Publikacja2 (tylko-do-odczytu)

Transkrypt

Publikacja2 (tylko-do-odczytu)
Data wydania: 30.04.2008
Rok 2008 Numer 8
Strzał w 10!
Wielki Polak
W tym numerze:
Sylwetka Jana Pawła II
1
Z geografią za pan brat
2
Zwykli niezwykli, czyli wywiad z Łukaszem Zapałą
3-5
Dni Otwarte
6
Tolkienada
7
Po egzaminie
8
Co warto przeczytać?
9
Humor
Spotkanie pokoleń
10
W naszej szkole odbył
się uroczysty apel w 3.
rocznicę śmierci Jana
Pawła II. Z tej okazji
pragnę przypomnieć
sylwetkę wielkiego Polaka.
Jan Paweł II, a właściwie Karol Wojtyła, sługa
Boży kościoła katolickiego, polski duchowny
katolicki, arcybiskup
krakowski i kardynał,
został papieżem 16
października 1978 roku. Był pierwszym, jedynym Polakiem sprawującym urząd głowy kościoła w Stolicy Piotrowej w Watykanie.
Urodził się 18 maja
1920 roku w Wadowicach, a zmarł 2 kwietnia 2005 roku w Watykanie.
Wybór Polaka na papieża był dla wielu zaskoczeniem. Prawie nikt
na świecie nie wiedział,
kim jest arcybiskup
metropolita krakowski
1
Karol Wojtyła. Posiadał
ogromną charyzmę i
talent aktorski, który
wykorzystywał podczas
licznych wystąpień publicznych.
Był pierwszym papieżem, który odbył tak
liczne pielgrzymki niemal po całym świecie.
Spotykał się z ludźmi,
reprezentującymi odmienny od katolickiego
punkt widzenia. Szanował przynależność człowieka do innej kultury
oraz jego odmienny
światopogląd religijny.
Nawoływał do ekumenizmu, to znaczy, że był
zwolennikiem porozumienia i współpracy
między różnymi kościołami, a także dialogu z
wyznaniami niechrześcijańskimi. Był postacią, z którą liczyli Się
najbardziej wpływowi
przywódcy państw. Historycy twierdzą, ze
wybór Polaka na papieża w dużej mierze przy-
czynił się do upadku
komunizmu w Europie
środkowej i wschodniej. Podczas długiego
okresu pontyfikatu
papież wydał wiele
encyklik społecznych i
teologicznych. Przedstawił w nich światopogląd oparty na filozofii człowieka.
Papież Polak był człowiekiem, który przez
swoje poglądy, zachowanie i wiarę dawał
dobry przykład ludziom, szczególnie
młodym. Argumentem
ukazującym papieża
jako autorytet młodzieży było jego wykształcenie.
Karol
Wojtyła skończył studia na uniwersytecie,
pisał dramaty i wiersze i, co najważniejsze poznał wiele języków. Właśnie to pozwalało mu z taką
łatwością docierać do
umysłów i dusz wiernych i innowierców.
Z geografią za pan brat
Dnia 5 kwietnia, czyli w sobotę
wybrałam się razem z ekipą z
PTTK-u oraz panią J.Kłys—Kidawą
na turniej wiedzy o Śląsku, który
nosił nazwę XXXVI Ogólnopolski
Turystyczno-Krajoznawczy. Był to
mój pierwszy udział w zawodach z
geografii, więc byłam bardzo przejęta. Zbiórkę wyznaczono na
8.00. Kierunek- Katowice-Ligota.
Emocje wzrosły, gdy dotarliśmy
do miejsca przeznaczenia, czyli
szkoły podstawowej, w której odbywały się zawody.
