Nr 3 kwiecieŃ 2013

Transkrypt

Nr 3 kwiecieŃ 2013
Nr 3
kwiecieŃ 2013
DOBISZ
Nieregularnik XLIV LO im. Antoniego Dobiszewskiego
W NUMERZE:
TQ 2013 w fotoreportażach – s. 2
Pamięd o bohaterach – s. 9
Lata 20-te, lata 30 - te… – s. 10
Wieczory z teatrem – s. 11
Młodzieocza miłośd Chopina.
Opowiadanie – s. 13
Otuchy w serca nabierzcie…
Fotoreportaż z Częstochowy – s.14
Aktualne wydanie gazety Dobisz dedykujemy przede wszystkim obecnym
klasom trzecim, z którymi przyjdzie się nam niebawem rozstać. Już 26
kwietnia odbędzie się w XLIV LO uroczyste zakończenie roku szkolnego
dla tegorocznych maturzystów. Będziemy za nimi tęsknić – tym bardziej, że
wraz z ich odejściem ubywa naszej gazecie kilku świetnych redaktorów,
recenzentów i grafików. Od przyszłego roku będziemy zatem organizować
nowy zespół redakcyjny – mamy nadzieję, że będzie równie dobry…
Tymczasem, jeszcze w starym składzie, proponujemy naszym czytelnikom
przegląd wydarzeń, jakie miały miejsce w liceum na Dolnej. Mamy w tym
względzie duże zaległości, zważywszy, jak wiele się ostatnio działo…
Dedykacja specjalna dla maturzystów Anno Domini 2013, którzy ostatnio
wprost nie wychodzą ze szkolnej biblioteki:
Piękne damy i dystyngowani panowie:
Studniówka 2013 – s. 15
Wszechświat istnieje tylko w książkach…
red. Dobisza
1
Nr 3
kwiecieŃ 2013
TQ 2013 W FOTOREPORTAŻACH
Od wielu już lat znakiem firmowy XLIV LO
pozostaje Tydzieo Kultury – wydarzenie, o którym
regularnie pisujemy na łamach naszej gazety.
Również w tym roku uczniowie Dobisza mogli
uczestniczyd w wielu ciekawych spotkaniach
z osobowościami świata kultury, nauki, polityki
i mediów. Dla kronikarskiego obowiązku
odnotujmy, że tym razem XLIV LO odwiedzili:
Hanna Śleszyoska - aktora filmowa i teatralna,
Agnieszka Smoczyoska - reżyser, Stanisław Górka aktor teatralny filmowy i telewizyjny, Marcin
Wojciechowski - dziennikarz radiowy, Zbigniew
Hołdys - wokalista, muzyk, kompozytor
i dziennikarz, Monika Richardson - dziennikarka
i prezenterka telewizyjna, Robert Sowa –
felietonista i kucharz, Pablopavo - wokalista, autor
tekstów i dziennikarz radiowy, Robert Nieznaoski –
tancerz, Paweł Budrewicz – prawnik i ekspert
z Centrum im. A Smitha, Stanisław Karczewski -
Wicemarszałek Senatu oraz Zenon Żyburtowicz –
fotografik, reporter i podróżnik. Gościem Dobisza
była także Agnieszka Karczewska – studentka
z wydziału geografii UW, która opowiadała o swojej
podróży do Tadżykistanu. W liceum odbyły się
również warsztaty teatralne, prowadzone przez
p. Annę Rochowską – teatrologa i pedagoga teatru.
Z kolei biblioteka szkolna, w osobie prof. Moniki
Pajewskiej, zorganizowała spotkanie z kulturą
rosyjską - prof. Andrzej Kosioski wygłosił tu
znakomity wykład pt. „Wojna i Miłośd”, który
zgromadził liczną publicznośd. Do ważnych imprez
TQ zaliczyd można także wieczór filmowy,
przygotowany przez klasę 1A i p. prof. Ewę Ciok.
Wielkim wydarzeniem w Dobiszu był, jak co roku,
konkurs „Mam Talent”, w którym swoje zdolności
prezentowali uczniowie naszego liceum.
