Gazeta "Nasze Bródno" - numer 10(203)

Transkrypt

Gazeta "Nasze Bródno" - numer 10(203)
CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO JUŻ 17 ROK
ROK ZAŁOŻENIA1995
D Z I Ś W G A Z E C I E D O C Z Y TA N I A :
H GRAND PRIX DLA SM „BRÓDNO - str. 2 H
H MARSZAŁEK EDWARD RYDZ-ŚMIGŁY - str. 8 H
ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 10(203) v PAŹDZIERNIK 2012 v ROK XVII
MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA
Gabinet
Stomatologiczny
n
n
TARGÓWEK ŻEGNAJĄCY LATO W LASKU BRÓDNOWSKIM. Więcej str. 4. Fot. Natalia SOBIERAJ.
n
n
GRAND PRIX DLA SM „BRÓDNO”
Więcej str. 2
MECHANIKA POJAZDOWA „S & K”
STOMATOLOGIA
Baza MPO, ul. Kopijników 13
ul. Syrokomli 10
Zaprasza w godz. 800-1600
www.stomatolog-izodent.waw.pl
tel. 811 65 16
tel. 814 33 43, 0-501 091 445
H KOMPLEKSOWE LECZENIE H
H PROTETYKA H IMPLANTY H
H RTG H
N A P R A W Y
FIAT P DAEWOO P OPEL P ZACHODNIE
P JAPOÑSKIE
www.sandk.prv.pl
TA K- B U D
OKNA PCV
A L U
D R E W N O
ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa
OKNA P.C.V. do 30% RABAT
v
ROLETY v ŻALUZJE
v
VERTICALE
v
v
PARAPETY
v
v
tel. 675 05 03, 0-501 108 297
Stomatologia zachowawcza
Protetyka
Leczenie w narkozie
Korony porcelanowe
na metalu cyrkonie
Zapraszamy:
dorosłych i dzieci
pon.-pt.: 800-2000
sobota: 800-1300
Warszawa
ul. Szwedzka 37
tel. 818 07 91
2
KWIATKI WARSZAWSKIE
OBRADY 24
RADY
września –
pierwszy raz
po przerwie wakacyjnej – obradowała Rada Nadzorcza.
Obradom przewodniczył Sławomir Antonik – przewodniczący Rady Nadzorczej.
Podczas obrad redaktor naczelny
dodatku „Strefa Gospodarki” do
„Dziennika Gazety Prawnej” Łukasz Osypiński wręczył przedstawicielom naszej spółdzielni zaszczytny dyplom za zajęcie pierwszego miejsca w dorocznym konkursie gazety pod nazwą „Dobra
Spółdzielnia” (szczegóły obok).
1. Korekta planów remontowych w 2012 r. Ogółem tegoroczne remonty zamkną się kwotą 25,7 mln zł. W osiedlach:
KONDRATOWICZA – 6,3 mln zł
(o prawie 992 tys. więcej), PODGRODZIE – 5,9 mln zł (o nieco
ponad 1 mln zł więcej), TORUŃSKA – 6,4 mln zł (o 758 tys. zł więcej), WYSOCKIEGO – 7,1 mln zł
(o prawie 304 tys. zł więcej).
2. Korekta planu przychodów
i kosztów działalności oświatowo-kulturalnej prowadzonej przez
Zarząd i Osiedla w 2012 r. Zarówno po stronie przychodów
jak i kosztów plan zamyka się
kwotą 1.616.550 zł. W tym roku
zmniejszyły się wpływy z opłat
członkowskich z 75.500 zł do
35.000 zł, w związku z czym
zmniejszeniu uległy koszty imprez
centralnych organizowanych przez
Zarząd o 40.500 zł, m.in. poprzez rezygnację z zorganizowania w tym roku Festynu Bródnowskiego z okazji święta dziecka.
3. Korekta przychodów i
kosztów GZM w 2012 r. Plan
przychodów 130.784.700 zł, po
korekcie 131.269.150 zł ( wzrost
100,4 proc. ), plan kosztów
129.601.675 zł, po korekcie 129.
816. 225 zł ( wzrost 100,2 proc.
), co skutkuje poprawa wyniku
finansowego na koniec bieżącego
roku.
4. Rada Nadzorcza uchwaliła
regulamin Zebrania Kolonii. Regulamin stwierdza m. in.: Zebrania Kolonii są organami Spółdzielni działającymi na podstawie postanowień paragrafu 75
ust. 1 oraz paragrafu 119' Statutu
Spółdzielni oraz niniejszego Regulaminu; Do uprawień Zebrania
Kolonii należą: wybór i odwoływanie członków Rad Osiedli oraz
wybór i odwoływanie członków
Komitetów Kolonii. Równocześnie Rada Nadzorca uchwaliła Regulamin Komitetu Kolonii. Obydwa regulaminy weszły w życie
w dniu ich uchwalenia.
5. W związku z ostatnimi zmianami w Statucie SM „Bródno”
(zob. str. 4) Rada Nadzorcza uchwaliła zmiany w regulaminie Rady Osiedla oraz tekst jednolity Regulaminu Rady Osiedla.
6. Rada Nadzorcza zatwierdziła 5 uchwał Rady Osiedla
„Kondratowicza” i jedną uchwałę Rady Osiedla „Wysockiego”.
W
Z dyplomem GRAND PRIX: (od lewej ) prezes Zarządu Krzysztof SZCZUROWSKI
i przewodniczący Rady Nadzorczej Sławomir ANTONIK. Fot. Lidia WITKE.
PIĄTY W
2007 r. – GRAND PRIX gazety „RZECZPOSPOLITA”,
w 2008 r. – dyplom Spółdzielczego Zarządu Roku
gazety „DZIENNIK. GAZETA PRAWNA”, w 2010 r. – pierwsze miejsce w ogólnopolskim rankingu gazety „RZECZPOSPOLITA”, w 2011 r. – GRAND PRIX z tytułem „Dobra
Spółdzielnia” gazety „DZIENNIK. GAZETA PRAWNA”.
W 2012 r. – GRAND PRIX dla spółdzielni w ogólnopolskim programie
„Dobra Spółdzielnia” gazety „DZIENNIK. GAZETA PRAWNA”. Dyplom
GRAND PRIX w imieniu organizatorów wręczył red. Łukasz OSYPIŃSKI
podczas posiedzenia Rady Nadzorczej 24 września.
tej okazji tego już kolejnego piątego sukcesu 7 września br. w gazecie „Dziennik. Gazeta Prawna” ukazał się obszerny wywiad z prezesem
Zarządu Krzysztofem SZCZUROWSKIM, który przez redakcję został poprzedzony następującym wstępem:
„BRÓDNOWSKI LIDER”. Po raz kolejny dojechał do mety w żółtej
koszulce. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Bródno” z Warszawy otrzymała bowiem tytuł GRAND PRIX tegorocznej edycji programu „Dobra Spółdzielnia”
zajmując I miejsce w kategorii „Spółdzielnia powyżej 500 tys. m2”.
Oto fragment z tego wywiadu.
a taką ocenę składa się wiele czynników, jak profesjonalne podejście
pracowników, zaangażowanie działaczy samorządowych czy właściwa
współpraca pomiędzy organami spółdzielni. Myślę, że mimo różnego rodzaju uwag jakie są nierzadko wygłaszane, możemy być zadowoleni z tego, jak
wyglądają nasze budynki. Satysfakcję potęguje fakt, iż od niepamiętnych czasów nikt nas nie wspomaga dotacjami, jak również nie zaciągamy żadnych
kredytów. Są to efekty rozsądnej polityki finansowej i remontowej wszystkich organów spółdzielni, które w tym procesie uczestniczą. Spółdzielnia
poza przychodami uzyskanymi z tytułu opłat za używanie lokali mieszkalnych, otrzymuje znaczne przychody z własnej działalności gospodarczej,
w tym z tytułu najmu lokali użytkowych. Z tego tytułu, podobnie jak w roku
poprzednim za 2011 r. osiągnęliśmy zysk netto w wysokości ponad 5 mln zł.
Wygospodarowane środki zgodnie z decyzjami Walnych Zgromadzeń przeznaczone są w pierwszej kolejności na pokrycie części wydatków związanych z eksploatacją i utrzymaniem nieruchomości w zakresie obciążających członków spółdzielni oraz na prowadzenie działalności oświatowo-kulturalnej. Pozostała część środków przeznaczona jest na zwiększenie funduszu remontowego – przeznaczyliśmy na ten cel blisko 2 mln zł w r. 2011
i ponad 1,5 mln zł w 2010 r.
