Idzie zimno!

Transkrypt

Idzie zimno!
Prawa autorskie © S.P. Polityka. Artykuł pochodzi z archiwum
internetowego www.polityka.pl
Zbigniew Jaworowski, 08 kwietnia 2008
Idzie zimno!
Poszerzona wersja raportu opublikowanego w POLITYCE nr 15
Nie ma zgody wśród naukowców co do klimatu. Al Gore rozpoczął właśnie wielką i
kosztowną kampanię na rzecz walki z globalnym ociepleniem. W tym samym czasie ukazał
się raport ekspertów, zapowiadający globalne oziębienie. Jak jest naprawdę? Odpowiedź
warta jest biliony dolarów.
Rys. 1. Średnia temperatura nad lądami i morzami w latach 1988 do 2008. Wg UK Hadley Climate
Research Unit.
1
Rys. 2a. Stężenia CO2 w atmosferze w latach 1812-1961 oparte na 90 tys. bezpośrednich pomiarów
chemicznych na Półkuli Północnej w latach 1958-2004, na pomiarach fizycznych na Mauna Loa,
Hawaje oraz na pomiarach pośrednich w rdzeniach lodowych. W 1820 r. stężenie CO2 wynosiło 440
ppmv (części na milion w objętości), w roku 1855 - 390 ppmv a w roku 1940 - 440 ppmv. Wg (Beck,
2007).
Rys. 2b. Te wysokie stężenia są zgodne z okresami podwyższonej temperatury zrekonstruowanej na
podstawie pomiarów stabilnych izotopów w lodzie z pięciu stacji antarktycznych. Najwyższa
temperatura w XX w. była w r. 1934. Z podgrzanego oceanu ulotnił się CO2, osiągając najwyższe
stężenie w atmosferze około r. 1940. Wg (Beck, 2007).
2
Rys. 3. Pośrednie oceny zawartości CO2 w powietrzu 6800 do 8700 lat temu. Linia cienka oznacza
ocenę na podstawie analizy rdzeni lodowych, gruba - na podstawie analizy aparatów szparkowych
kopalnych liści brzozy z bagien duńskich. Wyniki z rdzeni lodowych układają się według niemal prostej
linii, nie przekraczając 266 ppmv. Wyniki z liści brzozy wahają się od około 270 do 330 ppmv. Wg
(Wagner et al., 2002).
3
Rys. 4. Cykle aktywności słonecznej nr 18 do 25, mierzonej liczbą plam. Wg (Hathaway, 2006).
Rys. 5. Ocieplenie Średniowieczne i Mała Epoka Lodowa. Dla okresu sprzed systematycznych
instrumentalnych pomiarów, temperaturę oceniono na podstawie badań izotopów stabilnych oraz
szerokości słojów drzew. Ocieplenie Średniowieczne było o około 2oC cieplejsze niż obecne, a Mała
Epoka Lodowa do 2oC zimniejsza. W XX wieku temperatura wzrosła o 0,75oC. Wg (Archibald, 2008).
4
Temperatura globalna spadała w ciągu całego 2007 r. Chiny przeŜyły najmroźniejszą zimę od
100 lat. W Bagdadzie śnieg pojawił się po raz pierwszy w historii. Fot. Denis Bringard /
SUNSET / BEW
Tegoroczna polska zima była lekka. Średnia temperatura stycznia mierzona na Ofkęciu była o
4.8oC wyŜsza od długoterminowej wynoszącej -1.1oC (informacja od prof. H. Lorenc z
IMGW). Dzięki temu mniej zapłaciliśmy za gaz i węgiel, ale w skali całego globu nie było
tak róŜowo. Cztery główne systemy monitorowania temperatury Ziemi (angielski HadleyCRUT i amerykańskie GISS, UAH i RSfS) stwierdziły, Ŝe nad lądami i morzem oraz w dolnej
troposferze styczeń 2008 r. był wyjątkowo zimny, według GISS aŜ o 0,75oC chłodniejszy niŜ
rok temu. RównieŜ stratosfera była chłodniejsza o 0,5oC.
US National Climatic Data Center (NCDC) ocenia, Ŝe nad samymi lądami temperatura globu,
po raz pierwszy od 26 lat, była w styczniu niŜsza od średniej dla tego miesiąca w XX wieku.
Była to największa zmiana temperatury w ciągu roku zaobserwowana kiedykolwiek. NCDC
ogłosiło takŜe, Ŝe w styczniu 2008 r. powierzchnia pokrywy śnieŜnej na Półkuli Północnej
była największa od 42 lat i przekraczała średnią z lat 1967-2008 o 64 proc., a na terenie
Eurazji niemal o 100 proc.
