instrukcja pomocnicza - Uczyć się z historii
Transkrypt
instrukcja pomocnicza - Uczyć się z historii
INSTRUKCJA POMOCNICZA XV edycja konkursu „Historia Bliska” w roku szkolnym 2010/11, z tematami (do wyboru): 1. Dzieci wojny – żołnierze i ofiary 2. Szkolna fotografia – wojenne losy kolegów, przyjaciół i nauczycieli 3. Spotkania w XX wieku. Polacy−Rosjanie: przyjaciele, wrogowie, sąsiedzi? 4. Warszawa zbudowana, zburzona, odbudowywana. Moje miejsca i w tych miejscach ludzie… Opracowanie tekstu − Alicja Wancerz-Gluza – komisarz konkursu na podstawie i z wykorzystaniem instrukcji do wcześniejszych edycji konkursu © Copyright by Ośrodek KARTA, 2010 Wszelkie informacje dodatkowe i kontakty: www.historiabliska.pl Współorganizatorzy XV edycji konkursu „Historia Bliska”: Fundacja Ośrodka KARTA, Muzeum II Wojny Światowej, Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Fundacja im. S. Batorego, Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń oraz Biuro Edukacji Urzędu m.st. Warszawy Spis treści: I. IDEA KONKURSU – ROZUMIENIE TEMATU 1. 2. 3. 4. II. Dzieci wojny – żołnierze i ofiary Szkolna fotografia – wojenne losy kolegów, przyjaciół i nauczycieli Spotkania w XX wieku. Polacy-Rosjanie: przyjaciele, wrogowie, sąsiedzi? Warszawa zbudowana, zburzona, odbudowywana. Moje miejsca i w tych miejscach ludzie… POZYSKIWANIE ŹRÓDEŁ I PRACA NAD NIMI 1. 2. 3. 4. 5. str. 12 Świadkowie i świadectwa Strategia rozmów ze świadkami Świadectwa zapisane Weryfikacja świadectw Papiery i fotografie III. PRZYGOTOWANIE PRACY KONKURSOWEJ 1. 2. 3. 4. str. 2 str. 18 Organizacja pracy indywidualnej i w grupie Korzystanie ze źródeł Wybór formy pracy Przykłady złego wyboru formy IV. DODATKOWE RADY, OSTRZEŻENIA, ZALECENIA V. PO WYSŁANIU PRACY 1. Ocena prac 2. Finał konkursu i nagrody 1 str. 24 str. 26 I. IDEA KONKURSU – ROZUMIENIE TEMATU 1. Dzieci wojny – żołnierze i ofiary Często natrafiamy na te „migawki” w telewizji: ogarnięty wojną region świata, strzelający żołnierze, bomby, wybuchy, zabici i ranni, uciekająca ludność cywilna, cierpienie, głód, strach… Czy jest to kraj sąsiedzki czy odległy geograficznie – wszystko wydaje się być „na wyciagnięcie ręki”: przez plastyczność krwawych obrazów, czasem przez obecność tam naszych żołnierzy, różne sojusznicze powiązania i np. grożące w konsekwencji zaangażowania się po którejś ze stron konfliktu − terrorystyczne akcje odwetowe. W pewnym sensie każda wojna staje się nasza i każda może stać się światową. Straszliwym efektem rozwoju maszynerii wojennej w XXI wieku, jest to, co już rozpoczęła II wojna światowa w wieku ubiegłym – zanikanie wyrazistych linii frontów i przeniesienie ciężaru masowych strat ludzkich z armii (żołnierze) na całe społeczności walczących krajów (ludność cywilna) – wojny stają się wszechogarniające, totalne. Zbliżenia na ekranie pozwalają spojrzeć z bliska w oczy żołnierzy i ofiar. Często są to twarze dzieci. Dzieci porwane ze szkół czy przydomowych pół i siłą wcielone do oddziałów partyzanckich w Ugandzie, Kongo, Nikaragui.., dzieci dżihadu, kilkuletni bojownicy Hamasu… Czy z takiej − dzisiejszej − perspektywę można bez emocji patrzeć na pomnik Małego Powstańca na warszawskiej Starówce? Mali żołnierze – to zawsze ofiary wojny! Takie założenie pozwoli nam rekomendować ten temat do badania konkursowego bez poczucia relatywizmu historyczno-moralnego – po prosty pragniemy przyjąć tu perspektywę dziecięcych świadków najtrudniejszej historii. ● XX wiek przetoczył się przez terytorium Polski wojnami i totalitaryzmami. Ta pierwsza − Wielka Wojna (jak ją długo nazywano nim wojny światowe zaczęto numerować) mimo walk bratobójczych polskiego żołnierza w armii rosyjskiej, pruskiej, austriackiej − wskrzesiła po latach niewoli niepodległe państwo polskie. Kolejne konflikty zbrojne: wojna polsko-ukraińska (19181919), potem polsko-bolszewicka roku 1920, a także walka o granicę zachodnią (powstanie wielkopolskie i powstania śląskie), starcia na Zaolziu, zajęcie Litwy Środkowej − towarzyszyły temu bolesnemu odradzaniu się Polski i pokazały, jak trudny i długotrwały musiał być to proces. II wojna światowa przyszła potem tak szybko, przyniosła agresję ze strony dwóch sąsiadów: nazistowskich Niemiec z zachodu i komunistycznego Związku Radzieckiego ze wschodu − stanowiła dla młodego państwa niewyobrażalny kataklizm: rujnacja kraju, represje i śmierć milionów, potem przesunięcie granic i konieczność przesiedlenia setek tysięcy obywateli. Straty ludzkie spowodowane obydwiema okupacjami w latach 1939−1945 przekroczyły wszelkie dotychczasowe wyobrażenia, co do możliwego losu ludności cywilnej w kraju dotkniętym wojną. Stowarzyszenia Dzieci Wojny w Polsce, przedstawiając genezę swojego powstania dokonuje swoistej „autodefinicji”: W wyniku agresji na Polskę w dniu 1 września 1939 roku, zwłaszcza zbrodniczej polityki ludobójstwa i masowego terroru III Rzeszy Niemieckiej, śmierć poniosło ponad 2 mln dzieci polskich, a ponad 200 tys. zostało zabranych od rodzin, przy czym z tej liczby zaginęło bez wieści ok. 170 tys. Dzieci polskie ginęły podczas działań i wydarzeń wojennych w więzieniach i obozach zagłady, były mordowane w katowniach gestapo, w „szpitalach”, poddawane pseudomedycznym eksperymentom, w czasie wykonywania ciężkiej i 2 nieludzkiej pracy fizycznej, z głodu, zimna, szykan i poniewierki. Po zakończeniu działań wojennych, w maju 1945 roku tysiące dzieci, zwłaszcza pozbawionych opieki rodzicielskiej, znalazło się w niezwykle trudnym położeniu. Brakowało nam wszystkiego: ciepła rodzinnego, elementarnych warunków egzystencji, często dachu nad głową.1 Pomijając sprawę padających tu liczb (ofiary II wojny ciągle czekają na „dokładne policzenie” i indywidualne upamiętnienie!) warto zwrócić uwagę, że podkreślany jest właśnie aspekt martyrologii, choć przecież udział dzieci w wojnie nie ograniczał się jedynie do roli nieświadomych ofiar. Może warto pokusić się o analizę, jak dorośli wciągają bezbronne i nieświadome dzieci w orbitę swoich bezwzględnych działań, w jakim stopniu „udział w wojnę” staje się dla najmłodszych po prostu koniecznością. Młodzi ludzie aktywnie uczestniczyli w codziennym, okupacyjnym życiu w latach II wojny (np. praca zarobkowa, handel, szmugiel), w konspiracji i działaniach ruchu oporu (np. „mały sabotaż”, żołnierze i kurierzy podczas powstania warszawskiego), ale też brali udział w regularnych walkach frontowych (np. ochotnicy wojny roku 1914 czy 1920 i przede wszystkim − Orlęta Lwowskie). Celem, który stawiamy w tym temacie konkursowym, jest zbadanie (zrekonstruowanie) i opisanie, jaki wpływ wywarły doświadczenia wojny na najmłodszych jej uczestnikach; jaki obraz wojny przetrwał w pamięci osób, których dzieciństwo przypadło na lata wojenne i tuż powojenne; jaki ślad pozostawiła ona w kształtujących się charakterach młodych ludzi w Twoim najbliższym środowisku, w rodzinie, w życiu bliskich ludzi, przyjaciół, znajomych, sąsiadów − jaki los był ich udziałem, jaka jest pamięć o wydarzeniach tamtych lat, co zostało ważnego z tego doświadczenia dla następnych pokoleń? ● Wszystkie aspekty konfliktów wojennych XX wieku, na całym terytorium Rzeczpospolitej, a także poza nią, jeśli dotyczą jej najmłodszych obywateli Polski wszystkich narodowości, związane z walką, martyrologią lub codziennym życiem w realiach okupacyjnych − mogą stać się przedmiotem badania w Twojej pracy konkursowej; jeśli możesz pokazać, jak rola dzieckaofiary lub/i dziecka-żołnierza odcisnęła się na życiu poszczególnych jednostek, jak zdeterminowały ich późniejsze życie − postawy, wybory, stosunek do innych ludzi (np. obcych narodowości), jak zostały zapamiętane i są pamiętane do dzisiaj lub właśnie − wypierane z pamięci. Tematem Twojej pracy konkursowej może być – przykładowo − wojenny los pojedynczego dziecka (w różnych tragicznych momentach lub w całym okresie trwania konfliktu), albo zestawienie losów różnych dzieci, w tym samym czasie przebywających w tych samych miejscach (np. deportowanych wraz z rodziną w głąb ZSRR, więzionych w obozach, wysiedlonych z terenów włączonych do Rzeszy, wysłanych na roboty przymusowe do Niemiec, wspomagających „leśną” partyzantce). Inną ścieżką badawczą może być analiza losu dzieci wywodzących się z różnych narodowości lub grup wyznaniowych zamieszkujących Polskę. Poruszającym, choć zapewne także trudnym tematem może tu być np. los dzieci żydowskich ukrywających się po aryjskiej stronie (odrębny temat „Dzieci Holokaustu” – często pozbawionych tożsamości, osieroconych „ostatecznie”, dzieci z obrazem rzezi w oczach dokonanej na ich bliskich, ukrywanych w szafach, komórkach…) albo np. analiza relacji polsko-ukraińskich z perspektywy dzieci – także niezwykle traumatyczne doświadczenie bycia świadkiem okrutnej śmierci najbliższych. Losy najmłodszych obywateli bywały zróżnicowane ze względu na region geograficzny, w jakim przyszło im żyć – inne były losy dzieci z Zamojszczyzny (wysiedlenia, „kradzież” dzieci, germanizacja), inne ze Śląska czy centralnej Polski, jeszcze inne z Kresów Wschodnich. Także 3 inne doświadczenie było udziałem dzieci wchodzący w wojnę, urodzonych w czasie wojny, dojrzewające w czasie wojny, wychodzących z wojny… Potencjalnych tematów i kierunków badań tego zagadnienia konkursowego może być bardzo wiele. Bez względu na to, czyj los chciałbyś zrekonstruować, pamiętaj jednak o tym, że samo zgromadzenie dokumentacji i spisanie biografii, to dopiero wstęp do pracy właściwej. Zachęcamy Was, aby podczas pracy badawczej zastanowić się w szczególny sposób nad tym, jakie spustoszenie duchowe czyni wojna wśród najmłodszych jej uczestników. Czy trauma wojenna staje się piętnem na całe życie, czy i jaki wpływ ma na dalsze koleje losu człowieka? Czy można… przestać być dzieckiem wojny…? 