Biuletyn - Kościół Zielonoświątkowy w Kętrzynie
Transkrypt
Biuletyn - Kościół Zielonoświątkowy w Kętrzynie
Biuletyn Bezpłatny tygodnik Kościoła Zielonoświątkowego w Kętrzynie Nr 477 19 czerwca 2016 WYDARZENIA 20 21 22 CZERWIEC Cz 23 24 27 28 29 30 Pn Wt Śr Pt So N 25 Chrzest 26 Ewangelizacja ul. 25.06. – Chrzest wiary, Księżycowy Dworek, godz. 12:00 25-26.06. – Ewangelizacja uliczna (sobota - Reszel, niedziela – Kętrzyn). 1 Kazanie wygłosi: Michał Karczewski LISTA MODLITEWNA a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna.” To zapewnienie brzmi pięknie, ale słowa „o cokolwiek” budzą niepewność. Czy rzeczywiście wszystko o cokolwiek...??? Niepewność znika, gdy „o cokolwiek” odniesiemy do wszystkiego, o co możemy prosić Boga powołując się na Jezusa. (Ewangelia Jana 16:23-24) * o zbawienie: Andrzeja D. (męża Ani). Danuty K. Tadeusza W. Lilli R. (żony Mirka) męża Bogumiły Panfil. rodziców Darka Biłdy. taty i brata Moniki Czerwonki. Justyny J. (żony Marcina Dominika). URODZINY * o zdrowie: Danuty K. Patrycji i Magdy Owierczuk. Debory Marczuk. Marianny i Jerzego Zakrzewskich. Alfredy Kopaczel. Bogumiły Panfil. W tym tygodniu urodziny obchodzi: 20.06. Arek Zakrzewski Życzymy Bożych błogosławieństw! ROZWAŻANIE * o uzdrowienie i wzrost duchowy Rafała (bratanka Lucyny Tęczy.); * o błogosławieństwa, Boże prowadzenie dla Władysława i Krystyny Plewińskich, będących na misji za granicą. Nie tylko dla tchórzy, nie tylko dla herosów Dorobkiem naszej cywilizacji jest pokój, wzajemna tolerancja, poszanowanie i... cieszenie się urokami życia. Gdzie tutaj miejsce na walkę i na cierpienie? „Walczcie jednomyślnie o wiarę w Ewangelię i w niczym nie dajcie się zastraszyć przeciwnikom [...] Dostąpiliście bowiem łaski ze względu na Chrystusa, aby nie tylko w Niego wierzyć, lecz także dla Niego cierpieć.” Apostoł Paweł - List do Filipian 1, 28-29 REFLEKSJE Modlitwa „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam. Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim; proście, 2 dziedzinach życia. I tak, jeżeli wczasy, to na Bermudach, bo tylko tam można najlepiej zregenerować nadszarpnięte siły, jeżeli masz kłopot z nietrzymaniem moczu - oto super tabletka, po zażyciu której wstydliwy problem zniknie jak ręką odjął, jeżeli masz pralkę bez funkcji ważenia prania oraz możliwości dorzucania brudów w trakcie - jesteś narażony(a) na tak poważne niedogodności egzystencjalne, że MUSISZ wymienić ją na model posiadający powyższe „zdolności”. Jeżeli posiadasz stary samochód... jeżeli mieszkasz w postkomunistycznym bloku z wielkiej płyty, a nie w apartamencie lub własnej willi, jeżeli... jeżeli... jeżeli - to koniecznie POTRZEBUJESZ to zmienić, najlepiej zaciągając w tym celu kredyt bankowy we... frankach szwajcarskich. Gdy myślisz inaczej, jesteś staroświeckim, niemodnym, nieasertywnym, ograniczonym umysłowo człowiekiem, krzywdzącym siebie i swoją rodzinę, zmuszaną do jeżdżenia rozklekotanym samochodem na wczasy do Pcimia, że już o praniu brudów i nietrzymaniu moczu nie wspomnę. A szczęście przecież należy się każdemu jak psu micha! Szczęście rozumiane jako posiadanie rzeczy oraz posiadanie świętego spokoju. Wsiąkliśmy w ten sposób myślenia i przeżywania ze szczętem - czyż