idea nowości jako klucz interpretacyjny encykliki fides et ratio
Transkrypt
idea nowości jako klucz interpretacyjny encykliki fides et ratio
O. prof. dr hab. Jacek Salij OP UKSW, Warszawa IDEA NOWOŚCI JAKO KLUCZ INTERPRETACYJNY ENCYKLIKI FIDES ET RATIO „Nieprzemijalna nowość myśli św. Tomasza z Akwinu” – tak w encyklice Fides et ratio Jan Paweł II zatytułował drugi podrozdział obszernego wywodu na temat relacji między wiarą i rozumem. Wyjaśnijmy najpierw pojęcie nowości, jakim posługuje się tu papieŜ. Jak wiadomo, greka biblijna uŜywa dwóch roŜnych wyrazów na oznaczenie tego, co nowe. Przymiotnik neos wskazuje na nowość zwyczajną. W tym znaczeniu nowa moŜe być koszula, ksiąŜka, dom, wiadomość – za jakiś czas koszula się zestarzeje, ksiąŜka się nieco zniszczy, dom będzie wymagał remontu, a wiadomość się zdezaktualizuje. Natomiast przymiotnik kainós określa nowość nieprzemijającą. W historii cywilizacji taką nieprzemijającą nowością był wynalazek koła i ognia, alfabetu i pisma, a w czasach stosunkowo niedawnych – wynalazek druku, samochodu i Ŝarówki, komputera i telefonu komórkowego. W historii myśli i prawa nieprzemijającą nowością było rozpoznanie tej prawdy, Ŝe kaŜdy człowiek jest osobą, a wobec tego przysługuje mu niezbywalne prawo do Ŝycia, do wolności i prywatności, prawo do załoŜenia rodziny i do wychowywania własnych dzieci. Nowość wszystkich tych zdobyczy jest nieprzemijająca, a zarazem otwarta na dalszy rozwój. Warto zauwaŜyć, Ŝe w Nowym Testamencie przymiotnik kainós jest uŜywany na oznaczenie nowego przymierza, nowego przykazania, nowego stworzenia, nowego człowieka. Są to bowiem nieprzemijalne i nie starzejące się dary i obietnice, jakie otrzymujemy w Chrystusie i dzięki Chrystusowi. Kiedy Jan Paweł II przypisuje myśli św. Tomasza na temat relacji między wiarą a rozumem nieprzemijalną nowość, chodzi mu, rzecz jasna, o nowość w tym 1 drugim znaczeniu. OtóŜ postawiłem sobie pytanie następujące: Na czym, zdaniem Jana Pawła II, ta nieprzemijalna nowość myśli św. Tomasza polega? Szukając odpowiedzi na to pytanie, zorientowałem się – czego nie zauwaŜyłem podczas moich poprzednich lektur encykliki Fides et ratio – Ŝe idea nowości pojawia się na kartach tej encykliki wielokrotnie i Ŝe stanowi ona poniekąd zasadę porządkującą, która pomaga Janowi Pawłowi II przedstawić kolejne etapy układania relacji między wiarą i rozumem naturalnym. 1. Nowe, niespodziewane dotąd moŜliwości poznania” (FR 21) „Powołaniem człowieka jest dąŜenie do prawdy, która przekracza jego samego” (FR 5). OtóŜ „nowe, niespodziewane dotąd moŜliwości poznania” (FR 21) ludzie uzyskali juŜ dzięki objawieniu starotestamentalnemu. Rzecz jasna, Jan Paweł II zdecydowanie wierzy, Ŝe objawienie „bierze początek z samego Boga”, a zawartej w nim prawdy „nie uzyskaliśmy w drodze samodzielnych przemyśleń, choćby najwznioślejszych, ale dzięki przyjęciu z wiarą słowa BoŜego” (FR 7). Zarazem nie jest tak, Ŝe prawda BoŜa spadła nam z nieba. Pismo Święte, w którym się ona znajduje, jest dziełem ludzi, ale zarazem jest ono napisane pod natchnieniem Ducha Świętego. ToteŜ jest ono – przypomina Jan Paweł II – świadectwem „głębokiej więzi między poznaniem wiary a poznaniem rozumowym. Potwierdzają to przede wszystkim Księgi mądrościowe. Wolna od uprzedzeń lektura tych stronic Pisma uświadamia nam bardzo wyraźnie, Ŝe w tekstach tych zawarta jest nie tylko wiara Izraela, ale