1 (http://www.dzieciwojny.pl/index.php?id=history) 2. Szkolna fotografia — wojenne losy kolegów, przyjaciół i nauczycieli […] Odnalazłem klasę całą na wygnaniu, w kraju, w grobie Ale coś się pozmieniało: każdy sobie żywot skrobie Odnalazłem całą klasę wyrośniętą i dojrzałą Rozdrapałem młodość naszą, lecz za bardzo nie bolało Już nie chłopcy, lecz mężczyźni. Już kobiety, nie dziewczyny Młodość szybko się zabliźni, nie ma w tym niczyjej winy Wszyscy są odpowiedzialni, wszyscy mają w życiu cele Wszyscy w miarę są normalni, ale przecież to niewiele Nie wiem sam, co mi się marzy, jaka z gwiazd nade mną świeci Gdy wśród tych nieobcych twarzy szukam ciągle twarzy dzieci Czemu wciąż przez ramię zerkam, choć nie woła nikt: Kolego! Że ktoś ze mną zagra w berka, lub przynajmniej w chowanego Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobie I korzenie oczywiście na wygnaniu, w kraju, w grobie W dół, na boki, wzwyż, ku słońcu, na stracenie, w prawo, w lewo Kto pamięta, że to w końcu jedno i to samo drzewo... Jedno i to samo drzewo... W piosence pt. Nasza klasa Jacek Kaczmarski zawarł smutną refleksję, na temat swojego pokolenia, złamanego doświadczeniem stanu wojennego początku lat 80. Utwór ten ma jednak przesłanie znacznie szersze, uniwersalne, które możemy odnieść do niemal każdej generacji − wyraża żal za „minionym”, utraconym wiekiem „niewinności”, tęsknotę za czasem dzieciństwa. Wspólnota powstała w czasach szkolnych na ogół ulega naturalnemu rozpadowi, gdy przychodzi dorosłość. Ten rozpad jest jednak szczególnie dotkliwy, gdy zostaje przyspieszony lub staje się nagły przez tragiczne wydarzenia. Najtragiczniejsze doświadczenia XX wieku dla Polski − II wojny światowej – walka, bombardowania, wypędzenia, przesiedlenia, wysyłka na przymusowe roboty do Rzeszy, deportacje na Syberię czy Kazachstanu, pacyfikacje wsi, rozstrzeliwania, rzezie, obozy koncentracyjne, wreszcie zagłada ludności żydowskiej − całkowicie zniszczyły przedwojenną strukturę społeczną. Według szacunkowych obliczeń dokonywanych w 70. rocznicę wybuchu wojny przyjęto, że co najmniej 12 milionów spośród 35 milionów obywateli II RP było 4 bezpośrednio represjonowanych. Ile wśród nich było dzieci i młodzieży? Jak wyglądał wojenny los kilku milionów młodych obywateli, dla których 1 września 1939 nie rozpoczął kolejnego roku szkolnego? Aby z tych milionów wyłonić konkretne twarze, proponujemy uczynić punktem wyjścia starą szkolną fotografię: czy to znalezioną w szkolnym lub lokalnym archiwum, czy też w albumie rodzinnym, przyjaciół, znajomych, kogoś bliskiego. Fotografia nie musi koniecznie dotyczyć Twojej okolicy i czasu sprzed 1 września 1939, bo przecież mogła być przywieziona z Wilna czy Lwowa, gdzie do szkoły przed wojną chodził pradziadek, albo z zesłania − z jednego z polskich sierocińców w Kazachstanie w roku na przykład 1941, może pokazywać polskich maturzystów w Rumunii w 1940, albo junaków w Palestynie w 1942, w Afryce w 1943. Kogo przedstawia fotografia, w jakich okolicznościach, gdzie była robiona i dlaczego właśnie tam − to jest bardzo ważna część opowieści. Co się działo i co się stało z uwiecznionymi na zdjęciu ludźmi – to zasadnicze pytanie badawcze. Tematu nie trzeba traktować dosłownie. Może być to fotografia, która „nie istnieje”, bo nie zachowała się lub nawet… nigdy nie została zrobiona (np. na konspiracyjnych kompletach, co może być ciekawym wątkiem), ale obraz jakiejś grupy kolegów, przyjaciół, nauczycieli, których połączyła „szkoła” − istnieje ciągle w czyjejś pamięci. Nie trzeba też koniecznie odtwarzać losów wszystkich uczniów z danej klasy czy szkoły – bo może być to po prostu niewykonalne. Trudność sprawić może zresztą nie tylko sama rekonstrukcja historii poszczególnych osób, ale także zmierzenie się z tragicznym doświadczeniem, jakie się z tych historii wyłania: możesz napotkać sytuacje, gdy uczniowie z tej samej klasy stawali „po dwóch stronach barykady”. Linia podziałów przebiegała nie tylko w klasach wieloetnicznych, do których uczęszczali przedstawiciele różnych nacji – Polacy, Ukraińcy, Litwini, Żydzi, Niemcy. O wrogości lub tragicznym splocie losów mogły zadecydować poglądy czy sympatie polityczne, różnice wyznaniowe czy względy osobiste. Innym ciekawym tematem Twojej pracy konkursowej może być zbadanie odmiennych losów grupy szkolnych przyjaciół, która wynikała z ich własnych wyborów − różnych postaw wobec okupacyjnej rzeczywistości, aktywnej i pasywnej strategii przetrwania wojny. Choć w naszej świadomości dominuje martyrologiczny obraz wojny – okupacyjne losy poszczególnych ludzi bywały bardzo różne. Na nieszczęściu jednych, inni potrafili się bogacić, obok partyzantów funkcjonowała cała rzesza kolaborantów i donosicieli, obok czynów bohaterskich spotkamy wiele przykładów tchórzostwa i oportunizmu. Niezwykłym zadaniem może być próba odtworzenia dalszych, powojennych losów szkolnych kolegów albo opis spotkania po latach. Może to posłużyć do analizy, w jaki sposób wojna, odmienne losy mogły zmienić ludzi, którzy urodzili się i wyrośli w podobnym środowisku. ● Analizując oryginalne, archiwalne zdjęcia pochodzące z różnych źródeł prywatnych możesz napotkać na szereg trudności związanych z identyfikacją miejsca, postaci czy daty wykonania fotografii. W takim przypadku przyda Ci się z pewnością pomoc nauczyciela-opiekuna. Nie rezygnuj też z podjęcia własnego „śledztwa historycznego” – odpowiedzi możesz szukać w różnych źródłach, zarówno publikowanych, jak i w rodzinnych dokumentach; nazwisk możesz szukać w lokalnej literaturze, na pomnikach, na cmentarzu, w księgach parafialnych itp. W dzisiejszych czasach na pewno pomocny będzie też internet, gdzie można znaleźć rozproszone po świecie „nazwiska”. Ale przede wszystkim pytaj wielu ludzi, być może ktoś będzie w stanie 5 rozpoznać kogoś ze zdjęcia i podpowiedzieć następny trop − gdzie szukać informacji na temat możliwych losów bohaterów zdjęcia. Skonfrontuj wszystkie uzyskane informacje ze sobą i ustal najbardziej prawdopodobną wersję wydarzeń. Jeśli są luki czy sprzeczności – warto je zapisać. W tego rodzaju pracy musisz działać trochę jak wytrwały detektyw i nie załamuj się mimo niepowodzeń. Zwracamy uwagę i podpowiadamy, że istotne znaczenie ma wiek sfotografowanych osób. W zupełnie innych „obszarach historii” należy szukać dalszego losu sfotografowanych małych dzieci, a w innych obszarach przedwojennych młodzieńców czy maturzystek, nie mówiąc już o nauczycielach czy katechetach. Analogicznie, ogromne znaczenie ma miejsce, gdzie była dana fotografia zrobiona. Jeśli jest to np. zdjęcie z przedwojennego Kresów Wschodnich to prawdopodobnie losy uczniów będą całkowicie odmienne, niż tych z fotografii warszawskiej, poznańskiej czy śląskiej (to sprawa pewnej „odmienności regionalnej” losów, ale i wspólnoty środowiskowego doświadczenia), choć niewykluczone, że w pewnych obszarach mogą być zaskakująco podobne. Podkreślamy, że praca konkursowa nie powinna mieć charakteru monografii szkoły czy nawet klasy, ani być kalendarium zdarzeń zaczerpniętych z kronik. Temat konkursowy jasno definiuje zagadnienie, które należy zbadać – to historie ludzi i koleje ich losu zdeterminowane wojną. 3. Polacy − Rosjanie: przyjaciele, wrogowie, sąsiedzi? Katastrofa samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku i późniejsze działania, mające służyć wyjaśnieniu jej przyczyn, dobitnie wykazały, jak wielkim ładunkiem negatywnych emocji i przede wszystkim wzajemnej nieufności obarczone są stosunki polskorosyjskie. Mamy za sobą powikłaną kilkusetletnią wspólną historię, spory, konflikty, wyprawy zbrojne na terytorium sąsiada. Już sam rozbiór państwa polskiego, w którym Rosja wzięła aktywny udział, pokazuje złożoność wspólnego losu. Z jednej strony: Polska została bowiem „wymazana z mapy Europy”, a z drugiej: przynależność „Nadwiślańskiego Kraju” do Imperium Romanowów stwarzała Polakom możliwości kształcenia się w Moskwie czy Petersburgu, robienia kariery wojskowej, urzędniczej, dyplomatycznej, naukowej, artystycznej i szansę ekonomicznego rozwoju w jednym z najpotężniejszych państw ówczesnego świata – o czym albo się nie pamięta, albo chętnie dezawuuje (mówiąc o zdradzie, „targowicy”), albo próbuje zacierać − eksponując raczej romantyczne wątki powstań i syberyjskiej katorgi Polaków. Carskie a następnie sowieckie imperium przez blisko dwa wieki odgrywało rolę „żandarma”, ale też chciało „opiekuna” i „dobroczyńcy” Europy Środkowo-Wschodniej. Relacje z naszym wschodnim sąsiadem wciąż budzą wiele emocji, w naszej pamięci zbiorowej powraca wojna roku 1920, agresja 17 września 1939, Katyń czy zadekretowana i oficjalnie egzekwowana w PRL „wdzięczność Armii Radzieckiej za wyzwolenie” w latach 1944−1945. Nasze stereotypowe wyobrażenia stosunków polsko-rosyjskich oscylują zazwyczaj wokół takich pojęć jak: zesłania, Sybir, łagry, deportacja, kłamstwo katyńskie, zbrodnie stalinowskie. Pojęcia „rosyjski” i „sowiecki” stosujemy często wymiennie, zacierając różnicę pomiędzy relacją z narodem i relacją z państwem – tak wielonarodowym, jakim był Związek Radziecki. Co ciekawe – bezpośredniego zetknięcia z pojedynczym człowiekiem najczęściej „przywracało” mu (i przywraca w pamięci) konkretną narodowość: we wspomnieniach baraki w sowieckich łagrach 6 zapełniają się Polakami, Litwinami, Ukraińcami, Łotyszami, … i nade wszystko najliczniejszymi właśnie Rosjanami, którzy tu – równi w cierpieniu − stają się często bardzo bliscy. Określenie „Rosjanin” niweluje dystans – w Rosjaninie dostrzegamy „bratnią słowiańską duszę”, kogoś, z kim łatwo jest się dogadać, nie tylko ze względu na bliskość językową, ale też wspólnotę doświadczeń (właśnie cierpienia na katordze, zesłaniu, w łagrze, w stalinowskim terrorze). Natomiast pogardliwe „rusek”, częste w mowie potocznej, niejednokrotnie odnoszące się w ogóle do przybyszy spoza wschodniej granicy („zza Buga”), bez ściśle zdefiniowanej narodowości, odzwierciedla niechęć i nieufność wobec narodu rosyjskiego postrzeganego en gros, uzasadnianą „historycznie” i mocno zakorzenioną w naszej świadomości. To kwintesencja wszystkich najgorszych stereotypowych wyobrażeń o człowieku niższym kulturowo, prymitywnym, wręcz dzikim barbarzyńcy, któremu obce były (i są) osiągnięcia cywilizacji, ale za to nieludzko silnym i wytrzymałym na wszelkie trudy życia, zdolnym przystosować się do każdej sytuacji, nałogowo pijącym alkohol (najczęściej spirytus), jedzącym kartofle i „tuszonkę”, nieuczciwym, przekupnym, „kombinującym”, uwielbiającym śpiewy przy „harmoszce” i „kozaka”… Uleganie takim stereotypom jest kompromitujące dla współczesnego PolakaEuropejczyka. Może warto przyjrzeć się z bliska, bezpośrednio − samemu − takim relacjom w historii – spotkaniom z ludźmi… Wybierając własny temat pracy konkursowej trzeba zachować dystans i bezstronność badacza i choć to może nieco trudniejsze – warto pokusić się o poszukanie tematu wymykającego się myśleniu stereotypowemu. Nie znaczy to jednak, że chcemy narzucić tu jakiś na siłę optymistyczny, wybielony obraz relacji polskorosyjskich w przeszłości. Przeciwnie – uważamy, że tylko otwarte mówienie o tym, co w odniesieniu do przeszłości ciągle boli – daje szansę na dialog przyszłości. ● Badając wnikliwie dzieje naszych wzajemnych stosunków bez problemu odnajdziemy wiele przykładów pokazujących, jak bardzo historia potrafi być złożona, jak bardzo losy skonfliktowanych narodów mogą być wspólne, jak bardzo wspólne sąsiedztwo wpływa na naszą tożsamość. Rozejrzyj się, być może w Twojej okolicy istniała (a może nawet istnieje do dziś) cerkiew czy cmentarz prawosławny, diaspora staroobrzędowców, popytaj nauczyciela, rodziców, znajomych − być może w Twojej miejscowości mieszkali kiedyś, jacyś Rosjanie, którzy wnieśli swój wkład w jej rozwój. Udokumentowanie i opisanie ich losów mogłoby być ciekawym tematem Twojej pracy. Inną ścieżką badawczą może być – temat u nas niemal zupełnie nieznany – odszukanie śladu grobów jeńców sowieckich, którzy byli w niewoli niemieckiej na terenie Polski i ginęli najczęściej śmiercią głodową. Rekonstrukcja losu tych jeńców byłaby nie lada wyzwaniem. Jeszcze trudniejszym zadaniem byłoby zbadanie sprawy jeńców sowieckich wojny 1920 roku – tematu tak drażliwego w naszych wzajemnych relacjach. Warto spojrzeć na ten konfliktujący obie strony problem z różnych perspektyw. W analogiczny sposób możesz w swojej pracy podjąć temat cmentarzy i pomników Armii Czerwonej. Podczas marszu „na Berlin” na ziemiach polskich poległo przeszło 600 tysięcy żołnierzy sowieckich. Rosjanie nie są w stanie zrozumieć naszego stosunku do wydarzeń tamtego czasu, bo dla nich jest to ofiara krwi jednoznacznie otoczona najwyższym kultem. Ten problem także warto przeanalizować z różnych punktów widzenia i zastanowić się, czy istnieje jakiś sposób na wzajemne zrozumienie, empatię i zbliżenie. 