numer 68 - Katolicki.net

Transkrypt

numer 68 - Katolicki.net
ISSN 1428-3093
www.katolicki.net
Nr 3/2009 (68 ROK XIII) BOŻE NARODZENIE
OJCIEC ŚW.
BENEDYKT XVI
W POLSCE
Parafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krak
ów - Borek FFałęcki
ałęcki
Kraków
INFORMATOR PARAFIALNY
Adres parafii: ul. Zakopiańska 86, 30 - 418 Kraków, tel. 268 - 11 - 10, fax: wewn. 205
Msze Św.: w Niedziele i Święta: 7 00, 9 00, 10 30, 12 00, 18 00 w dni powszednie: 6 30 , 18 00
w kaplicy przy ul.Goryczkowej:
w Niedziele i Święta: 800, 1100, Pon.,Śr.,Ptk.: 1700 (w lecie o 1900) (I piątek, I sobota miesiąca: 800)
Kancelaria parafialna czynna :
Poniedziałek: 11.00–12.00
Wtorek:
16:00-17:30
Środa:
11:00-12:00
Czwartek:
16:00-17:30
Piątek:
9:00-11:00
- sprawy cmentarne
Sakrament Chrztu św.
w sposób uroczysty udzielany jest w III niedzielę miesiąca na Mszy św. o godz. 12.00.
Katecheza chrzcielna dla rodziców i rodziców chrzestnych we czwartek przed III
niedzielą
o godz. 19.00 w sali obok kancelarii.
Poradnia Życia Rodzinnego: poniedziałki - godz. 18.30 - 20.00
(Narzeczeni powinni wcześniej ustalić termin spotkania w poradni najlepiej we wtorki)
Kursy dla narzeczonych: I, II, III i IV wtorek miesiąca, godz. 18.00 - 20.00
(zapisy od 17.30)
W PARAFII ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ - KLINY BORKOWSKIE
Msze Św.: w Niedziele i Święta: 800, 1000, 1200 , 1900 w dni powszednie: 1830 ; kancelaria: Wt., Czw.: 17 00 - 18 00
POSŁANIEC
ZWYCIĘSKIEJ
SŁOWO KS. PROBOSZCZA
„Bądźmy świadkami Miłości”.
/hasło nowego roku duszpasterskiego/
Redakcja: Parafia Rzymskokatolicka
pw. Matki Boskiej Zwycięskiej,
30-418 Kraków Borek Fałęcki,
ul. Zakopiańska 86
Redaktorzy odpowiedzialni: ks.
Mariusz Słonina, Monika
Rochowiak, Michał Piszczek
Redaktor techniczny:
Tadeusz Schuster
Redaktorzy: ks. Stanisław Czernik,
ks. Łukasz Kotarba, Elżbieta Baran,
Magdalena Furmańska, Maria Kępa,
Marcin Kępa, Łukasz Krzyworzeka,
Maria Rochowiak
Korekta: Agnieszka Gajewska
Pr o j e k t o k ł a d e k : k s . M a r i u s z
Słonina, Marcin Piwowarczyk
Z a p r a s z a m y chętnych Czytelników do
współpracy przy redagowaniu naszego
pisma (ciekawe pomysły, propozycje,
konstruktywne uwagi itp.)
Redakcja zastrzega sobie prawo
wyboru
i skracania tekstów.
Kontakt z redakcją:
[email protected]
jesteśmy w internecie:
www.katolicki.net/gazetka.html
K ażdy numer „Posłańca” wydawany jest dzięki ofiarom
parafian, składanym przy
jego dystr ybucji - Bóg zapłać
2
Drodzy Parafianie i Czytelnicy Posłańca
Zwycięskiej…
Bóg jest miłością; kto trwa w miłości, trwa
w Bogu, Bóg trwa w nim (1J 4,16)
Słowa zaczerpnięte z Pierwszego listu
świętego Jana Apostoła definiują Boga,
który jest Miłością. Zadaniem człowieka,
jako najdoskonalszej istoty, która wyszła
spod ręki Stwórcy, jest poznanie tej
prawdy i uwierzenie jej Jest to wyzwanie
jakie staje przed każdym chrześcijaninem.
Bez poznania Boga oraz uwierzenia w
Niego i Jemu nie ma dojrzałej wiary, nie
ma gotowości dawania świadectwa.
Ten rok duszpasterski stawia więc przed
nami nowe wyzwania. Trzeba, aby każdy z
nas otworzył się na Miłość, uwierzył Miłości
by mógł dojść do „jedności życia”/wg
nauczania Jana Pawła II/ i spójności życia /
wg nauczania Benedykta XIV/. Trzeba na
nowo w swoim życiu odkryć Miłość, którą
jest Pan Bóg. Trzeba, aby każdy z nas odkrył
na nowo skarb wiary i zafascynował się
nim. W tym roku duszpasterskim musimy
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
bardziej przylgnąć do Chrystusa, wcielonej
Miłości Boga, umacniać własna tożsamość
chrześcijańską i pokazać entuzjazm wiary.
Głębsza świadomość obecności Boga w
naszym życiu podpowie nam, że musimy
rozbudzać także w sobie i wokół nas
dynamizm ewangelizacyjny i budować
solidarność społeczną. Kościół jest misyjny,
musimy być bardziej gotowi do dzielenia
się wiara nadzieja i miłością. Umacniajmy
miłość małżeńską i rodziną a także miłość
sąsiedzką. Potrzeba nam bardziej osobowej
komunii miłości. Musimy więc ożywić
miłość miłosierną i bardziej zaangażować
się na rzecz dobra wspólnego. To stworzy
prawdziwą, autentyczną atmosferę miłości.
Życzę wszystkim parafianom i czytelnikom, by czas Bożego Narodzenia i cały
Nowy Rok ubogacił nas w Miłość, niech
Duch Święty wspiera, byśmy mogli być
autentycznymi świadkami Miłości
w naszych rodzinach, środowiskach pracy
i codziennym życiu….
„Bądźmy świadkami Miłości”.
3/2009
(68)
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia,
czas rozmyślań nad tajemnicą narodzin
Jezusa - Boga, który stał się człowiekiem. W kolędzie autorstwa Franciszka
Karpińskiego „Bóg się rodzi” śpiewamy
„A Słowo ciałem się stało i mieszkało
między nami”. Słowa te wybraliśmy na
motyw przewodni tego numeru, gdyż
w pełni oddają sens nie tylko tajemnicy narodzin Zbawiciela
obchodzonej każdego roku, ale także wskazują
nam Jezusa obecnego w Eucharystii. Pięknie
ukazała to św. Edyta Stein mówiąc, że w tym,
kto przyjmuje Chrystusa jako swój chleb codzienny, każdego
dnia wypełnia się tajemnica Bożego Narodzenia, cud Słowa
Bożego, które staje się Ciałem.
Dlatego, Drodzy Czytelnicy, znajdziecie w tym numerze artykuły poświęcone zarówno Bożemu Narodzeniu, jak i Eucharystii. W tekście „Liturgia wieczoru wigilijnego” przypominamy,
jak powinna wyglądać prawdziwie chrześcijańska Wigilia, natomiast w artykule „Boże Narodzenie czasu mroku” ukażemy
wspomnienia z okresu, który dla wielu jest odległą historią,
jednak wciąż żywy jest w pamięci osób,
które przeżyły Stan Wojenny i czasy komunizmu.
W ostatnim czasie wiele mówiło się o
cudach eucharystycznych. Każda Msza
św. sama w sobie jest cudem, jednak
wiele osób potrzebuje widzialnych znaków, które potwierdzają obecność Jezusa w Świętych Postaciach Chleba i
Wina. Dlatego też w artykule „Cuda Eucharystyczne” przypominamy niektóre z zatwierdzonych przez Kościół.
Zachęcamy również do
lektury stałych działów „PZ”, które
również dotykają tematów Bożego
Narodzenia i Eucharystii.
Niech to Boże Narodzenie stanie się
czasem szczególnej łaski, adoracji Nowonarodzonego w żłóbku, a zarazem
odkrywania Chrystusa obecnego w
Najświętszym Sakramencie.
Redakcja
OD REDAKCJI
REKOLEKCJE ADWENTOWE
W PARAFII MATKI BOŻEJ ZWYCIĘSKIEJ W KRAKOWIE - BORKU FAŁĘCKIM
W DNIACH OD 18 DO 21 GRUDNIA 2008
Piątek 18.12.2009
W kaplicy:
17.00 ... Msza św. /osoby starsze/ kaplica ul. Goryczkowa
W kościele:
18.00 ... Msza św. z nauką / roraty/
19.15 ... Nauka dla młodzieży
Sobota 19.12.2009
W kaplicy:
16.30 ... okazja do spowiedzi
17.00 ... Msza św. z nauką
W kościele:
8.30 ... okazja do spowiedzi
9.00 ... Msza św. - nauka ogólna
16.00 ... Msza św. - nauka dla dzieci / roraty/
18.00 ... Msza św. z nauka rekolekcyjną /Msza św. z IV niedzieli
Adwentu/
19.15 ... Nauka rekolekcyjna dla młodzieży
Niedziela 20.12.2009
7.00 ... Msza św. - nauka ogólna
8.00 ... Msza św. z nauką rekol. w kaplicy
9.00 ... Msza św. - nauka dla młodzieży
10.30 ... Msza św. - nauka dla dzieci
11.00 ... Msza św. - nauka rekol. w kaplicy
12.00 ... Msza św. - nauka ogólna
18.00 ... Msza św. - z nauka rekolekcyjną dla rodziców
3/2009
(68)
Poniedziałek 21.12.2007
- DZIEŃ SPOWIEDZI ADWENTOWEJ
W kościele:
7.00 ... 10.00 .... Spowiedź dorosłych
9.00 ... Msza św. - nauka i zakończenie rekolekcji.
15.30 ... Spowiedź dla dzieci
16.00 ... Msza św. dla dzieci z nauka rekolekcyjną. /roraty/
16.30 ... 18.30 .... Spowiedź dorosłych
18.00 ... Msza św. z nauką rekolekcyjną dla rodziców.
19.00 ... 19.30 Spowiedź dla młodzieży
19.15 ... Msza św. z nauką rekolekcyjną dla młodzieży.
W Kaplicy:
16.00 ... Spowiedź
17.00 ... Msza św.
Rekolekcje poprowadzi:
Ks. dr Piotr Majer
Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Krakowie
Chorych w domu odwiedzimy
z Sakramentami Świętymi
w SOBOTĘ 19 grudnia od 10.00 – 14.00
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
3
A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO
LITURGIA WIECZORU
WIGILIJNEGO
Często w zgiełku świątecznych przygotowań zapominamy, jak powinien wyglądać wieczór wigilijny.
Jaki więc powinien być?
Z rozpoczęciem wieczerzy czeka się tradycyjnie, aż do momentu pojawienia się
pierwszej gwiazdy na niebie. Przypomina
ona gwiazdę betlejemską, która objawiła
ludziom narodziny Syna Bożego. Wówczas
rodzina gromadzi się wokół wigilijnego stołu.
(“Bóg się rodzi” lub “Wśród nocnej ciszy”).
Ktoś z rodziny, najlepiej ojciec, rozpoczyna:
† W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Amen.
Oto wspólnie obchodzimy Wigilię Bożego
Narodzenia. Dziękujemy Bogu Ojcu, za to,
że tak umiłował świat, że dał nam swojego Jednorodzonego Syna, który narodził się
z Maryi Dziewicy dla naszego Zbawienia.
Dziękujemy, że pozwolił nam po raz kolejny doczekać Świąt i przeżywać je w radości i wzajemnej miłości.
Ojciec lub Matka albo ktoś z domowników zapala świecę i mówi:
- Światło Chrystusa
Wszyscy odpowiadają:
- Bogu niech będą dzięki.
Następnie bierze do rąk Pismo Święte i
mówi:
Posłuchajmy słów Ewangelii według świętego Łukasza o narodzeniu Pana Jezusa
(odczytuje się fragment Łk 2,1-20):
W owym czasie wyszło rozporządzenie
Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis
ludności w całym państwie. Pierwszy ten
spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą
Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc
wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do
swego miasta. Udał się także Józef z Gali-
fot.sxc.hu
4
lei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta
Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby
się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją,
która była brzemienna.
Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi
czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i
położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich
miejsca w gospodzie.
W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją
trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański
i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak
że bardzo się przestraszyli.
Lecz anioł rzekł do nich: «Nie bójcie się!
Oto zwiastuję wam radość wielką, która
będzie udziałem całego narodu: dziś w
mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie
znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę,
owinięte w pieluszki i leżące w żłobie». I
nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo
zastępów niebieskich, które wielbiły Boga
słowami: «Chwała Bogu na wysokościach,
a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania».
Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba,
pasterze mówili nawzajem do siebie:
«Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się
tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił».
Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy
Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy,
którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im
pasterze opowiadali.
Lecz Maryja zachowywała wszystkie te
sprawy i rozważała je w swoim sercu. A
pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając
Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak
im to było powiedziane.
Po odczytaniu tekstu, na znak szacunku dla
słowa Bożego, całuje się księgę Pisma Świętego i mówi:
- Błagajmy teraz Dobrego Boga o błogosławieństwo dla nas zgromadzonych na tej
wieczerzy, dla naszych najbliższych i przyjaciół rozsianych po świecie, sąsiadów,
wszystkich chorych, samotnych, głodujących, smutnych i nieszczęśliwych. Niech
Bóg ześle wszystkim żyjącym potrzebne
łaski a naszym zmarłym udzieli przebacze-
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
nia grzechów i wprowadzi do swojego królestwa w niebie. Módlmy się o to słowami
Jezusa. Ojcze nasz...
Zawierzamy się też wstawiennictwu Maryi, Świętej Bożej Rodzicielki mówiąc: Zdrowaś Maryjo...
Można wyjaśnić sens i znaczenie dzielenia
się opłatkiem:
- Za chwilę przełamiemy się białym opłatkiem. Ten pochodzący z XVIII w. obyczaj
polski nawiązuje do wczesnochrześcijańskiej praktyki dzielenia się między sobą błogosławionym chlebem, który jest symbolem
życia i podtrzymuje życie. Wyraża gotowość
podzielenia się tym, co jest najcenniejsze i
najbardziej potrzebne. Przypomina nam
także prawdę, że Jezus Chrystus narodzony
dzisiaj w Betlejem jest dla nas Chlebem z
nieba i daje nam się w Najświętszej Eucharystii, abyśmy mieli życie wieczne.
