Moje wspomnienia z pobytu w szpitalu i długiej re

Transkrypt

Moje wspomnienia z pobytu w szpitalu i długiej re
W numerze m.in.:
Cytujemy:
„Chciałabym, aby ludzie niepełnosprawni przestali się bać
20 lat minęło........................................................... str. 9
Nie od systemu zależy wiele, nie od
przepisów, chociaż są potrzebne, ale od
zaangażowania, od serca i pasji wielu
ludzi. Życzę dalszego rozwoju placówki, żeby było tam dużo zrozumienia,
radości, zdrowia i oczywiście dużo
miłości - powiedziała Anna Szyszka
i uwierzyli, że niepełnosprawność nie wyklucza ich ze świata
zdrowych i „normalnych” ludzi. Żeby nie tracili nadziei na
lepsze jutro. I nigdy się nie poddawali w codziennej, trudnej
walce.
Żyć szczęśliwie mimo wszystko.......................... str. 11
Książka przedstawia niebywałą siłę
człowieka, która pozwala mu wyjść
poza granice samego siebie i zrozumieć
niezrozumiałe. Pomimo traumatycznych wydarzeń, nauczyłam się czerpać nieprzebraną radość życia i tym
właśnie dzielę się z czytelnikami na
kartach „Życiowej zwrotnicy”.
„Przez 5 lat pracowałam w tym szpitalu i dziękuję wszyst-
kim, z którymi miałam okazję pracować. Nauczyłam się tu
jak i osobiste. Nasze szpitale współpracują ze sobą od lat
i mam nadzieję, że współpracować będziemy jeszcze przez
wiele kolejnych.
Nie mamy czasu na chorowanie, jak
również nie chcemy z tego powodu porzucać ulubionych aktywności. Aż 91%
Polaków przychodzi do pracy pomimo
objawów przeziębienia lub grypy, podobnie Hiszpanie (94,6%), Rosjanie
(91,2%) czy Francuzi (88,7%) - wynika
ze światowego badania VICKS Global
C&F Survey.
Elżbieta Gelert str. 14
rozmawiać z pacjentami w różnym wieku, z różnym wykształceniem, cierpiącymi na różne choroby, z różnych społeczności - musi się dostosować do statusu społecznego, wieku czy
choroby. Chcemy wyeksponować wagę tych kompetencji
komunikacyjnych, a z drugiej strony sformułować wskazówki
dla pacjentów - jak zachowywać się, jak reagować na zalecenia lekarza, żebyśmy osiągnęli cel, czyli jak najszybciej
”
się wyleczyli.
Film mądry i poruszający, ukazuje
dwa oblicza Natalii. Z jednej strony jako tytana sportu, która dzięki
swojemu uporowi, wewnętrznej dyscyplinie i ciężkiej pracy, osiągnęła
niebywały sukces, z drugiej strony
jako normalną, skromną dwudziestoparoletnią dziewczynę, która ma
swoje emocje, swoje marzenia, która
nie poddaje się przeciwnościom losu.
82-300 Elbląg, ul. Związku Jaszczurczego 15
tel./fax (055) 232-69-35
e-mail: [email protected]
www.razemztoba.pl
”
„Lekarz musi mieć duże zdolności komunikacyjne, żeby
Z niepełnosprawnością można wygrać............... str. 30
Adres redakcji:
Manuela Kusaj str. 4
bardzo wiele. Były to wspaniałe lata zarówno zawodowe,
Nie mamy czasu na chorowanie.......................... str. 16
MIESIĘCZNIK OSÓB
NIEPEŁNOSPRAWNYCH
”
prof. Jadwiga Stawnicka str. 17
„Dla osób niepełnosprawnych szczególnie ważne jest
zaakceptowanie siebie takim, jakim się jest, dostrzeżenie
własnej wartości i pokazanie tego innym. Poprzez twórczą
aktywność w zorganizowanych warsztatach na terenie Dworku
Osieckiego osoby niepełnosprawne mogły przestać myśleć
o swojej chorobie lub niepełnosprawności, mogły ukształtować
”
właściwy obraz siebie i otaczającego ich świata.
Organizatorzy Pleneru Artystycznego w Osiekach
str. 23
RedAKCJA:
Rafał Sułek (redaktor naczelny),
Teresa Bocheńska, Aleksandra
Garbecka.
WSPÓŁPRACUJĄ:
Agnieszka Pietrzyk, Paweł Kulasiewicz,
Marta Kowalczyk, Tomasz Ficek, Paweł
Rodziewicz, Karolina Król.
WYDAWCA:
Elbląska Rada Konsultacyjna
Osób Niepełnosprawnych (ERKON)
www.softel.elblag.pl/erkon
e-mail: [email protected]
DZIAŁ ŁĄCZNOŚCI Z CZYTELNIKAMI:
tel. (055) 232-69-35;
e-mail: [email protected]
Miesiêcznik jest cz³onkiem Polskiego Stowarzyszenia Prasy
Lokalnej (PSPL).
Autorzy zamieszczanych artyku³ów prezentuj¹ w³asne
pogl¹dy.
Redakcja zastrzega sobie prawo do dokonywania zmian i skracania dostarczonych materia³ów.
Str. 2
razem z TOB¥
Nakład: 3000 egzemplarzy
http://www.razemztoba.pl
OD REDAKCJI...
Od redakcji...
Stereotypy i uprzedzenia są dziełem nas samych. Do słuszności tego stwierdzenia nikogo
chyba nie trzeba przekonywać. Każdy z nas
ma jakieś uprzedzenia względem innej rasy,
narodowości czy ludzi o odmiennej niż nasza
przynależności społecznej. Powszechnie znane
są również opinie na temat kobiet o blond bądź
rudych włosach. Konia z rzędem temu, kto
znajdzie przynajmniej jedną osobę, która nie
jest „uczulona” na punkcie kogoś lub czegoś.
Psychologowie społeczni są zdania, że uprzedzenie negatywnie wpływa na nasze kontakty
z otoczeniem, gdyż kształtuje naszą negatywną
postawę wobec osób, opartą wyłącznie na tym,
że należą do grupy, której nie akceptujemy lub
jesteśmy wobec niej niechętni. Socjologowie
z kolei są zdania, że takie reakcje to naturalny
element każdego organizmu, który od zawsze
ma tendencję do preferowania osobników
podobnych do siebie oraz nieakceptowania
organizmów innych niż JA, nawet gdy te nie
uczyniły mu nic złego.
Najbardziej szokuje jednak fakt, że takie
postawy antyspołeczne często są utwierdzane
przez nasze otoczenie czy media. Rodzice
często nie zdają sobie sprawy, lub nierzadko
robią to też świadomie, że przekazują swoją
nietolerancję własnym dzieciom. Podobny
wpływ na młodego człowieka ma dzisiejsza
cywilizacja, która coraz bardziej dąży do tego,
by eliminować najsłabszych osobników.
Czy jednak ten słaby osobnik w oczach jednego, rzeczywiście jest taki słaby? Można by
mnożyć przykłady osób niepełnosprawnych,
które mimo swoich ograniczeń fizycznych
i umysłowych mogą stać się przykładem dla
wielu zdrowych i pełnosprawnych osób.
O tym, że Polacy mają problem z mówieniem o niepełnosprawności i w kontaktach
z niepełnosprawnymi, wiadomo nie od dziś.
W mediach co jakiś czas pojawiają się kolejne kampanie mające na celu „ocieplenie”
wizerunku tychże osób, lecz same puste hasła
i powierzchowne działania na niewiele się
zdają. Potrzebny jest kompleksowy program
i działania w tym kierunku, które można by
wprowadzić do edukacji, tak aby człowiek
już od najmłodszych lat miał styczność z tymi
osobami i znał ich problemy, potrzeby – lecz
także, by nie wykształcał sobie o tej grupie
błędnego mniemania. Sam jestem przykładem
człowieka, który uczęszczając do liceum, gdzie
uczyły się również osoby niepełnosprawne,
często spoglądałem na nie z litością i lekkim
odrzuceniem. Kilka lat później, rozpoczynając
pracę w Elbląskiej Radzie Konsultacyjnej Osób
Niepełnosprawnych, zdałem sobie sprawę,
jak bardzo mylne było moje mniemanie o tej
grupie społecznej. Zamiast smutnych, obrażonych na własny los i wszystkich wkoło,
niedołężnych oraz słabych ludzi, zobaczyłem
uśmiechnięte, utalentowane, otwarte na innych,
kreatywne oraz niejednokrotnie silniejsze
(psychicznie, ale i fizycznie) ode mnie osoby,
które na każdym kroku pokazują, że niepełnosprawność to nie wyrok – to nowe życie,
nowa szansa.
W ostatnich tygodniach na ekrany kin weszły dwa filmy, które pokazują, jak siła woli,
hart ducha oraz ciężka praca i pasja mogą
skutecznie przeciwdziałać niedoskonałościom
organizmu. W jednym z telewizyjnych wywiadów Jasiek Mela, który stał się bohaterem
filmu „Mój biegun”, powiedział: „W najcięższym dla mnie okresie, kiedy już dotarło do
mnie, że będę skazany na życie bez ręki i nogi,
tata wytłumaczył mi, jaka jest zasadnicza
różnica między kalectwem a niepełnosprawnością. Dla mnie kalectwo to stan umysłu,
wmawianie sobie, że jest się do bani, nic nie
wartym. Z kolei niepełnosprawność, to stan
ciała”. I jakby nie patrzeć, każdy z nas ma taką
swoją niepełnosprawność, choćby lenistwo
czy brak motywacji może być uznawane za
takie nasze niepełnosprawności.
Jak sam stwierdził, dla niego niepełnosprawność związana jest z pewnymi wspomnieniami, lecz wybrał drogę akceptacji tego
co się stało i nadal dąży do celu. Amputacja
nogi i ręki nie była jednak dla niego najtrudniejszym przeżyciem. Dużo bardziej zabolała
śmierć młodszego brata, który kilka lat wcześniej utopił się na jego oczach.
- Śmierć brata, pożar domu, mój wypadek, są to wydarzenia, na które
nie mamy
wpływu.
Trzeba oswoić się z tym
i nadać tym
wydarzeniom
dodatkowy sens.
Sama wyprawa
na biegun była
dla mnie lekcją,
że są jeszcze
większe trudności w życiu
niż brak ręki
i nogi - mówił
Jasiek Mela.
W podobnym tonie wypowiadała się
podczas wizyty w Elblągu Natalia Partyka,
ikona polskiego sportu, trzykrotna mistrzyni
paraolimpijska, która urodziła się bez prawego przedramienia. Mimo swoich ograniczeń
pokazuje, że dla chcącego nic trudnego. Jej
zdaniem film „Natalia” pokazuje ją od strony,
od której zna ją niewielu, przez co całość
nabiera jeszcze większego wyrazu i może
stać się impulsem dla innych do zmian na
lepsze. Szerzej o spotkaniu z Natalią piszemy
w dziale „Sport”.
Podobnych przykładów na to, że niepełnosprawność nie zmusza do siedzenia w domu
i użalania się nad samym sobą jest naprawdę
wiele. Można je obserwować poprzez lekturę
naszego pisma, kiedy to bardzo często ukazujemy osoby, którym chce się chcieć nawet, gdy
na pierwszy rzut oka wydaje się to nieprawdopodobne. Zarówno Jasiek, jak i Natalia są
żywymi dowodami na to, że można wygrać
z niepełnosprawnością i pozostaje tylko wierzyć, że filmy obejrzy jak największa liczba
osób, a zdanie o NAS, niepełnosprawnych,
choć w minimalnym stopniu ulegnie zmianie.
Rafał Sułek
Więcej na www.razemztoba.pl
razem z TOB¥
Str. 3
NASZE DROGI
Od pięciu lat jest pracownikiem Elbląskiej Rady Konsultacyjnej Osób Niepełnosprawnych. Wiele osób wchodząc
do siedziby organizacji mija ją obojętnie, ale Manuela Kusaj przeźroczysta nie jest! Jej uśmiech potrafi stopić
najtwardsze lody i podnieść na duchu przygnębionych, szukających pomocy.
Co robiłaś wcześniej?
Z wykształcenia jestem technikiem analiJak trafiłaś do Elbląskiej Rady Konsultyki
medycznej i przez wiele lat pracowałam
tacyjnej Osób Niepełnosprawnych?
To był czysty przypadek. Wówczas chwilowo nie pracowałam, i byłam na etapie
poszukiwania pracy. O ERKON-ie dużo
słyszałam, zresztą pracowała tam moja koleżanka. No i pewnego dnia, tak od słowa
do słowa... dostałam pracę. Od tego dnia
właśnie minęło już pięć lat i nadal tu jestem.
Str. 4
w jednym z elbląskich laboratoriów. To była
niesamowicie fascynująca praca, ale nastał
okres redukcji etatów i grupowych zwolnień. Jak wiele innych osób, również i ja
pozostałam bez zatrudnienia.
Jakie masz pasje? Co lubisz robić?
Tak naprawdę, to chyba jeszcze nie odkryłam w sobie jakiejś szczególnej pasji,
ale jeszcze wszystko przede mną. Byłam
pochłonięta wychowywaniem syna. Ciągle wszystko odkładałam na
później. Jednak
życie potrafi
pisać bardzo
zaskakujące
scenariusze. Dla
mnie taki właśnie
napisało. Pewnego styczniowego
dnia moje życie
zmieniło się o 180
stopni. Późno zdiagnozowane zapalenie
opon mózgowo-rdzeniowych spowodowało, że do dziś poruszam
się na wózku. Może zabrzmi to paradoksalnie,
ale teraz moje życie nabrało jeszcze większego
przyspieszenia. Staram
się niczego nie odkładać
na później, bo to „później”
może nigdy nie nadejść.
Poza pracą zawodową wiele
rzeczy sprawia mi przyjemność. Ostatnio odnajduję się
w gotowaniu i pieczeniu. Fajnie jest widzieć zadowolone
miny bliskich mi osób, którym
razem z TOB¥
smakują moje potrawy i wypieki. Wolne
chwile wypełniam sobie również muzyką
i książką, no i kocham spacery.
Jakie masz marzenia?
O! Mam bardzo wiele marzeń. I ciągle mi
przybywa nowych. Niektóre z nich już się
spełniły, ale mam takie jedno wielkie, dość
przyziemne. Chciałabym jeszcze kiedyś,
tak zupełnie zwyczajnie pobiegać, i poczuć
gorący nadmorski piasek pod stopami. Tylko
tyle, i aż tyle. I wierzę, że tak będzie. Może
już niedługo, kto wie?
Co poradziłabyś osobom niepełnosprawnym, które, jak Ty, padły ofiarą infekcji
wirusowych, bakteryjnych, czy powikłań
pogrypowych, i teraz przebywają w domach, zastanawiając się, co dalej?
Chyba nie ma na to gotowej recepty. To
byłoby zbyt proste. Chciałabym, aby ludzie
niepełnosprawni przestali się bać i uwierzyli,
że niepełnosprawność nie wyklucza ich ze
świata zdrowych i „normalnych” ludzi. Żeby
nie tracili nadziei na lepsze jutro. I nigdy się
nie poddawali w codziennej, trudnej walce.
Życie jest najcudowniejszym darem, chociaż
nikt nie powiedział, że będzie ono lekkie,
łatwe i przyjemne.
Jakie masz plany na przyszłość?
Ciekawe pytanie. Odkąd siedzę na wózku
nie robię żadnych planów na przyszłość.
Sama wiem, jak to jest. Plany planami, a życie życiem, które lubi płatać figle. Wolę
wyznaczać sobie cele, do których dążę. Wydaje mi się, że życie bez celu to po prostu
wegetacja. A ja na to nie mam ani czasu,
ani ochoty. Byleby tylko starczyło mi siły
i energii, a reszta przyjdzie sama.
- Właśnie tego z całego serca Ci życzę.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała dr Marta Kowalczyk
http://www.razemztoba.pl
PO NAUKĘ I PO PRACĘ
Wraz z początkiem listopada Fundacja Elbląg rozpoczyna realizację projektu skierowanego do niepełnosprawnych,
niepracujących osób z Elbląga i powiatu elbląskiego. Dzięki niemu będą mogli uzyskać bezpłatne wsparcie ułatwiające
start w dorosłe życie. Zainteresowani mogą zgłaszać chęć uczestnictwa w projekcie do 30 listopada br.
Projekt „Aktywny start w dorosłość - aktywizacja zawodowa niepełnosprawnej młodzieży z Elbląga i powiatu elbląskiego” skupia się
na wsparciu młodych mieszkańców naszego
miasta i okolic. Jego celem jest przygotowanie
niepełnosprawnej młodzieży do zmierzenia się
z nowym dla nich, etapem życia - wejściem
na rynek pracy. W przeciągu roku zostanie
przeprowadzony szereg działań zakładających
to co każdy młody człowiek powinien umieć
i wiedzieć podczas szukania pracy. Odbędą
się warsztaty z treningu interpersonalnego,
doradztwa zawodowego, pośrednictwa pracy,
certyfikowany kurs komputerowy ECDL Start.
Każdy z uczestników zostanie objęty indywidualnym wsparciem psychologa i doradcy zawodowego. Będą uczestniczyć w bezpłatnych
szkoleniach zawodowych, spotkaniach przedstawiających różne formy zatrudnienia, ale
przede wszystkim pomożemy w znalezieniu
zatrudnienia. Ponadto uczestnicy projektu będą
mogli otrzymać stypendia szkoleniowe, zwroty
kosztów dojazdu dla osób spoza Elbląga oraz
skorzystać z płatnych staży u pracodawców.
Do udziału w projekcie Fundacja Elbląg
zaprasza niepracujące, niepełnosprawne osoby w wieku 15-30 lata z Elbląga i powiatu
elbląskiego. Karty zgłoszeniowe są dostęp-
ne na www.fundacja.elblag.pl lub w biurze
fundacji i będą przyjmowanie osobiście lub
za pośrednictwem poczty do 30 listopada
br. w siedzibie Fundacji Elbląg przy ul. Zw.
Jaszczurczego 17 w Elblągu. Dodatkowych
informacji można uzyskać pod nr tel. 55 236
98 88, e-mail: [email protected] lub
bezpośrednio w biurze.
Projekt jest współfinansowany ze środków
Unii Europejskiej w ramach Europejskiego
Funduszu Społecznego.
Karolina Trojan
Projekt edukacyjny - „Razem łatwiej”
Od kilu tygodni na terenie Specjalnego Ośrodka Szkolno – Wychowawczego Nr 2 im. Janusza Korczaka w Elblągu uczniowie/wychowankowie placówki uczestniczą w zajęciach pozalekcyjnych realizowanych w ramach projektu „Razem łatwiej”.
Realizacja projektu pozwala na tworzenie
sytuacji, w których członkowie społeczności
Ośrodka mają więcej okazji do poczucia bycia we wspólnocie, między innymi poprzez
realizację wspólnych zadań. To pozwala
budować klimat zaufania i bezpieczeństwa,
pobudza aktywność uczniów, wychowanków,
rodziców i nauczycieli oraz pozwala wykorzystać znane strategie radzenia sobie z przemocą, a jednocześnie poszerzać repertuar
posiadanych umiejętności interpersonalnych.
Minimalizowanie zachowań agresywnych w środowisku rodzinnym i rówieśniczym można prowadzić poprzez ukazanie
zachowań alternatywnych w sytuacjach
wyzwalających agresję, rozwijanie przez
dzieci i rodziców samoświadomości własnych emocji i uczuć, wzmacnianie poczucia
własnej wartości oraz uczenie radzenie sobie
w trudnych sytuacjach. Dlatego projekt zakłada zajęcia socjoterapeutyczne, sportowe,
taneczne i profilaktyczno – teatralne, w których uczestniczą dzieci wraz z bliskimi.
Zajęcia pozalekcyjne organizowane w ramach projektu „Razem łatwiej” to judo, które
prowadzi trener UKS „Olimpia” – Integracyjny Klub Sakura.
Najważniejszym przesłaniem zajęć jest
zwrócenie uwagi, że uprawianie sportu to
nie tylko dbanie o właściwy rozwój fizyczny,
psychiczny i emocjonalny, ale także alternatywny i konstruktywny sposób radzenia sobie
ze złością i agresją, a rozwój zainteresowania
sportem, to sposób na konstruktywny i pasjonujący sposób spędzania czasu wolnego.
Zajęcia taneczne prowadzi specjalistka
z CSE „Światowid” w Elblągu – Centrum
Tańca „Promyk”, która ukazuje taniec jako
alternatywną formę rozładowania napięć,
złości i frustracji, uczy dzieci alternatywnych form spędzania czasu wolnego bez
komputera i innych zagrożeń wynikających
razem z TOB¥
z współczesnej cywilizacji.
