{94}MAJ - Firma Matras

Transkrypt

{94}MAJ - Firma Matras
NOWOŚCI
WYDAWN
ICZE
ZAPOWIED
EGZEMPL
PRZEWODNIK PO ŚWIECIE KSIĄŻEK
ZI
PROMOCJ
E
ARZ BEZ
{94} MAJ 20
PŁATNY
12
TOP MATRASA
20 BESTSELLERÓW – KWIECIEŃ 2012
1
Więzień nieba
8
Carlos Ruiz Zafón
Muza
2
Wystarczy
9
Niuch
10
Starcie królów
11
Marzenia
i tajemnice
12
Gra o tron
13
Chodzi mi tylko
o prawdę
Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Fronda
2
17
{89} MAJ 2012
Grochów
Mężczyźni, którzy
nienawidzą kobiet
Drzwi do piekła
Maria Nurowska
Znak
14
Dziewczyna,
która igrała
z ogniem
Stieg Larsson
Czarna Owca
Zamek z piasku,
który runął
Stieg Larsson
Czarna Owca
18
Nim nadejdzie
mróz
Henning Mankell
W.A.B.
19
Cień wiatru
Carlos Ruiz Zafón
Muza
Stieg Larsson
Czarna Owca
George R. R. Martin
Zysk i S-ka
7
Arabska krew
Przypadki pani
Eustaszyny
Maria Ulatowska
Prószyński
Andrzej Stasiuk
Czarne
Danuta Wałęsa
Wydawnictwo
Literackie
6
16
Tanya Valko
Prószyński
George R. R. Martin
Zysk i S-ka
5
Kobiety
dyktatorów
Każdy szczyt ma
swój czubaszek
Maria Czubaszek,
Artur Andrus
Prószyński
Diane Ducret
Znak
Terry Pratchett
Prószyński
4
15
George R. R. Martin
Zysk i S-ka
Wisława Szymborska
a5
3
Taniec ze
smokami t. 2
20
Wiersze wybrane
Wisława Szymborska
a5
Lista bestsellerów powstała na podstawie
najlepiej sprzedających się książek w okresie
1.04 – 30.04.2012 w sieci księgarń Matras.
Mazury Kazimierza Orłosia
Wojciech Kass
Milan Kundera napisał, że „walka ludzi z władzą to walka pamięci z niepamięcią”.
W twórczości pisarskiej ten postulat nabiera kondensacji i wyrazistości.
Kazimierz i Maciej Orłosiowie, ojciec i syn na spotkaniu autorskim w Leśniczówce Pranie; 2010 rok, fot. archiwum Muzeum
K. I. Gałczyńskiego
„Wydaje mi się rzeczą mało możliwą
przedstawić
wyczerpująco
bogatą
i skomplikowaną twórczość mego Kandydata”. To zdanie jest pierwszym w rekomendacji do Nagrody The Neustadt
International Prize for Literature wystawionej Czesławowi Miłoszowi przez
Zbigniewa Herberta. Dzisiaj i mi wydaje się niemożliwe powiedzieć wszystko
o twórczości Kazimierza Orłosia, a ponieważ wyróżniona Nagrodą Nowych
Książek „Dziewczyna z ganku” powstawała na Mazurach, inspirowana losami
tamtejszego wiejskiego plemienia, jak
i świątynią przyrody pośród której ono
żyło, pozwolę sobie jedynie na zarys
mazurskiego wątku w twórczości i biografii pisarza.
Milan Kundera napisał, że „walka ludzi
z władzą to walka pamięci z niepamięcią”. W twórczości pisarskiej ten postu-
lat nabiera kondensacji i wyrazistości.
Można go odnieść do niemalże całego
pisarstwa Orłosia, podobnie jak i do
twórczości jego generacyjnych kolegów
– Marka Nowakowskiego, Janusza Krasińskiego, Włodzimierza Odojewskiego.
Chodzi o pamięć indywidualną i zbiorową, egzystencjalną i historyczną. Ta,
jak wiemy ze swej natury jest fragmentaryczna, efemeryczna i znikliwa. Natomiast w okresie PRL-u całe jej obszary
podlegały manipulacji i co gorsza – amputacji.
Kazimierz Orłoś po raz pierwszy zetknął się z Mazurami jako trzynastoletni chłopiec. W 1948 roku przyjechał do
Krutyni na wakacje wraz z rodzicami.
W tym czasie Igor Newerly podróżował
jako włóczywiosło śladem Wańkowicza
po Mazurach. Na jednej z wysp jeziora
Nidzkiego letni miesiąc wraz z żoną spę-
dził artysta Andrzej Strumiłło. Za dwa
lata do leśniczówki Pranie dotrze K.I. Gałczyński. Za pięć lat w Krzyżach Strumiłło
zacznie malować swoje socrealistyczne
płótno „Nasza ziemia”, które następnie
chciano podarować Chruszczowowi.
Nieco później objuczeni w stroje myśliwskie, z flintami i nożami docierają
na Mazury pisarze partyjni – Jerzy Putrament, Bogdan Czeszko, Mirosław Żuławski, wreszcie Roman Bratny. W latach
70-tych do budowy domu nieopodal
leśniczówki Kierzek przystąpi Kazimierz
Dziewanowski. Ten najazd dotyczy powiatów piskiego i mrągowskiego, a do
tej ziemi całym swoim sercem przylgnął
pisarz Kazimierz Orłoś. Gdyby poszerzyć to terytorium o inne części Mazur
lista pisarzy byłaby znacznie dłuższa.
Ale Orłoś, chociaż młodzik, był jednym
z pierwszych. A to, czego wówczas doświadczył znajdzie swoje odzwierciedlenie na kartach jego przyszłych książek.
Od drugiej połowy lat 50-tych przyjeżdżał już sam, jako student, wynajmując kwatery u krutyńskich autochtonów,
następnie z żoną i dziećmi, a większą
część „Cudownej meliny” napisał w leśniczówce Sosnówka koło Piecek. Książka
ta, ukazawszy się w paryskiej „Kulturze”
wyznaczyła mu rolę pisarza opozycyjnego i zakazanego. Od tej pory Orłoś pisał
już tylko na Mazurach, a od 1978 roku
we własnym domku, w Krutyńskim Piecku, nabytym od rodziny Jerominków, ale
i tutaj dopadała go historia, pukała do
drzwi i zaglądała w okna oczami szpicli.
Wątki mazurskie w dorobku pisarza
rozrzucone są w różnych zbiorach jego
opowiadań, od debiutanckiego tomu
z 1961 roku pt. „Między brzegami”, poprzez „Historie Cudownej meliny”, a kończąc na opowiadaniach z tomów „Zimna
Elka”, „Drewniane mosty” i chyba najbardziej jednorodnym mazurskim zbiorze,
dzisiaj nagradzanym – „Dziewczyna
z ganku”. Czytelnikowi, który zapoznał
{94} MAJ 2012
3
się mazurską narracją Orłosia od razu narzuca się kilka rozpoznań. Pisarz stał się
świadkiem rozpadu ludzkiej wspólnoty,
którą zastał tutaj zaraz po wojnie. Chodzi
o zasiedlenia Mazur przez nowy, w gruncie rzeczy przemieszany lud, który wszedł
w starą formę architektoniczno-przyrodniczego krajobrazu nie wypełniając jej
nowymi wartościami, dewastując zastane dziedzictwo materialno-duchowe. Tak
więc kolejne przyjazdy tamtego trzynastoletniego chłopca, potem dojrzewającego mężczyzny, wreszcie męża, ojca
i uznanego pisarza znaczone były ubywaniem tej przestrzeni ludzkiej i przyrodniczej, w którą zanurzył się w latach
40-tych i 50-tych. Zamieszkiwali ją dziwni
ludzie, mówiący dziwnym językiem, noszący dziwne imiona i nazwiska, z natury
milkliwi, cisi i skromni, przycupnięci nad
brzegami rzeki Krutyni. Karol Małłek nazywał ją mazurskim Gangesem, świętą rzeką Mazurów, nad którą przez wieki modlili się o własne miejsce na ziemi. Ci ludzie
i cały ich etos życia wykształcony przez
kilkanaście pokoleń, to wszystko odchodziło do krainy cieni. Z tej krainy jak z dna
rzeki są przez Orłosia konsekwentnie
wywoływani – ich wiara, język, poczucie
Wojciech Kass, fot. Marek Pijanowski
4
nadchodzącego exodusu. Owe sędziwe kobiety, które wciąż czekają na swoich synów i mężów mających powrócić
z frontu wschodniego, żyjące pamięcią
i krzątaniną na swoim gospodarstwie, by
przetrwało, by mogło służyć najbliższym,
kiedy powrócą. Ernst Wiechert – pisarz
niemiecki urodzony w 1887 roku w leśniczówce Pieresławek, nieopodal Krutyni –
napisał w swojej powieści „Proste życie”:
„Po wojnie zostało wielu dziwnych ludzi,
bo nie zechciała ich śmierć opita młodą
krwią”. Zdanie to choć dotyczy sytuacji
po I Wojnie Światowej, odkrywa prawdę
uniwersalną. Tymczasem kolejne powroty Orłosia znaczone są przybywaniem
zmarłych i nowych duktów w kierunku
małych, zaniedbanych leśnych cmentarzy lub smutnymi wieściami o tym, że kolejny mieszkaniec tej ziemi wyjechał do
Niemiec i nadszarpnął ten coraz bardziej
kruszejący, drewniany most spinający
dwa brzegi – przeszłości i teraźniejszości,
most ciągłości tradycji.
