Jak nie paść ofiarą zatoru
Transkrypt
Jak nie paść ofiarą zatoru
Wiarygodność finansowa Dodatek specjalny Poniedziałek – 16 stycznia 2012 C oroku sądy wPolsce ogłaszają bankructwa 400 – 800 przedsiębiorstw. Są wśród nich nie tylko firmy, które nie poradziły sobie z wyzwaniami rynku w warunkach kryzysu, ale także nierzadko producenci poszukiwanych produktów i dostawcy cenionych usług, zpowodzeniem konkurujący z krajowymi i zagranicznymi rywalami. Bankructwo nieźle skądinąd prosperującej firmy to nie tylko przypadek czy pech, lecz zwykle także skutek niewykorzystania przez jej zarząd metod i narzędzi pozwalających się uchronić przed utratą płynności finansowej. Powoduje ją najczęściej nieuzyskanie na czas od odbiorcy lub odbiorców zapłaty za dostarczone towary czy wykonane usługi. W efekcie na rachunkach firmy może z dnia na dzień zabraknąć środków na odprowadzenie podatków, składek ZUS, wypłatę wynagrodzeń. Trudno jednocześnie liczyć, że uda się z tej sytuacji wyjść, zwiększając produkcję i sprzedaż, bo nie ma za co kupić np. surowców. Można utracie płynności natomiast zapobiec, sprawdzając wypłacalność i wiarygodność partnerów handlowych, właściwie konstruując umowy handlowe, ubezpieczając należności, wykorzystując faktoring, czyli cesję wierzytelności, a także gdy inne środki zawiodły – profesjonalną windykację. Sposoby na dłużnika Jak wynika z badań, w ostatnich kryzysowych latach aż ok. 80 proc. towarów i usług polskie przedsiębiorstwa sprzedają, udzielając nabywcom kredytów kupieckich. Średnie terminy, na które się je przyznaje, są przy tym coraz dłuższe i przekraczają 20 dni. W dodatku większość – według niektórych danych aż 90 proc. (w przypadku firm usługowych 95 proc.) – odbiorców ich nie dotrzymuje. Średnie opóźnienie w spłacie należności przekracza 30 dni. Tak więc przeciętna firma otrzymuje swe pieniądze dopiero po ok. dwóch miesiącach. To sytuacja normalna, na którą można się w pewien sposób przygotować poprzez opracowanie tzw. terminarza przepływów, w którym należy uwzględnić możliwe załamania finansowe, związane m.in. z sezonowością sprzedaży. Na takie trudne okresy trzeba zapewnić sobie odpowiednie zasoby gotówki czy inne łatwo dostępne aktywa. Ale gdy dostawca zalega z zapłatą większych sum, np. o ponad120 dni, czyli należność staje się bezapelacyjnie „złą należnością”, owe podstawowe środki zapobiegawcze zawodzą. Chodzi o to, żeby na takie sytuacje firmy nie narażać. Kredyt kupiecki napędza naszą gospodarkę, ale zarazem powoduje, że działalność polskich firm obciążona jest ryzykiem większym, niż wynikałoby to z samej natury wolnego rynku. W łańcuchu przedsiębiorstw powiązanych kredytami wykruszenie się jednego ogniwa może spowodować niewypłacalność kolejnych. Co firmy mogą zrobić, by nie paść ofiarą zatoru płatniczego? Ryzyka nie da się uniknąć, ale można je zminimalizować do możliwych do zaakceptowania rozmiarów. Służy do tego m.in. odpowiednio skonstruowana umowa handlowa, szczegółowa i koniecznie sporządzona na piśmie. Powinna ona zawierać dokładne określenie rodzaju i wartości jej przedmiotu, formy i terminów zapłaty należności oraz następstw ich niedotrzymania w postaci odsetek umownych, ewentualnych zabezpieczeń, takich jak weksel, przewłaszczenie na zabezpieczenie, zastaw czy hipoteka. Wdobrej umowie powinny się też znaleźć postanowienia owzajemnym udostępnianiu sobie dokumentacji, tj. dokumentówrejestrowych, zaświadczeń oniezaleganiu ze składkami wobec ZUS i Urzędu Skarbowego, aktualnych dokumentów finansowych. Można też umieścić w niej klauzulę tzw. własności rzeczy sprzedanej, co oznacza, że wydany odbiorcy przedmiot pozostaje własnością dostawcy dochwili zapłaty oraz zapis umożliwiający zbycie (cesję) wierzytelności narzecz osób trzecich. Zawarcie dobrej umowy daje dostawcy do rąk dokumenty bezspornie potwierdzające istnienie wierzytelności. Na ich podstawie sąd wydaje nakaz zapłaty w trybie postępowania nakazowego. Trwa to nie dłużej niż miesiąc, podczas gdy uzyskanie wyroku w podobnej sprawie w trybie procesowym – średnio ok.2,5 roku. Bardzo efektywnym, choć i dość kosztownym, sposobem uchronienia firmy przed utratą Wszechstronne i aktualne informacje o partnerach, klientach czy konkurentach to jeden z warunków powodzenia w biznesie należności jest jej ubezpieczenie w firmie ubezpieczeniowej. Z usługi tej korzysta wciąż niezbyt wiele, mniej niż 20 proc. polskich przedsiębiorstw. Ubezpieczyciele, mając szerszy niż zwykłe firmy dostęp do baz danych oraz wyspecjalizowanych pracowników, są w stanie znacznie dokładniej i z większą pewnością niż przeciętny przedsiębiorca ocenić, badając między innymi jego „historię płatności”, kon- STEVE CHENN_CORBIS Jak nie paść ofiarą zatoru dycję finansową przyszłego partnera handlowego. I to one podejmują decyzję o wysokości limitu kupieckiego, jakiego można mu udzielić. Jeżeli pojawiają się jakiekolwiek sygnały o pogorszeniu się jego wypłacalności, kredyt zostaje natychmiast zmniejszony lub wstrzymany. W razie zagrożenia utratą należności ubezpieczyciele oferują też, w swym własnym interesie, profesjonalną pomoc w jej windykacji. Przedsiębiorstwo wyposażone w swego rodzaju spadochron – czyli gwarancję wypłaty odszkodowania, gdy dług okaże się nie do odzyskania – może znacznie swobodniej i aktywniej działać na rynku, poszukiwać nowych rynków zbytu i oferować nowym partnerom atrakcyjne warunki płatności. Dzięki podzieleniu się ryzykiem zubezpieczycielem jego zdolności konkurencyjne ulegają istotnemu zwiększeniu. Ryzyko pod kontrolą sposobem Radykalnym na uniknięcie ryzyka utraty należności jest jej cesja, czyli, mówiąc popularnie, sprzedanie długu. Problem jego odzyskania należy od tej pory do nabywcy. Sprzedający uzyskuje zaś od ręki środki pozwalające na bezpieczne kontynuowanie działalności, choć ich kwota jest pomniejszona w porównaniu z sumą, która mu się należy od wierzyciela. Cesja jest możliwa także, gdy chodzi o należność spłacaną w terminie, a nawet taką, która ma dopiero powstać. W grę wchodzi wtedy tzw. faktoring pełny, na mocy umowy zawieranej zfirmą faktoringową. Zchwilą scedowania należności ewentualne opóźnienia i kłopoty z jej odzyskaniem bierze na swoją głowę faktor. Jego sprawą jest pilnowanie terminów spłat, a w razie niewypłacalności dłużnika –windykacji wierzytelności. Równie cenne, co pozbycie się problemu zarządzania wierzytelnością, są dla przedsiębiorcy stanowiące część umowy faktoringowej postanowienia zobowiązujące faktora do bieżącego finansowania należności. dlowych, ale także innych narzędzi chroniących przed utratą płynności finansowej. Na przykład nie każdą transakcję i nie z każdym partnerem trzeba ubezpieczać albo obejmować umową faktoringową. Korzystanie z nich łączy się bowiem zkosztami. Nawet jeśli firma wykorzystuje niektóre narzędzia zabez- Otwarty charakter rejestrów i fakt, że zgłoszenie do nich to skuteczna zwykle presja na dłużnika, sprawia, że trafia tam coraz większy odsetek nierzetelnych kontrahentów W praktyce polega to na wypłacaniu kontrahentowi przez firmę faktoringową zaliczki wustalonej kwocie od przekazanych jej faktur. Dzięki stałemu dopływowi środków wypłacanych z chwilą wystawienia faktury – a nie dopiero po upływie terminu płatności – udzielanie kredytu kupieckiego mniej obciąża dostawców towarów czy usług i pozwala na jego szersze stosowanie. Zdarza się czasem, że umowa handlowa dobrze zabezpieczająca interesy przedsiębiorstwa okazuje się... za dobra. Potencjalny partner w biznesie może po prostu dojść do wniosku, że jej postanowienia są dla niego za bardzo uciążliwe, i wycofać się z planowanej współpracy. Aby nie straszyć ze szkodą dla siebie przyszłych kontrahentów, trzeba tak określać treść umowy, aby zabezpieczając interes firmy, była zarazem przez nich do zaakceptowania. Nie da się w działalności gospodarczej zmniejszyć ryzyka do minimum, ale można zachować jego optymalny poziom. Dotyczy to nie tylko umów han- pieczania wierzytelności rutynowo i z zasady, warto je modyfikować – na przykład rezygnując z niektórych punktów standardowej umowy handlowej – z uwagi na konkretnego kontrahenta. Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy mamy o nim wystarczającą wiedzę i potrafimy ocenić jego kondycję finansową, wiarygodność i wypłacalność. Po pierwsze rejestr Wszechstronne i aktualne informacje o partnerach, klientach czy konkurentach to jeden z warunków powodzenia w biznesie. Kluczową jednak rolę – czasem może chodzić o być albo nie być dostawcy – odgrywa tu sprawdzanie wiarygodności kontrahentów korzystających zkredytu kupieckiego. Informacje o podmiotach działających na rynku można uzyskać z wielu źródeł, m.in. z publikacji prasowych i Internetu. W Krajowym Rejestrze Sądowym zgromadzone są np. dane identyfikacyjne firm, ponadto, gdy chodzi o spółki prawa handlowego, m.in. informacje o ich obrotach i zyskach. Ale sprawdzenie klienta, który jest osobą fizycznaprowadząca działalność gospodarczą, jest już znacznie trudniejsze z powodu postanowień ustawy o ochronie danych osobowych. Niedostępne dla przedsiębiorców są rejestry zawierające dane o historii kredytowej kontrahentów w bankach objęte tajemnicą bankową. Z punktu widzenia przedsiębiorcy, który sprzedaje towar lub usługę z odroczonym terminem płatności, najważniejsze jest jednak, czy jego odbiorca spłaca terminowo swe zobowiązania. I są to akurat, co ogromnie ważne, informacje dostępne za opłatą dla wszystkich zainteresowanych, dzięki biurom informacji gospodarczej. Biura te, potocznie nazywane rejestrami długów, działające na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych iwymianie danych gospodarczych, przyjmują zgłoszenia wierzycieli o dłużnikach, którzy dłużej niż 60 dni zwlekają ze spłaceniem należności na kwotę ponad 500 zł (w przypadku firm). Ten otwarty charakter rejestrów i fakt, że zgłoszenie do nich to skuteczna zwykle presja nadłużnikaskłaniającago do wywiązania się ze zobowiązań, sprawia, że trafia donich coraz większy odsetek nierzetelnych kontrahentów. Firma BIG InfoMonitor – notabene jedyne z trzech istniejących biur współpracujące z sektorem bankowym – dysponuje obecnie przeszło 5,8 mln informacji ozaległym zadłużeniu. Zainteresowanie tymi danymi, udostępnianymi w formie raportów, wzrasta z roku na rok. W 2009 r. BIG InfoMonitor przekazał zainteresowanym 5,5 mln raportów, w 2010 r. – 7,1 mln, a w 2011–już 8 mln. —ges 2 Poniedziałek – 16 stycznia 2012 Wiarygodność finansowa rp .pl ◊ Miękka windykacja Rozmowa z Mariuszem Hildebrandem, prezesem Zarządu BIG InfoMonitor Co to jest BIG? Mariusz Hildebrand: Biuro Informacji Gospodarczej (BIG) działa na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych z 9 kwietnia 2010 r. BIG podlegają bezpośredniej kontroli ministra gospodarki. Jednym z nich jest BIG InfoMonitor, który prowadzi Rejestr Dłużników BIG. BIG, mówiąc wprost, jest podmiotem, który wspiera trzy procesy rynkowe: odzyskiwanie należności, analizę ryzyka oraz potwierdzanie wiarygodności finansowej. To wszystko dzieje się w oparciu o unikalne usytuowanie BIG InfoMonitor na rynku. Jako jedyny umożliwia on dostęp do baz Biura Informacji Kredytowej oraz Związku Banków Polskich i poprzez fakt wykorzystywania informacji przez różne sektory gospodarki, gdzie głównymi graczami na rynku są sektor bankowy, telekomy, pożyczkodawcy pozabankowi, firmy leasingowe czy jednostki samorządu terytorialnego. Warto podkreślić, iż do końca roku 2010 przede wszystkim wymieniano się informacjami o zaległych płatnościach, natomiast w roku 2011 dużego znaczenia nabrała również kwestia informacji o prawidłowym wywiązywaniu się z zobowiązań, tzw. informacja pozytywna. Co skłoniło was do powołania tej instytucji? Podstawowym celem przy tworzeniu w 2003 roku ustawy było założenie minimalizowania zatorów płatniczych poprzez proces powszechnej wymiany informacji pomiędzy różnymi sektorami gospodarki, czyli mobilizacji dłużników do spłaty zobowiązań. BIG jako szczególny podmiot na rynku ma możliwość wsparcia również procesu odzyskania należności przedawnionych w rozumieniu innych przepisów. Warto wspomnieć, iż zmiana ustawy w roku 2010 była również wynikiem tego, że w praktyce rola BIG była znacznie większa, niż pierwotnie zakładano. Oprócz kwestii odzyskiwania należności działania rozwinęły się w kierunku analizy ryzyka oraz budowania i weryfikowania wiarygodności finansowej. Naszym celem REKLAMA przekazując informacje. Można też sprawdzić informacje o sobie. Czyli ja też mogę zamieścić w waszej bazie kogoś, kto jest mi winien pieniądze? Tak, pod warunkiem że ma pani tytuł wykonawczy na należność, np. z tytułu wynagrodzeń, braku zwrotu pożyczki czy niezapłaconych alimentów. nie jest piętnowanie osób i podmiotów, które mają problemy z regulowaniem zobowiązań, ale uświadamianie, iż warto dbać o swoje finanse. Dlatego prowadzimy akcje edukacyjne, m.in. wykłady na ten temat na uczelniach. Co znajduje się w waszej bazie danych? W bazie BIG InfoMonitor gromadzone są informacje o wywiązywaniu się z zobowiązań finansowych osób fizycznych i podmiotów oraz instytucji. Informacje te są zarówno pozytywne, jak i negatywne. Znajdują się w niej także dane dotyczące posługiwania się skradzionymi i zagubionymi dokumentami. Istotą bazy jest również jej bieżące aktualizowanie. Jak to wygląda w praktyce? Do bazy BIG trafia informacja na nasz temat o tym, że zalegamy z płatnością, co oznacza, że nie wywiązujemy się ze zobowiązań finansowych. Mamy więc zaległości np. w spłacie rachunków za: telefon, leasing czy raty pożyczki. Jeśli dokonamy całkowitej spłaty zobowiązania, to zgodnie z ustawą nasz wierzyciel ma obowiązek w ciągu 14 dni od spłaty usunąć informację z BIG. To zachęta, by być wiarygodnym płatnikiem, dbającym o swoje finanse, by nie zadłużać się ponad miarę lub nie korzystać ze zbyt wielu usług, które nie zawsze są nam niezbędne. Dla przedsiębiorców to również dobra metoda, by wesprzeć proces odzyskiwania należności. Komu służy ta baza? Praktycznie wszystkim. Mogą z niej korzystać osoby fizyczne, przedsiębiorcy, instytucje, samorządy czy sektor publiczny, zarówno sprawdzając kontrahentów, jak i Jak duża jest wasza baza danych? Baza danych BIG InfoMonitor sukcesywnie się powiększa. Wynika to zarówno z faktu, że coraz więcej firm ma problemy z terminowym regulowaniem swoich płatności, ale także z jej popularności. Przedsiębiorcy, konsumenci i instytucje coraz częściej sprawdzają wiarygodność płatniczą swoich kontrahentów. Znalezienie się w bazie BIG oznacza dla niesolidnego płatnika spore problemy z uzyskaniem kredytu, wzięciem leasingu, kupnem Internetu lub telefonu na abonament, a także nawiązaniem nowych kontaktów biznesowych. Wynika to z faktu, że Rejestr Dłużników BIG codziennie sprawdzają przedstawiciele wszystkich branż. BIG InfoMonitor dzięki współpracy z Biurem Informacji Kredytowej oraz Związkiem Banków Polskich ma również dostęp do baz bankowych. Zasoby dostępne poprzez BIG InfoMonitor są największe na rynku wymiany informacji gospodarczej i wynoszą ponad 5,8 mln informacji o przeterminowanych należnościach. A jak można skorzystać z waszej bazy? Zgodnie z ustawą instytucje czy przedsiębiorcy, którzy chcą współpracować z BIG, muszą posiadać umowę. W jej ramach mają możliwość skorzystania ze wszystkich dostępnych działań i usług, które pomogą ograniczyć ryzyko biznesowe, sprawdzić potencjalnego kontrahenta czy też dzięki narzędziom tzw. miękkiej windykacji odzyskać długi. Instytucjom oferujemy dostęp do informacji zgromadzonych w bazie BIG na zasadach i w trybie określonym w art. 25 ustawy o BIG. Klientom indywidualnym oferujemy sprawdzenie potencjalnego kontrahenta (np. dewelopera), potwierdzenie własnej wiarygodności płatniczej czy też sprawdzenie, kto o nas pytał w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Co zrobić, gdy znajdzie się potencjalnego kontrahenta w waszej bazie? Przede wszystkim należy sprawdzić, czy informacja dotyczy zaległości, czy też pozytywnego wywiązywania się ze zobowiązań. Obecnie jest więcej informacji o zaległościach niż danych pozytywnych. Decyzja jak zawsze należy do odbiorcy informacji, np. do przedsiębiorcy, który pozyskał w ten sposób wiedzę o tym, że jego kontrahent lub potencjalny kontrahent nie wywiązuje się ze zobowiązań wobec innych podmiotów. Jednocześnie ustawa daje możliwość odstąpienia od transakcji, aby zminimalizować ryzyko utraty przychodów i braku wpływu za naszą pracę, za wykonane usługi lub dostarczony towar. Informacje gromadzone w systemie wymiany informacji świadectwo wiarygodności finansowej w biznesie. Dokument potwierdza, że dany przedsiębiorca jest godnym zaufania partnerem biznesowym, regulującym terminowo swoje zobowiązania. Jest to najpełniejszy i jedyny tego typu certyfikat na rynku wydawany w oparciu o kilka baz danych: Rejestr Dłużników BIG, bazy Biura Informacji Kredytowej oraz system bankowy Rejestr Związku Banków Polskich. Możemy sprawdzić, czy nie znajdujemy się w waszej bazie? Można to zrobić, pobierając np. za pośrednictwem naszej strony internetowej tzw. Raport o Sobie. Znajdują się w nim informacje, czy mamy jakiekolwiek niespłacone należności w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor. Możemy pobrać również raport z Rejestru Zapytań, aby wiedzieć, kto składał zapytanie o nas. Warto również wiedzieć, iż zanim nasze dane znajdą się w BIG, musi być do nas wysłany list polecony z Podstawowym celem przy tworzeniu w 2003 roku ustawy było założenie minimalizowania zatorów płatniczych poprzez proces powszechnej wymiany informacji pomiędzy różnymi sektorami gospodarki, czyli mobilizacji dłużników do spłaty zobowiązań. gospodarczej mają nas – jako przedsiębiorców – uchronić przed zawieraniem umów z niewiarygodnymi partnerami. Można się jakoś uchronić przed podpisaniem umowy z niewiarygodnym kontrahentem? Najlepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z systemu wymiany informacji gospodarczej z BIG InfoMonitor, który pozwala potwierdzać wiarygodność finansową różnych podmiotów. Klient, który nie zalega w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor, BIK i ZBP jest atrakcyjnym kontrahentem, nie tylko dla banków, ale również dla innych podmiotów, u których nabywa towary i usługi na odroczone terminy płatności. Często takim rzetelnym klientom oferuje się lepsze warunki współpracy. W ramach programu Firma Wiarygodna Finansowo BIG InfoMonitor wprowadził certyfikat, który stanowi wezwaniem do zapłaty lub osobiście wierzyciel powinien nam dostarczyć takie wezwanie. Jeśli nie odbieramy jako przedsiębiorca lub osoba fizyczna listów poleconych, to jest szansa, że nasze dane, jeśli się opóźniamy z zapłatą zobowiązań, znajdują się już w bazie BIG. Przedsiębiorcy przekazują również pozytywne informacje gospodarcze do Rejestru Dłużników BIG o terminowym wywiązywaniu się ze zobowiązań, aby promować i potwierdzać wiarygodność finansową. Jak długo