Zajęcia profilaktyczno – teatralne prowadzi aktorka Teatru Dramatycznego w Elblągu.
Zajęcia umożliwiają uczestnikom zaprezentowanie siebie – swoich uczuć, lęków,
niepokojów (wykorzystanie dramy), wspólne
wypracowanie konstruktywnych sposobów
radzenia sobie z przemocą. Zajęcia teatralne
są także ogromną pomocą w rozwiązywaniu
sporów i konfliktów w grupie oraz aktywizują
uczniów/rodziców w działaniach grupowych.
Projekt „Razem łatwiej” Specjalnego
Ośrodka Szkolno – Wychowawczego Nr
2 im. Janusza Korczaka w Elblągu realizowany jest w ramach „Gminnego programu
przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz
ochrony ofiar przemocy w rodzinie na lata
2013 – 2018”.
Projekt finansowany jest ze środków budżetu Urzędu Miasta Elbląg.
Red.
Str. 5
KRÓTKO
Zasadzili jubileuszowe drzewko
Międzynarodowy Dzień Osób Starszych
Na terenie siedziby Nadleśnictwa Elbląg
zasadzone zostało „jubileuszowe drzewko”
akcji Sprzątanie Świata 2013. Było to jedno
z dwudziestu wydarzeń tego typu w Polsce.
Drzewko na cześć pierwszego ekologa, świętego Franciszka z Asyżu, otrzymało imię
Franek. Uczniowie Szkoły Podstawowej nr
18 i Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Elblągu zostali wyróżnieni
przez Fundację Nasza Ziemia za wieloletnią
współpracę i działania podejmowane na
rzecz dbania o środowisko. Ale jak na prawdziwych ekologów przystało, uczniowie 20
urodziny akcji spędzili sprzątając pod hasłem
„Odkrywajmy czystą Polskę”. W towarzystwie leśnika z Nadleśnictwa Elbląg dokonali
monitoringu lasu okalającego jezioro Smoki,
a już podczas uroczystego sadzenia, odnowili
Dekalog Ekologa.
Podczas konferencji wojewódzkiej obchodów święta przedstawiono założenia polityki
senioralnej na lata 2014-2020, zarówno na szczeblu krajowym, jak i wojewódzkim. Wśród
gości byli m. in. przedstawiciele lokalnych samorządów, przedstawiciele uniwersytetów
trzeciego wieku, przedstawiciele jednostek organizacyjnych pomocy i integracji społecznej, reprezentanci instytucji rynku pracy, kultury, oświaty i edukacji oraz organizacji
pozarządowych województwa warmińsko-mazurskiego. Witold Wróblewski, członek
zarządu województwa warmińsko-mazurskiego zapewnił, że działania podejmowane na
rzecz seniorów są bardzo ważne dla prawidłowego rozwoju społeczno-gospodarczego
województwa warmińsko-mazurskiego. „Założenia długofalowej polityki senioralnej
w Polsce na lata 2014-2020” przedstawiła Marzena Breza, dyrektor Departamentu Polityki Senioralnej Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Z kolei projekt programu
kreującego rozwój polityki senioralnej w naszym regionie omówiła Wiesława Przybysz,
dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie oraz Bartłomiej Głuszak, prezes Federacji
Organizacji Socjalnych Województwa Warmińsko-Mazurskiego FOSa w Olsztynie. Nie
zabrakło także zagadnień związanych z aktywnością turystyczną osób starszych, które
zrecenzowała Joanna Zielińska-Szczepkowska - przedstawicielka Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Zwieńczeniem tegorocznych
wojewódzkich obchodów była prezentacja dwóch projektów aktywizujących seniorów
i promujących ich pozytywny wizerunek: Profesjonalizacja Zespołu Ludowego „Mozaika”
z Miłomłyna - Stowarzyszenie Społeczno-Kulturalne „Mozaika” z Miłomłyna, oraz „Zlot
Honorowych Obywateli Fromborka (65+)” - Związek Harcerstwa Polskiego, Chorągiew
Warmińsko-Mazurska w Olsztynie.
Lato mojego życia
W październiku w kompleksie Rekreacyjno-Gastronomicznym Nowa Holandia
odbyła się uroczystość przygotowana przez
Środowiskowy Dom Samopomocy placówki
Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób
z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Elblągu. Uroczystość zorganizowano w ramach projektu pn. „Program SPOKI- jako
alternatywna forma wsparcia dla osób z niepełnosprawnością intelektualną i /lub zaburzeniami psychicznymi w Elblągu” w celu
podsumowania konkursu plastycznego pt.
„Lato mojego życia”.
Spotkanie rozpoczęło się koncertem,
przygotowanym przez uczestników Środowiskowego Domy Samopomocy oraz
wychowanków Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego placówek
PSOUU Koło w Elblągu, pod kierunkiem
Anny Spychały. Kolejnym punktem było
przedstawienie 22 prac konkursowych oraz
wręczenie nagrody zwycięzcom. I miejsce
zajęła Karolina Krzyżanowska - WTZ Morąg, drugie - Zespół Rewalidacyjno-Wychowawczy nr I i II PSOUU Koło w Elblągu,
trzecie zaś Agnieszka Sulikowska-Ossowska
- ŚDS Kończewice. Wyróżnienia otrzymali: Piotr Otręba z WTZ Morąg, Mirosław
Niedźwiecki - ŚDS Lazarus oraz Zespół
- Rewalidacyjno-Wychowawczy nr I i II
PSOUU Koło w Elblągu. Na zakończenie,
po części oficjalnej oraz poczęstunku, goście
mieli możliwość zapoznać się ze sztuką
capoeiry - częścią kultury afrobrazylijskiej,
połączeniem sztuki walki, akrobatyki i tańca
podczas zabaw poprowadzonych przez Contra Mestre Galo - brazylijskiego capoeristy
i instruktora sportu.
Str. 6
20-lecie WTZ w Kwidzynie
20 lat minęło od czasu, kiedy swoją działalność rozpoczął Warsztat Terapii Zajęciowej
w Kwidzynie. Okazją do podsumowania działalności stała się konferencja poświęcona
konwencji o prawach osób niepełnosprawnych z udziałem senatora Jarosława Dudy, wiceministra pracy i polityki społecznej, pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych,
oraz posła Sławomira Piechoty, przewodniczącego sejmowej komisji polityki społecznej
i rodziny. Podczas konferencji „Wyrównywanie szans osób niepełnosprawnych w powiecie
kwidzyńskim” zostały przedstawione zapisy konwencji o prawach osób niepełnosprawnych.
Drugą część konferencji poświęcono podsumowaniu działalności warsztatu. W spotkaniu
udział wzięli między innymi Krystyna Dominiczak, dyrektor Departamentu Polityki Społecznej w Urzędzie Marszałkowskim w Gdańsku, i Dariusz Majorek, dyrektor Pomorskiego
Oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a także samorządowcy oraz przedstawiciele instytucji związanych z pomocą społeczną. Podziękowano
również osobom, które przyczyniły się do powstania warsztatu i wspierają jego działalność
na co dzień. Otrzymały one pamiątkowe medale „Przyjaciel WTZ”. Obecnie w zajęciach
terapeutycznych, prowadzonych w warsztacie, uczestniczy 47 niepełnosprawnych osób.
Warsztat powstał w październiku 1993 roku przy Domu Pomocy Społecznej w Kwidzynie.
Od pierwszego stycznia 2004 roku prowadzi go kwidzyńska Fundacja „Misericordia”,
w zabytkowym dworku w Górkach, w gminie Kwidzyn.
Wesprzyj Pajacyka kupując Dukaty Dobroci
Przez ponad trzy miesiące, od 18 września do 28 grudnia, w kasach E. Leclerc będzie można
zakupić specjalną monetę - Dukaty Dobroci produkowane przez Mennicę Polską. Dochody
z akcji zasilą konto Polskiej Akcji Humanitarnej, a stamtąd trafią w postaci posiłków do
najmłodszych. Jeden dukat kosztuje 5 złotych, więc za niewielką kwotę każdy klient będzie
mógł wesprzeć głodne dzieci w Polsce i w Somalii. W ramach programu Pajacyk, który od
15 lat pomaga w dożywianiu dzieci, we wszystkich sklepach E. Leclerc w Polsce pojawią
się wyprodukowane przez Mennicę Polską Dukaty Dobroci - Bardzo cieszymy się z nowej
współpracy z E. Leclerc. Mamy nadzieję, że klienci sklepu chętnie będą wspierać program
Pajacyk poprzez zakup Dukatów Dobroci. Dzięki temu, Polska Akcja Humanitarna będzie
mogła dalej dożywiać dzieci w Polsce i na świecie - mówi Janina Ochojska, Prezes Polskiej
Akcji Humanitarnej.
razem z TOB¥
http://www.razemztoba.pl
KRÓTKO
19. Spotkanie Artystyczne Olsztyńskich
Ośrodków Wsparcia
W Olsztynie odbyło się 19. Spotkanie Artystyczne Olsztyńskich Ośrodków Wsparcia.
Organizatorami imprezy byli Polski Związek Niewidomych Oddział Warmińsko-Mazurski
oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Olsztynie. W tegorocznych spotkaniach wzięło
udział 12 olsztyńskich ośrodków wsparcia. Każdy z nich zaprezentował kilkuminutowy
własny program artystyczny. Widzowie mogli podziwiać kabarety, bajki, występy chórów,
pokazy tańca i inne różnorodne formy. W występach wzięło udział 213 osób niepełnosprawnych, a łączna liczba uczestników wraz z widzami wyniosła około 300 osób. Wszyscy
„artyści” otrzymali upominki, zaś kierownicy placówek - pamiątkowe statuetki. Spotkania
Artystyczne Olsztyńskich Ośrodków Wsparcia od lat cieszą się ogromnym zainteresowaniem zarówno uczestników placówek, jak i środowiska lokalnego. Przynoszą wielką
radość starszym i młodszym wykonawcom oraz ich odbiorcom. Dla wielu osób jest to
jedyna okazja zaprezentowania swoich możliwości, umiejętności i talentów, podniesienia
poczucia własnej wartości, a także do aktywnego spędzania wolnego czasu, nawiązania
nowych kontaktów interpersonalnych oraz uczestnictwa w życiu kulturalnym miasta.
Wizyta delegacji Republiki Gruzji w Polsce
W ramach projektu pomocy rozwojowej dla Gruzji „Podstawy prawne, finansowe i administracyjne systemu wsparcia osób niepełnosprawnych - przykłady dobrych praktyk”,
którego realizacja została rozpoczęta przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w 2012
r. Polskę odwiedziła delegacja gruzińska pod przewodnictwem Davita Lomidze - Wiceministra Pracy, Zdrowia i Spraw Społecznych Republiki Gruzji. Spotkanie poświęcone
było omówieniu dotychczasowej i obecnej współpracy polsko-gruzińskiej oraz planów
dalszej współpracy między ministerstwami. Strona gruzińska jest szczególnie zainteresowana polskimi rozwiązaniami w zakresie systemu wsparcia osób niepełnosprawnych,
doświadczeniami strony polskiej związanymi z ratyfikacją Konwencji o prawach osób
niepełnosprawnych oraz realizacją jej postanowień, współpracą rządu z organizacjami
pozarządowymi oraz rozwiązaniami prawnymi i funkcjonowaniem specjalistycznego
rodzicielstwa zastępczego.W programie wizyty delegacji gruzińskiej znalazło się także m.
in. spotkanie z panem Jarosławem Dudą - Pełnomocnikiem Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych, wizyta w Państwowym Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych,
wizyta w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, gdzie z delegacją spotkał się pan Stanisław
Trociuk - Zastępca RPO, wizyta na Uniwersytecie Warszawskim i spotkanie z Wicerektorem
UW oraz Kierownikiem Biura Osób Niepełnosprawnych, wizyta w zakładzie aktywności
zawodowej i domu pomocy społecznej, a także uczestnictwo w panelu „Wsparcie osób
niepełnosprawnych a działania społecznej odpowiedzialności biznesu” zorganizowanym
w ramach Kongresu Inicjatyw Europy Wschodniej w Lublinie.
Karta Dużej Rodziny Zafunkcjonuje również w Elblągu
Według propozycji wiceprezydenta Marka Pruszaka Karta Dużej Rodziny zapewniałaby
różnorodne ulgi w korzystaniu z usług instytucji miejskich dla każdej rodziny wielodzietnej,
niezależnie od dochodów. Wiceprezydent przewiduje dwie opcje kart: dla rodzin z trojgiem
dzieci i dla rodzin z czworgiem i więcej dzieci. Projekt uchwały zamierza przedstawić
na listopadowej sesji Rady Miejskiej, z proponowanym terminem wejścia w życie od 1
stycznia 2014r.
Karty Dużej Rodziny funkcjonują już w różnych miastach, także w naszym województwie, między innymi w Olsztynie. Olsztyńskie Karty Dużej Rodziny wchodzą w życie
od 1 października br. I uprawniają do darmowych usług, ulg i udogodnień w miejskiej
komunikacji (bilet rodzinny za 140 zł miesięcznie), instytucjach kultury, żłobkach i przedszkolach czy obiektach sportowych. Kartę może otrzymać rodzina z trojgiem i więcej dzieci,
także samotne matki. Władze miasta podpisały też porozumienie z sześcioma prywatnymi
firmami, które zobowiązały się do wprowadzenia rabatów i ułatwień dla posiadaczy karty.
Urzędnicy liczą, że lista takich przedsiębiorstw i instytucji z czasem wzrośnie. W Olsztynie
szacuje się, że z karty skorzysta około 2,5 tys. rodzin, w Elblągu to będzie niespełna tysiąc.
razem z TOB¥
Niepełnosprawni na rynku pracy
W ramach Europejskiego Roku Obywateli
i Tygodnia obywateli na Warmii i Mazurach
Elbląska Konsultacyjna Rada Osób Niepełnosprawnych zorganizowała w październiku
konferencję pt. „Niepełnosprawni na rynku
pracy”. Jej celem było przyjrzenie się sytuacji
osób niepełnosprawnych na europejskim rynku
pracy oraz zaprezentowanie wybranych aspektów „Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych”. Z referatem pn. „Ratyfikacja Konwencji
ONZ kluczem do poszerzenia horyzontów
zawodowych osób niepełnosprawnych na polskim rynku pracy” wystąpił Paweł Rodziewicz,
udzielający porad prawnych w ERKONie, oraz
Anna Trzuskolas, kierownik projektu „Trening
dobrze ustawiony”, która zaprezentowała model
zatrudnienia wspomaganego osób długotrwale
bezrobotnych po 45 roku życia, czyli w tzw.
„wieku gorącego ziemniaka”.
SyMfonia serc
W Sali Balowej Zamku Królewskiego
w Warszawie odbyła się uroczystość zakończenia kampanii społecznej SyMfonia serc.
Wręczone zostały także odznaczenia PTSR
– Ambasador SM dla osób mających zasługi
w podnoszeniu świadomości związanej ze
stwardnieniem rozsianym oraz upowszechnianiu wiedzy o tej chorobie, a także Serca
Serc - podziękowań dla osób i instytucji ,
które w szczególny sposób przyczyniły się do
realizacji kampanii SyMfonia serc. Podczas
gali wręczono również nagrody dziennikarzom – laureatom konkursu „1000 Twarzy
SM”” na materiał radiowy, telewizyjny,
prasowy i internetowy, ukazujący problemy
chorych na SM. Galę uświetnił recital Aleksandry Resztik i Tadeusza Szlenkiera przy
akompaniamencie Katarzyny Sokołowskiej.
Pomagali w zbiórce żywności
W tegorocznej zbiórce żywności „Podziel się posiłkiem” wzięli udział uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy
w Jegłowniku wraz z terapeutami. Organizatorem Zbiórki Żywności Podziel się
Posiłkiem są Banki Żywności, a partnerem Danone. Ogólnopolska Zbiórka Żywności Podziel się Posiłkiem to obok zakupu
produktów z talerzykiem najpopularniejsza
forma pomocy niedożywionym dzieciom,
prowadzona w ramach Programu Podziel
się Posiłkiem. Ma ona na celu zebranie jak
największej ilości produktów spożywczych
z długim terminem przydatności do spożycia,
które posłużą później do przygotowania
posiłków dla potrzebujących dzieci w całej Polsce.
Str. 7
PO NAUKĘ I PO PRACĘ
W dobie powszechnej komputeryzacji, umiejętność sprawnego i szybkiego korzystania z komputera staje się
niemal tak istotna, jak codzienne odżywianie. Urządzenie to towarzyszy nam każdego dnia i gdy wykorzystujemy
je umiejętnie, jest w stanie znacznie poprawić komfort życia. Stąd też, jeśli jesteś osobą niepełnosprawną
i chcesz wziąć udział w bezpłatnym kursie ECDL, ta informacja jest dla Ciebie.
Głównym celem szkolenia jest zdobycie
kompetencji w obszarach umiejętności ICT
potwierdzonych certyfikatem ECDL Start
przez osoby niepełnosprawne z obszaru wo-
jewództwa warmińsko-mazurskiego.
Łączny czas kursu dla jednego uczestnika
w zakresie ECDL Start wynosi 64h (realizacja zajęć w trybie uzgodnionym z uczestnikami projektu - 8 dni x 8 godzin). Cały kurs
podzielony jest na cztery moduły tematyczne:
przetwarzanie tekstów, przeglądanie stron
internetowych i komunikacja, użytkowanie
komputerów i zarządzanie plikami, podstawy
technik informatycznych i komunikacyjnych.
Szkolenia będą odbywać się w sali zawierającej wyposażenie i oprogramowanie niezbędne do realizacji szkoleń ECDL Start dla
osób niepełnosprawnych, w Elbląskiej Radzie
Konsultacyjnej Osób Niepełnosprawnych,
ul. Związku Jaszczurczego 15 w Elblągu.
Uczestnicy po zdaniu niezależnych egzaminów wewnętrznych oraz po uzyskaniu
zaświadczeń i wewnętrznych certyfikatów
potwierdzających zdobycie kompetencji
określonych dla ECDL Start, przystępują
do egzaminów i certyfikacji prowadzonych
przez zewnętrzną, akredytowaną jednostkę certyfikującą.
Aby wziąć udział w szkoleniu, należy
zarejestrować się poprzez założenie indywidualnego konta w systemie rejestracji na
stronie http://szkolenia.instytutdoradztwa.
com, wówczas na podany przy rejestracji
adres e-mail wysłana zostanie informacja
zwrotna potwierdzająca wykonanie czynności oraz informująca o kolejnych krokach.
Rejestracja możliwa jest również w biurze
projektu w Elbląskiej Radzie Konsultacyjnej
Osób Niepełnosprawnych.
Kursanci mają zapewnione wyżywienie,
dostęp do specjalistycznego sprzętu (laptop
wraz ze specjalistycznym oprogramowaniem
oraz materiały szkoleniowe).
Więcej informacji o kursie uzyskać można
pod numerem telefonu: 669 900 939, w biurze projektu przy ul. Związku Jaszczurczego
15 (ERKON).
Oprac. RS
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia?
Coś Cię bulwersuje, smuci bądź cieszy?
Zadzwoń! Czekamy na Twój telefon!
(55) 232-69-35
Str. 8
razem z TOB¥
http://www.razemztoba.pl
PO NAUKĘ I PO PRACĘ
30 lat temu powstał w Elblągu pierwszy w kraju Dzienny Ośrodek Wsparcia Dla Młodzieży ze Schorzeniami Neuropsychiatrycznymi, którego inicjatorką i założycielką była Anna Szyszka. To na jego fundamentach powstał 20
lat temu Warsztat Terapii Zajęciowej, działający przy Stowarzyszeniu „Tacy sami” w Elblągu, który w połowie
października świętował swój jubileusz.
N
ie od systemu zależy wiele, nie
od przepisów, chociaż są potrzebne, ale od zaangażowania,
od serca i pasji wielu ludzi. Życzę dalszego
rozwoju placówki, żeby było tam dużo
zrozumienia, radości, zdrowia i oczywiście
dużo miłości - powiedziała Anna Szyszka
podczas uroczystości.
Sala kina Orzeł przy ul. Królewieckiej,
gdzie odbyła się uroczystość, wypełniona była po brzegi zaproszonymi gośćmi,
uczestnikami warsztatów i ich rodzicami,
a także zaprzyjaźnionymi placówkami z naszego województwa. Były kwiaty, prezenty,
życzenia oraz podziękowania. Jubileusz
uświetnił koncert orkiestry wojskowej,
występ Błażeja Szymczaka oraz zespołu
„Szwagry”. Za codzienny trud i zaangażowanie Stowarzyszenie „Tacy sami” uhonorowało także drobnymi pamiątkami 10
pracowników WTZ.
