Pobierz w pdf - CzytajZaFree

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFree
Niebezpieczny Spadek
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
kamasznik50
Paprockiej wydawało się, że już nic ją nie zdziwi, a tym bardziej nie zaskoczy. Życie nie szczędziło jej różnorakich
niespodzianek, szczególnie tych, z czarnej serii. Jednak poczuła się zszokowana, gdy bratanek(też w szoku) przywiózł
w spadku po zmarłej krewnej słój z pijawkami.
- Powiedziała, że to ma być dla ciebie – bąknął.
Ponoć krewna( konkretnie kuzynka któregoś dziadka) na chwilę przed śmiercią odzyskała przytomność, ale tylko po to,
by powiedzieć, że pijawki obowiązkowo ma dostać Paprocka. Z resztą majątku rodzina może zrobić co chce, ale pijawki
dla niej!
Obdarowana nie mogła powiedzieć, żeby miła była jej ta szczodrobliwość. Po cholerę jej pięćdziesiąt czarnych
krwiopijczyń? Ani na to patrzeć, ani Lecznicę zakładać, przecież czasy zabobonów dawno minęły, więc ludzie gotowi ją
czarownicą okrzyknąć i jak to czyniła Święta Inkwizycja, na stos posłać.
Bratanek, żeby ją przyjaźniej nastawić do daru wyjaśnił, że pijawki były najukochańszą pamiątką ciotki z jej lat
młodości. Opisy cudownych wyleczeń, jakie ciotka wykonywała ową gadziną, całą rodzinę swego czasu przyprawiały o
ataki czkawki. Ciotka uważała się za najprawdziwszą czarownicę, w dodatku ostatnią z ostatnich. Ubaw z nią miały trzy
pokolenia. Wszystko wskazywało na to, że również Paprocka będzie bawić następne trzy, jeśli przyjmie spadek. Tak czy
siak, pijawek wyrzucać nie wypadało.
W domu jednak przeszkadzały, drażniły, przerażały. Kobieta z należytą czcią, wyniosła je do piwnicy. Włożyła słój do
kosza po pustym baniaku na wino, dla większego bezpieczeństwa przyłożyła cegłówką. Wina od jakiegoś czasu nie
produkowała. Chciała pozbyć się sąsiada (grzejnika) i spojrzeń jego żony, od których ciarek dostawała. Pijawki
przeleżały w piwnicy kilka tygodni i dopiero, kiedy trzeba było przygotować miejsce pod ziemniaki, ponownie stanęły
Paprockiej kością w gardle. Trzymała słój w rękach, przyglądała się i wzdychała przestępując z nogi na nogę. Nie mogła
zdobyć się na wyrzucenie go na śmietnik. Sąsiad, (ten od wina) który chciał być dżentelmenem i tylko dlatego, bez
żadnej innej przyczyny, na własnych plecach nosił Paprockiej ziemniaki z furgonetki stojącej na podwórzu. Zauważył
rarytas i usłużnie zaproponował, że jak trzeba, wyniesie TO na śmietnik.
- Nie można – rzekła Paprocka. – To zabytek, a poza tym – prezent.
- Od Baby Jagi?! – zarechotał sąsiad i nie przestał się śmiać nawet wtedy, gdy Paprocka potwierdziła.
Wtedy spadkobierczyni dostała dzikiej furii. Wsadziła słój z pijawkami między nogi sąsiada i ryknęła: „Na Łysą Górę”!
Fiuknęło, gwizdnęło, i już go nie było! Zostały okruchy szkła z piwnicznego okienka i papieros, który wypadł sąsiadowi
z szeroko rozdziawionej gęby, zapewne z wrażenia.
Paprocka z uśmiechem posprzątała piwnicę, a teraz zastanawia się, co powiedzieć żonie i dzieciom sąsiada, bo kto
uwierzy w lot na Łysą bez miotły.
(grzejnik) - osoba, która nadużywa alkoholu.
Strona: 1/1
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl