„Nastolatki zagroŜone wykluczeniem społecznym
Transkrypt
„Nastolatki zagroŜone wykluczeniem społecznym
Raport z badania „Nastolatki zagroŜone wykluczeniem społecznym - ich marzenia, postawy i zachowania oraz środowisko, w którym dorastają” Badanie wykonane na zlecenie Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy przez PBS DGA Spółka z o.o. Warszawa, czerwiec 2008r. Spis treści I. WSTĘP……………………………………………………………………………4 II. PROBLEMATYKA WYKLUCZENIA – ASPEKT SPOŁECZNY, EKONOMICZNY I EDUKACYJNY…………………………………………….6 III. CHARAKTERYSTYKA MŁODZIEśY OBJĘTEJ BADANIEM W ŚWIETLE WYBRANYCH TEORII Z ZAKRESU PSYCHOLOGII ROZWOJU…………………………………………………...14 IV. METODOLOGIA BADANIA 1. Cel badania…………………………………………………………………..20 2. Osoby badane……………………………………………………………….20 3. Rekrutacja osób biorących udział w badaniu…………………………….21 4. Osoby prowadzące badanie………………………………………………..21 5. Termin realizacji badania…………………………………………………...21 6. Metoda badawcza a/ Indywidualne wywiady pogłębione z młodzieŜą………22 b/ Indywidualne wywiady pogłębione z pracownikami instytucji………………………………………………………24 c/ Indywidualne wywiady pogłębione z rodzicami……….25 d/ Obserwacja środowiskowa……………………………...27 e/ Badanie focusowe z młodzieŜą………………………...28 f/ Mini grupa………………………………………………….29 g/ Studium przypadku……………………………………....29 V. WYNIKI BADANIA 1. Analiza danych z obserwacji środowiskowej – podsumowanie………..31 2. Analiza danych statystycznych – podsumowanie……………………….33 3. Analiza jakościowa IDI z młodzieŜą……………………………………….36 4. Analiza potrzeb dominujących u osób badanych w wybranych obszarach ich funkcjonowania……………………………………………………………163 2 5. Analiza jakościowa IDI z rodzicami………………………………………168 6. Podsumowanie wywiadów indywidualnych z rodzicami……………….194 7. Analiza jakościowa IDI z pracownikami instytucji………………………198 8.Podsumowanie wywiadów indywidualnych z pracownikami instytucji..242 9. Analiza zogniskowanego wywiadu grupowego…………………………246 10. Analiza „mini grupy”………………………………………………………252 11. Analiza spotkania z młodzieŜą w „dzikim klubie”……………………...257 12. Podsumowanie wyników badania (konsultacja naukowa)……………263 13. Rekomendacje do działań profilaktycznych i naprawczych………….270 Załącznik nr 1 – Lista uczuć Załącznik nr 2 – Lista wartości Załącznik nr 3 – Zdjęcia kolaŜy z mini grupy Załącznik nr 4 - MłodzieŜ dzielnicy Praga Północ w świetle danych statystycznych Załącznik nr 5 – Raport z obserwacji środowiskowych 3 ROZDZIAŁ I WSTĘP Podstawowym celem prezentowanego badania było lepsze poznanie i zrozumienie świata, w którym na co dzień funkcjonuje badana przez nas młodzieŜ (nastolatki z warszawskiej dzielnicy Praga Północ) zagroŜona wykluczeniem społecznym, jego norm, wartości a takŜe wzajemnych relacji społecznych (w szczególności rówieśniczych), jakie występują w tym świecie. Tworząc socjologiczny i psychologiczny portret tej grupy opieraliśmy się na kilku wzajemnie komplementarnych perspektywach. Z jednej strony były to opinie samej młodzieŜy, wyraŜone w indywidualnych, pogłębionych wywiadach (IDI), z drugiej zaś opinie osób dorosłych będących rodzicami nastolatków, którzy mieszkali w tym samym środowisku, w którym Ŝyła badana młodzieŜ. Z nimi takŜe prowadzone były indywidualne, pogłębione wywiady (IDI). Trzecią równie waŜną perspektywę badawczą wyznaczyły pogłębione wywiady z pracownikami lokalnych instytucji (m.in. OPS-u, policji, sądu, szkoły, kościoła). W ramach projektu przeprowadzono łącznie 17 indywidualnych wywiadów z młodzieŜą, 12 wywiadów z osobami dorosłymi (rodzicami nastolatków), jeden wywiad z osobą dorosłą będącą wieloletnim mieszkańcem dzielnicy i prowadzącą tam sklep, w którym sprzedawany jest m.in. alkohol i papierosy oraz 6 wywiadów z pracownikami instytucji zaangaŜowanych w Ŝycie społeczne praskiej młodzieŜy. Wielu ciekawych informacji i obserwacji dotyczących stylu Ŝycia oraz stosunku do świata i najbliŜszego otoczenia dostarczyła takŜe debata z młodzieŜą zrealizowana w tzw. „dzikim klubie”, jaki stworzyli sobie młodzi mieszkańcy jednego z badanych rejonów. WaŜnym źródłem wiedzy na temat wzajemnych relacji rówieśniczych oraz opinii dotyczących potrzeb i oczekiwań młodzieŜy była grupa focusowa, w której uczestniczyli nastolatkowie z róŜnych badanych lokalizacji. 4 Zarówno młodzieŜ, jak i dorośli (rodzice nastolatków) uczestniczący w badaniu zostali do niego włączeni na podstawie miejsca swojego zamieszkania (rejonu wskazanego przez policję i OPS). W przypadku młodzieŜy dodatkowym waŜnym kryterium było spędzanie wolnego czasu na tzw. „miejscowym podwórku”. Moderator prowadzący wywiady z młodzieŜą kwalifikował do nich tych nastolatków, którzy często „kręcili się” wokół własnego domu. Badanie zostało zrealizowane w okresie od marca do czerwca 2008 r. na zlecenie Biura Polityki Społecznej Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Rejony, w których prowadzono badanie – konkretne ulice, podwórka, skwery – zostały bezpośrednio wskazane przez Zleceniodawcę, na podstawie opinii zebranych od Policji oraz dzielnicowego Ośrodka Polityki Społecznej, jako miejsca szczególnie niebezpieczne, w których najczęściej dochodzi do naruszeń prawa i porządku publicznego. Są to równieŜ miejsca, w których znaczna część rodzin objętych jest wsparciem systemu pomocy społecznej. 5 ROZDZIAŁ II PROBLEMATYKA WYKLUCZENIA – ASPEKT SPOŁECZNY, EKONOMICZNY I EDUKACYJNY Wykluczenie i marginalizacja- definicje pojęć Ostatnich kilkanaście lat to okres intensywnych zmian polskiej gospodarki, systemu politycznego i Ŝycia społecznego. Jednym z niekorzystnych efektów tych procesów jest wykluczenie i marginalizacja duŜych grup społecznych. Wykluczenie społeczne jest pojęciem często pojawiającym się w zachodniej literaturze psychologicznej i socjologicznej w kontekście dyskryminacji rasowej i etnicznej (Khan, 2008). Opisuje sytuację, w której pewne grupy w społeczeństwie są systematycznie pozbawiane moŜliwości wynikających z pełnego uczestnictwa w Ŝyciu społecznym. Grupy te mogą być przedmiotem wykluczenia z uwagi na rasę, pochodzenie etniczne, wiek lub płeć. Wykluczenie funkcjonuje do pewnego stopnia w kaŜdym społeczeństwie i moŜe być analizowane na róŜnych wymiarach m.in. wymiarze ekonomicznym, społecznym, politycznym i kulturalnym. Wykluczenie moŜe mieć charakter oficjalny jak i nieoficjalny. MoŜe funkcjonować w róŜnych obszarach np. prawa, ochrony zdrowia czy edukacji. Zdarza się, Ŝe proces wykluczania jest wyraźnie widoczny w Ŝyciu społecznym, ale takŜe ukryty. W krajach rozwijających się bardzo często stanowi on produkt wydarzeń i zjawisk historycznych takich jak np. kolonializm. Wykluczenie społeczne (social exclusion) to pojęcie przeciwstawne do społecznego uczestnictwa w szerszych zbiorowościach: narodzie, społeczeństwie czy społeczności. Obok pojęcia wykluczenia w literaturze przedmiotu często pojawia się takŜe termin marginalność, oznaczający ograniczony dostęp do róŜnego rodzaju dóbr- społecznych, materialnych, kulturalnych i politycznych. Marginalizacja definiowana jest natomiast jako proces przesuwania się jednostek i grup na pozycje marginalne. Wykluczenie oznacza izolację dobrowolną lub-częściej- wymuszoną 6 przez warunki zewnętrzne. Proces ten moŜe być rozumiany wieloaspektowo. Istnieją osoby biedne, których marginalność odnosi się do ekonomicznego obszaru ich funkcjonowania i które jednocześnie utrzymują kontakty społeczne, prowadzą uregulowane Ŝycie rodzinne, nie przejawiają zachowań (Jolanta Grotowska – Leder, 2005, s.259.) MoŜemy więc mieć do czynienia z nakładaniem się róŜnych wymiarów marginalności, im więcej takich wymiarów, tym głębsza marginalizacja. Wykluczenie społeczne jest przedmiotem zainteresowania socjologów i psychologów oraz innych specjalistów pracujących nie tylko z dorosłymi, ale równieŜ, a moŜe przede wszystkim z młodymi ludźmi, poniewaŜ w istotny sposób wpływa ono na ograniczenie szans rozwojowych jednostek. Jest jednym z elementów swoistego łańcucha przyczynowo-skutkowego, który wywiera wpływ na rozwój zarówno w wymiarze indywidualnym, jak i na moŜliwości rodziny. (Jędrzejko, 2008, s. 179) Czynniki wykluczenia społecznego Okoliczności sprzyjające marginalności społecznej są bardzo róŜnorodne Wśród istotnych czynników wykluczenia wymienia się bezrobocie, któremu często towarzyszy syndrom wyuczonej bezradności. W roku 2005 poziom bezrobocia w Polsce wynosił 7,8%. Wśród krajów Unii w gorszej sytuacji była pod tym względem tylko Słowacja (10,2%) (Frieske, 2005). NaleŜy podkreślić, Ŝe bezrobocie odbija się wyraźnie nie tylko na materialnej sferze funkcjonowania rodzin, ale takŜe na jakości spełniania przez nie funkcji opiekuńczych, socjalizacyjnych i emocjonalnych. Inny waŜny czynnik wymieniany w kontekście wykluczenia społecznego to bieda. W rodzinach dotkniętych ubóstwem problemem jest zaspokajanie bardzo róŜnorodnych potrzeb, zarówno tych ściśle związanych z funkcjonowaniem biologicznym, jak potrzeb społecznych czy kulturalnych. Jako czynnik wykluczenia społecznego wymieniane jest takŜe niskie wykształcenie. Powoduje ono niezdolność do uczestniczenia w waŜnych aspektach Ŝycia zbiorowego. Poziomy wykształcenia prowadzące do wykluczenia to w świetle badań realizowanych w naszym kraju wykształcenie niepełne podstawowe i podstawowe, często takŜe zasadnicze zawodowe. Dwa waŜne czynniki wykluczenia edukacyjnego to koszty edukacji oraz brak aspiracji edukacyjnych. Wykluczeniu w tym obszarze towarzyszy bardzo często brak zrozumienia, Ŝe aby zdobyć poŜądane 7 miejsce na rynku pracy oraz moŜliwość realizacji innych waŜnych celów, konieczne jest dobre wykształcenie. Trzeci czynnik to nieadekwatny charakter i zła jakość niŜszych poziomów kształcenia. W obszarze wykluczenia edukacyjnego lub zagroŜenia tym wykluczeniem znajduje się obecnie około połowy Polaków. (Kozarzewski, 2008, s.155). Wśród problemów generowanych przez niski poziom wykształcenia socjologowie wymieniają nie tylko niemoŜność osiągnięcia wysokiej pozycji społecznej, ale takŜe problemy z dochodzeniem przysługujących praw, z zapewnieniem dobrego wykształcenia dzieciom, a takŜe ograniczony szacunek i powaŜanie ze strony innych osób. Brak wiedzy istotnie ogranicza szanse na dokonywanie racjonalnych wyborów i kreowanie własnych strategii skutecznego działania. Badania pokazują, Ŝe osoby z niskim wykształceniem nie akceptują reguł gospodarki rynkowej i nie czują się podmiotem wprowadzanych reform. Przekłada się to na ich poczucie wpływu na losy kraju i danej społeczności, a w konsekwencji na brak udziału lub ograniczony udział w Ŝyciu publicznym np. w wyborach. Jak wynika z analiz ekonomicznych, koszty borykania się z problemem wykluczenia społecznego w Polsce latach 2007- 2013 tylko w ramach programu Europejskich Funduszy Strukturalnych wyniosą ok. 7 miliardów złotych Z danych EUROSTATU wynika, Ŝe w naszym kraju udział ludzi wykluczonych w populacji był w roku 2005 większy niŜ w większości krajów Unii Europejskiej i wynosił 21%.Podobny poziom wskaźnika odnotowano na Litwie, w Portugalii i w Irlandii. NajniŜszy natomiast w Islandii i w Czechach (10%). Miarą wykluczenia było w tym przypadku zagroŜenie ubóstwem. (Frieske, 2008, s.21) Jeśli diagnozować skalę zjawiska wykluczenia stosując jako wskaźnik liczbę osób w wieku 18-24 lat z wykształceniem nie wyŜszym niŜ drugi poziom wg klasyfikacji ISCED, które nie uczą się (odsetek w 2005 roku wynosił 5,5%), skala zagroŜenia wykluczeniem jest mniejsza niŜ przy zastosowaniu poprzednich dwóch wskaźników (ubóstwo, bezrobocie). RóŜne wskaźniki prowadzą więc do niespójnych diagnoz. Dlatego wykluczenie społeczne próbuje się definiować poprzez szereg empirycznie uchwytnych wskaźników. Dziedziczenie wykluczenia społecznego Zmarginalizowanie całych segmentów struktury społecznej tworzy glebę dla powstawania nowej podklasy, którą Zygmunt Bauman określa jako „ludzi na 8 przemiał”. Podział na wygranych i przegranych, lepszych i gorszych z czasem się utrwala. (M. Jarosz, 2008s. 9). Zjawisko wykluczenia społecznego jest bardzo często dziedziczone. Bariery, które spotykają rodziców, ograniczają takŜe ich dzieci. Powodują, Ŝe dzieci te wchodzą w dorosłe Ŝycie z określonym bagaŜem i są wykluczone niejako na starcie (Hoffman-Wiśniewska, 2006). Socjologowie badający zjawisko ubóstwa (czynnik wykluczenia) wskazują, Ŝe ogranicza ono nie tylko moŜliwości rozwoju dziecka i kreuje trudne warunki socjalizacji, ale stanowi niebezpieczeństwo międzygeneracyjnego utrwalania się tej sytuacji i przekazywania jej w rodzinie. (Kalbarczyk, 2007). Problem dziedziczenia wykluczenia znajduje odzwierciedlenie w dwóch hipotezach, przywoływanych w kontekście związku tego zjawiska z procesem socjalizacji. Pierwszą jest hipoteza o odtwarzalności miejsca w strukturze społecznej, zgodnie z którą, status społeczny jest dziedziczony z pokolenia na pokolenie, co oznacza, Ŝe pozycja zawodowa oraz wykształcenie dzieci jest determinowane przez zawód i wykształcenie rodziców. Druga to hipoteza o wpływie na postawy i zachowania młodego pokolenia postaw i zachowań rodziców, determinowanych przez ich pozycję zawodową i związanych z ich statusem społecznym oraz warunków nauki wyznaczanych przez moŜliwości, jakie daje system edukacji i aspiracje edukacyjne. Te z kolei wpływają na szanse Ŝyciowe młodzieŜy i na prawdopodobieństwo, z jakim ludzie młodzi znajdą się na tych samych pozycjach w strukturze społecznej co ich rodzice (Poławski, 2007, s.271). Interesujące z punktu widzenia rodzinnych uwarunkowań wykluczenia społecznego jest rozpoznanie cech procesu socjalizacji ograniczających szanse młodego pokolenia na pełny udział w Ŝyciu społecznym oraz cech, które te szanse zwiększają. Istotne w tym kontekście okazują się takie czynniki w funkcjonowaniu ich rodzin jak: zakres kontaktów rodziców z rynkiem pracy, bezrobocie, transmisja wartości związanych z pracą aspiracje edukacyjne rodziców struktura i wartość dochodów gospodarstwa domowego, moŜliwości inwestowania w potomstwo 9 struktura rodziny, transmisja ról związanych z funkcjonowaniem w rodzinie. Proces socjalizacji polega na przekazywaniu wzorów zachowań, które mają istotny wpływ na funkcjonowanie młodego człowieka w róŜnych obszarach. Na przykład uczenie takich umiejętności jak dobra organizacja lub planowanie przyczynia się do ich realizacji przez młodego człowieka w pracy zawodowej, a aktywność na rynku pracy jest jednym z waŜnych aspektów udziału młodych ludzi w szeroko pojętym Ŝyciu społecznym. Zarówno sytuacja zawodowa rodziców, wielkość ich dochodów jak i poziom wykształcenia mają wpływ na aspiracje edukacyjne, dokładniej na to jaki czas ich zdaniem dziecko powinno spędzić w szkole oraz jaką szkołę powinno wybrać po zakończeniu edukacji w szkole podstawowej. Rodziny mające niskie dochody mniej inwestują w dzieci i wymagają od nich często wczesnego rozpoczynania Ŝycia zawodowego, ograniczając tym samym moŜliwość nauki i zabawy. Wykluczenie a patologie społeczne Socjologowie analizując problem wykluczenia wskazują takŜe na czynniki regionalne np. recesję starych regionów przemysłowych czy gorszą sytuację wsi po okresie transformacji ustrojowej. Silne działanie czynników wykluczenia moŜna obserwować zarówno w niektórych rejonach kraju, jak i w określonych dzielnicach konkretnych miast, czy teŜ kwartałach ulic w danej dzielnicy. Mariusz Jędrzejko realizując badania na Mazowszu wskazał regiony, które uznał za analogiczne do południowoamerykańskich favelas- dzielnic powstałych w rejonach zamieszkałych przez niŜsze warstwy społeczne, słabiej wykształcone, mające niŜsze kwalifikacja zawodowe, a nierzadko patologiczną tradycję (Jędrzejko, 2008). Rejony te to obszary wykluczenia społecznego. śyjące tam rodziny funkcjonują w sytuacji wysokiego ryzyka. Mają mniejsze szanse zawodowe, edukacyjne, Ŝyją w duŜym napięciu (poczucie zagroŜenie, utrata poczucia bezpieczeństwa), co często odbija się na ich sytuacji zdrowotnej. Dla dzieci i młodzieŜy dorastającej w takich miejscach Ŝycie w nich oznacza ryzyko socjalizacji w wielopoziomowej patologii społecznej, nabywania zagraŜających wzorców kulturowych i społecznych. 10 W Polsce takie rejony często występują na obszarach postpegeerowskich, na wsiach, w miejscach upadku duŜych przedsiębiorstw. Przykładem rejonów wykluczenia są zaniedbane dzielnice duŜych miast, funkcjonujące obok innych pręŜnie rozwijających się, a nawet stare osiedla, w których rozwijają się zorganizowane grupy przestępcze i agresywne subkultury młodzieŜowe, obok których wyrastają nowoczesne osiedla willowe, strzeŜona zabudowa wielorodzinna itp. Polskie favele, jak wynika z analiz pojawiają się w styczności z rejonami bogactwa, dobrobytu albo na peryferiach lub tzw. półperyferiach. W obszarach tych obserwuje się szereg zachowań problemowych podejmowanych przez ich mieszkańców. Nikłe szanse na atrakcyjny start Ŝyciowy rodzą zwłaszcza w młodych ludziach duŜą frustrację, z którą radzą sobie najczęściej w sposób destrukcyjny- sięgając po substancje psychoaktywne i przemoc. Wcześniej następuje tam inicjacja nikotynowa, alkoholowa, częściej młodzieŜ upija się, wyŜszy odsetek dziewcząt uprawia prostytucję. Wysoki jest jednocześnie poziom akceptacji dla agresji i róŜnorodnych zachowań niezgodnych z prawem jako sposobu „wyrównywania szans”. W rejonach wykluczenia częściej uŜywa się paranarkotyków i tańszych substancji psychoaktywnych (np. wziewnych). Częściej, jak pisze Mariusz Jędrzejko, pojawiają się tam takŜe zaleŜności narkotyki-alkohol, narkotyki-prostytucja, a takŜe róŜne formy agresji i przemocy w relacjach rówieśniczych. Zaobserwowano, Ŝe dzieci Ŝyjące w obszarach wykluczenia w okresie gimnazjalnym funkcjonują na zasadzie „samowychowania”. Ich rodzice sporadycznie ingerują wychowawczo w ich codzienne Ŝycie. Aspiracje edukacyjne Ŝyjących tam nastolatków są wyraźnie niŜsze. We regionach wykluczenia nierzadko zabrakło efektywnych programów pomocowych w pierwszym okresie transformacji. Obecnie integracja osób marginalizowanych ze społeczeństwem jest celem wielu programów próbujących stwarzać ludziom znajdującym się w kręgu wykluczenia społecznego szanse i moŜliwości lepszego radzenia sobie w Ŝyciu. Programy te, aby osiągnąć swój cel powinny oferować długotrwałe wsparcie, angaŜować wysoko wykwalifikowanych specjalistów z wielu dziedzin, wymagają takŜe nakładu duŜych środków finansowych. Szczególnym wyzwaniem jest opracowywanie i realizacja programów, których celem jest integracja młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem i przeciwdziałanie 11 procesom, które „spychają” ją w krąg wykluczenia. Nastolatki dorastające w rejonach wykluczenia naznaczone są patologicznymi wzorcami zachowań, które uwaŜają za normalne, a które nie dają im szans na pełne uczestnictwo w Ŝyciu społecznym. Bibliografia: Kazimierz Frieske. Kumulacja czynników marginalności społecznej. W: Polityka społeczna. Wybrane problemy. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Warszawa, 2005. Kazimierz Frieske. Społeczna marginalność jako koszt systemowy. W: Wykluczeni. Wymiar społeczny, materialny i etniczny. Red. M. Jarosz. Instytut Studiów politycznych PAN, Warszawa 2008. Justyna Hoffman-Wiśniewska. Wykluczenie społeczne-przykrywka ubóstwa? Sprawy Nauki 3/2006. Maria Jarosz. Obszary wykluczenia w Polsce. W: Wykluczeni. Wymiar społeczny, materialny i etniczny. M. Jarosz (red.) Instytut Studiów politycznych PAN, Warszawa 2008. Mariusz Jędrzejko. Polskie favele? W: Wykluczeni. Wymiar społeczny, materialny i etniczny. M. Jarosz (red.) Instytut Studiów politycznych PAN, Warszawa 2008. Agnieszka Kalbarczyk. System edukacji wobec ubóstwa i wykluczenia społecznego. Ubóstwo i wykluczenie społeczne młodzieŜy. Red. ElŜbieta Tarkowska, IPiSS, Warszawa 2007. Seema Khan. Understanding social exclusion. Biuletyn Governance and Social Development Resource Centre, 2008. Piotr Kozarzewski. Wykluczenie edukacyjne. W: Wykluczeni. Wymiar społeczny, materialny i etniczny. Red. M. Jarosz. Instytut Studiów politycznych PAN, Warszawa 2008. Jolanta Grotowska – Leder. Długość trwania w biedzie a procesy marginalizacji. Badania łódzkie. W: Polityka społeczna. Wybrane problemy. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Warszawa, 2005. 12 Paweł Poławski. Marginalność społeczna i wychowanie. Polityka społeczna. Wybrane problemy. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Warszawa, 2005. 13 ROZDZIAŁ III CHARAKTERYSTYKA ŚWIETLE MŁODZIEśY WYBRANYCH TEORII OBJĘTEJ Z ZAKRESU BADANIEM W PSYCHOLOGII ROZWOJU Badacze proponują róŜne kryteria wyodrębniania okresów w Ŝyciu człowieka. Istnieje jednak duŜa zbieŜność co do ustalanych nawet w przybliŜeniu granic wiekowych oraz sensu przemian rozwojowych w ramach etapów rozwoju. Najbardziej znani: M. Debesse. L. S. Wygotski, E.H. Erikson i D.J. Levinson podobnie ujmują sens przemian rozwojowych, tj. jako wzrastającą niezaleŜność jednostki od otoczenia w rozmaitych obszarach jej funkcjonowania. Jeden z wymienionych autorów - E.H. Erikson, przedstawił koncepcję ośmiu faz rozwojowych, której fundamentem jest przekonanie, iŜ centralnym procesem rozwojowym jest kształtowanie się toŜsamości. Okres adolescencji (dorastania) to piąte stadium rozwojowe obejmujące lata od 10/12 r.Ŝ. do 18/20 r.Ŝ. W tym okresie jednostka staje przed bardzo waŜnym kryzysem psychospołecznym: toŜsamość kontra niepewność roli i podejmuje próbę odpowiedzi na pytania: kim jestem? kim mogę być? co to znaczy wierność samemu sobie? MłodzieŜ objęta naszym badaniem znajduje się w tej właśnie fazie rozwojowej. 14 TABELA 1. E. Eriksona stadia rozwoju psychospołecznego OKRES śYCIA KONFLIKT CHARAKTERYSTYKA STADIUM Niemowlęctwo (od 0 do 1.r.Ŝ.) ufność-nieufność Osiągnięcie zaufania do matki lub osoby sprawującej opiekę. Wczesne dzieciństwo (od2.do3.r.Ŝ.) autonomia - wstyd i zwątpienie Osiągnięcie samokontroli i poczucia własnej odrębności. Wiek zabaw (od 4. do 5. r.Ŝ.) inicjatywa - poczucie winy Ukształtowanie orientacji na cele i inicjatywność w działaniu. Wiek szkolny (od 6. do 12. r. Ŝ) pracowitość - poczucie niŜszości Osiągnięcie poczucia własnych kompetencji. Adolescencja (od13.do18.r.Ŝ) toŜsamość -rozproszenie toŜsamości Osiągnięcie odpowiedzi na pytanie, kim jestem i kim mogę być. oraz wierność sobie. Wczesna dorosłość (od 19. do 25. r.Ŝ) intymność - izolacja Osiągnięcie zdolności do miłości bez utraty poczucia własnej toŜsamości. Dorosłość (od 26. do 40. r.Ŝ) generatywno ść stagnacja Potrzeba opiekowania się młodymi ludźmi i troska o los młodszych generacji. Dojrzałość (powyŜej 41.r. Ŝ) integralność ego - rozpacz Osiągnięcie mądrości Ŝyciowej w wyniku pozytywnego bilansu Ŝycia. 15 Źródło: Na podstawie: Erikson. 1959, 1968, Jan Strelau, Psychologia, GWP, Gdańsk, 2000, s. 261. Zgodnie z koncepcją E.H. Eriksona okres adolescencji moŜna opisać jako skrzyŜowanie dzieciństwa i dojrzałości. Dorastający musi ustanowić swoją podstawową toŜsamość społeczną i zawodową lub pozostanie nieokreślony co do roli, jaką ma pełnić jako dorosły. Wśród najistotniejszych zadań rozwojowych tego okresu R.J. Havighurst wymienia m.in. (Brzezińska, 2000, T1, s.234): • osiąganie nowych i bardziej dojrzałych związków z rówieśnikami obojga płci; • opanowywanie społecznej roli związanej z płcią; • akceptacja swej fizyczności, efektywne korzystanie w własnego ciała; • osiąganie emocjonalnej niezaleŜności od rodziców i innych dorosłych; • osiąganie bezpieczeństwa i niezaleŜności ekonomicznej; • wybór i przygotowanie się do zawodu; • przygotowanie do małŜeństwa i Ŝycia rodzinnego; • nabycie zbioru wartości oraz systemu etycznego jako przewodnika zachowania. Podstawowe obszary rozwoju w fazie dorastania to: dojrzewanie fizyczne, operacje formalne, rozwój emocjonalny, uczestniczenie w grupach rówieśniczych, związki heteroseksualne, toŜsamość dotycząca roli seksualnej, uwewnętrzniona moralność oraz wybory dotyczące zawodu i pracy. Zgodnie z koncepcją A.S. Watermana, stanowiącą rozwinięcie koncepcji J. Marcii, w procesie kształtowania się toŜsamości, w okresie dorastania, mogą pojawić się róŜne i jej rodzaje: toŜsamość rozproszona, toŜsamość lustrzana, toŜsamość negatywna oraz toŜsamość moratoryjna. ZagroŜenia związane z tym procesem to m.in. sięganie po substancje psychoaktywne w poszukiwaniu choćby chwilowej ulgi, bezkrytyczne naśladowanie idoli, w tym ich zachowań ryzykownych, eksperymentowanie z zachowaniami ryzykownymi w róŜnych obszarach np. doświadczeń seksualnych, przyłączanie się do grup subkulturowych o znamionach dewiacyjnych/negatywnych, przestępczość itp. Jak konstatuje E. Erikson, na kaŜdym etapie rozwoju przed jednostką stoją waŜne zadania rozwojowe. W fazie kryzysu jest ona szczególnie podatna na działanie czynników zewnętrznych, pozytywnych jak i negatywnych. KaŜde stadium kończy się rozwiązaniem problemu, a jakość tego rozwiązania jest waŜna dla 16 przebiegu kolejnych etapów rozwoju. Nierozwiązane kryzysy osłabiają jednostkę i mogą prowadzić do zjawisk negatywnych np. patologii. W okresie adolescencji, w którym znajduje się młodzieŜ objęta naszym badaniem, do czynników, które mogą w sposób negatywny wpłynąć na jakość rozwiązywania typowego dla tej fazy konfliktu: toŜsamość- rozproszenie toŜsamości naleŜą m.in.: Trudna sytuacja materialna rodziny, bieda np. korzystanie z pomocy społecznej Dorastanie w rodzinie, gdzie jedno lub dwoje opiekunów ma problem alkoholowy i/lub narkotykowy Dorastanie w rodzinie, gdzie jeden lub dwoje opiekunów przebywa w zakładzie karnym, ma konflikty z prawem Dorastanie w rodzinie, gdzie jedno lub obydwoje opiekunów jest bezrobotnych Dorastanie w rodzinie, gdzie panuje przemoc Porzucenie szkoły lub powaŜne problemy z jej ukończeniem (early school leavers) Niski poziom wykształcenia rodziców Niskie aspiracje edukacyjne rodziców ZagraŜające wzory socjalizacji Jak pokazano w Rozdziale II niniejszego raportu, są one wymieniane przez socjologów jako najwaŜniejsze czynniki wykluczenia społecznego. W pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem, waŜne jest poznanie czynników odgrywających istotną rolę w kształtowaniu się cech odróŜniających młodzieŜ zagroŜoną od niezagroŜonej, pozwalających bliŜej poznać profil psychologiczny obu grup. J. Mc Whirter na podstawie swojej wieloletniej pracy z młodzieŜą zagroŜoną wyodrębnił pięć cech odróŜniających ją od młodzieŜy niezagroŜonej. Zwrócił uwagę na pięć obszarów kompetencji: Kompetencje szkolne Obraz własnej osoby, samoocena 17 Kompetencje w zakresie komunikacji Umiejętności radzenia sobie ze stresem Kompetencje w zakresie kontroli Tabela 2: Na podst. J. Mc Whirter. B. Mc Whirter, A. Mc Whirter, E. Mc Whirter MŁODZIEś NIEZAGROśONA MŁODZIEś ZAGROśONA KOMPETENCJE SZKOLNE: Czytanie, pisanie, liczenie, Słabe wyniki w nauce- opóźnienia dobre wyniki w nauce, rozwojowe, zaburzenia opanowanie nawyków pracy, emocjonalne bierność lub złość, relacje z rówieśnikami w szkole izolacja, brak nawyków pracy, dekoncentracja OBRAZ WŁASNEJ OSOBY: Wysoka samoocena, sukcesy, Niska samoocena, brak przekonanie o własnej sukcesów, wyuczona kompetencji niepewność, uprzedzenie do siebie KOMPETENCJE W ZAKRESIE KOMUNIKACJI: Nawiązywanie i Nawiązywanie niewielu pozytywnych kontaktów podtrzymywanie przyjaźni, Ŝarty z tych samych powodów co społecznych rówieśnicy, włączanie się do grupy, zręczne kończenie rozmowy, wchodzenie w relacje z róŜnymi ludźmi UMIEJĘTNOŚCI RADZENIA SOBIE ZE STRESEM: Optymizm, brak napięcia, Strategie ucieczkowelepszy osąd sytuacji, skuteczne zachowania ekspresyjno i kompetentne rozwiązywanie rozładowcze (acting-out), izolacja, problemów zaprzeczanie, lęk, depresja KOMPETENCJE W ZAKRESIE KONTROLI: Umiejętność podejmowania Brak umiejętność podejmowania decyzji decyzji Odraczanie gratyfikacji Nieumiejętność odraczania gratyfikacji (natychmiastowe zasp. potrzeb) Posiadanie Ŝyciowego celu Brak celu Ŝyciowego Wskazanie w.w. obszarów oraz konkretnych kompetencji wchodzących w ich skład stanowi cenną przesłankę dla działań z zakresu profilaktyki, pokazuje bowiem 18 nad jakimi umiejętnościami warto i naleŜy pracować z młodymi ludźmi podwyŜszonego ryzyka. Obszary te były przedmiotem samoopisu młodzieŜy objętej badaniem w ramach indywidualnych wywiadów pogłębionych, a takŜe przedmiotem refleksji dorosłych uczestniczących w badaniu. Bibliografia: A. Brzezińska. Psychologia rozwoju człowieka. W: J. Strelau (red.). Psychologia. GWP, Gdańsk, 2000. J. Mc Whirter, B. Mc Whirter, A. Mc Whirter, E. Mc Whirter. ZagroŜona młodzieŜ. PARPA, Warszawa, 2001. 19 ROZDZIAŁ IV METODOLOGIA BADANIA 1. Cel badania: Celem badania była diagnoza problemów oraz poznanie marzeń, postaw i zachowań młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem społecznym z racji dorastania w środowisku szczególnego ryzyka, jakim są określone obszary dzielnicy Pragi Północ oraz rozpoznanie, jakie elementy tego środowiska stanowią czynniki zagroŜenia wykluczeniem. 2. Osoby badane: Badaniem objęto trzy grupy osób. A/ Pierwszą stanowiły nastolatki w wieku 14-17 lat ( tj. w wieku gimnazjalnym) zamieszkujące w miejscach określonych przez Ośrodek Pomocy Społecznej Pragi Północ jako miejsca wysokiego ryzyka. Obejmowały one cztery lokalizacje: - ul. Środkowa 6, 6a – wewnętrzne podwórko, 11, 14, 16, 23, 25, - ul. Szwedzka; róg ul. Strzeleckiej i Szwedzkiej tzw. Pekin – wyjście przez podwórko na ul. Stalową 75, - ul. Brzeska (cała, w szczególności nr 5, 7, 9, 11, 13, 15/17, 19, 21, 14, 16, plac (tzw. Piaski na przeciwko numeru 11) i stary młyn, - Szmulki – rejon ul. ŁomŜyńskiej (nr 28), ul. Łochowskiej (nr 53, 38a, 38b), ul. Siedleckiej (nr 20, 21, 23 i brama naprzeciwko). B/ Drugą grupę badaną stanowiły osoby dorosłe będące rodzicami, Ŝyjące w tych samych miejscach, co badana młodzieŜ, a więc w rejonach zagroŜenia wykluczeniem społecznym. 20 C/ Grupę trzecią stanowili pracownicy instytucji publicznych związanych poprzez pracę z miejscami zagroŜonymi wykluczeniem. Byli to: policjanci, pedagog szkolny, ksiądz, pracownik pomocy społecznej, kurator sądowy oraz osoba prowadząca w jednej z lokalizacji objętej badaniem sklep, w którym prowadzona jest sprzedaŜ alkoholu. 3. Rekrutacja osób biorących udział w badaniu: Rekrutacja młodzieŜy i dorosłych z lokalizacji objętych badaniem odbywała się na podstawie prowadzonych uprzednio obserwacji środowiskowych. Do udziału w indywidualnych wywiadach pogłębionych zapraszano młodzieŜ zagroŜoną wykluczeniem społecznym, w wieku 14-18 lat, spędzającą przewaŜającą część czasu wolnego na obserwowanych podwórkach, ulicach i skwerach. Do udziału w badaniu zaproszeni zostali równieŜ rodzice nastolatków zamieszkałych w rejonie objętym badaniem oraz pracownicy instytucji publicznych działających na terenie Pragi Północ, zaangaŜowanych w pracę społeczną. 4. Osoby prowadzące badanie: W toku przygotowań do realizacji badania nawiązano kontakt z działającymi na terenie Pragi Północ organizacjami pozarządowymi, w tym ze Stowarzyszeniem „Grupa Pedagogiki i Animacji Społecznej Praga Północ” oraz ze stowarzyszeniem MONAR. Spośród osób na co dzień pracujących z trudną młodzieŜą w miejscu zamieszkania oraz w środowiskach patologicznych wyłoniono, a następnie przeszkolono osoby prowadzące obserwacje środowiskowe i pogłębione wywiady indywidualne z młodzieŜą oraz z dorosłymi. Pogłębione wywiady indywidualne z pracownikami instytucji oraz mini grupa i fokus grupa prowadzone były przez moderatorów pracujących w PBS DGA. 5. Termin realizacji badania: Badanie prowadzone było w okresie od marca do czerwca 2008r. w czterech lokalizacjach na terenie dzielnicy Praga Północ. 21 6. Metoda badawcza: Badanie zostało przeprowadzone metodą jakościową. W ramach badania przeprowadzono 3 rodzaje pogłębionych wywiadów indywidualnych (individual depth interview- IDI). Wywiady tego typu dają moŜliwość uzyskania większej liczby i bardziej pogłębionych informacji od kaŜdego z uczestników. Warunki prowadzenia wywiadu (jego indywidualny charakter) niwelują obawę, Ŝe obecność innych osób moŜe stanowić barierę lub mieć wpływ na wypowiedzi badanego. A/ Indywidualne wywiady pogłębione z młodzieŜą W ramach badania zrealizowano 17 indywidualnych wywiadów pogłębionych z młodzieŜą zamieszkującą w miejscach wskazanych przez Ośrodek Pomocy Społecznej Praga Północ jako lokalizacje wysokiego poziomu zagroŜenia wykluczeniem społecznym. Średni czas trwania wywiadu wynosił: 48 minut. W wywiadach poruszano następujące obszary problemowe: układ typowego dnia powszedniego własna definicja czasu wolnego sposoby spędzania wolnego czasu oraz grupa (towarzystwo) w którym badany spędza czas wolny, planowanie czasu wolnego poziom satysfakcji z form spędzania wolnego czasu sposób finansowania zajęć czasie wolnym (w tym źródła finansowania) oczekiwania co do sposobów spędzania czasu wolnego ograniczenia dotyczące sposobów spędzania czasu wolnego grupa rówieśnicza, w której funkcjonuje osoba badana, system wartości i norm osoby badanej i jej kolegów własna definicja pojęć kolega, znajomy, przyjaciel częstotliwość spotkań z grupą rówieśniczą, wspólne sposoby spędzania czasu 22 reguły panujące w grupie stosunek do innych grup młodzieŜy, doświadczenia konfliktów międzygrupowych nawiązywanie nowych znajomości – mocne i słabe strony w nawiązywaniu i podtrzymywaniu relacji rówieśniczych związki intymne – w tym doświadczenia seksualne (ryzyko) źródła wiedzy o Ŝyciu seksualnym i relacjach intymnych człowieka własna definicja miłości, bliskich związków, ich znaczenie w Ŝyciu ocena poziomu satysfakcji płynącej ze związku, źródła satysfakcji plany dotyczące związku waŜne wartości i cele w Ŝyciu (uzasadnienie ich znaczenia) sposoby osiągania waŜnych celów znaczenie wiary/religii w Ŝyciu badanego (praktyki religijne, stosunek do wiary) oraz w Ŝyciu jego kolegów i rodziców (opiekunów) relacje z rodzicami (sposoby spędzania czasu z rodzicami), wzajemna pomoc, wsparcie sytuacja rodzinna- materialna, mieszkaniowa zainteresowanie ze strony rodziców problemami badanego praca zawodowa rodziców- źródła utrzymania relacje z rodzeństwem (sposoby spędzania czasu z rodzicami), wzajemna pomoc, wsparcie kłótnie, konflikty z rodzicami, ocena atmosfery w domu problemy alkoholowe i narkotykowe w rodzinie problemy z przemocą w rodzinie problemy z przestępczością w rodzinie zakres interwencji wychowawczej rodziców w Ŝycie badanego sytuacja rodzinna kolegów/znajomych/przyjaciół- problemy, normy, relacje z rodzicami, problemy z alkoholem, narkotykami, przemocą, przestępczością ucieczki z domu (przyczyny, częstotliwość), problemy z policją, pobyty w ośrodkach opiekuńczych sytuacja szkolna ( w przypadku przerwania szkoły -przyczyny) trudności w nauce, kłopoty w szkole relacje z nauczycielami – osoby wspierające w szkole 23 uczestnictwo w zajęciach pozalekcyjnych organizowanych w szkole dominujące uczucia w Ŝyciu badanego, sposoby radzenia sobie z emocjami negatywnymi subiektywna ocena sytuacji zdrowotnej badanego oraz historia problemów zdrowotnych, urazy, pobicia styl Ŝywienia, dbałość o wygląd, uprawianie sportu uŜywanie substancji psychoaktywnych, rodzaje, częstotliwość, miejsca, okoliczności, źródła zaopatrywania zainteresowania, plany, aspiracje (ulubiona muzyka, ksiąŜki, filmy) mocne i słabe strony (samoocena) poczucie sensu w Ŝyciu poczucie kontroli w Ŝyciu postrzeganie własnych perspektyw Ŝyciowych związki z miejscem zamieszkania (odczucia negatywne i pozytywne), wiązanie przyszłości z miejscem zamieszkania postrzeganie działań profilaktycznych realizowanych w dzielnicy, ocena oferty, moŜliwości spędzania wolnego czasu własne propozycje w zakresie inicjatyw dotyczących tworzenia oferty spędzania czasu dla młodzieŜy w dzielnicy B/ Indywidualne wywiady pogłębione z pracownikami instytucji. W ramach badania przeprowadzono 6 wywiadów z pracownikami instytucji publicznych, którzy w codziennej pracy stykają się z młodzieŜą mieszkającą we wskazanych lokalizacjach na Pradze Północ, zagroŜoną wykluczeniem społecznym. Średni czas trwania wywiadu wynosił: 73 minuty. Respondentami byli: 2 policjanci Pracownik ośrodka opieki społecznej Pedagog szkolny Kurator sądowy Ksiądz 24 W wywiadach poruszono następujące obszary problemowe: problemy i zagroŜenia związane z codziennym funkcjonowaniem młodzieŜy w dzielnicy doświadczenia zawodowe i osobiste wyniesione z pracy tzw. trudną młodzieŜą w dzielnicy sposób postrzegania tzw. trudnej młodzieŜy, jej problemów i ich przyczyn najwaŜniejsze potrzeby tej młodzieŜy sytuacja rodzinna młodych ludzi zagroŜonych wykluczeniem – problemy, atmosfera, wydolność wychowawcza, współpraca, udział innych instytucji w udzielaniu pomocy rodzinom, największe trudności przestępczość, konflikty z prawem, ich przyczyny, konsekwencje sposoby spędzania wolnego czasu, okoliczności, miejsca uŜywanie substancji psychoaktywnych przez młodzieŜ badaną sytuacja szkolna młodzieŜy badanej wartości, cele, plany, aspiracje młodzieŜy badanej grupa rówieśnicza sposoby rozwiązywania problemów młodzieŜy badanej w świetle doświadczeń pracowników instytucji publicznych współpraca z innymi instytucjami, organizacjami trudności, bariery w udzielaniu pomocy, rozwiązywaniu problemów młodzieŜy badanej propozycje inicjatyw, które warto podjąć w dzielnicy w odniesieniu do młodzieŜy badanej, sposoby ich realizacji, finansowania propozycje form pomocy młodzieŜy badanej i przeciwdziałania jej wykluczeniu społecznemu ocena dostępnych form spędzania wolnego czasu propozycje inicjatyw, które warto podjąć w dzielnicy w odniesieniu do rodzin młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem sposoby ich realizacji, finansowania 25 C/ Indywidualne wywiady pogłębione z rodzicami. W ramach badania przeprowadzono 12 wywiadów z osobami dorosłymi będącymi rodzicami, Ŝyjącymi w tych samych miejscach co badana młodzieŜ, a więc w rejonach zagroŜenia wykluczeniem społecznym. Zrealizowano takŜe 1 wywiad z osobą prowadzącą w jednej z lokalizacji objętej badaniem sklep, w którym prowadzona jest sprzedaŜ alkoholu. Średni czas trwania wywiadu wynosił: 46 minut. W wywiadach poruszono następujące obszary problemowe: czas wolny - charakterystyka sposobów (form, wzorców) i potrzeb w zakresie spędzania czasu wolnego dzieci w ich rodzinie miejsca spędzania wolnego czasu, osoby towarzyszące korzystanie z form organizowanych na terenie dzielnicy i ich ocena grupa rówieśnicza – stosunek badanego do kolegów/koleŜanek, ich ocena, przekonania na temat sposobów ingerencji rodziców w Ŝycie towarzyskie dzieci refleksje na temat młodzieŜy zamieszkującej w miejscu zamieszkania badanego – zajęcia, sposoby spędzania czasu, problemy, dostępna oferta spędzania czasu wolnego poczucie bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania (własne i dzieci) sytuacje zagraŜające zdrowiu, Ŝyciu, kradzieŜe itp. ocena relacji międzysąsiedzkich –wsparcie, zasady udzielania sobie pomocy, wzajemne zainteresowanie i jego motywy relacje z dziećmi – spędzanie czasu, konflikty, zainteresowanie i wsparcie w sytuacjach problemowych niepokoje i obawy rodzicielskie postrzeganie perspektyw Ŝyciowych dziecka oraz wiązanie jego przyszłości z miejscem zamieszkania. 26 D/ Obserwacja środowiskowa: W badaniu zastosowano równieŜ metodę obserwacji bez interwencji, której celem był opis wyglądu i zachowań młodzieŜy spotykającej się w lokalizacjach wskazanych jako rejony zagroŜone wykluczeniem społecznym, pojawiających się w sposób niesprowokowany. Obserwację prowadzono w warunkach naturalnych, metodą próbek czasowych. Okresy obserwacji były w badaniu dobierane systematycznie. Przeprowadzono 24 obserwacje (po 6 w kaŜdej z 4 lokalizacji), przy czym połowa z nich była prowadzona w dni powszednie, a połowa w weekendy (soboty lub niedziele). W kaŜdej lokalizacji obserwacja była prowadzona w trzech przedziałach czasowych: w godzinach przedpołudniowych: 10.00-12.00 w godzinach popołudniowych: 14.00-16.00 w godzinach wieczornych: 20.00-22.00. W kaŜdym z przedziałów czasowych obserwatorem była inna osoba. Dane z obserwacji były nanoszone na specjalny arkusz, który zawierał następujące informacje: data prowadzenia obserwacji godziny prowadzenia informacji adres objęty obserwacją (lokalizacja) liczba grup młodzieŜy przebywających w danym czasie w rejonie obserwacji przybliŜony wiek młodzieŜy ( w ramach 4 kategorii wiekowych) płeć osób w kaŜdej z grup rotacja młodzieŜy w obserwowanych grupach czas spędzony przez grupę w miejscu obserwacji charakterystyka wyglądu zewnętrznego młodzieŜy w grupach charakterystyka zachowania osób w kaŜdej z grup, z uwzględnieniem: języka (wulgaryzmy), sięgania po substancje psychoaktywne: papierosy, alkohol, 27 narkotyki, upijania się/bycia pijanym, agresji wobec siebie nawzajem oraz wobec innych osób. E/ Badanie focusowe z młodzieŜą: W ramach badania zrealizowano jeden zogniskowany wywiad grupowy (focus group interview- FGI) z młodzieŜą zamieszkującą lokalizacje wskazane jako rejony zagroŜenia wykluczeniem społecznym. Badanie tego typu daje moŜliwość obserwacji i analizy dyskusji pomiędzy uczestnikami, interakcji pomiędzy nimi, wzajemnego stymulowania się do wypowiadania się. Uzyskuje się w jego przypadku mniej informacji ( i mniej pogłębionych) od poszczególnych uczestników (inaczej niŜ w IDI), ale w zamian moŜliwa staje się konfrontacja opinii i postaw badanych. Obszary objęte badaniem: sposoby spędzania wolnego czasu oraz grupa (towarzystwo) w którym badani spędzają czas wolny, planowanie czasu wolnego poziom satysfakcji z form spędzania wolnego czasu sposób finansowania zajęć czasie wolnym (w tym źródła finansowania) oczekiwania co do sposobów spędzania czasu wolnego ograniczenia dotyczące sposobów spędzania czasu wolnego zainteresowania, plany, aspiracje (ulubiona muzyka, ksiąŜki, filmy) postrzeganie działań profilaktycznych realizowanych w dzielnicy, ocena oferty, moŜliwości spędzania wolnego czasu własne propozycje w zakresie inicjatyw dotyczących tworzenia oferty spędzania czasu dla młodzieŜy w dzielnicy 28 F/ Mini grupa: W ramach badania zrealizowano jedną mini grupę z młodzieŜą zamieszkującą lokalizacje wskazane jako rejony zagroŜenia wykluczeniem społecznym. W spotkaniu wzięły udział cztery osoby ( dwóch chłopców i dwoje dziewcząt). Problemy poruszane podczas spotkania to najczęstsze formy spędzania wolnego czasu, oczekiwania i ograniczenia w tym zakresie, ocena oferty w zakresie spędzania wolnego czasu na Pradze Północ, własne propozycje zmian w tym zakresie. Dodatkowo zadaniem osób uczestniczących w mini grupie było przygotowanie kolaŜu przy uŜyciu zdjęć samodzielnie wybranych z kilku pism i czasopism, o tematyce młodzieŜowej, muzycznej i sportowej. Celem było określenie na podstawie prac badanych wartości, które są dla nich obecnie najwaŜniejsze, wokół których koncentruje się ich Ŝycie, a takŜe ich perspektywy postrzegania świata, w którym Ŝyją. G/ Studium przypadku: W ramach badania zrealizowano takŜe jedno studium przypadku. Podczas realizacji wywiadów (IDI) z młodzieŜą jedna z prowadzących poznała młodzieŜ zaangaŜowaną w prowadzenie i uczestniczącą w spotkaniach tzw. „dzikiego klubu”. Przeprowadzono debatę z młodzieŜą spotykającą się w ww. klubie, która koncentrowała się na następujących obszarach problemowych: sposoby spędzania wolnego czasu oraz grupa (towarzystwo) w którym badani spędzają czas wolny, planowanie czasu wolnego poziom satysfakcji z form spędzania wolnego czasu sposób finansowania zajęć czasie wolnym (w tym źródła finansowania) oczekiwania co do sposobów spędzania czasu wolnego ograniczenia dotyczące sposobów spędzania czasu wolnego 29 częstotliwość spotkań z grupą rówieśniczą, wspólne sposoby spędzania czasu uŜywanie substancji psychoaktywnych, rodzaje, częstotliwość, miejsca, okoliczności, źródła zaopatrywania zainteresowania, plany, aspiracje (ulubiona muzyka, ksiąŜki, filmy) postrzeganie własnych perspektyw Ŝyciowych związki z miejscem zamieszkania (odczucia negatywne i pozytywne), wiązanie przyszłości z miejscem zamieszkania postrzeganie działań profilaktycznych realizowanych w dzielnicy, ocena oferty, moŜliwości spędzania wolnego czasu własne propozycje w zakresie inicjatyw dotyczących tworzenia oferty spędzania czasu dla młodzieŜy w dzielnicy. 30 V. WYNIKI BADANIA 1. Analiza danych z obserwacji środowiskowej - podsumowanie Wszystkie rejony objęte badaniem (ul. Środkowa, ul. Szwedzka/róg ul. Strzeleckiej, ul. Brzeska oraz tzw. Szmulki – rejon ul. ŁomŜyńskiej, Łochowskiej i Siedleckiej) zostały poddane wielowymiarowej i strukturalizowanej obserwacji środowiskowej, która poprzedziła realizację pogłębionych wywiadów z młodzieŜą i dorosłymi mieszkańcami tych lokalizacji, stając się jednocześnie dobrym „narzędziem” do rekrutacji uczestników tych wywiadów. Obserwacje były prowadzone zarówno w dni powszednie, jak i w weekendy w trzech przedziałach czasowych: 10.00 – 12.00, 14.00 – 16.00 oraz 20.00 – 22.00. KaŜdą z kolejnych obserwacji prowadził inny, odpowiednio przygotowany audytor mając do wypełnienia specjalny, wystandaryzowany „arkusz obserwacji środowiskowej”. Dzięki temu mogliśmy porównywać ze sobą zarówno róŜne miejsca (lokalizacje), jak i róŜne pory dnia a takŜe dni tygodnia, w których prowadzono obserwacje. NiezaleŜnie od pory dnia, we wszystkich objętych obserwacją rejonach stwierdzono grupy młodzieŜy (w róŜnych kategoriach wiekowych), które liczyły zazwyczaj 6-8 osób. Nieco większa liczba takich grup występowała w weekendy. Najczęściej była to młodzieŜ w wieku 15-17 lat, co w pewnym stopniu potwierdza tezę, iŜ dla tej kategorii młodzieŜy brakuje atrakcyjnych ofert spędzania czasu wolnego. Większość zaobserwowanych grup nastolatków miała raczej „męskie oblicze” ale dość często pojawiały się takŜe grupy mieszane (damsko-męskie). Niektóre z tych grup przez cały czas znajdowały się „w ruchu”, wielokrotnie przecinając podwórka i place znajdujące się przy tej samej ulicy, inne zachowywały się bardziej „stacjonarnie”, przez dłuŜszy czas przesiadując na murku, schodach lub wystając w bramie jakieś posesji. Większość zaobserwowanych nastolatków rozmawiała ze sobą, najmłodsi (7-10 lat) najczęściej wspólnie się bawili (grali w piłkę), inni jeździli na rowerze lub deskorolce. Znaczna część obserwowanej młodzieŜy we wzajemnych kontaktach 31 rówieśniczych uŜywała wulgarnego słownictwa (takŜe ci najmłodsi). I starsi i młodsi (choć nieco rzadziej) powszechnie i bez Ŝadnych oporów palili papierosy. Spora część młodzieŜy (w wieku ok. 15-17 lat) we wszystkich rejonach obserwacji piła napoje alkoholowe lub znajdowała się pod wpływem alkoholu. Najczęściej spoŜywanym trunkiem było piwo. Trzeba jednak podkreślić, iŜ picie alkoholu było nieco ukrywane i nie miało tak ostentacyjnej formy, jak palenie papierosów. Najwięcej „pijących lub pijanych grup nastolatków” zaobserwowano w rejonie „Szmulek” oraz przy ul. Środkowej. MłodzieŜ ta zachowywała się głośno i wulgarnie, często przejawiała takŜe róŜne zachowania agresywne i zaczepliwe w stosunku do przechodzących obok ludzi. W kilku przypadkach audytorzy obserwujący grupki młodzieŜy zwrócili uwagę na zachowania sprawiające wraŜenie, jakby byli oni pod wpływem narkotyków. Nigdy nie zaobserwowano jednak samego faktu zaŜywania narkotyków na ulicy, w bramie lub na podwórku. Osoby prowadzące obserwację środowiskową były kilkakrotnie zaczepiane słownie przez młodzieŜ ale nigdy nie spotkały się z agresją fizyczną. Wygląd obserwowanych dzieci i młodzieŜy był dość zróŜnicowany. Młodsze dzieci poniŜej 10. roku Ŝycia ubrane były „skromnie a nawet biednie”, niektóre z nich były brudne, inne raczej zadbane. Większość zazwyczaj była ubrana w bawełniane dresy. Starsza młodzieŜ w wieku 15-17 lat miała „zdecydowanie własny styl”. Chłopcy markowe jasne dresy (z cienkich materiałów), firmowe T-shirty, eleganckie sportowe buty (dobrej marki), czasem bluza z kapturem i prawie zawsze tzw. dŜokejka (czapka z daszkiem). Czasem na szyi złoty łańcuch. Dziewczęta ubrane modnie i „pod kolor”, w obcisłych jasnych spodniach lub mini spódniczkach, błyszczących butach a do tego mocny makijaŜ. Pięknie opalona skóra – zarówno chłopców, jak i dziewcząt – wyraźnie wskazują, iŜ wielu z nich intensywnie korzysta z solarium. Starsza młodzieŜ przywiązuje wielką wagę do swojego wyglądu zewnętrznego, a modny i często drogi ubiór jest dla nich substytutem wielu emocjonalnych deficytów. 32 2. Analiza danych statystycznych – podsumowanie Analizując ogólny obraz, jaki wyłania się na podstawie zgromadzonych w ramach badania danych statystycznych moŜna stwierdzić, iŜ rejony objęte naszym badaniem (na terenie dzielnicy Praga Północ) to jedne z najbardziej zagroŜonych wykluczeniem społecznym miejsc w Warszawie. Wskazują na to róŜne informacje uzyskane z poszczególnych instytucji oraz zestawienia danych z poszczególnych dzielnic miasta. Średnia liczba przestępstw stwierdzonych w ciągu 2006 r. na Pradze Północ wynosiła – 65 na 1000 mieszkańców, podczas gdy dla całej Warszawy sięgała 47 na 1000 mieszkańców. WyŜszy był równieŜ wskaźnik czynów karalnych popełnionych przez nieletnich. W całej Warszawie1 odsetek takich czynów popełnionych przez nieletnich (w ogólnej liczbie czynów karalnych) wynosił 5,8% zaś w dzielnicy Praga Północ 7,1%. W okresie ostatnich 3 lat (2005 – 2007) zdecydowanie spadła liczba kradzieŜy mienia (z 412 do 85 czynów) oraz rozbojów (z 79 do 59 czynów), wzrosła natomiast liczba bójek (z 51 do 87) oraz przypadków znęcania się (z 20 do 69).2 Jak wynika z danych zgromadzonych przez Policję w ciągu ostatnich 3 lat wyraźnie zmniejszyła się liczba ujawnionych nieletnich, którzy pili alkohol (spadek z 220 osób w 2005 r. do 127 w 2007 r.) oraz młodzieŜy zaŜywającej narkotyki (z 63 osób w 2005 r. do 26 osób w 2007 r.). Na pierwszy rzut oka zmiany te są bardzo pozytywne i gdyby nie wnioski, do jakich doszliśmy po analizie pogłębionych wywiadów z młodzieŜą, moŜna by uznać za „prawdziwy przełom”. Wydaje się jednak, iŜ praska młodzieŜ nadal bardzo często pije alkohol i sięga po narkotyki, robi to jednak mniej ostentacyjnie niŜ w poprzednich latach i bardziej ukrywa takie zachowania przed innymi. To oczywiście zwiększa trudność w ujawnianiu takich czynów przez policję. Potwierdzają to takŜe wyniki obserwacji środowiskowej. Dane policyjne wskazują takŜe na rosnącą liczbę interwencji domowych (w 2006 r. – 2547 interwencji, w 2007 r. – 3602 interwencje)3 jednak nie miało to Ŝadnego przełoŜenia na liczbę załoŜonych tzw. Niebieskich Kart (potwierdzających przemoc w rodzinie), co moŜe oznaczać pewną niechęć policji do „niepotrzebnej 1 Dane Komendy Stołecznej Policji obejmują całą Warszawę oraz okoliczne powiaty Dane Komendy Rejonowej Policji VI dotyczą łącznie trzech dzielnic – Białołęki, Pragi Północ i Targówka 3 Dane Komendy Rejonowej Policji VI dotyczą łącznie trzech dzielnic – Białołęki, Pragi Północ i Targówka 2 33 biurokracji” lub brak współpracy z innymi instytucjami lokalnymi, które powinny wspierać tego typu działania. Istotne zmiany odnotowano w danych przekazanych przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi Północ. W okresie ostatnich 3 lat zdecydowanie zwiększyła się liczba niepełnoletnich, wobec których orzeczono nadzór kuratorski (w 2005 r. – 77 osób, w 2006 – 120 osób, zaś w 2007 r. było to juŜ 254 osoby). Znacznie wzrosła takŜe liczba nieletnich, wobec których orzeczono umieszczenie w ośrodku wychowawczym (w latach 2005 i 2006 było to 11-12 osób, zaś w 2007 r. – 27 osób). Ten sam sąd wobec 29 nieletnich orzekł w 2007 r. umieszczenie ich w młodzieŜowym ośrodku socjoterapii, podczas gdy w poprzednich latach takie orzeczenia dotyczyły jedynie pojedynczych osób (2005 – 1 osoba, 2006 – 2 osoby). Wyraźnie wzrostową tendencję odnotowano takŜe porównując informacje z trzech ostatnich lat (2005-2007) dotyczące liczby osób niepełnoletnich wobec, których orzeczono umieszczenie w rodzinach zastępczych a takŜe małoletnich, którym rodzicom ograniczono władzę rodzicielską (dane Sądu Rejonowego dla W-wy Pragi). Jak wynika z danych przekazanych przez Wydział Oświaty i Wychowania Dzielnicy Praga Północ w okresie ostatnich 3 lat istotnie zwiększyła się liczba dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego (w 2005 r. – 70 dzieci zaś w 2007 – 195 dzieci). Mimo podjętych przez nas starań nie udało nam się uzyskać kilku waŜnych informacji związanych z systemem edukacji praskich nastolatków (dot. liczby dzieci o orzeczonym kształceniu indywidualnym, liczba niepełnosprawnych uczniów z trudnościami w nauce, liczba uczniów o obniŜonych wymaganiach edukacyjnych, z zaburzeniami zachowań i emocji oraz liczba uczniów z upośledzeniem umysłowym). Wskazane kategorie danych stanowią waŜny element oceny potencjału edukacyjnego i powinny być systematycznie monitorowane i porównywane z wynikami z innych dzielnic Warszawy. Wspomniany potencjał edukacyjny moŜna równieŜ analizować na podstawie wyników testu gimnazjalnego, porównując wyniki uzyskane przez młodzieŜ w poszczególnych dzielnicach Warszawy. Zarówno w części humanistycznej, jak i części matematyczno-przyrodniczej praska młodzieŜ uzyskała najniŜsze wyniki w porównaniu do nastolatków z innych dzielnic miasta (33,29 pkt – cz. humanistyczna oraz 26,34 pkt – cz. matematyczno-przyrodnicza). 34 Porównując dane dotyczące świadczeń uzyskiwanych z systemu pomocy społecznej (dane Biura Polityki Społecznej M. st. W-wy) przez mieszkańców poszczególnych dzielnic Warszawy zdecydowanie najwyŜszy wskaźnik w tym zakresie odnotowano na warszawskiej Pradze Północ. Ponad 56 osób na 1000 mieszkańców otrzymuje tutaj tego rodzaju pomoc. Średni wskaźnik dla całej Warszawy kształtuje się na poziomie 29 osób na 1000 mieszkańców, a najniŜszy występuje w dzielnicach Wilanów (11 osób na 1000 mieszkańców), Bemowo (13/1000) oraz Usynów (14/1000). Warto takŜe podkreślić, iŜ w dzielnicy Praga Północ odnotowano najwyŜszy w całej Warszawie odsetek rodzin niepełnych (33,5%). W całej Warszawie wskaźnik ten jest wyraźnie niŜszy – średnio, co czwarta rodzina, jest rodziną niepełną (25,7%), a w niektórych dzielnicach np. Białołęka czy Wesoła takich rodzin jest 15-16%. WyŜszy jest tu równieŜ poziom bezrobocia. Odsetek osób bezrobotnych w wieku produkcyjnym wynosi 5,26% podczas, gdy w ogółem w Warszawie 2,87%. Na zakończenie warto zwrócić uwagę, iŜ porównując podobne dane zgromadzone z róŜnych instytucji stwierdzono pewne róŜnice w uzyskanych informacjach statystycznych. 35 3. Analiza jakościowa IDI z młodzieŜą TYPOWY DZIEŃ BADANYCH NASTOLATKÓW Analiza wypowiedzi osób badanych pokazuje, Ŝe w przypadku uczniów ich dzień powszedni wyraźnie wyznaczony jest przez plan lekcji i obowiązki związane ze szkołą. Dotyczy to zwłaszcza osób uczęszczających do szkół dziennych. Z reguły rozpoczynają dzień wyjściem do szkoły około godziny 8, natomiast lekcje i pobyt w szkole kończą pomiędzy godziną 15 a 16. W przypadku osób uczących się w szkołach wieczorowych zajęcia trwają czasami do późnych godzin popołudniowych. Oni takŜe opisując swój typowy dzień powszedni wyraźnie wskazują, Ŝe porządek dnia powszedniego wyznacza plan lekcji. To na początku idę do szkoły oczywiście. A o której wstajesz? Około 7, to zaleŜy na którą mam do szkoły, jak na 8, to o 7 wstaję. Wychodzę do szkoły, w szkole spędzam przewaŜnie czas do 15:15, mam 8 lekcji. A sama sobie robisz śniadanie? Nie, mama mi robi śniadanie, tylko mnie budzi i idę się kąpać, juŜ wszystko jest gotowe, ubieram się i wychodzę. W szkolę siedzę, uczę się, do 15:15 mam lekcje i przychodzę do domu, siedzę przed komputerem, czekam aŜ ktoś do mnie zadzwoni, jeŜeli ktoś zadzwoni, to wychodzimy na dwór. No rano wstaję, do szkoły idę, wracam, tam mamie coś pomogę no i na dworzu siedzę. Jak duŜo czasu spędzasz w szkole? ZaleŜy, tak do 14, 15. Ty chodzisz do szkoły? Tak. (…) Teraz juŜ tak. (…) Chodzę juŜ. Na rano? Tak. Jeszcze muszę dojeŜdŜać daleko.(…) Na Grochów, do sportowej szkoły takiej. (…) Budzę się rano. Idę do szkoły. Siódma piętnaście, bo mam na ósmą. Wracam ze szkoły. Wstaję, przewaŜnie od poniedziałku do piątku to wstaję, piję kawę, ubieram się, myję, idę do szkoły, wracam, jak umiem coś, to odrobię tą lekcję no i ogólnie przez 36 cały dzień siedzę w domu. O której wstajesz? O 6.00. Szkołę masz przez 5 dni w tygodniu? Tak. A gdzie się uczysz? W gimnazjum jeszcze, bo rok nie zdałam. Chodzisz do szkoły? Chodzę. Codziennie? Codziennie nie. 3 razy w tygodniu. Do wieczorowej? Tak. Ale to jest tak, Ŝe rano tam idziesz? Nie. To zaleŜy na czwartą godzinę a wychodzę koło 8 wieczorem. Budzę się koło 8.00, wstaję jem śniadanie, wychodzę z psami na dwór. Jakieś tam rzeczy tu idę albo tu. I do szkoły umawiam się to zaleŜy, o której godzinie bo róŜnie mam i na pierwszą. To róŜnie jest w tygodniu i nie ma tak, Ŝe od godziny czwartej tam do siódmej. Tylko róŜnie na 12.00idę i do trzeciej. To róŜnie jest. Więc budzę się o 14.00. O 14.00 a dlaczego? Nie. O 12.00. A na którą idziesz do szkoły? Na 16.30. Bo chodzę do wieczorówki. I nic, tak spędzam dzień, idę do szkoły. Rano się budzę. Przychodzę sobie tutaj na rewiry. Rozmawiam ze znajomymi, idę do szkoły. Razem wracamy i to samo. W przypadku osób pracujących oraz nieuczęszczających do szkoły, a odbywających np. praktyki zawodowe (były to pojedyncze przypadki w grupie badanych) rytm dnia był determinowany przez obowiązki związane z pracą lub stałymi obowiązkami w domu np. opieką nad młodszym rodzeństwem. W przypadkach, osób niepracujących, ale mających stałe obowiązki domowe, ich rytm dnia moŜna takŜe określić jako uporządkowany i stały. A pracujesz codziennie? Codziennie. (…) 7 dni w tygodniu. (…) Od rana. I jeszcze do tego w weekendy: sobota i niedziela mam pracę na noce. Na cmentarzu pilnuję towaru ludziom. (…) Nie. Ja śniadania nigdy rano nie jem bo potem jest mnie nie dobrze. Idę do pracy, pracuję, przerwę sobie robię, idę do domu i znowu do pracy. Godzina 16.00 wybija, wychodzę idę coś zjeść. Zazwyczaj siedzę w domu. Siedzę z dzieckiem. TakŜe na spacery wychodzę. Wieczorem spędzam czasami czas ze znajomymi. O szóstej rano wstaję. Później o czternastej wychodzę na spacer. Później wracam i wychodzę i mam czas dla znajomych. 37 Widać wyraźnie, Ŝe o braku uporządkowanego rytmu dnia mówią osoby, które z uwagi na sytuację rodzinną nie chodzą do szkoły codziennie. W przypadku osób badanych będących uczniami główne powody nieregularnego uczęszczania do szkoły to, obok wagarów, konieczność opieki nad młodszymi dziećmi w związku z pracą rodzica/rodziców lub starszego rodzeństwa w systemie zmianowym. Chodzisz codziennie do szkoły? Nie zawsze. To zaleŜy. Bo jak coś tam na przykład muszę zrobić, to nie idę, ale tak to…(…) Na przykład mam młodszego brata. Znaczy syna ma siostra. I ten, jak to się nazywa, jak do pracy idzie, to trzeba. …Zostać muszę. SPOSOBY ROZUMIENIA I DEFINIOWANIA POJĘCIA CZASU WOLNEGO W wypowiedziach badanych dominują dwa sposoby definiowania pojęcia czasu wolnego. Dla części z nich, zwłaszcza osób będących uczniami, czas wolny rozpoczyna się w chwili wyjścia ze szkoły lub zakończenia obowiązków związanych ze szkołą, takich jak odrabianie lekcji. „To jest po szkole, na pewno.” „To dla mnie to jest czas, kiedy juŜ nie ma szkoły. (…) Czas po szkole.” „PrzewaŜnie od zakończenia lekcji, czyli od 15, do 10.” „W którym nie muszę wykonywać obowiązków. (…) Po szkole.” „Czas, w którym nie muszę odrabiać lekcji, się uczyć tylko mogę spędzić go ze znajomymi.” Dla części najistotniejsza jest moŜliwość samodzielnego, nieskrępowanego decydowania o tym, czym będę się zajmować i z kim, i to kryterium jest podstawą do formułowania własnej definicji. 