nie? Najlepiej widać to przy okazji sytuacji, które nam to „szczęście” zakłócają. Uchodźcy, zmiany klimatyczne, terroryści, pojawianie się zagrożeń ze strony odpornych na leki bakterii i wirusów... O, wtedy potrafimy stawać się twardzi i domagać się od czynników wyższych - Oto chyba jeden z najbardziej lekceważonych i pomijanych przez współczesnych, europejskich chrześcijan fragmentów biblijnych. Apostoł Paweł, zachęcający do gotowości walczenia o Ewangelię i do gotowości cierpienia ze względu na Zbawiciela, wydaje się nam tutaj nieomal kosmitą! Wszak dorobkiem naszej cywilizacji jest pokój, wzajemna tolerancja, poszanowanie i... cieszenie się urokami życia. Gdzie tutaj miejsce na walkę i na cierpienie? No - może dwa tysiące lat temu, w zupełnie innych uwarunkowaniach kulturowych i społecznych, słowa największego ewangelisty pogan miały jakiś sens. Ale dzisiaj?! Dzisiaj jesteśmy już w zupełnie innym miejscu społecznego rozwoju... To „zupełnie inne miejsce społecznego rozwoju” znalazło swoje odzwierciedlenie także w pewnym (na szczęście już umierającym, bo niewytrzymującym próby życia) nurcie chrześcijańskim, nazwanym teologią sukcesu. Oto dobry Bóg, kierujący się miłością do swoich dzieci, pragnie abyśmy byli wyłącznie zdrowi, bogaci i przystojni. Ma nam się zwyczajnie we wszystkim dobrze wieść, bo On jest przecież po naszej stronie. W tym kontekście, teologia sukcesu świetnie wpisuje się (wpisywała się?) w coraz bardziej nadymany balon konsumpcjonizmu, będącego - podobno - głównym motorem gospodarczego rozwoju bogatych państw zachodu. Konsumpcjonizmu rozumianego jako kreowanie w naszych umysłach coraz to nowych potrzeb, w najprzeróżniejszych 3 tzn. od Pana Boga, władz państwowych, służby zdrowia, Kościoła etc. - podjęcia zdecydowanych działań, mających nam ciepełko dorabiania się i spokoju życia za wszelką cenę przywrócić. No a tutaj ten nieszczęsny, zacytowany Paweł ze swoją „walką o Ewangelię” i „łaską przyjmowania cierpienia”. Jego słowa ocierają się o skandal, prowokację albo o chorobę psychiczną! Czy się mylę? Konformizm i hedonizm powodują, że ślepniemy. My, chrześcijanie! Ślepniemy, ponieważ wygoda doczesności oraz chęć dorabiania się za wszelką cenę, odjęły nam zdolność do najbardziej elementarnych refleksji. Refleksji, że nadzy się rodzimy i nadzy umieramy, że najważniejszą sprawą w Chrześcijaństwie jest kochanie Boga ponad wszystko, a drugiego człowieka, tak jak samego siebie. Śpiewamy Boże coś Polskę? Albo „Cudowną Bożą”...? Co byśmy powiedzieli?! Kochamy Boga? Fajnie, ale co to znaczy? Szczególnie w zestawieniu z amokiem dorabiania się nowego domu, samochodu i pralki z najnowszą funkcją suszenia, prasowania i układania na półkę? A drugi człowiek? Ten, z którym w naturalny sposób się spotykamy w pracy czy na klatce schodowej. Czy jego los w najmniejszym stopniu nas dotyka? Mam na myśli np. kwestię jego zbawienia. Czy rzeczywiście kochamy go jak siebie i w związku z tym jesteśmy gotowi zrobić wiele, żeby choć spróbować go zainspirować myślą, że nie ma nic ważniejszego i piękniejszego w naszej egzystencji nad pokój z Bogiem? Czy jednak - przepraszam! - „wisi nam to kalafiorem” i nie będziemy sobie tym zawracali głowy, ponieważ życie jest tak trudne i tak