Odbyły się też oczywiście sesje popularnonaukowe
– im poświęcimy nieco więcej miejsca…
Goście TQ (od lewej): H. Śleszyńska, Pablopavo, R. Sowa, S. Karczewski, Z. Hołdys,
R. Nieznański, M. Wojciechowski, A. Rochowska, M. Richardson,
Z. Żyburtowicz, P. Budrewicz, , S. Górka, A. Smoczyńska i A. Karczewska
2
Nr 3
kwiecieŃ 2013
MAM TALENT…
Red. Dobisza
3
Nr 3
kwiecieŃ 2013
SESJE POPULARNONAUKOWE
Ostatni dzieo Tygodnia Kultury w Dobiszu tradycyjnie już zamykają sesje popularnonaukowe, wzorowane na
zajęciach akademickich. Podczas tych szczególnych spotkao uczniowie naszego liceum, wraz z wychowawcami,
przygotowują m.in. panele dyskusyjne, wykłady, konkursy i przedstawienia teatralne. To zajęcia inne niż
codzienne lekcje – tu liczą się przede wszystkim pomysły, zaangażowanie i samodzielnośd uczniów
prezentujących wybrane tematy. Nie myślcie jednak, że sesje w Dobiszu są zbyt patetyczne! Poniżej
przedstawiamy krótkie sprawozdania z ich przebiegu – niektóre napisano z wielkim poczuciem humoru…
2A - Klasa fizyczna niezwykle kosmiczna…
Ponieważ jesteśmy z mat-fizu przygotowaliśmy dla
klasy 1a wykłady o kosmosie i innych jakże
interesujących rzeczach. Zanim uraczyliśmy gości
naszą wiedzą, musieliśmy odpowiednio
spreparowad pomieszczenie, aby mogli zobaczyd
niezbadany wszechświat - zrobiony z granatowej
krepiny i bibuły. Uczestnicy sesji pojawili się już
o ósmej rano, niebawem więc rozpoczęliśmy
prezentacje. Mimo kompletnego braku organizacji
- występowaliśmy w zupełnie niezaplanowanej
kolejności - słuchacze wydawali się całkiem
zadowoleni . Dla przykładu - nasza grupa, która
miała przedstawid wykład jako ostatnia, wystąpiła
w drugiej kolejności. Większośd prezentacji
opierała się na pokazie slajdów, ilustrujących
omawiane tematy. W połowie sesji
zorganizowaliśmy pracę w grupach. Za aktywne
uczestnictwo w zajęciach uczniowie mieli otrzymad
batony. Ponieważ jednak mamy w klasie osoby
niezwykle łase na czyjeś słodycze, batony zniknęły
w niewyjaśnionych okolicznościach i zbrakło ich
dla wszystkich. Na koniec naszych „wypocin”
przedstawiliśmy film o kosmitach, którzy rzekomo
odwiedzili Ziemię w starożytności. Tak oto
wyglądały nasze prezentacje, które
przygotowaliśmy dla klasy 1a…
Autorzy : Andrzej Rachoo
i Mateusz Dobrzeniecki – kl. 2A
4
Nr 3
kwiecieŃ 2013
2B – Klasa biologiczna i wampiryczna…
Czy istnieją wampiry? Czy możemy spotkad
wilkołaka lub zombie? Klasa 2B postanowiła
odpowiedzied na te pytania…
Dnia 22.02.2013r. spotkaliśmy się w sali nr 74. Parę
minut po godzinie ósmej, na korytarzach naszej
szkoły, pojawiły się tajemnicze istoty. Mogliśmy
rozróżnid wśród nich: wampira, zombie i driadę.
Odwiedził nas również przybysz z kosmosu.
Wystąpił z prezentacją na temat „Dziwnych
chorób”. Dowiedzieliśmy się też skąd pochodzi
większośd legend o mitycznych stworzeniach. Sesję
zakooczył film dokumentalny o chłopcu-żółwiu
(„Turtle boy”).
Autorka: Julia Pytel – kl. 2B
2C – Klasa geograficzna i egzotyczna…
Podczas tegorocznej sesji mogliśmy, razem
z naszymi gośdmi - klasą 1C, „zwiedzid” różne
wyspy świata, dowiedzied się co nieco o ich
kulturze i historii, poznad występującą tam faunę
i florę. Pod opieką p. prof. Anny Lerki
przygotowaliśmy piękne dekoracje, wprowadzające
odpowiedni nastrój w sali. Nasi młodsi koledzy
mogli obejrzed fotografie egzotycznych miejsc,
zapoznad się z tamtejszą muzyką i usłyszed wiele
interesujących ciekawostek. Po obejrzeniu
prezentacji, uczniowie wzięli udział w konkursie
wiedzy o poznanych zakątkach świata, a ci,
którzy wyróżnili się najbardziej, otrzymali zasłużoną
nagrodę. Spośród omawianych wysp (m.in.
Wielkanocnej, Saint Matrin, Jamajki, Tasmanii,
Sycylii, Portoryko i Madery) z pewnością znalazły
się takie, które warto zapisad na liście miejsc,
jakie chcielibyśmy odwiedzid w przyszłości…
Autorka: Marta Boruc – kl. 2C
5
Nr 3
kwiecieŃ 2013
2D – Klasa historyczna i aromatyczna…
Klasa 2D przygotowała sesję popularnonaukową
o trzech różnych tematykach. Pierwsza prezentacja
dotyczyła historii wybranych dzielnic Warszawy Ursynowa i Mokotowa. Obejrzeliśmy m.in. zdjęcia
porównujące architekturę dawną (najczęściej
z okresu międzywojennego i PRL- owskich lat '70)
oraz współczesną. Kolejny pokaz nosił tytuł
„Ze śmiercią im do twarzy” – rzecz dotyczyła
nietypowych okoliczności śmierci postaci
historycznych. Każdy z moich kolegów przedstawił
(w formie pokazu slajdów lub krótkiej sceny
filmowej) kulisy ostatnich chwil życia wielu
bohaterów historycznych. Byli to między innymi:
Ajschylos, Edward III, Ryszard Lwie Serce,
Henryk Walezy i Rasputin. Ostatnia prezentacja, pt.
