Życie monastyczne - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
Transkrypt
Życie monastyczne - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF 51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38 www.piotr-liszka.strefa.pl + Życie monastyczne w zależności od akcentowania różnych wartości ewangelijnych oraz od swoistego komponowania tych wartości w większą całość, w historii Kościoła pojawiały się różne formy życia zakonnego. Już w czasach apostolskich pojawiają się takie formy życia konsekrowanego jak: wdowy, dziewice, diakoni, prezbiterzy. Ignacy z Antiochii w „Liście do Smyrneńczyków” mówi o konsekrowanych dziewicach (vergini consacrate) i o wdowach (vocatus viduas). Euzebiusz w „historii Kościoła” mówi o córkach Filipa (Dz 21, 9), które były konsekrowane Bogu. Więź z Chrystusem określa on jako „fides”, „patto”, „matrimonio spiritale”, „santo proposito”. Św. Augustyn słowo „fides” używa zamiennie ze słowem „Voto” i odnosi to pojęcie również wobec mnichów. Św. Hieronim wiąże słowo „fides” z przyjęciem i realizacją „reguły” i odnosi je do wszystkich, którzy całkowicie poświęcili swe życie kultowi i służbie Bożej. Podobnie kardynał Jean Danielou kojarzył „fides” z ślubem posłuszeństwa (J. Danielou, I religiosi nella struttura della Chiesa, w: G. Baraúna (red.), La Chiesa del Vaticano II, Firenze 1965, s.10931100). Ideę życia zakonnego zmienił nieszczęśliwie Pseudo-Dionizy. Wcześniej istniała idea (realizowana od czasów apostolskich) podjęcia specyficznego zaangażowania w dzieło budowy Bożego Królestwa. Pseudo-Dionizy uczynił z tego ciężar (vincolo), pozbawiony czystej wartości teologicznej. Odtąd już nie chodzi o twórcze zaangażowanie się, lecz o kontrakt, umowę realizowania ślubów, w zamian za pewność zbawienia. Tak czy inaczej „konsekrowani” są obecni w Kościele od początku i realizują „pakt miłości” (alleanza), realizują personalne przymierze z Chrystusem Ż2 100. + Życie monastyczne Fundament kultury etycznej chrześcijańskiej. „istota wielkich kultur świata zawierała się we wspólnocie religijnej, organizującej życie społeczeństw na podstawie podobnych zasad etyczno-prawnych. Kultura ruska należała do takiej właśnie religijnej wspólnoty i była tworzona z udziałem świadomości, iż jest elementem struktury bytu i odzwierciedlała dwa porządki – Boży i ziemski. Oba porządki łączą się w metafizycznym planie świata, objaśnionym w Biblii i komentarzach Ojców Kościoła oraz Ojców Pustyni” /H. Kowalska, Kultura staroruska XI-XVI w. Tradycja i zmiana, Wydawnictwo Uniwersytetu jagiellońskiego, Kraków 1998, s. 9/. „Plan ten znajdował także odbicie w tworzonym przez człowieka ładzie etycznym, którego przejawem były: prawo, system pokutny, reguły wychowania, zasady życia społecznego i domowego. Wymienione tu porządki objęły wszystkie sfery egzystencji, od spraw najogólniejszych, dotyczących układów najwyższych: jednostka i Bóg, jednostka i władca, jednostka i państwo, jednostka i społeczeństwo – po powszednie życie człowieka, jego obowiązki i potrzeby. Dla określenia tych aspektów rzeczywistości posłużono się w [tej książce] terminem: kultura etyczno-prawna. Zarówno termin etyka, jak i prawo są tu rozumiane w sposób specyficzny. Etyka oznacza spójny system norm postępowania, wynikający z chrześcijańskiej potrzeby zbawienia. Kultura etyczna, budowana na podstawie takich zjawisk jak życie monastyczne, homiletyka, system pokutny, tworzyła optymistyczną perspektywę zbawienia przez wskazywanie przede wszystkim na 1 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF przebóstwienie natury ludzkiej. Prawo natomiast, współpracując z etyką, uwzględniało jej transcendentne źródło oraz cel, do którego zmierza człowieka. Wytyczało ogólne zasady. Taka perspektywa oglądu sytuuje kulturę ruską w jej właściwym miejscu, to znaczy w chrześcijańskiej kulturze Europy w jej słowiańsko-bizantyjskiej odmianie, a jednocześnie – poprzez silny związek sfery prawnej z historią – pozwala prześledzić charakter zmian. [w wieku XVI, …] nastąpiły istotne przeobrażenia w ruskim porządku etyczno-prawnym, stanowiła spójną całość, mimo że tradycji towarzyszyły pewne zmiany. Dopiero wiek XVII, poprzez konfrontację z rozbitą konfesyjnie i sekularyzująca się Europą zachodnią, oznaczał dla kultury ruskiej ostateczny kres Średniowiecza. Schyłek tej epoki zaczął się w wieku XV, pełniącym rolę okresu przejściowego. Wówczas to w państwie moskiewskim, choć z opóźnieniem, miały miejsca zmiany analogiczne do tych, jakie obserwujemy w Europie Zachodniej od wieku XIV. Następowała powolna przemiana w mentalności mieszkańców Rusi, wywołana koniecznością modernizacji państwa i potrzebą tworzenia projektów państwa idealnego. Powodowało to zwrot w rozumieniu sensu i roli prawa. Modyfikacja dokonywana w