ISBNik_2011.05.23

Transkrypt

ISBNik_2011.05.23
Informator Sekcji Bibliotek Niepaństwowych Szkół Wyższych
Zarządu Głównego Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich
R. 7, z. 20 (151): poniedziałek, 23 maja 2011 roku
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Aktualności | od 16 do 22 maja 2011 roku
Książka na prezent dla polityka | Rynek bibliofilski się rozwija. Na siedmiu tegorocznych aukcjach
dobrze sprzedawano zwykle ponad 70 proc. oferty. Przed nami przede wszystkim decydująca o bilansie
rocznym i perspektywach aukcja warszawskiego antykwariatu Lamus, który oferuje rzeczy najdroższe,
bo najrzadsze. Możemy kupić rarytasy, której pojawiają się raz na kilkadziesiąt lat. [...] Janusz Miliszkiewicz ● Galeria: http://www.rp.pl/galeria/181798,660196.html Źródło: Rzeczpospolita, dokument
online:
http://www.rp.pl/artykul/660196_Aukcje_bibliofilskie__Aukcja_antykwariatu_Lamus__maj_2011_r_.h
tml, data dostępu: 20.05.2011
Wyprodukują sobie przyszłych pracowników? Kierunki studiów szyte na miarę wielkiego biznesu |
Na dziesięciu studentów studiów stacjonarnych w Polsce przypada jeden student studiów podyplomowych. W USA ten odsetek jest trzy-, a nawet czterokrotnie wyższy. Ale ta różnica już wkrótce może
zniknąć. Polskie uczelnie coraz chętniej wchodzą we współpracę z biznesem. Powstają specjalistyczne
cykle nauczania na studiach podyplomowych sprofilowane na zapotrzebowanie konkretnych firm. ●
Cała
informacja
dostępna
tutaj:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/513288,wyprodukuja_sobie_pracownikow_kierunki_studiow_s
zyte_na_miare_wielkiego_biznesu.html
W piątek trzynastego uniwersytet zwolnił bibliotekarzy | 22 pracowników Biblioteki Uniwersytetu
Wrocławskiego otrzymało w piątek wypowiedzenia. ● Cała informacja dostępna tutaj:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,9609189,W_piatek_trzynastego_uniwersytet_zwolnil_biblio
tekarzy.html#ixzz1MXvoA1An
Centrum Informacji Naukowej i Biblioteka Akademicka prawie gotowe. Wyczekiwana przez katowickich studentów nowoczesna książnica jest już prawie gotowa. [...] Magdalena Warchala. ● Cała informacja
dostępna
tutaj:
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,72935,9568195,Centrum_Informacji_Naukowej_i_Biblioteka_Ak
ademicka.html#ixzz1Mbqms36Y, data dostępu 17.05.2011
Czytaj albo giń! | Roman Chymkowski, kierownik Pracowni Czytelnictwa Biblioteki Narodowej, jawnie
okazywaną pogardę dla słowa pisanego uważa za groźną prognozę cywilizacyjną dla Polski i dowód pozornej modernizacji, jaką przeszedł polski system edukacyjny. Głosi niepopularną dziś w Polsce opinię,
że czytanie nie jest przyjemnością. To w pierwszej kolejności podstawowy obowiązek szkolny. Umiejętność czytania ze zrozumieniem i wysławiania się są warunkami podstawowymi i bezwzględnymi w zdobywaniu przez człowieka innych umiejętności. Ten wysiłek jest długoletni, by nie powiedzieć ustawiczny, i na samym początku drogi męczy. [...] Beata Stasińska. ● Cała informacja dostępna tutaj:
http://wyborcza.pl/1,97863,9594363,Czytaj_albo_gin_.html?as=2&startsz=x#ixzz1MbkZKRSs
Niezwykła biblioteka: nowoczesna Biblioteka Brytyjska funkcjonuje niczym komputer: ● Cała informację
znajdziesz
tutaj:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Niezwyklabiblioteka,wid,11720235,wiadomosc_video.html?ticaid=1c563&_ticrsn=3
Biblioteka
ze
skrzynek
piwie,mid,807814,foto.html
po
piwie:
http://studio.wp.pl/i,Biblioteka-ze-skrzynek-po-
1
KONFERENCJE NAUKOWE i BRANŻOWE – zaproszenia
Ekonomika informacji naukowej w świetle prac SYNAT
Konwersatorium „Czwartki u ekonomistów”, Warszawa, 24 maja 2011 roku
Szanowni Państwo,
W imieniu prof. Elżbiety Mączyńskiej, Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, oraz Krzysztofa
Guldy, Dyrektora Departamentu Strategii MNiSW, serdecznie zapraszam do uczestnictwa w debacie
nt. Ekonomika informacji naukowej w świetle prac SYNAT.
Debata organizowana jest przez Polskie Towarzystwo Ekonomiczne i Ministerstwo Nauki
i Szkolnictwa Wyższego w ramach Konwersatorium „CZWARTKI U EKONOMISTÓW” w siedzibie Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego przy ul. Nowy Świat 49, w czwartek, 24 maja 2011 roku o godz.
16:00 (wyjątkowo we wtorek).
Celem projektu SYNAT (System Nauki i Techniki), realizowanego w latach 2010-2013 przez
sieć naukową zrzeszającą 16 instytucji krajowych, jest opracowanie koncepcji oraz wdrożenie sieciowej
platformy hostingowej i komunikacyjnej dla zdigitalizowanej wiedzy – na potrzeby badaczy, jednostek
naukowych, studentów itp. Liderem zadania jest Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego.
Do debaty wprowadzą:
● dr Henryk Hollender, bibliotekoznawca, Uczelnia Łazarskiego
● dr Richard Mbewe, ekonomista, Uczelnia Łazarskiego.
Debata będzie rejestrowana elektronicznie i publikowana. Zapisy stenograficzne zamieszczone
zostaną na stronie internetowej Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego (http:/www.pte.pl/czwartki).
Z wyrazami szacunku,
Jan Kozłowski
Departament Strategii MNiSW
Źródło: Henryk Hollender, korespondencja nadesłana 17.05.2011
Organizacja pracy naukowej w środowisku cyfrowym
- uwarunkowania technologiczne i prawne
seminarium Centrum Promocji Informatyki, Warszawa, 25 maja 2011 roku
Badania naukowe oraz publikowanie wyników prac to obecnie, przede wszystkim praca w środowisku
cyfrowym. Tworzy to nieznane dotąd problemy i wyzwania, gdyż teraz nawet komunikacja naukowa to
zupełnie nowe media i konieczność poznania specyfiki między innymi portali społecznościowych. Proponowane seminarium zawiera ponadto wykład dotyczący infobrokeringu informacji naukowych czy
też umiejętność posługiwania się zasobami sieciowymi, łącznie z tymi, które stanowią tzw. ukryty Internet.
Mamy nadzieję, iż udział w seminarium będzie interesujący poznawczo i dający wiedzę
o konkretnych narzędziach, wzbogacających warsztat pracy badawczej.
● formularz zgłoszeniowy: www.cpi.com.pl/imprezy/2011/iin/free/index.php
○ Udział bezpłatny – dla pracowników akademickich, przedstawicieli ośrodków badawczo rozwojowych,
etc. Ilość miejsc ograniczona. O przyjęciu decyduje kolejność zgłoszeń
○ 900 zł + 23% VAT - dla przedstawicieli biznesu
● Kontakt: [email protected]
Źródło: Ogólnopolski portal bibliotekarski SBP, data dostępu 15.05.2011
KONFERENCJE NAUKOWE i BRANŻOWE – relacje
Biblioteka w przestrzeni edukacyjnej
konferencja naukowa, Kraków, 16-17 maja 2011 roku – relacja
Maj to dla bibliotekarzy atrakcyjna pora. e tylko z powodu kwitnienia bzów i kasztanów, ale też Tygodnia Bibliotek oraz sezonu konferencyjnego. Sam ten sezon zacząłem jeszcze w kwietniu 5. Bałtycką
Konferencją w Gdańsku, a zakończyć zamierzam w ostatnie dwa dni maja w Opolu.
W Krakowie nie byłem już dawno, więc gdy przeczytałem jeszcze późną jesienią o konferencji
szybko umyśliłem sobie temat i zgłosiłem. Odpowiedź – pozytywna - przyszła szybko i właściwie mogłem zacząć pisać. Ale z tym u mnie ostatnio nie tak łatwo. Jest tyle ciekawych książek do przeczytania! No i tyle programów politycznych do obejrzenia! Ale powolutku się oczytywałem w problematyce
organizacyjnego uczenia się, konfrontowałem to z tym, co u nas bibliotece się w tym zakresie dzieje
i tekst w głowie dojrzewał. Tyle, że na papier trafił dopiero, gdy naprawdę nie było innego wyjścia.
Pojechałem dzień wcześniej obiecując sobie spacer po krakowskiej starówce. Tymczasem było
chłodno i lało. Znalazłem jednak małą zaciszna knajpkę w pobliżu kwatery i tam spędziłem blisko dwie
godziny przy nieznanym mi dotąd piwku pszenicznym „Bucher” podawanym z plasterkiem cytryny.
2
Pierwszy dzień konferencji był dla mnie dniem luzu. Już w chwili rejestracji uczestników spotkałem mnóstwo znajomych z całej Polski, ale nie było kiedy porozmawiać, bo już o 9.00 rozpoczęła się
sesja plenarna. Zgromadzonych przywitał rektor Uniwersytetu Pedagogicznego prof. Michał Śliwa, historyk idei, a właściwie ruchów lewicowych oraz dyrektor Biblioteki Głównej młody i energiczny dr
Stanisław Skórka.
Pierwsza prezentacja, a właściwie mówiony felieton prof. Marcina Drzewieckiego to było opowiedziane z wdziękiem oczywistości o słabej kondycji bibliotek i zatrważającym poziomie czytelnictwa
w Polsce. Jak zwykle rzeczowo i z polotem problematykę kultury informacyjnej zreferował prof. Wiesław Babik, a po nim wspomniany dr Skórka zreferował wyzwania bibliotek akademickich wobec potrzeb obecnej generacji użytkowników.
Wobec zgłoszonej imponującej liczby wystąpień (blisko 70!) obrady toczyły się od tego momentu w dwóch, a potem nawet w trzech równoległych sekcjach. Problematyka wystąpień z jednej strony
wydawała się różnorodna, bo o aktywności edukacyjnej różnych typów bibliotek w Polsce i na świecie,
a z drugiej dość podobna, gdyż katalog działań edukacyjnych oraz form jest jednak ograniczony. Choć
nie brakło i informacji o oryginalnych przedsięwzięć podejmowanych przez biblioteki, np. o edukacji
wielokulturowej. Na tle tej serii wystąpień wyróżniał się teoretyczny wykład prof. Hanny Batorowskiej
o bibliotece, która jest instytucja edukacyjną nawet wtedy, gdy sama nie prowadzi działalności szkoleniowej.
Nie mogłem wysłuchać wystąpienia naszej Ewy Rozkosz (o edukacji informacyjnej 2.0), ale sądząc po opiniach i rozmowach, zyskała uznanie za znajomość rzeczy i pasję.
Drugi dzień zaczął się od sesji plenarnej, w której wystąpiłem jako pierwszy (i właściwie jedyny, gdyż poza tym wystąpili tylko sponsorzy) prezentując problematykę organizacyjnego uczenia się
w bibliotece, a skupiłem się na omówieniu szeregu sytuacji edukacyjnych, jakie zachodzą w pracy bibliotekarzy oraz na omówieniu form wspierania uczenia się w Bibliotece Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Z żywego odbioru w trakcie i po zakończeniu, a także przez odwoływanie się do tego wystąpienia w następnej sesji mam prawo sądzić, że mam powód do satysfakcji.
A potem przyszło mi pełnić rolę moderatora jednej z trzech sesji. Co tu dużo mówić, głównie
trzeba było pełnić rolę cerbera i panować nad grandilokwencją autorów prezentacji. Bo niemal każdy
miał materiał na dłuższe wystąpienie, a niektórzy chcieli po prostu odczytać linijka po linijce wszystko,
co sobie napisali. Zmieściliśmy się jednak w czasie i nawet zostały chyba cztery minuty luzu, ale nikt
nie chciał już dyskutować. Zaimponowała Biblioteka Pedagogiczna w Kaliszu, którą w tej sesji reprezentowało dwoje profesorów (Ewa Andrysiak i Krzysztof Walczak, mój młodszy kolega ze studiów)
omawiając aktywność naukową pracowników biblioteki, wśród których są też doktorzy oraz osoby szykujące się do doktoratów. Pokazali oni jak zbiory i usługi biblioteki mogą stać się warsztatem
i przedmiotem badań naukowych. Udało mi się także zebrać wnioski, które po chwili przerwy zreferowałem na końcowej sesji plenarnej.
Gospodarze konferencji, zorganizowanej perfekcyjnie, zapewnili uczestnikom nie lada atrakcje.
Mogliśmy obejrzeć spektakl „Piwnicy pod Baranami”. Nie ma już Piotra Skrzyneckiego, Haliny Wyrodek, część artystów odeszła z kabaretu, uznając, że bez lidera to już nie to. Ale Leszek Wojtowicz okazał się sprawnym konferansjerem, a tacy artyści jak Ola Maurer, Miki Błoński, Mieczysław Święcicki
czy Tadeusz Kwinta mimo upływu lat nic nie stracili ze swej klasy, a doszli jeszcze rewelacyjni młodsi
i całkiem młodzi. Ponad dwie godziny minęły jak z bicza strzelił.