Projekt Karola Małłka pozyskania mazurskiego ludu dla nowej Polski szybko
legł w gruzach. Pochwycił go jeszcze Igor
Newerly w swojej książce z 1950 roku
„Archipelag ludzi odzyskanych”. Po latach
powiedział, że powinien napisać drugą
powieść „Archipelag ludzi utraconych”.
Orłoś, któremu Newerly jako początkującemu pisarzowi udzielał pisarskich wskazówek, ten Orłoś włącza się w literacką
księgę Mazur, w księgę, którą czasem
dyktuje mu rzeczywistość jakby wyjałowiona. Nowym osiedleńcom wpajano
nienawiść do wszystkiego co tutejsze,
dając w zamian poczucie tymczasowości na ziemi niby odzyskanej, niszcząc
jednocześnie treści kulturowe ukształtowane na niej przez setki lat. Nie chcę
wnikać w meandry pokomplikowanej,
powojennej historii Mazurów. Podstawy
ich ideologicznego i ekonomicznego
sponiewierania wytyczył Mieczysław Moczar piastując w latach 1948-1952 urząd
wojewody olsztyńskiego, nie bez znaczenia były również migracje sąsiadujących
z Mazurami Kurpiów, dla których ta kraina była rodzajem eldorado – miejscem
łatwych łupów, wzbogacenia się i awansu. Dość, że autor „Cudownej meliny” pochyla się nad dramatem autochtonów,
a swoim pisarstwem zapala im świeczkę
niczym pogrobowiec, który jako trzynastoletni chłopiec zasiadał przy ciepłym
jeszcze, choć już gasnącym piecu ich
kultury – był jak biały, serdecznie podejmowany przez czerwonoskórych Indian.
W 17. numerze kwartalnika „Jaćwież”
z 2002 roku czytamy taką wypowiedź pisarza: „Niezwykłe są losy tych ludzi – ich
rozdarcie między polskimi korzeniami
{94} MAJ 2012
a naporem kultury niemieckiej. Z kolei
to co nadeszło po wojnie, było dla nich
okropne. Ludność napływowa z Kurpi
przyniosła zupełnie inne obyczaje, nieporządek, bałaganiarstwo i pijaństwo,
do którego Mazurzy nie przywykli. Poza
tym byli oni źle traktowani jako Niemcy.
To wielka tragedia, bo podejrzewam, że
w Niemczech Mazurzy też są uważani
za obcy element”. Nieporządek, bałaganiarstwo, pijaństwo, dodałbym jeszcze
– redukcja elementarnej odpowiedzialności za najbliższe sąsiedztwo, brak hamulców i moralnego kierunkowskazu,
małostkowość, bezduszność, samotność
ślepej monady – to według Orłosia cechy ludzi wyjałowionych. Ale nie byłby
on znakomitym pisarzem, gdyby ten
obraz międzyludzkich relacji sprowadzał
do taniej moralistyki, publicystycznie
upraszczał, dlatego też na jego bohaterach ciąży jakiś ciemny los, przekonanie
o nieuchronności klęski, fatalności życia w każdym jego wymiarze. Odnoszę
wrażenie, że Orłoś wznosi swój pisarski
gmach na milczeniu, a jeśli już zaczyna
stawiać słowa, zdania, to i w nich zawarty jest paradygmat milczenia. Milczenie
jako etyka pisarska! W tym paradoksie
jest głęboka prawda, gdyż tyle głupstw
już wypowiedziano i tym głupstwom nie
ma końca, a wszędobylskie gadulstwo
zagaduje prawdę o elementarium – porozumienia się człowieka z drugim człowiekiem i zarazem wzajemnym szacunku
do tajemnicy jaką dla siebie jesteśmy.
Ktoś kiedyś powiedział, że dobrego pisarza czy też poetę rozpoznajemy po umiejętności przerwania swojej opowieści czy
też wiersza w odpowiednim momencie.
W tym postulacie Orłoś jest dla mnie
niezrównanym mistrzem. Stawia kropkę
tam, gdzie inny trochę by jeszcze pomarudził, pokomentował i w rezultacie zaciemnił. Tymczasem ten pisarz zawiesza
głos i wraz z czytelnikiem powraca do
milczenia. Jeśli wraca do mówienia, to
tylko po to, żeby powiedzieć tyle ile trzeba. Daję ci czytelniku opowieść, ale i milczenie. Pomilczmy w smutku razem nad
opowiedzianą historią, bo może w ten
sposób mój dialog z tobą będzie pełniejszy, prawdziwszy, może odpomnimy
w sobie postulat antycznego katharsis.
Przyroda, ta w opowiadaniach mazurskich Orłosia i nie tylko mazurskich,
odgrywa niepoślednią rolę, w jej matecznikach jest schronienie przed zgiełkiem
i napastliwością cywilizacyjnych technologii. Wspomniałem o matecznikach,
ale tych właściwie już nie ma, co prawda
puszczy wciąż moknie broda, natomiast
jej cielsko coraz bardziej krwawi od ran
zadawanych przez pilarzy; jak pisze po-
eta – w państwie Perkuna złowrogo panoszy się państwo pił, z drzew natomiast
spadają ptasie gniazda – dopowiada
Bohumił Hrabal. Orłosiowa czułość dla
przyrody wpisuje go w poczet tych polskich pisarzy, którzy po wojnie związali
się z Mazurami i o nich pisali. Natura od
zarania dziejów była czymś w rodzaju
odtrutki na kwaśny oddech wielkomiejskiego molocha, bo miasto jest domeną diabła (Wichert), a z lasu płynie tylko
dobro. Ten romantyczny paradygmat
znalazł w Orłosiu głębokie umocowanie,
które bierze się także z duchowego pokrewieństwa z wujem Józefem Mackiewiczem, znakomitym pisarzem, jednym
z ostatnich patriotów Państwa Obojga
Narodów. W leśnych miniaturach Orłosia, tak nazywam jego niektóre krótkie
opowiadanka zawarte w tomach „Zimna Elka”, „Na drewnianych miastach”, czy
też w „Dziewczynie z ganku” zachodzi
sytuacja zdziwienia spotkaniem z drugą
osobą lub zwierzęciem. Po ich lekturze
nie mogę oprzeć się wrażeniu, że kobieta
mówiąca po niemiecku, kobieta kąpiąca
się w jeziornym oczku, kobieta rozkładająca przed przybyszem swoje uda są istotami widmowymi, z innej, złudnej rzeczywistości. Ich ulotność, zjawiskowość
przypomina różne dziwy, które według
Mickiewicza odbywały się nad Świtezią. Las przywraca w piechurze, swoim
piewcy, głęboko w nim ukryte resztki
magicznego bycia w świecie. W opisie
przyrody Orłoś przypomina rysownika,
który ze szkicownikiem w ręku, kilkoma
pociągnięciami piórka oddaje rzeczywistą a zarazem jej zmienną postać. Jego
byciu w przyrodzie patronują mu nie tyle
Artemida, Dionizos, czy św. Hubert, ale
też Apollo i św. Franciszek.
Czy mazurską prozę pisarza da się czytać w oderwaniu od miejsca gdzie powstaje, od miejsca i ludzi, które ją inspirują? Ależ oczywiście. Tak jak cały świat
czyta „Starego człowieka i morze” Hemingwaya, nie bacząc na pochodzenie
bohatera tej wielkiej noweli i na miejsce,
w którym odbywa się jego walka żywiołem, czy jest to Zatoka Golfsztrom, czy
Zatoka Fińska, choć rzeczywiście w tej
ostatniej trudno i o merlina, i o rekiny.
Orłoś ma tę, nie tak oczywistą w końcu,
zdolność epickiej metafory, która na drugi plan oddala historyczne i geograficzne
konteksty. Wystarczy przeczytać krótką wypowiedź pisarza na okładce jego
ostatniej książki, aby się o tym przekonać.
Nie ma tam choćby sugestii o fascynacji
Mazurami, jeśli już to o fascynacji drugą
osobą, którą pisarz napotyka w lesie, na
dukcie, czy też zaprasza do domu albo
zatrudnia w swoim obejściu.
Kazimierz Orłoś
Dom pod Lutnią
Wydawnictwo Literackie
Kraków, 2012
W enklawie mazurskiej wsi powojenni
rozbitkowie znajdują swoją małą ojczyznę.
Mieszkają tu Ukraińcy, Polacy, niemieckojęzyczni Mazurzy, a miarą ich postępowania
nie jest przynależność narodowa czy wyznanie, lecz zwykła, ludzka przyzwoitość.
Niespodzianek, tajemnic i gwałtownych
zwrotów akcji jest w tej książce dużo, co
sprawia, że postępowanie bohaterów nie
jest do końca przewidywalne, a dobro i zło
nie są raz na zawsze przydzielone.
„Dziewczyna z ganku” to zbiór opowiadań ułożonych według pewnego
zamysłu. Dwie dłuższe nowele spinają klamrą pięć miniaturowych, czy
też impresyjnych próz, które traktują
o spotkaniu drugiej osoby w lesie –
nad jeziorkiem lub na leśnym dukcie.
