Gazeta "Nasze Bródno" - numer 10(203)
Transkrypt
Gazeta "Nasze Bródno" - numer 10(203)
CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO JUŻ 17 ROK ROK ZAŁOŻENIA1995 D Z I Ś W G A Z E C I E D O C Z Y TA N I A : H GRAND PRIX DLA SM „BRÓDNO - str. 2 H H MARSZAŁEK EDWARD RYDZ-ŚMIGŁY - str. 8 H ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 10(203) v PAŹDZIERNIK 2012 v ROK XVII MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA Gabinet Stomatologiczny n n TARGÓWEK ŻEGNAJĄCY LATO W LASKU BRÓDNOWSKIM. Więcej str. 4. Fot. Natalia SOBIERAJ. n n GRAND PRIX DLA SM „BRÓDNO” Więcej str. 2 MECHANIKA POJAZDOWA „S & K” STOMATOLOGIA Baza MPO, ul. Kopijników 13 ul. Syrokomli 10 Zaprasza w godz. 800-1600 www.stomatolog-izodent.waw.pl tel. 811 65 16 tel. 814 33 43, 0-501 091 445 H KOMPLEKSOWE LECZENIE H H PROTETYKA H IMPLANTY H H RTG H N A P R A W Y FIAT P DAEWOO P OPEL P ZACHODNIE P JAPOÑSKIE www.sandk.prv.pl TA K- B U D OKNA PCV A L U D R E W N O ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa OKNA P.C.V. do 30% RABAT v ROLETY v ŻALUZJE v VERTICALE v v PARAPETY v v tel. 675 05 03, 0-501 108 297 Stomatologia zachowawcza Protetyka Leczenie w narkozie Korony porcelanowe na metalu cyrkonie Zapraszamy: dorosłych i dzieci pon.-pt.: 800-2000 sobota: 800-1300 Warszawa ul. Szwedzka 37 tel. 818 07 91 2 KWIATKI WARSZAWSKIE OBRADY 24 RADY września – pierwszy raz po przerwie wakacyjnej – obradowała Rada Nadzorcza. Obradom przewodniczył Sławomir Antonik – przewodniczący Rady Nadzorczej. Podczas obrad redaktor naczelny dodatku „Strefa Gospodarki” do „Dziennika Gazety Prawnej” Łukasz Osypiński wręczył przedstawicielom naszej spółdzielni zaszczytny dyplom za zajęcie pierwszego miejsca w dorocznym konkursie gazety pod nazwą „Dobra Spółdzielnia” (szczegóły obok). 1. Korekta planów remontowych w 2012 r. Ogółem tegoroczne remonty zamkną się kwotą 25,7 mln zł. W osiedlach: KONDRATOWICZA – 6,3 mln zł (o prawie 992 tys. więcej), PODGRODZIE – 5,9 mln zł (o nieco ponad 1 mln zł więcej), TORUŃSKA – 6,4 mln zł (o 758 tys. zł więcej), WYSOCKIEGO – 7,1 mln zł (o prawie 304 tys. zł więcej). 2. Korekta planu przychodów i kosztów działalności oświatowo-kulturalnej prowadzonej przez Zarząd i Osiedla w 2012 r. Zarówno po stronie przychodów jak i kosztów plan zamyka się kwotą 1.616.550 zł. W tym roku zmniejszyły się wpływy z opłat członkowskich z 75.500 zł do 35.000 zł, w związku z czym zmniejszeniu uległy koszty imprez centralnych organizowanych przez Zarząd o 40.500 zł, m.in. poprzez rezygnację z zorganizowania w tym roku Festynu Bródnowskiego z okazji święta dziecka. 3. Korekta przychodów i kosztów GZM w 2012 r. Plan przychodów 130.784.700 zł, po korekcie 131.269.150 zł ( wzrost 100,4 proc. ), plan kosztów 129.601.675 zł, po korekcie 129. 816. 225 zł ( wzrost 100,2 proc. ), co skutkuje poprawa wyniku finansowego na koniec bieżącego roku. 4. Rada Nadzorcza uchwaliła regulamin Zebrania Kolonii. Regulamin stwierdza m. in.: Zebrania Kolonii są organami Spółdzielni działającymi na podstawie postanowień paragrafu 75 ust. 1 oraz paragrafu 119' Statutu Spółdzielni oraz niniejszego Regulaminu; Do uprawień Zebrania Kolonii należą: wybór i odwoływanie członków Rad Osiedli oraz wybór i odwoływanie członków Komitetów Kolonii. Równocześnie Rada Nadzorca uchwaliła Regulamin Komitetu Kolonii. Obydwa regulaminy weszły w życie w dniu ich uchwalenia. 5. W związku z ostatnimi zmianami w Statucie SM „Bródno” (zob. str. 4) Rada Nadzorcza uchwaliła zmiany w regulaminie Rady Osiedla oraz tekst jednolity Regulaminu Rady Osiedla. 6. Rada Nadzorcza zatwierdziła 5 uchwał Rady Osiedla „Kondratowicza” i jedną uchwałę Rady Osiedla „Wysockiego”. W Z dyplomem GRAND PRIX: (od lewej ) prezes Zarządu Krzysztof SZCZUROWSKI i przewodniczący Rady Nadzorczej Sławomir ANTONIK. Fot. Lidia WITKE. PIĄTY W 2007 r. – GRAND PRIX gazety „RZECZPOSPOLITA”, w 2008 r. – dyplom Spółdzielczego Zarządu Roku gazety „DZIENNIK. GAZETA PRAWNA”, w 2010 r. – pierwsze miejsce w ogólnopolskim rankingu gazety „RZECZPOSPOLITA”, w 2011 r. – GRAND PRIX z tytułem „Dobra Spółdzielnia” gazety „DZIENNIK. GAZETA PRAWNA”. W 2012 r. – GRAND PRIX dla spółdzielni w ogólnopolskim programie „Dobra Spółdzielnia” gazety „DZIENNIK. GAZETA PRAWNA”. Dyplom GRAND PRIX w imieniu organizatorów wręczył red. Łukasz OSYPIŃSKI podczas posiedzenia Rady Nadzorczej 24 września. tej okazji tego już kolejnego piątego sukcesu 7 września br. w gazecie „Dziennik. Gazeta Prawna” ukazał się obszerny wywiad z prezesem Zarządu Krzysztofem SZCZUROWSKIM, który przez redakcję został poprzedzony następującym wstępem: „BRÓDNOWSKI LIDER”. Po raz kolejny dojechał do mety w żółtej koszulce. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Bródno” z Warszawy otrzymała bowiem tytuł GRAND PRIX tegorocznej edycji programu „Dobra Spółdzielnia” zajmując I miejsce w kategorii „Spółdzielnia powyżej 500 tys. m2”. Oto fragment z tego wywiadu. a taką ocenę składa się wiele czynników, jak profesjonalne podejście pracowników, zaangażowanie działaczy samorządowych czy właściwa współpraca pomiędzy organami spółdzielni. Myślę, że mimo różnego rodzaju uwag jakie są nierzadko wygłaszane, możemy być zadowoleni z tego, jak wyglądają nasze budynki. Satysfakcję potęguje fakt, iż od niepamiętnych czasów nikt nas nie wspomaga dotacjami, jak również nie zaciągamy żadnych kredytów. Są to efekty rozsądnej polityki finansowej i remontowej wszystkich organów spółdzielni, które w tym procesie uczestniczą. Spółdzielnia poza przychodami uzyskanymi z tytułu opłat za używanie lokali mieszkalnych, otrzymuje znaczne przychody z własnej działalności gospodarczej, w tym z tytułu najmu lokali użytkowych. Z tego tytułu, podobnie jak w roku poprzednim za 2011 r. osiągnęliśmy zysk netto w wysokości ponad 5 mln zł. Wygospodarowane środki zgodnie z decyzjami Walnych Zgromadzeń przeznaczone są w pierwszej kolejności na pokrycie części wydatków związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości w zakresie obciążających członków spółdzielni oraz na prowadzenie działalności oświatowo-kulturalnej. Pozostała część środków przeznaczona jest na zwiększenie funduszu remontowego – przeznaczyliśmy na ten cel blisko 2 mln zł w r. 2011 i ponad 1,5 mln zł w 2010 r. SUKCES Z N Reprodukcja z gazety „Dziennik. Gazeta Prawna” (7 IX) z wywiadem Krzysztofa SZCZUROWSKIEGO. Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI. www.smbrodno.pl E-mail: [email protected] e-mail: [email protected] Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17. MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA. reszcie, ale czy na pewno! Jako głęboko wierzący... w prawo, wierzę, że tak się stanie jak stanowi prawo. W każdym razie ta ważna sprawa musiała się oprzeć aż o sąd, a nawet aż o Sąd Najwyższy, bo ratusz stołeczny kierowany od sześciu lat przez Hannę Gronkiewicz-Waltz niezadowolony z przegranej w sądzie pierwszej instancji zaniósł wniosek o kasację tego wyroku do instancji najwyższej. Oczywiście z nadzieją, że wygra, ale i tam przegrał. Sąd Najwyższy swoją uchwałą zniósł klauzulę tajności ratusza. Teraz urzędnicy ratusza muszą odtajniać to, co przez sześć lat tak skrupulatnie utajniali przed Radą Warszawy i przed nami jako płatnikami podatków. W istocie wielce osobliwa to sytuacja, chociaż w dzisiejszej Polsce wcale taką osobliwą nie jest. Ileż to spraw – nawet w skali całego kraju – jest tajnych, utajnionych i utajnianych o czym np. za PRL – u mawiano: tajne łamane przez poufne, przed przeczytaniem zjeść. Tak było przez prawie pół wieku. Za obecnej jaśnie nam panującej demokracji co i rusz kto może utajnia, a odtajnienie jest zagrożone karą z odpowiedniego paragrafu. Utajniają urzędnicy, rzecznicy prasowi różnych urzędów, mówią tak żeby nic nie powiedzieć, utajniają też sami dziennikarze by się nie narażać na konsekwencje u pracodawców. prawę utajniania przez ratusz Hanny Gronkiewicz-Waltz dokumentów o różnorakich płatnościach i kontraktach podjął z uporem godnym podziwu radny Jarosław Krajewski. Walczył chłopina w Radzie Warszawy, ale bez skutku. Walczył, domagał się, postulował – i groch o ścianę. Wołał: mniej tajności, więcej jawności! Do akcji włączył się też radny Krystian Legierski, a także działaczka społeczna z Ursynowa Joanna Mazgajska. Tajemnicami finansowymi warszawskiego ratusza zajmowali się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym i w urzędzie Rzecznika Praw Obywatelskich. Nawet przysłowiowa kropla wody nie zdoła naruszyć tej skały! ak z tego widać ta nasza demokracja ma mieć tajemnicze oblicze! Ratusz warszawski pobiera od nas podatki, zasypuje nas podwyżkami, a przy tym wiecznie publicznie utyskuje, że ma za mało pieniędzy lecz broni się jak tylko może by nie informować jak tymi naszymi podatkami gospodaruje i jak oraz na co je wydaje. Po orzeczeniu aż Sądu Najwyższego – teraz musi przejść od uprawiania dotychczasowej polityki tajności do polityki jawności. Tak np. ostatnio dowiedzieliśmy się, że wniosek z motywacją prawną o kasację do Sądu Najwyższego napisała zewnętrzna kancelaria prawna za 40 tys. zł, a na podobne usługi firm zewnętrznych w 2011 r. ratusz wydał 2 mln zł. Ładne kwiatki, nieprawdaż? (JK) S J TEL. 510-05-22 Grafik – e-mail: [email protected] Dział ogłoszeń: 512 509 153 3 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO 3 L A udzie – jak powszechnie wiadomo – miewają różne dziwne pomysły. Trafione, chybione, a nawet wręcz idiotyczne. Podobnie ma się sprawa z naszymi prawodawcami w parlamencie gdzie co dzień trwa konkurs pomysłów, a gdzie nowe pomysły rodzą się jakby wprost z niczego. Se la vie! Jednak gdy chodzi o pisanie prawa obowiązującego ogół obywateli na całym obszarze Rzeczpospolitej nie może być żadnej taryfy ulgowej, gdyż w rezultacie chybionych pomysłów powstaje prawny bałagan, a to skutkuje niekończącymi się korowodami po sądach i żeby tylko. Nasi prawodawcy w parlamencie – desygnowani do tej zaszczytnej i odpowiedzialnej pracy kartką wyborczą – skrajną troską i pieczołowitą dbałością o precyzję prawa nam wyborcom się nie rewanżują. Co więcej nie raz i nie dwa maszynką do głosowania wyrzucają do kosza inicjatywy obywatelskie jak np. obywatelski projekt ustawy spółdzielczej. Kiedy indziej na gwałt przepychają te różne pomysły swoją partyjną większością stosując chociażby np. tzw. szybką ścieżkę legislacyjną nie bacząc na mądrość nad mądrościami, że co nagle to po diable. Właśnie jednym z klasycznych przykładów może być prawo spółdzielcze nowelizowane (poprawiane i zawsze udoskonalane) od 2000 r. około 30 razy, a potem wielokrotnie korygowane (dyskwalifikowane) przez Trybunał Konstytucyjny. becnie grupa posłów Platformy Obywatelskiej na czele z posłanką Lidią Staroń znowu wytworzyła kolejny projekt ustawy o spółdzielczości mieszkaniowej (DRUK SEJMOWY 517), który to projekt czeka w kolejce na plenarne i komisyjne procedowanie. Równocześnie liczne środowiska spółdzielcze poparte nawet setkami tysięcy podpisów odpowiedziały na ten projekt swoimi wnioskami i postulatami, także protestami, ale prawodawcy trzymający teraz te swoje ukochane mandaty zapewne sądzą, że wiedzą najlepiej co jest jedynie dobre i że oni i tylko oni przynajmniej przez jedną kadencję mają wyłączny patent na uszczęśliwianie ludzi (swoich wyborców) własną odgórną literą prawa. Żeby nie być gołosłownym – pomówmy tylko i wyłącznie o konkretach. Oto w artykule 2 (ust. 2) tenże projekt ustawy sygnowany przez Platformę Obywatelską likwidując przepis o wykluczaniu i wykreślaniu z rejestru oznacza faktycznie przyzwolenie na zadłużanie i na dalsze zamieszkiwanie przez dłużników kosztem ogółu spółdzielców. utor lub anonimowi autorzy tych Oto w artykule (ust. 6) tenże zapisów w projekcie tej ustawy projekt przewiduje skrócenie termipoprzez tak drobiazgowe regulacje nu wnoszenia projektów uchwał do zdają się kompletnie lekceważyć 10 dni przed posiedzeniem pierwfakt, że każda spółdzielnia mieszkanszej części Walnego Zgromadzenia. iowa – jako struktura samorządowa Oto tenże sam artykuł stanowi dobrowolnych członków – funkcjoo przyznaniu prawa wnoszenia uchnuje (pracuje) nie tylko w oparciu wały pod obrady Walnego Zgromao ustawę (prawo), ale również dzenia tylko jednemu członw oparciu o swój statut kowi. oraz liczne na podOto w artykułach Ustawa spółdzielcza stawie tegoż statu7 (ust.6) i 10 (ust. 3) tu uchwalane reguprojekt nakazuje laminy. Już tylko spółdzielcom twow tych przypadrzenie funduszu kach uzasadnione remontowego odjest wołanie: szadzielnie dla każdenowni prawodawcy, go budynku. mniej ingerencji w weOto w artykule 17 wnętrzną samorządność (ust. 4) projekt nakazuje spółdzielni, dajcie samym członwystawienie na przetarg zwolkom jako prawowitym właścicienionego mieszkania (lokalu) odlom się porządzić swoją własnośbierając samorządowi spółdzielni cią, delegujcie chociaż ociupinę tej prawo do swobodnego nim dyssamorządności w ręce samych ponowania. członków. Przesadna aż skrajna Oto w artykule 37 (ust. 3) proingerencja ustawy w wewnętrzną jekt nakazuje w przypadku wyodsamorządność spółdzielców oznacza rębnienia w budynku tylko jednego