38 „(…) czas wolny to jest czas taki, który jest tylko dla mnie i przeznaczony tylko dla mnie wyłącznie, Ŝebym mógł coś robić co lubię robić np. tym czym się zajmuję to jest kulturystyka.” „śe moŜna się zrelaksować. To czas dla ciebie? Tak. To coś dla kaŜdego, dla kaŜdego. Dla kaŜdego człowieka czas wolny jest.” „Wolny czas to kiedy spędzam go z przyjaciółmi”. „No czas, który spędzam robiąc, co chcę.” „Spędzanie wolnego czasu w taki sposób w jaki mi się podoba.” Większość badanych uznała, Ŝe posiada dość duŜo wolnego czasu, nawet jeśli przez znaczną część dnia są zaangaŜowani w zajęcia w szkole. Ilość wolnego czasu w ciągu dnia badani szacowali średnio na około 3-4 godzin dziennie. No w ciągu dnia to tak z 3 godziny takiego czasu mam. W tygodniu? DuŜo. Długo to dziennie jest? Po szkole to tak ze cztery, pięć godzin. Zdecydowanie inaczej oceniają ilość wolnego czasu osoby pracujące lub mające stałe obowiązki w domu. Obowiązki te polegają głównie na zajmowaniu się rodzeństwem i prowadzeniem w domu podczas nieobecności pracujących rodziców (wychodzących do pracy po południu i powracających w późnych godzinach wieczornych lub nocnych). NieduŜo, bo jak mama idzie do pracy, to muszę się zajmować wszystkim. Od poniedziałku do piątku, to jak wrócę ze szkoły, to do 16.00 mam taki wolniejszy czas i ewentualnie jak rodzeństwo pójdzie na dwór. 39 Nie bardzo. W ciągu tygodnia, to praktycznie moŜe ze dwa dni wolne. A tak to praktycznie się zajmuję albo dzieckiem albo chodzę na praktyki. I to jest cały czas jak spędzam. A nieraz jest tak, Ŝe jestem zmęczony po pracy. To i nie mam duŜo tego czasu. Trzeba jeszcze iść spać przecieŜ. SPOSOBY SPĘDZANIA CZASU WOLNEGO W DNI POWSZEDNIE I W WEEKENDY DNI POWSZEDNIE Badani wyraźnie róŜnicują sposoby spędzania wolnego czasu w dni powszednie oraz w weekendy. W dni powszednie czas wolny spędzany jest w sposób spontaniczny, w sposób nieplanowany. Impulsem jest spotkanie z kolegami na podwórku lub telefon od znajomych. Dz: Z siostrą to tak bardziej spontanicznie a z kolegami to raczej planujemy jak gdzieś tam dalej wychodzimy. No i tak tylko się spotykać to w szkole się umawiamy. Ch: No, nie no, tak myślę, co mam tu zrobić, czy iść grać w piłkę, czy tam spotkać się z kolegami, czy gdzieś indziej pójść. Dz: Czy planujesz ten czas, czy jest to spontaniczne? Spontaniczne, nie planuję. Ch: Nie, jadę do znajomych, coś tam wymyślą. Dz: U nas to tak wygląda, Ŝe zawsze spotykamy się na tak zwanej fontannie, u nas na Szmulkach i wtedy najpierw debatujemy gdzie pójść i ktoś powie jakiś pomysł, ale po co i cały czas kaŜdy po co, po co, nie mamy pieniędzy, nie mamy tego, no dobra, chodźcie, ale znowu, po co. I czasami właśnie juŜ są takie odłamy, dobra my idziemy, no i oni się juŜ w końcu zastanowią, dobra to my teŜ idziemy (...) Ch: Spontan taki. Zarówno chłopcy jak i dziewczęta spędzają kilka godzin dziennie siedząc na podwórkach, chodząc po parkach, pobliskich ulicach lub w centrum 40 handlowym. Nie zajmują się wówczas niczym konkretnym, rozmawiają, ewentualnie oglądają wystawy sklepowe. Rzadziej spotykają się w domach, aby oglądać telewizję lub grać na komputerze. Jak opisuje to jedna z osób prowadzących wywiady: Nie ma planowania, pomysłów które chce się zrealizować – „bujają się” – czyli idą gdzieś po picie, po drodze spotykają kogoś kto akurat ma coś do palenia, wracają razem spędzają kilka godzin, po czym znowu gdzieś idą, ktoś dzwoni, ktoś wpada i opowiada o akcji z policją, ktoś idzie na spacer z psem, idą razem, wpadają na pomysł przechadzki gdzieś w innym rewirze. Bardzo często w relacjach badanych pojawia się motyw picia alkoholu (częściej w przypadku chłopców), głównie piwa w czasie wolnym. Miejscem konsumpcji jest na ogół plener - park, podwórko, brama lub piwnica w domu. Na pytanie o alkohol w czasie wolnym badani mówią Ŝe piją czasami, mniej więcej 3 piwa w tygodniu, w weekend więcej, z obserwacji prowadzących wywiady wynika, Ŝe piją codziennie (po kilka piw – 5/6). Chłopcy sięgają po – Okocim, Lech, Warka; dziewczęta po Red’sa o smaku cytrynowym lub zielonego). Miejsca gdzie przesiadują np. piwnice są zastawione puszkami, kończą jedno piwo otwierają następne, w między czasie pojawiają się koledzy z siatkami z piwami i papierosami. (…) czekam aŜ ktoś do mnie zadzwoni, jeŜeli ktoś zadzwoni, to wychodzimy na dwór. No i przewaŜnie chodzimy tutaj po okolicy, po Szmulkach, a jak nie ma co robić, to jeździmy do jakichś centrum handlowych. Siedzę gdzieś tak do 18 w domu, bo jestem zmęczona po szkole, a później dopiero wychodzę i albo do parku się pójdzie, albo do jakiegoś pubu. A z kim spędzasz ten czas? Z moimi przyjaciółmi, mamy taką ekipę swoją, z którą cały czas chodzimy i wszystko razem robimy. A jak siedzicie w parku, to co robicie? Gadamy, śmiejemy się, słuchamy muzyki, jakieś zabawy sobie znajdujemy. (…) Łazimy i gadamy po prostu, czasami na tak zwany podryw się idzie, Ŝeby kogoś zapoznać, się pośmiać i tak dalej. (…) Nie wiem co mam Pani mówić. (…) tu nie ma większych atrakcji na pewno. Szwendamy się po ulicach. 41 Dz: Wychodzimy na dwór sobie. I co my tu robimy? Nic. Chodzimy sobie. Na placyk pójdziemy sobie, do parku. MoŜemy sobie wypić, Ŝeby było śmieszniej, fajniej. Po sklepach (…). Do CAREFOURA chodzimy, bo tam ciuchy sobie oglądamy. Ch: Czyli co? Wy sobie chodzicie. Pijecie piwo? Czasami. A jak często? Raz na tydzień, dwa razy. Ale to nie jest tak, Ŝeby się upić do upadłego, tylko Ŝeby się napić. I tak sobie gadacie, śmiejecie się, tak razem spędzacie czas? Tak. Ch: Na dworzu. Na dworzu? Na dworzu, z kolegami. Ch: Po szkole to idę do piwnicy i chlam gorzałę, czasami, z kolegą. Ale z jednym kolegą, czy z wieloma? ZaleŜy kto się trafi. Ch: Gram na komputerze. (…) RóŜne. Jakie tylko są albo wychodzę na dwór. I co wychodzisz na dwór, jakby tutaj, na Siedlecką, tak? Siedlecka, tutaj wszędzie. (…) Gadam z kolegami. A to pójdziemy gdzieś na piwo czasem. (…) Czyli ten wolny czas często go spędzasz z kolegami, tak? Tak. Czas wolny zawsze spędzany jest w towarzystwie znajomych, najczęściej są to osoby mieszkające w tym samym domu, na tej samej ulicy. Nikt z badanych nie mówił, Ŝe zostaje sam w domu albo idzie sam przejść się lub poczytać. Dz: JeŜeli się umawiam to wychodzę z koleŜanką gdzieś i potem lekcje robię. (…) Z koleŜankami z klasy najczęściej i z kolegami. Mieszkają tutaj w pobliŜu czy gdzieś indziej? No tak, część mieszka na Szmulkach, część tutaj teŜ niedaleko no albo tutaj w bocznych ulicach teŜ. Ch:. Czyli czas wolny spędzasz ze znajomymi, tak? Tak. I co wtedy robicie? Idzie się gdzieś do parku, na piwo. Ch:. Koledzy są stali, ale nieraz spędzam czas z jednymi, nieraz z drugimi. A tak ogólnie to stali. I co robicie? Oglądamy telewizję, pijemy piwo i gadamy o róŜnych 42 rzeczach.(…) Piwo to przynajmniej jedno dziennie, ale tak nieraz to do pięciu dochodzi dziennie. (…) W pojedynczych wypowiedziach pojawia się motyw korzystania ze zorganizowanych form spędzania wolnego czasu np. udział w treningach tanecznych lub sportowych, na siłowni lub wyjścia do kina. Ch: Jest jeszcze jedna taka rzecz, tańczę brakedance’a. O, to chodzisz na jakieś treningi czy sam? Nie no, z początku to kiedyś tam kolega pokazał, jak umiał i mi to się to spodobało i zacząłem próbować teŜ od niego, a potem zaczęliśmy chodzić razem na takie treningi i trenował nas trener, który umiał juŜ to porządnie, zajął drugie miejsce na świecie no i tak trenowaliśmy z nim i jak źle coś nam wyszło to nam podpowiadał, Ŝeby to i to mamy robić i będzie idealnie, Ŝe zrobimy to normalnie, będzie nam wychodzić. Ch: W piłkę to ja tak za bardzo juŜ nie gram ale jak byłem młodszy to grałem często dosyć. A głównie... to jest ta siłownia tylko. Ch: W wolnym czasie duŜo czasu poświęcam kulturystyce. Piłce noŜnej tak samo. W siatkówkę teŜ lubię pograć. W ping ponga. W badmintona. (…) Spędzam go tak albo spędzam go z przyjaciółmi. A moŜesz go spędzać tak, bo macie siłownię, czyli moŜesz sobie ćwiczyć? Tak. (…) są boiska, na które się chodzi i się gra. Na halę w siatkówkę pograć. A z przyjaciółmi? RóŜnie, spotykamy się razem. Chodzimy sobie. Rozmawiamy. Ch: Chodzę grać w piłkę, na treningi chodzę piłki, jeszcze jak nie mam co robić, to siedzę na podwórku tam z kolegami, pogadam no i tam. Dz: Swój czas wolny spędzam z przyjaciółmi. Chodzę do kina, do teatru. Na Targowej, tam są róŜne występy. I chyba to wszystko. I spacerujemy. Po parkach, nie parkach. 43 W przypadku uczniów szkół wieczorowych czas wolny kończy się, gdy trzeba iść do szkoły. Do tego momentu badani śpią lub próbują „powrócić do formy” po wieczornym piciu alkoholu. Spotkania z kolegami odbywają się po szkole tj. w późnych godzinach wieczornych. Leczę kaca do południa. Zwlekam się z łóŜka na pół godziny przed wyjściem do szkoły. Czasem tak mi się nie chce iść do szkoły Ŝe nie wstaję i olewam. W WEEKENDY W przypadku większości rozmówców obowiązki szkolne lub domowe uniemoŜliwiają urządzanie imprez w dni powszednie. Jest to natomiast moŜliwe w weekendy. Dlatego czas wolny spędza się wówczas inaczej niŜ w tygodniu, przede wszystkim ma się wówczas większą swobodę, Ŝadnych obowiązków. W przypadku imprez pojawia się motyw planowania i umawiania się. Dotyczy to ustalania miejsca i pory rozpoczęcia zabawy. Badani na ogół umawiają się wówczas w stałym miejscu i razem z innymi znajomymi udają do czyjegoś domu lub klubu. Imprezy całonocne organizowane w mieszkaniach kolegów to „domówi”. Są takŜe wybrane kluby, w których nastolatki mogą bawić się, pić alkohol i nie mają problemu z wejściem. A powiedz mnie czy weekendy wyglądają inaczej niŜ tydzień? Tak. Chodzimy na imprezy. A róŜni się jakoś ten czas wolny od tego w weekend a w dniu powszednim? No, róŜni się. I czym się róŜni? No tym, Ŝe w dni powszednie, tak nie wiem, powiedzmy od poniedziałku do piątku to mam szkołę, tam jakieś inne jeszcze, muszę w domu posiedzieć, tam takie te i to tak schodzi ten czas. 44 Dz: Siedzę przewaŜnie z chłopakiem. I w tygodniu nigdzie nie mogę wyjść, bo oni się cały czas kręcą, chcą do domu [rodzeństwo].Jedyne, co mogę wyjść to tylko w soboty i niedziele, wtedy przewaŜnie tak do 15.00 wychodzę z koleŜankami, a potem przychodzi mój chłopak. Ch: Co najchętniej robicie? Co jest takiego, co najbardziej lubicie? Imprezujecie? Jak są jakieś urodziny, to tak. I co wtedy robicie? Tańczymy, pijemy. A gdzie to się dzieje? Zawsze u kogoś w domu. Takie domówki. (…) do klubów. Do klubów ale jakich? Np. do Kopernika, tam mnie tylko wpuszczają bo mam 17 lat. W weekend moŜna dłuŜej pospać. RóŜne rzeczy. A na imprezy jakieś? Chodzę, chodzę teŜ. (…) na dyskoteki chodzę w sobotę. A gdzie? Do Kopernika (…) to taka młodzieŜowa dyskoteka. A jak do pubu idziecie to co robicie? To wypijemy sobie po piwie i siedzimy. JeŜeli fajnie jest, to zostajemy dłuŜej, ale nie w dzień szkolny, tylko w piątki, albo w weekendy. Imprezy są okazją do wypicia większych ilości alkoholu. Towarzyszy on więc spędzaniu wolnego czasu zarówno w dni powszednie jak i w weekendy, zarówno w grupie chłopców jak i dziewcząt. Ch: A z takich imprez zdarza się, Ŝe wracacie trochę pijani? Zdarza się, to się zdarza, często nawet. Jak często w miesiącu? W miesiącu, z 10 razy. I to z tymi kumplami najczęściej jeździcie gdzieś? Tak. Oni starsi są, czy w Twoim wieku? Są o rok młodsi, o rok starsi, w moim wieku. A co w domu wtedy po powrocie? O jakiej porze wracacie, późno? Jak idziemy na noc, to przewaŜnie gdzieś o 10 rano wracamy. O 10 rano aŜ. No tak. To długo się bawicie. No sporo. A co wtedy w domu? Najczęściej to chodzimy spać. Ale jak rodzice? Rodzice nic. Jak wychodzę 45 na dyskotekę, to wiedzą, Ŝe idę na noc i Ŝe wrócę pijany, to nie zwracają uwagi. Nie zwracają w ogóle? Nie. W klubach, w domach, na przykład jutro teŜ idziemy na imprezę naszą ekipą. Jak wygląda tutaj impreza? Jutro jedziemy akurat na urodziny do naszego kolegi z ekipy i on tam po prostu stawia jedzenie, my sobie sami przynosimy alkohol i tak dalej i sami na koszt swój przyjeŜdŜamy, bo to daleko. I pewnie jest muzyka. No tak, oczywiście. I po prostu pijemy i balujemy do rana. PrzewaŜnie tańczymy i tak dalej, nie zdarza się, Ŝeby ktoś tam był pijany, albo coś. Mamy więcej czasu w weekend. (…) w weekend macie więcej czasu dla siebie. Czyli wychodzicie i co robicie? Bajerujemy.(…) Wozimy się. A co to znaczy wozicie się? śe się we wszystkich zaczynamy. (…) Trochę się pobijemy. Jak to się zaczynacie? Na przykład jak się ktoś krzywo spojrzy, podchodzę, walnę ją albo jego.(…) My lubimy trochę się postraszyć, chodzić do opuszczonych domów gdzieś. Tutaj gdzieś? Tak. I co robicie tam? Bawimy się i straszymy. W tych takich opuszczonych domach? Tak. A co jest takiego w wypiciu piwa? Jak wypijecie piwo, to jesteście bardziej takie. Weselsze. Ch: A czym oni się zajmują? Tym samym co ja. Czyli? No chlają wódę, czasami. DuŜo czasu razem spędzacie? No prawie cały dzień. Czyli albo pijecie wódkę, albo czasami gracie w piłkę, tak? No. A czemu nie robicie jakichś innych rzeczy? No bo nie ma co robić. W pojedynczych przypadkach w wypowiedziach pojawia się motyw spędzania wolnego z osobami bliskimi np. wspólny obiad z rodziną odwiedzanie osób bliskich poza miejscem zamieszkania. No w weekendy to mam cały weekend dla siebie, chyba, Ŝe jest jakiś sprawdzian to się poduczę, ale tak to nie muszę się uczyć i mam ten cały czas dla siebie. I wtedy spędzasz cały czas z tą samą grupą osób znajomych czy to są róŜni znajomi? 46 To zaleŜy raz z tą samą grupą albo pójdę gdzieś z koleŜanką z pracy albo z rodziną. Czyli jakiś obiad rodzinny, to zaleŜy. W niedzielę zawsze mnie nie ma, bo do mojego chłopaka jeŜdŜę. I w sobotę teŜ praktycznie z dzieckiem i na wieczór teŜ ze dwie godziny. Często jeździsz do chłopaka? Co niedzielę. Daleko? Sześćdziesiąt kilometrów od Warszawy. On tam mieszka? Nie, w zakładzie. SATYSFAKCJA ZE SPOSOBU SPĘDZANIA WOLNEGO CZASU Młodzi ludzie nie potrafili jasno sformułować w wypowiedziach, co jest dla nich źródłem największej satysfakcji w czasie wolnym. Z większości wypowiedzi moŜna wnioskować, Ŝe to co lubią najbardziej to fakt, iŜ mogą się spotykać w czasie wolnym z kim chcą, gdzie chcą i robić to na co maja ochotę, bez kontroli i ograniczeń ze strony dorosłych. Ch: A zamieniłbyś jakoś ten czas, coś byś z nim zrobił, chciałbyś, Ŝeby wyglądał inaczej? No. Zmieniłbym no, nie wiem, trochę bym zmienił. (…) Muszę wszystko, jak chcę chodzić na treningi piłki, to muszę wszystko pogodzić, szkołę, potem do domu muszę przyjść, prawda, w domu trochę posiedzieć, na trening pójść piłki, potem z treningu, nie wiem, chcę jeszcze posiedzieć na podwórku w ten czas wolny, co mam, ale nie mogę, bo muszę w domu juŜ zostać. Odpowiadając na pytanie o formy spędzania czasu, które są dla nich trudno dostępne, często powołują się na ograniczenia finansowe. Brak pieniędzy traktują jako główną barierę. W przypadku zajęć sportowych taką barierą dla niektórych są takŜe ich ograniczenia fizyczne. MoŜe, lubię na basen chodzić na przykład. Na basen. I chodzisz? Nie. Jakoś nigdy nie. 47 A dlaczego? Nie wiem. MoŜe drogie to teŜ jest. Zawsze godzina, to juŜ jest dwie dychy, trzy. CięŜko juŜ uzbierać. Ch: Chciałbym po sklepach latać. Kupować ciuchy róŜne, rzeczy. (…) To tak mnie od stresowałoby. Dz: Chciałabym iść na tańce się zapisać albo gdzieś ale akurat nie mam funduszy. Nie masz funduszy? A istnieje coś takiego tutaj na Pradze, taka szkoła tańca, Ŝebyś się mogła zapisać? Na pewno. Jest róŜo takich szkół. Ale nie masz pieniędzy, Ŝeby się tam zapisać? Tak. Dz: Na zakupy chodzić. Na zakupy? Tak. Nie zawsze moŜna iść na zakupy i sobie pokupować co się chce, prawda. Chciałbym nie wiem, no chodzić np. na karate albo na jakieś inne takie rzeczy, które moŜna coś, jak ktoś będzie potrzebował pomocy albo mi się będzie miało coś stać, Ŝe ktoś będzie mnie miał napierdzielić, to ja bym się przynajmniej umiał jakoś bronić, jakbym chodził na karate, obroniłbym się zawsze i bym niedostawał. A co stoi na przeszkodzie? Na przeszkodzie to stoi, Ŝe jestem niski. To jest przeszkoda, tak, Ŝeby chodzić na jakieś karate? No. Nie no, to zbyt nie jest taka przeszkoda, ale… co tu, nie wiem, co jest przeszkodą, nic nie jest przeszkodą, ale mógłbym chodzić, tylko Ŝe mama mi nie pozwala, nie chce mnie zapisać po prostu. A czemu Cię nie chce zapisać? Nie wiem. To jakaś kasa jest, czy jakiś inny problem? No płaci się za to. Uwagę zwraca fakt, Ŝe większość badanych nie wyraziła chęci zmiany sposobu spędzania wolnego czasu. Większość uznała, Ŝe ten styl, który opisali – chodzenie po ulicach, podwórkach, centrach handlowych, popijanie piwa- odpowiada im. Zmieniłabyś jakoś ten czas wolny? Nie. Tak mi odpowiada. 48 Nie chyba nie. Robię wszystko co chcę. Zmieniłabyś ten czas wolny jakoś? Nie. Niektórzy otwarcie przyznają, Ŝe nigdy się nie zastanawiali nad tym, czy mogliby w czasie wolnym robić coś innego. Poddają się stylowi panującemu w grupie, pomysłom kolegów, nie mają w tym zakresie własnych, sprecyzowanych marzeń ani planów. Ja wiem, nigdy się nad tym nie zastanawiałem.(…) Co to mogłoby być? Nie wiem, nie mam pojęcia zupełnie, jakoś nigdy o tym nie pomyślałem, Ŝeby tak. A takie rzeczy, które kosztują i na które nie moŜesz sobie pozwolić, to co to moŜe być? Ja wiem? Telefon, bo telefonu nie mam, bo popsuł się. FINANSOWANIE ZAJĘĆ W CZASIE WOLNYM Badani wskazują, Ŝe finanse to główna bariera uniemoŜliwiająca im udział w zorganizowanych formach wolnego czasu np. zajęciach sportowych, tanecznych itp, ale część z nich przyznaje, Ŝe gdyby posiadała więcej pieniędzy przeznaczyłaby je na imprezy np. zakup alkoholu. A są jakieś takie rzeczy, które robicie, które wymagają nakładów finansowych, pieniędzy po prostu? Tylko i wyłącznie. Tylko i wyłącznie. Właśnie dlatego przesiadujemy w parkach, albo coś takiego, bo nie ma czasami pieniędzy. Na przykład parę osób ma, a inni nie mają, czasami wychodzi tak, Ŝe ktoś ma więcej, no to postawi innym osobom, ale nie zawsze jest tyle, Ŝeby kaŜdemu postawić. A jakie to są rzeczy, które wymagają pieniędzy? Imprezy. 49 Chciałbym mieć pracę, nie taką, Ŝe u cioci zarabiam, tylko taką normalną pracę. Jaką pracę chciałbyś mieć? Chciałbym pracować na budowie. (…) A czemu chciałbyś pracować? Bo bym więcej zarabiał i by mi na wszystko starczało. A na co Ci nie starcza? Na duŜo rzeczy, nie zawsze mam, Ŝeby właśnie imprezę zrobić. Pieniądze na własne potrzeby np. zakup ubrań lub udział w imprezach (w tym zakup alkoholu) badani mają z dwóch źródeł. Część podejmuje się prac dorywczych, uczestniczy w praktykach zawodowych i samodzielnie zarabia na swoje wydatki lub dokłada zarobki do „kieszonkowego” otrzymywanego przez rodziców. Dz: Czy ja wiem. Nie ja bardziej jestem taka, Ŝe bardziej oszczędzam pieniądze niŜ mam wydawać. Uzbieram grosik do grosika i zawsze wydam na coś takiego bardziej potrzebnego. A skąd bierzesz pieniądze? Czy sobie dorabiasz gdzieś czy dostajesz? Nie no czasem mamy z koleŜanką mamy takie pomysły, a to ostatnio roznosiłyśmy ulotki i teŜ z tego zarabiamy no i. A tak to jak jakieś święto czy coś to rodzice po prostu dają. A czy pieniądze są do tego potrzebne? Nie potrzebujesz więcej pieniędzy? Nie. Nie potrzebuję. (…) A skąd je masz? Z praktyk przewaŜnie. A gdzie masz te praktyki? Pracuję jako fryzjerka. A czy starczają Ci te pieniądze? Czy potrzebujesz więcej? Starczają. Ja nie potrzebuję duŜo. A skąd bierzesz pieniądze na czas wolny? Ja pracuję. Gdzie pracujesz? Na Wolumenie, u rodziców. I co, sprzedajesz coś. Tak, mój tata ma firmę, pomagam tacie i właśnie za to dostaję pieniądze, teŜ mi cały czas rodzice dają jakieś pieniądze. Czyli oprócz tego Ŝe pracujesz, dostajesz jakieś kieszonkowe. Tak. Kieszonkowe, to nie są kieszonkowe, dzisiaj na przykład chciałam od mamy, Ŝeby mi dała jakieś pieniądze, dała mi 20 złotych. (…) tak to pracuję i dorywczo pracuję w róŜnych rzeczach, pracowałam jako pomoc domowa, jako sprzedawca, jako sprzątaczka, ulotki. 50 Na przykład ostatnio to byłem u jednego faceta i pomagaliśmy mu w remoncie. I często zdarzają się takie fuchy? Takie fuchy to nie, ale częściej się zdarza, ciocia chce Ŝebym przychodził na parę godzin i zajmował się dzieckiem. Czyli tego typu rzeczy. No tak. I duŜo udaje Ci się zarobić na czymś takim? To zaleŜy, u cioci to nawet do pięciu dych za trzy godziny. To nieźle. Ja to, jak mama mi da, albo tam komuś się coś pomoŜe. Czyli dorabiasz coś czasami? No tak… Co to była za praca? W supermarketach. I co myślisz o takiej pracy? No kiepska, no bo to mało płatne, ale na moje potrzeby, jak tak posiedziałem 2-3 dni, to dało radę, zawsze gdzieś moŜna pójść. Ty dostajesz pieniądze od rodziców? Czasami. Czy sobie teŜ sam jakoś organizujesz? Czasami do pracy pójdę. I gdzie na przykład? Na rozładowanie towaru, Tutaj? W hipermarketach. A rodziców dostajesz czasami? Czy masz jakieś kieszonkowe tygodniowe? Czasami, jak są pieniądze, to dostaję. I ile dostajesz mniej więcej? RóŜnie. Trzydzieści, czterdzieści. I na co przeznaczasz te pieniądze? Na jakieś chrupki do domu sobie kupić albo coś. Albo tam gdzieś pójdę z kolegami na jakieś kręgle. Nie, ja na złom chodzę. Na złom? Tak. I długo juŜ? 2 lata. I jak dobry jest z tego pieniądz? Wiesz zawsze jak człowiek się przejdzie i coś znajdzie i lepsze jest e 40 złotych za ten złom i pochodzić 2, 3 godziny i nazbierać niŜ nie mieć nic. (…) Papierosy trzeba kupić czy co. Bo mama tak nie daje bo sama za duŜo nie ma. Pozostali otrzymują pieniądze regularnie lub w zaleŜności od potrzeb od rodziców Lu innych członków rodziny. Niektórzy zapoŜyczają się u sąsiadów lub znajomych. A potrzebujesz kasę na ten czas wolny? No. I skąd ją bierzesz? Pytam się mamy, czy mi da. Czyli bierzesz od mamy albo skądś jeszcze, czy tylko od mamy? Nie, od mamy. 51 ZaleŜy jeszcze gdzie idę. JeŜeli chcę się wybierać do kina, czy na Starówkę, czy po sklepach pochodzić, potrzebuje, ale jak do parku, to nie. (…) A powiedz mi, jak udaje Ci się zdobywać tę kasę, dostajesz ją od rodziców, od kogoś innego? PrzewaŜnie od rodziców. Nie mam jak sama zarobić, bo ja jeszcze się nie nadaję, nie mam nawet skończonego gimnazjum. Więc dostaję przewaŜnie od rodziców. No, czasami, na spirytus. I wtedy skąd ją bierzesz? albo poŜyczam. Od kogo? Od sąsiadów. I skąd najczęściej kołujecie pieniądze? Od Stefana. A tajemniczy Stefan za co Wam daje kasę? Oszukujemy go, Ŝe albo jeden idzie do ośrodka i mu potrzebne na paczkę. Albo rodzice wyjechali i nie zostawili pieniędzy. A kim jest ten Stefan? Jakiś facet, galerie miał wcześniej tu. Sumy podawane przez badanych potrzebne na spędzanie czasu wolnego są bardzo zróŜnicowane. Najmniejsze kwoty to 20 zł tygodniowo, największe – 300 zł. Przynajmniej 5 dych tygodniowo. I skąd bierzesz tę kasę? Od mamy, od wujków. W przeciągu tygodnia, ile moŜesz wydać na takie wyjście? Nie wiem, bo w tygodniu nigdy nie wychodzę, sobota i niedziela, no to załóŜmy, jak idę gdzieś po sklepach, no to załóŜmy 100 złotych wydam, moŜe nawet nie całe, bo przewaŜnie jest tak, Ŝe jak nie mam pieniędzy to coś mi się podoba, a jak mam to juŜ nic mi się nie podoba. Na Starówkę nie jest duŜo potrzeba. A duŜo potrzebujesz takiej kasy? DuŜo nie potrzebuję, jakieś 300 złotych na tydzień. 300 złotych na tydzień? No tak i mi starczy. Całkiem duŜo. Nie, to jest mało. To na co Ci 300 złotych na tydzień? Na jakieś imprezy, dyskoteki i takie tam. 52 Dz: A pieniądze dostajesz od rodziców? Tak. I nie musisz ich jakby sama zdobywać? Nie. KOLEDZY, ZNAJOMI, PRZYJACIELE Wszyscy badani posiadają grupę, w ramach której spędzają wolny czas, ma ona na ogół charakter stały i obejmuje od 4-5 osób do 15, a nawet 20. Składa się z rówieśników lub osób nieco starszych poznanych przede wszystkim w miejscu zamieszkania np. na tym samym podwórku. W części wypowiedzi, ale wyraźnie rzadziej, pojawiają się wskazania na osoby z tej samej szkoły lub klasy. RóŜnica wieku pomiędzy uczestnikami grupy nie przekracza 4-5 lat. W wypowiedziach często pojawia się informacja, iŜ są to wieloletnie znajomości trwające np. od wczesnego dzieciństwa lub pierwszych klas szkoły podstawowej. (…) masz paczkę, z którą się trzymasz tak bardzo? Mam. Ile to jest osób? Nie wiem, z 5. KoleŜanka taka bliska, praktycznie przyjaciółka, moŜna z nią pogadać o wszystkim no i koledzy i często się spotykamy. A powiedz mi w tej Twojej paczce, czy duŜo osób się przewinęło przez Twoją paczkę czy zmieniają się osoby? MoŜe powiem tak: odkąd jestem w gimnazjum no to ta paczka tak jak jest, tak jest przez te i te. No ale na pewno jak pójdę do liceum, idę właśnie z tą przyjaciółką do liceum, na pewno jakoś ta paczka się zmieni ale z tamtymi teŜ na pewno będę miała kontakt. A czy masz jakąś stałą grupę znajomych? Tak. Nie jest zbyt wielka, ale lubię te osoby. A ile Was jest? Szóstka. I wszystkie dziewczyny? Czy teŜ chłopaki? Dziewczyny i chłopaki. 53 Mam swoją paczkę, z którą się trzymam. A długo? Długo. A ile to trwa? 5, 6 lat. A to są dziewczyny czy chłopcy? To jest zróŜnicowanie, chłopcy i dziewczyny. A ile osób? No nie jest ich aŜ tak duŜo, ale z 6, 7 osób jest zaufanych. Od dawna z tą paczką się trzymasz, z tymi dziewczynami? JuŜ chyba ze dwa lata. A jak się poznałyście? W sumie podwórko praktycznie tak nas jakoś… Jak się poznaliście? Oj tego to juŜ nie pamiętam, ale zazwyczaj tak wychodziłem na podwórko, to się zapoznawałem z nowymi osobami. A jak duŜa to jest grupa? Zorganizowana. (…) 15 osób. (…) to są tacy bliscy ludzie, tak? Tak, bardzo bliscy. I teŜ są dziewczyny tam czy są głównie chłopcy? I dziewczyny. (…) W naszej ekipie to my się znamy, nie znam tam osoby, której bym nie znała krócej niŜ 10 lat. Tam na przykład mam kolegę, którego znam od urodzenia, dwóch kolegów, jeszcze w tym jest mój brat i naprawdę my się tam świetnie znamy, w tym naszym towarzystwie. (…) a jeszcze nawet z moim bratem i z dwoma kolegami z naszej paczki chodzę do szkoły i z przyjaciółką. Większość badanych róŜnicuje pojęcia kolegi, znajomego i przyjaciela Najbardziej luźny charakter mają ich zdaniem relacje ze znajomymi - nie są specjalnie zobowiązujące, nie wiąŜą się z bliskością, głębszą wiedzą o swoim Ŝyciu i problemach. Znajomi są po to, by mieć z kim spędzać wolny czas, napić się, powygłupiać. Grono znajomych jest przez rozmówców ocenianie jako zdecydowanie większe niŜ grono przyjaciół. W relacjach z przyjaciółmi pojawia się nie tylko motyw wspólnego spędzania czasu, ale równieŜ wzajemnej pomocy, zwierzania się, wspierania w trudnych sytuacjach ( brak noclegu, brak pieniędzy, ratowanie z opresji np. w sytuacji bójki), zaufania. Powiedziałaś koleŜanka, przyjaciółka. A co to znaczy dla Ciebie koleŜanka? KoleŜanka oznacza, Ŝe moŜna z nią pogadać, pośmiać się i poŜartować a 54 przyjaciółka to jest taka, której moŜna się zwierzyć ze wszystkiego. A znajoma, kto to jest? No znajoma to tak tylko: „cześć”, „cześć”, wymienimy kilka zdań i tyle. Ilu masz przyjaciół, znajomych, kolegów? No przyjaciółkę to mam tylko jedną, kolegów mam dosyć więcej no i znajomych mam teŜ dosyć. Koledzy to praktycznie cała klasa tak moŜna ująć. (…) To według mnie znaczy co innego. Bo kolega to na przykład jest taki, co mogę z nim porozmawiać, pośmiać się, ale później juŜ nasz kontakt się urywa, na przykład po szkole. W szkole mam samych kolegów, a przyjaciół mam właśnie w tej swojej ekipie, bo oni mi doradzą, co prawda tamci koledzy teŜ mogą mi doradzić, ale na przykład z nimi nie wyjdę na dwór, na ten wolny czas.(…) No właśnie tak, ale nie ze wszystkimi. No kumpel róŜni się od przyjaciela tym, Ŝe przyjaciel jest zawsze wtedy, kiedy potrzebuję pomocy od niego albo coś innego, Ŝe coś mi się dzieje czy coś, to on mi pomoŜe zawsze, a kolega to tak o, raz podejdzie do mnie, pogada a potem od razu idzie gdzieś indziej i z inną osobą. Kolega to kolega to jest proste. To znasz go? Tak. Zadaję się z nim. Wiem co lubi a czego nie lubi, nie. Co mogę a czego nie mogę. Jak sobie pomagacie, kojarzysz jakąś taką sytuację, Ŝe potrzebowałeś pomocy albo ktoś potrzebował pomocy z nich? No ja nie miałem tak, ale mieli tam nieraz takie sytuacje, Ŝe potrzebowali pomocy i tam chodziliśmy z nimi. I w jakiej to sytuacji było? Zazwyczaj jak miał się ktoś spotkać z kimś albo mieli napierdzielać się. I jak Ŝeście pomagali? Normalnie, chodziliśmy wszyscy, jak będzie coś, jakaś sytuacja, jak będą się napierdzielać, ktoś się wtrąci to od razu go odciągamy czy coś, Ŝeby ta osoba nie dostała wpierdziel jeszcze od kilku kolegów kogoś, kogo nie znamy. Pomogą mi się zaopiekować dzieckiem, posiedzą chwilę, jak coś potrzebuję zrobić w domu. A czy materialnie teŜ Ci pomagają? TeŜ. Jak potrzeba, to pomagają. 55 I pomagacie sobie w jakichś trudnych sytuacjach? Tak, najbardziej to w finansowych. JeŜeli ktoś nie ma pieniędzy, to się uśmiecha do tego i od razu, bo ufamy sobie i wiemy, Ŝe zawsze ktoś odda. A nawet jeŜeli ktoś nie moŜe oddać, to juŜ na to się przymyka oko, bo to jest w końcu ktoś, na kim ci zaleŜy. A o czym rozmawiacie? O najróŜniejszych sprawach, o wszystkim, co ślina na język przyniesie. Są takie rozmowy czasami powaŜne, czasami śmieszne (…) Ch: Komu byś się tak zwierzył z takich rzeczy najtrudniejszych dla Ciebie? Komu byś powiedział? Koledze. Koledze. Przyjacielowi. Czy jest u Ciebie tak, Ŝe Ty masz kilku czy jednego przyjaciela? Prawdziwego, to jednego mam, taki na dobre i na złe. A co to znaczy na dobre i na złe? śe zawsze pomoŜe. A reszta to koledzy? Tak. Reszta to tacy znajomi Czy jest dla Ciebie róŜnica pomiędzy kolegą, znajomym a przyjacielem? No jest. (…) No przyjaciel to jest taki na dobre i na złe, zawsze pomaga, moŜe pomóc, jeŜeli nie moŜe, to wesprze. A kolega i znajomy? A to taki bardziej juŜ, mniejszy kontakt się utrzymuje, krócej się zna …(…) O czym rozmawiacie? O wszystkim. (…)pomagacie sobie w jakichś sprawach? No są sprawy, Ŝe pomagamy sobie, jak coś tam potrzeba. (…) Np. nie wiem, jeŜeli kumpel, rodzice kumpla wyjechali to przyszedł do mnie na noc i miał gdzie spać po prostu, bo akurat wyszło tak, Ŝe wyjechali a on nie chciał z nimi jechać, no to przyszedł do mnie, Ŝeby tak raźniej było. Nie chodzi o to, Ŝe się bał czy coś, ale zawsze fajniej.(…) A czy masz wszelkich kolegów, znajomych, przyjaciół? Mam. I masz więcej kolegów czy przyjaciół? Normalne, Ŝe kolegów. Pomagacie sobie jakoś czasem? Jak mamy jakieś problemy, to zawsze albo jedna do drugiej przyjdzie, albo druga do tej pierwszej i zawsze jakoś sobie pomoŜemy. A jakie problemy? PrzewaŜnie z chłopakami. A to są Twoi koledzy czy bardziej traktujesz ich jak przyjaciół? Bardziej jak przyjaciele, bo kolegów to mam w szkole a to jest taka grupka bliskich mi, przyjaciele. A kto jest dla ciebie kolega? Kolega to osoba, z którą mogę porozmawiać, 56 wymienić się swoim zdaniem, ale nie osoba, której mogę coś powiedzieć, zaufać. A znajomy? A znajomy to taka osoba, z którą tylko porozmawiać albo do czasu do czasu umówić się. A przyjaciel? To osoba, której mogę zawsze o wszystkim powiedzieć, zaufać, nie boję się, Ŝe tą tajemnicę wyda, zawsze mi poradzi, pomoŜe. A macie jakąś taką stałą grupę znajomych, z którymi spędzasz czas? No moŜna tak powiedzieć. (…) I o czym rozmawiacie? (…) No takie głupoty, co było w szkole, tam te Ŝe miałem jakąś akcję w szkole, Ŝe np. bo Pani coś zrobił na lekcji i Pani go wywaliła z sali i musiał iść nie wiem, do dyrektora za coś, tak ten gadamy sobie o takich rzeczach i się śmiejemy z tego. Rozmówców poproszono, aby zastanowili się, na czym oparte są ich relacje z osobami naleŜącymi do tej samej grupy rówieśniczej, za co lubią i cenią te osoby. Analizując odpowiedzi starano się określić, co decyduje w przypadku badanych o nawiązywaniu bliskich relacji z innymi osobami, na jakie cechy i zachowania zwracają uwagę, czym się kierują. Wśród waŜnych cech wzbudzających sympatię badani wymieniali otwartość, szczerość, brak agresji, naturalność. Dziewczęta podkreślają takŜe znaczenie, jakie ma dla nich „sposób prowadzenia się” koleŜanek, a więc to Ŝe nie są „łatwe”, nie zadają się z byle kim. Dz: A za co lubisz swoich kolegów, koleŜanki? Za to Ŝe, większość za to, Ŝe są zawsze uśmiechnięci i Ŝe z nimi moŜna się powygłupiać na róŜne tematy. No i Ŝe moŜna z nimi pogadać i na powaŜnie, niby Ŝe się częściej śmieją niŜ z nimi moŜna pogadać ale tak to, Ŝe z nimi moŜna teŜ na powaŜnie porozmawiać. I Ŝe pomogą np. w szkole przepisać coś albo coś zawsze dadzą. Dz: Za wszystko, za całokształt. Za szczerość. Przypadli mnie do gustu i bardzo ich kocham, ponad Ŝycie. A czujesz do nich więcej niŜ do swojej rodziny? Na równi ich traktuję. 57 Ch: Lubię ich za to, Ŝe no w ogóle moŜna pogadać z nimi, Ŝe nie są jak inni, Ŝe od razu coś się im powie, napierdzielają. Dz: Za to, jakie są. (…) Takie normalne, naturalne, nie wywyŜszają się, nie robią z siebie jakichś – co to nie ja, takie zwyczajne dziewczyny. Dz: Za charakter. Co znaczy za charakter? Są mili, szczerzy i nie ukrywają nic przede mną. Dz: Za to Ŝe są śmieszni. Bo czasami to myślę, Ŝe się posikam ze śmiechu dosłownie, ten co nagrywa piosenki to on taki jest wygrzany, Ŝe tak powiem, wszystkich lubię. Ch: Bo są szczerzy i moŜna im zaufać. A co byłoby Ci trudno wybaczyć takiemu przyjacielowi? Dz: Za co lubicie te swoje koleŜanki i przyjaciółki? Na przykład, Ŝe nie są takimi kurwami jak na przykład ta Paula. A Pauliny nikt nie lubi tutaj? Znaczy juŜ wyrobiła sobie opinię szmaty. W badaniu pytano takŜe, jakie zachowania, wydarzenia mogłyby być przyczyną rozpadu wieloletnich znajomości z osobami, z którymi badani są zŜyci i znają się od wielu lat. Analizując odpowiedzi, starano się dotrzeć przede wszystkim do systemu wartości i zasad, na których oparte są wzajemne relacje w grupie i które powinny być respektowane przez jej członków. Wśród takich wartości bardzo często pojawiała się lojalność i dochowywanie tajemnic. Do zachowań, których nie moŜna wybaczyć w tego typu relacjach rozmówcy zaliczali przede wszystkim kłamstwo i zdradę, rozumianą jako ujawnianie powierzonych sekretów, a w przypadku dziewcząt takŜe „odbicie” chłopaka. 58 (…) koleŜankom… nie wiem, jakby mnie załóŜmy oszukały z czymś bardzo waŜnym, to wtedy juŜ mogłyby zapomnieć Ŝebym się z nimi zadawała. Nie wiem, jakby przyczepiły się do mojego chłopaka, to tego teŜ bym im nigdy w Ŝyciu nie wybaczyła, a tak to nie ma takich rzeczy. Kłamstwo. (…) Moja jedna koleŜanka odbiła mi chłopaka. To takie trudne jest do przebaczenia. A powiedz mi czego byś nie wybaczyła koledze a czego byś np. nie wybaczyła przyjacielowi, przyjaciółce? Przyjaciółce to bym chyba nie wybaczyła tego, Ŝe jakąś tam moją największą tajemnicę by zdradziła. (…)No jeŜeli bym była pokłócona z kimś np. z przyjaciółką i bym powiedziała koleŜance coś o niej ale tak pod wpływem emocji i gdyby jej to powiedziała. To by mi się to nie podobało, to by była taka zdrada. Strasznie nie lubię kłamstwa, jak ktoś mnie okłamuje, a tak to, ja z natury jestem taka, Ŝe za nic się nie obraŜam. No, jeśli ja coś powiedziała przyjacielowi a oni wydają moją tajemnicę to jest mi bardzo przykro i trudno jest mi wtedy wybaczyć. Mnie jest trudno wybaczyć jak ktoś mnie obgaduje, tego nie cierpię. Czyli co, jak ktoś za plecami gada, tak? A Ty wolisz…?Ja wole prosto w oczy. Wybaczyć? Byłoby mi trudno wybaczyć jakby na przykład nie dotrzymał jakiejś obietnicy. Na przykład obiecałby, Ŝe czegoś nie powie, albo nie pokaŜe, a by to zrobił. To bym wtedy nie wybaczył. Musiało to by być coś strasznego. Coś strasznego czyli co? Nie wiem. Musiałby na mnie nagadać coś lub ukraść mnie moją rzecz. To jedyne co mogłoby mnie ze złościć. 59 Powodem zerwania znajomości dla części badanych byłaby zdrada rozumiana jako donoszenie na policję tzw. sprzedanie, nawet jeśli kolega lub przyjaciel popełnił kradzieŜ lub inne przestępstwo. Jedna z najwaŜniejszych reguł w grupach rówieśniczych, z którymi identyfikują się badani brzmi: Pod Ŝadnym pozorem nie współpracuje się i nie rozmawia z policją. Lojalność wobec grupy definiowana jest jako odmowa takiej współpracy. No są takie, no, nie wiem jak to powiedzieć, mieć zasady, o których się nie mówi, na przykład jest taka zasada na Pradze czy na Brzeskiej nawet, Ŝe nie rozmawia się z policjantami, nie sprzedaje się, to są właśnie takie zasady. ZałóŜmy moja koleŜanka by kogoś tam okradła, i mnie by wzięli na komendę, ja nie powinnam o tym powiedzieć, powinnam powiedzieć, Ŝe nie wiem, kto to zrobił, nie było mnie przy tym, albo nie byłam, albo nie znam tej osoby. Ale mówisz, Ŝe powinnaś czy tak jest? Czy to jest taka zasada, w którą wierzysz i ona jest dla Ciebie ok.? Ja powiedziałam na przykładzie, ja się trzymam takiej zasady, co prawda nie byłam jeszcze na komendzie z takiego powodu, ale u nas w szkole, jak wybili szyby, czy nie wiem, komuś ukradli, na przykład ostatnio chyba ze 3 czy 4 telefony, i teŜ się mnie pytali czy ja byłam przy tym. Powiedziałam, Ŝe ja nie wiem, kto to zrobił, Ŝe to chyba w ogóle nawet ktoś nie z naszej szkoły. A wiedziałaś? Nie widziałam, ale wiem, kto to zrobił, bo jeszcze ta osoba mi się chwaliła. (…) To tak zazwyczaj jest, Ŝe tu na Brzeskiej to tak, Ŝe nikt nikogo nie wyda tylko zazwyczaj na siebie wszystko zwalają a nie wydadzą kolegi. Taka, taka paczka jedna wielka z tej ulicy. Wszyscy się razem trzymają. Ch: Czy jest taka rzecz, którą Ci byłoby trudno wybaczyć koledze? No jest. Ja wiem, to się tak frajerstwo nazywa moŜe. I na czym polega frajerstwo? No jak ktoś sprzeda. Czyli np. nie wiem, doniesie komuś, Ŝe coś się zrobiło, tak? Tak. 60 Co trudno byłoby Ci wybaczyć tym swoim kolegom? Jakby mnie sprzedali na psach. MoŜesz to wyjaśnić. śe jakbym zrobił coś, na przykład wyjebał komuś szybę, złapaliby jakiegoś chuja i on by podpierdolił wszystkich. I byśmy mieli przypał za to. Rozmówcy przyznawali, Ŝe spotykają się ze swoją stałą grupą, tak często jak to moŜliwe, większość przyznawała, Ŝe codziennie, takŜe w weekendy. Mają wspólne zainteresowania i pomysły na spędzanie wolnego czasu. Ich wspólne spotkania mają najczęściej miejsce w parkach, na placach (miejsca zbiórki) np. koło starej fontanny na Szmulkach lub na tzw. wariacie (placyk pomiędzy zabudowaniami na Szmulkach). Zdarza się, Ŝe miejsca te często są ściśle przypisane do danej grupy, grupa sama określa się poprzez etykietkę tego miejsca np. osoby spotykające się „na wariacie” określane są mianem „wariatów”, teksty o nich pojawiają się w utworach hip-hopowych itp. A gdzie jest ta fontanna? Na Szmulkach. Ale przy jakiej ulicy, bo ja tam nie znam Ŝadnej fontanny. To jest stara fontanna, tak zostało tylko takie kółko z trawą w środku. W którym to miejscu? To jest placyk taki, zaraz obok tego jest wariat, teŜ taki placyk za blokami, tak między blokami. Ten pomiędzy Siedlecką, a Łopotocką? Tak, to jest właśnie to i tam jest fontanna. Kiedyś właśnie na wariacie się spotykaliśmy i nasza ekipa tak się kiedyś nazywała, wariaci. A jeszcze trwa ekipa wariaci? Terazakceptują. tykamy się na wariacie, tylko na fontannie, bo tam zawsze jest błoto i nie chodzimy juŜ tam. I juŜ się nie nazywacie wariaci? Mamy duŜo piosenek o sobie w Internecie. Ale jakie to są piosenki? Nasz kolega właśnie bawi się takimi programami i tak dalej i inny kolega, Rafał taki, mu właśnie układa teksty piosenek, a on do tego śpiewa. Dziewczęta utrzymujące relacje ze stałym chłopakiem wyraźnie „dzielą” swoich znajomych na tych z własnego wyboru oraz tych, którzy otaczają „ich sympatię” i spędzają czas w inny sposób, którego one często nie akceptują. 61 Jak często się spotykacie z nimi, z koleŜankami, koleŜankami tymi kolegami Twojego chłopaka? Z kolegami Kamila, bo oni mieszkają tam gdzie on, czyli na Mińskiej, więc nie często się widujemy, chyba, Ŝe ich spotkamy, albo jak gdzieś z Kamilem jadę, wtedy teŜ się ich widuje, a tak to praktycznie ich nie widuję, tylko Kamil, bo on przewaŜnie jest, on z nimi siedzi, etc. A czym się oni zajmują? Poznałaś ich bliŜej trochę? Nie, tylko znam ich tak, wiem jak wyglądają i mniej więcej pamiętam jak mają na imię. Co robią, na co dzień jak się widzicie razem – Ty, Kamil i oni? Teraz się nie widujemy, dlatego bo ja i oni teŜ chyba chodzą do szkoły, ale tak to są takie ćpuny, siedzą na tej Mińskiej, piją… wszyscy się boją tamtędy przechodzić, bo boja się, Ŝe oni coś tam im zrobią, czy coś. Oni przewaŜnie to siedzą w domu i najczęściej to tak wieczorem wychodzą. A duŜa to jest grupa kolegów? Kilkuosobowa. (…) Najczęściej to właśnie siedzą, piją piwo i jarają, a jak nadarzy się jakaś impreza, czy coś, to wtedy idą w ruch piguły i te sprawy. (…) OTWARTOŚĆ GRUPY RÓWIEŚNICZEJ I JEJ STOSUNEK DO INNYCH GRUP W badaniu poruszano takŜe wątek otwartości grupy rówieśniczej, z którą identyfikują się osoby badane. Pytano, czy chętnie przyjęłyby one do grupy osobę, która chciałaby się do niej przyłączyć. Rozmówcy w tym kontekście poruszyli trzy wątki. Pierwszy to cechy charakteru. Wśród nich wymieniano poczucie humoru, opanowanie (brak agresji), szczerość oraz gotowość stawania w obronie znajomych. A powiedz mi, czy trudno jest wejść do waszej grupy? Raczej tak, raczej tak bo nie to, Ŝe koleŜanka tylko u mnie w klasie to jest taki podział na grupy właśnie, Ŝe jesteśmy my czyli ja i moja przyjaciółka, tam jeszcze jedna, ogółem chłopcy ta taka inna paczka no i tam jeszcze ze cztery dziewczyny. No i to jest taka paczka, która się zazwyczaj spotyka no i raczej cięŜko jest bo my jesteśmy raczej tacy bardziej rozrywkowi mogę powiedzieć a inni tacy cichsi, cisi. No i jak ktoś tam przyjdzie pogadać to oczywiście gadamy i w ogóle ale nie tak Ŝeby coś tam, gdzieś tam więcej, prawda? To jaką trzeba być osobą Ŝeby wejść, skumplować się z Wami? Oj na pewno taką, która umie rozbawić. Z poczuciem humoru? Tak, no na pewno. My to 62 ze wszystkiego potrafimy się śmiać, nauczyciele do nas zawsze: „z czego my się śmiejemy?” A my tak sami z siebie się śmiejemy i tyle. No i na pewno trzeba wiedzieć o czym my chcemy rozmawiać i w ogóle, o czym zazwyczaj gadamy, no takie tam. Szczera, miła. Taka, Ŝeby dała się polubić. A czy łatwo jest dostać się do waszej paczki? No nie jest za łatwo, bo trzeba spełnić te wszystkie wymagania, Ŝe trzeba zaufać sobie, ale nie jest teŜ tak trudno. To co trzeba zrobić Ŝeby móc z wami być? Trzeba być takim, jakim my jesteśmy. Czyli taka osoba, która by miała wejść do Waszej grupy? Mamy jedną taką osobę. A jak by musiała być? Co by musiała zrobić? Na pewno byśmy musiały ją znać trochę. Zobaczyć jaka ona naprawdę jest i dopiero jej zaufać. Do nas taka, Ŝeby nie była taka no taka agresywna, jak się coś powie, to Ŝeby on od razu się nie rzucał, taka agresywna osoba. A nie ma problemu Ŝeby ktoś do Was dołączył? Nie ma, chyba Ŝe jest frajerem, albo lamusem. To jaka ta osoba musiałby być, Ŝeby się dołączyć? Normalna w porządku taka, pomoŜe zawsze, nie boi się nikogo. Dla części badanych najwaŜniejszą kwestią była gotowość dostosowania się do zasad panujących w grupie oraz podobne zainteresowania i gotowość wspólnego spędzania czasu. Jaka musiałaby być ta osoba? Taka luźna, musiałaby się do nas dostosować, bo na pewno my byśmy się do niej nie stosowały, Ŝe załóŜmy ta osoba by chciała tak, to my byśmy tak robili, i chciałaby być w naszym towarzystwie, musiałaby się do nas dostosować. A co to znaczy dostosować do Was? MoŜe nie w tym znaczeniu, Ŝe być taka jak my, bo tego nie da się powtórzyć, ale mieć swoje zasady, nie wywyŜszać się, załóŜmy jakby była, miała więcej pieniędzy niŜ my, to jej juŜ wszystko 63 wolno, a tak wcale nie powinno być. Powinna się po prostu dostosować i nie wywyŜszać się. By musiał się wykazać poczuciem humoru, musiałby się wykazać spontanicznością i na początku wymyślać coś, jakieś fajne rzeczy, na przykład co robić, albo coś. Ale po upływie jakiegoś czasu to juŜ tak się przyciąga, właśnie ostatnio taki chłopak od nas zaczął się z nami spotykać, bo zerwał ze swoją dziewczyną i zaczął się z nami spotykać. Na początku było ok., ale coś zaczął znowu się z tą dziewczyną umawiać, czy coś takiego i juŜ zaczął się coraz rzadziej z nami spotykać i jak się spotykał to tylko wtedy, kiedy się z nią pokłócił i juŜ odtrąciliśmy go, on próbuje cały czas teraz na siłę się do nas wbić, ale juŜ teraz. To, jacy jesteście, jaka musi być ta osoba Ŝeby do Was dołączyć? Normalna, szczera przede wszystkim, musi mieć czas spotykać się z nami. Jakby nie miała czasu przychodzić, to by nie miała czasu się z nami spotykać Część osób zwraca uwagę na znaczenie podobieństwa „nowej” osoby do pozostałych członków grupy, rozumianego jako nie wyróŜnianie się zarówno pod względem zachowania, statusu w grupie jak i wyglądu zewnętrznego. Jaka ta osoba musi być? Podobna do nas raczej. To znaczy? Jak przyjdzie ktoś, kto się uczy od rana do nocy, to raczej nie przypasowałby.. W wyglądzie musi mieć coś charakterystycznego? Nie moŜe być Ŝaden punk jakiś, albo rockowiec czy coś, to straszne. Ze zdecydowanym brakiem akceptacji spotykają się wśród badanych dziewczęta mieszkające na Pradze Północ, które są partnerkami tzw. wyrokowców, a więc przestępców mających za sobą pobyt w zakładzie karnym. (…) tak się mówi, Ŝalowe, takie są na przykład niektóre dziewczyny od nas ze Szmulek. I co to znaczy? Tak zwane nadzieje. Wiesz co to znaczy nadzieja? To jest taka dziewczyna która przesadza z solarium, chodzi w dresie i chodzi jako partnerka tych wyrokowców i to są młode dziewczyny, po 14-15 lat, a nawet i po 13, które juŜ uprawiają seks, które są w ciąŜy niektóre. I na przykład dla naszej ekipy to jest Ŝalowe. A masz takie koleŜanki? Te nadzieje, czy Ŝalowe. To nie są koleŜanki, to 64 są znajome z poprzednich szkół, albo w ogóle z okolicy. (…) A myślisz dlaczego tak kierują swoim Ŝyciem? Chcą zabłysnąć, bo jeŜeli na przykład u nas, w tych jakby gangach, to nie są gangi, to są po prostu takie grupy towarzystwa, to jeŜeli ktoś się zadaje z tymi wyrokowcami, albo coś takiego, to oni są juŜ więksi od tych takich na przykład szarych osób, którzy niczym nie zasłynęli, a jeŜeli dziewczyna jest ładna, to jest fajniejsza dzięki temu, no i na takiej zasadzie to jest. Z potępieniem dziewcząt spotykają się takŜe ich rówieśniczki mieszkające w tej samej lokalizacji, zawierające bliskie znajomości (w domyśle) z chłopakami z innych ulic na Pradze, zachowujące się w sposób wyzywający, próbujące zwracać na siebie uwagę, którym nie wystarczą znajomi z tej samej ulicy, z tego samego podwórka. Jest taka dziewczyna teŜ od nas z podwórka, dla mnie to jest w ogóle chore: dziewczyna ma 13 lat, chodzi do 6 klasy podstawówki a zachowuje się jakby miała 16-17. A co to znaczy? No inaczej się ubiera w ogóle, tak wyzywająco. (…) Ja oczywiście, ja uwaŜam, Ŝe się do takich nie zaliczam bo ja mówię to co myślę, jestem jaka jestem, prawda i nie staram się zmienić. A ona jest właśnie taka, Ŝe ona wszędzie jej pełno, jednak ma znajomych na kaŜdej ulicy. Nie no ja rozumiem, Ŝe moŜe mieć znajomych ale ona często po prostu straci opinię, Ŝe jest taka a nie taka, niektórzy mówią, Ŝe jest „szlaufem” jak to wiesz, jak rozumiesz. No i ta moja przyjaciółka, z którą się znamy tyle lat ona zaczęła się z nią zadawać, niby Ŝe 3 lata młodsza no ale zaczęły się zadawać, zaczęły gdzie indziej chodzić. A ja oczywiście zaznaczyłam, Ŝe nigdzie nie będę chodziła bo ja mam swoje podwórko, swoich znajomych a jeśli Ci nie pasuje to juŜ nie moja wina. Fakt zamieszkania lub pochodzenia z innej dzielnicy nie jest dla większości rozmówców barierą dla wejścia w ich grupę. Deklarowali oni gotowość wchodzenia w relacje towarzyskie z osobami z innych dzielnic, jednak podkreślali, Ŝe trudność w ich nawiązywaniu i podtrzymywaniu wynika z odległości, którą trzeba pokonać, aby się regularnie spotykać. O takich 65 znajomościach mówili badani, którzy uczyli się w szkołach znajdujących się poza swoją dzielnicą. W wypowiedziach pozostałych osób niewiele jest konkretnych przykładów takich znajomości, tak więc w świetle zebranego materiału poziom otwarcia badanych na młodzieŜ spoza Pragi Północ jest wysoki tylko w sferze deklaracji. Nie nadawałabym się do tego, bo nie chciałoby mi się tam jeździć. Jakieś by to tak dziwne było. A co by było dziwne? Nie wiem. Bym przyjeŜdŜała i nikt by mnie nie znał. To byłoby dla mnie dziwne w sumie. Nie miałam nigdy chyba znajomych z innej dzielnicy. W ogóle nie znasz nikogo poza tego miejsca? Znam, ale nie utrzymuję z nimi kontaktu. Niektórzy badani przyznają, Ŝe osoby z innych dzielnic są nieprzyjaźnie traktowane na Pradze Północ, poniewaŜ czują się tu zbyt swobodnie i próbują wprowadzać swoje obyczaje i przyzwyczajenia oraz styl bycia. Nie jest to akceptowane przez „tutejszą” młodzieŜ, zwłaszcza przez dziewczęta bardzo ostro i jednoznacznie oceniające „moralność” dziewcząt z innych dzielnic pojawiających się na ich terenie. W wypowiedziach dziewcząt pojawia się wątek rywalizacji o chłopców z ich dzielnicy. Jak to jest z dziewczynami i chłopakami z innych dzielnic? Wy jesteście takie otwarte? Nie. Niektórzy są tacy rozwoŜeni. A co to znaczy? śe przyjdzie sobie taka szmata z Mokotowa i myśli, Ŝe u siebie jest i wszystko moŜe, wozić się. Ale co to znaczy wozić się? To co ona robi? Chodzi i dupą zapierdala. Dupą kręci. Na wszystkich się krzywo patrzy. I udaje. Czyli nie jest tak, Ŝe kaŜdy moŜe zostać jak chce. Te reguły Wy ustalacie, tak? Tak. A moŜecie powiedzieć. Czy jesteście najsilniejszą grupą dziewczyńską tutaj? Nie. A jak to jest? My w swojej kategorii wiekowej jesteśmy jakby. Kaśka, które z dziewczyn są takie jak my tutaj? Nikt. Czyli Wy się wybijacie. Jesteście silniejsze, tak niŜ inni? Tylko są jeszcze starsze. Ale mamy znajomości tam gdzieś duŜo starszych osób. Czyli macie ze starszymi kontakt? Tylko swoich. (…) A jak taką dziewczynę pobijecie, to chodzi z 66 podkulonym ogonem i się nie stawia? Tak. Raz, a potem juŜ tak porządnie. A co to znaczy porządnie? śeby się przewróciła. Nie. To tak, Ŝeby juŜ nie wstała. Teraz to dziewczyny z dziewczynami nie bardzo Ŝyją, z takimi obcymi. JeŜeli na przykład się spotka jakąś dziewczynę obcą, po prostu nie ma się do niej takiego szacunku.(…). MoŜna to nazwać taką rywalizacją, Ŝe kaŜda dziewczyna próbuje przebić inną Ŝeby zdobyć na przykład tego chłopaka, czy coś takiego. Ja to tam nie walczę, bo ja mam swojego chłopaka, ale na przykład moja przyjaciółka, o jeju, naprawdę jak jej się spodoba jakiś chłopak, to umie walczyć o niego. To znaczy, Ŝe kaŜda inna dziewczyna, obca, jest potencjalnym rywalem? Tak. Odnotowano tylko jedną wypowiedź, w której stosunek młodych mieszkańców konkretnej lokalizacji został wprost określony jako nieprzyjazny lub wręcz wrogi wobec osób pochodzących z innych dzielnic w Warszawie. Wyjaśniano go nie cechami lub zachowaniami osób „z zewnątrz”, ale wysokim poziomem agresji i częstym sięganiem po przemoc wśród mieszkańców jednej z praskich ulic. A czy według Ciebie, czy myślisz, Ŝe jest taki problem, Ŝe ludzie z Brzeskiej nie lubią poznawać ludzi z innych miejsc? Z innych dzielnic, z innych ulic? Nie wiem, ja nie rozmawiam z tymi osobami z Brzeskiej, ale na przykład takie osoby w wieku moim, które właśnie mają tam róŜne problemy, one są takie nadpobudliwe, na wszystko się rzucają, ktoś się na nich krzywo spojrzy, oni juŜ z rękoma lecą. To raczej mają taki problem. Teraz mówisz o chłopakach z Brzeskiej? A jak myślisz, dlaczego tak się dzieje? Nie wiem, moŜe przez to gdzie byli wychowywani, byli wychowywani na Brzeskiej, to moŜe przez to. 67 PRZEJAWY WROGOŚCI MŁODZIEśY W RELACJACH Z GRUPAMI RÓWIEŚNICZYMI Z INNYCH LOKALIZACJI NA PRADZE PÓŁNOC W badaniu poruszono równieŜ wątek wrogości grup rówieśniczych, w których funkcjonują osoby badane, wobec innych grup lub osób z tej samej dzielnicy. W wypowiedziach mieszkającymi w badani przyznali, poszczególnych Ŝe pomiędzy lokalizacjach młodymi zdarzają się ludźmi konflikty przybierające formę tzw. ustawek, a więc planowanych bójek, w których uczestniczą członkowie dwóch grup umawiający się w konkretnym miejscu w celu rozstrzygnięcia nieporozumień. (…) dochodziło do jakichś bójek np. między ulicą Brzeską a Ząbkowską? No dochodziło. I co było przyczyną takich konfliktów? No zazwyczaj jak tam pośrednie osoby, pojedyncze z ulicy coś tam. (…) to po prostu z jednej osoby przychodziła cała paczka do jednej, a potem druga do drugiej no i potem tak się zaczynało. A dochodziło do jakichś konfliktów między Twoją grupą, a jakąś inną grupą? Miało dojść, ale tamci nie przyjechali. A w jakiej to było sytuacji? O jakąś dziewczynę się przyczepili. MoŜesz coś więcej powiedzieć o tym? Pisaliśmy do takiej dziewczyny, wkręcaliśmy ją, Ŝe ją kocham, a później powiedziałem, Ŝe to nie prawda i poskarŜyła się a jakiemuś frajerowi. Jak to się skończyło? śe się ustawiliście, ale oni nie przyjechali. Nie przyjechali, bali się. Powodem ataków moŜe być sam fakt pojawienia się na ich terenie osoby z innej części Pragi Północ. MoŜe to oznaczać, Ŝe dana lokalizacja jest traktowana przez mieszkającą tam młodzieŜ jako jej teren, jej rewir, miejsce, gdzie to oni są siebie i dyktują warunki. No czasami tak jest, ale potem się naprostuje, no te sprawy, które mamy jakieś konflikty czy coś, to wyprostowujemy te konflikty. (…) w jakich sytuacjach są, Ŝe co 68 się dzieje? śe mu coś nie pasuje, Ŝe se idę nie wiem, po Brzeskiej czy coś, jakiejś ulicy se idę. śe na inną ulicę, tak, wychodzisz? Na inną. A dochodziło do jakichś takich konfliktów, nieporozumień, Ŝe właśnie jakby Wasza grupa z jakimiś innymi? Czasami tak. I z jakiego to powodu? Nie, Ŝe gdzieś na dyskotece, czy coś, ktoś komuś nie przypasował i kończyło się to wyjściem z dyskoteki, wyprowadzeniem przez ochroniarzy. Wrogami w opinii części badanych są osoby określane tak nie z racji zamieszkania w innej lokalizacji (ulicy, podwórku), ale z powodu swojej przestępczej przeszłości. Osoby te określane są mianem wyrokowców. Mamy, ale to są takie osoby, które mogą duŜo, więc juŜ z nimi nie zadzieramy. Ale tacy Wasi rówieśnicy? Nie, starsi. Ale to kim są tacy ludzie? No powiedzmy wyrokowcy. Ale to my się po prostu z nich nabijamy, bo oni są tacy, u nas się mówi mordeczki. Co to znaczy? Takie hulajdusze, co to nie ja, się wozi, lansuje się, nie wiem jak mam to nazwać. Ale zdarzają się jakieś scysje między Wami, coś powaŜnego? Jakoś tak miesiąc temu nasz jeden kolega był pijany i coś zaczął krzyczeć do jednego z tamtej ekipy i ten mu po prostu przylał w mordę. O wrogich relacjach z nastoletnimi mieszkańcami innych części Pragi częściej w swoich wypowiedziach mówią dziewczęta. W ich przypadku konflikty podobnie jak w przypadku chłopców „rozwiązywane” są na drodze przemocy tj. bójek. Czy Wy na przykład, Wasza paczka, czy się z innymi takimi grupkami dziewczyn się kłóci, sprzecza? Tak. Na przykład jest taka jedna dziewczyna z Jagiellońskiej (…) Jej sam sposób bycia mnie denerwuje. (…) A jak to jest z innymi się bić? Jak to wygląda? (…) Wracamy sobie ze szkoły. Idziemy sobie do sklepu. Mamy chęć i prosimy menela jakiegoś. A skąd na to macie pieniądze? Od rodziców. (…) Podchodzicie do tej dziewczyny i mówicie…Co taka mocna w gębie jesteś? 69 To chodź teraz. I co? Bijecie ją? Nie. Najpierw pytamy się czy kolorowo czy wpierdol. A co to znaczy kolorowo? Czy chce w ryj. SAMOOCENA UMIEJĘTNOŚCI INTERPERSONALNYCH BADANYCH- ZAWIERANIE NOWYCH ZNAJOMOŚCI Osoby badane wypowiadały się na temat swoich kompetencji w zakresie nawiązywania nowych znajomości. W części wypowiedzi wyraŜały przekonanie, Ŝe poznawanie nowych osób przychodzi im z łatwością. Wśród swoich cech, które uznały za korzystne w tym kontekście wymieniali ciekawość świata, śmiałość, odwagę, A czy łatwo poznajesz nowych ludzi? Łatwo, bardzo lubię poznawać nowych ludzi. A w jakich miejscach najczęściej? No właśnie najczęściej to są centra handlowe. Lub jakieś imprezy gdzie moŜna się zapoznać, w szkole nowi ludzie. W jaki sposób zapoznajesz nowych ludzi? Jak zobaczę Ŝe ktoś jest w moim typie, jest taki jak ja, to zaczynam rozmawiać i później się spotykamy. A lubisz poznawać nowych ludzi? Lubię. I co Ci pomaga w tym? Czy to jest łatwe np.? Łatwe, wystarczy podejść, pogadać i juŜ. A jak zaczynasz taką rozmowę zwykle? Ja wiem ”cześć, skąd jesteś”, coś takiego, jak tam nie znam nikogo, to chyba Ŝe z kolegą podejdę, no to jest zawsze… A jakby w Tobie, nie wiem, takie jakieś cechy, które by Ci ułatwiały to poznawanie innych ludzi? Nie wiem, śmiałość moŜe, coś takiego. Myślę, Ŝe jestem bardzo komunikatywna i kreatywna przy tym. Bo na przykład w szkole jestem przewodniczącą klasy i muszę chodzić, rozmawiać z ludźmi, wczoraj na przykład miałam promocję w szkole i musiałam chodzić z nowymi osobami, opowiadać o sobie, o róŜnych rzeczach, naprawdę nie sprawia mi to trudności. Zawsze się wywiązuję z tego i nie ma to dla mnie problemu. 70 A w jaki sposób zaczynasz rozmowę z takim człowiekiem? Przedstawiam się, mówię ile mam lat, czym się zajmuję no i osoba teŜ mi mówi no i jakoś tak rozmowa się kręci, poznajemy duŜo wspólnych cech z nową znajomą. A czy łatwo poznajesz nowych ludzi? Łatwo, bardzo lubię poznawać nowych ludzi. A w jakich miejscach najczęściej? No właśnie najczęściej to są centra handlowe. Lub jakieś imprezy gdzie moŜna się zapoznać, w szkole nowi ludzie. Jak zobaczę Ŝe ktoś jest w moim typie, jest taki jak ja, to zaczynam rozmawiać i później się spotykamy. Trudności w nawiązywaniu nowych znajomości częściej deklarowali chłopcy. Wiązały się one z niepewnością co do odbioru swojej osoby przez innych, a zwłaszcza niepewnością w relacjach z dziewczętami. I łatwo Ci to przychodzi? No niezbyt. Czemu? Bo jak nie znam tej osoby to nie wiem, co mówić i tak trochę…Czyli Ci utrudnia w poznawaniu nowych osób to, Ŝe nie wiesz, jak rozmawiać z nimi, tak? No. Jeszcze coś Ci przeszkadza, albo jest coś, co Ci ułatwia teŜ trochę moŜe? Przeszkadza mi to, Ŝe nie wiem, jak będę kogoś nowego poznawał i coś powiem źle, to nie wiem, jak on będzie patrzał się na mnie jakoś albo zareaguje na to, to co ja powiem. Lubię nawet, dziewczyny. Łatwo Ci poznawać dziewczyny? Nie, bo się wstydzę. A kolegów? Kolegów to nie, to łatwiutko. A co Ci w tym pomaga? Właśnie nie wiem, dziewczyn się jakoś wstydzę. A Twoim znajomym mógłby być ktoś z innej dzielnicy? No przecieŜ mam tylu znajomych. No i skąd masz? Prawie z całej Warszawy, bo jestem w gimnazjum specjalnym na Starej i tam z całej Warszawy są. 71 RELACJE UCZUCIOWE Z DZIEWCZYNĄ/ CHŁOPAKIEM Badani stwierdzili, Ŝe zdecydowanie najczęściej zawierają związki uczuciowe z dziewczyną/ chłopakiem mieszkającymi w tej samej dzielnicy tj. na Pradze Północ. W badanej grupie w wypowiedziach dotyczących bliskich związków z dziewczyną/ chłopakiem dominują dwie postawy. W przypadku pierwszej, rozmówcy nawiązują takie relacje nie tyle ze względów uczuciowych, ile z powodu potrzeby posiadania partnera do zabawy, głównie podczas imprez towarzyskich. Badani stwierdzają, Ŝe nie są jeszcze gotowi, głównie ze względu na wiek, na nawiązywanie takich relacji, nie czują potrzeby podejmowania powaŜniejszych zobowiązań uczuciowych. Niektórzy podkreślają, Ŝe taki związek ograniczałby ich swobodę zawierania nowych znajomości. W świetle zebranych wypowiedzi ich związki wydają się krótkie i raczej powierzchowne. Trwają od kilku tygodni do roku. Krótki związek- ok. 1 roku. Nic na stałe, raczej dla zabawy, Ŝeby razem gdzieś pójść. A długo byliście razem z tą dziewczyną? Półtora tygodnia. Miałeś jakieś dłuŜsze związki? Nie. Powiedz mi, czy masz dziewczynę? Nie mam. A miałeś? Miałem i to nie raz. DuŜo tych dziewczyn? Odkąd pamiętam to z dziesięć miałem. A lat masz?17. Jakie to były znajomości, ostatni na przykład taki związek z dziewczyną, długo trwał? Jakieś 3 miesiące. Dawno się skończył? Z rok temu. (…) Ale tak, nie wiem ja nigdy się nie pcham na powaŜne związki bo ja uwaŜam, Ŝe to jest w moim wieku bez sensu.(…) Jak tam będzie jakaś prawdziwa miłość no to rozumiem, ale ja mam zazwyczaj dobry kontakt z chłopcami i uwaŜam, Ŝe jeŜeli juŜ bym miała tego chłopaka, to by była taka jakby, smycz to nie ale takie ograniczenie do innych chłopców. A tak to ze wszystkimi a to pogadam, a to gdzieś się umówię i ja wolę jako kolegę, jako przyjaciel, prawda. (…) 72 A masz dziewczynę? Nie, nie szukam. Nie szukasz. Za duŜo zobowiązań. Za duŜo zobowiązań. A jakbyś, nie wiem, właśnie nie masz planów w ogóle na razie na znalezienie dziewczyny? Nie chcę mi się. Masz dziewczynę? Nie. A miałeś kiedyś? Miałem, miałem. I kiedy był ten ostatni związek? Ja wiem z miesiąc temu. Się skończył? Skończył się. A długo trwał? Pół roku. Coś takiego. I to była dziewczyna teŜ stąd, z Pragi? Nie. A te Twoje wcześniejsze związki były dłuŜsze, krótsze? Były i dłuŜsze, ale były i krótsze. Ale wcześniejsze, to byłem jeszcze młodszy i to tak, takie bycie z dziewczyną, to tak wyglądało jak dla zabawy. (…)Dwa ostatnie były powaŜniejsze. (…) Bo wcześniej jak miałem dziewczynę, to ją miałem tylko tak, Ŝeby mieć. Tak Ŝeby mieć satysfakcję, Ŝe mam. Druga grupę stanowią badani, którzy są lub byli w powaŜniejszym w ich ocenie związku uczuciowym. Ich Ŝycie towarzyskie i spędzanie wolnego czasu są ściśle podporządkowane spotkaniom z dziewczyną lub chłopakiem. Na ogół są to codzienne spotkania, po szkole lub po pracy. Związki takie oparte są często na wspólnocie zainteresowań, charakterów, zaufaniu, a takŜe doświadczeń Ŝyciowych np. podobne dzieciństwo, sytuacja rodzinna. Masz chłopaka (…) tak? Jest starszy, młodszy? Jest w moim wieku. 17 lat. Jak się poznaliście? Jak dawno temu? Poznaliśmy się ponad ½ roku temu, poznali śmy się we wrześniu, od 5 października byliśmy ze sobą, i poznaliśmy się w szkole. (…) Miałaś wcześniej takie znajomości, miałaś wielu chłopaków wcześniej, czy nie miałaś? Miałam, duŜo. Czy tamte związki się róŜniły od tego, który jest teraz czymś? One były takie przelotne. To było takie zauroczenie, 2 tygodnie, cześć. I ten jest inny, tak? Dlaczego jest inny? Czym się róŜni? No, bo tamci chłopacy, z którymi byłam, ja nie umiałam z nimi się dogadać, oni właśnie byli tacy inni niŜ ja. Oni cały czas przejmowali się tym jak oni wyglądają, a Kamil, on ma taki sam praktycznie charakter jak ja. On miał, moŜna powiedzieć, Ŝe takie same dzieciństwo jak ja, no i pasujemy do siebie. 73 W sumie trochę dziwnie, bo ja jeŜdŜę do niego tam na widzenia. Ja z nim w sumie tylko niedzielę spędzam, ale to teŜ nie moŜemy nigdzie wyjść. A o czym ze sobą rozmawiacie? Co u mnie słychać, co u niego. Ufacie sobie? Ufamy. [Uwaga: Spotkania są rzadsze, poniewaŜ chłopak jest osadzony w zakładzie karnym] Powiedz, jak często się spotykacie? Codziennie. Ile czasu ze sobą spędzacie codziennie? ZaleŜy jeszcze, o której przyjedzie, jest róŜnie, bo raz przychodzi o 15.00, raz o 16.00, zaleŜy teŜ od tego, o której ja kończę szkołę. JeŜeli kończę o 15.30, Wtedy przychodzi o 16.30 Ŝebym ja teŜ miała czas przyjechać i etc. Tak przewaŜnie przyjeŜdŜa o 15.00 i siedzimy u mnie do 20.30, no to trochę z nim posiedzę. Niektórzy wyraźnie stawiają swój obecny „powaŜny” związek w opozycji do poprzednich. W tamtych nie było wspólnych planów, w tych obok spędzania razem duŜej ilości czasu są wspólne wyjazdy, wakacje, oszczędzanie na razem określane cele, dąŜenie do usamodzielnienia, takŜe wspólne mieszkanie. A czym się róŜni od poprzedniego związku? Wtedy to jeszcze było, przepraszam za wyraŜenie, ale takie gówniarstwo, Ŝe złapiesz mnie za rękę, no nie wiem i takie rzeczy. A teraz to po prostu juŜ spędzamy razem czas, wydajemy razem pieniądze, oszczędzamy na coś, na przykład na wyjazdy, na wakacje i tak dalej. To juŜ jest w związku jakaś taka samodzielność między nami, a nie jesteśmy na przykład uzaleŜnieni od rodziców, albo coś takiego. I go spotkałam na jakieś takiej domówce i tak to się zaczęło właśnie. A czy ten związek jest inny niŜ poprzedni dla ciebie? Taki: tamten był młodszy o wiele. Ten jest lepszy na pewno. Bo jest starszy? Tak. taki juŜ bardziej powaŜniejszy. A czym on się zajmuje? Pracuje. W takiej firmie budowlanej maluje. A myślisz, Ŝe to jest coś powaŜnego? Czy powaŜnego? Myślę, Ŝe tak. MoŜesz mu zaufać? Tak. Jest teŜ wsparciem dla ciebie? Tak. I jak byś nazwało to co was łączy? Miłością. Miłością? 