„Nastolatki zagroŜone wykluczeniem społecznym

Transkrypt

„Nastolatki zagroŜone wykluczeniem społecznym
Raport z badania
„Nastolatki zagroŜone
wykluczeniem społecznym
- ich marzenia, postawy i zachowania
oraz środowisko, w którym dorastają”
Badanie wykonane na zlecenie
Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy
przez PBS DGA Spółka z o.o.
Warszawa, czerwiec 2008r.
Spis treści
I.
WSTĘP……………………………………………………………………………4
II.
PROBLEMATYKA
WYKLUCZENIA
–
ASPEKT
SPOŁECZNY,
EKONOMICZNY I EDUKACYJNY…………………………………………….6
III.
CHARAKTERYSTYKA MŁODZIEśY OBJĘTEJ
BADANIEM
W
ŚWIETLE
WYBRANYCH
TEORII
Z
ZAKRESU
PSYCHOLOGII ROZWOJU…………………………………………………...14
IV.
METODOLOGIA BADANIA
1. Cel badania…………………………………………………………………..20
2. Osoby badane……………………………………………………………….20
3. Rekrutacja osób biorących udział w badaniu…………………………….21
4. Osoby prowadzące badanie………………………………………………..21
5. Termin realizacji badania…………………………………………………...21
6. Metoda badawcza
a/ Indywidualne wywiady pogłębione z młodzieŜą………22
b/ Indywidualne wywiady pogłębione z pracownikami
instytucji………………………………………………………24
c/ Indywidualne wywiady pogłębione z rodzicami……….25
d/ Obserwacja środowiskowa……………………………...27
e/ Badanie focusowe z młodzieŜą………………………...28
f/ Mini grupa………………………………………………….29
g/ Studium przypadku……………………………………....29
V.
WYNIKI BADANIA
1. Analiza danych z obserwacji środowiskowej – podsumowanie………..31
2. Analiza danych statystycznych – podsumowanie……………………….33
3. Analiza jakościowa IDI z młodzieŜą……………………………………….36
4. Analiza potrzeb dominujących u osób badanych w wybranych obszarach
ich funkcjonowania……………………………………………………………163
2
5. Analiza jakościowa IDI z rodzicami………………………………………168
6. Podsumowanie wywiadów indywidualnych z rodzicami……………….194
7. Analiza jakościowa IDI z pracownikami instytucji………………………198
8.Podsumowanie wywiadów indywidualnych z pracownikami instytucji..242
9. Analiza zogniskowanego wywiadu grupowego…………………………246
10. Analiza „mini grupy”………………………………………………………252
11. Analiza spotkania z młodzieŜą w „dzikim klubie”……………………...257
12. Podsumowanie wyników badania (konsultacja naukowa)……………263
13. Rekomendacje do działań profilaktycznych i naprawczych………….270
Załącznik nr 1 – Lista uczuć
Załącznik nr 2 – Lista wartości
Załącznik nr 3 – Zdjęcia kolaŜy z mini grupy
Załącznik nr 4 - MłodzieŜ dzielnicy Praga Północ w świetle danych statystycznych
Załącznik nr 5 – Raport z obserwacji środowiskowych
3
ROZDZIAŁ I
WSTĘP
Podstawowym celem prezentowanego badania było lepsze poznanie
i zrozumienie świata, w którym na co dzień funkcjonuje badana przez nas młodzieŜ
(nastolatki z warszawskiej dzielnicy Praga Północ) zagroŜona wykluczeniem
społecznym, jego norm, wartości a takŜe wzajemnych relacji społecznych
(w szczególności rówieśniczych), jakie występują w tym świecie. Tworząc
socjologiczny i psychologiczny portret tej grupy opieraliśmy się na kilku wzajemnie
komplementarnych perspektywach. Z jednej strony były to opinie samej młodzieŜy,
wyraŜone w indywidualnych, pogłębionych wywiadach (IDI), z drugiej zaś opinie osób
dorosłych będących rodzicami nastolatków, którzy mieszkali w tym samym
środowisku, w którym Ŝyła badana młodzieŜ. Z nimi takŜe prowadzone były
indywidualne, pogłębione wywiady (IDI). Trzecią równie waŜną perspektywę
badawczą wyznaczyły pogłębione wywiady z pracownikami lokalnych instytucji (m.in.
OPS-u, policji, sądu, szkoły, kościoła).
W ramach projektu przeprowadzono łącznie 17 indywidualnych wywiadów
z młodzieŜą, 12 wywiadów z osobami dorosłymi (rodzicami nastolatków), jeden
wywiad z osobą dorosłą będącą wieloletnim mieszkańcem dzielnicy i prowadzącą
tam
sklep,
w
którym
sprzedawany
jest
m.in.
alkohol
i
papierosy
oraz
6 wywiadów z pracownikami instytucji zaangaŜowanych w Ŝycie społeczne praskiej
młodzieŜy. Wielu ciekawych informacji i obserwacji dotyczących stylu Ŝycia oraz
stosunku
do
świata
i
najbliŜszego
otoczenia
dostarczyła
takŜe
debata
z młodzieŜą zrealizowana w tzw. „dzikim klubie”, jaki stworzyli sobie młodzi
mieszkańcy jednego z badanych rejonów. WaŜnym źródłem wiedzy na temat
wzajemnych relacji rówieśniczych oraz opinii dotyczących potrzeb i oczekiwań
młodzieŜy była grupa focusowa, w której uczestniczyli nastolatkowie z róŜnych
badanych lokalizacji.
4
Zarówno młodzieŜ, jak i dorośli (rodzice nastolatków) uczestniczący w badaniu
zostali do niego włączeni na podstawie miejsca swojego zamieszkania (rejonu
wskazanego przez policję i OPS). W przypadku młodzieŜy dodatkowym waŜnym
kryterium było spędzanie wolnego czasu na tzw. „miejscowym podwórku”. Moderator
prowadzący wywiady z młodzieŜą kwalifikował do nich tych nastolatków, którzy
często „kręcili się” wokół własnego domu.
Badanie zostało zrealizowane w okresie od marca do czerwca 2008 r. na
zlecenie Biura Polityki Społecznej Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Rejony, w
których prowadzono badanie – konkretne ulice, podwórka, skwery – zostały
bezpośrednio wskazane przez Zleceniodawcę, na podstawie opinii zebranych od
Policji oraz dzielnicowego Ośrodka Polityki Społecznej, jako miejsca szczególnie
niebezpieczne,
w
których
najczęściej
dochodzi
do
naruszeń
prawa
i porządku publicznego. Są to równieŜ miejsca, w których znaczna część rodzin
objętych jest wsparciem systemu pomocy społecznej.
5
ROZDZIAŁ II
PROBLEMATYKA WYKLUCZENIA
– ASPEKT SPOŁECZNY, EKONOMICZNY I EDUKACYJNY
Wykluczenie i marginalizacja- definicje pojęć
Ostatnich kilkanaście lat to okres intensywnych zmian polskiej gospodarki,
systemu politycznego i Ŝycia społecznego. Jednym z niekorzystnych efektów tych
procesów jest wykluczenie i marginalizacja duŜych grup społecznych.
Wykluczenie społeczne jest pojęciem często pojawiającym się w zachodniej
literaturze psychologicznej i socjologicznej w kontekście dyskryminacji rasowej i
etnicznej (Khan, 2008). Opisuje sytuację, w której pewne grupy w społeczeństwie są
systematycznie pozbawiane moŜliwości wynikających z pełnego uczestnictwa w
Ŝyciu społecznym. Grupy te mogą być przedmiotem wykluczenia z uwagi na rasę,
pochodzenie etniczne, wiek lub płeć. Wykluczenie funkcjonuje do pewnego stopnia w
kaŜdym społeczeństwie i moŜe być analizowane na róŜnych wymiarach m.in.
wymiarze ekonomicznym, społecznym, politycznym i kulturalnym. Wykluczenie moŜe
mieć charakter oficjalny jak i nieoficjalny. MoŜe funkcjonować w róŜnych obszarach
np. prawa, ochrony zdrowia czy edukacji. Zdarza się, Ŝe proces wykluczania jest
wyraźnie widoczny w Ŝyciu społecznym, ale takŜe ukryty. W krajach rozwijających się
bardzo często stanowi on produkt wydarzeń i zjawisk historycznych takich jak np.
kolonializm.
Wykluczenie społeczne (social exclusion) to pojęcie przeciwstawne do
społecznego uczestnictwa w szerszych zbiorowościach: narodzie, społeczeństwie
czy społeczności. Obok pojęcia wykluczenia w literaturze przedmiotu często pojawia
się takŜe termin marginalność, oznaczający ograniczony dostęp do róŜnego rodzaju
dóbr-
społecznych,
materialnych,
kulturalnych
i
politycznych.
Marginalizacja
definiowana jest natomiast jako proces przesuwania się jednostek i grup na pozycje
marginalne. Wykluczenie oznacza izolację dobrowolną lub-częściej- wymuszoną
6
przez warunki zewnętrzne. Proces ten moŜe być rozumiany wieloaspektowo. Istnieją
osoby biedne, których marginalność odnosi się do ekonomicznego obszaru ich
funkcjonowania i które jednocześnie utrzymują kontakty społeczne, prowadzą
uregulowane Ŝycie rodzinne, nie przejawiają zachowań (Jolanta Grotowska – Leder,
2005, s.259.) MoŜemy więc mieć do czynienia z nakładaniem się róŜnych wymiarów
marginalności, im więcej takich wymiarów, tym głębsza marginalizacja.
Wykluczenie społeczne jest przedmiotem zainteresowania socjologów i
psychologów oraz innych specjalistów pracujących nie tylko z dorosłymi, ale równieŜ,
a moŜe przede wszystkim z młodymi ludźmi, poniewaŜ w istotny sposób wpływa ono
na ograniczenie szans rozwojowych jednostek. Jest jednym z elementów swoistego
łańcucha przyczynowo-skutkowego, który wywiera wpływ na rozwój zarówno w
wymiarze indywidualnym, jak i na moŜliwości rodziny. (Jędrzejko, 2008, s. 179)
Czynniki wykluczenia społecznego
Okoliczności sprzyjające marginalności społecznej są bardzo róŜnorodne
Wśród istotnych czynników wykluczenia wymienia się bezrobocie, któremu często
towarzyszy syndrom wyuczonej bezradności. W roku 2005 poziom bezrobocia w
Polsce wynosił 7,8%. Wśród krajów Unii w gorszej sytuacji była pod tym względem
tylko Słowacja (10,2%) (Frieske, 2005). NaleŜy podkreślić, Ŝe bezrobocie odbija się
wyraźnie nie tylko na materialnej sferze funkcjonowania rodzin, ale takŜe na jakości
spełniania przez nie funkcji opiekuńczych, socjalizacyjnych i emocjonalnych. Inny
waŜny czynnik wymieniany w kontekście wykluczenia społecznego to bieda. W
rodzinach dotkniętych ubóstwem problemem jest zaspokajanie bardzo róŜnorodnych
potrzeb, zarówno tych ściśle związanych z funkcjonowaniem biologicznym, jak
potrzeb społecznych czy kulturalnych.
Jako czynnik wykluczenia społecznego wymieniane jest takŜe niskie
wykształcenie. Powoduje ono niezdolność do uczestniczenia w waŜnych aspektach
Ŝycia zbiorowego. Poziomy wykształcenia prowadzące do wykluczenia to w świetle
badań realizowanych w naszym kraju wykształcenie niepełne podstawowe i
podstawowe, często takŜe zasadnicze zawodowe. Dwa waŜne czynniki wykluczenia
edukacyjnego to koszty edukacji oraz brak aspiracji edukacyjnych. Wykluczeniu w
tym obszarze towarzyszy bardzo często brak zrozumienia, Ŝe aby zdobyć poŜądane
7
miejsce na rynku pracy oraz moŜliwość realizacji innych waŜnych celów, konieczne
jest dobre wykształcenie. Trzeci czynnik to nieadekwatny charakter i zła jakość
niŜszych poziomów kształcenia. W obszarze wykluczenia edukacyjnego lub
zagroŜenia tym wykluczeniem znajduje się obecnie około połowy Polaków.
(Kozarzewski, 2008, s.155).
Wśród
problemów
generowanych
przez
niski
poziom
wykształcenia
socjologowie wymieniają nie tylko niemoŜność osiągnięcia wysokiej pozycji
społecznej, ale takŜe problemy z dochodzeniem przysługujących praw, z
zapewnieniem dobrego wykształcenia dzieciom, a takŜe ograniczony szacunek i
powaŜanie ze strony innych osób. Brak wiedzy istotnie ogranicza szanse na
dokonywanie racjonalnych wyborów i kreowanie własnych strategii skutecznego
działania. Badania pokazują, Ŝe osoby z niskim wykształceniem nie akceptują reguł
gospodarki rynkowej i nie czują się podmiotem wprowadzanych reform. Przekłada się
to na ich poczucie wpływu na losy kraju i danej społeczności, a w konsekwencji na
brak udziału lub ograniczony udział w Ŝyciu publicznym np. w wyborach.
Jak wynika z analiz ekonomicznych, koszty borykania się z problemem
wykluczenia społecznego w Polsce latach 2007- 2013 tylko w ramach programu
Europejskich Funduszy Strukturalnych wyniosą ok. 7 miliardów złotych Z danych
EUROSTATU wynika, Ŝe w naszym kraju udział ludzi wykluczonych w populacji był w
roku 2005 większy niŜ w większości krajów Unii Europejskiej i wynosił 21%.Podobny
poziom wskaźnika odnotowano na Litwie, w Portugalii i w Irlandii. NajniŜszy
natomiast w Islandii i w Czechach (10%). Miarą wykluczenia było w tym przypadku
zagroŜenie ubóstwem. (Frieske, 2008, s.21) Jeśli diagnozować skalę zjawiska
wykluczenia stosując jako wskaźnik liczbę osób w wieku 18-24 lat z wykształceniem
nie wyŜszym niŜ drugi poziom wg klasyfikacji ISCED, które nie uczą się (odsetek w
2005 roku wynosił 5,5%), skala zagroŜenia wykluczeniem jest mniejsza niŜ przy
zastosowaniu poprzednich dwóch wskaźników (ubóstwo, bezrobocie). RóŜne
wskaźniki prowadzą więc do niespójnych diagnoz. Dlatego wykluczenie społeczne
próbuje się definiować poprzez szereg empirycznie uchwytnych wskaźników.
Dziedziczenie wykluczenia społecznego
Zmarginalizowanie całych segmentów struktury społecznej tworzy glebę dla
powstawania nowej podklasy, którą Zygmunt Bauman określa jako „ludzi na
8
przemiał”. Podział na wygranych i przegranych, lepszych i gorszych z czasem się
utrwala. (M. Jarosz, 2008s. 9).
Zjawisko wykluczenia społecznego jest bardzo często dziedziczone. Bariery,
które spotykają rodziców, ograniczają takŜe ich dzieci. Powodują, Ŝe dzieci te
wchodzą w dorosłe Ŝycie z określonym bagaŜem i są wykluczone niejako na starcie
(Hoffman-Wiśniewska, 2006).
Socjologowie badający zjawisko ubóstwa (czynnik wykluczenia) wskazują, Ŝe
ogranicza ono nie tylko moŜliwości rozwoju dziecka i kreuje trudne warunki
socjalizacji, ale stanowi niebezpieczeństwo międzygeneracyjnego utrwalania się tej
sytuacji i przekazywania jej w rodzinie. (Kalbarczyk, 2007).
Problem dziedziczenia wykluczenia znajduje odzwierciedlenie w dwóch
hipotezach, przywoływanych w kontekście związku tego zjawiska z procesem
socjalizacji. Pierwszą jest hipoteza o odtwarzalności miejsca w strukturze społecznej,
zgodnie z którą, status społeczny jest dziedziczony z pokolenia na pokolenie, co
oznacza, Ŝe pozycja zawodowa oraz wykształcenie dzieci jest determinowane przez
zawód i wykształcenie rodziców. Druga to hipoteza o wpływie na postawy i
zachowania młodego pokolenia postaw i zachowań rodziców, determinowanych
przez ich pozycję zawodową i związanych z ich statusem społecznym oraz
warunków nauki wyznaczanych przez moŜliwości, jakie daje system edukacji i
aspiracje edukacyjne. Te z kolei wpływają na szanse Ŝyciowe młodzieŜy i na
prawdopodobieństwo, z jakim ludzie młodzi znajdą się na tych samych pozycjach w
strukturze społecznej co ich rodzice (Poławski, 2007, s.271).
Interesujące z punktu widzenia rodzinnych uwarunkowań wykluczenia
społecznego jest rozpoznanie cech procesu socjalizacji ograniczających szanse
młodego pokolenia na pełny udział w Ŝyciu społecznym oraz cech, które te szanse
zwiększają. Istotne w tym kontekście okazują się takie czynniki w funkcjonowaniu ich
rodzin jak:
zakres kontaktów rodziców z rynkiem pracy, bezrobocie, transmisja
wartości związanych z pracą
aspiracje edukacyjne rodziców
struktura i wartość dochodów gospodarstwa domowego, moŜliwości
inwestowania w potomstwo
9
struktura rodziny, transmisja ról związanych z funkcjonowaniem w
rodzinie.
Proces socjalizacji polega na przekazywaniu wzorów zachowań, które mają
istotny wpływ na funkcjonowanie młodego człowieka w róŜnych obszarach. Na
przykład uczenie takich umiejętności jak dobra organizacja lub planowanie
przyczynia się do ich realizacji przez młodego człowieka w pracy zawodowej, a
aktywność na rynku pracy jest jednym z waŜnych aspektów udziału młodych ludzi w
szeroko pojętym Ŝyciu społecznym.
Zarówno sytuacja zawodowa rodziców, wielkość ich dochodów jak i poziom
wykształcenia mają wpływ na aspiracje edukacyjne, dokładniej na to jaki czas ich
zdaniem dziecko powinno spędzić w szkole oraz jaką szkołę powinno wybrać po
zakończeniu edukacji w szkole podstawowej. Rodziny mające niskie dochody mniej
inwestują w dzieci i wymagają od nich często wczesnego rozpoczynania Ŝycia
zawodowego, ograniczając tym samym moŜliwość nauki i zabawy.
Wykluczenie a patologie społeczne
Socjologowie analizując problem wykluczenia wskazują takŜe na czynniki
regionalne np. recesję starych regionów przemysłowych czy gorszą sytuację wsi po
okresie transformacji ustrojowej. Silne działanie czynników wykluczenia moŜna
obserwować zarówno w niektórych rejonach kraju, jak i w określonych dzielnicach
konkretnych miast, czy teŜ kwartałach ulic w danej dzielnicy.
Mariusz Jędrzejko realizując badania na Mazowszu wskazał regiony, które
uznał za analogiczne do południowoamerykańskich favelas- dzielnic powstałych w
rejonach zamieszkałych przez niŜsze warstwy społeczne, słabiej wykształcone,
mające niŜsze kwalifikacja zawodowe, a nierzadko patologiczną tradycję (Jędrzejko,
2008). Rejony te to obszary wykluczenia społecznego. śyjące tam rodziny
funkcjonują w sytuacji wysokiego ryzyka. Mają mniejsze szanse zawodowe,
edukacyjne, Ŝyją w duŜym napięciu (poczucie zagroŜenie, utrata poczucia
bezpieczeństwa), co często odbija się na ich sytuacji zdrowotnej. Dla dzieci i
młodzieŜy dorastającej w takich miejscach Ŝycie w nich oznacza ryzyko socjalizacji w
wielopoziomowej
patologii
społecznej,
nabywania
zagraŜających
wzorców
kulturowych i społecznych.
10
W Polsce takie rejony często występują na obszarach postpegeerowskich, na
wsiach, w miejscach upadku duŜych przedsiębiorstw. Przykładem rejonów
wykluczenia są zaniedbane dzielnice duŜych miast, funkcjonujące obok innych
pręŜnie rozwijających się, a nawet stare osiedla, w których rozwijają się
zorganizowane grupy przestępcze i agresywne subkultury młodzieŜowe, obok
których wyrastają nowoczesne osiedla willowe, strzeŜona zabudowa wielorodzinna
itp. Polskie favele, jak wynika z analiz pojawiają się w styczności z rejonami
bogactwa, dobrobytu albo na peryferiach lub tzw. półperyferiach.
W
obszarach
tych
obserwuje
się
szereg
zachowań
problemowych
podejmowanych przez ich mieszkańców. Nikłe szanse na atrakcyjny start Ŝyciowy
rodzą zwłaszcza w młodych ludziach duŜą frustrację, z którą radzą sobie najczęściej
w sposób destrukcyjny- sięgając po substancje psychoaktywne i przemoc. Wcześniej
następuje tam inicjacja nikotynowa, alkoholowa, częściej młodzieŜ upija się, wyŜszy
odsetek dziewcząt uprawia prostytucję. Wysoki jest jednocześnie poziom akceptacji
dla agresji i róŜnorodnych zachowań niezgodnych z prawem jako sposobu
„wyrównywania szans”.
W rejonach wykluczenia częściej uŜywa się paranarkotyków i tańszych
substancji psychoaktywnych (np. wziewnych). Częściej, jak pisze Mariusz Jędrzejko,
pojawiają się tam takŜe zaleŜności narkotyki-alkohol, narkotyki-prostytucja, a takŜe
róŜne formy agresji i przemocy w relacjach rówieśniczych. Zaobserwowano, Ŝe dzieci
Ŝyjące w obszarach wykluczenia w okresie gimnazjalnym funkcjonują na zasadzie
„samowychowania”. Ich rodzice sporadycznie ingerują wychowawczo w ich
codzienne Ŝycie. Aspiracje edukacyjne Ŝyjących tam nastolatków są wyraźnie niŜsze.
We regionach wykluczenia nierzadko zabrakło efektywnych programów
pomocowych
w pierwszym
okresie
transformacji.
Obecnie
integracja
osób
marginalizowanych ze społeczeństwem jest celem wielu programów próbujących
stwarzać ludziom znajdującym się w kręgu wykluczenia społecznego szanse i
moŜliwości lepszego radzenia sobie w Ŝyciu. Programy te, aby osiągnąć swój cel
powinny oferować długotrwałe wsparcie, angaŜować wysoko wykwalifikowanych
specjalistów z wielu dziedzin, wymagają takŜe nakładu duŜych środków finansowych.
Szczególnym wyzwaniem jest opracowywanie i realizacja programów, których
celem jest integracja młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem i przeciwdziałanie
11
procesom, które „spychają” ją w krąg wykluczenia. Nastolatki dorastające w rejonach
wykluczenia naznaczone są patologicznymi wzorcami zachowań, które uwaŜają za
normalne, a które nie dają im szans na pełne uczestnictwo w Ŝyciu społecznym.
Bibliografia:
Kazimierz Frieske. Kumulacja czynników marginalności społecznej. W: Polityka
społeczna. Wybrane problemy. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Warszawa, 2005.
Kazimierz Frieske. Społeczna marginalność jako koszt systemowy. W: Wykluczeni.
Wymiar społeczny, materialny i etniczny. Red. M. Jarosz. Instytut Studiów
politycznych PAN, Warszawa 2008.
Justyna Hoffman-Wiśniewska. Wykluczenie społeczne-przykrywka ubóstwa? Sprawy
Nauki 3/2006.
Maria Jarosz. Obszary wykluczenia w Polsce. W: Wykluczeni. Wymiar społeczny,
materialny i etniczny. M. Jarosz (red.) Instytut Studiów politycznych PAN, Warszawa
2008.
Mariusz Jędrzejko. Polskie favele? W: Wykluczeni. Wymiar społeczny, materialny i
etniczny. M. Jarosz (red.) Instytut Studiów politycznych PAN, Warszawa 2008.
Agnieszka Kalbarczyk. System edukacji wobec ubóstwa i wykluczenia społecznego.
Ubóstwo i wykluczenie społeczne młodzieŜy. Red. ElŜbieta Tarkowska, IPiSS,
Warszawa 2007.
Seema Khan. Understanding social exclusion. Biuletyn Governance and Social
Development Resource Centre, 2008.
Piotr Kozarzewski. Wykluczenie edukacyjne. W: Wykluczeni. Wymiar społeczny,
materialny i etniczny. Red. M. Jarosz. Instytut Studiów politycznych PAN, Warszawa
2008.
Jolanta Grotowska – Leder. Długość trwania w biedzie a procesy marginalizacji.
Badania łódzkie. W: Polityka społeczna. Wybrane problemy. Instytut Pracy i Spraw
Socjalnych. Warszawa, 2005.
12
Paweł Poławski. Marginalność społeczna i wychowanie. Polityka społeczna.
Wybrane problemy. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Warszawa, 2005.
13
ROZDZIAŁ III
CHARAKTERYSTYKA
ŚWIETLE
MŁODZIEśY
WYBRANYCH
TEORII
OBJĘTEJ
Z
ZAKRESU
BADANIEM
W
PSYCHOLOGII
ROZWOJU
Badacze proponują róŜne kryteria wyodrębniania okresów w Ŝyciu człowieka. Istnieje
jednak duŜa zbieŜność co do ustalanych nawet w przybliŜeniu granic wiekowych oraz
sensu przemian rozwojowych w ramach etapów rozwoju. Najbardziej znani: M. Debesse. L.
S. Wygotski, E.H. Erikson i D.J. Levinson podobnie ujmują sens przemian rozwojowych, tj.
jako wzrastającą niezaleŜność jednostki od otoczenia w rozmaitych obszarach jej
funkcjonowania. Jeden z wymienionych autorów - E.H. Erikson, przedstawił koncepcję
ośmiu faz rozwojowych, której fundamentem jest przekonanie, iŜ centralnym procesem
rozwojowym jest kształtowanie się toŜsamości. Okres adolescencji (dorastania) to piąte
stadium rozwojowe obejmujące lata od 10/12 r.Ŝ. do 18/20 r.Ŝ. W tym okresie jednostka staje
przed bardzo waŜnym kryzysem psychospołecznym: toŜsamość kontra niepewność roli i
podejmuje próbę odpowiedzi na pytania: kim jestem? kim mogę być? co to znaczy
wierność samemu sobie? MłodzieŜ objęta naszym badaniem znajduje się w tej
właśnie fazie rozwojowej.
14
TABELA 1. E. Eriksona stadia rozwoju psychospołecznego
OKRES śYCIA
KONFLIKT
CHARAKTERYSTYKA STADIUM
Niemowlęctwo (od
0 do 1.r.Ŝ.)
ufność-nieufność
Osiągnięcie zaufania do matki lub
osoby sprawującej opiekę.
Wczesne
dzieciństwo
(od2.do3.r.Ŝ.)
autonomia
- wstyd i zwątpienie
Osiągnięcie samokontroli i poczucia
własnej odrębności.
Wiek zabaw (od 4.
do 5. r.Ŝ.)
inicjatywa
- poczucie winy
Ukształtowanie orientacji na cele
i inicjatywność w działaniu.
Wiek szkolny (od 6.
do 12. r. Ŝ)
pracowitość
- poczucie niŜszości
Osiągnięcie
poczucia
własnych kompetencji.
Adolescencja
(od13.do18.r.Ŝ)
toŜsamość
-rozproszenie
toŜsamości
Osiągnięcie
odpowiedzi
na
pytanie, kim jestem i kim mogę
być. oraz wierność sobie.
Wczesna dorosłość (od
19. do 25. r.Ŝ)
intymność - izolacja
Osiągnięcie zdolności do miłości
bez utraty poczucia własnej toŜsamości.
Dorosłość
(od 26. do 40. r.Ŝ)
generatywno
ść
stagnacja
Potrzeba opiekowania się młodymi ludźmi
i troska o los młodszych generacji.
Dojrzałość (powyŜej
41.r. Ŝ)
integralność
ego - rozpacz
Osiągnięcie mądrości Ŝyciowej w wyniku
pozytywnego bilansu Ŝycia.
15
Źródło: Na podstawie: Erikson. 1959, 1968, Jan Strelau, Psychologia, GWP, Gdańsk,
2000, s. 261.
Zgodnie z koncepcją E.H. Eriksona okres adolescencji moŜna opisać jako
skrzyŜowanie
dzieciństwa
i
dojrzałości.
Dorastający
musi
ustanowić
swoją
podstawową toŜsamość społeczną i zawodową lub pozostanie nieokreślony co do roli,
jaką ma pełnić jako dorosły. Wśród najistotniejszych zadań rozwojowych tego okresu
R.J. Havighurst wymienia m.in. (Brzezińska, 2000, T1, s.234):
• osiąganie nowych i bardziej dojrzałych związków z rówieśnikami obojga płci;
• opanowywanie społecznej roli związanej z płcią;
• akceptacja swej fizyczności, efektywne korzystanie w własnego ciała;
• osiąganie emocjonalnej niezaleŜności od rodziców i innych dorosłych;
• osiąganie bezpieczeństwa i niezaleŜności ekonomicznej;
• wybór i przygotowanie się do zawodu;
• przygotowanie do małŜeństwa i Ŝycia rodzinnego;
• nabycie zbioru wartości oraz systemu etycznego jako przewodnika zachowania.
Podstawowe obszary rozwoju w fazie dorastania to: dojrzewanie fizyczne, operacje
formalne, rozwój emocjonalny, uczestniczenie w grupach rówieśniczych, związki
heteroseksualne, toŜsamość dotycząca roli seksualnej, uwewnętrzniona moralność
oraz wybory dotyczące zawodu i pracy.
Zgodnie z koncepcją A.S. Watermana, stanowiącą rozwinięcie koncepcji J.
Marcii, w procesie kształtowania się toŜsamości, w okresie dorastania, mogą pojawić
się róŜne i jej rodzaje: toŜsamość rozproszona, toŜsamość lustrzana, toŜsamość
negatywna oraz toŜsamość moratoryjna. ZagroŜenia związane z tym procesem to
m.in. sięganie po substancje psychoaktywne w poszukiwaniu choćby chwilowej ulgi,
bezkrytyczne
naśladowanie
idoli,
w
tym
ich
zachowań
ryzykownych,
eksperymentowanie z zachowaniami ryzykownymi w róŜnych obszarach np.
doświadczeń seksualnych, przyłączanie się do grup subkulturowych o znamionach
dewiacyjnych/negatywnych, przestępczość itp.
Jak konstatuje E. Erikson, na kaŜdym etapie rozwoju przed jednostką stoją
waŜne zadania rozwojowe. W fazie kryzysu jest ona szczególnie podatna na
działanie czynników zewnętrznych, pozytywnych jak i negatywnych. KaŜde stadium
kończy się rozwiązaniem problemu, a jakość tego rozwiązania jest waŜna dla
16
przebiegu kolejnych etapów rozwoju. Nierozwiązane kryzysy osłabiają jednostkę i
mogą prowadzić do zjawisk negatywnych np. patologii.
W okresie adolescencji, w którym znajduje się młodzieŜ objęta naszym
badaniem, do czynników, które mogą w sposób negatywny wpłynąć na jakość
rozwiązywania typowego dla tej fazy konfliktu: toŜsamość- rozproszenie toŜsamości
naleŜą m.in.:
Trudna sytuacja materialna rodziny, bieda np. korzystanie z pomocy
społecznej
Dorastanie w rodzinie, gdzie jedno lub dwoje opiekunów ma problem
alkoholowy i/lub narkotykowy
Dorastanie w rodzinie, gdzie jeden lub dwoje opiekunów przebywa w
zakładzie karnym, ma konflikty z prawem
Dorastanie w rodzinie, gdzie jedno lub obydwoje opiekunów jest
bezrobotnych
Dorastanie w rodzinie, gdzie panuje przemoc
Porzucenie szkoły lub powaŜne problemy z jej ukończeniem (early
school leavers)
Niski poziom wykształcenia rodziców
Niskie aspiracje edukacyjne rodziców
ZagraŜające wzory socjalizacji
Jak pokazano w Rozdziale II niniejszego raportu, są one wymieniane przez
socjologów jako najwaŜniejsze czynniki wykluczenia społecznego.
W pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem, waŜne jest poznanie
czynników odgrywających istotną rolę w kształtowaniu się cech odróŜniających
młodzieŜ
zagroŜoną
od
niezagroŜonej,
pozwalających
bliŜej
poznać
profil
psychologiczny obu grup.
J. Mc Whirter na podstawie swojej wieloletniej pracy z młodzieŜą zagroŜoną
wyodrębnił pięć cech odróŜniających ją od młodzieŜy niezagroŜonej. Zwrócił uwagę
na pięć obszarów kompetencji:
Kompetencje szkolne
Obraz własnej osoby, samoocena
17
Kompetencje w zakresie komunikacji
Umiejętności radzenia sobie ze stresem
Kompetencje w zakresie kontroli
Tabela 2: Na podst. J. Mc Whirter. B. Mc Whirter, A. Mc Whirter, E. Mc Whirter
MŁODZIEś NIEZAGROśONA
MŁODZIEś ZAGROśONA
KOMPETENCJE SZKOLNE:
Czytanie, pisanie, liczenie,
Słabe wyniki w nauce- opóźnienia
dobre
wyniki
w
nauce,
rozwojowe,
zaburzenia
opanowanie nawyków pracy,
emocjonalne bierność lub złość,
relacje z rówieśnikami w szkole
izolacja, brak nawyków pracy,
dekoncentracja
OBRAZ WŁASNEJ OSOBY:
Wysoka samoocena, sukcesy,
Niska
samoocena,
brak
przekonanie
o
własnej
sukcesów,
wyuczona
kompetencji
niepewność, uprzedzenie do
siebie
KOMPETENCJE W ZAKRESIE KOMUNIKACJI:
Nawiązywanie
i
Nawiązywanie
niewielu
pozytywnych
kontaktów
podtrzymywanie przyjaźni, Ŝarty
z tych samych powodów co
społecznych
rówieśnicy, włączanie się do
grupy,
zręczne
kończenie
rozmowy, wchodzenie w relacje
z róŜnymi ludźmi
UMIEJĘTNOŚCI RADZENIA SOBIE ZE STRESEM:
Optymizm,
brak
napięcia,
Strategie
ucieczkowelepszy osąd sytuacji, skuteczne
zachowania
ekspresyjno
i kompetentne rozwiązywanie
rozładowcze (acting-out), izolacja,
problemów
zaprzeczanie, lęk, depresja
KOMPETENCJE W ZAKRESIE KONTROLI:
Umiejętność
podejmowania
Brak umiejętność podejmowania
decyzji
decyzji
Odraczanie gratyfikacji
Nieumiejętność
odraczania
gratyfikacji
(natychmiastowe
zasp. potrzeb)
Posiadanie Ŝyciowego celu
Brak celu Ŝyciowego
Wskazanie w.w. obszarów oraz konkretnych kompetencji wchodzących w ich
skład stanowi cenną przesłankę dla działań z zakresu profilaktyki, pokazuje bowiem
18
nad
jakimi
umiejętnościami
warto
i
naleŜy
pracować
z
młodymi
ludźmi
podwyŜszonego ryzyka.
Obszary te były przedmiotem samoopisu młodzieŜy objętej badaniem w
ramach indywidualnych wywiadów pogłębionych, a takŜe przedmiotem refleksji
dorosłych uczestniczących w badaniu.
Bibliografia:
A.
Brzezińska. Psychologia rozwoju człowieka. W: J. Strelau (red.). Psychologia.
GWP, Gdańsk, 2000.
J. Mc Whirter, B. Mc Whirter, A. Mc Whirter, E. Mc Whirter. ZagroŜona młodzieŜ.
PARPA, Warszawa, 2001.
19
ROZDZIAŁ IV
METODOLOGIA BADANIA
1. Cel badania:
Celem badania była diagnoza problemów oraz poznanie marzeń, postaw i zachowań
młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem społecznym z racji dorastania w środowisku
szczególnego ryzyka, jakim są określone obszary dzielnicy Pragi Północ oraz
rozpoznanie, jakie elementy tego środowiska stanowią czynniki zagroŜenia
wykluczeniem.
2. Osoby badane:
Badaniem objęto trzy grupy osób.
A/ Pierwszą stanowiły nastolatki w wieku 14-17 lat ( tj. w wieku gimnazjalnym)
zamieszkujące w miejscach określonych przez Ośrodek Pomocy Społecznej Pragi
Północ jako miejsca wysokiego ryzyka. Obejmowały one cztery lokalizacje:
- ul. Środkowa 6, 6a – wewnętrzne podwórko, 11, 14, 16, 23, 25,
- ul. Szwedzka; róg ul. Strzeleckiej i Szwedzkiej tzw. Pekin – wyjście przez podwórko
na ul. Stalową 75,
- ul. Brzeska (cała, w szczególności nr 5, 7, 9, 11, 13, 15/17, 19, 21, 14, 16, plac
(tzw. Piaski na przeciwko numeru 11) i stary młyn,
- Szmulki – rejon ul. ŁomŜyńskiej (nr 28), ul. Łochowskiej (nr 53, 38a, 38b), ul.
Siedleckiej (nr 20, 21, 23 i brama naprzeciwko).
B/ Drugą grupę badaną stanowiły osoby dorosłe będące rodzicami, Ŝyjące w tych
samych miejscach, co badana młodzieŜ, a więc w rejonach zagroŜenia wykluczeniem
społecznym.
20
C/ Grupę trzecią stanowili pracownicy instytucji publicznych związanych poprzez
pracę z miejscami zagroŜonymi wykluczeniem. Byli to: policjanci, pedagog szkolny,
ksiądz, pracownik pomocy społecznej, kurator sądowy oraz osoba prowadząca w
jednej z lokalizacji objętej badaniem sklep, w którym prowadzona jest sprzedaŜ
alkoholu.
3. Rekrutacja osób biorących udział w badaniu:
Rekrutacja młodzieŜy i dorosłych z lokalizacji objętych badaniem odbywała się
na podstawie prowadzonych uprzednio obserwacji środowiskowych. Do udziału w
indywidualnych
wywiadach
pogłębionych
zapraszano
młodzieŜ
zagroŜoną
wykluczeniem społecznym, w wieku 14-18 lat, spędzającą przewaŜającą część czasu
wolnego na obserwowanych podwórkach, ulicach i skwerach. Do udziału w badaniu
zaproszeni zostali równieŜ rodzice nastolatków zamieszkałych w rejonie objętym
badaniem oraz pracownicy instytucji publicznych działających na terenie Pragi
Północ, zaangaŜowanych w pracę społeczną.
4. Osoby prowadzące badanie:
W toku przygotowań do realizacji badania nawiązano kontakt z działającymi
na terenie Pragi Północ organizacjami pozarządowymi, w tym ze Stowarzyszeniem
„Grupa Pedagogiki i Animacji Społecznej Praga Północ” oraz ze stowarzyszeniem
MONAR. Spośród osób na co dzień pracujących z trudną młodzieŜą w miejscu
zamieszkania oraz w środowiskach patologicznych wyłoniono, a następnie
przeszkolono osoby prowadzące obserwacje środowiskowe i pogłębione wywiady
indywidualne z młodzieŜą oraz z dorosłymi. Pogłębione wywiady indywidualne z
pracownikami instytucji oraz mini grupa i fokus grupa prowadzone były przez
moderatorów pracujących w PBS DGA.
5. Termin realizacji badania:
Badanie prowadzone było w okresie od marca do czerwca 2008r. w czterech
lokalizacjach na terenie dzielnicy Praga Północ.
21
6. Metoda badawcza:
Badanie zostało przeprowadzone metodą jakościową.
W
ramach
badania
przeprowadzono
3
rodzaje
pogłębionych
wywiadów
indywidualnych (individual depth interview- IDI). Wywiady tego typu dają moŜliwość
uzyskania większej liczby i bardziej pogłębionych informacji od kaŜdego z
uczestników. Warunki prowadzenia wywiadu (jego indywidualny charakter) niwelują
obawę, Ŝe obecność innych osób moŜe stanowić barierę lub mieć wpływ na
wypowiedzi badanego.
A/ Indywidualne wywiady pogłębione z młodzieŜą
W ramach badania zrealizowano 17 indywidualnych wywiadów pogłębionych z
młodzieŜą zamieszkującą w miejscach wskazanych przez Ośrodek Pomocy
Społecznej
Praga
Północ
jako
lokalizacje
wysokiego
poziomu
zagroŜenia
wykluczeniem społecznym.
Średni czas trwania wywiadu wynosił: 48 minut.
W wywiadach poruszano następujące obszary problemowe:
układ typowego dnia powszedniego
własna definicja czasu wolnego
sposoby spędzania wolnego czasu oraz grupa (towarzystwo) w którym badany
spędza czas wolny, planowanie czasu wolnego
poziom satysfakcji z form spędzania wolnego czasu
sposób finansowania zajęć czasie wolnym (w tym źródła finansowania)
oczekiwania co do sposobów spędzania czasu wolnego
ograniczenia dotyczące sposobów spędzania czasu wolnego
grupa rówieśnicza, w której funkcjonuje osoba badana, system wartości i norm
osoby badanej i jej kolegów
własna definicja pojęć kolega, znajomy, przyjaciel
częstotliwość spotkań z grupą rówieśniczą, wspólne sposoby spędzania czasu
22
reguły panujące w grupie
stosunek
do
innych
grup
młodzieŜy,
doświadczenia
konfliktów
międzygrupowych
nawiązywanie nowych znajomości – mocne i słabe strony w nawiązywaniu i
podtrzymywaniu relacji rówieśniczych
związki intymne – w tym doświadczenia seksualne (ryzyko)
źródła wiedzy o Ŝyciu seksualnym i relacjach intymnych człowieka
własna definicja miłości, bliskich związków, ich znaczenie w Ŝyciu
ocena poziomu satysfakcji płynącej ze związku, źródła satysfakcji
plany dotyczące związku
waŜne wartości i cele w Ŝyciu (uzasadnienie ich znaczenia)
sposoby osiągania waŜnych celów
znaczenie wiary/religii w Ŝyciu badanego (praktyki religijne, stosunek do wiary)
oraz w Ŝyciu jego kolegów i rodziców (opiekunów)
relacje z rodzicami (sposoby spędzania czasu z rodzicami), wzajemna pomoc,
wsparcie
sytuacja rodzinna- materialna, mieszkaniowa
zainteresowanie ze strony rodziców problemami badanego
praca zawodowa rodziców- źródła utrzymania
relacje z rodzeństwem (sposoby spędzania czasu z rodzicami), wzajemna
pomoc, wsparcie
kłótnie, konflikty z rodzicami, ocena atmosfery w domu
problemy alkoholowe i narkotykowe w rodzinie
problemy z przemocą w rodzinie
problemy z przestępczością w rodzinie
zakres interwencji wychowawczej rodziców w Ŝycie badanego
sytuacja rodzinna kolegów/znajomych/przyjaciół- problemy, normy, relacje z
rodzicami, problemy z alkoholem, narkotykami, przemocą, przestępczością
ucieczki z domu (przyczyny, częstotliwość), problemy z policją, pobyty w
ośrodkach opiekuńczych
sytuacja szkolna ( w przypadku przerwania szkoły -przyczyny)
trudności w nauce, kłopoty w szkole
relacje z nauczycielami – osoby wspierające w szkole
23
uczestnictwo w zajęciach pozalekcyjnych organizowanych w szkole
dominujące uczucia w Ŝyciu badanego, sposoby radzenia sobie z emocjami
negatywnymi
subiektywna ocena sytuacji zdrowotnej badanego oraz historia problemów
zdrowotnych, urazy, pobicia
styl Ŝywienia, dbałość o wygląd, uprawianie sportu
uŜywanie substancji psychoaktywnych, rodzaje, częstotliwość, miejsca,
okoliczności, źródła zaopatrywania
zainteresowania, plany, aspiracje (ulubiona muzyka, ksiąŜki, filmy)
mocne i słabe strony (samoocena)
poczucie sensu w Ŝyciu
poczucie kontroli w Ŝyciu
postrzeganie własnych perspektyw Ŝyciowych
związki z miejscem zamieszkania (odczucia negatywne i pozytywne), wiązanie
przyszłości z miejscem zamieszkania
postrzeganie działań profilaktycznych realizowanych w dzielnicy, ocena
oferty, moŜliwości spędzania wolnego czasu
własne propozycje w zakresie inicjatyw dotyczących tworzenia oferty
spędzania czasu dla młodzieŜy w dzielnicy
B/ Indywidualne wywiady pogłębione z pracownikami instytucji.
W ramach badania przeprowadzono 6 wywiadów z pracownikami instytucji
publicznych, którzy w codziennej pracy stykają się z młodzieŜą mieszkającą we
wskazanych lokalizacjach na Pradze Północ, zagroŜoną wykluczeniem społecznym.
Średni czas trwania wywiadu wynosił: 73 minuty.
Respondentami byli:
2 policjanci
Pracownik ośrodka opieki społecznej
Pedagog szkolny
Kurator sądowy
Ksiądz
24
W wywiadach poruszono następujące obszary problemowe:
problemy i zagroŜenia związane z codziennym funkcjonowaniem młodzieŜy w
dzielnicy
doświadczenia zawodowe i osobiste wyniesione z pracy tzw. trudną młodzieŜą
w dzielnicy
sposób postrzegania tzw. trudnej młodzieŜy, jej problemów i ich przyczyn
najwaŜniejsze potrzeby tej młodzieŜy
sytuacja rodzinna młodych ludzi zagroŜonych wykluczeniem – problemy,
atmosfera, wydolność wychowawcza, współpraca, udział innych instytucji w
udzielaniu pomocy rodzinom, największe trudności
przestępczość, konflikty z prawem, ich przyczyny, konsekwencje
sposoby spędzania wolnego czasu, okoliczności, miejsca
uŜywanie substancji psychoaktywnych przez młodzieŜ badaną
sytuacja szkolna młodzieŜy badanej
wartości, cele, plany, aspiracje młodzieŜy badanej
grupa rówieśnicza
sposoby rozwiązywania problemów młodzieŜy badanej w świetle doświadczeń
pracowników instytucji publicznych
współpraca z innymi instytucjami, organizacjami
trudności, bariery w udzielaniu pomocy, rozwiązywaniu problemów młodzieŜy
badanej
propozycje inicjatyw, które warto podjąć w dzielnicy w odniesieniu do
młodzieŜy badanej, sposoby ich realizacji, finansowania
propozycje form pomocy młodzieŜy badanej i przeciwdziałania jej wykluczeniu
społecznemu
ocena dostępnych form spędzania wolnego czasu
propozycje inicjatyw, które warto podjąć w dzielnicy w odniesieniu do rodzin
młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem sposoby ich realizacji, finansowania
25
C/ Indywidualne wywiady pogłębione z rodzicami.
W ramach badania przeprowadzono 12 wywiadów z osobami dorosłymi
będącymi rodzicami, Ŝyjącymi w tych samych miejscach co badana młodzieŜ, a więc
w rejonach zagroŜenia wykluczeniem społecznym. Zrealizowano takŜe 1 wywiad z
osobą prowadzącą w jednej z lokalizacji objętej badaniem sklep, w którym
prowadzona jest sprzedaŜ alkoholu.
Średni czas trwania wywiadu wynosił: 46 minut.
W wywiadach poruszono następujące obszary problemowe:
czas wolny - charakterystyka sposobów (form, wzorców) i potrzeb w
zakresie spędzania czasu wolnego dzieci w ich rodzinie
miejsca spędzania wolnego czasu, osoby towarzyszące
korzystanie z form organizowanych na terenie dzielnicy i ich ocena
grupa rówieśnicza – stosunek badanego do kolegów/koleŜanek, ich ocena,
przekonania na temat sposobów ingerencji rodziców w Ŝycie towarzyskie
dzieci
refleksje na temat młodzieŜy zamieszkującej w miejscu zamieszkania
badanego – zajęcia, sposoby spędzania czasu, problemy, dostępna oferta
spędzania czasu wolnego
poczucie bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania (własne i dzieci) sytuacje zagraŜające zdrowiu, Ŝyciu, kradzieŜe itp.
ocena relacji międzysąsiedzkich –wsparcie, zasady udzielania sobie
pomocy, wzajemne zainteresowanie i jego motywy
relacje z dziećmi – spędzanie czasu, konflikty, zainteresowanie i wsparcie
w sytuacjach problemowych
niepokoje i obawy rodzicielskie
postrzeganie perspektyw Ŝyciowych dziecka oraz wiązanie jego przyszłości
z miejscem zamieszkania.
26
D/ Obserwacja środowiskowa:
W badaniu zastosowano równieŜ metodę obserwacji bez interwencji, której
celem był opis wyglądu i zachowań młodzieŜy spotykającej się w lokalizacjach
wskazanych jako rejony zagroŜone wykluczeniem społecznym, pojawiających
się w sposób niesprowokowany. Obserwację prowadzono w warunkach
naturalnych, metodą próbek czasowych.
Okresy obserwacji były w badaniu dobierane systematycznie.
Przeprowadzono 24 obserwacje (po 6 w kaŜdej z 4 lokalizacji), przy czym połowa z
nich była prowadzona w dni powszednie, a połowa w weekendy (soboty lub
niedziele).
W kaŜdej lokalizacji obserwacja była prowadzona w trzech przedziałach czasowych:
w godzinach przedpołudniowych: 10.00-12.00
w godzinach popołudniowych: 14.00-16.00
w godzinach wieczornych: 20.00-22.00.
W kaŜdym z przedziałów czasowych obserwatorem była inna osoba.
Dane z obserwacji były nanoszone na specjalny arkusz, który zawierał
następujące informacje:
data prowadzenia obserwacji
godziny prowadzenia informacji
adres objęty obserwacją (lokalizacja)
liczba grup młodzieŜy przebywających w danym czasie w rejonie obserwacji
przybliŜony wiek młodzieŜy ( w ramach 4 kategorii wiekowych)
płeć osób w kaŜdej z grup
rotacja młodzieŜy w obserwowanych grupach
czas spędzony przez grupę w miejscu obserwacji
charakterystyka wyglądu zewnętrznego młodzieŜy w grupach
charakterystyka zachowania osób w kaŜdej z grup, z uwzględnieniem: języka
(wulgaryzmy), sięgania po substancje psychoaktywne: papierosy, alkohol,
27
narkotyki, upijania się/bycia pijanym, agresji wobec siebie nawzajem oraz
wobec innych osób.
E/ Badanie focusowe z młodzieŜą:
W ramach badania zrealizowano jeden zogniskowany wywiad grupowy (focus
group interview- FGI) z młodzieŜą zamieszkującą lokalizacje wskazane jako rejony
zagroŜenia wykluczeniem społecznym. Badanie tego typu daje moŜliwość obserwacji
i analizy dyskusji pomiędzy uczestnikami, interakcji pomiędzy nimi, wzajemnego
stymulowania się do wypowiadania się. Uzyskuje się w jego przypadku mniej
informacji ( i mniej pogłębionych) od poszczególnych uczestników (inaczej niŜ w IDI),
ale w zamian moŜliwa staje się konfrontacja opinii i postaw badanych.
Obszary objęte badaniem:
sposoby spędzania wolnego czasu oraz grupa (towarzystwo) w którym badani
spędzają czas wolny, planowanie czasu wolnego
poziom satysfakcji z form spędzania wolnego czasu
sposób finansowania zajęć czasie wolnym (w tym źródła finansowania)
oczekiwania co do sposobów spędzania czasu wolnego
ograniczenia dotyczące sposobów spędzania czasu wolnego
zainteresowania, plany, aspiracje (ulubiona muzyka, ksiąŜki, filmy)
postrzeganie działań profilaktycznych realizowanych w dzielnicy, ocena oferty,
moŜliwości spędzania wolnego czasu
własne propozycje w zakresie inicjatyw dotyczących tworzenia oferty
spędzania czasu dla młodzieŜy w dzielnicy
28
F/ Mini grupa:
W ramach badania zrealizowano jedną mini grupę z młodzieŜą zamieszkującą
lokalizacje wskazane jako rejony zagroŜenia wykluczeniem społecznym. W spotkaniu
wzięły udział cztery osoby ( dwóch chłopców i dwoje dziewcząt).
Problemy poruszane podczas spotkania to najczęstsze formy spędzania
wolnego czasu, oczekiwania i ograniczenia w tym zakresie, ocena oferty w
zakresie spędzania wolnego czasu na Pradze Północ, własne propozycje zmian
w tym zakresie.
Dodatkowo zadaniem osób uczestniczących w mini grupie było przygotowanie
kolaŜu przy uŜyciu zdjęć samodzielnie wybranych z kilku pism i czasopism, o
tematyce młodzieŜowej, muzycznej i sportowej. Celem było określenie na
podstawie prac badanych wartości, które są dla nich obecnie najwaŜniejsze,
wokół których koncentruje się ich Ŝycie, a takŜe ich perspektywy postrzegania
świata, w którym Ŝyją.
G/ Studium przypadku:
W ramach badania zrealizowano takŜe jedno studium przypadku.
Podczas realizacji wywiadów (IDI) z młodzieŜą jedna z prowadzących poznała
młodzieŜ zaangaŜowaną w prowadzenie i uczestniczącą w spotkaniach tzw.
„dzikiego klubu”. Przeprowadzono debatę z młodzieŜą spotykającą się w ww. klubie,
która koncentrowała się na następujących obszarach problemowych:
sposoby spędzania wolnego czasu oraz grupa (towarzystwo) w którym badani
spędzają czas wolny, planowanie czasu wolnego
poziom satysfakcji z form spędzania wolnego czasu
sposób finansowania zajęć czasie wolnym (w tym źródła finansowania)
oczekiwania co do sposobów spędzania czasu wolnego
ograniczenia dotyczące sposobów spędzania czasu wolnego
29
częstotliwość spotkań z grupą rówieśniczą, wspólne sposoby spędzania czasu
uŜywanie substancji psychoaktywnych, rodzaje, częstotliwość, miejsca,
okoliczności, źródła zaopatrywania
zainteresowania, plany, aspiracje (ulubiona muzyka, ksiąŜki, filmy)
postrzeganie własnych perspektyw Ŝyciowych
związki z miejscem zamieszkania (odczucia negatywne i pozytywne), wiązanie
przyszłości z miejscem zamieszkania
postrzeganie działań profilaktycznych realizowanych w dzielnicy, ocena
oferty, moŜliwości spędzania wolnego czasu
własne propozycje w zakresie inicjatyw dotyczących tworzenia oferty
spędzania czasu dla młodzieŜy w dzielnicy.
30
V. WYNIKI BADANIA
1. Analiza danych z obserwacji środowiskowej - podsumowanie
Wszystkie rejony objęte badaniem (ul. Środkowa, ul. Szwedzka/róg
ul. Strzeleckiej, ul. Brzeska oraz tzw. Szmulki – rejon ul. ŁomŜyńskiej,
Łochowskiej i Siedleckiej) zostały poddane wielowymiarowej i strukturalizowanej
obserwacji środowiskowej, która poprzedziła realizację pogłębionych wywiadów
z młodzieŜą i dorosłymi mieszkańcami tych lokalizacji, stając się jednocześnie
dobrym „narzędziem” do rekrutacji uczestników tych wywiadów.
Obserwacje były prowadzone zarówno w dni powszednie, jak i w weekendy
w trzech przedziałach czasowych: 10.00 – 12.00, 14.00 – 16.00 oraz 20.00 – 22.00.
KaŜdą z kolejnych obserwacji prowadził inny, odpowiednio przygotowany audytor
mając
do
wypełnienia
specjalny,
wystandaryzowany
„arkusz
obserwacji
środowiskowej”. Dzięki temu mogliśmy porównywać ze sobą zarówno róŜne miejsca
(lokalizacje), jak i róŜne pory dnia a takŜe dni tygodnia, w których prowadzono
obserwacje.
NiezaleŜnie od pory dnia, we wszystkich objętych obserwacją rejonach
stwierdzono grupy młodzieŜy (w róŜnych kategoriach wiekowych), które liczyły
zazwyczaj 6-8 osób. Nieco większa liczba takich grup występowała w weekendy.
Najczęściej była to młodzieŜ w wieku 15-17 lat, co w pewnym stopniu potwierdza
tezę, iŜ dla tej kategorii młodzieŜy brakuje atrakcyjnych ofert spędzania czasu
wolnego. Większość zaobserwowanych grup nastolatków miała raczej „męskie
oblicze” ale dość często pojawiały się takŜe grupy mieszane (damsko-męskie).
Niektóre z tych grup przez cały czas znajdowały się „w ruchu”, wielokrotnie
przecinając podwórka i place znajdujące się przy tej samej ulicy, inne zachowywały
się bardziej „stacjonarnie”, przez dłuŜszy czas przesiadując na murku, schodach lub
wystając w bramie jakieś posesji.
Większość zaobserwowanych nastolatków rozmawiała ze sobą, najmłodsi
(7-10 lat) najczęściej wspólnie się bawili (grali w piłkę), inni jeździli na rowerze lub
deskorolce. Znaczna część obserwowanej młodzieŜy we wzajemnych kontaktach
31
rówieśniczych uŜywała wulgarnego słownictwa (takŜe ci najmłodsi). I starsi i młodsi
(choć nieco rzadziej) powszechnie i bez Ŝadnych oporów palili papierosy. Spora
część młodzieŜy (w wieku ok. 15-17 lat) we wszystkich rejonach obserwacji piła
napoje alkoholowe lub znajdowała się pod wpływem alkoholu. Najczęściej
spoŜywanym trunkiem było piwo. Trzeba jednak podkreślić, iŜ picie alkoholu było
nieco ukrywane i nie miało tak ostentacyjnej formy, jak palenie papierosów. Najwięcej
„pijących lub pijanych grup nastolatków” zaobserwowano w rejonie „Szmulek” oraz
przy ul. Środkowej. MłodzieŜ ta zachowywała się głośno i wulgarnie, często
przejawiała takŜe róŜne zachowania agresywne i zaczepliwe w stosunku do
przechodzących obok ludzi. W kilku przypadkach audytorzy obserwujący grupki
młodzieŜy zwrócili uwagę na zachowania sprawiające wraŜenie, jakby byli oni pod
wpływem narkotyków. Nigdy nie zaobserwowano jednak samego faktu zaŜywania
narkotyków na ulicy, w bramie lub na podwórku.
Osoby prowadzące obserwację środowiskową były kilkakrotnie zaczepiane
słownie przez młodzieŜ ale nigdy nie spotkały się z agresją fizyczną.
Wygląd obserwowanych dzieci i młodzieŜy był dość zróŜnicowany. Młodsze
dzieci poniŜej 10. roku Ŝycia ubrane były „skromnie a nawet biednie”, niektóre z nich
były brudne, inne raczej zadbane. Większość zazwyczaj była ubrana w bawełniane
dresy. Starsza młodzieŜ w wieku 15-17 lat miała „zdecydowanie własny styl”.
Chłopcy markowe jasne dresy (z cienkich materiałów), firmowe T-shirty, eleganckie
sportowe buty (dobrej marki), czasem bluza z kapturem i prawie zawsze tzw.
dŜokejka (czapka z daszkiem). Czasem na szyi złoty łańcuch. Dziewczęta ubrane
modnie i „pod kolor”, w obcisłych jasnych spodniach lub mini spódniczkach,
błyszczących butach a do tego mocny makijaŜ. Pięknie opalona skóra – zarówno
chłopców, jak i dziewcząt – wyraźnie wskazują, iŜ wielu z nich intensywnie korzysta
z solarium. Starsza młodzieŜ przywiązuje wielką wagę do swojego wyglądu
zewnętrznego, a modny i często drogi ubiór jest dla nich substytutem wielu
emocjonalnych deficytów.
32
2. Analiza danych statystycznych – podsumowanie
Analizując ogólny obraz, jaki wyłania się na podstawie zgromadzonych
w ramach badania danych statystycznych moŜna stwierdzić, iŜ rejony objęte naszym
badaniem (na terenie dzielnicy Praga Północ) to jedne z najbardziej zagroŜonych
wykluczeniem społecznym miejsc w Warszawie. Wskazują na to róŜne informacje
uzyskane z poszczególnych instytucji oraz zestawienia danych z poszczególnych
dzielnic miasta.
Średnia liczba przestępstw stwierdzonych w ciągu 2006 r. na Pradze Północ
wynosiła – 65 na 1000 mieszkańców, podczas gdy dla całej Warszawy sięgała 47 na
1000 mieszkańców. WyŜszy był równieŜ wskaźnik czynów karalnych popełnionych
przez nieletnich. W całej Warszawie1 odsetek takich czynów popełnionych przez
nieletnich (w ogólnej liczbie czynów karalnych) wynosił 5,8% zaś w dzielnicy Praga
Północ 7,1%. W okresie ostatnich 3 lat (2005 – 2007) zdecydowanie spadła liczba
kradzieŜy mienia (z 412 do 85 czynów) oraz rozbojów (z 79 do 59 czynów), wzrosła
natomiast liczba bójek (z 51 do 87) oraz przypadków znęcania się (z 20 do 69).2
Jak wynika z danych zgromadzonych przez Policję w ciągu ostatnich 3 lat
wyraźnie zmniejszyła się liczba ujawnionych nieletnich, którzy pili alkohol (spadek z
220 osób w 2005 r. do 127 w 2007 r.) oraz młodzieŜy zaŜywającej narkotyki (z 63
osób w 2005 r. do 26 osób w 2007 r.). Na pierwszy rzut oka zmiany te są bardzo
pozytywne i gdyby nie wnioski, do jakich doszliśmy po analizie pogłębionych
wywiadów z młodzieŜą, moŜna by uznać za „prawdziwy przełom”. Wydaje się jednak,
iŜ praska młodzieŜ nadal bardzo często pije alkohol i sięga po narkotyki, robi to
jednak mniej ostentacyjnie niŜ w poprzednich latach i bardziej ukrywa takie
zachowania przed innymi. To oczywiście zwiększa trudność w ujawnianiu takich
czynów przez policję. Potwierdzają to takŜe wyniki obserwacji środowiskowej.
Dane policyjne wskazują takŜe na rosnącą liczbę interwencji domowych
(w 2006 r. – 2547 interwencji, w 2007 r. – 3602 interwencje)3 jednak nie miało to
Ŝadnego przełoŜenia na liczbę załoŜonych tzw. Niebieskich Kart (potwierdzających
przemoc w rodzinie), co moŜe oznaczać pewną niechęć policji do „niepotrzebnej
1
Dane Komendy Stołecznej Policji obejmują całą Warszawę oraz okoliczne powiaty
Dane Komendy Rejonowej Policji VI dotyczą łącznie trzech dzielnic – Białołęki, Pragi Północ i Targówka
3
Dane Komendy Rejonowej Policji VI dotyczą łącznie trzech dzielnic – Białołęki, Pragi Północ i Targówka
2
33
biurokracji” lub brak współpracy z innymi instytucjami lokalnymi, które powinny
wspierać tego typu działania.
Istotne zmiany odnotowano w danych przekazanych przez Sąd Rejonowy dla
Warszawy Pragi Północ. W okresie ostatnich 3 lat zdecydowanie zwiększyła się
liczba niepełnoletnich, wobec których orzeczono nadzór kuratorski (w 2005 r. – 77
osób, w 2006 – 120 osób, zaś w 2007 r. było to juŜ 254 osoby). Znacznie wzrosła
takŜe liczba nieletnich, wobec których orzeczono umieszczenie w ośrodku
wychowawczym (w latach 2005 i 2006 było to 11-12 osób, zaś w 2007 r. – 27 osób).
Ten sam sąd wobec 29 nieletnich orzekł w 2007 r. umieszczenie ich w
młodzieŜowym ośrodku socjoterapii, podczas gdy w poprzednich latach takie
orzeczenia dotyczyły jedynie pojedynczych osób (2005 – 1 osoba, 2006 – 2 osoby).
Wyraźnie wzrostową tendencję odnotowano takŜe porównując informacje z
trzech ostatnich lat (2005-2007) dotyczące liczby osób niepełnoletnich wobec,
których orzeczono umieszczenie w rodzinach zastępczych a takŜe małoletnich,
którym rodzicom ograniczono władzę rodzicielską (dane Sądu Rejonowego dla W-wy
Pragi).
Jak wynika z danych przekazanych przez Wydział Oświaty i Wychowania
Dzielnicy Praga Północ w okresie ostatnich 3 lat istotnie zwiększyła się liczba dzieci z
orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego (w 2005 r. – 70 dzieci zaś
w 2007 – 195 dzieci). Mimo podjętych przez nas starań nie udało nam się uzyskać
kilku waŜnych informacji związanych z systemem edukacji praskich nastolatków (dot.
liczby dzieci o orzeczonym kształceniu indywidualnym, liczba niepełnosprawnych
uczniów z trudnościami w nauce, liczba uczniów o obniŜonych wymaganiach
edukacyjnych, z zaburzeniami zachowań i emocji oraz liczba uczniów z
upośledzeniem umysłowym). Wskazane kategorie danych stanowią waŜny element
oceny potencjału edukacyjnego i powinny być systematycznie monitorowane
i porównywane z wynikami z innych dzielnic Warszawy.
Wspomniany potencjał edukacyjny moŜna równieŜ analizować na podstawie
wyników testu gimnazjalnego, porównując wyniki uzyskane przez młodzieŜ w
poszczególnych dzielnicach Warszawy. Zarówno w części humanistycznej, jak i
części matematyczno-przyrodniczej praska młodzieŜ uzyskała najniŜsze wyniki w
porównaniu do nastolatków z innych dzielnic miasta (33,29 pkt – cz. humanistyczna
oraz 26,34 pkt – cz. matematyczno-przyrodnicza).
34
Porównując dane dotyczące świadczeń uzyskiwanych z systemu pomocy
społecznej (dane Biura Polityki Społecznej M. st. W-wy) przez mieszkańców
poszczególnych dzielnic Warszawy zdecydowanie najwyŜszy wskaźnik w tym
zakresie odnotowano na warszawskiej Pradze Północ. Ponad 56 osób na 1000
mieszkańców otrzymuje tutaj tego rodzaju pomoc. Średni wskaźnik dla całej
Warszawy kształtuje się na poziomie 29 osób na 1000 mieszkańców, a najniŜszy
występuje w dzielnicach Wilanów (11 osób na 1000 mieszkańców), Bemowo
(13/1000) oraz Usynów (14/1000).
Warto takŜe podkreślić, iŜ w dzielnicy Praga Północ odnotowano najwyŜszy w
całej Warszawie odsetek rodzin niepełnych (33,5%). W całej Warszawie wskaźnik
ten jest wyraźnie niŜszy – średnio, co czwarta rodzina, jest rodziną niepełną (25,7%),
a w niektórych dzielnicach np. Białołęka czy Wesoła takich rodzin jest 15-16%.
WyŜszy jest tu równieŜ poziom bezrobocia. Odsetek osób bezrobotnych w wieku
produkcyjnym wynosi 5,26% podczas, gdy w ogółem w Warszawie 2,87%.
Na zakończenie warto zwrócić uwagę, iŜ porównując podobne dane zgromadzone
z róŜnych instytucji stwierdzono pewne róŜnice w uzyskanych informacjach
statystycznych.
35
3. Analiza jakościowa IDI z młodzieŜą
TYPOWY DZIEŃ BADANYCH NASTOLATKÓW
Analiza wypowiedzi osób badanych pokazuje, Ŝe w przypadku uczniów ich
dzień powszedni wyraźnie wyznaczony jest przez plan lekcji i obowiązki
związane ze szkołą. Dotyczy to zwłaszcza osób uczęszczających do szkół
dziennych. Z reguły rozpoczynają dzień wyjściem do szkoły około godziny 8,
natomiast lekcje i pobyt w szkole kończą pomiędzy godziną 15 a 16. W
przypadku osób uczących się w szkołach wieczorowych zajęcia trwają czasami
do późnych godzin popołudniowych. Oni takŜe opisując swój typowy dzień
powszedni wyraźnie wskazują, Ŝe porządek dnia powszedniego wyznacza plan
lekcji.
To na początku idę do szkoły oczywiście. A o której wstajesz? Około 7, to zaleŜy na
którą mam do szkoły, jak na 8, to o 7 wstaję. Wychodzę do szkoły, w szkole spędzam
przewaŜnie czas do 15:15, mam 8 lekcji. A sama sobie robisz śniadanie? Nie,
mama mi robi śniadanie, tylko mnie budzi i idę się kąpać, juŜ wszystko jest gotowe,
ubieram się i wychodzę. W szkolę siedzę, uczę się, do 15:15 mam lekcje i
przychodzę do domu, siedzę przed komputerem, czekam aŜ ktoś do mnie zadzwoni,
jeŜeli ktoś zadzwoni, to wychodzimy na dwór.
No rano wstaję, do szkoły idę, wracam, tam mamie coś pomogę no i na dworzu
siedzę. Jak duŜo czasu spędzasz w szkole? ZaleŜy, tak do 14, 15.
Ty chodzisz do szkoły? Tak. (…) Teraz juŜ tak. (…) Chodzę juŜ. Na rano? Tak.
Jeszcze muszę dojeŜdŜać daleko.(…) Na Grochów, do sportowej szkoły takiej. (…)
Budzę się rano. Idę do szkoły. Siódma piętnaście, bo mam na ósmą. Wracam ze
szkoły.
Wstaję, przewaŜnie od poniedziałku do piątku to wstaję, piję kawę, ubieram się,
myję, idę do szkoły, wracam, jak umiem coś, to odrobię tą lekcję no i ogólnie przez
36
cały dzień siedzę w domu. O której wstajesz? O 6.00. Szkołę masz przez 5 dni w
tygodniu? Tak. A gdzie się uczysz? W gimnazjum jeszcze, bo rok nie zdałam.
Chodzisz do szkoły? Chodzę. Codziennie? Codziennie nie. 3 razy w tygodniu. Do
wieczorowej? Tak. Ale to jest tak, Ŝe rano tam idziesz? Nie. To zaleŜy na czwartą
godzinę a wychodzę koło 8 wieczorem. Budzę się koło 8.00, wstaję jem śniadanie,
wychodzę z psami na dwór. Jakieś tam rzeczy tu idę albo tu. I do szkoły umawiam
się to zaleŜy, o której godzinie bo róŜnie mam i na pierwszą. To róŜnie jest w
tygodniu i nie ma tak, Ŝe od godziny czwartej tam do siódmej. Tylko róŜnie na
12.00idę i do trzeciej. To róŜnie jest.
Więc budzę się o 14.00. O 14.00 a dlaczego? Nie. O 12.00. A na którą idziesz do
szkoły? Na 16.30. Bo chodzę do wieczorówki. I nic, tak spędzam dzień, idę do
szkoły. Rano się budzę. Przychodzę sobie tutaj na rewiry. Rozmawiam ze
znajomymi, idę do szkoły. Razem wracamy i to samo.
W przypadku osób pracujących oraz nieuczęszczających do szkoły, a
odbywających np. praktyki zawodowe (były to pojedyncze przypadki w grupie
badanych) rytm dnia był determinowany przez obowiązki związane z pracą lub
stałymi obowiązkami w domu np. opieką nad młodszym rodzeństwem. W
przypadkach, osób niepracujących, ale mających stałe obowiązki domowe, ich
rytm dnia moŜna takŜe określić jako uporządkowany i stały.
A pracujesz codziennie? Codziennie. (…) 7 dni w tygodniu. (…) Od rana. I jeszcze
do tego w weekendy: sobota i niedziela mam pracę na noce. Na cmentarzu pilnuję
towaru ludziom. (…) Nie. Ja śniadania nigdy rano nie jem bo potem jest mnie nie
dobrze. Idę do pracy, pracuję, przerwę sobie robię, idę do domu i znowu do pracy.
Godzina 16.00 wybija, wychodzę idę coś zjeść.
Zazwyczaj siedzę w domu. Siedzę z dzieckiem. TakŜe na spacery wychodzę.
Wieczorem spędzam czasami czas ze znajomymi. O szóstej rano wstaję. Później o
czternastej wychodzę na spacer. Później wracam i wychodzę i mam czas dla
znajomych.
37
Widać wyraźnie, Ŝe o braku uporządkowanego rytmu dnia mówią osoby, które z
uwagi na sytuację rodzinną nie chodzą do szkoły codziennie. W przypadku
osób
badanych
będących
uczniami
główne
powody
nieregularnego
uczęszczania do szkoły to, obok wagarów, konieczność opieki nad młodszymi
dziećmi w związku z pracą rodzica/rodziców lub starszego rodzeństwa w
systemie zmianowym.
Chodzisz codziennie do szkoły? Nie zawsze. To zaleŜy. Bo jak coś tam na
przykład muszę zrobić, to nie idę, ale tak to…(…) Na przykład mam młodszego brata.
Znaczy syna ma siostra. I ten, jak to się nazywa, jak do pracy idzie, to trzeba.
…Zostać muszę.
SPOSOBY ROZUMIENIA I DEFINIOWANIA POJĘCIA CZASU WOLNEGO
W wypowiedziach badanych dominują dwa sposoby definiowania pojęcia
czasu wolnego.
Dla części z nich, zwłaszcza osób będących uczniami, czas wolny rozpoczyna
się w chwili wyjścia ze szkoły lub zakończenia obowiązków związanych ze
szkołą, takich jak odrabianie lekcji.
„To jest po szkole, na pewno.”
„To dla mnie to jest czas, kiedy juŜ nie ma szkoły. (…) Czas po szkole.”
„PrzewaŜnie od zakończenia lekcji, czyli od 15, do 10.”
„W którym nie muszę wykonywać obowiązków. (…) Po szkole.”
„Czas, w którym nie muszę odrabiać lekcji, się uczyć tylko mogę spędzić go ze
znajomymi.”
Dla części najistotniejsza jest moŜliwość samodzielnego, nieskrępowanego
decydowania o tym, czym będę się zajmować i z kim, i to kryterium jest
podstawą do formułowania własnej definicji.
38
„(…) czas wolny to jest czas taki, który jest tylko dla mnie i przeznaczony tylko dla
mnie wyłącznie, Ŝebym mógł coś robić co lubię robić np. tym czym się zajmuję to jest
kulturystyka.”
„śe moŜna się zrelaksować. To czas dla ciebie? Tak. To coś dla kaŜdego, dla
kaŜdego. Dla kaŜdego człowieka czas wolny jest.”
„Wolny czas to kiedy spędzam go z przyjaciółmi”.
„No czas, który spędzam robiąc, co chcę.”
„Spędzanie wolnego czasu w taki sposób w jaki mi się podoba.”
Większość badanych uznała, Ŝe posiada dość duŜo wolnego czasu, nawet jeśli
przez znaczną część dnia są zaangaŜowani w zajęcia w szkole. Ilość wolnego
czasu w ciągu dnia badani szacowali średnio na około 3-4 godzin dziennie.
No w ciągu dnia to tak z 3 godziny takiego czasu mam.
W tygodniu? DuŜo.
Długo to dziennie jest? Po szkole to tak ze cztery, pięć godzin.
Zdecydowanie inaczej oceniają ilość wolnego czasu osoby pracujące lub
mające stałe obowiązki w domu. Obowiązki te polegają głównie na zajmowaniu
się rodzeństwem i prowadzeniem w domu podczas nieobecności pracujących
rodziców (wychodzących do pracy po południu i powracających w późnych
godzinach wieczornych lub nocnych).
NieduŜo, bo jak mama idzie do pracy, to muszę się zajmować wszystkim. Od
poniedziałku do piątku, to jak wrócę ze szkoły, to do 16.00 mam taki wolniejszy czas i
ewentualnie jak rodzeństwo pójdzie na dwór.
39
Nie bardzo. W ciągu tygodnia, to praktycznie moŜe ze dwa dni wolne. A tak to
praktycznie się zajmuję albo dzieckiem albo chodzę na praktyki. I to jest cały czas jak
spędzam.
A nieraz jest tak, Ŝe jestem zmęczony po pracy. To i nie mam duŜo tego czasu.
Trzeba jeszcze iść spać przecieŜ.
SPOSOBY SPĘDZANIA CZASU WOLNEGO W DNI POWSZEDNIE I
W
WEEKENDY
DNI POWSZEDNIE
Badani wyraźnie róŜnicują sposoby spędzania wolnego czasu w dni
powszednie oraz w weekendy. W dni powszednie czas wolny spędzany jest w
sposób spontaniczny, w sposób nieplanowany. Impulsem jest spotkanie z
kolegami na podwórku lub telefon od znajomych.
Dz: Z siostrą to tak bardziej spontanicznie a z kolegami to raczej planujemy jak
gdzieś tam dalej wychodzimy. No i tak tylko się spotykać to w szkole się umawiamy.
Ch: No, nie no, tak myślę, co mam tu zrobić, czy iść grać w piłkę, czy tam spotkać się
z kolegami, czy gdzieś indziej pójść.
Dz: Czy planujesz ten czas, czy jest to spontaniczne? Spontaniczne, nie planuję.
Ch: Nie, jadę do znajomych, coś tam wymyślą.
Dz: U nas to tak wygląda, Ŝe zawsze spotykamy się na tak zwanej fontannie, u nas
na Szmulkach i wtedy najpierw debatujemy gdzie pójść i ktoś powie jakiś pomysł, ale
po co i cały czas kaŜdy po co, po co, nie mamy pieniędzy, nie mamy tego, no dobra,
chodźcie, ale znowu, po co. I czasami właśnie juŜ są takie odłamy, dobra my
idziemy, no i oni się juŜ w końcu zastanowią, dobra to my teŜ idziemy (...)
Ch: Spontan taki.
Zarówno chłopcy jak i dziewczęta spędzają kilka godzin dziennie siedząc na
podwórkach, chodząc po parkach, pobliskich ulicach lub w centrum
40
handlowym. Nie zajmują się wówczas niczym konkretnym, rozmawiają,
ewentualnie oglądają wystawy sklepowe. Rzadziej spotykają się w domach, aby
oglądać telewizję lub grać na komputerze.
Jak opisuje to jedna z osób prowadzących wywiady: Nie ma planowania,
pomysłów które chce się zrealizować – „bujają się” – czyli idą gdzieś po picie,
po drodze spotykają kogoś kto akurat ma coś do palenia, wracają razem
spędzają kilka godzin, po czym znowu gdzieś idą, ktoś dzwoni, ktoś wpada i
opowiada o akcji z policją, ktoś idzie na spacer z psem, idą razem, wpadają na
pomysł przechadzki gdzieś w innym rewirze.
Bardzo często w relacjach badanych pojawia się motyw picia alkoholu
(częściej w przypadku chłopców), głównie piwa w czasie wolnym. Miejscem
konsumpcji jest na ogół plener - park, podwórko, brama lub piwnica w domu.
Na pytanie o alkohol w czasie wolnym badani mówią Ŝe piją czasami, mniej
więcej 3 piwa w tygodniu, w weekend więcej, z obserwacji prowadzących
wywiady wynika, Ŝe piją codziennie (po kilka piw – 5/6). Chłopcy sięgają po –
Okocim, Lech, Warka; dziewczęta po Red’sa o smaku cytrynowym lub
zielonego). Miejsca gdzie przesiadują np. piwnice są zastawione puszkami,
kończą jedno piwo otwierają następne, w między czasie pojawiają się koledzy z
siatkami z piwami i papierosami.
(…) czekam aŜ ktoś do mnie zadzwoni, jeŜeli ktoś zadzwoni, to wychodzimy na
dwór. No i przewaŜnie chodzimy tutaj po okolicy, po Szmulkach, a jak nie ma co
robić, to jeździmy do jakichś centrum handlowych. Siedzę gdzieś tak do 18 w domu,
bo jestem zmęczona po szkole, a później dopiero wychodzę i albo do parku się
pójdzie, albo do jakiegoś pubu. A z kim spędzasz ten czas? Z moimi przyjaciółmi,
mamy taką ekipę swoją, z którą cały czas chodzimy i wszystko razem robimy. A jak
siedzicie w parku, to co robicie? Gadamy, śmiejemy się, słuchamy muzyki, jakieś
zabawy sobie znajdujemy. (…) Łazimy i gadamy po prostu, czasami na tak zwany
podryw się idzie, Ŝeby kogoś zapoznać, się pośmiać i tak dalej.