Warsztat Terapii Zajęciowej przy Stowarzyszeniu „Tacy sami” w Elblągu powstał
14 października 1993 roku. W warsztacie
prowadzona jest rehabilitacja społeczna
i zawodowa. Jego uczestnikami jest 30
dorosłych osób niepełnosprawnych intelektualnie. Są to osoby w wieku największej
aktywności zawodowej. Celem stowarzyszenia jest wyposażenie uczestników w takie umiejętności oraz kompetencje osobiste
i zawodowe, które pozwolą w przyszłości
na podjęcie pracy i w miarę możliwości - samodzielne życie. Dla uzyskania
jak najlepszych efektów uczestnicy pracują z instruktorami w pięcioosobowych
sekcjach dostosowanych do możliwości
i zainteresowań uczestników. Są to: sekcja
gospodarczo-porządkowa, poligraficzno-papiernicza, plastyczna, techniczna, życia
i artystyczna. W ramach sekcji artystycznej
został założony zespół wokalno- instrumen-
talny „Szwagry”, który wykonuje standardy
muzyki rozrywkowej; uczestnicy warsztatu wykonują biżuterię lnianą, bawełnianą
czy z filcu, pracują w technikach linorytu,
akwareli, batiku, czy decupage’u. Swoje
wyroby WTZ prezentuje na wystawach
i kiermaszach. Terapia zajęciowa w sekcjach uzupełniana jest przez rehabilitację
ruchową i zajęcia integracyjne, w ramach
których uczestnicy jeżdżą na wczasy, wycieczki, chodzą na spektakle i do kina,
organizują zabawy andrzejkowe i karnawałowe. Uczestnicy starają się zaznaczyć
swoją obecność biorąc udział i organizując
wystawy, konferencje, sprawdziany umiejętności manualnych i informatycznych oraz
realizując autorskie programy. Warsztat
był organizatorem Wojewódzkich Mityngów Lekkoatletycznych, Wojewódzkich
Zawodów Pływackich Uczestników WTZ
razem z TOB¥
o „Złotą Żabę”, Ogólnopolskich Integracyjnych Zawodów w Trójboju, Zawodów
„Sportowa integracja” .
- Działalność warsztatu, pozwoliła na
wyzwolenie w uczestnikach aktywności
i poczucia sprawczości. Stała formuła pracy warsztatu zaspokoiła potrzebę bezpieczeństwa, co pozwoliło na ciągły rozwój
jego uczestników. Udział w zajęciach wyeliminował w uczestnikach podstawowe
problemy, takie jak brak umiejętności w nawiązywaniu kontaktów, izolowanie się od
osób zdrowych, niechęć do podejmowania
jakiejkolwiek inicjatywy, wycofywanie
się. Umożliwił zaistnienie i integrację ze
środowiskiem w pełnym tego słowa znaczeniu. - podsumowała Iwona Pietraszkiewicz,
kierownik WTZ na Bieniowskiego.
AG
Str. 9
PO NAUKĘ I PO PRACĘ
Klauzule społeczne mogą pomóc rozwinąć się spółdzielniom socjalnym, przetrwać spółdzielniom inwalidów,
zwiększyć szanse na zatrudnienie osób, którym najtrudniej wejść na rynek pracy. O rodzajach klauzul społecznych, korzyściach, szansach i zagrożeniach, które niosą, mówił na konferencji w Elblągu Tomasz Schimanek
- ekspert w dziedzinie ekonomii społecznej.
Co to jest klauzula społeczna?
Klauzula społeczna ma ścisły związek
z prawem zamówień publicznych. Pozwala w specyfikacji zamówienia (przetargu)
postawić warunki nakazujące zatrudnienie
osób z obszaru wykluczenia zawodowego
lub społecznego. Ustawa Prawo o zamówieniach publicznych określa dwa rodzaje
klauzuli społecznej:
- art.22 pozwala ograniczyć przetarg do
podmiotów, które zatrudniają ponad 50%
osób niepełnosprawnych, czyli do zakładów
pracy chronionej i aktywności zawodowej.
Jest to klauzula zastrzeżona;
- art. 29 mówi o umieszczeniu w specyfikacji zamówienia warunku zatrudnienia
przez wykonawcę określonej liczby osób
bezrobotnych, młodocianych w celu przygotowania zawodowego, niepełnosprawnych
lub innych, określonych ustawie o zatrudnieniu socjalnym. W tym wypadku zamawiający musi określić grupę i liczbę tych osób,
wymagalny okres ich zatrudnienia (np. cały
okres realizacji wykonywania zlecenia), sposób dokumentowania zatrudnienia, sposób
kontroli, rodzaj i wielkość sankcji, które
zostaną zastosowane w wypadku niedotrzymania warunków zlecenia.
W wypadku zastosowania klauzuli społecznej nie tracą na znaczeniu kryteria dotyczące jakości i ceny. Zgłaszające się do
przetargu podmioty gospodarcze spełniające
warunki klauzuli konkurują ze sobą pod tymi
względami, przy czym cena nie może być
decydująca. Wszyscy widzimy, że cena stała
się fetyszem rządowych i samorządowych
przetargów, widać też „gołym okiem” jak
Str. 10
fatalne skutki to przynosi. Rząd pracuje obecnie nad taką nowelizacją prawa zamówień
publicznych, która położy nacisk na kompetencje zleceniobiorcy i jakość wykonania
zamówionych robót. W obecnym kształcie
ustawy zastosowanie na pierwszym miejscu
innych kryteriów niż cena budzi wątpliwości.
Korzyści i szanse
Klauzule społeczne mają zastosowanie
głównie w zamówieniach urzędów i instytucji
administracji publicznej. Jak dotąd nie sięga
do nich administracja rządowa, natomiast
zaczęła pojawiać się w zamówieniach składanych przez samorządy. Są np. praktykowane
w Trójmieście, zwłaszcza w Gdyni, spotyka
się też takie praktyki w mniejszych gminach.
Korzyści mogą być obustronne: samorząd
może wspierać w ten sposób spółdzielnie socjalne, organizacje pozarządowe prowadzące
działalność gospodarczą, zakłady zatrudniające osoby niepełnosprawne i stymulować
zatrudnianie osób z obszaru wykluczenia realizując w ten sposób jedno ze swoich podstawowych zadań. A wymienione podmioty
gospodarki społecznej mogą się rozwijać.
To nie jedyne korzyści. Można tu jeszcze
wymienić: wzmacnianie wiedzy i kompetencji pracowników, podnoszenie efektywności
wydatkowania środków publicznych, a także
- co szczególnie ważne dla naszego środowiska - promowanie wśród pracodawców idei
równości szans oraz integracji zawodowej.
Klauzule społeczne - trafnie dobrane - zwiększają też szanse przedsiębiorstw lokalnych.
razem z TOB¥
Klauzule społeczne trzeba stosować
umiejętnie
W Elblągu, jak dotąd, klauzule społeczne
pozostają nieznane. Przedstawiciel Departamentu Zamówień Publicznych stwierdził, że
w niektórych wypadkach nie ma możliwości
sprawdzenia, czy warunki klauzuli są spełnione - np. gdy przetarg wygra firma zagraniczna i oświadczy, że osoby ze wskazanego
obszaru zatrudnia u siebie za granicą. Nie
ma też gwarancji, że przetarg wygra firma
lokalna (takiego warunku nie wolno stawiać).
Takie sytuacje mogą się zdarzyć. Zapobiec
im może dobre rozeznanie własnego rynku
ekonomii społecznej. Samorząd powinien
dokładnie wiedzieć, jakie zakłady pracy
chronionej, spółdzielnie socjalne i inne podobne firmy działają na ich terenie, czym
zajmują się organizacje pozarządowe, jakim
zadaniom mogą sprostać. Wówczas można
określić takie warunki klauzuli społecznej,
żeby odpowiadała możliwościom lokalnych
kontrahentów. W tym celu w Warszawie zostanie przeprowadzone badanie ankietowe.
Uczestnicy zebrania zgłosili wniosek, żeby
podobne działanie przeprowadzić w Elblągu
- w formie ankiet lub spotkania zainteresowanych zakładów i organizacji.
Klauzula społeczna mogłaby bardzo pomóc opuszczonym przez PFRON spółdzielniom inwalidów, którzy nigdzie indziej nie
znajdą pracy i raczkującym spółdzielniom
socjalnym. Może także inne firmy, starające
się o zlecenie od miasta, zmobilizować do
zatrudnienia większej liczby osób bezrobotnych. Jest o co powalczyć.
Teresa Bocheńska
http://www.razemztoba.pl
SPOŁECZEŃSTWO
Na rynku wydawniczym ostatnimi czasy zadebiutowała literacko elblążanka - Anna Brzóska, książką pt. „Życiowa zwrotnica”, która od samego początku cieszy się dużym zainteresowaniem czytelników. Choć na rynku
jest od niedawna, jej początkowy nakład już cały się sprzedał.
K
siążka przedstawia niebywałą siłę
człowieka, która pozwala mu wyjść
poza granice samego siebie i zrozumieć niezrozumiałe. Pomimo traumatycznych
wydarzeń, nauczyłam się czerpać nieprzebraną
radość życia i tym właśnie dzielę się z czytelnikami na kartach „Życiowej zwrotnicy”.
Moim marzeniem jest, aby każdy człowiek
nauczył się żyć szczęśliwie mimo wszystko
- tak o swoim literackim debiucie mówiła
Anna Brzóska, podczas październikowego
spotkania autorskiego w Ratuszu Staromiejskim w Elblągu.
Książka opisuje prawdziwą historię, która
przydarzyła się autorce. Historię, która - jak
podkreśla - spadła na nią jak grom z jasnego
nieba. Kiedy wszystko układało się wspaniale,
kiedy życie toczyło się swoim torem, wydarzyło się coś, co zupełnie odmieniło życie
Anny już na zawsze. W jednej chwili zderzyły się dwa jej światy: największe szczęście,
czyli urodzenie upragnionej córeczki Marysi
i największe nieszczęście, kiedy okazuje się,
że dziecko jest nieuleczalnie chore...
W jednej sekundzie jej świat się zawalił,
wszystko wywróciło się do góry nogami. 4
lata poszukiwania odpowiedzi na pytania:
dlaczego? kto zawinił?, doprowadziło ją do
bardzo odległego miejsca na kuli ziemskiej
- Brazylii. Od tego czasu wszystko się zaczyna, od tego momentu otwierają się karty
„Życiowej zwrotnicy” i życie autorki nabiera
innego biegu. W tym bardzo tajemniczym
miejscu odnajduje odpowiedzi na wiele pytań.
Nie każdemu udaje się je uzyskać, jej - jak
przyznaje - się to udało.
Zanim jednak Marysia przyszła na świat
,Anna Brzóska prowadziła normalne życie.
Miała mnóstwo obowiązków, z grafikiem
wypełnionym po brzegi. Pracowała w szkole
jako nauczycielka, prowadziła weekendowe
ćwiczenia na wyższej uczelni, rozpoczęła także
studia doktoranckie, w międzyczasie zajmując
się domem i dziećmi: 9-letnim Mariuszem oraz
2-letnim Marcinem. Była szczęśliwą mężatką,
mającą mnóstwo energii, zapału i planów
na przyszłość. Jednym z jej największych
marzeń było urodzenie córeczki, która miała
być dopełnieniem szczęścia. Przysięgła Matce
Boskiej, że jeśli urodzi się dziewczynka, da
jej na imię Maria. Otrzymała to, o co prosiła.
Jednak Marysia urodziła się z wieloma wadami
wrodzonymi: miała liczne naczyniaki płaskie
(źle ukształtowane naczynia krwionośne, które
mogą skutkować licznymi chorobami żył),
wrodzoną wadę stopy prawej i dysproporcję
kończyn (jedna nóżka była krótsza od drugiej
o ok. 3 cm). Poza tym miała nisko osadzone
uszy, fałd skórny na szyi, który powodował,
że szyja była szeroka i bardzo krótka, cierpiała na zespół Downa, a także wzmożone
napięcie mięśniowe. Regularna rehabilitacja
nie przynosiła pożądanych efektów, coraz
częściej Anna zaczęła zastanawiać się, jak
w inny sposób może pomóc swojej córeczce.
Pewnego razu usłyszała o uzdrowicielu z Bra-
razem z TOB¥
zylii. Zaciekawiona tą wieścią postanowiła
zgłębić temat. Przez 1,5 roku rozmyślała o tym
kraju, drzemiącej w nim tajemnicy, marzyła,
by zabrać tam córkę i doświadczyć czegoś
wyjątkowego. Czy to się udało? Dowiedzcie
się sami...
Pomimo tego, że Marysia odeszła kilka
miesięcy po napisaniu książki, Anna Brzóska
nie straciła życiowej energii i optymizmu.
- Nie bójcie się tej książki, to nie jest książka negatywna, przy której człowiek płacze
i się zamartwia, tylko książka, poprzez którą
można popaść w zadumę, zastanowić się nad
swoim życiem - zachęca autorka. - Życie Marysi, choć krótkie, przewartościowało totalnie
moje. Jestem jej za to ogromnie wdzięczna.
Nie czuję się pokrzywdzona przez los, czuję
się obdarzona niezwykłym doświadczeniem,
dzięki któremu jestem znacznie silniejsza
i mogę pomagać ludziom - podsumowała.
Anna Brzóska pracuje już nad kolejną książka pt. „Odbicia”, która - jak zapowiada - będzie
kontynuacją „Życiowej zwrotnicy”.
Aleksandra Garbecka
Str. 11
SPOŁECZEŃSTWO
W połowie listopada, pierwszy raz w historii, Kraków stanie się stolicą piosenki osób niepełnosprawnych.
Wszystko za sprawą I Międzynarodowego Festiwalu Piosenki dla osób niewidomych i słabo widzących. Wśród
wykonawców z Islandii, Litwy, Rosji, Rumunii, Szwecji, Węgier, Włoch, Ukrainy czy USA, nie zabraknie również
przedstawicieli Polski. Jednym z nich będzie Barbara Suchodolska z podelbląskiego Batorowa.
Wpisując się w priorytetowy program
Lions Club International Foundation SightFirst krakowskie Kluby Lions w ubiegłym
roku zainicjowały powstanie Międzynarodowego Festiwalu Piosenki dla Niewidomych
„Głos z serca”. Na miejsce festiwalu, nieprzypadkowo wybrano pierwszą stolicę Polski. Kraków w 2011 roku został wyróżniony
przez Komisję Europejską w finale konkursu
Access City Aword 2011 za inicjatywy ułatwiające życie osobom niepełnosprawnym.
- Organizacja tego festiwalu, to jest nasz
sposób na budowanie świadomości skali
potrzeb ludzi z problemem wzroku - przekonują organizatorzy.
Konkurs jest dedykowany utalentowanym wokalistom z dysfunkcją wzroku - niewidomym lub niedowidzącym, którzy nie
funkcjonują w środowisku profesjonalnych
muzyków. Dzięki konkursowi mogą zostać
zauważeni i rozpocząć prawdziwą karierę zawodową.
- Moja droga ze śpiewaniem trwa już
kilkanaście lat. Wszystko zaczęło się, gdy
miałam siedemnaście lat i trafiłam do zespołu
weselnego. Później śpiewałam, gdzie tylko
miałam okazję. Wszyscy mi powtarzali, że
mam naprawdę ładny głos - mówi Barbara
Suchodolska, która w festiwalu reprezentować będzie Lions Club Elbląg.
- Gdy rozpoczynały się eliminacje do festiwalu, zgłosiły się do nas: Barbara Płyszewska
i Barbara Pisarek, członkinie elbląskiego
Lions Clubu, z zapytaniem, czy w naszych
szeregach nie mamy kogoś, kto jest utalentowany wokalnie. Bez namysłu wskazałam
na Basię, która jest członkiem naszego koła
i występuje na większości organizowanych
Str. 12
przez nasze koło PZN - mówi Janina Maksymowicz, prezes prezes elbląskiego koła
Polskiego Związku Niewidomych.
Aby jednak dostać się na ten festiwal
trzeba było przejść eliminacje, które miały
wyłonić ścisłą czołówkę laureatów, którzy
zakwalifikowani zostaną do koncertu konkursowego. W efekcie końcowym do udziału
w festiwalu wyłoniono dwadzieścia osiem
osób. Wśród nich znalazła się reprezentantka
elbląskiego Lions Clubu, która o możliwość
wyjazdu do Krakowa walczyła piosenką
Łukasza Geska „Jak ptak”. Wykonanie to,
przypadło do gustu jurorom i w sierpniu tego
roku, było już pewne, że pani Barbara, może
powoli szykować się do wyjazdu na Festiwal.
- Bardzo się cieszę, że się udało. Jest to
w pewnym stopniu spełnienie moich marzeń.
Mam nadzieję, że będę godnie reprezentować
Elbląg, choć nie ukrywam trochę się stresuje
- podsumowuje pani Barbara.
razem z TOB¥
Pani Barbara wystąpi drugiego dnia przesłuchań finałowych. Zmierzy się z sześcioma
rodakami oraz przedstawicielami Islandii,
Litwy, Szwecji, Węgier oraz Stanów Zjednoczonych. Jeśli jury doceni jej występ,
dzień później czeka ją kolejny występ - tym
razem już na Gali Finałowej. W sumie 19
listopada (drugiego dnia przesłuchań konkursowych) na scenie zaprezentuje się trzynaścioro uczestników, którym akompaniować
będzie Orkiestra Stołecznego Królewskiego
Miasta Krakowa Sinfonietta Cracovia.
Festiwal rozpocznie się 18 listopada i potrwa do 20 listopada. Na uczestników oprócz
zmagań na scenie czekać będą tez inne atrakcje przygotowane przez organizatorów m.in.
wycieczki po Krakowie.
Redakcja Razem z Tobą trzyma kciuki
za panią Barbarę i życzy jej powodzenia
w rywalizacji.
RS
http://www.razemztoba.pl
SPOŁECZEŃSTWO
Po raz czwarty ulicami Elbląga przeszedł barwny i wesoły pochód produktów spożywczych. Zgodnie z tegorocznym hasłem Federacji Polskich Banków Żywności przygotowanym na Światowy Dzień Żywności, najwięcej było
produktów mlecznych, ale nie zabrakło warzyw i owoców. A wszystkie wołały, że nie chcą skończyć w śmietniku.
Z okazji Światowego Dnia Żywności
papież Franciszek powiedział: - Nie można tolerować „skandalu”, którym jest głód
w świecie, gdzie jedna trzecia produkcji
żywności „jest niedostępna z powodu coraz
większych strat i marnotrawstwa”. Przypomniał, że tragedia, jaką jest głód i niedożywienie wielu milionów ludzi, a wśród nich
wielu dzieci to „problem, który porusza nasze
sumienie indywidualne i społeczne” oraz
wymaga „sprawiedliwego i trwałego rozwiązania”. Przypominając, że „nasi rodzice
wychowywali nas tak, byśmy cenili wartość
tego, co otrzymujemy i co mamy, uznając
to za cenny dar Boga”, Papież Franciszek
wzywa wszystkich do poważnego rachunku
sumienia w odniesieniu do „potrzeby konkretnego zmodyfikowania naszych stylów
życia” i żywieniowych, które zbyt często
cechuje „konsumpcjonizm, marnotrawstwo
i wyrzucanie żywności”. Przestrzega przed
następstwami „kultury odpadów”, która składa w ofierze „mężczyzn i kobiety bożkom
zysku i konsumpcji”, oraz „globalizacji zobojętnienia”.
Przeciwko temu starają się przeciwdziałać
Banki Żywności, organizując akcje, które
mają zapobiec zobojętnieniu na cierpienia
innych ludzi i na marnotrawstwo darów
przyrody oraz owoców pracy rolników
i producentów. Taki też cel miał przemarsz
„Strajk Żywności”.
Barwny pochód przeszedł z Parku Planty na Plac Kazimierza Jagiellończyka.
Uczestniczyły w nim przedszkola nr. 3, 14,
17 i 33; szkoły podstawowe nr 11, 12, 18,
19, Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 1,
grupa przyszłych kucharzy z Zespołu Szkół
Gospodarczych, młodzież ze Środowiskowego Hufca Pracy. W „spożywczych” przebraniach widać wiele fantazji, ale i trudu.
Przeważały mleka „łaciate”, były plastry
sera, marchewki, groszki, kapusty, dynie,
winogrona, pomidory i sałaty, a także całe
bukiety warzyw. Najbardziej rzucały się
w oczy wspaniałe stroje uczniów OSW nr 1:
ogromna kapusta, dorodna marchew, zielony
groszek. Na transparencie na czele pochodu
widniało tegoroczne hasło: „Szanuj krowę - nie marnuj mleka”. Inne transparenty
głosiły: „Jedzenie się marnuje, gdy za dużo
go kupujesz”, „Chcemy być zjadane, nie do
śmieci wyrzucane”, a także: „Jedni marnują,
inni głodują” i „Głęboko się zastanów, nim
żywność wyrzucisz do śmieci, pomyśl, że na
świecie są głodujące dzieci”, a nawet: „Nie
marnuj jedzenia, bo pójdziesz do więzienia”.