Następuje łamanie się opłatkiem. Ojciec
rodziny składa życzenia wszystkim obecnym i przełamuje się opłatkiem najpierw z
matką, a potem pozostałymi członkami
rodziny. Wszyscy nawzajem składają sobie
życzenia i wymieniają pocałunek serdeczności i pokoju.
W czasie spożywania wieczerzy wigilijnej
należy zatroszczyć się o zachowanie rodzinnego i religijnego nastroju. Potrawy wigilijne powinny być postne, nie podaje się alkoholu. Rezygnujemy z oglądania telewizji
czy słuchania rozpraszającej muzyki. Kiedy
wieczerza wigilijna dobiega końca, rozpoczynamy śpiew kolęd.
Modlitwa po wieczerzy
- Boże, nasz Ojcze dziękujemy Ci za dar
Twojego Syna, narodzonego dla naszego
zbawienia z Maryi Dziewicy, dziękujemy
Tobie za ten błogosławiony wieczór, za
dary, które spożyliśmy podczas Wieczerzy
i wszelkie dobrodziejstwa, którymi nas z
miłością obdarzasz dnia każdego. Przez
Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu. Jak była na początku, teraz i zawsze i
na wieki wieków. Amen.
Ukoronowaniem radosnego świętowania
Wigilii Bożonarodzeniowej jest uczestnictwo w Pasterce, Mszy świętej sprawowanej o północy.
Ks. Mariusz Słonina
3/2009
(68)
A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO
ŚWIĘTA CZASU MROKU...
Święta to czas pokoju. Bywały jednak momenty, gdy to określenie nabierało szczególnego znaczenia ...
Święta… czas pokoju, Bożej miłości,
pojednania…Pamiętam święta sprzed
dwudziestu ośmiu lat, święta stanu wojennego. Kilka dni wcześniej, 17 grudnia ma miejsce masakra w kopalni
”Wujek”. Od 13 grudnia nie mamy kontaktu ze światem, w radiu i telewizji
nadawane są tylko komunikaty Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego,
nasze listy ze świątecznymi życzeniami są cenzurowane. W sklepach pustki. Na ulicach – czołgi. Czas pokoju…?
Pojednania…? W rodzinnym gronie nie
pozwalamy sobie na odarcie tych wyjątkowych Świąt z ich znaczenia. Próbujemy stworzyć wrażenie normalności. Na wigilijnym stole zjawia się trochę „kartkowej” szynki, barszcz, ryba,
ciasto…Niewiele tego, ale na szczęście
jest OPŁATEK, jest Pismo Święte, jest
rodzinne ciepło, którego nikt nam nie
może odebrać mimo lodowatej, grudniowej nocy. Śpiewamy kolędy – nie ma ich
w radiu ani telewizji – cieszymy się ze
skromnych, z trudem zdobytych prezentów. Cudowna Święta Noc pozwala oderwać się na chwilę od przerażających wieści z kraju, otulić się atmosferą miłości,
spokoju i – mimo wszystko – radości. O
godzinie 23 wychodzimy na Pasterkę –
wyjątkowo dzisiaj możemy opuścić domy
po godzinie milicyjnej, którą władza ustaliła na 22.00. Kościół pęka w szwach, rozlega się śpiew „Bóg się rodzi…” Potem
na ekranie pojawia się tekst nowej, naprędce przez kogoś napisanej i rozpowszechnionej po całej Polsce (w jaki sposób?!) zwrotki tejże kolędy:
Pociesz Jezu kraj płaczący,
Zasiej w sercach Prawdy ziarno,
Siłę Swoją daj walczącym,
Pobłogosław SOLIDARNOŚĆ.
Więźniom wszystkim daj wytrwanie,
Pieczę miej nad rodzinami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między
nami…
Wracamy umocnieni do
domów po skrzypiącym
śniegu, mijamy stacjonujące na ulicy czołgi i
pojazdy opancerzone.
Zmarznięci żołnierze
grzeją się przy prowizor ycznych piecykach.
Mój dziadek zwraca się
do nich: ”Wszystkiego
dobrego! Niech was Narodzone Dzieciątko ma w swej opiece!” Jeden z
żołnierzy uśmiecha się: „Dziękuję,
wzajemnie!” i ciszej dodaje: „Żeby tak
być w domu…” Na drugi dzień wyjeżdżam odwiedzić rodzinę w Tarnowie. W kieszeni mam zbawienną przepustkę, bez której byłoby to niemożliwe. Udało mi się ją zdobyć, stojąc kilka godzin w kolejce. Mam ją do dziś,
toteż mogę przytoczyć jej treść: „Na
podstawie art.2 rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z dn.
13.12.1981(…) zezwalam obywatelce
Magdalenie Kudasiewicz na zmianę
miejsca pobytu z m. Kraków do m. Tarnów w czasie od 26 do27.12.1981.” Kuriozalne? No cóż, takie były czasy.
I myślę sobie, że – paradoksalnie – wtedy ludzie lepiej i pełniej przeżywali
Święta. Nie tonęli od listopada w marketowych reklamach, nie myśleli, co
by tu kupić w prezencie dziecku – jeszcze drożej, jeszcze bogaciej… Bo nie
było NIC!
Mieliśmy to, co w sercu, co w nas.
Obecność Boga, nadzieję, niezwykłą
solidarność z cierpiącymi, internowanymi znajomymi. Nie skupialiśmy się
na gadżetach i błyskotkach, ale na SENSIE tych Świąt. Śpiewając:
„Podnieś rączkę Boże Dziecię
Błogosław Ojczyznę miłą,
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę swą siłą…”
wiedzieliśmy, o co prosimy. Siła Bożego Dzieciątka pozwoliła nam przetrwać, nie załamać się, podnieść się z
każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji.
„Co nas nie zabije, to nas wzmocni” –
tak to pojmowaliśmy.
Były to piękne, śnieżne, pamiętne
Święta 1981 roku… Nie żałuję dziś tamtych doświadczeń, które pomogły w
innym świetle spojrzeć na wiele spraw.
Pokazały, że w trudnych chwilach miłość i błogosławieństwo Boże są szczególnie ważne.
Święta…czas pokoju, Bożej miłości i
pojednania…
Magdalena Furmańska
3/2009
(68)
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
5
A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO
CZTERY CZĘŚCI
MSZY ŚWIĘTEJ
Każda Eucharystia składa się z czterech podstawowych części, które wyodrębnimy, by lepiej się im przyjrzeć:
Obrzędy wstępne, Liturgia Słowa Bożego, Liturgia Euchar ystyczna oraz
Obrzędy końcowe.
OBRZĘDY WSTĘPNE
Pierwszym elementem, który rozpoczyna Mszę Świętą jest wejście wraz z towarzyszącym śpiewem i następnie pozdrowienie ołtarza: pokłon kapłana, ucałowanie ołtarza i niekiedy okadzenie. Gdy
skończy się śpiew na wejście, kapłan i
całe zgromadzenie czynią znak krzyża, a
zaraz po nim kapłan przez pozdrowienie
ludu oznajmia wspólnocie obecność
Pana. Kolejnym elementem pierwszej
części Mszy Świętej jest akt pokutny. Żałujemy za grzechy, aby godnie przyjąć Słowo Boże i owocnie brać udział w Mszy
św. Po uświadomieniu sobie własnej
grzeszności i prośbie o przebaczenie i
miłosierdzie, przychodzi czas na uwielbienie Boga słowami starożytnego hymnu
Gloria, czyli Chwała na wysokości Bogu.
Ten hymn chwały podkreśla uroczysty
charakter liturgii świątecznej. Opuszczamy go jedynie w Adwencie i Wielkim
Poście. Modlitwą kończącą obrzędy
wstępne jest kolekta. Zaczyna się od
chwili ciszy, by każdy uświadomił sobie,
że stoi w obecności Pana i by w modlitwie osobistej wypowiedział swoje prośby. Kapłan je wszystkie zbiera i wypowiada w naszym imieniu.
LITURGIA SŁOWA BOŻEGO
W drugiej części Mszy Świętej Bóg przemawia do swego ludu słowami Pisma
Świętego. W czytaniach ze Starego i
Nowego Testamentu, Bóg podaje nam
pokarm duchowy, a sam Chrystus poprzez
Swoje Słowo jest obecny pośród wiernych. Pomiędzy czytaniami jest śpiewany lub recytowany psalm responsoryjny, będący odpowiedzią człowieka na Słowo Boga. Podczas gdy innych czytań biblijnych słuchamy na siedząco, to w czasie czytania Ewangelii stara tradycja po-
6
daje postawę stojącą. Oznacza ona szacunek do Ewangelii oraz gotowość kierowania się w życiu jej zasadami. Odczytaniu Ewangelii przez kapłana lub diakona towarzyszą różne znaki czci dla Słowa
Bożego: krzyż nakreślony na Księdze, procesja z kadzidłem i świecami, pocałunek
Księgi. W niedziele i uroczystości po
Ewangelii następuje wyjaśnienie Słowa
Bożego- homilia. Kolejnym elementem
niedzielnej i świątecznej Liturgii Słowa
jest wyznanie wiary, wyrażające naszą
zgodę i odpowiedź na Słowo Boże. Modlitwa powszechna (modlitwa wiernych), którą obejmujemy wszystkich ludzi, kończy Liturgię Słowa.
LITURGIA EUCHARYSTYCZNA
Pierwszym elementem tej części jest
przygotowanie darów ofiarnych, którymi są chleb i wino. Kapłan odmawia
nad nimi modlitwę dziękczynną, wierni
śpiewają pieśń. W tym czasie zbierana
jest składka, a więc ofiarujemy część z
nas samych, naszego trudu, pracy i zabiegów. Następnie kapłan wzywa nas do
modlitwy, by Ofiara, którą składamy,
była przyjęta przez Boga. Drugim elementem jest Modlitwa Eucharystyczna. Jest
ona centralną i kulminacyjną częścią całej akcji liturgicznej. Istnieją różne formuły, ale we wszystkich ma ona charakter dziękczynienia za zbawcze dzieła
Boże dokonane w historii, a zarazem
uwielbienia Ojca przez Chrystusa w Duchu
Świętym.
W modlitwach tych jest podkreślana rola
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
Ducha Świętego zarówno przy spełnianiu Najświętszej Ofiary, jak i przy jej owocowaniu w naszym życiu. W czasie tej
części Mszy Świętej łącząc się z mocami
niebios śpiewamy aklamację „Święty”,
a następnie słuchamy opowiadania o
ustanowieniu Eucharystii i kapłan wypowiada słowa przeistoczenia. Kiedy Chrystus jest już pośród nas w Swoim Ciele i
Krwi, wyznajemy wiarę w tę tajemnicę,
a w modlitwach wstawienniczych łącząc
się z całym Kościołem, modlimy się za
żywych i umarłych. Część Liturgii Euchar ystycznej kończy doksologia, czyli
uwielbienie Boga wraz z podniesieniem
konsekrowanych postaci, po której wypowiadamy „Amen”. Poprzez to Amen
podpisujemy się niejako pod Modlitwą
Eucharystyczną i potwierdzamy ją. Następują obrzędy Komunii Świętej, które rozpoczyna Modlitwa Pańska („Ojcze
nasz”). Po niej przekazujemy sobie znaku pokoju, który jest zewnętrznym wyrazem zgody z bliźnimi. Podczas naszego
śpiewu „Baranku Boży” ma miejsce
obrzęd zmieszania postaci eucharystycznych. Po nim następuje Komunia Święta.
OBRZĘDY KOŃCOWE
Ogłoszenia parafialne mają swoje miejsce po modlitwie zamykającej obrzędy
komunijne. Po ogłoszeniach kapłan udziela błogosławieństwa, by owoce z uczestnictwa w Eucharystii były widoczne w
naszym życiu.
Marta Migdał
3/2009
(68)
A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO
CUDA EUCHARYSTYCZNE
W poprzednim numerze, w artykule dotyczącym Bożego Miłosierdzia starałem
się ukazać czytelnikom, jak ważne w
kontekście miłosierdzia są dwa sakramenty pokuty i eucharystii, którym
zwłaszcza w roku kapłańskim powinniśmy się przyjrzeć także przez pryzmat
posługi księży. W tym numerze pragnę
podzielić się z wami tym, co sam coraz
bardziej sobie uświadamiam. Chodzi
mi o temat cudów jakie dzieją się na
każdej Mszy, a których my jesteśmy
uczestnikami.
W centrum życia każdego chrześcijanina
powinna znajdować się Eucharystia. Im
głębiej wchodzimy w życie duchowe, tym
większa w nas chęć uczestniczenia w Mszy
św. Jak możemy dowiedzieć się z kart
Ewangelii, Jezus podczas ostatniej wieczerzy ustanowił Eucharystię jasno stawiając
sprawę „Kto nie będzie spożywał mojego
ciała i pił mojej krwi, nie będzie miał w
sobie życia”, że ten sakrament powinien
stanowić absolutne centrum spotykania
się z Bogiem. Wielu świętych podkreślało, że Eucharystia jest dla nich czymś najważniejszym, że wciąż na nowo ją odkrywają i się w niej zakochują. Można powiedzieć, że my, uczestnicy życia parafialnego w Borku Fałęckim, również przy każdej okazji w licznych homiliach, czytaniach,
a nawet w sposobie odprawiania Mszy św.
przez naszych księży, dostajemy informacje i świadectwo, na temat wartości tego
sakramentu w naszym życiu. Niby każdy z
nas wie, że Msza św. jest nie tylko pamiątką ofiary i zmartwychwstania Jezusa,
ale również żywą obecnością Boga w tym
sakramencie. Niby gdzieś tam dochodzi do
nas, fakt że oto w godzinie, w której modlimy się wspólnie śpiewając, słuchając
Słowa Bożego, czy wypowiadając na głos
różne formuły liturgii, dzieje się na naszych
oczach cud przemiany chleba i wina, w
ciało i krew naszego Zbawiciela. Ale czy
rzeczywiście w to wierzymy, czy tak dogłębnie to do nas dochodzi?