SUKCES
Z
N
Reprodukcja z gazety „Dziennik. Gazeta Prawna” (7 IX)
z wywiadem Krzysztofa SZCZUROWSKIEGO.
Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI.
www.smbrodno.pl
E-mail: [email protected]
e-mail: [email protected]
Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17.
MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO
DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA.
reszcie, ale czy na pewno!
Jako głęboko wierzący...
w prawo, wierzę, że tak się stanie
jak stanowi prawo. W każdym razie ta ważna sprawa musiała się
oprzeć aż o sąd, a nawet aż o Sąd
Najwyższy, bo ratusz stołeczny kierowany od sześciu lat przez Hannę
Gronkiewicz-Waltz niezadowolony z przegranej w sądzie pierwszej
instancji zaniósł wniosek o kasację
tego wyroku do instancji najwyższej. Oczywiście z nadzieją, że wygra, ale i tam przegrał. Sąd Najwyższy swoją uchwałą zniósł klauzulę tajności ratusza. Teraz urzędnicy ratusza muszą odtajniać to,
co przez sześć lat tak skrupulatnie utajniali przed Radą Warszawy
i przed nami jako płatnikami podatków. W istocie wielce osobliwa
to sytuacja, chociaż w dzisiejszej
Polsce wcale taką osobliwą nie
jest. Ileż to spraw – nawet w skali
całego kraju – jest tajnych, utajnionych i utajnianych o czym np.
za PRL – u mawiano: tajne łamane
przez poufne, przed przeczytaniem zjeść. Tak było przez prawie
pół wieku. Za obecnej jaśnie nam
panującej demokracji co i rusz kto
może utajnia, a odtajnienie jest
zagrożone karą z odpowiedniego
paragrafu. Utajniają urzędnicy,
rzecznicy prasowi różnych urzędów, mówią tak żeby nic nie powiedzieć, utajniają też sami dziennikarze by się nie narażać na konsekwencje u pracodawców.
prawę utajniania przez ratusz
Hanny Gronkiewicz-Waltz dokumentów o różnorakich płatnościach i kontraktach podjął z uporem godnym podziwu radny Jarosław Krajewski. Walczył chłopina
w Radzie Warszawy, ale bez skutku. Walczył, domagał się, postulował – i groch o ścianę. Wołał: mniej
tajności, więcej jawności! Do akcji
włączył się też radny Krystian Legierski, a także działaczka społeczna z Ursynowa Joanna Mazgajska.
Tajemnicami finansowymi warszawskiego ratusza zajmowali się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym i w urzędzie Rzecznika Praw
Obywatelskich. Nawet przysłowiowa kropla wody nie zdoła naruszyć tej skały!
ak z tego widać ta nasza demokracja ma mieć tajemnicze oblicze! Ratusz warszawski pobiera od
nas podatki, zasypuje nas podwyżkami, a przy tym wiecznie publicznie utyskuje, że ma za mało pieniędzy lecz broni się jak tylko może by nie informować jak tymi naszymi podatkami gospodaruje i jak
oraz na co je wydaje. Po orzeczeniu aż Sądu Najwyższego – teraz
musi przejść od uprawiania dotychczasowej polityki tajności do polityki jawności. Tak np. ostatnio dowiedzieliśmy się, że wniosek z motywacją prawną o kasację do Sądu
Najwyższego napisała zewnętrzna
kancelaria prawna za 40 tys. zł, a na
podobne usługi firm zewnętrznych
w 2011 r. ratusz wydał 2 mln zł.
Ładne kwiatki, nieprawdaż? (JK)
S
J
TEL. 510-05-22
Grafik – e-mail: [email protected]
Dział ogłoszeń: 512 509 153
3
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
3
L
A
udzie – jak powszechnie wiadomo – miewają różne dziwne
pomysły. Trafione, chybione, a nawet wręcz idiotyczne. Podobnie
ma się sprawa z naszymi prawodawcami w parlamencie gdzie
co dzień trwa konkurs pomysłów,
a gdzie nowe pomysły rodzą się
jakby wprost z niczego. Se la vie!
Jednak gdy chodzi o pisanie prawa obowiązującego ogół obywateli
na całym obszarze Rzeczpospolitej nie może być żadnej taryfy
ulgowej, gdyż w rezultacie chybionych pomysłów powstaje prawny bałagan, a to skutkuje niekończącymi się korowodami po sądach i żeby tylko. Nasi prawodawcy w parlamencie – desygnowani
do tej zaszczytnej i odpowiedzialnej pracy kartką wyborczą – skrajną troską i pieczołowitą dbałością
o precyzję prawa nam wyborcom
się nie rewanżują. Co więcej nie
raz i nie dwa maszynką do głosowania wyrzucają do kosza inicjatywy obywatelskie jak np. obywatelski projekt ustawy spółdzielczej. Kiedy indziej na gwałt przepychają te różne pomysły swoją
partyjną większością stosując chociażby np. tzw. szybką ścieżkę
legislacyjną nie bacząc na mądrość nad mądrościami, że co nagle to po diable.
Właśnie jednym z klasycznych
przykładów może być prawo spółdzielcze nowelizowane (poprawiane i zawsze udoskonalane) od
2000 r. około 30 razy, a potem
wielokrotnie korygowane (dyskwalifikowane) przez Trybunał Konstytucyjny.
becnie grupa posłów Platformy Obywatelskiej na czele z posłanką Lidią Staroń znowu
wytworzyła kolejny projekt ustawy o spółdzielczości mieszkaniowej (DRUK SEJMOWY 517), który
to projekt czeka w kolejce na plenarne i komisyjne procedowanie.
Równocześnie liczne środowiska
spółdzielcze poparte nawet setkami tysięcy podpisów odpowiedziały na ten projekt swoimi
wnioskami i postulatami, także
protestami, ale prawodawcy trzymający teraz te swoje ukochane
mandaty zapewne sądzą, że wiedzą najlepiej co jest jedynie dobre
i że oni i tylko oni przynajmniej
przez jedną kadencję mają wyłączny patent na uszczęśliwianie
ludzi (swoich wyborców) własną
odgórną literą prawa.
Żeby nie być gołosłownym – pomówmy tylko i wyłącznie o konkretach.
Oto w artykule 2 (ust. 2) tenże
projekt ustawy sygnowany przez
Platformę Obywatelską likwidując
przepis o wykluczaniu i wykreślaniu z rejestru oznacza faktycznie przyzwolenie na zadłużanie
i na dalsze zamieszkiwanie przez
dłużników kosztem ogółu spółdzielców.
utor lub anonimowi autorzy tych
Oto w artykule
(ust. 6) tenże
zapisów w projekcie tej ustawy
projekt przewiduje skrócenie termipoprzez tak drobiazgowe regulacje
nu wnoszenia projektów uchwał do
zdają się kompletnie lekceważyć
10 dni przed posiedzeniem pierwfakt, że każda spółdzielnia mieszkanszej części Walnego Zgromadzenia.
iowa – jako struktura samorządowa
Oto tenże sam artykuł stanowi
dobrowolnych członków – funkcjoo przyznaniu prawa wnoszenia uchnuje (pracuje) nie tylko w oparciu
wały pod obrady Walnego Zgromao ustawę (prawo), ale również
dzenia tylko jednemu członw oparciu o swój statut
kowi.
oraz liczne na podOto w artykułach
Ustawa spółdzielcza
stawie tegoż statu7 (ust.6) i 10 (ust. 3)
tu uchwalane reguprojekt nakazuje
laminy. Już tylko
spółdzielcom twow tych przypadrzenie funduszu
kach uzasadnione
remontowego odjest wołanie: szadzielnie dla każdenowni prawodawcy,
go budynku.
mniej ingerencji w weOto w artykule 17
wnętrzną samorządność
(ust. 4) projekt nakazuje
spółdzielni, dajcie samym członwystawienie na przetarg zwolkom jako prawowitym właścicienionego mieszkania (lokalu) odlom się porządzić swoją własnośbierając samorządowi spółdzielni
cią, delegujcie chociaż ociupinę tej
prawo do swobodnego nim dyssamorządności w ręce samych
ponowania.
członków. Przesadna aż skrajna
Oto w artykule 37 (ust. 3) proingerencja ustawy w wewnętrzną
jekt nakazuje w przypadku wyodsamorządność spółdzielców oznacza
rębnienia w budynku tylko jednego
bowiem ni mniej ni więcej a tylko
mieszkania utworzenie wspólnoty
dyktaturę ustawy w państwie pomieszkaniowej nawet przy sprzedobno tak manifestacyjnie miłuciwie większej niż połowa członjącym samorządność. Wszystkie te
ków zamieszkujących budynek.