7 To tylko kilka najbardziej oczywistych ścieżek badawczych, oscylujących wokół materialnych śladów naszej wspólnej historii, którymi możesz podążyć w swojej pracy, ale nie wyczerpuje to, oczywiście, puli potencjalnych tematów. Ciekawym wyzwaniem badawczym może być przecież analiza „obecności” Rosji i Rosjan w naszej pamięci dzięki konkretnym zdarzeniom nawet z nieodległej przeszłości. Zapytaj rodziców, dziadków, sąsiadów, znajomych np. o to, jaki wpływ, (jeśli w ogóle) miała na nich kultura rosyjska w okresie PRL: rosyjscy pisarze – nie tylko wydawani oficjalnie jak Dostojewski, Czechow, Tołstoj, ale także drukowani „w podziemiu” nieprawomyślni, opozycyjni, jak Osip Mandelsztama, Michaił Bułhakowa czy Aleksander Sołżenicyn, których książki ukazywały prawdę o sowieckim imperium. Czy bliscy im byli rosyjscy bardowie, jak Bułat Okudżawa, Włodzimierz Wysocki, Aleksander Galicz? Czy należeli do Towarzystwa Przyjaźni Polsko Radzieckiej – dlaczego, jak to się przejawiało, co im dawało? Czy wyjeżdżali do ZSRR w „pociągu przyjaźni” (dlaczego, po co, czy i co… przemycali przez granicę w obie strony)? Jakie były ich wrażenia, jaki wizerunek „bratniego narodu” mieli po takich „spotkaniach przyjaźni” i jak realne życie miało się do obrazu z oficjalnych mediów? Oczywiście nie są to tematy jedyne. Jeśli chcesz powrócić do najboleśniejszych relacji z okresu II wojny − bo takie jest doświadczenie Twoich bliskich – pole badawcze jest otwarte! ●●● Ten temat naszego konkursu ma swój odpowiednik w konkursowej ścieżce po rosyjskiej stronie. Stowarzyszenie „Memoriał” z Moskwy (w porozumieniu z Ośrodkiem KARTA) postanowiło w tym roku zachęcić także rosyjską młodzież szkolną do zbadania historii wzajemnych polskorosyjskich relacji. Jeden z tematów rosyjskiego konkursu „Człowiek w historii. Rosja — 20 wiek” („siostrzanego” wobec polskiego konkursu „Historia Bliska”), brzmi: „Rosja i Polska: swój czy obcy”. Głównym celem konkursu jest w tym wypadku zwrócenie uwagi uczniom i nauczycielom na problemy wzajemnych stosunków polsko-rosyjskich oraz zachęta do poznawania różnych aspektów kulturowych i historycznych więzów istniejących między obu naszymi narodami. 8 Organizatorzy konkursowej: rosyjskiego konkursu proponują następujące ścieżki tematyczne pracy 1. Historia lokalna: polskie nazwy na mapie mojego miasta, wsi, dzielnicy; wkład Polaków w społeczny i kulturalny rozwój mojego miasta, wioski, dzielnicy; polskie groby na rosyjskim cmentarzu; historia wspólnoty katolickiej, kościoła w mojej okolicy. 2. Los człowieka: losy Polaków w ZSRR; życie i los znanych osób pochodzenia polskiego w ZSRR. 3. II wojna światowa: los Polaków deportowanych i wygnanych po 1939; los Polaków, którzy zostali ewakuowani do odległych regionów ZSRR; polskie domy dziecka w ZSRR w czasie II wojny światowej; Polska w pamięci żołnierzy i robotników przymusowych; polscy więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych w pamiętnikach jeńców radzieckich; polska formacja wojskowa w Armii Czerwonej; polski ruch oporu, powstanie w getcie warszawskim w 1943 roku, powstanie warszawskie 1944 w utworach literackich i filmowych. 4. Represje: losy konkretnej osoby lub grupy osób – więźniów, zesłańców, robotników przymusowych w mojej okolicy. 5. Społeczeństwo: Polska w oczach Rosjan, we wspomnieniach sowieckich ekspertów, delegatów, żołnierzy, turystów; percepcja dzieła polskich pisarzy i polskich filmów, ich wpływ na sowieckich czytelników i widzów; Polska moda i towary w sowieckim życiu codziennym; korespondencja z polskim harcerzami sowieckich pionierów; „Solidarność” w polskim i rosyjskim życiu politycznym od 1980 roku. Więcej informacji na temat konkursu na stronie rosyjskiego organizatora pod adresem: http://www.urokiistorii.ru/current/news/1279. Wyniki rosyjskiego konkursu zostaną opublikowane na stronie internetowej „Lekcje historii” (www.urokiistorii.ru) prowadzonej przez Stowarzyszenie „Memoriał” w maju 2011, która jest „siostrzana” do naszego portalu „Uczyć się z historii” (www.uczyc-sie-z-historii.pl). Autorzy najlepszych prac i 3 ich opiekunów zostanie zaproszonych do Moskwy na podsumowanie konkursu i uroczyste wręczenie nagród. 10 autorów najlepszych prac otrzyma zaproszenie do udziału w polsko-rosyjskiej szkole historycznej, która jesienią 2011 roku odbędzie się w Warszawie. 4. Warszawa zbudowana, zburzona, odbudowywana. Moje miejsca i w tych miejscach ludzie… Warszawa powstająca przez siedem wieków w szczególny sposób została doświadczona w czasie II wojny światowej. Bombardowana i ostrzeliwana od 1 września 1939 aż do kapitulacji 28 września, zrównana z ziemią w części, gdzie istniało getto, burzona w czasie walk powstańczych, a po ich ustaniu rozmyślnie i metodycznie – dom po domu – była przez Niemców niszczona ostatecznie. 17 stycznia 1945 wkraczająca Armia Czerwona zastała „morze gruzu” (miasto zostało zniszczone co najmniej w 70 procentach, niektóre rejony np. Śródmieście – niemal w 100 procentach) i około 22 tysięcy mieszkańców spośród 1,2 miliona przed wojną. Niespełna miesiąc później powstało już Biuro Odbudowy Stolicy i zdominowane przez komunistów władze przystąpiły do energicznej odbudowy Warszawy, wykorzystując i umiejętnie podsycając narodowy entuzjazm dla własnych celów − propagandowych, choć przy okazji także kreując animozje – zdjęcia wagonów z cegłą i podpisem „na odbudowę Warszawy” (szczególnie w prasie lokalnej na terenach zachodnich, w dawnych miastach niemieckich, jak Wrocław) utrwaliły mit stolicy zbudowanej kosztem innych, celowo burzonych miast. 9 Odbudowa niemal od samego początku kryła w sobie zawoalowany postulat przeobrażenia miasta w duchu socrealizmu, zacieranie śladów przedwojennego, „kapitalistycznego” charakteru ulic. Realizując Marszałkowską Dzielnice Mieszkaniową (MDM) i wymyślony w jej centrum plac Konstytucji podjęto decyzję o całkowitym wyburzeniu domów, które przetrwały wojnę. Ozdobne mieszczańskie kamienice, z charakterystycznymi podwórkami – studniami nie przystawały do świetlanej wizji miasta socjalistycznego. Jeszcze w latach 60. obtłukiwano z fasad XIXwiecznych domów detale architektoniczne, chcąc w ten sposób zatrzeć bogatą przeszłość miasta. Nowe władze podjęły polityczną decyzję o budowie w samym centrum, dominującego nad wszystkim Pałacu Kultury – na wzór podobnych wysokościowców w Moskwie. Miał się stać symbolem nowej Warszawy, dlatego mimo wysokich kosztów i protestu mieszkańców, którzy tuż po wojnie powrócili do ocalałych domów, niejednokrotnie samodzielnie odbudowywanych z wojennych zniszczeń, „wyczyszczono” ogromną przestrzeń Śródmieścia pod jego budowę. Z przyczyn finansowych i logistycznych (konieczność przesiedlenia dalszych tysięcy mieszkańców) zaniechano przebudowy otoczenia samego Pałacu Kultury, które w założeniu miało nawiązywać do nowej zabudowy MDM-u. Polityczny, architektoniczny i urbanistyczny charakter „daru od narodu sowieckiego” — jak potocznie wyrażano się o Pałacu, po dziś dzień budzi wiele kontrowersji. W mediach, co pewien czas powraca temat jego „neutralizacji”, „obudowy” czy wręcz całkowitego wyburzenia, co dowodzi jednoznacznie, jak bardzo naturalna tkanka miejska nie znosi „sztucznej” ingerencji. Powojenne przemiany architektoniczne to tylko materialny wyznacznik dwudziestowiecznej historii Warszawy. Jeszcze większe zmiany i chyba bardziej znaczące, dokonały się na płaszczyźnie społecznej. Przedwojenna stolica była miastem wielu kultur — od wielu pokoleń mieszkali tu przedstawiciele różnych narodowości i grup wyznaniowych. Najliczniejsza z nich, ludność żydowska zamieszkiwała w dość zwartym skupisku Północne Śródmieście. Ulice, podwórka i posesje w tej części miasta tworzyły niezwykle barwny świat sklepów, kantorów, warsztatów, pracowni rzemieślniczych i drobnych fabryczek. Wraz z zagładą Żydów i zrównaniem z ziemią terenu getta – ta część miasta, ten kawałek świata, o niezwykłej, bogatej kulturze – przestał istnieć. Przedwojenną Warszawę zamieszkiwali także potomkowie przemysłowych rodów rosyjskich, niemieckich czy holenderskich, którzy jak np. Jan Wedel, czuli się Polakami i warszawiakami, do tego stopnia, że podczas wojny odmawiali wszelkiej współpracy z władzami okupacyjnymi. Ich gorzki wojenny los przypieczętowała ostatecznie nacjonalizacja majątku w powojennej Polsce. W wyniku działań wojennych w okresie oblężenia Warszawy, okupacji, zagłady ludności żydowskiej, walk powstańczych, a później represji niemieckich po kapitulacji powstania (wypędzenie z Warszawy ok. 600 tysięcy mieszkańców) przedwojenna populacja mieszkańców została dramatycznie zdziesiątkowana – w styczniu 1945 roku było po obu stronach Wisły około 10 procent liczby mieszkańców z roku 1939 (większość na Pradze). Odbudowa miasta oraz jego intensywna industrializacja w okresie powojennym (budowa fabryk i zakładów przemysłowych, np. Huty Warszawa) miała na celu szybkie sprowadzenie do miasta nowych mieszkańców oraz stworzenie odpowiedniego „klasowego charakteru” stolicy. W poszukiwaniu poprawy swego bytu, w nadziei uzyskania awansu społecznego, do powstającej z ruin Warszawy zaczęła gwałtownie napływać ludność z bliższej i dalszej prowincji. Ta nowa, powojenna społeczność miasta, złożona z „resztek” rdzennych mieszkańców i ludności napływowej, zaczęła wkrótce stanowić o charakterze i kolorycie stolicy. Historia Warszawy z pewnością dostarczy Ci własnego pomysłu na realizację pracy konkursowej. Warto przyjrzeć się pozostałościom czy duchowi „starej” Warszawy. Zbadać gdzie, jak i w czym się on przejawia – może we wspomnieniach ludzi, w pamiętnikach, w listach, w 10 zwyczajach, w nazewnictwie? Najprostszym rozwiązaniem jest próba rekonstrukcji dawnego obrazu i historii miejsca, które teraz współcześnie się lubi lub po prostu się w nim żyje. Wystarczy zbadać i odpowiedzieć na kilka podstawowych pytań: jak tu było dawniej, kto tu mieszkał, co się stało z ludźmi, którzy tu żyli … Warszawa zmieniała się nieustannie, niezwykle intensywnie w XX wieku, który obejmuje niemal „kilka odmiennych epok”. Inaczej miasto wyglądało na początku stulecia, jeszcze pod carskim panowaniem, inaczej podczas I wojny światowej, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i zupełnie odmiennie po doświadczeniu II wojny – gdy zostało nie tyle odbudowane po zniszczeniach, co w części – zbudowane na nowo i ciągle było przecież rozbudowywane. Nalewki, Sadyba, Cytadela, Jazdów, Żoliborz Oficerski, Wilanów, Gnojna, Dynasy, Leszno, Czyste, a może Szmulki czy Pelcowizna? Znajdź dla siebie taki obszar miasta, takie miejsce, które najbardziej porusza Twoją wyobraźnię lub jest Ci z jakichś powodów bliski. Pomysłu na odmienne podejście do tematu może Ci dostarczyć ciekawy świadek – rdzenny warszawiak albo powojenny przybysz, któremu utrwaliły się w pamięci pewne obrazy, miejsca i wszystkie późniejsze jego przeobrażenia. Może warto zbadać, jaki jest stosunek „nowych” warszawiaków do ich miasta. Czy dla osób urodzonych już w powojennej stolicy jest to wciąż „miejsce magiczne”, jak dla osób pamiętających Warszawę sprzed 1939 roku? (Przy okazji zauważ, że samo słowo „warszawiak” jest czysto warszawskie i potoczne − pochodzi z gwary warszawskiej – norma języka polskiego wskazuje na formę „warszawianin”!) W ramach tego tematu istniej wiele możliwych ścieżek badawczych. Twoja praca może mieć charakter opowieści o miejscach poprzez ludzi, którzy w nich żyli lub teraz/ciągle żyją. Jeśli uda Ci się dotrzeć do ciekawych świadków, być może warto odtworzyć obraz dawnej Warszawy na podstawie ich wspomnień czy dokumentów i zdjęć, jakie mają. Inna ścieżka może polegać na odtworzeniu historii jakiegoś konkretnego miejsca, którego np. już nie ma, a które trwale (albo właśnie nietrwale) zapisało się w dziejach miasta. Kolejny pomysł na pracę może polegać na odszukiwaniu śladów wojny zarówno w przestrzeni miasta, jak i w pamięci jego mieszkańców. Trudnym zadaniem, ale równie fascynującym może być rekonstrukcja warszawskich „małych ojczyzn”, postrzeganych nie tylko w kategoriach dzielnic czy osiedli (Praga, Żoliborz, Włochy itp.), ale też nieco wężej: ulicy, domu, podwórka. Na czym polega fenomen, odrębność, lokalny koloryt takiej wspólnoty? Jeszcze inną ścieżką Twojej pracy może być odtworzenie i analiza losu dawnych mieszkańców miasta. W jaki sposób historia Warszawy determinowała historię jej mieszkańców? To tylko kilka przykładowych tropów, którymi możesz się udać, podczas tworzenia koncepcji pracy konkursowej. Oczywiście istnieje wiele innych potencjalnych kierunków badawczych, tu szkicujemy zaledwie kilka najbardziej typowych, które pomogą Ci być może, odnaleźć swój własny. Temat ten adresujemy nie tylko do uczniów szkół warszawskich – warto rozejrzeć się w swoim otoczeniu, być może w Twojej miejscowości mieszkają dawni warszawiacy, których tragiczne wydarzenia XX wieku zmusiły do opuszczenia rodzinnego miasta. Być może Twoja rodzina pochodzi z Warszawy – zastanów się czy nie warto by zbadać jej korzeni i kolei losów. Jeśli nie, może warto pokusić się o rekonstrukcję obrazu Warszawy, widzianej oczami mieszkańców innych miejscowości, przybyszów czy turystów, którzy mieli styczność ze stolicą w najbardziej dramatycznych momentach XX wieku. Może poznając ją lepiej − zmienisz swój stosunek do Warszawy i... warszawiaków? 