Cyprian Kamil Norwid

Transkrypt

Cyprian Kamil Norwid
R e a k t y w a c j a g a z e t y s z k o l n e j KLO !
muszla
numer 6/2009 (16)
DODATEK SPECJALNY
cena: 1zł
Cyprian Kamil Norwid
muszla, numer 6(16) [22.12.2009]
1
Dodatek specjalny
Norwid syntetycznie
Cyprian Norwid urodził się
24 września 1821 roku (a więc
w tym roku minęła 188. rocznica urodzin poety) we wsi Laskowo-Głuchy koło Wyszkowa.
Imię Kamil przyjął na bierzmowania i odtąd podpisuje się
najczęściej jako Cyprian Kamil.
Nazywany jest poetą osobnym,
ponieważ jego droga życiowa
biegła innym torem niż pozostałych romantyków polskich,
Norwida nie można dopasować
do typowej biografii twórców
tego czasu.
Matka Norwida umiera w 1825 roku
i wychowaniem małego Cypriana
zajmuje się odtąd babka, Hilaria
z Sobieskich. W Warszawie Norwid
uczęszcza do gimnazjum na Lesznie, jednak rezygnuje z tej szkoły w
1837 roku, aby wstąpić do prywatnej szkoły dla artystów malarzy. Od
tej pory typowe cechy edukacji Norwida to nieregularność i samodzielność – chociaż interesuje się wieloma płaszczyznami sztuki i literatury,
w żadnej z dziedzin nie zdobywa
wykształcenia szkolnego.
Debiut literacki miał miejsce
w 1840 roku, w „Piśmiennictwie
Krajowym” opublikowany został
jego wiersz „Mój ostatni sonet”.
Dwa lata później młody artysta udaje się w podróż do Niemiec i Włoch,
bo chce kształcić się w rzeźbie.
Zwiedza Drezno, Florencję (jest
tu przez pewien czas słuchaczem
Akademii Sztuk Pięknych), Wenecję. W końcu zamieszkuje w Rzymie. Rok 1845 okazuje się znaczący
dla poety, ponieważ zakochuje się
w artystce o europejskiej sławie,
Marii Kalergis. Ta miłość została
utrwalona w poezji i funkcjonuje w
kulturze jako typowo romantyczny
poryw uczuć.
W kolejnych latach Norwid
wiele podróżuje: Berlin, Paryż,
Nowy Jork. Wyjazdy te obfitują
w dramatyczne wydarzenia. W Ber-
muszla, numer 6(16) [22.12.2009]
linie poeta zostaje aresztowany za
kontakty z polskimi rewolucjonistami. W Paryżu spotyka się w ostatnich chwilach życia z Fryderykiem
Chopinem i Juliuszem Słowackim,
a w Ameryce pracuje jako grafik,
ale na bardzo krótko poprawia to
trudną sytuację finansową artysty.
Od 1846 roku pogłębia się głuchota poety, a w ostatnich latach
życia, żyjąc w skrajnej biedzie,
Norwid nabawił się jeszcze gruźlicy. Od 1877 roku jest pensjonariuszem paryskiego przytułku św.
Kazimierza dla ubogich polskich
emigrantów. Umiera 23 maja 1883,
zostaje pochowany na cmentarzu
w Montmorency w zbiorowej mogile. W 2002 roku do Polski została
sprowadzona urna z symbolicznymi prochami poety i umieszczona
w krypcie Katedry Wawelskiej.
Do najważniejszych utworów
poety należą: wiersze z cyklu Vade-mecum (W Weronie, Pielgrzym,
Marionetki), Coś Ty Atenom zrobił, Sokratesie, Fortepian Szopena, Bema pamięci żałobny rapsod;
dramat Pierścień Wielkiej Damy;
poematy Promethidion, Quidam,
utwory prozą: Czarne kwiaty, Białe
kwiaty.
