numer 68 - Katolicki.net
Transkrypt
numer 68 - Katolicki.net
ISSN 1428-3093 www.katolicki.net Nr 3/2009 (68 ROK XIII) BOŻE NARODZENIE OJCIEC ŚW. BENEDYKT XVI W POLSCE Parafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krak ów - Borek FFałęcki ałęcki Kraków INFORMATOR PARAFIALNY Adres parafii: ul. Zakopiańska 86, 30 - 418 Kraków, tel. 268 - 11 - 10, fax: wewn. 205 Msze Św.: w Niedziele i Święta: 7 00, 9 00, 10 30, 12 00, 18 00 w dni powszednie: 6 30 , 18 00 w kaplicy przy ul.Goryczkowej: w Niedziele i Święta: 800, 1100, Pon.,Śr.,Ptk.: 1700 (w lecie o 1900) (I piątek, I sobota miesiąca: 800) Kancelaria parafialna czynna : Poniedziałek: 11.00–12.00 Wtorek: 16:00-17:30 Środa: 11:00-12:00 Czwartek: 16:00-17:30 Piątek: 9:00-11:00 - sprawy cmentarne Sakrament Chrztu św. w sposób uroczysty udzielany jest w III niedzielę miesiąca na Mszy św. o godz. 12.00. Katecheza chrzcielna dla rodziców i rodziców chrzestnych we czwartek przed III niedzielą o godz. 19.00 w sali obok kancelarii. Poradnia Życia Rodzinnego: poniedziałki - godz. 18.30 - 20.00 (Narzeczeni powinni wcześniej ustalić termin spotkania w poradni najlepiej we wtorki) Kursy dla narzeczonych: I, II, III i IV wtorek miesiąca, godz. 18.00 - 20.00 (zapisy od 17.30) W PARAFII ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ - KLINY BORKOWSKIE Msze Św.: w Niedziele i Święta: 800, 1000, 1200 , 1900 w dni powszednie: 1830 ; kancelaria: Wt., Czw.: 17 00 - 18 00 POSŁANIEC ZWYCIĘSKIEJ SŁOWO KS. PROBOSZCZA „Bądźmy świadkami Miłości”. /hasło nowego roku duszpasterskiego/ Redakcja: Parafia Rzymskokatolicka pw. Matki Boskiej Zwycięskiej, 30-418 Kraków Borek Fałęcki, ul. Zakopiańska 86 Redaktorzy odpowiedzialni: ks. Mariusz Słonina, Monika Rochowiak, Michał Piszczek Redaktor techniczny: Tadeusz Schuster Redaktorzy: ks. Stanisław Czernik, ks. Łukasz Kotarba, Elżbieta Baran, Magdalena Furmańska, Maria Kępa, Marcin Kępa, Łukasz Krzyworzeka, Maria Rochowiak Korekta: Agnieszka Gajewska Pr o j e k t o k ł a d e k : k s . M a r i u s z Słonina, Marcin Piwowarczyk Z a p r a s z a m y chętnych Czytelników do współpracy przy redagowaniu naszego pisma (ciekawe pomysły, propozycje, konstruktywne uwagi itp.) Redakcja zastrzega sobie prawo wyboru i skracania tekstów. Kontakt z redakcją: [email protected] jesteśmy w internecie: www.katolicki.net/gazetka.html K ażdy numer „Posłańca” wydawany jest dzięki ofiarom parafian, składanym przy jego dystr ybucji - Bóg zapłać 2 Drodzy Parafianie i Czytelnicy Posłańca Zwycięskiej… Bóg jest miłością; kto trwa w miłości, trwa w Bogu, Bóg trwa w nim (1J 4,16) Słowa zaczerpnięte z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła definiują Boga, który jest Miłością. Zadaniem człowieka, jako najdoskonalszej istoty, która wyszła spod ręki Stwórcy, jest poznanie tej prawdy i uwierzenie jej Jest to wyzwanie jakie staje przed każdym chrześcijaninem. Bez poznania Boga oraz uwierzenia w Niego i Jemu nie ma dojrzałej wiary, nie ma gotowości dawania świadectwa. Ten rok duszpasterski stawia więc przed nami nowe wyzwania. Trzeba, aby każdy z nas otworzył się na Miłość, uwierzył Miłości by mógł dojść do „jedności życia”/wg nauczania Jana Pawła II/ i spójności życia / wg nauczania Benedykta XIV/. Trzeba na nowo w swoim życiu odkryć Miłość, którą jest Pan Bóg. Trzeba, aby każdy z nas odkrył na nowo skarb wiary i zafascynował się nim. W tym roku duszpasterskim musimy P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J bardziej przylgnąć do Chrystusa, wcielonej Miłości Boga, umacniać własna tożsamość chrześcijańską i pokazać entuzjazm wiary. Głębsza świadomość obecności Boga w naszym życiu podpowie nam, że musimy rozbudzać także w sobie i wokół nas dynamizm ewangelizacyjny i budować solidarność społeczną. Kościół jest misyjny, musimy być bardziej gotowi do dzielenia się wiara nadzieja i miłością. Umacniajmy miłość małżeńską i rodziną a także miłość sąsiedzką. Potrzeba nam bardziej osobowej komunii miłości. Musimy więc ożywić miłość miłosierną i bardziej zaangażować się na rzecz dobra wspólnego. To stworzy prawdziwą, autentyczną atmosferę miłości. Życzę wszystkim parafianom i czytelnikom, by czas Bożego Narodzenia i cały Nowy Rok ubogacił nas w Miłość, niech Duch Święty wspiera, byśmy mogli być autentycznymi świadkami Miłości w naszych rodzinach, środowiskach pracy i codziennym życiu…. „Bądźmy świadkami Miłości”. 3/2009 (68) Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, czas rozmyślań nad tajemnicą narodzin Jezusa - Boga, który stał się człowiekiem. W kolędzie autorstwa Franciszka Karpińskiego „Bóg się rodzi” śpiewamy „A Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami”. Słowa te wybraliśmy na motyw przewodni tego numeru, gdyż w pełni oddają sens nie tylko tajemnicy narodzin Zbawiciela obchodzonej każdego roku, ale także wskazują nam Jezusa obecnego w Eucharystii. Pięknie ukazała to św. Edyta Stein mówiąc, że w tym, kto przyjmuje Chrystusa jako swój chleb codzienny, każdego dnia wypełnia się tajemnica Bożego Narodzenia, cud Słowa Bożego, które staje się Ciałem. Dlatego, Drodzy Czytelnicy, znajdziecie w tym numerze artykuły poświęcone zarówno Bożemu Narodzeniu, jak i Eucharystii. W tekście „Liturgia wieczoru wigilijnego” przypominamy, jak powinna wyglądać prawdziwie chrześcijańska Wigilia, natomiast w artykule „Boże Narodzenie czasu mroku” ukażemy wspomnienia z okresu, który dla wielu jest odległą historią, jednak wciąż żywy jest w pamięci osób, które przeżyły Stan Wojenny i czasy komunizmu. W ostatnim czasie wiele mówiło się o cudach eucharystycznych. Każda Msza św. sama w sobie jest cudem, jednak wiele osób potrzebuje widzialnych znaków, które potwierdzają obecność Jezusa w Świętych Postaciach Chleba i Wina. Dlatego też w artykule „Cuda Eucharystyczne” przypominamy niektóre z zatwierdzonych przez Kościół. Zachęcamy również do lektury stałych działów „PZ”, które również dotykają tematów Bożego Narodzenia i Eucharystii. Niech to Boże Narodzenie stanie się czasem szczególnej łaski, adoracji Nowonarodzonego w żłóbku, a zarazem odkrywania Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Redakcja OD REDAKCJI REKOLEKCJE ADWENTOWE W PARAFII MATKI BOŻEJ ZWYCIĘSKIEJ W KRAKOWIE - BORKU FAŁĘCKIM W DNIACH OD 18 DO 21 GRUDNIA 2008 Piątek 18.12.2009 W kaplicy: 17.00 ... Msza św. /osoby starsze/ kaplica ul. Goryczkowa W kościele: 18.00 ... Msza św. z nauką / roraty/ 19.15 ... Nauka dla młodzieży Sobota 19.12.2009 W kaplicy: 16.30 ... okazja do spowiedzi 17.00 ... Msza św. z nauką W kościele: 8.30 ... okazja do spowiedzi 9.00 ... Msza św. - nauka ogólna 16.00 ... Msza św. - nauka dla dzieci / roraty/ 18.00 ... Msza św. z nauka rekolekcyjną /Msza św. z IV niedzieli Adwentu/ 19.15 ... Nauka rekolekcyjna dla młodzieży Niedziela 20.12.2009 7.00 ... Msza św. - nauka ogólna 8.00 ... Msza św. z nauką rekol. w kaplicy 9.00 ... Msza św. - nauka dla młodzieży 10.30 ... Msza św. - nauka dla dzieci 11.00 ... Msza św. - nauka rekol. w kaplicy 12.00 ... Msza św. - nauka ogólna 18.00 ... Msza św. - z nauka rekolekcyjną dla rodziców 3/2009 (68) Poniedziałek 21.12.2007 - DZIEŃ SPOWIEDZI ADWENTOWEJ W kościele: 7.00 ... 10.00 .... Spowiedź dorosłych 9.00 ... Msza św. - nauka i zakończenie rekolekcji. 15.30 ... Spowiedź dla dzieci 16.00 ... Msza św. dla dzieci z nauka rekolekcyjną. /roraty/ 16.30 ... 18.30 .... Spowiedź dorosłych 18.00 ... Msza św. z nauką rekolekcyjną dla rodziców. 19.00 ... 19.30 Spowiedź dla młodzieży 19.15 ... Msza św. z nauką rekolekcyjną dla młodzieży. W Kaplicy: 16.00 ... Spowiedź 17.00 ... Msza św. Rekolekcje poprowadzi: Ks. dr Piotr Majer Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie Chorych w domu odwiedzimy z Sakramentami Świętymi w SOBOTĘ 19 grudnia od 10.00 – 14.00 P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 3 A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO LITURGIA WIECZORU WIGILIJNEGO Często w zgiełku świątecznych przygotowań zapominamy, jak powinien wyglądać wieczór wigilijny. Jaki więc powinien być? Z rozpoczęciem wieczerzy czeka się tradycyjnie, aż do momentu pojawienia się pierwszej gwiazdy na niebie. Przypomina ona gwiazdę betlejemską, która objawiła ludziom narodziny Syna Bożego. Wówczas rodzina gromadzi się wokół wigilijnego stołu. (“Bóg się rodzi” lub “Wśród nocnej ciszy”). Ktoś z rodziny, najlepiej ojciec, rozpoczyna: † W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Oto wspólnie obchodzimy Wigilię Bożego Narodzenia. Dziękujemy Bogu Ojcu, za to, że tak umiłował świat, że dał nam swojego Jednorodzonego Syna, który narodził się z Maryi Dziewicy dla naszego Zbawienia. Dziękujemy, że pozwolił nam po raz kolejny doczekać Świąt i przeżywać je w radości i wzajemnej miłości. Ojciec lub Matka albo ktoś z domowników zapala świecę i mówi: - Światło Chrystusa Wszyscy odpowiadają: - Bogu niech będą dzięki. Następnie bierze do rąk Pismo Święte i mówi: Posłuchajmy słów Ewangelii według świętego Łukasza o narodzeniu Pana Jezusa (odczytuje się fragment Łk 2,1-20): W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Gali- fot.sxc.hu 4 lei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: «Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania». Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: «Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił». Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. Po odczytaniu tekstu, na znak szacunku dla słowa Bożego, całuje się księgę Pisma Świętego i mówi: - Błagajmy teraz Dobrego Boga o błogosławieństwo dla nas zgromadzonych na tej wieczerzy, dla naszych najbliższych i przyjaciół rozsianych po świecie, sąsiadów, wszystkich chorych, samotnych, głodujących, smutnych i nieszczęśliwych. Niech Bóg ześle wszystkim żyjącym potrzebne łaski a naszym zmarłym udzieli przebacze- P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J nia grzechów i wprowadzi do swojego królestwa w niebie. Módlmy się o to słowami Jezusa. Ojcze nasz... Zawierzamy się też wstawiennictwu Maryi, Świętej Bożej Rodzicielki mówiąc: Zdrowaś Maryjo... Można wyjaśnić sens i znaczenie dzielenia się opłatkiem: - Za chwilę przełamiemy się białym opłatkiem. Ten pochodzący z XVIII w. obyczaj polski nawiązuje do wczesnochrześcijańskiej praktyki dzielenia się między sobą błogosławionym chlebem, który jest symbolem życia i podtrzymuje życie. Wyraża gotowość podzielenia się tym, co jest najcenniejsze i najbardziej potrzebne. Przypomina nam także prawdę, że Jezus Chrystus narodzony dzisiaj w Betlejem jest dla nas Chlebem z nieba i daje nam się w Najświętszej Eucharystii, abyśmy mieli życie wieczne. Następuje łamanie się opłatkiem. Ojciec rodziny składa życzenia wszystkim obecnym i przełamuje się opłatkiem najpierw z matką, a potem pozostałymi członkami rodziny. Wszyscy nawzajem składają sobie życzenia i wymieniają pocałunek serdeczności i pokoju. W czasie spożywania wieczerzy wigilijnej należy zatroszczyć się o zachowanie rodzinnego i religijnego nastroju. Potrawy wigilijne powinny być postne, nie podaje się alkoholu. Rezygnujemy z oglądania telewizji czy słuchania rozpraszającej muzyki. Kiedy wieczerza wigilijna dobiega końca, rozpoczynamy śpiew kolęd. Modlitwa po wieczerzy - Boże, nasz Ojcze dziękujemy Ci za dar Twojego Syna, narodzonego dla naszego zbawienia z Maryi Dziewicy, dziękujemy Tobie za ten błogosławiony wieczór, za dary, które spożyliśmy podczas Wieczerzy i wszelkie dobrodziejstwa, którymi nas z miłością obdarzasz dnia każdego. