Gdzie ONI s¹ ? czyli rozterki patrona podróżników

Transkrypt

Gdzie ONI s¹ ? czyli rozterki patrona podróżników
Gdzie ONI s¹ ?
… czyli rozterki patrona podró¿ników
Dla wielu Polaków pomysłem na najbliższy urlop poza granicami naszego kraju będą Włochy.
Być może w zamyśle odwiedzin w kraju, gdzie nasz Święty Papież spędził ponad trzydzieści lat życia.
Okazuje się jednak, że w drodze do Rzymu, czy Watykanu kraj papieży odkrywa wspaniałe widoki…
czasem znane, czasem zapomniane, a często pomijane przez nieświadomych turystów.
Czego nie warto przeoczyć w czasie takich odwiedzin?
Zacznijmy od miejsca,
gdzie czas wydaje się nie mieć
znaczenia. Północne Włochy,
Lombardia. Pawia, miasto w po−
bliżu Mediolanu. Chociaż słynie
z wielu wspaniałych zabytków,
nie przyciąga rzeszy turystów ani
pielgrzymów. Jest tu jednak coś,
co zwraca uwagę podróżników
o artystycznej duszy – obszar
rozmyślań o wieczności. Kartu−
zja jest miejscem modlitwy i kon−
templacji… bowiem to zakon za−
łożony w XI w. we Francji cha−
rakteryzujący się surową regułą
zobowiązującą do samotności,
powstrzymania się od mięsa
i niemal stałego milczenia. Regu−
łę zgromadzenia doskonale
przedstawia idea budowania da−
chów kaplic w formie wieka od
trumny oraz słynne łacińskie po−
zdrowienie Memento Mori /pa−
miętaj o śmierci/. Historia miejsca
sięga XIV wieku, kiedy to wiceh−
rabia Mediolanu Gian Visconti
planując rodzinne mauzoleum na
swoich terenach łowieckich za−
początkował budowę kościoła
i ufundował klasztor kartuzów.
Prace nad kompleksem trwały
ponad 200 lat i zmieniały się nie
tylko style w architekturze, ale
i właściciele… Po Viscontich
przyszedł czas na słynny ród Sfo−
rzów. Gotycką, jedną z piękniej−
szych fasad tego stylu, dał kar−
tuzom XV−wieczny architekt Gio−
vanni Amadeo. Owa fasada, to
istne dzieło sztuki − renesans
lombardzki bogato inkrustowany
marmurem, zdobiony kolumnami
i fryzami. Do arcydzieł sztuki re−
nesansu zalicza się również dwa
wspaniałe grobowce.
O ile kościół można zwiedzać
niemal o każdej porze, o tyle do
2
klasztoru wchodzi się wyłącznie
z przewodnikiem, jednym z za−
konników, który został częściowo
zwolniony ze ślubów milczenia.
Do domu kartuzów prowadzi zdo−
biony terakotą mały krużganek
z symetrycznym ogrodem i cha−
rakterystyczną fontanną w cen−
tralnym jego miejscu. Kolejny
duży krużganek, to istna oaza
ciszy, która kryje piętrowo usytu−
owane pomieszczenia klasztorne
zakonników. Każde ma klapę
w drzwiach pozwalającą na wsu−
nięcie jedzenia, własną kaplicz−
kę oraz mały ogródek po drugiej
stronie “celi”. W specjalnie wy−
znaczone dni bracia spożywają
posiłki razem w klasztornym re−
fektarzu. Klasyczną pamiątkę
z kartuzji w Pawii stanowi likier
Chartreuse z ekstraktem ze 130
ziół, sprzedawany w tamtejszym
sklepie.
Nieco dalej, na północ−
ny zachód od Pawii leży Turyn.
Miasto położone w Piemoncie
słynie z pewnej bardzo ważnej
dla katolików kaplicy. W katedrze
św. Jana Chrzciciela znajduje się
miejsce mistyczne, miejsce spo−
rów naukowców i teologów, miej−
sce kultu i badań jednocześnie –
Kaplica św. Całunu. Ten kawałek
ręcznie tkanego płótna z utrwa−
lonym wizerunkiem umęczonego
mężczyzny przeszedł bardzo dłu−
gą drogę zanim stał się oficjalną
relikwią i zanim trafił do Turynu.