74 Tak. A powiedz mi spotykasz się z nim codziennie, tak? Tak. Widujecie się ze sobą codziennie i ile czasu ze sobą spędzacie? Długo bo my mieszkamy razem w ogóle. A wcześniej miałaś jakichś chłopaków? Miałam, właśnie dla niego tak jakby zerwałam z poprzednim, z którym byłam pół roku i jeszcze przedtem miałam dwa takie związki, ale to było jeszcze takie poznawanie, takie pierwsze miłości, ale to jest mój najpowaŜniejszy związek. (…) masz dziewczynę i (…) jak długo jesteście razem i powiedz mnie to dla ciebie jest teŜ coś powaŜnego, tak? Jesteś zakochany? Bardzo. I jak byś nazwał to co was łączy? Miłość. Miłość i zaufanie? Tak. A wcześniej nie miałeś dziewczyny jak by w sensie...? Nie, nie miałem to jest moja pierwsza, jedyna. To jest twoja pierwsza, jedyna dziewczyna? Tak. śartujesz? Naprawdę. Bo chciałam cię spytać o poprzednie związki i czym one się róŜniły? Te poprzednie związki to były takie szczeniackie na tyle, tam mnie nic nie łączyło, nie. Nic większego? Nie. Nie dopiero teraz mnie tak związała, tak mnie serce związała. I widujecie się ze sobą codziennie i jakby staracie się ze sobą spędzać jak najwięcej czasu? Prawie codziennie. 3 lata juŜ jesteśmy razem. 3 lata. To sporo? A czym on się zajmuje? Pracuje w hotelu. (…) ile ma lat? 21. I jest z tej samej dzielnicy, tak? Tak. Myślisz, Ŝe jest to coś powaŜnego? Myślę, Ŝe to jest coś powaŜnego i bardzo go kocham. I macie wspólne plany? Tak. A jak byście chcieli je zrealizować i czy jest coś co przeszkadza wam co by mogło wam przeszkodzić w realizacji tych planów? Moja mama.(…) Jeszcze rok do pełnoletności. Takie przeszkody? A powiedz to jest twój pierwszy chłopak taki na powaŜnie, tak? Taki na powaŜnie to pierwszy. Część badanych, pomimo Ŝe określa swój związek jako dłuŜszy i stały, nie wiąŜe z nim na razie konkretnych planów Ŝyciowych np. małŜeństwa, załoŜenia rodziny, wspólnego zamieszkania. 75 Osoby te nie potrafią takŜe bliŜej opisać, czym na co dzień zajmują się ich „sympatie”, jakie mają zainteresowania. Od kiedy masz chłopaka? Prawie od dwóch lat. A jak się poznaliście? TeŜ w sumie tutaj przez koleŜankę. Nie, przez kolegę się poznaliśmy. Ale tutaj na Środkowej, tak? Tak. W sumie na klatce. Przechodził kolega i się zatrzymali i zaczęliśmy rozmawiać. Powiedz mi jak wyobraŜasz sobie przyszłość ze swoim chłopakiem? Dobrze. Nie kłócimy się. Nie mamy Ŝadnych awantur. Wszystko jest ok. Jakie plany na przyszłość? Na razie nie mamy planów. A nie myślicie o małŜeństwie? Na razie nie. Mówiłaś, Ŝe masz chłopaka, on jest starszy od Ciebie, czy młodszy? Tak, o 5 lat starszy. I czym się zajmuje? On jest sprzedawcą w sklepie. Czyli pracuje. Pracuje i studiuje. Studiuje. I jakie masz plany w związku z nim? Ja to jestem przekonania, Ŝe Ŝyje się chwilą, na razie nie myślę o tym, tylko na razie jeŜeli chodzi o przyszłość, to myślę o szkole, a tak to o Ŝadnych miłościach, ani takich rzeczach, to nie. Macie jakieś wspólne plany? Ja nie myślę o planach, jeszcze jestem młoda. Mam jeszcze duŜo przed sobą. Ale to jest dla Ciebie powaŜny związek, myślisz o nim powaŜnie? Tak. To moŜe powiedz coś o chłopaku, czym się zajmuje, co on robi, na co dzień? Skąd jest, mieszka na Mińskiej, tak? Na Grochowie. W sumie to ja nie wiem, czym on się tak dokładnie interesuje, wiem, Ŝe lubi grać w piłkę noŜną, bo wychodzi z kolegami, pograją sobie, a tak to nie wiem, on chyba nie ma takich szczególnych zainteresowań. TeŜ chodzi do szkoły. Jak na razie większych planów nie mamy. Czyli nie siadacie, nie planujecie sobie nic na przyszłość? Jak na razie nie. A uwaŜasz, Ŝe to coś powaŜnego? Nie wiem, wszystko się okaŜe z czasem. Dobra, masz chłopaka? Mam. Jaki jest? Chwila plotek. Normalny. To znaczy, co? Uczy się. Gdzie się uczy? W liceum w III klasie. A jak wygląda? Wysoki, blond 76 włosy, niebieskie oczy, 180 wzrostu. I co lubi robić? Lubi… nie wiem, teraz się uczy do matury. Tak ogólnie poza tym to teŜ lubi na piwo, na dyskotekę, znajomych. Spędzanie czasu w przypadku takich związków polega na wspólnych wyjściach na imprezy, przesiadywaniu w domu, rozmowach o poprzednich partnerach lub partnerkach. Rozmawiacie, o czym najczęściej rozmawiacie? Na przykład ja lubię się go pytać o jego byłą dziewczynę, jak tam z nią było, w ogóle jak ona wyglądała, i przewaŜnie tak rozmawiamy, jak nam się zejdzie do takiego tematu, o tym, co było kiedyś. On mnie się pyta ilu miałam chłopaków, etc., a tak to przychodzi – pytam się – byłeś w szkole? Byłem – to pokaŜ zeszyt, no i schodzi się do jakiejś tam gadki. Część badanych stwierdziła, Ŝe ma za sobą dłuŜsze związki uczuciowe, ale nie udało się ich utrzymać. Wśród powodów rozpadu takich znajomości wymieniają brak wzajemnego zaufania, zdradę lub podejrzenia o zdradę, zaborczość rozumianą jako ograniczanie swobody kontaktów towarzyskich z innymi osobami. W wypowiedziach pojawia się takŜe motyw naduŜywania alkoholu (przez chłopaka) oraz wzajemne znudzenie się. Chłopaka… Miałam miesiąc temu. Mogłabyś coś powiedzieć? Jak się poznaliście? Poznaliśmy się przez moją koleŜankę. Ona była z jego bratem. Poznali mnie. Tak. Znaliśmy się ze 2 miesiące. 3. I zaczęliśmy być ze sobą. Poczuliśmy coś do siebie. I byliśmy ze sobą przez 4 miesiące. A czemu się skończyło, jeśli mogę zapytać? Nie wiem. To on tam coś. Miał jakieś ale. Nie pozwalał mi się spotykać z innymi kolegami. Był zazdrosny. A czym się zajmował? Chodził do szkoły. (…) w tym ostatnim, w 3 miesięcznym związku, który się skończył, czego oczekiwałeś, a co się stało, Ŝe się skończyło? Myślałem, Ŝe będziemy się często spotykać, przebywać często ze sobą. Łazić gdzieś na imprezy, ale właśnie nie było 77 tak. Za często jak się widzieliśmy, to się często kłóciliśmy. O co się kłóciliście najczęściej? O głupoty róŜne, nie pamiętam, ale o same głupoty, o nic powaŜnego. A ufacie sobie? On mi nie, ja jemu juŜ tylko tak pół na pół. On mi nie ufa bo jego oszukiwałam juŜ od samego początku i on mnie teraz teŜ zaczął oszukiwać. Ja go oszukiwałam bo mnie się pytał o takie głupoty, nie wiem, ile byłam z chłopakiem, czy z nim spałam, czy z nim gdzieś wychodziłam, i on o takie głupoty robił mi róŜnego rodzaju awantury, a teraz ja sobie to odbijam. ZałóŜmy on mi kiedyś skłamał i ja właśnie ostatnio się go zapytałam o coś i okazało się, Ŝe było duŜo więcej razy. Ja sobie na tym odbijam, bo on o niektórych rzeczach zapomina, co mi mówił, i jak mu teraz przypominam, on w ogóle mówi, co innego niŜ mówił na samym początku. A czym jest dla Ciebie zaufanie? CięŜko… nie wiem, nie oszukiwanie siebie nawzajem, nie umiem powiedzieć. Masz chłopaka? Nie mam chłopaka, miałam chłopaka 1,5 roku, ale się rozstaliśmy. A co takiego się stało? Spędzaliśmy ze sobą bardzo duŜo czasu i po prostu nam się to juŜ znudziło i postanowiliśmy się rozstać, ale nie tak na zawsze się rozstać, ale dać sobie trochę czasu, trochę odpoczynku od siebie. A kiedyś miałeś? Miałem. I jak to było z nią? Ostatnio miałem, ale się pokłóciliśmy. O co się pokłóciliście? Nie wiem, pijany byłem. W odpowiedzi na pytanie o cechy wymarzonego partnera (dziewczyny/ chłopaka) badani często mówią o wyglądzie zewnętrznym. Jest on istotny zarówno dla dziewcząt jak i dla chłopców. Dziewczyna powinna być ładna, zgrabna, chłopak przystojny, wysoki, wysportowany. Obok cech zewnętrznych pojawiają się takŜe cechy charakteru. Chłopcy cenią sobie bezkonfliktowość, którą rozumieją często jako nie stawianie przez dziewczynę zbyt wysokich wymagań, zadowolenie z tego co partnerzy im oferują, dostosowanie się do charakteru partnera. WaŜna jest takŜe 78 inteligencja, umiejętność rozmawiania z chłopakiem na róŜne tematy, a takŜe lojalność, rozumiana głównie jako wierność. Dziewczęta mówią o szczerości i dobrym charakterze. A powiedz mi czy jakoś wyobraŜasz sobie jakoś tego chłopaka? No tak, na pewno Ŝeby był tolerancyjny no i szczery, no to przede wszystkim.(…) Ojejku, wysoki brunet ewentualnie blondyn ale z takimi niebieskimi oczami, wysoki, wyŜszy od mnie, taki dobrze zbudowany, no tak Ŝeby wyglądał. Ładne oczy, ciemną karnację no zazwyczaj taki, taki typ. A czym miałby się zajmować, czy jakieś szkoły musiałby kończyć czy nie? Nie no chciałabym Ŝeby sport jakiś no bo ja sama lubię sport no i Ŝeby on teŜ miał jakieś zaangaŜowanie w tamtym kierunku. Dla mnie, no nie wiem, taka Ŝeby nie była taka głupiutka, jak niektóre takie są, Ŝeby nie była taka głupiutka i w ogóle Ŝeby się nie wkurzała o wszystko, co się powie, to Ŝeby się nie wkurzała. (…) Ŝeby była, no szczupła, fajne kształty. A ta poprzednia dziewczyna? (…) no była normalną dziewczyną. (…) No plotkowaliśmy sobie o róŜnych głupotach. Czyli to nie było jakoś tak coś powaŜnego bardziej? No nie tak. Wygląd to nie jest taki aŜ potrzebny. Tylko Ŝeby miał charakter dobry. A jaka powinna być Twoja dziewczyna? Jakieś cechy, wygląd? Normalna na pewno, a nie jakaś pierdolnięta. A co to znaczy, Ŝe normalna, a niepierdolnięta? Musi być ładna, śmieszna czasami i muszę coś do niej czuć. A czego oczekujesz od dziewczyny? Lojalności, czy jakoś tak. Lojalności, Ŝeby Cię nie zdradzała, tak? No. A jaka powinna być taka Twoja dziewczyna? (…) Jaką byś chciał? (…) Z wyglądu to najlepiej blondynka, opalona, szczupła i mądra. A z charakteru? Wyrozumiała, szczera, no i to wszystko, to by mi wystarczyło. 79 DOŚWIADCZENIA SEKSUANE BADANYCH, ŹRÓDŁA WIEDZY NA TEMAT SEKSU I SPOSOBÓW ZABEZPIECZANIA SIĘ Osoby badane zdobywają wiedzę na temat Ŝycia seksualnego od koleŜanek i kolegów, takŜe podczas z rozmów z rodzicami. Niektórzy wskazywali w tym kontekście na nauczycieli prowadzących w szkole zajęcia z przysposobienia do Ŝycia w rodzinie lub takie przedmioty jak biologia. Chłopcy takie rozmowy wolą prowadzić z ojcami lub kolegami, dziewczęta z matkami, koleŜankami lub innymi kobietami. MłodzieŜ krytycznie odniosła się do takich źródeł wiedzy na temat Ŝycia seksualnego człowieka jak czasopisma i inne media, uznając je za mało wiarygodne. Najbardziej to od mamy, bo teraz bardzo duŜo się słyszy, Ŝe nastolatki zachodzą w ciąŜę i mama tłumaczy mi takie rzeczy, w szkole teŜ duŜo na ten temat. Ale w szkole od rówieśników, czy nauczycieli? Od nauczycieli, mamy taki przedmiot jak wychowanie do Ŝycia w rodzinie i tam bardzo duŜo się dowiadujemy na tych lekcjach. A czy jest taka osoba, z którą moŜesz porozmawiać o seksie? Dowiedzieć się czegoś o seksie? Z mamą. I z mamą rozmawiasz? Dobrze Ci się z mamą rozmawia o tym? Tak. Bo ja z nią rozmawiałam o tym od najmłodszych lat i teraz, jeŜeli czegoś nie wiem, to się jej pytam, ona mi wszystko tłumaczy. (…) czy takie informacje bierzesz czy jako grupa bierzecie z gazet, z Internetu czy sami od siebie? Nie. Z gazet to jeŜeli juŜ to tak dla Ŝartów raczej to czytamy, większość to jest wymyślanych to nieprawda bo jakby była prawda to nikt by tego praktycznie nie czytał, prawda. Dlaczego tak uwaŜasz? No bo ja uwaŜam, Ŝe wszystko w tych gazetach jest raczej zmyślone, na pewno jakieś tam 70% jest zmyślone więc nie warto w to wierzyć. Tyle co o seksie to od rówieśników coś, od rodziców coś, od rodzeństwa jak ktoś ma no to teŜ moŜna się dowiedzieć, od siostry.(…) 80 (…) czy tam skąd bierzesz wiedzę na temat seksu? Mam. Skąd? Od ojca. Czyli moŜesz sobie spokojnie pogadać z ojcem, tak? No tak, na te tematy mogę. A rozmawiasz teŜ ze znajomymi? Nie. (…) Czyli tylko z ojcem, tak? No tak. Ale tak na luzie, swobodnie? No tak. Czy masz skąd czerpać wiedzę na temat seksu, z kimś o tym pogadać, czy moŜesz? Mogę, z nauczycielką od biologii w szkole. Z kimś jeszcze? Nie. Ale głównie od przyjaciół się dowiadujesz? No tak, mama to jeszcze nie dojrzała go tego, Ŝe ja juŜ mam tyle lat i ona nawet sobie z tego sprawy nie zdaje. Dla niej to będę do końca Ŝycia małą córeczką mamusi. Tak, z kolegami. O czym rozmawiasz z kolegami najczęściej? Jak rozmawiasz o seksie, to o czym? Jakieś nowe wiadomości czerpiesz? To rozmawiamy czy ktoś z nas juŜ uprawiał. Jak to robił, jakie pozycje. Czy masz jakieś doświadczenie związane z seksem? Nie. Czy z koleŜankami, kolegami moŜesz na takie tematy porozmawiać? Tak, to są właśnie częste tematy, na jakie rozmawiamy. W badaniu odnotowano tylko jedną wypowiedź, z której wynika, Ŝe źródłem wiedzy na temat Ŝycia seksualnego człowieka jest telewizja lub Internet. Nie jest to jednak źródło jedyne. Nie wiem, telewizja, Internet, w szkole były teŜ o tym rozmowy takie, Ŝe przychodzili skądś tam. A z kimś moŜesz innym jeszcze o tym rozmawiać, czy tylko? A w szkole takie rozmowy są w porządku czy raczej kiepsko są robione? Normalne. Normalne. Takie ja wiem, to teraz to wszędzie tak jest, mnie się zdaje W jednym przypadku odnotowano wypowiedź, z której wynika, Ŝe osoba badana nie potrafi wskazać osób (źródeł wiedzy) z którymi rozmawiała na te 81 tematy i nie miała pewności, czy taka rozmowa w ogóle miała miejsce. Sytuacja ta dotyczyła niepełnoletniej dziewczyny, która za zgodą rodziców zamieszkała juŜ ze swoim chłopakiem. A skąd w ogóle czerpiesz wiedzę na temat seksu, jak by skąd się dowiadujesz, kto był taka pierwszą osobą, z którą rozmawiałaś? To była mama? Nie wiem. To jakoś samo z siebie. Z otoczenia. Nie wiem. To jakoś wiedziałam po prostu. KaŜdy moŜe coś powie, tak po prostu wiedziałam, z nikim nie rozmawiałam. A jeŜeli byś chciała z kimś o tym porozmawiać to masz taką osobę, z którą byś mogła po prostu porozmawiać? Z Dominikiem (…) Nie wiem ze swoją przyjaciółką. Wśród badanych są pojedyncze osoby, które deklarują, Ŝe nie mają jeszcze Ŝadnych doświadczeń seksualnych. Większość badanych (zwłaszcza osób w wieku 16 i 17 lat) ma juŜ za sobą inicjację seksualną. Pomimo faktu, Ŝe kaŜda z osób badanych rozmawiała z dorosłymi, starszym rodzeństwem lub znajomymi na temat seksu, część z nich podejmuje ryzyko polegające na niestosowaniu zabezpieczeń, chroniących zarówno przed zajściem w ciąŜę jak i chorobami przenoszonymi drogą płciową. Badani ci nie znajdują racjonalnego wytłumaczenia dla takich zachowań albo jako powód podają upodobania partnera (tak jest w przypadku dziewcząt mówiących o chłopakach). A czy uprawiacie seks? Tak. A czy uŜywacie zabezpieczenia? Nie. A dlaczego nie uŜywacie zabezpieczenia? Nie wiem. Jakoś tak. Brałam proszki przez jakiś czas, ale później przestałam. A nigdy nie uŜywaliście prezerwatyw? Nie. A dlaczego nie? Nie wiem. Stwierdził, Ŝe mu to nie pasuje. A czy z Twoim poprzednim chłopakiem teŜ uprawialiście seks bez zabezpieczenia? Nie. Wcześniej nie miałam chłopaka tak długo. Jak miałam, to najdłuŜej na tydzień. Zabezpieczacie się? Nie. A masz skąd czerpać wiedzę a propos zabezpieczania się? Nie. A ktoś, z kim mogłabyś porozmawiać, czy na przykład rozmawiasz z kimś o seksie? Z przyjaciółką. A z osób dorosłych nikogo nie masz, tak? Nie. 82 Większa część osób, które aktualnie posiadają partnera seksualnego deklaruje, Ŝe stosuje zabezpieczenia. Chłopcy mówią na ten temat niechętnie lub zdawkowo. Częściej w rozmowach w nimi pojawiają się informacje o większej liczbie partnerek. Zdecydowanie bardziej otwarcie wypowiadają się na ten temat dziewczęta. Dziewczęta mające za sobą inicjację seksualną deklarują, ze ich obecny partner seksualny jest ich pierwszym i jedynym. Czy masz skąd czerpać wiedzę na temat seksu? Z kimś porozmawiać o tym? Z siostrą. A siostra ile ma lat? 26.Tak. A w sytuacji seksu zabezpieczacie się jakoś? Zabezpieczamy. A uprawiacie seks? Tak. A zabezpieczacie się? Tak. A skąd czerpiesz wiedzę o seksie i o tym jak się zabezpieczać? Od znajomych. Po prostu to juŜ samo się siebie się nabiera doświadczenia. Ale to jest Twój pierwszy partner? Seksualny tak. I jaki jest powód zabezpieczania się, czy chodzi tylko o antykoncepcję, o ochronę przed ciąŜą, czy teŜ myślałaś o chorobach i uŜywasz prezerwatyw? O chorobach i o antykoncepcji. (…) A jeŜeli uprawiacie seks (…) to jakieś zabezpieczenia uŜywacie? Oczywiście. Zawsze? Tak. A jak jest uprawiacie seks i czy stosujecie zabezpieczenia? Tak. Zawsze to jest taka waŜna kwestia? Zawsze, zawsze. I poprzednio teŜ tak było? Nie. Poprzednio z tamtym chłopakiem nie robiłam tego. 83 WARTOŚCI WAśNE W śYCIU OSÓB BADANYCH Znaczna część badanych miała problem ze wskazaniem (nazwaniem) tego, co jest dla nich obecnie najwaŜniejsze w Ŝyciu. W wypowiedziach najczęściej pojawiały się na początek takie wartości jak rodzina, dom oraz hobby. Dziewczęta wskazywały takŜe na znaczenie zdrowia, jednocześnie jak pokazuje analiza zachowań związanych z substancjami psychoaktywnymi, nie widziały sprzeczności pomiędzy docenianiem tej wartości a podejmowaniem zachowań szkodliwych dla zdrowia takich jak regularnie palenie papierosów czy częste sięganie po alkohol. Rodzina. Czemu rodzina? Bo rodzina jest jedna. A co Ci daje rodzina takiego waŜnego? Dom, wszystko, miłość, szacunek. Co jeszcze jest dla Ciebie waŜne w Ŝyciu? Piłka noŜna. A czemu piłka noŜna? Bo to moje hobby. Te same rzeczy były dla Ciebie waŜne 3-4 lata temu? Tak. Nic się nie zmieniło, tak? (…) Rodzina, mama, tata, siostra, ogółem rodzina jest dla mnie waŜna no i w jakiś tam sposób przyjaciele. A powiedz mi a najwaŜniejsze z tego wszystkiego co jest dla Ciebie? Myślę, Ŝe szczęśliwa rodzina i zdrowie to na pewno. To jest dla mnie najwaŜniejsze. Na pewno jest rodzina waŜna, mój chłopak. A podwórko i takie róŜne sprawy. Tak jak juŜ mówiłam, to juŜ jest po drugiej stronie. Co jeszcze? CięŜkie pytanie. Nie wiem, bo ja praktycznie siedzę w domu i nie mam czasu na tego typu rzeczy. Na pewno praktyki, bo interesuję się tym. Czuję się tam w sumie dobrze. Przynajmniej mam jakieś zajęcia. Zdrowie teŜ przede wszystkim. (…) miłość w rodzinie to na pewno. Ale taka między chłopakiem a mną to takie bardziej uczucie. Teraz to takie bardziej zauroczenia są niŜ takie prawdziwe miłości. Przyjaźń, no przyjaźń to jest to Ŝeby polegać na 84 przyjacielu, Ŝeby mu zaufać i Ŝeby on Tobie zaufał prawda, Ŝeby nie zdradził Twojej tajemnicy czy tam czegoś jak rozmawiacie o czymś. Chłopcy wskazują raczej na wartości, które mogą zapewnić im bezpieczne funkcjonowanie w sferze materialnej i moŜliwość % zapewnienia bytu przyszłej rodzinie. W tym kontekście mówią o dobrej pracy, uzyskaniu wykształcenia rozumianego najczęściej jako zdobycie konkretnego zawodu dającego szansę na zatrudnienie i dobrą pensję. Dobre wykształcenie. Dlaczego to jest waŜne? No bo Ŝeby, bo teraz zrobili tak, Ŝe jak nie skończy się jakiejś no szkoły po tym liceum, czy jakieś tam inne szkoły jak się nie skończy, to nie będą chcieli przyjąć do pracy, dlatego trzeba mieć dobre wykształcenie. Ciekawą pracę teŜ, bo pieniądze. (…) No w Ŝyciu zawsze się przydadzą pieniądze, potrzebne są no bo bez pieniędzy to się nie da Ŝyć. W Ŝyciu? No nie wiem, dobra praca. (…) Ŝeby dobrze zarabiać i w ogóle móc ustatkować sobie jakoś Ŝycie dobrze, Ŝeby gdzieś dobrze mieszkać i dobrze zarabiać tam, mieć porządną jakąś dziewczynę..., rodzinę, Ŝebym sobie potem jakąś rodzinę załoŜyć porządną. Wykształcenie. Jest waŜne? WaŜne. Praca teŜ, pieniądze, znaczy zaleŜy, jak na to patrzeć, nie, jeŜeli patrzymy na to, Ŝeby mieć wszystko, no to moŜe tak to nie, ale pieniądze no to teŜ waŜne, nie, rodzinę utrzymać czy tam kogoś, zdrowie to najwaŜniejsze chyba, relaks, relacje, przyjaźń to teŜ bardzo. No chyba wszystko tu jest takie. Dobra, ale to po kolei opowiedz, np. dobre wykształcenie dlaczego jest waŜne dla Ciebie? Bo wtedy moŜna zdobyć ciekawą pracę, jaką chcemy wykonywać. Rozumiem, a ciekawa praca dlaczego jest waŜna? To wszystko jedno z drugim się łączy, nie. To opowiedz mi. Ciekawa praca no to jest, wykonujemy coś, co chcemy robić no i pozwala nam zarobić pieniądze. A z drugiej strony pieniądze są waŜne, bo? Bo moŜna utrzymać się, utrzymać rodzinę, no zdrowie to teŜ, moŜna zapłacić za leki. A zdrowie dlaczego jest waŜne? No bez zdrowia to nie ma nic, ani pracy, ani nauki teŜ nie ma. 85 Po zapoznaniu badanych z listą wartości, w ramach której mogą wybrać te, które wydają im się najwaŜniejsze, decydują się szybko i uzupełniają swoje pierwsze wypowiedzi. Obok takich spraw jak rodzina, miłość, zdrowie pojawiają się pieniądze i sukcesy w waŜnej dziedzinie np. w sporcie. Badani rzadko potrafią konkretnie opisać sposoby i działania, dzięki którym mogą osiągnąć to, co liczy się dla nich w Ŝyciu. Mówią raczej ogólnikowo. Zdrowie, przyjaźń, miłość. Szczęśliwa rodzina. A jak chcesz to osiągnąć, szczęśliwą rodzinę? Być grzecznym w domu, muszę przestać pić, pomagać ojcu, chodzić do szkoły. Chciałbym mieć dobry zawód. A masz juŜ jakiś pomysł na to, co byś chciał robić? Ja wiem. Informatyka, coś takiego. I tak mało czasu spędzam przy komputerze. Jakoś tak nie ten, ale. Albo gastronomię bym wolał, ale wybrałem informatykę. Rodzina jest najwaŜniejsza. Szczęśliwa rodzina. (…) Jak byś chciała to osiągnąć? Szczęśliwą rodzinę? Nie wiem. (…) Znaleźć chłopaka, który będzie mnie kochał i umiał to okazać. śebyśmy załoŜyli rodzinę i mieli przynajmniej jedno dziecko. Nie więcej. Jedno. Bo więcej to juŜ większy kłopot jest. (…) Bo wtedy bym mogła utrzymać rodzinę. Trudno przychodzi takŜe badanym bardziej konkretne mówienie o tym, co kryje się dla nich pod poszczególnymi wartościami. Szczęśliwa rodzina to według nich taka, w której panuje dobra atmosfera, ludzie razem spędzają czas, spotykają się przy okazji świąt, nie kłócą się. W przypadku rodziny waŜne są silne więzi, które sprawiają, Ŝe nie moŜna od niej odejść i moŜna na nią liczyć bardziej niŜ na kolegów czy znajomych. Istotne są związki z ludźmi, bez nich człowiek jest osamotniony, staje się „odrzutkiem”, sam boryka się z trudnościami. W mówieniu o relacjach dominuje perspektywa jednostronnego czerpania ze związków z innymi ludźmi, brak natomiast perspektywy wymiany86 otrzymywania wsparcia, pomocy, zaspakajania potrzeb i dawania tego drugiej stronie. Które jeszcze są waŜne? Relacje z innymi ludźmi teŜ. Przyjaźń jest waŜna? TeŜ bardzo waŜna jest przyjaźń, bo… No i dlaczego relacje z innymi ludźmi i przyjaźń jest waŜna? No bo jeŜeli nie potrafimy nawiązać kontaktu z innym człowiekiem albo szukamy jakby takich wad w ludziach, Ŝeby wyśmiać albo coś, no to przyjaciół nigdy nie zdobędziemy no i będziemy takimi odrzutkami. A dlaczego nie jest dobrze być odrzutkiem? No bo nie ma do kogo się zwrócić, nie ma do kogo poprosić o pomoc, tak samemu się jest, samotnym się jest, to moŜe. To będzie zdrowie, dobre relacje z innymi ludźmi, przyjaźń, miłość, szczęśliwa rodzina, to później, dobra zabawa, atrakcyjny wygląd, wiarę to ja mam, spełnienie marzeń i to wszystko. (…)Szczęśliwa rodzina? Jak sobie wyobraŜasz taką szczęśliwą rodzinę? W sumie to ja jeszcze sobie takiej rodziny nie wyobraŜam. Ale Ŝeby była miła atmosfera w domu, Ŝadnych kłótni, bijatyk, nic z tych rzeczy. A miłość? Dlaczego powiedziałeś miłość? Miłość jest waŜna, bo bez miłości nie ma Ŝycia. (…) A masz kogoś takiego, czy chciałbyś mieć? Nie mam, ale chciałbym mieć. A szczęśliwa rodzina, jaka dla Ciebie jest taka szczęśliwa rodzina? To taka która duŜo czasu ze sobą spędza, wychodzą gdzieś na spacery. Święta spędzają razem, bez kłótni, awantur. Rodzina przede wszystkim. A czemu rodzina? To najwaŜniejsze. (…) rodzina daje miłość, jedzenie, nie wiem. Miłość, takie ciepło. Co jest jeszcze dla Ciebie waŜne w Ŝyciu? Znajomi, przyjaciółka, chłopak. A czemu są dla Ciebie waŜni? Nie wiem, tak jakoś. Tak, bo z kolegami mogę Ŝyć dobrze a nigdy tam nie moŜesz odejść od rodziny, zerwać kontaktów. Znaczy nie dasz rady w Ŝyciu, bo koledzy cię rzucą. 87 Jedna z dziewcząt w rozmowie o wartościach uzasadnia swój wybór (dobre wykształcenie) przekonaniem o innej sytuacji kobiet i męŜczyzn na rynku pracy oraz przekonaniem, Ŝe aby móc radzić sobie w Ŝyciu kobiecie (w przeciwieństwie do męŜczyzny) potrzebne jest wykształcenie na wyŜszym poziomie. Wydaje się, Ŝe kryje się za tym refleksja, Ŝe od kobiet wymaga więcej się i jest im trudniej stać się samodzielnymi materialnie niŜ męŜczyznom. Ale na razie do czego najbardziej dąŜę, to jest dobre wykształcenie. (…) Dlaczego do tego najbardziej? Bo mama od dawna mi wpajała, Ŝe kobieta sobie nie poradzi w Ŝyciu. MęŜczyzna moŜe pójść na budowę, moŜe wyjechać, moŜe zarabiać duŜo pieniędzy, a kobieta to będzie miała z tym największy problem. I dla mnie to jest teraz najwaŜniejsze. JuŜ nawet teraz przygotowuję się do matury, juŜ mam tak ustalone wszystko, jeszcze zobaczymy czy to się spełni, te marzenia moje, ale myślę, Ŝe będzie dobrze. (…) myślę, Ŝe ja jestem chyba najbardziej ambitna z tego całego towarzystwa. Badani wśród waŜnych spraw rzadko wymieniają atrakcyjny wygląd, ale obserwacje pokazują, Ŝe dbają o swój wygląd zewnętrzny. Z opisu osób prowadzących wywiady wynika, Ŝe chłopcy ubrani są modnie, w spodnie dresowe (cienki, śliski dres wyŜszej jakości), t-shirty, bluzy, wszystko jest dobrane kolorystycznie (czarne, granatowe, białe, z paskiem białym lub czerwonym), chłopcy są ogoleni, kilku opalonych, uŜywają dezodorantów i wód toaletowych, mają czyste krótkie paznokcie, są schludni, niektórzy z biŜuterią (łańcuszek z krzyŜykiem, bransoletka, zegarki). TakŜe dziewczęta są bardzo zadbane – opalone, po solarium, umalowane (mocno, ale nie wulgarnie), ubrane w obcisłe spodnie, obcisłe bluzki, kolorowe ale nie krzykliwe, mają zadbane, uczesane włosy, paznokcie pomalowane (manicure francuski), noszą kolczyki, bransoletki, kaŜda ma swój styl. Dziewczęta znacznie rzadziej niŜ chłopcy przyznają w rozmowach wprost, Ŝe poświęcają swojemu wyglądowi duŜo czasu i uwagi. 88 WARTOŚCI WAśNE DLA KOLEGÓW I KOLEśANEK Z GRUPY RÓWIEŚNICZEJ Badani zdawkowo i niechętnie wypowiadają się na temat kolegów i koleŜanek ze swojej grupy rówieśniczej. Dotyczy to m.in. wskazywania waŜnych wartości. MoŜna tłumaczyć to zarówno lojalnością, a więc zasadą zgodnie z którą nie rozmawia się o osobach znaczących, które nie są obecne, ale równieŜ brakiem wiedzy lub refleksji o tym aspekcie Ŝycia znajomych. W nielicznych wypowiedziach na ten temat padają przykłady takich wartości jak praca, wykształcenie, pieniądze oraz dobra zabawa. A dla Twoich znajomych co jest waŜnego, jak myślisz? Nie wiem, na pewno teŜ szkoła w jakimś stopniu. Ale na przykład moja przyjaciółka to ona po prostu chce zdać maturę, a potem sobie pójdzie na jakieś kursy, bo chce zostać kosmetyczką i tak dalej. A jeśli nie wykształcenie, to co moŜe być dla nich waŜnego? Teraz to jeszcze jest taki wiek, Ŝe nie zdają sobie z tego sprawy, jeŜeli im rodzice tego nie wpoją, to później będą mieli jakieś cięŜkie sprawy, ale na pewno jakaś praca, Ŝeby mieć jakąś dobrą pracę i pieniądze oczywiście. Ch: A jak jest z tymi Twoimi kumplami, co dla nich jest waŜne w Ŝyciu? Nie mam pojęcia. Dla niektórych praca, dla niektórych dziewczyny, dla niektórych zabawa. Zabawa. A których jest najwięcej? Najwięcej tych, dla których jest waŜna zabawa. 89 ZNACZENIE RELIGII W śYCIU OSÓB BADANYCH I ICH RODZIN Zdecydowana większość badanych deklaruje, Ŝe wierzy w Boga, jednak część wyraźnie odcina się od instytucji kościoła, wyraŜa często negatywne emocje wobec niej (nienawiść), uŜywa pejoratywnych określeń np. „kościół to banda oszustów”. Osoby prezentujące taką postawę nie potrafią wyjaśnić jej przyczyn, nie wskazują na osobiste doświadczenia, które mogłyby uzasadniać negatywny stosunek do kościoła. Mówiąc o religii wszyscy mają na myśli wyznanie rzymsko- katolickie. Wiara, religia, to jestem wierząca, ale nie wierzę w kościół w ogóle. Wiara jest dla mnie waŜna, ale kościół jako budynek, to ja uwaŜam to za instytucję ciągnącą pieniądze. A tak to kościół to jest dla mnie instytucja i nie mam w ogóle szacunku do ludzi tam pracujących. Po prostu sam Bóg i moja wiara. A wierzysz w Boga? Powiedzmy. A co to znaczy powiedzmy? Bo jestem wierzący a niepraktykujący, nie wierzę w kościół. A chodziłeś do kościoła jako dziecko? Chodziłem parę razy z rodzicami. Ale jak byłem starszy i nikt mnie nie kazał chodzi to juŜ przestałem chodzić. Kościół dla mnie to nie jest kościół. W jakim sensie, Ŝe...? Bo oni niby reprezentują Boga a tak naprawdę to nic nie robią. W jednej z wypowiedzi pojawiają się pozytywne refleksje na temat osoby duchownej. Podkreśla ona otwartość księdza prowadzącego lekcje religii z młodzieŜą, fakt Ŝe jest sympatyczny, organizuje wyjazdy dla młodzieŜy, ma podobne zainteresowania jak jego uczniowie. W świetle zebranych wypowiedzi moŜna wnioskować, Ŝe osoby duchowne nie zasługują na zaufanie ani szacunek tylko dlatego, Ŝe reprezentują kościół. Takie uczucia względem nich młodzieŜ jest gotowa Ŝywić, jeśli okaŜą się wiarygodne i pomocne w konkretnych sytuacjach i „sprawdzą się” w codziennych relacjach. 90 U nas, nas uczy religii ksiądz, który jest właśnie księdzem obok w bazylice no i my często z nim gadamy róŜnie. Ostatnio ksiądz jest taki fajny, Ŝe ode mnie z klasy chłopcy często jeŜdŜą na mecze Legii no i ostatnio przegadali całą lekcję o Legii. I fajny jest ten ksiądz, ostatnio nas do bierzmowania przygotowywał i proboszcz jest w tamtej parafii bardzo miły i stamtąd pojechałam właśnie na kolonie z księdzem, o i bardzo fajnie. Nie no myślę, Ŝe wiarę ja mam na pewno ale Ŝe czasem do Kościoła nie chodzę no to jak kaŜdy, Ŝe zajęty i w ogóle. Ale ogółem wierzę, co wieczór się modlę o zdrowie dla rodziny, dla siebie, Ŝeby to jakieś szczęście było. Znaczna grupa badanych wierzy, Ŝe jest jakaś siła wyŜsza, często mówią Ŝe się modlą. Modlitwa polega na formułowaniu próśb, czasem teŜ na dziękowaniu, czasem jest bardzo intymną rozmową. Badani praktykowali regularnie, gdy byli młodsi, wszyscy są ochrzczeni, przystępowali do Komunii Św. poniewaŜ taka jest tradycja w ich rodzinach, podobnie jak w rodzinach koleŜanek i kolegów. Dla osób, które deklarują, Ŝe wiara jest istotna w ich Ŝyciu Bóg jest oparciem, sprawia, Ŝe nie czują się samotni, daje poczucie bezpieczeństwa, pozwala poradzić sobie z trudnymi doświadczeniami np. śmiercią kogoś bliskiego. A co jest waŜne w wierze dla Ciebie? Dla mnie waŜne jest to, Ŝe ja czuję z Bogiem jakieś relacje, ale jeŜeli chodzi o spowiedź, czy coś takiego, dla mnie spowiedź nie ma znaczenia. Znaczy jakieś znaczenie jest, bo niby to odpuszczenie grzechów, ale mam takie poglądy, Ŝe nie powinno się mówić obcemu człowiekowi co mi leŜy na sercu, powinna być komunikacja z samym sobą i z Bogiem, podczas modlitwy, albo coś takiego. No teraz bardziej wiarę mam taką mocniejszą po śmierci dziadka bo umarł, teraz w październiku będzie 2 lata. No i jakoś tak bardziej ta wiara, no Ŝe dlaczego tych ludzi zabiera, prawda? Było tak ostatnio tam gdzie mam iść do liceum no to zmarła ta dziewczyna co na sepsę, ta Ola, to ona właśnie z tego liceum co mam zamiar iść. No i teŜ, Ŝe dlaczego takich młodych ludzi zabiera? Brata miałam. On był taki bardziej przyrodni bo to mojego taty brata Ŝony syn, o tak mogę powiedzieć no i teŜ 23 lata 91 miał jak zginął w wypadku. I to taka bardziej mnie pogłębiła wiara. (…) Do kościoła tak raczej to sama wolę sobie przyjść, sobie usiąść jak jest praktycznie pusty kościół. Usiąść i pogadać tak sama w ciszy niŜ tam komuś się zwierzać. Jak usiąść ze sobą w ławce i Bogu mogę powiedzieć więcej niŜ tam ludziom. Wolę się sam pomodlić np. wieczorem niŜ chodzić i w kościele się modlić. A co to znaczy dla ciebie, Ŝe wierzysz? Wiara czyni cuda. Wierzę po prostu, jest kurczę jak ci to powiedzieć? Łatwiej mnie jest wierzyć w coś czego tak naprawdę nie wiem czy jest czy nie ma ale to pomaga. W Boga wierzę. I powiedz jak to dla ciebie jest waŜne, znaczy co to dla ciebie oznacza to, Ŝe wierzysz w Boga? Wie pani co: tak o tym nie myślę ale czasami jak jest mnie źle, jak jest mnie smutno i mam jakieś problemy to przed snem zawsze się modlę. I to na tym właśnie polega moja wiara. A co ci daje to, Ŝe wierzysz, co to dla ciebie jest? To tak jak by mnie to pomagało. Tak, jak mnie to buduje. Wspiera mnie to po prostu. I tylko to. Ta wiara, Ŝe coś jest, coś więcej? Tak. Niektórzy wypełniają praktyki religijne w poczuciu obowiązku, wierności tradycji, ale nie określają siebie jako wierzących, mają liczne wątpliwości związane z wiarą, istnieniem Boga itp. Na czym to polega? No polega to na tym, Ŝe no chodzę do kościoła, ale nie wierzę w Boga, no jakoś tak. (…) po co chodzisz do kościoła? No nie z obowiązku, ale właściwie to tak są te historie o tym Bogu i w ogóle a tak naprawdę to niewiadomo, czy on istnieje, to jest takie trochę dziwne, bo mówią wszyscy o tej religii, Ŝe są religijni i w ogóle, wierzą w Boga, ten, a inni co innego mówią. Część chodzi do kościoła tylko przy okazji świąt i innych uroczystości religijnych, ale wiara nie ma szczególnego znaczenia w ich Ŝyciu, nie 92 przywiązują teŜ znaczenia do zasad związanych z religią. Na pytanie o wyznawany kodeks wartości nie padają słowa o przykazaniach, ale stwierdzenia „Ŝyję tak jak uwaŜam za słuszne”. Chodzisz do kościoła? Tak szczerze, to chodzę tylko tak od święta. Czyli jak często? To zaleŜy, załóŜmy jak są jakieś wesela, wtedy chodzę, święta, ze święconka, z palemką wtedy chodzę, bierzmowania, chrzty, komunie. Kiedyś chodziłaś regularnie do kościoła? Nie pamiętam. W wakacje chodzę regularnie, bo jest tam taka zasada, Ŝe jeŜeli jadę w sobotę na dyskotekę, to rano muszę iść do kościoła, jechać ze wszystkimi, więc po sobotniej dyskotece śpię, 2 godziny, wstaję i jadę do kościoła. Powiedz mi, czym jest ta wiara dla Ciebie? Co to dla Ciebie znaczy wierzyć? Wierzyć w Boga. Co jest w tej wierze dla Ciebie najwaŜniejsze? Jakie zasady? Nie wiem, akurat wobec tego nie mam Ŝadnych takich zasad. Przykazania? TeŜ nie. Wierzysz? A chodzisz do kościoła? Czasami, w święta. Czyli dwa razy w roku, tak? Trzy, bo jeszcze pasterka. A Twoi koledzy chodzą do kościoła? TeŜ trzy razy w roku pewnie. A rodzice czy opiekunowie? Mama teŜ w święta. A Twój chłopak? Nie pytałam go. Ale dobra, jak chodzisz na przykład do kościoła, to czujesz, Ŝe to jest jakiś obowiązek, czy naprawdę czujesz, Ŝe wierzysz? Nie wiem, w sumie chodzę, bo muszę poświęcić święconkę w Wielkanoc. Ale daje Ci coś wiara takiego waŜnego? Jest dla Ciebie waŜna? Szczerze, to raczej nie. Komunię miałam, bo wszyscy mieli. Tak mi się wydaje. Chodzisz do kościoła? Kiedy mi się chce. Nie chodzę co niedzielę, ale od czasu do czasu chodzę. Masz znajomych, którzy wierzą? Wszyscy. Co daje Ci wiara w Boga? Nie wiem. Nie wiem, co mi daje. A chodzisz do kościoła? Tylko na święta i kiedy muszę ze szkołą, tak to do kościoła praktycznie w ogóle nie chodzę. 93 A czy wierzysz teŜ w zasady związane z wiarą czy w jakiś kodeks zasady związane z wiarą nie są dla ciebie najwaŜniejsze? Nie. Jakie to ma dla Ciebie znaczenie? Co to Ci daje? Nie wiem. Tak po prostu. Wierzę i tak jest. (…) I jak? Na przykład gdybyś nie wierzył, to by coś zmieniało w Twoim Ŝyciu? Nie. To czym jest dla Ciebie taka wiara? Nie wiem, wierzę, Ŝe Bóg istnieje, ale nie jestem pewien. A chodzisz do kościoła? Nie chodzę, chyba Ŝe jest jakieś święto, Ŝeby jajka poświęcić, albo palemkę, a ogólnie to nie chodzę. Co dla Ciebie w tej wierze Twojej jest najwaŜniejsze? No to Ŝe wierzę i tylko tyle. Jakieś zasady tej wiary, przykazania, takie rzeczy? Nie. Badani zdawkowo mówią o znaczeniu wiary dla ich rodziców. Większość wskazuje, Ŝe chodzą oni do kościoła sporadycznie, przy okazji róŜnych świąt, są wierni tradycji. Brak refleksji na temat tego, jakie miejsce zajmuje religia w Ŝyciu ich rodzin, czy jest tematem rozmów i jakich, jakie znaczenie mają zasady wiary, czy są przestrzegane. Moi rodzice są bardziej zalatani no. Tata jest tak, jak moja siostra teŜ. On uwaŜa, Ŝe jak chce, to sam sobie porozmawia i tyle. Wierzy oczywiście w Boga, uwaŜa, Ŝe bez niego to jakoś tak nie mogłoby być. Mama, mama teŜ, mama to jest tak, no mówię ja jestem bardziej do mamy podobna. Mama jak pójdzie ze mną do Kościoła czy coś, to zawsze, a to z palemeczką, a to czy w niedzielę czy coś takiego. No i ogólnie to rodzina jest wierząca tylko, Ŝe tak na swój sposób. A Twoi rodzice czy opiekunowie teŜ chodzą do kościoła? Chodzą. Są osobami wierzącymi? Tak. Oni chodzą jakoś regularnie, czy tak trochę rzadziej? No regularnie to nie chodzą, ale rzadko teŜ ostatnio, rzadko chodzą, ale wierzą w Boga i w ogóle. No tam nie wiem, w niedzielę zawsze się chodzi do kościoła zazwyczaj, to oni tam przychodzą raz na dwa tygodnie będą w kościele. Ty razem z nimi, czy? Nie, ja to 94 sam chodzę. Ja to zazwyczaj sam chodzę albo z jakimś kolegą, jak on teŜ idzie i go spotkam. SYTUACJA RODZINNA BADANYCH I ICH RELACJE Z RODZICAMI O swoich rodzinach badani mówią bardzo lakonicznie, zdawkowo. Są bardzo ostroŜni w wypowiadaniu negatywnych opinii o swoich najbliŜszych. Tam, gdzie matka jest związana z nowym partnerem (dla badanych ojczymem) i nie jest przez niego dobrze traktowana (kłótnie, konflikty), badani są bardzo krytyczni wobec „nowych opiekunów” i stają w obronie matki. Relacje z rodzicami badani na ogół oceniają jako poprawne. Mogą z nimi porozmawiać, jednak w większości wypadków są to pobieŜne rozmowy, w których zdają relację z tego co w szkole, czasem dość ogólnie rozmawiają o koleŜankach lub kolegach. Na tego typu rozmowy nie ma zbyt wiele czasu- pół godziny dziennie, w przypadku niektórych raz w tygodniu. Czy mieszkasz z rodzicami? Z mamą i z młodszym bratem. Czy Twoi rodzice utrzymują ze sobą kontakt? Nie. A ile czasu w ciągu dnia spędzasz z mamą? Pół godziny. Nie więcej. Jak to wygląda? Czy to jest rano czy wieczorem? Wieczorem. Przy posiłku? Nie. Jak wróci z pracy, to siedzimy. O czym najczęściej rozmawiacie? W sumie tak normalnie, jak tam na praktykach, co tam u niej w pracy, jak się czuję. (…) I Ty masz jakby wraŜenie, Ŝe oni Cię rozumieją? Rozumieją albo próbują zrozumieć. Bo wiadomo, Ŝe nie zawsze człowiek człowieka zrozumie. Ale zawsze starają się pomóc. Mama nie wychodzi od 4, 5 lat. I jak sobie radzicie? A ja muszę mamie pomagać, czasem siostra przyjedzie. A z mamą rozmawiasz duŜo? Z mamą tak, jak jestem w domu to zawsze rozmawiamy. I rozmawiasz z nią o takich waŜnych dla Ciebie 95 sprawach? ZaleŜy, co nazwać waŜnym, o wszystkim gadamy, co się zdarzyło, co było w szkole, co na dworzu robiłem, jakoś nigdy nie ukrywałem niczego. A jakbyś miał np. nie wiem, problem jakiś z kolegami taki powaŜny dla Ciebie, czy o tym byś porozmawiał z mamą? Rozmawiałbym, jakoś nigdy nie ukrywałem nic. A ty mieszkasz z rodzicami? Tak. To znaczy z matką. I sami we dwójkę mieszkacie? Nie, z ojczymem i z siostrą młodszą. We czwórkę? Tak. A gdzie jest twój ojciec? Zmarł. A kiedy? W 2000 roku. Chorował? Nie. Wpadł pod tramwaj. Tak. A z ojczymem? Tez. Lubisz go? Tak. (…) A powiedz spędzasz czas z matką, z ojczymem i z siostrą, rozmawiacie? Tutaj jak na to czas pozwoli. PrzewaŜnie jest tak, Ŝe raz w tygodniu się spotykamy i rozmawiamy. (…) w lato to zazwyczaj i tutaj tak, i jak przyjdę do taty do pracy czy coś takiego, to nim pogadam. I mój tata to jest taki bardziej rozrywkowy jak go naleci coś tam. Potrafi tak rozśmieszyć człowieka, Ŝe normalnie nie da się wytrzymać. I w lato zazwyczaj gdzieś wyjeŜdŜamy, a to do babci, a to do wujka na działkę czy coś takiego i ogółem, ogółem z rodzicami tam duŜo czasu spędzam. A z którym rodzicem? Z tatą czy z mamą? Raczej z mamą. Mieszkasz z rodzicami? Z mamą. Tata nie Ŝyje. I z kimś jeszcze? Z siostrą i siostrzenicą. (…) w dzień wolę spędzić czas z mamą niŜ z przyjaciółmi. I z przyjaciółmi wieczorem się spotykam. I co razem robicie z mamą? Oglądamy telewizję, gotujemy, sprzątamy razem. Rozmawiacie o czymś waŜnym? O szkole. Część młodych ludzi przyznaje, Ŝe spędza z rodzicami lub z innymi bliskimi w domu bardzo mało czasu. Nie rozmawiają o swoich problemach, nie jedzą wspólnie posiłków. Dom jest miejscem, do którego wraca się po całym dniu zajęć i spotkań z grupą rówieśniczą, aby odpocząć i wyspać się. Rodzice zajęci 96 pracą lub swoimi problemami niewiele wiedzą o codziennym Ŝyciu swoich dzieci, takŜe o ich sytuacji szkolnej np. o wagarach. A duŜo spędzacie razem czasu w ciągu dnia, z rodzicami, z rodzeństwem? Nie, mało, tylko rano i wieczorem. Czy jecie razem śniadania, obiady, kolacje? Robicie coś czasem razem? Razem nic nie robimy, a śniadania, obiady i kolacje to teŜ jemy kto kiedy chce, a nie tak Ŝe razem. A rozmawiacie czasem o jakichś waŜnych dla Ciebie rzeczach z rodzicami? Nie, nie rozmawiam. To jest tak, Ŝe mogłabyś się zwierzyć rodzicom z róŜnych rzeczy? Wiedzą, co się dzieje? Czy raczej nie? Tak czasami. A dlaczego tylko czasami? A czego byś nie powiedziała? śe palę. A wiedzą, Ŝe Ty pijesz i palisz? Nie. Nie wiedzą teŜ, Ŝe chodzę na wagary. Tego bym im nie powiedziała. Czyli byś się nie przyznała do tego? Nie przyznałabym się. Ty mieszkasz tam i jak w ogóle ci się mieszka, jak ci się tam Ŝyje, przychodzisz tam tylko na noce jak to jest? W domu? RóŜnie to bywa. Jak mam czas wolny to idę do domu po prostu sobie posiedzieć. Oglądam telewizję. Ale czasami jest tak, Ŝe jak oglądam to idę spać od razu. To mój pokój i idę spać. A dogadujesz się z rodzicami czy w ogóle ze sobą rozmawiacie? (…) Z reguły, nie. Znaczna cześć badanych mieszka tylko z matką, w pojedynczych wypadkach tylko z ojcem (matka nie Ŝyje). Ojcowie „nieobecni” pili i dlatego odeszli z domu, z części wypowiedzi moŜna wnioskować, Ŝe przebywali lub przebywają w zakładzie karnym, ale badani nie mówią o tym w sposób otwarty. W kilku przypadkach ojcowie nie Ŝyją (najczęściej zginęli w wypadkach, ale badani rzadko mówią w jakich okolicznościach). Zdarza się, Ŝe mimo nieobecności ojca w domu badani mają z nim kontakt, jednak tylko wtedy gdy nadal mieszka on w tej samej dzielnicy. (…) jak masz jakiś problem to moŜesz sobie pójść i pogadać z rodzicami? Z mamą, to jak mam jakieś problemy to nie gadam na takie tematy, bo moja mama się 97 przejmuje tym i co ja powiem w ogóle, Ŝe ja mam jakiś problem i nie chcę wkurzać mamy, i nie rozmawiam dlatego. (…) mieszkasz z ojczymem, to Twój ojciec, jeŜeli mogę zapytać, gdzie jest? Mój ojciec, on na pewno nie mieszka tutaj na Pradze, on… ja nie będę tego mówił. Jak nie chcesz, to nie mów. To nie powiem tego. Dziewczęta więcej rozmawiają z matkami. Ojcowie mają w ich opinii mniej czasu, są zajęci pracą. Z matką mogą porozmawiać o powaŜniejszych problemach, chyba Ŝe posiadają starsze siostry, z którymi dzielą się intymnymi sprawami. Relacje z nowymi partnerami matek układają się często źle. Podział obowiązków w domu jest tradycyjny. Ojcowie, jeśli są, zajmują się pracą zawodową. To oni więcej wymagają, są bardziej surowi, mniej skłonni do rozmów. Matki, nawet jeśli pracują zawodowo, zajmują się teŜ domem. To z nimi młodzieŜ spędza więcej czasu i więcej rozmawia. Z tatą praktycznie nie spędzam Ŝadnego czasu, bo tata pracuje od rana do wieczora, do 21.00, po 21.00, a to jest akurat tak, Ŝe jak on wraca, to ja wychodzę z psem, odprowadzam przy okazji Kamila, no i wracam do domu i jest juŜ późno, około 22.00 i wtedy idę się myć, przebieram i idę spać, nie mam czasu na rozmowy. Z mamą bardziej rozmawiam, bo ona dopiero o 16.00 wychodzi do pracy. Ale jakiś kontakt z tatą masz czy nie? Tak, pogadamy czasami, jak on coś ode mnie chce, to pogadamy, jak ja od niego coś chcę, czy gdzieś trzeba iść. (…) on praktycznie się nie interesuje nami, jest taki obojętny. Z kim mieszkasz? Z rodzicami i z bratem? Brat ile ma lat? Teraz 19 lat, ale teraz się wyprowadził 2 dni temu, ale do babci, tylko do jego matury. Dlaczego się wyprowadził? Bo chce się uczyć, bo w domu to cały czas albo rodzice przeszkadzają, albo ja przeszkadzam, cały czas się kręcimy i tak dalej. Ale macie małe mieszkanie i dlatego? Małe mamy, taka jakby kawalerka. I ile czasu spędzasz z rodzicami, w 98 dzień na przykład? W ogóle nie spędzam w dzień, dopiero wieczorem. Oni cały czas pracują, ja przychodzę do domu o 10, tak mniej więcej, jeszcze zaleŜy kiedy, oni wracają około 11 z pracy, ja juŜ prawdopodobnie śpię, albo chwilę pogadamy i idziemy spać. A rozmawiasz o jakichś waŜnych sprawach z rodzicami? No tak, mama właśnie mi daje wskazówki na przyszłość, a tata to Ŝartowniś jest i ze wszystkiego jaja robi, ale tak bardziej z mamą jestem zŜyta. A mogę się zapytać, co z Twoim tatą? Tata w więzieniu. Rozeszli się rodzice jak miałam 7 lat. To dawno. A rozeszli się właśnie przez to więziennie? Nie, nie. Z winy taty, na pewno. A mogę się zapytać, jaka wina taty? Chlał, bił mamę. Czyli teraz mieszkasz z mamą i ojczymem? Z kimś jeszcze? Z bratem i z siostrą. W jakim wieku masz siostrę i brata? Siostra ma 7 lat, przyrodnia siostra, a brat ma 15. DuŜo czasu spędzasz z mamą i ojczymem? Nie. Nie ma mnie praktycznie całymi dniami w domu. Ich czy Ciebie? Mnie. A masz takie poczucie, Ŝe moŜesz z nimi porozmawiać, na waŜne tematy rozmawiacie w ogóle ze sobą? Nie. Mieszkasz z rodzicami? Z mamą. Z mamą. A twój tata nie mieszka z wami? Nie mieszka. I jak długo? Od kiedy go nie ma? Od roku czasu. Od roku? A stało się coś, on... co w ogóle z nim się dzieje? On mieszka tutaj na tej dzielnicy. Moja mama od niego odeszła a ja razem z nią. I ty zostałaś z mamą? A powiedz mieszkasz tylko z mamą, we dwie mieszkacie? Jest z jej męŜczyzną. Z relacji badanych wynika, Ŝe najczęściej do konfliktów dochodzi pomiędzy nimi a ojcami. Kłótnie często mają związek z relacjami pomiędzy rodzicami (matką i ojcem, matką i ojczymem). No, chcę spełnić swoje marzenia, wyprowadzić się, albo Ŝeby tata się wyprowadził, bo on juŜ jest nie do zniesienia, ciągle mu coś przeszkadza, coś mu nie pasuje, cały czas coś się dzieje. Co się dzieje? Powiedz trochę o swoim tacie. Co Ci przeszkadza? Kłóci się ze wszystkimi, wraca z pracy i juŜ mu coś nie pasuje, albo nie wyjdzie mu coś w pracy i na wszystkich się wyŜywa w domu. PrzewaŜnie wyŜywa się właśnie na Rafale, bo na mnie nie ma, za co, a do Rafała zawsze coś znajdzie, zawsze o coś się przyczepi. (…)Twoi rodzice są razem? To znaczy, mieszkają tylko razem, mój tata wykłada na nas pieniądze, ale nie są po Ŝadnym ślubie. (…) 99 W większości sytuacji przedmiotem konfliktów jest określenie granic swobody nastolatków np. zgody na ich wieczorne wyjścia z domu, udział w całonocnych imprezach. Kłócisz się czasem z rodzicami? Czasami się kłócę. O co najczęściej się kłócisz? O wolny czas, bo od czasu do czasu nie chcą mi pozwalać wyjść, albo gdzieś iść na noc. W opinii młodych ludzi konflikty inicjowane są przez ich rodziców, to oni wynajdują powody, „preteksty”. Z opisów tych sytuacji wynika, Ŝe relacje pomiędzy niektórymi badanymi a ich rodzicami są chłodne, nawet wrogie. I o co najczęściej się kłócicie? Najczęściej o jego zachowanie, jak on się wobec nas zachowuje, on na przykład czepia się o szkołę. Na początku mu nie pasowało to, Ŝe ja się nie uczę, a jak zaczęłam się uczyć, to przestało mu pasować to, Ŝe przychodzi do mnie Kamil. Więc to jest tak właśnie róŜnie. Kłócisz się z ojcem? Tak. A o co? O byle co. On znajduje powody do kłótni? Raczej tak. (…) Masz wraŜenie, Ŝe oni Cię nie rozumieją? Czy na czym to polega? Nie lubię z nimi rozmawiać o problemach. Jakoś się nie dogaduję z nimi. Nawet nie chcę próbować, bo ja nie lubię z nimi rozmawiać w ogóle. W ogóle na Ŝaden temat? Tam z łaski odpowiem. Innym częstym powodem konfliktów jest sytuacja szkolna badanych, a zwłaszcza wagary, takŜe nieodrabianie lekcji, lekcewaŜenie szkoły, słabe wyniki w nauce. Nie no, często to się nie kłócę, ale kłócę się z raz na tydzień, na 2 tygodnie. (…) Ostatnio? Poszło o szkołę. (…) śe moja mama powiedziała, Ŝe nie chodzę do szkoły 100 a ja mówiłem, Ŝe chodzę i się zaczęliśmy kłócić o szkołę. I czy miałeś jakąś karę, Ŝe nie chodzisz do szkoły, czy tylko rozmawiali z Tobą? No rozmawiali ze mną, nie miałem Ŝadnej kary. A była to jakaś taka spoko rozmowa, czy zupełnie Ci się to nie podobało? Nie podobała mi się ta rozmowa. A o co się kłóciłyście? O naukę, bo w ogóle nie chciało mi się uczyć, wracałam ze szkoły rzucałam plecak, nie odrabiałam lekcji i nie było mnie cały dzień w domu. To właśnie był najczęstszy powód, o naukę. Obok późnych powrotów do domu, wychodzenia na całonocne imprezy, częstą przyczyną konfliktów jest takŜe krytyczny stosunek rodziców badanych do ich kolegów i znajomych. A kłócicie się duŜo w domu? Nie. Między mną a mamą najwięcej kłótni jest, Ŝe ja za późno wracam do domu i za duŜo imprezuję. A ja jej mówię, Ŝe chcę się teraz wyszaleć, bo później nie będę miała czasu, bo będę studiować i pracować. A ona coś tam, ale ty jeszcze gówniara jesteś i tak dalej. Ale i tak zawsze idzie na ustępstwo, Ŝe mogę wychodzić. A ma uwagi dotyczące Twojego towarzystwa? Ona teŜ moje towarzystwo zna od bardzo długiego czasu. (…) mam wielu znajomych, którzy byli po jakiejś odsiadce, ale z nimi nie mam takich lepszych stosunków. W jednej z wypowiedzi kłótnie traktowane są przez osobę badaną jako przejaw pozytywnych relacji w rodzinie, są nieodłącznie związane z miłością, są szansą na efektywną komunikację, świadczą o silnych więziach emocjonalnych. (…) Kłótnie to są wszędzie, bo bez kłótni to nie ma miłości. A wyjaśnij mi to, jak to rozumiesz? Jest przysłowie, kto się lubi, ten się czubi. I naprawdę przecieŜ nie da się czegoś ukrywać, jeŜeli chce się coś powiedzieć, to moŜna albo na spokój, albo właśnie kłótnią, a w kłótni to o wiele lepiej wychodzi. Bo jedna osoba coś powie, druga osoba coś powie i później się o tym zapomina. A jeŜeli jest to na spokój, to 101 jedna się przejmie, druga potem juŜ nic nie powie, bo jest za bardzo przejęta tym, a tak to wtedy pod wpływem emocji, to juŜ jest o wiele lepiej. RELACJE Z RODZEŃSTWEM Zdecydowana większość osób badanych posiada rodzeństwo. Najczęściej są jednym z trojga lub czworga dzieci. Zdarza się, Ŝe róŜnica wieku pomiędzy rodzeństwem jest duŜa. Młodsze dzieci mają po kilka lat i wówczas niektórzy badani w ramach obowiązków domowych muszą się nimi opiekować pod nieobecność rodziców. Starsze rodzeństwo jest często pełnoletnie, ma swoją pracę i nierzadko własne rodziny. Relacje z młodszym rodzeństwem są znacznie rzadziej źródłem satysfakcji dla badanej młodzieŜy niŜ te, którą wiąŜą ją ze starszą siostrą lub bratem. Starsze rodzeństwo wprowadza w świat dorosłych poprzez rozmowy np. na temat seksu, a takŜe zabieranie na imprezy towarzyskie. Zdarza się, Ŝe udziela pomocy w nauce, doradza w trudnych sytuacjach Ŝyciowych. Dotyczy to zwłaszcza relacji pomiędzy dziewczętami a ich starszymi siostrami. W jakim wieku jest to rodzeństwo, siostra jest duŜo starsza? Ta starsza siostra ma 18, a młodsze rodzeństwo to ma 9 lat, 6 lat, 4 lata i chyba 5 miesięcy siostra. Z rodzeństwem teŜ nie spędzasz czasu, tak? PrzewaŜnie nie. A dlaczego? Bo to młodsze rodzeństwo, to nie mam z nim Ŝadnych wspólnych tematów, ani nic. (...) a mnie to nie interesuje. A często się spotykacie z siostrą? DuŜo czas spędzacie razem? No mieszka z nami, no to jak tylko wróci z pracy, to jedziemy gdzieś na zakupy czy coś tam, czasem mnie weźmie na jakąś imprezę. Ogółem fajna siostra, ale kłócić się kłócimy jak kaŜdy. O co najczęściej? O to, o ciuchy. Ostatnio mi taką awanturę zrobiła, Ŝe jej uŜywam jej ciuchy, biorę jej bluzę czy bluzkę. No i ja mówię: „dziewczyno ja Twoich bluzek nie mogę bo ty masz dosyć, czym oddychać, prawda, ja taka malutka no to 102 jak?”. I o to najczęściej się kłócimy a jak się zaczniemy kłócić tak na powaŜnie, zaczniemy krzyczeć to juŜ nikt do pokoju nie moŜe wejść bo juŜ się nikt wtrącić nie moŜe. Pomagacie sobie? O tak. Mam lekcje, coś tam nie mogę zrozumieć no to mi pomoŜe. Chłopaka ma, który gra w piłkę ręczną, jest znaczy teraz moŜe podpisać kontrakt na 3 lata Ŝeby wyjechać za granicę gdzieś. Ogółem jest bardzo dobrym sportowcem bo grał w Warszawiance, w Reprezentacji Polskiej. On teŜ, on jest dosyć zdolny no z geografii, angielski umie płynnie porozumiewać się. No i ja teŜ jak z lekcjami cos nie tego to mi pomagają obydwoje. Do siostry to. Nie wiem, róŜne są tematy. Z mamą na pewno więcej rozmawiam a jeŜeli juŜ mamie coś nie pasuje w moim zachowaniu. Kiedy byłam w pierwszej klasie było coś takiego, Ŝe ja się w ogóle nie mogłam zaaklimatyzować w tej szkole nowej i mi nie pasowało, mama myślała, ze ja w jakieś złe towarzystwo wpadłam i gadała z siostrą. I siostra zaczęła ze mną rozmawiać a ja mówię do niej: „co ty nienormalna jesteś? Przestań”. No przecieŜ ja nie jestem taka Ŝeby mi nie pasowało, ja w ogóle jestem anty przeciwna wszystkiemu. Czyli? (…), siostra tak mi bardziej, ona tak podpowiada na dzisiejszych czasach co moŜna zrobić. To z czym idziesz do siostry a co to jest, Ŝe nie idziesz z tym do mamy? Do siostry to idę w sprawach nie wiem chłopaków moŜna iść, z przyjaciółką, Ŝe się tam z nią pokłóciłam coś takiego. A z mamą raczej ze szkoły, co się w szkole dzieje bo zazwyczaj jak przychodzę do domu to rodzice się pytają jak tam w szkole i coś takiego. A i co moŜna jeszcze? No, Ŝe teŜ. Z mamą ogółem o wszystkim rozmawiam, część teŜ do przyjaciółki. ZaleŜy jaki problem mam, no. I tak do przyjaciółek chodzę, do siostry albo do mamy, ale mówię najczęściej do mamy idę jak problem mam. Rozmowy o waŜnych sprawach, o Ŝyciu, o problemach badani częściej prowadzą właśnie ze starszym rodzeństwem niŜ z rodzicami. Rodziców angaŜuje się na ogół wtedy, gdy w grę wchodzi konieczność pojawienia się w szkole lub w innych sytuacjach, w których ich obecność lub interwencja jest konieczna z racji pełnienia funkcji opiekunów prawnych. 103 SYTUACJA MATERIALNA RODZINY, PRACA ZAWODOWA RODZICÓW ORAZ KORZYSTANIE Z INSTYTUCJONALNEJ POMOCY MATERIALNEJ Większość badanych deklaruje, Ŝe ich rodzice pracują zawodowo. MłodzieŜ jest na ogół zorientowana jaki to rodzaj pracy, choć zdarzają się pojedyncze przypadki, Ŝe mówi o tym mało konkretnie („Nie wiem, nie interesowałem się tym”, „A nie wiem, nie wnikałam nigdy”.). Większość jest na utrzymaniu rodziców, a jeśli dorabia, to po to by mieć środki na zaspakajanie takich potrzeb jak zakup firmowych ubrań lub wyjścia na imprezy. W jednym przypadku badany nie uczy się, ale pracuje zawodowo. Jest na własnym utrzymaniu i dodatkowo przekazuje część zarobionych pieniędzy rodzinie, która jest w dość trudnej sytuacji materialnej. W niektórych rodzinach niewystarczająca ilość pieniędzy jest najpowaŜniejszym źródłem kłótni i konfliktów. A powiedz jeszcze wystarcza wam pieniędzy na Ŝycie? Ja jeszcze daję, połowę swojej wypłaty daję matce, dokładam.. I wtedy wystarcza na takie podstawowe potrzeby? Ja w domu nie jem. Sam się, na swoim garnku jestem po prostu, o tak. Jedzenie sobie kupuję sam a daję jeszcze matce dodatkowo pieniądze. Ubrać teŜ muszę się sam. Takie Ŝycie. A powiedz mnie a jeŜeli chodzi o sprzeczki z rodzicami, jakieś awantury? Są dość często u nas. Często? I to jest jednym powód brak pieniędzy u nas. Sytuację materialną rodzin badanych moŜna określić, biorąc pod uwagę ich opisy, jako przeciętną. Pieniędzy wystarcza na realizowanie podstawowych potrze takich jak jedzenie i opłaty, ale brakuje na dodatkowe przyjemności, więc na to, Ŝeby się lepiej ubrać, gdzieś wyjść (kino, siłownia, basen) czy wyjechać na wspólne wakacje. Na ogół spędzają je na wsi lub w mniejszych miejscowościach u swoich bliskich. Niektórzy, gdy byli młodsi korzystali z kolonii i obozów organizowanych dla dzieci przez róŜne instytucje (nie pamiętają jakie), dzięki czemu wyjeŜdŜali gdzieś dalej poza miejsce 104 zamieszkania (nad morze lub w góry). Wspólne wyjazdy rodzinne w przypadku większości badanych są luksusem. Mama pracuje w banku (…) i tam sprząta a mój tata pracuje w firmie ogólno – budowlanej (…). Czym się zajmuje? Odnawianiem, malowaniem, kładzie terrakotę, takie rzeczy, betonuje, coś takiego. A powiedz mi, jak jest z kasą u Was w domu? Czy wystarcza pieniędzy na wszystko, na jedzenie, opłaty, ubrania? Na jedzenie nam starcza, na opłaty teŜ, ale jeŜeli chodzi o ubrania, no to po prostu trzeba powiedzieć tydzień wcześniej – tato, ja będę chciał za tydzień na spodnie, czy na buty… A powiedz mi a starcza Wam na Ŝycie, na wszystko? Tak, raczej tak. niektórzy ludzie to tak biorą aby od pierwszego do pierwszego tak moŜna powiedzieć. A moi rodzice raczej umieją oszczędzać na taką czarną godzinę moŜna powiedzieć i umieją wiedzieć na co im w Ŝyciu będzie potrzebne, a nie od razu wszystko wydać. Część badanych obok pracy zawodowej rodziców/ rodzica wskazuje jako źródło utrzymania rodziny pomoc starszego rodzeństwa lub innych bliskich. W jednym przypadku rozmówca przyznaje, Ŝe jego siostra za zgodą i wiedzą rodziców pracuje w agencji towarzyskiej i w ten sposób zapewnia rodzinie dodatkowe środki. Pracę tam rozpoczęła, gdy miała 15 lat. A oni pracują? Tak. I wystarcza wam pieniędzy na Ŝycie, tam na takie podstawowe potrzeby? Starcza bo siostra w burdelu pracuje. Starsza siostra w burdelu pracuje? Ta młodsza ode mnie. Bo ona ma 17 lat. I ona zarabia wiesz te pieniądze w burdelu. Od kiedy? JuŜ 2 lata. A dlaczego się śmiejesz? Wiesz to śmieszne dla mnie jest, wiesz. Od 2 lat a matka wie o tym? Wiedzą wszyscy i nikt tego nie toleruje ale, Ŝe to jest siostra to tak wyszło jakoś. Musimy się z tym pogodzić bo to siostra. I ona pieniądze wam daje? (…) daje matce pieniądze. Czy mama pracuje? Tak. A co robi? Pracuje w sklepie. Wystarcza Wam pieniędzy na Ŝycie? Wystarcza. A czy ktoś jeszcze pomaga Twojej rodzinie? 105 Mojej mamy siostra. Ale czy to jest tylko pomoc finansowa? To jest wsparcie i finansowe. Z rodzicami mieszkam. A masz rodzeństwo? Mam: dwie młodsze siostry i brata starszego. I wy wszyscy mieszkacie razem? Nie. Brat nie mieszka z wami? Nie. On mieszka z dziewczyną i ma dziecko teraz i on teraz mieszka oddzielnie. Bo my mamy dwa mieszkania: jeden pokój 24 metry i to tam mieszka 6 osób. Bo jeszcze moja mama jest jako rodzina zastępcza. [ Uwaga: z całej rozmowy wynika, Ŝe to bardzo waŜne źródło utrzymania rodziny]. Mojej cioci jeszcze dzieci ma. Bo ona poszła siedzieć. Matka to teŜ wiadomo, Ŝe sobie rady nie daje. Gdyby sobie radę dawało to bym nie był taki jak teraz jestem. Był bym po prostu normalnym człowiekiem, pracę bym miał i wszystko. A co uwaŜasz, Ŝe jest nie tak jak powinno być z tobą i pod jakim względem? Powiem tak: byłoby lepiej gdybym gdyby moja matka nie wzięła tych dzieci. A ona wzięła dwójkę dzieci? Trójkę. To juŜ jedna jest starsza juŜ mieszka z chłopakiem. Bo ty jesteś jedynakiem jakby u twojej matki czy nie? Nie. Jest nas czwórka: brat, ja i jeszcze mam dwie siostry. Badani wskazują, Ŝe w sytuacji problemów finansowych ich rodziny najczęściej poŜyczają pieniądze „do najbliŜszej wypłaty” u sąsiadów lub znajomych. Jeśli mają taką moŜliwość korzystają z poŜyczek i debetów w bankach (pojedynczy przypadek- rodzice zadłuŜeni, ale tata prowadzi firmę i jakoś sobie radzą). Rodzice pracują? Tak. Gdzie pracują? No mój tata pracuje dla budowie, pilnuje tam, pilnuje budowy, Ŝeby nikt nie ukradł Ŝadnych rzeczy. A moja mama pracuje w jakimś hotelu, sprząta, ale nawet nie wiem, gdzie to jest. I starcza Wam kasy na Ŝycie, czy macie jakieś problem? Starcza, nie, starcza kasy. A ktoś Wam pomaga? Nie. A moŜecie liczyć teŜ na pomoc sąsiadów, czy pomagacie sobie czasem? No moŜemy. (…) No jak nie wiem, powiedzmy Ŝe nie mielibyśmy pieniędzy to tam powiedzmy, Ŝe za tydzień byśmy mieli tą, mama dostałaby wypłatę z tej swojej pracy, no to tam poszłaby do jakiegoś znajomego i poprosiłaby go o te 5 dych, Ŝeby poŜyczył na tydzień, Ŝe za tydzień odda. 106 A Twoja mama pracuje? Tak. Kim jest? A ojczym? On kostkę układa, jest brukarzem, jakoś tak to się nazywa. Wystarcza Wam kasy tak na Ŝycie, na jakieś jedzenie? Starcza. MoŜecie liczyć jakoś na pomoc sąsiadów jakbyście chcieli poŜyczyć kasę? Tak, moŜna liczyć na sąsiadów. Tak, czasami mama potrzebowała poŜyczyć coś, to moŜna poŜyczyć od nich. (…) tak to rodzice są zadłuŜeni w bankach, mają te debety i tak dalej, ale jakoś z pieniędzmi to ze wszystkim wyrabiamy. We wszystkich wypowiedziach z wyjątkiem jednego badanego młodzieŜ stanowczo podkreśla, Ŝe jej rodzina nie korzysta z pomocy instytucjonalnej, głównie Ośrodka Pomocy Społecznej. Nawet gdyby taka moŜliwość istniała, rodzice nie chcą sięgać po takie formy pomocy. Wydaje się, Ŝe dla młodych ludzi pomoc materialna instytucji jest czymś wstydliwym, rzucającym niekorzystne światło na ich rodziców. Fakt, Ŝe nawet w trudnej sytuacji rezygnują z tego wydaje się stanowić dla badanych powód do dumy i świadczy o pragnieniu zachowania godności („Nie chcą się prosić”). Pomoc uzyskana w dzielnicy przez samotna matkę wychowującą jednego z badanych polega na przekazywaniu jej zasiłku z OPS oraz sfinansowaniu obiadów w szkole dla syna. A Twoja mama pracuje?...Praga Północ. A starcza Wam kasy na Ŝycie? Starcza. Czy ktoś Wam pomaga? Nie wiem. OPS? Nie. Starcza. A czy z Ośrodka Pomocy Społecznej dostajecie coś? Nie. A dlaczego? Mama nie chce korzystać. Z mamą. Z mamą, i tylko z mamą? Tak. A jak to jest, Ŝe mieszkasz tylko z mamą? Miałeś, nie wiem, tatę? Tak, miałem tatę, wyprowadził się. A dlaczego się wyprowadził? Nie wiem, bo po prostu nie zgadzali się z mamą i zaczął pić, ale to jak mały byłem. (…) A skąd bierzecie pieniądze na Ŝycie? Mama ma rentę. I zaliczkę alimentacyjną 107 mamy. Dostajecie pomoc skądś jeszcze, np. z Ośrodka Pomocy Społecznej? Tak,, zasiłki, materialna dla mamy, obiady ja mam w szkole. ALKOHOL, NARKOTYKI I PRZEMOC W RODZINACH BADANYCH Większość badanych zgodnie wyraŜa opinię, Ŝe w ich domach alkohol nie jest problemem, rodzice piją sporadycznie, nie upijają się. Takie problemy ich zdaniem występują raczej u niektórych kolegów lub koleŜanek. Podczas jednego z wywiadów miał miejsce incydent, który stawia pod znakiem zapytania wiarygodność niektórych wypowiedzi młodych ludzi w tym zakresie. Prowadząca wywiad opisuję te sytuację następująco: Chłopak mówi Ŝe matka nie pije, Ŝe ma z nią dobry kontakt – za jakiś czas matka przychodzi z zupą dla narzeczonej – jest pijana, krzyczy. Na moje pytanie o Ŝycie tu odpowiada -klatki kurwa od 30 lat nie odnowili, co tu młodzi mają robić, Pani kochana, wszystko tu trzeba zmieni. Syn jest speszony, mówi jej Ŝeby szła, ona się zatacza i jeszcze pokrzykując, jakie to wszystko tu gówniane, wychodzi. Nie. W ogóle tata wręcz przeciwny jest temu, mówi Ŝe. Znaczy ja uwaŜam, Ŝe nie to Ŝebym je brała narkotyki powinny być cos takiego jak papierosy bo to ludzie na własną odpowiedzialność biorą i czy oni przez to umrą czy nie, czy będą chorzy czy nie to jest ich sprawa i wyłącznie, prawda? A rodzice w ogóle są przeciwni temu. Tylko odświętnie jak jakieś wesele czy coś takiego, wino czy coś takiego a w ogóle przeciwni są temu. Rodzice nie piją, ale tam zdarza im się, jak są jakieś, do kogoś idą na urodziny czy na jakiś tam balet ich się zaprasza, no to wtedy tam na balecie czy na urodzinach popiją sobie. I często tak się zdarza, Ŝe idą sobie na jakieś imprezy? Nie, często nie. A uŜywają jakichś narkotyków, coś takiego? Nie. Czy on (ojciec) pije duŜo alkoholu? W ogóle nie pije. A narkotyki? TeŜ nie. 108 To znaczy, rodzice nie piją tak nałogowo, ale tata w piątek czy w sobotę, załóŜmy, po pracy przywiezie sobie 2 piwa, usiądzie, wypije i idzie spać. Więc praktycznie w domu nie ma alkoholu. A narkotyki? Nie. A alkohol w twoim domu jest? W ogóle. To jest właśnie tak, Ŝe moja mama wypije troszeczkę mało i ona się czuje najebana o tak. I ojciec teŜ nie pije i to nigdy nie był problem? Nie. W trzech przypadkach badani mówili o problemach alkoholowych w swojej rodzinie. W dwóch zdawkowo opisywali problemy z piciem swoich matek, którym udało się ich zdaniem wyleczyć z alkoholizmu, w jednym chłopak opisał problemy alkoholowe swojego ojczyma i konflikty rodzinne na tym tle. W kilku przypadkach badani wspominali, Ŝe picie ojców było powodem rozpadu rodziny. A czy Twój tata pije albo uŜywa narkotyków? Mój tama pije cały czas, ale ja z nim w ogóle nie utrzymuję kontaktów. JuŜ nie widziałam go ładnych parę miesięcy. Do ojczyma się nie odzywam w ogóle. A czemu? Nie lubię go. Czemu go nie lubisz? Nie wiem, nigdy go nie lubiłam, od kiedy go mama poznała. A czy teraz Twoja mama, czy ojczym piją alkohol jakiś? Tak, biorą rozwód. Z jakiego powodu? Bo ją bije i chla, juŜ jej nie bije znaczy, ale raz w szpitalu wylądowała jak ja pobił. Całkiem niedawno w sumie, z miesiąc temu. A zdarza mu się teŜ uderzyć Ciebie czasem, czy Twojego brata? Ja się nie pozwoliłam u niego uderzyć. Wyciągał do mnie ręce, próbował, ale nie wyszło mu. A Twoja mama nie naduŜywa alkoholu? Mama nie pije w ogóle. A jakieś narkotyki były w domu, w rodzinie? Nie. A z tym alkoholem i Twój ojciec i ojczym podejmowali jakieś leczenie? Coś robili w tym kierunku? Nie. Znaczy, ojczym był w psychiatryku w Ząbkach, raz jak się nachlał. Dwa tygodnie chyba tam siedział? Bo chciał się powiesić. I wrócił i co? 109 Jakiś czas był później spokojny, ale jakiś czas minął i z powrotem. A mogę się zapytać, za co Twój ojciec w więzieniu? Nie wiem, juŜ siedzi 5 lat. A ten okres kiedy mama piła to długo trwał? Z miesiąc, z półtora miesiąca. I duŜo piła? No, miała problemy bardzo wielkie z Ŝołądkiem. Mój brat dostał na osiemnastkę flaszkę jakąś, taką ładną i ona to wypiła, po tym taka kłótnia była niesamowita, ona się obraziła, nie chciała za nikim rozmawiać, ale w końcu rozsądek zawaŜył. I to głównie Wasze rozmowy wpłynęły? No tak, takie rodzinne. Badani rzadko wspominają, Ŝe zostali uderzeni przez kogoś z rodziców, a zwłaszcza Ŝe często stosowano wobec nich takie „metody wychowawcze”. O przemocy wobec dzieci wspominają opisując relacje panujące w innych domach w ich dzielnicy, są przy tym krytyczni wobec tego, co się w nich dzieje. A czy oni piją alkohol? Nie. Matka piła kiedyś. Od kiedy nie pije? JuŜ 6 lat. 6 lat. A ojczym? Ojczym nigdy nie miał problemów. A zdarzyło ci się oberwać od któregoś z rodziców? Nie. Nigdy? Nigdy. (…) czy kiedykolwiek zdarzyło Ci się dostać od rodziców czy coś, w jakiejś sytuacji? Manto, tak? Tak. Oberwałaś? Nie. U mnie to w ogóle jest tak jak np. siedzimy na podwórku czy coś takiego to niektórzy rodzice tak małe dzieci tak klepią. Dla mnie to jest dziwne bo ja nigdy nie dostałam od rodziców i ja nie wiem w ogóle co to znaczy, prawda. Tam pokrzyczą, pokrzyczą i przestaną ale nie tak Ŝebym dostała. My w ogóle jesteśmy z siostrą tak wychowane, Ŝe (i rzadko które dziecko na Brzeskiej tak jest wychowane) szanuje rodziców i umie się dobrze z nimi dogadać. Czy któreś Cię uderzyło kiedyś? Uderzyć no uderzyło. To kto? Mama, jak byłem mały. Za co? Nie wiem, juŜ nie pamiętam ale coś tam mamie zrobiłem, mi dała klapa w dupę, ale tak to mnie nie bije. JuŜ jak byłeś starszy, to juŜ teŜ Cię nie uderzyła nigdy, tak? Tak, jak byłem starszy, to juŜ mnie nie uderzyła. 