takŜe dorobek cywilizacyjny nie istniejących juŜ kultur. Wydaje się, Ŝe na mocy jakiegoś szczególnego zamysłu słyszymy tu znowu głos Egiptu i Mezopotamii oraz Ŝe pewne wspólne elementy kultur staroŜytnego Wschodu wracają do Ŝycia na tych stronicach, bogatych w niezwykle głębokie intuicje” (FR 16). Na czym polegają wspomniane przed chwilą „nowe, niespodziewane dotąd moŜliwości poznania”? Encyklika Fides et ratio zwraca tu uwagę na dwa momenty. Po pierwsze, „Objawienie wprowadza w historię pewien punkt odniesienia, którego 2 człowiek nie moŜe ignorować, jeśli chce pojąć tajemnicę swojego istnienia. (...) [Dzięki Objawieniu] człowiek odkrył, Ŝe potrafi zrozumieć samego siebie tylko jako «byt w relacji»: w relacji z sobą, z narodem, ze światem i z Bogiem” (FR 14 i 21). Tym punktem odniesienia jest nieznana religiom pogańskim wiara w Boga osobowego, który jest Stwórcą nieba i ziemi. Na wiele wieków przedtem, zanim inspirowana Objawieniem biblijnym myśl europejska wypracowała pojęcie osoby, patriarchowie i prorocy Starego Testamentu wiedzieli, Ŝe Bóg jest Kimś, kto stworzył świat i człowieka, kto światem rządzi, a ludzi kocha, kogo przez grzech moŜna porzucić i zranić, kto nas szuka, ale którego równieŜ my powinniśmy szukać, oddawać Mu chwałę i błagać o opiekę. Drugą nowością starotestamentalnego Objawienia – twierdzi Jan Paweł II w tym samym, cytowanym przed chwilą numerze 14 encykliki – jest odwoływanie się „do tajemnicy Boga, której umysł nie jest w stanie wyczerpać, a którą moŜe przyjąć jedynie wiarą”. Przypomnijmy, Ŝe staroŜytna greka ani łacina jeszcze nie dysponowały wyrazem na określenie tego, co nieskończone. Greckie apeiron i łacińskie infinitum oznaczały raczej to, co nieokreślone, niŜ to, co nieskończone. Jeszcze św. Tomasz musiał oczyszczać wyraz infinitum ze skojarzeń związanych z nieokreślonością (por. STh 1 q.7). To Staremu Testamentowi zawdzięczamy rozpoznanie Boga – jak to byśmy dzisiaj powiedzieli – jako kogoś aktualnie nieskończonego, który swoją nieskończoną potęgą powołał do istnienia wszystko, co istnieje, który jest absolutnie transcendentny wobec całego stworzenia i którego nawet najdoskonalszy ludzki rozum nigdy nie zgłębi. „To otwarcie się na tajemnicę, ukazaną człowiekowi przez Objawienie, stało się dlań ostatecznie źródłem prawdziwego poznania, które pozwoliło jego rozumowi wniknąć w przestrzeń nieskończoności i zyskać dzięki temu nowe, niespodziewane dotąd moŜliwości rozumienia” (FR 21). 2. „Otworzyć się na przyjęcie rzeczywistości radykalnie nowej” (FR 23) Jest to prawdziwe wywyŜszenie ludzkiego umysłu, Ŝe moŜe on poznawać prawdę, a nawet – mimo swej skończoności – jest capax Dei, jest otwarty na 3 nieskończonego Boga. Niestety, grzech pierworodny istotnie zmniejszył i zdeformował zdolności naszego umysłu do poznania Boga, i w ogóle do poznania prawdy. Jan Paweł II wskazuje na dwie spowodowane przez grzech takie deformacje. Po pierwsze, „ludzka zdolność poznania prawdy została zaćmiona na skutek odwrócenia się od Tego, który jest źródłem i początkiem prawdy. (...) Ślepa pycha zrodziła w naszych prarodzicach złudne przekonanie, Ŝe są niezaleŜni i samodzielni, mogą się zatem obyć bez wiedzy pochodzącej od Boga” (FR 22). Wskutek grzechu, „oczy umysłu nie mogły juŜ widzieć wyraźnie: stopniowo rozum stał się więźniem samego siebie” (tamŜe). Druga rana, jaką grzech zadał naszemu umysłowi, to tendencja do