(…) Nie wiem co mam Pani mówić. (…) tu nie ma większych atrakcji na pewno.
Szwendamy się po ulicach.
41
Dz: Wychodzimy na dwór sobie. I co my tu robimy? Nic. Chodzimy sobie. Na placyk
pójdziemy sobie, do parku. MoŜemy sobie wypić, Ŝeby było śmieszniej, fajniej. Po
sklepach (…). Do CAREFOURA chodzimy, bo tam ciuchy sobie oglądamy.
Ch: Czyli co? Wy sobie chodzicie. Pijecie piwo? Czasami. A jak często?
Raz na tydzień, dwa razy. Ale to nie jest tak, Ŝeby się upić do upadłego, tylko Ŝeby
się napić. I tak sobie gadacie, śmiejecie się, tak razem spędzacie czas? Tak.
Ch: Na dworzu. Na dworzu? Na dworzu, z kolegami.
Ch: Po szkole to idę do piwnicy i chlam gorzałę, czasami, z kolegą. Ale z jednym
kolegą, czy z wieloma? ZaleŜy kto się trafi.
Ch: Gram na komputerze. (…) RóŜne. Jakie tylko są albo wychodzę na dwór. I co
wychodzisz na dwór, jakby tutaj, na Siedlecką, tak? Siedlecka, tutaj wszędzie.
(…) Gadam z kolegami. A to pójdziemy gdzieś na piwo czasem. (…) Czyli ten wolny
czas często go spędzasz z kolegami, tak? Tak.
Czas wolny zawsze spędzany jest w towarzystwie znajomych, najczęściej są to
osoby mieszkające w tym samym domu, na tej samej ulicy. Nikt z badanych nie
mówił, Ŝe zostaje sam w domu albo idzie sam przejść się lub poczytać.
Dz: JeŜeli się umawiam to wychodzę z koleŜanką gdzieś i potem lekcje robię. (…) Z
koleŜankami z klasy najczęściej i z kolegami. Mieszkają tutaj w pobliŜu czy gdzieś
indziej? No tak, część mieszka na Szmulkach, część tutaj teŜ niedaleko no albo tutaj
w bocznych ulicach teŜ.
Ch:. Czyli czas wolny spędzasz ze znajomymi, tak? Tak. I co wtedy robicie?
Idzie się gdzieś do parku, na piwo.
Ch:. Koledzy są stali, ale nieraz spędzam czas z jednymi, nieraz z drugimi. A tak
ogólnie to stali. I co robicie? Oglądamy telewizję, pijemy piwo i gadamy o róŜnych
42
rzeczach.(…) Piwo to przynajmniej jedno dziennie, ale tak nieraz to do pięciu
dochodzi dziennie. (…)
W
pojedynczych
wypowiedziach
pojawia
się
motyw
korzystania
ze
zorganizowanych form spędzania wolnego czasu np. udział w treningach
tanecznych lub sportowych, na siłowni lub wyjścia do kina.
Ch: Jest jeszcze jedna taka rzecz, tańczę brakedance’a. O, to chodzisz na jakieś
treningi czy sam? Nie no, z początku to kiedyś tam kolega pokazał, jak umiał i mi to
się to spodobało i zacząłem próbować teŜ od niego, a potem zaczęliśmy chodzić
razem na takie treningi i trenował nas trener, który umiał juŜ to porządnie, zajął
drugie miejsce na świecie no i tak trenowaliśmy z nim i jak źle coś nam wyszło to
nam podpowiadał, Ŝeby to i to mamy robić i będzie idealnie, Ŝe zrobimy to normalnie,
będzie nam wychodzić.
Ch: W piłkę to ja tak za bardzo juŜ nie gram ale jak byłem młodszy to grałem często
dosyć. A głównie... to jest ta siłownia tylko.
Ch: W wolnym czasie duŜo czasu poświęcam kulturystyce. Piłce noŜnej tak samo. W
siatkówkę teŜ lubię pograć. W ping ponga. W badmintona. (…) Spędzam go tak albo
spędzam go z przyjaciółmi. A moŜesz go spędzać tak, bo macie siłownię, czyli
moŜesz sobie ćwiczyć? Tak. (…) są boiska, na które się chodzi i się gra. Na halę w
siatkówkę pograć. A z przyjaciółmi? RóŜnie, spotykamy się razem. Chodzimy sobie.
Rozmawiamy.
Ch: Chodzę grać w piłkę, na treningi chodzę piłki, jeszcze jak nie mam co robić, to
siedzę na podwórku tam z kolegami, pogadam no i tam.
Dz: Swój czas wolny spędzam z przyjaciółmi. Chodzę do kina, do teatru. Na
Targowej, tam są róŜne występy. I chyba to wszystko. I spacerujemy. Po parkach,
nie parkach.
43
W przypadku uczniów szkół wieczorowych czas wolny kończy się, gdy trzeba
iść do szkoły. Do tego momentu badani śpią lub próbują „powrócić do formy”
po wieczornym piciu alkoholu. Spotkania z kolegami odbywają się po szkole tj.
w późnych godzinach wieczornych.
Leczę kaca do południa.
Zwlekam się z łóŜka na pół godziny przed wyjściem do szkoły.
Czasem tak mi się nie chce iść do szkoły Ŝe nie wstaję i olewam.
W WEEKENDY
W przypadku większości rozmówców obowiązki szkolne lub domowe
uniemoŜliwiają urządzanie imprez w dni powszednie. Jest to natomiast moŜliwe
w weekendy. Dlatego czas wolny spędza się wówczas inaczej niŜ w tygodniu,
przede wszystkim ma się wówczas większą swobodę, Ŝadnych obowiązków. W
przypadku imprez pojawia się motyw planowania i umawiania się. Dotyczy to
ustalania miejsca i pory rozpoczęcia zabawy. Badani na ogół umawiają się
wówczas w stałym miejscu i razem z innymi znajomymi udają do czyjegoś
domu lub klubu. Imprezy całonocne organizowane w mieszkaniach kolegów to
„domówi”. Są takŜe wybrane kluby, w których nastolatki mogą bawić się, pić
alkohol i nie mają problemu z wejściem.
A powiedz mnie czy weekendy wyglądają inaczej niŜ tydzień? Tak. Chodzimy na
imprezy.
A róŜni się jakoś ten czas wolny od tego w weekend a w dniu powszednim? No,
róŜni się. I czym się róŜni? No tym, Ŝe w dni powszednie, tak nie wiem, powiedzmy
od poniedziałku do piątku to mam szkołę, tam jakieś inne jeszcze, muszę w domu
posiedzieć, tam takie te i to tak schodzi ten czas.
44
Dz: Siedzę przewaŜnie z chłopakiem. I w tygodniu nigdzie nie mogę wyjść, bo oni się
cały czas kręcą, chcą do domu [rodzeństwo].Jedyne, co mogę wyjść to tylko w
soboty i niedziele, wtedy przewaŜnie tak do 15.00 wychodzę z koleŜankami, a potem
przychodzi mój chłopak.
Ch: Co najchętniej robicie? Co jest takiego, co najbardziej lubicie?
Imprezujecie? Jak są jakieś urodziny, to tak. I co wtedy robicie? Tańczymy, pijemy.
A gdzie to się dzieje? Zawsze u kogoś w domu. Takie domówki.
(…) do klubów. Do klubów ale jakich? Np. do Kopernika, tam mnie tylko
wpuszczają bo mam 17 lat.
W weekend moŜna dłuŜej pospać. RóŜne rzeczy. A na imprezy jakieś? Chodzę,
chodzę teŜ. (…) na dyskoteki chodzę w sobotę. A gdzie? Do Kopernika (…) to taka
młodzieŜowa dyskoteka.
A jak do pubu idziecie to co robicie? To wypijemy sobie po piwie i siedzimy. JeŜeli
fajnie jest, to zostajemy dłuŜej, ale nie w dzień szkolny, tylko w piątki, albo w
weekendy.
Imprezy są okazją do wypicia większych ilości alkoholu. Towarzyszy on więc
spędzaniu wolnego czasu zarówno w dni powszednie jak i w weekendy,
zarówno w grupie chłopców jak i dziewcząt.
Ch: A z takich imprez zdarza się, Ŝe wracacie trochę pijani? Zdarza się, to się
zdarza, często nawet. Jak często w miesiącu? W miesiącu, z 10 razy. I to z tymi
kumplami najczęściej jeździcie gdzieś? Tak. Oni starsi są, czy w Twoim wieku?
Są o rok młodsi, o rok starsi, w moim wieku. A co w domu wtedy po powrocie? O
jakiej porze wracacie, późno? Jak idziemy na noc, to przewaŜnie gdzieś o 10 rano
wracamy. O 10 rano aŜ. No tak. To długo się bawicie. No sporo. A co wtedy w
domu? Najczęściej to chodzimy spać. Ale jak rodzice? Rodzice nic. Jak wychodzę
45
na dyskotekę, to wiedzą, Ŝe idę na noc i Ŝe wrócę pijany, to nie zwracają uwagi. Nie
zwracają w ogóle? Nie.
W klubach, w domach, na przykład jutro teŜ idziemy na imprezę naszą ekipą. Jak
wygląda tutaj impreza? Jutro jedziemy akurat na urodziny do naszego kolegi z
ekipy i on tam po prostu stawia jedzenie, my sobie sami przynosimy alkohol i tak
dalej i sami na koszt swój przyjeŜdŜamy, bo to daleko. I pewnie jest muzyka. No
tak, oczywiście. I po prostu pijemy i balujemy do rana. PrzewaŜnie tańczymy i tak
dalej, nie zdarza się, Ŝeby ktoś tam był pijany, albo coś.
Mamy więcej czasu w weekend. (…) w weekend macie więcej czasu dla siebie.
Czyli wychodzicie i co robicie? Bajerujemy.(…) Wozimy się. A co to znaczy
wozicie się? śe się we wszystkich zaczynamy. (…) Trochę się pobijemy. Jak to się
zaczynacie? Na przykład jak się ktoś krzywo spojrzy, podchodzę, walnę ją albo
jego.(…) My lubimy trochę się postraszyć, chodzić do opuszczonych domów gdzieś.
Tutaj gdzieś? Tak. I co robicie tam? Bawimy się i straszymy. W tych takich
opuszczonych domach? Tak. A co jest takiego w wypiciu piwa? Jak wypijecie
piwo, to jesteście bardziej takie. Weselsze.
Ch: A czym oni się zajmują? Tym samym co ja. Czyli? No chlają wódę, czasami.
DuŜo czasu razem spędzacie? No prawie cały dzień. Czyli albo pijecie wódkę,
albo czasami gracie w piłkę, tak? No. A czemu nie robicie jakichś innych
rzeczy? No bo nie ma co robić.
W pojedynczych przypadkach w wypowiedziach pojawia się motyw spędzania
wolnego z osobami bliskimi np. wspólny obiad z rodziną odwiedzanie osób
bliskich poza miejscem zamieszkania.
No w weekendy to mam cały weekend dla siebie, chyba, Ŝe jest jakiś sprawdzian to
się poduczę, ale tak to nie muszę się uczyć i mam ten cały czas dla siebie. I wtedy
spędzasz cały czas z tą samą grupą osób znajomych czy to są róŜni znajomi?
46
To zaleŜy raz z tą samą grupą albo pójdę gdzieś z koleŜanką z pracy albo z rodziną.
Czyli jakiś obiad rodzinny, to zaleŜy.
W niedzielę zawsze mnie nie ma, bo do mojego chłopaka jeŜdŜę. I w sobotę teŜ
praktycznie z dzieckiem i na wieczór teŜ ze dwie godziny. Często jeździsz do
chłopaka? Co niedzielę. Daleko? Sześćdziesiąt kilometrów od Warszawy. On tam
mieszka? Nie, w zakładzie.
SATYSFAKCJA ZE SPOSOBU SPĘDZANIA WOLNEGO CZASU
Młodzi ludzie nie potrafili jasno sformułować w wypowiedziach, co jest dla nich
źródłem największej satysfakcji w czasie wolnym. Z większości wypowiedzi
moŜna wnioskować, Ŝe to co lubią najbardziej to fakt, iŜ mogą się spotykać w
czasie wolnym z kim chcą, gdzie chcą i robić to na co maja ochotę, bez kontroli
i ograniczeń ze strony dorosłych.
Ch: A zamieniłbyś jakoś ten czas, coś byś z nim zrobił, chciałbyś, Ŝeby
wyglądał inaczej? No. Zmieniłbym no, nie wiem, trochę bym zmienił. (…) Muszę
wszystko, jak chcę chodzić na treningi piłki, to muszę wszystko pogodzić, szkołę,
potem do domu muszę przyjść, prawda, w domu trochę posiedzieć, na trening pójść
piłki, potem z treningu, nie wiem, chcę jeszcze posiedzieć na podwórku w ten czas
wolny, co mam, ale nie mogę, bo muszę w domu juŜ zostać.
Odpowiadając na pytanie o formy spędzania czasu, które są dla nich trudno
dostępne, często powołują się na ograniczenia finansowe. Brak pieniędzy
traktują jako główną barierę. W przypadku zajęć sportowych taką barierą dla
niektórych są takŜe ich ograniczenia fizyczne.
MoŜe, lubię na basen chodzić na przykład. Na basen. I chodzisz? Nie. Jakoś nigdy
nie.
47
A dlaczego? Nie wiem. MoŜe drogie to teŜ jest. Zawsze godzina, to juŜ jest dwie
dychy, trzy. CięŜko juŜ uzbierać.
Ch: Chciałbym po sklepach latać. Kupować ciuchy róŜne, rzeczy. (…) To tak mnie od
stresowałoby.
Dz: Chciałabym iść na tańce się zapisać albo gdzieś ale akurat nie mam
funduszy. Nie masz funduszy? A istnieje coś takiego tutaj na Pradze, taka szkoła
tańca, Ŝebyś się mogła zapisać? Na pewno. Jest róŜo takich szkół. Ale nie masz
pieniędzy, Ŝeby się tam zapisać? Tak.
Dz: Na zakupy chodzić. Na zakupy? Tak. Nie zawsze moŜna iść na zakupy i
sobie pokupować co się chce, prawda.
Chciałbym nie wiem, no chodzić np. na karate albo na jakieś inne takie rzeczy, które
moŜna coś, jak ktoś będzie potrzebował pomocy albo mi się będzie miało coś stać,
Ŝe ktoś będzie mnie miał napierdzielić, to ja bym się przynajmniej umiał jakoś bronić,
jakbym chodził na karate, obroniłbym się zawsze i bym niedostawał. A co stoi na
przeszkodzie? Na przeszkodzie to stoi, Ŝe jestem niski. To jest przeszkoda, tak,
Ŝeby chodzić na jakieś karate? No. Nie no, to zbyt nie jest taka przeszkoda, ale…
co tu, nie wiem, co jest przeszkodą, nic nie jest przeszkodą, ale mógłbym chodzić,
tylko Ŝe mama mi nie pozwala, nie chce mnie zapisać po prostu. A czemu Cię nie
chce zapisać? Nie wiem. To jakaś kasa jest, czy jakiś inny problem?
No płaci się za to.
Uwagę zwraca fakt, Ŝe większość badanych nie wyraziła chęci zmiany sposobu
spędzania wolnego czasu. Większość uznała, Ŝe ten styl, który opisali – chodzenie
po ulicach, podwórkach, centrach handlowych, popijanie piwa- odpowiada im.
Zmieniłabyś jakoś ten czas wolny? Nie. Tak mi odpowiada.
48
Nie chyba nie. Robię wszystko co chcę.
Zmieniłabyś ten czas wolny jakoś? Nie.
Niektórzy otwarcie przyznają, Ŝe nigdy się nie zastanawiali nad tym, czy mogliby w
czasie wolnym robić coś innego. Poddają się stylowi panującemu w grupie,
pomysłom kolegów, nie mają w tym zakresie własnych, sprecyzowanych marzeń ani
planów.
Ja wiem, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.(…)
Co to mogłoby być? Nie wiem, nie mam pojęcia zupełnie, jakoś nigdy o tym nie
pomyślałem, Ŝeby tak. A takie rzeczy, które kosztują i na które nie moŜesz sobie
pozwolić, to co to moŜe być? Ja wiem? Telefon, bo telefonu nie mam, bo popsuł
się.
FINANSOWANIE ZAJĘĆ W CZASIE WOLNYM
Badani wskazują, Ŝe finanse to główna bariera uniemoŜliwiająca im udział w
zorganizowanych
formach
wolnego
czasu
np.
zajęciach
sportowych,
tanecznych itp, ale część z nich przyznaje, Ŝe gdyby posiadała więcej pieniędzy
przeznaczyłaby je na imprezy np. zakup alkoholu.
A są jakieś takie rzeczy, które robicie, które wymagają nakładów finansowych,
pieniędzy po prostu? Tylko i wyłącznie. Tylko i wyłącznie. Właśnie dlatego
przesiadujemy w parkach, albo coś takiego, bo nie ma czasami pieniędzy. Na
przykład parę osób ma, a inni nie mają, czasami wychodzi tak, Ŝe ktoś ma więcej, no
to postawi innym osobom, ale nie zawsze jest tyle, Ŝeby kaŜdemu postawić. A jakie
to są rzeczy, które wymagają pieniędzy? Imprezy.
49
Chciałbym mieć pracę, nie taką, Ŝe u cioci zarabiam, tylko taką normalną pracę.
Jaką pracę chciałbyś mieć? Chciałbym pracować na budowie. (…) A czemu
chciałbyś pracować? Bo bym więcej zarabiał i by mi na wszystko starczało. A na
co Ci nie starcza? Na duŜo rzeczy, nie zawsze mam, Ŝeby właśnie imprezę zrobić.
Pieniądze na własne potrzeby np. zakup ubrań lub udział w imprezach (w tym
zakup alkoholu) badani mają z dwóch źródeł. Część podejmuje się prac
dorywczych, uczestniczy w praktykach zawodowych i samodzielnie zarabia na
swoje wydatki lub dokłada zarobki do „kieszonkowego” otrzymywanego przez
rodziców.
Dz: Czy ja wiem. Nie ja bardziej jestem taka, Ŝe bardziej oszczędzam pieniądze niŜ
mam wydawać. Uzbieram grosik do grosika i zawsze wydam na coś takiego bardziej
potrzebnego. A skąd bierzesz pieniądze? Czy sobie dorabiasz gdzieś czy
dostajesz? Nie no czasem mamy z koleŜanką mamy takie pomysły, a to ostatnio
roznosiłyśmy ulotki i teŜ z tego zarabiamy no i. A tak to jak jakieś święto czy coś to
rodzice po prostu dają.
A czy pieniądze są do tego potrzebne? Nie potrzebujesz więcej pieniędzy? Nie.
Nie potrzebuję. (…) A skąd je masz? Z praktyk przewaŜnie. A gdzie masz te
praktyki? Pracuję jako fryzjerka. A czy starczają Ci te pieniądze? Czy
potrzebujesz więcej? Starczają. Ja nie potrzebuję duŜo.
A skąd bierzesz pieniądze na czas wolny? Ja pracuję. Gdzie pracujesz? Na
Wolumenie, u rodziców. I co, sprzedajesz coś. Tak, mój tata ma firmę, pomagam
tacie i właśnie za to dostaję pieniądze, teŜ mi cały czas rodzice dają jakieś pieniądze.
Czyli
oprócz
tego
Ŝe
pracujesz,
dostajesz
jakieś
kieszonkowe.
Tak.
Kieszonkowe, to nie są kieszonkowe, dzisiaj na przykład chciałam od mamy, Ŝeby mi
dała jakieś pieniądze, dała mi 20 złotych. (…) tak to pracuję i dorywczo pracuję w
róŜnych rzeczach, pracowałam jako pomoc domowa, jako sprzedawca, jako
sprzątaczka, ulotki.
50
Na przykład ostatnio to byłem u jednego faceta i pomagaliśmy mu w remoncie. I
często zdarzają się takie fuchy? Takie fuchy to nie, ale częściej się zdarza, ciocia
chce Ŝebym przychodził na parę godzin i zajmował się dzieckiem. Czyli tego typu
rzeczy. No tak. I duŜo udaje Ci się zarobić na czymś takim? To zaleŜy, u cioci to
nawet do pięciu dych za trzy godziny. To nieźle.
Ja to, jak mama mi da, albo tam komuś się coś pomoŜe. Czyli dorabiasz coś
czasami?
No tak… Co to była za praca? W supermarketach. I co myślisz o takiej pracy? No
kiepska, no bo to mało płatne, ale na moje potrzeby, jak tak posiedziałem 2-3 dni, to
dało radę, zawsze gdzieś moŜna pójść.
Ty dostajesz pieniądze od rodziców? Czasami. Czy sobie teŜ sam jakoś
organizujesz? Czasami do pracy pójdę. I gdzie na przykład? Na rozładowanie
towaru, Tutaj? W hipermarketach. A rodziców dostajesz czasami? Czy masz jakieś
kieszonkowe tygodniowe? Czasami, jak są pieniądze, to dostaję. I ile dostajesz
mniej więcej? RóŜnie. Trzydzieści, czterdzieści. I na co przeznaczasz te
pieniądze? Na jakieś chrupki do domu sobie kupić albo coś. Albo tam gdzieś
pójdę z kolegami na jakieś kręgle.
Nie, ja na złom chodzę. Na złom? Tak. I długo juŜ? 2 lata. I jak dobry jest z tego
pieniądz? Wiesz zawsze jak człowiek się przejdzie i coś znajdzie i lepsze jest e 40
złotych za ten złom i pochodzić 2, 3 godziny i nazbierać niŜ nie mieć nic. (…)
Papierosy trzeba kupić czy co. Bo mama tak nie daje bo sama za duŜo nie ma.
Pozostali otrzymują pieniądze regularnie lub w zaleŜności od potrzeb od
rodziców Lu innych członków rodziny. Niektórzy zapoŜyczają się u sąsiadów
lub znajomych.
A potrzebujesz kasę na ten czas wolny? No. I skąd ją bierzesz? Pytam się
mamy, czy mi da. Czyli bierzesz od mamy albo skądś jeszcze, czy tylko od
mamy? Nie, od mamy.
51
ZaleŜy jeszcze gdzie idę. JeŜeli chcę się wybierać do kina, czy na Starówkę, czy po
sklepach pochodzić, potrzebuje, ale jak do parku, to nie. (…) A powiedz mi, jak
udaje Ci się zdobywać tę kasę, dostajesz ją od rodziców, od kogoś innego?
PrzewaŜnie od rodziców. Nie mam jak sama zarobić, bo ja jeszcze się nie nadaję, nie
mam nawet skończonego gimnazjum. Więc dostaję przewaŜnie od rodziców.
No, czasami, na spirytus. I wtedy skąd ją bierzesz? albo poŜyczam. Od kogo? Od
sąsiadów.
I skąd najczęściej kołujecie pieniądze? Od Stefana. A tajemniczy Stefan za co
Wam daje kasę? Oszukujemy go, Ŝe albo jeden idzie do ośrodka i mu potrzebne na
paczkę. Albo rodzice wyjechali i nie zostawili pieniędzy. A kim jest ten Stefan? Jakiś
facet, galerie miał wcześniej tu.
Sumy podawane przez badanych potrzebne na spędzanie czasu wolnego są
bardzo zróŜnicowane. Najmniejsze kwoty to 20 zł tygodniowo, największe – 300
zł.
Przynajmniej 5 dych tygodniowo. I skąd bierzesz tę kasę? Od mamy, od wujków.
W przeciągu tygodnia, ile moŜesz wydać na takie wyjście? Nie wiem, bo w
tygodniu nigdy nie wychodzę, sobota i niedziela, no to załóŜmy, jak idę gdzieś po
sklepach, no to załóŜmy 100 złotych wydam, moŜe nawet nie całe, bo przewaŜnie
jest tak, Ŝe jak nie mam pieniędzy to coś mi się podoba, a jak mam to juŜ nic mi się
nie podoba. Na Starówkę nie jest duŜo potrzeba.
A duŜo potrzebujesz takiej kasy? DuŜo nie potrzebuję, jakieś 300 złotych na
tydzień. 300 złotych na tydzień? No tak i mi starczy. Całkiem duŜo. Nie, to jest
mało. To na co Ci 300 złotych na tydzień? Na jakieś imprezy, dyskoteki i takie tam.
52
Dz: A pieniądze dostajesz od rodziców? Tak. I nie musisz ich jakby sama zdobywać?
Nie.
KOLEDZY, ZNAJOMI, PRZYJACIELE
Wszyscy badani posiadają grupę, w ramach której spędzają wolny czas, ma
ona na ogół charakter stały i obejmuje od 4-5 osób do 15, a nawet 20. Składa
się z rówieśników lub osób nieco starszych poznanych przede wszystkim w
miejscu zamieszkania np. na tym samym podwórku. W części wypowiedzi, ale
wyraźnie rzadziej, pojawiają się wskazania na osoby z tej samej szkoły lub
klasy.
RóŜnica wieku pomiędzy uczestnikami grupy nie przekracza 4-5 lat. W
wypowiedziach często pojawia się informacja, iŜ są to wieloletnie znajomości
trwające
np.
od
wczesnego
dzieciństwa
lub
pierwszych
klas
szkoły
podstawowej.
(…) masz paczkę, z którą się trzymasz tak bardzo? Mam. Ile to jest osób? Nie
wiem, z 5. KoleŜanka taka bliska, praktycznie przyjaciółka, moŜna z nią pogadać o
wszystkim no i koledzy i często się spotykamy.
A powiedz mi w tej Twojej paczce, czy duŜo osób się przewinęło przez Twoją
paczkę czy zmieniają się osoby? MoŜe powiem tak: odkąd jestem w gimnazjum no
to ta paczka tak jak jest, tak jest przez te i te. No ale na pewno jak pójdę do liceum,
idę właśnie z tą przyjaciółką do liceum, na pewno jakoś ta paczka się zmieni ale z
tamtymi teŜ na pewno będę miała kontakt.
A czy masz jakąś stałą grupę znajomych? Tak. Nie jest zbyt wielka, ale
lubię te osoby. A ile Was jest? Szóstka. I wszystkie dziewczyny? Czy
teŜ chłopaki? Dziewczyny i chłopaki.
53
Mam swoją paczkę, z którą się trzymam. A długo? Długo. A ile to trwa? 5, 6 lat. A
to są dziewczyny czy chłopcy? To jest zróŜnicowanie, chłopcy i dziewczyny. A ile
osób? No nie jest ich aŜ tak duŜo, ale z 6, 7 osób jest zaufanych.
Od dawna z tą paczką się trzymasz, z tymi dziewczynami? JuŜ chyba ze dwa lata. A
jak się poznałyście? W sumie podwórko praktycznie tak nas jakoś… Jak się
poznaliście? Oj tego to juŜ nie pamiętam, ale zazwyczaj tak wychodziłem na
podwórko, to się zapoznawałem z nowymi osobami.
A jak duŜa to jest grupa? Zorganizowana. (…) 15 osób. (…) to są tacy bliscy ludzie,
tak? Tak, bardzo bliscy. I teŜ są dziewczyny tam czy są głównie chłopcy? I
dziewczyny. (…)
W naszej ekipie to my się znamy, nie znam tam osoby, której bym nie
znała krócej niŜ 10 lat. Tam na przykład mam kolegę, którego znam od
urodzenia, dwóch kolegów, jeszcze w tym jest mój brat i naprawdę my się
tam świetnie znamy, w tym naszym towarzystwie.
(…) a jeszcze nawet z moim bratem i z dwoma kolegami z naszej paczki chodzę do
szkoły i z przyjaciółką.
Większość badanych róŜnicuje pojęcia kolegi, znajomego i przyjaciela
Najbardziej luźny charakter mają ich zdaniem relacje ze znajomymi - nie są
specjalnie zobowiązujące, nie wiąŜą się z bliskością, głębszą wiedzą o swoim
Ŝyciu i problemach. Znajomi są po to, by mieć z kim spędzać wolny czas, napić
się, powygłupiać. Grono znajomych jest przez rozmówców ocenianie jako
zdecydowanie większe niŜ grono przyjaciół. W relacjach z przyjaciółmi pojawia
się nie tylko motyw wspólnego spędzania czasu, ale równieŜ wzajemnej
pomocy, zwierzania się, wspierania w trudnych sytuacjach ( brak noclegu, brak
pieniędzy, ratowanie z opresji np. w sytuacji bójki), zaufania.
Powiedziałaś koleŜanka, przyjaciółka. A co to znaczy dla Ciebie koleŜanka?
KoleŜanka oznacza, Ŝe moŜna z nią pogadać, pośmiać się i poŜartować a
54
przyjaciółka to jest taka, której moŜna się zwierzyć ze wszystkiego. A znajoma, kto
to jest? No znajoma to tak tylko: „cześć”, „cześć”, wymienimy kilka zdań i tyle. Ilu
masz przyjaciół, znajomych, kolegów? No przyjaciółkę to mam tylko jedną,
kolegów mam dosyć więcej no i znajomych mam teŜ dosyć. Koledzy to praktycznie
cała klasa tak moŜna ująć. (…)
To według mnie znaczy co innego. Bo kolega to na przykład jest taki, co mogę z nim
porozmawiać, pośmiać się, ale później juŜ nasz kontakt się urywa, na przykład po
szkole. W szkole mam samych kolegów, a przyjaciół mam właśnie w tej swojej
ekipie, bo oni mi doradzą, co prawda tamci koledzy teŜ mogą mi doradzić, ale na
przykład z nimi nie wyjdę na dwór, na ten wolny czas.(…) No właśnie tak, ale nie ze
wszystkimi.
No kumpel róŜni się od przyjaciela tym, Ŝe przyjaciel jest zawsze wtedy, kiedy
potrzebuję pomocy od niego albo coś innego, Ŝe coś mi się dzieje czy coś, to on mi
pomoŜe zawsze, a kolega to tak o, raz podejdzie do mnie, pogada a potem od razu
idzie gdzieś indziej i z inną osobą.
Kolega to kolega to jest proste. To znasz go? Tak. Zadaję się z nim. Wiem co lubi
a czego nie lubi, nie. Co mogę a czego nie mogę.
Jak sobie pomagacie, kojarzysz jakąś taką sytuację, Ŝe potrzebowałeś pomocy
albo ktoś potrzebował pomocy z nich? No ja nie miałem tak, ale mieli tam nieraz
takie sytuacje, Ŝe potrzebowali pomocy i tam chodziliśmy z nimi. I w jakiej to
sytuacji było? Zazwyczaj jak miał się ktoś spotkać z kimś albo mieli napierdzielać
się. I jak Ŝeście pomagali? Normalnie, chodziliśmy wszyscy, jak będzie coś, jakaś
sytuacja, jak będą się napierdzielać, ktoś się wtrąci to od razu go odciągamy czy coś,
Ŝeby ta osoba nie dostała wpierdziel jeszcze od kilku kolegów kogoś, kogo nie
znamy.
Pomogą mi się zaopiekować dzieckiem, posiedzą chwilę, jak coś potrzebuję zrobić w
domu. A czy materialnie teŜ Ci pomagają? TeŜ. Jak potrzeba, to pomagają.
55
I pomagacie sobie w jakichś trudnych sytuacjach? Tak, najbardziej to w
finansowych. JeŜeli ktoś nie ma pieniędzy, to się uśmiecha do tego i od razu, bo
ufamy sobie i wiemy, Ŝe zawsze ktoś odda. A nawet jeŜeli ktoś nie moŜe oddać, to
juŜ na to się przymyka oko, bo to jest w końcu ktoś, na kim ci zaleŜy. A o czym
rozmawiacie? O najróŜniejszych sprawach, o wszystkim, co ślina na język
przyniesie. Są takie rozmowy czasami powaŜne, czasami śmieszne (…)
Ch: Komu byś się tak zwierzył z takich rzeczy najtrudniejszych dla Ciebie?
Komu byś powiedział? Koledze. Koledze. Przyjacielowi. Czy jest u Ciebie tak, Ŝe
Ty masz kilku czy jednego przyjaciela? Prawdziwego, to jednego mam, taki na
dobre i na złe. A co to znaczy na dobre i na złe? śe zawsze pomoŜe. A reszta to
koledzy? Tak. Reszta to tacy znajomi
Czy jest dla Ciebie róŜnica pomiędzy kolegą, znajomym a przyjacielem? No jest.
(…) No przyjaciel to jest taki na dobre i na złe, zawsze pomaga, moŜe pomóc, jeŜeli
nie moŜe, to wesprze. A kolega i znajomy? A to taki bardziej juŜ, mniejszy kontakt
się utrzymuje, krócej się zna …(…) O czym rozmawiacie? O wszystkim.
(…)pomagacie sobie w jakichś sprawach? No są sprawy, Ŝe pomagamy sobie, jak
coś tam potrzeba. (…) Np. nie wiem, jeŜeli kumpel, rodzice kumpla wyjechali to
przyszedł do mnie na noc i miał gdzie spać po prostu, bo akurat wyszło tak, Ŝe
wyjechali a on nie chciał z nimi jechać, no to przyszedł do mnie, Ŝeby tak raźniej było.
Nie chodzi o to, Ŝe się bał czy coś, ale zawsze fajniej.(…) A czy masz wszelkich
kolegów, znajomych, przyjaciół? Mam. I masz więcej kolegów czy przyjaciół?
Normalne, Ŝe kolegów.
Pomagacie sobie jakoś czasem? Jak mamy jakieś problemy, to zawsze albo jedna
do drugiej przyjdzie, albo druga do tej pierwszej i zawsze jakoś sobie pomoŜemy. A
jakie problemy? PrzewaŜnie z chłopakami.
A to są Twoi koledzy czy bardziej traktujesz ich jak przyjaciół? Bardziej jak
przyjaciele, bo kolegów to mam w szkole a to jest taka grupka bliskich mi, przyjaciele.
A kto jest dla ciebie kolega? Kolega to osoba, z którą mogę porozmawiać,
56
wymienić się swoim zdaniem, ale nie osoba, której mogę coś powiedzieć, zaufać. A
znajomy? A znajomy to taka osoba, z którą tylko porozmawiać albo do czasu do
czasu umówić się. A przyjaciel? To osoba, której mogę zawsze o wszystkim
powiedzieć, zaufać, nie boję się, Ŝe tą tajemnicę wyda, zawsze mi poradzi, pomoŜe.
A macie jakąś taką stałą grupę znajomych, z którymi spędzasz czas? No moŜna
tak powiedzieć. (…) I o czym rozmawiacie? (…) No takie głupoty, co było w szkole,
tam te Ŝe miałem jakąś akcję w szkole, Ŝe np. bo Pani coś zrobił na lekcji i Pani go
wywaliła z sali i musiał iść nie wiem, do dyrektora za coś, tak ten gadamy sobie o
takich rzeczach i się śmiejemy z tego.
Rozmówców poproszono, aby zastanowili się, na czym oparte są ich relacje z
osobami naleŜącymi do tej samej grupy rówieśniczej, za co lubią i cenią te
osoby. Analizując odpowiedzi starano się określić, co decyduje w przypadku
badanych o nawiązywaniu bliskich relacji z innymi osobami, na jakie cechy i
zachowania zwracają uwagę, czym się kierują.
Wśród waŜnych cech wzbudzających sympatię badani wymieniali otwartość,
szczerość, brak agresji, naturalność. Dziewczęta podkreślają takŜe znaczenie,
jakie ma dla nich „sposób prowadzenia się” koleŜanek, a więc to Ŝe nie są
„łatwe”, nie zadają się z byle kim.
Dz: A za co lubisz swoich kolegów, koleŜanki? Za to Ŝe, większość za to, Ŝe są
zawsze uśmiechnięci i Ŝe z nimi moŜna się powygłupiać na róŜne tematy. No i Ŝe
moŜna z nimi pogadać i na powaŜnie, niby Ŝe się częściej śmieją niŜ z nimi moŜna
pogadać ale tak to, Ŝe z nimi moŜna teŜ na powaŜnie porozmawiać. I Ŝe pomogą np.
w szkole przepisać coś albo coś zawsze dadzą.
Dz: Za wszystko, za całokształt. Za szczerość. Przypadli mnie do gustu i bardzo
ich kocham, ponad Ŝycie. A czujesz do nich więcej niŜ do swojej rodziny? Na równi
ich traktuję.
57
Ch: Lubię ich za to, Ŝe no w ogóle moŜna pogadać z nimi, Ŝe nie są jak inni, Ŝe od
razu coś się im powie, napierdzielają.
Dz: Za to, jakie są. (…) Takie normalne, naturalne, nie wywyŜszają się, nie robią z
siebie jakichś – co to nie ja, takie zwyczajne dziewczyny.
Dz: Za charakter. Co znaczy za charakter? Są mili, szczerzy i nie ukrywają nic
przede mną.
Dz: Za to Ŝe są śmieszni. Bo czasami to myślę, Ŝe się posikam ze śmiechu
dosłownie, ten co nagrywa piosenki to on taki jest wygrzany, Ŝe tak powiem,
wszystkich lubię.
Ch: Bo są szczerzy i moŜna im zaufać. A co byłoby Ci trudno wybaczyć takiemu
przyjacielowi?
Dz: Za co lubicie te swoje koleŜanki i przyjaciółki? Na przykład, Ŝe nie są takimi
kurwami jak na przykład ta Paula. A Pauliny nikt nie lubi tutaj? Znaczy juŜ wyrobiła
sobie opinię szmaty.
W badaniu pytano takŜe, jakie zachowania, wydarzenia mogłyby być przyczyną
rozpadu wieloletnich znajomości z osobami, z którymi badani są zŜyci i znają
się od wielu lat.
Analizując odpowiedzi, starano się dotrzeć przede wszystkim do systemu
wartości i zasad, na których oparte są wzajemne relacje w grupie i które
powinny być respektowane przez jej członków. Wśród takich wartości bardzo
często pojawiała się lojalność i dochowywanie tajemnic. Do zachowań, których
nie moŜna wybaczyć w tego typu relacjach rozmówcy zaliczali przede
wszystkim kłamstwo i zdradę, rozumianą jako ujawnianie powierzonych
sekretów, a w przypadku dziewcząt takŜe „odbicie” chłopaka.
58
(…) koleŜankom… nie wiem, jakby mnie załóŜmy oszukały z czymś bardzo waŜnym,
to wtedy juŜ mogłyby zapomnieć Ŝebym się z nimi zadawała. Nie wiem, jakby
przyczepiły się do mojego chłopaka, to tego teŜ bym im nigdy w Ŝyciu nie wybaczyła,
a tak to nie ma takich rzeczy.
Kłamstwo. (…) Moja jedna koleŜanka odbiła mi chłopaka. To takie trudne jest do
przebaczenia.
A powiedz mi czego byś nie wybaczyła koledze a czego byś np. nie wybaczyła
przyjacielowi, przyjaciółce? Przyjaciółce to bym chyba nie wybaczyła tego, Ŝe
jakąś tam moją największą tajemnicę by zdradziła. (…)No jeŜeli bym była pokłócona
z kimś np. z przyjaciółką i bym powiedziała koleŜance coś o niej ale tak pod wpływem
emocji i gdyby jej to powiedziała. To by mi się to nie podobało, to by była taka
zdrada.
Strasznie nie lubię kłamstwa, jak ktoś mnie okłamuje, a tak to, ja z natury jestem
taka, Ŝe za nic się nie obraŜam.
No, jeśli ja coś powiedziała przyjacielowi a oni wydają moją tajemnicę to jest mi
bardzo przykro i trudno jest mi wtedy wybaczyć.
Mnie jest trudno wybaczyć jak ktoś mnie obgaduje, tego nie cierpię. Czyli co, jak
ktoś za plecami gada, tak? A Ty wolisz…?Ja wole prosto w oczy.
Wybaczyć?
Byłoby mi trudno wybaczyć jakby na przykład nie dotrzymał jakiejś obietnicy.
Na przykład obiecałby, Ŝe czegoś nie powie, albo nie pokaŜe, a by to zrobił. To
bym wtedy nie wybaczył.
Musiało to by być coś strasznego. Coś strasznego czyli co? Nie wiem. Musiałby
na mnie nagadać coś lub ukraść mnie moją rzecz. To jedyne co mogłoby mnie
ze złościć.
59
Powodem zerwania znajomości dla części badanych byłaby zdrada rozumiana
jako donoszenie na policję tzw. sprzedanie, nawet jeśli kolega lub przyjaciel
popełnił kradzieŜ lub inne przestępstwo. Jedna z najwaŜniejszych reguł w
grupach rówieśniczych, z którymi identyfikują się badani brzmi: Pod Ŝadnym
pozorem nie współpracuje się i nie rozmawia z policją. Lojalność wobec grupy
definiowana jest jako odmowa takiej współpracy.
No są takie, no, nie wiem jak to powiedzieć, mieć zasady, o których się nie mówi, na
przykład jest taka zasada na Pradze czy na Brzeskiej nawet, Ŝe nie rozmawia się z
policjantami, nie sprzedaje się, to są właśnie takie zasady. ZałóŜmy moja koleŜanka
by kogoś tam okradła, i mnie by wzięli na komendę, ja nie powinnam o tym
powiedzieć, powinnam powiedzieć, Ŝe nie wiem, kto to zrobił, nie było mnie przy tym,
albo nie byłam, albo nie znam tej osoby. Ale mówisz, Ŝe powinnaś czy tak jest?
Czy to jest taka zasada, w którą wierzysz i ona jest dla Ciebie ok.? Ja
powiedziałam na przykładzie, ja się trzymam takiej zasady, co prawda nie byłam
jeszcze na komendzie z takiego powodu, ale u nas w szkole, jak wybili szyby, czy nie
wiem, komuś ukradli, na przykład ostatnio chyba ze 3 czy 4 telefony, i teŜ się mnie
pytali czy ja byłam przy tym. Powiedziałam, Ŝe ja nie wiem, kto to zrobił, Ŝe to chyba
w ogóle nawet ktoś nie z naszej szkoły. A wiedziałaś? Nie widziałam, ale wiem, kto
to zrobił, bo jeszcze ta osoba mi się chwaliła.
(…) To tak zazwyczaj jest, Ŝe tu na Brzeskiej to tak, Ŝe nikt nikogo nie wyda tylko
zazwyczaj na siebie wszystko zwalają a nie wydadzą kolegi. Taka, taka paczka jedna
wielka z tej ulicy. Wszyscy się razem trzymają.
Ch: Czy jest taka rzecz, którą Ci byłoby trudno wybaczyć koledze? No jest. Ja
wiem, to się tak frajerstwo nazywa moŜe. I na czym polega frajerstwo? No jak ktoś
sprzeda. Czyli np. nie wiem, doniesie komuś, Ŝe coś się zrobiło, tak? Tak.
60
Co trudno byłoby Ci wybaczyć tym swoim kolegom? Jakby mnie sprzedali na
psach. MoŜesz to wyjaśnić. śe jakbym zrobił coś, na przykład wyjebał komuś szybę,
złapaliby jakiegoś chuja i on by podpierdolił wszystkich. I byśmy mieli przypał za to.
Rozmówcy przyznawali, Ŝe spotykają się ze swoją stałą grupą, tak często jak to
moŜliwe, większość przyznawała, Ŝe codziennie, takŜe w weekendy. Mają
wspólne zainteresowania i pomysły na spędzanie wolnego czasu. Ich wspólne
spotkania mają najczęściej miejsce w parkach, na placach (miejsca zbiórki) np.
koło starej fontanny na Szmulkach lub na tzw. wariacie (placyk pomiędzy
zabudowaniami na Szmulkach). Zdarza się, Ŝe miejsca te często są ściśle
przypisane do danej grupy, grupa sama określa się poprzez etykietkę tego
miejsca np. osoby spotykające się „na wariacie” określane są mianem
„wariatów”, teksty o nich pojawiają się w utworach hip-hopowych itp.
A gdzie jest ta fontanna? Na Szmulkach. Ale przy jakiej ulicy, bo ja tam nie
znam Ŝadnej fontanny. To jest stara fontanna, tak zostało tylko takie kółko z trawą
w środku. W którym to miejscu? To jest placyk taki, zaraz obok tego jest wariat, teŜ
taki placyk za blokami, tak między blokami. Ten pomiędzy Siedlecką, a
Łopotocką? Tak, to jest właśnie to i tam jest fontanna. Kiedyś właśnie na wariacie
się spotykaliśmy i nasza ekipa tak się kiedyś nazywała, wariaci. A jeszcze trwa
ekipa wariaci? Terazakceptują. tykamy się na wariacie, tylko na fontannie, bo tam
zawsze jest błoto i nie chodzimy juŜ tam. I juŜ się nie nazywacie wariaci? Mamy
duŜo piosenek o sobie w Internecie. Ale jakie to są piosenki? Nasz kolega właśnie
bawi się takimi programami i tak dalej i inny kolega, Rafał taki, mu właśnie układa
teksty piosenek, a on do tego śpiewa.
Dziewczęta utrzymujące relacje ze stałym chłopakiem wyraźnie „dzielą” swoich
znajomych na tych z własnego wyboru oraz tych, którzy otaczają „ich
sympatię” i spędzają czas w inny sposób, którego one często nie akceptują.
61
Jak często się spotykacie z nimi, z koleŜankami, koleŜankami tymi kolegami
Twojego chłopaka? Z kolegami Kamila, bo oni mieszkają tam gdzie on, czyli na
Mińskiej, więc nie często się widujemy, chyba, Ŝe ich spotkamy, albo jak gdzieś z
Kamilem jadę, wtedy teŜ się ich widuje, a tak to praktycznie ich nie widuję, tylko
Kamil, bo on przewaŜnie jest, on z nimi siedzi, etc. A czym się oni zajmują?
Poznałaś ich bliŜej trochę? Nie, tylko znam ich tak, wiem jak wyglądają i mniej
więcej pamiętam jak mają na imię. Co robią, na co dzień jak się widzicie razem –
Ty, Kamil i oni? Teraz się nie widujemy, dlatego bo ja i oni teŜ chyba chodzą do
szkoły, ale tak to są takie ćpuny, siedzą na tej Mińskiej, piją… wszyscy się boją
tamtędy przechodzić, bo boja się, Ŝe oni coś tam im zrobią, czy coś. Oni przewaŜnie
to siedzą w domu i najczęściej to tak wieczorem wychodzą. A duŜa to jest grupa
kolegów? Kilkuosobowa. (…) Najczęściej to właśnie siedzą, piją piwo i jarają, a jak
nadarzy się jakaś impreza, czy coś, to wtedy idą w ruch piguły i te sprawy. (…)
OTWARTOŚĆ GRUPY RÓWIEŚNICZEJ I JEJ STOSUNEK DO INNYCH GRUP
W badaniu poruszano takŜe wątek otwartości grupy rówieśniczej, z którą
identyfikują się osoby badane. Pytano, czy chętnie przyjęłyby one do grupy
osobę, która chciałaby się do niej przyłączyć.
Rozmówcy w tym kontekście poruszyli trzy wątki. Pierwszy to cechy
charakteru. Wśród nich wymieniano poczucie humoru, opanowanie (brak
agresji), szczerość oraz gotowość stawania w obronie znajomych.
A powiedz mi, czy trudno jest wejść do waszej grupy? Raczej tak, raczej tak bo
nie to, Ŝe koleŜanka tylko u mnie w klasie to jest taki podział na grupy właśnie, Ŝe
jesteśmy my czyli ja i moja przyjaciółka, tam jeszcze jedna, ogółem chłopcy ta taka
inna paczka no i tam jeszcze ze cztery dziewczyny. No i to jest taka paczka, która się
zazwyczaj spotyka no i raczej cięŜko jest bo my jesteśmy raczej tacy bardziej
rozrywkowi mogę powiedzieć a inni tacy cichsi, cisi. No i jak ktoś tam przyjdzie
pogadać to oczywiście gadamy i w ogóle ale nie tak Ŝeby coś tam, gdzieś tam więcej,
prawda? To jaką trzeba być osobą Ŝeby wejść, skumplować się z Wami? Oj na
pewno taką, która umie rozbawić. Z poczuciem humoru? Tak, no na pewno. My to
62
ze wszystkiego potrafimy się śmiać, nauczyciele do nas zawsze: „z czego my się
śmiejemy?” A my tak sami z siebie się śmiejemy i tyle. No i na pewno trzeba
wiedzieć o czym my chcemy rozmawiać i w ogóle, o czym zazwyczaj gadamy, no
takie tam.
Szczera, miła. Taka, Ŝeby dała się polubić. A czy łatwo jest dostać się
do waszej paczki? No nie jest za łatwo, bo trzeba spełnić te wszystkie
wymagania, Ŝe trzeba zaufać sobie, ale nie jest teŜ tak trudno. To co
trzeba zrobić Ŝeby móc z wami być? Trzeba być takim, jakim my
jesteśmy.
Czyli taka osoba, która by miała wejść do Waszej grupy? Mamy jedną taką
osobę. A jak by musiała być? Co by musiała zrobić? Na pewno byśmy musiały ją
znać trochę. Zobaczyć jaka ona naprawdę jest i dopiero jej zaufać.
Do nas taka, Ŝeby nie była taka no taka agresywna, jak się coś powie, to Ŝeby on od
razu się nie rzucał, taka agresywna osoba.
A nie ma problemu Ŝeby ktoś do Was dołączył? Nie ma, chyba Ŝe jest frajerem,
albo lamusem. To jaka ta osoba musiałby być, Ŝeby się dołączyć? Normalna w
porządku taka, pomoŜe zawsze, nie boi się nikogo.
Dla części badanych najwaŜniejszą kwestią była gotowość dostosowania się
do zasad panujących w grupie oraz podobne zainteresowania i gotowość
wspólnego spędzania czasu.
Jaka musiałaby być ta osoba? Taka luźna, musiałaby się do nas dostosować, bo
na pewno my byśmy się do niej nie stosowały, Ŝe załóŜmy ta osoba by chciała tak, to
my byśmy tak robili, i chciałaby być w naszym towarzystwie, musiałaby się do nas
dostosować. A co to znaczy dostosować do Was? MoŜe nie w tym znaczeniu, Ŝe
być taka jak my, bo tego nie da się powtórzyć, ale mieć swoje zasady, nie
wywyŜszać się, załóŜmy jakby była, miała więcej pieniędzy niŜ my, to jej juŜ wszystko
63
wolno, a tak wcale nie powinno być. Powinna się po prostu dostosować i nie
wywyŜszać się.
By musiał się wykazać poczuciem humoru, musiałby się wykazać spontanicznością i
na początku wymyślać coś, jakieś fajne rzeczy, na przykład co robić, albo coś. Ale po
upływie jakiegoś czasu to juŜ tak się przyciąga, właśnie ostatnio taki chłopak od nas
zaczął się z nami spotykać, bo zerwał ze swoją dziewczyną i zaczął się z nami
spotykać. Na początku było ok., ale coś zaczął znowu się z tą dziewczyną umawiać,
czy coś takiego i juŜ zaczął się coraz rzadziej z nami spotykać i jak się spotykał to
tylko wtedy, kiedy się z nią pokłócił i juŜ odtrąciliśmy go, on próbuje cały czas teraz
na siłę się do nas wbić, ale juŜ teraz.
To, jacy jesteście, jaka musi być ta osoba Ŝeby do Was dołączyć? Normalna,
szczera przede wszystkim, musi mieć czas spotykać się z nami. Jakby nie miała
czasu przychodzić, to by nie miała czasu się z nami spotykać
Część osób zwraca uwagę na znaczenie podobieństwa „nowej” osoby do
pozostałych członków grupy, rozumianego jako nie wyróŜnianie się zarówno
pod względem zachowania, statusu w grupie jak i wyglądu zewnętrznego.
Jaka ta osoba musi być? Podobna do nas raczej. To znaczy? Jak przyjdzie ktoś,
kto się uczy od rana do nocy, to raczej nie przypasowałby.. W wyglądzie musi mieć
coś charakterystycznego? Nie moŜe być Ŝaden punk jakiś, albo rockowiec czy coś,
to straszne.
Ze zdecydowanym
brakiem akceptacji spotykają się wśród badanych
dziewczęta mieszkające na Pradze Północ, które są partnerkami tzw.
wyrokowców, a więc przestępców mających za sobą pobyt w zakładzie karnym.
(…) tak się mówi, Ŝalowe, takie są na przykład niektóre dziewczyny od nas ze
Szmulek. I co to znaczy? Tak zwane nadzieje. Wiesz co to znaczy nadzieja? To jest
taka dziewczyna która przesadza z solarium, chodzi w dresie i chodzi jako partnerka
tych wyrokowców i to są młode dziewczyny, po 14-15 lat, a nawet i po 13, które juŜ
uprawiają seks, które są w ciąŜy niektóre. I na przykład dla naszej ekipy to jest
Ŝalowe. A masz takie koleŜanki? Te nadzieje, czy Ŝalowe. To nie są koleŜanki, to
64
są znajome z poprzednich szkół, albo w ogóle z okolicy. (…) A myślisz dlaczego
tak kierują swoim Ŝyciem? Chcą zabłysnąć, bo jeŜeli na przykład u nas, w tych
jakby gangach, to nie są gangi, to są po prostu takie grupy towarzystwa, to jeŜeli ktoś
się zadaje z tymi wyrokowcami, albo coś takiego, to oni są juŜ więksi od tych takich
na przykład szarych osób, którzy niczym nie zasłynęli, a jeŜeli dziewczyna jest ładna,
to jest fajniejsza dzięki temu, no i na takiej zasadzie to jest.
Z potępieniem dziewcząt spotykają się takŜe ich rówieśniczki mieszkające w tej
samej lokalizacji, zawierające bliskie znajomości (w domyśle) z chłopakami z
innych ulic na Pradze, zachowujące się w sposób wyzywający, próbujące
zwracać na siebie uwagę, którym nie wystarczą znajomi z tej samej ulicy, z
tego samego podwórka.
Jest taka dziewczyna teŜ od nas z podwórka, dla mnie to jest w ogóle chore:
dziewczyna ma 13 lat, chodzi do 6 klasy podstawówki a zachowuje się jakby miała
16-17. A co to znaczy?
No inaczej się ubiera w ogóle, tak wyzywająco. (…) Ja oczywiście, ja uwaŜam, Ŝe się
do takich nie zaliczam bo ja mówię to co myślę, jestem jaka jestem, prawda i nie
staram się zmienić. A ona jest właśnie taka, Ŝe ona wszędzie jej pełno, jednak ma
znajomych na kaŜdej ulicy. Nie no ja rozumiem, Ŝe moŜe mieć znajomych ale ona
często po prostu straci opinię, Ŝe jest taka a nie taka, niektórzy mówią, Ŝe jest
„szlaufem” jak to wiesz, jak rozumiesz. No i ta moja przyjaciółka, z którą się znamy
tyle lat ona zaczęła się z nią zadawać, niby Ŝe 3 lata młodsza no ale zaczęły się
zadawać, zaczęły gdzie indziej chodzić. A ja oczywiście zaznaczyłam, Ŝe nigdzie nie
będę chodziła bo ja mam swoje podwórko, swoich znajomych a jeśli Ci nie pasuje to
juŜ nie moja wina.
Fakt zamieszkania lub pochodzenia z innej dzielnicy nie jest dla większości
rozmówców barierą dla wejścia w ich grupę. Deklarowali oni gotowość
wchodzenia w relacje towarzyskie z osobami z innych dzielnic, jednak
podkreślali, Ŝe trudność w ich nawiązywaniu i podtrzymywaniu wynika z
odległości, którą trzeba pokonać, aby się regularnie spotykać. O takich
65
znajomościach mówili badani, którzy uczyli się w szkołach znajdujących się
poza swoją dzielnicą. W wypowiedziach pozostałych osób niewiele jest
konkretnych przykładów takich znajomości, tak więc w świetle zebranego
materiału poziom otwarcia badanych na młodzieŜ spoza Pragi Północ jest
wysoki tylko w sferze deklaracji.
Nie nadawałabym się do tego, bo nie chciałoby mi się tam jeździć. Jakieś by to tak
dziwne było. A co by było dziwne? Nie wiem. Bym przyjeŜdŜała i nikt by mnie nie
znał. To byłoby dla mnie dziwne w sumie. Nie miałam nigdy chyba znajomych z innej
dzielnicy. W ogóle nie znasz nikogo poza tego miejsca? Znam, ale nie utrzymuję z
nimi kontaktu.
Niektórzy badani przyznają, Ŝe osoby z innych dzielnic są nieprzyjaźnie
traktowane na Pradze Północ, poniewaŜ czują się tu zbyt swobodnie i próbują
wprowadzać swoje obyczaje i przyzwyczajenia oraz styl bycia. Nie jest to
akceptowane przez „tutejszą” młodzieŜ, zwłaszcza przez dziewczęta bardzo
ostro i jednoznacznie oceniające „moralność” dziewcząt z innych dzielnic
pojawiających się na ich terenie. W wypowiedziach dziewcząt pojawia się
wątek rywalizacji o chłopców z ich dzielnicy.
Jak to jest z dziewczynami i chłopakami z innych dzielnic? Wy jesteście takie
otwarte? Nie. Niektórzy są tacy rozwoŜeni. A co to znaczy? śe przyjdzie sobie taka
szmata z Mokotowa i myśli, Ŝe u siebie jest i wszystko moŜe, wozić się.
Ale co to znaczy wozić się? To co ona robi? Chodzi i dupą zapierdala. Dupą kręci.
Na wszystkich się krzywo patrzy. I udaje. Czyli nie jest tak, Ŝe kaŜdy moŜe zostać
jak chce. Te reguły Wy ustalacie, tak? Tak. A moŜecie powiedzieć. Czy jesteście
najsilniejszą grupą dziewczyńską tutaj? Nie. A jak to jest? My w swojej kategorii
wiekowej jesteśmy jakby. Kaśka, które z dziewczyn są takie jak my tutaj? Nikt. Czyli
Wy się wybijacie. Jesteście silniejsze, tak niŜ inni? Tylko są jeszcze starsze. Ale
mamy znajomości tam gdzieś duŜo starszych osób. Czyli macie ze starszymi
kontakt? Tylko swoich. (…) A jak taką dziewczynę pobijecie, to chodzi z
66
podkulonym ogonem i się nie stawia? Tak. Raz, a potem juŜ tak porządnie. A co
to znaczy porządnie? śeby się przewróciła. Nie. To tak, Ŝeby juŜ nie wstała.
Teraz to dziewczyny z dziewczynami nie bardzo Ŝyją, z takimi obcymi. JeŜeli na
przykład się spotka jakąś dziewczynę obcą, po prostu nie ma się do niej takiego
szacunku.(…). MoŜna to nazwać taką rywalizacją, Ŝe kaŜda dziewczyna próbuje
przebić inną Ŝeby zdobyć na przykład tego chłopaka, czy coś takiego. Ja to tam nie
walczę, bo ja mam swojego chłopaka, ale na przykład moja przyjaciółka, o jeju,
naprawdę jak jej się spodoba jakiś chłopak, to umie walczyć o niego. To znaczy, Ŝe
kaŜda inna dziewczyna, obca, jest potencjalnym rywalem? Tak.
Odnotowano tylko jedną wypowiedź, w której stosunek młodych mieszkańców
konkretnej lokalizacji został wprost określony jako nieprzyjazny lub wręcz
wrogi wobec osób pochodzących z innych dzielnic w Warszawie. Wyjaśniano
go nie cechami lub zachowaniami osób „z zewnątrz”, ale wysokim poziomem
agresji i częstym sięganiem po przemoc wśród mieszkańców jednej z praskich
ulic.
A czy według Ciebie, czy myślisz, Ŝe jest taki problem, Ŝe ludzie z Brzeskiej nie
lubią poznawać ludzi z innych miejsc? Z innych dzielnic, z innych ulic? Nie
wiem, ja nie rozmawiam z tymi osobami z Brzeskiej, ale na przykład takie osoby w
wieku moim, które właśnie mają tam róŜne problemy, one są takie nadpobudliwe, na
wszystko się rzucają, ktoś się na nich krzywo spojrzy, oni juŜ z rękoma lecą. To
raczej mają taki problem. Teraz mówisz o chłopakach z Brzeskiej? A jak myślisz,
dlaczego tak się dzieje? Nie wiem, moŜe przez to gdzie byli wychowywani, byli
wychowywani na Brzeskiej, to moŜe przez to.
67
PRZEJAWY WROGOŚCI MŁODZIEśY W RELACJACH Z GRUPAMI
RÓWIEŚNICZYMI Z INNYCH LOKALIZACJI NA PRADZE PÓŁNOC
W badaniu poruszono równieŜ wątek wrogości grup rówieśniczych, w których
funkcjonują osoby badane, wobec innych grup lub osób z tej samej dzielnicy.
W
wypowiedziach
mieszkającymi
w
badani
przyznali,
poszczególnych
Ŝe
pomiędzy
lokalizacjach
młodymi
zdarzają
się
ludźmi
konflikty
przybierające formę tzw. ustawek, a więc planowanych bójek, w których
uczestniczą członkowie dwóch grup umawiający się w konkretnym miejscu w
celu rozstrzygnięcia nieporozumień.
(…) dochodziło do jakichś bójek np. między ulicą Brzeską a Ząbkowską? No
dochodziło. I co było przyczyną takich konfliktów? No zazwyczaj jak tam
pośrednie osoby, pojedyncze z ulicy coś tam. (…) to po prostu z jednej osoby
przychodziła cała paczka do jednej, a potem druga do drugiej no i potem tak się
zaczynało.
A dochodziło do jakichś konfliktów między Twoją grupą, a jakąś inną grupą? Miało
dojść, ale tamci nie przyjechali. A w jakiej to było sytuacji? O jakąś dziewczynę się
przyczepili. MoŜesz coś więcej powiedzieć o tym? Pisaliśmy do takiej dziewczyny,
wkręcaliśmy ją, Ŝe ją kocham, a później powiedziałem, Ŝe to nie prawda i poskarŜyła
się a jakiemuś frajerowi. Jak to się skończyło? śe się ustawiliście, ale oni nie
przyjechali. Nie przyjechali, bali się.
Powodem ataków moŜe być sam fakt pojawienia się na ich terenie osoby z
innej części Pragi Północ. MoŜe to oznaczać, Ŝe dana lokalizacja jest
traktowana przez mieszkającą tam młodzieŜ jako jej teren, jej rewir, miejsce,
gdzie to oni są siebie i dyktują warunki.
No czasami tak jest, ale potem się naprostuje, no te sprawy, które mamy jakieś
konflikty czy coś, to wyprostowujemy te konflikty. (…) w jakich sytuacjach są, Ŝe co
68
się dzieje? śe mu coś nie pasuje, Ŝe se idę nie wiem, po Brzeskiej czy coś, jakiejś
ulicy se idę. śe na inną ulicę, tak, wychodzisz? Na inną.
A dochodziło do jakichś takich konfliktów, nieporozumień, Ŝe właśnie jakby
Wasza grupa z jakimiś innymi? Czasami tak. I z jakiego to powodu? Nie, Ŝe
gdzieś na dyskotece, czy coś, ktoś komuś nie przypasował i kończyło się to wyjściem
z dyskoteki, wyprowadzeniem przez ochroniarzy.
Wrogami w opinii części badanych są osoby określane tak nie z racji zamieszkania w
innej lokalizacji (ulicy, podwórku), ale z powodu swojej przestępczej przeszłości.
Osoby te określane są mianem wyrokowców.
Mamy, ale to są takie osoby, które mogą duŜo, więc juŜ z nimi nie zadzieramy.
Ale tacy Wasi rówieśnicy? Nie, starsi. Ale to kim są tacy ludzie? No powiedzmy
wyrokowcy. Ale to my się po prostu z nich nabijamy, bo oni są tacy, u nas się
mówi mordeczki. Co to znaczy? Takie hulajdusze, co to nie ja, się wozi, lansuje
się, nie wiem jak mam to nazwać. Ale zdarzają się jakieś scysje między Wami, coś
powaŜnego? Jakoś tak miesiąc temu nasz jeden kolega był pijany i coś zaczął
krzyczeć do jednego z tamtej ekipy i ten mu po prostu przylał w mordę.
O wrogich relacjach z nastoletnimi mieszkańcami innych części Pragi częściej
w swoich wypowiedziach mówią dziewczęta. W ich przypadku konflikty
podobnie jak w przypadku chłopców „rozwiązywane” są na drodze przemocy
tj. bójek.
Czy Wy na przykład, Wasza paczka, czy się z innymi takimi grupkami
dziewczyn się kłóci, sprzecza? Tak. Na przykład jest taka jedna dziewczyna z
Jagiellońskiej (…) Jej sam sposób bycia mnie denerwuje. (…) A jak to jest z innymi
się bić? Jak to wygląda? (…) Wracamy sobie ze szkoły. Idziemy sobie do sklepu.
Mamy chęć i prosimy menela jakiegoś. A skąd na to macie pieniądze? Od rodziców.
(…) Podchodzicie do tej dziewczyny i mówicie…Co taka mocna w gębie jesteś?
69
To chodź teraz. I co? Bijecie ją? Nie. Najpierw pytamy się czy kolorowo czy
wpierdol. A co to znaczy kolorowo? Czy chce w ryj.
SAMOOCENA
UMIEJĘTNOŚCI
INTERPERSONALNYCH
BADANYCH-
ZAWIERANIE NOWYCH ZNAJOMOŚCI
Osoby badane wypowiadały się na temat swoich kompetencji w zakresie
nawiązywania nowych znajomości. W części wypowiedzi wyraŜały przekonanie,
Ŝe poznawanie nowych osób przychodzi im z łatwością. Wśród swoich cech,
które uznały za korzystne w tym kontekście wymieniali ciekawość świata,
śmiałość, odwagę,
A czy łatwo poznajesz nowych ludzi? Łatwo, bardzo lubię poznawać nowych ludzi.
A w jakich miejscach najczęściej? No właśnie najczęściej to są centra handlowe.
Lub jakieś imprezy gdzie moŜna się zapoznać, w szkole nowi ludzie. W jaki sposób
zapoznajesz nowych ludzi? Jak zobaczę Ŝe ktoś jest w moim typie, jest taki jak ja,
to zaczynam rozmawiać i później się spotykamy.
A lubisz poznawać nowych ludzi? Lubię. I co Ci pomaga w tym? Czy to jest
łatwe np.? Łatwe, wystarczy podejść, pogadać i juŜ. A jak zaczynasz taką
rozmowę zwykle?
Ja wiem ”cześć, skąd jesteś”, coś takiego, jak tam nie znam nikogo, to chyba Ŝe z
kolegą podejdę, no to jest zawsze… A jakby w Tobie, nie wiem, takie jakieś
cechy, które by Ci ułatwiały to poznawanie innych ludzi? Nie wiem, śmiałość
moŜe, coś takiego.
Myślę, Ŝe jestem bardzo komunikatywna i kreatywna przy tym. Bo na przykład w
szkole jestem przewodniczącą klasy i muszę chodzić, rozmawiać z ludźmi, wczoraj
na przykład miałam promocję w szkole i musiałam chodzić z nowymi osobami,
opowiadać o sobie, o róŜnych rzeczach, naprawdę nie sprawia mi to trudności.
Zawsze się wywiązuję z tego i nie ma to dla mnie problemu.
70
A w jaki sposób zaczynasz rozmowę z takim człowiekiem? Przedstawiam się,
mówię ile mam lat, czym się zajmuję no i osoba teŜ mi mówi no i jakoś tak rozmowa
się kręci, poznajemy duŜo wspólnych cech z nową znajomą.
A czy łatwo poznajesz nowych ludzi? Łatwo, bardzo lubię poznawać nowych ludzi.
A w jakich miejscach najczęściej? No właśnie najczęściej to są centra handlowe.
Lub jakieś imprezy gdzie moŜna się zapoznać, w szkole nowi ludzie. Jak zobaczę Ŝe
ktoś jest w moim typie, jest taki jak ja, to zaczynam rozmawiać i później się
spotykamy.
Trudności w nawiązywaniu nowych znajomości częściej deklarowali chłopcy.
Wiązały się one z niepewnością co do odbioru swojej osoby przez innych, a
zwłaszcza niepewnością w relacjach z dziewczętami.
I łatwo Ci to przychodzi? No niezbyt. Czemu? Bo jak nie znam tej osoby to nie
wiem, co mówić i tak trochę…Czyli Ci utrudnia w poznawaniu nowych osób to, Ŝe
nie wiesz, jak rozmawiać z nimi, tak? No. Jeszcze coś Ci przeszkadza, albo jest
coś, co Ci ułatwia teŜ trochę moŜe? Przeszkadza mi to, Ŝe nie wiem, jak będę
kogoś nowego poznawał i coś powiem źle, to nie wiem, jak on będzie patrzał się na
mnie jakoś albo zareaguje na to, to co ja powiem.
Lubię nawet, dziewczyny. Łatwo Ci poznawać dziewczyny? Nie, bo się wstydzę. A
kolegów? Kolegów to nie, to łatwiutko. A co Ci w tym pomaga? Właśnie nie wiem,
dziewczyn się jakoś wstydzę. A Twoim znajomym mógłby być ktoś z innej
dzielnicy? No przecieŜ mam tylu znajomych. No i skąd masz? Prawie z całej
Warszawy, bo jestem w gimnazjum specjalnym na Starej i tam z całej Warszawy są.
71
RELACJE UCZUCIOWE Z DZIEWCZYNĄ/ CHŁOPAKIEM
Badani stwierdzili, Ŝe zdecydowanie najczęściej zawierają związki uczuciowe z
dziewczyną/ chłopakiem mieszkającymi w tej samej dzielnicy tj. na Pradze
Północ.
W badanej grupie w wypowiedziach dotyczących bliskich związków z
dziewczyną/ chłopakiem dominują dwie postawy.
W przypadku pierwszej, rozmówcy nawiązują takie relacje nie tyle ze względów
uczuciowych, ile z powodu potrzeby posiadania partnera do zabawy, głównie
podczas imprez towarzyskich. Badani stwierdzają, Ŝe nie są jeszcze gotowi,
głównie ze względu na wiek, na nawiązywanie takich relacji, nie czują potrzeby
podejmowania
powaŜniejszych
zobowiązań
uczuciowych.
Niektórzy
podkreślają, Ŝe taki związek ograniczałby ich swobodę zawierania nowych
znajomości. W świetle zebranych wypowiedzi ich związki wydają się krótkie i
raczej powierzchowne. Trwają od kilku tygodni do roku.
Krótki związek- ok. 1 roku. Nic na stałe, raczej dla zabawy, Ŝeby razem gdzieś pójść.
A długo byliście razem z tą dziewczyną? Półtora tygodnia. Miałeś jakieś dłuŜsze
związki? Nie.
Powiedz mi, czy masz dziewczynę? Nie mam. A miałeś? Miałem i to nie raz. DuŜo
tych dziewczyn? Odkąd pamiętam to z dziesięć miałem. A lat masz?17.
Jakie to były znajomości, ostatni na przykład taki związek z dziewczyną, długo trwał?
Jakieś 3 miesiące. Dawno się skończył? Z rok temu.
(…) Ale tak, nie wiem ja nigdy się nie pcham na powaŜne związki bo ja uwaŜam, Ŝe
to jest w moim wieku bez sensu.(…) Jak tam będzie jakaś prawdziwa miłość no to
rozumiem, ale ja mam zazwyczaj dobry kontakt z chłopcami i uwaŜam, Ŝe jeŜeli juŜ
bym miała tego chłopaka, to by była taka jakby, smycz to nie ale takie ograniczenie
do innych chłopców. A tak to ze wszystkimi a to pogadam, a to gdzieś się umówię i ja
wolę jako kolegę, jako przyjaciel, prawda. (…)
72
A masz dziewczynę? Nie, nie szukam. Nie szukasz. Za duŜo zobowiązań.
Za duŜo zobowiązań. A jakbyś, nie wiem, właśnie nie masz planów w ogóle na
razie na znalezienie dziewczyny? Nie chcę mi się.
Masz dziewczynę? Nie. A miałeś kiedyś? Miałem, miałem. I kiedy był ten ostatni
związek? Ja wiem z miesiąc temu. Się skończył? Skończył się. A długo trwał? Pół
roku. Coś takiego. I to była dziewczyna teŜ stąd, z Pragi? Nie.
A te Twoje wcześniejsze związki były dłuŜsze, krótsze? Były i dłuŜsze, ale były i
krótsze. Ale wcześniejsze, to byłem jeszcze młodszy i to tak, takie bycie z
dziewczyną, to tak wyglądało jak dla zabawy. (…)Dwa ostatnie były powaŜniejsze.
(…) Bo wcześniej jak miałem dziewczynę, to ją miałem tylko tak, Ŝeby mieć. Tak
Ŝeby mieć satysfakcję, Ŝe mam.
Druga grupę stanowią badani, którzy są lub byli w powaŜniejszym w ich ocenie
związku uczuciowym. Ich Ŝycie towarzyskie i spędzanie wolnego czasu są
ściśle podporządkowane spotkaniom z dziewczyną lub chłopakiem. Na ogół są
to codzienne spotkania, po szkole lub po pracy. Związki takie oparte są często
na wspólnocie zainteresowań, charakterów, zaufaniu, a takŜe doświadczeń
Ŝyciowych np. podobne dzieciństwo, sytuacja rodzinna.
Masz chłopaka (…) tak? Jest starszy, młodszy? Jest w moim wieku. 17 lat. Jak
się poznaliście? Jak dawno temu? Poznaliśmy się ponad ½ roku temu, poznali śmy
się we wrześniu, od 5 października byliśmy ze sobą, i poznaliśmy się w szkole. (…)
Miałaś wcześniej takie znajomości, miałaś wielu chłopaków wcześniej, czy nie
miałaś? Miałam, duŜo. Czy tamte związki się róŜniły od tego, który jest teraz
czymś? One były takie przelotne. To było takie zauroczenie, 2 tygodnie, cześć. I ten
jest inny, tak? Dlaczego jest inny? Czym się róŜni? No, bo tamci chłopacy, z
którymi byłam, ja nie umiałam z nimi się dogadać, oni właśnie byli tacy inni niŜ ja. Oni
cały czas przejmowali się tym jak oni wyglądają, a Kamil, on ma taki sam praktycznie
charakter jak ja. On miał, moŜna powiedzieć, Ŝe takie same dzieciństwo jak ja, no i
pasujemy do siebie.
73
W sumie trochę dziwnie, bo ja jeŜdŜę do niego tam na widzenia. Ja z nim w sumie
tylko niedzielę spędzam, ale to teŜ nie moŜemy nigdzie wyjść. A o czym ze sobą
rozmawiacie?
Co u mnie słychać, co u niego. Ufacie sobie? Ufamy. [Uwaga: Spotkania są
rzadsze, poniewaŜ chłopak jest osadzony w zakładzie karnym]
Powiedz, jak często się spotykacie? Codziennie. Ile czasu ze sobą spędzacie
codziennie? ZaleŜy jeszcze, o której przyjedzie, jest róŜnie, bo raz przychodzi o
15.00, raz o 16.00, zaleŜy teŜ od tego, o której ja kończę szkołę. JeŜeli kończę o
15.30, Wtedy przychodzi o 16.30 Ŝebym ja teŜ miała czas przyjechać i etc. Tak
przewaŜnie przyjeŜdŜa o 15.00 i siedzimy u mnie do 20.30, no to trochę z nim
posiedzę.
Niektórzy wyraźnie stawiają swój obecny „powaŜny” związek w opozycji do
poprzednich. W tamtych nie było wspólnych planów, w tych obok spędzania
razem duŜej ilości czasu są wspólne wyjazdy, wakacje, oszczędzanie na razem
określane cele, dąŜenie do usamodzielnienia, takŜe wspólne mieszkanie.
A czym się róŜni od poprzedniego związku? Wtedy to jeszcze było, przepraszam
za wyraŜenie, ale takie gówniarstwo, Ŝe złapiesz mnie za rękę, no nie wiem i takie
rzeczy. A teraz to po prostu juŜ spędzamy razem czas, wydajemy razem pieniądze,
oszczędzamy na coś, na przykład na wyjazdy, na wakacje i tak dalej. To juŜ jest w
związku jakaś taka samodzielność między nami, a nie jesteśmy na przykład
uzaleŜnieni od rodziców, albo coś takiego.
I go spotkałam na jakieś takiej domówce i tak to się zaczęło właśnie. A czy ten
związek jest inny niŜ poprzedni dla ciebie? Taki: tamten był młodszy o wiele. Ten
jest lepszy na pewno. Bo jest starszy? Tak. taki juŜ bardziej powaŜniejszy. A czym
on się zajmuje? Pracuje. W takiej firmie budowlanej maluje. A myślisz, Ŝe to jest
coś powaŜnego? Czy powaŜnego? Myślę, Ŝe tak. MoŜesz mu zaufać? Tak. Jest teŜ
wsparciem dla ciebie? Tak. I jak byś nazwało to co was łączy? Miłością. Miłością?
74
Tak. A powiedz mi spotykasz się z nim codziennie, tak? Tak. Widujecie się ze
sobą codziennie i ile czasu ze sobą spędzacie? Długo bo my mieszkamy razem w
ogóle.
A wcześniej miałaś jakichś chłopaków? Miałam, właśnie dla niego tak jakby
zerwałam z poprzednim, z którym byłam pół roku i jeszcze przedtem miałam dwa
takie związki, ale to było jeszcze takie poznawanie, takie pierwsze miłości, ale to jest
mój najpowaŜniejszy związek.
(…) masz dziewczynę i (…) jak długo jesteście razem i powiedz mnie to dla
ciebie jest teŜ coś powaŜnego, tak? Jesteś zakochany? Bardzo. I jak byś nazwał
to co was łączy? Miłość. Miłość i zaufanie? Tak. A wcześniej nie miałeś
dziewczyny jak by w sensie...? Nie, nie miałem to jest moja pierwsza, jedyna. To
jest twoja pierwsza, jedyna dziewczyna? Tak. śartujesz? Naprawdę. Bo
chciałam cię spytać o poprzednie związki i czym one się róŜniły? Te poprzednie
związki to były takie szczeniackie na tyle, tam mnie nic nie łączyło, nie. Nic
większego? Nie. Nie dopiero teraz mnie tak związała, tak mnie serce związała.
I widujecie się ze sobą codziennie i jakby staracie się ze sobą spędzać jak
najwięcej czasu? Prawie codziennie.
3 lata juŜ jesteśmy razem. 3 lata. To sporo? A czym on się zajmuje? Pracuje w
hotelu. (…) ile ma lat? 21. I jest z tej samej dzielnicy, tak? Tak. Myślisz, Ŝe jest to
coś powaŜnego? Myślę, Ŝe to jest coś powaŜnego i bardzo go kocham. I macie
wspólne plany? Tak. A jak byście chcieli je zrealizować i czy jest coś co przeszkadza
wam co by mogło wam przeszkodzić w realizacji tych planów? Moja mama.(…)
Jeszcze rok do pełnoletności. Takie przeszkody? A powiedz to jest twój pierwszy
chłopak taki na powaŜnie, tak? Taki na powaŜnie to pierwszy.
Część badanych, pomimo Ŝe określa swój związek jako dłuŜszy i stały, nie
wiąŜe z nim na razie konkretnych planów Ŝyciowych np. małŜeństwa, załoŜenia
rodziny, wspólnego zamieszkania.