Pewnie gdyby to do nas dochodziło, to płakalibyśmy z wzruszenia, pewnie leżelibyśmy krzyżem i nikt by nas nawet siłą nie
wyprowadził z Kościoła. Pewnie wtedy nie
3/2009
(68)
patrzylibyśmy nerwowo na zegarek, ile już
ta Msza trwa, nie bujalibyśmy gdzieś myślami pomiędzy troskami dnia codziennego, a marzeniami. Powstaje pytanie, jak
zatem możemy dojść choć do połowy drogi uświadomienia sobie cudu Eucharystii,
jaki na naszych oczach się dokonuje?
Na pewno można próbować korzystać z
rad kapłanów, dla których Eucharystia jest
powołaniem, a sprawowanie jej pięknym
przywilejem, nie dla każdego dostępnym.
Możemy też zapatrzeć się i zastanowić, jak
taka osoba jak św. Ojciec Pio, czy Jan Paweł
II, mogli przy końcu życiu mówić, że Eucharystia wciąż dla nich pozostaje piękną
tajemnicą, której samo zgłębianie jest najpiękniejszym darem Boga dla człowieka,
tu na ziemi i że tej tajemnicy są niegodni.
Mamy możliwość ujrzenia, w naszym kościele, jak kapłani pięknie ten sakrament
sprawują i nim żyją.
Muszę przyznać że w ostatnim czasie bardzo pomogło mi zapoznanie się z historią
cudów eucharystycznych, jakie miały
miejsce i nadal mają w niemal każdym
czasie i miejscu. I właśnie kilkoma z nich
chciałbym się z Wami, Drodzy Czytelnicy
podzielić, bo one zachwycają i wzruszają,
a przede wszystkim uświadamiają, jak
wielkie rzeczy dokonują się podczas sprawowania tego pięknego sakramentu.
ukryta była Hostia. Giacomo ledwo udało
się przymusić zwierzę do wejścia, ale odtąd wszystkie zwierzęta omijały z dala to
miejsce, a mąż oskarżył swoją żonę, o rzucenie uroku na jego stajnię. Przez siedem
lat Hostia leżała w stajni. Wreszcie Ricciarella targana wyrzutami sumienia, udała się
do spowiedzi, podczas której jednak nie
mogła wykrztusić ani słowa, w końcu kapłan wypowiadając za nią grzechy i słysząc
jej zaprzeczenia, zapytał, jaki grzech popełniła, skoro do żadnego przez niego wymienionego się nie przyznała. W końcu
odpowiedziała, że jej grzechem jest zabójstwo Boga. Ksiądz udzielił jej rozgrzeszenia, a następnie udał się w szatach liturgicznych do stajni, odkopując samemu z
gnoju Najświętszy Sakrament. Ze zdumieniem odkrył, że Hostia nie jest ani trochę
brudna. Ksiądz pospieszył do kościoła i tam
w specjalnie zrobionym relikwiarzu ukrył
ciało Jezusa. Do dziś można je podziwiać
w sanktuarium św. Augustyna w Offida.
Cud w Lanciano – 700 rok.
Pierwsze historyczne świadectwa dotyczące tzw. cudu eucharystycznego miały miejsce w VIII wieku we włoskiej wiosce Lanciano. W klasztorze pod wezwaniem św.
Longina kapłan z zakonu św. Bazylego odprawiał Mszę Św. Często zdarzało mu się
Cud w Offida – Włochy 1280 rok.
Pewna kobieta o imieniu Ricciarella cierpiała z powodu zdrad i oziębłości swojego
męża Giacomo. Pewnego dnia zdesperowana, by tę sytuację zmienić, udała się do
znachora. Ten polecił jej, aby podczas Mszy
św. nie spożywała komunii, tylko zaniosła
ją do swego domu i ogrzewając nad
ogniem zamieniła w proszek, który następnie miała dać swemu mężowi w pokarmie. Kobieta posłuchała, ale gdy dała
Hostię nad ogień, ta zamiast spłonąć, zamieniła się w fragment krwawiącego ciała. Przerażona tym widokiem, próbowała
stopić ciało, ale nic nie pomagało, w końcu owinęła kawałek Najświętszego Ciała
w chustę i zaniosła do stajni zakopując go
w gnoju. Tego samego dnia, gdy jej mąż
wprowadzał wieczorem do stajni konia,
ten nagle ukląkł przed stajnią, w której
Monstrancja w Lanciano
wątpić w przeistoczenie. Pewnego razu w
momencie, gdy skończył wypowiadanie
słów konsekracji, Hostia w jego dłoniach
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
7
przemieniła się w okrągły fragment ciała, a
wino w krew. Ciało pozostało nienaruszone, natomiast krew w kielichu zamieniła
się w pięć nierównych bryłek, które po uzyskaniu zezwolenia biskupa, zostały zważone. Okazało się, że ciężar jednej był równy
ciężarowi pięciu, ciężar dwóch równy ciężarowi trzech, a ciężar najmniejszej bryłki
równy ciężarowi największej. Hostię i bryłki krwi pierwotnie umieszczono w relikwiarzu z kości słoniowej, który w roku 1713 został zamieniony na nowy – wykonaną ze złota
i kryształu monstarcję. Relikwie można oglądać w kościele Św. Franciszka w Lanciano,
w otwartym od tyłu tabernakulum, do którego prowadzą specjalnie w tym celu zbudowane schody. W latach 1917-1919 relikwie przebadał profesor Odoardo Linoli.
Badanie wykazało, iż jest to krew człowieka
grupy AB, a cząstki ciała to fragment mięśnia sercowego. Obie reprezentują tę samą
grupę krwi, co krew znajdująca się na całunie turyńskim. Skład krwi odpowiada świeżej krwi ludzkiej. Odkryto również, iż zamoczona w wodzie skrzepła krew na nowo staje się płynną krwią. Badania te dowodzą, że
badane relikwie rzeczywiście są pochodzenia ludzkiego.
Przedstawiłem tu tylko dwa, z wielu przykładów cudów eucharystycznych. Bóg w
swej łasce umacnia nas w wierze, ukazując
poprzez nasze zmysły rzeczy zdumiewające. Jeśli ktoś chciałby przeczytać o innych
cudach i nimi się umocnić, to polecam
książkę, na podstawie której pisałem ten
artykuł. Książka autorstwa Joana Carolla
Cruza, nosi tytuł „Cuda Eucharystyczne”.
Gorąco polecam.
Mario
SŁOWO O RODZINIE
Elżbieta Baran-Cebula
Dzieci są największym skarbem jaki człowiek może zdobyć podczas swojego
życia. Niestety choć to wiedzą wszyscy,
decyzje o potomstwie są przez młode
małżeństwa coraz częściej odkładane na
bliżej nieokreślony czas.
fot. Grzegorz Cebula
Podczas rozmów z narzeczonymi często
poruszam ten aspekt sakramentu: otwarcie na potomstwo. Młodzi ludzie mówiąc
mi o swojej decyzji, próbują się wytłumaczyć. Przywołują argumenty o problemach
finansowych, mieszkaniowych, zdobyciu doświadczenia zawodowego, uzyskania
stabilizacji zawodowej itd. Rzadko mówią o problemach zdrowotnych. Przysięgając
przed Bogiem miłość, już wcześniej zastrzegają sobie pewne możliwości wyboru.
Bądźmy rozsądni i zgódźmy się, iż argumentacja młodych ludzi jest ważna. Zapominają jednak o czymś.
Dziecko jest darem, którego nie można sobie zamówić na allegro. Kilka lat temu
mówiono, iż co szóste małżeństwo ma problem z zajściem w ciążę. Teraz mówi się
o co trzecim, czwartym. Przyczyn takiego stanu jest wiele. Tragedią małżeństw jest
odkładanie decyzji o pierwszym dziecku. Później, gdy już kupili wystarczająco duże
mieszkanie, auto familijne, wszystkie sprzęty audio i AGD potrzebne w domu,
okazuje się, iż zajście w ciążę nie jest takie proste… leczą się latami, odwiedzają
lekarzy, przechodzą nieprzyjemne badania.
Pamiętajmy, iż dziecko nie przeszkadza w „robieniu kariery zawodowej”, budowaniu domu i zdobywania środków na życie. Wszystko można pogodzić ze sobą, gdy
dwoje kochających się ludzi ma przy sobie skarb w postaci dziecka. Ono tylko
mobilizuje człowieka do rozwijania się i poszerzania swoich horyzontów. Przecież
nie ma nic piękniejszego niż uśmiech małego dziecka czy słowa trzylatka: „Kocham cię mamo”.
Mgr Elżbieta Baran-Cebula jest psychologiem, mediatorem rodzinnym i doradcą życia rodzinnego. Specjalizuje
się w psychologii transportu oraz psychologii sądowej i
klinicznej. Przyjmuje również w Poradni Rodzinnej przy
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego oraz w poradni przy
Bazylice Mariackiej i parafii w Prokocimiu Nowym. Pełnomocnik Fundacji Dr Clown w Krakowie. Jest mężatką
i mamą 3,5-letniej Magdaleny. Ma 30 lat.
A CO TO JEST ADWENT?
Na początku listopada, gdy jeszcze miałem przed oczyma tłumy
ludzi odwiedzających cmentarze i płonące na grobach znicze,
wybrałem się do jednego z hipermarketów. Jakież było moje
zdziwienie, gdy już z daleka ujrzałem wielkiego krasnala. Zdziwienie przybrało na sile, gdy podszedłem bliżej i spostrzegłem,
że to św. Mikołaj. Co prawda nic a nic nie podobny do biskupa z
Miry, ale worek prezentów miał, więc mylić się nie mogłem.
Mijały kolejne dni, a na ulicach i w centrach handlowych zaczęły
pojawiać się światełka, choinki, słychać było melodię jakby jednej z kolędy, tylko nieco zmienionej. Byłem pewien: zaczęły się
Święta. Te komercyjne.
Co prawda Adwent zaczynał się 29 listopada, więc do Bożego
Narodzenia jeszcze czasu było sporo, ale co tam. Jak mawiał
jeden ze słynnych skądinąd piłkarskich trenerów „Kasa Misiu,
kasa”. Biznes musi się więc kręcić, a nie od dziś wiadomo, że
8
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
ludzie najwięcej pieniędzy wydają na Święta. Można więc wydłużyć je z dwóch dni do dwóch miesięcy.
Szkoda jednak, że w tym szale tak wielu z nas zapomina, że do
Świąt trzeba się przygotować, a najlepszą okazją do tego jest
Adwent. I że świętowania nie można rozpocząć za wcześnie, by
na wigilii nie pomyśleć sobie: „mam już dość tych Świąt, tych
kolęd, choinek i karpi...”.
Oby tylko za kilkadziesiąt lat ludzie nie stawiali 1 listopada na
grobach święcących choinek, a dzieci, przeglądając stare, zakurzone, odkopane gdzieś na strychu książki nie pytały: „Mamo, a
co to jest Adwent?”
Michał Piszczek
3/2009
(68)
A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO
MŁODZIEŻ-ÓWKA!
Młodzież naszej oazy spotyka się co tydzień, w niedzielę, na Mszy św. o godz.
9.00. Co takiego „młodzieżowego” jest
w tej Eucharystii?
Do oazy należę od półtora roku. Kiedy nie
należałam do niej wydawało mi się, że
każda niedzielna Eucharystia była taka
sama, zbyt długa i czasami nudna. Mówiłam: „Przecież co tydzień dzieje się to
samo! Ileż można?” A przecież każda Msza
św. jest wyjątkowa i „oryginalna” - dlaczego? Bo każde przyjęcie Pana Jezusa jest
ofiarowane w zupełnie innej intencji.
Do oazy przekonały mnie moje przyjaciółki. Jednak na początku byłam bardzo
oporna, więc gdyby nie one, pewnie by
mnie na oazie nie było. Moje pierwsze
tygodnie były bardzo ciężkie, nie umiałam się odnaleźć, czułam się trochę „inna”
niż wszyscy. Dopiero pierwsze adoracje
tuż przy Tabernakulum, rozważane teksty i głoszone świadectwa pozwoliły usłyszeć jak Bóg mówi mi: „Tu jest Twoje
miejsce”.
Tuż po moim pojawieniu się na oazie pojechałam na rekolekcje z naszym księdzem moderatorem, na których właśnie
dzięki „Szkole Liturgii” poznałam krok po
kroku czym jest Eucharystia, co się dzieje
przez ten czas na Ołtarzu Pańskim. Teraz
większość mszy, w których uczestniczę,
fot. caracunis
3/2009
(68)
to tak zwane „Młodzieżówki” o 9:00 w naszej parafii. Dlaczego tak zostały nazwane? Nie dlatego, że podczas niej mamy
czas na spotkanie znajomych z osiedla czy
z klasy i pogadanie z nimi. NIE. Jest to czas
spotkania młodych z Bogiem, oddanie Mu
się i zawierzenie całego swojego życia.
Kazania są kierowane specjalnie do nas
– młodych. Na „dziewiątce” w kościele
jest sporo młodzieży, która gromadzi się
wokół ołtarza. Jest to właśnie nasza oaza.
Tuż przy ołtarzu służą Bogu lektorzy, ministranci a nawet aspiranci. Eucharystię
ubogaca swoim śpiewem schola młodzieżowa, która w każdy piątek o 18:20, a
także w niedzielę rano o 8:20 spotyka się,
aby przygotować pieśni, części stałe i piosenki na Mszę św.
Wszystko to zawdzięczamy Justynie Biernat oraz Kasi Broniak, które wkładają
bardzo dużo serca, by nasze głosy brzmiały
czysto i oddawały jak najlepiej cześć Bogu
Najwyższemu, bo przecież „Kto śpiewa
ten dwa razy się modli.” Często też powtarzamy sobie „A kto fałszuje, pięć razy
się modli!”.
Podczas cotygodniowej Eucharystii oazowicze czytają przygotowane przez siebie
wcześniej modlitwę wiernych, komentarze do Eucharystii i czytania, śpiewają
psalmy i aklamacje oraz niosą dary, wraz
z którymi każdy wierzący zanosi swoje
błagania, prośby i podziękowania samemu Bogu, tuż przed Jego tron.
Zapewne nie wszyscy wiedzą że tę cotygodniową Eucharystię przygotowuje inna
grupa formacyjna wraz ze swoim animatorem. To także urzekło mnie w tej Mszy.
