Wywiad z Arturem Siódmiakiem 1. Jak wspomina Pan swoje

Transkrypt

Wywiad z Arturem Siódmiakiem 1. Jak wspomina Pan swoje
Wywiad z Arturem Siódmiakiem
1. Jak wspomina Pan swoje dzieciństwo?
Wspominam je naprawdę dobrze i z sentymentem wracam zawsze do Wągrowca. Uważam, że
rodzice wychowali mnie bardzo dobrze i dziękuję im za to. Czasami oglądam zdjęcia z tych czasów
lub zapisy na kasetach VHS i zawsze miło i dobrze wspominam dzieciństwo.
2. Czy był Pan grzecznym dzieckiem?
Czy byłem grzecznym dzieckiem? Absolutnie nie. Byłem bardzo żywy, lubiłem skakać, biegać,
psociłem rodzicom – jak każdy chyba. Już wtedy miałem tego ducha sportowca. Albo ADHD :)
3. W jakie zabawy lubił się Pan bawić jako dziecko?
Cały czas graliśmy w piłkę nożną. Grałem też w koszykówkę czy w hokeja, bawiliśmy się w
podchody, zjeżdżaliśmy na sankach.
4. Kim chciał Pan zostać w dzieciństwie?
Prezydentem Polski:). Ale mi się nie udało, więc zostałem sportowcem.
5. Czy rodzice mieli wpływ na to, że zainteresował się pan sportem?
Rodzice mieli na to ogromny wpływ, już od najwcześniejszego dzieciństwa. Tato grał w piłkę nożną
w Wągrowcu – stał na bramce, a wózek ze mną stał za bramką. Nawet mecze przerywano, gdy
trzeba było zmienić mi pieluchę:). Mama też uprawiała sport, trenowała lekkoatletykę, więc te
tradycje sportowe w moim domu były bardzo silne.
6. Czy lubił Pan szkołę?
Lubiłem, ze względu na to, że byli tam koledzy, fajne dziewczyny, zabawa. Co do lekcji, to bywało
różnie. Nie lubiłem matematyki i fizyki, pozostałe przedmioty nawet tak.
7. Czy miał pan dziewczynę w podstawówce lub w LO?
Oczywiście, że tak. Jak każdy chyba. W podstawówce miałem dziewczynę w szóstej klasie, a w
licem chyba ze trzy albo cztery.
8. Czy są jakieś miejsca w Wągrowcu lub okolicy szczególnie Panu bliskie, do których
lubi Pan wracać?
Na pewno jest to dom rodzinny przy ulicy Lipowej, a poza tym wszystkie obiekty sportowe – hale,
stadion, tereny nad Jeziorem Durowskim, gdzie biegaliśmy, pływaliśmy.
9. Proszę opowiedzieć nam o początkach Pana kariery sportowej?
Na początku trudno mówić o karierze. To była po prostu zabawa. W wągrowieckiej Nielbie istniały
dwa kierunki – piłka ręczna i piłka nożna, ja załapałem się na tę pierwszą. Potem okazało się, że
jestem w tym dobry i w liceum zacząłem myśleć o karierze sportowca.
10. Które dyscypliny sportowe poza piłką ręczną lubi Pan najbardziej?
Bardzo lubię siatkówkę, chętnie w nią gram i oglądam mecze. Nie przepadam za piłką nożną. Poza
tym nie mam jakichś szczególnych preferencji. Lubię oglądać różne dyscypliny sportu. Oglądam
wszystko, gdzie występują Polacy i kibicuję im.
11. Czy ma Pan jakieś hobby, zainteresowania, pasje poza sportem?
Tak, jest nim snowboard. Bardzo to lubię, chętnie spędzam czas w ten sposób, stale uczę się
różnych trików.
