Ostatnio zapanowała moda na wampiry i wszystko, co „mroczne

Transkrypt

Ostatnio zapanowała moda na wampiry i wszystko, co „mroczne
Z perspektywy nieba
■
Aniołowie są wśród nas
Z perspektywy nieba
■
Aniołowie są wśród nas
Wojna światów
Cywilizacja
życia
- cywilizacja
śmierci
Ukryte
Życie
wampira
tekst
■■
Grzegorz Fels
Ostatnio zapanowała moda
na wampiry i wszystko, co „mroczne”.
Na młodzieżowych (a nawet dziecięcych)
piórnikach, okładkach zeszytów
czy torebkach pojawiają się
czaszki lub twarze filmowych
„romantycznych wampirów”.
Wojna światów
38 M i e s i ę c z n i k
Egzorcysta
styczeń 2013
Przez szybę było widać wystawione
na sprzedaż rytualne, grawerowane
noże, dwa ręcznie rzeźbione w czaszki i pentagramy trony dla satanistycznych kapłanów (srebrny i czarny – do wyboru). Ustawione w sklepie manekiny ubrane były w zakapturzone płaszcze i inne „mroczne” stroje. Mimo że była sobota, sklep był pełen ludzi…
W Polsce goci nie są tak popularni, jak w Europie Zachodniej. Próbują
jednak jakoś się dostosować do „warunków europejskich”. Jedni przywożą sobie rzeczy z zagranicy (głównie
z Niemiec), inni sami coś przeszywają lub kupują przez internet. Sklepiki
„branżowe” oferują zarówno „mroczną”, okultystyczną biżuterię, wyszukane buty, jak i wszelkiego rodzaju „mroczne” ubrania, również dzie-
Cywilizacja życia - cywilizacja śmierci
Goci mają też swoje festiwale, gdzie
można zobaczyć całe ich skupiska –
a przy okazji istną rewię „mrocznej”
mody. Największa tego typu impreza w Europie odbywa się w niemieckim Lipsku: „Wave-Gotik-Treffen”. Natomiast w Bolkowie na Dolnym Śląsku od wielu lat odbywa się festiwal
gotyckiego rocka, znany jako „Castle Party”. Organizatorzy reklamują go jako największą imprezę fanów
muzyki gotyckiej w Europie Środkowo-Wschodniej. Na festiwal przyjeżdża rokrocznie (z kraju i z zagranicy)
kilka tysięcy fanów: gothic, death czy
black metalu, rocka gotyckiego, electro, industrialu oraz muzyki pokrewnej. W 2011 na „Castle Party” pojawiło się ponad 30 zespołów z całej Europy. Koncerty odbywały się na zamku w Bolkowie i w… tamtejszym ko-
olly
- Fotolia.com, © LenLis - Fotolia.com, ©
synto
©
ne, interesujące się poezją, sztuką, literaturą fantasy i grozy. Jednocześnie
zajmuje ich również okultyzm, mitologia oraz wampiryzm. Dla niektórych jest to ruch „romantycznej ciemności”, eksponujący postawę wyrzutka. Wampir, lansowany przez współczesną literaturę młodzieżową, również postrzegany jest jako postać tragiczna, odrzucona przez społeczeństwo. Czy ma tu miejsce tylko czysto
zewnętrzne, przypadkowe jego podobieństwo do wizerunku gotów?
Wampiryczne akcenty
Trudno szukać jakiejś spójnej, łączącej wszystkich gotów ideologii.
subkultury gotów
Ślady współczesnego wampiryzmu Ruch ten swymi korzeniami sięga
prowadzą do subkultury gotów. Jej późnych lat 70. XX w., kiedy to goci
członkami są często osoby wykształco- wyłonili się z ruchu punkowego. Ich
tego celu krew złożonych w ofierze
dla Szatana zwierząt.