SAMORZĄD
DO LIKWIDACJI
SDK „JOWISZ”
à Chodecka 4 à Tel. (22) 674 60 62
SPOTKANIA ZE SZTUKĄ
F O T O
l
7 XI
Fot. JK
DYŻURY CZŁONKÓW
RADY NADZORCZEJ
18.10. – Zbigniew GÓRSKI
Stanisław TRUBALSKI
25.10. – Monika WOJCIECHOWSKA
Anna SZUBA
15.11. – Andrzej KUCHARSKI
Jerzy PLUTA
DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11
Biuro Zarz¹du SM „Bródno”
Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700
GODZ. 1700
B R Ó D N O
O
8.11. – Piotr ZIELIŃSKI
Krystyna ZIÓŁKOWSKA
l
Organizatorzy:
SM „Bródno”,
Urząd Dzielnicy,
gazeta „Nasze Bródno”.
Będą nagrody,
będzie wystawa.
Zdjęcia i fotoreportaże
przyjmują: redakcja
„Nasze Bródno”
(Krasnobrodzka 11,
pok. 17, tel. 5010 05 22)
klub „Podgrodzie"
(Krasnobrodzka 11,
tel. 674 03 59).
Regulamin dostępny
w redakcji.
Więcej w wydaniu
listopadowym gazety.
DYŻURY
RADNYCH
Jacek DUCZMAN
– pierwszy poniedzia³ek miesi¹ca
Andrzej GAPYS
– drugi poniedzia³ek miesi¹ca
Małgorzata KWIATKOWSKA
– trzeci poniedzia³ek miesi¹ca
Biuro Zarządu SM „Bródno”
Krasnobrodzka 11, pok. 5
Godz. 1600 - 1700
Małgorzata ZIELIŃSKA
– drugi wtorek każdego miesi¹ca,
Klub „Junona” Bazyliańska 1
Godz. 1600 - 1800
przykładowo wyżej wymienione
kwestie mogą być przecież uregulowane zgodnie z wolą członków każdej konkretnej spółdzielni
wyrażoną odpowiednimi przepisami statutu i w regulaminach uchwalanych przez samych członków.
W przytoczonych przypadkach
jasno widać, że nasi prawodawcy
odbierając członkom spółdzielni
różne prawa wsadzają nos w nie
swój sos. I widać jeszcze, że mając od nas wyborców mandaty
parlamentarne arbitralnie anektują
na swoją wyłączność prawa mogące być z powodzeniem przypisane samym członkom. Uzasadnione jest też wołanie: pozwólcie
samym członkom decydować jak
mają rozliczać fundusz remontowy, na ile to dni przed Walnym
Zgromadzeniem należy wnosić
projekty uchwał i ilu członków
spółdzielni może takie projekty wnosić, jak mają się zmagać
z dłużnikami by te ich długi nie
zagrażały gospodarce finansowej
spółdzielni.
Pozwólcie! Pozwólcie! Nie ograniczajcie uprawnień samorządu
spółdzielczego, nie paraliżujcie go!
Zaufajcie w piękną ideę samorządu! Zaufajcie właścicielom mienia
spółdzielczego!
ie chcemy się nad tymi i innymi zapisami dalej natrząsać
– to oczywiste. Broń nas Panie
Boże, ale jak szaleć to szaleć,
a dlaczego nie można by skodyfikować pomysłu na wsad kartofli do zupy każdego członka
spółdzielni mieszkaniowej, tym
bardziej i przecież skoro jest
brukselska dyrektywa na wymiary europejskiego ogórka na ten
przykład.
Itd. Itd.
o tych tych wszystkich wniosków i postulatów skierowanych na adres naszych prawodawców dołączył ostatnio również
nasz samorząd. 28 sierpnia br.
przedstawiciele samorządu w osobach przewodniczącego Rady Nadzorczej Sławomira Antonika i prezesa Zarządu Krzysztofa Szczurowskiego skierowali jednobrzmiące pisma do przewodniczących
klubów poselskich w sejmie,
a w tym do warszawskiej posłanki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej będącej jednocześnie szefową stołecznej struktury Platformy Obywatelskiej.
Po szczegółowym i krytycznym
omówieniu ważniejszych chybionych zapisów projektu tej ustawy
w podsumowaniu napisali, że jeśli
projekt tej ustawy zostanie uchwalony to należy się spodziewać
poważnych i nieprzewidywalnych
skutków prawnych oraz gospodarczych dla milionów spółdzielców,
a jest ich trzy i pół miliona nie
licząc rodzin.
N
D
Jerzy KOCHAŃSKI
4
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
U
chwalone przez Walne Zebranie
Członków SM „Bródno” (30/31 maja
i 4/5 czerwca br.) głosami 399 ZA
(11 wstrzymujących, 0 przeciw) zmiany
w statucie zostały zarejestrowane przez
sąd w Krajowym Rejestrze Sądowym z mocą
obowiązującą od 17 lipca 2012 r. Przypominamy:
zmiany w statucie – w wyniku m. in. wniosków
członków naszej spółdzielni – opracowała Komisja
Statutowa wybrana przez Radę Nadzorczą na posiedzeniu 28 listopada ub. r. Przewodniczącym został
Wacław Kowalski, zastępcą Sławomir Antonik, sekretarzem Barbara Muszyńska.
Sygnalizując o tej rejestracji dokonanej przez sąd
pragniemy dzisiaj zwrócić uwagę na paragrafy 13 i dwa
paragrafy oznaczone numerami 119 i 119 prim.
tak paragraf 13 wprowadza korzystne zmiany dla osób
przyjętych w poczet członków spółdzielni w zakresie
uiszczania wpisowego (10 proc. przez osobę fizyczną
minimalnego wynagrodzenia za pracę w danym roku
kalendarzowym i 100 proc. jak wyżej jeśli jest osobą
prawną) oraz obniża obowiązkowe udziały (2 dodatkowe udziały jeśli nabywa prawo do lokalu mieszkalnego, 5 dodatkowych udziałów jeśli nabywa prawo do
garażu lub miejsca postojowego w wielostanowiskowym
garażu). Zgodnie z obecną zmianą przepis o udziałach
nie dotyczy współmałżonka, wstępnego lub zstępnego,
któremu przypadło spółdzielcze prawo do lokalu: po
zmarłym członku spółdzielni lub w drodze darowizny.
Również osoba, która – jak stanowi pkt 9 tegoż paragrafu – uzyskała prawo do lokalu i została wskazana na
piśmie przez spadkobiercę jak dziedzicząca udziały, nie
musi uzupełniać udziałów do aktualnej wysokości.
atomiast paragrafy 118, 119 i 119 prim – zgodnie
z zapisem statutu zaliczającym do organów spółdzielni Komitety Kolonii – opisują kadencyjność, skład
personalny (5 do 8 osób) i inne oraz zakres działania.
Paragraf 119 prim stanowi, że do uprawnień Zebrania
Kolonii należą wybór i odwoływanie członków Rad
Osiedli (uprzednio będące w kompetencji Zebrań Grup
Członkowskich) oraz wybór i odwoływanie członków
Komitetów Kolonii. Zebrania Kolonii zwołuje Zarząd
nie później niż do końca III kwartału w roku upływu
kadencji Rady Osiedla i Komitetów Kolonii lub w przypadku konieczności przeprowadzenia wyborów uzupełniających do Rady Osiedla lub Komitetu Kolonii. Inne
i szczegółowe przepisy dotyczące Komitetów Kolonii
określa regulamin uchwalony przez Radę Nadzorczą.