75
Osoby te nie potrafią takŜe bliŜej opisać, czym na co dzień zajmują się ich
„sympatie”, jakie mają zainteresowania.
Od kiedy masz chłopaka? Prawie od dwóch lat. A jak się poznaliście? TeŜ w
sumie tutaj przez koleŜankę. Nie, przez kolegę się poznaliśmy. Ale tutaj na
Środkowej, tak? Tak. W sumie na klatce. Przechodził kolega i się zatrzymali i
zaczęliśmy rozmawiać. Powiedz mi jak wyobraŜasz sobie przyszłość ze swoim
chłopakiem? Dobrze. Nie kłócimy się. Nie mamy Ŝadnych awantur. Wszystko jest
ok. Jakie plany na przyszłość? Na razie nie mamy planów. A nie myślicie o
małŜeństwie? Na razie nie.
Mówiłaś, Ŝe masz chłopaka, on jest starszy od Ciebie, czy młodszy? Tak, o 5 lat
starszy. I czym się zajmuje? On jest sprzedawcą w sklepie. Czyli pracuje. Pracuje i
studiuje.
Studiuje. I jakie masz plany w związku z nim? Ja to jestem przekonania, Ŝe Ŝyje
się chwilą, na razie nie myślę o tym, tylko na razie jeŜeli chodzi o przyszłość, to
myślę o szkole, a tak to o Ŝadnych miłościach, ani takich rzeczach, to nie.
Macie jakieś wspólne plany? Ja nie myślę o planach, jeszcze jestem młoda. Mam
jeszcze duŜo przed sobą. Ale to jest dla Ciebie powaŜny związek, myślisz o nim
powaŜnie? Tak. To moŜe powiedz coś o chłopaku, czym się zajmuje, co on robi,
na co dzień? Skąd jest, mieszka na Mińskiej, tak? Na Grochowie. W sumie to ja
nie wiem, czym on się tak dokładnie interesuje, wiem, Ŝe lubi grać w piłkę noŜną, bo
wychodzi z kolegami, pograją sobie, a tak to nie wiem, on chyba nie ma takich
szczególnych zainteresowań. TeŜ chodzi do szkoły.
Jak na razie większych planów nie mamy. Czyli nie siadacie, nie planujecie sobie
nic na przyszłość? Jak na razie nie. A uwaŜasz, Ŝe to coś powaŜnego? Nie wiem,
wszystko się okaŜe z czasem.
Dobra, masz chłopaka? Mam. Jaki jest? Chwila plotek. Normalny. To znaczy,
co? Uczy się. Gdzie się uczy? W liceum w III klasie. A jak wygląda? Wysoki, blond
76
włosy, niebieskie oczy, 180 wzrostu. I co lubi robić? Lubi… nie wiem, teraz się uczy
do matury. Tak ogólnie poza tym to teŜ lubi na piwo, na dyskotekę, znajomych.
Spędzanie czasu w przypadku takich związków polega na wspólnych wyjściach
na imprezy, przesiadywaniu w domu, rozmowach o poprzednich partnerach lub
partnerkach.
Rozmawiacie, o czym najczęściej rozmawiacie? Na przykład ja lubię się go pytać
o jego byłą dziewczynę, jak tam z nią było, w ogóle jak ona wyglądała, i przewaŜnie
tak rozmawiamy, jak nam się zejdzie do takiego tematu, o tym, co było kiedyś. On
mnie się pyta ilu miałam chłopaków, etc., a tak to przychodzi – pytam się – byłeś w
szkole? Byłem – to pokaŜ zeszyt, no i schodzi się do jakiejś tam gadki.
Część badanych stwierdziła, Ŝe ma za sobą dłuŜsze związki uczuciowe, ale nie
udało się ich utrzymać. Wśród powodów rozpadu takich znajomości
wymieniają brak wzajemnego zaufania, zdradę lub podejrzenia o zdradę,
zaborczość rozumianą jako ograniczanie swobody kontaktów towarzyskich z
innymi osobami. W wypowiedziach pojawia się takŜe motyw naduŜywania
alkoholu (przez chłopaka) oraz wzajemne znudzenie się.
Chłopaka… Miałam miesiąc temu. Mogłabyś coś powiedzieć? Jak się
poznaliście? Poznaliśmy się przez moją koleŜankę. Ona była z jego
bratem. Poznali mnie. Tak. Znaliśmy się ze 2 miesiące. 3. I zaczęliśmy być
ze sobą. Poczuliśmy coś do siebie. I byliśmy ze sobą przez 4 miesiące. A
czemu się skończyło, jeśli mogę zapytać? Nie wiem. To on tam coś.
Miał jakieś ale. Nie pozwalał mi się spotykać z innymi kolegami. Był
zazdrosny. A czym się zajmował? Chodził do szkoły.
(…) w tym ostatnim, w 3 miesięcznym związku, który się skończył, czego
oczekiwałeś, a co się stało, Ŝe się skończyło? Myślałem, Ŝe będziemy się często
spotykać, przebywać często ze sobą. Łazić gdzieś na imprezy, ale właśnie nie było
77
tak. Za często jak się widzieliśmy, to się często kłóciliśmy. O co się kłóciliście
najczęściej? O głupoty róŜne, nie pamiętam, ale o same głupoty, o nic powaŜnego.
A ufacie sobie? On mi nie, ja jemu juŜ tylko tak pół na pół. On mi nie ufa bo jego
oszukiwałam juŜ od samego początku i on mnie teraz teŜ zaczął oszukiwać. Ja go
oszukiwałam bo mnie się pytał o takie głupoty, nie wiem, ile byłam z chłopakiem, czy
z nim spałam, czy z nim gdzieś wychodziłam, i on o takie głupoty robił mi róŜnego
rodzaju awantury, a teraz ja sobie to odbijam. ZałóŜmy on mi kiedyś skłamał i ja
właśnie ostatnio się go zapytałam o coś i okazało się, Ŝe było duŜo więcej razy. Ja
sobie na tym odbijam, bo on o niektórych rzeczach zapomina, co mi mówił, i jak mu
teraz przypominam, on w ogóle mówi, co innego niŜ mówił na samym początku. A
czym jest dla Ciebie zaufanie? CięŜko… nie wiem, nie oszukiwanie siebie
nawzajem, nie umiem powiedzieć.
Masz chłopaka? Nie mam chłopaka, miałam chłopaka 1,5 roku, ale się rozstaliśmy.
A co takiego się stało? Spędzaliśmy ze sobą bardzo duŜo czasu i po prostu nam
się to juŜ znudziło i postanowiliśmy się rozstać, ale nie tak na zawsze się rozstać, ale
dać sobie trochę czasu, trochę odpoczynku od siebie.
A kiedyś miałeś? Miałem. I jak to było z nią? Ostatnio miałem, ale się pokłóciliśmy.
O co się pokłóciliście? Nie wiem, pijany byłem.
W odpowiedzi na pytanie o cechy wymarzonego partnera (dziewczyny/
chłopaka) badani często mówią o wyglądzie zewnętrznym. Jest on istotny
zarówno dla dziewcząt jak i dla chłopców. Dziewczyna powinna być ładna,
zgrabna, chłopak przystojny, wysoki, wysportowany.
Obok cech zewnętrznych pojawiają się takŜe cechy charakteru. Chłopcy cenią
sobie bezkonfliktowość, którą rozumieją często jako nie stawianie przez
dziewczynę zbyt wysokich wymagań, zadowolenie z tego co partnerzy im
oferują,
dostosowanie
się
do
charakteru
partnera.
WaŜna
jest
takŜe
78
inteligencja, umiejętność rozmawiania z chłopakiem na róŜne tematy, a takŜe
lojalność, rozumiana głównie jako wierność.
Dziewczęta mówią o szczerości i dobrym charakterze.
A powiedz mi czy jakoś wyobraŜasz sobie jakoś tego chłopaka? No tak, na
pewno Ŝeby był tolerancyjny no i szczery, no to przede wszystkim.(…)
Ojejku, wysoki brunet ewentualnie blondyn ale z takimi niebieskimi oczami, wysoki,
wyŜszy od mnie, taki dobrze zbudowany, no tak Ŝeby wyglądał. Ładne oczy, ciemną
karnację no zazwyczaj taki, taki typ. A czym miałby się zajmować, czy jakieś
szkoły musiałby kończyć czy nie? Nie no chciałabym Ŝeby sport jakiś no bo ja
sama lubię sport no i Ŝeby on teŜ miał jakieś zaangaŜowanie w tamtym kierunku.
Dla mnie, no nie wiem, taka Ŝeby nie była taka głupiutka, jak niektóre takie są, Ŝeby
nie była taka głupiutka i w ogóle Ŝeby się nie wkurzała o wszystko, co się powie, to
Ŝeby się nie wkurzała. (…) Ŝeby była, no szczupła, fajne kształty. A ta poprzednia
dziewczyna? (…) no była normalną dziewczyną. (…) No plotkowaliśmy sobie o
róŜnych głupotach. Czyli to nie było jakoś tak coś powaŜnego bardziej? No nie
tak.
Wygląd to nie jest taki aŜ potrzebny. Tylko Ŝeby miał charakter dobry.
A jaka powinna być Twoja dziewczyna? Jakieś cechy, wygląd? Normalna na
pewno, a nie jakaś pierdolnięta. A co to znaczy, Ŝe normalna, a niepierdolnięta?
Musi być ładna, śmieszna czasami i muszę coś do niej czuć. A czego oczekujesz
od dziewczyny? Lojalności, czy jakoś tak. Lojalności, Ŝeby Cię nie zdradzała,
tak? No.
A jaka powinna być taka Twoja dziewczyna? (…) Jaką byś chciał? (…) Z
wyglądu to najlepiej blondynka, opalona, szczupła i mądra. A z charakteru?
Wyrozumiała, szczera, no i to wszystko, to by mi wystarczyło.
79
DOŚWIADCZENIA SEKSUANE BADANYCH, ŹRÓDŁA WIEDZY NA TEMAT
SEKSU I SPOSOBÓW ZABEZPIECZANIA SIĘ
Osoby badane zdobywają wiedzę na temat Ŝycia seksualnego od koleŜanek i
kolegów, takŜe podczas z rozmów z rodzicami. Niektórzy wskazywali w tym
kontekście na nauczycieli prowadzących w szkole zajęcia z przysposobienia do
Ŝycia w rodzinie lub takie przedmioty jak biologia. Chłopcy takie rozmowy wolą
prowadzić z ojcami lub kolegami, dziewczęta z matkami, koleŜankami lub
innymi kobietami.
MłodzieŜ krytycznie odniosła się do takich źródeł wiedzy na temat Ŝycia
seksualnego człowieka jak czasopisma i inne media, uznając je za mało
wiarygodne.
Najbardziej to od mamy, bo teraz bardzo duŜo się słyszy, Ŝe nastolatki zachodzą w
ciąŜę i mama tłumaczy mi takie rzeczy, w szkole teŜ duŜo na ten temat. Ale w szkole
od rówieśników, czy nauczycieli? Od nauczycieli, mamy taki przedmiot jak
wychowanie do Ŝycia w rodzinie i tam bardzo duŜo się dowiadujemy na tych lekcjach.
A czy jest taka osoba, z którą moŜesz porozmawiać o seksie? Dowiedzieć się
czegoś o seksie? Z mamą. I z mamą rozmawiasz? Dobrze Ci się z mamą
rozmawia o tym? Tak. Bo ja z nią rozmawiałam o tym od najmłodszych lat i teraz,
jeŜeli czegoś nie wiem, to się jej pytam, ona mi wszystko tłumaczy.
(…) czy takie informacje bierzesz czy jako grupa bierzecie z gazet, z Internetu
czy sami od siebie? Nie. Z gazet to jeŜeli juŜ to tak dla Ŝartów raczej to czytamy,
większość to jest wymyślanych to nieprawda bo jakby była prawda to nikt by tego
praktycznie nie czytał, prawda. Dlaczego tak uwaŜasz? No bo ja uwaŜam, Ŝe
wszystko w tych gazetach jest raczej zmyślone, na pewno jakieś tam 70% jest
zmyślone więc nie warto w to wierzyć. Tyle co o seksie to od rówieśników coś, od
rodziców coś, od rodzeństwa jak ktoś ma no to teŜ moŜna się dowiedzieć, od
siostry.(…)
80
(…) czy tam skąd bierzesz wiedzę na temat seksu? Mam. Skąd? Od ojca. Czyli
moŜesz sobie spokojnie pogadać z ojcem, tak? No tak, na te tematy mogę. A
rozmawiasz teŜ ze znajomymi? Nie. (…) Czyli tylko z ojcem, tak? No tak. Ale tak
na luzie, swobodnie? No tak.
Czy masz skąd czerpać wiedzę na temat seksu, z kimś o tym pogadać, czy
moŜesz? Mogę, z nauczycielką od biologii w szkole. Z kimś jeszcze? Nie.
Ale głównie od przyjaciół się dowiadujesz? No tak, mama to jeszcze nie dojrzała
go tego, Ŝe ja juŜ mam tyle lat i ona nawet sobie z tego sprawy nie zdaje. Dla niej to
będę do końca Ŝycia małą córeczką mamusi.
Tak, z kolegami. O czym rozmawiasz z kolegami najczęściej? Jak rozmawiasz o
seksie, to o czym? Jakieś nowe wiadomości czerpiesz? To rozmawiamy czy ktoś
z nas juŜ uprawiał. Jak to robił, jakie pozycje.
Czy masz jakieś doświadczenie związane z seksem? Nie. Czy z koleŜankami,
kolegami moŜesz na takie tematy porozmawiać? Tak, to są właśnie częste
tematy, na jakie rozmawiamy.
W badaniu odnotowano tylko jedną wypowiedź, z której wynika, Ŝe źródłem
wiedzy na temat Ŝycia seksualnego człowieka jest telewizja lub Internet. Nie
jest to jednak źródło jedyne.
Nie wiem, telewizja, Internet, w szkole były teŜ o tym rozmowy takie, Ŝe przychodzili
skądś tam. A z kimś moŜesz innym jeszcze o tym rozmawiać, czy tylko? A w
szkole takie rozmowy są w porządku czy raczej kiepsko są robione? Normalne.
Normalne. Takie ja wiem, to teraz to wszędzie tak jest, mnie się zdaje
W jednym przypadku odnotowano wypowiedź, z której wynika, Ŝe osoba
badana nie potrafi wskazać osób (źródeł wiedzy) z którymi rozmawiała na te
81
tematy i nie miała pewności, czy taka rozmowa w ogóle miała miejsce. Sytuacja
ta dotyczyła niepełnoletniej dziewczyny, która za zgodą rodziców zamieszkała
juŜ ze swoim chłopakiem.
A skąd w ogóle czerpiesz wiedzę na temat seksu, jak by skąd się dowiadujesz, kto
był taka pierwszą osobą, z którą rozmawiałaś? To była mama? Nie wiem. To jakoś
samo z siebie. Z otoczenia. Nie wiem. To jakoś wiedziałam po prostu. KaŜdy
moŜe coś powie, tak po prostu wiedziałam, z nikim nie rozmawiałam. A jeŜeli
byś chciała z kimś o tym porozmawiać to masz taką osobę, z którą byś mogła po
prostu porozmawiać? Z Dominikiem (…) Nie wiem ze swoją przyjaciółką.
Wśród badanych są pojedyncze osoby, które deklarują, Ŝe nie mają jeszcze
Ŝadnych doświadczeń seksualnych. Większość badanych (zwłaszcza osób w
wieku 16 i 17 lat) ma juŜ za sobą inicjację seksualną.
Pomimo faktu, Ŝe kaŜda z osób badanych rozmawiała z dorosłymi, starszym
rodzeństwem lub znajomymi na temat seksu, część z nich podejmuje ryzyko
polegające na niestosowaniu zabezpieczeń, chroniących zarówno przed
zajściem w ciąŜę jak i chorobami przenoszonymi drogą płciową. Badani ci nie
znajdują racjonalnego wytłumaczenia dla takich zachowań albo jako powód
podają upodobania partnera (tak jest w przypadku dziewcząt mówiących o
chłopakach).
A czy uprawiacie seks? Tak. A czy uŜywacie zabezpieczenia? Nie. A dlaczego
nie uŜywacie zabezpieczenia? Nie wiem. Jakoś tak. Brałam proszki przez jakiś
czas, ale później przestałam. A nigdy nie uŜywaliście prezerwatyw? Nie. A
dlaczego nie? Nie wiem. Stwierdził, Ŝe mu to nie pasuje. A czy z Twoim
poprzednim chłopakiem teŜ uprawialiście seks bez zabezpieczenia? Nie.
Wcześniej nie miałam chłopaka tak długo. Jak miałam, to najdłuŜej na tydzień.
Zabezpieczacie się? Nie. A masz skąd czerpać wiedzę a propos zabezpieczania
się? Nie. A ktoś, z kim mogłabyś porozmawiać, czy na przykład rozmawiasz z
kimś o seksie? Z przyjaciółką. A z osób dorosłych nikogo nie masz, tak? Nie.
82
Większa część osób, które aktualnie posiadają partnera seksualnego deklaruje,
Ŝe stosuje zabezpieczenia. Chłopcy mówią na ten temat niechętnie lub
zdawkowo. Częściej w rozmowach w nimi pojawiają się informacje o większej
liczbie partnerek. Zdecydowanie bardziej otwarcie wypowiadają się na ten
temat dziewczęta. Dziewczęta mające za sobą inicjację seksualną deklarują, ze
ich obecny partner seksualny jest ich pierwszym i jedynym.
Czy masz skąd czerpać wiedzę na temat seksu? Z kimś porozmawiać
o tym? Z siostrą. A siostra ile ma lat? 26.Tak. A w sytuacji seksu
zabezpieczacie się jakoś? Zabezpieczamy.
A uprawiacie seks? Tak. A zabezpieczacie się? Tak.
A skąd czerpiesz wiedzę o seksie i o tym jak się zabezpieczać? Od znajomych.
Po prostu to juŜ samo się siebie się nabiera doświadczenia. Ale to jest Twój
pierwszy partner? Seksualny tak. I jaki jest powód zabezpieczania się, czy
chodzi tylko o antykoncepcję, o ochronę przed ciąŜą, czy teŜ myślałaś o
chorobach i uŜywasz prezerwatyw? O chorobach i o antykoncepcji.
(…) A jeŜeli uprawiacie seks (…) to jakieś zabezpieczenia uŜywacie? Oczywiście.
Zawsze? Tak.
A jak jest uprawiacie seks i czy stosujecie zabezpieczenia? Tak. Zawsze to jest taka
waŜna kwestia? Zawsze, zawsze. I poprzednio teŜ tak było? Nie. Poprzednio z
tamtym chłopakiem nie robiłam tego.
83
WARTOŚCI WAśNE W śYCIU OSÓB BADANYCH
Znaczna część badanych miała problem ze wskazaniem (nazwaniem) tego, co
jest dla nich obecnie najwaŜniejsze w Ŝyciu. W wypowiedziach najczęściej
pojawiały się na początek takie wartości jak rodzina, dom oraz hobby.
Dziewczęta wskazywały takŜe na znaczenie zdrowia, jednocześnie jak pokazuje
analiza zachowań związanych z substancjami psychoaktywnymi, nie widziały
sprzeczności pomiędzy docenianiem tej wartości a podejmowaniem zachowań
szkodliwych dla zdrowia takich jak regularnie palenie papierosów czy częste
sięganie po alkohol.
Rodzina. Czemu rodzina? Bo rodzina jest jedna. A co Ci daje rodzina takiego
waŜnego? Dom, wszystko, miłość, szacunek. Co jeszcze jest dla Ciebie waŜne w
Ŝyciu? Piłka noŜna. A czemu piłka noŜna? Bo to moje hobby. Te same rzeczy były
dla Ciebie waŜne 3-4 lata temu? Tak. Nic się nie zmieniło, tak?
(…) Rodzina, mama, tata, siostra, ogółem rodzina jest dla mnie waŜna no i w jakiś
tam sposób przyjaciele.
A powiedz mi a najwaŜniejsze z tego wszystkiego co jest dla Ciebie? Myślę, Ŝe
szczęśliwa rodzina i zdrowie to na pewno. To jest dla mnie najwaŜniejsze.
Na pewno jest rodzina waŜna, mój chłopak. A podwórko i takie róŜne sprawy. Tak jak
juŜ mówiłam, to juŜ jest po drugiej stronie. Co jeszcze? CięŜkie pytanie. Nie wiem,
bo ja praktycznie siedzę w domu i nie mam czasu na tego typu rzeczy. Na pewno
praktyki, bo interesuję się tym. Czuję się tam w sumie dobrze. Przynajmniej mam
jakieś zajęcia.
Zdrowie teŜ przede wszystkim. (…) miłość w rodzinie to na pewno. Ale taka między
chłopakiem a mną to takie bardziej uczucie. Teraz to takie bardziej zauroczenia są
niŜ takie prawdziwe miłości. Przyjaźń, no przyjaźń to jest to Ŝeby polegać na
84
przyjacielu, Ŝeby mu zaufać i Ŝeby on Tobie zaufał prawda, Ŝeby nie zdradził Twojej
tajemnicy czy tam czegoś jak rozmawiacie o czymś.
Chłopcy wskazują raczej na wartości, które mogą zapewnić im bezpieczne
funkcjonowanie w sferze materialnej i moŜliwość % zapewnienia bytu przyszłej
rodzinie.
W
tym
kontekście
mówią
o
dobrej
pracy,
uzyskaniu
wykształcenia
rozumianego najczęściej jako zdobycie konkretnego zawodu dającego szansę
na zatrudnienie i dobrą pensję.
Dobre wykształcenie. Dlaczego to jest waŜne? No bo Ŝeby, bo teraz zrobili tak, Ŝe
jak nie skończy się jakiejś no szkoły po tym liceum, czy jakieś tam inne szkoły jak się
nie skończy, to nie będą chcieli przyjąć do pracy, dlatego trzeba mieć dobre
wykształcenie. Ciekawą pracę teŜ, bo pieniądze. (…) No w Ŝyciu zawsze się
przydadzą pieniądze, potrzebne są no bo bez pieniędzy to się nie da Ŝyć.
W Ŝyciu? No nie wiem, dobra praca. (…) Ŝeby dobrze zarabiać i w ogóle móc
ustatkować sobie jakoś Ŝycie dobrze, Ŝeby gdzieś dobrze mieszkać i dobrze zarabiać
tam, mieć porządną jakąś dziewczynę..., rodzinę, Ŝebym sobie potem jakąś rodzinę
załoŜyć porządną.
Wykształcenie. Jest waŜne? WaŜne. Praca teŜ, pieniądze, znaczy zaleŜy, jak na to
patrzeć, nie, jeŜeli patrzymy na to, Ŝeby mieć wszystko, no to moŜe tak to nie, ale
pieniądze no to teŜ waŜne, nie, rodzinę utrzymać czy tam kogoś, zdrowie to
najwaŜniejsze chyba, relaks, relacje, przyjaźń to teŜ bardzo. No chyba wszystko tu
jest takie. Dobra, ale to po kolei opowiedz, np. dobre wykształcenie dlaczego
jest waŜne dla Ciebie? Bo wtedy moŜna zdobyć ciekawą pracę, jaką chcemy
wykonywać. Rozumiem, a ciekawa praca dlaczego jest waŜna? To wszystko
jedno z drugim się łączy, nie. To opowiedz mi. Ciekawa praca no to jest,
wykonujemy coś, co chcemy robić no i pozwala nam zarobić pieniądze. A z drugiej
strony pieniądze są waŜne, bo? Bo moŜna utrzymać się, utrzymać rodzinę, no
zdrowie to teŜ, moŜna zapłacić za leki. A zdrowie dlaczego jest waŜne? No bez
zdrowia to nie ma nic, ani pracy, ani nauki teŜ nie ma.
85
Po zapoznaniu badanych z listą wartości, w ramach której mogą wybrać te,
które wydają im się najwaŜniejsze, decydują się szybko i uzupełniają swoje
pierwsze wypowiedzi. Obok takich spraw jak rodzina, miłość, zdrowie pojawiają
się pieniądze i sukcesy w waŜnej dziedzinie np. w sporcie.
Badani rzadko potrafią konkretnie opisać sposoby i działania, dzięki którym
mogą osiągnąć to, co liczy się dla nich w Ŝyciu. Mówią raczej ogólnikowo.
Zdrowie, przyjaźń, miłość. Szczęśliwa rodzina. A jak chcesz to osiągnąć,
szczęśliwą rodzinę? Być grzecznym w domu, muszę przestać pić, pomagać ojcu,
chodzić do szkoły.
Chciałbym mieć dobry zawód. A masz juŜ jakiś pomysł na to, co byś chciał
robić?
Ja wiem. Informatyka, coś takiego. I tak mało czasu spędzam przy komputerze.
Jakoś tak nie ten, ale. Albo gastronomię bym wolał, ale wybrałem informatykę.
Rodzina jest najwaŜniejsza. Szczęśliwa rodzina. (…) Jak byś chciała to osiągnąć?
Szczęśliwą rodzinę? Nie wiem. (…) Znaleźć chłopaka, który będzie mnie kochał i
umiał to okazać. śebyśmy załoŜyli rodzinę i mieli przynajmniej jedno dziecko. Nie
więcej. Jedno. Bo więcej to juŜ większy kłopot jest. (…) Bo wtedy bym mogła
utrzymać rodzinę.
Trudno przychodzi takŜe badanym bardziej konkretne mówienie o tym, co kryje
się dla nich pod poszczególnymi wartościami. Szczęśliwa rodzina to według
nich taka, w której panuje dobra atmosfera, ludzie razem spędzają czas,
spotykają się przy okazji świąt, nie kłócą się. W przypadku rodziny waŜne są
silne więzi, które sprawiają, Ŝe nie moŜna od niej odejść i moŜna na nią liczyć
bardziej niŜ na kolegów czy znajomych. Istotne są związki z ludźmi, bez nich
człowiek jest osamotniony, staje się „odrzutkiem”, sam boryka się z
trudnościami.
W mówieniu o relacjach dominuje perspektywa jednostronnego czerpania ze
związków
z
innymi
ludźmi,
brak
natomiast
perspektywy
wymiany86
otrzymywania wsparcia, pomocy, zaspakajania potrzeb i dawania tego drugiej
stronie.
Które jeszcze są waŜne? Relacje z innymi ludźmi teŜ. Przyjaźń jest waŜna? TeŜ
bardzo waŜna jest przyjaźń, bo… No i dlaczego relacje z innymi ludźmi i przyjaźń
jest waŜna?
No bo jeŜeli nie potrafimy nawiązać kontaktu z innym człowiekiem albo szukamy
jakby takich wad w ludziach, Ŝeby wyśmiać albo coś, no to przyjaciół nigdy nie
zdobędziemy no i będziemy takimi odrzutkami. A dlaczego nie jest dobrze być
odrzutkiem? No bo nie ma do kogo się zwrócić, nie ma do kogo poprosić o pomoc,
tak samemu się jest, samotnym się jest, to moŜe.
To będzie zdrowie, dobre relacje z innymi ludźmi, przyjaźń, miłość, szczęśliwa
rodzina, to później, dobra zabawa, atrakcyjny wygląd, wiarę to ja mam, spełnienie
marzeń i to wszystko. (…)Szczęśliwa rodzina? Jak sobie wyobraŜasz taką
szczęśliwą rodzinę? W sumie to ja jeszcze sobie takiej rodziny nie wyobraŜam. Ale
Ŝeby była miła atmosfera w domu, Ŝadnych kłótni, bijatyk, nic z tych rzeczy.
A miłość? Dlaczego powiedziałeś miłość? Miłość jest waŜna, bo bez miłości nie
ma Ŝycia. (…) A masz kogoś takiego, czy chciałbyś mieć? Nie mam, ale
chciałbym mieć. A szczęśliwa rodzina, jaka dla Ciebie jest taka szczęśliwa
rodzina? To taka która duŜo czasu ze sobą spędza, wychodzą gdzieś na spacery.
Święta spędzają razem, bez kłótni, awantur.
Rodzina przede wszystkim. A czemu rodzina? To najwaŜniejsze. (…) rodzina daje
miłość, jedzenie, nie wiem. Miłość, takie ciepło. Co jest jeszcze dla Ciebie waŜne w
Ŝyciu? Znajomi, przyjaciółka, chłopak. A czemu są dla Ciebie waŜni? Nie wiem, tak
jakoś.
Tak, bo z kolegami mogę Ŝyć dobrze a nigdy tam nie moŜesz odejść od rodziny,
zerwać kontaktów. Znaczy nie dasz rady w Ŝyciu, bo koledzy cię rzucą.
87
Jedna z dziewcząt w rozmowie o wartościach uzasadnia swój wybór (dobre
wykształcenie) przekonaniem o innej sytuacji kobiet i męŜczyzn na rynku pracy
oraz
przekonaniem, Ŝe
aby móc
radzić
sobie w
Ŝyciu kobiecie
(w
przeciwieństwie do męŜczyzny) potrzebne jest wykształcenie na wyŜszym
poziomie. Wydaje się, Ŝe kryje się za tym refleksja, Ŝe od kobiet wymaga więcej
się i jest im trudniej stać się samodzielnymi materialnie niŜ męŜczyznom.
Ale na razie do czego najbardziej dąŜę, to jest dobre wykształcenie. (…) Dlaczego
do tego najbardziej? Bo mama od dawna mi wpajała, Ŝe kobieta sobie nie poradzi
w Ŝyciu. MęŜczyzna moŜe pójść na budowę, moŜe wyjechać, moŜe zarabiać duŜo
pieniędzy, a kobieta to będzie miała z tym największy problem. I dla mnie to jest
teraz najwaŜniejsze. JuŜ nawet teraz przygotowuję się do matury, juŜ mam tak
ustalone wszystko, jeszcze zobaczymy czy to się spełni, te marzenia moje, ale
myślę, Ŝe będzie dobrze. (…) myślę, Ŝe ja jestem chyba najbardziej ambitna z tego
całego towarzystwa.
Badani wśród waŜnych spraw rzadko wymieniają atrakcyjny wygląd, ale
obserwacje pokazują, Ŝe dbają o swój wygląd zewnętrzny. Z opisu osób
prowadzących wywiady wynika, Ŝe chłopcy ubrani są modnie, w spodnie
dresowe (cienki, śliski dres wyŜszej jakości), t-shirty, bluzy, wszystko jest
dobrane kolorystycznie (czarne, granatowe, białe, z paskiem białym lub
czerwonym), chłopcy są ogoleni, kilku opalonych, uŜywają dezodorantów i wód
toaletowych, mają czyste krótkie paznokcie, są schludni, niektórzy z biŜuterią
(łańcuszek z krzyŜykiem, bransoletka, zegarki). TakŜe dziewczęta są bardzo
zadbane – opalone, po solarium, umalowane (mocno, ale nie wulgarnie),
ubrane w obcisłe spodnie, obcisłe bluzki, kolorowe ale nie krzykliwe, mają
zadbane, uczesane włosy, paznokcie pomalowane (manicure francuski), noszą
kolczyki, bransoletki, kaŜda ma swój styl.
Dziewczęta znacznie rzadziej niŜ chłopcy przyznają w rozmowach wprost, Ŝe
poświęcają swojemu wyglądowi duŜo czasu i uwagi.
88
WARTOŚCI WAśNE DLA KOLEGÓW I KOLEśANEK Z GRUPY RÓWIEŚNICZEJ
Badani zdawkowo i niechętnie wypowiadają się na temat kolegów i koleŜanek
ze swojej grupy rówieśniczej. Dotyczy to m.in. wskazywania waŜnych wartości.
MoŜna tłumaczyć to zarówno lojalnością, a więc zasadą zgodnie z którą nie
rozmawia się o osobach znaczących, które nie są obecne, ale równieŜ brakiem
wiedzy lub refleksji o tym aspekcie Ŝycia znajomych. W nielicznych
wypowiedziach na ten temat padają przykłady takich wartości jak praca,
wykształcenie, pieniądze oraz dobra zabawa.
A dla Twoich znajomych co jest waŜnego, jak myślisz? Nie wiem, na pewno teŜ
szkoła w jakimś stopniu. Ale na przykład moja przyjaciółka to ona po prostu chce
zdać maturę, a potem sobie pójdzie na jakieś kursy, bo chce zostać kosmetyczką i
tak dalej. A jeśli nie wykształcenie, to co moŜe być dla nich waŜnego? Teraz to
jeszcze jest taki wiek, Ŝe nie zdają sobie z tego sprawy, jeŜeli im rodzice tego nie
wpoją, to później będą mieli jakieś cięŜkie sprawy, ale na pewno jakaś praca, Ŝeby
mieć jakąś dobrą pracę i pieniądze oczywiście.
Ch: A jak jest z tymi Twoimi kumplami, co dla nich jest waŜne w Ŝyciu?
Nie mam pojęcia. Dla niektórych praca, dla niektórych dziewczyny, dla niektórych
zabawa. Zabawa. A których jest najwięcej? Najwięcej tych, dla których jest waŜna
zabawa.
89
ZNACZENIE RELIGII W śYCIU OSÓB BADANYCH I ICH RODZIN
Zdecydowana większość badanych deklaruje, Ŝe wierzy w Boga, jednak część
wyraźnie odcina się od instytucji kościoła, wyraŜa często negatywne emocje
wobec niej (nienawiść), uŜywa pejoratywnych określeń np. „kościół to banda
oszustów”. Osoby prezentujące taką postawę nie potrafią wyjaśnić jej
przyczyn, nie wskazują na osobiste doświadczenia, które mogłyby uzasadniać
negatywny stosunek do kościoła. Mówiąc o religii wszyscy mają na myśli
wyznanie rzymsko- katolickie.
Wiara, religia, to jestem wierząca, ale nie wierzę w kościół w ogóle.
Wiara jest dla mnie waŜna, ale kościół jako budynek, to ja uwaŜam to za instytucję
ciągnącą pieniądze.
A tak to kościół to jest dla mnie instytucja i nie mam w ogóle szacunku do ludzi tam
pracujących. Po prostu sam Bóg i moja wiara.
A wierzysz w Boga? Powiedzmy. A co to znaczy powiedzmy? Bo jestem wierzący
a niepraktykujący, nie wierzę w kościół. A chodziłeś do kościoła jako dziecko?
Chodziłem parę razy z rodzicami. Ale jak byłem starszy i nikt mnie nie kazał chodzi to
juŜ przestałem chodzić. Kościół dla mnie to nie jest kościół. W jakim sensie, Ŝe...?
Bo oni niby reprezentują Boga a tak naprawdę to nic nie robią.
W jednej z wypowiedzi pojawiają się pozytywne refleksje na temat osoby
duchownej. Podkreśla ona otwartość księdza prowadzącego lekcje religii z
młodzieŜą, fakt Ŝe jest sympatyczny, organizuje wyjazdy dla młodzieŜy, ma
podobne zainteresowania jak jego uczniowie. W świetle zebranych wypowiedzi
moŜna wnioskować, Ŝe osoby duchowne nie zasługują na zaufanie ani
szacunek tylko dlatego, Ŝe reprezentują kościół. Takie uczucia względem nich
młodzieŜ jest gotowa Ŝywić, jeśli okaŜą się wiarygodne i pomocne w
konkretnych sytuacjach i „sprawdzą się” w codziennych relacjach.
90
U nas, nas uczy religii ksiądz, który jest właśnie księdzem obok w bazylice no i my
często z nim gadamy róŜnie. Ostatnio ksiądz jest taki fajny, Ŝe ode mnie z klasy
chłopcy często jeŜdŜą na mecze Legii no i ostatnio przegadali całą lekcję o Legii. I
fajny jest ten ksiądz, ostatnio nas do bierzmowania przygotowywał i proboszcz jest w
tamtej parafii bardzo miły i stamtąd pojechałam właśnie na kolonie z księdzem, o i
bardzo fajnie. Nie no myślę, Ŝe wiarę ja mam na pewno ale Ŝe czasem do Kościoła
nie chodzę no to jak kaŜdy, Ŝe zajęty i w ogóle. Ale ogółem wierzę, co wieczór się
modlę o zdrowie dla rodziny, dla siebie, Ŝeby to jakieś szczęście było.
Znaczna grupa badanych wierzy, Ŝe jest jakaś siła wyŜsza, często mówią Ŝe się
modlą. Modlitwa polega na formułowaniu próśb, czasem teŜ na dziękowaniu,
czasem jest bardzo intymną rozmową. Badani praktykowali regularnie, gdy byli
młodsi, wszyscy są ochrzczeni, przystępowali do Komunii Św. poniewaŜ taka
jest tradycja w ich rodzinach, podobnie jak w rodzinach koleŜanek i kolegów.
Dla osób, które deklarują, Ŝe wiara jest istotna w ich Ŝyciu Bóg jest oparciem,
sprawia, Ŝe nie czują się samotni, daje poczucie bezpieczeństwa, pozwala
poradzić sobie z trudnymi doświadczeniami np. śmiercią kogoś bliskiego.
A co jest waŜne w wierze dla Ciebie? Dla mnie waŜne jest to, Ŝe ja czuję z Bogiem
jakieś relacje, ale jeŜeli chodzi o spowiedź, czy coś takiego, dla mnie spowiedź nie
ma znaczenia. Znaczy jakieś znaczenie jest, bo niby to odpuszczenie grzechów, ale
mam takie poglądy, Ŝe nie powinno się mówić obcemu człowiekowi co mi leŜy na
sercu, powinna być komunikacja z samym sobą i z Bogiem, podczas modlitwy, albo
coś takiego.
No teraz bardziej wiarę mam taką mocniejszą po śmierci dziadka bo umarł, teraz w
październiku będzie 2 lata. No i jakoś tak bardziej ta wiara, no Ŝe dlaczego tych ludzi
zabiera, prawda? Było tak ostatnio tam gdzie mam iść do liceum no to zmarła ta
dziewczyna co na sepsę, ta Ola, to ona właśnie z tego liceum co mam zamiar iść. No
i teŜ, Ŝe dlaczego takich młodych ludzi zabiera? Brata miałam. On był taki bardziej
przyrodni bo to mojego taty brata Ŝony syn, o tak mogę powiedzieć no i teŜ 23 lata
91
miał jak zginął w wypadku. I to taka bardziej mnie pogłębiła wiara. (…) Do kościoła
tak raczej to sama wolę sobie przyjść, sobie usiąść jak jest praktycznie pusty kościół.
Usiąść i pogadać tak sama w ciszy niŜ tam komuś się zwierzać. Jak usiąść ze sobą
w ławce i Bogu mogę powiedzieć więcej niŜ tam ludziom.
Wolę się sam pomodlić np. wieczorem niŜ chodzić i w kościele się modlić. A co to
znaczy dla ciebie, Ŝe wierzysz? Wiara czyni cuda. Wierzę po prostu, jest kurczę jak
ci to powiedzieć? Łatwiej mnie jest wierzyć w coś czego tak naprawdę nie wiem czy
jest czy nie ma ale to pomaga.
W Boga wierzę. I powiedz jak to dla ciebie jest waŜne, znaczy co to dla ciebie
oznacza to, Ŝe wierzysz w Boga? Wie pani co: tak o tym nie myślę ale czasami jak
jest mnie źle, jak jest mnie smutno i mam jakieś problemy to przed snem zawsze się
modlę. I to na tym właśnie polega moja wiara.
A co ci daje to, Ŝe wierzysz, co to dla ciebie jest? To tak jak by mnie to pomagało.
Tak, jak mnie to buduje. Wspiera mnie to po prostu. I tylko to. Ta wiara, Ŝe coś jest,
coś więcej? Tak.
Niektórzy wypełniają praktyki religijne w poczuciu obowiązku, wierności
tradycji, ale nie określają siebie jako wierzących, mają liczne wątpliwości
związane z wiarą, istnieniem Boga itp.
Na czym to polega? No polega to na tym, Ŝe no chodzę do kościoła, ale nie wierzę w
Boga, no jakoś tak. (…) po co chodzisz do kościoła? No nie z obowiązku, ale
właściwie to tak są te historie o tym Bogu i w ogóle a tak naprawdę to niewiadomo,
czy on istnieje, to jest takie trochę dziwne, bo mówią wszyscy o tej religii, Ŝe są
religijni i w ogóle, wierzą w Boga, ten, a inni co innego mówią.
Część chodzi do kościoła tylko przy okazji świąt i innych uroczystości
religijnych, ale wiara nie ma szczególnego znaczenia w ich Ŝyciu, nie
92
przywiązują teŜ znaczenia do zasad związanych z religią. Na pytanie o
wyznawany
kodeks
wartości
nie
padają
słowa
o
przykazaniach,
ale
stwierdzenia „Ŝyję tak jak uwaŜam za słuszne”.
Chodzisz do kościoła? Tak szczerze, to chodzę tylko tak od święta. Czyli jak
często? To zaleŜy, załóŜmy jak są jakieś wesela, wtedy chodzę, święta, ze
święconka, z palemką wtedy chodzę, bierzmowania, chrzty, komunie. Kiedyś
chodziłaś regularnie do kościoła? Nie pamiętam. W wakacje chodzę regularnie, bo
jest tam taka zasada, Ŝe jeŜeli jadę w sobotę na dyskotekę, to rano muszę iść do
kościoła, jechać ze wszystkimi, więc po sobotniej dyskotece śpię, 2 godziny, wstaję i
jadę do kościoła. Powiedz mi, czym jest ta wiara dla Ciebie? Co to dla Ciebie
znaczy wierzyć? Wierzyć w Boga. Co jest w tej wierze dla Ciebie najwaŜniejsze?
Jakie zasady? Nie wiem, akurat wobec tego nie mam Ŝadnych takich zasad.
Przykazania? TeŜ nie.
Wierzysz? A chodzisz do kościoła? Czasami, w święta. Czyli dwa razy w roku,
tak?
Trzy, bo jeszcze pasterka. A Twoi koledzy chodzą do kościoła? TeŜ trzy razy w
roku pewnie. A rodzice czy opiekunowie? Mama teŜ w święta. A Twój chłopak?
Nie pytałam go.
Ale dobra, jak chodzisz na przykład do kościoła, to czujesz, Ŝe to jest jakiś
obowiązek, czy naprawdę czujesz, Ŝe wierzysz? Nie wiem, w sumie chodzę, bo
muszę poświęcić święconkę w Wielkanoc. Ale daje Ci coś wiara takiego waŜnego?
Jest dla Ciebie waŜna? Szczerze, to raczej nie. Komunię miałam, bo wszyscy mieli.
Tak mi się wydaje.
Chodzisz do kościoła? Kiedy mi się chce. Nie chodzę co niedzielę, ale od czasu do
czasu chodzę. Masz znajomych, którzy wierzą? Wszyscy. Co daje Ci wiara w
Boga? Nie wiem. Nie wiem, co mi daje.
A chodzisz do kościoła? Tylko na święta i kiedy muszę ze szkołą, tak to do
kościoła praktycznie w ogóle nie chodzę.
93
A czy wierzysz teŜ w zasady związane z wiarą czy w jakiś kodeks zasady
związane z wiarą nie są dla ciebie najwaŜniejsze? Nie.
Jakie to ma dla Ciebie znaczenie? Co to Ci daje? Nie wiem. Tak po prostu. Wierzę
i tak jest. (…) I jak? Na przykład gdybyś nie wierzył, to by coś zmieniało w
Twoim Ŝyciu? Nie.
To czym jest dla Ciebie taka wiara? Nie wiem, wierzę, Ŝe Bóg istnieje, ale nie
jestem pewien. A chodzisz do kościoła? Nie chodzę, chyba Ŝe jest jakieś święto,
Ŝeby jajka poświęcić, albo palemkę, a ogólnie to nie chodzę. Co dla Ciebie w tej
wierze Twojej jest najwaŜniejsze? No to Ŝe wierzę i tylko tyle. Jakieś zasady tej
wiary, przykazania, takie rzeczy? Nie.
Badani zdawkowo mówią o znaczeniu wiary dla ich rodziców. Większość
wskazuje, Ŝe chodzą oni do kościoła sporadycznie, przy okazji róŜnych świąt,
są wierni tradycji. Brak refleksji na temat tego, jakie miejsce zajmuje religia w
Ŝyciu ich rodzin, czy jest tematem rozmów i jakich, jakie znaczenie mają zasady
wiary, czy są przestrzegane.
Moi rodzice są bardziej zalatani no. Tata jest tak, jak moja siostra teŜ. On uwaŜa, Ŝe
jak chce, to sam sobie porozmawia i tyle. Wierzy oczywiście w Boga, uwaŜa, Ŝe bez
niego to jakoś tak nie mogłoby być. Mama, mama teŜ, mama to jest tak, no mówię ja
jestem bardziej do mamy podobna. Mama jak pójdzie ze mną do Kościoła czy coś, to
zawsze, a to z palemeczką, a to czy w niedzielę czy coś takiego. No i ogólnie to
rodzina jest wierząca tylko, Ŝe tak na swój sposób.
A Twoi rodzice czy opiekunowie teŜ chodzą do kościoła? Chodzą. Są osobami
wierzącymi? Tak. Oni chodzą jakoś regularnie, czy tak trochę rzadziej? No
regularnie to nie chodzą, ale rzadko teŜ ostatnio, rzadko chodzą, ale wierzą w Boga i
w ogóle.
No tam nie wiem, w niedzielę zawsze się chodzi do kościoła zazwyczaj, to oni tam
przychodzą raz na dwa tygodnie będą w kościele. Ty razem z nimi, czy? Nie, ja to
94
sam chodzę. Ja to zazwyczaj sam chodzę albo z jakimś kolegą, jak on teŜ idzie i go
spotkam.
SYTUACJA RODZINNA BADANYCH I ICH RELACJE Z RODZICAMI
O swoich rodzinach badani mówią bardzo lakonicznie, zdawkowo. Są bardzo
ostroŜni w wypowiadaniu negatywnych opinii o swoich najbliŜszych. Tam,
gdzie matka jest związana z nowym partnerem (dla badanych ojczymem) i nie
jest przez niego dobrze traktowana (kłótnie, konflikty), badani są bardzo
krytyczni wobec „nowych opiekunów” i stają w obronie matki.
Relacje z rodzicami badani na ogół oceniają jako poprawne. Mogą z nimi
porozmawiać, jednak w większości wypadków są to pobieŜne rozmowy, w
których zdają relację z tego co w szkole, czasem dość ogólnie rozmawiają o
koleŜankach lub kolegach.
Na tego typu rozmowy nie ma zbyt wiele czasu- pół godziny dziennie, w
przypadku niektórych raz w tygodniu.
Czy mieszkasz z rodzicami? Z mamą i z młodszym bratem. Czy Twoi rodzice
utrzymują ze sobą kontakt? Nie. A ile czasu w ciągu dnia spędzasz z mamą?
Pół godziny. Nie więcej.
Jak to wygląda? Czy to jest rano czy wieczorem? Wieczorem. Przy posiłku? Nie.
Jak wróci z pracy, to siedzimy. O czym najczęściej rozmawiacie? W sumie tak
normalnie, jak tam na praktykach, co tam u niej w pracy, jak się czuję.
(…) I Ty masz jakby wraŜenie, Ŝe oni Cię rozumieją? Rozumieją albo próbują
zrozumieć. Bo wiadomo, Ŝe nie zawsze człowiek człowieka zrozumie. Ale
zawsze starają się pomóc.
Mama nie wychodzi od 4, 5 lat. I jak sobie radzicie? A ja muszę mamie pomagać,
czasem siostra przyjedzie. A z mamą rozmawiasz duŜo? Z mamą tak, jak jestem w
domu to zawsze rozmawiamy. I rozmawiasz z nią o takich waŜnych dla Ciebie
95
sprawach? ZaleŜy, co nazwać waŜnym, o wszystkim gadamy, co się zdarzyło, co
było w szkole, co na dworzu robiłem, jakoś nigdy nie ukrywałem niczego. A jakbyś
miał np. nie wiem, problem jakiś z kolegami taki powaŜny dla Ciebie, czy o tym
byś porozmawiał z mamą? Rozmawiałbym, jakoś nigdy nie ukrywałem nic.
A ty mieszkasz z rodzicami? Tak. To znaczy z matką. I sami we dwójkę
mieszkacie? Nie, z ojczymem i z siostrą młodszą. We czwórkę? Tak. A gdzie jest
twój ojciec? Zmarł. A kiedy? W 2000 roku. Chorował? Nie. Wpadł pod tramwaj.
Tak. A z ojczymem? Tez. Lubisz go? Tak. (…) A powiedz spędzasz czas z
matką, z ojczymem i z siostrą, rozmawiacie? Tutaj jak na to czas pozwoli.
PrzewaŜnie jest tak, Ŝe raz w tygodniu się spotykamy i rozmawiamy.
(…) w lato to zazwyczaj i tutaj tak, i jak przyjdę do taty do pracy czy coś takiego, to
nim pogadam. I mój tata to jest taki bardziej rozrywkowy jak go naleci coś tam.
Potrafi tak rozśmieszyć człowieka, Ŝe normalnie nie da się wytrzymać. I w lato
zazwyczaj gdzieś wyjeŜdŜamy, a to do babci, a to do wujka na działkę czy coś
takiego i ogółem, ogółem z rodzicami tam duŜo czasu spędzam. A z którym
rodzicem? Z tatą czy z mamą? Raczej z mamą.
Mieszkasz z rodzicami? Z mamą. Tata nie Ŝyje. I z kimś jeszcze? Z siostrą i
siostrzenicą.
(…) w dzień wolę spędzić czas z mamą niŜ z przyjaciółmi. I z przyjaciółmi
wieczorem się spotykam. I co razem robicie z mamą? Oglądamy
telewizję, gotujemy, sprzątamy razem. Rozmawiacie o czymś waŜnym? O
szkole.
Część młodych ludzi przyznaje, Ŝe spędza z rodzicami lub z innymi bliskimi w
domu bardzo mało czasu. Nie rozmawiają o swoich problemach, nie jedzą
wspólnie posiłków. Dom jest miejscem, do którego wraca się po całym dniu
zajęć i spotkań z grupą rówieśniczą, aby odpocząć i wyspać się. Rodzice zajęci
96
pracą lub swoimi problemami niewiele wiedzą o codziennym Ŝyciu swoich
dzieci, takŜe o ich sytuacji szkolnej np. o wagarach.
A duŜo spędzacie razem czasu w ciągu dnia, z rodzicami, z rodzeństwem? Nie,
mało, tylko rano i wieczorem. Czy jecie razem śniadania, obiady, kolacje? Robicie
coś czasem razem? Razem nic nie robimy, a śniadania, obiady i kolacje to teŜ jemy
kto kiedy chce, a nie tak Ŝe razem. A rozmawiacie czasem o jakichś waŜnych dla
Ciebie rzeczach z rodzicami? Nie, nie rozmawiam.
To jest tak, Ŝe mogłabyś się zwierzyć rodzicom z róŜnych rzeczy? Wiedzą, co
się dzieje? Czy raczej nie? Tak czasami. A dlaczego tylko czasami? A czego byś
nie powiedziała? śe palę. A wiedzą, Ŝe Ty pijesz i palisz? Nie. Nie wiedzą teŜ, Ŝe
chodzę na wagary. Tego bym im nie powiedziała. Czyli byś się nie przyznała do
tego? Nie przyznałabym się.
Ty mieszkasz tam i jak w ogóle ci się mieszka, jak ci się tam Ŝyje, przychodzisz
tam tylko na noce jak to jest? W domu? RóŜnie to bywa. Jak mam czas wolny to
idę do domu po prostu sobie posiedzieć. Oglądam telewizję. Ale czasami jest tak, Ŝe
jak oglądam to idę spać od razu. To mój pokój i idę spać. A dogadujesz się z
rodzicami czy w ogóle ze sobą rozmawiacie? (…) Z reguły, nie.
Znaczna cześć badanych mieszka tylko z matką, w pojedynczych wypadkach
tylko z ojcem (matka nie Ŝyje). Ojcowie „nieobecni” pili i dlatego odeszli z
domu, z części wypowiedzi moŜna wnioskować, Ŝe przebywali lub przebywają
w zakładzie karnym, ale badani nie mówią o tym w sposób otwarty. W kilku
przypadkach ojcowie nie Ŝyją (najczęściej zginęli w wypadkach, ale badani
rzadko mówią w jakich okolicznościach). Zdarza się, Ŝe mimo nieobecności
ojca w domu badani mają z nim kontakt, jednak tylko wtedy gdy nadal mieszka
on w tej samej dzielnicy.
(…) jak masz jakiś problem to moŜesz sobie pójść i pogadać z rodzicami? Z
mamą, to jak mam jakieś problemy to nie gadam na takie tematy, bo moja mama się
97
przejmuje tym i co ja powiem w ogóle, Ŝe ja mam jakiś problem i nie chcę wkurzać
mamy, i nie rozmawiam dlatego.
(…) mieszkasz z ojczymem, to Twój ojciec, jeŜeli mogę zapytać, gdzie jest? Mój
ojciec, on na pewno nie mieszka tutaj na Pradze, on… ja nie będę tego mówił. Jak
nie chcesz, to nie mów.
To nie powiem tego.
Dziewczęta więcej rozmawiają z matkami. Ojcowie mają w ich opinii mniej
czasu, są zajęci pracą. Z matką mogą porozmawiać o powaŜniejszych
problemach, chyba Ŝe posiadają starsze siostry, z którymi dzielą się intymnymi
sprawami. Relacje z nowymi partnerami matek układają się często źle. Podział
obowiązków w domu jest tradycyjny. Ojcowie, jeśli są, zajmują się pracą
zawodową. To oni więcej wymagają, są bardziej surowi, mniej skłonni do
rozmów. Matki, nawet jeśli pracują zawodowo, zajmują się teŜ domem. To z
nimi młodzieŜ spędza więcej czasu i więcej rozmawia.
Z tatą praktycznie nie spędzam Ŝadnego czasu, bo tata pracuje od rana do wieczora,
do 21.00, po 21.00, a to jest akurat tak, Ŝe jak on wraca, to ja wychodzę z psem,
odprowadzam przy okazji Kamila, no i wracam do domu i jest juŜ późno, około 22.00
i wtedy idę się myć, przebieram i idę spać, nie mam czasu na rozmowy. Z mamą
bardziej rozmawiam, bo ona dopiero o 16.00 wychodzi do pracy. Ale jakiś kontakt z
tatą masz czy nie? Tak, pogadamy czasami, jak on coś ode mnie chce, to
pogadamy, jak ja od niego coś chcę, czy gdzieś trzeba iść. (…) on praktycznie się nie
interesuje nami, jest taki obojętny.
Z kim mieszkasz? Z rodzicami i z bratem? Brat ile ma lat? Teraz 19 lat, ale teraz
się wyprowadził 2 dni temu, ale do babci, tylko do jego matury. Dlaczego się
wyprowadził?
Bo chce się uczyć, bo w domu to cały czas albo rodzice przeszkadzają, albo ja
przeszkadzam, cały czas się kręcimy i tak dalej. Ale macie małe mieszkanie i
dlatego? Małe mamy, taka jakby kawalerka. I ile czasu spędzasz z rodzicami, w
98
dzień na przykład? W ogóle nie spędzam w dzień, dopiero wieczorem. Oni cały
czas pracują, ja przychodzę do domu o 10, tak mniej więcej, jeszcze zaleŜy kiedy,
oni wracają około 11 z pracy, ja juŜ prawdopodobnie śpię, albo chwilę pogadamy i
idziemy spać. A rozmawiasz o jakichś waŜnych sprawach z rodzicami? No tak,
mama właśnie mi daje wskazówki na przyszłość, a tata to Ŝartowniś jest i ze
wszystkiego jaja robi, ale tak bardziej z mamą jestem zŜyta.
A mogę się zapytać, co z Twoim tatą? Tata w więzieniu. Rozeszli się rodzice jak
miałam 7 lat. To dawno. A rozeszli się właśnie przez to więziennie? Nie, nie. Z
winy taty, na pewno. A mogę się zapytać, jaka wina taty? Chlał, bił mamę. Czyli
teraz mieszkasz z mamą i ojczymem? Z kimś jeszcze? Z bratem i z siostrą. W
jakim wieku masz siostrę i brata? Siostra ma 7 lat, przyrodnia siostra, a brat ma
15. DuŜo czasu spędzasz z mamą i ojczymem? Nie. Nie ma mnie praktycznie
całymi dniami w domu. Ich czy Ciebie? Mnie. A masz takie poczucie, Ŝe moŜesz z
nimi porozmawiać, na waŜne tematy rozmawiacie w ogóle ze sobą? Nie.
Mieszkasz z rodzicami? Z mamą. Z mamą. A twój tata nie mieszka z wami?
Nie mieszka. I jak długo? Od kiedy go nie ma? Od roku czasu. Od roku? A stało się
coś, on... co w ogóle z nim się dzieje? On mieszka tutaj na tej dzielnicy. Moja
mama od niego odeszła a ja razem z nią. I ty zostałaś z mamą? A powiedz
mieszkasz tylko z mamą, we dwie mieszkacie? Jest z jej męŜczyzną.
Z relacji badanych wynika, Ŝe najczęściej do konfliktów dochodzi pomiędzy
nimi a ojcami. Kłótnie często mają związek z relacjami pomiędzy rodzicami
(matką i ojcem, matką i ojczymem).
No, chcę spełnić swoje marzenia, wyprowadzić się, albo Ŝeby tata się wyprowadził,
bo on juŜ jest nie do zniesienia, ciągle mu coś przeszkadza, coś mu nie pasuje, cały
czas coś się dzieje. Co się dzieje? Powiedz trochę o swoim tacie. Co Ci
przeszkadza? Kłóci się ze wszystkimi, wraca z pracy i juŜ mu coś nie pasuje, albo
nie wyjdzie mu coś w pracy i na wszystkich się wyŜywa w domu. PrzewaŜnie wyŜywa
się właśnie na Rafale, bo na mnie nie ma, za co, a do Rafała zawsze coś znajdzie,
zawsze o coś się przyczepi. (…)Twoi rodzice są razem? To znaczy, mieszkają tylko
razem, mój tata wykłada na nas pieniądze, ale nie są po Ŝadnym ślubie. (…)
99
W większości sytuacji przedmiotem konfliktów jest określenie granic swobody
nastolatków np. zgody na ich wieczorne wyjścia z domu, udział w całonocnych
imprezach.
Kłócisz się czasem z rodzicami? Czasami się kłócę. O co najczęściej się
kłócisz? O wolny czas, bo od czasu do czasu nie chcą mi pozwalać wyjść, albo
gdzieś iść na noc.
W opinii młodych ludzi konflikty inicjowane są przez ich rodziców, to oni
wynajdują powody, „preteksty”. Z opisów tych sytuacji wynika, Ŝe relacje
pomiędzy niektórymi badanymi a ich rodzicami są chłodne, nawet wrogie.
I o co najczęściej się kłócicie? Najczęściej o jego zachowanie, jak on się wobec
nas zachowuje, on na przykład czepia się o szkołę. Na początku mu nie pasowało to,
Ŝe ja się nie uczę, a jak zaczęłam się uczyć, to przestało mu pasować to, Ŝe
przychodzi do mnie Kamil. Więc to jest tak właśnie róŜnie.
Kłócisz się z ojcem? Tak. A o co? O byle co. On znajduje powody do kłótni?
Raczej tak. (…) Masz wraŜenie, Ŝe oni Cię nie rozumieją? Czy na czym to
polega? Nie lubię z nimi rozmawiać o problemach. Jakoś się nie dogaduję z nimi.
Nawet nie chcę próbować, bo ja nie lubię z nimi rozmawiać w ogóle. W ogóle na
Ŝaden temat? Tam z łaski odpowiem.
Innym częstym powodem konfliktów jest sytuacja szkolna badanych, a
zwłaszcza wagary, takŜe nieodrabianie lekcji, lekcewaŜenie szkoły, słabe wyniki
w nauce.
Nie no, często to się nie kłócę, ale kłócę się z raz na tydzień, na 2 tygodnie. (…)
Ostatnio? Poszło o szkołę. (…) śe moja mama powiedziała, Ŝe nie chodzę do szkoły
100
a ja mówiłem, Ŝe chodzę i się zaczęliśmy kłócić o szkołę. I czy miałeś jakąś karę, Ŝe
nie chodzisz do szkoły, czy tylko rozmawiali z Tobą? No rozmawiali ze mną, nie
miałem Ŝadnej kary. A była to jakaś taka spoko rozmowa, czy zupełnie Ci się to
nie podobało? Nie podobała mi się ta rozmowa.
A o co się kłóciłyście? O naukę, bo w ogóle nie chciało mi się uczyć, wracałam ze
szkoły rzucałam plecak, nie odrabiałam lekcji i nie było mnie cały dzień w domu. To
właśnie był najczęstszy powód, o naukę.
Obok późnych powrotów do domu, wychodzenia na całonocne imprezy, częstą
przyczyną konfliktów jest takŜe krytyczny stosunek rodziców badanych do ich
kolegów i znajomych.
A kłócicie się duŜo w domu? Nie. Między mną a mamą najwięcej kłótni jest, Ŝe ja
za późno wracam do domu i za duŜo imprezuję. A ja jej mówię, Ŝe chcę się teraz
wyszaleć, bo później nie będę miała czasu, bo będę studiować i pracować. A ona coś
tam, ale ty jeszcze gówniara jesteś i tak dalej. Ale i tak zawsze idzie na ustępstwo, Ŝe
mogę wychodzić. A ma uwagi dotyczące Twojego towarzystwa? Ona teŜ moje
towarzystwo zna od bardzo długiego czasu. (…) mam wielu znajomych, którzy byli po
jakiejś odsiadce, ale z nimi nie mam takich lepszych stosunków.
W jednej z wypowiedzi kłótnie traktowane są przez osobę badaną jako przejaw
pozytywnych relacji w rodzinie, są nieodłącznie związane z miłością, są szansą
na efektywną komunikację, świadczą o silnych więziach emocjonalnych.
(…) Kłótnie to są wszędzie, bo bez kłótni to nie ma miłości. A wyjaśnij mi to, jak to
rozumiesz? Jest przysłowie, kto się lubi, ten się czubi. I naprawdę przecieŜ nie da
się czegoś ukrywać, jeŜeli chce się coś powiedzieć, to moŜna albo na spokój, albo
właśnie kłótnią, a w kłótni to o wiele lepiej wychodzi. Bo jedna osoba coś powie,
druga osoba coś powie i później się o tym zapomina. A jeŜeli jest to na spokój, to
101
jedna się przejmie, druga potem juŜ nic nie powie, bo jest za bardzo przejęta tym, a
tak to wtedy pod wpływem emocji, to juŜ jest o wiele lepiej.
RELACJE Z RODZEŃSTWEM
Zdecydowana większość osób badanych posiada rodzeństwo. Najczęściej są
jednym z trojga lub czworga dzieci. Zdarza się, Ŝe róŜnica wieku pomiędzy
rodzeństwem jest duŜa. Młodsze dzieci mają po kilka lat i wówczas niektórzy
badani w ramach obowiązków domowych muszą się nimi opiekować pod
nieobecność rodziców. Starsze rodzeństwo jest często pełnoletnie, ma swoją
pracę i nierzadko własne rodziny.
Relacje z młodszym rodzeństwem są znacznie rzadziej źródłem satysfakcji dla
badanej młodzieŜy niŜ te, którą wiąŜą ją ze starszą siostrą lub bratem. Starsze
rodzeństwo wprowadza w świat dorosłych poprzez rozmowy np. na temat
seksu, a takŜe zabieranie na imprezy towarzyskie.
Zdarza się, Ŝe udziela pomocy w nauce, doradza w trudnych sytuacjach
Ŝyciowych. Dotyczy to zwłaszcza relacji pomiędzy dziewczętami a ich
starszymi siostrami.
W jakim wieku jest to rodzeństwo, siostra jest duŜo starsza? Ta starsza siostra
ma 18, a młodsze rodzeństwo to ma 9 lat, 6 lat, 4 lata i chyba 5 miesięcy siostra. Z
rodzeństwem teŜ nie spędzasz czasu, tak? PrzewaŜnie nie. A dlaczego? Bo to
młodsze rodzeństwo, to nie mam z nim Ŝadnych wspólnych tematów, ani nic. (...) a
mnie to nie interesuje.
A często się spotykacie z siostrą? DuŜo czas spędzacie razem? No mieszka z
nami, no to jak tylko wróci z pracy, to jedziemy gdzieś na zakupy czy coś tam,
czasem mnie weźmie na jakąś imprezę. Ogółem fajna siostra, ale kłócić się kłócimy
jak kaŜdy. O co najczęściej? O to, o ciuchy. Ostatnio mi taką awanturę zrobiła, Ŝe jej
uŜywam jej ciuchy, biorę jej bluzę czy bluzkę. No i ja mówię: „dziewczyno ja Twoich
bluzek nie mogę bo ty masz dosyć, czym oddychać, prawda, ja taka malutka no to
102
jak?”. I o to najczęściej się kłócimy a jak się zaczniemy kłócić tak na powaŜnie,
zaczniemy krzyczeć to juŜ nikt do pokoju nie moŜe wejść bo juŜ się nikt wtrącić nie
moŜe.
Pomagacie sobie? O tak. Mam lekcje, coś tam nie mogę zrozumieć no to mi
pomoŜe. Chłopaka ma, który gra w piłkę ręczną, jest znaczy teraz moŜe podpisać
kontrakt na 3 lata Ŝeby wyjechać za granicę gdzieś. Ogółem jest bardzo dobrym
sportowcem bo grał w Warszawiance, w Reprezentacji Polskiej. On teŜ, on jest dosyć
zdolny no z geografii, angielski umie płynnie porozumiewać się. No i ja teŜ jak z
lekcjami cos nie tego to mi pomagają obydwoje. Do siostry to. Nie wiem, róŜne są
tematy. Z mamą na pewno więcej rozmawiam a jeŜeli juŜ mamie coś nie pasuje w
moim zachowaniu. Kiedy byłam w pierwszej klasie było coś takiego, Ŝe ja się w ogóle
nie mogłam zaaklimatyzować w tej szkole nowej i mi nie pasowało, mama myślała,
ze ja w jakieś złe towarzystwo wpadłam i gadała z siostrą. I siostra zaczęła ze mną
rozmawiać a ja mówię do niej: „co ty nienormalna jesteś? Przestań”. No przecieŜ ja
nie jestem taka Ŝeby mi nie pasowało, ja w ogóle jestem anty przeciwna
wszystkiemu. Czyli?
(…), siostra tak mi bardziej, ona tak podpowiada na dzisiejszych czasach co moŜna
zrobić. To z czym idziesz do siostry a co to jest, Ŝe nie idziesz z tym do mamy?
Do siostry to idę w sprawach nie wiem chłopaków moŜna iść, z przyjaciółką, Ŝe się
tam z nią pokłóciłam coś takiego. A z mamą raczej ze szkoły, co się w szkole dzieje
bo zazwyczaj jak przychodzę do domu to rodzice się pytają jak tam w szkole i coś
takiego. A i co moŜna jeszcze? No, Ŝe teŜ. Z mamą ogółem o wszystkim rozmawiam,
część teŜ do przyjaciółki. ZaleŜy jaki problem mam, no. I tak do przyjaciółek chodzę,
do siostry albo do mamy, ale mówię najczęściej do mamy idę jak problem mam.
Rozmowy o waŜnych sprawach, o Ŝyciu, o problemach badani częściej
prowadzą właśnie ze starszym rodzeństwem niŜ z rodzicami. Rodziców
angaŜuje się na ogół wtedy, gdy w grę wchodzi konieczność pojawienia się w
szkole lub w innych sytuacjach, w których ich obecność lub interwencja jest
konieczna z racji pełnienia funkcji opiekunów prawnych.
103
SYTUACJA MATERIALNA RODZINY, PRACA ZAWODOWA RODZICÓW ORAZ
KORZYSTANIE Z INSTYTUCJONALNEJ POMOCY MATERIALNEJ
Większość badanych deklaruje, Ŝe ich rodzice pracują zawodowo. MłodzieŜ jest
na ogół zorientowana jaki to rodzaj pracy, choć zdarzają się pojedyncze
przypadki, Ŝe mówi o tym mało konkretnie („Nie wiem, nie interesowałem się
tym”, „A nie wiem, nie wnikałam nigdy”.).
Większość jest na utrzymaniu rodziców, a jeśli dorabia, to po to by mieć środki
na zaspakajanie takich potrzeb jak zakup firmowych ubrań lub wyjścia na
imprezy.
W jednym przypadku badany nie uczy się, ale pracuje zawodowo. Jest na
własnym utrzymaniu i dodatkowo przekazuje część zarobionych pieniędzy
rodzinie, która jest w dość trudnej sytuacji materialnej. W niektórych rodzinach
niewystarczająca ilość pieniędzy jest najpowaŜniejszym źródłem kłótni i
konfliktów.
A powiedz jeszcze wystarcza wam pieniędzy na Ŝycie? Ja jeszcze daję, połowę
swojej wypłaty daję matce, dokładam.. I wtedy wystarcza na takie podstawowe
potrzeby? Ja w domu nie jem. Sam się, na swoim garnku jestem po prostu, o tak.
Jedzenie sobie kupuję sam a daję jeszcze matce dodatkowo pieniądze. Ubrać teŜ
muszę się sam. Takie Ŝycie.
A powiedz mnie a jeŜeli chodzi o sprzeczki z rodzicami, jakieś awantury? Są
dość często u nas. Często? I to jest jednym powód brak pieniędzy u nas.
Sytuację materialną rodzin badanych moŜna określić, biorąc pod uwagę ich
opisy, jako przeciętną. Pieniędzy wystarcza na realizowanie podstawowych
potrze takich jak jedzenie i opłaty, ale brakuje na dodatkowe przyjemności,
więc na to, Ŝeby się lepiej ubrać, gdzieś wyjść (kino, siłownia, basen) czy
wyjechać na wspólne wakacje. Na ogół spędzają je na wsi lub w mniejszych
miejscowościach u swoich bliskich. Niektórzy, gdy byli młodsi korzystali z
kolonii i obozów organizowanych dla dzieci przez róŜne instytucje (nie
pamiętają
jakie),
dzięki
czemu
wyjeŜdŜali
gdzieś
dalej
poza
miejsce
104
zamieszkania (nad morze lub w góry). Wspólne wyjazdy rodzinne w przypadku
większości badanych są luksusem.
Mama pracuje w banku (…) i tam sprząta a mój tata pracuje w firmie ogólno –
budowlanej (…). Czym się zajmuje? Odnawianiem, malowaniem, kładzie terrakotę,
takie rzeczy, betonuje, coś takiego. A powiedz mi, jak jest z kasą u Was w domu?
Czy wystarcza pieniędzy na wszystko, na jedzenie, opłaty, ubrania? Na jedzenie
nam starcza, na opłaty teŜ, ale jeŜeli chodzi o ubrania, no to po prostu trzeba
powiedzieć tydzień wcześniej – tato, ja będę chciał za tydzień na spodnie, czy na
buty…
A powiedz mi a starcza Wam na Ŝycie, na wszystko? Tak, raczej tak. niektórzy
ludzie to tak biorą aby od pierwszego do pierwszego tak moŜna powiedzieć. A moi
rodzice raczej umieją oszczędzać na taką czarną godzinę moŜna powiedzieć i umieją
wiedzieć na co im w Ŝyciu będzie potrzebne, a nie od razu wszystko wydać.
Część badanych obok pracy zawodowej rodziców/ rodzica wskazuje jako
źródło utrzymania rodziny pomoc starszego rodzeństwa lub innych bliskich. W
jednym przypadku rozmówca przyznaje, Ŝe jego siostra za zgodą i wiedzą
rodziców pracuje w agencji towarzyskiej i w ten sposób zapewnia rodzinie
dodatkowe środki. Pracę tam rozpoczęła, gdy miała 15 lat.
A oni pracują? Tak. I wystarcza wam pieniędzy na Ŝycie, tam na takie
podstawowe potrzeby? Starcza bo siostra w burdelu pracuje. Starsza siostra w
burdelu pracuje? Ta młodsza ode mnie. Bo ona ma 17 lat. I ona zarabia wiesz te
pieniądze w burdelu. Od kiedy? JuŜ 2 lata. A dlaczego się śmiejesz? Wiesz to
śmieszne dla mnie jest, wiesz. Od 2 lat a matka wie o tym? Wiedzą wszyscy i nikt
tego nie toleruje ale, Ŝe to jest siostra to tak wyszło jakoś. Musimy się z tym pogodzić
bo to siostra. I ona pieniądze wam daje? (…) daje matce pieniądze.
Czy mama pracuje? Tak. A co robi? Pracuje w sklepie. Wystarcza Wam
pieniędzy na Ŝycie? Wystarcza. A czy ktoś jeszcze pomaga Twojej rodzinie?
105
Mojej mamy siostra. Ale czy to jest tylko pomoc finansowa? To jest wsparcie i
finansowe.
Z rodzicami mieszkam. A masz rodzeństwo? Mam: dwie młodsze siostry i brata
starszego. I wy wszyscy mieszkacie razem? Nie. Brat nie mieszka z wami? Nie.
On mieszka z dziewczyną i ma dziecko teraz i on teraz mieszka oddzielnie. Bo my
mamy dwa mieszkania: jeden pokój 24 metry i to tam mieszka 6 osób. Bo jeszcze
moja mama jest jako rodzina zastępcza. [ Uwaga: z całej rozmowy wynika, Ŝe to
bardzo waŜne źródło utrzymania rodziny]. Mojej cioci jeszcze dzieci ma. Bo ona
poszła siedzieć. Matka to teŜ wiadomo, Ŝe sobie rady nie daje. Gdyby sobie radę
dawało to bym nie był taki jak teraz jestem. Był bym po prostu normalnym
człowiekiem, pracę bym miał i wszystko. A co uwaŜasz, Ŝe jest nie tak jak powinno
być z tobą i pod jakim względem? Powiem tak: byłoby lepiej gdybym gdyby moja
matka nie wzięła tych dzieci. A ona wzięła dwójkę dzieci? Trójkę. To juŜ jedna jest
starsza juŜ mieszka z chłopakiem. Bo ty jesteś jedynakiem jakby u twojej matki
czy nie?
Nie. Jest nas czwórka: brat, ja i jeszcze mam dwie siostry.
Badani wskazują, Ŝe w sytuacji problemów finansowych ich rodziny najczęściej
poŜyczają pieniądze „do najbliŜszej wypłaty” u sąsiadów lub znajomych. Jeśli
mają taką moŜliwość korzystają z poŜyczek i debetów w bankach (pojedynczy
przypadek- rodzice zadłuŜeni, ale tata prowadzi firmę i jakoś sobie radzą).
Rodzice pracują? Tak. Gdzie pracują? No mój tata pracuje dla budowie, pilnuje
tam, pilnuje budowy, Ŝeby nikt nie ukradł Ŝadnych rzeczy. A moja mama pracuje w
jakimś hotelu, sprząta, ale nawet nie wiem, gdzie to jest. I starcza Wam kasy na
Ŝycie, czy macie jakieś problem? Starcza, nie, starcza kasy. A ktoś Wam
pomaga? Nie. A moŜecie liczyć teŜ na pomoc sąsiadów, czy pomagacie sobie
czasem? No moŜemy. (…) No jak nie wiem, powiedzmy Ŝe nie mielibyśmy pieniędzy
to tam powiedzmy, Ŝe za tydzień byśmy mieli tą, mama dostałaby wypłatę z tej swojej
pracy, no to tam poszłaby do jakiegoś znajomego i poprosiłaby go o te 5 dych, Ŝeby
poŜyczył na tydzień, Ŝe za tydzień odda.
106
A Twoja mama pracuje? Tak. Kim jest? A ojczym? On kostkę układa, jest
brukarzem, jakoś tak to się nazywa. Wystarcza Wam kasy tak na Ŝycie, na
jakieś jedzenie? Starcza. MoŜecie liczyć jakoś na pomoc sąsiadów jakbyście
chcieli poŜyczyć kasę? Tak, moŜna liczyć na sąsiadów. Tak, czasami mama
potrzebowała poŜyczyć coś, to moŜna poŜyczyć od nich.
(…) tak to rodzice są zadłuŜeni w bankach, mają te debety i tak dalej, ale jakoś z
pieniędzmi to ze wszystkim wyrabiamy.
We wszystkich wypowiedziach z wyjątkiem jednego badanego młodzieŜ
stanowczo podkreśla, Ŝe jej rodzina nie korzysta z pomocy instytucjonalnej,
głównie Ośrodka Pomocy Społecznej. Nawet gdyby taka moŜliwość istniała,
rodzice nie chcą sięgać po takie formy pomocy. Wydaje się, Ŝe dla młodych
ludzi pomoc materialna instytucji jest czymś wstydliwym, rzucającym
niekorzystne światło na ich rodziców. Fakt, Ŝe nawet w trudnej sytuacji
rezygnują z tego wydaje się stanowić dla badanych powód do dumy i świadczy
o pragnieniu zachowania godności („Nie chcą się prosić”). Pomoc uzyskana w
dzielnicy przez samotna matkę wychowującą jednego z badanych polega na
przekazywaniu jej zasiłku z OPS oraz sfinansowaniu obiadów w szkole dla
syna.
A Twoja mama pracuje?...Praga Północ. A starcza Wam kasy na Ŝycie?
Starcza. Czy ktoś Wam pomaga? Nie wiem. OPS? Nie. Starcza.
A czy z Ośrodka Pomocy Społecznej dostajecie coś? Nie. A dlaczego? Mama
nie chce korzystać.
Z mamą. Z mamą, i tylko z mamą? Tak. A jak to jest, Ŝe mieszkasz tylko z
mamą? Miałeś, nie wiem, tatę? Tak, miałem tatę, wyprowadził się. A dlaczego się
wyprowadził?
Nie wiem, bo po prostu nie zgadzali się z mamą i zaczął pić, ale to jak mały byłem.
(…) A skąd bierzecie pieniądze na Ŝycie? Mama ma rentę. I zaliczkę alimentacyjną
107
mamy. Dostajecie pomoc skądś jeszcze, np. z Ośrodka Pomocy Społecznej?
Tak,, zasiłki, materialna dla mamy, obiady ja mam w szkole.
ALKOHOL, NARKOTYKI I PRZEMOC W RODZINACH BADANYCH
Większość badanych zgodnie wyraŜa opinię, Ŝe w ich domach alkohol nie jest
problemem, rodzice piją sporadycznie, nie upijają się. Takie problemy ich
zdaniem występują raczej u niektórych kolegów lub koleŜanek.
Podczas jednego z wywiadów miał miejsce incydent, który stawia pod znakiem
zapytania wiarygodność niektórych wypowiedzi młodych ludzi w tym zakresie.
Prowadząca wywiad opisuję te sytuację następująco:
Chłopak mówi Ŝe matka nie pije, Ŝe ma z nią dobry kontakt – za jakiś czas
matka przychodzi z zupą dla narzeczonej – jest pijana, krzyczy. Na moje
pytanie o Ŝycie tu odpowiada -klatki kurwa od 30 lat nie odnowili, co tu młodzi
mają robić, Pani kochana, wszystko tu trzeba zmieni. Syn jest speszony, mówi
jej Ŝeby szła, ona się zatacza i jeszcze pokrzykując, jakie to wszystko tu
gówniane, wychodzi.
Nie. W ogóle tata wręcz przeciwny jest temu, mówi Ŝe. Znaczy ja uwaŜam, Ŝe nie to
Ŝebym je brała narkotyki powinny być cos takiego jak papierosy bo to ludzie na
własną odpowiedzialność biorą i czy oni przez to umrą czy nie, czy będą chorzy czy
nie to jest ich sprawa i wyłącznie, prawda? A rodzice w ogóle są przeciwni temu.
