"GK" 38 (69) 19 września 2008

Transkrypt

"GK" 38 (69) 19 września 2008
24
W
IE
CI
R
OLNICZE
Gazeta Krotoszy ska
38 (69) 19 wrze nia 2008
www.krotoszynska.pl
Gazeta Krotoszy ska
38 (69) 19 wrze nia 2008
www.krotoszynska.pl
W
IE
CI
R
Pomagaj z szacunku dla rodziców
MILENA PAWLAK
Wi kszo z nich wstaje wczenie rano. Od ma ego uczestnicz
w yciu gospodarstwa – pocz tkowo interesuj si samym otoczeniem, gdy s troch starsze
i maj po 6 – 7 lat, wykonuj drobniejsze prace, jak zbieranie jajek czy
pojenie zwierz t. – Dzieci pomagaj
w pracach domowych i polowych.
Drobne prace, jak karmienie kur,
wykonywa y od kiedy mia y si y,
a ch tnie do tego podchodzi y –
mówi Maria Tomczak. Gdy maj
mniej wi cej po 14 – 15 lat obowi zków im przybywa. Oprz tanie zwierz t, a wi c przygotowywanie pasz,
wyrzucanie obornika, udój krów
w zale no ci od nastawienia na dan
produkcj . Kiedy przychodzi czas
niw do codziennych prac do czaj
takie jak podawanie i uk adanie na
przyczepie snopów s omy, sk adanie zbo a. Wykonuj te podorywki
i przygotowuj maszyny. Pó niej
przychodzi pora na zbiór traw
i kukurydzy z pól, podczas których pomagaj rodzicom tworzy
pryzmy, stanowi ce karm dla
zwierz t.
Rodzice potwierdzaj – gdyby
nie pomoc dzieci, nie daliby sobie
rady. A co na to dzieci? – My jestemy nauczone od ma ego do pracy
i wszystkim co jest do zrobienia,
KAROL TOMCZAK z Bo acina przy pojeniu ciel t.
od razu si zajmujemy. Nie oci gamy si , bo widzimy jak rodzice
ci ko pracuj i patrzymy te ,
eby ich wyr czy – mówi siedemnastoletnia Mariola Kuli ska
z Kaniewa. Wielu z nich chce
pój w lady rodziców. – Podoba
mi si ycie na wsi. B d rolnikiem,
jak tata i b d mia gospodarstwo
– mówi Karol Tomczak z Bo acina.
Pracowity dzie
Ka da para r k do pomocy
w rolnictwie jest potrzebna. Nawet
tych najmniejszych, bo w gospodarstwie czasu pracy nie liczy si
O G
O S Z E N IE
w godzinach. – Ca y czas trzeba
pracowa . W niedziele i wi ta mo e
w polu pracy nie ma, ale zwierz ta
trzeba oporz dzi – mówi Jan
Tomczak, tata Karola z Bo acina.
U pa stwa Tomczaków prowadzona jest produkcja mieszana. Hoduj
nie tylko trzod i byd o. Po podwórzu biega rozkrzyczane ptactwo
– kaczki, kury, indyki, perliczki,
a w klatkach rosn króliki Karola,
podpasane zebran przez niego zielenin . – Raz dziennie króliki oprz tam. Zrywam im zielone, a zim
daj im do jedzenia buraki i owies.
Czasem te kto chce na chów, albo
wymieni si nimi kole e sko. Ale
tak to trzymam je dla siebie – mówi
ch opak. Jak wygl da jego dzie
podczas wakacji? – Wstaj rano
o 7.00. Najpierw id z rodzicami
oprz ta , a niadanie zjem sobie
pó niej. Jak wygl da oprz tanie? Co
si robi? Krowy rodzice musz wydoi , a ja id cielaki napoi . Pó niej
krówkom i winkom trzeba da je
i obornik usun . Trwa to ok.
2 godzin – opowiada. Oprócz tych
czynno ci Karol pomaga przy koszeniu trawy, a kiedy zbli a si termin „oproszenia” (porodu) maciory
pilnuje w dzie , nierzadko w nocy
zwierz cia. Lubi gra w pi k i gry
komputerowe. Rok szkolny zwalnia
dziecko z rannych obowi zków
w gospodarstwie. Jednak ju po poudniu i po odrobieniu lekcji Karol
spieszy si , eby nakarmi swoje
zwierz ta i odci y rodziców.
Prawo jazdy?
Mam w g owie
Grzegorz Kolenda, z Benic ma
11 lat i tak e hoduje króliki. Lubi
wszystkie zwierz ta – krowy, winki,
kury. Chce mie swoje gospodarstwo
i pomaga tacie, wprowadzaj c si
w arkana rolnictwa. Dogl da prosi t,
poi ciel ta, karmi ptactwo. Pasjonuje
si motoryzacj . Od kolegi nauczy
si kierowa ci gnikiem. – Prawo
–
O
G
le kolegów i kole anek nie rozumie, na czym polega praca
w rolnictwie. – Nieraz koledzy miej
si z nas, jak to nie macie czasu?
To co wy robicie? A ja nawet nie
wiem gdzie, zostawi am komórk
i nie mam czasu tego sms-a wys a
i dopiero wieczorem odpisuj – mówi
Mariola. – Jak chcemy udowodni ,
proponujemy – przyjed to pomo esz
