Pieniądz z niczego, czyli jak uruchomić boom

Transkrypt

Pieniądz z niczego, czyli jak uruchomić boom
Pieniądz z niczego, czyli jak uruchomić boom budowlany
Gospodarka rynkowa pozwala tworzyć pieniądze także "z niczego" - w odpowiednich
systemach kredytowych, w których akurat najciekawsze doświadczenia miała Polska sprzed
roku 1939. Dotyczy to zaś jednego z najważniejszych problemów naszego kraju, tj.
budownictwa mieszkaniowego. Brakuje nam kilku milionów mieszkań, a jednocześnie tylko
bardzo niewielu naszych obywateli stać na budowę własnych domów czy własnych mieszkań
za swoje pieniądze. Co więcej, na całym świecie jedynie ludzie zamożni mogą budować sobie
domy z własnych środków. To tylko miniony ustrój, dążący do zablokowania konsumpcji,
wpoił nam złudzenie, że każdy może odłożyć na budowę własnego domu czy mieszkania.
Wszędzie na świecie podstawą rozwoju budownictwa mieszkaniowego jest udzielany
inwestorowi kredyt długoterminowy, zwłaszcza na budowę mieszkań do wynajmu. Nie
jesteśmy zatem skazani na długoletnie oczekiwanie; trzeba jednak najpierw odbudować
wiedzę na temat hipoteki, papierów wartościowych o stałym oprocentowaniu i
długoterminowego kredytu hipotecznego, ze szczególnym uwzględnieniem tradycji i
doświadczeń polskich. A potem - pilnie uporządkować wpisy do ksiąg wieczystych, bez
czego żadne zabezpieczenie hipoteczne nie będzie możliwe. Dawne polskie Towarzystwa
Kredytowe Miejskie miały tę przewagę nad bankami hipotecznymi, udzielającymi
długoterminowego kredytu hipotecznego, że mogły obejmować także grunty państwowe i
miejskie, pozwalające na zabudowę, a więc mogące przynosić dochód z czynszów od
przyszłych mieszkańców i innych użytkowników. Owe dochody z czynszów pokrywały
dawniej i mogą pokrywać także dziś spłatę zaciągniętego kredytu; starczały na to nawet
groszowe czynsze z mieszkań w biedadomach dawnej Łodzi. Dodam tu, że listy zastawne,
czyli owe papiery wartościowe o stałym oprocentowaniu, emitowane przez słynne polskie
Towarzystwo Kredytowe Ziemskie i towarzystwa kredytowe miejskie, nie uległy
niszczącemu działaniu inflacji lat 20., ponieważ zabezpieczenie hipoteczne opiewało na
procent wartości danej nieruchomości, a nie na określoną sumę pieniędzy. Przetrzymały też
katastrofę Wielkiego Kryzysu lat 30. W przypadku budownictwa własnościowego przydadzą
się nam amerykańskie doświadczenia w zakresie długoterminowego kredytu hipotecznego tam zabezpieczeniem dla kredytu jest obciążenie hipoteczne zbudowanego domu lub
mieszkania. Dysponujemy nielicznymi, bo nielicznymi, fachowcami zdolnymi przygotować
program rekonstrukcji takiego systemu kredytowego. Polski problem mieszkaniowy jest więc
rozwiązywalny. A nie muszę dodawać, jaki wpływ miałby rozwój budownictwa
mieszkaniowego na rynek pracy w naszym kraju; sporą część koniunktury pierwszych lat po
drugiej wojnie światowej kraje Europy Zachodniej zawdzięczały właśnie budownictwu
mieszkaniowemu.
Stefan Bratkowski 16.09.2001r.
Rzeczpospolita
"Co mamy w Polsce pilnego do zrobienia"
fragment - "Pieniądz z niczego, czyli jak uruchomić boom budowlany"

Podobne dokumenty