{94}MAJ - Firma Matras
Transkrypt
{94}MAJ - Firma Matras
NOWOŚCI WYDAWN ICZE ZAPOWIED EGZEMPL PRZEWODNIK PO ŚWIECIE KSIĄŻEK ZI PROMOCJ E ARZ BEZ {94} MAJ 20 PŁATNY 12 TOP MATRASA 20 BESTSELLERÓW – KWIECIEŃ 2012 1 Więzień nieba 8 Carlos Ruiz Zafón Muza 2 Wystarczy 9 Niuch 10 Starcie królów 11 Marzenia i tajemnice 12 Gra o tron 13 Chodzi mi tylko o prawdę Tadeusz Isakowicz-Zaleski Fronda 2 17 {89} MAJ 2012 Grochów Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet Drzwi do piekła Maria Nurowska Znak 14 Dziewczyna, która igrała z ogniem Stieg Larsson Czarna Owca Zamek z piasku, który runął Stieg Larsson Czarna Owca 18 Nim nadejdzie mróz Henning Mankell W.A.B. 19 Cień wiatru Carlos Ruiz Zafón Muza Stieg Larsson Czarna Owca George R. R. Martin Zysk i S-ka 7 Arabska krew Przypadki pani Eustaszyny Maria Ulatowska Prószyński Andrzej Stasiuk Czarne Danuta Wałęsa Wydawnictwo Literackie 6 16 Tanya Valko Prószyński George R. R. Martin Zysk i S-ka 5 Kobiety dyktatorów Każdy szczyt ma swój czubaszek Maria Czubaszek, Artur Andrus Prószyński Diane Ducret Znak Terry Pratchett Prószyński 4 15 George R. R. Martin Zysk i S-ka Wisława Szymborska a5 3 Taniec ze smokami t. 2 20 Wiersze wybrane Wisława Szymborska a5 Lista bestsellerów powstała na podstawie najlepiej sprzedających się książek w okresie 1.04 – 30.04.2012 w sieci księgarń Matras. Mazury Kazimierza Orłosia Wojciech Kass Milan Kundera napisał, że „walka ludzi z władzą to walka pamięci z niepamięcią”. W twórczości pisarskiej ten postulat nabiera kondensacji i wyrazistości. Kazimierz i Maciej Orłosiowie, ojciec i syn na spotkaniu autorskim w Leśniczówce Pranie; 2010 rok, fot. archiwum Muzeum K. I. Gałczyńskiego „Wydaje mi się rzeczą mało możliwą przedstawić wyczerpująco bogatą i skomplikowaną twórczość mego Kandydata”. To zdanie jest pierwszym w rekomendacji do Nagrody The Neustadt International Prize for Literature wystawionej Czesławowi Miłoszowi przez Zbigniewa Herberta. Dzisiaj i mi wydaje się niemożliwe powiedzieć wszystko o twórczości Kazimierza Orłosia, a ponieważ wyróżniona Nagrodą Nowych Książek „Dziewczyna z ganku” powstawała na Mazurach, inspirowana losami tamtejszego wiejskiego plemienia, jak i świątynią przyrody pośród której ono żyło, pozwolę sobie jedynie na zarys mazurskiego wątku w twórczości i biografii pisarza. Milan Kundera napisał, że „walka ludzi z władzą to walka pamięci z niepamięcią”. W twórczości pisarskiej ten postu- lat nabiera kondensacji i wyrazistości. Można go odnieść do niemalże całego pisarstwa Orłosia, podobnie jak i do twórczości jego generacyjnych kolegów – Marka Nowakowskiego, Janusza Krasińskiego, Włodzimierza Odojewskiego. Chodzi o pamięć indywidualną i zbiorową, egzystencjalną i historyczną. Ta, jak wiemy ze swej natury jest fragmentaryczna, efemeryczna i znikliwa. Natomiast w okresie PRL-u całe jej obszary podlegały manipulacji i co gorsza – amputacji. Kazimierz Orłoś po raz pierwszy zetknął się z Mazurami jako trzynastoletni chłopiec. W 1948 roku przyjechał do Krutyni na wakacje wraz z rodzicami. W tym czasie Igor Newerly podróżował jako włóczywiosło śladem Wańkowicza po Mazurach. Na jednej z wysp jeziora Nidzkiego letni miesiąc wraz z żoną spę- dził artysta Andrzej Strumiłło. Za dwa lata do leśniczówki Pranie dotrze K.I. Gałczyński. Za pięć lat w Krzyżach Strumiłło zacznie malować swoje socrealistyczne płótno „Nasza ziemia”, które następnie chciano podarować Chruszczowowi. Nieco później objuczeni w stroje myśliwskie, z flintami i nożami docierają na Mazury pisarze partyjni – Jerzy Putrament, Bogdan Czeszko, Mirosław Żuławski, wreszcie Roman Bratny. W latach 70-tych do budowy domu nieopodal leśniczówki Kierzek przystąpi Kazimierz Dziewanowski. Ten najazd dotyczy powiatów piskiego i mrągowskiego, a do tej ziemi całym swoim sercem przylgnął pisarz Kazimierz Orłoś. Gdyby poszerzyć to terytorium o inne części Mazur lista pisarzy byłaby znacznie dłuższa. Ale Orłoś, chociaż młodzik, był jednym z pierwszych. A to, czego wówczas doświadczył znajdzie swoje odzwierciedlenie na kartach jego przyszłych książek. Od drugiej połowy lat 50-tych przyjeżdżał już sam, jako student, wynajmując kwatery u krutyńskich autochtonów, następnie z żoną i dziećmi, a większą część „Cudownej meliny” napisał w leśniczówce Sosnówka koło Piecek. Książka ta, ukazawszy się w paryskiej „Kulturze” wyznaczyła mu rolę pisarza opozycyjnego i zakazanego. Od tej pory Orłoś pisał już tylko na Mazurach, a od 1978 roku we własnym domku, w Krutyńskim Piecku, nabytym od rodziny Jerominków, ale i tutaj dopadała go historia, pukała do drzwi i zaglądała w okna oczami szpicli. Wątki mazurskie w dorobku pisarza rozrzucone są w różnych zbiorach jego opowiadań, od debiutanckiego tomu z 1961 roku pt. „Między brzegami”, poprzez „Historie Cudownej meliny”, a kończąc na opowiadaniach z tomów „Zimna Elka”, „Drewniane mosty” i chyba najbardziej jednorodnym mazurskim zbiorze, dzisiaj nagradzanym – „Dziewczyna z ganku”. Czytelnikowi, który zapoznał {94} MAJ 2012 3 się mazurską narracją Orłosia od razu narzuca się kilka rozpoznań. Pisarz stał się świadkiem rozpadu ludzkiej wspólnoty, którą zastał tutaj zaraz po wojnie. Chodzi o zasiedlenia Mazur przez nowy, w gruncie rzeczy przemieszany lud, który wszedł w starą formę architektoniczno-przyrodniczego krajobrazu nie wypełniając jej nowymi wartościami, dewastując zastane dziedzictwo materialno-duchowe. Tak więc kolejne przyjazdy tamtego trzynastoletniego chłopca, potem dojrzewającego mężczyzny, wreszcie męża, ojca i uznanego pisarza znaczone były ubywaniem tej przestrzeni ludzkiej i przyrodniczej, w którą zanurzył się w latach 40-tych i 50-tych. Zamieszkiwali ją dziwni ludzie, mówiący dziwnym językiem, noszący dziwne imiona i nazwiska, z natury milkliwi, cisi i skromni, przycupnięci nad brzegami rzeki Krutyni. Karol Małłek nazywał ją mazurskim Gangesem, świętą rzeką Mazurów, nad którą przez wieki modlili się o własne miejsce na ziemi. Ci ludzie i cały ich etos życia wykształcony przez kilkanaście pokoleń, to wszystko odchodziło do krainy cieni. Z tej krainy jak z dna rzeki są przez Orłosia konsekwentnie wywoływani – ich wiara, język, poczucie Wojciech Kass, fot. Marek Pijanowski 4 nadchodzącego exodusu. Owe sędziwe kobiety, które wciąż czekają na swoich synów i mężów mających powrócić z frontu wschodniego, żyjące pamięcią i krzątaniną na swoim gospodarstwie, by przetrwało, by mogło służyć najbliższym, kiedy powrócą. Ernst Wiechert – pisarz niemiecki urodzony w 1887 roku w leśniczówce Pieresławek, nieopodal Krutyni – napisał w swojej powieści „Proste życie”: „Po wojnie zostało wielu dziwnych ludzi, bo nie zechciała ich śmierć opita młodą krwią”. Zdanie to choć dotyczy sytuacji po I Wojnie Światowej, odkrywa prawdę uniwersalną. Tymczasem kolejne powroty Orłosia znaczone są przybywaniem zmarłych i nowych duktów w kierunku małych, zaniedbanych leśnych cmentarzy lub smutnymi wieściami