Obecnie obowiązujący Statut SM „Bródno” – w administracjach osiedli.
rzegrywasz – płacisz. Tę sprawę
zainicjował warszawski Sąd Okręgowy w rezultacie sporu prawnego
między członkiem jednej z warszawskich spółdzielni a syndykiem masy
upadłościowej spółdzielni. Nie wchodząc
w szczegóły spór dotyczył wniesienia koszów naliczonych spółdzielni za przegraną sprawę przez członka
spółdzielni. Swoje wątpliwości Sąd Okręgowy sformułował w pytaniu prawnym do Trybunału Konstytucyjnego, w następstwie czego po rozpatrzeniu tego pytania Trybunał Konstytucyjny orzekł 27 lipca 2012 r.
niezgodność z konstytucją przepisu obowiązującego
od lat zgodnie z którym spółdzielnie opłacały koszty
sądowe nawet gdy sprawę wygrywały. Tym samym
Trybunał Konstytucyjny nie tylko stanął na gruncie
sprawiedliwości, ale usunął wreszcie tak istotny przepis
w prawie mający charakter kuriozum. Nasza spółdzielnia wielokrotnie wygrywała sprawy wnoszone do
sądu (np. przeciw dłużnikom) i zawsze sąd kosztami
procesowymi obciążał spółdzielnię. Toteż słowa uznania należą się warszawskiemu Sądowi Okręgowemu za
wniesienie tego pytania prawnego na wokandę Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, że spółdzielnia
– ergo członkowie spółdzielni – już nie będą ponosić
kosztów sądowych w każdym przypadku wygranej
sprawy.
STATUT
I
N
ORZECZENIE
P
POŻEGNANIE
LATA
22 września
Urząd Dzielnicy
zaprosił dzieci
i młodzież
do Lasku
Bródnowskiego
na biegi żegnające lato.
Zapewniamy: było
bardzo dużo radości.
Oto nasze fotograficzne
sprawozdanie.
Fot. Natalia SOBIERAJ.
5
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
M
yśląc szkoła...! Ta dzisiejsza,
ta współczesna...! Ta dla przyszłości...! Cała obecna elita wciska
nam notorycznie w uszy: nowoczesna szkoła musi być przyjazna dzieciom, dzieci mają być w szkole
szczęśliwe, radosne, uśmiechnięte.
Oczywiście zgoda, bo tak nam rzecze serce! Dzieciom należy się ten
szczególny dar szczęśliwego dzieciństwa ze szkołą włącznie. Jednak
w szkole sprawa nie jest taka prosta
jakby się na oko wydawało i natychmiast bardzo się komplikuje po
wejściu do szkoły. Ten wymóg czy
też postulat pedagogiczny wcale nie
jest łatwy do spełnienia, bo szkoła
jest miejscem pracy szalonego żywiołu – i dlatego pracy bardzo trudnej dla obydwu stron, zarówno dla
dzieci jak i nauczycieli. Zatem ta
praca musi być poważna i uważna,
skupiona, skoncentrowana, zdyscyplinowana, wielogodzinna, maksymalnie cierpliwa, nawet z pogranicza sztuki, na domiar rezultaty tej
pracy muszą być skwitowane dokumentem państwowym. Szkoła przyjazna – oczywiście, oczywiście,
jednak szkoła musi się poważnie
różnić od placu zabaw. Szkoła nie
może być wesołym miasteczkiem!
– stwierdza toruński profesor i jednocześnie praktykujący pedagog
Aleksander Nalaskowski.
No dobrze, tedy upakujmy ten
szklony plecak i wejdźmy z tym plecakiem do którejkolwiek szkoły, co
zresztą nie jest już takie proste
gdyż drzwi do szkoły bywają zamknięte. W drzwiach stoi z wiadomych powodów ochroniarz, albo jego elektroniczny odpowiednik jako
wstępny znak czasu dzisiejszej szkoły.
est 1 września. I kogóż to my widzimy z plecakami? Któż tak szybko bieży do szkoły? Na czele sam
premier Donald Tusk z plecakiem na
plecach, za nim krok w krok minister
edukacji Krystyna Szumilas ze swoimi reformatorami – też w plecaku,
dalej prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz z plecakiem. W drugim rzucie spieszą na złamanie karku burmistrzowie dzielnic z plecakami,
rajcy z plecakami – stołeczni i dzielnicowi. Dopiero gdzieś w dalszej
perspektywie uczniowie, nauczyciele i wreszcie rodzice z plecakami –
ma się rozumieć.
A cóż to oni wszyscy tak dźwigają
w tych upakowanych plecakach?
Premier Donald Tusk – oczywiście
słowa, słowa, słowa, obietnice,
obietnice, obietnice! Minister Krystyna Szumilas – swoją świeżutką
podstawę programową i oktrojowany nowy podręcznik do historii. Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz
stołeczny budżet oświaty. Burmistrzowie dzielnic i radni swoją nadzieję, że jednak i mimo wszystko na
nic nie zabraknie pieniędzy i szkoła
koniec końców będzie przyjazna
dzieciom, także nauczycielom.
Wszyscy zajmują miejsca w ławkach, siadają, dzwonek, wchodzi nau-
J
czyciel (z reguły nauczycielka), wita
się i powiada:
– Szanowni goście, kochana młodzieży, przystępujemy do pracy, proszę rozpakujcie swoje upakowane
plecki, cóż żeście przynieśli...?
Otóż – i to! Co przynieśli?
Polska 2012
SZKOŁA
W PLECAKU
D
o szkoły dzisiejszej przynieśli
cały ten świat zewnętrzny i z nim
wiele problemów: decyzyjnych, finansowych, programowych, pedagogicznych, wychowawczych, a też już jako
ogony dodatkowo wiele epizodycznych frustracji z niżami psychologicznymi, z całą podkulturą młodzieżową łącznie z luzem bycia, z zagrożeniem na przykład narkotycznym
i przemocą. Czy da się to wszystko
perfekcyjnie dopatrzyć okiem nauczyciela by znaleźć ten cudowny i jedynie trafny środek zaradczy na szkołę
dzieciom przyjazną i mozolnie pracującą?
Od zarania, od zawsze szkoła nigdy
nie pracowała w próżni społecznej,
a uczniowie nie byli aniołkami delegowanymi czasowo w ławy szkolne
przez pana niebieskiego.
Od 1 września problemy w swoich
plecakach 2012 przynoszą: rząd – likwidację setek szkół scedowaną na
samorządy wraz z dyslokacją tysięcy dzieci z jednej szkoły do drugiej.
Nasza jest oświata, ale szkoły są
wasze i to wasz problem! My chcemy dobrze!Sami szukajcie pieniędzy
i argumentów żeby ludzi udobruchać
i przekonać, że w szkołach jak w szpitalach dzieje się dobrze! Tak mówi
rząd. Minister edukacji oprócz właś-
Z
informacji MSW. W I półroczu
br. policja stwierdziła w szkołach ponad 20 tys. przypadków
przemocy, wymuszeń rozbójniczych, kradzieży, pobić i napaści
na nauczycieli. W całym 2011 r. aż
28 tys. Jak podaje „Rzeczpospolita”
szkoła po ulicy jest najmniej bezpiecznym miejscem dla dzieci,
a Ministerstwo Edukacji zdemontowało z 2007 r. program „Zero tolerancji dla przemocy w szkole”.
nie tej wielce kontrowersyjnej podstawy programowej i oprotestowanym podręcznikiem do historii aż
strajkami głodowymi, przynosi oto
do szkoły w swoim plecaku nadal
dyskutowaną lecz pewną na sto
procent reformę kłującej poniektórych w oczy Kartę Nauczyciela. Prezydent Warszawy wraz ze swoimi
samorządowcami przynosi dość
znamienne obniżenie dodatków
motywacyjnych na ogólną kwotę aż
o 16 mln zł, bo jak powiedziała radna z Platformy Obywatelskiej i przewodnicząca komisji oświaty w Radzie Warszawy Małgorzata Żuber-Zielicz – cytuję za portalem „Gazety Wyborczej” (5.VII. br.): – Dziś
musimy liczyć każdą złotówkę.
le, ale, a kogóż my tu jeszcze
widzimy w tej drodze do szkoły?
Przecież to sam we własnej osobie
profesor Leszek Balcerowicz z wywiadem danym „Rzeczpospolitej”
jeszcze w czerwcu. Coś ciężki ten
pana plecaczek, profesorze?
– Bo też w nim i sprawy ciężkiego
kalibru. Dźwigam w tym moim plecaku kilka ważnych prawd o polskiej
szkole, zresztą niektóre z nich już
dawno temu upakowane. Po pierwsze – jestem przeciwnikiem Kary
Nauczyciela.... Pod drugie – czas
pracy polskich nauczycieli przy tablicy jest najkrótszy na świecie...
Po trzecie – spada liczba uczniów,
a liczba pedagogów na niezmienionym poziomie... Po czwarte –
dając podwyżki nauczycielom, rząd
nie zrobił nic, co mogłoby podnieść
jakość systemu oświaty... Po piąte –
teraz nadal obowiązuje socjalistyczna urawniłowka...
atem myśląc szkoła... Żeby oczywiście była przyjazna dzieciom.
