Moje wspomnienia z pobytu w szpitalu i długiej re
Transkrypt
Moje wspomnienia z pobytu w szpitalu i długiej re
W numerze m.in.: Cytujemy: „Chciałabym, aby ludzie niepełnosprawni przestali się bać 20 lat minęło........................................................... str. 9 Nie od systemu zależy wiele, nie od przepisów, chociaż są potrzebne, ale od zaangażowania, od serca i pasji wielu ludzi. Życzę dalszego rozwoju placówki, żeby było tam dużo zrozumienia, radości, zdrowia i oczywiście dużo miłości - powiedziała Anna Szyszka i uwierzyli, że niepełnosprawność nie wyklucza ich ze świata zdrowych i „normalnych” ludzi. Żeby nie tracili nadziei na lepsze jutro. I nigdy się nie poddawali w codziennej, trudnej walce. Żyć szczęśliwie mimo wszystko.......................... str. 11 Książka przedstawia niebywałą siłę człowieka, która pozwala mu wyjść poza granice samego siebie i zrozumieć niezrozumiałe. Pomimo traumatycznych wydarzeń, nauczyłam się czerpać nieprzebraną radość życia i tym właśnie dzielę się z czytelnikami na kartach „Życiowej zwrotnicy”. „Przez 5 lat pracowałam w tym szpitalu i dziękuję wszyst- kim, z którymi miałam okazję pracować. Nauczyłam się tu jak i osobiste. Nasze szpitale współpracują ze sobą od lat i mam nadzieję, że współpracować będziemy jeszcze przez wiele kolejnych. Nie mamy czasu na chorowanie, jak również nie chcemy z tego powodu porzucać ulubionych aktywności. Aż 91% Polaków przychodzi do pracy pomimo objawów przeziębienia lub grypy, podobnie Hiszpanie (94,6%), Rosjanie (91,2%) czy Francuzi (88,7%) - wynika ze światowego badania VICKS Global C&F Survey. Elżbieta Gelert str. 14 rozmawiać z pacjentami w różnym wieku, z różnym wykształceniem, cierpiącymi na różne choroby, z różnych społeczności - musi się dostosować do statusu społecznego, wieku czy choroby. Chcemy wyeksponować wagę tych kompetencji komunikacyjnych, a z drugiej strony sformułować wskazówki dla pacjentów - jak zachowywać się, jak reagować na zalecenia lekarza, żebyśmy osiągnęli cel, czyli jak najszybciej ” się wyleczyli. Film mądry i poruszający, ukazuje dwa oblicza Natalii. Z jednej strony jako tytana sportu, która dzięki swojemu uporowi, wewnętrznej dyscyplinie i ciężkiej pracy, osiągnęła niebywały sukces, z drugiej strony jako normalną, skromną dwudziestoparoletnią dziewczynę, która ma swoje emocje, swoje marzenia, która nie poddaje się przeciwnościom losu. 82-300 Elbląg, ul. Związku Jaszczurczego 15 tel./fax (055) 232-69-35 e-mail: [email protected] www.razemztoba.pl ” „Lekarz musi mieć duże zdolności komunikacyjne, żeby Z niepełnosprawnością można wygrać............... str. 30 Adres redakcji: Manuela Kusaj str. 4 bardzo wiele. Były to wspaniałe lata zarówno zawodowe, Nie mamy czasu na chorowanie.......................... str. 16 MIESIĘCZNIK OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH ” prof. Jadwiga Stawnicka str. 17 „Dla osób niepełnosprawnych szczególnie ważne jest zaakceptowanie siebie takim, jakim się jest, dostrzeżenie własnej wartości i pokazanie tego innym. Poprzez twórczą aktywność w zorganizowanych warsztatach na terenie Dworku Osieckiego osoby niepełnosprawne mogły przestać myśleć o swojej chorobie lub niepełnosprawności, mogły ukształtować ” właściwy obraz siebie i otaczającego ich świata. Organizatorzy Pleneru Artystycznego w Osiekach str. 23 RedAKCJA: Rafał Sułek (redaktor naczelny), Teresa Bocheńska, Aleksandra Garbecka. WSPÓŁPRACUJĄ: Agnieszka Pietrzyk, Paweł Kulasiewicz, Marta Kowalczyk, Tomasz Ficek, Paweł Rodziewicz, Karolina Król. WYDAWCA: Elbląska Rada Konsultacyjna Osób Niepełnosprawnych (ERKON) www.softel.elblag.pl/erkon e-mail: [email protected] DZIAŁ ŁĄCZNOŚCI Z CZYTELNIKAMI: tel. (055) 232-69-35; e-mail: [email protected] Miesiêcznik jest cz³onkiem Polskiego Stowarzyszenia Prasy Lokalnej (PSPL). Autorzy zamieszczanych artyku³ów prezentuj¹ w³asne pogl¹dy. Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania zmian i skracania dostarczonych materia³ów. Str. 2 razem z TOB¥ Nakład: 3000 egzemplarzy http://www.razemztoba.pl OD REDAKCJI... Od redakcji... Stereotypy i uprzedzenia są dziełem nas samych. Do słuszności tego stwierdzenia nikogo chyba nie trzeba przekonywać. Każdy z nas ma jakieś uprzedzenia względem innej rasy, narodowości czy ludzi o odmiennej niż nasza przynależności społecznej. Powszechnie znane są również opinie na temat kobiet o blond bądź rudych włosach. Konia z rzędem temu, kto znajdzie przynajmniej jedną osobę, która nie jest „uczulona” na punkcie kogoś lub czegoś. Psychologowie społeczni są zdania, że uprzedzenie negatywnie wpływa na nasze kontakty z otoczeniem, gdyż kształtuje naszą negatywną postawę wobec osób, opartą wyłącznie na tym, że należą do grupy, której nie akceptujemy lub jesteśmy wobec niej niechętni. Socjologowie z kolei są zdania, że takie reakcje to naturalny element każdego organizmu, który od zawsze ma tendencję do preferowania osobników podobnych do siebie oraz nieakceptowania organizmów innych niż JA, nawet gdy te nie uczyniły mu nic złego. Najbardziej szokuje jednak fakt, że takie postawy antyspołeczne często są utwierdzane przez nasze otoczenie czy media. Rodzice często nie zdają sobie sprawy, lub nierzadko robią to też świadomie, że przekazują swoją nietolerancję własnym dzieciom. Podobny wpływ na młodego człowieka ma dzisiejsza cywilizacja, która coraz bardziej dąży do tego, by eliminować najsłabszych osobników. Czy jednak ten słaby osobnik w oczach jednego, rzeczywiście jest taki słaby? Można by mnożyć przykłady osób niepełnosprawnych, które mimo swoich ograniczeń fizycznych i umysłowych mogą stać się przykładem dla wielu zdrowych i pełnosprawnych osób. O tym, że Polacy mają problem z mówieniem o niepełnosprawności i w kontaktach z niepełnosprawnymi, wiadomo nie od dziś. W mediach co jakiś czas pojawiają się kolejne kampanie mające na celu „ocieplenie” wizerunku tychże osób, lecz same puste hasła i powierzchowne działania na niewiele się zdają. Potrzebny jest kompleksowy program i działania w tym kierunku, które można by wprowadzić do edukacji, tak aby człowiek już od najmłodszych lat miał styczność z tymi osobami i znał ich problemy, potrzeby – lecz także, by nie wykształcał sobie o tej grupie błędnego mniemania. Sam jestem przykładem człowieka, który uczęszczając do liceum, gdzie uczyły się również osoby niepełnosprawne, często spoglądałem na nie z litością i lekkim odrzuceniem. Kilka lat później, rozpoczynając pracę w Elbląskiej Radzie Konsultacyjnej Osób Niepełnosprawnych, zdałem sobie sprawę, jak bardzo mylne było moje mniemanie o tej grupie społecznej. Zamiast smutnych, obrażonych na własny los i wszystkich wkoło, niedołężnych oraz słabych ludzi, zobaczyłem uśmiechnięte, utalentowane, otwarte na innych, kreatywne oraz niejednokrotnie silniejsze (psychicznie, ale i fizycznie) ode mnie osoby, które na każdym kroku pokazują, że niepełnosprawność to nie wyrok – to nowe życie, nowa szansa. W ostatnich tygodniach na ekrany kin weszły dwa filmy, które pokazują, jak siła woli, hart ducha oraz ciężka praca i pasja mogą skutecznie przeciwdziałać niedoskonałościom organizmu. W jednym z telewizyjnych wywiadów Jasiek Mela, który stał się bohaterem filmu „Mój biegun”, powiedział: „W najcięższym dla mnie okresie, kiedy już dotarło do mnie, że będę skazany na życie bez ręki i nogi, tata wytłumaczył mi, jaka jest zasadnicza różnica między kalectwem a niepełnosprawnością. Dla mnie kalectwo to stan umysłu, wmawianie sobie, że jest się do bani, nic nie wartym. Z kolei niepełnosprawność, to stan ciała”. I jakby nie patrzeć, każdy z nas ma taką swoją niepełnosprawność, choćby lenistwo czy brak motywacji może być uznawane za takie nasze niepełnosprawności. Jak sam stwierdził, dla niego niepełnosprawność związana jest z pewnymi wspomnieniami, lecz wybrał drogę akceptacji tego co się stało i nadal dąży do celu. Amputacja nogi i ręki nie była jednak dla niego najtrudniejszym przeżyciem. Dużo bardziej zabolała śmierć młodszego brata, który kilka lat wcześniej utopił się na jego oczach. - Śmierć brata, pożar domu, mój wypadek, są to wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Trzeba oswoić się z tym i nadać tym wydarzeniom dodatkowy sens. Sama wyprawa na biegun była dla mnie lekcją, że są jeszcze większe trudności w życiu niż brak ręki i nogi - mówił Jasiek Mela. W podobnym tonie wypowiadała się podczas wizyty w Elblągu Natalia Partyka, ikona polskiego sportu, trzykrotna mistrzyni paraolimpijska, która urodziła się bez prawego przedramienia. Mimo swoich ograniczeń pokazuje, że dla chcącego nic trudnego. Jej zdaniem film „Natalia” pokazuje ją od strony, od której zna ją niewielu, przez co całość nabiera jeszcze większego wyrazu i może stać się impulsem dla innych do zmian na lepsze. Szerzej o spotkaniu z Natalią piszemy w dziale „Sport”. Podobnych przykładów na to, że niepełnosprawność nie zmusza do siedzenia w domu i użalania się nad samym sobą jest naprawdę wiele. Można je obserwować poprzez lekturę naszego pisma, kiedy to bardzo często ukazujemy osoby, którym chce się chcieć nawet, gdy na pierwszy rzut oka wydaje się to nieprawdopodobne. Zarówno Jasiek, jak i Natalia są żywymi dowodami na to, że można wygrać z niepełnosprawnością i pozostaje tylko wierzyć, że filmy obejrzy jak największa liczba osób, a zdanie o NAS, niepełnosprawnych, choć w minimalnym stopniu ulegnie zmianie. Rafał Sułek Więcej na www.razemztoba.pl razem z TOB¥ Str. 3 NASZE DROGI Od pięciu lat jest pracownikiem Elbląskiej Rady Konsultacyjnej Osób Niepełnosprawnych. Wiele osób wchodząc do siedziby organizacji mija ją obojętnie, ale Manuela Kusaj przeźroczysta nie jest! Jej uśmiech potrafi stopić najtwardsze lody i podnieść na duchu przygnębionych, szukających pomocy. Co robiłaś wcześniej? Z wykształcenia jestem technikiem analiJak trafiłaś do Elbląskiej Rady Konsultyki medycznej i przez wiele lat pracowałam tacyjnej Osób Niepełnosprawnych? To był czysty przypadek. Wówczas chwilowo nie pracowałam, i byłam na etapie poszukiwania pracy. O ERKON-ie dużo słyszałam, zresztą pracowała tam moja koleżanka. No i pewnego dnia, tak od słowa do słowa... dostałam pracę. Od tego dnia właśnie minęło już pięć lat i nadal tu jestem. Str. 4 w jednym z elbląskich laboratoriów. To była niesamowicie fascynująca praca, ale nastał okres redukcji etatów i grupowych zwolnień. Jak wiele innych osób, również i ja pozostałam bez zatrudnienia. Jakie masz pasje? Co lubisz robić? Tak naprawdę, to chyba jeszcze nie odkryłam w sobie jakiejś szczególnej pasji, ale jeszcze wszystko przede mną. Byłam pochłonięta wychowywaniem syna. Ciągle wszystko odkładałam na później. Jednak życie potrafi pisać bardzo zaskakujące scenariusze. Dla mnie taki właśnie napisało. Pewnego styczniowego dnia moje życie zmieniło się o 180 stopni. Późno zdiagnozowane zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych spowodowało, że do dziś poruszam się na wózku. Może zabrzmi to paradoksalnie, ale teraz moje życie nabrało jeszcze większego przyspieszenia. Staram się niczego nie odkładać na później, bo to „później” może nigdy nie nadejść. Poza pracą zawodową wiele rzeczy sprawia mi przyjemność. Ostatnio odnajduję się w gotowaniu i pieczeniu. Fajnie jest widzieć zadowolone miny bliskich mi osób, którym razem z TOB¥ smakują moje potrawy i wypieki. Wolne chwile wypełniam sobie również muzyką i książką, no i kocham spacery. Jakie masz marzenia? O! Mam bardzo wiele marzeń. I ciągle mi przybywa nowych. Niektóre z nich już się spełniły, ale mam takie jedno wielkie, dość przyziemne. Chciałabym jeszcze kiedyś, tak zupełnie zwyczajnie pobiegać, i poczuć gorący nadmorski piasek pod stopami. Tylko tyle, i aż tyle. I wierzę, że tak będzie. Może już niedługo, kto wie? Co poradziłabyś osobom niepełnosprawnym, które, jak Ty, padły ofiarą infekcji wirusowych, bakteryjnych, czy powikłań pogrypowych, i teraz przebywają w domach, zastanawiając się, co dalej? Chyba nie ma na to gotowej recepty. To byłoby zbyt proste. Chciałabym, aby ludzie niepełnosprawni przestali się bać i uwierzyli, że niepełnosprawność nie wyklucza ich ze świata zdrowych i „normalnych” ludzi. Żeby nie tracili nadziei na lepsze jutro. I nigdy się nie poddawali w codziennej, trudnej walce. Życie jest najcudowniejszym darem, chociaż nikt nie powiedział, że będzie ono lekkie, łatwe i przyjemne. Jakie masz plany na przyszłość? Ciekawe pytanie. Odkąd siedzę na wózku nie robię żadnych planów na przyszłość. Sama wiem, jak to jest. Plany planami, a życie życiem, które lubi płatać figle. Wolę wyznaczać sobie cele, do których dążę. Wydaje mi się, że życie bez celu to po prostu wegetacja. A ja na to nie mam ani czasu, ani ochoty. Byleby tylko starczyło mi siły i energii, a reszta przyjdzie sama. - Właśnie tego z całego serca Ci życzę. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała dr Marta Kowalczyk http://www.razemztoba.pl PO NAUKĘ I PO PRACĘ Wraz z początkiem listopada Fundacja Elbląg rozpoczyna realizację projektu skierowanego do niepełnosprawnych, niepracujących osób z Elbląga i powiatu elbląskiego. Dzięki niemu będą mogli uzyskać bezpłatne wsparcie ułatwiające start w dorosłe życie. Zainteresowani mogą zgłaszać chęć uczestnictwa w projekcie do 30 listopada br. Projekt „Aktywny start w dorosłość - aktywizacja zawodowa niepełnosprawnej młodzieży z Elbląga i powiatu elbląskiego” skupia się na wsparciu młodych mieszkańców naszego miasta i okolic. Jego celem jest przygotowanie niepełnosprawnej młodzieży do zmierzenia się z nowym dla nich, etapem życia - wejściem na rynek pracy. W przeciągu roku zostanie przeprowadzony szereg działań zakładających to co każdy młody człowiek powinien umieć i wiedzieć podczas szukania pracy. Odbędą się warsztaty z treningu interpersonalnego, doradztwa zawodowego, pośrednictwa pracy, certyfikowany kurs komputerowy ECDL Start. Każdy z uczestników zostanie objęty indywidualnym wsparciem psychologa i doradcy zawodowego. Będą uczestniczyć w bezpłatnych szkoleniach zawodowych, spotkaniach przedstawiających różne formy zatrudnienia, ale przede wszystkim pomożemy w znalezieniu zatrudnienia. Ponadto uczestnicy projektu będą mogli otrzymać stypendia szkoleniowe, zwroty kosztów dojazdu dla osób spoza Elbląga oraz skorzystać z płatnych staży u pracodawców. Do udziału w projekcie Fundacja Elbląg zaprasza niepracujące, niepełnosprawne osoby w wieku 15-30 lata z Elbląga i powiatu elbląskiego. Karty zgłoszeniowe są dostęp- ne na www.fundacja.elblag.pl lub w biurze fundacji i będą przyjmowanie osobiście lub za pośrednictwem poczty do 30 listopada br. w siedzibie Fundacji Elbląg przy ul. Zw. Jaszczurczego 17 w Elblągu. Dodatkowych informacji można uzyskać pod nr tel. 55 236 98 88, e-mail: [email protected] lub bezpośrednio w biurze. Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Karolina Trojan Projekt edukacyjny - „Razem łatwiej” Od kilu tygodni na terenie Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego Nr 2 im. Janusza Korczaka w Elblągu uczniowie/wychowankowie placówki uczestniczą w zajęciach pozalekcyjnych realizowanych w ramach projektu „Razem łatwiej”. Realizacja projektu pozwala na tworzenie sytuacji, w których członkowie społeczności Ośrodka mają więcej okazji do poczucia bycia we wspólnocie, między innymi poprzez realizację wspólnych zadań. To pozwala budować klimat zaufania i bezpieczeństwa, pobudza aktywność uczniów, wychowanków, rodziców i nauczycieli oraz pozwala wykorzystać znane strategie radzenia sobie z przemocą, a jednocześnie poszerzać repertuar posiadanych umiejętności interpersonalnych. Minimalizowanie zachowań agresywnych w środowisku rodzinnym i rówieśniczym można prowadzić poprzez ukazanie zachowań alternatywnych w sytuacjach wyzwalających agresję, rozwijanie przez dzieci i rodziców samoświadomości własnych emocji i uczuć, wzmacnianie poczucia własnej wartości oraz uczenie radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Dlatego projekt zakłada zajęcia socjoterapeutyczne, sportowe, taneczne i profilaktyczno – teatralne, w których uczestniczą dzieci wraz z bliskimi. Zajęcia pozalekcyjne organizowane w ramach projektu „Razem łatwiej” to judo, które prowadzi trener UKS „Olimpia” – Integracyjny Klub Sakura. Najważniejszym przesłaniem zajęć jest zwrócenie uwagi, że uprawianie sportu to nie tylko dbanie o właściwy rozwój fizyczny, psychiczny i emocjonalny, ale także alternatywny i konstruktywny sposób radzenia sobie ze złością i agresją, a rozwój zainteresowania sportem, to sposób na konstruktywny i pasjonujący sposób spędzania czasu wolnego. Zajęcia taneczne prowadzi specjalistka z CSE „Światowid” w Elblągu – Centrum Tańca „Promyk”, która ukazuje taniec jako alternatywną formę rozładowania napięć, złości i frustracji, uczy dzieci alternatywnych form spędzania czasu wolnego bez komputera i innych zagrożeń wynikających razem z TOB¥ z współczesnej cywilizacji. Zajęcia profilaktyczno – teatralne prowadzi aktorka Teatru Dramatycznego w Elblągu. Zajęcia umożliwiają uczestnikom zaprezentowanie siebie – swoich uczuć, lęków, niepokojów (wykorzystanie dramy), wspólne wypracowanie konstruktywnych sposobów radzenia sobie z przemocą. Zajęcia teatralne są także ogromną pomocą w rozwiązywaniu sporów i konfliktów w grupie oraz aktywizują uczniów/rodziców w działaniach grupowych. Projekt „Razem łatwiej” Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego Nr 2 im. Janusza Korczaka w Elblągu realizowany jest w ramach „Gminnego programu przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz ochrony ofiar przemocy w rodzinie na lata 2013 – 2018”. Projekt finansowany jest ze środków budżetu Urzędu Miasta Elbląg. Red. Str. 5 KRÓTKO Zasadzili jubileuszowe drzewko Międzynarodowy Dzień Osób Starszych Na terenie siedziby Nadleśnictwa Elbląg zasadzone zostało „jubileuszowe drzewko” akcji Sprzątanie Świata 2013. Było to jedno z dwudziestu wydarzeń tego typu w Polsce. Drzewko na cześć pierwszego ekologa, świętego Franciszka z Asyżu, otrzymało imię Franek. Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 18 i Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Elblągu zostali wyróżnieni przez Fundację Nasza Ziemia za wieloletnią współpracę i działania podejmowane na rzecz dbania o środowisko. Ale jak na prawdziwych ekologów przystało, uczniowie 20 urodziny akcji spędzili sprzątając pod hasłem „Odkrywajmy czystą Polskę”. W towarzystwie leśnika z Nadleśnictwa Elbląg dokonali monitoringu lasu okalającego jezioro Smoki, a już podczas uroczystego sadzenia, odnowili Dekalog Ekologa. Podczas konferencji wojewódzkiej obchodów święta przedstawiono założenia polityki senioralnej na lata 2014-2020, zarówno na szczeblu krajowym, jak i wojewódzkim. Wśród gości byli m. in. przedstawiciele lokalnych samorządów, przedstawiciele uniwersytetów trzeciego wieku, przedstawiciele jednostek organizacyjnych pomocy i integracji społecznej, reprezentanci instytucji rynku pracy, kultury, oświaty i edukacji oraz organizacji pozarządowych województwa warmińsko-mazurskiego. Witold Wróblewski, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego zapewnił, że działania podejmowane na rzecz seniorów są bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju społeczno-gospodarczego województwa warmińsko-mazurskiego. „Założenia długofalowej polityki senioralnej w Polsce na lata 2014-2020” przedstawiła Marzena Breza, dyrektor Departamentu Polityki Senioralnej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Z kolei projekt programu kreującego rozwój polityki senioralnej w naszym regionie omówiła Wiesława Przybysz, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie oraz Bartłomiej Głuszak, prezes Federacji Organizacji Socjalnych Województwa Warmińsko-Mazurskiego FOSa w Olsztynie. Nie zabrakło także zagadnień związanych z aktywnością turystyczną osób starszych, które zrecenzowała Joanna Zielińska-Szczepkowska - przedstawicielka Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Zwieńczeniem tegorocznych wojewódzkich obchodów była prezentacja dwóch projektów aktywizujących seniorów i promujących ich pozytywny wizerunek: Profesjonalizacja Zespołu Ludowego „Mozaika” z Miłomłyna - Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Mozaika” z Miłomłyna, oraz „Zlot Honorowych Obywateli Fromborka (65+)” - Związek Harcerstwa Polskiego, Chorągiew Warmińsko-Mazurska w Olsztynie. Lato mojego życia W październiku w kompleksie Rekreacyjno-Gastronomicznym Nowa Holandia odbyła się uroczystość przygotowana przez Środowiskowy Dom Samopomocy placówki Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Elblągu. Uroczystość zorganizowano w ramach projektu pn. „Program SPOKI- jako alternatywna forma wsparcia dla osób z niepełnosprawnością intelektualną i /lub zaburzeniami psychicznymi w Elblągu” w celu podsumowania konkursu plastycznego pt. „Lato mojego życia”. Spotkanie rozpoczęło się koncertem, przygotowanym przez uczestników Środowiskowego Domy Samopomocy oraz wychowanków Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego placówek PSOUU Koło w Elblągu, pod kierunkiem Anny Spychały. Kolejnym punktem było przedstawienie 22 prac konkursowych oraz wręczenie nagrody zwycięzcom. I miejsce zajęła Karolina Krzyżanowska - WTZ Morąg, drugie - Zespół Rewalidacyjno-Wychowawczy nr I i II PSOUU Koło w Elblągu, trzecie zaś Agnieszka Sulikowska-Ossowska - ŚDS Kończewice. Wyróżnienia otrzymali: Piotr Otręba z WTZ Morąg, Mirosław Niedźwiecki - ŚDS Lazarus oraz Zespół - Rewalidacyjno-Wychowawczy nr I i II PSOUU Koło w Elblągu. Na zakończenie, po części oficjalnej oraz poczęstunku, goście mieli możliwość zapoznać się ze sztuką capoeiry - częścią kultury afrobrazylijskiej, połączeniem sztuki walki, akrobatyki i tańca podczas zabaw poprowadzonych przez Contra Mestre Galo - brazylijskiego capoeristy i instruktora sportu. Str. 6 20-lecie WTZ w Kwidzynie 20 lat minęło od czasu, kiedy swoją działalność rozpoczął Warsztat Terapii Zajęciowej w Kwidzynie. Okazją do podsumowania działalności stała się konferencja poświęcona konwencji o prawach osób niepełnosprawnych z udziałem senatora Jarosława Dudy, wiceministra pracy i polityki społecznej, pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych, oraz posła Sławomira Piechoty, przewodniczącego sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny. Podczas konferencji „Wyrównywanie szans osób niepełnosprawnych w powiecie kwidzyńskim” zostały przedstawione zapisy konwencji o prawach osób niepełnosprawnych. Drugą część konferencji poświęcono podsumowaniu działalności warsztatu. W spotkaniu udział wzięli między innymi Krystyna Dominiczak, dyrektor Departamentu Polityki Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, i Dariusz Majorek, dyrektor Pomorskiego Oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a także samorządowcy oraz przedstawiciele instytucji związanych z pomocą społeczną. Podziękowano również osobom, które przyczyniły się do powstania warsztatu i wspierają jego działalność na co dzień. Otrzymały one pamiątkowe medale „Przyjaciel WTZ”. Obecnie w zajęciach terapeutycznych, prowadzonych w warsztacie, uczestniczy 47 niepełnosprawnych osób. Warsztat powstał w październiku 1993 roku przy Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie. Od pierwszego stycznia 2004 roku prowadzi go kwidzyńska Fundacja „Misericordia”, w zabytkowym dworku w Górkach, w gminie Kwidzyn. Wesprzyj Pajacyka kupując Dukaty Dobroci Przez ponad trzy miesiące, od 18 września do 28 grudnia, w kasach E. Leclerc będzie można zakupić specjalną monetę - Dukaty Dobroci produkowane przez Mennicę Polską. Dochody z akcji zasilą konto Polskiej Akcji Humanitarnej, a stamtąd trafią w postaci posiłków do najmłodszych. Jeden dukat kosztuje 5 złotych, więc za niewielką kwotę każdy klient będzie mógł wesprzeć głodne dzieci w Polsce i w Somalii. W ramach programu Pajacyk, który od 15 lat pomaga w dożywianiu dzieci, we wszystkich sklepach E. Leclerc w Polsce pojawią się wyprodukowane przez Mennicę Polską Dukaty Dobroci - Bardzo cieszymy się z nowej współpracy z E. Leclerc. Mamy nadzieję, że klienci sklepu chętnie będą wspierać program Pajacyk poprzez zakup Dukatów Dobroci. Dzięki temu, Polska Akcja Humanitarna będzie mogła dalej dożywiać dzieci w Polsce i na świecie - mówi Janina Ochojska, Prezes Polskiej Akcji Humanitarnej. razem z TOB¥ http://www.razemztoba.pl KRÓTKO 19. Spotkanie Artystyczne Olsztyńskich Ośrodków Wsparcia W Olsztynie odbyło się 19. Spotkanie Artystyczne Olsztyńskich Ośrodków Wsparcia. Organizatorami imprezy byli Polski Związek Niewidomych Oddział Warmińsko-Mazurski oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Olsztynie. W tegorocznych spotkaniach wzięło udział 12 olsztyńskich ośrodków wsparcia. Każdy z nich zaprezentował kilkuminutowy własny program artystyczny. Widzowie mogli podziwiać kabarety, bajki, występy chórów, pokazy tańca i inne różnorodne formy. W występach wzięło udział 213 osób niepełnosprawnych, a łączna liczba uczestników wraz z widzami wyniosła około 300 osób. Wszyscy „artyści” otrzymali upominki, zaś kierownicy placówek - pamiątkowe statuetki. Spotkania Artystyczne Olsztyńskich Ośrodków Wsparcia od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem zarówno uczestników placówek, jak i środowiska lokalnego. Przynoszą wielką radość starszym i młodszym wykonawcom oraz ich odbiorcom. Dla wielu osób jest to jedyna okazja zaprezentowania swoich możliwości, umiejętności i talentów, podniesienia poczucia własnej wartości, a także do aktywnego spędzania wolnego czasu, nawiązania nowych kontaktów interpersonalnych oraz uczestnictwa w życiu kulturalnym miasta. Wizyta delegacji Republiki Gruzji w Polsce W ramach projektu pomocy rozwojowej dla Gruzji „Podstawy prawne, finansowe i administracyjne systemu wsparcia osób niepełnosprawnych - przykłady dobrych praktyk”, którego realizacja została rozpoczęta przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w 2012 r. Polskę odwiedziła delegacja gruzińska pod przewodnictwem Davita Lomidze - Wiceministra Pracy, Zdrowia i Spraw Społecznych Republiki Gruzji. Spotkanie poświęcone było omówieniu dotychczasowej i obecnej współpracy polsko-gruzińskiej oraz planów dalszej współpracy między ministerstwami. Strona gruzińska jest szczególnie zainteresowana polskimi rozwiązaniami w zakresie systemu wsparcia osób niepełnosprawnych, doświadczeniami strony polskiej związanymi z ratyfikacją Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych oraz realizacją jej postanowień, współpracą rządu z organizacjami pozarządowymi oraz rozwiązaniami prawnymi i funkcjonowaniem specjalistycznego rodzicielstwa zastępczego.W programie wizyty delegacji gruzińskiej znalazło się także m. in. spotkanie z panem Jarosławem Dudą - Pełnomocnikiem Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych, wizyta w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, wizyta w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, gdzie z delegacją spotkał się pan Stanisław Trociuk - Zastępca RPO, wizyta na Uniwersytecie Warszawskim i spotkanie z Wicerektorem UW oraz Kierownikiem Biura Osób Niepełnosprawnych, wizyta w zakładzie aktywności zawodowej i domu pomocy społecznej, a także uczestnictwo w panelu „Wsparcie osób niepełnosprawnych a działania społecznej odpowiedzialności biznesu” zorganizowanym w ramach Kongresu Inicjatyw Europy Wschodniej w Lublinie. Karta Dużej Rodziny Zafunkcjonuje również w Elblągu Według propozycji wiceprezydenta Marka Pruszaka Karta Dużej Rodziny zapewniałaby różnorodne ulgi w korzystaniu z usług instytucji miejskich dla każdej rodziny wielodzietnej, niezależnie od dochodów. Wiceprezydent przewiduje dwie opcje kart: dla rodzin z trojgiem dzieci i dla rodzin z czworgiem i więcej dzieci. Projekt uchwały zamierza przedstawić na listopadowej sesji Rady Miejskiej, z proponowanym terminem wejścia w życie od 1 stycznia 2014r. Karty Dużej Rodziny funkcjonują już w różnych miastach, także w naszym województwie, między innymi w Olsztynie. Olsztyńskie Karty Dużej Rodziny wchodzą w życie od 1 października br. I uprawniają do darmowych usług, ulg i udogodnień w miejskiej komunikacji (bilet rodzinny za 140 zł miesięcznie), instytucjach kultury, żłobkach i przedszkolach czy obiektach sportowych. Kartę może otrzymać rodzina z trojgiem i więcej dzieci, także samotne matki. Władze miasta podpisały też porozumienie z sześcioma prywatnymi firmami, które zobowiązały się do wprowadzenia rabatów i ułatwień dla posiadaczy karty. Urzędnicy liczą, że lista takich przedsiębiorstw i instytucji z czasem wzrośnie. W Olsztynie szacuje się, że z karty skorzysta około 2,5 tys. rodzin, w Elblągu to będzie niespełna tysiąc. razem z TOB¥ Niepełnosprawni na rynku pracy W ramach Europejskiego Roku Obywateli i Tygodnia obywateli na Warmii i Mazurach Elbląska Konsultacyjna Rada Osób Niepełnosprawnych zorganizowała w październiku konferencję pt. „Niepełnosprawni na rynku pracy”. Jej celem było przyjrzenie się sytuacji osób niepełnosprawnych na europejskim rynku pracy oraz zaprezentowanie wybranych aspektów „Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych”. Z referatem pn. „Ratyfikacja Konwencji ONZ kluczem do poszerzenia horyzontów zawodowych osób niepełnosprawnych na polskim rynku pracy” wystąpił Paweł Rodziewicz, udzielający porad prawnych w ERKONie, oraz Anna Trzuskolas, kierownik projektu „Trening dobrze ustawiony”, która zaprezentowała model zatrudnienia wspomaganego osób długotrwale bezrobotnych po 45 roku życia, czyli w tzw. „wieku gorącego ziemniaka”. SyMfonia serc W Sali Balowej Zamku Królewskiego w Warszawie odbyła się uroczystość zakończenia kampanii społecznej SyMfonia serc. Wręczone zostały także odznaczenia PTSR – Ambasador SM dla osób mających zasługi w podnoszeniu świadomości związanej ze stwardnieniem rozsianym oraz upowszechnianiu wiedzy o tej chorobie, a także Serca Serc - podziękowań dla osób i instytucji , które w szczególny sposób przyczyniły się do realizacji kampanii SyMfonia serc. Podczas gali wręczono również nagrody dziennikarzom – laureatom konkursu „1000 Twarzy SM”” na materiał radiowy, telewizyjny, prasowy i internetowy, ukazujący problemy chorych na SM. Galę uświetnił recital Aleksandry Resztik i Tadeusza Szlenkiera przy akompaniamencie Katarzyny Sokołowskiej. Pomagali w zbiórce żywności W tegorocznej zbiórce żywności „Podziel się posiłkiem” wzięli udział uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy w Jegłowniku wraz z terapeutami. Organizatorem Zbiórki Żywności Podziel się Posiłkiem są Banki Żywności, a partnerem Danone. Ogólnopolska Zbiórka Żywności Podziel się Posiłkiem to obok zakupu produktów z talerzykiem najpopularniejsza forma pomocy niedożywionym dzieciom, prowadzona w ramach Programu Podziel się Posiłkiem. Ma ona na celu zebranie jak największej ilości produktów spożywczych z długim terminem przydatności do spożycia, które posłużą później do przygotowania posiłków dla potrzebujących dzieci w całej Polsce. Str. 7 PO NAUKĘ I PO PRACĘ W dobie powszechnej komputeryzacji, umiejętność sprawnego i szybkiego korzystania z komputera staje się niemal tak istotna, jak codzienne odżywianie. Urządzenie to towarzyszy nam każdego dnia i gdy wykorzystujemy je umiejętnie, jest w stanie znacznie poprawić komfort życia. Stąd też, jeśli jesteś osobą niepełnosprawną i chcesz wziąć udział w bezpłatnym kursie ECDL, ta informacja jest dla Ciebie. Głównym celem szkolenia jest zdobycie kompetencji w obszarach umiejętności ICT potwierdzonych certyfikatem ECDL Start przez osoby niepełnosprawne z obszaru wo- jewództwa warmińsko-mazurskiego. Łączny czas kursu dla jednego uczestnika w zakresie ECDL Start wynosi 64h (realizacja zajęć w trybie uzgodnionym z uczestnikami projektu - 8 dni x 8 godzin). Cały kurs podzielony jest na cztery moduły tematyczne: przetwarzanie tekstów, przeglądanie stron internetowych i komunikacja, użytkowanie komputerów i zarządzanie plikami, podstawy technik informatycznych i komunikacyjnych. Szkolenia będą odbywać się w sali zawierającej wyposażenie i oprogramowanie niezbędne do realizacji szkoleń ECDL Start dla osób niepełnosprawnych, w Elbląskiej Radzie Konsultacyjnej Osób Niepełnosprawnych, ul. Związku Jaszczurczego 15 w Elblągu. Uczestnicy po zdaniu niezależnych egzaminów wewnętrznych oraz po uzyskaniu zaświadczeń i wewnętrznych certyfikatów potwierdzających zdobycie kompetencji określonych dla ECDL Start, przystępują do egzaminów i certyfikacji prowadzonych przez zewnętrzną, akredytowaną jednostkę certyfikującą. Aby wziąć udział w szkoleniu, należy zarejestrować się poprzez założenie indywidualnego konta w systemie rejestracji na stronie http://szkolenia.instytutdoradztwa. com, wówczas na podany przy rejestracji adres e-mail wysłana zostanie informacja zwrotna potwierdzająca wykonanie czynności oraz informująca o kolejnych krokach. Rejestracja możliwa jest również w biurze projektu w Elbląskiej Radzie Konsultacyjnej Osób Niepełnosprawnych. Kursanci mają zapewnione wyżywienie, dostęp do specjalistycznego sprzętu (laptop wraz ze specjalistycznym oprogramowaniem oraz materiały szkoleniowe). Więcej informacji o kursie uzyskać można pod numerem telefonu: 669 900 939, w biurze projektu przy ul. Związku Jaszczurczego 15 (ERKON). Oprac. RS Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Coś Cię bulwersuje, smuci bądź cieszy? Zadzwoń! Czekamy na Twój telefon! (55) 232-69-35 Str. 8 razem z TOB¥ http://www.razemztoba.pl PO NAUKĘ I PO PRACĘ 30 lat temu powstał w Elblągu pierwszy w kraju Dzienny Ośrodek Wsparcia Dla Młodzieży ze Schorzeniami Neuropsychiatrycznymi, którego inicjatorką i założycielką była Anna Szyszka. To na jego fundamentach powstał 20 lat temu Warsztat Terapii Zajęciowej, działający przy Stowarzyszeniu „Tacy sami” w Elblągu, który w połowie października świętował swój jubileusz. N ie od systemu zależy wiele, nie od przepisów, chociaż są potrzebne, ale od zaangażowania, od serca i pasji wielu ludzi. Życzę dalszego rozwoju placówki, żeby było tam dużo zrozumienia, radości, zdrowia i oczywiście dużo miłości - powiedziała Anna Szyszka podczas