bowiem ni mniej ni więcej a tylko mieszkania utworzenie wspólnoty dyktaturę ustawy w państwie pomieszkaniowej nawet przy sprzedobno tak manifestacyjnie miłuciwie większej niż połowa członjącym samorządność. Wszystkie te ków zamieszkujących budynek. SAMORZĄD DO LIKWIDACJI SDK „JOWISZ” à Chodecka 4 à Tel. (22) 674 60 62 SPOTKANIA ZE SZTUKĄ F O T O l 7 XI Fot. JK DYŻURY CZŁONKÓW RADY NADZORCZEJ 18.10. – Zbigniew GÓRSKI Stanisław TRUBALSKI 25.10. – Monika WOJCIECHOWSKA Anna SZUBA 15.11. – Andrzej KUCHARSKI Jerzy PLUTA DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11 Biuro Zarz¹du SM „Bródno” Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700 GODZ. 1700 B R Ó D N O O 8.11. – Piotr ZIELIŃSKI Krystyna ZIÓŁKOWSKA l Organizatorzy: SM „Bródno”, Urząd Dzielnicy, gazeta „Nasze Bródno”. Będą nagrody, będzie wystawa. Zdjęcia i fotoreportaże przyjmują: redakcja „Nasze Bródno” (Krasnobrodzka 11, pok. 17, tel. 5010 05 22) klub „Podgrodzie" (Krasnobrodzka 11, tel. 674 03 59). Regulamin dostępny w redakcji. Więcej w wydaniu listopadowym gazety. DYŻURY RADNYCH Jacek DUCZMAN – pierwszy poniedzia³ek miesi¹ca Andrzej GAPYS – drugi poniedzia³ek miesi¹ca Małgorzata KWIATKOWSKA – trzeci poniedzia³ek miesi¹ca Biuro Zarządu SM „Bródno” Krasnobrodzka 11, pok. 5 Godz. 1600 - 1700 Małgorzata ZIELIŃSKA – drugi wtorek każdego miesi¹ca, Klub „Junona” Bazyliańska 1 Godz. 1600 - 1800 przykładowo wyżej wymienione kwestie mogą być przecież uregulowane zgodnie z wolą członków każdej konkretnej spółdzielni wyrażoną odpowiednimi przepisami statutu i w regulaminach uchwalanych przez samych członków. W przytoczonych przypadkach jasno widać, że nasi prawodawcy odbierając członkom spółdzielni różne prawa wsadzają nos w nie swój sos. I widać jeszcze, że mając od nas wyborców mandaty parlamentarne arbitralnie anektują na swoją wyłączność prawa mogące być z powodzeniem przypisane samym członkom. Uzasadnione jest też wołanie: pozwólcie samym członkom decydować jak mają rozliczać fundusz remontowy, na ile to dni przed Walnym Zgromadzeniem należy wnosić projekty uchwał i ilu członków spółdzielni może takie projekty wnosić, jak mają się zmagać z dłużnikami by te ich długi nie zagrażały gospodarce finansowej spółdzielni. Pozwólcie! Pozwólcie! Nie ograniczajcie uprawnień samorządu spółdzielczego, nie paraliżujcie go! Zaufajcie w piękną ideę samorządu! Zaufajcie właścicielom mienia spółdzielczego! ie chcemy się nad tymi i innymi zapisami dalej natrząsać – to oczywiste. Broń nas Panie Boże, ale jak szaleć to szaleć, a dlaczego nie można by skodyfikować pomysłu na wsad kartofli do zupy każdego członka spółdzielni mieszkaniowej, tym bardziej i przecież skoro jest brukselska dyrektywa na wymiary europejskiego ogórka na ten przykład. Itd. Itd. o tych tych wszystkich wniosków i postulatów skierowanych na adres naszych prawodawców dołączył ostatnio również nasz samorząd. 28 sierpnia br. przedstawiciele samorządu w osobach przewodniczącego Rady Nadzorczej Sławomira Antonika i prezesa Zarządu Krzysztofa Szczurowskiego skierowali jednobrzmiące pisma do przewodniczących klubów poselskich w sejmie, a w tym do warszawskiej posłanki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej będącej jednocześnie szefową stołecznej struktury Platformy Obywatelskiej. Po szczegółowym i krytycznym omówieniu ważniejszych chybionych zapisów projektu tej ustawy w podsumowaniu napisali, że jeśli projekt tej ustawy zostanie uchwalony to należy się spodziewać poważnych i nieprzewidywalnych skutków prawnych oraz gospodarczych dla milionów spółdzielców, a jest ich trzy i pół miliona nie licząc rodzin. N D Jerzy KOCHAŃSKI 4 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO U chwalone przez Walne Zebranie Członków SM „Bródno” (30/31 maja i 4/5 czerwca br.) głosami 399 ZA (11 wstrzymujących, 0 przeciw) zmiany w statucie zostały zarejestrowane przez sąd w Krajowym Rejestrze Sądowym z mocą obowiązującą od 17 lipca 2012 r. Przypominamy: zmiany w statucie – w wyniku m. in. wniosków członków naszej spółdzielni – opracowała Komisja Statutowa wybrana przez Radę Nadzorczą na posiedzeniu 28 listopada ub. r. Przewodniczącym został Wacław Kowalski, zastępcą Sławomir Antonik, sekretarzem Barbara Muszyńska. Sygnalizując o tej rejestracji dokonanej przez sąd pragniemy dzisiaj zwrócić uwagę na paragrafy 13 i dwa paragrafy oznaczone numerami 119 i 119 prim. tak paragraf 13 wprowadza korzystne zmiany dla osób przyjętych w poczet członków spółdzielni w zakresie uiszczania wpisowego (10 proc. przez osobę fizyczną minimalnego wynagrodzenia za pracę w danym roku kalendarzowym i 100 proc. jak wyżej jeśli jest osobą prawną) oraz obniża obowiązkowe udziały (2 dodatkowe udziały jeśli nabywa prawo do lokalu mieszkalnego, 5 dodatkowych udziałów jeśli nabywa prawo do garażu lub miejsca postojowego w wielostanowiskowym garażu). Zgodnie z obecną zmianą przepis o udziałach nie dotyczy współmałżonka, wstępnego lub zstępnego, któremu przypadło spółdzielcze prawo do lokalu: po zmarłym członku spółdzielni lub w drodze darowizny. Również osoba, która – jak stanowi pkt 9 tegoż paragrafu – uzyskała prawo do lokalu i została wskazana na piśmie przez spadkobiercę jak dziedzicząca udziały, nie musi uzupełniać udziałów do aktualnej wysokości. atomiast paragrafy 118, 119 i 119 prim – zgodnie z zapisem statutu zaliczającym do organów spółdzielni Komitety Kolonii – opisują kadencyjność, skład personalny (5 do 8 osób) i inne oraz zakres działania. Paragraf 119 prim stanowi, że do uprawnień Zebrania Kolonii należą wybór i odwoływanie członków Rad Osiedli (uprzednio będące w kompetencji Zebrań Grup Członkowskich) oraz wybór i odwoływanie członków Komitetów Kolonii. Zebrania Kolonii zwołuje Zarząd nie później niż do końca III kwartału w roku upływu kadencji Rady Osiedla i Komitetów Kolonii lub w przypadku konieczności przeprowadzenia wyborów uzupełniających do Rady Osiedla lub Komitetu Kolonii. Inne i szczegółowe przepisy dotyczące Komitetów Kolonii określa regulamin uchwalony przez Radę Nadzorczą. Obecnie obowiązujący Statut SM „Bródno” – w administracjach osiedli. rzegrywasz – płacisz. Tę sprawę zainicjował warszawski Sąd Okręgowy w rezultacie sporu prawnego między członkiem jednej z warszawskich spółdzielni a syndykiem masy upadłościowej spółdzielni. Nie wchodząc w szczegóły spór dotyczył wniesienia koszów naliczonych spółdzielni za przegraną sprawę przez członka spółdzielni. Swoje wątpliwości Sąd Okręgowy sformułował w pytaniu prawnym do Trybunału Konstytucyjnego, w następstwie czego po rozpatrzeniu