Do tej szkoły w plecakach przynoszą swoje problemy i rodzice, bo
to w Polsce z pracy umysłów i rąk
żyje się coraz trudniej, Polacy biednieją, poza oczywiście naskórkową
górną grupą rodzimej śmietanki.
Dużo tych trudności, bardzo dużo.
Bezrobocie, także niepewność pracy, umowy śmieciowe, emigracja za
chlebem jak w XIX wieku, bankructwa firm, prywatyzacje, zwolnienia,
redukcje ... I zdarzenia rodzinne...
z wszelakimi patologiami...!
ymczasem szkoła jak centrala
telefoniczna wszystko to w sobie
łączy, kumuluje w klasach, kumuluje
na lekcjach, a z kolei nauczyciel to
taki człowiek, który musi być już od
ósmej rano szczególnie przyjazny by
te jego szkolne i bezspornie kochane dzieci były szczęśliwe, radosne
i uśmiechnięte podczas swojej tak
poważnej i odpowiedzialnej pracy
od zerówki poczynając. Nauczyciel
ma bowiem jeszcze te dzieci tak
wszechstronnie wykształcić by nie
zagrażało im w przyszłości ani
widmo bezrobocia, ani też by już na
starcie nie dostały się w tryby umów
śmieciowych... Wykształcić..., wychować..., przysposobić..., tchnąć
w tę młodą duszę wiarę w przyszłość...! Jak to łatwo postulować –
i wymagać! I do tego rzucać co roku
do szkół dziesiątki podręczników,
przecież do wyboru przez nauczyciela...! I głosić, że nauczyciel pracuje tylko 3 godziny dziennie przy
tablicy, najkrócej na całym świecie...
A
Z
T
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
OGŁOSZENIA
BEZPŁATNE
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
l
Jerzy KOCHAŃSKI
Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe;
501 093 502, 818 59 65 (wieczorem)
Nauka gry na gitarze; 515 967 595
Opiekunka do dziecka poszukuje
pracy; 504 217 333
Wynajmę umeblowane mieszkanie
40 m2 (RTV, AGD); 811 81 19
Tanio wynajmę na magazyn 45 m2
na Bródnie; 600 630 444
Kompleksowe remonty mieszkań.
Przystępne ceny; 517 254 388
Kompleksowa obsługa księgowa
dla firm; 674 15 55
Tokarkę uniwersalną sprzedam;
602 872 050, 811 76 51
Dyplomowana pielęgniarka, pełen
zakres usług; 516 170 205
Wynajmę garaż, Turmoncka 22;
608 611 713
Zatrudnię kucharkę do przedszkola, 1/4 etatu, mile widziana emerytka; 796 257 411
Sprzedam – zamienię 44 m2, Malborska; 780 550 500
Język polski i rosyjski u egzaminatora maturalnego; 796 546 513
Uczę rysunku i malarstwa;
600 190 540
Angielski – konwersacja;
22 296 72 83
Remonty i wykańczanie mieszkań,
tanio i solidnie; 721 554 666
Do wynajęcia M3, ul. Malborska;
515 505 826
Pranie dywanów, wykładzin, tapicerki; 519 626 202
Aranżacja wnętrz, konsultacje oraz
realizacja; 601 348 501
Malowanie na jedwabiu – rzeźba
z tkaniny; 601 348 501
Okulary z bezpłatnym sprawdzeniem wzroku; 675 23 25
Malowanie, szpachlowanie, gładź.
Szybko, czysto, dokładnie;
794 986 999
Elementy do produkcji biżuterii,
odzież damska, torebki. Rembielińska 5; 602 213 215
Wynajmę umeblowane mieszkanie
45 m2; 607 177 230
Najtańsze okna prosto z fabryki;
507 787 033, 502 108 593
Inwalidka zamieni 24 m2 przy Chodeckiej na podobne, na parterze;
506 894 317
Angielski; solidnie, tanio;
695 315 588
Własnościowe 38 m2 zamienię na
większe. Spłacę zadłużenie;
695 608 198
Zdrowe odżywianie i skuteczne
odchudzanie z Herbalife;
531 888 424
Angielski; profesjonalny, egzaminy,
matura; 510 490 071, 843 26 60
Tapetowanie, malowanie, panele,
glazura; 505 765 350
Szkolenia BHP – pełny zakres;
692 730 109
Wynajmę 60 m2 w salonie fryzjerskim; 811 76 14
Remonty, prace wykończeniowe
i glazurnicze. 506 672 487
6
SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO ¦ SM BRÓDNO
H
SZLACHETNA
PACZKA
Mazowiecka Drużyna
SZLACHETNEJ PACZKI
poszukuje wolontariuszy.
W całej Polsce
potrzeba 7200 osób.
W tym – 1000 wolontariuszy
na Mazowszu!
W tym – 12 wolontariuszy
na Bródnie!
Poszukujmy
ludzi wspaniałych,
którzy chcą
zmieniać rzeczywistość
na lepszą poprzez pomoc
ludziom w potrzebie.
Już sama
wizyta wolontariusza
jest pomocą, dodaje wiary
w szlachetność ludzi
i pokazuje,
że ludzie w biedzie
nie są sami.
Wolontariuszem
może zostać
każda osoba pełnoletnia,
każda, która kocha ludzi.
Tuż przed
Bożym Narodzeniem
odbędzie finał
SZLACHETNEJ PACZKI.
Ludziom w potrzebie,
ludziom biednym
i dzieciom biednym,
zaniesiemy paczki,
a ich ofiarodawcy
otrzymają relację
z wręczenia paczki.
Nasza
SZLACHETNA PACZKA
połączy tysiące ludzi
węzłem serdecznym.
Nasz projekt
SZLACHETNA PACZKA
odbędzie się
już dwunasty raz.
Rok temu
SZLACHETNA PACZKA
trafiła już
do 11884 rodzin
o ogólnej wartości
około 18 milionów złotych.
Kandydaci na wolontariuszy
mogą się zgłosić
www.superw.pl.
SZLACHETNA PACZKA
zaprasza.
Ewelina ŚWIĄTCZAK
Rejon Bródno
Jadwiga CIASTEK. LIRA – jak dobrze
wiedzą mieszkańcy osiedla „Kondratowicza” – ma i w tym roku ciekawą
i rozbudowaną ofertę. Proponujemy:
zajęcia plastyczne dla dzieci i młodzieży – z rzeźby, malarstwa i rysunku wierząc, że zamiłowania do
sztuki zostaną na całe życie nie tylko
jako hobby. Klub organizuje tańce towarzyskie dla dzieci i młodzieży,
ale też i dla dorosłych, a oprócz
tego karate rekreacyjno-sportowe
dla dzieci. LIRA jak od lat również
nadal patronuje modelarni lotniczej
przy Łojewskiej 13. Organizujemy dla
dzieci i dla młodzieży naukę gry na
pianinie oraz keyboardzie, naukę
jazdy kategorii „B”, naukę języków
angielskiego i niemieckiego o zróżnicowanych poziomach zaawansowania, a także kursy przygotowujące
do egzaminów dla sześcioklasistów,
gimnazjalistów i nawet maturzystów.
Organizujemy także: gimnastykę dla
seniorów, pilates – zdrowy kręgosłup,
masaże, wystawy okolicznościowe,
wieczorki taneczne dla samotnych
i nie tylko. W każdą sobotę odbywa
się giełda akwarystyczna. Wynajmujemy sale na zebrania, pokazy, prelekcje, kiermasze oraz imprezy okolicznościowe. Wszystkich dorosłych
chętnych do twórczego spędzenia
czasu zapraszam na spotkanie organizacyjne 2 października o godz. 1930
celem utworzenia koła plastycznego
w naszej pracowni klubowej. Wstąpienie do koła plastycznego jest
możliwe niezależnie od obecności na
spotkaniu organizacyjnym.
Tel. 675-15-75 l www.sdklira.pl
H
H
Jesień/zima
ŻYCIE
KLUBOWE
N
asze spółdzielcze kluby
– JOWISZ, JUNONA,
LIRA, PODGRODZIE –
rozpoczęły już sezon
jesienno-zimowy.
Przywykliśmy od lat,
że istnieją, że jak tylko mogą
służą mieszkańcom,
a każdy grosz wydany
ze wspólnej kasy spółdzielczej
wraca do mieszkańców
pod postacią
stosunkowo bogatej
ofery programowej.