Pod koniec konferencji, wzywani do uczynienia z konferencji początku serii organizatorzy zapewnili, że postarają się robić takie imprezy co dwa lata. Więc jeśli dożyję roku 2013, to z radością
(i referatem) znów tam pojadę.
Stefan Kubów
P.S. Część gastronomiczna (w restauracji „Chłopskie jadło”) była dość oficjalna, posadzono nas przy
stołach (mi trafiło się towarzystwo prof. Katarzyny Materskiej, a poza tym prof. prof. Drzewieckiego
i Babika oraz dyrektora Skórki) i podano góry mięsiw oraz do wyboru piwo lub wino. A że była na to
jedna godzina, więc... Po powrocie na kwaterę nie było możliwości kontynuowania tak pięknie zaczętego wieczoru, bo jako hotele uczelniane nie mają restauracji, ani nawet baru z napitkami. A przy kawie
z automatu jakoś źle się człowiek bawi. Ściskam, Stefan
Źródło: Stefan Kubów, korespondencja nadesłana 20.05.2011
Zobacz również relację Ewy Rozkosz: Sesja posterowa, dokument online:
http://alfabetyzacjainformacyjna.blogspot.com/2011/05/sesja-posterowa.html, data dostępu
20.05.2011
3
Z ŻYCIA SEKCJI
Bibliotekarze na kręgielni
Wrocław, 9 maja 2011 roku
Po atrakcjach rowerowych [zobacz relacje o „Odjazdowym Bibliotekarzu – redaktor ISBNika] dziś
[9 maja 2011 roku] bibliotekarze mogli okazać się talentami na kręgielni. Na zawody zgłosiło się sześć
drużyn dwuosobowych, które miały dwie godziny na rozegranie dwóch rund rzutów. Niektóre drużyny
były jednak trzyosobowe, ale wzięto pod uwagę wyniki dwóch najlepszych. Dodać należy, że tylko drużyny Dolnośląskiej Szkoły Wyższej wystąpiły w firmowych koszulach, które dostarczył nam uczelniany
Dział Promocji. On też, wspólnie z Zarządem Oddziału Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich dofinansował koszty imprezy.
Wygrała młoda ekipa Biblioteki Ossolineum, która osiągnęła świetny wynik blisko 450 punktów (na 600 możliwych). Drugie miejsce zajęła I drużyna Biblioteki DSW z wynikiem równe 400 punktów, a trzecie - i to można uznać za niespodziankę - drużyna dyrektorów, w której wystąpiłem wspólnie
z dyrektorem Biblioteki Miejskiej Andrzejem Ociepą, z wynikiem 338 punktów. Tuż za nami uplasowała się II ekipa Biblioteki DSW. Gdyby pod uwagę brano wyniki tylko jednej rundy, bylibyśmy pierwsi.
Świetnie sobie radził mój partner, który zdobył ok. 70 % ogólnej liczby naszych punktów. Ale i ja
w pierwszej turze całkiem nieźle trafiałem. W drugiej obu nam poszło gorzej. Widać mieliśmy braki
kondycyjne.
Nagrody w postaci bonów książkowych na kwoty odpowiednie do wyników, otrzymały jednak
wszystkie startujące drużyny, z wyjątkiem ostatniej, która otrzymała siatkę pomarańczy.
Dwie godziny wystarczyły na dodatkowe serie rzutów. Do naszej drużyny dołączyła trzecia osoba, w osobie dyrektorki Biblioteki Wyższej Szkoły „Asesor” Irenki Augustynowskiej, która szybko nabrała biegłości i kto wie, czy gdyby stało się to wcześniej, nie stanowiłaby dla nas istotnego wzmocnienia.
Po zawodach wszyscy wyrażali radość, że mogli się świetnie zabawić, dla części odkryciem było, że kręgle są tak wciągające i dają tyle przyjemności. I podobnie jak wczoraj wszyscy zapewniali, że
za rok zmobilizują więcej drużyn, a tymczasem zaczną chodzić na kręgielnię dla relaksu.
Ja już jestem umówiony z moim krewniakiem, z którym byliśmy razem w Pradze. Może dołączą
też nasi synowie.
Przed zawodami mieliśmy zebranie załogi. Uwagę skupiliśmy na pracy biblioteki w weekendy.
Suma wypożyczeń w te dwa dni jst znacznie wyższa niż w dni robocze. Dlatego też praca na stanowiskach obsługi, połączona z koniecznością rozniesienia oddanych materiałów na półki jest bardzo wyczerpująca. Sam pamiętam, że często biorąc dyżury przez pierwsze lata istnienia biblioteki (było nas
wtedy o połowę mniej niż obecnie) wracałem po takim dniu pracy zmęczony jak po szychcie. Wielkiej
swobody manewru tu nie ma. Liczby stanowisk obsługi się nie zwiększy. Stanęło więc na tym, że aby
pracowników czuli się bardziej docenieni za ten wysiłek, zwiększy się za każdy dyżur o dwie godziny
liczbę godzin wolnych w ciągu tygodnia.
Dyskutowaliśmy też nad moją propozycją nowego kwestionariusza ankiety ewaluacyjnej, która
ma się znaleźć na nowej stronie www biblioteki. Śledzenie opinii o satysfakcji z usług jest konieczne
dla utrzymania ich wysokiego poziomu, do czego zobowiązuje nas uczelniana polityka jakości. Pewnie
ostatecznie kwestionariusz będzie się znacznie różnił od wersji wstępnej, bo dyskusja była żywa i krytyczna i skończyło się na tym, że do następnego miesiąca pracownicy zgłoszą swoje propozycje zmian
na piśmie. A przy okazji każdy będzie mógł poćwiczyć pisanie kwestionariusza z pytaniami kafeteryjnymi. I to będzie dodatkowy pożytek z tej pracy.
Z lewej: Nasza drużyna z trzecią nagrodą
W środku: I jeszcze raz nasza drużyna [tzw. dyrektorska]
Z prawej: Stefan dźwiga …
4
Z lewej: Wszystkie drużyny i organizatorka (z szerokim uśmiechem i ze zrobionym „V”). Madziu, dziękuję i za imprezę rowerową, i za zabawę na kręgielni.
Z prawej: Zmiksowane dwie drużyny DSW, w większości już „w cywilu”.
stef
Źródło: Blog Stefana Kubowa: zawód: bibliotekarz, data dostępu 21.05.2011
Biblioteki cyfrowe w społeczeństwie informacyjnym
Seminarium środowiskowe Zachodniopomorskiego Porozumienia Bibliotek
Szczecin, 10 maja 2010 roku
Seminarium odbyło się 10 maja 2011 roku w Bibliotece Głównej Akademii Morskiej w Szczecinie.
Uczestniczyli w nim bibliotekarze ze szczecińskich bibliotek, m.in. Biblioteki Uniwersytetu Szczecińskiego, Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, Książnicy Pomorskiej, Akademii Morskiej. Bibliotekę Wyższej Szkoły Humanistycznej Towarzystwa Wiedzy Powszechnej reprezentowała
Marta Wiśniewska.
Po powitaniu, jako pierwsze wygłosiły swój referat Agnieszka Bajda oraz Anna Gryta z ZUT
„Nowe technologie wizualizacji informacji wyzwaniem dla biblioteki cyfrowej.” Referat był krótkim zarysem tego, co biblioteki mogą zaoferować w ramach digitalizacji swoich zbiorów. Przybliżony został temat Globalnej Biblioteki Cyfrowej oraz bazy naukowej KNOVEL.
Następnym prelegentem był Antoni Gerc z Uniwersytetu Szczecińskiego, dzięki któremu można
było się dowiedzieć, jak tworzy się i rozwija bibliotekę cyfrową z punktu widzenia analitykaprogramisty. Referat oparty był na doświadczeniach nabytych podczas tworzenia biblioteki cyfrowej
przez bibliotekarzy i informatyków Uniwersytetu Szczecińskiego.
Z bardzo ciekawym referatem wystąpiła Dorota Denisiuk z biblioteki Akademii Morskiej,
przedstawiła etapy tworzenia Biblioteki Cyfrowej „Świat Morskich Publikacji”.
Po krótkiej przerwie nastąpiła druga część spotkania.
O starodrukach Biblioteki Wydziału Teologicznego U.S. opowiedziała Justyna Waluś. Referat
wyróżniał się wśród innych bardzo ciekawą prezentacją multimedialną starodruków znajdujących się
w zbiorach Zachodniopomorskiej Bibliotece Cyfrowej „Pomerania.”
Wszystkich uczestników seminarium zaciekawił tytuł referatu Anny Łozowskiej z ZUT- „Sherpa/Romeo and Juliet, czyli romans elektroniczny na University of Nothingam.” Już po kilku minutach
wygłaszania referatu okazało się, że Romeo to serwis, który prowadzi katalog umów pomiędzy wydawcami a autorami publikacji. Natomiast Juliet to baza, w której gromadzone są informacje o sponsorach
badań, archiwizacji i publikacji danych w otwartym dostępie (Open Access).
Ostatni referat, Iwony Sagan z Uniwersytetu Szczecińskiego, prezentował wyniki badań ankietowych o e-learningu w bibliotekach U.S. Badania wykazały, że studenci w równej mierze chcą uczestniczyć w tradycyjnych zajęciach z przysposobienia bibliotecznego, jak i tych prowadzonych metodą elearningową.
Wnioski końcowe oraz burzliwa zakończyła ponad trzygodzinne seminarium. Tematyka spotkania była bardzo ciekawa dla bibliotekarzy pracujących w czasach budowy społeczeństwa informacyjnego. Informacje przedstawione w referatach były interesujące i przydatne dla tych, którzy w najbliższym czasie chcą się „zmierzyć” z digitalizacją zbiorów do biblioteki cyfrowej.
Opracowała Marta Wiśniewska,
Biblioteka Wyższej Szkoły Humanistycznej TWP w Szczecinie
Źródło: Marta Wiśniewska, korespondencja nadesłana 17.05.2011
5
Dzień z Elsevierem
warsztaty, Warszawa, 11 maja 2011 roku
11 maja 2011 roku odbyły się w Warszawie
warsztaty przygotowane przez koncern Elsevier. Było to pierwsze w Polsce spotkanie
w ramach globalnego programu Library Connect
adresowanego
do
bibliotekarzy
i pracowników informacji naukowej z całego
świata. Główne założenia tego projektu to ułatwienie komunikacji, wymiana poglądów
i doświadczeń, zintegrowanie środowiska oraz
wsparcie
w pracy
zawodowej...
Więcej
o programie można przeczytać na stronie internetowej
Elsevier
http://www.elsevier.com/wps/find/librarians
home.librarians/lc_home. Library Connect jest
obecny także na Facebooku http://www.facebook.com/libraryconnect. Można tam znaleźć informacje
o dotychczasowych wydarzeniach, sprawozdania, zdjęcia i „polubić” całość lub któreś nich.
Na warszawskie warsztaty złożyło się 5 prezentacji:
● Dr Stefan Blickling przedstawił SciVal – nowe narzędzie pomiaru i oceny efektywności pracy naukowej zarówno całych instytucji, jak i pojedynczych grup badawczych. SciVal pozwala na opracowanie
efektywnej strategii rozwojowej, która może przynieść korzyści np. w postaci grantów i stypendiów.
Pomaga podjąć decyzję o włączeniu do badań nowych obszarów naukowych, nawiązaniu współpracy
z inną grupą badawczą, ułatwia podejmowanie decyzji odnośnie przydziału środków finansowych na
konkretne badania itp.
● Chiinga Musonda przedstawiła zestaw aplikacji dostępnych w bazie SciVerse (moduły Hub, ScienceDirect i Scopus) ułatwiających wyszukiwanie oraz analizę informacji. Obecnie dostępnych jest 30 aplikacji, z których każdy użytkownik po założeniu konta na stronie ScienceDirect i zalogowaniu może
wybrać
te
najbardziej
interesujące
i
zainstalować
na
własnym
komputerze
(por.
http://www.applications.sciverse.com/action/gallery).
● Prof. Ian Rowlands (University College London) przedstawił nowe wzorce posługiwania się piśmiennictwem naukowym w wersji elektronicznej, wynikające z m. in. z analizy tzw. głębokich logów. Zwrócił
m. in. uwagę na rozleglejszą dokumentację w artykułach (więcej cytowań) i częstsze sięganie do starszego piśmiennictwa. Badania prowadzone przez zespół CIBER miały na celu wykrycie związku między
czytelnictwem zasobów elektronicznych a jakością badań naukowych – który nie rysuje się jeszcze wyraziście.
● Piotr Gołkiewicz omówił proponowane teraz przez
Elseviera zasady doboru książek elektronicznych
według wynikającego z testu zainteresowania użytkowników.
● Coen van der Krogt przedstawił zmiany w obrębie
bibliografii Scopus – według niego łatwiejszej
w użyciu i obszerniejszej niż Web of Science, a
obecnie wyposażonej w narzędzia do pomiarów bibliometrycznych SJR i SNIP.
Mimo dobrze przeprowadzonej akcji informacyjnej (czasopisma branżowe, mailing) oraz podstawowego znaczenia bazy ScienceDirect (licencja
krajowa), zainteresowanie warsztatami nie było duże. Być może – paradoksalnie – frekwencję ograniczył nieco międzynarodowy charakter warsztatów: Każdą z prezentacji prowadziła osoba pochodząca
z innego kraju (Austria, Zambia, Wielka Brytania, Polska, Holandia), a językiem większości wystąpień
był angielski.