obrębie tego niezwykle istotnego ogniwa, świadczyła o przeobrażani się kultury. [wiek XVI stanowił …] w kształtowaniu kultury ruskiej stanowiącej pomost między bizantyjskim Średniowieczem i światem mocno już rozproszonej chrześcijańskiej kultury Zachodu” /Tamże, s. 10. + Życie monastyczne jako konsekracja jest konceptem Piusa XII. Adhortacja Apostolska „Vita consecrata” ujmuje syntetycznie myśl IX Posiedzenia Ogólnego Zwyczajnego Synodu Biskupów z października 1994 roku. Życie konsekrowane ukazane jest tam jako droga przemiany człowieka w relacji z Osobami Trójcy Świętej. Życie zakonne jako konsekracja jest konceptem Piusa XII (Const. apost. „Provida Mater” /2.2.1947/, Art. III,1) przejętym przez Sobór Watykański II (PC 1,4), a następnie przez CIC (Część III, kk. 573nn, 603 i 711) oraz KKK (nn. 914-933). T126 589 + Życie monastyczne jako spójna całość, posiada swoiste oblicze, określone przez ten jeden ewangelijny aspekt. „Istotną cechą charyzmatu Założyciela jest jego ontologiczny charakter odróżniający go od charyzmatu założenia, rozumianego jako dar tylko dla realizacji konkretnego zadania. Podobnie jak to jest z charyzmatem Założyciela i charyzmat założenia posiadany przez jakiegoś konkretnego człowieka, albo ogranicza się do utworzenie tylko jednego Instytutu, albo zawiera w sobie możliwość powstania różnych typów życia konsekrowanego. Charyzmat dany Założycielowi dla zrealizowania jakiegoś, aktualnego w danej sytuacji historycznej, zadania, może posiadać informacje nakłaniające do tworzenia Instytutu życia zakonnego Instytutu świeckiego. Gdy przedmiotem zainteresowanie jest tylko życie zakonne, to nie ma wątpliwości, że również refleksje na temat charyzmatu Założyciela dotyczą tylko tego jednego aspektu. Termin charyzmat Założyciela należy wtedy rozumieć jako charyzmat Założyciela Instytutu zakonnego, a nie Instytutu świeckiego. Aktualizacja charyzmatu Założyciela nie może ograniczać się jedynie do realizowania jego rdzenia, czyli tylko do aktualnego przeżywania określonej wartości ewangelicznej. Wartość ta nie może istnieć i być realizowana bez całego kontekstu tworzącego życie zakonne. Życie zakonne jako spójna całość, posiada swoiste oblicze, określone przez ten jeden ewangelijny aspekt. Nie może natomiast realizacja tej jednej wartości 2 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF utożsamiać się z życiem zakonnym jako takim. Może ona istnieć bez Instytutu, bez życia zakonnego jako takiego. Staje się cechą charakterystyczną dla jakiegoś Instytutu wtedy, gdy łączy się z istotną dla życia zakonnego wartością, jaką jest życia wspólnotowe. Dopiero wtedy powstaje charyzmat Założyciela, dopiero wtedy powstaje duchowa struktura domagająca się konkretyzacji w wymiarze społecznym. Dlatego czym innym jest „charyzmat Założyciela” dany dla utworzenia Instytutu zakonnego a czym innym jest „charyzmat Założyciela” dany dla utworzenia Instytutu świeckiego /P. Liszka, Charyzmatyczna moc życia zakonnego, Papieski Wydział Teologiczny, Wrocław 1996, s. 189. + Życie monastyczne ma swoją specyfikę. Opracowanie naukowe ma sens, jeżeli zajmuje się ową specyfiką. Jeżeli jakieś opracowanie kręci się wokół tego, co jest wspólne wszystkim, to powinno nosić tytuł: „Wspólny fundament świętości wszystkich chrześcijan”. Nie zgadzam się też z Gambarim, który pisze, że „życie radami ewangelicznymi [...] w poszczególnych instytutach ma swój początek, rozwój i ściśle określony cel” E. Gambari, Życie zakonne po Soborze Watykańskim II, przełożył i opracował Jan Efrem Bielecki OCD, (Vita religiosa secondo il Concilio e il nuovo Diritti Canonico, ed. 2, Edizioni Monfortane 1985), Wydawnictwo Ojców Karmelitów, Kraków 1998, s. 42. Życie radami ewangelicznymi rozpoczęło się już w pierwszej grupie ludzi gromadzących się wokół Jezusa z Nazaretu. Instytuty zakonne pojawiły się o wiele później. Słusznie mówi natomiast, że „wypływa z tych samych źródeł, z jakich zrodził się Kościół, to jest z życia i działania Chrystusa i Ducha Świętego, którego posłał, aby się Kościołem opiekował” Tamże, s. 43. LG 42.43.44; PC 1.2.13 mówią o tym wyraźnie. Podobnie KK kan. 575: „rady ewangeliczne, oparte na nauce i przykładzie Chrystusa-Nauczyciela, są darem Bożym, który Kościół otrzymał od Pana i z Jego łaski ustawicznej zachowuje”. + Życie monastyczne nie może być pogodzone z nauką w szkole. Szkoły monastyczne średniowieczne zachodnie (2). „Pamiętając o różnicach akcentów, wyróżnić trzeba poprzez całą długość epoki dwa rodzaje szkół: szkoły mnichów i szkoły klerków. Szkoły mnichów mogą być albo „wewnętrzne”, to jest przeznaczone dla dzieci przygotowujących się do życia monastycznego, i tylko dla nich – albo „zewnętrzne”, jeżeli dopuszcza się także inne dzieci; w tym ostatnim wypadku bywają czasem umieszczane