Z tej formuły wyłamuje się opowiadanie „Poziomki”, o próbie zaszczepienia
owej drobnej i delikatnej roślinki na
parapecie warszawskiego mieszkania,
choć i ten owoc najwięcej wspólnego
ma z lasem. Książkę otwiera tytułowa
nowela „Dziewczyna z ganku” traktująca o trzech pokoleniach mazurskiej
rodziny, od końca I Wojny Światowej
do upadku komunizmu. Zamykająca
książkę nowela „Dolina jeżyków” zawiera
dwie, przeplatające się linie narracyjne.
Jedna opowiada o romansie żony leśniczego, która pisze wiersze, tęskni do
prawdziwej miłości i co rusz, podejrzana
o obłęd ląduje w szpitalu powiatowego miasteczka. Druga dotyczy budowy
studni w zakupionym przez personę
opowiadającą, pomazurskim domu. Ta
część nosi wyraźne znamiona autobiograficzne i wpisuje Orłosia do pocztu
tych pisarzy, którzy opis budowy swoich
mazurskich domów wnieśli do polskiej
literatury – Bogdana Czeszki w „Nostalgiach Mazurskich”, Igora Newerlego
w „Historii mazurskiej”, Kazimierza Dziewanowskiego w „Zapowiada się ostra
zima”. Ten ostatni wspomina także artystę Andrzeja Strumiłło, który swój dom
pobudował na skarpie jeziora Śniardwy
i nieco przesadnie nazywa go „Wawelem
północy”, ale wówczas na początku lat
70-tych ub. wieku, porównanie to było
na rzeczy. A zatem dom, którego remont
lub budowa ma wydźwięk symboliczny,
bo ilustruje nowego mieszkańca mazurskiej ziemi, który już nie tyle z władzą,
ile z samym sobą walczy o pamięć. Swoim pisarstwem podejmuje ustawicznie
próbę przerzucania „drewnianego mostu” między tym co było, a tym co jest.
Między domostwem widm i duchów
a domostwem nowych, zmagających się
z życiem mieszkańców „krainy Smętka”.
Poeta rosyjski pisze ironicznie: „Trzeba przestać kochać przeszłość. Potem
nadejdzie czas, że przestaniemy kochać
przyrodę”. Orłoś wrażliwy jest zarówno na przeszłość jak i na przyrodę. Od
przodka, Józefa Mackiewicza, przejął nie
tylko fascynację naturą, ale i przesłanie,
że najciekawsza ze wszystkiego jest
prawda. Świadectwem tej prawdy dla
jednego i drugiego była i jest literatura.
Orłoś jest kontynuatorem silnego,
zakorzenionego i sprawdzonego w polskiej tradycji nurtu prozy realistycznej.
Polszczyzna pod jego piórem nie marnieje, lecz rozkwita. Uroda jego zdania
pachnie, smakuje i dźwięczy. Jego narracja, pozornie sucha, oszczędna wydobywa z owego tajemniczego styku
milczenia i słowa smutną i nostalgiczną
mgiełkę, spoza której dochodzi dźwięk
skromnej piszczałki pastuszka lub organków leśnego wędrowca czy leśnej dziadówki. Jednocześnie jego proza potrafi
być jak skalpel chirurgiczny, precyzyjny
w swoich nacięciach i rozpoznaniach.
Tak to bywa, gdy w samym autorze
spotyka się racjonalista z romantykiem,
liryk z epikiem, obserwator przyrody
i zarazem uczestnik jej misteriów z krytycznym diagnostą społeczeństwa oraz
świadkiem jego trucizn. 
{94} MAJ 2012
5
NOWOŚCI WYDAWNICZE
FARCIARA
SENSOWNIK MATKI POLKI
Młoda prawniczka szuka miłości w świecie korporacji, zagranicznych wojaży, podłych intryg,
przelotnych romansów, zdrad… Natalia jest
załamana, gdy jej wakacyjny kochanek znika bez
słowa. Dziewczyna spotyka go niespodziewanie
pierwszego dnia swojej pracy w międzynarodowej kancelarii prawnej. Okazuje się, że Wiktor
jest szefem Natalii. I kobieciarzem uwielbiającym
niezobowiązujący seks…
Współczesna komedia romantyczna, oparta
na faktach i wieloletniej korespondencji Autora
z pierwowzorem głównej bohaterki. Młoda Polka,
Klaudia, wychodzi za mąż za Amerykanina Davida,
który w połowie sierpnia 2001 roku, aby zapewnić byt rodzinie, podpisuje zawodowy kontrakt
wojskowy. Niebawem prawdziwa wojna wkracza
w życie bohaterki, znającej ją tylko z lekcji historii,
i zmusza do odnalezienia się w sytuacji, do której
w żaden sposób nie mogła się przygotować.
Wydawnictwo G+J Książki
Wydawnictwo G+J Książki
ZOSTAŃ SWOIM OSOBISTYM TRENEREM
Hubert i Robert Roszkiewicz
MIECZ GIDEONA
Douglas Preston, Lincoln Child
Jeśli kiedykolwiek zmagałeś się z nadwagą lub nadal z nią
walczysz, koniecznie sięgnij po tę książkę. Dzięki niej masz
szansę zmienić swoje życie, poczuć się zdrowy, sprawny
i piękny. O tym, że to naprawdę możliwe przekonują
autorzy Robert i Hubert Roszkiewicz. Bracia bliźniacy.
Sportowcy, członkowie reprezentacji narodowej w zapasach w stylu wolnym, mistrzowie Polski i Europy, olimpijczycy. Dziś z pasją wykonują zawód trenerów osobistych
– pomagają wymodelować sylwetkę, poprawić kondycję
fizyczną i zdobyć dużo dobrej energii życiowej.
Oto Gideon Crew – błyskotliwy oszust, wysokiej klasy
włamywacz, genialny umysł. Gideon miał zaledwie
dwanaście lat, gdy był świadkiem rozstrzelania swojego
ojca – wybitnego matematyka oskarżonego o zdradę
stanu. Gideon podporządkowuje całe swoje życie jednej
misji: musi wziąć odwet na człowieku, który doprowadził
do zamordowania i zniesławienia ojca. W tym celu opracowuje błyskotliwy plan i ze spektakularnym sukcesem
wprowadza go w czyn. Jednak ktoś z ukrycia obserwuje te
poczynania… Ktoś bardzo potężny i wpływowy(...)
Wydawnictwo G+J Książki
Wydawnictwo G+J Książki
BAGNO GRZECHÓW
WAMPIR DO WYNAJĘCIA: LUNA
Marnie jest wpływową prawniczką o nieprzeciętnej
urodzie i inteligencji. Mieszka w nowym, wymarzonym domu. Mężczyźni nie umieją się jej oprzeć.
Kobiety uważają, że zachowuje się zbyt swobodnie.
Pewnej fatalnej nocy znika. Wszyscy podejrzewają,
że wyjechała na weekend, by oddawać się rozkoszom. Jednak jej przyjaciółka Samantha zakłada
najgorsze. Wie, że życie Marnie nie było tak idealne
jak się z pozoru wydawało.
Kim jest ta kobieta? Matką, żoną, prywatnym detektywem – oraz wampirem. Przed sześcioma laty Samantha Moon, pracownica federalnego urzędu, była idealną
żoną i matką, mieszkała na przedmieściu i woziła dzieci
na treningi. Lecz jedno niespodziewane, nieprawdopodobne wydarzenie – atak wampira – zmieniło jej życie
na zawsze. A„zawsze”to bardzo długo dla kogoś, kto nie
może umrzeć…
„Przygotujcie się na nieprzespane noce!”
James Rollins, autor powieści Klucz zagłady
Wydawnictwo G+J Książki
Wydawnictwo G+J Książki
KUCHNIA WEGETARIAŃSKA
25 SPOSOBÓW NA NIEJADKA
Książka w sześciu rozdziałach przedstawia różne
techniki gotowania, dzięki którym proste składniki
można zamienić we wspaniałe potrawy. Niezależnie
od tego, czy będziesz gotować na parze, w wodzie,
smażyć, piec, grillować czy przygotowywać coś
na surowo, dzięki tym przepisom dowiesz się, jak
tworzyć harmonię konsystencji, smaku i koloru,
by przyrządzone potrawy wszyscy jedli z apetytem.
To zbiór przepisów na dania, które rodzice mogą
przyrządzić razem z dziećmi oraz zestaw zasad, które
powinni poznać, zanim zdecydują się przekupić swojego niejadka czekoladą. Korzystając z wskazówek
autorki, można zmienić nawyki żywieniowe każdego niejadka! Książka zawiera mnóstwo przydatnych
rad, sprytnych sztuczek oraz doskonałych przepisów.