absorbujące, szczególnie w kontekście złotówki słabnącej do franka... Szanowny Czytelniku. Niezależnie od czasów i kulturowych uwarunkowań, jeżeli Chrystus jest dla Ciebie i dla mnie kimś najważniejszym, to fakt ten będzie ZAWSZE widoczny i słyszalny w naszym życiu! Nasza miłość do Zbawiciela i wdzięczność za uratowanie będą znajdowały odzwierciedlenie w naszych priorytetach, w tym, czego pragniemy, o czym myślimy, do czego dążymy, i wreszcie o czym komunikujemy. Czemu? To proste. Co w sercu - to i na ustach! A to w praktyce oznacza, że będziemy „walczyli o Ewangelię”, gdyż ona mówi o To takie banalne, a jednak... Kochanie Boga? Oczywiście! Byle jednak się z tym przesadnie nie afiszować, nikogo z tym nie konfrontować (jeszcze narazimy się na obrazę czyichś uczuć religijnych) i najlepiej, żeby nikt nas z tego, tzn. naszego kochania Boga, nie przepytywał. No bo gdyby zapytał, to co byśmy mieli do powiedzenia? Że chodzimy do kościoła (tego prawdziwego!) od czasu do czasu? Zmawiamy „ojczenasza”? Albo wręcz odwrotnie nie zmawiamy, tylko coś Mu krzyczymy „własnymi słowami” - niestety często niechlujnie, bez ładu i składu i szacunku? Posyłamy dzieci na religię? 4 zbawieniu w Chrystusie (a nie ma sprawy ważniejszej niż ta) oraz będziemy z powodu tejże Ewangelii, w taki czy inny sposób cierpieli, ponieważ wiadomość, że „Bóg tak pokochał Świat, iż poświęcił swojego Syna, po to żeby każdy, kto Mu zaufa nie zginął, ale otrzymał wieczne życie” - jest tak niezwykła, że powoduje w ludziach reakcje silne i skrajnie różne. Także takie, które będą owocowały poniżaniem, drwiną, brakiem awansu, a w niektórych sytuacjach więzieniem lub nawet męczeństwem. Myślę sobie, że zacytowane powyżej słowa Apostoła Pawła są dla mnie znakomitym testem. Testem mogącym pokazać kim naprawdę jestem. Czy jestem człowiekiem, który swoje wartościowanie ludzi, spraw i rzeczy opiera o perspektywę wieczności, czy może jestem kimś, dla kogo najważniejsze jest to, co tu i teraz? To łatwo sprawdzić! Łatwo i... niełatwo!!! Łatwo - bo wystarczy „zaglądnąć do duszy”, zobaczyć kto i co absorbuje moje pragnienia i mój czas. Niełatwo - bo potrzeba odwagi, czasem heroicznej, żeby na to „zaglądnięcie” się zdobyć. Cierpienie... Sęk w tym, iż to rzecz na tym padole nie do uniknięcia. Zawsze z cierpieniem będziemy się w jakiejś formie zmagać. Pytanie tylko, za kogo i za co jesteśmy gotowi cierpieniu stawić czoła? Oraz - jakiemu cierpieniu? Z czego wynikającemu? Czy podejmiemy dyskomfort ciężkiej pracy od świtu do nocy, po to, żeby irracjonalnie, nieustająco podnosić własną „stopę życiową”, czy może wybierzemy dyskomfort „biedy” i jednocześnie posiadania czasu dla rodziny. Czy wybierzemy niedogodność nienawistnego strachu przed uchodźcami, zagrażającymi naszej wygodzie bytowania, czy raczej niedogodność zobaczenia w nich ludzi, w większości potrzebujących jakiejś pomocy? I czy wreszcie miłość i zaufanie Ojcu będą nas inspirowały do ryzyka wskazywania na Syna, tym wszystkim, z którymi się spotykamy; czy raczej wybierzemy ryzyko celebrowania martwej tradycji i wmawiania sobie, że „może jakoś to będzie, bo przecież jest tylu jeszcze gorszych niż my...”