Jak w ubiegłych latach, najładniejsze przebrania zostały nagrodzone. Główną nagrodę
otrzymał zielony groszek z OSW nr 1 i dynia
z Przedszkola nr 3. Były też nagrody zbiorowe za aktywny udział - gry, klocki i sprzęt
sportowy. W jury pracowali elbląscy dziennikarze, czas oczekiwania na ich werdykt
razem z TOB¥
umilały piosenki w wykonaniu Krzysztofa
Piotrowskiego, całą imprezę poprowadził
Dariusz Bocian. W obchodach Światowego Dnia Żywności nie mogło zabraknąć
posiłku: na wszystkich czekała niespodzianka w postaci świeżutkiej drożdżówki, a na
końcu uczniowie z ZSG częstowali gorącym
żurkiem, po który ustawili się w kolejce
także przechodnie.
Obchody Światowego Dnia Żywności
odbyły się w tym roku w 16 miastach Polski. Były to marsze, pikniki, festyny. Udział
w Przemarszu „Strajk Żywności” dzieci
i młodzieży szkolnej to autorski pomysł
Banku Żywności w Elblągu, wypływający
z przeświadczenia, że ma on walor edukacyjny, który będzie owocować całe życie.
Organizatorzy marszu mają nadzieję, że
dziewczynka i chłopiec, którzy własnoręcznie
wymalowali hasło „Nie marnuj jedzenia”,
przypomną je sobie, zanim wyrzucą do kosza niezjedzoną kanapkę, włożą do lodówki
niedopite mleko i zwrócą uwagę mamie, żeby
nie kupowała takiego dużego kawałka sera.
Nagrody dla uczestników marszu ufundował Urząd Miejski, drożdżówki upiekła
piekarnia „Mazury”, której właścicielem
jest Krzysztof Orszewski, a żurek ugotowała
firma „Smakpol” należąca do Rafała Siwko. Wszystkim sponsorom Bank Żywności
serdecznie dziękuje.
TB
Str. 13
SPOŁECZEŃSTWO
Zdrowie psychiczne to istotny element w życiu każdego człowieka. Szpital Psychiatryczny we Fromborku
już od 60 lat odgrywa w naszym województwie ogromną rolę na tym polu. 60 lat - to nie tylko tysiące
wdzięcznych pacjentów, to także ogromna grupa zaangażowanych pracowników i lekarzy oraz ogromny
postęp w medycynie w zakresie lecznictwa psychiatrycznego. Szpital ma zatem powody do dumy.
60 lat minęło...
Budowę katolickiego ośrodka dla niepełnosprawnych zainicjowano w 1924 r.
podczas kongresu w Królewcu. Do projektu
przyłączył się niemiecki związek Caritas.
O lokalizację ośrodka na swoim terenie
starało się aż siedem warmińskich miast.
Lekarze specjaliści ostatecznie zaopiniowali
Frombork, jako miejscowość o zdecydowanie najbardziej sprzyjającym mikroklimacie.
Po wielu trudnościach, w roku 1927 została
rozpoczęta budowa, która trwała ponad
rok. W sierpniu 1928 roku przyjęto już
pierwszych pacjentów. W zakładzie rocznie
wykonywano około stu, dość skomplikowanych, operacji ortopedycznych. Kadrę
medyczną stanowili wówczas najwybitniejsi
specjaliści ortopedii z Niemiec. Zakład był
Str. 14
60. jeden z oddziałów przekwalifikowano na
oddział leczenia nerwic. Uzyskał on status
sanatoryjny i przyjmował pacjentów z całej
Polski. Szpital posiadał gospodarstwo rolne
i chlewnię, w znacznej mierze obsługiwane
przez pacjentów. Pacjenci za pracę otrzymywali symboliczne wynagrodzenie. Lata
70. wprowadziły zasadę „otwartych drzwi”,
dając pacjentom możliwość korzystania
z przepustek, swobodnego poruszania się
po obiekcie i otoczeniu. Powstały oddziały
koedukacyjne. W latach 80. zatrudniono
psychologów, włączono do systemu leczenia rehabilitację psychiatryczną w formie
psychoterapii i terapii zajęciowej. Zaczęto
leczyć również pacjentów uzależnionych
od alkoholu i narkotyków. 3 listopada 1997
roku szpital stał się Samodzielnym Publicznym Specjalistycznym Psychiatrycznym
Zakładem Opieki Zdrowotnej we Fromborku. Szpital obecnie jest największym
zakładem we Fromborku, będąc głównym
źródłem utrzymania wielu rodzin. - Obecnie placówka dysponuje 205 łóżkami w ramach czterech oddziałów psynowocześnie wyposażony i odpowiadał chiatrycznych, oddziału terapii uzależnień
najwyższym wymaganiom. Dysponował i oddziału detoksykacji od alkoholu. Pa220 łóżkami i posiadał 4 oddziały. Opieką cjenci mają zagwarantowaną profesjonalną
lekarską zajmował się wyspecjalizowany opiekę medyczną, lekarską i pielęgniarlekarz, który miał do dyspozycji jednego ską. Oprócz tradycyjnego leczenia szeroką
lekarza pomocniczego oraz dwóch asy- gamą leków stosowana jest także terapia
stentów. W szpitalu pracowały 23 siostry oparta o sprawdzone metody psychoterapii
z zakonu św. Katarzyny, które poza opieką i terapii zajęciowej - podkreślał Bogdan
nad chorymi były przeszkolone w zakresie Jussis, dyrektor szpitala. - W 2007 roku
asystowania przy operacjach, wykonywaniu szpital wdrożył System Zarządzania Jamasaży leczniczych i zdjęć rentgenowskich. kością zgodny z wymogami normy ISO
W 1953 roku przyjęto pierwszych 30 9001. Jest laureatem wielu prestiżowych
pacjentów ze szpitala w Kocborowie. Zakład nagród przyznawanych przez ekspertów
zatrudniał wtedy 20 osób. Pod koniec lat w dziedzinie jakości zarządzania oraz
60. w szpitalu przebywało średnio 200 pa- nagród przyznawanych przez pacjentów.
cjentów, a zatrudnionych było ok. 170 osób. Z okazji 60-lecia pojawił się pomysł upaPacjenci przebywali w czterech oddziałach, miętnienia ważniejszych faktów, dat i luosobno kobiety i mężczyźni. Na początku lat dzi oraz stworzenia monografii szpitala,
razem z TOB¥
http://www.razemztoba.pl
SPOŁECZEŃSTWO
która ukaże się niebawem - podsumował.
Wspomnień czar
Uroczystość - jak na jubileusz przystało - obfitowała w wystąpienia zaproszonych gości, podziękowania,
prezenty, życzenia oraz słowa uznania dla
dokonań szpitala. Była także okazją do
wspomnień i spotkań z tymi, którzy związani byli z placówką na przestrzeni 60 lat.
- Przez 5 lat pracowałam w tym szpitalu
i dziękuję wszystkim, z którymi miałam
okazję pracować. Nauczyłam się tu bardzo
wiele. Były to wspaniałe lata zarówno zawodowe, jak i osobiste. Nasze szpitale współpracują ze sobą od lat i mam nadzieję, że
współpracować będziemy jeszcze przez wiele kolejnych - powiedziała Elżbieta Gelert,
dyrektor Szpitala Zespolonego w Elblągu.
Z okolicznościowym wystąpieniem
pt. „Psychiatria wczoraj i dziś” na podstawie własnych, wieloletnich doświadczeń
zaprezentował się Wojciech Chybiński, specjalista psychiatrii we fromborskim szpitalu.
- Psychiatria wyłoniła się niejako z neurologii. W tej chwili oba te kierunki podążają własną drogą. Lata 60. i 70. to era
pierwszej generacji leków psychotropowych
oraz elektrowstrząsów. Techniki te były
wykonywane wówczas bez żadnego znieczulenia. W latach 80. terapia w naszym
szpitalu niewiele się zmieniła w stosunku
do poprzedniej dekady, w leczeniu dominowały leki pierwszej generacji. Nowością w Polsce północnej stały się wówczas
techniki terapeutyczne, takie jak śpiączki
insulinowe i atropinowe - wyjaśniał Wojciech Chybiński. - Dzisiaj te metody mają
charakter historyczny i nie są już stosowane. Lata 90. były początkiem wolnego
rynku. Na polski rynek wkroczyły firmy
farmaceutyczne, proponując nową generację leków, które były nam wcześniej znane
tylko z zachodnich periodyków, np. prozac.
W tych latach weszła także w życie ustawa
o ochronie zdrowia psychicznego, która
zmieniła podejście do psychiatrii - dodał.
Nagrody dla zasłużonych
Podczas uroczystości uhonorowano zasłużonych pracowników szpitala odznaczeniami państwowymi. Za wybitne osiągnięcia
w podejmowanej z pożytkiem dla kraju działalności państwowej i publicznej, Złotym
Krzyżem Zasługi odznaczony został Bogdan
Jussis. Za wzorowe wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej oraz
szczególne osiągnięcia i zasługi, Medalem
Złotym za Długoletnią Służbę odznaczeni
zostali: Ewa Jarmużewska-Skroboszewska,
Mirosława Zgórska, Wojciech Chybiński,
Romuald Jeznach, Andrzej Szymorek. Przy-
znano również odznaczenia resortowe „Za
zasługi dla Ochrony Zdrowia”. Otrzymali
je: Anna Czarnota, Bożena Kasztelan, Barbara Kędzierska, Mariola Krasińska, Irena
Sidorowicz, Maria Szulc, Helena Tarańko,
ks. prałat Tadeusz Graniczka, Dymitris
Lolas, Janusz Semków oraz Włodzimierz
Turuta. Doceniono także 19 pracowników,
którzy od trzydziestu i więcej lat pracują
na rzecz chorych w szpitalu fromborskim. Zdrowie psychiczne pod ochroną
Jak co roku Gabinet Promocji Zdrowia
fromborskiego szpitala zorganizował także konkurs plastyczno-literacki, w tym
roku pod tytułem „Zdrowie psychiczne
pod ochroną”, z okazji jubileuszu i obchodzonego niedawno Światowego Dnia
Zdrowia Psychicznego. Głównym celem
konkursu w tym roku było zwrócenie uwagi
na znaczenie zdrowia psychicznego w kontekście ogólnej kondycji każdego człowieka.
Na konkurs w kategorii plastycznej wpłynęła praca zbiorowa od grupy „Zuchów”
z Przedszkola „Gwiazdkowe Wzgórze”
we Fromborku, wykonana pod kierunkiem
nauczycielki Ewy Sieniawskiej. Praca nagrodzona została I miejscem. W kategorii
literackiej pierwsze miejsce zdobył 12-letni
Miłosz Hołubowski - za opowiadanie „Moje
spotkanie z Jaśkiem”. Pierwsze miejsce
w kategorii plastycznej zdobyła 15-letnia
Paulina Witczak. W tej samej kategorii
trzy równorzędne drugie miejsca przyznano
uczennicom:
Aleksandrze
Gortat,
Paulinie
Nieścioruk
i Karolinie
Stankiewicz. W grupie dorosłych
uczestników
konkursu
w kategorii
literackiej:
I miejsce przypadło Tomaszowi Witykowi za
wiersz „Fevarin”, II miejsce
- Jerzemu Nodze
za wiersz „Życie”, III miejsce
zaś przyznano za
wiersz „Frombork
to moje miasto”.
Jest to praca zbiororazem z TOB¥
wa uczestników Środowiskowego Domu
Samopomocy „Caritas” Archidiecezji Warmińskiej. Komisja przyznała także trzy
wyróżnienia, cztery nagrody za udział i
jedną nagrodę specjalną za wiersz „Minęło
60 lat”. Autorami tych prac są pacjenci
szpitala, którzy zakończyli leczenie.
W kategorii plastycznej dorosłych, wpłynęło 15 prac. Komisja przyznała dwie równorzędne I nagrody: za pracę „Przystań
rybacka” wykonaną techniką akrylową
przez pacjenta szpitala, który zakończył
już leczenie, oraz za wyklejankę wykonaną
przez uczestniczkę Warsztatów Terapii Zajęciowej Caritas Archidiecezji Warmińskiej
Bożenę Tupko. Drugie miejsce zajął Jan
Leśniak za pracę wykonaną plakatówką
„Bez tytułu”. Trzecie miejsce zajęła Dorota
Choroś za haft „Rozkwitło”, pacjentka,
która zakończyła już leczenie. Wyróżnienia
otrzymali: Edmund Wiśniewski, za rzeźbę
pt. „Wylądowałem”, Agnieszka Ogrodowczyk za rysunek „Bez tytułu” wykonany
długopisem oraz Krzysztof Borkowski
za pracę wykonaną kredką pod tytułem
„Gdzieś ty mój Fromborku?”.
Uroczystość zwieńczył krótki koncert
Michała i Tamary Janickich oraz poczęstunek dla zebranych gości.
AG
Str. 15
AKADEMIA ZDROWIA
Nie mamy czasu na chorowanie, jak również nie chcemy
z tego powodu porzucać ulubionych aktywności. Aż 91%
Polaków przychodzi do pracy pomimo objawów przeziębienia lub grypy, podobnie Hiszpanie (94,6%), Rosjanie
(91,2%) czy Francuzi (88,7%) - wynika ze światowego
badania VICKS Global C&F Survey. A jeśli już zachorujemy, to preferujemy (60%) stosowanie kompleksowych
leków na objawy grypy lub przeziębienia, które zwalczają
kilka objawów, a nie tylko jeden.
Z
godnie z międzynarodowym badaniem VICKS Global
C&F Survey, najczęściej dokucza nam przeziębienie
(85,7%), nieżyt nosa (54%) lub grypa (50,3%), a objawy związane
z wymienionymi dolegliwościami trwają powyżej 6 dni. Polacy
w przypadku grypy lub przeziębienia najchętniej zasięgają porady
lekarza (78%) albo farmaceuty (57,7%). Natomiast najbardziej
nam żal, że w związku z grypą lub przeziębieniem nie możemy
uczestniczyć w wyjściach rodzinnych (72,9%), wypełniać swoich
obowiązków domowych (72,1%) czy uprawiać ulubionego hobby
(44,8%). Coraz więcej Polaków wyznaje zasadę „w zdrowym ciele
zdrowy duch” i wprowadza do swojego ścisłego harmonogramu
coraz więcej aktywności fizycznej, budującej nie tylko ciało, ale
również wspomagającej naturalną odporność organizmu (ok. 36%).
Jak wynika z badania dla marki VICKS, aż 64% respondentów
przynajmniej raz wyszło z gabinetu lekarskiego z zaleceniem kuracji antybiotykowej przy objawach przeziębienia lub grypy. Mamy
jednak świadomość, że antybiotyki, jako leki antybakteryjne, nie
pomagają w infekcjach przeziębieniowych wywoływanych przez
wirusy, dlatego większość z nas w takich przypadkach korzysta
z profesjonalnych leków bez recepty (66%).
Aleksandra Daniszewska
Str. 16
Grozi nam era
poantybiotykowa
Jeśli nie zaczniemy prowadzić racjonalnej terapii
antybiotykami, wejdziemy w okres ery poantybiotykowej - z powodu lekooporności bakterii nie będzie
czym leczyć pacjentów – przestrzega kierownik Narodowego Programu Ochrony Antybiotyków prof. Waleria
Hryniewicz.
- Podróżujemy bardzo dużo, trwa wymiana gospodarcza,
handlowa, naukowa. Przy okazji zawlekamy z różnych kątków
świata różnorodne drobnoustroje. Na początku jesteśmy ich
nosicielami, a jeśli spowodują zakażenie, mogą spowodować
wiele zła – kontynuuje prof. Hryniewicz, która jest też krajowym konsultantem w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej.
Jej zdaniem nadużywamy antybiotyków we wszystkich
dziedzinach życia. Naczelny lekarz Wielkiej Brytanii porównał niedawno zagrożenie wynikające z antybiotykooporności
z zagrożeniem, jakie wynika z terroryzmu.
Antybiotyki są zlecane przez lekarzy wszystkich specjalności. „Im więcej ich stosujemy, zwłaszcza niewłaściwie, tym
szybciej wzrasta procent opornych szczepów” – powiedziała.
Skuteczność leczenia zależy od wrażliwości drobnoustroju
na antybiotyk, jego zjadliwości, a także odporności chorego.
Antybiotyki to substancje produkowane przez różne gatunki
mikroorganizmów - jak bakterie, grzyby czy promieniowce,
które hamują rozwój innych mikroorganizmów. Podczas
warsztatów przypomniano generalną zasadę, że antybiotyki
należy stosować tak często, jak to konieczne i tak rzadko, jak
to możliwe.
razem z TOB¥
Źródło: PAP – Nauka w Polsce
Oprac. RS
http://www.razemztoba.pl
AKADEMIA ZDROWIA
W jaki sposób przekazywać pacjentowi np. trudne lub nieprzyjemne informacje, aby nie poczuł się urażony m. in. tego typu wskazówki przekazują lekarzom językoznawcy w ramach specjalnego projektu badawczego.
- Lekarz musi mieć duże zdolności komunikacyjne, żeby rozmawiać z pacjentami
w różnym wieku, z różnym wykształceniem,
cierpiącymi na różne choroby, z różnych
społeczności - musi się dostosować do
statusu społecznego, wieku czy choroby.
Chcemy wyeksponować wagę tych kompetencji komunikacyjnych, a z drugiej strony
sformułować wskazówki dla pacjentów - jak
zachowywać się, jak reagować na zalecenia
lekarza, żebyśmy osiągnęli cel, czyli jak najszybciej się wyleczyli. Ten projekt służy więc
każdemu z nas - twierdzi prof. Jadwiga Stawnicka, pod kierunkiem której językoznawcy
z Uniwersytetu Śląskiego realizują w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym
nr 5 Śląskiego Uniwersytetu Medycznego
w Katowicach, projekt pn. „Komunikacja
w ochronie zdrowia - relacje lekarz - pacjent
i ich uwarunkowania”.
Choć projekt ma potrwać 2 lata, to poczyniono już wiele cennych obserwacji. Okazało się na przykład, że internet może
być w kontaktach lekarz - pacjent dość niebezpieczny - wielu pacjentów szuka tam
informacji o swojej chorobie i przychodzą do
lekarza uważając, że dysponują taką wiedzą,
że sami mogą zgłaszać pewne postulaty, propozycje czy wręcz dyktować warunki dotyczące leczenia - powiedziała prof. Stawnicka.
Bardzo trudnymi pacjentami okazali się
lekarze i nauczyciele. - Podobno lekarz jest
w stanie zidentyfikować, że jego pacjent
wykonuje któryś z tych zawodów po samym
sposobie mówienia, gestykulacji. Przedstawiciele obu tych grup mają tendencję do
narzucania swojego zdania, a tego nie należy
robić - dodała prof. Stawnicka.
Inny wniosek, który się nasunął podczas
badań, to sugestia, by pacjent przychodził
do lekarza przygotowany, z pytaniami zapisanymi na karteczce czy w notesie. - To
bardzo ułatwia i przyśpiesza komunikację -
zapewniła badaczka. Wicedyrektor szpitala,
w którym realizowany jest projekt, okulistka
prof. Ewa Mrukwa-Kominek, potwierdziła,
że z punktu widzenia lekarza to bardzo dobry pomysł.
Jak oceniła, realizowany w szpitalu projekt sprzyja refleksji lekarzy nad sposobem
komunikowania z pacjentem. Podkreśliła,
że lekarzom może brakować wiedzy o skutecznych sposobach komunikowania, bo
w procesie kształcenia nie jest to bardzo
akcentowany aspekt pracy lekarza.
- Mnie udział w tym projekcie skłonił do
większej cierpliwości, zwłaszcza w kontaktach z pacjentami w najtrudniejszej sytuacji
- powiedziała.
Prof. Mrukwa-Kominek zaznacza z kolei,
że to, co lekarz musi przekazać pacjentowi,
jest niejednokrotnie dla niego bardzo bolesną informacją - dowiaduje się, że straci
wzrok lub życie, bo jego choroby nie da się
wyleczyć.
- Część schorzeń psychicznych ma wpływ
na przedni odcinek oka. To naprawdę trudne,
razem z TOB¥
kiedy okulista ma powiedzieć pacjentowi,
żeby się wybrał do psychiatry. Nie zawsze
słuchają, czasami słyszymy pretensje: Co mi
pani mówi, że jestem chory psychicznie?,
a rozmowa kończy się trzaśnięciem drzwiami
- mówiła okulistka.
Według prof. Stawnickiej jedną z możliwości lekarza jest w takiej sytuacji zastosowanie marketingu narracyjnego.