o tym, że kolejny mieszkaniec tej ziemi wyjechał do Niemiec i nadszarpnął ten coraz bardziej kruszejący, drewniany most spinający dwa brzegi – przeszłości i teraźniejszości, most ciągłości tradycji. Projekt Karola Małłka pozyskania mazurskiego ludu dla nowej Polski szybko legł w gruzach. Pochwycił go jeszcze Igor Newerly w swojej książce z 1950 roku „Archipelag ludzi odzyskanych”. Po latach powiedział, że powinien napisać drugą powieść „Archipelag ludzi utraconych”. Orłoś, któremu Newerly jako początkującemu pisarzowi udzielał pisarskich wskazówek, ten Orłoś włącza się w literacką księgę Mazur, w księgę, którą czasem dyktuje mu rzeczywistość jakby wyjałowiona. Nowym osiedleńcom wpajano nienawiść do wszystkiego co tutejsze, dając w zamian poczucie tymczasowości na ziemi niby odzyskanej, niszcząc jednocześnie treści kulturowe ukształtowane na niej przez setki lat. Nie chcę wnikać w meandry pokomplikowanej, powojennej historii Mazurów. Podstawy ich ideologicznego i ekonomicznego sponiewierania wytyczył Mieczysław Moczar piastując w latach 1948-1952 urząd wojewody olsztyńskiego, nie bez znaczenia były również migracje sąsiadujących z Mazurami Kurpiów, dla których ta kraina była rodzajem eldorado – miejscem łatwych łupów, wzbogacenia się i awansu. Dość, że autor „Cudownej meliny” pochyla się nad dramatem autochtonów, a swoim pisarstwem zapala im świeczkę niczym pogrobowiec, który jako trzynastoletni chłopiec zasiadał przy ciepłym jeszcze, choć już gasnącym piecu ich kultury – był jak biały, serdecznie podejmowany przez czerwonoskórych Indian. W 17. numerze kwartalnika „Jaćwież” z 2002 roku czytamy taką wypowiedź pisarza: „Niezwykłe są losy tych ludzi – ich rozdarcie między polskimi korzeniami {94} MAJ 2012 a naporem kultury niemieckiej. Z kolei to co nadeszło po wojnie, było dla nich okropne. Ludność napływowa z Kurpi przyniosła zupełnie inne obyczaje, nieporządek, bałaganiarstwo i pijaństwo, do którego Mazurzy nie przywykli. Poza tym byli oni źle traktowani jako Niemcy. To wielka tragedia, bo podejrzewam, że w Niemczech Mazurzy też są uważani za obcy element”. Nieporządek, bałaganiarstwo, pijaństwo, dodałbym jeszcze – redukcja elementarnej odpowiedzialności za najbliższe sąsiedztwo, brak hamulców i moralnego kierunkowskazu, małostkowość, bezduszność, samotność ślepej monady – to według Orłosia cechy ludzi wyjałowionych. Ale nie byłby on znakomitym pisarzem, gdyby ten obraz międzyludzkich relacji sprowadzał do taniej moralistyki, publicystycznie upraszczał, dlatego też na jego bohaterach ciąży jakiś ciemny los, przekonanie o nieuchronności klęski, fatalności życia w każdym jego wymiarze. Odnoszę wrażenie, że Orłoś wznosi swój pisarski gmach na milczeniu, a jeśli już zaczyna stawiać słowa, zdania, to i w nich zawarty jest paradygmat milczenia. Milczenie jako etyka pisarska! W tym paradoksie jest głęboka prawda, gdyż tyle głupstw już wypowiedziano i tym głupstwom nie ma końca, a wszędobylskie gadulstwo zagaduje prawdę o elementarium – porozumienia się człowieka z drugim człowiekiem i zarazem wzajemnym szacunku do tajemnicy jaką dla siebie jesteśmy. Ktoś kiedyś powiedział, że dobrego pisarza czy też poetę rozpoznajemy po umiejętności przerwania swojej opowieści czy też wiersza w odpowiednim momencie. W tym postulacie Orłoś jest dla mnie niezrównanym mistrzem. Stawia kropkę tam, gdzie inny trochę by jeszcze pomarudził, pokomentował i w rezultacie zaciemnił. Tymczasem ten pisarz zawiesza głos i wraz z czytelnikiem powraca do milczenia. Jeśli wraca do mówienia, to tylko po to, żeby powiedzieć tyle ile trzeba. Daję ci czytelniku opowieść, ale i milczenie. Pomilczmy w smutku razem nad opowiedzianą historią, bo może w ten sposób mój dialog z tobą będzie pełniejszy, prawdziwszy, może odpomnimy w sobie postulat antycznego katharsis. Przyroda, ta w opowiadaniach mazurskich Orłosia i nie tylko mazurskich, odgrywa niepoślednią rolę, w jej matecznikach jest schronienie przed zgiełkiem i napastliwością cywilizacyjnych technologii. Wspomniałem o matecznikach, ale tych właściwie już nie ma, co prawda puszczy wciąż moknie broda, natomiast jej cielsko coraz bardziej krwawi od ran zadawanych przez pilarzy; jak pisze po- eta – w państwie Perkuna złowrogo panoszy się państwo pił, z drzew natomiast spadają ptasie gniazda – dopowiada Bohumił Hrabal. Orłosiowa czułość dla przyrody wpisuje go w poczet tych polskich pisarzy, którzy po wojnie związali się z Mazurami i o nich pisali. Natura od zarania dziejów była czymś w rodzaju odtrutki na kwaśny oddech wielkomiejskiego molocha, bo miasto jest domeną diabła (Wichert), a z lasu płynie tylko dobro. Ten romantyczny paradygmat znalazł w Orłosiu głębokie umocowanie, które bierze się także z duchowego pokrewieństwa z wujem Józefem Mackiewiczem, znakomitym pisarzem, jednym z ostatnich patriotów Państwa Obojga Narodów. W leśnych miniaturach Orłosia, tak nazywam jego niektóre krótkie opowiadanka zawarte w tomach „Zimna Elka”, „Na drewnianych miastach”, czy też w „Dziewczynie z ganku” zachodzi sytuacja zdziwienia spotkaniem z drugą osobą lub zwierzęciem. Po ich lekturze nie mogę oprzeć się wrażeniu, że kobieta mówiąca po niemiecku, kobieta kąpiąca się w jeziornym oczku, kobieta rozkładająca przed przybyszem swoje uda są istotami widmowymi, z innej, złudnej rzeczywistości. Ich ulotność, zjawiskowość przypomina różne dziwy, które według Mickiewicza odbywały się nad Świtezią. Las przywraca w piechurze, swoim piewcy, głęboko w nim ukryte resztki magicznego bycia w świecie. W opisie przyrody Orłoś przypomina rysownika, który ze szkicownikiem w ręku, kilkoma pociągnięciami piórka oddaje rzeczywistą a zarazem jej zmienną postać. Jego byciu w przyrodzie patronują mu nie tyle Artemida, Dionizos, czy św. Hubert, ale też Apollo i św. Franciszek. Czy mazurską prozę pisarza da się czytać w oderwaniu od miejsca gdzie powstaje, od miejsca i ludzi, które ją inspirują? Ależ oczywiście. Tak jak cały świat czyta „Starego człowieka i morze” Hemingwaya, nie bacząc na pochodzenie bohatera tej wielkiej noweli i na miejsce, w którym odbywa się jego walka żywiołem, czy jest to Zatoka Golfsztrom, czy Zatoka Fińska, choć rzeczywiście w tej ostatniej trudno i o merlina, i o rekiny. Orłoś ma tę, nie tak oczywistą w końcu, zdolność epickiej metafory, która na drugi plan oddala historyczne i geograficzne konteksty. Wystarczy przeczytać krótką wypowiedź pisarza na okładce jego ostatniej książki, aby się o tym przekonać. Nie ma tam choćby sugestii o fascynacji Mazurami, jeśli już to o fascynacji drugą osobą, którą pisarz napotyka w lesie, na dukcie, czy też zaprasza do domu albo zatrudnia w swoim obejściu. Kazimierz Orłoś Dom pod Lutnią Wydawnictwo Literackie Kraków, 2012 W enklawie mazurskiej wsi powojenni rozbitkowie znajdują swoją małą ojczyznę. Mieszkają tu Ukraińcy, Polacy, niemieckojęzyczni Mazurzy, a miarą ich postępowania nie jest przynależność narodowa czy