Wydawnictwo G+J Książki
Wydawnictwo G+J Książki
Dorota Wachnicka
arzec_matras2012.indd 1
arzec_matras2012.indd 3
3/7/12
marzec_matras2012.indd
11:38 AM
2
3/7/12
marzec_matras2012.indd
11:38 AM
4
Heather Graham
arzec_matras2012.indd 5
3/7/12
marzec_matras2012.indd
11:38 AM
6
Nicola Graimes
6
arzec_matras2012.indd 7
Konrad T. Lewandowski
3/7/12 11:38 AM
3/7/12 11:38 AM
J.R. Rain
3/7/12 11:38 AM
Fiona Faulkner
{94} MAJ 2012
3/7/12
marzec_matras2012.indd
11:39 AM
8
3/7/12 11:39 AM
NOWOŚCI WYDAWNICZE
ZABÓJCZE MARZENIA
arzec_matras2012.indd 9
SMOKI I SMOCZKI
Sophie Hannah
Anna i Krzysztof Kobusowie
Jest kwadrans po pierwszej w nocy. Connie Bowskill powinna
spać, ale zamiast tego odwiedza stronę internetową agencji
nieruchomości, by znaleźć pewien dom w Cambridge. Wie,
że jest na sprzedaż, bo w ogródku stoi znak z logo agencji.
Niedługo później Connie uruchamia wirtualne zwiedzanie,
by zajrzeć do wnętrza domu i raz na zawsze rozwiać wątpliwości, ale jej oczom ukazuje się scena jak z koszmaru:
na dywanie w dużym pokoju leży kobieta w ogromnej kałuży
krwi. Wstrząśnięta Connie budzi męża, lecz gdy on siada przy
komputerze, nie widzi żadnych zwłok, tylko nieskazitelnie
czysty, beżowy dywan w zwyczajnym pokoju…
Smoki i smoczki to napisana z werwą i humorem relacja
z dwumiesięcznej podróży po Azji Południowo-Wschodniej.
Autorzy, znani fotografowie Anna i Krzysztof Kobusowie,
wyruszyli tam wraz z synkami: pięciomiesięcznym Stasiem
i dwuletnim Michasiem. W Birmie, gdzie białe dziecko jest
równie rzadkie jak biały słoń, znaleźli klasztor skaczących
kotów i brali udział w ceremonii wstępowania dzieci do nowicjatu. W Kambodży poznawali sekrety świątyń Angkoru
i odwiedzili pływającą wioskę, w Tajlandii zaś zrozumieli,
że wyprawa z maluchami wymaga od nich zupełnie nowego podejścia do świata i siebie nawzajem. ..
Wydawnictwo G+J Książki
Wydawnictwo G+J Książki
WŁOCHY JAKICH NIE ZNACIE
HONGKONG
Jak smakuje musujące… Ferrari – który region jest jego
ojczyzną i czy to wino ma związek z wyścigami Formuły 1?
Gdzie znajduje się podwodny pomnik Chrystusa? W którym
amfiteatrze Spartakus wzniecił powstanie gladiatorów? Kto
naprawdę napisał Romea i Julię? W jaki sposób wampiry trafiły do Volterry i dlaczego nie spalono tam czarownicy? Dokąd trzeba pojechać po najsłynniejsze kawy – Lavazzę i Illy,
i gdzie wypijemy filiżankę najlepszego espresso we Włoszech? Czy Wezuwiusz jeszcze wybuchnie?
Jeśli lubisz wielkomiejski gwar, spędź wakacje
w Hongkongu. Przekonaj się, co oznacza azjatycka koncepcja„twarzy” i kiedy można zyskać miano„głupiego gueilo”. Odwiedź dzielnicę Tsim Sha
Tsui i sklepiki zielarskie w pobliżu Central. Odkryj
tajniki gry w madżonga, skosztuj kurzych łapek
i rozsmakuj się w chińskiej herbacie.
Wydawnictwo G+J Książki
Wydawnictwo G+J Książki
3/7/12
marzec_matras2012.indd
11:39 AM
10
3/7/12 11:39 AM
Anna Kłossowska
Cwane główki i chłopaki
z drogówki. Meneliki 2
arzec_matras2012.indd 11
Krzysztof Daukszewicz
Bellona
Najnowsze dzieło Krzysztofa Daukszewicza,
znanego i cenionego satyryka, z cyklu opowiadań o przywarach rodaków i barwnych postaciach z kręgów dalece plebejskich, jakie autor
napotkał na swej drodze, kontynuacja lubianej
książki Meneliki, limeryki, epitafia sponsoruje ruska mafia. Jest to zbiorek anegdot o menelach,
„smakoszach win, które nigdy nie zdążą poleżakować” – jak autor ich nazywa żartobliwie.
Zabawna, a zarazem skłaniająca do refleksji.
Przypadek
Grzegorz Miecugow
Bellona
Wznowienie głośnej powieści znanego dziennikarza.
Przypadek to pełna napięcia, nieoczekiwanych
zwrotów akcji opowieść o losach Marcina
Szustera. Bohater przeżył silny wstrząs emocjonalny, który popycha go do irracjonalnych
zachowań, do balansowania na granicy prawa.
Nie myśląc o konsekwencjach swoich wyborów wkracza na niebezpieczną ścieżkę, z której
trudno mu będzie zawrócić. Czy cena, którą
przyjdzie mu zapłacić, nie będzie zbyt wysoka?
Phil Macdonald
Polskie piekiełko
3/7/12
marzec_matras2012.indd
11:39 AM
12
Obrazy z życia elit
emigracyjnych 1939–1945
Sławomir Koper
3/7/12 11:39 AM
Bellona
Nowa książka Sławomira Kopra, autora bestsellerowego Życia prywatnego
elit Drugiej Rzeczypospolitej, to pozycja
poruszająca tematy pomijane w dotychczasowych publikacjach.
Sprawy wstydliwe, rzucające cień
na polską emigrację po klęsce wrześniowej: spory polityczne, rozgrywki
personalne, bezwzględną walkę o władzę. Eliminację z życia publicznego ludzi związanych z sanacją, chorobliwe rozliczenia z przeszłością,
obozy internowania dla niewygodnych oficerów i polityków. Ambicje
i brak zdecydowania generała Sikorskiego, żenujące obsesje jego podwładnych, konflikty wstrząsające polskim światem w Paryżu, Londynie
i Nowym Jorku. Książka zawiera informacje zaskakujące, czasami wręcz
nieprawdopodobne i bardzo odległe od stereotypowego postrzegania
polskiej emigracji tego okresu. Ale autor znalazł też inne tematy. Nieprawdopodobne losy pięknej Krystyny Skarbek (ulubionej agentki Churchilla), obrazy z życia polskich bohaterów bitwy o Anglię, rozpad przyjaźni
skamandrytów, tajemniczą postać Józefa Retingera, kobiety w życiu
generała Andersa czy zadziwiające przypadki byłego premiera Felicjana
Sławoja Składkowskiego. I dziwną grę hitlerowskiej Abwehry patronującej
wyjazdowi z okupowanego kraju rodziny Sikorskiego i żony generała
Sosnkowskiego. I to zapewne bez wiedzy samych zainteresowanych…
{94} MAJ 2012
7
NOWOŚCI WYDAWNICZE
Wydawnictwo Papilon
Wydawnictwo Dolnośląskie
PUBLICAT
S.A.
Wydawnictwo Publicat
Wydawnictwo Książnica
Wydawnictwo Elipsa
B
I
O
G
R
A
F
I
E
Burzliwe
B
ur zliwe żżyciorysy,
ycior ysy, n
niezwy
niezwykłe
ykłee hi
historie
istorrie
AUDREY
AUD
UDREY
REY HE
HEPBU
HEPBURN
PBU
URN
GRA
GRACE
RACE
CE KEL
KELLY
Y
LOUIS
ARMSTRONG
LOU
L
IS ARM
ARMST
STRO
ONG
G
JACEK KACZMARSKI
ERIC
CLAPTON
ERIIC CLAP
C
LAPT
TON
O
JIMI HENDRIX
CLINT
CLI
C
LINT
NT EAS
EASTWO
EASTWOOD
TWO
OOD
CHARLES CHAPLIN
W przygotowaniu:
ELŻBIETA II
FREDDIE MERCURY
HUMPHREY BOGART
MARIA CURIE
CURIE
MARIA
AGATA CHRISTIE
Wydawnictwo Dolnośląskie
ul. Chlebowa 24 61-003 Poznań tel. 61 652 92 52 e-mail: [email protected] www.NajlepszyPrezent.pl
8
{94} MAJ 2012
Publicat S.A.
GRUPA WYDAWNICZA
NOWOŚCI WYDAWNICZE
Wydawnictwo Papilon
Wydawnictwo Dolnośląskie
PUBLICAT
S.A.
Wydawnictwo Publicat
Wydawnictwo Książnica
Wydawnictwo Elipsa
Zbiory opowiadań z Martynką
Przyjaciółka
P
j iółk Twojej
T j j córeczki!
ó
ki!
BESTSELLEROWA SERIA
Klasyczna seria
Moje czytanki
Książeczki z nalepkami
Zaczynam czytać z Martynką
Ucz się i baw z Martynką
Publicat S.A.
GRUPA WYDAWNICZA
ul. Chlebowa 24, 61-003 Poznań, tel. 61 652 92 52, e-mail: [email protected], www.NajlepszyPrezent.pl
{94} MAJ 2012
9
Jaka piękna klęska
Notatki na marginesie pewnej ankiety
Jarosław Jakubowski
Dokończenie z poprzedniego numeru.
Co uznał/a/by Pan/i za swoją największą porażkę jako poeta/ poetka?