rozdzielania prawdy od miłości. Tę ranę – podobnie jak tę pierwszą – ma moc usunąć moc krzyŜa Chrystusa. Na szczęście – twierdzi Jan Paweł II – „rozum nie moŜe sprawić, Ŝe straci sens tajemnica miłości, której symbolem jest KrzyŜ, natomiast KrzyŜ moŜe dać rozumowi ostateczną odpowiedź, której ten poszukuje” (FR 23). Zwracanie uwagi na rolę grzechu, a tym bardziej na znaczenie mocy krzyŜa Chrystusa w naszym poznawaniu prawdy, jest niewątpliwie niezgodne z dominującą w nowoŜytnej filozofii zasadą, Ŝe poszukiwania filozoficzne powinny być radykalnie oddzielone od treści wiary. Tomasz z Akwinu – o czym za chwilę – postulował autonomię poznania naturalnego w stosunku do poznania kierującego się wiarą. Jednak radykalne oddzielanie od siebie obu tych sposobów poznania byłoby czymś słusznym tylko w przypadku, gdyby wiara stanowiła zagroŜenie dla poznania naturalnego, tzn. gdyby wyznawane przez nią pochodzące z Objawienia treści nie miały nic wspólnego z prawdą, a wprowadzały jedynie zamęt w nasze naturalne dąŜenia do prawdy. Owszem, nie brak poglądów, tak właśnie ustawiających relacje między rozumem i wiarą – kiedy odmawia się wierze jakichkolwiek kompetencji w poznawaniu rzeczywistości, a jej treści uznaje się za zwyczajne urojenie. W numerach 45-47 encykliki Fides et ratio Jan Paweł II zwraca uwagę na to, Ŝe postawa taka jest destrukcyjna równieŜ dla rozumu i łatwo prowadzi do nihilizmu. Fakt faktem, Ŝe radykalne zdystansowanie się wobec wiary spowodowało we współczesnej kulturze kryzys filozofii, która „straciła status uniwersalnej mądrości i 4 wiedzy” (FR 47), rozumu zaś uŜywa nie tyle „do kontemplacji prawdy oraz do poszukiwania ostatecznego celu i sensu Ŝycia” (tamŜe), co do celów przede wszystkim instrumentalnych: „Niektórzy filozofowie, rezygnując z poszukiwania prawdy dla niej samej, za jedyny cel swoich poszukiwań uznali subiektywną pewność lub praktyczną uŜyteczność; w konsekwencji stracili z oczu prawdziwą godność rozumu, któremu nie pozwala się juŜ poznawać prawdy i szukać absolutu” (tamŜe). ZauwaŜmy przy okazji, Ŝe takie radykalne odcięcie poszukiwań prawdy ostatecznej od inspiracji religijnych uderza równieŜ w autentyczny agnostycyzm. Kto bowiem na pytania o Boga i o Chrystusa naprawdę odpowiada „nie wiem”, ten dopuszcza przecieŜ moŜliwość, Ŝe Objawienie biblijne mogło jednak być realnym wkroczeniem Boga w nasze ludzkie dzieje. Ale wróćmy do chyba najtrudniejszego miejsca w tej encyklice, w którym PapieŜ podejmuje „problem węzłowy, stanowiący wyzwanie dla kaŜdej filozofii, jakim jest śmierć Jezusa Chrystusa na krzyŜu” (FR 23). KrzyŜ Chrystusa jest to dar przekraczający wszelką mądrość ludzką, toteŜ ludzka mądrość musi uznać swoją niezdolność do jego zrozumienia, gdyŜ „konieczne [tu] jest zdecydowane otwarcie się na przyjęcie rzeczywistości radykalnie nowej” (tamŜe). Jak pamiętamy – i zwraca na to uwagę Autor encykliki – święty Paweł wypowiada tę prawdę za pomocą paradoksalnego przeciwstawienia sobie „głupstwa mądrości świata” i „głupstwa głoszenia słowa [BoŜego]” (1 Kor 1,20n). Mentalność współczesna skłonna jest widzieć w prawdzie o mocy zbawczej krzyŜa Chrystusa niszowe wierzenie Jego wyznawców. Jan Paweł II – niejako w polemice z tym stereotypem – podkreśla równieŜ ponadwyznaniowe owoce tego, Ŝe w Chrystusa chrześcijanie od początku wierzyli naprawdę. To właśnie dlatego „jedną z nowości przyniesionych przez