Wykład 8.
Transkrypt
Wykład 8.
Wykład 8 Empiryzm logiczny Empiryzmem logicznym nazywa się filozofia zapoczątkowana przez Koło Wiedeńskie. Była to grupa filozofów skupiona wokół Moritza Schlicka (1882-1936), działająca w latach 1922-36. Schlick objąwszy katedrę po Ernście Machu, sławnym fizyku i filozofie, poczuwał się do obowiązku kontynuowania jego myśli. Ernst Mach (1838-1916, Die Analyse der Empfindungen, 1886, Erkenntnis und Irrtum, 1906) jako fizyk stanowił ogniwo pośrednie między Newtonem a Einsteinem, jako filozof był, obok Richarda Avenariusa (1843-1896), przedstawicielem (skądinąd mocno krytykowanego przez Lenina) empiriokrytycyzmu zwanego też drugim pozytywizmem. Najbardziej charakterystyczne tezy filozoficzne Macha to (i) monizm immanentny, jak u Hume’a i późnego Russella, (ii) zasada oszczędności myślenia, w myśl której nauka jest tylko skrótowym opisem doświadczenia, którego elementami są odpowiedniki wrażeń. Najsławniejszym uczestnikiem Koła Wiedeńskiego był Rudolf Carnap (1891-1970), który należał do niego w latach 1929-32. Wittgenstein nie był członkiem Koła, ale wywarł ogromny wpływ na jego filozofię, zwaną trzecim pozytywizmem, neopozytywizmem, pozytywizmem logicznym i empiryzmem logicznym (aczkolwiek te dwie ostatnie nazwy stosowano głównie do amerykańskiej kontynuacji filozofii Koła Wiedeńskiego, bowiem przewidując aneksję Austrii przez Hitlera, większość filozofów wiedeńskich wyemigrowała do USA). Wedle przyjętego przez Koło Wiedeńskie kryterium demarkacji, zdanie jest sensowne (a zarazem naukowe) wtedy i tylko wtedy, gdy jest weryfikowalne empiryczne. Kryterium to wyraźnie nawiązuje do poglądu Wittgensteina, zgodnie z którym sensowne są tylko zdania nauk empirycznych. Zarazem nawiązuje do tradycji pozytywistycznej (Comte), która odrzuca wszelką metafizykę. Przymiotnik „logiczny”, którym opatruje się jego pozytywizm czy empiryzm, Koło Wiedeńskie zawdzięcza przyjętemu pod wpływem Wittgensteina poglądowi na logikę i matematykę, dzięki któremu unika psychologizmu grożącego skrajnemu empiryzmowi Milla. Prawa logiki, jako nieweryfikowalne empirycznie, są bezsensowne. Nie mówią bowiem nic o świecie. Są jednak nie zdaniami syntetycznymi a priori, jak sugerują komentatorzy Wittgensteina, lecz analitycznymi w sensie nieco odmiennym niż u Kanta. Zawdzięczają bowiem swoją analityczność nie temu, że pojęcie występujące w orzeczniku sądu jest częścią składową pojęcia występującego w jego podmiocie, lecz temu, że określają znaczenie spójników logicznych. Ewentualne odrzucenie prawa logiki jest równoznaczne ze zmianą znaczenia spójników. Za zdania analityczne, zwane inaczej postulatami znaczeniowymi, Koło Wiedeńskie uznało również te zasady fizyki, które Poincaré uważał za konwencje. Koło Wiedeńskie uznało je za zdania analityczne, ponieważ są one zdaniami prawdziwymi na mocy znaczenia wyrazów. Zarazem jednak, ponieważ konwencje są wymienialne, a zmiana konwencji jest równoznaczna ze zmianą języka (będącą konsekwencją zmiany znaczenia terminów), Koło Wiedeńskie musiało uznać pojęcie analityczności za zrelatywizowane do języka: zdania analityczne w jednym języku niekoniecznie są analityczne w innym. Są zatem L-analityczne, gdzie L jest nazwą danego języka. Dotyczy to zarówno postulatów znaczeniowych, jak i praw logiki. Pojęcie analityczności u Kanta było absolutne, ponieważ odnosiło się do sądów, czyli treści, które nie zależą od języka, w którym są wyrażone (za pomocą zdań tego języka). Na dodatek odnosiło się do sądów podmiotowo-orzecznikowych, a więc nie do praw logiki. Koło