Na pewno wiadomości z warsztatów wymagają utrwalenia i pogłębienia. W jednej z naszych
uczelni odbyło się ostatnio szkolenie zlecone przez Elseviera, w drugiej to jeszcze przed nami. Warto
z nich korzystać, są bezpłatne i doskonale prowadzone. Na przykładzie obu naszych uczelni możemy
powiedzieć, że zainteresowanie konkretnym produktem zaczyna się dopiero wtedy, kiedy my bibliotekarze mocno go „rozreklamujemy”, zorganizujemy spotkanie, pokażemy, jak działa i jak z niego korzystać. Sama informacja, że mamy dostęp do super bazy nie wystarczy i nie robi wrażenia na większości
naszych użytkowników.
Szkoda, że SciVal i Scopus mimo wielu zalet są płatne. Dostęp do konkurencyjnej bazy Web of
Science (wyd. Thompson Reuters) mamy zagwarantowany w ramach WBN. Scopus jest bardziej europejski, ma chyba przyjaźniejszy interfejs i jest wolny od przekłamań przynoszonych przez wskaźnik
6
Impact Factor. Pozostaje mieć nadzieję, że MNiSW dorzuci Scopusa do WBN-u. Fundusze, które mielibyśmy wydać na podobną do WoS bazę lepiej przeznaczyć na książki, choćby e-booki.
No i jeszcze był obiad – przepyszny.
● Magda Stępniak,
Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Warszawie
● Henryk Hollender,
Uczelnia Łazarskiego w Warszawie
Źródło: Henryk Hollender, korespondencja nadesłana 16.05.2011
Tydzień Bibliotek 2011 w Bibliotece Wyższej Szkoły Humanistycznej Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Szczecinie.
W tym roku Biblioteka Wyższej Szkoły Humanistycznej
Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Szczecinie przystąpiła, podobnie jak w latach ubiegłych, do obchodów TYGODNIA BIBLIOTEK- programu realizowanego przez
Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich od 2004 roku.
Celem tej akcji, jest promocja książki i czytelnictwa oraz
nakreślenie roli bibliotek w rozwoju społeczeństwa wiedzy, społeczeństwa przyszłości. Motto tegorocznej akcji
w całej Polsce to: „Biblioteka zawsze po drodze, nie mijam - wchodzę”.
Zadania akcji realizowałyśmy od 9 do 16 maja,
żywiąc przekonanie, iż to dzieci, młodzież i środowisko
lokalne stanowią pierwsze ogniwo na drodze rozwoju
świata wiedzy i nauki: do tegorocznych obchodów zaproszone zostały właśnie dzieci z przedszkoli oraz szkół
podstawowych.
Tydzień rozpoczęliśmy spotkaniem inauguracyjnym w poniedziałek 9 maja o godzinie 14.00 przedstawieniem z dużą dozą humoru, w wykonaniu grupy „Studenciaki”. Grupę tworzą studentki pierwszego roku studiów stacjonarnych naszej uczelni. Wystawione zostały
dwa skecze kabaretowe: „Nauczyciele” i „Pierwszoklasiści”.
Zorganizowano także cykl 6 spotkań z udziałem
dzieci, w trakcie których mówiono: czym zajmuje się
biblioteka, jakie jest jaj nadrzędne zadanie, jako uzupełnienie wyświetlono film „Kapitan OSO”. Kolejnym punktem każdego spotkania było czytanie bajek
znanych autorów – m.in. „Na straganie” Jana Brzechwy – i ich omówienie. Przygotowano także zajęcia
plastyczne, no i oczywiście było zwiedzanie biblioteki i uczelni. Na zakończenie wizyty odwiedzające
bibliotekę dzieci oraz ich opiekunowie otrzymały w prezencie książki. Zajęcia opracowały Izabela Kumor i Joanna Siniakiewicz. W przeprowadzaniu zajęć pomagały wolontariuszki – studentki pierwszego
roku pedagogiki studiów stacjonarnych. Ostatecznie w Tygodniu Bibliotekę odwiedziło blisko 150 dzieci w wieku od 4 do 7 roku życia oraz ich 14 opiekunów.
Podsumowując tegoroczną akcję Tygodnia Bibliotek 2011 w naszej bibliotece z całą pewnością możemy
powiedzieć, że było to udane przedsięwzięcie kulturalne
dla środowiska branżowego bibliotek, dla studentów
Wyższej Szkoły Humanistycznej oraz dla środowiska lokalnego.
Studenci z wielkim uśmiechem, czasem zdumieniem sprawdzali tempo swojego czytania, dzieciaki zaś
wykazywały się niezwykłą znajomością literatury dziecięcej i wiedzą o bibliotece, były pod wielkim wrażeniem
czytanych bajek i kapitana OSO oraz ilością zgromadzonych zbiorów w naszej bibliotece.
Kolejny już raz było to dla nas niezwykłe doświadczenie zawodowe. Przez pryzmat naszej pracy
mieliśmy możliwość ponownie patrzeć w przyszłość, która pozwala z wielkim optymizmem obserwować
dorastające pokolenie, a które stanowić ma jeden z filarów edukacji dla XXI wieku. My bibliotekarze
mamy w tym swój udział.
Informację opracowała Izabela Kumor
Źródło: Marta Wiśniewka, korespondencja nadesłana 17.05.2011
7
Rzeszów: Bibliotekarze na rowerach
Odjazdowi bibliotekarze i gość specjalny Krystian Herba na
chwilę przed wyruszeniem na rajd.
RZESZÓW. W piątek po godzinie 12 spod Biblioteki Uniwersytetu Rzeszowskiego wyruszył niezwykły peleton.
Kilkudziesięciu bibliotekarzy i czytelników, ubranych w pomarańczowe koszulki z napisem „Odjazdowy Bibliotekarz” przejechało pod eskortą policji ulicami dookoła
Rzeszowa.
Jednym z uczestników rajdu był sam Krystian Herba, najsłynniejszy polski trialowiec, znany między innymi
z występu w programie „Mam talent” oraz z tego, że na rowerze wskoczył – bo trudno to nazwać wjechaniem – na
sam szczyt Pałacu Kultury. Przed odjazdem Krystian zadziwił wszystkich umiejętnościami akrobatyki
rowerowej, m.in. przeskakując kilka razy nad leżącą na ziemi dyrektor Biblioteki UR, panią…. [dr Bożeną Jaskowską - red. ISBNika]. Po powrocie z rajdu wśród wszystkich uczestników rozlosowano
atrakcyjne nagrody i zaproszono na Podróżniczą Noc Biblioteki, nad którą patronat objęła m.in. redakcja Super Nowości. Pd
Źródło: Super Nowości, data dostępu 16.05.2011
Zobacz również: Odjazdowy Bibliotekarz w Łodzi: relacja 2011 - Sebastian Dubacki, dokument online:
https://picasaweb.google.com/109202813852987795869/Relacja2011SebastianDubackiWwwFreaza
WebdPl?feat=embedwebsite
NOWOŚCI WYDAWNICZE
Czy młodzi na pewno nie czytają?: Biuletyn EBIB nr 4/2011(122)
● Beata Łaszewska-Radwańska, Grażyna Lewandowicz-Nosal — Felieton wstępny:
http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis/442-ebib-42011-1221
Artykuły
● Grażyna Lewandowicz-Nosal — Wypożyczane i czytane — książki w bibliotekach publicznych dla
dzieci: http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis/433-ebib-42011-1222
● Bogumiła Staniów — Lektury inicjacji czytelniczych: http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer122-spis/434-ebib-42011-1223
● Beata Łaszewska-Radwańska — Biblioteka szkolna, a rozwój czytelnictwa:
http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis/443-ebib-42011-1224
● Zofia Zasacka — Gimnazjalni czytelnicy książek i ich wybory lekturowe:
http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis/444-ebib-42011-1225
● Beata Żuber — „A jednak czytają…” Badania sondażowe nt.. czytelnictwa studentów Państwowej
Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie: http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis/445ebib-42011-1226
Badania, opinie, recenzje
● Milena M. Śliwińska — Zmierzch czytania: http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122spis/436-ebib-42011-1226
Komunikaty
● Jolanta Grzelczyk — „Na dobry początek” — projekt Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu
promujący czytelnictwo od najmłodszych lat: http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122spis/435-ebib-42011-1228
Sprawozdania
● Iwona Sójkowska — Sprawozdanie z konferencji „Cyfrowa Bibliotek@ — prawdy i mity prawa autorskiego w kontekście e-bibliotek”: http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis/437-ebib42011-1228
● Marianna Czapnik — Virtual visits to lost libraries: reconstruction and access to dispersed collections – konferencja i sprawozdanie CERL: http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis/438ebib-42011-1229
● Beata Łaszewska-Radwańska — Sprawozdanie z V Krajowej Konferencji Nauczycieli Bibliotekarzy:
http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis/446-ebib-42011-12211
Redakcja numeru: Beata Łaszewska-Radwańska, Grażyna Lewandowicz-Nosal. Korekta: Beata Antczak-Sabala, Sylwia Wołek-Biernat, Katarzyna Kozak. Redakcja techniczna: Joanna Broniarczyk.
8
Biuletyn EBIB [Dokument elektroniczny] / red. naczelna Bożena Bednarek-Michalska - Nr 4/2011
(122) maj. Stowarzyszenie EBIB, 2011.Czasopismo elektroniczne. Czy młodzi na pewno czytają?. http://www.nowyebib.info/biuletyn/numer-122-spis. - ISSN 1507-7187.
Źródło: Elektroniczna BIBlioteka, data dostępu 20.05.2011
Odświeżony Przewodnik po Otwartych Zasobach Edukacyjnych
Nasz Przewodnik po Otwartych Zasobach Edukacyjnych doczekał się już
trzeciej aktualizacji. Tym razem poszliśmy maksymalnie w kwestie praktyczne.
Pobierz trzecią wersję Przewodnika po Otwartych Zasobach Edukacyjnych,
oprac. Karolina Grodecka, Kamil Śliwowski: http://koed.org.pl/wpcontent/uploads/2011/05/Przewodnik_OZE_v3.pdf.
Rozbudowaliśmy katalog po zasobach o kilka istotnych inicjatyw, w ramach
których opracowywane są otwarte treści m.in. na gruncie polskim:
● Włącz Polskę [http://195.136.199.80/wlaczpolske/], która oferuje materiały edukacyjne dla polskich dzieci uczących się za granicą. Materiały udostępniane są na licencji CC BY-SA w formie gotowych zestawów lub za pomocą narzędzia do tworzenia własnych modułów.
● Otwórz książkę [http://otworzksiazke.pl/], będące cyfrową kolekcją współczesnych książek naukowych, udostępnionych przez autorów na różnych licencjach Creative Commons.
Do listy zasobów zagranicznych dodaliśmy m.in.:
● FreePhotoBank [http://www.freephotobank.org/main.php] – bazę „stockowych” (profesjonalnych
zdjęć ilustracyjnych), zawiera ok. 6500 zdjęć na licencji CC BY,
● Teachers without Borders [http://www.teacherswithoutborders.org/resources] – międzynarodowa
społeczność nauczycieli udostępniająca kursy online i materiały dydaktyczne na licencji CC BY,
● uniwersytet otwarty Peer 2 Peer University [http://p2pu.org/] oparty na idei wzajemnego uczenia się
od siebie jako formy samokształcenia i uczenia się przez całe życie (CC BY)
● MERLOT [http://www.merlot.org/merlot/index.htm] będący bazą otwartych podręczników, modułów
edukacyjne opracowywanych w ramach programu Uniwersytetu Stanowego Kalifornii. Ponad 3000
zasobów dostępne jest na licencjach Creative Commons i w Domenie publicznej.
Rozbudowaliśmy rozdział o wolnych licencjach (dodając piramidę otwartości) i jej rodzaje
(prawną/techniczną). Do rozdziału o Domenie publicznej dodaliśmy omówienie stanu Domeny w Polsce, Dzień Domeny Publicznej, licznik i kalkulator DP. Najmocniej został rozbudowany rozdział dotyczący publikowania i oznaczania treści licencjami CC, gdzie znalazł się schemat pozwalający określić
gotowość do publikacji na CC, sposoby oznaczania licencją różnych typów plików, poprawnego znakowania treści licencją. Opisane zostały aplikacje ułatwiające poprawnie oznaczać autorstwo i licencją
oraz sprawdzanie czy dany zasób został udostępniony na otwartych zasadach (Open Attribute –
http://openattribute.com/], CC Validator – http://validator.creativecommons.org/).
Aktualnie pracujemy nad przygotowaniem przewodnika w formacie otwartym oraz w wersji online. Zapraszam do lektury.
Karolina Grodecka
Źródło: Koalicja Otwartej Edukacji, data dostępu 19.05.2011
INFORMACJE DLA FACHOWCÓW
Księgarze w republice książki
spotkanie w Salonie Księgarzy, Warszawa, 25 maja 2011 roku
Waldemar Janaszkiewicz – prezes Stowarzyszenia Księgarzy Polskich, Henryk Tokarz – prezes Izby
Księgarstwa Polskiego, Tomasz Makowski – dyrektor Biblioteki Narodowej, zapraszają do Salonu Księgarzy na spotkanie z Panem Grzegorzem Gaudenem, dyrektorem Instytutu Książki, pod hasłem „Księgarze w republice książki”: 25 maja 2011 roku (środa), godz. 14, Biblioteka Narodowa w Warszawie, al.
Niepodległości 213, Sala Darczyńców (wejście A). Spotkanie poprowadzi red. Anna Pietruczak
Źródło: Izba Księgarstwa Polskiego, data dostępu 19.05.2011
9
Salon Bibliotek
na XX Targach Książki Historycznej
Warszawa, Arkady Kubickiego, 24-27 listopada 2011 roku
Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich oraz Porozumienie Wydawców Książki Historycznej organizują po raz pierwszy Salon
Bibliotek – od 24 do 27 listopada 2011 roku podczas XX Targów
Książki Historycznej w Arkadach Kubickiego na Zamku Królewskim w Warszawie.