2
Dodatek specjalny
Nasza historia
W
yobraźmy sobie Cypriana
Kamila Norwida jako małego słodkiego bobaska.
Może nie aż tak małego, ale z tych
czasów, kiedy nikt nie dodawał powagi i rezerwy jego osobie poprzez
używanie drugiego imienia, nikt
nie prowadził o nim lekcji w szkole, jego mamusia, Ludwika Norwid
z domu Zdzieborowska, kazała mu
chodzić w czapce i szaliku, a tatuś,
Jan Norwid, łoił skórę za bazgranie
kredkami po ścianie majątku we
wsi Laskowo-Głuchy. Wyobraźmy
sobie sympatycznego Cyprianka,
który codziennie podążał do warszawskiego gimnazjum i tak jak my
dzielił radości i smutki uczniowskiej
doli.
3
Cofnijmy się w czasie i zobaczmy Cypriana Norwida idącego do
Gimnazjum Praktyczno-Pedagogicznego przy ul. Leszno w Warszawie,
który pochyla się na prawą stronę
pod ciężarem ciężkich książek (nie
miał biedak szafek w szkole tak jak
my), a potem nie wysłuchuje wykładów swoich profesorów (jak my)
i nie odrabia lekcji (jak my!). Aż w
końcu opuszcza nieprzyjazne mury
szkolne, żeby rozpocząć studia malarskie (co za zbieg okoliczności,
my też się wybieramy na studia).
Czyli do tego momentu mamy
wiele wspólnego z polskim poetą
romantycznym. Dzieli nas prawie
dwieście lat – prawdziwa przepaść pokoleniowa z jednej strony,
jednak z drugiej tyle nas łączy.
Co prawda Norwid nigdy nie poznał
„twórczości” Lady Gagi czy Dody,
ale czy wiele stracił? Poza tym on
też miał kogoś na miarę Beatlesów
– wtedy świat szalał za Chopinem.
Cyprian też jak mniemam nie zjadał
drugiego śniadania i nie nosił czapki
zimą, bo nie znał, niestety, księdza
Koprianiuka, który wyjaśniłby mu,
czym grozi ta nierozwaga. Zapewne nie odrabiał lekcji, nudziło mu
się w szkole i przysypiał, odrabiając
gramatykę.
Był indywidualnością. Kimś
w rodzaju buntownika w swoim pokoleniu, trzeba jednak przyznać,
że na znak niezgody na ten świat
nie uciekał z domu. Może teraz rzucenie szkoły nie robi szczególnego
wrażenia, ale kiedyś… Miał wątpliwości, czy robić to, co się kocha
i lubi, czy to, co przynosi zysk i sławę. Tak naprawdę Cyprian Kamil
Norwid niczym się od nas nie różni.
On też musiał stawać przed ważnymi i trudnymi wyborami, tak jak
my. Dwieście, pięćset czy tysiąc lat
tak naprawdę nie stanowi wielkiej
różnicy czy nawet przepaści. Ludźmi zawsze rządzą te same mechanizmy, ludzie zawsze ulegają tym
samym silnym emocjom i zawsze
podejmują podobne wybory. Czym
różnił się świat nastoletniego Norwida od naszego też nastoletniego
świata? Życiem w niewoli w obliczu
powstania listopadowego? Zgoda,
może my nie przeżyliśmy czegoś takiego, ale ciągle jesteśmy świadkami konfliktów za granicami naszego kraju, zupełnie wolni jesteśmy
dopiero od dwudziestu lat, ciągle
o coś walczymy – już nie o ojczyznę,
ale o wartości i poglądy – to ciągle
walka o wolność, sumienia, słowa,
wyznania. My też chcemy wybić się
ponad jakieś szare masy zwyczajności i zostać KIMŚ w oczach rodziny,
znajomych, nauczycieli i w końcu
świata. Udowodnić sobie i innym,
że jesteśmy coś warci, nieprzeciętni i niezastąpieni. Ciągle szukamy
swojego miejsca na Ziemi, niczym
Norwid podróżujący od Krakowa,
przez Paryż, do Pragi.
