Mowa Draupadi. Ćwiczenia przekładowe. Egzamin Przykładowe

Transkrypt

Mowa Draupadi. Ćwiczenia przekładowe. Egzamin Przykładowe
Ćwiczenia przekładowe.
Egzamin
Przykładowe pytanie
W poniższym tekście wskaż wszystkie złożenia
i zapisz je.
Wskaż błędy w tłumaczeniu oraz zaproponuj rozwiązanie problemów.
Punktacja: max 62 pkt.
Punkty uzyskane:
Usłyszawszy o powodzeniu wrogów, córa Drupady, niezdolna znieść złości zrodzonej z
tej zniewagi,
by rozpalić gniew króla i pobudzić go do czynu wygłosiła mowę:
Rada kobiety dla kogoś takiego jak ty jest jak obraza.
Jednak niepokoje odwracają przyjęty kodeks zachowania i zmuszają mnie do
zabrania głosu.
Władcy z twego rodu, odwagą równi Indrze od wieków władali tą ziemią.
Ty własną ręką ją odrzucasz, niczym słoń swą trąbą girlandę w okresie godowym.
Głupcy, którzy nie stosują podstępów wobec oszustów skazani są na klęskę.
Takich jak oni zabiją łotry przeszywszy ich, jak ostre strzały ciało bez zbroi.
Jakiż to król, dumny z rodu, mający wiernych poddanych, pozwoliłby wrogom zabrać
królestwo, przynależne mu z urodzenia i przez wzgląd na sześć zasad prowadzenia
polityki, które jest jak piękna żona, zrodzona ze szlachetnego rodu, kochająca go dla jego
zalet?
Królu! Teraz podążasz ścieżką wzgardzoną przez szlachetnych!
Jakże to nie pali cię gniew niczym gorejący ogień, który trawi suche drzewo śami?
Ludzie z własnej woli podporządkowują się temu, którego złość nie jest daremna i
odwraca nieszczęścia.
Czy to z powodu braku gniewu, czy też zaistniałej przyjaźni nie szanują człowieka, który
nie pała żądzą zemsty.
Bhima, kiedyś natarty czerwonym sandałem, podróżował rydwanem,
teraz pokryty kurzem pieszo wędruje w górach.
Czy widok ten nie rani twego serca, dla którego prawda to skarb?
Ardźuna, podobny Indrze, zwyciężywszy niegdyś północnych Kuru, ofiarował ci
drogocenne łupy,
a dziś przynosi odzienie z kory.
Czyż to nie budzi twego gniewu?
1
Spójrz na tych bliźniaków! Niczym dzikie bestie – zarośnięci, skóra szorstka od spania na
leśnym podłożu!
Jak możesz nie lamentować?
Nie pojmuję takiego myślenia! Nieprzeniknione są ludzkie umysły!
Gdy rozważam twoje największe nieszczęście, serce me pełne jest bolesnych myśli.
Dawniej kładłeś się na kosztownym łożu i budziłeś przy wtórze dobrowróżbnych pieśni i
hymnów pochwalnych,
teraz zasypiasz na ziemi, na ostrej trawie kuśa, a budzi cię złowieszcze wycie szakali.
Postura twoja, królu, dostojna, gdy raczyłeś się pokarmem godnym braminów,
dziś, gdy żywisz się leśnymi owocami, stała się równie nędzna jak twoja sława.
Kiedyś twe stopy spoczywały na podnóżku wysadzanym klejnotami, a nieustannie
obsypywał je kwietny pył z girland na królewskich głowach,
teraz cierpią w lasach, gdy stąpasz po ostrej trawie kuśa, której czubki wyskubały łanie i
obcięli bramini.
Stan ten wywołali wrogowie, dlatego me serce pęka z bólu.
Dla człowieka dumnego, jeśli wrogowie nie niweczą jego bohaterstwa, nawet tak
upokarzająca klęska jest świętem.
Królu! Porzuć spokój ducha! Zlituj się! Odzyskaj moc zabójcy wrogów!
To asceci, po ujarzmieniu swych wrogów, wolni od pragnień, do wyzwolenia kroczą
ścieżką pokoju – nie królowie!
Jeśli tacy, jak ty, dawni bohaterowie, którzy cenili sławę, radują się zetknąwszy się z tak
trudnym do zniesienia poniżeniem, biada! Stracony jest honor rodu bez oparcia!
Jeśli zaś nie waleczność, lecz spokój twym środkiem do szczęścia,
zostaw łuk – królewski symbol i jako asceta wlewaj tu obiatę do ognia.
To niewłaściwe, abyś ty, który dzierżysz wielką władzę przestrzegał warunków ugody,
gdy wróg szykuje podstęp!
Królowie, pragnący zwycięstwa, wobec wrogów stosują fałszywe wybiegi.
Jak słońce, z nakazu czasu i przeznaczenia, o przyćmionym blasku, nikłych promieniach,
pogrążone w otchłani wschodzi o świcie rozproszywszy wroga – ciemność,
tak ty, którego majestat, z nakazu reguł i warunków ugody, przygasł, bogactwo zmalało,
pogrążony w bezmiernym oceanie nieszczęść powstaniesz rozgromiwszy zastępy
wrogów.
Niech szczęście ponownie przybędzie do ciebie.
……………………………………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………………………………………
2