Wielcy Wodzowie Rzymscy Rozdział II

Transkrypt

Wielcy Wodzowie Rzymscy Rozdział II
Legio I Adiutrix
Wielcy Wodzowie Rzymscy Rozdział II - Scypion Afrykański
Autor: Michal Rapp
12.01.2009.
Wielcy Wodzowie Rzymscy
Rozdział II - Scypion Afrykański
Publiusz Korneliusz Scypion był jednym z największych wodzów starożytności. Porównywany jest z
Aleksandrem Wielkim i ze swym głównym przeciwnikiem Hannibalem. Typowy patrycjusz, pewny siebie,
przekonany o swej wyższości, uważający siebie za pomazańca Jowisza na ziemi - Scypion jest niezwykle
wdzięcznym tematem do wszelkiego rodzaju rozpraw czy artykułów.
Scypion był synem Publiusza Scypiona – konsula z 218 r. p.n.e. – tego samego, który
poniósł porażkę nad rzeką Ticinus. Porażka ta nie świadczy wcale, że Scypion senior był złym wodzem.
Jako konsul podjął decyzję, która miala kapitalne znaczenie strategiczne. Rozumiejąc, że na zatrzymanie
Hannibala jest za późno, wysłał do Hiszpanii swego brata Gnejusza wraz z dwoma legionami. Od początku
wojska te zaczęły odnosić sukcesy, podbijając wschodnie wybrzeże Półwyspu Iberyjskiego.
Gnejusz szybko zdobył Tarraco i odparł armię brata Hannibala, Hazdrubala. W 217 r. p.n.e. w dorzeczu
rzeki Ebro okręty rzymskie rozprawiły się z przeważającą liczebnie flotą kartagińską w wyniku czego
Punijczycy stracili kontrolę nad wybrzeżem hiszpańskim. Wkrótce potem do wojsk Gnejusza dołączył
Publiusz. Bracia pokonali Hazdrubala po raz kolejny w bitwie pod Dertosą – gdzie Kartagińczykom
nie powiódł się zamiar powtórzenia manewru z pod Kann. Scypionowie mimo braku wsparcia z Rzymu
radzili sobie doskonale – swe dwa legiony uzupełnili 20 tysiącami Celtyberów. Niestety, wparcie
plemion hiszpańskich obróciło się w końcu przeciwko nim – lokalni sojusznicy zwrócili swe miecze
przeciw Rzymianom oburzeni ździerstwami, jakich dopuszczali się publikanie (członkowie prywatnych
spółek rekrutujących się głównie ze stanu Ekwitów, które zajmowały się ściąganiem podatków w
prowincjach). Nie mogło się to zdarzyć w gorszym momencie. W 211 r. p.n.e. kontrofensywa Hazdrubala
wzmocnionego znacznymi posiłkami przyniosła wreszcie sukces. Bracia Scypionowie zostali pokonani, ich
armie rozbite, oni sami stracili życie – Publiusz nad rzeką Baetis, Gnejusz niedaleko Nowej
Kartaginy – śmierć ponieśli w wyniku zdrady wspomnianych Celtyberów. Rzymianie musieli
wycofać się za Ebro. Jednak należy podkreślić, iż związanie poważnych sil Punijczyków na Półwyspie
Iberyjskim uratowało Rzym – Hannibalowi zabrakło armii Hazdrubala do zadania ostatecznego
ciosu.
W 210 r. p.n.e. na scenę wkroczył wreszcie Publiusz Korneliusz Scypion Młodszy nazwany później
Afrykańskim. Senat postanowił wysłać do Hiszpanii kolejną armię, a dowództwo niespodziewanie
powierzył, wtedy zaledwie dwudziestopięcioletniemu synowi zabitego konsula. W 209 r. p.n.e. Scypion
Młodszy udowodnił, że Senat podjął słuszną decyzję. Wykorzystawszy błąd Punijczyków –
wycofanie się w głąb lądu, brak koordynacji działań między poszczególnymi dowódcami - zdobył
ponownie dla Rzymu wschodnie wybrzeże Hiszpanii, błyskawicznym manewrem dotarł do Nowej
Kartaginy i zdobył ją jednoczesnym atakiem z lądu i morza. Zwycięstwo Scypiona było możliwe dzięki
perfekcyjnej koordynacji działań armii i floty oraz wykorzystania sprzyjających warunków naturalnych
dzięki czemu prawie z marszu zajęto niezdobytą twierdzę – Rzymianie zaatakowali jednocześnie
port (okręty), atak groblą, która prowadziła do miasta (znajdowało się ono na wyspie) odwrócił uwagę
obrońców od nie bronionego odcinka murów, do którego drogę otworzył odpływ wody w lagunie
otaczającej Nową Kartaginę. Kartagina strąciła swój największy arsenał w Hiszpanii, straciła dochody z
kopalń, w które obfitowała okolica, dzięki mądrej polityce Scypiona część plemion hiszpańskich odwróciła
się od dotychczasowych sojuszników i przeszła na stronę Rzymian.