uroczystości. Sala kina Orzeł przy ul. Królewieckiej, gdzie odbyła się uroczystość, wypełniona była po brzegi zaproszonymi gośćmi, uczestnikami warsztatów i ich rodzicami, a także zaprzyjaźnionymi placówkami z naszego województwa. Były kwiaty, prezenty, życzenia oraz podziękowania. Jubileusz uświetnił koncert orkiestry wojskowej, występ Błażeja Szymczaka oraz zespołu „Szwagry”. Za codzienny trud i zaangażowanie Stowarzyszenie „Tacy sami” uhonorowało także drobnymi pamiątkami 10 pracowników WTZ. Warsztat Terapii Zajęciowej przy Stowarzyszeniu „Tacy sami” w Elblągu powstał 14 października 1993 roku. W warsztacie prowadzona jest rehabilitacja społeczna i zawodowa. Jego uczestnikami jest 30 dorosłych osób niepełnosprawnych intelektualnie. Są to osoby w wieku największej aktywności zawodowej. Celem stowarzyszenia jest wyposażenie uczestników w takie umiejętności oraz kompetencje osobiste i zawodowe, które pozwolą w przyszłości na podjęcie pracy i w miarę możliwości - samodzielne życie. Dla uzyskania jak najlepszych efektów uczestnicy pracują z instruktorami w pięcioosobowych sekcjach dostosowanych do możliwości i zainteresowań uczestników. Są to: sekcja gospodarczo-porządkowa, poligraficzno-papiernicza, plastyczna, techniczna, życia i artystyczna. W ramach sekcji artystycznej został założony zespół wokalno- instrumen- talny „Szwagry”, który wykonuje standardy muzyki rozrywkowej; uczestnicy warsztatu wykonują biżuterię lnianą, bawełnianą czy z filcu, pracują w technikach linorytu, akwareli, batiku, czy decupage’u. Swoje wyroby WTZ prezentuje na wystawach i kiermaszach. Terapia zajęciowa w sekcjach uzupełniana jest przez rehabilitację ruchową i zajęcia integracyjne, w ramach których uczestnicy jeżdżą na wczasy, wycieczki, chodzą na spektakle i do kina, organizują zabawy andrzejkowe i karnawałowe. Uczestnicy starają się zaznaczyć swoją obecność biorąc udział i organizując wystawy, konferencje, sprawdziany umiejętności manualnych i informatycznych oraz realizując autorskie programy. Warsztat był organizatorem Wojewódzkich Mityngów Lekkoatletycznych, Wojewódzkich Zawodów Pływackich Uczestników WTZ razem z TOB¥ o „Złotą Żabę”, Ogólnopolskich Integracyjnych Zawodów w Trójboju, Zawodów „Sportowa integracja” . - Działalność warsztatu, pozwoliła na wyzwolenie w uczestnikach aktywności i poczucia sprawczości. Stała formuła pracy warsztatu zaspokoiła potrzebę bezpieczeństwa, co pozwoliło na ciągły rozwój jego uczestników. Udział w zajęciach wyeliminował w uczestnikach podstawowe problemy, takie jak brak umiejętności w nawiązywaniu kontaktów, izolowanie się od osób zdrowych, niechęć do podejmowania jakiejkolwiek inicjatywy, wycofywanie się. Umożliwił zaistnienie i integrację ze środowiskiem w pełnym tego słowa znaczeniu. - podsumowała Iwona Pietraszkiewicz, kierownik WTZ na Bieniowskiego. AG Str. 9 PO NAUKĘ I PO PRACĘ Klauzule społeczne mogą pomóc rozwinąć się spółdzielniom socjalnym, przetrwać spółdzielniom inwalidów, zwiększyć szanse na zatrudnienie osób, którym najtrudniej wejść na rynek pracy. O rodzajach klauzul społecznych, korzyściach, szansach i zagrożeniach, które niosą, mówił na konferencji w Elblągu Tomasz Schimanek - ekspert w dziedzinie ekonomii społecznej. Co to jest klauzula społeczna? Klauzula społeczna ma ścisły związek z prawem zamówień publicznych. Pozwala w specyfikacji zamówienia (przetargu) postawić warunki nakazujące zatrudnienie osób z obszaru wykluczenia zawodowego lub społecznego. Ustawa Prawo o zamówieniach publicznych określa dwa rodzaje klauzuli społecznej: - art.22 pozwala ograniczyć przetarg do podmiotów, które zatrudniają ponad 50% osób niepełnosprawnych, czyli do zakładów pracy chronionej i aktywności zawodowej. Jest to klauzula zastrzeżona; - art. 29 mówi o umieszczeniu w specyfikacji zamówienia warunku zatrudnienia przez wykonawcę określonej liczby osób bezrobotnych, młodocianych w celu przygotowania zawodowego, niepełnosprawnych lub innych, określonych ustawie o zatrudnieniu socjalnym. W tym wypadku zamawiający musi określić grupę i liczbę tych osób, wymagalny okres ich zatrudnienia (np. cały okres realizacji wykonywania zlecenia), sposób dokumentowania zatrudnienia, sposób kontroli, rodzaj i wielkość sankcji, które zostaną zastosowane w wypadku niedotrzymania warunków zlecenia. W wypadku zastosowania klauzuli społecznej nie tracą na znaczeniu kryteria dotyczące jakości i ceny. Zgłaszające się do przetargu podmioty gospodarcze spełniające warunki klauzuli konkurują ze sobą pod tymi względami, przy czym cena nie może być decydująca. Wszyscy widzimy, że cena stała się fetyszem rządowych i samorządowych przetargów, widać też „gołym okiem” jak Str. 10 fatalne skutki to przynosi. Rząd pracuje obecnie nad taką nowelizacją prawa zamówień publicznych, która położy nacisk na kompetencje zleceniobiorcy i jakość wykonania zamówionych robót. W obecnym kształcie ustawy zastosowanie na pierwszym miejscu innych kryteriów niż cena budzi wątpliwości. Korzyści i szanse Klauzule społeczne mają zastosowanie głównie w zamówieniach urzędów i instytucji administracji publicznej. Jak dotąd nie sięga do nich administracja rządowa, natomiast zaczęła pojawiać się w zamówieniach składanych przez samorządy. Są np. praktykowane w Trójmieście, zwłaszcza w Gdyni, spotyka się też takie praktyki w mniejszych gminach. Korzyści mogą być obustronne: samorząd może wspierać w ten sposób spółdzielnie socjalne, organizacje pozarządowe prowadzące działalność gospodarczą, zakłady zatrudniające osoby niepełnosprawne i stymulować zatrudnianie osób z obszaru wykluczenia realizując w ten sposób jedno ze swoich podstawowych zadań. A wymienione podmioty gospodarki społecznej mogą się rozwijać. To nie jedyne korzyści. Można tu jeszcze wymienić: wzmacnianie wiedzy i kompetencji pracowników, podnoszenie efektywności wydatkowania środków publicznych, a także - co szczególnie ważne dla naszego środowiska - promowanie wśród pracodawców idei równości szans oraz integracji zawodowej. Klauzule społeczne - trafnie dobrane - zwiększają też szanse przedsiębiorstw lokalnych. razem z TOB¥ Klauzule społeczne trzeba stosować umiejętnie W Elblągu, jak dotąd, klauzule społeczne pozostają nieznane. Przedstawiciel Departamentu Zamówień Publicznych stwierdził, że w niektórych wypadkach nie ma możliwości sprawdzenia, czy warunki klauzuli są spełnione - np. gdy przetarg wygra firma zagraniczna i oświadczy, że osoby ze wskazanego obszaru zatrudnia u siebie za granicą. Nie ma też gwarancji, że przetarg wygra firma lokalna (takiego warunku nie wolno stawiać). Takie sytuacje mogą się zdarzyć. Zapobiec im może dobre rozeznanie własnego rynku ekonomii społecznej. Samorząd powinien dokładnie wiedzieć, jakie zakłady pracy chronionej, spółdzielnie socjalne i inne podobne firmy działają na ich terenie, czym zajmują się organizacje pozarządowe, jakim zadaniom mogą sprostać. Wówczas można określić takie warunki klauzuli społecznej, żeby odpowiadała możliwościom lokalnych kontrahentów. W tym celu w Warszawie zostanie przeprowadzone badanie ankietowe. Uczestnicy zebrania zgłosili wniosek, żeby podobne działanie przeprowadzić w Elblągu - w formie ankiet lub spotkania zainteresowanych zakładów i organizacji. Klauzula społeczna mogłaby bardzo pomóc opuszczonym przez PFRON spółdzielniom inwalidów, którzy nigdzie indziej nie znajdą pracy i raczkującym spółdzielniom socjalnym. Może także inne firmy, starające się o zlecenie od miasta, zmobilizować do zatrudnienia większej liczby osób bezrobotnych. Jest o co powalczyć. Teresa Bocheńska http://www.razemztoba.pl SPOŁECZEŃSTWO Na rynku wydawniczym ostatnimi czasy zadebiutowała literacko elblążanka - Anna Brzóska, książką pt. „Życiowa zwrotnica”, która od samego początku cieszy się dużym zainteresowaniem czytelników. Choć na rynku jest od niedawna, jej początkowy nakład już cały się sprzedał. K siążka przedstawia niebywałą siłę człowieka, która pozwala mu wyjść poza granice samego siebie i zrozumieć niezrozumiałe. Pomimo traumatycznych wydarzeń, nauczyłam się czerpać nieprzebraną radość życia i tym właśnie dzielę się z czytelnikami na kartach „Życiowej zwrotnicy”. Moim marzeniem jest, aby każdy człowiek nauczył się żyć szczęśliwie mimo wszystko - tak o swoim literackim debiucie mówiła Anna Brzóska, podczas październikowego spotkania autorskiego w Ratuszu Staromiejskim w Elblągu. Książka opisuje prawdziwą historię, która przydarzyła się autorce. Historię, która - jak podkreśla - spadła na nią jak grom z jasnego nieba. Kiedy wszystko układało się wspaniale, kiedy życie toczyło się swoim torem, wydarzyło się coś, co zupełnie odmieniło życie Anny już na zawsze. W jednej chwili zderzyły się dwa jej światy: największe szczęście, czyli urodzenie upragnionej córeczki Marysi i największe nieszczęście, kiedy okazuje się, że dziecko jest nieuleczalnie chore... W jednej sekundzie jej świat się zawalił, wszystko wywróciło się do góry nogami. 4 lata poszukiwania odpowiedzi na pytania: dlaczego? kto zawinił?, doprowadziło ją do bardzo odległego miejsca na kuli ziemskiej - Brazylii. Od tego czasu wszystko się zaczyna, od tego momentu otwierają się karty „Życiowej zwrotnicy” i życie autorki nabiera innego biegu. W tym bardzo tajemniczym miejscu odnajduje odpowiedzi na wiele pytań. Nie każdemu udaje się je uzyskać, jej - jak przyznaje - się to udało. Zanim jednak Marysia przyszła na świat ,Anna Brzóska prowadziła normalne życie. Miała mnóstwo obowiązków, z grafikiem wypełnionym po brzegi. Pracowała w szkole jako nauczycielka, prowadziła weekendowe ćwiczenia na wyższej uczelni, rozpoczęła także studia doktoranckie, w międzyczasie zajmując się domem i dziećmi: 9-letnim Mariuszem oraz 2-letnim Marcinem. Była szczęśliwą mężatką, mającą mnóstwo energii, zapału i planów na przyszłość. Jednym z jej największych marzeń było urodzenie córeczki, która miała być dopełnieniem szczęścia. Przysięgła Matce Boskiej, że jeśli urodzi się dziewczynka, da jej na imię Maria. Otrzymała to, o co prosiła. Jednak Marysia urodziła się z wieloma wadami wrodzonymi: miała liczne naczyniaki płaskie (źle ukształtowane naczynia krwionośne, które mogą skutkować licznymi chorobami żył), wrodzoną wadę stopy prawej i dysproporcję kończyn (jedna nóżka była krótsza od drugiej o ok. 3 cm). Poza tym miała nisko osadzone uszy, fałd skórny na szyi, który powodował, że szyja była szeroka i bardzo krótka, cierpiała na zespół Downa, a także wzmożone napięcie mięśniowe. Regularna rehabilitacja nie przynosiła pożądanych efektów, coraz częściej Anna zaczęła zastanawiać się, jak w inny sposób może pomóc swojej córeczce. Pewnego razu usłyszała o uzdrowicielu z Bra- razem z TOB¥ zylii. Zaciekawiona tą wieścią postanowiła zgłębić temat. Przez 1,5 roku rozmyślała o tym kraju, drzemiącej w nim tajemnicy, marzyła, by zabrać tam córkę i doświadczyć czegoś wyjątkowego. Czy to się udało? Dowiedzcie się sami... Pomimo tego, że Marysia odeszła kilka miesięcy po napisaniu książki, Anna Brzóska nie straciła życiowej energii i optymizmu. - Nie bójcie się tej książki, to nie jest książka negatywna, przy której człowiek płacze i się zamartwia, tylko książka, poprzez którą można popaść w zadumę, zastanowić się nad swoim życiem - zachęca autorka. - Życie Marysi, choć krótkie, przewartościowało totalnie moje. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna. Nie czuję się pokrzywdzona przez los, czuję się obdarzona niezwykłym doświadczeniem, dzięki któremu jestem znacznie silniejsza i mogę pomagać ludziom - podsumowała. Anna Brzóska pracuje już nad kolejną książka pt. „Odbicia”, która - jak zapowiada - będzie kontynuacją „Życiowej zwrotnicy”. Aleksandra Garbecka Str. 11 SPOŁECZEŃSTWO W połowie listopada, pierwszy raz w historii, Kraków stanie się stolicą piosenki osób niepełnosprawnych. Wszystko za sprawą I Międzynarodowego Festiwalu Piosenki dla osób niewidomych i słabo widzących. Wśród wykonawców z Islandii, Litwy, Rosji, Rumunii, Szwecji, Węgier, Włoch, Ukrainy czy USA, nie zabraknie również przedstawicieli Polski. Jednym z nich będzie Barbara Suchodolska z podelbląskiego Batorowa. Wpisując się w priorytetowy program Lions Club International Foundation SightFirst krakowskie Kluby Lions w ubiegłym roku zainicjowały powstanie Międzynarodowego Festiwalu Piosenki dla Niewidomych „Głos z serca”. Na miejsce festiwalu, nieprzypadkowo wybrano pierwszą stolicę Polski. Kraków w 2011 roku został wyróżniony przez Komisję Europejską w finale konkursu Access City Aword 2011 za inicjatywy ułatwiające życie osobom niepełnosprawnym. - Organizacja tego festiwalu, to jest nasz sposób na budowanie świadomości skali potrzeb ludzi z problemem wzroku - przekonują organizatorzy. Konkurs jest dedykowany utalentowanym wokalistom z dysfunkcją wzroku - niewidomym lub niedowidzącym, którzy nie funkcjonują w środowisku profesjonalnych muzyków. Dzięki konkursowi mogą zostać zauważeni i rozpocząć prawdziwą karierę zawodową. - Moja droga ze śpiewaniem trwa już kilkanaście lat. Wszystko zaczęło się, gdy miałam siedemnaście lat i trafiłam do zespołu weselnego. Później śpiewałam, gdzie tylko miałam okazję. Wszyscy mi powtarzali, że mam naprawdę ładny głos - mówi Barbara Suchodolska, która w festiwalu reprezentować będzie Lions Club Elbląg. - Gdy rozpoczynały się eliminacje do festiwalu, zgłosiły się do nas: Barbara Płyszewska i Barbara Pisarek, członkinie elbląskiego Lions Clubu, z zapytaniem, czy w naszych szeregach nie mamy kogoś, kto jest utalentowany wokalnie. Bez namysłu wskazałam na Basię, która jest członkiem naszego koła i występuje na większości organizowanych Str. 12 przez nasze koło PZN - mówi Janina Maksymowicz, prezes prezes elbląskiego koła Polskiego Związku Niewidomych. Aby jednak dostać się na ten festiwal trzeba było przejść eliminacje, które miały wyłonić ścisłą czołówkę laureatów, którzy zakwalifikowani zostaną do koncertu konkursowego. W efekcie końcowym do udziału w festiwalu wyłoniono dwadzieścia osiem osób. Wśród nich znalazła się reprezentantka elbląskiego Lions Clubu, która o możliwość wyjazdu do Krakowa walczyła piosenką Łukasza Geska „Jak ptak”. Wykonanie to, przypadło do gustu jurorom i w sierpniu tego roku, było już pewne, że pani Barbara, może powoli szykować się do wyjazdu na Festiwal. - Bardzo się cieszę, że się udało. Jest to w pewnym stopniu spełnienie moich marzeń. Mam nadzieję, że będę godnie reprezentować Elbląg, choć nie ukrywam trochę się stresuje - podsumowuje pani Barbara. razem z TOB¥ Pani Barbara wystąpi drugiego dnia przesłuchań finałowych. Zmierzy się z sześcioma rodakami oraz przedstawicielami Islandii, Litwy, Szwecji, Węgier oraz Stanów Zjednoczonych. Jeśli jury doceni jej występ, dzień później czeka ją kolejny występ - tym razem już na Gali Finałowej. W sumie 19 listopada (drugiego dnia przesłuchań konkursowych) na scenie zaprezentuje się trzynaścioro uczestników, którym akompaniować będzie Orkiestra Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa Sinfonietta Cracovia. Festiwal rozpocznie się 18 listopada i potrwa do 20 listopada. Na uczestników oprócz zmagań na scenie czekać będą tez inne atrakcje przygotowane przez organizatorów m.in. wycieczki po Krakowie. Redakcja Razem z Tobą trzyma kciuki za panią Barbarę i życzy jej powodzenia w rywalizacji. RS http://www.razemztoba.pl SPOŁECZEŃSTWO Po raz czwarty ulicami Elbląga przeszedł barwny i wesoły pochód produktów spożywczych. Zgodnie z tegorocznym hasłem Federacji Polskich Banków Żywności przygotowanym na Światowy Dzień Żywności, najwięcej było produktów mlecznych, ale nie zabrakło warzyw i owoców. A wszystkie wołały, że nie chcą skończyć w śmietniku. Z okazji Światowego Dnia Żywności papież Franciszek powiedział: - Nie można tolerować „skandalu”, którym jest głód w świecie, gdzie jedna trzecia produkcji żywności „jest niedostępna z powodu coraz większych strat i marnotrawstwa”. Przypomniał, że tragedia, jaką jest głód i niedożywienie wielu milionów ludzi, a wśród nich wielu dzieci to „problem, który porusza nasze sumienie indywidualne i społeczne” oraz wymaga „sprawiedliwego i trwałego rozwiązania”. Przypominając, że „nasi rodzice wychowywali nas tak, byśmy cenili wartość tego, co otrzymujemy i co mamy, uznając to za cenny dar Boga”, Papież Franciszek wzywa wszystkich do poważnego rachunku sumienia w odniesieniu do „potrzeby konkretnego zmodyfikowania naszych stylów życia” i żywieniowych, które zbyt często cechuje „konsumpcjonizm, marnotrawstwo i wyrzucanie żywności”. Przestrzega przed następstwami „kultury odpadów”, która składa w ofierze „mężczyzn i kobiety bożkom zysku i konsumpcji”, oraz „globalizacji zobojętnienia”. Przeciwko temu starają się przeciwdziałać Banki Żywności, organizując akcje, które mają zapobiec zobojętnieniu na cierpienia innych ludzi i na marnotrawstwo darów przyrody oraz owoców pracy rolników i producentów. Taki też cel miał przemarsz „Strajk Żywności”. Barwny pochód przeszedł z Parku Planty na Plac Kazimierza Jagiellończyka. Uczestniczyły w nim przedszkola nr. 3, 14, 17 i 33; szkoły podstawowe