Na początku przeprowadzono
dwa testy: turystyczno– topograficzny ( zawierający 25 pytań po 2
punkty ) oraz krajoznawczy ( 50
pytań po 2 punkty ). Na rozwiązanie obu testów przewidziano 80
minut. Pytania były o różnym
stopniu trudności, na przykład: co
znajduje się w Lasach Murckowskich, kto jest patronem Teatru
Śląskiego, jak brzmi nazwa miasta— południowego sąsiada Katowic…
Pierwszy stres minął. Teraz nadszedł czas na następne zadania:
„samarytankę” i układankę krajoznawczą. Pierwsze z nich dotyczyło udzielenia odpowiedzi z zakresu medycyny i udzielania pierwszej pomocy. Drugie polegało na
dopasowaniu przedstawionych
2
budowli do miejsc. Następnie
obejrzeliśmy film o zwierzętach z
przeszłości.
Mogłam z ulga odetchnąć, bo był
to już koniec zmagań.
Następnie pewien podróżnik pokazywał nam zdjęcia, które zrobił
w czasie pobytu na Słowacji.
Teraz wyniki. Ostrożnie ustawiliśmy się przed komisją. Werdykt
był prosty zajęliśmy 3. miejsce.
Super! Bardzo się ucieszyłam.
Wręczono nam nagrody, głównie
mapy województwa śląskiego,
następnie serdecznie pogratulowano.
W drodze powrotnej cały czas toczyła się rozmowa o turnieju.
Wiem, że warto było poświęcić
się, wstać w sobotę o 8.00, zamiast odpoczywać walczyć ze
stresem.
Bardzo mi się podobało i mam
ogromną nadzieję, że na następnym turnieju będziemy pierwsi.
W dniu 29 marca uczniowie naszego gimnazjum pod opieka
pani Beaty Sowy i pani Aleksandry Kwiczały wybrali się na kolejny w tym roku Marsz na Orientację. Tym razem odbył się on w
malowniczej dzielnicy Katowic,
w Ochojcu.
Pogoda nam nie sprzyjała, gdy
tylko pierwsza drużyna ruszyła w
trasę, zaczęło padać. Ironią losu
można nazwać to, że kiedy wracaliśmy do bazy, deszcz przestał
padać.
Co ciekawego było w marszu?
Oprócz brzydkiej pogody łatwa
możliwość zgubienia się, a co za
tym idzie spotkanie przypadkowo dzika albo upadek w bagno
czy rury hutnicze. Nic nadzwyczajnego — wystarczyło uważać.
Na szczęście oprócz staranowania przez sarny żadnemu z
uczestników naszej szkoły nic
się nie stało.
Zwykli niezwykli
Wywiadu do naszej szkolnej gazety „Strzał w 10!” udzielił Łukasz
Zapała, gimnazjalista — raper, o
niezwykłym dorobku artystycznym, autor interesujących tekstów oraz świetnej muzyki.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z
muzyką?
Wszystko zaczęło się, jeśli dobrze
pamiętam w 2002 roku, kiedy to
znajomy Djacon ( podro dla niego) wpadł do mnie z pomysłem,
żeby wgłębić się w tajniki rapu i
wyruszyć w liryczną podróż po
swojej głowie. Nagraliśmy kilka
kawałków, które, niestety, jak to
przystało na kompletnych amatorów, nie zadowalały jakością. W
2003 roku powstał trzyosobowy
zespół, który nazywał się DWZ
SQUAD ( Do Wszystkich Zainteresowanych). Udało nam się zrealizować jeden materiał w maju
2004 roku. Po tym albumie, niestety, skład się rozpadł. Oczywiście, chciałem nadal podróżować
po swoim umyśle, poszukując
nowych wątków. Pod koniec
2004 roku rozpocząłem solową
działalność pod pseudonimem
Dragon ( DragonTheDon), która
trwa do dziś.
Czy piosenki nagrywasz w domu
czy może gdzieś indziej?
Od samego początku cały materiał ( czyli 8 płyt) był realizowany
w domowych warunkach, jakiś
3
tani mikrofon komputerowy,
słuchawki i to wszystko. Teraz,
gdy założyłem ze znajomym
zespół ( Vademecum), materiał
realizujemy w profesjonalnym
studio nagraniowym, a do solowej działalności buduję własne
studio, które będzie dostępne
także dla wszystkich, którzy
będą chcieli rozpocząć swoją
przygodę z muzyką.