? Kim więc jestem? Autor: Tomasz Żółtko Źródło: nieboiziemia.pl BIBLIJNE ROZWAŻANIA DLA NASTOLATKA Narzędzia do szczytnych celów „Niech żadna część waszego ciała nie stanie się narzędziem zepsucia używanym do grzeszenia, lecz powierzcie się Bogu zupełnie, bez reszty! Powstaliście z martwych i w rękach Boga macie być narzędziami używanymi do Jego zaszczytnych celów”. Rzymian 6.13 (Słowo Życia) Czy używasz poszczególnych części swojego ciała zgodnie z przeznaczeniem, czyli tak, by podobało się to Bogu? 5 Najprościej jest używać swojego ciała do robienia złych rzeczy. Opowiadania sprośnych dowcipów, oglądania pornografii i brutalnych scen, czytania horoskopów i gazet promujących świecki styl życia. Łatwo jest użyć rąk, by pisać obraźliwe SMS-y i popychać nielubianych kolegów. Nietrudno jest przeszkadzać nauczycielowi na zajęciach w szkole i plotkować o koleżance czy poprzez wyzywający ubiór przyciągać uwagę płci przeciwnej. Możesz użyć swoich rąk, aby pozmywać naczynia, ułożyć porozrzucane ubrania, podać dłoń starszej osobie, gdy tego potrzebuje. Nogi mogą ci posłużyć do odwiedzenia babci w szpitalu, zrobienia zakupów dla mamy, pójścia do kościoła, by tam nastawić swoje uszy na to, co Bóg ma ci do powiedzenia. Ustami możesz pocieszyć przygnębioną koleżankę, podziękować mamie za dobry obiad, rozmawiać z Bogiem w modlitwie, wyrażając Mu swoją wdzięczność. Twoje oczy mogą każdego dnia czytać Słowo Boże i wypatrywać osób, którym mógłbyś pomóc: w domu, w szkole, w kościele. Jeśli jesteś własnością Pana Jezusa i chcesz, by to On rządził w twoim życiu, to używaj swojego ciała do dobrych celów. Bóg chce się posługiwać twoimi ustami, rękami, nogami, by realizować swój plan. On pragnie, by ludzie poprzez twoje zachowanie, sposób myślenia, styl życia, relacje z innymi, a nawet to, jak wyglądasz, poznali Boga i zobaczyli, jaki jest niezwykły, dając swoim dzieciom siłę do życia, które cechuje życzliwość wobec drugich i unikanie zła. Do przemyślenia: 1. Jakim jesteś narzędziem w rękach Boga? 2. Co musisz zmienić, aby Bóg mógł się tobą posłużyć? ROZWAŻANIA Pod Bożą kontrolą W dniach ostatecznych oko Pana nie jest skierowane na mocarstwa światowe, ale na kościół Jezusa Chrystusa. Bóg nie jest skupiony na ekonomii, na powstawaniu religii światowej, na buncie pogan. Według Izajasza, narody są dla Boga, „jak kropla w wiadrze” (Iz 40:15) Wszystkie są pod Jego suwerennym panowaniem. Bóg wie wszystko o terrorystach, wojnach i wieściach wojennych. Jego Słowo ostrzega, że poganie będą popadać w gniew, moce światowe będą próbować zdelegalizować chrześcijaństwo, a szybko rosnące ruchy antychrześcijańskie będą szczycić się, że opanują świat i zniszczą naśladowców Jezusa. Biblia tak mówi o tym wszystkim: „Powstają królowie ziemscy I książęta zmawiają się społem Przeciw Panu i Pomazańcowi jego: Zerwijmy ich więzy I zrzućmy z siebie ich pęta!” (Ps 2:2-3). Krótko mówiąc, „Odrzućmy wszystkie moralne ograniczenia, wszystkie moralne rzeczy z przeszłości.” Oto Boża reakcja na te ziemskie moce i ludzi pod wpływami demonów: 6 „Ten, który mieszka w niebie, śmieje się z nich, Pan im urąga” (2:4). Bez względu na to, jak źle to wygląda, wszystko pozostaje pod pełną kontrolą Boga. Jestem wdzięczny za to słowo z Psalmów. Coraz częściej słyszymy o tym, jak ewangeliczne