informacje gospodarcze znajdują się w BIG? Informacja gospodarcza o zadłużeniu znajduje się w bazie BIG do momentu całkowitej spłaty. Wyjątkami od tej reguły są sytuacje związane z brakiem aktualizacji informacji lub sytuacje, w których wierzyciel przestaje prowadzić działalność gospo- darczą, jeśli jest przedsiębiorcą. Przygotowują państwo raport na temat zadłużenia Polaków, co z niego wynika? BIG InfoMonitor opracowuje dwa rodzaje raportów, InfoDług i Raport BIG, które są publikowane co trzy miesiące od 2007 roku i powszechnie dostępne. Raport InfoDług to pierwszy w Polsce raport o zaległych zobowiązaniach konsumentów – klientach podwyższonego ryzyka. Powstaje w oparciu o informacje z Rejestru Dłużników prowadzonego przez BIG InfoMonitor oraz baz BIK i ZBP. Monitoruje kondycję finansową Polaków pod kątem zadłużenia wobec banków, firm pożyczkowych, dostawców mediów i usługodawców. Dane w nim zebrane są porównywalne, opisane takimi warunkami z ustawy o BIG, jak zaległość większa niż 200 zł i co najmniej 60 dni opóźnienia. Natomiast Raport BIG pozwala monitorować, na ile zatory płatnicze oraz zaległe i stracone zobowiązania wpływają na obrót gospodarczy i funkcjonowanie podmiotów gospodarczych. Badanie przeprowadzane jest wśród przedstawicieli trzech segmentów rynku: dostawców usług finansowych, dostawców usług masowych i przedsiębiorców. Komu przede wszystkim przedsiębiorcy zalegają z płatnościami? Z raportu wynika, że w biznesie firmy najczęściej kredytują swoją działalność wymuszonym kredytem kupieckim, który jest najtańszą formą finansowania, ale powoduje powstawanie zatorów płatniczych. Natomiast do podmiotów, które najbardziej racjonalnie dbają o swoje portfele wierzytelności i mają bardzo dobrze ułożone procesy odzyskiwania należności, należą podmioty z sektora bankowego, pożyczkowego pozabankowego, leasingowego, telekomunikacyjnego, jednostki samorządu terytorialnego czy też firmy profesjonalnie zajmujące się zarządzaniem należnościami – firmy windykacyjne. Podmioty te umiejętnie korzystają z narzędzi do wsparcia procesów odzyskiwania należności, jakich dostarcza im BIG InfoMonitor, dzięki czemu znacząco wspierają odzyskiwanie swoich należności. —rozmawiała Dorota Słomczyńska 692385 ◊ rp .pl Wiarygodność finansowa Poniedziałek – 16 stycznia 2012 3 Wyróżnienie za płacenie N ierzetelni kontrahenci, którzy nie płacą na czas, utrudniają prowadzenie biznesu. Przedsiębiorcy, którzy nie chcą ryzykować, przed nawiązaniem współpracy mogą sprawdzić wiarygodność finansową potencjalnego partnera. Pod koniec 2011 r. BIG InfoMonitor w porozumieniu z Biurem Informacji Kredytowej (BIK) i Związkiem Banków Polskich (ZBP) wprowadził certyfikat Firma Wiarygodna Finansowo. Świadectwo jest potwierdzeniem, że dany przedsiębiorca jest godnym zaufania partnerem biznesowym, który terminowo reguluje płatności, i to nie tylko wobec kluczowych kontrahentów, ale również deklaratywnie wobec urzędu skarbowego, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, podwykonawców, a także pracowników. – Przedsiębiorca, który płaci w terminie, dzięki certyfikatowi jest wyróżniony, a informację na ten temat może wykorzystać w kontaktach biznesowych i dla budowania pozytywnego wizerunku. To szansa na rozwój i wzmocnienie pozycji firmy na rynku dająca przedsiębiorcom silną przewagę konkurencyjną – mówi Marcin Ledworowski, wiceprezes zarządu BIG InfoMonitor SA. Taki certyfikat przyda się też w banku, gdy firma chce wziąć kredyt lub np. wygrać przetarg, podpisać ważny kon- DEKLARACJA UCZESTNIKA PROGRAMU: 1. Przestrzegam prawa i zasad odpowiedzialnego biznesu 2. Płacę w terminie 3. Nie mam zaległości płatniczych figurujących w rejestrze dłużników 4. Uważnie zarządzam swoją płynnością finansową 5. Dbam o pozytywną historię kredytową mojej firmy 6. Nie zadłużam się ponad miarę 7. Staram się wypracować zysk z moich działań 8. Zapewniam moim pracownikom odpowiednie warunki pracy i płacy 9. Dbam o reputację i markę mojej firmy 10. Dążę do współpracy tylko z firmami wiarygodnymi finansowo 11. Honoruję certyfikaty wydane w ramach programu Firma Wiarygodna Finansowo ≥Marcin Ledworowski, wiceprezes zarządu BIG InfoMonitor trakt. Certyfikowane przedsiębiorstwo jest postrzegane jako solidne i wypłacalne. Wiarygodność przede wszystkim Z raportu opublikowanego w październiku 2011 roku przez BIG InfoMonitor wynika, że prawie trzy czwarte badanych firm deklaruje, iż w ich branży opinia firmy wiarygodnej finansowo ma duże znaczenie w prowadzeniu działalności gospodarczej oraz wpływa na podejmowanie przez nich decyzji o rozpoczęciu współpracy. Przedsiębiorcy zgodnie twierdzą, że problem nieterminowego regulowania należności występuje bardzo często i stanowi poważną przeszkodę w prowadzeniu firmy. Z zaległościami w płatnościach najczęściej stykają się dostawcy tzw. usług masowych, czyli m.in.: operatorzy telekomunikacyjni, dostawcy energii, gazu, telewizji kablowej, Internetu, a także firmy wodociągowe i przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej. Jest wiele sposobów na sprawdzenie, czy potencjalny kontrahent nie ma zaległych długów, np. w BIG InfoMonitor, który współpracując z BIK oraz ZBP, ma dostęp do największej w kraju liczby informacji i danych gospodarczych. BIG InfoMonitor wydaje też raporty o zadłużeniu. W 2011 r. przygotował ponad 8 mln raportów (w 2010 r. około 7,1 mln zestawień, w 2009 ponad 5,5 mln). Inną metodą skontrolowania kontrahenta jest sprawdzenie, czy ma certyfikat Firma Wiarygodna Finansowo. – Program Firma Wiarygodna Finansowo i wdrożenie certyfikatu jest wynikiem analiz potrzeb przedsiębiorców. Nasze wieloletnie doświadczenie we współpracy z firmami potwierdza, że chcą one pokazać swoją solidność i rzetelność na tle kon- kurentów. Wprowadzając ten program, chcemy się przyczynić do promowania etycznych zachowań w biznesie – mówi Mariusz Hildebrand, prezes zarządu BIG InfoMonitor SA. Uczciwy szef jest konkurencyjny – Dajemy przedsiębiorcom coś więcej niż tylko dokument potwierdzający rzetelność. Wskazujemy, w jaki sposób można wykorzystywać wiarygodność finansową w relacjach biznesowych, i dajemy do tego narzędzia. Jako firma nowoczesna wykorzystaliśmy technologię webową i postawiliśmy na promocję wiarygodnych firm w Internecie – mówi Ledworowski. By otrzymać dokument, biznesmeni muszą spełnić kilka warunków. Przede wszystkim firma musi działać na rynku co najmniej od sześciu miesięcy i nie może mieć zaległości płatni- czych w Rejestrze Dłużników BIG, a także bazach bankowych BIK i ZBP. Jeśli firma przejdzie pozytywną weryfikację, otrzyma dokument. Certyfikat będzie także widoczny w Internecie. Klienci i kontrahenci po wpisaniu numeru NIP firmy będą mogli sprawdzać ważność i autentyczność certyfikatu przez całą dobę, siedem dni w tygodniu w serwisie www.BIG.pl/certyfikat. Każda certyfikowana firma dostanie także materiały, za pomocą których będzie mogła promować swoją wiarygodność: ban- nery reklamowe, naklejki do oznaczenia m.in. siedziby i samochodów, szablon papieru firmowego, tapetę na monitor i wzór stopki e-mail. – Certyfikat cieszy się dużym zainteresowaniem wśród kontrahentów wszystkich branż. W szczególności można go polecić e-biznesom – dodaje Ledworowski. Dokument przyznawany jest na rok i kosztuje ok. 200 zł miesięcznie. Po roku dana firma może przedłużyć umowę, jeśli nadal spełnia wymagane —a.u. kryteria. Sukces na talerzu Perswazja czy wywieranie wpływu to skuteczne narzędzia w pozyskiwaniu nowych klientów, a co za tym idzie i wzrost sprzedaży nawet w czasie kryzysu Zastanówmy się, czy w wyniku perswazji można kogoś nakłonić do pożądanych przez nas konsumenckich? zachowań Prof. Robert Cialdini, amerykański specjalista od psychologii społecznej, twierdzi, że można wywrzeć wpływ na drugiego człowieka. Konsumenci współcześni wystawieni na masowe oddziaływanie środków perswazyjnych i manipulacyjnych wiedzą, kiedy ktoś składa im ofertę w dobrej intencji, a kiedy chce ich posadzić na tzw. lewe sanki. Czy zdobyte „dyplomy” i „umiejętności” mają wpływ na proces sprzedaży, podniesienie skuteczności handlowca? W dłuższej perspektywie tak. Aby dziś odnieść sukces na konkurencyjnym rynku, warto korzystać ze wszystkich możliwych technik związanych z wywieraniem wpływu na innych. Trzeba je jednak stosować z głową i dużym znawstwem. Certyfikat cię wyróżni – Człowiek jako istota społeczna potrzebuje innych ludzi, żeby być w pełni człowiekiem. Żyjąc wśród ludzi i komunikując się z nimi, wpływamy na nich, ulegając jednocześnie wpływom z ich strony. Proces ten zachodzi przez całe życie zarówno świadomie, jak i nieświadomie. Jeżeli zadamy sobie pytanie, po co wpływamy na innych, odpowiedź nasuwa się tylko jedna – robimy to po to, aby inni spełniali nasze oczekiwania, co nie zawsze jest łatwe – twierdzi Tomasz Piotr Sidewicz, trener biznesu z 20-letnim stażem. Zdaniem specjalisty człowiek mimo silnie działającej potrzeby konformizmu posiada również silną potrzebę wyróżniania się. – Potrzeba wyróżnienia idzie w parze z podkreśleniem własnego statusu i zademonstrowania innym swojej pozycji. Takie działanie wpływa na naszą samoocenę, nastroje oraz wywiera silny wpływ na zakres naszych zachowań osobistych i społecznych. – Od czasów paleolitu człowiek (Homo sapiens fossilis) zaczął wyrażać swój indywidualizm poprzez zdobienie otoczenia oraz swojego ciała. Potrzeba wyróżnienia szła w parze z podkreśleniem własnego statusu i