Recenzja "Zmierzchu"
Transkrypt
Recenzja "Zmierzchu"
Recenzja "Zmierzchu" Wpisany przez Dorota Pawłowska środa, 17 lutego 2010 11:09 Jako matka nastolatków i osoba pracująca z młodzieżą postanowiłam przeczytać ”Zmierzch”kontrowersyjną w środowiskach chrześcijańskich powieść Stephenie Meyer. Zmierzch”jest powieścią dla nastolatek. To historia romansu 17-letniej Belli Svan i tajemniczego, przystojnego Edwarda Cullena. Dziewczyna poznaje go w nowej szkole, w ponurym miasteczku Forks, w którym mieszka z ojcem. Matka Belli wyszła powtórnie za mąż, za młodszego od siebie zawodowego baseballistę, dużo podróżuje i nie może zapewnić córce stabilnego życia. Bella decyduje się na przeprowadzkę do ojca, z którym ostatnio nie utrzymywała częstych kontaktów. W nowej szkole dziewczyna zyskuje szybko sympatię rówieśników, ale interesuje ją przede wszystkim tajemnicza rodzina Cullenów. Wszyscy są nieludzko piękni, mają figury posągów, zmieniające kolor oczy i mroczną przeszłość, choć oficjalnie cała piątka rodzeństwa to adoptowane dzieci doktora Carlisle’a i jego uroczej żony. Bella otwiera się na bliższą relację z Edwardem Cullenem. Dziewczynę fascynuje ten tajemniczy, przystojny chłopak. Nic dziwnego - adoruje ją, troszczy się o nią, zjawia się zawsze, gdy Bella jest w tarapatach. Dziewczyna poznaje mroczną przeszłość Edwarda, zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej ukochany jest wampirem i że ich spotkania sam na sam są niebezpieczne. Zapach Belli doprowadza Edwarda do szału, wywołuje w nim dawno stłumione pożądanie ludzkiej krwi. Wampirza rodzina Cullenów wybrała życie wśród ludzi, ucywilizowała się, wystarcza im krew zwierząt, ale Bella jest najbardziej kuszącą osobą, jaką Edward poznał w ciągu 90 lat swojego życia. Ponadto jest dla niego kimś bliskim, przyjaciółką, kimś na kogo czeka się rano w szkole i z kim chce się spędzać każdą wolną chwilę. Rozpoczyna się niebezpieczna gra, pełna szalonych uniesień, ryzykownych zachowań i walki z pokusą. Nigdy nie wiadomo, kiedy Edwarda dopadnie taki głód, który będzie ponad jego siły. Bella walczy z namiętnością, pragnie dotyku lodowatych dłoni Edwarda, jego przeszywających spojrzeń, pocałunków i muskularnego ciała. Dla obojga te doznania są fascynujące i trudno im ustalić rozsądne granice czy wreszcie, dla bezpieczeństwa Belli, wycofać się z tego toksycznego związku. Bella nie chce zrezygnować ze spotkań z Edwardem, dlatego zaczyna izolować się od rówieśników, okłamuje ojca, ukrywa swoje uczucie przed matką. Spędza coraz więcej czasu z rodziną Cullenów, odkrywając ich nadprzyrodzone zdolności. Edward potrafi przemieszczać się w czasie i przestrzeni, czytać w myślach innych ludzi (oprócz Belli - dlatego przychodzi do niej w nocy w niewidzialnej postaci, aby posłuchać, co mówi przez sen). Pozostałe rodzeństwo Edwarda jest także obdarzone niezwykłymi zdolnościami: Alice jest jasnowidzem i miewa wizje dotyczące przyszłości, a Jasper potrafi manipulować emocjami innych, np. może wywołać 1/4 Recenzja "Zmierzchu" Wpisany przez Dorota Pawłowska środa, 17 lutego 2010 11:09 gniew tłumu i na odwrót. Myślę, że młodzi ludzie, którzy znają wartości chrześcijańskie, mogą odczuwać zamieszanie podczas lektury „Zmierzchu”. Nie ma tu jaskrawych postaci dobrych i złych. Wampiry przybierają postaci ludzi o wyjątkowej urodzie i szlachetnym sercu. Doktor Carlisle jest szanowanym chirurgiem, który pomaga ludziom. Dodatkowo jest synem pastora, a w jego domu wisi drewniany krzyż, który ma 300 lat i jest pamiątką po ojcu – gorliwym protestancie. Edward jest niemalże „nawróconym” wampirem, który w czasie swego młodzieńczego buntu uciekł z domu Cullenów, ale po latach tułaczki wrócił jako „syn marnotrawny”. Odtąd wyrzekł się spożywania ludzkiej krwi i poluje tylko na zwierzęta. Można zadać pytanie: co pchnęło Bellę w ten demoniczny