tego pytania Trybunał Konstytucyjny orzekł 27 lipca 2012 r. niezgodność z konstytucją przepisu obowiązującego od lat zgodnie z którym spółdzielnie opłacały koszty sądowe nawet gdy sprawę wygrywały. Tym samym Trybunał Konstytucyjny nie tylko stanął na gruncie sprawiedliwości, ale usunął wreszcie tak istotny przepis w prawie mający charakter kuriozum. Nasza spółdzielnia wielokrotnie wygrywała sprawy wnoszone do sądu (np. przeciw dłużnikom) i zawsze sąd kosztami procesowymi obciążał spółdzielnię. Toteż słowa uznania należą się warszawskiemu Sądowi Okręgowemu za wniesienie tego pytania prawnego na wokandę Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, że spółdzielnia – ergo członkowie spółdzielni – już nie będą ponosić kosztów sądowych w każdym przypadku wygranej sprawy. STATUT I N ORZECZENIE P POŻEGNANIE LATA 22 września Urząd Dzielnicy zaprosił dzieci i młodzież do Lasku Bródnowskiego na biegi żegnające lato. Zapewniamy: było bardzo dużo radości. Oto nasze fotograficzne sprawozdanie. Fot. Natalia SOBIERAJ. 5 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO M yśląc szkoła...! Ta dzisiejsza, ta współczesna...! Ta dla przyszłości...! Cała obecna elita wciska nam notorycznie w uszy: nowoczesna szkoła musi być przyjazna dzieciom, dzieci mają być w szkole szczęśliwe, radosne, uśmiechnięte. Oczywiście zgoda, bo tak nam rzecze serce! Dzieciom należy się ten szczególny dar szczęśliwego dzieciństwa ze szkołą włącznie. Jednak w szkole sprawa nie jest taka prosta jakby się na oko wydawało i natychmiast bardzo się komplikuje po wejściu do szkoły. Ten wymóg czy też postulat pedagogiczny wcale nie jest łatwy do spełnienia, bo szkoła jest miejscem pracy szalonego żywiołu – i dlatego pracy bardzo trudnej dla obydwu stron, zarówno dla dzieci jak i nauczycieli. Zatem ta praca musi być poważna i uważna, skupiona, skoncentrowana, zdyscyplinowana, wielogodzinna, maksymalnie cierpliwa, nawet z pogranicza sztuki, na domiar rezultaty tej pracy muszą być skwitowane dokumentem państwowym. Szkoła przyjazna – oczywiście, oczywiście, jednak szkoła musi się poważnie różnić od placu zabaw. Szkoła nie może być wesołym miasteczkiem! – stwierdza toruński profesor i jednocześnie praktykujący pedagog Aleksander Nalaskowski. No dobrze, tedy upakujmy ten szklony plecak i wejdźmy z tym plecakiem do którejkolwiek szkoły, co zresztą nie jest już takie proste gdyż drzwi do szkoły bywają zamknięte. W drzwiach stoi z wiadomych powodów ochroniarz, albo jego elektroniczny odpowiednik jako wstępny znak czasu dzisiejszej szkoły. est 1 września. I kogóż to my widzimy z plecakami? Któż tak szybko bieży do szkoły? Na czele sam premier Donald Tusk z plecakiem na plecach, za nim krok w krok minister edukacji Krystyna Szumilas ze swoimi reformatorami – też w plecaku, dalej prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz z plecakiem. W drugim rzucie spieszą na złamanie karku burmistrzowie dzielnic z plecakami, rajcy z plecakami – stołeczni i dzielnicowi. Dopiero gdzieś w dalszej perspektywie uczniowie, nauczyciele i wreszcie rodzice z plecakami – ma się rozumieć. A cóż to oni wszyscy tak dźwigają w tych upakowanych plecakach? Premier Donald Tusk – oczywiście słowa, słowa, słowa, obietnice, obietnice, obietnice! Minister Krystyna Szumilas – swoją świeżutką podstawę programową i oktrojowany nowy podręcznik do historii. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz stołeczny budżet oświaty. Burmistrzowie dzielnic i radni swoją nadzieję, że jednak i mimo wszystko na nic nie zabraknie pieniędzy i szkoła koniec końców będzie przyjazna dzieciom, także nauczycielom. Wszyscy zajmują miejsca w ławkach, siadają, dzwonek, wchodzi nau- J czyciel (z reguły nauczycielka), wita się i powiada: – Szanowni goście, kochana młodzieży, przystępujemy do pracy, proszę rozpakujcie swoje upakowane plecki, cóż żeście przynieśli...? Otóż – i to! Co przynieśli? Polska 2012 SZKOŁA W PLECAKU D o szkoły dzisiejszej przynieśli cały ten świat zewnętrzny i z nim wiele problemów: decyzyjnych, finansowych, programowych, pedagogicznych, wychowawczych, a też już jako ogony dodatkowo wiele epizodycznych frustracji z niżami psychologicznymi, z całą podkulturą młodzieżową łącznie z luzem bycia, z zagrożeniem na przykład narkotycznym i przemocą. Czy da się to wszystko perfekcyjnie dopatrzyć okiem nauczyciela by znaleźć ten cudowny i jedynie trafny środek zaradczy na szkołę dzieciom przyjazną i mozolnie pracującą? Od zarania, od zawsze szkoła nigdy nie pracowała w próżni społecznej, a uczniowie nie byli aniołkami delegowanymi czasowo w ławy szkolne przez pana niebieskiego. Od 1 września problemy w swoich plecakach 2012 przynoszą: rząd – likwidację setek szkół scedowaną na samorządy wraz z dyslokacją tysięcy dzieci z jednej szkoły do drugiej. Nasza jest oświata, ale szkoły są wasze i to wasz problem! My chcemy dobrze!Sami szukajcie pieniędzy i argumentów żeby ludzi udobruchać i przekonać, że w szkołach jak w szpitalach dzieje się dobrze! Tak mówi rząd. Minister edukacji oprócz właś- Z informacji MSW. W I półroczu br. policja stwierdziła w szkołach ponad 20 tys. przypadków przemocy, wymuszeń rozbójniczych, kradzieży, pobić i napaści na nauczycieli. W całym 2011 r. aż 28 tys. Jak podaje „Rzeczpospolita” szkoła po ulicy jest najmniej bezpiecznym miejscem dla dzieci, a Ministerstwo Edukacji zdemontowało z 2007 r. program „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”. nie tej wielce kontrowersyjnej podstawy programowej i oprotestowanym podręcznikiem do historii aż strajkami głodowymi, przynosi oto do szkoły w swoim plecaku nadal dyskutowaną lecz pewną na sto procent reformę kłującej poniektórych w oczy Kartę Nauczyciela. Prezydent Warszawy wraz ze swoimi samorządowcami przynosi dość znamienne obniżenie dodatków motywacyjnych na ogólną kwotę aż o 16 mln zł, bo jak powiedziała radna z Platformy Obywatelskiej i przewodnicząca komisji oświaty w Radzie Warszawy Małgorzata Żuber-Zielicz – cytuję za portalem „Gazety Wyborczej” (5.VII. br.): – Dziś musimy liczyć każdą złotówkę. le, ale, a kogóż my tu jeszcze widzimy w tej drodze do szkoły? Przecież to sam we własnej osobie profesor Leszek Balcerowicz z wywiadem danym „Rzeczpospolitej” jeszcze w czerwcu. Coś ciężki ten pana plecaczek, profesorze? – Bo też w nim i sprawy ciężkiego kalibru. Dźwigam w tym moim plecaku kilka ważnych prawd o polskiej szkole, zresztą niektóre z nich już dawno temu upakowane. Po pierwsze – jestem przeciwnikiem Kary Nauczyciela.... Pod drugie – czas pracy polskich nauczycieli przy