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. Ukoronowaniem radosnego świętowania Wigilii Bożonarodzeniowej jest uczestnictwo w Pasterce, Mszy świętej sprawowanej o północy. Ks. Mariusz Słonina 3/2009 (68) A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO ŚWIĘTA CZASU MROKU... Święta to czas pokoju. Bywały jednak momenty, gdy to określenie nabierało szczególnego znaczenia ... Święta… czas pokoju, Bożej miłości, pojednania…Pamiętam święta sprzed dwudziestu ośmiu lat, święta stanu wojennego. Kilka dni wcześniej, 17 grudnia ma miejsce masakra w kopalni ”Wujek”. Od 13 grudnia nie mamy kontaktu ze światem, w radiu i telewizji nadawane są tylko komunikaty Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, nasze listy ze świątecznymi życzeniami są cenzurowane. W sklepach pustki. Na ulicach – czołgi. Czas pokoju…? Pojednania…? W rodzinnym gronie nie pozwalamy sobie na odarcie tych wyjątkowych Świąt z ich znaczenia. Próbujemy stworzyć wrażenie normalności. Na wigilijnym stole zjawia się trochę „kartkowej” szynki, barszcz, ryba, ciasto…Niewiele tego, ale na szczęście jest OPŁATEK, jest Pismo Święte, jest rodzinne ciepło, którego nikt nam nie może odebrać mimo lodowatej, grudniowej nocy. Śpiewamy kolędy – nie ma ich w radiu ani telewizji – cieszymy się ze skromnych, z trudem zdobytych prezentów. Cudowna Święta Noc pozwala oderwać się na chwilę od przerażających wieści z kraju, otulić się atmosferą miłości, spokoju i – mimo wszystko – radości. O godzinie 23 wychodzimy na Pasterkę – wyjątkowo dzisiaj możemy opuścić domy po godzinie milicyjnej, którą władza ustaliła na 22.00. Kościół pęka w szwach, rozlega się śpiew „Bóg się rodzi…” Potem na ekranie pojawia się tekst nowej, naprędce przez kogoś napisanej i rozpowszechnionej po całej Polsce (w jaki sposób?!) zwrotki tejże kolędy: Pociesz Jezu kraj płaczący, Zasiej w sercach Prawdy ziarno, Siłę Swoją daj walczącym, Pobłogosław SOLIDARNOŚĆ. Więźniom wszystkim daj wytrwanie, Pieczę miej nad rodzinami A Słowo Ciałem się stało I mieszkało między nami… Wracamy umocnieni do domów po skrzypiącym śniegu, mijamy stacjonujące na ulicy czołgi i pojazdy opancerzone. Zmarznięci żołnierze grzeją się przy prowizor ycznych piecykach. Mój dziadek zwraca się do nich: ”Wszystkiego dobrego! Niech was Narodzone Dzieciątko ma w swej opiece!” Jeden z żołnierzy uśmiecha się: „Dziękuję, wzajemnie!” i ciszej dodaje: „Żeby tak być w domu…” Na drugi dzień wyjeżdżam odwiedzić rodzinę w Tarnowie. W kieszeni mam zbawienną przepustkę, bez której byłoby to niemożliwe. Udało mi się ją zdobyć, stojąc kilka godzin w kolejce. Mam ją do dziś, toteż mogę przytoczyć jej treść: „Na podstawie art.2 rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z dn. 13.12.1981(…) zezwalam obywatelce Magdalenie Kudasiewicz na zmianę miejsca pobytu z m. Kraków do m. Tarnów w czasie od 26 do27.12.1981.” Kuriozalne? No cóż, takie były czasy. I myślę sobie, że – paradoksalnie – wtedy ludzie lepiej i pełniej przeżywali Święta. Nie tonęli od listopada w marketowych reklamach, nie myśleli, co by tu kupić w prezencie dziecku – jeszcze drożej, jeszcze bogaciej… Bo nie było NIC! Mieliśmy to, co w sercu, co w nas. Obecność Boga, nadzieję, niezwykłą solidarność z cierpiącymi, internowanymi znajomymi. Nie skupialiśmy się na gadżetach i błyskotkach, ale na SENSIE tych Świąt. Śpiewając: „Podnieś rączkę Boże Dziecię Błogosław Ojczyznę miłą, W dobrych radach, w dobrym bycie Wspieraj jej siłę swą siłą…” wiedzieliśmy, o co prosimy. Siła Bożego Dzieciątka pozwoliła nam przetrwać, nie załamać się, podnieść się z każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. „Co nas nie zabije, to nas wzmocni” – tak to pojmowaliśmy. Były to piękne, śnieżne, pamiętne Święta 1981 roku… Nie żałuję dziś tamtych doświadczeń, które pomogły w innym świetle spojrzeć na wiele spraw. Pokazały, że w trudnych chwilach miłość i błogosławieństwo Boże są szczególnie ważne. Święta…czas pokoju, Bożej miłości i pojednania… Magdalena Furmańska 3/2009 (68) P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 5 A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO CZTERY CZĘŚCI MSZY ŚWIĘTEJ Każda Eucharystia składa się z czterech podstawowych części, które wyodrębnimy, by lepiej się im przyjrzeć: Obrzędy wstępne, Liturgia Słowa Bożego, Liturgia Euchar ystyczna oraz Obrzędy końcowe. OBRZĘDY WSTĘPNE Pierwszym elementem, który rozpoczyna Mszę Świętą jest wejście wraz z towarzyszącym śpiewem i następnie pozdrowienie ołtarza: pokłon kapłana, ucałowanie ołtarza i niekiedy okadzenie. Gdy skończy się śpiew na wejście, kapłan i całe zgromadzenie czynią znak krzyża, a zaraz po nim kapłan przez pozdrowienie ludu oznajmia wspólnocie obecność Pana. Kolejnym elementem pierwszej części Mszy Świętej jest akt pokutny. Żałujemy za grzechy, aby godnie przyjąć Słowo Boże i owocnie brać udział w Mszy św. Po uświadomieniu sobie własnej grzeszności i prośbie o przebaczenie i miłosierdzie, przychodzi czas na uwielbienie Boga słowami starożytnego hymnu Gloria, czyli Chwała na wysokości Bogu. Ten hymn chwały podkreśla uroczysty charakter liturgii świątecznej. Opuszczamy go jedynie w Adwencie i Wielkim Poście. Modlitwą kończącą obrzędy wstępne jest kolekta. Zaczyna się od chwili ciszy, by każdy uświadomił sobie, że stoi w obecności Pana i by w modlitwie osobistej wypowiedział swoje prośby. Kapłan je wszystkie zbiera i wypowiada w naszym imieniu. LITURGIA SŁOWA BOŻEGO W drugiej części Mszy Świętej Bóg przemawia do swego ludu słowami Pisma Świętego. W czytaniach ze Starego i Nowego Testamentu, Bóg podaje nam pokarm duchowy, a sam Chrystus poprzez Swoje Słowo jest obecny pośród wiernych. Pomiędzy czytaniami jest śpiewany lub recytowany psalm responsoryjny, będący odpowiedzią człowieka na Słowo Boga. Podczas gdy innych czytań biblijnych słuchamy na siedząco, to w czasie czytania Ewangelii stara tradycja po- 6 daje postawę stojącą. Oznacza ona szacunek do Ewangelii oraz gotowość kierowania się w życiu jej zasadami. Odczytaniu Ewangelii przez kapłana lub diakona towarzyszą różne znaki czci dla Słowa Bożego: krzyż nakreślony na Księdze, procesja z kadzidłem i świecami, pocałunek Księgi. W niedziele i uroczystości po Ewangelii następuje wyjaśnienie Słowa Bożego- homilia. Kolejnym elementem niedzielnej i świątecznej Liturgii Słowa jest wyznanie wiary, wyrażające naszą zgodę i odpowiedź na Słowo Boże. Modlitwa powszechna (modlitwa wiernych), którą obejmujemy wszystkich ludzi, kończy Liturgię Słowa. LITURGIA EUCHARYSTYCZNA Pierwszym elementem tej części jest przygotowanie darów ofiarnych, którymi są chleb i wino. Kapłan odmawia nad nimi modlitwę dziękczynną, wierni śpiewają pieśń. W tym czasie zbierana jest składka, a więc ofiarujemy część z nas samych, naszego trudu, pracy i zabiegów. Następnie kapłan wzywa nas do modlitwy, by Ofiara, którą składamy, była przyjęta przez Boga. Drugim elementem jest Modlitwa Eucharystyczna. Jest ona centralną i kulminacyjną częścią całej akcji liturgicznej. Istnieją różne formuły, ale we wszystkich ma ona charakter dziękczynienia za zbawcze dzieła Boże dokonane w historii, a zarazem uwielbienia Ojca przez Chrystusa w Duchu Świętym. W modlitwach tych jest podkreślana rola P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J Ducha Świętego zarówno przy spełnianiu Najświętszej Ofiary, jak i przy jej owocowaniu w naszym życiu. W czasie tej części Mszy Świętej łącząc się z mocami niebios śpiewamy aklamację „Święty”, a następnie słuchamy opowiadania o ustanowieniu Eucharystii i kapłan wypowiada słowa przeistoczenia. Kiedy Chrystus jest już pośród nas w Swoim Ciele i Krwi, wyznajemy wiarę w tę tajemnicę, a w modlitwach wstawienniczych łącząc się z całym Kościołem, modlimy się za żywych i umarłych. Część Liturgii Euchar ystycznej kończy doksologia, czyli uwielbienie Boga wraz z podniesieniem konsekrowanych postaci, po której wypowiadamy „Amen”. Poprzez to Amen podpisujemy się niejako pod Modlitwą Eucharystyczną i potwierdzamy ją. Następują obrzędy Komunii Świętej, które rozpoczyna Modlitwa Pańska („Ojcze nasz”). Po niej przekazujemy sobie znaku pokoju, który jest zewnętrznym wyrazem zgody z bliźnimi. Podczas naszego śpiewu „Baranku Boży” ma miejsce obrzęd zmieszania postaci eucharystycznych. Po nim następuje Komunia Święta. OBRZĘDY KOŃCOWE Ogłoszenia parafialne mają swoje miejsce po modlitwie zamykającej obrzędy komunijne. Po ogłoszeniach kapłan udziela błogosławieństwa, by owoce z uczestnictwa w Eucharystii były widoczne w naszym życiu. Marta Migdał 3/2009 (68) A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO CUDA EUCHARYSTYCZNE W poprzednim numerze, w artykule dotyczącym Bożego Miłosierdzia starałem się ukazać czytelnikom, jak ważne w kontekście miłosierdzia są dwa sakramenty pokuty i eucharystii, którym zwłaszcza w roku kapłańskim powinniśmy się przyjrzeć także przez pryzmat posługi księży. W tym numerze pragnę podzielić się z wami tym, co sam coraz bardziej sobie uświadamiam. Chodzi mi o temat cudów jakie dzieją się na każdej Mszy, a których my jesteśmy uczestnikami. W centrum życia każdego chrześcijanina powinna znajdować się Eucharystia. Im głębiej wchodzimy w życie duchowe, tym większa w nas chęć uczestniczenia w Mszy św. Jak możemy dowiedzieć się z kart Ewangelii, Jezus podczas ostatniej wieczerzy ustanowił Eucharystię jasno stawiając sprawę „Kto nie będzie spożywał mojego ciała i pił mojej krwi, nie będzie miał w sobie życia”, że ten sakrament powinien stanowić absolutne centrum spotykania się z Bogiem. Wielu świętych podkreślało, że Eucharystia jest dla nich czymś najważniejszym, że wciąż na nowo ją odkrywają i się w niej zakochują. Można powiedzieć, że my, uczestnicy życia parafialnego w Borku Fałęckim, również przy każdej okazji w licznych homiliach, czytaniach, a nawet w sposobie odprawiania Mszy św. przez naszych księży, dostajemy informacje i świadectwo, na temat wartości tego sakramentu w naszym życiu. Niby każdy z nas wie, że Msza św. jest nie tylko pamiątką ofiary i zmartwychwstania Jezusa, ale również żywą obecnością Boga w tym sakramencie. Niby gdzieś tam dochodzi do nas, fakt że oto w godzinie, w której modlimy się wspólnie śpiewając, słuchając Słowa Bożego, czy wypowiadając na głos różne formuły liturgii, dzieje się na naszych oczach cud przemiany chleba i wina, w ciało i krew naszego Zbawiciela. Ale czy rzeczywiście w to wierzymy, czy tak dogłębnie to do nas dochodzi? Pewnie gdyby to do nas dochodziło, to płakalibyśmy z wzruszenia, pewnie leżelibyśmy krzyżem i nikt by nas nawet siłą nie wyprowadził z Kościoła. Pewnie wtedy nie 3/2009 (68) patrzylibyśmy nerwowo na zegarek, ile już ta Msza trwa, nie bujalibyśmy gdzieś myślami pomiędzy troskami dnia codziennego, a marzeniami. Powstaje pytanie, jak zatem możemy dojść choć do połowy drogi uświadomienia sobie cudu Eucharystii, jaki na naszych oczach się dokonuje? Na pewno można próbować korzystać z rad kapłanów, dla których Eucharystia jest powołaniem, a sprawowanie jej pięknym przywilejem, nie dla każdego dostępnym. Możemy też zapatrzeć się i zastanowić, jak taka osoba jak św. Ojciec Pio, czy Jan Paweł II, mogli przy końcu życiu mówić, że Eucharystia wciąż dla nich