Tylko odświętnie jak jakieś wesele czy coś takiego, wino czy coś takiego a w ogóle
przeciwni są temu.
Rodzice nie piją, ale tam zdarza im się, jak są jakieś, do kogoś idą na urodziny czy
na jakiś tam balet ich się zaprasza, no to wtedy tam na balecie czy na urodzinach
popiją sobie. I często tak się zdarza, Ŝe idą sobie na jakieś imprezy? Nie, często
nie. A uŜywają jakichś narkotyków, coś takiego? Nie.
Czy on (ojciec) pije duŜo alkoholu? W ogóle nie pije. A narkotyki? TeŜ nie.
108
To znaczy, rodzice nie piją tak nałogowo, ale tata w piątek czy w sobotę, załóŜmy, po
pracy przywiezie sobie 2 piwa, usiądzie, wypije i idzie spać. Więc praktycznie w
domu nie ma alkoholu. A narkotyki? Nie.
A alkohol w twoim domu jest? W ogóle. To jest właśnie tak, Ŝe moja mama wypije
troszeczkę mało i ona się czuje najebana o tak. I ojciec teŜ nie pije i to nigdy nie
był problem? Nie.
W trzech przypadkach badani mówili o problemach alkoholowych w swojej
rodzinie. W dwóch zdawkowo opisywali problemy z piciem swoich matek,
którym udało się ich zdaniem wyleczyć z alkoholizmu, w jednym chłopak opisał
problemy alkoholowe swojego ojczyma i konflikty rodzinne na tym tle. W kilku
przypadkach badani wspominali, Ŝe picie ojców było powodem rozpadu
rodziny.
A czy Twój tata pije albo uŜywa narkotyków? Mój tama pije cały czas, ale ja z nim w
ogóle nie utrzymuję kontaktów. JuŜ nie widziałam go ładnych parę miesięcy.
Do ojczyma się nie odzywam w ogóle. A czemu? Nie lubię go. Czemu go nie
lubisz? Nie wiem, nigdy go nie lubiłam, od kiedy go mama poznała. A czy teraz
Twoja mama, czy ojczym piją alkohol jakiś? Tak, biorą rozwód. Z jakiego
powodu? Bo ją bije i chla, juŜ jej nie bije znaczy, ale raz w szpitalu wylądowała jak ja
pobił. Całkiem niedawno w sumie, z miesiąc temu. A zdarza mu się teŜ uderzyć
Ciebie czasem, czy Twojego brata? Ja się nie pozwoliłam u niego uderzyć.
Wyciągał do mnie ręce, próbował, ale nie wyszło mu. A Twoja mama nie naduŜywa
alkoholu? Mama nie pije w ogóle. A jakieś narkotyki były w domu, w rodzinie?
Nie. A z tym alkoholem i Twój ojciec i ojczym podejmowali jakieś leczenie? Coś
robili w tym kierunku? Nie. Znaczy, ojczym był w psychiatryku w Ząbkach, raz jak
się nachlał. Dwa tygodnie chyba tam siedział? Bo chciał się powiesić. I wrócił i co?
109
Jakiś czas był później spokojny, ale jakiś czas minął i z powrotem. A mogę się
zapytać, za co Twój ojciec w więzieniu? Nie wiem, juŜ siedzi 5 lat.
A ten okres kiedy mama piła to długo trwał? Z miesiąc, z półtora miesiąca. I duŜo
piła? No, miała problemy bardzo wielkie z Ŝołądkiem. Mój brat dostał na osiemnastkę
flaszkę jakąś, taką ładną i ona to wypiła, po tym taka kłótnia była niesamowita, ona
się obraziła, nie chciała za nikim rozmawiać, ale w końcu rozsądek zawaŜył. I to
głównie Wasze rozmowy wpłynęły? No tak, takie rodzinne.
Badani rzadko wspominają, Ŝe zostali uderzeni przez kogoś z rodziców, a
zwłaszcza Ŝe często stosowano wobec nich takie „metody wychowawcze”. O
przemocy wobec dzieci wspominają opisując relacje panujące w innych
domach w ich dzielnicy, są przy tym krytyczni wobec tego, co się w nich dzieje.
A czy oni piją alkohol? Nie. Matka piła kiedyś. Od kiedy nie pije? JuŜ 6 lat.
6 lat. A ojczym? Ojczym nigdy nie miał problemów. A zdarzyło ci się oberwać od
któregoś z rodziców? Nie. Nigdy? Nigdy.
(…) czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się dostać od rodziców czy coś, w jakiejś
sytuacji? Manto, tak? Tak. Oberwałaś? Nie. U mnie to w ogóle jest tak jak np.
siedzimy na podwórku czy coś takiego to niektórzy rodzice tak małe dzieci tak klepią.
Dla mnie to jest dziwne bo ja nigdy nie dostałam od rodziców i ja nie wiem w ogóle co
to znaczy, prawda. Tam pokrzyczą, pokrzyczą i przestaną ale nie tak Ŝebym dostała.
My w ogóle jesteśmy z siostrą tak wychowane, Ŝe (i rzadko które dziecko na
Brzeskiej tak jest wychowane) szanuje rodziców i umie się dobrze z nimi dogadać.
Czy któreś Cię uderzyło kiedyś? Uderzyć no uderzyło. To kto? Mama, jak byłem
mały.
Za co? Nie wiem, juŜ nie pamiętam ale coś tam mamie zrobiłem, mi dała klapa w
dupę, ale tak to mnie nie bije. JuŜ jak byłeś starszy, to juŜ teŜ Cię nie uderzyła
nigdy, tak? Tak, jak byłem starszy, to juŜ mnie nie uderzyła.
110
A zdarzyło się, Ŝe oberwałaś od mamy czy taty? Jak byłam młodsza, to zdarzało
się dostać od taty i od mamy, ale to tak przewaŜnie klapkami, a juŜ tak od wieku 13
lat, nie pamiętam w ogóle kiedy ją dostałam.
Zdarza się, Ŝe badani mówią o karach cielesnych jako słusznym i
usprawiedliwionym środku wychowawczym. Niektórzy sugerują, Ŝe trudno bez
nich wychować dziecko, inni Ŝe bez takich środków wpadliby w powaŜne
problemy Ŝyciowe i fakt, Ŝe „byli trzymani krótko” ustrzegł ich przed błędami,
pozwolił wyrosnąć na przyzwoitych ludzi.
(…) a oberwałeś kiedyś od mamy? Od mamy, no to jak się małym jest, no to chyba
kaŜdy dostaje, nie, wychować jakoś swoje dziecko, nie, a jak nie zrozumie, no to…
ale to nie było tak, Ŝe w zasadzie, na zasadzie Ŝe dostawałem, Ŝe nie mogłem wstać,
tylko dostałem tam 2 pasy czy tam coś, ale to bardzo rzadko, bardzo rzadko
dostawałem. (…)
A oberwałaś kiedyś od rodziców? No tak, gdybym nie oberwała to teraz pewnie
bym juŜ była dawno w ciąŜy. Według mnie metoda bicia to nie jest zbyt dobra, ale
dzięki temu coś ze mnie wyrosło przynajmniej, tak mi się przynajmniej wydaje.
O przyczynach kar fizycznych stosowanych przez opiekuna wspomniało tylko
dwóch badanych. W pierwszym przypadku powodem było naduŜywanie
alkoholu, a przemocą zareagował na to znienawidzony przez niego ojczym. W
drugim dziewczyna opisuje, Ŝe bicie było karą za nieuczciwość wobec
rodziców polegającą na podrobieniu ich podpisów.
A czy uderzył Cię kiedyś? I to nie raz. A za co Cię uderzył? Ostatnio mnie uderzył
za to, Ŝe przyszedłem nachlany do domu. I jak Ci się podoba ta jego reakcja na
to? Nie podoba mi się.
111
A zdarzyło się kiedyś, Ŝe oberwałeś od któregoś z rodziców? No zdarzyło się, Ŝe
od taty dostałem. Jaka to była sytuacja? Jeszcze w podstawówce, podrobiłem
podpis rodzica, nauczyciela, bo źle się uczyłem, to czasami tata potrafił mi przylać. I
to tylko ten jeden raz, czy więcej było takich razów? Było parę takich razy, ale
wszystko za to samo, za podobne rzeczy.
Nikt z badanych nie deklarował, Ŝe ktoś z jego rodziców miał powaŜniejsze
problemy z prawem, które skończyły się pobytem w więzieniu. Tylko w jednym
przypadku rozmówca stwierdził, Ŝe takie doświadczenie ma za sobą jego
ojczym, ale odmówił rozmowy na ten temat.
A czy ktoś w rodzinie przebywał w więzieniu? Mój ojczym. A mieszkasz
z ojczymem teraz czy nie? Nie. A mogę się zapytać za co przebywał w
więzieniu?(…)Nie powiem Ci.
UCIECZKI Z DOMU
Większość badanych ma za sobą doświadczenie ucieczki z domu. Ucieczka
jest przez nich definiowana jako zniknięcie z domu na noc lub na kilka dni bez
powiadomienia rodziców czy opiekunów. Częstym powodem takich zachowań
są konflikty w domu i przemoc. Jeden z badanych opowiada, Ŝe podczas kłótni
z ojczymem stanął w obronie matki, za co został przez niego uderzony.
Bezpośrednio po tym zdarzeniu zniknął z domu na całą noc.
I jak to było, dlaczego uciekałeś z domu? Nie wiem, jak to powiedzieć, ale nie
mieszkam z ojcem, tylko z ojczymem i tamten mój ojczym któregoś dnia tam
przyszedł do domu wkurzony i awanturował się, ja zacząłem się, bo on się z moją
mamą kłócił, nie wiem o co poszło, i ja teŜ wtrąciłem się w tą kłótnię, Ŝeby nie darł się
tak na mamę i w ogóle, potem ten dostałem od niego w twarz z pięści to mu oddałem
i uciekłem, i tan, wyszłem sobie z domu, nie przyszłem na noc. Gdzie poszedłeś?
No do kolegi. I to na jedną noc, tak? No tak, a potem na drugi dzień wróciłem i
112
wszystko było w porządku, i jeszcze mnie przepraszali. Czyli jakoś porozmawiali z
tobą o tym wtedy, tak? No tak.
Inny powód ucieczek z domu to według badanych strach przed reakcją
rodziców
(zwłaszcza
karą
cielesną)
na
róŜne
przewinienia,
a
takŜe
nieakceptowany przez nastolatki nowy związek matki i trudne relacje z
ojczymem.
Zdarzało Ci się uciekać z domu? Tak. Czemu? Bo się bałem, Ŝe dostanę wpierdol
od ojca. Na jak długo znikałeś? Na tydzień, półtora tygodnia. I gdzie wtedy byłeś?
U kolegi. A jak wracałeś to co się działo? Nic, normalnie wchodziłem do domu i
kładłem się spać. A tata rozmawiał z Tobą jakoś po tym? Nie, nie chciał w ogóle
ze mną rozmawiać o niczym.
A zdarzało Ci się uciekać z domu? Raz mi się zdarzyło, jak moja mama
wybrała mojego ojczyma(…) A gdzie wtedy byłaś? Gdzie poszłaś? U
koleŜanki byłam. Bo wtedy jej mamy nie było, to mogłam sobie. A jak
wróciłaś, to rozmawiała Twoja mama z Tobą o tym? Rozmawiała.
Powiedziała, Ŝebym tak więcej nie robiła, Ŝe ona martwi się o mnie. śe nie
powinnam tak robić. Jak Ci się podobała ta reakcja mamy? Ucieszyłam się,
Ŝe jednak bardziej mnie kocha niŜ jego.
W czasie ucieczki z domu badani najczęściej przebywali w domach swoich
kolegów lub koleŜanek, z zgodą i wiedzą ich rodziców albo w domach
znajomych swoich rodziców. Reakcje rodziców na tego typu zachowania
badanych są bardzo zróŜnicowane. Na uwagę zasługuje fakt, Ŝe takich
„zniknięć” z domu rodzice/ opiekunowie badanych nigdy nie zgłaszali na
policję. Nie wyciągali teŜ Ŝadnych konsekwencji po powrocie dziecka do domu.
Rozmawiali o przyczynach takiego zachowania, czasem reagowali milczeniem i
brakiem zainteresowania, rzadko krzykiem czy awanturą.
A czy zdarzyło Ci się kiedyś uciekać z domu, zniknąć na noc, wyjechać gdzieś?
Zdarzyło mi się uciekać z domu. Uciekłam 2 albo 3 razy i to było przez kłótnie z
113
mamą, bo wtedy tata wyjeŜdŜał do pracy, ale poza Warszawę. (…) Uciekałam na
góra 1 dzień, zaczynało mi brakować mamy i wracałam do domu. A to były takie
kłótnie, nie wiem, na przykład o to, Ŝe nie chciała dać mi pieniędzy, to wtedy
uciekałam. I co robiłaś w trakcie takiej ucieczki? Czy się spotkałaś z kimś, czy
nocowałaś gdzieś indziej? Nocowałam gdzie indziej po prostu, u mojej mamy
koleŜanki, mojego kolegi mamy. Ona wszystkich przygarniała. A po powrocie jak
było w domu? Czy była awantura? Nie, mam się pytała mnie gdzie byłam, etc., ale
nie było Ŝadnej awantury ani nic takiego.
Raz uciekłam z domu. Opowiedz o tym. Moja koleŜanka miała wolny dom i
miałyśmy u niej nocować, najpierw przekonywałam mamę i tak dalej, oczywiście nie
obeszło się bez kłamstw, powiedziałam, Ŝe o którejś w nocy przyjadą jej rodzice i
będą juŜ do samego rana, no i mama się w końcu zgodziła, porozmawiała z tą
Magdą, u której miałam nocować i jeszcze jedna koleŜanka tam miała być. (…)
kupiłyśmy sobie po 2-3 piwa i zaczęłyśmy tam pić właśnie i poszłyśmy tam na
stadionik, tam są takie murowane te i właśnie tam zaczęłyśmy pić i mama do mnie
dzwoni, ja mówię, Ŝe jestem u Magdy, gramy w monopol, czy coś takiego, dobrze
dobrze, niedługo kładziemy się spać, no i dobra. JuŜ idziemy do Magdy do domu i
patrzę moi rodzice idą i mnie przyłapali, od razu mnie zaprowadzili do domu i
oczywiście był jakiś wykład na temat kłamstwa i tak dalej i poszłam do pokoju i tak
we mnie się cały czas burzyło, napisałam jakąś kartkę, wyszłam na korytarz i po
prostu wybiegłam. (…) potem jak o tym pomyślałam, to dopiero wtedy to zadziałało,
bo nie gniewali się za to, Ŝe ich okłamałam, tylko przejmowali się tym, Ŝe byłam w
stanie uciec z domu.
114
SYTUACJA SZKOLNA BADANYCH, RELACJE Z NAUCZYCIELAMI, Z UCZNIAMI,
KORZYSTANIE Z ZAJĘĆ POZALEKCYJNYCH
O szkole badani mówią na ogół zdawkowo. Większość traktuje ją jako miejsce,
gdzie muszą się pojawiać. Chodzą tam w poczuciu przymusu, ale nie lubią
tego. Część powtarza klasę lub ma za sobą takie doświadczenie. Narzekają na
problemy w nauce i na brak pomocy w tym zakresie ze strony nauczycieli.
Szkoła nie jest w ocenie badanych miejscem, gdzie mogą osiągnąć sukces ani
określić swoją wartość.
Chodzę. (…) Do gimnazjum. (…) Powtarzałeś jakieś klasy? Tak. Jakie? W
gimnazjum drugą powtarzam. Masz jakieś trudności w szkole? Mam.(…) No mam
trudności z przedmiotami, ja nie jestem dobry w nauce i dlatego mam problemy w
nauce i z tymi, z nauczycielami teŜ się nie mogę dogadać. (…) Nie wiem, po prostu
jakoś …Tego to ja nie wiem. A ktoś Ci pomaga jakoś ze szkoły? Ze szkoły nikt mi
nie pomaga, nie no, moŜe jest, moŜe się znajdzie takich kilka osób. Ale ktoś Ci
pomaga czy potrzebujesz takiej pomocy? Znaczy nikt mi nie pomaga i przydałoby
się, Ŝebym miał taką pomoc. (…)
Chodzisz do szkoły do gimnazjum, do gimnazjum? A masz jakieś trudności w nauce?
To takie trochę. A jakie co się dzieje? Tak, nie daję sobie rady za bardzo. Tak wie
pani, tak po prostu w szkole ogólnie. A z jakimi przedmiotami, z ścisłymi?
Z matematyką, z matematyka najbardziej. Tutaj to jest taki jeden przedmiot, z
którym cięŜko jest mnie bardzo. I masz do kogo zwrócić się o pomoc jeŜeli co coś
akurat nie wchodzi do głowy? Tak. Tam w szkole? Nie. Ja mam ciocię, która
dobrze zna matematykę i pomaga mnie.
Niemal
wszyscy
badani
mają
za
sobą
krótsze
lub
dłuŜsze
epizody
wagarowania. Powody były róŜnorodne. Dal niektórych szkoła była nudna, a
czas spędzany z kolegami czy chłopakiem znacznie bardziej atrakcyjny. Dla
części szkoła była miejscem, gdzie spotykali się w ich ocenie z wyłącznie
negatywnymi reakcjami nauczycieli, licznymi poraŜkami. Kilka osób przerwało
115
edukację i podjęło ją ponownie w szkole wieczorowej albo przesiadują w domu
podając formalne powody nieobecności w szkole (czekają na miejsce w szkole,
nie ma ich rocznika itp.)
Chodzisz do szkoły? W tym momencie nie, bo nie ma mojego semestru.
Bo nie ma trzeciego semestru. Czyli jest to pierwszy semestr w drugiej
klasie. Czy zmieniałaś szkołę? Tak. Z jakiego powodu? Nieprzyjemna
atmosfera. To Ŝe nie byłam 3 razy w szkole, to tak jest, Ŝe jak nie będzie
się 3 razy w szkole i tego się nie usprawiedliwi, to automatycznie skreślają
z listy. Musiałam się przepisać. Masz trudności w szkole? Tak. Z czym
masz trudności? W matematyce i angielskim. A ktoś Ci pomaga? Mama,
siostra, koleŜanki.
Jak to nie chodzisz do szkoły? Do szkoły nie chodzę. Mam tylko praktyki. To jak
skończyłaś szkołę? Nie skończyłam szkoły. Nie skończyłaś szkoły. A Ty po jakiej
jesteś szkole? W gimnazjum. A robisz coś w tym kierunku, Ŝeby skończyć
szkołę? Próbuję się dostać do szkoły, ale na razie nie ma miejsc wolnych. Czekam
na miejsca wolne. A jak to się stało, Ŝe przestałaś chodzić do szkoły? Nie
zaliczyłam semestru. Później mi jakoś nie odpowiadało towarzystwo, bo było takie
nie bardzo, bo takie bardziej giganty. Co to znaczy giganty? Tacy w ogóle, Ŝe na
noce juŜ nawet nie wracali. Cały czas piją, narkotyki, właśnie coś takiego. Nie
odpowiadało mi towarzystwo, dlatego chciałam się przepisać. Czekam na wolne
miejsce w szkole. A czy powtarzałaś jakąś klasę? Byłam dwa razy w drugiej.
Czasami. Czemu czasami? Bo mi się nie chce chodzić, za daleko jest. Do której
klasy? Do drugiej gimnazjum. Zmieniałeś kiedyś szkołę, klasy? Tak, zmieniałem. I
czemu zmieniałeś? Albo mnie sąd skierował, albo sam się wypisywałem do innej
szkoły. A jak się sam wypisywałeś, to czemu? Bo nie pasowałem tam.
A powtarzałaś kiedyś klasę? II powtarzałam, bo nie zdałam w II gimnazjum, nie
chciało mi się uczyć, nie chodziłam do szkoły, właśnie wtedy uciekałam teŜ z domu,
nie chciało mi się nic i wtedy zostawili mnie w II klasie, to chodziłam wtedy na
116
Otwocką, chodziłam tam moŜe przez 2 miesiące albo 3, jakoś do października, i
wtedy mama mnie przepisała. A Ty jak myślisz, skąd te problemy ze szkoła były
wtedy? To tak było przeze mnie, mnie się nie chciało uczyć, ja juŜ nie chciałam
chodzić do szkoły, a niedaleko jeszcze wtedy miałam chłopaka, więc zamiast do
szkoły, to chodziłam do niego, zamiast do szkoły.
Ty chodzisz do wieczorowej szkoły i co to jest za szkoła? Gimnazjalna.
Gimnazjalna? Na Szmulkach. Na Szmulkach. (…) Zdarza mnie się nie chodzić. A
jak wcześniej wyglądała twoja edukacja czyli chodziłaś do podstawówki? Chodziłam i
nie zdałam raz. A skąd decyzja, Ŝe do wieczorowej szkoły? Bo w normalnym
gimnazjum teŜ zaczęłam się opuszczać. Byłaś w normalnym gimnazjum, tak? Tak.
(…) Wagarowałam dość często. (…) Buntowałam się i wolałam towarzystwo zamiast
szkoły. (…) Paliliśmy marihuanę.
Na razie do szkoły nie chodzę, ale uczę się dla siebie w sumie. No dobra, chodzisz
do szkoły? Nie. Czemu? Bo tak wyszło. Przestałam chodzić. Było jakieś takie
wydarzenie konkretne, Ŝe…? Nie, odechciało mi się. Czemu Ci się odechciało?
Co jest takie strasznego w szkole? Strasznego to nic nie ma, ale jakoś tak. Po
prostu odechciało mi się chodzić. Mam taką świadomość, Ŝe muszę, ale nie chce mi
się. Więc nie idę. (…) Ale to, czemu, tak w ogóle Ci się nie chce, czy wkurzają
Cię tam nauczyciele, albo coś i dlatego?
Nie. Nie chce mi się, bo ja potrafię wstać rano, przyszykować się, juŜ powinnam
wychodzić do szkoły i stwierdzam, Ŝe mi się nie chce i nie idę. I co wtedy robisz?
Siedzę w domu. (…)
Siedzę, posprzątam, zaproszę przyjaciółkę na kawę, albo pójdę do niej.
Wyjątkiem są wypowiedzi badanych świadczące o tym, Ŝe nie mają
powaŜniejszych problemów w szkole, nie powtarzali klasy, nie mieli przerw w
nauce i widza sens w chodzeniu do szkoły i kontynuowaniu edukacji.
117
Chodzisz do szkoły? Tak. Do której klasy? Do 3 gimnazjum, teraz będę kończyć
gimnazjum. Podoba Ci się w szkole? Podoba mi się, lubię chodzić do szkoły. A
jakie przedmioty najbardziej lubisz? Matematykę, polski, wf, geografię. A jakich
nie lubisz? Chemii, chemia to dla mnie jest czarna magia. A miałaś kiedyś jakieś
kłopoty w szkole, jakieś trudności nauce? Nie. Nie miałam nigdy trudności.
A powiedz mnie o szkole jeszcze i ty skończyłeś podstawówkę? I gimnazjum. I
byłeś w gimnazjum i jak w ogóle w tej szkole jest to znaczy podoba ci się, nie
opuszczasz jej? Raczej chodzę do tej szkoły. A zdarza ci się nie chodzić? Ale to
rzadko. Z miesiąca to moŜe raz nie pójdę jak mnie głowa boli albo coś. A tak to
przewaŜnie to do niej chodzę. A masz jakieś trudności w nauce? Nie. Powiem ci,
Ŝe na trójkach i czwórkach się uczę normalnie. A gdzie się uczysz powiedz
dokładnie? W Szkole Zawodowej. Tutaj na Pradze? Tak.I z profilu stolarz. A lubisz
tam chodzić czy to sprawia ci jakąś frajdę czy teŜ to jest jakieś przyziemne dla
ciebie? Ja raczej lubię sobie dłubać w drewnie, wiesz.
Część badanych, którzy przerwali naukę planuje ukończenie gimnazjum lub
szkoły średniej, w niektórych wypowiedziach pojawia się jednak wątpliwość,
czy kontynuowanie edukacji będzie moŜliwe. Jedną z barier dla chłopców jest
moŜliwość powołania do wojska. Pojawiają się refleksje o zaprzepaszczeniu w
Ŝyciu czegoś waŜnego, o tym, Ŝe jak to sami określają „stoczyli się”.
A kiedy nie zdałeś? JuŜ dawno to było. W podstawówce? W gimnazjum, druga
klasa. I do tej pory siedzę w drugiej gimnazjum. I do tej pory siedzisz... i chodzisz
jak moŜesz? Nie chodzę na razie w ogóle. Od września, właśnie mam takie plany.
Ale to róŜnie bywa bo mogę nawet juŜ w wiosną jest pobór i jeszcze mnie wezmą do
wojska. I to jest ostatni rocznik co biorą. I potem to juŜ jest zawodowe. [ tu obelgi] A
jak to wyglądało? Chodziłem ale szkoła mnie szybko nudziła i ja wolałem coś zrobić
jakieś psikus. A jakie psikusy? Jak np. dziewczyna podpaskę miała to ja
naklejaliśmy jej na plecy. Tak dla zabawy. I to spowodowało, Ŝe co, Ŝe byli nie
przychylni? śe się stoczyłem, Ŝe się stoczyłem później jeszcze niŜej.
118
A do jakiej szkoły chodzisz? Do elektronicznej. Do technikum. I masz jakieś
trudności w szkole? Nie. Znaczy no nie chodziłem duŜo i po prostu nie daję rady
teraz juŜ nadrobić tego.
A dlaczego nie chodziłeś duŜo? No w tym roku jakoś po prostu myślę, Ŝe
odpuściłem. Wagarowałeś tak po prostu? No tak, odpuściłem całkowicie. Ale to co
tzn., Ŝe odpuściłeś całkowicie, jak duŜo np., Ŝe nie wiem, cały tydzień czasami
nie chodziłeś? Ale to nie było tak, Ŝe uciekałem i mama nie wiedziała, po prostu
mówiłem Ŝe nie chcę i tyle, a jak w tym czasie to a to wyszedłem na dwór, a teŜ
pomagałem często mamie. No to i jak, ile to było dni w tygodniu np., kiedy nie
szedłeś do szkoły? 3-4, róŜnie, bo to było po prostu, zaleŜało.
I to przez cały semestr tak było? Tak. (…) ZagroŜony to jestem ze wszystkiego
chyba, ale chodzi o to, Ŝe do ośrodka mogę pójść, jeŜeli nie będę chodził.
Wśród badanych są jednak i takie osoby, które nie widzą sensu w
kontynuowaniu edukacji szkolnej, nie lubią szkoły i nie Ŝałują, Ŝe przestali do
niej chodzić.
Nie martwi Cię to, Ŝe nie chodzisz do szkoły? Nie. Nie chciałabyś czegoś z tym
zrobić?
Chciałabym zacząć chodzić, ale musiałoby mi się zachcieć. A masz znajomych ze
szkoły? Spotykasz się z nimi? Ze znajomymi ze szkoły nie. W szkole usiądę,
pogadam, jak juŜ czasami do niej dotrę. Czyli czasami przychodzisz do szkoły?
Czasami się tam pojawiasz? Czasami, tak, na jedną lekcje przyjdę, raz w miesiącu.
A lubisz szkołę, czy nie lubisz szkoły? Nie, nie lubię. To, co Cię w niej draŜni
takiego? Bo wiem, Ŝe Ci się nie chce, a jest coś takiego, co Cię wkurza w tej
szkole? Nie, jest coś takiego, Ŝe mnie odpycha i nie chce mi się tam iść. MoŜe,
dlatego Ŝe nie chce mi się na lekcji siedzieć? Nie wiem.
W badaniu analizie poddano takŜe wypowiedzi badanych na temat ich relacji z
nauczycielami. W nielicznych wypowiedziach pojawiają się pozytywne refleksje
i przekonanie, Ŝe w szkołach, do których chodzą badani są nauczyciele, z
którymi moŜna porozmawiać o swoich problemach, wyrozumiali, otwarci i
ciepli. Takie przekonanie prezentują dziewczęta.
119
A czy są nauczyciele, których szczególnie lubisz? Tak, Pani od historii jest
bardzo fajną nauczycielką. Zresztą lubię wszystkich nauczycieli, nie ma takiego,
którego bym nie lubiła. KaŜdy jest fajny na swój sposób. A dlaczego akurat ta Pani?
Bo jest bardzo wyrozumiała, ale bardzo dobrze rozumie młodzieŜ. A co to znaczy
rozumieć młodzieŜ? Da się z tą Panią porozmawiać na wszystkie tematy. Jest jak
taka koleŜanka bardziej niŜ nauczycielka. A co ona takiego ma, Ŝe jest bardziej jak
koleŜanka? Zawsze jak mamy jakiś problem to nam doradzi, pomoŜe jest naprawdę
bardzo tolerancyjna. MoŜna powiedzieć, Ŝe jest otwarta, ciepła? Tak, jest.
Tolerancyjna, wyrozumiała? Tak.
Jest moja wychowawczyni, z którą moŜemy o wszystkim pogadać. Czasami jak nam
się wymsknie, Ŝe przeklniemy to ona nawet nie zwraca uwagi i spojrzy się tylko nas.
Ale jest bardzo fajna i wyrozumiała. Teraz właśnie odchodzi na emeryturę i została
specjalnie rok z nami Ŝeby tą klasę skończyć. Bardzo fajna Pani.
Zdecydowanie dominują wypowiedzi, z których wynika, Ŝe relacje badanych z
nauczycielami są złe, uczniowie nie rozmawiają z nimi o swoich problemach,
choć gdyby była taka gotowość ze strony pedagogów, robiliby to. Niektórzy
badani określają swoich nauczycieli bardzo dosadnymi epitetami np. są
wredni. Cenią tych, którzy okazują się wyrozumiali zarówno dla nieobecności w
szkole jak i złych ocen. Są jednak i takie wypowiedzi, z których wynika, Ŝe
uczniowie cenią sobie nauczycieli stanowczych, stawiających jasne granice,
mających autorytet i reagujących na trudne sytuacje w klasie w sposób
dojrzały, nie obraŜając się lub odgrywając na nastolatkach. Niektórzy badani
podkreślają, Ŝe nie darzą swoich nauczycieli zaufaniem. Ich doświadczenia
pokazują, Ŝe nie warto zwierzać się i dzielić problemami, poniewaŜ zostanie to
przekazane dalej i wykorzystane przeciwko nim.
A czemu Ci się nie chce uczyć? Bo nie lubię nauczycieli. Jak mam lekcję z
nauczycielami których lubię, to mi dobrze idzie, zagroŜony nie jestem, a z tymi
których nie lubię, to jakoś nie chce mi się, olewam. Czyli są tacy, których lubisz,
tak? Tak. (…) A za co lubisz tych, których lubisz? Czym oni się róŜnią od
120
tamtych pozostałych? Nie dają sobie w kasze dmuchać, nie pozwalają, Ŝeby ktoś
im po głowie skakał. (...) on potrafi klasę utrzymać na dystans. A ci których nie lubię,
to ktoś powie słowo, nauczyciel siedzi cicho i się obraŜa, tylko by oceny stawiał
najgorsze i za to ich nie lubię.
A jeszcze powiedz mi o swojej szkole. Czy Ty lubisz chodzić do szkoły? Nie. A
coś Cię tam interesuje? Nic mnie nie interesuje w tej szkole. Ale co, nic zupełnie
Cię tam nie kręci? Nie. A jest coś, co by Cię mogło zainteresować, a tego nie
ma? Chyba nie. Nic Ci nie przychodzi do głowy? Nie. Nic tam ciekawego w tej
szkole nie ma. A nauczyciele jacy są? Wredni.
DuŜo jest takich znienawidzonych nauczycieli w szkole? Są takie trzy
nauczycielki które rządzą szkołą, właśnie od historii jest jedna, z którą ja mam lekcje,
a z tamtymi dwoma nie mam. Nawet dzisiaj mieliśmy dwie historie, kaŜdy zapłakany
siedział pod salą, Ŝe są dwie historie, to jest straszne, kiedy my czekamy na tą
historię to aŜ boimy się. Ona umie postawić parenaście jedynek w ciągu jednej lekcji,
jednej osobie. Jednej osobie, a jak to jest moŜliwe? Odezwałeś się niestosownie,
jedynka, usiądź, nie siadasz, jedynka, no i cały czas takie rzeczy są.
(…) jest ktoś w szkole u Ciebie ktoś, z kim moŜesz pogadać o jakichś swoich
problemach jakoś otwarcie? W szkole, nie. A jakby była taka osoba, to byś
korzystał z jej obecności, Ŝe moŜesz przyjść i pogadać, co się u Ciebie dzieje?
No korzystałbym.
Jacyś nauczyciele, których lubisz? Tak. Jest pani od historii i pani od polskiego. I za
co ich lubisz? Bo są mili. Potrafią coś wytłumaczyć. Jaśniej tak. A jest ktoś w Twojej
szkole, z kim moŜesz pogadać o problemach, wiesz, tak otwarcie? Nie. W mojej
szkole nie ma. A gdyby ktoś taki był, to byś poszła i pogadała sobie o problemach
swoich? Poszłabym. Bez problemu.
Jest w tej Twojej szkole jakiś nauczyciel, którego lubisz? Tak. Kto? Pani o wf-u.
A czemu ją lubisz? Bo się o nic nie przyczepia. Jak nie przyjeŜdŜam na wf, to mi
121
wstawia obecność. A masz tam w szkole kogoś takiego, z kim moŜesz sobie
pogadać otwarcie jakoś o problemach swoich? Z psychologiem. Ale jest taka
fajna pani psycholog? Tak. I rozmawiacie sobie czasem, tak? Czasami. A są
nauczyciele, których nie lubisz? No. I czemu ich nie lubisz? Bo są wredni. Co
znaczy, Ŝe są wredni. Przyczepiają się o wszystko, na mnie się juŜ uwzięli. Czemu
się na Ciebie uwzięli? Bo nie chodzę do szkoły i juŜ powiedzieli, Ŝe nie zdam. śe juŜ
nie mam po co przychodzić.
(…)lubiłam swoją wychowawczynię, a to była wychowawczyni od WF i ona mi coś
pomagała, a teraz teŜ lubię swoją wychowawczynię, ona tłumaczy mi i całej klasie
wszystko, cały czas, w kółko, nam powtarza Ŝebyśmy się wzięli za naukę, to ją lubię,
i tak nie ma juŜ takich nauczycieli. A jacyś inni dorośli w tej szkole, pedagodzy,
nauczyciele, z kim mogłabyś sobie szczerze, otwarcie porozmawiać o jakichś
waŜnych sprawach? Nie. Ja nie lubię rozmawiać o takich sprawach z
nauczycielami, bo nauczyciele są tacy, Ŝe jeŜeli coś im się powie takiego
waŜniejszego, oni wtedy to zgłaszają, nie wiem, do kuratorium, albo coś takiego i ja
wolę nie rozmawiać o takich rzeczach.
Szkoła
organizuje
zajęcia
pozalekcyjne,
ale
badani
rzadko
są
nimi
zainteresowani. Sporadycznie wspominają o udziale w zajęciach sportowych
(SKS, treningi piłki noŜnej, koszykówki, siatkówki itp.).
No chodzę właśnie na to kółko z polskiego, czasem chodzę, chodziłam na SKS-y na
ta ręczną dopóki z tą ręką mi się nie stało. No a tak to raczej nie no. Nie uwaŜam
Ŝebym tam musiała dociągać jakiś przedmiot Ŝeby coś tam, Ŝe coś mi źle idzie. Bo
zawsze są takie kółka przedmiotowe, prawda? A mi uwaŜam, Ŝe mi dobrze idzie i nie
muszę. I geografii bo to wychowawczyni. Wychowawczyni geografii uczy no i
chciałabym się jakoś do tego egzaminu przygotować. No i tam ogółem obgadujemy
wszystko.
122
No tak, mamy zajęcia. I uczestniczysz w jakiś tych zajęciach pozalekcyjnych?
Niezbyt, nie mam czasu. A jakie to są zajęcia? ZaleŜy tam, zajęcia piłki noŜnej,
unihokeja, tam siatkówki, koszykówki, tam dosłowni mogę iść na zajęcia na siłownię.
Macie jakieś zajęcia poza lekcyjne? Tak. Jakie? Ja chodzę do szkolnego klubu
piłkarskiego. Ale to w ramach szkoły jest, szkoła organizuje? Tak. I są fajne?
Tak, bo to jest liga między ośrodkami.
Badani przyznają, Ŝe po zakończeniu lekcji wolą spędzać czas wolny w innych
miejscach, w sposób który najbardziej odpowiada ich preferencjom. Nie są
zainteresowani udziałem w kółkach przedmiotowych. Oferta szkoły jest w ich
ocenie mało atrakcyjna. Zapytani, czy mają pomysły, jaki rodzaj zajęć
organizowanych przez szkołę po lekcjach mógłby spotkać się z ich
pozytywnym przyjęciem i chęcią zaangaŜowania, nie potrafią zaproponować
niczego konkretnego.
To nie jest płatne, ale nie mam zajęcia, bo np. są o 15 powiedzmy zajęcia, a ja
muszę akurat być w domu o tej godzinie, bo muszę zająć się młodszą siostrą i nie
mam czasu, albo gdzieś pójść i załatwić sprawę, swoją taką, co mam jakieś. Czy
jakieś
zajęcia
jeszcze
mogliby
zorganizować
szkoła,
jakieś
zajęcia
pozalekcyjne, jakieś masz jakiś pomysł jakiś pomysł, co mogłoby jeszcze być
oprócz tej siatkówki i hokeja? No pomysłu to nie mam.
Nie. Uczestniczyłam w podstawówce i w I i chyba jeszcze w II gimnazjum. Wtedy
chodziłam na kółko taneczne. I co Ci się podobało w tych zajęciach, a co się nie
podobało? Jeździłyśmy na róŜnego rodzaju zawody, jakieś tam mistrzostwa i to mi
się podobało. A jak myślisz, co mogłoby być robione więcej, jakie zajęcia
zorganizowane dla uczniów w czasie wolnym, takie, z których mogłabyś
skorzystać? Właśnie chyba takie kółko taneczne, bo w sumie mnie tak nic z nauki
nie interesuje.
Jeździłam na zawody z biegania i takie róŜne. Czyli w sporcie byłaś dobra.
123
Czyli wf-u nie lubiłaś? Nie przepadałam, ale po lekcjach jeździłam. Nie chciało mi
się po prostu w szkole siedzieć. Czyli takie zajęcia pozalekcyjne sportowe, tak?
Tak. Czy jeszcze jakieś? Nie.
Miałaś tam jakieś zajęcia pozalekcyjne? Miałam, ale nie chodziłam. A mogłaby
coś szkoła zrobić Ŝebyś zaczęła do niej chodzić, zorganizować coś fajnego,
interesującego dla Ciebie? Myślę, Ŝe nie, bo nie miałabym czasu.
A czy uczestniczysz w jakichś zajęciach pozalekcyjnych? Nie, nie uczestniczę,
bo nie chce mi się. Ale są takie zajęcia organizowane przez szkołę jakieś? Są, ale
mi się nie chce na nie chodzić. (…). Nie chce mi się chodzić, bo dla mnie to jest
marnowanie wolnego czasu. A takie Ŝebym ja chodził, no moŜe by była jedna taka
rzecz, ale takie coś to było jak moi rodzice chodzili do szkoły. A co to było takiego?
Nie pamiętam jak się nazywa taka lekcja, ale właśnie uczyli się takiego Ŝycia
domowego, na przykład uczyli się szyć, gotować, coś zrobić, na przykład coś ze
stolarstwa, coś naprawić, takie lekcje mieli. Dlaczego uwaŜasz, Ŝe to co jest, te
zajęcia, które są, bo nie powiedziałeś mi jeszcze jakie są, dlaczego to jest dla
Ciebie marnowanie czasu wolnego? Bo to i tak robi się to samo co na lekcji, to są
takie zajęcia wyrównawcze, na przykład z polskiego, z matematyki i nie chce mi się
chodzić, bo to samo słyszałem na lekcji i to samo bym usłyszał na tych zajęciach.
Jakby szkoła mogła zrobić coś innego, co byś chciał, Ŝeby to było? Jakieś
moŜe sportowe rzeczy, albo coś innego?
(…) Właśnie takie praktyki, jak ktoś wybrał jakiś zawód, to właśnie są praktyki, to jest
fajniejsze, bo się przynajmniej czegoś uczysz praktycznego. Nie ma nic takiego.
Znajomości nawiązywane z kolegami lub koleŜankami ze szkoły nie są tak
waŜne i trwałe jak te, które zawierane są w miejscu zamieszkania, na podwórku.
Rzadko teŜ badani przyznają, Ŝe są zapraszani lub sami zapraszają do swoich
domów kolegów znanych ze szkoły.
124
Lubicie się w szkole? Z niektórymi tak. Masz jakichś znajomych ze szkoły? Mam.
Spędzacie sporo czasu razem? To tylko jak jestem w ognisku. To często jesteś w
ognisku? Teraz juŜ nie, przestałem w ogóle jeździć tam. A czemu przestałeś
chodzić? Bo ze szkoły musiałem tam od razu jeździć, no i przestałem chodzić do
szkoły, to musiałem przestać chodzić tam.
Jesteś lubiany w szkole? Nie wiem, trudno powiedzieć. Ale spotykacie się po
szkole? Chodzicie do siebie do domów, zapraszacie się? No nie, gdzieś indziej
raczej…
DOMINUJĄCE UCZUCIA
Badani mają duŜy problem z nazywaniem uczuć. Dopiero po pokazaniu im listy
zawierającej nazwy niektórych z nich, potrafili wskazać te, które przeŜywają
rzadko oraz te, które dominują w ich Ŝyciu.
Wśród
pozytywnych
uczuć,
które
często
im
towarzyszą
wymieniają
zadowolenie i radość. Więcej miejsca w swoich wypowiedziach poświęcają
emocjom negatywnym takim jak przykrość, smutek i Ŝal. Mają róŜne sposoby
radzenia sobie z nimi – od agresji po autoagresję, sięganie po substancje i
tłumienie w sobie.
Jakie uczucia najczęściej przeŜywasz? Jakie najczęściej Tobie towarzyszą?
Uczucia? Jak mi, powiem tak bardziej takie jak mi jest przykro czy coś z jakiegoś tam
powodu. Nie wiem no. Zazwyczaj jest mi smutno jak na kimś się zawiodę, o tak. Nie
wiem jakaś osoba mnie coś zrobiła i mnie jest przykro z tego powodu a ogólnie to
nie, ogólnie to jestem wesoła.
śal mam bo myślę czasem, Ŝe Ŝałuję czegoś, prawda. A dlaczego ja tego nie
zrobiłam czy coś tam. Szczęście mam zazwyczaj bo jestem szczęśliwa bo mam
przyjaciół, mam rodzinę, mam na kim się oprzeć. Poczucie krzywdy? Nie. Poczucie
osamotnienia to mam czasem jak juŜ jakiegoś doła złapię to juŜ w ogóle nic mi się
nie chce, i w ogóle najchętniej bym się połoŜyła i poszła spać. Jak sobie radzisz z
125
tym? Siostra zazwyczaj mi pomaga. Mówi tak: „idziemy, nie ma, nie ma leŜenia”. I ja
tak samo jak ona ma jakiegoś doła to ja teŜ ją zgarniam im idziemy gdzieś. Co to
znaczy, Ŝe masz doła? No, Ŝe jestem taka smutna, zniechęcona do wszystkiego i Ŝe
ogółem mi się nic nie chce.
A duŜo jest tej złości czasami w Tobie? Czasami. A jak Ty ją wyładowujesz? śe
Ty czasami kogoś tam pobijesz? Czy jak Ty ją odreagowujesz? Tak, Ŝeby kogoś
pobić. W ten sposób. Nie tylko. Jak walnę kogoś, to juŜ ulŜy komuś. śe ma kości
połamane tutaj. A kto to zrobił? Sama.
Bo tak walnę w kości w drzewo. Nie mam nikogo pod ręką, to się sama pierdolnę. W
ścianę, tak? Lub w drzewo.
Zadowolony jestem. Zadowolony. A jakie uczucia najczęściej przeŜywasz?
Najczęściej właśnie jestem zadowolony, ale czasami zdarza się teŜ, Ŝe jestem zły.
Kiedy jesteś zły? Na przykład jak czegoś nie mogę, albo ktoś zrobi mi na złość, albo
coś.(…) Nieraz właśnie, tak jak mówiłem, wyjść czasami. Albo jak rodzice chcą
Ŝebym coś zrobił, zajął się dziećmi, czy coś, to teŜ mi się nie chce i ogólnie z takich
spraw jestem zły. I jak jesteś zły, to co się z Tobą dzieje, co robisz wtedy?
PrzewaŜnie się kłócę i potem wychodzę do siebie do pokoju i się zamykam i nie
wychodzę przez cały dzień.
Jak myślisz o swoim Ŝyciu, to co czujesz? O swoim Ŝyciu? śe jest do bani.
Czemu? No Ŝe jest do bani w ogóle, Ŝe to, co zrobię to jakiś problem mam. Np. jak
co zrobisz, to jaki jest ten problem? No nie wiem, no zaleŜy, co zrobię. Jakiś
przykład? Z przykładów, no nie wiem, no nie podam Ci przykładów, bo teraz nie
wiem, nie wiem. (…) Czuję czasami smutek. Co wtedy robisz, jak jesteś smutny?
Jak jestem smutny, no to co ja mam wtedy zrobić – idę gdzieś sam, bez nikogo, idę
uŜalać się nad samym sobą, jak jest mi smutno. Jakie jeszcze czujesz? Radość,
zadowolenie. W jakich sytuacjach czujesz radość i zadowolenie? Radość, no
czuję, jak ktoś, nie wiem, Ŝe coś, Ŝe dzisiaj coś dobrego się dzisiaj stanie i będę
ucieszony. (…) No dobrego, dobre, byłbym uradowany, jakbym wygrał w totolotka, to
by była największa radość. Co jeszcze czujesz z tych rzeczy na liście? Złość, lęk.
(…) Złoszczę się, jak tak osoba mi coś powie, to tak juŜ dokładnie mi powie, Ŝe to i
126
to, i się złoszczę, mam ochotę go bum, zrobić mu. (…) I co wtedy, uderzasz taką
osobę czy nie? Nie, próbuję się powstrzymać, ja taki nie jestem, Ŝe podchodzę i
napierdzielam się za byle co. (…) i nuda. A jak się nudzisz to kiedy, w jakiej
sytuacji? No jak się nudzę, to wtedy, kiedy kolegów nie ma na podwórku, nie ma co
robić i sam jestem na dworzu, bez nikogo, to wtedy jest największa nuda, Ŝe nie
masz co zrobić z tym czasem wolnym. (…) Najczęściej to wracam do domu
powrotem i siedzę w domu, oglądam telewizję.
Złość. A czemu złość? Bo jestem głupi i wpadłem w nałogi jakieś. A jak sobie
radzisz w takiej sytuacji złości? Albo idę sobie na klatkę, Ŝeby wypić, albo sobie
papierosa zapalę. (…) Nuda. I co wtedy robisz, jak sobie radzisz w tej sytuacji,
jak się nudzisz? Kołuję pieniądze na alkohol. Wstyd. Kiedy się wstydzisz? Na
przykład obrzygałem się ostatnio, wszyscy się ze mnie śmieli. Zrobiłeś coś w tej
sytuacji, jakoś zareagowałeś? Upadłem chyba na łóŜko i zasnąłem. Szczęście, to
jak wygram mecz. Nienawiść do policji. (…) Wpierała mi coś, czego nie zrobiłem.
Na pewno radość i zadowolenie, szczZłość. czasami się zdarza, Ŝe jest to smutek,
ale to rzadko. A jak sobie radzisz ze smutkiem? No wtedy wychodzę gdzieś z
mamą, rozmawiamy duŜo, lub z koleŜankami się spotkam porozmawiać, wtedy mi
przechodzi jak mi wytłumaczą wszystko. A co najczęściej cię smuci? No naprawdę
to nie ma tak duŜo tego, ale czasem, kiedy pokłócę się z kimś o coś, lub dowiem się,
kiedy ktoś powiedział coś nie miło na mój temat, kiedy nie mogę czegoś mieć a coś
mi się bardzo podoba.
Najczęściej czuję się szczęśliwa bo mam kochającego chłopaka. Kochającą mamę
oraz tatę. Nie mam teraz większych problemów Ŝyciowych. Właśnie miałam je nie
chodząc do szkoły, ale teraz wszystko się poprawiło i nie mam.
śe szczęśliwa jestem. Coś jeszcze czujesz czasem? Złość. Kiedy się złościsz? Jak
mi coś nie wychodzi. I co wtedy robisz? Krzyczę od środka. Nie wyŜywam się na
127
nikim, tylko taka jestem zdenerwowana w środku. A jakoś odstresowyjesz się?
Wywalasz z siebie tę złość? Czy tylko to zatrzymujesz w środku. Zatrzymuję.
Smutek to rzadko, radość, zadowolenia, to bardzo często. Złość, to tylko wtedy kiedy
się kłócę z bratem, albo coś mi zrobił, to tylko wtedy, a tak to nie. Lęk, strach, to
nigdy się nie boję.
Dobrze jest, moŜe być, nie narzekam. (…) Radość. Zadowolenie. Nuda no to trochę
zdarza się, jak kaŜdemu, no i to wszystko. Na czym polega radość? No to chodzi o
ten, jak to się nazywa, a to się pośmiejemy a to pogadamy o czyś zabawnym. A
nudzisz się kiedy, często Ci się zdarza nudzić? Ja wiem, ostatnio jakoś, ostatnio
jakoś tak nie ma co robić. Czy odczuwałeś kiedyś silną złość? To chyba jak kaŜdy.
A zdarzało Ci się, nie wiem, kogoś uderzyć, pobić w złości? ZaleŜy kogo, nie, bo
to np. w domu mamy to nigdy nie, nawet w złości nawet bym się nie waŜył mamę –
święta rzecz, ale no jak ktoś, jakiś ktoś się zwracał do mnie albo coś to zdarzało się.
Właśnie tak mogę powiedzieć, Ŝe jestem szczęśliwy, zadowolony, radosny.
Uśmiechnięty. Ja na razie nie mam takich większych problemów w Ŝyciu, Ŝebym miał
podstawę do smutku albo jakieś przykrości.
PROBLEMY Z POLICJĄ, PRZYPADKI ŁAMANIA PRAWA
Badani rzadko wspominają o swoich problemach z policją oraz konfliktach z
prawem.
Z części analizowanych rozmów wynika, Ŝe policja jest oceniana przez
badanych mieszkających na Pradze Północ jako wróg numer jeden. Z policją
się nie współpracuje, nie donosi. Przekazywanie informacji o kolegach i
koleŜankach, nawet jeśli byli zamieszani w bójki, kradzieŜe, jest jednoznacznie
traktowane jako zdrada, sprzedawanie.
Policja nie jest postrzegana przez badanych jako siła chroniąca przed
naruszaniem prawa, ale jako ta, która ogranicza ich swobodę. To policja jest
128
winna, Ŝe nie mogą robić tego co chcą, nie rozumieją teŜ jej zainteresowania
młodzieŜą na Pradze Północ, poniewaŜ powinna się zająć prawdziwymi
przestępcami.
Niechętnie opowiadają o tym, czy byli zatrzymywani przez policję i z jakiego
powodu. Jedna z dziewcząt opisuje, Ŝe znalazła się na komisariacie, poniewaŜ
policja znalazła ja pijaną. Reakcja jej rodziców na to zdarzenie pozwala sądzić,
Ŝe mają do policji tak samo lekcewaŜący stosunek jak ich dzieci.
Ja to nawet kiedyś byłam na komisariacie za to, Ŝe mnie złapali pijaną. Opowiedz o
tym.
To było jakoś parę dni przed zakończeniem roku szkolnego, byłam bodajŜe w drugiej
gimnazjum, czy w pierwszej gimnazjum, juŜ nie pamiętam, no i tak zwane wódki z
mety się kupowało i się piło i właśnie siedzieliśmy tam na Białostockiej i taka
babeczka (...) policjantka, patrzyła się, moje koleŜanki to one rzygały, przeklinały,
leŜały na tych ławkach, no i wezwała właśnie straŜ miejską i zawieźli nas na
komisariat. Potem 5 godzin na tym komisariacie, badanie alkoholu z wydychanego
powietrza, a tak to nic takiego. A poinformowali rodziców? Tak. Przez rodziców
byłyśmy odbierane, bo inaczej to by nas nie wypuścili. I jaka była reakcja
rodziców? Rodzice to się ze mnie śmiali. Najpierw była złość i tak dalej, a potem
śmiech z tego Ŝe jestem taka głupia i mogłam do czegoś takiego doprowadzić. śe
dobrze spróbowałam, mają nadzieję, Ŝe tego nie powtórzę, Ŝycie jest po to Ŝeby
zaznawać róŜnych rzeczy, ale Ŝe nie jestem jeszcze do tego dojrzała, jeŜeli dałam
się złapać.
Jeden z badanych przyznał, Ŝe został zatrzymany za posiadanie narkotyków i w
dalszej
konsekwencji
stanął
przed sądem.
Spowodowało
to
powaŜne
perturbacje w jego Ŝyciu, m.in. jak wynika z innej części rozmowy z badanym,
utrudniło kontynuowanie nauki.
A co masz do wyprostowania? Sąd i to jest najgorsze. A powiedz kiedy to było
za posiadanie marihuany? Jeszcze nie brałam i mnie złapali z ziołem tutaj. A to
było dla kogoś. I wtedy przeniosłem. Drapnęli mnie i od razu na dole na 3 miesiące w
zawieszeniu na 2 lata. Ale to mnie umoŜliwiło bo była sprawa w Sądzie i dostałem
129
prace społeczne 6 miesięcy po 20 godzin miesięcznie. I tam pracuję z takimi samymi,
niepełnosprawnymi. Pracujesz teraz teŜ, odrabiasz to teraz? Jak mogę to odrobię
ale.. Nie masz czasu? Nie jest za dobrze.
W pozostałych przypadkach „spotkania” z policją lub straŜą miejską były
opisywane jako mało znaczące, łagodne incydenty.
O co poszło? O taka głupotę, bo to było akurat jak ja poszłam do szkoły, bo mnie
mama przepisała, no i ta dziewczyna z klasy, ona coś zaczęła do mnie się burzyć,
coś tam gadać – wyjdź stąd, jakieś głupoty w ogóle, i ja jej coś odpowiedziałam i ona
mi powiedziała, Ŝebyśmy się biły po szkole, to powiedziałam – dobra, ale jak ona juŜ
wyszła ze szkoły i cała szkoła stanęła za mną, ona powiedziała, Ŝe ona nie będzie
się biła, bo ma chore serce. I ja wtedy popchnęłam i zaczęłyśmy się bić centralnie
przed samą szkołą i wtedy jacyś staruszkowie wzięli nas i zaprowadzili nas do
dyrektorki, przyjechała straŜ miejska, spisała nas, ona powiedziała, Ŝe nie chce
składać skargi na mnie no i to było wszystko. Pojechałam do domu.
DEFINICJA ZDROWIA PROBLEMY ZE ZDROWIEM, OCENA STANU ZDROWIA,
DBAŁOŚĆ O ZDROWIE, URAZY, POBICIA
Większość osób badanych narzeka na swoją kondycję fizyczną. śałuje, Ŝe nie
ćwiczy, nie uprawia jakiegoś sportu. Badani skarŜą się na choroby wzroku,
kłopoty z sercem, częste zachorowania na infekcje. Zdrowie definiują jako brak
choroby lub pełnię sił. Wśród przyczyn słabej kondycji zdrowotnej badani
wymieniają m.in. palenie papierosów i brak regularnych posiłków.
Zdrowie, to być w pełni sił (…).
Jak to sobie wyobraŜasz być zdrową? W ogóle nie mieć Ŝadnych problemów ze
zdrowiem. Nie chodzić po lekarzach czy coś takiego.
Kłopoty ze zdrowiem? No jak na razie to nie, ale mam jedną taką chorobę, nie wiem
skąd. Tzn.? Tzn. no nie wiem, jak to nazwać tą chorobę, ale to jest takie, Ŝe mam
130
ten, Ŝe muszę brać jakieś proszki na wzrost, bo nie rosnę tak jak powinienem. Ale
bierzesz te proszki? Biorę.
A jak oceniasz swoją kondycję? Słaba. Robisz coś jeszcze oprócz tej gry w
piłkę, chodzisz na basen, albo gdzieś? Nie. A czemu? Nie mam czasu, nie chce
mi się w ogóle nic.
A jak oceniasz swoją kondycje? Słabo strasznie. A czemu? Ćwiczysz coś
czasem, chodzisz gdzieś? Nie. A czemu na przykład nie chodzisz, nie
ćwiczysz? Nie chce Ci się czy co? Nie chce mi się. Kiedyś ćwiczyłam akrobatykę
przez 5 lat. I czemu przestałaś?
Później nie miałam czasu, bo chodziłam do szkoły jeszcze i to mi się nie zgadzało ze
szkołą. Miałam akrobatykę na 16.00 a lekcja do 17.00. Przestałam chodzić. A jak
teraz przestałaś chodzić do szkoły, to, czemu nie kontynuujesz akrobatyki w
tym czasie? Nie, było, minęło i nie chcę wracać juŜ do tego, jakoś tak.
Kondycja to trochę cięŜko, bo palę papierosy. To trochę cięŜko z moją kondycją. A
tak ogólnie wszystko inne to w porządku. Starasz się jakoś dbać o swoje zdrowie?
Nie, nie staram się. Sportów nie uprawiasz Ŝadnych? Nie. Następne pytanie jest
o wygląd. O wygląd nie przejmujesz się za bardzo? Nie. A czy jesz regularnie
śniadania, obiady, kolacje, czy w domu, czy poza domem? Regularnie nie jem,
jem w domu, ale nie regularnie, jak będę w domu to zjem, nieraz nie zjem. To zaleŜy
czy mam ochotę, czy nie.
Czy regularnie jadasz śniadania, obiady, kolację? Nie. Śniadania nie jem w ogóle,
bo nie lubię rano jadać i przewaŜni4 jak wstaję nic nie jem i dopiero jak pójdę do
szkoły, to coś zjem. Wracam ze szkoły, to teŜ, jak jestem głodna, to zjem, jak nie, to
nie, i kolacji teŜ nie jem. A zdarza Ci się jeść poza domem? Nie.
Badani, którzy wyraŜają przekonanie, Ŝe dbają o swoje zdrowie wskazują na
kilka sposobów. Przede wszystkim na ruch, ćwiczenia fizyczne (basen,
siłownia, jazda na rowerze) sięganie po witaminy, leki wzmacniające odporność
131
i regularne odŜywianie, rezygnacja z sięgania po narkotyki. W zebranym
materiale są to jednak rzadkie, pojedyncze wypowiedzi.
Na pewno ruchem, duŜo się ruszam. Leków nie biorę tylko tyle co tam witamina C
na jakąś tam odporność, prawda. No i tylko tyle. Staram się tylko, nie to, Ŝe się
staram tylko przez tatę bo tu masz za krótką kurtkę, tu Ci widać, tu się zasłoń bo
przeziębisz się, załóŜ szalik no i tak bardziej zdrowa jestem. No a tak to zawsze była
odporna.
Ćwiczysz duŜo, wiem, Ŝe chodzisz na piłkę, tak? No tak. I duŜo masz tych
treningów? 2 razy w tygodniu? Po ile? Po półtorej godziny albo dwie.
Dobrze się odŜywiam, regularnie. Chodzę na siłownię, biegam. JeŜdŜę na rowerze.
Chodzę na basen. A waŜny jest dla ciebie twój wygląd? WaŜny. Dlaczego? Bo ja
lubię dobrze wyglądać. Czysty być przede wszystkim. A jak dbasz o swój wygląd,
myjesz się? Myję się, ładnie się ubieram, Staram się być na topie.
Codziennie łykam witaminki, uprawiam sport, nie zaŜywam Ŝadnych narkotyków, bo
dla mnie to jest wielka głupota i namawiam moich przyjaciół Ŝeby teŜ Ŝadnych
narkotyków nie brali. Więcej takiej profilaktyki to nie ma.
WaŜna jest dla Ciebie dieta jak się odŜywiasz? Jak dbasz o to? A wygląd? Jak
dbasz? Dbam o to. W jaki sposób? Chodzę do kosmetyczki, solarium. Chodzę
czasami do fryzjera. (…)
Badani mówiąc o urazach (złamania, zranienia) rzadko jako ich przyczynę
wymieniają udział w bójkach bądź bycie ofiarą pobicia oraz nietrzeźwość (brak
kontroli nad zachowaniem). Znacznie częściej w wypowiedziach pojawiają się
informacje o urazach będących efektem nieprzemyślanych zabaw lub innych
ryzykownych zachowań (zbieganie ze schodów itp.).
132
A miałaś kiedyś złamaną rękę, nogę? Coś takiego? Nie, palec tylko. Kiedy to
było? Całkiem niedawno, w listopadzie i w wakacje? A czemu palec, co się stało?
Brata biłam, na bracie się złamał. A czemu brata biłaś? Bo zaczął. A czemu
zaczął? Tak sobie podszedł i walnął mnie, to mu oddałam. (…) A oprócz tej
rodzinnej miłości ktoś Ci e kiedyś pobił, albo coś? Zranił jakoś? Czasami się
zdarzało. A jak to było? Z jakiej okazji? Z okazji w stanie nietrzeźwym, moŜe tak.
Jak ktoś był nietrzeźwy, czy Ty byłaś nietrzeźwa? Ja byłam nietrzeźwa, ktoś był
nietrzeźwy. RóŜnie. I jak to się kończyło? Siniakami, większych obraŜeń nie
miałam.
Miałem złamaną rękę. Rękę. A jak to się stało, Ŝe miałeś złamaną rękę? Wlazłem
na taką rurę, pod sufitem w bramie, nie wiem jak to się nazywa, rozbujałem się i
skoczyłem i źle upadłem i złamałem sobie.
RODZINY KOLEGÓW
Badani niechętnie i zdawkowo opowiadają o rodzinach swoich kolegów.
Dotyczy to zarówno sytuacji materialnej, jak i relacjach kolegów z rodzicami
oraz problemów z alkoholem, narkotykami i przemocą.
Znaczy z rodzinami kolegów ja ci powiem to tylko wiem, tak powierzchownie co jest.
A tak naprawdę to nikt mnie tam nie idzie i nie mówi np., Ŝe tak i tak bo nikt nie powie
tak naprawdę co się dzieje. Szczerze? To są ich sprawy osobiste. Znaczy ja ci
powiem, Ŝe ja staram się nie ingerować w czyjeś Ŝycie osobiste w ten sposób w jego
rodzinę i w takie rzeczy.
Nie wypytuję się o to koleŜanek, ale myślę, Ŝe jest wszystko dobrze. Nie narzekają
na jakieś złe relacje czy coś. A jak jest z alkoholem w domach Twoich
koleŜanek? Nie ma alkoholu. To znaczy, jest alkohol, ale tylko od święta. Jakieś
urodziny, imieniny, wtedy tak. Czy usiądą, po piwie sobie wypiją, ale nie ma takiego
większego alkoholu Ŝeby pić przez cały czas.
133
A czy Twoi koledzy, koleŜanki mają rodziców, którzy biorą narkotyki, moŜe
wiesz coś o tym? Nie. Nie, na pewno nie. Raczej ze szkoły rodzice wszyscy są, nie
to, Ŝe bardziej wykształceni tylko rozsądni bardziej. I tak i rodziny mają i takie tam. A
nie znam nikogo kogo rodzic brałby narkotyki.
A jak to jest, Ŝe chodzisz tak do swoich kolegów, jakie właśnie u nich są
atmosfery w domach? Nie wiem, jakoś tak nie przebywam, wolę posiedzieć na
dworzu. Ale coś tam wiesz, nie wiem, czy wiesz, czy większość, nie wiem, są
oboje rodzice w domach? Oboje, oboje. Oboje w większości. Nie wiesz, jak tam
z alkoholem jest, czy się kłócą z rodzicami? Nie, nie mam pojęcia. Nie wiesz, czy
się kłócą z rodzicami? Nie wiem, tego to nie wiem, bo to tam jest czasami, to tak
jak kaŜdy, nie, trochę się tam pokłóci, ale to jeszcze nie jest tak, Ŝeby dzień w dzień.
A powiedz jak to wygląda z rodzinami twoich kolegów i czy mógłbyś
powiedzieć jak wygląda ich Ŝycie rodzinne? To ja nie wiem.
W sytuacjach, gdy wypowiadają się szerzej na temat sytuacji w innych domach
wyraźnie dystansują się od osób, o których mówią i sugerują, Ŝe nie jest to
młodzieŜ z kręgu ich znajomych.
Tutaj niektórzy z młodzieŜy w ogóle kłócą się z rodzicami takŜe wszyscy ich słyszą
naokoło. A my jesteśmy z siostrą raczej takie stonowane i rodzice się z nami
zgadzają, wiadomo siostra to i studia i w ogóle to tata jak czegoś nie wie to przyjdzie
do mnie zapyta się: „Marta jak myślisz na ten temat? Co o tym sądzisz?”. I tak
ogółem tak u nas jest, no.
Ja rozumiem, moŜe mi powiedzieć, co się dzieje u niego, etc., ale nie nawijać 24
godziny na dobę o tym. Na pewno ma teŜ inne sprawy, ma na pewno jakieś
zainteresowania, o których teŜ moŜe powiedzieć, a nie cały czas mówić o tym, co u
niego się dzieje. W sumie mnie to nie interesuje, to jest jego sprawa. A moŜesz
podać przykład takiej osoby? Jest ktoś taki, co cały czas Ci nawija, mówi o tym
jak…? Nie ma takiej osoby. Ale nie umiałabym się z taką osobą dogadać. W szkole
mam koleŜankę, której rodzice piją 24 godziny na dobę, praktycznie niczym się nie
134
przejmują no i ona ostatnio właśnie nałykała się prochów i wylądowała w szpitalu, i
jak dla mnie, to juŜ jest taka giganciara, to jest w ogóle inna osoba.
A czy któryś z Twoich kolegów, znajomych oberwał od rodzica? Widziałaś coś
takiego? Słyszałaś o tym? No to nie raz, nie raz. A za co? A za to, Ŝe pyskuje, za
to, Ŝe nie mówi gdzie idzie. No mówiłam o tej koleŜance co ma 13 lat, (dla mnie to w
ogóle chore) matka ma trójkę dzieci, ona jest najmłodsza. Matka ma z czterdzieści
parę lat a ona ma 13 lat i kaŜdego dzieciaka ma z innym. To jest dla mnie w ogóle
takie śmieszne i ona ostatnio, ja siedziałam w oknie a ona szła chyba pijana czy nie
wiem czy coś, 13 lat dziewczyna. Przyszła pijana i ją mama po prostu po mordzie
wytrzaskała za to, Ŝe pijana, szlaban miała.
A czy ich rodzice są zazwyczaj razem, czy? Zazwyczaj są, ale w niektórych
przypadkach nie, bo się tam rozwiedli albo coś inne, o coś poszło i nie mieszkają ze
sobą. A z jakiego powodu najczęściej się rozwodzą? śe se znajdą kogoś innego,
jakiegoś no, Ŝe jakąś inną dziewczynę sobie facet znalazł i idzie się przeprowadzić
do niej i juŜ ją zostawia z dzieciakami, powiedzmy Ŝe z dwójką dzieci zostawia ją i
ona sama tera mieszka, tak zazwyczaj jest. (…) mogą jakby rozmawiać o jakichś
waŜnych dla nich rzeczach? (…) No zwracają się do znajomych, wolą z rodzicami
nie gadać na te tematy.
W pojedynczych przypadkach badani byli skłonni rozmawiać, choć takŜe
bardzo ogólnie, o problemach alkoholowych w domach swoich kolegów i
znajomych oraz o problemach z przestępczością i przemocą.
A czy znajomi Twoi mają rodziców, którzy piją alkohol? No. Upijają się? Mam,
mam, no są tacy. Ale oni są juŜ tak, znaczy ze szkoły to nie ale tutaj z ulicy no to są
ale tutaj dzieci są juŜ tak wychowane, Ŝe oni sami się juŜ wychowują. No i rodzice
przepiją.
A jest teŜ problem w innych rodzinach Twoich znajomych z alkoholem? No, u
niektórych jest. TeŜ rodzice piją. Jakoś duŜo, naduŜywają jakoś tego alkoholu? A
z narkotykami? Zdarza się, Ŝe rodzice mają do czynienia? Raczej nie. A
podejmowali leczenie w innych rodzinach z alkoholem? Zaszywali się. A masz
135
teŜ w tych rodzinach znajomych, Ŝe rodzice przebywali w więzieniach, któreś z
nich? Tak, mam. I za co najczęściej? A to ja nie wnikałam. Tak samo jak ja nie
lubię mówić, czemu mój tata siedzi, jak ktoś mnie się pyta, to głupio mi się robi.
(…) mam jedną koleŜankę, której mama pije alkohol, jest alkoholiczką. DuŜo? DuŜo.
A czy leczyła się w związku z tym? Leczyła się, ale to było takie leczenie na
miesiąc, na dwa i potem znowu wracała do alkoholizmu. A czy ktoś moŜe z
rodziców twoich znajomych bierze narkotyki? Nie, o tym nie słyszałam Ŝeby brali
narkotyki. A czy któreś z rodziców przebywa w więzieniu? Tak. DuŜo jest takich
osób? Tzn. znam tylko jedną koleŜankę, której mama jest w więzieniu.
Ucieczki z domu zdarzają się koleŜankom i kolegom dość często. Pod pojęciem
ucieczki badani rozumieją najczęściej wyjście z domu bez zgody rodziców i
przebywanie poza nim kilka dni i nocy. Powodem ucieczek są zarówno
konflikty z rodzicami, brak zgody na wyjście na całonocną imprezę, przemoc ze
strony rodziców. Takie ucieczki prawie nigdy nie spotykają się z Ŝadnymi
konsekwencjami ze strony rodziców, nie są zgłaszane na policję. Zdarza się, Ŝe
młodzi ludzie przebywają wówczas w domach sowich kolegów lub koleŜanek,
na co nie reaguje nikt z obecnych tam dorosłych.
A czy im się zdarza, zdarzało oberwać od rodziców czasem za coś? Myślę, Ŝe
tak, bo w domu mojej koleŜanki jest siostra i one strasznie się kłócą, o wszystko, to
tylko o to się kłócą. A im teŜ darzyło się kiedyś uciekać z domu, zniknąć na noc?
Tak, Martynie się zdarzyło, tylko, Ŝe jej nie było dłuŜej niŜ mnie, my jakoś tak razem
uciekłyśmy, tylko jej nie było z tydzień w domu, bo właśnie o coś tam poszło. To było
po tym tygodniu? W końcu, jak ona stamtąd wyszła, mój brat Rafał poszedł
powiedział mamie Martyny, Ŝe ona stoi na klatce i jej mama weszła i ją zaciągnęła do
domu. I awantura? Tak. Jej mama kazała jej powiedzieć gdzie ona była, u kogo
siedziała, etc., A co wtedy robiła przez cały tydzień? Siedziała, pomagała tej
matce naszego kolegi. Jak gdzieś ona wychodziła to zajmowała się domem
A moŜe ktoś uciekał, nie wracał na noc? Tak, jedną koleŜankę mam właśnie taką,
która uciekła z domu i do tej pory nie ma jej w domu, juŜ ze dwa lata jak uciekła,
136
mieszka u swojego chłopaka i nie utrzymuje kontaktów z rodzicami. A skąd wiesz
gdzie mieszka? Spotykamy się, bo to jest moja bardzo bliska koleŜanka.
A była taka sytuacja. Sąsiadki córka uciekła bo, nie ona w ogóle nie wróciła czy
gdzieś poszła i nie wróciła na jakąś imprezę. MoŜna powiedzieć, Ŝe wczoraj by
poszła wieczorem na imprezę a do dzisiaj do nocy nie przyszła. No i matka zaczęła
płakać, denerwowała się gdzie ona jest a co się okazało, Ŝe ona nie chciała przyjść
czy coś takiego dokładnie nie znam sytuacji bo nie wnikałam i w ogóle. Ale grubsza
afera był bo nie wróciła do domu no. U nas na podwórku zazwyczaj jest tak, Ŝe jak
się coś się komuś dzieje to zazwyczaj wszyscy za nim idą. Pilnują tak jak moŜna
powiedzieć wszyscy siebie po kolei. Ale awantury czasem między sobą są.
A czy Twoim znajomym teŜ zdarzało się uciekać z domu? Tak. Z jakiego
powodu? Albo się pokłócili, albo się tak nachlali, Ŝe nie mieli siły iść do domu i
zostawali na noc. A o co się najczęściej kłócili, Ŝe aŜ uciekali z domu? śe za
późno przychodzą, Ŝe pyskują. A jak wracali to rodzice rozmawiali z nimi o tym?
No dostawali wpierdol.
A czy znasz takich, którzy uciekają z domu? Znam. Moja koleŜanka. A jak to się
stało?
Były jakieś sprzeczki, ale to z siostrą bardziej. A czy wróciła do domu? Po paru
dniach.
Jakieś konsekwencje były w związku z tym? Nie.
A Twoim kolegom zdarzało się uciekać z domu? Tak się zdarzało, jednemu
mojemu koledze się dwa razy zdarzyło uciec, raz to jak jeszcze młody był, nie
posprzątał, czy coś takiego i dostał w ciry i uciekł i na klatce siedział u siebie dwa
piętra wyŜej i chyba za godzinę przyszedł, czy coś takiego. I drugi raz co na imprezę
go nie chciał puścić ojciec i wtedy uciekł właśnie na tą imprezę. A tak to więcej nic
takiego nie było.
137
A im się zdarzało uciekać z domu, znikać na noc? Zdarzało się. Na długo?
Nieraz to potrafili nawet i na tydzień uciec z domu. I co przez taki tydzień robili?
WyjeŜdŜali gdzieś, czy nocowali u kogoś innego? Imprezowali. Imprezowali. A co
wtedy po powrocie, awantura? Nie, zanim zdąŜyli wrócić do domu, rodzice do nich
dzwonili, Ŝe chcą Ŝeby wrócił, oni przepraszali, Ŝe ich załóŜmy pobili, albo coś.
DOŚWIADCZENIA Z SUBSTANCJAMI- PAPIEROSY, ALKOHOL, NARKOTYKI
Jak wynika z opisu jednej z osób prowadzących wywiady, badani przyznają na
ogół, Ŝe piją alkohol kilka razy w tygodniu, zdecydowanie więcej w weekend,
jednak upijanie się zdarza im się rzadko. Z obserwacji młodzieŜy gromadzącej
się w jednym z tzw. „dzikich klubów” wynika jednak, Ŝe pije ona codziennie po
kilka piw – 5 lub 6. W dzień powszedni w klubie pili wszyscy. Chłopcy sięgali
po takie marki jak Okocim, Lech, Warka, natomiast dziewczęta Red’sa o smaku
cytrynowym lub zielonego. Cała piwnica, w której odbywają się ich spotkania
była zastawiona puszkami, kiedy kończyło się jedno piwo otwierali następne, w
międzyczasie chłopcy przychodzili z siatkami z piwami oraz papierosami.
Na pytanie prowadzącej rozmowę o marihuanę, odpowiadali, Ŝe uŜywają jej
sporadycznie, Ŝeby się rozluźnić, od czasu do czasu, ale przy mnie wypalają
(we trzech) ok. 2 gramów skuna i kolejnego gdy wychodziła po zakończonej
rozmowie. W trakcie tej rozmowy prowadząca próbowała przekonać młodzieŜ
do zorganizowania dyskusji, debaty grupowej, w kutej wzięłyby udział osoby
spotykające się w klubie.
MłodzieŜ pali z fifki, a potem z puszki, poniewaŜ według niej, gdy się pali z
puszki jest większy „kop”, „moŜna się mocniej zjarać” – zgniatają pustą puszkę
po piwie, robią dziurkę na górze w najgłębszym miejscu i tam kładą skuna.
Skun to mocna, chemiczna marihuana, często z dodatkami psychoaktywnymi.
Zdarza się palenie skunów namaczanych w kompocie, czyli polskiej heroinie i
wysuszania ich lub posypywania heroiną w proszku, a więc uŜywanie
marihuany z opiatami.
138
W
opinii
młodzieŜy
znacznie
mniejsze
efekty
daje
tzw.
marihuana
niemodyfikowana genetycznie).
Z ich rozmów wynika, Ŝe palą marihuanę codziennie. Są przekonani, Ŝe robią to
wszyscy – „wszyscy jarają”. O uŜywaniu marihuany mówią tak jakby niczym
nie róŜniło się od picia piwa – „zioło jest jak piwo”, efekty są podobne- czują
się rozluźnieni, rozbawieni - „śmialiśmy się przez godzinę bez powodu”, mogą
„zapomnieć o szarości, o swoim szarym Ŝyciu”. Z pogardą traktują osoby
uŜywające innych narkotyków – „ćpuny z Pragi to śmiecie, nawaleni pigułami”,
ale nie są radykalnymi przeciwnikami amfetaminy. Z rozmowy z jednym z
chłopców wynika, Ŝe kilka lat temu przestał palić Browna i nadal walczy z tą
pokusą -„kaŜdy dzień muszę walczyć z tymi myślami”. W kontekście takich
doświadczeń uznaje on palenie marihuany jako zachowanie niewinne i zupełnie
nieszkodliwe. Są przekonani, Ŝe nie mają problemów z uzaleŜnieniem, tylko
jeden mówi otwarcie, Ŝe „dzień bez jarania to dzień stracony”, pozostali
zapewniają, Ŝe mogą się obyć bez marihuany i w kaŜdej chwili odstawić ją.
Jak wynika z analizy wywiadów niemal wszyscy badani palą papierosy. Pala
często i moŜna ich określić jako regularnie sięgających po papierosy. Dla
większości palenie oznacza wydatki, na które muszą sobie sami zorganizować
pieniądze. Mają je z róŜnych źródeł. Niektórzy mówią w tym kontekście o pracy,
ale po dłuŜszej rozmowie okazuje się, Ŝe pracą jest dla nich kradzieŜ np. kabli.
Dla
innych
osób
zakup
papierosów
jest
moŜliwy
dzięki
pieniądzom
otrzymywanym od rodziców, część nie kupuje, ale bierze papierosy od
rodziców, którzy kupują je dla siebie. Regularnie palą zarówno chłopcy jak i
dziewczęta.
ZaleŜy, pół paczki dziennie to jest najwięcej, ile wypalę. Skąd bierzesz szlugi? Skąd
biorę? Nie wiem, idę do kiosku, jak mi sprzedadzą to będę miał, jak nie to będę się
martwił, Ŝeby gdzieś indziej pójść kupić. DuŜo kasy wydajesz na szlugi? DuŜo, nie.
Palisz? Palę. Jak często? Paczkę dziennie. Skąd bierzesz szlugi? Albo mi ojciec
daje, albo idę zarobić. A jak zarabiasz na szlugi? Z tym Stefanem, tak? I jeszcze
139
czasami na miedziuchę chodzimy, kable kraść. Na co? Kable kradniemy, opalamy i
sprzedajemy.
Palisz? Palę. DuŜo? JuŜ teraz mało. To znaczy? Z 7 papierosów dziennie. A
kiedyś to jak często? Potrafiłam półtorej paczki dziennie wypalić. I skąd bierzesz
szlugi? Ze sklepu. A nie ma problemu Ŝeby Ci sprzedawali? Nie, jak mi nie
sprzedawali, to prosiłam kogoś Ŝeby mi kupił. Ale kogoś tak z ulicy, czy kogoś
znajomego? Kogoś znajomego, ale i kogoś z ulicy moŜna było poprosić.
Ile dziennie? NieduŜo. Pół paczki. A skąd je bierzesz? Czy kupujesz, czy
dostajesz? Kupuję. A moŜesz określić, ile wydajesz na to tygodniowo, czy
miesięcznie pieniędzy na papierosy? To zaleŜy, bo bywa tak, Ŝe paczka starcza
mi nawet na 3 dni, bo Kamil ma, ja wtedy swoich nie pokazuję, tylko palę jego.
A palisz papierosy? Ale to rzadko, palę, ale nie tak nałogowo jak inni. Tylko tak po
prostu do towarzystwa. A skąd bierzesz te papierosy? Kupuję sobie, albo mamie
biorę czasem.
A ile w tygodniu moŜesz wydawać? ZałóŜmy, Ŝe 20, 30 złotych.
Część badanych w indywidualnej rozmowie przyznaje, Ŝe obok papierosów
sięgają takŜe często po alkohol i narkotyki. Chłopcy oprócz piwa wymieniają
takŜe wódkę, dziewczęta mówią o piciu piwa lub drinków na wódce (na
imprezach). W przypadku narkotyków badani najczęściej deklarują, Ŝe sięgają
po marihuanę lub haszysz. Warto zauwaŜyć, Ŝe badani nie mają Ŝadnych
problemów ze zdobyciem tych środków. Ich „zorganizowanie” to tylko kwestia
posiadania pieniędzy.
A często pijesz tą wódkę? No. Jak często? Teraz od miesiąca to piję prawie co
trzy dni. Są ku temu jakieś specjalne sytuacje, czy tak po prostu? Po prostu, bo
nie ma co robić. Ale co Ci daje picie, czemu to lubisz, czy nie lubisz? Lubię w
sumie. Jakoś lepiej się czuję. I pomaga Ci to jakoś w czymś? W rozmawianiu z
dziewczyną, jak jestem pijany, to mogę rozmawiać. Próbowałeś narkotyków? No.
140
Wspominałeś o marihuanie, coś jeszcze? Hasz. I często? Nie. A zdarzyło Ci się
to w ciągu ostatniego tygodnia, albo miesiąca? Miesiąca, marihuana. I skąd
miałeś narkotyki? Przynieśli, mieliśmy imprezę.(…) I co Ci daje taka marihuana,
hasz? Lepszy humor mam. A Twój tata o tym wie? Nie.
A duŜo na siebie wydajesz ze swojej pensji? Nie. To narkotyki pochłaniają
najwięcej. A co kupujesz: marihuanę? Tak.
Marihuana, amfetamina, kokaina, pigułki. A zdarzyło Ci się ostatnio jakoś brać
narkotyki? Ostatnio nie. A kiedy ostatnim razem? Miesiąc temu, tydzień temu?
Nie, dawno. Z ½ roku temu. I skąd miałaś te narkotyki? Ktoś znajomy Ci dał, nie
chodzi mi o dealera? Załatwia się przez znajomych. Znajomych… jak uŜywałaś
narkotyki to z kimś, sama? Z kimś raczej. Samemu to nie. Ze znajomymi.
Pomagały Ci jakoś? Nie, ale wesoło było?
Ile razy zdarzyło Ci się upić? Umiesz policzyć? Nie wiem, ale z dziesięć,
piętnaście. I kiedy był taki ostatni raz? Ostatnio? Wczoraj, bo urodziny miałem.
Czyje? Kolegi? Swoje. A Ty miałeś urodziny? (…) I co? Imprezowaliście? Taka
mała impreza była. U kolegi w domu. I co? Upiłeś się? Tak trochę. A co pijesz? Co
wypiłeś, Ŝe się upiłeś? Piwo. A palisz marihuanę? Nie. Nie palisz w ogóle? Czasami
znaczy.
A z kim? Jak juŜ pijesz, to, z kim? PrzewaŜnie albo z Kamilem, albo z Martyną,
albo z nimi wszystkimi. Jaki to jest alkohol? PrzewaŜnie albo piwo, przewaŜnie
Reds, albo drinki, bo za wódką nie przepadam. A kto kupuje ten alkohol? Czy Ty,
czy ktoś inny? PrzewaŜnie Kamil, bo on tak bardziej powaŜnie wygląda. A zdarzyło
Ci się kiedyś upić? Raz. A w jakiej to było sytuacji? To był dzień wagarowicza.
Wtedy razem z Martyną tak całkiem nieźle wypiłyśmy. Jak się to skończyło? Ja
poszłam spać, ona poszła spać, tak nawzajem się odprowadziłyśmy. A czy lubisz
pić alkohol? To zaleŜy od tego czy mam ochotę...
141
No dobra, to a propos alkoholu, rozumiem, Ŝe pijesz, tak? Czasami. Czasami, to
znaczy? Jak często? Codziennie? Ale to nie w duŜych ilościach. To znaczy ile? Ze
3 piwa. I tak codziennie? Czasami się zdarza w ogóle nie pić nic. A z kim pijasz?
Ze znajomymi. Z tą Twoją jakąś grupą? Tak. A jak pijecie, to gdzie pijecie?
Gdzieś w parku, nad jeziorkiem. W pubie. I to jest, z jakiej okazji? W jakich
sytuacjach? Sytuacjach tak, po prostu. Okazja bez okazji. I co Ci daje takie picie?
Nie wiem, lepiej się gada.
Czy jest dla Ciebie w porządku sprzedawanie alkoholu, papierosów
dzieciakom? ZaleŜy jeszcze, załóŜmy takim dzieciakom w wieku 10 lat, 13, no to tak
raczej nie, ale juŜ takim osobom od 16 lat, no to moŜe, moŜe. A jak z narkotykami,
zdarzyło Ci się kiedyś, Ŝe próbowałaś narkotyki jakieś? Nie.
Tylko w pojedynczych wypowiedziach badani zdecydowanie odcinali się od
uŜywania narkotyków. Taką postawę częściej odnotowano w przypadku
dziewcząt. Chłopcy, który twierdzili, Ŝe nie sięgają po narkotyki uzasadniali
swój wybór wcześniejszymi doświadczeniami tj. nieprzyjemnymi doznaniami
po narkotykach.
Pijesz alkohol? Nie, nie kręcą mnie takie rzeczy. A mama wie, Ŝe palisz? Nie. A
długo juŜ palisz? Nie, z rok, pół roku, nie długo. Czy kiedykolwiek próbowałaś
jakiś narkotyków? Nie i nie mam zamiaru nawet próbować. Dlaczego? Bo
słyszałam bardzo duŜo, na lekcji polskiego mieliśmy taką panią, która nam
przyprowadzała róŜnych, osoby, które wychodziły z narkotyków, opowiadała nam o
nich, puszczała kasety i jakoś jak widzę jak ci ludzie cierpią to nie mam ochoty nawet
próbować tych narkotyków. Narkotyków nikt ci nie proponował? Proponowali
bardzo duŜo razy, ale ja mam swoje zdanie i odmawiałam. Jak ty to robisz, jak
odmawiasz? Mówię, Ŝe mnie to nie kręci Ŝe nie chcę brać narkotyków, chcecie to
bierzcie sobie, a ja nie chcę. A upiłeś się kiedyś? No tak, tak, na imprezach to
nieraz. A co lubisz w piciu alkoholu, albo czy lubisz, nie wiem, jak oceniasz, czy
lubisz się upić, czy jak się wtedy zachowujesz? No inaczej, całkowicie inaczej,
człowiek nie myśli. Nie wiem, lubisz ten stan, kiedy jesteś upojony alkoholowo?
Czy ja wiem, moŜe być. Ale upijasz się dla towarzystwa, czy nie wiem, Ŝeby
142
dobrze się bawić? Upić, to tylko na imprezę. No i… Dla zabawy, nie. śeby lepiej
się bawić? No tak. A powiedz mi, narkotyki zaŜywałeś jakieś? Nie. A Twoi
koledzy z okolicy duŜo palą np., duŜo z nich pali, duŜo pije? To zaleŜy, zaleŜy,
jeŜeli komuś pasuje, to to pali, jak nie to nie. A jakieś narkotyki zaŜywają? Ja wiem,
jakoś nigdy nie gadałem o narkotykach.
Wcześniej mieszkałem na Markowskiej, jeszcze przez jakiś rok utrzymywałem z nimi
kontakt, przeprowadziłem się na Brzeską i jakoś zacząłem uciekać z domu, pić,
czasami ćpać, paliłem marihuanę. A duŜo, często paliłeś marihuanę? Nie, później
po niej rzygałem cały czas.
Picie większych ilości alkoholu przynosi badanym ulgę, pozwala się
wyluzować. MoŜna powiedzieć, Ŝe zdecydowana większość badanych ma juŜ za
sobą inicjację alkoholową i jest na etapie tzw. stanu przejściowego, co
oznacza, ze świadomie uŜywają alkoholu wpływając na swój nastrój,
doświadczając jednocześnie przykrych efektów w postaci kaca. Niektórzy pija
w sposób szkodliwy, opuszczają z tego powodu szkołę, maja problemy w
domu, alkohol przynosi nie tylko przyjemność, ale zaczyna powodować w ich
Ŝyciu takŜe nieprzyjemne konsekwencje. Niektórzy przyznają, Ŝe codziennie
piją wódkę, w piwnicach wraz ze znajomymi. Nigdy nie piją samotnie, ale w
towarzystwie kolegów i znajomych, nie odmawiają teŜ alkoholu na imprezach.
Dotyczy to zarówno dziewcząt jak i chłopców. Zaczęli pić pod koniec
podstawówki (11,12 lat) natomiast „rozkręcili się” w gimnazjum w pierwszej,
drugiej klasie. Wtedy teŜ najczęściej pojawiły się problemy z nauką, wagary,
przerwanie edukacji. Szerzej kwestia ta jest omówiona w podrozdziale
poświęconym sytuacji szkolonej badanych.
A Ty czujesz, Ŝe masz problem z alkoholem? Trochę. Tak? Jak długo pijesz, Ŝe
pijesz tak regularnie? Trzy lata. Ale narkotyki teŜ? Nie. MoŜe zioło. A jak to jest?
Palicie zioło? Ja juŜ nie. A paliłaś długo? Nie. Ale duŜo? Raz przesadziłam i
jechałam na odlot. Przesadziłaś raz. I co się stało? Miałam wraŜenie takie dziwne.
śe co? śe odbiłam od rzeczywistości.
143
A upijasz się, zdarza Ci się upić? Parę razy mi się zdarzyło. A co lubisz w
alkoholu, w piciu? Dzięki temu się na większą pewność siebie, się jest bardziej
śmiesznym. Ale na przykład jak wszyscy piją to juŜ tak jest, Ŝe jak wszyscy piją to i ja
się napiję. Bo na przykład alkohol to tak bardzo mi nie szkodzi.
W ciągu ostatniego miesiąca ile razy Ci się zdarzyło upić? W ciągu ostatniego
miesiąca dwa razy. Dwa razy. Jakie to były sytuacje? Nocowałem u kolegi i sobie
tam piliśmy, muzyki słuchaliśmy i się tak jakoś upiliśmy. We dwójkę? Nie, jeszcze
było dwóch kolegów. Jakoś bardzo się upiliście, jakieś były przypały z tego
powodu? Nie, Ŝadnego przypału nie było, tylko nie pamiętam co robiłem, bo
wypiłem, połoŜyłem się spać, a na następny dzień kolega mi opowiedział, Ŝe w nocy
wstałem i lunatykowałem, Ŝe poszedłem do niego do łóŜka, się połoŜyłem i się
podobno do niego przytulałem, a nie pamiętam.
Najbardziej popularne wśród znajomych i kolegów obok picia i palenia
papierosów jest palenie marihuany. Osoby, które jej uŜywają nie są traktowane
przez badanych jak narkomani. Narkoman to określenie jednoznacznie
pejoratywne, od takich osób odcinają się. Pytani, czy na Pradze duŜo jest osób
które określiliby mianem narkomanów, odpowiadają twierdząco. Większość
badanych wie jak zdobyć marihuanę i inne środki, maja kontakty do dealerów,
wiedzą kto zajmuje się handlem narkotykami.
Dostępność jest przez nich oceniania jako bardzo łatwa. Czasem trudniej kupić
alkohol, poniewaŜ zdarzają się sklepikarze, którzy go nie sprzedadzą bez
okazania dowodu osobistego.
Często, duŜo? Nie często, raz na dwa miesiące sobie zapalą. I w jakich sytuacjach
palą?
Podczas imprezy na przykład, ale Ŝadnych takich większych narkotyków nie ma. Bo
ja to strasznie nie lubię narkomanów, dla mnie to jest wielkie dno, jeŜeli ktoś posuwa
się do tego, Ŝeby wziąć narkotyk. A w Waszej okolicy duŜo jest narkomanów,
którzy biorą amfetaminę, albo (...)? No wydaję mi się, Ŝe jest duŜo. Ja się nie
144
obracam w takim towarzystwie, ale znam paru dealerów i tak dalej. (...) I w okolicy
moŜna dostać narkotyki? W okolicy nie ma czegoś takiego, dziecku na przykład nie
sprzedadzą, tylko jeŜeli widzą Ŝe jakiś dorosły, to tylko wtedy. Ale to jest właśnie
tak, Ŝe są dealerzy, a których wiadomo gdzie mieszkają (...) czy to znajomy
załatwia? Numery telefonów są i przewaŜnie teŜ jest przez znajomego.
Ciekawe są opinie badanych na temat kwestii sprzedaŜy papierosów i alkoholu
nieletnim. Są zdecydowanie przeciwni sprzedaŜy tych środków dzieciom, to
jest osobom w wieku 9, 10 lat. UwaŜają natomiast, Ŝe są juŜ na tyle dorośli, Ŝe
powinni móc kupować te substancje legalnie, bez potrzeby proszenia o to
starszych kolegów lub innych dorosłych (często okolicznych „pijaczków”,
którzy kupują im alkohol i otrzymują w zamian butelkę taniego wina lub drobną
sumę pieniędzy).
Badani proponowali, aby zakup alkoholu i papierosów był moŜliwy dla osób w
wieku lat 15 lub 17. czasem jako granicę proponowali 13 lat. Opinie dziewcząt i
chłopców były w tej kwestii podobne.
Czy uwaŜasz, Ŝe sprzedawanie papierosów dzieciom jest w porządku? Nie. A jak
być powiedziała, Ŝe dzieci to są ludzie w jakim wieku? To znaczy jakiemu dziecku
byś nie chciała, Ŝeby te papierosy były sprzedawane, ile ono musiałoby mieć lat?
Tak, do 15 lat. Do 15 lat.
A powiedz mnie jak to jest ze sprzedawaniem papierosów i alkoholu dzieciom,
kiedyś byś powiedział, Ŝe tej osobie nie naleŜy sprzedać alkoholu bo jest
dzieckiem? Kiedy rodzice nie pozwalają palić np. Ile takie dziecko moŜe mieć lat?
145
Nie mam pojęcia bo moŜe rodzić juŜ pozwolić dziecku w wieku 13 lat palić, prawda.
To nie ma reguły na to. A ty od ilu lat palisz? Ja od 10.
Czy uwaŜasz, Ŝe sprzedawanie alkoholu dzieciom czy papierosów jest w
porządku? Nie.
Dlaczego? Ja uwaŜam, Ŝe to jest taki próg, prawda, 18 lat to juŜ jesteś pełnoletni.
Ale jak masz 15 to ty juŜ wiesz co ty chcesz mieć w Ŝyciu tam, prawda i czy ci to
odpowiada. Czyli dziecko w wieku 15 lat moŜe juŜ kupić alkohol czy papierosy?
Nie, nie. UwaŜam, Ŝe w ogóle nie powinno kupować ale jeŜeli jest dobrze wychowany
to wie czy będzie palił czy będzie pić czy będzie w ogóle coś tam robił, prawda? No i
to jest dla mnie taki próg, Ŝe jak 15 lat ma to jest bardziej taki dojrzały i bierze za
siebie odpowiedzialność, moŜe tak. No a kto chce tam palić, pić no to juŜ jego jest
sprawa, prawda?
A czy uwaŜasz, Ŝe sprzedawanie papierosów dzieciom jest w porządku? MoŜe nie
jest w porządku, ale np. jak jest mama chora albo nie ma z kim zostawić dziecka
najmniejszego, to w tym wypadku to teŜ jest dobrze. A obniŜyłabyś albo podwyŜszyła
tę granicę 18 pełnoletności do kupienia? ObniŜyłabym do 17.
Czy według Ciebie w porządku jest sprzedawanie papierosów, alkoholu
dzieciom, młodzieŜy? Nie jest w porządku, ale jeŜeli ktoś przynajmniej skończył 15
lat, to juŜ jego sprawa czy on chce pić, czy on chce palić. Czyli powyŜej 15, tak?
Tak, jak ja bym był pracownikiem w sklepie to jakby ktoś miał 15 lat, to bym
sprzedawał normalnie. A wcześniej?
A wcześniej to nie.
Tylko w jednej wypowiedzi odnotowano propozycję podwyŜszenia wieku
legalnego zakupu alkoholu w stosunku do obecnie obowiązujących przepisów
tj. z 18 do 20 lat.
Uzasadnieniem była szkodliwość alkoholu, utrata kontroli po jego wypiciu
przez nastolatka, brak dojrzałości Ŝyciowej.
146
A uwaŜasz, Ŝe nie wiem, to sprzedawanie papierosów i alkoholu dzieciom jest
w porządku? Nie, nie jest w porządku. Czemu? Bo teraz jest taka młodzieŜ, Ŝe w
ogóle po alkoholu tak wariuje, Ŝe moŜe się komuś coś stać jakaś krzywda porządna,
dlatego nie powinni sprzedawać alkoholu. A ten wiek taki graniczny, Ŝe od 18 roku
Ŝycia jest ok, czy byś go zmienił? No zmieniłbym trochę go, ale nawet zmieniłbym
go, ale nie wiem jak. Ale to w górę czy w dół, Ŝe nie wiem, od 20 lat powinny być
sprzedawane alkohol i papierosy, czy od 16? Właśnie trochę to tak w górę bym
wziął.
REAKCJE RODZICÓW NA DOŚWIADCZENIA MŁODZIEśY Z SUBSTANCJAMI
Z relacji badanych wynika, Ŝe ich rodzice w większości przypadków wiedzą o
paleniu papierosów i odnoszą się do tego zachowania dosyć liberalnie.
Informują młodzieŜ zdawkowo o szkodliwości palenia, jednak rozmowy te
wydają się raczej zabiegami czysto formalnymi, które nie słuŜą zmianie
zachowań dzieci. Takie sytuacje dotyczą takŜe picia alkoholu. Zdarza się, Ŝe
rodzice częstują alkoholem, a w sytuacji gdy zabraknie im papierosów biorą je
od swoich nastoletnich dzieci.
Twoi rodzice wiedzą, Ŝe palisz? Wiedzą. Rozmawiali z Tobą o tym? Jak ja sam
im powiedziałem. No ale rozmawiali, Ŝe nie wiem, mówili, Ŝe im się to nie
podoba, czy Ŝe się podoba, co powiedzieli na to? Nie. No powiedziałem im, Ŝe
palę, przyznałem się no i oni powiedzieli, Ŝe oni uszanują tą moją decyzję, jaką
podjąłem, tak będę miał. I co myślisz na temat ich reakcji? Na temat ich reakcji?
Normalna była, przejęli się tym, Ŝe powiedziałem im to, Ŝe palę, bo to szkodzi
zdrowiu, to palenie, ale normalnie to oni powiedzieli, Ŝe to moja decyzja i mogę palić,
tylko Ŝebym nie palił na klatkach ani na podwórku, Ŝebym jak na razie się nie
pokazywał i w domu Ŝebym palił.
Czyli tata ci zabrania? Nie tyle, Ŝe mi zabrania, bo on mi nie mówi o tym, tylko moŜe
jakby nie chciałby wiedzieć o tym, nie chciałby widzieć tego, Ŝe ja palę. Zdarzyło się,
Ŝe raz mnie przyciął na tym jak paliłam, ale to powiedziałam, Ŝe znalazłam, nie tyle,
Ŝe znalazłam papierosa, bo go rzuciłam za siebie, to było w pokoju i dobrze, Ŝe mi
147
się pokój nie spalił, tylko mieliśmy pustą paczkę po papierosach i nie miałam Ŝadnej
popielniczki ani nic, i tam i powiedziałam, Ŝe to znalazłam pod szafą, Ŝe leŜało, Ŝe
moŜe to Rafała. Ale tata nic nie krzyczał, tylko powiedział, Ŝebym mu to dała do
wyrzucenia i pogadał, pogadał i przestał.
Ale zdarzyło się teŜ tak, Ŝe wróciłam z taką z chrzcin swojej siostry ciotecznej no i
mój tata trochę wypił i szłam z nim po piwo, to kupił mi sam piwo i powiedział, Ŝebym
z nim wypiła. Czy zaskoczona byłaś? Bardzo, bo nigdy bym się nie spodziewała,
tego Ŝeby on mi kupił piwo. I to jeszcze sam. To takie trochę dziwne było. I
wypiliście to piwo razem? Tak. W porządku? No, pytał się mnie czy palę
papierosy, etc., powiedziałam, Ŝe nie i po 5 minutach on wziął papierosa, przypalił
sobie i zapalniczka mu się popsuła i akurat skończyły mu się papierosy, a ja miałam,
i mówi do mnie –daj papierosa, to ja wyjęłam i mu dałam i on do mnie – tak, nie
palisz? Mówię, Ŝe nie, Ŝe to koleŜanki. Ale tata na pewno wie, Ŝe ja palę, tylko po
prostu nie chce o tym mówić.
Reakcje niektórych rodziców opisywane przez badanych świadczą o ich
niskich
kompetencjach
wychowawczych
i
bezradności.
Nie
wyciągają
konsekwencji, nie stawiają jasnych granic, nie ustalają w domu zasad w
zakresie sięgania po substancje. Reagują śmiechem, „prawią kazania”,
nerwowo dopytują się wiele razy, czy na pewno dziecko nie sięga po narkotyki,
czasem zakazują brania narkotyków i jednocześnie tworzą „furtkę” dla picia
alkoholu.
A Twoi rodzice wiedzą o tym, Ŝe palisz? śe palę papierosy to tak. I co o tym
mówią?
No nic. Mama powiedziała, ze juŜ mnie nie oduczy. A wiedzą, Ŝe pijesz? No,
czasami, wie, bo czasami przychodzę w stanie nietrzeźwym. I co wtedy mówią?
Reagują jakoś? Nie pamiętam Ŝebym ich widziała zazwyczaj jak przychodziłam do
domu. A rozmawiają czasami z Tobą o tym, Ŝe narkotyki są złe, albo alkohol?
Tak, czasami tak, ale jak mi się nie chce słuchać, to wychodzę. A czemu nie chce
Ci się słuchać? DraŜni Cię to? Tak. Usiądzie i będzie mi mówiła w kółko i to samo, i
po co mi to?
148
A czy Twoi rodzice wiedzą, Ŝe Ty pijesz piwo? Wiedzą.
Całkiem często, wiedzą? Wiedzą. I nie przeszkadza im to? Nie, oni nieraz sami
potrafią mi kupić, jak ich poproszę. A wiedzą, Ŝe próbowałeś marihuany? Nie i
lepiej Ŝeby się nie dowiedzieli. A rozmawialiście kiedyś o sprawie alkoholu,
narkotyków? Czy oni Ci mówili, synu nie bierz, albo coś takiego? To mówili mi,
Ŝebym nie brał narkotyków. Ojciec powiedział, Ŝe jeŜeli się dowie, Ŝe brałem jakieś
narkotyki, to wyrzucą mnie z domu, albo odda do domu dziecka, Ŝe nie będzie chciał
mnie znać. I to powiedział spokojnie, czy z krzykiem? Spokojnie mówił. A
zdarzyło się, Ŝe rozmawialiście o alkoholu, kiedy na przykład przegiąłeś z
alkoholem i wróciłeś o tej 10 rano na przykład? To mówili, Ŝeby za często tak
duŜo nie pił, bo mogę wpaść w alkoholizm, a potem z tego jest trudno wyjść. I nic
więcej nie mówili.
W odniesieniu do picia alkoholu zdaniem badanych bardziej liberalne są ich
matki. Picie zarówno wśród dziewcząt jak i chłopców jest ich zdaniem surowiej
traktowane przez ojców. Zdarza się, ze matki próbują zatuszować fakt upicia
się
przez
córkę
przed
ojcem,
obok
takich
prób
chronienia
przed
konsekwencjami ich reakcje noszą często znamiona przyzwolenia na palenie
lub picie i tak są odbierane przez badanych.
A Twoi rodzice wiedzą, Ŝe Ci się zdarza czasem w jakiś sytuacjach pić alkohol,
piwo? Mama wie, tata nie, bo załóŜmy gdybym tacie powiedziała, Ŝe napiłam się
jedno piwo, to by była awantura, Ŝe co, ja piłam alkohol?
A zdarzało Ci się kiedyś wrócić pijaną do domu? No tak, raz. I co wtedy? Nic,
mama się na mnie spojrzała, ja tego nie pamiętam, ale mama mi powiedziała, Ŝe
chciałam się w łazience rozebrać i wpadłam do wanny i mama mnie wyciągnęła i
połoŜyła w ubraniu spać. A co było potem? Nic, obudziłam się jak tata przyjechał do
domu i mama wtedy kryjąc mnie, dała mi wtedy gumę miętową, wyszłam na dwór,
kupiłam sobie picie, bo mnie troszeczkę suszyło, ale tak to mama nie krzyczała, tylko
149
ona takie rzeczy bardziej przyjmuje z takim śmiechem, ona się ze mnie śmieje i
powiedziała Ŝebym następnym razem aŜ tak pijana do domu nie wracała.
A mama czy zabrania Ci czy rozmawiacie o tym, czy się zgadza i pozwala Ci na
to? To znaczy, ona mi pozwoliła, tylko powiedziała, Ŝebym duŜo nie paliła i Ŝebym
nie liczyła na to, Ŝe ona będzie mi kupowała. śe moŜe mi od czasu do czasu kupić,
ale nie cały czas. śe jak będę miała swoje pieniądze, to Ŝeby sobie wtedy kupiła. A
mówiła Ci, Ŝe palenie jest szkodliwe? śebyś nie paliła? Mówiła. Przekonywała?
Ale powiedziała mi to dopiero tak bardziej po fakcie, bo ja jej dopiero powiedziałam
tak koło ½ roku, Ŝe ja palę. I mama była bardzo zdziwione, spojrzała się tak na mnie,
uśmiechnęła i zapytała się czy mam papierosy, ja powiedziałam, Ŝe nie i wtedy
pierwszy raz mi papierosy kupiła. Było takie zdziwienie trochę, ale przyjęła to ze
śmiechem. Śmiała się ze mnie, Ŝe ja palę.
OFERTA SPĘDZANIA WOLNEGO CZASU NA PRADZE PÓŁNOC, UWAGI I
PROPOZYCJE BADANYCH
W badaniu rozmawiano z młodzieŜą o tym, czy korzystała dotychczas z jakiejś
oferty spędzania wolnego czasu, a jeŜeli tak, kto ja organizował i jak ja
oceniają. Kilka osób wspomina, Ŝe uczestniczyło w takich zajęciach na Pradze,
gdy byli młodsi. Wówczas odpowiadały one ich potrzebom. WyjeŜdŜali takŜe na
kolonie
i
obozy
letnie.
MłodzieŜ
zdecydowanie
gorzej
ocenia
ofertę
przygotowaną dla niej i jej rówieśników w dzielnicy. Oferta ta nie jest
atrakcyjna, przegrywa w konkurencji z ich codziennymi sposobami spędzania
czasu ( swoboda, robienie tego, na co się ma ochotę bez kontroli, picie i
palenie bez ograniczeń).
Zdaniem
niektórych
badanych
proponowane
zajęcia
i
miejsca
są
przygotowywane z myślą o młodzieŜy z patologicznych rodzin, dla dzieci ulicy.
A czy ktoś coś robi dla ludzi w twoim wieku? Na pewno robią. Jakoś tam
organizują, ale…(…)..Dokładnie nie wnikam w to. Jakieś tam organizacje są. Jakieś
wycieczki czy coś. Wiem, Ŝe jest na Białostockiej jakaś tam świetlica gdzie dzieci
chodzą, obiady tam maja bezpłatnie, tam się uczą, tam im pomagają w lekcjach. Ja
150
tam kiedyś poszłam, chciałam zobaczyć jak to tam jest bo tam chodziła moja
nauczycielka od niemieckiego z podstawówki i ja tam poszłam, bo ja tam
niemieckiego nie rozumiałam. Ja tak mówię, ja tam nie pasuje.(…)
A powiedz mi. Czy Ty brałeś udział w tych takich zajęciach w tych świetlicach tutaj,
organizowanych dla dzieciaków? Nie. Nie chodziłeś nigdy tam? Nie. Ale co? Nie
odczuwałeś takiej potrzeby? Nie chciałem. A dlaczego właściwie? Jakoś nigdy
mnie jakoś tam nie ciągnęło. Znaczy miałeś swoje zajęcia? (…) Zawsze było się
czym zająć.
A czy do tego ogniska chodziłaś kiedyś? Chodziłam jak byłam młodsza. I fajnie
było w tym ognisku? Fajnie. Chodziło się, odrabiało lekcje, kazali się uczyć.
Wychodziło się na podwórko tam. A teraz nie chodzisz juŜ nigdzie? Nie. Ale
dlatego Ŝe nie ma czy Ŝe co? Wolę czas spędzać ze znajomymi.
No a ta świetlica np., ten klub na Brzeskiej, co tam prowadzi ten? No to raz na
jakiś czas tam… (…) No czasem zobaczę, co tam oni robią tam jeszcze, pomagają
innym, tam się moŜna rozerwać przynajmniej, a nie siedzieć na podwórku i się
nudzić. I co robicie? To zaleŜy, tam Ŝonglujemy jakimiś piłeczkami, tam słuchamy
muzyki, tam moŜemy sobie, nie wiem, pograć w coś, w piłkę np. czy coś takiego. I
często tam przychodzisz? Często nie. Czyli jak często, znaczy kiedy? Tam
zaleŜy, bo miałem zajęcia w piątek i w poniedziałki miałem, ale teraz będę miał
inaczej, będę raz na jakiś czas przychodził w poniedziałek i raz na jakiś czas w
piątek, to nie będzie tak, Ŝe w piątek będę i w poniedziałek, takŜe 2 razy w tygodniu
nie będę przychodził tam.
Uczęszczałam do Ogniska tutaj, ale to tylko przez jakiś czas, bo chodziłam na
akrobatykę sportową, ale później się pozmieniało, młodsze roczniki zaczęły tam
chodzić i się wypisałam. A czy w związku z tym ze tam są młodzi, dzieci to ktoś
organizuje coś tutaj? Tak jest grupka takich osób, z jakieś zajęcia Ŝeby pójść na
kręgle, na basen, ale ja nie uczestniczę. Dlaczego? No, bo wolę spędzać czas ze
znajomymi i z rodzicami gdzieś wyjeŜdŜać niŜ z ta grupką, która bierze udział w tych
róŜnych zajęciach. A co z nimi jest nie tak? Co ci się nie podoba? To są tak
151
zwane dzieci ulicy, dzieci, które pochodzą z patologicznych rodzin, które spędzają
bardzo duŜo czasu na dworzu, nie uczęszczają do szkoły, to dla nich są właśnie takie
zajęcia.
To chodziłem do takiego klubu dla młodzieŜy, na starówce, no i chodziłem na zajęcia
takie. Jakie zajęcia? Nie pamiętam jak się to nazywało, ale chodziliśmy do kina, na
jakieś zawody i takie róŜne rzeczy, w piłkę pograć. A kto się tym zajmował? Jakaś
organizacja, jacyś ludzie?
No pedagodzy. Pedagodzy. A co Ci się podobało w tych zajęciach? Najbardziej
Ŝe były wycieczki i za darmo. A ten klub na starówce, to co to za klub był? To był
taki klub Alternatiff dla młodzieŜy, Ŝeby właśnie nie spędzać wolnego czasu na
ulicach, tylko Ŝeby właśnie tam spędzać, moŜna było w bilarda pograć, ze znajomymi
się spotkać. TeŜ jakieś wycieczki były, wyjazdy. I podobało Ci się tam? Podobało
się, ale potem coraz mniej osób zaczynało tam chodzić, coraz tam nudniej się robiło,
to ja teŜ przestałem i nie chodzę.
A powiedz mi. Czy Ty brałaś udział, chodziłaś do tych świetlic, co są dla
dzieciaków? Tak. A teraz juŜ nie chodzisz? Czasami. Odrabiać lekcje. Ale nie
chodzisz tam, Ŝeby tam czas spędzać? Nie. Czemu? Dlaczego przestałaś? Bo
bardziej wolę pochodzić po dworze.
Zdarzają się wypowiedzi krytyczne wobec niektórych inicjatyw w dzielnicy np.
tworzenia
świetlic.
Obok
obowiązujących
tam
ram
organizacyjnych
(ograniczających badanych i ich pragnienie swobody), mankamentem jest
niska jakość sprzętu i wyposaŜenia (przedmioty zniszczone, wyrzucane przez
innych na śmietnik).
Korzystasz z jakichś form takiego zorganizowanego czasu dla młodzieŜy?
Korzystam, z Gepasu. Czyli z kim, kto to robi? Tomek. I co robi? Chodzimy na
152
róŜne zajęcia. Teraz kręcimy film o Borucu. A czy ktoś w Twojej dzielnicy
organizuje coś jeszcze dla młodych ludzi? Arek, nie wiem jak ma na nazwisko. A
ktoś jeszcze coś działa? Oprócz Gepasu, to nikt, ja nie słyszałem. Jakiś miecz
wysoka, czy coś takiego. A co tam miecz wysoka robi? Świetlicę otworzyli. I fajna
ta świetlica jest? Nie. Czemu? Rozjebane tam wszystko jest. Meble spod śmietnika
biorą, nie wpuszczają nas tam. A czemu Was nie wpuszczają? Bo jakieś grupy
sobie powymyślali.
No tak, u nas jest oratorium właśnie, gdzie moŜna bezpłatnie przyjść pobawić się,
pograć w bilard, w ping ponga, to właśnie kościół wszystko organizuje. Są
realizowane te lato w mieście, zima w mieście, to teŜ tam moŜna pouczęszczać do
tego, ale ja to nie uczestniczę w niczym takim. A dlaczego nie uczestniczysz? Tam
ktoś nade mną zawsze nadzoruje, a nie lubię tego jak ktoś mną rządzi i wolę być
wolna.
PrzewaŜająca część badanej młodzieŜy twierdzi, Ŝe nie słyszała o Ŝadnych
zajęciach organizowanych dla niej przez kogokolwiek w dzielnicy.
Czy słyszałaś, Ŝeby w Twojej dzielnicy były organizowane takie zajęcia? Nie. A
czy ktoś z Twoich znajomych mówił, Ŝe brał udział kiedykolwiek w zajęciach
organizowanych tutaj? Nie. Czy są takie miejsca w Twojej dzielnicy, gdzie
moŜesz pójść i sensownie spędzić wolny czas? To chyba z koleŜankami idziemy
do centrum handlowego. Jeszcze jakieś miejsca? Nie.
MoŜe to oratorium tutaj? W świetlicy, tak? Coś takiego. Korzystałeś kiedyś z
takich rzeczy? Nie, nie chodziłem, tutaj nie chodziłem nigdy, tam na Lato w Mieście,
moŜe tak, ale to chyba nie w szkole. A gdzie chodziłeś na Lato w Mieście? Tam na
Kawęczyńską, 30-stki.
I co tam było? No wycieczki jakieś tam do, na basen, do kina. I takie rzeczy Ci
odpowiadają? No, moŜe być. Nie wiesz, a czy coś jeszcze stale organizowane
tutaj dla takich młodych ludzi jak Ty? Chyba nie.
153
A czy tutaj na Pradze, na Twojej ulicy, czy w ogóle w całej dzielnicy, czy ktoś
organizuje coś dla młodych ludzi w Twoim wieku? Dla takich w moim wieku to tak
nie bardzo, bo za rok będę miał juŜ 18, to tak nie bardzo jak dla mnie. To nie ma nic
takiego jak dla mnie.
Czy są w Twojej dzielnicy, czy tutaj na Pradze jakieś takie miejsca, gdzie po
lekcjach moŜna pójść i jakoś sensownie spędzić czas? Nie ma.
Ja nie słyszałem o takich miejscach.
Nie wiem, ja nie chodzę na takie zajęcia. Słyszałaś o takich zajęciach? Nie.
Czy są tutaj na Pradze, gdzieś w Twojej okolicy takie miejsca, gdzie moŜna pójść po
lekcjach i jakoś tam sensownie spędzić czas? Są ale dla dzieci. (…) na Pradze nie
ma nic fajnego, bo nie ma Ŝadnego klubu, w którym mogą być osoby np. do 18. roku
Ŝycia, bo są ogniska i kluby do 9 lat, 10 lat.
Badanie nie tylko krytycznie odnoszą się do oferty w zakresie spędzania
wolnego czasu w swojej dzielnicy, ale mają takŜe kłopot z zaproponowaniem,
jaki rodzaj oferty w zakresie spędzania wolnego czasu warto przygotować dla
nastoletniej
młodzieŜy
i
co
w
tym
zakresie
spotkałoby
się
z
jej
zainteresowaniem. Jeśli padają jakieś propozycje, to są one bardzo ogólne.
Zdaniem niektórych warto zwiększyć dostępność młodzieŜy do istniejących
obiektów sportowych albo wybudować nowe (baseny, boiska). Warto pomyśleć
takŜe o klubach lub innych miejscach spotkań, gdzie młodzieŜ mogłaby się
swobodnie spotykać i rozmawiać. Brak jednak konkretnych wskazówek, jak
takie miejsca powinny wyglądać, na jakich zasadach funkcjonować.
A jak myślisz, co by było ciekawego, bo teŜ mówisz, Ŝe Ci się nudzi czasami na
podwórku, co by Cię zainteresowało? Na pewno jakaś lepsza atmosfera, na
przykład w parku, tam jest wszystko poniszczone, na ławkach praktycznie nie da się
siedzieć, bo nie ma desek w ławkach, tylko są same te kamienne podstawki. Na
pewno większa czystość, to by było wiele fajniejsze i tak dalej. MoŜe jakiś nowy
154
ośrodek sportowy, coś takiego. Bo na przykład jest tam ośrodek sportowy,
Managerska, ale tam Ŝeby na przykład pójść na siłownię, trzeba wykupić karnet,
który kosztuje 200 złotych, to myślę, Ŝe większość nie pójdzie na taką siłownię, bo
nie ma funduszy.
Miałbyś taki pomysł? Ja wiem? Jakąś świetlicę, Ŝeby kaŜdy mógł przyjść. Bo tak,
są świetlice, ale dla młodszych. Tak ogólnie dla kaŜdego. Dla tych starszych teŜ. I co
byś chciał w tej świetlicy robić? Nie wiem w sumie. Co moŜna robić? Posiedzieć,
pogadać. Tak, Ŝeby w sumie moŜna było gdzie pójść, bo jak zima jest, to cieplej jest.
(…) co by Ciebie zainteresowało? Nie wiem, jakieś zajęcia, kursy. Kursy by mogły
być komputerowe albo coś.
Nie mam konkretnego pomysłu. Taki teren, właśnie taki teren. Ja wiem, Ŝe nikt tego
nie uszanuje bo to takie dzieci takie, nie umieją uszanować niczego. Taki plac gdzie,
nie wiem, gdzie by moŜna było usiąść, gdzie moŜna było porozmawiać, spotkać się z
przyjaciółmi nic takiego Ŝeby, nic takiego złego prawda? Nic takiego obszernego.
Tylko Ŝeby były ławki, Ŝeby moŜna było porozmawiać. Coś takiego. O to mi właśnie
chodzi.
Pomysłów jest duŜo, no Ŝeby zrobić coś, coś takiego na Brzeskiej, Ŝeby kaŜdy mógł
się rozerwać, Ŝeby się nie nudził tam, Ŝeby nie stał pod tą bramą i no, i nie palił tych
fajków na okrągło. Czyli Np. co mogliby zrobić, miasto, nie wiem, coś zbudować,
zrobić? No mogliby zbudować, tak, tam wybudowali u nas tam na Piaskach te
boisko, tam boisko do koszykówki, mieli jeszcze zrobić do siatkówki, ale jak na razie
tego nie zrobili, ale mogliby zrobić takie boisko zakryte, Ŝe tam w ogóle ten, moŜna
przyjść, sobie zmienić na halówki i pograć bo tak to teraz zrobili takie boisko, Ŝe
kopnęło się w kraty i się rozwalały, i juŜ po boisku moŜna powiedzieć, i w ogóle Ŝeby
nie wpuszczali takich osób, którzy rozwalają te boiska, te bramki, bo to potem się nie
da grać.
Co moŜna by było zrobić? Odnowić boisko, cały ten plac w ogóle. Zburzyć ten
młyn, nie wiem po co on tam stoi. Poodnawiać te bloki, to się sypie.
155
Takie miejsce do spotkań, do rozmawiania? Tak. A czy coś takiego do
aktywnego spędzania czasu, czy teŜ moŜe czy? Nie no na pewno innym, innej
młodzieŜy to by pasowało ale mi raczej nie bo ja i tak wolę się spotkać z przyjaciółmi,
gdzieś iść czy coś takiego.
A co według Ciebie warto zrobić tutaj, w Twoim miejscu zamieszkania, w tej
dzielnicy dla młodych ludzi? Co Ty byś zaproponowała? Ja bym nic nie
zaproponowała, bo na naszej dzielnicy, naszej ulicy są takie osoby, dla których nie
warto jest robić coś takiego. A co masz na myśli? Dlaczego nie warto? Dlatego bo
oni by wszystko, załóŜmy w jakimś lokalu coś zrobić, nie wiem, coś wynająć, jest nie
warto, bo oni by wszystko to zniszczyli.
(…) A chciałabyś, Ŝeby ktoś przyszedł i zorganizował tutaj coś na ulicy
Środkowej? Wymyślił coś jakieś zajęcia, coś innego moŜe? MoŜe tak. A co by
to miało być? Dla Ciebie? Co by Ciebie zainteresowało? Nie wiem.
A co według Ciebie warto by było zrobić dla takich ludzi jak Ty, w Twoim
wieku? Nie wiem. Co byś mogła zaproponować, co moŜna by było zrobić? MoŜe
jakiś klub moŜna by było zrobić, Ŝeby posiedzieć. Ale posiedzieć czy coś tak
jeszcze miałoby się dziać w tym klubie? Posiedzieć, jakby ktoś chciał pouczyć się,
lekcje odrobić. Takie spokojniejsze miejsce, tak? Przydałoby się takie miejsce.
Masz jakiś pomysł? Na pewno jakąś dyskotekę, bo młodym ludziom potrzebna jest
bardzo rozrywka i taką właśnie dyskotekę, bez Ŝadnego baru z alkoholem, coś
takiego. I myślisz, Ŝe przyszliby na taką imprezę bez alkoholu? Myślę, Ŝe by
przyszli, jeŜeli ktoś by chciał, to by wypił piwo wcześniej i tak dalej. A jak powinna
być zorganizowana taka impreza? Na przykład co dwa tygodnie, w jakiejś tam
siedzibie, albo coś, DJ, wszystko, właśnie to ściąga młodych ludzi jeŜeli jest jakiś
fajny DJ, znany, niekoniecznie musi być znany, moŜe być jakaś fajna muzyka, takie
156
techno czy coś i po prostu Ŝeby się bawili. I to na pewno będzie jakiś czas o wiele
fajniejszy niŜ siedzenie w parku i dumanie nad tym, co moŜna robić.
A dla nastolatków, dla starszych dzieci? Dla nastolatków nie ma nic ciekawego.
A co by mogło być? Masz pomysł, co by to mogło być, Ŝeby dzieciaki mogły
spędzać czas wolny? Jak dla nastolatków, to jakaś dyskoteka tutaj, Ŝeby była.
Ale jak myślisz co by się musiało pojawić, Ŝeby rzeczywiście była dobra
zmiana? Nie mam pojęcia. Nie powiem ci tego bo nie wiem. Jak bym wiedział to bym
zgłosił się i to powiedział, Ŝeby to zrobili. Ale ja nie mam pojęcia, nie mam takiego
pomysłu.
A jak myślicie o Pradze, to Praga jest jakaś wyjątkowa? Tak. Mówi się, Ŝe Praga jest
dzielnicą opuszczona przez Boga. Co jest? Jest dzielnicą opuszczona przez Boga.
A skąd ten wers? Niech Pani porówna dzieci z centrum, a dzieci z Pragi. Czyli one
są tutaj zostawione same sobie. I co by moŜna było dla nich zrobić?
Nie wiem. Nie mam pojęcia nawet, co by moŜna było zrobić dla nich. Co im moŜna
zaproponować? Nie wiem. To wszystko patologia jest. To co tu moŜna zmienić.
MOJE MIEJSCE – PRAGA PÓŁNOC W OCZACH BADANYCH
Badani są na ogół silnie związani z miejscem, w którym mieszkają – dzielnicą
lub konkretną lokalizacją. Mają do niego bardzo pozytywny stosunek
emocjonalny. Doceniają fakt, Ŝe wszyscy się tu znają, są dla siebie na ogół
Ŝyczliwi i lojalni. Tu będąc dziećmi nawiązali bliskie znajomości i przyjaźnie,
które trwają mimo zmian szkoły. Wiedzą o sobie duŜo, spędzają razem duŜo
czasu, ale jak pokazuje analiza wypowiedzi na temat rodzin kolegów, nie są
skłonni dzielić się tą wiedzą z innymi osobami. Cenią swoją dzielnicę, poniewaŜ
dobrze się tu czują, są bezpieczni, „u siebie”.
157
A co w tym miejscu podoba ci się, na tej ulicy, ludzie? No to na pewno, Ŝe
wszyscy się razem trzymają. No jeŜeli. Odkąd my się tutaj wprowadziliśmy to ogółem
nikt, jakoś tam znaliśmy. Mój tata się w ogóle wychował na tej ulicy. No i moja babcia
od urodzenia no to jakaś tam pokolenie na tej ulicy mieszka prawda? Długo tu
mieszkacie? Na Brzeskiej? Od urodzenia. Od mojego urodzenia, 16 lat zanim. Nie
wiem kiedy tak, jakoś w wakacje. No nie wiem no. Ogółem fajnie jest no. Myślę, Ŝe
tutaj, Ŝe ludzie są zgrani, wszyscy się razem trzymają i to jest taki plus.
(…)co lubisz w tym miejscu, w którym mieszkasz tu na Pradze, na Środkowej? Mam
znajomych, otoczenie, w którym przebywam. Te podwórko i bloki. Te bloki.(…)
A jak ten, co myślisz o swoje okolicy? Ja wiem, wszyscy mówią, Ŝe jedna z
najgorszych, ale jak się tu Ŝyje, mieszka, tu zna ludzi to bez problemu. Nie wiem, jak
tutaj ludzie Ŝyją, czy właśnie jest niebezpiecznie, bo tak jak mówisz, tak się
mówi, ale czy?
Nie wiem, ja nawet nie powiem, Ŝe tu jest niebezpiecznie, bo ja tu się wychowałem,
nie, tu kaŜdego znam i jak idę z kimś to nigdy się nie czepiają do mnie, bo prostu
znajomy, kolega i wg mnie tu jest bezpiecznie …
Lubisz te swoje miejsce? Najfajniej tu jest. Najfajniej? Gdzie moŜe być fajniej, jak
nie tu, gdzie wszystkich znam. Dlatego, Ŝe wszystkich znasz, jest tak dobrze? Tak.
Myślałeś o tym, Ŝeby się stąd wyprowadzić? Nie. Mógłbym się przeprowadzić tu
gdzieś. Na przykład do nowego bloku albo gdzieś. Tutaj na Pradze? Tu, gdzie
jestem, tu chciałbym zostać. Ale to jest związane z tym, Ŝe po prostu znasz tutaj
wszystkich, tak? Wszystkich.
Na pewno chciałbym, Ŝeby było mniej ludzi takich chamskich (...) bo czasami to i ja
jestem chamski, ale chodzi o to, Ŝeby było mniej ludzi takich juŜ naprawdę
chamskich, Ŝe podchodzą do kogoś i obojętnie za co walą w twarz. To tylko tego, a
tak ogólnie to nic. A często tak się dzieje, duŜo takich ludzi jest chamskich?
DuŜo nie ma, ale są. (…) A myślałeś kiedykolwiek Ŝeby stąd wyjechać tak na
158
dobre, z tej dzielnicy, z tego miasta, z tego kraju? Myślałem, Ŝeby z tego miasta
się wyprowadzić, chciałem wyprowadzić się nad morze. (…) Cały czas chcesz?
Czasami właśnie o tym myślę, czasami myślę o tym Ŝeby nigdzie nie wyjeŜdŜać, bo
znajomych tu mam.
Lubię bo mieszkam tu juŜ 17 lat. Czyli jest takie twoje zupełnie? Tak. Wszystko tu
znam, kaŜdą ulicę. A myślałaś kiedyś, Ŝeby się stąd wyprowadzić? Chciałabym z
jednej strony a z drugiej nie. Nie przeszkadza mnie tu mieszkanie. A dlaczego byś
chciała? Bo tutaj taka dzielnica i w ogóle. Bo tak Praga to inni tak patrzą krzywo.
Kto? Wszyscy. Wszyscy. Zresztą to mnie nie przeszkadza i nie ja bym chciała się
stąd wyprowadzić tylko bardziej mama a nie ja.
Lubię te miejsce. MoŜe juŜ przyzwyczajenie do tego miejsca, bo od zawsze tam
mieszkam.
Niektórzy bronią dobrego imienia „swojego miejsca” podkreślając, Ŝe bójki,
rozboje, kradzieŜe nie są inicjowane przez osoby „stąd”, ale przez ludzi z
zewnątrz, którzy psuja opinię całej dzielnicy i mieszkającym tam ludziom.
Szmulki to przewaŜnie są znane z tego, Ŝe tutaj jest najwięcej gangsterów, złodziei i
tak dalej, a wcale to nie jest prawda, właśnie tutaj najbardziej ci kradną, którzy nie są
stąd. Bo na przykład ci co tam są, co mieszkają, nie kradną nic, ani w ogóle nie ma
Ŝadnych rozbojów. A tak to Szmulki słyną właśnie z tego, Ŝe kradzieŜe są i tak dalej,
a to jest w ogóle nie prawda.
Mówiąc o ty, czego nie lubią w swojej dzielnicy albo co chcieliby w niej
zmienić, badani krytycznie odnoszą się do zachowań mieszkańców Pragi ( są
„chamskie”), do sposobu, w jaki wychowują swoje dzieci ( brak szacunku dla
159
osób starszych). Pojawia się takŜe motyw picia alkoholu, uŜywania narkotyków
i demoralizacji. Narzekają takŜe na sąsiadów, którzy interweniują w sytuacjach,
gdy młodzieŜ zachowuje się zbyt głośno (w opinii badanych to interwencje
niepotrzebne, reakcje przesadzone). Negatywnie odnoszą się do policji,
zwracają równieŜ uwagę na mało estetyczny wygląd zabudowań (są odrapane
wymagają remontów).
Lubisz to miejsce? Lubię. A jakbyś je opisał, gdybyś miał w kilku zdaniach
opisać to miejsce, tą okolicę? Ja wiem? Nie za bogato tu jest, duŜo ludzi właśnie
Ŝyje biednie, no jak widać, wszystko obskrobane, popsute tak jak zresztą prawie
wszędzie w Polsce. Ale myślisz, czy coś mogłoby to, jakby to moŜna to zmienić?
No ja wiem, budynki do wyremontowania
Lubisz podwórko, dom swój lubisz? Lubię. A jest coś w tym wszystkim, czego
nie lubisz? W tym miejscu, w którym mieszkasz? Coś Cię draŜni? Tak, sąsiedzi
niektórzy. I czemu Cię draŜnią? Społeczniaki. Co to znaczy? Jak jeszcze nie ma
ciszy nocnej i ktoś się drze, to dzwonią na policję Ŝe za głośno jest. śe ktoś się leje
pod bramą czy coś. A często to się zdarza, Ŝe ktoś się bije? No, często dosyć.
(…) rodzice nie umieją dzieci wychować niektórych. Co to znaczy? No Ŝe pilnować,
to moŜe ich nie pilnują ale takich rodziców normalnie mieć, Ŝe oni robią co chcą.
Niektórzy robią co chcą ale maja tam jakiś szacunek prawda? A niektórzy to na
wszystko sobie pozwalają. Czy tam do starszych zaklinają czy w ogóle. Ja mówię
starszych w sensie ludzi no juŜ w dobrym wieku. A niektórzy no to w ogóle nie umieją
się zachować. I tu jest moim zdaniem wina rodziców no bo jakby umieli wychować
dzieci, no to one by jakoś tam funkcjonowały, a Ŝe one ich nie pilnują no to wpadają
w takie a nie inne towarzystwo no i tyle
Co lubisz w miejscu, w którym mieszkasz? W sumie to nic nie lubię. Co ci
przeszkadza konkretnie? Wszystko. Czyli? Policja mi przeszkadza, Ŝe się
przypierdala nie wiem o co. Ale niesłusznie, tak? No stoimy pod bramą, w ogóle nie
ma co tu robić.
160
W miejscu co lubię, w którym mieszkam? Nic. A czemu nie lubisz tego, co Cię
draŜni w tym miejscu, gdzie mieszkasz? DraŜni mnie wszystko, a najbardziej to
sąsiedzi. (…) Bo nie moŜna nic zrobić na tym podwórku czy coś, tam gdzie
mieszkam. A co byś chciał np., znaczy nie, no jakiś przykład, co byś chciał
zrobić, a sąsiedzi się nie godzą na to? No jest tak, Ŝe jak jestem nie wiem, jak coś
się stanie, to drę się czy coś, a oni wyglądają przez okno i mówią, Ŝebym się
przyciszył, bo zaraz zejdą do mnie.
Myślę, Ŝe to jest najgorsze miejsce, w jakim mogłabym mieszkać, chciałabym się z
tą wyprowadzić bardzo, nie pasuję do tego otoczenia. Wcześniej mieszkałaś gdzieś
indziej? Na Stalowej, ale to, to samo. Chciałabym w ogóle się wyprowadzić się z
Pragi, nie podoba mi się tu. Jest fajne towarzystwo, ale jest teŜ takie towarzystwo
niewłaściwe. Co to znaczy niewłaściwe towarzystwo? Właśnie takie towarzystwo,
którzy biorą narkotyki, zaŜywa alkohol, nie chodzą do szkoły, giganty moŜna
powiedzieć. Całe dnie spędzają na dworzu.
Myślę, Ŝe tu jest za szaro.
Wśród badanych pojawiają się osoby, które chciałyby wyjechać z Pragi i
zamieszkać w innej dzielnicy, niektórzy myślą o wyjeździe za granicę, gdzie ich
zdaniem są lepsze perspektywy. Jednak większość nie chce zmieniać miejsca
zamieszkania, motywując to przywiązaniem do miejsca i mieszkających tu
ludzi.
A myślisz Ŝeby wyjechać stąd? To jest pierwsze primo, chcę wyjechać stąd.
Dlaczego chcesz stąd wyjechać? Bo juŜ mi się znudziło tutaj, taka szara
monotonność, cały czas to samo, ci sami ludzie, ja lubię poznawać nowych ludzi. W
ogóle bym mogła podróŜować po świeci całe Ŝycie.
Jeszcze jedno, czy chciałbyś kiedyś moŜe stąd wyjechać? Czy ja wiem, mi tu
jest dobrze, nie jest źle.
161
W pewnym sensie chciałabym wyprowadzić się bo mam dosyć niektórych ludzi i
tego otoczenia. Ale z drugiej strony chciałabym no bo tyle lat tu mieszkam, ludzi
znam i tak by było smutno wyjechać stąd no i. Nie, chciałabym chyba tu zostać. (…)
Na pewno nigdzie do innego miasta. Nie wyobraŜam sobie Ŝycia bez centrum.
MoŜna tak powiedzieć. Znaczy oczywiście tak na co dzień prawda? Ale tak jakbym
chciałabym mieć gdzieś taki domek, cisza, spokój ale nie zawsze. Czasem wolę
gdzieś wyskoczyć na miasto z koleŜankami gdzieś do jakiegoś kina, jakiegoś
centrum handlowego, kupować jakieś ciuszki czy coś takiego, a nie wiem moŜe
gdzieś do innej dzielnicy albo coś takiego.
Nie wiem, do innego kraju najlepiej. Czemu do innego kraju? No lepiej by mi się
chyba Ŝyło tam. Co znaczy, Ŝe lepiej by Ci się Ŝyło? No nie wiem, czyli inaczej bym
sobie poukładał te…
A myślałaś kiedykolwiek Ŝeby wyjechać z tej dzielnicy, z tego miasta tak na stałe, na
dłuŜej? Mnie to jest obojętne, mnie nie przeszkadza ta dzielnica ani miasto. A czy
kiedykolwiek myślałaś, Ŝeby kiedyś stąd wyjechać? Nie. A dlaczego nie? Bardzo się
przywiązałam do tego miejsca. (…) I do ludzi i do miejsc. (…) CięŜko mi by się było
rozstać.
Czy myślałaś kiedyś, Ŝeby stąd wyjechać tak na stałe? Wyprowadzić się gdzieś?
Nie. Czyli dobrze Ci tutaj. Tak? No. Bo mam blisko znajomych, z którymi nie
chciałabym się rozłączać.
Nie chciałabym stąd się wyprowadzić. Nie chciałabyś się stąd przeprowadzić do
innej części Warszawy bo jesteś związana z tym miejscem? Tak. A czemu je
lubisz? Po prostu wychowałam się tutaj i jestem przywiązana do tego miejsca. Nie
umiem wytłumaczyć.
162
4. Analiza potrzeb dominujących u osób badanych w wybranych
obszarach ich funkcjonowania
Podczas analizy dominujących potrzeb osób badanych przyjęto orientację
teoretyczną zaproponowaną w teorii potrzeb Abrahama Maslowa (nurt psychologii
humanistycznej). Zgodnie z jego koncepcją istnieją dwa mechanizmy motywacyjne:
potrzeby niedoboru i wzrostu. Potrzeby pierwszego rodzaju tworzą hierarchię od
najbardziej pierwotnych – fizjologicznych, poprzez potrzebę bezpieczeństwa, miłości i
przynaleŜności oraz szacunku. Zaspokojenie potrzeb niŜszego rzędu uruchamia
najwyŜszy poziom- samorealizacji.
DOMINUJĄCĄ POTRZEBĄ BADANEJ MŁODZIEśY OKAZAŁA SIĘ POTRZEBA
BEZPIECZEŃSTWA.
Znalazła ona wyraz w wypowiedziach osób badanych dotyczących kilku sfer
ich Ŝycia.
1) W sferze realizacji zadań, w obszarze planów i celów:
a/ Badani stwierdzali, Ŝe wola podejmować zadania, co do których ma duŜą
pewność, iŜ się powiodą. Zdecydowanie unikają doświadczeń, które mogą zakończyć
się brakiem sukcesu lub poraŜką.
b/ mają zwyczaj spędzać czas w gronie osób dobrze znanych, otaczają się stałą
grupą, z którą są związani nierzadko od wielu lat
c/ nie lubią nowych nieznanych sytuacji, nowych miejsc, dlatego zwłaszcza samotnie
nie odwiedzają innych dzielnic, a czasem innych lokalizacji na Pradze Północ
d/ obawiają się niepewnej przyszłości, nagłej śmierci lub odejścia najbliŜszych,
trudnych do przewidzenia zdarzeń
163
e/ wolą wykonywać zadania dla osób, które mają jasne zasady traktowania i
wynagradzania, cenią nauczycieli i dorosłych, po których wiedzą, czego mogą się
spodziewać
f/ lubią czynności i zadania powtarzalne, o stałym przebiegu, dobrze jej znane,
schematyczne, rutynowe
g/ raczej obawiają się nowym wyzwań wymagających zmiany dotychczasowego stylu
działania, radzenia sobie z zadaniami, wysiłku
h/ obawiają się zmian w Ŝyciu, nie chcą zmieniać istniejącego status quo nawet jeśli
nie satysfakcjonuje ich stan obecny, dlatego często nawet nie zastanawiają się, czy
ich Ŝycie mogłoby wyglądać inaczej, czy chcieliby mieszkać gdzie indziej, inaczej
spędzać czas
i/ w większości wypadków preferują swoją dzielnicę lub lokalizację jako miejsce moŜe
niezbyt atrakcyjne, ale dobrze znane, gdzie czują się pewniej, u siebie.
2) W sferze relacji z ludźmi
a/ pragną, aby relacje z rodzicami były wolne od konfliktów, sporów, aby nie
ingerowali w ich styl Ŝycia i dawali im jak najwięcej swobody
b/ czują się niepewnie w takich miejscach jak szkoła, potrzebują osoby, która by ja
wspierała, której mogliby się zwierzyć z kłopotów, otrzymać pomoc
c/ lubi wychowawczynie i pedagogów, którzy oceniają i postępują sprawiedliwie
d/ obawiają się, omijają koleŜanki i kolegów, którzy są zmienni, fałszywi, niepewni,
sytuacje gdy ktoś bliski okazał się nieprzewidywalny, niepewny, zdradliwy do tej pory
są pamiętane jako trudne do wybaczenia i były przyczyną rozpadu relacji przyjaźni
e/ dobrze czują się, gdy w grupie panują jasne zasady, gdy wiadomo, co jest a co nie
jest dopuszczalne
164
f/ cenią ludzi, którzy nie zawodzą, na których moŜna liczyć, do których moŜe się
zwrócić w trudnych chwilach
g/ oczekują od przyjaciół, znajomych, ze będą lojalni, nie będą okłamywać, zdradzać,
donosić, obawiają się nielojalności i zdrady, potrzebują czasu, by komuś zaufać,
wobec osób nieznajomych są raczej podejrzliwi i nieufni np. przy przyjmowaniu
nowych osób do grupy rówieśniczej
h/ lubią spędzać czas w towarzystwie innych ludzi zwłaszcza przyjaciół i znajomych,
a nie w samotności, czasem sama ich obecność jej wystarcza, by czuć się dobrze
i/ podczas wywiadu szybko przechodzą do następnych pytań, gdy któreś jest
niewygodne, dotyka trudnego obszaru np. pobyty w więzieniu kogoś z rodziny,
alkoholizm rodziców, uciekają lub unikają kwestii niewygodnych, problemów i
tematów, z którymi nie chce się konfrontować, a nawet obśmiewają lub dyskredytuje
pytania, które niosą ze sobą poczucie zagroŜenia (takŜe podczas spotkań grupowych
np. mini grupy)
3) W relacjach z chłopakiem/dziewczyną:
a/ cenią lojalność, wierność, potrzebują partnera, na którego mogą liczyć, takiego,
po którym wiedzą, czego się spodziewać
b/ planując przyszłość z partnerem formułują warunki, np. stabilna sytuacja
finansowa, mieszkanie, praca, pewność co do uczuć partnera
c/ w opisie relacji z partnerem koncentrują się raczej na swoich oczekiwaniach
względem niego, na tym czego potrzebują z jego strony, jaki jest lub powinien
być, aby czuli się z nim dobrze.
4) W opisie przykrych doświadczeń, poraŜek:
165
a/ niechętnie mówią o poraŜkach i niepowodzeniach Ŝyciowych, szukają dla nich
róŜnych usprawiedliwień albo szukają powodów niepowodzeń w uwarunkowaniach
zewnętrznych np. opis przyczyn niepowodzeń szkolnych
-b/ mówią o swoich niepowodzeniach z dystansem, często bagatelizują
W WYPOWIEDZIACH BADANYCH RZADZIEJ MOśNA ODNALEŹĆ PRZEJAWY
POTRZEBY MIŁOŚCI I PRZYNALEśNOŚCI:
Znalazła ona wyraz w wypowiedziach osób badanych dotyczących kilku sfer:
1) W sferze realizacji zadań oraz w obszarze planów i celów:
a/ chcą w przyszłości utrzymywać dobre relacje z ludźmi,
b/chcą załoŜyć rodzinę
c/ chcą mieć przyjaciół i znajomych, naleŜeć do grupy towarzyskiej
d/ obawiają się samotności jako stanu, w którym nikomu nie będą potrzebni, będą
„odtrzutkami”
2) W sferze relacji z ludźmi:
a/ bardzo zaleŜy im na bliskiej więzi z grupą rówieśniczą
b/ preferują spędzanie czasu w grupie, z innymi, ze znajomymi i wybierają takie
rodzaje form spędzania wolnego czasu, które mogą być realizowane w grupie
W
WYPOWIEDZIACH
BADANYCH
ODNALEZIONO
KILKA
PZREJAWÓW
POTRZEBY SZACUNKU
Znalazła ona wyraz w wypowiedziach badanych dotyczących następujących
sfer:
1) W sferze realizacji zadań oraz w obszarze planów i celów:
166
a/ waŜne jest dla nich, by osiągnąć sukces w istotnej dla nich dziedzinie (taniec,
piłka)
b/ lubią zajęcia, w których mogą być niezaleŜni, swobodni, realizować własne
pomysły
2) W relacjach z innymi ludźmi:
a/ lubią być podziwiani przez przyjaciół, znajomych, pokazuje siebie jako osobę, z
którą warto się przyjaźnić, która bardzo dobrze nawiązuje nowe relacje, ma w tej
sferze szereg mocnych stron, atutów
b/ lubią być tzw. duszą towarzystwa
c/ dbają o pozytywny wizerunek najbliŜszych, często przedstawiają swoje rodziny
jako inne niŜ te, które na ogół Ŝyją na Pradze, negują istnienie problemów
alkoholowych, problemów z przemocą w swoich domach
d/ przedstawiają się jako osoby, które określają zasady w miejscu, gdzie mieszkają,
rządzą tam i sprawnie rozprawiają się (bójki) z osobami z zewnątrz, które próbują
narzucić swoje reguły, styl bycia
3)W relacjach z chłopakiem dziewczyną:
a/ w związkach lubią być osobami podziwianymi prze partnera, lubią imponować (np.
w dzikim klubie chłopcy trenują w obecności kibicujących dziewcząt)
b/ bycie z drugą osobą traktuje jako element budowania statusu np. posiadanie
dziewczyny, Ŝeby się pochwalić, inicjacja seksualna i Ŝycie seksualne w przypadku
chłopców jako dowód dorosłości
W WYPOWIEDZIACH OSOB BADANYCH NIE ODNOTOWANO PRZEJAWÓW
POTRZEBY SAMOREALIZACJI.
167
5. Analiza jakościowa badań IDI z rodzicami
INFORMACJA
O
MIESZKAŃCACH
DZIELNICY
UCZESTNICZĄCYCH
W
BADANIU
W badaniu uczestniczyło 12 dorosłych mieszkańców wybranych lokalizacji na
Pradze Północ, będących rodzicami nastolatków. Wszyscy mieszkają w
dzielnicy co najmniej kilkanaście lat. Liczba dzieci w ich rodzinach waha się od
dwóch do dziewięciu. Są wśród nich dzieci dorosłe, samodzielnie utrzymujące
się, nastoletni uczniowie gimnazjów i szkół średnich oraz kilkuletnie dzieci (w
jednym przypadku niemowlę).
Dodatkowo przeprowadzono wywiad z osobą mieszkająca w dzielnicy od 30 lat,
która prowadzi w jednej z lokalizacji sklep, w którym prowadzona jest m.in.
sprzedaŜ alkoholu i papierosów.
W wywiadach z dorosłymi mieszkańcami koncentrowano się na ich refleksjach
dotyczących sposobów spędzania wolnego czasu, planów, marzeń, aspiracji,
relacji rówieśniczych oraz perspektyw Ŝyciowych ich nastoletnich dzieci w
wieku 14- 17 lat.
RELACJE DOROSŁYCH MIESZKAŃCÓW Z WŁASNYMI DZIEĆMI, MARZENIA I
PLANY NASTOLATKÓW, SZANSE I BARIERY
Rodziców nastolatków mieszkających w lokalizacjach objętych badaniem
pytano, w jaki sposób spędzają czas z dziećmi oraz jak często mają okazje
porozmawiać z nimi o ich problemach. Większość badanych opisuje relacje z
dziećmi jako dobre, poprawne, mówią teŜ, Ŝe spędzają z dziećmi codziennie
duŜo czasu. Jednak po dopytaniu okazuje się, Ŝe ten czas to czas wspólnego
przebywania w mieszkaniu. Dziecko zajmuje się czymś co go interesuje, rodzic
w innym pomieszczeniu poświęca czas swoim sprawom. Nie jest to czas
wspólnej rozmowy ani wspólnych zajęć.
168
Wśród barier utrudniających dłuŜszy i głębszy kontakt z dzieckiem rodzice
wymieniają na pierwszym miejscu brak czasu. Są zapracowani, często pracują
w systemie zmianowym, wychodzą do pracy kiedy dziecko jest jeszcze w
szkole albo z niej wraca. Z kilku wypowiedzi wynika jednak, Ŝe nawet wtedy,
kiedy rodzice mogliby spędzić wspólnie czas z dzieckiem, tak się nie dzieje.
Wydaje się, Ŝe rodzicom brak umiejętności i pomysłów na to, jak mogłoby to
wyglądać.
Zdaniem części rodziców ich nastoletnie dzieci nie są juŜ zainteresowane
szczerymi, otwartymi rozmowami z rodzicami na temat swoich problemów.
Stają się coraz bardziej zamknięte, silniej związane z grupą rówieśniczą.
Rozmowy dziećmi mają często powierzchowny charakter. Polegają raczej na
przekazywaniu informacji dotyczących bieŜących wydarzeń w Ŝyciu dziecka,
głównie związanych z jego sytuacją szkolną lub zdrowotną.
To jest trudno powiedzieć ile i nie chcę tu wymyślać czegoś. I chociaŜ ja wiem,
Ŝe to jest na pewno za mało tyle co im człowiek poświęca. Ale to wychodzi tez z
czasów w których Ŝyjemy bo jest cięŜko bo ludzie są zaganiani i nie mają na
róŜne tez rzeczy czasu. I niestety to się rozbija przewaŜnie na rodzinach i na
dzieciach. Bo się pracuje, bo się przyjdzie, bo trzeba pójść do sklepu. Bo
trzeba coś tam w domu zrobić. A to dzieci, a to lekcje a to. I tak w tygodniu, tak
Ŝeby w tygodniu poświęcić dziecku czas to są naprawdę minuty. Tak typowo,
Ŝeby z dzieckiem porozmawiać. A to się tak pytam: a co tam w szkole, a co
tego. I ci trochę opowiada co się działo, wydarzeń dniowych. Ale tak, Ŝeby
więcej, więcej tak rzeczywiście to chyba nikt, to znaczy ja tak mówię, Ŝe nikt bo
mnie się nie wydaje, Ŝeby ktoś tak poświęcał czas. Jeszcze są soboty i w
niedzielę i jak tak mówię sobie bo ja tez pracuję w co drugą sobotę i co drugą
mam wolna więc teŜ, tak.
Brak czasu i wszyscy mają tyle samo więc wiem o tym. Brak czasu i człowiek jest
znuŜony, zmęczony tymi wszystkimi problemami co tez niektórzy. To jest tak od 2,
dokąd się nie połoŜę spać, chyba Ŝe wyjdzie na dwór, no to jest dwie godziny i znowu
wraca do domu. To jest tak, Ŝe nie ma tu co robić, jak wychodzi, to ja wiem, Ŝe jest
169
albo pod bramą, albo jest na placyku. I jakbym go chciała znaleźć, to go znajdę, bo
albo jest pod bramą, albo na placyku, bo nie ma nic innego do roboty. To są dwa
miejsca gdzie są. A jak siedzi w domu, to co robicie razem? To on zazwyczaj
siedzi na komputerze i gra, to zazwyczaj robi. A zdarza Wam się coś razem robić?
Razem nie bardzo.
(…) jest bardziej zamknięty. Czyli nie mówi, dlaczego ma gorszy humor? Nie, on
mi powie, co dzieje się na podwórku, co się dzieje u kolegi, ale jeśli chodzi o swoje to
nie bardzo.
A czy czasem rozmawiacie o jakichś problemach, o powaŜnych sprawach, czy
on się czasem zwierzy z czegoś? Mówi na przykład, mamo czy mogłabyś mi
powiedzieć jak to zrobić, co coś tam, tak. Są takie sytuacje, ale on jest taki
bardziej zamknięty w sobie, nie mówi o swoich takich bardzo powaŜnych rzeczach, to
nie mówi. Chyba bardziej taki zamknięty jest, tak mi się wydaje, jeŜeli ma jakieś
problemy, to zamyka to w sobie i nie mówi o nich. Tak właśnie zauwaŜyłam, Ŝe jak
ma jakieś powaŜne, to nie mówi i zamyka się właśnie.
I jak Państwo spędzają, Pan z córką spędza czas? Przyjdą do mnie no to
wiadomo, córka to porozmawia ze mną o tym, o czymś tam porozmawiamy, o jakichś
tam rzeczach z Ŝycia wziętych. Ona zajmuje się nieraz, z bratem młodszym się bawi i
nie wiem na komputerze pogramy, nie wiem w jakąś grę czy planszową, czy
oglądamy jakąś telewizję. A czy rozmawia Pan z córką nie wiem o jakichś
Waszych problemach takich? Znaczy ja wiem ostatnio córka miała tam coś z
kręgosłupem, niewiadomo czy są to korzonki czy coś tam.
Badani rodzice bardzo niechętnie wypowiadają się na temat konfliktów z
nastoletnimi dziećmi, zdawkowo informują o ich częstotliwości i najbardziej
typowych przyczynach. Wśród powodów kłótni wymieniają problemy szkolne
dziecka, wagary, słabe oceny, brak zainteresowania nauką, niechęć do
170
włączania się w prace i obowiązki domowe oraz niewłaściwe zachowanie w
domu np. zbyt głośne słuchanie muzyki.
A o co najczęściej się kłócicie? O muzykę jak głośna i niech pan spojrzy ile tu jest
głośników. Jak to wszystko zacznie walić to ja tam podskakuję metr w górę,
taka tu jest akustyka. To najczęściej kłótnie są o to. A oni nie słyszą jak między
sobą rozmawiają. I ja tego nie rozumie właśnie. Za to muzyka musi być na ful. I
przewaŜnie awantury z mojej strony są o to. (…)O wyjście z psem na przykład.
Kiedy nie chce wychodzić? Tak. O wyrzucenie śmieci, zaraz. Ale takich kłótni
duŜych nie ma, tylko Ariel weź to podnieś, zaraz, albo mama podniesie, coś
takiego, ale takich większych to nie ma. Najgorzej to z psem, nie chce mu się z
psem wychodzić. Takich większych kłótni nie ma.
Na uwagę zasługuje fakt, Ŝe znaczna część wywiadu rodzice poświęcają
wypowiedziom na temat swoich obaw i lęków związanych z wychowywaniem
nastolatka. Boją się o przyszłość swoich dzieci, wielu mówi o poczuciu
bezradności i braku wpływu na jego zachowanie i decyzje.
(…) nie wie Pani jak sobie poradzić? Na pewno są takie. Jakie to są sytuacje?
Są, jak na przykład do szkoły, wychodzi z domu i ja juŜ nie wiem, czy on do tej szkoły
trafi, czy nie. I Ŝebym nie wiem jak mu tłumaczyła, szkoła jest najwaŜniejsza, to
myślę, Ŝe i tak jak będzie chciał iść na wagary, to i tak pójdzie. I w tym momencie ja
juŜ ręce rozkładam i albo pójdzie do szkoły, albo pójdzie na wagary. Tak samo jak
wychodzi, to wychodzi, wiem Ŝe jest na podwórku, ale nie wiem czy na tym podwórku
nie wypije piwa, bo teŜ nie wiem. PrzecieŜ nie będę stała cały dzień w oknie i nie
będę patrzyła. (…) Są takie sytuacje, kiedy człowiek juŜ nie ma Ŝadnego wpływu na
to, co oni zrobią.
A czy czuje się Pani bezradna czasem wobec córki? Jakich sytuacjach
najczęściej? Jak do niej mówię i do niej nie trafia. A czego dotyczą te rozmowy?
171
Ogólnie, jej podejście do nauki, jej zachowanie, do koleŜanek, dla niej przyziemne
rzeczy, ale dla mnie bardzo waŜne, bo jak kaŜda matka chciałabym jak najlepiej dla
swojego dziecka.
Tak, Ŝe się nie chcą uczyć. Nie dają sobie wytłumaczyć, Ŝe Ŝeby mieć łatwiej w Ŝyciu
to jednak trzeba skończyć i Ŝadne argumenty jeszcze za tym nie przemawiają. (…)
Do jednego psychologa, do jednej znajomej pani pedagog, po poradę, co robić,
czekać. Bo kiedyś pani psycholog w poradni powiedziała – to jest taki wiek, musi pani
to przeczekać, spokojnie, rok, dwa, ale cztery lata? Ile mam jeszcze czekać
Częstym powodem lęków towarzyszących rodzicom jest negatywna ocena
towarzystwa, w którym obraca się dziecko, zwłaszcza świadomość jego
negatywnego wpływu na wagary i wchodzenie na ścieŜkę konfliktów z prawem.
Jednocześnie znaczna część rodziców nie zna dobrze grupy rówieśniczej, w
której obraca się ich dziecko, jest to raczej powierzchowna wiedza, nie znają
takŜe rodzin kolegów swoich dzieci.
Obawy rodziców wiąŜą się często z uŜywaniem substancji psychoaktywnych,
przy czym widać wyraźnie, Ŝe znacznie rzadziej martwi ich sięganie po
papierosy czy alkohol (głównie piwo), a zdecydowanie bardziej konserwatywne
jest ich podejście do uŜywania narkotyków.
Dla części powodem do zmartwień jest poczucie zagroŜenia bezpieczeństwa
dziecka związane z faktem wychowywania się w dzielnicy, gdzie przemoc jest
zjawiskiem dość powszechnym.
A jak zaczną właśnie słuchać się kolegów, to będzie juŜ koniec, to człowiek nie ma
wpływu na nic. A co jeszcze moŜe przeszkadzać? Tylko towarzystwo, środowisko,
bo nic innego, nie sądzę Ŝeby. JeŜeli ma ochotę iść do szkoły, no to chodzi, a jeŜeli
wtrąca się do tego kolega, który nie chodzi do szkoły i mówi, słuchaj, ja nie chodzę
do szkoły i co, mi jest źle, to po co ty będziesz chodził. (…) Najgorsi to są koledzy.
172
MoŜe nie wszystko towarzystwo jest takie same, ale 30% jej koleŜanek mi się nie
podoba i zna moje zdanie, Ŝe nie lubię, kiedy jeździ na spotkanie z daną koleŜanką.
Bo nie chciałabym Ŝeby, moja córka jest bardzo wpływowa. Co to znaczy? Nie wie
Pani co to znaczy wpływowa? Pytam, co to znaczy dla Pani. Dla mnie, co znaczy
wpływowa? No to po prostu jedna, jeśli powie, Ŝe ma zrobić tak, to zrobi tak. Czyli
ulega presji? Tak, jest wpływowa, ktoś moŜe wpłynąć na jej decyzje, są takie osoby,
a na pewno jedna.