zademonstrowania innym swojej pozycji w społeczeństwie. Dziś tę funkcję spełniają np. certyfikaty, które nie są dostępne dla mas. Dowartościo- wują nas i podnoszą nasz status. Co więcej, posiadanie certyfikatu przekłada się na naszą wiarygodność w oczach innych – wyjaśnia Sidewicz. Cieszenie się wiarygodnością i zaufaniem w środowisku biznesowym zawsze ułatwia nawiązywanie następnych wymiernych relacji. Silna potrzeba zaufania, zwłaszcza w środowisku biznesowym, przekłada się na nasze decyzje dotyczące wyboru kontrahenta. Wygrywa ten, który w naszych oczach wypada najbardziej wiarygodnie, a często tzw. kropką nad i w naszym procesie decyzyjnym jest jeden dokument więcej posiadany przez wybranego partnera. Nie bądź psem ogrodnika – Podstawą długotrwałego sukcesu jest wysoka inteligencja emocjonalna. Jej częściami składowymi jest samoświadomość, samokontrola oraz samoocena – wyjaśnia Sidewicz. Specjalista radzi, by zanim zasiądziemy przy negocjacyjnym stole, zajrzeć w głąb siebie, swoich emocji i motywacji. Warto ocenić własne umiejętności współpracy z innymi ludźmi. Dlaczego to takie ważne? Inwestycja w swoje emocje zwróci się podczas pierwszych naszych negocjacji. Jeśli mamy niską samoocenę, istnieje duże prawdopodobieństwo, że negocjując z kimś, kto ma wyższą samoocenę niż my, nie zawrzemy z nim korzystnego porozumienia tylko dlatego, by on nie odniósł sukcesu, poprawiając sobie tym samym swój humor. A przecież ten sukces możemy odnieść razem z nim. Jeśli jednak zachowujemy się jak przysłowiowy pies ogrodnika, to dowód na to, że mamy niską samoocenę. Nie oznacza to jednak, że nasz partner nie odniesie sukcesu za pięć minut, ale już bez nas. Zrobi interes z kimś, kto ma wyższą samoocenę od nas i myśli biznesowo, czyli korzyściami, jakie ma ze współpracy z daną osobą – przestrzega Sidewicz. Ważna jest również znajomość komunikacji werbalnej, która polega na parafrazowaniu, precyzowaniu, przekazywaniu informacji zwrotnej, powstrzymaniu się od ocen, intencji porozumienia między stronami i świadomości integralności wszystkich elementów procesu komunikacyjnego. Skuteczność w komunikacji to zebranie wszelkich do- stępnych zasobów w celu doświadczenia i zrozumienia intencji drugiej strony, upewnienie się, że obie strony w ten sam sposób rozumieją przedmiot procesu i przyjęcie roli aktywnego partnera w osiągnięciu porozumienia czy wypracowaniu trzeciego rozwiązania. Najpierw perswaduj! Negocjować zawsze zdążysz. – Siadając do negocjacji najpierw perswaduj, zanim wejdziesz w grę na zasadzie coś za coś. Być może nie będziesz musiał iść na ustępstwa, a osiągniesz dokładnie to, co zakładałeś. Skoro perswazja to sztuka przekonywania drugiego człowieka do własnych racji, to dlaczego nie zacząć od przekonania partnera do swojego punktu widzenia? – W działaniach perswazyjnych, aby nakłonić odbiorcę do uległości, wykorzystuje się różnorodne taktyki. Można odwoływać się do jego zdrowego rozsądku, sumienia, wartości. Można wywrzeć na niego wpływ, obiecując mu korzyści w przyszłości, ale można też szybko dostać się do jego mózgu i korzystając z odkryć neurolingwistyki wymodelować w jego mózgu określone postawy – wyjaśnia Sidewicz. Choć z drugiej strony negocjacje to rodzaj perswazji, niestety najsłabszej, ale tylko z punktu widzenia nakłaniającego. – Po negocjacje najczęściej sięgamy wtedy, gdy widzimy, że nasz partner jest skłonny postąpić zgodnie z naszymi dyrektywami, ale oczekuje jakiegoś ustępstwa z naszej strony na jego rzecz. Takim ustępstwem może być np. chęć otrzymania od nas wynagrodzenia lub innej dowolnej korzyści – stwierdza Sidewicz. Skoro nakłaniający musi coś oferować w zamian to znaczy, że perswazyjnie słabo sobie radzi, bo musi dać coś od siebie w zamian za uzyskanie tego, na czym mu zależy, a to znaczy, że ponosi jakiś koszt. Dylemat negocjatora Zaawansowany poziom negocjacji wymaga przedsięwzięcia skutecznej strategii, która nie tylko pozwoli osiągnąć założone cele, ale również nie narazi na szwank relacji. W zasadzie mamy do wyboru dwie szkoły negocjacji, twardą – maksymalizującą korzyści (tę strategię stosują na przykład Amerykanie) >7 4 Poniedziałek – 16 stycznia 2012 Wiarygodność finansowa rp .pl ◊ Prawo na rynku informacji O rejestrze dłużników słyszymy zwykle, gdy jakaś firma ostrzega swych nierzetelnych klientów, najczęściej osoby fizyczne – np. telewidzów niepłacących abonamentu telewizji publicznej – że mogą się w nim znaleźć A le groźbą wpisania na listę dłużników nie każdy i nie zawsze może się posługiwać. Działalność biur prowadzących rejestry –zasady pozyskiwania informacji kredytowych i gospodarczych oraz ich udostępniania – regulują przepisy rangi ustawowej. Gwarantuje to wiarygodność umieszczonych w nich informacji oraz chroni przed nadużyciami. Rejestry to nie tylko i nie przede wszystkim osławiona lista dłużników, której istnienie skłania zarówno przedsiębiorstwa, jak i osoby fizyczne do terminowego regulowania swych zobowiązań. Są one także jednym z najbardziej wartościowych dla przedsiębiorców źródeł oceny wiarygodności partnerów w obrocie gospodarczym i ważnym instrumentem zwiększającym bezpieczeństwo tego obrotu. swego zobowiązania, tj. nie spłacili kredytu czy choćby jednej jego raty w terminie. Zgłoszenie takiego zdarzenia może nastąpić, jeżeli kredytobiorca zwleka z zapłatą ponad 60 dni, zarówno gdy chodzi o opóźnienie (przyczyna niezawiniona), jak i zwłokę (okoliczności zawinione przez zobowiązanego). –Samo uregulowanie zaległości, czyli spłata zobowiązania nie powoduje usunięcia kredytobiorcy z rejestru. Informacje o nim przechowywane są jeszcze przez pięć lat. Dzięki temu banki oceniające wiarygodność swych klientów mogą przed podjęciem decyzji o przyznaniu kredytu zapoznać się z ich długoletnią historią kredytową – podkreśla dyrektor departamentu prawnego Związku Banków Polskich dr Tadeusz Białek. I dodaje: – Nie musi być to tylko historia nega- Ustawa nie nakłada na kredytodawców obowiązku korzystania z systemów informacji kredytowych. Nie ma jednak instytucji udzielających kredytów, które by przynajmniej do jednego z nich nie należały. Coraz rzadziej zdarza się też, że np. pracownicy oddziału banku w niewielkiej miejscowości, podejmując decyzję o przyznaniu kredytu, wolą polegać na swojej znajomości środowiska niż danych z rejestru. Między innymi dlatego, że mogą narazić się na negatywną reakcję Komisji Nadzoru Finansowego. Bardziej znaczącym wyjątkiem są banki samochodowe, które często ograniczają zakres sprawdzania wiarygodności swych stałych klientów. Bank, który uzyskał w rejestrze wiadomość, że potencjalnemu klientowi zdarzyło się w przeszłości zalegać ze spłatą rat, nie jest sprzedawców czy usługodawców – mają charakter otwarty. Ich działalność i status prawny (mogą być to jedynie spółki akcyjne) normują przepisy ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych z 2010 r., która zastąpiła regulującą wcześniej te kwestie ustawę z 2003 r. Istnieją obecnie trzy takie rejestry-biura informacji gospodarczej. To związany z sektorem bankowym BIG InfoMonitor oraz pozostałe Europejski Rejestr Informacji Finansowej i Krajowy Rejestr Długów. Są one otwarte zarówno dla zgłaszających informacje, jak i z nich korzystających (z zastrzeżeniem ograniczeń dotyczących informacji o konsumentach m.in. konieczności posiadania upoważnienia konsumenta w przypadku pytania o niego) . Każdy, kto nie może odzyskać swych na- Tajemnice międzybankowe Kto zatem może gromadzić informacje o podmiotach gospodarczych i osobach fizycznych, gdy występują w roli konsumentów? I kto z tych zasobów może korzystać? W obowiązującym prawie wyróżnia się dwa rodzaje takich informacji – kredytowe i gospodarcze. Podstawą prawną powstania instytucji rejestrów gromadzących dane o kredytobiorcach – klientach podmiotów mających ustawowe prawo do udzielania kredytów – tj. według obecnego stanu banków i SKOK – jest ustawa – Prawo bankowe z 29 sierpnia 1997 roku (DzU nr 140, poz. 939 z późn. zm.). Pierwsza z dwóch instytucji działających na mocy tej ustawy – system Bankowy Rejestr Związku Banków Polskich – powstała jeszcze przed jej wejściem wżycie na zasadach wymiany informacji między bankami. Druga to Biuro Informacji Kredytowej SA. Rolą obu tych rejestrów jest przede wszystkim zwiększenie bezpieczeństwa w działalności kredytowej banków. W praktyce pomagają niekiedy także kredytobiorcom, chroniąc osoby lekkomyślne i nieświadome realiów rynku finansowego, a czasem i firmy przed konsekwencjami znalezienia się w pętli długów. Zarówno Bankowy Rejestr, jak i Biuro Informacji Kredytowej to instytucje z mocy prawa ekskluzywne. Ich działalność jest ściśle limitowana przepisami. Mają za zadanie pozyskiwać z banków (i SKOK) informacje dotyczące wiarygodności kredytobiorców i udostępnianie ich innym zainteresowanym bankom. Nie ma możliwości przekazywania ich innym podmiotom czy osobom. Wyjątkiem są niektóre instytucje należące do banków, np. firmy leasingowe, pod warunkiem że możliwość przekazania danych do rejestru zapisana jest w umowie leasingowej. Do rejestrów trafiają kredytobiorcy, którzy nie uregulowali Źródło TNS OBOP tywna. Rejestry mogą gromadzić także informacje pozytywne, świadczące o rzetelnym wywiązywaniu się klientów z umów kredytowych. W Biurze Informacji Kredytowej to istotna część działalności. Informacje w rejestrach kredytowych zbierane są i udostępniane na zasadzie indywidualnych umów podpisywanych przez banki i