nr 11, 12, 18, 19, Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1, grupa przyszłych kucharzy z Zespołu Szkół Gospodarczych, młodzież ze Środowiskowego Hufca Pracy. W „spożywczych” przebraniach widać wiele fantazji, ale i trudu. Przeważały mleka „łaciate”, były plastry sera, marchewki, groszki, kapusty, dynie, winogrona, pomidory i sałaty, a także całe bukiety warzyw. Najbardziej rzucały się w oczy wspaniałe stroje uczniów OSW nr 1: ogromna kapusta, dorodna marchew, zielony groszek. Na transparencie na czele pochodu widniało tegoroczne hasło: „Szanuj krowę - nie marnuj mleka”. Inne transparenty głosiły: „Jedzenie się marnuje, gdy za dużo go kupujesz”, „Chcemy być zjadane, nie do śmieci wyrzucane”, a także: „Jedni marnują, inni głodują” i „Głęboko się zastanów, nim żywność wyrzucisz do śmieci, pomyśl, że na świecie są głodujące dzieci”, a nawet: „Nie marnuj jedzenia, bo pójdziesz do więzienia”. Jak w ubiegłych latach, najładniejsze przebrania zostały nagrodzone. Główną nagrodę otrzymał zielony groszek z OSW nr 1 i dynia z Przedszkola nr 3. Były też nagrody zbiorowe za aktywny udział - gry, klocki i sprzęt sportowy. W jury pracowali elbląscy dziennikarze, czas oczekiwania na ich werdykt razem z TOB¥ umilały piosenki w wykonaniu Krzysztofa Piotrowskiego, całą imprezę poprowadził Dariusz Bocian. W obchodach Światowego Dnia Żywności nie mogło zabraknąć posiłku: na wszystkich czekała niespodzianka w postaci świeżutkiej drożdżówki, a na końcu uczniowie z ZSG częstowali gorącym żurkiem, po który ustawili się w kolejce także przechodnie. Obchody Światowego Dnia Żywności odbyły się w tym roku w 16 miastach Polski. Były to marsze, pikniki, festyny. Udział w Przemarszu „Strajk Żywności” dzieci i młodzieży szkolnej to autorski pomysł Banku Żywności w Elblągu, wypływający z przeświadczenia, że ma on walor edukacyjny, który będzie owocować całe życie. Organizatorzy marszu mają nadzieję, że dziewczynka i chłopiec, którzy własnoręcznie wymalowali hasło „Nie marnuj jedzenia”, przypomną je sobie, zanim wyrzucą do kosza niezjedzoną kanapkę, włożą do lodówki niedopite mleko i zwrócą uwagę mamie, żeby nie kupowała takiego dużego kawałka sera. Nagrody dla uczestników marszu ufundował Urząd Miejski, drożdżówki upiekła piekarnia „Mazury”, której właścicielem jest Krzysztof Orszewski, a żurek ugotowała firma „Smakpol” należąca do Rafała Siwko. Wszystkim sponsorom Bank Żywności serdecznie dziękuje. TB Str. 13 SPOŁECZEŃSTWO Zdrowie psychiczne to istotny element w życiu każdego człowieka. Szpital Psychiatryczny we Fromborku już od 60 lat odgrywa w naszym województwie ogromną rolę na tym polu. 60 lat - to nie tylko tysiące wdzięcznych pacjentów, to także ogromna grupa zaangażowanych pracowników i lekarzy oraz ogromny postęp w medycynie w zakresie lecznictwa psychiatrycznego. Szpital ma zatem powody do dumy. 60 lat minęło... Budowę katolickiego ośrodka dla niepełnosprawnych zainicjowano w 1924 r. podczas kongresu w Królewcu. Do projektu przyłączył się niemiecki związek Caritas. O lokalizację ośrodka na swoim terenie starało się aż siedem warmińskich miast. Lekarze specjaliści ostatecznie zaopiniowali Frombork, jako miejscowość o zdecydowanie najbardziej sprzyjającym mikroklimacie. Po wielu trudnościach, w roku 1927 została rozpoczęta budowa, która trwała ponad rok. W sierpniu 1928 roku przyjęto już pierwszych pacjentów. W zakładzie rocznie wykonywano około stu, dość skomplikowanych, operacji ortopedycznych. Kadrę medyczną stanowili wówczas najwybitniejsi specjaliści ortopedii z Niemiec. Zakład był Str. 14 60. jeden z oddziałów przekwalifikowano na oddział leczenia nerwic. Uzyskał on status sanatoryjny i przyjmował pacjentów z całej Polski. Szpital posiadał gospodarstwo rolne i chlewnię, w znacznej mierze obsługiwane przez pacjentów. Pacjenci za pracę otrzymywali symboliczne wynagrodzenie. Lata 70. wprowadziły zasadę „otwartych drzwi”, dając pacjentom możliwość korzystania z przepustek, swobodnego poruszania się po obiekcie i otoczeniu. Powstały oddziały koedukacyjne. W latach 80. zatrudniono psychologów, włączono do systemu leczenia rehabilitację psychiatryczną w formie psychoterapii i terapii zajęciowej. Zaczęto leczyć również pacjentów uzależnionych od alkoholu i narkotyków. 3 listopada 1997 roku szpital stał się Samodzielnym Publicznym Specjalistycznym Psychiatrycznym Zakładem Opieki Zdrowotnej we Fromborku. Szpital obecnie jest największym zakładem we Fromborku, będąc głównym źródłem utrzymania wielu rodzin. - Obecnie placówka dysponuje 205 łóżkami w ramach czterech oddziałów psynowocześnie wyposażony i odpowiadał chiatrycznych, oddziału terapii uzależnień najwyższym wymaganiom. Dysponował i oddziału detoksykacji od alkoholu. Pa220 łóżkami i posiadał 4 oddziały. Opieką cjenci mają zagwarantowaną profesjonalną lekarską zajmował się wyspecjalizowany opiekę medyczną, lekarską i pielęgniarlekarz, który miał do dyspozycji jednego ską. Oprócz tradycyjnego leczenia szeroką lekarza pomocniczego oraz dwóch asy- gamą leków stosowana jest także terapia stentów. W szpitalu pracowały 23 siostry oparta o sprawdzone metody psychoterapii z zakonu św. Katarzyny, które poza opieką i terapii zajęciowej - podkreślał Bogdan nad chorymi były przeszkolone w zakresie Jussis, dyrektor szpitala. - W 2007 roku asystowania przy operacjach, wykonywaniu szpital wdrożył System Zarządzania Jamasaży leczniczych i zdjęć rentgenowskich. kością zgodny z wymogami normy ISO W 1953 roku przyjęto pierwszych 30 9001. Jest laureatem wielu prestiżowych pacjentów ze szpitala w Kocborowie. Zakład nagród przyznawanych przez ekspertów zatrudniał wtedy 20 osób. Pod koniec lat w dziedzinie jakości zarządzania oraz 60. w szpitalu przebywało średnio 200 pa- nagród przyznawanych przez pacjentów. cjentów, a zatrudnionych było ok. 170 osób. Z okazji 60-lecia pojawił się pomysł upaPacjenci przebywali w czterech oddziałach, miętnienia ważniejszych faktów, dat i luosobno kobiety i mężczyźni. Na początku lat dzi oraz stworzenia monografii szpitala, razem z TOB¥ http://www.razemztoba.pl SPOŁECZEŃSTWO która ukaże się niebawem - podsumował. Wspomnień czar Uroczystość - jak na jubileusz przystało - obfitowała w wystąpienia zaproszonych gości, podziękowania, prezenty, życzenia oraz słowa uznania dla dokonań szpitala. Była także okazją do wspomnień i spotkań z tymi, którzy związani byli z placówką na przestrzeni 60 lat. - Przez 5 lat pracowałam w tym szpitalu i dziękuję wszystkim, z którymi miałam okazję pracować. Nauczyłam się tu bardzo wiele. Były to wspaniałe lata zarówno zawodowe, jak i osobiste. Nasze szpitale współpracują ze sobą od lat i mam nadzieję, że współpracować będziemy jeszcze przez wiele kolejnych - powiedziała Elżbieta Gelert, dyrektor Szpitala Zespolonego w Elblągu. Z okolicznościowym wystąpieniem pt. „Psychiatria wczoraj i dziś” na podstawie własnych, wieloletnich doświadczeń zaprezentował się Wojciech Chybiński, specjalista psychiatrii we fromborskim szpitalu. - Psychiatria wyłoniła się niejako z neurologii. W tej chwili oba te kierunki podążają własną drogą. Lata 60. i 70. to era pierwszej generacji leków psychotropowych oraz elektrowstrząsów. Techniki te były wykonywane wówczas bez żadnego znieczulenia. W latach 80. terapia w naszym szpitalu niewiele się zmieniła w stosunku do poprzedniej dekady, w leczeniu dominowały leki pierwszej generacji. Nowością w Polsce północnej stały się wówczas techniki terapeutyczne, takie jak śpiączki insulinowe i atropinowe - wyjaśniał Wojciech Chybiński. - Dzisiaj te metody mają charakter historyczny i nie są już stosowane. Lata 90. były początkiem wolnego rynku. Na polski rynek wkroczyły firmy farmaceutyczne, proponując nową generację leków, które były nam wcześniej znane tylko z zachodnich periodyków, np. prozac. W tych latach weszła także w życie ustawa o ochronie zdrowia psychicznego, która zmieniła podejście do psychiatrii - dodał. Nagrody dla zasłużonych Podczas uroczystości uhonorowano zasłużonych pracowników szpitala odznaczeniami państwowymi. Za wybitne osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju działalności państwowej i publicznej, Złotym Krzyżem Zasługi odznaczony został Bogdan Jussis. Za wzorowe wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej oraz szczególne osiągnięcia i zasługi, Medalem Złotym za Długoletnią Służbę odznaczeni zostali: Ewa Jarmużewska-Skroboszewska, Mirosława Zgórska, Wojciech Chybiński, Romuald Jeznach, Andrzej Szymorek. Przy- znano również odznaczenia resortowe „Za zasługi dla Ochrony Zdrowia”. Otrzymali je: Anna Czarnota, Bożena Kasztelan, Barbara Kędzierska, Mariola Krasińska, Irena Sidorowicz, Maria Szulc, Helena Tarańko, ks. prałat Tadeusz Graniczka, Dymitris Lolas, Janusz Semków oraz Włodzimierz Turuta. Doceniono także 19 pracowników, którzy od trzydziestu i więcej lat pracują na rzecz chorych w szpitalu fromborskim. Zdrowie psychiczne pod ochroną Jak co roku Gabinet Promocji Zdrowia fromborskiego szpitala zorganizował także konkurs plastyczno-literacki, w tym roku pod tytułem „Zdrowie psychiczne pod ochroną”, z okazji jubileuszu i obchodzonego niedawno Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego. Głównym celem konkursu w tym roku było zwrócenie uwagi na znaczenie zdrowia psychicznego w kontekście ogólnej kondycji każdego człowieka. Na konkurs w kategorii plastycznej wpłynęła praca zbiorowa od grupy „Zuchów” z Przedszkola „Gwiazdkowe Wzgórze” we Fromborku, wykonana pod kierunkiem nauczycielki Ewy Sieniawskiej. Praca nagrodzona została I miejscem. W kategorii literackiej pierwsze miejsce zdobył 12-letni Miłosz Hołubowski - za opowiadanie „Moje spotkanie z Jaśkiem”. Pierwsze miejsce w kategorii plastycznej zdobyła 15-letnia Paulina Witczak. W tej samej kategorii trzy równorzędne drugie miejsca przyznano uczennicom: Aleksandrze Gortat, Paulinie Nieścioruk i Karolinie Stankiewicz. W grupie dorosłych uczestników konkursu w kategorii literackiej: I miejsce przypadło Tomaszowi Witykowi za wiersz „Fevarin”, II miejsce - Jerzemu Nodze za wiersz „Życie”, III miejsce zaś przyznano za wiersz „Frombork to moje miasto”. Jest to praca zbiororazem z TOB¥ wa uczestników Środowiskowego Domu Samopomocy „Caritas” Archidiecezji Warmińskiej. Komisja przyznała także trzy wyróżnienia, cztery nagrody za udział i jedną nagrodę specjalną za wiersz „Minęło 60 lat”. Autorami tych prac są pacjenci szpitala, którzy zakończyli leczenie. W kategorii plastycznej dorosłych, wpłynęło 15 prac. Komisja przyznała dwie równorzędne I nagrody: za pracę „Przystań rybacka” wykonaną techniką akrylową przez pacjenta szpitala, który zakończył już leczenie, oraz za wyklejankę wykonaną przez uczestniczkę Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritas Archidiecezji Warmińskiej Bożenę Tupko. Drugie miejsce zajął Jan Leśniak za pracę wykonaną plakatówką „Bez tytułu”. Trzecie miejsce zajęła Dorota Choroś za haft „Rozkwitło”, pacjentka, która zakończyła już leczenie. Wyróżnienia otrzymali: Edmund Wiśniewski, za rzeźbę pt. „Wylądowałem”, Agnieszka Ogrodowczyk za rysunek „Bez tytułu” wykonany długopisem oraz Krzysztof Borkowski za pracę wykonaną kredką pod tytułem „Gdzieś ty mój Fromborku?”. Uroczystość zwieńczył krótki koncert Michała i Tamary Janickich oraz poczęstunek dla zebranych gości. AG Str. 15 AKADEMIA ZDROWIA Nie mamy czasu na chorowanie, jak również nie chcemy z tego powodu porzucać ulubionych aktywności. Aż 91% Polaków przychodzi do pracy pomimo objawów przeziębienia lub grypy, podobnie Hiszpanie (94,6%), Rosjanie (91,2%) czy Francuzi (88,7%) - wynika ze światowego badania VICKS Global C&F Survey. A jeśli już zachorujemy, to preferujemy (60%) stosowanie kompleksowych leków na objawy grypy lub przeziębienia, które zwalczają kilka objawów, a nie tylko jeden. Z godnie z międzynarodowym badaniem VICKS Global C&F Survey, najczęściej dokucza nam przeziębienie (85,7%), nieżyt nosa (54%) lub grypa (50,3%), a objawy związane z wymienionymi dolegliwościami trwają powyżej 6 dni. Polacy w przypadku grypy lub przeziębienia najchętniej zasięgają porady lekarza (78%) albo farmaceuty (57,7%). Natomiast najbardziej nam żal, że w związku z grypą lub przeziębieniem nie możemy uczestniczyć w wyjściach rodzinnych (72,9%), wypełniać swoich obowiązków domowych (72,1%) czy uprawiać ulubionego hobby (44,8%). Coraz więcej Polaków wyznaje zasadę „w zdrowym ciele zdrowy duch” i wprowadza do swojego ścisłego harmonogramu coraz więcej aktywności fizycznej, budującej nie tylko ciało, ale również wspomagającej naturalną odporność organizmu (ok. 36%). Jak wynika z badania dla marki VICKS, aż 64% respondentów przynajmniej raz wyszło z gabinetu lekarskiego z zaleceniem kuracji antybiotykowej przy objawach przeziębienia lub grypy. Mamy jednak świadomość, że antybiotyki, jako leki antybakteryjne, nie pomagają w infekcjach przeziębieniowych wywoływanych przez wirusy, dlatego większość z nas w takich przypadkach korzysta z profesjonalnych leków bez recepty (66%). Aleksandra Daniszewska Str. 16 Grozi nam era poantybiotykowa Jeśli nie zaczniemy prowadzić racjonalnej terapii antybiotykami, wejdziemy w okres ery poantybiotykowej - z powodu lekooporności bakterii nie będzie czym leczyć pacjentów – przestrzega kierownik Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków prof. Waleria Hryniewicz. - Podróżujemy bardzo dużo, trwa wymiana gospodarcza, handlowa, naukowa. Przy okazji zawlekamy z różnych kątków świata różnorodne drobnoustroje. Na początku jesteśmy ich nosicielami, a jeśli spowodują zakażenie, mogą spowodować wiele zła – kontynuuje prof. Hryniewicz, która jest też krajowym konsultantem w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej. Jej zdaniem nadużywamy antybiotyków we wszystkich dziedzinach życia. Naczelny lekarz Wielkiej Brytanii porównał niedawno zagrożenie wynikające z antybiotykooporności z zagrożeniem, jakie wynika z terroryzmu. Antybiotyki są zlecane przez lekarzy wszystkich specjalności. „Im więcej ich stosujemy, zwłaszcza niewłaściwie, tym szybciej wzrasta procent opornych szczepów” – powiedziała. Skuteczność leczenia zależy od wrażliwości drobnoustroju na antybiotyk, jego zjadliwości, a także odporności chorego. Antybiotyki to substancje produkowane przez różne gatunki mikroorganizmów - jak bakterie, grzyby czy promieniowce, które hamują rozwój innych mikroorganizmów. Podczas warsztatów przypomniano generalną zasadę, że antybiotyki należy stosować tak często, jak to konieczne i tak rzadko, jak to możliwe. razem z TOB¥ Źródło: PAP – Nauka w Polsce Oprac. RS http://www.razemztoba.pl AKADEMIA ZDROWIA W jaki sposób przekazywać pacjentowi np. trudne lub nieprzyjemne informacje, aby nie poczuł się urażony m. in. tego typu wskazówki przekazują lekarzom językoznawcy w ramach specjalnego projektu badawczego. - Lekarz musi mieć duże zdolności komunikacyjne, żeby rozmawiać z pacjentami w różnym wieku, z różnym wykształceniem, cierpiącymi na różne choroby, z różnych społeczności - musi się dostosować do statusu społecznego, wieku czy choroby. Chcemy wyeksponować wagę tych kompetencji komunikacyjnych, a z drugiej strony sformułować wskazówki dla pacjentów - jak zachowywać się, jak reagować na zalecenia lekarza, żebyśmy osiągnęli cel, czyli jak najszybciej się wyleczyli. Ten projekt służy więc każdemu z nas - twierdzi prof. Jadwiga Stawnicka, pod kierunkiem której językoznawcy z Uniwersytetu Śląskiego realizują w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 5 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, projekt pn. „Komunikacja w ochronie zdrowia - relacje lekarz - pacjent i ich uwarunkowania”. Choć projekt ma potrwać 2 lata, to poczyniono już wiele cennych obserwacji. Okazało się na przykład, że internet może być w kontaktach lekarz - pacjent dość niebezpieczny - wielu pacjentów szuka tam informacji o swojej chorobie i przychodzą do lekarza uważając, że dysponują taką wiedzą, że sami mogą zgłaszać pewne postulaty, propozycje czy wręcz dyktować warunki dotyczące leczenia - powiedziała prof. Stawnicka. Bardzo trudnymi pacjentami okazali się lekarze i nauczyciele. - Podobno lekarz jest w stanie zidentyfikować, że jego pacjent wykonuje któryś z tych zawodów po samym sposobie mówienia, gestykulacji. Przedstawiciele obu tych grup mają tendencję do narzucania swojego zdania, a tego nie należy robić - dodała prof. Stawnicka. Inny wniosek, który się nasunął podczas badań, to sugestia, by pacjent przychodził do lekarza przygotowany, z pytaniami zapisanymi na karteczce czy w notesie. - To bardzo ułatwia i przyśpiesza komunikację - zapewniła badaczka. Wicedyrektor szpitala, w którym realizowany jest projekt, okulistka prof. Ewa Mrukwa-Kominek, potwierdziła, że z punktu widzenia lekarza to bardzo dobry pomysł. Jak oceniła, realizowany w szpitalu projekt sprzyja refleksji lekarzy nad sposobem komunikowania z pacjentem. Podkreśliła, że lekarzom może brakować wiedzy o skutecznych sposobach komunikowania, bo w procesie kształcenia nie jest to bardzo akcentowany aspekt pracy lekarza. - Mnie