(…) to towarzystwo, które no, zadał się z tym towarzystwem, no i są tego
niesympatyczne konsekwencje, w wieku 15 lat juŜ dwa razy być w sądzie, pierwsza
jego wizyta w sądzie to dostał jakiś rozwolnienia i w ogóle, tam Ŝołądek go bolał,
głowa go bolała, no to do przyjemności nie naleŜy, on wiesz, on jak najdalej od tego,
tak mi się wydaje, albo mnie oszukuje, Ŝe chce się odczepić od tego towarzystwa
(…).
Syn jeŜeli chodzi tu o moje podwórko tutaj to miał dobrych chłopaków. Ale
później zaczynały się właśnie wagary, róŜne kombinacje. Bo to juŜ i
dziewczynki i potrzebowały gdzieś tam iść. I zaczęły się kradzieŜe złomu i
potem dawaj pierwsze sprawy sądowe. Głupie, teŜ nie głupie bo to teŜ kradzieŜ
mała praktycznie jakieś rynny zginęły. Po prostu z tego co widzę to u niego
teraz wszystko jest na nie. On przestał ze mną rozmawiać, przestał ze mną
chodzić (…)
(…) ten najgłupszy wiek kiedy juŜ wchodzi w Ŝycie prawie. Jak on będzie się tak
uczył to nie prędko wejdzie w Ŝycie dorosłe. Ale to jeszcze jest to, Ŝe ja jeść
dam, matka jeść da i oni na razie się nie martwią o nic. Tylko to się skończy
jakimś poprawczakiem czy jaką litera prawa i stamtąd teŜ wychodzą i jeszcze
gorzej przewaŜnie wychodzą
Najgorzej boję się tylko narkotyków. A jednak narkotyków? Tak, jak zresztą
powiedziałem a reszta to jest samo Ŝycie. Ja go do szkoły nie zmuszę, za rękę
173
go nie zaprowadzę bo jak wejdzie jedną stroną to drugą stroną wyjdzie. I to tez
mnie bardzo, bardzo martwi. Tym bardziej, Ŝe mają takie ulgi i tyle wolnego
czasu do wszystkiego.
(…) To najbardziej mnie niepokoi to jak słyszałem właśnie tam którymś z kolegów, z
którymi spotyka się jej koleŜanka z jakimś chłopakiem, Ŝe on tam sobie coś tam
uŜywa. Zapali sobie jakąś tam trawkę czy sianko, ja to tam nie wiem nawet jak to się
nazywa, nie interesuje mnie to w ogóle. To mnie niepokoi najbardziej właśnie, Ŝe, Ŝ
wiadomo dzisiaj się koleguje ze mną czy z tym kolegą a jutro z drugim, a się okazuje,
Ŝe tamten sobie tego uŜywa.
Czego się Pani boi? Tego, co moŜe ją spotkać na ulicy. A jakie widzi Pani
zagroŜenia na ulicy? Na ulicy? Jest bardzo duŜo przemocy wśród młodych ludzi.
Wulgaryzmy, przemoc. A boi się Pani, Ŝe córka nauczy się przemocy czy Ŝe
będzie ofiarą tej przemocy? I jedno i drugie.
Ale, o co się Pani boi? śeby mi jej ciała nie podrzucili. A co to znaczy?
Tak jak to mówią do worków ciało. Boi się Pani Ŝeby ktoś nie zrobił krzywdy?
Tak. śeby jej ktoś nie zabił? Tak. Bo to róŜne są teraz programy. RóŜnie jest.
A co córki na to? TeŜ są w nerwach, bo tam nie moŜemy tu nie moŜemy. A ja
mówię, Ŝe taki Ŝywot jest. Okropnie jest. Wyjdzie i dzwoni jedna do drugiej, sms- a
pisze, Ŝe wrócę o tej i o tej a ja patrzę i jej nie ma. (…)
Negatywne opinie o poziomie bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania
formułują zdecydowanie częściej ci dorośli, którzy mają za sobą doświadczenie
pobicia lub przypadki przemocy wobec ich dzieci.
Zdaniem większości rodziców w dzielnicy wyraźnie funkcjonuje podział na
sowich i obcych, dlatego osoby mieszkające w danej lokalizacji i znane
sąsiadom mogą czuć się tu bezpiecznie. Inaczej jest w odniesieniu do osób z
zewnątrz i to one są najbardziej naraŜone na niebezpieczeństwo bycia ofiarą
kradzieŜy lub pobicia.
174
Nie, tutaj zazwyczaj jak kogoś znają, to nie zaczepiają, raczej swoich nie. Gdzieś
dalej moŜe, albo jak kogoś nie znają, to moŜe i tak, ale jak kogoś znają to raczej nie
zaczepiają. To jest coś takiego, jeŜeli ktoś się pojawi tutaj, kto nie jest stąd, nie
z tej dzielnicy. No to mogą go zaczepić, mogą go okraść, mogą pobić, nie powiem,
Ŝe nie. Bo parę razy jak samochody tutaj ludzie stawiają, do kościoła jak idą, to parę
razy było tak, Ŝe a to radia nie było, to czegoś tam nie było, nie mówię, Ŝe nie, bo jak
nie znają kogoś, to mogą okraść, mogą coś zrobić.
A skąd moŜe się coś takiego brać, Ŝe swoich nie ruszą, a jak się ktoś pojawi?
Bo wiadomo, swojego, to później głupio mu nawet w oczy spojrzeć, prawda. A obcy,
to nie zna, nie zobaczy go juŜ więcej. A jakby okradł sąsiadkę, to wiadomo, później
jak tej sąsiadce ma w oczy spojrzeć.
Nie. Jak tutaj się z nimi Ŝyje tak w miarę normalnie, Ŝe nic im nie mówię, to i oni nic
do mnie nie mają, to czego mam się bać. Jakbym ja coś im zrobiła, to na pewno bym
musiała się bać, a jak ja z nimi Ŝyję normalnie, to nie ma czego się bać. Nie boję się.
A z takiej przemocy, agresji, czy zdarzało się Pani widzieć jakieś takie
przemocowe akcje? Nie. Czy jest taka przemoc? Na pewno jest. Na pewno jest,
bo słyszałam ostatnio jak sąsiada gdzieś tutaj pobili, czy coś mu zrobili, w sklepie mi
kobitka powiedziała, Ŝe właśnie pobili jakiegoś faceta z drugiej strony, młodzieŜ
właśnie. Ale za co, to nie wiem.
Nie zauwaŜyłem tego. Często wracam tez i po nocy i to róŜnie bo w
wodociągach pracowałem to się robiło na róŜne zmiany i nie spotkałem się. i
tak jak wszędzie są sporadyczne przypadki napadu, kradzieŜy. Ale tak samo
zachowanie mówię tutaj ludzi na Brzeskiej to praktycznie wszyscy się znają.
Czuje się Pani bezpieczna? Tu gdzie mieszkam to jasne. Tzn. tak, mówię jasne, bo
się nauczyłam jak młodzieŜ przychodzi, albo tak albo nie, albo jeszcze inaczej. Tak
jest. A nie boi się Pani napadów? Na razie mnie jeszcze tego się nie spotkało.
Na pewno. Na pewno jest jakiś problem i zaczepiają o pochlają się i to. Czyli
problem jest, Ŝe zaczepiają innych, Ŝe piją, tak? Piją. I są zaczepni niektórzy. I z
tego są awantury, bójki? Są bójki. A mało tu ich ganiają co i rusz. A przy okazji i
175
naszych bo jak ganiają to ganiają wtedy wszystkich. I pani miała teŜ takie
doświadczenia, Ŝe coś pani zrobili albo chcieli zrobić? Oczywiście. Ale chcieli czy
zrobili? Chłopaki to nie bo chłopcy to mnie znają, znają mnie i zawsze do mnie
dzień dobry, dzień dobry. Ale takich innych obcych to na pewno będą
zaczepiać i to jest normalne.
(…) w zeszłym roku w styczniu był napadnięty dwa razy, raz go napadli na Targowej,
co mu wbił nóŜ w nogę a drugi raz właśnie chłopcy weszli za nim do mieszkania
pobili go, bo chcieli 10 zł. W zeszłym roku. A z tym noŜem to o co poszło? Znaczy on
wtedy wracał z chipsami, poleciał sobie kupić chipsy, i to jakiś facet go zawołał i on
zawołał, wciągnął go do bramy, to jest pod 44, i chciał od niego 10 zł, nie 3 zł, 3 zł od
niego chciał a syn jeszcze miał mój telefon i się bał Ŝe tamten mu wyciągnie ten
telefon i powiedział, Ŝe go nie ma, Ŝe nie ma tych 3 zł i ten facet zaczął się z nim
szarpać i miał jakiś scyzoryk, czy coś(…)
Wieczorami jest najgorzej oczywiście, Ŝe tak no bo wtedy wiadomo. Znaczy ja to nie
powiem bo ja to załóŜmy mogę wyjść o 10 czy o 11 czy o zerowej, jak bym chciał iść
do sklepu, czy gdziekolwiek, ja tu mnie zna młodzieŜ, juŜ tyle lat tutaj mieszkam i tak
samo mnie czy sąsiada czy kogoś innego. Ale załóŜmy przyjedzie do mnie ktoś i stoi
taka grupka takich. Nawet była taka sytuacja, Ŝe no to szedł kolega (…) i zaczepiło
go na Radzymińskiej pod Almą zaczepiło go trzech takich łepków. No i po prostu
kazali mu wyskakiwać z kasy. No bo po prostu to jest ich zajęcie, oni po prostu jak
nie ukradnie no to nie ma.
Stoją sobie pod klatką, piją, róŜne lecą teksty, palą, wychyla się ktoś, Ŝe jest po tej i
po tej, rozejdźcie się, bo ludzie najpierw próbują interweniować grzecznie, nie jest, Ŝe
agresja agresją, nie, i odzywa się taki chłopczyk 16 lat – a co mi stara (…) zrobisz i
kamieniem w szybę. Pani zamyka okno i się więcej nie odzywa. To jest
zastraszenie? Zastraszenie.
MoŜe na tym sklepie nie, ale właśnie jak pracowałam tam na Szmulkach, na
Radzymińskiej, no to było wybijanie, nie wiem, ktoś sobie upatrzył, Ŝe będzie z procy
176
szyby wybijał, takimi metalowymi kulkami strzelał, tak dziennie to miałyśmy po dwie,
po trzy szyby wytłuczone, to na przykład było raz, to juŜ było bard niebezpieczne, bo
tam w sumie są podwójne były szyby, ale taka kulka, nie wiem czy z balkonu
strzelali, no innym razem jakaś niezadowolona jakaś osoba, osoba, znaczy młodzieŜ
no generalnie 20 lat, nie dałyśmy ukraść, to wieczorem przyszła z całą gromadą ze
Szmulek no i się awantura zaczęła, teŜ właśnie do rękoczynów doszło i policja, i
ochrona, bo chcieli sklep zdemolować, jakieś tam kije baseballowe, no to jest bardzo
róŜnie, muszę przyznać, Ŝe to wystrasza ludzi, niestety wystrasza ludzi, bo jak by nie
było ludzie szukają bezpieczeństwa, ale teŜ taka, starają się nie mieszać, to, co tutaj
sędziuje to jest taka znieczulica się zrobiła, Ŝe tak powiem konkretnie.[Wypowiedź
lokalnego sklepikarza]
Większość rodziców ma problem określeniem marzeń i planów Ŝyciowych
nastoletnich dzieci. Nie wiedzą, czy chcą kontynuować edukację, w jakim
zawodzie chcą pracować.
Część nie prowadzi na ten temat rozmów z dziećmi, tłumacząc to ich niechęcią
do poruszania takich tematów w rozmowach z rodzicami.
Zaledwie w kilku wypowiedziach pojawiają się bardziej sprecyzowane
informacje o najbliŜszych planach dziecka (najczęściej ucznia gimnazjum).
Powiem szczerze raczej ona nie jest na tyle wylewna Ŝeby tam się określić co ona
chciałaby robić i nie, nie. Powiem szczerze na ten temat nie rozmawiałem z nią.
Aczkolwiek myślę, Ŝe na pewno jakbym zapytał co by chciała robić to pewnie by mi
powiedziała bo ona jest taka, otwarta dziewczyna raczej jest. Nie ma jakichś tajemnic
przede mną, tak jak mówię, jak wcześniej wspomniałem, rozmawiałem z nią nawet
na temat, nie wiem coś tam, jakichś tam miesiączek itd. TakŜe myślę, Ŝe no.
Nie wiem. Nie rozmawiają ze mną na takie tematy. Tak jak ja powiedziałem oni
są skryci. Skryci są. Ja będę musiał spróbować ja nawet nigdy, znaczy nigdy
nie myślałem o tym jak ich zapytać. Bo jak się pyta małe dzieci a kim chcesz
być i dziecko odpowiada, Ŝe straŜakiem czy lotnikiem i to wcale nie jest głupie
zapytać takiego Łukasza.
177
Ma, chce być kucharzem. I co chce zrobić, Ŝeby to osiągnąć? Nie wiem, do szkoły
musi iść kucharskiej. Naprawdę chce zostać kucharzem i to jest chyba jego marzenie
długo, długo, długo nad tym myślał. Bo jak pamiętam to od zawsze chciał.
Zobaczymy czy mu się uda.
Znaczy on cały czas chce mieć cos wspólnego z samochodami. Z samochodami,
tak? I co chciałby robić z tymi samochodami w przyszłości? On warsztat mieć
samochodowy. Warsztat. A myślisz, Ŝe moŜe zrealizować takie swoje marzenie?
MoŜe, moŜe.
Na razie ma plany Ŝeby skończyć szkołę, zdać kurs fryzjerski i dalej moja córka nie
wybiega. Na pewno chciałaby zapoznać jakiegoś chłopaka, z którym by się jej Ŝycie
ułoŜyło, ale na razie nie wybiega tak daleko.
Zdania rodziców na temat perspektyw Ŝyciowych ich dzieci w dzielnicy, w której się
wychowują są podzielone. Część zwraca uwagę, Ŝe jest to miejsce, którego warto się
wyrwać, obciąŜone złą opinią, złą tradycją, pełne demoralizacji i zagroŜeń.
Nie chciałabym, tu jest więcej dzieci, nie wiem, więcej rozboi tutaj jest, więcej takich
osób, które piją, ćpają, kradną, niekoniecznie bym chciała, Ŝeby moje dzieci tutaj
mieszkały. Naprawdę, niekoniecznie bym chciała, tu dzieci malutkie przeklinają juŜ
od razu. Jak tutaj się wprowadziłam, to moja córka nie umiała powiedzieć kurde, taka
jest prawda, a w tym momencie jak mi rzuca tekstami, to po prostu ja siadam (…)
No niestety, no dzielnica, tak jak powiedziałam ma bardzo złą opinię i to nie jest
czcze słowa tylko niestety tak tutaj się na tej Brzeskiej dzieje, tutaj wiesz, są te
mieszkania socjalne, a tu jest patologia, jedenastka trzynastka to jest patologia, to
jest tragiczne co tu się dzieje, dzieci robią co chcą, dlatego ja się jak najszybciej chce
178
stąd wyprowadzić. Mieszkam tu od urodzenia, mieszkałam pod czwórką i tam tego
nie było, to co się dzieje pod trzynastką.
A zna Pani marzenia swoich córek? O czym marzą? O dobrych chłopach, tak jak
mówię, pracę mieć i mieszkania. A jak Pani myśli czy tutaj mogą zrealizować
swoje marzenia, mieszkając na Środkowej, na Pradze? Oj tu nie. (…) A czy
chciałaby Pani Ŝeby mieszkały tutaj? One nie chcą juŜ powiedziały. A gdzie by
chciały? Takie mieszkanie dostać i męŜów… Ale gdzie? A ja wiem gdzie?
A Pani by chciała Ŝeby tutaj mieszkały na Pradze? Tak, blisko mnie, to są
przecieŜ moje dzieci.
W dwóch przypadkach rodzice uznali, Ŝe miejsce zamieszkania nie jest barierą dla
realizacji Ŝyciowych planów, choć chcieliby aby ich dzieci miały w przyszłości lepsze
warunki mieszkaniowe i bytowe niŜ te, w których funkcjonują obecnie.
Czyli to miejsce daje mu taką moŜliwość zrealizowania planów? Oczywiście.
Miejsce jak kaŜde inne. A czy chciałaby pani, Ŝeby tutaj mieszkał? Chciałabym. A
dlaczego? A gdzie ma mieszkać? PrzecieŜ innego nie dadzą nam mieszkania i
musi tutaj mieszkać. Bo na ogół Praga uchodzi za taką niebezpieczna dzielnicę i
jak to jest?
E tam to są powieści. Dzielnica jak kaŜda inna. A w kaŜdej dzielnicy coś jest.
A czy mieszkając tu moŜe te plany zrealizować? Co jej moŜe sprzyjać w
osiągnięciu tych planów? W kaŜdym miejscu moŜna swoje plany zrealizować, nie
ma tego Ŝeby nie moŜna było dąŜyć do wybranego celu. Czy chciałaby Pani, aby
Pani dzieci mieszkały na Pradze, czy gdzieś wyjechały? To nie jest kwestia Pragi,
chciałabym Ŝeby zmieniły się tylko warunki bytowe, chodzi o mieszkanie, Ŝeby miały
ciepłą wodę, kaloryfery, ciepło, czysta klatkę. Ale to nie jest kwestia tego, Ŝe to jest
Praga.
179
MŁODZIEś
Z
DZIELNICY
PRAGA
PÓŁNOC
W
OCZACH
DOROSŁYCH
MIESZKAŃCÓW
W obrazie młodzieŜy nakreślonym przez dorosłych mieszkańców dominują przykłady
zachowań problemowych. MłodzieŜ spędza w ich opinii czas na bezczynnym
przesiadywaniu na podwórkach, placach lub „szwendaniu się” po ulicach. Bardzo
często sięga po alkohol. Obserwuje przepaść pomiędzy tymi, którzy osiągnęli sukces
Ŝyciowy a ludźmi bez perspektyw, Ŝyjącymi w biedzie (często ich rodzicami) próbują
zaspokajać swoje potrzeby łamiąc prawo - zajmuje się kradzieŜą złomu i drobnymi
kradzieŜami w sklepach. Wśród powaŜnych zagroŜeń dorośli uczestniczący w
badaniu wymieniają narkotyki i przemoc, takŜe bezczynność, brak pomysłów i
motywacji do spędzania czasu w inny sposób, brak opieki ze strony dorosłych. W
wypowiedziach opisujących „miejscową patologię” nierzadko padają dosadne i
obrazowe określenia: „Brzeska wciąga jak gąbka”,„wylęgarnia diabła”.
I to bardzo duŜo jest takiej młodzieŜy. A tak gdzieś w bramach, gdzieś na ulicy? I
nie tylko w bramach bo w bramach bo tak jak tu na tym placu to przesiadują i
po 12.00 w nocy. Bo ja po 12.00 z psem wychodzę. Ale w dzień czy w nocy? W
nocy. W nocy.
W dzień, w dzień to nie chce się z łóŜka wstać. I to teŜ jest nie bardzo bo to jest
czas do szkoły iść. Niektórzy wcale nie chodzą do szkoły, zarzuca szkolę,
wszystko. I właściwie tak i w dzień i w nocy moŜna tutaj kogoś spotkać, tak? Na
pewno. A czy pani widzi co oni tutaj robią czy tylko tak siedzą czy jeszcze coś robią?
To róŜnie bo i piją i to i róŜnie bo tu są róŜni.
Właśnie te kłótnie, pijaństwo i taka samowola bo tutaj praktycznie jest dŜungla
taka. Podwórka zaniedbane, wszystko jest tak... Oni naprawdę oprócz bramy
nie mają gdzie postać bo taka jest prawda tutaj.
180
Oni zawsze potrzebują kasy. I co wtedy czy proszą o tą kasę czy próbują sami
zarobić jakoś? Raz, Ŝe próbują sami zarobić i to przewaŜnie jest złom, ci
najmłodsi. Nie wiem czy pan słyszał nawet karuzelę chcieli zanieść na złom.
Słyszałem? (…) najmłodsi chodzą kradną po sklepach gdzie mogą.
Problem jest, ze te dzieci patrzą, ze jedni jeŜdŜą samochodami a drudzy nie
mają na chleb. To jest ten duŜy problem. Bo problem bezrobocia to wiadomo
do czego doprowadza dzieci.
Zresztą jak pan tu przechodzi a pan moŜe się nie orientuje, Ŝe niestety jest tak.
jest tak tu, przychodzi młodzieŜ, która siedzi. Ja nie mówię, Ŝe to jest złe bo oni
nie mają gdzie przesiadywać, prawda. Nie ma Ŝadnych takich miejsc. Ale siedzą
i to niech sobie siedzą. Ale wie pan najgorzej mnie to denerwuje jak oni po
prostu brudzą bo zanieczyszczają bo palą i pety są po rozrzucane. Piją piwo i te
puszki zostawiają i tak dalej. i to widać, Ŝe im po prostu się nudzi i oni nie mają
takiego jakby sensownego zajęcia.
Po 1-sze ich słownictwo jest bardzo naganne, jest wulgarne, no i są głośni. A jak
Pani myśli, dlaczego w ten sposób właśnie spędzają swój czas? Tak się
zachowują? Podejrzewam, Ŝe to większość jest pod wpływem alkoholu i nie mają po
prostu, co robić, nie mają Ŝadnych zainteresowań konkretnych.
Brzeska jest, wciąga jak gąbka. JuŜ ma taka specyficzną (…) takie wyrostki
zaczynają od wieku tak 9 lat, latają po podwórku, klną, podpalają papierosy, rodzice
no niby tam krzyknie na niego, czy on jest na tym podwórku, ale no on robi, co chce,
po prostu robi co chce.
181
(…) u nas ten budynek, to jest wylęgarnia diabła. To znaczy? Od samego początku
tak twierdziłam i będę twierdzić, dopóki się nie wyprowadzę. Zbierają się narkomani,
pijaki, złodzieje. Tutaj na klatce? Przed klatką, obok, na klatce. Na nasze piętro nie
przychodzą, bo znają mnie, znają mojego męŜa, nigdy nie pozwoliliśmy ani pić piwa
ani przesiadywać. Ale jak piętro niŜej, wchodzę na parterze i ja czuję, Ŝe jest
narajane. Tego budynku juŜ w ogóle nie powinno być.
I to jest właśnie teraz moim zdaniem największy problem dla rodziców, dla
wszystkich organizacji i tak dalej. A to się strasznie rozprzestrzenia. A czemu?
Słucham? A czemu jak pan sądzi? To jest szmal, to jest moda. To są media. To
jest siła, tylko brak mózgu oczywiści później. I tyle. To jest szmal. (…) Bo to
jest jak oni mówią, Ŝe zaczyna się od skuna i kończy się na twardych. A co za
tym idzie brak pieniędzy na takie rzeczy, które kosztują bardzo duŜo. I za tym
idzie kradzieŜ, idzie prostytucja i idzie wszystko. Dlatego głównym moim
zdaniem problemem staje się narkotyk. I bardzo duŜo ich się spotyka na
okrągło.
Syn mojego znajomego tam szedł i z bramy go napadli o papierosy czy o coś. I
za 5 minut go znalazłem stłuczonego, prawie ledwie Ŝywy. Ledwo na oczy
widział i skopanego. Powiem, Ŝe róŜnie to bywa. RóŜnie. Tylko mówię, Ŝe to jest
pod wpływem alkoholu z narkotykami pomieszanymi. Po prostu oni dostają
hopla i to moŜe być nawet dla kogoś niebezpieczne tym bardziej jak kogoś nie
znają.
Tu jest młodzieŜ trochę inna niŜ gdzie indziej. A co robią? No tłuką się, przeklinają,
biją. No i nie tylko, ale ludzi zaczepiają. Ale Pani mówi o grupie? O grupach takich
16 – 18 lat, co się dzieje, jak człowiek widzi jak wychodzi. Oni po prostu nie mają,
co ze sobą zrobić? Dokładnie. No i co, rozrabiają, bo jedyne wyjście Ŝeby było
fajnie, Ŝeby się zabawić to porozrabiać.
182
Wie Pan, jak tak od małego stoją pod tymi bramami, bo tutaj kaŜde dziecko stoi pod
bramą, to w końcu tak zostaje, bo tak juŜ jest. Od małego stoi przy bramie, od
małego łazi po tych ulicach, to juŜ jest jego Ŝycie i on tak Ŝyje tym. Tutaj w ogóle
duŜo ludzi pod bramami stoi i po ulicach łaŜą. Jak dzieciak to widzi, to tam samo robi
i tak Ŝyje. Po co ma gdzieś tam iść, jak moŜe sobie postać pod bramą. Takie błędne
koło trochę, tak? Dokładnie. Po co mam iść grać w piłkę, jak mogę sobie postać
trochę pod bramą, połazić po ulicach.
OCENA I PROPOZYCJE DOTYCZĄCE OFERTY W ZAKRESIE SPĘDZANIA
CZASU WOLNEGO i
W ocenie oferty dotyczącej spędzania wolnego czasu dostępnej w dzielnicy
wśród dorosłych mieszkańców dominują opinie negatywne. Ich zdaniem brak
interesujących propozycji w tym zakresie. Istniejące obiekty sportowe są
zaniedbane (nikt ich nie nadzoruje) i wykorzystywane jako miejsce spotkań dla
miejscowych amatorów picia alkoholu oraz spacerów z psami.
Badani rodzice wiedzą o istnieniu takich miejsc jak dom kultury, ale nie wiedzą,
jaka jest jego oferta i jakość prowadzonych zajęć.
Nieliczni mówią o miejscach, które przedstawiają atrakcyjną ofertę, gdzie ich
nastoletnie dzieci ciekawie spędzają czas. W tym kontekście najczęściej
pojawiają się informacje o pracy pedagogów ulicznych.
Dorośli opisuję infrastrukturę Pragi jako zniszczoną i zaniedbaną. Brak ich
zdaniem nowych, atrakcyjnych placów zabaw, miejsc gdzie mogłaby spotykać
się starsza młodzieŜ. Część zajęć oferowanych młodzieŜy W opinii badanych
jest mało atrakcyjna i dlatego szybko się z nich wycofuje, część trudno
dostępna, o czym świadczy wypowiedź jednej z matek na temat działalności
miejscowego domu kultury, część ma charakter akcyjny.
Nie, do dzieci w tym wieku nie. Do młodszych tak, ale juŜ powyŜej 14-tego roku
Ŝycia, to nie mają wielkich moŜliwości zorganizowania sobie czasu wspólnie.
183
Oni praktycznie, nic dla nich nie ma, jakby się rozejrzeć to nie mają nic do roboty. I
czymś musza zabić ten czas. Nie ma nic totalnie dla nich Ŝeby się czymś zając. Po
szkole przychodzą, lekcje odrabiają i od razu wychodzą na ulicę i nie ma nic dla nich.
Nie ma nic tutaj dla nich, nikt nimi się tutaj nie interesuje, oni są pozostawieni sami
sobie, nawet malutkie dzieci juŜ tutaj łaŜą same sobie. Mimo tych świetlic, które
tutaj są? Tak, mimo tych świetlic.
Proszę Pana co tu jest duŜo mówić, nie ma na Pradze nic, gdzie by miała się
młodzieŜ, ze tak powiem zająć, no nie ma, nie ma świetlic, nie ma Ŝadnej
integracji, jest jedyne jakieś tam ognisko, które jest chyba tutaj na Wileńskiej,
czy nawet nie wiem, gdzie jest to ognisko, teŜ tam dzieci przychodzą z bardzo
róŜnych rodzin, i one przyjdą tam, wpadną dwa razy dajmy na to i później juŜ
teŜ nie przychodzą.
A czy dostrzega Pan jakieś moŜliwości spędzania wolnego czasu tak
sensownie tutaj w tej okolicy? Czy ja dostrzegam? Raczej nie. Jakaś kafejka
internetowa na pewno byłaby dobrym, dobrym. Ale czy jest coś takiego? Nie ma
właśnie.
Słyszała Pani o takich propozycjach kierowanych do młodzieŜy w takim wieku
dorastania?
Szczerze? Ze strony OPS-u, czy jakiś instytucji innych, Domu Kultury? Nic. Nic. Nic
nie słyszałam, ja się o tych zajęciach dowiedziałam w sumie od Tomka
Szczepańskeigo, bo tak to bym nie wiedziała o tych zajęciach, a POS w ogóle, co Ty,
kompletnie. Świetlica była, tak jak on zaczął chodzić do Trzydziestki, to świetlicę mu
załatwiła znajoma kurator na Białostockiej, ale cos mu tam się nie podobało, cos tam
miał jakieś spięcia z kierowniczka i nie chciał tam chodzić, po prostu nie chciał, ja mu
kazałam chodzić, on powiedział, Ŝe nie będzie chodził.
184
Gdzie na piłkę chodzą? Tutaj jak jest ta szkoła przy Jagiellońskiej. Tak, przewaŜnie
na tamto boisko. I tutaj próbowali coś zrobić bo widziałem z tym placem. Ale to
niewypał wielki był i było to przed tymi wyborami. TakŜe rozrzucili trochę piachu i
postawili płotek, który teraz rozebrali i na tym koniec. A dlaczego niewypał?
Słucham? A dlaczego niewypał bo powstało boisko? Powstało boisko ale z tego co
widzę to tam tylko ludzie z psami chodzą i pijaczki.
Zrobić tu więcej świetlic, jakieś bilardy im po otwierać, Ŝeby te dzieci miały tu
zainteresowanie bo one tu nie mają. Nie mają Ŝadnego zainteresowania. A kto
ma to zrobić?
Zrobił burmistrz i boisko. A tu jak widać porozwalane i co. I kto ma o to dbać
teŜ, Ŝeby to tak nie wyglądało? Nie wiem to powinni zamknięte zrobić jakoś to.
To moŜe dla tych dzieci by się to utrzymało. A tak to nie.
Taki sensowny Dom Kultury. I to by załatwiło sprawę? Jak jest zimno czy
cokolwiek to oni nie stoją po klatkach i nie marzną. (…) Ale jest Dom Kultury przy
Hallera? A ja nie wiem jak on funkcjonuje czy oni nie potrafią czy oni nie chcą,
nie umieją wciągnąć, czymś zainteresować konkretnym.
Dom kultury, na ten temat to ja się nie będę wypowiadać, ale moŜe powiem – dom
kultury to jest o dupę potłuc, organizują wakacje, zajęcia dla dzieci, bo oni teŜ się
reklamują, rozklejają, ale nie ma Ŝadnej wzmianki, Ŝe to tylko dla grup, a nie jak
kiedyś w szkołach były lata w mieście, tych, co było stać płacili, tych, co nie było stać,
jakoś tam oświata zadziałała i te dzieci teŜ chodziły, bo ja rozumiem, jak są dzieci
właśnie takie 15, 16, 17 lat, w tych głowach mają róŜnie. Jak dwoje rodziców jest cały
dzień poza domem, w pracy, to Bóg raczy wiedzieć co te dzieci robią, naprawdę.
Jeszcze jak się nie ma dobrego kontaktu z własnym dzieckiem. Tutaj właśnie takie
róŜne akcje były, a dom kultury, który się ogłasza, Ŝe w wakacje, Ŝe chętnie
zapraszają, a jak się idzie dowiedzieć, to się okazuje, Ŝe to tylko dla grup
zamkniętych. To, po co się tak dom kultury ogłasza?
185
Wie pan co w ogóle duŜo rzeczy brakuje bo nie mówiąc juŜ o młodzieŜy ale teŜ dzieci
nie maja placów zabaw bo są tylko te, które ileś lat temu powstały i fajnie było. Tylko,
Ŝe te place są zniszczone, tych zabawek jakie tam są się nie reperuje. Nie stawia się
nowych.
(…) wiem, Ŝe są takie osoby, które umieją do nich dotrzeć i umieją zorganizować im
tego czas. Tak jak mówię, Środkowa, przecieŜ są młodzi ludzie, którzy robią coś i im
to wychodzi. Mają do tego chyba serce, bo ja nie wiem, jak to nazwać, po prostu
trzeba się z tym urodzić, Ŝeby coś takiego zrobić. Bo oni robią to dla tych dzieci, to
moŜe tutaj właśnie coś takiego by się przydało, Ŝeby ktoś się nimi zajął i jakoś im
zorganizował ten czas.
śe taki fajny kiedyś był program, dzieci ulicy, co poniektórzy na nim się wychowywali,
moi starsi synowie chodzili i mieli zorganizowany czas przez panów po pedagogice i
ja byłam z tego zadowolona i moje dzieci teŜ, bo chodzili z nimi, zwiedzali róŜne
rzeczy, wyjeŜdŜali i wydaje mi się, Ŝe bardzo fajnie spędzali czas.
(…) chodzi na zajęcia, nie wiem dokładnie jak to się nazywa, ale to prowadzą
pedagodzy, którzy pomagają dzieciom, no których rodzice wypuszczają na
ulice i no nie zajmują się nimi i te dzieci biegają po ulicy, Łukasz chodzi na
takie zajęcia, no jest zadowolony z tego no i myślę, Ŝe spędza miło czas. Często
się odbywają te zajęcia? Trzy razy w tygodniu.
Wśród propozycji formułowanych przez rodziców często pojawia się pomysł
otwartych klubów dla młodzieŜy, dających im duŜą swobodę spędzania wolnego
czasu i szeroka ofertę zajęć. Rodzice nie mają jednak własnych pomysłów na temat
tego, kto się powinien tym zająć, ich wypowiedzi mają charakter mało konkretny:
„państwo, rząd, jakiś organ”.
W wypowiedziach niektórych rodziców pojawia się motyw finansowania zajęć w
czasie wolnym dla dzieci. Postulują tańsze bilety do obiektów sportowych
186
Najlepsze by były takie miejsca gdzieś by było porobione dla takiej młodzieŜy
właśnie, Ŝeby miała takie lokum na spotykanie się i tam rozmawianie, granie z
sobą w jakieś zabawy czy coś, cokolwiek. A co pani myśli kto to powinien zrobić,
jak zorganizować? Właśnie kto to powinien zorganizować? Na wszystko moŜna
powiedzieć, Ŝe państwo, Ŝe rząd powinni się tym zająć, chociaŜ to nie jest
realne. MoŜe jakieś placówki, które się zajmują takimi rzeczami. MoŜe rodzice
ale z tego co wiem mało kto ma czas na t robienie takich rzeczy bo to trzeba
mieć teŜ i czas i się poświęcić społecznie na takie wykonywanie takiej
czynności. Więc trudno jest mnie powiedzieć. Powinien być jakiś organ a nie
wiem czy jest takie coś czy powinien powstać, który by się zajął konkretnie
właśnie takimi sprawami. Ale niestety u nas duŜo się mówi, ładnie się mówi na
ten temat.
A kto miałby się tym zająć? Nie wiem kto, są szkoły przecieŜ, szkoły powinny się
takimi rzeczami zajmować. Jest szkoła, jest przecieŜ opieka, a tutaj się nikt tum nie
zajmuje.
Znaczy moja córka to bardzo lubi, ona bardzo lubi jakieś kółka tego typu jak
malowanie, prawda, jak jakieś kwestie twórcze, prawda, coś lepienie z gliny, zajęcia
tego typu, zajęcia sportowe no to trzeba juŜ wozić na Jagiellońską tam na basen i
ewentualnie tam jakieś zajęcia sportowe dziecko organizować, ale to nie kaŜdy
rodzić wie Pan, ma na to czas, Ŝeby wozić indywidualnie swoje własne dziecko, brak
jest generalnie klubów, tak jak kiedyś były kluby, po prostu kluby, gdzie młodzieŜ
przychodziła, gdzie byli odpowiedni fachowcy(…)
MoŜe tańsze bilety dla młodzieŜy do kina, do teatru i Ŝeby ktoś ich ukierował w tym
kierunku, to właśnie jakieś świetlice środowiskowe, jakieś kluby bezalkoholowe. Bo
jest bardzo duŜo pubów, ale takie kluby bez alkoholu gdzie mogliby posłuchać
muzyki, czy jakichś występów, Ŝeby nie szwendali się po ulicach, tylko właśnie do
czegoś dąŜyli, starali się poznać inna kulturę nawet, ale to by musiały być jakieś
kluby, gdzie te dzieciaki by mogły iść, nie leciałoby im na głowę, nikt by od nich nie
wymagał za duŜo, bo juŜ dzieci w tym wieku to za duŜo sobie nie dają narzucić, ale
187
właśnie Ŝeby mogli się tam spotykać i poznawać inny świat, nie tylko ten, co jest na
ulicy.
.. oni powinni mieć jakieś skupiska, jakiś właśnie klub, w którym by się czuli dobrze,
przyjemnie, gdzie by mogli z sobą porozmawiać, chłopaki pograć w karty, czy prawda
w te piłkarze, dziewczyny razem sobie jakiś kącik, nie wiem, mody sobie, prawda
zrobić, Ŝeby mogły sobie porozmawiać, wypić sobie jakąś kawę, czy jakąś herbatę,
no kawa to juŜ moŜe przesadzam, no bo to wiadomo, jakiś sok, no cos takiego, wie
Pan,
Tu powinien powstać jakiś klub, właśnie prowadzony teŜ przez młodych ludzi, moŜe
nie tak jak ognisko, coś takiego Ŝeby właśnie mogli przyjść, posiedzieć, porozmawiać
(…)
Na pewno bym stworzyła jakąś świetlicę dla młodych ludzi, dla młodzieŜy, od tego 15
roku Ŝycia do 19. A jak wyglądałaby taka świetlica? Co miałoby tam być? Na
pewno nie wszystko, co oni by chcieli, bo to byłaby paranoja. No takie rozwijające ich
intelekt, umiejętności talenty. Ale, w jaki sposób? No Pani mi zadała pytanie, Ŝe
gdybym miała takie moŜliwości. No, więc gdybym miała takie moŜliwości to bym to
otworzyła. A w jaki sposób by Pani zachęcała młodych ludzi Ŝeby rozwijali
swoje talenty? Na pewno pocztą pantoflową przez młodzieŜ. Przede wszystkim
jakieś ogłoszenie na dzielnicy.
188
RELACJE MIĘDZYSĄSIEDZKIE I OBRAZ DZIELNICY W OPISIE MEISZAKŃCÓW
W opisie relacji międzysąsiedzkich dominuje przekonanie o wzajemnej
Ŝyczliwości i skłonności do pomocy wynikającej z faktu wieloletniego
wspólnego zamieszkania w danej lokalizacji.
MoŜna oczekiwać od sąsiadów wsparcia w drobnych sprawach Ŝyciowych
takich jak poŜyczanie produktów Ŝywnościowych lub pieniędzy, pozostawienie
kluczy i mieszkańcami pod czyjąś opieką.
Relacje panujące pomiędzy mieszkańcami są często przedstawiane w
kontraście do dystansu i braku zainteresowania, jaki obserwuje się w duŜych
blokowiskach. W tym kontekście moŜna uznać, Ŝe ich ocena faktu mieszkania
w tym miejscu jest pozytywna.
Tutaj trochę inaczej ludzie Ŝyją, to jest trochę inne Ŝycie niŜ gdzie indziej. Trochę
inaczej ludzie patrzą na wszystko(…) Wszyscy się znają, wszyscy ze sobą gadają,
nie ma czegoś takiego jak tam. Na przykład w bloku, Ŝe tam połowa ludzi się nie zna.
Tutaj nie ma takiej moŜliwości, tu się wszyscy znają, wszyscy wiedzą niemalŜe
wszystko o sobie. Całkiem inaczej tutaj ludzie Ŝyją.
A czy to jest tak, Ŝe teraz to są tacy, ze moŜe pani od kogoś poŜyczyć pieniądze czy
sól czy komuś moŜe pani pieniądze poŜyczyć? Oczywiście, Ŝe tak jest. Czyli to jest
takie normalne? To jest takie normalne.
Nie ma problemu. Dlatego tutaj jest tak jak jest. Tu ludzie się szanują tu nie jest
tak jak w bloku, Ŝe się nie znają. Ja mieszkałem 20 lat w bloku i tam sąsiada juŜ
przez drzwi się nie znało. Tutaj wszyscy się z integrowali jak by po pewnym
czasie.
Mam, tutaj mam starszej małŜeństwo, które jest super, tu mam koleŜankę zaraz
obok, mam paru znajomych. Tutaj sami zaczepiają, sami. śeby złapać kontakt
jakiś? Tak. Jak tutaj Ŝeśmy się wprowadzali, to juŜ na drugi dzień mnie babka w
189
sklepie zaczepiła, co juŜ nowi lokatorzy, a co tam, tu jest całkiem inaczej. Tu trzeba
zamieszkać, Ŝeby to zobaczyć. To ta róŜnica w stosunku do tego co było tam na
Grochowie, czy w innych miejscach, czy to jest na plus? Na pewno na plus…
Mam bardzo duŜo. Większość, nie mam tu Ŝadnych problemów bo wszyscy się
znamy. Albo jak odprowadzamy te dzieciaki do szkoły czy ze sklepu. I po
prostu te dzieciaki jak dalej to się to przemieszcza z jednego mieszkania do
drugiego. Bo do mnie wpada pięcioro i pobawią się ile chcą, zjedzą po
kanapce, herbaty się napiją i znowu gnają gdzieś. Do drugiego. TakŜe
rzeczywiście wszystkich sąsiadów się zna. I z sąsiadami tutaj nie mam Ŝadnych
problemów. Tutaj nikt się specjalnie nie kłóci oprócz domowych we własnym
gronie. A tak faktycznie nawet się wszyscy bardzo szanują. I spotyka się pan ze
sąsiadami? Oczywiście. Robimy sobie nawet grilla na podwórku. Składamy się
po te 10, 20 złotych i nakupimy sobie kiełbasy wszystkiego i teŜ walimy
wszyscy na podwórko, wszyscy się znają. TakŜe nie, nie ma problemów.
Tak. Wielu mam sąsiadów, znajomych. DuŜo. I właśnie to jest teŜ urok Pragi i
teraz moŜe juŜ mniej bo ludzie... i bardzo duŜo się sprowadza z innych
miejscowości, z innych teŜ dzielnic. Ale tutaj było, naprawdę kiedyś było tak, Ŝe
tutaj kaŜdego się znało. To było właśnie to i tak było na Pradze, Ŝe ludzie np. w
jednym budynku oni się wszyscy znali.
W opisach osób badanych zwraca uwagę fakt, Ŝe pomimo długoletnich
znajomości w rozmowach z sąsiadami nie porusza się na ogół powaŜnych
problemów domowych. Dominuje więc uczynność i gotowość pomocy w
drobnych, codziennych sprawach, ale nie głębokie zaufanie i otwartość
A zdarza się, Ŝe tu gdzieś sąsiedzi się spotkają, porozmawiają? Teraz, nie ale
kiedyś było, tak. Tak, tak to było tak i ja nie raz sobie wspominam to mile. Ja
byłam dzieckiem i tak było, Ŝe sąsiedzi wychodzili na podwórko bo było ładne
podwórko, były ławeczki. I się spotykali, rozmawiali i siedzieli. Nie raz siedzieli
do 10.00 w nocy. I przebywali na podwórku. A zdarza się, Ŝe pomagają sobie
190
sąsiedzi tutaj? Tak. Tu muszę powiedzieć, Ŝe jeŜeli jest taka potrzeba to moŜna
zawsze na sąsiadów liczyć.
A czy Pani rozmawia z sąsiadami o jakichś problemach, jakichś sprawach? O
takich to nie, bo wiadomo Ŝe jakbym powiedziała na przykład co się dzieje u mnie w
domu, to by cała Praga wiedziała, takich rzeczy to się w ogóle nie mówi, bo ludzie i
tak widzą więcej niŜ ja, co mam w domu, to jest inna sprawa. Ale jeszcze jakbym
zaczęła coś tam opowiadać, takich rzeczy się nie mówi, po prostu się rozmawia tak
na co dzień. I tak sąsiedzi wiedzą więcej niŜ ja.
A czy rozmawiacie tak szczerze o problemach między sobą czasem czy raczej
to jest tak...? Raczej to jest, Ŝe kaŜdy jest skryty to co ma w domu. I po drugie mało
kto, tak jak panu powiedziałem u nas na te tematy się nie rozmawia bo kaŜdy ma
swoje Ŝycie i kaŜdy ma swój dom. Spotykamy się tak na luzie tez pogadać, pośmiać
się i tam coś.
W opisie mieszkańców Praga Północ jawi się jako miejsce zaniedbane, czasem
niebezpieczne, ale znane i przyjazne miejscowym. Dlatego większość z nich nie
chciałaby zmieniać miejsca zamieszkania. Podkreślają związek emocjonalny z
miejscem zamieszkania, znajomości z ludźmi, poczucie bezpieczeństwa.
(…) tak się mówi, Ŝe tu tak się dzieje a nie inaczej, aczkolwiek na innych dzielnicach
( no mam siostrę, która mieszka na śoliborzu, kogoś tam, rodzinę która mieszka na
Mokotowie) wszędzie jest to samo tylko tyle, Ŝe jakoś się mniej o tym mówi. Mniej się
o tym mówi, nie wiem, Ŝe ktoś tam mieszka Ŝeby ta jego dzielnica czy ta jego dana
miejscowość słynęła dobrą opinią. Moim zdaniem to jest takie ukrywanie tego wtedy,
a wiadomo dzieją się tego typu rzeczy, tak samo, takie tam wybryki.
Tak. Czuję się związana i nie chciałabym nigdzie z Pragi się wyprowadzać. Jak
tak myślałam, Ŝe by się przeprowadzić ale jeŜeli juŜ to tylko tutaj na Pradze. A
191
dlaczego? Bo się tak najlepiej czuję. To chyba kaŜdy ma takie coś, jak to mówi
się, Ŝe jak człowiek tu tyle lat mieszka to się ze wszystkimi zna, zna się ludzi.
Zna się ich mentalność. Zna się niektórych lata bo się widzi jak niektórzy
rosną, dojrzewają. Jak juŜ są w jakimś tam wieku i są sami juŜ rodzicami. I to
jakoś człowiek się, nie wiem ale jest, Ŝe tak: Ŝe to miejsce było by dla niego
odpowiednie. ChociaŜ nie chciałabym juŜ tutaj mieszkać w tym budynku.
Są jednak tacy, którzy chcieliby mieszkać w innym miejscu, a głównym
powodem jest brak akceptacji dla zachowań pozostałych mieszkańców np.
alkoholizmu, demoralizacji, zaniedbywania dzieci. Część narzeka na brak
estetyki dzielnicy, brud i trudne warunki mieszkaniowe.
chciałaby Pani się wyprowadzić? Tak. Tak? Jednak tak, jednak nie chciałabym
tutaj mieszkać dalej. Dlaczego? Nie wiem, ale nie chciałabym, jakoś mi nie
odpowiada to Ŝycie. Chciałabym się po prostu wyprowadzić stąd. Tutaj na podwórku
wieczorem okna, jak jest lato, nie moŜna otworzyć, bo stoją, piją piwa, bo są dwa
sklepy, to w nocy jest po prostu głośno. Potrafią sobie w samochodzie radio włączyć i
mają w nosie, Ŝe człowiek śpi. I teŜ okno czasami człowiek w lato zamyka, bo jest
głośno. Szcza przecieŜ, teŜ śmierdzi na podwórku. Nie chciałabym, na razie muszę.
No dobrze, jak długo mieszkasz w tej okolicy, od urodzenia, tak? Od
urodzenia. A nie powiem Ci ile? Ale tak jak w tej chwili co dzieje się tutaj
jedenastka, trzynastka, to ja jestem przeraŜona. Czy czujesz się związana
z ta ulicą, z ta dzielnicą? Nie, juŜ nie. Czy chciałabyś się stąd
wyprowadzić? Nawet w tej chwili.
192
Tu na Stalowej mieszkam od 2 miesięcy to tu jest spokojniej. Zdecydowanie
spokojniej. Tam gdzie wynajmowałyśmy z dziewczynami brak słów. Tzn. jak tam
było? Strasznie. A co znaczy strasznie? Ogólna patologia od rana do nocy. A
czym to się przejawiało? Alkoholizm dorosłych, latające dzieci bez opieki, bójki,
krzyki, śpiewy.
Ja wiem, chciałabym się wyprowadzić. Chciałabym, dlatego Ŝe tutaj w sumie to jest
stare budownictwo, nie jest wygodne, bardzo niewygodne i chciałabym na lepsze
warunki się wyprowadzić, ale nie, dlatego, Ŝe z Pragi, Ŝe stąd, tylko do lepszych
warunków bytowych.
Czy ma Pani tutaj dobrych sąsiadów, przyjaciół? Nie. Tu większość jest przyjaciół
naduŜywających alkohol, więc nie są to moi przyjaciele od kieliszka, poniewaŜ jestem
niepijąca.
193
6.
Podsumowanie
wywiadów
indywidualnych
z
rodzicami
nastolatków
Większość badanych opisuje relacje z dziećmi jako dobre, poprawne, mówią
teŜ, Ŝe spędzają z dziećmi codziennie duŜo czasu. Szczegółowa analiza ich
wypowiedzi pokazuje jednak, Ŝe jest to czas wspólnego przebywania w mieszkaniu,
gdzie dziecko zajmuje się czymś co go interesuje, a rodzic w innym pomieszczeniu
poświęca czas swoim sprawom. Brakuje wspólnej rozmowy i wspólnych zajęć.
Wśród barier utrudniających dłuŜszy i głębszy kontakt z dzieckiem rodzice
wymieniają na pierwszym miejscu brak czasu. Są zapracowani, często pracują w
systemie zmianowym, często wychowują dzieci samotnie i odpowiadają za ich
utrzymanie.
PoniewaŜ w zebranym materiale są wypowiedzi z których wynika, Ŝe nawet wtedy,
kiedy rodzice mogliby spędzić wspólnie czas z dzieckiem, tak się nie dzieje, moŜna
wnioskować Ŝe brak umiejętności i pomysłów na wspólne „bycie z dzieckiem”.
Niektórzy swoje niezadowalające relacje z dziećmi tłumaczą faktem, Ŝe nie są
one juŜ zainteresowane szczerymi, otwartymi rozmowami z rodzicami na temat
swoich problemów. Stają się coraz bardziej zamknięte, silniej związane z grupą
rówieśniczą. Rozmowy dziećmi, jeśli mają miejsce, są często powierzchowne i
polegają raczej na przekazywaniu informacji dotyczących bieŜących wydarzeń w
Ŝyciu dziecka.
Badani rodzice bardzo niechętnie wypowiadają się na temat konfliktów z nastoletnimi
dziećmi,
zdawkowo
informują
o
ich
częstotliwości
i
najbardziej
typowych
przyczynach. Wśród powodów kłótni wymieniają te, które wydają się być obecne w
kaŜdym domu, w którym wychowuje się nastolatek.
Badani rodzice są wyraźnie przepełnieni lekiem i obawami o przyszłość
swoich dzieci. Wielu mówi o poczuciu bezradności i braku wpływu na ich zachowanie
i decyzje. Częstym powodem lęków towarzyszących rodzicom jest negatywna ocena
towarzystwa,
w
którym
obraca
się
dziecko,
zwłaszcza
świadomość
jego
negatywnego wpływu na wagary i wchodzenie na ścieŜkę konfliktów z prawem.
194
Jednocześnie znaczna część rodziców nie zna dobrze grupy rówieśniczej, w której
przebywa ich dziecko.
Obawy
rodziców
wiąŜą
się
takŜe
często
z
uŜywaniem
substancji
psychoaktywnych, przy czym widać wyraźnie, Ŝe „znacznie rzadziej martwi ich
sięganie po papierosy czy alkohol (głównie piwo), a zdecydowanie bardziej
konserwatywne jest ich podejście do uŜywania narkotyków.
Dla części powodem do zmartwień jest poczucie zagroŜenia bezpieczeństwa
dziecka związane z faktem wychowywania się w dzielnicy, gdzie przemoc jest
zjawiskiem dość powszechnym.
Negatywne opinie o poziomie bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania
formułują zdecydowanie częściej ci dorośli, którzy mają za sobą doświadczenie
pobicia lub przypadki przemocy wobec ich dzieci. Zdaniem większości rodziców w
dzielnicy wyraźnie funkcjonuje podział na sowich i obcych, dlatego osoby
mieszkające w danej lokalizacji i znane sąsiadom mogą czuć się tu bezpiecznie.
Inaczej jest w odniesieniu do osób z zewnątrz i to one są najbardziej naraŜone na
niebezpieczeństwo bycia ofiarą kradzieŜy lub pobicia.
Większość rodziców ma problem określeniem marzeń i planów Ŝyciowych
nastoletnich dzieci. W konfrontacji z wcześniejszymi wypowiedziami oznacza to, Ŝe
nie rozmawiają z dziećmi o ich wyborach, decyzjach, nie wspierają ich w tym
zakresie,
ale
wychowywanych
jednocześnie
przez
bardzo
siebie
się
martwią
nastolatków.
perspektywami
Ŝyciowymi
najczęściej
rodzicami
Choć
są
gimnazjalistów, rzadko wiedzą, czy ich dzieci chcą kontynuować edukację, w jakim
zawodzie chcą pracować. Zaledwie w kilku wypowiedziach pojawiają się bardziej
sprecyzowane informacje o najbliŜszych planach dziecka.
Zdania rodziców na temat perspektyw Ŝyciowych ich dzieci w dzielnicy, w
której się wychowują są podzielone. Część zwraca uwagę, Ŝe jest to miejsce, którego
warto się wyrwać, obciąŜone złą opinią, złą tradycją, pełne demoralizacji i zagroŜeń.
W dwóch przypadkach rodzice uznali, Ŝe miejsce zamieszkania nie jest barierą dla
realizacji Ŝyciowych planów, choć chcieliby aby ich dzieci miały w przyszłości lepsze
warunki mieszkaniowe i bytowe niŜ te, w których funkcjonują obecnie.
195
W obrazie młodzieŜy nakreślonym przez dorosłych mieszkańców dominują
przykłady zachowań problemowych. MłodzieŜ spędza w ich opinii czas na
bezczynnym przesiadywaniu na podwórkach, placach lub „szwendaniu się” po
ulicach. Bardzo często sięga po alkohol. Obserwuje przepaść pomiędzy tymi, którzy
osiągnęli sukces Ŝyciowy a ludźmi bez perspektyw, Ŝyjącymi w biedzie (często ich
rodzicami) próbują zaspokajać swoje potrzeby łamiąc prawo - zajmuje się kradzieŜą
złomu i drobnymi kradzieŜami w sklepach. Wśród powaŜnych zagroŜeń dorośli
uczestniczący badania wymieniają narkotyki i przemoc, takŜe bezczynność, brak
pomysłów i motywacji do spędzania czasu w inny sposób, brak opieki ze strony
dorosłych. W wypowiedziach opisujących „miejscową patologię” nierzadko padają
dosadne i obrazowe określenia: „Brzeska wciąga jak gąbka”, „wylęgarnia diabła”.
Badani na ogół bardzo negatywnie oceniają ofertę dotyczącą spędzania
wolnego czasu dostępną w dzielnicy. Na ogół podkreślają, ze na Pradze Północ nie
ma niczego interesującego dla dorastającej młodzieŜy. Istniejące obiekty sportowe są
zaniedbane (nikt ich nie nadzoruje). Niektórzy wymieniają pojedyncze inicjatywy, ale
nie potrafią prawie nic powiedzieć na ich temat.
Nieliczni mówią o miejscach, które przedstawiają atrakcyjną ofertę, gdzie ich
nastoletnie dzieci ciekawie spędzają czas. W tym kontekście najczęściej pojawiają
się informacje o pracy pedagogów ulicznych.
Wśród propozycji formułowanych przez rodziców często pojawia się pomysł
otwartych klubów dla młodzieŜy, dających im duŜą swobodę spędzania wolnego
czasu i szeroka ofertę zajęć. Rodzice nie mają jednak własnych uwag na temat tego,
kto się powinien tym zająć, ich wypowiedzi mają charakter mało konkretny: „państwo,
rząd, jakiś organ”.
W charakterystyce relacji międzysąsiedzkich dominuje przekonanie o
wzajemnej Ŝyczliwości i skłonności do pomocy wynikającej z faktu wieloletniego
wspólnego zamieszkania w danej lokalizacji. MoŜna oczekiwać od sąsiadów
wsparcia w drobnych sprawach Ŝyciowych takich jak poŜyczanie produktów
Ŝywnościowych lub pieniędzy, pozostawienie kluczy i mieszkańcami pod czyjąś
opieką. Wydaje się jednak, Ŝe sąsiedzi nie mogą stanowić dla badanych istotnego
196
wsparcia w trudnych sprawach i rozwiązywaniu osobistych problemów np.
związanych z dziećmi.
W opisach osób badanych zwraca uwagę fakt, Ŝe pomimo długoletnich znajomości w
rozmowach z sąsiadami nie porusza się na ogół powaŜnych problemów domowych.
Dominuje więc uczynność i gotowość pomocy w drobnych, codziennych sprawach,
ale nie głębokie zaufanie i otwartość
W wypowiedziach badanych Praga Północ jawi się jako miejsce zaniedbane, czasem
niebezpieczne, ale znane i przyjazne miejscowym. Dlatego większość z nich nie
chciałaby zmieniać miejsca zamieszkania. Podkreślają związek emocjonalny z
miejscem zamieszkania, znajomości z ludźmi, poczucie bezpieczeństwa. Są jednak
tacy, którzy chcieliby mieszkać w innym miejscu, a głównym powodem jest brak
akceptacji dla zachowań pozostałych mieszkańców np. alkoholizmu, demoralizacji,
zaniedbywania dzieci. Część narzeka na brak estetyki dzielnicy, brud i trudne
warunki mieszkaniowe.
197
7. Analiza jakościowa IDI z pracownikami instytucji
INFORMACJA
O
PRACOWNIKACH
INSTYTUCJI
PUBLICZNYCH
UCZESTNICZĄCYCH W BADANIU
W baniu uczestniczyło 6 pracowników instytucji publicznych obejmujących
swym działaniem wybrane lokalizacje w dzielnicy Praga Północ.
Byli wśród nich kurator zatrudniony w Sądzie rodzinnym, dwóch policjantów
pedagog szkolny, ksiądz z jednej z tamtejszych parafii oraz pracownik Ośrodka
Pomocy Społecznej.
Badani mieli wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieŜą zagroŜoną
wykluczeniem, pracowali jako wychowawcy w świetlicach środowiskowych,
jako kuratorzy prowadzący orzeczenia w sprawach opiekuńczych i karnych
dotyczących nieletnich, jako kuratorzy społeczni w Sądzie Rodzinnym oraz
jako pedagodzy uliczni.
Badani związani z systemem oświaty mieli za sobą doświadczenia pracy
zarówno w szkołach podstawowych jak i gimnazjach, takŜe w placówkach z
oddziałami integracyjnymi.
Jeden z badanych policjantów specjalizował się w pracy z osobami nieletnimi,
prowadził postępowania w sprawach o demoralizację, o czyny karalne, takŜe w
sprawach dotyczących władzy rodzicielskiej i przemocy w rodzinie. Drugi
zajmował się prewencją kryminalną na terenie dzielnicy.
W badaniu wziął takŜe udział ksiądz pracujący na co dzień z młodzieŜą z
lokalizacji objętych projektem, zarówno podczas lekcji religii jak i podczas
zajęć w tzw. Oratorium, którego działalność opisuje w następujący sposób:
Oratorium, jest takim miejscem, do którego z samego załoŜenia młodzieŜ moŜe
spędzić czas, jest miejscem otwartym, nie ma zapisywania się, Ŝeby przyjść i w
tenisa zagrać, w biliard, skorzystać z łazienki, posiedzieć tu, bo jest zimno, spotkać
się z kimś, pograć w kosza…KaŜdy moŜe tu wejść, oczywiście jeśli ktoś łamie jakieś
tam podstawowe zasady pobytu, (…) jest pod wpływem alkoholu albo narkotyków.
Natomiast są teŜ w Oratorium konkretne grupy (…), jest świetlica (…) gdzie dzieciaki
198
mają doŜywianie, pomóc w odrabianiu lekcji, czasami pracę z jakimś psychologiem
(…) jest grupa teatralna, typowo religijne wspólnoty jak bielanki, (…) ministranci,
działa duszpasterstwo, jest salezjański ruch ewangelizacyjny. Oratorium to nie jest
miejsce typowe takie jak świetlica czy (…) jakieś ognisko, tylko takie miejsce do
którego faktycznie moŜe wejść kaŜdy.
DOŚWIADCZENIA PRACOWNIKÓW INSTYTUCJI PUBLICZNYCH W PRACY Z
MŁODZIEśĄ ZAGROśONĄWYKLUCZENIEM
Badani opisywali swoje doświadczenia i refleksje wynikające z dotychczasowej
pracy z młodzieŜą w wieku 14-17 lat mieszkającą na terenie lokalizacji objętych
projektem.
Zapytani o wygląd młodzieŜy i to co zwraca uwagę w pierwszym kontakcie z
nią, podkreślili ogromną dbałość o wygląd zewnętrzny. Typowy ubiór to
markowy dres, buty i koszulki w przypadku chłopców. Zarówno wśród
chłopców jak i dziewcząt popularna jest opalenizna, stąd ich częste wizyty w
solariach, traktowane takŜe jako sposób na spędzanie wolnego czasu.
Dziewczęta mają na ogół wielokrotnie farbowane włosy, skórę zniszczoną
opalaniem (wyglądają znacznie starzej), malują się, noszą biŜuterię i tipsy. W
opiniach badanych uwagę zwraca fakt, iŜ ubiór i wygląd dziewcząt w szkole jest
nieodpowiedni, nie noszą równieŜ przyborów szkolnych i ksiąŜek, jedynie małe
torebki, w których mieści się komórka i jeden zeszyt.
Badani sugerują, Ŝe zakupy (strój, kosmetyki) i zabiegi związane z dbałością o
wygląd często finansowane są z kradzieŜy.
Wyglądają normalnie, no opaleni najczęściej, na to mają, czyli solarium. A skąd
mają pieniąŜki na to? Nie wiem, to jest, to tak jak moŜna zapytać skąd mają
pieniądze na ciuchy, które nie są wcale takie ze, na co miesiąc nowe telefony. Czy
oni się wyróŜniają wyglądem od tych „normalnych” nazwijmy to tak,
dzieciaków z normalnych rodzin? Najczęściej zawsze w dresach, zawsze
199
solarium. Chłopaki teŜ solarium? Tak, tak, zawsze Ŝel na włosach (…) w szkole,
torebka, taka kobieca, zamiast plecaka, gdzie tam się dwa zeszyty zmieszczą, juŜ
więcej nic i komórka, ciągle siedzący z komórkami, czasem obwieszeni złotem,
prawda.
Stroje, no wiadomo, dresy, markowych firm, bo to jest dla nich jakaś nobilitacja, to
styl, który się utrzymuje, no i takie, taka skromniejsza odzieŜ, ale sportowa, nie
markowa. Oni są tacy zadbani czy nie bardzo? Im więcej ukradną tym bardziej są
zadbani, im mniej biorą narkotyków tym bardziej są zadbani, przełoŜenie jest proste,
Ŝe Ŝeby być zadbanym, trzeba mieć duŜo pieniędzy, zazwyczaj muszą ukraść, bo z
domu tego nie mają.
Znaczy one są strasznie wyglądające, poniewaŜ wszystkie są opalone z solarium i
wyglądają o 10 lat starzej, ale moda jest na opalanie się (…) No więc po pierwsze
musi być opalona, po drugie musi mieć sfarbowane włosy, bo to jest standard i juŜ
właściwie nie wiadomo, który to jest kolor, one same juŜ nie wiedzą jaki mają
naturalny kolor, no makijaŜ to do szkoły jest niedozwolony, no ale one starają się, no
i tam gadŜety róŜne, kolczyki w róŜnych tam miejscach, z językiem włącznie, co teŜ
nam tutaj zdarzały się takie przypadki, no i teraz jest bardzo duŜa moda na te
paznokcie, więc one sobie tutaj same wzajemnie, Ŝeby było taniej, to one same
kupują i same jedna drugiej robią te nieszczęsne paznokcie (…) Chłopcy, no to
chłopiec musi mieć bluzę, bluza to taka jest przewaŜnie dresowa, ale ci elegantsi
chłopcy to lubią chodzić w jasnych kolorach, więc jasne spodnie nawet jak zima (…)
No i czapeczka, czapeczka z daszkiem obowiązkowo.
(…) to jest to trochę karykaturalne, bo to te warunki, te wspólne ubikacje na
schodach, tam ta zimna woda bieŜąca z zardzewiałej rury cieknąca, więc oni są tak
naprawdę w tych bluzach podrabianych adidasa i innych, tacy przyczesani
wymuskani, ale co to, no po prostu śmierdzą brudem, wilgocią z tych mieszkań, te
ubrania są niepoprasowane (…)
W zachowaniu młodzieŜy zwraca uwagę brak respektu dla osób dorosłych,
takŜe tych które reprezentują róŜne instytucje. Jest pełna lęku, który
200
kompensuje agresją i funkcjonowaniem w grupie rówieśniczej, bez względu na
konsekwencje. Na tle młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem z innych dzielnic nie
róŜni się zachowaniem ani wyglądem. Jest jednak obciąŜona specyficzną
tradycją Pragi Północ, na którą składa się uzaleŜnienie od bezrobocia, brak
inicjatywy i motywacji do działania, akceptacja Ŝycia na poziomie minimum
które moŜe zapewnić pomoc opieki społecznej.
Wie pani, nie wiem, bardzo często myślę sobie o tym, jak chodzę po tych domach,
jak są te nadzory, Ŝe tak naprawdę nie moŜe im się chcieć i nie mogą mieć takiego
swojego pomysłu na Ŝycie, wie pani, który by aŜ tak drastycznie odbiegał od
spojrzenia na Ŝycie ich rodziców, a co taka matka czy ojciec chce od Ŝycia, jeŜeli
mamy takie matki, które na przykład nie są zadowolone z tego, Ŝe dzieciak nie wiem,
lat 16, wyszedł z domu, nie było go 3 godziny, wrócił i nie przyniósł nic do domu,
niejedna matka mówi, Ŝe ona od najmłodszych lat uczy swoje dzieci, Ŝeby wszystko
co się da ściągał do domu.
(…) większość widzi, Ŝe ich rodzice sobie zupełnie nieźle radzą nie pracując i
chodząc prawda od punktu do punktu, tu dostaną jakieś pieniądze, tam im coś ktoś
da, zresztą teraz jest teŜ takie modne, Ŝe wszyscy chcą im pomagać, więc oni teŜ się
cieszą, Ŝe stali się tacy waŜni, bo wszyscy urzędnicy latają za nimi i chcą, Ŝeby coś
dla nich zrobić itd., prawda. Więc oni tak się nauczyli, nic nie róbmy, całkiem nieźle
się Ŝyje, śpi się do której się chce, robi się co się chce, a i tak nam Ŝe tak powiem
wszyscy będą nadskakiwać, Ŝebyśmy skorzystali z ich pomocy.
(…) ja się boję grupek 12, 13, 14- latków, ja się boję, takich właśnie, takiej ich
stagnacji i tego na jak straszne rzeczy jest juŜ ich dzisiaj stać z powodu tego właśnie,
Ŝe im się nudzi, dzisiaj do takiego właśnie doszłam.(…) I co robią te 12, 13 latki?
Pytała pani o to, co oni robią, ja teŜ, bo to jest pytanie co oni robią, ja tak naprawdę
nie wiem..
(…) oni nie mają respektu, szacunku, oni nie zwracają uwagi na to, a jeszcze wie
pani, te lęki sobie jakoś kompensują, kompensują w ten sposób, Ŝe się dla jakiegoś
201
celu uŜytecznego dla nich zbierają w gromady, na przykład nie chodzą po 2, po 3, ich
chodzi 7 czy 8 i wtedy nawet wtedy taka bezsilność tego, Ŝe nie wiadomo, człowiek
nie jest w stanie mieć oczu na okrągło, nie wiadomo z której strony moŜe nastąpić, a
wie pani, psychologia tłumu jest taka i to jeszcze nakręcona taką sytuacją, Ŝe
wystarczy, Ŝe jeden uderzy to juŜ będzie koniec, ja się dzieciaków boję dzisiaj.
(…) wcale ta praska nie odbiega w jakimś takim znudzeniu, braku zajęć, wystawaniu
w bramach, jakiś tam pomysłach na Ŝycie typu tam odurzaniu się gazem z
zapalniczek, czy poskakaniu po jakimś samochodzie, myślę, Ŝe to nie jest taka
specyfika Pragi, Ŝe ta młodzieŜ nastoletnia nie ma co robić. MoŜe na Pradze jest tak
zakorzenione od pokoleń, jest taki znacznie szerszy teŜ terenowo taki syndrom, nie
wiem, uzaleŜnienia od bezrobocia, taka pokuta nic nie robienia w trzecim pokoleniu,
Charakteryzując młodzieŜ badani podkreślają jej nieufną i agresywną postawę
w stosunku do dorosłych, będącą efektem Ŝycia w duŜym napięciu, braku
poczucia stabilności, funkcjonowania często w stanie „reakcji alarmowej”
(przemoc, alkohol w domu, brak pewności, co zastanie się po powrocie do
domu), poczucia zagroŜenia i ogromnych deficytów w zaspokajaniu potrzeby
bezpieczeństwa.
Jednocześnie
w
wypowiedziach
często
pojawia
się
przekonanie, Ŝe młodzieŜ ta poszukuje kontaktu z dorosłymi, otwartych
rozmów, ma jednak ograniczone umiejętności w zakresie nawiązywania
bliskich relacji z ludźmi, wymaga długiego oswajania.
Nie, nie, znaczy oni są bardzo nieufni, to jest teŜ taki wiek, Ŝe oni są bardzo nieufni w
stosunku do dorosłych, często są (…) tu się zrobią agresywni, ja mu mówię,
widocznie mnie nie lubisz, coś robię, nie, nie, ja księdza lubię, to dlaczego jesteś dla
mnie taki agresywny, no ja nie wiem, bo ksiądz jest dorosły i to wystarcza, Ŝeby był
agresywny, no tak, bo ja nie mam nic do księdza, ale jestem agresywny czy jestem
agresywna. I tak naprawdę oni boją się wpuścić dorosłych w swój Ŝycie, to jest takie
ich Ŝycie, aczkolwiek jest ich Ŝycie, ale bardzo się cieszą jak na przykład ktoś ich
zapyta o ich Ŝycie, ja się nie boję i pytam, czasami po prostu widzę i pytam, co taka
smutna jesteś, co jesteś taki smutny, a nic, nic, albo czasami prawda, wychodząc z
202
klasy, juŜ po lekcji prawda, jedno, dwa zdania rzucą i wychodzą, mówię, trzeba ich Ŝe
tak powiem oswajać, to jest takie bardzo trudne, oswajać, bo jak juŜ się oswoją,
niestety to nauczyciel ma te trzy lata, ja mam troszeczkę łatwiej, bo juŜ jestem tutaj
czwarty rok, widuję się czasem z uczniami moimi, którzy juŜ skończyli gimnazjum i
oni jakby wiedzą, Ŝe ja ich znam, czasami, nie, nie przyjdą, nie usiądą, nie
opowiadają co u nich, chociaŜ mam i takich uczniów, którzy przychodzą, przychodzą
do Oratorium i udają, Ŝe przyszli pograć, a przyszli pogadać…
Wśród cech młodzieŜy często wymieniane jest takŜe zamknięcie w sobie i
ogromne problemy z nazywaniem swoich emocji (co potwierdza materiał
dotyczący dominujących uczuć zebrany w indywidualnych wywiadach z
młodymi ludźmi). Opisywana młodzieŜ niechętnie rozmawia o sytuacji w domuwstydzi się swoich rodziców, ich zachowań, a jednocześnie ma poczucie
lojalności wobec nich. Badani podkreślają silny związek emocjonalny młodych
ludzi z ich bliskimi, pomimo trudnej sytuacji w domu, częstych konfliktów i
obecności przemocy.
Zdaniem badanych konsekwencją braku przejawów miłości w gestach,
rozmowach, w okazywaniu zainteresowania jest niska samoocena i głębokie
przekonanie młodych ludzi, Ŝe nie zasługują na miłość i muszą znaleźć własne
strategie radzenia sobie w trudnej i nieprzyjaznej rzeczywistości.
(…) wielu z tych nieletnich, z którymi się spotykamy są zamknięci w sobie, więc
cięŜko cokolwiek jest od nich ustalić, druga rzecz mają ogromne problemy z
formułowaniem, artykułowaniem tego, co w sobie przeŜywają, bo jeŜeli nie rozmawia
się w domu, jeŜeli się do tego nie zachęca, to oni nie będą tego potrafili, a kiedy
dziecko będzie potrafiło mówić o swoich problemach, kiedy przyjdzie ojciec, słuchaj
wiesz co, męczą mnie pewne rzeczy, jest podenerwowany, brak mi cierpliwości,
kiedy matka powie czasami boję się takich sytuacji, wtedy dziecko będzie wiedział,
Ŝe jest to czymś normalnym mówić o swoich problemach, o swoich lękach, o swoich
wadach,
203
(…) wiele razy spotkaliśmy się z tym, Ŝe czy mają oni lat 13 czy 16, na przykład,
płaczą, bo mama nie przyszła, bo tęsknią za mamą, za tatą, wielcy sprawcy, wielcy
złodzieje, wielcy w cudzysłowie, bo przestępstwo nikogo wielkim nie uczyniło, ale oni
płaczą, bo tęsknią, oni potrzebują tych rodziców, tylko w którymś momencie dochodzi
do takiego momentu, tu mówimy o kaŜdym człowieku młodym, Ŝe człowiek pragnie
miłości rodziców i nawet jak jest odtrącany, to on i tak leci do tych rodziców, ale
pewnym momencie następuje przegięcie, takie przełamanie jeŜeli jakiś przedmiot
wyginany, to moŜemy go mocno wyginać, ale gdy go złamiemy on nigdy nie wróci juŜ
do swojego poziomu i w którymś momencie coś się w nich łamie i oni wiedzą, Ŝe juŜ
nigdy w Ŝyciu nie będą kochani, Ŝe juŜ nigdy ta potrzeba, przynajmniej przez tych
rodziców nie będzie zaspokojona i wtedy się oddalają,
W wypowiedziach badanych potwierdza się opinia młodzieŜy na temat jej
wrogiego stosunku wobec policji i osób egzekwujących przestrzeganie prawa.
W jej systemie wartości wysokie miejsce zajmuje lojalność rozumiana jako
„krycie swoich” przed instytucjami wymiaru sprawiedliwości nawet wtedy, gdy
popełnili przestępstwo. Wrogość wobec ww. instytucji jest w opinii badanych
przekazywana przez rodziców, mających dość często problemy z prawem.
JeŜeli rodzice czy starsze rodzeństwo nieletniego doświadczyło ze strony policji,
jeŜeli byli notowani, karani albo przebywali w zakładzie karnym, areszcie śledczym,
no to ta policja jest często traktowana jako wróg, jako ta instytucja, która w jakiś
sposób do tego doprowadziła. Nie ma tam jakiejś takiej obiektywnej oceny, Ŝe
zasłuŜyłem na to, tylko no, oni mnie wsadzili, oni mi zrobili sprawę, prawda, więc
jeŜeli są takie moŜna powiedzieć naleciałości juŜ w rodzinie, one przechodzą na inne
osoby. JeŜeli jest wrogość do policji u rodziców, no to w większości przypadków
przejdzie to na dzieci (…), no cięŜko o dobrą opinię u tych osób, które notorycznie
dokonują przestępstw, a my te przestępstwa ujawniamy, pociągamy ich do
odpowiedzialności karnej. Trudno, Ŝeby nas lubili, dla nich lepiej, Ŝeby policji nie było.
W przypadku badanej młodzieŜy moŜna zdaniem pracowników instytucji
publicznych, mówić o szczególnej, lokalnej moralności, niektórzy określają ją
mianem „moralności złodziejskiej”. Polega ona na przekonaniu, Ŝe okradanie
204
osoby, która „ma więcej” nie jest kradzieŜą, ale formą poŜyczki. Jest w oczach
młodych ludzi usprawiedliwione nie zasługuje na potępienie ani konsekwencje.
Mają świadomość tego, Ŝe kradną, Ŝe grozi prawda zamknięciem, ale jak mówię, to
ich nie zastrasza, to teŜ jest samo napędzanie, Ŝe by coś więcej mieć, trzeba to
ukraść, Ŝeby tu ukraść, trzeba zaryzykować i tu prawda, ja i pewnie pani byśmy
powiedzieli, no trzeba zaryzykować, ale jak mnie zamkną, to mnie zamkną, a oni
mówią wielu się to udaje, a tylko niektórych zamykają, więc warto zaryzykować, ja
będę tym, którego nie złapią. (…) Kiedy mówię, to co według was jest kradzieŜą,
kradzieŜą jest to kiedy zabiera się biedniejszemu od siebie, to są takie często
odpowiedzi. Czyli jak biorę od kogoś, kto ma więcej ode mnie, to znaczy, Ŝe mu nie
kradnę, tylko po prostu od niego sobie poŜyczam na wieczne nieoddanie.
Zdaniem badanych jedną z najwaŜniejszych wartości w Ŝyciu młodzieŜy są
pieniądze, dzięki którym moŜe ona pozwolić sobie na zakup markowych ubrań
oraz zadbanie o wygląd. Pieniądze są bardzo częstym powodem konfliktów z
rodzicami. W przypadku chłopców liczy się takŜe siła i dominacja w grupie.
(…) dziewczyny są duŜo bardziej dojrzałe od chłopców, no to jak w tym wieku, one
mają bardzo duŜe wymagania jeŜeli chodzi o sprawy wyglądu, one mają, wygląd jest
najwaŜniejszą rzeczą, kolor włosów jest najwaŜniejszą rzeczą, makijaŜ, paznokcie,
ubranie i takie róŜne rzeczy i to jest bardzo waŜne. Tam są konflikty domowe z tego
powodu, one chcą sobie kupować drogie rzeczy i takie waŜne, i to, i tamto, chcą się
podobać, są takie właśnie tutaj juŜ pierwsze miłości, pierwsze sympatie itd.
Natomiast jeŜeli chodzi o chłopców, no to jest agresja, to tak właśnie problemy takie
z agresją, z byciem liderem w grupie, to taki jest bardzo waŜny dla nich (…), są tacy,
dla których to jest bardzo waŜne i oni uwaŜają, Ŝe to jest najwaŜniejsze. No i konflikty
z rodzicami, to jest cały czas.
W opiniach badanych okresem szczególnie newralgicznym w Ŝyciu badanych
jest moment rozpoczęcia nauki w gimnazjum. To dla kaŜdego młodego
205
człowieka czas określania swojej toŜsamości, formułowania odpowiedzi na
waŜne pytania: kim jestem? kim chcę być w Ŝyciu? – szczególnie trudny dla
młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem, poniewaŜ brak jej pozytywnych wzorców,
oparcia w dorosłych, brak poczucia bezpieczeństwa co do własnej przyszłości
oraz poczucia sensu inwestowania czasu w zajęcia wymagające wysiłku i
konsekwencji (np. kształcenie).