instytucje uprawnione ustawowo do udzielania kredytów. Nie należą do nich liczne i aktywne na rynku finansowym firmy udzielające tzw. szybkich pożyczek. Część ekspertów prawa finansowego uważa wykluczenie ich z grona podmiotów korzystających z rejestrów za niesłuszne – zwiększa ryzyko prowadzonej przez nie działalności i zmniejsza szanse na jej prowadzenie w sposób zbliżony do standardów bankowych. zobowiązany w świetle przepisów do odmówienia mu kredytu. Może przyznać go np. na mniej korzystnych warunkach lub na mniejszą kwotę niż ta, o jaką kredytobiorca występuje. Natomiast całkowite pominięcie obniżającej wiarygodność klienta informacji zrejestru przy udzielaniu kredytu bez wątpienia pociągnie za sobą negatywną ocenę Komisji Nadzoru Finansowego. Dłużnik na cenzurowanym W przeciwieństwie do ściśle reglamentowanego systemu informacji kredytowej rejestry, które gromadzą informacje gospodarcze – w praktyce głównie przypadki niewywiązywania się przez przedsiębiorstwa i osoby fizyczne ze swych zobowiązań finansowych wobec partnerów, leżności, jeśli zwłokawich uregulowaniu trwa dłużej niż 60 dni, może zgłosić (podpisując umowę z biurem, co jednak ma charakter formalny) dłużnika do rejestru. Trafiają do niego zarówno wielkie firmyzalegającezpłatnościami na miliony złotych, jak i osoby,którenie zapłaciły za usługę wartości kilkuset złotych. Minimalna suma długu, który można zgłosić, to 500 zł dla przedsiębiorstw i 200 zł dla konsumentów. Zgłosić można ponadto przypadki posłużenia się w obrocie gospodarczym cudzym lub podrobionym dokumentem. Konsekwencje wpisania do rejestru to dla konsumentów głównie przekreślenie możliwości kupowania na raty. W przypadku przedsiębiorstw – m.in. gorsze warunki płatności przy zakupach towarów i usług, utrata kontraktów i dobrej reputacji. ≥Liczba raportów o przeterminowanym zadłużeniu konsumentów i przedsiębiorców udostępniana przez BIG InfoMonitor Praktyka pokazuje, że rejestry to skuteczny sposób na nierzetelnych dłużników. – System informacji kredytowej ma charakter prewencyjny, zapobiega udzielaniu kredytów firmom i osobom o naruszonej wiarygodności. Rejestry informacji gospodarczej można natomiast traktować jako narzędzie „miękkiej windykacji” – wyjaśnia dr Białek. – Byłaby ona jeszcze skuteczniejsza, gdyby w rejestrach można było znaleźć informacje o zaległych podatkach, nieodprowadzonych składkach ZUS czy grzywnach do zapłacenia. Pominięcie możliwości informowania poprzez rejestry długów wobec instytucji państwa to luka prawna, największa chyba ułomność ustawy. Dostępność danych o osobach fizycznych jest mniejsza niż w przypadku firm, co wynika z generalnego prymatu ochrony danych osobowych. Tych zasad jednak na ogół prawnicy nie kwestionują. Wiele danych o osobach fizycznych można zbierać jedynie za ich zgodą, wyrażoną w umowie np. ze sprzedawcą. Ustanowienie otwartych rejestrów dłużników może skłaniać do obaw, że będą one wykorzystywane w celu np. podważenia wiarygodności konkurenta. Takim przypadkom ma zapobiegać art. 48 1. ustawy, który stanowi, że osoba przekazująca do biura nieprawdziwą informację podlega grzywnie do 30 tys. zł. Podobna kara grozi, jeśli zgłaszający w terminie 14 dni nie wystąpił o aktualizację wpisu, gdy np. zobowiązanie zostało uregulowane. Poszkodowanemu bezzasadnie zgłoszonemu do rejestru pozostaje ponadto droga procesu cywilnego – pozew o odszkodowanie za utratę konkretnego kontraktu czy za podważenie dobrej reputacji. Na szczęście praktyka pokazuje, że przypadki nadużyć i złej woli w wykorzystywaniu rejestrów są nieliczne. Analitycy i szpiedzy Jeszcze innym źródłem informacji o partnerach i klientach są firmy nazywane popularnie wywiadowniami, które działają na podstawie ogólnych przepisów regulujących działalność gospodarczą. Wbrew nazwie sugerującej, że są to agencje szpiegowskie czy detektywistyczne, zdecydowana większość z nich zajmuje się gromadzeniem i analizowaniem informacji ogólnodostępnych. Mogą one pochodzić z rejestrów długów biur informacji gospodarczych, wyroków sądów i arbitrażu gospodarczego, ksiąg wieczystych, publikacji patentowych, wyników badań rynku, z prasy i innych mediów. Cennym źródłem informacji biznesowych jest Krajowy Rejestr Sądowy. Niektóre z wywiadowni oferują także informacje nieformalne – pochodzące najczęściej z rozmów z konkurentami zleceniodawcy, jego dostawcami, podwykonawcami, byłymi pracownikami. Można je uzyskać np. podczas wystaw i targów, kongresów, obrad różnych organizacji branżowych czy komitetów. Ta forma gromadzenia informacji, sama w sobie legalna, może czasem prowadzić do łamania prawa. Tak np. zdarzało się, że przedstawiciel wywiadowni, jako reprezentant fikcyjnej firmy, występował w roli potencjalnego klienta przedsiębiorstwa, o którym miał zebrać informacje. Inny przypadek to sfingowana akcja poszukiwania pracowników, której celem było wyciągnięcie z kandydatów jak największej liczby wiadomości o ich byłych pracodawcach. Stąd już prosta droga do regularnego szpiegostwa gospodarczego np. wykradania danych z laptopów czy dokumentów z pokojów hotelowych. Ochronie tajemnic gospodarczych firm – czyli niepodanych do wiadomości publicznej informacji technicznych, technologicznych, organizacyjnych przedsiębiorstwa lub innych informacji mających wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności – służą przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji z 16 kwietnia 1993 r. Zgodnie z jej art. 11 ust. 1 „czynem nieuczciwej konkurencji jest przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwaalbo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy”. Konsekwencją takich czynówmoże być odpowiedzialność cywilna – poszkodowany przedsiębiorca ma prawo domagać się m.in. zaniechania niedozwolonych działań, usunięcia ich skutków, naprawienia wyrządzonej szkody, wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści. Ponadto zaś karna, jeżeli wiadomość została uzyskana bezprawnie. Sprawcy grozi wtedy grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat dwóch. —ges Wiarygodność finansowa ◊ rp .pl Poniedziałek – 16 stycznia 2012 5 Kredytowy kapitał zaufania Rozmowa z Mariuszem Wyżyckim, wiceprezesem Biura Informacji Kredytowej Sporo osób zaciągających kredyty, w tym także przedsiębiorcy, nie zdaje sobie nawet sprawy, że banki gromadzą o nich informacje i wzajemnie je sobie przekazują. Najczęściej są to klienci, którzy nie przeczytali umowy, jaką zawierają z bankiem. Zawsze jest w niej zapisane, że dotyczące ich dane będą zgodnie z prawem przetwarzane, czyli trafią do baz bankowych oraz do Biura Informacji Kredytowej powołanego na mocy ustawy – Prawo bankowe. Może powodem, że klientom nie chce się czytać tej części umowy, jest fakt, iż tzw. biura kredytowe, funkcjonujące jak BIK, to instytucje tworzone przez banki dla banków? Głównym ich celem jest zapewnienie bezpieczeństwa systemu bankowego przed udzielaniem kredytów nierzetelnym lub niewypłacalnym kredytobiorcom. W świadomości przeciętnego klienta banku to cel jedyny. Jakie znaczenie może mieć dla niego istnienie biura gromadzącego informacje objęte tajemnicą bankową, z których nie może korzystać? Banki ryzykują w swej działalności nie swoje pieniądze, ale oszczędności i inne środki swoich klientów. Z tego tytułu ponoszą szczególną odpowiedzialność. I stąd mają pewne szczególne prawa, które pozwalają im wywiązać się z obowiązku właściwej oceny ryzyka, takie jak właśnie gromadzenie informacji o zobowiązaniach finansowych ich klientów. Ale, o czym też nie wszyscy dotychczas wiedzą, dane Biura Informacji Kredytowej są w pełni dostępne dla firm lub osób, których te dane dotyczą. Co więcej, każdy właściciel danych o samym sobie może je przekazać każdemu, nawet np. w formie publikacji. Ale po co dzielić się z innymi informacjami, że brało się kredyty i jakie? Choćby po to, żeby się pochwalić, w dobrym tego słowa znaczeniu. Warto wiedzieć, że ok. 90 proc. klientów banków to rzetelni, terminowo wywiązujący się ze swych zobowiązań kredytobiorcy. Osoby takie, legitymując się pozytywną historią kredytową, budują tym samym własny „kapitał zaufania”, który każda z tych osób może wykorzystać, i to w bardzo konkretny sposób. Załóżmy, że chcę wynająć mieszkanie, ale brak mi pieniędzy na trzymiesięczną kaucję. Jeżeli mogę się wylegitymować swoją pozytywną historią kredytową, jestem solidnym klientem banku, regularnie spłacam raty, to całkiem prawdopodobne, że wynajmujący zgodzi się na niższą, jednomiesięczną kaucję. Albo sprzedaję samochód, a kupujący chciałby zapłacić mi część należności z jakimś odroczeniem, już po przekazaniu mu auta. Jeśli go nie znam, mam prawo mieć obawy. Ale jeśli kupujący pokaże dowód, że nie zalegał i nie zalega z kredytami bankowymi, będę patrzył na niego już innym okiem. Czy taki dowód ma jakąś określoną formę? To raport „konsumencki” naszego biura zawierający komplet informacji dotyczących osoby, która o nie wystąpiła. W 2011 roku otrzymało takie raporty w BIK blisko 100 tys. osób. To z jednej strony sporo więcej niż w ubiegłych latach. Z drugiej zaś, wciąż bardzo mało w porównaniu z krajami, gdzie informacje o własnej historii kredytowej wykorzystuje się od dawna i szeroko. W Niemczech 1,3 mln klientów banków ma bezpośredni dostęp online do swoich danych zgromadzonych w biurze Schufa. W stosunku do ogólnej liczby klientów banków u nas powinno być ich kilkaset tysięcy. Myślę, że będzie to realne w niezbyt dalekiej