Bo przecież każdy z nas ma szansę pomocy w niej, nie tylko modlitwą. Nasze grupy spotykają się prawie co tydzień na spotkaniach formacyjnych, na których pogłębiamy swoją wiarę, zbliżamy się do Boga
i kroczymy ku Niemu, ku świętości. To
na nich właśnie poznałam, jak mam żyć,
jaką drogą iść.
Kiedyś Bóg był w moim życiu, ale tylko
wtedy kiedy Go potrzebowałam, kiedy
coś chciałam od Niego. Czasami wydawało mi się, że jestem szczęśliwa, więc
Go nie potrzebuję. Teraz jest zupełnie
inaczej. Dziękuję Mu za wszystko, za radość, za uśmiech, za przyjaciół, za każdego drugiego człowieka, którego postawił
na mojej drodze życia, bo przecież On nic
nie robi bez przyczyny. Teraz wiem, że
wszystko co działo się, dzieje się i będzie
się działo w moim życiu jest Jego wolą.
Każdy dzień jest moim krzyżem, który
Jezus Chrystus daje mi do niesienia moją
Drogą Krzyżową. Ale wraz z tym pamiętam, że daje mi też tyle sił, bym udźwignęła jego ciężar.
Niezwykłym wydarzeniem dla mnie w
Mszy Św. jest też Przeistoczenie, gdy wino
staje się Krwią Chrystusa, a chleb – Ciałem, które odkupiło nasze grzechy na
Krzyżu. Chwilę tę podkreślają dźwięki
trąbki, którą zawdzięczamy Zbyszkowi
Szwajdychowi. Każdemu z nas oazowiczów zależy na tym, by każda Msza św.
była piękna i głęboko przeżyta, tak by każdy z nas zarówno ten młody jak i ten starszy wiekiem, lecz cały czas młody duchem mógł poczuć obecność Jezusa
Chrystusa, który przychodzi do nas w Komunii Świętej.
Ty także możesz Nam pomóc w tej wyjątkowej Eucharystii, wystarczy, że otworzysz swoje serce na Boga i przyjdziesz na
NASZĄ Mszę. Tak, Twoją też, bo każdy z
nas ma w niej udział. Zarówno ksiądz, lektorzy, ministranci, schola, jak i każdy wierzący. Jeśli nie spróbujesz, nigdy nie przekonasz się do naszej „Młodzieżówki” –
CZEKAMY NA CIEBIE!
Ania Schuster
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
9
Z ŻYCIA PARAFII ŚW. JADWIGI
KRÓLOWEJ
Nie ulega wątpliwości, że najważniejszym wydarzeniem w życiu parafii pw.
św. Jadwigi Królowej była konsekracja
kościoła, czyli uroczyste oddanie świątyni na wyłączną służbę Bogu i Kościołowi. Symbolicznym znakiem tego oddania był gest przekazania Ks. Kardynałowi Dziwiszowi historii budowy kościoła.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że idea
powstania kościoła parafialnego zrodziła
się na początku lat 90. ubiegłego stulecia,
kiedy to na Klinach Borkowskich powstawały nowe ulice i zaczęło przybywać
mieszkańców. Wierni z Klin należeli do
Parafii Matki Bożej Zwycięskiej. Ruchliwa
,,Zakopianka” i dosyć duża odległość do
kościoła były bodźcem do starania się o
budowę kościoła. Sprawa nie była prosta.
Ówczesny proboszcz ks. prałat Józef Kołodziejczyk nie bardzo chciał się zgodzić
na budowę nowego Kościoła. Mieszkańcy osiedla na czele z panią Wojnar uprosili
najpierw o umożliwienie postawienia krzyża, który został poświęcony 16 października 1994 r. przez ks. prałata Kołodziejczyka,
w XVI rocznicę pontyfikatu Jana Pawła II.
Od tej chwili przy krzyżu gromadzono się
na śpiewaniu majówek i odmawianiu różańca. Jednocześnie toczyły się rozmowy
w sprawie budowy kościoła.
10
Sprawa nabrała przyspieszenia gdy Ks. prałat Kołodziejczyk przeszedł na emeryturę
a nowym proboszczem został Ks. Grzegorz
Szewczyk. Została powołana Rada Budowy Kościoła, powstał projekt Kościoła, który wykonał inż. Andrzej Bilski.
8 czerwca 1997 r. Ojciec Święty Jan Paweł
II na Błoniach Krakowskich Kanonizował
błogosławioną Jadwigę Królową i poświęcił kamień węgielny pod budowę Kościoła na Osiedlu Kliny Borkowskie.
10 września 1998 r. ks. kardynał Franciszek
Macharski poświęcił plac i rozpoczęto budowę nowego kościoła. Prace budowlane prowadziła firma budowlana Inter Bud
pana inż. Stanisława Łukasika, ale do pomocy przy budowie włączali się mieszkańcy, którym dzielnie przewodziła pani Stanisława Wojnar.
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
Już 13 października 2000 r. ks. kardynał
Franciszek Macharski odprawił Mszę św.
w surowych murach nowej świątyni i
wmurował Kamień Węgielny.
W następnym roku Ks. Kardynał erygował nową parafię pod wezwaniem św. Jadwigi Królowej pierwszym proboszczem
został ks. dr Wacław Gubała pracownik
naukowy PAT, a wikariuszem - ks. Krzysztof Karnas. Kościół był w stanie surowym
otwartym i dlatego przystąpiono do dalszych prac wykończeniowych. 28 października 2001 r. odprawiono Mszę św. w nowym Kościele i rozpoczęto duszpasterstwo parafialne przy Kościele..
Dzięki ofiarności sponsorów i parafian w
ciągu następnych lat wykonano prace wewnątrz kościoła i przygotowano kościół do
konsekracji, która odbyła się 25 października 2009 r. w niedzielę, kiedy obchodzi
się wspomnienie konsekracji własnej
świątyni.
Teraz dziękujemy Bogu za dar tej świątyni
i będziemy się starać, by budować duchową świątynię w naszych sercach. Temu
służyć będzie udział w Roratach sprawowanych od I Niedzieli Adwentu w dni powszednie o godz. 18.00 a w niedzielę o
8.00 rano. Przed samymi świętami tj. od IV
Niedzieli Adwentu, chcemy odprawić
,,Triduum” od 20 – 22 grudnia. We wtorek
22 grudnia będzie spowiedź od godz. 16.30.
Niech przeżywanie Świąt Bożego Narodzenia, będzie wielkim dziękczynieniem za
dar konsekracji kościoła.
Ks. Wacław Gubała
3/2009
(68)
KONSEKRACJA KOŚCIOŁA PW. ŚW.
JADWIGI KRÓLOWEJ KRAKÓW - KLINY
BORKOWSKIE
Konsekracja kościoła to uroczyste poświęcenie świątyni, ołtarza i naczyń liturgicznych. Kościół pw. św. Jadwigi
na osiedlu Kliny Borkowskie został
konsekrowany 25 października tego
roku.
Tu, na tym miejscu, gdzie teraz stoi kościół, kiedyś rosła trawa. Piętnaście lat
temu, w maju, zaczęliśmy gromadzić się
z naszymi dziećmi, aby u stóp krzyża
modlić się za pośrednictwem Matki
Bożej, śpiewając Litanię Loretańską i
piękne pieśni majowe. Śmiesznie wyglądało, gdy przeciskaliśmy się przez
wąską bramkę w płocie. W tym miejscu tworzył się nasz Kościół, w niewielkiej odległości od naszych domów, modliliśmy się, aby można było rozpocząć
budowę.
W 1995 roku Ojciec Święty Jan Paweł II
na krakowskich Błoniach poświęcił kamień węgielny, który w mury świątyni
wmurował ks. kardynał Franciszek Macharski. Jakże wspaniałym przeżyciem
była pierwsza Msza św. celebrowana w
surowych murach świątyni. Potem z
każdym rokiem kościół piękniał, tak jak
nasze serca; z dnia na dzień, z miesiąca
na miesiąc było nas coraz więcej. Każdy swoją osobą wnosił coś nowego.
Wreszcie przyszedł najważniejszy mo-
ment, termin ogłoszenia konsekracji.
Nasi kapłani, ks. prałat Wacław Gubała i
ks. Łukasz Kotarba, zawsze przypominali nam o modlitwie, aby dobrze przygotować się do tej uroczystości.
Odbyliśmy dziękczynną pielgrzymkę do
Częstochowy, aby u Matki Bożej Królowej Polski podziękować za dar świątyni, za dar ludzi, którzy pracowali przy budowie oraz za dar ofiarodawców, którzy
finansowo wspierali budowę. Potem
przyszedł czas na misje parafialne.
Ksiądz Prałat zaprosił do ich prowadzenia księży Sercanów. I tak w dniach 1116 października 2009 roku przychodziliśmy z naszymi rodzinami, aby dobrze
przygotować się do najważniejszego
wydarzenia - konsekracji kościoła. W
modlitwach prosiliśmy Boga tymi słowami: „Boże nasz Zbawco – daj nam
łaskę nawrócenia.”. Przed tym uroczystym dniem przez trzy dni przygotowywaliśmy się pod przewodnictwem ks.
Stanisława Mieszczka. Trwały przygotowania służby liturgicznej, chóru, obsługi kościoła.
25 października 2009 roku o godz. 12.00
podczas uroczystej Mszy św. ks. kardynał Stanisław Dziwisz dokonał konsekracji kościoła. Osobą czuwającą nad
przebiegiem uroczystości był ks. Miszczek. Członkowie Rady Parafialnej
przedstawili ks. Kardynałowi historię
budowy kościoła. Po namaszczeniu olejem ścian, ołtarza, okadzeniu, przyniesiono Najświętszy Sakrament do tabernakulum i wtedy ks. Kardynał w asyście księży rozpoczął sprawowanie liturgii Mszy św. W słowie skierowanym do
wiernych zwrócił się do wszystkich parafian, również tych, którzy z różnych
względów pozostali w domach.
Uczestniczenie w tej uroczystości było
niesamowitym przeżyciem. Wzięła w
niej udział młodzież, która jako pierwsza w tym kościele przystąpiła do Pierwszej Komunii Świętej, a w tym roku do
sakramentu bierzmowania. Przed oczyma mamy krzyż, który wtedy z głównego ołtarza wskazywał im drogę.
mgr Joanna Bukiej
3/2009
(68)
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
11
MOJA WIGILIA
Już niedługo wyczekiwane przez wszystkich Boże Narodzenie. Wyczekiwane, bo sam Bóg przychodzi
do każdego z nas. Punktem kulminacyjnym przeżyć adwentowych w rodzinach chrześcijańskich jest
Wigilia Bożego Narodzenia. Oto, jak o wigilijnych przeżyciach mówi jedna z rodzin.
Wigilia to dla mnie ostatnie godziny oczekiwania na przyjście
Jezusa do człowieka. Przez cały Adwent narasta to oczekiwanie i w wigilijny wieczór spełnia się w atmosferze radości.
Wprawdzie Boże Narodzenie jest następnego dnia, jednak
przez szczególną atmosferę tego wieczoru, spotkanie całej
rodziny, wspólną modlitwę, życzenia, wesołe śpiewanie kolęd, rozważanie tajemnicy narodzenia Boga - człowieka skłania do refleksji nad własnym życiem i daje nadzieję.
Kasia (mama)
W mojej rodzinie ma ona zawsze charakter
religijny. W duchu jedności i miłości, głęboko
zapada w serca naszych dzieci i przybliża klimat nocy betlejemskiej, jednoczy rodzinę i pozostawia najpiękniejsze wspomnienia. W centralnym miejscu mieszkania ustawiony jest
żłóbek z Dzieciątkiem Jezus, stół nakryty białym obrusem, a pod nim siano. W głębi pokoju choinka migota światełkami. Na stole zapalona świeca liturgiczna, opłatek i otwarta księga Ewangelii. Nastrój wigilijny wprowadza kolęda „Wśród nocnej ciszy”. Gdy ukaże się
pierwsza gwiazda na niebie, na znak gwiazdy betlejemskiej, rodzina gromadzi się wokół stołu wigilijnego. Jedno miejsce przy stole pozostaje wolne, jako znak pamięci o bliskich zmarłych, bądź przyjęcia niespodziewanego gościa, w którym może przyjść do naszego domu
Chrystus.
Rozpoczynamy wspólna modlitwę, czytamy Ewangelię
o Narodzeniu Pańskim (tradycyjnie Łk 2, 1-14). Potem
łamiemy się opłatkiem, składając sobie życzenia, nie
ukrywając swoich uczuć, słów wdzięczności, podziękowania i pragnień. Następnie na stół podawane są tradycyjne potrawy. Dla dzieci i nie tylko, wielka radość to
prezenty złożone pod choinką – jest ich zawsze dużo.
Potem, to już tylko śpiewanie kolęd, aż do wyjścia na
pasterkę. Z ogromnym wzruszeniem, radością i dumą
przyglądam się swoim dzieciom i wnukom w przygotowaniu się do tych pięknych, rodzinnych, pełnych ciepła
i miłości Świąt. Niech to przyjście Jezusa, którego wyczekujemy przez cały Adwent, nie będzie tylko pretekstem do miłego spędzenia czasu w gronie rodziny, cieszenia się prezentami.
Oby każdy z nas spotkał w te święta Jego samego. Każda Wigilia Bożego Narodzenia daje mi nadzieję, ale jednocześnie wzbudza ogrom wzruszeń i wprowadza do
refleksji, zwłaszcza teraz, kiedy nie ma już przy mnie
mojego męża.
Danuta (babcia)
12
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
Wigilia z dzieciństwa.
W półmroku rozświetlonym lampkami choinki krzątają się
wszyscy. Trwają ostatnie przygotowania do wigilii. Odświętne ubrania, nastrój powagi, elegancko i bardzo uroczyście
nakryty stół, na nim mały żłóbek i trochę pachnącego siana,
dodatkowe nakrycie i śnieżnobiałe opłatki. Zapach dwunastu gotowych do spożycia potraw unosi się w całym mieszkaniu. Zapalona świeca. Ewangelia czytana przez tatę, zawsze z załamującym się głosem. Życzenia – prawdziwe! Poczucie spokoju, bezpieczeństwa, ciepła i rodzinnej wspólnoty czuję do dziś.
Pierwsza wigilia mojej rodziny - wtedy nowonarodzony Jezus przyszedł do nas fizycznie – miał kilka
miesięcy. Nasz syn stał się świadectwem obecności
Boga w naszym życiu. Wigilia teraz.- To radość naszych dzieci, to radość tego, że mamy siebie nawzajem. Nasz dom jest otwarty - chętnie dzielimy się
naszą radością.
