DOWCIPY O KSIĄŻCE
Transkrypt
DOWCIPY O KSIĄŻCE
Czytelnik zwraca się do bibliotekarza: - Czy mógłbym sobie przedłużyć książkę? - A o ile centymetrów? - Poproszę taką książkę... „Anakonda” - prosi czytelnik w bibliotece. - Czy to ma być coś z zoologii? - upewnia się bibliotekarka. - Nie...To lektura z polskiego. - To może „Antygona” Sofoklesa? - O, to właśnie o to chodzi! - ucieszył się czytelnik. - Poproszę taki kryminał, w którym rozwiązanie zagadki jest na końcu zwraca się czytelnik do bibliotekarki. - O, proszę, ten jest świetny. Dopiero na ostatniej stronie okazuje się, że złodziejem obrazów jest ten ogrodnik. Dzwoni telefon w bibliotece: - Biblioteka, słucham. - Proszę mnie połączyć z działem przedłużania - prosi czytelnik. - A co chciałby pan przedłużyć? - Jak to, co? Książkę, oczywiście! - Proszę o jakąś książkę dla chorego. - Coś poważnego? - Struł się lodami. Żona odwiedza męża w więzieniu. Idzie się poskarżyć naczelnikowi: - Panie naczelniku - mój maż jest wykończony. Proszę mu dać lżejszą pracę. - Nie rozumiem, co ma Pani na myśli, przecież on cały czas siedzi w bibliotece i wydaje karty. - No tak, ale prócz tego kopie jakiś tunel... - Panie hrabio, złodziej w bibliotece!!! - Tak Janie, a co czyta? Rozmawia dwóch psychologów: - Wiesz, to dziwne - mówi pierwszy. - Wystarczy krzyknąć „Aaaaaa!” w bibliotece, a wszyscy się na ciebie gapią w milczeniu. - A próbowałeś zrobić to samo w samolocie? - mówi drugi. - Wszyscy się przyłączą. Antek wchodzi do księgarni i mówi: - Chciałem kupić książkę koledze. - Coś lekkiego? - pyta ekspedientka. - Nie robi różnicy - jestem samochodem! Spragniony wiedzy czytelnik wpada do biblioteki: - Ja poproszę jeszcze raz tę książkę z fizyki, którą ostatnio pożyczałem. - A jaka to była książka? - No...taka gruba z zieloną okładką... Student oddaje książki w bibliotece: - Czy mogłaby pani sprawdzić czy jestem czysty? - zwraca się do bibliotekarki. - Proszę bardzo...Zechce pan pokazać swoje ręce, uszy i szyję?