcz przeciwnie; szybko objawiało się jej prawdziwe,
serdeczne oblicze; potrafiła być wobec
pacjentów troskliwa i opiekuńcza, okazywała nieudawane zainteresowanie.
Przez wiele lat towarzyszył jej pies,
drugi w całym zestawie, rezydujący już
w domu – słynny Jogi, olbrzymie, czarne zwierzę, wielkości podchowanego
cielaka. Kto go nie znał, a ujrzał po raz
pierwszy – zamierał z przerażenia. Psina
w rzeczywistości potulna była jak baranek, wesoła i skora do zabaw.
To dawne, dla niektórych pewnie
już bardzo dawne czasy. Nie ma też
już takich lekarzy, inaczej wygląda życie, inaczej działa współczesna służba
zdrowia. Praca lekarza wiejskiego nie
jest już tym, czym była dawniej. Zawód
ten jest jednak, jak zawsze, szczególny,
jest powołaniem; kto chce szukać wzoru
i przykładu znajdzie go w osobie doktora Józefa Gorycy. Jego pogrzeb był wielką manifestacją wdzięczności, szacunku
i przywiązania. Setki ludzi ciągnęły ze
wszystkich stron, aby go pożegnać. Tak
wielkiego pogrzebu nigdy w Czchowie
nie widziałem, bo też i mało kto na taki
zasługuje. Nie miał on specjalnej oprawy, wręcz przeciwnie, choć akurat do
tego nie ma potrzeby wracać, ale nie
można zapomnieć. Nikt też z oficjalnych
czynników, co trzeba podkreślić, tej uroczystości nie organizował, nie zwoływał
– ludzie przyszli po prostu z potrzeby
serca. Utkwił mi z tej uroczystości jeden, znamienny szczegół. Gdzieś w tyle,
skromnie stała, nierzucająca się nikomu
w oczy, starsza kobieta, której w Czchowie nie widywałem. W ręku trzymała
bukiet polnych kwiatów, z oczu jej płynęły łzy. Jak się dowiedziałem, była to
matka beznadziejnie chorego dziecka,
gdzieś spod Zakliczyna. Doktor Goryca
dziecko to, wbrew opiniom specjalistów
z wojewódzkich klinik, wyleczył.
Drodzy Czytelnicy „Czasu Czchowa”, Czchowianie! Parę miesięcy temu
przypomnieliśmy sylwetkę Tadeusza
Wojakiewicza; w tym numerze doktora Józefa Gorycy. Myślę, że i ten tekst
spotka się z życzliwym odbiorem. Jestem zdania, że nie powinniśmy na tym
poprzestać. Ludzie Ci zasługują na to,
aby ich w sposób godny i tradycyjny
upamiętnić. Widziałbym na przykład
poświęcone im tablice na Domu Strażaka, na ośrodku zdrowia, w miejscach,
gdzie przez lata pracowali, w miejscach,
które wiążą się ścisłe z ich działalnością. Może powinni być patronami tych
instytucji, czchowskich ulic. Tak ich
upamiętniając budujemy jednocześnie
i umacniamy tożsamość nas jako społeczności, utrwalamy naszą wspólną
historię, wskazujemy młodzieży wzorce
do naśladowania. To mój pomysł, daję
go pod rozwagę i deklaruję jednocześnie
cegiełkę na jego realizację.
Grzegorz Nieć
Ogłoszenie
Zarząd Cmentarzy w Czchowie przypomina o obowiązku odnowienia opłaty
cmentarnej po upływie lat 20. Brak wznowienia opłaty skutkował będzie wykorzystaniem
miejsca na ponowny pochówek i tym samym likwidacją starego grobu.
czas czchowa
37
PRAWO NA CO DZIEŃ
ANNA SMÓŁKA, zamieszkała w Domosławicach. Absolwentka Wydziału Prawa Uniwersytetu Rzeszowskiego.
W 2012 roku ukończona aplikacja radcowska przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Rzeszowie, z pozytywnie
złożonym w 2013 roku egzaminem radcowskim. Ponad 3-letnie doświadczenie zawodowe w Kancelarii Prawnej. Zainteresowania: prawo cywilne, rodzinne, wekslowe i prawo pracy. W ramach tworzonych przeze mnie artykułów postaram się przybliżyć problemy prawne, z którymi ludzie spotykają się na co dzień, zwłaszcza w sprawach spadkowych,
pracowniczych i rodzinnych, sposób redagowania wniosków, pozwów oraz ponoszonych przy tym kosztów, a także
sposób i miejsce ich uiszczania.
ALIMENTY
Alimenty często określa się tylko jako świadczenia rodziców wobec dzieci i to na dodatek niepełnoletnich. Przekonanie to nie jest
do końca słuszne. Zgodnie z ogólną definicją alimentów rozumie się
przez nie obowiązek dostarczania środków utrzymania ,a w miarę
potrzeby także środków wychowania.
Wśród kręgu osób obowiązanych do alimentacji można wyróżnić
krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo. W praktyce oznacza to, że
obowiązkiem alimentacyjnym mogą być obciążeni dziadkowie wobec
wnuków, rodzice wobec dzieci, a także dzieci wobec rodziców lub