pozostaje piękną tajemnicą, której samo zgłębianie jest najpiękniejszym darem Boga dla człowieka, tu na ziemi i że tej tajemnicy są niegodni. Mamy możliwość ujrzenia, w naszym kościele, jak kapłani pięknie ten sakrament sprawują i nim żyją. Muszę przyznać że w ostatnim czasie bardzo pomogło mi zapoznanie się z historią cudów eucharystycznych, jakie miały miejsce i nadal mają w niemal każdym czasie i miejscu. I właśnie kilkoma z nich chciałbym się z Wami, Drodzy Czytelnicy podzielić, bo one zachwycają i wzruszają, a przede wszystkim uświadamiają, jak wielkie rzeczy dokonują się podczas sprawowania tego pięknego sakramentu. ukryta była Hostia. Giacomo ledwo udało się przymusić zwierzę do wejścia, ale odtąd wszystkie zwierzęta omijały z dala to miejsce, a mąż oskarżył swoją żonę, o rzucenie uroku na jego stajnię. Przez siedem lat Hostia leżała w stajni. Wreszcie Ricciarella targana wyrzutami sumienia, udała się do spowiedzi, podczas której jednak nie mogła wykrztusić ani słowa, w końcu kapłan wypowiadając za nią grzechy i słysząc jej zaprzeczenia, zapytał, jaki grzech popełniła, skoro do żadnego przez niego wymienionego się nie przyznała. W końcu odpowiedziała, że jej grzechem jest zabójstwo Boga. Ksiądz udzielił jej rozgrzeszenia, a następnie udał się w szatach liturgicznych do stajni, odkopując samemu z gnoju Najświętszy Sakrament. Ze zdumieniem odkrył, że Hostia nie jest ani trochę brudna. Ksiądz pospieszył do kościoła i tam w specjalnie zrobionym relikwiarzu ukrył ciało Jezusa. Do dziś można je podziwiać w sanktuarium św. Augustyna w Offida. Cud w Lanciano – 700 rok. Pierwsze historyczne świadectwa dotyczące tzw. cudu eucharystycznego miały miejsce w VIII wieku we włoskiej wiosce Lanciano. W klasztorze pod wezwaniem św. Longina kapłan z zakonu św. Bazylego odprawiał Mszę Św. Często zdarzało mu się Cud w Offida – Włochy 1280 rok. Pewna kobieta o imieniu Ricciarella cierpiała z powodu zdrad i oziębłości swojego męża Giacomo. Pewnego dnia zdesperowana, by tę sytuację zmienić, udała się do znachora. Ten polecił jej, aby podczas Mszy św. nie spożywała komunii, tylko zaniosła ją do swego domu i ogrzewając nad ogniem zamieniła w proszek, który następnie miała dać swemu mężowi w pokarmie. Kobieta posłuchała, ale gdy dała Hostię nad ogień, ta zamiast spłonąć, zamieniła się w fragment krwawiącego ciała. Przerażona tym widokiem, próbowała stopić ciało, ale nic nie pomagało, w końcu owinęła kawałek Najświętszego Ciała w chustę i zaniosła do stajni zakopując go w gnoju. Tego samego dnia, gdy jej mąż wprowadzał wieczorem do stajni konia, ten nagle ukląkł przed stajnią, w której Monstrancja w Lanciano wątpić w przeistoczenie. Pewnego razu w momencie, gdy skończył wypowiadanie słów konsekracji, Hostia w jego dłoniach P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 7 przemieniła się w okrągły fragment ciała, a wino w krew. Ciało pozostało nienaruszone, natomiast krew w kielichu zamieniła się w pięć nierównych bryłek, które po uzyskaniu zezwolenia biskupa, zostały zważone. Okazało się, że ciężar jednej był równy ciężarowi pięciu, ciężar dwóch równy ciężarowi trzech, a ciężar najmniejszej bryłki równy ciężarowi największej. Hostię i bryłki krwi pierwotnie umieszczono w relikwiarzu z kości słoniowej, który w roku 1713 został zamieniony na nowy – wykonaną ze złota i kryształu monstarcję. Relikwie można oglądać w kościele Św. Franciszka w Lanciano, w otwartym od tyłu tabernakulum, do którego prowadzą specjalnie w tym celu zbudowane schody. W latach 1917-1919 relikwie przebadał profesor Odoardo Linoli. Badanie wykazało, iż jest to krew człowieka grupy AB, a cząstki ciała to fragment mięśnia sercowego. Obie reprezentują tę samą grupę krwi, co krew znajdująca się na całunie turyńskim. Skład krwi odpowiada świeżej krwi ludzkiej. Odkryto również, iż zamoczona w wodzie skrzepła krew na nowo staje się płynną krwią. Badania te dowodzą, że badane relikwie rzeczywiście są pochodzenia ludzkiego. Przedstawiłem tu tylko dwa, z wielu przykładów cudów eucharystycznych. Bóg w swej łasce umacnia nas w wierze, ukazując poprzez nasze zmysły rzeczy zdumiewające. Jeśli ktoś chciałby przeczytać o innych cudach i nimi się umocnić, to polecam książkę, na podstawie której pisałem ten artykuł. Książka autorstwa Joana Carolla Cruza, nosi tytuł „Cuda Eucharystyczne”. Gorąco polecam. Mario SŁOWO O RODZINIE Elżbieta Baran-Cebula Dzieci są największym skarbem jaki człowiek może zdobyć podczas swojego życia. Niestety choć to wiedzą wszyscy, decyzje o potomstwie są przez młode małżeństwa coraz częściej odkładane na bliżej nieokreślony czas. fot. Grzegorz Cebula Podczas rozmów z narzeczonymi często poruszam ten aspekt sakramentu: otwarcie na potomstwo. Młodzi ludzie mówiąc mi o swojej decyzji, próbują się wytłumaczyć. Przywołują argumenty o problemach finansowych, mieszkaniowych, zdobyciu doświadczenia zawodowego, uzyskania stabilizacji zawodowej itd. Rzadko mówią o problemach zdrowotnych. Przysięgając przed Bogiem miłość, już wcześniej zastrzegają sobie pewne możliwości wyboru. Bądźmy rozsądni i zgódźmy się, iż argumentacja młodych ludzi jest ważna. Zapominają jednak o czymś. Dziecko jest darem, którego nie można sobie zamówić na allegro. Kilka lat temu mówiono, iż co szóste małżeństwo ma problem z zajściem w ciążę. Teraz mówi się o co trzecim, czwartym. Przyczyn takiego stanu jest wiele. Tragedią małżeństw jest odkładanie decyzji o pierwszym dziecku. Później, gdy już kupili wystarczająco duże mieszkanie, auto familijne, wszystkie sprzęty audio i AGD potrzebne w domu, okazuje się, iż zajście w ciążę nie jest takie proste… leczą się latami, odwiedzają lekarzy, przechodzą nieprzyjemne badania. Pamiętajmy, iż dziecko nie przeszkadza w „robieniu kariery zawodowej”, budowaniu domu i zdobywania środków na życie. Wszystko można pogodzić ze sobą, gdy dwoje kochających się ludzi ma przy sobie skarb w postaci dziecka. Ono tylko mobilizuje człowieka do rozwijania się i poszerzania swoich horyzontów. Przecież nie ma nic piękniejszego niż uśmiech małego dziecka czy słowa trzylatka: „Kocham cię mamo”. Mgr Elżbieta Baran-Cebula jest psychologiem, mediatorem rodzinnym i doradcą życia rodzinnego. Specjalizuje się w psychologii transportu oraz psychologii sądowej i klinicznej. Przyjmuje również w Poradni Rodzinnej przy Sanktuarium Miłosierdzia Bożego oraz w poradni przy Bazylice Mariackiej i parafii w Prokocimiu Nowym. Pełnomocnik Fundacji Dr Clown w Krakowie. Jest mężatką i mamą 3,5-letniej Magdaleny. Ma 30 lat. A CO TO JEST ADWENT? Na początku listopada, gdy jeszcze miałem przed oczyma tłumy ludzi odwiedzających cmentarze i płonące na grobach znicze, wybrałem się do jednego z hipermarketów. Jakież było moje zdziwienie, gdy już z daleka ujrzałem wielkiego krasnala. Zdziwienie przybrało na sile, gdy podszedłem bliżej i spostrzegłem, że to św. Mikołaj. Co prawda nic a nic nie podobny do biskupa z Miry, ale worek prezentów miał, więc mylić się nie mogłem. Mijały kolejne dni, a na ulicach i w centrach handlowych zaczęły pojawiać się światełka, choinki, słychać było melodię jakby jednej z kolędy, tylko nieco zmienionej. Byłem pewien: zaczęły się Święta. Te komercyjne. Co prawda Adwent zaczynał się 29 listopada, więc do Bożego Narodzenia jeszcze czasu było sporo, ale co tam. Jak mawiał jeden ze słynnych skądinąd piłkarskich trenerów „Kasa Misiu, kasa”. Biznes musi się więc kręcić, a nie od dziś wiadomo, że 8 P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J ludzie najwięcej pieniędzy wydają na Święta. Można więc wydłużyć je z dwóch dni do dwóch miesięcy. Szkoda jednak, że w tym szale tak wielu z nas zapomina, że do Świąt trzeba się przygotować, a najlepszą okazją do tego jest Adwent. I że świętowania nie można rozpocząć za wcześnie, by na wigilii nie pomyśleć sobie: „mam już dość tych Świąt, tych kolęd, choinek i karpi...”. Oby tylko za kilkadziesiąt lat ludzie nie stawiali 1 listopada na grobach święcących choinek, a dzieci, przeglądając stare, zakurzone, odkopane gdzieś na strychu książki nie pytały: „Mamo, a co to jest Adwent?” Michał Piszczek 3/2009 (68) A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO MŁODZIEŻ-ÓWKA! Młodzież naszej oazy spotyka się co tydzień, w niedzielę, na Mszy św. o godz. 9.00. Co takiego „młodzieżowego” jest w tej Eucharystii? Do oazy należę od półtora roku. Kiedy nie należałam do niej wydawało mi się, że każda niedzielna Eucharystia była taka sama, zbyt długa i czasami nudna. Mówiłam: „Przecież co tydzień dzieje się to samo! Ileż można?” A przecież każda Msza św. jest wyjątkowa i „oryginalna” - dlaczego? Bo każde przyjęcie Pana Jezusa jest ofiarowane w zupełnie innej intencji. Do oazy przekonały mnie moje przyjaciółki. Jednak na początku byłam bardzo oporna, więc gdyby nie one, pewnie by mnie na oazie nie było. Moje pierwsze tygodnie były bardzo ciężkie, nie umiałam się odnaleźć, czułam się trochę „inna” niż wszyscy. Dopiero pierwsze adoracje tuż przy Tabernakulum, rozważane teksty i głoszone świadectwa pozwoliły usłyszeć jak Bóg mówi mi: „Tu jest Twoje miejsce”. Tuż po moim pojawieniu się na oazie pojechałam na rekolekcje z naszym księdzem moderatorem, na których właśnie dzięki „Szkole Liturgii” poznałam krok po kroku czym jest Eucharystia, co się dzieje przez ten czas na Ołtarzu Pańskim. Teraz większość mszy, w których uczestniczę, fot. caracunis 3/2009 (68) to tak zwane „Młodzieżówki” o 9:00 w naszej parafii. Dlaczego tak zostały nazwane? Nie dlatego, że podczas niej mamy czas na spotkanie znajomych z osiedla czy z klasy i pogadanie z nimi. NIE. Jest to czas spotkania młodych z Bogiem, oddanie Mu się i zawierzenie całego swojego życia. Kazania są kierowane specjalnie do nas – młodych. Na „dziewiątce” w kościele jest sporo młodzieży, która gromadzi się wokół ołtarza. Jest to właśnie nasza oaza. Tuż przy ołtarzu służą Bogu lektorzy, ministranci a nawet aspiranci. Eucharystię ubogaca swoim śpiewem schola młodzieżowa, która w każdy piątek o 18:20, a także w niedzielę rano o 8:20 spotyka się, aby przygotować pieśni, części stałe i piosenki na Mszę św. Wszystko to zawdzięczamy Justynie Biernat oraz Kasi Broniak, które wkładają bardzo dużo serca, by nasze głosy brzmiały czysto i oddawały jak najlepiej cześć Bogu Najwyższemu, bo przecież „Kto śpiewa ten dwa razy się modli.” Często też powtarzamy sobie „A kto fałszuje, pięć razy się modli!”