tablicy jest najkrótszy na świecie... Po trzecie – spada liczba uczniów, a liczba pedagogów na niezmienionym poziomie... Po czwarte – dając podwyżki nauczycielom, rząd nie zrobił nic, co mogłoby podnieść jakość systemu oświaty... Po piąte – teraz nadal obowiązuje socjalistyczna urawniłowka... atem myśląc szkoła... Żeby oczywiście była przyjazna dzieciom. Do tej szkoły w plecakach przynoszą swoje problemy i rodzice, bo to w Polsce z pracy umysłów i rąk żyje się coraz trudniej, Polacy biednieją, poza oczywiście naskórkową górną grupą rodzimej śmietanki. Dużo tych trudności, bardzo dużo. Bezrobocie, także niepewność pracy, umowy śmieciowe, emigracja za chlebem jak w XIX wieku, bankructwa firm, prywatyzacje, zwolnienia, redukcje ... I zdarzenia rodzinne... z wszelakimi patologiami...! ymczasem szkoła jak centrala telefoniczna wszystko to w sobie łączy, kumuluje w klasach, kumuluje na lekcjach, a z kolei nauczyciel to taki człowiek, który musi być już od ósmej rano szczególnie przyjazny by te jego szkolne i bezspornie kochane dzieci były szczęśliwe, radosne i uśmiechnięte podczas swojej tak poważnej i odpowiedzialnej pracy od zerówki poczynając. Nauczyciel ma bowiem jeszcze te dzieci tak wszechstronnie wykształcić by nie zagrażało im w przyszłości ani widmo bezrobocia, ani też by już na starcie nie dostały się w tryby umów śmieciowych... Wykształcić..., wychować..., przysposobić..., tchnąć w tę młodą duszę wiarę w przyszłość...! Jak to łatwo postulować – i wymagać! I do tego rzucać co roku do szkół dziesiątki podręczników, przecież do wyboru przez nauczyciela...! I głosić, że nauczyciel pracuje tylko 3 godziny dziennie przy tablicy, najkrócej na całym świecie... A Z T l l l l l l l l l l l l OGŁOSZENIA BEZPŁATNE l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l l Jerzy KOCHAŃSKI Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe; 501 093 502, 818 59 65 (wieczorem) Nauka gry na gitarze; 515 967 595 Opiekunka do dziecka poszukuje pracy; 504 217 333 Wynajmę umeblowane mieszkanie 40 m2 (RTV, AGD); 811 81 19 Tanio wynajmę na magazyn 45 m2 na Bródnie; 600 630 444 Kompleksowe remonty mieszkań. Przystępne ceny; 517 254 388 Kompleksowa obsługa księgowa dla firm; 674 15 55 Tokarkę uniwersalną sprzedam; 602 872 050, 811 76 51 Dyplomowana pielęgniarka, pełen zakres usług; 516 170 205 Wynajmę garaż, Turmoncka 22; 608 611 713 Zatrudnię kucharkę do przedszkola, 1/4 etatu, mile widziana emerytka; 796 257 411 Sprzedam – zamienię 44 m2, Malborska; 780 550 500 Język polski i rosyjski u egzaminatora maturalnego; 796 546 513 Uczę rysunku i malarstwa; 600 190 540 Angielski – konwersacja; 22 296 72 83 Remonty i wykańczanie mieszkań, tanio i solidnie; 721 554 666 Do wynajęcia M3, ul. Malborska; 515 505 826 Pranie dywanów, wykładzin, tapicerki; 519 626 202 Aranżacja wnętrz, konsultacje oraz realizacja; 601 348 501 Malowanie na jedwabiu – rzeźba z tkaniny; 601 348 501 Okulary z bezpłatnym sprawdzeniem wzroku; 675 23 25 Malowanie, szpachlowanie, gładź. Szybko, czysto, dokładnie; 794 986 999 Elementy do produkcji biżuterii, odzież damska, torebki. Rembielińska 5; 602 213 215 Wynajmę umeblowane mieszkanie 45 m2; 607 177 230 Najtańsze okna prosto z fabryki; 507 787 033, 502 108 593 Inwalidka zamieni 24 m2 przy Chodeckiej na podobne, na parterze; 506 894 317 Angielski; solidnie, tanio; 695 315 588 Własnościowe 38 m2 zamienię na większe. Spłacę zadłużenie; 695 608 198 Zdrowe odżywianie i skuteczne odchudzanie z Herbalife; 531 888 424 Angielski; profesjonalny, egzaminy, matura; 510 490 071, 843 26 60 Tapetowanie, malowanie, panele, glazura; 505 765 350 Szkolenia BHP – pełny zakres; 692 730 109 Wynajmę 60 m2 w salonie fryzjerskim; 811 76 14 Remonty, prace wykończeniowe i glazurnicze. 506 672 487 6 SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO H SZLACHETNA PACZKA Mazowiecka Drużyna SZLACHETNEJ PACZKI poszukuje wolontariuszy. W całej Polsce potrzeba 7200 osób. W tym – 1000 wolontariuszy na Mazowszu! W tym – 12 wolontariuszy na Bródnie! Poszukujmy ludzi wspaniałych, którzy chcą zmieniać rzeczywistość na lepszą poprzez pomoc ludziom w potrzebie. Już sama wizyta wolontariusza jest pomocą, dodaje wiary w szlachetność ludzi i pokazuje, że ludzie w biedzie nie są sami. Wolontariuszem może zostać każda osoba pełnoletnia, każda, która kocha ludzi. Tuż przed Bożym Narodzeniem odbędzie finał SZLACHETNEJ PACZKI. Ludziom w potrzebie, ludziom biednym i dzieciom biednym, zaniesiemy paczki, a ich ofiarodawcy otrzymają relację z wręczenia paczki. Nasza SZLACHETNA PACZKA połączy tysiące ludzi węzłem serdecznym. Nasz projekt SZLACHETNA PACZKA odbędzie się już dwunasty raz. Rok temu SZLACHETNA PACZKA trafiła już do 11884 rodzin o ogólnej wartości około 18 milionów złotych. Kandydaci na wolontariuszy mogą się zgłosić www.superw.pl. SZLACHETNA PACZKA zaprasza. Ewelina ŚWIĄTCZAK Rejon Bródno Jadwiga CIASTEK. LIRA – jak dobrze wiedzą mieszkańcy osiedla „Kondratowicza” – ma i w tym roku ciekawą i rozbudowaną ofertę. Proponujemy: zajęcia plastyczne dla dzieci i młodzieży – z rzeźby, malarstwa i rysunku wierząc, że zamiłowania do sztuki zostaną na całe życie nie tylko jako hobby. Klub organizuje tańce towarzyskie dla dzieci i młodzieży, ale też i dla dorosłych, a oprócz tego karate rekreacyjno-sportowe dla dzieci. LIRA jak od lat również nadal patronuje modelarni lotniczej przy Łojewskiej 13. Organizujemy dla dzieci i dla młodzieży naukę gry na pianinie oraz keyboardzie, naukę jazdy kategorii „B”, naukę języków angielskiego i niemieckiego o zróżnicowanych poziomach zaawansowania, a także kursy przygotowujące do egzaminów dla sześcioklasistów, gimnazjalistów i nawet maturzystów. Organizujemy także: gimnastykę dla seniorów, pilates – zdrowy kręgosłup, masaże, wystawy okolicznościowe, wieczorki taneczne dla samotnych i nie tylko. W każdą sobotę odbywa się giełda akwarystyczna. Wynajmujemy sale na zebrania, pokazy, prelekcje, kiermasze oraz imprezy okolicznościowe. Wszystkich dorosłych chętnych do twórczego spędzenia czasu zapraszam na spotkanie organizacyjne 2 października o godz. 1930 celem utworzenia koła plastycznego w naszej pracowni klubowej. Wstąpienie do koła plastycznego jest możliwe niezależnie od obecności na spotkaniu organizacyjnym. Tel. 675-15-75 l www.sdklira.pl H H Jesień/zima ŻYCIE KLUBOWE N asze spółdzielcze kluby – JOWISZ, JUNONA, LIRA, PODGRODZIE – rozpoczęły już sezon jesienno-zimowy. Przywykliśmy od lat, że istnieją, że jak tylko mogą służą mieszkańcom, a każdy grosz wydany ze wspólnej kasy spółdzielczej wraca do