dziadków oraz rodzeństwo między sobą. Stopień pokrewieństwa decyduje o kolejności obciążenia obowiązkiem alimentacyjnym. Jeżeli
o alimenty ubiegają się dzieci to w pierwszej kolejności zobowiązani
będą do alimentacji rodzice, następnie dziadkowie a w dalszej kolejności rodzeństwo. Należy zaznaczyć że zobowiązani w dalszej kolejności do świadczenia alimentacyjnego będą tylko
wówczas gdy nie ma zobowiązanych w bliższej kolejności
albo osoby te nie są w stanie uczynić zadość temu obowiązku ze względu na brak odpowiednich środków.
Istotny w świadczeniach alimentacyjnych jest ich zakres.
Rodzice mogą być zobowiązani wobec dzieci do świadczeń
alimentacyjnych gdy dziecko nie ma swojego majątku i nie
jest w stanie utrzymać się samodzielnie Pozostałe osoby są
uprawnione do alimentów tylko wówczas gdy znajdują się
w niedostatku. Jeżeli o alimenty ubiega się dziecko, które
osiągnęło już pełnoletność rodzice mogą uchylić się od obowiązku alimentacyjnego jeżeli wykażą, że nie są w stanie
sprostać temu obowiązkowi a dziecko nie czyni żadnych działań by utrzymać się samodzielnie. Np. gdy dziecko po osiągnięciu pełnoletności nie uczy się, nie próbuje znaleźć żadnej
pracy by utrzymać się samodzielnie, wówczas rodzice których
nie stać na płacenie alimentów ( np. posiadają tylko świadczenie emerytalne lub rentowe, które wystarcza im tylko na własne utrzymanie) mogą uchylić się od tego obowiązku. Jeżeli
o alimenty ubiega się rodzeństwo to brat lub siostra mogą się
od tego żądania uchylić gdy wykażą, że nie są w stanie płacić
alimentów z tego względu, że łączą się one z nadmiernym
obciążeniem ich budżetu rodzinnego.
Zakres świadczenia alimentacyjnego tzn. wysokość
kwoty jakiej może domagać się osoba ubiegająca się o alimenty jest zależna od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego i możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego. Oznacza to, że osoba ubiegająca się o alimenty
może domagać się takiej kwoty, która wystarczy jej na
zaspokojenie potrzeb życiowych z uwzględnieniem jednak
możliwości zarobkowych zobowiązanego. Należy pamiętać,
że świadczenie alimentacyjne może również polegać na
38
pracy polegającej na wychowaniu dziecka. Nie tylko przybiera postać bezpośrednio kwoty pieniężnej.
Alimentów można domagać się trzy lata wstecz. Sąd może zasądzić jedną kwotę z tych trzech lat lub rozłożyć zasądzone świadczenie na raty.
Istnieje jeszcze jeden rodzaj świadczeń alimentacyjnych, który
przysługuje matce od ojca dziecka, który nie jest jej mężem. Matka dziecka pozamałżeńskiego może domagać się od ojca aby ten
przyczyniał się do pokrycia wydatków związanych z ciążą i porodem
oraz kosztów trzymiesięcznego utrzymania matki w okresie porodu.
Jeżeli poród oraz ciąża wymagała od matki dodatkowych środków
może ona żądać aby ojciec dziecka przyczynił się do ich pokrycia
odpowiedniej części. Alimentów z tego tytułu można domagać się
w ciągu trzech lat licząc od dnia porodu.
Bibliografia: Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy- ustawa z dnia 25 lutego
1964 r., Dz.U.1964 Nr 9, poz. 59 ze zmianami
czas czchowa
Oddział w Czchowie, ul. Krakowska 10 , Filia Rynek 3, POK Tymowa 336,
POK Porąbka Uszewska 285 , (014) 66-36-066 (014) 66-36-017
www.kapieliskochorwacja.pl

Podobne dokumenty

czas czchowa 1

czas czchowa 1 Stowarzyszenie „Na Śliwkowym Szlaku” zaprasza na konsultacje dla wnioskodawców do naboru na działania: - Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej - Tworzenie i rozwój mikroprzedsiębiorstw ...

Bardziej szczegółowo

czas czchowa 1

czas czchowa 1 JAK UBIEGAĆ SIĘ O ODSZKODOWANIE OD BIURA PODRÓŻY ZA NIEUDANE WAKACJE? Oby nie było nam to potrzebne, jednak warto wiedzieć, nawet tylko dla własnego poczucia bezpieczeństwa. Na złożenie reklamacji ...

Bardziej szczegółowo

Od roku 1972 do czasów współczesnych w

Od roku 1972 do czasów współczesnych w wykorzystywane są nie tylko przez szkoły, ale także przez lokalną społeczność. Tylko te trzy inwestycje kosztowały w sumie 4,5 mln zł, z czego ponad połowa środków to różnego rodzaju dotacje, o któ...

Bardziej szczegółowo