Gdy Biała Dama zatańczy w swej szacie I cały przyrody czas do

Transkrypt

Gdy Biała Dama zatańczy w swej szacie I cały przyrody czas do
Gdy Biała Dama zatańczy w swej szacie
I cały przyrody czas do życia wstrzyma
Mrozu i śniegu malarstwo poznacie
Bo oto nadeszła pani bieli – Zima.
Usypia zwierzęta i zaklina drzewa,
O jej złych zamiarach ponury wiatr śpiewa.
W gniewie zsyła wichry, lawiny, śnieżyce,
Przed nią wszystko czmycha – nawet gąsienice.
Panowanie tej Damy choć trwa 3 miesiące
Pozbawione jest szczęścia jakie daje słońce.
Zastygnięte igiełki, sople i moc bieli
Nie dają nikomu na życie nadziei.
Szczęście, że królowa nie jest najsilniejsza
I po niej nadejdzie władczyni piękniejsza.
Opuszcza tron swój ów pani, co kocha zniszczenie
Na pokrywie bieli rozrzucając cienie
Tego, co umarło i czeka z tęsknotą wielką
Na kolejną królową zwaną czarodziejką.
Jej przydomkiem Wiosna, atrybutem praca
Ona cały świat rozbudza, wzbogaca.
Wszelakie istnienie imię piękne sławi
Gdyż ona ze światem i barwą się bawi.
Tu zieleń rozrzuci, tam purpurą tryśnie,
Przy niej ożywają kwiaty, drzewa, liście.
Błękit, złoto, czerwień – wszystko to się mieni
Jej władza prezentuje całe barwy ziemi.
Bo Wiosna kocha piękno i kolory mieszane,
Rozpieszcza barwą niebo, osładza poranek.
Cesarzowa sztuki wyobraźnią włada
Tęcza u niej w ręku to sklepienia szpada.
Lecz i ona odchodzi powoli w zapomnienie
Pozostaje po jej władzy szczęście i marzenie.
I oto w miesiącu cieplutkim czerwcowym
Spotykam na swej drodze w gąszczu malinowym
Cudowne zjawisko o włosie iście płowym
Lato – takie imię bogini ta nosi
Co w ręku trzyma żyta i pszenicy kłosy.
Pani to jest zbiorów, urodzaju wszelkiego,
Pięknych wieczorów, błękitu nieziemskiego.
Wydaje na świat przeróżne owoce,
Całą kulę ziemską kąpie w czystym złocie.
Cudowna władczyni tron swój ma na łące,
Gdzie stworzyła komnaty od kwiatów pachnące.
Otacza ją czerwień, lazurowa woda,
W blasku różu i złota błyszczy jej uroda.
Lato – kocha ziemię i ma serce czyste,
Przepędza z nieba złe obłoki dżdżyste,
Co zwiastują niestety zimniejsze powitanie
Kolejnej cesarzowej i z Latem rozstanie.
Jesień – imię takie czasami nas smuci
Gdyż wiatr wśród liści piosenkę skoczną nuci
I porywa je w biegu, osieroca drzewa,
Gdy nadejdzie ta Dama słowik już nie śpiewa.
I jedyne kolory, które pozostają
Odcienie brązu i miedzi posiadają.
Czasami zdarzy się, że czerwieni błyskiem
Mignie pod stertą wielką sierota zwana listkiem.
Liście, co Jesienią są o barwie rozlanej
Jakby jakoś niechlujnie i szybko malowane.
Jedyną cząstkę zieleni mają wciąż igiełki,
To są jeszcze wśród brązu życiowe perełki.
W Jesieni królują chmury, wiatry i słota,
Jest ona zwiastunką chłodu, kałuży i błota.
Z nią nastaje szarość, blask słońca gdzieś ginie,
Lecz i ona ustępuje starszej siostrze – Zimie.
I tak co 12 miesięcy trwa krótkie panowanie
Każdej z 4 sióstr, co ziemi oddaje ubranie
Jakie najlepiej potrafiła uszyć
I które płynęło z jej serca i duszy.
Zima jest damą chłodną, więc gustuje w bieli,
Wiosna przebiera się w odcienie zieleni,
Lato uwielbia złoto i tęczy blask cudny
A jesień odmiany brązu i szary paskudny.
Wszystkie bawią się co roku ziemi kolorami
I malują ją nieśmiertelnymi barwami.
Tak do końca życia każdego już będzie,
Że cztery piękne siostry malują świat już wszędzie.
Anna Łuckiewicz klasa II LE
XIII Liceum Ogólnokształcące
im. Marii Konopnickiej
w Białymstoku