Ile czasu zajmuje Ci stworzenie
jednej piosenki?
To zależy, jeśli mam konkretny,
dość poważny temat na utwór,
to samo napisanie tekstu zajmuje mi około 1—1,5 godziny.
Na nagranie już samego wokalu potrzebuję od godziny do
dwóch, wliczając w to oczywiście mastering. Od niedawna
zacząłem komponować podkłady muzyczne. Na ścieżkę dźwiękową potrzebuję od dwóch do
trzech dni ( ze względu na to,
że dopiero uczę się dobierać
instrumenty).
Z jakimi artystami ze sceny muzycznej marzy Ci się nagranie?
Przede wszystkim chciałbym na
pewno nagrać z takimi artystami jak Fokus i Rahim, ze względu na to, że „wychowałem” się
na ich muzyce, kiedy jeszcze
istniała formacja Paktofonika.
Czy swoją przyszłość wiążesz
ze śpiewaniem?
Tak, ponieważ pewnego dnia
zrozumiałem, że nie dojrzewam
poprzez kontakty z rówieśnikami czy wzorowanie się na autorytecie, lecz tak naprawdę dojrzewam poprzez muzykę. To
„muzyka jest moim traktem i to
Ona trzyma ster”.
Skąd bierzesz pomysły na teksty piosenek?
Każdy z utworów, które nagrywam, jest moim raportem z tego, co widzę. Pomysły wynikają
z obserwacji. Bardzo rzadko
piszę pod publikę, po prostu
wyrzucam z siebie wszystko, co
leży mi na sercu.
Na kim się wzorujesz?
Każdy raper od samego początku swojej przygody z rapem
kreuje swój własny styl i dąży
do tego, by był on unikatowy.
Gdy zaczynałem, owszem mniej
więcej wzorowałem się na amerykańskich produkcjach, które
według mnie są wzorem dla
wszystkich związanych z hip
hopem. Jednak teraz do każdego utworu podchodzę już z własną koncepcją.
Ile płyt wydałeś? Czy można je
dostać w sklepie?
Aktualnie na swoim koncie posiadam 8 albumów. Jak na razie można w całości pobrać je
Str. 4
moja główna rola,
z moje strony internetowej. W
sklepie niestety nie ma możliwości otrzymania krążka ze względu
na to, że działam jak na razie w
„podziemiu”. Chodzi w tym o to,
że każdy „podziemny artysta”
promuje się za pośrednictwem
najczęściej Internetu. Z uwagi na
bardzo wysokie koszty dystrybucji
albumu i bardzo małego zainteresowania wytwórni płytowych artyści wykorzystują tylko Internet,
który w przypadku dobrze zapowiadającego się rapera, może
przynieść korzyści w postaci promocji. Zdarzają się także twórcy,
o których pisze się dużo w serwisach hip -hopowych, a nie zobaczysz ich płyty w sklepie.
Dziękujemy za udzielenie wywiadu. Poniżej prezentujemy teksty
Łukasza Zapały ( pseudonim artystyczny Dragon).
1. DragoNDragoN-Fugit hora.( Czas ucieka).
Słyszysz to?
moje życie
Tu DragonN z czystej krwi i kości
Polak
umysłów biblioteka
my w miejscu, a czas ucieka
czekaj, czekaj
moja dola, mój rap
drogi czasie, proszę, nie uciekaj
mój czas i moja szkoła
stań choć na moment w miejscu
wołam do Ciebie,
zwolnij tempo tego rejsu
czas chce nas uglebić w ziemię
czujesz to?
lecz nie tak prędko
marzenia niszczę
lekko w przód
jak przeciwników niszczył Bobby
Fischer
trud, znalazłem do szczęścia
klucz
Fugit hora, zmieniam kliszę.