11 Przywołane w całej broszurze konkretne wydarzenia historyczne mają charakter wyłącznie przykładowy i nie powinny być traktowane ani jako sugestie organizatorów co do wyboru tematu pracy, ani tym bardziej jako preferowane czy zalecane tendencje w sposobie jego opracowania. II. POZYSKIWANIE ŹRÓDEŁ I PRACA NAD NIMI To pasjonujące: tropić ślady z przeszłości i znaleźć coś niezwykłego, odkryć ii przedstawić nieznaną a prawdziwą historię! Ale początek – natrafienie na pierwszy wyrazisty trop − nie jest łatwy, choć trop można znaleźć wszędzie − źródłem może być wszystko, co jest odbiciem postawy i działania człowieka w przeszłości i co może służyć ich poznaniu. Liczby i postaci źródeł nie sposób wymienić − te, które przywołujemy w poniższych opisach − są tylko nielicznymi przykładami spośród wielu możliwych. Zetkniesz się z dokumentami, zdjęciami, dziennikami, listami, pamiętnikami, przedmiotami codziennego użytku, ale także ruinami domu, śladami po kulach w ścianie.. Lub z wieloma innymi formami utrwalenia czy utrwalenia się przeszłych zdarzeń. Jest też bardzo ważne źródło, które możesz sam ożywić — ludzka pamięć. Źródła podają informacje „wprost” – jakby w miejscu zdarzenia − tak jak na przykład na bilecie kolejowym są wszystkie informacje o podróży, jaką odbył bohater, bezpośrednie: o dacie i godzinie podróży, miejscowości „startu” i „mety”, cenie, warunkach przejazdu (klasa, usytuowanie miejsca w wagonie i przedziale); niekiedy pośrednie (np. bohater jechał w przedziale I klasy – a więc można wyciągnąć wniosek, że nie musiał liczyć się z pieniędzmi, bo: był wystarczająco zamożny lub ktoś sponsorował zakup biletu itp. itd. …) lub nabierają znaczenia przez kontekst (bilet na pociąg znaleziony wśród innych dokumentów bohatera z zaznaczeniem jego „skasowania”, czyli użycia − może być dowodem, np. obecności bohatera na miejscu jakiegoś dramatycznego zdarzenia, ale także dowodem wplątywania go w zdarzenie (ktoś ten bilet podrzucił celowo) lub… czystego przypadku.. Zachęcamy: nie poprzestawaj na jednym źródle! Nawet, gdy jest autentyczne, odsłoni tylko jeden aspekt rzeczywistości – niekoniecznie ten najważniejszy, może też zasugerować nieprawdę o niej. Musisz też odróżnić źródło od opartego na nim opracowania, zawierającego interpretację badacza. Także drukowane opracowania źródeł, monografie, podręczniki, kalendaria − nie powinny być same w sobie traktowane jako materiał badawczy dla Ciebie (poza nielicznymi wyjątkami, np., gdy badany będzie podręcznik wojenny jako źródło wiedzy o systemie szkolnym w czasie wojny), ale mogą Ci pomóc – w poznaniu realiów epoki, którą badasz i w której zawiera się interesująca Cię historia, pozwolą zrozumieć kontekst wydarzeń. Posłużą także przy formułowaniu pytań, określaniu kierunku pracy czy weryfikacji danych. 1. Świadkowie i świadectwa Postulowaną w każdym naszym konkursie zasadą jest, że głównym źródłem wiedzy o przeszłości mają być świadkowie, a także ich zapisana pamięć. To oni są, przede wszystkim, głównymi bohaterami przywołanej w temacie konkursu rzeczywistości: to ich los i ich pamięć ma być przedmiotem badania… To oni mogą wskazać ciekawą sprawę, rozszyfrować, kto jest na zdjęciu, wyjaśnić znaczenie i okoliczności otrzymania dokumentów sprzed 70 lat, odtworzyć, jeśli nie szczegółowy proces, to na pewno klimat wydarzeń z przeszłości, opowiedzieć historie, 12 które może nigdy nie zostały zapisane, opowiedzieć, jakie mieli dylematy, co działo się z ich bliskimi, ich domem, co jedli, jak zaopatrywali się w żywność, w co się ubierali, jak spędzali czas wolny, jak pracowali, jakie były ich rozrywki, jak i w co bawiły się dzieci, co ich cieszyło, co smuciło... − jak żyli? Już samo znalezienie świadka i pozyskanie jego relacji nie jest sprawą łatwą, jeśli zajmujesz się tematyką wojenną, jest trudne, bolesne i przede wszystkim w bezpośredniej opowieści dostępne teraz przez świadectwa tych, którzy w czasie wojny byli dziećmi lub bardzo młodymi ludźmi Z jednej więc strony wydarzenia te często zapamiętane w postaci oderwanego obrazu, odcisnęły na nich szczególnie trwałe piętno, niekiedy wpłynęły na całe dalsze życie. Z drugiej strony – nie wszystko byli w stanie zrozumieć, choćby kontekst sytuacji, która miała miejsce i została zapamiętana. Im bardziej jednak będziesz szukać ludzi, którzy świadomie przeżywali tamten wojenny czas, tym bardziej musisz liczyć się z zawodnością ich pamięci. Wchodzący w wojnę 20-latek ma dzisiaj lat 90, nastolatek − sporo ponad 80. W swoich poszukiwaniach możesz trafić na gawędziarzy, którzy po pierwszym pytaniu gotowi są opowiedzieć całe swoje życie − to może być bardzo ciekawy wstęp do dalszej rozmowy i badania konkretnego tematu, ale trzeba się wykazać cierpliwością i uwagą, by potem powrócić do ważnych dla Ciebie momentów. Tak kierować rozmową, aby osiągnąć zamierzony cel: zgromadzić informacje na określony temat; nie pogubić się w powodzi mało istotnych faktów (szczególnie wtrętów dotyczących innego czasu, innego miejsca, losów zupełnie innych ludzi). Musisz spróbować zapanować nad tematem − może na zasadzie zrobienia w pierwszej rozmowie „planu głównych wydarzeń” − wyłonić to, co było najistotniejsze i skupić się na tym w kolejnych rozmowach. Wymaga to „historycznego” przygotowania się, cierpliwości i taktu, (aby nie urazić bohatera brakiem gotowości do wysłuchiwania wszystkich szczegółów lub nadmierną dociekliwością w innych, według niego mniej interesujących kwestiach). Twoje przygotowanie do rozmowy, znajomość szczegółów historycznych, partnerstwo na pewno zostaną dobrze przyjęte − jako poważne traktowanie tematu i świadka. Inni, potencjalnie ciekawi bohaterowie będą milczeć lub lekceważyć Twoje pytania na zasadzie: „a o czym tu gadać, było ciężko i już”. Nie rezygnuj. Próbuj z różnych stron ożywić wspomnienia, uruchomić pamięć, może nawet trochę prowokująco (znowu trzeba się przygotować „historycznie”), zadając jakieś bardzo konkretne pytanie związane z wydarzeniem, o którym wiesz już z innych źródeł, że miało miejsce „w tamtym czasie” Oczywiście może się nie udać − bohater nawet dociekliwie wypytywany z trudem i „oszczędnie” będzie odpowiadał na pytania. Może też nic nie powiedzieć − nie pamiętać, nie umieć wyodrębnić z ciągu wielu zdarzeń z przeszłości interesującego Cię momentu. 2. Strategia rozmów ze świadkami Przystępując do rozmowy trzeba być przygotowanym zarówno technicznie (sprawny i sprawdzony, „oswojony”, czyli poznany w działaniu sprzęt, odpowiednia liczba kaset czy baterii, także notes, długopis, ewentualnie aparat fotograficzny itp.), jak i merytorycznie. Trzeba znać przedmiot rozmowy na tyle, by pytania, które zadasz, nie dotyczyły elementarnej, encyklopedycznej wiedzy historycznej, faktów powszechnie znanych (np., „kiedy wybuchło powstanie warszawskie?”, „Co to był Holokaust?”), ale właśnie przeszłości konkretnego człowieka, z którym rozmawiasz − jego udziału w interesujących Cię zdarzeniach (np.: „gdzie było robione to zdjęcie”, „gdzie babcię zastał wybuch powstania?”, „jak wyglądało wstąpienie dziadka do partyzantki?”, „co się stało z żydowskimi mieszkańcami miasteczka?”, „kim są te dzieci na fotografii?”, „co się stało z nauczycielami z Waszej szkoły?”). Jeżeli 13 rozmowę możesz zacząć jedynie pytaniem bardzo ogólnym typu: „A jak to było tutaj w czasie wojny?”, uzyskać możesz równie ogólnikową odpowiedź: „ciężko było”, bo świadek nie będzie umiał odnaleźć jakiegoś punktu zaczepienia dla swoich myśli – zbyt dużo na raz obrazów pojawi się w jego pamięci z walki, życia codziennego, ludzi, którzy tu żyli, walczyli lub zginęli. Warto zrobić sobie plan rozmowy, zanotować sprawy, które są ważne dla Twojego tematu lub kwestie, które koniecznie muszą zostać wyjaśnione. Nie warto jednak robić dokładnej, skończonej listy pytań, a już na pewno nie można się jej kurczowo trzymać bez względu na to, jak toczy się rozmowa. Nadmiar pytań, zwłaszcza tak zwanych zamkniętych, (gdy wystarczy powiedzieć „tak” lub „nie”, podać nazwę czy datę) najczęściej peszy mówiącego, zaczyna on odpowiadać, a nie opowiadać. Poza tym „kawałkując” wypowiedź, niszczy się jej emocjonalny wymiar, gubi nastrój lub zaciera specyfikę stylu, charakterystycznego języka bohatera. Pozostają tylko fakty, gdy tutaj ważne są nastroje, uczucia, refleksje, odtwarzanie klimatu epoki, a przede wszystkim to, jak przeszłe wydarzenia zostały zapamiętane, jak „wryły się w duszę”, jak wpływają na dzisiejsze życie bohatera. Przestrzegamy Cię też przed robieniem wywiadów ze świadkami na zasadzie sformalizowanej ankiety czy kwestionariusza, który mają wypełnić. Sformułowanie takich pytań, opracowanie odpowiedzi i wyciągnięcie wniosków wymaga zbyt dużej wiedzy socjologicznej i wprawy w formułowaniu pytań, aby interesujące Cię zagadnienia zostały sensownie przedstawione. Każdy świadek wymaga innego sposobu rozmowy: jeden lepiej opowiada, gdy mu się rzadko przerywa, inny chętniej odpowiada na pytania, ale za to jego wypowiedzi są zbyt krótkie, jeden jest „nieomylny”, inny chętnie dyskutuje, często zbyt rozszerzając temat, jeden trzyma się ściśle wydarzeń i śmiało mówi, że czegoś nie pamięta, inny „dosłownie” cytuje dialogi sprzed siedemdziesięciu lat, bez wahania podaje konkretne (acz niekoniecznie prawdziwe!) daty zdarzeń. Warto jednak, przynajmniej na początku, pozwolić bohaterowi mówić swobodnie, − o całej historii jego życia (opowieść biograficzna od początku – od urodzenia) − nie ingerując w żaden sposób w jego wypowiedź. Taka opowieść może być bardzo krótka albo długa (nawet kilka godzin), ale i tak pozostawi pewnie uczucie niedosytu, bo obraz, jaki w niej powstał, będzie z pewnością pełen luk. Jest jednak ważna, bo pokazuje to, co w pamięci zostało najbardziej utrwalone. Eksponowanie pewnych aspektów życia i pomijanie innych może być symptomatyczne, choć