. Podczas cotygodniowej Eucharystii oazowicze czytają przygotowane przez siebie wcześniej modlitwę wiernych, komentarze do Eucharystii i czytania, śpiewają psalmy i aklamacje oraz niosą dary, wraz z którymi każdy wierzący zanosi swoje błagania, prośby i podziękowania samemu Bogu, tuż przed Jego tron. Zapewne nie wszyscy wiedzą że tę cotygodniową Eucharystię przygotowuje inna grupa formacyjna wraz ze swoim animatorem. To także urzekło mnie w tej Mszy. Bo przecież każdy z nas ma szansę pomocy w niej, nie tylko modlitwą. Nasze grupy spotykają się prawie co tydzień na spotkaniach formacyjnych, na których pogłębiamy swoją wiarę, zbliżamy się do Boga i kroczymy ku Niemu, ku świętości. To na nich właśnie poznałam, jak mam żyć, jaką drogą iść. Kiedyś Bóg był w moim życiu, ale tylko wtedy kiedy Go potrzebowałam, kiedy coś chciałam od Niego. Czasami wydawało mi się, że jestem szczęśliwa, więc Go nie potrzebuję. Teraz jest zupełnie inaczej. Dziękuję Mu za wszystko, za radość, za uśmiech, za przyjaciół, za każdego drugiego człowieka, którego postawił na mojej drodze życia, bo przecież On nic nie robi bez przyczyny. Teraz wiem, że wszystko co działo się, dzieje się i będzie się działo w moim życiu jest Jego wolą. Każdy dzień jest moim krzyżem, który Jezus Chrystus daje mi do niesienia moją Drogą Krzyżową. Ale wraz z tym pamiętam, że daje mi też tyle sił, bym udźwignęła jego ciężar. Niezwykłym wydarzeniem dla mnie w Mszy Św. jest też Przeistoczenie, gdy wino staje się Krwią Chrystusa, a chleb – Ciałem, które odkupiło nasze grzechy na Krzyżu. Chwilę tę podkreślają dźwięki trąbki, którą zawdzięczamy Zbyszkowi Szwajdychowi. Każdemu z nas oazowiczów zależy na tym, by każda Msza św. była piękna i głęboko przeżyta, tak by każdy z nas zarówno ten młody jak i ten starszy wiekiem, lecz cały czas młody duchem mógł poczuć obecność Jezusa Chrystusa, który przychodzi do nas w Komunii Świętej. Ty także możesz Nam pomóc w tej wyjątkowej Eucharystii, wystarczy, że otworzysz swoje serce na Boga i przyjdziesz na NASZĄ Mszę. Tak, Twoją też, bo każdy z nas ma w niej udział. Zarówno ksiądz, lektorzy, ministranci, schola, jak i każdy wierzący. Jeśli nie spróbujesz, nigdy nie przekonasz się do naszej „Młodzieżówki” – CZEKAMY NA CIEBIE! Ania Schuster P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 9 Z ŻYCIA PARAFII ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ Nie ulega wątpliwości, że najważniejszym wydarzeniem w życiu parafii pw. św. Jadwigi Królowej była konsekracja kościoła, czyli uroczyste oddanie świątyni na wyłączną służbę Bogu i Kościołowi. Symbolicznym znakiem tego oddania był gest przekazania Ks. Kardynałowi Dziwiszowi historii budowy kościoła. Warto w tym miejscu przypomnieć, że idea powstania kościoła parafialnego zrodziła się na początku lat 90. ubiegłego stulecia, kiedy to na Klinach Borkowskich powstawały nowe ulice i zaczęło przybywać mieszkańców. Wierni z Klin należeli do Parafii Matki Bożej Zwycięskiej. Ruchliwa ,,Zakopianka” i dosyć duża odległość do kościoła były bodźcem do starania się o budowę kościoła. Sprawa nie była prosta. Ówczesny proboszcz ks. prałat Józef Kołodziejczyk nie bardzo chciał się zgodzić na budowę nowego Kościoła. Mieszkańcy osiedla na czele z panią Wojnar uprosili najpierw o umożliwienie postawienia krzyża, który został poświęcony 16 października 1994 r. przez ks. prałata Kołodziejczyka, w XVI rocznicę pontyfikatu Jana Pawła II. Od tej chwili przy krzyżu gromadzono się na śpiewaniu majówek i odmawianiu różańca. Jednocześnie toczyły się rozmowy w sprawie budowy kościoła. 10 Sprawa nabrała przyspieszenia gdy Ks. prałat Kołodziejczyk przeszedł na emeryturę a nowym proboszczem został Ks. Grzegorz Szewczyk. Została powołana Rada Budowy Kościoła, powstał projekt Kościoła, który wykonał inż. Andrzej Bilski. 8 czerwca 1997 r. Ojciec Święty Jan Paweł II na Błoniach Krakowskich Kanonizował błogosławioną Jadwigę Królową i poświęcił kamień węgielny pod budowę Kościoła na Osiedlu Kliny Borkowskie. 10 września 1998 r. ks. kardynał Franciszek Macharski poświęcił plac i rozpoczęto budowę nowego kościoła. Prace budowlane prowadziła firma budowlana Inter Bud pana inż. Stanisława Łukasika, ale do pomocy przy budowie włączali się mieszkańcy, którym dzielnie przewodziła pani Stanisława Wojnar. P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J Już 13 października 2000 r. ks. kardynał Franciszek Macharski odprawił Mszę św. w surowych murach nowej świątyni i wmurował Kamień Węgielny. W następnym roku Ks. Kardynał erygował nową parafię pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej pierwszym proboszczem został ks. dr Wacław Gubała pracownik naukowy PAT, a wikariuszem - ks. Krzysztof Karnas. Kościół był w stanie surowym otwartym i dlatego przystąpiono do dalszych prac wykończeniowych. 28 października 2001 r. odprawiono Mszę św. w nowym Kościele i rozpoczęto duszpasterstwo parafialne przy Kościele.. Dzięki ofiarności sponsorów i parafian w ciągu następnych lat wykonano prace wewnątrz kościoła i przygotowano kościół do konsekracji, która odbyła się 25 października 2009 r. w niedzielę, kiedy obchodzi się wspomnienie konsekracji własnej świątyni. Teraz dziękujemy Bogu za dar tej świątyni i będziemy się starać, by budować duchową świątynię w naszych sercach. Temu służyć będzie udział w Roratach sprawowanych od I Niedzieli Adwentu w dni powszednie o godz. 18.00 a w niedzielę o 8.00 rano. Przed samymi świętami tj. od IV Niedzieli Adwentu, chcemy odprawić ,,Triduum” od 20 – 22 grudnia. We wtorek 22 grudnia będzie spowiedź od godz. 16.30. Niech przeżywanie Świąt Bożego Narodzenia, będzie wielkim dziękczynieniem za dar konsekracji kościoła. Ks. Wacław Gubała 3/2009 (68) KONSEKRACJA KOŚCIOŁA PW. ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ KRAKÓW - KLINY BORKOWSKIE Konsekracja kościoła to uroczyste poświęcenie świątyni, ołtarza i naczyń liturgicznych. Kościół pw. św. Jadwigi na osiedlu Kliny Borkowskie został konsekrowany 25 października tego roku. Tu, na tym miejscu, gdzie teraz stoi kościół, kiedyś rosła trawa. Piętnaście lat temu, w maju, zaczęliśmy gromadzić się z naszymi dziećmi, aby u stóp krzyża modlić się za pośrednictwem Matki Bożej, śpiewając Litanię Loretańską i piękne pieśni majowe. Śmiesznie wyglądało, gdy przeciskaliśmy się przez wąską bramkę w płocie. W tym miejscu tworzył się nasz Kościół, w niewielkiej odległości od naszych domów, modliliśmy się, aby można było rozpocząć budowę. W 1995 roku Ojciec Święty Jan Paweł II na krakowskich Błoniach poświęcił kamień węgielny, który w mury świątyni wmurował ks. kardynał Franciszek Macharski. Jakże wspaniałym przeżyciem była pierwsza Msza św. celebrowana w surowych murach świątyni. Potem z każdym rokiem kościół piękniał, tak jak nasze serca; z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc było nas coraz więcej. Każdy swoją osobą wnosił coś nowego. Wreszcie przyszedł najważniejszy mo- ment, termin ogłoszenia konsekracji. Nasi kapłani, ks. prałat Wacław Gubała i ks. Łukasz Kotarba, zawsze przypominali nam o modlitwie, aby dobrze przygotować się do tej uroczystości. Odbyliśmy dziękczynną pielgrzymkę do Częstochowy, aby u Matki Bożej Królowej Polski podziękować za dar świątyni, za dar ludzi, którzy pracowali przy budowie oraz za dar ofiarodawców, którzy finansowo wspierali budowę. Potem przyszedł czas na misje parafialne. Ksiądz Prałat zaprosił do ich prowadzenia księży Sercanów. I tak w dniach 1116 października 2009 roku przychodziliśmy z naszymi rodzinami, aby dobrze przygotować się do najważniejszego wydarzenia - konsekracji kościoła. W modlitwach prosiliśmy Boga tymi słowami: „Boże nasz Zbawco – daj nam łaskę nawrócenia.”. Przed tym uroczystym dniem przez trzy dni przygotowywaliśmy się pod przewodnictwem ks. Stanisława Mieszczka. Trwały przygotowania służby liturgicznej, chóru, obsługi kościoła. 25 października 2009 roku o godz. 12.00 podczas uroczystej Mszy św. ks. kardynał Stanisław Dziwisz dokonał konsekracji kościoła. Osobą czuwającą nad przebiegiem uroczystości był ks. Miszczek. Członkowie Rady Parafialnej przedstawili ks. Kardynałowi historię budowy kościoła. Po namaszczeniu olejem ścian, ołtarza, okadzeniu, przyniesiono Najświętszy Sakrament do tabernakulum i wtedy ks. Kardynał w asyście księży rozpoczął sprawowanie liturgii Mszy św. W słowie skierowanym do wiernych zwrócił się do wszystkich parafian, również tych, którzy z różnych względów pozostali w domach. Uczestniczenie w tej uroczystości było niesamowitym przeżyciem. Wzięła w niej udział młodzież, która jako pierwsza w tym kościele przystąpiła do Pierwszej Komunii Świętej, a w tym roku do sakramentu bierzmowania. Przed oczyma mamy krzyż, który wtedy z głównego ołtarza wskazywał im drogę. mgr Joanna Bukiej 3/2009 (68) P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 11 MOJA WIGILIA Już niedługo wyczekiwane przez wszystkich Boże Narodzenie. Wyczekiwane, bo sam Bóg przychodzi do każdego z nas. Punktem kulminacyjnym przeżyć adwentowych w rodzinach chrześcijańskich jest Wigilia Bożego Narodzenia. Oto, jak o wigilijnych przeżyciach mówi jedna z rodzin. Wigilia to dla mnie ostatnie godziny oczekiwania na przyjście Jezusa do człowieka. Przez cały Adwent narasta to oczekiwanie i w wigilijny wieczór spełnia się w atmosferze radości. Wprawdzie Boże Narodzenie jest następnego dnia, jednak przez szczególną atmosferę tego wieczoru, spotkanie całej rodziny, wspólną modlitwę, życzenia, wesołe śpiewanie kolęd, rozważanie tajemnicy narodzenia Boga - człowieka skłania do refleksji nad własnym życiem i daje nadzieję. Kasia (mama) W mojej rodzinie ma ona zawsze charakter religijny. W duchu jedności i miłości, głęboko zapada w serca naszych dzieci i przybliża klimat nocy betlejemskiej, jednoczy rodzinę i pozostawia najpiękniejsze wspomnienia. W centralnym miejscu mieszkania ustawiony jest żłóbek z Dzieciątkiem Jezus, stół nakryty białym obrusem, a pod nim siano. W głębi pokoju choinka migota światełkami. Na stole zapalona świeca liturgiczna, opłatek i otwarta księga Ewangelii. Nastrój wigilijny wprowadza kolęda „Wśród nocnej ciszy”. Gdy ukaże się pierwsza gwiazda na niebie, na znak gwiazdy betlejemskiej, rodzina gromadzi się wokół stołu wigilijnego. Jedno miejsce przy stole pozostaje wolne, jako znak pamięci o bliskich zmarłych, bądź przyjęcia niespodziewanego gościa, w którym może przyjść do naszego domu Chrystus. Rozpoczynamy wspólna modlitwę, czytamy Ewangelię o Narodzeniu Pańskim (tradycyjnie Łk 2, 1-14). Potem łamiemy się opłatkiem, składając sobie życzenia, nie ukrywając swoich uczuć, słów wdzięczności, podziękowania i pragnień. Następnie na stół podawane są tradycyjne potrawy. Dla dzieci i nie tylko, wielka radość to prezenty złożone pod choinką – jest ich zawsze dużo. Potem, to już tylko śpiewanie kolęd, aż do wyjścia na pasterkę. Z ogromnym wzruszeniem, radością i dumą przyglądam się swoim dzieciom i wnukom w przygotowaniu się do tych pięknych, rodzinnych, pełnych ciepła i miłości Świąt. Niech to przyjście Jezusa, którego wyczekujemy przez cały Adwent, nie będzie tylko pretekstem do miłego spędzenia czasu w gronie rodziny, cieszenia się prezentami. Oby każdy z nas spotkał w te święta Jego samego. Każda Wigilia Bożego Narodzenia daje mi nadzieję, ale jednocześnie wzbudza ogrom wzruszeń i wprowadza do refleksji, zwłaszcza teraz, kiedy nie ma już przy mnie mojego męża. Danuta (babcia) 12 P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J Wigilia z dzieciństwa. W półmroku rozświetlonym lampkami choinki krzątają się wszyscy. Trwają ostatnie przygotowania do wigilii. Odświętne ubrania, nastrój powagi, elegancko i bardzo uroczyście nakryty stół, na nim mały żłóbek i trochę pachnącego siana, dodatkowe nakrycie i śnieżnobiałe opłatki. Zapach dwunastu gotowych do spożycia potraw unosi się w całym mieszkaniu. Zapalona świeca. Ewangelia czytana przez tatę, zawsze z załamującym się głosem. Życzenia – prawdziwe! Poczucie spokoju, bezpieczeństwa, ciepła i rodzinnej wspólnoty czuję do dziś. Pierwsza wigilia mojej rodziny - wtedy nowonarodzony Jezus przyszedł do nas fizycznie – miał kilka miesięcy. Nasz syn stał się świadectwem obecności Boga w naszym życiu. Wigilia teraz.