udział w tym projekcie skłonił do większej cierpliwości, zwłaszcza w kontaktach z pacjentami w najtrudniejszej sytuacji - powiedziała. Prof. Mrukwa-Kominek zaznacza z kolei, że to, co lekarz musi przekazać pacjentowi, jest niejednokrotnie dla niego bardzo bolesną informacją - dowiaduje się, że straci wzrok lub życie, bo jego choroby nie da się wyleczyć. - Część schorzeń psychicznych ma wpływ na przedni odcinek oka. To naprawdę trudne, razem z TOB¥ kiedy okulista ma powiedzieć pacjentowi, żeby się wybrał do psychiatry. Nie zawsze słuchają, czasami słyszymy pretensje: Co mi pani mówi, że jestem chory psychicznie?, a rozmowa kończy się trzaśnięciem drzwiami - mówiła okulistka. Według prof. Stawnickiej jedną z możliwości lekarza jest w takiej sytuacji zastosowanie marketingu narracyjnego. - Przy pomocy jakiejś opowieści można przedstawić choremu historię innego pacjenta. W tej narracji można przekazać zakamuflowaną propozycję, żeby chory udał się na taką konsultację. Wykorzystujemy jednocześnie jedną z reguł wpływu społecznego - społeczny dowód słuszności. W przyszłym roku w ramach projektu ma się odbyć interdyscyplinarna konferencja, poświęcona problematyce komunikacji lekarza z pacjentem z medycznego, psychologicznego, socjologicznego i językoznawczego punktu widzenia, w planach jest też publikacja. PAP - Nauka w Polsce Str. 17 TWOJE MIASTO Plac katedral- W Elblągu będzie taniej ny będzie pełnił funkcje skweru Jerzy Wilk, prezydent Elbląga, podpisał zarządzenie zmieniające stawki czynszów w mieszkaniach należących do Zarządu Budynków Komunalnych. Od pierwszego stycznia 2014 roku mieszkańcy za lokale będące w zasobach miasta zapłacą 6 zł za 1 m2, dotychczas było to 8,04 złotego. Coraz bliżej do momentu, w którym punkt widokowy na szczycie wieży katedry św. Mikołaja będzie udostępniony elblążanom i turystom. Gmina Miasto Elbląg, ogłosiła przetarg na wykonanie koncepcji, dokumentacji oraz robót budowlanych dla projektu „Rewitalizacja placu katedralnego oraz wieży katedry św. Mikołaja w Elblągu”. Oprócz wieży, rewitalizacji ulegnie również plac zlokalizowany u stóp Katedry pomiędzy ul. Rybacką, Wodną i Mostową. Plac będzie pełnił funkcję skweru. Realizacja projektu została podzielona na trzy etapy. W pierwszym wykonawca wyłoniony w drodze ogłoszonego przetargu wykona dwie koncepcje zagospodarowania rewitalizacji placu katedralnego oraz jedną koncepcję rewitalizacji wieży katedry św. Mikołaja. W drugim etapie zaplanowano opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej dla rewitalizacji placu katedralnego i wieży katedry św. Mikołaja w Elblągu. Trzecim i ostatnim etapem przedsięwzięcia, które będzie realizować Wykonawca wybrany w ogłoszonym przetargu, będzie wykonanie robót budowlanych polegających na rewitalizacji wieży katedry św. Mikołaja w Elblągu oraz placu katedralnego. Inwestycja będzie realizowana z dofinansowaniem z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury na lata 2007-2013. Str. 18 Zmienią się też stawki w lokalach socjalnych i tymczasowych. W tych pierwszych mieszkańcy zapłacą 1,80 zł za 1 m2, teraz ta stawka wynosi 2,40 złotego. Natomiast za lokale tymczasowe mieszkańcy wnosić będą opłatę w wysokości 0,90 zł za 1 m2 teraz ta opłata wynosi 1,20 złotego. Obniżki czynszów Jerzy Wilk zapowiadał w kampanii wyborczej. - Teraz przyszedł czas na realizację tych zapowiedzi - stwierdził prezydent Elbląga. - Niższe stawki mają z jednej strony przynieść ulgę w portfelach mieszkańców, a tych, którzy zalegają z płaceniem mają zachęcić do bieżącego regulowania należności - dodał Jerzy Wilk. Wzrost głównych należności czynszowych w okresie od 01.01.2013 r. do 31.08.2013 r. wyniósł 3 137 300 zł, w analogicznym okresie (przed podwyżką) od 01.01.2012 r. do 31.08.2012 r. - 1 065 300 zł. Od pierwszego października ZBK ma również nowego dyrektora. Agnieszkę Kozoń, która odeszła z pracy na własną prośbę, zastąpił Artur Adamczuk, dotychczas pełniący funkcję zastępcy dyrektora ZBK. - Mam nadzieję, że związki zawodowe działające w ZBK docenią fakt, że dyrektorem została osoba z awansu wewnętrznego, a nie ktoś z zewnątrz i dzięki temu współpraca na linii dyrektor - związki zawodowe będzie się dobrze układała mówi prezydent Jerzy Wilk. Artur Adamczuk przedstawił już prerazem z TOB¥ zydentowi plan restrukturyzacji ZBK do końca 2014 roku. W efekcie jego wdrożenia ZBK w ciągu roku zaoszczędzi 615 tys. złotych. Część zadań realizowanych przez ZBK przejmą m.in. odpowiednie departamenty Urzędu Miejskiego - np. Biuro Zamiany Mieszkań. - Plan zakłada także zmniejszenie zatrudnienia z 70 do około 50 osób, przy czym będę się starał, aby były to zwolnienia „naturalne” - wyjaśnia Artur Adamczuk. - Aby w pierwszej kolejności wiązały się z przechodzeniem pracowników na emerytury. Nowy dyrektor ma również plan rozpoczęcia remontów budynków należących do ZBK - w ostatnich latach w tym zakresie niewiele się działo. Środki na ten cel mają pochodzić m.in. z dotacji unijnych oraz z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Artur Adamczuk zrezygnował także z usług zewnętrznej firmy z Gdańska zajmującej się windykacją długów od mieszkańców. W ubiegłym roku firma windykacyjna odzyskała 500 tys. długów od lokatorów ZBK, a pracownicy biura windykacji działającego w ZBK blisko 800 tys. złotych. Rafał Maliszewski, Urząd Miejski http://www.razemztoba.pl TWOJE MIASTO O partycypacji społecznej do niedawna mówiły głównie organizacje pozarządowe. Dziś, po fali referendów odwołujących prezydentów i burmistrzów, jest coraz częściej na ustach polityków, nie tylko lokalnych. Państwo obywatelskie chce też budować Prezydent Bronisław Komorowski. Elbląg przystąpił do tworzenia systemu konsultacji społecznych, które są formą partycypacji obywatelskiej, jeszcze niepełną, ale prowadzącą do współdecydowania o ważnych sprawach miasta. Do skutecznych konsultacji potrzeba dwojga W Elblągu liderem konsekwentnie budującym kolejne stopnie współudziału mieszkańców w kreowaniu lokalnej polityki społecznej i gospodarczej jest Elbląskie Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, na czele z Arkadiuszem Jachimowiczem. Z jego inicjatywy powstał projekt „Elbląg konsultuje”, realizowany w partnerstwie z samorządem miejskim, w którego efekcie za dwa lata wszystkie ważne dla mieszkańców decyzje władz będą profesjonalnie i efektywnie konsultowane z elblążanami, przy udziale znaczącej części obywateli. Droga do tego celu jest długa i wymaga sporego wysiłku ze strony władz i urzędników. Rozpoczęła ją konferencja pt. „Elbląg konsultuje”, która odbyła się 4 października w Ratuszu Staromiejskim. W programie konferencji znalazły się: wystąpienia wiceprezydenta Marka Pruszaka oraz znanego działacza III sektora - socjologa Jakuba Wygnańskiego; prezentacja projektu „Elbląg konsultuje”, przedstawiona przez Arkadiusza Jachimowicza; prezentacja dobrych praktyk konsultacji w Olsztynie oraz wykład eksperta ESWIP ds. konsultacji - Beaty Wachniewskiej-Mazurek, o metodach konsultacji. Demokraci rodzą się w miastach Kuba Wygnański, w wystąpieniu o wiele mówiącym tytule „Partycypacja obywatelska - utopia, szansa, czy konieczność”, opowiedział o ewolucyjnych przemianach demokracji, jakie mają obecnie miejsce w świecie. Najbardziej znaczącym zjawiskiem wydaje się być renesans miast i powstawanie „demokracji miejskich”, nie tylko w wielkich, ale i w średnich miastach. Rosnący procentowy udział mieszkańców miast, ugruntowany już samorząd, coraz bardziej wykształcone społeczeństwo, powojenne pokolenia urodzone już w tych miastach i utożsamiające się z nimi sprawiają, że miasta w Polsce stają się coraz bardziej zwartymi społecznościami, a ich mieszkańcy w coraz większym stopniu obywatelami. W tych warunkach rodzi się i nasila potrzeba partycypacji społecznej, i nie będzie od niej ucieczki. Z drugiej strony władza i obywatele nie nauczyli się ze sobą rozmawiać, rządzący wolą podejmować decyzje w zaciszu gabinetów, a mieszkańcy nie mają poczucia dobra wspólnego. Jakub Wygnański przytoczył tu słowa T. Masaryka: „a więc demokrację już mamy, potrzeba nam jeszcze demokratów”. Miasto okazuje dobre chęci Projekt „Elbląg konsultuje” ma po obu samorządowych stronach - tej rządzącej i tej razem z TOB¥ obywatelskiej - wykształcić demokratów. Ta pierwsza strona musi tego chcieć. Marek Pruszak starał się przekonać uczestników konferencji, że tak właśnie jest. Przedstawił zamierzenia obecnej ekipy rządzącej Elblągiem w zakresie współdziałania z mieszkańcami, na lata 2014 - 2019. Są to następujące formy partycypacji obywatelskiej: - system konsultacji społecznych (w oparciu o projekt „Elbląg konsultuje”) 2014-2015; - obywatelska inicjatywa uchwałodawcza (możliwość zgłaszania obywatelskich projektów uchwał do rozpatrzenia przez Radę Miejską) - 2014; - inicjatywa lokalna (materialne wsparcie grupy mieszkańców, którzy podejmują się wykonania jakiejś pracy na rzecz miasta, swojej dzielnicy, czy swojej szkoły) - 2014; - wysłuchanie publiczne (udzielenie głosu obywatelowi na sesji Rady Miejskiej, który w imieniu jakiejś grupy mieszkańców chce Str. 19 TWOJE MIASTO przedstawić ich problem, np. przedstawiony w zgłoszonej inicjatywie uchwałodawczej); - Elbląski Stół Konsultacji - autorski pomysł Marka Pruszaka, forma debaty publicznej grup mieszkańców nie mających swojej reprezentacji; - kontynuacja Budżetu Obywatelskiego. Siedem zasad konsultacji Wszyscy zgadzają się z opinią, że dotychczas prowadzone w Elblągu konsultacje społeczne nie satysfakcjonowały ani mieszkańców, ani władz. Bardziej przypominały grę pozorów, niż autentyczną wolę wysłuchania zdania obywateli, dotyczyły spraw drobnych, nie wiadomo, czy miały jakiś wpływ na decyzje władz. Z drugiej strony brała w nich udział nieliczna grupa obywateli i organizacji pozarządowych. Dopiero Budżet Obywatelski zmienił tę sytuację. Czego zabrakło w dotychczasowej praktyce konsultacji? Grupa ekspertów społecznych opracowała Kodeks Konsultacji, którego częścią jest siedem zasad konsultacji, zaakceptowanych przez Ministerstwo Administra- cji i Cyfryzacji i ujętych w wydanym przez ministra rozporządzeniu. Są one konieczne, żeby konsultacje były rzetelne, zaangażowały znaczącą liczbę obywateli i odniosły skutek, a brzmią następująco: DOBRA WIARA: Konsultacje prowadzone są w duchu dialogu obywatelskiego. Strony słuchają się nawzajem, wykazując wolę zrozumienia odmiennych racji. POWSZECHNOŚĆ: Każdy zainteresowany tematem powinien móc dowiedzieć się o konsultacjach i wyrazić w nich swoje zdanie. PRZEJRZYSTOŚĆ: Informacje o celu, regułach, przebiegu i wyniku konsultacji muszą być powszechnie dostępne. Wszystkie zgłoszone uwagi i ich autorzy są jawne, jawne są także odpowiedzi na nie. RESPONSYWNOŚĆ: Każdemu, kto zgłosi opinię należy się merytoryczna odpowiedź w rozsądnym terminie, co nie wyklucza odpowiedzi zbiorczych. KOORDYNACJA: Konsultacje powinny mieć gospodarza odpowiedzialnego za konsultacje tak politycznie, jak organizacyjnie. Powinny one być odpowiednio umocowane w strukturze administracji. PRZEWIDYWALNOŚĆ: Konsultacje powinny być prowadzone od początku procesu legislacyjnego. Powinny być prowadzone w zaplanowany sposób i w oparciu o czytelne reguły. POSZANOWANIE INTERESU OGÓLNEGO: Choć poszczególni uczestnicy konsultacji mają prawo przedstawiać swój partykularny interes, to ostateczne decyzje podejmowane w wyniku przeprowadzonych konsultacji powinny reprezentować interes publiczny i dobro ogólne. Jak widać, pojawiają się już narzędzia do partycypacji obywatelskiej, co ważne - wypracowywane wspólnie przez stronę rządzącą i obywatelską. Coraz więcej miast ma ambicje stać się w pełni samorządnymi i obywatelskimi, a dzięki organizacjom pozarządowym Elbląg do nich dołącza. Wymaga to ciężkiej pracy, ale jestem przekonana, że elblążanie dadzą radę. Teresa Bocheńska W Ratuszu Staromiejskim odbyła się konferencja prasowa z udziałem Jerzego Wilka, prezydenta Elbląga oraz autorów zwycięskich wniosków złożonych do Budżetu Obywatelskiego 2014. W przyszłym roku, w ramach tego narzędzia partycypacji społecznej, zrealizowanych zostanie dziewięć inwestycji wybranych przez mieszkańców Elbląga. W tym roku w głosowaniu wzięło udział ponad 20 % wszystkich uprawnionych do głosowania, czyli 20 211 pełnoletnich mieszkańców Elbląga. To daje wynik na poziomie 20,63 % wszystkich uprawnionych do głosowania. W miastach podobnej wielkości do Elbląga, ten wynik był o połowę gorszy. W Olsztynie swoje głosy oddało 10 500 mieszkańców, w Koszalinie 11 455, w Legnicy 6 208, a w Zielonej Górze 11 000. - Dotychczas do użytku oddanych zostało 6 inwestycji: dwa kreatywne podwórka przy ul. Teatralnej i Wapiennej, Park rekreacyjny dla osób starszych, Siłownia na Str. 20 powietrzu, chodnik od Osiedla przy Młynie do ul. Wyżynnej oraz uporządkowanie terenu Gęsiej Góry. Pozostałe są w trakcie realizacji i do końca roku zostaną ukończone – dodaje Prezydent Jerzy Wilk. W tegorocznej edycji najwięcej głosów otrzymały Trasa pieszo–rowerowa ul. Fromborska–Zajazd–Krasny Las (992 głosy, autorka: Edyta Grzębska), Międzypokoleniowe podwórko, plac zabaw dla dzieci na osiedlu Zawada (983 głosy, autorki: Aneta Lewandowska, Joanna Pietraszewska) oraz Rozbudowa placu zabaw o urządzenia kreatywne oraz urządzenia dla seniorów w Parku Morazem z TOB¥ drzewie (926 głosów, autor: Robert Turlej). Autorzy zwycięskich wniosków podkreślali, że Budżet Obywatelski przyczynia się do integracji lokalnych środowisk i po raz drugi udowodnił, że elblążanom zależy na ich najbliższym otoczeniu, chcą i potrafią zmieniać swoje ulice i osiedla. - Budżet Obywatelski jest realnym narzędziem do poprawy jakości życia w najbliższej okolicy. Te dane, które dziś przekazujemy mieszkańcom Elbląga są tego najlepszym przykładem – zwrócił uwagę Prezydent Jerzy Wilk. Red. http://www.razemztoba.pl TWOJE MIASTO Na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych Rady Miejskiej w Elblągu pod przewodnictwem Marii Koseckiej dużo mówiono o dzieciach i młodzieży - jako ofiarach i sprawcach przestępstw. Nie znika zjawisko przemocy w rodzinie, w tym wobec dzieci, z drugiej strony dzieci i młodzież nie robią się grzeczniejsze - napady, rabunki i wandalizm w ich wykonaniu ciągle są na porządku dziennym. Policyjna Izba Dziecka w Elblągu zlikwidowana Posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych rozpoczęło się od oceny sytuacji po likwidacji Policyjnej Izby Dziecka, która, pomimo protestów władz Elbląga, policji i innych miejskich instytucji, stała się faktem. Decyzja o likwidacji Izby podjęta została na najwyższym, rządowym szczeblu i dotyczyła całego kraju. Pozostawiono jedynie po jednej takiej izbie w każdym województwie - podobno ze względów ekonomicznych. Tymczasem, jak wylicza komendant policji w Elblągu, wydatki, jakie będzie musiała ponosić policja po likwidacji Policyjnej Izby Dziecka, będą większe, niż jej utrzymanie. Nieletnich przestępców trzeba będzie odwozić do Gdańska lub do Olsztyna, zapewnić im opiekę, na czas oczekiwania na transport trzeba mieć przygotowane odpowiednie pomieszczenie na pobyt do 6 godzin pod odpowiednim nadzorem. Pomieszczenia elbląskiej placówki były wyremontowane i spełniały najwyższe standardy. Byli też zatrudnieni specjaliści, którzy od razu po zatrzymaniu pracowali z nieletnimi i brak tej specjalistycznej pomocy będzie największą stratą dla tych młodych ludzi, którzy weszli na złą drogę. Do września 2013r. w elbląskiej izbie policyjnej przebywało 115 nieletnich. Doświadczenie uczy, że jak nie ma izby, to młodocianych przestępców się nie zatrzymuje, a to oznacza, że nikt nie prowadzi z nimi żadnych zajęć. Zdaniem komendanta, likwidując izby, nikt nie brał pod uwagę dobra nieletnich. Decyzja o likwidacji izby jest już nieodwołalna, jednak policja i radni mają nadzieję, że po kilku miesiącach funkcjonowania nowych procedur nastąpi jednak rewizja rozporządzenia i powrót do korzystniejszego rozwiązania. Młodociani rabusie i wandale - to nieustający problem społeczny Sprawa jest bulwersująca tym bardziej, że przestępczość nieletnich niestety nie maleje. Z relacji Miejskiego Komendanta Policji wynika, że w 2013r. do końca sierpnia odnotowanych zostało w Elblągu 250 czynów karalnych popełnionych przez nieletnich, w tym 3 bójki i pobicia, 21 uszkodzeń ciała, 13 kradzieży z włamaniem, 27 kradzieży cudzych rzeczy, 30 uszkodzeń rzeczy. 