wizji lokalnej na kwestionowanych drogach z 22.06.2010

Transkrypt

wizji lokalnej na kwestionowanych drogach z 22.06.2010
Wizja lokalna na kwestionowanych drogach odbyła się 29 maja i 10 czerwca 2010. W wizji udział
wzięły następujące osoby: Mateusz Paradowski – aktywnie, od kilku lat, działający ekiper, 17... cm wzrostu, o
aktualnej formie nie przekraczającej szóstego stopnia; Tadeusz Sokołowski – 167 cm wzrostu, o aktualnej
formie nie przekraczającej VI.1; Wojciech Słowakiewicz – znany w środowisku wspinacz o ponad
dwudziestoletnim doświadczeniu w robieniu wielu nowych dróg w skałkach; Dominik Janiec – wspinacz o
kilkuletnim doświadczeniu, o poziomie nie przekraczającym VI.1 oraz Przemysław Rostek – dwadzieścia lat
wspinania, 15 lat doświadczenia w tworzeniu blisko 400 nowych dróg w skałach, około 2200 osadzonych
ringów, instruktor na kilku kursach ekiperskich. Skład ekipy wizytującej zmieniał się w zależności od rejonu.
Drogi w dolinie Kobylańskiej sprawdzali: Mateusz Paradowski, Tadeusz Sokołowski i Przemysław Rostek; w
Dolinie Będkowskiej: Wojciech Słowakiewicz i Przemysław Rostek; a na Witkowych Skałach były wszystkie 5
osób.
W wyniku wizji lokalnej na kwestionowanych drogach stwierdzono odpowiednio:
1.
-
-
2.
-
-
3.
-
-
Dolina Kobylańska, skała: Płetwa, droga: Superka Płetwy
zasadniczy błąd w sztuce ekiperskiej zespołu, który sporządził raport dla PZA (zwanego w dalszej części –
zespołem), polegający na zaleceniu dodania ringa w dudniącej, odpękniętej płycie skalnej.
Absolutnie zadowalające, pod względem wysokości, rozmieszczenie ringów. Najniższy w grupie tester (167
cm) , dla którego była to droga blisko aktualnej granicy pokonywanych trudności, z pełną kontrolą wpiął się
do wszystkich ringów na drodze. Dodatkowo, minimum zainteresowania ze strony asekuranta – spotera,
zapewniło mu pełny komfort wspinaczki.
Całkowicie fałszywe stwierdzenie przez zespół możliwości wpięcia się do pierwszego ringa z drogi Lewy
Filarek Płetwy IV-. Najwyższemu w grupie testerowi (182 cm) brakowało ok. 30 cm do wpinki (w razie
czego zostanie udostępniona dokumentacja fotograficzna).
Niezrozumiałe i mocno kontrowersyjne sugerowanie przez zespół, żeby obijać tak drogi, by można było
wykorzystać tę asekurację na sąsiednich, nieobitych drogach.
Dolna Kobylańska, skała: Pieninki, droga: Poniewierka
Nierzetelny, bardzo mocno przesadzony w raporcie opis sytuacji na drodze. Chodzi o stwierdzenia:
„...bardzo ryzykowny start...”, „...3 metry pionowej ścianki bez większych chwytów...”, „...bezpieczny
zeskok mało prawdopodobny...”, „...lot zakończy się prawdopodobnie ok. 8 m. Niżej...”. W opinii ekipy
wizytującej startowa ścianka jest po dużych i bardzo dużych chwytach, bezpieczny zeskok niezwykle
prawdopodobny, w przeciwieństwie do ośmiometrowego lotu (w razie czego zostanie udostępniona
dokumentacja fotograficzna).
Niemniej jednak ze względu na rzadką w naszych skałkach sytuacje startu z półki położonej kilka metrów
nad terenem, zdecydowano o dodaniu jednego ringa, do którego można się wpiąć z półki. Dodatkowo, dla
uczynienia sytuacji skrajnie komfortową, zdecydowano o dodaniu jeszcze jednego ringa dla asekurującego z
półki. Oba ringi osadzono.