„Kuchnia Staropolska”, została przygotowana przez
częśd żeoską naszej klasy. Chciałbym przy tym
zaznaczyd, że nie był to przejaw żadnej
dyskryminacji - dziewczyny same zaproponowały
przygotowanie takiej sesji. Na początku
zapoznaliśmy się ze staropolskim menu. Następnie
mogliśmy posłuchad ciekawostek dotyczących
przyrządzania potraw, spożywania alkoholu oraz
przygotowania zastawy stołowej. W finale
spotkania na wszystkich czekał poczęstunek
w postaci szarlotki po staropolsku.
To była bardzo udana sesja…
Autor: Mateusz Michałowski – kl. 2D
2E – Klasa filmowa i przebojowa…
Klasa 2E przygotowała sesję pt. „TABUla rasa
kinematografii”. Od razu po wejściu nasi widzowie
zostali miło zaskoczeni. Przygotowaliśmy dla nich
mały poczęstunek, by mogli poczud się jak
w prawdziwym kinie. Oczywiście nie zabrakło
też popcornu, bez którego oglądanie filmów traci
swój urok. :) Zaczęliśmy zajęcia od prezentacji
sylwetek trzech młodych reżyserów - Jana Komasy,
Katarzyny Rosłaniec oraz Xaviera Dolana. Widzom
zostały zaprezentowane fragmenty filmów ich
autorstwa. Prawie każdy ze słuchaczy rozpoznał
kontrowersyjne „Galerianki” czy smutną „Salę
Samobójców”. Dużą uwagę zwróciły filmy Xaviera
Dolana, w których przedstawia on m.in. problemy
poszukiwania własnego „ja”. Po prezentacji
multimedialnej rozpoczął się konkurs, z którego
wyłoniono zwycięską parę znawców dobrego
kina. :) W nagrodę otrzymali słodkie upominki.
Nasze spotkanie zakooczyła dyskusja na temat
„Tabu w filmie”. Zapytaliśmy naszych słuchaczy
o to, czy chcieliby oglądad filmy poruszające
kontrowersyjne tematy. Podczas rozmowy czas
minął tak szybko, że musieliśmy nieoczekiwanie
przerwad zajęcia jeszcze w trakcie ich trwania.
W ramach rekompensaty obiecaliśmy klasie 1E,
że kiedyś powtórzymy tę dyskusję. Do szybkiego
zobaczenia !
Autorka: Julia Korniluk – kl. 2E
6
Nr 3
kwiecieŃ 2013
2F – Klasa lingwistyczna i bardzo humanistyczna…
Klasa 2F, pod opieką p. prof. Teresy Piotrowskiej,
przygotowała sesję pt. „Motyw dobra i zła
w sztuce”. Na początku spotkania zapoznaliśmy naszych
gości (uczniów klasy 1F) z tytułowym motywem na
podstawie Tryptyku Hansa Memlinga „Sąd ostateczny”.
Następnie p. prof. Piotrowska wygłosiła bardzo ciekawy
wykład o braciach Grimm i ich baśniach, które
w rzeczywistości są niezwykle brutalne. W kolejnej części
sesji zorganizowaliśmy familiadę, w której uczestniczyło
aż 14 uczniów z klasy 1F. Podczas konkursu zadawano
pytania dotyczące Unii Europejskiej. Była też częśd dla
melomanów, podczas której uczniowie mieli za zadanie
rozpoznad utwory muzyczne oraz ich autorów.
W ostatniej części spotkania przeprowadziliśmy dyskusję
o naszej szkole i tegorocznych dniach kultury.
Autor: Cezary Wszołek – kl. 2F
Klasa 3F – ludzie, którzy wierzą w Sherlocka Holmesa…
Klasa 3F, jako jedyna spośród maturalnych, przygotowała
specjalną sesję interdyscyplinarną pod znamiennym
tytułem „Wierzę w Sherlocka Holmesa”. Gośdmi
spotkania byli między innymi profesorowie: Anna
Mandecka, Gretchen Guevara-Kamioska i Andrzej
Kosioski. Odwiedzili nas także: prof. Przemysław Fill
i szanowna Dyrekcja. Sesja składała się z dwóch części.