Główną porażką poetów współczesnych jest ich
zepchnięcie do nisz – niskonakładowych wydawnictw, elitarnych społeczności internetowych,
koterii towarzyskich. Niszowa mentalność, która
rozwinęła się w czasach zniewolenia, w dobie
swobodnego przepływu idei dyktuje poetom
całkowicie chybioną strategię niemieszania się
w sprawy tego świata, z polityką na czele. Współczesny klerkizm, w odróżnieniu od jego odmiany
z czasów komunizmu, nie ocala wolnego świata
idei przed totalitarnymi ciągotami państwa. Nie
wchodząc w dialog czy spór z państwem i światem, klerk współczesny ocala jedynie swoje dobre
samopoczucie. Poetyka, niezasilana z zewnątrz
poważniejszymi ideami, nieuchronnie ulega
rozkładowi, w najlepszym wypadku przejawiającemu się niezrozumiałą grandilokwencją w stylu
późnych wierszy Krzysztofa Siwczyka.
Jak to w sektach bywa, także młoda poezja nie
może obyć się bez „guru”, wokół których organizują się kółka i koterie. Bez wchodzenia w personalia,
ton nadają ludzie związani z – mówiąc ogólnie –
„dyskursem poprawnościowym”, którego medialnymi ekspozyturami są choćby lewicowo-liberalne pisma takie jak „Wyborcza” i „Polityka”. Tym
bardziej trzeba więc przyklasnąć lewicowemu
skadinąd środowisku Krakowskiej Alternatywy,
które podczas niedawnego festiwalu „Pora prozy”
zaprosiło do udziału w dyskusji poetów związanych z konserwatywnym nurtem kultury.
Czyja ocena Pana/i twórczości jest dla Pana/i
ważna i miarodajna?
Autor ankiety prosi o uszeregowanie pod względem ważności odpowiedzi: „własna”, „przyjaciół
i rodziny”, „twórców należących do mojego stowarzyszenia/ grupy literackiej”, „krytyków literackich”,
„czytelników”. Można też dopisać „inne, jakie..”
Im dłużej obserwuję życie literackie i w nim
uczestniczę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że sama kwestia „miarodajności oceny”
dzieła literackiego zeszła dzisiaj na plan dalszy.
Brak niezależnej krytyki literackiej, która niegdyś
pełniła funkcję bardziej czy mniej obiektywnego, ale jednak profesjonalnego sita selekcyjnego
10
wymusił powstanie mechanizmu promocyjnego, w którym analizę dzieła literackiego zastąpił
blurb z okładki czy gazetowa recenzja. Książka na
ogół więc tonie w medialnej otchłani, okadzona
wprawdzie pewną ilością wypowiedzi, ale nie
umieszczona w szerszym, historycznoliterackim
kontekście.
Najważniejszym „sędzią” pozostaje zatem redaktor
wysokonakładowej gazety, wydawca programu
telewizyjnego, PR-owiec wydawnictwa. Literatura oddana medialnym macherom nieuchronnie
zmienia się w worek kartofli, sprzedawanych na
surowo, jako frytki, czipsy albo kluski, w zależności
od przyjętej przez dział PR strategii.
W tej sytuacji, paradoksalnie, na najważniejszego
sędziego wyrasta dla mnie konkretny czytelnik,
z którym spotykam się na przykład podczas wieczoru autorskiego. Autentyzm takiego kontaktu
jest odpowiedzią na pełną ukrytych intencji „oficjalną” krytykę literacką.
Jaka jest według Pana/i obecnie w Polsce
społeczna ranga poety? Chwalić się czy ukrywać bycie poetą?
Sprywatyzowanie pojęcia „poeta” osiągnęło swoje
apogeum w twórczości pokolenia bruLionu i pokoleń po nim wstępujących. Zwróćmy uwagę na
to, że w kwestie społeczne angażują się dzisiaj
poeci dźwigający ósmy-dziewiąty krzyżyk na karku. Szymborska od czasu do czasu podpisująca
listy protestacyjne w sprawie upadku demokracji.
Rymkiewicz ogłaszający swój podziw dla polityki
premiera. Aktywni w sferach pozapoetyckich bywali Miłosz i Herbert. Można powiedzieć, że do
wchodzenia w role publiczne Starych Mistrzów
predestynuje ich pozycja. Im bardziej „wypada” niż
nam, ludziom nie posiadającym takiego dorobku
i doświadczenia jak Oni.
Ale odmawiając sobie prawa głosu w sprawach
publicznych, ograniczając swoją aktywność
jedynie do technicznej kwestii napisania dobrego wiersza, tracimy niepowtarzalną szansę
współudziału w wielopokoleniowym dyskursie,
będącym często jedynym pasem transmisyjnym między gettem poezji a szerszymi masami
społeczeństwa. Powiada się, że publicystyka jest
zagrożeniem dla poety. Czas skończyć z tym przesądem. Publicystyka, o ile wyraża nasze najgłębsze przekonania, może jedynie uzupełnić poetycki
{94} MAJ 2012
przekaz o nowe obszary zagadnień, dotąd zastrzeżone raczej dla dziennikarzy i siłą rzeczy przez nich
spłycane.
Czy nadal według Pana/i aktualne jest rozróżnienie na poetów amatorów i poetów
profesjonalnych?
Co oznacza być fachowcem w dziedzinie poezji?
Mieć doskonale opanowany warsztat, style, odmiany wersyfikacyjne, być wysoce świadomym
erudytą? A może wystarczy świetnie pisać? Tylko
czy poezja jest zawodem? Stawiam te pytania,
aby zasygnalizować definicyjne trudności, niemniej jednak sądzę, że precyzyjne oddzielenie
poetyckiego amatorstwa od profesjonalizmu jest
konieczne, tak samo jak konieczne jest usuwanie
chorych i uschłych gałęzi z drzewa po to, aby lepiej owocowało.
Uprawianie poezji jako zawodu wiąże się bowiem
z uświadomieniem sobie powinności, jakie ciążą
na tym fachu. Amator nie musi zaprzątać sobie
głowy konsekwencjami, jakie jego słowa mogą
wywoływać, amator nie widzi siebie na szerszym
tle historycznym, społecznym, politycznym i kulturowym. Amator jest często jak dziecko biegające we mgle z brzytwą w rączce. Zawodowiec
nie może pozwolić sobie na eksces wolności „od
wszystkiego i/lub „do wszystkiego”. Zawodowiec
wie, że uprawianie poezji wiąże się ze ściśle określonym wyborem, a „uczyniwszy na wieki wybór,
w każdej chwili wybierać musi”. Nazwałbym go
wyborem uczestnictwa, obecności, jeszcze lepiej
– przytomności w świecie. Każdy, kto poważnie
myśli o poezji, wie, jak niełatwy to wybór i jakie
niesie z sobą konsekwencje, również w codziennym, prywatnym życiu.
Czy współczesna krytyka literacka spełnia
swą funkcję wobec poezji?
Krytyka winna spełniać wobec poezji co najmniej
trzy postulaty: wartościującego objaśniania, tworzenia hierarchii oraz odczytywania kierunków,
w których podąża (może podążać) poezja. Jeśli
chodzi o pierwszy postulat, to krytyka spełnia go
w miarę sprawnie. Recenzje tomików ukazują się
regularnie nie tylko w prasie branżowej, ale i w
wysokonakładowych dziennikach (np. cykl „Półka
z poezją” Janusza Drzewuckiego w „Rzeczpospolitej”). Z tworzeniem hierarchii jest już znacznie
gorzej, a właściwie to zupełna katastrofa. Brak
konsensualnego minimum powoduje, że mamy
obecnie do czynienia z hipertrofią hierarchii,
z prawdziwym lasem często koniunkturalnych
ocen, w którym całkowicie zatraca się sens krytyki
literackiej. Na zjawiska „ważne” kreuje się książki
ledwie poprawne albo wręcz słabe. Tak było z nieszczęsnym „Jasiem” Kapelą, którego Korporacja
Ha!art usiłowała z niewiadomych przyczyn wykreować na gwiazdę polskiej poezji.
Budowaniu hierarchii nie służy także ferowanie
przesadzonych, podszytych chęcią dokuczenia
„stronie przeciwnej” opinii krytycznych. Podczas
gdy Leszek Żuliński nazwał w „Trybunie” debiutancką „Duszną górkę” Marcina Kruhleja książką
„genialną”, na forum Nieszuflada.pl Jakub Winiarski
zalecił młodemu poecie, że „jeszcze dużo musi się
nauczyć”. Nie postuluję powszechnej zgody między
krytykami, jednak przerzucanie się hiperbolami najbardziej szkodzi nie poecie, ale ich własnej reputacji.
Nieśmiertelny wydaje się wykreowany przez Karola Maliszewskiego podział poetów postbrulionowych na „klasycystów” i „barbarzyńców”. Odkładając na bok wiążące się z nim uproszczenia należy
stwierdzić, że nie tylko uporządkował on w jakiś
sposób scenę poetycką, ale również „dualistycznie”
nacechował dyskusję literacką drugiej połowy lat
90. i pierwszych lat dwutysięcznych. Maliszewski
poprzez niezwykłą płodność publicystyczną wychował sobie niemałe grono „podopiecznych”, którym towarzyszy od pierwszych arkuszy. Docenić
należy jego czytelniczy i pedagogiczny wysiłek,
a jednak myślę, że to właśnie na Maliszewskiego
spada duża część odpowiedzialności za kształt,
jaki przybrała produkcja poetycka ostatnich lat.