Witek (tato)
Wigilia jest dla
mnie radosnym świętem, ponieważ zbiera się cała rodzina
i dzielimy się opłatkiem. Cieszę się, bo tej nocy przychodzi
na świat Pan Jezus, żeby nas
zbawić. Na stole wigilijnym
jest 12 potraw, świeca, którą
zapala mój brat i Pismo Święte, z którego czyta mój tata.
Jest tyle miejsc, ile domowników oraz jedno dodatkowe
miejsce, zostawione dla nieznajomego gościa. W rogu pokoju stoi piękna choinka, ubrana w różne ozdoby, również
zrobione przez nas. W moim
domu tę uroczystość zaczynamy od zaśpiewania kolędy
„Wśród nocnej ciszy”. Nam,
dzieciom wielką radość sprawiają zostawione pod choinką
prezenty i to, że jak najszybciej rozdajemy je wszystkim,
po to żeby móc rozpakować
własne. Po wigilii długo śpiewamy kolędy.
Marysia (11 lat)
W wigilię cała rodzina spotyka się u
nas w domu. Gdy już wszyscy się
zbiorą, ja zapalam świecę, a tata czyta fragment z Pisma Świętego. Następnie moja siostra rozdaje opłatek i wszyscy składają sobie życzenia. Potem mama, ciocia i babcie
wnoszą na stół 12 potraw. Gdy już
trochę zjemy, wszystkie dzieci idą
na górę wypatrywać gwiazdki na
niebie, śpiewając
„Świeć gwiazdeczko mała, świeć”.
Gdy schodzimy na dół, prezenty są
pod choinką – niesamowite!
Święta i wigilię lubię dlatego, że
zbiera się cała rodzina i jest przy narodzeniu Jezusa i jeszcze dlatego,
że jest wolne, są prezenty i dobre
jedzenie.
Wojtek (12 lat)
Wigilia kojarzy mi się z przedstawieniem (jasełkami, które dzieci przygotowują same i przedstawiają w
trakcie wigilijnego wieczoru). W
wigilię bardzo lubię jeść śledzika i
rozpakowywać prezenty, ... i śpiewać kolędy.
Hania (5 lat)
3/2009
(68)
A BIERZMOWANY SIĘ ZASTANAWIA... :
POWOŁANIE
W tym roku, na Mszach pierwszopiątkowych dla młodzieży w naszej parafii, kazania głoszą zaproszeni do nas
księża. Tematem jednego z takich spotkań było „powołanie”.
Pierwszym gościem –w listopadzie – był
ks. Sebastian Piekarski. Okazało się, że
jest on kapitanem i przez rok służył jako
kapelan na wojnie w Iraku.
Po odczytaniu fragmentu Ewangelii wg
Św. Marka o niewidomym Bartymeuszu,
synu Tymeusza, ks. Sebastian Piekarski
zaczął przybliżać nam wiedzę o jednym z
najbardziej niewyjaśnionych i tajemniczych „zjawisk” w naszym życiu.
Czym jest powołanie? Tak do końca nie
umiemy odpowiedzieć na to pytanie. Powołanie to wielka, a zarazem piękna tajemnica, sens i cel naszego życia. Nikt nie
wie: kiedy, gdzie i jak dozna powołania.
Ksiądz Sebastian powiedział: „Powołanie
jest jak granat”, przychodzi w najmniej
oczekiwanym momencie i z całą mocą!
Bóg bowiem dla każdego człowieka ma
osobny plan. Wie, co w danej chwili jest
dla niego najlepsze.
Ktoś może sobie wyobrażać, że Bóg, kiedy chce kogoś powołać, objawia się jako
człowiek i mówi: „Pójdź za mną!”- tak,
jak kiedyś do Apostołów,
a przez nich i do nas. Jednak, w dzisiejszych czasach „ Bóg mówi człowiekowi
przez wydarzenia”. Mówi przez sytuacje i
innych ludzi. Powołanie nie następuje ot
tak – ono rodzi się w nas, w naszym wnętrzu! Przez uczucia, przeżycia, emocje,
kieruje naszymi decyzjami, a w końcu
całym życiem.
Różne są powołania: do kapłaństwa, małżeństwa lub samotności, do bycia pisarzem, projektantem wnętrz czy do ratowania innym życia. Zawsze jednak powołanie jest wyjątkowe i jedyne w swoim
rodzaju – jak człowiek.
Bo w powołaniu – jak niegdyś ślepego
Bartymeusza - każdego z nas Bóg woła
po imieniu!
Myślę, że wszyscy zostaliśmy powołani już
w dniu naszego poczęcia – powołani do
życia. Jednak to „granat” wskaże nam, jak
i po co mamy żyć. Czy odpowiemy na
głos Boga? Na pytanie zaadresowane właśnie naszym imieniem…?
Ania Jamróz
MISJE W PARAFII ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ - KLINY BORKOWSKIE
Misje, to czas głębokiej refleksji nad
własnym życiem, postępowaniem, zagłębianie się w najskrytsze tajniki naszego życia. Możemy myślami przenieść się w odległy czas, który sprawia, że stajemy się coraz mniejszymi
istotami.
Tematem tegorocznych misji parafialnych
był dekalog, przestrzeganie przykazań i
właściwe wykorzystanie ich w życiu.
Dzisiejszy świat jest przede wszystkim
tworem człowieka. Ludzie starają się
stworzyć świat, w którym będą się czuli
swobodnie, aby nic im nie ciążyło. Jednak człowiek jest w błędzie. Wypełnienie dekalogu nie jest prostym zadaniem,
szczególnie w dzisiejszych czasach. Codziennie jesteśmy wystawiani na próby,
rządzi nami chęć posiadania wszystkiego, co dobre.
Żeby wypełnić dekalog, potrzeba najpierw zastanowić się, czy Bóg rzeczywiście w naszym życiu odgrywa kluczową
rolę, czy jest na pierwszym miejscu. Bez
Boga nie jesteśmy w stanie poznać dekalogu, a przecież dekalog i jego wype3/2009
(68)
łnianie to poznawanie Boga w czystej postaci. Gdybyśmy chcieli postępować według przykazań sami, to prędzej czy później „coś” nam w tym przeszkodzi. Nie
jesteśmy aż tak silni, by stawiać czoła takim wyzwaniom.
Następnym ważnym tematem tegorocznych misji była rola matki i szanowanie
rodziców przez dzieci. Mamy tylko jedną
szansę, musimy ją wykorzystać i szanować osoby, którym tak wiele zawdzięczamy począwszy od ofiarowania życia po
wychowanie.
Matka powinna spełniać nadrzędną rolę
w życiu każdego dziecka. Nigdy nie powie, że nie ma czasu. Musimy nauczyć
się doceniać wszystko, co w nasze życie
wnosi matka, jeśli chcemy być szczęśliwi.
Młodzież jest bardzo różnie zachowuje się
w stosunku do rodziców, szczególnie w
młodym wieku. Młody człowiek chce
czuć się niezależny, wolny. Bardzo często
dochodzi do niepotrzebnych kłótni, czasem młodzi ludzie mają przed rodzicami
tajemnice, o których lepiej byłoby porozmawiać. Matka to rodzic, który jest
niezbędny w naszym życiu. Nie każdy
zdaje sobie z tego sprawę, nie każdy to
docenia. Ale gdy przyjdzie zostać samemu, kiedy zacznie się wolność, odpowiedzialność, beztroska… to nagle kogoś brakuje. Kogoś, kto był w cieniu przez cały
czas, kto zawsze służył pomocą, gotował,
pocieszał, porozmawiał. I nagle tego nie
ma. Czy można wtedy cofnąć czas? Czy
można wtedy pomyśleć? Na myślenie jest
już za późno. Nie cofniemy również czasu. Człowiek poniekąd gubi się we własnych myślach, wśród zabiegania, nie
umie docenić roli rodziców.
Misje to czas głębokich przemyśleń o
ludzkim losie, o ważnych wartościach,
które niekiedy nam umykają. Misje pomagają nam zatrzymać się, zastanowić się
nad tymi egzystencjalnymi zagadnieniami, które są trudne do dostrzeżenia
wśród codziennego zabiegania. Każdy
powinien z tych nauk jak najwięcej wynieść i zastosować w życiu.
Weronika Bukiej
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
13
GODZINA ŁASKI DLA CAŁEGO ŚWIATA
Co roku, 8 grudnia, obchodzimy święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Święto to obchodzono już w VII w. na
Wschodzie, a od XIII w. na Zachodzie,
chociaż w dogmatycznej formule tajemnicę bezgrzeszności Maryi wyraził dopiero 8 grudnia 1854 r. papież Pius IX. Zawarł ją w słowach: „Najświętsza Maryja
Panna od pierwszej chwili swego poczęcia na podstawie szczególnej łaski i przywileju Wszechmogącego Boga, mocą
przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana, nietknięta od wszelkiej
zmazy grzechu pierworodnego (Denzinger 1641; BF VI 89). Dzień ogłoszenia tego
dogmatu stał się świętem Najświętszej
Maryi Panny.
Ze świętem tym związane są dwa wydarzenia, w których Maryja postanowiła
objawić ludziom swą wielką miłość.
Pierwsze z nich miało miejsce w sobotę,
27 listopada 1830 r. Matka Boża objawiła
się wtedy św. Katarzynie Laboure, nowicjuszce u sióstr Szarytek w Paryżu. Poprosiła ją o wybicie medalika według
ukazanego wzoru, obiecując wszelkie
łaski osobom, które będą go nosić z ufnością serca. Tak o tym wydarzeniu pisała św. Katarzyna:
„W czasie rozmyślania usłyszałem jakby
szelest chóru. Popatrzyłam w kierunku
ołtarza. Tam ujrzałam Najświętszą Pannę. Stała ubrana w jedwabną suknię,
stopy opierała na półkuli, opasanej splotami węża. W rękach uniesionych do wysokości piersi trzymała swobodnie glob
ziemski, a oczy wzniosła ku niebu... Cała
Jej postać tchnęła tak niezwykłym pięknem, że nie umiałabym tego opisać...
Najświętsza Panna spuściła wzrok i spojrzała na mnie. Usłyszałam głos mówiący:
„Kula, którą widzisz, przedstawia cały
świat...” Po chwili glob zniknął, a Matka
Boża wyciągnęła ręce, jakby chciała
wszystko ogarnąć. Spływały z nich promienie tak jasne, że wszystko ginęło w
poświacie. Potem ukazał się dookoła postaci owalny napis ze złotych liter: O, Maryjo, bez grzechu poczęta, módl się za
nami, którzy się do Ciebie uciekamy”.
Wówczas usłyszałam wyjaśnienie: „Promienie, które widzisz, są symbolem licz-
14
nych łask, jakie zsyłam na osoby, które
mnie o to proszą. Postaraj się o wybicie
medalu z tym moim obrazem i napisem.
A ktokolwiek będzie go ze czcią i ufnością nosił, otrzyma mnóstwo łask Bożych”. W tej chwili obraz jakby się odwrócił. Zobaczyłam jego drugą stronę. W
otoku dwunastu gwiazd nad literą M
widniał krzyż, a pod tym dwa Serca Jezusa i Maryi.”
Od tamtego dnia aż do dziś udokumentowanych zostało wiele łask i cudów,
których doświadczyli noszący cudowny
medalik i modlący się do Niepokalanego Serca Maryi.
Z dniem 8 grudnia związane jest także
inne wydarzeni, które miało miejsce 50
lat temu we Włoszech. Między rokiem
1947 i 1976 pewnej pielęgniarce o imieniu Pierina objawiała się Matka Boża,
która nazywała samą siebie Różą Duchowną oraz Matką Kościoła. Prosiła o
modlitwy, pokutę i zadośćuczynienie.
Swoją troską obejmowała kapłanów,
którzy tracili wiarę. Życzeniem Maryi
było rozszerzenie nabożeństwa do Niepokalanego Serca. W 1947 r., zapowiadając swe zjawienie na dzień 8 grudnia,
Matka Boża ogłosiła, że w tym dniu pomiędzy godziną 12 i 13 wyznaczy czas
szczególnej łaski dla świata. Oto, co wtedy powiedziała Maryja:
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
„Jestem Niepokalane Poczęcie... Jestem
Maryją, pełną łaski, Matką mojego Boskiego Syna Jezusa Chrystusa... Przez mój
przybycie do Montichiari życzę sobie, by
Mnie wzywano i czczono jako Różę Duchowną. Życzę sobie, by każdego roku,
8 grudnia w południe, obchodzono ‘godzinę łaski dla całego świata’. Przez to
nabożeństwo ześlę niezliczone łaski dla
ciała i duszy. Moim życzeniem jest, aby
ta godzina łaski została upowszechniona
i żeby cały świat się o tym dowiedział.
Kto w tym czasie będzie się modlił w
kościele lub w domu wyleje łzy żalu,
znajdzie pewną pomoc i uzyska z mojego Serca opiekę i łaski... Mam przygotowany bezmiar łask dla wszystkich dzieci, które słuchają mego głosu i te moje
życzenia biorą sobie do serca... Dzięki
modlitwie w tej godzinie ześlę niezliczone łaski dla duszy i ciała. Będą liczne
nawrócenia. Pan, mój Boski Syn Jezus
okaże wielkie miłosierdzie, jeżeli dobrzy
ludzie będą modlić się za swych grzesznych braci”.
Ja sama muszę podzielić się pięknym
świadectwem, jakiego doświadczyła 8
grudnia 2008 r. Właśnie wtedy, po niedawnym powrocie z Ziemi Świętej, podczas którego modliłam się wraz z moim
mężem o potomstwo, postanowiłam
pójść do Kościoła na godzinę łaski. Ten
czas spędzony w naszym kościele u stóp
Matki Bożej, był dla mnie wyjątkowym
przeżyciem. Prosiła Maryję o łaskę daru
poczęcia dziecka w najbliższej przyszłości. Miałam w sobie taką ufność, że Maryja uprosi mi tę łaskę. To była długa
chwila szczerej rozmowy z Nią, niezwykłe doświadczenie. Jakże niesamowitą i
nie do opisania radością był moment,
gdy zaledwie po 13 dniach dowiedziałam się, że jestem w stanie błogosławionym. Wiedzieliśmy z mężem, że właśnie
w tej godzinie łaski w dniu 8 grudnia
Maryja wysłuchała mojej modlitwy. Dziś
cieszymy się największym skarbem, którego życie poświęciliśmy Niepokalanemu Sercu Maryi. Za ten czas łaski i za
wspaniały dar dziecka, niech będzie
Chwała Panu i Maryi Niepokalanej Dziewicy.