wyznanie, lecz zwykła, ludzka przyzwoitość. Niespodzianek, tajemnic i gwałtownych zwrotów akcji jest w tej książce dużo, co sprawia, że postępowanie bohaterów nie jest do końca przewidywalne, a dobro i zło nie są raz na zawsze przydzielone. „Dziewczyna z ganku” to zbiór opowiadań ułożonych według pewnego zamysłu. Dwie dłuższe nowele spinają klamrą pięć miniaturowych, czy też impresyjnych próz, które traktują o spotkaniu drugiej osoby w lesie – nad jeziorkiem lub na leśnym dukcie. Z tej formuły wyłamuje się opowiadanie „Poziomki”, o próbie zaszczepienia owej drobnej i delikatnej roślinki na parapecie warszawskiego mieszkania, choć i ten owoc najwięcej wspólnego ma z lasem. Książkę otwiera tytułowa nowela „Dziewczyna z ganku” traktująca o trzech pokoleniach mazurskiej rodziny, od końca I Wojny Światowej do upadku komunizmu. Zamykająca książkę nowela „Dolina jeżyków” zawiera dwie, przeplatające się linie narracyjne. Jedna opowiada o romansie żony leśniczego, która pisze wiersze, tęskni do prawdziwej miłości i co rusz, podejrzana o obłęd ląduje w szpitalu powiatowego miasteczka. Druga dotyczy budowy studni w zakupionym przez personę opowiadającą, pomazurskim domu. Ta część nosi wyraźne znamiona autobiograficzne i wpisuje Orłosia do pocztu tych pisarzy, którzy opis budowy swoich mazurskich domów wnieśli do polskiej literatury – Bogdana Czeszki w „Nostalgiach Mazurskich”, Igora Newerlego w „Historii mazurskiej”, Kazimierza Dziewanowskiego w „Zapowiada się ostra zima”. Ten ostatni wspomina także artystę Andrzeja Strumiłło, który swój dom pobudował na skarpie jeziora Śniardwy i nieco przesadnie nazywa go „Wawelem północy”, ale wówczas na początku lat 70-tych ub. wieku, porównanie to było na rzeczy. A zatem dom, którego remont lub budowa ma wydźwięk symboliczny, bo ilustruje nowego mieszkańca mazurskiej ziemi, który już nie tyle z władzą, ile z samym sobą walczy o pamięć. Swoim pisarstwem podejmuje ustawicznie próbę przerzucania „drewnianego mostu” między tym co było, a tym co jest. Między domostwem widm i duchów a domostwem nowych, zmagających się z życiem mieszkańców „krainy Smętka”. Poeta rosyjski pisze ironicznie: „Trzeba przestać kochać przeszłość. Potem nadejdzie czas, że przestaniemy kochać przyrodę”. Orłoś wrażliwy jest zarówno na przeszłość jak i na przyrodę. Od przodka, Józefa Mackiewicza, przejął nie tylko fascynację naturą, ale i przesłanie, że najciekawsza ze wszystkiego jest prawda. Świadectwem tej prawdy dla jednego i drugiego była i jest literatura. Orłoś jest kontynuatorem silnego, zakorzenionego i sprawdzonego w polskiej tradycji nurtu prozy realistycznej. Polszczyzna pod jego piórem nie marnieje, lecz rozkwita. Uroda jego zdania pachnie, smakuje i dźwięczy. Jego narracja, pozornie sucha, oszczędna wydobywa z owego tajemniczego styku milczenia i słowa smutną i nostalgiczną mgiełkę, spoza której dochodzi dźwięk skromnej piszczałki pastuszka lub organków leśnego wędrowca czy leśnej dziadówki. Jednocześnie jego proza potrafi być jak skalpel chirurgiczny, precyzyjny w swoich nacięciach i rozpoznaniach. Tak to bywa, gdy w samym autorze spotyka się racjonalista z romantykiem, liryk z epikiem, obserwator przyrody i zarazem uczestnik jej misteriów z krytycznym diagnostą społeczeństwa oraz świadkiem jego trucizn. {94} MAJ 2012 5 NOWOŚCI WYDAWNICZE FARCIARA SENSOWNIK MATKI POLKI Młoda prawniczka szuka miłości w świecie korporacji, zagranicznych wojaży, podłych intryg, przelotnych romansów, zdrad… Natalia jest załamana, gdy jej wakacyjny kochanek znika bez słowa. Dziewczyna spotyka go niespodziewanie pierwszego dnia swojej pracy w międzynarodowej kancelarii prawnej. Okazuje się, że Wiktor jest szefem Natalii. I kobieciarzem uwielbiającym niezobowiązujący seks… Współczesna komedia romantyczna, oparta na faktach i wieloletniej korespondencji Autora z pierwowzorem głównej bohaterki. Młoda Polka, Klaudia, wychodzi za mąż za Amerykanina Davida, który w połowie sierpnia 2001 roku, aby zapewnić byt rodzinie, podpisuje zawodowy kontrakt wojskowy. Niebawem prawdziwa wojna wkracza w życie bohaterki, znającej ją tylko z lekcji historii, i zmusza do odnalezienia się w sytuacji, do której w żaden sposób nie mogła się przygotować. Wydawnictwo G+J Książki Wydawnictwo G+J Książki ZOSTAŃ SWOIM OSOBISTYM TRENEREM Hubert i Robert Roszkiewicz MIECZ GIDEONA Douglas Preston, Lincoln Child Jeśli kiedykolwiek zmagałeś się z nadwagą lub nadal z nią walczysz, koniecznie sięgnij po tę książkę. Dzięki niej masz szansę zmienić swoje życie, poczuć się zdrowy, sprawny i piękny. O tym, że to naprawdę możliwe przekonują autorzy Robert i Hubert Roszkiewicz. Bracia bliźniacy. Sportowcy, członkowie reprezentacji narodowej w zapasach w stylu wolnym, mistrzowie Polski i Europy, olimpijczycy. Dziś z pasją wykonują zawód trenerów osobistych – pomagają wymodelować sylwetkę, poprawić kondycję fizyczną i zdobyć dużo dobrej energii życiowej. Oto Gideon Crew – błyskotliwy oszust, wysokiej klasy włamywacz, genialny umysł. Gideon miał zaledwie dwanaście lat, gdy był świadkiem rozstrzelania swojego ojca – wybitnego matematyka oskarżonego o zdradę stanu. Gideon podporządkowuje całe swoje życie jednej misji: musi wziąć odwet na człowieku, który doprowadził do zamordowania i zniesławienia ojca. W tym celu opracowuje błyskotliwy plan i ze spektakularnym sukcesem wprowadza go w czyn. Jednak ktoś z ukrycia obserwuje te poczynania… Ktoś bardzo potężny i wpływowy(...) Wydawnictwo G+J Książki Wydawnictwo G+J Książki BAGNO GRZECHÓW WAMPIR DO WYNAJĘCIA: LUNA Marnie jest wpływową prawniczką o nieprzeciętnej urodzie i inteligencji. Mieszka w nowym, wymarzonym domu. Mężczyźni nie umieją się jej oprzeć. Kobiety uważają, że zachowuje się zbyt swobodnie. Pewnej fatalnej nocy znika. Wszyscy podejrzewają, że wyjechała na weekend, by oddawać się rozkoszom. Jednak jej przyjaciółka Samantha zakłada najgorsze. Wie, że życie Marnie nie było tak idealne jak się z pozoru wydawało. Kim jest ta kobieta? Matką, żoną, prywatnym detektywem – oraz wampirem. Przed sześcioma laty Samantha Moon, pracownica federalnego urzędu, była idealną żoną i matką, mieszkała na przedmieściu i woziła dzieci na treningi. Lecz jedno niespodziewane, nieprawdopodobne wydarzenie – atak wampira – zmieniło jej życie na zawsze. A„zawsze”to bardzo długo dla kogoś, kto nie może umrzeć… „Przygotujcie się na nieprzespane noce!” James Rollins, autor powieści Klucz zagłady Wydawnictwo G+J Książki Wydawnictwo G+J Książki KUCHNIA WEGETARIAŃSKA 25 SPOSOBÓW NA NIEJADKA Książka w sześciu rozdziałach przedstawia różne techniki gotowania, dzięki którym proste składniki można zamienić we wspaniałe potrawy. Niezależnie od tego, czy będziesz gotować na parze, w wodzie, smażyć, piec, grillować czy przygotowywać coś na surowo, dzięki tym przepisom dowiesz się, jak tworzyć harmonię konsystencji, smaku i koloru, by przyrządzone potrawy wszyscy jedli z apetytem. To zbiór