Warszawa, 30 - Akademia Orange
Transkrypt
Warszawa, 30 - Akademia Orange
Scenariusze zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży „Gerbsenis, opowieść niezaginiona. Co Bawand zaklęła w preyden i wende?” Scenariusz VIII Niezaginiona Opowieść pt. „Galeria duchów szczycieńskich” Na podstawie legendy napisanej i zilustrowanej przez uczestników Konkursu Niezaginionych Opowieści: Grupa 20 z klasy VIC, Szkoła Podstawowa Nr 3 w Szczytnie Przydatne materiały: tekst Niezaginionej Opowieści arkusz papieru markery Przebieg zajęć: 1. Nauczyciel rozpoczyna zajęcia od pytania: Kto wierzy w duchy? Osoby, które potwierdzą bądź zaprzeczą, będą musiały uzasadnić swoje zdanie. A konkluzją będzie stwierdzenie, że niezależnie od tego, czy duchy istnieją, czy nie istnieją, każdy coś o nich wie. Grupa uczniów zostaje podzielona na zespoły i każdy z nich ma przygotować krótką prezentację dotyczącą duchów (wyniki zapisywane są na papierze): pierwszy zespół – atrybuty i wygląd zewnętrzny drugi zespół – zachowanie, cechy trzeci zespół – miejsca występowania duchów czwarty zespół – krótka pantomimiczna scenka z duchem w roli głównej 2. Zespoły przedstawiają wyniki swojej pracy, a pozostałe grupy mogą je komentować lub dodawać swoje informacje. Po prezentacjach na jednej wspólnej planszy zostaje wspólnymi siłami zapisana krótka notatka mogąca stanowić wyjaśnienie hasła „duch” w encyklopedii. 3. Nauczyciel czyta uczniom opowieść „Galeria duchów szczycieńskich”, po czym następuje dyskusja o tym, czy występujące w niej duchy można opisać za pomocą stworzonej notatki. Najprawdopodobniej odpowiedź będzie twierdząca, choć uczniowie będą musieli ją udowodnić. Podsumowaniem jest stwierdzenie, iż są to duchy typowe. W tym miejscu nauczyciel wyjaśnia, że znacznie ciekawsze jest zajmowanie się duchami nietypowymi. 4. Uczniowie zostają podzieleni na zespoły, a każdy z nich losuje kartkę z zapisanym związkiem frazeologicznym zawierającym słowo „duch”. Zadaniem uczniów jest Projekt został zrealizowany w ramach programu Akademii Orange Scenariusze zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży „Gerbsenis, opowieść niezaginiona. Co Bawand zaklęła w preyden i wende?” przygotowanie scenki, która reszcie klasy pozwoli na odgadnięcie tego związku (zabawa na zasadzie kalamburów, z tym że w prezentacji bierze udział więcej niż jedna osoba). Nauczyciel podkreśla, że w każdym haśle znajduje się słowo duch: Na kartkach znajdują się następujące hasła: „tu nie ma żywego ducha” „być niespokojnym duchem” „iść z duchem czasu” „mieć ducha walki” 5. Nauczyciel musi określić czas przeznaczony na pantomimę. Jeśli uczniowie nie będą w stanie odgadnąć haseł, należy im je przedstawić. 6. Dzieci próbują wyjaśnić znaczenie haseł i stwierdzić, czy mowa tu o takich duchach, o jakich wspomina zredagowana notatka encyklopedyczna. 7. Nauczyciel wyjaśnia, że duch czasu, duch walki, duch żywy i duch niespokojny są duchami nietypowymi i nie doczekały się poważnego opisu, stąd jego pomysł, by stworzyć „Galerię duchów nietypowych”. 8. W tym miejscu należy upewnić się, czy dzieci rozumieją słowo galeria i w razie potrzeby wyjaśnić, iż najczęściej używa się tego pojęcia w odniesieniu do miejsca, w którym wystawia się obrazy. 9. Galeria, którą stworzą uczniowie nie będzie jednak odnosiła się tylko do portretów. Zadaniem uczniów będzie napisanie (zespołowe) opowieści o wylosowanym na potrzeby kalamburów duchu. Przy czym jedynym warunkiem odnoszącym się do formy i treści opowiadania jest to, by miało ono charakter humorystyczny. Opowieści i portrety duchów zostaną umieszczone na stronie internetowej. Projekt został zrealizowany w ramach programu Akademii Orange Scenariusze zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży „Gerbsenis, opowieść niezaginiona. Co Bawand zaklęła w preyden i wende?” Galeria duchów szczycieńskich W ostatnim czasie, w Szczytnie, a dokładniej, na ruinach Zamku Krzyżackiego zaczęły dziać się dziwne, niepokojące rzeczy. Każdej nocy wydobywają się dziwne odgłosy: rozpaczy, żalu, bólu i cierpienia. Nikt do tej pory nie wie co się dzieje, każdy boi się to sprawdzić. Był 22 grudnia. Zapadał zmrok, śnieg padał nieustannie. Wszyscy mieszkańcy siedzieli zamknięci w domach, przygotowując się do świąt Bożego Narodzenia. W tym samym czasie przez ruiny przechodziła młoda para zakochanych, którzy trzymali się za ręce, wracając spokojnie do domu. Nie byli oni ze Szczytna, dlatego bez żadnych zobowiązań, bez strachu przeszli nocą przez „nawiedzone miejsce”. Dziewczyna w prawej ręce trzymała reklamówkę ze słodyczami na święta oraz torbę z prezentami. Gdy opuszczali to miejsce, niespodziewanie zatrzymały ich pewne odgłosy: Danuśka! Danuuśkaa! – mroczny, niepewny głos, wypowiedział imię dziewczyny. Oboje stali przerażeni i nie mogli się ruszyć z miejsca. Może coś nam się przesłyszało, albo ktoś robi sobie z nas żarty. – powiedziała lękliwie dziewczyna. Ukochany pokiwał niepewnie głową. Gwałtownie złapał Danutę za rękę i szybko chcieli stąd odejść, kiedy nagle coś szarpnęło ich za oboje ręce. Ała! Nie bij mnie, za co to było?! – krzyknęła zezłoszczona Danka. Ale to nie ja! Myślałem, że to ty mnie pociągnęłaś za koszulkę. Niespodziewanie przed oczami nastolatków ukazała się postać ducha. Chwiał się na wszystkie strony i coś bełkotał pod nosem. Oboje z niedowierzaniem spoglądali na siebie i na zjawę. Jurandzie, Jurandzie, chodź tu szybko! Danuśka przyszła! – krzyknął duch. Był to duch bardzo samotny, ciągle zapłakany, brakowało mu miłości. Po chwili żalenia się, złapał Danutę za rękę i wyrwał ją do tańca. Przyleciał duch zmarłego Juranda, był rozwścieczony. Podleciał jak najszybciej do ukochanego Danusi i zaczął go gonić. Przerażony chłopak nie patrząc na nic, uciekał gdzie pieprz rośnie. Dziewczyna próbowała wyrwać się z rąk roztańczonego ducha i uciec, ratując swojego chłopaka, lecz nie miała żadnych szans. Z reklamówki wypadła jej czekolada. Duch słysząc hałas od razu wytrzeszczył oczy. Danka podniosła zgubę i chciała włożyć ją z powrotem do reklamówki. Czy to jest czekolada? Z orzechami? – spytała niepewnie zjawa. Tak, to jest czekolada z orzechami. – odpowiedziała dziewczyna. Hmmm, to może taki układ… dasz mi całą czekoladę, a ja w zamian wypuszczę Cię wolną, a jak nie, to skończysz jako moja żona, już na zawsze, zawsze! – Dziewczyna rzuciła w ducha czekoladą i szybko popędziła za śladami, szukając swego ukochanego. Biegła ślad w ślad, aż w końcu się urwały nad przepaścią. Nie! Tylko nie to! Wygląda na to, że mój ukochany spadł w przepaść… Nagle rozległy się krzyki. Ktoś krzyczał męskim głosem. Danuta, kochanie! Tutaj, na górze! – dziewczyna bojaźliwie spojrzała ku górze, gdzie na drzewie wisiał jej chłopak, zaczepiony o spodnie na gałęzi dyndał sobie bez żadnego celu. Projekt został zrealizowany w ramach programu Akademii Orange Scenariusze zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży „Gerbsenis, opowieść niezaginiona. Co Bawand zaklęła w preyden i wende?” Matko Boska Jurandowska, co ty robisz na drzewie?! – krzyknęła, łapiąc się za głowę nastolatka. Wiszę. Kiedy dotarłem do przepaści, nie miałem wyjścia, musiałem się zatrzymać. Wtedy duch Juranda złapał mnie i odlecieliśmy ku górze, nie wiem czy to był uśmiech losu, ale wylądowałem na gałęzi. Dziękuję, że przyszłaś! Nie ma za co dziękować. Na szczęście ten duch mnie wypuścił, bo mogło to się skończyć zupełnie inaczej. Teraz trzeba cię stąd jakoś ściągnąć. Dziewczyna przez kilka minut głowiła się, co ma zrobić, aby uwolnić ukochanego. Po chwili namyślania usłyszała dźwięk łamiącej się gałęzi. Zaczęła panikować, krzyczeć i biegać w kółko. W pewnej chwili nadleciała dziwna, wręcz zabawna zjawa. Złapała ukochanego Danuty za rękę i ściągnęła go z drzewa w ostatniej chwili, kiedy to gałąź spadła w tajemniczą, ciemną otchłań. Masz ogromne szczęście smarkaczu! – krzyknęła zjawa – ciesz się, że przelatywałam tuż obok, bo skończyłbyś jako jeden z nas. Myślisz, że co ja tu robię? Zginęłam w tej otchłani kilkaset lat temu. Co was tu sprowadza? O