110 A zdarzyło się, Ŝe oberwałaś od mamy czy taty? Jak byłam młodsza, to zdarzało się dostać od taty i od mamy, ale to tak przewaŜnie klapkami, a juŜ tak od wieku 13 lat, nie pamiętam w ogóle kiedy ją dostałam. Zdarza się, Ŝe badani mówią o karach cielesnych jako słusznym i usprawiedliwionym środku wychowawczym. Niektórzy sugerują, Ŝe trudno bez nich wychować dziecko, inni Ŝe bez takich środków wpadliby w powaŜne problemy Ŝyciowe i fakt, Ŝe „byli trzymani krótko” ustrzegł ich przed błędami, pozwolił wyrosnąć na przyzwoitych ludzi. (…) a oberwałeś kiedyś od mamy? Od mamy, no to jak się małym jest, no to chyba kaŜdy dostaje, nie, wychować jakoś swoje dziecko, nie, a jak nie zrozumie, no to… ale to nie było tak, Ŝe w zasadzie, na zasadzie Ŝe dostawałem, Ŝe nie mogłem wstać, tylko dostałem tam 2 pasy czy tam coś, ale to bardzo rzadko, bardzo rzadko dostawałem. (…) A oberwałaś kiedyś od rodziców? No tak, gdybym nie oberwała to teraz pewnie bym juŜ była dawno w ciąŜy. Według mnie metoda bicia to nie jest zbyt dobra, ale dzięki temu coś ze mnie wyrosło przynajmniej, tak mi się przynajmniej wydaje. O przyczynach kar fizycznych stosowanych przez opiekuna wspomniało tylko dwóch badanych. W pierwszym przypadku powodem było naduŜywanie alkoholu, a przemocą zareagował na to znienawidzony przez niego ojczym. W drugim dziewczyna opisuje, Ŝe bicie było karą za nieuczciwość wobec rodziców polegającą na podrobieniu ich podpisów. A czy uderzył Cię kiedyś? I to nie raz. A za co Cię uderzył? Ostatnio mnie uderzył za to, Ŝe przyszedłem nachlany do domu. I jak Ci się podoba ta jego reakcja na to? Nie podoba mi się. 111 A zdarzyło się kiedyś, Ŝe oberwałeś od któregoś z rodziców? No zdarzyło się, Ŝe od taty dostałem. Jaka to była sytuacja? Jeszcze w podstawówce, podrobiłem podpis rodzica, nauczyciela, bo źle się uczyłem, to czasami tata potrafił mi przylać. I to tylko ten jeden raz, czy więcej było takich razów? Było parę takich razy, ale wszystko za to samo, za podobne rzeczy. Nikt z badanych nie deklarował, Ŝe ktoś z jego rodziców miał powaŜniejsze problemy z prawem, które skończyły się pobytem w więzieniu. Tylko w jednym przypadku rozmówca stwierdził, Ŝe takie doświadczenie ma za sobą jego ojczym, ale odmówił rozmowy na ten temat. A czy ktoś w rodzinie przebywał w więzieniu? Mój ojczym. A mieszkasz z ojczymem teraz czy nie? Nie. A mogę się zapytać za co przebywał w więzieniu?(…)Nie powiem Ci. UCIECZKI Z DOMU Większość badanych ma za sobą doświadczenie ucieczki z domu. Ucieczka jest przez nich definiowana jako zniknięcie z domu na noc lub na kilka dni bez powiadomienia rodziców czy opiekunów. Częstym powodem takich zachowań są konflikty w domu i przemoc. Jeden z badanych opowiada, Ŝe podczas kłótni z ojczymem stanął w obronie matki, za co został przez niego uderzony. Bezpośrednio po tym zdarzeniu zniknął z domu na całą noc. I jak to było, dlaczego uciekałeś z domu? Nie wiem, jak to powiedzieć, ale nie mieszkam z ojcem, tylko z ojczymem i tamten mój ojczym któregoś dnia tam przyszedł do domu wkurzony i awanturował się, ja zacząłem się, bo on się z moją mamą kłócił, nie wiem o co poszło, i ja teŜ wtrąciłem się w tą kłótnię, Ŝeby nie darł się tak na mamę i w ogóle, potem ten dostałem od niego w twarz z pięści to mu oddałem i uciekłem, i tan, wyszłem sobie z domu, nie przyszłem na noc. Gdzie poszedłeś? No do kolegi. I to na jedną noc, tak? No tak, a potem na drugi dzień wróciłem i 112 wszystko było w porządku, i jeszcze mnie przepraszali. Czyli jakoś porozmawiali z tobą o tym wtedy, tak? No tak. Inny powód ucieczek z domu to według badanych strach przed reakcją rodziców (zwłaszcza karą cielesną) na róŜne przewinienia, a takŜe nieakceptowany przez nastolatki nowy związek matki i trudne relacje z ojczymem. Zdarzało Ci się uciekać z domu? Tak. Czemu? Bo się bałem, Ŝe dostanę wpierdol od ojca. Na jak długo znikałeś? Na tydzień, półtora tygodnia. I gdzie wtedy byłeś? U kolegi. A jak wracałeś to co się działo? Nic, normalnie wchodziłem do domu i kładłem się spać. A tata rozmawiał z Tobą jakoś po tym? Nie, nie chciał w ogóle ze mną rozmawiać o niczym. A zdarzało Ci się uciekać z domu? Raz mi się zdarzyło, jak moja mama wybrała mojego ojczyma(…) A gdzie wtedy byłaś? Gdzie poszłaś? U koleŜanki byłam. Bo wtedy jej mamy nie było, to mogłam sobie. A jak wróciłaś, to rozmawiała Twoja mama z Tobą o tym? Rozmawiała. Powiedziała, Ŝebym tak więcej nie robiła, Ŝe ona martwi się o mnie. śe nie powinnam tak robić. Jak Ci się podobała ta reakcja mamy? Ucieszyłam się, Ŝe jednak bardziej mnie kocha niŜ jego. W czasie ucieczki z domu badani najczęściej przebywali w domach swoich kolegów lub koleŜanek, z zgodą i wiedzą ich rodziców albo w domach znajomych swoich rodziców. Reakcje rodziców na tego typu zachowania badanych są bardzo zróŜnicowane. Na uwagę zasługuje fakt, Ŝe takich „zniknięć” z domu rodzice/ opiekunowie badanych nigdy nie zgłaszali na policję. Nie wyciągali teŜ Ŝadnych konsekwencji po powrocie dziecka do domu. Rozmawiali o przyczynach takiego zachowania, czasem reagowali milczeniem i brakiem zainteresowania, rzadko krzykiem czy awanturą. A czy zdarzyło Ci się kiedyś uciekać z domu, zniknąć na noc, wyjechać gdzieś? Zdarzyło mi się uciekać z domu. Uciekłam 2 albo 3 razy i to było przez kłótnie z 113 mamą, bo wtedy tata wyjeŜdŜał do pracy, ale poza Warszawę. (…) Uciekałam na góra 1 dzień, zaczynało mi brakować mamy i wracałam do domu. A to były takie kłótnie, nie wiem, na przykład o to, Ŝe nie chciała dać mi pieniędzy, to wtedy uciekałam. I co robiłaś w trakcie takiej ucieczki? Czy się spotkałaś z kimś, czy nocowałaś gdzieś indziej? Nocowałam gdzie indziej po prostu, u mojej mamy koleŜanki, mojego kolegi mamy. Ona wszystkich przygarniała. A po powrocie jak było w domu? Czy była awantura? Nie, mam się pytała mnie gdzie byłam, etc., ale nie było Ŝadnej awantury ani nic takiego. Raz uciekłam z domu. Opowiedz o tym. Moja koleŜanka miała wolny dom i miałyśmy u niej nocować, najpierw przekonywałam mamę i tak dalej, oczywiście nie obeszło się bez kłamstw, powiedziałam, Ŝe o którejś w nocy przyjadą jej rodzice i będą juŜ do samego rana, no i mama się w końcu zgodziła, porozmawiała z tą Magdą, u której miałam nocować i jeszcze jedna koleŜanka tam miała być. (…) kupiłyśmy sobie po 2-3 piwa i zaczęłyśmy tam pić właśnie i poszłyśmy tam na stadionik, tam są takie murowane te i właśnie tam zaczęłyśmy pić i mama do mnie dzwoni, ja mówię, Ŝe jestem u Magdy, gramy w monopol, czy coś takiego, dobrze dobrze, niedługo kładziemy się spać, no i dobra. JuŜ idziemy do Magdy do domu i patrzę moi rodzice idą i mnie przyłapali, od razu mnie zaprowadzili do domu i oczywiście był jakiś wykład na temat kłamstwa i tak dalej i poszłam do pokoju i tak we mnie się cały czas burzyło, napisałam jakąś kartkę, wyszłam na korytarz i po prostu wybiegłam. (…) potem jak o tym pomyślałam, to dopiero wtedy to zadziałało, bo nie gniewali się za to, Ŝe ich okłamałam, tylko przejmowali się tym, Ŝe byłam w stanie uciec z domu. 114 SYTUACJA SZKOLNA BADANYCH, RELACJE Z NAUCZYCIELAMI, Z UCZNIAMI, KORZYSTANIE Z ZAJĘĆ POZALEKCYJNYCH O szkole badani mówią na ogół zdawkowo. Większość traktuje ją jako miejsce, gdzie muszą się pojawiać. Chodzą tam w poczuciu przymusu, ale nie lubią tego. Część powtarza klasę lub ma za sobą takie doświadczenie. Narzekają na problemy w nauce i na brak pomocy w tym zakresie ze strony nauczycieli. Szkoła nie jest w ocenie badanych miejscem, gdzie mogą osiągnąć sukces ani określić swoją wartość. Chodzę. (…) Do gimnazjum. (…) Powtarzałeś jakieś klasy? Tak. Jakie? W gimnazjum drugą powtarzam. Masz jakieś trudności w szkole? Mam.(…) No mam trudności z przedmiotami, ja nie jestem dobry w nauce i dlatego mam problemy w nauce i z tymi, z nauczycielami teŜ się nie mogę dogadać. (…) Nie wiem, po prostu jakoś …Tego to ja nie wiem. A ktoś Ci pomaga jakoś ze szkoły? Ze szkoły nikt mi nie pomaga, nie no, moŜe jest, moŜe się znajdzie takich kilka osób. Ale ktoś Ci pomaga czy potrzebujesz takiej pomocy? Znaczy nikt mi nie pomaga i przydałoby się, Ŝebym miał taką pomoc. (…) Chodzisz do szkoły do gimnazjum, do gimnazjum? A masz jakieś trudności w nauce? To takie trochę. A jakie co się dzieje? Tak, nie daję sobie rady za bardzo. Tak wie pani, tak po prostu w szkole ogólnie. A z jakimi przedmiotami, z ścisłymi? Z matematyką, z matematyka najbardziej. Tutaj to jest taki jeden przedmiot, z którym cięŜko jest mnie bardzo. I masz do kogo zwrócić się o pomoc jeŜeli co coś akurat nie wchodzi do głowy? Tak. Tam w szkole? Nie. Ja mam ciocię, która dobrze zna matematykę i pomaga mnie. Niemal wszyscy badani mają za sobą krótsze lub dłuŜsze epizody wagarowania. Powody były róŜnorodne. Dal niektórych szkoła była nudna, a czas spędzany z kolegami czy chłopakiem znacznie bardziej atrakcyjny. Dla części szkoła była miejscem, gdzie spotykali się w ich ocenie z wyłącznie negatywnymi reakcjami nauczycieli, licznymi poraŜkami. Kilka osób przerwało 115 edukację i podjęło ją ponownie w szkole wieczorowej albo przesiadują w domu podając formalne powody nieobecności w szkole (czekają na miejsce w szkole, nie ma ich rocznika itp.) Chodzisz do szkoły? W tym momencie nie, bo nie ma mojego semestru. Bo nie ma trzeciego semestru. Czyli jest to pierwszy semestr w drugiej klasie. Czy zmieniałaś szkołę? Tak. Z jakiego powodu? Nieprzyjemna atmosfera. To Ŝe nie byłam 3 razy w szkole, to tak jest, Ŝe jak nie będzie się 3 razy w szkole i tego się nie usprawiedliwi, to automatycznie skreślają z listy. Musiałam się przepisać. Masz trudności w szkole? Tak. Z czym masz trudności? W matematyce i angielskim. A ktoś Ci pomaga? Mama, siostra, koleŜanki. Jak to nie chodzisz do szkoły? Do szkoły nie chodzę. Mam tylko praktyki. To jak skończyłaś szkołę? Nie skończyłam szkoły. Nie skończyłaś szkoły. A Ty po jakiej jesteś szkole? W gimnazjum. A robisz coś w tym kierunku, Ŝeby skończyć szkołę? Próbuję się dostać do szkoły, ale na razie nie ma miejsc wolnych. Czekam na miejsca wolne. A jak to się stało, Ŝe przestałaś chodzić do szkoły? Nie zaliczyłam semestru. Później mi jakoś nie odpowiadało towarzystwo, bo było takie nie bardzo, bo takie bardziej giganty. Co to znaczy giganty? Tacy w ogóle, Ŝe na noce juŜ nawet nie wracali. Cały czas piją, narkotyki, właśnie coś takiego. Nie odpowiadało mi towarzystwo, dlatego chciałam się przepisać. Czekam na wolne miejsce w szkole. A czy powtarzałaś jakąś klasę? Byłam dwa razy w drugiej. Czasami. Czemu czasami? Bo mi się nie chce chodzić, za daleko jest. Do której klasy? Do drugiej gimnazjum. Zmieniałeś kiedyś szkołę, klasy? Tak, zmieniałem. I czemu zmieniałeś? Albo mnie sąd skierował, albo sam się wypisywałem do innej szkoły. A jak się sam wypisywałeś, to czemu? Bo nie pasowałem tam. A powtarzałaś kiedyś klasę? II powtarzałam, bo nie zdałam w II gimnazjum, nie chciało mi się uczyć, nie chodziłam do szkoły, właśnie wtedy uciekałam teŜ z domu, nie chciało mi się nic i wtedy zostawili mnie w II klasie, to chodziłam wtedy na 116 Otwocką, chodziłam tam moŜe przez 2 miesiące albo 3, jakoś do października, i wtedy mama mnie przepisała. A Ty jak myślisz, skąd te problemy ze szkoła były wtedy? To tak było przeze mnie, mnie się nie chciało uczyć, ja juŜ nie chciałam chodzić do szkoły, a niedaleko jeszcze wtedy miałam chłopaka, więc zamiast do szkoły, to chodziłam do niego, zamiast do szkoły. Ty chodzisz do wieczorowej szkoły i co to jest za szkoła? Gimnazjalna. Gimnazjalna? Na Szmulkach. Na Szmulkach. (…) Zdarza mnie się nie chodzić. A jak wcześniej wyglądała twoja edukacja czyli chodziłaś do podstawówki? Chodziłam i nie zdałam raz. A skąd decyzja, Ŝe do wieczorowej szkoły? Bo w normalnym gimnazjum teŜ zaczęłam się opuszczać. Byłaś w normalnym gimnazjum, tak? Tak. (…) Wagarowałam dość często. (…) Buntowałam się i wolałam towarzystwo zamiast szkoły. (…) Paliliśmy marihuanę. Na razie do szkoły nie chodzę, ale uczę się dla siebie w sumie. No dobra, chodzisz do szkoły? Nie. Czemu? Bo tak wyszło. Przestałam chodzić. Było jakieś takie wydarzenie konkretne, Ŝe…? Nie, odechciało mi się. Czemu Ci się odechciało? Co jest takie strasznego w szkole? Strasznego to nic nie ma, ale jakoś tak. Po prostu odechciało mi się chodzić. Mam taką świadomość, Ŝe muszę, ale nie chce mi się. Więc nie idę. (…) Ale to, czemu, tak w ogóle Ci się nie chce, czy wkurzają Cię tam nauczyciele, albo coś i dlatego? Nie. Nie chce mi się, bo ja potrafię wstać rano, przyszykować się, juŜ powinnam wychodzić do szkoły i stwierdzam, Ŝe mi się nie chce i nie idę. I co wtedy robisz? Siedzę w domu. (…) Siedzę, posprzątam, zaproszę przyjaciółkę na kawę, albo pójdę do niej. Wyjątkiem są wypowiedzi badanych świadczące o tym, Ŝe nie mają powaŜniejszych problemów w szkole, nie powtarzali klasy, nie mieli przerw w nauce i widza sens w chodzeniu do szkoły i kontynuowaniu edukacji. 117 Chodzisz do szkoły? Tak. Do której klasy? Do 3 gimnazjum, teraz będę kończyć gimnazjum. Podoba Ci się w szkole? Podoba mi się, lubię chodzić do szkoły. A jakie przedmioty najbardziej lubisz? Matematykę, polski, wf, geografię. A jakich nie lubisz? Chemii, chemia to dla mnie jest czarna magia. A miałaś kiedyś jakieś kłopoty w szkole, jakieś trudności nauce? Nie. Nie miałam nigdy trudności. A powiedz mnie o szkole jeszcze i ty skończyłeś podstawówkę? I gimnazjum. I byłeś w gimnazjum i jak w ogóle w tej szkole jest to znaczy podoba ci się, nie opuszczasz jej? Raczej chodzę do tej szkoły. A zdarza ci się nie chodzić? Ale to rzadko. Z miesiąca to moŜe raz nie pójdę jak mnie głowa boli albo coś. A tak to przewaŜnie to do niej chodzę. A masz jakieś trudności w nauce? Nie. Powiem ci, Ŝe na trójkach i czwórkach się uczę normalnie. A gdzie się uczysz powiedz dokładnie? W Szkole Zawodowej. Tutaj na Pradze? Tak.I z profilu stolarz. A lubisz tam chodzić czy to sprawia ci jakąś frajdę czy teŜ to jest jakieś przyziemne dla ciebie? Ja raczej lubię sobie dłubać w drewnie, wiesz. Część badanych, którzy przerwali naukę planuje ukończenie gimnazjum lub szkoły średniej, w niektórych wypowiedziach pojawia się jednak wątpliwość, czy kontynuowanie edukacji będzie moŜliwe. Jedną z barier dla chłopców jest moŜliwość powołania do wojska. Pojawiają się refleksje o zaprzepaszczeniu w Ŝyciu czegoś waŜnego, o tym, Ŝe jak to sami określają „stoczyli się”. A kiedy nie zdałeś? JuŜ dawno to było. W podstawówce? W gimnazjum, druga klasa. I do tej pory siedzę w drugiej gimnazjum. I do tej pory siedzisz... i chodzisz jak moŜesz? Nie chodzę na razie w ogóle. Od września, właśnie mam takie plany. Ale to róŜnie bywa bo mogę nawet juŜ w wiosną jest pobór i jeszcze mnie wezmą do wojska. I to jest ostatni rocznik co biorą. I potem to juŜ jest zawodowe. [ tu obelgi] A jak to wyglądało? Chodziłem ale szkoła mnie szybko nudziła i ja wolałem coś zrobić jakieś psikus. A jakie psikusy? Jak np. dziewczyna podpaskę miała to ja naklejaliśmy jej na plecy. Tak dla zabawy. I to spowodowało, Ŝe co, Ŝe byli nie przychylni? śe się stoczyłem, Ŝe się stoczyłem później jeszcze niŜej. 118 A do jakiej szkoły chodzisz? Do elektronicznej. Do technikum. I masz jakieś trudności w szkole? Nie. Znaczy no nie chodziłem duŜo i po prostu nie daję rady teraz juŜ nadrobić tego. A dlaczego nie chodziłeś duŜo? No w tym roku jakoś po prostu myślę, Ŝe odpuściłem. Wagarowałeś tak po prostu? No tak, odpuściłem całkowicie. Ale to co tzn., Ŝe odpuściłeś całkowicie, jak duŜo np., Ŝe nie wiem, cały tydzień czasami nie chodziłeś? Ale to nie było tak, Ŝe uciekałem i mama nie wiedziała, po prostu mówiłem Ŝe nie chcę i tyle, a jak w tym czasie to a to wyszedłem na dwór, a teŜ pomagałem często mamie. No to i jak, ile to było dni w tygodniu np., kiedy nie szedłeś do szkoły? 3-4, róŜnie, bo to było po prostu, zaleŜało. I to przez cały semestr tak było? Tak. (…) ZagroŜony to jestem ze wszystkiego chyba, ale chodzi o to, Ŝe do ośrodka mogę pójść, jeŜeli nie będę chodził. Wśród badanych są jednak i takie osoby, które nie widzą sensu w kontynuowaniu edukacji szkolnej, nie lubią szkoły i nie Ŝałują, Ŝe przestali do niej chodzić. Nie martwi Cię to, Ŝe nie chodzisz do szkoły? Nie. Nie chciałabyś czegoś z tym zrobić? Chciałabym zacząć chodzić, ale musiałoby mi się zachcieć. A masz znajomych ze szkoły? Spotykasz się z nimi? Ze znajomymi ze szkoły nie. W szkole usiądę, pogadam, jak juŜ czasami do niej dotrę. Czyli czasami przychodzisz do szkoły? Czasami się tam pojawiasz? Czasami, tak, na jedną lekcje przyjdę, raz w miesiącu. A lubisz szkołę, czy nie lubisz szkoły? Nie, nie lubię. To, co Cię w niej draŜni takiego? Bo wiem, Ŝe Ci się nie chce, a jest coś takiego, co Cię wkurza w tej szkole? Nie, jest coś takiego, Ŝe mnie odpycha i nie chce mi się tam iść. MoŜe, dlatego Ŝe nie chce mi się na lekcji siedzieć? Nie wiem. W badaniu analizie poddano takŜe wypowiedzi badanych na temat ich relacji z nauczycielami. W nielicznych wypowiedziach pojawiają się pozytywne refleksje i przekonanie, Ŝe w szkołach, do których chodzą badani są nauczyciele, z którymi moŜna porozmawiać o swoich problemach, wyrozumiali, otwarci i ciepli. Takie przekonanie prezentują dziewczęta. 119 A czy są nauczyciele, których szczególnie lubisz? Tak, Pani od historii jest bardzo fajną nauczycielką. Zresztą lubię wszystkich nauczycieli, nie ma takiego, którego bym nie lubiła. KaŜdy jest fajny na swój sposób. A dlaczego akurat ta Pani? Bo jest bardzo wyrozumiała, ale bardzo dobrze rozumie młodzieŜ. A co to znaczy rozumieć młodzieŜ? Da się z tą Panią porozmawiać na wszystkie tematy. Jest jak taka koleŜanka bardziej niŜ nauczycielka. A co ona takiego ma, Ŝe jest bardziej jak koleŜanka? Zawsze jak mamy jakiś problem to nam doradzi, pomoŜe jest naprawdę bardzo tolerancyjna. MoŜna powiedzieć, Ŝe jest otwarta, ciepła? Tak, jest. Tolerancyjna, wyrozumiała? Tak. Jest moja wychowawczyni, z którą moŜemy o wszystkim pogadać. Czasami jak nam się wymsknie, Ŝe przeklniemy to ona nawet nie zwraca uwagi i spojrzy się tylko nas. Ale jest bardzo fajna i wyrozumiała. Teraz właśnie odchodzi na emeryturę i została specjalnie rok z nami Ŝeby tą klasę skończyć. Bardzo fajna Pani. Zdecydowanie dominują wypowiedzi, z których wynika, Ŝe relacje badanych z nauczycielami są złe, uczniowie nie rozmawiają z nimi o swoich problemach, choć gdyby była taka gotowość ze strony pedagogów, robiliby to. Niektórzy badani określają swoich nauczycieli bardzo dosadnymi epitetami np. są wredni. Cenią tych, którzy okazują się wyrozumiali zarówno dla nieobecności w szkole jak i złych ocen. Są jednak i takie wypowiedzi, z których wynika, Ŝe uczniowie cenią sobie nauczycieli stanowczych, stawiających jasne granice, mających autorytet i reagujących na trudne sytuacje w klasie w sposób dojrzały, nie obraŜając się lub odgrywając na nastolatkach. Niektórzy badani podkreślają, Ŝe nie darzą swoich nauczycieli zaufaniem. Ich doświadczenia pokazują, Ŝe nie warto zwierzać się i dzielić problemami, poniewaŜ zostanie to przekazane dalej i wykorzystane przeciwko nim. A czemu Ci się nie chce uczyć? Bo nie lubię nauczycieli. Jak mam lekcję z nauczycielami których lubię, to mi dobrze idzie, zagroŜony nie jestem, a z tymi których nie lubię, to jakoś nie chce mi się, olewam. Czyli są tacy, których lubisz, tak? Tak. (…) A za co lubisz tych, których lubisz? Czym oni się róŜnią od 120 tamtych pozostałych? Nie dają sobie w kasze dmuchać, nie pozwalają, Ŝeby ktoś im po głowie skakał. (...) on potrafi klasę utrzymać na dystans. A ci których nie lubię, to ktoś powie słowo, nauczyciel siedzi cicho i się obraŜa, tylko by oceny stawiał najgorsze i za to ich nie lubię. A jeszcze powiedz mi o swojej szkole. Czy Ty lubisz chodzić do szkoły? Nie. A coś Cię tam interesuje? Nic mnie nie interesuje w tej szkole. Ale co, nic zupełnie Cię tam nie kręci? Nie. A jest coś, co by Cię mogło zainteresować, a tego nie ma? Chyba nie. Nic Ci nie przychodzi do głowy? Nie. Nic tam ciekawego w tej szkole nie ma. A nauczyciele jacy są? Wredni. DuŜo jest takich znienawidzonych nauczycieli w szkole? Są takie trzy nauczycielki które rządzą szkołą, właśnie od historii jest jedna, z którą ja mam lekcje, a z tamtymi dwoma nie mam. Nawet dzisiaj mieliśmy dwie historie, kaŜdy zapłakany siedział pod salą, Ŝe są dwie historie, to jest straszne, kiedy my czekamy na tą historię to aŜ boimy się. Ona umie postawić parenaście jedynek w ciągu jednej lekcji, jednej osobie. Jednej osobie, a jak to jest moŜliwe? Odezwałeś się niestosownie, jedynka, usiądź, nie siadasz, jedynka, no i cały czas takie rzeczy są. (…) jest ktoś w szkole u Ciebie ktoś, z kim moŜesz pogadać o jakichś swoich problemach jakoś otwarcie? W szkole, nie. A jakby była taka osoba, to byś korzystał z jej obecności, Ŝe moŜesz przyjść i pogadać, co się u Ciebie dzieje? No korzystałbym. Jacyś nauczyciele, których lubisz? Tak. Jest pani od historii i pani od polskiego. I za co ich lubisz? Bo są mili. Potrafią coś wytłumaczyć. Jaśniej tak. A jest ktoś w Twojej szkole, z kim moŜesz pogadać o problemach, wiesz, tak otwarcie? Nie. W mojej szkole nie ma. A gdyby ktoś taki był, to byś poszła i pogadała sobie o problemach swoich? Poszłabym. Bez problemu. Jest w tej Twojej szkole jakiś nauczyciel, którego lubisz? Tak. Kto? Pani o wf-u. A czemu ją lubisz? Bo się o nic nie przyczepia. Jak nie przyjeŜdŜam na wf, to mi 121 wstawia obecność. A masz tam w szkole kogoś takiego, z kim moŜesz sobie pogadać otwarcie jakoś o problemach swoich? Z psychologiem. Ale jest taka fajna pani psycholog? Tak. I rozmawiacie sobie czasem, tak? Czasami. A są nauczyciele, których nie lubisz? No. I czemu ich nie lubisz? Bo są wredni. Co znaczy, Ŝe są wredni. Przyczepiają się o wszystko, na mnie się juŜ uwzięli. Czemu się na Ciebie uwzięli? Bo nie chodzę do szkoły i juŜ powiedzieli, Ŝe nie zdam. śe juŜ nie mam po co przychodzić. (…)lubiłam swoją wychowawczynię, a to była wychowawczyni od WF i ona mi coś pomagała, a teraz teŜ lubię swoją wychowawczynię, ona tłumaczy mi i całej klasie wszystko, cały czas, w kółko, nam powtarza Ŝebyśmy się wzięli za naukę, to ją lubię, i tak nie ma juŜ takich nauczycieli. A jacyś inni dorośli w tej szkole, pedagodzy, nauczyciele, z kim mogłabyś sobie szczerze, otwarcie porozmawiać o jakichś waŜnych sprawach? Nie. Ja nie lubię rozmawiać o takich sprawach z nauczycielami, bo nauczyciele są tacy, Ŝe jeŜeli coś im się powie takiego waŜniejszego, oni wtedy to zgłaszają, nie wiem, do kuratorium, albo coś takiego i ja wolę nie rozmawiać o takich rzeczach. Szkoła organizuje zajęcia pozalekcyjne, ale badani rzadko są nimi zainteresowani. Sporadycznie wspominają o udziale w zajęciach sportowych (SKS, treningi piłki noŜnej, koszykówki, siatkówki itp.). No chodzę właśnie na to kółko z polskiego, czasem chodzę, chodziłam na SKS-y na ta ręczną dopóki z tą ręką mi się nie stało. No a tak to raczej nie no. Nie uwaŜam Ŝebym tam musiała dociągać jakiś przedmiot Ŝeby coś tam, Ŝe coś mi źle idzie. Bo zawsze są takie kółka przedmiotowe, prawda? A mi uwaŜam, Ŝe mi dobrze idzie i nie muszę. I geografii bo to wychowawczyni. Wychowawczyni geografii uczy no i chciałabym się jakoś do tego egzaminu przygotować. No i tam ogółem obgadujemy wszystko. 122 No tak, mamy zajęcia. I uczestniczysz w jakiś tych zajęciach pozalekcyjnych? Niezbyt, nie mam czasu. A jakie to są zajęcia? ZaleŜy tam, zajęcia piłki noŜnej, unihokeja, tam siatkówki, koszykówki, tam dosłowni mogę iść na zajęcia na siłownię. Macie jakieś zajęcia poza lekcyjne? Tak. Jakie? Ja chodzę do szkolnego klubu piłkarskiego. Ale to w ramach szkoły jest, szkoła organizuje? Tak. I są fajne? Tak, bo to jest liga między ośrodkami. Badani przyznają, Ŝe po zakończeniu lekcji wolą spędzać czas wolny w innych miejscach, w sposób który najbardziej odpowiada ich preferencjom. Nie są zainteresowani udziałem w kółkach przedmiotowych. Oferta szkoły jest w ich ocenie mało atrakcyjna. Zapytani, czy mają pomysły, jaki rodzaj zajęć organizowanych przez szkołę po lekcjach mógłby spotkać się z ich pozytywnym przyjęciem i chęcią zaangaŜowania, nie potrafią zaproponować niczego konkretnego. To nie jest płatne, ale nie mam zajęcia, bo np. są o 15 powiedzmy zajęcia, a ja muszę akurat być w domu o tej godzinie, bo muszę zająć się młodszą siostrą i nie mam czasu, albo gdzieś pójść i załatwić sprawę, swoją taką, co mam jakieś. Czy jakieś zajęcia jeszcze mogliby zorganizować szkoła, jakieś zajęcia pozalekcyjne, jakieś masz jakiś pomysł jakiś pomysł, co mogłoby jeszcze być oprócz tej siatkówki i hokeja? No pomysłu to nie mam. Nie. Uczestniczyłam w podstawówce i w I i chyba jeszcze w II gimnazjum. Wtedy chodziłam na kółko taneczne. I co Ci się podobało w tych zajęciach, a co się nie podobało? Jeździłyśmy na róŜnego rodzaju zawody, jakieś tam mistrzostwa i to mi się podobało. A jak myślisz, co mogłoby być robione więcej, jakie zajęcia zorganizowane dla uczniów w czasie wolnym, takie, z których mogłabyś skorzystać? Właśnie chyba takie kółko taneczne, bo w sumie mnie tak nic z nauki nie interesuje. Jeździłam na zawody z biegania i takie róŜne. Czyli w sporcie byłaś dobra. 123 Czyli wf-u nie lubiłaś? Nie przepadałam, ale po lekcjach jeździłam. Nie chciało mi się po prostu w szkole siedzieć. Czyli takie zajęcia pozalekcyjne sportowe, tak? Tak. Czy jeszcze jakieś? Nie. Miałaś tam jakieś zajęcia pozalekcyjne? Miałam, ale nie chodziłam. A mogłaby coś szkoła zrobić Ŝebyś zaczęła do niej chodzić, zorganizować coś fajnego, interesującego dla Ciebie? Myślę, Ŝe nie, bo nie miałabym czasu. A czy uczestniczysz w jakichś zajęciach pozalekcyjnych? Nie, nie uczestniczę, bo nie chce mi się. Ale są takie zajęcia organizowane przez szkołę jakieś? Są, ale mi się nie chce na nie chodzić. (…). Nie chce mi się chodzić, bo dla mnie to jest marnowanie wolnego czasu. A takie Ŝebym ja chodził, no moŜe by była jedna taka rzecz, ale takie coś to było jak moi rodzice chodzili do szkoły. A co to było takiego? Nie pamiętam jak się nazywa taka lekcja, ale właśnie uczyli się takiego Ŝycia domowego, na przykład uczyli się szyć, gotować, coś zrobić, na przykład coś ze stolarstwa, coś naprawić, takie lekcje mieli. Dlaczego uwaŜasz, Ŝe to co jest, te zajęcia, które są, bo nie powiedziałeś mi jeszcze jakie są, dlaczego to jest dla Ciebie marnowanie czasu wolnego? Bo to i tak robi się to samo co na lekcji, to są takie zajęcia wyrównawcze, na przykład z polskiego, z matematyki i nie chce mi się chodzić, bo to samo słyszałem na lekcji i to samo bym usłyszał na tych zajęciach. Jakby szkoła mogła zrobić coś innego, co byś chciał, Ŝeby to było? Jakieś moŜe sportowe rzeczy, albo coś innego? (…) Właśnie takie praktyki, jak ktoś wybrał jakiś zawód, to właśnie są praktyki, to jest fajniejsze, bo się przynajmniej czegoś uczysz praktycznego. Nie ma nic takiego. Znajomości nawiązywane z kolegami lub koleŜankami ze szkoły nie są tak waŜne i trwałe jak te, które zawierane są w miejscu zamieszkania, na podwórku. Rzadko teŜ badani przyznają, Ŝe są zapraszani lub sami zapraszają do swoich domów kolegów znanych ze szkoły. 124 Lubicie się w szkole? Z niektórymi tak. Masz jakichś znajomych ze szkoły? Mam. Spędzacie sporo czasu razem? To tylko jak jestem w ognisku. To często jesteś w ognisku? Teraz juŜ nie, przestałem w ogóle jeździć tam. A czemu przestałeś chodzić? Bo ze szkoły musiałem tam od razu jeździć, no i przestałem chodzić do szkoły, to musiałem przestać chodzić tam. Jesteś lubiany w szkole? Nie wiem, trudno powiedzieć. Ale spotykacie się po szkole? Chodzicie do siebie do domów, zapraszacie się? No nie, gdzieś indziej raczej… DOMINUJĄCE UCZUCIA Badani mają duŜy problem z nazywaniem uczuć. Dopiero po pokazaniu im listy zawierającej nazwy niektórych z nich, potrafili wskazać te, które przeŜywają rzadko oraz te, które dominują w ich Ŝyciu. Wśród pozytywnych uczuć, które często im towarzyszą wymieniają zadowolenie i radość. Więcej miejsca w swoich wypowiedziach poświęcają emocjom negatywnym takim jak przykrość, smutek i Ŝal. Mają róŜne sposoby radzenia sobie z nimi – od agresji po autoagresję, sięganie po substancje i tłumienie w sobie. Jakie uczucia najczęściej przeŜywasz? Jakie najczęściej Tobie towarzyszą? Uczucia? Jak mi, powiem tak bardziej takie jak mi jest przykro czy coś z jakiegoś tam powodu. Nie wiem no. Zazwyczaj jest mi smutno jak na kimś się zawiodę, o tak. Nie wiem jakaś osoba mnie coś zrobiła i mnie jest przykro z tego powodu a ogólnie to nie, ogólnie to jestem wesoła. śal mam bo myślę czasem, Ŝe Ŝałuję czegoś, prawda. A dlaczego ja tego nie zrobiłam czy coś tam. Szczęście mam zazwyczaj bo jestem szczęśliwa bo mam przyjaciół, mam rodzinę, mam na kim się oprzeć. Poczucie krzywdy? Nie. Poczucie osamotnienia to mam czasem jak juŜ jakiegoś doła złapię to juŜ w ogóle nic mi się nie chce, i w ogóle najchętniej bym się połoŜyła i poszła spać. Jak sobie radzisz z 125 tym? Siostra zazwyczaj mi pomaga. Mówi tak: „idziemy, nie ma, nie ma leŜenia”. I ja tak samo jak ona ma jakiegoś doła to ja teŜ ją zgarniam im idziemy gdzieś. Co to znaczy, Ŝe masz doła? No, Ŝe jestem taka smutna, zniechęcona do wszystkiego i Ŝe ogółem mi się nic nie chce. A duŜo jest tej złości czasami w Tobie? Czasami. A jak Ty ją wyładowujesz? śe Ty czasami kogoś tam pobijesz? Czy jak Ty ją odreagowujesz? Tak, Ŝeby kogoś pobić. W ten sposób. Nie tylko. Jak walnę kogoś, to juŜ ulŜy komuś. śe ma kości połamane tutaj. A kto to zrobił? Sama. Bo tak walnę w kości w drzewo. Nie mam nikogo pod ręką, to się sama pierdolnę. W ścianę, tak? Lub w drzewo. Zadowolony jestem. Zadowolony. A jakie uczucia najczęściej przeŜywasz? Najczęściej właśnie jestem zadowolony, ale czasami zdarza się teŜ, Ŝe jestem zły. Kiedy jesteś zły? Na przykład jak czegoś nie mogę, albo ktoś zrobi mi na złość, albo coś.(…) Nieraz właśnie, tak jak mówiłem, wyjść czasami. Albo jak rodzice chcą Ŝebym coś zrobił, zajął się dziećmi, czy coś, to teŜ mi się nie chce i ogólnie z takich spraw jestem zły. I jak jesteś zły, to co się z Tobą dzieje, co robisz wtedy? PrzewaŜnie się kłócę i potem wychodzę do siebie do pokoju i się zamykam i nie wychodzę przez cały dzień. Jak myślisz o swoim Ŝyciu, to co czujesz? O swoim Ŝyciu? śe jest do bani. Czemu? No Ŝe jest do bani w ogóle, Ŝe to, co zrobię to jakiś problem mam. Np. jak co zrobisz, to jaki jest ten problem? No nie wiem, no zaleŜy, co zrobię. Jakiś przykład? Z przykładów, no nie wiem, no nie podam Ci przykładów, bo teraz nie wiem, nie wiem. (…) Czuję czasami smutek. Co wtedy robisz, jak jesteś smutny? Jak jestem smutny, no to co ja mam wtedy zrobić – idę gdzieś sam, bez nikogo, idę uŜalać się nad samym sobą, jak jest mi smutno. Jakie jeszcze czujesz? Radość, zadowolenie. W jakich sytuacjach czujesz radość i zadowolenie? Radość, no czuję, jak ktoś, nie wiem, Ŝe coś, Ŝe dzisiaj coś dobrego się dzisiaj stanie i będę ucieszony. (…) No dobrego, dobre, byłbym uradowany, jakbym wygrał w totolotka, to by była największa radość. Co jeszcze czujesz z tych rzeczy na liście? Złość, lęk. (…) Złoszczę się, jak tak osoba mi coś powie, to tak juŜ dokładnie mi powie, Ŝe to i 126 to, i się złoszczę, mam ochotę go bum, zrobić mu. (…) I co wtedy, uderzasz taką osobę czy nie? Nie, próbuję się powstrzymać, ja taki nie jestem, Ŝe podchodzę i napierdzielam się za byle co. (…) i nuda. A jak się nudzisz to kiedy, w jakiej sytuacji? No jak się nudzę, to wtedy, kiedy kolegów nie ma na podwórku, nie ma co robić i sam jestem na dworzu, bez nikogo, to wtedy jest największa nuda, Ŝe nie masz co zrobić z tym czasem wolnym. (…) Najczęściej to wracam do domu powrotem i siedzę w domu, oglądam telewizję. Złość. A czemu złość? Bo jestem głupi i wpadłem w nałogi jakieś. A jak sobie radzisz w takiej sytuacji złości? Albo idę sobie na klatkę, Ŝeby wypić, albo sobie papierosa zapalę. (…) Nuda. I co wtedy robisz, jak sobie radzisz w tej sytuacji, jak się nudzisz? Kołuję pieniądze na alkohol. Wstyd. Kiedy się wstydzisz? Na przykład obrzygałem się ostatnio, wszyscy się ze mnie śmieli. Zrobiłeś coś w tej sytuacji, jakoś zareagowałeś? Upadłem chyba na łóŜko i zasnąłem. Szczęście, to jak wygram mecz. Nienawiść do policji. (…) Wpierała mi coś, czego nie zrobiłem. Na pewno radość i zadowolenie, szczZłość. czasami się zdarza, Ŝe jest to smutek, ale to rzadko. A jak sobie radzisz ze smutkiem? No wtedy wychodzę gdzieś z mamą, rozmawiamy duŜo, lub z koleŜankami się spotkam porozmawiać, wtedy mi przechodzi jak mi wytłumaczą wszystko. A co najczęściej cię smuci? No naprawdę to nie ma tak duŜo tego, ale czasem, kiedy pokłócę się z kimś o coś, lub dowiem się, kiedy ktoś powiedział coś nie miło na mój temat, kiedy nie mogę czegoś mieć a coś mi się bardzo podoba. Najczęściej czuję się szczęśliwa bo mam kochającego chłopaka. Kochającą mamę oraz tatę. Nie mam teraz większych problemów Ŝyciowych. Właśnie miałam je nie chodząc do szkoły, ale teraz wszystko się poprawiło i nie mam. śe szczęśliwa jestem. Coś jeszcze czujesz czasem? Złość. Kiedy się złościsz? Jak mi coś nie wychodzi. I co wtedy robisz? Krzyczę od środka. Nie wyŜywam się na 127 nikim, tylko taka jestem zdenerwowana w środku. A jakoś odstresowyjesz się? Wywalasz z siebie tę złość? Czy tylko to zatrzymujesz w środku. Zatrzymuję. Smutek to rzadko, radość, zadowolenia, to bardzo często. Złość, to tylko wtedy kiedy się kłócę z bratem, albo coś mi zrobił, to tylko wtedy, a tak to nie. Lęk, strach, to nigdy się nie boję. Dobrze jest, moŜe być, nie narzekam. (…) Radość. Zadowolenie. Nuda no to trochę zdarza się, jak kaŜdemu, no i to wszystko. Na czym polega radość? No to chodzi o ten, jak to się nazywa, a to się pośmiejemy a to pogadamy o czyś zabawnym. A nudzisz się kiedy, często Ci się zdarza nudzić? Ja wiem, ostatnio jakoś, ostatnio jakoś tak nie ma co robić. Czy odczuwałeś kiedyś silną złość? To chyba jak kaŜdy. A zdarzało Ci się, nie wiem, kogoś uderzyć, pobić w złości? ZaleŜy kogo, nie, bo to np. w domu mamy to nigdy nie, nawet w złości nawet bym się nie waŜył mamę – święta rzecz, ale no jak ktoś, jakiś ktoś się zwracał do mnie albo coś to zdarzało się. Właśnie tak mogę powiedzieć, Ŝe jestem szczęśliwy, zadowolony, radosny. Uśmiechnięty. Ja na razie nie mam takich większych problemów w Ŝyciu, Ŝebym miał podstawę do smutku albo jakieś przykrości. PROBLEMY Z POLICJĄ, PRZYPADKI ŁAMANIA PRAWA Badani rzadko wspominają o swoich problemach z policją oraz konfliktach z prawem. Z części analizowanych rozmów wynika, Ŝe policja jest oceniana przez badanych mieszkających na Pradze Północ jako wróg numer jeden. Z policją się nie współpracuje, nie donosi. Przekazywanie informacji o kolegach i koleŜankach, nawet jeśli byli zamieszani w bójki, kradzieŜe, jest jednoznacznie traktowane jako zdrada, sprzedawanie. Policja nie jest postrzegana przez badanych jako siła chroniąca przed naruszaniem prawa, ale jako ta, która ogranicza ich swobodę. To policja jest 128 winna, Ŝe nie mogą robić tego co chcą, nie rozumieją teŜ jej zainteresowania młodzieŜą na Pradze Północ, poniewaŜ powinna się zająć prawdziwymi przestępcami. Niechętnie opowiadają o tym, czy byli zatrzymywani przez policję i z jakiego powodu. Jedna z dziewcząt opisuje, Ŝe znalazła się na komisariacie, poniewaŜ policja znalazła ja pijaną. Reakcja jej rodziców na to zdarzenie pozwala sądzić, Ŝe mają do policji tak samo lekcewaŜący stosunek jak ich dzieci. Ja to nawet kiedyś byłam na komisariacie za to, Ŝe mnie złapali pijaną. Opowiedz o tym. To było jakoś parę dni przed zakończeniem roku szkolnego, byłam bodajŜe w drugiej gimnazjum, czy w pierwszej gimnazjum, juŜ nie pamiętam, no i tak zwane wódki z mety się kupowało i się piło i właśnie siedzieliśmy tam na Białostockiej i taka babeczka (...) policjantka, patrzyła się, moje koleŜanki to one rzygały, przeklinały, leŜały na tych ławkach, no i wezwała właśnie straŜ miejską i zawieźli nas na komisariat. Potem 5 godzin na tym komisariacie, badanie alkoholu z wydychanego powietrza, a tak to nic takiego. A poinformowali rodziców? Tak. Przez rodziców byłyśmy odbierane, bo inaczej to by nas nie wypuścili. I jaka była reakcja rodziców? Rodzice to się ze mnie śmiali. Najpierw była złość i tak dalej, a potem śmiech z tego Ŝe jestem taka głupia i mogłam do czegoś takiego doprowadzić. śe dobrze spróbowałam, mają nadzieję, Ŝe tego nie powtórzę, Ŝycie jest po to Ŝeby zaznawać róŜnych rzeczy, ale Ŝe nie jestem jeszcze do tego dojrzała, jeŜeli dałam się złapać. Jeden z badanych przyznał, Ŝe został zatrzymany za posiadanie narkotyków i w dalszej konsekwencji stanął przed sądem. Spowodowało to powaŜne perturbacje w jego Ŝyciu, m.in. jak wynika z innej części rozmowy z badanym, utrudniło kontynuowanie nauki. A co masz do wyprostowania? Sąd i to jest najgorsze. A powiedz kiedy to było za posiadanie marihuany? Jeszcze nie brałam i mnie złapali z ziołem tutaj. A to było dla kogoś. I wtedy przeniosłem. Drapnęli mnie i od razu na dole na 3 miesiące w zawieszeniu na 2 lata. Ale to mnie umoŜliwiło bo była sprawa w Sądzie i dostałem 129 prace społeczne 6 miesięcy po 20 godzin miesięcznie. I tam pracuję z takimi samymi, niepełnosprawnymi. Pracujesz teraz teŜ, odrabiasz to teraz? Jak mogę to odrobię ale.. Nie masz czasu? Nie jest za dobrze. W pozostałych przypadkach „spotkania” z policją lub straŜą miejską były opisywane jako mało znaczące, łagodne incydenty. O co poszło? O taka głupotę, bo to było akurat jak ja poszłam do szkoły, bo mnie mama przepisała, no i ta dziewczyna z klasy, ona coś zaczęła do mnie się burzyć, coś tam gadać – wyjdź stąd, jakieś głupoty w ogóle, i ja jej coś odpowiedziałam i ona mi powiedziała, Ŝebyśmy się biły po szkole, to powiedziałam – dobra, ale jak ona juŜ wyszła ze szkoły i cała szkoła stanęła za mną, ona powiedziała, Ŝe ona nie będzie się biła, bo ma chore serce. I ja wtedy popchnęłam i zaczęłyśmy się bić centralnie przed samą szkołą i wtedy jacyś staruszkowie wzięli nas i zaprowadzili nas do dyrektorki, przyjechała straŜ miejska, spisała nas, ona powiedziała, Ŝe nie chce składać skargi na mnie no i to było wszystko. Pojechałam do domu. DEFINICJA ZDROWIA PROBLEMY ZE ZDROWIEM, OCENA STANU ZDROWIA, DBAŁOŚĆ O ZDROWIE, URAZY, POBICIA Większość osób badanych narzeka na swoją kondycję fizyczną. śałuje, Ŝe nie ćwiczy, nie uprawia jakiegoś sportu. Badani skarŜą się na choroby wzroku, kłopoty z sercem, częste zachorowania na infekcje. Zdrowie definiują jako brak choroby lub pełnię sił. Wśród przyczyn słabej kondycji zdrowotnej badani wymieniają m.in. palenie papierosów i brak regularnych posiłków. Zdrowie, to być w pełni sił (…). Jak to sobie wyobraŜasz być zdrową? W ogóle nie mieć Ŝadnych problemów ze zdrowiem. Nie chodzić po lekarzach czy coś takiego. Kłopoty ze zdrowiem? No jak na razie to nie, ale mam jedną taką chorobę, nie wiem skąd. Tzn.? Tzn. no nie wiem, jak to nazwać tą chorobę, ale to jest takie, Ŝe mam 130 ten, Ŝe muszę brać jakieś proszki na wzrost, bo nie rosnę tak jak powinienem. Ale bierzesz te proszki? Biorę. A jak oceniasz swoją kondycję? Słaba. Robisz coś jeszcze oprócz tej gry w piłkę, chodzisz na basen, albo gdzieś? Nie. A czemu? Nie mam czasu, nie chce mi się w ogóle nic. A jak oceniasz swoją kondycje? Słabo strasznie. A czemu? Ćwiczysz coś czasem, chodzisz gdzieś? Nie. A czemu na przykład nie chodzisz, nie ćwiczysz? Nie chce Ci się czy co? Nie chce mi się. Kiedyś ćwiczyłam akrobatykę przez 5 lat. I czemu przestałaś? Później nie miałam czasu, bo chodziłam do szkoły jeszcze i to mi się nie zgadzało ze szkołą. Miałam akrobatykę na 16.00 a lekcja do 17.00. Przestałam chodzić. A jak teraz przestałaś chodzić do szkoły, to, czemu nie kontynuujesz akrobatyki w tym czasie? Nie, było, minęło i nie chcę wracać juŜ do tego, jakoś tak. Kondycja to trochę cięŜko, bo palę papierosy. To trochę cięŜko z moją kondycją. A tak ogólnie wszystko inne to w porządku. Starasz się jakoś dbać o swoje zdrowie? Nie, nie staram się. Sportów nie uprawiasz Ŝadnych? Nie. Następne pytanie jest o wygląd. O wygląd nie przejmujesz się za bardzo? Nie. A czy jesz regularnie śniadania, obiady, kolacje, czy w domu, czy poza domem? Regularnie nie jem, jem w domu, ale nie regularnie, jak będę w domu to zjem, nieraz nie zjem. To zaleŜy czy mam ochotę, czy nie. Czy regularnie jadasz śniadania, obiady, kolację? Nie. Śniadania nie jem w ogóle, bo nie lubię rano jadać i przewaŜni4 jak wstaję nic nie jem i dopiero jak pójdę do szkoły, to coś zjem. Wracam ze szkoły, to teŜ, jak jestem głodna, to zjem, jak nie, to nie, i kolacji teŜ nie jem. A zdarza Ci się jeść poza domem? Nie. Badani, którzy wyraŜają przekonanie, Ŝe dbają o swoje zdrowie wskazują na kilka sposobów. Przede wszystkim na ruch, ćwiczenia fizyczne (basen, siłownia, jazda na rowerze) sięganie po witaminy, leki wzmacniające odporność 131 i regularne odŜywianie, rezygnacja z sięgania po narkotyki. W zebranym materiale są to jednak rzadkie, pojedyncze wypowiedzi. Na pewno ruchem, duŜo się ruszam. Leków nie biorę tylko tyle co tam witamina C na jakąś tam odporność, prawda. No i tylko tyle. Staram się tylko, nie to, Ŝe się staram tylko przez tatę bo tu masz za krótką kurtkę, tu Ci widać, tu się zasłoń bo przeziębisz się, załóŜ szalik no i tak bardziej zdrowa jestem. No a tak to zawsze była odporna. Ćwiczysz duŜo, wiem, Ŝe chodzisz na piłkę, tak? No tak. I duŜo masz tych treningów? 2 razy w tygodniu? Po ile? Po półtorej godziny albo dwie. Dobrze się odŜywiam, regularnie. Chodzę na siłownię, biegam. JeŜdŜę na rowerze. Chodzę na basen. A waŜny jest dla ciebie twój wygląd? WaŜny. Dlaczego? Bo ja lubię dobrze wyglądać. Czysty być przede wszystkim. A jak dbasz o swój wygląd, myjesz się? Myję się, ładnie się ubieram, Staram się być na topie. Codziennie łykam witaminki, uprawiam sport, nie zaŜywam Ŝadnych narkotyków, bo dla mnie to jest wielka głupota i namawiam moich przyjaciół Ŝeby teŜ Ŝadnych narkotyków nie brali. Więcej takiej profilaktyki to nie ma. WaŜna jest dla Ciebie dieta jak się odŜywiasz? Jak dbasz o to? A wygląd? Jak dbasz? Dbam o to. W jaki sposób? Chodzę do kosmetyczki, solarium. Chodzę czasami do fryzjera. (…) Badani mówiąc o urazach (złamania, zranienia) rzadko jako ich przyczynę wymieniają udział w bójkach bądź bycie ofiarą pobicia oraz nietrzeźwość (brak kontroli nad zachowaniem). Znacznie częściej w wypowiedziach pojawiają się informacje o urazach będących efektem nieprzemyślanych zabaw lub innych ryzykownych zachowań (zbieganie ze schodów itp.). 132 A miałaś kiedyś złamaną rękę, nogę? Coś takiego? Nie, palec tylko. Kiedy to było? Całkiem niedawno, w listopadzie i w wakacje? A czemu palec, co się stało? Brata biłam, na bracie się złamał. A czemu brata biłaś? Bo zaczął. A czemu zaczął? Tak sobie podszedł i walnął mnie, to mu oddałam. (…) A oprócz tej rodzinnej miłości ktoś Ci e kiedyś pobił, albo coś? Zranił jakoś? Czasami się zdarzało. A jak to było? Z jakiej okazji? Z okazji w stanie nietrzeźwym, moŜe tak. Jak ktoś był nietrzeźwy, czy Ty byłaś nietrzeźwa? Ja byłam nietrzeźwa, ktoś był nietrzeźwy. RóŜnie. I jak to się kończyło? Siniakami, większych obraŜeń nie miałam. Miałem złamaną rękę. Rękę. A jak to się stało, Ŝe miałeś złamaną rękę? Wlazłem na taką rurę, pod sufitem w bramie, nie wiem jak to się nazywa, rozbujałem się i skoczyłem i źle upadłem i złamałem sobie. RODZINY KOLEGÓW Badani niechętnie i zdawkowo opowiadają o rodzinach swoich kolegów. Dotyczy to zarówno sytuacji materialnej, jak i relacjach kolegów z rodzicami oraz problemów z alkoholem, narkotykami i przemocą. Znaczy z rodzinami kolegów ja ci powiem to tylko wiem, tak powierzchownie co jest. A tak naprawdę to nikt mnie tam nie idzie i nie mówi np., Ŝe tak i tak bo nikt nie powie tak naprawdę co się dzieje. Szczerze? To są ich sprawy osobiste. Znaczy ja ci powiem, Ŝe ja staram się nie ingerować w czyjeś Ŝycie osobiste w ten sposób w jego rodzinę i w takie rzeczy. Nie wypytuję się o to koleŜanek, ale myślę, Ŝe jest wszystko dobrze. Nie narzekają na jakieś złe relacje czy coś. A jak jest z alkoholem w domach Twoich koleŜanek? Nie ma alkoholu. To znaczy, jest alkohol, ale tylko od święta. Jakieś urodziny, imieniny, wtedy tak. Czy usiądą, po piwie sobie wypiją, ale nie ma takiego większego alkoholu Ŝeby pić przez cały czas. 133 A czy Twoi koledzy, koleŜanki mają rodziców, którzy biorą narkotyki, moŜe wiesz coś o tym? Nie. Nie, na pewno nie. Raczej ze szkoły rodzice wszyscy są, nie to, Ŝe bardziej wykształceni tylko rozsądni bardziej. I tak i rodziny mają i takie tam. A nie znam nikogo kogo rodzic brałby narkotyki. A jak to jest, Ŝe chodzisz tak do swoich kolegów, jakie właśnie u nich są atmosfery w domach? Nie wiem, jakoś tak nie przebywam, wolę posiedzieć na dworzu. Ale coś tam wiesz, nie wiem, czy wiesz, czy większość, nie wiem, są oboje rodzice w domach? Oboje, oboje. Oboje w większości. Nie wiesz, jak tam z alkoholem jest, czy się kłócą z rodzicami? Nie, nie mam pojęcia. Nie wiesz, czy się kłócą z rodzicami? Nie wiem, tego to nie wiem, bo to tam jest czasami, to tak jak kaŜdy, nie, trochę się tam pokłóci, ale to jeszcze nie jest tak, Ŝeby dzień w dzień. A powiedz jak to wygląda z rodzinami twoich kolegów i czy mógłbyś powiedzieć jak wygląda ich Ŝycie rodzinne? To ja nie wiem. W sytuacjach, gdy wypowiadają się szerzej na temat sytuacji w innych domach wyraźnie dystansują się od osób, o których mówią i sugerują, Ŝe nie jest to młodzieŜ z kręgu ich znajomych. Tutaj niektórzy z młodzieŜy w ogóle kłócą się z rodzicami takŜe wszyscy ich słyszą naokoło. A my jesteśmy z siostrą raczej takie stonowane i rodzice się z nami zgadzają, wiadomo siostra to i studia i w ogóle to tata jak czegoś nie wie to przyjdzie do mnie zapyta się: „Marta jak myślisz na ten temat? Co o tym sądzisz?”. I tak ogółem tak u nas jest, no. Ja rozumiem, moŜe mi powiedzieć, co się dzieje u niego, etc., ale nie nawijać 24 godziny na dobę o tym. Na pewno ma teŜ inne sprawy, ma na pewno jakieś zainteresowania, o których teŜ moŜe powiedzieć, a nie cały czas mówić o tym, co u niego się dzieje. W sumie mnie to nie interesuje, to jest jego sprawa. A moŜesz podać przykład takiej osoby? Jest ktoś taki, co cały czas Ci nawija, mówi o tym jak…? Nie ma takiej osoby. Ale nie umiałabym się z taką osobą dogadać. W szkole mam koleŜankę, której rodzice piją 24 godziny na dobę, praktycznie niczym się nie 134 przejmują no i ona ostatnio właśnie nałykała się prochów i wylądowała w szpitalu, i jak dla mnie, to juŜ jest taka giganciara, to jest w ogóle inna osoba. A czy któryś z Twoich kolegów, znajomych oberwał od rodzica? Widziałaś coś takiego? Słyszałaś o tym? No to nie raz, nie raz. A za co? A za to, Ŝe pyskuje, za to, Ŝe nie mówi gdzie idzie. No mówiłam o tej koleŜance co ma 13 lat, (dla mnie to w ogóle chore) matka ma trójkę dzieci, ona jest najmłodsza. Matka ma z czterdzieści parę lat a ona ma 13 lat i kaŜdego dzieciaka ma z innym. To jest dla mnie w ogóle takie śmieszne i ona ostatnio, ja siedziałam w oknie a ona szła chyba pijana czy nie wiem czy coś, 13 lat dziewczyna. Przyszła pijana i ją mama po prostu po mordzie wytrzaskała za to, Ŝe pijana, szlaban miała. A czy ich rodzice są zazwyczaj razem, czy? Zazwyczaj są, ale w niektórych przypadkach nie, bo się tam rozwiedli albo coś inne, o coś poszło i nie mieszkają ze sobą. A z jakiego powodu najczęściej się rozwodzą? śe se znajdą kogoś innego, jakiegoś no, Ŝe jakąś inną dziewczynę sobie facet znalazł i idzie się przeprowadzić do niej i juŜ ją zostawia z dzieciakami, powiedzmy Ŝe z dwójką dzieci zostawia ją i ona sama tera mieszka, tak zazwyczaj jest. (…) mogą jakby rozmawiać o jakichś waŜnych dla nich rzeczach? (…) No zwracają się do znajomych, wolą z rodzicami nie gadać na te tematy. W pojedynczych przypadkach badani byli skłonni rozmawiać, choć takŜe bardzo ogólnie, o problemach alkoholowych w domach swoich kolegów i znajomych oraz o problemach z przestępczością i przemocą. A czy znajomi Twoi mają rodziców, którzy piją alkohol? No. Upijają się? Mam, mam, no są tacy. Ale oni są juŜ tak, znaczy ze szkoły to nie ale tutaj z ulicy no to są ale tutaj dzieci są juŜ tak wychowane, Ŝe oni sami się juŜ wychowują. No i rodzice przepiją. A jest teŜ problem w innych rodzinach Twoich znajomych z alkoholem? No, u niektórych jest. TeŜ rodzice piją. Jakoś duŜo, naduŜywają jakoś tego alkoholu? A z narkotykami? Zdarza się, Ŝe rodzice mają do czynienia? Raczej nie. A podejmowali leczenie w innych rodzinach z alkoholem? Zaszywali się. A masz 135 teŜ w tych rodzinach znajomych, Ŝe rodzice przebywali w więzieniach, któreś z nich? Tak, mam. I za co najczęściej? A to ja nie wnikałam. Tak samo jak ja nie lubię mówić, czemu mój tata siedzi, jak ktoś mnie się pyta, to głupio mi się robi. (…) mam jedną koleŜankę, której mama pije alkohol, jest alkoholiczką. DuŜo? DuŜo. A czy leczyła się w związku z tym? Leczyła się, ale to było takie leczenie na miesiąc, na dwa i potem znowu wracała do alkoholizmu. A czy ktoś moŜe z rodziców twoich znajomych bierze narkotyki? Nie, o tym nie słyszałam Ŝeby brali narkotyki. A czy któreś z rodziców przebywa w więzieniu? Tak. DuŜo jest takich osób? Tzn. znam tylko jedną koleŜankę, której mama jest w więzieniu. Ucieczki z domu zdarzają się koleŜankom i kolegom dość często. Pod pojęciem ucieczki badani rozumieją najczęściej wyjście z domu bez zgody rodziców i przebywanie poza nim kilka dni i nocy. Powodem ucieczek są zarówno konflikty z rodzicami, brak zgody na wyjście na całonocną imprezę, przemoc ze strony rodziców. Takie ucieczki prawie nigdy nie spotykają się z Ŝadnymi konsekwencjami ze strony rodziców, nie są zgłaszane na policję. Zdarza się, Ŝe młodzi ludzie przebywają wówczas w domach sowich kolegów lub koleŜanek, na co nie reaguje nikt z obecnych tam dorosłych. A czy im się zdarza, zdarzało oberwać od rodziców czasem za coś? Myślę, Ŝe tak, bo w domu mojej koleŜanki jest siostra i one strasznie się kłócą, o wszystko, to tylko o to się kłócą. A im teŜ darzyło się kiedyś uciekać z domu, zniknąć na noc? Tak, Martynie się zdarzyło, tylko, Ŝe jej nie było dłuŜej niŜ mnie, my jakoś tak razem uciekłyśmy, tylko jej nie było z tydzień w domu, bo właśnie o coś tam poszło. To było po tym tygodniu? W końcu, jak ona stamtąd wyszła, mój brat Rafał poszedł powiedział mamie Martyny, Ŝe ona stoi na klatce i jej mama weszła i ją zaciągnęła do domu. I awantura? Tak. Jej mama kazała jej powiedzieć gdzie ona była, u kogo siedziała, etc., A co wtedy robiła przez cały tydzień? Siedziała, pomagała tej matce naszego kolegi. Jak gdzieś ona wychodziła to zajmowała się domem A moŜe ktoś uciekał, nie wracał na noc? Tak, jedną koleŜankę mam właśnie taką, która uciekła z domu i do tej pory nie ma jej w domu, juŜ ze dwa lata jak uciekła, 136 mieszka u swojego chłopaka i nie utrzymuje kontaktów z rodzicami. A skąd wiesz gdzie mieszka? Spotykamy się, bo to jest moja bardzo bliska koleŜanka. A była taka sytuacja. Sąsiadki córka uciekła bo, nie ona w ogóle nie wróciła czy gdzieś poszła i nie wróciła na jakąś imprezę. MoŜna powiedzieć, Ŝe wczoraj by poszła wieczorem na imprezę a do dzisiaj do nocy nie przyszła. No i matka zaczęła płakać, denerwowała się gdzie ona jest a co się okazało, Ŝe ona nie chciała przyjść czy coś takiego dokładnie nie znam sytuacji bo nie wnikałam i w ogóle. Ale grubsza afera był bo nie wróciła do domu no. U nas na podwórku zazwyczaj jest tak, Ŝe jak się coś się komuś dzieje to zazwyczaj wszyscy za nim idą. Pilnują tak jak moŜna powiedzieć wszyscy siebie po kolei. Ale awantury czasem między sobą są. A czy Twoim znajomym teŜ zdarzało się uciekać z domu? Tak. Z jakiego powodu? Albo się pokłócili, albo się tak nachlali, Ŝe nie mieli siły iść do domu i zostawali na noc. A o co się najczęściej kłócili, Ŝe aŜ uciekali z domu? śe za późno przychodzą, Ŝe pyskują. A jak wracali to rodzice rozmawiali z nimi o tym? No dostawali wpierdol. A czy znasz takich, którzy uciekają z domu? Znam. Moja koleŜanka. A jak to się stało? Były jakieś sprzeczki, ale to z siostrą bardziej. A czy wróciła do domu? Po paru dniach. Jakieś konsekwencje były w związku z tym? Nie. A Twoim kolegom zdarzało się uciekać z domu? Tak się zdarzało, jednemu mojemu koledze się dwa razy zdarzyło uciec, raz to jak jeszcze młody był, nie posprzątał, czy coś takiego i dostał w ciry i uciekł i na klatce siedział u siebie dwa piętra wyŜej i chyba za godzinę przyszedł, czy coś takiego. I drugi raz co na imprezę go nie chciał puścić ojciec i wtedy uciekł właśnie na tą imprezę. A tak to więcej nic takiego nie było. 137 A im się zdarzało uciekać z domu, znikać na noc? Zdarzało się. Na długo? Nieraz to potrafili nawet i na tydzień uciec z domu. I co przez taki tydzień robili? WyjeŜdŜali gdzieś, czy nocowali u kogoś innego? Imprezowali. Imprezowali. A co wtedy po powrocie, awantura? Nie, zanim zdąŜyli wrócić do domu, rodzice do nich dzwonili, Ŝe chcą Ŝeby wrócił, oni przepraszali, Ŝe ich załóŜmy pobili, albo coś. DOŚWIADCZENIA Z SUBSTANCJAMI- PAPIEROSY, ALKOHOL, NARKOTYKI Jak wynika z opisu jednej z osób prowadzących wywiady, badani przyznają na ogół, Ŝe piją alkohol kilka razy w tygodniu, zdecydowanie więcej w weekend, jednak upijanie się zdarza im się rzadko. Z obserwacji młodzieŜy gromadzącej się w jednym z tzw. „dzikich klubów” wynika jednak, Ŝe pije ona codziennie po kilka piw – 5 lub 6. W dzień powszedni w klubie pili wszyscy. Chłopcy sięgali po takie marki jak Okocim, Lech, Warka, natomiast dziewczęta Red’sa o smaku cytrynowym lub zielonego. Cała piwnica, w której odbywają się ich spotkania była zastawiona puszkami, kiedy kończyło się jedno piwo otwierali następne, w międzyczasie chłopcy przychodzili z siatkami z piwami oraz papierosami. Na pytanie prowadzącej rozmowę o marihuanę, odpowiadali, Ŝe uŜywają jej sporadycznie, Ŝeby się rozluźnić, od czasu do czasu, ale przy mnie wypalają (we trzech) ok. 2 gramów skuna i kolejnego gdy wychodziła po zakończonej rozmowie. W trakcie tej rozmowy prowadząca próbowała przekonać młodzieŜ do zorganizowania dyskusji, debaty grupowej, w kutej wzięłyby udział osoby spotykające się w klubie. MłodzieŜ pali z fifki, a potem z puszki, poniewaŜ według niej, gdy się pali z puszki jest większy „kop”, „moŜna się mocniej zjarać” – zgniatają pustą puszkę po piwie, robią dziurkę na górze w najgłębszym miejscu i tam kładą skuna. Skun to mocna, chemiczna marihuana, często z dodatkami psychoaktywnymi. Zdarza się palenie skunów namaczanych w kompocie, czyli polskiej heroinie i wysuszania ich lub posypywania heroiną w proszku, a więc uŜywanie marihuany z opiatami. 138 W opinii młodzieŜy znacznie mniejsze efekty daje tzw. marihuana niemodyfikowana genetycznie). Z ich rozmów wynika, Ŝe palą marihuanę codziennie. Są przekonani, Ŝe robią to wszyscy – „wszyscy jarają”. O uŜywaniu marihuany mówią tak jakby niczym nie róŜniło się od picia piwa – „zioło jest jak piwo”, efekty są podobne- czują się rozluźnieni, rozbawieni - „śmialiśmy się przez godzinę bez powodu”, mogą „zapomnieć o szarości, o swoim szarym Ŝyciu”. Z pogardą traktują osoby uŜywające innych narkotyków – „ćpuny z Pragi to śmiecie, nawaleni pigułami”, ale nie są radykalnymi przeciwnikami amfetaminy. Z rozmowy z jednym z chłopców wynika, Ŝe kilka lat temu przestał palić Browna i nadal walczy z tą pokusą -„kaŜdy dzień muszę walczyć z tymi myślami”. W kontekście takich doświadczeń uznaje on palenie marihuany jako zachowanie niewinne i zupełnie nieszkodliwe. Są przekonani, Ŝe nie mają problemów z uzaleŜnieniem, tylko jeden mówi otwarcie, Ŝe „dzień bez jarania to dzień stracony”, pozostali zapewniają, Ŝe mogą się obyć bez marihuany i w kaŜdej chwili odstawić ją. Jak wynika z analizy wywiadów niemal wszyscy badani palą papierosy. Pala często i moŜna ich określić jako regularnie sięgających po papierosy. Dla większości palenie oznacza wydatki, na które muszą sobie sami zorganizować pieniądze. Mają je z róŜnych źródeł. Niektórzy mówią w tym kontekście o pracy, ale po dłuŜszej rozmowie okazuje się, Ŝe pracą jest dla nich kradzieŜ np. kabli. Dla innych osób zakup papierosów jest moŜliwy dzięki pieniądzom otrzymywanym od rodziców, część nie kupuje, ale bierze papierosy od rodziców, którzy kupują je dla siebie. Regularnie palą zarówno chłopcy jak i dziewczęta. ZaleŜy, pół paczki dziennie to jest najwięcej, ile wypalę. Skąd bierzesz szlugi? Skąd biorę? Nie wiem, idę do kiosku, jak mi sprzedadzą to będę miał, jak nie to będę się martwił, Ŝeby gdzieś indziej pójść kupić. DuŜo kasy wydajesz na szlugi? DuŜo, nie. Palisz? Palę. Jak często? Paczkę dziennie. Skąd bierzesz szlugi? Albo mi ojciec daje, albo idę zarobić. A jak zarabiasz na szlugi? Z tym Stefanem, tak? I jeszcze 139 czasami na miedziuchę chodzimy, kable kraść. Na co? Kable kradniemy, opalamy i sprzedajemy. Palisz? Palę. DuŜo? JuŜ teraz mało. To znaczy? Z 7 papierosów dziennie. A kiedyś to jak często? Potrafiłam półtorej paczki dziennie wypalić. I skąd bierzesz szlugi? Ze sklepu. A nie ma problemu Ŝeby Ci sprzedawali? Nie, jak mi nie sprzedawali, to prosiłam kogoś Ŝeby mi kupił. Ale kogoś tak z ulicy, czy kogoś znajomego? Kogoś znajomego, ale i kogoś z ulicy moŜna było poprosić. Ile dziennie? NieduŜo. Pół paczki. A skąd je bierzesz? Czy kupujesz, czy dostajesz? Kupuję. A moŜesz określić, ile wydajesz na to tygodniowo, czy miesięcznie pieniędzy na papierosy? To zaleŜy, bo bywa tak, Ŝe paczka starcza mi nawet na 3 dni, bo Kamil ma, ja wtedy swoich nie pokazuję, tylko palę jego. A palisz papierosy? Ale to rzadko, palę, ale nie tak nałogowo jak inni. Tylko tak po prostu do towarzystwa. A skąd bierzesz te papierosy? Kupuję sobie, albo mamie biorę czasem. A ile w tygodniu moŜesz wydawać? ZałóŜmy, Ŝe 20, 30 złotych. Część badanych w indywidualnej rozmowie przyznaje, Ŝe obok papierosów sięgają takŜe często po alkohol i narkotyki. Chłopcy oprócz piwa wymieniają takŜe wódkę, dziewczęta mówią o piciu piwa lub drinków na wódce (na imprezach). W przypadku narkotyków badani najczęściej deklarują, Ŝe sięgają po marihuanę lub haszysz. Warto zauwaŜyć, Ŝe badani nie mają Ŝadnych problemów ze zdobyciem tych środków. Ich „zorganizowanie” to tylko kwestia posiadania pieniędzy. A często pijesz tą wódkę? No. Jak często? Teraz od miesiąca to piję prawie co trzy dni. Są ku temu jakieś specjalne sytuacje, czy tak po prostu? Po prostu, bo nie ma co robić. Ale co Ci daje picie, czemu to lubisz, czy nie lubisz? Lubię w sumie. Jakoś lepiej się czuję. I pomaga Ci to jakoś w czymś? W rozmawianiu z dziewczyną, jak jestem pijany, to mogę rozmawiać. Próbowałeś narkotyków? No. 140 Wspominałeś o marihuanie, coś jeszcze? Hasz. I często? Nie. A zdarzyło Ci się to w ciągu ostatniego tygodnia, albo miesiąca? Miesiąca, marihuana. I skąd miałeś narkotyki? Przynieśli, mieliśmy imprezę.