mieszkańców pod postacią stosunkowo bogatej ofery programowej. Znaczenie tych klubów dla mieszkańców jest poważne. Kluby uczą – na przykład – języków i nie tylko, tworzą warunki do życia społecznego gromadząc dzieci i młodzież, seniorów, ale też osoby samotne i niepełnosprawne. W klubach zawiązują się liczne znajomości, a nawet i przyjaźnie, co jest tak ważne w środowisku wielkomiejskich bloków mieszkalnych. Obecnie w tak trudnych czasach kluby ratują swoje budżety wynajmowaniem sal by odciążyć finanse osiedli. Z okazji rozpoczęcia nowego sezonu nasza redakcyjna reporterka Natalia SOBIERAJ zebrała tę garść informacji od kierowniczek klubów o ich propozycjach na jesienne i zimowe popołudnia z wieczorami. Maria WIŚNIEWSKA. W naszym Domu Kultury JOWISZ przygotowaliśmy bardzo bogaty program i pragniemy by klub gromadził mieszkańców bez względu na wiek, a tym samym – tak mogę powiedzieć – walczymy z jesienno-zimową nudą, z wysiadywaniem przed telewizorem. Przed wejściem do naszego klubu wywieszamy aktualne ogłoszenia z zajęciami, które się u nas odbywają. Bezpłatnie mieszkańcom naszego osiedla proponujemy: zajęcia taneczno-ruchowe, kółko plastyczne i teatralne, wspieramy rozwojowi amatorskiej twórczości zarówno dzieci jak i dorosłych – koło twórczości manualnej. Polecamy też tenis stołowy. Patronujemy dorocznym artystycznym przeglądom klubów seniora z naszej spółdzielni i wspieramy piękno języka polskiego organizując dla dzieci oraz młodzieży z całej dzielnicy poetyckie konkursy recytatorskie, które cieszą się dużym powodzeniem i mają swoją ustaloną markę. W listopadzie odbędzie się już siódme spotkanie ze sztuką uprawianą przez mieszkańców w zaciszu swoich mieszkań, pragniemy bowiem by te osoby mogły się ujawnić i pokazać publicznie swoje dokonania. W naszej ofercie mamy również naukę języka angielskiego, gry na gitarze, na instrumentach klawiszowych i gimnastykę kręgosłupa. Organizujemy wieczorki taneczne, opiekujemy się seniorami, m. in. zapraszając seniorów na gimnastykę rekreacyjną oraz organizując zajęcia w Klubie Seniora. W klubie odbywają się spotkania AA, imprezy dla mieszkańców m. in. bale, pokazy i prelekcje. Wynajmujemy salę na wesela, komunie, pokazy, spotkania, konferencje. Nasz skromny klubowy personel ma dużo pracy, ale cieszymy się tą pracą dla mieszkańców. Tel. 22 674-60-62 l www.sdkjowisz.waw.pl Ludwika DMOCHOWSKA. Oferta klubu PODGRODZIE jest skierowana do mieszkańców osiedla „Podgrodzia”, ale mogą z niej skorzystać też i mieszkańcy sąsiednich osiedli naszej spółdzielni. Zapraszamy, jesteśmy gościnni. W naszym klubie każdy może spędzić wolny czas miło i pożytecznie, jesteśmy do usług, każdy – dziecko i dorosły – może coś dla siebie wybrać. Naukę języka angielskiego lub niemieckiego, naukę malarstwa lub modelarstwa, haftu krzyżykowego lub gobelinowego, gry na gitarze, zajęcia akrobatyczne i taneczne lub rytmikę, zajęcia teatralne z aktorem, jogę, tenis stołowy, aerobik, brydż towarzyski. Organizujemy – dla emerytów gimnastykę, spotkania z psychologiem, wieczorki taneczne – dla wszystkich. Organizujemy także wystawy malarstwa i fotografii oraz kiermasze rękodzieła artystycznego. Dysponujemy salą klimatyzowaną do 65 osób oraz pełnym wyposażeniem zaplecza kuchennego z przeznaczeniem na imprezy okolicznościowe. Tel. 674-03-59. W imieniu pani Alicji Matusiak zapraszam też do klubu seniora na Krasnobrodzką 10 gdzie podczas licznych imprez kulturalnych i oświatowych, jak również podczas spotkań towarzyskich i wieczorków tanecznych można spędzić czas w miłym towarzystwie i przyjemnej atmosferze. Tel. 675-94-36. H Marzena KUJAWA. Z jesienią i zimą proponujemy w JUNONIE: zajęcia plastyczne dla dzieci młodszych, szkółkę szachową dla dzieci i młodzieży oraz turnieje szachowe dla dorosłych, naukę języka angielskiego i naukę gry na keyboardzie, akordeonie, pianinie oraz gitarze również Akademię Kung Fu (sztuki walki). Dorosłym proponujemy brydż towarzyski, warsztaty taneczne dla narzeczonych. Dla pań organizujemy gimnastykę leczniczą, aerobik i ćwiczenia jogi dla „amazonek”, a dla seniorów gimnastykę rekreacyjną. W naszym klubie organizujemy spotkania integracyjne dla osób specjalnej troski, wystawy plastyczne i wernisaże, kursy komputerowe. W sezonie jeździmy na wycieczki i na grzyby. Klub opiekuje się Kołem Filatelistów nr 2, pod nasz dach przygarnęliśmy osoby skupione w Stowarzyszeniu Szarych Szeregów Krąg Bazylika – Bródno zrzeszającego powstańców warszawskich z Bródna, podobnie jak Oddział Bródno Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. W każdą niedzielę po południu zbierają się osoby samotne by sobie potańczyć, nawiązać kontakty, wspólnie się cieszyć, a nawet zaprzyjaźnić na naszych wieczorkach tanecznych W klubie seniora „Relaks” przy Toruńskiej odbywają się spotkania osób złotego wieku i działa tam zespół wokalno-recytatorski „Retro”, który jest już na ogół dobrze znany mieszkańcom ze swoich występów. JUNONA – co jest dla nas bardzo ważne i naturalne – musi również na swoje utrzymanie zarabiać. Za odpłatnością wynajmujemy sale na okolicznościowe uroczystości rodzinne (wesela, chrzciny czy imieniny). W klubie odbywają się też szkolenia, narady i pokazy. Nasz klub żyje służąc mieszkańcom. I zawsze coś się u nas dzieje. Tel. 811-99-56 l e-mail: [email protected] 7 KWIATKI KRAJOWE H Od stycznia do września br. upadły 623 polskie przedsiębiorstwa. H GUS. W sierpniu br. ceny żywności wzrosły o 5,3 proc. H Opieka medyczna: 10,5 mld zł wynosi obecny dług szpitali; na 200 mln zł zadłużone jest Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu; w Polsce przypada zaledwie 22 lekarzy na 10 tys. mieszkańców. H Z 117 mln zł do 126 mln zł wzrośnie w 2013 r. budżet kancelarii premiara. H Planowany budżet rządu na 2013 r.: dochody 299,2 mld zł, wydatki 334,8 mld zł, deficyt 35,6 mld zł. H Straż Miejska na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych otrzymała prawo karania mandatami do 500 zł za trzymanie psa na uwięzi powyżej 12 godzin oraz na łańcuchu krótszym niż 3 m. H PZPN pod szefostwem Grzegorza Laty nadal nie chce ujawnić swojego budżetu, chociaż ma obowiązek jako korzystający z dotacji (naszych podatków) Ministerstwa Sportu. Sam Grzegorz Lato był już ukarany grzywną 12 tys. zł przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. H O 253,5 tys. zmniejszyła się liczba podatników płacących PIT (18 i 22 proc.) w 2011 r w stosunku do 2010 r. i wyniosła 24 mln 654,2 tys. Tymczasem w budżecie na 2013 r. rząd zapisał wzrost wpływów z PIT o 7-8 proc. H GUS. Dwie polskie