- Przy pomocy jakiejś opowieści można
przedstawić choremu historię innego pacjenta. W tej narracji można przekazać zakamuflowaną propozycję, żeby chory udał
się na taką konsultację. Wykorzystujemy
jednocześnie jedną z reguł wpływu społecznego - społeczny dowód słuszności.
W przyszłym roku w ramach projektu ma
się odbyć interdyscyplinarna konferencja, poświęcona problematyce komunikacji lekarza
z pacjentem z medycznego, psychologicznego, socjologicznego i językoznawczego punktu widzenia, w planach jest też publikacja.
PAP - Nauka w Polsce
Str. 17
TWOJE MIASTO
Plac katedral- W Elblągu będzie taniej
ny będzie
pełnił funkcje
skweru
Jerzy Wilk, prezydent Elbląga, podpisał zarządzenie zmieniające stawki
czynszów w mieszkaniach należących do Zarządu Budynków Komunalnych.
Od pierwszego stycznia 2014 roku mieszkańcy za lokale będące w zasobach
miasta zapłacą 6 zł za 1 m2, dotychczas było to 8,04 złotego.
Coraz bliżej do momentu, w którym
punkt widokowy na szczycie wieży katedry św. Mikołaja będzie udostępniony
elblążanom i turystom. Gmina Miasto
Elbląg, ogłosiła przetarg na wykonanie
koncepcji, dokumentacji oraz robót budowlanych dla projektu „Rewitalizacja
placu katedralnego oraz wieży katedry
św. Mikołaja w Elblągu”.
Oprócz wieży, rewitalizacji ulegnie również plac zlokalizowany u stóp Katedry pomiędzy ul. Rybacką, Wodną i Mostową. Plac
będzie pełnił funkcję skweru. Realizacja
projektu została podzielona na trzy etapy.
W pierwszym wykonawca wyłoniony w drodze ogłoszonego przetargu wykona dwie
koncepcje zagospodarowania rewitalizacji
placu katedralnego oraz jedną koncepcję
rewitalizacji wieży katedry św. Mikołaja.
W drugim etapie zaplanowano opracowanie
dokumentacji projektowo-kosztorysowej
dla rewitalizacji placu katedralnego i wieży
katedry św. Mikołaja w Elblągu.
Trzecim i ostatnim etapem przedsięwzięcia, które będzie realizować Wykonawca
wybrany w ogłoszonym przetargu, będzie
wykonanie robót budowlanych polegających
na rewitalizacji wieży katedry św. Mikołaja
w Elblągu oraz placu katedralnego.
Inwestycja będzie realizowana z dofinansowaniem z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego
Programu Operacyjnego Warmia i Mazury
na lata 2007-2013.
Str. 18
Zmienią się też stawki w lokalach socjalnych
i tymczasowych. W tych
pierwszych mieszkańcy
zapłacą 1,80 zł za 1 m2,
teraz ta stawka wynosi
2,40 złotego. Natomiast za
lokale tymczasowe mieszkańcy wnosić będą opłatę
w wysokości 0,90 zł za 1
m2 teraz ta opłata wynosi 1,20 złotego.
Obniżki czynszów Jerzy Wilk zapowiadał
w kampanii wyborczej.
- Teraz przyszedł czas na realizację
tych zapowiedzi - stwierdził prezydent
Elbląga. - Niższe stawki mają z jednej strony przynieść ulgę w portfelach
mieszkańców, a tych, którzy zalegają
z płaceniem mają zachęcić do bieżącego
regulowania należności - dodał Jerzy Wilk.
Wzrost głównych należności czynszowych
w okresie od 01.01.2013 r. do 31.08.2013
r. wyniósł 3 137 300 zł, w analogicznym
okresie (przed podwyżką) od 01.01.2012
r. do 31.08.2012 r. - 1 065 300 zł.
Od pierwszego października ZBK ma
również nowego dyrektora. Agnieszkę Kozoń, która odeszła z pracy na własną prośbę, zastąpił Artur Adamczuk, dotychczas
pełniący funkcję zastępcy dyrektora ZBK.
- Mam nadzieję, że związki zawodowe
działające w ZBK docenią fakt, że dyrektorem została osoba z awansu wewnętrznego, a nie ktoś z zewnątrz i dzięki temu
współpraca na linii dyrektor - związki
zawodowe będzie się dobrze układała mówi prezydent Jerzy Wilk.
Artur Adamczuk przedstawił już prerazem z TOB¥
zydentowi plan restrukturyzacji ZBK
do końca 2014 roku. W efekcie jego
wdrożenia ZBK w ciągu roku zaoszczędzi 615 tys. złotych. Część zadań realizowanych przez ZBK przejmą m.in.
odpowiednie departamenty Urzędu Miejskiego - np. Biuro Zamiany Mieszkań.
- Plan zakłada także zmniejszenie zatrudnienia z 70 do około 50 osób, przy czym
będę się starał, aby były to zwolnienia
„naturalne” - wyjaśnia Artur Adamczuk.
- Aby w pierwszej kolejności wiązały się
z przechodzeniem pracowników na emerytury.
Nowy dyrektor ma również plan rozpoczęcia remontów budynków należących do
ZBK - w ostatnich latach w tym zakresie
niewiele się działo. Środki na ten cel mają
pochodzić m.in. z dotacji unijnych oraz
z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.
Artur Adamczuk zrezygnował także
z usług zewnętrznej firmy z Gdańska
zajmującej się windykacją długów od
mieszkańców. W ubiegłym roku firma
windykacyjna odzyskała 500 tys. długów
od lokatorów ZBK, a pracownicy biura
windykacji działającego w ZBK blisko
800 tys. złotych.
Rafał Maliszewski, Urząd Miejski
http://www.razemztoba.pl
TWOJE MIASTO
O partycypacji społecznej do niedawna mówiły głównie organizacje pozarządowe. Dziś, po fali referendów odwołujących prezydentów i burmistrzów, jest coraz częściej na ustach polityków, nie tylko lokalnych. Państwo obywatelskie chce też budować Prezydent Bronisław Komorowski. Elbląg przystąpił do tworzenia systemu konsultacji
społecznych, które są formą partycypacji obywatelskiej, jeszcze niepełną, ale prowadzącą do współdecydowania
o ważnych sprawach miasta.
Do skutecznych konsultacji potrzeba
dwojga
W Elblągu liderem konsekwentnie budującym kolejne stopnie współudziału mieszkańców w kreowaniu lokalnej polityki społecznej
i gospodarczej jest Elbląskie Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Pozarządowych,
na czele z Arkadiuszem Jachimowiczem.
Z jego inicjatywy powstał projekt „Elbląg
konsultuje”, realizowany w partnerstwie
z samorządem miejskim, w którego efekcie
za dwa lata wszystkie ważne dla mieszkańców decyzje władz będą profesjonalnie
i efektywnie konsultowane z elblążanami,
przy udziale znaczącej części obywateli.
Droga do tego celu jest długa i wymaga
sporego wysiłku ze strony władz i urzędników. Rozpoczęła ją konferencja pt. „Elbląg
konsultuje”, która odbyła się 4 października
w Ratuszu Staromiejskim. W programie
konferencji znalazły się: wystąpienia wiceprezydenta Marka Pruszaka oraz znanego działacza III sektora - socjologa Jakuba
Wygnańskiego; prezentacja projektu „Elbląg
konsultuje”, przedstawiona przez Arkadiusza
Jachimowicza; prezentacja dobrych praktyk
konsultacji w Olsztynie oraz wykład eksperta
ESWIP ds. konsultacji - Beaty Wachniewskiej-Mazurek, o metodach konsultacji.
Demokraci rodzą się w miastach
Kuba Wygnański, w wystąpieniu o wiele
mówiącym tytule „Partycypacja obywatelska
- utopia, szansa, czy konieczność”, opowiedział o ewolucyjnych przemianach demokracji, jakie mają obecnie miejsce w świecie.
Najbardziej znaczącym zjawiskiem wydaje
się być renesans miast i powstawanie „demokracji miejskich”, nie tylko w wielkich, ale
i w średnich miastach. Rosnący procentowy
udział mieszkańców miast, ugruntowany
już samorząd, coraz bardziej wykształcone
społeczeństwo, powojenne pokolenia urodzone już w tych miastach i utożsamiające
się z nimi sprawiają, że miasta w Polsce stają
się coraz bardziej zwartymi społecznościami,
a ich mieszkańcy w coraz większym stopniu
obywatelami. W tych warunkach rodzi się
i nasila potrzeba partycypacji społecznej,
i nie będzie od niej ucieczki. Z drugiej strony
władza i obywatele nie nauczyli się ze sobą
rozmawiać, rządzący wolą podejmować
decyzje w zaciszu gabinetów, a mieszkańcy
nie mają poczucia dobra wspólnego. Jakub
Wygnański przytoczył tu słowa T. Masaryka:
„a więc demokrację już mamy, potrzeba nam
jeszcze demokratów”.
Miasto okazuje dobre chęci
Projekt „Elbląg konsultuje” ma po obu
samorządowych stronach - tej rządzącej i tej
razem z TOB¥
obywatelskiej - wykształcić demokratów. Ta
pierwsza strona musi tego chcieć. Marek
Pruszak starał się przekonać uczestników
konferencji, że tak właśnie jest. Przedstawił
zamierzenia obecnej ekipy rządzącej Elblągiem w zakresie współdziałania z mieszkańcami, na lata 2014 - 2019. Są to następujące
formy partycypacji obywatelskiej:
- system konsultacji społecznych (w
oparciu o projekt „Elbląg konsultuje”) 2014-2015;
- obywatelska inicjatywa uchwałodawcza
(możliwość zgłaszania obywatelskich projektów uchwał do rozpatrzenia przez Radę
Miejską) - 2014;
- inicjatywa lokalna (materialne wsparcie
grupy mieszkańców, którzy podejmują się
wykonania jakiejś pracy na rzecz miasta,
swojej dzielnicy, czy swojej szkoły) - 2014;
- wysłuchanie publiczne (udzielenie głosu
obywatelowi na sesji Rady Miejskiej, który
w imieniu jakiejś grupy mieszkańców chce
Str. 19
TWOJE MIASTO
przedstawić ich problem, np. przedstawiony
w zgłoszonej inicjatywie uchwałodawczej);
- Elbląski Stół Konsultacji - autorski
pomysł Marka Pruszaka, forma debaty publicznej grup mieszkańców nie mających
swojej reprezentacji;
- kontynuacja Budżetu Obywatelskiego.
Siedem zasad konsultacji
Wszyscy zgadzają się z opinią, że dotychczas prowadzone w Elblągu konsultacje
społeczne nie satysfakcjonowały ani mieszkańców, ani władz. Bardziej przypominały
grę pozorów, niż autentyczną wolę wysłuchania zdania obywateli, dotyczyły spraw
drobnych, nie wiadomo, czy miały jakiś
wpływ na decyzje władz. Z drugiej strony
brała w nich udział nieliczna grupa obywateli i organizacji pozarządowych. Dopiero
Budżet Obywatelski zmienił tę sytuację.
Czego zabrakło w dotychczasowej praktyce
konsultacji? Grupa ekspertów społecznych
opracowała Kodeks Konsultacji, którego
częścią jest siedem zasad konsultacji, zaakceptowanych przez Ministerstwo Administra-
cji i Cyfryzacji i ujętych w wydanym przez
ministra rozporządzeniu. Są one konieczne,
żeby konsultacje były rzetelne, zaangażowały
znaczącą liczbę obywateli i odniosły skutek,
a brzmią następująco:
DOBRA WIARA: Konsultacje prowadzone są w duchu dialogu obywatelskiego.
Strony słuchają się nawzajem, wykazując
wolę zrozumienia odmiennych racji.
POWSZECHNOŚĆ: Każdy zainteresowany tematem powinien móc dowiedzieć
się o konsultacjach i wyrazić w nich swoje zdanie.
PRZEJRZYSTOŚĆ: Informacje o celu,
regułach, przebiegu i wyniku konsultacji
muszą być powszechnie dostępne. Wszystkie zgłoszone uwagi i ich autorzy są jawne,
jawne są także odpowiedzi na nie.
RESPONSYWNOŚĆ: Każdemu, kto
zgłosi opinię należy się merytoryczna odpowiedź w rozsądnym terminie, co nie wyklucza odpowiedzi zbiorczych.
KOORDYNACJA: Konsultacje powinny
mieć gospodarza odpowiedzialnego za konsultacje tak politycznie, jak organizacyjnie.
Powinny one być odpowiednio umocowane
w strukturze administracji.
PRZEWIDYWALNOŚĆ: Konsultacje
powinny być prowadzone od początku procesu legislacyjnego. Powinny być prowadzone w zaplanowany sposób i w oparciu
o czytelne reguły.
POSZANOWANIE INTERESU OGÓLNEGO: Choć poszczególni uczestnicy
konsultacji mają prawo przedstawiać swój
partykularny interes, to ostateczne decyzje
podejmowane w wyniku przeprowadzonych
konsultacji powinny reprezentować interes
publiczny i dobro ogólne.
Jak widać, pojawiają się już narzędzia
do partycypacji obywatelskiej, co ważne
- wypracowywane wspólnie przez stronę
rządzącą i obywatelską. Coraz więcej miast
ma ambicje stać się w pełni samorządnymi
i obywatelskimi, a dzięki organizacjom pozarządowym Elbląg do nich dołącza.
Wymaga to ciężkiej pracy, ale jestem
przekonana, że elblążanie dadzą radę.
Teresa Bocheńska
W Ratuszu Staromiejskim odbyła się konferencja prasowa z udziałem Jerzego Wilka, prezydenta Elbląga oraz autorów
zwycięskich wniosków złożonych do Budżetu Obywatelskiego 2014. W przyszłym roku, w ramach tego narzędzia partycypacji społecznej, zrealizowanych zostanie dziewięć inwestycji wybranych przez mieszkańców Elbląga.
W tym roku w głosowaniu wzięło udział
ponad 20 % wszystkich uprawnionych do
głosowania, czyli 20 211 pełnoletnich mieszkańców Elbląga. To daje wynik na poziomie
20,63 % wszystkich uprawnionych do głosowania. W miastach podobnej wielkości
do Elbląga, ten wynik był o połowę gorszy.
W Olsztynie swoje głosy oddało 10 500
mieszkańców, w Koszalinie 11 455, w Legnicy 6 208, a w Zielonej Górze 11 000.
- Dotychczas do użytku oddanych zostało 6 inwestycji: dwa kreatywne podwórka
przy ul. Teatralnej i Wapiennej, Park rekreacyjny dla osób starszych, Siłownia na
Str. 20
powietrzu, chodnik od Osiedla przy Młynie
do ul. Wyżynnej oraz uporządkowanie terenu Gęsiej Góry. Pozostałe są w trakcie
realizacji i do końca roku zostaną ukończone – dodaje Prezydent Jerzy Wilk.
W tegorocznej edycji najwięcej głosów
otrzymały Trasa pieszo–rowerowa ul. Fromborska–Zajazd–Krasny Las (992 głosy, autorka: Edyta Grzębska), Międzypokoleniowe
podwórko, plac zabaw dla dzieci na osiedlu
Zawada (983 głosy, autorki: Aneta Lewandowska, Joanna Pietraszewska) oraz Rozbudowa placu zabaw o urządzenia kreatywne
oraz urządzenia dla seniorów w Parku Morazem z TOB¥
drzewie (926 głosów, autor: Robert Turlej).
Autorzy zwycięskich wniosków podkreślali, że Budżet Obywatelski przyczynia się
do integracji lokalnych środowisk i po raz
drugi udowodnił, że elblążanom zależy na
ich najbliższym otoczeniu, chcą i potrafią
zmieniać swoje ulice i osiedla. - Budżet
Obywatelski jest realnym narzędziem do
poprawy jakości życia w najbliższej okolicy.
Te dane, które dziś przekazujemy mieszkańcom Elbląga są tego najlepszym przykładem – zwrócił uwagę Prezydent Jerzy Wilk.
Red.
http://www.razemztoba.pl
TWOJE MIASTO
Na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych Rady Miejskiej w Elblągu pod przewodnictwem
Marii Koseckiej dużo mówiono o dzieciach i młodzieży - jako ofiarach i sprawcach przestępstw. Nie znika zjawisko
przemocy w rodzinie, w tym wobec dzieci, z drugiej strony dzieci i młodzież nie robią się grzeczniejsze - napady,
rabunki i wandalizm w ich wykonaniu ciągle są na porządku dziennym.
Policyjna Izba Dziecka w Elblągu zlikwidowana
Posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa
i Spraw Samorządowych rozpoczęło się od
oceny sytuacji po likwidacji Policyjnej Izby
Dziecka, która, pomimo protestów władz Elbląga, policji i innych miejskich instytucji,
stała się faktem. Decyzja o likwidacji Izby
podjęta została na najwyższym, rządowym
szczeblu i dotyczyła całego kraju. Pozostawiono jedynie po jednej takiej izbie w każdym
województwie - podobno ze względów ekonomicznych. Tymczasem, jak wylicza komendant
policji w Elblągu, wydatki, jakie będzie musiała
ponosić policja po likwidacji Policyjnej Izby
Dziecka, będą większe, niż jej utrzymanie. Nieletnich przestępców trzeba będzie odwozić do
Gdańska lub do Olsztyna, zapewnić im opiekę,
na czas oczekiwania na transport trzeba mieć
przygotowane odpowiednie pomieszczenie na
pobyt do 6 godzin pod odpowiednim nadzorem.
Pomieszczenia elbląskiej placówki były wyremontowane i spełniały najwyższe standardy.
Byli też zatrudnieni specjaliści, którzy od razu
po zatrzymaniu pracowali z nieletnimi i brak
tej specjalistycznej pomocy będzie największą
stratą dla tych młodych ludzi, którzy weszli
na złą drogę. Do września 2013r. w elbląskiej
izbie policyjnej przebywało 115 nieletnich.
Doświadczenie uczy, że jak nie ma izby, to
młodocianych przestępców się nie zatrzymuje,
a to oznacza, że nikt nie prowadzi z nimi żadnych zajęć. Zdaniem komendanta, likwidując
izby, nikt nie brał pod uwagę dobra nieletnich.
Decyzja o likwidacji izby jest już nieodwołalna,
jednak policja i radni mają nadzieję, że po kilku
miesiącach funkcjonowania nowych procedur
nastąpi jednak rewizja rozporządzenia i powrót
do korzystniejszego rozwiązania.
Młodociani rabusie i wandale - to nieustający problem społeczny
Sprawa jest bulwersująca tym bardziej,
że przestępczość
nieletnich niestety
nie maleje. Z relacji Miejskiego Komendanta Policji
wynika, że w 2013r.
do końca sierpnia
odnotowanych zostało w Elblągu 250
czynów karalnych
popełnionych przez
nieletnich, w tym 3
bójki i pobicia, 21
uszkodzeń ciała, 13
kradzieży z włamaniem, 27 kradzieży
cudzych rzeczy, 30 uszkodzeń rzeczy. 84
przypadki dotyczyły kradzieży i wymuszeń
rozbójniczych - o 72 więcej, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Ten wzrost liczby
wykrytych przestępstw i wykroczeń wynika
z coraz lepszej współpracy policji ze szkołami, które coraz częściej zgłaszają takie czyny
dokonywane przez uczniów wobec słabszych
kolegów. Nie zmienia się statystyka dotycząca
uszkodzeń mienia publicznego - wandalizm
to ciągle plaga społeczna. Najczęściej są to
pogryzmolone ściany, zniszczone wiaty przystankowe, porysowane samochody.
Dzieci - ofiary przemocy
Nie ustaje przemoc w rodzinach, której ofiarami są dzieci. W bieżącym roku założone
zostały 152 Niebieskie Karty, w tym 96 przez
policję, 48 przez pracowników socjalnych, 2 na
wniosek szkół i 6 przez służbę zdrowia. Wśród
ofiar są dzieci, osoby starsze i niepełnosprawne.
Przemoc ma różny charakter - fizyczny, psychiczny, seksualny, a wobec starszych często
finansowy. Jedna z uczestniczek spotkania
opowiedziała o chłopcu, któremu ojciec systematycznie przypalał ręce papierosem. Dziecko
nikomu o tym nie mówiło, chodziło w długich
razem z TOB¥
rękawach, sprawa wydała się przypadkiem.
Starzy rodzice pozbawiani są rent lub emerytur,
odmawia im się jedzenia, godnego miejsca
w mieszkaniu.