Marysia
3/2009
(68)
AKTUALNOŚCI WSPÓLNOTY PARAFIALNEJ
» 18 – 21 grudnia (piątek – poniedziałek) – Parafialne Rekolekcje Adwentowe, które poprowadzi Ks. dr Piotr
Majer – Kanclerz Kurii Metropolitalnej
w Krakowie.
» 21 grudnia (poniedziałek) – Dzień
SPOWIEDZI Adwentowej – spowiedź
w kościele od g. 6.30. do g. 10.00. oraz
od g. 16.00. do g. 19.00.
» 24 grudnia (czwartek) – Wigilia Bożego Narodzenia – g. 6.30. – ostatnia
Msza św. roratnia; okazja do spowiedzi św. – do g. 8.00. W Wigilię nie ma
Mszy św. wieczornej o g. 18.00. O g.
22.00. Msza św. Pasterska w kaplicy.
Czuwanie modlitewne przed Pasterką,
prowadzone przez młodzież o g. 23.30.
» 25 grudnia (piątek) – UROCZYSTOŚĆ NARODZENIA PAŃSKIEGO – O północy uroczysta PASTERKA. Porządek Mszy św. w
ciągu dnia, w kościele i kaplicy, jak w
każdą niedzielę. Uroczyste Nieszpory
połączone z wystawieniem Najświętszego Sakramentu o g. 17.30.
» 26 grudnia (sobota) – Święto Świętego
Szczepana, diakona i pierwszego męczennika. Porządek Mszy św. w kościele i kaplicy jak w każdą niedzielę.
» 27 grudnia (niedziela) – Święto Najświętszej Rodziny – 152. rocznica
powstania Zgromadzenia Sióstr
Franciszkanek Rodziny Maryi. O g.
12.00. – uroczysta Msza św. w intencji
Małżonków świętujących swój jubileusz małżeński. O g. 17.20. – Kolędowanie w kościele prowadzone przez
oazowy zespół Wspólnota Miłości
Zwycięskiej.
» 28 grudnia 2009 r. – ok. 20 stycznia 2010
r. – WIZYTA DUSZPASTERSKA, tzw.
kolęda w rodzinach naszej parafii. Dokładny plan kolędy z wyprzedzeniem
będzie podawany w ramach ogłoszeń
parafialnych. Jest także dostępny na
naszej stronie internetowej:
www.borek.katolicki.net.
» 31 grudnia (czwartek) – Ostatni dzień
roku kalendarzowego – g. 17.30. – uroczyste Nieszpory połączone ze śpiewem Suplikacji oraz Te Deum. O g.
18.00. – Eucharystia z kazaniem okolicznościowym na zakończenie roku. W
kaplicy na ul. Goryczkowej o g. 15.00.
Msza św. z dziękczynnym Te Deum.
» 1 stycznia (piątek) – Uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi – o pó-
3/2009
(68)
»
»
»
»
»
»
»
»
»
»
»
łnocy zostanie odprawiona uroczysta
Msza św. na powitanie Nowego Roku
z udziałem młodzieży oazowej. Porządek Mszy św. w ciągu dnia, w kościele
i kaplicy, jak w każdą niedzielę.
2 stycznia – I sobota miesiąca – Msze
św. wotywne o Niepokalanym Sercu
NMP o g. 6.30. i o 18.00. Nabożeństwo
różańcowe o g. 17.30. Msza św. w kaplicy o g. 8.00.
3 stycznia (niedziela) – II Niedziela
po Narodzeniu Pańskim. O g. 17.20. –
Kolędowanie w kościele prowadzone
przez oazowy zespół Wspólnota Miłości Zwycięskiej.
6 stycznia (środa) – UROCZYSTOŚĆ 0BJAWIENIA PAŃSKIEGO – Święto Trzech Króli.
Każdy chrześcijanin ma obowiązek
uczestnictwa w Eucharystii w tym
dniu! Porządek Mszy św. w kościele –
g. 6.30., 9.00., 16.30., uroczysta Suma o
18.00. i o 19.15. (dla młodzieży). W
kaplicy Msze św. o g. 11.00. i o 17.00.
7 stycznia – I czwartek miesiąca – g.
18.00. – Msza św. wotywna o Jezusie
Chrystusie Najwyższym i Wiecznym
Kapłanie z możliwością zyskania odpustu zupełnego z racji przeżywanego
Roku Kapłańskiego.
10 stycznia (niedziela) – Święto Chrztu
Pańskiego. Po Mszy św. o g. 7.00. zmiana tajemnic Żywego Różańca.
13 stycznia (środa) – Dzień Fatimski –
o g. 17.30. – nabożeństwo różańcowe.
Msza św. o g. 18.00.
17 – 24 stycznia – Tydzień Modlitw o
Jedność Chrześcijan.
18 – 31 stycznia – Ferie zimowe
19 stycznia – Dzień imienin Ks. Mariusza Słoniny. Msza św. imieninowa
w intencji drogiego Solenizanta zostanie odprawiona w niedzielę 17 stycznia o g. 9.00.
25 stycznia (poniedziałek) – Święto Nawrócenia Św. Pawła Apostoła
2 lutego (wtorek) – Święto Ofiarowania Pańskiego, zwane Świętem Matki Bożej Gromnicznej. Jest to także
Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Msze św. w naszym kościele
będą o g. 6.30, 9.00, 16.30 i o 18.00. W
kaplicy Msze św. o g. 11.00 i o 17.00.
Przed każdą Mszą św. obrzęd poświęcenia gromnic. O g. 19.00. koncert kolęd w wykonaniu oazowego zespołu
Wspólnota Miłości Zwycięskiej.
» 4 lutego – I czwartek miesiąca – g.
18.00. – Msza św. wotywna o Jezusie
Chrystusie Najwyższym i Wiecznym
Kapłanie z możliwością zyskania odpustu zupełnego z racji przeżywanego
Roku Kapłańskiego.
» 5 lutego – I piątek miesiąca – Msze św.
wotywne o Najświętszym Sercu Pana Jezusa o g. 6.30., 18.00. i o 19.00. z udziałem
młodzieży. Msza św. w kaplicy o g. 8.00.
» 6 lutego - I sobota miesiąca – Msze
św. wotywne o Niepokalanym Sercu
NMP o g. 6.30. i o 18.00. Nabożeństwo
różańcowe o g. 17.30. Msza św. w kaplicy o g. 8.00.
» 11 lutego (czwartek) – Wspomnienie
Matki Bożej z Lourdes – XVIII Światowy Dzień Chorego.
» 13 lutego (sobota) – Dzień Fatimski –
o g. 17.30. – nabożeństwo różańcowe.
Msza św. o g. 18.00.
» 14 lutego (niedziela) – Zmiana tajemnic
Żywego Różańca po Mszy św. o g. 7.00.
» 14 – 20 lutego – Tydzień Modlitw o
Trzeźwość Narodu i wyzwolenie z innych nałogów.
» 17 lutego – Środa Popielcowa – Msze
św. w kościele z obrzędem posypania
głów popiołem o g. 6.30., 9.00., 16.30.,
18.00. i o 19.15. (dla młodzieży) W kaplicy Msze św. o g. 8.00. i o 17.00.
» Nabożeństwa wielkopostne:
- Piątki – g. 17.00. – Droga Krzyżowa
dla dorosłych i dla dzieci. – g. 19.00. –
Droga Krzyżowa dla młodzieży.
- Niedziele – g. 16.00. – Droga Krzyżowa
prowadzona przez Braci Franciszkańskiego Zakonu Świeckich. – g. 17.00. –
Gorzkie Żale z kazaniem pasyjnym.
W kaplicy na ul. Goryczkowej:
- Piątki – g. 16.30. – Droga Krzyżowa.
- Niedziele – g. 16.00. – Gorzkie Żale.
O g. 16.45. dodatkowa Msza św.
» 20 – 28 lutego (sobota – niedziela) –
PARAFIALNE MISJE ŚWIĘTE, które poprowadzą Misjonarze Oblaci z Poznania. Dokładny program misji otrzyma
każda rodzina.
» 22 lutego (poniedziałek) – Święto Katedry Św. Piotra Apostoła.
» 1 marca (poniedziałek) – 85. ROCZNICA
ERYGOWANIA PARAFII pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w
Borku Fałęckim przez Księcia Metropolitę Adama Sapiehę.
opracował Marcin Skrzypek
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
15
Z ŻYCIA PARAFII
Długo zastanawiałem się, co polecić w tym świątecznym numerze. Wybrałem już nawet kilka propozycji, godne polecenia
książki i film. Ale w ostatniej chwili zmieniłem zdanie i może w
następnych numerach do tych moich propozycji wrócę. Tymczasem wpadłem na pomysł, aby w tym wyjątkowym, świątecznym numerze, polecić wam taki mały pakiet świąteczny, w
którym – jak uważam - każdy znajdzie coś interesującego dla
siebie. Oto co mam do zaoferowania, zupełnie za darmo.
Pierwszą pozycją w tym moim pakiecie, jest znalezienie czasu
na wspólne rodzinne wyjście w głąb naszego kochanego Krakowa. Wiemy dobrze, jak wygląda rzeczywistość przedświątecznych dni. Pośpiech, gorączkowe przygotowania, sprzątanie
i „kojące” spacery po zatłoczonych, karmiących nas od ponad miesiąca świętami, hipermarketach. To oczywiście znany i powszechny scenariusz życia rodziny tuż przed
świętami. Ale czy jedyny?
A może warto znaleźć raptem trzy godziny
czasu, na wspólny wypad do centrum Krakowa. Gorąco polecam pójście, na krakowski rynek, gdyż tam można poczuć w przenośni i dosłownie, klimat Świąt Bożego Narodzenia i zapomnieć choć na chwilę o pośpiechu i stresie. Już gdy wchodzimy na dowolną z ulic prowadzących na płytę rynku,
możemy zachwycić się ich świąteczną wymową i ozdobami. A gdy już będziemy dochodzić do rynku, poczujemy ujmujący zapach przeróżnych potraw, przygotowanych
z myślą o świętach. Naszym oczom ukaże
się widok małej wioski kramów, które stoją
tam co roku, tworząc słynne targi przedświąteczne. Do naszych uszu dobiegać będzie radosny gwar śmiejących się ludzi i delikatny ton świątecznej muzyki. Naprawdę
warto tam pójść i poczuć ten niepowtarzalny klimat przedświątecznego krakowskiego rynku. To może być mała przygoda,
która da wytchnienie, kosztuje tylko czas, a wprowadzi waszą
rodzinę w tajemniczy klimat nadchodzących Świąt. Sam co roku
tego doświadczam. Oczywiście ta oferta jest także dla praktyków. Nie musisz, Drogi Praktyczny Czytelniku, kupować prezentów w hipermarkecie. Takich prezentów, również jeśli chodzi o niską cenę, jak te znajdujące się na targach świątecznych,
nie znajdziesz nigdzie indziej. Tam naprawdę można kupić bardzo ciekawy prezent, przy okazji ćwicząc umiejętność targowania się o niższą cenę.
Drugą propozycją, również związaną z Krakowem, to znaleźć
czas późnym wieczorem i pojechać na objazdową wycieczkę
po ulicach starego miasta. Naprawdę można oczarować się przepięknie przyozdobionymi ulicami, które w nocy nabierają niepowtarzalnego świątecznego piękna. Taka wycieczka, kiedy nie
ma już korków, może trwać ledwie 40 minut, a zostać w pamięci zwłaszcza dzieci, na bardzo długi czas.
16
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
Wielkim duchowym doświadczeniem, wyciszającym przed Bożym Narodzeniem, jest pójście na Wawel. To niezwykłe i majestatyczne miejsce, nabiera niepowtarzalnego wymiaru i klimatu
właśnie w okresie przedświątecznym i w żadnym późniejszym
czasie nie urzeka aż tak. Wystarczy pójść na wzgórze, pospacerować po murach, wejść do Katedry na modlitwę, czy zobaczyć
krużganki. To nic nie kosztuje, a bardzo wycisza i ubogaca, pomagając przygotować się na tajemnicę Narodzenia Zbawiciela.
Kolejną propozycją, dotyczącą już czasu świątecznego, jest propozycja, aby całą rodziną
wybrać się do Krakowa, by zobaczyć kościoły znajdujące się blisko rynku, a w nich śliczne bożonarodzeniowe szopki. Trasę można
zaplanować samemu, przecież kościołów w
Krakowie ci u nas po dostatkiem. To kolejne doświadczenie piękna, w którym ukryta
jest wielka tajemnica naszej wiary. Tajemnica zawarta w rzeźbie, obrazie i pomyśle, w
dostępny dla każdego sposób, zmusza do refleksji na temat Narodzenia Jezusa.
Dla tych, którzy nie mają czasu, lub po prostu chcieliby w inny sposób wejść w klimat
Świąt, polecam wybrać się z dziećmi do kina,
na opartą na motywach wspaniałej książki
Karola Dickensa „Opowieść Wigilijną”. Do
pewnego, skąpego człowieka, któremu obojętny jest duch Świąt Bożego Narodzenia,
przybywają trzy dusze, które ukazują mu przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, zmuszając do refleksji nad własnym życiem i
postawą względem niego. Można także przeczytać książkę, w
każdym wypadku ta uniwersalna opowieść z pewnością dostarczy naszemu umysłowi refleksji na odpowiednim poziomie.
Możemy również wybrać ofertę dostępnego na dvd filmu animowanego „Ekspress Polarny”, którego autorem jest ten sam
reżyser co „Opowieści Wigilijnej” Robert Zemeckis. To bardzo
ładna i wartościowa bajka, wprowadzająca w klimat tych wyjątkowych Świąt. To dobra propozycja dla całej rodziny.
Na koniec prawdziwa perełka, dla bardziej wymagających. Film
o życiu Maryi i Józefa, pt. „Narodzenie”. To bardzo realistycznie
przedstawiona znana nam historia, której poświęciłem ten cykl
rok temu.