Znaczenie tych klubów
dla mieszkańców jest poważne.
Kluby uczą – na przykład
– języków i nie tylko,
tworzą warunki
do życia społecznego
gromadząc dzieci i młodzież,
seniorów, ale też osoby samotne
i niepełnosprawne.
W klubach zawiązują się
liczne znajomości,
a nawet i przyjaźnie,
co jest tak ważne
w środowisku wielkomiejskich
bloków mieszkalnych.
Obecnie
w tak trudnych czasach
kluby ratują swoje budżety
wynajmowaniem sal
by odciążyć finanse osiedli.
Z okazji rozpoczęcia
nowego sezonu
nasza redakcyjna reporterka
Natalia SOBIERAJ
zebrała tę garść informacji
od kierowniczek klubów
o ich propozycjach
na jesienne i zimowe popołudnia
z wieczorami.
Maria WIŚNIEWSKA. W naszym Domu Kultury JOWISZ przygotowaliśmy
bardzo bogaty program i pragniemy
by klub gromadził mieszkańców bez
względu na wiek, a tym samym – tak
mogę powiedzieć – walczymy z jesienno-zimową nudą, z wysiadywaniem przed telewizorem. Przed wejściem do naszego klubu wywieszamy
aktualne ogłoszenia z zajęciami, które
się u nas odbywają. Bezpłatnie mieszkańcom naszego osiedla proponujemy: zajęcia taneczno-ruchowe, kółko plastyczne i teatralne, wspieramy rozwojowi amatorskiej twórczości
zarówno dzieci jak i dorosłych – koło twórczości manualnej. Polecamy też tenis stołowy. Patronujemy dorocznym artystycznym przeglądom klubów seniora z naszej spółdzielni i wspieramy piękno języka polskiego organizując dla dzieci oraz młodzieży z całej dzielnicy
poetyckie konkursy recytatorskie, które cieszą się dużym powodzeniem i mają swoją ustaloną markę. W listopadzie odbędzie się już siódme spotkanie ze sztuką
uprawianą przez mieszkańców w zaciszu swoich mieszkań, pragniemy bowiem by te osoby mogły się ujawnić
i pokazać publicznie swoje dokonania. W naszej ofercie
mamy również naukę języka angielskiego, gry na gitarze, na instrumentach klawiszowych i gimnastykę kręgosłupa. Organizujemy wieczorki taneczne, opiekujemy
się seniorami, m. in. zapraszając seniorów na gimnastykę rekreacyjną oraz organizując zajęcia w Klubie Seniora. W klubie odbywają się spotkania AA, imprezy dla
mieszkańców m. in. bale, pokazy i prelekcje. Wynajmujemy salę na wesela, komunie, pokazy, spotkania, konferencje. Nasz skromny klubowy personel ma dużo pracy, ale cieszymy się tą pracą dla mieszkańców.
Tel. 22 674-60-62 l www.sdkjowisz.waw.pl
Ludwika DMOCHOWSKA. Oferta
klubu PODGRODZIE jest skierowana do mieszkańców osiedla „Podgrodzia”, ale mogą z niej skorzystać też
i mieszkańcy sąsiednich osiedli naszej spółdzielni. Zapraszamy, jesteśmy gościnni. W naszym klubie każdy
może spędzić wolny czas miło i pożytecznie, jesteśmy do usług, każdy
– dziecko i dorosły – może coś dla
siebie wybrać. Naukę języka angielskiego lub niemieckiego, naukę malarstwa lub modelarstwa, haftu krzyżykowego lub gobelinowego, gry na
gitarze, zajęcia akrobatyczne i taneczne lub rytmikę, zajęcia teatralne z aktorem, jogę, tenis stołowy, aerobik, brydż towarzyski. Organizujemy – dla emerytów gimnastykę,
spotkania z psychologiem, wieczorki
taneczne – dla wszystkich. Organizujemy także wystawy malarstwa
i fotografii oraz kiermasze rękodzieła artystycznego. Dysponujemy salą
klimatyzowaną do 65 osób oraz pełnym wyposażeniem zaplecza kuchennego z przeznaczeniem na imprezy
okolicznościowe.
Tel. 674-03-59.
W imieniu pani Alicji Matusiak
zapraszam też do klubu seniora na
Krasnobrodzką 10 gdzie podczas
licznych imprez kulturalnych i oświatowych, jak również podczas spotkań towarzyskich i wieczorków tanecznych można spędzić czas w miłym towarzystwie i przyjemnej atmosferze.
Tel. 675-94-36.
H
Marzena KUJAWA. Z jesienią i zimą
proponujemy w JUNONIE: zajęcia
plastyczne dla dzieci młodszych,
szkółkę szachową dla dzieci i młodzieży oraz turnieje szachowe dla dorosłych, naukę języka angielskiego i naukę gry na keyboardzie, akordeonie,
pianinie oraz gitarze również Akademię Kung Fu (sztuki walki). Dorosłym
proponujemy brydż towarzyski, warsztaty taneczne dla narzeczonych. Dla
pań organizujemy gimnastykę leczniczą, aerobik i ćwiczenia jogi dla „amazonek”, a dla
seniorów gimnastykę rekreacyjną. W naszym klubie organizujemy spotkania integracyjne dla osób specjalnej
troski, wystawy plastyczne i wernisaże, kursy komputerowe. W sezonie jeździmy na wycieczki i na grzyby.
Klub opiekuje się Kołem Filatelistów nr 2, pod nasz dach
przygarnęliśmy osoby skupione w Stowarzyszeniu Szarych Szeregów Krąg Bazylika – Bródno zrzeszającego
powstańców warszawskich z Bródna, podobnie jak Oddział Bródno Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. W każdą niedzielę po południu zbierają się osoby samotne by
sobie potańczyć, nawiązać kontakty, wspólnie się
cieszyć, a nawet zaprzyjaźnić na naszych wieczorkach
tanecznych W klubie seniora „Relaks” przy Toruńskiej
odbywają się spotkania osób złotego wieku i działa tam
zespół wokalno-recytatorski „Retro”, który jest już na
ogół dobrze znany mieszkańcom ze swoich występów.
JUNONA – co jest dla nas bardzo ważne i naturalne –
musi również na swoje utrzymanie zarabiać. Za odpłatnością wynajmujemy sale na okolicznościowe uroczystości rodzinne (wesela, chrzciny czy imieniny). W klubie
odbywają się też szkolenia, narady i pokazy. Nasz klub
żyje służąc mieszkańcom. I zawsze coś się u nas dzieje.
Tel. 811-99-56 l e-mail: [email protected]
7
KWIATKI KRAJOWE
H Od stycznia do września br. upadły
623 polskie przedsiębiorstwa.
H GUS. W sierpniu br. ceny żywności
wzrosły o 5,3 proc.
H Opieka medyczna: 10,5 mld zł wynosi
obecny dług szpitali; na 200 mln zł zadłużone jest Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu; w Polsce przypada zaledwie 22 lekarzy na 10 tys. mieszkańców.
H Z 117 mln zł do 126 mln zł wzrośnie
w 2013 r. budżet kancelarii premiara.
H Planowany budżet rządu na 2013 r.: dochody 299,2 mld zł, wydatki 334,8 mld zł,
deficyt 35,6 mld zł.
H Straż Miejska na mocy rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych otrzymała prawo karania mandatami do 500 zł
za trzymanie psa na uwięzi powyżej 12 godzin oraz na łańcuchu krótszym niż 3 m.
H PZPN pod szefostwem Grzegorza Laty nadal nie chce ujawnić swojego budżetu, chociaż ma obowiązek jako korzystający z dotacji (naszych podatków) Ministerstwa Sportu. Sam Grzegorz Lato był
już ukarany grzywną 12 tys. zł przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.
H O 253,5 tys. zmniejszyła się liczba podatników płacących PIT (18 i 22 proc.)
w 2011 r w stosunku do 2010 r. i wyniosła
24 mln 654,2 tys. Tymczasem w budżecie
na 2013 r. rząd zapisał wzrost wpływów
z PIT o 7-8 proc.
H GUS. Dwie polskie choroby: bezrobocie w liczbie 1.965 tys. osób i emigracja
za chlebem w liczbie (koniec 2011 r.)
2 mln 60 tys. osób.
H Do końca 2012 r. ma być zainstalowanych 300 nowych radarów. Ministerstwo Finansów w budżecie na 2013 r. zaplanowało wpływy z mandatów na kwotę
ok. 1,2 mld zł.