Nie bądźmy obojętni
Prawo dopuszcza obecnie wszczęcie postępowania na wniosek świadków - osoby pokrzywdzone nie muszą już osobiście składać
skargi. Toteż bardzo ważna jest czujność sąsiadów, znajomych, nauczycieli. Gdy zaistnieje
podejrzenie, że jakieś dziecko czy osoba dorosła jest ofiarą przemocy, nie można się wahać
i czekać, aż sama się poskarży. Zgłoszenie
zostanie natychmiast zbadane i jeśli podejrzenia
się potwierdzą, sprawa skierowana zostanie do
Zespołu Interdyscyplinarnego, który zastosuje środki adekwatne do sytuacji. Przemocą
w rodzinie Komisja zajmuje się stale, uznając
to zjawisko za ważny problem społeczny. Na
jej wniosek powstał program przeciwdziałania
przemocy w rodzinie, który pozwoli pozyskiwać
środki na działania prewencyjne. W poprzedniej,
przerwanej kadencji, powstał m.in program
„Bezpieczny senior”, który uwzględniał także
aspekt rodzinny.
Teresa Bocheńska
Str. 21
KULTURA
Bez barier, bez ograniczeń, bez podziałów na pełnosprawnych i niepełnosprawnych. Już za miesiąc w Centrum
Spotkań Europejskich „Światowid” rozpoczynają się Międzynarodowe Spotkania Artystyczne.
Międzynarodowe Spotkania Artystyczne
to impreza integracyjna, w której, co roku,
biorą udział osoby z Polski i zagranicy.
Program MSA jest po brzegi wypełniony
różnorodnymi wydarzeniami kulturalnymi.
- Czas na zgłoszenia jeszcze nie minął, ale
już wiem, że wystąpią u nas grupy między
innymi ze Szwecji, Rosji i Litwy, a spektakl
„Spowiedź w drewnie” pokaże zespół Teatroterapii z Lublina - mówi Teresa Miłoszewska,
organizator Międzynarodowych Spotkań
Artystycznych. MSA zainauguruje koncert grupy November Project. To grupa młodych ludzi
tworzących zespół integracyjny. W jego
skład wchodzi dwunastu muzyków, dla których nie ma granic. Mottem zespołu jest
hasło: „Wszyscy jesteśmy specjalnej troski”.
Członkowie zespołu tworzą i grają muzykę, określaną przez nich samych mianem
„dziarskiego reggae”. Autorem większości
tekstów jest charyzmatyczny wokalista grupy „Paprodziad” (który jest też członkiem
zespołu Łąki Łan) - człowiek o niespożytej
aktywności oraz magnetycznym głosie. Pozytywna energia przekazywana przez grupę
podczas koncertów swoim oddziaływaniem
obejmuje nie tylko fanów reggae.
Kolejny zespół, który wystąpi podczas
MSA to Vołosi. Objawienie sceny world
music ostatnich dwóch lat, po raz pierwszy
pojawił się na Festiwalu Nowa Tradycja
2010 i zdobył tam wszystkie nagrody regulaminowe i pozaregulaminowe. W roku 2011
potwierdził swój sukces, otrzymując Grand
Prix dla najlepszego utworu world music
w Europie na konkursie organizowanym
przez Europejską Unię Nadawców EBU.
Jak można nazwać i scharakteryzować ich
styl? Może jako erupcję energii, płynącej
z nieskończonej radości muzykowania. Może
jako odkrywanie głębokich pokładów ludzkiej duszy, do których tylko muzyka dotrzeć
Str. 22
potrafi. Albo jako poszukiwanie pierwotnej
siły, która pchnęła człowieka do tworzenia
utworów. W końcu jako dźwiękową zabawę - improwizację na pograniczu muzycznych światów.
Podczas Międzynarodowych Spotkań
Artystycznych nie zabraknie warsztatów,
prowadzonych przez instruktorów z Polski
i z zagranicy. Ci, którzy lubą sztuki wizualne
będą mieli okazję wziąć udział w dwóch
wernisażach - poplenerowej wystawy Impresje oraz pokonkursowej wystawy zdjęć
Oddziału Zachodniopomorskiego Polskiego
Związku Głuchych. A to jeszcze nie koniec
zapowiadanych przez organizatorów atrakcji.
Międzynarodowe Spotkania Artystyczne odbędą się w dniach 20 - 23 listopada w Centrum Spotkań Europejskich
„Światowid” w Elblągu. To już 7. edycja
imprezy, która cieszy się ogromnym powodzeniem wśród uczestników.
razem z TOB¥
Patronat Honorowy nad 7. Międzynarodowymi Spotkaniami Artystycznymi objął
Jacek Protas - Marszałek Województwa
Warmińsko-Mazurskiego.
Projekt realizowany jest ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego,
w ramach Programu Edukacja - priorytet
Edukacja kulturalna, środków Samorządu
Województwa Warmińsko-Mazurskiego,
Urzędu Miejskiego oraz własnych.
Głównym Partnerem imprezy jest Grupa Lotos S.A. Sponsorem - FLSmidth
MAAG Gear.
Patroni medialni: Magazyn Integracja,
Portal dla osób z niepełnosprawnością www.
niepelnosprawni.pl, Razem z Tobą, Platforma
Kultury, TVP Olsztyn, Radio Olsztyn, Portal
Warmii i Mazur eŚwiatowid.pl, Elbląska
Gazeta Internetowa portEl.pl, Dziennik Elbląski, Telewizja Elbląska.
Edyta Bugowska
http://www.razemztoba.pl
KULTURA
We wrześniu w nadmorskiej miejscowości Osieki odbył się XI Ogólnopolski Integracyjny Plener Artystyczny. Zaproszenie do udziału w imprezie przyjęli podopieczni zaprzyjaźnionych placówek z całej Polski, m. in.: podopieczni
Warsztatów Terapii Zajęciowej, Domów Pomocy Społecznej, Środowiskowe Domy Samopomocy oraz Ośrodek
Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczy w Koszalinie.
Plener malarski organizowany cyklicznie
przez koszalińskie Koło Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych,
stanowi niezwykłe wydarzenie artystyczne,
na stałe osadzone w krajobrazie kulturalnym
Koszalina. Głównym przesłaniem, jakie
przyświeca corocznym plenerom, jest komunikacja współistnienia osób sprawnych
i niepełnosprawnych, których łączy jednakowa wrażliwość na piękno i postrzeganie
rzeczywistości poprzez sztukę.
W tym roku plener, który odbywał się pod
hasłem „Rozumieć dzieło, to stworzyć je
w sobie”, obfitował w różnorodne zdarzenia
integrujące w twórczym dziele profesjonalnych i nieprofesjonalnych artystów. Był
jednocześnie okazją do prezentacji osiągnięć
i dokonań artystycznych oraz do wspólnej
pracy warsztatowej, której pokaz efektów
stanowi kulminację pleneru.
Tym, co można nazwać rdzeniem pleneru
integracyjnego, są warsztaty artystyczne dwa dni twórczej pracy, kiedy to specjaliści
różnych dziedzin sztuki wspierali twórców
z niepełnosprawnością intelektualną w ich
indywidualnej, jak i zbiorowej pracy nad
dziełem artystycznym, które następnie zostaje zaprezentowane szerokiej publiczności.
Uczestnicy pleneru w tym roku mieli
wyjątkowo szeroki wachlarz możliwości
wyrażania swych emocji poprzez sztukę.
Dla przybyłych do Osiek zorganizowano
plener malarski, fotograficzny, warsztaty
teatralne, taneczne, muzyczne, a także przygotowano namioty tematyczne pod nazwą
,,Nasze osiągnięcia”, w których uczestnicy
mieli możliwość zaprezentowania swoich
szczególnych osiągnięć i sukcesów. Nie
zabrakło również namiotu relaksacyjnego,
w którym osoby zmęczone przy dźwiękach
orientalnej muzyki i zapachach kadzideł,
mogły zbierać siły na dalszą twórczość.
ponadto odbyły się zajęcia dla osób, które
interesują się modą, fryzjerstwem oraz makijażem - profesjonaliści udzielali cennych
wskazówek oraz pomagali w poszukiwaniu
własnego stylu, sposobu podkreślenia urody
czy też odnalezieniu nowego image.
- Aktywność twórcza daje po prostu radość, pozwala na całkowitą koncentrację
na przedmiocie zajęć, odwraca uwagę od
zmartwień i niepowodzeń, pozwala realizować się potrzebom psychicznym, takim
jak: potrzeba działania, twórczości, zabawy,
afirmacji własnego znaczenia i wartości mówią organizatorzy pleneru.
Wieczorami wszyscy zgromadzeni mieli
okazję spotkać się i lepiej poznać podczas
dyskotek oraz wspólnego ucztowania i śpiewu znanych piosenek przy akompaniamencie
gitary. Wspólna zabawa stała się doskonałym
pretekstem do poznania, zrozumienia i nawiązania nowych, ciekawych znajomości.
Wszyscy świetnie się bawili prezentując
swoje umiejętności taneczne i wokalne.
razem z TOB¥
- Dla osób niepełnosprawnych szczególnie ważne jest zaakceptowanie siebie
takim, jakim się jest, dostrzeżenie własnej wartości i pokazanie tego innym.
Poprzez twórczą aktywność w zorganizowanych warsztatach na terenie Dworku Osieckiego osoby niepełnosprawne
mogły przestać myśleć o swojej chorobie
lub niepełnosprawności, mogły ukształtować właściwy obraz siebie i otaczającego
ich świata - podsumowują organizatorzy.
Jak co roku, zwieńczeniem pleneru będzie
jesienna wystawa powstałych w Osiekach
prac.
Będzie to uzupełnienie tego cyklicznego
wydarzenia.
Honorowy patronat nad plenerem objęli:
Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego - Andrzej Jakubowski, Prezydent
Koszalina - Piotr Jedliński, Burmistrz Gminy
i Miasta Sianów- Marek Berlicki oraz Starosta Koszaliński Roman Szewczyk.
Portal „Razem z Tobą” objął patronatem
medialnym to wydarzenie.
Oprac. RS
Str. 23
MASZ PRAWO
Prawo pracy
- w pytaniach i odpowiedziach
Jestem zatrudniona na podstawie umowy o pracę zawartej na czas określony.
W umowie mam zapis o dwutygodniowym
okresie wypowiedzenia. Czy szef może
wypowiedzieć mi umowę bez podawania
przyczyn?
Zgodnie z przepisami prawa pracy, jeśli
umowa na czas określony została zawarta
na okres przekraczający 6 miesięcy, strony
mogą przewidzieć jej wcześniejsze rozwiązanie za wypowiedzeniem trwającym
2 tygodnie. W przypadku krótszej umowy
(niż 6 miesięcy) tego rodzaju rozwiązanie
umowy o pracę nie jest możliwe. W przeciwieństwie do umów zawartych na czas
nieokreślony pracodawca nie musi podawać
Pani przyczyn wypowiedzenia ani też nie
jest oceniana jego zasadność. Należy też
pamiętać, że pracownika zatrudnionego na
czas określony dotyczy ustawa o grupowych
zwolnieniach, wskutek czego wypowiedzenie takiej umowy powinno odbyć się w trybie
określonym w art. 2-4 wskazanej ustawy.
Dwa dni temu szef nałożył na mnie
karę pieniężną w wysokości 200 zł za to,
że nieprawidłowo zabezpieczyłem pieniądze firmowe. Czy kara pieniężna w takiej
wysokości jest prawidłowa i jak mogę się
od tego odwołać?
Kara, którą nałożył na Pana pracodawca
jest niezgodna z przepisami prawa pracy.
Zakres zastosowania kar pieniężnych został
określony enumeratywnie w art. 108 kp,
ograniczając ich zastosowanie wyłącznie
Str. 24
do najcięższych naruszeń porządkowych:
nieprzestrzegania przepisów BHP lub przepisów przeciwpożarowych, opuszczanie
pracy bez usprawiedliwienia, stawienie się
w pracy w stanie nietrzeźwości lub spożywanie alkoholu w miejscu pracy. W związku
z czym opisane przez Pana zdarzenie nie
może stanowić podstawy do zastosowania tego rodzaju sankcji. Pracodawca może
ewentualnie zastosować inny rodzaj kary,
np. karę upomnienia lub nagany.
W przypadku zastosowania przez pracodawcę kary pieniężnej jest on związany
regułą, w myśl której kara za jedno naruszenie porządkowe, jak też za każdy dzień
nieusprawiedliwionej nieobecności w pracy,
nie może być wyższa od jednodniowego
wynagrodzenia pracownika. Łącznie kary
pieniężne nie mogą przewyższać dziesiątej
części wynagrodzenia przypadającego pracownikowi po dokonaniu potrąceń.
Pracodawca ma dwa tygodnie (od dnia
kiedy dowiedział się o naruszeniu obowiązków pracowniczych) na to, by zastosować
przewidzianą przepisami karę (nie później niż
3 miesiące od naruszenia). Przed jej zastosowaniem musi wysłuchać pracownika po czym
zawiadomić go na piśmie, wskazując rodzaj
naruszenia obowiązków pracowniczych i datę
dopuszczenia się przez pracownika tego naruszenia. Zawiadomienie powinno zawierać
informacje o prawie zgłoszenia sprzeciwu
i terminie jego wniesienia.
Pracownik wnosi sprzeciw w terminie 7
dni od dnia zawiadomienia go o ukaraniu, a o
jego uwzględnieniu lub odrzuceniu decyduje
pracodawca (po rozpatrzeniu stanowiska
reprezentującej pracownika zakładowej
organizacji związkowej). Nieodrzucenie
sprzeciwu w ciągu 14 dni od dnia jego wniesienia jest równoznaczne z uwzględnieniem
sprzeciwu. Jeśli pracodawca odrzuci sprzeciw, pracownik ma z kolei 14 dni (od dnia
zawiadomienia o odrzuceniu tego sprzeciwu)
na to, aby wystąpić do sądu pracy o uchylenie
zastosowanej wobec niego kary.
W Pana sytuacji, poza zachowaniem wyżej
wskazanej drogi odwoławczej, należałoby
się również zastanowić nad powiadomieniem o całej sprawie Państwowej Inspekrazem z TOB¥
cji Pracy, gdyż działania Pana pracodawcy
mogą być wykroczeniem przeciwko prawom
pracownika.
Czy czas pracy osoby niepełnosprawnej
w dalszym ciągu wynosi 7 godzin?
Czas pracy osoby z niepełnosprawnością
nie może przekraczać 8 godzin na dobę i 40
godzin tygodniowo. Osoba niepełnosprawna
nie może być zatrudniona w porze nocnej i w
godzinach nadliczbowych. W dniu 1 stycznia 2012 roku doszło do zmiany przepisów
i norma ta obejmuje wszystkich pracowników
niepełnosprawnych (posiadających orzeczenie o lekkim, umiarkowanym i znacznym
stopniu niepełnosprawności).
Skrócona norma czasu pracy (maksymalnie 7 godzin na dobę i 35 godzin tygodniowo) jest przewidziana dla osób o znacznym
i umiarkowanym stopniu niepełnosprawności
posiadających zaświadczenie o celowości
jej stosowania. Tego rodzaju zaświadczenie
wydawane jest przez lekarza przeprowadzającego badania profilaktyczne pracowników
lub lekarza sprawującego opiekę nad osobą
niepełnosprawną (w przypadku braku lekarza
medycyny pracy). Zastosowanie skróconej
normy czasu pracy rozpoczyna się z dniem
przedstawienia pracodawcy wymaganego zaświadczenia.
Należy pamiętać, że koszty badań lekarskich ponosi pracodawca, dotyczy to także
kosztów dodatkowych badań, które okażą się
niezbędne do wydania zaświadczenia o celowości stosowania skróconych norm czasu
pracy. Skierowanie na badania odbywa się
na wniosek zainteresowanego pracownika.
Ponadto pracownik niepełnosprawny ma
prawo do dodatkowej przerwy w pracy, którą
może wykorzystać na gimnastykę usprawniającą lub wypoczynek. Czas dodatkowej
przerwy wynosi 15 minut i wliczany jest do
czasu pracy. Jest to czas, który przysługuje
niezależnie od przerwy określonej przepisami Kodeksu pracy, zgodnie z którym, jeżeli
dobowy wymiar czasu pracy pracownika
wynosi co najmniej 6 godzin, to pracownik
ma prawo do przerwy w pracy trwającej co
najmniej 15 minut, wliczanej do czasu pracy.
Tomasz Ficek
http://www.razemztoba.pl
WIDZIANE Z CHOREJ STRONY
Dziś chcę podzielić się kilkoma uwagami
na temat integracji. Chcę, nie pomniejszając
żadnego z jej aspektów, zwrócić uwagę, na
szczególną rolę jej czynnika środowiskowego. Nie czynię tego przypadkiem, bez
przemyślenia. W końcu fundamentalnym
celem integracji ludzi chorych jest przywrócenie im, w największym możliwym
stopniu, wszystkich funkcji społecznych niezbędnych dla normalnego życia pośród
innych ludzi. Człowiek mimo wyjątkowości
każdego losu, jest jednak istotą społeczną.
Jest więc niejako skazany na współdziałanie
i współzależność z innymi ludźmi, i od innych ludzi. Oczywiście w różnym stopniu.
W zależności od pozycji społecznej, od wykształcenia, poglądów politycznych i niestety
także od zdrowia. Teoria Darwina-Wallace’a,
skądinąd słuszna, ma także ponury i okrutny
aspekt. Człowiek nie do końca wyzwolił się
ze swej zwierzęcości. Nie w każdej dziedzinie zapanował nad pierwotnymi i brutalnymi
instynktami. W niepełnym stopniu poddał
złe, nienawistne i niszczycielskie emocje
rozumowi, a przede wszystkim wyższym
uczuciom, które czynią z nas ludzi, istotnie
wyjątkowymi istotami na tej Ziemi. Najbardziej poruszającym przykładem jest historia
gatunku ludzkiego. Przelewa się ona wojnami
i zbrodniami. Głównym ich powodem jest
filozofia „surowego darwinizmu”, którą do
granic obłędu wyznają ludzie opętani żądzą
władzy i bogactwa. Oni to wyznają zasadę,
że słabsi, biedniejsi, stojący niżej na drabinie
społecznej, a także chorzy, są istotami gorszymi, niepotrzebnymi, a nawet pasożytami.
Piszę ten artykuł w 74. rocznicę wybuchu
drugiej wojny światowej. Wojny, u której
podstaw leży właśnie filozofia „surowego”
darwinizmu-wallacizmu. Jeśli ktoś uważa, że
przesadziłem z potęgą przykładu, odpowia-
dam. W życiu ludzkim nie ma nieważnych
i małych spraw. Poza samym życiem, którego
doniosłość jest najwyższej miary, wszystko,
co to życie wypełnia, może mieć decydujące
znaczenie dla jakości i stopnia spełnienia tego
życia. Każdy z nas osobiście doświadczył
nieraz olśnienia, które na początku błahe
i nieistotne, z biegiem czasu okazywało się
ważne i decydujące. Życie to przecież system naczyń połączonych. Zasada ta dotyczy
w szczególności środowisk i społeczności
ludzkich, nawet tych najmniejszych. Na
przykładzie swojego życia chcę podzielić się
z Wami istotną refleksją. Optymistyczną, ale
nie przekłamaną. Integracja ludzi chorych
ze światem ludzi zdrowych mozolnie, ale
systematycznie wznosi się na coraz to wyższy
poziom. Rozwój demokracji, świadomość,
że każdy człowiek jest niepowtarzalnym
Wszechświatem, coraz powszechniejsze
rozumienie potrzeb ludzkich, pojęcia prawa
człowieka i obywatela, piękne słowa „człowiek i humanizm”, wypełniają się coraz
powszechniej treściami wyższych uczuć.
Oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia,
a niekiedy bardzo wiele, jest to jednak temat na oddzielny artykuł. W każdym razie
w postrzeganiu ludzi chorych i ich miejscu w zbiorowości zmieniło się na lepsze.
Myślę, że przykład z mojej pamięci jest
tego dowodem!
Wszyscy Go znali pod mianem Władzio
Kulas. I mało kto znał jego prawdziwe nazwisko. Ja także nie wiedziałem, jak się
nazywa. A moje rodzinne miasteczko było
maleńkie (około 4 tysiące mieszkańców).
Tak że praktycznie wszyscy się znali po
nazwisku. Wszyscy poza Władziem. A mieszkał na mojej ulicy. Pamiętam Jego maleńką
postać, zdeformowaną głowę i poskręcane
stopy. Tak poskręcane jakąś chorobą, że
razem z TOB¥
nie mógł samodzielnie chodzić. Poruszał
się przy pomocy wózka z rowerowym systemem, napędzanym siłą Jego krótkich, ale
bardzo silnych rąk. Przy tym wyprzedzał
swoją epokę. Mimo jawnego lekceważenia,
a nawet pogardzania i poniżania przez wielu,
nie poddawał się. Zawsze był uśmiechnięty.