Mam nadzieję, że uda wam się znaleźć czas i skorzystać z którejś
z tych pakietowych propozycji. Wierzę, że to pomoże wam w
przygotowaniu, refleksji i tym samym pełniejszym przeżyciu Świąt
Bożego Narodzenia. Tego z całego serca życzę wszystkim czytelnikom Posłańca Zwycięskiej.
Mario
3/2009
(68)
Z ŻYCIA PARAFII
PODPATRZONE – PODSŁUCHANE, CZYLI Z ŻYCIA PARAFII - NA WESOŁO
UWAGA ! KONKURS !
Czego szuka Wojtuś w bucie?
a) dziewczyny
b) pieniędzy
c) sam nie wie czego
Szkoda, że to
nie “POSŁANIEC ZWYCIESKIEJ”
Z KSIĄG PARAFIALNYCH (PAŹDZIERNIK - LISTOPAD 2009)
Odeszli z naszej wspólnoty:
Marian Hrycaniuk/1926/, Zbigniew Stanisław Rychlik/1945/, Krystyna Regina Frąckowiak/1928/, Barbara Maria
Wierzejska/1936/, Zdzisław Radwański/1926/, Franciszek Tabaszewski/1943/, Mieczysław Ślęzak/1912/, Stanisława Ulmańska/1946/, Jerzy Piotr Sobczyk/1961/, Teresa Janina Skawińska/1925/, Józef Szczepański/1934/,
Olga Joanna Krzemińska/1920/, Emilia Apolonia Słowińska/1927/, Barbara Baranowska/1946/, Andrzej Wajda/
1958/, Barbara Kapuścińska/1939/, Krystyna Rymarczyk/1932/
Połączyli się Sakramentem Małżeństwa:
Łukasz Dominik Niedzielski i Joanna Iwona Kłoczko, Marcin Rafał Jach i Agnieszka Monika Babiarz, Marcin
Andrzej Solak i Izabela Bogumiła Sierzputowska, Henryk Gurbiel i Krystyna Janina Ziółkowska
Sakramentu Chrztu Św. dostąpili:
Kaja Maria Niemiec, Julia Małgorzata Dziubka, Jakub Andrzej Jach, Lilianna Stanisława Myśków, Jan Tomasz
Zabierzowski, Miłosz Mirosław Etterle, Nadia Emilia Sycha, Natan Polański, Milena Danuta Nowak, Kinga Eugenia Tylek, Patryk Paweł Pietras, Borys Piotr Borowiec, Maja Maria Góralczyk, Zofia Ogórek Jorge, Olaf Andrzej
Tajs
3/2009
(68)
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
17
Z ŻYCIA PARAFII
KANONIZACJA
BŁ. ZYGMUNTA SZCZĘSNEGO FELIŃSKIEGO
11 października 2009 r. papież
Benedykt XVI kanonizował Zygmunta Szczęsnego Felińskiego.
W ten wyjątkowy dzień w Rzymie była także pielgrzymka z
naszej parafii.
Po raz kolejny otrzymaliśmy dar
nowych świętych, którzy dali świadectwo umiłowania Boga i całych
siebie darowali innym. Niewątpliwie mogą być oni drogowskazem
dla współczesnego człowieka, pokazującym jak żyć i postępować.
11 października 2009 r. w Rzymie
papież Benedykt XVI wskazał kolejnych świadków, którzy za
życia realizowali przykazanie miłości Boga i bliźniego: Francuzkę
s. Marię od Krzyża, Hiszpana o. Franciszka, Belga pracującego na
Hawajach wśród trędowatych o.Damiana, hiszpańskiego trapistę br.Rafała oraz Polaka Zygmunta Szczęsnego Felińskiego - arcybiskupa warszawskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi.
“Nowi święci swoje życie całkowicie oddali Chrystusowi, bez
kalkulacji i z bezgranicznym zaufaniem. Ich doskonałość, po ludzku trudna do zrozumienia, polegała na tym, że w centrum swego
życia nie stawiali siebie, lecz szli pod prąd według Ewangelii” powiedział Benedykt XVI w czasie Mszy św. kanonizacyjnej.
Człowiekiem, który całkowicie zawierzył swoje życie Bogu i
kierował się miłością - bez względu na okoliczności zewnętrzne, był wyniesiony na ołtarze nowy polski święty Zygmunt
Szczęsny Feliński. “Był wielkim świadkiem wiary i duszpaster-
18
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
skiej miłości w czasach bardzo trudnych dla narodu i Kościoła w
Polsce” - mówił w homilii kanonizacyjnej Papież. Gorliwie dbał
o duchowy wzrost wiernych oraz pomagał ubogim i sierotom,
zapalał wszystkich do wewnętrznej odnowy wszędzie, gdzie był,
a więc i w Petersburgu, i w Warszawie, i na zesłaniu w Jarosławiu
nad Wołgą, i w małej wiosce Dźwiniaczka, gdzie przebywał po
uwolnieniu. Miał dar zjednywania serc dzięki wrodzonej otwartości na drugiego człowieka. Juliusz Słowacki wyznał w Paryżu:
“wszyscy go tu pokochali, szanując (...) stanie się kiedyś chwałą
naszą”. Ludzi przyciągała ku niemu wielka kultura bycia, a także
wartości moralne. Był dobrym pasterzem dla wszystkich, których spotykał na swojej drodze: dla osób duchownych i dla ludzi
świeckich, dla wierzących i niewierzących, dla życzliwych i prześladujących go. Feliński był człowiekiem wielkiego miłosierdzia
i poświęcenia. Charakterystyczne są słowa Jego modlitwy:
“Boże, nie od udręczeń i trosk tego świata nas ochraniaj...pomnażaj tylko miłość w sercach naszych i daj, abyśmy przy najgłębszej pokorze zachowali nieograniczoną ufność w pomoc i
miłosierdzie Twoje”.
W naszej Parafii Matki Bożej Zwycięskiej staraliśmy się dobrze
przygotować i przeżyć kanonizację Zygmunta Szczęsnego, mieliśmy ku temu kilka powodów: to nasz Rodak, który zmarł właśnie w Krakowie, a także Założyciel Zgromadzenia Sióstr pracujących w naszej Parafii od prawie 60 lat. 17 września uroczystej
Mszy św. przewodniczył Ks. Prałat Grzegorz Szewczyk- nasz Proboszcz, który przybliżył duchową sylwetkę Świętego Arcybiskupa. Także okolicznościowa dekoracja wraz z relikwiami pomagała nam w duchowej łączności z nowym polskim Świętym. W
kanonizacji uczestniczyło z naszej Parafii ponad 40 osób.
Dziękujemy Dobremu Bogu za dar Św. Zygmunta Szczęsnego i
prosimy Go, by wstawiał się za nami i uprosił duchowy wzrost
dla wszystkich naszych Parafian.
s. Magorzata Burek
3/2009
(68)
Z ŻYCIA PARAFII
GWIAZDKA DLA CIEBIE
18 i 25 października nasza oazowa grupa teatralna „A-łi”
wystawiła spektakl „Gwiazdka dla Ciebie”. Przedstawienie
podobało się zarówno dzieciom, jak i dorosłym.
Jak powszechnie wiadomo, gwiazdki spadające z nieba spełniają
życzenia. A może jednak nie? Wątpliwości co do tego wzbudziło
we mnie dopiero przedstawienie „Gwiazdka dla Ciebie”, a właściwie jedna z ostatnich kwestii głównej bohaterki, gwiazdki Avanii
(w tej roli Aneta Migdał). „My, gwiazdy, nie jesteśmy po to, aby
spełniać każdą zachciankę ludzi, ale by dać im możliwość zrobienia czegoś dobrego samemu”. Ale może od początku ...
Podczas niebiańskiej rozmowy gwiazd, jedna z nich, Avania, przypadkowo wylatuje i spada na Ziemię. Nie byłoby w tym nic
dziwnego, bo i tak jedna z nich miała zjawić się na naszej planecie, by spełnić czyjeś życzenie. Problem jednak w tym, że Avania nie jest jeszcze na to gotowa.
Na Ziemi gwiazdka spotyka Łukasza (Wojciech Grzywa), i postanawia spełnić jego życzenie, by wszyscy ludzie byli mili i
uprzejmi. Ale coś nie działa... Muszą odnaleźć starą gwiazdę,
która przed laty również spadła z nieba i postanowiła pozostać
na Ziemi. By jednak do niej trafić, muszą odwiedzić zegarmistrza, smoka Bajkołapa, prawdomównych Skrulptoków i nie tak
groźnego, jakby się mogło wydawać, Olbrzyma. W końcu dotarli
do poszukiwanej gwiazdy, która jednak nie machnęła czarodziejską różdżką, nie wypowiedziała magicznego zaklęcia i nie
przygotowała tajemniczej mikstury. Wręczyła za to Łukaszowi
kwiatek, taki zwykły, dzięki któremu chłopiec sam mógł sprawić, by inni byli milsi i bardziej uprzejmi.
Spektakl „Gwiazdka dla Ciebie” to reżyserski debiut Weroniki
Jakubczyk i Macieja Koniuszewskiego. Przyznać trzeba, że jak
na pierwszy raz, spisali się świetnie. Dopracowany każdy szczegół, każdy element na swoim miejscu, scenariusz niosący wiele
treści, a przy tym wcale nie nudny, bez zbędnego przedłużania i
przeciągania poszczególnych scen.
Trudno mieć też zastrzeżenia do gry aktorskiej. A przyznać trzeba, że zadanie nie było łatwe. Z jednej strony wystąpili aktorzy,
którzy – można powiedzieć - na borkowskiej scenie zapuścili
już korzenie. Zarówno dwaj główni bohaterzy, Aneta Migdał i
Wojciech Grzywa, jak i grający zegarmistrza Marcin Piwowarczyk, czy starą gwiazdę Wojciech Migdał mają już w swoim dorobku wiele znaczących ról. Z drugiej jednak strony reżyserzydebiutanci postawili na wielu aktorów-debiutantów (lub prawie debiutantów). Zabieg w stu procentach trafiony, bo w przedstawieniu widać było i doświadczenie i lekki powiew nowości.
Jak zawsze, urzeka muzyka i scenografia. Ja zwróciłem uwagę
szczególnie na ten drugi element (ukłon w stronę Anety Ślęzak
i jej współpracowników, którzy taką scenografię przygotowali).
Każda scena, zarówno ta w niebie, ta u zegarmistrza, jak i te
podczas podróży są szczególne i zachwycają w inny sposób. Nie
brakuje też oczywiście elementów humorystycznych, a największe salwy śmiechu u zebranych w pierwszych rzędach dzieci (ale też u siedzących nieco dalej dorosłych) dało się słyszeć,
gdy Avania i Łukasz odwiedzili zegarmistrza. To wtedy do naszych uszów docierała dobrze znana z dawnych lat piosenka o
panu Tik Taku i wtedy gamę swoich kabaretowych umiejętności zaprezentował Marcin Piwowarczyk.
Avania w końcu wróciła do nieba, a Łukasz przy pomocy swojego kwiatka sprawiał, że ludzie więcej się uśmiechali. Zadanie
młodej gwiazdy jednak się nie skończyło, bo wciąż miała strzec
chłopca, pomagać mu i pilnować, aż do dnia, gdy po raz ostatni
spojrzy na rozgwieżdżone niebo. I to jest odpowiedź na wątpliwości, jakie w książce Antoine’a de Saint-Exupéry’ego miał Mały
Książe, gdy mówił: „Zadaję sobie pytanie [..] czy gwiazdy świecą
po to, aby każdy mógł znaleźć swoją?”
Michał Piszczek
fotografie: katolicki.net
3/2009
(68)
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
19
ŚWIĄ
TECZNY POSŁANIEC dla Dzieciaków
ŚWIĄTECZNY
KŁOPOTY Z KALENDARZEM
- Najbardziej jestem zmęczony po zakupach – powiedział
tata, kiedy pewnego listopadowego dnia cała rodzinka, mama,
tata, Jula, Szymon i Michał, wrócili z wypchanymi siatkami z hipermarketu.
Mama zajęła się wyjmowaniem
zakupów, chłopcy pobiegli do
swojego pokoju bawić się klockami lego, a Julitka wolnym krokiem poczłapała do swojego kącika z przyborami do rysowania.
Westchnęła ciężko, wyjęła papier
i nożyczki i zaczęła wycinać. Kiedy mama skończyła rozpakowy-
20
wanie zakupów podeszła do Julitki i spytała:
- Co robisz kochanie, czemu jesteś tak cichutko?
- Nic mamo, nic – powiedziała
dziewczynka ze smutną minką.
Dookoła Julitki pełno było ścinków zielonego papieru, a na stole piętrzyła się sterta papierowych trójkątów.
- Mamusiu, czy ty czasem o czymś
zapominasz? - zapytała poważnie
córeczka
- No oczywiście, dzisiaj na przykład zapomniałam kupić mąkę i
będą musiała pożyczyć od babci...
- Ale nie o takie mi chodzi, czy ty
możesz zapomnieć o czymś waż-
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
nym?
- Staram się pamiętać. Ale wiesz,
kiedyś zapomniałam nastawić
budzik i chłopcy zaspali do szkoły. Pamiętasz, tata zawiózł ich samochodem a i tak przyszli na
drugą lekcję!
- Czyli się spóźnili, tak? - dopytywała się dziewczynka.
- Ale tylko godzinkę i pani powiedziała że nic się nie stało, że każdemu czasem się to może zdarzyć!!
- Mamusiu ty nie wiesz, że my
spóźniliśmy się znowu!!! - krzyknęła dziewczynka i łzy stanęły jej
w oczach.
- Ale na co córeczko, nic nie rozumiem!
3/2009
(68)
- Mamo, spóźniliśmy się na Święta!!! Na Mikołaja i na prezenty i
na choinkę i na gwiazdkę i na Wigilię!!! Ja wycinam choinki, ale to
i tak na nic, Mikołaj już chodził,
wszystko za późno, mamusiu, ten
budzik to ci się całkiem zepsuł i
teraz już jest po Świętach, a my
nawet nie wiedzieliśmy że były mówiła dziewczynka a łzy stanęły jej w oczach.
Mama wzięła córeczkę na kolana i zaczęła głaskać ją po głowie.