oczywiście może być też przypadkowe. Można w czasie takiej rozmowy robić notatki, zaznaczając sprawy niejasne, niedopowiedziane czy szczególnie interesujące, by potem móc o nie zapytać, prosić o wyjaśnienie czy rozwinięcie tematu. Może się także okazać, że taka opowieść wskaże zupełnie inną, znacznie ciekawszą historię, niż ta, której się można było spodziewać i że pracę… można, a nawet trzeba robić na inny, bardziej nawet pasjonujący temat. Możesz zrezygnować ze świadka, jeśli jest niewiarygodny lub jego zbyt ogólnikowej odpowiedzi nie wnoszą nic nowego. Trzeba jednak do końca poważnie i z szacunkiem traktować osobę, z pomocy której, jako świadka historii, korzystasz. Bądź partnerem w rozmowie − zareaguj, jeśli masz poczucie, że rozmówca ewidentnie się myli, mija z prawdą lub gubi w relacji. Albo zbyt łatwo prześlizguje się nad istotnymi problemami. Szczególnie, gdy posługuje się uogólnieniami! Twoja dociekliwość, chęć dogłębnego zrozumienia czy nawet sprzeciw − nie są przejawem braku szacunku, zaufania czy miłości − masz do nich prawo, jako badacz. Mamy nadzieję, że zdołasz do tego przekonać ofukującego Cię dziadka („a co ty tam wiesz...”), z którego uproszczoną opinią na jakiś temat nie pozwoliły Ci 14 się zgodzić fakty, które poznałeś z innych źródeł czy opracowań. Trzeba się też nauczyć zadawać pytania − np. różnobrzmiące pytania na ten sam temat lub powtarzanie pytania w różnych momentach (czasem nawet przez zaskoczenie) − pozwala to zweryfikować lub wzbogacić uzyskane odpowiedzi! Nie znaczy to jednak, że masz unikać zadawania pytań, gdy coś jest dla Ciebie niejasne lub gdy na dowiedzeniu się czegoś szczególnie Ci zależy. Przeciwnie, nie zostawiaj spraw niedopowiedzianych, urwanych wątków, ważnych kwestii skwitowanych ogólnikiem typu: „Wtedy już tu nie było Żydów”, „Ano oszukiwało się Niemca i już” lub odpowiedzi „obok” pytania czy ewidentnie zmieniającej temat. Nie daj się „zbyć” odpowiedziami typu: „Bo takie to były czasy”, „Jakoś trzeba było sobie radzić”. Jeśli Cię coś naprawdę interesuje – dociekaj! Pozornie naiwne pytanie: „kto?”, „jak?” czy „dlaczego?” zadane w odpowiednim momencie, może całkowicie zmienić tok rozmowy. Oczywiście, dociekliwość nie oznacza natręctwa i wścibstwa. Szczególnie pytając o trudne momenty − jakiegoś wyboru, porażki, czynu z dzisiejszej perspektywy ocenianego negatywnie, bycia w miejscu i czasie tragicznych wydarzeń − możesz trafić na bardzo bolesne lub bardzo intymne sprawy w życiu swoich świadków. Mogą nie chcieć o nich opowiedzieć teraz (spróbuj kiedy indziej!), mogą nie chcieć być nagrywanymi (pytaj inaczej, może zrezygnuj z dyktafonu!), mogą nie chcieć opowiedzieć Tobie (niech rozmawia kolega, koleżanka!), ale może też nie powiedzą nikomu i nigdy − musisz to zrozumieć i uszanować. I nie musi to oznaczać, że Twój bohater ma do ukrycia rzeczy naganne. Zbyt pochopne wyciąganie wniosków, samodzielne dopisywanie bohaterowi „przemilczanej” historii na podstawie faktów znanych skądinąd − z podręczników, książek, innych relacji − może być bardzo krzywdzące i zaprowadzić na manowce. Pamiętaj, że nie jesteś prokuratorem czy sędzią, ale badaczem historii. 3. Świadectwa zapisane Nie tylko relacja, bezpośrednio pozyskana od świadka, ale także wszelkie zapiski osobiste: dzienniki czy pamiętniki, listy, itp. są niezwykle cennym źródłem, szczególnie, gdy nie uda Ci się trafić bezpośrednio do świadków. Wszystkie te przekazy źródłowe powinny być poddane „krytyce”, czyli trzeba dokonać ich analizy, ocenić wiarygodność. Przede wszystkim stwierdzić, czy ma się dostęp do oryginału, czy też jest to kopia lub tekst przepisany (a więc mógł być „poprawiany” nawet przez samego autora, „mądrzejszego” o późniejsze doświadczenia). Ważnych jest bardzo wiele aspektów dotyczących okoliczności, warunków i powodów powstania tekstu. Czy zapisy towarzyszyły opisywanym wydarzeniom, czy były późniejsze (czy znacznie?) – co zmienia oceny spraw i stosunek do nich, zmienia ich hierarchię, wpływa na selekcję. Jakie były, na przykład, relacje między autorem a potencjalnym czytelnikiem (dotyczy to nie tylko listów). Czy zapiski miały służyć jakiemuś konkretnemu celowi – inaczej pisze się „do szuflady”, inaczej przeznaczając tekst do publikacji; co innego pisze się chcąc oskarżyć innych, usprawiedliwić się lub uzyskać czyjąś przychylność. Czy zapis powstawał bez obawy dostania się w niepowołane ręce?. Ważne, kim był sam autor, jakie role społeczne pełnił, kim był, jakie miał poglądy polityczne, religijne, a nawet – ile miał lat, jako świadek opisywanych wydarzeń. Ważne, na ile to, co świadek pisał, ma szansę być odbiciem otaczającej go rzeczywistości, a na ile odbiciem jego osobowości i ma charakter autokreacji lub jest nawet rodzajem fikcji literackiej. Ktoś może przypisywać sobie czyny, których nie dokonał, sytuować się w miejscach, w których nie był, cytować zasłyszane opinie jako własne, mnożyć fakty, przydawać sobie bohaterstwa lub przeciwnie – bagatelizować swoją rolę w dramatycznych wydarzeniach. 15 4. Weryfikacja świadectw Pozyskanie relacji – zarówno ustnej, jak i na przykład zapisanych wspomnień − to dopiero początek drogi. Każde świadectwo osobiste, jako źródło, powinno być opracowane, zweryfikowana, zderzone z innymi relacjami, porównane z dokumentami − innymi źródłami. Choć przy tegorocznym temacie skupić się masz na „prawdzie subiektywnej”, czyli: jak przeszłość została zapamiętana lub zapisana przez konkretnego człowieka, jakie piętno wojna odcisnęła w jego pamięci, ale także zderzyć pamięć wydarzeń, z tym, co się wydarzyło, a co można zrekonstruować na podstawie innych źródeł – jaki był możliwy do zrekonstruowania los człowieka, który opowiada swoją historię. Warto wiedzieć, jak widzieli te wydarzenia inni ludzie, czy jaki obraz wydarzeń wyłania się z dokumentów Żadna relacja nie jest wolna od subiektywności − żadnej nie można przyjmować bezkrytycznie. Świadkowie, nawet naoczni i pełni dobrej woli, mylą się, ale ich pomyłek nie można traktować jako zaprzeczenia faktu zaistnienia zdarzeń, o których mówią, że miały miejsce lub je przeżyli. Pamięć ludzka jest zawodna. Często wypiera się z niej to, co było niedobre, nieprzyjemne. Niekiedy odwrotnie − to, co sprawiło ból, przyniosło cierpienie − jest wyolbrzymione i zapamiętane na zawsze, przysłania albo modyfikuje wszystko inne. Dlatego warto szukać możliwości weryfikowania opowieści dzięki odmiennym gatunkowo źródłom, na przykład – dokumentom urzędowym. Jeżeli w efekcie konfrontacji różnych źródeł ujawnią się sprzeczności, których nie umiesz wytłumaczyć – nie próbuj ich pomijać, a tym bardziej ukrywać – koniecznie je zaznacz. To, co wspomina się po latach, może być kompilacją czegoś, co się naprawdę wydarzyło wspominającemu z tym, co się zdarzyło innym ludziom, a co zostało przeczytane, usłyszane (czasem nawet w formie plotki czy pogłoski), obejrzane w filmie historycznym czy fabularnym (wielu ludziom wydaje się, że dobrze znają rzeczywistość „repatriantów zza Buga” dzięki popularnemu filmowi „Sami swoi” czy sytuację na Ziemiach Zachodnich po obejrzeniu filmu „Prawo i pięść”, a kiedyś szlak Armii Berlinga wydawał się poznany dzięki filmowi „Czterej pancerni i pies”, wizerunek wroga-Niemca kształtował film „Stawka większa niż życie”, a obraz okupacyjnej rzeczywistości stolicy komedia „Giuseppe w Warszawie”). To wszystko bywa przepuszczone jeszcze przez „filtr” wyobrażeń, jak „powinno być”, wcześniejszych ocen własnych i dokonanych w późniejszym okresie (np. świadek może nie chcieć się „przyznać” do entuzjastycznego witania wkraczających do jego miasta wojsk sowieckich, bo ma teraz inny stosunek do „wyzwalania” lub z niechęcią będzie opowiadał o swoich żołnierskich czy partyzanckich czynach, bo dręczy go pamięć o ludziach, którzy wtedy zginęli). Oceniając prawdziwość czy prawdopodobieństwo faktów − nie możesz ulegać „pozamerytorycznym wpływom”. To, że świadek jest sympatyczny lub nie − nie ma żadnego znaczenia dla oceny tego, co mówi. To, że świadek jest ciekawą (a tym bardziej − znaną) postacią, chętnie i barwnie opowiada, podając masę szczegółów, nawet to, że jest „bohaterem pozytywnym” − nie jest gwarancją jego nieomylności. Dotyczy to również − a może nawet szczególnie − najbliższych osób. Nawet najbardziej kochany dziadek czy babcia mogą nie być wiarygodnymi świadkami historii i nie każdy ich sąd o przeszłości uznać można za niepodważalny, nie każde wspomnienie za fakt. Nie zapomnij, że okres, jaki badasz – II wojny, pełen był bardzo bolesnych relacji między ludźmi, zdarzały się momenty tragiczne, dochodziło do walki bratobójczej, zbrodni, prześladowań – nie zawsze tak, jak wydać się to może teraz oczywiste, czasem ofiara stawała się katem, a motywy działań np. grupy partyzanckiej nie zawsze były szlachetne. Nie bez znaczenia więc jest, kim był Twój świadek, w jakiej sytuacji życiowej znalazł się w okresie wojny.. 16 Nie ma osoby, która mogłaby Ci powiedzieć „całą prawdę” o historii. Ilu jest świadków wydarzenia, tyle może być − niekiedy bardzo się od siebie różniących − relacji o nim. Nawet zakładając, że żaden z relacjonujących świadomie nie fałszuje faktów lub ich nie ukrywa, czy też nie cierpi na amnezję − usytuowanie wobec opowiadanych wydarzeń zmienia sposób ich widzenia. O wysiedleniu Niemców ze wsi i relacjach z Polakami inaczej opowie osoba tej narodowości, która tu została, inaczej przybyły zza Buga osadnik, który zajął opróżniony przed chwilą dom, a inaczej „pełnomocnik do spraw osadnictwa na Ziemiach Odzyskanych”. O relacjach z Ukraińcami inaczej opowie człowiek, który utracił rodzinę w czasie rzezi na Wołyniu, inaczej ktoś z „centralnej” Polski, kto spotkał się z Ukraińcami na Ziemiach Zachodnich inaczej ktoś, kto spotkał ich w sowieckim łagrze. Choć ocena i relacja świadka niemal z zasady musi być subiektywna i pełna luk, nie warto jej przetwarzać, wzbogacając podręcznikową, „obiektywną” wiedzą czy w różny sposób zrekonstruowanymi i „przemyconymi” faktami, na przykład z innych relacji. 