chrześcijaństwo było uznanie powszechnego prawa do poznania prawdy. Obalając bariery rasowe, społeczne i odnoszące się do płci, chrześcijaństwo od początku głosiło równość wszystkich ludzi wobec Boga. Pierwsza konsekwencja takiej wizji odnosiła się do zagadnienia prawdy. Poszukiwanie prawdy straciło całkowicie charakter elitarny, jaki miało u 5 staroŜytnych: poniewaŜ dostęp do prawdy jest dobrem, które pozwala dotrzeć do Boga, wszyscy muszą mieć moŜność przejścia tej drogi” (FR 38). Przypomnijmy słynne wezwanie Jana Pawła II do filozofów o większe zaufanie do zdolności poznawczych ludzkiego umysłu: „W świetle wiary, która dostrzega ten ostateczny sens w Jezusie Chrystusie, pragnę gorąco zachęcić filozofów, zarówno chrześcijańskich, jak i innych, aby zachowali ufność w zdolności ludzkiego rozumu i nie stawiali nazbyt skromnych celów swojej refleksji filozoficznej” (FR 56). Jak widzimy, znaczenia rozumu Jan Paweł II broni w imię swojej wiary w Jezusa Chrystusa. Wiara bowiem w Chrystusa jest przeciwieństwem mitologicznych wierzeń. Gdyby rzeczywiście prawda była wynikiem tylko umowy, gdyby prawda obiektywna była nam w ogóle niedostępna, wówczas równieŜ nasza wiara w Boga i w Chrystusa nie miałaby Ŝadnego sensu. 3. „Nowość dzieła Ojców” (FR 41) Spróbujmy wyjaśnić tezę, Ŝe chrześcijaństwo jest przeciwieństwem wierzeń opartych na mitach. Mity są to opowieści o wydarzeniach, mających miejsce w takiej przeszłości, która nigdy nie wydarzeniach była teraźniejszością. Słowem, są to opowieści o symbolicznych, pozahistorycznych, za pomocą których podświadomość zbiorowa przechowuje gromadzoną w ciągu pokoleń mądrość. Natomiast u podstaw chrześcijaństwa leŜą wydarzenia konkretne, historyczne, które wiara rozpoznaje jako zbawcze wejścia Boga w ludzkie dzieje. Dwa kluczowe wydarzenia załoŜycielskie chrześcijaństwa – wcielenie Syna BoŜego oraz Jego zbawcza śmierć na krzyŜu, dopełniona zmartwychwstaniem – są realnie zanurzone w historii: Jezus Chrystus urodził się za czasów Cezara Augusta, kiedy Judeą zarządzał Herod Wielki, został zaś ukrzyŜowany za rządów Tyberiusza Cezara, gdy Poncjusz Piłat był namiestnikiem Judei, Herod Antypas zaś tetrarchą Galilei, natomiast arcykapłanem w Jerozolimie był wówczas Kajfasz. Te związane z osobą Jezusa Chrystusa wydarzenia historyczne wiara chrześcijańska od samego początku rozpoznawała zarazem jako wobec historii transcendentne, a nawet jako ogarniające całość dziejów. JuŜ dla apostoła Pawła było 6 czymś oczywistym, Ŝe to, co wydarzyło się w Jezusie Chrystusie, jest „tajemnicą ukrytą od wieków i pokoleń” (Kol 1,26). W tzw. Drugim Liście Klemensa Rzymskiego do Koryntian, który jest najstarszą pobiblijną homilią chrześcijańską, czytamy, Ŝe Kościół duchowy, który „się objawił w ciele Chrystusa”, „został stworzony przed słońcem i księŜycem” (rozdz. 14). JeŜeli do tego dodać, Ŝe chrześcijanie jednoznacznie rozpoznawali w Bogu Stwórcę wszystkiego, co istnieje, i nie mieli wątpliwości co do tego, Ŝe jest On Panem świata i Panem dziejów – łatwo zrozumieć, dlaczego nie poczuwali się oni do Ŝadnej wspólnoty z religiami pogańskimi, które opierały się na mitach, a bogów uwaŜały za jakieś istoty pozaświatowe. W przeciwieństwie do tamtych religii, chrześcijanie przywiązują ogromne znaczenie do prawdy. Chrześcijaństwo dla samych chrześcijan nie miałoby sensu, gdyby wyznawany przez nas Bóg był tylko podobną bogom pogańskim istotą