Charakterystyczne jest wyznanie krytyka pochodzące z jego ostatniego zbioru szkiców i recenzji
„Rozproszone głosy”: „Nie ufam deklaracjom. Bo co
to znaczy, że poeta chce być odpowiedzialny, głosi odpowiedzialność i tak wzruszająco odnosi swe
pragnienia do jakiejś, dość hipotetycznej, wspólnoty ludzi, wspólnoty wartości? Moim zdaniem,
szuka w etyce usprawiedliwienia dla swych słabo
wyeksplikowanych dążeń estetycznych. Szuka zadośćuczynienia, oddaje się mitotwórstwu, boi się
nienazwanego, radykalnego, rzeczywiście własnego. Boi się tragizmu samotnej egzystencji”.
Nie zgadzam się głęboko z tak zarysowaną postawą krytyczną. Równie dobrze mogę powiedzieć,
że krytyk, który nie ufa deklaracjom, szuka w nieufności usprawiedliwienia dla własnej bezradności, a mitologizując „nienazwane”, usprawiedliwia
nadprodukcję bełkotu.
Jest jeszcze jedna funkcja, jaką krytyka powinna
pełnić wobec poezji. Powinna mianowicie stawiać
jej wysokie wymagania, powinna zerwać z kibicostwem na rzecz zdrowego ojcostwa, nawet jeśli
jest to ojcostwo przybrane i samozwańcze. Krytyka powinna uzurpować sobie prawo do wydawania sądów estetycznych i etycznych, powinna
nie wahać się wyrzucać poza nawias przyzwolenia
dzieł, które jej zdaniem tych wysokich wymogów
nie spełniają.
Pierwszym krokiem krytyki do osiągnięcia stanu
ducha umożliwiającego stawianie takich wymogów, winno być wyzwolenie się z „łańcuchów tautologii i pojęć jak cepy”, a tych można wymieniać
całkiem sporo. Żyjemy w kraju, w którym spętane
nimi są całe dziedziny życia społecznego, więc
dlaczego wolna miałaby być od nich krytyka literacka, szczególnie „wrażliwa” na tego rodzaju
infekcje. Pokutuje w niej szereg przesądów, które
utrudniają, a wręcz uniemożliwiają rzeczową dyskusję. Wymieńmy trzy zasadnicze.
Przesąd 1: poezja musi być coraz trudniejsza
i przeznaczona dla coraz węższej elity.
Przesąd 2: nie istnieje wiersz jako byt obiektywny;
„objawia” on się (choć nie musi) dopiero na styku
intencji autora i percepcji odbiorcy.
Przesąd 3: żywioł języka jest wartością samą w sobie i z powodzeniem może zastąpić wszelkie inne
wartości.
Im szybciej odrzucimy precz te postmodernistyczne aksjomaty, tym szybciej rozpoczniemy
przygotowywanie nowej bazy ideowej dla autentycznego dyskursu, który zastąpi dotychczasowe
zaklęcia sekciarzy.
Jaki jest Pana/i stosunek do poetyckiej twórczości internetowej? Internet to dla poezji
szansa czy zagrożenie? (prosimy uzasadnić
odpowiedź).
Poetycką twórczość internetową podzieliłbym na
dwa rodzaje: a) powstającą pod auspicjami ciał
sprawujących „kontrolę jakościową”, b) powstającą bez auspicjów, pod jedyną kontrolą (częściej
bez) samych autorów. Kanałami dystrybucji poezji
pierwszego rodzaju są portale, fora internetowe
i czasopisma, takie jak Nieszuflada, Literackie, Poezja Polska czy Instynkt. Drugi rodzaj poezji internetowej pleni się przede wszystkim na blogach
i stronach autorskich.
Internet stał się pierwszym polem doświadczalnym dla początkujących poetów. Występując
często pod pseudonimami, wrzucają swoje wiersze na fora, aby uzyskać na ich temat opinie internautów. Rzadko są to oceny fachowe, często za
to nacechowane typową dla anonimowego Internetu zjadliwością i prostacką zgrywą. Nie buduje
to edukacyjnej roli tego medium w stosunku do
debiutujących poetów. Są jednak przedsięwzięcia,
takie jak Nieszuflada i Literackie (oba to projekty
Fundacji Literatury w Internecie), które mają ambicje tworzenia czegoś w rodzaju „szkoły pisania”.
Wszystko to tworzy klimat raczej kółka wzajemnej
adoracji, niż twórczej burzy mózgów. Można odnieść wrażenie, że najwięcej energii twórcy strony
poświęcają budowaniu swej pozycji (którą na Nieszufladzie i tak mają) niż na robocie edukacyjnej.
Nawet najbardziej błyskotliwe riposty nie zastąpią
rzetelnej krytyki literackiej.
Być może więc cień rzucany przez moderatorów
sprawia, że poezja powstająca na forach społecznościowych nie osiąga zbyt wysokich lotów. Podobnie rzecz się ma z autonomicznymi blogami.
Jednak wyróżniłbym dwa, prowadzone przez poetów z roczników siedemdziesiątych – Radosława
Wiśniewskiego i Artura Nowaczewskiego.
Z pewnością nie wszystko to, co nazywane jest
poezją internetową, na miano poezji zasługuje.
Lwia część tej produkcji to najzwyklejsza tandeta
i grafomania. Bardzo trudno wydobyć z tej masy
zjawiska szlachetne. Tutaj w sukurs internautom
musi przyjść papierowa krytyka literacka, a także
tradycyjne wydawnictwa, wciąż określające ogólne parametry jakościowe wiersza.
Internet niezwykle zdemokratyzował poezję
współczesną, ale też znacznie zaciemnił jej obraz.
Trudno przewidzieć, w jakim kierunku postąpi
dalszy rozwój tego rodzaju twórczości, mogę sobie jedynie życzyć, aby powstawało coraz więcej
portali, które prowadzą autentyczny przesiew
pseudopoetyckiej pisaniny, korzystając z pomocy i doświadczenia profesjonalistów. Oddawanie
administracji forami nieudacznikom i frustratom
doprowadzi do obniżenia i tak już dramatycznie
niskiego poziomu poezji netowej.
Coda
Młoda (albo nowa) polska poezja jest poezją niedojrzałą i co gorsza, nie ma ambicji, aby stawać
się dojrzalszą. Zrywając z powagą i dezerterując
z wojny o ludzkie dusze popełniła grzech pierworodny i tym samym skazała się na wygnanie do
zatęchłych nisz. Stamtąd może jedynie wysyłać
słabo czytelne sygnały, ale jej opór przeciwko
wszechogarniającej głupawce jest słaby i niezorganizowany jak polska kampania 1939 roku. Nieprzyjaciel z łatwością rozbija pozbawione amunicji
oddziały, które, chociaż liczne, w rozproszeniu nie
stanowią żadnej realnej siły. Starzy Mistrzowie
okopali się na swych pozycjach, dowódcy-krytycy
zamiast mobilizować do walki z wrogiem, napuszczają jedne bataliony na drugie. Klęska poezji stała
się faktem.
Ale może też było tak, że wmówiono nam, poetom, jaką to dysponujemy mocą rażenia i w końcu w to uwierzyliśmy. W rzeczywistości wszystko,
co mieliśmy, to jakieś stare strzelby i zleżała amunicja, a wojna była przegrana jeszcze zanim na
dobre się zaczęła.
Sam już nie wiem, który przypadek bardziej żałosny. Ale próbuję wyobrazić sobie Syzyfa szczęśliwym.
Bibliografia
J. Brodski, Tym tylko byłem. Wybór wierszy, Wydawnictwo Znak, 2006
Poza słowa. Antologia wierszy 1976-2006, wstęp,
wybór i redakcja Tadeusz Dąbrowski, 2006
M. Świetlicki, Zimne kraje, Lampa i Iskra Boża, 2002
J. Kapela, Życie na gorąco, Korporacja Ha!art, 2007
W. Brzoska, Niebo nad Sosnowcem, Lampa i Iskra
Boża, 2001
K. Maliszewski, Rozproszone głosy. Notatki krytyka,
Prószyński i S-ka, 2006
K. Maliszewski, Zdania na wypadek. Wiersze wybrane, Red, 2007
K. Koehler, Partyzant prawdy, Arkana, Fundacja
BruLionu, 1996
K. Jaworski, Hiperrealizm świętokrzyski, Kartki, 1999,
BruLion, nr 21-22 (4/93)
{94} MAJ 2012
11
NOWOŚCI – GRY
Zingo!
Rush Hour
Zingo to zabawna i interaktywna gra. Gracze
niecierpliwie czekają na swoją kolej aby przesunąć zingera i w ten sposób odsłaniają nowe
płytki. Pierwszy gracz, który zakryje wszystkie
puste miejsca na swojej karcie krzyczy zingo!
i wygrywa. Płytki i karty zingo zawierają zarówno obrazki jak i słowa, czyniąc z tej gry świetna
zabawę dla dzieci rozpoczynających czytanie.
