List otwarty - Grupa Florystyczna Florand

Transkrypt

List otwarty - Grupa Florystyczna Florand
FLORAND Monika i Andrzej Dąbrowscy s.c.
Bożejowice 1c, 59-700 Bolesławiec
04-10-2012
Prezes Zarządu
PGMBW Sp. z o.o., ul. Olesińska 21, 02-548 Warszawa
Targowisko kwiatowe „Bakalarska”, ul Bakalarska 2, 02-548 Warszawa
List otwarty
Działam w branży kwiatowej od 18 lat, w każdym sektorze szeroko pojętego rynku
florystycznego: import kwiatów, hurtownia, sieć kwiaciarni, salon florystyczny, pracownia
florystyczna, ośrodek szkoleniowy oraz usługi doradcze dla biznesu florystycznego. Mam dobre
rozeznanie oraz wielu znajomych w branży wśród florystów, hurtowników i ogrodników. W
rozmowach między nimi w ostatnim czasie mówi się przede wszystkim o wewnętrznych problemach
branży: dużej konkurencji cenowej na rynku kwiatowym, rozdrobnieniu handlu na każdym etapie
dystrybucji, braku wspólnych działań marketingowych całej branży florystycznej. Wiele zagrożeń
czyha również na zewnątrz naszej branży: wszechobecny kryzys, coraz mniejsze budżety
przeznaczane na zakup kwiatów, zanikanie zwyczajów wręczania kwiatów, wypychanie kwiatów przez
akcje typu: „… zamiast kwiatów”, promujące alternatywne podarunki na różne uroczystości to
najczęściej zauważane zagrożenia przez florystów. Musimy sobie uzmysłowić, że wiele problemów
jest od nas niezależnych. Jednak zróbmy wszystko co możemy, aby powstrzymać zachodzącą
degradację naszej branży. Mamy wpływ na pewno na jedno i możemy zrobić to natychmiast uporządkujmy dystrybucję kwiatów – przyniesie to korzyści dla wszystkich uczestników rynku
kwiatowego, a wzajemna współpraca i zaufanie przyczyni się do rozwoju całej branży.
Zdecydowałem się ten list napisać w imieniu wielu setek florystów polskich, których nurtuje
jeden problem sprzedaż detaliczna na giełdach kwiatowych. Napisałem ten list aby przypomnieć o
zasadach jakie powinny obowiązywać w sprzedaży hurtowej. Zdaje sobie sprawę, że list ten może
pozostać bez odpowiedzi, jednak będzie to świadczyło o ignorancji Zarządów Rynków Hurtowych
wobec właścicieli kwiaciarni zaopatrujących się na giełdach kwiatowych.
Dystrybucja kwiatów to naczynie połączone, wszyscy uczestnicy rynku kwiatowego są od
siebie zależni. Ogrodnicy nie będą funkcjonować bez kwiaciarzy i hurtowników, hurtownicy bez
ogrodników i florystów a floryści bez ogrodników i hurtowników. Jaka atmosfera panuje obecnie
między uczestnikami rynku? Niestety często dochodzi do konfliktów interesów.
Od kilku lat zauważam sukcesywne odejście florystów od tradycyjnego modelu
zaopatrywania się w kwiaty. Z roku na rok coraz mniej kwiaciarni zaopatruje się bezpośrednio na
www.florand.com.pl
[email protected]
Tel. +48 75 6449181 Fax +48 75 7897772
FLORAND Monika i Andrzej Dąbrowscy s.c.
Bożejowice 1c, 59-700 Bolesławiec
04-10-2012
giełdach kwiatowych. Wygodniej jest im zaopatrywać się u hurtowników, których przynajmniej kilku
przyjeżdża każdego dnia ze swoją ofertą do kwiaciarni. Z drugiej strony, floryści coraz częściej
spotykają swoich klientów zaopatrujących się u ogrodników i importerów na giełdach kwiatowych,
a także w niektórych lokalnych hurtowniach kwiatów. Sprzedaż odbiorcom detalicznym na giełdach
kwiatowych lub wykonywanie przez pracowników hurtowni bukietów ślubnych za 50 zł, niestety staje
się standardem. Kartki na drzwiach wejściowych z informacją „Klientom detalicznym do cen
doliczamy narzut x %” są w większości przypadków tylko próbą zatuszowania braku przestrzegania
zasad sprzedaży hurtowej. Proces ten stał się nagminny i jest solą w oku całej społeczności
florystycznej. W cenach hurtowych powinien kupować ten, kto kupuje regularnie i większe ilości,
nie natomiast ten co pojawi się raz w roku i kupi np. kilka paczek róż. Następstwem takiej sytuacji jest
niedocenienie pracy florysty. Klient, który zna ceny hurtowe, z trudem akceptuje cenę za bukiet
wykonany w kwiaciarni czy większą kwiatową dekorację, nie pamiętając o ponoszonych przez florystę
znacznych kosztach działalności. Zdenerwowany taką sytuacją florysta omija giełdę z daleka, bywa na
niej rzadko, w zasadzie z przymusu. Giełdowi sprzedawcy mając coraz mniej klientów hurtowych,
coraz częściej będą skazani na wyczekiwanie na klientów detalicznych.
Jak widać taki proceder prowadzi tylko w jednym kierunku. Trzeba ten proces przerwać jak
najszybciej i jest to przede wszystkim w interesie zarządów giełd. Niepokojące jest to, że osoby
zarządzające rynkami hurtowymi nie dostrzegają problemu i nie reagują na częste uwagi kwiaciarzy.
Nie zadają sobie sprawy, że takie działanie może spowodować masowe odejście stałych klientów. Ten
proces już trwa. Niezadowolenie i bezradność florystów, rozwój lokalnych, dobrze zarządzanych
hurtowni kwiatów, wykorzystanie nowoczesnych technologii oraz ekspansja holenderskich
webshop’ów, może ten proces znacznie przyspieszyć. Jestem przekonany, że te giełdy kwiatowe,
które uporządkują zasady sprzedaży hurtowej, mogą liczyć na przychylność florystów i na odwrócenie
tej tendencji. A przecież jest to w interesie ogrodników, importerów i przede wszystkim
zarządzających giełdami. Przecież bez klientów hurtowych giełdy nie mają racji bytu.
Dąbrowski Andrzej
Konsultant w biznesie florystycznym
List ten adresuję do wszystkich Zarządów Centrum Hurtu Rolno – Spożywczego oraz przesyłam do wiadomości
do mediów branżowych: Bukiety, Florum, NDiO-Flora, Forumkwiatowe.pl, E-Florystyka.pl, Portalflorystyczny.pl.
www.florand.com.pl
[email protected]
Tel. +48 75 6449181 Fax +48 75 7897772