choć pociągający świat Cullenów? Samotność? Raczej nie - w nowej szkole Bella miała adoratorów, którzy chcieli z nią spędzać czas. Prawdziwa miłość? Też nie - bo miłość wiąże się z odpowiedzialnością, a Bella naraziła na niebezpieczeństwo swoje życie i życie swoich rodziców. Czy więc fascynacja innością, nieznaną duchowością tak zawładnęła umysłem Belli, że nie potrafiła odróżnić prawdziwej przyjaźni i miłości od demonicznego uzależnienia? A może po prostu to brak granic w życiu zagubionej nastolatki odegrał główną rolę w tym toksycznym związku? Historię Belli trafnie podsumował jej oprawca James, wampir tropiciel, który upatrzył ją sobie jako ofiarę. Powiedział do niej: „jesteś tylko istotą ludzką, która miała nieszczęście znaleźć się w złym czasie, w złym miejscu i do tego z pewnością w złym towarzystwie”. Gdzie byli dorośli w życiu Belli, kiedy wpadła w tarapaty? Ojciec Belli nie wierzył w mroczne opowieści o rodzinie Cullenów, o co zresztą pokłócił się z najlepszym przyjacielem Billem Blackiem, Indianinem mieszkającym w rezerwacie. Tylko Bill i jego syn Jacob ostrzegli Bellę 2/4 Recenzja "Zmierzchu" Wpisany przez Dorota Pawłowska środa, 17 lutego 2010 11:09 przed niebezpieczeństwem, ale dziewczyna była już za bardzo zaangażowana. Dopiero po niebezpiecznych wybrykach Belli ojciec wprowadził pewne ograniczenia. Bella sama stwierdziła, że po raz pierwszy w życiu jest kontrolowana przez rodzica: „musi na przykład wracać o określonej porze do domu i o określonej porze wypraszać gości”. Nawet matka Belli, kiedy poznała Edwarda, pocieszała się, że to tylko mało znaczące dziewczęce zauroczenie. Co o tym wszystkim myśleć? No cóż, człowiek może paść ofiarą duchowych zwierzchności, które są konsekwencją przekraczania pewnych granic. Życie składa się z mądrych i głupich wyborów, które zawsze mają swoje dobre i złe skutki. Bella uzależniła się emocjonalnie od Edwarda do tego stopnia, że byłaby gotowa raczej umrzeć, niż zrezygnować z tego związku. Przekroczyła granice, które otworzyły przed nią świat mrocznych, duchowych wpływów. Rzeczywiście znalazła się w złym czasie (w czasie swojego dorastania) w niewłaściwym towarzystwie. W „Zmierzchu” demony są bardzo atrakcyjnie opakowane. To nie są czarne charaktery, które czają się gdzieś za rogiem ciemnej ulicy, aby dopaść swoją ofiarę. Są znajomymi ze szkoły, jeżdżą luksusowym volvo, noszą modne, markowe ubrania, słuchają dobrej muzyki. To usypia czujność. Przecież te potwory są ucywilizowane, a nawet pociągające. Która nastolatka nie chciałaby spotkać w swoim życiu przystojnego, szarmanckiego Edwarda, który by ją tak bezgranicznie kochał? Edward przeżywa przy Belli niezwykłą przemianę, umie opanować swoje nieludzkie popędy w imię miłości, chroni ukochaną przed niebezpieczeństwem, no i nie myśli o seksie. Może więc wampir jest lepszym chłopakiem dla Belli niż zwykły Mike czy Jacob? Myślę, że taki lukrowany świat demonicznych zwierzchności rzeczywiście usypia czujność przed prawdziwym zagrożeniem (którego tak naprawdę Bella doświadczyła). To jest strategia wroga na nadchodzące czasy - dezorientacja, zwiedzenie blaskiem i sympatyczną powierzchownością. Biblia ostrzega nas przed wilkami w owczej skórze i zwodniczymi duchami. My, dorośli, powinniśmy zająć postawę Billego Blacka, który, mając wejrzenie w duchową rzeczywistość, ostrzegał Bellę przed niebezpieczeństwem. 3/4 Recenzja "Zmierzchu" Wpisany przez Dorota Pawłowska środa, 17 lutego 2010 11:09 Dlatego polecam „Zmierzch” wszystkim rodzicom nastoletnich dzieci oraz osobom pracującym z młodzieżą. Choć przyznaję, że książkę czyta się opornie, bo nie posiada walorów literackich, a dialogi są nudne i przewidywalne. Musimy jednak wiedzieć, co fascynuje nasze nastolatki. Romans Edwarda i Belli jest według mnie przykrywką do promowania demonicznych wartości. Edyta Zając 4/4