kościoły w Europie stają się świeckie; jak Islam staje się najszybciej rosnącą religią na świecie; jak homoseksualiści porywają całe denominacje; jak kościół Chrystusa słabnie i nie potrafi wywierać wpływu na społeczeństwo. Jednak Słowo Boże deklaruje, „Na Chrystusie, Skale, Bóg zbuduje Swój kościół.” „Bramy piekła go nie przemogą” (Mt 16:18). Nic z czeluści piekła nie może marzyć o zniszczeniu kościoła Chrystusa. Jego oko jest zawsze skierowane na Jego lud i w tym wszystkim On ostrzega szatana i jego zastępy: „Nie dotykaj źrenicy Mojego oka.” „Oto, gdy kto na ciebie będzie nastawać, to nie ode mnie to wyjdzie, gdy kto na ciebie będzie nastawać, padnie z twojej ręki” (Iz 54:15). Czy widzisz co Bóg tu mówi? „Diabeł wystąpi przeciwko tobie. Wrogowie z piekła zgromadzą się przeciwko tobie, ale szatan nie zwycięży.” Ewangelia Łukasza 9:48), słabi są silni (zob. Księga Joela 3:15), a kiedy dajemy – otrzymujemy (zob. Ewangelia Łukasza 6:38). Idź zatem przed siebie i rozbudź w sobie nadzieję. Odkryjesz zupełnie nową metodę czerpania radości z własnego życia, jeśli pomożesz innym cieszyć się życiem. Rozejrzyj się i poszukaj ludzi, którym możesz pomóc – obiecuję, to wcale nie będzie trudne. Jakiś twój znajomy lub członek rodziny właśnie teraz modli się i prosi Boga o pomoc. Może ty stanowisz odpowiedź na jego modlitwę! Autor: Joyce Meyer W BIBLII NAPISANE Pan Jezus powiedział: Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować. Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom. Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić, gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was. Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią. Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. Autor: David Wilkerson *** Najlepszym sposobem na otrzymanie nadziei jest zacząć ją rozdawać. Według Bożej ekonomii ostatni są pierwszymi (zob. Ewangelia Mateusza 20:16), najmniejsi największymi (zob. Ewangelia Mateusza 10:17-22 7 WAŻNE INFORMACJE PASTOR CZŁONKOWIE RADY ZBORU BIBLIOTEKA REDAKCJA STRONA WWW SPOTKANIE MODLITEWNE GRUPA DOMOWA GRUPA „PODSTAWY WIARY” SZKÓŁKA NIEDZIELNA (dzieci starsze – gr. I) SZKÓŁKA NIEDZIELNA (dzieci starsze – gr. II) SZKÓŁKA NIEDZIELNA (dzieci młodsze) SZKÓŁKA NIEDZIELNA (dzieci przedszkolne) NABOŻEŃSTWA KONTO BANKOWE ADRES WWW EMAIL WŁADYSŁAW PLEWIŃSKI Arkadiusz Jurgiełajtis, tel.: 517 524 520 e-mail: [email protected] Władysław Plewiński, Oleg Owierczuk, Michał Karczewski Ania Jurgiełajtis, Kasia Werkowska Marta Jurgiełajtis, tel.: 509 963 995, e-mail: [email protected] [email protected] Codziennie (z wyjątkiem środy): godz. 2000 oraz w niedzielę: godz. 800. Reszel, sobota: godz. 1800. Niedziela: godz. 900. Zajęcia prowadzą zamiennie Kasia Werkowska, Marcin Dominik Jakowicz i Jarek Werkowski. Zajęcia prowadzą zamiennie Ania Jurgiełajtis, Iwona Rudź i Marta Jurgiełajtis. Zajęcia prowadzą zamiennie Jola Werkowska i Dawid Kondratowicz. Zajęcia prowadzą zamiennie Agnieszka Karczewska i Łukasz Bałdyga. Niedziela: godz. 1000, środa: godz. 1800. Mazurski Bank Spółdzielczy S.A. Giżycko 77 9343 0005 0013 8569 2000 0010 ul. Powstańców Warszawy 33, 11-400 Kętrzyn www.kz.ketrzyn.pl [email protected] SUPERKONTO 06 1020 3639 0000 8302 0011 6152 8