5. Papiery i fotografie Najbardziej oczywistymi źródłami wydają się dokumenty. Zetkniesz się z różnymi dokumentami przechowywanymi choćby w archiwach domowych. Będą tu zapewne liczne urzędowe, powstałe na styku obywatel-władza: dyplomy, zaświadczenia, kwity, legitymacje, akty kupna, wezwania, podania itp. – każdy obywatel gromadził ich w swoim życiu bardzo wiele − są odzwierciedleniem oficjalnego, narzuconego, niejako rzec można – obowiązującego – wizerunku świata. Ale mogą być niezwykle interesujące, gdy ten oficjalny świat był wrogi człowiekowi, jak wtedy właśnie w czasie wojny: np. kwity przymusowego „kontyngentu”, obwieszczenia czy ogłoszenia, zakazy i nakazy niosące wprost dramatyczną treść (tabliczka w tramwaju „tylko dla Niemców”, ogłoszenie o rozstrzelaniu zakładników) czy pośrednio do niej odsyłające (legitymacja „karmiciela wszy”, kartka na miesięczny przydział chleba). Często później trafiły na śmietnik, ale to prawie pewne, że Twoi bliscy jakieś zachowali, także może właśnie te jeszcze z czasu wojny, jeśli tylko los nie odebrał im wszystkiego, co posiadali, np. w efekcie utraty domu w czasie bombardowania miasta czy pacyfikacji wsi lub wypędzenia, jakiego doznali. Zauważ, jak bardzo różnią się zasoby materialnych „dowodów” przeszłości u kogoś (dokumenty, fotografie, pamiątki), kto mieszkał w warszawskim Śródmieściu czy na Starym Mieście od tych, którzy żyli na Saskiej Kępie czy Zaciszu (w praskiej części Warszawy, gdzie nie było powstania). W szufladach znajdziesz też (mamy nadzieję, bo to był „ich czas”!) dokumenty prywatne: listy, pamiętniki, wspomnienia, zapiski domowego budżetu, kartki z pozdrowieniami, zaproszenia itp. Rzadsze, niekiedy ukrywane, czasem niedoceniane lub nawet lekceważone (więc czasem beztrosko wyrzucane) – nie tylko odzwierciedlają osobisty świat człowieka czy dopełniają „publiczny”, ale czasem mogą być zaprzeczeniem tego „oficjalnego”, odnosić się do świata, którego istnienia, na przykład w czasie wojny, nie można było się domyślać czy spodziewać. Możesz też sięgnąć do dokumentów w archiwach publicznych. Archiwów jest dużo – państwowe, miejskie, gminne, parafialne, sądowe, zakładowe, szkolne, więzienne, związków zawodowych, stowarzyszeń, instytucji… Każda instytucja powinna mieć i często ma swoje archiwum – kopalnię wiedzy o niej samej, jej ludziach, jej relacjach ze światem zewnętrznym. Nie jest łatwo korzystać, zwłaszcza uczniowi, z archiwów publicznych. Jeśli jednak tylko tam będzie większość materiału do badania historii, którą odtwarzasz (idąc na przykład tropem instytucji, która zmieniła w Warszawie swoją lokalizację) lub brakujące Ci elementy weryfikujące historię opisywanego bohatera, musisz prosić o pomoc osoby dorosłe: nauczyciela, rodziców, życzliwego archiwistę czy bibliotekarza, bądź znaleźć innego sprzymierzeńca (np. regionalnego hobbystę) dla swojej pracy, który zrozumie i uzna sens jej robienia. 17 Konkretne zdarzenia, zamykające się nawet w krótkim okresie i na niewielkiej przestrzeni – pokazane dzięki wielu źródłom (np. różnym dokumentom i relacjom ludzi) mają większą szansę stać się autentycznym, ciekawym odkryciem niż próby wielkich monografii pisane na podstawie ogólnodostępnych źródeł lub tym gorzej – właśnie opracowań czy artykułów zaczerpniętych z Internetu (szczególnie z przewagą Wikipedii!). Przepisywanie i łączenie faktów zaczerpniętych z cudzych książek, streszczanie podręcznikowej czy encyklopedycznej wiedzy, „ponowne” nagranie opublikowanej wcześniej w niskonakładowym lokalnym biuletynie czy kronice relacji świadka wydarzeń (może Jurorzy nie znają!) jest wysiłkiem jałowym, a dodatkowo podawanie takiej kompilacji jako własnego odkrycia, efektu własnej pracy badawczej czy samodzielnych przemyśleń – jest nieuczciwe i nie służy niczemu dobremu (zwłaszcza nie służy na dłuższą metę Tobie, nawet gdyby miało − zbiegiem okoliczności − przynieść chwilowe uznanie i nagrodę!). Niezwykle cennym źródłem, godnym niekiedy samodzielnego badania, będą także fotografie − zarówno profesjonalne, jak i amatorskie, nawet „nieudane”. Zdjęcia oficjalne czy propagandowe (trzeba tylko wiedzieć, że taki miały charakter i określony cel do spełnienia) − wizerunki upozowanych, „upiększonych” ludzi i takie prywatne, nawet te robione z zaskoczenia – może pokazujące „brzydką” rzeczywistość są znakomitym „zwierciadłem” epoki i życia poszczególnych ludzi. Oczywiście czas wojny nie sprzyjał robieniu zdjęć, także aparaty były dobrem rzadkim, luksusowym, dostępnym niewielu − stąd często autorami zdjęć są właśnie… wrogowie, a zdjęcia służyły im do określonych, propagandowych celów (np. Niemcy robili pozowane zdjęcia w Warszawskim getcie pokazujące dostatnie, a nawet luksusowe życie mieszkających tam Żydów lub zmuszali ich do kompromitujących zachowań). Zdarzały się jednak także te robione przez nich prywatnie, by udokumentować własną, nawet niegodziwą „pracę” (masowe rozstrzeliwania, spacyfikowane wsie) – „na pamiątkę”, nieprzeznaczone dla obcych odbiorców (trafiały do nich przez przypadek); lub zdjęcia robione z ukrycia (np. przez członków podziemia) – dokumentujące zbrodnie jako dowód dla przyszłych pokoleń.. Zdjęcia będą przede wszystkim źródłem cennych informacji, jeśli nauczysz się je analizować lub uważnie się im przyglądać i wyciągać wnioski − jak badacz historii. Mogą też niezwykle uatrakcyjnić Twoją pracę, szczególnie, gdy nie są to zdjęcia znane, „oczywiste”, wielokrotnie pokazywane, zaczerpnięte z popularnych książek i podręczników szkolnych, a zwłaszcza dodatkowo upowszechnione w Internecie. Oczywiście w temacie „Szkolna fotografia…” zdjęcia są przecież punktem wyjścia i szczególnie tu powinny zostać dokładnie zanalizowane i „krytycznie” zbadane (gdzie i kiedy było robione zdjęcie – „dowody” tego, kto jest na fotografii, w jakim wieku są fotografowani ludzie, jak „upozowani”, jaki mają wyraz twarzy – czy „adekwatny” do sytuacji, jak są ubrani – tu szczegóły: buty lub ich brak, stosowność stroju do sytuacji, inne szczegóły, napisy, rekwizyty, drugi plan …− wszystko jest ważne i może zadecydować o kierunku poszukiwań, bo na przykład podważyć pierwotne założenie o dacie i miejscu zrobienia fotografii! III. PRZYGOTOWANIE PRACY KONKURSOWEJ 1. Organizacja pracy indywidualnej i w grupie Dobra organizacja pracy, jej sensowny podział na etapy (a w grupie – rozdzielenie jej między członków zespołu tak, by wszyscy byli równo obciążeni i mieli satysfakcję z tego, co robią) oraz rozplanowanie w czasie, jaki masz/macie do dyspozycji (z uwzględnieniem świąt, dni wolnych i „nieprzewidzianych” opóźnień, na przykład niedyspozycji świadka) – jest połową sukcesu. Trzeba się dobrze zastanowić nad tematem konkursu – szczególnie teraz, gdy wybierasz spośród czterech propozycji. (Może się jednak zdarzyć, że decyzja, czy ostatecznie wybierasz temat „Dzieci wojny…” czy „Szkolna fotografia…” może zapaść w takcie procesy badawczego. 18 Warto z kimś skonsultować rozumienie tematów konkursu, poradzić się, jak najlepiej określić pole poszukiwań tematu własnego – powinien być nie za szeroki, atrakcyjny dla Ciebie i możliwy do zbadania z perspektywy miejsca, w jakim się znajdujesz. Nie zapomnij – to ma być „historia bliska”, a więc dotyczyć bliskiego środowiska lub bliskich ludzi albo bliska, bo ważna dla Ciebie, dotycząca ważnych spraw Twojego życia – a nie powszechna, która zdarzyła się „gdzieś komuś w Polsce”. Jeśli wybierzesz zbyt szeroki lub zbyt trudny do zbadania temat – nie zdołasz go ogarnąć w wyznaczonym czasie, praca może być zbyt powierzchowna, chaotyczna, może nie przynieść żadnych wniosków. Sformułuj dla siebie cel badawczy, (czego szukam, czego chcę się dowiedzieć). Poszukaj literatury pomocniczej dotyczącej regionu lub czasu, który Cię interesuje (na pewno możesz tu liczyć na nauczyciela, bibliotekarza czy innych dorosłych) – spróbuj poszerzyć trochę swoją wiedzę historyczną, a może także metodologiczną, (choć teoria, jak robić wywiad czy jak działa ludzka pamięć – to już sprawy trudniejsze). Teraz możesz przystąpić do gromadzenia źródeł, czyli wyszukania świadków i nagrywania ich relacje oraz kwerend: w kolekcjach prywatnych – w tym także do często pasjonującego grzebania w szufladach, szafach, na strychach, w piwnicach nie tylko własnego domu... albo w zbiorach publicznych – archiwach państwowych, miejskich lub gminnych, zbiorach instytucji, parafii, szkoły. Może się okazać, że uzyskasz nawet całkiem pokaźny zbiór „różności” – trzeba je więc posegregować i uporządkować: chronologicznie lub problemowo, np. według zaplanowanych rozdziałów czy wyłaniających się wątków. Warto też oddzielić to, co zbyt odbiega od tematu. Oczywiście nie wyrzucaj tego – pierwsze wrażenie nieadekwatności mogło być mylące. Teraz następuje szczególny moment – krytyka i weryfikacja źródeł: czy są prawdziwe lub wiarygodne, co przekazują, jak się mają do siebie nawzajem. A także ocena ich wagi ze względu na przydatność do realizacji tematu konkursu. Dzięki temu można wyciągnąć już jakieś wnioski i doprecyzować też własny temat (no i zadecydować ostatecznie, którą „ścieżkę” realizujesz!). Ale tu – uwaga! – może się okazać, że widać poważne luki, niedociągnięcia lub sprzeczności, a świadek nie został „dopytany”. Trzeba mieć szansę na uzupełnienia, choć musisz liczyć się z tym, że to, czego „naprawdę potrzebujesz”, może w ogóle nie istnieć lub nie da się znaleźć. Po analizie wszystkich zgromadzonych materiałów trzeba zdecydować ostatecznie o formie pracy, aby nie robić później rewolucyjnych zmian, a może nawet sformułować już pierwszą wersję tytułu pracy. Wreszcie – samo stworzenie pracy. Warto zrobić plan konstrukcyjny, aby nie zapomnieć o prezentacji cennych odkryć, wykorzystaniu i przywołaniu ciekawych materiałów źródłowych, o wnioskach płynących z tych tygodni wysiłku, które masz za sobą. Jeśli zgromadzisz znakomite źródła, nagrasz ciekawe wywiady, ale zabraknie Ci czasu, by je opracować, porównać, zweryfikować, czasem poszukać jeszcze czegoś, czego brak nagle okaże się oczywisty – praca, jaka została wykonana, może pójść na marne. Nadanie pracy ostatecznego – merytorycznego i formalnego – kształtu (z uwzględnieniem ostatniej kontroli poprawności i kompletności całego dzieła – pamiętaj o Metryczce Pracy!) zajmuje sporo czasu i trzeba to założyć, robiąc terminarz. Zwykle też zdarzają się wtedy nieprzewidziane awarie komputerów lub występują inne trudności (np. seria klasówek). Ciągle też trzeba mieć w pamięci ostateczny termin wysłania pracy. 19 2. Korzystanie ze źródeł Znalezienie źródeł jest warunkiem zaistnienia Twojej pracy, jej podstawą. To, co z nimi zrobisz, jak je zweryfikujesz, opracujesz, skomentujesz – zadecyduje o jej ocenie. Korzystając ze źródeł musisz pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Niektóre dotyczą wszystkich możliwych źródeł, niektóre tylko specyficznych i szczególnych okoliczności ich wykorzystania. Każde źródło ma swój „adres”: dokument ma datę, numer, przechowywany jest w jakimś archiwum, zdjęcie czy wypowiedź ma swojego autora – wszystko to powinno być podane w opisie. Materiały źródłowe w pracy umieszczaj lub przywołuj w sensowny i czytelny sposób. Warto załączyć spis wszystkich wykorzystanych źródeł wraz z ich „adresami”, czyli podaniem skąd pochodzą. Także bibliografia wykorzystywanej literatury pomocniczej jest ze wszech miar pożądana. Jeśli czerpiesz jakąś informację z internetu – także powinieneś odnotować to szczegółowo (z datą, kiedy czerpałeś informację), zwłaszcza że teksty umieszczone w internecie także są chronione prawem autorskim. Nie wolno przeglądać prywatnych archiwów i wchodzić w posiadanie materiałów źródłowych o charakterze osobistym bez wiedzy i zgody zainteresowanych osób. Dotyczy to również zdobywania relacji – nie do przyjęcia jest nagrywanie, fotografowanie czy filmowanie świadków z ukrycia, a tym bardziej wbrew ich woli. Nie wolno też wykorzystywać takich materiałów, jeśli z jakichś powodów świadkowie później wycofali swoją zgodę. Absolutnie nie wolno niczego niszczyć – wyrywać kartek ze starego pamiętnika, odrywać fotografii z rodzinnego albumu, numerować czy oznaczać długopisem postaci na oryginalnym zdjęciu, trwale przyklejać oryginalnych dokumentów, dziurkować, przyszywać, opalać w celu „postarzenia”, podkreślać flamastrami fragmentów tekstu. Nie niszcz też źródeł przez siebie wytworzonych (np. nagrań relacji) – mogą się jeszcze przydać! Oryginały zdjęć, dokumentów, listów, pamiętników możesz wykorzystać w swojej pracy pod warunkiem, że uzyskasz na to zgodę właścicieli, którzy uznają, że dobrze jest, by trafiły one do społecznych zbiorów archiwalnych lub muzealnych (jak w przypadku tego konkursu). Jeśli nie możesz posłużyć się oryginałami, a chcesz dokumenty wykorzystać w swojej pracy, nie tylko ze względu na ich treść, ale i formę – możesz zrobić ich fotokopię lub