Wedle amerykańskich pomiarów satelitarnych w Arktyce zasięg lodu morskiego był w
styczniu największy od czterech lat i przyrósł o około 2 mln km kw. Natomiast obserwacje
5
duńskie wskazują, Ŝe między Kanadą i Grenlandią zasięg lodów jest obecnie największy od
15 lat a jego grubość wzrosła o około 20 cm. W Antarktyce styczniowy lód morski stale
wzrastał od około roku 1980, osiągając obecnie największy zasięg od lat trzydziestu (Center,
2008)
(czytaj
takŜe: http://epw.senate.gov/public/index.cfm?FuseAction=Minority.Blogs&ContentRecord)
Temperatura globalna spadała w ciągu całego 2007 r. Chiny przeŜyły najmroźniejszą zimę od
100 lat. W Bagdadzie śnieg pojawił się po raz pierwszy w historii. W Północnej Ameryce od
50 lat nie widziano tak wielkich opadów śnieŜnych - rekordy zimna zanotowano w stanie
Minnesota, w Teksasie, Arkansas, na Florydzie. W Australii ubiegły czerwiec był
najzimniejszy w historii. W Buenos Aires śnieg pojawił się pierwszy raz od 89 lat, w Peru
setki ludzi zmarło wskutek zimna a rząd ogłosił stan wyjątkowy na terytorium ponad połowy
kraju. W Chile, gdzie zimno w 2007 r. było największe od pół wieku, straty w rolnictwie
oceniono na 200 mln dolarów. Rekordy chłodu zanotowano na Nowej Zelandii. W Arabii
Saudyjskiej po raz pierwszy od 30 lat temperatura spadła do -2oC w stolicy, w górach do -6oC
a samochody grzęzły w śniegu. Na Syberii mróz sięgał ponad -60oC. W Afganistanie wskutek
mroźnej i śnieŜnej zimy zmarło ponad 1500 osób i zginęło 300 tys. sztuk bydła. W Tybecie
niska temperatura zabiła pół miliona zwierząt domowych a 3 mln osób głoduje (Sunday
Telegraph, 9 marca, 2008 i inne media). W Szwecji tegoroczna Wielkanoc była
najmroźniejsza od 100 lat - w Laponii temperatura spadła do -41oC.
Tę litanię moŜna ciągnąć długo.
JeŜeli uświadomimy sobie, Ŝe zgodnie z ostatnim raportem Intergovernmental Panel on
Climate Change (IPCC - Międzyrządowego) z 2007 r. całe ocieplenie klimatu w ciągu XX
wieku wyniosło 0,74oC, to tak gwałtowne oziębienie w ciągu jednego roku (o 0,75oC) winno
nieco ochłodzić fanatyczny wręcz zapał polityków pragnących zbawiać planetę poprzez
ograniczenie emisji CO2, kosztem 34 bln dolarów (do r. 2100) (Nordhaus, 2007) i destrukcję
światowego systemu energetycznego.
Oziębienie nie nastąpiło niespodziewanie. JuŜ od kilku lat temperatura powietrza nie rośnie a
jej maksimum wystąpiło w 1998 r. (ramka 1). W ciągu ostatnich 10 lat roczny przyrost emisji
CO2 ze spalania paliw kopalnych i procesów przemysłowych wzrósł trzykrotnie (Raupach et
al., 2007) a jego zawartość w atmosferze podniosła się zaledwie o 4 proc. Zgodnie z hipotezą
ogrzewania klimatu przez człowieka, lansowaną przez IPCC, powinno więc być cieplej a nie
zimniej. Trudno więc wiązać obecne ochłodzenie ze wzrastającą emisją CO2. Trudno było
zawsze, równieŜ i wtedy gdy przez kilkadziesiąt lat, wraz z całą biosferą, cieszyliśmy się
błogosławionym ciepłem (ramka 3). Obserwacje geologiczne i glacjologiczne wskazują
bowiem, Ŝe od prawieków najpierw klimat się ogrzewał, a dopiero potem wzrastał poziom
CO2 w atmosferze. Tak dzieje się poniewaŜ CO2 gorzej rozpuszcza się w wodzie o wyŜszej
temperaturze - cieplejszy ocean (jest w nim 50 razy więcej CO2 niŜ w atmosferze) „wydycha"
więc ten gaz do powietrza.
Modele komputerowe uŜywane do projektowania przyszłych zmian temperatury nie są
niczym innym niŜ zmatematyzowaną opinią ich twórców o funkcjonowaniu klimatu, a te
oparte są na fałszywym załoŜeniu, Ŝe w przedprzemysłowej atmosferze znajdowało się 30
proc. mniej CO2 niŜ obecnie (ramka 2). Nie chodzi tylko o to, Ŝe są one niedoskonałe a
wiedza klimatyczna niepełna. Klimat zaleŜy od tysięcy czynników zmieniających się
bezustannie. Najmniejsza niepewność co do jego stanu w danym momencie przekłada się na
6
całkowitą utratę dokładnej informacji juŜ po stosunkowo krótkim czasie (widzimy to w
tygodniowych prognozach pogody).
Wszystkie modele komputerowe podają rozkład przestrzenny temperatury globu całkowicie
niezgodny z obserwacjami. Wedle nich w rejonie tropikalnym, w wyniku efektu
cieplarnianego temperatura troposfery winna wzrastać wraz z wysokością, osiągając na
poziomie 10 km wartości 2 - 3 razy wyŜsze niŜ na poziomie ziemi. Tymczasem balonowe
pomiary temperatury pokazują zjawisko odwrotne. Podobnie modele komputerowe
przewidują, Ŝe efekt cieplarniany wywołany emisją CO2 przez człowieka spowoduje
największy wzrost temperatury w rejonach polarnych. Według raportu IPCC z 1990 r., w
rejonach tych temperatura powietrza moŜe wzrosnąć nawet o 12oC. Tymczasem pomiary
wskazują, Ŝe od około r. 1930 do końca lat 1990. temperatura powietrza Arktyki obniŜyła się
o ponad 2oC (Przybylak, 2000), a w latach 1961 - 1999 w trzech stacjach na Antarktydzie od
około 2 do 4oC (Daly, 2000). Tak więc politycy nie powinni na podstawie wyników
modelowania komputerowego klimatu podejmować decyzji wpływających na globalną
ekonomie i los przyszłych pokoleń.
Słoneczny parasol
Wyjaśnienia obecnego ochłodzenia naleŜy szukać poza Ziemią. Decydują o nim cykliczne
zmiany aktywności Słońca i promieniowanie kosmiczne. Powiązanie Słońca z klimatem
ziemskim jest bez porównania prostsze i mocniejsze niŜ terrestrialne zaleŜności klimatyczne.