przepisów na dania, które rodzice mogą przyrządzić razem z dziećmi oraz zestaw zasad, które powinni poznać, zanim zdecydują się przekupić swojego niejadka czekoladą. Korzystając z wskazówek autorki, można zmienić nawyki żywieniowe każdego niejadka! Książka zawiera mnóstwo przydatnych rad, sprytnych sztuczek oraz doskonałych przepisów. Wydawnictwo G+J Książki Wydawnictwo G+J Książki Dorota Wachnicka arzec_matras2012.indd 1 arzec_matras2012.indd 3 3/7/12 marzec_matras2012.indd 11:38 AM 2 3/7/12 marzec_matras2012.indd 11:38 AM 4 Heather Graham arzec_matras2012.indd 5 3/7/12 marzec_matras2012.indd 11:38 AM 6 Nicola Graimes 6 arzec_matras2012.indd 7 Konrad T. Lewandowski 3/7/12 11:38 AM 3/7/12 11:38 AM J.R. Rain 3/7/12 11:38 AM Fiona Faulkner {94} MAJ 2012 3/7/12 marzec_matras2012.indd 11:39 AM 8 3/7/12 11:39 AM NOWOŚCI WYDAWNICZE ZABÓJCZE MARZENIA arzec_matras2012.indd 9 SMOKI I SMOCZKI Sophie Hannah Anna i Krzysztof Kobusowie Jest kwadrans po pierwszej w nocy. Connie Bowskill powinna spać, ale zamiast tego odwiedza stronę internetową agencji nieruchomości, by znaleźć pewien dom w Cambridge. Wie, że jest na sprzedaż, bo w ogródku stoi znak z logo agencji. Niedługo później Connie uruchamia wirtualne zwiedzanie, by zajrzeć do wnętrza domu i raz na zawsze rozwiać wątpliwości, ale jej oczom ukazuje się scena jak z koszmaru: na dywanie w dużym pokoju leży kobieta w ogromnej kałuży krwi. Wstrząśnięta Connie budzi męża, lecz gdy on siada przy komputerze, nie widzi żadnych zwłok, tylko nieskazitelnie czysty, beżowy dywan w zwyczajnym pokoju… Smoki i smoczki to napisana z werwą i humorem relacja z dwumiesięcznej podróży po Azji Południowo-Wschodniej. Autorzy, znani fotografowie Anna i Krzysztof Kobusowie, wyruszyli tam wraz z synkami: pięciomiesięcznym Stasiem i dwuletnim Michasiem. W Birmie, gdzie białe dziecko jest równie rzadkie jak biały słoń, znaleźli klasztor skaczących kotów i brali udział w ceremonii wstępowania dzieci do nowicjatu. W Kambodży poznawali sekrety świątyń Angkoru i odwiedzili pływającą wioskę, w Tajlandii zaś zrozumieli, że wyprawa z maluchami wymaga od nich zupełnie nowego podejścia do świata i siebie nawzajem. .. Wydawnictwo G+J Książki Wydawnictwo G+J Książki WŁOCHY JAKICH NIE ZNACIE HONGKONG Jak smakuje musujące… Ferrari – który region jest jego ojczyzną i czy to wino ma związek z wyścigami Formuły 1? Gdzie znajduje się podwodny pomnik Chrystusa? W którym amfiteatrze Spartakus wzniecił powstanie gladiatorów? Kto naprawdę napisał Romea i Julię? W jaki sposób wampiry trafiły do Volterry i dlaczego nie spalono tam czarownicy? Dokąd trzeba pojechać po najsłynniejsze kawy – Lavazzę i Illy, i gdzie wypijemy filiżankę najlepszego espresso we Włoszech? Czy Wezuwiusz jeszcze wybuchnie? Jeśli lubisz wielkomiejski gwar, spędź wakacje w Hongkongu. Przekonaj się, co oznacza azjatycka koncepcja„twarzy” i kiedy można zyskać miano„głupiego gueilo”. Odwiedź dzielnicę Tsim Sha Tsui i sklepiki zielarskie w pobliżu Central. Odkryj tajniki gry w madżonga, skosztuj kurzych łapek i rozsmakuj się w chińskiej herbacie. Wydawnictwo G+J Książki Wydawnictwo G+J Książki 3/7/12 marzec_matras2012.indd 11:39 AM 10 3/7/12 11:39 AM Anna Kłossowska Cwane główki i chłopaki z drogówki. Meneliki 2 arzec_matras2012.indd 11 Krzysztof Daukszewicz Bellona Najnowsze dzieło Krzysztofa Daukszewicza, znanego i cenionego satyryka, z cyklu opowiadań o przywarach rodaków i barwnych postaciach z kręgów dalece plebejskich, jakie autor napotkał na swej drodze, kontynuacja lubianej książki Meneliki, limeryki, epitafia sponsoruje ruska mafia. Jest to zbiorek anegdot o menelach, „smakoszach win, które nigdy nie zdążą poleżakować” – jak autor ich nazywa żartobliwie. Zabawna, a zarazem skłaniająca do refleksji. Przypadek Grzegorz Miecugow Bellona Wznowienie głośnej powieści znanego dziennikarza. Przypadek to pełna napięcia, nieoczekiwanych zwrotów akcji opowieść o losach Marcina Szustera. Bohater przeżył silny wstrząs emocjonalny, który popycha go do irracjonalnych zachowań, do balansowania na granicy prawa. Nie myśląc o konsekwencjach swoich wyborów wkracza na niebezpieczną ścieżkę, z której trudno mu będzie zawrócić. Czy cena, którą przyjdzie mu zapłacić, nie będzie zbyt wysoka? Phil Macdonald Polskie piekiełko 3/7/12 marzec_matras2012.indd 11:39 AM 12 Obrazy z życia elit emigracyjnych 1939–1945 Sławomir Koper 3/7/12 11:39 AM Bellona Nowa książka Sławomira Kopra, autora bestsellerowego Życia prywatnego elit Drugiej Rzeczypospolitej, to pozycja poruszająca tematy pomijane w dotychczasowych publikacjach. Sprawy wstydliwe, rzucające cień na polską emigrację po klęsce wrześniowej: spory polityczne, rozgrywki personalne, bezwzględną walkę o władzę. Eliminację z życia publicznego ludzi związanych z sanacją, chorobliwe rozliczenia z przeszłością, obozy internowania dla niewygodnych oficerów i polityków. Ambicje i brak zdecydowania generała Sikorskiego, żenujące obsesje jego podwładnych, konflikty wstrząsające polskim światem w Paryżu, Londynie i Nowym Jorku. Książka zawiera informacje zaskakujące, czasami wręcz nieprawdopodobne i bardzo odległe od stereotypowego postrzegania polskiej emigracji tego okresu. Ale autor znalazł też inne tematy. Nieprawdopodobne losy pięknej Krystyny Skarbek (ulubionej agentki Churchilla), obrazy z życia polskich bohaterów bitwy o Anglię, rozpad przyjaźni skamandrytów, tajemniczą postać Józefa Retingera, kobiety w życiu generała Andersa czy zadziwiające przypadki byłego premiera Felicjana Sławoja Składkowskiego. I dziwną grę hitlerowskiej Abwehry patronującej wyjazdowi z okupowanego kraju rodziny Sikorskiego i żony generała Sosnkowskiego. I to zapewne bez wiedzy samych zainteresowanych… {94} MAJ 2012 7 NOWOŚCI WYDAWNICZE Wydawnictwo Papilon Wydawnictwo Dolnośląskie PUBLICAT S.A. Wydawnictwo Publicat Wydawnictwo Książnica Wydawnictwo Elipsa B I O G R A F I E Burzliwe B ur zliwe żżyciorysy, ycior ysy, n niezwy niezwykłe ykłee hi historie istorrie AUDREY AUD UDREY REY HE HEPBU HEPBURN PBU URN GRA GRACE RACE CE KEL KELLY Y LOUIS ARMSTRONG LOU L IS ARM ARMST STRO ONG G JACEK KACZMARSKI ERIC CLAPTON ERIIC CLAP C LAPT TON O JIMI HENDRIX CLINT CLI C LINT NT EAS EASTWO EASTWOOD TWO OOD CHARLES CHAPLIN W przygotowaniu: ELŻBIETA II FREDDIE MERCURY HUMPHREY BOGART MARIA CURIE CURIE MARIA AGATA CHRISTIE Wydawnictwo Dolnośląskie ul. Chlebowa 24 61-003 Poznań tel. 61 652 92 52 e-mail: [email protected] www.NajlepszyPrezent.pl 8 {94} MAJ 2012 Publicat S.A. GRUPA WYDAWNICZA NOWOŚCI WYDAWNICZE Wydawnictwo Papilon Wydawnictwo Dolnośląskie PUBLICAT S.A. Wydawnictwo Publicat Wydawnictwo Książnica Wydawnictwo Elipsa Zbiory opowiadań z Martynką Przyjaciółka P j iółk Twojej T j j córeczki! ó ki! BESTSELLEROWA SERIA Klasyczna seria Moje czytanki Książeczki z nalepkami Zaczynam czytać z Martynką Ucz się i baw z Martynką Publicat S.A. GRUPA WYDAWNICZA ul. Chlebowa 24, 61-003 Poznań, tel. 61 652 