Pierwsze jego wystawienie mia−
ło miejsce we Francji w XIV wie−
ku. Był wielokrotnie przenoszo−
ny, a co za ową wędrówką idzie,
także wiele razy “ratowany” od
zniszczenia. Od 1578 roku płót−
no znajduje się w katerze, do któ−
rej kaplica Całunu została dobu−
dowana na życzenie księcia
Emanuela Filiberta. Historia po−
daje, że ostatnią wolą księcia
było ufundowanie kaplicy dla
owej relikwii z datków, które zo−
staną zebrane w czasie jego po−
grzebu. Tak też się stało. Co cie−
kawe, odkąd całun stał się wła−
snością Watykanu, czyli od roku
1983, kościół nie wyraził zgody
na dalsze badania materiału
w obawie przed zniszczeniem
cennej relikwii. Wystawiany jest
na widok publiczny bardzo rzad−
ko, jedynie na specjalne okazje.
A w kaplicy św. Całunu znajduje
się fotokopia płótna.
Wizerunek utrwalony na materia−
le przedstawia twarz brodatego
mężczyzny, który na
głowie miał ślady
obecności korony cier−
niowej. Ciało nosi zna−
miona wielu ran, które
mogły powstać w sku−
tek niesienia krzyża,
a także liczne ślady bi−
czowania. Komisja na−
ukowa opublikowała
w 1988 roku raport z
badań, z którego wyni−
ka, że całun turyński nie może
być autentyczną chustą Jezusa.
Według badań zawartości izoto−
pu węgla, płótno pochodzi ze śre−
dniowiecza, prawdopodobnie
z XIII wieku. Jednak nikt nie po−
trafi wyjaśnić w jaki sposób na
materiale powstały takie ślady
i właściwie dlaczego. W czasie
pożaru kaplicy w 1997 roku cu−
dem udało się uratować płótno.
Do dzisiaj wzbudza ciekawość
i pozostaje tajemnicą.
Kierując się nieco na
południe docieramy do położone−
go w Ligurii portowego miasta
Genua. Przed wiekami zaciekle
konkurowała z Wenecją o prymat
w handlu i bogactwie. Zresztą,
nieoficjalnie spór ten trwa do dzi−
siaj. Genua w czasach średnio−
wiecza była najbardziej zaludnio−
nym europejskim miastem i oj−
czyzną Kolumba. Ze względu na
położenie, handel i przepływ in−
formacji ze świata kontrolowała
cały basen Morza Śródziemne−
go. O jej uroku i znaczeniu świad−
czy chociażby lista artystów,
którzy “portretowali” ten port.
A wśród nich choćby Rubens czy
Petrarka.
Statki przybijające do brzegu wita
XII−wieczna latarnia morska Lan−
terna di Genova, z tarasów któ−
rej można podziwiać całą pano−
ramę miasta, a dodajmy, że wie−
Miłośników sztuki spod znaku ro−
koko zainteresuje pałac królew−
ski Palazzo Reale z XVII wieku,
w którego wnętrzach odnaleźć
można takie ciekawostki, jak go−
beliny Veronese i van Dycka.
Genua była siedzibą bajecznie
bogatych rodów kupieckich, stąd
na każdej ulicy znajdujemy przy−
ciągające uwagę fasady… Palaz−
zo Roso, Bianco, Doria−Tursi,
Podesta, czy charakterystycznie
pasiasty Spinola dei Marmi. Tuż
obok monumentalnych fasad kry−
ją się wąskie uliczki i bardzo pro−
ste od wieków życie portowego
ża ma 76 metrów wysokości. Port
to jedno, ale po prawdziwe perły
architektury trzeba się pofatygo−
wać do starej części Genui. Jed−
ną z nich jest znamienna pasia−
sta fasada katedry San Lorenzo,
wspaniale zdobiona ornamenta−
mi i ściśle nawiązująca do goty−
ku weneckiego. Na uwagę zasłu−
gują również bogato zdobione
pałace przy Via Garibaldi i Via
Balbi.
miasta. To jednak nie wszystko!
Aby zrozumieć Genuę trzeba
udać się na Piazza de Ferrari pod
kultowy punkt spotkań mieszkań−
ców, czyli słynną zatłoczoną fon−
tannę, a następnie odwiedzić
Galerię Mazzini – pozostałość po
typowo handlowym i orientalnym
charakterze miasta.
Oto czar minionych wieków za−
mknięty w sztuce...
Małgorzata Porębska