Historia Cypriana Kamila Norwida jest naszą historią. Jego uczucia są naszymi uczuciami. Jego codzienność jest naszą codziennością.
Jego problemy są naszymi problemami.
Monika Mika
muszla, numer 6(16) [22.12.2009]
Dodatek specjalny
Norwid – mistrz nie tylko słowa
K
iedy
słyszymy
nazwisko
Cyprian Kamil Norwid, każdy ma przed oczami poetę,
czwartego polskiego romantyka,
jego wiersze, a co niektórzy pamiętają jego dramatyczną śmierć w zapomnieniu. Jednak mało kto wie, że
Norwid był również malarzem i grafikiem. Jednym z najsłynniejszym
rysunków jest jego autoportret.
Sztuką interesował się już jako
chłopiec. W piątej klasie przerwał
naukę w warszawskim gimnazjum
i wstąpił do prywatnej szkoły malarskiej. Lekcje rysunku pobierał
u znanego warszawskiego mala-
rza Jana Klemensa Minasowicza.
W 1824 roku wyjechał do Drezna,
by doskonalić sztukę rzeźbiarską.
W latach 50-tych wyjechał do Nowego Jorku, gdzie dostał dobrze
płatną posadę w pracowni graficznej. Po powrocie z Ameryki mieszkał w Londynie i utrzymywał się
z przygodnych prac artystycznorzemieślniczych. Warto zauważyć,
że w tym czasie postępowała u niego głuchota i ślepota.
Norwid jest autorem kilkunastu obrazów olejnych, z których do
dziś przetrwały tylko cztery. Alegoryczne przedstawienie odrodzonej
Polski pod nazwą „Jutrznia” znajduje się w zbiorach Muzeum im. Lubomirskich we Wrocławiu.
Przyszły patron naszej szkoły
nie został doceniony za życia, zmarł
zapomniany w przytułku. Dopiero
w epoce Młodej Polski wrócono do
jego wierszy. Myślę, że to dobry
przykład dla dzisiejszych artystów
- nie powinni się przejmować. To,
że teraz publiczność nie docenia
ich prac nie znaczy, że są bez wartości. Możliwe, że zyskają uznanie
w oczach następnych pokoleń.
Agata Struzik
Robotnik niewykwalifikowany
Norwid? To ten romantyczny poeta? Pewnie nudny. Otóż
nie. Biografia naszego przyszłego patrona obfituje w ciekawe fragmenty, z których tylko część jest tu wymieniona.
Młody Cyprian uczęszczał do gimnazjum w Lesznie. Nie ukończył go
jednak, ponieważ opuścił je, aby
wstąpić do szkoły malarskiej. Dlatego, jeśli czujesz, Droga Uczennico/Drogi Uczniu, że Katolik to nie
jest to, co Cię kręci, nie wahaj się rzuć go i odszukaj swoje prawdziwe
powołanie.
Norwid był bardzo podatny na
kobiece wdzięki – jego udziałem
stały się perypetie wyjęte prosto z
telenoweli. Najpierw zakochał się
w Marii Kalergis, u której nie miał
szans z powodu swojej niskiej pozycji społecznej. Gdy został poczę-
muszla, numer 6(16) [22.12.2009]
stowany czarną polewką, skierował
swe starania w stronę jej przyjaciółki, Marii Trembickiej. Próby
zdobycia jej serca również zakończyły się niepowodzeniem. Cyprian
Kamil spełniał więc podstawowy
warunek bycia romantykiem, czyli
był nieszczęśliwie zakochany i to
wielokrotnie.