Julitko - powiedziała spokojnie do Świąt jeszcze miesiąc, to jest
tyle dni ile paluszków u twoich
rączek, nóżek i jeszcze moich rąk,
wszystkich razem, popatrz jak
dużo!!! Do Mikołaja też jeszcze
sporo czasu. Dlaczego pomyślałaś że zapomnieliśmy o Świętach?
- Bo, bo, bo, - chlipała jeszcze
dziewczynka - bo dzisiaj w sklepie to już były Święta - sama widziałam: Mikołaja i prezenty pod
choinką i bombki i kolędy były!
To pomyślałam, że sama zrobię
choinkę, że przystroję dom i jeszcze zdążymy! - tłumaczyła dziewczynka.
Otarła łezki, pomyślała chwilę i
zapytała:
- Mamo, to dlaczego tam Święta
były tak szybko, czy w sklepie
mają zepsute zegarki? Może trzeba im powiedzieć, że to jeszcze
tyle dni - i wystawiła swoje dziesięć paluszków u rączek, i tyle pokazała obie nóżki - i jeszcze
tyle! - śmiała się i pokazywała
palce u rąk mamy.
- Masz rację córeczko, tam zegarki są rzeczywiście zepsute, mylą
się o tyle dni! Może nawet mają
takie wybrakowane kalendarze,
ale cóż, ani ty, ani ja nic na to nie
poradzimy. Tak jest we wszystkich sklepach córeczko. Najważniejsze, żeby nasze zegarki chodziły tak jak trzeba, a nasz domowy kalendarz wskazał nam
dzień, kiedy będziemy ubierać
choinkę i czekać na pier wszą
gwiazdkę.
Jaś Pytalski.
Mamo ! Ile nasza choinka ma szpilek? A dlaczego one nie mają główek?
A dlaczego karp
ma ości? A ilu będzie u nas gości? A ile w cieście makowym jest ziarenek?
Ile bombek
na choince się mieści? Czy niespodzianka będzie w cieście? Będzie niespodzianka mój Jasiu kochany. Ciasto się pali! O rany! Na stole leżały
upieczone choinkowe ciasteczka. Zniknęły, ktoś je zjadł! Jaś wydął wargę, oblizał usteczka. Spuścił głowę, spojrzał wstydliwie.
To ja mateczko.
- To strasznie dużo jest tych zepsutych zegarów! Jak będę duża, zostanę zegarmistrzem i wszystkie
naprawię! - wymyśliła dziewczynka.
- Bardzo mi się ten pomysł podoba. A na razie popatrz, na naszym
zegarze już późna godzina, pora
spać.
- Ale mam jeszcze dużo czasu,
żeby zrobić moją choinkę? upewniła się dziewczynka.
- Dużo, myślę, że bracia pomogą
ci ją przystroić i przykleimy ją na
ścianę w waszym pokoju. Będzie
to najpiękniejsza ozdoba na
Święta.
- I na pewno się na nie nie spóźnimy, prawda mamusiu?
- Na pewno córeczko, na pewno
– uśmiechnęła się mama.
Aga
Maria Rochowiak
3/2009
(68)
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
21
Klęcząc - na języku
lub stojąc – na rękach…
Może na pierwszy rzut oka brzmi to absurdalnie. Ale chodzi o całkiem poważną sprawę o Eucharystię, którą w ten sposób przyjmują wierni w Kościele katolickim.
Tego dość niefortunnego sformułowania
użył po reformie liturgii, jaką wprowadził
Sobór Watykański II, pewien proboszcz w
parafii, usiłując wyjaśnić wiernym jak mogą
przyjmować Hostię. „Dar największy” jak
powiedział o Niej Jan Paweł II: „Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa, swojego
Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako „dar największy”, ponieważ
jest to dar z samego siebie, z własnej osoby
w jej świętym człowieczeństwie, jak też
dar Jego dzieła zbawienia” (Ecclesia de Eucharystia, 11).
Czas Bożego Narodzenia to czas wzajemnego obdarowywania się, dzielenia się z
innymi. Ale w tę piękną tradycję
wdarła się niestety komercja. Radość z powodu narodzin Boga w
Osobie Jezusa Chrystusa, Słowa,
które stało się Ciałem, została zastąpiona przez „świętabożegonarodzenia”. Jakiś pusty zlepek słów
wypowiadany przy okazji zakupu
kolejnego prezentu – gadżetu, czy
między karpiem a choinką ustawionymi na półkach wszystko
mających hipermarketów. W gmatwaninie
życia często niestety zapominamy o tym,
że każdego dnia w Tabernakulum czeka
na nas prawdziwy prezent -Ten, który stał
się dla nas Największym Darem - Chrystus.
Ten Jezus może narodzić się w nas każdego dnia, a nie tylko w Boże Narodzenie. Św.
Edyta Stein powiedziała w komentarzu do
słów Chrystusa: Jam jest Chleb, który z Nieba zstąpił (J 6,41) „W tym, kto Go przyjmuje jako swój chleb codzienny, codziennie
wypełnia się tajemnica Bożego Narodzenia, cud Słowa Bożego, które staje się Ciałem.”
Przyjmując ten dar sprawiamy, że wszystko
jest na właściwym miejscu, a nie stoi na
głowie. Przecież przyjmujemy samego
Boga, który stał się człowiekiem, Jezusa
Chrystusa pod postacią chleba. Świetnie
ujmują to słowa kolędy „Bóg się rodzi”: A
Słowo Ciałem się stało i mieszkało między
nami. Zbawiciel, który przyszedł na świat,
choć w Palestynie żył trzydzieści trzy lata, to
zamieszkał wśród nas na zawsze pod postacią chleba. Stało się to podczas Ostatniej
Wieczerzy. Wtedy właśnie Jezus wypowie-
22
MDM
MONIKA
DO
MŁODZIEŻY
dział słowa, które słyszymy podczas konsekracji w czasie każdej Mszy Świętej: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje, które za
was będzie wydane” oraz „bierzcie i pijcie
z niego wszyscy: to jest bowiem kielich Krwi
Mojej, Nowego i Wiecznego Przymierza,
która za was i za wielu będzie wydana na
odpuszczenie grzechów. To czyńcie na Moją
pamiątkę”. Chrystus ustanowił sakrament
Eucharystii, który słusznie nazywany jest
największym darem, bo Bóg dał
nam samego Siebie. Konsekrowany chleb i wino stają się naprawdę prawdziwym Ciałem i
Krwią Jezusa. Dokonuje się prawdziwy cud, choć nadal pozostają
zewnętrzne oznaki chleba i wina,
jakimi są na przykład kolor i
smak. Stąd w historii Kościoła
zdarzało się, że kapłan dokonujący mocą Chrystusa tej cudownej przemiany zwątpił w prawdziwą obecność Jezusa w Eucharystii. I wtedy Bóg dokonywał kolejnego cudu, który był tylko
zewnętrznym znakiem tego, co i tak się za
każdym razem dzieje. Świadectwem dla ludzi niewierzących i wątpiących wzywających ich do nawrócenia: Jeżeli cudów i znaków nie zobaczycie, nie uwierzycie. (J 4,48).
Myślę tu oczywiście o cudach eucharystycznych zatwierdzonych przez Kościół: w Lanciano, Sienie, Alcala des Henares, Finca Betania, których zadziwiającą tajemnicę potwierdziły badania naukowe. Zatrzymam się
na chwilę przy cudzie w Fince Betanii, a
Was, Drodzy Czytelnicy, zachęcam do zapoznania się z innymi.
Ósmego grudnia 1991 roku w sanktuarium
Matki Bożej w miejscowości Finca Betania
w Wenezueli ojciec Otty Ossa Avistizabel
odprawiał Mszę św. dla pielgrzymów na zakończenie czuwania przed uroczystością
Niepokalanego Poczęcia NMP. Przed przyjęciem Świętych Postaci połamał Hostię na
cztery części. Kiedy spożył jedną z nich po
pewnym czasie zauważył, że z kolejnego
fragmentu spływa obficie krew. Nie chciał
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
wzbudzać niepotrzebnej sensacji i zabezpieczył Hostię nic nie mówiąc o tym zgromadzonym wiernym. Po Mszy Świętej przeniósł ją do tabernakulum. Na następny dzień
o szóstej rano poszedł zobaczyć, co się z nią
dzieje. Krew nadal wyciekała i dopiero po
trzech dniach zaczęła krzepnąć. Ojca Avistizabel zdziwił fakt, że krew w ogóle nie
wsiąkała w dość grubą Hostię. Biskup Bello, ordynariusz miejsca, powiadomiony o
tym nadzwyczajnym wydarzeniu powołał
specjalną komisję, która poddała ją całej
serii naukowych oględzin oraz analiz laboratoryjnych w Caracas. Badania wykazały,
że jest to prawdziwa ludzka krew grupy AB.
Taką samą krew znaleźli naukowcy na Całunie Turyńskim oraz na świętych postaciach cudu eucharystycznego w Lanciano.
Właśnie to włoskie sanktuarium odwiedził
kardynał Karol Wojtyła i spędził w nim całą
noc na modlitwie i adoracji. Zostawił wymowny zapis w księdze pamiątkowej:
Spraw abyśmy w Ciebie bardziej wierzyli,
w Tobie pokładali nadzieję i Ciebie miłowali”.
Eucharystia z języka greckiego oznacza
dziękczynienie i błogosławieństwo. Umacnia nasze zjednoczenie z Chrystusem, odpuszcza nam grzechy powszednie i umacnia do zwycięstwa nad grzechem śmiertelnym. Dodaje nam także nowych sił, byśmy
prawdziwie żyli jak dzieci Boże. Jednoczy
nas ściślej z innymi wiernymi w jednym
Kościele katolickim. Jan Paweł II powiedział, że „Eucharystia jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego. W niej bowiem zawiera się całe dobro
duchowe Kościoła”. (EE1)
RU
W artykule wykorzystałam następujące
materiały:
• "Recepta na życie wieczne" opracował ks.
Mieczysław Piotrowski TChr, wyd. Agape
• "Słownik Teologii Biblijnej", Pallotinum,
Poznań 1994
• "Pan Bóg ma poczucie humoru", MarieAnge Pompignoli, wyd. eSPe
3/2009
(68)
ŚWIĄ
TECZNY POSŁANIEC dla Dzieciaków
ŚWIĄTECZNY
KOCHANI MALI CZYTELNICY
Ach jak to cudownie! Bóg się rodzi w sercu mamy i taty, małego Jasia i Ani.
Bóg się rodzi w nas wszystkich bo oczywiście, to jasne, jesteśmy przez Niego bardzo kochani.
Świąteczna choinka bombkami i świecidełkami się mieni, pięknieje, skrzy i zieleni.
A wszyscy czujemy się promienni, radośni, świąteczni, odmienieni.
Nawet lalki i misie cudownie uśmiechają się dzisiaj. Bo Bóg się rodzi, a moc truchleje.
Coś niezwykłego, wzniosłego teraz i rok w rok się dzieje.
Pan Jezus w Eucharystii do dużych i małych przychodzi.
Pokój i spełnienie niesie, wszystkich jedna i godzi.
Królestwo Jasia i Ani.(odgadnij brakujące wyrazy)
Dzieciaki mieszkały w domku …….. na skraju gęstego lasu. Ponieważ to były święta, przytulny domek
zdobiły kolorowe …….. Przed ślicznym drewnianym ganeczkiem stała ogromna, pachnąca …………
Na niej było mnóstwo przeróżnych małych
i dużych ………… Na szczycie wielkiego drzewka gospodarze umieścili ……… Pod choinką pachniało ………. przygotowane dla sarenek i innych zwierzątek. One też uczestniczyły w Wigilijnej uczcie.
A może nawet w taką wyjątkową noc …….. jak głosi legenda? Hej, hej! Ho, ho !
Wołały radośnie ……. Mamo, tato już pierwsza ……… na niebie świeci. Więc biegniemy do ……. Do
stołu. Oj! Będzie się działo!
Będzie wesoło! Powiedzcie maluchy, czy na innych kontynentach ludzie też obchodzą święta Bożego
Narodzenia?
A może wiecie w jakim kościele na drewnianym ołtarzu wyrzeźbione są sceny z Bożego Narodzenia?
Maria Rochowiak
3/2009
(68)
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
23
PARAFIALNY FLESZ
Konsekracja kościoła na osiedlu Kliny
25 października 2009 r. ks. kardynał Stanisław Dziwisz podczas uroczystej Mszy św. o godz. 12.00 konsekrował kościół pw. św. Jadwigi
Królowej na osiedlu Kliny Borkowskie. To ważne wydarzenie także
dla parafii Matki Bożej Zwycięskiej, bo jak dobrze pamiętamy, parafia na Klinach była kiedyś częścią naszej. Więcej o tym wydarzeniu
przeczytasz na stronach 10-11.
Uroczystość Chrystusa Króla
Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata to patronalne święto
Służby Liturgicznej. W naszym kościele w niedzielę, 22 listopada,
Lektorzy, Ministranci i Scholka odnowili swoje przyrzeczenia,
przyjęto również nowych ministrantów i scholanki.
Spektakl "Gwiazdka dla Ciebie"
18 i 25 października grupa teatralna "A-łi" złożona z borkowskich oazowiczów wystawiła spektakl "Gwiazdka dla Ciebie".
Opowiada on o Gwiazdce Avanii (w tej roli Aneta Migdał), która
spadła z nieba na Ziemię, aby spełnić życzenie Łukasza (Wojciech
Grzywa). Przedstawienie wyreżyserowane przez Weronikę Jakubczyk i Macieja Koniuszewskiego bardzo spodobało się zebranej
w sali teatralnej publiczności. Recenzję ze spektaklu przeczytasz na
stronie 19.
XV turniej o Puchar Proboszczów
W niedzielę 29 listopada na stadionie KS Borek odbył się XV Turniej
ministrancki o Puchar Proboszczów. Tym razem udział w turnieju
wzięli ministranci i lektorzy z aż trzech parafii: z Kurdwanowa, z Klinów Borkowskich i Borku Fałęckiego. 60 ministrantów i lektorów
grało w mieszanych drużynach. Puchar Proboszczów zdobyła ekipa
Łukasza Czułowskiego. Na szczególne podziękowania zasłużyli nasi
lektorzy, Bartosz Longosz, Szymon Liszka i Łukasz Czułowski, którzy
pomogli zorganizować zawody.
24
P O S ŁA N I E C Z W YC I Ę S K I E J
3/2009
(68)