prócz tego wiesz
ciesz się życiem, póki masz je
przed sobą
2. Dajcie pracę, dajcie kasę
rap tylko małą ozdobą
spójrzcie na ubóstwo w społecznej klasie
pamiętaj o tym
zdajcie egzamin
czas ucieka –przestraszony motyl
z nami, daleka droga
odpalam trotyl
To DragonTheDon i Aran
niewątpliwie odgrywam tutaj rolę
despoty
stara szkoła, niezła para
wyciskam z siebie siódme poty
czas ucieka, to dla nas mur nie
do przeskoczenia
( no co ty )
zmieniam się, ewoluuję
raz dwa
czuję to, to bardzo ostry kąt
patrz, oto muzyka gra
Fugit Hora,
znak —prowadzący do raju
oto moja liryczna podpora
na rozstaju dróg
lecz czas jest jak zmora
róg obfitości
4
czas goni,
tak to szczera prawda
wroga traktujemy jak przyjaciela
otwiera się nowa wizja
lecz czas ucieka, nie stoi w miejscu
podejdź tu, posłuchaj, oceń
doceń, ambicje sto procent
chodzę sam, znam ten ból
mikrofonu król
stój w jednym punkcie
wysokiej jakości zatrucie jadem
ten jad inaczej zwany rapem
zatem cóż tu więcej mówić
Str. 5
Dragon—
Dragon—Ból
powiedz tylko, a czar pryśnie
kupienie
Oto prototyp dzikiej prostoty
pamiętaj nie jestem żadną pieprzoną wróżką
zmienię się, jeśli zmieni się
świat
widzę białe posłane łóżko, czy
jestem w niebie?
inaczej nie ma możliwości, odrzucenia wad
Boże, oddal ten kielich krwi
ode mnie
wdarł się niepokój, wdarła się
nienawiść
kłopoty, cały czas kłopoty
nadszedł czas, by te odczucia
zabić
na ból nigdy nie mam ochoty
moje życie to jeden wielki stres
jest w nim coś, czego nie chcę
resztę pozostawić na swoim miejscu
chcesz wejść tu, jednak się boisz
kiedy skończą się te dziwne
loty
oto świat, w którym nie obejdzie
się bez zbroi
o tym wie każdy, który czuje ból
muzyce zawsze oddany
w każdym z nas siedzi mały
Król
i jeszcze niepokonany przez ból
według szeroko pojętego ogółu
jeszcze więcej znajdzie się tu bólu
każdy z nas jest stworzony do
którejś z ról.
wysnuj swoje refleksje
2.Tu człowiek, którego znasz
pamiętaj, bólu się nie pozbędziesz.
bólu, zbyt wiele łez, zbyt wiele ran
zbyt wiele pożałowanych zdań
oto bukiet wersów, dla wszystkich
urażonych pań
oto świat, w którym czas ucieka
szybciej niż metro
moja mentalność to jedno wielkie
getto,
zgadnij kto widoczny jest z
oddali
to SirMaxAlexDragi, przy odrobinie magii
rozpoczęcie kolejnej sagi
w którym myśli są zamknięte, nie
wychodzą na powierzchnię
człowiek bez techniki jest po
prostu nagi
chcę w końcu odetchnąć
przy odrobinie odwagi
Drogi Panie, proszę strzeż mnie
można sobie zdać sprawę z
wagi problemu
nie wiem, co myśleć
przez życie cały czas przechodzę
grzesznie
oto nowy band w starym przemyśle
5
patrz przed siebie, na ziemię
padnij,
dlatego nie rańmy się wzajemnie
ze mnie schodzi teraz całe cierpienie
na celu wyszczególniając– odkupienie
nadszedł czas na zmiany
tu DragonTheDon
dałem małą lekcję
Str. 6
Dni otwarte
Jak co roku w naszej szkole był
organizowany Dzień Otwarty. W
tym roku przypadło to na 10
kwietnia. O godzinie 17:00 wielu
przyszłych uczniów wraz z rodzicami weszło do naszej auli. Sala z
początku pusta zapełniła się do
ostatniego krzesła. Impreza zaczęła się powitaniem pani dyrektor.
Później nastąpił występ koła
teatralnego, które zaprezentowało „Zbrodnię”. A niejednemu
ciarki przeszły po plecach…
ny zachwyt.