przy s omie. On od razu – to za ile?
I jak z takim rozmawia – pyta Kinga.
– Albo przychodzi godzina 18, czas
na oprz tanie. Kole anka dzwoni
– jedziemy na dyskotek … Nie rozumie, e trzeba pomaga – mówi
Mariola. Pani Maria stwierdza, e
m odzie miejska, która nie musi
pomaga , cz sto nie rozumie poj cia
„obowi zek”. – Nie mo na jednak
uogólnia . To jest tak, e miasto
potrzebuje wsi, a wie potrzebuje
miasta.
DZIE DZIECKA DLA WYBRANYCH
Nie wszystkie dzieci sp dzi y czas wolny od
nauki w beztroski sposób. – Takie wakacje
maj na wsi, e musz si napracowa , a cz sto pomagaj ca y rok – mówi Maria Tomczak,
mama jedenastoletniego Karola z Bo acina
i doros ej ju Bernadetty. – Powiedzie prawd ? W niektórych gospodarstwach dzieci s
stuprocentowymi pracownikami. W rolnictwie
nie ma Dnia Dziecka, ale ludzie nie chc tego
pokaza – t umaczy Jan Zych, so tys Benic
i krotoszy ski radny.
OLNICZE
Lidia Talarek (od lewej), Agnieszka, Mariola i Kinga Kuli skie rw si
do pracy, eby odci y rodziców.
jazdy? Mam w g owie – artuje.
Z przedmiotów szkolnych najbardziej lubi matematyk . Jest zapalonym pi karzem. Nawet kiedy
z ama sobie r k , graj c. – Wcale
tak nie bola o – zaperza si . Oprócz
tego s u y do mszy, a pierwsz
kom , jak podkre la, mia ju
w wieku trzech lat.
Pomóc? A za ile?
Mariola (17 l.), Kinga (15 l.),
Agnieszka (10 l.), Witek (6 l.). Kuli scy z Kaniewa rw si do pracy.
W ko cu 50 ha to niema y area do
uprawy, a do tego dochodzi jeszcze
produkcja zwierz ca. – Co robimy?
Wszystko. Zadawanie pasz, zwózka
snopków. W tym roku nawet na kombajn wsiad am. U nas nie ma brata
starszego, jestem najstarsza i rozumiem, e musz pomaga . Wiadomo, e jak jedna z nas jest potrzebna
w domu, to ona zostaje, a druga jedzie na pole. To nie jest
tak, e ja musz . Chc , bo mam
ogromny szacunek dla rodziców. Nieraz ch opak mówi, e
specjalnie nie chc si umówi ,
Ucieczka od dojenia
a przecie tutaj praca jest na okr g o – mówi Mariola.
Dziewczyny s z otymi r czkami
– potrafi nieraz wi cej, ni niejeden ch opak w ich wieku. – Kinga
wszystko zrobi, gdzie j postawi ,
a do gotowania jaki ma dryg. Mówi,
e chce i na gastronomi – t umaczy
mama Maria. – A ja si ucz doi krowy
– wyrywa si Agnieszka. Wie-
Hanna (20), Zbigniew (19),
Mariusz (17) Nabzdykowie
z Benic tak e nie oci gaj si
w wykonywaniu swoich obowi zków. Czy s jakie prace, których
nie lubi wykonywa ? – Mariusz,
no powiedz, jak od dojenia uciekasz – mieje si siostra Hania.
Gospodarstwo nastawione jest
na hodowl byd a mlecznego
i ka dy ma swoje przydzielone obo-
GRZEGORZ KOLENDA z Benic szykuje pasz
do królików
OG
O SZENI E
OSZENIA
wi zki. Zdarza si jednak, e trzeba
kogo zast pi . – Uzupe niamy si .
Wszyscy chodz do szko y oprócz
mnie. Jestem najstarsza i ju studiuj . Rano wspólnie z rodzicami
wykonuj oprz t, bo rodze stwo
jedzie prosto do szko y. Kiedy jad
na studia, kto zamiast mnie, musi
pomóc przy dojeniu – mówi Hania.
Po szkole te pomagaj , nieraz nie
ma czasu na nauk , ale … „niestety,
tak wygl da ycie w gospodarstwie”
jak stwierdza pani Maria. Oprz t,
jak podkre la Mariusz, trwa ok.
2 godzin. Zaraz jednak spotyka si z puent starszej siostry.
– Chyba artujesz, jak si dobrze
we miesz – mieje si .
Praca w gospodarstwie jest
ci ka, ale m odzie nie narzeka.
– Przynajmniej si nie nudzimy.
Od samego pocz tku by o gospodarstwo i zwierz ta – mówi Hania.
– S takie dni, e nie chce si i , ale
obowi zek nie pozwala na lenistwo.
Je li si jest chorym, mo na odpuci – t umaczy Mariusz. Jakich
sytuacji musz unika ? – Nie mog
podchodzi np. w zasi g wide ,
przy wyrzucaniu obornika, albo
do pracuj cej maszyny – mówi
pani Maria. Jak wygl da sprawa
z przestrzeganiem zasad? – To
jest „automatic”. Zapala si
czerwona lampka nie podchod
i koniec – mieje si Hania.
MARIUSZ NABZDYK z Benic przy porannym oprz cie
sp dza ok. 2 godzin.
25

Podobne dokumenty