12. Czy lubi Pan podróżować? Ma Pan jakieś miejsce, do którego chciałby Pan pojechać?
Tak, lubię podróżować. Ja w życiu wiele podróżowałem, związane to jest z moją pracą i grą w
klubach i reprezentacji. Dzięki temu zwiedziłem wiele miejsc. A miejscem, do którego chciałbym
pojechać tak na dłużej, jest Australia i Nowa Zelandia. Nigdy tam nie byłem. Ale myślę, że to jest
takie marzenie, które się spełni na sto procent. Trzeba tylko mieć czas.
13. Jak Pan lubi odpoczywać, spędzać wolny czas?
Tego wolnego czasu praktycznie nie mam, stale jestem zajęty, dużo pracuję. A jeżeli już mam
okazję odpocząć, to spędzam ten czas domowo – rodzinnie, z dzieciakami, dla których na co dzień
nie mam zbyt wiele czasu. Lubię poczytać, posiedzieć przed telewizorem, pojechać z dziećmi na
rowery, po prostu pobyć z rodziną.
14. Czy umie Pan gotować? Jaka są Pana ulubione potrawy?
Umiem i bardzo dobrze gotuję. Potrafię zrobić wszystko, gotuję bez przepisów – dania kuchni
polskie, włoskiej, hiszpańskiej. A jeżeli chodzi o moje ulubione dania, to lubię tradycyjną polską
kuchnię – muszę tu wymienić schabowego z kapustą i zupy, takie jak barszcz, rosół czy żurek.
Lubię też dania orientalne, na przykład zupę tajską na ostro oraz włoskie makarony, jak carbonara.
15. Jakiej muzyki lubi Pan słuchać?
Moim ulubionym gatunkiem jest heavy metal, a ukochaną kapelą Metallica. Mam ich wszystkie
płyty, całą dyskografię. Lubię takie zespoły jak Pantera, słucham też trash metalu, ale i polskiego
rocka. Lubię stare przeboje z lat 80-tych czy 90-tych. Ogólnie preferuję ostrą muzykę, kiedyś
nosiłem też długie włosy.
16. Czy ma Pan swój ulubiony film lub książkę?
Chyba nie. Do książek, które raz przeczytałem, już raczej nie wracam. Ostatnio czytałem świetną
biografię Michaela Jordana, rewelacyjnego sportowca, który jest dla mnie idolem jako człowiek.
Jeśli chodzi o filmy, lubię komedie i thrillery, nie znoszę horrorów. Chętnie wracam do takich
filmów jak "Nic śmieszcnego", "Alternatywy 4" czy "Chłopaki nie płaczą".
17. Czy jest Pan kibicem jakiejś drużyny sportowej?
Nie jestem. Lubię oglądać siatkówkę. Z racji tego, że mieszkam w Gdańsku, bywam czasami na
meczach Lechii Gdańsk, jeżdżę też do Sopotu na koszykówkę. Ze względów sentymentalnych
kibicuję trochę Wągrowcowi, ale ogólnie nie jestem fanem żadnej konretnej drużyny.
18. Czy ma Pan lub miał swojego ulubionego zawodnika, sportowca?
Tak, jest nim Michael Jordan – mój autorytet, wzór do naśladowania.
19. Zdobył Pan wiele nagród. Którą ceni Pan najbardziej?
Z tych wszystkich nagród, które zdobyłem najbardziej chyba cenię udział w olimpiadzie w Pekinie
w 2008 roku. Zajęliśmy tam co prawda piąte miejsce, wróciliśmy bez medalu, jednak bezcenną
rzeczą były emocje przeżywane ze sportowcami z całego świata czy życie w olimpijskiej wiosce.
Najmilej to wspominam i ten wyjazd właśnie uważam za swoją największą nagrodę.
20. Kto pierwszy nazwał Pana "Królem Arturem"?
Media po bramce w meczu z Norwegią. Nie wiem dokładnie, kto to wymyślił. Potem szybko
rozpropagował to internet. Były nawet takie dowcipy: "Wenta na prezydenta, Siódmiak na
premiera":)
21. Czy przyjaźni się Pan z kolegami z drużyny – z klubów lub reprezentacji Polski?
Tak, oczywiście, często się spotykamy, spędzamy razem czas, kiedy tylko się da. To są trwałe i
ważne relacje na całe życie.