I to nie w sardonicznym, chorym grymasem
ust, ale w prawdziwie życzliwym światu
uśmiechem. Obojętność, a może bardziej
niezaradność i niedojrzałość wszelkich
struktur pomocowych nadrabiał nie tylko
optymizmem, ale i konkretnym działaniem.
Część wózka wykorzystywał do przewozu
jednej (na więcej nie było miejsca) skrzynki
oranżady lub lemoniady i sprzedawał je z
minimalnym, pięciogroszowym zyskiem,
na coniedzielnym meczu piłkarskim C klasy. Nam, dzieciom, sprzedawał bez zysku,
a niekiedy po prostu częstował. Nawet nas,
małe dzieci, raziła i smuciła postawa miejscowych żulii. Kradli mu bezczelnie napoje,
a w najlepszym razie płacili znikomą część
wartości butelki. Władzio toczył wtedy
zadziwionym spojrzeniem po twarzach andrusów i zdawał się pytać: „Dlaczego?”.
Brak sensownej odpowiedzi, a najczęściej
szyderczy śmiech, często wywoływał u Niego grymas bezbrzeżnego smutku, czasami
łzy. I tak mijały lata. Władzio wraz z ich
upływem malał i milknął. Jego, tak zawsze
życzliwy ludziom, uśmiech jakby poszarzał
i znikał. Coraz więcej było w nim rezygnacji
i przygnębienia. Nas, dzieci, najpierw dziwiła
Jego nieobecność na meczach i brak słodkiej
lemoniady (nikt poza Władziem nie wpadł
na pomysł podobnego handlu!). Z biegiem
czasu zdziwienie zamieniło się w niepokój.
Władzio bowiem zniknął na stałe ze stadionu.
Nie znając powodu, zamęczaliśmy rodziców
pytaniami: „dlaczego?”. „Choruje, bardzo
Str. 25
WIDZIANE Z CHOREJ STRONY
choruje” - słyszeliśmy przez jakiś czas,
aż w końcu padło, to straszne - „umarł!”.
Większość dorosłych miała łzy w oczach,
niektórzy płakali bez ograniczeń, jeszcze
inni mówili - „dobrze, że umarł biedny człowiek! Tylko się męczył!”. My, dzieci, nie
rozumieliśmy tych słów. Dla nas śmierć
Władzia była stratą przyjaciela. W dużym
stopniu dla Niego i Jego lemoniady biegliśmy z zapałem na coniedzielne mecze. A ich
żenująco słaby sportowy poziom nie miał
istotnego znaczenia.
Minęło od tych czasów prawie 60 lat.
Będąc obecnie człowiekiem chorym, tak jak
Władzio Kulas trwale niepełnosprawnym,
wiem to jedno! Dużo, bardzo dużo zmieniło
się na poziomach i pionach integracji osób
chorych ze światem ludzi zdrowych!. Przede
wszystkim sama integracja stała się ważną,
samodzielną i upodmiotowioną człowieczeństwem dyscypliną naukową, a co ważniejsze jej wdrażanie stało się bardzo ważnym celem
wielu organizacji pożytku społecznego. Ich
liczba, program, sposoby i skutki działania,
dobitnie świadczą o jeszcze za wolnym,
ale jednak stałym rozwoju integracji, o jej
wznoszeniu się na coraz wyższy poziom!.
Oczywiście w tej dziedzinie, z obiektywnych względów, zawsze jest jeszcze dużo
do zrobienia. Na szczęście uczłowieczenie
się ludzi jako jednostek przekłada się coraz
bardziej na politykę władz państwa. A trzeba
stanowczo stwierdzić, że jeszcze bardzo długo rola instytucji państwowych w procesie
integracji będzie bardzo ważna! Chociażby
w zakresie prawodawstwa i bazy materialnej.
Najbardziej jednak w dziedzinie edukacji!
Edukacji, której nie sposób przecenić! Im
większa jest wiedza o chorych ludziach
i ich potrzebach, tym więcej zrozumienia
ich deficytów. Co jednak najważniejsze:
im więcej życzliwości i konkretnej pomocy
dla niepełnosprawnych, tym więcej dobrego
i pożytecznego państwa! Państwa, w którym
polityka jego władz i struktur nie będzie
kolidować z elementarnymi potrzebami jego
obywateli! Państwa, gdzie upodmiotowione
i świadome swych praw społeczeństwo obywatelskie nie pozwoli nikogo tak traktować,
jak kiedyś Władzia Kulasa! Państwa, w którym życzliwość międzyludzka, wzajemna
pomoc w potrzebach, prawdziwie służebna
rola państwa, niewykluczanie nikogo, nie
tylko nie będą czymś wyjątkowym, ale staną
się codzienną zwyczajową normą! Droga ku
temu jest jeszcze długa i kręta, ale jedyna!
Nie ma bowiem godnej i mądrej alternatywy dla integracji ludzi chorych ze światem
ludzi zdrowych! Nikt bowiem, absolutnie
nikt, nie traci niezbywalnych praw człowieczych! Praw, które stanowią o wyjątkowości w otchłani życia każdego człowieka!
Także najbardziej chorego! Ponieważ żadna
choroba, żadne kalectwo nie pomniejsza,
ani nie odbiera człowieczeństwa. Prawo do
nazywania się człowiekiem, w rozumieniu
Dobra, odbiera jedynie czynienie wszelkich
podłości i zbrodni, w imię ideologii nienawiści i Zła! W ich świecie Władzio Kulas na
zawsze pozostałby pogardzanym i poniżanym
Kulasem! My dzisiaj, na dowód wielkich
i głębokich zmian w ludzkich sercach i umysłach, przywracamy Mu Jego, tak naprawdę
nigdy nie utracone człowieczeństwo! Nie ma
już Władzia Kulasa! Był i jest niepełnosprawny, życzliwy światu i pożyteczny w swoim
mikrośrodowisku, bardzo chory Władzio
Człowiek! Tak jak każda ludzka istota godna
istnienia i godna uwagi wszystkich innych
istnień! Bowiem integracja to nic innego, jak
stosowanie w praktyce społecznej prostej,
odwiecznej i świętej zasady: - każdy z nas
jest człowiekiem! - i wynikającej z tych słów
nie mniej świętej prawdy - żadna choroba,
żadne deficyty zdrowia ciała i duszy nie
odbierają niezbywalnych przecież na zawsze
praw człowieczych! Każdy człowiek mający
prawdziwie ludzkie przymioty jest cudem
istnienia i ma takie same prawa do życia!
Krzysztof Sadowski
Jak ukoić ból osieroconych dzieci
19 listopada w elbląskim Hospicjum odbędzie się debata organizowana w ramach X edycji kampanii społecznej „Hospicjum to też Życie”. Tegorocznym tematem jest problem osierocenia dzieci i przeciwdziałanie jego skutkom pod hasłem
„Pomóż ukoić ból”.
Okres żałoby jest szczególnie trudny dla
dzieci i młodzieży. Przeżywają oni traumę spowodowaną utratą najbliższej osoby,
czemu często towarzyszy obniżenie statusu materialnego rodziny. Odczuwalny jest
brak bliskiej osoby, która mogłaby dziecku
pomóc przejść przez ten trudny okres. Najbliższe otoczenie dziecka, także przeżywające żałobę, często nie potrafi bądź nie
ma siły, by rozmawiać o tym, co się stało.
W ośrodkach paliatywno–hospicyjnych są
psycholodzy, którzy mogą udzielić doraźnej
pomocy i wskazówek, natomiast w szkole,
czyli drugim po rodzinie ważnym środowisku życia i rozwoju dziecka, pedagodzy
szkolni i nauczyciele nie zawsze wiedzą,
jak rozmawiać z dzieckiem przeżywającym
stratę bliskiej osoby.
Celem kampanii jest przypomnienie, że
opieka hospicyjna obejmuje całego człowieka
Str. 26
– przede wszystkim chorego, ale także jego
najbliższych, a szczególnie dzieci osierocone.
Stąd też nasze zaproszenie, które kierujemy
do pedagogów, psychologów, nauczycieli,
opiekunów.
Fundacja Hospicyjna realizując kampanię
chce wzmocnić pomoc finansową oraz pomoc
psychologiczną poprzez stworzenie programu
opieki psychologicznej skierowanej do dzieci
i młodzieży, ale także opiekunów i nauczycieli. Ma m.in. powstać strona internetowa
poświęcona wsparciu psychologicznemu
dzieci, młodzieży, opiekunów i nauczycieli
oraz podręcznik.
– To ważne, abyśmy umieli wesprzeć
osierocone dzieci i młodzież, bo gdy otrzymają kompetentną pomoc i wsparcie, gdy
zrozumieją to, co się wydarzyło, mają szansę
dobrze sobie radzić w trudnych sytuacjach
życiowych. Jako specjaliści zajmujący się
razem z TOB¥
tematyką śmierci i żałoby chcemy służyć
Wam wsparciem i stworzyć lepszy program
dzieciom osieroconym – mówią organizatorzy debaty, która rozpocznie się 19 listopada
o 12:00 w Hospicjum Elbląskim.
http://www.razemztoba.pl
KULTURA
Recenzja książki Lesley Lokko
„Gorzka czekolada”
„Gorzka czekolada” okazuje się niezwykle słodką lekturą, czyta się to jak
dobrze znaną bajkę. Biedna i piękna
dziewczyna poznaje młodego i bogatego
chłopca, który zakochuje się w niej
bez pamięci. Co nam to przypomina?
Oczywiście bajkę o Kopciuszku.
Czy ta książka ma jeszcze jakieś zalety?
Otóż tak, przede wszystkim miejsce akcji,
różnorodne i dobrze zaprezentowane. Fabuła
toczy się w różnych częściach świata, od
Haiti po Los Angeles i Chicago, ponadto
przenosimy się do Londynu i na brytyjską
prowincję, a na koniec jeszcze do egzotycznej
Ghany. Co najważniejsze, czuje się koloryt
każdego z tych miejsc, tworzą go głównie
ludzie, ich sposób życia.
Na pewno zaletą książki jest również to, że
autorka opowiada równocześnie losy trzech
kobiet. Oprócz Laury jest jeszcze jedna Haitanka, Ameline. Dziewczyny są jak siostry,
wychowują się pod jednym dachem, ale Laura
jest wnuczką właścicielki domu, a Ameline
jedynie służącą i dziewczyną do towarzystwa
dla Laury. Po wyjeździe Laury do Chicago,
Ameline też opuszcza dom i rozpoczyna własne życie. Trzecia bohaterka to bogata i piękna
Angielka, Melanie, córka słynnego muzyka,
która czas spędza na zabawach i zakupach.
Po flircie z ojczymem zostaje odesłana przez
matkę do Los Angeles i ona, podobnie jak
Laura i Ameline, zmuszona jest rozpocząć
nowe życie. Czytelnik wie, że losy tych trzech
W „Gorzkiej czekoladzie” Kopciuszkiem
bohaterek na koniec w jakiś sposób się splotą
jest niezwykle urodziwa Haitanka, Laura.
i na to właśnie się czeka.
Zachodzi ona w ciążę z przygodnie pozna„Gorzka czekolada” Lesley Lokko to leknym amerykańskim żołnierzem, po czym
tura głównie dla kobiet lubujących się w bajuciekając od srogiej babki, wyjeżdża do
kowych fabułach, tak chętnie realizowanych
Stanów Zjednoczonych, gdzie rodzi syna.
w południowoamerykańskich telenowelach,
Zła sytuacja finansowa zmusza ją do sprzegdzie bohaterka zawsze znajduje swojego
dania dziecka bogatemu małżeństwu. Laura
księcia i zaznaje wielkiej miłości. Zachęcam
przeżywa męki, ale każda minuta cierpienia
do sięgnięcia po dźwiękową wersję tej książki,
zostanie wynagrodzona. Poznaje przystojneinterpretacja Marii Seweryn będzie dodatkogo Daniela, syna magnata prasowego, który
wym atutem.
się w niej zakochuje. Oczywiście dochodzi do
Audiobook: Lesley Lokko, „Gorzka cześlubu, teraz bohaterowie powinni żyć długo
kolada”, tłumaczenie Rafał Lisiński, Świat
i szczęśliwie jak w typowym, bajkowym
Książki, 2010, czyta Maria Seweryn, Czas
romansie, ale tak się nie dzieje, czym autorka
nagrania: 20 godzin 39 minut.
nas trochę zaskakuje. Małżeństwo Laury
Agnieszka Pietrzyk
i Daniela rozsypuje się i nasza bohaterka
znowu cierpi, ale i tym razem
pojawia się nowy balsam na
zbolałe serce, czyli kolejny
mężczyzna, jeszcze przystojMałgorzata Kalicińska, „Dom nad rozlewiskiem”
niejszy od poprzedniego, jeszcze bardziej ją rozumiejący
Prawie pięćdziesięcioletnia Małgorzata porzuca brudną, zabieganą stolicę i wyjeżdża na piękną,
i kochający. Otrzymujemy
spokojną
wieś, gdzie buduje pensjonat i prowadzi agroturystykę. Tak przedstawia się zarys fabularny
więc jakby intensyfikację
książki,
którą
od kilku lat zaczytują się tysiące Polek. „Dom nad rozlewiskiem” Małgorzaty Kalicińbajkowego szczęścia, nasz
skiej
to
przede
wszystkim romans, są tu wielkie porywy serca i przelotne, niezobowiązujące związki,
Kopciuszek przeżywa dwie
tych
drugich
jest
nawet więcej. Tę pozycję polecam wyłącznie oddanym miłośnikom romansów, inni
miłości, jedną większą od
czytelnicy
mogą
nie przebrnąć przez długą i miejscami nużącą opowieść.
drugiej.
Audiobook:
Małgorzata
Kalicińska, „Dom nad rozlewiskiem”, czyta Marta Klubowicz, Auditus,
Zdradziłam jeden z wątków
2007,
Czas
nagrania:
20
godzin
27 minut.
książki, ale to bez znaczenia,
bo przecież i tak wszyscy go
Grażyna Plebanek, „Pudełko ze szpilkami”
znamy. Lesley Lokko zaproponowała nam romans, który
Marta ma kilka wiernych przyjaciółek i parę nieudanych związków za sobą. Któregoś dnia poznaje
już kiedyś czytaliśmy, może
na
przyjęciu młodego mężczyznę, w którym się zakochuje, jeszcze tego samego wieczora zachodzi
nawet nie raz. Historia Laury
z
nim
w ciążę. Ślub i dziecko zupełnie zmieniają jej życie. „Pudełko ze szpilkami” to książka o kobiejest przewidywalna, ale także
cych
dylematach,
czy siedzieć z dzieckiem w domu, czy może wracać do dobrej pracy. W grę wchodzi
barwna. Duży plus dla autorki
jeszcze
możliwość
pogodzenia macierzyństwa z karierą zawodową. Doświadczenia i przemyślenia
za umiejętność snucia opowiegłównej
bohaterki
nie
są ani odkrywcze, ani specjalnie zajmujące, ale książkę można przeczytać,
ści. Poszczególne sceny nie
gdyż
nie
jest
zbyt
długa,
nie zdążymy się znudzić. Poza tym Grażyna Plebanek zręcznie posługuje
nudzą, a nawet zaciekawiają,
się
językiem,
literackość
to największa zaleta tej pozycji.
bo bohaterowie są dobrze naAudiobook:
Grażyna
Plebanek,
„Pudełko ze szpilkami”, Biblioteka Akustyczna, 2008, czyta Izabela
kreśleni, ich język naturalny,
Dąbrowska,
Czas
nagrania:
5
godzin
35 minut.
zachowania przekonujące.
Warto posłuchać
razem z TOB¥
Str. 27
KULTURA
Krzysztof Ziemiec to dziennikarz i prezenter znany niemal wszystkim z Wiadomości TVP oraz programu „Niepokonani”. To także człowiek, który doświadczył w swoim życiu wielkiego cierpienia. W pożarze, który wybuchł w jego
mieszkaniu, uległ strasznemu poparzeniu. Stracił zdrowie, ale jak się okazało, także coś zyskał…
„Moje wspomnienia z pobytu w szpitalu i długiej re-
habilitacji są po to, aby dać ludziom do myślenia. Aby
przygotować niektórych na miękkie lądowanie w razie
życiowego wirażu. Celowo opowiadam o domu rodzinnym,
o młodości, szkole, harcerstwie i moim sposobie wychowywania dzieci. To wszystko daje mi siłę. Daje nam siłę. Bez
tego moja opowieść byłaby niepełna. Jestem pewien, że
gdyby nie bliscy, którzy byli przy mnie w najtrudniejszych
chwilach, nie miałbym siły walczyć. Gdyby nie moja wiara,
nie widziałbym w tej walce sensu. Wszystko jest po coś.
„Wszystko jest po coś” to książka-rozmowa z Mirą Suchodolską (również dziennikarką). Wywiad, jak rzeka od źródła prowadzi
czytelnika od momentu, kiedy Krzysztof
Ziemiec w czerwcu 2008 roku uległ ciężkiemu poparzeniu w wyniku wybuchu pożaru w jego mieszkaniu, poprzez powrót
do prowadzenia Wiadomości w TVP1 (w
grudniu 2009 roku) aż po plany i prognozy
na przyszłość. - Staram się lepiej przewidywać i omijać niebezpieczeństwo - ze strachu
o rodzinę, z poczucia odpowiedzialności za
nią. Bo nieszczęście może cię dopaść, kiedy się tego najmniej spodziewasz - mówił
Krzysztof Ziemiec.
Dlatego książkę powinni przeczytać
przede wszystkim ludzie młodzi i dorośli.
Bez pustego zadęcia i banałów zmusza ona
czytelnika do zadawania pytań i udzielania
Str. 28
”
odpowiedzi na temat własnego życia.
O to, jak każdy z nas może poradzić sobie
w sytuacjach ekstremalnych, zagrożenia
życia, czy wypadku, o który przecież nietrudno. Jak się pozbierać i poskładać na powrót
swoje życie z elementów, które rozsypały
się na kawałki jak szkło z lustra uderzone
o posadzkę. Po takim doświadczeniu, nawet kiedy posklejamy wszystkie elementy
w całość, wizerunek odbity, który będziemy
oglądać w ramie, nigdy nie będzie taki sam,
jak przed tragedią… bo przecież wszystko
jest po coś. Także pan Krzysztof przeszedł
swoją drogę. Z ciężkiego doświadczenia
wyszedł mocniejszy psychicznie, po prostu
inny… Teraz, z perspektywy opisanych przez
niego jego własnych błędów i zwycięstw,
każdy czytelnik może dokonać przewartościowania własnego życia i wyborów, aby
razem z TOB¥
uniknąć bolesnych upadków serwowanych
przez los. - O sobie dowiedziałem się rzeczy
nie do przecenienia - nie jestem dupkiem.
Choć myślałem, że jestem słaby - ku mojemu
zdziwieniu okazałem się zadziwiająco silny.
Zrobiłem wszystko, żeby uratować swoją
rodzinę. I przeżyłem, choć byłem bliski
śmierci - opowiadał Krzysztof Ziemiec.
Swoją książkę zadedykował „wszystkim
kobietom, które zawsze potrafiły stawić czoła
największym wyzwaniom. A w sytuacjach
ekstremalnych umiały odnaleźć w sobie
nadludzkie siły, aby ochronić to, co najważniejsze - dom i rodzinę”.
O książkę można pytać w księgarniach
i kioskach lub zamawiać drogą internetową.
Marta Kowalczyk
http://www.razemztoba.pl
SPORT
Srebro na stojąco
Zanim jednak IKS „Atak” obronił miano najlepszego klubu w kraju
w siatkówce na siedząco, walczył w Mistrzostwach Polski w Drzonkowie. Tym razem jednak zamiast siedzieć, zawodnicy stali pod siatką.
Dwudniowe zawody rozgrywane były w drugim tygodniu października
w systemie każdy z każdym oraz rewanżowym. Naprzeciw siebie stanęły trzy
drużyny: IKS „Atak”, Start „Zielona Góra” oraz Start „Łódź”.
Pierwszego dnia Mistrzostw nasi zawodnicy dwukrotnie pokonali z wynikiem 2:0 rywali z Łodzi, nie tracąc przy tym żadnego seta. Tak łatwo nie
było już niestety z drużyną z Zielonej Góry. Tutaj pojedynek, szczęśliwie dla
naszych zawodników, zakończył się dopiero po trzecim secie (2:1). Gdyby
zawody kończyły się w tym dniu, nasi zawodnicy mogliby cieszyć się ze złota.
Niestety drugi dzień zmagań przy siatce zawodnikom z IKS „Atak” w ogóle
nie wyszedł. W przedwczesnym finale mistrzostw, z racji tego, że łodzianie
nie mieli już szans na dobry wynik w końcowej klasyfikacji, lepsi okazali się
zawodnicy z Zielonej Góry, którzy pokonali elblążan 2:0 a później podobny
wynik uzyskali w rewanżowym meczu z łodzianami. Stąd też to im przypadł
najwyższy stopień na podium i złoty medal.