poza klauzurą, i tak Cluny posiadało szkołę zewnętrzną w sąsiadującym z klasztorem miasteczku. Nauczanie w takich szkołach zewnętrznych zlecano w wielu miejscach coraz częściej klerkom nie-mnichom. Często bowiem uważano szkołę za składnik życia niewygodny i trudny do pogodzenia z monastyczną obserwancją; toteż stopniowo starano się ograniczyć jej działalność, a nawet ja wyeliminować. W szkole wewnętrznej uczono sztuk wyzwolonych, które zdobywane w oprawie codziennej liturgii przygotowywały przyszłego mnicha do lectio divinae; młody zakonnik otrzymywał w ten sposób kulturę o zabarwieniu bezinteresownym i tendencji kontemplacyjnej. Przeciwnie, szkoły klerków, znajdujące się w miastach przy katedrach, kształciły ludzi, którzy już poprzednio w szkołach parafialnych albo monastycznych szkołach zewnętrznych nauczyli się sztuk wyzwolonych; obecnie przygotowują się zaś do działalności duszpasterskiej, do życia czynnego. To w szkołach miejskich rodzi się i rozwija teologia scholastyczna. Program nauk, które duchowny żyjący w świecie powinien otrzymać i znać, 3 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF by móc spełniać swe duszpasterskie zadania, został w XII wieku jasno określony przez biskupa Paryża, Maurycego z Sully; powinien on mianowicie znać to wszystko, co jest potrzebne do sprawowania kultu, do udzielania sakramentów (ze szczególnym uwzględnieniem spowiedzi) i wreszcie do kaznodziejstwa” J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M. Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990), Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1997, s. 228/. „Powinien znać to wszystko nie dla własnego uświęcenia, ale dla dobra wiernych, których mu powierzono. Otóż Maurycy z Sully sam stwierdza, że powtarza to tylko za całą tradycją kościelna. Lektury jednak i nauka, do których kieruje mnicha św. Benedykt i tradycja monastyczna, są zupełnie innego rodzaju” /Tamże, s. 229. + Życie monastyczne nieznane kompletnie przez robotników Barcelony w roku 1909. Kapłan hiszpański na początku wieku XX na wioskach i w ubogich dzielnicach wielkich miast był poważany jako doradca w kłopotach, jako ktoś, kto zawsze pomaga dobrym słowem i czynem, kto broni uciśnionych i ma jakiś wpływ na autorytety w państwie hiszpańskim. Sytuacja ta jednak się zmieniała na niekorzyść. Podczas wystąpień w roku 1909 robotnicy Barcelony wykazywali kompletną ignorancję odnośnie sposobu życia zakonów. Myśleli oni, że za murami znajdują się liczne groby z młodymi ludźmi zamęczonymi przez życie zakonne, a poza tym wielkie bogactwa. Zawód był straszny. Ciała w trumnach pochodziły sprzed wielu wieków a jedynym bogactwem były obrazy i rzeźby, nikomu niepotrzebne chyba, że były zrobione ze złota. Dlatego niszczono je i palono. Wyobrażano sobie też, że każdy klasztor zajmuje się aktywną konspiracją przeciwko republice Hugh Thomas, La guerra Civil Española, Vol. I, Grijalbo Mandadori, Barcelona 1995; Or. jęz. angielski: The Spanish civil war, 1976, s. 75. + Życie monastyczne odrodzone przez Izydora z Sewilli. „Izydor znalazł się pomiędzy tworem starym i dogorywającym a społeczeństwem niedojrzałym i dzikim. Postanowił wykształcić barbarzyńców. Dzięki swym etymologiom odbudował znaczenie języka, a za pomocą kompilacji prawa rzymskiego dał Hiszpanii poczucie ciągłości jurysdykcji. Był świętym na pustyni kulturalnej i politycznej. Postawił sobie zadanie uratować od zatracenia całą zagrożoną kulturę. Hiszpanię, która po raz kolejny wpadła w solipsystyczny letarg, postanowił popchnąć ku rodzącemu się Średniowieczu, w stronę świata, który przemierzali głosząc kazania merowińscy i celtyccy mnisi” /C. Fuentes, Pogrzebane zwierciadło, tłum. E. Klekot, Wydawnictwo Opus, Łódź 1994, s. 43/. „Zaczął od zaprowadzenia porządku we własnym domu. Gdy jego brat Leander został wyniesiony na stolicę biskupią, Izydora uczyniono opatem klasztoru. Narzucił tam surowość i dyscyplinę. W świecie, po którym błąkali się mnisi-oszuści, a fałszywi pustelnicy folgowali swym zachciankom, Izydor stworzył ideał monastycznej doskonałości, którego reguły skupiają się wokół ubóstwa, lecz nie takiego, by „rodziło smutek w sercu lub było powodem pychy”. […] W wieku lat 43, po śmierci brata, Izydor odziedziczył biskupstwo Sewilli. Dało mu to możliwość przeprowadzenia otwartej kampanii na rzecz nowego porozumienia między państwem i Kościołem. Kościół wzmocnił się dzięki zaprowadzonej dyscyplinie, podczas gdy monarchia pogrążała się coraz bardziej w rozprężeniu. Izydor oczyścił ustawodawstwo państwowe z zagmatwanych praw gockich i bizantyńskich na korzyść precyzji oraz 4 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF spójności prawa rzymskiego, a także jasnego i logicznego toku postępowania, stanowiącego jego