(…) I co Ci daje taka marihuana, hasz? Lepszy humor mam. A Twój tata o tym wie? Nie. A duŜo na siebie wydajesz ze swojej pensji? Nie. To narkotyki pochłaniają najwięcej. A co kupujesz: marihuanę? Tak. Marihuana, amfetamina, kokaina, pigułki. A zdarzyło Ci się ostatnio jakoś brać narkotyki? Ostatnio nie. A kiedy ostatnim razem? Miesiąc temu, tydzień temu? Nie, dawno. Z ½ roku temu. I skąd miałaś te narkotyki? Ktoś znajomy Ci dał, nie chodzi mi o dealera? Załatwia się przez znajomych. Znajomych… jak uŜywałaś narkotyki to z kimś, sama? Z kimś raczej. Samemu to nie. Ze znajomymi. Pomagały Ci jakoś? Nie, ale wesoło było? Ile razy zdarzyło Ci się upić? Umiesz policzyć? Nie wiem, ale z dziesięć, piętnaście. I kiedy był taki ostatni raz? Ostatnio? Wczoraj, bo urodziny miałem. Czyje? Kolegi? Swoje. A Ty miałeś urodziny? (…) I co? Imprezowaliście? Taka mała impreza była. U kolegi w domu. I co? Upiłeś się? Tak trochę. A co pijesz? Co wypiłeś, Ŝe się upiłeś? Piwo. A palisz marihuanę? Nie. Nie palisz w ogóle? Czasami znaczy. A z kim? Jak juŜ pijesz, to, z kim? PrzewaŜnie albo z Kamilem, albo z Martyną, albo z nimi wszystkimi. Jaki to jest alkohol? PrzewaŜnie albo piwo, przewaŜnie Reds, albo drinki, bo za wódką nie przepadam. A kto kupuje ten alkohol? Czy Ty, czy ktoś inny? PrzewaŜnie Kamil, bo on tak bardziej powaŜnie wygląda. A zdarzyło Ci się kiedyś upić? Raz. A w jakiej to było sytuacji? To był dzień wagarowicza. Wtedy razem z Martyną tak całkiem nieźle wypiłyśmy. Jak się to skończyło? Ja poszłam spać, ona poszła spać, tak nawzajem się odprowadziłyśmy. A czy lubisz pić alkohol? To zaleŜy od tego czy mam ochotę... 141 No dobra, to a propos alkoholu, rozumiem, Ŝe pijesz, tak? Czasami. Czasami, to znaczy? Jak często? Codziennie? Ale to nie w duŜych ilościach. To znaczy ile? Ze 3 piwa. I tak codziennie? Czasami się zdarza w ogóle nie pić nic. A z kim pijasz? Ze znajomymi. Z tą Twoją jakąś grupą? Tak. A jak pijecie, to gdzie pijecie? Gdzieś w parku, nad jeziorkiem. W pubie. I to jest, z jakiej okazji? W jakich sytuacjach? Sytuacjach tak, po prostu. Okazja bez okazji. I co Ci daje takie picie? Nie wiem, lepiej się gada. Czy jest dla Ciebie w porządku sprzedawanie alkoholu, papierosów dzieciakom? ZaleŜy jeszcze, załóŜmy takim dzieciakom w wieku 10 lat, 13, no to tak raczej nie, ale juŜ takim osobom od 16 lat, no to moŜe, moŜe. A jak z narkotykami, zdarzyło Ci się kiedyś, Ŝe próbowałaś narkotyki jakieś? Nie. Tylko w pojedynczych wypowiedziach badani zdecydowanie odcinali się od uŜywania narkotyków. Taką postawę częściej odnotowano w przypadku dziewcząt. Chłopcy, który twierdzili, Ŝe nie sięgają po narkotyki uzasadniali swój wybór wcześniejszymi doświadczeniami tj. nieprzyjemnymi doznaniami po narkotykach. Pijesz alkohol? Nie, nie kręcą mnie takie rzeczy. A mama wie, Ŝe palisz? Nie. A długo juŜ palisz? Nie, z rok, pół roku, nie długo. Czy kiedykolwiek próbowałaś jakiś narkotyków? Nie i nie mam zamiaru nawet próbować. Dlaczego? Bo słyszałam bardzo duŜo, na lekcji polskiego mieliśmy taką panią, która nam przyprowadzała róŜnych, osoby, które wychodziły z narkotyków, opowiadała nam o nich, puszczała kasety i jakoś jak widzę jak ci ludzie cierpią to nie mam ochoty nawet próbować tych narkotyków. Narkotyków nikt ci nie proponował? Proponowali bardzo duŜo razy, ale ja mam swoje zdanie i odmawiałam. Jak ty to robisz, jak odmawiasz? Mówię, Ŝe mnie to nie kręci Ŝe nie chcę brać narkotyków, chcecie to bierzcie sobie, a ja nie chcę. A upiłeś się kiedyś? No tak, tak, na imprezach to nieraz. A co lubisz w piciu alkoholu, albo czy lubisz, nie wiem, jak oceniasz, czy lubisz się upić, czy jak się wtedy zachowujesz? No inaczej, całkowicie inaczej, człowiek nie myśli. Nie wiem, lubisz ten stan, kiedy jesteś upojony alkoholowo? Czy ja wiem, moŜe być. Ale upijasz się dla towarzystwa, czy nie wiem, Ŝeby 142 dobrze się bawić? Upić, to tylko na imprezę. No i… Dla zabawy, nie. śeby lepiej się bawić? No tak. A powiedz mi, narkotyki zaŜywałeś jakieś? Nie. A Twoi koledzy z okolicy duŜo palą np., duŜo z nich pali, duŜo pije? To zaleŜy, zaleŜy, jeŜeli komuś pasuje, to to pali, jak nie to nie. A jakieś narkotyki zaŜywają? Ja wiem, jakoś nigdy nie gadałem o narkotykach. Wcześniej mieszkałem na Markowskiej, jeszcze przez jakiś rok utrzymywałem z nimi kontakt, przeprowadziłem się na Brzeską i jakoś zacząłem uciekać z domu, pić, czasami ćpać, paliłem marihuanę. A duŜo, często paliłeś marihuanę? Nie, później po niej rzygałem cały czas. Picie większych ilości alkoholu przynosi badanym ulgę, pozwala się wyluzować. MoŜna powiedzieć, Ŝe zdecydowana większość badanych ma juŜ za sobą inicjację alkoholową i jest na etapie tzw. stanu przejściowego, co oznacza, ze świadomie uŜywają alkoholu wpływając na swój nastrój, doświadczając jednocześnie przykrych efektów w postaci kaca. Niektórzy pija w sposób szkodliwy, opuszczają z tego powodu szkołę, maja problemy w domu, alkohol przynosi nie tylko przyjemność, ale zaczyna powodować w ich Ŝyciu takŜe nieprzyjemne konsekwencje. Niektórzy przyznają, Ŝe codziennie piją wódkę, w piwnicach wraz ze znajomymi. Nigdy nie piją samotnie, ale w towarzystwie kolegów i znajomych, nie odmawiają teŜ alkoholu na imprezach. Dotyczy to zarówno dziewcząt jak i chłopców. Zaczęli pić pod koniec podstawówki (11,12 lat) natomiast „rozkręcili się” w gimnazjum w pierwszej, drugiej klasie. Wtedy teŜ najczęściej pojawiły się problemy z nauką, wagary, przerwanie edukacji. Szerzej kwestia ta jest omówiona w podrozdziale poświęconym sytuacji szkolonej badanych. A Ty czujesz, Ŝe masz problem z alkoholem? Trochę. Tak? Jak długo pijesz, Ŝe pijesz tak regularnie? Trzy lata. Ale narkotyki teŜ? Nie. MoŜe zioło. A jak to jest? Palicie zioło? Ja juŜ nie. A paliłaś długo? Nie. Ale duŜo? Raz przesadziłam i jechałam na odlot. Przesadziłaś raz. I co się stało? Miałam wraŜenie takie dziwne. śe co? śe odbiłam od rzeczywistości. 143 A upijasz się, zdarza Ci się upić? Parę razy mi się zdarzyło. A co lubisz w alkoholu, w piciu? Dzięki temu się na większą pewność siebie, się jest bardziej śmiesznym. Ale na przykład jak wszyscy piją to juŜ tak jest, Ŝe jak wszyscy piją to i ja się napiję. Bo na przykład alkohol to tak bardzo mi nie szkodzi. W ciągu ostatniego miesiąca ile razy Ci się zdarzyło upić? W ciągu ostatniego miesiąca dwa razy. Dwa razy. Jakie to były sytuacje? Nocowałem u kolegi i sobie tam piliśmy, muzyki słuchaliśmy i się tak jakoś upiliśmy. We dwójkę? Nie, jeszcze było dwóch kolegów. Jakoś bardzo się upiliście, jakieś były przypały z tego powodu? Nie, Ŝadnego przypału nie było, tylko nie pamiętam co robiłem, bo wypiłem, połoŜyłem się spać, a na następny dzień kolega mi opowiedział, Ŝe w nocy wstałem i lunatykowałem, Ŝe poszedłem do niego do łóŜka, się połoŜyłem i się podobno do niego przytulałem, a nie pamiętam. Najbardziej popularne wśród znajomych i kolegów obok picia i palenia papierosów jest palenie marihuany. Osoby, które jej uŜywają nie są traktowane przez badanych jak narkomani. Narkoman to określenie jednoznacznie pejoratywne, od takich osób odcinają się. Pytani, czy na Pradze duŜo jest osób które określiliby mianem narkomanów, odpowiadają twierdząco. Większość badanych wie jak zdobyć marihuanę i inne środki, maja kontakty do dealerów, wiedzą kto zajmuje się handlem narkotykami. Dostępność jest przez nich oceniania jako bardzo łatwa. Czasem trudniej kupić alkohol, poniewaŜ zdarzają się sklepikarze, którzy go nie sprzedadzą bez okazania dowodu osobistego. Często, duŜo? Nie często, raz na dwa miesiące sobie zapalą. I w jakich sytuacjach palą? Podczas imprezy na przykład, ale Ŝadnych takich większych narkotyków nie ma. Bo ja to strasznie nie lubię narkomanów, dla mnie to jest wielkie dno, jeŜeli ktoś posuwa się do tego, Ŝeby wziąć narkotyk. A w Waszej okolicy duŜo jest narkomanów, którzy biorą amfetaminę, albo (...)? No wydaję mi się, Ŝe jest duŜo. Ja się nie 144 obracam w takim towarzystwie, ale znam paru dealerów i tak dalej. (...) I w okolicy moŜna dostać narkotyki? W okolicy nie ma czegoś takiego, dziecku na przykład nie sprzedadzą, tylko jeŜeli widzą Ŝe jakiś dorosły, to tylko wtedy. Ale to jest właśnie tak, Ŝe są dealerzy, a których wiadomo gdzie mieszkają (...) czy to znajomy załatwia? Numery telefonów są i przewaŜnie teŜ jest przez znajomego. Ciekawe są opinie badanych na temat kwestii sprzedaŜy papierosów i alkoholu nieletnim. Są zdecydowanie przeciwni sprzedaŜy tych środków dzieciom, to jest osobom w wieku 9, 10 lat. UwaŜają natomiast, Ŝe są juŜ na tyle dorośli, Ŝe powinni móc kupować te substancje legalnie, bez potrzeby proszenia o to starszych kolegów lub innych dorosłych (często okolicznych „pijaczków”, którzy kupują im alkohol i otrzymują w zamian butelkę taniego wina lub drobną sumę pieniędzy). Badani proponowali, aby zakup alkoholu i papierosów był moŜliwy dla osób w wieku lat 15 lub 17. czasem jako granicę proponowali 13 lat. Opinie dziewcząt i chłopców były w tej kwestii podobne. Czy uwaŜasz, Ŝe sprzedawanie papierosów dzieciom jest w porządku? Nie. A jak być powiedziała, Ŝe dzieci to są ludzie w jakim wieku? To znaczy jakiemu dziecku byś nie chciała, Ŝeby te papierosy były sprzedawane, ile ono musiałoby mieć lat? Tak, do 15 lat. Do 15 lat. A powiedz mnie jak to jest ze sprzedawaniem papierosów i alkoholu dzieciom, kiedyś byś powiedział, Ŝe tej osobie nie naleŜy sprzedać alkoholu bo jest dzieckiem? Kiedy rodzice nie pozwalają palić np. Ile takie dziecko moŜe mieć lat? 145 Nie mam pojęcia bo moŜe rodzić juŜ pozwolić dziecku w wieku 13 lat palić, prawda. To nie ma reguły na to. A ty od ilu lat palisz? Ja od 10. Czy uwaŜasz, Ŝe sprzedawanie alkoholu dzieciom czy papierosów jest w porządku? Nie. Dlaczego? Ja uwaŜam, Ŝe to jest taki próg, prawda, 18 lat to juŜ jesteś pełnoletni. Ale jak masz 15 to ty juŜ wiesz co ty chcesz mieć w Ŝyciu tam, prawda i czy ci to odpowiada. Czyli dziecko w wieku 15 lat moŜe juŜ kupić alkohol czy papierosy? Nie, nie. UwaŜam, Ŝe w ogóle nie powinno kupować ale jeŜeli jest dobrze wychowany to wie czy będzie palił czy będzie pić czy będzie w ogóle coś tam robił, prawda? No i to jest dla mnie taki próg, Ŝe jak 15 lat ma to jest bardziej taki dojrzały i bierze za siebie odpowiedzialność, moŜe tak. No a kto chce tam palić, pić no to juŜ jego jest sprawa, prawda? A czy uwaŜasz, Ŝe sprzedawanie papierosów dzieciom jest w porządku? MoŜe nie jest w porządku, ale np. jak jest mama chora albo nie ma z kim zostawić dziecka najmniejszego, to w tym wypadku to teŜ jest dobrze. A obniŜyłabyś albo podwyŜszyła tę granicę 18 pełnoletności do kupienia? ObniŜyłabym do 17. Czy według Ciebie w porządku jest sprzedawanie papierosów, alkoholu dzieciom, młodzieŜy? Nie jest w porządku, ale jeŜeli ktoś przynajmniej skończył 15 lat, to juŜ jego sprawa czy on chce pić, czy on chce palić. Czyli powyŜej 15, tak? Tak, jak ja bym był pracownikiem w sklepie to jakby ktoś miał 15 lat, to bym sprzedawał normalnie. A wcześniej? A wcześniej to nie. Tylko w jednej wypowiedzi odnotowano propozycję podwyŜszenia wieku legalnego zakupu alkoholu w stosunku do obecnie obowiązujących przepisów tj. z 18 do 20 lat. Uzasadnieniem była szkodliwość alkoholu, utrata kontroli po jego wypiciu przez nastolatka, brak dojrzałości Ŝyciowej. 146 A uwaŜasz, Ŝe nie wiem, to sprzedawanie papierosów i alkoholu dzieciom jest w porządku? Nie, nie jest w porządku. Czemu? Bo teraz jest taka młodzieŜ, Ŝe w ogóle po alkoholu tak wariuje, Ŝe moŜe się komuś coś stać jakaś krzywda porządna, dlatego nie powinni sprzedawać alkoholu. A ten wiek taki graniczny, Ŝe od 18 roku Ŝycia jest ok, czy byś go zmienił? No zmieniłbym trochę go, ale nawet zmieniłbym go, ale nie wiem jak. Ale to w górę czy w dół, Ŝe nie wiem, od 20 lat powinny być sprzedawane alkohol i papierosy, czy od 16? Właśnie trochę to tak w górę bym wziął. REAKCJE RODZICÓW NA DOŚWIADCZENIA MŁODZIEśY Z SUBSTANCJAMI Z relacji badanych wynika, Ŝe ich rodzice w większości przypadków wiedzą o paleniu papierosów i odnoszą się do tego zachowania dosyć liberalnie. Informują młodzieŜ zdawkowo o szkodliwości palenia, jednak rozmowy te wydają się raczej zabiegami czysto formalnymi, które nie słuŜą zmianie zachowań dzieci. Takie sytuacje dotyczą takŜe picia alkoholu. Zdarza się, Ŝe rodzice częstują alkoholem, a w sytuacji gdy zabraknie im papierosów biorą je od swoich nastoletnich dzieci. Twoi rodzice wiedzą, Ŝe palisz? Wiedzą. Rozmawiali z Tobą o tym? Jak ja sam im powiedziałem. No ale rozmawiali, Ŝe nie wiem, mówili, Ŝe im się to nie podoba, czy Ŝe się podoba, co powiedzieli na to? Nie. No powiedziałem im, Ŝe palę, przyznałem się no i oni powiedzieli, Ŝe oni uszanują tą moją decyzję, jaką podjąłem, tak będę miał. I co myślisz na temat ich reakcji? Na temat ich reakcji? Normalna była, przejęli się tym, Ŝe powiedziałem im to, Ŝe palę, bo to szkodzi zdrowiu, to palenie, ale normalnie to oni powiedzieli, Ŝe to moja decyzja i mogę palić, tylko Ŝebym nie palił na klatkach ani na podwórku, Ŝebym jak na razie się nie pokazywał i w domu Ŝebym palił. Czyli tata ci zabrania? Nie tyle, Ŝe mi zabrania, bo on mi nie mówi o tym, tylko moŜe jakby nie chciałby wiedzieć o tym, nie chciałby widzieć tego, Ŝe ja palę. Zdarzyło się, Ŝe raz mnie przyciął na tym jak paliłam, ale to powiedziałam, Ŝe znalazłam, nie tyle, Ŝe znalazłam papierosa, bo go rzuciłam za siebie, to było w pokoju i dobrze, Ŝe mi 147 się pokój nie spalił, tylko mieliśmy pustą paczkę po papierosach i nie miałam Ŝadnej popielniczki ani nic, i tam i powiedziałam, Ŝe to znalazłam pod szafą, Ŝe leŜało, Ŝe moŜe to Rafała. Ale tata nic nie krzyczał, tylko powiedział, Ŝebym mu to dała do wyrzucenia i pogadał, pogadał i przestał. Ale zdarzyło się teŜ tak, Ŝe wróciłam z taką z chrzcin swojej siostry ciotecznej no i mój tata trochę wypił i szłam z nim po piwo, to kupił mi sam piwo i powiedział, Ŝebym z nim wypiła. Czy zaskoczona byłaś? Bardzo, bo nigdy bym się nie spodziewała, tego Ŝeby on mi kupił piwo. I to jeszcze sam. To takie trochę dziwne było. I wypiliście to piwo razem? Tak. W porządku? No, pytał się mnie czy palę papierosy, etc., powiedziałam, Ŝe nie i po 5 minutach on wziął papierosa, przypalił sobie i zapalniczka mu się popsuła i akurat skończyły mu się papierosy, a ja miałam, i mówi do mnie –daj papierosa, to ja wyjęłam i mu dałam i on do mnie – tak, nie palisz? Mówię, Ŝe nie, Ŝe to koleŜanki. Ale tata na pewno wie, Ŝe ja palę, tylko po prostu nie chce o tym mówić. Reakcje niektórych rodziców opisywane przez badanych świadczą o ich niskich kompetencjach wychowawczych i bezradności. Nie wyciągają konsekwencji, nie stawiają jasnych granic, nie ustalają w domu zasad w zakresie sięgania po substancje. Reagują śmiechem, „prawią kazania”, nerwowo dopytują się wiele razy, czy na pewno dziecko nie sięga po narkotyki, czasem zakazują brania narkotyków i jednocześnie tworzą „furtkę” dla picia alkoholu. A Twoi rodzice wiedzą o tym, Ŝe palisz? śe palę papierosy to tak. I co o tym mówią? No nic. Mama powiedziała, ze juŜ mnie nie oduczy. A wiedzą, Ŝe pijesz? No, czasami, wie, bo czasami przychodzę w stanie nietrzeźwym. I co wtedy mówią? Reagują jakoś? Nie pamiętam Ŝebym ich widziała zazwyczaj jak przychodziłam do domu. A rozmawiają czasami z Tobą o tym, Ŝe narkotyki są złe, albo alkohol? Tak, czasami tak, ale jak mi się nie chce słuchać, to wychodzę. A czemu nie chce Ci się słuchać? DraŜni Cię to? Tak. Usiądzie i będzie mi mówiła w kółko i to samo, i po co mi to? 148 A czy Twoi rodzice wiedzą, Ŝe Ty pijesz piwo? Wiedzą. Całkiem często, wiedzą? Wiedzą. I nie przeszkadza im to? Nie, oni nieraz sami potrafią mi kupić, jak ich poproszę. A wiedzą, Ŝe próbowałeś marihuany? Nie i lepiej Ŝeby się nie dowiedzieli. A rozmawialiście kiedyś o sprawie alkoholu, narkotyków? Czy oni Ci mówili, synu nie bierz, albo coś takiego? To mówili mi, Ŝebym nie brał narkotyków. Ojciec powiedział, Ŝe jeŜeli się dowie, Ŝe brałem jakieś narkotyki, to wyrzucą mnie z domu, albo odda do domu dziecka, Ŝe nie będzie chciał mnie znać. I to powiedział spokojnie, czy z krzykiem? Spokojnie mówił. A zdarzyło się, Ŝe rozmawialiście o alkoholu, kiedy na przykład przegiąłeś z alkoholem i wróciłeś o tej 10 rano na przykład? To mówili, Ŝeby za często tak duŜo nie pił, bo mogę wpaść w alkoholizm, a potem z tego jest trudno wyjść. I nic więcej nie mówili. W odniesieniu do picia alkoholu zdaniem badanych bardziej liberalne są ich matki. Picie zarówno wśród dziewcząt jak i chłopców jest ich zdaniem surowiej traktowane przez ojców. Zdarza się, ze matki próbują zatuszować fakt upicia się przez córkę przed ojcem, obok takich prób chronienia przed konsekwencjami ich reakcje noszą często znamiona przyzwolenia na palenie lub picie i tak są odbierane przez badanych. A Twoi rodzice wiedzą, Ŝe Ci się zdarza czasem w jakiś sytuacjach pić alkohol, piwo? Mama wie, tata nie, bo załóŜmy gdybym tacie powiedziała, Ŝe napiłam się jedno piwo, to by była awantura, Ŝe co, ja piłam alkohol? A zdarzało Ci się kiedyś wrócić pijaną do domu? No tak, raz. I co wtedy? Nic, mama się na mnie spojrzała, ja tego nie pamiętam, ale mama mi powiedziała, Ŝe chciałam się w łazience rozebrać i wpadłam do wanny i mama mnie wyciągnęła i połoŜyła w ubraniu spać. A co było potem? Nic, obudziłam się jak tata przyjechał do domu i mama wtedy kryjąc mnie, dała mi wtedy gumę miętową, wyszłam na dwór, kupiłam sobie picie, bo mnie troszeczkę suszyło, ale tak to mama nie krzyczała, tylko 149 ona takie rzeczy bardziej przyjmuje z takim śmiechem, ona się ze mnie śmieje i powiedziała Ŝebym następnym razem aŜ tak pijana do domu nie wracała. A mama czy zabrania Ci czy rozmawiacie o tym, czy się zgadza i pozwala Ci na to? To znaczy, ona mi pozwoliła, tylko powiedziała, Ŝebym duŜo nie paliła i Ŝebym nie liczyła na to, Ŝe ona będzie mi kupowała. śe moŜe mi od czasu do czasu kupić, ale nie cały czas. śe jak będę miała swoje pieniądze, to Ŝeby sobie wtedy kupiła. A mówiła Ci, Ŝe palenie jest szkodliwe? śebyś nie paliła? Mówiła. Przekonywała? Ale powiedziała mi to dopiero tak bardziej po fakcie, bo ja jej dopiero powiedziałam tak koło ½ roku, Ŝe ja palę. I mama była bardzo zdziwione, spojrzała się tak na mnie, uśmiechnęła i zapytała się czy mam papierosy, ja powiedziałam, Ŝe nie i wtedy pierwszy raz mi papierosy kupiła. Było takie zdziwienie trochę, ale przyjęła to ze śmiechem. Śmiała się ze mnie, Ŝe ja palę. OFERTA SPĘDZANIA WOLNEGO CZASU NA PRADZE PÓŁNOC, UWAGI I PROPOZYCJE BADANYCH W badaniu rozmawiano z młodzieŜą o tym, czy korzystała dotychczas z jakiejś oferty spędzania wolnego czasu, a jeŜeli tak, kto ja organizował i jak ja oceniają. Kilka osób wspomina, Ŝe uczestniczyło w takich zajęciach na Pradze, gdy byli młodsi. Wówczas odpowiadały one ich potrzebom. WyjeŜdŜali takŜe na kolonie i obozy letnie. MłodzieŜ zdecydowanie gorzej ocenia ofertę przygotowaną dla niej i jej rówieśników w dzielnicy. Oferta ta nie jest atrakcyjna, przegrywa w konkurencji z ich codziennymi sposobami spędzania czasu ( swoboda, robienie tego, na co się ma ochotę bez kontroli, picie i palenie bez ograniczeń). Zdaniem niektórych badanych proponowane zajęcia i miejsca są przygotowywane z myślą o młodzieŜy z patologicznych rodzin, dla dzieci ulicy. A czy ktoś coś robi dla ludzi w twoim wieku? Na pewno robią. Jakoś tam organizują, ale…(…)..Dokładnie nie wnikam w to. Jakieś tam organizacje są. Jakieś wycieczki czy coś. Wiem, Ŝe jest na Białostockiej jakaś tam świetlica gdzie dzieci chodzą, obiady tam maja bezpłatnie, tam się uczą, tam im pomagają w lekcjach. Ja 150 tam kiedyś poszłam, chciałam zobaczyć jak to tam jest bo tam chodziła moja nauczycielka od niemieckiego z podstawówki i ja tam poszłam, bo ja tam niemieckiego nie rozumiałam. Ja tak mówię, ja tam nie pasuje.(…) A powiedz mi. Czy Ty brałeś udział w tych takich zajęciach w tych świetlicach tutaj, organizowanych dla dzieciaków? Nie. Nie chodziłeś nigdy tam? Nie. Ale co? Nie odczuwałeś takiej potrzeby? Nie chciałem. A dlaczego właściwie? Jakoś nigdy mnie jakoś tam nie ciągnęło. Znaczy miałeś swoje zajęcia? (…) Zawsze było się czym zająć. A czy do tego ogniska chodziłaś kiedyś? Chodziłam jak byłam młodsza. I fajnie było w tym ognisku? Fajnie. Chodziło się, odrabiało lekcje, kazali się uczyć. Wychodziło się na podwórko tam. A teraz nie chodzisz juŜ nigdzie? Nie. Ale dlatego Ŝe nie ma czy Ŝe co? Wolę czas spędzać ze znajomymi. No a ta świetlica np., ten klub na Brzeskiej, co tam prowadzi ten? No to raz na jakiś czas tam… (…) No czasem zobaczę, co tam oni robią tam jeszcze, pomagają innym, tam się moŜna rozerwać przynajmniej, a nie siedzieć na podwórku i się nudzić. I co robicie? To zaleŜy, tam Ŝonglujemy jakimiś piłeczkami, tam słuchamy muzyki, tam moŜemy sobie, nie wiem, pograć w coś, w piłkę np. czy coś takiego. I często tam przychodzisz? Często nie. Czyli jak często, znaczy kiedy? Tam zaleŜy, bo miałem zajęcia w piątek i w poniedziałki miałem, ale teraz będę miał inaczej, będę raz na jakiś czas przychodził w poniedziałek i raz na jakiś czas w piątek, to nie będzie tak, Ŝe w piątek będę i w poniedziałek, takŜe 2 razy w tygodniu nie będę przychodził tam. Uczęszczałam do Ogniska tutaj, ale to tylko przez jakiś czas, bo chodziłam na akrobatykę sportową, ale później się pozmieniało, młodsze roczniki zaczęły tam chodzić i się wypisałam. A czy w związku z tym ze tam są młodzi, dzieci to ktoś organizuje coś tutaj? Tak jest grupka takich osób, z jakieś zajęcia Ŝeby pójść na kręgle, na basen, ale ja nie uczestniczę. Dlaczego? No, bo wolę spędzać czas ze znajomymi i z rodzicami gdzieś wyjeŜdŜać niŜ z ta grupką, która bierze udział w tych róŜnych zajęciach. A co z nimi jest nie tak? Co ci się nie podoba? To są tak 151 zwane dzieci ulicy, dzieci, które pochodzą z patologicznych rodzin, które spędzają bardzo duŜo czasu na dworzu, nie uczęszczają do szkoły, to dla nich są właśnie takie zajęcia. To chodziłem do takiego klubu dla młodzieŜy, na starówce, no i chodziłem na zajęcia takie. Jakie zajęcia? Nie pamiętam jak się to nazywało, ale chodziliśmy do kina, na jakieś zawody i takie róŜne rzeczy, w piłkę pograć. A kto się tym zajmował? Jakaś organizacja, jacyś ludzie? No pedagodzy. Pedagodzy. A co Ci się podobało w tych zajęciach? Najbardziej Ŝe były wycieczki i za darmo. A ten klub na starówce, to co to za klub był? To był taki klub Alternatiff dla młodzieŜy, Ŝeby właśnie nie spędzać wolnego czasu na ulicach, tylko Ŝeby właśnie tam spędzać, moŜna było w bilarda pograć, ze znajomymi się spotkać. TeŜ jakieś wycieczki były, wyjazdy. I podobało Ci się tam? Podobało się, ale potem coraz mniej osób zaczynało tam chodzić, coraz tam nudniej się robiło, to ja teŜ przestałem i nie chodzę. A powiedz mi. Czy Ty brałaś udział, chodziłaś do tych świetlic, co są dla dzieciaków? Tak. A teraz juŜ nie chodzisz? Czasami. Odrabiać lekcje. Ale nie chodzisz tam, Ŝeby tam czas spędzać? Nie. Czemu? Dlaczego przestałaś? Bo bardziej wolę pochodzić po dworze. Zdarzają się wypowiedzi krytyczne wobec niektórych inicjatyw w dzielnicy np. tworzenia świetlic. Obok obowiązujących tam ram organizacyjnych (ograniczających badanych i ich pragnienie swobody), mankamentem jest niska jakość sprzętu i wyposaŜenia (przedmioty zniszczone, wyrzucane przez innych na śmietnik). Korzystasz z jakichś form takiego zorganizowanego czasu dla młodzieŜy? Korzystam, z Gepasu. Czyli z kim, kto to robi? Tomek. I co robi? Chodzimy na 152 róŜne zajęcia. Teraz kręcimy film o Borucu. A czy ktoś w Twojej dzielnicy organizuje coś jeszcze dla młodych ludzi? Arek, nie wiem jak ma na nazwisko. A ktoś jeszcze coś działa? Oprócz Gepasu, to nikt, ja nie słyszałem. Jakiś miecz wysoka, czy coś takiego. A co tam miecz wysoka robi? Świetlicę otworzyli. I fajna ta świetlica jest? Nie. Czemu? Rozjebane tam wszystko jest. Meble spod śmietnika biorą, nie wpuszczają nas tam. A czemu Was nie wpuszczają? Bo jakieś grupy sobie powymyślali. No tak, u nas jest oratorium właśnie, gdzie moŜna bezpłatnie przyjść pobawić się, pograć w bilard, w ping ponga, to właśnie kościół wszystko organizuje. Są realizowane te lato w mieście, zima w mieście, to teŜ tam moŜna pouczęszczać do tego, ale ja to nie uczestniczę w niczym takim. A dlaczego nie uczestniczysz? Tam ktoś nade mną zawsze nadzoruje, a nie lubię tego jak ktoś mną rządzi i wolę być wolna. PrzewaŜająca część badanej młodzieŜy twierdzi, Ŝe nie słyszała o Ŝadnych zajęciach organizowanych dla niej przez kogokolwiek w dzielnicy. Czy słyszałaś, Ŝeby w Twojej dzielnicy były organizowane takie zajęcia? Nie. A czy ktoś z Twoich znajomych mówił, Ŝe brał udział kiedykolwiek w zajęciach organizowanych tutaj? Nie. Czy są takie miejsca w Twojej dzielnicy, gdzie moŜesz pójść i sensownie spędzić wolny czas? To chyba z koleŜankami idziemy do centrum handlowego. Jeszcze jakieś miejsca? Nie. MoŜe to oratorium tutaj? W świetlicy, tak? Coś takiego. Korzystałeś kiedyś z takich rzeczy? Nie, nie chodziłem, tutaj nie chodziłem nigdy, tam na Lato w Mieście, moŜe tak, ale to chyba nie w szkole. A gdzie chodziłeś na Lato w Mieście? Tam na Kawęczyńską, 30-stki. I co tam było? No wycieczki jakieś tam do, na basen, do kina. I takie rzeczy Ci odpowiadają? No, moŜe być. Nie wiesz, a czy coś jeszcze stale organizowane tutaj dla takich młodych ludzi jak Ty? Chyba nie. 153 A czy tutaj na Pradze, na Twojej ulicy, czy w ogóle w całej dzielnicy, czy ktoś organizuje coś dla młodych ludzi w Twoim wieku? Dla takich w moim wieku to tak nie bardzo, bo za rok będę miał juŜ 18, to tak nie bardzo jak dla mnie. To nie ma nic takiego jak dla mnie. Czy są w Twojej dzielnicy, czy tutaj na Pradze jakieś takie miejsca, gdzie po lekcjach moŜna pójść i jakoś sensownie spędzić czas? Nie ma. Ja nie słyszałem o takich miejscach. Nie wiem, ja nie chodzę na takie zajęcia. Słyszałaś o takich zajęciach? Nie. Czy są tutaj na Pradze, gdzieś w Twojej okolicy takie miejsca, gdzie moŜna pójść po lekcjach i jakoś tam sensownie spędzić czas? Są ale dla dzieci. (…) na Pradze nie ma nic fajnego, bo nie ma Ŝadnego klubu, w którym mogą być osoby np. do 18. roku Ŝycia, bo są ogniska i kluby do 9 lat, 10 lat. Badanie nie tylko krytycznie odnoszą się do oferty w zakresie spędzania wolnego czasu w swojej dzielnicy, ale mają takŜe kłopot z zaproponowaniem, jaki rodzaj oferty w zakresie spędzania wolnego czasu warto przygotować dla nastoletniej młodzieŜy i co w tym zakresie spotkałoby się z jej zainteresowaniem. Jeśli padają jakieś propozycje, to są one bardzo ogólne. Zdaniem niektórych warto zwiększyć dostępność młodzieŜy do istniejących obiektów sportowych albo wybudować nowe (baseny, boiska). Warto pomyśleć takŜe o klubach lub innych miejscach spotkań, gdzie młodzieŜ mogłaby się swobodnie spotykać i rozmawiać. Brak jednak konkretnych wskazówek, jak takie miejsca powinny wyglądać, na jakich zasadach funkcjonować. A jak myślisz, co by było ciekawego, bo teŜ mówisz, Ŝe Ci się nudzi czasami na podwórku, co by Cię zainteresowało? Na pewno jakaś lepsza atmosfera, na przykład w parku, tam jest wszystko poniszczone, na ławkach praktycznie nie da się siedzieć, bo nie ma desek w ławkach, tylko są same te kamienne podstawki. Na pewno większa czystość, to by było wiele fajniejsze i tak dalej. MoŜe jakiś nowy 154 ośrodek sportowy, coś takiego. Bo na przykład jest tam ośrodek sportowy, Managerska, ale tam Ŝeby na przykład pójść na siłownię, trzeba wykupić karnet, który kosztuje 200 złotych, to myślę, Ŝe większość nie pójdzie na taką siłownię, bo nie ma funduszy. Miałbyś taki pomysł? Ja wiem? Jakąś świetlicę, Ŝeby kaŜdy mógł przyjść. Bo tak, są świetlice, ale dla młodszych. Tak ogólnie dla kaŜdego. Dla tych starszych teŜ. I co byś chciał w tej świetlicy robić? Nie wiem w sumie. Co moŜna robić? Posiedzieć, pogadać. Tak, Ŝeby w sumie moŜna było gdzie pójść, bo jak zima jest, to cieplej jest. (…) co by Ciebie zainteresowało? Nie wiem, jakieś zajęcia, kursy. Kursy by mogły być komputerowe albo coś. Nie mam konkretnego pomysłu. Taki teren, właśnie taki teren. Ja wiem, Ŝe nikt tego nie uszanuje bo to takie dzieci takie, nie umieją uszanować niczego. Taki plac gdzie, nie wiem, gdzie by moŜna było usiąść, gdzie moŜna było porozmawiać, spotkać się z przyjaciółmi nic takiego Ŝeby, nic takiego złego prawda? Nic takiego obszernego. Tylko Ŝeby były ławki, Ŝeby moŜna było porozmawiać. Coś takiego. O to mi właśnie chodzi. Pomysłów jest duŜo, no Ŝeby zrobić coś, coś takiego na Brzeskiej, Ŝeby kaŜdy mógł się rozerwać, Ŝeby się nie nudził tam, Ŝeby nie stał pod tą bramą i no, i nie palił tych fajków na okrągło. Czyli Np. co mogliby zrobić, miasto, nie wiem, coś zbudować, zrobić? No mogliby zbudować, tak, tam wybudowali u nas tam na Piaskach te boisko, tam boisko do koszykówki, mieli jeszcze zrobić do siatkówki, ale jak na razie tego nie zrobili, ale mogliby zrobić takie boisko zakryte, Ŝe tam w ogóle ten, moŜna przyjść, sobie zmienić na halówki i pograć bo tak to teraz zrobili takie boisko, Ŝe kopnęło się w kraty i się rozwalały, i juŜ po boisku moŜna powiedzieć, i w ogóle Ŝeby nie wpuszczali takich osób, którzy rozwalają te boiska, te bramki, bo to potem się nie da grać. Co moŜna by było zrobić? Odnowić boisko, cały ten plac w ogóle. Zburzyć ten młyn, nie wiem po co on tam stoi. Poodnawiać te bloki, to się sypie. 155 Takie miejsce do spotkań, do rozmawiania? Tak. A czy coś takiego do aktywnego spędzania czasu, czy teŜ moŜe czy? Nie no na pewno innym, innej młodzieŜy to by pasowało ale mi raczej nie bo ja i tak wolę się spotkać z przyjaciółmi, gdzieś iść czy coś takiego. A co według Ciebie warto zrobić tutaj, w Twoim miejscu zamieszkania, w tej dzielnicy dla młodych ludzi? Co Ty byś zaproponowała? Ja bym nic nie zaproponowała, bo na naszej dzielnicy, naszej ulicy są takie osoby, dla których nie warto jest robić coś takiego. A co masz na myśli? Dlaczego nie warto? Dlatego bo oni by wszystko, załóŜmy w jakimś lokalu coś zrobić, nie wiem, coś wynająć, jest nie warto, bo oni by wszystko to zniszczyli. (…) A chciałabyś, Ŝeby ktoś przyszedł i zorganizował tutaj coś na ulicy Środkowej? Wymyślił coś jakieś zajęcia, coś innego moŜe? MoŜe tak. A co by to miało być? Dla Ciebie? Co by Ciebie zainteresowało? Nie wiem. A co według Ciebie warto by było zrobić dla takich ludzi jak Ty, w Twoim wieku? Nie wiem. Co byś mogła zaproponować, co moŜna by było zrobić? MoŜe jakiś klub moŜna by było zrobić, Ŝeby posiedzieć. Ale posiedzieć czy coś tak jeszcze miałoby się dziać w tym klubie? Posiedzieć, jakby ktoś chciał pouczyć się, lekcje odrobić. Takie spokojniejsze miejsce, tak? Przydałoby się takie miejsce. Masz jakiś pomysł? Na pewno jakąś dyskotekę, bo młodym ludziom potrzebna jest bardzo rozrywka i taką właśnie dyskotekę, bez Ŝadnego baru z alkoholem, coś takiego. I myślisz, Ŝe przyszliby na taką imprezę bez alkoholu? Myślę, Ŝe by przyszli, jeŜeli ktoś by chciał, to by wypił piwo wcześniej i tak dalej. A jak powinna być zorganizowana taka impreza? Na przykład co dwa tygodnie, w jakiejś tam siedzibie, albo coś, DJ, wszystko, właśnie to ściąga młodych ludzi jeŜeli jest jakiś fajny DJ, znany, niekoniecznie musi być znany, moŜe być jakaś fajna muzyka, takie 156 techno czy coś i po prostu Ŝeby się bawili. I to na pewno będzie jakiś czas o wiele fajniejszy niŜ siedzenie w parku i dumanie nad tym, co moŜna robić. A dla nastolatków, dla starszych dzieci? Dla nastolatków nie ma nic ciekawego. A co by mogło być? Masz pomysł, co by to mogło być, Ŝeby dzieciaki mogły spędzać czas wolny? Jak dla nastolatków, to jakaś dyskoteka tutaj, Ŝeby była. Ale jak myślisz co by się musiało pojawić, Ŝeby rzeczywiście była dobra zmiana? Nie mam pojęcia. Nie powiem ci tego bo nie wiem. Jak bym wiedział to bym zgłosił się i to powiedział, Ŝeby to zrobili. Ale ja nie mam pojęcia, nie mam takiego pomysłu. A jak myślicie o Pradze, to Praga jest jakaś wyjątkowa? Tak. Mówi się, Ŝe Praga jest dzielnicą opuszczona przez Boga. Co jest? Jest dzielnicą opuszczona przez Boga. A skąd ten wers? Niech Pani porówna dzieci z centrum, a dzieci z Pragi. Czyli one są tutaj zostawione same sobie. I co by moŜna było dla nich zrobić? Nie wiem. Nie mam pojęcia nawet, co by moŜna było zrobić dla nich. Co im moŜna zaproponować? Nie wiem. To wszystko patologia jest. To co tu moŜna zmienić. MOJE MIEJSCE – PRAGA PÓŁNOC W OCZACH BADANYCH Badani są na ogół silnie związani z miejscem, w którym mieszkają – dzielnicą lub konkretną lokalizacją. Mają do niego bardzo pozytywny stosunek emocjonalny. Doceniają fakt, Ŝe wszyscy się tu znają, są dla siebie na ogół Ŝyczliwi i lojalni. Tu będąc dziećmi nawiązali bliskie znajomości i przyjaźnie, które trwają mimo zmian szkoły. Wiedzą o sobie duŜo, spędzają razem duŜo czasu, ale jak pokazuje analiza wypowiedzi na temat rodzin kolegów, nie są skłonni dzielić się tą wiedzą z innymi osobami. Cenią swoją dzielnicę, poniewaŜ dobrze się tu czują, są bezpieczni, „u siebie”. 157 A co w tym miejscu podoba ci się, na tej ulicy, ludzie? No to na pewno, Ŝe wszyscy się razem trzymają. No jeŜeli. Odkąd my się tutaj wprowadziliśmy to ogółem nikt, jakoś tam znaliśmy. Mój tata się w ogóle wychował na tej ulicy. No i moja babcia od urodzenia no to jakaś tam pokolenie na tej ulicy mieszka prawda? Długo tu mieszkacie? Na Brzeskiej? Od urodzenia. Od mojego urodzenia, 16 lat zanim. Nie wiem kiedy tak, jakoś w wakacje. No nie wiem no. Ogółem fajnie jest no. Myślę, Ŝe tutaj, Ŝe ludzie są zgrani, wszyscy się razem trzymają i to jest taki plus. (…)co lubisz w tym miejscu, w którym mieszkasz tu na Pradze, na Środkowej? Mam znajomych, otoczenie, w którym przebywam. Te podwórko i bloki. Te bloki.(…) A jak ten, co myślisz o swoje okolicy? Ja wiem, wszyscy mówią, Ŝe jedna z najgorszych, ale jak się tu Ŝyje, mieszka, tu zna ludzi to bez problemu. Nie wiem, jak tutaj ludzie Ŝyją, czy właśnie jest niebezpiecznie, bo tak jak mówisz, tak się mówi, ale czy? Nie wiem, ja nawet nie powiem, Ŝe tu jest niebezpiecznie, bo ja tu się wychowałem, nie, tu kaŜdego znam i jak idę z kimś to nigdy się nie czepiają do mnie, bo prostu znajomy, kolega i wg mnie tu jest bezpiecznie … Lubisz te swoje miejsce? Najfajniej tu jest. Najfajniej? Gdzie moŜe być fajniej, jak nie tu, gdzie wszystkich znam. Dlatego, Ŝe wszystkich znasz, jest tak dobrze? Tak. Myślałeś o tym, Ŝeby się stąd wyprowadzić? Nie. Mógłbym się przeprowadzić tu gdzieś. Na przykład do nowego bloku albo gdzieś. Tutaj na Pradze? Tu, gdzie jestem, tu chciałbym zostać. Ale to jest związane z tym, Ŝe po prostu znasz tutaj wszystkich, tak? Wszystkich. Na pewno chciałbym, Ŝeby było mniej ludzi takich chamskich (...) bo czasami to i ja jestem chamski, ale chodzi o to, Ŝeby było mniej ludzi takich juŜ naprawdę chamskich, Ŝe podchodzą do kogoś i obojętnie za co walą w twarz. To tylko tego, a tak ogólnie to nic. A często tak się dzieje, duŜo takich ludzi jest chamskich? DuŜo nie ma, ale są. (…) A myślałeś kiedykolwiek Ŝeby stąd wyjechać tak na 158 dobre, z tej dzielnicy, z tego miasta, z tego kraju? Myślałem, Ŝeby z tego miasta się wyprowadzić, chciałem wyprowadzić się nad morze. (…) Cały czas chcesz? Czasami właśnie o tym myślę, czasami myślę o tym Ŝeby nigdzie nie wyjeŜdŜać, bo znajomych tu mam. Lubię bo mieszkam tu juŜ 17 lat. Czyli jest takie twoje zupełnie? Tak. Wszystko tu znam, kaŜdą ulicę. A myślałaś kiedyś, Ŝeby się stąd wyprowadzić? Chciałabym z jednej strony a z drugiej nie. Nie przeszkadza mnie tu mieszkanie. A dlaczego byś chciała? Bo tutaj taka dzielnica i w ogóle. Bo tak Praga to inni tak patrzą krzywo. Kto? Wszyscy. Wszyscy. Zresztą to mnie nie przeszkadza i nie ja bym chciała się stąd wyprowadzić tylko bardziej mama a nie ja. Lubię te miejsce. MoŜe juŜ przyzwyczajenie do tego miejsca, bo od zawsze tam mieszkam. Niektórzy bronią dobrego imienia „swojego miejsca” podkreślając, Ŝe bójki, rozboje, kradzieŜe nie są inicjowane przez osoby „stąd”, ale przez ludzi z zewnątrz, którzy psuja opinię całej dzielnicy i mieszkającym tam ludziom. Szmulki to przewaŜnie są znane z tego, Ŝe tutaj jest najwięcej gangsterów, złodziei i tak dalej, a wcale to nie jest prawda, właśnie tutaj najbardziej ci kradną, którzy nie są stąd. Bo na przykład ci co tam są, co mieszkają, nie kradną nic, ani w ogóle nie ma Ŝadnych rozbojów. A tak to Szmulki słyną właśnie z tego, Ŝe kradzieŜe są i tak dalej, a to jest w ogóle nie prawda. Mówiąc o ty, czego nie lubią w swojej dzielnicy albo co chcieliby w niej zmienić, badani krytycznie odnoszą się do zachowań mieszkańców Pragi ( są „chamskie”), do sposobu, w jaki wychowują swoje dzieci ( brak szacunku dla 159 osób starszych). Pojawia się takŜe motyw picia alkoholu, uŜywania narkotyków i demoralizacji. Narzekają takŜe na sąsiadów, którzy interweniują w sytuacjach, gdy młodzieŜ zachowuje się zbyt głośno (w opinii badanych to interwencje niepotrzebne, reakcje przesadzone). Negatywnie odnoszą się do policji, zwracają równieŜ uwagę na mało estetyczny wygląd zabudowań (są odrapane wymagają remontów). Lubisz to miejsce? Lubię. A jakbyś je opisał, gdybyś miał w kilku zdaniach opisać to miejsce, tą okolicę? Ja wiem? Nie za bogato tu jest, duŜo ludzi właśnie Ŝyje biednie, no jak widać, wszystko obskrobane, popsute tak jak zresztą prawie wszędzie w Polsce. Ale myślisz, czy coś mogłoby to, jakby to moŜna to zmienić? No ja wiem, budynki do wyremontowania Lubisz podwórko, dom swój lubisz? Lubię. A jest coś w tym wszystkim, czego nie lubisz? W tym miejscu, w którym mieszkasz? Coś Cię draŜni? Tak, sąsiedzi niektórzy. I czemu Cię draŜnią? Społeczniaki. Co to znaczy? Jak jeszcze nie ma ciszy nocnej i ktoś się drze, to dzwonią na policję Ŝe za głośno jest. śe ktoś się leje pod bramą czy coś. A często to się zdarza, Ŝe ktoś się bije? No, często dosyć. (…) rodzice nie umieją dzieci wychować niektórych. Co to znaczy? No Ŝe pilnować, to moŜe ich nie pilnują ale takich rodziców normalnie mieć, Ŝe oni robią co chcą. Niektórzy robią co chcą ale maja tam jakiś szacunek prawda? A niektórzy to na wszystko sobie pozwalają. Czy tam do starszych zaklinają czy w ogóle. Ja mówię starszych w sensie ludzi no juŜ w dobrym wieku. A niektórzy no to w ogóle nie umieją się zachować. I tu jest moim zdaniem wina rodziców no bo jakby umieli wychować dzieci, no to one by jakoś tam funkcjonowały, a Ŝe one ich nie pilnują no to wpadają w takie a nie inne towarzystwo no i tyle Co lubisz w miejscu, w którym mieszkasz? W sumie to nic nie lubię. Co ci przeszkadza konkretnie? Wszystko. Czyli? Policja mi przeszkadza, Ŝe się przypierdala nie wiem o co. Ale niesłusznie, tak? No stoimy pod bramą, w ogóle nie ma co tu robić. 160 W miejscu co lubię, w którym mieszkam? Nic. A czemu nie lubisz tego, co Cię draŜni w tym miejscu, gdzie mieszkasz? DraŜni mnie wszystko, a najbardziej to sąsiedzi. (…) Bo nie moŜna nic zrobić na tym podwórku czy coś, tam gdzie mieszkam. A co byś chciał np., znaczy nie, no jakiś przykład, co byś chciał zrobić, a sąsiedzi się nie godzą na to? No jest tak, Ŝe jak jestem nie wiem, jak coś się stanie, to drę się czy coś, a oni wyglądają przez okno i mówią, Ŝebym się przyciszył, bo zaraz zejdą do mnie. Myślę, Ŝe to jest najgorsze miejsce, w jakim mogłabym mieszkać, chciałabym się z tą wyprowadzić bardzo, nie pasuję do tego otoczenia. Wcześniej mieszkałaś gdzieś indziej? Na Stalowej, ale to, to samo. Chciałabym w ogóle się wyprowadzić się z Pragi, nie podoba mi się tu. Jest fajne towarzystwo, ale jest teŜ takie towarzystwo niewłaściwe. Co to znaczy niewłaściwe towarzystwo? Właśnie takie towarzystwo, którzy biorą narkotyki, zaŜywa alkohol, nie chodzą do szkoły, giganty moŜna powiedzieć. Całe dnie spędzają na dworzu. Myślę, Ŝe tu jest za szaro. Wśród badanych pojawiają się osoby, które chciałyby wyjechać z Pragi i zamieszkać w innej dzielnicy, niektórzy myślą o wyjeździe za granicę, gdzie ich zdaniem są lepsze perspektywy. Jednak większość nie chce zmieniać miejsca zamieszkania, motywując to przywiązaniem do miejsca i mieszkających tu ludzi. A myślisz Ŝeby wyjechać stąd? To jest pierwsze primo, chcę wyjechać stąd. Dlaczego chcesz stąd wyjechać? Bo juŜ mi się znudziło tutaj, taka szara monotonność, cały czas to samo, ci sami ludzie, ja lubię poznawać nowych ludzi. W ogóle bym mogła podróŜować po świeci całe Ŝycie. Jeszcze jedno, czy chciałbyś kiedyś moŜe stąd wyjechać? Czy ja wiem, mi tu jest dobrze, nie jest źle. 161 W pewnym sensie chciałabym wyprowadzić się bo mam dosyć niektórych ludzi i tego otoczenia. Ale z drugiej strony chciałabym no bo tyle lat tu mieszkam, ludzi znam i tak by było smutno wyjechać stąd no i. Nie, chciałabym chyba tu zostać. (…) Na pewno nigdzie do innego miasta. Nie wyobraŜam sobie Ŝycia bez centrum. MoŜna tak powiedzieć. Znaczy oczywiście tak na co dzień prawda? Ale tak jakbym chciałabym mieć gdzieś taki domek, cisza, spokój ale nie zawsze. Czasem wolę gdzieś wyskoczyć na miasto z koleŜankami gdzieś do jakiegoś kina, jakiegoś centrum handlowego, kupować jakieś ciuszki czy coś takiego, a nie wiem moŜe gdzieś do innej dzielnicy albo coś takiego. Nie wiem, do innego kraju najlepiej. Czemu do innego kraju? No lepiej by mi się chyba Ŝyło tam. Co znaczy, Ŝe lepiej by Ci się Ŝyło? No nie wiem, czyli inaczej bym sobie poukładał te… A myślałaś kiedykolwiek Ŝeby wyjechać z tej dzielnicy, z tego miasta tak na stałe, na dłuŜej? Mnie to jest obojętne, mnie nie przeszkadza ta dzielnica ani miasto. A czy kiedykolwiek myślałaś, Ŝeby kiedyś stąd wyjechać? Nie. A dlaczego nie? Bardzo się przywiązałam do tego miejsca. (…) I do ludzi i do miejsc. (…) CięŜko mi by się było rozstać. Czy myślałaś kiedyś, Ŝeby stąd wyjechać tak na stałe? Wyprowadzić się gdzieś? Nie. Czyli dobrze Ci tutaj. Tak? No. Bo mam blisko znajomych, z którymi nie chciałabym się rozłączać. Nie chciałabym stąd się wyprowadzić. Nie chciałabyś się stąd przeprowadzić do innej części Warszawy bo jesteś związana z tym miejscem? Tak. A czemu je lubisz? Po prostu wychowałam się tutaj i jestem przywiązana do tego miejsca. Nie umiem wytłumaczyć. 162 4. Analiza potrzeb dominujących u osób badanych w wybranych obszarach ich funkcjonowania Podczas analizy dominujących potrzeb osób badanych przyjęto orientację teoretyczną zaproponowaną w teorii potrzeb Abrahama Maslowa (nurt psychologii humanistycznej). Zgodnie z jego koncepcją istnieją dwa mechanizmy motywacyjne: potrzeby niedoboru i wzrostu. Potrzeby pierwszego rodzaju tworzą hierarchię od najbardziej pierwotnych – fizjologicznych, poprzez potrzebę bezpieczeństwa, miłości i przynaleŜności oraz szacunku. Zaspokojenie potrzeb niŜszego rzędu uruchamia najwyŜszy poziom- samorealizacji. DOMINUJĄCĄ POTRZEBĄ BADANEJ MŁODZIEśY OKAZAŁA SIĘ POTRZEBA BEZPIECZEŃSTWA. Znalazła ona wyraz w wypowiedziach osób badanych dotyczących kilku sfer ich Ŝycia. 1) W sferze realizacji zadań, w obszarze planów i celów: a/ Badani stwierdzali, Ŝe wola podejmować zadania, co do których ma duŜą pewność, iŜ się powiodą. Zdecydowanie unikają doświadczeń, które mogą zakończyć się brakiem sukcesu lub poraŜką. b/ mają zwyczaj spędzać czas w gronie osób dobrze znanych, otaczają się stałą grupą, z którą są związani nierzadko od wielu lat c/ nie lubią nowych nieznanych sytuacji, nowych miejsc, dlatego zwłaszcza samotnie nie odwiedzają innych dzielnic, a czasem innych lokalizacji na Pradze Północ d/ obawiają się niepewnej przyszłości, nagłej śmierci lub odejścia najbliŜszych, trudnych do przewidzenia zdarzeń 163 e/ wolą wykonywać zadania dla osób, które mają jasne zasady traktowania i wynagradzania, cenią nauczycieli i dorosłych, po których wiedzą, czego mogą się spodziewać f/ lubią czynności i zadania powtarzalne, o stałym przebiegu, dobrze jej znane, schematyczne, rutynowe g/ raczej obawiają się nowym wyzwań wymagających zmiany dotychczasowego stylu działania, radzenia sobie z zadaniami, wysiłku h/ obawiają się zmian w Ŝyciu, nie chcą zmieniać istniejącego status quo nawet jeśli nie satysfakcjonuje ich stan obecny, dlatego często nawet nie zastanawiają się, czy ich Ŝycie mogłoby wyglądać inaczej, czy chcieliby mieszkać gdzie indziej, inaczej spędzać czas i/ w większości wypadków preferują swoją dzielnicę lub lokalizację jako miejsce moŜe niezbyt atrakcyjne, ale dobrze znane, gdzie czują się pewniej, u siebie. 2) W sferze relacji z ludźmi a/ pragną, aby relacje z rodzicami były wolne od konfliktów, sporów, aby nie ingerowali w ich styl Ŝycia i dawali im jak najwięcej swobody b/ czują się niepewnie w takich miejscach jak szkoła, potrzebują osoby, która by ja wspierała, której mogliby się zwierzyć z kłopotów, otrzymać pomoc c/ lubi wychowawczynie i pedagogów, którzy oceniają i postępują sprawiedliwie d/ obawiają się, omijają koleŜanki i kolegów, którzy są zmienni, fałszywi, niepewni, sytuacje gdy ktoś bliski okazał się nieprzewidywalny, niepewny, zdradliwy do tej pory są pamiętane jako trudne do wybaczenia i były przyczyną rozpadu relacji przyjaźni e/ dobrze czują się, gdy w grupie panują jasne zasady, gdy wiadomo, co jest a co nie jest dopuszczalne 164 f/ cenią ludzi, którzy nie zawodzą, na których moŜna liczyć, do których moŜe się zwrócić w trudnych chwilach g/ oczekują od przyjaciół, znajomych, ze będą lojalni, nie będą okłamywać, zdradzać, donosić, obawiają się nielojalności i zdrady, potrzebują czasu, by komuś zaufać, wobec osób nieznajomych są raczej podejrzliwi i nieufni np. przy przyjmowaniu nowych osób do grupy rówieśniczej h/ lubią spędzać czas w towarzystwie innych ludzi zwłaszcza przyjaciół i znajomych, a nie w samotności, czasem sama ich obecność jej wystarcza, by czuć się dobrze i/ podczas wywiadu szybko przechodzą do następnych pytań, gdy któreś jest niewygodne, dotyka trudnego obszaru np. pobyty w więzieniu kogoś z rodziny, alkoholizm rodziców, uciekają lub unikają kwestii niewygodnych, problemów i tematów, z którymi nie chce się konfrontować, a nawet obśmiewają lub dyskredytuje pytania, które niosą ze sobą poczucie zagroŜenia (takŜe podczas spotkań grupowych np. mini grupy) 3) W relacjach z chłopakiem/dziewczyną: a/ cenią lojalność, wierność, potrzebują partnera, na którego mogą liczyć, takiego, po którym wiedzą, czego się spodziewać b/ planując przyszłość z partnerem formułują warunki, np. stabilna sytuacja finansowa, mieszkanie, praca, pewność co do uczuć partnera c/ w opisie relacji z partnerem koncentrują się raczej na swoich oczekiwaniach względem niego, na tym czego potrzebują z jego strony, jaki jest lub powinien być, aby czuli się z nim dobrze. 4) W opisie przykrych doświadczeń, poraŜek: 165 a/ niechętnie mówią o poraŜkach i niepowodzeniach Ŝyciowych, szukają dla nich róŜnych usprawiedliwień albo szukają powodów niepowodzeń w uwarunkowaniach zewnętrznych np. opis przyczyn niepowodzeń szkolnych -b/ mówią o swoich niepowodzeniach z dystansem, często bagatelizują W WYPOWIEDZIACH BADANYCH RZADZIEJ MOśNA ODNALEŹĆ PRZEJAWY POTRZEBY MIŁOŚCI I PRZYNALEśNOŚCI: Znalazła ona wyraz w wypowiedziach osób badanych dotyczących kilku sfer: 1) W sferze realizacji zadań oraz w obszarze planów i celów: a/ chcą w przyszłości utrzymywać dobre relacje z ludźmi, b/chcą załoŜyć rodzinę c/ chcą mieć przyjaciół i znajomych, naleŜeć do grupy towarzyskiej d/ obawiają się samotności jako stanu, w którym nikomu nie będą potrzebni, będą „odtrzutkami” 2) W sferze relacji z ludźmi: a/ bardzo zaleŜy im na bliskiej więzi z grupą rówieśniczą b/ preferują spędzanie czasu w grupie, z innymi, ze znajomymi i wybierają takie rodzaje form spędzania wolnego czasu, które mogą być realizowane w grupie W WYPOWIEDZIACH BADANYCH ODNALEZIONO KILKA PZREJAWÓW POTRZEBY SZACUNKU Znalazła ona wyraz w wypowiedziach badanych dotyczących następujących sfer: 1) W sferze realizacji zadań oraz w obszarze planów i celów: 166 a/ waŜne jest dla nich, by osiągnąć sukces w istotnej dla nich dziedzinie (taniec, piłka) b/ lubią zajęcia, w których mogą być niezaleŜni, swobodni, realizować własne pomysły 2) W relacjach z innymi ludźmi: a/ lubią być podziwiani przez przyjaciół, znajomych, pokazuje siebie jako osobę, z którą warto się przyjaźnić, która bardzo dobrze nawiązuje nowe relacje, ma w tej sferze szereg mocnych stron, atutów b/ lubią być tzw. duszą towarzystwa c/ dbają o pozytywny wizerunek najbliŜszych, często przedstawiają swoje rodziny jako inne niŜ te, które na ogół Ŝyją na Pradze, negują istnienie problemów alkoholowych, problemów z przemocą w swoich domach d/ przedstawiają się jako osoby, które określają zasady w miejscu, gdzie mieszkają, rządzą tam i sprawnie rozprawiają się (bójki) z osobami z zewnątrz, które próbują narzucić swoje reguły, styl bycia 3)W relacjach z chłopakiem dziewczyną: a/ w związkach lubią być osobami podziwianymi prze partnera, lubią imponować (np. w dzikim klubie chłopcy trenują w obecności kibicujących dziewcząt) b/ bycie z drugą osobą traktuje jako element budowania statusu np. posiadanie dziewczyny, Ŝeby się pochwalić, inicjacja seksualna i Ŝycie seksualne w przypadku chłopców jako dowód dorosłości W WYPOWIEDZIACH OSOB BADANYCH NIE ODNOTOWANO PRZEJAWÓW POTRZEBY SAMOREALIZACJI. 167 5. Analiza jakościowa badań IDI z rodzicami INFORMACJA O MIESZKAŃCACH DZIELNICY UCZESTNICZĄCYCH W BADANIU W badaniu uczestniczyło 12 dorosłych mieszkańców wybranych lokalizacji na Pradze Północ, będących rodzicami nastolatków. Wszyscy mieszkają w dzielnicy co najmniej kilkanaście lat. Liczba dzieci w ich rodzinach waha się od dwóch do dziewięciu. Są wśród nich dzieci dorosłe, samodzielnie utrzymujące się, nastoletni uczniowie gimnazjów i szkół średnich oraz kilkuletnie dzieci (w jednym przypadku niemowlę). Dodatkowo przeprowadzono wywiad z osobą mieszkająca w dzielnicy od 30 lat, która prowadzi w jednej z lokalizacji sklep, w którym prowadzona jest m.in. sprzedaŜ alkoholu i papierosów. W wywiadach z dorosłymi mieszkańcami koncentrowano się na ich refleksjach dotyczących sposobów spędzania wolnego czasu, planów, marzeń, aspiracji, relacji rówieśniczych oraz perspektyw Ŝyciowych ich nastoletnich dzieci w wieku 14- 17 lat. RELACJE DOROSŁYCH MIESZKAŃCÓW Z WŁASNYMI DZIEĆMI, MARZENIA I PLANY NASTOLATKÓW, SZANSE I BARIERY Rodziców nastolatków mieszkających w lokalizacjach objętych badaniem pytano, w jaki sposób spędzają czas z dziećmi oraz jak często mają okazje porozmawiać z nimi o ich problemach. Większość badanych opisuje relacje z dziećmi jako dobre, poprawne, mówią teŜ, Ŝe spędzają z dziećmi codziennie duŜo czasu. Jednak po dopytaniu okazuje się, Ŝe ten czas to czas wspólnego przebywania w mieszkaniu. Dziecko zajmuje się czymś co go interesuje, rodzic w innym pomieszczeniu poświęca czas swoim sprawom. Nie jest to czas wspólnej rozmowy ani wspólnych zajęć. 168 Wśród barier utrudniających dłuŜszy i głębszy kontakt z dzieckiem rodzice wymieniają na pierwszym miejscu brak czasu. Są zapracowani, często pracują w systemie zmianowym, wychodzą do pracy kiedy dziecko jest jeszcze w szkole albo z niej wraca. Z kilku wypowiedzi wynika jednak, Ŝe nawet wtedy, kiedy rodzice mogliby spędzić wspólnie czas z dzieckiem, tak się nie dzieje. Wydaje się, Ŝe rodzicom brak umiejętności i pomysłów na to, jak mogłoby to wyglądać. Zdaniem części rodziców ich nastoletnie dzieci nie są juŜ zainteresowane szczerymi, otwartymi rozmowami z rodzicami na temat swoich problemów. Stają się coraz bardziej zamknięte, silniej związane z grupą rówieśniczą. Rozmowy dziećmi mają często powierzchowny charakter. Polegają raczej na przekazywaniu informacji dotyczących bieŜących wydarzeń w Ŝyciu dziecka, głównie związanych z jego sytuacją szkolną lub zdrowotną. To jest trudno powiedzieć ile i nie chcę tu wymyślać czegoś. I chociaŜ ja wiem, Ŝe to jest na pewno za mało tyle co im człowiek poświęca. Ale to wychodzi tez z czasów w których Ŝyjemy bo jest cięŜko bo ludzie są zaganiani i nie mają na róŜne tez rzeczy czasu. I niestety to się rozbija przewaŜnie na rodzinach i na dzieciach. Bo się pracuje, bo się przyjdzie, bo trzeba pójść do sklepu. Bo trzeba coś tam w domu zrobić. A to dzieci, a to lekcje a to. I tak w tygodniu, tak Ŝeby w tygodniu poświęcić dziecku czas to są naprawdę minuty. Tak typowo, Ŝeby z dzieckiem porozmawiać. A to się tak pytam: a co tam w szkole, a co tego. I ci trochę opowiada co się działo, wydarzeń dniowych. Ale tak, Ŝeby więcej, więcej tak rzeczywiście to chyba nikt, to znaczy ja tak mówię, Ŝe nikt bo mnie się nie wydaje, Ŝeby ktoś tak poświęcał czas. Jeszcze są soboty i w niedzielę i jak tak mówię sobie bo ja tez pracuję w co drugą sobotę i co drugą mam wolna więc teŜ, tak. Brak czasu i wszyscy mają tyle samo więc wiem o tym. Brak czasu i człowiek jest znuŜony, zmęczony tymi wszystkimi problemami co tez niektórzy. To jest tak od 2, dokąd się nie połoŜę spać, chyba Ŝe wyjdzie na dwór, no to jest dwie godziny i znowu wraca do domu. To jest tak, Ŝe nie ma tu co robić, jak wychodzi, to ja wiem, Ŝe jest 169 albo pod bramą, albo jest na placyku. I jakbym go chciała znaleźć, to go znajdę, bo albo jest pod bramą, albo na placyku, bo nie ma nic innego do roboty. To są dwa miejsca gdzie są. A jak siedzi w domu, to co robicie razem? To on zazwyczaj siedzi na komputerze i gra, to zazwyczaj robi. A zdarza Wam się coś razem robić? Razem nie bardzo. (…) jest bardziej zamknięty. Czyli nie mówi, dlaczego ma gorszy humor? Nie, on mi powie, co dzieje się na podwórku, co się dzieje u kolegi, ale jeśli chodzi o swoje to nie bardzo. A czy czasem rozmawiacie o jakichś problemach, o powaŜnych sprawach, czy on się czasem zwierzy z czegoś? Mówi na przykład, mamo czy mogłabyś mi powiedzieć jak to zrobić, co coś tam, tak. Są takie sytuacje, ale on jest taki bardziej zamknięty w sobie, nie mówi o swoich takich bardzo powaŜnych rzeczach, to nie mówi. Chyba bardziej taki zamknięty jest, tak mi się wydaje, jeŜeli ma jakieś problemy, to zamyka to w sobie i nie mówi o nich. Tak właśnie zauwaŜyłam, Ŝe jak ma jakieś powaŜne, to nie mówi i zamyka się właśnie. I jak Państwo spędzają, Pan z córką spędza czas? Przyjdą do mnie no to wiadomo, córka to porozmawia ze mną o tym, o czymś tam porozmawiamy, o jakichś tam rzeczach z Ŝycia wziętych. Ona zajmuje się nieraz, z bratem młodszym się bawi i nie wiem na komputerze pogramy, nie wiem w jakąś grę czy planszową, czy oglądamy jakąś telewizję. A czy rozmawia Pan z córką nie wiem o jakichś Waszych problemach takich? Znaczy ja wiem ostatnio córka miała tam coś z kręgosłupem, niewiadomo czy są to korzonki czy coś tam. Badani rodzice bardzo niechętnie wypowiadają się na temat konfliktów z nastoletnimi dziećmi, zdawkowo informują o ich częstotliwości i najbardziej typowych przyczynach. Wśród powodów kłótni wymieniają problemy szkolne dziecka, wagary, słabe oceny, brak zainteresowania nauką, niechęć do 170 włączania się w prace i obowiązki domowe oraz niewłaściwe zachowanie w domu np. zbyt głośne słuchanie muzyki. A o co najczęściej się kłócicie? O muzykę jak głośna i niech pan spojrzy ile tu jest głośników. Jak to wszystko zacznie walić to ja tam podskakuję metr w górę, taka tu jest akustyka. To najczęściej kłótnie są o to. A oni nie słyszą jak między sobą rozmawiają. I ja tego nie rozumie właśnie. Za to muzyka musi być na ful. I przewaŜnie awantury z mojej strony są o to. (…)O wyjście z psem na przykład. Kiedy nie chce wychodzić? Tak. O wyrzucenie śmieci, zaraz. Ale takich kłótni duŜych nie ma, tylko Ariel weź to podnieś, zaraz, albo mama podniesie, coś takiego, ale takich większych to nie ma. Najgorzej to z psem, nie chce mu się z psem wychodzić. Takich większych kłótni nie ma. Na uwagę zasługuje fakt, Ŝe znaczna część wywiadu rodzice poświęcają wypowiedziom na temat swoich obaw i lęków związanych z wychowywaniem nastolatka. Boją się o przyszłość swoich dzieci, wielu mówi o poczuciu bezradności i braku wpływu na jego zachowanie i decyzje. (…) nie wie Pani jak sobie poradzić? Na pewno są takie. Jakie to są sytuacje? Są, jak na przykład do szkoły, wychodzi z domu i ja juŜ nie wiem, czy on do tej szkoły trafi, czy nie. I Ŝebym nie wiem jak mu tłumaczyła, szkoła jest najwaŜniejsza, to myślę, Ŝe i tak jak będzie chciał iść na wagary, to i tak pójdzie. I w tym momencie ja juŜ ręce rozkładam i albo pójdzie do szkoły, albo pójdzie na wagary. Tak samo jak wychodzi, to wychodzi, wiem Ŝe jest na podwórku, ale nie wiem czy na tym podwórku nie wypije piwa, bo teŜ nie wiem. PrzecieŜ nie będę stała cały dzień w oknie i nie będę patrzyła. (…) Są takie sytuacje, kiedy człowiek juŜ nie ma Ŝadnego wpływu na to, co oni zrobią. A czy czuje się Pani bezradna czasem wobec córki? Jakich sytuacjach najczęściej? Jak do niej mówię i do niej nie trafia. A czego dotyczą te rozmowy? 171 Ogólnie, jej podejście do nauki, jej zachowanie, do koleŜanek, dla niej przyziemne rzeczy, ale dla mnie bardzo waŜne, bo jak kaŜda matka chciałabym jak najlepiej dla swojego dziecka. Tak, Ŝe się nie chcą uczyć. Nie dają sobie wytłumaczyć, Ŝe Ŝeby mieć łatwiej w Ŝyciu to jednak trzeba skończyć i Ŝadne argumenty jeszcze za tym nie przemawiają. (…) Do jednego psychologa, do jednej znajomej pani pedagog, po poradę, co robić, czekać. Bo kiedyś pani psycholog w poradni powiedziała – to jest taki wiek, musi pani to przeczekać, spokojnie, rok, dwa, ale cztery lata? Ile mam jeszcze czekać Częstym powodem lęków towarzyszących rodzicom jest negatywna ocena towarzystwa, w którym obraca się dziecko, zwłaszcza świadomość jego negatywnego wpływu na wagary i wchodzenie na ścieŜkę konfliktów z prawem. Jednocześnie znaczna część rodziców nie zna dobrze grupy rówieśniczej, w której obraca się ich dziecko, jest to raczej powierzchowna wiedza, nie znają takŜe rodzin kolegów swoich dzieci. Obawy rodziców wiąŜą się często z uŜywaniem substancji psychoaktywnych, przy czym widać wyraźnie, Ŝe znacznie rzadziej martwi ich sięganie po papierosy czy alkohol (głównie piwo), a zdecydowanie bardziej konserwatywne jest ich podejście do uŜywania narkotyków. Dla części powodem do zmartwień jest poczucie zagroŜenia bezpieczeństwa dziecka związane z faktem wychowywania się w dzielnicy, gdzie przemoc jest zjawiskiem dość powszechnym. A jak zaczną właśnie słuchać się kolegów, to będzie juŜ koniec, to człowiek nie ma wpływu na nic. A co jeszcze moŜe przeszkadzać? Tylko towarzystwo, środowisko, bo nic innego, nie sądzę Ŝeby. JeŜeli ma ochotę iść do szkoły, no to chodzi, a jeŜeli wtrąca się do tego kolega, który nie chodzi do szkoły i mówi, słuchaj, ja nie chodzę do szkoły i co, mi jest źle, to po co ty będziesz chodził. (…) Najgorsi to są koledzy. 172 MoŜe nie wszystko towarzystwo jest takie same, ale 30% jej koleŜanek mi się nie podoba i zna moje zdanie, Ŝe nie lubię, kiedy jeździ na spotkanie z daną koleŜanką. Bo nie chciałabym Ŝeby, moja córka jest bardzo wpływowa. Co to znaczy? Nie wie Pani co to znaczy wpływowa? Pytam, co to znaczy dla Pani. Dla mnie, co znaczy wpływowa? No to po prostu jedna, jeśli powie, Ŝe ma zrobić tak, to zrobi tak. Czyli ulega presji? Tak, jest wpływowa, ktoś moŜe wpłynąć na jej decyzje, są takie osoby, a na pewno jedna. (…) to towarzystwo, które no, zadał się z tym towarzystwem, no i są tego niesympatyczne konsekwencje, w wieku 15 lat juŜ dwa razy być w sądzie, pierwsza jego wizyta w sądzie to dostał jakiś rozwolnienia i w ogóle, tam Ŝołądek go bolał, głowa go bolała, no to do przyjemności nie naleŜy, on wiesz, on jak najdalej od tego, tak mi się wydaje, albo mnie oszukuje, Ŝe chce się odczepić od tego towarzystwa (…). Syn jeŜeli chodzi tu o moje podwórko tutaj to miał dobrych chłopaków. Ale później zaczynały się właśnie wagary, róŜne kombinacje. Bo to juŜ i dziewczynki i potrzebowały gdzieś tam iść. I zaczęły się kradzieŜe złomu i potem dawaj pierwsze sprawy sądowe. Głupie, teŜ nie głupie bo to teŜ kradzieŜ mała praktycznie jakieś rynny zginęły. Po prostu z tego co widzę to u niego teraz wszystko jest na nie. On przestał ze mną rozmawiać, przestał ze mną chodzić (…) (…) ten najgłupszy wiek kiedy juŜ wchodzi w Ŝycie prawie. Jak on będzie się tak uczył to nie prędko wejdzie w Ŝycie dorosłe. Ale to jeszcze jest to, Ŝe ja jeść dam, matka jeść da i oni na razie się nie martwią o nic. Tylko to się skończy jakimś poprawczakiem czy jaką litera prawa i stamtąd teŜ wychodzą i jeszcze gorzej przewaŜnie wychodzą Najgorzej boję się tylko narkotyków. A jednak narkotyków? Tak, jak zresztą powiedziałem a reszta to jest samo Ŝycie. Ja go do szkoły nie zmuszę, za rękę 173 go nie zaprowadzę bo jak wejdzie jedną stroną to drugą stroną wyjdzie. I to tez mnie bardzo, bardzo martwi. Tym bardziej, Ŝe mają takie ulgi i tyle wolnego czasu do wszystkiego. (…) To najbardziej mnie niepokoi to jak słyszałem właśnie tam którymś z kolegów, z którymi spotyka się jej koleŜanka z jakimś chłopakiem, Ŝe on tam sobie coś tam uŜywa. Zapali sobie jakąś tam trawkę czy sianko, ja to tam nie wiem nawet jak to się nazywa, nie interesuje mnie to w ogóle. To mnie niepokoi najbardziej właśnie, Ŝe, Ŝ wiadomo dzisiaj się koleguje ze mną czy z tym kolegą a jutro z drugim, a się okazuje, Ŝe tamten sobie tego uŜywa. Czego się Pani boi? Tego, co moŜe ją spotkać na ulicy. A jakie widzi Pani zagroŜenia na ulicy? Na ulicy? Jest bardzo duŜo przemocy wśród młodych ludzi. Wulgaryzmy, przemoc. A boi się Pani, Ŝe córka nauczy się przemocy czy Ŝe będzie ofiarą tej przemocy? I jedno i drugie. Ale, o co się Pani boi? śeby mi jej ciała nie podrzucili. A co to znaczy? Tak jak to mówią do worków ciało. Boi się Pani Ŝeby ktoś nie zrobił krzywdy? Tak. śeby jej ktoś nie zabił? Tak. Bo to róŜne są teraz programy. RóŜnie jest. A co córki na to? TeŜ są w nerwach, bo tam nie moŜemy tu nie moŜemy. A ja mówię, Ŝe taki Ŝywot jest. Okropnie jest. Wyjdzie i dzwoni jedna do drugiej, sms- a pisze, Ŝe wrócę o tej i o tej a ja patrzę i jej nie ma. (…) Negatywne opinie o poziomie bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania formułują zdecydowanie częściej ci dorośli, którzy mają za sobą doświadczenie pobicia lub przypadki przemocy wobec ich dzieci. Zdaniem większości rodziców w dzielnicy wyraźnie funkcjonuje podział na sowich i obcych, dlatego osoby mieszkające w danej lokalizacji i znane sąsiadom mogą czuć się tu bezpiecznie. Inaczej jest w odniesieniu do osób z zewnątrz i to one są najbardziej naraŜone na niebezpieczeństwo bycia ofiarą kradzieŜy lub pobicia. 