- To radość naszych dzieci, to radość tego, że mamy siebie nawzajem. Nasz dom jest otwarty - chętnie dzielimy się naszą radością. Witek (tato) Wigilia jest dla mnie radosnym świętem, ponieważ zbiera się cała rodzina i dzielimy się opłatkiem. Cieszę się, bo tej nocy przychodzi na świat Pan Jezus, żeby nas zbawić. Na stole wigilijnym jest 12 potraw, świeca, którą zapala mój brat i Pismo Święte, z którego czyta mój tata. Jest tyle miejsc, ile domowników oraz jedno dodatkowe miejsce, zostawione dla nieznajomego gościa. W rogu pokoju stoi piękna choinka, ubrana w różne ozdoby, również zrobione przez nas. W moim domu tę uroczystość zaczynamy od zaśpiewania kolędy „Wśród nocnej ciszy”. Nam, dzieciom wielką radość sprawiają zostawione pod choinką prezenty i to, że jak najszybciej rozdajemy je wszystkim, po to żeby móc rozpakować własne. Po wigilii długo śpiewamy kolędy. Marysia (11 lat) W wigilię cała rodzina spotyka się u nas w domu. Gdy już wszyscy się zbiorą, ja zapalam świecę, a tata czyta fragment z Pisma Świętego. Następnie moja siostra rozdaje opłatek i wszyscy składają sobie życzenia. Potem mama, ciocia i babcie wnoszą na stół 12 potraw. Gdy już trochę zjemy, wszystkie dzieci idą na górę wypatrywać gwiazdki na niebie, śpiewając „Świeć gwiazdeczko mała, świeć”. Gdy schodzimy na dół, prezenty są pod choinką – niesamowite! Święta i wigilię lubię dlatego, że zbiera się cała rodzina i jest przy narodzeniu Jezusa i jeszcze dlatego, że jest wolne, są prezenty i dobre jedzenie. Wojtek (12 lat) Wigilia kojarzy mi się z przedstawieniem (jasełkami, które dzieci przygotowują same i przedstawiają w trakcie wigilijnego wieczoru). W wigilię bardzo lubię jeść śledzika i rozpakowywać prezenty, ... i śpiewać kolędy. Hania (5 lat) 3/2009 (68) A BIERZMOWANY SIĘ ZASTANAWIA... : POWOŁANIE W tym roku, na Mszach pierwszopiątkowych dla młodzieży w naszej parafii, kazania głoszą zaproszeni do nas księża. Tematem jednego z takich spotkań było „powołanie”. Pierwszym gościem –w listopadzie – był ks. Sebastian Piekarski. Okazało się, że jest on kapitanem i przez rok służył jako kapelan na wojnie w Iraku. Po odczytaniu fragmentu Ewangelii wg Św. Marka o niewidomym Bartymeuszu, synu Tymeusza, ks. Sebastian Piekarski zaczął przybliżać nam wiedzę o jednym z najbardziej niewyjaśnionych i tajemniczych „zjawisk” w naszym życiu. Czym jest powołanie? Tak do końca nie umiemy odpowiedzieć na to pytanie. Powołanie to wielka, a zarazem piękna tajemnica, sens i cel naszego życia. Nikt nie wie: kiedy, gdzie i jak dozna powołania. Ksiądz Sebastian powiedział: „Powołanie jest jak granat”, przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie i z całą mocą! Bóg bowiem dla każdego człowieka ma osobny plan. Wie, co w danej chwili jest dla niego najlepsze. Ktoś może sobie wyobrażać, że Bóg, kiedy chce kogoś powołać, objawia się jako człowiek i mówi: „Pójdź za mną!”- tak, jak kiedyś do Apostołów, a przez nich i do nas. Jednak, w dzisiejszych czasach „ Bóg mówi człowiekowi przez wydarzenia”. Mówi przez sytuacje i innych ludzi. Powołanie nie następuje ot tak – ono rodzi się w nas, w naszym wnętrzu! Przez uczucia, przeżycia, emocje, kieruje naszymi decyzjami, a w końcu całym życiem. Różne są powołania: do kapłaństwa, małżeństwa lub samotności, do bycia pisarzem, projektantem wnętrz czy do ratowania innym życia. Zawsze jednak powołanie jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju – jak człowiek. Bo w powołaniu – jak niegdyś ślepego Bartymeusza - każdego z nas Bóg woła po imieniu! Myślę, że wszyscy zostaliśmy powołani już w dniu naszego poczęcia – powołani do życia. Jednak to „granat” wskaże nam, jak i po co mamy żyć. Czy odpowiemy na głos Boga? Na pytanie zaadresowane właśnie naszym imieniem…? Ania Jamróz MISJE W PARAFII ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ - KLINY BORKOWSKIE Misje, to czas głębokiej refleksji nad własnym życiem, postępowaniem, zagłębianie się w najskrytsze tajniki naszego życia. Możemy myślami przenieść się w odległy czas, który sprawia, że stajemy się coraz mniejszymi istotami. Tematem tegorocznych misji parafialnych był dekalog, przestrzeganie przykazań i właściwe wykorzystanie ich w życiu. Dzisiejszy świat jest przede wszystkim tworem człowieka. Ludzie starają się stworzyć świat, w którym będą się czuli swobodnie, aby nic im nie ciążyło. Jednak człowiek jest w błędzie. Wypełnienie dekalogu nie jest prostym zadaniem, szczególnie w dzisiejszych czasach. Codziennie jesteśmy wystawiani na próby, rządzi nami chęć posiadania wszystkiego, co dobre. Żeby wypełnić dekalog, potrzeba najpierw zastanowić się, czy Bóg rzeczywiście w naszym życiu odgrywa kluczową rolę, czy jest na pierwszym miejscu. Bez Boga nie jesteśmy w stanie poznać dekalogu, a przecież dekalog i jego wype3/2009 (68) łnianie to poznawanie Boga w czystej postaci. Gdybyśmy chcieli postępować według przykazań sami, to prędzej czy później „coś” nam w tym przeszkodzi. Nie jesteśmy aż tak silni, by stawiać czoła takim wyzwaniom. Następnym ważnym tematem tegorocznych misji była rola matki i szanowanie rodziców przez dzieci. Mamy tylko jedną szansę, musimy ją wykorzystać i szanować osoby, którym tak wiele zawdzięczamy począwszy od ofiarowania życia po wychowanie. Matka powinna spełniać nadrzędną rolę w życiu każdego dziecka. Nigdy nie powie, że nie ma czasu. Musimy nauczyć się doceniać wszystko, co w nasze życie wnosi matka, jeśli chcemy być szczęśliwi. Młodzież jest bardzo różnie zachowuje się w stosunku do rodziców, szczególnie w młodym wieku. Młody człowiek chce czuć się niezależny, wolny. Bardzo często dochodzi do niepotrzebnych kłótni, czasem młodzi ludzie mają przed rodzicami tajemnice, o których lepiej byłoby porozmawiać. Matka to rodzic, który jest niezbędny w naszym życiu. Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, nie każdy to docenia. Ale gdy przyjdzie zostać samemu, kiedy zacznie się wolność, odpowiedzialność, beztroska… to nagle kogoś brakuje. Kogoś, kto był w cieniu przez cały czas, kto zawsze służył pomocą, gotował, pocieszał, porozmawiał. I nagle tego nie ma. Czy można wtedy cofnąć czas? Czy można wtedy pomyśleć? Na myślenie jest już za późno. Nie cofniemy również czasu. Człowiek poniekąd gubi się we własnych myślach, wśród zabiegania, nie umie docenić roli rodziców. Misje to czas głębokich przemyśleń o ludzkim losie, o ważnych wartościach, które niekiedy nam umykają. Misje pomagają nam zatrzymać się, zastanowić się nad tymi egzystencjalnymi zagadnieniami, które są trudne do dostrzeżenia wśród codziennego zabiegania. Każdy powinien z tych nauk jak najwięcej wynieść i zastosować w życiu. Weronika Bukiej P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 13 GODZINA ŁASKI DLA CAŁEGO ŚWIATA Co roku, 8 grudnia, obchodzimy święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Święto to obchodzono już w VII w. na Wschodzie, a od XIII w. na Zachodzie, chociaż w dogmatycznej formule tajemnicę bezgrzeszności Maryi wyraził dopiero 8 grudnia 1854 r. papież Pius IX. Zawarł ją w słowach: „Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia na podstawie szczególnej łaski i przywileju Wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana, nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego (Denzinger 1641; BF VI 89). Dzień ogłoszenia tego dogmatu stał się świętem Najświętszej Maryi Panny. Ze świętem tym związane są dwa wydarzenia, w których Maryja postanowiła objawić ludziom swą wielką miłość. Pierwsze z nich miało miejsce w sobotę, 27 listopada 1830 r. Matka Boża objawiła się wtedy św. Katarzynie Laboure, nowicjuszce u sióstr Szarytek w Paryżu. Poprosiła ją o wybicie medalika według ukazanego wzoru, obiecując wszelkie łaski osobom, które będą go nosić z ufnością serca. Tak o tym wydarzeniu pisała św. Katarzyna: „W czasie rozmyślania usłyszałem jakby szelest chóru. Popatrzyłam w kierunku ołtarza. Tam ujrzałam Najświętszą Pannę. Stała ubrana w jedwabną suknię, stopy opierała na półkuli, opasanej splotami węża. W rękach uniesionych do wysokości piersi trzymała swobodnie glob ziemski, a oczy wzniosła ku niebu... Cała Jej postać tchnęła tak niezwykłym pięknem, że nie umiałabym tego opisać... Najświętsza Panna spuściła wzrok i spojrzała na mnie. Usłyszałam głos mówiący: „Kula, którą widzisz, przedstawia cały świat...” Po chwili glob zniknął, a Matka Boża wyciągnęła ręce, jakby chciała wszystko ogarnąć. Spływały z nich promienie tak jasne, że wszystko ginęło w poświacie. Potem ukazał się dookoła postaci owalny napis ze złotych liter: O, Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy”. Wówczas usłyszałam wyjaśnienie: „Promienie, które widzisz, są symbolem licz- 14 nych łask, jakie zsyłam na osoby, które mnie o to proszą. Postaraj się o wybicie medalu z tym moim obrazem i napisem. A ktokolwiek będzie go ze czcią i ufnością nosił, otrzyma mnóstwo łask Bożych”. W tej chwili obraz jakby się odwrócił. Zobaczyłam jego drugą stronę. W otoku dwunastu gwiazd nad literą M widniał krzyż, a pod tym dwa Serca Jezusa i Maryi.” Od tamtego dnia aż do dziś udokumentowanych zostało wiele łask i cudów, których doświadczyli noszący cudowny medalik i modlący się do Niepokalanego Serca Maryi. Z dniem 8 grudnia związane jest także inne wydarzeni, które miało miejsce 50 lat temu we Włoszech. Między rokiem 1947 i 1976 pewnej pielęgniarce o imieniu Pierina objawiała się Matka Boża, która nazywała samą siebie Różą Duchowną oraz Matką Kościoła. Prosiła o modlitwy, pokutę i zadośćuczynienie. Swoją troską obejmowała kapłanów, którzy tracili wiarę. Życzeniem Maryi było rozszerzenie nabożeństwa do Niepokalanego Serca. W 1947 r., zapowiadając swe zjawienie na dzień 8 grudnia, Matka Boża ogłosiła, że w tym dniu pomiędzy godziną 12 i 13 wyznaczy czas szczególnej łaski dla świata. Oto, co wtedy powiedziała Maryja: P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J „Jestem Niepokalane Poczęcie... Jestem Maryją, pełną łaski, Matką mojego Boskiego Syna Jezusa Chrystusa... Przez mój przybycie do Montichiari życzę sobie, by Mnie wzywano i czczono jako Różę Duchowną. Życzę sobie, by każdego roku, 8 grudnia w południe, obchodzono ‘godzinę łaski dla całego świata’. Przez to nabożeństwo ześlę niezliczone łaski dla ciała i duszy. Moim życzeniem jest, aby ta godzina łaski została upowszechniona i żeby cały świat się o tym dowiedział. Kto w tym czasie będzie się modlił w kościele lub w domu wyleje łzy żalu, znajdzie pewną pomoc i uzyska z mojego Serca opiekę i łaski... Mam przygotowany bezmiar łask dla wszystkich dzieci, które słuchają mego głosu i te moje życzenia biorą sobie do serca... Dzięki modlitwie w tej godzinie ześlę niezliczone łaski dla duszy i ciała. Będą liczne nawrócenia. Pan, mój Boski Syn Jezus okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy ludzie będą modlić się za swych grzesznych braci”. Ja sama muszę podzielić się pięknym świadectwem, jakiego doświadczyła 8 grudnia 2008 r. Właśnie wtedy, po niedawnym powrocie z Ziemi Świętej, podczas którego modliłam się wraz z moim mężem o potomstwo, postanowiłam pójść do Kościoła na godzinę łaski. Ten czas spędzony w naszym kościele u stóp Matki Bożej, był dla mnie wyjątkowym przeżyciem. Prosiła Maryję o łaskę daru poczęcia dziecka w najbliższej przyszłości. Miałam w sobie taką ufność, że Maryja uprosi mi tę łaskę. To była długa chwila szczerej rozmowy