Do opinii publicznej dochodzą sygnały, iż niektórzy sataniści wampiryczni unikają dziennego światła i sypiają w trumnach. Są to skrajne, rozproszone i stosunkowo nieliczne grupki osób. Kontaktują się one ze
sobą głównie za pośrednictwem internetu, w wybranych klubach, jak również podczas koncertów zespołów
grających „mroczną muzykę”.
- Fotolia.com
Sklepiki „branżowe”
oferują zarówno „mroczną”,
okultystyczną biżuterię,
wyszukane buty,
jak i wszelkiego rodzaju
„mroczne” ubrania,
również dziecięce.
zdjęcia:
Kiedy przygotowywałem komputerową prezentację na temat satanizmu, odwiedziłem internetowe strony poświęcone Szatanowi (a jest ich naprawdę sporo). A tam ze zdumieniem odkryłem linki do
stron „wampirycznych”.
Był to dla mnie pierwszy, niepokojący sygnał, że istnieją tu jakieś dziwne „mroczne” powiązania, o których
większość ludzi nawet nie ma pojęcia.
Należy zaznaczyć, iż według Antona
Szandora LaVeya, założyciela Kościoła Szatana, wampiryzm nie idzie w parze z satanizmem. Przekonuje o tym
w „Biblii Szatana”, gdzie stosunkowo
dużo miejsca poświęca sposobom wykrywania wampirów i bronienia się
przed nimi. Jednak uwaga – LaVey
ma na myśli tylko tzw. psychicznych
wampirów, czyli osoby, które rzekomo „wyciągają” z innych energię życiową. Mają przy tym pasożytować
na naszej litości, próbując „podłączyć
się” pod czyjś sukces. Co ciekawe, LaVey nie przestrzega swych zwolenników przed wampirami pijącymi ludzką krew.
Jednak żeby definitywnie wykazać rzeczywiste powiązania wampiryzmu z satanizmem, należałoby najpierw określić satanizm, co nie jest łatwą sprawą. Bardzo ogólnie można go
podzielić na:
■ Laveyański – „filozoficzno-ateistyczny”, odrzucający realne istnienie złego ducha. Skupia on zarówno wyznawców Kościoła Szatana, jak
i liczne grupy satanistów uznających
autorytet „Biblii Szatana”.
■ Teistyczny – uznający realne istnienie złego ducha (np. lucyferianie).
Wśród wielu działających na świecie grup satanistycznych są też i takie, które można określić mianem satanizmu wampirycznego. Ci sataniści
wierzą, że picie krwi pozwoli im osiągnąć jakąś nadzwyczajną moc i zdobyć przychylność Szatana. Podczas
swych rytuałów wykorzystują zarówno własną krew, jak i przypadkowych
ludzi. Najczęściej jednak służy im do
wyróżnikiem początkowo była muzyka, stanowiąca bunt przeciwko
powierzchowności i materializmowi społecznemu. Z czasem doszły
mroczne stroje. Członkowie tej
subkultury już samym swym charakterystycznym wyglądem przypominają postacie żywcem wyjęte z horrorów o wampirach.
Kiedyś w niemieckim Essen
niespodziewanie natknąłem się
na taką „mroczną parę”. Oboje
mieli długie czarne włosy, nienaturalnie białe, mocno przypudrowane twarze (z licznymi
kolczykami w uszach, brwiach
i policzkach), a na oczach specjalne szkła kontaktowe, wybielające źrenice. Sięgające
niemal do kostek szykowne
czarne płaszcze i ciemne siat-
■
kowe bluzki, dopełniały całości ich
dziwacznego widoku. Szli wolnym,
dostojnym, posuwistym krokiem,
trzymając się za ręce. Wyglądali jak
postacie, które uciekły z jakiejś bajki
dla niegrzecznych dzieci, choć na mijających ich obojętnie Niemcach nie
robili już swym wyglądem najmniejszego wrażenia. W pobliżu znajdował się przeszklony, specjalistyczny
sklep z odpowiednimi „akcesoriami”.
cięce. W internetowej ofercie jednego z nich znalazłem m.in. ubranka dla
niemowląt (oczywiście czarne), z motywami groźnego misia, trzymającego
piłę tarczową, czy też czerwonookiego nietoperza, pijącego krew z niemowlęcej butelki. Są też i tacy, którzy
kupują łańcuchy i inne metalowe akcesoria np. w Castoramie, zaś czarne
bluzki i koszule w sklepach z odzieżą
żałobną. Proza życia.