pozaświatową, albo gdyby Syn BoŜy przyjął ciało tylko pozornie (por. 1 J 4,2n; 2 J 7), a Chrystus w ogóle nie zmartwychwstał (por. 1 Kor 15,17). Krótko mówiąc, chrześcijaństwo od początku potrzebowało teologii, czyli racjonalnej refleksji nad swoją wiarą, a potrzebowało jej do samego swego istnienia. Alternatywą byłoby ześlizgiwanie się wiary chrześcijańskiej ku jakimś formom religijności mitologicznej (tę drogę podjął doketyzm) lub ku takim lub innym formom religijności gnostyckiej, które nie potrzebują racjonalnego uzasadnienia swoich wierzeń. Wielki wysiłek Ojców, aŜeby stworzyć wewnątrzkościelną teologię, której zadaniem jest czuwanie nad toŜsamością wiary, a zarazem obrona jej przed zarzutami z zewnątrz, nazwano w encyklice „nowością dzieła Ojców” (FR 41). Nieprzemijalna nowość, jaka cechuje myśl Ojców Kościoła, polega na krytycznym otwarciu się na poszukiwania tych filozofów, którzy dąŜyli do wyprowadzenia pojęć o boskości „ze ślepego zaułka mitów, aby otworzyć się pełniej na transcendencję” (tamŜe). Wchodząc w dialog ze współczesną sobie filozofią, Ojcowie nie zamierzali zarazem wchodzić w bezkrytyczne z nią sojusze, ale potrafili z całą stanowczością bronić tego, co dla chrześcijaństwa istotne – przede wszystkim starali się bronić prawdę Objawienia, jakie dokonało się w Jezusie Chrystusie. 7 Owszem, wiele było polemiki w tamtym dialogu wiary z pogańską filozofią; dość przypomnieć Porfiriusza czy Celsusa z jednej strony, a z drugiej – Hermiasza czy Tertuliana. Dzisiaj szczególnie nas dziwi, kiedy przypatrujemy się tamtym polemikom, Ŝe polemiści pogańscy nie odmawiali chrześcijanom prawa do nazywania siebie filozofami. Zarzucali im tylko, Ŝe wśród chrześcijan filozofię uprawiają nawet ludzie zupełnie niewykształceni, nawet szewcy i przekupki. Na co chrześcijanie odpowiadali argumentem dla filozofów ogromnie kłopotliwym, gdyŜ mieli go w najwyŜszej cenie: Ta „filozofia” potrafi nawet szewca i przekupkę nauczyć takiego zapanowania nad namiętnościami, Ŝe odwaŜnie i spokojnie idzie na śmierć! Ostatnio Pierre Hadot oraz Juliusz Domański przypomnieli, Ŝe staroŜytni istotę filozofowania widzieli w intelektualnych i moralnych ćwiczeniach, poprzez które chcieli nauczyć się Ŝycia na serio i uszlachetniać samych siebie. Fakt faktem, Ŝe ówczesna myśl chrześcijańska potrafiła asymilować i modyfikować zdobycze otwartego na absolut rozumu naturalnego, zaś ostre zarzuty przeciw chrześcijaństwu ze strony filozofów pogańskich ponaglały Ojców do jasnego formułowania, na czym polega toŜsamość wiary chrześcijańskiej – Ŝe jest ona owocem historycznego przyjścia Zbawiciela na naszą ziemię. Nowość dzieła Ojców na tym właśnie polega, Ŝe potrafili oni korzystać równieŜ z szukającej transcendencji myśli filozofów pogańskich dla głębszego zrozumienia swojej wiary; rozumowi zaś naturalnemu potrafili podpowiadać takie, inspirowane wiarą, spojrzenia na problemy ostateczne, do jakich on sam nigdy by nie doszedł. Na gruncie religii pogańskich nic podobnego się nie zdarzyło. Oparte na mitach doświadczenie religijne nie potrzebowało bowiem racjonalnych uzasadnień. Ale teŜ nie umiało obronić się przed racjonalną krytyką, jaka przyszła od zewnątrz. W syntetycznym skrócie przypomina Jan Paweł II w tej encyklice historię kształtowania się relacji między wiarą i rozumem naturalnym. Wymienia czcigodne imiona Justyna Męczennika, Klemensa z Aleksandrii, Orygenesa, Ojców