Pierwsza obejmowała improwizowane przedstawienie
oparte na motywach opowiadao o Sherlocku Holmesie,
w drugiej zaś wysłuchaliśmy wykładu p. prof. Moniki
Kozioł. Rzecz dotyczyła życia i twórczości sir Arthura
Conan Doyle’a , ale także takich postaci jak: Oscar Wilde,
Bram Stoker i Harry Houdini. Podczas prelekcji mogliśmy
obejrzed archiwalny film, w którym przemówił sam autor
opowiadao o słynnym detektywie. Pokaz starych zdjęd
przeniósł nas z kolei do Londynu kooca XIX wieku.
Przy okazji poznaliśmy technikę piktoralną, stosowaną
w dawnej fotografii. Druga częśd wykładu dotyczyła
postaci samego Sherlocka Holmesa. Zobaczyliśmy
niemal wszystkie jego twarze – od pierwszych ilustracji
prasowych po liczne kreacje aktorskie. To była
prawdziwa wędrówka poprzez historię kina.
Analizowaliśmy również groteskę i symbolizm mistrzów
belgijskiego malarstwa, którymi mógł zachwycad się
Holmes podczas wizyty w londyoskiej Galerii Bond
Street. Niezwykłą pamiątką naszego spotkania jest film,
autorstwa Kasi Gendłek, który można obejrzed na You
Tube lub szkolnym Facebooku…
7
Nr 3
kwiecieŃ 2013
Klasa 3F – Wierzę w Sherlocka Holmesa, Tydzieo Kultury 2013
8
Nr 3
kwiecieŃ 2013
J. L Borges – słynny argentyoski pisarz - napisał
kiedyś przedziwny wiersz o Sherlocku Holmesie,
którego fragmenty stały się mottem naszego
spotkania i zadaniem dla jego uczestników.
Może i wy spróbujecie zastosowad metodę
dedukcji w jego interpretacji?
Przypomnieć sobie czasem o Sherlocku Holmesie
to jedno z naszych dobrych przyzwyczajeń.
Jak śmierć i sjesta. Jest nam także dane
zdrowieć w ogrodzie lub patrzeć na księżyc.
Autorzy – zespół red. 3F
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,
PAMIĘĆ O BOHATERACH
,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ,,,,,,,,,,,,,
1 marca - niemal tuż po zakooczeniu Tygodnia Kultury –
obchodziliśmy już po raz trzeci Narodowy Dzieo Pamięci
Żołnierzy Wyklętych. Byli członkami Polskiego
Paostwa Podziemnego, walczącymi z sowietami i władzą
komunistyczną. Poświęcili swoje życie dla dobra
i suwerenności ojczyzny. Wielu z nich ginęło w walce,
od strzału w tył głowy lub w wyniku brutalnych
przesłuchao. Ich ciała grzebano w zbiorowych,
bezimiennych mogiłach – tak chciano usunąd pamięd
o ich istnieniu. Dziś powinna byd ona kultywowana
ponieważ walczyli dla wyższej idei, dla dobra nas
wszystkich. Dzięki ich poświęceniu wiemy też,
jak naprawdę wyglądała powojenna Polska…
Autorka: Magda Mirkowska – kl. 2C
9
Nr 3
kwiecieŃ 2013
LATA 20-TE, LATA 30-TE...
Za ileś lat przez nowy świat / Już inni ludzie wieczorami będą szli / A jednak wiem na pewno, że melodyjką zwiewną /
Powrócą tamte dni... / Lata 20-te, lata 30-te / kiedyś dla wzruszeń będą pretekstem...
Dzięki zaangażowaniu p. prof. Anety Nagajek, słowa tej piosenki właśnie się spełniają. Poniżej publikujemy wybrane zdjęcia
powstałe w ramach projektu zatytułowanego Wehikuł Czasu, który p. profesor koordynowała. Wzięły w nim udział dwie klasy:
3E i 3F. Mistrzami fotografii retro okazali się tym razem przede wszystkim maturzyści z 3E - ich zdjęcia są po prostu piękne…
Szkoda, że na łamach naszej gazety możemy wybrać tylko kilka z nich. Cały projekt można jednak obejrzeć na szkolnym Facebooku.
Red. Dobisza
10
Nr 3
kwiecieŃ 2013
WIECZORY Z TEATREM
1.
WITKACY W TEATRZE NARODOWYM
Utwór uwypukla istnienie systemu klasowego,
a jednocześnie sprawia, że ów system rozpada się
na naszych oczach. Rewolucja, która na początku jest
tylko prostą zabawą, przekształca się w całkowicie
realną. Spiskowiec Cynga (Grzegorz Małecki) chce
zaprowadzid nowy porządek, jednak jego starania kooczą
się całkowitą klęską. Girtak, skromny Grabarz,
przekształca się w rewolucjonistę - dyktatora. Obala
aktualne rządy, a przywódców zaczyna wieszad.