choroby: bezrobocie w liczbie 1.965 tys. osób i emigracja za chlebem w liczbie (koniec 2011 r.) 2 mln 60 tys. osób. H Do końca 2012 r. ma być zainstalowanych 300 nowych radarów. Ministerstwo Finansów w budżecie na 2013 r. zaplanowało wpływy z mandatów na kwotę ok. 1,2 mld zł. H W Polsce zarejestrowano 19 mln pojazdów i prawie 16 mln kierowców. H „RZECZPOSPOLITA”. Aż trzy czwarte osób, które planują wyjazd za granicę, ma poniżej 40 lat. Tylko w 2011 r. Polki urodziły w szpitalach państwowych Anglii i Walii 20,5 tys. dzieci. H W tym roku – jak się szacuje - urodzi się zaledwie 390 tys. dzieci, a powinno – by zapewnić rozwój demograficzny narodu – ponad 600 tys. H „GAZPROM – jak stwierdziła Komisja Europejska – nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku dostaw gazu do Europy Środkowej i Wschodniej”. W 2011 r. dochody „Gazpromu” z eksportu gazu wynosiły 56 mld dolarów. H W Warszawie zabrakło ok. 3,5 miejsc w przedszkolach. H „Solidarność”. Mniej niż połowa zatrudnionych pracuje na stałym etacie, jedna trzecia na umowach czasowych, ponad 20 proc. zatrudnionych jest na umowach śmieciowych. H Szacuje się, że do końca 2012 r. pracę może stracić 7360 nauczycieli. H Na 800 mln zł oblicza się wartość podręczników szkolnych wydrukowanych na 2012/2013 r. H Dług publiczny (rządowy) – 1 bln zł; odsetki od długu – 43,3 mld zł; dług na obywatela łącznie z niemowlakami – 26,4 tys. zł; ogólne długi Polaków – 763 mld zł. H Pracownicy Ministerstwa Edukacji otrzymali ogółem 1,3 mln zł premii. KWIATKI KRAJOWE 11 listopada 1918 SZCZĘŚCIE NIEPODLEGŁOŚCI Noel le Mire. Dzięwiętnasowieczna alegoria I rozbioru Polski w 1772 r. Pierwszym warunkiem do szczęścia jest niepodległość. Taką lapidarną uwagą z rodakami podzielił się tuż przed powstaniem 1863 r. pisarz i publicysta Edmund Chojecki. Szczęściem jako punktem widzenia historycy opisujący dni listopadowe 1918 r. zajmują się raczej epizodycznie w tle swoich rozważań o polskiej drodze do niepodległości w XIX wieku i o la– tach wielkiej wojny 1914-1918 zakończonej naszą niepodległością. A jest to punkt widzenia ważny, bo nie może być naród szczęśliwy bez niepodległości, bez własnego państwa w bezpiecznych granicach i bez wpływu na swoje losy. Przez cały XIX wiek, przez dwie dekady XX wieku – jak napisał – Adam Jerzy Czartoryski: Nieszczęsna Polsko! Nawet twe imię zgładzono! Toteż 10 i 11 listopada 1918 r. Polacy oszaleli ze szczęścia. Maria LUBOMIRSKA, żona księcia Zdzisława Lubomirskiego, jednego z trzech członków Rady Regencyjnej Dzień dzisiejszy należy do historycznych, do niezapomnianych, do weselszych, do triumfalnych! Jesteśmy wolni! Jesteśmy panami u siebie! Gdy dziś wyszłam na miasto, ulica wydawała mi się rozśpiewana, młoda, rozkołysana poczuciem wolności. Józef Piłsudski na dworcu warszawskim po powrocie 10 listopada z więzienia w Magdeburgu (Fot. Archiwum) Marian ROMEYKO – pułkownik, pilot, żołnierz 1920 r. W pamiętnym dniu 10 listopada błyskawicą rozniosła się wieść po całej Warszawie: – Piłsudski w stolicy...! Uciekł z Niemiec...! Niem– cy wypuścili go z więzienia...! Trudno opisać entuzjazm tłumów wciąż zapełniających ulice. – Wrócił komendant! Władzę Piłsudskiemu! Gdyby Piłsudski przypadkowo ukazał się w tym dniu na ulicach Warszawy, niewątpliwie groziłoby mu niebezpieczeństwo uduszenia przez rozentuzjazmowany tłum. Znajomi, spotykając się, klaskali w dłonie, powtarzając bez przerwy z wypiekami na twarzach: – Piłsudski wreszcie przyjechał. Wydaje się, że właśnie w tej psychologii oszalałego z radości, przede wszystkim z powodu klęski Niemiec, tłumu, który wypełniał ulice Warszawy w dniach 10 i 11 listopada 1918 roku, szukać chyba należy klucza do zrozumienia sukcesu Piłsudskiego, tej nieprawdopodobnej zmiany nastrojów, powszechnego zapału. Tłum – a podówczas była to bez przesady cała ludność Warszawy – ten szczęśliwy, pijany wolnością tłum przeniósł cały swój entuzjazm na osobę Piłsudskiego, tym bardziej, ze wracał on do Warszawy jako więzień znienawidzonych Niemców. Wracał więc nie tylko komendant Legionów, socjał czy nie socjał, wracał człowiek, który istotnie był przez Niemców prześladowany, który cierpiał za ideę. Tłum instynktownie szukał przywódcy. Znalazł go, składał mu hołdy i uznał za przywódcę odrodzonej Polski. Aleksandra PIŁSUDSKA – żona Była niedziela 10 listopada. Padał deszcz, było zimno i pochmurno. Siedziałam z Wandzią – (córką ur. 1918 r. – jk) przy oknie (ul. Mińska 25 – jk) pełna niepokoju, spragniona wiadomości (...) Wtem ujrzałam na ulicy idącą do mnie moją dobrą znajomą, panią Janinę Prystorową, pod parasolem. Z radością wybiegłam na spotkanie. Zakomunikowała mi, że mąż mój wrócił i prosił o zawiadomienie, że po południu będzie u mnie. (...) Nareszcie po południu udało mu się wyrwać z Warszawy i przyjechać do nas, na Pragę. Wiadomość, że przyjedzie do mnie, rozeszła się lotem ptaka. Wobec tego, żę była to niedziela, robotnicy wylegli z domów i pełni radości czekali na ulicach, którymi miał przejeżdżać. Przed domem, w którym mieszkałam, zebrał się tłum. Kiedy nadjechał, entuzjazm był niesamowity. Maria DĄBROWSKA – pisarka Rano (11 listopada – jk) od wczesnej godziny rozbrajanie oficerów niemieckich na wszystkich rogach ulic. Ale rozbraja nie tylko milicja, lecz i tłum. Przez cały dzień odbieranie od Niemców majątku wojskowego i przejmowanie władz cywilnych. Przez cały dzień na ulicach tłumy. (...) Wielu żołnierzy niemieckich chodzi z czerwonymi znakami, inni, Polacy pewnie z biało-amarantowymi kokardami u czapek. W tym wszystkim wstaje Polska! (opr. JK) Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862) CEZARY LEŻEŃSKI1): W Brzeżanach rozciągniętych na obszarze 3245 morgów austriackich i liczących 4582 mieszkańców przychodzi na świat (11 marca 1886 r. – red.) syn Marii z Babiaków Rydz i Tomasza Rydza. Rodzi się chłopak jak żbik, rumiany, zdrowy, wrzeszczący. Odbierająca poród babka dźwignęła chłopca w górę, żeby wszyscy widzieli, i stwierdziła beznamiętnie: – Swoją wagę ma. Dobrze się będzie chował. Właśnie w dniu 6 grudnia pochowaliśmy Marszałka, a wodę kolońską kupiliśmy w czasie jego śmiertelnej choroby. Trzeba było pomyśleć o jakimś ekwipunku na przyszłość, kiedy Marszałek zacznie wychodzić, bo nie miał ani ciepłego płaszcza ani drugiego ubrania. Pan Marcin (mjr Zieliński) sprowadził krawca, któremu się powiedziało, że musi przyjść do domu wziąć miarę na palto i na ubranie, ponieważ klient jest chory i nie wychodzi z doH mu. Krawiec zastał mojego „wuja” siedzącego w fotelu, z nogami okrytymi pledem. ByNa