Personel Plus grudzień_2015_ Zaprzepaszczone
Transkrypt
Personel Plus grudzień_2015_ Zaprzepaszczone
TEMAT NUMERU Opinia – Karolina Laszuk Zaprzepaszczone dążenia i plany Karolina Laszuk jest psychologiem, doradcą personalnym, właścicielką poradni psychologicznej. Rekrutuje, szkoli i planuje kariery pracowników. Udziela też porad psychologicznych. Ten rok zapowiadał się fantastycznie dla rozwijającego się przedsiębiorstwa, niestety skończył się upadkiem. Miało na to wpływ wiele czynników, aczkolwiek nie sposób było przewidzieć wszystkich konsekwencji niesprzyjających okoliczności. Pracownicy byli gotowi wspierać zarząd i walczyć. Firma niestety nie zdążyła wdrożyć wszystkiego, co było w planach. Każdy obszar przedsiębiorstwa wymaga ciągłego doskonalenia i kontrolowania. Tak też było w przypadku irmy budowlanej, która miała przed sobą wielkie przedsięwzięcia i rosła w siłę na rynku kolektorów słonecznych. Pojawiało się coraz więcej możliwości. W ciągu kilkunastu miesięcy znacznie wzrosła liczba pracowników. Wymagało to dostosowywania procedur i działań wewnętrznych do aktualnych potrzeb. Zarząd wierzył w znaczenie dobrych relacji, dlatego też duży nacisk był położony na aktywności mające na celu wzrost wśród personelu identy ikacji z irmą. Planowano rozszerzenie pozainansowych metod nagradzania. Już na etapie rekrutacji specjalista tego obszaru, a jednocześnie psycholog szukał kandydatów pod kątem wizji irmy. Wybierano ludzi po poddaniu ich kilku wywiadom telefonicznym i zadaniom realizowanym mailowo, zanim przedstawiano kandydaturę bezpośrednim przełożonym. Znacznie skracało to samą procedurę, oszczędzając czas obu stron, jak też zwiększało prawdopodobieństwo zatrudnienia już na pierwszej osobistej rozmowie z zarządem. Każda nowo zatrudniona osoba była następnie oprowadzana po biurze i przedstawiana współpracownikom. Otrzymywała też krótkie, podstawowe informacje wprowadzające w codzienne obowiązki. Nawet inżynier docelowo przewidziany na odległej budowie spędzał pierwsze dwa tygodnie w siedzibie spółki. Tak powitany pracownik na wstępie czuł się bezpieczniej i nie obawiał się pytać. W ciągu pierwszego miesiąca zawsze dochodziło też do spotkania 44 Personelplus | grudzień2015 ze mną, aby upewnić się, jak przebiega adaptacja i jakie pojawiają się ewentualnie problemy. Rozmawiałam jednocześnie z przełożonym, by uzyskać obraz obu stron. Był to też pierwszy sprawdzian skuteczności rekrutacji, wery ikujący, czy właściwa osoba tra iła na odpowiednie miejsce. W tym momencie zawsze istniała szansa wykrycia niedopowiedzeń lub uniknięcia późniejszych rozczarowań bądź konieczności powtarzania procesu selekcji. Na początku roku planowaliśmy wprowadzenie w późniejszych miesiącach systemu kafeteryjnego. Do tego czasu główny nacisk był położony na regularnie odbywające się spotkania niedużych grup pracowników z psychologiem poświęcone radzeniu sobie ze stresem w pracy. Oprócz tego organizowano imprezy integracyjne, zapewniające możliwość przebywania z kolegami i przełożonymi z pracy na gruncie neutralnym i pozwalające na bliższe ich poznanie. Pracownicy mieli też możliwość uczestniczenia w zajęciach sportowych, które inansowała irma. Na uwagę zasługuje również elastyczność w podejściu do każdego pracownika. Kilka młodych matek spotkało się z możliwością pracy w niepełnym wymiarze godzin. Łatwiej było powrócić do obowiązków pracownicy po urlopie macierzyńskim. Inna kobieta otrzymała szansę pracy, mimo że chciała godzić ją z opieką nad małym dzieckiem. Sama, będąc na stanowisku specjalisty ds. zarządzania zasobami ludzkimi, pracowałam dużo w domu, samodzielnie ustalałam spotkania indywidualne z pracownikami wedle własnych potrzeb. Dzięki temu mogłam wrócić szybciej do działań, które przerwałam na kilka miesięcy zaraz po porodzie. Nie miałam też kłopotu z wprowadzeniem zastępstwa na moje miejsce, dzięki czemu rekrutacja trwała nieprzerwanie pod moją nieobecność. Obszar zarządzania zasobami ludzkimi był więc opanowany. Finanse i organizacja irmy były doskonale kontrolowane przez zarząd. Poszczególne działy spółki potra iły coraz lepiej współpracować i jednoczyć się w obliczu zaistniałej sytuacji kon liktowej z wieloletnim dostawcą. Nastał czas próby, który zmobilizował personel do wsparcia kierownictwa w otwartej walce z „wrogiem”. Niestety napastnik wykorzystał ułomność naszego systemu prawnego i sądowniczego, aby skutecznie zachwiać równowagą irmy. Blokada płynności spółki sparaliżowała jej pomyślne dotąd funkcjonowanie. Nikt z pracowników nie opuścił zaatakowanego statku. Załoga wyraziła gotowość wspólnej walki o przetrwanie, nawet kosztem opóźnień w wypłacie wynagrodzeń. Nigdy jeszcze nie widziałam takiej mobilizacji i jedności działań. Szkoda tylko, że wszystko to zaprzepaścił kolejny, wadliwie funkcjonujący w naszym kraju sektor zamówień publicznych, gdzie urzędnicy nie licząc się z faktami i zapisami umów podjęli wiele destrukcyjnych dla osłabionej irmy działań. Dzisiaj spółka jest w stanie upadłości. Może gdyby działała jako kilka zupełnie odrębnych irm, do czego w istocie właściciel dążył, sytuacja byłaby do uratowania. Czy przyszłość idzie w kierunku jednoczenia małych biznesów w klastry i grupy, którym łatwiej będzie przetrwać? Takie irmy potrzebują oczywiście fachowców, ja również osób przywiązanych i zaufanych. Podstawą zatem wciąż pozostanie dbałość o kompetentny i dopasowany personel, bo przedsiębiorstwo zawsze tworzą ludzie. Trzeba też liczyć się z wrogą konkurencją i dbać o jedność w zespole. Pomimo to może się okazać, że tra imy na przeciwności, które nas zaskoczą, których nie spodziewaliśmy się. Nawet najsilniejsi nie przetrwają zmasowanego ataku z wielu stron, gdy czas nagli i zostają sami, kiedy okazuje się, że prawo i instytucje, które powinny chronić, zawodzą. Wtedy siła będzie w grupie. Firma, która nie poradzi sobie sama, może czerpać moc z innych przyjaznych przedsiębiorstw.■ REKLAMA grudzień2015 | Personelplus 45