ściele. Ot taka specyfika polskich miłośników gotyku, z których wielu jest
katolikami chcącymi posłuchać muzyki i nie identyfikującymi się głębiej
z tą subkulturą.
Europejscy goci to na ogół agnostycy. Choć z drugiej strony, skłonni są
do przyjęcia innych, alternatywnych
do chrześcijaństwa form religijności
i duchowości. Wbrew pozorom są to
osoby spokojne, nie uznające przemocy. Jednak podobnie jak u satanistów, również wśród nich istnieje pewien odsetek tworzący specyficzne
„wampiryczne podziemie”. Ten nieliczny odłam gotów ma w swym „filozoficznym” założeniu oddawać agresywną, bezwzględną i „krwiożerczą”
naturę współczesnego świata. Wizerunek wampira jest dla nich obrazem
szyderstwa z pozbawionego norm
moralnych społeczeństwa.
Wampiryczne podziemie
Trudno powiedzieć, ile osób liczy
dziś „wampiryczne podziemie”. Wystyczeń 2013
Miesięcznik
E g z o r c y s t a 39
Wojna światów
tym (w przeciwieństwie do swych literackich pierwowzorów) dbają też
o zdrowie i higienę swej ofiary, polecając używanie do nacięć tylko jałowych narzędzi, a po „krwawym posiłku”: wody utlenionej, plastrów, opaski zaciskowej czy nawet maści przyspieszającej gojenie się ran. Znajdziemy tam również instrukcję udzielania pierwszej pomocy w razie krwotoku…
Cywilizacja życia - cywilizacja śmierci
nów prezentowanej muzyki (których jest większość), ale też osoby uważające się za gotów, satanistów, okultystów, „wampiry” i inne
„mroczne typy”.
Jeden z polskich „wampirów”
wyznał w internecie, że wampiryzm jest indywidualną drogą
i każdy może nią kroczyć według
własnego pomysłu. On zaś wyznaje materialną, ateistyczną formę
wampiryzmu, a krew traktuje tylko jako środek pobudzający i stymulujący go do działania. Różnorodność i skryty charakter działających w Polsce grupek wampirycznych pokazuje, że ze zjawiskiem wampiryzmu jest u nas podobnie jak z satanizmem. Gromadzące ich imprezy czy wzajemne
internetowe linki zdają się świadczyć o wzajemnym przenikaniu
tych mrocznych idei, u podstaw
których stoi sam Szatan. I wcale
nie jest dla niego ważne, czy ktoś
wierzy w jego istnienie, czy nie.
Droga wampira
Działające w Polsce, niezależnie
od siebie, grupy wampiryczne, których po podziale jest dziś kilka, stworzyły wewnętrzne systemy powiązań
na wzór relacji rodzinnych. W sposób
szczególny jest to widoczne między
osobą inicjującą a inicjowaną oraz
w przyjętym wewnętrznym nazewnictwie. Przykładowo w jednej z takich polskich wampirycznych grup
organem nadzorczym jest rada, na
której czele stoi… Ojciec.
Nie wszystkie jednak grupy mają
swą hierarchię i jakieś stałe struktury. Czasem ich członków łączą tylko podobne poglądy na wampiryzm
i strona w internecie. Sprawia to, że
grupy te nie są trwałe i trudno je zliczyć. Szybko bowiem zanikają, dzieląc się między sobą lub rozpadając,
by stworzyć kolejne nowe grupki.