84 przypadki dotyczyły kradzieży i wymuszeń rozbójniczych - o 72 więcej, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Ten wzrost liczby wykrytych przestępstw i wykroczeń wynika z coraz lepszej współpracy policji ze szkołami, które coraz częściej zgłaszają takie czyny dokonywane przez uczniów wobec słabszych kolegów. Nie zmienia się statystyka dotycząca uszkodzeń mienia publicznego - wandalizm to ciągle plaga społeczna. Najczęściej są to pogryzmolone ściany, zniszczone wiaty przystankowe, porysowane samochody. Dzieci - ofiary przemocy Nie ustaje przemoc w rodzinach, której ofiarami są dzieci. W bieżącym roku założone zostały 152 Niebieskie Karty, w tym 96 przez policję, 48 przez pracowników socjalnych, 2 na wniosek szkół i 6 przez służbę zdrowia. Wśród ofiar są dzieci, osoby starsze i niepełnosprawne. Przemoc ma różny charakter - fizyczny, psychiczny, seksualny, a wobec starszych często finansowy. Jedna z uczestniczek spotkania opowiedziała o chłopcu, któremu ojciec systematycznie przypalał ręce papierosem. Dziecko nikomu o tym nie mówiło, chodziło w długich razem z TOB¥ rękawach, sprawa wydała się przypadkiem. Starzy rodzice pozbawiani są rent lub emerytur, odmawia im się jedzenia, godnego miejsca w mieszkaniu. Nie bądźmy obojętni Prawo dopuszcza obecnie wszczęcie postępowania na wniosek świadków - osoby pokrzywdzone nie muszą już osobiście składać skargi. Toteż bardzo ważna jest czujność sąsiadów, znajomych, nauczycieli. Gdy zaistnieje podejrzenie, że jakieś dziecko czy osoba dorosła jest ofiarą przemocy, nie można się wahać i czekać, aż sama się poskarży. Zgłoszenie zostanie natychmiast zbadane i jeśli podejrzenia się potwierdzą, sprawa skierowana zostanie do Zespołu Interdyscyplinarnego, który zastosuje środki adekwatne do sytuacji. Przemocą w rodzinie Komisja zajmuje się stale, uznając to zjawisko za ważny problem społeczny. Na jej wniosek powstał program przeciwdziałania przemocy w rodzinie, który pozwoli pozyskiwać środki na działania prewencyjne. W poprzedniej, przerwanej kadencji, powstał m.in program „Bezpieczny senior”, który uwzględniał także aspekt rodzinny. Teresa Bocheńska Str. 21 KULTURA Bez barier, bez ograniczeń, bez podziałów na pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Już za miesiąc w Centrum Spotkań Europejskich „Światowid” rozpoczynają się Międzynarodowe Spotkania Artystyczne. Międzynarodowe Spotkania Artystyczne to impreza integracyjna, w której, co roku, biorą udział osoby z Polski i zagranicy. Program MSA jest po brzegi wypełniony różnorodnymi wydarzeniami kulturalnymi. - Czas na zgłoszenia jeszcze nie minął, ale już wiem, że wystąpią u nas grupy między innymi ze Szwecji, Rosji i Litwy, a spektakl „Spowiedź w drewnie” pokaże zespół Teatroterapii z Lublina - mówi Teresa Miłoszewska, organizator Międzynarodowych Spotkań Artystycznych. MSA zainauguruje koncert grupy November Project. To grupa młodych ludzi tworzących zespół integracyjny. W jego skład wchodzi dwunastu muzyków, dla których nie ma granic. Mottem zespołu jest hasło: „Wszyscy jesteśmy specjalnej troski”. Członkowie zespołu tworzą i grają muzykę, określaną przez nich samych mianem „dziarskiego reggae”. Autorem większości tekstów jest charyzmatyczny wokalista grupy „Paprodziad” (który jest też członkiem zespołu Łąki Łan) - człowiek o niespożytej aktywności oraz magnetycznym głosie. Pozytywna energia przekazywana przez grupę podczas koncertów swoim oddziaływaniem obejmuje nie tylko fanów reggae. Kolejny zespół, który wystąpi podczas MSA to Vołosi. Objawienie sceny world music ostatnich dwóch lat, po raz pierwszy pojawił się na Festiwalu Nowa Tradycja 2010 i zdobył tam wszystkie nagrody regulaminowe i pozaregulaminowe. W roku 2011 potwierdził swój sukces, otrzymując Grand Prix dla najlepszego utworu world music w Europie na konkursie organizowanym przez Europejską Unię Nadawców EBU. Jak można nazwać i scharakteryzować ich styl? Może jako erupcję energii, płynącej z nieskończonej radości muzykowania. Może jako odkrywanie głębokich pokładów ludzkiej duszy, do których tylko muzyka dotrzeć Str. 22 potrafi. Albo jako poszukiwanie pierwotnej siły, która pchnęła człowieka do tworzenia utworów. W końcu jako dźwiękową zabawę - improwizację na pograniczu muzycznych światów. Podczas Międzynarodowych Spotkań Artystycznych nie zabraknie warsztatów, prowadzonych przez instruktorów z Polski i z zagranicy. Ci, którzy lubą sztuki wizualne będą mieli okazję wziąć udział w dwóch wernisażach - poplenerowej wystawy Impresje oraz pokonkursowej wystawy zdjęć Oddziału Zachodniopomorskiego Polskiego Związku Głuchych. A to jeszcze nie koniec zapowiadanych przez organizatorów atrakcji. Międzynarodowe Spotkania Artystyczne odbędą się w dniach 20 - 23 listopada w Centrum Spotkań Europejskich „Światowid” w Elblągu. To już 7. edycja imprezy, która cieszy się ogromnym powodzeniem wśród uczestników. razem z TOB¥ Patronat Honorowy nad 7. Międzynarodowymi Spotkaniami Artystycznymi objął Jacek Protas - Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Projekt realizowany jest ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w ramach Programu Edukacja - priorytet Edukacja kulturalna, środków Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego, Urzędu Miejskiego oraz własnych. Głównym Partnerem imprezy jest Grupa Lotos S.A. Sponsorem - FLSmidth MAAG Gear. Patroni medialni: Magazyn Integracja, Portal dla osób z niepełnosprawnością www. niepelnosprawni.pl, Razem z Tobą, Platforma Kultury, TVP Olsztyn, Radio Olsztyn, Portal Warmii i Mazur eŚwiatowid.pl, Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl, Dziennik Elbląski, Telewizja Elbląska. Edyta Bugowska http://www.razemztoba.pl KULTURA We wrześniu w nadmorskiej miejscowości Osieki odbył się XI Ogólnopolski Integracyjny Plener Artystyczny. Zaproszenie do udziału w imprezie przyjęli podopieczni zaprzyjaźnionych placówek z całej Polski, m. in.: podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej, Domów Pomocy Społecznej, Środowiskowe Domy Samopomocy oraz Ośrodek Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy w Koszalinie. Plener malarski organizowany cyklicznie przez koszalińskie Koło Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych, stanowi niezwykłe wydarzenie artystyczne, na stałe osadzone w krajobrazie kulturalnym Koszalina. Głównym przesłaniem, jakie przyświeca corocznym plenerom, jest komunikacja współistnienia osób sprawnych i niepełnosprawnych, których łączy jednakowa wrażliwość na piękno i postrzeganie rzeczywistości poprzez sztukę. W tym roku plener, który odbywał się pod hasłem „Rozumieć dzieło, to stworzyć je w sobie”, obfitował w różnorodne zdarzenia integrujące w twórczym dziele profesjonalnych i nieprofesjonalnych artystów. Był jednocześnie okazją do prezentacji osiągnięć i dokonań artystycznych oraz do wspólnej pracy warsztatowej, której pokaz efektów stanowi kulminację pleneru. Tym, co można nazwać rdzeniem pleneru integracyjnego, są warsztaty artystyczne dwa dni twórczej pracy, kiedy to specjaliści różnych dziedzin sztuki wspierali twórców z niepełnosprawnością intelektualną w ich indywidualnej, jak i zbiorowej pracy nad dziełem artystycznym, które następnie zostaje zaprezentowane szerokiej publiczności. Uczestnicy pleneru w tym roku mieli wyjątkowo szeroki wachlarz możliwości wyrażania swych emocji poprzez sztukę. Dla przybyłych do Osiek zorganizowano plener malarski, fotograficzny, warsztaty teatralne, taneczne, muzyczne, a także przygotowano namioty tematyczne pod nazwą ,,Nasze osiągnięcia”, w których uczestnicy mieli możliwość zaprezentowania swoich szczególnych osiągnięć i sukcesów. Nie zabrakło również namiotu relaksacyjnego, w którym osoby zmęczone przy dźwiękach orientalnej muzyki i zapachach kadzideł, mogły zbierać siły na dalszą twórczość. ponadto odbyły się zajęcia dla osób, które interesują się modą, fryzjerstwem oraz makijażem - profesjonaliści udzielali cennych wskazówek oraz pomagali w poszukiwaniu własnego stylu, sposobu podkreślenia urody czy też odnalezieniu nowego image. - Aktywność twórcza daje po prostu radość, pozwala na całkowitą koncentrację na przedmiocie zajęć, odwraca uwagę od zmartwień i niepowodzeń, pozwala realizować się potrzebom psychicznym, takim jak: potrzeba działania, twórczości, zabawy, afirmacji własnego znaczenia i wartości mówią organizatorzy pleneru. Wieczorami wszyscy zgromadzeni mieli okazję spotkać się i lepiej poznać podczas dyskotek oraz wspólnego ucztowania i śpiewu znanych piosenek przy akompaniamencie gitary. Wspólna zabawa stała się doskonałym pretekstem do poznania, zrozumienia i nawiązania nowych, ciekawych znajomości. Wszyscy świetnie się bawili prezentując swoje umiejętności taneczne i wokalne. razem z TOB¥ - Dla osób niepełnosprawnych szczególnie ważne jest zaakceptowanie siebie takim, jakim się jest, dostrzeżenie własnej wartości i pokazanie tego innym. Poprzez twórczą aktywność w zorganizowanych warsztatach na terenie Dworku Osieckiego osoby niepełnosprawne mogły przestać myśleć o swojej chorobie lub niepełnosprawności, mogły ukształtować właściwy obraz siebie i otaczającego ich świata - podsumowują organizatorzy. Jak co roku, zwieńczeniem pleneru będzie jesienna wystawa powstałych w Osiekach prac. Będzie to uzupełnienie tego cyklicznego wydarzenia. Honorowy patronat nad plenerem objęli: Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego - Andrzej Jakubowski, Prezydent Koszalina - Piotr Jedliński, Burmistrz Gminy i Miasta Sianów- Marek Berlicki oraz Starosta Koszaliński Roman Szewczyk. Portal „Razem z Tobą” objął patronatem medialnym to wydarzenie. Oprac. RS Str. 23 MASZ PRAWO Prawo pracy - w pytaniach i odpowiedziach Jestem zatrudniona na podstawie umowy o pracę zawartej na czas określony. W umowie mam zapis o dwutygodniowym okresie wypowiedzenia. Czy szef może wypowiedzieć mi umowę bez podawania przyczyn? Zgodnie z przepisami prawa pracy, jeśli umowa na czas określony została zawarta na okres przekraczający 6 miesięcy, strony mogą przewidzieć jej wcześniejsze rozwiązanie za wypowiedzeniem trwającym 2 tygodnie. W przypadku krótszej umowy (niż 6 miesięcy) tego rodzaju rozwiązanie umowy o pracę nie jest możliwe. W przeciwieństwie do umów zawartych na czas nieokreślony pracodawca nie musi podawać Pani przyczyn wypowiedzenia ani też nie jest oceniana jego zasadność. Należy też pamiętać, że pracownika zatrudnionego na czas określony dotyczy ustawa o grupowych zwolnieniach, wskutek czego wypowiedzenie takiej umowy powinno odbyć się w trybie określonym w art. 2-4 wskazanej ustawy. Dwa dni temu szef nałożył na mnie karę pieniężną w wysokości 200 zł za to, że nieprawidłowo zabezpieczyłem pieniądze firmowe. Czy kara pieniężna w takiej wysokości jest prawidłowa i jak mogę się od tego odwołać? Kara, którą nałożył na Pana pracodawca jest niezgodna z przepisami prawa pracy. Zakres zastosowania kar pieniężnych został określony enumeratywnie w art. 108 kp, ograniczając ich zastosowanie wyłącznie Str. 24 do najcięższych naruszeń porządkowych: nieprzestrzegania przepisów BHP lub przepisów przeciwpożarowych, opuszczanie pracy bez usprawiedliwienia, stawienie się w pracy w stanie nietrzeźwości lub spożywanie alkoholu w miejscu pracy. W związku z czym opisane przez Pana zdarzenie nie może stanowić podstawy do zastosowania tego rodzaju sankcji. Pracodawca może ewentualnie zastosować inny rodzaj kary, np. karę upomnienia lub nagany. W przypadku zastosowania przez pracodawcę kary pieniężnej jest on związany regułą, w myśl której kara za jedno naruszenie porządkowe, jak też za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy, nie może być wyższa od jednodniowego wynagrodzenia pracownika. Łącznie kary pieniężne nie mogą przewyższać dziesiątej części wynagrodzenia przypadającego pracownikowi po dokonaniu potrąceń. Pracodawca ma dwa tygodnie (od dnia kiedy dowiedział się o naruszeniu obowiązków pracowniczych) na to, by zastosować przewidzianą przepisami karę (nie później niż 3 miesiące od naruszenia). Przed jej zastosowaniem musi wysłuchać pracownika po czym zawiadomić go na piśmie, wskazując rodzaj naruszenia obowiązków pracowniczych i datę dopuszczenia się przez pracownika tego naruszenia. Zawiadomienie powinno zawierać informacje o prawie zgłoszenia sprzeciwu i terminie jego wniesienia. Pracownik wnosi sprzeciw w terminie 7 dni od dnia zawiadomienia go o ukaraniu, a o jego uwzględnieniu lub odrzuceniu decyduje pracodawca (po rozpatrzeniu stanowiska reprezentującej pracownika zakładowej organizacji związkowej). Nieodrzucenie sprzeciwu w ciągu 14 dni od dnia jego wniesienia jest równoznaczne z uwzględnieniem sprzeciwu. Jeśli pracodawca odrzuci sprzeciw, pracownik ma z kolei 14 dni (od dnia zawiadomienia o odrzuceniu tego sprzeciwu) na to, aby wystąpić do sądu pracy o uchylenie zastosowanej wobec niego kary. W Pana sytuacji, poza zachowaniem wyżej wskazanej drogi odwoławczej, należałoby się również zastanowić nad powiadomieniem o całej sprawie Państwowej Inspekrazem z TOB¥ cji Pracy, gdyż działania Pana pracodawcy mogą być wykroczeniem przeciwko prawom pracownika. Czy czas pracy osoby niepełnosprawnej w dalszym ciągu wynosi 7 godzin? Czas pracy osoby z niepełnosprawnością nie może przekraczać 8 godzin na dobę i 40 godzin tygodniowo. Osoba niepełnosprawna nie może być zatrudniona w porze nocnej i w godzinach nadliczbowych. W dniu 1 stycznia 2012 roku doszło do zmiany przepisów i norma ta obejmuje wszystkich pracowników niepełnosprawnych (posiadających orzeczenie o lekkim, umiarkowanym i znacznym stopniu niepełnosprawności). Skrócona norma czasu pracy (maksymalnie 7 godzin na dobę i 35 godzin tygodniowo) jest przewidziana dla osób o znacznym i umiarkowanym stopniu niepełnosprawności posiadających zaświadczenie o celowości jej stosowania. Tego rodzaju zaświadczenie wydawane jest przez lekarza przeprowadzającego badania profilaktyczne pracowników lub lekarza sprawującego opiekę nad osobą niepełnosprawną (w przypadku braku lekarza medycyny pracy). Zastosowanie skróconej normy czasu pracy rozpoczyna się z dniem przedstawienia pracodawcy wymaganego zaświadczenia. Należy pamiętać, że koszty badań lekarskich ponosi pracodawca, dotyczy to także kosztów dodatkowych badań, które okażą się niezbędne do wydania zaświadczenia o celowości stosowania skróconych norm czasu pracy. Skierowanie na badania odbywa się na wniosek zainteresowanego pracownika. Ponadto pracownik niepełnosprawny ma prawo do dodatkowej przerwy w pracy, którą może wykorzystać na gimnastykę usprawniającą lub wypoczynek. Czas dodatkowej przerwy wynosi 15 minut i wliczany jest do czasu pracy. Jest to czas, który przysługuje niezależnie od przerwy określonej przepisami Kodeksu pracy, zgodnie z którym, jeżeli dobowy wymiar czasu pracy pracownika wynosi co najmniej 6 godzin, to pracownik ma prawo do przerwy w pracy trwającej co najmniej 15 minut, wliczanej do czasu pracy. Tomasz Ficek http://www.razemztoba.pl WIDZIANE Z CHOREJ STRONY Dziś chcę podzielić się kilkoma uwagami na temat integracji. Chcę, nie pomniejszając żadnego z jej aspektów, zwrócić uwagę, na szczególną rolę jej czynnika środowiskowego. Nie czynię tego przypadkiem, bez przemyślenia. W końcu fundamentalnym celem integracji ludzi chorych jest przywrócenie im, w największym możliwym stopniu, wszystkich funkcji społecznych niezbędnych dla normalnego życia pośród innych ludzi. Człowiek mimo wyjątkowości każdego losu, jest jednak istotą społeczną. Jest więc niejako skazany na współdziałanie i współzależność z innymi ludźmi, i od innych ludzi. Oczywiście w różnym stopniu. W zależności od pozycji społecznej, od wykształcenia, poglądów politycznych i niestety także od zdrowia. Teoria Darwina-Wallace’a, skądinąd słuszna, ma także ponury i okrutny aspekt. Człowiek nie do końca wyzwolił się ze swej zwierzęcości. Nie w każdej dziedzinie zapanował nad pierwotnymi i brutalnymi instynktami. W niepełnym stopniu poddał złe, nienawistne i niszczycielskie emocje rozumowi, a przede wszystkim wyższym uczuciom, które czynią z nas ludzi, istotnie wyjątkowymi istotami na tej Ziemi. Najbardziej poruszającym przykładem jest historia gatunku ludzkiego. Przelewa się ona wojnami i zbrodniami. Głównym ich powodem jest filozofia „surowego darwinizmu”, którą do granic obłędu wyznają ludzie opętani żądzą władzy i bogactwa. Oni to wyznają zasadę, że słabsi, biedniejsi, stojący niżej na drabinie społecznej, a także chorzy, są istotami gorszymi, niepotrzebnymi, a nawet pasożytami. Piszę ten artykuł w 74. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej. Wojny, u której podstaw leży właśnie filozofia „surowego” darwinizmu-wallacizmu. Jeśli ktoś uważa, że przesadziłem z potęgą przykładu, odpowia- dam. W życiu ludzkim nie ma nieważnych i małych spraw. Poza samym życiem, którego doniosłość jest najwyższej miary, wszystko, co to życie wypełnia, może mieć decydujące znaczenie dla jakości i stopnia spełnienia tego życia. Każdy z nas osobiście doświadczył nieraz olśnienia, które na początku błahe i nieistotne, z biegiem czasu okazywało się ważne i decydujące. Życie to przecież system naczyń połączonych. Zasada ta dotyczy w szczególności środowisk i społeczności ludzkich, nawet tych najmniejszych. Na przykładzie swojego życia chcę podzielić się z Wami istotną refleksją. Optymistyczną, ale nie przekłamaną. Integracja ludzi chorych ze światem ludzi zdrowych mozolnie, ale systematycznie wznosi się na coraz to wyższy poziom. Rozwój demokracji, świadomość, że każdy człowiek jest niepowtarzalnym Wszechświatem, coraz powszechniejsze rozumienie potrzeb ludzkich, pojęcia prawa człowieka i obywatela, piękne słowa „człowiek i humanizm”, wypełniają się coraz powszechniej treściami wyższych uczuć. Oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia, a niekiedy bardzo wiele, jest to jednak temat na oddzielny artykuł. W każdym razie w postrzeganiu ludzi chorych i ich miejscu w zbiorowości zmieniło się na lepsze. Myślę, że przykład z mojej pamięci jest tego dowodem! Wszyscy Go znali pod mianem Władzio Kulas. I mało kto znał jego prawdziwe nazwisko. Ja także nie wiedziałem, jak się nazywa. A moje rodzinne miasteczko było maleńkie (około 4 tysiące mieszkańców). Tak że praktycznie wszyscy się znali po nazwisku. Wszyscy poza Władziem. A mieszkał na mojej ulicy. Pamiętam Jego maleńką postać, zdeformowaną głowę i poskręcane stopy. Tak poskręcane jakąś chorobą, że razem z TOB¥ nie mógł samodzielnie chodzić. Poruszał się przy pomocy wózka z rowerowym systemem, napędzanym siłą Jego krótkich, ale bardzo silnych rąk. Przy tym wyprzedzał swoją epokę. Mimo jawnego lekceważenia, a nawet pogardzania i poniżania przez wielu, nie poddawał się. Zawsze był uśmiechnięty. I to nie w sardonicznym, chorym grymasem ust, ale w prawdziwie życzliwym światu uśmiechem. Obojętność, a może bardziej niezaradność i niedojrzałość wszelkich struktur pomocowych nadrabiał nie tylko optymizmem, ale i konkretnym działaniem. Część wózka wykorzystywał do przewozu jednej (na więcej nie było miejsca) skrzynki oranżady lub lemoniady i sprzedawał je z minimalnym, pięciogroszowym zyskiem, na coniedzielnym meczu piłkarskim C klasy. Nam, dzieciom, sprzedawał bez zysku, a niekiedy po prostu częstował. Nawet nas, małe dzieci, raziła i smuciła postawa miejscowych żulii. Kradli mu bezczelnie napoje, a w najlepszym razie płacili znikomą część wartości butelki. Władzio toczył wtedy zadziwionym spojrzeniem po twarzach andrusów i zdawał się pytać: „Dlaczego?”. Brak sensownej odpowiedzi, a najczęściej szyderczy śmiech, często wywoływał u Niego grymas bezbrzeżnego smutku, czasami łzy. I tak mijały lata. Władzio wraz z ich upływem malał i milknął. Jego, tak zawsze życzliwy ludziom, uśmiech jakby poszarzał i znikał. Coraz więcej było w nim rezygnacji i przygnębienia. Nas, dzieci, najpierw dziwiła Jego nieobecność na meczach i brak słodkiej lemoniady (nikt poza Władziem nie wpadł na pomysł podobnego handlu!). Z biegiem czasu zdziwienie zamieniło się w niepokój. Władzio bowiem zniknął na stałe ze stadionu. Nie znając powodu, zamęczaliśmy rodziców pytaniami: „dlaczego?”. „Choruje, bardzo Str. 25 WIDZIANE Z CHOREJ STRONY choruje” - słyszeliśmy przez jakiś czas, aż w końcu padło, to straszne - „umarł!”. Większość dorosłych miała łzy w oczach, niektórzy płakali bez ograniczeń, jeszcze inni mówili - „dobrze, że umarł biedny człowiek! Tylko się męczył!”. My, dzieci, nie rozumieliśmy tych słów. Dla nas śmierć Władzia była stratą przyjaciela. W dużym stopniu dla Niego i Jego lemoniady biegliśmy z zapałem na coniedzielne mecze. A ich żenująco słaby sportowy poziom nie miał istotnego znaczenia. Minęło od tych czasów prawie 60 lat. Będąc obecnie człowiekiem chorym, tak jak Władzio Kulas trwale niepełnosprawnym, wiem to jedno! Dużo, bardzo dużo zmieniło się na poziomach i pionach integracji osób chorych ze światem ludzi zdrowych!. Przede wszystkim sama integracja stała się ważną, samodzielną i upodmiotowioną człowieczeństwem dyscypliną naukową, a co ważniejsze jej wdrażanie stało się bardzo ważnym celem wielu organizacji pożytku społecznego. Ich liczba, program, sposoby i skutki działania, dobitnie świadczą o jeszcze za wolnym, ale jednak stałym rozwoju integracji, o jej wznoszeniu się na coraz wyższy poziom!. Oczywiście w tej dziedzinie, z obiektywnych względów, zawsze jest jeszcze dużo do zrobienia. Na szczęście uczłowieczenie się ludzi jako jednostek przekłada się coraz bardziej na politykę władz państwa. A trzeba stanowczo stwierdzić, że jeszcze bardzo długo rola instytucji państwowych w procesie integracji będzie bardzo ważna! Chociażby w zakresie prawodawstwa i bazy materialnej. Najbardziej jednak w dziedzinie edukacji! Edukacji, której nie sposób przecenić! Im większa jest wiedza o chorych ludziach i ich potrzebach, tym więcej zrozumienia ich deficytów. Co jednak najważniejsze: im więcej życzliwości i konkretnej pomocy dla niepełnosprawnych, tym więcej dobrego i pożytecznego państwa! Państwa, w którym polityka jego władz i struktur nie będzie kolidować z elementarnymi potrzebami jego obywateli! Państwa, gdzie upodmiotowione i świadome swych praw społeczeństwo obywatelskie nie pozwoli nikogo tak traktować, jak kiedyś Władzia Kulasa! Państwa, w którym życzliwość międzyludzka, wzajemna pomoc w potrzebach, prawdziwie służebna rola państwa, niewykluczanie nikogo, nie tylko nie będą czymś wyjątkowym, ale staną się codzienną zwyczajową normą! Droga ku temu jest jeszcze długa i kręta, ale jedyna! Nie ma bowiem godnej i mądrej alternatywy dla integracji ludzi chorych ze światem ludzi zdrowych! Nikt bowiem, absolutnie nikt, nie traci niezbywalnych praw człowieczych! Praw, które stanowią o wyjątkowości w otchłani życia każdego człowieka! Także najbardziej chorego! Ponieważ żadna choroba, żadne kalectwo nie pomniejsza, ani nie odbiera człowieczeństwa. Prawo do nazywania się człowiekiem, w rozumieniu Dobra, odbiera jedynie czynienie wszelkich podłości i zbrodni, w imię ideologii nienawiści i Zła! W ich świecie Władzio Kulas na zawsze pozostałby pogardzanym i poniżanym Kulasem! My dzisiaj, na dowód wielkich i głębokich zmian w ludzkich sercach i umysłach, przywracamy Mu Jego, tak naprawdę nigdy nie utracone człowieczeństwo! Nie ma już Władzia Kulasa! Był i jest niepełnosprawny, życzliwy światu i pożyteczny w swoim mikrośrodowisku, bardzo chory Władzio Człowiek! Tak jak każda ludzka istota godna istnienia i godna uwagi wszystkich innych istnień! Bowiem integracja to nic innego, jak stosowanie w praktyce społecznej prostej, odwiecznej i świętej zasady: - każdy z nas jest człowiekiem! - i wynikającej z tych słów nie mniej świętej prawdy - żadna choroba, żadne deficyty zdrowia ciała i duszy nie odbierają niezbywalnych przecież na zawsze praw człowieczych! Każdy człowiek mający prawdziwie ludzkie przymioty jest cudem istnienia i ma takie same prawa do życia! Krzysztof Sadowski Jak ukoić ból osieroconych dzieci 19 listopada w elbląskim Hospicjum odbędzie się debata organizowana w ramach X edycji kampanii społecznej „Hospicjum to też Życie”. Tegorocznym tematem jest problem osierocenia dzieci i przeciwdziałanie jego skutkom pod hasłem „Pomóż ukoić ból”. Okres żałoby jest szczególnie trudny dla dzieci i młodzieży. Przeżywają oni traumę spowodowaną utratą najbliższej osoby, czemu często towarzyszy obniżenie statusu materialnego rodziny. Odczuwalny jest brak bliskiej osoby, która mogłaby dziecku pomóc przejść przez ten trudny okres. Najbliższe otoczenie dziecka, także przeżywające żałobę, często nie potrafi bądź nie ma siły, by rozmawiać o tym, co się stało. W ośrodkach paliatywno–hospicyjnych są psycholodzy, którzy mogą udzielić doraźnej pomocy i wskazówek, natomiast w szkole, czyli drugim po rodzinie ważnym środowisku życia i rozwoju dziecka, pedagodzy szkolni i nauczyciele nie zawsze wiedzą, jak rozmawiać z dzieckiem przeżywającym stratę bliskiej osoby. Celem kampanii jest przypomnienie, że opieka hospicyjna obejmuje całego człowieka Str. 26 – przede wszystkim chorego, ale także jego najbliższych, a szczególnie dzieci osierocone. Stąd też nasze zaproszenie, które kierujemy do pedagogów, psychologów, nauczycieli, opiekunów. Fundacja Hospicyjna realizując kampanię chce wzmocnić pomoc finansową oraz pomoc psychologiczną poprzez stworzenie programu opieki psychologicznej skierowanej do dzieci i młodzieży, ale także opiekunów i nauczycieli. Ma m.in. powstać strona internetowa poświęcona wsparciu psychologicznemu dzieci, młodzieży, opiekunów i nauczycieli oraz podręcznik. – To ważne, abyśmy umieli wesprzeć osierocone dzieci i młodzież, bo gdy otrzymają kompetentną pomoc i wsparcie, gdy zrozumieją to, co się wydarzyło, mają szansę dobrze sobie radzić w trudnych sytuacjach życiowych. Jako specjaliści zajmujący się razem z TOB¥ tematyką śmierci i żałoby chcemy służyć Wam wsparciem i stworzyć lepszy program dzieciom osieroconym – mówią organizatorzy debaty, która rozpocznie się 19 listopada o 12:00 w Hospicjum Elbląskim. http://www.razemztoba.pl KULTURA Recenzja książki Lesley Lokko „Gorzka czekolada” „Gorzka czekolada” okazuje się niezwykle słodką lekturą, czyta się to jak dobrze znaną bajkę. Biedna i piękna dziewczyna poznaje młodego i bogatego chłopca, który zakochuje się w niej bez pamięci. Co nam to przypomina? Oczywiście bajkę o Kopciuszku. Czy ta książka ma jeszcze jakieś zalety? Otóż tak, przede wszystkim miejsce akcji, różnorodne i dobrze zaprezentowane. Fabuła toczy się w różnych częściach świata, od Haiti po Los Angeles i Chicago, ponadto przenosimy się do Londynu i na brytyjską prowincję, a na koniec jeszcze do egzotycznej Ghany. Co najważniejsze, czuje się koloryt każdego z tych miejsc, tworzą go głównie ludzie, ich sposób życia. Na pewno zaletą książki jest również to, że autorka opowiada równocześnie losy trzech kobiet. Oprócz Laury jest jeszcze jedna Haitanka, Ameline. Dziewczyny są jak siostry, wychowują się pod jednym dachem, ale Laura jest wnuczką właścicielki domu, a Ameline jedynie służącą i dziewczyną do towarzystwa dla Laury. Po wyjeździe Laury do Chicago, Ameline też opuszcza dom i rozpoczyna własne życie. Trzecia bohaterka to bogata i piękna Angielka, Melanie, córka słynnego muzyka, która czas spędza na zabawach i zakupach. Po flircie z ojczymem zostaje odesłana przez matkę do Los Angeles i ona, podobnie jak Laura i Ameline, zmuszona jest rozpocząć nowe życie. Czytelnik wie, że losy tych trzech W „Gorzkiej czekoladzie” Kopciuszkiem bohaterek na koniec w jakiś sposób się splotą jest niezwykle urodziwa Haitanka, Laura. i na to właśnie się czeka. Zachodzi ona w ciążę z przygodnie pozna„Gorzka czekolada” Lesley Lokko to leknym amerykańskim żołnierzem, po czym tura głównie dla kobiet lubujących się w bajuciekając od srogiej babki, wyjeżdża do kowych fabułach, tak chętnie realizowanych Stanów Zjednoczonych, gdzie rodzi syna. w południowoamerykańskich telenowelach, Zła sytuacja finansowa zmusza ją do sprzegdzie bohaterka zawsze znajduje swojego dania dziecka bogatemu małżeństwu. Laura księcia i zaznaje wielkiej miłości. Zachęcam przeżywa męki, ale każda minuta cierpienia do sięgnięcia po dźwiękową wersję tej książki, zostanie wynagrodzona. Poznaje przystojneinterpretacja Marii Seweryn będzie dodatkogo Daniela, syna magnata prasowego, który wym atutem. się w niej zakochuje. Oczywiście dochodzi do Audiobook: Lesley Lokko, „Gorzka cześlubu, teraz bohaterowie powinni żyć długo kolada”, tłumaczenie Rafał Lisiński, Świat i szczęśliwie jak w typowym, bajkowym Książki, 2010, czyta Maria Seweryn, Czas romansie, ale tak się nie dzieje, czym autorka nagrania: 20 godzin 39 minut. nas trochę zaskakuje. Małżeństwo Laury Agnieszka Pietrzyk i Daniela rozsypuje się i nasza bohaterka znowu cierpi, ale i tym razem pojawia się nowy balsam na zbolałe serce, czyli kolejny mężczyzna, jeszcze przystojMałgorzata Kalicińska, „Dom nad rozlewiskiem” niejszy od poprzedniego, jeszcze bardziej ją rozumiejący Prawie pięćdziesięcioletnia Małgorzata porzuca brudną, zabieganą stolicę i wyjeżdża na piękną, i kochający. Otrzymujemy spokojną wieś, gdzie buduje pensjonat i prowadzi agroturystykę. Tak przedstawia się zarys fabularny więc jakby intensyfikację książki, którą od kilku lat zaczytują się tysiące Polek. „Dom nad rozlewiskiem” Małgorzaty Kalicińbajkowego szczęścia, nasz skiej to przede wszystkim romans, są tu wielkie porywy serca i przelotne, niezobowiązujące związki, Kopciuszek przeżywa dwie tych drugich jest nawet więcej. Tę pozycję polecam wyłącznie oddanym miłośnikom romansów, inni miłości, jedną większą od czytelnicy mogą nie przebrnąć przez długą i miejscami nużącą opowieść. drugiej. Audiobook: Małgorzata Kalicińska, „Dom nad rozlewiskiem”, czyta Marta Klubowicz, Auditus, Zdradziłam jeden z wątków 2007, Czas nagrania: 20 godzin 27 minut. książki, ale to bez znaczenia, bo przecież i tak wszyscy go Grażyna Plebanek, „Pudełko ze szpilkami” znamy. Lesley Lokko zaproponowała nam romans, który Marta ma kilka wiernych przyjaciółek i parę nieudanych związków za sobą. Któregoś dnia poznaje już kiedyś czytaliśmy, może na przyjęciu młodego mężczyznę, w którym się zakochuje, jeszcze tego samego wieczora zachodzi nawet nie raz. Historia Laury z nim w ciążę. Ślub i dziecko zupełnie zmieniają jej życie. „Pudełko ze szpilkami” to książka o kobiejest przewidywalna, ale także cych dylematach, czy siedzieć z dzieckiem w domu, czy może wracać do dobrej pracy. W grę wchodzi barwna. Duży plus dla autorki jeszcze możliwość pogodzenia macierzyństwa z karierą zawodową. Doświadczenia i przemyślenia za umiejętność snucia opowiegłównej bohaterki nie są ani odkrywcze, ani specjalnie zajmujące, ale książkę można przeczytać, ści. Poszczególne sceny nie gdyż nie jest zbyt długa, nie zdążymy się znudzić. Poza tym Grażyna Plebanek zręcznie posługuje nudzą, a nawet zaciekawiają, się językiem, literackość to największa zaleta tej pozycji. bo bohaterowie są dobrze naAudiobook: Grażyna Plebanek, „Pudełko ze szpilkami”, Biblioteka Akustyczna, 2008, czyta Izabela kreśleni, ich język naturalny, Dąbrowska, Czas nagrania: 5 godzin 35 minut. zachowania przekonujące. Warto posłuchać razem z TOB¥ Str. 27 KULTURA Krzysztof Ziemiec to dziennikarz i prezenter znany niemal wszystkim z Wiadomości TVP oraz programu „Niepokonani”. To także człowiek, który doświadczył w swoim życiu wielkiego cierpienia. W pożarze, który wybuchł w jego mieszkaniu, uległ strasznemu poparzeniu. Stracił zdrowie, ale jak się okazało, także coś zyskał… „Moje wspomnienia z pobytu w szpitalu i długiej re- habilitacji są po to, aby dać ludziom do myślenia. Aby przygotować niektórych na miękkie lądowanie w razie życiowego wirażu. Celowo opowiadam o domu rodzinnym, o młodości, szkole, harcerstwie i moim sposobie wychowywania dzieci. To wszystko daje mi siłę. Daje nam siłę. Bez tego moja opowieść byłaby niepełna. Jestem pewien, że gdyby nie bliscy, którzy byli przy mnie w najtrudniejszych chwilach, nie miałbym siły walczyć. Gdyby nie moja wiara, nie widziałbym w tej walce sensu. Wszystko jest po coś. „Wszystko jest po coś” to książka-rozmowa z Mirą Suchodolską (również dziennikarką). Wywiad, jak rzeka od źródła prowadzi czytelnika od momentu, kiedy Krzysztof Ziemiec w czerwcu 2008 roku uległ ciężkiemu poparzeniu w wyniku wybuchu pożaru w jego mieszkaniu, poprzez powrót do prowadzenia Wiadomości w TVP1 (w grudniu 2009 roku) aż po plany i prognozy na przyszłość. - Staram się lepiej przewidywać i omijać niebezpieczeństwo - ze strachu o rodzinę, z poczucia odpowiedzialności za nią. Bo nieszczęście może cię dopaść, kiedy się tego najmniej spodziewasz - mówił Krzysztof Ziemiec. Dlatego książkę powinni przeczytać przede wszystkim ludzie młodzi i dorośli. Bez pustego zadęcia i banałów zmusza ona czytelnika do zadawania pytań i udzielania Str. 28 ” odpowiedzi na temat własnego życia. O to, jak każdy z nas może poradzić sobie w sytuacjach ekstremalnych, zagrożenia życia, czy wypadku, o który przecież nietrudno. Jak się pozbierać i poskładać na powrót swoje życie z elementów, które rozsypały się na kawałki jak szkło z lustra uderzone o posadzkę. Po takim doświadczeniu, nawet kiedy posklejamy wszystkie elementy w całość, wizerunek odbity, który będziemy oglądać w ramie, nigdy nie będzie taki sam, jak przed tragedią… bo przecież wszystko jest po coś. Także pan Krzysztof przeszedł swoją drogę. Z ciężkiego doświadczenia wyszedł mocniejszy psychicznie, po prostu inny… Teraz, z perspektywy opisanych przez niego jego własnych błędów i zwycięstw, każdy czytelnik może dokonać przewartościowania własnego życia i wyborów, aby razem z TOB¥ uniknąć bolesnych upadków serwowanych przez los. - O sobie dowiedziałem się rzeczy nie do przecenienia - nie jestem dupkiem. Choć myślałem, że jestem słaby - ku mojemu zdziwieniu okazałem się zadziwiająco silny. Zrobiłem wszystko, żeby uratować swoją rodzinę. I przeżyłem, choć byłem bliski śmierci - opowiadał Krzysztof Ziemiec. Swoją książkę zadedykował „wszystkim kobietom, które zawsze potrafiły stawić czoła największym wyzwaniom. A w sytuacjach ekstremalnych umiały odnaleźć w sobie nadludzkie siły, aby ochronić to, co najważniejsze - dom i rodzinę”. O książkę można pytać w księgarniach i kioskach lub zamawiać drogą internetową. Marta Kowalczyk http://www.razemztoba.pl SPORT Srebro na stojąco Zanim jednak IKS „Atak” obronił miano najlepszego klubu w kraju w siatkówce na siedząco, walczył w Mistrzostwach Polski w Drzonkowie. Tym razem jednak zamiast siedzieć, zawodnicy stali pod siatką. Dwudniowe zawody rozgrywane były w drugim tygodniu października w systemie każdy z każdym oraz rewanżowym. Naprzeciw siebie stanęły trzy drużyny: IKS „Atak”, Start „Zielona Góra” oraz Start „Łódź”. Pierwszego dnia Mistrzostw