O decydującej roli tych zmian w skali Układu Słonecznego świadczą obserwacje ocieplenia
atmosfery Marsa, plutona, Jowisza, Neptuna i jego księŜyca, jakie nastąpiło wciągu ubiegłych
20 lat (Holt-Gimenez, 2007; Fenton et al., 2007; Ravilious, 2007; Reddy, 2005; Wikipedia,
2008). Dlatego astrofizyczne obserwacje są lepszą podstawą długoterminowego
prognozowania zmian klimatu niŜ modele nie uwzględniające czynnika kosmicznego. W
1991 r. duńscy meteorologowie E. Friis-Christensen i K. Lassen wykryli, Ŝe temperatura
powietrza Półkuli Północnej w latach 1861-1989 ściśle zaleŜała od aktywności Słońca (FriisChristensen and Lassen, 1991). PodwaŜało to hipotezę o ogrzewaniu klimatu przez człowieka.
Jednak przyczyna tej zaleŜności nie była jasna, gdyŜ w czasie zmian aktywności Słońca ilość
energii docierającej do Ziemi róŜniła się zaledwie ok. 0,3 proc. od średniego dopływu, co
było wartością zbyt małą do wyjaśnienia wahań ziemskiej temperatury.
Dopiero sześć lat później Svensmark i Friss-Christensen rozwiązali zagadkę: znaleźli ścisłą
zaleŜność pomiędzy wielkością zachmurzenia a natęŜeniem promieniowania kosmicznego i
nasłonecznieniem. Głównym mechanizmem okazały się promienie kosmiczne, których
strumień docierający do Ziemi z głębi Wszechświata regulowany jest aktywnością Słońca,
zmieniającą się cyklicznie co około 11 lat. W okresie duŜej aktywności linie pola
magnetycznego w rejonach tzw. plam słonecznych przebijają się ponad powierzchnię naszej
gwiazdy, uciekają z wiatrem słonecznym aŜ do krańców Układu Słonecznego i odpychają po
drodze nadlatujące ku nam promienie kosmiczne. W okresach małej aktywności Słońca
więcej cząstek tego promieniowania dociera do troposfery, gdzie zderzają się z atomami
powietrza i tworzą jądra kondensacji, wokół których skrapla się para wodna. Powstaje wtedy
więcej chmur, które jak parasol chronią nas przed nadmiarem ciepła i chłodzą atmosferę.
Parasol ten otwiera i przymyka Słońce (Svensmark and Friis-Christensen, 1997; Svensmark,
2007; Landscheidt, 2003).f
Teraz jesteśmy w takim właśnie okresie małej aktywności Słońca. Jak oficjalnie ogłosiła
NASA, 11 grudnia 2007 r. weszliśmy w 24. cykl słoneczny, który osiągnie maksimum w
7
latach 2010-2011. W tym dniu pojawiła się pierwsza plama słoneczna, po poprzednim cyklu,
w którym przez długie okresy plam nie obserwowano - to było przyczyną obecnego
ochłodzenia. W ciągu kilku ostatnich lat tzw. wielki pas transmisyjny Słońca, w którym
gorąca plazma krąŜy wewnątrz naszej gwiazdy, spowolnił swoją szybkość o połowę. Po około
20 latach odbije się to na liczbie plam słonecznych (i na innych wskaźnikach aktywności
Słońca). Wtedy wejdziemy w 25. cykl, którego szczyt przypadnie na rok 2022 i będzie
najniŜszy z dotychczasowych (rys. 4.).
Nowa epoka lodowa?
Przez ponad 100 lat, od roku 1890 do 2000, trwała faza tzw. współczesnego optimum
solarnego. Po niej weszliśmy w fazę współczesnego minimum solarnego i od 2002 r. pomiary
temperatury globu wskazują ochłodzenie, a nie ocieplenie. Astronomowie przewidują, Ŝe 25.
cykl moŜe stać się początkiem długotrwałej, znacznie obniŜonej aktywności Słońca, podobnej
do okresu Małej Epoki Lodowej (od około 1350 do 1900). W jej najzimniejszym okresie,
zwanym minimum Maundera, średnia temperatura była o 2oC niŜsza niŜ obecnie(Archibald,
2008). Wtedy rzeki w Europie i Bałtyk zamarzały całkowicie a susze, nieurodzaje i głód były
zjawiskiem powszechnym. Lodowce alpejskie wpływały w doliny, pokrywając domy i pola
zwałami lodu i moren. Tak niska aktywność słoneczna i temperatura jak w minimum
Maundera przewidywana jest około 2200 r. (Landscheidt, 2003). Ale juŜ wcześniej, w latach
2012-2015 cykl słoneczny nr 24 przyniesie znaczne ochłodzenie a największe zimno
przypadnie na lata 2050-2060 (rys. 5.).
Handel odpustami
W świetle nowych danych przepowiednie IPCC dotyczące ocieplenia klimatu wywołanego
przemysłową emisją CO2 naleŜałoby odłoŜyć do lamusa. Znikomy wpływ CO2 będącego
efektem ludzkiej działalności (ramka 4) nie zahamuje nadchodzącego oziębienia. Nawet
gdyby (kosztem 180 mld dolarów rocznie lub, według innych, ocen 3 proc. produktu
globalnego brutto) w pełni zrealizować ograniczenia emisji CO2 zalecane w Protokole z
Kioto, to przewidywane ocieplenie klimatu w 2100 r. opóźniłoby się zaledwie o dwa do
pięciu lat (Lomborg, 2007). Natomiast poczynania polityków zmierzające do drastycznego
zmniejszenia emisji tego gazu są powaŜnym zagroŜeniem dla ekonomii, dobrobytu i rozwoju
cywilizacyjnego świata. Ambicją Brukseli jest przewodzenie poczynaniom, których skutkiem
będzie wyprowadzka przemysłu europejskiego do krajów mających nadwyŜkę limitów emisji
CO2 (m.in. do Rosji i Chin) oraz odpływ do nich naszych pieniędzy na zakup tych limitów.