Młody Scypion mimo wieku był ostrożny, starał się unikać generalnych starć, konsekwentnie
przezbrajając swe legiony w lepszą jakościowo broń (słynne już wtedy hiszpańskie miecze), jednocześnie
szkolił intensywnie żołnierzy w manewrach taktycznych wzorowanych na sztuce wojennej Hannibala.
W 208 r. p.n.e. Scypion poprowadził swe wyszkolone siły przeciw Hazdrubalowi. Pod Baeculą doszło do
bitwy. Posłużył się w niej oddziałami lekkozbrojnymi i pojedynczą linią piechoty, które stanowiła osłonę
przeciwko centrum wojsk kartagińskich. Reszta armii obeszła z dwóch stron wzgórze, za którym stali
Punijczycy. Otoczonemu Hazdrubalowi za cenę strat, udało się wyrwać i ocalić większość armii – z
którą pomaszerował na Italię. Rozmiary zwycięstwa rzymskiego w tym przypadku wydają się wątpliwe,
gdyż Hazdrubal swój cel zrealizował, docierając do Italii (inna sprawa, że nic tam nie osiągnął, jedynie
stracił życie nad Metaurus – jego odcięta głowa posłużyła jako oryginalna forma przesłania
wiadomości Hannibalowi). Scypion zaś był zadowolony, gdyż równowaga sil na Półwyspie Iberyjskim
jeszcze bardziej przechyliła się na korzyść Rzymu. Zwycięstwo to miało znaczenie jeszcze z jednego
http://adiutrix.cba.pl/legio
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 05:01
Legio I Adiutrix
powodu – intensywne szkolenie legionów przyniosło rezultaty w postaci zwiększenia elastyczności i
zwrotności rzymskich jednostek przyzwyczajonych do dość sztywnego ustawienia w trzy szeregi. Po tej
wiktorii hiszpańscy sojusznicy okrzyknęli Scypiona królem – nie przyjął on tego zaszczytu, jednak
pierwszy raz wobec rzymskiego dowódcy został użyty zwrot imperator (taki początek miała późniejsza
tradycja tytułowania zwycięskich wodzów).
Kartagińczycy, po 208 r. p.n.e. przeszli w Hiszpanii do defensywy. Nowy wódz Punijczyków, Hazdrubal
Giskon nie dysponował tak wysokiej jakości żołnierzami jak Rzymianie. Cały 207 r. p.n.e. unikał starcia.
W następnym roku zdecydował się jednak na ryzyko – przyczyną było zniecierpliwienie rosnące w
stolicy państwa, gdzie już nie liczono na sukces w Italii – nadzieje wiązano z Hiszpanią. Jak
zwykle, naciski polityków skończyły się źle dla wojsk kartagińskich (podobnie jak swego czasu pod
Kannami dla wojsk rzymskich).
Pod Ilipą (niedaleko Sewilli) dwie wrogie armie wreszcie stanęły naprzeciwko siebie. Hazdrubal Giskon
dysponował potężnymi siłami – ok. 70 000 żołnierzy – był to jednak mało spójny
konglomerat sil hiszpańskich najemników i kontyngentów kartagińskich, libijskich i numidyjskich. Scypion
mógl im przeciwstawić doświadczone i świetnie wyszkolone legiony rzymskie oraz sojuszników rzymskich
z Hiszpanii – liczebność ich była znacznie mniejsza – ok. 45 000, jakościowo jednak to
Rzym miał przewagę. Starcie rozpoczęła potyczka kawalerii. Punicka jazda próbowała nagłym atakiem
zaskoczyć Rzymian – niespodziewanie dla siebie natknęli się na kawalerię rzymską, która
przeprowadziła śmiały kontratak. Część jeźdźców numidyjskich, nie używających siodel pospadała z koni
– w punickie szeregi wkradł się chaos. W tym czasie nadciągnęły oddziały piechoty legionowej.
Równe, zdyscyplinowane szeregi rzymskie rozpoczęły systematycznie spychać z pola bitwy ulegające
panice, zmieszane szyki Kartagińczyków. Pierwsza potyczka zakończyła się zwycięstwem Scypiona.