Przedstawienie przepełnione jest groteską, parodią,
komizmem, duchem aktorstwa, ale i tragicznymi
problemami, które dręczyły pisarza- dekadentyzmem,
pozycją sztuki w społeczeostwie jak i wynaturzeniem
oraz reżyserowaniem życia. Ale to właśnie Witkacy, który
twierdził, że teatr należy koniecznie zmienid, ponieważ
od dawna nie wywołuje „dreszczu metafizycznego”.
Po obejrzeniu przedstawienia, łatwo wysnud wnioski,
że rewolucja prowadzi do całkowitej zguby. Witkiewicz
był jej całkowitym przeciwnikiem. Przeżył ją i widział na
własne oczy (rewolucja lutowa w Petersburgu - 1917),
ale także obserwował jej skutki w całej Europie (m.in.
przejęcie władzy przez komunistów na sto trzydzieści
dni na Węgrzech – marzec 1919, oraz „Marsz na Rzym”
i przejęcie władzy przez Benito Mussoliniego, 1922).
„Bezimienne dzieło” w reżyserii Jana Englerta
to nadzwyczaj dynamiczny szkic utworu Witkacego.
Sam reżyser, który wystawiał ową inscenizację już
dwukrotnie, określił ją dośd trafnie mianem
„filozoficznego kryminału”.
Aktorzy nie zawiedli. Doskonale udało im się oddad
awangardowy klimat dzieła. Miłosne intrygi, budowanie
nowego paostwa, a przede wszystkim - obecna zawsze
w utworach Witkiewicza- rewolucja. Dramat przypomina
zbiorową zabawę a nawet karnawałową improwizację.
Oprócz świetnej gry aktorskiej, na uwagę zasługuje
również barwna scenografia, efekty specjalne i kostiumy,
które doskonale dopełniały widowisko.
Spektakl rozpoczyna się sceną na cmentarzu, mocno
nawiązującą do „Hamleta” Williama Szekspira. Witkacy
pokazuje nam tutaj, że różnice między klasą robotniczą,
a arystokracją nie istnieją. Hrabia Giers- znakomicie
zagrany przez Jerzego Radziwiłowicza, oraz grabarz
Girtak (Tomasz Sapryka), rzetelnie grają swoje role,
a jednak obaj krążą wokół sfery metafizycznej - Giers
pragnie oddad się przemyśleniom na temat śmierci,
a Girtak tworzy wiersze, które „same się piszą”. Wkrótce
potem dołączają do nich inni bohaterowie - Plazmonik
Bloedestaug (Marcin Hycnar) , Klaudestyna de Montreuil
(Dominika Kluźniak) i książę Padoval de Grifuellhes
(Przemysław Stippa). Są mocno bezbarwni i przepełnieni
bezsensem. Jednak po chwili, nużącą sytuację przerywa
książę Padoval - właśnie dowiedział się, że jego ojcem
jest grabarz Girtak, co ostatecznie pieczętuje sojusz
pomiędzy dwiema klasami społecznymi.
Serdecznie polecam, każdemu, kto pragnie przerwad
codzienną nudę i zaznad „metafizycznej dziwności”…
ŻĄDAMY PRAWDZIWEJ FIKCYJNEJ
RELIGII!!!
Autorka recenzji: Katarzyna Gendłek – kl. 3F
PRECZ
Z PSEUDODEMOKRACJĄ I PARLAMENTARNYM BLEFEM!
NIECH ŻYJĄ MIEDUWAŁY!
ZAŚWIATY NAM ZABRALI, A NOWYCH NIE DALI!
NIE MA KULTURY BEZ DZICZY, JAKO KONTRASTU!!!
SZTUKA JEST JEDYNIE PAŁKĄ MIĘDZY SZPRYCHAMI WOZU,
KTÓRY WIEZIE LUDZKOŚD W KIERUNKU ZUPEŁNEJ AUTOMATYZACJI
11
Nr 3
kwiecieŃ 2013
2. ANTONI CZECHOW W TEATRZE NARODWYM
Dnia 3 marca 2013 roku, w należącej do Teatru
Narodowego Sali Bogusławskiego, została przedstawiona
sztuka pod tytułem „Iwanow” w reżyserii Jana Englerta.
Jest to opowieśd o każdym z nas, o tym, z jaką łatwością
szufladkujemy i oceniamy innych ludzi. Jak pochopnie
wydajemy piętnujące sądy, rozkoszujemy się plotkami
i z zachwytem dopytujemy o pikantniejsze szczegóły.
Zwłaszcza, gdy tematem naszych rozważao, światłych
i pełnych pogardy dla niecnych oraz plugawych
postępków bliźnich, są dwie największe potęgi rządzące
światem - MIŁOŚD i PIENIĄDZE.
W sztuce tej zawarte zostały także najważniejsze pytania
o najgorętsze z naszych uczud, o miłośd. Czy może byd
wieczna? Czy dla kobiet jest ty samym, co dla mężczyzn?