Kapadockich, Pseudo-Dionizego, Augustyna – chrześcijańskich myślicieli, którzy wyznaczali niejako kolejne etapy tych dziejów. Szczególnie waŜne miejsce w tych dziejach przyznaje się w tej encyklice świętemu Anzelmowi z Canterbury, autorowi dość ryzykownej i później mało 8 podejmowanej tezy, Ŝe wiele z prawdy o Bogu, która była zupełnie niedostępna rozumowi naturalnemu, ale którą poznaliśmy i pokochaliśmy dzięki wierze, moŜemy później zgłębiać równieŜ rozumem naturalnym. Stworzony bowiem zostałem do oglądania Boga, ale nie osiągnąłem jeszcze tego, do czego zostałem stworzony – uzasadnia to swoje stanowisko Anzelm. 4. „Nieprzemijalna nowość myśli św. Tomasza z Akwinu” (FR 43) Idealny, zdaniem Jana Pawła II, model relacji między wiarą nadprzyrodzoną i rozumem naturalnym wypracował św. Tomasz z Akwinu. Z jednej strony, dla Tomasza było czymś oczywistym, Ŝe prawdę BoŜą objawioną przez Chrystusa i głoszoną przez Kościół naleŜy przyjąć z całym zaufaniem, z odwagą i bez podejrzeń. Z drugiej strony, nigdy on nie wątpił, Ŝe wiara jest czymś rozumnym, a wobec tego naleŜy dąŜyć do tego, Ŝeby rozumieć ją coraz więcej, ale zarazem nie naleŜy dziwić się temu, Ŝe nigdy nie zrozumiemy jej do końca. Ale nie miał Tomasz równieŜ wątpliwości co do tego, Ŝe Stwórcą rzeczywistości, którą poznajemy naszymi naturalnymi władzami poznawczymi, jest ten sam Bóg, który objawił się w Jezusie Chrystusie. ToteŜ nie było w nim najmniejszego lęku, Ŝe poznawanie czegokolwiek w rzeczywistości naturalnej mogłoby zagrozić wierze. Nie wyobraŜał teŜ sobie, aŜeby między rozumem naturalnym a wiarą mógł kiedykolwiek zaistnieć konflikt, którego nie dałoby się rzetelnie i bez naciągania rozwiązać. Tomasz uznawał odrębność obu typów poznania – poznania naturalnego i poznania w wierze, i chociaŜ poznaniu nadprzyrodzonemu przyznawał pierwszeństwo w stosunku do poznania naturalnego, to zarazem nigdy nie wątpił, Ŝe wiara i rozum, teologia i filozofia winny wzajemnie szanować swoją autonomię. To te załoŜenia, a nie tylko osobisty temperament, były przyczyną tego, Ŝe Tomasz tak jednoznacznie był człowiekiem dialogu, Ŝe z taką uwagą i Ŝyczliwością wsłuchiwał się w naukę zarówno Arystotelesa, jak Platona, zarówno Majmonidesa jak Awerroesa; Ŝe starał się wydobyć ziarno prawdy równieŜ z tych wypowiedzi, z którymi się nie zgadzał. 9 ToteŜ trudno się nie zgodzić z tą charakterystyką św. Tomasza, jaką przedstawił papieŜ Paweł VI, a pod którą równieŜ Jan Paweł II się podpisał. Obu zaś papieŜom chodziło o to, Ŝebyśmy według tego wzoru starali się kształtować relacje między wiarą i rozumem: „Bez wątpienia Tomasz odznaczał się w najwyŜszym stopniu odwagą prawdy, wolnością ducha w podejmowaniu nowych problemów oraz intelektualną uczciwością, która nie dopuszcza do zaraŜenia chrześcijaństwa świecką filozofią, ale teŜ jej z góry nie odrzuca. Dlatego przeszedł do historii myśli chrześcijańskiej jako pionier wytyczający nową drogę filozofii i kultury powszechnej. Centralnym punktem i niejako samym jądrem rozwiązania problemu nowej konfrontacji między rozumem a wiarą, jakie wskazał kierując się geniuszem swej proroczej intuicji, było pogodzenie świeckości świata z radykalizmem Ewangelii, dzięki czemu uniknął nienaturalnej skłonności do odrzucenia świata i jego wartości, nie uchybiając przy tym bynajmniej najwyŜszym i niepodwaŜalnym wymogom porządku nadprzyrodzonego” (FR 43). 10