Rush Hour – Godzina Szczytu.
Trzeba tak przesuwać samochody, by ostatecznie czerwonym wozem wyjechać przez bramkę z zatłoczonego parkingu.
40 zadań od całkiem prostych do bardzo zaawansowanych. Na każdy układ jest sposób
– jeśli sam nie potrafisz, na odwrocie karty
z zadaniem znajdziesz rozwiązanie.
Hoppers
Serpentiles
Skacz czerwoną żabką przez żabki, dopóki na
planszy nie zostanie tylko jedna – Twoja czerwona żabka. Możesz poruszać się czerwoną
żabką przeskakując przez sąsiednią żabkę jak
w warcabach. Każdą przeskoczoną żabkę usuń
z planszy.
Kilka plastikowych płytek w dwóch rozmiarach,
a na nich linie zielone lub niebieskie. Zadaniem
jest połączenie ich wszystkich razem tak, aby
zamykały wzór. Wijąca się ścieżka jaka powstaje musi zaczynać i kończyć się w tym samym
miejscu, tworząc ciągłą, nieprzerwaną linię.
Karty zadań podsuwają nam odpowiednie elementy, które należy następnie ułożyć tak aby
do siebie pasowały, niebieski do niebieskiego,
zielony do zielonego itp...
Biznes po polsku
Jakie to flagi?
Emocjonująca i zabawna gra, której scenariusz
i zasady związane są ze światem finansów, strategią inwestowania. Grający mogą poznać smak ryzyka, odczuć satysfakcję z udanej transakcji finansowej, ale poznają także gorycz porażki, utraty
kapitału, a niekiedy spotka ich klęska całkowitego
bankructwa. Oprócz wymyślania i stosowania
najlepszych strategii zarządzania swoimi finansami, posługiwania się planami i wyobraźnią –
losami graczy kieruje także przypadek. Zdarzają
się, jak w realnym świecie, choroby, wypadki,
urodziny, mandaty, kary i nagrody.
Dobra zabawa przy której poznasz położenie
państw na mapie, ich flagi i nazwy stolic. Po krótkim przejrzeniu katalogu flag z instrukcji, zadaniem
graczy jest podanie właściwej nazwy państwa, do
którego należy flaga wybrana z talii kart lub na
której stanął pionek gracza. Drugą częścią zadania
jest wskazanie położenia wymienionego państwa
na mapie świata. Za każdą prawidłową odpowiedź
zostaje przyznany punkt. Zwycięża ten, kto zdobędzie ich najwięcej. W trakcie emocjonującej zabawy
gracze uczą się rozróżniać flagi państw całego świata, poznają nazwy tych państw i miejsce położenia.
Supermatematyka
Sylaby w dominie
Losując kolejno z worka cyfry i znaki działań
matematycznych, gracze starają się ułożyć jak
najszybciej działanie , którego wynikiem jest
jedna z liczb przedstawionych na odkrytej karcie. Wygrywa ten, kto ułoży najwięcej prawidłowych działań. Gra zmusza do myślenia, jest
emocjonująca zabawą i zarazem znakomitym
treningiem liczenia. Zawartość opakowania:
72 tabliczki z liczbami, 36 tabliczek znaków, 55
kat liczb, worek, notes, 4 półeczki, klepsydra,
instrukcja.
Sylaby w dominie – to gra dydaktyczna, polegajaca na dopasowaniu odpowiednich sylab
w taki sposób, by powstały poprawne formy
wyrazów dwusylabowych.
Logorajd
Logorajd
Logorajd
Logorajd
Alexander
Alexander
Alexander
12
Alexander
{94} MAJ 2012
PROMOCJE
matras_bony_2012_prasa_matras_180x80_v1.pdf
KSIĄŻKA MIESIĄCA
1
1/13/12
1:55 AM
– 10%
Historia Bliskiego Wschodu w XX wieku
Jerzy Zdanowski
Ossolineum
Bliski Wschód to obszar obejmujący południowo-zachodnią część Azji i północno-wschodnią część Afryki. Region ten stał się w XX w. areną rywalizacji wielkich mocarstw oraz konfliktów militarnych. W ostatnim stuleciu zarysowały się tu również głębokie przemiany
społeczne. Książka prezentuje najnowszą historię krajów należących do Ligi Państw Arabskich, a także Izraela, częściowo Turcji i Iranu. Jerzy Zdanowski pokazuje m.in. takie zjawiska,
jak narodziny nowego państwa po upadku Imperium Osmańskiego, fundamentalizm
muzułmański, wychodzenie państw tego regionu z kręgu świata osmańskiego, miejsce
religii w procesie przemian, zakwestionowanie patriarchalnego układu społecznego czy
erozję rodziny wielopokoleniowej.
KARTA STAŁEGO KLIENTA
– uprawnia do zakupów z rabatem:
5% – karta niebieska
14
10% – karta srebrna
{94} MAJ 2012
20% – karta złota
NASZE KSIĘGARNIE
Matras
Matras
Matras Wiktoria
Matras CH Zielone Wzgórze
Matras CHR Sfera
Matras
Matras
Matras Galeria Pomorska
Matras Pod Arkadami
Matras CH Rondo
Matras
Matras
Matras CH Agora
Matras
Matras
Matras CH AKS
Matras
Matras
Matras
Matras
Matras Elipsa
Matras Wiedza
Matras CH Ogrody (Carrefour)
Matras CH Morena (Carrefour)
Matras CH Osowa (Real)
Matras Galeria Przymorze (E. Leclerc)
Matras CH Wzgórze (Real)
Matras Biały Kruk CH Batory
Matras CH Forum
Matras
Matras CH Galeria Gniezno
Matras
Matras CH Askana
Matras
Matras Galeria Grudziądzka
Matras Galeria Alfa
Matras
Matras
Matras
Matras
Matras Galeria Echo
Matras CH Galeria Kalisz II
Matras CH Tęcza
Matras
Matras CH Silesia
Matras Papirus
Matras Galeria Echo
Matras Fala
Matras Morska
Matras Galeria Nad Jeziorem
Matras Pegaz
Matras Galeria Emka
Matras
Matras Galeria Krakowska
Matras CH Plaza
Matras CH Solvay
Matras CH M1
Matras
Matras
Matras Galeria Gwarna
Matras CH Cuprum-Arena
Matras
Matras
Matras
Matras Manufaktura
Matras CH Pasaż Łódzki
Matras
Matras CH Auchan
Matras CH Aura
97-400 Bełchatów, Plac Narutowicza 20
42-500 Będzin, Małachowskiego 7
78-200 Białogard, Woj­ska Polskiego 12
15-664 Białystok, Wrocławska 20
43-300 Bielsko-Biała, Mostowa 5
85-005 Bydgoszcz, Gdańska 17
85-667 Bydgoszcz, Chodkiewicza 72
85-739 Bydgoszcz, For­doń­ska 141
85-070 Bydgoszcz, Fo­cha 2
85-213 Bydgoszcz, Kruszwicka 1
85-111 Bydgoszcz, Podwale 12
41-902 Bytom, Dworcowa 22 (wej. od ul. Moniuszki)
41-902 Bytom, Plac Kościuszki 1
89-600 Chojnice, Rynek 9-10
41-500 Chorzów, Wolności 28
41-500 Chorzów, Parkowa 20
32-500 Chrzanów, Al. Henryka 23
43-400 Cieszyn, Głęboka 15
42-200 Częstochowa, Al. NMP 20
42-200 Częstochowa, Al. NMP 28
77-300 Człuchów, Królewska 8
78-500 Drawsko Pomorskie, 4 Marca 4
82-300 Elbląg, Płk. Dąbka 152
80-172 Gdańsk, Schuberta 102a
80-299 Gdańsk, Spa­ce­ro­wa 48
80-398 Gdańsk, Obrońców Wybrzeża1
80-379 Gdynia, K. Górskiego 2
81-366 Gdynia, 10 Lu­te­go 11
44-100 Gliwice, Lipowa 1
44-100 Gliwice, Zwycięstwa 16
62-200 Gniezno, Pałucka 2
72-100 Goleniów, Konstytucji 3-go Maja 35
66-400 Gorzów Wlkp., Al. Konstytucji 3-go Maja
86-300 Grudziądz, Wybickiego 17
86-300 Grudziądz, Konarskiego 45
86-300 Grudziądz, Chełmińska 2
88-100 Inowrocław, Solankowa 3
88-100 Inowrocław, NMP 36
44-335 Jastrzębie Zdrój, Podhalańska 26
59-400 Jawor, Staszica 23
58-506 Jelenia Góra, Jana Pawła II 51
62-800 Kalisz, Poznańska 121-131
62-800 Kalisz, 3 Maja 1
40-096 Katowice, Stawowa 10
40-101 Katowice, Chorzowska 107
47-200 Kędzierzyn Koźle, Poniatowskiego 1/3
25-323 Kielce, Świętokrzyska 20
78-100 Kołobrzeg, Giełdowa 8a
78-100 Kołobrzeg, Walki Młodych 32
62-510 Konin, Paderewskiego 8
75-005 Koszalin, Zwycięstwa 92
75-452 Koszalin, Jana Pawła II 20
31-008 Kraków, Rynek Główny 23
31-154 Kraków, Pawia 5
31-564 Kraków, al. Pokoju 44
30-420 Kraków, Zakopiańska 105
31-580 Kraków, al. Pokoju 67
63-700 Krotoszyn, Koźmińska 2
82-500 Kwidzyn, Chopina 15/8
59-200 Legnica, Złotoryjska 30
59-300 Lubin, Gen. Sikorskiego20
20-081 Lublin, Staszica 2 (wej. od Krak. Przed.)