Ideą Salonu jest promocja bibliotek, które wydają publikacje o tematyce historycznej, szczególnie o regionach i wybitnych postaciach zasłużonych dla lokalnej społeczności. Biblioteki o znaczącym dorobku wydawniczym w tym zakresie będą
miały stoiska indywidualne. Zaś biblioteki o skromniejszej liczbie publikacji będą prezentowane na stoisku zbiorczym Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, gdzie wspólnie z SBP będą mogły pokazać swoje dokonania wydawnicze.
Stowarzyszenie planuje wydać pierwszą edycję „Katalogu publikacji historycznych polskich bibliotek”, który będzie
zawierał publikacje z ostatnich trzech lat (styczeń 2009 – listopad 2011), a w przypadku dzieł o wyjątkowym znaczeniu, również te wydane w ciągu ostatnich pięciu lat. Katalog będzie rozpowszechniany bezpłatnie nakładzie ok. 10 tys. egz. w bibliotekach i instytucjach naukowych w całym kraju.
Salonowi Bibliotek towarzyszyć będzie wiele interesujących wydarzeń popularyzujących wiedzę historyczną, m.in. seminarium „Małe ojczyzny – historyczne wydawnictwa regionalne
bibliotek”, konkursy, prezentacje multimedialne, a także Dni Książki Historycznej w bibliotekach.
Dni Książki Historycznej w Bibliotekach - to nowa inicjatywa Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. W listopadzie, zwłaszcza w okresie trwania XX Targów Książki Historycznej i Salonu Bibliotek,
SBP chce ukazać wszechstronną działalność bibliotek w promowaniu wiedzy historycznej i budowaniu
lokalnej tożsamości wokół wybitnych postaci polskiej historii i ważnych wydarzeń historycznych na
przykładzie warszawskich książnic. Przewidujemy konkurs z nagrodami dla bibliotek na najciekawsze
i najbardziej oryginalne imprezy zorganizowane w ramach Dni Książki Historycznej. Imprezy te będą
promowane na portalu Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich oraz w czasopismach SBP („Poradnik
Bibliotekarza”, „Bibliotekarz”). Informacja o Dniach Książki Historycznej będzie także obecna podczas
Salonu Bibliotek.
Salon Bibliotek i Dni Książki Historycznej w Bibliotekach będą okazją do promocji Bibliotek
i ich znaczenia w upowszechnianiu wiedzy historycznej.
Informacji o Salonie Bibliotek udzielają: koordynator Salonu Bibliotek Joanna PasztaleniecJarzyńska, tel. 601-772-909, e-mail: [email protected] oraz Marzena Przybysz, e-mail:
[email protected], tel. 697-790-802
Źródło: Ogólnopolski Portal Bibliotekarski SBP, data dostępu 20.05.2011
Będzie otwieranie kultury w sieci
Deklaracja premiera Donalda Tuska o otwarciu dostępu do zasobów publicznych zelektryzowała internautów. Co oznacza dla kultury?
Obietnicę premier złożył na środowym spotkaniu z przedstawicielami organizacji pozarządowych i branży internetowej.
- To, co powstaje za publiczne pieniądze, jest własnością publiczną, a więc także tych, którzy
chcą z tego korzystać w sposób wybrany przez siebie - powiedział. Kilka minut później cytat z tej wypowiedzi trafił na czołówki blogów, Facebooka i Twittera. Deklaracja w sprawie dostępu do publicznych
zasobów została uznana przez użytkowników sieci za wydarzenie.
- To przełom: teraz już wiemy, że polski rząd ma jasny kierunek polityczny w sprawach kluczowych dla rozwoju społeczeństwa opartego na wiedzy. Cieszy mnie, że Polska idzie ścieżką wyznaczoną przez USA, w których wszelkie utwory stworzone za publiczne pieniądze są w domenie publicznej - komentuje Jarosław Lipszyc z fundacji Nowoczesna Polska.
Premier złożył tę deklarację w kontekście przygotowywanej nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej. Przyjęte w tym tygodniu założenia otwierają możliwość ponownego wykorzystania
danych, które gromadzą instytucje sektora publicznego - od informacji demograficznych, przez dane
o zużyciu energii czy zanieczyszczeniu środowiska, po prognozy meteo.
Urzędy nie będą mogły narzucać warunków wykorzystania poza podstawowymi (podanie źródła
danych, a jeśli występują - respektowanie praw autorskich). Będzie więc można je wykorzystać do innych celów niż te, do których były przeznaczone, także komercyjnych. Na przykład policyjne informacje
10
o przestępczości mogą posłużyć do napisania programu, który informuje o poziomie bezpieczeństwa na
wybranej ulicy. Informacje mają być udostępniane na specjalnym portalu. Projekt przewiduje możliwość wprowadzenia opłat na pokrycie kosztów udostępniania informacji.
- Do ostatniej chwili rozważane były dwie koncepcje: państwa jako sklepu, który tworzoną
przez siebie informację sprzedaje tym, których na to stać, i państwa jako sfery publicznej, w której publicznie sfinansowana informacja jest dostępna bez ograniczeń dla każdego. Wygrywa koncepcja druga
i w mojej ocenie jest to więcej niż właściwe - mówi Lipszyc.
Czy nowe przepisy mogą być zastosowane do kultury? Nie bezpośrednio. Zasoby z obszaru kultury, nauki i edukacji są wyłączone z ustawy o dostępie do informacji publicznej. Jednak deklarowany
przez premiera kierunek zmian w polityce cyfrowej może być dla kultury korzystny. Ten sam zespół
doradców premiera pracuje teraz nad całkowicie nową ustawą o otwarciu zasobów publicznych, która
ma obejmować także instytucje kultury, placówki edukacyjne i instytuty naukowe. Co zmieni?
Igor Ostrowski z tego zespołu: - Wprowadzi zasadę otwartości zasobów publicznych. Dobra
kultury powstałe za pieniądze publiczne powinny być dostępne dla wszystkich przy zachowaniu ograniczeń, jakie nakładają prawa autorskie.
Dotyczyłoby to przede wszystkim nowych utworów, prac naukowych czy programów edukacyjnych, zamawianych czy kupowanych przez instytucje publiczne (np. NINA, Instytut Książki, programy
grantów). Ustawa ma zachęcić organy administracji i instytucje publiczne do nabywania praw w ramach różnych przetargów na zasoby i informacje publiczne, tak aby można je było później udostępniać. W przypadku kultury instytucja kupowałaby prawa do wykorzystania dzieł na innych polach
eksploatacji, np. w internecie.
Co z utworami już istniejącymi? Takim utworem jest np. tłumaczenie „Ody do radości” Schillera autorstwa Gałczyńskiego. Dziś śpiewanie jej np. na jako hymnu Unii Europejskiej łamie prawo autorskie. Ostrowski: - Trzeba będzie osobno kupować prawa do eksploatacji poszczególnych utworów na
różnych polach.
Otwieranie dostępu do zasobów publicznych jest zgodne z zapisami „Paktu dla kultury”, w którym rząd zobowiązał się udostępniać bezpłatnie dzieła będące własnością publiczną, a także finansować zakupy praw autorskich do ważnych utworów. Ostrowski: - Otwarty dostęp do dóbr kultury, nauki i edukacji wspiera innowacje, wspomaga wewnętrzną wymianę wiedzy.
Przykładem jest wart 2 mld dol. program edukacyjny, który w lutym ogłosiła administracja
prezydenta Obamy. Mają być z niego finansowane materiały edukacyjne dla uczniów i nauczycieli.
Wszystkie muszą być dostępne na licencji Creative Commons umożliwiającej swobodne wykorzystanie
z poszanowaniem praw autorskich. Nowa ustawa w Polsce ma umożliwić taki program w przyszłości.
Kiedy nowe przepisy wejdą w życie? Są na liście priorytetów rządu w tej kadencji, ale uchwalenie ustawy potrwa - konieczne są szerokie konsultacje społeczne. - Trzeba znaleźć kompromis między
oczekiwaniami użytkowników, którzy są zainteresowani jak najszerszym dostępem do zasobów, z drugiej - twórców, którzy się tego obawiają Potrzeba czasu, aby przekonać wszystkich do tego projektu mówi Ostrowski.
Roman Pawłowski
Źródło: Gazeta Wyborcza, data dostępu 20.05.2011
Premier jednak podpisał: ale tylko 0,8 proc. budżetu na kulturę w przyszłym
roku
Pomimo obaw, że się nie uda – udało się. Premier Donald Tusk w sobotę 14 maja podpisał „Pakt dla
kultury” – pierwszą umowę społeczną zawartą między władzą a obywatelami od czasu Porozumień
Sierpniowych, jak powiedział Jacek Żakowski, który prowadził uroczystość podpisania „Paktu”
w Muzeum Narodowym w Warszawie.
- Pakt jest triumfem kultury nad władzą - powiedział premier Donald Tusk. Po stronie społecznej „Pakt” podpisała Dorota Olejnik, dyrektorka biblioteki w Grodzisku Mazowieckim, a także
Agnieszka Holland, Piotr Frączak z Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, Katarzyna
Kozyra, prof. Jerzy Hauser i inni.
Jak informowała „Gazeta Wyborcza” z 16 maja, negocjacje w sprawie „Paktu” trwały niemal do
ostatniej chwili i, jak powiedział premier, były to „twarde rozmowy”. Najwięcej kontrowersji budził zapis
o zwiększeni wydatków na kulturę co najmniej do 1 proc. budżetu państwa. Ostatecznie strona rządowa zadeklarowała, że 1 proc. zostanie osiągnięty do 2015 roku. W przyszłym roku nakłady na kulturę
wyniosą 0,8 proc. budżetu, do oczekiwanego poziomu brakuje jeszcze prawie pół miliarda złotych. Z tej
puli wyłączone będą fundusze europejskie i samorządowe z wyjątkiem tzw. wkładu krajowego do projektów unijnych, ale tylko tych, które realizują postanowienia paktu.
Więcej pieniędzy będzie przeznaczone na rozwój edukacji kulturalnej, kompetencji językowych,
wspieranie czytelnictwa i bibliotek gminnych. Rząd zobowiązał się też do bezpłatnego udostępnienia
dzieł będących własnością publiczną, a także finansowania co roku zakupów praw autorskich do ważnych utworów i udostępniania je w domenie publicznej.
Realizację postawienia paktu ma nadzorować specjalny zespół sterujący, jaki premier ma powołać do 30 czerwca. W jego skład wejdą przedstawiciele instytucji kultury, organizacji pozarządo-
11
wych, samorządów i administracji. Pracę zespołu będzie monitorować komitet społeczny przy premierze.
Warto przypomnieć, że 5 maja minister Bogdan Zdrojewski zapowiadał zwiększenie przyszłorocznych wydatków na kulturę o 140 mln. Minister stwierdził wówczas, że łączne wydatki na kulturę
(bez środków europejskich) mają wzrosnąć z 0,75 proc. do 0,94 proc. budżetu państwa. Jak widać,
ostatecznie w przyszłym roku wydatki na kulturę nie będą wynosić 0,94 proc. budżetu lecz tylko 0,8
proc. Szkoda, że zapowiedzi ministra sprzed tylko paru dni nie spełniły się. (fran)
Źródło: Rynek Książki, data dostępu
„Pakt dla... prywatnych wydawnictw”
– komentarz „Dziennika Gazety Prawnej”
„Dzięki pieniądzom dla bibliotek ludzie nie zaczną więcej czytać. Czytelników przyciągają twórcy, prywatne wydawnictwa, które wydają ich książki, i prężne instytucje. To ich warto objąć mecenatem Pakt
dla kultury to przedsięwzięcie szlachetne. Tak, państwo powinno dbać o kulturę. Nieco gorzej już jednak brzmi to, że rząd wprowadza kolejny wydatek sztywny - do 2015 roku wydatki na kulturę mają
pochłaniać 1 proc. budżetu” – pisze w tekście „Pakt dla kultury nie zapełni teatrów, nie da dobrych
filmów” Marcin Piasecki zastępca redaktora naczelnego „Dziennika Gazety Prawnej” (wydanie z 17 maja).
W tekście czytamy m.in.: „Niestety pakt wywodzi się raczej z myślenia, że dla kultury najwięcej
dobrego mogą zrobić państwo i pieniądze od niego. Niekoniecznie tak musi być. Przypomnę losy Państwowego Instytutu Wydawniczego - kilkanaście lat temu wiodącego wydawnictwa. Przez te lata PIW
w sposób wręcz modelowy zniwelował swoją pozycję wydawcy, popadł w długi i przestał być konkurencyjny dla firm prywatnych. Z drugiej strony dysponuje on dużym majątkiem. Pamiętam różne pomysły
dotyczące prywatyzacji PIW. Żaden z nich nie został zrealizowany. Za to PIW znowu wyciąga ręce
w stronę państwa, chce, by darowano mu długi. I tak właśnie wygląda mecenat kulturalny państwa.
Wydatki na działalność kulturalną to teraz mniej więcej 0,8 proc. budżetu. Kiedy wielość ta wzrośnie
do 1 proc., wszystkim ma się zrobić lepiej. Tak jakby to 0,8 proc. przez te całe lata nic nie dawało.
W latach 90. zajmowałem się analizowaniem wyników czytelnictwa w Polsce. Były kiepskie, równie
kiepskie jak teraz. Czy dzięki dosypaniu pieniędzy ludzie rzucą się na książki, do bibliotek? Wątpię.