174 Nie, tutaj zazwyczaj jak kogoś znają, to nie zaczepiają, raczej swoich nie. Gdzieś dalej moŜe, albo jak kogoś nie znają, to moŜe i tak, ale jak kogoś znają to raczej nie zaczepiają. To jest coś takiego, jeŜeli ktoś się pojawi tutaj, kto nie jest stąd, nie z tej dzielnicy. No to mogą go zaczepić, mogą go okraść, mogą pobić, nie powiem, Ŝe nie. Bo parę razy jak samochody tutaj ludzie stawiają, do kościoła jak idą, to parę razy było tak, Ŝe a to radia nie było, to czegoś tam nie było, nie mówię, Ŝe nie, bo jak nie znają kogoś, to mogą okraść, mogą coś zrobić. A skąd moŜe się coś takiego brać, Ŝe swoich nie ruszą, a jak się ktoś pojawi? Bo wiadomo, swojego, to później głupio mu nawet w oczy spojrzeć, prawda. A obcy, to nie zna, nie zobaczy go juŜ więcej. A jakby okradł sąsiadkę, to wiadomo, później jak tej sąsiadce ma w oczy spojrzeć. Nie. Jak tutaj się z nimi Ŝyje tak w miarę normalnie, Ŝe nic im nie mówię, to i oni nic do mnie nie mają, to czego mam się bać. Jakbym ja coś im zrobiła, to na pewno bym musiała się bać, a jak ja z nimi Ŝyję normalnie, to nie ma czego się bać. Nie boję się. A z takiej przemocy, agresji, czy zdarzało się Pani widzieć jakieś takie przemocowe akcje? Nie. Czy jest taka przemoc? Na pewno jest. Na pewno jest, bo słyszałam ostatnio jak sąsiada gdzieś tutaj pobili, czy coś mu zrobili, w sklepie mi kobitka powiedziała, Ŝe właśnie pobili jakiegoś faceta z drugiej strony, młodzieŜ właśnie. Ale za co, to nie wiem. Nie zauwaŜyłem tego. Często wracam tez i po nocy i to róŜnie bo w wodociągach pracowałem to się robiło na róŜne zmiany i nie spotkałem się. i tak jak wszędzie są sporadyczne przypadki napadu, kradzieŜy. Ale tak samo zachowanie mówię tutaj ludzi na Brzeskiej to praktycznie wszyscy się znają. Czuje się Pani bezpieczna? Tu gdzie mieszkam to jasne. Tzn. tak, mówię jasne, bo się nauczyłam jak młodzieŜ przychodzi, albo tak albo nie, albo jeszcze inaczej. Tak jest. A nie boi się Pani napadów? Na razie mnie jeszcze tego się nie spotkało. Na pewno. Na pewno jest jakiś problem i zaczepiają o pochlają się i to. Czyli problem jest, Ŝe zaczepiają innych, Ŝe piją, tak? Piją. I są zaczepni niektórzy. I z tego są awantury, bójki? Są bójki. A mało tu ich ganiają co i rusz. A przy okazji i 175 naszych bo jak ganiają to ganiają wtedy wszystkich. I pani miała teŜ takie doświadczenia, Ŝe coś pani zrobili albo chcieli zrobić? Oczywiście. Ale chcieli czy zrobili? Chłopaki to nie bo chłopcy to mnie znają, znają mnie i zawsze do mnie dzień dobry, dzień dobry. Ale takich innych obcych to na pewno będą zaczepiać i to jest normalne. (…) w zeszłym roku w styczniu był napadnięty dwa razy, raz go napadli na Targowej, co mu wbił nóŜ w nogę a drugi raz właśnie chłopcy weszli za nim do mieszkania pobili go, bo chcieli 10 zł. W zeszłym roku. A z tym noŜem to o co poszło? Znaczy on wtedy wracał z chipsami, poleciał sobie kupić chipsy, i to jakiś facet go zawołał i on zawołał, wciągnął go do bramy, to jest pod 44, i chciał od niego 10 zł, nie 3 zł, 3 zł od niego chciał a syn jeszcze miał mój telefon i się bał Ŝe tamten mu wyciągnie ten telefon i powiedział, Ŝe go nie ma, Ŝe nie ma tych 3 zł i ten facet zaczął się z nim szarpać i miał jakiś scyzoryk, czy coś(…) Wieczorami jest najgorzej oczywiście, Ŝe tak no bo wtedy wiadomo. Znaczy ja to nie powiem bo ja to załóŜmy mogę wyjść o 10 czy o 11 czy o zerowej, jak bym chciał iść do sklepu, czy gdziekolwiek, ja tu mnie zna młodzieŜ, juŜ tyle lat tutaj mieszkam i tak samo mnie czy sąsiada czy kogoś innego. Ale załóŜmy przyjedzie do mnie ktoś i stoi taka grupka takich. Nawet była taka sytuacja, Ŝe no to szedł kolega (…) i zaczepiło go na Radzymińskiej pod Almą zaczepiło go trzech takich łepków. No i po prostu kazali mu wyskakiwać z kasy. No bo po prostu to jest ich zajęcie, oni po prostu jak nie ukradnie no to nie ma. Stoją sobie pod klatką, piją, róŜne lecą teksty, palą, wychyla się ktoś, Ŝe jest po tej i po tej, rozejdźcie się, bo ludzie najpierw próbują interweniować grzecznie, nie jest, Ŝe agresja agresją, nie, i odzywa się taki chłopczyk 16 lat – a co mi stara (…) zrobisz i kamieniem w szybę. Pani zamyka okno i się więcej nie odzywa. To jest zastraszenie? Zastraszenie. MoŜe na tym sklepie nie, ale właśnie jak pracowałam tam na Szmulkach, na Radzymińskiej, no to było wybijanie, nie wiem, ktoś sobie upatrzył, Ŝe będzie z procy 176 szyby wybijał, takimi metalowymi kulkami strzelał, tak dziennie to miałyśmy po dwie, po trzy szyby wytłuczone, to na przykład było raz, to juŜ było bard niebezpieczne, bo tam w sumie są podwójne były szyby, ale taka kulka, nie wiem czy z balkonu strzelali, no innym razem jakaś niezadowolona jakaś osoba, osoba, znaczy młodzieŜ no generalnie 20 lat, nie dałyśmy ukraść, to wieczorem przyszła z całą gromadą ze Szmulek no i się awantura zaczęła, teŜ właśnie do rękoczynów doszło i policja, i ochrona, bo chcieli sklep zdemolować, jakieś tam kije baseballowe, no to jest bardzo róŜnie, muszę przyznać, Ŝe to wystrasza ludzi, niestety wystrasza ludzi, bo jak by nie było ludzie szukają bezpieczeństwa, ale teŜ taka, starają się nie mieszać, to, co tutaj sędziuje to jest taka znieczulica się zrobiła, Ŝe tak powiem konkretnie.[Wypowiedź lokalnego sklepikarza] Większość rodziców ma problem określeniem marzeń i planów Ŝyciowych nastoletnich dzieci. Nie wiedzą, czy chcą kontynuować edukację, w jakim zawodzie chcą pracować. Część nie prowadzi na ten temat rozmów z dziećmi, tłumacząc to ich niechęcią do poruszania takich tematów w rozmowach z rodzicami. Zaledwie w kilku wypowiedziach pojawiają się bardziej sprecyzowane informacje o najbliŜszych planach dziecka (najczęściej ucznia gimnazjum). Powiem szczerze raczej ona nie jest na tyle wylewna Ŝeby tam się określić co ona chciałaby robić i nie, nie. Powiem szczerze na ten temat nie rozmawiałem z nią. Aczkolwiek myślę, Ŝe na pewno jakbym zapytał co by chciała robić to pewnie by mi powiedziała bo ona jest taka, otwarta dziewczyna raczej jest. Nie ma jakichś tajemnic przede mną, tak jak mówię, jak wcześniej wspomniałem, rozmawiałem z nią nawet na temat, nie wiem coś tam, jakichś tam miesiączek itd. TakŜe myślę, Ŝe no. Nie wiem. Nie rozmawiają ze mną na takie tematy. Tak jak ja powiedziałem oni są skryci. Skryci są. Ja będę musiał spróbować ja nawet nigdy, znaczy nigdy nie myślałem o tym jak ich zapytać. Bo jak się pyta małe dzieci a kim chcesz być i dziecko odpowiada, Ŝe straŜakiem czy lotnikiem i to wcale nie jest głupie zapytać takiego Łukasza. 177 Ma, chce być kucharzem. I co chce zrobić, Ŝeby to osiągnąć? Nie wiem, do szkoły musi iść kucharskiej. Naprawdę chce zostać kucharzem i to jest chyba jego marzenie długo, długo, długo nad tym myślał. Bo jak pamiętam to od zawsze chciał. Zobaczymy czy mu się uda. Znaczy on cały czas chce mieć cos wspólnego z samochodami. Z samochodami, tak? I co chciałby robić z tymi samochodami w przyszłości? On warsztat mieć samochodowy. Warsztat. A myślisz, Ŝe moŜe zrealizować takie swoje marzenie? MoŜe, moŜe. Na razie ma plany Ŝeby skończyć szkołę, zdać kurs fryzjerski i dalej moja córka nie wybiega. Na pewno chciałaby zapoznać jakiegoś chłopaka, z którym by się jej Ŝycie ułoŜyło, ale na razie nie wybiega tak daleko. Zdania rodziców na temat perspektyw Ŝyciowych ich dzieci w dzielnicy, w której się wychowują są podzielone. Część zwraca uwagę, Ŝe jest to miejsce, którego warto się wyrwać, obciąŜone złą opinią, złą tradycją, pełne demoralizacji i zagroŜeń. Nie chciałabym, tu jest więcej dzieci, nie wiem, więcej rozboi tutaj jest, więcej takich osób, które piją, ćpają, kradną, niekoniecznie bym chciała, Ŝeby moje dzieci tutaj mieszkały. Naprawdę, niekoniecznie bym chciała, tu dzieci malutkie przeklinają juŜ od razu. Jak tutaj się wprowadziłam, to moja córka nie umiała powiedzieć kurde, taka jest prawda, a w tym momencie jak mi rzuca tekstami, to po prostu ja siadam (…) No niestety, no dzielnica, tak jak powiedziałam ma bardzo złą opinię i to nie jest czcze słowa tylko niestety tak tutaj się na tej Brzeskiej dzieje, tutaj wiesz, są te mieszkania socjalne, a tu jest patologia, jedenastka trzynastka to jest patologia, to jest tragiczne co tu się dzieje, dzieci robią co chcą, dlatego ja się jak najszybciej chce 178 stąd wyprowadzić. Mieszkam tu od urodzenia, mieszkałam pod czwórką i tam tego nie było, to co się dzieje pod trzynastką. A zna Pani marzenia swoich córek? O czym marzą? O dobrych chłopach, tak jak mówię, pracę mieć i mieszkania. A jak Pani myśli czy tutaj mogą zrealizować swoje marzenia, mieszkając na Środkowej, na Pradze? Oj tu nie. (…) A czy chciałaby Pani Ŝeby mieszkały tutaj? One nie chcą juŜ powiedziały. A gdzie by chciały? Takie mieszkanie dostać i męŜów… Ale gdzie? A ja wiem gdzie? A Pani by chciała Ŝeby tutaj mieszkały na Pradze? Tak, blisko mnie, to są przecieŜ moje dzieci. W dwóch przypadkach rodzice uznali, Ŝe miejsce zamieszkania nie jest barierą dla realizacji Ŝyciowych planów, choć chcieliby aby ich dzieci miały w przyszłości lepsze warunki mieszkaniowe i bytowe niŜ te, w których funkcjonują obecnie. Czyli to miejsce daje mu taką moŜliwość zrealizowania planów? Oczywiście. Miejsce jak kaŜde inne. A czy chciałaby pani, Ŝeby tutaj mieszkał? Chciałabym. A dlaczego? A gdzie ma mieszkać? PrzecieŜ innego nie dadzą nam mieszkania i musi tutaj mieszkać. Bo na ogół Praga uchodzi za taką niebezpieczna dzielnicę i jak to jest? E tam to są powieści. Dzielnica jak kaŜda inna. A w kaŜdej dzielnicy coś jest. A czy mieszkając tu moŜe te plany zrealizować? Co jej moŜe sprzyjać w osiągnięciu tych planów? W kaŜdym miejscu moŜna swoje plany zrealizować, nie ma tego Ŝeby nie moŜna było dąŜyć do wybranego celu. Czy chciałaby Pani, aby Pani dzieci mieszkały na Pradze, czy gdzieś wyjechały? To nie jest kwestia Pragi, chciałabym Ŝeby zmieniły się tylko warunki bytowe, chodzi o mieszkanie, Ŝeby miały ciepłą wodę, kaloryfery, ciepło, czysta klatkę. Ale to nie jest kwestia tego, Ŝe to jest Praga. 179 MŁODZIEś Z DZIELNICY PRAGA PÓŁNOC W OCZACH DOROSŁYCH MIESZKAŃCÓW W obrazie młodzieŜy nakreślonym przez dorosłych mieszkańców dominują przykłady zachowań problemowych. MłodzieŜ spędza w ich opinii czas na bezczynnym przesiadywaniu na podwórkach, placach lub „szwendaniu się” po ulicach. Bardzo często sięga po alkohol. Obserwuje przepaść pomiędzy tymi, którzy osiągnęli sukces Ŝyciowy a ludźmi bez perspektyw, Ŝyjącymi w biedzie (często ich rodzicami) próbują zaspokajać swoje potrzeby łamiąc prawo - zajmuje się kradzieŜą złomu i drobnymi kradzieŜami w sklepach. Wśród powaŜnych zagroŜeń dorośli uczestniczący w badaniu wymieniają narkotyki i przemoc, takŜe bezczynność, brak pomysłów i motywacji do spędzania czasu w inny sposób, brak opieki ze strony dorosłych. W wypowiedziach opisujących „miejscową patologię” nierzadko padają dosadne i obrazowe określenia: „Brzeska wciąga jak gąbka”,„wylęgarnia diabła”. I to bardzo duŜo jest takiej młodzieŜy. A tak gdzieś w bramach, gdzieś na ulicy? I nie tylko w bramach bo w bramach bo tak jak tu na tym placu to przesiadują i po 12.00 w nocy. Bo ja po 12.00 z psem wychodzę. Ale w dzień czy w nocy? W nocy. W nocy. W dzień, w dzień to nie chce się z łóŜka wstać. I to teŜ jest nie bardzo bo to jest czas do szkoły iść. Niektórzy wcale nie chodzą do szkoły, zarzuca szkolę, wszystko. I właściwie tak i w dzień i w nocy moŜna tutaj kogoś spotkać, tak? Na pewno. A czy pani widzi co oni tutaj robią czy tylko tak siedzą czy jeszcze coś robią? To róŜnie bo i piją i to i róŜnie bo tu są róŜni. Właśnie te kłótnie, pijaństwo i taka samowola bo tutaj praktycznie jest dŜungla taka. Podwórka zaniedbane, wszystko jest tak... Oni naprawdę oprócz bramy nie mają gdzie postać bo taka jest prawda tutaj. 180 Oni zawsze potrzebują kasy. I co wtedy czy proszą o tą kasę czy próbują sami zarobić jakoś? Raz, Ŝe próbują sami zarobić i to przewaŜnie jest złom, ci najmłodsi. Nie wiem czy pan słyszał nawet karuzelę chcieli zanieść na złom. Słyszałem? (…) najmłodsi chodzą kradną po sklepach gdzie mogą. Problem jest, ze te dzieci patrzą, ze jedni jeŜdŜą samochodami a drudzy nie mają na chleb. To jest ten duŜy problem. Bo problem bezrobocia to wiadomo do czego doprowadza dzieci. Zresztą jak pan tu przechodzi a pan moŜe się nie orientuje, Ŝe niestety jest tak. jest tak tu, przychodzi młodzieŜ, która siedzi. Ja nie mówię, Ŝe to jest złe bo oni nie mają gdzie przesiadywać, prawda. Nie ma Ŝadnych takich miejsc. Ale siedzą i to niech sobie siedzą. Ale wie pan najgorzej mnie to denerwuje jak oni po prostu brudzą bo zanieczyszczają bo palą i pety są po rozrzucane. Piją piwo i te puszki zostawiają i tak dalej. i to widać, Ŝe im po prostu się nudzi i oni nie mają takiego jakby sensownego zajęcia. Po 1-sze ich słownictwo jest bardzo naganne, jest wulgarne, no i są głośni. A jak Pani myśli, dlaczego w ten sposób właśnie spędzają swój czas? Tak się zachowują? Podejrzewam, Ŝe to większość jest pod wpływem alkoholu i nie mają po prostu, co robić, nie mają Ŝadnych zainteresowań konkretnych. Brzeska jest, wciąga jak gąbka. JuŜ ma taka specyficzną (…) takie wyrostki zaczynają od wieku tak 9 lat, latają po podwórku, klną, podpalają papierosy, rodzice no niby tam krzyknie na niego, czy on jest na tym podwórku, ale no on robi, co chce, po prostu robi co chce. 181 (…) u nas ten budynek, to jest wylęgarnia diabła. To znaczy? Od samego początku tak twierdziłam i będę twierdzić, dopóki się nie wyprowadzę. Zbierają się narkomani, pijaki, złodzieje. Tutaj na klatce? Przed klatką, obok, na klatce. Na nasze piętro nie przychodzą, bo znają mnie, znają mojego męŜa, nigdy nie pozwoliliśmy ani pić piwa ani przesiadywać. Ale jak piętro niŜej, wchodzę na parterze i ja czuję, Ŝe jest narajane. Tego budynku juŜ w ogóle nie powinno być. I to jest właśnie teraz moim zdaniem największy problem dla rodziców, dla wszystkich organizacji i tak dalej. A to się strasznie rozprzestrzenia. A czemu? Słucham? A czemu jak pan sądzi? To jest szmal, to jest moda. To są media. To jest siła, tylko brak mózgu oczywiści później. I tyle. To jest szmal. (…) Bo to jest jak oni mówią, Ŝe zaczyna się od skuna i kończy się na twardych. A co za tym idzie brak pieniędzy na takie rzeczy, które kosztują bardzo duŜo. I za tym idzie kradzieŜ, idzie prostytucja i idzie wszystko. Dlatego głównym moim zdaniem problemem staje się narkotyk. I bardzo duŜo ich się spotyka na okrągło. Syn mojego znajomego tam szedł i z bramy go napadli o papierosy czy o coś. I za 5 minut go znalazłem stłuczonego, prawie ledwie Ŝywy. Ledwo na oczy widział i skopanego. Powiem, Ŝe róŜnie to bywa. RóŜnie. Tylko mówię, Ŝe to jest pod wpływem alkoholu z narkotykami pomieszanymi. Po prostu oni dostają hopla i to moŜe być nawet dla kogoś niebezpieczne tym bardziej jak kogoś nie znają. Tu jest młodzieŜ trochę inna niŜ gdzie indziej. A co robią? No tłuką się, przeklinają, biją. No i nie tylko, ale ludzi zaczepiają. Ale Pani mówi o grupie? O grupach takich 16 – 18 lat, co się dzieje, jak człowiek widzi jak wychodzi. Oni po prostu nie mają, co ze sobą zrobić? Dokładnie. No i co, rozrabiają, bo jedyne wyjście Ŝeby było fajnie, Ŝeby się zabawić to porozrabiać. 182 Wie Pan, jak tak od małego stoją pod tymi bramami, bo tutaj kaŜde dziecko stoi pod bramą, to w końcu tak zostaje, bo tak juŜ jest. Od małego stoi przy bramie, od małego łazi po tych ulicach, to juŜ jest jego Ŝycie i on tak Ŝyje tym. Tutaj w ogóle duŜo ludzi pod bramami stoi i po ulicach łaŜą. Jak dzieciak to widzi, to tam samo robi i tak Ŝyje. Po co ma gdzieś tam iść, jak moŜe sobie postać pod bramą. Takie błędne koło trochę, tak? Dokładnie. Po co mam iść grać w piłkę, jak mogę sobie postać trochę pod bramą, połazić po ulicach. OCENA I PROPOZYCJE DOTYCZĄCE OFERTY W ZAKRESIE SPĘDZANIA CZASU WOLNEGO i W ocenie oferty dotyczącej spędzania wolnego czasu dostępnej w dzielnicy wśród dorosłych mieszkańców dominują opinie negatywne. Ich zdaniem brak interesujących propozycji w tym zakresie. Istniejące obiekty sportowe są zaniedbane (nikt ich nie nadzoruje) i wykorzystywane jako miejsce spotkań dla miejscowych amatorów picia alkoholu oraz spacerów z psami. Badani rodzice wiedzą o istnieniu takich miejsc jak dom kultury, ale nie wiedzą, jaka jest jego oferta i jakość prowadzonych zajęć. Nieliczni mówią o miejscach, które przedstawiają atrakcyjną ofertę, gdzie ich nastoletnie dzieci ciekawie spędzają czas. W tym kontekście najczęściej pojawiają się informacje o pracy pedagogów ulicznych. Dorośli opisuję infrastrukturę Pragi jako zniszczoną i zaniedbaną. Brak ich zdaniem nowych, atrakcyjnych placów zabaw, miejsc gdzie mogłaby spotykać się starsza młodzieŜ. Część zajęć oferowanych młodzieŜy W opinii badanych jest mało atrakcyjna i dlatego szybko się z nich wycofuje, część trudno dostępna, o czym świadczy wypowiedź jednej z matek na temat działalności miejscowego domu kultury, część ma charakter akcyjny. Nie, do dzieci w tym wieku nie. Do młodszych tak, ale juŜ powyŜej 14-tego roku Ŝycia, to nie mają wielkich moŜliwości zorganizowania sobie czasu wspólnie. 183 Oni praktycznie, nic dla nich nie ma, jakby się rozejrzeć to nie mają nic do roboty. I czymś musza zabić ten czas. Nie ma nic totalnie dla nich Ŝeby się czymś zając. Po szkole przychodzą, lekcje odrabiają i od razu wychodzą na ulicę i nie ma nic dla nich. Nie ma nic tutaj dla nich, nikt nimi się tutaj nie interesuje, oni są pozostawieni sami sobie, nawet malutkie dzieci juŜ tutaj łaŜą same sobie. Mimo tych świetlic, które tutaj są? Tak, mimo tych świetlic. Proszę Pana co tu jest duŜo mówić, nie ma na Pradze nic, gdzie by miała się młodzieŜ, ze tak powiem zająć, no nie ma, nie ma świetlic, nie ma Ŝadnej integracji, jest jedyne jakieś tam ognisko, które jest chyba tutaj na Wileńskiej, czy nawet nie wiem, gdzie jest to ognisko, teŜ tam dzieci przychodzą z bardzo róŜnych rodzin, i one przyjdą tam, wpadną dwa razy dajmy na to i później juŜ teŜ nie przychodzą. A czy dostrzega Pan jakieś moŜliwości spędzania wolnego czasu tak sensownie tutaj w tej okolicy? Czy ja dostrzegam? Raczej nie. Jakaś kafejka internetowa na pewno byłaby dobrym, dobrym. Ale czy jest coś takiego? Nie ma właśnie. Słyszała Pani o takich propozycjach kierowanych do młodzieŜy w takim wieku dorastania? Szczerze? Ze strony OPS-u, czy jakiś instytucji innych, Domu Kultury? Nic. Nic. Nic nie słyszałam, ja się o tych zajęciach dowiedziałam w sumie od Tomka Szczepańskeigo, bo tak to bym nie wiedziała o tych zajęciach, a POS w ogóle, co Ty, kompletnie. Świetlica była, tak jak on zaczął chodzić do Trzydziestki, to świetlicę mu załatwiła znajoma kurator na Białostockiej, ale cos mu tam się nie podobało, cos tam miał jakieś spięcia z kierowniczka i nie chciał tam chodzić, po prostu nie chciał, ja mu kazałam chodzić, on powiedział, Ŝe nie będzie chodził. 184 Gdzie na piłkę chodzą? Tutaj jak jest ta szkoła przy Jagiellońskiej. Tak, przewaŜnie na tamto boisko. I tutaj próbowali coś zrobić bo widziałem z tym placem. Ale to niewypał wielki był i było to przed tymi wyborami. TakŜe rozrzucili trochę piachu i postawili płotek, który teraz rozebrali i na tym koniec. A dlaczego niewypał? Słucham? A dlaczego niewypał bo powstało boisko? Powstało boisko ale z tego co widzę to tam tylko ludzie z psami chodzą i pijaczki. Zrobić tu więcej świetlic, jakieś bilardy im po otwierać, Ŝeby te dzieci miały tu zainteresowanie bo one tu nie mają. Nie mają Ŝadnego zainteresowania. A kto ma to zrobić? Zrobił burmistrz i boisko. A tu jak widać porozwalane i co. I kto ma o to dbać teŜ, Ŝeby to tak nie wyglądało? Nie wiem to powinni zamknięte zrobić jakoś to. To moŜe dla tych dzieci by się to utrzymało. A tak to nie. Taki sensowny Dom Kultury. I to by załatwiło sprawę? Jak jest zimno czy cokolwiek to oni nie stoją po klatkach i nie marzną. (…) Ale jest Dom Kultury przy Hallera? A ja nie wiem jak on funkcjonuje czy oni nie potrafią czy oni nie chcą, nie umieją wciągnąć, czymś zainteresować konkretnym. Dom kultury, na ten temat to ja się nie będę wypowiadać, ale moŜe powiem – dom kultury to jest o dupę potłuc, organizują wakacje, zajęcia dla dzieci, bo oni teŜ się reklamują, rozklejają, ale nie ma Ŝadnej wzmianki, Ŝe to tylko dla grup, a nie jak kiedyś w szkołach były lata w mieście, tych, co było stać płacili, tych, co nie było stać, jakoś tam oświata zadziałała i te dzieci teŜ chodziły, bo ja rozumiem, jak są dzieci właśnie takie 15, 16, 17 lat, w tych głowach mają róŜnie. Jak dwoje rodziców jest cały dzień poza domem, w pracy, to Bóg raczy wiedzieć co te dzieci robią, naprawdę. Jeszcze jak się nie ma dobrego kontaktu z własnym dzieckiem. Tutaj właśnie takie róŜne akcje były, a dom kultury, który się ogłasza, Ŝe w wakacje, Ŝe chętnie zapraszają, a jak się idzie dowiedzieć, to się okazuje, Ŝe to tylko dla grup zamkniętych. To, po co się tak dom kultury ogłasza? 185 Wie pan co w ogóle duŜo rzeczy brakuje bo nie mówiąc juŜ o młodzieŜy ale teŜ dzieci nie maja placów zabaw bo są tylko te, które ileś lat temu powstały i fajnie było. Tylko, Ŝe te place są zniszczone, tych zabawek jakie tam są się nie reperuje. Nie stawia się nowych. (…) wiem, Ŝe są takie osoby, które umieją do nich dotrzeć i umieją zorganizować im tego czas. Tak jak mówię, Środkowa, przecieŜ są młodzi ludzie, którzy robią coś i im to wychodzi. Mają do tego chyba serce, bo ja nie wiem, jak to nazwać, po prostu trzeba się z tym urodzić, Ŝeby coś takiego zrobić. Bo oni robią to dla tych dzieci, to moŜe tutaj właśnie coś takiego by się przydało, Ŝeby ktoś się nimi zajął i jakoś im zorganizował ten czas. śe taki fajny kiedyś był program, dzieci ulicy, co poniektórzy na nim się wychowywali, moi starsi synowie chodzili i mieli zorganizowany czas przez panów po pedagogice i ja byłam z tego zadowolona i moje dzieci teŜ, bo chodzili z nimi, zwiedzali róŜne rzeczy, wyjeŜdŜali i wydaje mi się, Ŝe bardzo fajnie spędzali czas. (…) chodzi na zajęcia, nie wiem dokładnie jak to się nazywa, ale to prowadzą pedagodzy, którzy pomagają dzieciom, no których rodzice wypuszczają na ulice i no nie zajmują się nimi i te dzieci biegają po ulicy, Łukasz chodzi na takie zajęcia, no jest zadowolony z tego no i myślę, Ŝe spędza miło czas. Często się odbywają te zajęcia? Trzy razy w tygodniu. Wśród propozycji formułowanych przez rodziców często pojawia się pomysł otwartych klubów dla młodzieŜy, dających im duŜą swobodę spędzania wolnego czasu i szeroka ofertę zajęć. Rodzice nie mają jednak własnych pomysłów na temat tego, kto się powinien tym zająć, ich wypowiedzi mają charakter mało konkretny: „państwo, rząd, jakiś organ”. W wypowiedziach niektórych rodziców pojawia się motyw finansowania zajęć w czasie wolnym dla dzieci. Postulują tańsze bilety do obiektów sportowych 186 Najlepsze by były takie miejsca gdzieś by było porobione dla takiej młodzieŜy właśnie, Ŝeby miała takie lokum na spotykanie się i tam rozmawianie, granie z sobą w jakieś zabawy czy coś, cokolwiek. A co pani myśli kto to powinien zrobić, jak zorganizować? Właśnie kto to powinien zorganizować? Na wszystko moŜna powiedzieć, Ŝe państwo, Ŝe rząd powinni się tym zająć, chociaŜ to nie jest realne. MoŜe jakieś placówki, które się zajmują takimi rzeczami. MoŜe rodzice ale z tego co wiem mało kto ma czas na t robienie takich rzeczy bo to trzeba mieć teŜ i czas i się poświęcić społecznie na takie wykonywanie takiej czynności. Więc trudno jest mnie powiedzieć. Powinien być jakiś organ a nie wiem czy jest takie coś czy powinien powstać, który by się zajął konkretnie właśnie takimi sprawami. Ale niestety u nas duŜo się mówi, ładnie się mówi na ten temat. A kto miałby się tym zająć? Nie wiem kto, są szkoły przecieŜ, szkoły powinny się takimi rzeczami zajmować. Jest szkoła, jest przecieŜ opieka, a tutaj się nikt tum nie zajmuje. Znaczy moja córka to bardzo lubi, ona bardzo lubi jakieś kółka tego typu jak malowanie, prawda, jak jakieś kwestie twórcze, prawda, coś lepienie z gliny, zajęcia tego typu, zajęcia sportowe no to trzeba juŜ wozić na Jagiellońską tam na basen i ewentualnie tam jakieś zajęcia sportowe dziecko organizować, ale to nie kaŜdy rodzić wie Pan, ma na to czas, Ŝeby wozić indywidualnie swoje własne dziecko, brak jest generalnie klubów, tak jak kiedyś były kluby, po prostu kluby, gdzie młodzieŜ przychodziła, gdzie byli odpowiedni fachowcy(…) MoŜe tańsze bilety dla młodzieŜy do kina, do teatru i Ŝeby ktoś ich ukierował w tym kierunku, to właśnie jakieś świetlice środowiskowe, jakieś kluby bezalkoholowe. Bo jest bardzo duŜo pubów, ale takie kluby bez alkoholu gdzie mogliby posłuchać muzyki, czy jakichś występów, Ŝeby nie szwendali się po ulicach, tylko właśnie do czegoś dąŜyli, starali się poznać inna kulturę nawet, ale to by musiały być jakieś kluby, gdzie te dzieciaki by mogły iść, nie leciałoby im na głowę, nikt by od nich nie wymagał za duŜo, bo juŜ dzieci w tym wieku to za duŜo sobie nie dają narzucić, ale 187 właśnie Ŝeby mogli się tam spotykać i poznawać inny świat, nie tylko ten, co jest na ulicy. .. oni powinni mieć jakieś skupiska, jakiś właśnie klub, w którym by się czuli dobrze, przyjemnie, gdzie by mogli z sobą porozmawiać, chłopaki pograć w karty, czy prawda w te piłkarze, dziewczyny razem sobie jakiś kącik, nie wiem, mody sobie, prawda zrobić, Ŝeby mogły sobie porozmawiać, wypić sobie jakąś kawę, czy jakąś herbatę, no kawa to juŜ moŜe przesadzam, no bo to wiadomo, jakiś sok, no cos takiego, wie Pan, Tu powinien powstać jakiś klub, właśnie prowadzony teŜ przez młodych ludzi, moŜe nie tak jak ognisko, coś takiego Ŝeby właśnie mogli przyjść, posiedzieć, porozmawiać (…) Na pewno bym stworzyła jakąś świetlicę dla młodych ludzi, dla młodzieŜy, od tego 15 roku Ŝycia do 19. A jak wyglądałaby taka świetlica? Co miałoby tam być? Na pewno nie wszystko, co oni by chcieli, bo to byłaby paranoja. No takie rozwijające ich intelekt, umiejętności talenty. Ale, w jaki sposób? No Pani mi zadała pytanie, Ŝe gdybym miała takie moŜliwości. No, więc gdybym miała takie moŜliwości to bym to otworzyła. A w jaki sposób by Pani zachęcała młodych ludzi Ŝeby rozwijali swoje talenty? Na pewno pocztą pantoflową przez młodzieŜ. Przede wszystkim jakieś ogłoszenie na dzielnicy. 188 RELACJE MIĘDZYSĄSIEDZKIE I OBRAZ DZIELNICY W OPISIE MEISZAKŃCÓW W opisie relacji międzysąsiedzkich dominuje przekonanie o wzajemnej Ŝyczliwości i skłonności do pomocy wynikającej z faktu wieloletniego wspólnego zamieszkania w danej lokalizacji. MoŜna oczekiwać od sąsiadów wsparcia w drobnych sprawach Ŝyciowych takich jak poŜyczanie produktów Ŝywnościowych lub pieniędzy, pozostawienie kluczy i mieszkańcami pod czyjąś opieką. Relacje panujące pomiędzy mieszkańcami są często przedstawiane w kontraście do dystansu i braku zainteresowania, jaki obserwuje się w duŜych blokowiskach. W tym kontekście moŜna uznać, Ŝe ich ocena faktu mieszkania w tym miejscu jest pozytywna. Tutaj trochę inaczej ludzie Ŝyją, to jest trochę inne Ŝycie niŜ gdzie indziej. Trochę inaczej ludzie patrzą na wszystko(…) Wszyscy się znają, wszyscy ze sobą gadają, nie ma czegoś takiego jak tam. Na przykład w bloku, Ŝe tam połowa ludzi się nie zna. Tutaj nie ma takiej moŜliwości, tu się wszyscy znają, wszyscy wiedzą niemalŜe wszystko o sobie. Całkiem inaczej tutaj ludzie Ŝyją. A czy to jest tak, Ŝe teraz to są tacy, ze moŜe pani od kogoś poŜyczyć pieniądze czy sól czy komuś moŜe pani pieniądze poŜyczyć? Oczywiście, Ŝe tak jest. Czyli to jest takie normalne? To jest takie normalne. Nie ma problemu. Dlatego tutaj jest tak jak jest. Tu ludzie się szanują tu nie jest tak jak w bloku, Ŝe się nie znają. Ja mieszkałem 20 lat w bloku i tam sąsiada juŜ przez drzwi się nie znało. Tutaj wszyscy się z integrowali jak by po pewnym czasie. Mam, tutaj mam starszej małŜeństwo, które jest super, tu mam koleŜankę zaraz obok, mam paru znajomych. Tutaj sami zaczepiają, sami. śeby złapać kontakt jakiś? Tak. Jak tutaj Ŝeśmy się wprowadzali, to juŜ na drugi dzień mnie babka w 189 sklepie zaczepiła, co juŜ nowi lokatorzy, a co tam, tu jest całkiem inaczej. Tu trzeba zamieszkać, Ŝeby to zobaczyć. To ta róŜnica w stosunku do tego co było tam na Grochowie, czy w innych miejscach, czy to jest na plus? Na pewno na plus… Mam bardzo duŜo. Większość, nie mam tu Ŝadnych problemów bo wszyscy się znamy. Albo jak odprowadzamy te dzieciaki do szkoły czy ze sklepu. I po prostu te dzieciaki jak dalej to się to przemieszcza z jednego mieszkania do drugiego. Bo do mnie wpada pięcioro i pobawią się ile chcą, zjedzą po kanapce, herbaty się napiją i znowu gnają gdzieś. Do drugiego. TakŜe rzeczywiście wszystkich sąsiadów się zna. I z sąsiadami tutaj nie mam Ŝadnych problemów. Tutaj nikt się specjalnie nie kłóci oprócz domowych we własnym gronie. A tak faktycznie nawet się wszyscy bardzo szanują. I spotyka się pan ze sąsiadami? Oczywiście. Robimy sobie nawet grilla na podwórku. Składamy się po te 10, 20 złotych i nakupimy sobie kiełbasy wszystkiego i teŜ walimy wszyscy na podwórko, wszyscy się znają. TakŜe nie, nie ma problemów. Tak. Wielu mam sąsiadów, znajomych. DuŜo. I właśnie to jest teŜ urok Pragi i teraz moŜe juŜ mniej bo ludzie... i bardzo duŜo się sprowadza z innych miejscowości, z innych teŜ dzielnic. Ale tutaj było, naprawdę kiedyś było tak, Ŝe tutaj kaŜdego się znało. To było właśnie to i tak było na Pradze, Ŝe ludzie np. w jednym budynku oni się wszyscy znali. W opisach osób badanych zwraca uwagę fakt, Ŝe pomimo długoletnich znajomości w rozmowach z sąsiadami nie porusza się na ogół powaŜnych problemów domowych. Dominuje więc uczynność i gotowość pomocy w drobnych, codziennych sprawach, ale nie głębokie zaufanie i otwartość A zdarza się, Ŝe tu gdzieś sąsiedzi się spotkają, porozmawiają? Teraz, nie ale kiedyś było, tak. Tak, tak to było tak i ja nie raz sobie wspominam to mile. Ja byłam dzieckiem i tak było, Ŝe sąsiedzi wychodzili na podwórko bo było ładne podwórko, były ławeczki. I się spotykali, rozmawiali i siedzieli. Nie raz siedzieli do 10.00 w nocy. I przebywali na podwórku. A zdarza się, Ŝe pomagają sobie 190 sąsiedzi tutaj? Tak. Tu muszę powiedzieć, Ŝe jeŜeli jest taka potrzeba to moŜna zawsze na sąsiadów liczyć. A czy Pani rozmawia z sąsiadami o jakichś problemach, jakichś sprawach? O takich to nie, bo wiadomo Ŝe jakbym powiedziała na przykład co się dzieje u mnie w domu, to by cała Praga wiedziała, takich rzeczy to się w ogóle nie mówi, bo ludzie i tak widzą więcej niŜ ja, co mam w domu, to jest inna sprawa. Ale jeszcze jakbym zaczęła coś tam opowiadać, takich rzeczy się nie mówi, po prostu się rozmawia tak na co dzień. I tak sąsiedzi wiedzą więcej niŜ ja. A czy rozmawiacie tak szczerze o problemach między sobą czasem czy raczej to jest tak...? Raczej to jest, Ŝe kaŜdy jest skryty to co ma w domu. I po drugie mało kto, tak jak panu powiedziałem u nas na te tematy się nie rozmawia bo kaŜdy ma swoje Ŝycie i kaŜdy ma swój dom. Spotykamy się tak na luzie tez pogadać, pośmiać się i tam coś. W opisie mieszkańców Praga Północ jawi się jako miejsce zaniedbane, czasem niebezpieczne, ale znane i przyjazne miejscowym. Dlatego większość z nich nie chciałaby zmieniać miejsca zamieszkania. Podkreślają związek emocjonalny z miejscem zamieszkania, znajomości z ludźmi, poczucie bezpieczeństwa. (…) tak się mówi, Ŝe tu tak się dzieje a nie inaczej, aczkolwiek na innych dzielnicach ( no mam siostrę, która mieszka na śoliborzu, kogoś tam, rodzinę która mieszka na Mokotowie) wszędzie jest to samo tylko tyle, Ŝe jakoś się mniej o tym mówi. Mniej się o tym mówi, nie wiem, Ŝe ktoś tam mieszka Ŝeby ta jego dzielnica czy ta jego dana miejscowość słynęła dobrą opinią. Moim zdaniem to jest takie ukrywanie tego wtedy, a wiadomo dzieją się tego typu rzeczy, tak samo, takie tam wybryki. Tak. Czuję się związana i nie chciałabym nigdzie z Pragi się wyprowadzać. Jak tak myślałam, Ŝe by się przeprowadzić ale jeŜeli juŜ to tylko tutaj na Pradze. A 191 dlaczego? Bo się tak najlepiej czuję. To chyba kaŜdy ma takie coś, jak to mówi się, Ŝe jak człowiek tu tyle lat mieszka to się ze wszystkimi zna, zna się ludzi. Zna się ich mentalność. Zna się niektórych lata bo się widzi jak niektórzy rosną, dojrzewają. Jak juŜ są w jakimś tam wieku i są sami juŜ rodzicami. I to jakoś człowiek się, nie wiem ale jest, Ŝe tak: Ŝe to miejsce było by dla niego odpowiednie. ChociaŜ nie chciałabym juŜ tutaj mieszkać w tym budynku. Są jednak tacy, którzy chcieliby mieszkać w innym miejscu, a głównym powodem jest brak akceptacji dla zachowań pozostałych mieszkańców np. alkoholizmu, demoralizacji, zaniedbywania dzieci. Część narzeka na brak estetyki dzielnicy, brud i trudne warunki mieszkaniowe. chciałaby Pani się wyprowadzić? Tak. Tak? Jednak tak, jednak nie chciałabym tutaj mieszkać dalej. Dlaczego? Nie wiem, ale nie chciałabym, jakoś mi nie odpowiada to Ŝycie. Chciałabym się po prostu wyprowadzić stąd. Tutaj na podwórku wieczorem okna, jak jest lato, nie moŜna otworzyć, bo stoją, piją piwa, bo są dwa sklepy, to w nocy jest po prostu głośno. Potrafią sobie w samochodzie radio włączyć i mają w nosie, Ŝe człowiek śpi. I teŜ okno czasami człowiek w lato zamyka, bo jest głośno. Szcza przecieŜ, teŜ śmierdzi na podwórku. Nie chciałabym, na razie muszę. No dobrze, jak długo mieszkasz w tej okolicy, od urodzenia, tak? Od urodzenia. A nie powiem Ci ile? Ale tak jak w tej chwili co dzieje się tutaj jedenastka, trzynastka, to ja jestem przeraŜona. Czy czujesz się związana z ta ulicą, z ta dzielnicą? Nie, juŜ nie. Czy chciałabyś się stąd wyprowadzić? Nawet w tej chwili. 192 Tu na Stalowej mieszkam od 2 miesięcy to tu jest spokojniej. Zdecydowanie spokojniej. Tam gdzie wynajmowałyśmy z dziewczynami brak słów. Tzn. jak tam było? Strasznie. A co znaczy strasznie? Ogólna patologia od rana do nocy. A czym to się przejawiało? Alkoholizm dorosłych, latające dzieci bez opieki, bójki, krzyki, śpiewy. Ja wiem, chciałabym się wyprowadzić. Chciałabym, dlatego Ŝe tutaj w sumie to jest stare budownictwo, nie jest wygodne, bardzo niewygodne i chciałabym na lepsze warunki się wyprowadzić, ale nie, dlatego, Ŝe z Pragi, Ŝe stąd, tylko do lepszych warunków bytowych. Czy ma Pani tutaj dobrych sąsiadów, przyjaciół? Nie. Tu większość jest przyjaciół naduŜywających alkohol, więc nie są to moi przyjaciele od kieliszka, poniewaŜ jestem niepijąca. 193 6. Podsumowanie wywiadów indywidualnych z rodzicami nastolatków Większość badanych opisuje relacje z dziećmi jako dobre, poprawne, mówią teŜ, Ŝe spędzają z dziećmi codziennie duŜo czasu. Szczegółowa analiza ich wypowiedzi pokazuje jednak, Ŝe jest to czas wspólnego przebywania w mieszkaniu, gdzie dziecko zajmuje się czymś co go interesuje, a rodzic w innym pomieszczeniu poświęca czas swoim sprawom. Brakuje wspólnej rozmowy i wspólnych zajęć. Wśród barier utrudniających dłuŜszy i głębszy kontakt z dzieckiem rodzice wymieniają na pierwszym miejscu brak czasu. Są zapracowani, często pracują w systemie zmianowym, często wychowują dzieci samotnie i odpowiadają za ich utrzymanie. PoniewaŜ w zebranym materiale są wypowiedzi z których wynika, Ŝe nawet wtedy, kiedy rodzice mogliby spędzić wspólnie czas z dzieckiem, tak się nie dzieje, moŜna wnioskować Ŝe brak umiejętności i pomysłów na wspólne „bycie z dzieckiem”. Niektórzy swoje niezadowalające relacje z dziećmi tłumaczą faktem, Ŝe nie są one juŜ zainteresowane szczerymi, otwartymi rozmowami z rodzicami na temat swoich problemów. Stają się coraz bardziej zamknięte, silniej związane z grupą rówieśniczą. Rozmowy dziećmi, jeśli mają miejsce, są często powierzchowne i polegają raczej na przekazywaniu informacji dotyczących bieŜących wydarzeń w Ŝyciu dziecka. Badani rodzice bardzo niechętnie wypowiadają się na temat konfliktów z nastoletnimi dziećmi, zdawkowo informują o ich częstotliwości i najbardziej typowych przyczynach. Wśród powodów kłótni wymieniają te, które wydają się być obecne w kaŜdym domu, w którym wychowuje się nastolatek. Badani rodzice są wyraźnie przepełnieni lekiem i obawami o przyszłość swoich dzieci. Wielu mówi o poczuciu bezradności i braku wpływu na ich zachowanie i decyzje. Częstym powodem lęków towarzyszących rodzicom jest negatywna ocena towarzystwa, w którym obraca się dziecko, zwłaszcza świadomość jego negatywnego wpływu na wagary i wchodzenie na ścieŜkę konfliktów z prawem. 194 Jednocześnie znaczna część rodziców nie zna dobrze grupy rówieśniczej, w której przebywa ich dziecko. Obawy rodziców wiąŜą się takŜe często z uŜywaniem substancji psychoaktywnych, przy czym widać wyraźnie, Ŝe „znacznie rzadziej martwi ich sięganie po papierosy czy alkohol (głównie piwo), a zdecydowanie bardziej konserwatywne jest ich podejście do uŜywania narkotyków. Dla części powodem do zmartwień jest poczucie zagroŜenia bezpieczeństwa dziecka związane z faktem wychowywania się w dzielnicy, gdzie przemoc jest zjawiskiem dość powszechnym. Negatywne opinie o poziomie bezpieczeństwa w miejscu zamieszkania formułują zdecydowanie częściej ci dorośli, którzy mają za sobą doświadczenie pobicia lub przypadki przemocy wobec ich dzieci. Zdaniem większości rodziców w dzielnicy wyraźnie funkcjonuje podział na sowich i obcych, dlatego osoby mieszkające w danej lokalizacji i znane sąsiadom mogą czuć się tu bezpiecznie. Inaczej jest w odniesieniu do osób z zewnątrz i to one są najbardziej naraŜone na niebezpieczeństwo bycia ofiarą kradzieŜy lub pobicia. Większość rodziców ma problem określeniem marzeń i planów Ŝyciowych nastoletnich dzieci. W konfrontacji z wcześniejszymi wypowiedziami oznacza to, Ŝe nie rozmawiają z dziećmi o ich wyborach, decyzjach, nie wspierają ich w tym zakresie, ale wychowywanych jednocześnie przez bardzo siebie się martwią nastolatków. perspektywami Ŝyciowymi najczęściej rodzicami Choć są gimnazjalistów, rzadko wiedzą, czy ich dzieci chcą kontynuować edukację, w jakim zawodzie chcą pracować. Zaledwie w kilku wypowiedziach pojawiają się bardziej sprecyzowane informacje o najbliŜszych planach dziecka. Zdania rodziców na temat perspektyw Ŝyciowych ich dzieci w dzielnicy, w której się wychowują są podzielone. Część zwraca uwagę, Ŝe jest to miejsce, którego warto się wyrwać, obciąŜone złą opinią, złą tradycją, pełne demoralizacji i zagroŜeń. W dwóch przypadkach rodzice uznali, Ŝe miejsce zamieszkania nie jest barierą dla realizacji Ŝyciowych planów, choć chcieliby aby ich dzieci miały w przyszłości lepsze warunki mieszkaniowe i bytowe niŜ te, w których funkcjonują obecnie. 195 W obrazie młodzieŜy nakreślonym przez dorosłych mieszkańców dominują przykłady zachowań problemowych. MłodzieŜ spędza w ich opinii czas na bezczynnym przesiadywaniu na podwórkach, placach lub „szwendaniu się” po ulicach. Bardzo często sięga po alkohol. Obserwuje przepaść pomiędzy tymi, którzy osiągnęli sukces Ŝyciowy a ludźmi bez perspektyw, Ŝyjącymi w biedzie (często ich rodzicami) próbują zaspokajać swoje potrzeby łamiąc prawo - zajmuje się kradzieŜą złomu i drobnymi kradzieŜami w sklepach. Wśród powaŜnych zagroŜeń dorośli uczestniczący badania wymieniają narkotyki i przemoc, takŜe bezczynność, brak pomysłów i motywacji do spędzania czasu w inny sposób, brak opieki ze strony dorosłych. W wypowiedziach opisujących „miejscową patologię” nierzadko padają dosadne i obrazowe określenia: „Brzeska wciąga jak gąbka”, „wylęgarnia diabła”. Badani na ogół bardzo negatywnie oceniają ofertę dotyczącą spędzania wolnego czasu dostępną w dzielnicy. Na ogół podkreślają, ze na Pradze Północ nie ma niczego interesującego dla dorastającej młodzieŜy. Istniejące obiekty sportowe są zaniedbane (nikt ich nie nadzoruje). Niektórzy wymieniają pojedyncze inicjatywy, ale nie potrafią prawie nic powiedzieć na ich temat. Nieliczni mówią o miejscach, które przedstawiają atrakcyjną ofertę, gdzie ich nastoletnie dzieci ciekawie spędzają czas. W tym kontekście najczęściej pojawiają się informacje o pracy pedagogów ulicznych. Wśród propozycji formułowanych przez rodziców często pojawia się pomysł otwartych klubów dla młodzieŜy, dających im duŜą swobodę spędzania wolnego czasu i szeroka ofertę zajęć. Rodzice nie mają jednak własnych uwag na temat tego, kto się powinien tym zająć, ich wypowiedzi mają charakter mało konkretny: „państwo, rząd, jakiś organ”. W charakterystyce relacji międzysąsiedzkich dominuje przekonanie o wzajemnej Ŝyczliwości i skłonności do pomocy wynikającej z faktu wieloletniego wspólnego zamieszkania w danej lokalizacji. MoŜna oczekiwać od sąsiadów wsparcia w drobnych sprawach Ŝyciowych takich jak poŜyczanie produktów Ŝywnościowych lub pieniędzy, pozostawienie kluczy i mieszkańcami pod czyjąś opieką. Wydaje się jednak, Ŝe sąsiedzi nie mogą stanowić dla badanych istotnego 196 wsparcia w trudnych sprawach i rozwiązywaniu osobistych problemów np. związanych z dziećmi. W opisach osób badanych zwraca uwagę fakt, Ŝe pomimo długoletnich znajomości w rozmowach z sąsiadami nie porusza się na ogół powaŜnych problemów domowych. Dominuje więc uczynność i gotowość pomocy w drobnych, codziennych sprawach, ale nie głębokie zaufanie i otwartość W wypowiedziach badanych Praga Północ jawi się jako miejsce zaniedbane, czasem niebezpieczne, ale znane i przyjazne miejscowym. Dlatego większość z nich nie chciałaby zmieniać miejsca zamieszkania. Podkreślają związek emocjonalny z miejscem zamieszkania, znajomości z ludźmi, poczucie bezpieczeństwa. Są jednak tacy, którzy chcieliby mieszkać w innym miejscu, a głównym powodem jest brak akceptacji dla zachowań pozostałych mieszkańców np. alkoholizmu, demoralizacji, zaniedbywania dzieci. Część narzeka na brak estetyki dzielnicy, brud i trudne warunki mieszkaniowe. 197 7. Analiza jakościowa IDI z pracownikami instytucji INFORMACJA O PRACOWNIKACH INSTYTUCJI PUBLICZNYCH UCZESTNICZĄCYCH W BADANIU W baniu uczestniczyło 6 pracowników instytucji publicznych obejmujących swym działaniem wybrane lokalizacje w dzielnicy Praga Północ. Byli wśród nich kurator zatrudniony w Sądzie rodzinnym, dwóch policjantów pedagog szkolny, ksiądz z jednej z tamtejszych parafii oraz pracownik Ośrodka Pomocy Społecznej. Badani mieli wieloletnie doświadczenie w pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem, pracowali jako wychowawcy w świetlicach środowiskowych, jako kuratorzy prowadzący orzeczenia w sprawach opiekuńczych i karnych dotyczących nieletnich, jako kuratorzy społeczni w Sądzie Rodzinnym oraz jako pedagodzy uliczni. Badani związani z systemem oświaty mieli za sobą doświadczenia pracy zarówno w szkołach podstawowych jak i gimnazjach, takŜe w placówkach z oddziałami integracyjnymi. Jeden z badanych policjantów specjalizował się w pracy z osobami nieletnimi, prowadził postępowania w sprawach o demoralizację, o czyny karalne, takŜe w sprawach dotyczących władzy rodzicielskiej i przemocy w rodzinie. Drugi zajmował się prewencją kryminalną na terenie dzielnicy. W badaniu wziął takŜe udział ksiądz pracujący na co dzień z młodzieŜą z lokalizacji objętych projektem, zarówno podczas lekcji religii jak i podczas zajęć w tzw. Oratorium, którego działalność opisuje w następujący sposób: Oratorium, jest takim miejscem, do którego z samego załoŜenia młodzieŜ moŜe spędzić czas, jest miejscem otwartym, nie ma zapisywania się, Ŝeby przyjść i w tenisa zagrać, w biliard, skorzystać z łazienki, posiedzieć tu, bo jest zimno, spotkać się z kimś, pograć w kosza…KaŜdy moŜe tu wejść, oczywiście jeśli ktoś łamie jakieś tam podstawowe zasady pobytu, (…) jest pod wpływem alkoholu albo narkotyków. Natomiast są teŜ w Oratorium konkretne grupy (…), jest świetlica (…) gdzie dzieciaki 198 mają doŜywianie, pomóc w odrabianiu lekcji, czasami pracę z jakimś psychologiem (…) jest grupa teatralna, typowo religijne wspólnoty jak bielanki, (…) ministranci, działa duszpasterstwo, jest salezjański ruch ewangelizacyjny. Oratorium to nie jest miejsce typowe takie jak świetlica czy (…) jakieś ognisko, tylko takie miejsce do którego faktycznie moŜe wejść kaŜdy. DOŚWIADCZENIA PRACOWNIKÓW INSTYTUCJI PUBLICZNYCH W PRACY Z MŁODZIEśĄ ZAGROśONĄWYKLUCZENIEM Badani opisywali swoje doświadczenia i refleksje wynikające z dotychczasowej pracy z młodzieŜą w wieku 14-17 lat mieszkającą na terenie lokalizacji objętych projektem. Zapytani o wygląd młodzieŜy i to co zwraca uwagę w pierwszym kontakcie z nią, podkreślili ogromną dbałość o wygląd zewnętrzny. Typowy ubiór to markowy dres, buty i koszulki w przypadku chłopców. Zarówno wśród chłopców jak i dziewcząt popularna jest opalenizna, stąd ich częste wizyty w solariach, traktowane takŜe jako sposób na spędzanie wolnego czasu. Dziewczęta mają na ogół wielokrotnie farbowane włosy, skórę zniszczoną opalaniem (wyglądają znacznie starzej), malują się, noszą biŜuterię i tipsy. W opiniach badanych uwagę zwraca fakt, iŜ ubiór i wygląd dziewcząt w szkole jest nieodpowiedni, nie noszą równieŜ przyborów szkolnych i ksiąŜek, jedynie małe torebki, w których mieści się komórka i jeden zeszyt. Badani sugerują, Ŝe zakupy (strój, kosmetyki) i zabiegi związane z dbałością o wygląd często finansowane są z kradzieŜy. Wyglądają normalnie, no opaleni najczęściej, na to mają, czyli solarium. A skąd mają pieniąŜki na to? Nie wiem, to jest, to tak jak moŜna zapytać skąd mają pieniądze na ciuchy, które nie są wcale takie ze, na co miesiąc nowe telefony. Czy oni się wyróŜniają wyglądem od tych „normalnych” nazwijmy to tak, dzieciaków z normalnych rodzin? Najczęściej zawsze w dresach, zawsze 199 solarium. Chłopaki teŜ solarium? Tak, tak, zawsze Ŝel na włosach (…) w szkole, torebka, taka kobieca, zamiast plecaka, gdzie tam się dwa zeszyty zmieszczą, juŜ więcej nic i komórka, ciągle siedzący z komórkami, czasem obwieszeni złotem, prawda. Stroje, no wiadomo, dresy, markowych firm, bo to jest dla nich jakaś nobilitacja, to styl, który się utrzymuje, no i takie, taka skromniejsza odzieŜ, ale sportowa, nie markowa. Oni są tacy zadbani czy nie bardzo? Im więcej ukradną tym bardziej są zadbani, im mniej biorą narkotyków tym bardziej są zadbani, przełoŜenie jest proste, Ŝe Ŝeby być zadbanym, trzeba mieć duŜo pieniędzy, zazwyczaj muszą ukraść, bo z domu tego nie mają. Znaczy one są strasznie wyglądające, poniewaŜ wszystkie są opalone z solarium i wyglądają o 10 lat starzej, ale moda jest na opalanie się (…) No więc po pierwsze musi być opalona, po drugie musi mieć sfarbowane włosy, bo to jest standard i juŜ właściwie nie wiadomo, który to jest kolor, one same juŜ nie wiedzą jaki mają naturalny kolor, no makijaŜ to do szkoły jest niedozwolony, no ale one starają się, no i tam gadŜety róŜne, kolczyki w róŜnych tam miejscach, z językiem włącznie, co teŜ nam tutaj zdarzały się takie przypadki, no i teraz jest bardzo duŜa moda na te paznokcie, więc one sobie tutaj same wzajemnie, Ŝeby było taniej, to one same kupują i same jedna drugiej robią te nieszczęsne paznokcie (…) Chłopcy, no to chłopiec musi mieć bluzę, bluza to taka jest przewaŜnie dresowa, ale ci elegantsi chłopcy to lubią chodzić w jasnych kolorach, więc jasne spodnie nawet jak zima (…) No i czapeczka, czapeczka z daszkiem obowiązkowo. (…) to jest to trochę karykaturalne, bo to te warunki, te wspólne ubikacje na schodach, tam ta zimna woda bieŜąca z zardzewiałej rury cieknąca, więc oni są tak naprawdę w tych bluzach podrabianych adidasa i innych, tacy przyczesani wymuskani, ale co to, no po prostu śmierdzą brudem, wilgocią z tych mieszkań, te ubrania są niepoprasowane (…) W zachowaniu młodzieŜy zwraca uwagę brak respektu dla osób dorosłych, takŜe tych które reprezentują róŜne instytucje. Jest pełna lęku, który 200 kompensuje agresją i funkcjonowaniem w grupie rówieśniczej, bez względu na konsekwencje. Na tle młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem z innych dzielnic nie róŜni się zachowaniem ani wyglądem. Jest jednak obciąŜona specyficzną tradycją Pragi Północ, na którą składa się uzaleŜnienie od bezrobocia, brak inicjatywy i motywacji do działania, akceptacja Ŝycia na poziomie minimum które moŜe zapewnić pomoc opieki społecznej. Wie pani, nie wiem, bardzo często myślę sobie o tym, jak chodzę po tych domach, jak są te nadzory, Ŝe tak naprawdę nie moŜe im się chcieć i nie mogą mieć takiego swojego pomysłu na Ŝycie, wie pani, który by aŜ tak drastycznie odbiegał od spojrzenia na Ŝycie ich rodziców, a co taka matka czy ojciec chce od Ŝycia, jeŜeli mamy takie matki, które na przykład nie są zadowolone z tego, Ŝe dzieciak nie wiem, lat 16, wyszedł z domu, nie było go 3 godziny, wrócił i nie przyniósł nic do domu, niejedna matka mówi, Ŝe ona od najmłodszych lat uczy swoje dzieci, Ŝeby wszystko co się da ściągał do domu. (…) większość widzi, Ŝe ich rodzice sobie zupełnie nieźle radzą nie pracując i chodząc prawda od punktu do punktu, tu dostaną jakieś pieniądze, tam im coś ktoś da, zresztą teraz jest teŜ takie modne, Ŝe wszyscy chcą im pomagać, więc oni teŜ się cieszą, Ŝe stali się tacy waŜni, bo wszyscy urzędnicy latają za nimi i chcą, Ŝeby coś dla nich zrobić itd., prawda. Więc oni tak się nauczyli, nic nie róbmy, całkiem nieźle się Ŝyje, śpi się do której się chce, robi się co się chce, a i tak nam Ŝe tak powiem wszyscy będą nadskakiwać, Ŝebyśmy skorzystali z ich pomocy. (…) ja się boję grupek 12, 13, 14- latków, ja się boję, takich właśnie, takiej ich stagnacji i tego na jak straszne rzeczy jest juŜ ich dzisiaj stać z powodu tego właśnie, Ŝe im się nudzi, dzisiaj do takiego właśnie doszłam.(…) I co robią te 12, 13 latki? Pytała pani o to, co oni robią, ja teŜ, bo to jest pytanie co oni robią, ja tak naprawdę nie wiem.. (…) oni nie mają respektu, szacunku, oni nie zwracają uwagi na to, a jeszcze wie pani, te lęki sobie jakoś kompensują, kompensują w ten sposób, Ŝe się dla jakiegoś 201 celu uŜytecznego dla nich zbierają w gromady, na przykład nie chodzą po 2, po 3, ich chodzi 7 czy 8 i wtedy nawet wtedy taka bezsilność tego, Ŝe nie wiadomo, człowiek nie jest w stanie mieć oczu na okrągło, nie wiadomo z której strony moŜe nastąpić, a wie pani, psychologia tłumu jest taka i to jeszcze nakręcona taką sytuacją, Ŝe wystarczy, Ŝe jeden uderzy to juŜ będzie koniec, ja się dzieciaków boję dzisiaj. (…) wcale ta praska nie odbiega w jakimś takim znudzeniu, braku zajęć, wystawaniu w bramach, jakiś tam pomysłach na Ŝycie typu tam odurzaniu się gazem z zapalniczek, czy poskakaniu po jakimś samochodzie, myślę, Ŝe to nie jest taka specyfika Pragi, Ŝe ta młodzieŜ nastoletnia nie ma co robić. MoŜe na Pradze jest tak zakorzenione od pokoleń, jest taki znacznie szerszy teŜ terenowo taki syndrom, nie wiem, uzaleŜnienia od bezrobocia, taka pokuta nic nie robienia w trzecim pokoleniu, Charakteryzując młodzieŜ badani podkreślają jej nieufną i agresywną postawę w stosunku do dorosłych, będącą efektem Ŝycia w duŜym napięciu, braku poczucia stabilności, funkcjonowania często w stanie „reakcji alarmowej” (przemoc, alkohol w domu, brak pewności, co zastanie się po powrocie do domu), poczucia zagroŜenia i ogromnych deficytów w zaspokajaniu potrzeby bezpieczeństwa. Jednocześnie w wypowiedziach często pojawia się przekonanie, Ŝe młodzieŜ ta poszukuje kontaktu z dorosłymi, otwartych rozmów, ma jednak ograniczone umiejętności w zakresie nawiązywania bliskich relacji z ludźmi, wymaga długiego oswajania. Nie, nie, znaczy oni są bardzo nieufni, to jest teŜ taki wiek, Ŝe oni są bardzo nieufni w stosunku do dorosłych, często są (…) tu się zrobią agresywni, ja mu mówię, widocznie mnie nie lubisz, coś robię, nie, nie, ja księdza lubię, to dlaczego jesteś dla mnie taki agresywny, no ja nie wiem, bo ksiądz jest dorosły i to wystarcza, Ŝeby był agresywny, no tak, bo ja nie mam nic do księdza, ale jestem agresywny czy jestem agresywna. I tak naprawdę oni boją się wpuścić dorosłych w swój Ŝycie, to jest takie ich Ŝycie, aczkolwiek jest ich Ŝycie, ale bardzo się cieszą jak na przykład ktoś ich zapyta o ich Ŝycie, ja się nie boję i pytam, czasami po prostu widzę i pytam, co taka smutna jesteś, co jesteś taki smutny, a nic, nic, albo czasami prawda, wychodząc z 202 klasy, juŜ po lekcji prawda, jedno, dwa zdania rzucą i wychodzą, mówię, trzeba ich Ŝe tak powiem oswajać, to jest takie bardzo trudne, oswajać, bo jak juŜ się oswoją, niestety to nauczyciel ma te trzy lata, ja mam troszeczkę łatwiej, bo juŜ jestem tutaj czwarty rok, widuję się czasem z uczniami moimi, którzy juŜ skończyli gimnazjum i oni jakby wiedzą, Ŝe ja ich znam, czasami, nie, nie przyjdą, nie usiądą, nie opowiadają co u nich, chociaŜ mam i takich uczniów, którzy przychodzą, przychodzą do Oratorium i udają, Ŝe przyszli pograć, a przyszli pogadać… Wśród cech młodzieŜy często wymieniane jest takŜe zamknięcie w sobie i ogromne problemy z nazywaniem swoich emocji (co potwierdza materiał dotyczący dominujących uczuć zebrany w indywidualnych wywiadach z młodymi ludźmi). Opisywana młodzieŜ niechętnie rozmawia o sytuacji w domuwstydzi się swoich rodziców, ich zachowań, a jednocześnie ma poczucie lojalności wobec nich. Badani podkreślają silny związek emocjonalny młodych ludzi z ich bliskimi, pomimo trudnej sytuacji w domu, częstych konfliktów i obecności przemocy. Zdaniem badanych konsekwencją braku przejawów miłości w gestach, rozmowach, w okazywaniu zainteresowania jest niska samoocena i głębokie przekonanie młodych ludzi, Ŝe nie zasługują na miłość i muszą znaleźć własne strategie radzenia sobie w trudnej i nieprzyjaznej rzeczywistości. (…) wielu z tych nieletnich, z którymi się spotykamy są zamknięci w sobie, więc cięŜko cokolwiek jest od nich ustalić, druga rzecz mają ogromne problemy z formułowaniem, artykułowaniem tego, co w sobie przeŜywają, bo jeŜeli nie rozmawia się w domu, jeŜeli się do tego nie zachęca, to oni nie będą tego potrafili, a kiedy dziecko będzie potrafiło mówić o swoich problemach, kiedy przyjdzie ojciec, słuchaj wiesz co, męczą mnie pewne rzeczy, jest podenerwowany, brak mi cierpliwości, kiedy matka powie czasami boję się takich sytuacji, wtedy dziecko będzie wiedział, Ŝe jest to czymś normalnym mówić o swoich problemach, o swoich lękach, o swoich wadach, 203 (…) wiele razy spotkaliśmy się z tym, Ŝe czy mają oni lat 13 czy 16, na przykład, płaczą, bo mama nie przyszła, bo tęsknią za mamą, za tatą, wielcy sprawcy, wielcy złodzieje, wielcy w cudzysłowie, bo przestępstwo nikogo wielkim nie uczyniło, ale oni płaczą, bo tęsknią, oni potrzebują tych rodziców, tylko w którymś momencie dochodzi do takiego momentu, tu mówimy o kaŜdym człowieku młodym, Ŝe człowiek pragnie miłości rodziców i nawet jak jest odtrącany, to on i tak leci do tych rodziców, ale pewnym momencie następuje przegięcie, takie przełamanie jeŜeli jakiś przedmiot wyginany, to moŜemy go mocno wyginać, ale gdy go złamiemy on nigdy nie wróci juŜ do swojego poziomu i w którymś momencie coś się w nich łamie i oni wiedzą, Ŝe juŜ nigdy w Ŝyciu nie będą kochani, Ŝe juŜ nigdy ta potrzeba, przynajmniej przez tych rodziców nie będzie zaspokojona i wtedy się oddalają, W wypowiedziach badanych potwierdza się opinia młodzieŜy na temat jej wrogiego stosunku wobec policji i osób egzekwujących przestrzeganie prawa. W jej systemie wartości wysokie miejsce zajmuje lojalność rozumiana jako „krycie swoich” przed instytucjami wymiaru sprawiedliwości nawet wtedy, gdy popełnili przestępstwo. Wrogość wobec ww. instytucji jest w opinii badanych przekazywana przez rodziców, mających dość często problemy z prawem. JeŜeli rodzice czy starsze rodzeństwo nieletniego doświadczyło ze strony policji, jeŜeli byli notowani, karani albo przebywali w zakładzie karnym, areszcie śledczym, no to ta policja jest często traktowana jako wróg, jako ta instytucja, która w jakiś sposób do tego doprowadziła. Nie ma tam jakiejś takiej obiektywnej oceny, Ŝe zasłuŜyłem na to, tylko no, oni mnie wsadzili, oni mi zrobili sprawę, prawda, więc jeŜeli są takie moŜna powiedzieć naleciałości juŜ w rodzinie, one przechodzą na inne osoby. JeŜeli jest wrogość do policji u rodziców, no to w większości przypadków przejdzie to na dzieci (…), no cięŜko o dobrą opinię u tych osób, które notorycznie dokonują przestępstw, a my te przestępstwa ujawniamy, pociągamy ich do odpowiedzialności karnej. Trudno, Ŝeby nas lubili, dla nich lepiej, Ŝeby policji nie było. W przypadku badanej młodzieŜy moŜna zdaniem pracowników instytucji publicznych, mówić o szczególnej, lokalnej moralności, niektórzy określają ją mianem „moralności złodziejskiej”. Polega ona na przekonaniu, Ŝe okradanie 204 osoby, która „ma więcej” nie jest kradzieŜą, ale formą poŜyczki. Jest w oczach młodych ludzi usprawiedliwione nie zasługuje na potępienie ani konsekwencje. Mają świadomość tego, Ŝe kradną, Ŝe grozi prawda zamknięciem, ale jak mówię, to ich nie zastrasza, to teŜ jest samo napędzanie, Ŝe by coś więcej mieć, trzeba to ukraść, Ŝeby tu ukraść, trzeba zaryzykować i tu prawda, ja i pewnie pani byśmy powiedzieli, no trzeba zaryzykować, ale jak mnie zamkną, to mnie zamkną, a oni mówią wielu się to udaje, a tylko niektórych zamykają, więc warto zaryzykować, ja będę tym, którego nie złapią. (…) Kiedy mówię, to co według was jest kradzieŜą, kradzieŜą jest to kiedy zabiera się biedniejszemu od siebie, to są takie często odpowiedzi. Czyli jak biorę od kogoś, kto ma więcej ode mnie, to znaczy, Ŝe mu nie kradnę, tylko po prostu od niego sobie poŜyczam na wieczne nieoddanie. Zdaniem badanych jedną z najwaŜniejszych wartości w Ŝyciu młodzieŜy są pieniądze, dzięki którym moŜe ona pozwolić sobie na zakup markowych ubrań oraz zadbanie o wygląd. Pieniądze są bardzo częstym powodem konfliktów z rodzicami. W przypadku chłopców liczy się takŜe siła i dominacja w grupie. (…) dziewczyny są duŜo bardziej dojrzałe od chłopców, no to jak w tym wieku, one mają bardzo duŜe wymagania jeŜeli chodzi o sprawy wyglądu, one mają, wygląd jest najwaŜniejszą rzeczą, kolor włosów jest najwaŜniejszą rzeczą, makijaŜ, paznokcie, ubranie i takie róŜne rzeczy i to jest bardzo waŜne. Tam są konflikty domowe z tego powodu, one chcą sobie kupować drogie rzeczy i takie waŜne, i to, i tamto, chcą się podobać, są takie właśnie tutaj juŜ pierwsze miłości, pierwsze sympatie itd. Natomiast jeŜeli chodzi o chłopców, no to jest agresja, to tak właśnie problemy takie z agresją, z byciem liderem w grupie, to taki jest bardzo waŜny dla nich (…), są tacy, dla których to jest bardzo waŜne i oni uwaŜają, Ŝe to jest najwaŜniejsze. No i konflikty z rodzicami, to jest cały czas. W opiniach badanych okresem szczególnie newralgicznym w Ŝyciu badanych jest moment rozpoczęcia nauki w gimnazjum. To dla kaŜdego młodego 205 człowieka czas określania swojej toŜsamości, formułowania odpowiedzi na waŜne pytania: kim jestem? kim chcę być w Ŝyciu? – szczególnie trudny dla młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem, poniewaŜ brak jej pozytywnych wzorców, oparcia w dorosłych, brak poczucia bezpieczeństwa co do własnej przyszłości oraz poczucia sensu inwestowania czasu w zajęcia wymagające wysiłku i konsekwencji (np. kształcenie). (…) przede wszystkim zaniŜa się granica wieku, w którym dziecko przestaje szanować dorosłego, w którym dziecko ma jakiekolwiek autorytety, a poniewaŜ poziom lęku jest ogromny, oni funkcjonują na bardzo duŜej agresji, i taki moment nie wiem, 5, 6 klasy, taki moment zakończenia szkoły, zmiany środowiska, tego, Ŝe tak naprawdę nie wiedzą, co z nimi dalej, prawda, tego, Ŝe juŜ nie musi im się chcieć, bo kaŜdy ma w nosie to, czy on pójdzie do jakiego gimnazjum, co wybierze, to jest taki moment takiego bardzo duŜego kryzysu, jednocześnie taka nuda, to jakieś zabijanie czasu, upijanie się, zaŜywanie, wąchanie gazu z zapalniczek, no bo co, nie stać ich na inne narkotyki, to ile moŜna na tym dachu czy w tej bramie leŜeć… To są takie dzieciaki, które mają swoją filozofię w sensie nie trzeba pracować, nie trzeba nic robić, do czego mi jest to potrzebne, do jakiej roboty mi się to przyda, a inni nie pracują i mają, są sposoby, Ŝeby nie pracować i mieć, to są takie ich. Czas spędzają głównie siedząc na Internecie albo chodząc po placykach, park, placyk. (…) oni nie widzą sensu w nauce, po co mam się uczyć tyle czasu, będę siedział na bezrobotnym, po co, wolę się nie uczyć i mieć dobrych kolegów, trzeba korzystać i mieć dobre pieniądze. Badani mają duŜy problem ze wskazaniem oczekiwań opisywanej młodzieŜy. W wypowiedziach pojawia się sugestia, Ŝe nie mają one nic wspólnego z tym, co młodzieŜ deklaruje. W rzeczywistości nie jest ona zainteresowana zmianą stylu Ŝycia. Poza brakiem pieniędzy, no to młodzi mówią, Ŝe nie ma co robić, tak mówią i to w sferze werbalnej ta deklaracja jest, Ŝe nie ma co robić, natomiast czy rzeczywiście 206 tak uwaŜają, to tak jak ja mówię, bym się nie zgodziła, bo jeŜeli dopytujemy co by chcieli robić, to ze wszystkich tych propozycji, to jedyne co byśmy mogli im zrobić dobrze, to proszę pani wystawiać im przed bramy ławeczki i dostarczać ciurkiem dobrze schłodzone piwo, to wtedy będzie pełna satysfakcja. PROBLEMY MŁODZIEśY W OPINII BADANYCH Wśród najwaŜniejszych problemów dotyczących codziennego funkcjonowania młodych ludzi zagroŜonych wykluczeniem, badani wymieniają trudną sytuację materialną ich rodzin, angaŜowanie młodych ludzi przez rodziny w pracę zarobkową, brak opieki i zainteresowania ze strony rodziców i opiekunów oraz fakt wychowywania „dzieci przez dzieci”. Na uwagę zasługuje takŜe znaczny odsetek niepełnych rodzin w opisywanych lokalizacjach. DuŜa liczba młodzieŜy jest wychowywana przez samotne matki lub matki i ojczymów. Sporym zagroŜeniem w opinii badanych jest „nieobecność ojców” w Ŝyciu młodych ludzi (brak granic, konsekwencji, autorytetów). Brak ojców: (…) spośród tych, którzy wielokrotnie wchodzą w konflikt z prawem 90% nie ma ojców, 90% z nich nie ma ojca, a pozostałe 10% to jest, są ci, którzy albo mają pełne rodziny albo nie mają matki, natomiast zadziwiający jest fakt, Ŝe do wychowywania w praworządności jeŜeli wybierałbym pomiędzy hipotetycznymi sytuacjami, to lepiej dla kogoś, tylko to jest do wychowania w praworządności, w uczciwości, to lepiej, jeŜeli chodzi o wybór rodzica, to lepiej jak jest przy ojcu, tylko oczywiście normalnym ojcu, niŜ przy matce, bo ojciec będzie granice zazwyczaj wyznaczał, natomiast matka zazwyczaj pozwoli na to, Ŝeby dziecko przekraczało granice.