Wiersze - Sandomierz

Transkrypt

Wiersze - Sandomierz
"Przeszłość"
A gdy przestworza rozświetli piorun,
A fala ciemnych chmur
Przykryje złamany wpół horyzont,
Wiatr coraz mocniej dmie
W wielki, szary głaz.
Ten nieruszony, wiecznie zamyślony,
Tkwi pośród rosłych drzew.
Nagle grom strzela z nieba.
W węgiel zamieniają się zielone drzewa.
Drzewa płoną! Płonie trawa!
Nie ruszyła go ta wrzawa.
Nawet nie przepełnił strach,
Kiedy grom trafił w stary dach.
Ciekawe czy w jego głowie
Umysł bystry czy pustka cicha?
Bije od niego tylko tajemnica.
Co widział, co czuł, co słyszał Nie wie nikt.
Kamienny wyraz twarzy nie zdradzi nic.
Oczy wydrapano, uszy pokaleczono,
Szerokie ramiona bliznami naznaczono.
Czas nakreślił na ciele rany,
Które nigdy się nie zagoją...
Ale pozostanie nadzieja Na lepsze jutro,
Bo ona ostatnia umiera.
A kamień nieśmiertelny
zastygły w jednej pozie
Zostanie na zawsze,
Jak i rysy na duszy pozostaną.
Czas ran nie uleczy.
Barbara Zwolska kl. II E
''Zanim zakwitną bzy"
W Sandomierzu mieście królów,
Na wzniesieniu stoi zamek.
Wielki, piękny i potężny
Dla rycerstwa niezwyciężony.
Król Kazimierz go zbudował,
Żadnej cegły nie żałował.
Swą posturą stroi miasto
Kiedy ciemno, kiedy jasno.
Wiosną latem i jesienią
Nawet zimą się nie zmienią.
Od lat stoi niewzruszony,
W stronę Wisły odwrócony
I spoglądać każdy raczy
I z tych biednych i z bogaczy.
i z tych bliskich i daleka,
A zameczek nadal czeka,
Aż odwiedzisz go i ty
zanim znów zakwitną bzy.
Maria Mazur kl. I A
„Moje miasto”
Tam, gdzie San do Wisły domierza,
tam, gdzie widać dach spichlerza,
gdzie jest dużo kościelnych wież,
leży piękne i stare miasto Sandomierz.
Na wzgórzu zamek duży i wspaniały,
dostojne osoby w nim rezydowały.
Kupcy często to miasto odwiedzali,
w podziemiach skarby swoje przechowywali.
Turyści często tu przybywają ,
Miejsce pielgrzymki , papieża odwiedzają.
Wszystkie zabytki z ciekawością oglądają
i to miasto w świecie rozsławiają.
Artyści do miasta zjeżdżają,
różne filmy nagrywają.
A gdy ksiądz na rowerze rusza ,
jest to scena do „Ojca Mateusza”
Wokół wąwozy i less,
Wisła płynie w kształcie litery „S”.
A widok będzie bardziej wspaniały ,
Gdy wiosną sady będą zakwitały.
Jest tu brama z cegły czerwona
jak wieża wysoka taka.
Kto jej strome schody pokona ,
ma widok na Starówkę jak z lotu ptaka. [...]
Mateusz Jackowski kl. I A
SANDOMIERZ
Krocząc ścieżką zimną, mglistą
Ku Muzeum Sandomierskiemu
Mijamy Katedrę Strzelistą
Ku zamkowi przedwiecznemu
W przeszłość nagle wkroczyliśmy
Wszyscy naraz oniemieli
Chatę Piasta wraz ujrzeli
Po czym dalej zwiedzaliśmy
Ukazały się nam dzieła Iwaszkiewicza
I słowa" tylko Palermo albo Sandomierz"
Przekaz ten serca zachwyca
W katakumbach lśni
sandomierski szary diament
Cele skazańcze, w których
krzyki rozbrzmiewały
Teraz zdobi wspaniały ornament
Na poddaszu widok rzeźb
cierpiących oblicza
spod dłuta naszego rodaka sandomierzanina
Widok zza okna
nas wszystkich zachwyca
Chwile te każdy
mile wspomina
Patryk Krasa kl. I A
„Ważny krok”
Na zewnątrz budynek jakby znajomy,
codziennie go przecież widzę.
Kto by się mógł spodziewać, że te stare mury,
kryją w sobie takie tajemnice?
Lecz kiedy do środka zajrzysz zaciekawiony,
jak zwykły zwiedzający, turysta.
Zobaczysz co kryją w sobie mury
starego, zabytkowego zamczyska.
Każdy krok zbliża do innego dzieła.
inną historię opowiada.
By nic nie przeoczyć na swojej drodze,
każdy z nich rozważnie stawiaj.
Wchodzisz po kolei, z pokoju do pokoju,
a każdy inną opowieść snuje.
kilka kroków - ktoś by pomyślał - bez znaczenia stawianych,
Lecz tu, każdy z nich jest ważny.
I choćby jeden w złą stronę zrób,
na mały szczegół nie popatrz,
i nie wiesz już czy dobrą ścieżkę obrałeś,
czy nie zmierzasz wprost w przepaść.
Trudna decyzja - w którą stronę podążać?
By zobaczyć wszystko, co do ujrzenia.
Jeden krok - już widzisz jak ważny,
a ktoś może myśleć, że bez znaczenia.
Sylwia Ścibisz kl. II C
Wiersz o Sandomierzu
w blasku porannego słońca
piękny Sandomierz się kryje
widnieją jego mury, których nic nie przebije
miasto u brzegu Wisły, które tętni życiem
miasto niczym Olimp- znajduje się na szycie
przy brzegu zamek-Troja-bowiem niezłomnie wygląda
każdy mieszczanin na niego z szacunkiem spogląda
gołąb na niebie pokój zwiastuje
Tatarzy odeszli, każdy wiwatuje
Sandomierz przelany potem, krwią i łzami
wszyscy jego mieszkańcy byli prawdziwymi Polakami
była niezmierzona ich życiowa trwoga
jednak dali radę, dzięki mocy Boga
dziś miasto z przyszłością, z wieloma zabytkami
mogę do niego wracać całymi latami
Wiktor Młynarczyk kl. I A

Podobne dokumenty