(…) przede wszystkim zaniŜa się granica wieku, w którym dziecko przestaje
szanować dorosłego, w którym dziecko ma jakiekolwiek autorytety, a poniewaŜ
poziom lęku jest ogromny, oni funkcjonują na bardzo duŜej agresji, i taki moment nie
wiem, 5, 6 klasy, taki moment zakończenia szkoły, zmiany środowiska, tego, Ŝe tak
naprawdę nie wiedzą, co z nimi dalej, prawda, tego, Ŝe juŜ nie musi im się chcieć, bo
kaŜdy ma w nosie to, czy on pójdzie do jakiego gimnazjum, co wybierze, to jest taki
moment takiego bardzo duŜego kryzysu, jednocześnie taka nuda, to jakieś zabijanie
czasu, upijanie się, zaŜywanie, wąchanie gazu z zapalniczek, no bo co, nie stać ich
na inne narkotyki, to ile moŜna na tym dachu czy w tej bramie leŜeć…
To są takie dzieciaki, które mają swoją filozofię w sensie nie trzeba pracować, nie
trzeba nic robić, do czego mi jest to potrzebne, do jakiej roboty mi się to przyda, a
inni nie pracują i mają, są sposoby, Ŝeby nie pracować i mieć, to są takie ich. Czas
spędzają głównie siedząc na Internecie albo chodząc po placykach, park, placyk.
(…) oni nie widzą sensu w nauce, po co mam się uczyć tyle czasu, będę siedział na
bezrobotnym, po co, wolę się nie uczyć i mieć dobrych kolegów, trzeba korzystać i
mieć dobre pieniądze.
Badani mają duŜy problem ze wskazaniem oczekiwań opisywanej młodzieŜy. W
wypowiedziach pojawia się sugestia, Ŝe nie mają one nic wspólnego z tym, co
młodzieŜ deklaruje. W rzeczywistości nie jest ona zainteresowana zmianą stylu
Ŝycia.
Poza brakiem pieniędzy, no to młodzi mówią, Ŝe nie ma co robić, tak mówią i to w
sferze werbalnej ta deklaracja jest, Ŝe nie ma co robić, natomiast czy rzeczywiście
206
tak uwaŜają, to tak jak ja mówię, bym się nie zgodziła, bo jeŜeli dopytujemy co by
chcieli robić, to ze wszystkich tych propozycji, to jedyne co byśmy mogli im zrobić
dobrze, to proszę pani wystawiać im przed bramy ławeczki i dostarczać ciurkiem
dobrze schłodzone piwo, to wtedy będzie pełna satysfakcja.
PROBLEMY MŁODZIEśY W OPINII BADANYCH
Wśród najwaŜniejszych problemów dotyczących codziennego funkcjonowania
młodych ludzi zagroŜonych wykluczeniem, badani wymieniają trudną sytuację
materialną ich rodzin, angaŜowanie młodych ludzi przez rodziny w pracę
zarobkową, brak opieki i zainteresowania ze strony rodziców i opiekunów oraz
fakt wychowywania „dzieci przez dzieci”. Na uwagę zasługuje takŜe znaczny
odsetek niepełnych rodzin w opisywanych lokalizacjach. DuŜa liczba młodzieŜy
jest wychowywana przez samotne matki lub matki i ojczymów. Sporym
zagroŜeniem w opinii badanych jest „nieobecność ojców” w Ŝyciu młodych
ludzi (brak granic, konsekwencji, autorytetów).
Brak ojców:
(…) spośród tych, którzy wielokrotnie wchodzą w konflikt z prawem 90% nie ma
ojców, 90% z nich nie ma ojca, a pozostałe 10% to jest, są ci, którzy albo mają pełne
rodziny albo nie mają matki, natomiast zadziwiający jest fakt, Ŝe do wychowywania w
praworządności jeŜeli wybierałbym pomiędzy hipotetycznymi sytuacjami, to lepiej dla
kogoś, tylko to jest do wychowania w praworządności, w uczciwości, to lepiej, jeŜeli
chodzi o wybór rodzica, to lepiej jak jest przy ojcu, tylko oczywiście normalnym ojcu,
niŜ przy matce, bo ojciec będzie granice zazwyczaj wyznaczał, natomiast matka
zazwyczaj pozwoli na to, Ŝeby dziecko przekraczało granice.(…) matka w imię, źle
mimo wszystko pojętej miłości do dziecka, bo matka kocha dziecko, ale w imię tego,
by tę miłość utrzymać, nie stracić dziecka, często pozwala mu na coś, co nie jest
dobre, machnie na to ręką, byle tam nie skłócić dziecka, nie zniechęcić, bo się
dziecko nie odwróci no i matka, z naturalnej racji, Ŝe to, to nie jest stereotyp, Ŝe
ojciec powinien być głową rodziny, no ma mniejszy autorytet. (…) Zdarza się tak, na
207
przykład, Ŝe nieletni, którzy w konflikt wchodzą z prawem mają teŜ rodzeństwo, które
wchodzi w konflikt z prawem i na przykład jest to, wszyscy oni są na przykład dziećmi
nie jednego ojca i nawet nie dwóch, bo na przykład trzech. (…) A tak nasi nieletni
poszukują autorytetów, kaŜdy z nas potrzebuje autorytetu, kogoś, na kim się będzie
mógł oprzeć(…)
Nakłanianie do pracy:
To znaczy zdarzają się takie sytuacje, ale to są raczej sytuacje w rodzinach takich
głęboko patologicznych, kiedy dzieci są, no Ŝe tak powiem zmuszane do pracy w tym
sensie właśnie, Ŝe idź i zarób i jeszcze przynieś, prawda. I tutaj parę takich
przypadków miałem, na przykład dzieci, które juŜ w wieku szkoły podstawowej, to
dzieci w wieku dziewięciu – dziesięciu lat spotykałem na Starówce załóŜmy z pękami
kwiatów. Po prostu te dzieci chodzą i handlują kwiatami na przykład, nie wiem, po
restauracjach stoją gdzieś tam na ulicy z tymi kwiatami, więc jakby handlują,
zarabiają i pieniądze oddają rodzicom wtedy.
No właśnie, to tak czasami tak jest, jest biedno w domu, ale oni na zewnątrz
pokazują, Ŝe oni tacy biedni nie są, więc oni często się dopuszczają do kradzieŜy, do
wymuszeń, Ŝeby mieć na coś, bo rodzice na to nie mają, oni, tu jest teŜ plaga pracy,
oni pracują, te dzieciaki wszystkie tutaj, jakieś gazety po nocach składają, jakieś
wkładki do gazet robią, Ŝeby tylko mieć pieniądze, bo w domu czasami ich nie ma,
albo idą na przemyt.
Dzieci wychowują dzieci:
(…) dzieciaki z podstawówki często przychodzą z własnym rodzeństwem, które jest
młodsze, teraz ja na przykład mam dwoje czy troje takich dzieciaczków, które
przedszkole jeszcze, ale rodzice prawda przyprowadzają je razem z tymi,
podprowadzają je w ogóle, z domu wysyłają juŜ z dzieckiem małym kolejne malutkie
dziecko, to jest w ogóle problem, Ŝe prawda dzieci wychowują dzieci
Wśród innych powaŜnych problemów wymieniana jest agresja i przemoc w
rodzinach, negatywne wzorce wynoszone z domów- przestępczość, media jako
208
główne źródło wiedzy o Ŝyciu, brak wiary w moŜliwość zmiany swojej sytuacji i
lepsze perspektywy Ŝyciowe. Pojawiają się takŜe refleksje na temat braku
pozytywnych norm i zasad, zaniedbaniach w zakresie edukacji i wczesnej
inicjacji seksualnej.
Agresja i brak poczucia sensu w Ŝyciu:
Chyba brak sensu, w Ŝyciu, to jest jakby największy problem, który oni jakby ukazują
przez te pytanie, a po co, a na co, dlaczego to robić, oni nie widzą nadziei, to jest taki
największy, dla nich nie ma nadziei, ja jestem ze Szmulek, ja tu na Szmulkach
muszę, Ŝe tak powiem, Ŝyć.
Problem agresji ogromny, agresji tak naprawdę wyniesionej z domu i ja jestem
zwolennikiem teorii takiej, Ŝe agresja to nic innego jak taki sposób na kanalizację
lęku, oni tak naprawdę boją się, od samego początku Ŝycia muszą się bać, nie mają
swojego miejsca na ziemi, rodzice nie są rodzicami którzy spełniają te standardy
opiekuńczości, jakie się mieszczą, oni są wiecznie niepewni swojej przyszłości, czy
swojego jutra, wiecznie nieakceptowani, wiecznie Ŝyjący w strachu, bo ta matka się
ciągle drze, ojca nie ma albo nachlany, więc rosą, zresztą to dzieci bite biją, to nie
jest dla nikogo tajemnicą.
Wagary, zaniedbywanie edukacji:
Wagarują, oni mają interesy, jak jest interes, dostają telefon i robi wszystko, Ŝeby się
wyrwać ze szkoły, to jest zmora telefony komórkowe, Ŝe oni wiele rzeczy załatwiają
przez komórki, w szkole, sprzedaŜ róŜnych rzeczy, umawianie się na akcje, kto, co
gdzie, kiedy, kiedyś zamknięty siedział w szkole i myślał tylko o nauce, teraz telefon
komórkowy sprawia, Ŝe interesy się załatwia przez telefon, Ŝe są tacy, tacy, którzy na
korytarzu, to nawet nie trzeba podsłuchiwać, on mówi dobra, bądźcie za pięć minut
pod szkołą, będę, wyskoczę i on wyskakuje, nie ma go dwie, trzy godziny w szkole,
209
wraca z powrotem i co, pedagog moŜe ścigać rodziców, ale rodzice teŜ często widzą,
co on ma prawda biedować jak my biedujemy, no to z kolei to jest jedno.
A jak juŜ chodzą do szkoły, to chodzą rzadko, czy teŜ w ogóle nie chodzą? No
chodzą, wie pani, tak chodzą, Ŝe idzie pedagog do niego, Ŝeby zaliczył ten egzamin,
jeŜeli zaliczy ten egzamin to juŜ zda, Ŝeby napisał ten zeszyt, przepisał, to juŜ, wie
pani, to juŜ ten nauczyciel, ten pedagog za nim to wychodzi, wymęczy, proszę pani,
wisi im to, bardziej zaleŜy matce, która szlocha w rękaw kuratorowi, czy tam komuś,
czy pedagog, który tam ze StraŜą Miejską, bo im to wsi.
No zazwyczaj są to te osoby, które maja bardzo słabe wyniki w nauce i w jakiś
sposób są, moŜna powiedzieć, przeciągani z klasy do klasy, no bo i zdarzają się
wagary i zdarzają się pobyty w placówkach, to nie sprzyja jakiejś takiej nauce, często
nie ma po prostu nadzoru ze strony rodziców, trudno teŜ mówić o nauce, jeŜeli oni
dopuszczali się wielu czynów czy wybryków chuligańskich na terenie szkoły, więc
jeŜeli to mają w głowie, to nie mają w głowie nauki.
Ja myślę, Ŝe wagary moŜna podzielić na dwa rodzaje, wagary, kiedy nie przychodzą
do szkoły i wagary, kiedy są w szkole. Bo dla mnie moŜna powiedzieć w cudzysłowie
wagarami są gdy całą lekcję sobie przegra na telefonie komórkowym, prawda, albo
wychodzi, albo zaczepia nauczycielkę albo dokucza innym uczniom, więc myślę, Ŝe
moŜna troszeczkę zmienić pytanie, czy oni są często nieobecni na zajęciach jeśli nie
fizycznie to umysłowo, bez dwóch zdań tak jest(…)
Częstą, bardzo częstą, wagary są bardzo częstą sprawą, to znaczy są częstą
sprawą, to tam nie ma co oszukiwać i tutaj jak gdyby jak wizytacja była robiona, to
teŜ pani wizytator dwa lata temu powiedziała, Ŝe mamy złą frekwencję, ale to nie jest
niczyja wina, to nie znaczy, Ŝe my tu nie jesteśmy wydolni, poniewaŜ rodzice są
niewydolni. To znaczy mamusia nie jest w stanie, ani tatuś spowodować
dopilnowania tego, Ŝeby dziecko doszło do tej szkoły. My mamy takie przypadki
uczniów, którzy są przyprowadzani przez rodziców codziennie do szkoły, bo oni do
tej szkoły nie dotrą, no niestety, natomiast…
210
(…) w tamtym roku mieliśmy taką klasę, gdzie 20 osób było w tej klasie, do szkoły
chodziło tak mniej więcej 15, z pięć panien to w ogóle tak chodziło i nie chodziło,
jedna to tak dwa tygodnie po egzaminie gimnazjalnym juŜ urodziła, no to oni weszli
na egzamin, zaznaczyli tylko, podpisali się, zaznaczyli w trzech kratkach, prawda,
jakieś odpowiedzi na chybił trafił i wyszli…
Negatywne wzorce:
No bo tak naprawdę mówię, te dzieci często, Ŝe tak powiem łykają tę papę
telewizyjną, czyli seriale, czyli wszystkie filmy sensacyjne, akcji, i on tak naprawdę
oprócz tego, Ŝe się bawią w policjantów i złodziei tak jak w filmach, Ŝe tworzą sobie
taką, nie wiem, w wyobraźni jakąś taką mityczną rodzinę, jak na przykład z róŜnego
rodzaju seriali, to one nie mają jakiś wzorców do naśladowania. Tam nie ma, w tym,
co te dzieci dostają, w przekazie głównie telewizyjnym tak naprawdę nie ma jakiś
takich bohaterów, wzorów z których te dzieci mogłyby korzystać.
Bo miałem takiego fajnego ucznia, w pierwszej klasie super działał, w drugiej klasie
super, pod koniec drugiej klasy ojca zamknęli za przekręty i chłopa przez rok w
szkole nie był, teraz ojciec z więzienia wrócił, to on trochę zaczął teraz do szkoły
chodzić, bo się ojca boi, więc to jest trudne takie.
Małe szanse powodzenia na rynku pracy:
(…) no niestety w dzisiejszych czasach, na rynku pracy, ta młodzieŜ się niezbyt
odnajduje, często powoduje to frustrację, z tego powodu, Ŝe młodzieŜ ta znajduje
zatrudnienie, ale jest to zatrudnienie niskopłatne, ze względu na to, Ŝe oni nie mają
po prostu kwalifikacji do innej pracy. Myślę, Ŝe to teŜ moŜe być przyczyną duŜej
przestępczości młodzieŜy na terenie Pragi i nie jest to juŜ tej chwili taka
przestępczość z jakiej słynęła niegdyś Praga, czyli takich spektakularnych napadów,
włamań itd. Natomiast są to często jakieś drobne kradzieŜe,
211
Wczesna inicjacja seksualna:
Drugie jest to na przykład wczesna inicjacja seksualna, to jest juŜ w ogóle, teraz
coraz więcej gimnazjalistek jest w ciąŜy, zaczynają bardzo szybko, oni ja mówię, nie
widzą w tym nic złego, Ŝe po co Ŝe tak powiem się uczyć, lepiej juŜ korzystać z Ŝycia
tak jak ludzie dorośli. Więc to jest prawda.
WaŜną kwestią w opinii badanych jest takŜe kształtowany w młodzieŜy obraz
świata, jako miejsca rywalizacji, mierzenia się silniejszych i słabszych, miejsca
pełnego zagroŜeń i podziałów. Obraz ten jest budowany przez analogię do
lokalnych podziałów obowiązujących w ich dzielnicy i wrogości pomiędzy
mieszkańcami
poszczególnych
lokalizacji.
Efektem
jest
niechęć
do
opuszczania miejsca zamieszkania, brak potrzeby poznawania i eksplorowania
nowych miejsc.
(…) tu te dzieciaki mają tak podzieloną Pragę, Ŝe nam dorosłym się czasem w głowie
nie mieści, Ŝe…Czyli one tutaj bardzo sobie te podziały tworzą? Tak, bardzo
sobie tworzą te podziały (…) ulicami dokładnie, ale one wiedzą gdzie są na swoim,
gdzie są u siebie. Ale od małego, od podstawówki? Od małego, troszeczkę jest to
juŜ teraz niszczone, dlatego, Ŝe chociaŜby szkoła podstawowa na Brzeskiej 173 i
szkoła numer 30 wspólne mają gimnazjum tutaj na Otwockiej, więc to jakby juŜ tu jest
łamane, bo tak naprawdę dla nich granicą Szmulek to jest Markowska i do
Radzymińskiej, tam juŜ za trasą Radzymińską, Stalowa, Środkowa, tam to juŜ jest
obce i tam się nie ruszają, a jak juŜ ruszają to po to, Ŝeby nie wiem, pójść tam w
pięciu, w ośmiu, grupą całą i juŜ tam trzeba uwaŜać bardzo mocno, bo juŜ tam rządzi
jak oni mówią gimnazjum na Szanajcy, tam rządzą tamci, więc to jest to, a z kolei
Targowa rządzi się swoimi prawami, tam teŜ trzeba mieć kolegów, Ŝeby tam pójść
Targową, więc to jest tak bardzo, akurat ta granica jest zatarta przez to, Ŝe chodzą
do tej samej szkoły, tutaj na Otwocką, więc się znają.
I ja myślę, Ŝe no Praga jest właśnie o tyle swoista, Ŝe jest bardzo hermetyczna, Ŝe
jakby łatwiej jest młodzieŜy odnaleźć się w miejscu, gdzie jest duŜa rotacja, gdzie nie
wiem w klasie pojawiają się nowi uczniowie, gdzie powiedzmy są to uczniowie innego
212
koloru skóry, innego wyznania, często jakby większa jest taka otwartość teŜ z tego
powodu, Ŝe dzieci tam częściej stykają się właśnie z takimi sytuacjami, kiedy muszą
uczyć się tolerancji i akceptacji inności itd. A tutaj ta Praga powoduje, Ŝe te dzieci się
jeszcze bardziej zamykają w takim swoim podwórku, no co im nie ułatwia teŜ wyjścia
potem w świat, prawda.
Na uwagę zasługuje proceder wciągania młodzieŜy w zachowania przestępcze
przez dorosłych mieszkańców Pragi Północ. Jednym z przykładów jest udział w
grupach zajmujących się kradzieŜami i wymuszeniami. Najczęściej w takich
grupach dominują starsi koledzy mający 20, a nawet 30 lat. Wykorzystują
gimnazjalistów,
poniewaŜ
konsekwencje
prawne wobec
nich są
duŜo
łagodniejsze niŜ w przypadku osób pełnoletnich.
Zdarzają się i kradzieŜe właśnie artykułów odzieŜowych, czy to będą buty czy
właśnie ciuchy, natomiast kradnie się to, co moŜna ukraść, to nie ma znaczenia czy
to jest rzecz większa czy mniejsza, moŜna ukraść telefony komórkowe na ulicy
moŜna osobom na ulicy ukraść pieniądze, ale równie dobrze pieniądze moŜna ukraść
z domu, popularne są kradzieŜe złomu, złomu w cudzysłowie, bo często są o
aktualnie wykorzystywane kable energetyczne, (…) mogą być to teŜ markowe
kosmetyki, wody toaletowe, róŜnego typu rzeczy, tak, Ŝe kradzieŜ portfeli myślę, Ŝe
mało jest kieszonkowców wśród nieletnich, Ŝe to jest domena juŜ tych starszych osób
(…) Zdarzają się jakieś wybryki chuligańskie, czyny karalne? Zdarzają się. I
jakie to są rzeczy? KradzieŜe, wymuszenia. Drobne kradzieŜe czy większe?
Drobne, aczkolwiek oni teŜ często uczestniczą w większych wciągnięci przez swoich
kolegów, tu nie na darmo, jak by pani sobie wieczorkiem była, bo teraz jeszcze tego
tak bardzo nie widać, bo się duŜo ludzi kręci, Ŝe uczeń mający 15 lat, 16, 14 ma
kolegów po 20 parę lat, około 30, to są łepki, którzy są wystawiani prawda na
zaczepkę, a starsi leją, bo jeŜeli gimnazjalista kradnie, to złapie go policja, spisze, no
coś tam postraszy sądem, ale juŜ niewiele moŜe, a jeŜeli by złapał takiego
dwudziestoparolatka to juŜ go moŜe zamknąć (…)
SYTUACJA RODZINNA MŁODZIEśY
213
Sytuacja rodzinna młodzieŜy, wzorce wynoszone z domu i relacje z rodzicami
były często wskazywane przez pracowników instytucji publicznych jako
powaŜny problem Ŝyciowy nastolatków zagroŜonych wykluczeniem. Wśród
zagadnień poruszanych w
indywidualnych wywiadach z
pracownikami
instytucji publicznych pojawiła się kwestia ich osobistych kontaktów z
rodzicami (rodzinami) opisywanej młodzieŜy. Pytano m.in. o to, co było
największym problemem tych rodzin? Z jakimi trudnościami się borykały? Jaka
była atmosfera w tych rodzinach, czy i jak radzili sobie z wychowywaniem
dzieci?
Opisowi
sytuacji
rodzinnej
młodzieŜy
zagroŜonej
często
towarzyszył
przymiotnik „patologiczna”. Najczęściej wymienianym źródłem tej patologii jest
alkohol, a takŜe bezrobocie.
(…) no widać taką prawda, patologię i czasami widać, prawda, maŜ w łazience a
Ŝona mówi mąŜ w pracy, prawda, a mąŜ jeszcze wydaje odgłosy z łazienki, prawda,
bo tam siedzi, pochlał, bo ich się zna, o tyle łatwiej mam, bo ich znam, ze szkoły,
często tych rodziców znam z ulic, bo nie chodzę często w sutannie, po ulicy, to
czasami ich znam z ulicy, później ich gdzieś spotykam w ich domach, więc to teŜ jest
tak, Ŝe znają trochę lepiej, bo ich dziecko chodzi do gimnazjum, to juŜ jest teŜ
inaczej, oni teŜ się nie boją tego, a tak pierwszy rok to jest bardzo trudny tutaj, oni są,
się boją, potem jak się pracuje tutaj kilka lat i kilkanaście, na Pradze, to dopiero
zaczyna się te dzieciaki rozumieć, rodziców.
No i te dzieci są od samego początku, niemalŜe od urodzenia, przyzwyczajone do
tego, Ŝe ta rodzina jest nienormalna, Ŝe jest chora, Ŝe nie ma takich ról jak powinny
być, Ŝe matka nie odgrywa takiej roli jak powinna, czyli opiekuńczej, czyli takiej
podtrzymującej ognisko domowe, Ŝe ojciec to jest taki człowiek zarabiający,
przynoszący pieniądze, decydujący, czy teŜ taki, którego troszkę się trzeba bać. Nie
ma takich typowych ról w tej rodzinie, tylko, Ŝ eto inaczej się tam dzieje, bardzo
214
spontanicznie. Tam przewaŜnie jest taka babcia, u której matka mieszka, no bo nie
ma gdzie indziej, jest duŜe zagęszczenie w tych rodzinach, nie ma warunków.
W opisywanych rodzinach brak jest tradycji opiekowania się dziećmi w róŜnych
aspektach
ich
funkcjonowania
(nie
tylko
biologicznych),
brak
systematyczności w sprawowaniu ról rodzicielskich. Badani podkreślają duŜą
zaradność rodziców w załatwianiu spraw doraźnych, wymagających krótkich
działań, szybkiej interwencji np. takich jak zapewnienie dziecku bezpłatnych
obiadów w szkole, zasiłków itp. Brak tej zaradności w sprawach wymagających
długotrwałego wysiłku, stałości i konsekwencji.
Znaczy wie Pani, rodziny interesują się dziećmi w taki bardzo róŜny sposób. To
znaczy tak, rodziny patologiczne generalnie nie mają takiej tradycji interesowania się
systematycznie dzieckiem, tylko mają takie zainteresowanie związane z konkretnymi
rzeczami. Jak na przykład jest pomoc materialna, to te rodziny patologiczne, one
szybko wszystko załatwiają, wiedzą na przykład, Ŝe do danego terminu trzeba coś
tam załatwić i jakieś papiery albo przynieść jakieś zaświadczenia, Ŝeby otrzymać
stypendium socjalne, więc oni wtedy się mobilizują i robią to albo jeŜeli się proponuje
załatwienie obiadów bezpłatnych właśnie z opieki, no to ni teŜ to jak gdyby
załatwiają. Natomiast nie mają tradycji systematycznego dbania o dzieci, bo mają
przewaŜnie tych dzieci duŜo, to są rodziny wielodzietne no i oni po prostu uwaŜają,
Ŝe to, Ŝe dzieci nie są głodne i Ŝe śpią w domu i Ŝe są ubrane, to wystarcza. To jest
takie minimum załatwiania
W postawach rodzin młodzieŜy zagroŜonej badani podkreślają obok ich małej
zaradności, bardzo wysoki poziom roszczeń i oczekiwań wobec osób
reprezentujących róŜne instytucje.
(…) oni się nie martwią o jakieś rachunki, bo te rachunki zbiorą, zaniosą pani w
OPSie i rzucą na biurko, powiedzą, Ŝe pani to musi zapłacić, bo inaczej nas wywalą,
oni nie martwią się, Ŝe nie mają pracy juŜ teraz, oni tak, no bo dostaniemy, bo
215
jesteśmy biedni, wszyscy muszą nam pomóc, wszyscy muszą nam wszystko dać i to
jest bardzo trudne z czegoś takiego wyciągnąć, tutaj próbują róŜne organizacje
wyciągnąć tych ludzi.
(…)oni powielają, bardzo często nienawidzą swojego ojca pijaka, ale pierwsi
chłopacy, z którymi się dziewczyna wiąŜe, to mają problemy z alkoholem, to jest za
chwilę, jak jest alkohol, to jest przemoc, jak jest przemoc, to jest najgorsze, Ŝe
prawda dziewczyna wie, Ŝe on ją co jakiś czas po pijaku walnie, ale przecieŜ on wale
nie jest taki zły proszę księdza, oni się wiąŜą i często nie mają ślubu, nie wiąŜą się
nawet prawnie, mieszkają ze sobą, on ją tłucze, ona z nim siedzi, mają razem dzieci i
juŜ gotowa patologia i później wejść i cokolwiek mówić, to, dobra ksiądz się nagadał,
to niech teraz nam ksiądz da z 5 złotych na piwo.
Oni głównie się interesują pomocą socjalną i materialną, to jest dla nich
najwaŜniejsze.
Natomiast
taka
pomoc
psychologiczna,
terapeutyczna,
taka
edukacyjna to jest dla rodziców na ostatnim miejscu. Dopiero wtedy się nią interesują
kiedy jest taki juŜ problem, Ŝe nie ma juŜ nigdzie pomocy, nie ma ratunku i dziecko
jak gdyby juŜ się prawie utopiło, ale jeszcze Ŝyje, odzywa się i funkcjonuje jako uczeń
i wtedy dopiero się budzą.
Opisywane rodziny są pełne konfliktów rozwiązywanych najczęściej na drodze
przemocy. Są to konflikty pomiędzy rodzicami i dziećmi, pomiędzy rodzicami
lub matką a ojczymem, takŜe pomiędzy mieszkającymi wspólnie dziadkami.
Rodziny Ŝyją w poczuciu niepewności i zagroŜenia związanego z trudną
sytuacją materialną, jednocześnie znajdują rozwiązania tej sytuacji rodzące
kolejne konflikty np. wynajmują miejsca do spania imigrantom zajmującym się
handlem, w swoich niewielkich mieszkaniach, gdzie obok „gości” na co dzień
zamieszkuje często 7-8 osób.
To jest kolejny koszmar Pragi, to Ŝe kaŜdy rodzic jest przy dziecku niepewny swojego
jutra, bo wszędzie się znajdują nagle właściciele kamienic, więc z 300 złotych rośnie
czynsz na 1300, z dnia na dzień, nikogo na to nie stać, wyłącza się zamki, prąd,
216
dozorców się wygania, właściciel robi co chce, jest na planie, ludzie wpadają w
panikę, te dzieci spanikowanych rodziców teŜ są ciągle spanikowane, kolejna
tragedia.
I Ŝyją z opieki? I Ŝyją z opieki, no z czego oni tak naprawdę Ŝyją, to my nie wiemy,
my moŜemy się wielu rzeczy domyślać, czy teŜ ja mogę wiele rzeczy wiedzieć, takich
nieoficjalnych, komu co ukraść, jak to sprzedać, którego Chińczyka obrobić na
stadionie, komu podnająć, Ormianom, Wietnamcom,10 złotych za materac za dobę,
niech u pani mieszka pięciu Ormiańców, nawet jak ma pani małą kawalerkę, to jest
50 złotych za dobę za sam wynajem, przecieŜ taki Ormianiec przez cała dobę na
stadionie handluje, tylko tyle co przyjdzie, skorzysta z toalety, opłuka wodą, w tych
kurtkach, w tych tobołach śpi, bo teŜ się boi nie być okradzionym, na tym materacu
który im się rozłoŜy, dychę za to zapłaci i taka osoba ma juŜ 50 złotych dziennie(…)
W tych rodzinach mamy problem konfliktów między rodzicami, i to takich duŜych,
powaŜnych konfliktów, takich, Ŝe ci rodzice jak gdyby nie mają rozwodu, ale a to są w
separacji, a to nie są w separacji, a to są ze sobą razem, a to nie są, więc ciągłe są
tam jakieś przemieszczenia, to ojciec się wprowadza, to się wyprowadza i są dzikie
awantury, dzieci są świadkami przemocy i agresji. Są teŜ ojcowie, którzy mają
załoŜoną tą Niebieską Kartę i jak gdyby były interwencji policji i tu dzielnicowi czasem
do nas przychodzą i to i tamto, ale te matki to są takie miękkie kobiety i one raz
mówią tak, raz inaczej. Tak, Ŝe dzieci są świadkami, jest przemoc domowa, to jest
następny problem. No i poza tym teŜ rozwodzenie się rodziców. Dzieci są wciągane
w sprawy rozwodowe, dziecko, które skończy lat 13 moŜe się w sądzie wypowiedzieć
z kim chce być.
To znaczy tak, najtrudniejszym kawałkiem mojej pracy jest praca ze sprawcą
przemocy, tak naprawdę, a niestety przepisy, które regulują sprawy przemocy, no nie
pozwalają w tej chwili prawnie, no na przykład usunąć sprawcę przemocy z
mieszkania, wobec czego często ja wchodzę w taką sytuację, Ŝe załóŜmy moją
klientką jest sprawca przemocy, ale obok mieszka mąŜ czy teŜ konkubent, czy teŜ,
no męŜczyzna, który jest sprawcą przemocy, no i tak naprawdę z nim teŜ
217
powinienem współpracować, Ŝeby tę sytuację jakoś rozwiązać i tutaj moŜe jestem
zbyt mało przygotowany do tej pracy akurat w tym kierunku, ale teŜ nie mam takiego
wewnętrznego poczucia celowości tej pracy. Jakby uwaŜam, Ŝe przepisy tak bardzo
krzywdzą tutaj ofiary przemocy, Ŝe tak naprawdę moja praca, moŜe nawet
tygodniami, miesiącami nie zaradzi tej sytuacji, dalszemu powiedzmy istnieniu tej
przemocy jeŜeli no tutaj jakby prawnie nie da się tego rozwiązać inaczej. Bo uwaŜam,
Ŝe ta praca jest po prostu bezcelowa w pewnym momencie, bo i tak sprawca się
zawsze czuje mocny, jeŜeli jest u siebie w domu i ma pod ręką, Ŝe tak powiem ofiarę
przemocy. Praca z przemocą to jest najtrudniejszy kawałek chleba tutaj.
SPOSOBY SPĘDZANIA PRZEZ MŁODZIEś WOLNEGO CZASU
W opinii badanych młodzieŜ mieszkająca w lokalizacjach objętych projektem
nie ma Ŝadnych konkretnych pomysłów na spędzanie wolnego czasu. Nie
planuje go, ale „organizuje spontanicznie” podczas spotkań ze znajomymi na
podwórkach, placach czy klatkach schodowych.
W zaleŜności od moŜliwości finansowych młodzi ludzie spędzają ten czas przy
piwie i paleniu papierosów albo „szwendając się” po okolicy w poszukiwaniu
jakiejkolwiek rozrywki.
Częstą formą spędzania wolnego czasu są wizyty w centrach handlowych,
gdzie „zza szyby” mogą oglądać to co atrakcyjne, ale dla nich trudno
niedostępne (skuter, elektronika, markowe ubrania).
JeŜeli pojedziemy sobie na ulicę Brzeską to stoją w bramach i patrzą co się
ciekawego dzieje, chodzą po podwórkach, co moŜna zbroić, komu moŜna wybić
szybę, jakiś śmietnik podpalić, moŜe się nad gołębiami troszeczkę poznęcać, to jest
po prostu szukanie czegokolwiek do zrobienia, szukanie czegokolwiek, modą jest teŜ
jeŜdŜenie po marketach, tutaj na terenie Pragi Północ, mamy moŜna powiedzieć
takie dwa większe markety, w których oni mogą swobodnie się przemieszczać, no bo
jeŜeli jest mały markecie, to ochrona ich często zna, coś tam nie tak i są po prostu
wypraszani z tych sklepach, Ŝeby nie dokonali kolejnych kradzieŜy, czy tam szkód,
więc chodzenie po marketach, oglądanie, moŜe być markecie gra telewizyjna za
218
darmo, więc siedzą sobie i oglądają, wsiądą na skuter prawda, i pooglądają chwilę,
coś tam przymierzą, coś tam zjedzą za darmo, czyli moŜna powiedzieć, ukradną do
jedzenia, więc to jest to.
Na Wileńską. Idą do Parku Praskiego, idą do Parku Skaryszewskiego, taka kiedyś
była moda na chodzenie do tamtego parku, bo zarówno w jednym parku, jak i w
drugim są patrole, no ale tamten park był, on jest duŜo większy, tam są takie miejsca,
gdzie moŜna się całkiem schować, w tym Parku Skaryszewskim, więc tam było
chodzenie do tego parku.
Część młodzieŜy korzysta z dostępnych w okolicy obiektów sportowych,
głównie boisk, gdzie w sezonie wiosenno-letnim rozgrywa mecze piłki noŜnej,
jednak
jak
pokaŜe
dalsza
analiza
wypowiedzi
badanych,
moŜliwości
korzystania z takich miejsc są ograniczone.
Obok opisanych sposobów spędzania czasu, drugą popularną formą jest
przesiadywanie w kawiarenkach internetowych, czatowanie, granie w gry
komputerowe itp. WaŜną obserwacją, potwierdzającą refleksje młodzieŜy
zebrane podczas wywiadów indywidualnych, jest fakt spędzania wolnego
czasu poza domem, spowodowany wstydem (bieda) lub obawą przed tym, co
zastaną w domu, gdy przyjdą tam z kolegami (pijany rodzic itp.).
(…) bywają w kafejkach internetowych, bo mimo wszystko nie są aŜ takie koszty.
Unikają siedzenia w domach, bez dwóch zdań, bo domy to są w wielu przypadkach
tych ubogich rodzin albo patologicznych, gdzie pijany tata czasami rządzi, gdzie jest
jeden pokój, a kilkoro rodzeństwa, to nie jest miejsce.
(…) korzystają z kawiarenki internetowej tam na terenie właśnie centrum handlowego
Wileńska, przesiadują w kawiarence, nie wiem, po parku praskim chodzą na
przykład, i zaczepiają jakiś tam śpiących, pijących. Mam takich paru hobbystów co
wrak samochodu kupili, w wolnych chwilach w bramie na Brzeskiej ten wrak reperują
czy remontują, a to się jakoś tak rzadko zdarza, Ŝeby tak jakoś poŜytecznie spędzali
czas.
219
W czasie wolnym część młodzieŜy w opinii badanych zajmuje się pracą
zarobkową, warto jednak zaznaczyć, Ŝe pod tym pojęciem kryje się pokątny
handel, dilowanie narkotyków albo – w przypadku dziewcząt- prostytuowanie
się.
Wystają pod Wileńskim, centrum handlowym, nie wiem, wie pani, coś kupi, coś
sprzeda, to są, wielu z nich diluje narkotyki, do czego się nie przyznają, dziewczyny
się prostytuują, i tam jest takie fajne miejsce szukania klientów,
(…) młodzieŜ, która wypada gdzieś z tego systemu palcówek, ze względu na to na
przykład, Ŝe nie odpowiadają im te regulaminy, które tam obowiązują, nie mogą się
dostosować, łamią regulamin, są wyrzucani często z tych placówek, no to ci często
siedzą po prostu na podwórkach. I tutaj jakby zajęcia są takie jak nie piłka noŜna to
najczęściej po prostu picie piwa, czasami narkotyki teŜ wchodzą w grę, myślę, Ŝe z
nudów właśnie.
Spędzając wolny czas młodzieŜ rzadko lub w ogóle nie opuszcza miejsca
zamieszkania (swojej lokalizacji). Potwierdza to wcześniejsze refleksje o
wpływie lokalnych podziałów na sposób funkcjonowania i skłonność do
wychodzenia poza obręb „swojego rewiru”.
Tam jest taka tajemnica ulicy Brzeskiej, jak ja to nazywam, Ŝe po prostu wszystkie
dzieci z Brzeskiej spędzają czas na Brzeskiej. JeŜeli ktoś tam gdzieś indziej idzie to
bardzo rzadko. Są dzieci z innych ulic, które chodzą spędzać czas na Brzeską, taka
jest p[o prostu, no, moda, tam przyciąga. I druga taka ulica, to jest ulica
Tarchomińska, tam teŜ jest tak, Ŝe wszystkie osoby mieszkające na Tarchomińskiej
mieszkają
przy
Tarchomińskiej
spędzają
czas
przy
Tarchomińskiej
i
na
Tarchomińską chodzą teŜ dzieci z innych ulic. Tam teŜ jest jakaś tajemnica, ja to
mówię, Ŝe tam jest taka egzotyka Brzeskiej, Tarchomińskiej, tam się chodzi spędzać
czas. Natomiast ta druga strona tutaj, znaczy ŁomŜyńska, Łochowska, Siedlecka oni
220
tam, tam są takie placyki, przy kaŜdych tam kilku blokach jest jakiś placyk, na którym
spędza się czas i tam się zbierają z okolicznych domów dzieci. Jest placyk przy
Białostockiej, jest placyk tutaj przy Łochowskiej, jest placyk przy Ząbkowskiej, tam się
po prostu spędza czas.
Ciągiem przypadków i spontanicznych pomysłów jest nie tylko sposób
spędzania wolnego czasu, ale często cały dzień począwszy od momentu
wyjścia do szkoły. Jak podkreśla część badanych, młodzieŜ wychodząc z domu
nie wie, czy dojdzie do szkoły, Ŝyje z dnia na dzień, od okazji do okazji.
Wie pani co trudno mi na to odpowiedzieć, bo jak tak się wgłębiam to się
zastanawiam, to nie wiem, czy oni wiedzą na przykład czy do szkoły dojdą,
wychodzą, idą, jak coś ich skręci w bok, to, nie wiem, czy oni w ogóle nie mają
innego poczucia, nie znają innego poczucia niŜ tego z dnia na dzień, jakaś taka
beznadzieja, jak czekanie do weekendu, nie wiem, jakiejś imprezy, wyrwania paru
groszy, kupienia sobie czegoś, nie wiem, panienki obowiązkowej przy boku. Tak
chyba ten tydzień upływa Ŝeby zarobić parę groszy na weekend na przykład, na
jakąś imprezę.
Nic nie planują, te dzieci nic nie planują, one nie wiedzą nawet co będą robić dziś za
dwie godziny i w ogóle nie wiedzą co będą robi jutro, one tylko mogą planować
wyjścia do dyskotek, bo chodzą do takiej dyskoteki Kopernik, to jest ta dyskoteka na
Ostrobramskiej, poniewaŜ chodzili w zeszłym roku do Quo Vadisa, ale w tym roku
jest zakaz wchodzenie do Quo Vadisa do 18 roku Ŝycia i sprawdzane są dokumenty,
więc chodzą do tej dyskoteki Kopernik przy Ostrobramskiej, to tam planują te wyjścia.
To znaczy mówią, Ŝe pewnie pójdziemy w piątek albo w sobotę (…)
UśYWANIE SUBSTANCJI PSYCHOAKTYWNYCH
Zdaniem badanych sięganie po substancje psychoaktywne jest powszechnym
doświadczeniem młodzieŜy. Dotyczy to zarówno palenia papierosów, jak i picia
alkoholu, takŜe uŜywania bardzo popularnej wśród młodzieŜy marihuany.
221
Rzadziej młodzieŜ sięga po narkotyki twarde np. heroinę czy amfetaminę,
głównie z przyczyn finansowych.
Papierosy są powszechne? Tak, tak, to juŜ, oni juŜ nawet się z tym nie kryje. Oni
jakoś grupowo palą, indywidualnie, składają się na te papierosy? No aŜ tak, to
nie wiem, czy oni się składają, ale na pewno palą grupowo, to nawet nie bardzo jest
jak to przyblokować, w sensie, Ŝe jest przyzwolenie społeczne, jakby kiedyś
zobaczyć dziecko z papierosem na ustach, nawet dorastające, to kaŜdy podchodził,
zwracał uwagę, a oni się nawet nie bardzo wstydzą przed niektórymi nauczycielami,
prawda, palić papierosy, no nauczyciel niewiele moŜe zrobić, bo jest juŜ poza szkołą,
moŜe robić co chce, jeśli rodzice mu na to pozwalają, jest pozwolenie rodziców, ci
rodzice bardzo często pozwalają im palić, więc te dzieci palą i pewnie rodzice sami
dają tym dzieciom na papierosy.
Tak, moŜna powiedzieć, Ŝe jest powszechnego. To znaczy jest taka moda po prostu
na palenie, mimo, Ŝe na świecie jest moda na niepalenie, to u nich jest moda na
palenie i jest moda na palenie grupowe, to znaczy papierosy są składkowe i to są
takie papierosy, na które jest składka i później no jest moda na palenie przed szkołą,
na palenie po szkole, są próby wyrywania się na przerwach, Ŝeby wyjść i zapalić
gdzieś tam w bramie papierosa.
Alkohol? (…) To juŜ chyba kaŜdy tak naprawdę, i to teŜ jest kolejne, oni nawet się
tego nie wstydzą, oni mogą swobodnie wejść, na takie komunikatory typu tam
powiedzmy grono, nasza klasa to chyba nie, bo oni tam jeszcze nie, ale grono, i tam
chociaŜby oni umieszczają swoje zdjęcia z imprez alkoholowych, gdzie tam prawda z
puszką, z piwem stoją, coś tam z wódką, piją (…) Z nudów, prawda, czasami Ŝeby
zaszpanować, czasami Ŝeby zalać smutki, tak jak w normalnej rodzinie patologicznej
moŜna powiedzieć, Ŝe się zrzucą, Ŝe sobie coś kupią? A narkotyki powszechne
są? (…) no jednak jest nagonka, oni się jednak boją narkotyków, to teŜ no się wiąŜe
z jakimiś pieniędzmi, większymi niŜ papierosy czy alkohol i oni się jakby boją, wydaje
mi się, jak się z nimi rozmawia, z tymi najbardziej odwaŜnymi teŜ, to oni oczywiście
chojraki, ale tak naprawdę to myślę, Ŝe oni boją się sięgnąć po narkotyki, a jeśli
sięgają to najczęściej po jakieś takie lekkie prawda, trawkę na pewno palą.
222
A palenie papierosów jest powszechne, czy.. Powszechne, i juŜ młodzieŜ zaczyna
palić papierosy w wieku szkoły podstawowej i bardzo często juŜ w wieku
gimnazjalnym to jest młodzieŜ uzaleŜniona od nikotyny niestety. Czyli nikotyna nie
jest tu taką atrakcją, Ŝe spotykamy się i jest duŜe wydarzenie, tak, wypalmy
papierosa. Nie, nie. Nie, nie ma właśnie takiego chowania się i krycia z tym, bo jest
to tak powszechne i ogólnie akceptowane, Ŝe nawet mnie to zadziwia bardzo często,
Ŝe rodzice zezwalają na palenie przy nich w domu (…)
To zazwyczaj teraz jest to marihuana, rzadziej amfetamina i sporadycznie juŜ u
nieletnich heroina, co jeszcze parę lat temu, trzy lata, cztery było normą, czymś
zatrwaŜającym, ale teraz myślę, Ŝe ci, którzy byli nieletni trzy, cztery lata temu
zaŜywali heroinę teraz są dorośli i ta jak gdyby fala, fala w jakiś sposób minęła, a ci
nie sięgają po heroinę, bo to było do zaobserwowania co się dziej, no heroiniarze nie
byli tolerowani nawet przez innych przestępców, natomiast jak ktoś juŜ zaŜył, wpadł
w ten nałóg, to rzadko z niego wychodził. Ale mówię, no, często popada w
alkoholizm, to są juŜ tacy, którzy teraz piją, prawda, których jako nieletnich
znajdujemy nie wiem gdzieś na ławkach. I piją piwo czy mocniejsze trunki? Piwo,
wódkę.
Palenie papierosów, próby alkoholowe na imprezach. No i teŜ mamy palenie
marihuany, to znaczy na terenie szkoły nie mamy narkotyków, no i nie mieliśmy, no i
nie mieliśmy takiego przypadku, Ŝebyśmy musieli ucznia jak gdyby pacyfikować albo
wyprowadzać, bo był pod wpływem, natomiast generalnie wiemy, Ŝe uczniowie
eksperymentują z marihuaną i ona jest dostępna, to znaczy moŜna ją kupić. A z
innymi narkotykami? Tylko amfetamina albo haszysz, a innych nie.
GRUPA RÓWIEŚNICZA
Badani są zgodni co do znaczenia roli, jaką w Ŝyciu młodych odgrywa grupa
rówieśnicza. To często ich jedyne oparcie, miejsce gdzie zdobywają
223
akceptację,
ich
punkt
odniesienia.
Grupa
rówieśnicza
daje
poczucie
bezpieczeństwa i siły. W grupie często obowiązują jasne normy dotyczące
zachowań jej członków, bycia lojalnym.
Tak, tak, to środowisko to jest, czasami oni potrafią z wielu rzeczy Ŝe tak powiem
zrezygnować, tylko dlatego, Ŝeby być zaakceptowanym przez towarzystwo w którym
się kręcą.
Ta grupa rówieśnicza w sensie jakiegoś punktu odniesienia jest bardzo waŜna,
waŜniejsza niŜ wszystko inne, no domu nie ma, no szkoła nie jest aŜ tak waŜna,
natomiast to koleŜeństwo wie pani, grupa rówieśnicza moŜe bardziej w kategorii
dziewczyn, bo to dziewczyny mają takie właśnie tworzą sobie takie silne, i to
dziewczyny mają, takie 15,16- latki na przykład nie przyjmowania jej do nas, czy ona
do nas nie pasuje, czy nie wiem, takiego podesłania jej świni bo ona się
zaprzepaściła, czy sprzeniewierzyła temu, dziewczyny mają takie wyrafinowane
pomysły na takie rzeczy, one są w takim wieku, one są w tym okrucieństwie czasem
gorsze niŜ chłopcy, natomiast chłopcy, no co, no to koleŜeństwo waŜne, ta sztama, to
Ŝeby jeden drugiego nie sprzedał, takie rzeczy tak, natomiast czy takie grupy
rówieśnicze do których tam się tak przyjmują, chyba bym nie powiedziała.
obserwując teŜ taką spoistość tych grup, Ŝe jeŜeli grupa się trzyma razem to znaczy,
Ŝe jakby funkcjonuje jako ta grupa, czyli tam jest przywódca, Ŝe ta grupa jest waŜna
dla kaŜdego z członków tej grupy, trochę pewnie z konieczności, bo jeŜeli nie ta
grupa to właściwie nic innego nie zostaje, bo jeŜeli nie najbliŜej podwórko, to tam są
juŜ następni, obcy, wszystkie instytucje są be, generalnie nie ma klubów, nie ma jakiś
takich miejsc gdzie moŜna sobie pójść po prostu anonimowo Ŝe tak powiem wejść i
uczestniczyć w zajęciach, iść na jakiś film czy coś. Więc generalnie ta grupa trochę z
konieczności, trochę z wyboru, ale jest dosyć, no jest waŜna, znacząca.
MARZENIA I ASPIRACJE MŁODZIEśY
224
Badani mają trudność z opisem marzeń i planów Ŝyciowych młodzieŜy. Wynika
ona – ich zdaniem – z faktu, Ŝe młodzieŜ nie rozmawia otwarcie na ten temat,
czasem werbalizuje je, ale wypowiedzi te mają charakter instrumentalny (słuŜą
wywarciu
pozytywnego
wraŜenia
na
kuratorze
itp.).
Często
wyraŜają
przekonanie, Ŝe młodzi nie mają Ŝadnych aspiracji, planów, poniewaŜ nie
wierzą w swoje powodzenie Ŝyciowe, nie czują się na siłach osiągnąć coś
samodzielnie, a wątpią w bezinteresowną pomoc jakichkolwiek dorosłych.
Marzenia to tak, marzenia to kaŜdy ma, ale wie Pani, marzenia to jest taka sprawa
bardzo intymna i ja wiem, myślę, Ŝe oni tak szczerze o marzeniach nie mówią. To
znaczy gdyby moŜe im zrobić taką anonimową ankietę związaną z marzeniami to
moŜe by się tak wypowiedzieli, natomiast takich rozmów o marzeniach nie ma, nie
zdarzają się.
Marzenia, ja się boję, Ŝe oni nie mają marzeń, Ŝe jakby Ŝyją z dnia na dzień, Ŝe oni
jakby nie stawiają sobie celów w Ŝyciu, Ŝe to co mam, to jest dobrze, jak jeszcze coś
mi się uda zdobyć, to będzie lepiej, ale nie mają chyba takich marzeń, Ŝe chcieliby
coś, bo tu mówimy o takich zagroŜonych patologią, bo ci jak to wszystkie dzieci,
rewolucjoniści, ja to wiem, prawda, do tej pory nikt nie wpadł na to, ale ja na to
wpadłem, Ŝe tak będzie, więc oni nie mają chyba marzeń, oni tak jak są papierosy,
jak są kumple, jak jest gdzie się powałęsać to dobrze.
(…) oni nie liczą, oni nie wierzą w to, Ŝe ktoś moŜe im pomóc, oni nie wierzą w to, Ŝe
ktoś moŜe im bezinteresownie pomóc, oni sami nie chcą bezinteresownie pomagać,
coś za coś zawsze, co ja będę miał z tego, Ŝe ja księdzu pomogę, co ja będę miał z
tego, co mi ksiądz da, prawda, oni tu nawet nie chcą próbowaliśmy, chociaŜ przy
parafii, nie przy Oratorium, tylko parafii stworzyć coś takiego jak pośrednictwo pracy,
bo szukają ludzi do pracy, oni, nie wychodziliśmy na tym dobrze, zamknęliśmy to,
ludzie szukali tu pracowników, myśmy tych pracowników wysyłali, ci pracownicy
działali tak, Ŝe albo nie przychodzili, albo przychodzili pijani, albo próbowali jeszcze
coś wynieść, przy okazji sprzątania u kogoś na przykład. Ci ludzie Ŝyj z dnia na dzień
właśnie, to jest takie najtrudniejsze, najsmutniejsze
225
(…) czy ja wiem, jakie ma marzenia, ja mogę pani powiedzieć o tym, co oni mówią, a
czy faktycznie to są ich marzenia, to teŜ czasami jest tak, ze oni tak mówią, a
czasami to wszystko jest wbrew temu co ja pani tutaj dotychczas opowiedziałam, są
mili fajni, a przy tym tak mądrzy, Ŝe wiedzą co jest w danym momencie dla nich warte
powiedzieć kuratorowi, Ŝeby ująć kuratora za serce, Ŝeby na przykład coś, jak
nauczyciela w szkole itd.
Zdaniem niektórych pracowników instytucji publicznych marzenia młodych
ludzi
koncentrują
się
na
posiadaniu
atrakcyjnych
ubrań,
pieniędzy,
luksusowych produktów.
W przypadku dziewcząt pojawia się optymistyczna refleksja dotycząca
planowania przez nie Ŝycia zawodowego i wiązania go ze zdobyciem
umiejętności,
które
pozwolą
im
pracować
w
salonach
fryzjerskich
i
kosmetycznych.
Co dla nich jest waŜne, no myślę to mieć dobre dresy. Tutaj doszliśmy do wpraw
wyglądu, jak oni zwykle wyglądają, wspomniał Pan o dresach? Myślę tak, Ŝe
jeŜeli chodzi o takie właśnie cele do osiągnięcia, są to głównie sprawy materialne, w
związku z tym, jak juŜ wspominałem pewnie nie raz, w tym wywiadzie, Ŝe nie ma
nacisku na edukację, na osiągnięcie czegoś poprzez naukę, poprzez nie wiem,
zdobycie lepszej sytuacji, pozycji społecznej, wobec tego na poziomie, Ŝe tak
powiem myślenia młodzieŜy praskiej. No to główne marzenia, główne właśnie takie
cele do osiągnięcia to są cele materialne, czyli dobrze wyglądać, mieć na solarium,
mieć na dobre kosmetyki, mieć na dobre ciuchy, no i ewentualnie samochód, w
przypadku szczególnie chłopców to myślę, Ŝe dobry samochód, marki BMW najlepiej,
bo to klasa.
Planują, jakoś bardziej mi się rzuca w oczy planowanie dziewcząt i tutaj chyba
większa część dziewcząt marzy o karierze kosmetyczki, manikiurzystki, fryzjerki, czyli
wszystkie zawody związane z upiększaniem, czyli z tym, co wcześniej mówiliśmy a
propos róŜnego rodzaju celów Ŝyciowych, czyli właśnie dobrze wyglądać, i nie wiem,
dobrze pachnieć, mieć super tipsy, no to jest po prostu cel, marzenie i między innymi
226
do tego dochodzi się poprzez jakieś tam ustawienie się na drodze zawodowej, no bo
wiadomo, Ŝe jak ktoś pracuje w salonie fryzjerskim, to wiadomo, Ŝe sam ma zawsze
piękną fryzurę
WSPÓŁPRACA
INSTYTUCJI
ZAJMUJĄCYC
SIĘ
POMOCĄ
MŁODZIEśY
ZAGROśONEJ
Badani szeroko opisują współpracę róŜnorodnych instytucji działających na
terenie dzielnicy w zakresie pomocy młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem i jej
rodzinom.
Wskazują
na
pozytywne
efekty
tworzenia
zespołów
interdyscyplinarnych koncentrujących się na konkretnych problemach i
rozwiązujących je na drodze łączenia róŜnych doświadczeń i perspektyw.
Osoby zaangaŜowane w pracę z młodzieŜą i rodzinami znają się osobiście,
często od wielu lat, mają wypracowane metody i zasady współpracy. Brakuje
jednak cyklicznych spotkań zespołów pozwalających na bieŜąco monitorować
sytuację i planować działania z wyprzedzeniem.
(…) tutaj to wszystko wokół i w instytucjach się znamy i współpracujemy, wszystkie
takie nasze ścisłe współdziałanie na poziomie tym niskim, konkrety pracownik z
konkretnym pracownikiem, to są opracowane, wie pani, niby w jednej rodzinie, no,
chodzimy czasami, zaskakujemy, bierzemy ją parami, dwójkami, trójkami, tam gdzie
ona nie pójdzie ta matka, do dzielnicowego, on juŜ wie, bo jest z nami, wie pani,
czasami sobie myślę, Ŝe to tak teŜ w tych Domaniewicach padło, zespoły
interdyscyplinarne, tego nam brakuje, nie ma tego tutaj, Targówek to ma, koleŜanka
to sobie bardzo chwali, regularnie co miesiąc, czy ileś na to chodzi, od lat to
funkcjonuje, nie rozpadło się, no tam (…).czy to są takie cykliczne spotkania? Wie
pani, co, właśnie cykliczności nie ma, o to właśnie chodzi, Ŝe nam tego brakuje,
(…) przyjechała do nas koleŜanka, teraz przyszła do pracy, bo koleŜanka, która
wcześniej była kuratorką na Śląsku i ona powiedziała nam, Ŝe u nich to funkcjonuje
instytucjonalnie zawsze na potrzeby jakiejś rodziny, czyli jeśli coś dzieje się właśnie u
227
tego Iksińskiego, to jest tak, Ŝe raz w miesiącu rzuci na tapetę jedną rodzinę i ten
zespół ma swoją salę, zespół gdzie raz w miesiącu się spotyka, ta rodzina, i ta
rodzina na tapecie przez dwie godziny, od strony policji, od strony czegoś, są
rozwałkowane, na czynniki pierwsze rozłoŜone wszystkie, bo nie ma juŜ czasu Ŝeby
za miesiąc znowu omawiać tylko przez ten miesiąc juŜ ma się siłą rozpędu tak
zadziać, Ŝe ta rodzina ma juŜ pod odpowiednie słuŜby, pod odpowiednie połączenia
w ten sposób, Ŝe juŜ do tej rodziny nie ma potrzeby wracać, przez ten miesiąc kaŜdy
nada im taki bieg
Brałem udział ostatnio w pracy zespołu chłopca, który pochodzi z rodziny i
wielodzietnej, i patologicznej tak naprawdę ze względu na alkoholizm rodziców, i
wszystkim instytucjom, którym zaleŜało, które opiekowały się tym chłopcem, zaleŜało
na tym, Ŝeby on nie poszedł do placówki opiekuńczo-wychowawczej, tylko jak
najdłuŜej próbować pracować z rodziną i Ŝeby chłopiec mógł zostać, poniewaŜ
sprawiał ogromne problemy w szkole, więc szkoła wystąpiła do sądu z wnioskiem o
wgląd w sytuację rodzinną, czego skutkiem był przyznany rodzinie kurator, natomiast
rodzina tak naprawdę próbowała między róŜnymi instytucjami lawirować, udzielała
róŜnych informacji, więc tak naprawdę nie moŜna było z tą rodziną współpracować
be stałego kontaktu róŜnych instytucji, co właśnie taki zespół miał na celu i w związku
z tym kilkakrotnie brałem udział w pracach tego zespołu. Niestety skutek był taki, Ŝe
chłopiec trafił do placówki, natomiast o tyle, mogę powiedzieć, Ŝe tutaj mam czyste
sumienie, Ŝe zrobiliśmy co się dało, tak naprawdę.
Krytyczne uwagi dotyczące współpracy róŜnych instytucji dotyczą przede
wszystkim policji. Barierą jest częsta rotacja pracowników policji, ich
przeciąŜenie prowadzonymi sprawami. W wypowiedziach badanych efektywna
współpraca z policją jest często przedstawiana jako warunek powodzenia ich
działań.
Najgorzej, i tu trzeba powiedzieć głośno, my zawsze narzekaliśmy i narzekać
będziemy, na współpracę z policją. Dlaczego? Dlatego, Ŝe dzielnicowi zmieniają się
co chwila, ja mam teren bardzo mały, dlatego teŜ Ŝe kierownik ma teren okrojony,
jedna czwartą terenu funkcjonuje, mam na swoim terenie 5 dzielnicowych, koleŜanka
wspomniana, która przyjechała tu ze Śląska, zachłyśnięta swoją współpracą z
228
dzielnicowymi u siebie w Rudzie Śląskiej, poszła na komendę do Szemranej,
przedstawić się, zapoznać z ostatnim sprawozdaniem, pogadała sama do siebie
przez 20 minut i wróciła, zrozpaczona, aŜ z nerwów jej tu łzy pociekły, bo dzielnicowi
po prostu, wie pani, dzielnicowi jak mówią mają wystarczająco duŜo swoich spraw,
by jeszcze musieć, nie wiem, z kuratorami tam latać, czy rozmawiać.
(…) według mnie problemem mojej współpracy z tymi dzielnicowymi jeden był
świetny, bardzo wiele mi pomógł, ale awansował i odszedł do innej dzielnicy, jak to w
Ŝyciu bywa, to był stosunek ich przełoŜonego do współpracy naszej, bo wie pani, to
teŜ jest tak, Ŝe czasami moŜe tak trzeba popchnąć, podpowiedzieć i to moŜe tak siłą
rozpędu poleci, tam nawet szef nie był zainteresowany, więc co tak naprawdę miało z
tego wyjść. Poza tym zawsze słyszałam, ze oni mają tyle obowiązków, Ŝe ten kurator
to im jak pięść do nosa tak naprawdę.
Ja myślę, Ŝe współpraca układa się dobrze ze szkołami, no tutaj zarówno pewnie
obłoŜenie pracą pedagogów szkolnych jak i pracowników socjalnych ogranicza nam
moŜliwości częstotliwości spotkania się w takim powiedzmy zespole prawda,
pracownik socjalny plus pedagog. Czasami, w takich wyjątkowo trudnych sytuacjach
pracownicy socjalni biorą udział w tak zwanych zespołach interdyscyplinarnych. Czyli
w zaleŜności od tego, kto jest inicjatorem takiej grupy jesteśmy zapraszani lub teŜ
sami
zapraszamy,
oprócz
pedagoga
równieŜ
kuratora,
równieŜ
czasami
wychowawców ze świetlicy, czasami jakieś inne instytucje, czasami jest to
przedstawiciel policji, jeŜeli to jest dziecko, które wchodzi w konflikt z prawem. Tutaj
sekcja do spraw nieletnich Komendy Rejonowej z nami współpracuje, tak, Ŝe w
zaleŜności od przypadku i potrzeby albo bierzemy udział, albo próbujemy takie
zespoły tworzyć.
Z policją współpraca układa się róŜnie, akurat na terenie naszej dzielnicy mi się
bardzo dobrze układa współpraca z sekcją do spraw nieletnich, z niektórymi
dzielnicowymi teŜ bardzo dobrze, natomiast z niektórymi działami policji, czy teŜ z
niektórymi osobami gorzej. Myślę, Ŝe to jest kwestia teŜ tego, Ŝe wiem, Ŝe policja ma
teŜ duŜe braki jeśli chodzi o po prostu ludzi, którzy tam pracują, Ŝe częste są zmiany
na przykład rewirów dzielnicowych, więc oni tak naprawdę nie zdąŜą poznać
229
środowiska, w którym pracują, a za chwilę są przenoszeni, więc jak gdyby tutaj nie
obwiniam policjantów, ani policji, Ŝe ta współpraca się tak układa, są to pewnie
techniczne sprawy, które przeszkadzają w tej współpracy, takiej coraz lepszej. (…)
JeŜeli dzielnicowy się właśnie zmienia bardzo często, to po prostu wygląda to w ten
sposób, Ŝe dzielnicowy musi od początku zebrać swoje informacje, materiały, przejść
się do tej rodziny kilka razy, to tak opóźnia w czasie tę współpracę, bo tak naprawdę
no często chodzi o czas teŜ.
Zdarza mi się tak jak w przypadku tego chłopca, o którym piszę, Ŝe mama nie
wpuszcza mnie notorycznie, mama wychodzi na klatkę schodową, schodzi na dół,
mówi pani tu nie ma nadzoru, nie zawsze jest nadzór, czasem trzeba chodzić,
czasem sprawy, czasem poszukiwania, takie róŜne czynności o których pani
mówiłam poboczne no i ona święcie przekonana, pani nie ma nadzoru, on ma juŜ 19
lat, ja tam nie wiem, nie znam go, niech pani mnie nie nachodzi, a on moŜe w tym
czasie siedzi w domu, ja nie mam moŜliwości, tak jak policja wejścia, dlatego
współpraca z policją taka bardziej zacieśniona by nam się bardzo przydała, bo policja
moŜe, po 22, wtedy, owędy, ale policja ma swoje sprawy i nie Ŝyczy sobie z
kuratorami, a na przykład kiedy nie moŜemy my, to mogą oni ta współpraca by się
nam bardzo przydała.
Wśród innych barier we współpracy instytucji wymienia się brak sprawnego
przepływu informacji pomiędzy instytucjami (np. szkołą i policją), takŜe
łagodne rozpatrywanie niektórych spraw dotyczących nieletnich przez sądy (w
opinii policji). Pojawiają się uwagi dotyczące barier we współpracy z Urzędem
Dzielnicy, wynikających z
hierarchizacji struktur urzędniczych i
trybu
podejmowania decyzji, takŜe sposobu postrzegania, czasem lekcewaŜenia
pracowników innych instytucji np. pracowników socjalnych
Natomiast no odnośnie szkół, większość informacji zdobywamy drogą anonimową, ja
uwaŜam, Ŝe dobra, sprawna szkoła, funkcyjna, a nie dysfunkcyjna, to jest taka, w
której często są ujawniane czyny karalne, bo te czyny karalne są, tak jak narkotyki są
na terenie szkół, tak, Ŝe dochodzi do róŜnych czynów, czy to będą groźby karalne,
230
czy naruszenie nietykalności, czy zniewaŜenie uczniów, nauczycieli. Teraz
pracownicy, nauczyciele, pedagodzy, dyrekcja są funkcjonariuszami publicznymi,
dyrektorzy juŜ wcześniej, ale teraz nauczyciele, więc kaŜde zniewaŜenie nauczyciela,
naruszenie nietykalności (…) Szkoły mają obowiązek nas o tym powiadamiać,
natomiast ujawniamy przypadki, gdzie nie byliśmy powiadamiani i to jest fakt, który w
jakiś sposób smuci, zastanawia i według mnie zdecydowana większość zdarzeń ze
szkół powinna pochodzić z informacji od dyrekcji, natomiast zdecydowana większość
pochodzi z naszych, anonimowych informacji (…)
No i ostatnia placówka z którą współpracujemy, ale teŜ na zasadzie moŜna
powiedzieć jednostronnym, to jest sąd, bo to nie sąd jest dla nas, tylko my jesteśmy
dla sądu, my wykonujemy czynności, które później sąd wykorzystuje, natomiast sąd
dla policji nie wykonuje Ŝadnych czynności, sąd jest niezawisły, moŜe podejmować
własne decyzje i my moŜemy wnioskować o jedno, sąd moŜe podjąć inną decyzję i
takie ma prawo, co nie wyklucza nieomylności sądu teŜ, prawda, ale mówię, nie nam
jest to oceniać. Być moŜe jest tu inna skala przyjęta, bo jeśli by faktyczni na Pradze
Północ za trzy zdarzenia umieszczać nieletnich w zakładach poprawczych, to tych
nieletnich byłoby co najmniej kilkudziesięciu, przepełniliby zakłady poprawcze w
Polsce, być moŜe. Mówię, no my wnioskujemy, wiele takich wniosków o
umieszczenie w zakładzie poprawczym, w schronisku ale to mówię, no, niewiele
osób jest umieszczonych z Pragi w zakładach poprawczych.
Jeśli chodzi o Urząd Dzielnicy, to myślę, Ŝe ta współpraca jest dosyć trudna, ale
trudno mi teŜ powiedzieć dlaczego, no nie wiem, jeśli chodzi na przykład o sytuację
mieszkaniową, to często tam gdzie ośrodek widzi taką konieczność szybkiego
rozwiązania sprawy napotyka na opór urzędników z Urzędu Dzielnicy, gdzie zawsze
urząd tłumaczy się tym, Ŝe ma pewne ograniczenia, Ŝe pewnych rzeczy on po prostu,
urząd jako urząd nie moŜe zrobić itd. Więc często tak naprawdę ośrodek pomocy
prosi róŜne działy urzędu o załatwienie sprawy, no niestety napotykamy się tutaj na
problemy. Myślę, Ŝe wynika to teŜ z pewnego rodzaju hierarchizacji róŜnych działów
Urzędu Dzielnicy, niestety ośrodek pomocy ma bardzo niską ocenę wśród
231
pracowników innych działów, nie wiem skąd to wynika, ale tak to wygląda niestety, Ŝe
pracownicy socjalni postrzegani są jako ci gorsi pracownicy zatrudnieni w Urzędzie
Dzielnicy naszym.
POMOC
RODZINOM
MŁODZIEśY
ZAGROśONEJ
WYKLUCZENIEM
SPOŁECZNYM
Badani podkreślają, Ŝe pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem powinna
towarzyszyć takŜe praca z jej rodziną.
Praca ta powinna obejmować zmianę postawy dorosłych wobec ich ról
pełnionych względem dzieci. Postawy te wynikają w duŜym stopniu z trudności
z zaspokojeniem odstawowych potrzeb (brak pieniędzy na jedzenie, opłaty)
stąd
pierwszym
pozwalającego
krokiem
jej
powinno
uzyskać
być
poczucie
udzielenie
rodzinie
stabilności
i
wsparcia
bezpieczeństwa
materialnego, a następnie rozwijanie umiejętności samodzielnego utrzymania
rodziny i wreszcie praca nad relacjami, wzmacnianie w wypełnianiu ról
rodzicielskich. W pracy z rodzinami często z uwagi na problemy z alkoholem i
przemocą
konieczne
jest
takŜe
włączenie
terapii
ukierunkowanej
na
rozwiązywanie tych problemów.
Ten plan pomocy nie zawsze jednak moŜna zrealizować. W opinii badanych,
rodzice młodzieŜy zagroŜonej, pomimo kłopotów materialnych, nie są często
zainteresowani
stałą
pracą,
brak
im
motywacji
do
rezygnowania
z
dotychczasowego stylu Ŝycia.
Teraz zbliŜają się wakacje, chciałbym niektóre dzieciaki zabrać, moŜna powiedzieć
praktycznie za darmo na kolonie, ale ja nie mogę rodziców zebrać, przecieŜ ja nie
mogę, Ŝe tak powiem wysyłać dziecka czyjegoś bez zgody rodziców, a rodzicom
jakoś trudno się tu wybrać. No czasami są tacy rodzice, którym ja nie za bardzo
nawet chcę dziecko wydać, bo na przykład miałem takiego tatę, który ledwo wchodził
tutaj to dziecko odebrać, więc tak trudno oddać pijanemu człowiekowi dziecko, więc
zadzwonił po jakąś swoją siostrę cioteczną i ta przyleciał, trzeźwa była odebrać tam o
232
19, bo świetlica się kończy o 19. Więc moŜna powiedzieć, Ŝe to są takie trudne,
trudne rodziny tu trzeba by było bardziej pracować z rodziną niŜ z dziećmi.
Dlaczego on ma być zainteresowany, prawda, i tak jak mówię, to juŜ jest trzecie
pokolenie, Ŝeby dojść do czegoś z dzieckiem to trzeba by było zresocjalizować matkę
i ojca, tych ojców tez nie zawsze się da znaleźć.
Wie pani co, to chyba jest taka sama napędzająca się machina, zaktywizować
rodzinę, to tak naprawdę pachnie tym, Ŝeby zmienić świadomość rodziców, Ŝeby
rodziców postawy na tyle się zmieniły, Ŝeby oni w tych dzieciach upatrywali, zmienić
postawę rodziców, no Ŝyczę szczęścia, bo tak naprawdę, no co, zmienić ich, nie
mam za co jeść, nie mam za co pić, nie mam za co czynszu płacić, bo oni
przewaŜnie nie mają pracy, mają tam od trzeciego pokolenia te 418 złotych z opieki,
czyli co na przykład, wie Pani, najfajniej byłoby powiedzieć, dać im wszystkim
moŜliwość pracy, szkoły, nie wiem co jeszcze, to jest takie naprawdę nierzeczywiste,
ja wiem.
Wie pani, ja jedno taka młoda dziewczyna, miała ze 30 lat, no kilka tam, powiedzmy
3, 4, bardzo szukała pracy, no tę maturę zdała, ogólniak skończyła, tu matka chora,
ojciec chory, szukała pracy no i jak to w Ŝyciu bywa, znajomy znajomego, Ŝona jest
szefową tam w Nowotelu, szuka pokojówek, no Ŝeby była nie za stara z jakimś tam
doświadczeniem, pani kurator wyszukała tę pokojówkę, pojechała podpisać umowę,
bardzo mi wdzięczna, Ŝe ta praca, chociaŜ ja się zawsze dziwiłam, bo wie pani, po
maturze, trzydziestoparolatka, gdzie tam, (…) wraca, Ŝona kolegi mi mówi kogoś ty
mi przysłała, to jeszcze bym zrozumiała, ale ona przychodzi do mnie, proszę pani
(…) ja nie będę pracowała, umowa na tyle, a 1000 złotych do ręki, a 418 tej renty czy
tam jakiejś po ojcu dla brata młodszego, po 180 na kaŜdego z nich, czy tam matkę,
czy jakąś rentę socjalną, ona mi proszę pani wyliczyła, Ŝe oni z opieki biorą 800
złotych i ona za 200 nie będzie pracował.
(…) ja mieć jakiś pomysł na ich aktywizację, wszystko jest u nas dzisiaj dobrowolne,
moŜna oczekiwać od rodzica, Ŝe on to dziecko do poradni zaprowadzi, moŜna temu
rodzicowi wytłumaczyć, Ŝe jak to dziecko nie będzie w tej poradni przebadane, to się
233
dziecku pogłębi, ale tak naprawdę to nawet ja dzisiaj nie mogę niczego od rodziców
egzekwować w sensie takim prawnym, na przykład jak szkoła, Ŝe jak nie posyłają, to
przepis mówi, Ŝe do 5tys. złotych grzywny, ja nie mam czegoś takiego, ja jedynie
mogę obserwować, Ŝe jedynie jak to się tak pogrąŜa krzywda dziecku, Ŝe ja jedynie
mogę zabrać te dzieci w trybie natychmiastowym i to jest wszystko.
(…) całościowe zajęcie się tymi rodzinami to jest bardzo trudna rzecz. Ja wiem
szkoła ma duŜe moŜliwości, ale skupia się teŜ na sprawach dydaktycznych i na
wychowawczych, które polegają na tym, Ŝeby dziecko w miarę nie sprawiało
kłopotów wychowawczych. Ja tam uwaŜam, Ŝe te rodziny są w miarę zaopiekowane,
natomiast praca w tymi rodzinami to jest trudną rzeczą, dlatego, Ŝe one tak, wie Pani,
one współpracują tak, natomiast jest w pewnym momencie, zapala się takie
czerwone światło i dalej juŜ nie wejdzie, no po prostu nie ma takiej moŜliwości.
OCENA OFERTY
DLA MŁODZIEśY
W
ZAKRESIE
SPĘDZANIA CZASU
WOLNEGO
Opinie badanych na temat dostępnych w dzielnicy form spędzania wolnego
czasu są podzielone. Zdaniem niektórych są to działania trochę „na pokaz”
słuŜące bardziej poprawie wizerunku instytucji lokalnych niŜ rzeczywistym
oczekiwaniom i potrzebom młodzieŜy. Brakuje boisk sportowych, a te które
istnieją często nie są nadzorowane i nie słuŜą młodzieŜy, ale dorosłym
„mającym większą siłę przebicia”. Część obiektów sportowych jest krytycznie
oceniana
przez
samą
młodzieŜ
jako
inwestycje
nieprzemyślane,
źle
rozplanowane.
(…) czy tutaj coś się dzieje na Szmulkach? Na papierze tak. A w praktyce? To
juŜ trudniej, mam takie odczucie (…). Ale słyszał ksiądz o konkretnych jakiś
rzeczach? No tak, no to konkretnie, są na terenie naszej parafii działają ze trzy
świetlice, no to juŜ cała Polska i cała Warszawa słyszała, prawda, boisko na
Brzeskiej, otwarte boiska po południu. I co, są otwarte? Nie bardzo. No my tu
234
mamy ten problem, Ŝe przy Oratorium nie mamy boiska. A dzieciaki grają? No tu
grają przed Oratorium, ale tu jest beton, jest uniwersytet, wydział pedagogiczny, cały
czas tutaj ludzie chodzą, jest kancelaria, cały czas im przeszkadzają (…) A jest tutaj
miejsce Ŝeby zrobić boisko, czy to kwestia pieniędzy czy miejsca? Znaczy
tereny są, ale tu są tereny albo czyjeś, na pewno nie nasza własność, a jeśli nie
nasza, to zawsze nas mogą przegonić, tu jest Chrobry, oni mają boisko, na to boisko
przychodzą tacy panowie tam, 18, 20 parę lat, ja tam czasami zabieram moich
chłopaków, ale to są panowie tacy po 20 lat, trudno powiedzieć zejdźcie panowie
…(…)
Znaczy no to tak na co dzień niewiele, bo na Chrobrym, na Brzeskiej postawiono
boisko, jak to uczniowie moi mówią no ni przypiął ni przyłatał, na środku placu,
wielkiego placu, pustego placu postawiono ogrodzone boisko, dwa kosze, no i
urzędnicy zagrali z chłopakami z Brzeskiej mecz, no i juŜ jest prawda, poszło w
telewizję, poszło w gazety, Ŝe na Brzeskiej się dzieje, a tam obok na tej Brzeskiej, na
takim wielkim placu po pierwsze mogłoby powstać kilka takich boisk (…)
Zajęcia organizowane w świetlicach, ogniskach wychowawczych i innych
miejscach (np. w Oratorium) cieszą się duŜym zainteresowaniem dzieci, nie są
natomiast atrakcyjne dla starszej młodzieŜy. Fiaskiem zakończyła się w ocenie
części badanych inicjatywa „Klubu gimnazjalisty”, do którego zapisała się
znaczna grupa młodzieŜy gimnazjalnej, która nie pojawiła się w ogóle na
zajęciach. W opinii badanych dorosłym brak pomysłu na to, w jaki sposób
przyciągnąć młodzieŜ, zdarza się, Ŝe nie mają doświadczenia w pracy z
młodzieŜą gimnazjalną. Zdaniem niektórych młodzieŜ praska deklaruje jedynie
chęć spędzania wolnego czasu w atrakcyjny (w ocenie dorosłych) sposób, w
rzeczywistości
jest
zainteresowana
dotychczasowym
stylem
spędzania
wolnego czasu, brak jej chęci i motywacji do zmiany przyzwyczajeń w tym
zakresie. Z wypowiedzi wynika, Ŝe młodzieŜ nie akceptuje sformalizowanych
form spędzania wolnego czasu, zapisów do grup, nadzoru itp.
235
(…) jedynym dopuszczalnym, akceptowalnym przez młodzieŜ zajęciem z szerokiej
proponowanej gamy im róŜnych jest siłownia, siłownia i solarium, to są dwie rzeczy,
które są w stanie akceptować i ja tak sobie myślałam, słuchałam pani doktor wykładu
tam, to rzeczywiście myślałam sobie, Ŝe tak jest, bo wie pani tak duŜo juŜ róŜnych
rzeczy było tej młodzieŜy proponowanych, jak szeroka oferta jest pozaszkolna szkół
na Pradze, jak rozbudowane tu jest, jesteśmy w duŜym kontakcie i kuratorowie
społeczni z tych placówek tutaj na Pradze nam rekrutują, więc jak pomyślę sobie o
tym, proszę pani, to młodzieŜ tak naprawdę nie jest zainteresowana ofertą, którą
chcemy do niej skierować.
Gimnazjaliści jak przychodzą, w biliarda, w ping ponga, nie chcą uczestniczyć w
zajęciach, to jest właśnie taki największy problem, trochę w grupie teatralnej jest tam
gimnazjalistów, ale tak to raczej nie, no to jest coś, co Ŝeśmy realizowali od
pierwszego września, praski klub gimnazjalisty, takie zagospodarowanie czasu
wolnego, gdzie przeprowadzono teŜ badania, ankieta przez dzielnicę, dzieciaki się
pozgłaszały, my Ŝeśmy zorganizowali zajęcia, rzeczywiście duŜe nakłady finansowe i
moŜna powiedzieć – klapa kompletna. Bo jakby nikt z tych ludzi nie pracował z
gimnazjalistami, to robili ludzie, którzy mówią damy im ciekawe zajęcia to na pewno
w to wejdą, ale gimnazjalista to jest taki ktoś, kto duŜo mówi, ale nic nie robi i na
przykład największym szokiem było to, Ŝe zapisało się około setki dzieci bodajŜe na
zajęcia taneczne, a na pierwsze trzy spotkania nie przyszedł nikt (…) oni tu w ogóle
nie przychodzą, to jest ten największy ból, Ŝe nie ma nawet za bardzo jak ich
ściągnąć.