Wiedeńskie, stojąc na stanowisku empiryzmu, nie uznawało istnienia przedmiotów abstrakcyjnych, jakimi są sądy i dlatego musiało pojęcie analityczności stosować jedynie do zdań, czyli przedmiotów fizycznych: napisów lub sekwencji dźwięków. W sprawie matematyki Koło Wiedeńskie stanęło na stanowisku formalizmu. Zdania matematyczne jako takie są bezsensowne. Nabierają sensu dopiero wtedy, gdy symbolom matematycznym nadać interpretację empiryczną. Zdania czystej matematyki i prawa logiki funkcjonują podobnie jak reguły gramatyczne: same nie mówią nic o świecie, lecz o tym, jakie przekształcenia zdań zachowują ich znaczenie. Przejmując (z drobnymi zmianami) od Wittgensteina wymienione wyżej pomysły, Koło Wiedeńskie różniło się od niego koncepcją filozofii. Przekształcając koncepcję pozytywistyczną (wedle której zadaniem filozofii jest refleksja nad metodą naukową) w duchu filozofii analitycznej przyjęło, że filozofia jest analizą języka nauki. To znaczy, analizą pojęć występujących nie w językach poszczególnych dyscyplin naukowych, lecz w całej nauce, takich jak weryfikacja, hipoteza, obserwacja itd. Manifest Koła Wiedeńskiego: http://sady.up.krakow.pl/filnauk.neurath.manifest.htm Moritz Schlick, Przewrót w filozofii http://sady.up.krakow.pl/filnauk.schlick.przewrotwfiloz.htm Głównym zadaniem w ramach realizacji wysuniętego przez Koło Wiedeńskie programu analizy języka nauki okazała się analiza kluczowego dla kryterium demarkacji pojęcia weryfikowalności. Niejasne jest bowiem jak można weryfikować empirycznie zdania o przedmiotach, które nie są dostępne ludzkim zmysłom, jak cząstki elementarne, czy pola sił. Początkowo przyjętym rozwiązaniem było rozróżnienie wszystkich pozalogicznych i pozamatematycznych terminów naukowych na obserwacyjne i teoretyczne. Pierwsze miały dotyczyć wyłącznie obserwowalnych rzeczy, własności i zdarzeń, pozostałe zaliczały się do drugiej klasy. Dzięki temu można w języku danej dyscypliny, czy teorii naukowej, wyróżnić zdania obserwacyjne, czyli zdania, w których nie występują terminy teoretyczne. Szczegółowe zdania obserwacyjne, jak zakładano, są rozstrzygalne bezpośrednio w obserwacji. Dzięki temu można wyróżnić pewną klasę zdań, zwanych zdaniami bazowymi, raportami obserwacyjnymi lub zdaniami protokolarnymi (o których kształt toczyły się wewnętrzne spory w obrębie Koła Wiedeńskiego), które mogą być podstawą pośredniej weryfikacji pozostałych zdań nauki. W ten sposób powstaje problem redukcji weryfikacji wszystkich zdań nauki do weryfikacji zdań bazowych. Uzupełnienie wykładu: Empiryzm logiczny Koła Wiedeńskiego trafił w USA na podatny grunt, ponieważ wcześniej zbliżone do niego stanowisko operacjonizmu sformułował Percy Brigman (1927), zainspirowane rozważaniami Alberta Einsteina na temat fizycznego sensu pojęcia czasu. Według operacjonizmu znaczeniem terminów określających wielkości fizyczne są operacje pomiarowe stosowane do wyznaczenia ich wartości. Operacjonizm traktował „tę samą wielkość” mierzoną za pomocą różnych operacji, na przykład termometrem rtęciowym lub alkoholowym, jako różne wielkości. Że pomiary za pomocą różnych operacji dają te same wyniki było zwykłą prawidłowością empiryczną. Pogląd ten jest trudny do utrzymania, ponieważ nie zdaje sprawy z genezy operacji pomiarowych, na przykład skalowania termometru. Najprostszym jego rozwiązaniem problemu redukcji weryfikacji byłoby zdefiniowanie terminów teoretycznych za pomocą terminów obserwacyjnych. Gdyby jednak te pierwsze definiować za pomocą definicji równoważnościowych, można byłoby