zdygitalizować je za pomocą skanera w dobrej rozdzielczości. Stare zdjęcia warto przefotografować lub zeskanować (starannie przechowuj negatywy lub zapis cyfrowy), szczególnie, jeśli mają być udostępniane innym czy publikowane. Kserokopie zdjęć, niestety, nie nadają się do dalszego wykorzystania. Mogą i powinny być jednak użyte w pracy, gdy wzbogacają jej treść, a nie masz innych możliwości kopiowania fotografii. (Warto jednak zapisać, gdzie są oryginały zdjęć, gdyby trzeba było do nich sięgnąć w przyszłości.) Jeśli przytaczasz czyjąś relację czy choćby jej fragment, musi być jasne, kto jest autorem każdej wypowiedzi (nawet jeśli z jakichś względów zachowuje się jego anonimowość). Ważne jest też, czy jest to wypowiedź cytowana czy „streszczana”, uzyskana bezpośrednio przez 20 Ciebie na potrzeby pracy konkursowej czy przejęta z innych źródeł (np. opowieść przekazana przez osobę bliską bohaterowi Twojej pracy, relacjonująca jego słowa lub przepisana z materiałów, które powstały w innych okolicznościach i w innym celu – choćby wcześniej napisane przez samego bohatera wspomnienia czy autobiografia). Podobnie jednoznaczne musi być, jeśli coś wprowadzasz do cudzej wypowiedzi – komentarz własny lub osób trzecich. Zawsze w przypadku spisania czyichś wypowiedzi lub znaczących ingerencji w tekst, powinno się relację autoryzować, to znaczy uzyskać potwierdzenie, że autor akceptuje zapis, ewentualnie skróty i zmiany, jako zgodne ze swoją wypowiedzią. Wykorzystując fragmenty dokumentu, trzeba zaznaczyć dokonane w nim skróty. Musi być jasne, czy autor pracy miał bezpośredni dostęp do dokumentu (jego oryginału lub wiarygodnej kopii, całego lub we fragmentach), czy też przytacza go – na przykład – z cudzego opracowania (trzeba podać jakiego). Fałszowanie dokumentów, zmienianie ich daty, „podrasowywanie” lub nawet „powoływanie do życia”, (czyli wymyślanie – a to się zdarzało…) jest niedopuszczalne. Może zdarzyć się, że ujawnienie (upublicznienie nawet w pracy konkursowej) dokumentu lub relacji jest z jakichś względów niekorzystne dla bohatera lub jego rodziny – odsłania głęboką tajemnicę, kompromituje, „rzuca cień na nazwisko” (naraża rodzinę na niezawinione przykrości) itp. Mając to na względzie, można w jawny sposób usunąć dane identyfikujące osobę (np. zastąpić nazwisko inicjałami, zasłonić je przy kserowaniu lub zaczernić w kopii dokumentu). Podobnie sprawa ma się z nazwiskami osób, o których bohater opowiada, np. oskarżając je o rzeczy kompromitujące, a trudne do weryfikacji. Musisz zaznaczyć w pracy, czy dane te nie są Ci znane, czy też są znane, ale ze szczególnych powodów (np. na życzenie bohaterów relacji) utajniane. Zakładaj, że Twoja praca może być (zgodnie z regulaminem konkursu) publikowana (w całości lub fragmentach), udostępniana badaczom w archiwum Ośrodka KARTA czy w Internecie, a nawet upubliczniana na wystawie w Muzeum II Wojny Światowej – z góry zadbaj o zgodę na to autorów wypowiedzi oraz właścicieli zdjęć i dokumentów. Jeśli ktoś Ci odmawia – musisz to uszanować. Trzeba wówczas w pracy zrobić odpowiednie zastrzeżenia. 3. Wybór formy pracy Musisz krytycznie przyjrzeć się temu, co udało Ci się zgromadzić, zastanowić się, co jest w tym dla Ciebie najważniejsze, co zrobiło na Tobie największe wrażenie i co jest esencją tych spotkań z ludźmi czy innych „odkryć”. To zadecyduje o formie pracy. Choć forma jest niezwykle istotna dla atrakcyjnego zaprezentowania efektów Twojego wysiłku, zawsze jest wtórna wobec treści – musi z niej wynikać. Forma zawsze powinna służyć dostosowaniu pracy do tematu konkursu. I nie zapominaj, że jest to konkurs historyczny, a nie literacki, plastyczny czy informatyczny. Oczywiście, wpływ na formę pracy ma rodzaj źródeł, do jakich udało Ci się dotrzeć – niektóre z nich mogą być wykorzystane wprost, inne po przetworzeniu można przyjąć za podstawę opracowania, komponując z nich – jako elementów – własną całość. Różnorodność form prezentacji pracy, jakie możesz zastosować, jest bardzo duża – zależy od Twojej pomysłowości. W każdym razie musi dowodzić, że wykonana została o r yg i n a l n a 21 p r a c a b a d a wc za . I nie może to polegać tylko na wymyśleniu sposobu atrakcyjnego przedstawienia źródła. Odwołując się do źródeł, zwykle lepiej jest „oddawać im głos” niż je streszczać – opowiadać za bohaterów, co im się zdarzyło czy co powiedzieli, ale praca nie powinna ograniczać się do przekazania materiałów źródłowych wytworzonych przez innych (np. po prostu spisanej opowieści bohatera). Komentarz, który pozwoli poznać Twoją drogę poszukiwań, kryteria wyboru tematu, świadków, drogę poznawania historii – jest niezbędny. Ale też nie może zastąpić wszystkiego. Masz dziennik, wspomnienia czy kronikę, które pasują do tematu. Nie wystarczy zrobić ich kopię i wysłać pod adresem organizatorów konkursu. Musisz zachować się tak, jak wydawca, który przygotowuje „wydanie krytyczne”: tekst podaje w całości (albo w obszernych fragmentach), ale dodatkowo go analizuje, weryfikuje, dopełnia komentarzem, przypisami, dokumentami czy ikonografią i dostosowuje do tematu wyjściowego. Podobnie w przypadku zdjęć i dokumentów. Ciekawy album z podpisanymi zdjęciami czy zbiór dokumentów, pokazujących jakieś znaczące wydarzenia, może być dobrym punktem wyjścia. Nie wystarczy ich jednak ułożyć w logicznym czy chronologicznym porządku i przesłać na konkurs, by „mówiły same za siebie”. Trzeba tropić dalej, szukając informacji z innych źródeł. Może uda Ci się odnaleźć ludzi, których dotyczą, zapisać, jak oni widzą tę przeszłość, jak wydarzenia, których udało Ci się dotknąć – znajdując zdjęcie czy dokument – wpłynęły na ich życie. Zastanów się, czy jest sens dodawać jako aneks do pracy kopie wszystkich dokumentów Twojego świadka historii, jeśli są spoza sprawy, którą prezentujesz w swojej pracy i jeżeli nie były źródłem do niej lub dodawać kserokopie wszystkich artykułów, jakie ukazały się w związku z podobnymi sprawami. Tak „rozdęta” praca nie musi być lepsza od innych. Można wyobrazić sobie rekonstrukcję obrazu minionej rzeczywistości na podstawie ocalonych rzeczy. Ciekawe może być połączenie oryginalnych przedmiotów lub ich kopii czy zdjęć na zasadzie kolażu z jakimiś autentycznymi zapiskami z dziennika czy wspomnień. Masz świadka, który opowiedział ważną historię, w ręku interesujące dokumenty i zdjęcia, kilka miejsc do pokazania – dobra sytuacja filmowa. Gdyby jednak okazało się, że świadek po prostu nie umie opowiedzieć swojej historii przed kamerą (peszy się, denerwuje, myli albo przeciwnie – zaczyna „grać” narzuconą sobie rolę, „recytować” opowiedziane wcześniej zdarzenie), materiały, jakie miały ilustrować jego opowieść, nie są dość atrakcyjne wizualnie, a miejsca, które możesz pokazać, nie poprawią dramaturgii – lepiej wycofać się z robienia filmu. Bardzo trudne, ryzykowne i rzadko udane – ale jednak zdarzały się w pracach, które były nagradzane!!! − są próby wzbogacenia filmu scenami „odgrywanymi” przez klasowych aktorów. Lepiej po prostu spisać relację świadka, dopełnić dokumentami, których treść (a nie forma) będzie najważniejsza. Nawet zdjęcia – zbyt blade czy skromne dla filmu – tu mogą nabrać wyrazistości. 22 Udało Ci się nagrać kilku świadków. Ich wypowiedzi są emocjonujące, nawet dramatyczne. Fascynuje Cię ich głos, styl wypowiedzi, a nie masz do tego żadnego „obrazu” – może warto zrobić audycję radiową. A może będzie to reportaż historyczny z Twoich własnych poszukiwań i odnajdywania odległej przeszłości? Jeśli liczysz się z możliwością upublicznienia (emisji) swojej pracy, musisz zadbać również o jakość techniczną nagrania i montażu. Decydujesz się nagrać i spisać relację osoby, która wiele przeżyła i doświadczyła, ale okazuje się, że zapamiętała z tego, co jest dla Ciebie interesujące, jedynie oderwane epizody – nie można z nich odtworzyć chronologii i ciągłości wydarzeń. Może ta poszarpana historia da się uzupełnić i uporządkować przez relacje innych ludzi i informacje zdobyte w inny sposób. Montaż ten musi być jednak „jawny”. Inna znów nagrana relacja – zbyt długa, szczegółowa, z wieloma wątkami pobocznymi lub powtórzeniami, chaotyczna – nadaje się, by ją opracować, uporządkować, wybrać najważniejsze wątki, skrócić. Język takiego zapisu jest czymś pośrednim między językiem „mówionym” a „pisanym”. Oczywiście wymaga to uwagi i rzetelności, aby nie wypaczyć myśli autora wypowiedzi, zachować jego styl narracji. Często coś, co niezbyt precyzyjnie lub za długo wyrażone jest w opowieści, może zostać zastąpione przez jakiś dokument lub nawet zdjęcie, plan sytuacyjny. Zamiast ciągłej relacji możesz zapisać przeprowadzony wywiad z zachowaniem własnych pytań. Ma to sens, jeśli Twoja rola rzeczywiście była partnerska, jeśli Twój sposób myślenia i prowadzenia rozmowy, poziom przygotowania, dociekliwość, umiejętność reagowania na to, co mówi bohater, jest interesujący. Zawsze możesz wyrazić własne refleksje, oceny czy poglądy, ale nie mogą one wpływać na sposób przedstawiania wydarzeń, interpretację źródeł, mieć charakteru agitacji czy indoktrynacji. 4. Przykłady złego wyboru formy Nie staraj się też na podstawie poznanych źródeł i zdobytej skądinąd wiedzy opowiedzieć „obiektywnie, jak było”, zwłaszcza hojnie czerpiąc z opracowań czy „anonimowego” – jak się niektórym wydaje – internetu, podając przejęte skądinąd formuły, jako swoje (albo swoich świadków) przemyślenia i odkrycia. Nie będzie spełniającą warunki konkursu pracą zestaw fragmentów popularnych filmów dokumentalnych, obrazujących znane i dobrze zbadane wydarzenia historyczne – nawet przysłany na konkurs w perfekcyjnie wykonanej, atrakcyjnej formie multimedialnej (CD-ROM) – to będzie praca kompilacyjna. Nie będą pracą konkursową przekopiowane z podręczników czy gazet powszechnie znane informacje o wydarzeniach w Twoim regionie, które miały miejsce w czasie wojny, np. w okresie przechodzenia Armii Czerwonej, nawet jeśli umieścisz je na gigantycznym, starannie wykonanym rysunku, plakacie czy zdjęciu. 