92 52, e-mail: [email protected], www.NajlepszyPrezent.pl {94} MAJ 2012 9 Jaka piękna klęska Notatki na marginesie pewnej ankiety Jarosław Jakubowski Dokończenie z poprzedniego numeru. Co uznał/a/by Pan/i za swoją największą porażkę jako poeta/ poetka? Główną porażką poetów współczesnych jest ich zepchnięcie do nisz – niskonakładowych wydawnictw, elitarnych społeczności internetowych, koterii towarzyskich. Niszowa mentalność, która rozwinęła się w czasach zniewolenia, w dobie swobodnego przepływu idei dyktuje poetom całkowicie chybioną strategię niemieszania się w sprawy tego świata, z polityką na czele. Współczesny klerkizm, w odróżnieniu od jego odmiany z czasów komunizmu, nie ocala wolnego świata idei przed totalitarnymi ciągotami państwa. Nie wchodząc w dialog czy spór z państwem i światem, klerk współczesny ocala jedynie swoje dobre samopoczucie. Poetyka, niezasilana z zewnątrz poważniejszymi ideami, nieuchronnie ulega rozkładowi, w najlepszym wypadku przejawiającemu się niezrozumiałą grandilokwencją w stylu późnych wierszy Krzysztofa Siwczyka. Jak to w sektach bywa, także młoda poezja nie może obyć się bez „guru”, wokół których organizują się kółka i koterie. Bez wchodzenia w personalia, ton nadają ludzie związani z – mówiąc ogólnie – „dyskursem poprawnościowym”, którego medialnymi ekspozyturami są choćby lewicowo-liberalne pisma takie jak „Wyborcza” i „Polityka”. Tym bardziej trzeba więc przyklasnąć lewicowemu skadinąd środowisku Krakowskiej Alternatywy, które podczas niedawnego festiwalu „Pora prozy” zaprosiło do udziału w dyskusji poetów związanych z konserwatywnym nurtem kultury. Czyja ocena Pana/i twórczości jest dla Pana/i ważna i miarodajna? Autor ankiety prosi o uszeregowanie pod względem ważności odpowiedzi: „własna”, „przyjaciół i rodziny”, „twórców należących do mojego stowarzyszenia/ grupy literackiej”, „krytyków literackich”, „czytelników”. Można też dopisać „inne, jakie..” Im dłużej obserwuję życie literackie i w nim uczestniczę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że sama kwestia „miarodajności oceny” dzieła literackiego zeszła dzisiaj na plan dalszy. Brak niezależnej krytyki literackiej, która niegdyś pełniła funkcję bardziej czy mniej obiektywnego, ale jednak profesjonalnego sita selekcyjnego 10 wymusił powstanie mechanizmu promocyjnego, w którym analizę dzieła literackiego zastąpił blurb z okładki czy gazetowa recenzja. Książka na ogół więc tonie w medialnej otchłani, okadzona wprawdzie pewną ilością wypowiedzi, ale nie umieszczona w szerszym, historycznoliterackim kontekście. Najważniejszym „sędzią” pozostaje zatem redaktor wysokonakładowej gazety, wydawca programu telewizyjnego, PR-owiec wydawnictwa. Literatura oddana medialnym macherom nieuchronnie zmienia się w worek kartofli, sprzedawanych na surowo, jako frytki, czipsy albo kluski, w zależności od przyjętej przez dział PR strategii. W tej sytuacji, paradoksalnie, na najważniejszego sędziego wyrasta dla mnie konkretny czytelnik, z którym spotykam się na przykład podczas wieczoru autorskiego. Autentyzm takiego kontaktu jest odpowiedzią na pełną ukrytych intencji „oficjalną” krytykę literacką. Jaka jest według Pana/i obecnie w Polsce społeczna ranga poety? Chwalić się czy ukrywać bycie poetą? Sprywatyzowanie pojęcia „poeta” osiągnęło swoje apogeum w twórczości pokolenia bruLionu i pokoleń po nim wstępujących. Zwróćmy uwagę na to, że w kwestie społeczne angażują się dzisiaj poeci dźwigający ósmy-dziewiąty krzyżyk na karku. Szymborska od czasu do czasu podpisująca listy protestacyjne w sprawie upadku demokracji. Rymkiewicz ogłaszający swój podziw dla polityki premiera. Aktywni w sferach pozapoetyckich bywali Miłosz i Herbert. Można powiedzieć, że do wchodzenia w role publiczne Starych Mistrzów predestynuje ich pozycja. Im bardziej „wypada” niż nam, ludziom nie posiadającym takiego dorobku i doświadczenia jak Oni. Ale odmawiając sobie prawa głosu w sprawach publicznych, ograniczając swoją aktywność jedynie do technicznej kwestii napisania dobrego wiersza, tracimy niepowtarzalną szansę współudziału w wielopokoleniowym dyskursie, będącym często jedynym pasem transmisyjnym między gettem poezji a szerszymi masami społeczeństwa. Powiada się, że publicystyka jest zagrożeniem dla poety. Czas skończyć z tym przesądem. Publicystyka, o ile wyraża nasze najgłębsze przekonania, może jedynie uzupełnić poetycki {94} MAJ 2012 przekaz o nowe obszary zagadnień, dotąd zastrzeżone raczej dla dziennikarzy i siłą rzeczy przez nich spłycane. Czy nadal według Pana/i aktualne jest rozróżnienie na poetów amatorów i poetów profesjonalnych? Co oznacza być fachowcem w dziedzinie poezji? Mieć doskonale opanowany warsztat, style, odmiany wersyfikacyjne, być wysoce świadomym erudytą? A może wystarczy świetnie pisać? Tylko czy poezja jest zawodem? Stawiam te pytania, aby zasygnalizować definicyjne trudności, niemniej jednak sądzę, że precyzyjne oddzielenie poetyckiego amatorstwa od profesjonalizmu jest konieczne, tak samo jak konieczne jest usuwanie chorych i uschłych gałęzi z drzewa po to, aby lepiej owocowało. Uprawianie poezji jako zawodu wiąże się bowiem z uświadomieniem sobie powinności, jakie ciążą na tym fachu. Amator nie musi zaprzątać sobie głowy konsekwencjami, jakie jego słowa mogą wywoływać, amator nie widzi siebie na szerszym tle historycznym, społecznym, politycznym i kulturowym. Amator jest często jak dziecko biegające we mgle z brzytwą w rączce. Zawodowiec nie może pozwolić sobie na eksces wolności „od wszystkiego i/lub „do wszystkiego”. Zawodowiec wie, że uprawianie poezji wiąże się ze ściśle określonym wyborem, a „uczyniwszy na wieki wybór, w każdej chwili wybierać musi”. Nazwałbym go wyborem uczestnictwa, obecności, jeszcze lepiej – przytomności w świecie. Każdy, kto poważnie myśli o poezji, wie, jak niełatwy to wybór i jakie niesie z sobą konsekwencje, również w codziennym, prywatnym życiu. Czy współczesna krytyka literacka spełnia swą funkcję wobec poezji? Krytyka winna spełniać wobec poezji co najmniej trzy postulaty: wartościującego objaśniania, tworzenia hierarchii oraz odczytywania kierunków, w których podąża (może podążać) poezja. Jeśli chodzi o pierwszy postulat, to krytyka spełnia go w miarę sprawnie. Recenzje tomików ukazują się regularnie nie tylko w prasie branżowej, ale i w wysokonakładowych dziennikach (np. cykl „Półka z poezją” Janusza Drzewuckiego w „Rzeczpospolitej”). Z tworzeniem hierarchii jest już znacznie gorzej, a właściwie to zupełna katastrofa. Brak konsensualnego minimum powoduje, że mamy obecnie do czynienia z hipertrofią hierarchii, z prawdziwym lasem często koniunkturalnych ocen, w którym całkowicie zatraca się sens krytyki literackiej. Na zjawiska „ważne” kreuje się książki ledwie poprawne albo wręcz słabe. Tak było z nieszczęsnym „Jasiem” Kapelą, którego Korporacja Ha!art usiłowała z niewiadomych przyczyn wykreować na gwiazdę polskiej