Przeszliśmy pewną zmianę cywilizacyjną i po prostu czytamy mniej, między innymi z powodu dostępu
do mediów elektronicznych. Ale kwestia dotyczy również oferty ze strony samych twórców, którzy paradoksalnie potrafią radzić sobie znacznie lepiej od instytucji kultury. Nie dbają o mecenat, tylko piszą
książki po nocach i wydają je w prywatnych wydawnictwach. I może z tej właśnie strony warto czekać
na dzieła ważne, wielkie, porywające wyobraźnię, takie, które przyciągną wielką publiczność. Bez paktu dla kultury”.
Źródło: Rynek Książki, [za:] Dziennik Gazeta Prawna, data dostępu 17.05.2011
Jeśli przyszłość ma być bez kartek to na jakim tle będą fotografować się intelektualiści?
Myślę że np. Umberto Eco znalazłby łatwo inteligentną odpowiedź na to pytanie. Ale nie znając jej
spróbuję sformułować bardziej banalną: przyszłość jest bez kartek ale nie znaczy to że bez stron.
Fotokopie starodruków, pożółkłych i poszczerbionych zębem czasu oglądane w tablecie nie
przestają być piękne. Nie mówiąc już o ilustracjach, które czasem nazywane są aplikacjami. W każdym
ze znanych mi urządzeń do czytania książek i czasopism istnieje coś, co prawda nazywane jest stroną
ale wszyscy wiemy, że jest to tak dobrze nam znana kartka papieru, tyle, że teraz nie jest już ona papierowa. Przyszłość zatem jest nie tyle bez kartek co bez papieru ….w obecnej formie, ponieważ niektórzy nazywają urządzenia do czytania elektronicznym papierem. Jak zwał tak zwał, warto jednak wyliczyć pokrótce, kilka przewag pliku w formacie tekstowym nad książką wydrukowaną na około 500 g
papieru.
Oto kilka z tych argumentów:
1. Dominującą postacią książek jest obecnie plik.rtf lub PDF jest najbardziej popularny i nadaje się do
czytania w każdym komputerze. Wszystkie książki papierowe powstają najpierw w PDF, a dopiero potem idą do druku.
2. W Internecie jest około 500 000 tytułów książek, to więcej niż ma największa na świecie biblioteka.
Z plików PDF robi się najbardziej funkcjonalny plik e-pub, który potem w czytniku dostosowuje się do wielkości ekranu. Jest najbardziej zalecanym formatem do wszystkich czytników dużych i małych.
3. Tłumacze recenzenci i pisarze używają najczęściej PDF.
4. W PDF książki są wieczne i na zawsze pozostaną w sieci, podczas gdy książki papierowe, po około
6 miesiącach wycofywane są z księgarni, błąkają się po Allegro, gdzie na ogół nikt ich nie chce
przygarnąć z powodu kosztów przesyłki i braku zaufania do sprzedawcy.
5. Książkę w pliku PDF każdy niemal komputer może czytać sam i to na głos przy pomocy syntezatora
mowy expressivo lub innego także po angielsku.
12
6. Przeciętny użytkownik komputera ma dostęp do literatury światowej podręczników i poradników
niemal bez ograniczenia ( tylko językowe ), a w domu może mieć łatwo 1000 -2000 książek, to
jest więcej niż zgromadził przez całe życie kupując książki tradycyjne.
7. Zagorzały czytelnik popularnej serii Millenium (co cwańszy) sprzedał już dawno papierowe wydanie
Stiega Larssona i zamienił sobie na PDF i audio, a video, avi lub jeszcze coś innego.
A zatem, na jakim tle będą fotografować się intelektualiści ? Oczywiście będzie to czytnik najnowszej generacji drogi jak szwajcarski zegarek lub tablet z ulubionym zdjęciem z wakacji w Rzymie.
Być może......
Wiktor Ostrowski
Źródło: Portal Księgarski, data dostępu 20.05.2011
„Czytam więc jestem”
– o czytelnictwie na Kongresie Obywateli Kultury
Kolejny rok z rzędu badania Biblioteki Narodowej odnotowują spadek czytelnictwa - przypomniał podczas odbywającej się w ramach Kongresu Obywateli Kultury debaty „Czytam więc jestem. Kultura
otwartego społeczeństwa informacyjnego” dyrektor BN dr Tomasz Makowski. - Wobec spadającej liczby
wypożyczanych książek, liczby odwiedzin bibliotek przez czytelników, a także malejących nakładów
samorządów na biblioteki, już tylko pasji i oddaniu słabo opłacanych bibliotekarzy zawdzięczamy to, że
w 2010 roku w biblioteki zorganizowały 350 tys. wydarzeń kulturalnych - mówił w wystąpieniu rozpoczynającym spotkanie dyrektor Makowski.
W poświęconej czytelnictwu dyskusji, będącej z jednej strony opartą na najnowszych badaniach diagnozą stanu krytycznego, w jakim się znaleźliśmy, z drugiej - próbą nakreślenia dróg wyjścia
z kryzysu, obok dyrektora BN wzięli udział: Edwin Bendyk (dziennikarz „Polityki”), Mirosław Filiciak
(medioznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej), Zina Jarmoszuk (dyrektor Departamentu Mecenatu Państwa MKiDN) i Anna Blumsztajn (polonistka z Wielokulturowego LO im. Jacka Kuronia).
Dyskusję prowadziła Beata Stasińska.
Podczas debaty dyrektor Makowski przekonywał, że warto inwestować przede wszystkim
w biblioteki, ponieważ kraje, które prowadzą taką politykę, odnotowują najwyższy poziom czytelnictwa.
Redaktor Bendyk argumentował, posługując się wynikami badań dotyczących m.in. Estonii i Rumunii,
że tylko kompetencja czytelnicza pozwala na prawidłowy rozwój społeczeństwa informacyjnego. Jednym z wyznaczników takiej kompetencji jest czas poświęcany na czytanie dla przyjemności - podkreślał. Mirosław Filiciak zwracał uwagę, że niski poziom czytelnictwa nawet wśród osób z wyższym wykształceniem stawia pod znakiem zapytania polski boom edukacyjny, wskazując na pogorszenie się
standardów kształcenia w ostatnich dwóch dekadach.
Anna Blumsztajn podzieliła się doświadczeniami ze współczesnej szkoły: młodzi ludzie obecnie
są inni niż kiedyś, rzadziej sięgają po książki. By zachęcić ich do czytania, warto pokazywać im, że literatura pomaga rozumieć świat i samego siebie, własne przeżycia i emocje.
Dyrektor Zina Jarmoszuk zarysowała obecną działalność MKiDN na rzecz czytelnictwa, a także
przedstawiła plany na najbliższą przyszłość, obejmujące m.in. zachęcanie uczniów do korzystania
z bibliotek publicznych, a także projekt przekazania gimnazjalistom tabletów do czytania e-booków
z dostępem do najatrakcyjniejszych tytułów. Zadeklarowała, że czynione już są niezbędne ustalenia
w tej sprawie z innymi resortami.
Zamykając dyskusję, prowadząca Beata Stasińska wyraziła nadzieję, że paneliści w codziennej
działalności będą jeszcze mocniej mobilizowali swoje instytucje, organizacje i środowiska do skutecznego działania na rzecz rozwoju czytelnictwa.
Źródło: Biblioteka Narodowa, data dostępu 16.05.2011
WTK - Wspólnota Targów Książki
Miarą sukcesu takich przedsięwzięć, jak ogólnokrajowe targi książki, są zwykle statystyki i różne podsumowania, którymi zajmują się media. Tego, co zdarzyło się w ciągu tych czterech dni maja nie są w
stanie oddać, jednak żadne miary. Drugie Warszawskie Targi Książki uświadomiły bowiem bardzo wielu ludziom, że można jeszcze zrobić coś razem. Dawało się to odczuć pod koniec każdego dnia targowego. Wokół wydawców i czytelników wytworzyła się atmosfera wspólnoty książki, a tego dawno nie doświadczaliśmy na targach książek w Pałacu Kultury i Nauki. Wydaje mi się więc, że odbudowano coś
niezwykle wartościowego - klimat więzi pomiędzy „profesjonalistami książki”, a świadomymi swoich
wyborów czytelnikami i autorami. Wejście między stoiska wystawców przypominało wkroczenie do
Wielkiej Czytelni, w której pomimo tysięcy tytułów, czujemy się jak u siebie, a autorzy staja się słonecznymi obiektami przyciągającymi swą mocą czytelników tworzących niby ogony kolejek.
Widziałem, pomimo tłoku panującego w przejściach, spontanicznie czytających ludzi siedzących na schodach, ławkach, posadzce, wykładzinie... Zniknęła nerwowa atmosfera wyczekiwania,
szczególnie wśród edytorów, która towarzyszyła ubiegłorocznej pierwszej edycji – kiedy mieliśmy do
czynienia z dwoma konkurującymi ze sobą imprezami. Teraz wydawcy z Targów Książki sp. z o.o. zapraszając swoich kolegów z branży oraz wystawców zbudowali wokół WTK swobodną, czytelną narrację. Począwszy od atrakcji dla dzieci („Przedszkola”., Radio Bajka, Sala Trojka), młodzieży (Festiwal
13
Komiksowa Warszawa), po Forum Nowych Technologii oraz dwudniową konferencję „Książka elektroniczna - przyszłość czy codzienność”. Wśród prezentacji w tym sektorze oryginalnym przedsięwzięciem
było „Ebook Cafe” - połączenie smaku dobrej kawy i wiedzy o książkach elektronicznych oraz eczytnikach. Spore zainteresowanie odwiedzających, łącznie z wizytą premiera Donalda Tuska pokazuje,
że tego rodzaju pomysły mają przed sobą przyszłość, podobnie jak całym nowy świat e-książki. Zajmujące były imprezy dla bibliotekarzy konferencje metodyczne i warsztaty dla nauczycieli, a także prezentacje: bajkoterapii (Bajki, które leczą). Nie zabrakło także dyskusji o literaturze (Miłosz& Kisiel - Polskość do remontu), poezji współczesnej („Czy poezja współczesna ma czytelnika?”), i ich tłumaczeniom
(„Tłumacz w XXI wieku: wielojęzyczność - mediacja – globalizacja”). To niezwykle ważne, że spotkania
wokół literatury („Mapy Czesława Miłosza, „Wokół korespondencji Miłosza”, „Ocalić od zapomnienia:
wspomnienia o Stanisławie Grochowiaku, Mieczysławie Jastrunie o Julianie Przybosiu”) oraz spotkania autorskie między innymi z Bronisławem Wildstainem, Fundacją Hanki Bożyk i Pawłem Bożykiem
zgromadziły tłumy zainteresowanych. Sale Mickiewicza, Rudniewa, Puszkina pełne były czytelników
złaknionych tak naprawdę wiedzy o sobie samych, historii i świecie. Mam nadzieję, że to nie pierwsza
i ostatnia jaskółka odbudowywanej przy okazji święta książki wspólnoty czytelniczej i wzajemnej empatii. W tym wszystkich brakowało mi reprezentacji księgarzy - jakiejś Księgarskiej Gildii, - gdzie najlepsi
pokażą jak można konkurować z sieciami, jak rozmawiać z klientem, jak zaaranżować targową księgarnię, aby stała się częścią przyjaznej nam przestrzeni.
Na takich targowych imprezach specjalny status posiadają autorzy - ich dzieła tworzą świąteczny klimat, to oni generują nasze zainteresowanie. Długie kolejki po autograf Trudi Canavan, „Papcio” Chmiela, Hanny Krall, Beaty Pawlikowskiej, Ziemkiewicza, Chotomskiej, Kasdepke, prof. Bartoszewicza, prof. Kołodko, Andrzeja Wajdy potwierdzają, iż pomimo ery internetu, żywy twórca, jest dla
nas pewnym autorytetem, to z nim konfrontujemy swoje refleksje. Widać było przy wielu stolikach,
gdzie czytelnicy po kilku zamienionych zdaniach wychodzili „doładowani” dodatkową pozytywną energią.
Można narzekać na ścisk, tłok, brak wentylacji czy brak szerokopasmowego internetu w biurze
prasowym, ale bilans tych II Warszawskich Targów nie wynika tylko z szeregu liczb czy statystyk. To
przede wszystkim utrzymana ciągłość kontaktów z międzynarodową społecznością wydawniczą i targową. Goście z zagranicy byli bowiem widoczni. I przyciągali egzotyką, tak jak stoisko Armenii czy wydawnictw tajwańskich. Literatura Rosji, Niemiec, Ukrainy, Indii, Stowarzyszenia wydawców australijskich, wydawców francuskich, krajów skandynawskich, to ważne potwierdzenie tego, iż tradycji staje
się zadość, pomimo tego, że Pałac Kultury i Nauki jest swoistym pomnikiem historii książki z niedawnej historii kraju, gdzie książki dzielono na „prawomyślne” i „prohibity”.
Najistotniejsze dla mnie w tej celebrze i święcie książki były tłumy najmłodszych czytelników,
którzy zupełnie świadomie podtrzymują wiarę w to, że utrzymamy pokoleniową ciągłość czytelnictwa.
Młodzi ludzie wprost chłonęli kontakt z literaturą. Widać to było na spotkaniu z Dariuszem Rekoszem
w „Czasie dla dzieci”, głośnych czytaniach w „Trojce” czy audycjach „na żywo” Radia Bajka, gdzie
przedszkolacy opowiadali z wypiekami na twarzy o swoich książkowych bohaterach Jedyne niebezpieczeństwo w tym, żeby szkoła nie zepsuła tego, co zakiełkowało na tym wrażliwym podglebiu. Aby kolejne eksperymenty MEN-u wokół wykazów lektur nie zniechęciły prawdziwych nauczycieli, którzy zdają
sobie sprawę, jak ważna dla podstaw rozwoju osobistego jest empatia przekazywana poprzez czytanie
książek, a także dociekliwość świata i wiedzy o nas samych. I ta ciekawość była jak wydaje się myślą
przewodnią Warszawskich Targów Książki.