je zupełnie wyeliminować. Wówczas funkcja terminów teoretycznych staje się niejasna, co dobitnie wyraża sformułowany później przez Hempla (1958) dylemat teoretyka: jeżeli terminy teoretyczne spełniają swoją funkcję, to są zbędne (bo eliminowane), a jeżeli nie spełniają swej funkcji, tym bardziej są zbędne. Samo pojęcie weryfikowalności zostało szybko porzucone, ponieważ zdania uniwersalne – a takimi są prawa nauki – nie dają się zweryfikować za pomocą skończonej liczby obserwacji. Nawet obserwacyjne zdania szczegółowe, jak zauważył Rudolf Carnap, nie są w pełni weryfikowalne: zawsze można zażądać sprawdzenia wyników obserwacji, sprawdzenia sprawdzianu itd. Dlatego w rozprawie Testability and Meaning (1936-37, polski przekład w zbiorze Filozofia jako analiza języka nauki), czyli już na emigracji w USA, Carnap zastępuje pojęcie weryfikowalności pojęciem potwierdzalności. Potwierdzenie, inaczej niż weryfikacja, jest stopniowalne. Uwaga: proszę bardzo starannie przyswajać sobie pojęcia. Nie wolno, na przykład, mylić sobie weryfikacji z weryfikowalnością, czy potwierdzenia z potwierdzalnością. Początkowo Carnap uważał stopień potwierdzenia za wielkość niemierzalną, dopiero w Logical Foundations of Probability (1950) sformułował program logiki indukcji, w którym przyjął założenie, iż stopień potwierdzenia hipotezy przez dane świadectwo jest równy prawdopodobieństwu warunkowemu tej hipotezy ze względu na dane świadectwo. Program ten upadł z kilku powodów. Głównym było to, że określenie wyjściowego rozkładu prawdopodobieństwa na zbiorze zdań danego języka nie może się obejść bez arbitralnych założeń, oraz że takie określenie silnie zależy od zasobu predykatów danego języka. Dodatkową osobliwością proponowanych przez Carnapa systemów logiki indukcji, w których prawdopodobieństwo warunkowe P(H|E) było traktowane jako uogólnienie zwykłej implikacji (ponieważ P(H|E) = 1 wtw E → H), było że prawdopodobieństwo dowolnej hipotezy uniwersalnej ze względu na dowolne świadectwo jest równe zero. Fińsko-amerykański filozof, Jaakko Hintikka (1929-), próbował zmodyfikować rachunki logiczne Carnapa tak, aby uzyskać niezerowe prawdopodobieństwa hipotez uniwersalnych (1965), niemniej jego wysiłki nie uratowały programu logiki indukcji. Fragment Logical Foundations of Probability: http://www.lawrence.edu/fast/boardmaw/Carnap_Explica2.html. Problem redukcji weryfikacji/potwierdzenia zdań teoretycznych do weryfikacji/potwierdzenia zdań obserwacyjnych próbowano rozwiązać wprowadzając tzw. reguły korespondencji. Miały one redukować potwierdzenie zdań teoretycznych do obserwacyjnych przez związanie z każdym zdaniem teoretycznym jakichś zdań obserwacyjnych, których potwierdzenie miało zastępować potwierdzenie danego zdania teoretycznego. Kolejno upadały różne propozycje ogólnej formy eguł korespondencji. Wedle ostatniej z nich były one prawami pomostowymi (bridge laws). Nieprzezwyciężalną trudność stanowiła kwestia ich statusu epistemicznego: czy są L-analityczne (konwencjonalne), czy empiryczne. Cały program redukcji potwierdzenia został podważony m.in. dylemat teoretyka, którego ogłoszenie przyczyniło się do przyjęcia koncepcji teorii jako systemu interpretacyjnego. Została ona sformułowana przez Carnapa w The Methodological Character of Theoretical Concepts (1956). Zgodnie z nią teoria definiuje wszystkie swoje terminy w uwikłaniu, a nie przez ich redukcję do terminów obserwacyjnych. Wojciech Sady, Spór o racjonalność naukową, rozdział o empiryzmie logicznym: http://sady.up.krakow.pl/sady.racjnauk2emplog.htm