poezji. Budowaniu hierarchii nie służy także ferowanie przesadzonych, podszytych chęcią dokuczenia „stronie przeciwnej” opinii krytycznych. Podczas gdy Leszek Żuliński nazwał w „Trybunie” debiutancką „Duszną górkę” Marcina Kruhleja książką „genialną”, na forum Nieszuflada.pl Jakub Winiarski zalecił młodemu poecie, że „jeszcze dużo musi się nauczyć”. Nie postuluję powszechnej zgody między krytykami, jednak przerzucanie się hiperbolami najbardziej szkodzi nie poecie, ale ich własnej reputacji. Nieśmiertelny wydaje się wykreowany przez Karola Maliszewskiego podział poetów postbrulionowych na „klasycystów” i „barbarzyńców”. Odkładając na bok wiążące się z nim uproszczenia należy stwierdzić, że nie tylko uporządkował on w jakiś sposób scenę poetycką, ale również „dualistycznie” nacechował dyskusję literacką drugiej połowy lat 90. i pierwszych lat dwutysięcznych. Maliszewski poprzez niezwykłą płodność publicystyczną wychował sobie niemałe grono „podopiecznych”, którym towarzyszy od pierwszych arkuszy. Docenić należy jego czytelniczy i pedagogiczny wysiłek, a jednak myślę, że to właśnie na Maliszewskiego spada duża część odpowiedzialności za kształt, jaki przybrała produkcja poetycka ostatnich lat. Charakterystyczne jest wyznanie krytyka pochodzące z jego ostatniego zbioru szkiców i recenzji „Rozproszone głosy”: „Nie ufam deklaracjom. Bo co to znaczy, że poeta chce być odpowiedzialny, głosi odpowiedzialność i tak wzruszająco odnosi swe pragnienia do jakiejś, dość hipotetycznej, wspólnoty ludzi, wspólnoty wartości? Moim zdaniem, szuka w etyce usprawiedliwienia dla swych słabo wyeksplikowanych dążeń estetycznych. Szuka zadośćuczynienia, oddaje się mitotwórstwu, boi się nienazwanego, radykalnego, rzeczywiście własnego. Boi się tragizmu samotnej egzystencji”. Nie zgadzam się głęboko z tak zarysowaną postawą krytyczną. Równie dobrze mogę powiedzieć, że krytyk, który nie ufa deklaracjom, szuka w nieufności usprawiedliwienia dla własnej bezradności, a mitologizując „nienazwane”, usprawiedliwia nadprodukcję bełkotu. Jest jeszcze jedna funkcja, jaką krytyka powinna pełnić wobec poezji. Powinna mianowicie stawiać jej wysokie wymagania, powinna zerwać z kibicostwem na rzecz zdrowego ojcostwa, nawet jeśli jest to ojcostwo przybrane i samozwańcze. Krytyka powinna uzurpować sobie prawo do wydawania sądów estetycznych i etycznych, powinna nie wahać się wyrzucać poza nawias przyzwolenia dzieł, które jej zdaniem tych wysokich wymogów nie spełniają. Pierwszym krokiem krytyki do osiągnięcia stanu ducha umożliwiającego stawianie takich wymogów, winno być wyzwolenie się z „łańcuchów tautologii i pojęć jak cepy”, a tych można wymieniać całkiem sporo. Żyjemy w kraju, w którym spętane nimi są całe dziedziny życia społecznego, więc dlaczego wolna miałaby być od nich krytyka literacka, szczególnie „wrażliwa” na tego rodzaju infekcje. Pokutuje w niej szereg przesądów, które utrudniają, a wręcz uniemożliwiają rzeczową dyskusję. Wymieńmy trzy zasadnicze. Przesąd 1: poezja musi być coraz trudniejsza i przeznaczona dla coraz węższej elity. Przesąd 2: nie istnieje wiersz jako byt obiektywny; „objawia” on się (choć nie musi) dopiero na styku intencji autora i percepcji odbiorcy. Przesąd 3: żywioł języka jest wartością samą w sobie i z powodzeniem może zastąpić wszelkie inne wartości. Im szybciej odrzucimy precz te postmodernistyczne aksjomaty, tym szybciej rozpoczniemy przygotowywanie nowej bazy ideowej dla autentycznego dyskursu, który zastąpi dotychczasowe zaklęcia sekciarzy. Jaki jest Pana/i stosunek do poetyckiej twórczości internetowej? Internet to dla poezji szansa czy zagrożenie? (prosimy uzasadnić odpowiedź). Poetycką twórczość internetową podzieliłbym na dwa rodzaje: a) powstającą pod auspicjami ciał sprawujących „kontrolę jakościową”, b) powstającą bez auspicjów, pod jedyną kontrolą (częściej bez) samych autorów. Kanałami dystrybucji poezji pierwszego rodzaju są portale, fora internetowe i czasopisma, takie jak Nieszuflada, Literackie, Poezja Polska czy Instynkt. Drugi rodzaj poezji internetowej pleni się przede wszystkim na blogach i stronach autorskich. Internet stał się pierwszym polem doświadczalnym dla początkujących poetów. Występując często pod pseudonimami, wrzucają swoje wiersze na fora, aby uzyskać na ich temat opinie internautów. Rzadko są to oceny fachowe, często za to nacechowane typową dla anonimowego Internetu zjadliwością i prostacką zgrywą. Nie buduje to edukacyjnej roli tego medium w stosunku do debiutujących poetów. Są jednak przedsięwzięcia, takie jak Nieszuflada i Literackie (oba to projekty Fundacji Literatury w Internecie), które mają ambicje tworzenia czegoś w rodzaju „szkoły pisania”. Wszystko to tworzy klimat raczej kółka wzajemnej adoracji, niż twórczej burzy mózgów. Można odnieść wrażenie, że najwięcej energii twórcy strony poświęcają budowaniu swej pozycji (którą na Nieszufladzie i tak mają) niż na robocie edukacyjnej. Nawet najbardziej błyskotliwe riposty nie zastąpią rzetelnej krytyki literackiej. Być może więc cień rzucany przez moderatorów sprawia, że poezja powstająca na forach społecznościowych nie osiąga zbyt wysokich lotów. Podobnie rzecz się ma z autonomicznymi blogami. Jednak wyróżniłbym dwa, prowadzone przez poetów z roczników siedemdziesiątych – Radosława Wiśniewskiego i Artura Nowaczewskiego. Z pewnością nie wszystko to, co nazywane jest poezją internetową, na miano poezji zasługuje. Lwia część tej produkcji to najzwyklejsza tandeta i grafomania. Bardzo trudno wydobyć z tej masy zjawiska szlachetne. Tutaj w sukurs internautom musi przyjść papierowa krytyka literacka, a także tradycyjne wydawnictwa, wciąż określające ogólne parametry jakościowe wiersza. Internet niezwykle zdemokratyzował poezję współczesną, ale też znacznie zaciemnił jej obraz. Trudno przewidzieć, w jakim kierunku postąpi dalszy rozwój tego rodzaju twórczości, mogę sobie jedynie życzyć, aby powstawało coraz więcej portali, które prowadzą autentyczny przesiew pseudopoetyckiej pisaniny, korzystając z pomocy i doświadczenia profesjonalistów. Oddawanie administracji forami nieudacznikom i frustratom doprowadzi do obniżenia i tak już dramatycznie niskiego poziomu poezji netowej. Coda Młoda (albo nowa) polska poezja jest poezją niedojrzałą i co gorsza, nie ma ambicji, aby stawać się dojrzalszą. Zrywając z powagą i dezerterując z wojny o ludzkie dusze popełniła grzech pierworodny i tym samym skazała się na wygnanie do zatęchłych nisz. Stamtąd może jedynie wysyłać słabo czytelne sygnały, ale jej opór przeciwko wszechogarniającej głupawce jest słaby i niezorganizowany jak polska kampania 1939 roku. Nieprzyjaciel z łatwością rozbija pozbawione amunicji oddziały, które, chociaż liczne, w rozproszeniu nie stanowią żadnej realnej siły. Starzy Mistrzowie okopali się na swych pozycjach, dowódcy-krytycy zamiast mobilizować do walki z wrogiem, napuszczają jedne bataliony na drugie. Klęska