Tylko jeŜeli uczeń sam nie chce nigdzie pójść, to nie pójdzie to jest taka sprawa, Ŝe
nie pójdzie.
Bo w ogóle był teŜ ostatnio taki program otwarte ośrodki sportowe, to był jakiś
program Urzędu Dzielnicy, wydziału sportu i teŜ z tego, co słyszałem, uczniowie na
początku pokazywali się, oni bardzo chcieli w tym uczestniczyć, ale na swoich
zasadach, nie zmieniają obuwia, wchodzą sobie i nie na zasadzie Ŝeby ćwiczyć
tęŜyznę, tylko po prostu pogadać, poplotkować, poskakać, popajacować między sobą
i bez nadzoru najchętniej.
236
(…) tak sobie myślę teraz o tym, Ŝe teŜ poszły duŜe pieniądze, ogromne pieniądze z
profilaktyki właśnie z opieki społecznej Praga Północ na to, Ŝe robiono taki program
Przyjazny Gimnazjalista czy coś takiego, dla uczniów gimnazjów, najpierw wielki
pilotaŜ, w jakich zajęciach chcielibyście uczestniczyć, prawda, i oni tam wskazywali
te plastyki, tańce tam, potem w odpowiedzi na ich zapotrzebowanie faktycznie takie
zajęcia prowadzono, po czym się okazuje, Ŝe na przykład zgłosiło 30, Ŝe by chciało
tańce afrykańskie, przychodziło na nie 5, no i z czego to wynika. JuŜ wydawało się,
Ŝe nie było lepszych niŜ takie, które oni sami wymyślili sami, teŜ w nich nie
uczestniczyli.
Wśród form
spędzania wolnego czasu,
które
mają
duŜą
szansę
na
zainteresowanie młodzieŜy badani wymieniają najczęściej zajęcia sportowe.
Wskazują na potrzebę wybudowania ogólnie dostępnego basenu oraz
otwartych miejsc, gdzie mogłaby uprawiać swobodnie ulubione dyscypliny
sportowe.
Ja myślę, Ŝe rzeczywiście tak, mało jest miejsc, gdzie ta młodzieŜ moŜe pójść sobie i
uprawiać sporty, w tym sensie, Ŝe na przykład nie ma tutaj pływalni. Jest pływalnia na
Namysłowskiej, która się zawsze cieszyła bardzo duŜą popularnością, mówię tu o
basenie odkrytym, bo tak naprawdę to jest najtańsza i najatrakcyjniejsza forma
spędzania czasu, szczególnie latem. I wiem, Ŝe dopóki był czynny basen odkryty to
bardzo duŜo młodzieŜy spędzało tam czas wolny przez całe wakacje na przykład.
(…) A w te chwili tak, no basen na Namysłowskiej z tego co wiem ma być nieczynny
ten odkryty, generalnie mało jest otwartych boisk, placów zabaw, bo tutaj starsza
młodzieŜ teŜ jakby mogłaby się zająć nie wiem chociaŜ grą w ping ponga, jeŜeli byłby
stół powiedzmy z prawdziwego zdarzenia, prawda, z prawdziwego zdarzenia, z
ławkami, z otoczeniem, gdzie moŜna byłoby sobie spokojnie usiąść, rzucić kurtkę,
ubrania, plecak, coś tam.
237
PROPOZYCJE FORM PRACY Z MŁODZIEśĄ
Badani
pracownicy
instytucji
publicznych
wypowiadali
się
na
temat
efektywnych, w ich ocenie, form pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem i
propozycji w zakresie sposobów spędzania wolnego czasu, które mogłyby
okazać się dla niej atrakcyjne.
Na podstawie analizy wypowiedzi moŜna sformułować kilka wskazówek
dotyczących najlepiej ocenianych form pracy:
AngaŜować osoby zaufane, które potrafią wysłuchać młodych ludzi i
nawiązać z nimi relację opartą na wzajemnym zaufaniu
(…) tu nie ma jasnych komunikatorów u nich, komunikatu Ŝe to jest tak, tak, tak, tylko
raczej jak się ksiądz domyśli i następnym razem zapyta i jest tak, to ciut więcej
uchylą tej tajemnicy, ja tam nie staram się radzić zbyt mocno, po prostu, bo co ja
mogę, jestem z rodziny, moŜna powiedzieć wydaje normalnej, poprawnie
funkcjonującej, więc trudno mi zrozumieć dziecko, które ciągle tam widzi przemoc,
gdzieś tam w domu, czy alkohol, to zresztą, tu chyba najgorsze by było wymądrzanie
się, tylko wysłuchanie ich
Pokazywać młodym ludziom inne moŜliwości, perspektywy, formułować
cele Ŝyciowe, uświadamiać, Ŝe wychowywanie się w określonym miejscu
nie musi być barierą ograniczającą ich na całe Ŝycie
Pokazywać im, Ŝe jest jeszcze inny świat, Ŝe jest inne Ŝycie, to jest przede
wszystkim, pokazać im, Ŝe świat się nie kończy na Szmulkach. Jak moŜna to
zrobić? Zabierając ich gdzieś, choć zawsze jest ryzyko, Ŝe oni zrobią tam, mówiąc
językiem młodzieŜowym bydło, oni, jak nauczyciele mówią, jak się ich zabiera na
wycieczkę do centrum, oni pokornieją i głupieją, bo juŜ nie są u siebie. Przede
wszystkim im trzeba pokazywać pozytywne, tutaj jakby, ja o ile potrafię, to im
pokazuję, Ŝe to nie jest tak, Ŝe tu musisz skończyć gimnazjum, ty moŜesz teŜ iść do
238
liceum, Ŝe nie musisz wybierać Chrobrego, moŜesz pójść do innego, Ŝe to nie
oznacza, Ŝe jak ty jesteś ze Szmulek to juŜ studiów nie skończysz na jakiejś uczelni,
niektórzy się przekonują, niektórzy myślą, tam ksiądz sobie pogada, ksiądz jest taki
mądry, ale Ŝycie jest Ŝyciem.
(…) myślę o tym, Ŝe naprawdę działania, jeśli chodzi o takie instytucjonalne
działania, czy teŜ jakieś takie programowe, myślę, Ŝe dobrze by było gdyby były
ukierunkowane na podniesienie właśnie aspiracji jeśli chodzi o zdobywanie
wykształcenia, zawodu, na pokazywanie tym ludziom młodym, Ŝe watro się uczyć tak
naprawdę, bo moŜna coś dzięki temu osiągnąć, Ŝeby no spróbować zmieniać tu ten
stereotyp istniejący na Pradze, Ŝe generalnie szkoła nic nie daje. Tylko trudno mi
powiedzieć jaki to miałyby być konkretnie pomysł, bo tak naprawdę nie wiem, no być
moŜe nawet jakiś tam udział reklamy społecznej tutaj szerszej na Pradze, moŜe
jakieś działania właśnie bardziej takich animatorów ulicznych, nie wiem, ale myślę, Ŝe
tutaj w tym kierunku powinniśmy iść jeŜeli tę Pragę mamy Ŝe tak powiem uzdrawiać
Wychodzić do młodzieŜy, w miejsca gdzie na co dzień przebywa,
oferując jej niesformalizowane formy aktywności i współdziałania
(…) one na ulicy się lepiej czują, bo na ulicy mogą poprzeklinać, robić co chcą, a
przyjść gdziekolwiek no to jest trudne, nie moŜna przeklinać, ciągle im się wymyka,
bo jak one tym językiem mówią, no to trudno im się tutaj akurat powstrzymać, Ŝeby
nie mówić, przeklinają, mogą palić, mogą robić co chcą, a nie tak, Ŝe ktoś im mówi co
mają robić, czego mają nie robić, więc oni po prostu czasem wolą nie przychodzić w
takie miejsca. (…) To co robią pedagodzy uliczni, to jest dość ciekawa sprawa, Ŝe oni
chodzą po tych bramach, Ŝe oni próbują te dzieciaki wprowadzać, organizować jakoś
im ten czas, na pewni trzeba wyjść do nich, to ja sam to widzę
Znacznie, zdecydowanie lepiej, dla tej młodzieŜy naszej dzisiejszej nie formalizować,
nie strukturalizować, nie zaprawiać pod ten adres od do, gdzie czekają na ciebie
wychowawcy, którzy miło spędzą. Znacznie lepiej właśnie wysyłać takich młodych na
ulice i podwórka, na o pieniądze powinny być zawsze.
239
Kontynuować i rozwijać działalność świetlic socjoterapeutycznych i
opiekuńczo-wychowawczych, będących szansą pracy z młodymi ludźmi
ich rodzinami
dlatego mówię o świetlicach, nie mówiąc o tym, Ŝe mam do nich sentyment, ale o tej
funkcji fundamentalnej, familiarnej, Ŝe te dzieci spędzają wspólne święta, Ŝe posiłki,
więc nawet to teŜ przyciąga tych rodziców, rodzice nie mają jakiegoś takiego
poczucia, wie pani, często się pokaŜą od takiej czy od innej strony, ci chętnie przyjdą
pomogą, ci odbierają dziecko pijani, juŜ często widać w obliczu świetlicy, nie jest to
szkołą, nie jest to taka instytucja, w której oni do końca się maskują, więc to taka
praca profilaktyczna, duŜo waŜniejsza niŜ potem juŜ łagodzenie skutków
AngaŜować do pracy z młodzieŜą osoby posiadające odpowiednie
umiejętności, predyspozycje osobowościowe, cierpliwych,
Brak cierpliwości do dzieci tutaj? (…) oni mają cierpliwość, ale teŜ dorosłych, tak mi
się wydaje, Ŝe my się szybko zniechęcamy, bo tak naprawdę pierwsze co, to się
spotyka z wielką ścianą i z agresją, to przeŜywają wszyscy animatorzy, którzy tu
przychodzą, do nas na przykład coś robić, pierwsze co to k.., ch.., po co tu
przyszliście, zjeŜdŜajcie stąd, my was tu nie chcemy, my nic tu nie będziemy robić,
powoli dopiero i jeŜeli wtedy się człowiek nie wystraszy i pomimo tej agresji takiej
niechęci itd. Przychodzi, to po jakimś czasie nie przyjdzie, to słyszymy, a dlaczego tej
pani nie ma, tak się fajnie z nią gadało, tak się fajnie z nią grało, tak się fajnie z nią
rysowało
Tworzyć otwarte miejsca dla młodzieŜy, w których panowałaby swoboda
uczestnictwa i włączania się w róŜne działania, moŜliwość sprawdzenia
się w róŜnych formach aktywności, bez konieczności szybkiego
decydowania się i specjalizowania w jednej z nich
(…) myślę o takich otwartych miejscach, gdzie byłaby oferta róŜnego rodzaju nie
wiem powiedzmy grup zainteresowań, jakiś powiedzmy kółek zainteresowań,
prawda, gdzie jeŜeli ktoś chciałby się włączyć w działalność jakiejś tam grupy to
240
mógłby, a jeŜeli nie, to Ŝeby była teŜ oferta typu nie wiem, biblioteczka, stanowisko
komputerowe, tak naprawdę nie mam jakiegoś planu w głowie, ale tak sobie myślę,
Ŝe często no szeroka taka gama tych zajęć dałaby moŜliwość odnalezienia się
komuś, kto mógłby wypróbować róŜnego rodzaju zajęcia i w końcu gdzieś tam
zostać, prawda.
Tworzyć szanse na samodzielne działania młodzieŜy, rozwijające
kreatywność i odkrywające jej potencjał, inspirowane i wspierane przez
dorosłych
Na przykład wspaniałą inicjatywą było, tylko juŜ nie pamiętam czyją konkretnie, Ŝe
kalendarz wyszedł ze zdjęciami tych osób, robiły zdjęcia właśnie na ulicy Brzeskiej i
podpisy, na przykład to jest trzepak, na którym wychował się mój brat, wspaniałe
zdjęcie trzepaka i lepszy podpis, bo oryginalny. I to jest trochę na takich zasadach,
nie wszystkich interesuje fotografia i malarstwo, innych będą interesowały kapsle,
innych sprawnościowe rzeczy, bo inni chcą pokazać, Ŝe oni są szybsi, biegi,
zorganizować, wręczyć im jakieś nagrody, załatwić gdzieś, Ŝe będzie parę stanowisk
w grę i załatwić na przykład na play station 2 samochodami rajdy, kto jest najlepszy,
prawda w to, tamto, a przy okazji przemycać treści, zrobić broszurki do samej gry,
czego dotyczy gra i w międzyczasie pyk, pyk, pyk, są, róŜne są pomysły, tak Ŝe ja
mówię, pomysłów uwaŜam jest duŜo, jeŜeli komuś zaleŜy na tych nieletnich, będzie
miał pomysły, to jest jedno z drugim jest związane.
241
8. Podsumowanie wywiadów indywidualnych z pracownikami
instytucji
Pracownicy instytucji publicznych oraz osoby zaangaŜowane w działania
społeczne, opisując swoje doświadczenia i refleksje wynikające z dotychczasowej
pracy z młodzieŜą mieszkającą na terenie lokalizacji objętych projektem określali ją
jako pozbawioną autorytetów, celów Ŝyciowych, pełną maskowanego lęku, z niską
samooceną, kompensującą swoje deficyty agresją i poszukiwaniem oparcia w grupie
rówieśniczej. W ich ocenie młodzieŜ ta na tle młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem z
innych dzielnic nie róŜni się zachowaniem ani wyglądem. Podkreślają jednak, Ŝe jest
szczególnie
obciąŜona
specyficzną
tradycją
Pragi
Północ
określaną
jako
uzaleŜnienie od bezrobocia, brakiem inicjatywy i motywacji do działania, akceptacją
Ŝycia na poziomie minimum, które moŜe zapewnić pomoc opieki społecznej.
Charakteryzując młodzieŜ badani podkreślali jej nieufną i agresywną postawę w
stosunku do dorosłych, będącą efektem Ŝycia w duŜym napięciu, braku poczucia
stabilności i ogromnych deficytów w zaspokajaniu potrzeby bezpieczeństwa.
W obrazie młodzieŜy nakreślonym przez badaną grupę, często pojawia się
refleksja, Ŝe poszukuje ona kontaktu z dorosłymi ma jednak -w związku ze swoimi
trudnymi doświadczeniami Ŝyciowymi - ograniczone umiejętności w zakresie
nawiązywania bliskich relacji z ludźmi. Zdaniem respondentów młodzieŜ niechętnie
rozmawia o sytuacji w domu- wstydzi się swoich rodziców, ich zachowań, a
jednocześnie ma poczucie lojalności wobec nich. Badani podkreślali silny związek
emocjonalny młodych ludzi z ich bliskimi, pomimo trudnej sytuacji w domu, częstych
konfliktów i obecności przemocy.
W wypowiedziach badanych potwierdziła się opinia młodzieŜy na temat jej
wrogiego
stosunku
wobec
osób
reprezentujących
instytucje
zajmujące
się
egzekwowaniem przestrzegania prawa. Wrogość wobec ww. instytucji jest w opinii
badanych przekazywana przez rodziców, mających dość często problemy z prawem.
Według pracowników, młodzieŜ podejmuje szereg zachowań problemowych,
najczęstsze wśród nich to łamanie prawa (np. kradzieŜe, dilowanie narkotyków,)
sięganie po substancje psychoaktywne (papierosy, alkohol, marihuana, rzadziej
heroina i amfetamina), zaniedbywanie edukacji (wagary, wielokrotne powtarzanie
klasy).
242
Wśród wartości, które ich zdaniem naleŜą do najwaŜniejszych w Ŝyciu
opisywanej młodzieŜy wymieniają pieniądze, dzięki którym moŜe ona pozwolić sobie
na zakup markowych ubrań oraz zadbanie o wygląd. Pieniądze są bardzo częstym
powodem konfliktów w domach rodzinnych.
Pracownicy instytucji publicznych mieli duŜy problem ze wskazaniem
oczekiwań opisywanej młodzieŜy. W wypowiedziach pojawiała się sugestia, Ŝe w
rzeczywistości nie mają one nic wspólnego z tym, co młodzieŜ deklaruje.
Wśród najwaŜniejszych problemów dotyczących codziennego funkcjonowania
młodych ludzi zagroŜonych wykluczeniem wymieniają trudną sytuację rodzinną
(bieda, bezrobocie, alkoholizm, przemoc, przestępczość, brak ojców), zaniedbywanie
emocjonalne, bark zainteresowania ze strony dorosłych opiekunów, ograniczający
ich obraz świata budowany przez analogię do lokalnych podziałów obowiązujących w
ich dzielnicy, którego efektem jest niechęć do opuszczania miejsca zamieszkania,
brak potrzeby poznawania i eksplorowania nowych miejsc.
Opisowi
sytuacji
rodzinnej
młodzieŜy
zagroŜonej
często
towarzyszy
przymiotnik „patologiczna”. Najczęściej wymienianym źródłem tej patologii jest
alkohol. W opisywanych rodzinach brak jest tradycji opiekowania się dziećmi w
róŜnych
aspektach
ich
funkcjonowania
(nie
tylko
biologicznych),
brak
systematyczności w sprawowaniu ról rodzicielskich. Badani podkreślają duŜą
zaradność rodziców w załatwianiu spraw doraźnych, wymagających krótkich działań,
szybkiej interwencji np. takich jak zapewnienie dziecku bezpłatnych obiadów w
szkole, zasiłków itp. Brak tej zaradności w sprawach wymagających długotrwałego
wysiłku, stałości i konsekwencji.
W opinii badanych młodzieŜ mieszkająca w lokalizacjach objętych projektem
nie ma Ŝadnych konkretnych pomysłów na spędzanie wolnego czasu. Nie planuje go,
ale „organizuje spontanicznie” podczas spotkań ze znajomymi. W zaleŜności od
moŜliwości finansowych młodzi ludzie spędzają ten czas przy piwie i paleniu
papierosów albo chodząc po okolicy w poszukiwaniu jakiejkolwiek rozrywki. Częstą
formą spędzania wolnego czasu są wizyty w centrach handlowych, gdzie „zza szyby”
mogą oglądać to co atrakcyjne, ale dla nich trudno niedostępne (skuter, elektronika,
markowe ubrania). WaŜną obserwacją jest fakt spędzania wolnego czasu poza
domem, spowodowany wstydem (bieda) lub obawą przed tym, co zastaną w domu,
gdy przyjdą tam z kolegami (pijany rodzic itp.).
243
Badani mają duŜą trudność z opisem marzeń i planów Ŝyciowych młodzieŜy.
Wynika ona – ich zdaniem – z faktu, Ŝe młodzieŜ nie rozmawia otwarcie na ten
temat, czasem werbalizuje je, ale wypowiedzi te mają charakter instrumentalny
(słuŜą wywarciu pozytywnego wraŜenia na kuratorze itp.). Często wyraŜają
przekonanie, Ŝe młodzieŜ Ŝadnych aspiracji, planów, poniewaŜ nie wierzą w swoje
powodzenie Ŝyciowe, nie czują się na siłach osiągnąć coś samodzielnie, a wątpią w
bezinteresowną pomoc jakichkolwiek dorosłych. W sporadycznych przypadkach
uwagę zwraca niechęć lub ironiczny stosunek do opisywanej młodzieŜy oraz
oceniający (negatywny) charakter jej opisu.
Opisując współpracę róŜnorodnych instytucji działających na terenie dzielnicy
w zakresie pomocy młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem i jej rodzinom badani
wskazywali na pozytywne przykłady, ale formułowali takŜe uwagi krytyczne.
Wskazywali na brak cyklicznych spotkań zespołów interdyscyplinarnych, duŜą rotację
pracowników policji, ich przeciąŜenie prowadzonymi sprawami, brak sprawnego
przepływu informacji pomiędzy instytucjami (np. szkołą i policją), a takŜe
lekcewaŜenie przez urzędników pracowników innych instytucji np. pracowników
socjalnych
Badani podkreślają, Ŝe pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem powinna
towarzyszyć takŜe praca z jej rodziną. Potrafili przedstawić najwaŜniejsze zasady i
etapy takiej pracy, ale wyraŜali szereg opinii o barierach i trudnościach w jej
prowadzeniu. W opinii badanych, rodzice młodzieŜy zagroŜonej, pomimo kłopotów
materialnych, nie są często zainteresowani stałą pracą, brak im motywacji do
rezygnowania z dotychczasowego stylu Ŝycia.
W ocenie dotychczas organizowanych form spędzania wolnego czasu dla
młodzieŜy niepowodzenie niektórych spośród nich (np. ”Klubu Gimnazjalisty”)
tłumaczyli faktem, Ŝe samym dorosłym brak pomysłu na to, w jaki sposób
przyciągnąć młodzieŜ, brakiem chęci i motywacji młodzieŜy do zmiany przyzwyczajeń
w tym zakresie oraz jej niechęcią wobec sformalizowanych form spędzania wolnego
czasu, zapisów do grup, nadzoru itp.
Wśród form spędzania wolnego czasu, które mają duŜą szansę na
zainteresowanie młodzieŜy badani wymieniają najczęściej zajęcia sportowe.
Formułują takŜe wskazówki dotyczące najlepiej ocenianych przez nich form pracy.
244
Postulują, aby angaŜować do niej osoby cieszące się zaufaniem młodzieŜy,
profesjonalne, posiadające odpowiednie umiejętności i predyspozycje, pokazywać
młodym ludziom inne moŜliwości, perspektywy, pomagać im formułować cele
Ŝyciowe, wychodzić do młodzieŜy, w miejsca gdzie na co dzień przebywa oferując jej
niesformalizowane formy aktywności i współdziałania, kontynuować i rozwijać
działalność świetlic socjoterapeutycznych i opiekuńczo-wychowawczych, będących
szansą pracy z młodymi ludźmi i ich rodzinami, tworzyć szanse na samodzielne
działania młodzieŜy, rozwijające kreatywność i odkrywające jej potencjał, inspirowane
i wspierane przez dorosłych.
245
9. Analiza zogniskowanego wywiadu grupowego
W
ramach
badania
zrealizowano
jeden
zogniskowany
wywiad
grupowy (focus group interview- FGI) z młodzieŜą zamieszkującą lokalizacje
wskazane jako rejony zagroŜenia wykluczeniem społecznym. Badanie dało
moŜliwość obserwacji i analizy dyskusji pomiędzy uczestnikami, interakcji pomiędzy
nimi i wzajemnego stymulowania się do wypowiadania się. Wśród tematów
poruszanych podczas badania znalazły się m.in.: sposoby spędzania wolnego czasu,
planowanie czasu wolnego, poziom satysfakcji z form spędzania wolnego czasu, a
takŜe oczekiwania co do sposobów spędzania czasu wolnego i ograniczenia w tym
zakresie. Badanych pytano takŜe o ich własne propozycje w zakresie inicjatyw
dotyczących tworzenia oferty spędzania czasu dla młodzieŜy w dzielnicy.
Szczegółowa analiza wywiadu pozwoliła na zebranie informacji w duŜym stopniu
spójnych z tymi, które uzyskano podczas indywidualnych pogłębionych wywiadów z
młodzieŜą.
***
W badaniu uczestniczyło 9 osób mieszkających w lokalizacjach objętych
projektem, w tym: czterech chłopców z tzw. trójkąta bermudzkiego, dwie
dziewczyny ze Szmulek, jedna dziewczyna i dwóch chłopców z ulicy Brzeskiej.
Badani zapytani o to, co najczęściej robią w czasie wolnym wskazywali na
zajęcia sportowe piłkę noŜną (część z nich trenuje w klubie), siatkówkę (zajęcia
SKS) udział w grupie cheerliderek. Motywem powtarzającym się w opisach
sposobów spędzania wolnego czasu jest picie alkoholu, zwłaszcza piwa:
- Na browarek.
-Czyli raczej na browary? (…)
-Często.
-A Wy chłopaki nic nie mówicie?
246
-Oczywiście, Ŝe piwo, albo, co innego.
-Ale co, tak codziennie?
-ZaleŜy jak jest ochota.
-Gdzie się pije tam się jest.
-Spotykam kumpla po latach, no to, co robię, idę na browar. Integracja.
Młodzi ludzie w weekendy częściej spędzają czas w klubach. Najpopularniejsze
miejsca tego typu, które wymieniają to: Member one, Kopernik, Bazar, Blue.
Nie planują, w jaki sposób będą spędzać wolny czas, większość potwierdza, Ŝe
to dzieje się spontanicznie.
Dostępne przyjemności obok picia alkoholu to wyjazdy na mecze na stadion
przy ul. Łazienkowskiej, wyjścia na imprezy, spotkania ze znajomymi.
Przedstawiają bardzo czytelny podział panujący w ich grupie rówieśniczej,
którego kryterium jest bliskość relacji. Znajomi to osoby, z którymi nie
spotykają się codziennie i nie o wszystkim moŜna z nimi rozmawiać, mają
oprócz nich bliŜszych kolegów, a takŜe przyjaciół (jednego, dwóch). Oprócz
tego są jeszcze „frajerzy” – ci którzy okazali się nielojalni wobec grupy,
donieśli itp.
-Znajomy jest trochę dalszy.
-Nie moŜna o wszystkim mu powiedzieć.
-Tak rzadko się spotykamy z nimi, pijemy, na przykład na dyskotekach mamy bardzo
duŜo znajomych, bo faktycznie z nimi się tylko spotykamy na dyskotekach. I to są
znajomi.
-A przyjaciele?
247
-To stałe grono w tym, w czym się obijamy, na co dzień zazwyczaj.
-A ile osób ma takie grono, w którym się…?
-To zaleŜy. MoŜe się składać z 3-ch, moŜe się składać z 10-ciu.
-Tak, to tak jest?
-Nie. U nas jest 4.
Wśród wartości cenionych w ich grupie rówieśniczej wymieniają zgodnie
szczerość, poczucie humoru, moŜliwość wspólnego „wygłupiania się”, fakt, Ŝe
znają się od dawna, Ŝe akceptują się nawzajem. Pomagają sobie w róŜnych
sytuacjach, zarówno szkolnych - w nauce, ściąganie itp., jak i w sytuacji
konfliktów międzygrupowych.
Wśród najpowaŜniejszych powodów wykluczenia z grupy rówieśniczej badani
wymieniają „donoszenie” na policji, przez co rozumieją m.in. zeznawanie
niezgodne z wersją ustaloną w grupie. Grupa nie tylko wyłącza taką osobę ze
swojego grona, ale takŜe stosuje wobec niej przemoc.
-Ale sprzedać jak…?
-Na policji rozjebał się jednym słowem.
-Zdarzają się takie sytuacje, Ŝe ktoś tak zrobił… a co w ogóle się robi z takim
człowiekiem, który Was zrobił z konia? No, co?
-Ma przesrane Ŝycie.
-Moment i się rozniesie.
-I wtedy jest, pewnie juŜ nikt z nim nie gada, tak?
248
-Wtedy się go bije.
MłodzieŜ zapytana o to, co jest waŜne w jej Ŝyciu podaje ogólne przykłady i nie
chce (nie potrafi?) ich rozwijać. Mówią o rodzinie, o matce, bliskich, o swoich
pasjach (kibicowanie w meczach piłkarskich). W chwili, gdy jeden z
uczestników wymienia szkołę, pojawiają się śmiechy i ironiczne komentarze.
Bardzo zdawkowo i ogólnie wypowiadają się takŜe na temat swoich planów na
przyszłość. Nie potrafią równieŜ rozmawiać na temat poczucia sensu w Ŝyciu.
Albo go nie dostrzegają albo się nad tym nie zastanawiali. Mówiąc o
przyszłości stwierdzają, Ŝe zaleŜy ona od nich, ale są to raczej deklaracje,
których nie rozwijają.
-A jakie masz takie plany na najbliŜsze 3, 4 lata, masz jakieś?
-Nie mam. Za daleko.
-A za rok, co będziesz robić w wolny czas?
-Za rok, moŜe dwa spotkamy się znów. Nie wiem naprawdę. Pewnie juŜ będę po
szkole, nie będę chodziła juŜ do szkoły, mam nadzieję.
Mówiąc o zajęciach, których uczestniczyli często podnoszą motyw finansowy.
Narzekają, Ŝe muszą płacić choć warunki, w których się odbywają są
nieodpowiednie.
-A powiedzcie, jak to jest z tymi Waszymi zainteresowaniami, czy Wy wydajecie
na to pieniądze?
-No.
-TeŜ.
249
-W sumie w tym Orle jest tak, Ŝe tam trenujemy na boisku, gdzie jakby ziemniaki
kopali, płacimy za to 50 złotych. Za wszystko musimy płacić, za sparingi, za benzynę.
-A młodszy rocznik to za nic nie płaci.
Są silnie związani z miejscem, w którym mieszkają. Z wypowiedzi wynika, Ŝe
czuja się tu bezpiecznie, znają ludzi i otoczenie, znają panujące tu zasady. Jeśli
chcieliby stąd wyjechać, to za granicę, na 3 lub 4 lata po to, by zarobić
pieniądze i wrócić na Pragę z szansą na dostatnie Ŝycie. Jeśli coś mogłoby się
tu zmienić to przede wszystkim estetyka wielu miejsc, młodzieŜ proponuje
odnowienie kamienic, kapliczek itp.
-Za co wszyscy lubią?
-Bo tu jest klimat. Takiego klimatu nigdzie więcej nie ma jak na Pradze.
-Ja sobie nie wyobraŜam, jak dorosnę, Ŝeby się stąd wyprowadzić. Znajomi, to
wszystko…
-Moja mama się chce wyprowadzić. Właśnie ja się czuję nieszczęśliwa, bo moja
mama chce się przeprowadzić.
Swojego wolnego czasu nie chcą łączyć ze szkołą. Chcieliby, aby poza nią
powstały róŜne miejsca, gdzie mogliby się swobodnie spotykać. Takich miejsc
brakuje, a te które są, mają bardzo niski standard:
-Lepszego boiska.
-Dofinansowania boiska.
-(…). Tam jest taka trwa, Ŝe jak się połoŜyliśmy to nas widać nie było.
250
-To cięŜko było grać. No, co jeszcze trzeba by było w tych klubach poprawić?
-Murawę zrobić. JuŜ nie mówimy o podgrzewalniach.
W halach sportowych i na siłowniach powinien być ich zdaniem markowy sprzęt,
„przyzwoite piłki, a nie szmaty”.
Na zakończenie spotkania uczestnicy zostali poproszenie o indywidualne
wypisanie na kartkach inicjatyw, które pozwoliłyby ich zdaniem ciekawie i
poŜytecznie spędzać nastolatkom czas w ich dzielnicy. Następnie grupa miała
wypowiedzieć się i uzgodnić, które z pomysłów postulowaliby, aby zrealizować
w pierwszej kolejności. Wśród propozycji, które padały najczęściej pojawiły
się:
Boisko
Hala sportowa z siłownią
Korty tenisowe
Basen z sauną, jacuzzi
Sala do nauki tańca
Salon kosmetyczny
Place zabaw dla młodszych dzieci (zadbane i zamykane)
Klub
Dyskutując o swoich pomysłach uczestnicy badania byli zgodni, a ustalenie
listy najpilniejszych propozycji nie stanowiło dla nich większej trudności.
251
10. Analiza „mini grupy”
W spotkaniu mini grupy uczestniczyły 4 osoby:
dwoje dziewcząt w wieku 16 i 17 lat oraz dwóch chłopców w wieku 16 i 17 lat.
Uczestnicy zostali zrekrutowani do badania zgodnie z kryteriami przyjętymi w
całym projekcie, a więc wszyscy mieszkają w lokalizacjach wskazanych przez
Urząd Miasta st. Warszawy jako lokalizacje ryzyka (zagroŜeniem wykluczeniem
społecznym).
Uczestnicy
spotkania
zdawkowo
i
niechętnie
odpowiadali
na
pytania
moderatora. Często reagowali na wypowiedzi innych Ŝartem, śmiechem lub
ironią. W grupie wyraźnie dominował jeden z chłopców, który dyskredytował
opinie dziewcząt. Wydaje się, Ŝe młodzieŜ miała duŜe opory przed szczerym i
otwartym udzielaniem dopowiedzi na pytania zadawane przez osobę nieznaną,
z którą nie mieli kontaktu nigdy wcześniej.
***
Uczestnicy mini grupy stwierdzili, Ŝe w czasie wolnym często nudzą się, nie
maja Ŝadnych konkretnych zajęć, czasem spotykają się ze znajomymi, palą
papierosy lub marihuanę. W weekendy wychodzą na imprezy do klubów lub na
tzw. domówki- imprezy organizowane u kogoś w mieszkaniu, które preferują.
Nigdy nie wychodzą na nie sami, ale większą grupą-około 8-10 osób.
Czas wolny definiowali jako wolność od szkoły, czas na szaleństwa.
Nie planują, jak będą spędzać czas wolny, to raczej improwizacja, o miejscu
gdzie się znajdą i o tym, co będą robić decyduje splot przypadków, spotkanych
osób, luźnych pomysłów.
Wszyscy uprawiają jakich sport. Dziewczęta jeŜdŜą na rowerze, chłopcy grają w
piłkę noŜną. W trakcie rozmowy przyznali, Ŝe musieli zrezygnować z treningów,
poniewaŜ trener usunął ich za uŜywanie narkotyków.
252
-
Nie chcieli nas.
-
Wszyscy jarali.
Ale co… za narkotyki?
-
Za fajki. Połowa osób teŜ tam ćpała.
Pieniądze potrzebne na spędzanie czasu wolnego zdobywają w bliŜej
nieokreślony
sposób.
Nie
chcą
rozmawiać
na
ten
temat,
uŜywają
sformułowania: zawsze coś wpadnie. Jeśli nie mają Ŝadnych pieniędzy,
otrzymują je od rodziców. Konkretne kwoty podaje tylko jeden z uczestników
spotkania- 30 złotych dziennie, co daje kwotę 900 zł miesięcznie.
Macie jeszcze jakieś pomysły na dorobek?
-
Praca.
Tak. Ale chodzi mi o pomysły dla ludzi w Waszym wieku, Ŝeby sobie dorobić do
kasy?
-
Leć i pobij.
Słucham?
-
Leć i pobij. To znaczy zabiera się. Jak Pani się dowie, to potem pogadamy.
MoŜesz mi wytłumaczyć. MoŜe nie będę miała nigdy sposobności.
-
Chce Pani usłyszeć, jak to wygląda?
Rozumiem. (…)
Chłopcy w rozmowie o tym, co chcieliby robić w czasie wolnym ironizowali i
prowokowali.
-
Ja bym tak chciał siedzieć w domu. Zatrudnił dziwkę. Bym sobie balował.
-
MoŜna by kupić wino.
-
Później balowałbym, później bym sobie wdychał.
-
Mi pasuje tak jak jest.
253
Opisując zasady panujące w ich grupie rówieśniczej mówili o regule
„wkupywania się” oraz lojalności:
(…) A jak to jest, bo przecieŜ ludzie się przeprowadzają. Ktoś się wprowadza
do Waszej, i niewiadomo, kto to.
-
Jak przychodzi, to się musi wkupić.
A co trzeba zrobić, Ŝeby się wkupić? Kasa?
-
Nie. Coś musi postawić.
(…) A z jakich powodów byście na przykład kogoś nie przyjęli?(…)
-
Na przykład nie ta twarz. (…)
-
Zdarza się. Na przykład, frajeru. Jak nie jesteś z Warszawy.
Czyli jak nie jest z Warszawy, to juŜ ma gorzej, tak?
-
ZaleŜy czy.
A kto to jest frajer, jakbyś tak miał powiedzieć? Bo dla mnie to ktoś zupełnie
inny.
-
Ktoś, kto się nie zachowuje jak powinien.
-
Ten kto donosi na psy. (…)
-
I siebie sprzedaje.
-
Siebie sprzedaje. (…)
Czyli taki gość jest nielojalny wobec Was. Nie trzyma się grupy, na przykład
Was.
-
Tak. Nie moŜemy mu zaufać.
Czy dziewczyny teŜ tak mają?
-
Dziewczyny w ogóle nie mają Ŝadnych zasad. (wypowiedź chłopaka)
Uczestnicy nie potrafili sformułować swoich celów Ŝyciowych. Uznali, Ŝe nie
myślą o przyszłości, nie mają teŜ Ŝadnych konkretnych marzeń.
Z obojętnością wypowiadali się o ofercie dotyczącej spędzania wolnego czasu
kierowanej do młodzieŜy w ich dzielnicy. Nawet gdyby organizowano ciekawe
254
zajęcia, nie uczestniczyliby w nich. Świetlice są według nich miejscem
odpowiednim dla małych dzieci.
- Ale po co tam chodzić? (…) Ale po co tam iść i nudzić się? MoŜe ktoś to lubi, ale ja
nie. Nie wiem. Ja tam nie chodzę.
Ale jeŜeli tam są jakieś zajęcia, to moŜe być ciekawe.
-
MoŜe i ciekawe, ale ja tam nie byłem nigdy.
A co by się tam miało zdarzyć, Ŝebyś tam poszedł? Co by tam musiało być?
-
Nie wiem, co by tam musiało być. (…)
Macie takie swoje miejsca w okolicy? Chodzicie tam?
-
Nie. (…)
A w ogóle ktoś tam chodzi do takich świetlic?
-
Małe dzieci.
Dla osób w swoim wieku zaproponowali udostępnienie bezpłatnych boisk i hal
sportowych oraz siłowni.
W trakcie spotkania poproszono uczestników o wyraŜenie siebie, waŜnych dla
siebie wartości i spraw, poprzez wybór zdjęć z kilku kolorowych czasopism.
Osoby biorące udział w spotkaniu miały za zadanie wykorzystując wybrane
zdjęcia wykonać kolaŜ najlepiej oddający ich osobowość, plany, marzenia, cele
Ŝyciowe.
Na koniec poproszono je, aby wspólnie wskazały, czy w przedstawionych
kolaŜach jest coś, co jest dla nich wspólne, co moŜna określić mianem ich
„wspólnego świata”.
Motywy, które powtarzały się w przygotowanych pracach to:
Postać paląca papierosy
255
Taniec
Drogie, luksusowe samochody
Inne luksusowe przedmioty: zegarki, komórki
Seks
Plakat z hasłem: Graj według własnych reguł
Markowe buty sportowe
Atrakcyjne, zadbane kobiety
Zdjęcia kolaŜy przygotowanych przez młodzieŜ stanowią załącznik nr3 do niniejszego
Raportu.
256
11. Analiza spotkania z młodzieŜą w „dzikim klubie”
Podczas realizacji wywiadów (IDI) jedna z prowadzących badanie poznała
młodzieŜ zaangaŜowaną w prowadzenie i uczestniczącą w spotkaniach tzw.
„dzikiego klubu” w jednej z badanych lokalizacji na Pradze Północ. MłodzieŜ po
kliku tygodniach rozmów zgodziła się na spotkanie w „klubie” i przeprowadzenie z nią
debaty, w której opowiedziała o funkcjonowaniu tego miejsca oraz o swoich
pomysłach dotyczących utworzenia w dzielnicy miejsc, gdzie nastolatki mogłyby
spędzać wolny czas. Uczestnicy uzyskali zapewnienie prowadzących badanie, Ŝe
pozostaną anonimowi oraz Ŝe informacja o dokładnej lokalizacji „klubu” nie zostanie
nikomu ujawniona.
Piwnica to opuszczone miejsce w jednym z budynków mieszkalnych,
które młodzieŜ zaadaptowała samodzielnie, odremontowała i urządziła. Są w
nim meble, materace do ćwiczeń oraz sprzęt z siłowni. Na co dzień w
„piwnicy”” spotyka się młodzieŜ w wieku 15-20 lat.
Spotkanie w piwnicy, jak wynika z relacji prowadzącej, przebiegało w
atmosferze rozbawienia. Uczestniczyło w nim trzech chłopaków w wieku 19 lat i
dwie dziewczyny w wieku 17 i 20 lat. Wszyscy byli bardzo poruszeni całym
zdarzeniem, zwłaszcza faktem, Ŝe kogoś zainteresowało miejsce, które sami
stworzyli. To było dla nich istotniejsze niŜ sam temat rozmowy. Początkowo
wyraŜali szereg wątpliwości:
- Ale co my tu mamy mówić, jest jak jest
- Czego potrzebujemy? – wszystkiego
- Ale przecieŜ i tak naszych pomysłów się nie zrealizuje
Ogólne wraŜenie prowadzącej spotkanie zdominowało poczucie duŜego
pesymizmu uczestników, co do praktycznych efektów tej rozmowy.
- My sobie tu pogadamy a i tak nic się nie zmieni, nikt tu i tak nic na Pradze nie zrobi.
257
Na początku spotkania duŜą trudność sprawiło im powaŜne rozmawianie
o problemach poruszanych w pytaniach, Ŝartowali, formułowali abstrakcyjne
pomysły:
Chcielibyśmy mieć tu na Pradze, u siebie, takie wesołe miasteczko, Ŝeby moŜna było
iść i się pobawić, po pracy, o 22.00 sobie pier… na Diabelski Młyn, albo na gokardy,
ciuchcią pojeździć.
Ja mogę się pierwsza wypowiedzieć, bardzo bym chciała Ŝeby zaistniały hasz- bary,
Ŝeby nie trzeba było się ukrywać tylko normalnie iść…
Więcej dealerów. W kaŜdej bramie dealer.
Potem jednak zaangaŜowali się w bieg rozmowy i chętnie wypowiadali się na
temat inicjatyw, które wydały im się wartościowe.
Pomysły na temat najbardziej interesujących dla nich form spędzania wolnego
czasu koncentrowały się na kilku obszarach:
a/ Sport – uczestnicy proponowali stworzenie miejsc, gdzie mogliby przyjść
i uprawiać sport w dowolnych porach, kiedy mają na to ochotę, optymalnie jeśli
miejsca te byłoby dostępne za darmo. Wymieniali: profesjonalną siłownię
z trenerem, basen (dziewczęta: - z sauną i solarium), kryte boisko do gdy w
piłkę, boisko do siatkówki, sala ze stołem do ping ponga, salę do trenowania
boksu i oglądania walk, salę do nauki sztuk walki i moŜliwość oglądania
zawodów, salę bilardową, sale gdzie moŜna grać w szachy lub karty.
b/ Edukacja – uczestnicy proponowali stworzenie miejsc, gdzie mogliby uczyć
się bardzo konkretnych umiejętności rozwijających róŜne pasje i przydatnych
np. w Ŝyciu zawodowym. Wymieniali: salę komputerową (z Internetem) i kursy
komputerowe, kursy na prawo jazdy, kursy językowe. TakŜe szkołę tańca
i szkołę wizaŜu.
258
c/ Zabawa - uczestnicy proponowali stworzenie ich własnego klubu –
legalnego, z dorosłym, młodym opiekunem, który cieszyłby się zaufaniem
młodzieŜy, byłby otwarty na jej pomysły. Klub byłby miejscem, które sami
chcieliby urządzić i decydować o tym, co się w nim dzieje. Prowadzący klub
pełniłby rolę wspierającą. Proponowali, by mogły się tam odbywać koncerty,
imprezy urodzinowe, konkursy karaoke, projekcje filmów, oglądanie meczów
piłki noŜnej, pokazy break dance, beat box, graffiti (na murach Pragi).
Chcieliby, aby ktoś uczył ich graffiti lub beat boxu.
Jednym z waŜnych kwestii poruszanych podczas spotkania była sprawa zasad
dotyczących uŜywania substancji psychoaktywnych przez osoby korzystające
a takiego miejsca. Moderatorka wyraźnie sformułowała regułę, zgodnie z którą
osoby przychodzące do klubu nie mogą być pod wpływem substancji
psychoaktywnych, ani ich ze sobą przynosić. Wydaje się, Ŝe kwestia ta moŜe
być problemem dla młodych ludzi. Z jednej strony zapewniali, Ŝe taką regułę
akceptują, z drugiej jednak pojawiały się wypowiedzi stawiające tę akceptację
pod znakiem zapytania:
- Rozumiesz, bo to jest pytanie, Ŝe gdyby było miejsce powiedzmy, legalne,
ktoś by tam był, jakiś młody, fajny człowiek, tam wszystko moŜna by było
robić, jakieś imprezy, etc., tylko pytanie – czy to Wam przeszkadzało, Ŝe tam
nie moglibyście jarać blantów?
- Zupełnie by nie przeszkadzało.(…)
- A byłby to problem, Ŝe ludzie by tam nie chcieli przychodzić właśnie, dlatego,
Ŝe się nie pali? Czy dla Was byłby problem taki, Ŝe w tym nowym miejscu
byście nie mogli jarać?
-Nie, moŜna sobie oczywiście wyjść na zewnątrz.
-Ale, po co wychodzić, jak moŜna na miejscu!
-Fajnie by było gdyby to było legalne palenie.
259
-Gdzie spotykasz, to kaŜdy pali, i więcej osób byłoby zainteresowanych.
-Gdyby moŜna było palić, to by palili, a gdyby było takie miejsce, Ŝe nie moŜna by
było palić, to i tak by przychodzili i by palili.
Respektowanie zasad wydaje się dla badanej młodzieŜy duŜym problemem,
istnieje zagroŜenie, Ŝe nawet jeśli się na coś umówią, część będzie się starała
te reguły omijać. Stąd tak waŜna jest osoba dorosła prowadząca klub, jej
kompetencje, konsekwencja i autorytet, jaki zbuduje sobie wśród młodzieŜy.
Jedną z najwaŜniejszych spraw okazało się dla młodych ludzi zapewnienie
klubowi środków finansowych, które pozwoliłyby urzeczywistnić ich pomysły.
Dlaczego nie? Jak my tutaj tworzymy taki klub, jak sami sobie przychodzimy, zawsze
gadamy, coś sobie robimy, tak samo jest fajne, a jakbyśmy stworzyli takie coś gdzie
byśmy jeszcze za to pieniądze dostawali, to moglibyśmy przecieŜ jeszcze więcej
rzeczy robić, jak teraz nie moŜemy sobie chodzić na basen, bo nie ma za wielkich
funduszy, albo nie ma tych pieniędzy, albo czegoś tam jeszcze, a tam byśmy
dostawali i na przykład mielibyśmy opłacone z góry Ŝebyśmy, co niedziele chodzili.
W rozmowie z młodzieŜą z „dzikiego klubu” pojawił się takŜe wątek innych
tego typu miejsc na Pradze Północ. Pierwszą załoŜyli kilka lat temu obok
badanej
lokalizacji.
Mieli
wówczas
12-13
lat.
Cieszyła
się
ogromną
popularnością, ale została zamknięta, poniewaŜ sąsiedzi się skarŜyli. Są
jeszcze dwa inne podobne miejsca na Pradze, które funkcjonują podobnie.
W jednym spotyka się około 30 chłopców, kilku z nich to dealerzy marihuany,
nie ma tam wstępu dla osób z zewnątrz:
- (…)Ŝeby się dostać trzeba zrobić wraŜenie to znaczy dealować, mieć duŜo kasy.
Drugie z miejsc nie jest odwiedzane przez rozmówców:
260
- (…) bo to jest inny rewir. My się nie mieszamy ze Szmulkami, ani oni do nas nie
przychodzą, gdybym chciał pójść tam, musiałbym kogoś poznać, kto by mnie tam
wprowadził, ale nie byle kogo tylko kogoś kto się tam liczy.
Podczas spotkania z osobami związanymi z „dzikim klubem” szerzej
omawiana była takŜe sprawa narkotyków i ich rozpowszechnienia na Pradze
Północ. Uczestnicy mówią otwarcie, Ŝe w dzielnicy narkotyki są łatwo
dostępne, tylko w okolicy Stalowej jest dziesięciu dealerów. Praga jest ich
zdaniem zagłębiem browna (brown sugar).
MłodzieŜ uczestnicząca w spotkaniu narzekała na wszechogarniającą nudę.
Brakuje jej własnych pomysłów na to, jak spędzać czas. W „dzikim klubie”
chłopcy ćwiczą sylwetkę, trenują, dziewczyny im kibicują, ale główne zajęcie to
rozmowy, picie piwa i palenie marihuany, popularne są skuny. Główna bariera
zdaniem młodych ludzi, która uniemoŜliwia im ciekawie spędzać czas to brak
pieniędzy. Motyw „braku kasy” powraca kilkakrotnie. Gdyby powstał dla nich
otwarty klub chcieliby, by były nim nowe sprzęty, skórzane kanapy i fotele,
najlepiej kilka pomieszczeń. Zapytani, czy potrafiliby o to dbać, pilnować
porządku zapewniają, Ŝe tak.
Ich zdaniem dla „dzieciaków stąd” jest stały scenariusz:
-(…) zaczną na początku palić papierosy, potem pić piwo, potem wódkę, palić blanty
albo wpadną w heroinę (jak masa młodych z Pragi, których znają); na rodziców nie
ma co liczyć, oni często są bardziej wpieprzeni w uŜywki niŜ my.
- Kiedy to się zaczyna, w wieku 15 lat?
Nie, wcześniej. Ja to juŜ w wieku 10- lat zacząłem.
Ale Ty paliłeś?
261
No.
DuŜo.
Czasami 2 paczki papierosów dziennie.
A jest duŜo ćpania na Pradze?
Jest.
Ale oni palą, czy oni teŜ są iniekcyjni?
Teraz takich tych właśnie jak heroin iści to nie jest duŜo, kiedyś było duŜo.
W 90-tych latach było duŜo.
Wszyscy ćpali.
Tu kaŜdy ćpał.
Teraz to juŜ nie.
Część osób przebywających w „dzikim klubie” podczas spotkania nie
wypowiadała się i pozostała milcząca. Byli nieufni i wyraŜali otwarcie obawę, Ŝe
moderatorka wykorzysta informacje, które przekazali im inni, doniesie i stracą
„swoje miejsce”. Część stwierdziła, Ŝe to tylko rozmowa i nic z niej dalej nie
wyniknie.
262
12. Podsumowanie wyników badania (konsultacja naukowa)
Dr Ewa Stępień
Instytut Psychiatrii i Neurologii
Instytut Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW
Podsumowanie wyników badań młodzieŜy w ramach realizacji programu
badawczego pt.:
„Warszawskie nastolatki zagroŜone wykluczeniem społecznym
– ich postawy, marzenia i zachowania oraz środowisko,
w którym dorastają”.
Wprowadzenie
Przeprowadzone badania pilotaŜowe miały na celu, obok sprawdzenia
adekwatności zastosowanych procedur badawczych, wstępną ocenę rodzajów i
rozmiarów problemów społecznych dotyczących młodzieŜy z warszawskiej dzielnicy
Praga Północ. MłodzieŜ ta przejawia duŜą skłonność do podejmowania ryzykownych
zachowań, niekorzystnych dla własnego zdrowia i rozwoju osobistego (szczególnie w
tym okresie Ŝycia). Wiele z tych zachowań ma takŜe charakter aspołeczny i
antynormatywny.
Miejsca,
w
których
najczęściej
przebywa
wspomniana
młodzieŜ
są
zlokalizowane w rejonach o relatywnie niŜszym statusie społeczno-ekonomicznym
aglomeracji miejskiej - to ulice, opuszczone budynki, lokale (piwnice, poddasza), inne
charakterystyczne miejsca osiedlowe (tj. plac, skwer, miejsce w parku, itp.) - tam
właśnie najczęściej lokalne nastolatki spędzają cały swój wolny czas.
Wyniki tych badań miały takŜe umoŜliwić formułowanie wstępnych załoŜeń i
rekomendacji dla praktycznych oddziaływań ukierunkowanych na młodzieŜ, których
celem jest profilaktyka róŜnych przejawów demoralizacji i nieprzystosowania
zwiększających ryzyko tzw. wykluczenia społecznego.
263
Zgodnie z zamierzeniami autorów programu przeprowadzono pogłębione
wywiady z 16 osobami w wieku 15-19 lat mieszkańcami warszawskiej dzielnicy
Praga Północ. Uporządkowana, według tematów (około 30 tematów) poruszanych w
wywiadach, treść wypowiedzi badanych wraz z komentarzami autorów programu
stanowiła
podstawę
dalszych
rozwaŜań;
formułowanych
wniosków
i rekomendacji.
Zbiorowy portret badanej młodzieŜy według ich samopisu
Badana młodzieŜ odpowiadała mniej lub bardziej szczegółowo na pytania
ankieterów
dotyczące
ich
rodziców,
rodzeństwa
i
sytuacji
w domu, kolegów i ich sytuacji rodzinnej, szkoły i nauki, preferencji co do spędzania
swojego
czasu
wolnego,
aspiracji
Ŝyciowych
i moŜliwości ich realizacji, kontaktów z instytucjami i policją.
Dominującą cechą uzyskanych wypowiedzi niezaleŜnie od poruszonego
tematu
szczegółowego
jest
ich
„oszczędność”
w formułowaniu ocen dotyczących najbliŜszego otoczenia społecznego tj. własnej
rodziny i rodzin swoich przyjaciół oraz grupy swoich znajomych. Brak w tym zakresie
jakichkolwiek ocen krytycznych czy negatywnych, pojawiają się jedynie lakoniczne
stwierdzenia, które, mówiąc ogólnie, wskazują, Ŝe badani chcą przedstawić w miarę
moŜliwości pozytywny (według własnych kryteriów: np. tolerancyjność wobec
wykroczeń, picia alkoholu, itp.) wizerunek swojego najbliŜszego otoczenia. MoŜna
przypuszczać, Ŝe jest to w znacznym stopniu obraz Ŝyczeniowy, jeŜeli porównać go
np. z podawanymi powodami ucieczek z domu (konflikty, awantury, kary), waŜniejsze
jest jednak to, Ŝe rodzice nie zgłaszają ucieczki na policji. Rodzina jest w porządku:
relacje z rodzicami są dobre, rodzice pracują, nie piją – jeśli jest problem (z piciem,
biciem, brakiem pieniędzy) to jest rozwiązany (rozwód, wyleczenie, poŜyczki).
Jednoznacznie
pozytywne
oceny
dotyczą
kręgu
bliskich
znajomych,
opisywanych jako osoby przede wszystkim podobne do badanych, ale takŜe
pomocne, lojalne, takie, na których pomoc moŜna liczyć w róŜnych sytuacjach. Są to
najczęściej osoby w zbliŜonym wieku, mieszkające w najbliŜszej okolicy, wspólnie
spędzające wolny od zajęć obowiązkowych (szkoła, opieka nad młodszym
rodzeństwem) czas. Z osób starszych – przyjaźnie badani wypowiadają się takŜe
o starszym rodzeństwie.
264
Zupełnie odmienne opinie wystawiają badani wszelkim instytucjom, z którymi
mają kontakty codzienne lub sporadyczne. Szkoła to przykry obowiązek, źródło
stresu związanego z problemami zarówno z nauką jak i nauczycielami, kościół jako
instytucja jest odrzucany (ale nieodrzucana jest wiara), policja – wróg numer jeden,
a obraz ten dopełnia negatywny stosunek do korzystania z OPS-u.
Charakterystyczną cechą wypowiedzi dotyczących kontaktów społecznych,
zarówno tych z osobami najbliŜszymi jak i tymi, które reprezentują róŜne instytucje,
jest ich powierzchowność z jednej strony, a z drugiej - głęboko skrywane poczucie
osamotnienia, tęsknota za głębszymi związkami emocjonalnymi, poczucie braku
zrozumienia, akceptacji i wsparcia. Świadczą o tym m.in. dokonywane idealizacje
dotyczące
zarówno
członków
rodziny,
czy
przyjaciół
jak
i przedstawicieli nielubianych instytucji (dobry nauczyciel, ksiądz).
Z wypowiedzi badanych wynika, Ŝe mają oni doświadczenia ze wszystkimi tzw.
zachowaniami problemowymi okresu dorastania: piją alkohol, upijają się, palą
papierosy, czasami marihuanę lub uŜywają inne środki psychoaktywne, wagarują,
uciekają z domu, mają za sobą inicjację seksualną (przy czym najczęściej uprawiają
seks bez zabezpieczeń), zachowania agresywne, drobne oszustwa i kradzieŜe takŜe
nie są im obce.
Z
lekcewaŜeniem
wypowiadają
się
w
tym
kontekście
o działaniach policji, natomiast są pełni aprobaty i uznania dla tolerancyjności swoich
rodziców wobec tych zachowań. Zwraca takŜe uwagę fakt, ze zachowania te są w
pełni akceptowane w gronie kolegów i nierzadko stanowią główny motyw wspólnie
spędzanego czasu (np. picie alkoholu).
Znaczny stopień zaawansowania w podejmowaniu róŜnych zachowań
problemowych i ich znaczna intensywność, a takŜe dostrzeganie ich powszechności i
akceptacji dla nich w swojej grupie rówieśniczej z jednej strony, z drugiej zaś
obojętne postawy rodziców lub ich bezradność – stanowią szczególnie groźny
syndrom
czynników
sprzyjający
rozwojowi
i
pogłębianiu
się
procesu
nieprzystosowania społecznego.
Analiza
(w ograniczonym
wypowiedzi
zakresie)
badanych
opisu
ich
pozwala
niektórych
takŜe
typowych
dokonać
właściwości.
Przebadana próbka nastolatków wykazuje wszelkie cechy charakterystyczne dla
starszych „dzieci ulicy”: funkcjonuje na określonym terenie w miarę zorganizowanych
265
grupach, uŜywa lub naduŜywa środków psychoaktywnych, a reguły kontaktów z
„innymi” są zgodne/bliskie kodeksowi podkultury przestępczej (przemoc, agresja, ale
teŜ solidarność – rówieśnicy, policja – zakaz współpracy, itp.). MoŜna powiedzieć, Ŝe
badani z powodzeniem stosują wszelkie strategie przystosowawcze do Ŝycia w
swoim środowisku, z którym czują się związani i w którym czują się dość pewnie.
Ten obraz nastolatka z terenów zagroŜonych ma takŜe drugie oblicze.
Wypowiedzi badanych wskazują na deficyty w zakresie psychologicznego poczucia
bezpieczeństwa,
perspektyw
Ŝyciowych,
silnych
i
głębokich
związków
emocjonalnych. Deficyty te są uzupełniane poprzez myślenie magiczne i Ŝyczeniową
ocenę sytuacji, nierealistyczne plany Ŝyciowe lub przekonanie o niemoŜliwości ich
realizacji, albo teŜ ich całkowity brak.
Z wypowiedzi badanych przebija takŜe raczej ich pesymistyczne nastawienie
do siebie i swojego Ŝycia, brak wiary w moŜliwość zmiany na lepsze.
Podsumowując,
lektura
zgromadzonego
materiału
pokazuje
przede
wszystkim, Ŝe problemy badanych dotyczą wszystkich podstawowych sfer ich
psychospołecznego funkcjonowania. Obszary te wzajemnie powiązane obejmują:
sytuację rodzinną, sytuacje rówieśniczą, sytuację szkolną, właściwości indywidualne,
zachowania problemowe oraz zagospodarowanie (sposoby spędzania) czasu
wolnego od obowiązków szkolnych (nauki). Według wielu autorów przyczyn tzw.
nieprzystosowania społecznego (w tym rozwijającego się procesu demoralizacji) jest
kumulowanie się niekorzystnych czynników (nieprawidłowości, zaburzeń) ze
wszystkich lub co najmniej kilku wymienionych sfer funkcjonowania. Zebrany materiał
empiryczny zdecydowanie potwierdza tę tezę. Jest to szczególnie istotne, jeŜeli
weźmiemy pod uwagę fakt, Ŝe stwierdzone czynniki ryzykowne dla prawidłowego
rozwoju zostały zidentyfikowane na podstawie samoopisu dorastających.
Warto tu jeszcze dodać, Ŝe analiza treści wywiadów przeprowadzonych wśród
dorosłych badanych (rodziców nastolatków, przedstawicieli instytucji) nie tylko nie
jest sprzeczna z tym obrazem, ale go znakomicie dopełnia, wskazując zarazem na
bezradność wobec spostrzeganych problemów lub/i pesymistyczne nastawienie
wobec moŜliwości zaradzenia im.
266
Rekomendacje
W świetle powyŜszych ustaleń moŜna sformułować pewne ogólne załoŜenia
dla programu (ów) oddziaływań profilaktyczno-korekcyjnych adresowanych do
młodzieŜy
mieszkającej
w specyficznych warunkach społeczno-ekologicznych.
Po pierwsze – wszelkie oddziaływania powinny mieć charakter oddziaływań
stałych, systemowych i rozległych. Zasada jednorazowej akcji – jest tylko
atrakcyjnym urozmaiceniem - nie sprzyja zatem poŜądanym/oczekiwanym zmianom
w psychospołecznym funkcjonowaniu młodych ludzi. Tylko systematyczny system
oddziaływań
obejmujący
całą
społeczność
a
przede
wszystkim
dzieci
i młodzieŜ z określonego terenu, jednocześnie uwzględniający specyfikę danego
obszaru, ma szanse zostać zaakceptowany przez lokalną społeczność i przynieść
poŜądane rezultaty zarówno doraźne jak i w odległej perspektywie czasowej.
Po
drugie
–
jednym
z
waŜnych
celów
takich
systemowych
i systematycznych oddziaływań powinna być integracja z szerszymi (poza lokalnymi)
kręgami społecznymi – chodziłoby tu o róŜnorodne działania umoŜliwiające
„wychodzenie poza własne podwórko”, co mogłoby w konsekwencji uruchomić
proces odwrotny do procesu wykluczenia społecznego, którym wydaje się być w
znacznym stopniu zagroŜona badana młodzieŜ.
Po trzecie – stworzenie bezpiecznych miejsc i warunków dla realizacji
podstawowych potrzeb Ŝyciowych i w szczególności - deficytów w zaspokojeniu
podstawowych potrzeb psychologicznych takich jak poczucie bezpieczeństwa,
poczucie
własnej
wartości
i skuteczności, potrzeby akceptacji i sukcesu, rozwijania zainteresowań, itp.
Po czwarte – w realizację oddziaływań powinny być zaangaŜowane (a co
najmniej zobowiązane do nieprzeszkadzania) wszystkie instytucje publiczne
funkcjonujące na danym terenie (szkoła, policja, parafia, itp.), których pomoc,
stosowna
interwencja
i
współdziałanie
moŜe
znacznie
ułatwiać
realizację
zamierzonych celów. Optymalnym rozwiązaniem dla podniesienia skuteczności
działania osób reprezentujących instytucje byłoby nie tylko zapoznanie ich z
wynikami badań przeprowadzonych na „ich terenie”, ale takŜe zapewnienie im
korzystania doraźnie i/lub systematycznie z pomocy specjalistów (np. fachowej
pomocy psychologicznej, psychoterapeutycznej, prawnej, itp.).
267
Po piąte – niezbędne jest przewidzenie nakładów finansowych.
Przekładając
powyŜsze
zasady
na
projekty
praktycznych
programów
oddziaływań nasuwa się kilka pomysłów.
„Port” – młodzieŜ starsza organizuje od podstaw (plany, załoŜenia funkcjonowania,
kosztorys, osoby potrzebne – pomocne, itp.) miejsce zapewniające bezpieczne
„cumowanie”, bezpieczny postój, „dok remontowy”, itp. MłodzieŜ jest odpowiedzialna
za wyposaŜenie „Portu” i zabezpieczenie tego wyposaŜenia, stanowi władze „Portu”,
opracowuje statut „Portu”, itp., a takŜe działalność rozrywkowo – rekreacyjną,
interwencyjno – pomocową i opiekuńczą „Portu”.
„Daję – biorę” – młodzieŜ organizuje czas wolny młodszych dzieci
(rodzeństwa) w taki sposób jak chciałaby, Ŝeby wyglądało ich dzieciństwo, („jak
ustrzec młodszych przed popełnieniem moich błędów”, „co zrobić, Ŝeby im było
lepiej, Ŝeby mogli więcej”?)
„Konfrontacje” – organizowane przez młodzieŜ imprezy, konkursy, zawody,
rozgrywki, itp. (np. sportowe, muzyczne) dla młodych ludzi spoza własnej dzielnicy,
osiedla,
a
takŜe
udział
w podobnych imprezach organizowanych poza własnym „rewirem działania”.
Dla realizacji tego typu oddziaływań niezbędny jest doświadczony moderator
(moderatorzy) działań w środowisku młodzieŜowym, chętni do współpracy „fachowcy”
o róŜnych umiejętnościach i przygotowaniu zawodowym (np. psycholog, trener
sportowy, muzyk, itp.), a takŜe nakłady finansowe.
Uwagi końcowe
Przeprowadzone badania i zgromadzony w ich efekcie materiał opisujący
niektóre aspekty psychospołecznego funkcjonowania rodzin (młodzieŜy i rodziców)
oraz instytucji w specyficznym rejonie duŜego miasta nasuwają takŜe pewne uwagi
natury metodologicznej.
Bogactwo zebranego materiału wskazuje przede wszystkim na adekwatność
przyjętej przez autorów programu ogólnej strategii – badania jakościowe – do
postawionych celów badawczych. Co więcej, uzyskane informacje dają znacznie
głębszy obraz badanych problemów i pozwalają dostrzec ich róŜne niuanse w
268
porównaniu do zazwyczaj stosowanych badań ilościowych. NaleŜy takŜe podkreślić,
Ŝe wyniki przeprowadzonych analiz są znakomitą ilustracją stwierdzanych we
wcześniejszych
badaniach
nad
młodzieŜą
(ilościowych)
pewnych
ogólnych
prawidłowości dotyczących psychospołecznego funkcjonowania dorastających i
czynników, które mogą to funkcjonowanie zaburzać.
Zdając
sobie
sprawę
z
ogromnej
proco-
i
czaso
-
chłonności
przeprowadzonych badań uzyskane wyniki nasuwają jednak pewne postulaty co do
ewentualnego ich poszerzenia lub niewielkiej modyfikacji. Przede wszystkim
chodziłoby
z
młodzieŜą
o
o
poszerzenie
informacje
dotyczące
ich
wywiadu
największych
poraŜek
i ewentualnie sukcesów (według ich własnej oceny), takŜe tego, czego się najbardziej
obawiają, co chcieliby „wykreślić” ze swojego dotychczasowego Ŝycia itp., przed czy
chcieliby uchronić np. swoje młodsze rodzeństwo. Te informacje mogą okazać się
bardzo przydatne dla formułowania konkretnych oddziaływań psychokorekcyjnych
(takŜe tych proponowanych powyŜej).
Jeśli chodzi o badane osoby dorosłe – wydaje się, Ŝe badaniami moŜna by objąć
nieco
szerszą
grupę
badanych
–
np.
co
najmniej
po
2-3 przedstawicieli lokalnych instytucji z jednej strony, z drugiej zaś rozszerzyć
zakres poruszanych z nimi problemów (w tym takŜe dotyczących ich potrzeb i
problemów zawodowych - co mogłoby przyczynić się do ich bardziej skutecznego i
być moŜe dla nich samych bardziej satysfakcjonującego działania).
Podsumowując moŜna powiedzieć, Ŝe jakkolwiek uzyskane rezultaty stanowią
bardzo wartościowy materiał (takŜe poznawczo) dla projektowania praktycznych
oddziaływań
profilaktycznych
i psychokorekcyjnych, to jednak, dotyczy on młodzieŜy z terenu badań. „Przypisanie”
tego portretu do wszystkich, innych nastolatków - szczególnie jeśli miałby być
podstawą konkretnych działań – byłoby błędne. ZagroŜone demoralizacją dzieci i
młodzieŜ z innych dzielnic, innych miast (np. z warszawskiego Ursynowa), mogą
mieć zupełnie inne „znaki szczególne” i w związku z tym inne potrzeby.
269
13. Rekomendacje do działań profilaktycznych i naprawczych
Analizując wywiady zrealizowane z pracownikami instytucji moŜna odnieść
wraŜenie, Ŝe część spośród tych osób jest trochę zniechęcona i sfrustrowana
efektami
dotychczasowych
działań
skierowanych
do
praskich
nastolatków.
W niektórych wypowiedziach pobrzmiewa nuta wypalenia i braku wiary, Ŝe cokolwiek
moŜna tu zmienić. Takie nastawienie z pewnością wyczuwają młodzi ludzie i stąd
w wielu ich wypowiedziach dominuje duŜy dystans, a nawet niechęć do lokalnych
instytucji. Brakuje równieŜ (na co zwracają takŜe uwagę sami badani pracownicy
instytucji) systematycznej współpracy róŜnych podmiotów, prowadzonej w ramach
jakiegoś zespołu interdyscyplinarnego oraz wymiany doświadczeń. Istotnym
problemem jest takŜe bardzo negatywny wizerunek policji, która zarówno przez
młodzieŜ,
jak
i
dorosłych
mieszkańców Pragi
jest
traktowana
w sposób
zdecydowanie pejoratywny a nawet wrogi. RównieŜ pracownicy lokalnych instytucji
zwracają uwagę na trudności we współpracy z policją. Wydaje się, iŜ dobrym
i skutecznym sposobem wypracowania wspólnych standardów pracy (współpracy)
pomiędzy róŜnymi instytucjami i organizacjami pozarządowymi moŜe być kilkudniowa
wspólna debata przedstawicieli tych instytucji i organizacji, na temat perspektyw
i szans edukacyjnych, zawodowych i społecznych praskiej młodzieŜy – taki „Okrągły
Stół - wokół przyszłości praskich nastolatków”. Dyskusja na temat wyników
i wniosków z niniejszego badania moŜe być dobrym pretekstem do takiego
spotkania. Warto takŜe pomyśleć o corocznym raporcie monitorującym róŜne
problemy i deficyty związane z funkcjonowaniem praskich nastolatków (ich zdrowiem
psychicznym, naruszeniami prawa, trudnościami w szkole itp.)
W wypowiedziach wielu młodych ludzi, a takŜe części rodziców praskich
nastolatków
bardzo
pozytywnie
oceniane
są
działania
róŜnych
podmiotów
pozarządowych adresowane do praskich dzieci (przede wszystkim aktywność
świetlic socjoterapeutycznych). Dzięki róŜnym, ciekawym zajęciom oraz fachowej
i bardzo Ŝyczliwej kadrze wychowawców, miejsca te stały się dla wielu praskich
dzieci autentycznym „drugim domem”. To bardzo cenny kapitał, w który z pewnością
warto nadal inwestować. Warto równieŜ spróbować angaŜować do pracy
w świetlicach nieco starszą praską młodzieŜ, w charakterze wolontariuszy
270
i współpracowników. Część badanych nastolatków podkreślała swoje przywiązanie
do młodszego rodzeństwa, co z poŜytkiem warto byłoby wykorzystać.
Wydaje się, iŜ główny cięŜar działań profilaktycznych na warszawskiej Pradze
Północ powinien być skoncentrowany „w rękach” organizacji pozarządowych, które
skupiają specjalistów i wolontariuszy oraz starają się uruchamiać lokalny potencjał
społeczny,
włączając
do
planowania
i
organizacji
róŜnych
projektów
ich
rzeczywistych adresatów, czyli młodzieŜ. Tym, co wydaje się najtrudniejsze,
a jednocześnie jest najbardziej poŜądane to przekonanie praskich nastolatków, Ŝe
ostateczny kształt i rozwój jakiegoś pomysłu tak naprawdę zaleŜy „od nich samych”.
Inni mogą w tym tylko trochę pomóc.
Podejmując dyskusję z młodzieŜą na temat ich marzeń i oczekiwań
dotyczących spędzania wolnego czasu, zarówno w indywidualnych pogłębionych
wywiadach, jak i w przeprowadzonym wywiadzie grupowym (grupa focusowa)
najczęściej przewijającą się ideą był otwarty klub młodzieŜowy. Definiując to
pojęcie naleŜy podkreślić dwie podstawowe kwestie. Po pierwsze, powinno to być
miejsce, do którego moŜna przyjść zawsze, kiedy ktoś ma na to ochotę, bez zapisów
i zobowiązań (oczywiście bezpłatne). Miejsce, w którym nikt do niczego nas nie
zmusza, gdzie nikomu nie musimy się tłumaczyć, gdzie nikt nie robi nam wyrzutów.
Po drugie, o róŜnych działaniach podejmowanych w tym klubie, nowych pomysłach
i kierunkach jego rozwoju decydują wspólnie wszyscy jego członkowie. Wspólnie
ustalane są takŜe podstawowe zasady zachowywania się w klubie i jego współpraca
z innymi podmiotami/osobami. W takim klubie moŜna sobie po prostu pobyć, czasem
pogadać, posłuchać dobrej muzyki na dobrym sprzęcie (nowej płyty), coś pooglądać
(np. odkodowany kanał sportowy), napić się herbaty, zagrać w karty lub bilard, zjeść
kanapkę. Takich miejsc na Pradze powinno być wiele, a w kaŜdym z badanych przez
nas rejonów, co najmniej jedno. O ich utrzymanie (sprzątanie) powinna zadbać sama
młodzieŜ, najlepiej byłoby, aby dorosły opiekun, szef klubu był „człowiekiem z Pragi”.
Jak pokazuje opisany w niniejszym raporcie przykład „dzikiego klubu”,
czasami młodzi ludzie samodzielnie starają się wypełniać deficyty w sferze „poczucia
własnego bezpieczeństwa”. Tworząc tego typu miejsca podkreślają swój własny
potencjał i zaspakajają kluczowe potrzeby. Większość badanych nastolatków
271
niechętnie spędza czas w swoich domach, znając warunki, jakie tam panują trudno
się temu dziwić. Otwarty klub młodzieŜowy moŜe być zarówno, czymś w rodzaju
„schronu”, kiedy czują się źle, albo „centrum rozrywki”, w którym sami mogą określać
i tworzyć pola własnej aktywności. Gdzie organizować takie kluby? Piwnica
w kamienicy, opuszczone mieszkanie lub zamknięta hala fabryczna doskonale się do
tego nadają. Niezbędne są tylko pewne środki finansowe, aby przeprowadzić
odpowiednią adaptację, pamiętając przy tym, Ŝe warunkiem „oswojenia” takiego
miejsca jest osobisty udział młodzieŜy w pracach wykończeniowych. To sama
młodzieŜ powinna nadać mu „swój styl” a instytucje zagwarantować odpowiedni
poziom bezpieczeństwa. Aby przeprowadzić to w granicach prawa najlepiej od
początku powierzyć takie zadanie solidnej organizacji pozarządowej lub przekonać
odpowiednich ludzi, aby stworzyli taką organizację. Sukces takiego przedsięwzięcia –
jak zawsze – zaleŜy od właściwych ludzi. Warto takŜe pamiętać, Ŝe warszawska
dzielnica Praga Północ leŜy nad Wisłą i szereg pomysłów mogłoby mieć istotny
związek z tym faktem. Klub kajakowy, Ŝeglarski, wioślarski to moŜe być wielka dla
wielu nastolatków, ale musi to odkryć sama młodzieŜ, rolą dorosłych moŜe być tylko
drobna sugestia.
Dla wielu spośród uczestników badania, szczególnie chłopców duŜe
znaczenie ma odpowiednia tęŜyzna fizyczna. Darmowa siłownia z profesjonalnym
sprzętem do ćwiczeń (dobrej jakości) z pewnością byłaby miejsce obleganym przez
wielu praskich nastolatków. Gdyby jeszcze pojawił się tam jakiś charyzmatyczny
trener, który potrafiłby ich przekonać do postawienia sobie jakiegoś dalszego celu
i konsekwencji w jego realizacji … byłoby znakomicie.
Taniec i muzyka to równieŜ kluczowe elementy świata, w którym dorastają
nastolatki. „Praski Brodway” czyli studio tańca prowadzone przez dobrych
specjalistów, najlepiej „kogoś kto kuma te klimaty”, kto ma za sobą juŜ jakieś
osiągnięcia lub jest popularny w środowisku nastolatków (moŜe któryś z finalistów
programu „You can dance”, chciałby spróbować swoich sił w takiej roli, dostając tym
samym szanse na pracę w Warszawie, warto to sprawdzić). Darmowa szkoła
profesjonalnego tańca np. hip-hopu, break-dance, to moŜe być wyzwanie dla
niejednej dziewczyny lub chłopaka z badanych rejonów. Jedni mogliby się uczyć, inni
doskonalić swoje umiejętności i przygotowywać się do zawodów, specjalizować się
w jakimś stylu.
272
Propozycją dla dziewcząt, wychodzącą naprzeciw deklarowanych przez
niektóre z nich zainteresowań jest „MłodzieŜowe studio makijaŜu i stylizacji”,
gdzie pod okiem kogoś doświadczonego mogłyby się uczyć, jak dbać o siebie (jak
uŜywać kosmetyków), jak robić profesjonalny makijaŜ, jak się nowocześnie uczesać.
Być moŜe dla wielu z nich byłby to dobry początek przyszłej drogi zawodowej, dający
moŜliwość zdobycia umiejętności, a w dalszej perspektywie uprawnień zawodowych.
Część badanych dziewcząt podkreślało takŜe swoje zainteresowanie modą oraz
dobrym gotowaniem (kuchnia śródziemnomorska, meksykańska itp.) Jak zrobić
dobrą
pizzę,
lasanię
lub
tiramisu?
TakŜe
w
tym
przypadku,
moŜliwości
zorganizowania nauki i pomocy w znalezieniu przyszłej pracy wydają się ogromne.
Wszystkie to zajęcia mogłyby się odbywać w jakimś jednym Centralnym Klubie
MłodzieŜowym, a róŜne pokazy, konkursy, spotkania mogłyby równieŜ organizować
współpracujące z tym miejscem otwarte kluby młodzieŜowe.
Na rozwój takiej działalności potrzeba zarówno odpowiednich ludzi, jak
i powaŜnych nakładów finansowych. Potrzeba teŜ charyzmatycznego szefa, który
stale będzie zabiegał o nowe projekty i niestrudzenie poszukiwał środków na ich
realizację. Jednym z dobrych przykładów takich miejsc jest krakowski klub
„U Siemachy”. Warto skorzystać z jego doświadczeń i pomysłów w organizacji pracy
z młodzieŜą.
Warszawska Praga Północ potrzebuje duŜego, pełnego dobrej energii
i zróŜnicowanej oferty programowej – centralnego klubu młodzieŜowego. Miejsca
otwartego na nowe pomysły, nastawionego na pracę ze wszystkimi, ale równieŜ
wspierającego tych najlepszych. Młodzi ludzie muszą widzieć, Ŝe jeśli są w czymś
dobrzy, jeśli cięŜko nad tym pracują mają szansę „stać się kimś”. Dla większości
nastolatków duŜe znaczenie ma sport. Wielu z nich aktywnie uczestniczy w Ŝyciu
sportowym we własnych szkołach. Pamiętajmy jednak, iŜ dla znacznej części
młodzieŜy szkoła nie jest tym miejscem, w którym czują się dobrze, które jest
dla nich waŜne. Zajęcia sportowe poza szkołą będą czymś zupełnie innym, bez
porównania bardziej wartościowym i poŜądanym. Marzeniem wielu praskich
nastolatków jest takŜe kompleks sportowy (hala sportowa z kilkoma boiskami, kryta
pływalnia, sale treningowe np. do trenowania boksu, wschodnich sztuk walki, a do
tego sauna i jacuzzi). Myśląc o nowych praskich inwestycjach warto wziąć to pod
uwagę.
273

Podobne dokumenty