Dolina Kobylańska, skała: Pieninki, droga: Ul
Kolejny bardzo nierzetelny opis zespołu raportującego, który na samym początku zaznacza, że „...na
pierwszy rzut oka widać, że obecna asekuracja na tej drodze nie zapewnia bezpieczeństwa
prowadzącemu...”. Ekipa wizytująca jednoznacznie stwierdziła, że asekuracja na Ulu jest bardzo dobra, a
zespół raportujący powinien unikać oceniania czegokolwiek „na pierwszy rzut oka”. W raporcie aż się roi
od nierzetelnych, nie mających oparcia w faktach ocen. Zespół pisze min. o braku asekuracji między półką a
drugim ringiem. Jest to całkowita nieprawda. Wspinaczka między półką a drugą wpinką to 2-3 ruchy po
pancernych dziuplach skalnych (trudności III – IV), z których odpadnięcie jest nadzwyczaj mało
prawdopodobne, ale nawet jeśli się zdarzy, to pierwszy ring całkowicie zabezpiecza wspinacza przed
upadkiem do podstawy ściany. Ewentualne zaczepienie w czasie lotu o półkę z pewnością nie jest
„śmiertelne” i absolutnie nie usprawiedliwia zaringowania tego starego klasyka i tym samym, zamienienie
na nim wspinania w przepinanie wędki „z poziomu pasa na poziom ucha”. Nieprawdą jest też, że trzecia
wpinka jest zbyt wysoko. Najniższy z ekipy wizytującej (167 cm) nie miał kłopotów z jej dosięgnięciem.
Należy tylko umieć znaleźć optymalną pozycję, co stanowi przecież kanon we wspinaniu. Testowano
również loty spod trzeciej wpinki, które potwierdziły bardzo dobre umieszczenie drugiego ringa w linii
omijającej półkę, w przypadku wydania przez asekurującego nadmiernej ilości liny. W razie czego zostanie
udostępniona dokumentacja fotograficzna
Kolejną, skrajną nierzetelnością raportujących, jest stwierdzenie o czterometrowym wyjściu do łańcucha.
Niezmiernie trudno odgadnąć intencję sporządzających raport w sytuacji, gdy w istocie sięgnięcie do
chwytu, z którego jest wpinka do łańcucha, odbywa się ze stopnia, który jest tuż przy ostatnim ringu. Pianie
o 4-metrowym kruksie podważ nie tylko rzetelność raportujących w zakresie obiektywizmu, ale również
stawia pod dużym znakiem zapytania zdolność zespołu w zakresie umiejętnego odnajdywania patentów,
gdyż tzw. kruks to w istocie jeden przechwyt z głębokiej dziury na jeden palec lub płytkiej na dwa palce (do
wyboru) prawej ręki, do wielkiej, odciągowej klamy w rysie.
4.
-
Dolina Szklarki, skała: Witkowe Skały, droga: Deptak
Podczas wizji lokalnej stwierdzono, przeciwnie niż w raporcie, że pierwsza wpinka nie sprawia absolutnie
żadnych kłopotów (5 osób testujących, od 167 cm włącznie), jak również, że nie ma komfortowego miejsca,
z którego można by wykonać łatwą, drugą wpinkę, gdyż taki jest charakter rzeźby na tej drodze. Druga
wpinka jest częścią trudności tej drogi i można jedynie starać się ją tak umieścić, by była jak najmniej
uciążliwa, ale i tak będzie to tzw. trudna wpinka. Zdecydowano jedynie o nieznacznym przesunięciu drugiej
wpinki (ok. 10 cm w prawo i w dół), tak by osoby o małym zasięgu ramion mniej się wychylały w lewo do
wpinki. Zdecydowano tak, mimo iż najniższy z testujących (167 cm) sięgał do drugiej wpinki. Dalsze
obniżenie drugiego ringa, jak postuluje zespół raportujący i dołożenie pomiędzy nim a obecnym trzecim
ringiem jeszcze jednej wpinki, należy ocenić jako złe rozwiązanie ze względu na charakter wspinania na tej
drodze, który wymusiłby bardzo trudną i problematyczną wpinkę do proponowanego nowego, trzeciego
przelotu, z tarciowych stopni i małych chwytów.