perspektywie dzięki wzrostowi świadomości oraz wdrożeniu przez BIK podobnego do niemieckiego www.MeineSchufa.de internetowego systemu abonenckiego. Rozwiązania technologiczne tego systemu obsługi klienta indywidualnego są już gotowe. Trwają testy portali. Kiedy system ruszy? Jestem przekonany, że w drugim półroczu br. dokonamy publicznej jego prezentacji. Liczymy, że klienci szybko przekonają się o jego użyteczności. Będzie można dzięki niemu uzyskać bezpośredni dostęp do własnych danych, aby przedstawiać je np. sprzedawcom czy usługodawcom. A także korzystać z takich usług jak np. informacja, że w danym momencie jakiś bank dokonuje zapytania w BIK o naszą osobę. System tworzony jest z myślą o jak najlepszym poinformowaniu klienta. Powinien on dokładnie wiedzieć, co się dzieje z jego danymi. To stwarza mu komfort korzystania z usług bankowych, umacnia świadomość znaczenia własnej pozytywnej historii kredytowej i buduje poczucie Ważne terminy i definicje ∑ Wiarygodność finansowa –posiadanie zdolności do obsługi zobowiązań firmy. Podstawową cechą firmy wiarygodnej finansowo jest terminowe regulowanie płatności, nie tylko wobec kluczowych kontrahentów, ale również wobec Urzędu Skarbowego, ZUS, podwykonawców, wynajmujących lokale użytkowe, a także terminowe płacenie pensji pracownikom. Wiarygodność finansowa świadczy o zdolności do utrzymania płynności, czyli odpowiedniej ilości środków pieniężnych oraz dostępnych linii kredytowych pozwalających na zaspokojenie podstawowych płatności wynikających z zobowiązań. Wiarygodność finansowa poprawia wizerunek firmy w oczach kontrahentów, klientówidostawców. głości płatniczych figurujących w rejestrach dłużników, oświadczenie o uważnym zarządzaniu swoją płynnością finansową, dbanie o pozytywną historię kredytową firmy, oświadczenie o niezadłużaniu się ponad miarę, wypracowaniu zysku z działań; zapewnienie pracownikom odpowiednich warunków pracy i płacy, dbanie o reputację i markę firmy, dążenie do współpracy tylko z firmami wiarygodnymi finansowo oraz honorowanie certyfikatów wydanych w ramach Programu Firma Wiarygodna Finansowo. ∑ Program Firma Wiarygodna Finansowo (PFWF) – przedsięwzięcie podjęte przez BIG InfoMonitor we współpracy z BIK i ZBP oraz realizowane dla rzetelnych firm oraz solidnych przedsiębiorców, którzy w biznesie kierują się zasadami fair play. Program promuje wiarygodność finansową odpowiedzialną za budowanie wzajemnego zaufania między przedsiębiorcami. Skupia firmy, które weryfikują i uznają wiarygodność swoich kontrahentów oraz akceptują deklarację uczestnika programu. ∑ Certyfikat Firmy Wiarygodnej Finansowo – narzędzie biznesowe wprowadzone przez BIG InfoMonitor w celu promowania rzetelności i solidności w biznesie. Certyfikat potwierdza, iż dany przedsiębiorca jest godnym zaufania partnerem biznesowym, terminowo regulującym swoje zobowiązania zarówno wobec innych przedsiębiorców, jak i całego systemu bankowego. ∑ Deklaracja uczestnika programu – zbiór zasad fair play, którymi powinien kierować się solidny przedsiębiorca: przestrzeganie prawa i zasad odpowiedzialnego biznesu, płacenie w terminie, oświadczenie o braku zale- ∑ Uczestnik Programu FWF – firma uczestniczącą w programie i akceptująca deklarację uczestnika Programu FWF ∑ Biuro Informacji Gospodarczej (BIG) Instytucja gromadząca dane o nierzetelnych dłużnikach, np.: InfoMonitor. Biura Informacji Gospodarczej działają na podstawie ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej i wymianie danych gospodarczych z 9 kwietnia 2010 r. (DzU z 14 maja 2010 r.). ∑ Biuro Informacji Kredytowej S.A. zostało powołane przez Banki z inicjatywy Związku Banków Polskich dla potrzeb minimalizowania ryzyka kredytowego oraz zwiększenia bezpieczeństwa i ochrony obrotu pieniężnego. BIK gromadzi dane o historii kredytowej Klientów Banków i SKOK-ów, tzn. informacje o tym, czy w przeszłości rzetelnie spłacali kredyty. BIK działa na podstawie restrykcyjnych przepisów – Ustawy Prawo bankowe oraz Ustawy o ochronie danych osobowych. Wykorzystuje najwyższe standardy gromadzenia i przetwarzania danych. Biuro Informacji Kredytowej współpracuje praktycznie z całym polskim sektorem bankowym. ∑ Związek Banków Polskich Samorządowa organizacja banków zrzeszająca banki działające na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, utworzone i działające na podstawie prawa polskiego. ∑ Centrum Informacji Gospodarczej (CIG) Ogólnopolska sieć regionalnych biur, w których doradcy klienta pokazują, jak uzyskać dostęp i skutecznie wykorzystywać najważniejsze produkty oraz usługi liderów polskiego rynku wymiany informacji w celu windykacji należności. ∑ Informacja gospodarcza Szczegółowe informacje na temat zobowiązania pieniężnego podmiotu gospodarczego bądź osoby fizycznej, bezpieczeństwa. Będę mógł dzięki niemu sprawdzić np., że nic złego z dotyczącymi mnie informacjami się nie dzieje, czy np. ktoś, korzystając z moich danych identyfikacyjnych ze skradzionego dokumentu tożsamości, nie będzie chciał wyłudzić kredytu. To oferta skierowana do osób fizycznych. A co z firmami? Baza informacji kredytowej dotyczącej firm, czyli system „Przedsiębiorca”, już operacyjnie funkcjonuje i obecnie ma zgromadzonych ponad 750 tysięcy rekordów danych kredytowych. W bieżącym roku powinniśmy mieć już informacje dotyczące historii kredytowej większości przedsiębiorców w Polsce. Zapewnienie wszechstronnej informacji o firmach jest nie tylko korzystne dla kredytujących je banków, ale także każdy przedsiębiorca może się legitymować danymi na swój temat, jeśli uzna to za stosowne i potrzebne. Już teraz Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor udostępnia certyfikaty „firmy wiarygodnej finansowo” oparte zarówno na danych rejestru dłużników BIG InfoMonitor, jak i danych BIK oraz Związku Banków Polskich. Okazywanie takiego dowodu wiarygodności finansowej może np. ułatwić przedsiębiorcy uzyskanie korzystnego kontraktu. stanu postępowań dotyczących jego egzekwowania oraz kwestionowania przez dłużnika istnienia zobowiązania. ∑ Obrót informacją gospodarczą System stworzony w celu zmniejszenia ryzyka niewypłacalności w kontaktach biznesowych. Informacje gospodarcze są przekazywane do BIG m.in. przez przedsiębiorców, samorządy, instytucje finansowe oraz spółdzielnie mieszkaniowe, a następnie udostępniane uczestnikom obrotu gospodarczego w formie raportów. ∑ Rejestr dłużników BIG Baza danych stworzona przez BIG InfoMonitor SA, w której gromadzone są dane dotyczące dłużników niespłacających terminowo swoich zobowiązań, które następnie udostępniane są w formie raportów. ∑ Dłużnik Każda osoba posiadająca zobowiązanie finansowe wobec banku, firmy telekomunikacyjnej lub jakiegokolwiek innego podmiotu gospodarczego albo instytucji – również osoba spłacająca zobowiązania w terminie. ∑ Wierzyciel Firma, instytucja lub osoba fizyczna uprawniona z mocy zobowiązania (podatkowego, cywilnoprawnego, kredytowego bądź ubezpieczeniowego) do otrzymania świadczenia pieniężnego od dłużnika. ∑ Zaległe zadłużenie (ew. zaległe płatności; niespłacane zadłużenie) – łączna kwota zobowiązań zgłoszonych do rejestru dłużników BIG InfoMonitor oraz notowanych w BIK – wyższych niż 200 zł, nie- Równolegle dane o klientach indywidualnych mogą być również przydatne w biznesie. Około 90 proc. polskich firm to „działalność gospodarcza” prowadzona przez osoby fizyczne, często jednoosobowo. Osobista historia kredytowa ich właścicieli jest z reguły bardzo podobna do historii ich firm. Drobny przedsiębiorca w praktyce bowiem korzysta z jednej, a nie dwóch, jak to formalnie mogłoby być, kieszeni. I z tej kieszeni spłaca zarówno osobiste, jak i firmowe kredyty. Czy coraz szersze udostępnianie danych kredytowych nie spowoduje, że zaczną one trafiać w niepowołane ręce? Do tej pory nie mieliśmy w BIK przypadków, ażeby ktoś nieuprawniony dotarł do informacji, którymi dysponujemy. Rozwiązania, które wdrożono w ostatnich latach w zakresie bezpieczeństwa i przetwarzania danych w bankowości, okazują się bardzo skuteczne. Nie dowiadujemy się już w praktyce o danych bankowych znalezionych na śmietniku czy o tym, że ktoś się włamał do systemu informatycznego. Informacje gromadzone przez biura kredytowe są strzeżone przynajmniej tak dobrze jak systemy bankowe. A jeśli to banki są właścicielami takich biur, zapewniam, że dbają o to ze szczególną troską. —rozmawiał Grzegorz Łyś spłacanych przez okres dłuższy niż 60 dni. ∑ Raport InfoDług – pierwszy w Polsce publikowany co trzy miesiące raport o zaległych zobowiązaniach konsumentów. Powstaje na podstawie informacji z rejestru dłużników prowadzonego przez BIG InfoMonitor oraz baz BIK i ZBP. Monitoruje kondycję finansową Polaków pod kątem zadłużenia wobec banków, firm pożyczkowych, dostawców mediów i usługodawców. ∑ Raport BIG – pozwala monitorować, w jakiej mierze zatory płatnicze oraz zaległe i stracone zobowiązania wpływają na obrót gospodarczy i funkcjonowanie podmiotów gospodarczych. Badanie przeprowadzane jest kwartalnie wśród przedstawicieli trzech segmentów rynku: dostawców usług finansowych, masowych i przedsiębiorców. ∑ Historia kredytowa – to kronika rzetelności regulowania zobowiązań finansowych, wszystkie informacje dotyczące kredytów pochodzące z Banków i SKOK-ów, zarówno pozytywne (spłacane terminowo), jak i negatywne (spłacane z opóźnieniami lub nie spłacane). Pozytywna historia kredytowa to potencjalnie szybsza decyzja i lepsze warunki kredytowania. ∑ System Informacji BIK Przedsiębiorca - zapewnia Bankom i SKOK-om wymianę informacji o historii kredytowej osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, rolników, spółki osobowe, spółki kapitałowe oraz jednostki organizacyjne. 