Dla wszystkich i dla każdego z osobna Targi stały się szansą na dostrzeżenie jakiejś części siebie w lustrze języka: labiryncie tytułów i ich twórców, po to by, znowu za rok móc z tego dystansu ocenić, to co stworzyli i wydali dla nas autorzy, edytorzy i drukarze. Warszawskie Targi Książki uważa się
więc za...Nie, nie! Nic z tym rzeczy! Dzięki internetowi kontynuowane są w sieci pod adresem
www.etargi-ksiazki.waw.pl. Wszyscy ci, którzy nie mogli w tym czasie dotrzeć do Pałacu Kultury i Nauki, teraz mogą zapoznać się z ofertą targową. Wśród produktów prezentowanych podczas Wirtualnych
Targów Książki znajdą się zarówno prezentacje publikacji książkowych, prasowych jak również ebooki,
audiobooki i czytniki ebooków.
Zapraszam w imieniu nas wszystkich!
Gabriel Leonard Kamiński
Źródło: Portal Księgarski, data dostępu 18.05.2011
„Potrzebujemy bibliotekarzy bardziej niż kiedykolwiek”
– biblioteka oczami specjalisty od marketingu
Seth Godin – znany amerykański autor książek o marketingu i biznesie - jeden z ostatnich artykułów
na swoim blogu poświęcił bibliotekom i bibliotekarzom. W tekście zatytułowanym „The Future of the
Library” [http://sethgodin.typepad.com/seths_blog/2011/05/the-future-of-the-library.html] pisze
o ewolucji biblioteki w kontekście społecznego zapotrzebowania na treści i informacje. W czasach przed
wynalezieniem druku biblioteka była, według Godina „magazynem książek” – książek, na których posiadanie prawie nikt nie mógł sobie pozwolić. Gdy książki stały się bardziej dostępne, a ich liczba rosła
w ogromnym tempie, coraz większy stawał się także popyt na biblioteki (służące przechowywaniu tej
14
obfitości wiedzy) oraz na bibliotekarzy (pomagających w wyszukiwaniu tytułów czy informacji). Amerykańskie biblioteki publiczne rozwinęły się z inicjatywy filantropów, takich jak Andrew Carnegie, wyznających pogląd, że dzięki czytaniu książek mieszkańcy USA będą „cywilizowanymi”, lepiej poinformowanymi i bardziej produktywnymi uczestnikami społeczeństwa obywatelskiego.
We współczesnym świecie internet i komercyjne firmy zredukowały potrzebę korzystania z biblioteki jako miejsca dostepu do kultury i informacji. Dla miłośników kina w USA Netflix - dystrybutor
filmów - jest lepszym bibliotekarzem w lepszej bibliotece niż jakakolwiek inna w kraju. Amerykańscy
uczniowie, przygotowując wypracowanie np. na temat prezydenta Roosevelta, nie przyjdą do biblioteki,
by skorzystać z przestarzałej drukowanej encyklopedii. Ale by nauczyć się wyszukiwania i korzystania
ze źródeł informacji, potrzebują bibliotekarza bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Choć niekoniecznie
potrzebują bibliotek.
Dzisiejszy bibliotekarz nie jest „urzędnikiem, który dostał pracę w bibliotece”. To łowca informacji, przewodnik, asystent, łącznik, nauczyciel i „szerpa” (to ostatnie określenie to pochodzi od nazwy
himalajskich tragarzy z plemienia Szerpów, którzy pomagają uczestnikom wysokogórskich wypraw). To
także pośrednik - „interfejs” - pomiędzy światem informacji a niepotrafiącymi się w nim poruszać, lecz
zmuszonymi do tego użytkownikami.
Świat informacji rozrasta się i ewoluuje. Coraz bardziej powszechne staje się korzystanie z ebooków i czytników do ich odtwarzania. Jedno małe urządzenie daje możliwość przechowania tysiąca
książek, które łatwo jest uporządkować, a nawet pożyczyć sąsiadowi. Za jakieś pięć lat, pisze Godin,
czytnik będzie kosztować tyle, co maszynka Gilette, a e-książka mniej niż ostrze do tej maszynki. Popularne w Ameryce poszukiwanie rozwiązań prawnych umożliwiających wypożyczanie w bibliotece ebooków jest błędne, oznacza bowiem kurczowe trzymanie się idei biblioteki jako magazynu książek.
„Martwych książek” - podkreśla Godin. Nie jest, jak sam zaznacza, przeciwnikiem drukowanych książek, lecz bacznie obserwuje zachodzące w świecie zjawiska. I dodaje: „Wszyscy kochamy historie dzieci
z biednych rodzin, które dzięki książkom wychodzą z ubóstwa. Lecz dziś wiedzę i szanse we współczesnym świecie zyskujemy głównie dzięki sprawnemu i szybkiemu posługiwaniu się źródłami online,
a nie buszując między regałami”. Obecnie nie jest problemem dostęp do książek czy do informacji.
Tym, czego brakuje, jest wiedza i zrozumienie, a więc umiejętność poruszania się po świecie informacji.
W przyszłości biblioteka wciąż będzie miejscem, w którym ludzie się ze sobą spotykają, aby
wspólnie pracować nad swoimi projektami, szukać pomysłów i inspiracji. Pomocą będzie im służyć
bibliotekarz – osoba potrafiąca połączyć utrwaloną wiedzę, potencjał przychodzących tam ludzi i dostęp do informacji. Osoba która pokaże dzieciom, jak sprawnie zdobywać wiedzę bez niepotrzebnej
żmudnej pracy, a także jak uczyć innych, realizując przy tym swoje pasje i czerpiąc z tego zabawę. Taka biblioteka jest niezwykle atrakcyjnym miejscem, łączącym w sobie pasjonujące historie, świat wiedzy i informacji oraz atmosferę najlepszej knajpki na Brooklynie. Każdy chciałby mieć w pobliżu taką
bibliotekę. Jej misją jest, jak twierdzi Godin, „tworzenie wartości poprzez połączenie świata ludzi ze
światem informacji”. I konkluduje: „Dziś potrzebujemy bibliotekarzy bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości. Nie potrzebujemy urzędników strzegących martwego papieru. Bibliotekarze są zbyt ważni, by
stawali się głosem coraz słabszym i coraz mniej słyszalnym w naszej kulturze. Dla prawdziwego bibliotekarza obecny czas to szansa życia”.
Tekst: Agnieszka Koszowska
Źródło: Program rozwoju bibliotek, data dostępu 20.05.2011
Nie oddałeś książki? Możesz trafić do Krajowego Rejestru Długów
Do Krajowego Rejestru Długów trafiają osoby, które zwlekają z oddaniem książek do biblioteki.
28 czytelników z Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Kutnie znalazło się wczoraj na liście
KRD. To początek akcji, której celem jest odzyskanie książek od osób, które przez lata zwlekały z oddaniem pożyczonych woluminów. Ale groźba już działa – akcja zaczęła się wczoraj i wczoraj do wypożyczalni wróciła jedna książka, którą czytelniczka trzymała kilka lat.
Pracownicy biblioteki w Kutnie tłumaczą, że do tej pory byli bezradni, gdyż wysyłanie ponagleń
do czytelników w większości przypadków nie przynosiło rezultatów. – W zeszłym roku w październiku
zostało wysłanych 800 powiadomień do osób, które przetrzymywały książki. Po interwencji do biblioteki wróciło jedynie 400 pozycji – wyjaśnia Małgorzata Szymańska z MiPBP w Kutnie. W lutym tego roku
pracownicy wypożyczalni wysłali ponownie zawiadomienia do czytelników. Tym razem wróciło 200
książek. Oznacza to, że w bibliotece nadal brakuje ok. 200 woluminów.
Nie wszystkie osoby, które zalegają z oddaniem książek do biblioteki w Kutnie, trafiły do KRD.
By znaleźć się w rejestrze, trzeba mieć dług, który wynosi co najmniej 200 zł.
Z KRD współpracuje już 8 bibliotek z całej Polski. – Umowę z KRD BIG SA zawarły placówki
z Bytomia, Kutna, Tarnowa, Wałbrzycha, Dąbrowy Górniczej, Będzina, Inowrocławia i Warszawy – wylicza Karolina Gazda-Wojszwiłło z KRD.
Do bazy dłużników trafiło 514 czytelników. Najwięcej z Dąbrowy Górniczej – 334.
Iwona Aleksandrzak
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, data dostępu 19.05.2011
15
Zdrojewski o PIW: likwidacja dla uratowania
Przejęcie Państwowego Instytutu Wydawniczego przez resort kultury powinno nastąpić do końca roku
po zakończeniu prowadzonej przez ministerstwo skarbu procedury likwidacyjnej - zapowiedział w piątek minister kultury Bogdan Zdrojewski.
„Ministerstwo Kultury jest zainteresowane przejęciem wszystkich praw autorskich i praw do
znaku PIW, z całym zasobem. Mało tego, chcemy, żeby był to zasób scalony i nie martwy, czyli, żeby
można było z niego korzystać” - powiedział Zdrojewski dziennikarzom w Brukseli. Wyjaśnił, że chodzi
m.in. o kontynuowanie serii monograficznych.
Minister odniósł się też do planów likwidacji Instytutu. Podkreślił, że ministerstwo kultury nie
może prowadzić działalności gospodarczej. „Próby ataku na ministra Grada są nieuzasadnione, bo on
nie ma innej procedury niż poprzez procedurę likwidacyjną przekazać nam ten fragment dziedzictwa,
on musi dać likwidatora i ten likwidator będzie miał za zadanie przekazanie nam PIW. Powinno to nastąpić (przejęcie PIW przez MKiDN) do końca tego roku. Liczę na to, że inwentaryzacja wszystkich zasobów, projektów, obliczanie zadłużenia potrwa parę miesięcy. Być może powinniśmy być gotowi na
koniec sierpnia. Gdyby udało się to zrobić na początku tego kwartału, to byłoby fenomenalnie” - powiedział Zdrojewski.
Ministerstwo skarbu, któremu podlega PIW, zamierza postawić wydawnictwo w stan likwidacji
z powodu sięgającego 7 mln zł zadłużenia. Tydzień temu minister Zdrojewski zapowiedział: „Po uchwaleniu ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej będzie szansa na to, że to minister kultury będzie mógł być organem założycielskim dla tej instytucji. PIW stałby się instytucją kultury”. Zapewnił, że po przeprowadzeniu zmian PIW będzie nadal wydawał książki; firma zmieni jednak
swą strukturę prawną i będzie działała w oparciu o inną niż do tej pory ustawę: ustawę o organizowaniu działalności kulturalnej, a nie - o prawie handlowym.
Państwowy Instytut Wydawniczy obchodzi w tym roku 65-lecie. To jedno z najstarszych i najbardziej zasłużonych polskich wydawnictw. W serii „Współczesna Proza Światowa” opublikowało takie
tytuły jak „Sto lat samotności” Marqueza, „Imię róży” Eco, „Blaszany bębenek” Grassa. W serii „Rodowody Cywilizacji” ukazywały się najważniejsze książki o historii kultury. Inne kultowe serie PIW to
m.in. Biblioteka Myśli Współczesnej (zwana plus minus nieskończoność) czy Biografie Sławnych Ludzi.
PIW jest również wydawcą publikacji encyklopedycznych. Do najbardziej znanych należą m.in. „Literatura polska” Jana Tomkowskiego, „Słownik mitów i tradycji kultury” Władysława Kopalińskiego.
Podczas 2. Warszawskich Targów Książki PIW otrzymał nagrodę Ikar Polskiego Towarzystwa
Wydawców Książek - za przełamanie zastoju i wprowadzenie nowej, ciekawej oferty.
Z Brukseli Julita Żylińska
Źródło: Gazeta.pl - Wiadomości, data dostępu 20.05.2011
Ikar dla Państwowego Instytutu Wydawniczego
Ikar - nagroda Sezonu wydawniczego-księgarskiego - został w tym roku przyznany wydawnictwu PIW,
obchodzącemu jubileusz 65-lecia swego istnienia. Nagrodę przyznano w czwartek, dzień wcześniej PIW
otrzymał od ministra skarbu Alaksandra Grada, pismo stawiające je w stan likwidacji.
Ikar został przyznany PIW za przełamanie długoletniego zastoju i wprowadzenie nowej, ciekawej oferty wydawniczej. Cieszę się, że kapituła Ikara dostrzegła to, czego nie zauważył minister skarbu
- powiedział Rafał Skąpski, dyrektor PIW odbierając nagrodę.
Na rozpoczętych w czwartek [12 maja 2011 roku] 2. Warszawskich Targach Książki, na stoisku
PIW wyłożona jest lista, na której podpisują się osoby przeciwne planom likwidacji wydawnictwa.
W ciągu kilku pierwszych godzin od otwarcia targów podpisało się na niej około 150 osób. Na pozycji
80. widnieje podpis ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, który uczestniczył w otwarciu targów.
Jeszcze w lutym, gdy resort skarbu dopiero analizował kondycję PIW, Zdrojewski zadeklarował, że nie dopuści do likwidacji tej instytucji. Minister przypomniał wtedy, że już półtora roku temu
niepokoiła go kondycja PIW-u i wystąpił wtedy do ministerstwa skarbu z propozycją wsparcia wydawnictwa. Zdrojewski przypomniał, że zgodnie z dyrektywą, mówiącą o likwidacji państwowych podmiotów prawnych, są plany prywatyzacji takich instytucji. Zdrojewski podkreślił, że jego zdaniem, PIW
„jest zbyt cenny (...), aby poddawać go ścieżce prywatyzacyjnej czy komercjalizacji”.