chrzcie otrzymał imię Edward. ło tak podczas każdej wizyOjciec Tomasz Rydz ty krawca, któremu na wachmistrz w wojsku szczęście nie przychoCK Austrii zmarł (2) dziło do głowy kim jest w 1888 r., a matka jego klient. Mimo to kraMaria Rydz w 1898 r. wiec będąc ostatni Osieroconym maraz powiedział: łym Edziem nikt się – Tak mi szanownie interesował ani ny pan kogoś przyz rodziny Babiapomina, ale nie moków, ani z rodzigę sobie przypomny Rydzów. nieć kogo. H Płaszcza Marszałek nie miał nigdy Cezary Leżeński: nosić, a ubranie naPewne oparcie i łożyliśmy mu po raz ucieczkę znalazł w pierwszy po śmierdomu Klecorów. Żoci. Jest w nim pona bednarza brzechowany. żańskiego brata Ba(...) biakowej (matki MaZ całego serca dorii) pani Kleczor, Marszałek Edward RYDZ-ŚMIGŁY. Sierpień 1939. kładałam starań, aby matka kilkorga dzieJedno z ostatnich zdjęć. Fot. Archiwum. w czasie pobytu ci (...) wesoła, pow moim domu nagodna otaczała nie swojego wnuka serdeczną życzliwością. U niej prawdę wypoczął, a równocześnie był zajęty mały Edzio mógł liczyć na zrozumieniem i popar- i jak najmniej odczuwał swoją niedolę. Wielką cie. W domu Kleczorów miał także towarzysza nagrodą były dla mnie słowa Marszałka. – Nigdy w życiu nie było mi tak dobrze jak chłopięcych zabaw w osobie wuja Mikołaja. u pani. Zawsze je będę pamiętać. (...) Marszałek nie zajmował się sprawami mateTymczasem na widowni pojawia się brzeżański doktór Uranowicz. W czwartej klasie gimnazjum rialnymi. Pieniędzmi dysponował pan Julian proponuje Edkowi swój dom, opiekę oraz moż- (inż. Piasecki, członek POW, podczas okupacji twórca Obozu Polski Walczącej, zginął w powność dalszego kształcenia się. Listopad 1941 r. Wojna, okupacja niemiecka. staniu 2 VIII 1944 r.), u niego była gotówka. ObZ pamiętnika Jadwigi Maksymowicz-Raczyńskiej, liczałem wspólnie z p. Marcinem (mjr Zielińskim) wydatki na utrzymanie Marszałka i otrzymywawdowy po gen. Włodzimierzu Maksymowiczu. (Marszałek Edward Rydz) Śmigły nie miał łem zwrot pieniędzy. Rózia też dostawała osobne wynagrodzenie za właściwie żadnych potrzeb. Przy sobie miał niewielką ilość gotówki i nie chciał na siebie swoje usługi. (...) nic wydawać, poza rzeczami najkonieczniejszymi Rozmawialiśmy dużo. do życia. Uważał, że przywiezione pieniądze są Śmigły dzielił się ze mną wrażeniami z odbyprzeznaczone na inne cele. O ile pamiętam, cała kwota którą osobiście dysponował wynosiła tych spotkań, a także z rozmów z p. Julianem. 3000 zł. Pewnego dnia Marszałek poprosił mnie Poznawałam Marszałka coraz lepiej i coraz abym z tych jego pieniędzy zaniosła 1000 zł większy miałam dla niego szacunek. Honor, mimatce jego przyjaciela, który poległ w Legionach łość ojczyzny, prawość, dobroć, sprawiedliwość, w czasie I wojny światowej – pani Żulińskiej 2). szlachetność i skromność były głównymi zaletaPoprosił też, aby jej nie mówić od kogo te mi jego charakteru. pieniądze pochodzą. Kiedy spełniłam to życzenie, zapytał mnie czy nie znam kogoś, kto jest 1) Cezary Leżeński „KWATERA 139. Opowieść o marszałku Rydzu-Śmigłym”, Wydawnictwo Lubelw krytycznym położeniu, ponieważ chciałby skie 1989 r. ofiarować jeszcze pięćset złotych. Miałam zna2) Łucja Żulińska – matka Tadeusza, lekarza, pierwjomą panią pracującą w ZWZ, która po cięższego komendanta Polskiej Organizacji Wojskowej. kiej chorobie zapalenia otrzewnej znajdowała się Tadeusz Żuliński śmiertelnie ranny w bitwie I Bryw bardzo ciężkich warunkach. Jej również Margady z Rosjanami pod Kamieniuchą na Wołyniu, szałek pomógł. zmarł w szpitalu polowym 5 XI 1915 r. Bratanek Śmigły ubranie miał tylko to, które nosił. Starą Romana Żulińskiego, członka Rządu Narodowego zniszczoną kurtkę noszoną przez niego jeszcze w powstaniu 1863 r. powieszonego przez Rosjan na w czasie polowań przed wojną, dwie pary buciStoku Cytadeli w Warszawie razem z Romualdem Trauguttem. ków, kilka zmian bielizny osobistej i pościelowej, kieszonkowy zegarek oraz przybory do golenia. (opr. JK za „Niepodległość”, To było wszystko. Nie posiadał nawet portmoNowy Jork, 1984 r.) netki na bilon, ani wody kolońskiej. Zauważywszy te braki postanowiłam mu zrobić prezent na Świętego Mikołaja w postaci wody kolońskiej DCN – w listopadzie i portmonetki. Ale już do tego nie doszło. SANDOMIERSKA 14 m 4 N ie tylko rodzice Emil i Zofia Godlewscy, ale i szkoła w Hołosku Wielkim k. Lwowa, ale i krakowska szkoła Św. Anny, ale i Wszechnica Jagiellońska mogą być dumni z Emila (1875-1944) – lekarza, a oprócz tego z drugiego syna Tadeusza (1878-1921)– fizyka. Obydwu – jak to się mawia – rodzice wyprowadzili na ludzi i to na ludzi znaczących w historii nauki polskiej. Zaglądając w głęboką przeszłość, pod Lwów, pod dach domostwa Godlewskich, raz jeszcze potwierdza się stara prawda, że szkoły szkołami, studia studiami, ale równie ważny dla przyszłości dzieci jest wpływ rodziny i atmosfera domu rodzinnego. To tam, w tej wsi pod Lwowem – będącej wówczas pod okupacją austriacką – rodzice zaszczepiali swoim synom od najmłodszych lat dziecięcych miłość do książek i wiedzy, także ciekawość do spraw nieznanych. Potem obydwaj – już jako dojrzali młodzieńcy – wzięli sprawy w swoje ręce i Emil w wieku zaledwie lat 30 został mianowany profesorem embriologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Odtąd pnie się po szczeblach nauki i międzynarodowej sławy. Żeby jednak tylko, bo oto wraz z wybuchem I wojny światowej w 1914 r. wybuchają liczne epidemie i jako lekarz profesor wchodzi w skład Krakowskiego Biskupiego Komitetu Pomocy przejmując osobiste kierownictwo Ruchomych Kolumn Sanitarnych. Ze swoimi współpracownikami spieszy ze szczepieniami w ogniska ospy, tyfusu plamistego i brzusznego, czerwonki i zimnicy. W niedługim czasie objął swoją pomocą nawet rozległe obszary niemieckiego wówczas Podlasia i Mazowsza. Skala tych epidemii była ogromna. W zmaganiach wojennych ginęli żołnierze, a na tyłach ludność cywilna. Dość powiedzieć, że w 1918 r. – w roku zakończenia I wojny światowej – epidemia duru plamistego objęła około 4 miliony Polaków. Dorobek naukowy profesora Emila Godlewskiego jest również ogromny, na dowód liczne zaszczyty: członek Polskiej Akademii Umiejętności i Papieskiej Akademii Nauk, liczne członkostwa honorowe naukowych stowarzyszeń lekarskich, doktoraty honorowe uniwersytetów w Krakowie i Lwowie, ordery od II Rzeczpospolitej, oficjalne uznanie od Ligi Narodów. Uczony, badacz, praktyk, wykładowca i wychowawca wielu pokoleń lekarzy. Zasłużył się nauce, zasłużył się ludziom w wojennym EMIL L. GODLEWSKI nieszczęściu. (JK) LEKARZE Z KALENDARZA