6 Poniedziałek – 16 stycznia 2012 Wiarygodność finansowa rp .pl ◊ K ryzys finansowy i gospodarczy, jak pokazują badania, we spowodował wszystkich krajach rozwiniętych niepokojący spadek zaufania do biznesu. W Polsce był on stosunkowo niewielki, głównie dlatego, że uniknęliśmy na razie załamania wzrostu gospodarczego. Jednak wraz z nasilaniem się napięć w gospodarce, prawdopodobnie nieuchronnych w obliczu problemów strefy euro, ów kryzys zaufania zawita i do nas. I – m.in. dlatego, że Polacy, jak wiadomo z doniesień psychologów, należą we wzajemnych stosunkach do najbardziej nieufnych nacji w Europie – może pociągnąć to dla naszych przedsiębiorstw i całej gospodarki bardzo przykre następstwa. – Deficyt zaufania w obrocie gospodarczym utrudnia działalność, hamuje nawiązywanie nowych kontaktów i powoduje dodatkowe koszty – wyjaśnia dr Tomasz J. Dąbrowski ze Szkoły Głównej Handlowej, autor książki „Reputacja przedsiębiorstwa. Tworzenie kapitału zaufania” – kiedy pojawia się nieznany partner, zamiast od razu przystąpić do rozmowy o konkretach i podpisywania kontraktów, trzeba najpierw pokonać barierę nieufności, upewniając się przede wszystkim co do wypłacalności poten- cjalnego kontrahenta. Takie sprawdzanie dla małych i średnich przedsiębiorstw bywa sporym ciężarem finansowym. Trzeba na to poświęcić czas własnych pracowników albo – jeśli nie mają oni odpowiednich kwalifikacji – korzystać z usług wywiadowni gospodarczych lub biur informacji gospodarczej. Inne koszty wynikające z bariery zaufania to potrzeba szczególnie starannego zabezpieczania interesów finansowych pod względem prawnym. Małe firmy na ogół nie zatrudniają prawników na etacie. Muszą więc płacić za kosztowne usługi prawne przy konstruowaniu bezpiecznych, ale skomplikowanych kontraktów. Jak zdobyć szacunek Podstawową przyczyną trudności we wzajemnych kontaktach polskich przedsiębiorstw jest niski w naszym kraju kapitał społeczny – brak rozwiniętej, kształtowanej przez pokolenia sieci opartej na wzajemnych nieformalnych i sformalizowanych relacjach, budowanych na wspólnym systemie wartości. Ich niedostatek w niektórych krajach Azji czy Europy Południowej uzupełniany jest tradycyjnymi więziami sąsiedzkimi, klanowymi, rodowymi. U nas nic go nie rekompensuje. – W mechanizmie wzmacniania zaufania ważną rolę może odgrywać, strona trzecia, np. władze i instytucje państwowe, pełniące wobec uczestników życia gospodarczego funkcje gwaranta, że zobowiązania zostaną dotrzymane. Szczególnie chodzi tu o sprawny wymiar sprawiedliwości – podkreśla dr Dąbrowski – jeśli przedsiębiorca wie, że ewentualny spór z dostawcą, kooperantem czy klientem zostanie szybko i sprawiedliwie osądzony i rozstrzygnięty, jest bardziej skłonny zaufać swym partnerom. Wobec słabości wymiaru sprawiedliwości alternatywą mogą być tu instytucje certyfikujące, wydające np. certyfikaty jakości czy rzetelności. Dość powszechna nieufność przedsiębiorców wobec siebie nie idzie u nas, niestety, w parze ze świadomością znaczenia własnej dobrej reputacji. Niewielu właścicielom firm spędza sen z oczu perspektywa, że w wyniku jakiejś swojej niesolidności czy niesłowności mogą stracić w oczach kooperanta czy kontrahenta. Poza tym budowa dobrej reputacji to inwestycja trudna, długotrwała i wymagająca wielkiej konsekwencji. – Małe i średnie przedsiębiorstwa przeznaczają bardzo małe środki na promocję. Są słabo rozpoznawalne, często mało znane nawet w swych branżach. Brak informacji o nich to istotna bariera w budowaniu dobrej reputacji. Taką pozytywną informacją jest np. długa tradycja. JOHANNES MANN_CORBIS Dobra reputacja zwiększa zyski Sam fakt, że jakaś firma od dawna utrzymuje się na rynku, świadczy w jakimś stopniu o jej solidności i przewidywalności. Firmy młode, choć często bardziej dynamiczne od starych, z tego atutu nie mogą oczywiście korzystać. W grę wchodzi wtedy tzw. transfer reputacji, zapożyczenie jej od renomowanych firm i instytucji. Tak np. przedsiębiorstwo może zatrudnić absolwentów czołowych uczelni, korzystać z usług najpoważniejszych banków, wstąpić do sza- nowanych stowarzyszeń, wystarać się o cenione certyfikaty. Daje to często bardzo dobre rezultaty w krótkim czasie. Jeżeli jednak zachowanie samej firmy będzie oceniane przez innych uczestników negatywnie, ten efekt szybko zaniknie – ostrzega autor „Reputacji przedsiębiorstw”. Promocja na zatory W naszych realiach, przy powszechnym korzystaniu z kre- dytu kupieckiego, szczególną wagę dla budowy reputacji ma w oczach przedsiębiorców wiarygodność finansowa. – Jeśli kryzys finansów zaostrzy się i dotrze z całą siłą do Polski, będzie miała ona jeszcze większe znaczenie – przewiduje dr Dąbrowski. – W normalnych warunkach nie jest ona jakimś czynnikiem wyróżniającym. Ale jeśli pojawią się dramatyczne zatory płatnicze, stanie się jeszcze ważniejszym elementem dobrej reputacji i źródłem przewagi konkurencyjnej. Skoro tak, to czy własną reputację, w tym i wiarygodność finansową powinno się aktywnie promować? I czy taka promocja sama będzie wiarygodna? Można i należy również i te elementy własnego wizerunku promować, ale trzeba to robić w sposób umiejętny i przekonywający. Zwykłe chwalenie się i zapewnianie o własnej wiarygodności raczej mija się z celem. Co innego, jeżeli możemy przedstawić publicznie gwarancje i dowody tej wiarygodności, pochodzące od cieszącej się autorytetem strony trzeciej. Mogą być to np. certyfikaty uznanych organizacji certyfikujących albo, gdy chodzi o płynność finansową, pozytywne raporty na własny temat z biur informacji kredytowej i gospodarczej. —ges 16012012 Wiarygodność finansowa ◊ rp .pl Poniedziałek – 16 stycznia 2012 7 Jak ocenić kondycję finansową partnerów biznesowych? Oferta Biura Informacji Kredytowej jest wszechstronna, dostosowana do potrzeb każdej firmy, pomocna wszystkim przedsiębiorcom Dzięki działalności Biura Informacji Kredytowej możliwe jest uproszczenie i przyspieszenie decyzji kredytowych podejmowanych przez banki w kontakcie z przedsiębiorcami, co zwiększa możliwości rozwoju polskich firm. Jednak z wiedzy i doświadczenia Biura Informacji Kredytowej korzystać może nie tylko sektor bankowy. BIK daje także przedsiębiorcom dobre narzędzia do weryfikowania wiarygodności finansowej potencjalnych kontrahentów. Dla zachowania odpowiedniego poziomu płynności finansowej i ograniczenia potencjalnych strat ważne staje się staranne dobieranie partnerów biznesowych, którzy będą płacić swoje należności w terminie. Sprawdzenie wiarygodności i rzetelności płatniczej przyszłego partnera biznesowego powinno więc być nieodzownym etapem związanym z podpisaniem nowego kontraktu, jak również kontraktów opiewających na wysokie kwoty. W tym procesie można skorzystać z doświadczenia i wiedzy Biura Informacji Kredytowej, które wraz ze swoimi partnerami umożliwia łatwe i szybkie przeanalizowanie kondycji finansowej firm. Dzięki narzędziom udostępnianym przez BIK możliwe jest także dokonanie oceny kondycji własnej firmy oraz wsparcie w procesie tworzenia strategii produktowej wobec przyszłych i obecnych klientów biznesowych. Jednym z narzędzi, które Biuro Informacji Kredytowej dedykuje przedsiębiorcom, jest Raport BIK4Company, generowany przez system ESOR. Służy on do oceny sytuacji ekonomiczno-finansowej podmiotów gospodarczych (własnej lub partnerów biznesowych). Analizie mogą być poddawane firmy prowadzące pełną sprawozdawczość finansową. Raport uwzględnia takie obszary działalności firmy jak: zyskowność, rentowność, płynność, sprawność działania i zadłużenie. BIK4Company może być wykorzystywany zarówno jako narzędzie wspierające podejmowanie decyzji kredytowych, jak i biznesowych w relacjach z kontrahentami. Dzięki długoletniemu doświadczeniu eksperci Biura Informacji Kredytowej, tworząc to użyteczne narzędzie dla firm, wykorzystali zaawansowane metody statystyczne, które pozwalają ocenić daną firmę nie tylko poprzez jej wyniki, ale także porównać ją z innymi, działającymi w tym samym sektorze i branży. Co ważne, analizowane są zależności pomiędzy poszczególnymi wskaźnikami fi- nansowymi, co zwięźle obrazuje sytuację badanej firmy. System ESOR przy ocenie firmy uwzględnia branżę, w której działa dana firma, różnicując wagi analizowanych wskaźników. Jest to więc interesujące rozwiązanie, umożliwiające pokazanie rzeczywistego obrazu firmy na tle jej otoczenia rynkowego. Specjaliści BIK pomagają firmie we właściwej interpreta- cji poszczególnych danych, co ułatwia ich odpowiednie wykorzystanie. Warunkiem uzyskania oceny badanego podmiotu jest posiadanie jego sprawozdania finansowego, a system ESOR taki dostęp zapewnia. Raport BIK4Company może być wykorzystywany np. przy okazji rozpoczynania współpracyznowym kontrahentem. Dane pochodzące z raportu można też wykorzystać już w momencie wchodzenia firmy na rynek. Finansowanie dla małych i dużych firm P rzedsiębiorcy, którzy mają problemy ze znalezieniem zewnętrznego finansowania na prowadzenie działalności, mogą skorzystać z unijnych pożyczek, np. Jeremie. Firma może wnioskować nawet o milion złotych. Inicjatywa Jeremie to możliwość korzystania z zewnętrznego źródła finansowania w sposób ciągły już od momentu powstania