H W Polsce zarejestrowano 19 mln pojazdów i prawie 16 mln kierowców.
H „RZECZPOSPOLITA”. Aż trzy czwarte osób, które planują wyjazd za granicę,
ma poniżej 40 lat. Tylko w 2011 r. Polki
urodziły w szpitalach państwowych Anglii i Walii 20,5 tys. dzieci.
H W tym roku – jak się szacuje - urodzi
się zaledwie 390 tys. dzieci, a powinno
– by zapewnić rozwój demograficzny narodu – ponad 600 tys.
H „GAZPROM – jak stwierdziła Komisja
Europejska – nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku dostaw gazu do Europy Środkowej i Wschodniej”. W 2011 r.
dochody „Gazpromu” z eksportu gazu
wynosiły 56 mld dolarów.
H W Warszawie zabrakło ok. 3,5 miejsc
w przedszkolach.
H „Solidarność”. Mniej niż połowa zatrudnionych pracuje na stałym etacie, jedna trzecia na umowach czasowych, ponad 20 proc. zatrudnionych jest na umowach śmieciowych.
H Szacuje się, że do końca 2012 r. pracę może stracić 7360 nauczycieli.
H Na 800 mln zł oblicza się wartość
podręczników szkolnych wydrukowanych
na 2012/2013 r.
H Dług publiczny (rządowy) – 1 bln zł;
odsetki od długu – 43,3 mld zł; dług na obywatela łącznie z niemowlakami – 26,4 tys. zł;
ogólne długi Polaków – 763 mld zł.
H Pracownicy Ministerstwa Edukacji
otrzymali ogółem 1,3 mln zł premii.
KWIATKI KRAJOWE
11 listopada
1918
SZCZĘŚCIE
NIEPODLEGŁOŚCI
Noel le Mire. Dzięwiętnasowieczna alegoria I rozbioru Polski w 1772 r.
Pierwszym warunkiem do szczęścia jest niepodległość.
Taką lapidarną uwagą z rodakami podzielił się
tuż przed powstaniem 1863 r. pisarz i publicysta Edmund Chojecki. Szczęściem jako punktem widzenia
historycy opisujący dni listopadowe 1918 r. zajmują
się raczej epizodycznie w tle swoich rozważań o polskiej drodze do niepodległości w XIX wieku i o la–
tach wielkiej wojny 1914-1918 zakończonej naszą
niepodległością. A jest to punkt widzenia ważny,
bo nie może być naród szczęśliwy bez niepodległości,
bez własnego państwa w bezpiecznych granicach
i bez wpływu na swoje losy. Przez cały XIX wiek,
przez dwie dekady XX wieku – jak napisał – Adam
Jerzy Czartoryski:
Nieszczęsna Polsko! Nawet twe imię zgładzono!
Toteż 10 i 11 listopada 1918 r. Polacy oszaleli ze
szczęścia.
Maria LUBOMIRSKA, żona księcia Zdzisława
Lubomirskiego, jednego z trzech członków Rady
Regencyjnej
Dzień dzisiejszy należy do historycznych, do niezapomnianych, do weselszych, do triumfalnych!
Jesteśmy wolni! Jesteśmy panami u siebie! Gdy dziś
wyszłam na miasto, ulica wydawała mi się rozśpiewana, młoda, rozkołysana poczuciem wolności.
Józef Piłsudski na dworcu warszawskim po powrocie
10 listopada z więzienia w Magdeburgu (Fot. Archiwum)
Marian ROMEYKO – pułkownik, pilot, żołnierz
1920 r.
W pamiętnym dniu 10 listopada błyskawicą rozniosła się wieść po całej Warszawie:
– Piłsudski w stolicy...! Uciekł z Niemiec...! Niem–
cy wypuścili go z więzienia...!
Trudno opisać entuzjazm tłumów wciąż zapełniających ulice.
– Wrócił komendant! Władzę Piłsudskiemu! Gdyby Piłsudski przypadkowo ukazał się w tym dniu na
ulicach Warszawy, niewątpliwie groziłoby mu niebezpieczeństwo uduszenia przez rozentuzjazmowany tłum. Znajomi, spotykając się, klaskali w dłonie, powtarzając bez przerwy z wypiekami na twarzach:
– Piłsudski wreszcie przyjechał.
Wydaje się, że właśnie w tej psychologii oszalałego
z radości, przede wszystkim z powodu klęski Niemiec,
tłumu, który wypełniał ulice Warszawy w dniach 10
i 11 listopada 1918 roku, szukać chyba należy klucza
do zrozumienia sukcesu Piłsudskiego, tej nieprawdopodobnej zmiany nastrojów, powszechnego zapału.
Tłum – a podówczas była to bez przesady cała ludność Warszawy – ten szczęśliwy, pijany wolnością
tłum przeniósł cały swój entuzjazm na osobę Piłsudskiego, tym bardziej, ze wracał on do Warszawy jako
więzień znienawidzonych Niemców. Wracał więc
nie tylko komendant Legionów, socjał czy nie socjał,
wracał człowiek, który istotnie był przez Niemców
prześladowany, który cierpiał za ideę. Tłum instynktownie szukał przywódcy. Znalazł go, składał mu
hołdy i uznał za przywódcę odrodzonej Polski.
Aleksandra PIŁSUDSKA – żona
Była niedziela 10 listopada. Padał deszcz, było
zimno i pochmurno. Siedziałam z Wandzią – (córką ur. 1918 r. – jk) przy oknie (ul. Mińska 25 – jk)
pełna niepokoju, spragniona wiadomości (...) Wtem
ujrzałam na ulicy idącą do mnie moją dobrą znajomą,
panią Janinę Prystorową, pod parasolem. Z radością
wybiegłam na spotkanie. Zakomunikowała mi, że mąż
mój wrócił i prosił o zawiadomienie, że po południu
będzie u mnie. (...) Nareszcie po południu udało mu
się wyrwać z Warszawy i przyjechać do nas, na Pragę.
Wiadomość, że przyjedzie do mnie, rozeszła się lotem
ptaka. Wobec tego, żę była to niedziela, robotnicy
wylegli z domów i pełni radości czekali na ulicach,
którymi miał przejeżdżać. Przed domem, w którym
mieszkałam, zebrał się tłum. Kiedy nadjechał, entuzjazm był niesamowity.
Maria DĄBROWSKA – pisarka
Rano (11 listopada – jk) od wczesnej godziny
rozbrajanie oficerów niemieckich na wszystkich rogach ulic. Ale rozbraja nie tylko milicja, lecz i tłum.
Przez cały dzień odbieranie od Niemców majątku
wojskowego i przejmowanie władz cywilnych. Przez
cały dzień na ulicach tłumy. (...) Wielu żołnierzy niemieckich chodzi z czerwonymi znakami, inni, Polacy
pewnie z biało-amarantowymi kokardami u czapek.
W tym wszystkim wstaje Polska! (opr. JK)
Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a
Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862)
CEZARY LEŻEŃSKI1): W Brzeżanach rozciągniętych na obszarze 3245 morgów austriackich i liczących 4582 mieszkańców przychodzi na świat
(11 marca 1886 r. – red.) syn Marii z Babiaków
Rydz i Tomasza Rydza. Rodzi się chłopak jak
żbik, rumiany, zdrowy, wrzeszczący. Odbierająca poród babka dźwignęła chłopca w górę, żeby
wszyscy widzieli, i stwierdziła beznamiętnie:
– Swoją wagę ma. Dobrze się będzie chował.
Właśnie w dniu 6 grudnia pochowaliśmy Marszałka, a wodę kolońską kupiliśmy w czasie jego
śmiertelnej choroby.
Trzeba było pomyśleć o jakimś ekwipunku na
przyszłość, kiedy Marszałek zacznie wychodzić,
bo nie miał ani ciepłego płaszcza ani drugiego
ubrania. Pan Marcin (mjr Zieliński) sprowadził
krawca, któremu się powiedziało, że musi przyjść
do domu wziąć miarę na palto i na ubranie,
ponieważ klient jest chory i nie wychodzi z doH
mu. Krawiec zastał mojego „wuja” siedzącego
w fotelu, z nogami okrytymi pledem. ByNa chrzcie otrzymał imię Edward.