z Nią, niezwykłe doświadczenie. Jakże niesamowitą i nie do opisania radością był moment, gdy zaledwie po 13 dniach dowiedziałam się, że jestem w stanie błogosławionym. Wiedzieliśmy z mężem, że właśnie w tej godzinie łaski w dniu 8 grudnia Maryja wysłuchała mojej modlitwy. Dziś cieszymy się największym skarbem, którego życie poświęciliśmy Niepokalanemu Sercu Maryi. Za ten czas łaski i za wspaniały dar dziecka, niech będzie Chwała Panu i Maryi Niepokalanej Dziewicy. Marysia 3/2009 (68) AKTUALNOŚCI WSPÓLNOTY PARAFIALNEJ » 18 – 21 grudnia (piątek – poniedziałek) – Parafialne Rekolekcje Adwentowe, które poprowadzi Ks. dr Piotr Majer – Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie. » 21 grudnia (poniedziałek) – Dzień SPOWIEDZI Adwentowej – spowiedź w kościele od g. 6.30. do g. 10.00. oraz od g. 16.00. do g. 19.00. » 24 grudnia (czwartek) – Wigilia Bożego Narodzenia – g. 6.30. – ostatnia Msza św. roratnia; okazja do spowiedzi św. – do g. 8.00. W Wigilię nie ma Mszy św. wieczornej o g. 18.00. O g. 22.00. Msza św. Pasterska w kaplicy. Czuwanie modlitewne przed Pasterką, prowadzone przez młodzież o g. 23.30. » 25 grudnia (piątek) – UROCZYSTOŚĆ NARODZENIA PAŃSKIEGO – O północy uroczysta PASTERKA. Porządek Mszy św. w ciągu dnia, w kościele i kaplicy, jak w każdą niedzielę. Uroczyste Nieszpory połączone z wystawieniem Najświętszego Sakramentu o g. 17.30. » 26 grudnia (sobota) – Święto Świętego Szczepana, diakona i pierwszego męczennika. Porządek Mszy św. w kościele i kaplicy jak w każdą niedzielę. » 27 grudnia (niedziela) – Święto Najświętszej Rodziny – 152. rocznica powstania Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. O g. 12.00. – uroczysta Msza św. w intencji Małżonków świętujących swój jubileusz małżeński. O g. 17.20. – Kolędowanie w kościele prowadzone przez oazowy zespół Wspólnota Miłości Zwycięskiej. » 28 grudnia 2009 r. – ok. 20 stycznia 2010 r. – WIZYTA DUSZPASTERSKA, tzw. kolęda w rodzinach naszej parafii. Dokładny plan kolędy z wyprzedzeniem będzie podawany w ramach ogłoszeń parafialnych. Jest także dostępny na naszej stronie internetowej: www.borek.katolicki.net. » 31 grudnia (czwartek) – Ostatni dzień roku kalendarzowego – g. 17.30. – uroczyste Nieszpory połączone ze śpiewem Suplikacji oraz Te Deum. O g. 18.00. – Eucharystia z kazaniem okolicznościowym na zakończenie roku. W kaplicy na ul. Goryczkowej o g. 15.00. Msza św. z dziękczynnym Te Deum. » 1 stycznia (piątek) – Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi – o pó- 3/2009 (68) » » » » » » » » » » » łnocy zostanie odprawiona uroczysta Msza św. na powitanie Nowego Roku z udziałem młodzieży oazowej. Porządek Mszy św. w ciągu dnia, w kościele i kaplicy, jak w każdą niedzielę. 2 stycznia – I sobota miesiąca – Msze św. wotywne o Niepokalanym Sercu NMP o g. 6.30. i o 18.00. Nabożeństwo różańcowe o g. 17.30. Msza św. w kaplicy o g. 8.00. 3 stycznia (niedziela) – II Niedziela po Narodzeniu Pańskim. O g. 17.20. – Kolędowanie w kościele prowadzone przez oazowy zespół Wspólnota Miłości Zwycięskiej. 6 stycznia (środa) – UROCZYSTOŚĆ 0BJAWIENIA PAŃSKIEGO – Święto Trzech Króli. Każdy chrześcijanin ma obowiązek uczestnictwa w Eucharystii w tym dniu! Porządek Mszy św. w kościele – g. 6.30., 9.00., 16.30., uroczysta Suma o 18.00. i o 19.15. (dla młodzieży). W kaplicy Msze św. o g. 11.00. i o 17.00. 7 stycznia – I czwartek miesiąca – g. 18.00. – Msza św. wotywna o Jezusie Chrystusie Najwyższym i Wiecznym Kapłanie z możliwością zyskania odpustu zupełnego z racji przeżywanego Roku Kapłańskiego. 10 stycznia (niedziela) – Święto Chrztu Pańskiego. Po Mszy św. o g. 7.00. zmiana tajemnic Żywego Różańca. 13 stycznia (środa) – Dzień Fatimski – o g. 17.30. – nabożeństwo różańcowe. Msza św. o g. 18.00. 17 – 24 stycznia – Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. 18 – 31 stycznia – Ferie zimowe 19 stycznia – Dzień imienin Ks. Mariusza Słoniny. Msza św. imieninowa w intencji drogiego Solenizanta zostanie odprawiona w niedzielę 17 stycznia o g. 9.00. 25 stycznia (poniedziałek) – Święto Nawrócenia Św. Pawła Apostoła 2 lutego (wtorek) – Święto Ofiarowania Pańskiego, zwane Świętem Matki Bożej Gromnicznej. Jest to także Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Msze św. w naszym kościele będą o g. 6.30, 9.00, 16.30 i o 18.00. W kaplicy Msze św. o g. 11.00 i o 17.00. Przed każdą Mszą św. obrzęd poświęcenia gromnic. O g. 19.00. koncert kolęd w wykonaniu oazowego zespołu Wspólnota Miłości Zwycięskiej. » 4 lutego – I czwartek miesiąca – g. 18.00. – Msza św. wotywna o Jezusie Chrystusie Najwyższym i Wiecznym Kapłanie z możliwością zyskania odpustu zupełnego z racji przeżywanego Roku Kapłańskiego. » 5 lutego – I piątek miesiąca – Msze św. wotywne o Najświętszym Sercu Pana Jezusa o g. 6.30., 18.00. i o 19.00. z udziałem młodzieży. Msza św. w kaplicy o g. 8.00. » 6 lutego - I sobota miesiąca – Msze św. wotywne o Niepokalanym Sercu NMP o g. 6.30. i o 18.00. Nabożeństwo różańcowe o g. 17.30. Msza św. w kaplicy o g. 8.00. » 11 lutego (czwartek) – Wspomnienie Matki Bożej z Lourdes – XVIII Światowy Dzień Chorego. » 13 lutego (sobota) – Dzień Fatimski – o g. 17.30. – nabożeństwo różańcowe. Msza św. o g. 18.00. » 14 lutego (niedziela) – Zmiana tajemnic Żywego Różańca po Mszy św. o g. 7.00. » 14 – 20 lutego – Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu i wyzwolenie z innych nałogów. » 17 lutego – Środa Popielcowa – Msze św. w kościele z obrzędem posypania głów popiołem o g. 6.30., 9.00., 16.30., 18.00. i o 19.15. (dla młodzieży) W kaplicy Msze św. o g. 8.00. i o 17.00. » Nabożeństwa wielkopostne: - Piątki – g. 17.00. – Droga Krzyżowa dla dorosłych i dla dzieci. – g. 19.00. – Droga Krzyżowa dla młodzieży. - Niedziele – g. 16.00. – Droga Krzyżowa prowadzona przez Braci Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. – g. 17.00. – Gorzkie Żale z kazaniem pasyjnym. W kaplicy na ul. Goryczkowej: - Piątki – g. 16.30. – Droga Krzyżowa. - Niedziele – g. 16.00. – Gorzkie Żale. O g. 16.45. dodatkowa Msza św. » 20 – 28 lutego (sobota – niedziela) – PARAFIALNE MISJE ŚWIĘTE, które poprowadzą Misjonarze Oblaci z Poznania. Dokładny program misji otrzyma każda rodzina. » 22 lutego (poniedziałek) – Święto Katedry Św. Piotra Apostoła. » 1 marca (poniedziałek) – 85. ROCZNICA ERYGOWANIA PARAFII pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Borku Fałęckim przez Księcia Metropolitę Adama Sapiehę. opracował Marcin Skrzypek P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 15 Z ŻYCIA PARAFII Długo zastanawiałem się, co polecić w tym świątecznym numerze. Wybrałem już nawet kilka propozycji, godne polecenia książki i film. Ale w ostatniej chwili zmieniłem zdanie i może w następnych numerach do tych moich propozycji wrócę. Tymczasem wpadłem na pomysł, aby w tym wyjątkowym, świątecznym numerze, polecić wam taki mały pakiet świąteczny, w którym – jak uważam - każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. Oto co mam do zaoferowania, zupełnie za darmo. Pierwszą pozycją w tym moim pakiecie, jest znalezienie czasu na wspólne rodzinne wyjście w głąb naszego kochanego Krakowa. Wiemy dobrze, jak wygląda rzeczywistość przedświątecznych dni. Pośpiech, gorączkowe przygotowania, sprzątanie i „kojące” spacery po zatłoczonych, karmiących nas od ponad miesiąca świętami, hipermarketach. To oczywiście znany i powszechny scenariusz życia rodziny tuż przed świętami. Ale czy jedyny? A może warto znaleźć raptem trzy godziny czasu, na wspólny wypad do centrum Krakowa. Gorąco polecam pójście, na krakowski rynek, gdyż tam można poczuć w przenośni i dosłownie, klimat Świąt Bożego Narodzenia i zapomnieć choć na chwilę o pośpiechu i stresie. Już gdy wchodzimy na dowolną z ulic prowadzących na płytę rynku, możemy zachwycić się ich świąteczną wymową i ozdobami. A gdy już będziemy dochodzić do rynku, poczujemy ujmujący zapach przeróżnych potraw, przygotowanych z myślą o świętach. Naszym oczom ukaże się widok małej wioski kramów, które stoją tam co roku, tworząc słynne targi przedświąteczne. Do naszych uszu dobiegać będzie radosny gwar śmiejących się ludzi i delikatny ton świątecznej muzyki. Naprawdę warto tam pójść i poczuć ten niepowtarzalny klimat przedświątecznego krakowskiego rynku. To może być mała przygoda, która da wytchnienie, kosztuje tylko czas, a wprowadzi waszą rodzinę w tajemniczy klimat nadchodzących Świąt. Sam co roku tego doświadczam. Oczywiście ta oferta jest także dla praktyków. Nie musisz, Drogi Praktyczny Czytelniku, kupować prezentów w hipermarkecie. Takich prezentów, również jeśli chodzi o niską cenę, jak te znajdujące się na targach świątecznych, nie znajdziesz nigdzie indziej. Tam naprawdę można kupić bardzo ciekawy prezent, przy okazji ćwicząc umiejętność targowania się o niższą cenę. Drugą propozycją, również związaną z Krakowem, to znaleźć czas późnym wieczorem i pojechać na objazdową wycieczkę po ulicach starego miasta. Naprawdę można oczarować się przepięknie przyozdobionymi ulicami, które w nocy nabierają niepowtarzalnego świątecznego piękna. Taka wycieczka, kiedy nie ma już korków, może trwać ledwie 40 minut, a zostać w pamięci zwłaszcza dzieci, na bardzo długi czas. 16 P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J Wielkim duchowym doświadczeniem, wyciszającym przed Bożym Narodzeniem, jest pójście na Wawel. To niezwykłe i majestatyczne miejsce, nabiera niepowtarzalnego wymiaru i klimatu właśnie w okresie przedświątecznym i w żadnym późniejszym czasie nie urzeka aż tak. Wystarczy pójść na wzgórze, pospacerować po murach, wejść do Katedry na modlitwę, czy zobaczyć krużganki. To nic nie kosztuje, a bardzo wycisza i ubogaca, pomagając przygotować się na tajemnicę Narodzenia Zbawiciela. Kolejną propozycją, dotyczącą już czasu świątecznego, jest propozycja, aby całą rodziną wybrać się do Krakowa, by zobaczyć kościoły znajdujące się blisko rynku, a w nich śliczne bożonarodzeniowe szopki. Trasę można zaplanować samemu, przecież kościołów w Krakowie ci u nas po dostatkiem. To kolejne doświadczenie piękna, w którym ukryta jest wielka tajemnica naszej wiary. Tajemnica zawarta w rzeźbie, obrazie i pomyśle, w dostępny dla każdego sposób, zmusza do refleksji na temat Narodzenia Jezusa. Dla tych, którzy nie mają czasu, lub po prostu chcieliby w inny sposób wejść w klimat Świąt, polecam wybrać się z dziećmi do kina, na opartą na motywach wspaniałej książki Karola Dickensa „Opowieść Wigilijną”. Do pewnego, skąpego człowieka, któremu obojętny jest duch Świąt Bożego Narodzenia, przybywają trzy dusze, które ukazują mu przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, zmuszając do refleksji nad własnym życiem i postawą względem niego. Można także przeczytać książkę, w każdym wypadku ta uniwersalna opowieść z pewnością dostarczy naszemu umysłowi refleksji na odpowiednim poziomie. Możemy również wybrać ofertę dostępnego na dvd filmu animowanego „Ekspress Polarny”, którego autorem jest ten sam reżyser co „Opowieści Wigilijnej” Robert Zemeckis. To bardzo ładna i wartościowa bajka, wprowadzająca w klimat tych wyjątkowych Świąt. To dobra propozycja dla całej rodziny. Na koniec prawdziwa perełka, dla bardziej wymagających. Film o życiu Maryi i Józefa, pt. „Narodzenie”. To bardzo realistycznie przedstawiona znana nam historia, której poświęciłem ten cykl rok