Dużą rolę w spektaklu odgrywały efekty świetlne i dźwiękowe
oraz piękne dekoracje.
W dalszej części programu odbył się pokaz dwukolorowych
szkolnych mundurków. Po modzie zaszczycił nas występ zespołu WieśBoyz z Jozinem z
Bazin (w którego postać wcielił
się niezawodny Łukasz Potocki). Potem
wystąpiła grupa
śpiewająca dobrze znaną z rekolekcji piosenkę „Wiara czyni
cuda”.
W późniejszej części artystycznej
na scenę wyszli pełni entuzjazmu
Dawid i Ola. Szkolny chór zaprezentował hymn szkoły i drugą interesującą piosenkę.
Później nasza szkoła udowodniła ,że żyje ekologicznie, prezentując modę ekologiczną. Suknie wykonane z folii były autorskimi projektami uczennic naszej szkoły i budziły powszech6
Później widzowie zostali poinformowani o wyposażeniu sportowym, obejrzeli występ na stepach, a następnie wyruszyli na
wycieczkę po szkole.
Str. 7
Tolkienada
Dojechaliśmy na miejsce i udaliśmy się do sali, w której miała
się odbyć tegoroczna edycja
Tolkienady.
Kiedy zjawiła się ostatnia grupa
uczniów, zaczęliśmy pisać test
z wiedzy o dziełach Tolkiena.
Pytania były bardzo szczegółowe, ale daliśmy z siebie wszystko.
Dnia 25 kwietnia 2008 roku o
godzinie 9:00 wyjechaliśmy do
Gimnazjum nr 18 w Katowicach,
gdzie odbył się konkurs opowieści
Tolkiena. Warunkiem tego konkursu była konieczność przeczytania trylogii zatytułowanej „Władca
pierścieni” oraz książki poprzedzającej wydarzenia, a mianowicie „Hobbit, czyli tam i z powrotem”.
Następnym zadaniem konkursu było ukazanie losów Drużyny
Pierścienia, które wykonaliśmy
bardzo dobrze.
Trzecia część Tolkienady polegała na odszukaniu różnic pomiędzy filmem a książką. To
była totalna klapa! Pierwsze
miejsce mieliśmy już w kieszeni. Niestety z tej konkurencji
zapamiętaliśmy, że trzeba dokładniej porównywać obraz i
słowa.
Ostatnim zadaniem było dopa-
7
sowanie imion bohaterów do
odpowiedniej kolumny z ich
pochodzeniem. Zadanie było
trudne, ponieważ niektóre postacie występowały epizodycznie.
Po czterech konkurencjach
nadszedł czas na podliczenie
punktów i wyniki.
Zajęliśmy 5 miejsce… wśród 9
gimnazjów.
Po Tolkienadzie 2008 udaliśmy
się do szkoły, a później do domu.
Po egzaminie
Dnia 22 kwietnia w naszej szkole, tak jak na terenie całego kraju, odbył się egzamin gimnazjalny
( część humanistyczna). Egzamin
miał na celu zbadanie poziomu
osiągnięć uczniów w dwóch obszarach: czytania i odbioru tekstów kultury oraz tworzenia własnego tekstu.
Około godziny 8.00 uczniowie
schodzili się do szkoły i w ogromnym stresie oczekiwali na rozpoczęcie egzaminu. Przed wejściem
na salę egzaminacyjną nauczyciele powtarzali, że „wszystko będzie
w porządku, na pewno się uda”,
dodając im w ten sposób otuchy.
O godzinie 8.30 gimnazjaliści zostali wpuszczeni na aulę bądź
salę gimnastyczną, gdzie zajęli
wyznaczone miejsca. Następnie
przewodniczący komisji zabrał
głos i przekazał niezbędne informacje, związane z rozpoczęciem
egzaminu. Prace zostały rozdane,
a uczniowie sprawdzali kompletność swego arkusza, następnie
zakodowali prace.
Kilka minut po godzinie 9.00 na
znak komisji gimnazjaliści zaczęli
pisać egzamin.