23 Nawet najciekawsze źródła: rewelacyjna relacja, unikatowe zdjęcia czy dokumenty „same” nie dostaną wysokiej oceny Jury, jeśli nie będzie jasne, jaki jest Twój udział w ich pozyskaniu, znalezieniu czy zgromadzeniu, jeśli ich samodzielnie nie opracujesz czy nie omówisz. Nie będzie pracą przepisany na czysto rękopis pasjonujących wspomnień bohatera – pozbawiony krytyki źródła, opracowania, skonfrontowania z innymi źródłami. Nie będzie pracą zlepek różnych materiałów źródłowych jeśli ich nie opracujesz. Nie będzie pracą album zdjęciowy przesłany w „historycznej” skrzyni, którą przydźwigać musi kilku mężczyzn czy misternie wykonana makieta obrazująca przebieg frontu i kierunków marszu armii… Ani atrakcyjnym filmem, ani znaczącą pracą konkursową nie będzie też po prostu wielogodzinna relacja na DVD (z wieloma wątkami), nawet ciekawego człowieka czy kilku świadków opowiadających po kolei swoje historie. To jest dopiero nagranie robocze. Jeśli nie masz możliwości montażu, wycinania powtórzeń czy niepotrzebnych dygresji, porządkowania wypowiedzi – czyli opracowania materiału filmowego i zderzania go z innymi źródłami – zrezygnuj. Poza wszystkim, to bohater wykonywałby pracę za Ciebie. Trzymanie kamery lub tylko zadanie kilku prostych pytań trudno nazwać procesem badawczym. IV. DODATKOWE RADY, OSTRZEŻENIA, ZALECENIA Praca badawcza nie polega na przeszukiwaniu internetu i bezkrytycznym przejmowaniu jego treści. Jurorzy też potrafią z niego korzystać ;) i mogą chcieć sprawdzić, jak dalece Twoja praca jest oryginalna. Praca nie musi być bardzo obszerna, ale trudno uwierzyć w możliwość wyczerpania tematu na czterech stronach maszynopisu czy zbadanie historii przy wykorzystaniu tylko jednego źródła (do tego „niewiadomego” pochodzenia). Nie musisz na siłę robić długich wstępów historycznych (zwłaszcza ogólnych, przepisywanych z podręczników). Oczywiście, wstęp jest potrzebny, by pokazać tło lub genezę opisywanych wydarzeń. Warto też zapisać, dlaczego i w jaki sposób temat, który podejmujesz, stał się przedmiotem Twojego zainteresowania. Skąd się wziął wybór takich świadków. I jaki jest cel rozmowy z nimi – jaki jest cel pracy. Warto też napisać, jakie są Twoje wnioski, czy to, co udało Ci się odkryć ma jakieś znaczenie dla teraźniejszości, czy coś zmieniło w Twoim widzeniu historii lub w Twoim życiu. Oczekujemy, że nadasz własny tytuł pracy. Zamiast górnolotnych, pseudopoetyckich sformułowań, lepiej poszukać określenia dla tematu, przedmiotu własnej pracy − nazwać jej sens, powiedzieć, o czym ta praca jest. Nie powtarzaj też po prostu tytułu konkursu. Jeśli praca powstała przy użyciu komputera, dołącz CD czy DVD z tekstem (z określeniem edytora lub innego użytego programu, pamiętaj − nic nie jest oczywiste), by ułatwić jego ewentualne późniejsze upowszechnienie. Zaznacz też, czy na CD czy DVD jest tylko to, co przekazane na papierze – czy nie ma jakichś dodatkowych elementów, które nie są wydrukowane – fotografii, filmu, mapy itp. Podaj dokładny sposób ich uruchomienia. Prześlij kasetę, DVD lub CD w sposób, który zapobiega ich uszkodzeniu. Jeśli przesyłasz rękopis, pomyśl o jego czytelności i estetyce. Lepiej także nawet w ostatniej chwili nanieść ręcznie poprawki na idealny wydruk komputerowy czy mapy, niż przesłać pracę z rażącymi błędami ortograficznymi czy merytorycznymi. Przepisywanie tekstu „na czysto”, kopiowanie fotografii, gromadzenie załączników; 24 robienie spisów (np. treści, źródeł, wykorzystanej literatury), sprawdzenie przypisów, ewentualne przegrywanie kaset czy „wypalanie” DVD i temu podobne czynności zajmują sporo czasu – uwzględnij to w terminarzu. Prześlij pracę w sposób zapewniający jej bezpieczeństwo, zachowanie integralności, w formie umożliwiającej wielokrotne przekazywanie „z rąk do rąk” i wieloletnie przechowywanie (w procesie rejestracji, oceny i archiwizacji pracy uczestniczy co najmniej kilkanaście osób). Nie oczekujemy jednak kosztownych opraw; jeśli to możliwe nie używaj zbyt dużych segregatorów czy nadmiaru plastikowych „koszulek”!!! Nadesłana praca powinna być gotowa, organizatorzy nie będą drukować tekstu przesłanego pocztą elektroniczną. Nie należy sztucznie powiększać objętości pracy przez wybór zbyt dużej czcionki wydruku, wkładanie pustych kartek rozdzielających partie tekstu czy dołączanie kserokopii materiałów w wątpliwy sposób związanych z tematem pracy. Pracy powinna zawierać streszczenie (maksimum do 2 stron znormalizowanych maszynopisu, czyli 1800 znaków ze spacjami na stronie) – może być ono wykorzystane do przekazywania informacji o poszczególnych pracach w konkursie – także po przetłumaczeniu na język angielski – w sieci EUSTORY – gdzie pojawią się opisy prac z podobnych konkursów w innych krajach. Streszczenie powinno zawierać wszystko to, co naprawdę jest ważne w pracy, nazywać jej istotę, ale w sposób ogólny, bez skupiania się na szczegółach. Czytelnie (najlepiej drukowanymi literami) i dokładnie wypełnij Metryczkę Pracy, nie skracaj do pierwszej litery imienia własnego czy opiekuna, podaj pełną nazwę szkoły i imię jej patrona, czytelnie zapisz adres z kodem, numer telefonu wraz z numerem kierunkowym oraz ewentualnie numer komórki i jeśli tylko możesz adres e-mailowy (Twój i szkoły). Zadbaj, by metryczka była trwale połączona z pracą (najlepiej włączona w nią, wszyta na początku lub końcu), ale „na wszelki wypadek” nie zapomnij także o podpisaniu pracy i jej dodatkowych elementów (np. kaset z nagraniami czy DVD), tak by autor był jednoznacznie określony, a każdy element możliwy do identyfikacji, gdyby przypadkiem oddzielił się od reszty. Jeśli to możliwe – podaj także swój prywatny adres (przy wszystkich zastrzeżeniach dotyczących ochrony danych osobowych) – może będziemy chcieli i mogli zaproponować Ci udział w atrakcyjnych seminariach czy programach nawet już po ukończeniu przez Ciebie szkoły (stąd także pytania o znajomość języka obcego – możliwe są seminaria międzynarodowe). Przygotowując pracę od razu myśl o robieniu dla siebie jej kopii (także zdjęć czy nagranych relacji!), może także dla świadków, z pomocy których zdarzyło Ci się skorzystać. Regulamin konkursu nie przewiduje zwrotu pracy, a z doświadczenia wiemy, jak cenna może się ona stać dla autora i jego bliskich. Zabezpiecz źródła, które masz – mogą się jeszcze kiedyś przydać. Poważnie potraktujcie (razem z opiekunem) rubrykę mówiącą o roli opiekuna w przygotowaniu pracy. Jeśli, na przykład, Twój nauczyciel nie miał żadnego wpływu na kształt pracy lub nie mógł obejrzeć ostatecznego jej efektu – lepiej nie wpisuj Jego nazwiska „dla formalności” – to przyniesie więcej moralnej szkody niż pożytku – zarówno Jemu, jak i Tobie. W wypadku kłopotów – możesz liczyć także na nas. Pomożemy Ci lub poradzimy, gdzie takiej pomocy szukać; choć, oczywiście, nie możemy przekroczyć zasad obowiązujących przy rywalizacji konkursowej – szczególnie zasady jednakowego traktowania wszystkich uczestników konkursu. 25 V. PO WYSŁANIU PRACY 1. Ocena prac Jury konkursu jest dwuetapowe. Jurorzy oceniają prace (opisując je w specjalnych formularzach) niezależnie od siebie – nie znają wzajemnie swoich opinii, także opinii z wcześniejszego etapu. Dopiero, gdy praca dochodzi do finału – nominowana do nagrody lub wyróżnienia, porównuje się typowania w obu etapach dokonane przez różnych jurorów i w wypadku dużych rozbieżności w opiniach – dokonuje się dodatkowej oceny. Ostateczną decyzję o przyznaniu nagród Jury Finałowe (znające szczegółowo prace nominowane i w ostatnim momencie poznające wszystkie wcześniejsze opinie Jurorów) podejmuje metodą głosowania w trakcie posiedzeń, w czasie których prace jeszcze są analizowane. Formularze Jurorów są zróżnicowane – na pierwszym etapie formularz jest bardzo szczegółowy, opisuje pracę dość detalicznie (np. zawiera bogatą listę słów-kluczy, za pomocą których opisuje się w komputerowej bazie treść pracy), ale generalnie zawierają poniższe rubryki: imię i nazwisko autora, klasa, tytuł pracy, numer pracy (z rejestru komputerowego w Ośrodku KARTA), określenie: tematu, procesu historycznego, zakresu czasowego, regionu, problemu itp., ocena kwerendy i źródeł (jakie, skąd pochodzą – czy zostały samodzielnie zebrane, czy są oryginalne, wystarczające, czy została dokonana ich krytyka, jak są traktowane itp.), ocena wartości merytorycznej (zgodność z tematem i założeniami konkursu, umiejętność wyboru i nazwania własnego tematu, selekcji materiału; samodzielność badawcza, dociekliwość, bogactwo faktów, walory poznawcze, oryginalność, autentyzm, sposób traktowania świadków, zdolność spojrzenia na problem z różnych stron czy perspektyw itp.), ocena pracy pod względem formy – adekwatność formy, kompozycja, sensowność wykorzystania, przywołania czy załączenia źródeł, walory stylu, języka, staranność itp., czy praca zawiera autorefleksję, komentarz, opis sposobu prowadzenia badań, zapis zmian stosunku autora do tematu, bohaterów czy historii, opis zdobycia nowych umiejętności, radzenia sobie z trudnościami, wyciągnięte wnioski, czy zawiera konieczne streszczenie, ocena roli opiekuna pracy (jeśli praca daje podstawę do jej oceny, także z wykorzystaniem i zweryfikowaniem uwag z metryczki), czy praca nadaje się do publikacji (w całości, części, pod jakimś warunkiem) lub innego wykorzystania (jakiego?); czy praca ma jakieś szczególne walory (np. bardzo ciekawe dokumenty lub fotografie, interesujący wywiad, ważny wątek, wnikliwą analizę, dobry komentarz lub autorefleksję), ocena końcowa (opisowa) pracy i nominacja lub nie do nagrody czy wyróżnienia (uzasadnienie: jeśli nagroda lub wyróżnienie, to „za co” szczególnie praca powinna być nagrodzona lub dlaczego brak nominacji): I nagroda, II nagroda, III nagroda, wyróżnienie I (rzeczowe lub pieniężne), wyróżnienie II (książkowe), brak nominacji, nagroda dla nauczyciela-opiekuna. Zupełnie oddzielnej ocenie będą podlegać fotografie dokumentujące przebieg procesu badawczego i powstawanie pracy konkursowej. Liczymy, że nie będą to po prostu „pozowane” zdjęcia ze świadkiem historii, na których wszyscy zamarli w sztucznym 26 bezruchu... 2. Finał konkursu i nagrody Organizatorzy z kilkudniowym wyprzedzeniem zawiadamiają (telefonicznie) i zapraszają (pisemnie) osoby, których prace zostały nominowane do nagród lub wyróżnień I stopnia, czyli pieniężnych (oraz ich opiekunów) na uroczystość finałową, która odbywa się w Zamku Królewskim w Warszawie. W XV edycji konkursu finał konkursu planowany jest na połowę września 2011 roku Lista osób zapraszanych na finał umieszczana jest na stronie internetowej konkursu: www.historiabliska.pl . W czasie uroczystości odczytywany jest komunikat Jury, wręczane są nagrody i wyróżnienia I stopnia. Nagrody książkowe wysyłane są wraz z dyplomami po uroczystości finałowej. Także po dniu finału certyfikaty uczestnictwa oraz komunikat Jury otrzymują pocztą wszyscy pozostali (uczniowie i opiekunowie). Komunikat Jury jest także w dniu jego ogłoszenia umieszczany na stronie internetowej Ośrodka KARTA. Organizatorzy planują na nagrody i wyróżnienia dla uczniów i nauczycieli pulę w wysokości 60 tys. złotych. Pula ta może ulec jeszcze zmianie. Możliwe są także dodatkowe nagrody, o które zabiegają organizatorzy. Zgodnie z regulaminem XV edycji konkursu – mimo ogłoszenia czterech tematów, które mają różne instytucje wspierające – pula nagród jest wspólna; nie przewiduje się odrębnej gradacji nagród dla poszczególnych tematów. Przewidziane są także nagrody rzeczowe w dodatkowym konkursie na pracę dokumentującą proces powstawania pracy konkursowej. W czasie finału planowane jest także dodatkowe spotkanie o charakterze warsztatów historyczno-metodycznych i prezentacji nagrodzonych prac w Domu Spotkań z Historią. Informacje o wszystkich pracach są umieszczane w komputerowej bazie danych w Ośrodku KARTA, a same prace są archiwizowane i udostępniane w czytelni na ogólnie obowiązujących w archiwach zasadach. Spis prac dostępny jest także za pośrednictwem internetu w bazach Ośrodka KARTA, a wiele prac udostępnionych na portalu „uczyć się z historii” (www.uczyc-sie-zhistorii.pl). Kopie prac mogą być także udostępnione innym współorganizatorom konkursu i wykorzystane przez nich (zgodnie z zasadami przedstawionymi w Regulaminie Konkursu) w ich publikacjach, wystawach, na portalach internetowych. Potem laureaci i ich opiekunowie mogą otrzymać ze strony organizatorów konkursu jeszcze dodatkowe propozycje – udziału w audycjach radiowych i telewizyjnych, seminariach, szkoleniach, wyjazdach (także zagranicznych, szczególnie w ramach działania EUSTORY, www.eustory.org), publikacji fragmentów lub całości prac (także prac nienagrodzonych). Planowane jest także w październiku 2011 polsko-rosyjskie seminarium dla polskich i rosyjskich uczestników konkursu „Historia Bliska” w Polsce i ‘Człowiek w historii. Rosja w XX wieku” w Rosji. 27