Nic się zatem nie zmieni: ten sam CO2 będzie nadal emitowany do atmosfery, ale poza
Europą, albo u nas jeśli zapłacimy za limity, co drastycznie podroŜy nasze produkty.
Scentralizowany mechanizm handlu limitami emisji CO2 przypomina handel odpustami w
dawnych wiekach, ale nie chodzi tym razem o zbawianie kogokolwiek. Wartość tego rynku
oceniono na 60 mld dolarów w 2007 r., a w bliskiej przyszłości będzie jeszcze większy. Jest
to niesłychana gratka dla finansistów: ogromne pieniądze i absolutny brak ryzyka, bo
lukratywny handel dotyczy nie towarów, pracy czy energii, lecz zezwoleń. Okazję dojrzał
m.in. rząd brytyjski, który ustami Kitty Ussher, minister skarbu, ogłosił, Ŝe Londyn powinien
stać się globalnym centrum handlu emisjami CO2.
Wedle oceny Instytutu Badań Ekonomicznych (Pellervo Economic Research Institute) w
Finlandii, w latach 2013-2020 kraj ten będzie musiał zapłacić niemal 10 mld dolarów
handlarzom limitów emisji CO2. W Polsce, jak niedawno stwierdził w Brukseli minister
środowiska Maciej Nowicki, proponowane ograniczenia emisji CO2 „wpłynęłyby negatywnie
8
na poziom Ŝycia Polaków, na naszą konkurencyjność i gospodarkę" a koszty energii mogą
wzrosnąć o 70 proc. W Brukseli ujawniła się zdecydowana róŜnica postaw dawnych krajów
członkowskich i nowych postkomunistycznych, tj. Polski, Węgier, Słowacji, Rumunii, Litwy
i Bułgarii. Te ostatnie nie godzą się z planem Komisji Europejskiej przyjęcia jako podstawy
ograniczenia emisji roku 1990, kiedy w Europie wschodniej cięŜki przemysł juŜ przestał
dymić. Bogate państwa juŜ oferują biedniejszym odpowiednie urządzenia i usługi eksperckie.
Oczywiście nie za darmo. Na przeciwdziałaniu ociepleniu klimatu moŜna więc nieźle zarobić,
zwłaszcza gdy wprowadzi się obowiązujące normy międzynarodowe.
Sprawa ograniczeń coraz bardziej dzieli Unię Europejską. Dał temu wyraz Wacław Klaus,
prezydent Republiki Czeskiej. W swoim wystąpieniu w czasie Międzynarodowej Konferencji
w sprawie Zmian Klimatu, zorganizowanej w dniach 2-4 marca w Nowym Jorku przez
Nongovernmental International Panel on Climate Change (NIPCC - Pozarządowy
Międzynarodowy Zespół do spraw Zmiany Klimatu, ramka 5), stwierdził, Ŝe słabiej
rozwinięte państwa europejskie, które wcześniej weszły do Unii - Grecja, Irlandia, Portugalia
i Hiszpania wykorzystały ten okres do gwałtownej poprawy ekonomii. W ciągu tych 15 lat ich
emisja CO2 wzrosła o 53 proc. Kraje postkomunistyczne przeszły wtedy głęboką
transformację gospodarczą, łącznie z likwidacją cięŜkiego przemysłu, co zaowocowało
drastycznym obniŜeniem PKB oraz zmniejszeniem emisji CO2 o 32 proc. Natomiast stare
kraje unijne, rozwijając się powoli, a nawet wykazując stagnację, zwiększyły swą emisję CO2
o 4 proc. Brukselska biurokracja chciałaby zapomnieć o tych róŜnicach i w ciągu następnych
13 lat zrobić „urawniłowkę", Ŝądając od wszystkich zmniejszenia emisji o 30 proc.!
Czy więc naprawdę chodzi o klimat? Jeśli tak, to dlaczego nie proponuje się zmasowanego
przejścia na energetykę jądrową, nie emitującą gazów cieplarnianych, najbezpieczniejszą,
najtańszą i najbardziej przyjazną środowisku? Czy nie jest tak właśnie, jak stwierdził niegdyś
zastępca sekretarza stanu USA Richard Benedick: „Traktat o globalnym ogrzewaniu musi być
wdroŜony, nawet jeśli nie ma dowodów na poparcie (podwyŜszonego) efektu cieplarnianego"
(Anonymous, 1996).
W liście otwartym do sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-Moona z 13 grudnia 2007 r., 100
naukowców skrytykowało restrykcje dotyczące emisji CO2 i handel nimi, jak równieŜ główną
podstawę histerii klimatycznej jaką stały się raporty IPCC uznawane w Brukseli za księgi
święte, a od dawna krytykowane (m.in. przez redaktorów renomowanego tygodnika
naukowego „Nature": (Anonymous, 1994; Maddox, 1991)) za stronniczość i nierzetelność. W
podobnym duchu wypowiadali się liczni naukowcy na wymienionej konferencji w Nowym
Jorku. Zaprezentowano na niej raport NIPCC pt. „Nature, Not Human Activity, Rules the
Climate - Sumary for Policymakers" (Natura, nie człowiek, rządzi klimatem - podsumowanie
dla polityków), w którym omówiono liczne grzechy raportów IPCC. NajwaŜniejsze to:
● Opieranie swoich prognoz na modelach komputerowych, które nie pozwalają rzetelnie
przewidywać przyszłości klimatu. Nigdy na ich podstawienie nie moŜna było odtworzyć
dawnego klimatu ani nawet obecnego.