Po dłuższym czasie męczarni z
arkuszem uczniowie oddawali
prace, opuszczając salę egzaminacyjną. Na korytarzu słychać
było „nareszcie koniec”. Wychodząc z sali, poczuli wielką ulgę.
8
Niestety, ku zaskoczeniu większości pracą pisemną była charakterystyka. Uczniowie spodziewali się
rozprawki, do której byli bardzo
dobrze przygotowani. Po oficjalnym zakończeniu egzaminu skończyły się nerwy i strach,
Dni egzaminu dla większości były
stresujące, na szczęście są już za
nami, ale kiedyś znowu powrócą,
przy okazji matury.
Świadomość pisania egzaminu
gimnazjalnego mieściła się odległych zakamarkach naszych umysłów od trzech lat, regularnie odświeżana przypomnieniami nauczycieli. Tym bardziej trudno zrozumieć, dlaczego w dzień egzaminu byliśmy nieco nieświadomi
tego, co właśnie się odbywa.
Budząca szczególną grozę wśród
większości gimnazjalistów część
matematyczno— przyrodnicza odbyła się jako druga, 23 kwietnia
2008 roku. Trochę oszołomieni
przybyliśmy do szkoły. Frekwencja
była imponująca ( na przykład w
auli, gdzie pisały dwie klasy, zabrakło tylko jednej osoby ).
Po parominutowej panice niektórych osób, związanej z brakiem
kątomierza czy cyrkla, pani dyrektor zaszczyciła nas swoją obecnością, regulując właśnie tę kwestię.
Po krótkim wyjaśnieniu zasad rozpoczęliśmy pisanie. Jak się później okazało, nasz stres nie do
końca był uzasadniony. Większość
zdążyła napisać przed połową wyznaczonego czasu, a uczniowie
twierdzą, że tegoroczny arkusz z
pewnością nie należał do najtrudniejszych.
Pozostaje nam cierpliwie czekać
na wyniki.
Co warto przeczytać ?
Michelle Paver „Wilczy brat. Kroniki pradawnego mroku”.
Po przeczytaniu uznałam, że ta
książka jest zupełnie inna niż
wszystkie, które do tej pory przeczytałam ( a przeczytałam ich
sporo). „Wilczy brat” wciągnął
mnie i poruszył do głębi. Głównym bohaterem jest chłopiec
imieniem Torak, żyjący 3 tysiące
lat temu, gdy ludzie żyli w klanach. Istniały różne klany, na
przykład: wilka, kruka, pardwy
(jeżeli nie wiecie, co to jest
pardwa, to koniecznie przeczytajcie tę książkę! ). Przyjacielem
Toraka jest pewien wilczy szczeniak, a sam bohater jakimś sposobem zna język wilków. Mają
razem do wypełnienia pewną misję…
Drugiej części „Kronik pradawnego wieku”, czyli „Wędrującego
Ducha” nie znajdziecie w naszej
szkolnej bibliotece, ale wcale nie
trzeba jej znać, by móc przeczytać trzecią część— „Pożeracza
Dusz”. Wciągnęła mnie jeszcze
bardziej niż część pierwsza.
Gorąco polecam !
Humor
- Janie, kiedy to ostatnio polo-
waliśmy na jelenia?
- Wczoraj, Jaśnie Panie.
- No widzisz! To dlaczego dziś
na obiad znowu jest konina?
- Proszę wybaczyć, ale kucharz serwuje tylko to, co Jaśnie Pan raczy trafić!
Przychodzi Indianin do wodza
i mówi:
- Dlaczego mamy takie brzydkie imiona?
- Brzydkie? A nie podoba ci
się imię syna Sokole Oko?
- No..... podoba....
9
- A imię brata, Ryczący Niedźwiedź?
- No.... podoba....
- To nie zawracaj mi głowy Śmierdzący Mokasynie.
Lekarz psychiatra do pacjenta:
- Zaraz, zaraz, nie rozumiem pańskiego problemu. Proszę zacząć
od początku.
