Wigilia Hufca Anno Domini 2003

Transkrypt

Wigilia Hufca Anno Domini 2003
HARCUŚ
-8-
Styczeń 2004
Wigilia Hufca Anno Domini 2003
Ani się człowiek nie obejrzał a tu już się rozpoczął „sezon na wigilie”. 20 grudnia
Namiestnictwo Wędrownicze zorganizowało Wigilię Harcerską pomyślaną dla całego Hufca. W ramach tego zaplanowano także zaległą od lata „Cieniznę”. Korzystając
z uprzejmości Dyrekcji SP nr 1 mieliśmy do dyspozycji wielką aulę. Do południa w
auli przygotowano stoły dla
wszystkich drużyn oraz zaproszonych gości. Kilkanaście minut
po 16-tej donośnym dźwiękiem
gwizdka druh komendant przerwał gwar i przywitał wszystkich
zebranych. Zaraz po tym nastąpiło łamanie się opłatkiem i składanie sobie życzeń. Łatwo można sobie wyobrazić co się działo,
kiedy dwie setki ludzi naraz rzuciły się na siebie ściskając się,
śmiejąc i wypowiadając życzenia. Oj zadyma była niezła. Jednak kiedy gwar nie milkł, komendant znowu użył gwizdka, sygnalizując rozgadanym
harcerzom, że pora zasiąść do stołów i rozpocząć „Cieniznę”. Na scenę wskoczył dh.
Marek Bajek i kolejno, zaczynając od zuchów zapraszał drużyny do zaprezentowania
przygotowanych piosenek (kolęda i piosenka harcerska). Z żalem odnotowałem, że
na wigilii nie było 4 DH,
choć sam drużynowy był.
Co zaś do udziału w
śpiewaniu,
to
nie
zaśpiewała jedna gromada
zuchowa i 34-ta „Konna”.
Cóż, szkoda, że taki
dysonans musiał się trafić
w sam raz na wigilii.
Hehehehe
...
obserwowałem „programy”
poszczegól - nych drużyn ...
oj niektóre z nich były baaaaaaaardzo futurystyczne ☺ Ostatecznie pierwsze miejsca ex equo zajęły 1 DSH i 2
DH, drugie 19 DHSG ... yyyyy ... a jak leciało dalej to nie pamiętam. Były oklaski i
okrzyki a dla wszystkich znalazły się dyplomy. Jak mi doniosły zaprzyjaźnione chomiki, niektórzy z członków demokratycznie wybranego Jury nie byli w stanie ogarnąć wszystkich form artystycznego przekazu ☺ Ale co tam, generalnie wszyscy cos
zaśpiewali. W trakcie tego oczywiście na Sali odbywała się totalna wyżerka, jak
HARCUŚ
-8-
Styczeń 2004
również toczono rozmowy kuluarowe. Tak to jest kiedy się harcerze nie mogą sobą
nacieszyć, bo nie
widzieli się ze sobą aż kilka godzin. Tworzyły się „wędrówki ludów” i zbiórki nieformalnych grup. Kiedy śpiewy już umilkły, wszyscy ponownie zajęli miejsca przy
stołach. Nadeszła pora na wspólne zaśpiewanie kilku kolęd. Nic nie trwa wiecznie,
więc czas pożegnania się musiał nadejść prędzej czy później. Komendant zaprosił
wszystkich do Kręgu. Ale co to był za Krąg ! Zajęliśmy calutki korytarz szkolny stojąc ciasno obok siebie. Kilka słów podziękowania, życzenia dla członków drużyn i
ich rodziców, i już śpiewamy „Bratnie
słowo”. Po rozwiązaniu Kręgu, druh
komendant
zaprasza
kadrę
instruktorską „do klasy nr 4”.
Niektórzy bardzo się przestraszyli
myśląc, że czeka ich jakaś klasówka ☺
Na szczęście komendant miał na myśli
coś zgoła innego. Szybko ustawiliśmy
krzesełka w krąg i ... zaczęliśmy
śpiewać. Były kolędy, piosenki
harcerskie i turystyczne. Były uśmiechy
i druh, który pięknie grał na harmonijce
ustnej i Hania jak zwykle super fajnie
grająca na gitarce. A oprócz tego była druhna Iwona (hehehe ... w roli „czworonoga”
– o kulach po złamaniu nogi) i były nasze harcerskie małżeństwa ze swoimi przezabawnymi dzieciaczkami. Oczywiście nie zabrakło też poczęstunku z przygotowanych
wigilijnych wiktuałów. Nastrojowe piosenki i kolędy bardzo wzruszyły druhnę Dorotkę, która kilka dni wcześniej zdała funkcję
drużynowej 4 GZ „Leśne ludki”. Niestety ...
matura a co za tym idzie koniec luzów w czasie
wolnym. Hehehehehe ... po raz pierwszy 20
DSH „Szare i Wilki” dała się niemal w całości
sfotografować. Widok to rzadki i ciekawy ...
prawie tak jak zrobienie fotki tygrysowi
bengalskiemu ☺ Jakoś tak po 19-tej druh komendant rzucił hasło do pożegnania. Kolejny
Krąg Pożegnalny – tym razem instruktorski.
No niemal instruktorski. Znalazło się w nim
dwoje
przedstawicieli
Namiestnictwa
Wędrowniczego, na ręce których druh Marek
złożył podziękowania. Coś tam przy tym
wspominał niezbyt głośno, że niektórych nie
było ale nie zrozumiałem kogo miał na myśli – czy zaproszonych gości, czy harcerzy
z drużyn, czy innych członków Namiestnictwa (może z tych ostatnich nie wszyscy
zostali zaproszeni do „klasy nr 4” ?). A po tym już tylko porządki i po wigilii. Teraz
już tylko wigilie drużyn i te rodzinne w naszych własnych domach.
HARCUŚ
-8-
Styczeń 2004
Hm. Marek Niewiarowski