Czy można nią usprawiedliwid nasze błędne z punktu
myślenia racjonalnego decyzje?
Bardzo istotną, jakkolwiek niezbyt miłą, bohaterką
bezpostaciową tej historii jest nuda. Niszczycielka
wszelkiego zapału, pochłaniająca całą energię oraz
dławiąca w zarodku wszelką inicjatywę
i każde działanie, powoli doprowadzającą do szaleostwa.
Bohaterowie sztuki próbują uciec przed jej wpływem,
ale to im się nie udaje.
Poruszającą i niezwykle skomplikowaną kreację głównej
postaci stworzył Jan Frycz.
Na deskach teatru Narodowego możemy śledzid historię
Mikołaja Aleksjejewicza Iwanowa - zmęczonego życiem,
tonącego w długach oraz przytłoczonego śmiertelną
chorobą żony i nachalną miłością o wiele młodszej
od siebie córki przyjaciela.
Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie kreacja Danuty
Stenki, która zawsze kojarzyła mi się z rolami matek i żon
o ciepłym usposobieniu oraz ogromnej samodyscyplinie.
Tymczasem zagrała bardzo sugestywnie
niezrównoważoną, fikającą koziołki na sianie żonę
Iwanowa.
Pozostała obsada aktorska jest także wyśmienita.
Są to: Wiesław Komasa, jako Matwiej Sjemionowicz
Szabelski (hrabia, wuj Iwanowa ze strony matki), Janusz
Gajos - Paweł Kiryłłycz Lebiediew (prezes zarządu
ziemstwa), Grażyna Szapołowska - jego żona, Patrycja
Soliman - córka Lebiediewa (lat 20), Karol Poched Eugeniusz Konstantynowicz Lwow (młody lekarz
ziemiaostwa), Anna Seniuk - Marfa Jegorowna Babakina
(wdowa, właścicielka ziemska, córka bogatego kupca),
Jarosław Gajewski - Dymitr Nikiticz Kosych (akcyźnik),
Krzysztof Stelmaszyk - Michał Michajłowicz Borki (daleki
krewny Iwanowa i administrator jego majątku), Anna
Chodakowska - Awdotia Nazarowna (kobieta
o nieokreślonym zawodzie), Czesław Lasota –
Jegoruszka (rezydent w domu Lebiediewów), Jacek
Mikołajczak - Gawriła oraz wielu innych.
Reżyserem tego poruszającego, opartego na dziele
Czechowa dramatu jest Jan Englert. Niezwykłą, prostą
i efektowną scenografię, z doskonałym pomysłem jej
zamiany w trakcie trwania przedstawienia, stworzył
Andrzej Witkowski.
Polecam tę sztukę wszystkim wrażliwym osobom
zainteresowanym teatrem. Zachęcam też do obejrzenia
innych przedstawieo w Teatrze Narodowym.
Autorka recenzji: Maria Buszmicz - kl. 1F
12
Nr 3
kwiecieŃ 2013
MŁODZIEŃCZ MILOŚĆ CHOPINA. OPOWIADANIE
Jest ciepły jesienny wieczór
11 października 1830 roku.
Przed gmach teatru Wielkiego
w Warszawie podjeżdża czarna,
przystrojona kwiatami berlina.
Z kozła zsiada stangret,
otwiera drzwiczki i pomaga
wysiąść pasażerce.
Jest nią młoda, smukła, może
dwudziestoletnia dziewczyna.
Ma białą skórę i duże melancholijne,
ciemnoniebieskie oczy. Kasztanowe
włosy ma ułożone w sploty,
przetykane girlandami kwiatów
mieszanych. Jej rysy są harmonijne,
ma nieduże pełne usta, odrobinkę
zadarty, kształtny, wąski nosek
i ciemne, regularne brwi. W kącikach
ust rysują się zalotne dołeczki. Jej
szyja jest biała, łabędzia. Cała postać
wydaje się krucha, ale zarazem
bardzo energiczna.
Panienka jest ubrana w białą,
balową, atłasową suknię sięgającą
stóp. Odzież jest garnirowana
koronkami przy rękawach, dekolcie
i na spódnicy. Całość zdobią
podpięcia z kwiatów.
Na dłoniach panny lśnią bielą
koronkowe rękawiczki.
Zagarnia dłonią suknię i rusza
w stronę głównego wejścia.
W tym samym czasie w jednej
z głównych sal znany kompozytor
przygotowuje się do koncertu.
Nazywa się Fryderyk Franciszek
Chopin. Na chwilę przerywa grę
i myśli o swojej najbliższej
przyszłości. Wyjedzie do Francji
zaraz po koncercie. Ale jedna myśl
zakłóca mu radość z wyjazdu.
Konstancja - co się z nią stanie?