ło tak podczas każdej wizyOjciec
Tomasz
Rydz
ty krawca, któremu na
wachmistrz w wojsku
szczęście nie przychoCK
Austrii
zmarł
(2)
dziło do głowy kim jest
w 1888 r., a matka
jego klient. Mimo to kraMaria Rydz w 1898 r.
wiec będąc ostatni
Osieroconym maraz powiedział:
łym Edziem nikt się
– Tak mi szanownie interesował ani
ny pan kogoś przyz rodziny Babiapomina, ale nie moków, ani z rodzigę sobie przypomny Rydzów.
nieć kogo.
H
Płaszcza Marszałek nie miał nigdy
Cezary Leżeński:
nosić, a ubranie naPewne oparcie i
łożyliśmy mu po raz
ucieczkę znalazł w
pierwszy po śmierdomu Klecorów. Żoci. Jest w nim pona bednarza brzechowany.
żańskiego brata Ba(...)
biakowej (matki MaZ całego serca dorii) pani Kleczor,
Marszałek Edward RYDZ-ŚMIGŁY. Sierpień 1939.
kładałam starań, aby
matka kilkorga dzieJedno z ostatnich zdjęć. Fot. Archiwum.
w czasie pobytu
ci (...) wesoła, pow moim domu nagodna otaczała nie
swojego wnuka serdeczną życzliwością. U niej prawdę wypoczął, a równocześnie był zajęty
mały Edzio mógł liczyć na zrozumieniem i popar- i jak najmniej odczuwał swoją niedolę. Wielką
cie. W domu Kleczorów miał także towarzysza nagrodą były dla mnie słowa Marszałka.
– Nigdy w życiu nie było mi tak dobrze jak
chłopięcych zabaw w osobie wuja Mikołaja.
u pani. Zawsze je będę pamiętać.
(...)
Marszałek nie zajmował się sprawami mateTymczasem na widowni pojawia się brzeżański
doktór Uranowicz. W czwartej klasie gimnazjum rialnymi. Pieniędzmi dysponował pan Julian
proponuje Edkowi swój dom, opiekę oraz moż- (inż. Piasecki, członek POW, podczas okupacji
twórca Obozu Polski Walczącej, zginął w powność dalszego kształcenia się.
Listopad 1941 r. Wojna, okupacja niemiecka. staniu 2 VIII 1944 r.), u niego była gotówka. ObZ pamiętnika Jadwigi Maksymowicz-Raczyńskiej, liczałem wspólnie z p. Marcinem (mjr Zielińskim)
wydatki na utrzymanie Marszałka i otrzymywawdowy po gen. Włodzimierzu Maksymowiczu.
(Marszałek Edward Rydz) Śmigły nie miał łem zwrot pieniędzy.
Rózia też dostawała osobne wynagrodzenie za
właściwie żadnych potrzeb. Przy sobie miał
niewielką ilość gotówki i nie chciał na siebie swoje usługi.
(...)
nic wydawać, poza rzeczami najkonieczniejszymi
Rozmawialiśmy dużo.
do życia. Uważał, że przywiezione pieniądze są
Śmigły dzielił się ze mną wrażeniami z odbyprzeznaczone na inne cele. O ile pamiętam,
cała kwota którą osobiście dysponował wynosiła tych spotkań, a także z rozmów z p. Julianem.
3000 zł. Pewnego dnia Marszałek poprosił mnie Poznawałam Marszałka coraz lepiej i coraz
abym z tych jego pieniędzy zaniosła 1000 zł większy miałam dla niego szacunek. Honor, mimatce jego przyjaciela, który poległ w Legionach łość ojczyzny, prawość, dobroć, sprawiedliwość,
w czasie I wojny światowej – pani Żulińskiej 2). szlachetność i skromność były głównymi zaletaPoprosił też, aby jej nie mówić od kogo te mi jego charakteru.
pieniądze pochodzą. Kiedy spełniłam to życzenie, zapytał mnie czy nie znam kogoś, kto jest 1) Cezary Leżeński „KWATERA 139. Opowieść o
marszałku Rydzu-Śmigłym”, Wydawnictwo Lubelw krytycznym położeniu, ponieważ chciałby
skie 1989 r.
ofiarować jeszcze pięćset złotych. Miałam zna2) Łucja Żulińska – matka Tadeusza, lekarza, pierwjomą panią pracującą w ZWZ, która po cięższego komendanta Polskiej Organizacji Wojskowej.
kiej chorobie zapalenia otrzewnej znajdowała się
Tadeusz Żuliński śmiertelnie ranny w bitwie I Bryw bardzo ciężkich warunkach. Jej również Margady z Rosjanami pod Kamieniuchą na Wołyniu,
szałek pomógł.
zmarł w szpitalu polowym 5 XI 1915 r. Bratanek
Śmigły ubranie miał tylko to, które nosił. Starą
Romana Żulińskiego, członka Rządu Narodowego
zniszczoną kurtkę noszoną przez niego jeszcze
w powstaniu 1863 r. powieszonego przez Rosjan na
w czasie polowań przed wojną, dwie pary buciStoku Cytadeli w Warszawie razem z Romualdem
Trauguttem.
ków, kilka zmian bielizny osobistej i pościelowej,
kieszonkowy zegarek oraz przybory do golenia.
(opr. JK za „Niepodległość”,
To było wszystko. Nie posiadał nawet portmoNowy Jork, 1984 r.)
netki na bilon, ani wody kolońskiej. Zauważywszy te braki postanowiłam mu zrobić prezent na
Świętego Mikołaja w postaci wody kolońskiej
DCN – w listopadzie
i portmonetki. Ale już do tego nie doszło.
SANDOMIERSKA 14 m 4
N
ie tylko rodzice
Emil i Zofia
Godlewscy,
ale i szkoła
w Hołosku Wielkim
k. Lwowa,
ale i krakowska szkoła
Św. Anny,
ale i Wszechnica
Jagiellońska mogą być dumni
z Emila (1875-1944) – lekarza,
a oprócz tego z drugiego syna
Tadeusza (1878-1921)– fizyka.
Obydwu – jak to się mawia –
rodzice wyprowadzili na ludzi
i to na ludzi znaczących
w historii nauki polskiej.
Zaglądając w głęboką przeszłość,
pod Lwów, pod dach domostwa Godlewskich,
raz jeszcze potwierdza się stara prawda,
że szkoły szkołami, studia studiami,
ale równie ważny dla przyszłości dzieci
jest wpływ rodziny
i atmosfera domu rodzinnego.
To tam, w tej wsi pod Lwowem
– będącej wówczas pod okupacją austriacką –
rodzice zaszczepiali swoim synom
od najmłodszych lat dziecięcych
miłość do książek i wiedzy,
także ciekawość do spraw nieznanych.
Potem obydwaj – już jako dojrzali młodzieńcy –
wzięli sprawy w swoje ręce
i Emil w wieku zaledwie lat 30
został mianowany profesorem embriologii
na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Odtąd pnie się po szczeblach nauki
i międzynarodowej sławy.
Żeby jednak tylko,
bo oto wraz z wybuchem I wojny światowej
w 1914 r.
wybuchają liczne epidemie
i jako lekarz profesor wchodzi w skład
Krakowskiego Biskupiego Komitetu Pomocy
przejmując osobiste kierownictwo
Ruchomych Kolumn Sanitarnych.
Ze swoimi współpracownikami
spieszy ze szczepieniami w ogniska ospy,
tyfusu plamistego i brzusznego,
czerwonki i zimnicy.
W niedługim czasie objął swoją pomocą
nawet rozległe obszary
niemieckiego wówczas Podlasia i Mazowsza.
Skala tych epidemii była ogromna.
W zmaganiach wojennych ginęli żołnierze,
a na tyłach ludność cywilna.
Dość powiedzieć, że w 1918 r.
– w roku zakończenia I wojny światowej –
epidemia duru plamistego
objęła około 4 miliony Polaków.
Dorobek naukowy profesora Emila Godlewskiego
jest również ogromny,
na dowód liczne zaszczyty:
członek Polskiej Akademii Umiejętności
i Papieskiej Akademii Nauk,
liczne członkostwa honorowe
naukowych stowarzyszeń
lekarskich, doktoraty honorowe
uniwersytetów w Krakowie
i Lwowie, ordery
od II Rzeczpospolitej,
oficjalne uznanie
od Ligi Narodów.
Uczony, badacz, praktyk,
wykładowca i wychowawca
wielu pokoleń lekarzy.
Zasłużył się nauce, zasłużył się
ludziom w wojennym
EMIL L. GODLEWSKI
nieszczęściu. (JK)
LEKARZE
Z
KALENDARZA

Podobne dokumenty