tej porze? Jest tu bardzo niebezpiecznie! Długa historia, ale gonił nas duch, duch Juranda! Przez to utknąłem na gałęzi! – drżącym głosem odparł chłopak. Jurand? Ten stary zgred nadal wyżywa się na innych? Jeszcze mu się to nie znudziło... ale dobra, przedstawcie się może lepiej. Ja jestem Jadwiga, a wy? Nazywam się Stachu, a to moja dziewczyna, Danuśka. W tym momencie, zjawa zbladła jeszcze bardziej i z przerażeniem zaczęła uciekać. Staszek, nie rozumiem jej, o co jej chodzi? Może to był jakiś podstęp? – wyrzekła Danuta. Nie wiem, ale sam zaczynam się bać jeszcze bardziej. Ukochani mieli zamiar odejść i spróbować uciec do domu, gdy nagle zostali otoczeni armią duchów. Nie dali rady zliczyć, ile ich tam jest. Stali trzymając się za ręce i przygryzali ze strachu wargi. Zapadła głucha cisza, wtem odezwał się jeden z duchów: Uwaga, uwaga! Oto nasza nowa przywódczyni armii! Kłaniajmy się jej i bijmy pokłony! Danuta wytrzeszczyła oczy i spojrzała ze zdziwieniem na Stacha. Jesteśmy przeciwko Jurandowi, będziemy cię od niego chronić. – krzyknęły duchy równocześnie. Jeden z duchów założył złotą koronę na głowę Danuty i wszyscy wyruszyli w stronę Zamku Krzyżackiego. Rozgniewany Jurand wyjrzał zza krat i zauważył w oddali nadchodzące duchy wraz z tajemniczą, nową postacią. Wtem podleciał do zgromadzonych i z łzami w oczach spojrzał na Danutę. Ahhh.. Dziewczyno, chyba mnie pamiętasz, prawda? Bardzo się mnie wtedy przestraszyłaś, ale wiedz, że nie chciałem zrobić tobie, ani twojemu chłopakowi krzywdy – rzekł Jurand. Rozumiem, ale czy mogę wiedzieć, o co chodzi? Danuto, tak bardzo przypominasz moją córkę, którą uwięziono lata temu. Bardzo za nią tęsknię, była najukochańszą osobą. Była taka uczciwa i zawsze każdemu pomocna. Widzę, że za nią tęsknisz i bardzo ci jej brakuje. Niestety ja nią nie jestem. –odpowiedziała z rozwagą Danka. Projekt został zrealizowany w ramach programu Akademii Orange Scenariusze zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży „Gerbsenis, opowieść niezaginiona. Co Bawand zaklęła w preyden i wende?” Zapłakany Jurand odszedł w zamyśleniu. Wszystkie duchy były bardzo zdziwione. Jeszcze nigdy nie widziały płaczącego Juranda. Jeden z duchów poprosił królową, aby poszła z nim na spacer, bo chcę z nią porozmawiać. Gdy rozmawiali, nagle duch zapytał się, czy jej ojciec żyje. Dziewczyna odparła, że nigdy nie ujrzała ojca na oczy. Duch zaczął uświadamiać jej, że jej ojcem jest Jurand, uwięziony za kratami. Dziewczyna nie wierzyła w tę historię. Po chwili namysłu uświadomiła sobie, że to jednak może być prawda. Kiedy była bardzo mała, mama opowiadała jej historie i bajki o duchach i przywódcach. Nadszedł dzień, dziewczyna obudziła się ramionach Stacha. Przerażona chciała ujrzeć Juranda i z nim sama porozmawiać. Żaden duch nie był zachwycony tą wiadomością, lecz Danuta była królową i musiały uszanować jej decyzję. Udała się więc do Juranda i poprosiła go o rozmowę. Jurand był bardzo szczęśliwy, opowiedział jej jak kiedyś było na świecie. Gdzie mieszkał i co się z nim działo. Opowieść Juranda była bardzo podobna do opowieści jej matki z dzieciństwa. W końcu uwierzyła, że to może być jej ojciec. Po długiej rozmowie zaczęła rozmawiać ze Staszkiem. Wytłumaczyła mu, czyją jest córką. Chciała poznać ojca jeszcze bliżej, dokładniej, a nawet z nim zamieszkać. Wybacz mi, kocham cię bardzo i zawsze będę o tobie pamiętać. Będziemy spotykać się jak dawniej... – wyrzekła z pokorą Danuta. Zdziwiony ukochany zrozumiał Dankę i pogodził się z trudną dla niego decyzją. Jakoś sobie poradzimy - odrzekł. Danuta, mimo wielu trudnych chwil, żyła spokojnie i szczęśliwie ze swoją nowo poznaną rodziną. Dowiedziała się o swoich braciach i siostrach. Ruiny Zamku Krzyżackiego nie są już omijane szerokim łukiem, zawsze jest tam pogodnie i nikt nie musi przechodzić przez to miejsce lękliwie. Autorzy: 1. Julia Barcikowska 2. Agata Konik 3. Wiktoria Pac 4. Kasia Mackiewicz opiekun: Kinga Kotula Projekt został zrealizowany w ramach programu Akademii Orange