Jak przyjmie informację o jego
decyzji? Czy pogodzi się
z rozstaniem?
Ponure rozmyślania przerwało mu
wejście Elsnera. Nauczyciel oznajmił
wychowankowi, że wszyscy czekają
na jego występ. Chopin ruszył za
swoim mistrzem do głównej sali
koncertowej.
W auli jest bardzo tłoczno.
Wypełniały ją po brzegi mężczyźni
i kobiety w bogato zdobionych,
galowych strojach. Na podium stoi
czarny, lśniący fortepian.
Wejście kompozytora wywołało
aplauz zebranych. Muzyk zasiadł
do fortepianu. Cała sala zamarła
w oczekiwaniu.
Pianista rozprostował palce
i zaczął grać koncert
e-moll op. 11. Muzyka jest
przepiękna, pełna melancholii
i smutku rozstania. Podczas gdy jego
palce biegają zwinnie po klawiaturze,
Chopin patrzył na Konstancję
siedzącą w pierwszym rzędzie,
ubraną w przepiękną białą suknię.
Dziewczyna także patrzy na
młodzieńca. Myśli o ich pierwszym
spotkaniu.
Było to wiosną 1829 roku podczas
koncertu solistek warszawskiego
konserwatorium. Zauroczyły ją
wtedy te duże, melancholijne,
orzechowe oczy. Nieśmiały uśmiech
i delikatne dłonie. Teraz te oczy
patrzyły na nią, a w ich głębi czaiła
się groźba rozstania.
Gdy wybrzmiały ostatnie takty
melodii rozległa się burza oklasków.
Fryderyk zszedł ze sceny, a na jego
miejsce weszła Konstancja. Zaczęła
śpiewać wysokim, czystym głosem
arię Rossiniego.
Chopin patrzył na nią zauroczony.
Zupełnie jak za pierwszym razem uświadomił sobie.
Aria dobiega końca. Jej ostatnie
słowa brzmią : "Oh, quante lagrime
per te versai" (O, ileż łez wylałam dla
Ciebie). Fryderyk uśmiechnął się
cierpko. Jak bardzo te słowa
pasowały do obecnej sytuacji.
Zamierzał opuścić kobietę, którą
kochał i o której pisał do swego
przyjaciela Tytusa Wojciechowskiego:
„Jest to osoba młoda, ładna, grająca,
bo ja już może na nieszczęście mam
mój ideał, któremu wiernie, nie
mówiąc z nim, już pół roku służę,
który mi się śni, na pamiątkę
którego stanęło adagio do mojego
koncertu...”
Ale to jest cena, jaką musiał
zapłacić za realizację swoich marzeń.
Konstancja kończy, kłania się
zwinnie i schodzi ze sceny.
Przez salę przetacza się kolejna
burza oklasków.
Po zakończeniu koncertu goście
rozchodzą się do domów.
Chopin i śpiewaczka wychodzą jako
ostatni. Na zewnątrz jest wietrznie.
Pada gęsty, rzęsisty deszcz.
Stoją w strugach wody, obserwując
siebie nawzajem. Milczenie pierwszy
przerywa kompozytor:
- Konstancjo, nie zrozum mnie źle.
Jesteś dla mnie naprawdę ważną
osobą. Te półtora roku, które
spędziliśmy razem było
13
najszczęśliwszym okresem
mojego życia.
- Dlaczego więc chcesz mnie opuścić
Fryderyku? Mówisz, że jestem dla
ciebie ważna.
- Istotnie, tak jest.
- Gdybym była dla ciebie naprawdę
tak ważna, jak twierdzisz, zostałbyś
ze mną, lub zabrał mnie ze sobą.
- Dobrze wiesz, że to jest niemożliwe.
- Bo musiałbyś poświęcić dla mnie
swoje sny o wielkości…
Muzyk milczy. Wie, że dziewczyna
ma rację. Chce ją pocieszyć,
podnieść na duchu.
Lecz zanim zdołał otworzyć usta
panienka znowu się odezwała:
- Powiedz mi więc po co jedziesz?
- Wiesz przecież. Aby spełnić swoje
marzenia. Ty sama napisałaś
w moim pamiętniku: "Ażeby wieniec
sławy w niezwiędły zamienić,
rzucasz lubych przyjaciół i rodzinę
drogą. Mogą Cię obcy lepiej
nagrodzić, ocenić…
- Lecz od nas kochać mocniej pewno
Cię nie mogą..." - odpowiada
dziewczyna.
- Konstancjo, chciałbym abyś dobrze
mnie zrozumiała. Pragnę zobaczyć
świat, poznać nowych ludzi i dzielić
się z nimi swoim talentem.
- Czy żyjąc tak będziesz szczęśliwy?
- Będę najdroższa.
- Jedź więc. Obiecaj mi tylko
jedną rzecz.
- Jaką?
- Że nigdy mnie nie zapomnisz.