cechę. Podporządkował to wszystko wielkiej sprawie stosunków między Kościołem a państwem, która w polityce europejskiej będzie dominować aż do końca Średniowiecza” /Tamże, s. 44. + Życie monastyczne odzwierciedlone w sentencjach opatów. Kazania średniowieczne monastyczne pisane. „Jeśli w sentencjach znajdujmy codzienne nauczanie opatów, to w literackich kazaniach należy szukać teologii tych spośród nich, którzy teologię uprawiali. Fakt, że taki na przykład św. Bernard większą część swej nauki zostawił w postaci kazań, nie wyklucza jej teologicznego charakteru; okazał się on w nich wyraźnie mnichem-teologiem, mówiącym do mnichów, nie zaś mistrzem rozstrzygającym problemy w obecności uczniów. „Pisemny” charakter kazań przejawia się w tym, że tworzą one na ogół całe zbiory. Bywają to czasami zbiory liturgiczne. […] Inne znów zbiory kazań tworzą komentarze biblijne. Najsłynniejszym przykładem są kazania św. Bernarda o Pieśni nad Pieśniami. To długie dzieło doktrynalne napisane zostało językiem, w którym nie mogło zostać wygłoszone tak, jak jest, do mnichów; i porusza tematy, z których większość wprawdzie jest monastyczna, część jednak nie mogła się zwracać do mnichów. Tym ostatnim do niczego nie były na przykład potrzebne oskarżenia kierowane przeciw ambicjom dostojników Kościoła” /J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M. Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990),Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1997, s. 204/. Dwa spośród tych kazań są starannie opracowaną odpowiedzią na przysłany z daleka problem doktrynalny; św. Bernard obala tu punkt po punkcie nauki heretyków nadreńskich, nadesłane mu przez Eberwina ze Steinfeld – gdyż tuż w pobliżu działali inni heretycy, równie niebezpieczni, którymi się nie zajął. To nie znaczy, że św. Bernard nie głosił kazań o Pieśni nad Pieśniami: głosił je, owszem, i to często; ale jak to robił, wiadomo nam nie z tego testu, który dziś znamy jako jego Kazania o Pieśni nad Pieśniami, ani także nie z krótkiego komentarza, którego styl przypomina streszczenie prawdziwych kazań, podczas gdy Kazania o Pieśni nad Pieśniami stanowią rozwinięcie” Tamże, s. 205. + Życie monastyczne po Soborze Watykańskim II. W końcowym etapie odnowy życia zakonnego po Soborze Watykańskim II, w latach siedemdziesiątych, dochodzi do trzeciego Synodu biskupów latynoamerykańskich w Puebla (1979). Synod ten wpłynął na następną dekadę tak, jak Synod w Medellin wpłynął znacząco na okres poprzedni. Wykształtowały się dwa wyraźne bieguny rozumienia życia zakonnego i jego tożsamości: naśladowanie Chrystusa oraz służba zaangażowanie się w świat. Czy między tymi biegunami będzie trwać przesadne akcentowanie zaangażowania historycznego, czy raczej następne lata będą bardziej prawdziwą odnową, harmonizującą więź z człowiekiem i więź z Bogiem? + Życie monastyczne polega na nieustannym przeżywaniu czasu wolnego. „jest to nawet jego najczęstsze określenie, nazywa się je otium, quies, vocatio, sabbatum – a czasem nawet te określenia wzajemnie się potęgują: otium quietis, vocatio sabbati. Trzeba te terminy dobrze rozumieć! Rzeczywistość bowiem, którą wyrażają, jest tak różna od kwietyzmu, jak dawna hesychia od hezychazmu. Otium jest złotym środkiem między dwiema skrajnościami, 5 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF które obie są jego przeciwieństwem; to jest między otiositas o negotium. Otium jest wielką pracą mnicha; ten wolny czas jest bardzo pracowity, negotiossimum otium, jak powtarzał św. Bernard i tylu innych, ten motyw, jak i wszystkie inne, jest pochodzenia biblijnego” /J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M. Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990), Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1997, s. 84/. Kontemplacja w pełnym tego słowa sensie jest posiadaniem w świetle, dlatego zrealizuje się ona dopiero w niebie; na ziemi jest niemożliwa. Można jednak otrzymać od Boga w darze prawdziwą antycypację, którą jest pragnienie. „Ale tak, jak warunkiem pełnego nasycenia jest śmierć, tak i przedsmak wymaga, żeby człowiek umarł dla świata: nie ma kontemplacji bez śmierci mistycznej, bez umartwienia” /Tamże, s. 85/. Źródło literackie kultury monastycznej to: Pismo Święte, tradycja patrystyczna i literatura klasyczna. Liturgia jest środowiskiem, w którym odbierano Biblię i literaturą patrystyczną, środowiskiem jednoczącym wszystkie przejawy kultury monastycznej. „Najstaranniej badano zawsze źródła klasyczne, prawdopodobnie dlatego, że problemami kultury monastycznej zajmowali się częściej mediewiści niż teologowie i patrologowie. Otóż dostrzegamy obecnie, że średniowiecze w ogóle, a św. Bernarda szczególnie, rozumieć należy w świetle tego, co było przedtem; to znaczy w świetle tej tradycji patrystycznej, której głównym zadaniem było przekazywać i wyjaśniać Biblię” /Tamże, s. 87. + Życie monastyczne poszukuje Boga (quaerere Deum). „Wszystkie czynności mnicha, w tym także i jego działalność literacka, mogą mieć ukierunkowanie tylko duchowe. Mnich pragnie dążyć do życia wiecznego. Użyteczność społeczna nie jest jego celem. Mnich odrywa się od świata. W takim ujęciu wybrzmiewa skłonność ku monofizytyzmowi, nie biorącemu pod uwagę konsekwencji Wcielenia. Conversatio (postępowanie) właściwe dla mnicha zakłada wcześniejszą conversio (nawrócenie). Człowiek wyrzeka się wszystkiego, by służyć Bogu samemu /J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M. Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990), Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1997, s. 27. Reguła św. Benedykta różni się w sposób istotny od Institutiones Kasjodora. Pierwszy tekst jest regułą mniszą, drugi natomiast jest programem studiów dla mnichów. Benedyktyn powinien zajmować się modlitwą i pracą, wykonywaniem artes, rzemiosł, wśród których na pierwszym miejscu znajdowało się przepisywanie. Tryb życia Vivarium, klasztoru Kasjodora nie różnił się od tryby życia klasztoru św. Benedykta, jednak sam Kasjodor nie jest mnichem i nie myśli jak mnich, nie miał powołania mniszego, nie doznał radykalnego nawrócenia. Celem Institutiones nie było doprowadzenie do życia kontemplacyjnego, lecz wprowadzenie do studium, i to nie tylko Pisma Świętego, lecz również nauk wyzwolonych. Pierwsza część Institutiones mówi o „pismach Bożych”, druga o „pismach świeckich”. Dopełnieniem całości był traktat O gramatyce /Tamże, s. 28. + Życie monastyczne potrzebne wyznawcom islamu. Sufizm islamski pojawił się jako naśladowanie chrześcijańskich mnichów. Wpływ monastycyzmu na środowiska tworzące islam istniał już wcześniej. Mahomet i jego religia nie 6 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF uznawały życia monastycznego. Jednak wielu wyznawców islamu odczuwało potrzebę tego rodzaju stylu życia. Arabia była miejscem zamieszkiwanym przez pustelników. Beduini w swoich wędrówkach często spotykali anachoretów, w Syrii i w Egipcie. Postać eremity chrześcijańskiego była popularna w arabskiej poezji /M. Asín Palacios, Abenmasarra y su escuela. Origenes de la filozofia hispano-musulmana, Imprenta Ibérica. R. Maestre, Madrid 1914, s. 14/. Z drugiej strony istniał wpływ praktyk i teorii indyjskich, za pośrednictwem Persji. Jednakże rdzeń doktryny sufizmu ma źródło w gnozie, zwłaszcza neoplatońskiej gnozie Plotyna. Starożytna religia irańska – zoroastryzm nie miał w sobie żadnego aspektu ascetycznego. Jej późniejsza wersja w postaci manicheizmu ten aspekt podkreślała i ta religia wpłynęła na chrześcijaństwo. Być może manicheizm pojawił się wtedy, gdy w Persji pojawili się mnisi i mistycy chrześcijańscy. Jest jakieś dialektyczne oddziaływanie w obie strony. Mistycyzm islamski jest imitacją mistycyzmu mnichów chrześcijańskich z Arabii, Egiptu, Syrii i Persji. Przez kilka wieków w Egipcie mnisi byli przez islam tolerowani, ale nie byli to już ortodoksyjni katolicy, lecz Koptowie monofizyci /Tamże, s. 15/. Wszystkie elementy islamu wschodniego: herezje muzułmańskie, systemy neoplatońskie, mistycyzm ezoteryczny, wpłynęły mniej lub bardziej na islamską myśl hiszpańską. Na Półwyspie Iberyjskim filozofia nie istniała /Tamże, s. 16/. Wizygoci nie interesowali się nauką, ich religijność żywiła się jedynie w jakiś sposób treścią biblijną. W ograniczonym zakresie znani byli też Ojcowie Kościoła. Zupełnie nie była znana filozofia grecka. Pojawiła się w wersji spaczonej za pośrednictwem myśli syryjskiej, egipskiej i perskiej, przyniesionej przez islam. Taka też była literatura mozarabska, bez dialektyki, bez subtelnej analizy, jeszcze bardziej dekadencka niż literatura wizygocka. Nieuczeni Wizygoci zostali zastąpieni przez jeszcze bardziej dzikich wojowników berberyjskich. Nie kierował nimi rozum, tylko przemoc i fanatyzm. Przez około trzy pierwsze wieki nie ma wśród muzułmanów hiszpańskich żadnych filozofów. Raczkująca kultura intelektualna ogranicza się do studiów jurydycznych i filologicznych. Pierwsze znaki ożywienia pojawiły się w dziedzinie teologii. Pojawiły się herezje oraz budowane na nich sekty polityczne /Tamże, s. 17/. Reakcja islamu ortodoksyjnego połączona była ze zwalczaniem herezji na płaszczyźnie intelektualnej. Oddalenie od centrum spowodowało silną troską o ortodoksję. Hiszpania muzułmańska była terenem najbardziej ortodoksyjnym w całym islamskim imperium /Tamże, s. 18. + Życie monastyczne przed Soborem Watykańskim II Podobnie jak wszelkie Instytucje eklezjalne, również życie zakonne było realizowane w jednakowych formach zewnętrznych na całym świecie. Pojęcie inkulturacji