Następne dni obfitowały w drobne utarczki, które nie przyniosły rozstrzygnięcia. Wreszcie Hazdrubal
Giskon zdecydował się na decydujące starcie. Armię uszykował do bitwy standartowo – mocne
centrum – z ciężką piechotą, libijskimi oszczepnikami i kontyngentami punijskich obywateli z
Hiszpanii. Na skrzydłach hiszpańscy najemnicy, kawaleria oraz słonie. Scypio odpowiedział podobnym
ustawieniem – legiony w centrum, kawaleria i hiszpańscy sojusznicy na skrzydłach. Widząc to
wódz kartagiński upadl na duchu – wycofał się wieczorem nie wydając bitwy. Następne dni były
podobne. Armie ustawiały się naprzeciwko siebie tylko po to aby powracać do swych obozów.
Wreszcie Scypion zdecydował się rozstrzygnąć to spotkanie. Tym razem uszykował armię zupełnie
inaczej. Na skrzydłach rozmieścił swe dwa legiony i ale rzymskiej jazdy, w centrum formacji znalazły się
hiszpańskie oddziały sojusznicze. Rzymski wódz postanowił spróbować wielce skomplikowanego manewru
polegającym na oskrzydleniu przez najlepsze oddziały nieprzyjaciela, podczas gdy słabsze siły wiązały
walką centrum przeciwnika. Znów legiony rzymskie pokazały swą elastyczność – uformowane w
łatwiejsze w manewrowaniu od tradycyjnych linii, kolumny (po trzy na każdym skrzydle). Skrzydła
rzymskiego szyku poruszając się znacznie szybciej od centrum dotarły błyskawicznie do kompletnie
zaskoczonych szeregów hiszpańskich najemników. Szeregi kartagińskie chwiały się zdemoralizowane
rzymskim ostrzałem, ucieczką słoni, które w ślepej panice tratowały własne szeregi – Hiszpanie
nie byli w stanie dotrzymać kroku rzymskim legionistom i szybko podali tyły. W centrum bitwy Scypio nie
ryzykował i nie wystawiał na próbę swych lokalnych sojuszników. Jednak dobrze odegrali swoją rolę
uniemożliwiając Libijczykom wsparcie swych skrzydeł. Gdy Hiszpanie kartagińscy załamali się ostatecznie
reszta sil punickich również rzuciła się do ucieczki. Pościg po bitwie był na tyle skuteczny, iż doprowadził
do całkowitej zagłady nieprzyjaciół Rzymu.
Wkrótce po zwycięskiej bitwie cala Hiszpania wpadła w rzymskie ręce. Scypion opuścil Hiszpanię w 205
r. p.n.e. – zanim wyjechał, zdążył stłumić bunt własnych oddziałów i części plemion Celtyberów.
Nasz bohater udał się do stolicy imperium aby zostać konsulem. Opozycja na czele z dobiegającym swych
dni Fabiuszem Maksymusem Cunctatorem próbowala za wszelką cenę pokrzyżować plany Scypiona.
Jednak ogromna popularność zdobywcy Hiszpanii rozstrzygnęła sprawę. Nie udało się również zablokować
inwazji rzymskiej na Afrykę. Tu zgodnie ze swymi zasadami najbardziej aktywnym przeciwnikiem
pomysłu był Maksymus – jak zwykle ostrożny, obawiający się Hannibala cały czas przebywającego
w Italii (obiekcje dotyczyły również wyczerpujących się możliwości finansowych państwa).
Publiusz Korneliusz Scypion nie przystapil do realizacji swego pomysłu nieprzygotowany. Jako wódz
zawsze przywiązywał ogromną wagę do wyszkolenia armii. Po sformowaniu nowych legionów w Italii
– siły rzymskie przerzucono na Sycylię, gdzie żołnierzy poddano intensywnemu treningowi, który
miał nauczyć ich elastyczności działania podobnej do tej, którą udało się osiągnąć w Hiszpanii. W 204 r.
p.n.e. korpus ekspedycyjny został przerzucony z Sycylii do Afryki. Rzymianie wylądowali koło Utyki. Wróg
był już przygotowany. Kartagińczycy dobrze zaplanowali dzialania dywersyjne – Hannibalowi
powierzono zadanie absorbowania sil rzymskich w Lukanii i Bruttium. Inny wódz punicki Mago (brat
Hannibala) wyładował z niewielkimi siłami koło Genui – powodzenia jednak nie miał, gdyż nie
udało się namówić plemion galijskich do powstania. W samej Afryce na Scypiona oczekiwała potężna
armia złożona z Kartagińczyków oraz Numidyjczyków z królem Syfaksem na czele. Tu należy dodać, że
po stronie Rzymu opowiedział się numidyjski książę Masynissa – władca części wschodniej Numidii.