Państwowy Instytut Wydawniczy obchodzi w tym roku 65-lecie istnienia. To jedno
z najstarszych i najbardziej zasłużonych polskich wydawnictw, które opublikowało w serii „Współczesna Proza Światowa” takie tytuły jak „Sto lat samotności” Marqueza, „Imię róży” Eco, „Blaszany bębenek” Grassa, w serii „Rodowody Cywilizacji” ukazywały się najważniejsze książki o historii kultury.
Inne „kultowe” serie PIW to m.in. Biblioteka Myśli Współczesnej (zwana popularnie plus, minus, nieskończoność) czy Biografie Sławnych Ludzi. PIW jest również wydawcą publikacji encyklopedycznych. Do najbardziej znanych należą „Literatura polska” Jana Tomkowskiego, „Słownik mitów
i tradycji kultury” Władysława Kopalińskiego. PIW jest właścicielem polskich praw autorskich do powieści Hermanna Hessego i Milana Kundery.
16
Ikarem nagradzane są od 1995 roku najciekawsze i najbardziej pożyteczne inicjatywy na polskim rynku wydawniczym. W latach 2004-2008 nagrody nie przyznawano. Organizatorem Ikara jest
Polskie Towarzystwo Wydawców Książek.
Tegoroczne nagrody Ikar wręczono w czwartek, pierwszego dnia odbywających się w Pałacu
Kultury i Nauki Warszawskich Targów Książki. Ceremonia ogłoszenia laureatów odbyła się podczas
Wieczoru Wydawców. K.P.
Źródło: Portal Księgarski, data dostępu 12.05.2011
Ikar dla PIW-u: Nagroda dla ministra Michała Boniego
Jury Nagrody Sezonu Księgarsko-Wydawniczego (przewodniczący prof.
Janusz Tazbir) przyznało następujące nagrodę i dwa wyróżnienia.
Nagroda Sezonu Księgarsko-Wydawniczego IKAR 2010/2011 za
wyjście z wieloletniej zapaści, przywrócenie wartościowej oferty wydawniczej oraz interesujące działania promocyjne: Państwowy Instytut Wydawniczy w roku jubileuszu 65-lecia.
Wyróżnienia
● Drukarnia Opolgraf SA za oryginalne i umiejętne połączenie promocji
własnej firmy z promocją książki i czytelnictwa, autorski projekt „Fabryka Inspiracji” – comiesięczne spotkania czytelników z autorami książek
w zakładowej introligatorni
● Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy Biblioteka Główna Województwa
Mazowieckiego czyli Biblioteka na Koszykowej za konsekwentne, od lat
wręcz modelowe działania na rzecz popularyzacji czytelnictwa adresowane do wszystkich grup wiekowych, za pełnienie bibliotecznej służby pomimo sędziwego wieku na dwóch aż „etatach”
Nominacje (tzw. mały Ikar)
Po analizie ankiet nadesłanych na adres PTWK, konsultacjach
z członkami Kapituły Nagrody oraz zasięgnięciu opinii stowarzyszeń branżowych, nominacje za sezon
2010/2011 otrzymały:
● w kategorii „Wydawca/wydawnictwo”: za wyjście z wieloletniej zapaści, przywrócenie wartościowej
oferty wydawniczej oraz interesujące działania promocyjne - Państwowy Instytut Wydawniczy w roku
jubileuszu 65-lecia
● w kategorii „Drukarz/drukarnia”: za oryginalne i umiejętne połączenie promocji własnej firmy
z promocją książki i czytelnictwa, autorski projekt „Fabryka Inspiracji” – comiesięczne spotkania czytelników z autorami książek w zakładowej introligatorni - Opolgraf SA w Opolu
● w kategorii „Bibliotekarz/biblioteka”: za konsekwentne, od lat wręcz modelowe działania na rzecz
popularyzacji czytelnictwa adresowane do wszystkich grup wiekowych, za pełnienie bibliotecznej służby pomimo sędziwego wieku na dwóch aż „etatach” - Biblioteka Publiczna m.st. Warszawy Biblioteka
Główna Województwa Mazowieckiego czyli Biblioteka na Koszykowej
● w kategorii „Księgarz/księgarnia”: za 10 lat skutecznej promocji dobrej lektury, zwłaszcza książek
nagradzanych w konkursach, za stworzenie prawdziwie magicznego miejsca dla czytania - Księgarnia
„Z Bajki” w Poznaniu
● w kategorii „Popularyzator/popularyzacja książki czytelnictwa”: za wieloletnie, konsekwentne inicjowanie i realizację działań promujących książkę i czytelnictwo ze szczególną uwagą dla potrzeb najmłodszych czytelników, za dziesięć lat „Poznańskich Spotkań Targowych” - Olcha SikorskaWierzbowska z Poznania
● w kategorii „Wydarzenie sezonu”: za zrozumienie i życzliwość dla problemów polskiego rynku książki,
za podjęcie inicjatywy powołania pierwszego na tak wysokim szczeblu, reprezentatywnego zespołu doradczego dla opracowania założeń rządowego programu rozwoju czytelnictwa - Michał Boni, minister –
członek Rady Ministrów, Szef Zespołu Doradców Strategicznych Prezesa Rady Ministrów
Na zdjęciu: Rafał Skąpski, dyrektor Państwowego Instytutu Wydawniczego odbiera nagrodę
Ikara z rąk przewodniczącego jury prof. Janusza Tazbira i Jacka Oryla, prezesa firmy Murator EXPO;
fot. Murator EXPO)
Źródło: Rynek Książki.pl, data dostępu 13.05.2011
Zobacz również: Ciemne chmury nad PIW-em: Rafał Skąpski, dyrektor Państwowego Instytutu Wydawniczego, o kolejnej próbie likwidacji wydawnictwa, dokument online: http://rynekksiazki.pl/aktualnosci/ciemne-chmury-nad-piw-em_26246.html, data dostępu 13.05.2011
17
Nagroda im. Jerzego i Hanny Kuryłowiczów wręczona
– Anna Binder i Marek Binder najlepszymi tłumaczami literatury naukowej
Nagrodę im. Jerzego i Hanny Kuryłowiczów dla tłumacza literatury naukowej przyznano w tym roku Annie Binder i Markowi Binderowi. Wyróżnienie otrzymali: Piotr Cieślak oraz Bogumił Bieniok i Ewa L. Łokas.
Oficjalne ogłoszenie wyników odbyło się 14 maja podczas 2. Warszawskich Targów Książki.
Annę Binder i Marka Bindera uhonorowano Nagrodą za przekład publikacji Chrisa Fritha „Od mózgu do umysłu. Jak powstaje nasz
wewnętrzny świat” (Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego). – Ta
wspaniała nagroda to dla nas zachęta do dalszej pracy na publikacjiami
naukowymi. Podobnie jak patroni tej nagrody wspieramy się wspólnie w
naszej pracy translatorskiej – mówili laureaci.
Laureaci otrzymali nagrodę w wysokości 5000 zł ufundowaną
przez Andrzeja Kuryłowicza, syna zmarłego w październiku 2002 roku
wybitnego tłumacza Jerzego Kuryłowicza i Hanny Kuryłowicz, która
zmarła 11 października 2010 roku.
Jerzy Kuryłowicz ukończył Wydział Chemiczny Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Był synem wybitnego polskiego językoznawcy Jerzego
Kuryłowicza, byłego profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jako redaktor i tłumacz współpracował
przez wiele lat z największymi wydawnictwami edukacyjnymi i naukowymi w Polsce: Państwowym Wydawnictwem Technicznym, Państwowym Wydawnictwem Naukowym, Wiedzą Powszechną, Wydawnictwami Szkolnymi i Pedagogicznymi, ostatnio z wydawnictwami MAC Edukacja i Prószyński i S-ka. Jego
translatorski dorobek obejmuje przekłady z języka angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego, francuskiego i czeskiego ponad 60 książek naukowych i popularnonaukowych. Hanna Kuryłowicz była chemikiem i blisko współpracowała z mężem w jego pracy translatorskiej, która obejmowała przede wszystkim tłumaczenia techniczne, naukowe i popularnonaukowe.
Anna Binder studiowała polonistykę na UJ, konserwatorstwo i muzealnictwo na UMK oraz
sztukę tłumaczenia w Studium Przekładu Literackiego UJ. Tłumaczeniem z angielskiego zajmuje się
zawodowo od ponad 10 lat. Z zamiłowania tłumaczy książki poświęcone sztuce, a popularnonaukowe –
z ciekawości.
Marek Binder jest doktorem psychologii, absolwentem UJ. Pracuje w Zakładzie Psychofizjologii
Instytutu Psychologii UJ. Zajmuje się problematyką neuronalnego podłoża integracji czasowej
w percepcji. Tłumaczenia traktuje jako formę popularyzowania nauki, podobnie jak pisanie artykułów
do czasopisma „Charaktery”.
Wspólny dorobek obojga obejmuje kilka przekładów: Semir Zeki „Blaski i cienie pracy mózgu”
(WUW, w redakcji), Andrzej Klawiter (red.) „Formy aktywności umysłu” (WN PWN, 2008) oraz James
Kalat „Biologiczne podstawy psychologii” (WN PWN, 2006), wspólnie z Michałem Kunieckim.
Wyróżnienia otrzymali: Piotr Cieślak za tłumaczenie pracy „Fotografia artystyczna. Od inspiracji do obrazu” (Helion) oraz Bogumił Bieniok i Ewa L. Łokas za tłumaczenie publikacji „Lekkość bytu.
Masa, eter i unifikacja sił” Franka Wilczka oraz „Kwantowa granica. LHC – Wielki Zderzacz Hadronów”
Dona Lincolna (Prószyński i S-ka).
Piotr Cieślak, z wykształcenia informatyk-grafik, absolwent Wyższej Szkoły Informatyki
w Łodzi. Przygodę z tłumaczeniami technicznymi rozpoczął ponad 10 lat temu, od współpracy
z serwisem „Tom's Hardware”, zaś od 8 lat przekłada książki poświęcone fotografii, grafice komputerowej oraz szeroko pojętej informatyce. Jego obecny dorobek, to ponad 50 tytułów i serii wydawniczych.
Członek Mensy. Prywatnie miłośnik sztuk wizualnych, zabaw słowem oraz kotów.
Ewa L. Łokas jest absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pracując w Centrum Astronomicznym PAN w Warszawie uzyskała stopień dr hab. nauk fizycznych w dziedzinie astronomii. Autorka
licznych publikacji w renomowanych czasopismach naukowych. Zawodowo zajmuje się teorią powstawania galaktyk i problemem ciemnej materii.
Bogumił Bieniok jest absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach na kierunku Informatyka.
Przez długi okres zajmował się tworzeniem oprogramowania i się zarządzaniem projektami informatycznymi. Obecnie poświęcił się całkowicie pracy translatorskiej.
Wspólny dorobek obojga obejmuje kilka przekładów. W 2007 roku Bogumił Bieniok i Ewa L.
Łokas zostali wyróżnieni przez Jury Nagrody im. Jerzego Kuryłowicza za tłumaczenie książki „Wszechświaty równoległe” Michio Kaku (Prószyński, 2006).
Celem Nagrody im. Jerzego i Hanny Kuryłowiczów jest uhonorowanie najlepszego przekładu
książki z dziedziny nauk matematyczno-przyrodniczych oraz technicznych. Nagroda ustanowiona
i ufundowana została przez Andrzeja Kuryłowicza, znanego wydawcę, syna zmarłego w 2002 roku wybitnego tłumacza literatury naukowej i popularnonaukowej Jerzego Kuryłowicza. Kandydatury do Nagrody mogą zgłaszać zarówno wydawnictwa, jak i sami tłumacze. Wiek tłumacza nie powinien przekraczać 50 lat w momencie publikacji przekładu. Nagroda przyznawana jest corocznie od 2003 roku przez
jury, w którego skład wchodzi członek Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich oraz przedstawiciele wydaw-
18
nictw naukowych, z którymi przez wiele lat współpracował Jerzy Kuryłowicz. Skład Jury w 2011 roku:
Aniela Topulos (przewodnicząca), Piotr Dobrołęcki, Andrzej Janik, Jerzy Polaczek, Anna Szemberg, Teresa Korsak oraz Ewa Tenderenda-Ożóg (sekretarz).
Patronat medialny nad konkursem sprawuje „Magazyn Literacki KSIĄŻKI”.
Nagrodzie patronują też: Polskie Towarzystwo Wydawców Książek oraz Stowarzyszenie Tłumaczy Polskich, którego Jerzy Kuryłowicz był wiceprezesem w latach 1981-1984. (et)
Źródło: Rynek Książki, data dostępu 16.05.2011
Tradycja i nowoczesność
E-book cafe? Tego jeszcze w Polsce nie było! Owszem, od czasu do
czasu w większym mieście można spotkać klasyczne księgarniokawiarnie, gdzie picie małej czarnej idzie w parze z zajmującą lekturą książki papierowej. Inicjatorzy E-book cafe: Andrzej Wychowaniec i Krzysztof Leszczyński postanowili pójść krok dalej i ów
pomysł rozwinąć. Na 2. Warszawskich Targach Książki stworzyli
więc nastrojowy zakątek, w którym każdy może delektować się
aromatyczną kawą, posłuchać dobrego jazzu i umilić sobie czas lekturą… e-booka.