Niby Norwid jest jednym z czterech wielkich polskich romantyków,
więc zasady poprawnej składni nie
powinny być mu obce. Jednak zdarzało mu się tworzyć zdania, które
niejedną polonistkę przyprawiłyby
o ból głowy. Oto przykład:
Kto ma trochę zastanowienia, ten
zrozumie, jaką pełnią powinność
piętrzące się arkady tego sztuk
wodociągu, połączającego łańcuch
pracy - do ducha pracy (to jest ono
myślenie ludowe i naturę mu przyrodzoną) z myśleniem ludzkości
w społeczeństwie, które czyni powinność połączenia narodów z narodami - ale połączenia, nie naśladowania i małpowania - bo wtedy
ludowa myśl odstąpi, jako nie czyniących powinności, kiedy ona swą
pełni.
Nasz przyszły patron był spokrewniony od strony matki z królewskim rodem Sobieskich. Więc
tylko z pozoru miał niską pozycję
społeczną w we współczesnych sobie czasach - nasza Dyrekcja wiedziała, co robi, wybierając kandydata na patrona.
Norwid wyprzedzał swoją epokę na wielu polach, również w poglądach społecznych. Bardzo ciekawa jest m.in. jego opinia o ruchach
feministycznych (czy jak kto woli
- emancypacyjnych). Uważa, że
kobieta jest organizacją naturalnie
wyższą od mężczyzny i może speł-
4
Dodatek specjalny
niać wszystkie społeczne i historyczne role męskie, ale po kobiecemu.
W tej opinii ujawnia się właściwa
mu ironia, a zarazem wdzięk, które
nie są również obce wielu uczniom
naszej szkoły.
Jego opinia o ówczesnym postrzeganiu patriotyzmu również jest
bardzo celna i skłaniająca do zastanowienia. Ironizował - trzeba jest,
ażebyś żołniersko zasługując się,
kulą armatnią na wylot był przebity, inaczej albowiem, tchórzem
nazwany będąc, usługiwać sprawie
nie możesz.
Poeta wcielił w swoje życie
zasadę, że żadna praca nie hańbi. Gdy nie był w stanie utrzymać
się ze sprzedaży swoich prac malarskich, podjął pracę jako robot-
nik „niewykwalifikowany” w lesie
w Fontainbleau. Cokolwiek by to
nie znaczyło, wskazuje na to, że
Cyprian Kamil z niejednego pieca
jadł chleb i nie zajmował się tylko
abstrakcyjnymi sprawami sztuki,
ale również bardziej przyziemnymi
czynnościami.
Bartek Garnek
Harmonogram działań w roku szkolnym
2009/2010 związanych z nadaniem
szkole imienia C. K. Norwida
grudzień 2009 – styczeń 2010
Konkurs plastyczny na projekt sztandaru szkoły
grudzień 2009 – marzec 2010
Poszukiwanie fundatorów:
- sztandaru,
- tablic pamiątkowych: Liceum i Gimnazjum im. C. K. Norwida,
Aula im. ks. Prałata St. Maksymowicza
- popiersia C. K. Norwida
grudzień 2009 – maj 2010
Nawiązanie kontaktu ze szkołami im. C. K. Norwida
kwiecień 2010
Konkurs wiedzy o życiu i twórczości C. K. Norwida
listopad 2009 – czerwic 2010
Wzbogacenie księgozbioru o książki poświęcone patronowi
luty – marzec 2010
Konkurs plastyczny i wystawa plakatów inspirowanych utworami poety
luty – marzec 2010
Szkolny konkurs recytatorski poezji i prozy C. K. Norwida
październik 2009 – maj 2010
Popularyzowanie myśli chrześcijańskiej Norwida
UWAGA KONKURS
Dyrekcja Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego i Gimnazjum ogłasza konkurs dla uczniów
NA PROJEKT SZTANDARU SZKOŁY. Szczegółowe informacje, niezbędne elementy, które muszą zostać
uwzględnione w projekcie oraz kryteria oceny zostaną podane w styczniu 2010 r. i wywieszone na
tablicy ogłoszeń w szkole.
5
muszla, numer 6(16) [22.12.2009]