firmy. Dedykowana jest przedsiębiorcom, którzy mają trudności z uzyskaniem kredytów, rozpoczynają działalność (start-upy) i nie mają historii kredytowej i zabezpieczeń o wystarczającej wartości. –Dla tych ostatnich, w ramach projektu Josefin komplementarnego z pożyczką Jeremie, istnieje poręczenie pod zaciągnięty kapitał. Josefin do pakietu proponuje również wsparcie profesjonalnego coacha doradzającego, jak efektywnie inwestować pożyczone środki – mówi Paweł Jodko, dyrektor Funduszu Pożyczkowego Wielkopolskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości WARP sp. z o.o. O udzielenie pożyczki w ramach inicjatywy Jeremie mogą się ubiegać mikro-, małe i śred- nie przedsiębiorstwa na finansowanie firmy (budowa, rozbudowa lub rozszerzanie oferty działalności gospodarczej). Właściciel firmy nie otrzyma pieniędzy na pokrywanie bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, na zakupy niemające charakteru gospodarczego, na agroturystykę, na działalność rolniczą oraz działy specjalne produkcji rolnej, na tzw. leasingową opłatę wstępną ani na konsolidację innych zobowiązań finansowych. Niskie oprocentowanie i wkład W ramach projektu można pożyczyć do 1 mln zł. Pożyczka ma stanowić uzupełnienie środków własnych wnioskodawcy, a nie w 100 proc. je zastąpić. Pieniądze przyznawane są na korzystnych warunkach. To przede wszystkim niskie oprocentowanie (5,91) i prowizja oraz niewielka kwota wkładu własnego (10 lub 15 proc. wartości projektu). Pożyczka udzielana jest na okres do 60 miesięcy (pięć lat), natomiast maksymalny okres karencji w spłacie kapitału wynosi sześć miesięcy. W tym okresie pożyczkobiorca spłaca jedynie odsetki. Jeremie jest projektem regionalnym, dostępnym w kilku województwach: dolnośląskim, łódzkim, pomorskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim. – Procedury udzielania pożyczek w innych funduszach pożyczkowych są podobne, chociaż metodologia oceny wniosków oraz część dokumentacji czy ustalania wartości zabezpieczenia i wysokości marży są różne. Część funduszy udziela pożyczek na warunkach pomocy de minimis (pomoc de minimis to wsparcie państwa udzielane przedsiębiorcom, które nie wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej – red.), część na warunkach rynkowych (m.in. WARP). Ponadto wysokość kwot pożyczek oraz długość terminu spłaty, a także akceptowane formy zabezpieczenia mogą się znacząco różnić – mówi Jodko. W WARP można liczyć na dużą elastyczność przy doborze zabezpieczenia, a dzięki współpracy z Wielkopolskim Funduszem Poręczeń Kredytowych na pokrycie części zabezpieczenia za pomocą poręczenia. Uzyskanie poręczenia nie jest skomplikowane. Na stronie internetowej www.warp.org.pl można znaleźć wszystkie informacje —a.u. dotyczące Jeremie. Szybka i rzetelna analiza kondycji konkurencji w danym sektorze może być nieocenionym wsparciem w początkach działalności. Z Raportu BIK4Company może skorzystać każda firma, atakże osoba fizyczna, która potrzebuje informacji o interesującym ją partnerze biznesowym. Istnieją dwie drogi umożliwiające uzyskanie raportu. Pierwszą z nich jest podpisanie z BIK umowy, w wyniku której zyskuje się szybki dostęp do zamówionych przez siebie raportów (czas ok. 2 min od wysłania zamówienia), a także niższe o średnio 30 proc. ceny raportów BIK4Company. Ponadto rozliczenie z tytułu zamówionych raportów występuje w tym przypadku raz na miesiąc. Druga droga to otrzymanie raportu bez podpisywania umowy, tylko na podstawie regulaminu. Realizacja takiego zamówienia zaj- muje wtedy co najmniej 24 godz. (od dotarcia do BIK informacji o dokonaniu stosownego przelewu bankowego). Innym ważnym narzędziem stworzonym przez BIK jest PC Dłużnik – aplikacja dedykowana małym i średnim przedsiębiorstwom, która wspomaga zarządzanie informacjami gospodarczymi. PC Dłużnik zapewnia pełną integrację i dwustronną wymianę informacji o wierzytelnościach danej firmy z Rejestrem Dłużników BIG InfoMonitor. Wysłanie informacji gospodarczej do BIG InfoMonitor polega na przekazaniu aktualnych danych wybranej, przeterminowanej wierzytelności wprost z aplikacji PC Dłużnik. Aplikacja PC Dłużnik współpracuje z programami księgowymi, tworząc nową jakość w zakresie monitorowania zadłużenia przedsiębiorców i konsumentów oraz zarządzania należnościami. Za jej pomocą można także pobierać raporty o konkretnej firmie czy konsumencie. Istotną zaletą aplikacji jest to, że sama pilnuje ona warunków, jakie nakłada na firmy ustawa o wymianie informacji gospodarczych. Umożliwia także sprawne raportowanie w zakresie zarządzania przeterminowanymi należnościami. Regularne korzystanie z produktów udostępnianych przed- siębiorcom przez Biuro Informacji Kredytowej jest szansą na znaczne polepszenie sytuacji każdej firmy.System BIK4Company pomaga ocenić kondycję finansową kontrahentów, dzięki czemu przedsiębiorca może uniknąć ryzykownych decyzji biznesowych. Dzięki aplikacji PC Dłużnik może natomiast na bieżąco monitorować wierzytelności firm z nim współpracujących. Warto wykorzystywać te narzędzia, szczególnie gdy zatory płatnicze w coraz większym stopniu utrudniają codzienne funkcjonowanie firm. Więcej informacji o produktach oferowanych przedsiębiorcom przez Biuro Informacji Kredytowej znajduje się na stronie: www.bik.pl w zakładce „Przedsiębiorca”. O Biurze Informacji Kredytowej Biuro Informacji Kredytowej to największa w Polsce baza informacji o zobowiązaniach klientów sektora bankowego. Z zasobów informacyjnych BIK korzysta 678 instytucji kredytowych, w tym banki komercyjne, banki spółdzielcze oraz SKOK. Za pośrednictwem BIK banki i SKOK mają również dostęp do bazy BIG InfoMonitor, gromadzącej dane o zadłużeniu pozabankowym. Od 2008 r. BIK dysponuje i stale rozwija bazę informacji o przedsiębiorcach. Sukces na talerzu >3 lub miękką, która jest domeną negocjacji w Japonii i Chinach. Dylemat negocjatora to wybór pomiędzy dobrymi relacjami a dużymi korzyściami osiągniętymi w procesie negocjacji z drugim człowiekiem. – Zdecydowana większość z nas absolutnie nie jest świadoma, że negocjując z drugą osobą, wchodzi w dylemat wyboru pomiędzy dobrymi relacjami z partnerem a swoimi korzyściami. Niestety, w negocjacjach nie ma metod uniwersalnych – przyznaje Sidewicz. To, jak negocjujemy, zależy od wielu czynników psychicznych naszej osobowości. Jeżeli jesteśmy relacyjni, to niestety będziemy dokładali do interesu. Ale pozostaniemy w doskonałych relacjach z partnerem. – Jeżeli nie stronimy od konfliktów w obronie swojego, to maksymalizujemy zyski kosztem relacji z innymi – zauważa Sidewicz. Czas na wywieranie wpływu Zaawansowany poziom negocjacji to umiejętność żonglowania argumentami, faktami i danymi, które wzmacniają nasze żądania i powodują, że partner zaczyna ulegać. –Tę żonglerkę można wzmocnić manipulacją, która należy do technik negocjacyjnych. Ale aby sięgnąć po to wzmocnienie, musimy mieć odpowiednie środo- wisko i odpowiednią kondycję emocjonalną, która pozwoli nam panować nad sobą. A jak radzić sobie w sytuacji, kiedy coś nam perswadują? – Wtedy zawsze negocjuj – radzi Sidewicz. Zaawansowane negocjacje wymagają od nas panowania nad emocjami. – Przy niskiej samoregulacji i niskiej samokontroli utracenie panowania nad własnymi nerwami jest drogą do sukcesu naszego partnera negocjacyjnego, a nie naszego – zauważa Sidewicz. Bez panowania nad własnymi nerwami nie mamy co marzyć, że osiągniemy porozumienie i zakładany wynik, który mógł być kwestią sporną między nami a naszym partnerem. – Przykładem takich negocjacji może być windykacja naszej należności, dochodzenie odszkodowania czy też jakakolwiek inna sytuacja, która stawia nas w konflikcie z oczekiwaniami drugiej strony – podkreśla Sidewicz. Eskalacja emocji to często kwestia sekundy i jednego emocjonalnego argumentu. By wejść na szczyt negocjacyjnej drabiny, trzeba poznać i umiejętnie zarządzać własną BATNA. Zgodnie z definicją to z angielskiego Best alternative to a negotiated agreement, w skrócie BATNA, co tłumaczy się „najlepsza alternatywa dla negocjowanego porozumienia”. W teorii negocjacji BATNA to tzw. komfort klęski. Innymi słowy, siadając do negocjacji, musimy wiedzieć, co się z nami stanie, jeśli się nie dogadamy. W negocjacjach windykacyjnych wierzyciel nie ma dużego komfortu klęski. Nie ma alternatywnego źródła uzyskania należnych mu kwot od dłużnika. Komfort klęski mamy w negocjacjach z kimś, względem kogo mamy alternatywę, np. inny sklep czy warsztat. – Stosowanie wielu technik manipulacyjnych w procesie negocjacyjnym opartym na niskiej BATNA przeważnie źle się kończy dla manipulującego, którego blef łatwo jest rozszyfrować i wykorzystać przeciw niemu. Przykładem takiego argumentu jest np. stwierdzenie: Inni mi dają więcej! Riposta: To idź do tych, co dają ci więcej i nie zawracaj mi głowy! Przy wysokiej BATNA pójście do innych, co dają więcej, jest biznesowo uzasadnione. Ale przy niskiej BATNA taki argument to gwóźdź do własnej trumny – przekonuje Sidewicz. Innym bardzo ważnym aspektem zaawansowanych negocjacji jest nasza komunikatywność. – Jeżeli nie potrafimy się swobodnie posługiwać językiem, nie potrafimy się bawić słowami, a do tego nie mamy dystansu do tego, co te słowa komunikują, szybko wpadniemy w spiralę emocjonalnych argumentów, które nie mają wiele wspólnego z argumentami racjonalnymi – puentuje Sidewicz. —Dorota Słomczyńska 8 REKLAMA Poniedziałek – 16 stycznia 2012 „Rzeczpospolita” patronuje rp .pl ◊ 692386