temu. Mam nadzieję, że uda wam się znaleźć czas i skorzystać z którejś z tych pakietowych propozycji. Wierzę, że to pomoże wam w przygotowaniu, refleksji i tym samym pełniejszym przeżyciu Świąt Bożego Narodzenia. Tego z całego serca życzę wszystkim czytelnikom Posłańca Zwycięskiej. Mario 3/2009 (68) Z ŻYCIA PARAFII PODPATRZONE – PODSŁUCHANE, CZYLI Z ŻYCIA PARAFII - NA WESOŁO UWAGA ! KONKURS ! Czego szuka Wojtuś w bucie? a) dziewczyny b) pieniędzy c) sam nie wie czego Szkoda, że to nie “POSŁANIEC ZWYCIESKIEJ” Z KSIĄG PARAFIALNYCH (PAŹDZIERNIK - LISTOPAD 2009) Odeszli z naszej wspólnoty: Marian Hrycaniuk/1926/, Zbigniew Stanisław Rychlik/1945/, Krystyna Regina Frąckowiak/1928/, Barbara Maria Wierzejska/1936/, Zdzisław Radwański/1926/, Franciszek Tabaszewski/1943/, Mieczysław Ślęzak/1912/, Stanisława Ulmańska/1946/, Jerzy Piotr Sobczyk/1961/, Teresa Janina Skawińska/1925/, Józef Szczepański/1934/, Olga Joanna Krzemińska/1920/, Emilia Apolonia Słowińska/1927/, Barbara Baranowska/1946/, Andrzej Wajda/ 1958/, Barbara Kapuścińska/1939/, Krystyna Rymarczyk/1932/ Połączyli się Sakramentem Małżeństwa: Łukasz Dominik Niedzielski i Joanna Iwona Kłoczko, Marcin Rafał Jach i Agnieszka Monika Babiarz, Marcin Andrzej Solak i Izabela Bogumiła Sierzputowska, Henryk Gurbiel i Krystyna Janina Ziółkowska Sakramentu Chrztu Św. dostąpili: Kaja Maria Niemiec, Julia Małgorzata Dziubka, Jakub Andrzej Jach, Lilianna Stanisława Myśków, Jan Tomasz Zabierzowski, Miłosz Mirosław Etterle, Nadia Emilia Sycha, Natan Polański, Milena Danuta Nowak, Kinga Eugenia Tylek, Patryk Paweł Pietras, Borys Piotr Borowiec, Maja Maria Góralczyk, Zofia Ogórek Jorge, Olaf Andrzej Tajs 3/2009 (68) P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 17 Z ŻYCIA PARAFII KANONIZACJA BŁ. ZYGMUNTA SZCZĘSNEGO FELIŃSKIEGO 11 października 2009 r. papież Benedykt XVI kanonizował Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. W ten wyjątkowy dzień w Rzymie była także pielgrzymka z naszej parafii. Po raz kolejny otrzymaliśmy dar nowych świętych, którzy dali świadectwo umiłowania Boga i całych siebie darowali innym. Niewątpliwie mogą być oni drogowskazem dla współczesnego człowieka, pokazującym jak żyć i postępować. 11 października 2009 r. w Rzymie papież Benedykt XVI wskazał kolejnych świadków, którzy za życia realizowali przykazanie miłości Boga i bliźniego: Francuzkę s. Marię od Krzyża, Hiszpana o. Franciszka, Belga pracującego na Hawajach wśród trędowatych o.Damiana, hiszpańskiego trapistę br.Rafała oraz Polaka Zygmunta Szczęsnego Felińskiego - arcybiskupa warszawskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. “Nowi święci swoje życie całkowicie oddali Chrystusowi, bez kalkulacji i z bezgranicznym zaufaniem. Ich doskonałość, po ludzku trudna do zrozumienia, polegała na tym, że w centrum swego życia nie stawiali siebie, lecz szli pod prąd według Ewangelii” powiedział Benedykt XVI w czasie Mszy św. kanonizacyjnej. Człowiekiem, który całkowicie zawierzył swoje życie Bogu i kierował się miłością - bez względu na okoliczności zewnętrzne, był wyniesiony na ołtarze nowy polski święty Zygmunt Szczęsny Feliński. “Był wielkim świadkiem wiary i duszpaster- 18 P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J skiej miłości w czasach bardzo trudnych dla narodu i Kościoła w Polsce” - mówił w homilii kanonizacyjnej Papież. Gorliwie dbał o duchowy wzrost wiernych oraz pomagał ubogim i sierotom, zapalał wszystkich do wewnętrznej odnowy wszędzie, gdzie był, a więc i w Petersburgu, i w Warszawie, i na zesłaniu w Jarosławiu nad Wołgą, i w małej wiosce Dźwiniaczka, gdzie przebywał po uwolnieniu. Miał dar zjednywania serc dzięki wrodzonej otwartości na drugiego człowieka. Juliusz Słowacki wyznał w Paryżu: “wszyscy go tu pokochali, szanując (...) stanie się kiedyś chwałą naszą”. Ludzi przyciągała ku niemu wielka kultura bycia, a także wartości moralne. Był dobrym pasterzem dla wszystkich, których spotykał na swojej drodze: dla osób duchownych i dla ludzi świeckich, dla wierzących i niewierzących, dla życzliwych i prześladujących go. Feliński był człowiekiem wielkiego miłosierdzia i poświęcenia. Charakterystyczne są słowa Jego modlitwy: “Boże, nie od udręczeń i trosk tego świata nas ochraniaj...pomnażaj tylko miłość w sercach naszych i daj, abyśmy przy najgłębszej pokorze zachowali nieograniczoną ufność w pomoc i miłosierdzie Twoje”. W naszej Parafii Matki Bożej Zwycięskiej staraliśmy się dobrze przygotować i przeżyć kanonizację Zygmunta Szczęsnego, mieliśmy ku temu kilka powodów: to nasz Rodak, który zmarł właśnie w Krakowie, a także Założyciel Zgromadzenia Sióstr pracujących w naszej Parafii od prawie 60 lat. 17 września uroczystej Mszy św. przewodniczył Ks. Prałat Grzegorz Szewczyk- nasz Proboszcz, który przybliżył duchową sylwetkę Świętego Arcybiskupa. Także okolicznościowa dekoracja wraz z relikwiami pomagała nam w duchowej łączności z nowym polskim Świętym. W kanonizacji uczestniczyło z naszej Parafii ponad 40 osób. Dziękujemy Dobremu Bogu za dar Św. Zygmunta Szczęsnego i prosimy Go, by wstawiał się za nami i uprosił duchowy wzrost dla wszystkich naszych Parafian. s. Magorzata Burek 3/2009 (68) Z ŻYCIA PARAFII GWIAZDKA DLA CIEBIE 18 i 25 października nasza oazowa grupa teatralna „A-łi” wystawiła spektakl „Gwiazdka dla Ciebie”. Przedstawienie podobało się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Jak powszechnie wiadomo, gwiazdki spadające z nieba spełniają życzenia. A może jednak nie? Wątpliwości co do tego wzbudziło we mnie dopiero przedstawienie „Gwiazdka dla Ciebie”, a właściwie jedna z ostatnich kwestii głównej bohaterki, gwiazdki Avanii (w tej roli Aneta Migdał). „My, gwiazdy, nie jesteśmy po to, aby spełniać każdą zachciankę ludzi, ale by dać im możliwość zrobienia czegoś dobrego samemu”. Ale może od początku ... Podczas niebiańskiej rozmowy gwiazd, jedna z nich, Avania, przypadkowo wylatuje i spada na Ziemię. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo i tak jedna z nich miała zjawić się na naszej planecie, by spełnić czyjeś życzenie. Problem jednak w tym, że Avania nie jest jeszcze na to gotowa. Na Ziemi gwiazdka spotyka Łukasza (Wojciech Grzywa), i postanawia spełnić jego życzenie, by wszyscy ludzie byli mili i uprzejmi. Ale coś nie działa... Muszą odnaleźć starą gwiazdę, która przed laty również spadła z nieba i postanowiła pozostać na Ziemi. By jednak do niej trafić, muszą odwiedzić zegarmistrza, smoka Bajkołapa, prawdomównych Skrulptoków i nie tak groźnego, jakby się mogło wydawać, Olbrzyma. W końcu dotarli do poszukiwanej gwiazdy, która jednak nie machnęła czarodziejską różdżką, nie wypowiedziała magicznego zaklęcia i nie przygotowała tajemniczej mikstury. Wręczyła za to Łukaszowi kwiatek, taki zwykły, dzięki któremu chłopiec sam mógł sprawić, by inni byli milsi i bardziej uprzejmi. Spektakl „Gwiazdka dla Ciebie” to reżyserski debiut Weroniki Jakubczyk i Macieja Koniuszewskiego. Przyznać trzeba, że jak na pierwszy raz, spisali się świetnie. Dopracowany każdy szczegół, każdy element na swoim miejscu, scenariusz niosący wiele treści, a przy tym wcale nie nudny, bez zbędnego przedłużania i przeciągania poszczególnych scen. Trudno mieć też zastrzeżenia do gry aktorskiej. A przyznać trzeba, że zadanie nie było łatwe. Z jednej strony wystąpili aktorzy, którzy – można powiedzieć - na borkowskiej scenie zapuścili już korzenie. Zarówno dwaj główni bohaterzy, Aneta Migdał i Wojciech Grzywa, jak i grający zegarmistrza Marcin Piwowarczyk, czy starą gwiazdę Wojciech Migdał mają już w swoim dorobku wiele znaczących ról. Z drugiej jednak strony reżyserzydebiutanci postawili na wielu aktorów-debiutantów (lub prawie debiutantów). Zabieg w stu procentach trafiony, bo w przedstawieniu widać było i doświadczenie i lekki powiew nowości. Jak zawsze, urzeka muzyka i scenografia. Ja zwróciłem uwagę szczególnie na ten drugi element (ukłon w stronę Anety Ślęzak i jej współpracowników, którzy taką scenografię przygotowali). Każda scena, zarówno ta w niebie, ta u zegarmistrza, jak i te podczas podróży są szczególne i zachwycają w inny sposób. Nie brakuje też oczywiście elementów humorystycznych, a największe salwy śmiechu u zebranych w pierwszych rzędach dzieci (ale też u siedzących nieco dalej dorosłych) dało się słyszeć, gdy Avania i Łukasz odwiedzili zegarmistrza. To wtedy do naszych uszów docierała dobrze znana z dawnych lat piosenka o panu Tik Taku i wtedy gamę swoich kabaretowych umiejętności zaprezentował Marcin Piwowarczyk. Avania w końcu wróciła do nieba, a Łukasz przy pomocy swojego kwiatka sprawiał, że ludzie więcej się uśmiechali. Zadanie młodej gwiazdy jednak się nie skończyło, bo wciąż miała strzec chłopca, pomagać mu i pilnować, aż do dnia, gdy po raz ostatni spojrzy na rozgwieżdżone niebo. I to jest odpowiedź na wątpliwości, jakie w książce Antoine’a de Saint-Exupéry’ego miał Mały Książe, gdy mówił: „Zadaję sobie pytanie [..] czy gwiazdy świecą po to, aby każdy mógł znaleźć swoją?” Michał Piszczek fotografie: katolicki.net 3/2009 (68) P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 19 ŚWIĄ TECZNY POSŁANIEC dla Dzieciaków ŚWIĄTECZNY KŁOPOTY Z KALENDARZEM - Najbardziej jestem zmęczony po zakupach – powiedział tata, kiedy pewnego listopadowego dnia cała rodzinka, mama, tata, Jula, Szymon i Michał, wrócili z wypchanymi siatkami z hipermarketu. Mama zajęła się wyjmowaniem zakupów, chłopcy pobiegli do swojego pokoju bawić się klockami lego, a Julitka wolnym krokiem poczłapała do swojego kącika z przyborami do rysowania. Westchnęła ciężko, wyjęła papier i nożyczki i zaczęła wycinać. Kiedy mama skończyła rozpakowy- 20 wanie zakupów podeszła do Julitki i spytała: - Co robisz kochanie, czemu jesteś tak cichutko? - Nic mamo, nic – powiedziała dziewczynka ze smutną minką. Dookoła Julitki pełno było ścinków zielonego papieru, a na stole piętrzyła się sterta papierowych trójkątów. - Mamusiu, czy ty czasem o czymś zapominasz? - zapytała poważnie córeczka - No oczywiście, dzisiaj na przykład zapomniałam kupić mąkę i będą musiała pożyczyć od babci... - Ale nie o takie mi chodzi, czy ty możesz zapomnieć o czymś waż- P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J nym? - Staram się pamiętać. Ale wiesz, kiedyś zapomniałam nastawić budzik i chłopcy zaspali do szkoły. Pamiętasz, tata zawiózł ich samochodem a i tak przyszli na drugą lekcję! - Czyli się spóźnili, tak? - dopytywała się dziewczynka. - Ale tylko godzinkę i pani powiedziała że nic się nie stało, że każdemu czasem się to może zdarzyć!! - Mamusiu ty nie wiesz, że my spóźniliśmy się znowu!!! - krzyknęła dziewczynka i łzy stanęły jej w oczach. - Ale na co córeczko, nic nie rozumiem! 