poezji stała się faktem. Ale może też było tak, że wmówiono nam, poetom, jaką to dysponujemy mocą rażenia i w końcu w to uwierzyliśmy. W rzeczywistości wszystko, co mieliśmy, to jakieś stare strzelby i zleżała amunicja, a wojna była przegrana jeszcze zanim na dobre się zaczęła. Sam już nie wiem, który przypadek bardziej żałosny. Ale próbuję wyobrazić sobie Syzyfa szczęśliwym. Bibliografia J. Brodski, Tym tylko byłem. Wybór wierszy, Wydawnictwo Znak, 2006 Poza słowa. Antologia wierszy 1976-2006, wstęp, wybór i redakcja Tadeusz Dąbrowski, 2006 M. Świetlicki, Zimne kraje, Lampa i Iskra Boża, 2002 J. Kapela, Życie na gorąco, Korporacja Ha!art, 2007 W. Brzoska, Niebo nad Sosnowcem, Lampa i Iskra Boża, 2001 K. Maliszewski, Rozproszone głosy. Notatki krytyka, Prószyński i S-ka, 2006 K. Maliszewski, Zdania na wypadek. Wiersze wybrane, Red, 2007 K. Koehler, Partyzant prawdy, Arkana, Fundacja BruLionu, 1996 K. Jaworski, Hiperrealizm świętokrzyski, Kartki, 1999, BruLion, nr 21-22 (4/93) {94} MAJ 2012 11 NOWOŚCI – GRY Zingo! Rush Hour Zingo to zabawna i interaktywna gra. Gracze niecierpliwie czekają na swoją kolej aby przesunąć zingera i w ten sposób odsłaniają nowe płytki. Pierwszy gracz, który zakryje wszystkie puste miejsca na swojej karcie krzyczy zingo! i wygrywa. Płytki i karty zingo zawierają zarówno obrazki jak i słowa, czyniąc z tej gry świetna zabawę dla dzieci rozpoczynających czytanie. Rush Hour – Godzina Szczytu. Trzeba tak przesuwać samochody, by ostatecznie czerwonym wozem wyjechać przez bramkę z zatłoczonego parkingu. 40 zadań od całkiem prostych do bardzo zaawansowanych. Na każdy układ jest sposób – jeśli sam nie potrafisz, na odwrocie karty z zadaniem znajdziesz rozwiązanie. Hoppers Serpentiles Skacz czerwoną żabką przez żabki, dopóki na planszy nie zostanie tylko jedna – Twoja czerwona żabka. Możesz poruszać się czerwoną żabką przeskakując przez sąsiednią żabkę jak w warcabach. Każdą przeskoczoną żabkę usuń z planszy. Kilka plastikowych płytek w dwóch rozmiarach, a na nich linie zielone lub niebieskie. Zadaniem jest połączenie ich wszystkich razem tak, aby zamykały wzór. Wijąca się ścieżka jaka powstaje musi zaczynać i kończyć się w tym samym miejscu, tworząc ciągłą, nieprzerwaną linię. Karty zadań podsuwają nam odpowiednie elementy, które należy następnie ułożyć tak aby do siebie pasowały, niebieski do niebieskiego, zielony do zielonego itp... Biznes po polsku Jakie to flagi? Emocjonująca i zabawna gra, której scenariusz i zasady związane są ze światem finansów, strategią inwestowania. Grający mogą poznać smak ryzyka, odczuć satysfakcję z udanej transakcji finansowej, ale poznają także gorycz porażki, utraty kapitału, a niekiedy spotka ich klęska całkowitego bankructwa. Oprócz wymyślania i stosowania najlepszych strategii zarządzania swoimi finansami, posługiwania się planami i wyobraźnią – losami graczy kieruje także przypadek. Zdarzają się, jak w realnym świecie, choroby, wypadki, urodziny, mandaty, kary i nagrody. Dobra zabawa przy której poznasz położenie państw na mapie, ich flagi i nazwy stolic. Po krótkim przejrzeniu katalogu flag z instrukcji, zadaniem graczy jest podanie właściwej nazwy państwa, do którego należy flaga wybrana z talii kart lub na której stanął pionek gracza. Drugą częścią zadania jest wskazanie położenia wymienionego państwa na mapie świata. Za każdą prawidłową odpowiedź zostaje przyznany punkt. Zwycięża ten, kto zdobędzie ich najwięcej. W trakcie emocjonującej zabawy gracze uczą się rozróżniać flagi państw całego świata, poznają nazwy tych państw i miejsce położenia. Supermatematyka Sylaby w dominie Losując kolejno z worka cyfry i znaki działań matematycznych, gracze starają się ułożyć jak najszybciej działanie , którego wynikiem jest jedna z liczb przedstawionych na odkrytej karcie. Wygrywa ten, kto ułoży najwięcej prawidłowych działań. Gra zmusza do myślenia, jest emocjonująca zabawą i zarazem znakomitym treningiem liczenia. Zawartość opakowania: 72 tabliczki z liczbami, 36 tabliczek znaków, 55 kat liczb, worek, notes, 4 półeczki, klepsydra, instrukcja. Sylaby w dominie – to gra dydaktyczna, polegajaca na dopasowaniu odpowiednich sylab w taki sposób, by powstały poprawne formy wyrazów dwusylabowych. Logorajd Logorajd Logorajd Logorajd Alexander Alexander Alexander 12 Alexander {94} MAJ 2012 PROMOCJE matras_bony_2012_prasa_matras_180x80_v1.pdf KSIĄŻKA MIESIĄCA 1 1/13/12 1:55 AM – 10% Historia Bliskiego Wschodu w XX wieku Jerzy Zdanowski Ossolineum Bliski Wschód to obszar obejmujący południowo-zachodnią część Azji i północno-wschodnią część Afryki. Region ten stał się w XX w. areną rywalizacji wielkich mocarstw oraz konfliktów militarnych. W ostatnim stuleciu zarysowały się tu również głębokie przemiany społeczne. Książka prezentuje najnowszą historię krajów należących do Ligi Państw Arabskich, a także Izraela, częściowo Turcji i Iranu. Jerzy Zdanowski pokazuje m.in. takie zjawiska, jak narodziny nowego państwa po upadku Imperium Osmańskiego, fundamentalizm muzułmański, wychodzenie państw tego regionu z kręgu świata osmańskiego, miejsce religii w procesie przemian, zakwestionowanie patriarchalnego układu społecznego czy erozję rodziny wielopokoleniowej. KARTA STAŁEGO KLIENTA – uprawnia do zakupów z rabatem: 5% – karta niebieska 14 10% – karta srebrna {94} MAJ 2012 20% – karta złota NASZE KSIĘGARNIE Matras Matras Matras Wiktoria Matras CH Zielone Wzgórze Matras CHR Sfera Matras Matras Matras Galeria Pomorska Matras Pod Arkadami Matras CH Rondo Matras Matras Matras CH Agora Matras Matras Matras CH AKS Matras Matras Matras Matras Matras Elipsa Matras Wiedza Matras CH Ogrody (Carrefour) Matras CH Morena (Carrefour) Matras CH Osowa (Real) Matras Galeria Przymorze (E. Leclerc) Matras CH Wzgórze (Real) Matras Biały Kruk CH Batory Matras CH Forum Matras Matras CH Galeria Gniezno Matras Matras CH Askana Matras Matras Galeria Grudziądzka Matras Galeria Alfa Matras Matras Matras Matras Matras Galeria Echo Matras CH Galeria Kalisz II Matras CH Tęcza Matras Matras CH Silesia Matras Papirus Matras Galeria Echo Matras Fala Matras Morska Matras Galeria Nad Jeziorem Matras Pegaz Matras Galeria Emka Matras Matras Galeria Krakowska Matras CH Plaza Matras CH Solvay Matras CH M1 Matras Matras Matras Galeria Gwarna Matras CH Cuprum-Arena Matras Matras Matras Matras Manufaktura Matras CH Pasaż Łódzki Matras Matras CH Auchan Matras CH Aura 97-400 Bełchatów, Plac Narutowicza 20 42-500 Będzin, Małachowskiego 7 78-200 Białogard, Wojska Polskiego 12 15-664 Białystok, Wrocławska 20 43-300 Bielsko-Biała, Mostowa 5 85-005 Bydgoszcz, Gdańska 17 85-667 Bydgoszcz, Chodkiewicza 72 85-739 Bydgoszcz, Fordońska 141 85-070 Bydgoszcz, Focha 2 85-213 Bydgoszcz, Kruszwicka 1 85-111 Bydgoszcz, Podwale 12 41-902 Bytom, Dworcowa 22 (wej. od ul. Moniuszki) 41-902 Bytom, Plac Kościuszki 1 89-600 Chojnice, Rynek 9-10 41-500 Chorzów, Wolności 28 41-500 Chorzów, Parkowa 