było obce ówczesnej oficjalnej świadomości eklezjalnej. Wydawało się, że raz ustalone formy życia zakonnego muszą być dla danego Instytutu takie same we wszystkich częściach świata i we wszystkich momentach historii. Zwracano uwagę na stałość ustalonych struktur i dokładne zachowywanie wszystkich przepisów, zgodnie z ściśle ustalonym regulaminem. Swoistą subkulturę tworzyły zgromadzenia żeńskie. Z zasady zakonnice były przepracowane a jednocześnie musiały spełniać wszystkie wymagania klauzury. Były identyfikowane z tym co robią a nie z duchowością wypływającą z 7 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF charyzmatu. Musiało to prowadzić do napięć i do postawy niecierpliwego oczekiwania na odnowę Ż2 22. + Życie monastyczne to życie konsekrowane we wspólnocie odpowiednio bogato wyposażonej instytucjonalnie. „Życie zakonne, z jego fundamentalnymi, ogólnymi strukturami w pewien sposób tworzy trwałe podstawy trwania Instytutu. Struktury te tworzą przede wszystkim śluby zakonne oraz trwała wspólnota z określonym stylem życia. Zachowując te elementy instytucjonalne, dany Instytut potrafi podejmować całkowicie nowe zadania, dokonywać totalnej reorientacji. Następuje jednak, wraz z zaniknięciem potrzeb, dla których Instytut powstał i podjęciem nowego zadania, zmiana charyzmatu założenia! Teologicznie oznacza to powstanie całkowicie nowego Instytutu! Ponadto ten, kto wyznaczył nowy cel, stał się jednocześnie również nowym Założycielem. W tradycji pierwszym pozostaje ten, który zorganizował Instytut na początku, od podstaw, dając podłoże dla struktur życia. Tworzy się jednak w tej sytuacji szereg odnowicieli, który można też uważać za szereg Założycieli /P. Liszka, Charyzmatyczna moc życia zakonnego, Papieski Wydział Teologiczny, Wrocław 1996, s. 167/. Początek zakładania Instytutu jest już wtedy, gdy Założyciel znajduje uczniów, wyjaśnia im swój zamiar oraz inspiruje ich do współdziałania. Następuje u nich zrozumienie potrzeb i sposobów działania przyszłego Instytutu. Wraz z wizją przyszłego założenia udzielany jest uczniom zaczątek charyzmatu. W okresie wstępnym, przed założeniem Instytutu następuje: 1. Obserwacja życia Założyciela; 2. Przekaz informacji: 3. Uczestniczenie wspólne w określonym stylu życia; 4. Przekaz charyzmatu dla uczniów mocą Ducha Świętego. Przekazywana jest już reguła życia wspólnoty. Pojawia się duchowość jako odpowiedź na dar, jako sposób przyjmowania daru. Pojawiają się też struktury zarządzania Instytutem. Proces przekazywania charyzmatu przez Założyciela jego uczniom, powiązany jest z następującymi zagadnieniami: a) wyjaśnienie (esplicitare), na czym polega charyzmat otrzymany przez Założyciela i jaki jest z nim związek charyzmatów poszczególnych uczniów, b) wyjaśnienie (chiarificare) kontekstu historycznokulturowego i eklezjalnego osoby Założyciela, jego koncepcji teologicznych, duchowych, jurydycznych, wszelkich uwarunkowań, c) rozgraniczenie (delimitare) tego, co pragnął Założyciel, od tego co pochodzi od jego uczni, oraz od tego co związane jest z konkretnym kontekstem społeczno-kulturowym, religijnym, eklezjalnym /Tamże, s. 168. + Życie monastyczne wieku VI w Hiszpanii Marcin z Braga (515-580) pochodził z Panonii (Węgry). W młodości przebywał na Wschodzie, gdzie uczył się języka i literatury greckiej. Do Hiszpanii przybył w roku 550. Założył klasztor w Dumio. Jako opat tłumaczył dzieła greckie na łacinę dla swoich mnichów. Najważniejsze to Sententiae aegyptorym patrum. Walczył z arianizmem i doprowadził do nawrócenia króla Swewów, Teodomira (560). Izydor z Sewilii (De viris illustribus, 35) i Grzegorz z Tours (Historia francorum V, 37) uważali go za człowieka najbardziej wykształconego w jego czasach. Znał on dzieła św. Augustyna i św. Hieronima. Jednak jego umiłowanym autorem był Seneka. Jego dzieło Formula vitae honestae (o napisanie go prosił go król Mir, powstało w roku 570) w średniowieczu było uważane za dzieło Seneki. Marcin z Braga, jako biskup Braga uczestniczył w pierwszym synodzie w Braga zwołanym dla rozwiązania problemu pryscylian. Metropolitą w Braga był wtedy Lukrecjusz, królem był Teodoryk. Jako 8 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF metropolita Marcin przewodniczył synodowi w Braga w roku 572. Synod w Braga w roku 572 zwołał król Mir, następca Teodoryka, w celu rozwiązania problemów dyscyplinarnych i pastoralnych. Jeden z kanonów nakazywał biskupowi wizytowanie każdej parafii swej diecezji, nauczanie kleru i zwalczanie pogaństwa trwającego jeszcze na terenach wiejskich /S. Fernandez Ardanaz, El pensamiento religioso en la época hispanovisigota, w: Historia de la Teología Española, t. 1: Desde sus orígenes hasta fines del siglo XVI, M. Andrés Martinez (red.), Fundación Universitaria Española: Seminario Suarez, Madrid 1983, 257-356 (R. II), s. 314. + Życie monastyczne wpływa na teologię monastyczną. Szkoły monastyczne średniowieczne zachodnie (4) utrzymywały kontakt ze szkołami „zewnętrznymi”. „Niemniej szkoły monastyczne zachowały swój specyficzny charakter, określony przez nastawienie swego środowiska, a w ostatecznym rozrachunku – przez wymagania samego życia monastycznego; różnica między teologią scholastyczną a teologią monastyczną nie jest bowiem odbiciem różnicy między dwoma stanami życia, życia chrześcijańskiego w świecie i życia chrześcijańskiego w zakonie. To ostanie zaś aż do końca XX wieku nazywano jednogłośnie życiem kontemplacyjnym. I było nim dzięki swej organizacji i ukierunkowaniu, nawet jeśli niektórzy z prowadzących uprawiali – w większym czy mniejszym wymiarze, zależnie od miejsca czasu – jakąś działalność w służbie Kościoła. Normalnie mnisi nie musieli rezygnować ze swego stylu życia i przyjmować tego, który cechował szkoły miejskie. Z drugiej strony widzimy też wielu wychowanków szkół, a nawet mistrzów, nawracających się do życia monastycznego. Spośród uczniów można wymienić Goswina z Anchin, który słuchał nauk Abelarda. Także i Gotfryd z Auxerre, uczeń Abelarda, nawrócił się pod wpływem św. Bernarda, jak tylu innych, do których opat Clairvaux zwrócił w roku 1149 kazanie O nawróceniu. Odon z Austrii i jego towarzysze, wracając ze studiów w Paryżu, zatrzymali się w opactwie cysterskim w Marimond; już tam zostali i złożyli śluby, w oczekiwaniu na rychłe rozkrzewienie życia cysterskiego w swoim kraju. Spośród mistrzów, na początku XII wieku, Alger, Hezelon i Tezelin, wszyscy kanonicy z Liege, wstąpili do Cluny, aby tam zostać „uczniami pokory”. W późniejszych czasach cała plejada mistrzów wstępuje do cystersów. Tak było z Odonem z Ourscamp, który kiedy go później mianowano kardynałem, nazywał ten awans karą za swoją szkolarską przeszłość, o której mówił: „Chciałem, pomimo zakazu Boga, pożywać z drzewa wiadomości złego i dobrego” /J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M. Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990), Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1997, s. 230. + Życie monastyczne wpływa na teologię. „Wielu klerków ukrywało fakt, że posiadają wiedzę i święcenia: w swojej pokorze woleli uchodzić za laików i paść owce, niż czytać księgi i rozkazywać innym” /J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M. Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990), Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1997, s. 231/. „wśród mnichów kontrast między klasztorem a szkołą staje się tematem literackim. Św. Bernard rozwinął go w listach do Henryka Murdacha i Aelreda, Rupert z Deutz w komentarzu do reguły; Piotr z Celle bierze go za temat wielu swoich 9 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF listów. Mówił o nim i św. Piotr Damian. Poruszali go chętnie autorzy anonimowi. Wszyscy są zgodni: gdy ktoś raz podjął życie monastyczne, nie powinien pragnąć go porzucać po to, by iść się uczyć gdzie indziej i inaczej niż w klasztorze. […] zdaniem ludzi średniowiecza, niezależnie od tego, czy byli, czy nie byli mnichami, istnieje kontrast między dwoma środowiskami, w których rozwija się myśl chrześcijańska. W klasztorze uprawia się teologię w ramach monastycznego doświadczenia, w ramach życia wiary, które się tam prowadzi, a w którym powinny iść w parze i wzajemnie się przenikać myśl religijna i życie duchowe, szukanie prawdy i szukanie doskonałości. To ukierunkowanie, właściwe życiu klasztornemu, będzie rzutować na sposób rozwijania refleksji chrześcijańskiej i na konkretny przedmiot tej refleksji” /Ibidem, s. 234/. „W dziedzinie metody różnica między teologią monastyczną a scholastyczną ukazuje się, tak jeśli weźmiemy pod uwagę środki wyrazu, jak i procesy myślowe. Te pierwsze, […] związane są ze stylem i z rodzajami literackimi, pochodzącymi z tradycji antycznej i patrystycznej. Jan z Salisbury dał charakterystykę (i karykaturę, bo jest tu element przesady, a tym samym niesprawiedliwości) takich mistrzów szkół, jak Adam z PetitPoint, Robert z Melun, Alberyk z Reims, Abelard; przeciwstawia ich jako nowatorów, swoistych „modernistów”, pisarzom dawnym – veteres – świadkom tradycji” /Ibidem, s. 235. + Życie monastyczne wspomagane czytaniem dzieł starożytnych. „Średniowiecze monastyczne otrzymało od epoki patrystycznej terminologię i tematy, całe słownictwo, którego znaczenie nie można zrozumieć, jeśli się nie zna jego źródła. Razem zaś ze słowami, przechowało wiernie określane nimi praktyki albo idee. Dobrze o tym wiedzieć z góry, żeby docenić całe bogactwo treści /J. Leclercq OSB, Miłość nauki a pragnienie Boga, tł. M. Borkowska (L’amour des lettres et le désir de