- Obiecuje Konstancjo. Jeszcze raz
za wszystko ci dziękuję odpowiedział kompozytor i odszedł
w kierunku swojej leżajki. Woźnica
strzelił z bata i muzyk ruszył
w kierunku świetlanej przyszłości.
Dziewczyna jeszcze długo stała przed
teatrem, a jej łzy mieszały się ze
spływającymi po twarzy strugami
deszczu. W końcu zauważyła,
że całkowicie przemoczona suknia
lepi się jej do ciała, a sploty
zaczynają rozprostowywać się od
wilgoci. Zagarnęła suknię dłonią
i wolno ruszyła do berliny.
Jadąc do domu myśli o Fryderyku
i o tym, co jej powiedział. Ma
nadzieję, że jeszcze się kiedyś
spotkają…
Maria Buszmicz
Warszawa, dnia 27 lutego 2011 r.
Nr 3
kwiecieŃ 2013
OTUCHY W SERCA NABIERZCIE…
FOTOREPORTAŻ Z CZĘSTOCHOWY
Od tego kościoła, jarzącego się na wysokościach w pierwszych promieniach słońca, biła nadzieja, której pan Kmicic dawno nie zaznał, otucha,
której na próżno szukał, siła niepokonana, na której chciał się oprzeć. Wstąpiło weń jakby nowe życie i poczęło krążyć po żyłach wraz ze
krwią. […] Z wysokich wież poczęły huczeć dzwony większe i mniejsze napełniając powietrze wspaniałym dźwiękiem. Była w tym widoku
i w tych głosach spiżowych jakaś potęga, jakiś niezmierny majestat, a zarazem i spokój. Ten szmat ziemi u stóp Jasnej Góry wcale był
niepodobny do reszty kraju. […] Bramy były szeroko otwarte […]. Strzegła widocznie kościoła i klasztoru sama świętość miejsca […]
Z Kmicica dusza nieomal wyszła; czuł tylko, że ma przed sobą niezmierność, której nie pojmie i nie ogarnie, a wobec której wszystko milknie.
[…] Ksiądz Kordecki stanął na wzniesionym załomie skały i rzekł:
- Bramy piekielne nie przemogą mocy niebieskich. […] Otuchy w serca nabierzcie! ... łaska stąd płynie…
Rozpoznajecie powyższy cytat? Uczestnicy pielgrzymki
maturzystów na Jasną Górę z pewnością mogą utożsamid się
z przeżyciami Andrzej Kmicica – jednego z głównych bohaterów
trylogii Sienkiewicza. Byd może „Potop” i w tym roku będzie
tematem maturalnym z języka polskiego…
Miejmy więc nadzieję, że modlitwy w intencji
pomyślnie zdanych egzaminów, połączone
z rzetelną nauką, zostaną wysłuchane…
Tego też życzymy wszystkim maturzystom z Dobisza…
XLIV LO – MATURZYŚCI NA JASNEJ GÓRZE, 22 MARCA 2013
Autorka fotoreportażu: Katarzyna Gendłek – 3F
14
Nr 3
kwiecieŃ 2013
PIĘKNE DAMY I DYSTYNGOWANI PANOWIE
STUDNIÓWKA 2013
Studniówka w tym roku była piękna. Uczniowie XLIV LO zachowywali się z wielką klasą i kulturą. Kreacje
dziewcząt były stonowane i bardzo gustowne. Panowie, w klasycznych strojach, prezentowali się równie
znakomicie. Niemałą sensację wywołała klasa 3F, która przyjechała pod Hotel Sobieski specjalnym autobusem
MZK z neonową tablicą informującą, że to właśnie oni udają się na Studniówkę – pomysł bardzo oryginalny…
Obecni na balu nauczyciele mogli poczud się jak prawdziwi goście – młodzież nie sprawiała żadnych kłopotów.
To były wzruszające chwile… Aby je upamiętnid, redakcja naszej gazety zebrała specjalne dedykacje dla klas
trzecich od ich wychowawców. Przed maturą ważne są się dobre życzenia i pozytywne myśli…
15
Nr 3
kwiecieŃ 2013
W
*****************************************************************************************************************
Hałasy placu pozostają za mną i wchodzę do Biblioteki.
W niemal fizyczny sposób odczuwam ciążenie książek, pogodny obszar
pewnego porządku, czas rozczłonkowany i zakonserwowany magicznie.
Wszechświat istniej tylko w książkach…
(J.L. Borges)
******************************************************************************
Zespół redakcyjny Dobisza : K. Gendłek - 3F, A. Rachoo, M. Dobrzeniecki – 2A,
J. Pytel – 2B, M. Boruc, M. Mirkowska – 2C, M. Michałowski – 2D, J. Korniluk -2E,
C. Wszołek – 2F, M. Buszmicz – 1F + prof. Monika Kozioł
16

Podobne dokumenty