(…) matka w imię, źle mimo wszystko pojętej miłości do dziecka, bo matka kocha dziecko, ale w imię tego, by tę miłość utrzymać, nie stracić dziecka, często pozwala mu na coś, co nie jest dobre, machnie na to ręką, byle tam nie skłócić dziecka, nie zniechęcić, bo się dziecko nie odwróci no i matka, z naturalnej racji, Ŝe to, to nie jest stereotyp, Ŝe ojciec powinien być głową rodziny, no ma mniejszy autorytet. (…) Zdarza się tak, na 207 przykład, Ŝe nieletni, którzy w konflikt wchodzą z prawem mają teŜ rodzeństwo, które wchodzi w konflikt z prawem i na przykład jest to, wszyscy oni są na przykład dziećmi nie jednego ojca i nawet nie dwóch, bo na przykład trzech. (…) A tak nasi nieletni poszukują autorytetów, kaŜdy z nas potrzebuje autorytetu, kogoś, na kim się będzie mógł oprzeć(…) Nakłanianie do pracy: To znaczy zdarzają się takie sytuacje, ale to są raczej sytuacje w rodzinach takich głęboko patologicznych, kiedy dzieci są, no Ŝe tak powiem zmuszane do pracy w tym sensie właśnie, Ŝe idź i zarób i jeszcze przynieś, prawda. I tutaj parę takich przypadków miałem, na przykład dzieci, które juŜ w wieku szkoły podstawowej, to dzieci w wieku dziewięciu – dziesięciu lat spotykałem na Starówce załóŜmy z pękami kwiatów. Po prostu te dzieci chodzą i handlują kwiatami na przykład, nie wiem, po restauracjach stoją gdzieś tam na ulicy z tymi kwiatami, więc jakby handlują, zarabiają i pieniądze oddają rodzicom wtedy. No właśnie, to tak czasami tak jest, jest biedno w domu, ale oni na zewnątrz pokazują, Ŝe oni tacy biedni nie są, więc oni często się dopuszczają do kradzieŜy, do wymuszeń, Ŝeby mieć na coś, bo rodzice na to nie mają, oni, tu jest teŜ plaga pracy, oni pracują, te dzieciaki wszystkie tutaj, jakieś gazety po nocach składają, jakieś wkładki do gazet robią, Ŝeby tylko mieć pieniądze, bo w domu czasami ich nie ma, albo idą na przemyt. Dzieci wychowują dzieci: (…) dzieciaki z podstawówki często przychodzą z własnym rodzeństwem, które jest młodsze, teraz ja na przykład mam dwoje czy troje takich dzieciaczków, które przedszkole jeszcze, ale rodzice prawda przyprowadzają je razem z tymi, podprowadzają je w ogóle, z domu wysyłają juŜ z dzieckiem małym kolejne malutkie dziecko, to jest w ogóle problem, Ŝe prawda dzieci wychowują dzieci Wśród innych powaŜnych problemów wymieniana jest agresja i przemoc w rodzinach, negatywne wzorce wynoszone z domów- przestępczość, media jako 208 główne źródło wiedzy o Ŝyciu, brak wiary w moŜliwość zmiany swojej sytuacji i lepsze perspektywy Ŝyciowe. Pojawiają się takŜe refleksje na temat braku pozytywnych norm i zasad, zaniedbaniach w zakresie edukacji i wczesnej inicjacji seksualnej. Agresja i brak poczucia sensu w Ŝyciu: Chyba brak sensu, w Ŝyciu, to jest jakby największy problem, który oni jakby ukazują przez te pytanie, a po co, a na co, dlaczego to robić, oni nie widzą nadziei, to jest taki największy, dla nich nie ma nadziei, ja jestem ze Szmulek, ja tu na Szmulkach muszę, Ŝe tak powiem, Ŝyć. Problem agresji ogromny, agresji tak naprawdę wyniesionej z domu i ja jestem zwolennikiem teorii takiej, Ŝe agresja to nic innego jak taki sposób na kanalizację lęku, oni tak naprawdę boją się, od samego początku Ŝycia muszą się bać, nie mają swojego miejsca na ziemi, rodzice nie są rodzicami którzy spełniają te standardy opiekuńczości, jakie się mieszczą, oni są wiecznie niepewni swojej przyszłości, czy swojego jutra, wiecznie nieakceptowani, wiecznie Ŝyjący w strachu, bo ta matka się ciągle drze, ojca nie ma albo nachlany, więc rosą, zresztą to dzieci bite biją, to nie jest dla nikogo tajemnicą. Wagary, zaniedbywanie edukacji: Wagarują, oni mają interesy, jak jest interes, dostają telefon i robi wszystko, Ŝeby się wyrwać ze szkoły, to jest zmora telefony komórkowe, Ŝe oni wiele rzeczy załatwiają przez komórki, w szkole, sprzedaŜ róŜnych rzeczy, umawianie się na akcje, kto, co gdzie, kiedy, kiedyś zamknięty siedział w szkole i myślał tylko o nauce, teraz telefon komórkowy sprawia, Ŝe interesy się załatwia przez telefon, Ŝe są tacy, tacy, którzy na korytarzu, to nawet nie trzeba podsłuchiwać, on mówi dobra, bądźcie za pięć minut pod szkołą, będę, wyskoczę i on wyskakuje, nie ma go dwie, trzy godziny w szkole, 209 wraca z powrotem i co, pedagog moŜe ścigać rodziców, ale rodzice teŜ często widzą, co on ma prawda biedować jak my biedujemy, no to z kolei to jest jedno. A jak juŜ chodzą do szkoły, to chodzą rzadko, czy teŜ w ogóle nie chodzą? No chodzą, wie pani, tak chodzą, Ŝe idzie pedagog do niego, Ŝeby zaliczył ten egzamin, jeŜeli zaliczy ten egzamin to juŜ zda, Ŝeby napisał ten zeszyt, przepisał, to juŜ, wie pani, to juŜ ten nauczyciel, ten pedagog za nim to wychodzi, wymęczy, proszę pani, wisi im to, bardziej zaleŜy matce, która szlocha w rękaw kuratorowi, czy tam komuś, czy pedagog, który tam ze StraŜą Miejską, bo im to wsi. No zazwyczaj są to te osoby, które maja bardzo słabe wyniki w nauce i w jakiś sposób są, moŜna powiedzieć, przeciągani z klasy do klasy, no bo i zdarzają się wagary i zdarzają się pobyty w placówkach, to nie sprzyja jakiejś takiej nauce, często nie ma po prostu nadzoru ze strony rodziców, trudno teŜ mówić o nauce, jeŜeli oni dopuszczali się wielu czynów czy wybryków chuligańskich na terenie szkoły, więc jeŜeli to mają w głowie, to nie mają w głowie nauki. Ja myślę, Ŝe wagary moŜna podzielić na dwa rodzaje, wagary, kiedy nie przychodzą do szkoły i wagary, kiedy są w szkole. Bo dla mnie moŜna powiedzieć w cudzysłowie wagarami są gdy całą lekcję sobie przegra na telefonie komórkowym, prawda, albo wychodzi, albo zaczepia nauczycielkę albo dokucza innym uczniom, więc myślę, Ŝe moŜna troszeczkę zmienić pytanie, czy oni są często nieobecni na zajęciach jeśli nie fizycznie to umysłowo, bez dwóch zdań tak jest(…) Częstą, bardzo częstą, wagary są bardzo częstą sprawą, to znaczy są częstą sprawą, to tam nie ma co oszukiwać i tutaj jak gdyby jak wizytacja była robiona, to teŜ pani wizytator dwa lata temu powiedziała, Ŝe mamy złą frekwencję, ale to nie jest niczyja wina, to nie znaczy, Ŝe my tu nie jesteśmy wydolni, poniewaŜ rodzice są niewydolni. To znaczy mamusia nie jest w stanie, ani tatuś spowodować dopilnowania tego, Ŝeby dziecko doszło do tej szkoły. My mamy takie przypadki uczniów, którzy są przyprowadzani przez rodziców codziennie do szkoły, bo oni do tej szkoły nie dotrą, no niestety, natomiast… 210 (…) w tamtym roku mieliśmy taką klasę, gdzie 20 osób było w tej klasie, do szkoły chodziło tak mniej więcej 15, z pięć panien to w ogóle tak chodziło i nie chodziło, jedna to tak dwa tygodnie po egzaminie gimnazjalnym juŜ urodziła, no to oni weszli na egzamin, zaznaczyli tylko, podpisali się, zaznaczyli w trzech kratkach, prawda, jakieś odpowiedzi na chybił trafił i wyszli… Negatywne wzorce: No bo tak naprawdę mówię, te dzieci często, Ŝe tak powiem łykają tę papę telewizyjną, czyli seriale, czyli wszystkie filmy sensacyjne, akcji, i on tak naprawdę oprócz tego, Ŝe się bawią w policjantów i złodziei tak jak w filmach, Ŝe tworzą sobie taką, nie wiem, w wyobraźni jakąś taką mityczną rodzinę, jak na przykład z róŜnego rodzaju seriali, to one nie mają jakiś wzorców do naśladowania. Tam nie ma, w tym, co te dzieci dostają, w przekazie głównie telewizyjnym tak naprawdę nie ma jakiś takich bohaterów, wzorów z których te dzieci mogłyby korzystać. Bo miałem takiego fajnego ucznia, w pierwszej klasie super działał, w drugiej klasie super, pod koniec drugiej klasy ojca zamknęli za przekręty i chłopa przez rok w szkole nie był, teraz ojciec z więzienia wrócił, to on trochę zaczął teraz do szkoły chodzić, bo się ojca boi, więc to jest trudne takie. Małe szanse powodzenia na rynku pracy: (…) no niestety w dzisiejszych czasach, na rynku pracy, ta młodzieŜ się niezbyt odnajduje, często powoduje to frustrację, z tego powodu, Ŝe młodzieŜ ta znajduje zatrudnienie, ale jest to zatrudnienie niskopłatne, ze względu na to, Ŝe oni nie mają po prostu kwalifikacji do innej pracy. Myślę, Ŝe to teŜ moŜe być przyczyną duŜej przestępczości młodzieŜy na terenie Pragi i nie jest to juŜ tej chwili taka przestępczość z jakiej słynęła niegdyś Praga, czyli takich spektakularnych napadów, włamań itd. Natomiast są to często jakieś drobne kradzieŜe, 211 Wczesna inicjacja seksualna: Drugie jest to na przykład wczesna inicjacja seksualna, to jest juŜ w ogóle, teraz coraz więcej gimnazjalistek jest w ciąŜy, zaczynają bardzo szybko, oni ja mówię, nie widzą w tym nic złego, Ŝe po co Ŝe tak powiem się uczyć, lepiej juŜ korzystać z Ŝycia tak jak ludzie dorośli. Więc to jest prawda. WaŜną kwestią w opinii badanych jest takŜe kształtowany w młodzieŜy obraz świata, jako miejsca rywalizacji, mierzenia się silniejszych i słabszych, miejsca pełnego zagroŜeń i podziałów. Obraz ten jest budowany przez analogię do lokalnych podziałów obowiązujących w ich dzielnicy i wrogości pomiędzy mieszkańcami poszczególnych lokalizacji. Efektem jest niechęć do opuszczania miejsca zamieszkania, brak potrzeby poznawania i eksplorowania nowych miejsc. (…) tu te dzieciaki mają tak podzieloną Pragę, Ŝe nam dorosłym się czasem w głowie nie mieści, Ŝe…Czyli one tutaj bardzo sobie te podziały tworzą? Tak, bardzo sobie tworzą te podziały (…) ulicami dokładnie, ale one wiedzą gdzie są na swoim, gdzie są u siebie. Ale od małego, od podstawówki? Od małego, troszeczkę jest to juŜ teraz niszczone, dlatego, Ŝe chociaŜby szkoła podstawowa na Brzeskiej 173 i szkoła numer 30 wspólne mają gimnazjum tutaj na Otwockiej, więc to jakby juŜ tu jest łamane, bo tak naprawdę dla nich granicą Szmulek to jest Markowska i do Radzymińskiej, tam juŜ za trasą Radzymińską, Stalowa, Środkowa, tam to juŜ jest obce i tam się nie ruszają, a jak juŜ ruszają to po to, Ŝeby nie wiem, pójść tam w pięciu, w ośmiu, grupą całą i juŜ tam trzeba uwaŜać bardzo mocno, bo juŜ tam rządzi jak oni mówią gimnazjum na Szanajcy, tam rządzą tamci, więc to jest to, a z kolei Targowa rządzi się swoimi prawami, tam teŜ trzeba mieć kolegów, Ŝeby tam pójść Targową, więc to jest tak bardzo, akurat ta granica jest zatarta przez to, Ŝe chodzą do tej samej szkoły, tutaj na Otwocką, więc się znają. I ja myślę, Ŝe no Praga jest właśnie o tyle swoista, Ŝe jest bardzo hermetyczna, Ŝe jakby łatwiej jest młodzieŜy odnaleźć się w miejscu, gdzie jest duŜa rotacja, gdzie nie wiem w klasie pojawiają się nowi uczniowie, gdzie powiedzmy są to uczniowie innego 212 koloru skóry, innego wyznania, często jakby większa jest taka otwartość teŜ z tego powodu, Ŝe dzieci tam częściej stykają się właśnie z takimi sytuacjami, kiedy muszą uczyć się tolerancji i akceptacji inności itd. A tutaj ta Praga powoduje, Ŝe te dzieci się jeszcze bardziej zamykają w takim swoim podwórku, no co im nie ułatwia teŜ wyjścia potem w świat, prawda. Na uwagę zasługuje proceder wciągania młodzieŜy w zachowania przestępcze przez dorosłych mieszkańców Pragi Północ. Jednym z przykładów jest udział w grupach zajmujących się kradzieŜami i wymuszeniami. Najczęściej w takich grupach dominują starsi koledzy mający 20, a nawet 30 lat. Wykorzystują gimnazjalistów, poniewaŜ konsekwencje prawne wobec nich są duŜo łagodniejsze niŜ w przypadku osób pełnoletnich. Zdarzają się i kradzieŜe właśnie artykułów odzieŜowych, czy to będą buty czy właśnie ciuchy, natomiast kradnie się to, co moŜna ukraść, to nie ma znaczenia czy to jest rzecz większa czy mniejsza, moŜna ukraść telefony komórkowe na ulicy moŜna osobom na ulicy ukraść pieniądze, ale równie dobrze pieniądze moŜna ukraść z domu, popularne są kradzieŜe złomu, złomu w cudzysłowie, bo często są o aktualnie wykorzystywane kable energetyczne, (…) mogą być to teŜ markowe kosmetyki, wody toaletowe, róŜnego typu rzeczy, tak, Ŝe kradzieŜ portfeli myślę, Ŝe mało jest kieszonkowców wśród nieletnich, Ŝe to jest domena juŜ tych starszych osób (…) Zdarzają się jakieś wybryki chuligańskie, czyny karalne? Zdarzają się. I jakie to są rzeczy? KradzieŜe, wymuszenia. Drobne kradzieŜe czy większe? Drobne, aczkolwiek oni teŜ często uczestniczą w większych wciągnięci przez swoich kolegów, tu nie na darmo, jak by pani sobie wieczorkiem była, bo teraz jeszcze tego tak bardzo nie widać, bo się duŜo ludzi kręci, Ŝe uczeń mający 15 lat, 16, 14 ma kolegów po 20 parę lat, około 30, to są łepki, którzy są wystawiani prawda na zaczepkę, a starsi leją, bo jeŜeli gimnazjalista kradnie, to złapie go policja, spisze, no coś tam postraszy sądem, ale juŜ niewiele moŜe, a jeŜeli by złapał takiego dwudziestoparolatka to juŜ go moŜe zamknąć (…) SYTUACJA RODZINNA MŁODZIEśY 213 Sytuacja rodzinna młodzieŜy, wzorce wynoszone z domu i relacje z rodzicami były często wskazywane przez pracowników instytucji publicznych jako powaŜny problem Ŝyciowy nastolatków zagroŜonych wykluczeniem. Wśród zagadnień poruszanych w indywidualnych wywiadach z pracownikami instytucji publicznych pojawiła się kwestia ich osobistych kontaktów z rodzicami (rodzinami) opisywanej młodzieŜy. Pytano m.in. o to, co było największym problemem tych rodzin? Z jakimi trudnościami się borykały? Jaka była atmosfera w tych rodzinach, czy i jak radzili sobie z wychowywaniem dzieci? Opisowi sytuacji rodzinnej młodzieŜy zagroŜonej często towarzyszył przymiotnik „patologiczna”. Najczęściej wymienianym źródłem tej patologii jest alkohol, a takŜe bezrobocie. (…) no widać taką prawda, patologię i czasami widać, prawda, maŜ w łazience a Ŝona mówi mąŜ w pracy, prawda, a mąŜ jeszcze wydaje odgłosy z łazienki, prawda, bo tam siedzi, pochlał, bo ich się zna, o tyle łatwiej mam, bo ich znam, ze szkoły, często tych rodziców znam z ulic, bo nie chodzę często w sutannie, po ulicy, to czasami ich znam z ulicy, później ich gdzieś spotykam w ich domach, więc to teŜ jest tak, Ŝe znają trochę lepiej, bo ich dziecko chodzi do gimnazjum, to juŜ jest teŜ inaczej, oni teŜ się nie boją tego, a tak pierwszy rok to jest bardzo trudny tutaj, oni są, się boją, potem jak się pracuje tutaj kilka lat i kilkanaście, na Pradze, to dopiero zaczyna się te dzieciaki rozumieć, rodziców. No i te dzieci są od samego początku, niemalŜe od urodzenia, przyzwyczajone do tego, Ŝe ta rodzina jest nienormalna, Ŝe jest chora, Ŝe nie ma takich ról jak powinny być, Ŝe matka nie odgrywa takiej roli jak powinna, czyli opiekuńczej, czyli takiej podtrzymującej ognisko domowe, Ŝe ojciec to jest taki człowiek zarabiający, przynoszący pieniądze, decydujący, czy teŜ taki, którego troszkę się trzeba bać. Nie ma takich typowych ról w tej rodzinie, tylko, Ŝ eto inaczej się tam dzieje, bardzo 214 spontanicznie. Tam przewaŜnie jest taka babcia, u której matka mieszka, no bo nie ma gdzie indziej, jest duŜe zagęszczenie w tych rodzinach, nie ma warunków. W opisywanych rodzinach brak jest tradycji opiekowania się dziećmi w róŜnych aspektach ich funkcjonowania (nie tylko biologicznych), brak systematyczności w sprawowaniu ról rodzicielskich. Badani podkreślają duŜą zaradność rodziców w załatwianiu spraw doraźnych, wymagających krótkich działań, szybkiej interwencji np. takich jak zapewnienie dziecku bezpłatnych obiadów w szkole, zasiłków itp. Brak tej zaradności w sprawach wymagających długotrwałego wysiłku, stałości i konsekwencji. Znaczy wie Pani, rodziny interesują się dziećmi w taki bardzo róŜny sposób. To znaczy tak, rodziny patologiczne generalnie nie mają takiej tradycji interesowania się systematycznie dzieckiem, tylko mają takie zainteresowanie związane z konkretnymi rzeczami. Jak na przykład jest pomoc materialna, to te rodziny patologiczne, one szybko wszystko załatwiają, wiedzą na przykład, Ŝe do danego terminu trzeba coś tam załatwić i jakieś papiery albo przynieść jakieś zaświadczenia, Ŝeby otrzymać stypendium socjalne, więc oni wtedy się mobilizują i robią to albo jeŜeli się proponuje załatwienie obiadów bezpłatnych właśnie z opieki, no to ni teŜ to jak gdyby załatwiają. Natomiast nie mają tradycji systematycznego dbania o dzieci, bo mają przewaŜnie tych dzieci duŜo, to są rodziny wielodzietne no i oni po prostu uwaŜają, Ŝe to, Ŝe dzieci nie są głodne i Ŝe śpią w domu i Ŝe są ubrane, to wystarcza. To jest takie minimum załatwiania W postawach rodzin młodzieŜy zagroŜonej badani podkreślają obok ich małej zaradności, bardzo wysoki poziom roszczeń i oczekiwań wobec osób reprezentujących róŜne instytucje. (…) oni się nie martwią o jakieś rachunki, bo te rachunki zbiorą, zaniosą pani w OPSie i rzucą na biurko, powiedzą, Ŝe pani to musi zapłacić, bo inaczej nas wywalą, oni nie martwią się, Ŝe nie mają pracy juŜ teraz, oni tak, no bo dostaniemy, bo 215 jesteśmy biedni, wszyscy muszą nam pomóc, wszyscy muszą nam wszystko dać i to jest bardzo trudne z czegoś takiego wyciągnąć, tutaj próbują róŜne organizacje wyciągnąć tych ludzi. (…)oni powielają, bardzo często nienawidzą swojego ojca pijaka, ale pierwsi chłopacy, z którymi się dziewczyna wiąŜe, to mają problemy z alkoholem, to jest za chwilę, jak jest alkohol, to jest przemoc, jak jest przemoc, to jest najgorsze, Ŝe prawda dziewczyna wie, Ŝe on ją co jakiś czas po pijaku walnie, ale przecieŜ on wale nie jest taki zły proszę księdza, oni się wiąŜą i często nie mają ślubu, nie wiąŜą się nawet prawnie, mieszkają ze sobą, on ją tłucze, ona z nim siedzi, mają razem dzieci i juŜ gotowa patologia i później wejść i cokolwiek mówić, to, dobra ksiądz się nagadał, to niech teraz nam ksiądz da z 5 złotych na piwo. Oni głównie się interesują pomocą socjalną i materialną, to jest dla nich najwaŜniejsze. Natomiast taka pomoc psychologiczna, terapeutyczna, taka edukacyjna to jest dla rodziców na ostatnim miejscu. Dopiero wtedy się nią interesują kiedy jest taki juŜ problem, Ŝe nie ma juŜ nigdzie pomocy, nie ma ratunku i dziecko jak gdyby juŜ się prawie utopiło, ale jeszcze Ŝyje, odzywa się i funkcjonuje jako uczeń i wtedy dopiero się budzą. Opisywane rodziny są pełne konfliktów rozwiązywanych najczęściej na drodze przemocy. Są to konflikty pomiędzy rodzicami i dziećmi, pomiędzy rodzicami lub matką a ojczymem, takŜe pomiędzy mieszkającymi wspólnie dziadkami. Rodziny Ŝyją w poczuciu niepewności i zagroŜenia związanego z trudną sytuacją materialną, jednocześnie znajdują rozwiązania tej sytuacji rodzące kolejne konflikty np. wynajmują miejsca do spania imigrantom zajmującym się handlem, w swoich niewielkich mieszkaniach, gdzie obok „gości” na co dzień zamieszkuje często 7-8 osób. To jest kolejny koszmar Pragi, to Ŝe kaŜdy rodzic jest przy dziecku niepewny swojego jutra, bo wszędzie się znajdują nagle właściciele kamienic, więc z 300 złotych rośnie czynsz na 1300, z dnia na dzień, nikogo na to nie stać, wyłącza się zamki, prąd, 216 dozorców się wygania, właściciel robi co chce, jest na planie, ludzie wpadają w panikę, te dzieci spanikowanych rodziców teŜ są ciągle spanikowane, kolejna tragedia. I Ŝyją z opieki? I Ŝyją z opieki, no z czego oni tak naprawdę Ŝyją, to my nie wiemy, my moŜemy się wielu rzeczy domyślać, czy teŜ ja mogę wiele rzeczy wiedzieć, takich nieoficjalnych, komu co ukraść, jak to sprzedać, którego Chińczyka obrobić na stadionie, komu podnająć, Ormianom, Wietnamcom,10 złotych za materac za dobę, niech u pani mieszka pięciu Ormiańców, nawet jak ma pani małą kawalerkę, to jest 50 złotych za dobę za sam wynajem, przecieŜ taki Ormianiec przez cała dobę na stadionie handluje, tylko tyle co przyjdzie, skorzysta z toalety, opłuka wodą, w tych kurtkach, w tych tobołach śpi, bo teŜ się boi nie być okradzionym, na tym materacu który im się rozłoŜy, dychę za to zapłaci i taka osoba ma juŜ 50 złotych dziennie(…) W tych rodzinach mamy problem konfliktów między rodzicami, i to takich duŜych, powaŜnych konfliktów, takich, Ŝe ci rodzice jak gdyby nie mają rozwodu, ale a to są w separacji, a to nie są w separacji, a to są ze sobą razem, a to nie są, więc ciągłe są tam jakieś przemieszczenia, to ojciec się wprowadza, to się wyprowadza i są dzikie awantury, dzieci są świadkami przemocy i agresji. Są teŜ ojcowie, którzy mają załoŜoną tą Niebieską Kartę i jak gdyby były interwencji policji i tu dzielnicowi czasem do nas przychodzą i to i tamto, ale te matki to są takie miękkie kobiety i one raz mówią tak, raz inaczej. Tak, Ŝe dzieci są świadkami, jest przemoc domowa, to jest następny problem. No i poza tym teŜ rozwodzenie się rodziców. Dzieci są wciągane w sprawy rozwodowe, dziecko, które skończy lat 13 moŜe się w sądzie wypowiedzieć z kim chce być. To znaczy tak, najtrudniejszym kawałkiem mojej pracy jest praca ze sprawcą przemocy, tak naprawdę, a niestety przepisy, które regulują sprawy przemocy, no nie pozwalają w tej chwili prawnie, no na przykład usunąć sprawcę przemocy z mieszkania, wobec czego często ja wchodzę w taką sytuację, Ŝe załóŜmy moją klientką jest sprawca przemocy, ale obok mieszka mąŜ czy teŜ konkubent, czy teŜ, no męŜczyzna, który jest sprawcą przemocy, no i tak naprawdę z nim teŜ 217 powinienem współpracować, Ŝeby tę sytuację jakoś rozwiązać i tutaj moŜe jestem zbyt mało przygotowany do tej pracy akurat w tym kierunku, ale teŜ nie mam takiego wewnętrznego poczucia celowości tej pracy. Jakby uwaŜam, Ŝe przepisy tak bardzo krzywdzą tutaj ofiary przemocy, Ŝe tak naprawdę moja praca, moŜe nawet tygodniami, miesiącami nie zaradzi tej sytuacji, dalszemu powiedzmy istnieniu tej przemocy jeŜeli no tutaj jakby prawnie nie da się tego rozwiązać inaczej. Bo uwaŜam, Ŝe ta praca jest po prostu bezcelowa w pewnym momencie, bo i tak sprawca się zawsze czuje mocny, jeŜeli jest u siebie w domu i ma pod ręką, Ŝe tak powiem ofiarę przemocy. Praca z przemocą to jest najtrudniejszy kawałek chleba tutaj. SPOSOBY SPĘDZANIA PRZEZ MŁODZIEś WOLNEGO CZASU W opinii badanych młodzieŜ mieszkająca w lokalizacjach objętych projektem nie ma Ŝadnych konkretnych pomysłów na spędzanie wolnego czasu. Nie planuje go, ale „organizuje spontanicznie” podczas spotkań ze znajomymi na podwórkach, placach czy klatkach schodowych. W zaleŜności od moŜliwości finansowych młodzi ludzie spędzają ten czas przy piwie i paleniu papierosów albo „szwendając się” po okolicy w poszukiwaniu jakiejkolwiek rozrywki. Częstą formą spędzania wolnego czasu są wizyty w centrach handlowych, gdzie „zza szyby” mogą oglądać to co atrakcyjne, ale dla nich trudno niedostępne (skuter, elektronika, markowe ubrania). JeŜeli pojedziemy sobie na ulicę Brzeską to stoją w bramach i patrzą co się ciekawego dzieje, chodzą po podwórkach, co moŜna zbroić, komu moŜna wybić szybę, jakiś śmietnik podpalić, moŜe się nad gołębiami troszeczkę poznęcać, to jest po prostu szukanie czegokolwiek do zrobienia, szukanie czegokolwiek, modą jest teŜ jeŜdŜenie po marketach, tutaj na terenie Pragi Północ, mamy moŜna powiedzieć takie dwa większe markety, w których oni mogą swobodnie się przemieszczać, no bo jeŜeli jest mały markecie, to ochrona ich często zna, coś tam nie tak i są po prostu wypraszani z tych sklepach, Ŝeby nie dokonali kolejnych kradzieŜy, czy tam szkód, więc chodzenie po marketach, oglądanie, moŜe być markecie gra telewizyjna za 218 darmo, więc siedzą sobie i oglądają, wsiądą na skuter prawda, i pooglądają chwilę, coś tam przymierzą, coś tam zjedzą za darmo, czyli moŜna powiedzieć, ukradną do jedzenia, więc to jest to. Na Wileńską. Idą do Parku Praskiego, idą do Parku Skaryszewskiego, taka kiedyś była moda na chodzenie do tamtego parku, bo zarówno w jednym parku, jak i w drugim są patrole, no ale tamten park był, on jest duŜo większy, tam są takie miejsca, gdzie moŜna się całkiem schować, w tym Parku Skaryszewskim, więc tam było chodzenie do tego parku. Część młodzieŜy korzysta z dostępnych w okolicy obiektów sportowych, głównie boisk, gdzie w sezonie wiosenno-letnim rozgrywa mecze piłki noŜnej, jednak jak pokaŜe dalsza analiza wypowiedzi badanych, moŜliwości korzystania z takich miejsc są ograniczone. Obok opisanych sposobów spędzania czasu, drugą popularną formą jest przesiadywanie w kawiarenkach internetowych, czatowanie, granie w gry komputerowe itp. WaŜną obserwacją, potwierdzającą refleksje młodzieŜy zebrane podczas wywiadów indywidualnych, jest fakt spędzania wolnego czasu poza domem, spowodowany wstydem (bieda) lub obawą przed tym, co zastaną w domu, gdy przyjdą tam z kolegami (pijany rodzic itp.). (…) bywają w kafejkach internetowych, bo mimo wszystko nie są aŜ takie koszty. Unikają siedzenia w domach, bez dwóch zdań, bo domy to są w wielu przypadkach tych ubogich rodzin albo patologicznych, gdzie pijany tata czasami rządzi, gdzie jest jeden pokój, a kilkoro rodzeństwa, to nie jest miejsce. (…) korzystają z kawiarenki internetowej tam na terenie właśnie centrum handlowego Wileńska, przesiadują w kawiarence, nie wiem, po parku praskim chodzą na przykład, i zaczepiają jakiś tam śpiących, pijących. Mam takich paru hobbystów co wrak samochodu kupili, w wolnych chwilach w bramie na Brzeskiej ten wrak reperują czy remontują, a to się jakoś tak rzadko zdarza, Ŝeby tak jakoś poŜytecznie spędzali czas. 219 W czasie wolnym część młodzieŜy w opinii badanych zajmuje się pracą zarobkową, warto jednak zaznaczyć, Ŝe pod tym pojęciem kryje się pokątny handel, dilowanie narkotyków albo – w przypadku dziewcząt- prostytuowanie się. Wystają pod Wileńskim, centrum handlowym, nie wiem, wie pani, coś kupi, coś sprzeda, to są, wielu z nich diluje narkotyki, do czego się nie przyznają, dziewczyny się prostytuują, i tam jest takie fajne miejsce szukania klientów, (…) młodzieŜ, która wypada gdzieś z tego systemu palcówek, ze względu na to na przykład, Ŝe nie odpowiadają im te regulaminy, które tam obowiązują, nie mogą się dostosować, łamią regulamin, są wyrzucani często z tych placówek, no to ci często siedzą po prostu na podwórkach. I tutaj jakby zajęcia są takie jak nie piłka noŜna to najczęściej po prostu picie piwa, czasami narkotyki teŜ wchodzą w grę, myślę, Ŝe z nudów właśnie. Spędzając wolny czas młodzieŜ rzadko lub w ogóle nie opuszcza miejsca zamieszkania (swojej lokalizacji). Potwierdza to wcześniejsze refleksje o wpływie lokalnych podziałów na sposób funkcjonowania i skłonność do wychodzenia poza obręb „swojego rewiru”. Tam jest taka tajemnica ulicy Brzeskiej, jak ja to nazywam, Ŝe po prostu wszystkie dzieci z Brzeskiej spędzają czas na Brzeskiej. JeŜeli ktoś tam gdzieś indziej idzie to bardzo rzadko. Są dzieci z innych ulic, które chodzą spędzać czas na Brzeską, taka jest p[o prostu, no, moda, tam przyciąga. I druga taka ulica, to jest ulica Tarchomińska, tam teŜ jest tak, Ŝe wszystkie osoby mieszkające na Tarchomińskiej mieszkają przy Tarchomińskiej spędzają czas przy Tarchomińskiej i na Tarchomińską chodzą teŜ dzieci z innych ulic. Tam teŜ jest jakaś tajemnica, ja to mówię, Ŝe tam jest taka egzotyka Brzeskiej, Tarchomińskiej, tam się chodzi spędzać czas. Natomiast ta druga strona tutaj, znaczy ŁomŜyńska, Łochowska, Siedlecka oni 220 tam, tam są takie placyki, przy kaŜdych tam kilku blokach jest jakiś placyk, na którym spędza się czas i tam się zbierają z okolicznych domów dzieci. Jest placyk przy Białostockiej, jest placyk tutaj przy Łochowskiej, jest placyk przy Ząbkowskiej, tam się po prostu spędza czas. Ciągiem przypadków i spontanicznych pomysłów jest nie tylko sposób spędzania wolnego czasu, ale często cały dzień począwszy od momentu wyjścia do szkoły. Jak podkreśla część badanych, młodzieŜ wychodząc z domu nie wie, czy dojdzie do szkoły, Ŝyje z dnia na dzień, od okazji do okazji. Wie pani co trudno mi na to odpowiedzieć, bo jak tak się wgłębiam to się zastanawiam, to nie wiem, czy oni wiedzą na przykład czy do szkoły dojdą, wychodzą, idą, jak coś ich skręci w bok, to, nie wiem, czy oni w ogóle nie mają innego poczucia, nie znają innego poczucia niŜ tego z dnia na dzień, jakaś taka beznadzieja, jak czekanie do weekendu, nie wiem, jakiejś imprezy, wyrwania paru groszy, kupienia sobie czegoś, nie wiem, panienki obowiązkowej przy boku. Tak chyba ten tydzień upływa Ŝeby zarobić parę groszy na weekend na przykład, na jakąś imprezę. Nic nie planują, te dzieci nic nie planują, one nie wiedzą nawet co będą robić dziś za dwie godziny i w ogóle nie wiedzą co będą robi jutro, one tylko mogą planować wyjścia do dyskotek, bo chodzą do takiej dyskoteki Kopernik, to jest ta dyskoteka na Ostrobramskiej, poniewaŜ chodzili w zeszłym roku do Quo Vadisa, ale w tym roku jest zakaz wchodzenie do Quo Vadisa do 18 roku Ŝycia i sprawdzane są dokumenty, więc chodzą do tej dyskoteki Kopernik przy Ostrobramskiej, to tam planują te wyjścia. To znaczy mówią, Ŝe pewnie pójdziemy w piątek albo w sobotę (…) UśYWANIE SUBSTANCJI PSYCHOAKTYWNYCH Zdaniem badanych sięganie po substancje psychoaktywne jest powszechnym doświadczeniem młodzieŜy. Dotyczy to zarówno palenia papierosów, jak i picia alkoholu, takŜe uŜywania bardzo popularnej wśród młodzieŜy marihuany. 221 Rzadziej młodzieŜ sięga po narkotyki twarde np. heroinę czy amfetaminę, głównie z przyczyn finansowych. Papierosy są powszechne? Tak, tak, to juŜ, oni juŜ nawet się z tym nie kryje. Oni jakoś grupowo palą, indywidualnie, składają się na te papierosy? No aŜ tak, to nie wiem, czy oni się składają, ale na pewno palą grupowo, to nawet nie bardzo jest jak to przyblokować, w sensie, Ŝe jest przyzwolenie społeczne, jakby kiedyś zobaczyć dziecko z papierosem na ustach, nawet dorastające, to kaŜdy podchodził, zwracał uwagę, a oni się nawet nie bardzo wstydzą przed niektórymi nauczycielami, prawda, palić papierosy, no nauczyciel niewiele moŜe zrobić, bo jest juŜ poza szkołą, moŜe robić co chce, jeśli rodzice mu na to pozwalają, jest pozwolenie rodziców, ci rodzice bardzo często pozwalają im palić, więc te dzieci palą i pewnie rodzice sami dają tym dzieciom na papierosy. Tak, moŜna powiedzieć, Ŝe jest powszechnego. To znaczy jest taka moda po prostu na palenie, mimo, Ŝe na świecie jest moda na niepalenie, to u nich jest moda na palenie i jest moda na palenie grupowe, to znaczy papierosy są składkowe i to są takie papierosy, na które jest składka i później no jest moda na palenie przed szkołą, na palenie po szkole, są próby wyrywania się na przerwach, Ŝeby wyjść i zapalić gdzieś tam w bramie papierosa. Alkohol? (…) To juŜ chyba kaŜdy tak naprawdę, i to teŜ jest kolejne, oni nawet się tego nie wstydzą, oni mogą swobodnie wejść, na takie komunikatory typu tam powiedzmy grono, nasza klasa to chyba nie, bo oni tam jeszcze nie, ale grono, i tam chociaŜby oni umieszczają swoje zdjęcia z imprez alkoholowych, gdzie tam prawda z puszką, z piwem stoją, coś tam z wódką, piją (…) Z nudów, prawda, czasami Ŝeby zaszpanować, czasami Ŝeby zalać smutki, tak jak w normalnej rodzinie patologicznej moŜna powiedzieć, Ŝe się zrzucą, Ŝe sobie coś kupią? A narkotyki powszechne są? (…) no jednak jest nagonka, oni się jednak boją narkotyków, to teŜ no się wiąŜe z jakimiś pieniędzmi, większymi niŜ papierosy czy alkohol i oni się jakby boją, wydaje mi się, jak się z nimi rozmawia, z tymi najbardziej odwaŜnymi teŜ, to oni oczywiście chojraki, ale tak naprawdę to myślę, Ŝe oni boją się sięgnąć po narkotyki, a jeśli sięgają to najczęściej po jakieś takie lekkie prawda, trawkę na pewno palą. 222 A palenie papierosów jest powszechne, czy.. Powszechne, i juŜ młodzieŜ zaczyna palić papierosy w wieku szkoły podstawowej i bardzo często juŜ w wieku gimnazjalnym to jest młodzieŜ uzaleŜniona od nikotyny niestety. Czyli nikotyna nie jest tu taką atrakcją, Ŝe spotykamy się i jest duŜe wydarzenie, tak, wypalmy papierosa. Nie, nie. Nie, nie ma właśnie takiego chowania się i krycia z tym, bo jest to tak powszechne i ogólnie akceptowane, Ŝe nawet mnie to zadziwia bardzo często, Ŝe rodzice zezwalają na palenie przy nich w domu (…) To zazwyczaj teraz jest to marihuana, rzadziej amfetamina i sporadycznie juŜ u nieletnich heroina, co jeszcze parę lat temu, trzy lata, cztery było normą, czymś zatrwaŜającym, ale teraz myślę, Ŝe ci, którzy byli nieletni trzy, cztery lata temu zaŜywali heroinę teraz są dorośli i ta jak gdyby fala, fala w jakiś sposób minęła, a ci nie sięgają po heroinę, bo to było do zaobserwowania co się dziej, no heroiniarze nie byli tolerowani nawet przez innych przestępców, natomiast jak ktoś juŜ zaŜył, wpadł w ten nałóg, to rzadko z niego wychodził. Ale mówię, no, często popada w alkoholizm, to są juŜ tacy, którzy teraz piją, prawda, których jako nieletnich znajdujemy nie wiem gdzieś na ławkach. I piją piwo czy mocniejsze trunki? Piwo, wódkę. Palenie papierosów, próby alkoholowe na imprezach. No i teŜ mamy palenie marihuany, to znaczy na terenie szkoły nie mamy narkotyków, no i nie mieliśmy, no i nie mieliśmy takiego przypadku, Ŝebyśmy musieli ucznia jak gdyby pacyfikować albo wyprowadzać, bo był pod wpływem, natomiast generalnie wiemy, Ŝe uczniowie eksperymentują z marihuaną i ona jest dostępna, to znaczy moŜna ją kupić. A z innymi narkotykami? Tylko amfetamina albo haszysz, a innych nie. GRUPA RÓWIEŚNICZA Badani są zgodni co do znaczenia roli, jaką w Ŝyciu młodych odgrywa grupa rówieśnicza. To często ich jedyne oparcie, miejsce gdzie zdobywają 223 akceptację, ich punkt odniesienia. Grupa rówieśnicza daje poczucie bezpieczeństwa i siły. W grupie często obowiązują jasne normy dotyczące zachowań jej członków, bycia lojalnym. Tak, tak, to środowisko to jest, czasami oni potrafią z wielu rzeczy Ŝe tak powiem zrezygnować, tylko dlatego, Ŝeby być zaakceptowanym przez towarzystwo w którym się kręcą. Ta grupa rówieśnicza w sensie jakiegoś punktu odniesienia jest bardzo waŜna, waŜniejsza niŜ wszystko inne, no domu nie ma, no szkoła nie jest aŜ tak waŜna, natomiast to koleŜeństwo wie pani, grupa rówieśnicza moŜe bardziej w kategorii dziewczyn, bo to dziewczyny mają takie właśnie tworzą sobie takie silne, i to dziewczyny mają, takie 15,16- latki na przykład nie przyjmowania jej do nas, czy ona do nas nie pasuje, czy nie wiem, takiego podesłania jej świni bo ona się zaprzepaściła, czy sprzeniewierzyła temu, dziewczyny mają takie wyrafinowane pomysły na takie rzeczy, one są w takim wieku, one są w tym okrucieństwie czasem gorsze niŜ chłopcy, natomiast chłopcy, no co, no to koleŜeństwo waŜne, ta sztama, to Ŝeby jeden drugiego nie sprzedał, takie rzeczy tak, natomiast czy takie grupy rówieśnicze do których tam się tak przyjmują, chyba bym nie powiedziała. obserwując teŜ taką spoistość tych grup, Ŝe jeŜeli grupa się trzyma razem to znaczy, Ŝe jakby funkcjonuje jako ta grupa, czyli tam jest przywódca, Ŝe ta grupa jest waŜna dla kaŜdego z członków tej grupy, trochę pewnie z konieczności, bo jeŜeli nie ta grupa to właściwie nic innego nie zostaje, bo jeŜeli nie najbliŜej podwórko, to tam są juŜ następni, obcy, wszystkie instytucje są be, generalnie nie ma klubów, nie ma jakiś takich miejsc gdzie moŜna sobie pójść po prostu anonimowo Ŝe tak powiem wejść i uczestniczyć w zajęciach, iść na jakiś film czy coś. Więc generalnie ta grupa trochę z konieczności, trochę z wyboru, ale jest dosyć, no jest waŜna, znacząca. MARZENIA I ASPIRACJE MŁODZIEśY 224 Badani mają trudność z opisem marzeń i planów Ŝyciowych młodzieŜy. Wynika ona – ich zdaniem – z faktu, Ŝe młodzieŜ nie rozmawia otwarcie na ten temat, czasem werbalizuje je, ale wypowiedzi te mają charakter instrumentalny (słuŜą wywarciu pozytywnego wraŜenia na kuratorze itp.). Często wyraŜają przekonanie, Ŝe młodzi nie mają Ŝadnych aspiracji, planów, poniewaŜ nie wierzą w swoje powodzenie Ŝyciowe, nie czują się na siłach osiągnąć coś samodzielnie, a wątpią w bezinteresowną pomoc jakichkolwiek dorosłych. Marzenia to tak, marzenia to kaŜdy ma, ale wie Pani, marzenia to jest taka sprawa bardzo intymna i ja wiem, myślę, Ŝe oni tak szczerze o marzeniach nie mówią. To znaczy gdyby moŜe im zrobić taką anonimową ankietę związaną z marzeniami to moŜe by się tak wypowiedzieli, natomiast takich rozmów o marzeniach nie ma, nie zdarzają się. Marzenia, ja się boję, Ŝe oni nie mają marzeń, Ŝe jakby Ŝyją z dnia na dzień, Ŝe oni jakby nie stawiają sobie celów w Ŝyciu, Ŝe to co mam, to jest dobrze, jak jeszcze coś mi się uda zdobyć, to będzie lepiej, ale nie mają chyba takich marzeń, Ŝe chcieliby coś, bo tu mówimy o takich zagroŜonych patologią, bo ci jak to wszystkie dzieci, rewolucjoniści, ja to wiem, prawda, do tej pory nikt nie wpadł na to, ale ja na to wpadłem, Ŝe tak będzie, więc oni nie mają chyba marzeń, oni tak jak są papierosy, jak są kumple, jak jest gdzie się powałęsać to dobrze. (…) oni nie liczą, oni nie wierzą w to, Ŝe ktoś moŜe im pomóc, oni nie wierzą w to, Ŝe ktoś moŜe im bezinteresownie pomóc, oni sami nie chcą bezinteresownie pomagać, coś za coś zawsze, co ja będę miał z tego, Ŝe ja księdzu pomogę, co ja będę miał z tego, co mi ksiądz da, prawda, oni tu nawet nie chcą próbowaliśmy, chociaŜ przy parafii, nie przy Oratorium, tylko parafii stworzyć coś takiego jak pośrednictwo pracy, bo szukają ludzi do pracy, oni, nie wychodziliśmy na tym dobrze, zamknęliśmy to, ludzie szukali tu pracowników, myśmy tych pracowników wysyłali, ci pracownicy działali tak, Ŝe albo nie przychodzili, albo przychodzili pijani, albo próbowali jeszcze coś wynieść, przy okazji sprzątania u kogoś na przykład. Ci ludzie Ŝyj z dnia na dzień właśnie, to jest takie najtrudniejsze, najsmutniejsze 225 (…) czy ja wiem, jakie ma marzenia, ja mogę pani powiedzieć o tym, co oni mówią, a czy faktycznie to są ich marzenia, to teŜ czasami jest tak, ze oni tak mówią, a czasami to wszystko jest wbrew temu co ja pani tutaj dotychczas opowiedziałam, są mili fajni, a przy tym tak mądrzy, Ŝe wiedzą co jest w danym momencie dla nich warte powiedzieć kuratorowi, Ŝeby ująć kuratora za serce, Ŝeby na przykład coś, jak nauczyciela w szkole itd. Zdaniem niektórych pracowników instytucji publicznych marzenia młodych ludzi koncentrują się na posiadaniu atrakcyjnych ubrań, pieniędzy, luksusowych produktów. W przypadku dziewcząt pojawia się optymistyczna refleksja dotycząca planowania przez nie Ŝycia zawodowego i wiązania go ze zdobyciem umiejętności, które pozwolą im pracować w salonach fryzjerskich i kosmetycznych. Co dla nich jest waŜne, no myślę to mieć dobre dresy. Tutaj doszliśmy do wpraw wyglądu, jak oni zwykle wyglądają, wspomniał Pan o dresach? Myślę tak, Ŝe jeŜeli chodzi o takie właśnie cele do osiągnięcia, są to głównie sprawy materialne, w związku z tym, jak juŜ wspominałem pewnie nie raz, w tym wywiadzie, Ŝe nie ma nacisku na edukację, na osiągnięcie czegoś poprzez naukę, poprzez nie wiem, zdobycie lepszej sytuacji, pozycji społecznej, wobec tego na poziomie, Ŝe tak powiem myślenia młodzieŜy praskiej. No to główne marzenia, główne właśnie takie cele do osiągnięcia to są cele materialne, czyli dobrze wyglądać, mieć na solarium, mieć na dobre kosmetyki, mieć na dobre ciuchy, no i ewentualnie samochód, w przypadku szczególnie chłopców to myślę, Ŝe dobry samochód, marki BMW najlepiej, bo to klasa. Planują, jakoś bardziej mi się rzuca w oczy planowanie dziewcząt i tutaj chyba większa część dziewcząt marzy o karierze kosmetyczki, manikiurzystki, fryzjerki, czyli wszystkie zawody związane z upiększaniem, czyli z tym, co wcześniej mówiliśmy a propos róŜnego rodzaju celów Ŝyciowych, czyli właśnie dobrze wyglądać, i nie wiem, dobrze pachnieć, mieć super tipsy, no to jest po prostu cel, marzenie i między innymi 226 do tego dochodzi się poprzez jakieś tam ustawienie się na drodze zawodowej, no bo wiadomo, Ŝe jak ktoś pracuje w salonie fryzjerskim, to wiadomo, Ŝe sam ma zawsze piękną fryzurę WSPÓŁPRACA INSTYTUCJI ZAJMUJĄCYC SIĘ POMOCĄ MŁODZIEśY ZAGROśONEJ Badani szeroko opisują współpracę róŜnorodnych instytucji działających na terenie dzielnicy w zakresie pomocy młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem i jej rodzinom. Wskazują na pozytywne efekty tworzenia zespołów interdyscyplinarnych koncentrujących się na konkretnych problemach i rozwiązujących je na drodze łączenia róŜnych doświadczeń i perspektyw. Osoby zaangaŜowane w pracę z młodzieŜą i rodzinami znają się osobiście, często od wielu lat, mają wypracowane metody i zasady współpracy. Brakuje jednak cyklicznych spotkań zespołów pozwalających na bieŜąco monitorować sytuację i planować działania z wyprzedzeniem. (…) tutaj to wszystko wokół i w instytucjach się znamy i współpracujemy, wszystkie takie nasze ścisłe współdziałanie na poziomie tym niskim, konkrety pracownik z konkretnym pracownikiem, to są opracowane, wie pani, niby w jednej rodzinie, no, chodzimy czasami, zaskakujemy, bierzemy ją parami, dwójkami, trójkami, tam gdzie ona nie pójdzie ta matka, do dzielnicowego, on juŜ wie, bo jest z nami, wie pani, czasami sobie myślę, Ŝe to tak teŜ w tych Domaniewicach padło, zespoły interdyscyplinarne, tego nam brakuje, nie ma tego tutaj, Targówek to ma, koleŜanka to sobie bardzo chwali, regularnie co miesiąc, czy ileś na to chodzi, od lat to funkcjonuje, nie rozpadło się, no tam (…).czy to są takie cykliczne spotkania? Wie pani, co, właśnie cykliczności nie ma, o to właśnie chodzi, Ŝe nam tego brakuje, (…) przyjechała do nas koleŜanka, teraz przyszła do pracy, bo koleŜanka, która wcześniej była kuratorką na Śląsku i ona powiedziała nam, Ŝe u nich to funkcjonuje instytucjonalnie zawsze na potrzeby jakiejś rodziny, czyli jeśli coś dzieje się właśnie u 227 tego Iksińskiego, to jest tak, Ŝe raz w miesiącu rzuci na tapetę jedną rodzinę i ten zespół ma swoją salę, zespół gdzie raz w miesiącu się spotyka, ta rodzina, i ta rodzina na tapecie przez dwie godziny, od strony policji, od strony czegoś, są rozwałkowane, na czynniki pierwsze rozłoŜone wszystkie, bo nie ma juŜ czasu Ŝeby za miesiąc znowu omawiać tylko przez ten miesiąc juŜ ma się siłą rozpędu tak zadziać, Ŝe ta rodzina ma juŜ pod odpowiednie słuŜby, pod odpowiednie połączenia w ten sposób, Ŝe juŜ do tej rodziny nie ma potrzeby wracać, przez ten miesiąc kaŜdy nada im taki bieg Brałem udział ostatnio w pracy zespołu chłopca, który pochodzi z rodziny i wielodzietnej, i patologicznej tak naprawdę ze względu na alkoholizm rodziców, i wszystkim instytucjom, którym zaleŜało, które opiekowały się tym chłopcem, zaleŜało na tym, Ŝeby on nie poszedł do placówki opiekuńczo-wychowawczej, tylko jak najdłuŜej próbować pracować z rodziną i Ŝeby chłopiec mógł zostać, poniewaŜ sprawiał ogromne problemy w szkole, więc szkoła wystąpiła do sądu z wnioskiem o wgląd w sytuację rodzinną, czego skutkiem był przyznany rodzinie kurator, natomiast rodzina tak naprawdę próbowała między róŜnymi instytucjami lawirować, udzielała róŜnych informacji, więc tak naprawdę nie moŜna było z tą rodziną współpracować be stałego kontaktu róŜnych instytucji, co właśnie taki zespół miał na celu i w związku z tym kilkakrotnie brałem udział w pracach tego zespołu. Niestety skutek był taki, Ŝe chłopiec trafił do placówki, natomiast o tyle, mogę powiedzieć, Ŝe tutaj mam czyste sumienie, Ŝe zrobiliśmy co się dało, tak naprawdę. Krytyczne uwagi dotyczące współpracy róŜnych instytucji dotyczą przede wszystkim policji. Barierą jest częsta rotacja pracowników policji, ich przeciąŜenie prowadzonymi sprawami. W wypowiedziach badanych efektywna współpraca z policją jest często przedstawiana jako warunek powodzenia ich działań. Najgorzej, i tu trzeba powiedzieć głośno, my zawsze narzekaliśmy i narzekać będziemy, na współpracę z policją. Dlaczego? Dlatego, Ŝe dzielnicowi zmieniają się co chwila, ja mam teren bardzo mały, dlatego teŜ Ŝe kierownik ma teren okrojony, jedna czwartą terenu funkcjonuje, mam na swoim terenie 5 dzielnicowych, koleŜanka wspomniana, która przyjechała tu ze Śląska, zachłyśnięta swoją współpracą z 228 dzielnicowymi u siebie w Rudzie Śląskiej, poszła na komendę do Szemranej, przedstawić się, zapoznać z ostatnim sprawozdaniem, pogadała sama do siebie przez 20 minut i wróciła, zrozpaczona, aŜ z nerwów jej tu łzy pociekły, bo dzielnicowi po prostu, wie pani, dzielnicowi jak mówią mają wystarczająco duŜo swoich spraw, by jeszcze musieć, nie wiem, z kuratorami tam latać, czy rozmawiać. (…) według mnie problemem mojej współpracy z tymi dzielnicowymi jeden był świetny, bardzo wiele mi pomógł, ale awansował i odszedł do innej dzielnicy, jak to w Ŝyciu bywa, to był stosunek ich przełoŜonego do współpracy naszej, bo wie pani, to teŜ jest tak, Ŝe czasami moŜe tak trzeba popchnąć, podpowiedzieć i to moŜe tak siłą rozpędu poleci, tam nawet szef nie był zainteresowany, więc co tak naprawdę miało z tego wyjść. Poza tym zawsze słyszałam, ze oni mają tyle obowiązków, Ŝe ten kurator to im jak pięść do nosa tak naprawdę. Ja myślę, Ŝe współpraca układa się dobrze ze szkołami, no tutaj zarówno pewnie obłoŜenie pracą pedagogów szkolnych jak i pracowników socjalnych ogranicza nam moŜliwości częstotliwości spotkania się w takim powiedzmy zespole prawda, pracownik socjalny plus pedagog. Czasami, w takich wyjątkowo trudnych sytuacjach pracownicy socjalni biorą udział w tak zwanych zespołach interdyscyplinarnych. Czyli w zaleŜności od tego, kto jest inicjatorem takiej grupy jesteśmy zapraszani lub teŜ sami zapraszamy, oprócz pedagoga równieŜ kuratora, równieŜ czasami wychowawców ze świetlicy, czasami jakieś inne instytucje, czasami jest to przedstawiciel policji, jeŜeli to jest dziecko, które wchodzi w konflikt z prawem. Tutaj sekcja do spraw nieletnich Komendy Rejonowej z nami współpracuje, tak, Ŝe w zaleŜności od przypadku i potrzeby albo bierzemy udział, albo próbujemy takie zespoły tworzyć. Z policją współpraca układa się róŜnie, akurat na terenie naszej dzielnicy mi się bardzo dobrze układa współpraca z sekcją do spraw nieletnich, z niektórymi dzielnicowymi teŜ bardzo dobrze, natomiast z niektórymi działami policji, czy teŜ z niektórymi osobami gorzej. Myślę, Ŝe to jest kwestia teŜ tego, Ŝe wiem, Ŝe policja ma teŜ duŜe braki jeśli chodzi o po prostu ludzi, którzy tam pracują, Ŝe częste są zmiany na przykład rewirów dzielnicowych, więc oni tak naprawdę nie zdąŜą poznać 229 środowiska, w którym pracują, a za chwilę są przenoszeni, więc jak gdyby tutaj nie obwiniam policjantów, ani policji, Ŝe ta współpraca się tak układa, są to pewnie techniczne sprawy, które przeszkadzają w tej współpracy, takiej coraz lepszej. (…) JeŜeli dzielnicowy się właśnie zmienia bardzo często, to po prostu wygląda to w ten sposób, Ŝe dzielnicowy musi od początku zebrać swoje informacje, materiały, przejść się do tej rodziny kilka razy, to tak opóźnia w czasie tę współpracę, bo tak naprawdę no często chodzi o czas teŜ. Zdarza mi się tak jak w przypadku tego chłopca, o którym piszę, Ŝe mama nie wpuszcza mnie notorycznie, mama wychodzi na klatkę schodową, schodzi na dół, mówi pani tu nie ma nadzoru, nie zawsze jest nadzór, czasem trzeba chodzić, czasem sprawy, czasem poszukiwania, takie róŜne czynności o których pani mówiłam poboczne no i ona święcie przekonana, pani nie ma nadzoru, on ma juŜ 19 lat, ja tam nie wiem, nie znam go, niech pani mnie nie nachodzi, a on moŜe w tym czasie siedzi w domu, ja nie mam moŜliwości, tak jak policja wejścia, dlatego współpraca z policją taka bardziej zacieśniona by nam się bardzo przydała, bo policja moŜe, po 22, wtedy, owędy, ale policja ma swoje sprawy i nie Ŝyczy sobie z kuratorami, a na przykład kiedy nie moŜemy my, to mogą oni ta współpraca by się nam bardzo przydała. Wśród innych barier we współpracy instytucji wymienia się brak sprawnego przepływu informacji pomiędzy instytucjami (np. szkołą i policją), takŜe łagodne rozpatrywanie niektórych spraw dotyczących nieletnich przez sądy (w opinii policji). Pojawiają się uwagi dotyczące barier we współpracy z Urzędem Dzielnicy, wynikających z hierarchizacji struktur urzędniczych i trybu podejmowania decyzji, takŜe sposobu postrzegania, czasem lekcewaŜenia pracowników innych instytucji np. pracowników socjalnych Natomiast no odnośnie szkół, większość informacji zdobywamy drogą anonimową, ja uwaŜam, Ŝe dobra, sprawna szkoła, funkcyjna, a nie dysfunkcyjna, to jest taka, w której często są ujawniane czyny karalne, bo te czyny karalne są, tak jak narkotyki są na terenie szkół, tak, Ŝe dochodzi do róŜnych czynów, czy to będą groźby karalne, 230 czy naruszenie nietykalności, czy zniewaŜenie uczniów, nauczycieli. Teraz pracownicy, nauczyciele, pedagodzy, dyrekcja są funkcjonariuszami publicznymi, dyrektorzy juŜ wcześniej, ale teraz nauczyciele, więc kaŜde zniewaŜenie nauczyciela, naruszenie nietykalności (…) Szkoły mają obowiązek nas o tym powiadamiać, natomiast ujawniamy przypadki, gdzie nie byliśmy powiadamiani i to jest fakt, który w jakiś sposób smuci, zastanawia i według mnie zdecydowana większość zdarzeń ze szkół powinna pochodzić z informacji od dyrekcji, natomiast zdecydowana większość pochodzi z naszych, anonimowych informacji (…) No i ostatnia placówka z którą współpracujemy, ale teŜ na zasadzie moŜna powiedzieć jednostronnym, to jest sąd, bo to nie sąd jest dla nas, tylko my jesteśmy dla sądu, my wykonujemy czynności, które później sąd wykorzystuje, natomiast sąd dla policji nie wykonuje Ŝadnych czynności, sąd jest niezawisły, moŜe podejmować własne decyzje i my moŜemy wnioskować o jedno, sąd moŜe podjąć inną decyzję i takie ma prawo, co nie wyklucza nieomylności sądu teŜ, prawda, ale mówię, nie nam jest to oceniać. Być moŜe jest tu inna skala przyjęta, bo jeśli by faktyczni na Pradze Północ za trzy zdarzenia umieszczać nieletnich w zakładach poprawczych, to tych nieletnich byłoby co najmniej kilkudziesięciu, przepełniliby zakłady poprawcze w Polsce, być moŜe. Mówię, no my wnioskujemy, wiele takich wniosków o umieszczenie w zakładzie poprawczym, w schronisku ale to mówię, no, niewiele osób jest umieszczonych z Pragi w zakładach poprawczych. Jeśli chodzi o Urząd Dzielnicy, to myślę, Ŝe ta współpraca jest dosyć trudna, ale trudno mi teŜ powiedzieć dlaczego, no nie wiem, jeśli chodzi na przykład o sytuację mieszkaniową, to często tam gdzie ośrodek widzi taką konieczność szybkiego rozwiązania sprawy napotyka na opór urzędników z Urzędu Dzielnicy, gdzie zawsze urząd tłumaczy się tym, Ŝe ma pewne ograniczenia, Ŝe pewnych rzeczy on po prostu, urząd jako urząd nie moŜe zrobić itd. Więc często tak naprawdę ośrodek pomocy prosi róŜne działy urzędu o załatwienie sprawy, no niestety napotykamy się tutaj na problemy. Myślę, Ŝe wynika to teŜ z pewnego rodzaju hierarchizacji róŜnych działów Urzędu Dzielnicy, niestety ośrodek pomocy ma bardzo niską ocenę wśród 231 pracowników innych działów, nie wiem skąd to wynika, ale tak to wygląda niestety, Ŝe pracownicy socjalni postrzegani są jako ci gorsi pracownicy zatrudnieni w Urzędzie Dzielnicy naszym. POMOC RODZINOM MŁODZIEśY ZAGROśONEJ WYKLUCZENIEM SPOŁECZNYM Badani podkreślają, Ŝe pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem powinna towarzyszyć takŜe praca z jej rodziną. Praca ta powinna obejmować zmianę postawy dorosłych wobec ich ról pełnionych względem dzieci. Postawy te wynikają w duŜym stopniu z trudności z zaspokojeniem odstawowych potrzeb (brak pieniędzy na jedzenie, opłaty) stąd pierwszym pozwalającego krokiem jej powinno uzyskać być poczucie udzielenie rodzinie stabilności i wsparcia bezpieczeństwa materialnego, a następnie rozwijanie umiejętności samodzielnego utrzymania rodziny i wreszcie praca nad relacjami, wzmacnianie w wypełnianiu ról rodzicielskich. W pracy z rodzinami często z uwagi na problemy z alkoholem i przemocą konieczne jest takŜe włączenie terapii ukierunkowanej na rozwiązywanie tych problemów. Ten plan pomocy nie zawsze jednak moŜna zrealizować. W opinii badanych, rodzice młodzieŜy zagroŜonej, pomimo kłopotów materialnych, nie są często zainteresowani stałą pracą, brak im motywacji do rezygnowania z dotychczasowego stylu Ŝycia. Teraz zbliŜają się wakacje, chciałbym niektóre dzieciaki zabrać, moŜna powiedzieć praktycznie za darmo na kolonie, ale ja nie mogę rodziców zebrać, przecieŜ ja nie mogę, Ŝe tak powiem wysyłać dziecka czyjegoś bez zgody rodziców, a rodzicom jakoś trudno się tu wybrać. No czasami są tacy rodzice, którym ja nie za bardzo nawet chcę dziecko wydać, bo na przykład miałem takiego tatę, który ledwo wchodził tutaj to dziecko odebrać, więc tak trudno oddać pijanemu człowiekowi dziecko, więc zadzwonił po jakąś swoją siostrę cioteczną i ta przyleciał, trzeźwa była odebrać tam o 232 19, bo świetlica się kończy o 19. Więc moŜna powiedzieć, Ŝe to są takie trudne, trudne rodziny tu trzeba by było bardziej pracować z rodziną niŜ z dziećmi. Dlaczego on ma być zainteresowany, prawda, i tak jak mówię, to juŜ jest trzecie pokolenie, Ŝeby dojść do czegoś z dzieckiem to trzeba by było zresocjalizować matkę i ojca, tych ojców tez nie zawsze się da znaleźć. Wie pani co, to chyba jest taka sama napędzająca się machina, zaktywizować rodzinę, to tak naprawdę pachnie tym, Ŝeby zmienić świadomość rodziców, Ŝeby rodziców postawy na tyle się zmieniły, Ŝeby oni w tych dzieciach upatrywali, zmienić postawę rodziców, no Ŝyczę szczęścia, bo tak naprawdę, no co, zmienić ich, nie mam za co jeść, nie mam za co pić, nie mam za co czynszu płacić, bo oni przewaŜnie nie mają pracy, mają tam od trzeciego pokolenia te 418 złotych z opieki, czyli co na przykład, wie Pani, najfajniej byłoby powiedzieć, dać im wszystkim moŜliwość pracy, szkoły, nie wiem co jeszcze, to jest takie naprawdę nierzeczywiste, ja wiem. Wie pani, ja jedno taka młoda dziewczyna, miała ze 30 lat, no kilka tam, powiedzmy 3, 4, bardzo szukała pracy, no tę maturę zdała, ogólniak skończyła, tu matka chora, ojciec chory, szukała pracy no i jak to w Ŝyciu bywa, znajomy znajomego, Ŝona jest szefową tam w Nowotelu, szuka pokojówek, no Ŝeby była nie za stara z jakimś tam doświadczeniem, pani kurator wyszukała tę pokojówkę, pojechała podpisać umowę, bardzo mi wdzięczna, Ŝe ta praca, chociaŜ ja się zawsze dziwiłam, bo wie pani, po maturze, trzydziestoparolatka, gdzie tam, (…) wraca, Ŝona kolegi mi mówi kogoś ty mi przysłała, to jeszcze bym zrozumiała, ale ona przychodzi do mnie, proszę pani (…) ja nie będę pracowała, umowa na tyle, a 1000 złotych do ręki, a 418 tej renty czy tam jakiejś po ojcu dla brata młodszego, po 180 na kaŜdego z nich, czy tam matkę, czy jakąś rentę socjalną, ona mi proszę pani wyliczyła, Ŝe oni z opieki biorą 800 złotych i ona za 200 nie będzie pracował. (…) ja mieć jakiś pomysł na ich aktywizację, wszystko jest u nas dzisiaj dobrowolne, moŜna oczekiwać od rodzica, Ŝe on to dziecko do poradni zaprowadzi, moŜna temu rodzicowi wytłumaczyć, Ŝe jak to dziecko nie będzie w tej poradni przebadane, to się 233 dziecku pogłębi, ale tak naprawdę to nawet ja dzisiaj nie mogę niczego od rodziców egzekwować w sensie takim prawnym, na przykład jak szkoła, Ŝe jak nie posyłają, to przepis mówi, Ŝe do 5tys. złotych grzywny, ja nie mam czegoś takiego, ja jedynie mogę obserwować, Ŝe jedynie jak to się tak pogrąŜa krzywda dziecku, Ŝe ja jedynie mogę zabrać te dzieci w trybie natychmiastowym i to jest wszystko. (…) całościowe zajęcie się tymi rodzinami to jest bardzo trudna rzecz. Ja wiem szkoła ma duŜe moŜliwości, ale skupia się teŜ na sprawach dydaktycznych i na wychowawczych, które polegają na tym, Ŝeby dziecko w miarę nie sprawiało kłopotów wychowawczych. Ja tam uwaŜam, Ŝe te rodziny są w miarę zaopiekowane, natomiast praca w tymi rodzinami to jest trudną rzeczą, dlatego, Ŝe one tak, wie Pani, one współpracują tak, natomiast jest w pewnym momencie, zapala się takie czerwone światło i dalej juŜ nie wejdzie, no po prostu nie ma takiej moŜliwości. OCENA OFERTY DLA MŁODZIEśY W ZAKRESIE SPĘDZANIA CZASU WOLNEGO Opinie badanych na temat dostępnych w dzielnicy form spędzania wolnego czasu są podzielone. Zdaniem niektórych są to działania trochę „na pokaz” słuŜące bardziej poprawie wizerunku instytucji lokalnych niŜ rzeczywistym oczekiwaniom i potrzebom młodzieŜy. Brakuje boisk sportowych, a te które istnieją często nie są nadzorowane i nie słuŜą młodzieŜy, ale dorosłym „mającym większą siłę przebicia”. Część obiektów sportowych jest krytycznie oceniana przez samą młodzieŜ jako inwestycje nieprzemyślane, źle rozplanowane. (…) czy tutaj coś się dzieje na Szmulkach? Na papierze tak. A w praktyce? To juŜ trudniej, mam takie odczucie (…). Ale słyszał ksiądz o konkretnych jakiś rzeczach? No tak, no to konkretnie, są na terenie naszej parafii działają ze trzy świetlice, no to juŜ cała Polska i cała Warszawa słyszała, prawda, boisko na Brzeskiej, otwarte boiska po południu. I co, są otwarte? Nie bardzo. No my tu 234 mamy ten problem, Ŝe przy Oratorium nie mamy boiska. A dzieciaki grają? No tu grają przed Oratorium, ale tu jest beton, jest uniwersytet, wydział pedagogiczny, cały czas tutaj ludzie chodzą, jest kancelaria, cały czas im przeszkadzają (…) A jest tutaj miejsce Ŝeby zrobić boisko, czy to kwestia pieniędzy czy miejsca? Znaczy tereny są, ale tu są tereny albo czyjeś, na pewno nie nasza własność, a jeśli nie nasza, to zawsze nas mogą przegonić, tu jest Chrobry, oni mają boisko, na to boisko przychodzą tacy panowie tam, 18, 20 parę lat, ja tam czasami zabieram moich chłopaków, ale to są panowie tacy po 20 lat, trudno powiedzieć zejdźcie panowie …(…) Znaczy no to tak na co dzień niewiele, bo na Chrobrym, na Brzeskiej postawiono boisko, jak to uczniowie moi mówią no ni przypiął ni przyłatał, na środku placu, wielkiego placu, pustego placu postawiono ogrodzone boisko, dwa kosze, no i urzędnicy zagrali z chłopakami z Brzeskiej mecz, no i juŜ jest prawda, poszło w telewizję, poszło w gazety, Ŝe na Brzeskiej się dzieje, a tam obok na tej Brzeskiej, na takim wielkim placu po pierwsze mogłoby powstać kilka takich boisk (…) Zajęcia organizowane w świetlicach, ogniskach wychowawczych i innych miejscach (np. w Oratorium) cieszą się duŜym zainteresowaniem dzieci, nie są natomiast atrakcyjne dla starszej młodzieŜy. Fiaskiem zakończyła się w ocenie części badanych inicjatywa „Klubu gimnazjalisty”, do którego zapisała się znaczna grupa młodzieŜy gimnazjalnej, która nie pojawiła się w ogóle na zajęciach. W opinii badanych dorosłym brak pomysłu na to, w jaki sposób przyciągnąć młodzieŜ, zdarza się, Ŝe nie mają doświadczenia w pracy z młodzieŜą gimnazjalną. Zdaniem niektórych młodzieŜ praska deklaruje jedynie chęć spędzania wolnego czasu w atrakcyjny (w ocenie dorosłych) sposób, w rzeczywistości jest zainteresowana dotychczasowym stylem spędzania wolnego czasu, brak jej chęci i motywacji do zmiany przyzwyczajeń w tym zakresie. Z wypowiedzi wynika, Ŝe młodzieŜ nie akceptuje sformalizowanych form spędzania wolnego czasu, zapisów do grup, nadzoru itp. 235 (…) jedynym dopuszczalnym, akceptowalnym przez młodzieŜ zajęciem z szerokiej proponowanej gamy im róŜnych jest siłownia, siłownia i solarium, to są dwie rzeczy, które są w stanie akceptować i ja tak sobie myślałam, słuchałam pani doktor wykładu tam, to rzeczywiście myślałam sobie, Ŝe tak jest, bo wie pani tak duŜo juŜ róŜnych rzeczy było tej młodzieŜy proponowanych, jak szeroka oferta jest pozaszkolna szkół na Pradze, jak rozbudowane tu jest, jesteśmy w duŜym kontakcie i kuratorowie społeczni z tych placówek tutaj na Pradze nam rekrutują, więc jak pomyślę sobie o tym, proszę pani, to młodzieŜ tak naprawdę nie jest zainteresowana ofertą, którą chcemy do niej skierować. Gimnazjaliści jak przychodzą, w biliarda, w ping ponga, nie chcą uczestniczyć w zajęciach, to jest właśnie taki największy problem, trochę w grupie teatralnej jest tam gimnazjalistów, ale tak to raczej nie, no to jest coś, co Ŝeśmy realizowali od pierwszego września, praski klub gimnazjalisty, takie zagospodarowanie czasu wolnego, gdzie przeprowadzono teŜ badania, ankieta przez dzielnicę, dzieciaki się pozgłaszały, my Ŝeśmy zorganizowali zajęcia, rzeczywiście duŜe nakłady finansowe i moŜna powiedzieć – klapa kompletna. Bo jakby nikt z tych ludzi nie pracował z gimnazjalistami, to robili ludzie, którzy mówią damy im ciekawe zajęcia to na pewno w to wejdą, ale gimnazjalista to jest taki ktoś, kto duŜo mówi, ale nic nie robi i na przykład największym szokiem było to, Ŝe zapisało się około setki dzieci bodajŜe na zajęcia taneczne, a na pierwsze trzy spotkania nie przyszedł nikt (…) oni tu w ogóle nie przychodzą, to jest ten największy ból, Ŝe nie ma nawet za bardzo jak ich ściągnąć. Tylko jeŜeli uczeń sam nie chce nigdzie pójść, to nie pójdzie to jest taka sprawa, Ŝe nie pójdzie. Bo w ogóle był teŜ ostatnio taki program otwarte ośrodki sportowe, to był jakiś program Urzędu Dzielnicy, wydziału sportu i teŜ z tego, co słyszałem, uczniowie na początku pokazywali się, oni bardzo chcieli w tym uczestniczyć, ale na swoich zasadach, nie zmieniają obuwia, wchodzą sobie i nie na zasadzie Ŝeby ćwiczyć tęŜyznę, tylko po prostu pogadać, poplotkować, poskakać, popajacować między sobą i bez nadzoru najchętniej. 