● Twierdzenie, Ŝe poziom morza podnosi się wskutek topnienia lodowców pod wpływem
gazów cieplarnianych. Na Malediwach, uznawanych przez IPCC jako sztandarowy przykład
zagroŜonego archipelagu, ten poziom nawet obniŜył się nawet o 30 cm w ciągu minionych 30
lat.
9
● Błędne przedstawienie historii stęŜeń CO2 w atmosferze oparte na rdzeniach lodowych, a
zwłaszcza roli oceanów jako źródła CO2.
●Ignorowanie faktu, Ŝe podwyŜszona zawartość CO2 w atmosferze jest korzystniejsza dla
roślin, zwierząt i ludzi niŜ zawartość niska.
Znaczna część polityków uległa rozpowszechnionej przez IPCC quasi religijnej aberracji:
chcą leczyć Ziemię z ciepłego naturalnego cyklu klimatycznego, który, niestety, zbliŜa się ku
końcowi. Uznali, Ŝe naukowa dyskusja się skończyła, Ŝe o klimacie wiemy juŜ wszystko, Ŝe
osiągnięto pełny konsens. Wniosek: jest źle, będzie jeszcze gorzej, a winien temu jest
człowiek. KaŜdy, kto ma inne zdanie i ośmiela się to kwestionować, jest przekupiony albo
kompletnie niemoralny, jak niedawno stwierdziła Gro Harlem Brundtland, była premier
Norwegii, a obecnie reprezentant ds. zmiany klimatu sekretarza generalnego NZ. Biurokracja
ONZ i Brukseli z hipotezy ogrzewania klimatu przez człowieka uczyniła tabu, któremu nie
wolno się sprzeciwiać, a jego prorokiem mianowała IPCC.
Zebrani na nowojorskiej konferencji uczeni i politycy wydali wspólnie „Manhattańską
Deklarację w Sprawie Zmiany Klimatu". Stwierdzają w niej, Ŝe nie ma Ŝadnych
przekonujących dowodów, by przemysłowe emisje CO2 mogły kiedyś, obecnie i w
przyszłości powodować katastrofalną zmianę klimatu. Plany ograniczenia emisji CO2 są
błędnym i groźnym ukierunkowaniem kapitału intelektualnego oraz pieniędzy, które
naleŜałoby poświęcić na rozwiązywanie rzeczywistych powaŜnych problemów ludzkości.
Autor jest prof. dr. hab., pracownikiem Centralnego Laboratorium Ochrony Radiologicznej w
Warszawie, byłym przewodniczącym Komitetu Naukowego Narodów Zjednoczonych ds.
Promieniowania Atomowego (UNSCEAR) oraz prezesem Stowarzyszenia Ekologów na rzecz
Energetyki Jądrowej (SEREN). Jest członkiem NIPCC. Zajmuje się badaniem skaŜeń ludności
i środowiska globu oraz zmianami klimatu. Zorganizował 10 wypraw badawczych na 17
lodowców na obu półkulach.
Ramka 1: LATA CIEPŁE I ZIMNE
W 2007 r. podwaŜono prawdziwość twierdzenia NASA, Ŝe większość z 10 najgorętszych lat
od chwili, gdy człowiek zaczął mierzyć temperaturę powietrza, wystąpiła po 1990 r., oraz Ŝe
najgorętszym rokiem miał być 1998. Stało się ono jednym ze sztandarowych stwierdzeń
raportu IPCC. Okazało się jednak, Ŝe ta ocena jest wynikiem zafałszowania i ukrywania
prawdziwych wyników, dokonanego w publikacjach głównego klimatologa IPCC, dr. P.C.
Jonesa i jego współpracownika. Błędy wykrył dr S. McIntyre z Uniwersytetu w Toronto i w
połowie 2007 r., bez fanfar i konferencji prasowych, NASA skorygowała swoje stanowisko.
W rzeczywistości najcieplejszy był 1934 r. a po nim (w malejącej kolejności) lata 1998, 1921,
2006 i 1931. Spośród 10 najgorętszych lat 4 przypadają na lata trzydzieste - 1934, 1931, 1938
i 1939 a tylko 3: 1998, 2006, 1999 na ostatnią dekadę. Kilka ostatnich lat, tj. 2000, 2002,
2003 i 2004 jako zimniejsze odpadają z tej listy rekordów - niektóre miały temperaturę niŜszą
nawet niŜ rok 1900, gdy świat wychodził dopiero z Małej Epoki Lodowej.
10
Ramka 2: FAŁSZYWY FUNDAMENT
Fundamentem hipotezy o ogrzewaniu klimatu przez człowieka i wszystkich zaleceń Protokołu
z Kioto jest załoŜenie, Ŝe w atmosferze przedprzemysłowej poziom CO2 był niski i wynosił
około 290 ppmv. Jest ono oparte na dwóch podstawach: odrzuceniu około 90 tys.
bezpośrednich pomiarów CO2 prowadzonych w atmosferze od r. 1812 do połowy XX wieku
(w tym przez kilku laureatów Nobla) doskonałymi metodami analitycznymi oraz uŜyciu
pośrednich pomiarów CO2 w rdzeniach lodu polarnego (rys. 2a i b).