Już pierwszego dnia targów z tej okazji skorzystali między innymi ceniony dziennikarz i pisarz
Rafał Ziemkiewicz oraz autor jednego z najlepszych kryminałów ostatnich lat Mariusz Zielke. Poza nimi
z uroków e-book cafe skorzystało pokaźne grono targowych gości, którzy nie tylko smakowali najróżniejszych odmian czarnego napoju, ale także wykazywali żywe zainteresowanie inicjatywą książki bez
kartek. Na ich pytania dotyczące e-czytników, e-papieru, wirtualnych czytelni odpowiadali przygotowani do tego młodzi specjaliści. Dzięki ich pomocy nawet największy książkowy tradycjonalista mógł
bez problemu odnaleźć się między księgarskimi półkami e-świata. Oczywiście na teorii się nie kończyło
i każdy z goszczących w e-book cafe kawosz mógł korzystać ze znajdujących się na wszystkich stolikach e-czytników, które otwierały mu dostęp do ogromnych zbiorów wirtualnych czytelni.
Równie smakowicie zapowiadają się i kolejne dni. W E-book cafe gościć będą bowiem ludzie
z branży: Piotr Bolek, wiceprezes zarządu 7bulls.com oraz George Hubety prezes producenta czytników
Pocketbook – eksperci od spraw nowych technologii. Wszyscy fani dobrej literatury zainteresują się na
pewno spotkaniem z twórcą Wyroku Mariuszkiem Zielke oraz autorami e-booków wydawnictwa Polcen:
Balbiną Kacprzyk i Januszem Strzyżewskim. Poza tym oczywiście w e-book cafe odbędą się liczne imprezy związane z promocją książek bez kartek.
Czy kawiarnia połączona z czytelnią e-booków to tylko chwilowa moda czy znak naszych czasów rozsądzić na razie nie można. Moim skromnym bliżej mu do tej drugiej możliwości, co wcale nie
znaczy, że książka papierowa się kończy. Osobiście nie widzę żadnych przeszkód by tradycja
i nowoczesność szły ramię w ramię do przodu. Wszak książka, jak się okazuje, nie jedno ma imię.
Paweł Bernacki
Źródło: Portal Księgarski, data dostępu 16.05.2011
Książka elektroniczna - teraźniejszość i codzienność
W taki sposób właściwie powinniśmy nazwać dzisiejszą dyskusję panelową, która zakończyła dwudniową konferencję „e-Książka - przyszłość czy codzienność”.
Sala Puszkina [warszawskiego Pałacu Kultury i Nauki podczas 2. Warszawskich Targów Książki we czwartek 12.05.2011 roku] zgromadziła spore grono profesjonalistów reprezentujących wiodące
w tym względzie firmy na rynku, m. In.: Paweł Wojciechowski (kanał internetowy Weltbild), Piotr Bagiński (W.A.B.), Piotr Bolek (7bulls.com), Piotr Mazurkiewicz (iFormat sp. z. o.o.), Robert Rybski (Virtualo), Rober Drózd (Świat czytników), dr Marek Troszyński (Collegium Civitas), oraz Andrzej Palacz (Wydawca), Dyskusję prowadził red.Tomasz Jeleński z III PR.
Wszyscy paneliści zgodzili się co do jednego, internet, e-booki spowodowały wzrost czytelnictwa, z tym, że zmieniło ono swoje oblicze; internauci czytają więcej, ale teksty krótkie, studenci tylko
fragmenty wyjęte z całości. Czy wersja elektroniczna sprawi, że Polacy będę czytać i kupować więcej
książek? Tak, jeśli zostaną pogodzone interesy wydawcy, właściciela tekstu i końcowego odbiorcy (Piotr
Bagiński, Piotr Bolek, Robert Rybski).Czy e-booki mogą być tańsze? Tak, ale pod pewnymi warunkami
(Paweł Wojciechowski, Piotr Bolek). Jeżeli zabezpieczenia DRM nie będą odstraszać nabywcy, a wydawcy wykażą większe zaufanie do odbiorcy i zaczną go traktować jako świadomego i dojrzałego czytelnika
e-kontentu. Piotr Bagiński zwrócił uwagę, że e-Książka, to także dzieło, któremu nadaje się indywidualny kształt, a to wymaga pracy wielu specjalistów i generuje podobne koszty do książki tradycyjnej,
m.in., prawa do tekstu, do tłumaczenia, do grafiki i ilustracji. Stwierdził też, że rozwój e-booków w Polsce spowalnia brak redaktorów i korektorów pracujących z tekstem cyfrowym. Trzeba przebudować
mentalność ludzi, zreorganizować od podstaw infrastrukturę w wydawnictwach. A wie o czym mówi,
gdyż W.A.B wprowadziło do tej pory na rynek ok. 300 e-booków. Piotr Bolek oraz Piotr Mazurkiewicz
skupili się problemie łatwiejszej dostępności do tekstu dla użytkowników e-kontentu. Liczne operacje
jakie trzeba wykonać, aby pokonać zabezpieczenia, zniechęca wielu potencjalnych odbiorców ebooków. I nie ważne jest czy tekst będzie dostarczony na czytnik, i-poda, tablet, ważne jest przekona-
19
nie do siebie czytelników książek cyfrowych – traktowanie ich poważnie tak samo jak czytelników tradycyjnych bibliotek, mimo piractwa jakie gnębi rynek.
Dyskutanci doszli do wniosku, że musimy podzielić też odbiorców i e-książek, na tych, którzy
korzystają z e-readerów i skupiają się na odbiorze treści i tych, którzy lubią aplikacje multimedialne,
poszukując kolorowych ruchomych obrazków i animacji. Ten ostatni nurt związany z rynkiem tabletów
rozwija się jakby w zupełniej osobny segment książki multimedialnej, którą tworzą np. e-przewodniki
czy e-książki dla dzieci.
Socjolog, dr Marek Troszyński zaczął swoje wystąpienie, od dygresji, że, gdy chce przeczytać
coś ciekawego na interesujące go temat, to sięga głównie po e-booki zagraniczne, albo liczy na prace
swoich studentów. Mamy jeszcze zbyt mało tytułów na rodzimym rynku, żeby przepowiadać jego przyszłość, np. w aspekcie nowych technologii. Zbyt mało wydawców zajmuje się w Polsce produkcją ebooków, na sali oprócz dwóch panelistów podniosły ręce tylko dwie osoby przyznające się, że ich firmy
wydają książki cyfrowe.
I pytanie końcowe, czy wydawcom opłaca się inwestować w rynek e-książki? Jest, to tak oczywiste, że właściwie odpowiedź na nie padła w międzyczasie, gdy dyskutanci poruszając różne zagadnienia; kwestię dostępności, zabezpieczeń, nośników – właściwie zadeklarowali się jako najaktywniejsi
gracze rynku książki cyfrowej, zapowiadając przy okazji ukazanie się (Robert Rybski), nowej aplikacji
na tablet Kindle i ipoda.
Świat wymusza na nas takie a nie inne działania, e-książka jest tam codziennością,
a technologia cały czas generuje stały postęp. Nikt, kto czuje ten rynek nie będzie stał w miejscu
i czekał na to, co przyniesie przyszłość, lecz postara się znaleźć wśród tych, którzy ją tworzą.
Gabriel Leonard Kamiński
Źródło: Portal Księgarski, data dostępu 16.05.2011
Duże zainteresowanie starodrukami Heweliusza podczas Nocy Muzeów
Mapa księżyca autorstwa Jana Heweliusza z dzieła „Selenographia”. Źródło: Wikipedia
Tłumy gdańszczan odwiedziły w Noc Muzeów Bibliotekę Gdańską PAN,
która pokazała zwiedzającym przechowywane na co dzień w magazynach
oryginalne dzieła astronoma Jana Heweliusza. „Zainteresowanie jest bardzo duże, porównywalne do tego, jakie było w styczniu tego roku, kiedy z
okazji inauguracji Roku Heweliusza też udostępniliśmy na kilka godzin te
starodruki. Wtedy odwiedziło nas ok. 800 osób. To przecież wielka gratka
zobaczyć z bliska dzieła, które bardzo rzadko opuszczają biblioteczny magazyn” - powiedziała PAP Maria Otto z Biblioteki Gdańskiej PAN.
O rozłożonych na stołach starodrukach opowiadali zwiedzającym pracownicy biblioteki.
Ci, którzy zawitali w Noc Muzeów do Biblioteki Gdańskiej PAN mogli zobaczyć 14 dzieł gdańskiego astronoma, w tym m.in. „Selenographia sive Lunae descriptio” (1647), pięknie wydaną i bogato
ilustrowaną kolorowymi rycinami pracę na temat Księżyca. Na egzemplarzu znajduje się odręczna dedykacja Heweliusza dla córki, identyczny wolumin był darem dla Ludwika XIV i znajduje się obecnie
we Francji.
W sali biblioteki można też było zobaczyć cyrkiel proporcjonalny z 1668 roku - z takiego
przedmiotu korzystał Heweliusz. Globus nieba z 1728 roku (wzorem dla niego były mapy półkuli północnej i południowej opracowane przez gdańskiego uczonego), a także obraz olejny z 1677 roku przedstawiający astronoma, pędzla Daniela Schultza.
Biblioteka Gdańska, która po raz pierwszy wzięła udział w Nocy Muzeów, przygotowała też dla
zwiedzających 13-hasłową krzyżówkę z wiedzy o życiu i dokonaniach Heweliusza. Za jej prawidłowe
wypełnienie można było otrzymać w nagrodę płaszcz przeciwdeszczowy lub kapelusz. „To strzał
w dziesiątkę. Uwielbiam rozwiązywać takie zagadki” - powiedziała PAP 13-letnia Joanna, dla której
była to pierwsza Noc Muzeów w życiu.
W tym roku obchodzona jest 400. rocznica urodzin gdańskiego astronoma. Rok 2011 został
ustanowiony Rokiem Heweliusza przez Sejm.
Astronom, piwowar, grafik, drukarz i wydawca, Jan Heweliusz urodził się 28 stycznia 1611 roku w Gdańsku, zmarł tamże, w dniu swoich 76. urodzin 28 stycznia 1687 roku.
Pochodził z rodziny browarników. W młodości studiował prawo, matematykę, astronomię
i rysunek na uczelniach w Holandii, Anglii i Francji. Po powrocie do Gdańska w 1634 roku przez wiele
lat prowadził intensywne obserwacje astronomiczne, korzystając przy tym z wielu samodzielnie zbudowanych, unikalnych przyrządów. W 1664 roku Heweliusz został członkiem Królewskiej Akademii Nauk
w Londynie.
Heweliusz stworzył ponad 20 wielkich dzieł oraz atlas 54 gwiazdozbiorów, z których 12 opisano
po raz pierwszy. Jest również twórcą prototypu zegara wahadłowego i peryskopu. ROP
Źródło: PAP - Nauka w Polsce, data dostępu 16.05.2011
_________________________________________________________________________
20
Od redaktora
Zajrzyj
koniecznie
na
stronę
internetową
naszej
Sekcji:
http://biblioteka.wsbnlu.edu.pl/biuletyn.html, którą redagują koleżanki i koledzy z Biblioteki Wyższej Szkoły Biznesu - National Louis University w Nowym Sączu.
Prośba o wzajemność... Będę wdzięczny niezmiernie za aktywne redagowanie naszego elektronicznego
informatora, czyli o nadsyłanie informacji:
o o planowanych konferencjach i seminariach naukowych (wraz z adresem strony internetowej);
o o spotkaniach metodycznych i warsztatowych;
o o nowościach wydawniczych (będę wdzięczny za elektroniczną wersje okładki oraz spisu treści),
o sposobie ich bezpłatnego pozyskania lub o warunkach zakupu;
o o zakończonych badaniach naukowych, w tym o zakończonych przewodach doktorskich;
o o innych faktach, które można zamieścić w kronice dokumentującej działalność naukowobadawczą bibliotek niepaństwowych szkół wyższych.
Zapewniam rozpowszechnienie informacji w formie niniejszego informatora Sekcji Bibliotek Niepaństwowych Szkół Wyższych Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich – ISBNik. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam
Wojciech Rozwadowski
Adres redakcji ISBNika. Redaktor: Wojciech Rozwadowski. Biblioteka Wyższej
Szkoły Organizacji Turystyki i Hotelarstwa, ul. 17 Stycznia 32, 02-148 Warszawa, tel. 22 576.46.15, fax 22 576.47.37, 503.382.910, email.
[email protected]
*
[email protected]
*
[email protected].
Stale współpracują: Stefan Kubów (Biblioteka Dolnośląskiej Szkoły Wyższej
we Wrocławiu); Ryszard Turkiewicz – emeRyTowany starszy kustosz z Wrocławia; Henryk Hollender
(Biblioteka Uczelni Łazarskiego), Barbara Zieleniecka (Biblioteka Wyższej Szkoły Bankowej
w Poznaniu).
Redaktor „ISBNika – informatora Sekcji Bibliotek Niepaństwowych Szkół Wyższych Zarządu Głównego
Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich” dokłada wszelkich starań, aby nie rozsyłać niechcianej poczty.
Uprzejmie informujemy, iż Państwa adres email został pozyskany bezpośrednio z Państwa strony internetowej lub z oficjalnych i ogólnie dostępnych baz danych i w związku z tym, w myśl art.10 par. 2
Ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku, o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. 2002 144.1204)
niniejszy email nie stanowi przesyłki mającej znamiona spamu. Jeżeli jednak nie życzycie sobie Państwo dalszych informacji na temat naszej oferty prosimy o odpowiedź z NIE w tytule.
21

Podobne dokumenty