Dieu, Initiation aux auteurs monastique du moyen age, Les éditions du Cerf, Paris 1990), Wydawnictwo Benedyktynów, Kraków 1997, s. 123. Ostatecznie nie mnisi nie szukali w starożytnych tekstach teorii, nie mieli też zamiaru tworzyć nowych teorii. Zależało im jedynie na realizowaniu życia zakonnego. „Kiedy św. Bernard określa Pieśń nad pieśniami jako theoricus sermo, nie ma na myśli rozprawy teoretycznej w dzisiejszym sensie tego słowa, ale tekst wybitnie „kontemplacyjny”, tekst wyrażający modlitwę i prowadzący do kontemplacji. Niejeden wydawca średniowiecznych tekstów, czytając we wszystkich rękopisach „spiritualibus theoriis”, mimo to przez nieporozumienie uważał za konieczne poprawić na theoricis Tamże, s. 124. Termin theoria mnisi średniowieczni rozumieli jako myśl w sensie najgłębszym, dostępną nie dzięki wysiłkom rozumu ludzkiego, lecz drogą kontemplacji, poprzez pokorne wycofywanie swoich myśli i nasłuchiwanie głębi Tajemnicy. Theoria jest boska, jest to słowo Boga przekazane człowiekowi, to Bóg ukryty w słowach ludzkich. Theoria w sensie pełnym to Objawienie. „Termin bios theoretikos, znany starożytnym greckim filozofom oraz neoplatonikom, przeszedł (ze zmodyfikowanym i adoptowanym do chrześcijańskiego kontekstu znaczeniem) do słownictwa dawnej mistyki chrześcijańskiej. Kasjan walnie się przyczynił do przekazania tego terminu i samej idei na Zachód, gdzie słowu theoria często towarzyszą przymiotniki, wskazujące, że oznacza ono jakiś udział lub antycypację kontemplacji niebieskiej: theoria caelestis albo theoria divina. Od niego też następnie ukuto terminy pochodne theoricus i theoreticus w wyrażeniach takich jak 10 o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF theorica misteria, theorica studia – czego nie należy tłumaczyć przez „studia teoretyczne”, ale przez „miłość modlitwy” Tamże, s. 124. + Życie monastyczne wspólnoty Apostołów. Powoływanie uczniów przez Jezusa należy do kategorii stwarzania. Jezus stwarza coś nowego, czego nie było w Starym Przymierzu. Nie jest to tylko inicjatywa uczniów, gdyż wtedy z pewnością nie powstałoby coś istotnie nowego, co wymagało kompetencji Boga. Tak jak w Starym Przymierzu byli ustanowieni kapłani i lewici (słudzy świątyni), tak też Chrystus, wchodząc w kompetencje Boga, ustanawia swoich najbliższych uczniów, którym nakazuje naśladować dokładnie Jego styl życia. Nie da się zanegować, w imię fundamentalnej równości dzieci Bożych, tej najbardziej intymnej więzi z Chrystusem. Chrystus tylko niektórych powołuje do tego, aby „byli z Nim” (Mk 3, 14; Mt 19, 21). Życie zakonne nie jest tylko ogólną radykalizacją przeżywania chrztu świętego. Chrzest jest jego fundamentem, ale życie zakonne nie należy tylko do kategorii jakości, jako jakaś doskonalsza realizacja chrztu. Jest to określony sposób życia, który w sakramencie tym otrzymuje swoje pełne znaczenie. Życie zakonne nie jest radykalizmem samym w sobie, ale jest konkretnym sposobem przeżywania chrześcijaństwa. Głęboka więź, zakorzenienie życia zakonnego w konsekracji chrzcielnej nie oznacza treściowej identyczności Ż2 79. + Życie wyrazem transcendentalnego, eschatologicznego bieguna łaski chrzcielnej. Realizacja zadań ogólnych w konkretach tego świata wymaga, aby dary Boże były różnorodne, różnokształtne, wychodzące naprzeciw konkretnym potrzebom, odpowiednie dla skutecznego działania. Charyzmaty mają w sobie zakodowaną widzialną formę, skutecznie działają w konkretnych uwarunkowaniach, uświęcają te realia, które odpowiadają ich duchowej, misteryjnej postaci. Nowe perspektywy i możliwości nie pojawiają się w wizji rozmytej, gdzie wszystko dawane jest wszystkim. Wizja realna, uwzględniająca tajemnicę bogactwa form planu zbawienia, pozwala docenić każde powołanie i faktycznie je realizować. Nawet, jeżeli jest podkreślana jedność wszystkich, wypływająca z tego samego sakramentu chrztu, to wolno mówić, że życie zakonne jest wyrazem transcendentalnego, eschatologicznego bieguna łaski chrzcielnej. Tworzy ono swój własny projekt realizacji chrześcijańskości, swoje egzystencjalne „propositum”. Odpowiednio świeccy realizują biegun inkarnacyjno-misjonarski Ż2 86. Każde z specyficznych powołań, każdy stan życia chrześcijańskiego związany jest z zawarciem swoistego przymierza. Ojcowie Kościoła nie mówią o ślubach zakonnych. Fundamentem definiującym życie zakonne nie jest profesja rad ewangelicznych, lecz przymierze. Przymierze jest tu rozumiane jako osobisty kontrakt z Chrystusem i polega na upodobnieniu naszego życia do życia Jezusa Chrystusa, w jego czystości, ubóstwie i posłuszeństwie. Istotą życia zakonnego nie jest radykalizacja wymagań chrztu. Celem wysiłków zakonnika nie jest pokazanie wzoru postępowania, czy utworzenie sytuacji, do której powinni wszyscy zmierzać Ż2 87. 11