- A więc na początku stworzyłem
Ziemię..
Jedna z korporacji branży IT
opracowała dyski twarde o nie-
skończonej pojemności. Mają
trafić na rynek jak tylko skończą się formatować.
Str. 10
Spotkanie pokoleń
28 kwietnia 2008 roku delegacja
uczniów w składzie: Weronika
Kuryś, Małgorzata Dobrowolska,
Anna Dybkowska, Karolina Głowniak, Sandra Kopiec i Justyna
Boroń pod czujnym okiem pana
wicedyrektora Pawła Miksztala
do ZSO nr7 w Katowicach na
„Wołanie o sztafetę pamięci”,
czyli spotkanie młodzieży i nauczycieli historii ze świadkami
obozowej martyrologii, byłymi
więźniami KL Auschwitz- Birkenau.
Tychach; prezentacja dokonań
ZSO nr w Katowicach w dziedzinie upamiętniania przeszłości
historycznej; przedstawienie
„Wołanie o sztafetę pamięci” pióra Augusta Kowalczyka.
Bardzo ucieszyliśmy się z tego
wyjścia, doznaliśmy wielu pozytywnych i zaskakujących wrażeń.
Myślę, że zapamiętamy to spotkanie na długi czas.
10
Była w śród nich kobieta, która
podczas tej tragedii miała trzy
miesiące. Informacje o swym życiu usłyszała od matki.
Podczas tych przemówień z trudem powstrzymywałam łzy. Wyobrażałam sobie tysiące osób,
ich cierpienia, modlitwy i chęć
jednego: śmierci.
Podczas spotkania ukazane zostały prace młodzieży o obozowej
tematyce. Przejmujące obrazy
trafiały do zgromadzonych i pokazywały niezwykłą wrażliwość i
wyobraźnię młodych artystów.
Około godziny 10:30 zebraliśmy
się i wyruszyliśmy na przystanek.
Niewiele brakowało, a uciekłby
nam autobus. Do ZSO trafiliśmy
bez problemu. Uznaliśmy, że nasza szkoła jest jednak o wiele
lepsza niż tamta.
W programie było przemówienie
prezesa ZW TOnO– pani Barbary
Adamczyk; relacje byłych więźniów Oświęcimia: Augusta Kowalczyka nr obozowy 6804, Jerzego
Ulatowskiego nr 192823, Grzegorza Czampasa nr 104351, Artura Krasnokuckiego nr 83827,
Barbary Puc nr 79496, Floriana
Granka nr 28867, Jerzego Fijołka
nr 192610; ogłoszenie wyników
plastycznego konkursu „Ludzie
ludziom zgotowali ten los”, który
został zorganizowany przez panią
Teresę Wodiczką– dyrektor Młodzieżowego Domy Kultury nr 1 w
Ludzi, którzy w mękach i bólach
uwolnili się od śmierci. Swoją
wolność zawdzięczają również
Bogu.
Starsi ludzie zaczęli opowiadać
historię. Nie byłoby w tym nic
nadzwyczajnego gdyby nie fakt, iż
te osoby przeżyły obóz. Im udało
się przetrwać… Spoglądałam na
te osoby i nie wierzyłam własnym
oczom. Widziałam ich wzruszenie, kiedy z trudem wspominali
to, co działo się w latach 194045. Trudno im się dziwić.
Powinniśmy być dumni, bowiem
jesteśmy ostatnim pokoleniem,
które ma okazję ludzi historii.
A auli odbył się występ uczniów,
którzy bardzo wiarygodnie i realistycznie pokazali więźniów, którzy resztkami sił błagali o litość.
Nie mogłam pojąć jak można było być tak okrutnym i bezlitosnym. Jak kruche jest ludzkie życie, nic nie warte…
Do teraz nie mogę zrozumieć,
dlaczego ludzie potrafią być tak
bezwzględni. Uważam ,że nie ma
słów na opisanie tego, co naprawdę czuli więźniowie. I chyba
tylko oni znają prawdę.

Podobne dokumenty