236 (…) tak sobie myślę teraz o tym, Ŝe teŜ poszły duŜe pieniądze, ogromne pieniądze z profilaktyki właśnie z opieki społecznej Praga Północ na to, Ŝe robiono taki program Przyjazny Gimnazjalista czy coś takiego, dla uczniów gimnazjów, najpierw wielki pilotaŜ, w jakich zajęciach chcielibyście uczestniczyć, prawda, i oni tam wskazywali te plastyki, tańce tam, potem w odpowiedzi na ich zapotrzebowanie faktycznie takie zajęcia prowadzono, po czym się okazuje, Ŝe na przykład zgłosiło 30, Ŝe by chciało tańce afrykańskie, przychodziło na nie 5, no i z czego to wynika. JuŜ wydawało się, Ŝe nie było lepszych niŜ takie, które oni sami wymyślili sami, teŜ w nich nie uczestniczyli. Wśród form spędzania wolnego czasu, które mają duŜą szansę na zainteresowanie młodzieŜy badani wymieniają najczęściej zajęcia sportowe. Wskazują na potrzebę wybudowania ogólnie dostępnego basenu oraz otwartych miejsc, gdzie mogłaby uprawiać swobodnie ulubione dyscypliny sportowe. Ja myślę, Ŝe rzeczywiście tak, mało jest miejsc, gdzie ta młodzieŜ moŜe pójść sobie i uprawiać sporty, w tym sensie, Ŝe na przykład nie ma tutaj pływalni. Jest pływalnia na Namysłowskiej, która się zawsze cieszyła bardzo duŜą popularnością, mówię tu o basenie odkrytym, bo tak naprawdę to jest najtańsza i najatrakcyjniejsza forma spędzania czasu, szczególnie latem. I wiem, Ŝe dopóki był czynny basen odkryty to bardzo duŜo młodzieŜy spędzało tam czas wolny przez całe wakacje na przykład. (…) A w te chwili tak, no basen na Namysłowskiej z tego co wiem ma być nieczynny ten odkryty, generalnie mało jest otwartych boisk, placów zabaw, bo tutaj starsza młodzieŜ teŜ jakby mogłaby się zająć nie wiem chociaŜ grą w ping ponga, jeŜeli byłby stół powiedzmy z prawdziwego zdarzenia, prawda, z prawdziwego zdarzenia, z ławkami, z otoczeniem, gdzie moŜna byłoby sobie spokojnie usiąść, rzucić kurtkę, ubrania, plecak, coś tam. 237 PROPOZYCJE FORM PRACY Z MŁODZIEśĄ Badani pracownicy instytucji publicznych wypowiadali się na temat efektywnych, w ich ocenie, form pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem i propozycji w zakresie sposobów spędzania wolnego czasu, które mogłyby okazać się dla niej atrakcyjne. Na podstawie analizy wypowiedzi moŜna sformułować kilka wskazówek dotyczących najlepiej ocenianych form pracy: AngaŜować osoby zaufane, które potrafią wysłuchać młodych ludzi i nawiązać z nimi relację opartą na wzajemnym zaufaniu (…) tu nie ma jasnych komunikatorów u nich, komunikatu Ŝe to jest tak, tak, tak, tylko raczej jak się ksiądz domyśli i następnym razem zapyta i jest tak, to ciut więcej uchylą tej tajemnicy, ja tam nie staram się radzić zbyt mocno, po prostu, bo co ja mogę, jestem z rodziny, moŜna powiedzieć wydaje normalnej, poprawnie funkcjonującej, więc trudno mi zrozumieć dziecko, które ciągle tam widzi przemoc, gdzieś tam w domu, czy alkohol, to zresztą, tu chyba najgorsze by było wymądrzanie się, tylko wysłuchanie ich Pokazywać młodym ludziom inne moŜliwości, perspektywy, formułować cele Ŝyciowe, uświadamiać, Ŝe wychowywanie się w określonym miejscu nie musi być barierą ograniczającą ich na całe Ŝycie Pokazywać im, Ŝe jest jeszcze inny świat, Ŝe jest inne Ŝycie, to jest przede wszystkim, pokazać im, Ŝe świat się nie kończy na Szmulkach. Jak moŜna to zrobić? Zabierając ich gdzieś, choć zawsze jest ryzyko, Ŝe oni zrobią tam, mówiąc językiem młodzieŜowym bydło, oni, jak nauczyciele mówią, jak się ich zabiera na wycieczkę do centrum, oni pokornieją i głupieją, bo juŜ nie są u siebie. Przede wszystkim im trzeba pokazywać pozytywne, tutaj jakby, ja o ile potrafię, to im pokazuję, Ŝe to nie jest tak, Ŝe tu musisz skończyć gimnazjum, ty moŜesz teŜ iść do 238 liceum, Ŝe nie musisz wybierać Chrobrego, moŜesz pójść do innego, Ŝe to nie oznacza, Ŝe jak ty jesteś ze Szmulek to juŜ studiów nie skończysz na jakiejś uczelni, niektórzy się przekonują, niektórzy myślą, tam ksiądz sobie pogada, ksiądz jest taki mądry, ale Ŝycie jest Ŝyciem. (…) myślę o tym, Ŝe naprawdę działania, jeśli chodzi o takie instytucjonalne działania, czy teŜ jakieś takie programowe, myślę, Ŝe dobrze by było gdyby były ukierunkowane na podniesienie właśnie aspiracji jeśli chodzi o zdobywanie wykształcenia, zawodu, na pokazywanie tym ludziom młodym, Ŝe watro się uczyć tak naprawdę, bo moŜna coś dzięki temu osiągnąć, Ŝeby no spróbować zmieniać tu ten stereotyp istniejący na Pradze, Ŝe generalnie szkoła nic nie daje. Tylko trudno mi powiedzieć jaki to miałyby być konkretnie pomysł, bo tak naprawdę nie wiem, no być moŜe nawet jakiś tam udział reklamy społecznej tutaj szerszej na Pradze, moŜe jakieś działania właśnie bardziej takich animatorów ulicznych, nie wiem, ale myślę, Ŝe tutaj w tym kierunku powinniśmy iść jeŜeli tę Pragę mamy Ŝe tak powiem uzdrawiać Wychodzić do młodzieŜy, w miejsca gdzie na co dzień przebywa, oferując jej niesformalizowane formy aktywności i współdziałania (…) one na ulicy się lepiej czują, bo na ulicy mogą poprzeklinać, robić co chcą, a przyjść gdziekolwiek no to jest trudne, nie moŜna przeklinać, ciągle im się wymyka, bo jak one tym językiem mówią, no to trudno im się tutaj akurat powstrzymać, Ŝeby nie mówić, przeklinają, mogą palić, mogą robić co chcą, a nie tak, Ŝe ktoś im mówi co mają robić, czego mają nie robić, więc oni po prostu czasem wolą nie przychodzić w takie miejsca. (…) To co robią pedagodzy uliczni, to jest dość ciekawa sprawa, Ŝe oni chodzą po tych bramach, Ŝe oni próbują te dzieciaki wprowadzać, organizować jakoś im ten czas, na pewni trzeba wyjść do nich, to ja sam to widzę Znacznie, zdecydowanie lepiej, dla tej młodzieŜy naszej dzisiejszej nie formalizować, nie strukturalizować, nie zaprawiać pod ten adres od do, gdzie czekają na ciebie wychowawcy, którzy miło spędzą. Znacznie lepiej właśnie wysyłać takich młodych na ulice i podwórka, na o pieniądze powinny być zawsze. 239 Kontynuować i rozwijać działalność świetlic socjoterapeutycznych i opiekuńczo-wychowawczych, będących szansą pracy z młodymi ludźmi ich rodzinami dlatego mówię o świetlicach, nie mówiąc o tym, Ŝe mam do nich sentyment, ale o tej funkcji fundamentalnej, familiarnej, Ŝe te dzieci spędzają wspólne święta, Ŝe posiłki, więc nawet to teŜ przyciąga tych rodziców, rodzice nie mają jakiegoś takiego poczucia, wie pani, często się pokaŜą od takiej czy od innej strony, ci chętnie przyjdą pomogą, ci odbierają dziecko pijani, juŜ często widać w obliczu świetlicy, nie jest to szkołą, nie jest to taka instytucja, w której oni do końca się maskują, więc to taka praca profilaktyczna, duŜo waŜniejsza niŜ potem juŜ łagodzenie skutków AngaŜować do pracy z młodzieŜą osoby posiadające odpowiednie umiejętności, predyspozycje osobowościowe, cierpliwych, Brak cierpliwości do dzieci tutaj? (…) oni mają cierpliwość, ale teŜ dorosłych, tak mi się wydaje, Ŝe my się szybko zniechęcamy, bo tak naprawdę pierwsze co, to się spotyka z wielką ścianą i z agresją, to przeŜywają wszyscy animatorzy, którzy tu przychodzą, do nas na przykład coś robić, pierwsze co to k.., ch.., po co tu przyszliście, zjeŜdŜajcie stąd, my was tu nie chcemy, my nic tu nie będziemy robić, powoli dopiero i jeŜeli wtedy się człowiek nie wystraszy i pomimo tej agresji takiej niechęci itd. Przychodzi, to po jakimś czasie nie przyjdzie, to słyszymy, a dlaczego tej pani nie ma, tak się fajnie z nią gadało, tak się fajnie z nią grało, tak się fajnie z nią rysowało Tworzyć otwarte miejsca dla młodzieŜy, w których panowałaby swoboda uczestnictwa i włączania się w róŜne działania, moŜliwość sprawdzenia się w róŜnych formach aktywności, bez konieczności szybkiego decydowania się i specjalizowania w jednej z nich (…) myślę o takich otwartych miejscach, gdzie byłaby oferta róŜnego rodzaju nie wiem powiedzmy grup zainteresowań, jakiś powiedzmy kółek zainteresowań, prawda, gdzie jeŜeli ktoś chciałby się włączyć w działalność jakiejś tam grupy to 240 mógłby, a jeŜeli nie, to Ŝeby była teŜ oferta typu nie wiem, biblioteczka, stanowisko komputerowe, tak naprawdę nie mam jakiegoś planu w głowie, ale tak sobie myślę, Ŝe często no szeroka taka gama tych zajęć dałaby moŜliwość odnalezienia się komuś, kto mógłby wypróbować róŜnego rodzaju zajęcia i w końcu gdzieś tam zostać, prawda. Tworzyć szanse na samodzielne działania młodzieŜy, rozwijające kreatywność i odkrywające jej potencjał, inspirowane i wspierane przez dorosłych Na przykład wspaniałą inicjatywą było, tylko juŜ nie pamiętam czyją konkretnie, Ŝe kalendarz wyszedł ze zdjęciami tych osób, robiły zdjęcia właśnie na ulicy Brzeskiej i podpisy, na przykład to jest trzepak, na którym wychował się mój brat, wspaniałe zdjęcie trzepaka i lepszy podpis, bo oryginalny. I to jest trochę na takich zasadach, nie wszystkich interesuje fotografia i malarstwo, innych będą interesowały kapsle, innych sprawnościowe rzeczy, bo inni chcą pokazać, Ŝe oni są szybsi, biegi, zorganizować, wręczyć im jakieś nagrody, załatwić gdzieś, Ŝe będzie parę stanowisk w grę i załatwić na przykład na play station 2 samochodami rajdy, kto jest najlepszy, prawda w to, tamto, a przy okazji przemycać treści, zrobić broszurki do samej gry, czego dotyczy gra i w międzyczasie pyk, pyk, pyk, są, róŜne są pomysły, tak Ŝe ja mówię, pomysłów uwaŜam jest duŜo, jeŜeli komuś zaleŜy na tych nieletnich, będzie miał pomysły, to jest jedno z drugim jest związane. 241 8. Podsumowanie wywiadów indywidualnych z pracownikami instytucji Pracownicy instytucji publicznych oraz osoby zaangaŜowane w działania społeczne, opisując swoje doświadczenia i refleksje wynikające z dotychczasowej pracy z młodzieŜą mieszkającą na terenie lokalizacji objętych projektem określali ją jako pozbawioną autorytetów, celów Ŝyciowych, pełną maskowanego lęku, z niską samooceną, kompensującą swoje deficyty agresją i poszukiwaniem oparcia w grupie rówieśniczej. W ich ocenie młodzieŜ ta na tle młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem z innych dzielnic nie róŜni się zachowaniem ani wyglądem. Podkreślają jednak, Ŝe jest szczególnie obciąŜona specyficzną tradycją Pragi Północ określaną jako uzaleŜnienie od bezrobocia, brakiem inicjatywy i motywacji do działania, akceptacją Ŝycia na poziomie minimum, które moŜe zapewnić pomoc opieki społecznej. Charakteryzując młodzieŜ badani podkreślali jej nieufną i agresywną postawę w stosunku do dorosłych, będącą efektem Ŝycia w duŜym napięciu, braku poczucia stabilności i ogromnych deficytów w zaspokajaniu potrzeby bezpieczeństwa. W obrazie młodzieŜy nakreślonym przez badaną grupę, często pojawia się refleksja, Ŝe poszukuje ona kontaktu z dorosłymi ma jednak -w związku ze swoimi trudnymi doświadczeniami Ŝyciowymi - ograniczone umiejętności w zakresie nawiązywania bliskich relacji z ludźmi. Zdaniem respondentów młodzieŜ niechętnie rozmawia o sytuacji w domu- wstydzi się swoich rodziców, ich zachowań, a jednocześnie ma poczucie lojalności wobec nich. Badani podkreślali silny związek emocjonalny młodych ludzi z ich bliskimi, pomimo trudnej sytuacji w domu, częstych konfliktów i obecności przemocy. W wypowiedziach badanych potwierdziła się opinia młodzieŜy na temat jej wrogiego stosunku wobec osób reprezentujących instytucje zajmujące się egzekwowaniem przestrzegania prawa. Wrogość wobec ww. instytucji jest w opinii badanych przekazywana przez rodziców, mających dość często problemy z prawem. Według pracowników, młodzieŜ podejmuje szereg zachowań problemowych, najczęstsze wśród nich to łamanie prawa (np. kradzieŜe, dilowanie narkotyków,) sięganie po substancje psychoaktywne (papierosy, alkohol, marihuana, rzadziej heroina i amfetamina), zaniedbywanie edukacji (wagary, wielokrotne powtarzanie klasy). 242 Wśród wartości, które ich zdaniem naleŜą do najwaŜniejszych w Ŝyciu opisywanej młodzieŜy wymieniają pieniądze, dzięki którym moŜe ona pozwolić sobie na zakup markowych ubrań oraz zadbanie o wygląd. Pieniądze są bardzo częstym powodem konfliktów w domach rodzinnych. Pracownicy instytucji publicznych mieli duŜy problem ze wskazaniem oczekiwań opisywanej młodzieŜy. W wypowiedziach pojawiała się sugestia, Ŝe w rzeczywistości nie mają one nic wspólnego z tym, co młodzieŜ deklaruje. Wśród najwaŜniejszych problemów dotyczących codziennego funkcjonowania młodych ludzi zagroŜonych wykluczeniem wymieniają trudną sytuację rodzinną (bieda, bezrobocie, alkoholizm, przemoc, przestępczość, brak ojców), zaniedbywanie emocjonalne, bark zainteresowania ze strony dorosłych opiekunów, ograniczający ich obraz świata budowany przez analogię do lokalnych podziałów obowiązujących w ich dzielnicy, którego efektem jest niechęć do opuszczania miejsca zamieszkania, brak potrzeby poznawania i eksplorowania nowych miejsc. Opisowi sytuacji rodzinnej młodzieŜy zagroŜonej często towarzyszy przymiotnik „patologiczna”. Najczęściej wymienianym źródłem tej patologii jest alkohol. W opisywanych rodzinach brak jest tradycji opiekowania się dziećmi w róŜnych aspektach ich funkcjonowania (nie tylko biologicznych), brak systematyczności w sprawowaniu ról rodzicielskich. Badani podkreślają duŜą zaradność rodziców w załatwianiu spraw doraźnych, wymagających krótkich działań, szybkiej interwencji np. takich jak zapewnienie dziecku bezpłatnych obiadów w szkole, zasiłków itp. Brak tej zaradności w sprawach wymagających długotrwałego wysiłku, stałości i konsekwencji. W opinii badanych młodzieŜ mieszkająca w lokalizacjach objętych projektem nie ma Ŝadnych konkretnych pomysłów na spędzanie wolnego czasu. Nie planuje go, ale „organizuje spontanicznie” podczas spotkań ze znajomymi. W zaleŜności od moŜliwości finansowych młodzi ludzie spędzają ten czas przy piwie i paleniu papierosów albo chodząc po okolicy w poszukiwaniu jakiejkolwiek rozrywki. Częstą formą spędzania wolnego czasu są wizyty w centrach handlowych, gdzie „zza szyby” mogą oglądać to co atrakcyjne, ale dla nich trudno niedostępne (skuter, elektronika, markowe ubrania). WaŜną obserwacją jest fakt spędzania wolnego czasu poza domem, spowodowany wstydem (bieda) lub obawą przed tym, co zastaną w domu, gdy przyjdą tam z kolegami (pijany rodzic itp.). 243 Badani mają duŜą trudność z opisem marzeń i planów Ŝyciowych młodzieŜy. Wynika ona – ich zdaniem – z faktu, Ŝe młodzieŜ nie rozmawia otwarcie na ten temat, czasem werbalizuje je, ale wypowiedzi te mają charakter instrumentalny (słuŜą wywarciu pozytywnego wraŜenia na kuratorze itp.). Często wyraŜają przekonanie, Ŝe młodzieŜ Ŝadnych aspiracji, planów, poniewaŜ nie wierzą w swoje powodzenie Ŝyciowe, nie czują się na siłach osiągnąć coś samodzielnie, a wątpią w bezinteresowną pomoc jakichkolwiek dorosłych. W sporadycznych przypadkach uwagę zwraca niechęć lub ironiczny stosunek do opisywanej młodzieŜy oraz oceniający (negatywny) charakter jej opisu. Opisując współpracę róŜnorodnych instytucji działających na terenie dzielnicy w zakresie pomocy młodzieŜy zagroŜonej wykluczeniem i jej rodzinom badani wskazywali na pozytywne przykłady, ale formułowali takŜe uwagi krytyczne. Wskazywali na brak cyklicznych spotkań zespołów interdyscyplinarnych, duŜą rotację pracowników policji, ich przeciąŜenie prowadzonymi sprawami, brak sprawnego przepływu informacji pomiędzy instytucjami (np. szkołą i policją), a takŜe lekcewaŜenie przez urzędników pracowników innych instytucji np. pracowników socjalnych Badani podkreślają, Ŝe pracy z młodzieŜą zagroŜoną wykluczeniem powinna towarzyszyć takŜe praca z jej rodziną. Potrafili przedstawić najwaŜniejsze zasady i etapy takiej pracy, ale wyraŜali szereg opinii o barierach i trudnościach w jej prowadzeniu. W opinii badanych, rodzice młodzieŜy zagroŜonej, pomimo kłopotów materialnych, nie są często zainteresowani stałą pracą, brak im motywacji do rezygnowania z dotychczasowego stylu Ŝycia. W ocenie dotychczas organizowanych form spędzania wolnego czasu dla młodzieŜy niepowodzenie niektórych spośród nich (np. ”Klubu Gimnazjalisty”) tłumaczyli faktem, Ŝe samym dorosłym brak pomysłu na to, w jaki sposób przyciągnąć młodzieŜ, brakiem chęci i motywacji młodzieŜy do zmiany przyzwyczajeń w tym zakresie oraz jej niechęcią wobec sformalizowanych form spędzania wolnego czasu, zapisów do grup, nadzoru itp. Wśród form spędzania wolnego czasu, które mają duŜą szansę na zainteresowanie młodzieŜy badani wymieniają najczęściej zajęcia sportowe. Formułują takŜe wskazówki dotyczące najlepiej ocenianych przez nich form pracy. 244 Postulują, aby angaŜować do niej osoby cieszące się zaufaniem młodzieŜy, profesjonalne, posiadające odpowiednie umiejętności i predyspozycje, pokazywać młodym ludziom inne moŜliwości, perspektywy, pomagać im formułować cele Ŝyciowe, wychodzić do młodzieŜy, w miejsca gdzie na co dzień przebywa oferując jej niesformalizowane formy aktywności i współdziałania, kontynuować i rozwijać działalność świetlic socjoterapeutycznych i opiekuńczo-wychowawczych, będących szansą pracy z młodymi ludźmi i ich rodzinami, tworzyć szanse na samodzielne działania młodzieŜy, rozwijające kreatywność i odkrywające jej potencjał, inspirowane i wspierane przez dorosłych. 245 9. Analiza zogniskowanego wywiadu grupowego W ramach badania zrealizowano jeden zogniskowany wywiad grupowy (focus group interview- FGI) z młodzieŜą zamieszkującą lokalizacje wskazane jako rejony zagroŜenia wykluczeniem społecznym. Badanie dało moŜliwość obserwacji i analizy dyskusji pomiędzy uczestnikami, interakcji pomiędzy nimi i wzajemnego stymulowania się do wypowiadania się. Wśród tematów poruszanych podczas badania znalazły się m.in.: sposoby spędzania wolnego czasu, planowanie czasu wolnego, poziom satysfakcji z form spędzania wolnego czasu, a takŜe oczekiwania co do sposobów spędzania czasu wolnego i ograniczenia w tym zakresie. Badanych pytano takŜe o ich własne propozycje w zakresie inicjatyw dotyczących tworzenia oferty spędzania czasu dla młodzieŜy w dzielnicy. Szczegółowa analiza wywiadu pozwoliła na zebranie informacji w duŜym stopniu spójnych z tymi, które uzyskano podczas indywidualnych pogłębionych wywiadów z młodzieŜą. *** W badaniu uczestniczyło 9 osób mieszkających w lokalizacjach objętych projektem, w tym: czterech chłopców z tzw. trójkąta bermudzkiego, dwie dziewczyny ze Szmulek, jedna dziewczyna i dwóch chłopców z ulicy Brzeskiej. Badani zapytani o to, co najczęściej robią w czasie wolnym wskazywali na zajęcia sportowe piłkę noŜną (część z nich trenuje w klubie), siatkówkę (zajęcia SKS) udział w grupie cheerliderek. Motywem powtarzającym się w opisach sposobów spędzania wolnego czasu jest picie alkoholu, zwłaszcza piwa: - Na browarek. -Czyli raczej na browary? (…) -Często. -A Wy chłopaki nic nie mówicie? 246 -Oczywiście, Ŝe piwo, albo, co innego. -Ale co, tak codziennie? -ZaleŜy jak jest ochota. -Gdzie się pije tam się jest. -Spotykam kumpla po latach, no to, co robię, idę na browar. Integracja. Młodzi ludzie w weekendy częściej spędzają czas w klubach. Najpopularniejsze miejsca tego typu, które wymieniają to: Member one, Kopernik, Bazar, Blue. Nie planują, w jaki sposób będą spędzać wolny czas, większość potwierdza, Ŝe to dzieje się spontanicznie. Dostępne przyjemności obok picia alkoholu to wyjazdy na mecze na stadion przy ul. Łazienkowskiej, wyjścia na imprezy, spotkania ze znajomymi. Przedstawiają bardzo czytelny podział panujący w ich grupie rówieśniczej, którego kryterium jest bliskość relacji. Znajomi to osoby, z którymi nie spotykają się codziennie i nie o wszystkim moŜna z nimi rozmawiać, mają oprócz nich bliŜszych kolegów, a takŜe przyjaciół (jednego, dwóch). Oprócz tego są jeszcze „frajerzy” – ci którzy okazali się nielojalni wobec grupy, donieśli itp. -Znajomy jest trochę dalszy. -Nie moŜna o wszystkim mu powiedzieć. -Tak rzadko się spotykamy z nimi, pijemy, na przykład na dyskotekach mamy bardzo duŜo znajomych, bo faktycznie z nimi się tylko spotykamy na dyskotekach. I to są znajomi. -A przyjaciele? 247 -To stałe grono w tym, w czym się obijamy, na co dzień zazwyczaj. -A ile osób ma takie grono, w którym się…? -To zaleŜy. MoŜe się składać z 3-ch, moŜe się składać z 10-ciu. -Tak, to tak jest? -Nie. U nas jest 4. Wśród wartości cenionych w ich grupie rówieśniczej wymieniają zgodnie szczerość, poczucie humoru, moŜliwość wspólnego „wygłupiania się”, fakt, Ŝe znają się od dawna, Ŝe akceptują się nawzajem. Pomagają sobie w róŜnych sytuacjach, zarówno szkolnych - w nauce, ściąganie itp., jak i w sytuacji konfliktów międzygrupowych. Wśród najpowaŜniejszych powodów wykluczenia z grupy rówieśniczej badani wymieniają „donoszenie” na policji, przez co rozumieją m.in. zeznawanie niezgodne z wersją ustaloną w grupie. Grupa nie tylko wyłącza taką osobę ze swojego grona, ale takŜe stosuje wobec niej przemoc. -Ale sprzedać jak…? -Na policji rozjebał się jednym słowem. -Zdarzają się takie sytuacje, Ŝe ktoś tak zrobił… a co w ogóle się robi z takim człowiekiem, który Was zrobił z konia? No, co? -Ma przesrane Ŝycie. -Moment i się rozniesie. -I wtedy jest, pewnie juŜ nikt z nim nie gada, tak? 248 -Wtedy się go bije. MłodzieŜ zapytana o to, co jest waŜne w jej Ŝyciu podaje ogólne przykłady i nie chce (nie potrafi?) ich rozwijać. Mówią o rodzinie, o matce, bliskich, o swoich pasjach (kibicowanie w meczach piłkarskich). W chwili, gdy jeden z uczestników wymienia szkołę, pojawiają się śmiechy i ironiczne komentarze. Bardzo zdawkowo i ogólnie wypowiadają się takŜe na temat swoich planów na przyszłość. Nie potrafią równieŜ rozmawiać na temat poczucia sensu w Ŝyciu. Albo go nie dostrzegają albo się nad tym nie zastanawiali. Mówiąc o przyszłości stwierdzają, Ŝe zaleŜy ona od nich, ale są to raczej deklaracje, których nie rozwijają. -A jakie masz takie plany na najbliŜsze 3, 4 lata, masz jakieś? -Nie mam. Za daleko. -A za rok, co będziesz robić w wolny czas? -Za rok, moŜe dwa spotkamy się znów. Nie wiem naprawdę. Pewnie juŜ będę po szkole, nie będę chodziła juŜ do szkoły, mam nadzieję. Mówiąc o zajęciach, których uczestniczyli często podnoszą motyw finansowy. Narzekają, Ŝe muszą płacić choć warunki, w których się odbywają są nieodpowiednie. -A powiedzcie, jak to jest z tymi Waszymi zainteresowaniami, czy Wy wydajecie na to pieniądze? -No. -TeŜ. 249 -W sumie w tym Orle jest tak, Ŝe tam trenujemy na boisku, gdzie jakby ziemniaki kopali, płacimy za to 50 złotych. Za wszystko musimy płacić, za sparingi, za benzynę. -A młodszy rocznik to za nic nie płaci. Są silnie związani z miejscem, w którym mieszkają. Z wypowiedzi wynika, Ŝe czuja się tu bezpiecznie, znają ludzi i otoczenie, znają panujące tu zasady. Jeśli chcieliby stąd wyjechać, to za granicę, na 3 lub 4 lata po to, by zarobić pieniądze i wrócić na Pragę z szansą na dostatnie Ŝycie. Jeśli coś mogłoby się tu zmienić to przede wszystkim estetyka wielu miejsc, młodzieŜ proponuje odnowienie kamienic, kapliczek itp. -Za co wszyscy lubią? -Bo tu jest klimat. Takiego klimatu nigdzie więcej nie ma jak na Pradze. -Ja sobie nie wyobraŜam, jak dorosnę, Ŝeby się stąd wyprowadzić. Znajomi, to wszystko… -Moja mama się chce wyprowadzić. Właśnie ja się czuję nieszczęśliwa, bo moja mama chce się przeprowadzić. Swojego wolnego czasu nie chcą łączyć ze szkołą. Chcieliby, aby poza nią powstały róŜne miejsca, gdzie mogliby się swobodnie spotykać. Takich miejsc brakuje, a te które są, mają bardzo niski standard: -Lepszego boiska. -Dofinansowania boiska. -(…). Tam jest taka trwa, Ŝe jak się połoŜyliśmy to nas widać nie było. 250 -To cięŜko było grać. No, co jeszcze trzeba by było w tych klubach poprawić? -Murawę zrobić. JuŜ nie mówimy o podgrzewalniach. W halach sportowych i na siłowniach powinien być ich zdaniem markowy sprzęt, „przyzwoite piłki, a nie szmaty”. Na zakończenie spotkania uczestnicy zostali poproszenie o indywidualne wypisanie na kartkach inicjatyw, które pozwoliłyby ich zdaniem ciekawie i poŜytecznie spędzać nastolatkom czas w ich dzielnicy. Następnie grupa miała wypowiedzieć się i uzgodnić, które z pomysłów postulowaliby, aby zrealizować w pierwszej kolejności. Wśród propozycji, które padały najczęściej pojawiły się: Boisko Hala sportowa z siłownią Korty tenisowe Basen z sauną, jacuzzi Sala do nauki tańca Salon kosmetyczny Place zabaw dla młodszych dzieci (zadbane i zamykane) Klub Dyskutując o swoich pomysłach uczestnicy badania byli zgodni, a ustalenie listy najpilniejszych propozycji nie stanowiło dla nich większej trudności. 251 10. Analiza „mini grupy” W spotkaniu mini grupy uczestniczyły 4 osoby: dwoje dziewcząt w wieku 16 i 17 lat oraz dwóch chłopców w wieku 16 i 17 lat. Uczestnicy zostali zrekrutowani do badania zgodnie z kryteriami przyjętymi w całym projekcie, a więc wszyscy mieszkają w lokalizacjach wskazanych przez Urząd Miasta st. Warszawy jako lokalizacje ryzyka (zagroŜeniem wykluczeniem społecznym). Uczestnicy spotkania zdawkowo i niechętnie odpowiadali na pytania moderatora. Często reagowali na wypowiedzi innych Ŝartem, śmiechem lub ironią. W grupie wyraźnie dominował jeden z chłopców, który dyskredytował opinie dziewcząt. Wydaje się, Ŝe młodzieŜ miała duŜe opory przed szczerym i otwartym udzielaniem dopowiedzi na pytania zadawane przez osobę nieznaną, z którą nie mieli kontaktu nigdy wcześniej. *** Uczestnicy mini grupy stwierdzili, Ŝe w czasie wolnym często nudzą się, nie maja Ŝadnych konkretnych zajęć, czasem spotykają się ze znajomymi, palą papierosy lub marihuanę. W weekendy wychodzą na imprezy do klubów lub na tzw. domówki- imprezy organizowane u kogoś w mieszkaniu, które preferują. Nigdy nie wychodzą na nie sami, ale większą grupą-około 8-10 osób. Czas wolny definiowali jako wolność od szkoły, czas na szaleństwa. Nie planują, jak będą spędzać czas wolny, to raczej improwizacja, o miejscu gdzie się znajdą i o tym, co będą robić decyduje splot przypadków, spotkanych osób, luźnych pomysłów. Wszyscy uprawiają jakich sport. Dziewczęta jeŜdŜą na rowerze, chłopcy grają w piłkę noŜną. W trakcie rozmowy przyznali, Ŝe musieli zrezygnować z treningów, poniewaŜ trener usunął ich za uŜywanie narkotyków. 252 - Nie chcieli nas. - Wszyscy jarali. Ale co… za narkotyki? - Za fajki. Połowa osób teŜ tam ćpała. Pieniądze potrzebne na spędzanie czasu wolnego zdobywają w bliŜej nieokreślony sposób. Nie chcą rozmawiać na ten temat, uŜywają sformułowania: zawsze coś wpadnie. Jeśli nie mają Ŝadnych pieniędzy, otrzymują je od rodziców. Konkretne kwoty podaje tylko jeden z uczestników spotkania- 30 złotych dziennie, co daje kwotę 900 zł miesięcznie. Macie jeszcze jakieś pomysły na dorobek? - Praca. Tak. Ale chodzi mi o pomysły dla ludzi w Waszym wieku, Ŝeby sobie dorobić do kasy? - Leć i pobij. Słucham? - Leć i pobij. To znaczy zabiera się. Jak Pani się dowie, to potem pogadamy. MoŜesz mi wytłumaczyć. MoŜe nie będę miała nigdy sposobności. - Chce Pani usłyszeć, jak to wygląda? Rozumiem. (…) Chłopcy w rozmowie o tym, co chcieliby robić w czasie wolnym ironizowali i prowokowali. - Ja bym tak chciał siedzieć w domu. Zatrudnił dziwkę. Bym sobie balował. - MoŜna by kupić wino. - Później balowałbym, później bym sobie wdychał. - Mi pasuje tak jak jest. 253 Opisując zasady panujące w ich grupie rówieśniczej mówili o regule „wkupywania się” oraz lojalności: (…) A jak to jest, bo przecieŜ ludzie się przeprowadzają. Ktoś się wprowadza do Waszej, i niewiadomo, kto to. - Jak przychodzi, to się musi wkupić. A co trzeba zrobić, Ŝeby się wkupić? Kasa? - Nie. Coś musi postawić. (…) A z jakich powodów byście na przykład kogoś nie przyjęli?(…) - Na przykład nie ta twarz. (…) - Zdarza się. Na przykład, frajeru. Jak nie jesteś z Warszawy. Czyli jak nie jest z Warszawy, to juŜ ma gorzej, tak? - ZaleŜy czy. A kto to jest frajer, jakbyś tak miał powiedzieć? Bo dla mnie to ktoś zupełnie inny. - Ktoś, kto się nie zachowuje jak powinien. - Ten kto donosi na psy. (…) - I siebie sprzedaje. - Siebie sprzedaje. (…) Czyli taki gość jest nielojalny wobec Was. Nie trzyma się grupy, na przykład Was. - Tak. Nie moŜemy mu zaufać. Czy dziewczyny teŜ tak mają? - Dziewczyny w ogóle nie mają Ŝadnych zasad. (wypowiedź chłopaka) Uczestnicy nie potrafili sformułować swoich celów Ŝyciowych. Uznali, Ŝe nie myślą o przyszłości, nie mają teŜ Ŝadnych konkretnych marzeń. Z obojętnością wypowiadali się o ofercie dotyczącej spędzania wolnego czasu kierowanej do młodzieŜy w ich dzielnicy. Nawet gdyby organizowano ciekawe 254 zajęcia, nie uczestniczyliby w nich. Świetlice są według nich miejscem odpowiednim dla małych dzieci. - Ale po co tam chodzić? (…) Ale po co tam iść i nudzić się? MoŜe ktoś to lubi, ale ja nie. Nie wiem. Ja tam nie chodzę. Ale jeŜeli tam są jakieś zajęcia, to moŜe być ciekawe. - MoŜe i ciekawe, ale ja tam nie byłem nigdy. A co by się tam miało zdarzyć, Ŝebyś tam poszedł? Co by tam musiało być? - Nie wiem, co by tam musiało być. (…) Macie takie swoje miejsca w okolicy? Chodzicie tam? - Nie. (…) A w ogóle ktoś tam chodzi do takich świetlic? - Małe dzieci. Dla osób w swoim wieku zaproponowali udostępnienie bezpłatnych boisk i hal sportowych oraz siłowni. W trakcie spotkania poproszono uczestników o wyraŜenie siebie, waŜnych dla siebie wartości i spraw, poprzez wybór zdjęć z kilku kolorowych czasopism. Osoby biorące udział w spotkaniu miały za zadanie wykorzystując wybrane zdjęcia wykonać kolaŜ najlepiej oddający ich osobowość, plany, marzenia, cele Ŝyciowe. Na koniec poproszono je, aby wspólnie wskazały, czy w przedstawionych kolaŜach jest coś, co jest dla nich wspólne, co moŜna określić mianem ich „wspólnego świata”. Motywy, które powtarzały się w przygotowanych pracach to: Postać paląca papierosy 255 Taniec Drogie, luksusowe samochody Inne luksusowe przedmioty: zegarki, komórki Seks Plakat z hasłem: Graj według własnych reguł Markowe buty sportowe Atrakcyjne, zadbane kobiety Zdjęcia kolaŜy przygotowanych przez młodzieŜ stanowią załącznik nr3 do niniejszego Raportu. 256 11. Analiza spotkania z młodzieŜą w „dzikim klubie” Podczas realizacji wywiadów (IDI) jedna z prowadzących badanie poznała młodzieŜ zaangaŜowaną w prowadzenie i uczestniczącą w spotkaniach tzw. „dzikiego klubu” w jednej z badanych lokalizacji na Pradze Północ. MłodzieŜ po kliku tygodniach rozmów zgodziła się na spotkanie w „klubie” i przeprowadzenie z nią debaty, w której opowiedziała o funkcjonowaniu tego miejsca oraz o swoich pomysłach dotyczących utworzenia w dzielnicy miejsc, gdzie nastolatki mogłyby spędzać wolny czas. Uczestnicy uzyskali zapewnienie prowadzących badanie, Ŝe pozostaną anonimowi oraz Ŝe informacja o dokładnej lokalizacji „klubu” nie zostanie nikomu ujawniona. Piwnica to opuszczone miejsce w jednym z budynków mieszkalnych, które młodzieŜ zaadaptowała samodzielnie, odremontowała i urządziła. Są w nim meble, materace do ćwiczeń oraz sprzęt z siłowni. Na co dzień w „piwnicy”” spotyka się młodzieŜ w wieku 15-20 lat. Spotkanie w piwnicy, jak wynika z relacji prowadzącej, przebiegało w atmosferze rozbawienia. Uczestniczyło w nim trzech chłopaków w wieku 19 lat i dwie dziewczyny w wieku 17 i 20 lat. Wszyscy byli bardzo poruszeni całym zdarzeniem, zwłaszcza faktem, Ŝe kogoś zainteresowało miejsce, które sami stworzyli. To było dla nich istotniejsze niŜ sam temat rozmowy. Początkowo wyraŜali szereg wątpliwości: - Ale co my tu mamy mówić, jest jak jest - Czego potrzebujemy? – wszystkiego - Ale przecieŜ i tak naszych pomysłów się nie zrealizuje Ogólne wraŜenie prowadzącej spotkanie zdominowało poczucie duŜego pesymizmu uczestników, co do praktycznych efektów tej rozmowy. - My sobie tu pogadamy a i tak nic się nie zmieni, nikt tu i tak nic na Pradze nie zrobi. 257 Na początku spotkania duŜą trudność sprawiło im powaŜne rozmawianie o problemach poruszanych w pytaniach, Ŝartowali, formułowali abstrakcyjne pomysły: Chcielibyśmy mieć tu na Pradze, u siebie, takie wesołe miasteczko, Ŝeby moŜna było iść i się pobawić, po pracy, o 22.00 sobie pier… na Diabelski Młyn, albo na gokardy, ciuchcią pojeździć. Ja mogę się pierwsza wypowiedzieć, bardzo bym chciała Ŝeby zaistniały hasz- bary, Ŝeby nie trzeba było się ukrywać tylko normalnie iść… Więcej dealerów. W kaŜdej bramie dealer. Potem jednak zaangaŜowali się w bieg rozmowy i chętnie wypowiadali się na temat inicjatyw, które wydały im się wartościowe. Pomysły na temat najbardziej interesujących dla nich form spędzania wolnego czasu koncentrowały się na kilku obszarach: a/ Sport – uczestnicy proponowali stworzenie miejsc, gdzie mogliby przyjść i uprawiać sport w dowolnych porach, kiedy mają na to ochotę, optymalnie jeśli miejsca te byłoby dostępne za darmo. Wymieniali: profesjonalną siłownię z trenerem, basen (dziewczęta: - z sauną i solarium), kryte boisko do gdy w piłkę, boisko do siatkówki, sala ze stołem do ping ponga, salę do trenowania boksu i oglądania walk, salę do nauki sztuk walki i moŜliwość oglądania zawodów, salę bilardową, sale gdzie moŜna grać w szachy lub karty. b/ Edukacja – uczestnicy proponowali stworzenie miejsc, gdzie mogliby uczyć się bardzo konkretnych umiejętności rozwijających róŜne pasje i przydatnych np. w Ŝyciu zawodowym. Wymieniali: salę komputerową (z Internetem) i kursy komputerowe, kursy na prawo jazdy, kursy językowe. TakŜe szkołę tańca i szkołę wizaŜu. 258 c/ Zabawa - uczestnicy proponowali stworzenie ich własnego klubu – legalnego, z dorosłym, młodym opiekunem, który cieszyłby się zaufaniem młodzieŜy, byłby otwarty na jej pomysły. Klub byłby miejscem, które sami chcieliby urządzić i decydować o tym, co się w nim dzieje. Prowadzący klub pełniłby rolę wspierającą. Proponowali, by mogły się tam odbywać koncerty, imprezy urodzinowe, konkursy karaoke, projekcje filmów, oglądanie meczów piłki noŜnej, pokazy break dance, beat box, graffiti (na murach Pragi). Chcieliby, aby ktoś uczył ich graffiti lub beat boxu. Jednym z waŜnych kwestii poruszanych podczas spotkania była sprawa zasad dotyczących uŜywania substancji psychoaktywnych przez osoby korzystające a takiego miejsca. Moderatorka wyraźnie sformułowała regułę, zgodnie z którą osoby przychodzące do klubu nie mogą być pod wpływem substancji psychoaktywnych, ani ich ze sobą przynosić. Wydaje się, Ŝe kwestia ta moŜe być problemem dla młodych ludzi. Z jednej strony zapewniali, Ŝe taką regułę akceptują, z drugiej jednak pojawiały się wypowiedzi stawiające tę akceptację pod znakiem zapytania: - Rozumiesz, bo to jest pytanie, Ŝe gdyby było miejsce powiedzmy, legalne, ktoś by tam był, jakiś młody, fajny człowiek, tam wszystko moŜna by było robić, jakieś imprezy, etc., tylko pytanie – czy to Wam przeszkadzało, Ŝe tam nie moglibyście jarać blantów? - Zupełnie by nie przeszkadzało.(…) - A byłby to problem, Ŝe ludzie by tam nie chcieli przychodzić właśnie, dlatego, Ŝe się nie pali? Czy dla Was byłby problem taki, Ŝe w tym nowym miejscu byście nie mogli jarać? -Nie, moŜna sobie oczywiście wyjść na zewnątrz. -Ale, po co wychodzić, jak moŜna na miejscu! -Fajnie by było gdyby to było legalne palenie. 259 -Gdzie spotykasz, to kaŜdy pali, i więcej osób byłoby zainteresowanych. -Gdyby moŜna było palić, to by palili, a gdyby było takie miejsce, Ŝe nie moŜna by było palić, to i tak by przychodzili i by palili. Respektowanie zasad wydaje się dla badanej młodzieŜy duŜym problemem, istnieje zagroŜenie, Ŝe nawet jeśli się na coś umówią, część będzie się starała te reguły omijać. Stąd tak waŜna jest osoba dorosła prowadząca klub, jej kompetencje, konsekwencja i autorytet, jaki zbuduje sobie wśród młodzieŜy. Jedną z najwaŜniejszych spraw okazało się dla młodych ludzi zapewnienie klubowi środków finansowych, które pozwoliłyby urzeczywistnić ich pomysły. Dlaczego nie? Jak my tutaj tworzymy taki klub, jak sami sobie przychodzimy, zawsze gadamy, coś sobie robimy, tak samo jest fajne, a jakbyśmy stworzyli takie coś gdzie byśmy jeszcze za to pieniądze dostawali, to moglibyśmy przecieŜ jeszcze więcej rzeczy robić, jak teraz nie moŜemy sobie chodzić na basen, bo nie ma za wielkich funduszy, albo nie ma tych pieniędzy, albo czegoś tam jeszcze, a tam byśmy dostawali i na przykład mielibyśmy opłacone z góry Ŝebyśmy, co niedziele chodzili. W rozmowie z młodzieŜą z „dzikiego klubu” pojawił się takŜe wątek innych tego typu miejsc na Pradze Północ. Pierwszą załoŜyli kilka lat temu obok badanej lokalizacji. Mieli wówczas 12-13 lat. Cieszyła się ogromną popularnością, ale została zamknięta, poniewaŜ sąsiedzi się skarŜyli. Są jeszcze dwa inne podobne miejsca na Pradze, które funkcjonują podobnie. W jednym spotyka się około 30 chłopców, kilku z nich to dealerzy marihuany, nie ma tam wstępu dla osób z zewnątrz: - (…)Ŝeby się dostać trzeba zrobić wraŜenie to znaczy dealować, mieć duŜo kasy. Drugie z miejsc nie jest odwiedzane przez rozmówców: 260 - (…) bo to jest inny rewir. My się nie mieszamy ze Szmulkami, ani oni do nas nie przychodzą, gdybym chciał pójść tam, musiałbym kogoś poznać, kto by mnie tam wprowadził, ale nie byle kogo tylko kogoś kto się tam liczy. Podczas spotkania z osobami związanymi z „dzikim klubem” szerzej omawiana była takŜe sprawa narkotyków i ich rozpowszechnienia na Pradze Północ. Uczestnicy mówią otwarcie, Ŝe w dzielnicy narkotyki są łatwo dostępne, tylko w okolicy Stalowej jest dziesięciu dealerów. Praga jest ich zdaniem zagłębiem browna (brown sugar). MłodzieŜ uczestnicząca w spotkaniu narzekała na wszechogarniającą nudę. Brakuje jej własnych pomysłów na to, jak spędzać czas. W „dzikim klubie” chłopcy ćwiczą sylwetkę, trenują, dziewczyny im kibicują, ale główne zajęcie to rozmowy, picie piwa i palenie marihuany, popularne są skuny. Główna bariera zdaniem młodych ludzi, która uniemoŜliwia im ciekawie spędzać czas to brak pieniędzy. Motyw „braku kasy” powraca kilkakrotnie. Gdyby powstał dla nich otwarty klub chcieliby, by były nim nowe sprzęty, skórzane kanapy i fotele, najlepiej kilka pomieszczeń. Zapytani, czy potrafiliby o to dbać, pilnować porządku zapewniają, Ŝe tak. Ich zdaniem dla „dzieciaków stąd” jest stały scenariusz: -(…) zaczną na początku palić papierosy, potem pić piwo, potem wódkę, palić blanty albo wpadną w heroinę (jak masa młodych z Pragi, których znają); na rodziców nie ma co liczyć, oni często są bardziej wpieprzeni w uŜywki niŜ my. - Kiedy to się zaczyna, w wieku 15 lat? Nie, wcześniej. Ja to juŜ w wieku 10- lat zacząłem. Ale Ty paliłeś? 261 No. DuŜo. Czasami 2 paczki papierosów dziennie. A jest duŜo ćpania na Pradze? Jest. Ale oni palą, czy oni teŜ są iniekcyjni? Teraz takich tych właśnie jak heroin iści to nie jest duŜo, kiedyś było duŜo. W 90-tych latach było duŜo. Wszyscy ćpali. Tu kaŜdy ćpał. Teraz to juŜ nie. Część osób przebywających w „dzikim klubie” podczas spotkania nie wypowiadała się i pozostała milcząca. Byli nieufni i wyraŜali otwarcie obawę, Ŝe moderatorka wykorzysta informacje, które przekazali im inni, doniesie i stracą „swoje miejsce”. Część stwierdziła, Ŝe to tylko rozmowa i nic z niej dalej nie wyniknie. 262 12. Podsumowanie wyników badania (konsultacja naukowa) Dr Ewa Stępień Instytut Psychiatrii i Neurologii Instytut Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW Podsumowanie wyników badań młodzieŜy w ramach realizacji programu badawczego pt.: „Warszawskie nastolatki zagroŜone wykluczeniem społecznym – ich postawy, marzenia i zachowania oraz środowisko, w którym dorastają”. Wprowadzenie Przeprowadzone badania pilotaŜowe miały na celu, obok sprawdzenia adekwatności zastosowanych procedur badawczych, wstępną ocenę rodzajów i rozmiarów problemów społecznych dotyczących młodzieŜy z warszawskiej dzielnicy Praga Północ. MłodzieŜ ta przejawia duŜą skłonność do podejmowania ryzykownych zachowań, niekorzystnych dla własnego zdrowia i rozwoju osobistego (szczególnie w tym okresie Ŝycia). Wiele z tych zachowań ma takŜe charakter aspołeczny i antynormatywny. Miejsca, w których najczęściej przebywa wspomniana młodzieŜ są zlokalizowane w rejonach o relatywnie niŜszym statusie społeczno-ekonomicznym aglomeracji miejskiej - to ulice, opuszczone budynki, lokale (piwnice, poddasza), inne charakterystyczne miejsca osiedlowe (tj. plac, skwer, miejsce w parku, itp.) - tam właśnie najczęściej lokalne nastolatki spędzają cały swój wolny czas. Wyniki tych badań miały takŜe umoŜliwić formułowanie wstępnych załoŜeń i rekomendacji dla praktycznych oddziaływań ukierunkowanych na młodzieŜ, których celem jest profilaktyka róŜnych przejawów demoralizacji i nieprzystosowania zwiększających ryzyko tzw. wykluczenia społecznego. 263 Zgodnie z zamierzeniami autorów programu przeprowadzono pogłębione wywiady z 16 osobami w wieku 15-19 lat mieszkańcami warszawskiej dzielnicy Praga Północ. Uporządkowana, według tematów (około 30 tematów) poruszanych w wywiadach, treść wypowiedzi badanych wraz z komentarzami autorów programu stanowiła podstawę dalszych rozwaŜań; formułowanych wniosków i rekomendacji. Zbiorowy portret badanej młodzieŜy według ich samopisu Badana młodzieŜ odpowiadała mniej lub bardziej szczegółowo na pytania ankieterów dotyczące ich rodziców, rodzeństwa i sytuacji w domu, kolegów i ich sytuacji rodzinnej, szkoły i nauki, preferencji co do spędzania swojego czasu wolnego, aspiracji Ŝyciowych i moŜliwości ich realizacji, kontaktów z instytucjami i policją. Dominującą cechą uzyskanych wypowiedzi niezaleŜnie od poruszonego tematu szczegółowego jest ich „oszczędność” w formułowaniu ocen dotyczących najbliŜszego otoczenia społecznego tj. własnej rodziny i rodzin swoich przyjaciół oraz grupy swoich znajomych. Brak w tym zakresie jakichkolwiek ocen krytycznych czy negatywnych, pojawiają się jedynie lakoniczne stwierdzenia, które, mówiąc ogólnie, wskazują, Ŝe badani chcą przedstawić w miarę moŜliwości pozytywny (według własnych kryteriów: np. tolerancyjność wobec wykroczeń, picia alkoholu, itp.) wizerunek swojego najbliŜszego otoczenia. MoŜna przypuszczać, Ŝe jest to w znacznym stopniu obraz Ŝyczeniowy, jeŜeli porównać go np. z podawanymi powodami ucieczek z domu (konflikty, awantury, kary), waŜniejsze jest jednak to, Ŝe rodzice nie zgłaszają ucieczki na policji. Rodzina jest w porządku: relacje z rodzicami są dobre, rodzice pracują, nie piją – jeśli jest problem (z piciem, biciem, brakiem pieniędzy) to jest rozwiązany (rozwód, wyleczenie, poŜyczki). Jednoznacznie pozytywne oceny dotyczą kręgu bliskich znajomych, opisywanych jako osoby przede wszystkim podobne do badanych, ale takŜe pomocne, lojalne, takie, na których pomoc moŜna liczyć w róŜnych sytuacjach. Są to najczęściej osoby w zbliŜonym wieku, mieszkające w najbliŜszej okolicy, wspólnie spędzające wolny od zajęć obowiązkowych (szkoła, opieka nad młodszym rodzeństwem) czas. Z osób starszych – przyjaźnie badani wypowiadają się takŜe o starszym rodzeństwie. 264 Zupełnie odmienne opinie wystawiają badani wszelkim instytucjom, z którymi mają kontakty codzienne lub sporadyczne. Szkoła to przykry obowiązek, źródło stresu związanego z problemami zarówno z nauką jak i nauczycielami, kościół jako instytucja jest odrzucany (ale nieodrzucana jest wiara), policja – wróg numer jeden, a obraz ten dopełnia negatywny stosunek do korzystania z OPS-u. Charakterystyczną cechą wypowiedzi dotyczących kontaktów społecznych, zarówno tych z osobami najbliŜszymi jak i tymi, które reprezentują róŜne instytucje, jest ich powierzchowność z jednej strony, a z drugiej - głęboko skrywane poczucie osamotnienia, tęsknota za głębszymi związkami emocjonalnymi, poczucie braku zrozumienia, akceptacji i wsparcia. Świadczą o tym m.in. dokonywane idealizacje dotyczące zarówno członków rodziny, czy przyjaciół jak i przedstawicieli nielubianych instytucji (dobry nauczyciel, ksiądz). Z wypowiedzi badanych wynika, Ŝe mają oni doświadczenia ze wszystkimi tzw. zachowaniami problemowymi okresu dorastania: piją alkohol, upijają się, palą papierosy, czasami marihuanę lub uŜywają inne środki psychoaktywne, wagarują, uciekają z domu, mają za sobą inicjację seksualną (przy czym najczęściej uprawiają seks bez zabezpieczeń), zachowania agresywne, drobne oszustwa i kradzieŜe takŜe nie są im obce. Z lekcewaŜeniem wypowiadają się w tym kontekście o działaniach policji, natomiast są pełni aprobaty i uznania dla tolerancyjności swoich rodziców wobec tych zachowań. Zwraca takŜe uwagę fakt, ze zachowania te są w pełni akceptowane w gronie kolegów i nierzadko stanowią główny motyw wspólnie spędzanego czasu (np. picie alkoholu). Znaczny stopień zaawansowania w podejmowaniu róŜnych zachowań problemowych i ich znaczna intensywność, a takŜe dostrzeganie ich powszechności i akceptacji dla nich w swojej grupie rówieśniczej z jednej strony, z drugiej zaś obojętne postawy rodziców lub ich bezradność – stanowią szczególnie groźny syndrom czynników sprzyjający rozwojowi i pogłębianiu się procesu nieprzystosowania społecznego. Analiza (w ograniczonym wypowiedzi zakresie) badanych opisu ich pozwala niektórych takŜe typowych dokonać właściwości. Przebadana próbka nastolatków wykazuje wszelkie cechy charakterystyczne dla starszych „dzieci ulicy”: funkcjonuje na określonym terenie w miarę zorganizowanych 265 grupach, uŜywa lub naduŜywa środków psychoaktywnych, a reguły kontaktów z „innymi” są zgodne/bliskie kodeksowi podkultury przestępczej (przemoc, agresja, ale teŜ solidarność – rówieśnicy, policja – zakaz współpracy, itp.). MoŜna powiedzieć, Ŝe badani z powodzeniem stosują wszelkie strategie przystosowawcze do Ŝycia w swoim środowisku, z którym czują się związani i w którym czują się dość pewnie. Ten obraz nastolatka z terenów zagroŜonych ma takŜe drugie oblicze. Wypowiedzi badanych wskazują na deficyty w zakresie psychologicznego poczucia bezpieczeństwa, perspektyw Ŝyciowych, silnych i głębokich związków emocjonalnych. Deficyty te są uzupełniane poprzez myślenie magiczne i Ŝyczeniową ocenę sytuacji, nierealistyczne plany Ŝyciowe lub przekonanie o niemoŜliwości ich realizacji, albo teŜ ich całkowity brak. Z wypowiedzi badanych przebija takŜe raczej ich pesymistyczne nastawienie do siebie i swojego Ŝycia, brak wiary w moŜliwość zmiany na lepsze. Podsumowując, lektura zgromadzonego materiału pokazuje przede wszystkim, Ŝe problemy badanych dotyczą wszystkich podstawowych sfer ich psychospołecznego funkcjonowania. Obszary te wzajemnie powiązane obejmują: sytuację rodzinną, sytuacje rówieśniczą, sytuację szkolną, właściwości indywidualne, zachowania problemowe oraz zagospodarowanie (sposoby spędzania) czasu wolnego od obowiązków szkolnych (nauki). Według wielu autorów przyczyn tzw. nieprzystosowania społecznego (w tym rozwijającego się procesu demoralizacji) jest kumulowanie się niekorzystnych czynników (nieprawidłowości, zaburzeń) ze wszystkich lub co najmniej kilku wymienionych sfer funkcjonowania. Zebrany materiał empiryczny zdecydowanie potwierdza tę tezę. Jest to szczególnie istotne, jeŜeli weźmiemy pod uwagę fakt, Ŝe stwierdzone czynniki ryzykowne dla prawidłowego rozwoju zostały zidentyfikowane na podstawie samoopisu dorastających. Warto tu jeszcze dodać, Ŝe analiza treści wywiadów przeprowadzonych wśród dorosłych badanych (rodziców nastolatków, przedstawicieli instytucji) nie tylko nie jest sprzeczna z tym obrazem, ale go znakomicie dopełnia, wskazując zarazem na bezradność wobec spostrzeganych problemów lub/i pesymistyczne nastawienie wobec moŜliwości zaradzenia im. 266 Rekomendacje W świetle powyŜszych ustaleń moŜna sformułować pewne ogólne załoŜenia dla programu (ów) oddziaływań profilaktyczno-korekcyjnych adresowanych do młodzieŜy mieszkającej w specyficznych warunkach społeczno-ekologicznych. Po pierwsze – wszelkie oddziaływania powinny mieć charakter oddziaływań stałych, systemowych i rozległych. Zasada jednorazowej akcji – jest tylko atrakcyjnym urozmaiceniem - nie sprzyja zatem poŜądanym/oczekiwanym zmianom w psychospołecznym funkcjonowaniu młodych ludzi. Tylko systematyczny system oddziaływań obejmujący całą społeczność a przede wszystkim dzieci i młodzieŜ z określonego terenu, jednocześnie uwzględniający specyfikę danego obszaru, ma szanse zostać zaakceptowany przez lokalną społeczność i przynieść poŜądane rezultaty zarówno doraźne jak i w odległej perspektywie czasowej. Po drugie – jednym z waŜnych celów takich systemowych i systematycznych oddziaływań powinna być integracja z szerszymi (poza lokalnymi) kręgami społecznymi – chodziłoby tu o róŜnorodne działania umoŜliwiające „wychodzenie poza własne podwórko”, co mogłoby w konsekwencji uruchomić proces odwrotny do procesu wykluczenia społecznego, którym wydaje się być w znacznym stopniu zagroŜona badana młodzieŜ. Po trzecie – stworzenie bezpiecznych miejsc i warunków dla realizacji podstawowych potrzeb Ŝyciowych i w szczególności - deficytów w zaspokojeniu podstawowych potrzeb psychologicznych takich jak poczucie bezpieczeństwa, poczucie własnej wartości i skuteczności, potrzeby akceptacji i sukcesu, rozwijania zainteresowań, itp. Po czwarte – w realizację oddziaływań powinny być zaangaŜowane (a co najmniej zobowiązane do nieprzeszkadzania) wszystkie instytucje publiczne funkcjonujące na danym terenie (szkoła, policja, parafia, itp.), których pomoc, stosowna interwencja i współdziałanie moŜe znacznie ułatwiać realizację zamierzonych celów. Optymalnym rozwiązaniem dla podniesienia skuteczności działania osób reprezentujących instytucje byłoby nie tylko zapoznanie ich z wynikami badań przeprowadzonych na „ich terenie”, ale takŜe zapewnienie im korzystania doraźnie i/lub systematycznie z pomocy specjalistów (np. fachowej pomocy psychologicznej, psychoterapeutycznej, prawnej, itp.). 267 Po piąte – niezbędne jest przewidzenie nakładów finansowych. Przekładając powyŜsze zasady na projekty praktycznych programów oddziaływań nasuwa się kilka pomysłów. „Port” – młodzieŜ starsza organizuje od podstaw (plany, załoŜenia funkcjonowania, kosztorys, osoby potrzebne – pomocne, itp.) miejsce zapewniające bezpieczne „cumowanie”, bezpieczny postój, „dok remontowy”, itp. MłodzieŜ jest odpowiedzialna za wyposaŜenie „Portu” i zabezpieczenie tego wyposaŜenia, stanowi władze „Portu”, opracowuje statut „Portu”, itp., a takŜe działalność rozrywkowo – rekreacyjną, interwencyjno – pomocową i opiekuńczą „Portu”. „Daję – biorę” – młodzieŜ organizuje czas wolny młodszych dzieci (rodzeństwa) w taki sposób jak chciałaby, Ŝeby wyglądało ich dzieciństwo, („jak ustrzec młodszych przed popełnieniem moich błędów”, „co zrobić, Ŝeby im było lepiej, Ŝeby mogli więcej”?) „Konfrontacje” – organizowane przez młodzieŜ imprezy, konkursy, zawody, rozgrywki, itp. (np. sportowe, muzyczne) dla młodych ludzi spoza własnej dzielnicy, osiedla, a takŜe udział w podobnych imprezach organizowanych poza własnym „rewirem działania”. Dla realizacji tego typu oddziaływań niezbędny jest doświadczony moderator (moderatorzy) działań w środowisku młodzieŜowym, chętni do współpracy „fachowcy” o róŜnych umiejętnościach i przygotowaniu zawodowym (np. psycholog, trener sportowy, muzyk, itp.), a takŜe nakłady finansowe. Uwagi końcowe Przeprowadzone badania i zgromadzony w ich efekcie materiał opisujący niektóre aspekty psychospołecznego funkcjonowania rodzin (młodzieŜy i rodziców) oraz instytucji w specyficznym rejonie duŜego miasta nasuwają takŜe pewne uwagi natury metodologicznej. Bogactwo zebranego materiału wskazuje przede wszystkim na adekwatność przyjętej przez autorów programu ogólnej strategii – badania jakościowe – do postawionych celów badawczych. Co więcej, uzyskane informacje dają znacznie głębszy obraz badanych problemów i pozwalają dostrzec ich róŜne niuanse w 268 porównaniu do zazwyczaj stosowanych badań ilościowych. NaleŜy takŜe podkreślić, Ŝe wyniki przeprowadzonych analiz są znakomitą ilustracją stwierdzanych we wcześniejszych badaniach nad młodzieŜą (ilościowych) pewnych ogólnych prawidłowości dotyczących psychospołecznego funkcjonowania dorastających i czynników, które mogą to funkcjonowanie zaburzać. Zdając sobie sprawę z ogromnej proco- i czaso - chłonności przeprowadzonych badań uzyskane wyniki nasuwają jednak pewne postulaty co do ewentualnego ich poszerzenia lub niewielkiej modyfikacji. Przede wszystkim chodziłoby z młodzieŜą o o poszerzenie informacje dotyczące ich wywiadu największych poraŜek i ewentualnie sukcesów (według ich własnej oceny), takŜe tego, czego się najbardziej obawiają, co chcieliby „wykreślić” ze swojego dotychczasowego Ŝycia itp., przed czy chcieliby uchronić np. swoje młodsze rodzeństwo. Te informacje mogą okazać się bardzo przydatne dla formułowania konkretnych oddziaływań psychokorekcyjnych (takŜe tych proponowanych powyŜej). Jeśli chodzi o badane osoby dorosłe – wydaje się, Ŝe badaniami moŜna by objąć nieco szerszą grupę badanych – np. co najmniej po 2-3 przedstawicieli lokalnych instytucji z jednej strony, z drugiej zaś rozszerzyć zakres poruszanych z nimi problemów (w tym takŜe dotyczących ich potrzeb i problemów zawodowych - co mogłoby przyczynić się do ich bardziej skutecznego i być moŜe dla nich samych bardziej satysfakcjonującego działania). Podsumowując moŜna powiedzieć, Ŝe jakkolwiek uzyskane rezultaty stanowią bardzo wartościowy materiał (takŜe poznawczo) dla projektowania praktycznych oddziaływań profilaktycznych i psychokorekcyjnych, to jednak, dotyczy on młodzieŜy z terenu badań. „Przypisanie” tego portretu do wszystkich, innych nastolatków - szczególnie jeśli miałby być podstawą konkretnych działań – byłoby błędne. ZagroŜone demoralizacją dzieci i młodzieŜ z innych dzielnic, innych miast (np. z warszawskiego Ursynowa), mogą mieć zupełnie inne „znaki szczególne” i w związku z tym inne potrzeby. 269 13. Rekomendacje do działań profilaktycznych i naprawczych Analizując wywiady zrealizowane z pracownikami instytucji moŜna odnieść wraŜenie, Ŝe część spośród tych osób jest trochę zniechęcona i sfrustrowana efektami dotychczasowych działań skierowanych do praskich nastolatków. W niektórych wypowiedziach pobrzmiewa nuta wypalenia i braku wiary, Ŝe cokolwiek moŜna tu zmienić. Takie nastawienie z pewnością wyczuwają młodzi ludzie i stąd w wielu ich wypowiedziach dominuje duŜy dystans, a nawet niechęć do lokalnych instytucji. Brakuje równieŜ (na co zwracają takŜe uwagę sami badani pracownicy instytucji) systematycznej współpracy róŜnych podmiotów, prowadzonej w ramach jakiegoś zespołu interdyscyplinarnego oraz wymiany doświadczeń. Istotnym problemem jest takŜe bardzo negatywny wizerunek policji, która zarówno przez młodzieŜ, jak i dorosłych mieszkańców Pragi jest traktowana w sposób zdecydowanie pejoratywny a nawet wrogi. RównieŜ pracownicy lokalnych instytucji zwracają uwagę na trudności we współpracy z policją. Wydaje się, iŜ dobrym i skutecznym sposobem wypracowania wspólnych standardów pracy (współpracy) pomiędzy róŜnymi instytucjami i organizacjami pozarządowymi moŜe być kilkudniowa wspólna debata przedstawicieli tych instytucji i organizacji, na temat perspektyw i szans edukacyjnych, zawodowych i społecznych praskiej młodzieŜy – taki „Okrągły Stół - wokół przyszłości praskich nastolatków”. Dyskusja na temat wyników i wniosków z niniejszego badania moŜe być dobrym pretekstem do takiego spotkania. Warto takŜe pomyśleć o corocznym raporcie monitorującym róŜne problemy i deficyty związane z funkcjonowaniem praskich nastolatków (ich zdrowiem psychicznym, naruszeniami prawa, trudnościami w szkole itp.) W wypowiedziach wielu młodych ludzi, a takŜe części rodziców praskich nastolatków bardzo pozytywnie oceniane są działania róŜnych podmiotów pozarządowych adresowane do praskich dzieci (przede wszystkim aktywność świetlic socjoterapeutycznych). Dzięki róŜnym, ciekawym zajęciom oraz fachowej i bardzo Ŝyczliwej kadrze wychowawców, miejsca te stały się dla wielu praskich dzieci autentycznym „drugim domem”. To bardzo cenny kapitał, w który z pewnością warto nadal inwestować. Warto równieŜ spróbować angaŜować do pracy w świetlicach nieco starszą praską młodzieŜ, w charakterze wolontariuszy 270 i współpracowników. Część badanych nastolatków podkreślała swoje przywiązanie do młodszego rodzeństwa, co z poŜytkiem warto byłoby wykorzystać. Wydaje się, iŜ główny cięŜar działań profilaktycznych na warszawskiej Pradze Północ powinien być skoncentrowany „w rękach” organizacji pozarządowych, które skupiają specjalistów i wolontariuszy oraz starają się uruchamiać lokalny potencjał społeczny, włączając do planowania i organizacji róŜnych projektów ich rzeczywistych adresatów, czyli młodzieŜ. Tym, co wydaje się najtrudniejsze, a jednocześnie jest najbardziej poŜądane to przekonanie praskich nastolatków, Ŝe ostateczny kształt i rozwój jakiegoś pomysłu tak naprawdę zaleŜy „od nich samych”. Inni mogą w tym tylko trochę pomóc. Podejmując dyskusję z młodzieŜą na temat ich marzeń i oczekiwań dotyczących spędzania wolnego czasu, zarówno w indywidualnych pogłębionych wywiadach, jak i w przeprowadzonym wywiadzie grupowym (grupa focusowa) najczęściej przewijającą się ideą był otwarty klub młodzieŜowy. Definiując to pojęcie naleŜy podkreślić dwie podstawowe kwestie. Po pierwsze, powinno to być miejsce, do którego moŜna przyjść zawsze, kiedy ktoś ma na to ochotę, bez zapisów i zobowiązań (oczywiście bezpłatne). Miejsce, w którym nikt do niczego nas nie zmusza, gdzie nikomu nie musimy się tłumaczyć, gdzie nikt nie robi nam wyrzutów. Po drugie, o róŜnych działaniach podejmowanych w tym klubie, nowych pomysłach i kierunkach jego rozwoju decydują wspólnie wszyscy jego członkowie. Wspólnie ustalane są takŜe podstawowe zasady zachowywania się w klubie i jego współpraca z innymi podmiotami/osobami. W takim klubie moŜna sobie po prostu pobyć, czasem pogadać, posłuchać dobrej muzyki na dobrym sprzęcie (nowej płyty), coś pooglądać (np. odkodowany kanał sportowy), napić się herbaty, zagrać w karty lub bilard, zjeść kanapkę. Takich miejsc na Pradze powinno być wiele, a w kaŜdym z badanych przez nas rejonów, co najmniej jedno. O ich utrzymanie (sprzątanie) powinna zadbać sama młodzieŜ, najlepiej byłoby, aby dorosły opiekun, szef klubu był „człowiekiem z Pragi”. Jak pokazuje opisany w niniejszym raporcie przykład „dzikiego klubu”, czasami młodzi ludzie samodzielnie starają się wypełniać deficyty w sferze „poczucia własnego bezpieczeństwa”. Tworząc tego typu miejsca podkreślają swój własny potencjał i zaspakajają kluczowe potrzeby. Większość badanych nastolatków 271 niechętnie spędza czas w swoich domach, znając warunki, jakie tam panują trudno się temu dziwić. Otwarty klub młodzieŜowy moŜe być zarówno, czymś w rodzaju „schronu”, kiedy czują się źle, albo „centrum rozrywki”, w którym sami mogą określać i tworzyć pola własnej aktywności. Gdzie organizować takie kluby? Piwnica w kamienicy, opuszczone mieszkanie lub zamknięta hala fabryczna doskonale się do tego nadają. Niezbędne są tylko pewne środki finansowe, aby przeprowadzić odpowiednią adaptację, pamiętając przy tym, Ŝe warunkiem „oswojenia” takiego miejsca jest osobisty udział młodzieŜy w pracach wykończeniowych. To sama młodzieŜ powinna nadać mu „swój styl” a instytucje zagwarantować odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Aby przeprowadzić to w granicach prawa najlepiej od początku powierzyć takie zadanie solidnej organizacji pozarządowej lub przekonać odpowiednich ludzi, aby stworzyli taką organizację. Sukces takiego przedsięwzięcia – jak zawsze – zaleŜy od właściwych ludzi. Warto takŜe pamiętać, Ŝe warszawska dzielnica Praga Północ leŜy nad Wisłą i szereg pomysłów mogłoby mieć istotny związek z tym faktem. Klub kajakowy, Ŝeglarski, wioślarski to moŜe być wielka dla wielu nastolatków, ale musi to odkryć sama młodzieŜ, rolą dorosłych moŜe być tylko drobna sugestia. Dla wielu spośród uczestników badania, szczególnie chłopców duŜe znaczenie ma odpowiednia tęŜyzna fizyczna. Darmowa siłownia z profesjonalnym sprzętem do ćwiczeń (dobrej jakości) z pewnością byłaby miejsce obleganym przez wielu praskich nastolatków. Gdyby jeszcze pojawił się tam jakiś charyzmatyczny trener, który potrafiłby ich przekonać do postawienia sobie jakiegoś dalszego celu i konsekwencji w jego realizacji … byłoby znakomicie. Taniec i muzyka to równieŜ kluczowe elementy świata, w którym dorastają nastolatki. „Praski Brodway” czyli studio tańca prowadzone przez dobrych specjalistów, najlepiej „kogoś kto kuma te klimaty”, kto ma za sobą juŜ jakieś osiągnięcia lub jest popularny w środowisku nastolatków (moŜe któryś z finalistów programu „You can dance”, chciałby spróbować swoich sił w takiej roli, dostając tym samym szanse na pracę w Warszawie, warto to sprawdzić). Darmowa szkoła profesjonalnego tańca np. hip-hopu, break-dance, to moŜe być wyzwanie dla niejednej dziewczyny lub chłopaka z badanych rejonów. Jedni mogliby się uczyć, inni doskonalić swoje umiejętności i przygotowywać się do zawodów, specjalizować się w jakimś stylu. 272 Propozycją dla dziewcząt, wychodzącą naprzeciw deklarowanych przez niektóre z nich zainteresowań jest „MłodzieŜowe studio makijaŜu i stylizacji”, gdzie pod okiem kogoś doświadczonego mogłyby się uczyć, jak dbać o siebie (jak uŜywać kosmetyków), jak robić profesjonalny makijaŜ, jak się nowocześnie uczesać. Być moŜe dla wielu z nich byłby to dobry początek przyszłej drogi zawodowej, dający moŜliwość zdobycia umiejętności, a w dalszej perspektywie uprawnień zawodowych. Część badanych dziewcząt podkreślało takŜe swoje zainteresowanie modą oraz dobrym gotowaniem (kuchnia śródziemnomorska, meksykańska itp.) Jak zrobić dobrą pizzę, lasanię lub tiramisu? TakŜe w tym przypadku, moŜliwości zorganizowania nauki i pomocy w znalezieniu przyszłej pracy wydają się ogromne. Wszystkie to zajęcia mogłyby się odbywać w jakimś jednym Centralnym Klubie MłodzieŜowym, a róŜne pokazy, konkursy, spotkania mogłyby równieŜ organizować współpracujące z tym miejscem otwarte kluby młodzieŜowe. Na rozwój takiej działalności potrzeba zarówno odpowiednich ludzi, jak i powaŜnych nakładów finansowych. Potrzeba teŜ charyzmatycznego szefa, który stale będzie zabiegał o nowe projekty i niestrudzenie poszukiwał środków na ich realizację. Jednym z dobrych przykładów takich miejsc jest krakowski klub „U Siemachy”. Warto skorzystać z jego doświadczeń i pomysłów w organizacji pracy z młodzieŜą. Warszawska Praga Północ potrzebuje duŜego, pełnego dobrej energii i zróŜnicowanej oferty programowej – centralnego klubu młodzieŜowego. Miejsca otwartego na nowe pomysły, nastawionego na pracę ze wszystkimi, ale równieŜ wspierającego tych najlepszych. Młodzi ludzie muszą widzieć, Ŝe jeśli są w czymś dobrzy, jeśli cięŜko nad tym pracują mają szansę „stać się kimś”. Dla większości nastolatków duŜe znaczenie ma sport. Wielu z nich aktywnie uczestniczy w Ŝyciu sportowym we własnych szkołach. Pamiętajmy jednak, iŜ dla znacznej części młodzieŜy szkoła nie jest tym miejscem, w którym czują się dobrze, które jest dla nich waŜne. Zajęcia sportowe poza szkołą będą czymś zupełnie innym, bez porównania bardziej wartościowym i poŜądanym. Marzeniem wielu praskich nastolatków jest takŜe kompleks sportowy (hala sportowa z kilkoma boiskami, kryta pływalnia, sale treningowe np. do trenowania boksu, wschodnich sztuk walki, a do tego sauna i jacuzzi). Myśląc o nowych praskich inwestycjach warto wziąć to pod uwagę. 273