42-700 Lubliniec, Plac Kopernika 1
90-410 Łódź, Piorkowska 44
91-071 Łódź, Jana Karskiego 5
93-570 Łódź, Al. Jana Pawła II 30
90-004 Łódź, Piotrkowska 144
43-190 Mikołów, Gliwicka 3
39-300 Mielec, Biernackiego 2 44/ 633 81 62
32/ 267 21 54
94/ 311 34 76
85/ 661 00 73
33/ 822 54 46
52/ 322 37 34
52/ 341 60 13
52/ 346 61 92
52/ 321 27 35
52/ 320 15 66
52/ 322 70 14
32/ 388 53 97
32/ 396 25 66
52/ 397 33 58
32/ 241 74 62
32/ 241 67 10
32/ 623 03 27
33/ 851 48 40
34/ 366 46 98
34/ 361 17 10
59/ 834 22 52
94/ 363 22 66
55/ 232 38 15
58/ 322 36 23
58/ 522 99 62
58/ 761 47 17
58/ 669 64 77
58/ 620 13 98
32/ 231 51 98
32/ 231 40 77
61/ 424 34 75
91/ 407 19 61
95/ 737 27 45
56/ 461 12 64
56/ 465 60 74
56/ 681 41 23
52/ 357 35 13
52/ 357 95 60
32/ 470 10 17
76/ 870 70 91
75/ 754 44 25
62/ 767 11 17
62/ 598 01 83
32/ 203 80 85
32/ 605 03 65
77/ 482 32 29
41/ 201 20 57
94/ 354 90 63
94/ 352 81 92
63/ 240 08 88
94/ 342 67 97
94/ 343 04 36
12/ 422 56 98
12/ 421 29 86
12/ 684 44 36
12/ 255 95 34
12/ 682 58 59
62/ 725 23 12
55/ 261 38 34
75/ 746 00 43
76/ 749 48 78
81/ 534 42 94
34/ 351 10 98
42/ 632 26 07
42/ 633 23 13
42/ 255 48 11
42/ 632 80 67
32/ 736 95 55
17/ 583 61 74
Matras CH Futura Park
Matras
Matras
Matras
Matras
Matras CH Solaris
Matras CH Karolinka
Matras
Matras CH Ostrovia
Matras
Matras CH Mazovia Matras
Matras
Matras CH King Cross (Marcelin)
Matras
Matras DH Sanowa
Matras CH Słoneczna
Matras
Matras
Matras CH Plaza
Matras CH Nowy Świat
Matras CH Milenium Hall
Matras
Matras Staromiejska
Matras
Matras CH Auchan
Matras
Matras CH Plaza
Matras CH Turzyn (Carrefour)
Matras CH Piast
Matras Eureka
Matras
Matras
Matras
Matras CH Gemini Jasna Park
Matras CH Tarnowia
Matras
Matras
Matras CH Bielawy (Carrefour)
Matras
Matras
Matras Biały Ptak
Matras
Matras
Matras Galeria Victoria
Matras
Matras im. S. Żeromskiego
Matras CH Arkadia
Matras Leksykon
Matras CH Wileńska (Carrefour)
Matras
Matras
Matras
Matras Dworzec Centralny
Matras
Matras
Matras CH Wzorcownia
Matras CH Borek (Carrefour)
Matras Dolnośląska
Matras CH Korona
Matras
Matras
Matras
Matras CH Twierdza
Matras
Matras
Matras Atena
Matras
Matras CH Lider
Redakcja Informatora:
Zbigniew Zdziebłowski
[email protected]
32-085 Modlniczka k/Krakowa, Różańskiego 32
89-100 Nakło, Rynek 9
33-300 Nowy Sącz, Węgierska 170
55-200 Oława, Rynek 4
45-056 Opole, Plac Teatralny 13
45-040 Opole, Plac Kopernika 16
45-837 Opole, Wrocławska 154
63-400 Ostrów Wielkopolski, Kolejowa 20
63-400 Ostrów Wielkopolski, Kaliska 120
97-300 Piotrków Trybunalski, Sienkiewicza 13
09-410 Płock, Wyszogradzka 127
09-402 Płock, Tumska 10
59-100 Polkowice, Moniuszki 1a/1
60-197 Poznań, Bukowska 156
61-805 Poznań, Św. Marcin51
37-700 Przemyśl, Brudzewskiego 1
26-600 Radom, Chrobrego 1
26-610 Radom, Żeromskiego 37
97-500 Radomsko, Plac 3 Maja 10
41-710 Ruda Śląska, 1 Maja 310
35-311 Rzeszów, Krakowska 20
35-315 Rzeszów, Al. mjr Kopisko
98-200 Sieradz, Jana Pawła II 3
76-200 Słupsk, Stary Rynek 4
41-200 Sosnowiec, Modrzejowska 29
41-200 Sosnowiec, Zuzanny 20
83-200 Starogard Gdański, Ks.Kellera 7
16-400 Suwałki, Dwernickiego 15
71-411 Szczecin, Bo­ha­te­rów Warszawy 42
71-011 Szczecin, Mieszka I 73
78-400 Szczecinek, Kardynała Wyszyńskiego 5
58-100 Świdnica, Rynek 33
86-100 Świecie, Duży Rynek 15
42-600 Tarnowskie Góry, Krakowska 9
33-100 Tarnów, Nowodąbrowska 127
33-100 Tarnów, Krakowska 149
33-100 Tarnów, Plac Sobieskiego 3
87-100 Toruń, Rynek Staromiejski 31
87-100 Toruń, Olsz­tyń­ska 12
87-100 Toruń, Wojska Polskiego 43/45
89-500 Tuchola, Świecka 26
43-100 Tychy, Bo­cheń­skie­go 12
43-540 Ustroń, Rynek 3a
58-300 Wałbrzych, Słowackiego 1
58-300 Wałbrzych, 1 Maja 64
78-600 Wałcz, Kilińszczaków 38
00-897 Warszawa, Al. Solidarności 119/125
00-175 Warszawa, Al. Jana Pawła II 82
00-042 Warszawa, Nowy Świat 41
03-734 Warszawa, Tar­go­wa 72
02-585 Warszawa, Al. Niepodległości 121/123
00-012 Warszawa, Zgoda 12
01-380 Warszawa, Powstańców Śląskich 126
00-024 Warszawa, Aleje Jerozolimskie, pawilon 194
84-200 Wejherowo, Sobieskiego 258
87-800 Włocławek, 3 Maja 34/36
87-800 Włocławek, Kilińskiego 3
50-984 Wrocław, Hal­le­ra 52
50-068 Wrocław, Świd­nic­ka 28
51-421 Wrocław, Krzywoustego 126
41-800 Zabrze, 3 Maja 5
41-800 Zabrze, Plutonowego R. Szkubacza 1
41-800 Zabrze, Plac Teatralny 12
22-400 Zamość, Przemysłowa 10
98-220 Zduńska Wola, Łaska 21
65-071 Zielona Góra, Stary Rynek 22/3
78-520 Złocieniec, Józefa Piłsudskiego 2
77-400 Złotów, Wojska Polskiego 31
34-300 Żywiec, Zielona 9
12/ 297 35 78
52/ 385 26 14
18/ 540 86 93
71/ 303 46 97
77/ 453 87 01
77/ 448 58 59
77/ 457 01 70
62/ 735 16 63
62/ 738 32 91
44/ 647 12 22
24/ 369 41 00
24/ 235 01 38
76/ 845 05 27
61/ 886 01 45
61/ 816 25 23
16/ 733 13 20
48/ 382 20 93
48/ 362 59 80
44/ 683 21 70
32/ 340 05 87
17/ 863 00 07
17/ 770 05 31
43/ 654 21 02
59/ 841 29 75
32/ 269 90 27
32/ 730 60 09
58/ 562 43 62
87/ 618 20 63
91/ 464 64 73
91/ 434 53 58
94/ 374 77 50
74/ 851 39 17
52/ 331 12 93
32/ 287 20 64
14/ 687 61 19
14/ 646 64 55
14/ 656 48 98
56/ 654 99 59
56/ 662 53 87
56/ 623 15 48
52/ 334 48 05
32/ 227 21 97
33/ 854 17 67
74/ 842 35 64
74/ 632 31 53
67/ 250 83 44
22/ 620 46 28
22/ 331 21 53
22/ 826 45 33
22/ 331 64 35
22/ 845 42 45
22/ 826 00 48
22/ 569 71 00
22/ 112 50 21
58/ 677 49 15
54/ 231 26 51
54/ 288 54 85
71/ 783 18 72
71/ 343 58 49
71/ 349 67 84
32/ 370 26 10
32/ 746 82 31
32/ 273 90 96
84/ 530 05 88
43/ 823 28 95
68/ 324 37 38
94/ 367 14 88
67/ 263 55 28
33/ 475 53 53

Podobne dokumenty