Pośrednie pomiary atmosferycznego CO2 w lodzie prowadzono przy załoŜeniu, Ŝe lód polarny
nie zawiera płynnej wody i stanowi układ zamknięty, w którym schwytane bańki powietrza
nie podlegają Ŝadnym zmianom chemicznym. Tymczasem nawet najzimniejszy lód
antarktyczny zawiera płynną wodę (w której CO2 jest ponad 70 razy bardziej rozpuszczalny
od azotu). Znajdujące się w lodzie polarnym gazy ulegają frakcjonowaniu pod wpływem
kilkudziesięciu róŜnych procesów zachodzących w czapach lodowych oraz w rdzeniach. W
ich wyniku zawartość CO2 powietrzu pobranym z lodu jest mniejsza o 30-50 proc. niŜ była w
rzeczywistości w atmosferze. Tak więc rdzenie lodowe nie nadają się do rekonstruowania
składu chemicznego przedprzemysłowej i dawnej atmosfery i nie moŜna na nich zbudować
fundamentu naukowego, na podstawie którego zaleca się ograniczenie emisji CO2
(Jaworowski et al., 1992; Jaworowski, 1994). Inne niŜ lodowcowe pośrednie oceny
zawartości CO2 w dawnej atmosferze, oparte na badaniach aparatów szparkowych liści
wskazują, Ŝe przed milionami lat jego stęŜenie sięgało 377-450 ppmv, a nawet do 3500 ppmv.
Jak widać na rys. 3, w ciągu ostatnich 10 tys. lat stęŜenie CO2 sięgało 328 ppmv, tj. o 26 proc.
wyŜej niŜ w tym samym czasie wskazywały pośrednie badania w rdzeniach lodowych (rys.
3).
Ramka 3: ZALETY CO2
W 1873 R. Emil Godlewski (1847-1930), botanik, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego,
pierwszy wykazał, Ŝe cały węgiel, z którego zbudowane są wszystkie organizmy Ŝywe, nie
pochodzi z humusu, jak wtedy sądzono, lecz z atmosferycznego CO2 - jego niewyczerpalnym
źródłem jest wnętrze Ziemi (Godlewski, 1873; Arrhenius, 1903). Dlatego gdy jest więcej CO2
w powietrzu cała biosfera ma się lepiej. Dzieje się tak wskutek lepszego nawoŜenia roślin
przez CO2.
Jak wykazują pomiary satelitarne, pierwotna biologiczna produkcja netto wzrosła w latach
1985-2003 w skali całego globu o 6 proc. (o 3,4 mld ton węgla pierwiastkowego) a
największy przyrost masy roślinnej wystąpił w lasach Amazonii, osiągając 42 proc. przyrostu
światowego.
CO2
jest
gazem
Ŝycia
a
nie
groźnym
skaŜeniem.
11
Ramka 4: Emisja CO2 do atmosfery i efekt cieplarniany
EMISJA (mld ton węgla rocznie)
Naturalna:
oceany - 106
lądy i wulkany - 69
Ludzki:
przemysł i rolnictwo - 7,6
samochody - 0,57
oddychanie ludzi - 0,65
EFEKT CIEPLARNIANY (%)
H2O - ~98
CO2 naturalny + ludzki + inne gazy - 2
CO2 ludzki - 0,25
Ramka 5: ZESPÓŁ W ZESPÓŁ
Pozarządowy Międzynarodowy Zespół do Zmiany Klimatu (NIPCC) jest międzynarodową
grupą uczonych samorzutnie zorganizowanych do zbadania przyczyn i skutków zmian
klimatu, które cyklicznie zachodzą na Ziemi od czasów najdawniejszych. W jego skład
wchodzi 24 autorów raportu NIPCC - 2008, oraz kilkudziesięciu innych współpracujących z
NIPCC uczonych meteorologów, klimatologów, ekologów, ekonomistów, fizyków, lekarzy i
biologów. Wśród nich są osoby tak znane jak profesor Frederick Seitz - emerytowany rektor
Uniwersytetu Rockefellera i były prezes Amerykańskiej Akademii Nauk, S. Fred Singer załoŜyciel NIPCC, prezydent Science and Environmental Policy Project i profesor Georg
Mason University oraz Uniwersytetu Stanu Wirginia, Patrick J. Michaels - profesor nauk o
środowisku Uniwersytetu Stanu Wiginia, czy klimatolog Dr. Ray W. Spencer były „senior
scientist" w NASA Marshall Space Flight Center odpowiedzialny za satelitarne pomiary
temperatury globu, a obecnie główny specjalista Uniwersytetu Stanu Alabama.
Impulsem do utworzenia NIPCC stały się nieobiektywne raporty IPCC, traktowane przez
rządy oraz Unię Europejską jako miarodajne źródło informacji o klimacie. IPCC został
utworzony w r. 1986 przez United Nations Environment Program (UNEP) oraz Word
Metorological Organization (WMO). Od początku swego istnienia IPCC miał raczej
polityczny niŜ naukowy charakter i był przedsięwzięciem aktywistów mających za zadanie
uzasadnienie konieczności ograniczenia emisji CO2. W konsekwencji raporty ICPP
koncentrowały się wyłącznie na informacjach mogących wskazywać, Ŝe to człowiek zmienia
klimat. Głównym zadaniem IPCC, wedle własnego oświadczenia, jest ocena naukowej,
technicznej i socjoekonomicznej literatury „w celu zrozumienia niebezpieczeństwa
zawinionej przez człowieka zmiany klimatu" (IPCC, 2008, „About IPCC" ). Styl i metodyka
pracy IPCC była wielokrotnie krytykowana w prasie naukowej i w mediach.
12
ZaląŜkiem NIPCC był utworzony w r. 2003 TEAM B organizacji Science and Environmental
Policy Project. Wiosną 2007 r. zmieniono jego nazwę na NIPCC. Jest to ciało całkowicie
niezaleŜne od agend rządowych, nie otrzymujące Ŝadnych grantów ani darów. Widząc
naduŜywanie nauki do kształtowania polityki światowej mogącej przynieść nieobliczalne
zagroŜenia ekonomiczne, szczególnie dla biednej części społeczności, NIPCC zdecydował się
przedstawić inny niŜ IPCC pogląd na zmiany klimatu. Raport NIPCC jest dostępny
w Internecie. Jego ksiąŜkowe rozszerzone wydanie ukaŜe się latem 2008.