3/2009 (68) - Mamo, spóźniliśmy się na Święta!!! Na Mikołaja i na prezenty i na choinkę i na gwiazdkę i na Wigilię!!! Ja wycinam choinki, ale to i tak na nic, Mikołaj już chodził, wszystko za późno, mamusiu, ten budzik to ci się całkiem zepsuł i teraz już jest po Świętach, a my nawet nie wiedzieliśmy że były mówiła dziewczynka a łzy stanęły jej w oczach. Mama wzięła córeczkę na kolana i zaczęła głaskać ją po głowie. Julitko - powiedziała spokojnie do Świąt jeszcze miesiąc, to jest tyle dni ile paluszków u twoich rączek, nóżek i jeszcze moich rąk, wszystkich razem, popatrz jak dużo!!! Do Mikołaja też jeszcze sporo czasu. Dlaczego pomyślałaś że zapomnieliśmy o Świętach? - Bo, bo, bo, - chlipała jeszcze dziewczynka - bo dzisiaj w sklepie to już były Święta - sama widziałam: Mikołaja i prezenty pod choinką i bombki i kolędy były! To pomyślałam, że sama zrobię choinkę, że przystroję dom i jeszcze zdążymy! - tłumaczyła dziewczynka. Otarła łezki, pomyślała chwilę i zapytała: - Mamo, to dlaczego tam Święta były tak szybko, czy w sklepie mają zepsute zegarki? Może trzeba im powiedzieć, że to jeszcze tyle dni - i wystawiła swoje dziesięć paluszków u rączek, i tyle pokazała obie nóżki - i jeszcze tyle! - śmiała się i pokazywała palce u rąk mamy. - Masz rację córeczko, tam zegarki są rzeczywiście zepsute, mylą się o tyle dni! Może nawet mają takie wybrakowane kalendarze, ale cóż, ani ty, ani ja nic na to nie poradzimy. Tak jest we wszystkich sklepach córeczko. Najważniejsze, żeby nasze zegarki chodziły tak jak trzeba, a nasz domowy kalendarz wskazał nam dzień, kiedy będziemy ubierać choinkę i czekać na pier wszą gwiazdkę. Jaś Pytalski. Mamo ! Ile nasza choinka ma szpilek? A dlaczego one nie mają główek? A dlaczego karp ma ości? A ilu będzie u nas gości? A ile w cieście makowym jest ziarenek? Ile bombek na choince się mieści? Czy niespodzianka będzie w cieście? Będzie niespodzianka mój Jasiu kochany. Ciasto się pali! O rany! Na stole leżały upieczone choinkowe ciasteczka. Zniknęły, ktoś je zjadł! Jaś wydął wargę, oblizał usteczka. Spuścił głowę, spojrzał wstydliwie. To ja mateczko. - To strasznie dużo jest tych zepsutych zegarów! Jak będę duża, zostanę zegarmistrzem i wszystkie naprawię! - wymyśliła dziewczynka. - Bardzo mi się ten pomysł podoba. A na razie popatrz, na naszym zegarze już późna godzina, pora spać. - Ale mam jeszcze dużo czasu, żeby zrobić moją choinkę? upewniła się dziewczynka. - Dużo, myślę, że bracia pomogą ci ją przystroić i przykleimy ją na ścianę w waszym pokoju. Będzie to najpiękniejsza ozdoba na Święta. - I na pewno się na nie nie spóźnimy, prawda mamusiu? - Na pewno córeczko, na pewno – uśmiechnęła się mama. Aga Maria Rochowiak 3/2009 (68) P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 21 Klęcząc - na języku lub stojąc – na rękach… Może na pierwszy rzut oka brzmi to absurdalnie. Ale chodzi o całkiem poważną sprawę o Eucharystię, którą w ten sposób przyjmują wierni w Kościele katolickim. Tego dość niefortunnego sformułowania użył po reformie liturgii, jaką wprowadził Sobór Watykański II, pewien proboszcz w parafii, usiłując wyjaśnić wiernym jak mogą przyjmować Hostię. „Dar największy” jak powiedział o Niej Jan Paweł II: „Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako „dar największy”, ponieważ jest to dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie, jak też dar Jego dzieła zbawienia” (Ecclesia de Eucharystia, 11). Czas Bożego Narodzenia to czas wzajemnego obdarowywania się, dzielenia się z innymi. Ale w tę piękną tradycję wdarła się niestety komercja. Radość z powodu narodzin Boga w Osobie Jezusa Chrystusa, Słowa, które stało się Ciałem, została zastąpiona przez „świętabożegonarodzenia”. Jakiś pusty zlepek słów wypowiadany przy okazji zakupu kolejnego prezentu – gadżetu, czy między karpiem a choinką ustawionymi na półkach wszystko mających hipermarketów. W gmatwaninie życia często niestety zapominamy o tym, że każdego dnia w Tabernakulum czeka na nas prawdziwy prezent -Ten, który stał się dla nas Największym Darem - Chrystus. Ten Jezus może narodzić się w nas każdego dnia, a nie tylko w Boże Narodzenie. Św. Edyta Stein powiedziała w komentarzu do słów Chrystusa: Jam jest Chleb, który z Nieba zstąpił (J 6,41) „W tym, kto Go przyjmuje jako swój chleb codzienny, codziennie wypełnia się tajemnica Bożego Narodzenia, cud Słowa Bożego, które staje się Ciałem.” Przyjmując ten dar sprawiamy, że wszystko jest na właściwym miejscu, a nie stoi na głowie. Przecież przyjmujemy samego Boga, który stał się człowiekiem, Jezusa Chrystusa pod postacią chleba. Świetnie ujmują to słowa kolędy „Bóg się rodzi”: A Słowo Ciałem się stało i mieszkało między nami. Zbawiciel, który przyszedł na świat, choć w Palestynie żył trzydzieści trzy lata, to zamieszkał wśród nas na zawsze pod postacią chleba. Stało się to podczas Ostatniej Wieczerzy. Wtedy właśnie Jezus wypowie- 22 MDM MONIKA DO MŁODZIEŻY dział słowa, które słyszymy podczas konsekracji w czasie każdej Mszy Świętej: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje, które za was będzie wydane” oraz „bierzcie i pijcie z niego wszyscy: to jest bowiem kielich Krwi Mojej, Nowego i Wiecznego Przymierza, która za was i za wielu będzie wydana na odpuszczenie grzechów. To czyńcie na Moją pamiątkę”. Chrystus ustanowił sakrament Eucharystii, który słusznie nazywany jest największym darem, bo Bóg dał nam samego Siebie. Konsekrowany chleb i wino stają się naprawdę prawdziwym Ciałem i Krwią Jezusa. Dokonuje się prawdziwy cud, choć nadal pozostają zewnętrzne oznaki chleba i wina, jakimi są na przykład kolor i smak. Stąd w historii Kościoła zdarzało się, że kapłan dokonujący mocą Chrystusa tej cudownej przemiany zwątpił w prawdziwą obecność Jezusa w Eucharystii. I wtedy Bóg dokonywał kolejnego cudu, który był tylko zewnętrznym znakiem tego, co i tak się za każdym razem dzieje. Świadectwem dla ludzi niewierzących i wątpiących wzywających ich do nawrócenia: Jeżeli cudów i znaków nie zobaczycie, nie uwierzycie. (J 4,48). Myślę tu oczywiście o cudach eucharystycznych zatwierdzonych przez Kościół: w Lanciano, Sienie, Alcala des Henares, Finca Betania, których zadziwiającą tajemnicę potwierdziły badania naukowe. Zatrzymam się na chwilę przy cudzie w Fince Betanii, a Was, Drodzy Czytelnicy, zachęcam do zapoznania się z innymi. Ósmego grudnia 1991 roku w sanktuarium Matki Bożej w miejscowości Finca Betania w Wenezueli ojciec Otty Ossa Avistizabel odprawiał Mszę św. dla pielgrzymów na zakończenie czuwania przed uroczystością Niepokalanego Poczęcia NMP. Przed przyjęciem Świętych Postaci połamał Hostię na cztery części. Kiedy spożył jedną z nich po pewnym czasie zauważył, że z kolejnego fragmentu spływa obficie krew. Nie chciał P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J wzbudzać niepotrzebnej sensacji i zabezpieczył Hostię nic nie mówiąc o tym zgromadzonym wiernym. Po Mszy Świętej przeniósł ją do tabernakulum. Na następny dzień o szóstej rano poszedł zobaczyć, co się z nią dzieje. Krew nadal wyciekała i dopiero po trzech dniach zaczęła krzepnąć. Ojca Avistizabel zdziwił fakt, że krew w ogóle nie wsiąkała w dość grubą Hostię. Biskup Bello, ordynariusz miejsca, powiadomiony o tym nadzwyczajnym wydarzeniu powołał specjalną komisję, która poddała ją całej serii naukowych oględzin oraz analiz laboratoryjnych w Caracas. Badania wykazały, że jest to prawdziwa ludzka krew grupy AB. Taką samą krew znaleźli naukowcy na Całunie Turyńskim oraz na świętych postaciach cudu eucharystycznego w Lanciano. Właśnie to włoskie sanktuarium odwiedził kardynał Karol Wojtyła i spędził w nim całą noc na modlitwie i adoracji. Zostawił wymowny zapis w księdze pamiątkowej: Spraw abyśmy w Ciebie bardziej wierzyli, w Tobie pokładali nadzieję i Ciebie miłowali”. Eucharystia z języka greckiego oznacza dziękczynienie i błogosławieństwo. Umacnia nasze zjednoczenie z Chrystusem, odpuszcza nam grzechy powszednie i umacnia do zwycięstwa nad grzechem śmiertelnym. Dodaje nam także nowych sił, byśmy prawdziwie żyli jak dzieci Boże. Jednoczy nas ściślej z innymi wiernymi w jednym Kościele katolickim. Jan Paweł II powiedział, że „Eucharystia jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego. W niej bowiem zawiera się całe dobro duchowe Kościoła”. (EE1) RU W artykule wykorzystałam następujące materiały: • "Recepta na życie wieczne" opracował ks. Mieczysław Piotrowski TChr, wyd. Agape • "Słownik Teologii Biblijnej", Pallotinum, Poznań 1994 • "Pan Bóg ma poczucie humoru", MarieAnge Pompignoli, wyd. eSPe 3/2009 (68) ŚWIĄ TECZNY POSŁANIEC dla Dzieciaków ŚWIĄTECZNY KOCHANI MALI CZYTELNICY Ach jak to cudownie! Bóg się rodzi w sercu mamy i taty, małego Jasia i Ani. Bóg się rodzi w nas wszystkich bo oczywiście, to jasne, jesteśmy przez Niego bardzo kochani. Świąteczna choinka bombkami i świecidełkami się mieni, pięknieje, skrzy i zieleni. A wszyscy czujemy się promienni, radośni, świąteczni, odmienieni. Nawet lalki i misie cudownie uśmiechają się dzisiaj. Bo Bóg się rodzi, a moc truchleje. Coś niezwykłego, wzniosłego teraz i rok w rok się dzieje. Pan Jezus w Eucharystii do dużych i małych przychodzi. Pokój i spełnienie niesie, wszystkich jedna i godzi. Królestwo Jasia i Ani.(odgadnij brakujące wyrazy) Dzieciaki mieszkały w domku …….. na skraju gęstego lasu. Ponieważ to były święta, przytulny domek zdobiły kolorowe …….. Przed ślicznym drewnianym ganeczkiem stała ogromna, pachnąca ………… Na niej było mnóstwo przeróżnych małych i dużych ………… Na szczycie wielkiego drzewka gospodarze umieścili ……… Pod choinką pachniało ………. przygotowane dla sarenek i innych zwierzątek. One też uczestniczyły w Wigilijnej uczcie. A może nawet w taką wyjątkową noc …….. jak głosi legenda? Hej, hej! Ho, ho ! Wołały radośnie ……. Mamo, tato już pierwsza ……… na niebie świeci. Więc biegniemy do ……. Do stołu. Oj! Będzie się działo! Będzie wesoło! Powiedzcie maluchy, czy na innych kontynentach ludzie też obchodzą święta Bożego Narodzenia? A może wiecie w jakim kościele na drewnianym ołtarzu wyrzeźbione są sceny z Bożego Narodzenia? Maria Rochowiak 3/2009 (68) P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 23 PARAFIALNY FLESZ Konsekracja kościoła na osiedlu Kliny 25 października 2009 r. ks. kardynał Stanisław Dziwisz podczas uroczystej Mszy św. o godz. 12.00 konsekrował kościół pw. św. Jadwigi Królowej na osiedlu Kliny Borkowskie. To ważne wydarzenie także dla parafii Matki Bożej Zwycięskiej, bo jak dobrze pamiętamy, parafia na Klinach była kiedyś częścią naszej. Więcej o tym wydarzeniu przeczytasz na stronach 10-11. Uroczystość Chrystusa Króla Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata to patronalne święto Służby Liturgicznej. W naszym kościele w niedzielę, 22 listopada, Lektorzy, Ministranci i Scholka odnowili swoje przyrzeczenia, przyjęto również nowych ministrantów i scholanki. Spektakl "Gwiazdka dla Ciebie" 18 i 25 października grupa teatralna "A-łi" złożona z borkowskich oazowiczów wystawiła spektakl "Gwiazdka dla Ciebie". Opowiada on o Gwiazdce Avanii (w tej roli Aneta Migdał), która spadła z nieba na Ziemię, aby spełnić życzenie Łukasza (Wojciech Grzywa). Przedstawienie wyreżyserowane przez Weronikę Jakubczyk i Macieja Koniuszewskiego bardzo spodobało się zebranej w sali teatralnej publiczności. Recenzję ze spektaklu przeczytasz na stronie 19. XV turniej o Puchar Proboszczów W niedzielę 29 listopada na stadionie KS Borek odbył się XV Turniej ministrancki o Puchar Proboszczów. Tym razem udział w turnieju wzięli ministranci i lektorzy z aż trzech parafii: z Kurdwanowa, z Klinów Borkowskich i Borku Fałęckiego. 60 ministrantów i lektorów grało w mieszanych drużynach. Puchar Proboszczów zdobyła ekipa Łukasza Czułowskiego. Na szczególne podziękowania zasłużyli nasi lektorzy, Bartosz Longosz, Szymon Liszka i Łukasz Czułowski, którzy pomogli zorganizować zawody. 24 P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J 3/2009 (68)