20 32-500 Chrzanów, Al. Henryka 23 43-400 Cieszyn, Głęboka 15 42-200 Częstochowa, Al. NMP 20 42-200 Częstochowa, Al. NMP 28 77-300 Człuchów, Królewska 8 78-500 Drawsko Pomorskie, 4 Marca 4 82-300 Elbląg, Płk. Dąbka 152 80-172 Gdańsk, Schuberta 102a 80-299 Gdańsk, Spacerowa 48 80-398 Gdańsk, Obrońców Wybrzeża1 80-379 Gdynia, K. Górskiego 2 81-366 Gdynia, 10 Lutego 11 44-100 Gliwice, Lipowa 1 44-100 Gliwice, Zwycięstwa 16 62-200 Gniezno, Pałucka 2 72-100 Goleniów, Konstytucji 3-go Maja 35 66-400 Gorzów Wlkp., Al. Konstytucji 3-go Maja 86-300 Grudziądz, Wybickiego 17 86-300 Grudziądz, Konarskiego 45 86-300 Grudziądz, Chełmińska 2 88-100 Inowrocław, Solankowa 3 88-100 Inowrocław, NMP 36 44-335 Jastrzębie Zdrój, Podhalańska 26 59-400 Jawor, Staszica 23 58-506 Jelenia Góra, Jana Pawła II 51 62-800 Kalisz, Poznańska 121-131 62-800 Kalisz, 3 Maja 1 40-096 Katowice, Stawowa 10 40-101 Katowice, Chorzowska 107 47-200 Kędzierzyn Koźle, Poniatowskiego 1/3 25-323 Kielce, Świętokrzyska 20 78-100 Kołobrzeg, Giełdowa 8a 78-100 Kołobrzeg, Walki Młodych 32 62-510 Konin, Paderewskiego 8 75-005 Koszalin, Zwycięstwa 92 75-452 Koszalin, Jana Pawła II 20 31-008 Kraków, Rynek Główny 23 31-154 Kraków, Pawia 5 31-564 Kraków, al. Pokoju 44 30-420 Kraków, Zakopiańska 105 31-580 Kraków, al. Pokoju 67 63-700 Krotoszyn, Koźmińska 2 82-500 Kwidzyn, Chopina 15/8 59-200 Legnica, Złotoryjska 30 59-300 Lubin, Gen. Sikorskiego20 20-081 Lublin, Staszica 2 (wej. od Krak. Przed.) 42-700 Lubliniec, Plac Kopernika 1 90-410 Łódź, Piorkowska 44 91-071 Łódź, Jana Karskiego 5 93-570 Łódź, Al. Jana Pawła II 30 90-004 Łódź, Piotrkowska 144 43-190 Mikołów, Gliwicka 3 39-300 Mielec, Biernackiego 2 44/ 633 81 62 32/ 267 21 54 94/ 311 34 76 85/ 661 00 73 33/ 822 54 46 52/ 322 37 34 52/ 341 60 13 52/ 346 61 92 52/ 321 27 35 52/ 320 15 66 52/ 322 70 14 32/ 388 53 97 32/ 396 25 66 52/ 397 33 58 32/ 241 74 62 32/ 241 67 10 32/ 623 03 27 33/ 851 48 40 34/ 366 46 98 34/ 361 17 10 59/ 834 22 52 94/ 363 22 66 55/ 232 38 15 58/ 322 36 23 58/ 522 99 62 58/ 761 47 17 58/ 669 64 77 58/ 620 13 98 32/ 231 51 98 32/ 231 40 77 61/ 424 34 75 91/ 407 19 61 95/ 737 27 45 56/ 461 12 64 56/ 465 60 74 56/ 681 41 23 52/ 357 35 13 52/ 357 95 60 32/ 470 10 17 76/ 870 70 91 75/ 754 44 25 62/ 767 11 17 62/ 598 01 83 32/ 203 80 85 32/ 605 03 65 77/ 482 32 29 41/ 201 20 57 94/ 354 90 63 94/ 352 81 92 63/ 240 08 88 94/ 342 67 97 94/ 343 04 36 12/ 422 56 98 12/ 421 29 86 12/ 684 44 36 12/ 255 95 34 12/ 682 58 59 62/ 725 23 12 55/ 261 38 34 75/ 746 00 43 76/ 749 48 78 81/ 534 42 94 34/ 351 10 98 42/ 632 26 07 42/ 633 23 13 42/ 255 48 11 42/ 632 80 67 32/ 736 95 55 17/ 583 61 74 Matras CH Futura Park Matras Matras Matras Matras Matras CH Solaris Matras CH Karolinka Matras Matras CH Ostrovia Matras Matras CH Mazovia Matras Matras Matras CH King Cross (Marcelin) Matras Matras DH Sanowa Matras CH Słoneczna Matras Matras Matras CH Plaza Matras CH Nowy Świat Matras CH Milenium Hall Matras Matras Staromiejska Matras Matras CH Auchan Matras Matras CH Plaza Matras CH Turzyn (Carrefour) Matras CH Piast Matras Eureka Matras Matras Matras Matras CH Gemini Jasna Park Matras CH Tarnowia Matras Matras Matras CH Bielawy (Carrefour) Matras Matras Matras Biały Ptak Matras Matras Matras Galeria Victoria Matras Matras im. S. Żeromskiego Matras CH Arkadia Matras Leksykon Matras CH Wileńska (Carrefour) Matras Matras Matras Matras Dworzec Centralny Matras Matras Matras CH Wzorcownia Matras CH Borek (Carrefour) Matras Dolnośląska Matras CH Korona Matras Matras Matras Matras CH Twierdza Matras Matras Matras Atena Matras Matras CH Lider Redakcja Informatora: Zbigniew Zdziebłowski [email protected] 32-085 Modlniczka k/Krakowa, Różańskiego 32 89-100 Nakło, Rynek 9 33-300 Nowy Sącz, Węgierska 170 55-200 Oława, Rynek 4 45-056 Opole, Plac Teatralny 13 45-040 Opole, Plac Kopernika 16 45-837 Opole, Wrocławska 154 63-400 Ostrów Wielkopolski, Kolejowa 20 63-400 Ostrów Wielkopolski, Kaliska 120 97-300 Piotrków Trybunalski, Sienkiewicza 13 09-410 Płock, Wyszogradzka 127 09-402 Płock, Tumska 10 59-100 Polkowice, Moniuszki 1a/1 60-197 Poznań, Bukowska 156 61-805 Poznań, Św. Marcin51 37-700 Przemyśl, Brudzewskiego 1 26-600 Radom, Chrobrego 1 26-610 Radom, Żeromskiego 37 97-500 Radomsko, Plac 3 Maja 10 41-710 Ruda Śląska, 1 Maja 310 35-311 Rzeszów, Krakowska 20 35-315 Rzeszów, Al. mjr Kopisko 98-200 Sieradz, Jana Pawła II 3 76-200 Słupsk, Stary Rynek 4 41-200 Sosnowiec, Modrzejowska 29 41-200 Sosnowiec, Zuzanny 20 83-200 Starogard Gdański, Ks.Kellera 7 16-400 Suwałki, Dwernickiego 15 71-411 Szczecin, Bohaterów Warszawy 42 71-011 Szczecin, Mieszka I 73 78-400 Szczecinek, Kardynała Wyszyńskiego 5 58-100 Świdnica, Rynek 33 86-100 Świecie, Duży Rynek 15 42-600 Tarnowskie Góry, Krakowska 9 33-100 Tarnów, Nowodąbrowska 127 33-100 Tarnów, Krakowska 149 33-100 Tarnów, Plac Sobieskiego 3 87-100 Toruń, Rynek Staromiejski 31 87-100 Toruń, Olsztyńska 12 87-100 Toruń, Wojska Polskiego 43/45 89-500 Tuchola, Świecka 26 43-100 Tychy, Bocheńskiego 12 43-540 Ustroń, Rynek 3a 58-300 Wałbrzych, Słowackiego 1 58-300 Wałbrzych, 1 Maja 64 78-600 Wałcz, Kilińszczaków 38 00-897 Warszawa, Al. Solidarności 119/125 00-175 Warszawa, Al. Jana Pawła II 82 00-042 Warszawa, Nowy Świat 41 03-734 Warszawa, Targowa 72 02-585 Warszawa, Al. Niepodległości 121/123 00-012 Warszawa, Zgoda 12 01-380 Warszawa, Powstańców Śląskich 126 00-024 Warszawa, Aleje Jerozolimskie, pawilon 194 84-200 Wejherowo, Sobieskiego 258 87-800 Włocławek, 3 Maja 34/36 87-800 Włocławek, Kilińskiego 3 50-984 Wrocław, Hallera 52 50-068 Wrocław, Świdnicka 28 51-421 Wrocław, Krzywoustego 126 41-800 Zabrze, 3 Maja 5 41-800 Zabrze, Plutonowego R. Szkubacza 1 41-800 Zabrze, Plac Teatralny 12 22-400 Zamość, Przemysłowa 10 98-220 Zduńska Wola, Łaska 21 65-071 Zielona Góra, Stary Rynek 22/3 78-520 Złocieniec, Józefa Piłsudskiego 2 77-400 Złotów, Wojska Polskiego 31 34-300 Żywiec, Zielona 9 12/ 297 35 78 52/ 385 26 14 18/ 540 86 93 71/ 303 46 97 77/ 453 87 01 77/ 448 58 59 77/ 457 01 70 62/ 735 16 63 62/ 738 32 91 44/ 647 12 22 24/ 369 41 00 24/ 235 01 38 76/ 845 05 27 61/ 886 01 45 61/ 816 25 23 16/ 733 13 20 48/ 382 20 93 48/ 362 59 80 44/ 683 21 70 32/ 340 05 87 17/ 863 00 07 17/ 770 05 31 43/ 654 21 02 59/ 841 29 75 32/ 269 90 27 32/ 730 60 09 58/ 562 43 62 87/ 618 20 63 91/ 464 64 73 91/ 434 53 58 94/ 374 77 50 74/ 851 39 17 52/ 331 12 93 32/ 287 20 64 14/ 687 61 19 14/ 646 64 55 14/ 656 48 98 56/ 654 99 59 56/ 662 53 87 56/ 623 15 48 52/ 334 48 05 32/ 227 21 97 33/ 854 17 67 74/ 842 35 64 74/ 632 31 53 67/ 250 83 44 22/ 620 46 28 22/ 331 21 53 22/ 826 45 33 22/ 331 64 35 22/ 845 42 45 22/ 826 00 48 22/ 569 71 00 22/ 112 50 21 58/ 677 49 15 54/ 231 26 51 54/ 288 54 85 71/ 783 18 72 71/ 343 58 49 71/ 349 67 84 32/ 370 26 10 32/ 746 82 31 32/ 273 90 96 84/ 530 05 88 43/ 823 28 95 68/ 324 37 38 94/ 367 14 88 67/ 263 55 28 33/ 475 53 53