Manhattan Declaration on Climate Change
We, the scientists and researchers in climate and related fields, economists, policymakers, and
business leaders, assembled at Times Square, New York City, participating in the 2008
International Conference on Climate Change,
Resolving that scientific questions should be evaluated solely by the scientific method;
Affirming that global climate has always changed and always will, independent of the actions
of humans, and that carbon dioxide (CO2) is not a pollutant but rather a necessity for all life;
Recognising that the causes and extent of recently-observed climatic change are the subject of
intense debates in the climate science community and that oft-repeated assertions of a
supposed ‘consensus' among climate experts are false;
Affirming that attempts by governments to legislate costly regulations on industry and
individual citizens to encourage CO2 emission reduction will slow development while having
no appreciable impact on the future trajectory of global climate change. Such policies will
markedly diminish future prosperity and so reduce the ability of societies to adapt to
inevitable climate change, thereby increasing, not decreasing human suffering;
Noting that warmer weather is generally less harmful to life on Earth than colder:
Hereby declare:
That current plans to restrict anthropogenic CO2 emissions are a dangerous misallocation of
intellectual capital and resources that should be dedicated to solving humanity's real and
serious problems.
That there is no convincing evidence that CO2 emissions from modern industrial activity has
in the past, is now, or will in the future cause catastrophic climate change.
That attempts by governments to inflict taxes and costly regulations on industry and
individual citizens with the aim of reducing emissions of CO2 will pointlessly curtail the
prosperity of the West and progress of developing nations without affecting climate.
That adaptation as needed is massively more cost-effective than any attempted mitigation, and
that a focus on such mitigation will divert the attention and resources of governments away
from addressing the real problems of their peoples.
13
That human-caused climate change is not a global crisis.
Now, therefore, we recommend That world leaders reject the views expressed by the United Nations Intergovernmental Panel
on Climate Change as well as popular, but misguided works such as "An Inconvenient Truth".
That all taxes, regulations, and other interventions intended to reduce emissions of CO2 be
abandoned forthwith.
Agreed at New York, 4 March 2008
ADDENDUM
Po złoŜeniu do druku tego artykułu, w polskich i zagranicznych mediach ukazały się
informacje o pracy brytyjskich badaczy Terry Sloana i Arnolda W. Wolfendale'a, badających
zaleŜność wielkości pokrywy chmur od natęŜenia promieni kosmicznych docierających do
środkowej troposfery (Sloan and Wolfendale, 2008). Niekiedy tytuły tych informacji były
dalekie od treści pracy, na która powoływali się polscy autorzy. Na przykład w jednym z
polskich mediów ogłoszono: „To my jesteśmy winni ociepleniu klimatu, a nie Słońce".
Człowiek rzekomo wpływa na ocieplenie klimatu przez emisje CO2, tymczasem w pracy
dwóch Brytyjczyków nie ma oni jednego słowa na temat tego gazu. Starali się oni potwierdzić
hipotezę duńskich (N. Marsh i H. Svensmark z Danish Space Institute) oraz irlandzkich (E.
Palle Bogo i C.J. Butler z Armagh Observatory) badaczy o związku przyczynowym
strumienia promieniowania kosmicznego z pokrywa chmur (Marsh and Svensmark, 2000;
Bago and Buttler, 2000). Sloan i Wolfendale badaniami objęli 20 lat, tj. okres w którym
prowadzono satelitarne obserwacji pokrywy chmur. Doszli do wniosku, Ŝe promienie
kosmiczne poprzez jonizacje gazów atmosfery wpływają na powstawanie około 23 proc. tej
pokrywy, a 77 proc. przypadać musi na inne czynniki, których źródłem jest aktywność
Słońca. Natomiast nie znaleźli zmian wielkości pokrywy chmur ani w przypadku trzech
wielkich wzrostów strumienia promieniowania kosmicznego, ani w czasie jego niewielkich
spadków. Prace duńskie i irlandzkie miały na celu znalezienie mechanizmów tłumaczących
obserwowane od dawna zmiany klimatu związane z roŜnymi formami aktywności Słońca
oraz
(patrz:
przeglądy http://www.tmgnow.com/repository/solar/lassen1.html
http://en.wikipedia.org/wiki/Solar_variation).
Według (Svensmark and Friis-Christensen, 1997) promienie kosmiczne wpływają na zmiany
około 3 - 4 proc. pokrywy chmur, co odpowiada 0,8 do 1,7 W/m kw. efektu chłodzenia. Jest
to wiele, gdyŜ cały wzrost ocieplenia wskutek przyrostu stęŜenia CO2 od r. 1750 odpowiada
wedle (IPCC, 1995) zaledwie 1,5 W/m kw. W pracy Sloana i Wolfedale'a znaleziono dobrą
korelację między neutronami promieniowania kosmicznego a pokrywą chmur i stwierdzono,
Ŝe „very large fractions of the low cloud cover must be generated by ionization (by cosmic
rays)". Mniej niŜ 23 proc. pokrywy niskich chmur pochodzi z modulacji strumienia promieni
kosmicznych przez Słońce, przy 95 proc. poziomie ufności, a ponad 77 proc. powodowane
jest czynnikami innymi niŜ jonizacja, których źródło musi być powiązane z aktywnością
Słońca.