22. Czy denerwował się Pan przed ważnymi meczami?
Tak, ale był to taki "pozytywny stresik". Na początku, kiedy byłem bardzo młody, ten stres był
oczywiście większy, ale nigdy nie reagowałem przesadnie, nerwowo. Później, kiedy stałem się
bardziej doświadczonym zawodnikiem, stres stał się mniejszy, to była raczej taka pozytywna
mobilizacja, adrenalina.
23. W którym klubie grało się Panu najlepiej?
Chyba w tym ostatnim – w niemieckiej Lubece. Grałem tam aż sześć lat. A w Polsce – w Wybrzeżu
Gdańsk.
24. Czy grał Pan kiedyś na innej pozycji niż obrotowy?
Nie.
25. Gdzie wolał Pan grać – w klubie czy w reprezentacji?
Zdecydowanie w reprezentacji. Byliśmy w drużynie bardzo zgraną paczką, przeżywaliśmy
wspólnie te same emocje oraz fantastyczne, choć ciężkie mecze.
26. Który mecz uważa Pan za najważniejszy w swojej karierze?
Ten z 2007 r. na Mistrzostwach Świata w Niemczech – finałowy mecz o złoty medal.
27. Robi Pan wiele imprez sportowych dla dzieci. Dlaczego?
Uważam, że sport jest bardzo ważny w życiu każdego młodego człowieka. Chcę uświadomić
rodzicom w Polsce wagę aktywności sportowej w rozwoju dzieci. Próbuję też własnym przykładem
propagować wśród dzieci sport. Jeśli chcemy mieć nowe, zdrowe społeczeństwo, to musimy
oddziaływać na rodzinę, na szkołę, przekonywać własnym dobrym przykładem.
28. Z kim woli Pan pracować – z dziećmi, czy z dorosłymi?
To zależy od okoliczności. Ja generalnie mam bardzo dobry kontakt z każdym człowiekiem. Myślę,
że potrafię się dogadać ze wszystkimi. Lubię pracować zarówno z dziećmi, jak i z dorosłymi.
29. Dlaczego wziął Pan udział w akcji "Stop zwolnieniom z wuefu"?
Moja fundacja współpracuje z Ministerstwem Sportu i Turystyki i realizujemy razem wiele
programów i akcji. To, co już powiedziałam – uważam rozwój sportowy za ważny w życiu dzieci i
młodzieży i dlatego jestem ambasadorem tej akcji.
30. Angażuje się Pan w wiele akcji społecznych. Czy może Pan powiedzieć o nich kilka
słów? Dlaczego Pan to robi?
Po powrocie z Niemiec zauważyłem, że w Polsce istnieje ogromne zapotrzebowanie na sportowe
szkolenia dzieci i młodzieży i pomyślałem, że dobrze byłoby coś takiego robić. Założyłem więc
fundację i Akademię Sportu, obecnie zakładamy szkółki w całej Polsce. Obecnie szkolimy już
ponad 500 dzieci w wielu oddziałach. Zrobiliśmy kilka ciekawych eventów sportowych. Formuła
campów też bardzo się sprawdza, dzieciaki bardzo chętnie w nich uczestniczą, mają okazję
sprawdzić się w różnych dyscyplinach sportu i być może wybrać coś dla siebie.
31. Czym się Pan zajmuje w Polsacie?
Jestem dziennikarzem sportowym i ekspertem piłki ręcznej. Komentuję mecze, biorę udział w
dyskusjach. Dziś na przyklad będę w Warszawie brał udział w dyskusji o Euro, które będziemy
mieli w Polsce.
32. Czy mógłby Pan opowiedzieć nam o swojej rodzinie?
Mam dwoje dzieci. Filip ma 13 lat, trenuje koszykówkę i piłkę ręczną. Lena trenuje gimnastykę
sportową i ma 9 lat. Moja żona Magdalena pracuje w szkole i jest byłą koszykarką.
Bardzo dziękujemy Panu za wywiad i zapraszamy do Sienna.