http://adiutrix.cba.pl/legio
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 05:01
Legio I Adiutrix
Z początku Scypionowi nie udawało się posunąć ofensywy naprzód. Tkwił w miejscu szachowany
silnymi oddziałami Kartagińczyków. Wykorzystał okres bezczynności aby uśpić czujność przeciwnika,
udając, że zastanawia się nad przyjęciem oferty pokojowej. Wiosną 203 r. p.n.e. uderzył znienacka,
nocą, na obóz Hazdrubala i Syfaksa, niszcząc go ogniem. Kartagińczycy dość szybko pozbierali się po tej
klęsce, dokonując dodatkowych zaciągów i uzupełniając straty. Scypion nie dal jednak czasu na
otrząśnięcie się wrogowi. Znów uderzył - na świeżo sformowane oddziały - zmuszając do bitwy na
Wielkich Polach w dolinie rzeki Bagras. Tam Scypion powtórzył manewr oskrzydlający – atakujące
kolumny principes i triari osłaniane przez włóczników hastati zmiarzdżyly walczące w centrum oddzialy
najemnych Celtyberów. Numidyjczycy ponieśli takie straty, że król Syfaks musiał ratować się ucieczką ze
swej stolicy, Cyrty. Nowym królem Numidii, został sojusznik Rzymu, Masynissa.
Kartagina musiała poprosić o upokarzający pokój – warunki były ciężkie: rezygnacja z
Hiszpanii, redukcja floty do 20 okrętów, kontrybucja w wysokości 5 000 talentów. Powracający do
ojczyzny Hannibal nie chciał się zgodzić na taką hańbę. Zmobilizował swych stronników i doprowadził do
odrzucenia traktatu, który zdążył już zatwierdzić Senat rzymski.
Działania wojenne wznowiono. Wreszcie dwaj wielcy wodzowie mieli się zmierzyć bezpośrednio. Do
konfrontacji doszło latem 202 r. p.n.e. pod Zamą. Naprzeciw siebie stanęły dorównujące sobie
liczebnością armie Scypiona i Hannibala – po około 40 000 żołnierzy. Armia Kartaginy nie była
jednak już taka sama – korpus słoni nie równoważył jakości piechoty, która była bardzo nierówna
oraz słabej kawalerii (Numidia była już sojusznikiem Rzymu).
Scypion znów uformował swe manipuly w kolumny poprzedzielane szerokimi odstępami, które ułatwiły
walkę z szarżą zawsze groźnych słoni. Hannibalowi udało się co prawda uniemożliwić manewr
oskrzydlający. Zostawil odwód zlożony z weteranów wojny w Italii, którzy szachowali siły rzymskie. O
sukcesie Scypiona Afrykańskiego zdecydowała kawaleria rzymska i numidijska. Najpierw rozbiły jazdę
punicką, później powróciły na pole bitwy i zaatakowały tyły nieprzyjacielskie. Armia Kartaginy została
otoczona i zniszczona. Sam Hannibal po bitwie zwrócił się z prośbą o pokój.
Po zwycięskiej wojnie Scypion powrócił do Rzymu, gdzie odbył tryumf i przybrał tytuł Africanus. Już nigdy
nie odniósł równie wielkich sukcesów. W 194 r. p.n.e. został ponownie konsulem, dowodził wyprawą
przeciw Galom, jednak nie toczył już wielkich bitew. Koniec kariery Scypiona był niezbyt ciekawy. Nie
posiadał on talentów politycznych równie wielkich jak militarne. Oskarżany o malwersacje finansowe wraz
z bratem Lucjuszem (zwycięzca z pod Magnezji podczas wojny z Antiochem Seleucydą) wycofał się z
życia publicznego, zmarł zgorzkniały i osamotniony.
BIBLIOGRAFIA:
M. Cary, H.Scullard, „Dzieje Rzymu”, Warszawa 1992
G. Charles-Picard, „Hannibal”, Warszawa 1971
A. Goldsworthy, „W imię Rzymu”, Warszawa 2003
D. Gazda, "Rzymianie i Krtagińczycy", Warszawa 2008
F. Matyszak, "Wrogowie Rzymu", Warzsawa 2008
http://adiutrix.cba.pl/legio
Kreator PDF
Utworzono 4 March, 2017, 05:01

Podobne dokumenty