nasi zawodnicy dwukrotnie pokonali z wynikiem 2:0 rywali z Łodzi, nie tracąc przy tym żadnego seta. Tak łatwo nie było już niestety z drużyną z Zielonej Góry. Tutaj pojedynek, szczęśliwie dla naszych zawodników, zakończył się dopiero po trzecim secie (2:1). Gdyby zawody kończyły się w tym dniu, nasi zawodnicy mogliby cieszyć się ze złota. Niestety drugi dzień zmagań przy siatce zawodnikom z IKS „Atak” w ogóle nie wyszedł. W przedwczesnym finale mistrzostw, z racji tego, że łodzianie nie mieli już szans na dobry wynik w końcowej klasyfikacji, lepsi okazali się zawodnicy z Zielonej Góry, którzy pokonali elblążan 2:0 a później podobny wynik uzyskali w rewanżowym meczu z łodzianami. Stąd też to im przypadł najwyższy stopień na podium i złoty medal. Pocieszeniem dla naszej ekipy po przegranej walce o pierwsze miejsce, można uznać przyznanie tytułu najwszechstronniejszego zawodnika turnieju, którym został Adam Stępień. IKS „Atak” Elbląg pod wodzą Tadeusza Bogusza występował na tych mistrzostwach w składzie: Stępień Adam, Gregorczyk Kamil, Wąsowicz Artur, Wójtowicz Rafał, Sapela Jacek, Młynarczyk Andrzej oraz Kozłowski Jacek. Oprac. RS razem z TOB¥ Mistrz na siedząco Kolejny raz IKS „Atak” Elbląg pokazał, że na krajowym parkiecie siatkówki na siedząco nie ma sobie równych. Tym razem podczas odbywających się w Szczecinie Mistrzostw Polski w Niepełnosprawnych w Piłce Siatkowej na Siedząco zakończył zwycięstwem wszystkie swoje spotkania, tym samym piąty raz z rzędu zdobył tytuł Mistrza Polski w tej dyscyplinie sportu. Naszym zawodnikom należy się szczególne uznanie, gdyż oprócz wygranych w trzech setach (bez straty żadnego) z Lublinem, Jelenią Górą i Szczecinem, elbląska drużyna pod kierownictwem Tomasza Woźnego oraz Jana Szwarka odniosła również zwycięstwo (3:1) z naszpikowaną reprezentantami Polski drużyną z Wrocławia. IKS „Atak” na Mistrzostwach występował w składzie: Młynarczyk Andrzej, Musielak Marcin, Hebda Marcin, Platnikov Ivan, Szewczenko Siergiej, Wojdag Mariusz, Biedrzycki Łukasz, Kozłowski Jacek, Wojtaszek Krzysztof, Czyżewski Jarosław, Fercho Dariusz oraz Woźny Dawid. Sponsorem głównym drużyny jest Energa S.A. Oprac. RS Złoto i srebro dla ciężarowców W Bydgoszczy odbywały się 40 Mistrzostw Polski Niepełnosprawnych w podnoszeniu ciężarów. Zawodnicy IKS „ATAK” Elbląg uczestniczący w zawodach zdobyli srebrny oraz brązowy medal. V-ce Mistrzem Polski w kategorii do 49 kg został Jakub Ruciński natomiast brązowy medal w kategorii 88 kg zdobył Jaromir Brekau. Trenerem sekcji jest Pan Grzegorz Rajkowski. Integracyjny Klub Sportowy „ATAK” Elbląg, wielokrotny medalista Mistrzostw Polski w różnych dyscyplinach osób niepełnosprawnych serdecznie zaprasza do zapisów na treningi, spróbowania swoich sił wszystkich niezdecydowanych. Red. Str. 29 SPORT Z niepełnosprawnością można wygrać Niepełnosprawność nie kryje się w defekcie ciała, niepełnosprawność tkwi głęboko w umyśle. Natalia Partyka przezwyciężyła własne ułomności, niedoskonałości i bariery, rzuciła wyzwanie światu i zwyciężyła - tak podsumował pokaz premierowy filmu dokumentalnego „Natalia” w CSE „Światowid” - jego reżyser, Sławomir Malinowski. Spisali się na medal 4 zawodników z OREW w Elblągu wystartowało w IX Ogólnopolskim Dniu Treningowym Programu Treningu Aktywności Motorycznej Olimpiad Specjalnych w Mielcu. Wszyscy zawodnicy spisali się na medal, wykonali założone sobie zadania i wrócili szczęśliwi do Elbląga. - Trening aktywności motorycznej wymyślili Amerykanie chcąc pokazać, że nawet ta grupa osób z głęboką niepełnosprawnością jest w stanie rywalizować. Sami z sobą, ale rywalizują - mówi Bogusław Gałązka, dyrektor generalny Olimpiad Specjalnych Polska. - Patrząc na radość z podejmowania prób sportowych oraz późniejszych, indywidualnych sukcesów zawodników trudno nie przyznać, że Amerykanie zwyczajnie mieli rację. Takie imprezy zwyczajnie mają sens, trzeba je organizować - dodaje Bogusław Gałązka Red. Bohaterka filmu - Natalia Partyka - niekwestionowana ikona polskiego sportu, trzykrotna mistrzyni paraolimpijska z Aten w 2004 r. Pekinu w 2008 i Londynu 2012, która urodziła się bez prawego przedramienia, była wraz najbliższą rodziną gościem honorowym tej wyjątkowej premiery. Film mądry i poruszający, ukazuje dwa oblicza Natalii. Z jednej strony jako tytana sportu, która dzięki swojemu uporowi, wewnętrznej dyscyplinie i ciężkiej pracy, osiągnęła niebywały sukces, z drugiej strony jako normalną, skromną dwudziestoparoletnią dziewczynę, która ma swoje emocje, swoje marzenia, która nie poddaje się przeciwnościom losu. - Realizowaliśmy ten film nie miesiąc, jak było planowane, lecz pół roku, gdyż terminy nam się nie do końca zgrywały. Jego powstanie uświadomiło mi wiele ważnych rzeczy, m. in. jak dużą wartością jest rodzina, bowiem to ona wspierała Natalię przez cały czas, nie wyręczając jej, lecz mobilizując do samodzielności. To była wielka przyjemność pracować z Natalią - powiedział Sławomir Malinowski. Miłością do tenisa stołowego Natalia zaraziła się od starszej siostry, która kiedyś trenowała. Siostra przestała grać, a Natalia do dziś jest wspaniałym sportowcem odnoszącym wciąż spektakularne zwycięstwa. - Cieszę się, że ten film powstał, większość osób kojarzyła mnie tylko z areny sportowej, a tu sport był na drugim planie. Zostałam pokazana w innym świetle, dzięki czemu ludzie mogli poznać mnie od innej strony. Film jest bardzo pozytywny i bardzo mi się podobał, bowiem przełamuje bariery - być może będzie zachętą dla niektórych ludzi do zmian na lepsze. Jeśli ktoś wyręcza osobę niepełnosprawną, to tak naprawdę robi z niej kalekę - skomentowała Natalia Partyka. Zapytana o jej kolejny cel przyznała, że choć będzie to niezwykle trudne, marzy jej się medal olimpijski. W Polsce sport niepełnosprawnych niestety spychany jest wciąż na drugi plan. Jednak polscy sportowcy z niepełnosprawnością stanowią coraz silniejszą grupę, mającą swój wyraz, kształt i wyrażającą swoje potrzeby. - Nie damy rady szybko zlikwidować barier architektonicznych, natomiast szybciej możemy zmienić nasze myślenie, postrzeganie osób niepełnosprawnych. Ten film pokazuje, że pomimo niepełnosprawności, ciężką pracą można odnieść sukces. Natalia jest dowodem na to, że można wygrać z niepełnosprawnością - wyjaśnia Robert Szaj, prezes Stowarzyszenia „Instytut Ekoprussia”, wiceprezes Polskiego Komitet Paraolimpijskiego, a także producent filmu. Film „Natalia” będzie promowany nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Zostanie wydany w 6 wersjach językowych, m. in. w języku chińskim. Aleksandra Garbecka Porady specjalistyczne i bezpłatne porady prawne ERKON ELBLĄG, ul. Związku Jaszczurczego 15, tel. 55 232 69 35. Porady prawne: w poniedziałki, środy w godzinach od 12:00 do 15:00, oraz w czwartki w godzinach od 9:00 do 12:00. Bezpłatne porady specjalistyczne dla osób niepełnosprawnych: codziennie w godzinach od 8:00 do 14:00. Wsparcie i rzecznictwo interesów osób niepełnosprawnych oraz podejmowanie interwencji: codziennie w godz. od 10:00 do 15:00. PASŁĘK, Pl. Grunwaldzki 8, tel. 55 649 30 35. Bezpłatne porady specjalistyczne dla osób niepełnosprawnych: we wtorki i czwartki w godzinach od 9:00 do 14:00. Zapisy na porady prawne codziennie w godz. od 9:00 do 14:00 pod numerem telefonu 55 232 69 35 (porady prawne są udzielane raz, dwa razy w miesiącu, w zależności od potrzeb, w uzgodnionym terminie). GDAŃSK, ul. Grunwaldzka 212, tel. 536 206 560, e-mail: [email protected]. Porady specjalistyczne i prawne: codziennie w godzinach od 9:00 do 15:00. Osoby niepełnosprawne, które z różnych przyczyn nie będą mogły dotrzeć do naszych biur prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem 55 232 69 35. Str. 30 razem z TOB¥ http://www.razemztoba.pl O tym pisaliśmy... Listopadowe Memento Mori Przychodzi zawsze niespodziewanie. Choć jest obecna na co dzień w naszym życiu, w filmach, wiadomościach, grach komputerowych, to nie robi na nas takiego wrażenia jak wówczas, gdy zaczyna dotyczyć nas samych. Wtedy stajemy się bezradni i bezsilni. Zaczynamy się zastanawiać, dlaczego spotyka to właśnie nas, dlaczego akurat teraz. Z czasem największy ból i smutek mija, pustka pozostaje. Śmierć, jako pojęcie, jest terminem bardzo szerokim. Trudno jest mówić o niej ogólnie. Nauką, która zajmuje się rzeczami ostatecznymi człowieka i świata: śmiercią, końcem świata itp., jest eschatologia - mówi ksiądz Radosław Kluska z elbląskiej Parafii Św. Jerzego. - Śmierć dotyczy nas wszystkich, jest zjawiskiem, którego nie unikniemy, jest naturalną koleją rzeczy. Dla człowieka wierzącego jest ona drugim narodzeniem, narodzeniem w nowym świecie. Jednakże w dzisiejszych czasach jest wielu ludzi, dla których śmierć jest czymś, o czym w ogóle nie myślą, uważają, że ich to nie dotyczy. Młodzi ludzie w dzisiejszych, zbrutalizowanych czasach mają różne podejście do śmierci. Wszystko zależy od środowiska w jakim przebywają, w jakim się wychowują - dodaje. Koniec czy początek? Rozmowy o śmierci Świadomość kresu życia na pewno jest silniejsza u schorowanej staruszki niż u nastolatka, dopiero wkraczającego w życie. Ale to nie oznacza, że młodzież nie myśli o śmierci. To prawda, że częstokroć temat ten jest pomijany, niczym temat tabu, w rozmowach młodych ludzi, ale to nie oznacza, iż nie jest on obecny w ich życiu. Postanowiliśmy zapytać kilkoro młodych ludzi, co sądzą o śmierci, jaki mają do niej stosunek: Justyna (18 lat) - Dla mnie śmierć jest kolejnym etapem życia... to taki stan przejściowy... a co dzieje się z duszą później, dokąd prowadzi, nie mam pojęcia. Wiadomo, są różne wersje. Myślę, że to indywidualna kwestia wiary. Jeśli chodzi o mnie, to nie snuję przemyśleń dotyczących życia po śmierci. Wychodzę z założenia, że co ma być - i tak będzie. Iwona (16 lat) - Śmierć jest dla mnie czymś w rodzaju „ucieczki” z tego świata... boję się jej … Często myślę o niej. Jak mam dobry humor, to boję się śmierci, gdy jestem przygnębiona kłopotami, czekam na nią, bo wiem, że będę wówczas wolna od cierpienia i smutku. Czasami mam taki stan, że mam gdzieś, czy umrę, czy nie, i co się ze mną później stanie. Magda (21 lat) - Dla mnie śmierć to coś strasznego, potworny ból i osobisty lęk. Parę lat temu straciłam kogoś bardzo bliskiego i to do dzisiaj we mnie siedzi. Nie chcę o tym myśleć, także we własnej perspektywie, bo po prostu się boję. Chcę jeszcze trochę pożyć na tym świecie i użyć sobie go do woli. Zdaję sobie jednak sprawę, że śmierć nie wybiera i może nadejść w każdej chwili, i zupełnie niespodziewanie. Tym bardziej się jej boję, bo zazwyczaj zabiera tych, co nie powinna i nie w tym czasie. Inna sprawa to śmierć, z którą spotyka się każdy z nas, nie tylko młody człowiek, na co dzień: w grach komputerowych, filmach. Jest śmiercią sztuczną, umieraniem na niby. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że to gra aktorska i „umarły” za chwilę powstanie. Śmierć jest i była zawsze z nami. Musimy mieć jednak świadomość, że nie jesteśmy panami tego świata i w każdej chwili może nas zabraknąć, możemy pozostawić po sobie pustkę, niedokończone dzieło. Pierwsze dni listopada to szczególne dni. Szarość jesiennej aury, opadające zżółkłe liście i setki świeczek na grobach, tak jest co roku. To czas, kiedy mamy okazję pomyśleć nad swoim życiem, czas, kiedy uświadamiamy sobie, że nie jesteśmy tacy silni; czas, kiedy mamy okazję do refleksji nad śmiercią i sensem życia. Jest to także, a raczej szczególnie, dzień pamięci i wspomnień o tych, co odeszli. Źródło: Cogito, apostoł.pl, naszewiadomości. blox.pl. razem z TOB¥ Str. 31 ...dynia Dynia to uniwersalne warzywo o wszechstronnym wykorzystaniu w kuchni. Z miąższu dyni przygotujesz zupę, racuchy, farsz do naleśników, ciasto... Pestki dodasz do sałatki lub ciasta, a z oleju przygotujesz dressing do sałatki. Dynia ma bardzo mało kalorii (27 kcal w 100 g miąższu), szybko syci i dostarcza błonnika. Zawiera beta-karoten, chroniący przed wolnymi rodnikami. Ma sporo potasu oraz kwas foliowy. Zupa dyniowo-paprykowa Składniki: ● 1200 g dyni (zważonej przed obraniem), ● 5 czerwonych papryk, ● 1 papryczka chili, ● 1 łyżka masła, ● 1 cebula, ● 2 łyżki listków tymianku, ● 2 szklanki (500 ml) bulionu, ● 2 łyżki oliwy extra vergine, ● sól do smaku (ok 1/3 łyżeczki), ● świeżo mielony czarny pieprz do smaku (ok. 1/4 łyżeczki), ● 1/2 łyżeczki suszonego oregano, ● 1/2 łyżeczki suszonego tymianku. Do podania: ser feta, oliwa extra vergine. Piekarnik nastawić na 190 st. C. Dynię pokroić na kawałki, wydrążyć łyżką nasiona, obrać. Papryki umyć, pokroić i usunąć gniazda nasienne. Dynię, papryki i papryczkę chili (w całości) wyłożyć na blachę piekarnika i piec 70 minut. Przygotować upieczone warzywa: dynię pokroić na mniejsze kawałki, paprykę i papryczkę chili włożyć na 3 minuty do foliowej siateczki, po czym obrać ze skórki, papryczkę chili przekroić i wydrążyć z nasion i jasnych włókien. Na patelni rozgrzać łyżkę masła i sklarować (zebrać z powierzchni pianę). Włożyć pokrojoną w kostkę cebulę i zeszklić na średnim ogniu przez kilka minut (na minutę przed końcem dodać jeszcze listki tymianku). Zeszkloną cebulę z tymiankiem włożyć do pojemnika stojącego blendera, dodać dynię, obrane papryki (można zachować kawałek do dekoracji), oczyszczoną papryczkę chili, bulion, oliwę oraz przyprawy i dokładnie zmiksować. Przelać do garnka i zagotować. Podawać z serem feta, świeżym tymiankiem i opcjonalnie płatkami chili. Można skropić oliwą extra vergine. Curry z kurczakiem i dynią Składniki 4 porcje: ● 500 g piersi kurczaka, ● 500 g dyni, do podsmażenia: ● 2 łyżki oleju kokosowego lub masła klarowanego, ● 1 puszka (400 ml) mleka kokosowego, ● 1 łyżeczka cukru, ● 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu, ● 1/3 szklanki suszonej żurawiny, ● 1 łyżeczka pasty tamaryndowej lub 1 łyżka soku z limonki Do podania: ● 200 g białego ryżu, ● świeża kolendra (opcjonalnie). Marynata do kurczaka: ● sól i pieprz, ● 1 łyżka drobno startego imbiru, ● 1 drobno starty ząbek czosnku, ● 1 łyżeczka kurkumy, ● 1 łyżeczka czerwonej papryki ostrej (lub do smaku), ● 1 łyżka oliwy. Piersi kurczaka pokroić w kostkę, włożyć do miski, dodać wszystkie składniki marynaty i wymieszać. Odstawić na minimum 1 godzinę lub kilka godzin jeśli mamy czas, można też zostawić na noc w lodówce. Przed smażeniem mięso musi być ocieplone do temperatury pokojowej. Dynię obrać, usunąć pestki ze środka i pokroić w kostkę (dyni hokkaido nie trzeba obierać ze skórki). W woku lub w garnku podgrzać 1 łyżkę oleju lub masła i obsmażać kurczaka na złoty kolor z każdej strony po około 1 minucie. Mięso wyłożyć na talerzyk. Wlać drugą łyżkę oleju i obsmażyć dynię. Wlać mleko kokosowe, doprawić solą, dodać 1 łyżeczkę cukru, cynamon i gotować prawie do miękkości dyni, przez około 15 minut. Na 2 minuty przed końcem dodać żurawinę, pastę tamaryndową lub sok z limonki. Dodać kurczaka i zagotować, podgrzewać jeszcze na małym ogniu przez około 1- 2 minuty. Podawać z ugotowanym ryżem i kolendrą. Dynia z grilla z warzywami Składniki: ● 1 dynia, ● sól, pieprz, ● olej do posmarowania dyni, ● puszka mleka kokosowego, ● puszka fasolki „czarne oczko”, ● liście szpinaku, umyte i grubo pokrojone, ● sól do smaku. Curry: ● łyżka oleju, ● 1 posiekana cebula, ● 1/2 - 1 posiekana papryczka chilli, ● kilkucentymetrowy kawałek imbiru, obrany i drobno pokrojony, ● kilka łyżek pasty curry (w zależności od upodobania pasta może być łagodna, średnia lub ostra), ● kilka listków laurowych, ● parę goździków, ● pół litra wywaru warzywnego, ● czerwona lub żółta papryka, pokrojona na kawałki, ● bakłażan, pokrojony na kawałki, ● słodkie ziemniaki, pokrojone na kawałki (kombinacja warzyw może być dowolna). Z dyni ściąć ostrym nożem wierzch, tak, by mógł służyć jako wieczko. Wyjąć ze środka pestki. Posypać od środka solą i pieprzem. Przykryć wieczkiem, posmarować z zewnątrz olejem i zawinąć szczelnie w folię aluminiową. Ułożyć na grillu na średnio rozgrzanym żarze (bezpośrednio na palenisku). Można też dynię piec w średnio nagrzanym piekarniku. W woku lub na głębokiej patelni rozgrzać łyżkę oleju. Wrzucić posiekaną cebulę, smażyć kilka minut, aż zmięknie. Dodać posiekaną papryczkę chilli, imbir i czosnek. Dodać kilka łyżek pasty curry, kilka listków laurowych i kilka goździków. Chwilę smażyć, mieszając. Włożyć na patelnię pokrojone warzywa. Podsmażyć je przez kilka minut, po czym wlać wywar warzywny. Gotować kolejne 15 minut, od czasu do czasu mieszając. Po 15 minutach dodać puszkę mleka kokosowego i puszkę odcedzonych fasolek. Posolić do smaku. Przykryć patelnię i gotować 5-10 minut. Po tym czasie dodać szpinak, pogotować jeszcze kilka minut. Zdjąć dynię z paleniska. Zsunąć folię, zdjąć wieczko i napełnić dynię warzywnym curry. AG
Podobne dokumenty
Untitled
z Elbląską Radą Konsultacyjną Osób Niepełnosprawnych, która w tym roku obchodzi swoje dwudzieste urodziny. Jednym ze sposobów celebrowania tych rocznic będzie specjalny dział w naszym piśmie, w któ...
Bardziej szczegółowo