Są też „wampiry” działające indywidualnie, niezwiązane z żadną grupą. Można ich czasem spotkać na festiwalach gotów czy organizowanych przez kluby środowiskowe cyklicznych „mrocznych” imprezach,
jak: „Temple Of Goths” w Gdańsku,
„Vampiriada” w Warszawie. Imprezy
te przyciągają nie tylko zwykłych fa-
c
- Fotolia.com, ©
vladstar
- Fotolia.com
Już kilka lat temu
policja niemiecka
informowała, że kilka
tysięcy (głównie młodych)
osób w tym kraju pije
sobie nawzajem krew.
Nieszkodliwa „zabawa”
w wampiry?
Alexandr Vasilyev - Fotolia.com, ©
daje się jednak, że z roku na rok jest
ich coraz więcej. Osoby uważające
się za wampiry wierzą (piszą o tym
otwarcie w mediach), iż takie się już
urodziły, ewentualnie weszły w to
dzięki świadomej inicjacji. Twierdzą
nawet, że niemal fizycznie odczuwają potrzebę picia krwi. I co w związku z tym robią?
Na polskich stronach typowo wampirycznych można przeczytać szczegółowe instrukcje, jak zdobyć krew
i pozyskać stałego „dawcę”. Myli się
jednak ten, kto wyobraża sobie teraz jakiegoś przystojnego wampira, ssącego krew z szyi ofiary. Nasze domorosłe internetowe „wampiry” radzą używać do tego celu raczej
tradycyjnych noży, skalpeli lub żyletek. Poza
zdjęcia:©
Ślady współczesnego
wampiryzmu prowadzą do
subkultury gotów. Jej członkami
są często osoby wykształcone,
interesujące się poezją, sztuką,
literaturą fantasy i grozy.
■
Smak krwi
Wampiryzm nie jest tylko niewinną zabawą dla naiwnych małolatów.
Parają się nim również znudzeni monotonnym życiem dziwacy i zwyrodnialcy, pragnący pokosztować smaku
krwi. Trudno w to uwierzyć, ale w samej tylko Wielkiej Brytanii oficjalnymi członkami podziemnego wampirzego bractwa jest już około trzy
tysiące osób. Zbierają się oni raz
w miesiącu wokół rozbitych w plenerze dużych namiotów, by odziani w czarne peleryny wzajemnie pić
krew, bezpośrednio ze swoich ciał.
W innych krajach Zachodniej Europy może być podobnie. Już kilka lat
temu policja niemiecka informowała, że kilka tysięcy (głównie młodych) osób w tym kraju pije sobie
nawzajem krew. Nieszkodliwa „zabawa” w wampiry?
Od czasu do czasu media informują nas też o morderstwach, których
podłożem był właśnie wampiryzm.
Na przykład 28 czerwca 2011 r. niemiecki sąd skazał na dożywocie
26-letniego mężczyznę znanego pod
pseudonimem „Wampir”. Zabił on
w Austrii dwoje nastolatków, a potem pił ich krew i zjadł wnętrzności.
W swoim zeznaniu napisał m.in.: Nie
chciałem seksu. Chciałem tylko krwi.
Jej smak uzależnia.
Strach przed światłem
W 2002 r. obiegła media szokująca informacja o brutalnym morderstwie, dokonanym przez niemieckie
satanistyczno-wampiryczne małżeństwo. „Wampirzyca” o imieniu Manuela miała usunięte dwa zęby, a na
ich miejscu wstawiła sobie zwierzęce kły. Jej szyja pokryta była licznymi
bliznami po częstej praktyce wzajemnego picia krwi. Wraz z mężem Davidem zamordowała swego 33-letniego przyjaciela, zadając mu 66 ciosów
maczetą. Policja ujawniła, że z piersi
ich ofiary wystawała tylko rękojeść
głęboko wbitego noża, zaś na brzuchu miał wycięty pentagram. Podczas
toczącego się w Bochum procesu Manuela miała na oczach czarne okulary. Adwokat twierdził, iż jego klientka nie może znieść widoku światła,
dlatego śpi w dzień, a budzi się do życia nocą.
styczeń 2013
Miesięcznik
Egzorcysta
41