5.
-
Dolina Szklarki, skała: Witkowe Skały, droga: Lasagne
Przy tej drodze trudno oprzeć się wrażeniu, że znalazła się ona w raporcie tylko dlatego, żeby stworzyć
wrażenie, że zespół raportujący potrafi też odrzucić zastrzeżenia dotyczące którejś z dróg
6.
-
Dolina Szklarki, skała: Witkowe Skały, droga: Wewnętrzne Fuj, Ukryte Phie
Znowu mamy do czynienia z bardzo nierzetelną próbą stworzenia przez raportujących na odbiorcach
wrażenia zagrożenia na drodze. Określenia typu: „...daleka wpinka po krzyżu..”, „...lot do ziemi...”, „...przy
pewnej dozie szczęścia...” są tego dobitnym przykładem. W istocie chodzi o złe rozczytanie patentów na
drodze przez zespół (wpinkę powinno robić się z lewej ręki), zeskok na płaską ziemię z wysokości około
jednego metra, do którego nie trzeba naprawdę szczególnego szczęścia.
Należy również negatywnie ocenić lansowany, nie pierwszy raz, przez zespół raportujący pomysł
umieszczenia pierwszego ringa tak, by wpinka następowała z ziemi. Takie umieszczenie pierwszej wpinki
wymusza umieszczenie drugiej stosunkowo blisko pierwszej, co z kolei może wydłużyć znacząco w czasie
samą drugą wpinke i w konsekwencji stwarza niebezpieczeństwo dla słabszych wspinaczy odpadnięcia
sprzed drugiej wpinki z wybranym luzem.
-
7.
-
Dolina Szklarki, skała: Witkowe Skały, droga: Worki Powietrzne
Kolejny zasadniczy błąd w sztuce ekiperskiej zespołu raportującego. Napisanie: „...udało się komisyjnie
wyznaczyć lite miejsce...” zwyczajnie kompromituję tę komisją. Proponowane miejsce pod ringa absolutnie
nie nadaje się do instalacji ringa! Wyznaczono je blisko krawędzi odpękniętego, dudniącego okapu.
Wykonanie zalecenia raportujących spowodowałoby ogromne zagrożenie dla wspinających się i
asekurujących na tej drodze. W zasadzie, po tej drodze, jak i Superce Płetwy, należy zalecić KWSk jak
najszybsze sprawdzenie wszystkich ringów osadzonych dotychczas przez członków zespołu, który
sporządził raport.
8.
-
Dolina Będkowska, skała: Wielka Turnia, droga: Smętne Lamenty
Wizja lokalna kompletnie nie potwierdziła stawianych w raporcie zarzutów. Testujący drogę Wojciech
Słowakiewicz miał około 20 cm zapasu przy pierwszej wpince. Stwierdzono również, że kolejne wpinki są z
bardzo dużych chwytów, wygodnych pozycji w bardzo łatwym jak na tę drogę terenie.
Opisywany przez raportujących konar, któremu zespół poświęcił tyle uwagi zarówno podczas
fotografowania go z różnych ujęć, jak i w samym raporcie, okazał się kilkucentymetrowym, częściowo
spróchniałym pieńkiem, którego usunięcie zajęło ok. pół minuty. Można się tylko domyślać dlaczego
używając choćby młotka, w jakie byli zaopatrzeni raportujący, nie usunęli oni czegoś, co w ich opinii było
takim zagrożeniem.
-
Mateusz Paradowski
Przemysław Rostek
Wojciech Słowakiewicz
Z dwoma pozostałymi osobami biorącymi udział w wizji nie udało się skontaktować przed wysłaniem maila, ale
z 99,99% pewnością podpisałyby się.

Podobne dokumenty