Pocieszeniem dla naszej ekipy po przegranej walce o pierwsze miejsce,
można uznać przyznanie tytułu najwszechstronniejszego zawodnika turnieju,
którym został Adam Stępień.
IKS „Atak” Elbląg pod wodzą Tadeusza Bogusza występował na tych
mistrzostwach w składzie: Stępień Adam, Gregorczyk Kamil, Wąsowicz
Artur, Wójtowicz Rafał, Sapela Jacek, Młynarczyk Andrzej oraz Kozłowski
Jacek.
Oprac. RS
razem z TOB¥
Mistrz
na siedząco
Kolejny raz IKS „Atak” Elbląg pokazał, że na
krajowym parkiecie siatkówki na siedząco
nie ma sobie równych. Tym razem podczas
odbywających się w Szczecinie Mistrzostw
Polski w Niepełnosprawnych w Piłce Siatkowej na Siedząco zakończył zwycięstwem
wszystkie swoje spotkania, tym samym piąty
raz z rzędu zdobył tytuł Mistrza Polski w tej
dyscyplinie sportu.
Naszym zawodnikom należy się szczególne uznanie, gdyż oprócz wygranych w trzech setach (bez
straty żadnego) z Lublinem, Jelenią Górą i Szczecinem, elbląska drużyna pod kierownictwem Tomasza Woźnego oraz Jana Szwarka odniosła również
zwycięstwo (3:1) z naszpikowaną reprezentantami
Polski drużyną z Wrocławia.
IKS „Atak” na Mistrzostwach występował w składzie: Młynarczyk Andrzej, Musielak Marcin, Hebda
Marcin, Platnikov Ivan, Szewczenko Siergiej, Wojdag Mariusz, Biedrzycki Łukasz, Kozłowski Jacek,
Wojtaszek Krzysztof, Czyżewski Jarosław, Fercho
Dariusz oraz Woźny Dawid.
Sponsorem głównym drużyny jest Energa S.A.
Oprac. RS
Złoto i srebro dla
ciężarowców
W Bydgoszczy odbywały się 40 Mistrzostw Polski
Niepełnosprawnych w podnoszeniu ciężarów.
Zawodnicy IKS „ATAK” Elbląg uczestniczący
w zawodach zdobyli srebrny oraz brązowy medal.
V-ce Mistrzem Polski w kategorii do 49 kg został
Jakub Ruciński natomiast brązowy medal w kategorii 88 kg zdobył Jaromir Brekau. Trenerem sekcji
jest Pan Grzegorz Rajkowski. Integracyjny Klub
Sportowy „ATAK” Elbląg, wielokrotny medalista
Mistrzostw Polski w różnych dyscyplinach osób
niepełnosprawnych serdecznie zaprasza do zapisów
na treningi, spróbowania swoich sił wszystkich
niezdecydowanych.
Red.
Str. 29
SPORT
Z niepełnosprawnością
można wygrać
Niepełnosprawność nie kryje się w defekcie ciała, niepełnosprawność
tkwi głęboko w umyśle. Natalia Partyka przezwyciężyła własne ułomności, niedoskonałości i bariery, rzuciła wyzwanie światu i zwyciężyła
- tak podsumował pokaz premierowy filmu dokumentalnego „Natalia”
w CSE „Światowid” - jego reżyser, Sławomir Malinowski.
Spisali się
na medal
4 zawodników z OREW w Elblągu wystartowało
w IX Ogólnopolskim Dniu Treningowym Programu
Treningu Aktywności Motorycznej Olimpiad Specjalnych w Mielcu. Wszyscy zawodnicy spisali się
na medal, wykonali założone sobie zadania i wrócili
szczęśliwi do Elbląga.
- Trening aktywności motorycznej wymyślili
Amerykanie chcąc pokazać, że nawet ta grupa osób
z głęboką niepełnosprawnością jest w stanie rywalizować. Sami z sobą, ale rywalizują - mówi Bogusław
Gałązka, dyrektor generalny Olimpiad Specjalnych
Polska. - Patrząc na radość z podejmowania prób
sportowych oraz późniejszych, indywidualnych
sukcesów zawodników trudno nie przyznać, że
Amerykanie zwyczajnie mieli rację. Takie imprezy
zwyczajnie mają sens, trzeba je organizować - dodaje
Bogusław Gałązka
Red.
Bohaterka filmu - Natalia Partyka - niekwestionowana ikona polskiego sportu, trzykrotna mistrzyni paraolimpijska z Aten w 2004 r. Pekinu w 2008 i Londynu 2012, która urodziła się bez prawego przedramienia,
była wraz najbliższą rodziną gościem honorowym tej wyjątkowej premiery.
Film mądry i poruszający, ukazuje dwa oblicza Natalii. Z jednej strony
jako tytana sportu, która dzięki swojemu uporowi, wewnętrznej dyscyplinie i ciężkiej pracy, osiągnęła niebywały sukces, z drugiej strony jako
normalną, skromną dwudziestoparoletnią dziewczynę, która ma swoje emocje, swoje marzenia, która nie poddaje się przeciwnościom losu.
- Realizowaliśmy ten film nie miesiąc, jak było planowane, lecz pół roku, gdyż
terminy nam się nie do końca zgrywały. Jego powstanie uświadomiło mi wiele
ważnych rzeczy, m. in. jak dużą wartością jest rodzina, bowiem to ona wspierała
Natalię przez cały czas, nie wyręczając jej, lecz mobilizując do samodzielności. To
była wielka przyjemność pracować z Natalią - powiedział Sławomir Malinowski.
Miłością do tenisa stołowego Natalia zaraziła się od starszej siostry,
która kiedyś trenowała. Siostra przestała grać, a Natalia do dziś jest wspaniałym sportowcem odnoszącym wciąż spektakularne zwycięstwa.
- Cieszę się, że ten film powstał, większość osób kojarzyła mnie tylko z areny
sportowej, a tu sport był na drugim planie. Zostałam pokazana w innym świetle,
dzięki czemu ludzie mogli poznać mnie od innej strony. Film jest bardzo pozytywny
i bardzo mi się podobał, bowiem przełamuje bariery - być może będzie zachętą dla
niektórych ludzi do zmian na lepsze. Jeśli ktoś wyręcza osobę niepełnosprawną, to
tak naprawdę robi z niej kalekę - skomentowała Natalia Partyka. Zapytana o jej kolejny cel przyznała, że choć będzie to niezwykle trudne, marzy jej się medal olimpijski.
W Polsce sport niepełnosprawnych niestety spychany jest wciąż na drugi plan. Jednak polscy sportowcy z niepełnosprawnością stanowią coraz
silniejszą grupę, mającą swój wyraz, kształt i wyrażającą swoje potrzeby.
- Nie damy rady szybko zlikwidować barier architektonicznych, natomiast
szybciej możemy zmienić nasze myślenie, postrzeganie osób niepełnosprawnych. Ten film pokazuje, że pomimo niepełnosprawności, ciężką pracą można
odnieść sukces. Natalia jest dowodem na to, że można wygrać z niepełnosprawnością - wyjaśnia Robert Szaj, prezes Stowarzyszenia „Instytut Ekoprussia”,
wiceprezes Polskiego Komitet Paraolimpijskiego, a także producent filmu.
Film „Natalia” będzie promowany nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Zostanie wydany w 6 wersjach językowych, m. in. w języku chińskim.
Aleksandra Garbecka
Porady specjalistyczne i bezpłatne porady prawne ERKON
ELBLĄG, ul. Związku Jaszczurczego 15, tel. 55 232 69 35. Porady prawne: w poniedziałki, środy w godzinach od 12:00 do 15:00, oraz w
czwartki w godzinach od 9:00 do 12:00. Bezpłatne porady specjalistyczne dla osób niepełnosprawnych: codziennie w godzinach od 8:00 do 14:00.
Wsparcie i rzecznictwo interesów osób niepełnosprawnych oraz podejmowanie interwencji: codziennie w godz. od 10:00 do 15:00.
PASŁĘK, Pl. Grunwaldzki 8, tel. 55 649 30 35. Bezpłatne porady specjalistyczne dla osób niepełnosprawnych: we wtorki i czwartki w godzinach od 9:00 do 14:00. Zapisy na porady prawne codziennie w godz. od 9:00 do 14:00 pod numerem telefonu 55 232 69 35 (porady prawne są
udzielane raz, dwa razy w miesiącu, w zależności od potrzeb, w uzgodnionym terminie).
GDAŃSK, ul. Grunwaldzka 212, tel. 536 206 560, e-mail: [email protected]. Porady specjalistyczne i prawne: codziennie w godzinach
od 9:00 do 15:00.
Osoby niepełnosprawne, które z różnych przyczyn nie będą mogły dotrzeć do naszych biur prosimy o kontakt telefoniczny pod numerem 55 232 69 35.
Str. 30
razem z TOB¥
http://www.razemztoba.pl
O tym pisaliśmy...
Listopadowe Memento Mori
Przychodzi zawsze niespodziewanie. Choć
jest obecna na co dzień w naszym życiu,
w filmach, wiadomościach, grach komputerowych, to nie robi na nas takiego wrażenia jak wówczas, gdy zaczyna dotyczyć
nas samych. Wtedy stajemy się bezradni
i bezsilni. Zaczynamy się zastanawiać,
dlaczego spotyka to właśnie nas, dlaczego
akurat teraz. Z czasem największy ból
i smutek mija, pustka pozostaje.
Śmierć, jako pojęcie, jest terminem bardzo
szerokim. Trudno jest mówić o niej ogólnie.
Nauką, która zajmuje się rzeczami ostatecznymi
człowieka i świata: śmiercią, końcem świata
itp., jest eschatologia - mówi ksiądz Radosław
Kluska z elbląskiej Parafii Św. Jerzego. - Śmierć
dotyczy nas wszystkich, jest zjawiskiem, którego
nie unikniemy, jest naturalną koleją rzeczy. Dla
człowieka wierzącego jest ona drugim narodzeniem, narodzeniem w nowym świecie. Jednakże w dzisiejszych czasach jest wielu ludzi, dla
których śmierć jest czymś, o czym w ogóle nie
myślą, uważają, że ich to nie dotyczy. Młodzi
ludzie w dzisiejszych, zbrutalizowanych czasach
mają różne podejście do śmierci. Wszystko zależy
od środowiska w jakim przebywają, w jakim się
wychowują - dodaje.
Koniec czy początek? Rozmowy o śmierci
Świadomość kresu życia na pewno jest silniejsza u schorowanej staruszki niż u nastolatka,
dopiero wkraczającego w życie. Ale to nie oznacza, że młodzież nie myśli o śmierci. To prawda,
że częstokroć temat ten jest pomijany, niczym
temat tabu, w rozmowach młodych ludzi, ale to
nie oznacza, iż nie jest on obecny w ich życiu.
Postanowiliśmy zapytać kilkoro młodych
ludzi, co sądzą o śmierci, jaki mają do niej stosunek:
Justyna (18 lat) - Dla mnie śmierć jest kolejnym etapem życia... to taki stan przejściowy...
a co dzieje się z duszą później, dokąd prowadzi,
nie mam pojęcia. Wiadomo, są różne wersje. Myślę, że to indywidualna kwestia wiary. Jeśli chodzi
o mnie, to nie snuję przemyśleń dotyczących życia
po śmierci. Wychodzę z założenia, że co ma być
- i tak będzie.
Iwona (16 lat) - Śmierć jest dla mnie czymś
w rodzaju „ucieczki” z tego świata... boję się jej
… Często myślę o niej. Jak mam dobry humor, to
boję się śmierci, gdy jestem przygnębiona kłopotami, czekam na nią, bo wiem, że będę wówczas
wolna od cierpienia i smutku. Czasami mam taki
stan, że mam gdzieś, czy umrę, czy nie, i co się ze
mną później stanie.
Magda (21 lat) - Dla mnie śmierć to coś strasznego, potworny ból i osobisty lęk. Parę lat temu
straciłam kogoś bardzo bliskiego i to do dzisiaj
we mnie siedzi. Nie chcę o tym myśleć, także we
własnej perspektywie, bo po prostu się boję. Chcę
jeszcze trochę pożyć na tym świecie i użyć sobie
go do woli. Zdaję sobie jednak sprawę, że śmierć
nie wybiera i może nadejść w każdej chwili, i zupełnie niespodziewanie. Tym bardziej się jej boję,
bo zazwyczaj zabiera tych, co nie powinna i nie
w tym czasie.
Inna sprawa to śmierć, z którą spotyka się każdy z nas, nie tylko młody człowiek, na co dzień:
w grach komputerowych, filmach. Jest śmiercią
sztuczną, umieraniem na niby. Każdy z nas zdaje
sobie sprawę, że to gra aktorska i „umarły” za
chwilę powstanie.
Śmierć jest i była zawsze z nami. Musimy mieć
jednak świadomość, że nie jesteśmy panami tego
świata i w każdej chwili może nas zabraknąć, możemy pozostawić po sobie pustkę, niedokończone
dzieło.
Pierwsze dni listopada to szczególne dni. Szarość jesiennej aury, opadające zżółkłe liście i setki
świeczek na grobach, tak jest co roku. To czas,
kiedy mamy okazję pomyśleć nad swoim życiem,
czas, kiedy uświadamiamy sobie, że nie jesteśmy
tacy silni; czas, kiedy mamy okazję do refleksji
nad śmiercią i sensem życia. Jest to także, a raczej
szczególnie, dzień pamięci i wspomnień o tych,
co odeszli.
Źródło: Cogito, apostoł.pl, naszewiadomości.
blox.pl.
razem z TOB¥
Str. 31
...dynia
Dynia to uniwersalne warzywo o wszechstronnym wykorzystaniu w kuchni. Z miąższu dyni przygotujesz zupę, racuchy, farsz do naleśników, ciasto... Pestki dodasz
do sałatki lub ciasta, a z oleju przygotujesz dressing do sałatki. Dynia ma bardzo
mało kalorii (27 kcal w 100 g miąższu), szybko syci i dostarcza błonnika. Zawiera
beta-karoten, chroniący przed wolnymi rodnikami. Ma sporo potasu oraz kwas foliowy.
Zupa dyniowo-paprykowa
Składniki: ● 1200 g dyni (zważonej
przed obraniem), ● 5 czerwonych papryk,
● 1 papryczka chili, ● 1 łyżka masła, ● 1
cebula, ● 2 łyżki listków tymianku, ● 2 szklanki (500 ml) bulionu, ● 2 łyżki oliwy extra
vergine, ● sól do smaku (ok 1/3 łyżeczki),
● świeżo mielony czarny pieprz do smaku
(ok. 1/4 łyżeczki), ● 1/2 łyżeczki suszonego
oregano, ● 1/2 łyżeczki suszonego tymianku.
Do podania: ser feta, oliwa extra vergine.
Piekarnik nastawić na 190 st. C. Dynię
pokroić na kawałki, wydrążyć łyżką nasiona,
obrać. Papryki umyć, pokroić i usunąć gniazda
nasienne. Dynię, papryki i papryczkę chili
(w całości) wyłożyć na blachę piekarnika
i piec 70 minut. Przygotować upieczone warzywa: dynię pokroić na mniejsze kawałki,
paprykę i papryczkę chili włożyć na 3 minuty
do foliowej siateczki, po czym obrać ze skórki,
papryczkę chili przekroić i wydrążyć z nasion
i jasnych włókien.
Na patelni rozgrzać łyżkę masła i sklarować (zebrać z powierzchni pianę). Włożyć pokrojoną w kostkę cebulę i zeszklić na
średnim ogniu przez kilka minut (na minutę
przed końcem dodać jeszcze listki tymianku).
Zeszkloną cebulę z tymiankiem włożyć do
pojemnika stojącego blendera, dodać dynię,
obrane papryki (można zachować kawałek
do dekoracji), oczyszczoną papryczkę chili,
bulion, oliwę oraz przyprawy i dokładnie
zmiksować. Przelać do garnka i zagotować.
Podawać z serem feta, świeżym tymiankiem
i opcjonalnie płatkami chili. Można skropić
oliwą extra vergine.
Curry z kurczakiem i dynią
Składniki 4 porcje: ● 500 g piersi kurczaka,
● 500 g dyni, do podsmażenia: ● 2 łyżki oleju
kokosowego lub masła klarowanego, ● 1 puszka (400 ml) mleka kokosowego, ● 1 łyżeczka
cukru, ● 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu, ●
1/3 szklanki suszonej żurawiny, ● 1 łyżeczka
pasty tamaryndowej lub 1 łyżka soku z limonki
Do podania: ● 200 g białego ryżu, ● świeża
kolendra (opcjonalnie). Marynata do kurczaka: ● sól i pieprz, ● 1 łyżka drobno startego
imbiru, ● 1 drobno starty ząbek czosnku, ●
1 łyżeczka kurkumy, ● 1 łyżeczka czerwonej
papryki ostrej (lub do smaku), ● 1 łyżka oliwy.
Piersi kurczaka pokroić w kostkę, włożyć
do miski, dodać wszystkie składniki marynaty
i wymieszać. Odstawić na minimum 1 godzinę
lub kilka godzin jeśli mamy czas, można też
zostawić na noc w lodówce. Przed smażeniem
mięso musi być ocieplone do temperatury pokojowej. Dynię obrać, usunąć pestki ze środka
i pokroić w kostkę (dyni hokkaido nie trzeba
obierać ze skórki). W woku lub w garnku
podgrzać 1 łyżkę oleju lub masła i obsmażać
kurczaka na złoty kolor z każdej strony po
około 1 minucie. Mięso wyłożyć na talerzyk.
Wlać drugą łyżkę oleju i obsmażyć dynię.
Wlać mleko kokosowe, doprawić solą, dodać
1 łyżeczkę cukru, cynamon i gotować prawie
do miękkości dyni, przez około 15 minut.
Na 2 minuty przed końcem dodać żurawinę,
pastę tamaryndową lub sok z limonki. Dodać
kurczaka i zagotować, podgrzewać jeszcze
na małym ogniu przez około 1- 2 minuty.
Podawać z ugotowanym ryżem i kolendrą.
Dynia z grilla z warzywami
Składniki: ● 1 dynia, ● sól, pieprz, ● olej
do posmarowania dyni, ● puszka mleka kokosowego, ● puszka fasolki „czarne oczko”, ●
liście szpinaku, umyte i grubo pokrojone, ● sól
do smaku. Curry: ● łyżka oleju, ● 1 posiekana
cebula, ● 1/2 - 1 posiekana papryczka chilli,
● kilkucentymetrowy kawałek imbiru, obrany
i drobno pokrojony, ● kilka łyżek pasty curry
(w zależności od upodobania pasta może być
łagodna, średnia lub ostra), ● kilka listków laurowych, ● parę goździków, ● pół litra wywaru
warzywnego, ● czerwona lub żółta papryka,
pokrojona na kawałki, ● bakłażan, pokrojony na
kawałki, ● słodkie ziemniaki, pokrojone na kawałki (kombinacja warzyw może być dowolna).
Z dyni ściąć ostrym nożem wierzch, tak,
by mógł służyć jako wieczko. Wyjąć ze środka
pestki. Posypać od środka solą i pieprzem.
Przykryć wieczkiem, posmarować z zewnątrz
olejem i zawinąć szczelnie w folię aluminiową.
Ułożyć na grillu na średnio rozgrzanym żarze
(bezpośrednio na palenisku). Można też dynię
piec w średnio nagrzanym piekarniku. W woku
lub na głębokiej patelni rozgrzać łyżkę oleju.
Wrzucić posiekaną cebulę, smażyć kilka minut,
aż zmięknie. Dodać posiekaną papryczkę chilli,
imbir i czosnek. Dodać kilka łyżek pasty curry,
kilka listków laurowych i kilka goździków.
Chwilę smażyć, mieszając. Włożyć na patelnię pokrojone warzywa. Podsmażyć je przez
kilka minut, po czym wlać wywar warzywny.
Gotować kolejne 15 minut, od czasu do czasu mieszając. Po 15 minutach dodać puszkę
mleka kokosowego i puszkę odcedzonych
fasolek. Posolić do smaku. Przykryć patelnię
i gotować 5-10 minut. Po tym czasie dodać
szpinak, pogotować jeszcze kilka minut. Zdjąć
dynię z paleniska. Zsunąć folię, zdjąć wieczko
i napełnić dynię warzywnym curry.
AG

Podobne dokumenty

Untitled

Untitled z Elbląską Radą Konsultacyjną Osób Niepełnosprawnych, która w tym roku obchodzi swoje dwudzieste urodziny. Jednym ze sposobów celebrowania tych rocznic będzie specjalny dział w naszym piśmie, w któ...

Bardziej szczegółowo