14
Wymienione tu prace duńskie, irlandzkie i brytyjskie, dotyczyły krótkich okresów
obejmujących zaledwie jeden dwudziestoletni cykl słoneczny. Natomiast prace
międzynarodowego zespołu pod kierownictwem profesora V. Rusova z Narodowego Centrum
Antarktycznego w Kijowie (Rusov et al., 2008a; Rusov et al., 2008b), obejmują 750 tys. lat.
Końcowy wniosek tych prac brzmi: „the Earth climate ... is completely determined by two
governing parameters, i.e. by insolation and galactic cosmic rays", oraz "the so-called
anthropogenic "CO2 doubling" problem is practically absent".
LITERATURA:
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Nature. 1994. Editorial: IPCC's ritual on global warming. Nature. 371:269.
Archibald, D. 2008. Solar cycle 24: Implications for the United States. In:
International Conference on Climate Change, New York, USA.
Arrhenius, S. A. 1903. Lehrbuch der kosmischen Physik.
Bago, E. P., and C. J. Buttler. 2000. The influence of cosmic rays on terrestrial clouds
and global warming. Astronomy & Geophysics. 41:4.18-4.22.
Beck, E.-G. 2007. 180 Years of CO2 gas analysis by chemical methods. Energy &
Environment. 18:259-282.
Center, N.-N. C. D. 2008. Climate of 2008 - January in historical perspective. Vol.
2008. http://www.ncdc.noaa.gov/oa/climate/research/2008/jan/global.html.
Daly, J. 2000. The "Surface Record". Report to the Green Earth Society on"Global
Mean Temperature. http://www.john-daly.com/ges/surftmp/surftemp.htm.
Fenton, L. K., P. E. Geissler, and R. M. Haberle. 2007. Global warming and climate
forcing by recent albedo changes on Mars. Nature. 446:646-649.
Friis-Christensen, E., and K. Lassen. 1991. Length of the solar cycle: An indicator of
solar activity closely associated with climate. Science. 254:698-700.
Godlewski, E. 1873. Abhangigkeit der Starkebildung in den Chlorophyllkornern von
dem Kohlensauregehalt. Flora. 31:378-383.
Hathaway, D. 2006. Long range solar forecast.
http://science.nasa.gov/headlines/y2006/10may_longrange.htm.
Holt-Gimenez, E. 2007. The biofuel myth. International Herald Tribune.
Jaworowski, Z. 1994. Ancient atmosphere - validity of ice records. Environmental
Science & Pollution Research. 1:161-171.
Jaworowski, Z., T. V. Segalstad, and N. Ono. 1992. Do glaciers tell a true atmospheric
CO2 story? The Science of the Total Environment. 114:227-284.
Landscheidt, T. 2003. New Little Ice Age instead of global warming? Energy &
Environment. 14:327-350.
Lomborg, B. 2007. Global Warming's Dirty Secret. In: Guardian.
http://commentisfree.guardian.co.uk/bjornlomborg/2007/03/globalwarmingsdirtysecret
.html.
Maddox, J. 1991. Making global warming public property. Nature. 349:189.
Marsh, N. D., and H. Svensmark. 2000. Low cloud properties influenced by cosmic
rays. Physical Review Letters. 85:5004-5007.
Nordhaus, W. D. 2007. The Challenge of Global Warming: Economic Models and
Environmental Policy. http://nordhaus.con.yale,edu/dice_mss_072407_all.pdf.
Przybylak, R. 2000. Temporal and spatial variation of surface air temperature over the
period of instrumental observations in the Arctic. International Journal of
Climatology. 20:587-614.
15
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Raupach, M. R., G. Marland, P. Ciais, C. Le Quere, J. G. Canadell, K. G., and C. B.
Field. 2007. Global and regional drivers of accelerating CO2 emissions. Proceedings
of the National Academy of Sciences of the United States of America. 104:1886618870.
Ravilious, K. 2007. Mars melt hints at solar, not human, cause for warming, scientist
says. In: National Geographic News.
http://news.nationalgeograpjic.com/news/pf/55741367.html.
Reddy, F. 2005. MGS sees changing face of Mars. Astronomy.com.
http://www.astronomy.com/asy/default.aspx?c=a&id=3503.
Rusov, V., A. Glushkov, V. Vaschensko, O. Mihalys, S. Kosenko, S. Mavrodiev, and
B. Vachev. 2008a. Galactic cosmic rays - clouds effect and bifurcation model of Earth
global climate. part 1. Theory. In: arXiv: 0803.2765v1 [physics.ao.ph].
http://arxiv.org/als/0803.2765.
-. 2008b. Galactic cosmic rays - clouds effect and bifurcation model of the Earth
global climate. Part 2. Comparison of theory with experiment. In: arXiv: 0803.2766v1
[physics.ao.ph]. http://xray.sai.msu.ru/~polar/sci_rev/182.html.
Sloan, T., and A. W. Wolfendale. 2008. Testing the proposed causual link between
cosmic rays and cloud cover. Environmental research Letters. 3:1-6.
Svensmark, H. 2007. Cosmoclimatology: A new theory emerges. Astronomy &
Geophysics. 48:1 - 18.
Svensmark, H., and E. Friis-Christensen. 1997. Variation of cosmic ray flux and
global cloud coverage - a missing link in solar-climate relationship. Journal of
Atmospheric and Solar-Terrestrial Physics. 59:1225-1232.
Wagner, T., B. Aaby, and H. Visscher. 2002. Rapid atmospheric CO2 changes
associated with the 8,200-years-B.P. cooling event. Proceedings of the National
Academy of Sciences. 99:12011-12014.
Wikipedia. 2008. Extraterrestrial atmospheres.
http://en.wikipedia.org/wiki/Extraterrestrial_atmospheres.
Prawa autorskie © S.P. Polityka. Artykuł pochodzi z archiwum
internetowego www.polityka.pl
16

Podobne dokumenty